Zależy Ja podróżuję ale w trasy, też dużo zwiedzam, ostatnio Słowacja, Francja, Włochy. Ciężarówką przed siebie nie pojedzie bo zależy to od zlecenia, ale masz rację co do samochodu i jazdy gdzie Nas poniesie, też tak lubię, jeszcze jak pogoda dopisze to jest idealnie
Byłeś w Abruzji ? We Włoszech, byłem tam na urlopie, piękne miejsce. Polecam zwiedzić jak się już jest Zamek w Ortonii - region Abruzji. Nad morzem mnóstwo jeziorek. Sporo gór, dolin, zieleni. Słowacja no to choćby Bratysława, piękne miasto, przy okazji można zaglądnąć do Poprad. I nie zapominajmy o ciepłych źródłach To tak z grubsza, nie pamiętam tych nazwa są dziwne i ciężkie do zapamiętania, a Europy dużo zwiedziłem. A Ty co możesz polecić?
_________________ Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 19:06
Hannibal napisał/a:
Tylko funduszy na realizację tychże brak.
Hani , pieniędzy potrzebują turyści , podróżnicy silnej woli , której Ci nie brak
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 19:17
Cytat:
Byłeś w Abruzji ?
Tak , ale rozczarowało mnie wybrzeże - mętna woda - lubię nurkować , a tam się nie dało
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 19:31
dario_ronin napisał/a:
Hani , pieniędzy potrzebują turyści , podróżnicy silnej woli , której Ci nie brak
Na pewno mi nie brak.
Miałem jednak na myśli podróże dalsze, w odleglejsze zakątki Europy czy Świata.
No bo polskie okolice, szczególnie rowerem to jak najbardziej.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 19:45
Hannibal napisał/a:
Miałem jednak na myśli podróże dalsze, w odleglejsze zakątki Europy
Przykład : Dubrovnik , Jeziora Plitvickie , 3000 km w tydzień , 1000 - 1500 zł
możliwe ?
Dar
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 19:46
Hannibal napisał/a:
czy Świata.
jak posłuchasz Pawlikowskiej czy Cejrowskiego można
Tak , ale rozczarowało mnie wybrzeże - mętna woda - lubię nurkować , a tam się nie dało
Jak ja byłem to woda była ok, tyle że nie nurkowałem, raz mi się trafiło, że dziwna woda była, większość się tylko opalała zamiast pływać. Nurkować tez lubię Ale tam gdzie dużo widać.
Hannibal, możesz śmiało wybrać się rowerem. Zabierzesz naprawdę niewiele kasiwa, sakwy i ... no i problem, bo miałem napisać tłuste konserwy
No to nie wiem - może słoje, ale w tym wypadku, miałbyś ten problem co Gump w trakcie swojego maratonu, tyle, że zamiast dołączających ludzi miałbyś sznureczek kundli za sobą
Zresztą, ciekaw jestem, jakie jedzenie wziąłbyś na dalekosiężny rowerowy wypad. Piszę o np. Chorwacji, Hiszpanii, Portugalii. Mój kumpel był w Hiszpanii i jechał na ryżu głównie. Strasznie oczywiście schudł, ale dali radę.
Gdybym jechał, wziąłbym:
- namiot,
- śpiwór
- rower, klucze, części napędu i kilka osób (no i bez Marishki nie jadę oczywizda)
- konserwy w giętkim, lekkim aluminium
- żadnego pieczywa, za to sporo węgli (batony, czekolady, pomadki)
- suple
- trochę kasy na płyny - piłbym tylko wodę niegazowaną
- sól nieoczyszczoną. Po prostu bym ją zagryzał co jakiś czas lub spożywał w zupie
- zupki chińskie z vifonu - serio. Jeszcze bym je dopieprzał (czyli jeszcze pieprzniczka)
- apteczka (klasyczna oraz igłę z rączką, by móc zrobić dziurę w gardle na wypadek, gdyby osa wleciała mi do paszczy i dała czadu)
- broń w postaci noża traperskiego. Wolałbym guna, ale to raczej niemożliwe.
- kapelusz z olbrzymim rondem. Żadnego tam kasku.
- okulary przeciwsłoneczne i bielizna na zmianę. Kilka t'shirtów, kurtka przeciwdeszczowa, jeden grubszy sweter i rajtki termiczne.
- książkę Kinga
- zapalniczkę
- Biblii bym nie zabrał
- mydło w kostce, szampon (koniecznie) i szczotkę do włosów
- mapy i przewodniki
- dezodorant w sztyfcie (Old Spice Whitewater)
Pewnie o czym zapomniałem. Ciekawe, ile to wszystko by ważyło
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 20:06
dario_ronin napisał/a:
Przykład : Dubrovnik , Jeziora Plitvickie , 3000 km w tydzień , 1000 - 1500 zł
możliwe ?
dla mnie nie
za wysokie progi
ale od razu wyjaśnienie - absolutnie się tym nie przejmuję
miałbym możliwość gdzieś dalej pojechać - fajnie; a jak nie to też luz
ja już jestem zupełnie na innym etapie życia
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 20:12
M i T napisał/a:
Zresztą, ciekaw jestem, jakie jedzenie wziąłbyś na dalekosiężny rowerowy wypad. Piszę o np. Chorwacji, Hiszpanii, Portugalii.
Zależy na jak długi wypad.
Słoje to dobre są w domu, ale nie na wyprawę.
Tutaj wystarczyłyby bawełniane torebki i papier - z zewn. podsuszone mięcho w kawałkach, tłuszcz, suszone owoce. No i coś po drodze by się kupowało, przynajmniej jakieś tanie owoce.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 20:19
Znaczy nie klasyczne suszone na wiór o zawartości wody w granicach błędu statyst. , ale lekko podsuszone w lodówce surowe oczywiście mięcho (konina dobra jest), coby zewnętrzna warstwa zabezpieczała go przed utratą wody, babraniem, etc.
Oczywiście po drodze sukcesywnie by dojrzewało.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 20:28
Najlepszy jest spontan!
Kilka lat temu, kiedy tanich lotów było od groma, mój znajomy leciał se np.do Rzymu, tak tylko "na szluga", poczuć klimat i fru z powrotem
Raz odwołali taki lot, bodajże do Sztokholmu, przepraszają usilnie, a ten na to, że bardzo, a to bardzo chętnie poleci w takim razie do Barcelony - wspaniale! Jedyny zadowolony klient
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Sana, kiedy mieszkałem w squatcie w Londynie, było tam sporo różnych dziwnych ludzi. Pewien Hiszpan, po wysłuchaniu rannej prognozy pogody, zapuścił Emerson, Lake & Palmer, po czym obwieścił, że bierze deskę i leci do Australii, bo jest zajebista fala
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 20:46
Sana napisał/a:
Kilka lat temu, kiedy tanich lotów było od groma, mój znajomy leciał se np.do Rzymu, tak tylko "na szluga", poczuć klimat i fru z powrotem
Byłem w 2000 r. na Światowych Dniach Młodzieży w Rzymie, a przy okazji w Weronie i w Wenecji.
Czy jeszcze raz bym pojechał do Rzymu? Jakoś mnie tam nie ciągnie. Widziałem co trzeba, ciekawość zaspokoiłem i luz.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Nie mnie. Nadto, ten koleś jechał na socjalnej kasie i z ... (nie mogę napisać, ściany mają oczy).
Nieodpowiedzialny był jak fiks!
Nie byłby w stanie mnie do niczego zainspirować.
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 21:05
Do śmiechu inspirują, oczywizna Ja długo nie mogłam uwierzyć, że on to naprawdę robił
Hannibal napisał/a:
Sana napisał/a:
Kilka lat temu, kiedy tanich lotów było od groma, mój znajomy leciał se np.do Rzymu, tak tylko "na szluga", poczuć klimat i fru z powrotem
Byłem w 2000 r. na Światowych Dniach Młodzieży w Rzymie, a przy okazji w Weronie i w Wenecji.
Czy jeszcze raz bym pojechał do Rzymu? Jakoś mnie tam nie ciągnie. Widziałem co trzeba, ciekawość zaspokoiłem i luz.
Tyle, że koleś po prostu wskoczył tam w metro, obczaił, co uważał za słuszne i do domu To coś innego. Teraz na szczęście się ustatkował.
Wojciechowska przegina Urodzić po to, żeby dziecko cię oglądało w tv, porażka.
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 21:15
Sana napisał/a:
Wojciechowska przegina Urodzić po to, żeby dziecko cię oglądało w tv, porażka.
No.
Co innego Baranowska - jako solistka może zdobywać co chce ile wlezie.
Niestety w tym "fachu" jest tak - albo rodzina albo góry. Szczególnie jeśli chodzi o kobiety.
No chyba, że lubi się życie na krawędzi i zastanawianie się co chwila, co się stanie z moimi dziećmi jak wpadnę w najbliższą szczelinę.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Wojciechowska przegina Urodzić po to, żeby dziecko cię oglądało w tv, porażka.
Był kiedyś z nią świetny wywiad na omlecie. Świetny, ponieważ obnażał poważne problemy emocjonalne tej kobiety, a przede wszystkim jej uzależnienie od rodziców. Zresztą ona tam wyraźnie dawała do zrozumienia, że bobinkę urodziła właśnie dla swoich rodziców, którzy teraz nią opiekują się, wtenczas gdy Martyna kręci swoje "szou".
Wkurzają mnie straszliwie tacy osobnicy. Bo po kiego rodzą dzieci by je potem podrzucić rodzicom i pędzić w góry albo na inny "kraniec świata". Najbardziej mnie wkurzyło to, że wkrótce po urodzeniu córeczki Martyna zostawiła bobo i polazła w góry (gdzie miała tak ekstremalne warunki, ze myślała, że pożegna się z życiem) i dopiero tam "nagle" sobie przypomniała, że ma bobo!
Brak odpowiedzialności (tzw. "brak wyobraźni") u niektórych totalnie mnie rozwala... Szkoda mi tylko bobinków takich osobników...
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Lut 24, 2011 21:34, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 22:08
Tomek, jak miło, że doceniłeś moje oko jak dotąd nie aspirowałam do tak wielkoformatowych zadań, pewnie zatrzęsłaby mi się ręka, gdybym wtedy wiedziała, jak wiekopomny kadr czynię
Dobrze, że urok tego miasta nie znika za dnia.
Darek, a może uda się z tydzień upału latem i bedzie można uderzyć po polsku na mniej ludne plaże, np. Sobieszewo. Ściślej: Wyspa Sobieszewska, a administracyjnie - Gdańsk. Od strony Mierzei Wiślanej jest oddzielona sztucznym przekopem Wisły, od strony Gdańska Wisłą Martwą, która po dwóch kilometrach od ujścia zmienia się w Wisłę Śmiałą.
A to Polska właśnie, bo na wyspę dostaniesz się mostem pontonowym z początku lat 70-tych Jak się jedzie autobusem, to obowiązkowo trzeba zająć miejsce siedzące w czasie przeprawy przez most. Inaczej - wysiadasz i dawaaaj na piechotę Spokojnie, autobus zaczeka po drugiej stronie brzegu.
I tak będzie, co najmniej, do 2014 roku: http://gdansk.naszemiasto...zewie,id,t.html
Jak się już plażowanie znudzi, to do lasu, np. spotkać dzika - mnie się to udało kiedyś wczesnym latem. Lasem jest rezerwat ornitologiczny - Ptasi Raj.
Nieopodal jest ścieżka i prowadzi do grobli, która ciągnie się w kierunku morza. I tak: po prawej mamy jezioro Karaś (tak, tak, to bardziej wzburzone ), stamtąd dobiega ptasie popiskiwanie, na lewo Wisła płynie, a przed nami za jakiś czas wyłoni się morze:
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Ostatnio zmieniony przez Sana Czw Lut 24, 2011 23:52, w całości zmieniany 2 razy
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Lut 25, 2011 08:38
Cytat:
Skoro tak, to pewnie zboczyłeś choć raz z trasy i znasz ten widok:
Gdybym jechał, wziąłbym:
- namiot,
- śpiwór
- rower, klucze, części napędu i kilka osób (no i bez Marishki nie jadę oczywizda)
- konserwy w giętkim, lekkim aluminium
- żadnego pieczywa, za to sporo węgli (batony, czekolady, pomadki)
- suple
- trochę kasy na płyny - piłbym tylko wodę niegazowaną
- sól nieoczyszczoną. Po prostu bym ją zagryzał co jakiś czas lub spożywał w zupie
- zupki chińskie z vifonu - serio. Jeszcze bym je dopieprzał (czyli jeszcze pieprzniczka)
- apteczka (klasyczna oraz igłę z rączką, by móc zrobić dziurę w gardle na wypadek, gdyby osa wleciała mi do paszczy i dała czadu)
- broń w postaci noża traperskiego. Wolałbym guna, ale to raczej niemożliwe.
- kapelusz z olbrzymim rondem. Żadnego tam kasku.
- okulary przeciwsłoneczne i bielizna na zmianę. Kilka t'shirtów, kurtka przeciwdeszczowa, jeden grubszy sweter i rajtki termiczne.
- książkę Kinga
- zapalniczkę
- Biblii bym nie zabrał
- mydło w kostce, szampon (koniecznie) i szczotkę do włosów
- mapy i przewodniki
- dezodorant w sztyfcie (Old Spice Whitewater)
Pewnie o czym zapomniałem. Ciekawe, ile to wszystko by ważyło
Tomek
- alumata, ew. karimata
- ręcznik szybkoschnący
- dętki
- kieszeń wew., byle jaki telefon z ładowarką
- książka nie jedzie - za ciężka, tak samo dezodorant jest zbędny
- sweter zamieniam na polar, bo lżejszy
- kosmetyki zamieniam na wersje skondensowane, w wersji ekstremalnej zabieram połowę szczoteczki do zębów, oczywiście tę z włosami
- ciepła czapka i rękawiczki, chyba że klimat jest wyjątkowo gorący
- jedzenie z racji wojskowych, jeżeli przewiduję możliwość zniknięcia cywilizacji po drodze
- zapałki, parę worków na śmieci, kawałek liny/repik, taśma czyli sprzęt do naprawy czegokolwiek, gdziekolwiek
- czołówka
- folia nrc
- gps
- ksero wszystkich dokumentów, zwłaszcza paszportu, wiz, zaświadczenia o szczepieniach trzymane osobno, oczywiście jeżeli są wymagane w danym kraju
Nie licząc roweru, wożenia dużej ilości żarcia a szczególnie wody, stawiam na 10-12 kg.
Ksiądz z mojej parafii był tam na wakacjach i to on mnie zachęcił aby tam się wybrać, polecam głównie Ajaccio, Ile Rousse czy jakoś tak się pisze, Porto i St Florent. To z takich ciekawych miejsc do zwiedzania.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 17:51
Velebit -pasmo górskie/park przyrodniczy pod patronatem UNESCO
Chorwacja środkowa
kto wydłubał te dziury ?
Dar
Ostatnio zmieniony przez dario_ronin Pon Mar 07, 2011 19:19, w całości zmieniany 1 raz
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 17:54
nie pamiętam
gdzieś na Jadranem , Cro
Ostatnio zmieniony przez dario_ronin Pon Mar 07, 2011 19:23, w całości zmieniany 1 raz
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 18:00
Park Narodowy Jezior Plitwickich (chor. Nacionalni Park Plitvička jezera)
dario_ronin, genialne! Te zdjęcia a pod nimi Twój zamieszczony cytat
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 18:30
dziś wspominam , ale też szukam pomysłów
zapraszam
szkoda ich , mogły sobie pływać
Darek
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 18:36
tu spotykają się dwa morza , a plażę zalewa przypływ
Prasonisi - "Mekka" windsurferów i kitesurferów ( europejskich )
oddziela Morze Egejskie od Morza Śródziemnego. Podczas lata, gdy poziom wody jest odpowiednio niski, Prasonisi jest półwyspem, zaś kiedy w sezonie zimowym poziom wody się podnosi, przesmyk zostaje zalany i Prasonisi zamienia się w wyspę.
na dziś wystarczy
czekam na Wasze
Dar
Ostatnio zmieniony przez dario_ronin Pon Mar 07, 2011 19:43, w całości zmieniany 1 raz
Płonące klify nieopodal Bajanzag. Pustynia Gobi. Mongolia Południowa. To tzw Dolina Dinozaurów, zdaje się w latach 70. prowadzono tam wykopaliska.
// edycja
@down
Spodziewałem się tego pytania tylko mi się już nie chciało w nocy. Uzupełniam zatem opisy.
btw: Bruford, dario ja też nie wiem gdzie jechać .
_________________ Please do not feed trolls. It is unkind and unnecessary.
Ostatnio zmieniony przez m Pon Mar 07, 2011 17:11, w całości zmieniany 1 raz
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pon Mar 07, 2011 07:16
Molar
pięknie
ale ... nie wiem gdzie jechać
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pon Mar 07, 2011 07:19
może tu :
Krym
nie byłem
jeszcze
.
Ostatnio zmieniony przez dario_ronin Pon Mar 07, 2011 19:10, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Bruford Pon Mar 07, 2011 12:50, w całości zmieniany 11 razy
_________________ Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 07, 2011 21:47
Podróże. Swego moja żona pracowała w dużych liniach lotniczych i mieliśmy dostęp do darmowych biletów.
Nie chciałbym tu wyjść na snoba , ale... jeśli ktoś wydoli finansowo to niech wali na Mauritius. Pomijając fantastyczne widoki, ta wyspa w ma to "coś" w sobie. Niezapomniany klimat. Znam parę osób z tychże lini, które śmigały zdecydowanie więcej po całym świecie i wszystkie to potwierdzają. Niektóre z nich wracają tam wielokrotnie w przeciwieństwie do innych egzotycznych zakatków.
Hmm, człowiek trochę się pokręcił, trochę tu, trochę tam. I stwierdził że Polska to jednak piękny kraj. Mamy góry, morze, pustynię, piękne lasy (jeszcze dziewicze), zabytki.
Ostatnio zacząłem preferować aktywny wypoczynek. W jego ramach wybraliśmy się w zeszły sezon z żoną motocyklem na Chorwację. "Aktywnie" prowadziłem a plecak (znaczy się żona) mało co mi się nie osunął na glebę po 13h jeździe .
Po przyjeździe: 2 tyg. lenistwa, wylegiwania w upale na skałach. Nie wiem czemu dałem się namówić, tym bardziej że byliśmy już tam 6 lat temu. Po takim wypoczynku wracam zmęczony .
I stwierdził że Polska to jednak piękny kraj. Mamy (...) pustynię (...)
No z tym to się trzeba sprężać, bo zamienia się w las.
Nie wiem czy powinienem jednak tu zaglądać. Boję się że wyrzucę monitor przez okno, spakuję plecak i wyjdę.
_________________ Please do not feed trolls. It is unkind and unnecessary.
Bruford Pomógł: 32 razy Dołączył: 28 Sty 2005 Posty: 1739 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 12:36
[quote="molarNie wiem czy powinienem jednak tu zaglądać. Boję się że wyrzucę monitor przez okno, spakuję plecak i wyjdę.[/quote]
A ja , heh , dopiero w sumie co wróciłem
_________________ Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 15:38
molar napisał/a:
Nie wiem czy powinienem jednak tu zaglądać
Molar , jasne , że zaglądać i to często
i pisać o podróżach , planach , albo marzeniach
jak się człowiek napatrzy to tak nienawidzi
kilkanaście lat temu pomogłem koledze bez pracy wyjechać do Szwecji "na jagody"
a oporny był
tak zasmakował , że co roku wyjeżdżał - Szwecja , Francja , Italia , Kreta - niby praca , ale myślę , że bardziej podróże - przygoda .
Teraz od kilku lat siedzi na Islandii ...
w zasadzie to chyba moja wina
mnie nosi jak tylko słońce wiosenne mocniej zaświeci , gdzie by tu ...
nawet jak kasy nie starcza trzeba szukać sposobu
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 15:53
teraz planuję trasę na Gibraltar , taką tułaczkę przez południe , wybrzeżem , dookoła
najlepiej z dala od tłumów , hałasu ,
poprzyglądać się ludziom , jak żyją
przyrodzie
lubię spokój południowców
a na razie - będziem czytać
A to miejsce znacie ?
podobno kręcono tu sceny do filmu "Działa Nawarony"
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
A namiocik gdzie? Nocą w deszczu pewnie niezbyt fajnie się schodzi z Sokolicy. A do tego pan flisak - ktory przewozi na drugi brzeg, do Szczawnicy - pewnie nocą nie pływa
_________________ Please do not feed trolls. It is unkind and unnecessary.
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 21:47
molar napisał/a:
A namiocik gdzie?
Namiocik schowany głęboko w plecaku Piękna, gwieździsta noc była, co widać na obrazku powyżej. Uznaliśmy, że fajnie będzie zasypiać patrząc w niebo:) Nie do końca legalny taki nocleg, ale wrażenia bezcenne.
Fajnie jest zacząć dzień od takiego widoku:
Piękna, gwieździsta noc była, co widać na obrazku powyżej. Uznaliśmy, że fajnie będzie zasypiać patrząc w niebo:)
Widok rewelacyjny trzeba przyznać. Aż za ładny na Pieniny, nie spodziewałbym się . Też bardzo ładnie jest po drugiej stronie Dunajca, w Małych Pieninach. Chyba najładniejsze góry w Polsce, obok Bieszczadów. Moim zdaniem.
mario199 napisał/a:
Nie do końca legalny taki nocleg, ale wrażenia bezcenne.
No to jest właśnie poważny minus biwakowania w Polsce. Przyjdzie pan naleśnik i wlepi mandat za robicie namiotu. Albo za rozpalenie ogniska. A nie daj boże w strefie przygranicznej, przyjdzie straż graniczna każe zwijać namiot i zasuwać na dół 10km po nocy. Dobrze że teraz tej prawdziwej strzeżonej granicy - z wrogimi plemionami - jest znikoma długość w górach. Dawno temu zdarzyło mi się spać w kolebie pod szczytem Świnicy. Plan był taki żeby zrobić orlą perć na raz, stąd taki nocleg. Nie pamiętam ile mandatu można dostać w Tatrach, pamiętam za to, że bałem się bardziej że nas namierzą, niż że wypadnę na śpiącego z tej dziury i mnie znajdą za 3 mies. na Słowacji . Dobra, jednak nie mogę za długo przebywać w tym temacie.
_________________ Please do not feed trolls. It is unkind and unnecessary.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 09, 2011 06:46
molar napisał/a:
Dawno temu zdarzyło mi się spać w kolebie pod szczytem Świnicy. Plan był taki żeby zrobić orlą perć na raz, stąd taki nocleg.
No ale całą Orlą robi się koMfortowo jednego dnia, bez noclegu, nawet bez spania w schronisku.
Jednego dnia zrobić trasę - z Javoriny dol. Jaworową na Prz. Lodową, potem Czerwona Ławka, Rohatka i zejście Doliną Białej Wody do Łysej - to jest TO
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Bruford Pomógł: 32 razy Dołączył: 28 Sty 2005 Posty: 1739 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 09, 2011 10:25
Piękne te foty mario
_________________ Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
No ale całą Orlą robi się koMfortowo jednego dnia, bez noclegu, nawet bez spania w schronisku.
Mówimy o tej samej Orlej Perci? Świnica, Kozi Wierch, Granaty, Przeł. Krzyżne z noclegiem np w Zakopanem?
Hannibal napisał/a:
Jednego dnia zrobić trasę - z Javoriny dol. Jaworową na Prz. Lodową, potem Czerwona Ławka, Rohatka i zejście Doliną Białej Wody do Łysej - to jest TO
Tam mnie nie było ale wygląda zachęcająco. ile to godzin jest wg znaków?
W Tatrach Słowackich wylazłem tylko na Koprovsky Stit, czyli z Strbskie Pleso na Koprovsky Stit i abratna. Tak na jeden dzień akurat, rekreacyjnie i bez pośpiechu.
ps. Hannibal, ile Ty postów naklepałeś, teraz tak spojrzałem.
_________________ Please do not feed trolls. It is unkind and unnecessary.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Śro Mar 09, 2011 16:27
Hej miłośnicy gór
poczytajcie relacje wypraw górskich niejakiego "zawodowca" z forum Cro.pl
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 09, 2011 20:30
Cytat:
http://www.cro.pl/forum/v...ghlight=motorze tu skończyło się w szpitalu , ale opisy rewelacja
to jest najlepsze, gościu ma dar, powinien zostać pisarzem
Ale - niestety - opisy o taniej Czarnogórze z 2005 to już historia. Teraz równie drogo jak na Chorwacji. A w samej Chorwacji niewiele taniej niż na zachodzie Europy.
_________________ diabeł tkwi w szczegółach.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Śro Mar 09, 2011 20:36
Kevo napisał/a:
A w samej Chorwacji niewiele taniej niż na zachodzie Europy.
i niewiele drożej niż w Polsce
a piwo mają duużo lepsze
Dar
Ostatnio zmieniony przez dario_ronin Śro Mar 09, 2011 20:36, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 09, 2011 20:41
Cytat:
a piwo mają duużo lepsze
ale Rakija do naszej księżycówki się nie umywa (według mojego subiektywnego gustu)
_________________ diabeł tkwi w szczegółach.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Śro Mar 09, 2011 20:51
Kevo napisał/a:
ale Rakija do naszej księżycówki
ja za księżycówką nie przepadam , sorry , ale chyba masz rację
chociaż świeża travarica robiona przez gospodarza z własnych ziół na dobrej grappe o pięknym zielonkawym kolorze była całkiem całkiem i żadnego bólu głowy po tym
Bruford Pomógł: 32 razy Dołączył: 28 Sty 2005 Posty: 1739 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 09, 2011 21:16
Kevo napisał/a:
Cytat:
a piwo mają duużo lepsze
ale Rakija do naszej księżycówki się nie umywa (według mojego subiektywnego gustu)
A trawarica ?
_________________ Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 09, 2011 21:57
Cytat:
A trawarica ?
trawarica była wyjątkiem, może dlatego że gościu w Primostenie zachwalał że dobra na serce . Jak dla mnie jedyny mocniejszy ichrzejszy trunek, który był całkiem, całkiem.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 09, 2011 22:15
molar napisał/a:
Mówimy o tej samej Orlej Perci? Świnica, Kozi Wierch, Granaty, Przeł. Krzyżne z noclegiem np w Zakopanem?
Ano
molar napisał/a:
Tam mnie nie było ale wygląda zachęcająco. ile to godzin jest wg znaków?
ok. 14 godzin
molar napisał/a:
ps. Hannibal, ile Ty postów naklepałeś, teraz tak spojrzałem.
No trochę ich poszło
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Bruford Pomógł: 32 razy Dołączył: 28 Sty 2005 Posty: 1739 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 09, 2011 23:07
Kevo napisał/a:
Cytat:
A trawarica ?
trawarica była wyjątkiem, może dlatego że gościu w Primostenie zachwalał że dobra na serce . Jak dla mnie jedyny mocniejszy ichrzejszy trunek, który był całkiem, całkiem.
Otóż to.Zwłaszcza ,że bywa zmienna lokalnie.Za to gruszkówka raczej rozczarowuje
_________________ Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Mówimy o tej samej Orlej Perci? Świnica, Kozi Wierch, Granaty, Przeł. Krzyżne z noclegiem np w Zakopanem?
Ano
To chyba mam inne pojęcie komfortu . A czy to aby nie jest w systemie wstajemy o 4 rano, wychodzimy o 5, w jedną rękę kurtka, w drugą butelka wody, targamy do góry, 5min przerwy o 14, kolacja o 20?
_________________ Please do not feed trolls. It is unkind and unnecessary.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 10, 2011 12:47
molar napisał/a:
To chyba mam inne pojęcie komfortu . A czy to aby nie jest w systemie wstajemy o 4 rano, wychodzimy o 5, w jedną rękę kurtka, w drugą butelka wody, targamy do góry, 5min przerwy o 14, kolacja o 20?
No tak, wstajemy rano - to elementarz w górach.
Co do reszty to idę swoim tempem, mam czas na odpoczynki, komfortowe podziwianie widoków, konsumpcję.
W ten sposób zrobiłem swego czasu w 3 tygodnie Tatry Słowackie od Hawrania po Osobitę
Acha, no i z kijkami Leki, bo inaczej to bezsens.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Hiszpańskie Tornado 2001
czyli na Gibraltar i nie tylko... ( motocyklem )
Wyjazd na Gibraltar miał stać pod znakiem słońca. A zamienił się w mały koszmar. Lało i dmuchało, z 8 tys. km przez pięć brałem prysznic ... No i jeszcze - tornado, upadek, problemy z Suzi, śnieg w Pirenejach i starcie z ...małpami.
Czarnogóra. Malutki kraj, gdzie dogadasz się po naszemu, z jedynym ciepłym w Europie fiordem, Kotorem, nie ustępującym w niczym Dubrownikowi, bez, miliona turystów, kamperów, dudniących dyskotek, za to z krętymi górskimi drogami stworzonymi dla motocykli, winami po euro za litr i ludźmi, którzy są nam bliscy jak bracia.
Czysta forma wolności rozciągnięta na 4 tyś km i blisko trzy tygodnie.
facet jest niesamowity , szalony , ale to rozumiem - musi , inaczej nic by nie zdziałał - prawdziwa pasja
podziwiam jego partnerkę - tysiące kilometrów na tylnym siedzeniu bez narzekania
trzeci dzień czytam relacje z podróży - to jest jak dobry film
rewelacja
polecam szczególnie reportaż ze Skandynawii - Koło podbiegunowe motocyklem
lub Ararat - dookoła Turcji
" Naszym celem było zobaczenie Araratu. Przejechaliśmy 9200 km w tym 5000 km po samej Turcji czasami bezdrożami, czasami drogami, przy których w czerwcu leżał śnieg, zobaczyliśmy Eufrat i Tygrys spotykając wszędzie niezwykłych ludzi..
Mamy codziennie po 2-3 sytuacje wypadkowe. Po prostu co jakiś czas na czołowe wali na nas autobus czy rozklekotana ale zawsze przeładowana ciężarówka nie swoją stroną drogi. W dodatku w górach w temperaturze ok. 38 st smoła z której zrobiona jest droga zamienia się w płynną maź, która kompletnie zalepia bieżniki w oponach. Ślizgamy się na zakrętach i kilkukrotnie motocykl wchodzi mi w mniej lub bardziej kontrolowany uślizg ustawiając się bokiem. Istny cud, że nie zaliczamy żadnego upadku, ale wymaga to maksymalnej koncentracji i gotowości na reakcję w każdej sekundzie."
Idę z tobołami, przemoczony, bo w Ekwadorze akurat jest pora deszczowa pada właściwie na okrągło, a tu jakiś szlaban i koleś, który coś mówi do mnie po hiszpańsku, czegoś chce. K…, zakląłem pod nosem, a ten od razu "kura, kura”. Zaraz podstawił dżipa, zawiózł gdzie chciałem. Wziął mnie za księdza, bo w Ekwadorze "kura" znaczy ksiądz – śmieje się Mietek Bieniek. Emerytowany górnik strzałowy z Katowic.
Na początek kilka słów o Mietku. Ślązak z krwi i kości. W średnim wieku, średniego wzrostu. Żona, dorosła już córka i zadbane mieszkanko w blokach na katowickim Nikiszowcu. Do tego górnicza emerytura.
Poszedłem więc w te slumsy. Na plażę chciałem iść. Ale nie doszedłem. Zatrzymała mnie policja, konny patrol. I mocno się zdziwili, że jeszcze żyję, że ja, biały, idę jak gdyby nigdy nic przez slumsy, z przewieszonym aparatem fotograficznym przez ramię.
"Że oni ci jeszcze gardła nie poderżnęli, że jeszcze aparatu nie straciłeś" – mówił ten gliniarz. A potem zatrzymał samochód i kazał kierowcy zawieźć mnie z powrotem do centrum.
...
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Nie Wrz 11, 2011 22:39
YEAH
Wiem, że kiedy pracujesz, bywa że śpisz tylko 15 minut na dobę.
Podczas realizacji programu czasami nie śpię wcale, bo emocje mi na to nie pozwalają. Rekord pobiliśmy chyba w Kambodży – przez 10 dni przespaliśmy w sumie 11 godzin.
Bruford Pomógł: 32 razy Dołączył: 28 Sty 2005 Posty: 1739 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 12, 2011 12:41
M i T napisał/a:
Wcześniej w tym wątku było o Wojciechowskiej. Nowy wywiad ukazujący jak na dłoni jej problemy:
No.Fakt. Mnie to jakoś do dzisiaj zadziwia co innego.Jak można być do takiego stopnia pozbawionym autokrytycyzmu czy choćby jakiegoś podstawowego umiaru ,żeby dawać zgodę na takie publikacje o sobie. Wilczyca , samica alfa , litości - przecież to gada o sobie panienka z okienka ,której "podróże " to spore przedsięwzięcia logistyczno-biznesowe jej macierzystej firmy.Pokrzykuje na facetów - chyba na tych co jej katering o wyznaczonej godzinie dostarczają.
_________________ Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 01:02
Tuż nad Doliną Pięciu Stawów pod koniec sierpnia. Zjawiskowa, wędrująca dynamicznie mgła.
Ożeźwiającej porannej górskiej bryzy, łagodnie aerozolującej twarz, aparat nie zarejestrował
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Ostatnio zmieniony przez Sana Wto Wrz 13, 2011 01:10, w całości zmieniany 1 raz
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Sob Wrz 17, 2011 08:51
All inclusive! A miało być tak pięknie!
Co to jest: cztery gwiazdki, w centrum przy plaży, z cienkimi trunkami, bez aquaparku? All inclusive! To będzie rzecz o skutkach nieuważnego czytania ofert i katalogów biur podróży.
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Wrz 19, 2011 00:20
Nie, Hannibal. To tylko widok ze Świstowej Czuby A za plecami Przedni i Wielki Staw z oczkiem Małego po środku. W sumie to była taka mała rekreacyjna przebieżka w drodze powrotnej ze schroniska - niebieskim szlakiem do Morskiego Oka z pominięciem celu Kiejsik nam się spieszyło z deczko. Łatwa trasa bez łańcuchów. Ale! Następne będą Rysy.
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 01, 2012 08:16
Na granicy Afganistanu i Pakistanu
l
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Sob Sie 24, 2013 10:08
Pasje . "Jest mnóstwo rzeczy, których chciałbym spróbować, kilka tych, których już spróbowałem i cała masa tych, których nie chciałbym próbować."
Trzy dni temu mieliśmy wypadek. Na drodze między Quito a granicą Boliwii, na jednym z zakrętów samochód jadący z naprzeciwka ściął zakręt uderzając we mnie i w Maksa. Pomimo mojej resustytacji Maks zmarł zanim karetka dotarła na miejsce. Proszę Was bardzo, pamiętajcie Maksa, człowieka którego kochałem, który był moim najlepszym przyjacielem i jednym z najlepszych ludzi jakich kiedykolwiek znałem. Kogoś bez kogo ta cała wyprawa nie miała by sensu, a na pewno by się nie udała. Maks był szczęśliwy i zmarł robiąć to co kochał.
MOTO XPRESS TOUR 2012- 2013
UCZESTNICY: Krzysztof Wróblewski, Maksymilian Starościak
Czym jest projekt MXT 2012-13? Niech odpowiedzą liczby: 2 facetów, na 2 motorach, przez 365 dni i 50 tyś km. Chcemy udowodnić, że wizerunek różnych krajów, który kreują media i stereotypy, które z tego wynikają, nie zawsze są zgodne z prawdą. Chcemy również przetestować sprzęt, jak i samych siebie, wystawiając się na działanie przeróżnych warunków klimatycznych - od pustyń, poprzez tropikalne lasy, aż po miejską dżunglę.
Ostatecznie chcemy pokazać, że podróż dookoła świata nie musi się kończyć tylko na marzeniach, wystarczy odrobina chęci, całe mnóstwo zapału i wytrwałość w dążeniu do postawionych sobie celów.
Kierowani przez jedno marzenie, które w końcu postanowiliśmy zrealizować.
Zapraszamy na www.xpresstour.pl
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.