COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 18:14
Hannibal napisał/a:
Ale jakie przykłady dokładnie podajesz? Jeśli znasz konkrety to napisz z imienia i nazwiska ile dana osoba średnie spożywała wieprzowiny i udowodnij, że to ten czynnik przyczynił się do choroby czy też zgonu. Bo jeśli tego nie potrafisz to po prostu Twoje słowa są bez pokrycia.
Czytałem na tym forum wypowiedź Pana Witolda i opisywał, optymalnych zajadających się notorycznie wieprzowiną, jak będę miał więcej czasu to ją odnajdę, chyba że Pan Witold to napisze czytając mojego posta. Imiona i nazwiska nie są mi potrzebne bo Pana Witolda uznaję za osobę kompetentną i wiarygodną.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 18:34
COOLER napisał/a:
Dopowiem tylko że Hunzowie nie jadają jak optymalni i też nie jadają jak wegetarianie. Z książek można wyciągnąć fajne wnioski, Hunzowie sami sobie wszystko przygotowują, robią olbrzymie ilości zapasów, mają zdrowe gleby i środowisko.
Oczywiście nie dać się też wprowadzić w błąd przed drugich oszołomów wegetarian, gdyż Hunzowie jadają mięso (fakt nie dużo ale jadają, nie jadają jego w najcieplejszych miesiącach), jadają kozi ser i masło.
Dochtorku!
Wybierz się do Hunzow z książeczka dra Ponmarenko i wytłumacz im, ze jak będą stosować zalecenia z tej książki, to będą żyli jeszcze dłużej i szczęśliwiej.
Wielu naukowców badało dietę długowiecznych, ale niestety bez jednego ważnego składnika diety - WODY.
Na terenach długowiecznych woda zawiera bardzo mało wapnia. Z tego tez powodu pija wodę uboga w wapn a owoce i jarzyny tam uprawiane tez zawierają małą ilość tego pierwiastka i na dodatek ich dieta zakwasza krew. Ot i cala tajemnica długowieczności.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 18:56
Kangur napisał/a:
Dochtorku!
Wybierz się do Hunzow z książeczka dra Ponmarenko i wytłumacz im, ze jak będą stosować zalecenia z tej książki, to będą żyli jeszcze dłużej i szczęśliwiej.
Problem w tym że Ponomarenko nie podpinał pod swoje zalecenia długowieczności Hunzów w przeciwieństwie do Twojego guru.
Kangur napisał/a:
Wielu naukowców badało dietę długowiecznych, ale niestety bez jednego ważnego składnika diety - WODY.
Na terenach długowiecznych woda zawiera bardzo mało wapnia. Z tego tez powodu pija wodę uboga w wapn a owoce i jarzyny tam uprawiane tez zawierają małą ilość tego pierwiastka i na dodatek ich dieta zakwasza krew. Ot i cala tajemnica długowieczności.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 19:38
COOLER napisał/a:
Problem w tym że Ponomarenko nie podpinał pod swoje zalecenia długowieczności Hunzów w przeciwieństwie do Twojego guru.
Problem jest w tym, ze na składzie zalegają książeczki twojego guru, a ciebie wynajęto do reklamowania tego "arcydzieła". Spróbuj uszczęśliwić tym arcydziełem Hunzów. Powodzenia życzę.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 20:02
Kangur napisał/a:
Problem jest w tym, ze na składzie zalegają książeczki twojego guru, a ciebie wynajęto do reklamowania tego "arcydzieła". Spróbuj uszczęśliwić tym arcydziełem Hunzów. Powodzenia życzę.
Książki Twojego guru są już na śmietniku historii, Ty i twój guru nabijacie ludzi w butelkę. Guru włosy na diecie optymalnej odrastają, jak Tobie grzybica miała ustępuje.
Hunzowie nie potrzebują diety optymalnej do długowieczności, to twój guru potrzebuje podpinać się pod Hunzów, bo na jego diecie, ani włosy nie odrastają, ani grzybica nie ustępuje, ale za to przybywają choroby i nowotwory.
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 20:12
Hannibal napisał/a:
COOLER napisał/a:
Więc zapytaj pana Witolda (lub niech sam napisze jeśli to czyta) bo raczej nie wiesz co sobie narobili Optymalni spożywając i uwielbiając bezgranicznie wieprzowinę. A wyczytali to u Doktora.
Gdyby sama wieprzowina tak szkodziła to by i inne ludy ją spożywające, w tym z Okinawy, dużo chorowali. Oczywiście ja nie twierdzę, że ona jest najlepsza. O wiele bardziej cenię dziczyznę, baraninę czy koninę.
Baranina, (jagnięcina nawet lepsza niż baranina?), dziczyzna fakt dobre mięso ale tutaj spór zaczyna się że w Biblii zakazane jest spożywanie wieprzowiny ale i tak ludzie jedzą w porównaniu do krajów arabskich. Nie poci się świnia, wydala tylko 2 % kwasu moczowego a 98% zostaje w jej ciele etc etc.
Te mleczne u Hunza to też nie zdrowa rzecz ale benefity mlecznych to enzymy ,witaminy a jakiś zamiennik do mlecznych jest? Jaja czy?
Ostatnio zmieniony przez koffin Śro Lut 12, 2014 20:16, w całości zmieniany 1 raz
Wszystko wskazuje na to że to właśnie podobieństwo sekwencji niektórych białek ludzkich i świni sprawiają że jest ono niekorzystne dla zdrowia. Witold Jarmołowicz pisał kiedyś o negatywnym wpływie homogenizowanych produktów mlecznych na zdrowie. To sytuacja analogiczna. W naturze zwierzątka żywiące się innymi zwierzątkami wybierają te których sekwencje białek bardzo się różnią.
Tak więc Pan Witold krąży wokół tematu którego nie dokończył Ponomarenko. Tyle jeszcze niewiadomych. Praca nie jest jeszcze skończona jak pisał ten pod którego wrażeniem jestem do tej pory i ciągle odkrywam jak wiele miał racji.
Aha. Rekin nie zjada rekina dlatego że zabrania mu tego religia. Krowy karmione mączką kostną chorowały nie tylko na chorobę wściekłych krów ale także na białaczkę. Lew nie poluje na inne koty itp. Wszystko wskazuje na to że im większe podobieństwo białka do ludzkiego tym gorszy ma wpływ na zdrowie. I znów teoria J K się nie sprawdza.
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Lut 12, 2014 20:36, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 20:51
COOLER napisał/a:
Czytałem na tym forum wypowiedź Pana Witolda i opisywał, optymalnych zajadających się notorycznie wieprzowiną
Ale co to znaczy, że się zajadali? Zjadali 0,5 kg dziennie czy może 5 kg?
Poza tym nie można tego oceniać bez oderwania od tego od jakich zwierzaków było to mięso - czy z przemysłowych farm, czy eko naturalnych gospodarstw; jak mięso było obrobione term., czy mocno ze sporą ilością kancerogennych związków, czy lightowo.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 20:53
koffin napisał/a:
Baranina, (jagnięcina nawet lepsza niż baranina?)
Jagnięcina gorsza, bo chudsza, mniej bogata w substancje odżywcze, no i mało wyrazista w smaku; na dodatek jeszcze droższa.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 21:07
A to ciekawe, a wołowinka? mimo że to drapieżnik.
P.S czerpanie węgli np w Polsce mając tylko jabłka i gruszki i kasze, warzywa. Jakie jest Zrodlo najlepszych węgli?
Z góry dziękuję.
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 21:08
Hannibal napisał/a:
Ale co to znaczy, że się zajadali? Zjadali 0,5 kg dziennie czy może 5 kg?
Poza tym nie można tego oceniać bez oderwania od tego od jakich zwierzaków było to mięso - czy z przemysłowych farm, czy eko naturalnych gospodarstw; jak mięso było obrobione term., czy mocno ze sporą ilością kancerogennych związków, czy lightowo.
Nie wiem jaką ilością się zajadali, po prostu naczytali się Doktora że wieprzowina, wieprzowina i jeszcze raz wieprzowina jadali ją notorycznie i na zdrowie nie wyszło optymalnym. Poczekajmy na wypowiedź pana Witolda. Pan Witold napisał ponad 4 tys postów i kilka dni by mi zajęło szukanie tej wypowiedzi, a nie chcę czegoś przekręcić.
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 21:09
Grzegorz Rec napisał/a:
Wszystko wskazuje na to że to właśnie podobieństwo sekwencji niektórych białek ludzkich i świni sprawiają że jest ono niekorzystne dla zdrowia. Witold Jarmołowicz pisał kiedyś o negatywnym wpływie homogenizowanych produktów mlecznych na zdrowie. To sytuacja analogiczna. W naturze zwierzątka żywiące się innymi zwierzątkami wybierają te których sekwencje białek bardzo się różnią.
Tak więc Pan Witold krąży wokół tematu którego nie dokończył Ponomarenko. Tyle jeszcze niewiadomych. Praca nie jest jeszcze skończona jak pisał ten pod którego wrażeniem jestem do tej pory i ciągle odkrywam jak wiele miał racji.
Aha. Rekin nie zjada rekina dlatego że zabrania mu tego religia. Krowy karmione mączką kostną chorowały nie tylko na chorobę wściekłych krów ale także na białaczkę. Lew nie poluje na inne koty itp. Wszystko wskazuje na to że im większe podobieństwo białka do ludzkiego tym gorszy ma wpływ na zdrowie. I znów teoria J K się nie sprawdza.
Dobry post- dlatego ta wieprzowina kontrowersyjna.
Z małej ubojni jest mniej tłusta np mielone jak kupujesz, zależy gdzie
Pewnie nie na hormonach również, mam nadzieję
Ostatnio zmieniony przez koffin Śro Lut 12, 2014 21:18, w całości zmieniany 1 raz
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 21:55
Grzegorz Rec napisał/a:
I znów teoria J K się nie sprawdza.
Która to już z kolei? Teraz chyba już optymalni wynajęli Kangura żeby im pomógł wymyślać następne, i Kangur długowieczności doszukuje się deficycie wapnia we wodzie.
Rozumiem że zbliżamy się kolejny raz do momentu w którym ja usuwam Twoje konto, Ty biegniesz do sklepu po kolejne telefonopodobne urządzenie z dostępem do sieci, rejestrujesz nowe konto i udajesz przez 3 miesiące, że jesteś normalna i potrafisz przebywać wśród ludzi, po czym zapominasz o udawaniu?
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lut 13, 2014 08:29, w całości zmieniany 3 razy
Panowie, skończcie te wycieczki osobiste, bo to nie prowadzi do konstruktywnych wniosków.
Główna przyczyną schorzeń optymalnych było nie to, co jadali, ale ilości poszczególnych składników, czyli fundament fundamentów. W oryginalnej, nieprzetworzonej przez tłumaczy pisma diecie optymalnej jest tragicznie mało białka i elementów rozpuszczalnych w wodzie takich, jak witaminy z grupy B i sole mineralne oraz za dużo tłuszczu. Nadmiar tłuszczu utrudniał wchłanianie składników rozpuszczalnych w wodzie i pogłębiał te niedobory.
Np. niektórzy optymalni skarżyli się na mydlany smak w ustach, co jednoznacznie świadczy o zmydlaniu sodu, potasu w reakcji z tłuszczami.
Jak słusznie zauważa Hannibal, z tych powodów wieprzowiny też było mało. Oczywiście, nie dość, że mało, to jeszcze monotonnie jadali tylko wieprzowinę, co pogłębiało szkodliwe efekty. Nie było to jednak główną przyczyną. Główną przyczyną schorzeń były niedobory i nadmiary, jak wyżej.
JW
Określenie użyte przez pana panie Witoldzie i przez Hannibala że optymalni jedli mało wieprzowiny jest stwierdzeniem dyplomatycznym. Z racji funkcji jakie pełnicie wasze dyplomatyczne podejście jest uzasadnione. Jesteście dyplomatami, ale ja nie i nie muszę być. Żeby pokryć dzienne zapotrzebowanie na witaminy z grupy B przy takim modelu żywienia jak DO trzeba by zjadać minimu 400 gramów chudej wieprzowiny. To i tak zaniżona do minimu ilość.
Ciekaw jestem czy apetyt na jądra pestek moreli nie wynika z dość sporych niedoborów B1. Wiele objawów u optymalnych na to wskazuje. Co prawda beri beri nikt z nich jeszcze nie miał ale niewiele brakuje.
Jeszcze dwie kwestie.
Co z kwasem foliowym na DO ? Skąd mają go brać ? Pobierać z powietrza, filtrtując go przez nos ? Przecież oddychanie na DO jest niewskazane.
Kwestia druga. Przykazanie obróbki termicznej. Na DO im dłuższa obróbka termiczna wszystkiego co się je tym lepiej. Traci się wtedy nawet 2/3 witamin z grupy B.
Tu nie tylko o ilość chodzi ale o jakieś bzdurne teorie wzięte nie wiadomo skąd, przez które wartościowe pożywienie zmienia się w mało wartościowe.
Żeby pokryć dzienne zapotrzebowanie na witaminy z grupy B przy takim modelu żywienia jak DO trzeba by zjadać minimu 400 gramów chudej wieprzowiny. To i tak zaniżona do minimu ilość.
O tym właśnie piszemy. Optymalni zjadali mało wieprzowiny, żeby się nie przebiałczyć. Jak jedli 8 żółtek, czyli 32g białka, to wieprzowiny musiało być najwyżej 100g, co już i tak dawało 52g białka.
To "okropnie duża ilość" bo przecież ideałem było 30g białka na dzień.
JW
Vitamin A 4326IU 87%
Vitamin C 0.0mg 0%
Vitamin D 321IU 80%
Vitamin E (Alpha Tocopherol)7.7mg 39%
Vitamin K 2.1mcg 3%
Thiamin 0.5mg 35%
Riboflavin 1.6mg 93%
Niacin 0.1mg 0%
Vitamin B6 1.1mg 53%
Folate 438mcg 110%
Vitamin B12 5.8mcg 97%
Pantothenic Acid 9.0mg 90%
A kura t jak się wciągnie 50g białka z żółtek to kwasu foliowego jest opór,
jak niejadek i nie zje 18 żółtek to może śrutować liście np. szpinaku.
EDIT: Dziesięć żółtek optymalnych waży 170g i zawiera:
BTW 27:45:06
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lut 13, 2014 11:24, w całości zmieniany 8 razy
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 12:13
Witold Jarmolowicz napisał/a:
O tym właśnie piszemy. Optymalni zjadali mało wieprzowiny, żeby się nie przebiałczyć. Jak jedli 8 żółtek, czyli 32g białka, to wieprzowiny musiało być najwyżej 100g, co już i tak dawało 52g białka.
To "okropnie duża ilość" bo przecież ideałem było 30g białka na dzień.
JW
Dokładnie tak mniej, więcej było opisane w tym poście o którym pisałem. Optymalni czytając Doktora Kwaśniewskiego że wieprzowina, wieprzowina i jeszcze raz wieprzowina jadali ją codziennie, tyle ile im pozwalała proporcja i obniżenie białka po przebudowie organizmu. I z tego punktu widzenia wieprzowina zjadana codziennie w "dopuszczalnych ilościach białka" była w "sporych" ilościach, myśląc po optymalnemu. A jeszcze czytając brednie o kolagenie inni spożywali zupy kolagenowe niemal codziennie i zamiast kości mieć silniejsze, efekt był odwrotny: http://www.dobradieta.pl/...p=226030#226030
Teraz spróbuje tak jak Pan Witold i Hannibal zapytać dyplomatycznie.
Jeśli dieta optymalna działała by tak jak miała działać to gdzie są te tłumy zdrowych staruszków, sportowców i myślicieli na DO które przez kilkadziesiąt lat wykształciło by się z idealnego sposobu żywienia jakim jest żywienie optymalne ?
Nie słyszałem nigdy o tytanie intelektualnym wywodzącym się ze środowiska optymalnych. Podają jedynie przykład jakiegoś młodego sportowca.
Ale tu wystarczy wziąć młodego człowieka z genetycznymi predyspozycjami do biegania karmić go tak jak na przykład jedli myśliwi-zbieracze, osiągnie doskonałe wyniki i ogłosić że to zasługa diety.
Podstawą DO jest to żeby tak namieszać ludziom w głowach że przestaną się zastanawiać nad tym co jest grane. Tylko że to nie szachy panowie. Tam można dezorientować przeciwnika dla swoich celów a tu chodzi o zdrowie i życie. Po drugie każdy dobry szachista lubi grać z lepszym od siebie. Więc optymalni nie sprawdzili by się i na tym polu.
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Lut 13, 2014 12:33, w całości zmieniany 1 raz
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 13:23
Grzegorz Rec napisał/a:
Teraz spróbuje tak jak Pan Witold i Hannibal zapytać dyplomatycznie.
Jeśli dieta optymalna działała by tak jak miała działać to gdzie są te tłumy zdrowych staruszków, sportowców i myślicieli na DO które przez kilkadziesiąt lat wykształciło by się z idealnego sposobu żywienia jakim jest żywienie optymalne ?
Nie ma i nie będzie, bo zdrowie buduje się na rzetelnej wiedzy (Lutz, Ponomarenko, 4s), a nie na bredniach wymyślonych na potrzebę zaistnienia. Dlatego optymalni w obliczu chorób i raków na diecie optymalnej tak bezczelnie podpinają się pod tych Hunzów, jakoby Hunzowie jadali optymalnie.
Jak na swoim podwórku dieta optymalna odnosi "perukowate" sukcesy to trzeba coś naściemniać. Na szczęście coraz mniej ludzi daje się na to nabrać.
(...) to nie prowadzi do konstruktywnych wniosków.
Nie nazywajmy lawiny błotnej cegielnią.
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lut 13, 2014 13:30, w całości zmieniany 1 raz
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 13:36
COOLER napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Ale co to znaczy, że się zajadali? Zjadali 0,5 kg dziennie czy może 5 kg?
Poza tym nie można tego oceniać bez oderwania od tego od jakich zwierzaków było to mięso - czy z przemysłowych farm, czy eko naturalnych gospodarstw; jak mięso było obrobione term., czy mocno ze sporą ilością kancerogennych związków, czy lightowo.
Nie wiem jaką ilością się zajadali, po prostu naczytali się Doktora że wieprzowina, wieprzowina i jeszcze raz wieprzowina jadali ją notorycznie i na zdrowie nie wyszło optymalnym. Poczekajmy na wypowiedź pana Witolda. Pan Witold napisał ponad 4 tys postów i kilka dni by mi zajęło szukanie tej wypowiedzi, a nie chcę czegoś przekręcić.
Czy ty aby napewno ksiazki dra J.Kwasniewskiego przeczytales?
Jan Kwasniewski napisał/a:
Spożywane białko powinno być najwyższej jakości, o składzie umożliwiającym budowę i przebudowę wszystkich tkanek organizmu w najkorzystniejszy dla tego organizmu sposób. Białko serów uzupełnione jajami i podrobami oraz niewielką ilością mięsa – zapewnia optymalne pokrycie potrzeb budulcowych i regeneracyjnych organizmu.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 13:41
Grzegorz Rec napisał/a:
Jeszcze dwie kwestie.
Co z kwasem foliowym na DO ? Skąd mają go brać ? Pobierać z powietrza, filtrtując go przez nos ? Przecież oddychanie na DO jest niewskazane.
Kwestia druga. Przykazanie obróbki termicznej. Na DO im dłuższa obróbka termiczna wszystkiego co się je tym lepiej. Traci się wtedy nawet 2/3 witamin z grupy B.
Tu nie tylko o ilość chodzi ale o jakieś bzdurne teorie wzięte nie wiadomo skąd, przez które wartościowe pożywienie zmienia się w mało wartościowe.
Adam. Przez cały czas jesteśmy konstruktywni. Sam podważałeś absurd stwierdzenia że smalec ma w swoim składzie wszystko co jest potrzebne do jego przemiany w organizmie na energię. Nie każdy o tym wie. Ale jeśli analogicznie powiesz komuś że nie potrzebuje świec do tego żeby samochód jeździł a wystarczy tylko pełny bak to stuknął by się w czoło.
Side. Nikt nie je dużych ilości podrobów. Nie dlatego że szkodzą bo z tym można polemizować. Chodzi o to że trudno zjeść większe ilości wątroby. W tej tabeli jest też indyk. Czy optymalni przymierzają się do zmiany kultowej wieprzowiny na indyka ? To musicie jeszcze ustalić nowe święto dziękczynienia. Najlepiej żeby to był dzień urodzin twórcy ŻO
_________________ Incurably Himself
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 14:00
Witold Jarmolowicz napisał/a:
W oryginalnej, nieprzetworzonej przez tłumaczy pisma diecie optymalnej jest tragicznie mało białka i elementów rozpuszczalnych w wodzie takich, jak witaminy z grupy B i sole mineralne oraz za dużo tłuszczu. JW
Ostatnio zmieniony przez side Czw Lut 13, 2014 14:07, w całości zmieniany 3 razy
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 15:13
side napisał/a:
Czy ty aby napewno ksiazki dra J.Kwasniewskiego przeczytales?
Jan Kwasniewski napisał/a:
Spożywane białko powinno być najwyższej jakości, o składzie umożliwiającym budowę i przebudowę wszystkich tkanek organizmu w najkorzystniejszy dla tego organizmu sposób. Białko serów uzupełnione jajami i podrobami oraz niewielką ilością mięsa – zapewnia optymalne pokrycie potrzeb budulcowych i regeneracyjnych organizmu.
Oczywiście że czytałem:
Doktora Kwaśniewski pisze:
„Bardzo ważne w żywieniu człowieka są chrząstki, tkanka łączna, skórki wieprzowe. Gdyby w przeciętnej diecie współczesnego człowieka było dostatecznie dużo składników wyciągowych z kości, chrząstek, błon, ścięgien, tkanki łącznej, a więc tych elementów w mięsie, które konsekwentnie odrzucane są przy jego obróbce jako niejadalne, nie byłoby chorób zwyrodnieniowych stawów i kręgosłupa czy osteoporozy.”
„Z mięs najlepsze z punktu widzenia wartości odżywczych jest to, którego skład chemiczny jest najbardziej zbliżony do składu ciała ludzkiego. Zgodnie z tym najlepsze dla człowieka jest mięso wieprzowe. Mięso nie powinno być zjadane surowo, lecz przed spożyciem maksymalnie przetworzone. Mięso drobiowe ma niższą wartość odżywczą niż wieprzowina, wołowina czy baranina.”
„Bardzo dobre są tłuste rosoły uzyskiwane z wygotowanych kości szpikowych, a także galarety z nóg wieprzowych, wołowych, czy cielęcych, zawierające kolagen. Dobre są wszelkie salcesony, rozgotowane na miękko skórki wieprzowe – zwłaszcza dla pań które chcą mieć ładną cerę”
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 15:52
Grzegorz Rec napisał/a:
Jeszcze dwie kwestie.
Co z kwasem foliowym na DO ? Skąd mają go brać ?
Nawet przy wcale nie dużych ilościach białka w diecie można go całkiem sporo dostarczać. Żółtka, wątroba, kalafior, brokuły, brukselki, awokado, etc. - rozsądnie na nich bazując można sporo kw. foliowego dostarczać, a także wielu innych witamin z grupy B. Oczywiście przy założeniu jak najmniejszej obróbki term. - jak nie na surowo to przynajmniej warzywa gotowane na parze, a jajka nie na twardo ale co najwyżej na miękko.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 16:02
koffin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wszystko wskazuje na to że to właśnie podobieństwo sekwencji niektórych białek ludzkich i świni sprawiają że jest ono niekorzystne dla zdrowia. Witold Jarmołowicz pisał kiedyś o negatywnym wpływie homogenizowanych produktów mlecznych na zdrowie. To sytuacja analogiczna. W naturze zwierzątka żywiące się innymi zwierzątkami wybierają te których sekwencje białek bardzo się różnią.
Tak więc Pan Witold krąży wokół tematu którego nie dokończył Ponomarenko. Tyle jeszcze niewiadomych. Praca nie jest jeszcze skończona jak pisał ten pod którego wrażeniem jestem do tej pory i ciągle odkrywam jak wiele miał racji.
Aha. Rekin nie zjada rekina dlatego że zabrania mu tego religia. Krowy karmione mączką kostną chorowały nie tylko na chorobę wściekłych krów ale także na białaczkę. Lew nie poluje na inne koty itp. Wszystko wskazuje na to że im większe podobieństwo białka do ludzkiego tym gorszy ma wpływ na zdrowie. I znów teoria J K się nie sprawdza.
Dobry post- dlatego ta wieprzowina kontrowersyjna.
Z małej ubojni jest mniej tłusta np mielone jak kupujesz, zależy gdzie
Pewnie nie na hormonach również, mam nadzieję
Nie wiem czy dobry post, bo jednak niczego nie tłumaczy. Świni jeść nie powinniśmy ale krowę lub owieczkę już możemy, czy też nie? To nie tłumaczy dlaczego wieprzowina ma być gorszym mięsem od innych.
Hannibal. Dobrze że podkreśliłeś że przy minimalnej obróbce termicznej można dostarczyć odpowiednią ilość witamin z grupy B. Dobre są te ziarna które można jeść bez obróbki termicznej, orzechy, słonecznik, dynia. To co się kiedyś jadało. Trzeba też pamiętać o tym że przy tak wielkiej ilości tłuszczu z czegoś organizm musi wyprodukować enzymy do jego trawienia a więc białko. Proporcja BT 1 do 2 już jest dużym wyzwaniem dla organizmu, jeśli do tego kotła dorzucić jeszcze trochę węgli to wychodzi z tego niezły kocioł ;] Najmniejsze obciążenie dla organizmu jest przy proporcji BTW 1:0,5-1,5:1 nie ma wtedy huśtawki energetycznej ani spadku nastroju. Wszystko zależy też od stopnia aktywności ale wiara w to że im większą aktywność tym wiecej tłuszczu trzeba dodać prowadzi do niedoborów bo przy dużej ilości tłuszczu trudno jest upchnąć w siebie białko i węgle. Zbyt dużo tłuszczu zaburza apetyt na to co nam podpowiada organizm.
_________________ Incurably Himself
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 17:11
Hannibal napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jeszcze dwie kwestie.
Co z kwasem foliowym na DO ? Skąd mają go brać ?
Nawet przy wcale nie dużych ilościach białka w diecie można go całkiem sporo dostarczać. Żółtka, wątroba, kalafior, brokuły, brukselki, awokado, etc. - rozsądnie na nich bazując można sporo kw. foliowego dostarczać, a także wielu innych witamin z grupy B. Oczywiście przy założeniu jak najmniejszej obróbki term. - jak nie na surowo to przynajmniej warzywa gotowane na parze, a jajka nie na twardo ale co najwyżej na miękko.
Jajka runny nose- na miękko.
Skąd te węgle czerpać w końcu, mam jabłko na dole
Piotrze. To czy wieprzowina jest dobra czy nie to na razie sprawą rozwojowa. Moim zdaniem jest dużo lepszych źródeł białka i tłuszczu i to lepszego od wieprzowego. Faktem jest że genetycznie świnki są coraz bliżej człowieka a im bliżej tym wiecej nas łączy także pod względem chorób. Rodzi się w związku z tym wiele pytań. Czas pokaże jak będzie.
Hannibal. Zwróc uwagę na jedno. Tłuszcz jest paliwem. Ile rodzajów reakcji zachodzi w organizmie z jego udziałem ? W porównaniu do tego ile reakcji zachodzi z udziałem białka jest to liczba bardzo mała. Nawet gdybyście we trójkę z Molką i Witoldem Jarmołowiczem próbowali tu opisać wszystkie reakcje zachodzące z udziałem białka albo poszczególnych aminokwasów to brakło by wam czasu do końca przyszłego tygodnia. Nawet gdybyście pisali nawet siedząc na klopie, podczas posiłków i śpiąc 3 godziny na dobę.
To pokazuje jak ważne jest białko dla ludzkiego organizmu.
_________________ Incurably Himself
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 19:08
Grzegorz Rec napisał/a:
Ale jeśli analogicznie powiesz komuś że nie potrzebuje świec do tego żeby samochód jeździł a wystarczy tylko pełny bak to stuknął by się w czoło.
Odezwał "znafcą" motoryzacji. Puknij się w swoje czoło psychola ciężkim kluczem do śrub i zajrzyj pod maskę pojazdu z silnikiem diesla. Takim samym "zmafcą" jesteś z pozostałych dziedzin, w których się wypowiadasz.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Kangur. Jeśli pisałem o świecach to miałem na myśli silnik benzynowy. Zapewne jako optymalny porównujesz działanie swojego organizmu do silnika diesla. To by się nawet zgadzało. Często masz zaskok jak diesel na mrozie
Po drugie nigdy nie uważałem się za znawcę. Ja tylko wypowiadam się na różne tematy ;]
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Lut 13, 2014 20:32, w całości zmieniany 1 raz
Kangur. Pomimo tylu lat które masz nie rozumiesz tego że nasze organizmy to samoregulujące się i samonaprawiające się mechanizmy. Trzeba im to ułatwiać a nie utrudniać. Nie da się tego zrobić ustaleniem jednej proporcji btw dla wszystkich. To było by zbyt proste. Gdyby to tak działało już dawno ktoś przed Kwaśniewskim by na to wpadł i stało by się to powszechnym modelem żywieniowym na świecie.
_________________ Incurably Himself
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 21:49
Grzegorz Rec napisał/a:
Kangur. Pomimo tylu lat które masz nie rozumiesz tego że nasze organizmy to samoregulujące się i samonaprawiające się mechanizmy. Trzeba im to ułatwiać a nie utrudniać. Nie da się tego zrobić ustaleniem jednej proporcji btw dla wszystkich. To było by zbyt proste. Gdyby to tak działało już dawno ktoś przed Kwaśniewskim by na to wpadł i stało by się to powszechnym modelem żywieniowym na świecie.
Alez ja juz dawno zrozumialem, ze ty masz ChAD i zaczadasz kazdy temat swoja "wiedza".
Jakos twoj organizm nie jest samoregulujacy sie, pomimo tylu lat czadzenia na roznych forach.
Sprobuj sie zakwasic, to moze sie odChADzisz. Juz w biblii zalecano zakwaszanie, co jest pokazane w mojej stopce.
P.S.
Podpowiedz jak kolorowac i wytluszczac tekst w stopce.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 22:09
Grzegorz Rec napisał/a:
Trzeba też pamiętać o tym że przy tak wielkiej ilości tłuszczu z czegoś organizm musi wyprodukować enzymy do jego trawienia a więc białko.
Jakiej wielkiej ilości tłuszczu? Zależy to przecież od zapotrzebowania. Dla osoby co jest aktywna fizycznie i umysłowo 200 g tłuszczu to nie jest jakaś duża ilość. Ilość gramowa enzymów do jego strawienia jest przecież dość niewielka.
Grzegorz Rec napisał/a:
Proporcja BT 1 do 2 już jest dużym wyzwaniem dla organizmu, jeśli do tego kotła dorzucić jeszcze trochę węgli to wychodzi z tego niezły kocioł ;]
Żadne to wyzwanie - zwyczajne proporcje, dość naturalnie wychodzące, np. 100 g białka, 200 g tłuszczu, 100 g węgli; razem 2600 kcal, nic nadzwyczajnego.
Grzegorz Rec napisał/a:
Najmniejsze obciążenie dla organizmu jest przy proporcji BTW 1:0,5-1,5:1 nie ma wtedy huśtawki energetycznej ani spadku nastroju. Wszystko zależy też od stopnia aktywności ale wiara w to że im większą aktywność tym wiecej tłuszczu trzeba dodać prowadzi do niedoborów bo przy dużej ilości tłuszczu trudno jest upchnąć w siebie białko i węgle. Zbyt dużo tłuszczu zaburza apetyt na to co nam podpowiada organizm.
Twoje BTW to jest tylko Twoje subiektywne odczucie nie mające żadnego pokrycia w konkretnej wiedzy biochemicznej. Nie przeczę, że przy owych proporcjach można spoko funkcjonować, ale tak samo jest przy 1:2 (B:T), a nawet lepiej przy aktywnych fizycznie osobach. Przy większej ilości tłuszczu - np. 300 g nie ma żadnego problemu żeby zjeść jeszcze niemało białka i węgle. Po prostu naturalnie ma się jeden apetyt na tłuszcz, drugi na białka, a trzeci na węgle. Gdy zjem więcej tłuszczu to "szuflada" nie niego u mnie się zamyka i otwierają się ochoczo na białko, tj. części chude mięsa + owoce. Nie raz miałem tak przy tłustej owcy jak zostawały mi na koniec jakieś mega tłuste kawałki, no praktycznie sam tłuszcz (90%) i już nie miałem ochoty jeść go samego, jeno potrzebowałem więcej części chudych.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Hannibal. 300 gramów tłuszczu to około 100 gramów tłuszczu w każdym posiłku. Zaryzykował byś to jako dobre dla każdego aktywnego człowieka ? Nie jest to pytanie które cokolwiek neguje.
Miewam czasem tak że nawet nie licząc tzw tłuszczu ukrytego jadam 400 gramów tłuszczu na dobę. Jednak nie poza tłuszczem z żółtek reszta to masło.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 23:02
Grzegorz Rec napisał/a:
Hannibal. 300 gramów tłuszczu to około 100 gramów tłuszczu w każdym posiłku. Zaryzykował byś to jako dobre dla każdego aktywnego człowieka ? Nie jest to pytanie które cokolwiek neguje.
Wpierw trzeba byłoby określić stopień owej aktywności. Jak ktoś przebiega półmaraton w ciągu 1,5 h to 300 g tłuszczu jest czymś normalnym przy małym spożyciu węgli. Oczywiście zależy też to od wzrostu, wagi, wieku i cech indywidualnych. Są tacy, który pewnie starczyłoby 200 g fatu, przy 100 g węgli. Należy wsłuchać się tu w swój organizm.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Hannibal. To co jest dla mnie korzystne można jednocześnie nazwać czymś w rodzaju uzależnienia. Białko mnie nakręca. Nie jest przecież tajemnicą że proteiny podkreacją przemianę materii. Lekarz medycyny fizykalnej Jan Kwaśniewski twierdzi że przemiana dużej ilości białka w organizmie jest procesem szkodliwym bo zużywa duże ilości energii. Co do zużywania dużej ilości energii zgoda ale nie jest to proces szkodliwy. Wraz z tym idzie wzrost termogenezy i wszystkich innych procesów życiowych. Mam potrzebę ciągłej aktywności fizycznej i umysłowej choć pewnie ten drugi rodzaj aktywności nie jest moją mocniejszą stroną ;] Łącze albo białko i węgle albo białko i tłuszcz. Połączenie węgli i tłuszczu sprawia że wszystko siada.
Uzależniłem się od tego nakręcania się dużą ilością białka. Padam bardzo późno. Jeśli obudzę się po trzech godzinach snu to już nie ma szans żebym zasnął. Odsypiam to po kilku dniach kiedy padnę wcześniej i budzę się później. Nie wiem czy tak ma być ale u mnie tak jest. Wiem że u każdego białko przyspiesza przemianę materii. Czy idzie za tym zwiększenie aktywności i szybsza regeneracja tego nie wiem. U mnie tak.
Może nie ma nic za darmo i kiedyś przyjdzie mi za to zapłacić jakimiś problemami zdrowotnymi ale nie lubię bawić się we wróża. Jakie jest twoje zdanie na ten temat Hani ?
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Lut 14, 2014 00:46, w całości zmieniany 1 raz
Adam a co to ma wspólnego z białkiem sojowym ? Może dobrze by było gdybyś skorzystał z rady Kangura i maczał chleb w kwaśnej polewce bo innego ratunku dla ciebie nie ma ;] Wokół widzisz spiski, agentów, podsłuchy, nasłuchy a może nawet ludzi czyhających na twoje dziewictwo
To nie jest normalne. Nawet na forum kwaśniewskiego to zauważyli chociaż kilka lat im to zajęło ;]
Semi. Kiepski ze mnie rysownik. Adam po prostu sugeruje że pogrywam sobie z Hannibalem. Nic podobnego. Hani połknął by mnie na raz wypluwając tylko buty i było by po mnie.
Ktoś po prostu w dzieciństwie wmówił Adamowi że świat jest niebezpieczny i albo szuka potwierdzenia że tak istotnie jest albo że jest wręcz przeciwnie. DDP jest niczym magiczny rytuał mający odstraszyć złe duchy.
Wszystko fajnie jeśli nie przeradza się to w obsesję.
Miewam czasem bardzo głupie pomysły. To mi się zdarza. Ale sprawy zdrowia traktuję poważnie.
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Lut 14, 2014 09:34, w całości zmieniany 1 raz
Adam. Ja tylko szukam odpowiedzi na to dlaczego dzisiejsze dwudziestolatki są w gorszej kondycji psycho-fizycznej niż ludzie którzy mają dziś 60, 70 lat. Co się zmieniło przez te kilkadziesiąt lat że tak to dziś wygląda. "odpowiedzi szukaj, pytań jest tak wiele" ;]
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pią Lut 14, 2014 14:28
Grzegorz Rec napisał/a:
Adam. Ja tylko szukam odpowiedzi na to dlaczego dzisiejsze dwudziestolatki są w gorszej kondycji psycho-fizycznej niż ludzie którzy mają dziś 60, 70 lat. Co się zmieniło przez te kilkadziesiąt lat że tak to dziś wygląda. "odpowiedzi szukaj, pytań jest tak wiele" ;]
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Wto Lut 18, 2014 18:38
Ciekawe ciekawe, Hannibal odpowiesz na pytanie, bo nie dostałem odpowiedzi. "skąd czerpać węgle" kasza z koncentratem to dobre połączenie? i masło.
Masło zawiera hormony, antybiotyki np takie niepasteryzowane o mlecznym zapachu.?
Ostatnio zmieniony przez koffin Wto Lut 18, 2014 18:39, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Lut 18, 2014 18:58
koffin napisał/a:
Ciekawe ciekawe, Hannibal odpowiesz na pytanie, bo nie dostałem odpowiedzi. "skąd czerpać węgle" kasza z koncentratem to dobre połączenie? i masło.
Masło zawiera hormony, antybiotyki np takie niepasteryzowane o mlecznym zapachu.?
koffin, kiedy zamierzasz zrobic masło? ja na dniach..
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Wto Lut 18, 2014 19:17
Molka napisał/a:
koffin napisał/a:
Ciekawe ciekawe, Hannibal odpowiesz na pytanie, bo nie dostałem odpowiedzi. "skąd czerpać węgle" kasza z koncentratem to dobre połączenie? i masło.
Masło zawiera hormony, antybiotyki np takie niepasteryzowane o mlecznym zapachu.?
koffin, kiedy zamierzasz zrobic masło? ja na dniach..
Ja mam ju maseko swoje, z kasza jak smakuje tak na ciepło mm
Rób masełko rób, lizyny potrzebujesz, przecież oglądałaś Kempisty
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Lut 18, 2014 21:27
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Na marginesie.
Kto wie, co znaczy w języku maklerów giełdowych ubijanie masła?
JW
znalazłam w necie:
Cytat:
( "ubijanie masła"); nadmierne handlowanie giełdowe, polegające na sprzedaży przez maklera, który kontroluje rachunek klienta, papierów wartościowych w celu maksymalizacji prowizji, kosztem interesów tego klienta. Churning jest zakazaną praktyką działania.
Muszę przyznać Hannibal że link o diecie okinawskiej to było trudne zadanie domowe.
Jest na temat tej diety wiele sprzecznych informacji tu i ówdzie ale zaprezentowany przez Ciebie materiał jest najbardziej wiarygodny.
Na szczęście nie ma tam podanych proporcji BTW co pozwala uniknąć spekulacji na ten temat. Mimo to żaden posiadacz zdroworozsądkowego myślenia nie stwierdzi że jest to dieta o proporcjach takich jak w Żywieniu Optymalnym.
Trudno było by dietę z okinawy przenieść w całości na polski grunt, mentalność i styl życia także. Klimat także jest inny.
Jest to jednak jedno z ciekawszych zagadnień na DD.
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Mar 05, 2014 09:13, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.