Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 10, 2011 15:52
Biegałem dzisiaj z procą Crosmana po lesie, coby wyganiać psy, które zlatują się w ostatnich dniach do suki. Niezłe polowanko było
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gutek Pomógł: 1 raz Dołączył: 02 Kwi 2011 Posty: 76 Skąd: New Jersey
Wysłany: Pią Cze 10, 2011 16:06
Ja codziennie po obiedzie idę spać na godzinkę.
Czasem mi się jakiś sport przyśni
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 10, 2011 19:13
Hmm ja pływam w mazurskim jeziorze.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Cze 11, 2011 03:15
Kangur codziennie kilkanascie razy kica na dol i do gory po schodach na pierwsze pietro.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 16, 2011 15:52
Dzisiaj tylko podciąganie - zacząłem 4 seriami (naprzemiennie nachwytem i podchwytem), 15, 15, 10, 10 powtórzeń, potem za kilka godzin znowu to samo, czyli razem już setka. Jakiś czas temu ciąg dalszy - 3 serie: 15, 12 i 10. Do końca dnia jeszcze troszkę zostało, więc pewnie do 200 dojdę
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 17, 2011 20:17
Dzisiaj z rana 400 hinduskich przysiadów. A godzinkę temu - 8 km biegu (20 okrążeń po mojej ścieżce zdrowia w lesie) w czasie 35:10.
Myślałem ostatnio, żeby zrobic sobie dzień tylko z przysiadami hinduskimi - coś jak wczoraj z podciąganiem. Przy czym po podciąganiu tylko troszkę czuję mięśnie, natomiast jakbym zrobił na maksa te hinduskie, np. łącznie z 1500 tys. to obawiam się, że mogę cierpiec potem zbyt bardzo
Ale progresu po czymś takim jestem niezmiernie ciekaw
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Cze 17, 2011 20:18, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 20:08
Dzisiaj 8 km w 34:24.
Przy czym na bieżni poszłoby na pewno szybciej, gdyż na mojej "ścieżce zdrowia" są zakręty, które wyhamowują mnie do pewnego stopnia.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 22:03
Tyle, że bieganie to nie jest najwyższa półka.
Wielu jest takich, co przebiegnie dłuższe dystanse w niezłym czasie.
Natomiast ELITA to 500 hinduskich poniżej 15 minut. A EKSTRA KLASA to 1000 w pół godzinki
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Dzisiaj tylko podciąganie - zacząłem 4 seriami (naprzemiennie nachwytem i podchwytem), 15, 15, 10, 10 powtórzeń, potem za kilka godzin znowu to samo, czyli razem już setka. Jakiś czas temu ciąg dalszy - 3 serie: 15, 12 i 10. Do końca dnia jeszcze troszkę zostało, więc pewnie do 200 dojdę
Drazek fajna rzecz, w zasadzie za kazdym razem jak przechodze obok nie moge sobie odmowic paru podciagniec i przez caly dzien troche sie tez nazbiera. Niestety nie mam tak bumelanckiego rozkladu zycia jak ty i nie moge sobie pobiegac i pocwiczyc tak czesto jakbym chcial
ogladales hannibal tego bambusa z linka co wrzucalem wczesniej ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Cze 20, 2011 09:46, w całości zmieniany 1 raz
No jak sobie "pańszczyznę" zadałeś to ją se teraz odrabiaj. Wyrazy współczucia.
hehepoczekajmy az skonczysz te twoje studia to wtedy pogadamy
Hannibal napisał/a:
Ano. Niezły
no niezly i niektore rzeczy sa nawet fajne, np te podciaganiem od razi z wypchnieciem w gore. albo te brzuszki w poziomie i nozyce nogami, juz mi sie udalo takie cos zrobic hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 11:02
zyon napisał/a:
na drzewie mieszkasz?
W lesie mieszkam to korzystam z tego, co ono oferuje
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 23:03
Dzisiaj celem była "wyprawa" po poziomki, "pykło" 30km marszobiegu, wiekszość trasy asfaltem. Wkrótce (po zakończeniu sesji) planuje stoczyć bój i przebiec do oddalonego o blisko 85km Krakowa
Po powrocie do domu spoglądam na stół a tam paczka ze sklepu ekomiodek, a w niej pyszny niepodgrzewany miód wielokwiatowy.
Właśnie zajadam łyżką prosto ze słoja .
Miodzik pierwsza klasa, autentyczny cymes <mniam>. Jestem w "surowym" raju
bejrutek Pomógł: 3 razy Dołączył: 23 Paź 2009 Posty: 208
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 22:45
tydzień:
-89km biegu
-spacer po górach (Karpacz-Śnieżka)
-kilka dodatkowych drobnych ćwiczeń
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 17:23
Znalazłam boisko z paroma ławeczkami i skaczę przez nie na różne sposoby. To jest najlepsze ćwiczenie dla nóg (nie ma porównania z skakanką). Nogi stają się leciutkie jak piórko i teraz śmigam po schodach. Lata biegania nie dały mi aż takiego efektu. Może dlatego, że wiele lat dzieciństwa przeskakałam na gumie. Byłam jedną z najmniejszych dziewczynek więc jak one trzymały gumę na wysokości pach to dla mnie była wysokość mojej szyi - i dawałam radę przeskoczyć taką wysokość
Teraz nie mogę się doczekać kiedy wrócę nad jezioro .
Ostatnio zmieniony przez Magdalinha Śro Cze 29, 2011 17:45, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 29, 2011 19:26
Wczoraj poszło łącznie 800 hinduskich - najpierw 400 przed południem, a potem jeszcze po 200 po południu i wieczorem. W sumie bardzo dobre to jest - fajnie się robi kolejne setki jak już się czuje mięśnie, przyjemnie mógłbym rzecz
Zacząłem robić też jedną nową rzecz - podciąganie jak jestem do góry nogami, tzn. nogi biorę do góry i jestem maksymalnie prostopadle do podłoża - niewiele się tego zrobi i dość krótko można tak wytrzymać, ale ładnie angażuje inne partie mięśni, m.in. tricepsy
po czymś takim schodzę trochę w dół nogami, że jestem już pod mniejszym kątem i jeszcze trochę podciągania i na koniec schodzę samymi nogami, powolutku, żeby mięśnie brzucha sobie więcej popracowały
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Sie 08, 2011 15:30
Yo!
Właśnie wysiliłam się i zrobiłam 10 podciągnięć nachwytem. Jeszcze z 4 mies. temu nie byłam w stanie zrobić jednego pełnego powtórzenia. Naprawdę się podciągnęłam mimo że podchodziłam do drążka od przypadku do przypadku.
Jak na razie, idę w ilość, a nie w jakość. Styl własny. Nachwyt nie jakoś przesadnie szeroki, ruch w górę nie z pełnego zwisu, lecz i nie z podskoku
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 11:57
Dzisiaj malownicza traska do Będzina.
Razem 67km składakiem marki Romet.
Ponadto skusiłem się na słonecznik z pola, niestety niezjadliwy.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 17:14
Przed chwilą 400 hinduskich i zaraz potem 20 pełnych podciągnięć nachwytem. Już dzisiaj robiłem 3 serie podciągnięć - łącznie 36, z rana.
Jak będzie mi się chciało to może jeszcze zrobię dzisiaj parę setek tych hinduskich
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 17:18
Nie wiem czy ja robie coś źle... bo gdy porobie troche hinduskich to potem strasznie boli mnie z tył podudzia, na dole od piety w góre, gdy wstaje rano z łóżka to przez chwile nie moge uniesc normalnie stopy, chodze jak na kołkach, dopiero potem jakos udaje mi sie normalnie chodzic... co o tym sadzisz Hani...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 17:38
Aha, rozumiem.
No ja czasem czuję te miejsca tuż po przysiadach, lub pod koniec jak robię większą ilość. Ale to nie jest jakiś ból, i nie utrzymuje się toto dłużej niż kilka minut.
Żeby ocenić, czy robisz te przysiady prawidłowo musiałabyś zapodać jakiś fragment na YT, najlepiej część od przodu i z boku.
P.S. Parę minut temu zrobiłem kolejne 200
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Sie 29, 2011 17:39, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 17:47
Hannibal napisał/a:
Aha, rozumiem.
No ja czasem czuję te miejsca tuż po przysiadach, lub pod koniec jak robię większą ilość. Ale to nie jest jakiś ból, i nie utrzymuje się toto dłużej niż kilka minut.
Żeby ocenić, czy robisz te przysiady prawidłowo musiałabyś zapodać jakiś fragment na YT, najlepiej część od przodu i z boku.
P.S. Parę minut temu zrobiłem kolejne 200
na you tube to siem wstydzem...
może Ty masz wyrobione nogi, moze moje są jeszcze nie wycwiczone, poza tym jak mam małe stopy i gdy robie te cwiczenia to często trace równowage,
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 17:57
Molka napisał/a:
na you tube to siem wstydzem...
No jak się wstydzisz to nie będzie można ocenić.
Molka napisał/a:
może Ty masz wyrobione nogi, moze moje są jeszcze nie wycwiczone, poza tym jak mam małe stopy i gdy robie te cwiczenia to często trace równowage,
No czasem można tracić i to nic złego. U mnie czasem na samym początku następuje taka "kalibracja" i jak wejdę w odpowiedni rytm to już idzie bez problemu.
Ja z początku sporo ćwiczyłem przy lustrze, coby na bieżąco oceniać czy postawa w trakcie przysiadów jest u mnie prawidłowa - plecy powinny być bliskie 90 stopni w stosunku do podłoża, no i odpowiedni balans rękami zsynchronizowany z wdechem i wydechem; przypominam, że oddychanie powinno być wyraziste, raczej głośne.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Sie 29, 2011 17:58, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 03, 2011 20:37
Przed chwilą szybka hinduska "dwusetka", tak na rozgrzanie ciała.
A rano 6 km biegiem w czasie 25 minut; potem trochę podciągania.
W piątek, zeszły, zrobiłem pierwszy raz coś takiego: z rana 500 hinduskich, a po jakichś dwóch godzinach kolejne 400. No i nogi niespecjalnie po tym czułem. Coś mi się zdaje, że za niedługi czas spróbuję wreszcie zrobić w jednej serii okrągły tysiąc
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 17:33
Z rana 500 hinduskich, a po jakimś czasie ok. 70 km na rowerze (do kilku miejsc musiałem pojechać). No i trochę jestem zmęczony po tym
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Paź 31, 2011 01:13
Pol dnia rozdrabnianie uprzednio wycietej trzciny taka maszyna podobna do sieczkarni.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
a ja dziś zamontowałem sobie na ścianie drąg do podciagania w 6 konfiguracjach. Nie było łatwo, moja lepsza połowa nie chciała na to przystać (podobno nie pasóje do wystroju...) ale udało się
Po za tym 235 pompek na kostkach w 4 seriach (24 minuty z przerwami).
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Pon Paź 31, 2011 19:28, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Lis 03, 2011 09:11
Ja wskoczyłem ostatnio na kulturystyczny split i bardzo fajne odczucia
wiecej konkretow prosze, ja nie uczony w tym slangu
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
kiedys sie zabiore, tylko niestety jeszcze nie opanowalem umiejetnosci nie spania w ogole a doba ma niestety tylko 24 godziny
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Lis 03, 2011 12:19, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lis 03, 2011 14:26
zyon napisał/a:
kiedys sie zabiore, tylko niestety jeszcze nie opanowalem umiejetnosci nie spania w ogole a doba ma niestety tylko 24 godziny
To wez sobie Greka.
On za ciebie zrobi zkupy, przyrzadzi posilek i zje za ciebie.
Pojdzie za ciebie do kawiarni wypije twoja kawe i zje twoje ciastko.
Wyspi sie tez za ciebie, a ty bedzies uwolnionym od tych obowiazkow i bedziesz miec pelne 24 godziny do wlasnej dyspozycji.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Lis 04, 2011 07:41
Zyon, no normalny trening typu klata+bic, plecy+tric, barki, nogi. Najlepsza jest pompa
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 04, 2011 08:32
stdt napisał/a:
normalny trening typu klata+bic, plecy+tric
a ja stosuję taką "zaawansowaną" technikę , która pozwala sięgnąć głębiej i pobudzić zaniedbane mięśnie : najpierw zmęcz triceps , a potem weź się za piersiowe ;
podobnie najpierw biceps potem plecy - trudniej oszukiwać
Darek
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Lis 04, 2011 12:59
E, to chyba nie ma sensu. Jak zrobię trica przed klatą, to nie będę w stanie dobrze przećwiczyć piersiowych, bo tric nie wyrobi. Już chyba lepiej wstępnie zmęczyć piersiowe, np rozpiętkami i dopiero potem jakieś wyciskanie.
Zyon, no normalny trening typu klata+bic, plecy+tric, barki, nogi. Najlepsza jest pompa
Aaa... no ja olalem takie podejscie na rzecz wielostawowych i chyba lepiej na tym wychodze. Chwilowo to w ogole mam rozbrat z zelazem, wlasciwie jedyne zelazo jakiego dotykam to drazek jest, bo robie ten plan Proteo z ksiazki lafaya. Efekty sa i to dosc zdumewajace, teraz rano po wstaniu kilka serii pompek po 50 w serii, przychodzi nadzwyczaj latwo, na tradycyjnych takich efektow nie mialem.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
E, to chyba nie ma sensu. Jak zrobię trica przed klatą, to nie będę w stanie dobrze przećwiczyć piersiowych, bo tric nie wyrobi. Już chyba lepiej wstępnie zmęczyć piersiowe, np rozpiętkami i dopiero potem jakieś wyciskanie.
ja słyszałem o obu technikach - to co robi Dario to "reverse pre-exhaust" a to co postulujesz Ty stdt to "pre-exhaust".
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ogolnie to jak zawsze mialem problem z definicja brzucha to MC potrafi tak wyrzezbic jak zadne inne cwiczenie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
właśnie specjalnie nie robie żadnego, staram się robić pompki co trzeci dzień, HIIT (sprinty) co trzeci dzień no i zabawy kettlebellem co trzeci dzień, no i teraz ten drążek i podciągania dochodzą.
Pompki, każda seria na maxa (co drugi trening staram się dodać 10 pompek. Ale bywa że robie mniej jak mam słabszy dzień)
sprint to HIIT (około 20 sekund sprint i 1.30-2.00 trucht x 8 interwałów)
kettlebell to kilka ćwiczeń...
drążek dopiero opanowuje więc po prostu nauka techniki i panowania nad ciałem.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Pon Lis 07, 2011 22:42, w całości zmieniany 1 raz
arturtsk Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 189
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 09:43
Jaki masz odważnik i jakie ćwiczenia robisz dzwonem??
Może na drążek spróbujesz GTG?(grease the groove, pl. "smarowanie gwintów")
dziś 200 pompek z 15 kg obciążeniem. 1 setka bardziej na rozgrzanie, dopiero po drugiej rozpoczął się trening. Generalnie to fajnie pompuje ciało (oczywiście w seriach).
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
dziś 200 pompek z 15 kg obciążeniem. 1 setka bardziej na rozgrzanie, dopiero po drugiej rozpoczął się trening. Generalnie to fajnie pompuje ciało (oczywiście w seriach).
W ilu seriach ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nieźle.
To jakiemu wyciskowi na płaskim jest to równe? 120 kg?
Przy mojej wadze (aktualnie 85kg) i przy założeniu że robie poprawnie (nie łamie się nawet na cm) byłoby to w sumie 75 kg do podniesienia przy każdym ruchu. Ale tego nie można zestawiać z wyciskaniem... przy pompkach pracuje znacznie więcej mięśni, ciężko jest kontrolować ruch mięśni klaty jak ma się do ogarnięcia dodatkowo nogi i plecy + oddech.
Co gorsza, mam wrażenie że długotrwałe robienie pompek z obciążeniem na plecach nie jest za bardzo si... 15 kg to nie tak dużo ale progres wymaga dodawania ciężaru a 25 kg na plecach podczas "pompowania" nie jest niczym fajnym.
Dlatego choć nie lubie jej... chodze teraz na siłownie wycisk na płaskiej, przysiady, martwy i podciąganie.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
dziś 200 pompek z 15 kg obciążeniem. 1 setka bardziej na rozgrzanie, dopiero po drugiej rozpoczął się trening. Generalnie to fajnie pompuje ciało (oczywiście w seriach).
W ilu seriach ?
pierwsze 100 w 4, drugie: 40, 29, 23, 11.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ja to w pompkach zawsze byłem raczej słaby - zrobię teraz z 30 i już więcej nie mogę
hehe no ja tez tak mialem ~30 naraz dopoki nie zaczalem tego planu lafaya bez obciazen. Teraz przechodze na 8 level i sobie tak w weekend nietreningowy zrobilem z ciekawosci ile wyjdzie to az sie zdumialem, bo 82 za jednym podejsciem i to bez takiego "dorabiania koncowek" z odpoczynkiem i powoli. Jakbym tak ciulal te ostatnie to do 90 bym mysle dobil.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 08, 2012 11:55
Robiłem kiedyś i 50, ale nie zauważyłem jakoś przełożenia na ogólną siłę.
O wiele więcej dają mi hinduskie, martwe czy podciąganie.
Acha, i uwielbiam jeszcze jedną rzecz - maksymalny sprint, żeby zdążyć na nadjeżdżający autobus czy pociąg. Czuję się wtedy jak na polowaniu
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
musze sie zmierzyc na jakims zelazie, od wrzesnia nie dotykalem zadnego zelastwa, ino drazek, krzesla, stoly i inne meble
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Biegi - różne tempo
Podciągania ,
pompki róznego rodzaju ,
rzucanie cięzkimi kamieniami , jedną ręką , oburącz - różne wagi
przysiady z ciężkim ok. 50 kg kamieniem
na koniec sprint
solaryzacja
wszystko póki co jeszcze w butach
- efekt - idealne doładowanie baterii
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Środa - neolityczny trening ze sztangą - lajtowo
przysiad 3x5 - 60 kg
ławka 3x5 - 54kg
MC 1x5 - 70 kg
Dipsy w pleckau 10 kg - 7,7
Dzisiaj - Bardziej paleo z tygodniowym zarostem a la BABY CAVEMAN :
Bieg , solaryzacja , pompki różne roztsawy , podciągania , drzewa , kamienie , rzuty oburącz jednorącz , sprinty ... zapomniałem o chodzeniu na czworaka więc jutro - trzeba korzystać z pogody słonko daje pięknie - można w sumie już w t-shircie śmigać .
Prawie codziennie sesja rozciągania koło 20 .00 - max 30 min - całe ciało .
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Paweł Wrzesińsk Pomógł: 3 razy Wiek: 29 Dołączył: 27 Lut 2012 Posty: 43 Skąd: Polkowice
Wysłany: Nie Mar 04, 2012 19:39
Ech ja niestety nie mam żadnego obciążenia
A bez tego ciężko z robieniem masy...
Ale zawsze można robić pompki, brzuszki, przysiady itd.
Dzisiaj jechałem na rekord:
robiłem przysiady ale zrobiłem 110 i mi się odechciało
pobiłem swój rekord w robieniu pompek z 147 na 151
i 56 brzuszków w ciągu 30 sekund - też nowy rekord
Ogólnie z przysiadami kiepsko u mnie, bynajmniej w porównaniu do 400 hinduskich Hannibala
Dzisiaj pykła setka kilometrów moim wysłużonym rumakiem.
Odwiedziłem miejsce katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
O Tutaj
Na miejscu ogrom ludzi, niczym na odpuście. Wiele wozów transmisyjnych, fotoreporterzy z teleobiektywami na korpusach lustrzanek.
Około siedem profesjonalnych kamer wycelowanych w rozbite składy.
Ekipy tvn 24, Polsat News, Radia Zet.
Zaskakująca cisza w tym miejscu, pomimo klikudziesięciu osób.
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Paweł Wrzesińsk Pomógł: 3 razy Wiek: 29 Dołączył: 27 Lut 2012 Posty: 43 Skąd: Polkowice
Wysłany: Pon Mar 05, 2012 11:30
Brzuszki robię w taki sposób, że włączam stoper i jak najwięcej przez 30s.
Zaczęło się od 4 albo 5 klasy podstawówki kiedy były w szkole jakieś testy sprawnościowe min. brzuszki na 30s
zrobiłem wtedy 40 z kawałkiem i był to najlepszy wynik w szkole, drugi zaraz po mnie miała moja siostra.
Potem dostałem pierwszy komputer i miałem zastój dopóki go nie spaliłem
A brzuszki robię tak w miarę regularnie od ok. 2lat, a od 0,5 roku prawie codziennie
Co do techniki to trzeba się o coś zaczepić nogami, ugięte kolana, brzuszki w miarę pełne, tyle że łopatkami nie dotykam ziemi.
To żadna filozofia, wysportowany facet zazwyczaj mieścić się w przedziale 30 - 40 brzuszków na 30s.
Co do pompek to zazwyczaj robię 8 serii
1. 100
2. 70 - 80
3. 40 - 50
4. 30 - 40
5. 30 - 40
6. 30 - 40
7. ok. 30
8. na końcu ile zdołam, zazwyczaj ok. 40
Przerwy między seriami 30 - max 60s
Po treningu posiłek jak najwięcej białka i tłuszczu zwierzęcego, aczkolwiek aktualnie nie trzymam żadnej diety
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 11:43
Właśnie wróciłem z parkowej siłowni
Standardowo poszło naprzemiennie po 4 serie podciągnięć (13/12/10/10 - pierwsze trzy szerokim nachwytem, ostatnia normalnym podchwytem) i pompek na poręczach (12/10/10/10). I standardowo czuję po tym niezłe zmęczenie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Co to za bidne ilosci, nie stac was na wiecej hannibal?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 12:16
Stać mnie na więcej rzecz jasna, ale muszę się rozkręcić.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 13:09
Zyon,
dla mnie 13 podciagniec to dużo.
To juz wytrzymałość jest.
Podciagam sie z ciężarem ciała uwieszonym do pasa,ale na jedno powtórzenie.
13 nie zrobiłem nigdy.Szacun,Hani.
Feniks Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Lis 2009 Posty: 535
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 16:11
Feniks napisał/a:
Hanni, 13 to Twój max nachwytem? Z pełnego zwisu?
Oczywiście, że nie.
To było przecież w seriach, na dodatek przeplatanych z pompkami na poręczach, więc to inaczej jest.
Maks to jakieś 20.
W zeszłe lato zrobiłem sobie serie podciągnięć - łącznie poszło ponad 200. Serie były po 12-18 powtórzeń.
Podciągałem się wówczas codziennie, chodziłem po drzewach, więc forma była lepsza
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Kwi 04, 2012 16:13, w całości zmieniany 2 razy
U mnie drazek swietnie przekłada sie na wszelkie wyciskania.
Jak zacząłem sie sumiennie podciagac z obciążeniem,wyciskanie zolnierskie poszło niezłe do przodu!
Znakomite ćwiczenie dodatkowe,jak i samo w sobie wartościowe jest
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 18:17
Gavroche napisał/a:
Rekord to 95 kg.
Serie robocze 60-70 kg.
Zakładasz dodatkowo na siebie takie ciężary?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 18:32
No,na tym polega podciąganie z obciążeniem
Pamiętaj o moim stażu i treningach ukierunkowanych wyłącznie na doskonalenie systemu nerwowego i tkanek łącznych.
Zacznij od 10-15 kilo u pasa co drugi trening.
Z obciążeniem nie przekraczaj 3 powtórzeń.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 18:41
To czegoś nie rozumiem. Napisałeś, że 13 powtórzeń to dla Ciebie za dużo. Miałeś na myśli podciąganie dwukrotnej masy swojego ciała czy bez żadnego dodatkowego obciążenia? Jeśli pierwsza opcja to nie dziwota, że tyle nie zrobiłeś.
No i jeszcze jedna rzecz - zarabiasz jakoś na swojej sile? No bo, stary, 95 kg dodatkowego obciążenia to jest bardzo wysoka półka, można powiedzieć światowa. Jan Łuka przecież ustanowił rekord świata i podciągnął się ze 102,5 kg.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 18:46
Do rekordu jak widzisz mi daleko Jan Łuka jest lżejszy ode mnie.
Na zawodach jest inaczej.Spalasz się psychicznie.
Rekordy są ustanawiane na "wysokim drążku",tzn. nie dotykasz ziemi nogami.
I komisja dba o to by zawodnik dotknął drążka szyją lub nawet klatką.
Musiałbym odjąć z 15 kg od swojej życiówki.
Nie nie zarabiam.To hobby.Na razie
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 18:49
Ważę ~92 kg.
Nie podciągnę się bez obciążenia 13 razy.
Myślę,ze 10-11 to maks.
Mylisz siłę z wytrzymałością.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 19:12
Gavroche napisał/a:
Ważę ~92 kg.
Nie podciągnę się bez obciążenia 13 razy.
Myślę,ze 10-11 to maks.
Mylisz siłę z wytrzymałością.
Nie mylę.
Ale jeśli potrafiłeś podciągnąć się z 95 kg, a nie podciągniesz się bez niczego 13 razy to jak dla mnie porażka jeśli chodzi o IUNCTIM, o którym pisałem wczoraj. Bez obrazy oczywiście
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 19:21
Hani,
oczywiście bez obrazy.
Rzadko w swoim życiu treningowym wychodziłem poza 3-4 powtórzenia.
Moje mięśnie składają się głownie z włókien szybkokurczliwych.
Dwu- i trójboiści mają nawet mniej mitochondriów niż ludzie nietrenujący!
Mylisz,mylisz.Nie ma żadnego przełożenia ciężar/ilość powtórzeń!
Sugerujesz,że jeśli ciągnę ćwierć tony,to automatycznie powinienem zrobić
50 powtórzeń setką?
Po co?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 20:10
Najwidoczniej masz jakąś szczególną strukturę mięśni, z przewaga tych białych, co potrafią pracować szybciej, precyzyjniej i z wielką siłą, ale łatwiej się męczą. Spox, rozumiem.
U mnie siła raczej współgra z wydolnością, na takim oczywiście poziomie jaki mi wystarcza, amatorskim; nie jestem zawodowcem i nie robię jakichś zawodowych treningów pod ściśle określony sportowy target
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Kwi 04, 2012 20:11, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 20:42
Myśle,ze wszyscy którym idzie w sportach silowych maja taki profil włókien.
Zauważyłem,zes wasc bardzo za ogolnorozwojowka.I dobrze.
Próba połączenia formuły pierwszej z tirem
Chwalebne,ale czy możliwe?Na pewno nie łatwe.
Ja wole byc ciagnikiem i to na niskim biegu
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 20:54
Maratończyk nie będzie zdobywał laurów w sprintach; i na odwrót.
Ale ja do takich poziomów nie mam zamiaru dochodzić.
Lubię zarówno typowo siłowe ćwiczenia, tj. te kilka powtórzeń w serii, jak i kilkaset przysiadów hinduskich, biegi na dystanse do 10 km, sprinty, całodzienne łażenie po górach, chodzenie po drzewach, wielogodzinne koszenie kosą na działce czy praca ze szpadlem i toporem
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kwestia podejscia imho, jak to sie mowi: jezeli jestes dobry we wszystkim, to nie jestes dobry w niczym.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 09:54
Zyon,
Tak mówią.
Ja osobiście nie zgadzam sie z Hannibalem,ze człowiek jest urodzonym biegaczem.
Uważam,ze największym atutem homo sapiensis jest brak atutow
Jesteśmy tak mało wyspecjalizowani z natury,ze dzięki naszemu intelektowi możemy byc bardzo wszechstronni.Ale wydaje mi sie,ze ta wszechstronnosc nie ma ostatniego slowa
Myśle,ze kluczem do określenia zdolności człowieka jest specjalizacja.
Żyliśmy i żyjemy w grupach.Kazdy umie robić podstawowe czynności przyzwoicie,ale są jednostki,którym pewne rzeczy wychodzą lepiej.
Dawniej na pewno byli specjaliści od tropienia,pościgu,nagonki,miotacze,tragaze itp.
A kobiety i dzieci zbierały orzechy i wyciągaly myszy z nor,a nuz wielcy myśliwi wrócą z pustymi rekoma
Ja osobiście nie zgadzam sie z Hannibalem,ze człowiek jest urodzonym biegaczem.Uważam,ze największym atutem homo sapiensis jest brak atutow
Jesteśmy tak mało wyspecjalizowani z natury,ze dzięki naszemu intelektowi możemy byc bardzo wszechstronni.Ale wydaje mi sie,ze ta wszechstronnosc nie ma ostatniego slowa
Myśle,ze kluczem do określenia zdolności człowieka jest specjalizacja.
Oczywisce, ze tak, dlatego napisalem to zdanie wczesniej - ono wlasnie o tym mowi
Chcac niechcac, doskonalym przykladem na zobrazowanie tej tezy jest podejscie wiekszosci tworcow gier RPG , np Warhammera - z 5 ras, kazda ma swoje predyspozycje do jakiejs dziedziny znajdujace odzwierciedlenie w cechach poczatkowych (krasnolud-silny i wytrzymaly, elf-szybki i inteligentny, niziolek-zwinny), czlowiek w porownaniu z nimi ma wszystkie cechy poczatkowe takie same i zero dodatkowych umiejetnosci (widzenie w ciemnosciach np u innych ras), jednak moze sie rozwijac w kazdej profesji kiedy inne rasy maja ograniczenia (krasnolud nie moze byc np jezdzcem). Kto gral w rpg ten wie jak to wyglada w praktyce
Znakomity przyklad, nie?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Kwi 05, 2012 10:38, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 18:57
Gavroche napisał/a:
Ja osobiście nie zgadzam sie z Hannibalem,ze człowiek jest urodzonym biegaczem.
Znaczy się jest zdolny do długotrwałego biegu, dłuższego niż większość dzikich zwierzaków.
O ile oczywiście nie jest zdegenerowany, jeno naturalnie wychowany i odżywiony.
Ale oczywiście jedni są lepiej predestynowani, a inni gorzej. Jamajczycy lepsi są akurat genetycznie w sprintach, choć każdy z nich przegrywa z kretesem z dzikim zwierzakiem.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Kwi 05, 2012 18:58, w całości zmieniany 1 raz
Znaczy się jest zdolny do długotrwałego biegu, dłuższego niż większość dzikich zwierzaków.
Tego nikt tak naprawde nie zbadal, bo tutaj w gre wchodzi determinacja i inne motywy jak glod czy inne. Nie wiadomo czy zwierzaki tez tak nie potafia, np lososie tez sa zdolne do takich sprintow. Moze jakby ktos pogadal ze zwierzakami to by cos z tego wyszlo, np wilki potrafia tropic ofiare tygodniami.
A czlowiek jest zdolny do roznych rzeczy, np ktos ogladal film 127 godzin? Czlowiek jest zdolny do odciecia sobie w wielkim bolu reki scyzorykiem, nie wiadomo co na to dzikie zwierzaki, czy sa zdolne ale to o niczym nie przesadza, ze nie sa
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Kwi 05, 2012 19:04, w całości zmieniany 1 raz
Tego nikt tak naprawde nie zbadal, bo tutaj w gre wchodzi determinacja i inne motywy jak glod czy inne.
Motywy motywami, ale człowiek jest anatomicznie i morfologicznie lepiej przystosowany do owych dłuższych biegów. Było to opisane dość dokładnie.
Gdzie bylo opisane? Jest lepiej anatomicznie przystosowany od konia albo psa?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 19:12
Hannibal napisał/a:
Motywy motywami, ale człowiek jest anatomicznie i morfologicznie lepiej przystosowany do owych dłuższych biegów.
Lepiej potrafi odprowadzać ciepło, brak futerka
Wysiłek determinowany jest głównie dostępem O2 i zdolnością oddawania ciepła do otoczenia+woda (choć spalając tłuszcze trochę jej dostarczamy) .
Można przeprowadzić eksperyment. W ciepły dzień ubrać się ciepłi vs krótkie spodenki i koszulka "bezrękawnik". Dla mnie wynik oczywisty, ponieważ ja to wiem-sprawdzałem
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 19:14
zyon napisał/a:
Gdzie bylo opisane? Jest lepiej anatomicznie przystosowany od konia albo psa?
Gdzieś o tym czytałem, może w "Urodzonych Biegaczach". Akurat zebrano fakty, o których już wcześniej wiedziałem, ale nie zdawałem sobie sprawy z ich wagi.
Morfologicznie jest lepiej przystosowany niż taki pies - tego ostatniego zmęczyłby nieźle bieg na 10 km, gdyż on preferuje pościgi i odpoczynki.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Kwi 05, 2012 19:14, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 19:48
Człowiek jest jeno przystosowany do ruchu w słońcu ergo wysokich temperaturach.
Brak owlosienia ciała,pionowa postawa,wydajny system chłodzenia zewnętrznego i wewnętrznego i w takich warunkach moze faktycznie zagonic np kangura na smierć.
Do dziś sie tak zabawiaja w australijskim interiorze
Mięśnie posladkowe,które sie rzekomo aktywuja tylko w biegu(a wspinaczka i ciagniecie ciężaru?) i używanie dwuglowych uda jako zginaczy biodra,to klasyczne argumenty przedstawiane li tylko w gazetach dla biegaczy
Pies to zdegenerowane zwierzatko,Hani,spróbuj z wilkiem
Moze biec cała noc za zdobycza,po dwutygodniowym poście i po dwu godzinach drzemki powtórzyć cała operacje
Mi człowiek jawi sie jako niestrudzony szperacz,piechur,dreptacz raczej...
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 20:00
Gavroche napisał/a:
Człowiek jest jeno przystosowany do ruchu w słońcu ergo wysokich temperaturach.
Brak owłosienia ciała,pionowa postawa,wydajny system chłodzenia zewnętrznego i wewnętrznego
Co to jest dronka to wiem,
jeno mi się kojarzy z jenotem,
a ruch na słońcu z camelem.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 20:14
Cytat:
Wysoka aktywność fizyczna naszych paleolitycznych przodków nie byłaby możliwa bez wielu niezwykłych adaptacji charakteryzujących ludzkie ciało, odgrywających szczególną rolę w trakcie długotrwałego wysiłku fizycznego. W czasie marszu bądź truchtania ludzki organizm jest pod względem energetycznym równie wydajny jak czworonogi (Carrier 1984, Bramble i in. 2004). Dlatego też mało które zwierzę potrafi nam dorównać w biegu liczącym dziesiątki kilometrów, szczególnie jeśli odbywa się on w promieniach palącego słońca. Przy wysokiej temperaturze otoczenia zasadniczym wyzwaniem dla każdego poruszającego się zwierzęcia jest przede wszystkim pozbywanie się nadmiaru ciepła. W tym względzie ludzki organizm wydaje się być bezkonkurencyjny.
Mózg – organ szczególnie podatny na stres cieplny – jest w naszym ciele specjalnie chroniony za pomocą bardzo wydajnego, jedynego w swoim rodzaju systemu naczyń krwionośnych, pozwalającego na efektywne chłodzenie głowy (Cabanac i Caputa 1979) Utrzymaniu stałej temperatury sprzyja również pionowa postawa, umożliwiająca usytuowanie mózgu z dala od rozgrzanego gruntu. Wreszcie niezwykle wydajny system chłodzenia zapewniany jest przez gruczoły potowe. Dzięki nim ludzka skóra umożliwia utratę nadmiaru ciepła w tempie 500 W/m2 -- dwukrotnie wyższym niż włosowe okrycie ciała innych ssaków (Wheeler 1992). Wszystko to sprawia, że w połączeniu z pozostałymi cechami anatomicznymi ludzki organizm jawi się jako niezwykle efektywna
maszyna do przemieszczania się na długie dystanse, szczególnie w gorącym i suchym klimacie. Przykład myśliwych z afrykańskiego plemienia Hadza pokazuje, że uzyskiwaną w takich warunkach przewagę można z powodzeniem wykorzystać do polowania. Myśliwi Hadza potrafią całymi godzinami uporczywie truchtać za upatrzoną ofiarą aż do momentu, gdy są w stanie zbliżyć się odległość strzału z łuku do krańcowo wyczerpanego i przegrzanego zwierzęcia. Jest wielce prawdopodobne, że dokładnie w taki sam sposób polowali nasi afrykańscy przodkowie, a efektywność tej strategii łowieckiej mogła być czynnikiem sprzyjającym selekcji wspomnianych cech anatomicznych i fizjologicznych (Carrier 1984, Fiałkowski 1990). Jak w tym kontekście można ocenić wydatki energetyczne ich współczesnych potomków, którzy zamienili wyczerpujące tropienie zwierzyny na jazdę samochodem i spędzanie wolnego czasu przed telewizorem?
Pies to zdegenerowane zwierzatko,Hani,spróbuj z wilkiem
Moze biec cała noc za zdobycza,po dwutygodniowym poście i po dwu godzinach drzemki powtórzyć cała operacje
no wlasnie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
A Ty w czym jesteś lepszy od wilka, niedźwiedzia czy konia?
Bo nudzisz tylko, niczym się nie wykazując fizycznie. Erotoman-gawędziarz?
To proste: od konia lepiej gram w szachy, od niedzwiedzia lepiej ceruje skarpety a od wilka lepiej robie rozpietki wolnym ciezarem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
No tutaj niestety nie mam podjazdu do niedzwiedzia polarnego i walenia blekitnego
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 21:11
Prawie zawsze jesteśmy lepsi w radzeniu sobie w trudnych warunkach jak zimno,gorąco, susza(jak na istotę tych rozmiarów)oraz wykonywaniu precyzyjnych rzeczy(miotanie,obróbka).
Nasza precyzja manualna wymagała zdecydowanej redukcji siły mięśniowej
Szympans o wadze 70 kg jest silniejszy od człowieka czterokrotnie.
Taka szkoda
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 21:24
Hannibal napisał/a:
choć każdy z nich przegrywa z kretesem z dzikim zwierzakiem.
Ale to wynika z tego, że zwierzęta do biegu wykorzystują długość przednich i tylnich łap + tułów. Człowiek za to ma wolne ręce do zręcznego operowania bronią i dlatego jego ratunkiem nie jest ucieczka, ale raczej statyczne odstraszanie.
zyon napisał/a:
nie wiadomo co na to dzikie zwierzaki, czy sa zdolne ale to o niczym nie przesadza, ze nie sa
Są zdolne. Wilki odgryzując sobie łapę uwalniają się z potrzasku e.g.
Hannibal napisał/a:
Morfologicznie jest lepiej przystosowany niż taki pies - tego ostatniego zmęczyłby nieźle bieg na 10 km, gdyż on preferuje pościgi i odpoczynk
Chodzi o chłodzenie. Pies chłodzi się głównie przez język, człowiek przez skórę prawie całego ciała. Kiedyś to na BBC dokładnie omawiali w kontekście ewolucji.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 22:08
RAW0+ napisał/a:
Człowiek za to ma wolne ręce do zręcznego operowania bronią i dlatego jego ratunkiem nie jest ucieczka, ale raczej statyczne odstraszanie.
No ja się z tym właśnie zgadzam.
Tyle, że to ma się nijak do tego co ten gość, do którego wypowiedzi dałeś linka gadał - tj. o tych sprintach, że w nich człowiek jest taki dobry, a w regularnym biegu marniutki, no i pali wówczas tylko glukozę i potrzebuje tony makaronu
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 22:13
Hani,
Zgoda,kwestia treningu.
A glukoza...
Mój kolo, triathlonista,po poltorarocznym LC,zrobił podwójny, czego nie mógł na makaronach...
Sprint to silowka,gen trza miec
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 22:20
Gavroche napisał/a:
Sprint to silowka,gen trza miec
Białych mięśni trzeba mieć więcej i tyle głównie.
Ja sprinty też lubię bardzo i muszę je częściej praktykować - super dwugłowe się po nich czuje, i pewnie krawieckie też
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 22:31
Pewnie,
Tak "dla lubię" to wszystko mozna robić.
Czemu nie?
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 22:38
Hannibal napisał/a:
o tych sprintach, że w nich człowiek jest taki dobry, a w regularnym biegu marniutki, no i pali wówczas tylko glukozę i potrzebuje tony makaronu
Jemu bardziej chodziło nie o to w czym człowiek jest lepszy czy gorszy, ale o to co mu najbardziej służy, czyli krótkie sprinty czasami, ale głównie "włóczenie się". Mi to bardzo pasi bo sam to praktykuję, a mam porównanie co do siebie: jeszcze 2 lata temu. 4-5 godzinne wyprawy rowerem co najmniej 2 razy w tygodniu, a w pozostałe 1,5 godzinny i tak bez przerw. W pewnym momencie stwierdziłem, że to nie ma sensu i wtedy na nowo odkryłem błądzenie po lesie. O niebo więcej hormonów szczęścia i większy pokój (znowu przyroda to najlepsza nauczycielka, w której nie występuje takie coś jak ćwiczenia oprócz szczenięcych lat zabawy jako przygotowania do polowań). Poza tym organizm przełącza się na oczyszczanie. Przy dużym wysiłku te siły acetylacyjne musi wyłączyć na rzecz wysiłku, a przecież do detoksu ciało potrzebuje najwięcej energii. Co do glukozy zauważyłem przy dużym choć nie forsownym wysiłku większe ssanie na węgle i w tym kontekście też się z nim zgadzam. Nie twierdzę jednak że tak to działa na każdego (z oczywistych względów różnych genotypów ) Ale imho jeśli ktoś poważnie podchodzi do detoxu, który ma być zasadą jego życia to najpierw musi pozwolić organizmowi skierować energię na tą czynność. Bo tak sobie myślę, że im człowiek jest czystszy tym mniej potrzebuje ćwiczeń w ogóle. Co więc pozostaje po porzuceniu wszelkich ambicji i potrzeb cielesnych ćwiczeń? Pokój i radość życia bo przecież o to chodzi w całej tej zabawie
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 06:28
RAW0+ napisał/a:
Jemu bardziej chodziło nie o to w czym człowiek jest lepszy czy gorszy, ale o to co mu najbardziej służy, czyli krótkie sprinty czasami, ale głównie "włóczenie się".
No to najwidoczniej nie wie, co człowiekowi bardziej służy.
Może jedynie wiedzieć co Kowalskiemu czy innemu Jonesowi bardziej służy, ale nie ogólnie człowiekowi.
RAW0+ napisał/a:
Mi to bardzo pasi bo sam to praktykuję, a mam porównanie co do siebie: jeszcze 2 lata temu. 4-5 godzinne wyprawy rowerem co najmniej 2 razy w tygodniu, a w pozostałe 1,5 godzinny i tak bez przerw.
Parę lat temu też sporo jeździłem na rowerze i bardzo mnie to relaksowało, sporo hormonów szczęścia - przemierzanie dziesiątek kilometrów na łonie przyrody jest cudowne. Tak samo fajne jest jakoś ktoś sobie pójdzie na przebieżkę 20-kilometrową po lasach - ja tyle oczywiście nie biegam, ale ci co robią czerpią z tego sporo frajdy.
RAW0+ napisał/a:
Co do glukozy zauważyłem przy dużym choć nie forsownym wysiłku większe ssanie na węgle i w tym kontekście też się z nim zgadzam.
No jasne, że zapotrzebowanie na węgle jest - im większa intensywność tym jest ono większe. Ale przy aerobach niewiele co trzeba ich dorzucić. Jak zaczynałem 5 lat temu (dokładnie w sumie) jeździć sporo na rowerze to wówczas też stosowałem już low-carb od 1,5 miesiąca - pamiętam jak bez problemu robiłem dobrym tempem 70-100 km na 50 g węgli, a na trasie zjadałem porcję boczku pieczonego, czasem gorzką czekoladę, i był luz bluz.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 07:57
Hannibal napisał/a:
bez problemu robiłem dobrym tempem 70-100 km na 50 g węgli
Tylko wiesz, dla mnie to zabójcza dawka . Ale przy 50g-70g też tak miałem: 4-5 godzin bez żadnego zmęczenia, dosłownie. Jednak mój organizm (genotyp) ma inny słaby punkt, którego muszę strzec jak oka w głowie, bo to gwarant mojego zdrowia
BDW Ciekawe czy jak będziesz w moim wieku, będziesz miał te same priorytety co teraz. Pewnie jakieś korekty nastąpią, bo geny są zaprogramowane na maksymalną wydolność na 26 lat, a potem podtrzymywanie na maxa tego co się osiągnęło. Przekraczanie tej granicy imho jest już nadwyrężaniem zdrowia w dłuższym czasie
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 08:08
RAW0+ napisał/a:
Tylko wiesz, dla mnie to zabójcza dawka .
Wiem, wiem, tak samo zabójcze jest kakao, które kiedyś tak chwaliłeś, że Ci służy.
RAW0+ napisał/a:
Ale przy 50g-70g też tak miałem: 4-5 godzin bez żadnego zmęczenia, dosłownie.
No właśnie. Tylko nie wiem, czy nie zapomniałeś, ale te 50-70 g węgli jest wyznaczone jako MINIMUM PRZY BRAKU AKTYWNOŚCI. Tak więc "rowerowanie" mogło zwiększyć zapotrzebowanie na glukozę w okolicach błędu statystycznego, a to co napędzało pedałowanie to C15H31COOH, C17H35COOH, C17H33COOH...
RAW0+ napisał/a:
BDW Ciekawe czy jak będziesz w moim wieku, będziesz miał te same priorytety co teraz. Pewnie jakieś korekty nastąpią, bo geny są zaprogramowane na maksymalną wydolność na 26 lat, a potem podtrzymywanie na maxa tego co się osiągnęło. Przekraczanie tej granicy imho jest już nadwyrężaniem zdrowia w dłuższym czasie
Ale priorytety dotyczące czego?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 06, 2012 08:09, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 08:15
Btw, dzisiaj z rana poszło 500 hinduskich w ok... 14,5 minuty.
Mam nadzieję, że nie przejdzie mi ich robienie nigdy, bo cudownie na mnie działają, no i są takie wygodne
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 06, 2012 08:15, w całości zmieniany 1 raz
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 08:33
Hannibal napisał/a:
Wiem, wiem, tak samo zabójcze jest kakao, które kiedyś tak chwaliłeś, że Ci służy.
No, ale tylko krowa nie zmienia poglądów. Przecież już to opisywałem Była DG, potem ZC, a teraz doszedł 1 posiłek dziennie. Siłą rzeczy pewne produkty wypadają z kolejki. Proste przechodzenie na inny poziom. Jak mam to jeszcze inaczej tłumaczyć?
Hannibal napisał/a:
Ale priorytety dotyczące czego?
Ilość i intensywność ćwiczeń. Bo nie mówię, że ich całkowity brak.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 09:03
Dziendoberek!
A ja o 07.00 zacząłem trening.
Moje ulubione fbw - wyciskanie clean & press - 7,5 tony pracy.
Ja sie nie moglem przemoc, jakos nie moge, ale po swintach zaczne z rana
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 09:57
Hannibal napisał/a:
te 50-70 g węgli jest wyznaczone jako MINIMUM PRZY BRAKU AKTYWNOŚCI
Dla kogo jest, dla tego jest
Btw Lutz zdaje się nie określił dolnej granicy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 09:57
Jak masz niechęć do treningów,to zrób porządną przerwę 2-3 tygodnie!
Albo przerzuć się na inną aktywność,forsowne marsze na przykład.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 09:59
RAW0+ napisał/a:
No, ale tylko krowa nie zmienia poglądów. Przecież już to opisywałem Była DG, potem ZC, a teraz doszedł 1 posiłek dziennie. Siłą rzeczy pewne produkty wypadają z kolejki. Proste przechodzenie na inny poziom. Jak mam to jeszcze inaczej tłumaczyć?
Oczywiście, rozumiem zmianę poglądów - każdy ma do tego prawo.
Ale jeśli suponujesz, że 50-70 g węgli dziennie jest zabójcze dla Ciebie, bo do takiego poziomu doszedłeś no to sorry - "I don't buy it". Co Ty masz jakąś rzadko chorobę genetyczną?
RAW0+ napisał/a:
Ilość i intensywność ćwiczeń. Bo nie mówię, że ich całkowity brak.
Ale ja jestem cały czas dość elastyczny pod tym względem. Nie katuję siebie co dzień w imię jakiejś idei fix. Po prostu ćwiczę na tyle, na ile mam ochotę.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 10:00
Był czas,że dobrze funkcjonowałem na 20 g węgli.
Niektórzy biegacze celowo wchodzą w ketozę,bo im wynik robi
Btw, dzisiaj z rana poszło 500 hinduskich w ok... 14,5 minuty.
Mam nadzieję, że nie przejdzie mi ich robienie nigdy, bo cudownie na mnie działają, no i są takie wygodne
Czesto je robisz? te 500 to naraz?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 10:09
Hannibal napisał/a:
"I don't buy it"
Don't have to. I don't care .
Hannibal napisał/a:
Po prostu ćwiczę na tyle, na ile mam ochotę.
No i dlatego o ile to możliwe będę śledził, jeśli pozwolisz dla celów badawczych genotypów twój przypadek.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 10:12
zyon napisał/a:
Czesto je robisz? te 500 to naraz?
Zawsze na raz robię.
W ostatnich tygodniach robiłem 300-400, bo jeszcze wcześniej miałem od nich jakąś przerwę. Robię je nie rzadziej niż raz na tydzień, ostatnio raz na 4 dni; ale mogę spokojnie częściej, tylko musi mi się chcieć.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Jak masz niechęć do treningów,to zrób porządną przerwę 2-3 tygodnie!
Albo przerzuć się na inną aktywność,forsowne marsze na przykład.
To do mnie?
No wlasnie robie, w tym miesiacu ledwie kilka treningow, plus takie codzinne rozgrzewki porannea typu 100 pompek i 20 podciagniec plus 50 hinduskich.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Zawsze na raz robię.
W ostatnich tygodniach robiłem 300-400, bo jeszcze wcześniej miałem od nich jakąś przerwę. Robię je nie rzadziej niż raz na tydzień, ostatnio raz na 4 dni; ale mogę spokojnie częściej, tylko musi mi się chcieć.
No no szacun, niezly wynik, musze sie jakos przelamac i je dorzucic do treningu, niezle miesnie bola po nich
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Kwi 06, 2012 10:13, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 10:21
zyon napisał/a:
No no szacun, niezly wynik, musze sie jakos przelamac i je dorzucic do treningu, niezle miesnie bola po nich
W wakacje robiłem średnio po 400-500 dziennie przez jakieś 2-3 tygodnie. Czasem robiłem w kilku seriach w ciągu dnia i wychodziło łącznie 1000
Po jakimś czasie mięśnie się adaptują i już ich tak nie czuć.
Jak nie są zaadaptowane i zrobi się sporo, nawet 300 to potem ból mięśni będzie przeogromny. Niektórzy polecają robić właśnie dalej jak jest ten ból - ja robiłem jak był nie tak duży ból i rzeczywiście dobra opcja.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 06, 2012 10:21, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 10:21
Hani,
Fakt,po dłuższym okresie niskich węgli,ochota na nie była wyraźna!
I po dłuższym czasie wydolność spada.
Zyon,
Tak,ale myślałem o całkowitym odpuście
Nieenzymatyczna glikozylacja białek a proces starzenia się
Gdy przeprowadzono badania osób, których wiek przekroczył 100 lat, były w tej grupie osoby pijące i nie pijące, palące i niepalące, z wysokim i niskim cholesterolem, spokojni i wybuchowi, ćwiczący i nieruchawi. Wśród tych czynników nie odkryto istotnych różnic z pozostałą częścią społeczeństwa. Wszyscy oni mieli jednak pewne cechy wspólne zdecydowanie odróżniające ich od innych. Były to: wyjątkowo niski cukier, wyjątkowo niskie trójglicerydy i względnie niski poziom insuliny.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 11:11
Adam319 napisał/a:
...
Dlatego też Stanley w wieku 70 kilku lat opisywał wiek swojego ciała na 35 lat. Brak oznak starzenia
Dlatego też Stanley w wieku 70 kilku lat opisywał wiek swojego ciała na 35 lat. Brak oznak starzenia
Czy przypadkiem nie opisywal wieku swojego ciala w wieku 76 lat? Bo wiesz, czesto umierajacy na raka, przed smiercia majacza i maja zwidy
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 21:35
Cytat:
Wszyscy oni mieli jednak pewne cechy wspólne zdecydowanie odróżniające ich od innych. Były to: wyjątkowo niski cukier, wyjątkowo niskie trójglicerydy i względnie niski poziom insuliny.
Nawet jeśli założymy że tak jest to nijak to się przekłada na ilość konsumowanych węgli.
Patrz tu - http://www.squidoo.com/Okinawan_Longevity
Oni raczej wyraźnie przekraczają 50 g węgli na dobę.
A te oazy długowieczności w Chinach - głównie węgle tam jedzą, ale naturalne ekologiczne
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 06, 2012 21:35, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 09:29
Hannibal napisał/a:
Nawet jeśli założymy że tak jest to nijak to się przekłada na ilość konsumowanych węgli.
"Nijak" - zależność przyczynowo-skutkowa i/lub korelacja jest niejasna lub niewygodna.
Wrzucę Ci malowany kamyczek do koszyczka, najwyższy cukier mają Ci od podgardla z jajami, łykając poniżej 100g węglowodanów na dobę. I nie jedzą "głównie węglowodanów", ale pewnie jedzą ich za dużo - skoro mają za wysoki cukier, ale skoro żywią się doskonale to uważają, że za wysoki cukier jest doskonały.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 09:40
Adam319 napisał/a:
Wrzucę Ci malowany kamyczek do koszyczka, najwyższy cukier mają Ci od podgardla z jajami, łykając poniżej 100g węglowodanów na dobę.
Znaczy się optymalni?
Tylko na jakiej podstawie twierdzisz, że oni mają najwyższy? Jakieś konkretne badania na ten temat masz?
Jest multum ludzi, co jedzą "zwyczajnie" (np. tzw. SAD) i mają cukier powyżej 150. Są i tacy, co mają 200.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Kwi 07, 2012 09:41, w całości zmieniany 1 raz
uuu 200mg/dl stężenia glukozy we krwi... bardzo źle.
Owy właściciel tego wyniku, może wkrótce oślepnąć, albo nabawić się stopy cukrzycowej.
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 13:37
A ja myslalem,ze to wysoki poziom insuliny skraca zycie. Jak 100-140mg/100ml glukozy przy niskim poziomie insuliny przeklada sie na dlugosc zycia? P Witoszek ma takie dane czy tworzy toerie,aby 'glupi' lud to kupil?
Jeszcze Kilka pytan zadalbym Pani dr. Mam nadzieje,ze wiedzialaby na 100proc,a nie rotuj i sie moze dowiesz!
Wrzucę Ci malowany kamyczek do koszyczka, najwyższy cukier mają Ci od podgardla z jajami, łykając poniżej 100g węglowodanów na dobę. I nie jedzą "głównie węglowodanów", ale pewnie jedzą ich za dużo - skoro mają za wysoki cukier, ale skoro żywią się doskonale to uważają, że za wysoki cukier jest doskonały.
No to mnie ciekawi dlaczego tak jest.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 18:11
Heniu napisał/a:
200mg/dl stężenia glukozy we krwi... bardzo źle.
Spotkałem gościa, który dosyć regularnie lądował w szpitalu,
czując się cały czas dobrze pomimo,że zamykał glukometr,
zakres 550 / 600 mg/dl i więcej.
Gość był przytomny i nawet ciekawy świata i gotów na innowacje.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 18:59
Czytam i nadziwić się nie mogę. Ktoś z tytułem dr powołuje się na badanie, którego niema. Gdyby było, podałby jakiś odnośnik prawda? Co by można było powiedzieć sprawdzam "doktortku"?
Może tworzy własne teorie na temat? :
Cytat:
"W bieżącym artykule spróbuję przybliżyć nieco mechanizmy oddziaływania wysokich poziomów cukru na tempo procesu starzenia się."
Ja zadałem pytanie o poziom insuliny. Co na ten temat pisze dr
Cytat:
względnie niski poziom insuliny.
To znaczy konkretnie jaki?!
Nie przystoi osobie z tytułem dr,aby pisał takie abra-kadabra No i nie da się nie zauważyć,że ów Pan jest specjalistą od cukrzycy, większym niż dr Jan Kwaśniewski opisując stan patologiczny organizmu.
Cytat:
W cukrzycy, gdy średnie stężenie cukru wzrasta np. 2-krotnie (z ok. 100mg% na ok. 200mg%) przyłączanie go do hemoglobiny wzrasta również w przybliżeniu dwukrotnie. Jednak ponieważ krwinki glikozylowane żyją krócej, średnie stężenie hemoglobiny glikozylowanej wzrasta nieco mniej niż 2x.
Słabo interes się kręci czy co?
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Sob Kwi 07, 2012 19:02, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 19:37
Kogo korelacja interesuje, chyba statystyków.
Związki przyczynowo-skutkowe są ciekawe.
CRP to chyba Ashkar, ale racja alergologia też.
ale lepiej znajdźcie sobie z Hannim jakieś konkretne badania.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 07:35
Molka napisał/a:
to moze faktycznie ten twardy asfalt nie jest zbyt dobry..
Wiadomo, że przyjemniej jest po leśnej ścieżce. Ale gdy się biega regularnie to asfalt jest nawet spoko. Po prostu trzeba się do niego przyzwyczaić, szczególnie jak się ma minimalistyczne buty.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 08:57
Hani,
"Minimalistyczne buty" mogą Ci ocalić stawy!
Coraz wiecej głosów sie podnosi,ze te "buty do biegania" to tragedia jakaś.
Wymuszają nienaturalny krok z piety i rozleniwiaja mięśnie stopy.
Podobno najlepiej na boso
Zwykle trampki Chucky Taylory biją te "nadmuchane" butki na głowę.
Ja nie biegam,więc to tylko teoretyzowanie z mojej strony,ale mam dobra pamięć i niezwykła zdolność gromadzenia bezuzytecznych informacji
Źródło:magazyn Runners.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 09:15
To ja wiem przecież.
Nie są to wszak klasyczne minimalistyczne five-fingersy, ale płasko mam, bez podbicia.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 09:22
Hannibal napisał/a:
Wiadomo, że przyjemniej jest po leśnej ścieżce.
Specem od biegania nie jestem, ale jak biegniesz, to nie lepiej poboczem jest biec? Wiadomo, że rowerem większy komfort na płaskim, ale przy bieganiu to chyba nie ma takiego znaczenia? Wiadomo, że połykanie km na asfalcie idzie szybciej, ale może po to jest w przyrodzie ta bariera dostosowywania się ciągłego do podłoża, żeby nie przeginać w biegu tą mechanicznością i chyba więcej mięśni pracuje, bo mówimy tu o naturalnym bieganiu.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 15:29
skoro o butach mowa ....
Cytat:
Buty - Najgorszy wynalazek świata a twoje ciało
Człowiek jest istotą energetyczną. W całym jego ciele zachodzi tysiące reakcji chemicznych i zjawisk fizycznych. Podczas tych procesów człowiek wytwarza całą masę energii. Mózg człowieka działa na zasadzie ładunków elektrycznych.
W dzisiejszych czasach buty są podstawą codziennego ubioru. Okazuje się jednak, że nowoczesne obuwie, w większości produkowane z plastików, gum i innych sztucznych produktów, działa jak IZOLATOR. Człowiek podczas całego dnia zbiera tysiące różnych ładunków elektrostatycznych. Jest również podatny na działanie pól zakłócających naturalne pola energetyczne jak:
* telefonia komórkowa
* radio
* telewizja
* komputer
* alarmy
* radary
* kabiny modeli Volvo S60, S80 i V70,
* urządzenia medyczne (diametria krótkofalowa stosowana w rehabilitacji, diametria chirurgiczna, diagnostyka ultradźwiękowa),
* inni ludzie
* ubrania z tworzyw sztucznych które zbierają ładunki elektrostatyczne
.. i cała masa innych pól elektrycznych.., pól elektromagnetycznych..
Pamiętacie formułkę? Fizyka: Wokół przewodnika w którym płynie prąd występuje pole magnetyczne. Każde z tych urządzeń ma dziesiątki przewodników z prądem. W naszej rzeczywistości jesteśmy podatni na potężne ilości pól różnego rodzaju, które NIE SĄ NATURALNE!
Wszystkie te pola, zarówno naturalne jak i nienaturalne ulegają INTERFERENCJI
Każdy w domu w swojej sieci elektrycznej posiada UZIEMIENIE.
I to jest najważniejsza sprawa zarówno w sieci elektrycznej jak i w ciele człowieka. Człowiek chodzący boso, nie zbiera ładunków, ponieważ od razu te ładunki zostają odprowadzone do ziemi. Mówię oczywiście o chodzeniu po trawie! nie po domu.
W skrócie: nie jesteśmy w stanie rozładować tych wszystkich ładunków chodząc cały czas w butach lub po domu, którego podłoga zazwyczaj też nie jest uziemiona.
Jeśli więc tylko masz taką sposobność, chodź bez butów. Jeśli masz ogród rozmawiaj przez telefon chodząc gołymi stopami po naturalnej ziemi. Komórka nie będzie wtedy miała na Ciebie wpływu.
Obecnie stosuje się leczenie polem magnetycznym. Zastanawia mnie jednak, DLACZEGO stosujemy leczenia sztucznie generowanym polem zamiast po prostu iść w kierunku natury... cytuję.."Od urodzenia mamy do czynienia z ziemskim polem magnetycznym. Pole to ma natężenie od 0,1 miliTesli do 1 miliTesli (miliTesla jest jednostką pomiaru pola magnetycznego)."
http://symetrix.pl/Aktual...ynalazek-swiata
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 19:21
RAW0+ napisał/a:
nie lepiej poboczem jest biec?
Jakim poboczem? W którym miejscu?
Ja biegam parkami na Powiślu i w Łazienkach. W tych ostatnich część ścieżek nie jest asfaltowa. Ale pobocza tu nigdzie nie ma.
RAW0+ napisał/a:
Wiadomo, że połykanie km na asfalcie idzie szybciej
Czy ja wiem. Jeśli już to po bieżni najlepiej, a ona nie jest taka twarda. Btw, bieżnię mam na Agrykoli i tam czasem biegałem - dobre opcja przy sprintach.
Po leśnej twardej ścieżce bardzo dobrze i sprawnie mi się biega. Jeszcze fajnie jak jest pagórkowaty teren.
Po asfalcie też jest spoko, tylko po prostu trochę adaptacji potrzeba.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Kwi 23, 2012 19:22, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 19:33
Hannibal napisał/a:
RAW0+ napisał/a:
nie lepiej poboczem jest biec?
Jakim poboczem? W którym miejscu?
Hani, ja Ci to wytłumacze, ty mieszkasz w Warszawie, a tam nie ma poboczy...
Na wsi jak leci droga to obok tej drogi leci pobocze czyli jest asfalt obok pobocze czyli kawałek gruntu i potem fosa.. i tym poboczem mozesz sobie dreptac...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 20:58
Gavroche napisał/a:
Molka,
Ech!I mojego.
Spędzalem całe wakacje u dziadków na wsi,gdzie chata strzechą kryta i klepisko zamiast drogi.
Dzieci zawsze lubiły wyjeżdzac na wakacje na wies, mogły oddychac "pełną piersia", ruch, świeże powietrze, różne ciekawe miejsca, jak patrze teraz na dzieci bawiące się przed blokiem w jakiejś piaskownicy to im współczuje...
Babcia czy dziadek mieli zawsze cos ciekawego do powiedzenia, teraz to dzieci podwozi sie samochodem wszędzie, do szkoly, ze szkoły, potem taki dzieciak siada przed kompem, zero ruchu i potem sie dziwic że mają problemy emocjonalne...
Dziecko powinno na wakacjach szalec od rana do wieczora ba swieżym powietrzu, a okresie szkolnym przynajmniej ze 2 godziny...
ide pocwiczyc troche bo zasiedziałam sie troszke..
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 22:48
Mola,
Masz dzieci ?
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 00:03
Poplywalem dzisiaj sobie - 15x100m zmiennym z przerwa 1,5 minutowa
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 09:41
Kolo ma forsę na trenera i "Suple".
Myślisz,ze robi takie buzi buzi codziennie?
Trenuje max trzy razy na tydzień,raczej dwa bo nóżki chuuude
Resztę czasu chleje i wciąga co tam ma pod ręka...
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Kwi 24, 2012 09:42, w całości zmieniany 1 raz
Eeee nie przesadzaj, przeciez to byly olimpijczyk, to, ze dba o swoj wyglad to widac w jego filmach, w Death Race mial taka definicje, ze 2 razy na tydzien na pewno by nie dalo sie zrobic takiego wygladu. Zreszta wystarczy poczytac sobie jego wywiady etc zeby wiedziec, ze ma hopla na punkcie cwiczen
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 10:00
Zyon,
Definicja to sprawa michy,trening na dalszym miejscu.
Ty,taki sceptyk,a tu wierzysz marnemu aktorzynie?
Ech,zawiodlem sie
A mi sie z kolei wydaje, ze go od reki wrzucasz do jakiejs szufladki " przyglupawy aktorzyna-celebryta" i po sprawie tak jakby nie mial prawa byc inny Aktor jak aktor, ja go lubie w jego filmach, w Snatchu zagral swietnie a wyglada jak wyglada, wiec trenuje z pewnoscia. Nie mam doprawdy podstaw aby nie wierzyc w jego plan i wierzyc w to, ze on celowo wszystkich oklamuje - bo po co?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ech... No nie mow, ze wlepil ten plan zeby na nim zarobic. Zreszta czy Statham to jakis pierwszy sort aktorstwa, ze od razu legiony sie zwala na stronke ? Imho przesadzasz, kazdy moze napisac swoj plan, nawet aktor, muzyk czy kulturysta i ja bym sie nie doszukiwal w tym jakiegos trzeciego dna. On nie musi wygladac tak jak wyglada, pewnie chce i dlatego tak wyglada.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 10:23
Zyon,
On to pewnie nawet nie wie,ze to jego plan i diety jakie niby stosuje
Żeby nie było,ja tez go lubię.Serio.
Ale to jego zawód.Z tego żyje.
Myślisz,ze jak powie:
"Jestem normalnym facetem,chleje i zre świństwa,leniwych jestem jak ch...
Ćwiczyć mi sie nie chce,laski mi tylko we łbie,a kaloryfer to mam od kokainy i GH.
Ale kasę mam to wyglądam nie?"
To agent od niego nie odejdzie,a mamy bedą pozwalać synom oglądać jego transporter 123?
Nie,on musi byc politycznie poprawny.
Zrzec zielenine i pełne zboża,robić aeroby i chodzić z butelka wody.
Mam Ci mówić jak to jest?
Zyon,
On to pewnie nawet nie wie,ze to jego plan i diety jakie niby stosuje
Żeby nie było,ja tez go lubię.Serio.
Ale to jego zawód.Z tego żyje.
No oczywiscie, ze plan mu zrobil jakis trener, nie widze w tym nic dziwnego, po prostu to jest plan, ktorym on cwiczy, "jego plan". Nie widze tutaj zadnej sprzecznosci ani tym bardziej nic zaskakujacego, no jak cwiczy to musi miec jakis plan, nie? A zyje z aktorstwa jak kazdy aktor
Gavroche napisał/a:
Myślisz,ze jak powie:
"Jestem normalnym facetem,chleje i zre świństwa,leniwych jestem jak ch...
Ćwiczyć mi sie nie chce,laski mi tylko we łbie,a kaloryfer to mam od kokainy i GH.
Ale kasę mam to wyglądam nie?"
To agent od niego nie odejdzie,a mamy bedą pozwalać synom oglądać jego transporter 123?
Nie,on musi byc politycznie poprawny.
Zrzec zielenine i pełne zboża,robić aeroby i chodzić z butelka wody.
Mam Ci mówić jak to jest?
Imho przesadzasz, ilu jest aktorow, ktorzy wygladaja inaczej, np jakis Val Kilmer, ktory z pieknego chlopca zamienil sie w grubasa, on na pewno cpal i chlal. Ale sa tacy, ktorzy dbaja o siebie jak np te nasterydowane kurczaki ze Zmierzchu. Tam widac, ze ten Paterson czy jak mu tam raczej nie cwiczy a ten drugi chyba spi na silce
Nie ma czegos takiego jak "politycznie poprawny" w takim zawodzie Uogolniasz moim zdaniem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 10:48
Zyon,
Chodziło mi o to,ze on nie wie,ze ten plan łączy sie z jego osoba.
Nie ćwiczy nim,dam rękę obciąć.
Tak jak plany w kolorowych gazetach dla brojlerow.
Myślisz,ze wielki Jay zna wszystkie plany jakie sie jemu przypisuje?
I jeszcze nimi ćwiczy?
Myślisz,ze piękna Herbus wie z iloma facetami sie włoczy wg kolorowych pisemek?
Czemu trzeba wyglądać zle jeśli sie człowiek zeszmaca co wieczór?
Powiedziałbym,ze jest dokładnie odwrotnie(przy odpowiedniej grubości portfela).
Jesteś podejrzliwy,aż do bólu w innych sytuacjach,a tu wierzysz jak nastolatek.
Zyon,
Chodziło mi o to,ze on nie wie,ze ten plan łączy sie z jego osoba.
Nie ćwiczy nim,dam rękę obciąć.
Na jakiej podstawie tak twierdzisz i dlaczego uwazasz, ze on klamie? Nie bardzo rozumiem dlaczego tak sadzisz. Jest aktorem, modelem, cwciczy wiec wlepil plan, bo pewnie go portal o to poprosil. Ja nie widze w tym nic a nic dziwnego.
Gavroche napisał/a:
Tak jak plany w kolorowych gazetach dla brojlerow.
Myślisz,ze wielki Jay zna wszystkie plany jakie sie jemu przypisuje?
I jeszcze nimi ćwiczy?
A to sa jakies inne? Ja nie widzialem
Gavroche napisał/a:
Myślisz,ze piękna Herbus wie z iloma facetami sie włoczy wg kolorowych pisemek?
Czemu trzeba wyglądać zle jeśli sie człowiek zeszmaca co wieczór?
Powiedziałbym,ze jest dokładnie odwrotnie(przy odpowiedniej grubości portfela).
Jesteś podejrzliwy,aż do bólu w innych sytuacjach,a tu wierzysz jak nastolatek.
Nie jestem podejrzliwy do bolu tylko racjonalny ale nie widze powodu zeby wszedzie i zawsze wietrzyc spisek Co innego tabloidy, ktore pisza o bzdetach , bo musza pisac a co innego jakis portal zajmujacy sie fitnessem, gdzie Statham wlepil swoj plan, no ja naprawde nie rozumiem dlaczego tak uwazasz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Kwi 24, 2012 10:55, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 11:04
Zyon,
Nadal nie rozumiesz.
Ja uwazam,ze on nie wie,ze to nie on umieścił ten plan.
Myślisz,ze siedzi w necie i wkleja plany?
Tym sie zajmują jego ludzie.Nawet jak mu powiedzą,ej Jason jest twój nowy plan na tej i tej stronce to pamięta?
Jaja se robisz.
Przecież w necie i gazetach "robi" sie wywiady,stwarza romanse,umieszcza na detoksach i tym podobne rzeczy,bez udziału podmiotu!
Stary,gdzie ty żyjesz?
Napisz do Jasona,jak dostaniesz odpowiedz,to myślisz,ze to on Ci odpisał?
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Kwi 24, 2012 11:06, w całości zmieniany 1 raz
Hehe rozumiem twoj tok rozumowania ale z drugiej strony to co piszesz wyklucza to, ze on mogl taki plan umiecic, imho to juz podejrzliwosc posunieta zbyt daleko. Bo co - nie mogl umiescic? A jezeli umiescil to co? Moze do niego napisali "hej Jason, my z portalu fitnessowego, piszemy arta o planach znanych osob, wez nam skrobnij swoj plan jezeli mozesz" To takie nieprawdopodobne jest?
Mnie szczerze malo obchodzi czy to on czy nie on umiescil plan ale nie sadze, ze to lipa. Na tym portalu wiele takich planow "od kogos", tym sie zajmuja, to nie jest jakis plotkarski pudelek.
A o tym, ze w gazetach sie "robi" takie rzeczy to nie przesadzaj, caly czas musza sie liczyc z pozwem, tabloidy maja to wkalkulowane w koszty ale to duze tytuly.
Cytat:
Napisz do Jasona,jak dostaniesz odpowiedz,to myślisz,ze to on Ci odpisał?
Zaraz, zaraz, nie rozumiem, uwazasz, ze to taka wielka gwiazda, ze nie ma skrzynki mailowej i nie pisze mailow? Bog, istota nie z tego swiata?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Kwi 24, 2012 11:14, w całości zmieniany 3 razy
Lubie rozmawiac, to fakt
Warto rozmawiac to taki program
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 11:14
Zyon,
O naiwności!
Fakt jest taki,ze któryś z nas moze sie mylić.
Amen.
Obaj tez mozemy miec racje, tego nie wiesz ani ty ani ja ale imho nie powinno sie kolesia od razu skreslac, i jeszcze ten "marny aktorzyna", chyba za nim nie przepadzasz.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 11:21
Zyon,
Tak napisałem dla efektu
Lubię go.Porywajacy nie jest,ale bardzo brytyjski i mocno testosteronowy,jeśli wiesz o czym mówię,w dzisiejszym zcip....m świecie.
To fakt, w tym metroseksualnym swiecie coraz mniej meskich mezczyzn. Ma swoja dzialke filmowa, w ktorej sie sprawdza i o to chodzi. Do Hamleta go nie ciagnie, od tego sa inni. I wbrew temu co chcesz zglobalizowac, sa wsrod nich normalni ludzie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 11:46
Zyon,
Jak wolisz.
Czy są,czy ni ma,to bez względu na to,co tu ustalimy
"Mechanik" mi się nawet podobał.
Powiem Ci @Zyon że widziałem takie plany chyba wszystkich ostatnio modnych przypakowanych podrzezbionych na jednej z kilku stronek ..
To pic na wode Na 90 % jak dla mnie .
Z tego co wiem to Brad Pitt do "Troi" jechał na LC a to chyba takie potwierdzone info.
BTW
Takich planów gwiazd są tysiące tez kiedyś czegos takiego szukałem i sie przeraziłem jak zobaczyłem że wszysycy mają bardzo podobne . Śmierdzi to po prostu bajerem a la Super Express...
Co do Jasona to wygląda spoko wiadomo laski sikają na jego widok . Za filmami nie przepadam bo gra tak samo a raczej tylko strzela i kopie i pręzy ABS .. Wiadomo że coś trenuje to nie da się ukryc . czytałem kiedys o nim że pomaga niektórym z większym parciem na szkło zawodnikom MMA przebic się do Hollywood ...
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 20:34
Chill,
poczytałem trochę Rippertoe.
Jak na mój gust to taki Starr z elementami Platza,Pearla i może wczesnego Mentzera,zanim zwariował na punkcie przetrenowania
Ogólnie porządny trening w starym stylu ze współczesną wiedzą.
Z tego co wiem to Brad Pitt do "Troi" jechał na LC a to chyba takie potwierdzone info.
Sa gdzies na tubie cwiczenia do troi, brad podobno na pilates chodzil intensywnie przygotowujac sie do troi.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Fajnie .. rozumiem że masz tego .pdf 'a "Starting Strength" ? ciekawi mnie twoje zdanie odnośnie tego co ona tam pisał na temat sztangi prostej do bicepsu ; wiem że preferujesz łamaną ... Ale on pisze że wtedy nie pracuje cały bic . Tak samo z tym pasem ...
Koleś ogólnie jest trochę konserwą ...
No ale nic jak coś wyśle Ci książkę na maila ...
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
@Zyon nie wiem nie szukałem tego , tez "coś " kiedyś słyszałem że pompowali mu łydki jakimś syfem do teego filmu bo miał mega chude i mu opornie szło masowanie ich ,,, ale na ile to prawda to tylko Brad wie ..
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 21:16
Chill,
ja też jestem konserwą
W tej materii to na +.
W ogóle nie ćwiczę bicepsa.
Łamana jest przyjazna początkującym.
Prosty gryf tylko przy szerokim podchwycie lub lepiej nachwycie.
Przy nachwycie masz w bonusie trening ramiennego.
Łamana jest przyjazna początkującym.
Prosty gryf tylko przy szerokim podchwycie lub lepiej nachwycie.
Przy nachwycie masz w bonusie trening ramiennego.
Czekaj czekaj , ja na pewno się jeszcze do Ciebie będę nie raz zgłaszał
Tak na serio to a propos abs mówiłeś o skłonach jandy i wznosach bodajże . W czerwcu zacznę je machać z myślą o summer time ... jak proponujesz je robić tzn : ile serii i ile powtórzeń ? Jakiś wielki ciężar ?
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 23:38
Chill,
Przy brzuszkach Jandy to kozak robi z 10.
Tu daj maksa.
Sklony z obciążeniem dobierz tak,żeby robic 6-8 powtorzen.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 11:46
Zyon,jak zrobisz 5 powtorzen bez obciążenia,to Ci będę mówił miszczu
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Kwi 25, 2012 11:54, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 12:00
Zyon,
Tak.
Niech Ci ktos ciągnie nogi tak,żeby pracowały dwuglowe,a Ty przeciwdziałać aktywnie temu wektorowi równocześnie robiąc sklon.
Większość ludzi robi 2.
Eee no nie wcieraj, ze to jakis wyczyn jest . Zamiast kogos mozna sobie kupic Pavelizer http://www.youtube.com/watch?v=OwfiX2v0vYQ
albo po prostu zastosowac sztange lub gumy. Ja po prostu montuje drazek rozporowy nizej i o niego zapieram nogi. Ale 1 czy 2 powtorzenia to chyba kazdy lamus zrobi, ja robie z obciazeniem, bo takie zwykle czy z uniesonymi rekami nie robia na mnie wrazenia.
Ja juz sobie Dragon Flaga robie z ksiazki Caculina
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Kwi 25, 2012 12:05, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 14:41
Miszczu,
spróbuj z partnerem,który aktywnie ciągnie.
Pepik tak to ćwiczenie zaprojektował.
Pavelizer to możesz sobie w....ć.
To shit dla amerykanów.
Caculin robi się biznesmenem
A co za roznica czy ciagnie partner czy guma albo inne urzadzenie?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
nawet jakby byla jakas niewielka to przeciez nie bede kogos szukal na sesje sklonow, bez przesady
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Kwi 25, 2012 14:58, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 15:04
Miszczu,
moim zdaniem różnica duża jeśli ktoś wie jak ciągnąć
Jestem zwolennikiem wykonywania ćwiczeń tak,jak zostały zaprojektowane.
Dlatego przysiady z przodu robi się na 1-2 powtórzenia,a rwanie odważników jednorącz na dziesiątki tychże.
zdaje mi sie, ze troche to takie rozbieranie wlosa na czworo,
ale jak masz jakis art na temat tego cwiczenia gdzie sa wyjasnione wszystkie niuanse tego 'ciagniecia' to podrzuc ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 15:08
Mam gdzieś czeską stronkę
Poszukam.
Tak czy siak brzuch mocny masz waćpan.
jestem brzuchomaniakiem, z kolkiem tez sie rozjezdzam na prostych nogach
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Kwi 25, 2012 15:15, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 15:17
MIszczu,
lekkiś to pewnie i szczupły.
Ja z kółkiem i flagami nie mam problemu.
Brzuszki Jandy(może przez długi tułów)są trudniejsze.
Wiesz ile waze, faktem jest ze jade ciagle na programie lafaya a to bardziej silowka jednak. Jakos nie moge sie przelamac zeby przejsc na zelazo, bo trzeba wysjc z domu i isc na silownie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 18:44
Miszczu,
nie mogę znaleźć tej czeskiej stronki,a u nas niewiele o tym...
Nie masz wrażenia,że powstało dużo różnych stron na bazie Caculinomanii?
Ej,Zyon możesz mi napisać jak wyglądał Twój ostatni trening?
Nie jestem za pan brat z Olivierem Lafay.
Miszczu,
nie mogę znaleźć tej czeskiej stronki,a u nas niewiele o tym...
Nie masz wrażenia,że powstało dużo różnych stron na bazie Caculinomanii?
no jakos malo stron no sklonach jandy w PL to w ogole tragedia. ale jakby byla ta caculinomania to byloby wiecej stron , tak mi sie zdaje. Tu jest jeszcze jakas sensowna
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Kwi 25, 2012 19:07, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 26, 2012 09:26
Dzisiaj poszło:
*rwanie ze zwisu,hang snatch 6*3
*siad przedni,front squat 6*2
*wyciskopodrzut,push press 6*3
*dociaganie,deadlift lockout 6*2
W sumie 8,16 tony pracy.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 26, 2012 11:21
Zyon,
Zacząłem o 08.00.
Jasne,ze na czczo.
Lubię tak.
Czasem pije kawę.
Ja tez na czczo o 6 rano zaczalem, jakos na czczo wiekszy zapal i energia jest
Potrenignowy kiedy spozywaz - jaka przerwa i jak wyglada? Pytam tak orientacyjnie oczywiscie, jezeli nie chcesz nie odpowiadaj Kawe przed dla pobudzenia? Jak mam zimna zielona herbate zaparzona wieczorem to tez sie nada?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 26, 2012 11:34
Zyon,
Tez czuje większa moc rano.
Poza tym wiesz rodzina,firma,brak czasu.
Z posilkiem czekam z godzinę,półtorej.
Kiedys juz o tym pisałem.
Zazwyczaj cos "szybkiego" surowe żółtka,tatar,awokado.
Kawa jak leje deszcz,czy nastroju brak.
Herbata obniża testosteron ,ale jak lubisz?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 26, 2012 11:42
Zyon,
Kawa podobno tez
Ale ja lubię.
Zielona i czarna.
Info ze strony Luskiewnika.
Są tam tez niezli magicy od ziół
Hehe akurat bylem dzisiaj na tej stronce, szukalem info o kinazie glicerolowej
Daj konkretna line o tych kawach i herbach
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Kwi 26, 2012 11:46, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 26, 2012 14:28
Zyon,
tak na szybko to podoba mi się zaprojektowana progresja,powolne utrudnianie ćwiczeń i zwiększanie liczby powtórzeń(tu już nie tak różowo),dobre tempo.
Oczywiście mam ale i to wcale nie małe:jak można napisać książkę czy nawet dwie,tak naprawdę o pompkach,podciąganiach i przysiadach?No i brzuch.
Przypomina to trochę tego "Skazanego na trening" czy coś...gdzie na 6 poziomie robi się zwykłe przysiady
I żeby nie było "Nagi wojownik" Caculina to klasa sama dla siebie,nie ma co porównywać!
Jednak mądry i uważny czytelnik(na pewno nie zupełnie zielony)znajdzie coś ciekawego dla siebie,wiele,wiele odrzucając niestety.
No jedyna alternatywa dla tych, ktorzy nie maja silioni albo czasu dla niej.
Skazany na Trening to taka lipa jest?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 26, 2012 14:45
Same główne ćwiczenia czyli pompka jednorącz horyzontalna i wertykalna,przysiad jednonóż oraz podciąganie jednorącz i mostek + unoszenie nóg w zwisie w porządku.
Ale gradację ma jak ciamajda,na przykład już jako zaawansowany robisz najpierw pompkę przy ścianie(sic!),potem normalną oburącz,żeby w końcu z mozołem dojść do jednorącz w ostatniej serii.
Dużo błędów merytorycznych w rozdziale o wyższości treningu bodyweight nad tym z ciężarami.Jak doszedłem do części z ćwiczeniami,byłem już mocno zniesmaczony i na dokładkę zobaczyłem te ćwiczenia typu podciąganie się na stole,rzuciłem książką
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Czw Kwi 26, 2012 14:46, w całości zmieniany 1 raz
U Lafaya lekko nie ma, na 8 poziomie jest juz ciezko, glownie z powodu krotkich przerw miedzy seriami i robienia maksow.
Ale i efekty sa, jak zaczynalem w okolicach wrzesnia to pompki na poreczach slabo staly a teraz level 8 zaczalem od wariantu 4
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 26, 2012 15:28
Aaa,to o powtórzenia chodzi.
Nie jestem fanem,szkoda czasu.
Ja lubię "martwe" pompki z obciążeniem.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 26, 2012 15:33
Spoko,spoko
Myślałem,że to jakiś trudny wariant czy coś...
imho bardzo trudny bo wychodzi prawie 100 powtorzen w 2 minuty
lapy pieka
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Kwi 26, 2012 15:35, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 26, 2012 15:40
Zyon,
bez urazy,ale ćwiczenia wysokopowtórzeniowe to dla mnie nuda i upokorzenie.
W wojsku używają pompek do karania...
Nudne to w oglądaniu jest też
Ale niewątpliwie szacunek się należy,bez dwóch zdań!
Wiesz, kazdy ma inne cele Ja np jestem zdumiony ile moge powtorzen zrobic teraz a ile moglem zrobic jak zaczynalem i to mnie w sumie tak nakreca, ze z czystej ciekawosci robie dalej i kiedy w koncu dojde do tej "sciany"ze ni h_u_. Moze wtedy wyciagne zelazo i zaczne robic mieso.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Kwi 26, 2012 15:46, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 26, 2012 15:53
Wtedy,dzięki zwiększonej ilości mitochondriow i receptorów androgenowych,mozesz byc zdumiony przyrostami!
Wielokrotnie widziałem gimnastykow i innych "lajtowcow",kiedy po przejściu na cięższe metody,byli zaskoczeni tempem wzrostu.
A nie nowicjusze przeciez
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Czw Kwi 26, 2012 15:54, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Kwi 27, 2012 08:28
Po wczorajszym treningu obolalosci sie pojawiły,więc w ramach przepedzania dziś rano:
-kettlebell duble snatch 5*5 24kg
-kettlebell duble military 5*5 48kg
Szybki,lekki rozruch przed prysznicem.
Dzisiaj rano 75km moim rumakiem na czczo.
Cel: Pogoria IV, Będzin.
Zauważyłem, że dobrze mi się jeździ na czczo. Głód przychodzi głównie przy szarżowaniu tętnem (charakterystyczna skwaszona mina i oddychanie ustami).
Wypiłem w międzyczasie około litra herbatki. Lubię przeczyścić maszynę.
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
oj troche juz za dluga ta dyspensa sie robi, watroba niedlugo wysiadze waze sie z ciekawosci i waga stoi na razie. tesknie za treningami juz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Maj 04, 2012 09:39, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Maj 06, 2012 09:20
Dzisiaj dorzuciłem 5 kg do swojego,niezłego już,maksa w martwym ciągu.
Ja dzisiaj mam w planie karate i podnoszenie ciezarow
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 08:42
Chill,
Klasyczny martwy(trojbojowy) cwicze od 6-7 lat.
Zaczynałem od marnych 150 kg.
Byłem przyzwyczajony do dynamicznych ciagow.
Jak bierzesz 90 na 3,to maksa masz 120-130.
Ani sie obejrzysz,jak 200 pęknie.
Zyon,
Co racja,to racja.
Trzeba sie czasem naladowac
ladowanie weglami bylo niesamowite hehe, reset leptyny przy okazji, tylko jakis wyjatkowo zeswirowany asceta nie dalby sie poniesc emocjom i wegli nie ladowac
Przez ten weekend przeczytalem sp0ro ksiazek hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 09:07
Ja tez ładowanie robiłem rozpustne niemal.
Czekolada gorzka 65 i multum owocow.
Miód i mleko rownież.
Węgle wciagaja
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 09:11
Juz mówiliśmy na ten temat.
Nie czytam,bo dbam o komórki nerwowe.
Duuuzo juz ich straciłem przez czytanki
Ja też nie czytam . Już jakoś będzie ze 3- 3,5 roku z krótkim epizodem w wakacje 2011 gdzie przekonałem sie już na 100% że się nie opłaca ...
@Gavro no 200 to mi się marzy
Najwięcej ile brałem na 5 powtórzeń to 116 ale już leciutko zalewało i póżniej już była sciana .. Teraz chciałbym to przeskoczyć to będzie mały sukces
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 16:49
Nie to, że większe ciężary są złe. Też je lubię i mi dobrze robią. Dlatego nie robię martwego 100 powtórzeń z małym ciężarem, ale 6 powtórzeń ze 100 kg. I chwatit.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 18:31
Hani,
Ale i co?I juz?
A gdzie rozwój?
A jak przedszkolak Ci powie mam juz dość nauki,chwatit,to powiesz,synu ok?
Martwy ciag to ćwiczenie typowo siłowe.
A gdzie tu siła?
Bez zwiększania oporu nie ma wzrostu siły.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 19:01
Chwatit, bo nie będę ryzykował z większym obciążeniem kręgosłupa.
Ja wiem, mięśnie go utrzymują, że to one są kluczowe, ale ja wiem z praktyki, że jak zachowuję odpowiedni umiar to mi najlepiej robi.
Rozwój mam jak najbardziej - ostatnio łydki przy bieganiu na śródstopiu znów przyzwyczajam do wzmożonej pracy. Czasem czuję je łokrutnie
Robiłem też przedwczoraj 400 przysiadów, ale zdaje się że za mało, bo nie czułem zmęczenia ud. Dlatego jutro robię 500
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Maj 07, 2012 19:01, w całości zmieniany 1 raz
Robiłem też przedwczoraj 400 przysiadów, ale zdaje się że za mało, bo nie czułem zmęczenia ud. Dlatego jutro robię 500
W trakcie seksu? Bo jak nie to sie nie liczy, a jak tak, to zebys nie skonczyl jak Rysiek z Klanu.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 19:57
Hani,
Spoko.
Ważne,ze robisz cos dla ciała.
Przy Twoim bieganiu i aktywności aero,moze to i dobre uzupełnienie.
Na pewno wzmacnia Twoje hindusy.
Proste grzbietu i brzucha tez.
I kostki do biegania po asfalcie
coachu Gavroche chyba tą Twoja rękę będę musiał połamać jednak:) bo po Twoim treningu masa nie idzie ale siła dobrze,dobrze.Masa nie idzie bo jeszcze nie wcinam tyle co potrzeba ale dziś podkręcony Waszymi wynikami się sprawdziłem i przy 57 kg moich mięsni:)poszło 115 w martwym lekko ale na 120 poległem.Za tydzień sprawdzę kucanie a już od miesiąca nie siadam więc jestem ciekaw.
Jutro jadę na crossfit do Katowic,zobacze co za asy:)
Pozdrawiam
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 09:05
Chińczyk,
Zdaj relacje koniecznie!
Crossfit tera modny jest.
Najwyżej pochodzę 6 tygodni w gipsie(mam nawet cykl przysiadow z ciężarem na pasie na ten okres)
A tymczasem weź sie za jedzenie,miska kluczowa,jeśli chodzi o masę!
Jakos sie nie moge przelamac po tym weekendzie calym, jeszcze jalby slonce swiecilo z rana to bym sie wzial ale jak deszcz pada to jakos nastroju nie mam. Chyba wroce do cwiczen na noc ale to troche lipa.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 11:18
Zyon,
To daj se luz jeszcze z tydzień.
Przerwy są konieczne dla odnowienia puli neuroprzekaźników.
Może za dużo czytałeś też.
Trening na noc jest mniej korzystny:
-pobudza sekrecję katecholamin i zakłóca sen;
-brak korzyści z podniesionego metabolizmu,sen go obniża;
-trening po 20.00 nie wywołuje takiej odpowiedzi mitochondrialnej i komórek
satelitarnych ze względu na wieczorną aktywność miostatyny
-w przypadku IF opóźnia spożycie posiłku
Zyon,
To daj se luz jeszcze z tydzień.
Przerwy są konieczne dla odnowienia puli neuroprzekaźników.
Może za dużo czytałeś też.
Za duzo tej przerwy, za duzo, z miesiac juz bedzie. Ciagnie mnie do cwiczen ale jakos musze sie wysypiac. Na razie cwicze palce w dyskusjach z jakims trollem i czuje ze przypakowalem nieco dzisiaj Dobre i to.
Czytalem standardowo, grill, ognisko i te sprawy, zadnych tam 3-dniowek
Gavroche napisał/a:
Trening na noc jest mniej korzystny:
-pobudza sekrecję katecholamin i zakłóca sen;
-brak korzyści z podniesionego metabolizmu,sen go obniża;
-trening po 20.00 nie wywołuje takiej odpowiedzi mitochondrialnej i komórek
satelitarnych ze względu na wieczorną aktywność miostatyny
-w przypadku IF opóźnia spożycie posiłku
No wlasnie, no wlasnie, wypisales prawie wszystkie minusy Dodatkowy to, ze za pozno sie klade spac.
Musze to zmienic i jakos sie nie moge przelamac, wkurza mnie to strasznie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Maj 08, 2012 11:21, w całości zmieniany 1 raz
Dobrze wiedziec ciekawe info ja niesety zawsze wieczorem wale treneing z braku czasu tzn jakoś po 20.00 to żadko sie zdazą w sumie tak mniej więcej od razu po pracy schodze do piwnicy tj 17.00 - 18.00
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
No ja nie mam tego luksusu, ze moge od razu po pracy sie zaprzac do zelastwa. Musze o 6 rano sie nastawic. Jak juz sie wpadnie w rytm to "samo sie potem wstaje"
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
dokładnie jak już wkręcisz się w rytm to idzie z górki . Ale z drugiej strony moze tak jak @Gavro radzi zrób jeszcze trochę przerwy to wystrzelisz na trening jak z rakiety . U mnie się to sprawdza .. aż mnie nosi jak dłużej nic nie robię ... z żelastwem.
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
No wlasnie juz mam ten okres, ze mnie nosi Tylko od razu chce wbic w cykl poranny a to dodatkowe wyzwanie sie okazuje
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
ja kiedyś się mobilizowałem na ranne treningi ale słabno mi to szło w sensie trening więc przełożyłem na popołudnie . jakos rano na czczo nie potrafię dzwigać takich kg.
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 14:21
Jeśli chodzi o porę treningu,to kwestia przyzwyczajenia.
Najbardziej fizjologiczne jest koło 16.00-17.00.
Roznica jednak tak niewielka,ze w praktyce nieistotna.
Trenowalem o najróżniejszych porach min.06.00,23.00,03.00,12.00,16.00 i oszalamiajacych różnic nie było.
Trzeba sie tylko "wgryzc".
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Maj 08, 2012 14:21, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Witam,jednak cienki ze mnie bolek bo mnie zmasakrował ten dzisiejszy WOD:) 12minutowy na crossficie.3 Burpees,6 pull up,12 swing kettlebell 12kg i tylko 10 takich obwodów dałem rady i ciemność przed oczami:)Na mój słaby wynik usprawiedliwiam się wczorajszym rekordem na MC:)
Na kwalifikacjach do zawodów w Krakowie jeden gość wykręcił dziś dobry wynik;10 wskoków na skrzynie 60 cm +10 thruster 40kg -172 powtórzenia w czasie 12min
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 09, 2012 23:20
Przebieżka + skoki. Stopniowo robię postępy w skoczności. To moje ulubione boisko:
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 09, 2012 23:45
Magda,
A jaki rodzaj skoków?
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 10, 2012 00:00
Skoki przez ławeczki w stylu prostym, skośnym, mieszanym, przerzucanym . Skaczę również po wznoszących się siedzeniach widowni do góry i z powrotem.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 10, 2012 00:29
Robię czasem skoki na skrzynię.
Kilka seri po kilkanaście.
Znakomicie wpływają na dynamikę.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 10, 2012 08:44
Zyon,dziendoberek!
Ruszyles dziś cztery litery o szóstej?
siemaneczko
Dzisiaj o 6:30, znajomy wczoraj wpadl z browarami o 22 i mi plany popsul na rano
Jutro juz bedzie ok a nastepny tydzien juz norma
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Maj 10, 2012 08:49, w całości zmieniany 1 raz
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 10, 2012 09:05
Cytat:
Znajomy wczoraj wpadł
Dobry partner sparingowy to podstawa
Ja dzisiaj wziąłem cięższe kettle i robiłem w takim cichym zaulku spacer farmera
10*50 metrów.
Jeden kloszard wracał nad ranem do swojej spalni i chyba chciał mi pomoc w noszeniu
Po zastanowieniu dał spokój.[/scroll]
no wlasnie, browary to jedyne zboza, ktore mi psuja plany. a maj to miesiac komunii, jak zyc, jak zyc....
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 10, 2012 10:06
zyon napisał/a:
jak zyc, jak zyc....
Zaszyj sie .
Tylko wszyj Esperal w marynarke,będziesz mógł zdjąć.
ale z drugiej strony po alkoholizowaniu z rana taka piekna wycinka......
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Maj 10, 2012 10:27, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 10, 2012 10:30
zyon napisał/a:
ale z drugiej strony po alkoholizowaniu z rana taka piekna wycinka......
Nigdy sie nad tym nie zastnawialem, sczerze mowiac,
Ale jest taki ruski kawal ktory to dobrze obrazuje
Siedzi w chalupie paru ruskow i pije bimber. Na srodku stoi duze wiadro i chochla.
Kazdy po kolei nabiera chochla bimber, leje do szklanki i wypija.
Nastepnie bierze lezacy obok na taborecie talerz z ogorkiem kiszonym, wacha ogorka i go odklada. I tak po kolei.
Wpada Iwan. Jako, ze sie spozniil to mu koledzy nalewaja karniaki za kazda kolejke opuszczona. Iwan walnal 5 chochli bimbru jedna za druga po czym wzial ogora, ugryzl polowe i odlozyl.
Reszta ekipy sie na niego popatrzyla i jeden zapytal: Iwan, ty sie tutaj przyszedles napic czy najesc?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Maj 10, 2012 10:38, w całości zmieniany 1 raz
Dzisiaj udalo mi sie samodzielnie bez budzika zbudzic za 20 szosta. Walnalem sobie 100 hinudow, 100 pompeczek, sprawdzilem jak idzie z drazkiem (wyszlo mi 38 podciagniec w waskim podchwycie), troche absa, takie tam szmery-bajery, zeby sie rozruszac i zaadoptowac. Najgorzej, ze w niedziele mam komunie i rano jeszcze bede metabolizowal...
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Maj 11, 2012 08:39, w całości zmieniany 1 raz
ale dzisiaj wycinka masakryczna, nie moge przestac sie gapic w lustro....
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 13, 2012 10:09
Właśnie wróciłem z biegu po lasie.
Super było, chłodek, w lesie not a living soul, teren nierówny, czasem w dół, czasem pod górkę, przeskakiwanie przez leżące drzewka
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
kupilem sobie obciazniki na nogi po 3 kg, wyprobuje w sprintach
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 13, 2012 11:05
zyon napisał/a:
kupilem sobie obciazniki na nogi po 3 kg, wyprobuje w sprintach
Ciekawe jak stawy się po tym mają.
Miałem kiedyś krótki epizod z bieganiem w obciążnikach po 2,5 kg - krótki, więc nie wiem co by wynikło w dalszej perspektywie.
Ale fajnie się biega bez obciążników po tym jak się biegało z nimi. Lekkość spora.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
kupilem sobie obciazniki na nogi po 3 kg, wyprobuje w sprintach
Ciekawe jak stawy się po tym mają.
Miałem kiedyś krótki epizod z bieganiem w obciążnikach po 2,5 kg - krótki, więc nie wiem co by wynikło w dalszej perspektywie.
a co wyniklo w krotszej?
Hannibal napisał/a:
Ale fajnie się biega bez obciążników po tym jak się biegało z nimi. Lekkość spora.
gwoli scislosci beda to sprinty po schodach w gore
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
no taki mam plan, ze dadza w nogi
zobacze co to da, nogi mam zawsze smukle, bardziej jak biegacz niz paker i nie bardzo chce je pogrubiac ale z drugiej sily najwieksza odpoqwiedz hormonalna z nog. poza tym przydzadza mi sie do podciagania na drazku i absa, czyli wiszac na drazku podciagniecia nog. widzialemt ez fajne kamizelki na allegro 10 kg za niecale 6 dych
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Maj 13, 2012 11:25, w całości zmieniany 1 raz
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 15, 2012 08:28
W 30 minut:
-double kettlebell swing 3*10 , 48 kg
-double kettlebell clean and press 5*5 , 48 kg
-TGU 5*1 , 48 kg
Dziś po raz pierwszy ukonczylem 5 serii po jednym powtorzeniu na każda rękę tureckiego wstawania.Mocna rzecz.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 15, 2012 09:00
Ta do której mam sentyment o 8.00.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 16, 2012 13:02
Dzisiaj cwiczylem dół ciała z trojboista.
Niezły trening.
Dobre tempo,duże ciężary i spora objętość.
Poszło:
-siady na pudło 8*3
-dziendobry 5*4
-dociaganie 3*5
-ciag boczny 5*3
Calkowity tonaz 15,5.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 16, 2012 18:11
Nie wiedzieć czemu poważne ćwiczenie ma taka dziecinna nazwę.
Wiesz wydaje mi się że moje geny są zaprogramowane raczej na mniejszy ciężar . Wtedy musiałbym juz wygladać chyba jak malutki Franko Columbu
Cytat:
Wymiary:
wzrost: 164 cm
waga: 80 kg
biceps: 47 cm
klatka piersiowa: 134 cm
udo: 63 cm
łydka: 47 cm
Columbu racji podnoszenia ciężarów trenował również trójbój siłowy. Jego rekordy życiowe w tej dyscyplinie są następujące:
wyciskanie: 205 kg
przysiad: 302,5 kg
„martwy ciąg”: 315 kg.
W sumie stanowiło to 822,5 kg przy wadze ciała zaledwie 80 kg. W 1977 roku wziął udział w organizowanych po raz pierwszy w historii mistrzostwach świata strongmanów. Zajął w nich V miejsce.
Ostro....
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 09:28
Chill,
Wspaniały organizm!
Niesamowite nogi.
Zwróć uwagę na niewielka różnice miedzy siadami a ciągiem.
Zazwyczaj to kilkadziesiąt kilo było,zanim pojawiły sie kostiumy do przysiadu.
Atleci tamtych czasow znani byli z tego,ze dobrze sie czuli w trojboju i podnoszeniu ciezarow oraz na kulturystycznej scenie.
No na tą małą róznice między squatem a mc zwróciłem uwagę zgadza się ..
Tylko co oni "jedli "
btw on jeszcze niższy ode mnie ....
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 09:49
Chill,
Niski ma dobre "układy" do ciezarow,krótsza dzwignia.
I mięso lepiej na kościach lezy
Testosteron pojawił sie w 1934 roku,sterydy modyfikowane weszły do sportu w latach '50.
Ale przede wszystkim ciężki trening,duża objętość,bardziej atletyczny niż czysto silowy.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 11:08
Spokojny MC - 5 serii i wyciskanie do góry hantli na bary - 5 serii (po 22,5 kg na łapę, 6 powtórzeń)
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 15:51
O martwym i wyciskaniu stojąc Caculin napisał całą książkę
Wg mnie najbardziej godny polecenia full body:
-martwy
-wyciskanie stojąc
-podciąganie na drążku
Każdy zna te ruchy,są bezpieczne i ciężko coś s...lić
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 21:21
Gavroche napisał/a:
Każdy zna te ruchy,są bezpieczne i ciężko coś s...lić
No przy jakimś błędzie w technice MC można sobie ostro s...lić kręgosłup
Przy podciąganiu czy pompkach na poręczach jest raczej luz bluz. Pompki na płaskim też, hinduskie też.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Maj 17, 2012 21:23, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 21:24
Kurczę nie bardzo wyobrażam sobie taki błąd.
Czynność podnoszenia przedmiotów z podłogi jest kluczowa dla każdego.
Ale pewnie są tacy fachowcy
A pompki i wyciskanie leżąc pięknie rozwalają barki,w przeciwieństwie do wyciskań stojąc i pompek w staniu na rękach.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Czw Maj 17, 2012 21:26, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 21:36
Gavroche napisał/a:
Kurczę nie bardzo wyobrażam sobie taki błąd.
No właśnie, taki fachman nie widzi jak zwykli ludzie ćwiczą
Co tu daleko szukać, mimo że MC zacząłem robić jakieś 5 lat temu to nie raz zdarzył się błąd i ból w lędźwiowym przez kilka dni. A starałem się uważać. Natomiast przy podciąganiu i hindusach - never ever.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Maj 17, 2012 21:37, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 21:51
Hani,
Wiesz co,moze to zwykły ból przeciazeniowy był.
Często sie zdarza u co ambitniejszych.
Moze za duży ciezar,dużo powtorzen,dużo emocji.
Dla niektórych sylwetek sumo jest lepsza opcja.
Ale jak sie człowiek bierze za ciężary,musi miec świadomość,ze to do pewnego stopnia sport ekstremalny.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 10:39
Ja właśnie wróciłem z siłowni.
Dzisiaj górne ciało:
-pompki na poreczach z obciazeniem 5*5
-wyciskanie zolnierskie 5*3
-wyciskanie wąsko 5*5
-wioslowanie 5*5
-drazek z obciazeniem 5*3
Tonaz 8,5.
Ja właśnie wróciłem z siłowni.
Dzisiaj górne ciało:
-pompki na poreczach z obciazeniem 5*5
-wyciskanie zolnierskie 5*3
czy jest jakaś oficjalna konwencja R*S czy S*R?
nie lubię tych polsko brzmiących nazw jak "pompki na poręczach" - przecież nasz język zawiera tyle pięknych określeń jak np. "dipsy"
Ic pan fchu... wlasnie polskie sa swietne a te anglickie do niczego, da ya anderstant?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
dobra idę właśnie się obudziłem jak skowronek idę se strzelić leżakowanie w zimnej wodzie a potem siłka
zyon napisał/a:
wlasnie polskie sa swietne a te anglickie do niczego, da ya anderstant?
właśnie te polskie są kijowe, jakieś takie "uginanie skośne sztangi do brzucha na wznak stojąc i mrugając"
cechą żywego języka jest to że mówi się coraz krócej i sprawniej.
a w polskim prawie nic już się nie dzieje poza napływem angielskich wyrazów.
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 08:14
Cytat:
cechą żywego języka jest to że mówi się coraz krócej i sprawniej.
a w polskim prawie nic już się nie dzieje poza napływem angielskich wyrazów.
[/quote]
Makaronizmy tez są częścią "zycia" języka.
W polskim często to było modne
A spoko,zaje,nara,do zo,młode pokolenie zawsze celuje w nowosciach.
Ales sie pan zranil(kalambur taki),piąta rano!
Makaronizmy tez są częścią "zycia" języka.
W polskim często to było modne
A spoko,zaje,nara,do zo,młode pokolenie zawsze celuje w nowosciach.
ale te nowości nie przetrwają bo zostaną utrącone przez purystów.
weźmy takie "sun glasses" - po angielsku 3 sylaby
a teraz toporny polski - "okulary słoneczne" - 7 sylab i to z błędem, bo zaraz jakiś purysta czepi się że przecież "przeciwsłoneczne" - czyli wyjdzie 9 sylab.
można powiedzieć "szkła" ale to brzmi drętwo.
albo "samochód" - można powiedzieć "auto" - ale to chyba brzmi naturalnie na śląsku i okolicach,
albo "wóz" ale to się kojarzy z jakąś furmanką drabiniastą.
Gavroche napisał/a:
Ales sie pan zranil(kalambur taki),piąta rano!
early to bed and early to rise makes a man healthy, welthy and wise
**************
a wracając do tematu - to co mam przećwiczyć skośną ławką - bardziej w kierunku cycków czy ramion? (założyłem że mam db press w inny dzień to tu bardziej trzeba skupić się na pecsach
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Sob Maj 19, 2012 11:37, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 14:43
Zbiggy,
nie da się oddzielić jednego od drugiego.
Ale skos koło 40 stopni.
Angażujesz więcej mięśni.
Cycki,na to wychodzi
disiaj ardzo nie wiele ale gavro nie sluchaj zbycha, on jest zbyt nowomodny, ten jack go calkiem przenicowal na amen, american hardcore sie zrobil, bench, press a jak pieknie brzmi zolnierskie wyciskanie i martwy ciag heheh
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
nie da się oddzielić jednego od drugiego.
Ale skos koło 40 stopni.
Angażujesz więcej mięśni.
Cycki,na to wychodzi
na razie póki jest lekko, to zauważyłem że mogę kłaść sztangę albo wysoko prawie na szyi albo nisko w okolicy sutek (które dziwnym trafem mam ale nie wiem po co )
potem jak się zrobi ciężej to pewnie wyrobi się jeden szlak, pamiętam że jak wcześniej kiedyś tam robiłem ławę skośną na wyższych procentażach to nie dotykałem do klaty gryfem bo czułem napięcie w deltach (ramionach) i nie chciałem nic tam spieprzyć , tylko dochodziłem do pozycji "ramiona równoległe do podłogi" czyli łokcie nie niżej niż na wysokości barków
i nie słuchaj zyona bo niby pisze że nic nie zrobił a po pisowni widać od razu że zrobił, zrobił i to nie jedną
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
weźmy takie "sun glasses" (...) bo zaraz jakiś purysta czepi się że
nie "sun glasses"
a "sunglasses"
no właśnie samospełniająca się przepowiednia
zgodnie z polityką forum nie używam, to i nie wiem jak się to pisze
raczej wolę jednym okiem popatrzeć prosto na słoneczko
a na drugim noszę .... sunmonocle
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 20:09
Zbiggy,
Cytat:
na razie póki jest lekko,
Wszyscy się dziwią!
Ma być lekko.
Tylko w szmatławcach dla brojlerów wypruwają sobie flaki
Cytat:
to zauważyłem że mogę kłaść sztangę albo wysoko prawie na szyi albo nisko w okolicy sutek (które dziwnym trafem mam ale nie wiem po co )
Tor sztangi zawsze w kierunku brzucha.
Jeśli lubisz swoje barki (kret też ma oczy)
Cytat:
to nie dotykałem do klaty gryfem bo czułem napięcie w deltach
Zawsze rób tak pełne powtórzenia,jak Ci pozwala Twoje rozciągnięcie.
Nie słuchaj tych pseudointelektualnych bzdur powtarzanych przez panów od niesamowitej pompy
Cytat:
zrobił, zrobił i to nie jedną
Wiem,wiem
Spotkałem się z formą militarne i określeniem lifty
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 22:04
Gavroche napisał/a:
Kosą?
Wątpliwe.
Z młodszego pokolenia to ze świecą szukać tych co potrafią.
No ja akurat potrafię, polubiłem to i jestem w koszeniu dobry - swego czasu 10 godzin przez cały dzień z przerwami jak trzeba było jeden z sadów skosić. Klepać kosy nie umiem, no ale tego to już prawie nikt nie umie (mój ojciec potrafi).
Fajny typowo aerobowy wysiłek
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 10 razy Wiek: 40 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 22:21
Gavroche napisał/a:
gravs napisał/a:
dla ruchu skosiłem dzisiaj trawę przed domem a nie była koszona od początku wiosny
Kosą?
taaaa. niestety, jak hani napisał, nie umiem obsługiwać chociaż w chlewku wisi. mimo to całość trwała wczoraj i dziś jakieś 4-5 godzin, grunt nierówny więc łatwo nie było, na obrzeżach wyrywanie ręczne
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 22:25
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Kosą?
Wątpliwe.
Z młodszego pokolenia to ze świecą szukać tych co potrafią.
No ja akurat potrafię, polubiłem to i jestem w koszeniu dobry - swego czasu 10 godzin przez cały dzień z przerwami jak trzeba było jeden z sadów skosić. Klepać kosy nie umiem, no ale tego to już prawie nikt nie umie (mój ojciec potrafi).
Fajny typowo aerobowy wysiłek
Ja też umiem i lubię.
W ogóle lubię takie prace jak kopanie dołów i rowów,rąbanie drewna i układanie go,
cięcie piłą twoja-moja i takie tam.
A potem zsiadłe mleko z kamiennego gara
Gdy do klepania zabierze się łoś ostrze jest sfalowane i do niczego.
Ja nie koszę pola golfowego tylko raczej rzadko i raczej "niedojady",
choć ostatnio od kiedy kozy robią za kosiarki nie ma co poprawiać,
koza zje wszystko.
Więc jeśli już używam kosę to często na grubsze zieleniny
i tu ostrze klepane na długą żyletkę jest nieprzydatne,
raczej osełka, umiejętnie użyta (niezgodnie z "naturą")
tworzy na ostrzu niezwykle cienką,
ale i bardzo krótką blaszkę, która kosi doskonale,
a po cięższym kawałku można ją odtworzyć w 30 sekund.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 23:02
Ostrość kosy nie jest kluczowa - istotą są jej ząbki (po to właśnie klepanie!). Naostrzyć można w 10 sekund, a dobre klepanie to z 4 godziny co najmniej.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Maj 19, 2012 23:02, w całości zmieniany 1 raz
i nie słuchaj zyona bo niby pisze że nic nie zrobił a po pisowni widać od razu że zrobił, zrobił i to nie jedną
co zrobilem ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Maj 20, 2012 09:35
Hannibal napisał/a:
Ostrość kosy nie jest kluczowa
definicja:
Ostrość kosy - (iloraz zdolności kosy do i potrzebnego wysiłku podczas) koszenia.
Oporządzoną własnoręcznie kosą jestem w stanie przyciąć 5cm trawę na 1cm więc jak się ma do tego kluczenie.
Ostatnio pasą się konie, ale lata temu machałem równo działkę 100x20.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Maj 20, 2012 10:08
Molka napisał/a:
masz konie, kozy
Mam sąsiada, który się opiekuje trawą podczas gdy dom stoi pusty, a ja raczej mieszkam ostatnio w bloku.
Sąsiad ma konie, kozy, małe kozy, króliki, indyki, kaczki, kaczkogęsi, gołębie, które zachowują się jak kury i takie mają przeznaczenie, pewnie coś pominąłem.
Wczoraj połaziłem trochę po Zakopanem, a następnie skoczyliśmy w Tatry.
Wyprawa zakończyła się powodzeniem. Skuter o pojemności skokowej 49ml dzielnie znosił trudy jazdy i pod koniec pokazał na liczniku pokonane 508km (powyżej oczekiwań). Kumpel wytrzymał ponad 400km na tylnym siedzeniu - kamikadze.
Kamera przemysłowa na Krupówkach zostawiła pamiątkę po wczorajszym dniu:
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 20, 2012 17:42
chill napisał/a:
btw łydki to mi się kojarzą zawsze z Arnoldem - on miał świra na ich punkcie podobno ...
No ale to raczej bardziej na pokaz
Na śródstopiu w minimalistycznych butach wątpię czy by zrobił te 10 kilosów.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Maj 20, 2012 17:51
Hannibal napisał/a:
chill napisał/a:
btw łydki to mi się kojarzą zawsze z Arnoldem - on miał świra na ich punkcie podobno ...
No ale to raczej bardziej na pokaz
Na śródstopiu w minimalistycznych butach wątpię czy by zrobił te 10 kilosów.
Arni był jeszcze z czasow,kiedy kulturysci byli w miarę sprawni.
Ale ważył czasem ponad 110 kg,cholera wie..
Na setkę miał 11 sekund.
Poza tym Arnoldzik dużo gadal i miał nietypowe poczucie humoru.
Podobno jakiemuś poczatkujacemu w Austrii,nagadal,ze na pokazach trzeba krzyczeć i robic miny,ze taka moda za oceanem
Albo wymyślal niestworzone rzeczy na temat swoich treningów,rzekomo ciężkich i długich...
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Nie Maj 20, 2012 17:52, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 20, 2012 18:02
Gavroche napisał/a:
Na setkę miał 11 sekund.
No to nieźle. Ale chyba to jak był bardzo młody jeszcze.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Maj 20, 2012 18:12
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Na setkę miał 11 sekund.
No to nieźle. Ale chyba to jak był bardzo młody jeszcze.
W porównaniu z dzisiejszymi kokoko,bardzo dobrze!
Koło 24 lat miał.
Podobno często z kolegami chodzili w plener,zabierając sztange i obciazniki,wino i dziewczyny i cały dzień ćwiczyli,przeplatajac to bieganiem po piasku.
Taki trochę crossfit
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Nie Maj 20, 2012 18:13, w całości zmieniany 1 raz
Arnoldzik bardzo mi sie podobal w "prawdziwych klamstwach", "terminatorze" 1 i 2
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Pomógł: 10 razy Wiek: 40 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Nie Maj 20, 2012 20:32
Gavroche napisał/a:
Ja też umiem i lubię.
W ogóle lubię takie prace jak kopanie dołów i rowów,rąbanie drewna i układanie go,
cięcie piłą twoja-moja i takie tam.
A potem zsiadłe mleko z kamiennego gara
ja na kopanie dołów to muszę mieć naprawdę dzień ale do roboty w drewnie nie trzeba mnie zachęcać. stoły, krzesła, ławki - takie rzeczy mnie kręcą. lubię sobie pociąć piłą. właściwie cały sezon wiosenno-letnio-jesienny siedzę w moich chlewkach
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
Ja też umiem i lubię.
W ogóle lubię takie prace jak kopanie dołów i rowów,rąbanie drewna i układanie go,
cięcie piłą twoja-moja i takie tam.
A potem zsiadłe mleko z kamiennego gara
ja na kopanie dołów to muszę mieć naprawdę dzień ale do roboty w drewnie nie trzeba mnie zachęcać. stoły, krzesła, ławki - takie rzeczy mnie kręcą. lubię sobie pociąć piłą.
Szwłaściwie cały sezon wiosenno-letnio-jesienny siedzę w moich chlewkach
Szacun
Dzis rzadko ktory facet to umie i lubi to robic. Dzis pelno wyzelowanych chlopczykow-dziewczynek, w sumie takich nieudacznikow zyciowych kompletnie nieprzygotowanych do zycia- nie znosze takich.
Dla mnie prawdziwy mezczyzna to Bogumil z Nocy i Dni
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Maj 20, 2012 21:37
Cytat:
Dla mnie prawdziwy mezczyzna to Bogumil z Nocy i Dni
Fakt.
Ale babę to głupią miał!
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Nie Maj 20, 2012 21:38, w całości zmieniany 1 raz
Dla mnie prawdziwy mezczyzna to Bogumil z Nocy i Dni
Fakt.
Ale babę to głupią miał!
No coz, ciagnela do miasta, nie kochala go, nie byla...szczesliwa na wsi, zupelnie do siebie nie pasowali.
Dzis takiego Bogumila nie ma. Ten film ogladalam dziesiatki razy. Bogumil, jego pracowitosc, milosc do wsi, pracy... to dla mnie wzor mezczyzny i zawsze tak bedzie
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Maj 20, 2012 22:00
Cytat:
Dzis takiego Bogumila nie ma. Ten film ogladalam dziesiatki razy. Bogumil, jego pracowitosc, milosc do wsi, pracy... to dla mnie wzor mezczyzny i zawsze tak bedzie
Prawda.
Film palce lizać.
Aktor fajny był.
Może są jednak tacy faceci...
Czy już czas na "Seksmisję"?
Na pewno cos na podobienstwo dlatego ja lubie pracowitych mezczyzn. Lenistwem sie po prostu brzydze, nie moglabym byc z taka wyzelowana, wypachniona "dziewczynka", a teraz takich coraz wiecej, ale na szczescie nie moj problem
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
W "Błogosławieństwie ziemi" K. Hamsuna był taki Norweg, co siekierą wyrąbał w tajdze miejsce na chatę, oborę i pole do obsiania. Baba sama do niego przyszła z oddalonej kilkanaście kilometrów wsi Pewne wyznaczniki atrakcyjności są ponadczasowe
(swoją drogą fajnie poczytać o mentalności dziewiętnastowiecznych Luteran i o tym jak kraj ze strasznej nędzy przeszedł do wielkiego bogactwa)
Ostatnio zmieniony przez mhm Pon Maj 21, 2012 03:57, w całości zmieniany 1 raz
a ja wolę przetwarzać informacje, a nie materię
mógłbym budować różne rzeczy, remontować itp. gdyby to polegało na pisaniu jakichś skryptów
w czasach przed LC wysiłkiem fizycznym się po prostu brzydziłem
teraz już trochę polubiłem, ale też patrzę na ćwiczenia w kontekście "jak zrobić najmniej żeby był skutek" niż "ile mogę najwięcej wytrzymać"
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 10:41
zbiggy napisał/a:
a ja wolę przetwarzać informacje, a nie materię
mógłbym budować różne rzeczy, remontować itp. gdyby to polegało na pisaniu jakichś skryptów
w czasach przed LC wysiłkiem fizycznym się po prostu brzydziłem
teraz już trochę polubiłem, ale też patrzę na ćwiczenia w kontekście "jak zrobić najmniej żeby był skutek" niż "ile mogę najwięcej wytrzymać"
Ale to wcale zle o Tobie nie świadczy.
Ot,natura ludzka.
Pewnie dlatego siłowe wybrales
Ja tez len patentowany jestem!
Niestety sam oporowy za wiele dla zdrowia nie wnosi
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Pon Maj 21, 2012 10:42, w całości zmieniany 1 raz
Ja niestety mam odwrotnie. Staram sie robic treningi krotko i intensywnie, czyli max 45 minut ale jakos zebym padal na ryj ze zmeczenia, to jakos ciagle mam ochote dokladac cwiczen i powtorzen
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Maj 21, 2012 11:35, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 13:19
zyon napisał/a:
Ja niestety mam odwrotnie. Staram sie robic treningi krotko i intensywnie, czyli max 45 minut ale jakos zebym padal na ryj ze zmeczenia, to jakos ciagle mam ochote dokladac cwiczen i powtorzen
Taki organizm.
Może za mała intensywność?
A może w kierunku boot camp i crossfit?
Czy ja wiem? Raczej jakis wewnetrzny imperatyw, kazacy jeszcze troche, choc to przeciez i tak nie dziala tak, ze im wiecej tym lepiej
Gavroche napisał/a:
A może w kierunku boot camp i crossfit?
To jakies paleozdziczale naturalne movementsy typu rzucanie kamieniami i lazenie po drzewach?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Maj 21, 2012 13:28, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 13:31
Cytat:
To jakies paleozdziczale naturalne movementsy typu rzucanie kamieniami i lazenie po drzewach?
Cywilizowana wersja ze sztangą,drążkiem,skrzynią i kettlami
Podobne do dawnej obwodówki lub ACT.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Pon Maj 21, 2012 13:32, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 15:21
Molka napisał/a:
Wydaje mi sie ze krótkie i intensywne wysiłki wcale nie sa takie zdrowe, dla serca to tak jak wypalenie papierosa...
Ej no, przesadziłaś nieźle z tą analogią.
Zarówno aeroby jak i anaeroby są zdrowe pod warunkiem, że robi się je rekreacyjnie, zgodnie ze swoimi możliwościami.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 15:24
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Wydaje mi sie ze krótkie i intensywne wysiłki wcale nie sa takie zdrowe, dla serca to tak jak wypalenie papierosa...
Ej no, przesadziłaś nieźle z tą analogią.
Zarówno aeroby jak i anaeroby są zdrowe pod warunkiem, że robi się je rekreacyjnie, zgodnie ze swoimi możliwościami.
Ale uwazam ze tylko krótkie i intensywne nie sa zbyt dobre, natomiast mieszanka, czyli krótkie i dłuzsze sa lepsze... natomist dłuzsze nigdy nie sa szkodliwe, dłuzsze w sensie srednio intensywne np biegi, marsze itd..
Ale uwazam ze tylko krótkie i intensywne nie sa zbyt dobre, natomiast mieszanka, czyli krótkie i dłuzsze sa lepsze... natomist dłuzsze nigdy nie sa szkodliwe, dłuzsze w sensie srednio intensywne np biegi, marsze itd..
Przynam sie, ze to dla mnie jakies nowe teorie, z checia sie dowiem czegos wiecej.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 16:22
no musze sie zastanowic co wam odpisac. Dajcie mi troche czasu.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 16:49
Mola ma częściowo rację.
Cytat:
Ale uwazam ze tylko krótkie i intensywne nie sa zbyt dobre, natomiast mieszanka, czyli krótkie i dłuzsze sa lepsze...
Równanie na dobre zdrowie fizyczne to aeroby na niskim tętnie,aeroby na wysokim,trening oporowy mieszany(mleczanowo-tlenowy) i trening siłowy klasyczny.
Cytat:
Ale uwazam ze tylko krótkie i intensywne nie sa zbyt dobre
do mnie najbardziej przemawia filozofia "fitnessowa" Sissona
- dużo chodzić wolnym tempem
- dźwigać ciężkie rzeczy kilka razy w tygodniu
- z raz na tydzień zrobić sobie sprint
czytałem książkę Freda Hahna (z obozu "HIT") i dowodził on że wszystko co można dostać od sportu pod względem zdrowia, można w najkrótszy i najbezpieczniejszy sposób dostać od ćwiczeń siłowych
nawet jeśli przesadził i trochę spaceru albo HIIT może jeszcze poprawić sytuację, to w życiu nie uwierzę że długotrwałe ćwiczenia aerobowe np. jogging po dwie godziny dziennie przyniosłyby więcej dobrego niż złego.
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Wlasnie powinno sie chodzic szybkim tempem. To lepsze od biegow.
Dzwigac ciezkie rzeczy-ok.
Sprint- najlepiej spontaniczny.
Mam taki kawalek drogi prostej, raczej chodnika, gdzie z dala widac swiatla i jak jestem w polowie, to zazwyczaj zmienia sie na zielone, wtedy odpalam i sprintem dobiegam do pasow. To jest super cwiczenie.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 18:50
Cytat:
czytałem książkę Freda Hahna (z obozu "HIT") i dowodził on że wszystko co można dostać od sportu pod względem zdrowia, można w najkrótszy i najbezpieczniejszy sposób dostać od ćwiczeń siłowych
Niestety.
VO2max(zdolność pochłaniania tlenu)nie ruszana w ogóle.
Ale układ krążenia wzmacniany jak ta lala,wbrew temu co się uważa.
No i wyłączny trening siłowy nikogo nie zabije,w przeciwieństwie do nicnierobienia.
Cytat:
to w życiu nie uwierzę że długotrwałe ćwiczenia aerobowe np. jogging po dwie godziny dziennie przyniosłyby więcej dobrego niż złego.
Pewnie nic bardzo złego się nie stanie.
Zdolność do adaptacji homo jest niezwykła.
Na pewno lepiej dreptać,niż nie dreptać.
Jak zwykle nie ma jednej recepty na sukces.
Tak mi się tylko wydaje,że lepiej wybrać jedną niszę i doskonalić ją latami,niż rzucić się na wszystko na raz i szybko się wypalić...[/quote]
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Pon Maj 21, 2012 18:50, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 19:33
zbiggy napisał/a:
w życiu nie uwierzę że długotrwałe ćwiczenia aerobowe np. jogging po dwie godziny dziennie przyniosłyby więcej dobrego niż złego.
No bo samemu zawsze było Ci pewnie daleko do takiego "rytuału"
Długotrwałe wielogodzinne aeroby przeplatane ze sprintami, podnoszeniem ciężkich rzeczy, etc. to najlepsza opcja z możliwych. Gdy tylko wracam do takiego rytmu osiągam optimum samopoczucia.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 19:46
Gavroche napisał/a:
Mola ma częściowo rację.
Cytat:
Ale uwazam ze tylko krótkie i intensywne nie sa zbyt dobre, natomiast mieszanka, czyli krótkie i dłuzsze sa lepsze...
Równanie na dobre zdrowie fizyczne to aeroby na niskim tętnie,aeroby na wysokim,trening oporowy mieszany(mleczanowo-tlenowy) i trening siłowy klasyczny.
Cytat:
Ale uwazam ze tylko krótkie i intensywne nie sa zbyt dobre
Akurat,poczytaj o maratończykach,spustoszeniu w endo i aparacie ruchu!
Gavro, mi nie chodzi o dłuższe masochistyczne, tylko dłuższe racjonalne, nie mieszajmy w to sportowców, ja nie chce uczestnictwa w tej dyskusji sportowców bo to sa ludzie w pewnym sensie chorzy psychicznie w moim mniemaniu. Ja mówie o ruchu prozdrowotnym.
Wiec maratony to jakas pomyłks jest, nie nalezy nasladowac tego typu przedsiewziecia.
A jesli chodzi o kwestie tych nagłych i szybkich obciazen, to musze to przeanalizowac bo czuje ze cos w tym jest, bo patrzac z punku widzenia fizjologii nie jest to do konca cos czego oczekiwałby nasz organizm a zwłaszcza serce.
Spróbuje napisac cos na ten temat ale chyba nie dzis.
No bo samemu zawsze było Ci pewnie daleko do takiego "rytuału"
oczywiście że daleko i w ramach racjonalizowania swojego lenistwa przemyślałem to nieraz przecież paleoludki nie robili aerobów - jak był stres to sprint na drzewo, ale jak był luz to była zabawa i leżenie bykiem.
zobacz jak się skończyła przygoda pierwszego maratończyka - to nie jest naturalne!
Hannibal napisał/a:
Długotrwałe wielogodzinne aeroby przeplatane ze sprintami, podnoszeniem ciężkich rzeczy, etc. to najlepsza opcja z możliwych. Gdy tylko wracam do takiego rytmu osiągam optimum samopoczucia.
to indywidualne, ja apogeum osiągam jak wciągnę pół kilo grilowanego karczku i wypiję 2 wina - może właśnie to jest opcja najlepsza z możliwych ;-o
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Pon Maj 21, 2012 19:58, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 20:01
Molka napisał/a:
Wiec maratony to jakas pomyłks jest, nie nalezy nasladowac tego typu przedsiewziecia.
Dlaczego? Ci, którzy są odpowiednio przygotowani mogą jak najbardziej biegać na długie dystanse. Jednemu wystarcza 10, drugiemu 20, a trzeci raz na jakiś czas musi sobie strzelić 40-tkę.
Mi do maratonów daleko, ale rozumiem, że dla niektórych maraton to niewiele więcej niż jak dla mnie 500 hindusów.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 20:04
zbiggy napisał/a:
przecież paleoludki nie robili aerobów - jak był stres to sprint na drzewo, ale jak był luz to była zabawa i leżenie bykiem.
neandertale tacy byli
ciężcy, muskularni i słabi w dłuższych aerobach
dlatego też byli wyparci przez kromagnończyków, ludzi którzy bez problemu przemierzali biegiem dziesiątki kilometrów
bykiem też sobie leżeli po solidnym żarciu rzecz jasna - no ale to nie wyklucza tego, o czym mówię
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Maj 21, 2012 20:05, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 20:06
Molka napisał/a:
Moje motto brzmi: jeden zryw sztangi czy innego nagłego obciązenia=jedno zaciągniecie papierosa.
Umarłbym na raka
Cytat:
A jesli chodzi o kwestie tych nagłych i szybkich obciazen, to musze to przeanalizowac bo czuje ze cos w tym jest, bo patrzac z punku widzenia fizjologii nie jest to do konca cos czego oczekiwałby nasz organizm a zwłaszcza serce.
Spróbuje napisac cos na ten temat ale chyba nie dzis.
Taaa,wiem,wiem:sztywnienie naczyń,przerost oporowy serca,kardiomiopatie,nadciśnienie tętnicze i rak prostaty
Starzy wyjadacze w żelaznym sporcie cichutko się z tego podśmiewują:
http://www.dragondoor.com...ng-for-masters/
Czekam na Twoje przemyślenia.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 20:10
Molka napisał/a:
A jesli chodzi o kwestie tych nagłych i szybkich obciazen, to musze to przeanalizowac bo czuje ze cos w tym jest, bo patrzac z punku widzenia fizjologii nie jest to do konca cos czego oczekiwałby nasz organizm a zwłaszcza serce.
Ale jest też tak jak u zbiggiego - Twój pogląd wynika w sporej części z tego, że samej daleko Ci do tych większych obciążeń
Cassandra Forsythe (ta co na lc się zna i współpracuje z dr. Volkiem), dla przykładu, poleca gorąco intensywne siłowe ćwiczenia kobietom - jest cała o tym książka
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
No tak. Kto biega długodystansowo przez długi okres swojego życia, to nie jest to jakieś obciążenie dla organizmu. Organizm jest przyzwyczajony. Przystosowany.
Jak ktoś nie biegał, a nagle zaczął, to może być problem.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
neandertale tacy byli
ciężcy, muskularni i słabi w dłuższych aerobach
dlatego też byli wyparci przez kromagnończyków, ludzi którzy bez problemu przemierzali biegiem dziesiątki kilometrów
już niewiele brakuje jak zaczniesz dowodzić, że kromagnonczycy wygrali bo robili więcej hindusów
podejrzewam że przyczyny dla których neandertalczyk został wyparty przez h.sapiens są trochę bardziej złożone niż tylko że przegrali w biegach długodystansowych
Jak sie zaczyna cokolwiek to prawie zawsze jest problem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 20:15
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Wiec maratony to jakas pomyłks jest, nie nalezy nasladowac tego typu przedsiewziecia.
Dlaczego? Ci, którzy są odpowiednio przygotowani mogą jak najbardziej biegać na długie dystanse. Jednemu wystarcza 10, drugiemu 20, a trzeci raz na jakiś czas musi sobie strzelić 40-tkę.
Mi do maratonów daleko, ale rozumiem, że dla niektórych maraton to niewiele więcej niż jak dla mnie 500 hindusów.
Słuchaj Hani, to ze ktos pragnie brac udzial w maratonie, zapragnie sobie strzelic 40 ke to nie znaczy ze to jest rozsadne posuniecie , to są chore ambicje, chęc rywalizacji , przezycia przygody, ze zdrowiem to nie ma nic wspólnego....
neandertale tacy byli
ciężcy, muskularni i słabi w dłuższych aerobach
dlatego też byli wyparci przez kromagnończyków, ludzi którzy bez problemu przemierzali biegiem dziesiątki kilometrów
już niewiele brakuje jak zaczniesz dowodzić, że kromagnonczycy wygrali bo robili więcej hindusów
podejrzewam że przyczyny dla których neandertalczyk został wyparty przez h.sapiens są trochę bardziej złożone niż tylko że przegrali w biegach długodystansowych
Ja rowniez, antropologia do konca nie wie dlaczego i tylko snuje teorie a Hannibal juz posiadl te wiedze. Nie wiem dlaczego tylko chowa ja zazdrosnie dla siebie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 20:24
zbiggy napisał/a:
już niewiele brakuje jak zaczniesz dowodzić, że kromagnonczycy wygrali bo robili więcej hindusów
No raczej wiele brakuje, bo ja tego nie suponuje.
zbiggy napisał/a:
podejrzewam że przyczyny dla których neandertalczyk został wyparty przez h.sapiens są trochę bardziej złożone niż tylko że przegrali w biegach długodystansowych
Jasne. Zawęziłem jednak to to biegów, bo gadamy o sporcie.
Co do maratonów:
Cytat:
Fixx was a heavy smoker prior to beginning running at age 36, he had a stressful occupation, he had undergone a second divorce, and his weight before he took up running had ballooned to 220 pounds (100 kg)
jeszcze pewnie żywienie marne
maratony nie są dla każdego w dzisiejszych czasach - jak kto pół wieku na kanapie spędził to nie ma bata, żeby zdrowotnie czerpał profity z tak długich biegów
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 20:26
Molka napisał/a:
Słuchaj Hani, to ze ktos pragnie brac udzial w maratonie, zapragnie sobie strzelic 40 ke to nie znaczy ze to jest rozsadne posuniecie , to są chore ambicje, chęc rywalizacji , przezycia przygody, ze zdrowiem to nie ma nic wspólnego....
No nie znaczy, jeśli jest źle przygotowany, jeśli jest to bardziej "huzia na buzia".
Ja mówię o tych, dla których jest to naturalna czynność, jak u tarahumara czy kenijczyków.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 20:36
Molka napisał/a:
nie wiem, musi popelniac jakies bledy skoro tak sie dzieje...
To Ty nie wiesz, na czym oni w większości jadą?
Ci od siłowni i ci od maratonów piją mnóstwo izotoników, jedzą cywilizacyjne żarcie.
Nie mówię już o szkodliwych wspomagaczach.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
4 lata temu doktor mi zaproponowal leki na nadcisnienie. odmowilem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Słuchaj Hani, to ze ktos pragnie brac udzial w maratonie, zapragnie sobie strzelic 40 ke to nie znaczy ze to jest rozsadne posuniecie , to są chore ambicje, chęc rywalizacji , przezycia przygody, ze zdrowiem to nie ma nic wspólnego....
Życie masz tylko jedno. Ktoś kiedyś powiedział: "Trzeba żyć na całego, inaczej jest się martwym za życia".
Historia pokazała, że można przeżyć 10 lat w obozach Gułagu i kopnąć w kalendarz dopiero w wieku 92 lat. Ponadto tacy ludzie nie oszczędzali się przez całe życie. Już w wieku 20 lat byli bardzo dojrzali, można było z nimi porozmawiać o sytuacji politycznej w kraju, o francuskim kinie, czy niemieckiej literaturze czytanej w oryginale. Ludzie bardzo oczytani, mający własne zdanie, którego nie bronili pustymi frazesami i demagogią, a właściwie dobranymi argumentami. Co więcej, żyli w pewnej presji - nie wiedzieli czy w drodze na swoją uczelnię, czy do domu wrócą z wszystkimi zębami.
To o ludziach tamtych czasów można powiedzieć, że "wycisnęli z życia ostatnie soki".
Kazimierz Żygulski przeżył 10 lat w Gułagu, urodził się się w 1919r, a zmarł dopiero w tym roku.
Ogromny szacunek dla tych ludzi.
Nasz gatunek jest naprawdę żywotny i wytrzymały.
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 21:18
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
nie wiem, musi popelniac jakies bledy skoro tak sie dzieje...
To Ty nie wiesz, na czym oni w większości jadą?
Ci od siłowni i ci od maratonów piją mnóstwo izotoników, jedzą cywilizacyjne żarcie.
Nie mówię już o szkodliwych wspomagaczach.
Właśnie to chciałem poruszyć!
Jakakolwiek aktywność,co by to nie było,jest raczej prozdrowotna.
Cała otoczka to juz inna sprawa.
Rzeczy,które "oni" w siebie laduja,nie do napisania na tym forum.
Cenzura nie da
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 21:20
zyon napisał/a:
4 lata temu doktor mi zaproponowal leki na nadcisnienie. odmowilem
4 lata temu doktor mi zaproponowal leki na nadcisnienie. odmowilem
Pewnie poniżej 145/90?
a jak.
@ w temacie, : wlasnie wroiclem z 5 kilometrowego marszu, nie wiedzialem czy mam isc szybko maszerujac czy powoli sie wlec, zglupiec mozna juz od tych teorii ale wlaczylem dziarska muze na ucha i jednak marszruta byla
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 21:43
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
4 lata temu doktor mi zaproponowal leki na nadcisnienie. odmowilem
Pewnie poniżej 145/90?
a jak.
@ w temacie, : wlasnie wroiclem z 5 kilometrowego marszu, nie wiedzialem czy mam isc szybko maszerujac czy powoli sie wlec, zglupiec mozna juz od tych teorii ale wlaczylem dziarska muze na ucha i jednak marszruta byla
Konował.
I ja marsze lubię najbardziej z aerobiku.
Zyon intuicja a raczej muza dobrze ci podpowiedziala. Maszerowac trzeba dziarsko. Na powloczenie nogami jeszcze bedziesz miec czas.
U mnie na osiedlu jest taki starszy pan, ktory tak dziarsko sobie robi kilometry.
Sa tez dziadziusiowie i babcie, ktorzy powlocza nogami, ale liczy sie, ze w ogole sie poruszaja.
Kto w ogole wymyslil, ze najlepiej chodzic wolno? Czlowiek mlody powinien chodzic energicznie, szybko, a nie wolno. Musi byc ruch, jak najwiecej, by krazenie dobre bylo.
Ten kto wymyslil, ze trzeba chodzic wolno to chyba mial problemy z kregoslupem krzyzowym od siedzenia.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 22:26
Edyta Słonecka napisał/a:
Zyon intuicja a raczej muza dobrze ci podpowiedziala. Maszerowac trzeba dziarsko. Na powloczenie nogami jeszcze bedziesz miec czas.
U mnie na osiedlu jest taki starszy pan, ktory tak dziarsko sobie robi kilometry.
Sa tez dziadziusiowie i babcie, ktorzy powlocza nogami, ale liczy sie, ze w ogole sie poruszaja.
Kto w ogole wymyslil, ze najlepiej chodzic wolno? Czlowiek mlody powinien chodzic energicznie, szybko, a nie wolno. Musi byc ruch, jak najwiecej, by krazenie dobre bylo.
Ten kto wymyslil, ze trzeba chodzic wolno to chyba mial problemy z kregoslupem krzyzowym od siedzenia.
Szybkość zależy od dystansu,nie od wieku.
Chodziłas kiedys po górach?
14 godzin dziennie przez tydzień?
...przecież paleoludki nie robili aerobów - jak był stres to sprint na drzewo, ale jak był luz to była zabawa i leżenie bykiem...
Pójdź Pan do lasu, czy na sawannę, spróbuj się Pan zbratać z nowymi warunkami na czas dłuższy. Jeśli nie zniechęcisz się Pan i cierpliwością wykażesz to być może spotkasz Pan gdzieś tam tego Aeroba.
Oczywiście wszelkie cywilizacyjne/gotowe udogodnienia niemile widziane gdyż Aerob płoszy się na ich widok.
Szybkość zależy od dystansu,nie od wieku.
Chodziłas kiedys po górach?
14 godzin dziennie przez tydzień?
A coś ty wyleciał z górami? Czy wszyscy chodzą codziennie po górach po 14 godzin przez tydzień? Ja nie mówię o wczasach w górach i o łażeniu po 14 godzin po nich przez tydzień, a potem po 15 godzin siedzieć przed kompem , tylko mówię o codziennych szybkich marszach średniodystansowych np. właśnie 5 km. To jest własnie bardzo zdrowe, a nie to co żeś ty napisał. I zaznaczam jeszcze, że codziennie, a nie co jakiś czas.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 22:45
zyon napisał/a:
@ w temacie, : wlasnie wroiclem z 5 kilometrowego marszu, nie wiedzialem czy mam isc szybko maszerujac czy powoli sie wlec, zglupiec mozna juz od tych teorii ale wlaczylem dziarska muze na ucha i jednak marszruta byla
nie powoli, tak energicznie, tak jakbys szedł do pracy, a do pracy zawsze sie człowiek spieszy...
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 22:49
Edyta Słonecka napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Szybkość zależy od dystansu,nie od wieku.
Chodziłas kiedys po górach?
14 godzin dziennie przez tydzień?
A coś ty wyleciał z górami? Czy wszyscy chodzą codziennie po górach po 14 godzin przez tydzień? Ja nie mówię o wczasach w górach i o łażeniu po 14 godzin po nich przez tydzień, a potem po 15 godzin siedzieć przed kompem , tylko mówię o codziennych szybkich marszach średniodystansowych np. właśnie 5 km. To jest własnie bardzo zdrowe, a nie to co żeś ty napisał. I zaznaczam jeszcze, że codziennie, a nie co jakiś czas.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Fixx was a heavy smoker prior to beginning running at age 36, he had a stressful occupation, he had undergone a second divorce, and his weight before he took up running had ballooned to 220 pounds (100 kg)
jeszcze pewnie żywienie marne
maratony nie są dla każdego w dzisiejszych czasach - jak kto pół wieku na kanapie spędził to nie ma bata, żeby zdrowotnie czerpał profity z tak długich biegów
czyli zgadzamy się co do tego, że bieganie go zabiło
patrz na takiego Churchilla - też palił, pił, miał stresujący zawód, był ciężki, nie ćwiczył ("first of all - no sports") nie wiem co prawda jak z rozwodami - ale dożył do 95 czy jakoś tak. dobrze że nie zaczął biegać, prawda?
są różne modele w naturze - jest też "persistance hunting"
ale w tych różnych dzikich społeczeństwach to grupka młodych była myśliwymi, a reszta wiary łącznie z takimi starymi koniami jak ja nie z.a.p.i.e.r.d.z.i.e.l.a.ł.a po sawannie po kilka godzin dziennie, tylko byliśmy inżynierami projektującymi tipi, kapłanami i takie tam.
chodzenie "wolnym tempem" - mam na myśli oczywiście bardziej marsz a nie powłoczenie nogami (w każdym razie - nie "jogging")
i jeszcze "meta- sprawa" - ja piszę w tonie "do mnie przemawia... Sisson" a nie do Was
a Hani z miejsca "(coś tam) to model najlepszy z możliwych", pani Edyta Słonecka "powinno tak być" - w tym świecie pewnym relatywizmu może to jest jakaś wartość że wszystko wiecie i nie macie wątpliwości, ale jak forumowicze mają rozstrzygać co "powinno" być "najlepsze" w przypadku kolizji Waszych wskazówek?
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Wto Maj 22, 2012 06:06, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 22, 2012 06:40
zbiggy napisał/a:
dożył do 95 czy jakoś tak. dobrze że nie zaczął biegać, prawda?
No dobrze, dobrze. Pewno gdyby rzucił palenie też krócej by żył, bo stres z tego wynikły wyrządziłby więcej szkód.
A wracając do meritum to za bardzo przekładasz dzisiejszy tryb życia ludzi na ten sprzed co najmniej dziesiątków tysięcy lat. Dawniej przebiegnięcie np. 10 km to było po prostu dzisiejsze "skoczenie sobie" do osiedlowego sklepu.
Jedni biegali więcej, inni mniej, ale tak jak naturalne było chodzenie taki i było bieganie.
W sprintach to człowiek był zawsze marny, w porównaniu do innych zwierzaków, ale w ustawicznym biegu, przemierzaniu długaśnych odległości radził sobie bardzo dobrze.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 22, 2012 08:40
Hani,
Cytat:
W sprintach to człowiek był zawsze marny, w porównaniu do innych zwierzaków, ale w ustawicznym biegu, przemierzaniu długaśnych odległości radził sobie bardzo dobrze.
Nie wiem jak drzewiej bywało,ale z tym bieganiem to przesadzasz.
Pewnie,fizjologicznie jesteśmy w stanie zagonić sarnę czy kangura na śmierć.
Ale natura ludzka.Oszczędność energii.Deficyt kalorii.
Po co niby ktoś miałby sobie biegać ciągle?
Dla frajdy?Nonsens.
O wiele bardziej ekonomicznym sposobem przemierzania odległości jest szybki marsz.
Mi taki model wydaje się bardziej prawdopodobny u dorosłych ludzi.
Rześki marsz jako podstawa,bieg lub sprint jako reakcja na zdarzenie w otoczeniu.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 22, 2012 09:00
Gavroche napisał/a:
Po co niby ktoś miałby sobie biegać ciągle?
Nie ciągle, ale wtedy kiedy była potrzeba. A potrzeb była cała masa. Nie było wówczas aut, autobusów, metra, pociągów, nie było nawet rowerów czy hulajnogi
Liczyły się tylko 2 nogi - jak się brało jakiś ciężar, ekwipunek no to wiadomo, że się szło. Ale jak bez niczego, jak trzeba było się gdzieś szybciej przemieścić to tylko bieg.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
chodzenie "wolnym tempem" - mam na myśli oczywiście bardziej marsz a nie powłoczenie nogami
A to dziwne, bo dla mnie marsz, to energiczny chód, a wolne tempo, to właśnie niemalże powłóczenie nogami.
Poza tym spróbuj przejść taki średni dystans 5-7km (nie za dużo, ani nie za mało) wolnym tempem i marszem, czyli energicznym chodem, a zobaczysz znaczącą różnicę i wcale nie na korzyść wonego tempa. Bardziej ociążysz nogi, ukł. krążenia chodząc wolnym tempem właśnie.
Powszechne teraz uczucie cieżkich nóg, to wynik między innymi długotrwałego stania oraz chodzenia wolnym tempem, a stąd potem tylko krok do dolegliwości ze strony ukł. krążenia.
Gavroche napisał/a:
Nie wiem jak drzewiej bywało,ale z tym bieganiem to przesadzasz.
Uważam, że hannibal ani trochę nie przesadza.
Chodzisz na plac zabaw, masz małe dziecko, więc pewnie siłą rzeczy obserwujesz zachowanie dzieci na placu zabaw. Zauważ, że prawie każde małe dziecko do celu biegnie. Nie idzie, tylko biegnie. Dopiero w późniejszym wieku ta zdolność zanika, przechodzi w wolne tempo.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Wto Maj 22, 2012 10:15, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 22, 2012 10:23
Ja niedawno wróciłem z biegu po lesie. Od rana gorąco, więc się troszkę ciężej biega, ale ogólnie super. Jakieś 6 km, przy czym ostatni kilometr dość szybkim tempem.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 22, 2012 11:42
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Ale po co szybciej?
No rzeczywiście, bez sensu. Optymalnie jak będą szli wstecz
Nie odpowiedziałeś na pytanie.
A wstecz też można szybko
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 22, 2012 11:44
Gavroche napisał/a:
Nie wiem jak drzewiej bywało,ale z tym bieganiem to przesadzasz.
Cytat:
Uważam, że hannibal ani trochę nie przesadza.
Chodzisz na plac zabaw, masz małe dziecko, więc pewnie siłą rzeczy obserwujesz zachowanie dzieci na placu zabaw. Zauważ, że prawie każde małe dziecko do celu biegnie. Nie idzie, tylko biegnie. Dopiero w późniejszym wieku ta zdolność zanika, przechodzi w wolne tempo.
[/quote]
Przecież napisałem:
Cytat:
Mi taki model wydaje się bardziej prawdopodobny u dorosłych ludzi.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Maj 22, 2012 11:45, w całości zmieniany 1 raz
Rano
3x5 zolnierskie
3x5 klatka
3x5 wioslowanie
2x10 wznosy nog z obciazeniem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 23, 2012 13:03
Cytat:
3x5 klatka
Trzy razy po pięć minut siedziałeś na klatce?
Na fajce ?
Cytat:
2x10 wznosy nog z obciazeniem
Trzymasz hantlę stopami?
Masz obciążniki?
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Śro Maj 23, 2012 13:03, w całości zmieniany 1 raz
Trzy razy po pięć minut siedziałeś na klatce?
Na fajce ?
Nie, wlazilem do klatki o wymiarach 3x5 metrow i siedzialem w niej
Gavroche napisał/a:
Cytat:
2x10 wznosy nog z obciazeniem
Trzymasz hantlę stopami?
Masz obciążniki?
Obciazniki, trzymanie hantli niewygodne.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 165 Skąd: z buszu australijskiego
Wysłany: Śro Maj 23, 2012 13:47
Ciekawy watek, wiec i ja pochwale sie co dzisiaj zrobilem.
A wiec zrobilem 13 betoniarek cementu a moja polowka oprozniala taczki wlewajac go miedzy szalunki. Przeszlo przez nasze rece okolo 1.5 tony materialu w 4 godziny. Zrobilismy rabatke na warzywa o wymiarach 2.5 m x 6 m. To juz szosta z kolei i ostatnia w naszym ogrodzie warzywnym. Jutro bedzie nastepna praca, zebranie 2 przyczepek krowich gowien, ktore poloze na dno i przykryje 10 - cio centymetrowa warstwa kompostu. Nastepnie duza taczka kurzych gowien, lekko przekopac i za tydzien posadzimy tam cebule. A przedtem jeszcze zainstalowac podlewanie. Moja zasada jest codziennie zrobic cos pozytecznego na farmie. Wtedy ona mnie wykarmi. A kiedy mam gosci to odpoczywam. Biegam natomiast za moimi owcami, kiedy chce ktoras zlapac i nierzadko pod gorke.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 23, 2012 14:14
Syriusz napisał/a:
Ciekawy watek, wiec i ja pochwale sie co dzisiaj zrobilem.
A wiec zrobilem 13 betoniarek cementu a moja polowka oprozniala taczki wlewajac go miedzy szalunki. Przeszlo przez nasze rece okolo 1.5 tony materialu w 4 godziny. Zrobilismy rabatke na warzywa o wymiarach 2.5 m x 6 m. To juz szosta z kolei i ostatnia w naszym ogrodzie warzywnym. Jutro bedzie nastepna praca, zebranie 2 przyczepek krowich gowien, ktore poloze na dno i przykryje 10 - cio centymetrowa warstwa kompostu. Nastepnie duza taczka kurzych gowien, lekko przekopac i za tydzien posadzimy tam cebule. A przedtem jeszcze zainstalowac podlewanie. Moja zasada jest codziennie zrobic cos pozytecznego na farmie. Wtedy ona mnie wykarmi. A kiedy mam gosci to odpoczywam. Biegam natomiast za moimi owcami, kiedy chce ktoras zlapac i nierzadko pod gorke.
Cholernie Ci zazdroszczę , chłopie !
Pozdrowienia dla połówki !
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 23, 2012 21:50
Dzisiaj przed południem krótki trening:
- 4 serie uginania ramion z hantlami stojąc - 3 serie po 5 powtórzeń, po 22,5 kg w łapie i 4 seria 3 powtórzenia po 25 kg w łapie
- 4 serie wyciskania do góry hantli na bary - 2 serie po 8 powtórzeń, po 22,5 kg w łapie i 2 serie po 5 powtórzeń, po 25 kg w łapie; następnym razem będzie po 27,5 kg, bo czuję, że dam radę
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.