Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 17:15 Chce a raczej musze schudnąć
prsze was drodzy forumowicze o pomoc,musze schudnąć (nadwaga ma zły wplyw na kolana,lecze je od 8 mcy) duzo czytalam o diecie dr.kwasniewskiego, czy jest tu ktos kto byl lub jest na tej diecie i pomógłby mi na początku mojej drogi z ŻO?
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Wrz 23, 2011 23:15, w całości zmieniany 1 raz
ŻO wydaje mi sie dietą w moim przypadku najlepszą,poniewaz jestem łakomczuchem i żadne diety typu 1200kcal,nie mają racji bytu w moim przypadku,a na tej diecie vede bynajmn iej tak mi sie wydaje,chodziła najedzona
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 18:38
juan napisał/a:
czy jest tu ktos kto byl lub jest na tej diecie i pomógłby mi na początku mojej drogi z ŻO?
A dlaczego tutaj, a nie na forum ŻO?
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Panowie, nie nadużywajcie mojej wyrozumiałości, bo przemycanie diety dra Kwaśniewskiego na tym forum zaczyna mnie drażnić.
juan napisał/a:
a na tej diecie będę bynajmniej tak mi się wydaje, chodziła najedzona
Skoro „chodziła” a nie „chodził”, to Panowie to chyba też do mnie, więc się poprawiłem, ale posądzanie wyrzuconego krytyka o przemycanie to chyba pewne uproszczenie jest.
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Nie Wrz 19, 2010 21:13, w całości zmieniany 2 razy
adam.dziekuje za ten link ale na tym forum nie mozna sie nawet zarejestrowac,poniewaz rejestracja jest wyłączona:(,ja tam juz wczoraj próbowałam i tez nic
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 18:49
juan napisał/a:
nie mozna sie nawet zarejestrowac,poniewaz rejestracja jest wyłączona
Panowie, nie nadużywajcie mojej wyrozumiałości, bo przemycanie diety dra Kwaśniewskiego na tym forum zaczyna mnie drażnić. Nie mam ochoty odpowiadać za szkody spowodowane przez tę dietę.
Do użytkownika juan:
Dieta dra Kwaśniewskiego z różnych przyczyn prowadzi po kilku latach do schorzeń i degradacji mięśni. Uprzedzam!
Jeżeli Pani chce się skutecznie odchudzić, tu na tym forum jest tak wiele informacji, że życia nie wystarczy Pani na przeczytanie wszystkich postów.
Proszę niepotrzebnie nie kombinować, tylko na początek ograniczyć spożywanie węglowodanów poniżej 100g na dobę i jeść poza tym wszystko, co Pani smakuje. Nie ważne, czy surowe, czy upieczone. Byle bez panierki.
Tylko, że...
100g węglowodanów to w praktyce nie więcej niż dwa MAŁE ziemniaczki, góra 4 kromki chleba i warzywa do oporu, ile się zmieści. Żadnych owoców, mleka, cukru, jogurtów, soczków i smakusiów.
To wszystko na początek.
Człowiek nie jest w stanie więcej na raz zapamiętać.
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Nie Wrz 19, 2010 20:21, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 21:43
Molka napisał/a:
Proszę przestać kontynuować ten wątek. W przeciwnym wypadku, temat wyląduje w koszu.
Hmm, jakby nie patrzeć jak najbardziej namaszczone ultimatum.
Mam inne zapatrywania na docelową właściwą ilość białka i węglowodanów w diecie, jedynie co do ilości tłuszczu (w gramach) to pewnie byśmy się z Panem Witoldem nie posprzeczali. 33% zgodności to trochę za mało by tak bez zastanowienia sobie pisać posty.
Ciekawe że z „praktycznie stosowanym” ŻO też mam 33% zgodności, za dużo węglowodanów i raczej za tłusto, brak rozpoznania tematu produktów mlecznych.
Szczęśliwych poszukiwań zdrowia więc życzę,
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 23:06
Witold Jarmolowicz napisał/a:
100g węglowodanów to w praktyce nie więcej niż dwa MAŁE ziemniaczki, góra 4 kromki chleba
100g wegli to akurat ponad 600g ziemniakow, a na kromki chleba to 2 niewielkie.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 23:11
Kromka kromce nie równa, wolę g U mnie największa kromka ma ok 25-30g
ali [Usunięty]
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 00:44
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Panowie, nie nadużywajcie mojej wyrozumiałości, bo przemycanie diety dra Kwaśniewskiego na tym forum zaczyna mnie drażnić. Nie mam ochoty odpowiadać za szkody spowodowane przez tę dietę.
Do użytkownika juan:
Dieta dra Kwaśniewskiego z różnych przyczyn prowadzi po kilku latach do schorzeń i degradacji mięśni. Uprzedzam!
JW
dzięki za uświadomienie
że po 10 latach ŻO degenerat fizyczny jestem
ali [Usunięty]
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 00:54
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tak w ogóle, to wszyscy tutaj kiedyś próbowali tej diety DO. I dlatego zdajemy sobie sprawę, za wyjątkiem kilku fanatyków, czym ta dieta grozi.
JW
a tak gwoli przyzwoitości
kupiłeś pan tą stronę która kiedyś nazywała śię DIETA OPTYMALNA
z całym dobrodziejstwem inwentarza
radzę więc nie wybrzydzać
Z tego co pamietam, to opty.ksiegi mowia o remisji umysłu pastwiskowego do 5 lat stosowania ZO. Jak Ty masz 10, to Twoj umysł juz sila rzeczy wykazuje te Wasza "zdrowa czynnosc umyslu ludzkiego, wolna od skutkow grzechu pierworodnego".
Nie ma wyjscia Ali: Tys jest tym, do czego dążą wszyscy co zaczynają ZO.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 18:49
Mariusz_ napisał/a:
LC jaką ma górną granice ww? Tak jak podaje LUTZ 75g? Ile on waży??Nie jest to czasem 1:1??
LC podaje górną granicę węgli średnio na poziomie 150 g lub 20% energ.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
jerzyk Pomógł: 4 razy Dołączył: 17 Kwi 2008 Posty: 476
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 10:23
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jeżeli Pani chce się skutecznie odchudzić, tu na tym forum jest tak wiele informacji, że życia nie wystarczy Pani na przeczytanie wszystkich postów.
Panie Witoldzie informacji jest tak wiele i tak sprzecznych ze sobą, że trudno się w tym galimatiasie połapać. Kiedyś próbowałem tak jak pan radzi:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Proszę niepotrzebnie nie kombinować, tylko na początek ograniczyć spożywanie węglowodanów poniżej 100g na dobę i jeść poza tym wszystko, co Pani smakuje. Nie ważne, czy surowe, czy upieczone. Byle bez panierki.
i niestety nie tylko, że nie schudłem lecz wręcz przeciwnie, przybrałem na wadze 5 kg w ciągu miesiąca.Tak, że jak Pan widzi nie jest to aż tak proste jak Pan pisze.
_________________ Jeśli potrzebujesz przyjaciela , kup sobie psa/G.Gekko
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 10:43
jerzyk napisał/a:
Panie Witoldzie informacji jest tak wiele i tak sprzecznych ze sobą, że trudno się w tym galimatiasie połapać. Kiedyś próbowałem tak jak pan radzi:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Proszę niepotrzebnie nie kombinować, tylko na początek ograniczyć spożywanie węglowodanów poniżej 100g na dobę i jeść poza tym wszystko, co Pani smakuje. Nie ważne, czy surowe, czy upieczone. Byle bez panierki.
i niestety nie tylko, że nie schudłem lecz wręcz przeciwnie, przybrałem na wadze 5 kg w ciągu miesiąca.Tak, że jak Pan widzi nie jest to aż tak proste jak Pan pisze.
A ty myślisz, że to takie proste w każdym przypadku?
Te ogólne rady Pana Witolda to jeno taka matryca, na podstawie której można później indywidualnie dopasować żywienie pod konkretnego pacjenta. Jeśli chcesz to uzyskać to wybierz się do Akademii Zdrowia Dan-Wit.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
jerzyk Pomógł: 4 razy Dołączył: 17 Kwi 2008 Posty: 476
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 10:57
zyon napisał/a:
Na jakich proporcjach ?
Prawdę mówiąc (a właściwie pisząc) białka i tłuszczu nie liczyłem. Liczyłem węgle żeby ich nie było więcej jak70 gr.Byłem wtedy po lekturze Lutza a on każe liczyć tylko węgle. Zresztą p.WJ w swoim poscie też mówi tylko o ograniczaniu węgli, czyli w domyśle białka jedz ile chcesz. Atkins też opisuje grubasa, który jadł 3000 kal i tylko 20 węgli i schudł.
Hannibal napisał/a:
Jeśli chcesz to uzyskać to wybierz się do Akademii Zdrowia Dan-Wit.
Niestety tak się złożyło, że mnie nie stać na usługi Dan-Witu ze względu na tzw. "bezrobotność".
Ostatnio zmieniony przez jerzyk Wto Wrz 21, 2010 10:58, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 11:08
jerzyk napisał/a:
Prawdę mówiąc (a właściwie pisząc) białka i tłuszczu nie liczyłem.
No a może było warto liczyć.
jerzyk napisał/a:
Niestety tak się złożyło, że mnie nie stać na usługi Dan-Witu ze względu na tzw. "bezrobotność".
Rozumiem. W takim razie musisz sam zdobywać wiedzę i szczególnie zwrócić uwagę na biochemię.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 13:54
Hannibal napisał/a:
No a może było warto liczyć.
Liczyc trzeba.
Taka wskazowka Admina nie jest doprecyzowana i jesli ktos ograniczy tylko wegle i bedzie duzo jadl bialka i tluszczu to musi przybierac na wadze.
Dr. Kwasniewski opisal naduzywanie bialka - ze 100g nadwyzki bialka powstaje ok 56g wegli - chociaz sie wysmiawacie z niego to cos w tym musi jednak byc. Nie da sie bezkarnie żrec ile wlezie i chudnąc.
Hannibal napisał/a:
A ty myślisz, że to takie proste w każdym przypadku?
Te ogólne rady Pana Witolda to jeno taka matryca, na podstawie której można później indywidualnie dopasować żywienie pod konkretnego pacjenta. Jeśli chcesz to uzyskać to wybierz się do Akademii Zdrowia Dan-Wit.
Wlasnie kolejna sprawa - wysmiewacie sie ze zlotych proporcji, a to jest tylko matryca jak tutaj, autor DO wyraznie mowi o odmiennosci organizmow.
Wiec sam widzisz, ze udzielacie porad (slusznych zreszta czesto ) , z ktorych wysmiewacie sie jesli sa autorstwa dra. Kwasniewskiego.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 14:01
zeto555 napisał/a:
Taka wskazowka Admina nie jest doprecyzowana i jesli ktos ograniczy tylko wegle i bedzie duzo jadl bialka i tluszczu to musi przybierac na wadze.
Nie musi. Część osób może jadać tłuszczu i białka do oporu, a i tak nie przytyje. Np. ja czy zenek. Ja przybieram i tracę na wadze sezonowo zupełnie bez związku z ilością żarcia.
zeto555 napisał/a:
Wlasnie kolejna sprawa - wysmiewacie sie ze zlotych proporcji, a to jest tylko matryca jak tutaj, autor DO wyraznie mowi o odmiennosci organizmow.
Wiec sam widzisz, ze udzielacie porad (slusznych zreszta czesto ) , z ktorych wysmiewacie sie jesli sa autorstwa dra. Kwasniewskiego.
Tak więc proporcje trzeba sobie wreszcie odpuścić, nie agitować za nimi, a podkreślać odmienność organizmów.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 14:29
Hannibal napisał/a:
Tak więc proporcje trzeba sobie wreszcie odpuścić, nie agitować za nimi, a podkreślać odmienność organizmów.
Wiesz dobrze jak kazdy optymalny, ze proporcje to tylko tzw. matryca (jak sie sam wyraziles ). Kto tego nie wie, to albo nieuwaznie czyta, albo nie doksztalca sie w temacie.
Temat zywienia jest tak zlozony i szeroki, ze przeczytanie nawet kilku ksiazek nie wystarczy , zeby go zglebic. Sam dobrze o tym wiesz.
Chociaz sa tutaj mlodziency kilkunastoletni, ktorzy twierdza, ze wiedza na ten temat wszystko.
Masz Hannibalu duza wiedze na temat zywienia i wiesz dobrze ile Cie kosztowalo poznanie tematu, wlacznie z eksperymentowaniem na wlasnym organizmie.
Dlatego mlodzi panowie - nie wymadrzac sie tylko czytac, uczyc i sluchac doswiadczonych. Czasami lepiej nie powielac bledow poprzednikow. Zycie jest tak krotkie, ze szkoda czasu na wpadki - czasami nieodwracalnie niszczace organizm.
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 14:32
Hannibal napisał/a:
Część osób może jadać tłuszczu i białka do oporu, a i tak nie przytyje. Np. ja czy zenek. Ja przybieram i tracę na wadze sezonowo zupełnie bez związku z ilością żarcia.
Sam napisales zdanie " czesc ludzi " .
Sam wiec widzisz, ze nie wszyscy moga tak jesc, nie liczac B i T .
Skoro nie wszyscy to porada ograniczajaca tylko wegle jest niescisla , a konkretnie mowiac zla.
Nowicjusz sie do niej zastosuje, przytyje w krotkim czasie kilka kg i bedzie wszedzie gadal, ze to zle.
Tak samo jest z DO - ktos wezmie zlote proporcje, ktore sa tylko baza wyjsciowa, bedzie sie stosowal i narobi sobie biedy. Drugi zas zrobi to samo i bedzie wychwalal tworce pod niebiosa.
Ludzie nie zwracaja uwagi na to male zdanie, ze kazdy jest inny. Ludzie sie nie chca doksztalcac, chca miec gotowa recepte, a tak sie nie da. I z tym trzeba wlasnie walczyc, pietnowac odmiennosc organizmow.
Ostatnio zmieniony przez zeto555 Wto Wrz 21, 2010 14:35, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 14:41
Adin, dwa, tri, ćetyrie, powieki stają się ciężkie ...
Hannibal napisał/a:
Tak więc proporcje trzeba sobie wreszcie odpuścić, nie agitować za nimi
A teraz skombinuj kasę i idź się leczyć, obudzisz się i będziesz wiedział co robić.
Weź Hanni popatrz na proporcje u Montignac’a, a zobaczysz jak wiele można w ten sposób zobaczyć, sam piszesz ile to, a ile B, T, W to procent kalorii, a to tez proporcja tylko w PSI , a nie w kg/cm kwadrat. Podstawa to wybrać źródło energii i się go trzymać, pozostałe składniki ustawić na minimum wedle „oczywistych” objawów.
edit:
A i jeszcze, zależy kto ma jak dziurawy metabolizm, jeden może jadać ser żółty ze sklepowym pasztetem, a drugi musi odstawić produkty mleczne i „przemysłu spożywczego” i samodzielnie delikatnie dusić mięso i jarzynki by sobie najpierw układ pokarmowy podleczyć.
edit2:
Molka napisał/a:
Proszę przestac kontynuowac ten wątek. W przeciwnym wypadku, temat wyląduje w koszu.
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Wto Wrz 21, 2010 14:50, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 14:53
zeto555 napisał/a:
Wiesz dobrze jak kazdy optymalny, ze proporcje to tylko tzw. matryca (jak sie sam wyraziles ). Kto tego nie wie, to albo nieuwaznie czyta, albo nie doksztalca sie w temacie.
No szkoda, że w ksiażkach Kwaśniewskiego ta matryca nie jest wzięta w ramki, bo multum ludzi nie popełniałoby poważnych błędów, na czele z fobią przed przebiałczeniem, czy inklinacją na zalewanie się tłuszczem mimo "fotelowego" trybu życia
zeto555 napisał/a:
Temat zywienia jest tak zlozony i szeroki, ze przeczytanie nawet kilku ksiazek nie wystarczy , zeby go zglebic. Sam dobrze o tym wiesz.
Zgadza się. Całego życia nie starczy, żeby go zgłębić do końca.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Wrz 21, 2010 14:54, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 14:57
Adam319 napisał/a:
Weź Hanni popatrz na proporcje u Montignac’a, a zobaczysz jak wiele można w ten sposób zobaczyć, sam piszesz ile to, a ile B, T, W to procent kalorii, a to tez proporcja tylko w PSI , a nie w kg/cm kwadrat.
No piszę, ale nie robię z nich pomnika.
Różnica w stawianiu akcentów robi KOLOSALNE znaczenie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Wrz 21, 2010 14:57, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 15:12
Hannibal napisał/a:
na czele z fobią przed przebiałczeniem, czy inklinacją na zalewanie się tłuszczem mimo "fotelowego" trybu życia
Hannibal napisał/a:
na czele z fobią przed przebiałczeniem, czy inklinacją na zalewanie się tłuszczem mimo "fotelowego" trybu życia
Dajmy na to że X chce schudnąć i wyczytał, że 30g białka najlepszego wystarczy, wyliczył sobie, że to 11 żółtek, które zawierają także 60g tłuszczu, żeby było z godnie z proporcją 1B:2,5T, pozostaje mu tylko wybraną jarzynę udusić i dodać 15 gramów tłuszczu zwierzęcego.
Pytania:
Czy jest to inklinacja do zalewania się tłuszczem?
Czy 11 żółtek nie zaspokaja zapotrzebowania na białko? Trzeba zjeść 30 żółtek?
Czy w tym wypadku proporcja: 1:2,5:1 to obżarstwo?
Weź to traktuj na drobną dziewczynę, dla siebie pomnóż razy dwa, czyli 60g białka (22 żółtka), do jarzyny dodać 30g tłuszczu zwierzęcego i niech stracę może być 60g węglowodanów, choć 30g może mieć znaczenie lecznicze. I co?
Zaleje Cię te 150g tłuszczu?
Oczywiście w praktyce zastępuje się część żółtek mięsem posiadającym proporcje B:T 1:2 co by sobie obliczeń nie komplikować.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 15:16
Adamie, zalewanie się tłuszczem to np. 250-300 g dla starszych "kanapowców".
A bazowanie na żółtkach jako źródle białka może się okazać....
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 15:20
Hannibal napisał/a:
o szkoda, że w ksiażkach Kwaśniewskiego ta matryca nie jest wzięta w ramki, bo multum ludzi nie popełniałoby poważnych błędów, na czele z fobią przed przebiałczeniem, czy inklinacją na zalewanie się tłuszczem mimo "fotelowego" trybu
To jest dowod, ze trzeba czytac uwaznie, pytac i obserwowac bo inaczej cala ksiazke trzeba wziac w ramki jako wazne dla zdrowia.
Nie da sie liznac troche wiedzy. Znam ludzi , ktorzy popieraja diety niskoweglowe i chcieliby stosowac, ale nie maja glowy do liczenia ( jak to sie wyrazaja ) . Czyli zrob wszystko za nich a oni laskawie sprawdza.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 15:28
Hannibal napisał/a:
. 250-300 g dla starszych "kanapowców".
Wedle jakiej proporcji? Fobia przed przebiałczeniem polegająca na zalewaniu nadmiaru białka tłuszczem jest tak samo mądra jak zalewanie nadmiaru węglowodanów lekami.
Hannibal napisał/a:
A bazowanie na żółtkach jako źródle białka może się okazać....
A co jakieś pasożyty żyją w żółtkach, czy tylko strach tam siedzi, można egzorcyzmować i gotować dla pewności, pisałem ponadto że:
Adam319 napisał/a:
Oczywiście w praktyce zastępuje się część żółtek mięsem posiadającym proporcje B:T 1:2 co by sobie obliczeń nie komplikować.
Część może być duża, wspominałem, że jadam tylko 20 żółtek tygodniowo ...
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 15:29
Zapominacie według mnie o najważniejszym. Jem kiedy jestem głodny i tyle.
300g tłuszczu jak się nie myśli to się ma nadwagę kanapową. DOdam jakbym zjadł 300g tłuszczu i 100g białka to chyba nie byłbym głodny przez cały dzień siedząc na kanapie lub pracując w biurze i musiałbym ważyć ok 100
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 15:37
Cytat:
DOdam jakbym zjadł 300g tłuszczu i 100g białka to chyba nie byłbym głodny przez cały dzień siedząc na kanapie lub pracując w biurze i musiałbym ważyć ok 100
B:T:W 60:120:30 i żyję bez zmian 184cm/87kg, i węgiel zrzucę i na rowerze pojeżdżę, tylko, że ja nie myślę ( całymi dniami co by tu zjeść). Jest w tym jakaś nadsprawność, ale co w tym złego 2012 nadciąga. Goście siedzą w studni i żują jednego włoskiego orzecha dziennie plus woda i myślą i żyją.
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 15:53
Orzechy włoskie i studnia . A i woda . Adam319 , nie mogę . Brawo za gości
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 16:09
zeto555 napisał/a:
...Znam ludzi , ktorzy popieraja diety niskoweglowe i chcieliby stosowac, ale nie maja glowy do liczenia ( jak to sie wyrazaja ) . Czyli zrob wszystko za nich a oni laskawie sprawdza...
Zeto, to absolutnie nie jest tak, jak by wynikalo z Twojego opisu:
"ale nie maja glowy do liczenia ( jak to sie wyrazaja )"
Nalezy to konkretnie nazwac - sa ignorantami a nawet DURNIAMI. 8-)
Ich priorytetem nie jest zdrowie i dlugie zycie,
byc moze nawet nie maja swiadomosci, koniecznosci rozdzialu
na priorytety. :hihi:
Dla wiekszosci ludzi zdrowie i dlugosc zycia sa na szarym koncu
w ich hierarchii wartosci. :razz: . :razz: :razz:
To musimy ustalic na poczatek aby nie bladzic! 8-)
.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 16:19
Adam319 napisał/a:
Cytat:
DOdam jakbym zjadł 300g tłuszczu i 100g białka to chyba nie byłbym głodny przez cały dzień siedząc na kanapie lub pracując w biurze i musiałbym ważyć ok 100
B:T:W 60:120:30 i żyję bez zmian 184cm/87kg, i węgiel zrzucę i na rowerze pojeżdżę, tylko, że ja nie myślę ( całymi dniami co by tu zjeść). Jest w tym jakaś nadsprawność, ale co w tym złego 2012 nadciąga. Goście siedzą w studni i żują jednego włoskiego orzecha dziennie plus woda i myślą i żyją.
Mierzyłeś sobie kiedyś ilość % mięśni, tłuszczu, wody w organizmie?
A co to w ogóle jest ta ZŁOTA PROPORCJA w znaczeniu DO? Mam wrażenie, że to jakaś całkowita abstrakcja.
Słowo "proporcja" sugeruje przecież konkretne, policzalne wartości. Słowo "złota" wskazuje na jej idealność, nomen omen optymalność, najlepszy wariant ze wszystkich możliwych.
W architekturze i malarstwie sprawa jest jasna, złota proporcja to precyzyjnie podany wzór matematyczny. Owszem są dwie wersje, ale na tym możliwości modyfikacji się kończą.
A u optymalnych jak przychodzi co do czego, to mamy niemal zupełną dowolność, od 1:1,5 do 1:6, wszystko pasuje byle tylko tłuszczu było dużo i wszystko dobrze wysmażone
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 16:52
Taka proporcja
czyli 0,8-2,5-1 uśredniając
Jak wiadomo w danym dniu mogą być odstępstwa.Gdy zjem więcej białka, tłuszczy i ww w danym dniu w następnym nie jestem głodny i zjem go mniej przy zachowanej proporcji na posiłek.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 18:18
Pewnie, nie ma to jak zrobić pomiar, powiedzieć, że wynik odbiega od ideału ustalonego tak by wynik odbiegał i stymulować pacjenta i własną kieszeń, usługi, medykamenty.
Gdzie zaczyna się interes tam kończy się zdrowie.
Co za głupota powiedzieć komuś, że ma 2% za dużo wody w organizmie, albo 2% za dużo tłuszczu, albo 2% za mało białka i leczyć to chemią, bo przecież dietą się nie leczy, dieta jest to to na co delikwent ma akurat ochotę i pod ręką. (przez litość abstrahuję od diety szpitalnej).
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 18:32
Adam319 napisał/a:
...że wynik odbiega od ideału...
No jasne idealem jest umierac przed 70-ka i uprawiac wiare w gusla i zabobony. 8-)
Odchylka 50 lat w te czy inna strone to niema znaczenia,
bo i tak w koncu kiedys nastapi koniec swiata. :hihi:
.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 18:36
Adam319 napisał/a:
...stymulować pacjenta i własną kieszeń...
To najwazniejsze! :viva: Bezwzglednie nie inwestyowac w zdrowie
nawet kosztem wczesniejszej smierci i utraty emerytury. :hah:
Takie priorytety i wiara w "zoltka i podgardle" sa najwazniejsze. 8-)
.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 19:23
Adam319 napisał/a:
Gdzie zaczyna się interes tam kończy się zdrowie.
Widać, nie dotarło.
Interes leczącego polega na maksymalizacji zysków, czyli czasu i kosztów leczenia, i gdzie tu interes leczonego? Dowód – składka zdrowotna która jest zawsze za mała.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 19:59
Adam319 napisał/a:
Adam319 napisał/a:
Gdzie zaczyna się interes tam kończy się zdrowie.
Widać, nie dotarło.
Interes leczącego polega na maksymalizacji zysków, czyli czasu i kosztów leczenia, i gdzie tu interes leczonego? Dowód – składka zdrowotna która jest zawsze za mała.
:-)
Interes zdrowego i co z tego wynika szczesliwego,
polega na utrzymaniu tego zdrowia i osiagach w dlugowiecznosci.
Oczywistym jest, ze bez aktywnego udzialu zainteresowanego
osiagniecie takich efektow jest fizycznie niemozliwe.
Przyklady? Pan Prezes, Morgano, Jurek ..... i wielu innych.
Jesli wiec zyski Lekarza sa duze,
oznacza to prawidlowy przebieg mechanizmu.
Lekarz powinien dzialac przed choroba
a nie tylko w trakcie. 8-)
Niestety wartosc zdrowia i zycia ludzkiego
na rynku w "gnojowisku" jest na poziomie sciekow i smieci.
Doslownie za fryzjera placi sie wiecaj jak za zdrowie i zycie. 8-)
Dlatego przecietny "parafianin" bardzo nisko ceni zdrowie i zycie
i nie widzi zupelnie powodu aby w nie inwestowac. 8-)
Czy to wina PO, ze wygrala wybory prezydenckie?
Nie to motloch tak zadecydowal. :hihi:
.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 00:19
grizzly napisał/a:
Jesli wiec zyski Lekarza sa duze,
oznacza to prawidlowy przebieg mechanizmu.
Lekarz powinien dzialac przed choroba
a nie tylko w trakcie.
Niestety wartosc zdrowia i zycia ludzkiego
na rynku w "gnojowisku" jest na poziomie sciekow i smieci.
Doslownie za fryzjera placi sie wiecaj jak za zdrowie i zycie.
Ale po wyjściu od fryzjera widać natychmiast efekty, a po wyjściu od lekarza trzeba się przegryzać za świadomością, że według uznanych procedur lepiej być nie może.
Mam dla Ciebie opowieść z drugiej ręki, ale prawdziwą bo znam osobiście, było to na tyle dawno temu, kiedy USG nie było tym czym jest teraz, pacjent zgłosił się z bólami do szpitala, gdzie mu powiedziano, że wygląda to na kamienie w woreczku, trzeba operować, jak się otworzy to będzie coś więcej wiadomo. Pacjent powiedział, że się zastanowi, potem skonsultował się ze znajomymi, jeden z nich powiedział, że zna osobę i da sobie za nią rękę obciąć. Przyjechali, nielekarz akurat był zajęty kopaniem w ogródku, spojrzał nie przerywając pracy na gości, następnie natychmiast przerwał pracę, podszedł bliżej i szybkim i nie znoszącym sprzeciwu głosem powiedział: „Ty go tu przywiozłeś to jesteś odpowiedzialny za jego życie, natychmiast do szpitala, są trzy duże kamienie i operacja musi odbyć się natychmiast.” Lekarz w szpitalu był zdziwiony widząc bladego pacjenta proszącego o natychmiastową operację, -„przecież się Pan nie zgodził”, -„mam trzy duże kamienie i trzeba operować natychmiast” –„skąd wiesz”, pacjent nie chcąc tracić czasu i zrażać lekarza powiedział w uproszczeniu –„usłyszałem wewnętrzny głos”. Operacja cię odbyła i teraz lekarz był blady pokazując 3 duże kamienie i stwierdzając, że faktycznie nie można było czekać ani godziny, próbował coś więcej na temat „głosu” od pacjenta wyciągnąć, ale ten pomimo oszołomienia przebytą narkozą, ale szczęśliwy nie zmienił swojej wersji.
Są rzeczy nie uznane, ale to nie znaczy, że ich nie ma, trzeba postępować rozsądnie, ale nie próbować zostać męczennikiem-obrońcą swoich poglądów, a pomoc przyjdzie w niespodziewany sposób z niespodziewane strony.
Dobranoc Grizzly, niech Ci się koszmar o kamieniach ogrodnika nie przyśni.
Raczej chodzi mi o efekty, i ze wtedy daje mocno czadu. Ale ogolnie to lepiej sie czuje jak sie naladuje bialkiem niz weglami.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 12:16
Cwiczenia cwiczeniami, ale sprobujcie niewiele sie ruszac caly dzien i jedzcie tyle to za kilka dni musi byc wzrost wagi.
I o tym mowilem - wiek, stan zdrowia i aktywnosc zyciowa - na tej podstawie kazdy ustala wlasne menu.
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Cwiczenia cwiczeniami, ale sprobujcie niewiele sie ruszac caly dzien i jedzcie tyle to za kilka dni musi byc wzrost wagi.
I o tym mowilem - wiek, stan zdrowia i aktywnosc zyciowa - na tej podstawie kazdy ustala wlasne menu.
Ja ostatnio mam taki tydzien, ze nie mam jak porzadnie pocwiczyc i waga stoi w miejscu. A bialka wcale nie jem mniej.
Wiek: 50 Dołączyła: 23 Wrz 2010 Posty: 58 Skąd: UK
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 10:25 Re: odp.
juan napisał/a:
ŻO wydaje mi sie dietą w moim przypadku najlepszą,poniewaz jestem łakomczuchem i żadne diety typu 1200kcal,nie mają racji bytu w moim przypadku,a na tej diecie vede bynajmn iej tak mi sie wydaje,chodziła najedzona
Jesli jestes lakomczuchem, to zastosuj troche zdrowszy wariant diety Kwasniewskiego, choc juz wtedy chyba nie mozna tego nazwac DO. Ja wytrzymalam na tej diecie tylko 3 dni, bo bylo mi niedobrze od tych tluszczy.
Polecam diete na max 50g wegli dziennie (najlepiej z warzyw - ja jem mnostwo szpinaku, brokulow, zielonego groszku, burakow, marchwi itp ) nie za duzo protein. Tluszczspozywaj do smaku. Na takiej diecie czuje sie najlepiej i chudnie sie stabilnie, apetyt jest zmniejszony no i nie musisz nic liczyc.
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 13:14
nottymoni napisał/a:
Jesli jestes lakomczuchem, to zastosuj troche zdrowszy wariant diety Kwasniewskiego
Wiek: 50 Dołączyła: 23 Wrz 2010 Posty: 58 Skąd: UK
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 14:49
zeto555 napisał/a:
nottymoni napisał/a:
Jesli jestes lakomczuchem, to zastosuj troche zdrowszy wariant diety Kwasniewskiego
A jaki to jest zdrowszy wariant Kwasniewskiego???
Zdrowszy wariant, czyli inne proporcje tluszczu (nizsze) i nie opieranie spozycia wegli na skrobii, czyli np ziemniakach, ktore u niektorych osob powoduja gwaltowny wyrzut insuliny do krwi.
No ale to moje subiektywne odczucia:-)
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 14:56
nottymoni napisał/a:
No ale to moje subiektywne odczucia:-)
dobre odczucia
dla części osób max. proporcja tłuszczu do białka wynosząca 1,5:1 to optimum
i to dla osób już szczupłych!, a nie dla jakichś odchudzających i to na całe życie, docelowo, a nie okresowo
i trzeba to powiedzieć wyraźnie - różni się to diametralnie od zasad DO
żadne czakry makry, hokus-pokus tu nie pomogą
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Wrz 24, 2010 14:56, w całości zmieniany 1 raz
Widzę, że już drugi raz gubisz literkę (a nawet 2) w zapożyczonym ode mnie wyrazie. Ma być czakry-SZmakry
Marishka
P.S. A propos, takie dodawanie "sh" i rymowane przekręcanie (w celu umniejszenia, jak najbardziej!) chyba wzięło się w USA z "Seinfelda", podobnie jak "yada, yada".
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 15:44
nottymoni napisał/a:
Polecam diete na max 50g wegli dziennie (najlepiej z warzyw - ja jem mnostwo szpinaku, brokulow, zielonego groszku, burakow, marchwi itp ) nie za duzo protein. Tluszczspozywaj do smaku.
Umieram z ciekawości by przeczytać twoją rozpiskę posiłków z trzech kolejnych dni.
Produkt, ile gramów, i nie pisz tłuszcz do smaku, mnóstwo warzyw, nie za dużo protein – trzeba napisać w gramach.
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 16:03
Cytat:
Zdrowszy wariant, czyli inne proporcje tluszczu (nizsze) i nie opieranie spozycia wegli na skrobii, czyli np ziemniakach, ktore u niektorych osob powoduja gwaltowny wyrzut insuliny do krwi.
Skrobia nie powoduje duzego i gwaltownego wyrzutu insuliny. Tak sie dzieje tylko przy cukrach prostych.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 16:06
Hannibal napisał/a:
dla części osób max. proporcja tłuszczu do białka wynosząca 1,5:1
Proporcja ta jest determinowana ilością zjadanego białka, bo inaczej wychodzi jak dzienne białko wciągasz z 10 żółtek, a inaczej jak z 0,5kg karkówki. Różnica jest taka, że w 10 żółtkach jest za mało energii i trzeba dojeść jakimś warzywem topionym w tłuszczu, lub bezczelnie (też mi się zdarza) surowym tłuszczem zwierzęcym. Opinii, że 10 żółtek dziennie powoduje wyniszczenie organizmu z powodu niedoboru białka nie popieram.
Skrobia nie powoduje duzego i gwaltownego wyrzutu insuliny. Tak sie dzieje tylko przy cukrach prostych.
Czemu gustujesz tylko w regułkach optymalnych? Prawda jest zupełnie inna. Po pierwsze indeks glikemiczny (czyli gdy byś nie wiedział czym wyższy tym gwałtowniejszy wystrzał insuliny). Dajmy to faworyzowane przez dr. Kwaśniewskiego ziemniaki maja odpowiednio: Ziemniaki w mundurkach 65, Puree z ziemniaków 90, Ziemniaki pieczone
95 czyli bardzo wysoki, a takie śliwki suszone 29 jeszcze mniej morele zaledwie 15
Owoce w większości maja niski indeks glikemiczny ale najmniejszy maja warzywa zielone, pomidory bakłażany, cukinia, czosnek cebula > 15. Twoje mordolepy się dla świń nadają, a nie dla ludzi.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 17:25
Paweł-poprostu napisał/a:
Twoje mordolepy się dla świń nadają, a nie dla ludzi.
Które notabene same są mocno podejrzane. Ludzie muszą je ciągle badać, bo inaczej różne "sensacje" się pojawiają.
A koszerne owce, barany, czy kozy były normalnie jedzone przez różne ludy, bez żadnych badań i był luz bluz.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Wrz 24, 2010 17:25, w całości zmieniany 1 raz
Mięso z owocami i niektórymi warzywami trawi się bardzo krótko 3-5godz jeśli mięso jest surowe to jeszcze krócej i to jest ok.
Ale mięso plus ziemniory i jakieś warzywka trawi się około całą dobę. Gdzie tu optymalna ekonomia Zeto ???
Ja zaślepiony nie jestem, jak widzę to i nawet z tobą się podzielę "lolptymalku".
Wyprzedając twój argument - kuźwa jaki argument przecież ty ich nie podajesz, a nie przepraszam rzeczywiście "dieta optymalna ponad wszystkie diety" to tłumaczy wszystko od począwszy "czemu kuśka wchodzi w piczkę" po grzech pierworodny. Dobra, a tak na poważnie żebym ci się po nocach nie śnił, znaczy yyy "droga krzyżowa" to tłuszcz zmniejsza indeks glikemiczny każdego cukru. Powoli dochodzę do wniosku, że dwa najlepsze cukry to fruktoza(indeks glikemiczny=20) i laktoza(46). No ale jak wiadomo mleko ze względu na zrypane białko kazeinowe jest alergennym syfem. Tak myślę nad sproszkowaną serwatką, jest tam i laktoza i białko serwatkowe czyli najwartościowsza część białka mlecznego. Oczywiście suszone samemu w temperaturze nie przekraczającej 38 stopni C. Myślę, że takie uzupełnienie węglowodanów razem z owocami jest najlepszym rozwiązaniem, biorąc pod uwagę to że nie mam najmniejszych problemów z tymi cukrami.
Co myślisz Hani o tym rozwiązaniu. Nikt mi nie napisał w temacie: biochemia nie widzi, lecz z laktozy szydzi, ano czemu?
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 18:10
Paweł-poprostu napisał/a:
Ale mięso plus ziemniory i jakieś warzywka trawi się około całą dobę. Gdzie tu optymalna ekonomia Zeto ???
Ja wiem, ja wiem.
Dlaczego szybko strawić i zmagazynować, a potem przesyłać z magazynu do krwi i do tkanek, jak można mieć tłuszcz rozrzedzony warzywami i białkiem w jelitach i stamtąd pobierać go łagodnie do krwioobiegu i wykorzystywać na bieżąco.
Może bardziej obrazowo – można zjeść i za godzinę poddać się błogosławieństwu burzliwego wypróżnienia, a można dorzucać, dorzucać i wchłaniać powoli acz dokładnie, siadając na porcelanie raz na dwa trzy dni.
Żadna strata i tak by z tego zrobili syf jaki by tylko mógł powstać.
Serwatka to produkt uboczny przy produkcji sera, taka woda . Ja sobie ją ususzę, a ser zjedzą moje siostry .
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 18:30
nie no w ogole mniejsza o te insuline, mleczne sa do bani dla mnie, wlasnie dzis spozylam kawe ze smietanka, (mialam przerwe co najmniej miesiac) i momentalnie mi sie cera pogorszyla, szok
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 18:35
nottymoni napisał/a:
No to czekam na analize:)
Ile tygodniowo tracisz na wadze?
Jak doliczysz ten tłuszcz to będzie optymalnie.
Jak Ci się tłuszcz wewnętrzny skończy to podejrzewam że sobie go trochę do jedzenia dołożysz.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 18:39
_flo napisał/a:
nie no w ogole mniejsza o te insuline, mleczne sa do bani dla mnie, wlasnie dzis spozylam kawe ze smietanka, (mialam przerwe co najmniej miesiac) i momentalnie mi sie cera pogorszyla, szok
przymierzam sie do zupełnego odstawienia mlecznych, bo mam to samo, czuje ze cere mogłabym miec lepsza, mleczne robia swoje...
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 18:40
_flo napisał/a:
szok
Też mnie to kiedyś zadziwiło, że organizm może być aż tak wyczulony na coś co się jadało całe życie, reakcja nadspodziewana.
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 18:42
Paweł-poprostu napisał/a:
Tak myślę nad sproszkowaną serwatką, jest tam i laktoza i białko serwatkowe czyli najwartościowsza część białka mlecznego. Oczywiście suszone samemu w temperaturze nie przekraczającej 38 stopni C.
Molka napisał/a:
czemu w skepach nie ma serwatki? skad ja nabyc?
Hm..
W serwatce znajdują się bialka albuminy i globuliny w postaci roztworu. Można je wytrącić działając kwasem ale (niestety) w wysokiej temperaturze. Otrzymany produkt to serek ricotta. Możesz spróbować go zrobić: http://wedlinydomowe.pl/articles.php?id=1457 . Zrób wersję bez dodatku mleka. Wtedy w serku nie będzie kazeiny. Jednak laktoza pozostanie w serwatce.
Jeszcze jedno. W przepisie zastosowano serwatkę słodką, a taką pozyskuje się wyłącznie w wyniku działania na mleko enzymu podpuszczki. Jeżeli użyjesz serwatki kwaśnej, pozostałej po produkcji sera twarogowego, nie musisz do niej dodawać żadnego dodatkowego kwasu. W serwatce takiej jest już mało laktozy ponieważ bakterie kwasu mlekowego zużyły ją w procesie fermentacji.
Dzięki flo
Bo właśnie to nie jest prawda .
Łatwo się domyśleć, że kontrolny posiłek jest wysoko węglowodanowy, a jakie to ma znaczenie? Ogromne! Dodanie tłuszczu do wysoko węglowodanowego posiłku zawsze powoduje szkody. Czym lepszy tłuszcz tym szkody będzie powodował większe, ale w rzeczywistości przy posiłku o odpowiednim stosunku węgli do tłuszczu będzie przynosił większe korzyści. Pisał o tym dr. Kwaśniewski, czym tłuszcz lepszy tym przy żywieniu wysoko węglowodanowym będzie bardziej szkodził natomiast na żywieniu niskoweglowodanowym bardziej pomagał (działał dobroczynnie). Nasz metabolizm jest pełen niespodzianek .
A czy ja promuje kazeinę i inne białka alergenne dla ludzkiego organizmu. To oczywiste, że te białka szkodzą mniej lub bardziej ale szkodzą. Także ma tu duże znaczenie wewnętrzne rozkładania białka czym leprze tym mniejsze szkody...
Dodanie tłuszczu mlecznego przy żywieniu wysoko węglowodanowym powoduje bardzo wyraźne podniesienie się trójglicerydów co oznacza, że na LC jest to bardzo wartościowy tłuszcz.
mleczne... a jakie to mleko było czy tam śmietanka?
Takie od krówki czy upgradeowane?
Poza tym jeżeli nawet to raczej uczulenie niż same mleczne.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Wrz 24, 2010 19:18, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 19:31
Hannibal napisał/a:
Paweł-poprostu napisał/a:
Twoje mordolepy się dla świń nadają, a nie dla ludzi.
Które notabene same są mocno podejrzane. Ludzie muszą je ciągle badać, bo inaczej różne "sensacje" się pojawiają.
A koszerne owce, barany, czy kozy były normalnie jedzone przez różne ludy, bez żadnych badań i był luz bluz.
Teoretycy dalej probuja gorowac i duc trupe.
Praktyka tutejszej lekarki wykazuje co innego. Ziemniaki sa najlagodniejsze dla sluzowki.
Czy mozecie w jakis sposob dopasowac swoja teorie do praktyki?
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Paweł-poprostu napisał/a:
Łatwo się domyśleć, że kontrolny posiłek jest wysoko węglowodanowy
40g weglowodanow w tym posilku bylo
Zreszta - pozniej sie zastanowie. no bo butyric acid wiadomo jak dziala, zadnych cudow w tym nie ma.
Kobieto światopogląd mi zniszczyłaś , jak ja teraz pójdę spać . Masz racje, ale ciekawi mnie jeszcze połączenie posiłku tłuszczowo-białkowego z owocami o wysokiej zawartości fruktozy i bardzo niskim indeksie glikemicznym, oczywiście nie przesadzając z nią tak by nie zamieniała się jeszcze w trójglicerydy. Laktoz tylko naturalnie z tłuszczem mlecznym, bo wtedy nie powoduje tego zwielokrotnienia insulinowego, pozostałe węgle z warzyw o niskim indeksie ale to już oddzielnie nie łącząc ani z tłuszczem ani z białkiem.
To że łagodne dla śluzówki to nie znaczy że zdrowe. Dla mnie to neolityczny śmieć i nic poza tym no może jeszcze "mordoklej". Już napisałem o indeksie tego produktu, jest za wysoki, a przy sporej ilości tłuszczu powoduje zwielokrotnienie insulinowe.
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 20:22
Cytat:
To że łagodne dla śluzówki to nie znaczy że zdrowe. Dla mnie to neolityczny śmieć i nic poza tym no może jeszcze "mordoklej". Już napisałem o indeksie tego produktu, jest za wysoki, a przy sporej ilości tłuszczu powoduje zwielokrotnienie insulinowe.
Prawdziwa wiedza, made in polkowice. Trzymaj tak dalej.
Wlasnie o to chodzi zeby sie powoli trawilo.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 20:35
Paweł-poprostu napisał/a:
Kangur napisał/a:
Ziemniaki sa najlagodniejsze dla sluzowki.
To że łagodne dla śluzówki to nie znaczy że zdrowe. Dla mnie to neolityczny śmieć i nic poza tym no może jeszcze "mordoklej". Już napisałem o indeksie tego produktu, jest za wysoki, a przy sporej ilości tłuszczu powoduje zwielokrotnienie insulinowe.
A ziemniak kenijski ma GI = 12. I co ty na to?
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 20:47
Paweł-poprostu napisał/a:
Kobieto światopogląd mi zniszczyłaś .
No spokojnie , tu jest dalej u Petera dosc logicznie w sumie wyjasnione: http://high-fat-nutrition...d-dr-davis.html
I niestety z pewnym dysonansem przyznaje, ze przemawia do mnie jego mysl: ta insulina poposilkowa to jest taki swoisty trade-off, bo zaraz potem sytuacja sie odwraca, gdyz tluszcz z masla (high sat.) zdecydowanie bardziej niz pozostale (ktorych byla taka sama ilosc - energetycznie) pobudza lipolize i poziom FFA, wiec utylizacje zapasow. Juz nie wspominajac o przekasce z samych tylko 40g weglowodanow, ktora powoduje obnizenie FFA do poziomu nizszego niz na czczo, w stanie glodowki - na 5 godzin! (oczywiscie w niektorych okolicznosciach i to dzialanie moze byc porzadane i jak najbardziej fizjologiczne)
Glikemia w normie, wiec luz.
Paweł-poprostu napisał/a:
Masz racje, ale ciekawi mnie jeszcze połączenie posiłku tłuszczowo-białkowego z owocami o wysokiej zawartości fruktozy i bardzo niskim indeksie glikemicznym, oczywiście nie przesadzając z nią tak by nie zamieniała się jeszcze w trójglicerydy. Laktoz tylko naturalnie z tłuszczem mlecznym, bo wtedy nie powoduje tego zwielokrotnienia insulinowego, pozostałe węgle z warzyw o niskim indeksie ale to już oddzielnie nie łącząc ani z tłuszczem ani z białkiem.
No z ta fruktoza to zalezy jak ja kto metabolizuje, ja tam sie za bardzo nie wychylam.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Pią Wrz 24, 2010 20:49, w całości zmieniany 1 raz
Poza tym jeżeli nawet to raczej uczulenie niż same mleczne.
Przyznam, ze nie rozumiem tego zdania.
Tak też myślałem. No więc, normalnie człowiek jak spożyje trochę mleka, śmietany to nie ma żadnych reakcji. I odwrotnie jak ma na coś uczulenie to nawet drobna ilość wywołuje reakcję.
Prawdziwa wiedza, made in polkowice. Trzymaj tak dalej.
Wlasnie o to chodzi zeby sie powoli trawilo.
Co lolptymalku? Ciebie powaliło? Trawi się tyle, bo skrobia jest bardzo długo rozkładana w środowisku zasadowym natomiast białko w mocno kwasowym. Efekt nienaturalnie długie i ciężki trawienie, produkty: źle rozłożone białko i dużo g*wna. Myśl ciemnoto albo niech cie twój Bóg oświeci. Pisać to ty powinieneś artykuły do pudelka. Co sądzisz, że jak się długo trawi to człowiek otrzymuje stopniowo i równomiernie odpowiednia ilość energii ? Nie!!! Mój posiłek strawi się w ok. dwie godziny, lecz w energie jestem zaopatrywany ciągle bo tłuszcz przeczekuje w żołądku jak to pisał Kwaśniewski choć ameryki nie odkrył. Kwaśniewski pisał także, że korzystnie jest zmniejszyć to co by żołądek nadmiernie obciążało. Jaki z ciebie optymalny, że w ogóle podstaw nie znasz. Przejdź na dietę kapuściana głąbie, ana świetnie odzwierciedla to co masz w tym durnym baniaku, ty etiopski wytrzeszczu. Za te wszystkie wyzwiska pod moim adresem należy ci się jak nareszcie ci wygarnę, weź się obraź i wyloguj.
Najgorszą z możliwych opcji jest łączenie obrobionej termicznie skrobi trawiącej się w środowisku zasadowym z tłuszczem i białkiem które wymaga Ph mocno kwasowego.
Niech mu ktoś inny przetłumaczy może na sylaby by zajarzył. Hani weź mu przetłumacz proszę Cie, bo zaraz nie zdzierżę. Dieta lolptymalna ponad wszystkie diety Hej.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 21:19
rakash napisał/a:
Tak też myślałem. No więc, normalnie człowiek jak spożyje trochę mleka, śmietany to nie ma żadnych reakcji. I odwrotnie jak ma na coś uczulenie to nawet drobna ilość wywołuje reakcję.
Rakaszku, no widze, ze nie przeczytales co pisalismy.
_flo napisał/a:
nie no w ogole mniejsza o te insuline, mleczne sa do bani dla mnie
Rozumiesz chyba co napisalam? Nie ekstrapoluje swojej sytuacji na 7 miliardow ludzi. Zwlaszcza, ze tak jak sam twierdzisz i jak przy okazji nie zrozumiales, ze jasne jest dla mnie, ze wynika ona z rekacji ukladu immunologicznego, wiec trudno sie upierac, ze jakis Bambo w Afryce bedzie mial podobna wrazliwosc na okreslone produkty.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Skądś się to uczulenie bierze. Owszem. Same produkty mleczne nie są trucizną. A jeszcze w takiej ilości. Zdrowy organizm może spokojnie spożywać mleczne.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Wrz 24, 2010 21:55, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 22:43
Paweł-poprostu nie jestem ekspertem, ale myślałem, że HCL rozpuści to co ma rozpuścić a enzymy przetransportują białka ,tłuszcze, ww tam gdzie trzeba.
Tu jest to ładnie pokazane, ale trochę skomplikowane
http://www.youtube.com/pr.../20/RYPg4399K1Q
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pią Wrz 24, 2010 23:26, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 25, 2010 06:45
Paweł-poprostu napisał/a:
Masz racje, ale ciekawi mnie jeszcze połączenie posiłku tłuszczowo-białkowego z owocami o wysokiej zawartości fruktozy i bardzo niskim indeksie glikemicznym
IMO do bani. Ani takie połączenie dobrze nie smakuje, ani nie trawi się tak dobrze jak "meat and fat" osobno
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Wrz 25, 2010 06:45, w całości zmieniany 1 raz
Jest to ziemniak zawierający głównie fruktozę więc ten niski indeks to tego powód. Ostatnio dużo pisze o dobroczynnych właściwościach umiarkowanych ilości fruktozy na LC. Ziemniak ziemniakowi nie równy te Kenijskie składem cukrów przypominają bardziej owoce niż warzywa. A jak dbasz tak o śluzówkę to zacznij jeść na surowo , a nie zapychasz się mordolepami .
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Wrz 25, 2010 21:55
Paweł-poprostu napisał/a:
Jest to ziemniak zawierający głównie fruktozę więc ten niski indeks to tego powód. Ostatnio dużo pisze o dobroczynnych właściwościach umiarkowanych ilości fruktozy na LC. Ziemniak ziemniakowi nie równy te Kenijskie składem cukrów przypominają bardziej owoce niż warzywa. A jak dbasz tak o śluzówkę to zacznij jeść na surowo , a nie zapychasz się mordolepami .
Wole sluchac doswiadczonych ludzi z praktyka a nie mlokosow teoretykow.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Jest to ziemniak zawierający głównie fruktozę więc ten niski indeks to tego powód. Ostatnio dużo pisze o dobroczynnych właściwościach umiarkowanych ilości fruktozy na LC. Ziemniak ziemniakowi nie równy te Kenijskie składem cukrów przypominają bardziej owoce niż warzywa. A jak dbasz tak o śluzówkę to zacznij jeść na surowo , a nie zapychasz się mordolepami .
Wole sluchac doswiadczonych ludzi z praktyka a nie mlokosow teoretykow.
Znajoma kiedys mi opowiadala, ze jej babcia- czyli kobieta doswiadczona z praktyka radzila sie jej nie podmywac zbyt czesto a na czas kiedy jest czas wkladac stara szmate i nie wyjmowac az nie przestanie cieknac. Na szczescie niektorzy mysla, nie czekaja az ktos doswiadczony z praktyka zmieni zdanie, bo jak ten ktos jest niereformowalny to lipa sie robi i mozna czekac do konca.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Wrz 26, 2010 01:51
zyon napisał/a:
Kangur napisał/a:
Wole sluchac doswiadczonych ludzi z praktyka a nie mlokosow teoretykow.
Znajoma kiedys mi opowiadala, ze jej babcia- czyli kobieta doswiadczona z praktyka radzila sie jej nie podmywac zbyt czesto a na czas kiedy jest czas wkladac stara szmate i nie wyjmowac az nie przestanie cieknac. Na szczescie niektorzy mysla, nie czekaja az ktos doswiadczony z praktyka zmieni zdanie, bo jak ten ktos jest niereformowalny to lipa sie robi i mozna czekac do konca.
No comment.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Nie Wrz 26, 2010 02:01, w całości zmieniany 2 razy
ani nie trawi się tak dobrze jak "meat and fat" osobno
A sporo białka z tymi owocami. Najlepiej sam podaj jakieś połączenie ale z owocami o procentowo niewielkiej zawartości glukozy, a wysokiej fruktozy.
Sensowne wydaje się połączenie tłuszcz z tymi owocami. Po prostu chce uniknąć łączenia glukozy z tłuszczem, z kolei jak się nie dostarczy węglowodanów razem z białkiem to organizm wytworzy je sobie sam. Więc jak to w końcu ma być ?
Znajoma kiedys mi opowiadala, ze jej babcia- czyli kobieta doswiadczona z praktyka radzila sie jej nie podmywac zbyt czesto
to akurat bardzo dobra rada, niejedna dziewczyna doprowadziła się do grzybicy zbytnim dbaniem o higienę i ślepą wiarą w osiągnięcia przemysłu kosmetycznego
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Wole sluchac doswiadczonych ludzi z praktyka a nie mlokosow teoretykow.
Znajoma kiedys mi opowiadala, ze jej babcia- czyli kobieta doswiadczona z praktyka radzila sie jej nie podmywac zbyt czesto a na czas kiedy jest czas wkladac stara szmate i nie wyjmowac az nie przestanie cieknac. Na szczescie niektorzy mysla, nie czekaja az ktos doswiadczony z praktyka zmieni zdanie, bo jak ten ktos jest niereformowalny to lipa sie robi i mozna czekac do konca.
No comment.
W rzeczy samej. Nie ma co komentowac slepej wiary i glupoty.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Wrz 26, 2010 13:22, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 26, 2010 13:35
Panowie nie wiem o co się kłócicie?Teorię trzeba wprowadzić w życie i sprawdzić czy działa.
Teorie a życie to dwie różne bajki.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Wrz 26, 2010 13:59
Mariusz_ napisał/a:
Panowie nie wiem o co się kłócicie?Teorię trzeba wprowadzić w życie i sprawdzić czy działa.
Teorie a życie to dwie różne bajki.
Ale tego nie przetlumaczysz teoretykom. Oni probuja praktyke dopasowac do teorii.
Masz nalepszy przyklad na wirusie HIV. W praktyce nie ma wirusa, a teorii na jego temat i na temat choroby jaka powoduje jest bez liku lacznie z lekarstwami przeciwko temu wirusowi.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Nie Wrz 26, 2010 14:06
Mariusz_ napisał/a:
Panowie nie wiem o co się kłócicie?Teorię trzeba wprowadzić w życie i sprawdzić czy działa.
Teorie a życie to dwie różne bajki. :)
Ten przyklad ze "szmata" moze nieapetyczny,
ale jednak dobitny byl. :hihi:
A "praktyka" zalezy od rozumu,
ktory czerpie z teorii. 8-)
.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 27, 2010 17:35
grizzly napisał/a:
A "praktyka" zalezy od rozumu,
ktory czerpie z teorii.
.
MOja Babcia i Pra Babcia (miała 83 lata jak zmarła chodziła do końća sowich dni na tym padole) stosowały praktykę teorii nie znały. Było skuteczne nie ważne jaka za tym stała ideologia po prostu DZIAŁAŁO. Dodam, że Pra uwielbiała móżdżek Pamietam jak dziś jako "babinka" ganiała mnie z kijem jak coś zbroiłem... to były czasy
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Wrz 27, 2010 17:37, w całości zmieniany 1 raz
Jezeli chcesz schudnac na zawsze bez efektu jojo, polecam zwyczajnie przykrocic kalorie o jakies 20% w stosunku do tego jakie jest twoje zapotrzebowanie i zwiekszyc aktywnosc fizyczna - cwiczenia aerobowe 4-5 ray w tyg po 40 min plus cwiczenia silowe ze 3 razy w tyg. Obecnie mamy do dyspozycji cale katalogi z dziwnymi dietami, ktore tylko powoduja frustracje. Zwyczajna dobrze zbilansowana dieta, ograniczenie kalori i ruch naprawde dzialaja .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.