Dr. Edward Howell pisał że najwięcej enzymów mają kiełki więc czy surowe piwo nie jest bombą enzymową. Przecież robi się je min. ze słodu jęczmiennego, żytniego itp.
Dr. Edward Howell pisał że najwięcej enzymów mają kiełki więc czy surowe piwo nie jest bombą enzymową. Przecież robi się je min. ze słodu jęczmiennego, żytniego itp.
Brzeczka piwna jest zawsze gotowana ok. godziny, więc surowa nigdy nie jest. Natomiast po fermentacji przez drożdże piwne obróbki cieplnej już nie ma w przypadku prawdziwego niepasteryzowanego niefiltrowanego piwa.
Samodzielnym warzeniem piwa zajmowałem się swego czasu bardzo intensywnie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Samodzielnym warzeniem piwa zajmowałem się swego czasu bardzo intensywnie.
Ja za to robiłem wina. Zaczęło się od zwykłych, a skończyło na leczniczych np. z zielonej herbaty, pozyskałem wyciąg z ogromnym stężeniem bardzo łatwo przyswajalnego glusolanu epigalokatechiny. To samo dzieje się z rezweratrolem w winiaczu gronowym, fermentacja alkoholowa znacząco wpływa na zwiększenie efektywności antyoksydantów . Dobijałem ze starymi targu ja robię 5l wina ( normalnego) dostaje na spróbowanie jedną literatkę . I tak się doszkoliłem polecam z dzikiej róży jak i jej płatków wyborne specjały .
Ciekawi mnie czy można zrobić wino z kiełków + jakieś owoce?
I tak się doszkoliłem polecam z dzikiej róży jak i jej płatków wyborne specjały
Dużego doświadczenia nie mam, raczej powiedziałbym że jestem bardzo początkujący w temacie pędzenia win, ale z dzikiej róży to jest rzeczywiście specjał w dziedzinie win, po prostu coś pięknego i wedle moich klasyfikacji dużo lepsze a i zdrowsze niż wina kupne.
Wino z kiełków plus owoce? Ciekawy eksperyment, dlaczego nie spróbować, tylko pytanie jak to będzie smakować. Mam wrażenie że kiełki będą przysłowiową łyżką dziegciu.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Lip 24, 2010 23:34, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 10:33
Maad napisał/a:
dodałbym pomiędzy tymi słowami operator iloczynu logicznego, dopiero wtedy piwo jest żywe
nie no jasne
przy domowej produkcji piwa na dnie każdej butelki zbiera się osad z drożdży, które nieustannie pracują nad piwem - z każdym tygodniem, a potem miesiącem piwo zmienia swój smak, aromat
swoje najstarsze, które piłem miały 5 lat no i smak oczywiście wyborny
z tego, co pamiętam to autorytet w tej dziedzinie dr Andrzej Sadownik ma u siebie w piwniczce kilkunastoletnie sztuki
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Przecież robi się je min. ze słodu jęczmiennego, żytniego itp.
słód żytni stosuje się dość rzadko, jeno to jakichś specjalnych gatunków piw
ogólnie podstawą jest słód jęczmienny, a na drugim miejscu pszeniczny
każdy z nich może mieć różne EBC - od bardzo jasnych do bardzo ciemnych
dzięki temu otrzymujemy spokojnie kilkadziesiąt gatunków słodów
oprócz tego mamy różne szyszki chmielowe, różne gatunki drożdży piwnych, więc stosując najróżniejsze proporcje, różne opcje przy zacieraniu, etc. możemy zrobić miliony odmiennych piw
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Lip 25, 2010 10:53, w całości zmieniany 2 razy
Mam wrażenie że kiełki będą przysłowiową łyżką dziegciu.
Nie którzy to nawet z warzyw, kawy czy wiórek kokosowych robią.
Osobiście to robiłem takie egzotyki jak z ryżu czy marchewki i co dziwne oba miały smak owocowy i jako taki aromat, zaprzestałem dopiero jak przeczytałem, że niektórzy chwalą za aromat takie z ziemniaków, buraków czy cebuli - horror. Na szczęście zamierzam wrócić do zajęcia świadom że można zrobić ze wszystkiego wina, to to spora alternatywa dla kiełków .
Oglądałem program, w którym mówili, że piwa niepasteryzowane które mają długi termin przydatności do spożycia (nawet do 6 miesięcy) są piwami sterylizowanymi więc niefajnie.
najpierw pomyślałem, że komuś pomyliła się sterylizacja z mikrofiltracją, ale po chwili zastanowienia stwierdziłem, że sterylizacja piwa, tzn. krótkotrwałe poddanie działaniu wysokiej temperatury (ponad 100 st) ma głęboki sens ekonomiczny i marketingowy
taka sterylizacja jest z punktu widzenia technologicznego prostym i względnie tanim procesem, gwarantuje długi termin przydatności do spożycia, ponadto w sumie nie zmienia smaku piwa (a jeżeli nawet zmienia, to przecież można temu zaradzić większą dawką chemii), ale przede wszystkim daje prawo do umieszczenia na opakowaniu tak pożądanego przez konsumentów napisu "niepasteryzowane" - nikt się do tego nie ma prawa przyczepić - to jest 100% prawda - piwo sterylizowane nie jest pasteryzowane
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.