Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:07
Wieprzowina, a długość życia.
Autor Wiadomość
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 21:16   Wieprzowina, a długość życia.

Właśnie jestem po przeczytaniu artykułu Ponomarenko na temat wolnych rodników i ich roli w skracaniu naszego życia.

Wiadomo jednak, że Chińczycy z południa i Japończycy z Okinawy używają wieprzowiny jako podstawę swojej kuchni, a żyją średnio najdłużej na świecie.

Są jakieś nowe informacje na temat wieprzowiny i powodów długowieczności Japończyków z Okinawy, Chińczyków, czy nawet Francuzów?
Ostatnio zmieniony przez Molka Czw Wrz 29, 2011 16:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 21:21   

zerknij do tego tematu - http://www.dobradieta.pl/...t=14933&start=0
jest mowa o negatywnym wpływie wieprzowiny na zdrowie
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
jerzyk 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 476
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 21:42   

zerknij do tego tematu - http://www.dobradieta.pl/...t=14933&start=0
jest mowa o negatywnym wpływie wieprzowiny na zdrowie

Wieprzowina jest jak najbardziej zdrowa dla ludzi. Na Okinawie jedzą jest mnóstwo (http://www.wonder-okinawa.jp/026/e/pork.html) i jest git. Ważne jest jednak to, jak żywione są świnie, czy nie są karmione antybiotykami, itd.

Hannibal te cytaty powyżej to twoje słowa. Nic nie rozumiem. To wieprzowina jest zdrowa wg. ciebie czy nie?
_________________
Jeśli potrzebujesz przyjaciela , kup sobie psa/G.Gekko
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 21:46   

jerzyk napisał/a:
Hannibal te cytaty powyżej to twoje słowa. Nic nie rozumiem. To wieprzowina jest zdrowa wg. ciebie czy nie?

Jerzyk, widziałeś datę postu? To było 2,5 roku temu. Od tego czasu dużo się zmieniło. Gdybym to samo wiedział wtedy co teraz to ten czas byłby zwykłym marnotrawstwem czasu. ;)
Dałem linka do wypowiedzi Roberta, żeby przedstawić argumenty drugiej strony.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lut 22, 2010 21:50   

Hannibal napisał/a:
Od tego czasu dużo się zmieniło. .

Ciekawe ile się zmieni za dwa lata.Cóż takiego przeczytamy?Może,że wieprzowina zabija w jeden dzień? A może ,że wieprzowina to bilet do życia w radości i zdrowiu ?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 21:56   

"Wszystko się może zdarzyć gdy głowa pełna marzeń..."
_________________

 
     
Pioter 

Wiek: 40
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 299
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 22:01   

Ja uważam wieprzowinę za spoko i jadam ją praktycznie codziennie to więc zgodzę się z Jerzykiem, ale też zgodzę się z Hannibalem, że nasze myślenie ewoluuje i zmienia się praktycznie bardzo często, bo ja też jakbym wiedział 2 lata temu co teraz to bym tych błędów nie popełnił co popełniłem :-> A za dwa lata to kto wie?nie ma co wybiegać co będzie za dwa lata tylko doskonalić się w tym co się robi oraz w tym co się je i pod wpływem doświadczeń korygować błędy :papa:
 
     
jerzyk 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 476
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 22:03   

Hannibal napisałeś, że twoje poglądy nt. wieprzowiny są różne od tych sprzed 2,5 roku i obecnie potępiasz jedzenie wieprzowiny. A napisz co o tym myślą ci ludzie na Okinawie. Czy oni już wiedzą, że wieprzowina jest szkodliwa? Czy też dalej ją wpieprzają i myślą dalej,że jest wszystko git. Czy może przez to spożywanie wieprzowiny krócej żyją?
_________________
Jeśli potrzebujesz przyjaciela , kup sobie psa/G.Gekko
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 22:13   

jerzyk napisał/a:
obecnie potępiasz jedzenie wieprzowiny.

A gdzie ja teraz napisałem, że ją potępiam? :-?
Moje poglądy przez 2,5 roku się zmieniły i to bardzo, ale to jeszcze nie oznacza, że potępiam wieprzowinę w czambuł.
Przedstawiłem inny punkt widzenia. That's it.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Lut 22, 2010 22:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lut 22, 2010 23:13   

jerzyk napisał/a:
...A napisz co o tym myślą ci ludzie na Okinawie...

Jerzyk a kto Ciebie tak "loswiecil" kagankiem "widzy i anty-lagencji",
ze myslisz, ze na Okinawie "zazeraja siem swiniami" :viva:

Taki sposob "klimatyczny" przedstawiania faktow
to pasuje do "benny hilla" :hihi:
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lut 22, 2010 23:16   

Hannibal napisał/a:
...Moje poglądy przez 2,5 roku się zmieniły i to bardzo...

No i BARDZO DOBRZE :viva:

Nie mysl o "peruce"! :hihi:
Czytaj BIOCHEMIE!
.
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 23:35   

Na stronie Okinawy jest o tym, że to wyspa wieprzowiny.
http://www.wonder-okinawa.jp/026/e/pork.html

Można też wiele znaleźć w innych miejscach.
http://en.wikipedia.org/wiki/Okinawa_diet
http://www.okinawaindex.c...=2&cid=250&id=2

Tak więc nie jedzą ryżu i bardzo mało ryb. Za to sporo słodkich ziemniaków.
Z mięsa jedzą niemal wyłącznie wieprzowinę, którą uważają za zdrowotną.
Ostatnio zmieniony przez C1REX Pon Lut 22, 2010 23:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lut 22, 2010 23:47   

C1REX napisał/a:

...Tak więc nie jedzą ryżu i bardzo mało ryb. Za to sporo słodkich ziemniaków.
Z mięsa jedzą niemal wyłącznie wieprzowinę, którą uważają za zdrowotną....

To sa "bajki z krainy latajacych peruczek" :hihi:
.
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 23:50   

Nie rozumiem.

JK twierdzi, że oni wcinają tylko ryby i ryż, a to sami mieszkańcy Okinawy mówią o wieprzowinie w swojej diecie.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lut 23, 2010 00:02   

C1REX napisał/a:
Nie rozumiem.

JK twierdzi, że oni wcinają tylko ryby i ryż, a to sami mieszkańcy Okinawy mówią o wieprzowinie w swojej diecie.


Pamietam jak napisalem na "goscinnym forum"
na temat "diety na Okinawie" i jak
podniecony "siekierowy" wyskoczyl nagle
jak "zoltko z podgardla" i oznajmil wszystkiw "wierzacym"
ze przecie "loni" zazeraja siem "miensem i tuscem" ze "swiniow"! :hah:

Co oczywiscie prowadzic mialo do "DLUGOWIECZNOSCI" :hihi:
.
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 00:30   

To jak reagują niektórzy jest chyba mało istotne.
Co mnie interesuje, to jak jest naprawdę i co takiego jest w diecie Japończyków, Chińczyków i po części Francuzów, że są zdrowi i długo żyją.

Czy wieprzowina to przypadek, czy istotny element decydujący o wartości ich diety?
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lut 23, 2010 00:41   

C1REX napisał/a:
To jak reagują niektórzy jest chyba mało istotne.
Co mnie interesuje, to jak jest naprawdę i co takiego jest w diecie Japończyków, Chińczyków i po części Francuzów, że są zdrowi i długo żyją.

Czy wieprzowina to przypadek, czy istotny element decydujący o wartości ich diety?


Wiesz jesli ktos Twierdzi, ze:
"od tuscu siem nie tyje"
a mily niedzwiadek jest "chamskim futrzakiem"
bo demaskuje MANIPULACJE i ZMYSLONE BAJKI to........

co zrobia "wierzacy" aby ich "wieka trumny" nie opadaly tak szybko? 8-)
.
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 00:48   

Sam fakt, że JK pisał i mówił o diecie japońskiej, jako najlepszej alternatywie w kontekście diety beztłuszczowej źle świadczy o jego wiedzy zarówno na temat proporcji owej diety, jak i na temat działania diety nisko-tłuszczowej, która nie jest dietą stuletnich Japończyków.

Tylko ciągle odbiegamy od meritum.
Zupełnie mnie nie interesuje ośmieszenie kogokolwiek i wytykanie palcami.

Po prostu chciałbym znać fakty na temat zdrowego żywienia i jak w tym kontekście wypada obrabiana termicznie wieprzowina.
Ostatnio zmieniony przez C1REX Wto Lut 23, 2010 00:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lut 23, 2010 01:10   

C1REX napisał/a:
Sam fakt, że JK pisał i mówił o diecie japońskiej, jako najlepszej alternatywie w kontekście diety beztłuszczowej źle świadczy o jego wiedzy zarówno na temat proporcji owej diety, jak i na temat działania diety nisko-tłuszczowej, która nie jest dietą stuletnich Japończyków.

Tylko ciągle odbiegamy od meritum.
Zupełnie mnie nie interesuje ośmieszenie kogokolwiek i wytykanie palcami.

Po prostu chciałbym znać fakty na temat zdrowego żywienia i jak w tym kontekście wypada obrabiana termicznie wieprzowina.
Osmieszanie "kogos"? :shock:
Moim zdaniem to jednak "ktos" SAM sie osmiesza wypisujac BREDNIE!!! 8-)

Natomiast ludzie to czytaja i jak to bywa z "parafianami"
"w-cielom w zycie" a "wieko trumny" zamiast opadac wolniej
spada szybciej! :shock:

I to jest problem!!! :shock:

Darmowe porady "z krainy latajacych peruczek" :hah: :hihi:

BTW
Wracajac do SLYNNEGO "trawienia" na patelni
"jajkow i podgardlow" to chyba jest to JASNE jak "YouTube na Ukrainie" :hah: :hihi:
.
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 02:08   

Tylko, że na Okinawie jest to chyba jedyne mięso poza niewielkimi ilościami ryb.
No i tam chyba nie jedzą na surowo tego wieprza.

Nie ma jednak jasnych dowodów, że obróbka termiczna jest szkodliwa.
Masa jest materiałów mówiących o rzekomej korzyści obróbki termicznej i jej ogromnego wpływu na naszą ewolucję.

Tym samym JK nie jest twórcą tej teorii i nie można go o to oskarżać. Co najwyżej o plagiat.

O ile mi wiadomo, to jeszcze nie ma żyjącego raw-paleo stulatka, więc ciężko odrzucać tą teorię.
 
     
carbon

Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 175
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 03:31   

a skad wiesz ile procentowo jedza tam leptowiny ile owocow morza ile warzyw owocow i wegli zlozonych ?

czy myslisz ze szczuply stolatek z okinawy jada dziennie 6 zoltek ze smalcem , pol kilo boczku i pieczonego ziemniaka ?

wiekszosc zrodel podaje ze dlugowiecznosc na okinawie jest zasluga spokojnego trybu zycia , braku stresu i diety zlozonej , lekkiej nie obfitej skaladajacej sie glownie z owocow morza , ryzu rowniez leptowiny , ale napewno nie skladajacej sie z kilograma podgardla i plasterka poledwicy

tu gdzie mieszkam swinina jest najtanszym miesem bo uwazana jest za najmniej zdrowe mieso , pozniej sa kurczaki dopiero pozniej wolowina a najdrozej wychodza ryby , kraby , krewetki i inne owoce morza

jak myslisz czy smazenie duszenie w tluszczu jest zdrowe , jesli tak dlaczego najsmaczniejsze, najlepsze czesci swini poddaje sie wedzeniu na surowo , parzeniu czy podpiekaniu np w wedzarni a pozniej obsuszaniu i dojrzewaniu (szynki , poledwice) a nie smazeniu na smalcu , trzeba by sie chemikow zapytac jakie reakcja zachodza podczas smazenia (poddawania wysokiej temp ) tlustych kawalkow , i czy napewno sa one zupelnie zdrowe dla czlowieka

lubie bardzo kielbaske, poledwice sopocka , boczek wedzony ale w przeciwienstwie do wielu z DO mam swiadomosc ze swinie zjedza wszystko wlacznie z g....nem , napchane sa antybiotykami i innymi swinstwami wiec mieso z nich na chlopski rozum a tymbardziej ich najmniej wartosciowe czesci (te najtlustrze ) w wiekszych ilosciach moga zaszkodzic a nie byc panaceum na zdrowa wysportowana sylwetke

skoro tluszcze sa takie zdrowe , a czyste miesnie (np szynka ) juz nie i skoro Jk bieze przyklady z natury - pytam po jakiego gwinta sie odchudzac , przeciez faldy tluszczu na brzuchu to samo zdrowie wiec po co go sie pozbywac na rzecz czystego miesnia (czteropak ) idac dalej JK twierdzi ze wgle sa zle a czym jest tluszcz na swiniaku jak nie zmodyfikowanymi przez watrobe weglami , czyli jak to pojac- na naszym brzuchu tluszcz jest z wegli i to jest zleeeee , a na swini jest tez z wegli i to jest cacy produkt do spozycia

jak mawial moj nauczyciel z bata nie ukrecisz wiec jakim cudem z paszy czyli najprostrzych i najgorszych cukrow moze byc zdrowa leczaca sloninka ,



no nic lece zamieniac aluminium w zloto
Ostatnio zmieniony przez carbon Wto Lut 23, 2010 04:01, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 03:51   

Nie mam pojęcia co dokładnie jedzą na Okinawie. Tym bardziej nie wiem, co dokładnie jedli za młodu współcześni stulatkowie.
W pismach dla pań nie ma nic o wieprzowinie, kiedy sami Japończycy zwracają uwagę, że to podstawa ich kuchni.
O ile mi też wiadomo, to wszystkie warzywa są gotowane i nigdy nie są jedzone na surowo.

Nikt z nas chyba jednak nie wie, jakie są teraz i jakie były wcześniej proporcje BTW.
Dlatego też założyłem ten temat, by się czegoś więcej o ich żywieniu dowiedzieć.

Tu fragment:

"Everyone, what kinds of Kusuimun (healthy foods) do you use?

* When I have a cold, I take plantain soup and rock sugar.
* I can't buy medicine. I drink mugwort soup for colds and fever.
* For fever, I take soup with pork and Basho stem juice squeezings and a little sake in it as a medicine to increase my energy.
* For colds and hangovers, ginger and brown sugar and potato gluten dissolved in water is good.
* For poor nutrition, I took soup with island carrots and pork liver in it.
* During pregnancy, we ate rice, which we never ate otherwise (back when potatoes were the dietary staple).
* Carp soup for fever.
* When children were not getting enough nutrition and we couldn't buy meat, we gave them soup with paddy frog in it. Frog is like chicken. It's delicious."

Jak widać bardziej popularne są mity na temat ich diety, niż udokumentowane fakty.
 
     
carbon

Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 175
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 04:19   

a pomyslcie z drugiej strony

organizm nagle zaczyna dostawac duze dawki tluszczu bez weglowodanow do ktorych sie przystosowal przez wieki , i teraz co - poprostu zaczyna sie buntowac na to podardle i boczek tym mianowicie ze zatraca celowo glod , i czlowiek chudnie z tym ze organizm wcale moze nie wie ze to takie super bo jego celem jest buntowac sie przeciwko zbyt duzym dawka smalcu , no i wystarczy przewinac kota ogonem i oglosic odwrotnie ze dla organizmu najlepsze paliwo to tluszcz , a tak naprawde moze byc to najgorsze i niechciane paliwo stad zanik glodu i obzarstwa
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 07:27   

C1REX napisał/a:
Co mnie interesuje, to jak jest naprawdę i co takiego jest w diecie Japończyków, Chińczyków i po części Francuzów, że są zdrowi i długo żyją.

Niektórzy długo żyją, a niektórzy krótko. Japończycy w przypadku niektórych chorób (chyba jakichś układu pokarmowego) są przed Amerykanami, więc już tak ich nie idealizujmy. Na pewne "raczyska" dość regularnie zapadają. Trzeba patrzeć na długie życie, ale w zdrowiu!
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Lut 23, 2010 07:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 07:32   

C1REX napisał/a:
Nie ma jednak jasnych dowodów, że obróbka termiczna jest szkodliwa.

Są ich dziesiątki tysięcy. To już jest tak powszechne, że raz za razem pojawiają się badania, które łączą negatywy obróbki term. z wieloma chorobami.
W dziale surowym masz kupę faktów na ten temat.
Tutaj masz elementarz http://www.rawpaleoforum....n-cooked-foods/
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 07:41   

Jeśli chodzi o kwestię samej wieprzowiny to oczywiście nie polecam jej jedzenia z tego względu, że świniaki w przeważającej ilości są przetragicznie chowane i żywione, a nawet te wyjątki wiejskie też są nie teges, bo wcinają kupę zbóż, ziemniorów, etc.
Natomiast dziki z lasu, co wcinają orzechy, bulwy, korzenie, jagody, zioła, owady, padlinę to jak najbardziej. Sam takie jadam :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 08:09   

C1REX napisał/a:
Nie ma jednak jasnych dowodów, że obróbka termiczna jest szkodliwa.


Jeszcze zależy jaka obróbka. Co innego jak u mądrej dziczy obrabia się cały dzień w niskiej temperaturze w kamieniach, liściach i ziołach, a co innego gdy smalcownik zjara na patelni z aluminium.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
jerzyk 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 476
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 09:04   

Jerzyk a kto Ciebie tak "loswiecil" kagankiem "widzy i anty-lagencji",
ze myslisz, ze na Okinawie "zazeraja siem swiniami" :viva:

Taki sposob "klimatyczny" przedstawiania faktow
to pasuje do "benny hilla" :hihi:
.[/quote]
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Oświecił mnie ten post, który napisał C1REX : .."Na stronie Okinawy jest o tym, że to wyspa wieprzowiny.
http://www.wonder-okinawa.jp/026/e/pork.html

Można też wiele znaleźć w innych miejscach.
http://en.wikipedia.org/wiki/Okinawa_diet
http://www.okinawaindex.c...=2&cid=250&id=2

Tak więc nie jedzą ryżu i bardzo mało ryb. Za to sporo słodkich ziemniaków.
Z mięsa jedzą niemal wyłącznie wieprzowinę, którą uważają za zdrowotną...".

To po pierwsze. Po drugie masz mówiąc delikatnie dziwną manierę w pisaniu swoich uwag.
Jest ona mało śmiesznie wykpiwająca i mało licząca się ze zdaniem innych. Bo Ty wiesz najlepiej. Twoje tzw. poczucie humoru pochodzi właśnie z Benny Hilla.
Ostatnio zmieniony przez jerzyk Wto Lut 23, 2010 09:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 10:27   

wydaje mi się, że Okinawa jest lekko "przereklamowana". Przeciętna długość życia to 86 lat, czyli o 10 więcej niż w Polsce. Sekret Okinawy polega raczej na tym, że jedzą mniej, a nie na tym co jedzą. Ponoć nie ma na Okinawie ludzi otyłych, a chyba każdy się zgodzi że otyli żyją zdecydowanie krócej, a chudzi żyją dłużej? Myślę, że jakby u nas ze statystyk wyjąć otyłych plus grupy społeczne, które na Okinawie występują raczej w mniejszym procencie(mam na myśli alkoholików itp) to wynik byłby podobny.

I bez sensu się zastanawiać "co się je na Okinawie". Każdy je inaczej.
Już większy sens miałoby się zastanawiać co jedli przez całe życie stulatkowie. Tylko stawiam diamenty przeciw orzechom, że menu tych stulatków w ciągu całego życia się mocno zmieniało. Więc nawet jakbyśmy mieli szczegółowy jadłospis z każdego dnia to pewnie żadnych wniosków byśmy nie wyciągnęli. Może poza tym, że jedli mało.
Na marginesie wygooglałem, że na 100 000 przypada 33 stulatków. Więc mimo to, że na Okinawie jest najwięcej stulatków to dożywanie setki jest rzadkością.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 10:37   

alejasienieznam napisał/a:
wydaje mi się, że Okinawa jest lekko "przereklamowana".

podobnie jest z Francją czy Hunzami
oczywiście na tle grubasów, co jedzą fast-foody, sporo palą, piją, to oni mogą być okazami zdrowia
poza tym jeśli jakaś osoba dożyła 100 lat i patrzy się na jej żywienie to może nierzadko trzeba sobie zadać pytanie, co takiego robiła, że mimo słabego żywienia dożyła tylu lat; a gdyby dołożyła jeszcze super odżywianie, przy ceteris paribus, żyła by jeszcze dłużej i w jeszcze lepszych zdrowiu
tak z reguły jest, że osoby o wysokiej wartości biologicznej, super genetyce "szastają" życiem na prawo i lewo, bo wiedzą że są mocni; no i nieźle żyją
a Ci słabi muszą dbać na każdym kroku o żywienie, sen, itd. żeby jakoś przez to życie przejść
bo jest jeszcze niemała gruba, która ma beznadziejną genetykę i szasta tym życiem, tyle że ona umiera dość szybko, cała schorowana :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 10:37   

Hannibal - wiem, że jest wiele badań mówiących o toksynach w pożywieniu przetworzonym termicznie.
Mimo wszystko te badania jednoznacznie nie tłumaczą wszystkiego.
Poza tym są badania, które mówią o zaletach obróbki.

Z jednej strony są badania mówiące o wpływie obróbki na naszą ewolucję.
Z drugiej strony są teorie mówiące o naszej ewolucyjnej adaptacji do przetworzonej termicznie żywności.


Jedyną nacją, która regularnie je surowe mięso są Eskimosi.
Co prawda mało chorują, ale żyją bardzo krótko.
Oczywiście nie wiadomo dokładnie co sprawia, że są zdrowi, a co, że żyją krótko.
Nie wiadomo też, na co by ewentualnie chorowali, gdyby żyli 100 lat.

Okinawa je średnio najwięcej wieprzowiny w Japonii i najdłużej żyje.
Podobnie, jak długowieczni Chińczycy. Czy nawet Francja względem reszty Europy.

Niestety dla mnie samego, te informacje przynoszą mi więcej pytań, niż odpowiedzi.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 10:45   

C1REX napisał/a:
Hannibal - wiem, że jest wiele badań mówiących o toksynach w pożywieniu przetworzonym termicznie.
Mimo wszystko te badania jednoznacznie nie tłumaczą wszystkiego.

ale jest jeszcze szereg innych faktów, związanych z brakiem enzymów, pożytecznych bakterii, z mniejszą ilością witamin oraz pierwiastków śladowych, itd. itd.
zresztą mowa o tym była w surowym dziale już wiele raz i nie chce mi się teraz kolejny raz tego wałkować; poza tym temat jest o czymś innym
C1REX napisał/a:
Jedyną nacją, która regularnie je surowe mięso są Eskimosi.

współcześni Eskimosi jedzą fast-foody, mój drogi
C1REX napisał/a:
Co prawda mało chorują, ale żyją bardzo krótko.

chorują obecnie sporo
chorowali mało kiedyś dawno temu, gdy biali do nich przyszli
a dożywali spokojnie 80-100 lat, odrzucając osoby, które zamarzły, zostały zjedzone przez niedźwiedzia polarnego no i noworodki, które nie przeżyły w trudnych warunkach
zdajesz sobie sprawę jakie tam są warunki?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 10:49   

Krótkie życie eskimosów da się wytłumaczyć fatalnymi warunkami środowiskowymi i ogromnymi ilościami białka. Zdrowiu na pewno sprzyja to, że jedzą niezasyfione, naturalne produkty. Nie wiem jak duże znaczenie ma surowość.

Edit: nie jedzą, a jedli.
Ostatnio zmieniony przez alejasienieznam Wto Lut 23, 2010 10:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 11:00   

alejasienieznam napisał/a:
ogromnymi ilościami białka.

no właśnie
oni nie mieli możliwości codziennego zbilansowanie sobie posiłków, tylko jedli to, co akurat było dostępne - innej możliwości nie było
białka potrafili zjadać dziennie i 7 kg, z reguły pieczonego, gotowanego, no i to na pewno nie jest zdrowe; potem musieli wypijać kosmiczne ilości herbaty, żeby to zrównoważyć
alejasienieznam napisał/a:
Nie wiem jak duże znaczenie ma surowość.

Jedni jedli więcej drudzy mniej.
Stephansson opisywał, że w większości obrabiali. Ale to tyczyło się tych z płn. Kanady.
Neneci jedzą chyba większość na surowo, tyle, że Ruscy podrzucają im jakieś spady radioaktywne, więc im nie zazdroszczę.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 17:54   

Hannibal napisał/a:
Jeśli chodzi o kwestię samej wieprzowiny to oczywiście nie polecam jej jedzenia z tego względu, że świniaki w przeważającej ilości są przetragicznie chowane i żywione, a nawet te wyjątki wiejskie też są nie teges, bo wcinają kupę zbóż, ziemniorów, etc.
Natomiast dziki z lasu, co wcinają orzechy, bulwy, korzenie, jagody, zioła, owady, padlinę to jak najbardziej. Sam takie jadam :)

Hani.
Czemu takie dziki z lasu, co wcinają orzechy, bulwy, korzenie, jagody, zioła, owady, padlinę niszcza cale plantacje, niejadalnych dla ciebie i dla tychze dzikow, ziemniakow. Moze dlatego, zeby ludzie nie jedli tej trucizny?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 17:55   

Generalnie dla mnie obie teorie mają sens i obie teorie swoje poparcie w dowodach.
Zostawmy jednak temat obróbki termicznej, skoro jest już taki temat (o czym nie wiedziałem).

To jak przedstawia się opinia na temat wieprzowiny w świecie low-carb?
Jakie jest najlepsze źródło białka i w jakich ilościach na dobę powinno się je spożywać?

Coraz częściej wpadam na informacje, że zbyt dużo białka skraca życie.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 19:22   

Kangur napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Jesli chodzi o kwestie samej wieprzowiny to oczywiscie nie polecam jej jedzenia z tego wzgledu, ze swiniaki w przewazajacej ilosci sa przetragicznie chowane i zywione, a nawet te wyjatki wiejskie tez sa nie teges, bo wcinaja kupe zboz, ziemniorow, etc.
Natomiast dziki z lasu, co wcinaja orzechy, bulwy, korzenie, jagody, ziola, owady, padline to jak najbardziej. Sam takie jadam :)

Hani.
Czemu takie dziki z lasu, co wcinaja orzechy, bulwy, korzenie, jagody, ziola, owady, padline niszcza cale plantacje, niejadalnych dla ciebie i dla tychze dzikow, ziemniakow. Moze dlatego, zeby ludzie nie jedli tej trucizny?


no nie znaja biochemii 8)

jakies golebie, kaczki, labedzie i inne zjedza nienaturalny i szkodliwy dla nich chleb (kazdy weterynarz Ci to powie, ze szkodliwy).
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 22:07   

Kangur napisał/a:
Czemu takie dziki z lasu, co wcinają orzechy, bulwy, korzenie, jagody, zioła, owady, padlinę niszcza cale plantacje, niejadalnych dla ciebie i dla tychze dzikow, ziemniakow. Moze dlatego, zeby ludzie nie jedli tej trucizny?

bo idą na łatwiznę? jak mają kupę pożywienia bez wysiłku to wiadomo, że to zjedzą
psy idą na łatwiznę i dopominają się o słodycze - widziałem to u znajomych wielokrotnie
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 22:46   

C1REX napisał/a:
Jakie jest najlepsze źródło białka i w jakich ilościach na dobę powinno się je spożywać?

Surowe organy, mięso od dzikich zwierzaków, a w drugiej kolejności od tych "grass-fed", które całymi dniami chodzą sobie na powietrzu, trawce.
Trochę surowych żółtek.
Surowe tłuste ryby i owoce morza - to już mniejsza wartość biologiczna, ale za to może być znacznie więcej magnezu, jodu, EPA, DHA, no i wit. D
Jeśli chodzi o ilości to nie ma jednych dla wszystkich. Niektórzy (podobno) dobrze ciągną na 30 g dziennie, a inni potrzebują 200 g (to nie ja ;) ). Ja ostatnio najczęściej jadam ok. 120-130 g.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 02:20   

No i mnie raczej odpada jedzenie na surowo. Głównie ze względów smakowych.
Jedynie co, to surowa ryba w sushi, ale ryżu od pewnego czasu też już nie jem.

No i sam również źle się czuję na zbyt dużej ilości białka. Zmęczenie, senność, bóle mięśni to jedne z kilku objawów. Tłuszcze faktycznie na mnie działają bardzo pozytywnie. Zwłaszcza masło i sery oparte na śmietanie.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 07:30   

C1REX napisał/a:
No i mnie raczej odpada jedzenie na surowo. Głównie ze względów smakowych.

Raczej ze względów takich, co jest w Twojej głowie, bo jak wielokrotnie powtarzam "that's all in your head". :)
Poza tym smaki można systematycznie zmieniać.
Ale to każdy sam musi do tego dojść.
Na razie możesz się przecież opierać o wymienione przeze mnie produkty potraktowane lightową obróbką termiczną - duszenie, parowar, czy wędzenie
C1REX napisał/a:
No i sam również źle się czuję na zbyt dużej ilości białka. Zmęczenie, senność, bóle mięśni to jedne z kilku objawów. Tłuszcze faktycznie na mnie działają bardzo pozytywnie. Zwłaszcza masło i sery oparte na śmietanie.

No ile jadasz tego białka?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
barb

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 252
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 10:08   

Hannibal napisał/a:
Niektórzy (podobno) dobrze ciągną na 30 g dziennie, a inni potrzebują 200 g (to nie ja ). Ja ostatnio najczęściej jadam ok. 120-130 g.


Ta słyszałem o Aborygenach

http://www.noni.com.pl/tlenek_azotu.html
Cytat:
Uważano, iż w naszym codziennym jadłospisie powinno być tyle białka, ile potrzebuje organizm.
Aborygeni te zasadę nieświadomie ignorują przez całe swoje życie. Rezultaty badań nad ich odżywianiem wywołały sensację - wykryto u nich brak równowagi białkowej.
Aborygen zjada z pokarmem 20-30 gramów białka dziennie, a zużywa 1,5 razy więcej!?
Skąd otrzymuje brakujące 10-15 gramów białka? Z powietrza?...

Okazuje się, iż w jelitach każdego człowieka zamieszkuje kilka odmian drobnoustrojów, które z tlenku azotu rozpuszczonego w sokach trawiennych produkują białko...


Przekonałem się o wyższości białka surowego nad obrobionym, może rzeczywiście jak sie je surowe to nie potrzeba tego białka tak dużo, zamierzam wybróbować to w niedalkiej przyszłości z podażą 40-70 g dziennie z trochę zwiększoną ilością ww niż poleca Lutz czy Kwaśniewski
Ostatnio zmieniony przez barb Śro Lut 24, 2010 10:10, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 10:16   

barb napisał/a:
Przekonałem się o wyższości białka surowego nad obrobionym, może rzeczywiście jak sie je surowe to nie potrzeba tego białka tak dużo, zamierzam wybróbować to w niedalkiej przyszłości z podażą 40-70 g dziennie z trochę zwiększoną ilością ww niż poleca Lutz czy Kwaśniewski

Jestem tego samego zdanie, że nie potrzeba go dużo. Czy kalorycznie 15-20% to jest sporo? Wg mnie bardzo umiarkowanie i ja tyle jadam.
Oczywiście na nic się nie zamykam, bo może kiedyś będę jadał 10%, jeśli uznam, że tak mi będzie bardziej służyło.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 10:22   

barb napisał/a:
Ta słyszałem o Aborygenach

No tak, ale nie ma bata, musieli jeść węgli znacznie więcej, a to już nie będzie low-carb.
Mało białka, mało węgli, a kupa tłuszczu do dieta typowo ketogeniczna, gdzie mamy ketonurię - dna moczanowa, kamica nerkowa i żółciowa gwarantowane, poza jakimiś ewenementami :D
Ja wybrałem opcję wysokotłuszczową, ale umiarkowanie białkową oraz niskowęglowodanową - IMHO wydaje mi się najrozsądniejsza
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Lut 24, 2010 10:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 10:35   

Co prawda wszędzie ludzie dokładnie to samo piszą, ale jedyne mi znane bardziej oficjalne informacje temu przeczą.

"High-fat ketogenic diet to control seizures is safe over long term"
http://esciencenews.com/a....over.long.term
 
     
barb

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 252
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 10:45   

Hannibal napisał/a:
barb napisał/a:
Przekonałem się o wyższości białka surowego nad obrobionym, może rzeczywiście jak sie je surowe to nie potrzeba tego białka tak dużo, zamierzam wybróbować to w niedalkiej przyszłości z podażą 40-70 g dziennie z trochę zwiększoną ilością ww niż poleca Lutz czy Kwaśniewski

Jestem tego samego zdanie, że nie potrzeba go dużo. Czy kalorycznie 15-20% to jest sporo? Wg mnie bardzo umiarkowanie i ja tyle jadam.
Oczywiście na nic się nie zamykam, bo może kiedyś będę jadał 10%, jeśli uznam, że tak mi będzie bardziej służyło.


No tak zapomniałem, każdy ma inne zapotrzebowanie więc lepiej przedstawić proporcje w wartościach kalorycznych, więc zamierzam wybróbować "diete" z podażą kaloryczną białka na poziomie niewięcej niż 10%, ww ok. 15-20%, reszta tłuszczu.

Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie że podane przeze mnie proporcje są odpowiednie a na pewno odpowiedniejsze na ciepłe pory roku gdzie mamy z czego wybierać węgle, a te które ty podałeś na zimę 8-)

Oczywiście najlepiej samemu sprawdzić i się przekonać :-)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 10:46   

C1REX napisał/a:
"High-fat ketogenic diet to control seizures is safe over long term"
http://esciencenews.com/a....over.long.term

No tak, ale jest zasadnicza różnica między dietą ketogeniczną, kiedy to mamy do czynienia z ketonemia, a co innego z taką, gdzie jest ketonuria na 4 krzyżyki.
Moje żywienie jest "ketogenic high-fat" i jest spoko.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
italodisco 


Wiek: 50
Dołączył: 08 Mar 2005
Posty: 40
Skąd: podkarpackie
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 10:56   

Coś w tym jest; ja jako już doświadczony ;) w bojach o wagę, zauważyłem jadając śniadania ( żółtka - miód - masło = malakser ) "dzięki Hanni za przepis " że piję fajny napój a syci bardziej niż jajecznica :)

Jeszcze uwaga że w ogóle przestały mi smakować wędliny , szynki, mięso itd mimo że wszystkie sam produkuję, jedynie uwielbiam wątróbką ale tylko wieprzową oraz bardzo rzadko jadam karkówkę , tylko że smażona wątróbka i karkówka = biegunka po 15 minutach

dużo ryb, oliwek, serów wszelkiego rodzaju, jajek i ... śmietany , dlaczego często się pisze aby śmietanę używać bardzo rzadko?
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 10:58   

barb napisał/a:
Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie że podane przeze mnie proporcje są odpowiednie a na pewno odpowiedniejsze na ciepłe pory roku gdzie mamy z czego wybierać węgle, a te które ty podałeś na zimę 8-)

być może tak jest lepiej
ale sam widzisz, że jak podajesz mniejsze ilości białka to jednocześnie podnosisz węgle - tego nie unikniesz. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 11:00   

italodisco napisał/a:
dlaczego często się pisze aby śmietanę używać bardzo rzadko?

bo mnóstwo osób ma po niej liczne problemy
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
italodisco 


Wiek: 50
Dołączył: 08 Mar 2005
Posty: 40
Skąd: podkarpackie
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 11:03   

Hannibal napisał/a:
italodisco napisał/a:
dlaczego często się pisze aby śmietanę używać bardzo rzadko?

bo mnóstwo osób ma po niej liczne problemy


ja po śmietanie czuję się super a po smażonym mogę na nowo obliczać dzienne dawki bo 15 minut i żołądek pusty
 
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 11:06   

Nie wiem jak jest dokładnie, ale stosunek tłuszczu do białka+węglowodanów w diecie ketogenicznej przy leczeniu padaczki jest jak 4:1.
Tak więc, jest to przede wszystkim wysoko-tłuszczowa dieta.

Cytat:
The typical ketogenic diet, called the "long-chain triglyceride diet," provides 3 to 4 grams of fat for every 1 gram of carbohydrate and protein. The dietician recommends a daily diet that contains 75 to 100 calories for every kilogram (2.2 pounds) of body weight and 1-2 grams of protein for every kilogram of body weight. If this sounds complicated, it is! That's why parents need a dietician's help.

A ketogenic diet “ratio” is the ratio of fat to carbohydrate and protein grams combined. A 4:1 ratio is more strict than a 3:1 ratio, and is typically used for most children. A 3:1 ratio is typically used for infants, adolescents, and children who require higher amounts of protein or carbohydrate for some other reason.

The kinds of foods that provide fat for the ketogenic diet are butter, heavy whipping cream, mayonnaise, and oils (e.g. canola or olive). Because the amount of carbohydrate and protein in the diet have to be restricted, it is very important that the meals be prepared carefully. No other sources of carbohydrates can be eaten. (Even toothpaste might have some sugar in it!). For this reason, the ketogenic diet is supervised by a dietician. The parents and the child become very familiar with what can and cannot be eaten.

http://www.epilepsy.com/e..._ketogenic_diet
Ostatnio zmieniony przez C1REX Śro Lut 24, 2010 19:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 13:17   

C1REX napisał/a:
No i sam rowniez zle sie czuje na zbyt duzej ilosci bialka. Zmeczenie, sennosc, bole miesni to jedne z kilku objawow.

Nic dziwnego... >
http://forum.dr-kwasniews...g92795#msg92795
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lut 24, 2010 14:14   

zenon napisał/a:
...Nic dziwnego... >
http://forum.dr-kwasniews...795#msg92795...

Renia napisala:
"Trudno coś doradzić "Krzysztofowi.K." skoro nie stosuje Diety Optymalnej." :viva: :hah: :hihi:

Moze powinien uzupelnic diete "tabletkami z brokula" :hah: :hihi:

Nie no, "darmowe porady" to jest to! :viva:
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Śro Lut 24, 2010 14:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 19:43   

Nie rozumiem przesłania dwóch powyższych postów.
Białko w nadmiarze jest trujące i w języku angielskim używa się zwrotu "rabbit starvation".
Nie wiem jakie jest na to określenie w języku polskim.

http://en.wikipedia.org/wiki/Rabbit_starvation
Ostatnio zmieniony przez C1REX Śro Lut 24, 2010 19:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 20:05   

C1REX napisał/a:
Białko w nadmiarze jest trujące i w języku angielskim używa się zwrotu "rabbit starvation". Nie wiem jakie jest na to określenie w języku polskim.

ale to następuję wówczas gdy jemy chude mięso bez tłuszczu, czy węgli
gdy jemy dostatecznie tłusto większe ilości białka są ok - zresztą zbyt dużo ich i tak nie zjemy, bo uczucie sytości się pojawia
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Lut 24, 2010 20:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 20:15   

Zgadza się, chociaż bardzo nieprecyzyjna jest taka odpowiedź.
Z tego co teraz przeglądam, to każdy nadmiar białka obciąża wątrobę i nerki.
Stopień obciążenia zależy od stopnia przedobrzenia białkiem.

Podobno potrzeba nam około 60g białka dziennie. Oczywiście zależy to od wielu czynników i wartości mogą się zmieniać.
Ostatnio zmieniony przez C1REX Śro Lut 24, 2010 20:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 20:19   

C1REX napisał/a:
Z tego co teraz przeglądam, to każdy nadmiar białka obciąża wątrobę i nerki.
Stopień obciążenia zależy od stopnia przedobrzenia białkiem.

nadmiar tłuszczu i węgli też obciąża organizm
nie ma tu wyjątku
C1REX napisał/a:
Podobno potrzeba nam około 60g białka dziennie. Oczywiście zależy to od wielu czynników i wartości mogą się zmieniać.

no właśnie - podobno
gdyby jadł 60 g białka dziennie to musiałbym mocno zwiększyć węgle, a to implikuje liczne problemy, w tym większą szansę na przytycie
ta samo ilość węgli przy mniejszej ilości białka tuczy znacznie bardziej niż przy większej ilości białka
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 20:54   

No - mie chodzi o to, ze jakbym sobie zaserwowal takie menu, to tez bym sie dobrze nie czul.
tyle.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
jerzyk 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 476
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 21:02   

A ja chciałem zapytać ile gram białka to jest ten " nadmiar "?
Np:dla przeciętnego faceta w średnim wieku mało ruszającego się o wzroście 175 cm
Ostatnio zmieniony przez jerzyk Śro Lut 24, 2010 21:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 21:10   

jerzyk napisał/a:
A ja chciałem zapytać ile gram białka to jest ten " nadmiar "?
Np:dla przeciętnego faceta w średnim wieku mało ruszającego się o wzroście 175 cm

Zależy przy jakich ilościach węgli i tłuszczu, zależy w jakiej porze roku, itd.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 21:13   

Hannibal napisał/a:

ta samo ilość węgli przy mniejszej ilości białka tuczy znacznie bardziej niż przy większej ilości białka

To nie jest argument jednoznacznie stwierdzający, że dodatkowe białko to samo zdrowie.
Nadmiar alkoholu, papierosy, zatrucie pokarmowe, choroby - to również bardzo często obniża wagę przy stałym spożyciu węgli.

Nie twierdzę, że się mylisz, bo nie mam bladego pojęcia. Po prostu argumenty nie są zbyt silne za nieograniczonym białkiem.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 21:18   

C1REX napisał/a:
Po prostu argumenty nie są zbyt silne za nieograniczonym białkiem.

A czy ja mówię o nieograniczonym białku? :-?
Mój apetyt skutecznie go ogranicza, tak samo jak resztę makroskładników :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 21:41   

No to ok.
Jednak dieta regulowana jedynie apetytem nie u każdego się sprawdza.
Większość ludzi kierując się apetytem zjada głównie węgle. Często w postaci słodyczy.

Inny może zajadać się piersią z kurczaka i chudymi serami.
Ostatnio zmieniony przez C1REX Śro Lut 24, 2010 21:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 21:48   

C1REX napisał/a:
Jednak dieta regulowana jedynie apetytem nie u każdego się sprawdza.
Większość ludzi kierując się apetytem zjada głównie węgle. Często w postaci słodyczy.

No wiadomo, że tak. W związku z tym w pierwszym etapie trzeba wszystko kontrolować. Kolejne etapy to stopniowe zluzowanie i na końcu jedzenie wg naturalnych, pierwotnych instynktów 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Lut 24, 2010 21:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 21:49   

C1REX napisał/a:
Inny może zajadać się piersią z kurczaka i chudymi serami.

Typowe w początkowym etapie low-carbu u pewnej grupy osób. Wynika to głównie ze strachu przed tłuszczem. Później jednak powoli dostrzegają, o co w tym biega i powoli zmierzają do właściwego balansu. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 22:10   

Nie przemawia do mnie teoria, że apetyt nakierowuje większość z nas na najzdrowsze.
Psy uwielbiają czekoladę, a jakoś niespecjalnie im ona służy.

Człowiek też od małego, kiedy jeszcze nie ma przyzwyczajeń, lubi słodycze.
Ostatnio zmieniony przez C1REX Śro Lut 24, 2010 22:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
jerzyk 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 476
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 22:16   

Hannibal napisał/a:
jerzyk napisał/a:
A ja chciałem zapytać ile gram białka to jest ten " nadmiar "?
Np:dla przeciętnego faceta w średnim wieku mało ruszającego się o wzroście 175 cm

Zależy przy jakich ilościach węgli i tłuszczu, zależy w jakiej porze roku, itd.


30 gr węgli 150 tłuszczu wiosną w godzinach od 8 rano do 20 wieczorem.
Hannibal ja się pytam o nadmiar a nie o mniej więcej prawidłową ilość stąd mój sarkazm z tymi godzinami.
Ostatnio zmieniony przez jerzyk Śro Lut 24, 2010 22:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 22:29   

C1REX napisał/a:
Nie przemawia do mnie teoria, że apetyt nakierowuje większość z nas na najzdrowsze.
Psy uwielbiają czekoladę, a jakoś niespecjalnie im ona służy.

przeczytaj jeszcze raz, co napisałem
jeśli się z tym nie zgadzasz to nie jedz wg apetytu :D
C1REX napisał/a:
Człowiek też od małego, kiedy jeszcze nie ma przyzwyczajeń, lubi słodycze.

a skąd o tym wiesz?
wiesz o tym, że z chęcią podjada surowe mięso dopóki nie dostanie po łapskach od autorytarnej matki?
jeśli od małego daje mu się chleb żeby sobie trenował ząbki, a później co chwila coś mu się cywilizacyjnego podtyka to nie dziwota, że nabiera złych nawyków
jeśli chodzi o słodki ząb to może on być zaspokojony wieloma zdrowymi i słodkimi produktami
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 22:29   

jerzyk napisał/a:
Hannibal ja się pytam o nadmiar a nie o mniej więcej prawidłową ilość stąd mój sarkazm z tymi godzinami.

no dobra, to nadmiar byłby gdyś spożywał 0,5 kg białka dziennie
ok? 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
jerzyk 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 476
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 22:39   

Hannibal napisał/a:
jerzyk napisał/a:
Hannibal ja się pytam o nadmiar a nie o mniej więcej prawidłową ilość stąd mój sarkazm z tymi godzinami.

no dobra, to nadmiar byłby gdyś spożywał 0,5 kg białka dziennie
ok? 8-)


Ha, ha , ha. Teraz widzę, że żle postawiłem pytanie. Ale jest późno i nie chce mi się już gadać.
Przecież gdybyś napisał, że 2 kg też byłaby to prawda.
Pozdrawiam Cię.
Ostatnio zmieniony przez jerzyk Śro Lut 24, 2010 22:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 22:41   

jerzyk napisał/a:
Przecież gdybyś napisał, że 2 kg też byłaby to prawda.

No więc czego oczekujesz? Oczekujesz niemożliwego, bo to zależy od wielu zmiennych :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
jerzyk 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 476
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 22:51   

Hannibal napisał/a:
jerzyk napisał/a:
Przecież gdybyś napisał, że 2 kg też byłaby to prawda.

No więc czego oczekujesz? Oczekujesz niemożliwego, bo to zależy od wielu zmiennych :)


Może tego nie zauważyłeś ale przyznałem się do tego w moim poprzednim "wystąpieniu".
 
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lut 24, 2010 22:54   

Hannibal napisał/a:
jerzyk napisał/a:
Przecież gdybyś napisał, że 2 kg też byłaby to prawda.

No więc czego oczekujesz? Oczekujesz niemożliwego, bo to zależy od wielu zmiennych :)


Ty "fanatyczno-mitomanska, futrzasta japo" ty moja
"cusik taki szpritny jezdes" :hah: :hihi:
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 22:55   

grizzly napisał/a:
Hannibal napisał/a:
jerzyk napisał/a:
Przecież gdybyś napisał, że 2 kg też byłaby to prawda.

No więc czego oczekujesz? Oczekujesz niemożliwego, bo to zależy od wielu zmiennych :)


Ty "fanatyczno-mitomanska, futrzasta japo" ty moja
"cusik taki szpritny jezdes" :hah: :hihi:
.


:what: :what: :what:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 22:55   

jerzyk napisał/a:
Może tego nie zauważyłeś ale przyznałem się do tego w moim poprzednim "wystąpieniu".

spoko, zauważyłem
ale jakie jest w związku z tym zmodyfikowane przez Ciebie pytanie?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Lut 25, 2010 09:48   

nie ma odpowiedniej ilosci bialka.

nie ma odpowiedniej ilosci weglowodanow.

nie ma odpowiedniej ilosci tluszczu.

Takich zeczy NIE MA i NIE BEDZIE, NIGDY.

Nie ma "CUDOW" i "zlotych proporcji".

Jedyne czym powinno sie kierowac jest apetyt, tak jak Hanni mowi.

Zeby byc zdrowym trzeba "robic wszystko tak jak nalezy".

Czyli, najpierw nalezy:

1) stworzyc sobie liste "produktow jadalnych". W tym celu nalezy sie posluzyc "odpowiednimi" ksiazkami i ewentualnie internetem. Jednak nalezy uwazac na internet bo 99% informacji to scam.

2) nauczyc sie korzystac z obrobki termicznej i odpowiednich narzedzi do jej wykonywania tak aby nie zrobic sobie Kuku. Lub nie korzystac wcale z temperatury jezeli ktos ma taka ochote.

3) jesc tylko i wylacznie to co jest na liscie kierujac sie apetytem. Liste mozna i nalezy wzbogacac ale tylko w jadalne, naladowane skl. pokarmowymi produkty.

4) w razie watpliwosci i braku wiedzy poprosic o pomoc "madrzejsza" osobe. Bedzie to wymagalo poswiecenia CZASU i/lub PIENIEDZY.

Jak ktos ma ochote moze prowadzic "dziennik pokladowy" przez przynajmniej rok i po roku wyliczuc sobie co zjadl i w jakich proporcjach.

8-)

P.S Zamiast wieprza lepiej jest zjesc wola, barana lub koze.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Czw Lut 25, 2010 09:53, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
jerzyk 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 476
Wysłany: Czw Lut 25, 2010 10:28   

grizzly napisał/a:
Hannibal napisał/a:
jerzyk napisał/a:
Przecież gdybyś napisał, że 2 kg też byłaby to prawda.

No więc czego oczekujesz? Oczekujesz niemożliwego, bo to zależy od wielu zmiennych :)


Ty "fanatyczno-mitomanska, futrzasta japo" ty moja
"cusik taki szpritny jezdes" :hah: :hihi:
.


Grizzly przypominam, że posty należy pisać na trzeźwo. Bo gdy jest inaczej nikt nie wie o co ci chodzi.
Ostatnio zmieniony przez jerzyk Czw Lut 25, 2010 10:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Czw Lut 25, 2010 10:44   

C1REX napisał/a:

Człowiek też od małego, kiedy jeszcze nie ma przyzwyczajeń, lubi słodycze.


Cukier to używka, więc nie ma co się dziwić.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 25, 2010 10:49   

jerzyk napisał/a:
Grizzly przypominam, że posty należy pisać na trzeźwo. Bo gdy jest inaczej nikt nie wie o co ci chodzi.

KMWTW 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 25, 2010 10:51   

Piotrx napisał/a:
C1REX napisał/a:

Człowiek też od małego, kiedy jeszcze nie ma przyzwyczajeń, lubi słodycze.

Cukier to używka, więc nie ma co się dziwić.

BTW - znam osobiście kilka osób, które nigdy nie lubiły słodyczy i jak się okazuje w dzieciństwie nie byli tym żywieni; zupełnie ich do nich nie ciągnie
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
C1REX

Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 40
Wysłany: Czw Lut 25, 2010 11:15   

Może i faktycznie.

Zauważcie jednak, że kobiety bardziej lubią słodycze i mają większe problemy z low-carb.
Faceci odwrotnie. Często instynktownie jedzą blisko low-carb.
Może to ma związek z naszą ewolucją i podziałem facet-łowca, kobieta-zbieracz?


Podobno Steffanson pisał, że jak eskimoskim dzieciom dawało się czekoladę, to wyrzucały, ale potrafiły zjeść mydło.
 
     
jerzyk 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 476
Wysłany: Czw Lut 25, 2010 11:40   

Hannibal napisał/a:
jerzyk napisał/a:
Grizzly przypominam, że posty należy pisać na trzeźwo. Bo gdy jest inaczej nikt nie wie o co ci chodzi.

KMWTW 8-)


Hannibal czy możesz rozszyfrować: KMWTW
bo nie wiem czy mam się cieszyć obrazić czy wezwać na pojedynek.
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 25, 2010 11:42   

C1REX napisał/a:
Zauważcie jednak, że kobiety bardziej lubią słodycze i mają większe problemy z low-carb. Faceci odwrotnie. Często instynktownie jedzą blisko low-carb.
Może to ma związek z naszą ewolucją i podziałem facet-łowca, kobieta-zbieracz?

Oj, to chyba nieprawda. Wiele kobiet doskonale sobie radzi na low-carb - je sporo fatu, są szczupłe, zadowolone :)
Faceci normalnie to w życiu nie jedzą blisko low-carb - mocne koryto, kupa chleba, bułek, itd.
C1REX napisał/a:
Podobno Steffanson pisał, że jak eskimoskim dzieciom dawało się czekoladę, to wyrzucały, ale potrafiły zjeść mydło.

:hah:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Lut 25, 2010 11:43   

Hannibal nie rozszyfrowuj nic. 8-)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 25, 2010 11:45   

jerzyk napisał/a:
Hannibal czy możesz rozszyfrować: KMWTW
bo nie wiem czy mam się cieszyć obrazić czy wezwać na pojedynek.

kto ma wiedzieć ten wie
ja wiem, o co chodziło miśkowi 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
jerzyk 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 476
Wysłany: Czw Lut 25, 2010 11:57   

Hannibal napisał/a:
jerzyk napisał/a:
Hannibal czy możesz rozszyfrować: KMWTW
bo nie wiem czy mam się cieszyć obrazić czy wezwać na pojedynek.

kto ma wiedzieć ten wie
ja wiem, o co chodziło miśkowi 8-)


Chyba jestem przewrażliwiony bo post Grizzlego wziąłem do siebie.
Grizzly wybacz. Chociaż dalej czasami nie rozumiem twojego stylu pisania zarówno co do treści jak i formy. Ale żaden wielki człowiek nie był rozumiany przez współczesnych.
 
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Pią Lut 26, 2010 10:39   Długowieczność Okinawian

WITAM :hug:

Długowieczność Okinawian wynika z wielu nakładających się czynników .

Po pierwsze ich długowieczność ma podłoże genetyczne ( szeroko badał te kwestie Willcox ) - chodzi o antygen HLA ( human leukocyte antigen ) szeroko występujący u Okinawian - zmniejsza ryzyko chorób zapalnych i autoimmunologicznych.

związek długowieczności z HLA :
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8648894
http://translate.google.p...lla:pl:official

więcej publikacji:
http://www.okicent.org/publications.html

Jak również nawyki żywieniowe, aktywność fizyczna, aspekty psychologiczne i społeczne, wszystkie odgrywają ważną rolę w długowieczności Okinawian

Cardiovascular Health and Aging ;
U osob w podeszłym wieku z Okinawy tetnice były młode i czyste , poziom cholesterolu oraz poziom homocysteiny był nisk w porównaniu do ludzi w podeszłym wieku z Zachodu. Te czynniki pomagają zmniejszyć ryzyko choroby niedokrwiennej serca aż o 80% i obnizac czynniki udaru.

Osteoporosis and Aging :
Dzięki wysokiemu spożyciu spożyciu wapnia przez Okinawian zarówno w żywności i jaki i z naturalnej wody pitnej, wysoki poziom witaminy D - ekspozycji na światło słoneczne, zwiększona aktywność fizyczna zwłaszcza w starszym wieku, a wysokie spożycie flawonoidów w diecie ( estrogeny z pokarmów roślinnych) powoduje ,że ich gęstość kości przewyższa japońskich równolatków.
Women's Health and Aging Women's Health and Aging :
Wyznaczniki stylu życia - to dieta, unikanie palenia tytoniu i ćwiczenia w formie tańca, sztuki walki miękkie, spacery i praca ogrodnicza. Kobiety z Okinawy spożywają bardzo duże ilości naturalnych estrogenów ( flawonoidy ) pochodzące głównie z dużych ilościach sojowego tofu . Inne głównych źródła fitoestrogenów są lignany, które pochodzą z ziaren lnu i innych. Także rośliny, zwłaszcza z rośliny strączkowe (fasola, groch), cebula, brokuły.
szerzej:
http://www.okicent.org/study.html
http://translate.google.p...cial%26hs%3DF47

Sposób żywienia Okinawian to nie tylko wieprzowina - jest po pierwsze niskokaloryczny z bardzo dużą zawartością zielonych i żółtych warzyw a także duże ilości gotowanych słodkich ziemniaków ( wewnątrz są fioletowe , purpurowe ) :
http://en.wikipedia.org/wiki/Okinawa_diet
http://translate.google.p...lla:pl:official

piramida żywności Okinawian :
http://www.okinawaprogram...od_pyramid.html
http://translate.google.p...lla:pl:official
wonder-okinawa


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 26, 2010 11:07   Re: Długowieczność Okinawian

krzysztof2 napisał/a:
Po pierwsze ich długowieczność ma podłoże genetyczne ( szeroko badał te kwestie Willcox ) - chodzi o antygen HLA ( human leukocyte antigen ) szeroko występujący u Okinawian - zmniejsza ryzyko chorób zapalnych i autoimmunologicznych.

ale w książce Willcoxa można znaleźć -
Cytat:
Yet, young Okinawans who live a different lifestyle show all the Western diseases. Okinawans who left the area and adopted the lifestyles of the places where they now live experience disease at the same rate as in those locales.

Tak więc genetyka nic nie pomaga tym, którzy żyją tak jak ludzie Zachodu - tak samo chorują
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Lut 26, 2010 11:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Lut 26, 2010 11:17   

dr BG :D
http://drbganimalpharm.bl...-fat-diets.html
Cytat:
In long-living Okinawan and Japanese, their dietary intake as surveyed in the 1970s was higher in both protein and dietary saturated fatty acids (see below abstract) compared to their shorter-lived peers at that time. When Okinawans move away (like to Brazil) heart disease risk factors appear (see last abstract). Diet is 80-90% of our health I believe because our bodies are designed to express what is dictated by our environment and food macro- micronutrients (foraging/hunting v. lounging; fecundity v. fasting).

Cytat:
Okinawan culture not only embraces one of the most heart-healthy diets (high seafood, animal meat, milk, eggs, saturated fats, high minerals and low carb) but also a very physically active lifestyle. Additionally, like other long-living societies, they display a distinct community spirit and lifestyle

Cytat:
Carbohydrate intake (less than mainland Japan, ALL GLUTEN-LESS):




Edit:
Cytat:
BTW No one is talking about plates of fat... Did I say that?
Ostatnio zmieniony przez _flo Pią Lut 26, 2010 11:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 26, 2010 11:23   Re: Długowieczność Okinawian

Hannibal napisał/a:
...Tak więc genetyka nic nie pomaga tym, którzy ...

nie "wyzerajom zoltkow i podgardlow"
i nie czytaja "snietych ksionsek" :hah: :hihi:

Bo wiara "cyni suda" :viva:

BTW
Np. ze "od tuscu siem nie tyje" 8-)
.
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 03:52   

To jak w końcu z tą wieprzowiną. Znalazłem artykuł do oceny.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 12:28   

koffin napisał/a:
To jak w końcu z tą wieprzowiną. Znalazłem artykuł do oceny.

O wieprzowinie tylko dopowiem że w żadnych ludach długożyjących nie spożywano jej w dużych ilościach, trochę napisał o tym Doktor Ponomarenko w swojej książce i jak zwykle naukowiec z klasą podparł się stosowna literaturą.
Ja tylko dopowiem, bo Optymalni jak zwykle bezczelnie próbują swoją dietę podpinać pod Hunzów, czyli uprawiają „zakłamany zyjonizm”. Wiadomo dieta optymalna powoduje choroby i raka i w obliczu takich efektów, próbują po raz kolejny, ludziom głupoty wciskać że Hunzowie jadali optymalnie i to jeszcze zgodnie z ich proporcją :hah: .
Nie ma książek w języku polskim i to Optymalni wykorzystyują, ale są w języku angielskim są publikacje Doktora McCarrisona, i Doktora JM Hofmana, którzy kilka ładnych lat spędzili u Hunzów, obszernie opisali fachowo w książkach. Szczególnie warta polecenia jest książka z 1997 roku „Hunza - sekrety najzdrowszych i najstarszych na świecie żyjących ludzi”
Dopowiem tylko że Hunzowie nie jadają jak optymalni i też nie jadają jak wegetarianie. Z książek można wyciągnąć fajne wnioski, Hunzowie sami sobie wszystko przygotowują, robią olbrzymie ilości zapasów, mają zdrowe gleby i środowisko. Jak ktoś zna angieski niech przeczyta te książki, bo warto.
Zdaje sobie sprawę że nie wszyscy znają angielski więc dla większego rozeznania podaje stronę trochę przetłumaczoną aby poczytać o Hunzach i nie dać się wprowadzić w błąd przez Optymalnych:
http://translate.google.p...440%26bih%3D743
http://translate.googleus...SazErmTvTI9ku1A
Oczywiście nie dać się też wprowadzić w błąd przed drugich oszołomów wegetarian, gdyż Hunzowie jadają mięso (fakt nie dużo ale jadają, nie jadają jego w najcieplejszych miesiącach), jadają kozi ser i masło.
Wiadomo Optymalni na skutek „sukcesów” diety optymalnej, do swojej diety podpinają tych biednych Hunzów. Jak można Hunzom tak źle życzyć.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 14:49   

COOLER napisał/a:
O wieprzowinie tylko dopowiem że w żadnych ludach długożyjących nie spożywano jej w dużych ilościach, trochę napisał o tym Doktor Ponomarenko w swojej książce i jak zwykle naukowiec z klasą podparł się stosowna literaturą.

Zależy co rozumiesz przez "duże ilości". Optymalni też nie jedzą jej jakoś bardzo dużo z bardzo prostego względu - jedzą mało białka, które i tak otrzymują w sporej części z żółtek i mlecznych produktów.
Na tradycyjnej diecie Okinawy nie żałowano sobie tej wieprzowiny, o czym można sobie poczytać tu - http://stan-heretic.blogs...-diet-scam.html
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 15:21   

Hannibal napisał/a:
Zależy co rozumiesz przez "duże ilości". Optymalni też nie jedzą jej jakoś bardzo dużo z bardzo prostego względu - jedzą mało białka, które i tak otrzymują w sporej części z żółtek i mlecznych produktów.
Chodzi o to co pisał Doktora Kwaśniewski. W książkach masz na okrągło, wieprzowina, wieprzowina, i wieprzowina, wątroba wieprzowa, karkówka jeśli chodzi o mięso. Na to właśnie zwrócił uwagę Ponomarenko podając przykład że w żadnych oazach długowieczności nie spożywano wiele wieprzowiny. A jak chcesz praktykę znać to popytaj Pana Witolda jak sobie Optymalni „pomogli” tą wieprzowiną w praktyce, a raczej Optymalni czytali Doktora Kwaśniewskiego, a nie kogo innego.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 15:47   

No pisze, że z mięs najlepiej jadać wieprzowinę. Ale tak jak napisałem - ilościowo tego wiele nie wychodzi, bo jedzą niewiele białka i spożywają też dużo żółtek i mlecznych.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Lut 12, 2014 15:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 16:04   

Hannibal napisał/a:
No pisze, że z mięs najlepiej jadać wieprzowinę. Ale tak jak napisałem - ilościowo tego wiele nie wychodzi, bo jedzą niewiele białka i spożywają też dużo żółtek i mlecznych.

Więc zapytaj pana Witolda (lub niech sam napisze jeśli to czyta) bo raczej nie wiesz co sobie narobili Optymalni spożywając i uwielbiając bezgranicznie wieprzowinę. A wyczytali to u Doktora.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 16:07   

COOLER napisał/a:
Więc zapytaj pana Witolda (lub niech sam napisze jeśli to czyta) bo raczej nie wiesz co sobie narobili Optymalni spożywając i uwielbiając bezgranicznie wieprzowinę. A wyczytali to u Doktora.

Gdyby sama wieprzowina tak szkodziła to by i inne ludy ją spożywające, w tym z Okinawy, dużo chorowali. Oczywiście ja nie twierdzę, że ona jest najlepsza. O wiele bardziej cenię dziczyznę, baraninę czy koninę.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 16:17   

Hannibal napisał/a:
Gdyby sama wieprzowina tak szkodziła to by i inne ludy ją spożywające, w tym z Okinawy, dużo chorowali. Oczywiście ja nie twierdzę, że ona jest najlepsza. O wiele bardziej cenię dziczyznę, baraninę czy koninę.
Nie pisz mi o Okinawach, bo mnie to naprawdę nie interesuje, za chwilę się zaczną Eskimosi i Marsjanie, albo o tym co Ty cenisz, Twoja sprawa. Ja podaję przykłady które wystąpiły w praktyce u Optymalnych, i tyle. A optymalni posiadali info i zalecenia od Doktora.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 17:41   

COOLER napisał/a:
Ja podaję przykłady które wystąpiły w praktyce u Optymalnych, i tyle. A optymalni posiadali info i zalecenia od Doktora.

Ale jakie przykłady dokładnie podajesz? Jeśli znasz konkrety to napisz z imienia i nazwiska ile dana osoba średnie spożywała wieprzowiny i udowodnij, że to ten czynnik przyczynił się do choroby czy też zgonu. Bo jeśli tego nie potrafisz to po prostu Twoje słowa są bez pokrycia.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 18:14   

Hannibal napisał/a:
Ale jakie przykłady dokładnie podajesz? Jeśli znasz konkrety to napisz z imienia i nazwiska ile dana osoba średnie spożywała wieprzowiny i udowodnij, że to ten czynnik przyczynił się do choroby czy też zgonu. Bo jeśli tego nie potrafisz to po prostu Twoje słowa są bez pokrycia.
Czytałem na tym forum wypowiedź Pana Witolda i opisywał, optymalnych zajadających się notorycznie wieprzowiną, jak będę miał więcej czasu to ją odnajdę, chyba że Pan Witold to napisze czytając mojego posta. Imiona i nazwiska nie są mi potrzebne bo Pana Witolda uznaję za osobę kompetentną i wiarygodną.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 18:34   

COOLER napisał/a:

Dopowiem tylko że Hunzowie nie jadają jak optymalni i też nie jadają jak wegetarianie. Z książek można wyciągnąć fajne wnioski, Hunzowie sami sobie wszystko przygotowują, robią olbrzymie ilości zapasów, mają zdrowe gleby i środowisko.

Oczywiście nie dać się też wprowadzić w błąd przed drugich oszołomów wegetarian, gdyż Hunzowie jadają mięso (fakt nie dużo ale jadają, nie jadają jego w najcieplejszych miesiącach), jadają kozi ser i masło.


Dochtorku!
Wybierz się do Hunzow z książeczka dra Ponmarenko i wytłumacz im, ze jak będą stosować zalecenia z tej książki, to będą żyli jeszcze dłużej i szczęśliwiej.
Wielu naukowców badało dietę długowiecznych, ale niestety bez jednego ważnego składnika diety - WODY.
Na terenach długowiecznych woda zawiera bardzo mało wapnia. Z tego tez powodu pija wodę uboga w wapn a owoce i jarzyny tam uprawiane tez zawierają małą ilość tego pierwiastka i na dodatek ich dieta zakwasza krew. Ot i cala tajemnica długowieczności.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 18:56   

Kangur napisał/a:
Dochtorku!
Wybierz się do Hunzow z książeczka dra Ponmarenko i wytłumacz im, ze jak będą stosować zalecenia z tej książki, to będą żyli jeszcze dłużej i szczęśliwiej.
Problem w tym że Ponomarenko nie podpinał pod swoje zalecenia długowieczności Hunzów w przeciwieństwie do Twojego guru.
Kangur napisał/a:
Wielu naukowców badało dietę długowiecznych, ale niestety bez jednego ważnego składnika diety - WODY.
Na terenach długowiecznych woda zawiera bardzo mało wapnia. Z tego tez powodu pija wodę uboga w wapn a owoce i jarzyny tam uprawiane tez zawierają małą ilość tego pierwiastka i na dodatek ich dieta zakwasza krew. Ot i cala tajemnica długowieczności.
Żebyś Ty jeszcze potrafił rozróżnić wapń organiczny od nieorganicznego. U Ciebie widać jak działa zakwaszenie krwi: :hah: :hah: :hah:
http://www.dobradieta.pl/...p=178166#178166
http://www.dobradieta.pl/...p=199182#199182
http://www.dobradieta.pl/...p=181676#181676
http://www.dobradieta.pl/...p=188412#188412
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 19:38   

COOLER napisał/a:
Problem w tym że Ponomarenko nie podpinał pod swoje zalecenia długowieczności Hunzów w przeciwieństwie do Twojego guru.

Problem jest w tym, ze na składzie zalegają książeczki twojego guru, a ciebie wynajęto do reklamowania tego "arcydzieła". Spróbuj uszczęśliwić tym arcydziełem Hunzów. Powodzenia życzę.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 20:02   

Kangur napisał/a:
Problem jest w tym, ze na składzie zalegają książeczki twojego guru, a ciebie wynajęto do reklamowania tego "arcydzieła". Spróbuj uszczęśliwić tym arcydziełem Hunzów. Powodzenia życzę.
Książki Twojego guru są już na śmietniku historii, Ty i twój guru nabijacie ludzi w butelkę. Guru włosy na diecie optymalnej odrastają, jak Tobie grzybica miała ustępuje. :hah: :hah: :hah:
Hunzowie nie potrzebują diety optymalnej do długowieczności, to twój guru potrzebuje podpinać się pod Hunzów, bo na jego diecie, ani włosy nie odrastają, ani grzybica nie ustępuje, ale za to przybywają choroby i nowotwory. :shock:
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 20:12   

Hannibal napisał/a:
COOLER napisał/a:
Więc zapytaj pana Witolda (lub niech sam napisze jeśli to czyta) bo raczej nie wiesz co sobie narobili Optymalni spożywając i uwielbiając bezgranicznie wieprzowinę. A wyczytali to u Doktora.

Gdyby sama wieprzowina tak szkodziła to by i inne ludy ją spożywające, w tym z Okinawy, dużo chorowali. Oczywiście ja nie twierdzę, że ona jest najlepsza. O wiele bardziej cenię dziczyznę, baraninę czy koninę.


Baranina, (jagnięcina nawet lepsza niż baranina?), dziczyzna fakt dobre mięso ale tutaj spór zaczyna się że w Biblii zakazane jest spożywanie wieprzowiny ale i tak ludzie jedzą w porównaniu do krajów arabskich. Nie poci się świnia, wydala tylko 2 % kwasu moczowego a 98% zostaje w jej ciele etc etc.


Te mleczne u Hunza to też nie zdrowa rzecz ale benefity mlecznych to enzymy ,witaminy a jakiś zamiennik do mlecznych jest? Jaja czy?
Ostatnio zmieniony przez koffin Śro Lut 12, 2014 20:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 20:29   

Wszystko wskazuje na to że to właśnie podobieństwo sekwencji niektórych białek ludzkich i świni sprawiają że jest ono niekorzystne dla zdrowia. Witold Jarmołowicz pisał kiedyś o negatywnym wpływie homogenizowanych produktów mlecznych na zdrowie. To sytuacja analogiczna. W naturze zwierzątka żywiące się innymi zwierzątkami wybierają te których sekwencje białek bardzo się różnią.
Tak więc Pan Witold krąży wokół tematu którego nie dokończył Ponomarenko. Tyle jeszcze niewiadomych. Praca nie jest jeszcze skończona jak pisał ten pod którego wrażeniem jestem do tej pory i ciągle odkrywam jak wiele miał racji.
Aha. Rekin nie zjada rekina dlatego że zabrania mu tego religia. Krowy karmione mączką kostną chorowały nie tylko na chorobę wściekłych krów ale także na białaczkę. Lew nie poluje na inne koty itp. Wszystko wskazuje na to że im większe podobieństwo białka do ludzkiego tym gorszy ma wpływ na zdrowie. I znów teoria J K się nie sprawdza.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Lut 12, 2014 20:36, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 20:51   

COOLER napisał/a:
Czytałem na tym forum wypowiedź Pana Witolda i opisywał, optymalnych zajadających się notorycznie wieprzowiną

Ale co to znaczy, że się zajadali? Zjadali 0,5 kg dziennie czy może 5 kg?
Poza tym nie można tego oceniać bez oderwania od tego od jakich zwierzaków było to mięso - czy z przemysłowych farm, czy eko naturalnych gospodarstw; jak mięso było obrobione term., czy mocno ze sporą ilością kancerogennych związków, czy lightowo.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 20:53   

koffin napisał/a:
Baranina, (jagnięcina nawet lepsza niż baranina?)

Jagnięcina gorsza, bo chudsza, mniej bogata w substancje odżywcze, no i mało wyrazista w smaku; na dodatek jeszcze droższa.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 21:07   

A to ciekawe, a wołowinka? mimo że to drapieżnik.
P.S czerpanie węgli np w Polsce mając tylko jabłka i gruszki i kasze, warzywa. Jakie jest Zrodlo najlepszych węgli?
Z góry dziękuję.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 21:08   

Hannibal napisał/a:
Ale co to znaczy, że się zajadali? Zjadali 0,5 kg dziennie czy może 5 kg?
Poza tym nie można tego oceniać bez oderwania od tego od jakich zwierzaków było to mięso - czy z przemysłowych farm, czy eko naturalnych gospodarstw; jak mięso było obrobione term., czy mocno ze sporą ilością kancerogennych związków, czy lightowo.
Nie wiem jaką ilością się zajadali, po prostu naczytali się Doktora że wieprzowina, wieprzowina i jeszcze raz wieprzowina jadali ją notorycznie i na zdrowie nie wyszło optymalnym. Poczekajmy na wypowiedź pana Witolda. Pan Witold napisał ponad 4 tys postów i kilka dni by mi zajęło szukanie tej wypowiedzi, a nie chcę czegoś przekręcić.
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 21:09   

Grzegorz Rec napisał/a:
Wszystko wskazuje na to że to właśnie podobieństwo sekwencji niektórych białek ludzkich i świni sprawiają że jest ono niekorzystne dla zdrowia. Witold Jarmołowicz pisał kiedyś o negatywnym wpływie homogenizowanych produktów mlecznych na zdrowie. To sytuacja analogiczna. W naturze zwierzątka żywiące się innymi zwierzątkami wybierają te których sekwencje białek bardzo się różnią.
Tak więc Pan Witold krąży wokół tematu którego nie dokończył Ponomarenko. Tyle jeszcze niewiadomych. Praca nie jest jeszcze skończona jak pisał ten pod którego wrażeniem jestem do tej pory i ciągle odkrywam jak wiele miał racji.
Aha. Rekin nie zjada rekina dlatego że zabrania mu tego religia. Krowy karmione mączką kostną chorowały nie tylko na chorobę wściekłych krów ale także na białaczkę. Lew nie poluje na inne koty itp. Wszystko wskazuje na to że im większe podobieństwo białka do ludzkiego tym gorszy ma wpływ na zdrowie. I znów teoria J K się nie sprawdza.

Dobry post- dlatego ta wieprzowina kontrowersyjna.
Z małej ubojni jest mniej tłusta np mielone jak kupujesz, zależy gdzie ;)

Pewnie nie na hormonach również, mam nadzieję
Ostatnio zmieniony przez koffin Śro Lut 12, 2014 21:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 21:55   

Grzegorz Rec napisał/a:
I znów teoria J K się nie sprawdza.
Która to już z kolei? Teraz chyba już optymalni wynajęli Kangura żeby im pomógł wymyślać następne, i Kangur długowieczności doszukuje się deficycie wapnia we wodzie. :hah:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 22:21   

Kangur już niedługo zacznie używać Calgonu. Jedna pastylka rano popita sokiem z cytryny powinna wystarczyć :hah:
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 08:25   

Hipotetycznie i niespecyficznie ku przestrodze.


http://www.dobradieta.pl/...p=190895#190895
Site Admin napisał/a:
Rozumiem że zbliżamy się kolejny raz do momentu w którym ja usuwam Twoje konto, Ty biegniesz do sklepu po kolejne telefonopodobne urządzenie z dostępem do sieci, rejestrujesz nowe konto i udajesz przez 3 miesiące, że jesteś normalna i potrafisz przebywać wśród ludzi, po czym zapominasz o udawaniu?

:-x
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lut 13, 2014 08:29, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 08:34   

Panowie, skończcie te wycieczki osobiste, bo to nie prowadzi do konstruktywnych wniosków.
Główna przyczyną schorzeń optymalnych było nie to, co jadali, ale ilości poszczególnych składników, czyli fundament fundamentów. W oryginalnej, nieprzetworzonej przez tłumaczy pisma diecie optymalnej jest tragicznie mało białka i elementów rozpuszczalnych w wodzie takich, jak witaminy z grupy B i sole mineralne oraz za dużo tłuszczu. Nadmiar tłuszczu utrudniał wchłanianie składników rozpuszczalnych w wodzie i pogłębiał te niedobory.
Np. niektórzy optymalni skarżyli się na mydlany smak w ustach, co jednoznacznie świadczy o zmydlaniu sodu, potasu w reakcji z tłuszczami.
Jak słusznie zauważa Hannibal, z tych powodów wieprzowiny też było mało. Oczywiście, nie dość, że mało, to jeszcze monotonnie jadali tylko wieprzowinę, co pogłębiało szkodliwe efekty. Nie było to jednak główną przyczyną. Główną przyczyną schorzeń były niedobory i nadmiary, jak wyżej.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 10:24   

Określenie użyte przez pana panie Witoldzie i przez Hannibala że optymalni jedli mało wieprzowiny jest stwierdzeniem dyplomatycznym. Z racji funkcji jakie pełnicie wasze dyplomatyczne podejście jest uzasadnione. Jesteście dyplomatami, ale ja nie i nie muszę być. Żeby pokryć dzienne zapotrzebowanie na witaminy z grupy B przy takim modelu żywienia jak DO trzeba by zjadać minimu 400 gramów chudej wieprzowiny. To i tak zaniżona do minimu ilość.
Ciekaw jestem czy apetyt na jądra pestek moreli nie wynika z dość sporych niedoborów B1. Wiele objawów u optymalnych na to wskazuje. Co prawda beri beri nikt z nich jeszcze nie miał ale niewiele brakuje.
_________________
Incurably Himself
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 10:37   

Jeszcze dwie kwestie.
Co z kwasem foliowym na DO ? Skąd mają go brać ? Pobierać z powietrza, filtrtując go przez nos ? Przecież oddychanie na DO jest niewskazane.
Kwestia druga. Przykazanie obróbki termicznej. Na DO im dłuższa obróbka termiczna wszystkiego co się je tym lepiej. Traci się wtedy nawet 2/3 witamin z grupy B.
Tu nie tylko o ilość chodzi ale o jakieś bzdurne teorie wzięte nie wiadomo skąd, przez które wartościowe pożywienie zmienia się w mało wartościowe.
_________________
Incurably Himself
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 11:08   

Grzegorz Rec napisał/a:
Żeby pokryć dzienne zapotrzebowanie na witaminy z grupy B przy takim modelu żywienia jak DO trzeba by zjadać minimu 400 gramów chudej wieprzowiny. To i tak zaniżona do minimu ilość.
O tym właśnie piszemy. Optymalni zjadali mało wieprzowiny, żeby się nie przebiałczyć. Jak jedli 8 żółtek, czyli 32g białka, to wieprzowiny musiało być najwyżej 100g, co już i tak dawało 52g białka.
To "okropnie duża ilość" bo przecież ideałem było 30g białka na dzień.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 11:10   

GR napisał/a:
Co z kwasem foliowym

BTW 48:80:11

Vitamin A 4326IU 87%
Vitamin C 0.0mg 0%
Vitamin D 321IU 80%
Vitamin E (Alpha Tocopherol)7.7mg 39%
Vitamin K 2.1mcg 3%
Thiamin 0.5mg 35%
Riboflavin 1.6mg 93%
Niacin 0.1mg 0%
Vitamin B6 1.1mg 53%
Folate 438mcg 110%
Vitamin B12 5.8mcg 97%
Pantothenic Acid 9.0mg 90%

A kura t jak się wciągnie 50g białka z żółtek to kwasu foliowego jest opór,
jak niejadek i nie zje 18 żółtek to może śrutować liście np. szpinaku.
:D

EDIT:
Dziesięć żółtek optymalnych waży 170g i zawiera:
BTW 27:45:06

8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lut 13, 2014 11:24, w całości zmieniany 8 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 12:13   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
O tym właśnie piszemy. Optymalni zjadali mało wieprzowiny, żeby się nie przebiałczyć. Jak jedli 8 żółtek, czyli 32g białka, to wieprzowiny musiało być najwyżej 100g, co już i tak dawało 52g białka.
To "okropnie duża ilość" bo przecież ideałem było 30g białka na dzień.
JW
Dokładnie tak mniej, więcej było opisane w tym poście o którym pisałem. Optymalni czytając Doktora Kwaśniewskiego że wieprzowina, wieprzowina i jeszcze raz wieprzowina jadali ją codziennie, tyle ile im pozwalała proporcja i obniżenie białka po przebudowie organizmu. I z tego punktu widzenia wieprzowina zjadana codziennie w "dopuszczalnych ilościach białka" była w "sporych" ilościach, myśląc po optymalnemu. A jeszcze czytając brednie o kolagenie inni spożywali zupy kolagenowe niemal codziennie i zamiast kości mieć silniejsze, efekt był odwrotny: http://www.dobradieta.pl/...p=226030#226030
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 12:29   

Teraz spróbuje tak jak Pan Witold i Hannibal zapytać dyplomatycznie.
Jeśli dieta optymalna działała by tak jak miała działać to gdzie są te tłumy zdrowych staruszków, sportowców i myślicieli na DO które przez kilkadziesiąt lat wykształciło by się z idealnego sposobu żywienia jakim jest żywienie optymalne ?
Nie słyszałem nigdy o tytanie intelektualnym wywodzącym się ze środowiska optymalnych. Podają jedynie przykład jakiegoś młodego sportowca.
Ale tu wystarczy wziąć młodego człowieka z genetycznymi predyspozycjami do biegania karmić go tak jak na przykład jedli myśliwi-zbieracze, osiągnie doskonałe wyniki i ogłosić że to zasługa diety.
Podstawą DO jest to żeby tak namieszać ludziom w głowach że przestaną się zastanawiać nad tym co jest grane. Tylko że to nie szachy panowie. Tam można dezorientować przeciwnika dla swoich celów a tu chodzi o zdrowie i życie. Po drugie każdy dobry szachista lubi grać z lepszym od siebie. Więc optymalni nie sprawdzili by się i na tym polu.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Lut 13, 2014 12:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 13:23   

Grzegorz Rec napisał/a:
Teraz spróbuje tak jak Pan Witold i Hannibal zapytać dyplomatycznie.
Jeśli dieta optymalna działała by tak jak miała działać to gdzie są te tłumy zdrowych staruszków, sportowców i myślicieli na DO które przez kilkadziesiąt lat wykształciło by się z idealnego sposobu żywienia jakim jest żywienie optymalne ?
Nie ma i nie będzie, bo zdrowie buduje się na rzetelnej wiedzy (Lutz, Ponomarenko, 4s), a nie na bredniach wymyślonych na potrzebę zaistnienia. Dlatego optymalni w obliczu chorób i raków na diecie optymalnej tak bezczelnie podpinają się pod tych Hunzów, jakoby Hunzowie jadali optymalnie. :hah: :hah: :hah:
Jak na swoim podwórku dieta optymalna odnosi "perukowate" sukcesy to trzeba coś naściemniać. Na szczęście coraz mniej ludzi daje się na to nabrać.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 13:30   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
(...) to nie prowadzi do konstruktywnych wniosków.
Nie nazywajmy lawiny błotnej cegielnią.
8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lut 13, 2014 13:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 13:36   

COOLER napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Ale co to znaczy, że się zajadali? Zjadali 0,5 kg dziennie czy może 5 kg?
Poza tym nie można tego oceniać bez oderwania od tego od jakich zwierzaków było to mięso - czy z przemysłowych farm, czy eko naturalnych gospodarstw; jak mięso było obrobione term., czy mocno ze sporą ilością kancerogennych związków, czy lightowo.
Nie wiem jaką ilością się zajadali, po prostu naczytali się Doktora że wieprzowina, wieprzowina i jeszcze raz wieprzowina jadali ją notorycznie i na zdrowie nie wyszło optymalnym. Poczekajmy na wypowiedź pana Witolda. Pan Witold napisał ponad 4 tys postów i kilka dni by mi zajęło szukanie tej wypowiedzi, a nie chcę czegoś przekręcić.


Czy ty aby napewno ksiazki dra J.Kwasniewskiego przeczytales?

Jan Kwasniewski napisał/a:
Spożywane białko powinno być najwyższej jakości, o składzie umożliwiającym budowę i przebudowę wszystkich tkanek organizmu w najkorzystniejszy dla tego organizmu sposób. Białko serów uzupełnione jajami i podrobami oraz niewielką ilością mięsa – zapewnia optymalne pokrycie potrzeb budulcowych i regeneracyjnych organizmu.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 13:41   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jeszcze dwie kwestie.
Co z kwasem foliowym na DO ? Skąd mają go brać ? Pobierać z powietrza, filtrtując go przez nos ? Przecież oddychanie na DO jest niewskazane.
Kwestia druga. Przykazanie obróbki termicznej. Na DO im dłuższa obróbka termiczna wszystkiego co się je tym lepiej. Traci się wtedy nawet 2/3 witamin z grupy B.
Tu nie tylko o ilość chodzi ale o jakieś bzdurne teorie wzięte nie wiadomo skąd, przez które wartościowe pożywienie zmienia się w mało wartościowe.


Nie kompromituj sie kolejny raz kolego



http://nutritiondata.self...-products/816/2
http://nutritiondata.self...-products/817/2
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 13:42   

Adam. Przez cały czas jesteśmy konstruktywni. Sam podważałeś absurd stwierdzenia że smalec ma w swoim składzie wszystko co jest potrzebne do jego przemiany w organizmie na energię. Nie każdy o tym wie. Ale jeśli analogicznie powiesz komuś że nie potrzebuje świec do tego żeby samochód jeździł a wystarczy tylko pełny bak to stuknął by się w czoło.
_________________
Incurably Himself
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 13:51   

Side. Nikt nie je dużych ilości podrobów. Nie dlatego że szkodzą bo z tym można polemizować. Chodzi o to że trudno zjeść większe ilości wątroby. W tej tabeli jest też indyk. Czy optymalni przymierzają się do zmiany kultowej wieprzowiny na indyka ? To musicie jeszcze ustalić nowe święto dziękczynienia. Najlepiej żeby to był dzień urodzin twórcy ŻO :hah:
_________________
Incurably Himself
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 14:00   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
W oryginalnej, nieprzetworzonej przez tłumaczy pisma diecie optymalnej jest tragicznie mało białka i elementów rozpuszczalnych w wodzie takich, jak witaminy z grupy B i sole mineralne oraz za dużo tłuszczu. JW


O jakich niedoborach Pan pisze?

Przykladowe menu:

Sniadanie:
zoltka 100g
ser zolty 50g
maslo 30g
papryka czerwona 100g

II sniadanie:
smietana 250g
orzechy laskowe 50g

Obiadokolacja:
watrobka wieprzowa 150g
smalec 20g
ziemniaki 150g
botwinka 250g
maslo 20g

Podwieczorek
avokado 150g

Podsumowanie
72:210:61
BTW 1:3:08

Witaminy


Mineraly
Ostatnio zmieniony przez side Czw Lut 13, 2014 14:07, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 15:13   

side napisał/a:
Czy ty aby napewno ksiazki dra J.Kwasniewskiego przeczytales?
Jan Kwasniewski napisał/a:
Spożywane białko powinno być najwyższej jakości, o składzie umożliwiającym budowę i przebudowę wszystkich tkanek organizmu w najkorzystniejszy dla tego organizmu sposób. Białko serów uzupełnione jajami i podrobami oraz niewielką ilością mięsa – zapewnia optymalne pokrycie potrzeb budulcowych i regeneracyjnych organizmu.

Oczywiście że czytałem:

Doktora Kwaśniewski pisze:
„Bardzo ważne w żywieniu człowieka są chrząstki, tkanka łączna, skórki wieprzowe. Gdyby w przeciętnej diecie współczesnego człowieka było dostatecznie dużo składników wyciągowych z kości, chrząstek, błon, ścięgien, tkanki łącznej, a więc tych elementów w mięsie, które konsekwentnie odrzucane są przy jego obróbce jako niejadalne, nie byłoby chorób zwyrodnieniowych stawów i kręgosłupa czy osteoporozy.”

„Z mięs najlepsze z punktu widzenia wartości odżywczych jest to, którego skład chemiczny jest najbardziej zbliżony do składu ciała ludzkiego. Zgodnie z tym najlepsze dla człowieka jest mięso wieprzowe. Mięso nie powinno być zjadane surowo, lecz przed spożyciem maksymalnie przetworzone. Mięso drobiowe ma niższą wartość odżywczą niż wieprzowina, wołowina czy baranina.”

„Bardzo dobre są tłuste rosoły uzyskiwane z wygotowanych kości szpikowych, a także galarety z nóg wieprzowych, wołowych, czy cielęcych, zawierające kolagen. Dobre są wszelkie salcesony, rozgotowane na miękko skórki wieprzowe – zwłaszcza dla pań które chcą mieć ładną cerę”

Ile szkód narobiły brednie odnośnie białka kolagenowego można poczytać: http://www.dobradieta.pl/...p=226030#226030
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 15:52   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jeszcze dwie kwestie.
Co z kwasem foliowym na DO ? Skąd mają go brać ?

Nawet przy wcale nie dużych ilościach białka w diecie można go całkiem sporo dostarczać. Żółtka, wątroba, kalafior, brokuły, brukselki, awokado, etc. - rozsądnie na nich bazując można sporo kw. foliowego dostarczać, a także wielu innych witamin z grupy B. Oczywiście przy założeniu jak najmniejszej obróbki term. - jak nie na surowo to przynajmniej warzywa gotowane na parze, a jajka nie na twardo ale co najwyżej na miękko.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 16:02   

koffin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wszystko wskazuje na to że to właśnie podobieństwo sekwencji niektórych białek ludzkich i świni sprawiają że jest ono niekorzystne dla zdrowia. Witold Jarmołowicz pisał kiedyś o negatywnym wpływie homogenizowanych produktów mlecznych na zdrowie. To sytuacja analogiczna. W naturze zwierzątka żywiące się innymi zwierzątkami wybierają te których sekwencje białek bardzo się różnią.
Tak więc Pan Witold krąży wokół tematu którego nie dokończył Ponomarenko. Tyle jeszcze niewiadomych. Praca nie jest jeszcze skończona jak pisał ten pod którego wrażeniem jestem do tej pory i ciągle odkrywam jak wiele miał racji.
Aha. Rekin nie zjada rekina dlatego że zabrania mu tego religia. Krowy karmione mączką kostną chorowały nie tylko na chorobę wściekłych krów ale także na białaczkę. Lew nie poluje na inne koty itp. Wszystko wskazuje na to że im większe podobieństwo białka do ludzkiego tym gorszy ma wpływ na zdrowie. I znów teoria J K się nie sprawdza.

Dobry post- dlatego ta wieprzowina kontrowersyjna.
Z małej ubojni jest mniej tłusta np mielone jak kupujesz, zależy gdzie ;)

Pewnie nie na hormonach również, mam nadzieję


Nie wiem czy dobry post, bo jednak niczego nie tłumaczy. Świni jeść nie powinniśmy ale krowę lub owieczkę już możemy, czy też nie? To nie tłumaczy dlaczego wieprzowina ma być gorszym mięsem od innych.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 17:06   

Hannibal. Dobrze że podkreśliłeś że przy minimalnej obróbce termicznej można dostarczyć odpowiednią ilość witamin z grupy B. Dobre są te ziarna które można jeść bez obróbki termicznej, orzechy, słonecznik, dynia. To co się kiedyś jadało. Trzeba też pamiętać o tym że przy tak wielkiej ilości tłuszczu z czegoś organizm musi wyprodukować enzymy do jego trawienia a więc białko. Proporcja BT 1 do 2 już jest dużym wyzwaniem dla organizmu, jeśli do tego kotła dorzucić jeszcze trochę węgli to wychodzi z tego niezły kocioł ;] Najmniejsze obciążenie dla organizmu jest przy proporcji BTW 1:0,5-1,5:1 nie ma wtedy huśtawki energetycznej ani spadku nastroju. Wszystko zależy też od stopnia aktywności ale wiara w to że im większą aktywność tym wiecej tłuszczu trzeba dodać prowadzi do niedoborów bo przy dużej ilości tłuszczu trudno jest upchnąć w siebie białko i węgle. Zbyt dużo tłuszczu zaburza apetyt na to co nam podpowiada organizm.
_________________
Incurably Himself
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 17:11   

Hannibal napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jeszcze dwie kwestie.
Co z kwasem foliowym na DO ? Skąd mają go brać ?

Nawet przy wcale nie dużych ilościach białka w diecie można go całkiem sporo dostarczać. Żółtka, wątroba, kalafior, brokuły, brukselki, awokado, etc. - rozsądnie na nich bazując można sporo kw. foliowego dostarczać, a także wielu innych witamin z grupy B. Oczywiście przy założeniu jak najmniejszej obróbki term. - jak nie na surowo to przynajmniej warzywa gotowane na parze, a jajka nie na twardo ale co najwyżej na miękko.

Jajka runny nose- na miękko.
Skąd te węgle czerpać w końcu, mam jabłko na dole :D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 17:13   

Piotrze. To czy wieprzowina jest dobra czy nie to na razie sprawą rozwojowa. Moim zdaniem jest dużo lepszych źródeł białka i tłuszczu i to lepszego od wieprzowego. Faktem jest że genetycznie świnki są coraz bliżej człowieka a im bliżej tym wiecej nas łączy także pod względem chorób. Rodzi się w związku z tym wiele pytań. Czas pokaże jak będzie.
_________________
Incurably Himself
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 19:04   

Hannibal. Zwróc uwagę na jedno. Tłuszcz jest paliwem. Ile rodzajów reakcji zachodzi w organizmie z jego udziałem ? W porównaniu do tego ile reakcji zachodzi z udziałem białka jest to liczba bardzo mała. Nawet gdybyście we trójkę z Molką i Witoldem Jarmołowiczem próbowali tu opisać wszystkie reakcje zachodzące z udziałem białka albo poszczególnych aminokwasów to brakło by wam czasu do końca przyszłego tygodnia. Nawet gdybyście pisali nawet siedząc na klopie, podczas posiłków i śpiąc 3 godziny na dobę.
To pokazuje jak ważne jest białko dla ludzkiego organizmu.
_________________
Incurably Himself
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 19:08   

Grzegorz Rec napisał/a:
Ale jeśli analogicznie powiesz komuś że nie potrzebuje świec do tego żeby samochód jeździł a wystarczy tylko pełny bak to stuknął by się w czoło.

Odezwał "znafcą" motoryzacji. Puknij się w swoje czoło psychola ciężkim kluczem do śrub i zajrzyj pod maskę pojazdu z silnikiem diesla. Takim samym "zmafcą" jesteś z pozostałych dziedzin, w których się wypowiadasz.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
  Wysłany: Czw Lut 13, 2014 19:40   

http://kwejkpl.wrzuta.pl/...aduje_w_chlewie w temacie wieprzo winy ;D
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 20:30   

Kangur. Jeśli pisałem o świecach to miałem na myśli silnik benzynowy. Zapewne jako optymalny porównujesz działanie swojego organizmu do silnika diesla. To by się nawet zgadzało. Często masz zaskok jak diesel na mrozie :hah:
Po drugie nigdy nie uważałem się za znawcę. Ja tylko wypowiadam się na różne tematy ;]
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Lut 13, 2014 20:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 21:04   

Kangur. Pomimo tylu lat które masz nie rozumiesz tego że nasze organizmy to samoregulujące się i samonaprawiające się mechanizmy. Trzeba im to ułatwiać a nie utrudniać. Nie da się tego zrobić ustaleniem jednej proporcji btw dla wszystkich. To było by zbyt proste. Gdyby to tak działało już dawno ktoś przed Kwaśniewskim by na to wpadł i stało by się to powszechnym modelem żywieniowym na świecie.
_________________
Incurably Himself
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 21:49   

Grzegorz Rec napisał/a:
Kangur. Pomimo tylu lat które masz nie rozumiesz tego że nasze organizmy to samoregulujące się i samonaprawiające się mechanizmy. Trzeba im to ułatwiać a nie utrudniać. Nie da się tego zrobić ustaleniem jednej proporcji btw dla wszystkich. To było by zbyt proste. Gdyby to tak działało już dawno ktoś przed Kwaśniewskim by na to wpadł i stało by się to powszechnym modelem żywieniowym na świecie.

Alez ja juz dawno zrozumialem, ze ty masz ChAD i zaczadasz kazdy temat swoja "wiedza".
Jakos twoj organizm nie jest samoregulujacy sie, pomimo tylu lat czadzenia na roznych forach.
Sprobuj sie zakwasic, to moze sie odChADzisz. Juz w biblii zalecano zakwaszanie, co jest pokazane w mojej stopce.
P.S.
Podpowiedz jak kolorowac i wytluszczac tekst w stopce.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 22:09   

Grzegorz Rec napisał/a:
Trzeba też pamiętać o tym że przy tak wielkiej ilości tłuszczu z czegoś organizm musi wyprodukować enzymy do jego trawienia a więc białko.

Jakiej wielkiej ilości tłuszczu? Zależy to przecież od zapotrzebowania. Dla osoby co jest aktywna fizycznie i umysłowo 200 g tłuszczu to nie jest jakaś duża ilość. Ilość gramowa enzymów do jego strawienia jest przecież dość niewielka.
Grzegorz Rec napisał/a:
Proporcja BT 1 do 2 już jest dużym wyzwaniem dla organizmu, jeśli do tego kotła dorzucić jeszcze trochę węgli to wychodzi z tego niezły kocioł ;]

Żadne to wyzwanie - zwyczajne proporcje, dość naturalnie wychodzące, np. 100 g białka, 200 g tłuszczu, 100 g węgli; razem 2600 kcal, nic nadzwyczajnego.
Grzegorz Rec napisał/a:
Najmniejsze obciążenie dla organizmu jest przy proporcji BTW 1:0,5-1,5:1 nie ma wtedy huśtawki energetycznej ani spadku nastroju. Wszystko zależy też od stopnia aktywności ale wiara w to że im większą aktywność tym wiecej tłuszczu trzeba dodać prowadzi do niedoborów bo przy dużej ilości tłuszczu trudno jest upchnąć w siebie białko i węgle. Zbyt dużo tłuszczu zaburza apetyt na to co nam podpowiada organizm.

Twoje BTW to jest tylko Twoje subiektywne odczucie nie mające żadnego pokrycia w konkretnej wiedzy biochemicznej. Nie przeczę, że przy owych proporcjach można spoko funkcjonować, ale tak samo jest przy 1:2 (B:T), a nawet lepiej przy aktywnych fizycznie osobach. Przy większej ilości tłuszczu - np. 300 g nie ma żadnego problemu żeby zjeść jeszcze niemało białka i węgle. Po prostu naturalnie ma się jeden apetyt na tłuszcz, drugi na białka, a trzeci na węgle. Gdy zjem więcej tłuszczu to "szuflada" nie niego u mnie się zamyka i otwierają się ochoczo na białko, tj. części chude mięsa + owoce. Nie raz miałem tak przy tłustej owcy jak zostawały mi na koniec jakieś mega tłuste kawałki, no praktycznie sam tłuszcz (90%) i już nie miałem ochoty jeść go samego, jeno potrzebowałem więcej części chudych.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 22:23   

Hannibal. 300 gramów tłuszczu to około 100 gramów tłuszczu w każdym posiłku. Zaryzykował byś to jako dobre dla każdego aktywnego człowieka ? Nie jest to pytanie które cokolwiek neguje.
Miewam czasem tak że nawet nie licząc tzw tłuszczu ukrytego jadam 400 gramów tłuszczu na dobę. Jednak nie poza tłuszczem z żółtek reszta to masło.
_________________
Incurably Himself
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 23:02   

Grzegorz Rec napisał/a:
Hannibal. 300 gramów tłuszczu to około 100 gramów tłuszczu w każdym posiłku. Zaryzykował byś to jako dobre dla każdego aktywnego człowieka ? Nie jest to pytanie które cokolwiek neguje.

Wpierw trzeba byłoby określić stopień owej aktywności. Jak ktoś przebiega półmaraton w ciągu 1,5 h to 300 g tłuszczu jest czymś normalnym przy małym spożyciu węgli. Oczywiście zależy też to od wzrostu, wagi, wieku i cech indywidualnych. Są tacy, który pewnie starczyłoby 200 g fatu, przy 100 g węgli. Należy wsłuchać się tu w swój organizm.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Lut 14, 2014 00:36   

Hannibal. To co jest dla mnie korzystne można jednocześnie nazwać czymś w rodzaju uzależnienia. Białko mnie nakręca. Nie jest przecież tajemnicą że proteiny podkreacją przemianę materii. Lekarz medycyny fizykalnej Jan Kwaśniewski twierdzi że przemiana dużej ilości białka w organizmie jest procesem szkodliwym bo zużywa duże ilości energii. Co do zużywania dużej ilości energii zgoda ale nie jest to proces szkodliwy. Wraz z tym idzie wzrost termogenezy i wszystkich innych procesów życiowych. Mam potrzebę ciągłej aktywności fizycznej i umysłowej choć pewnie ten drugi rodzaj aktywności nie jest moją mocniejszą stroną ;] Łącze albo białko i węgle albo białko i tłuszcz. Połączenie węgli i tłuszczu sprawia że wszystko siada.
Uzależniłem się od tego nakręcania się dużą ilością białka. Padam bardzo późno. Jeśli obudzę się po trzech godzinach snu to już nie ma szans żebym zasnął. Odsypiam to po kilku dniach kiedy padnę wcześniej i budzę się później. Nie wiem czy tak ma być ale u mnie tak jest. Wiem że u każdego białko przyspiesza przemianę materii. Czy idzie za tym zwiększenie aktywności i szybsza regeneracja tego nie wiem. U mnie tak.
Może nie ma nic za darmo i kiedyś przyjdzie mi za to zapłacić jakimiś problemami zdrowotnymi ale nie lubię bawić się we wróża. Jakie jest twoje zdanie na ten temat Hani ?
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Lut 14, 2014 00:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lut 14, 2014 01:14   

nieprosie:

:viva:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Lut 14, 2014 07:00   

Adam. Butleczka wygląda estetycznie ale jeszcze mi nie odwalliło na tyle żeby karmić się soją ;]
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lut 14, 2014 07:34   

http://www.dobradieta.pl/...p=233946#233946
napisał/a:
To nie ta osoba.
Tamta o której mówiłem nigdy nie istniała i była jedną z wielu fikcyjnych postaci wymyślonych przeze mnie
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Lut 14, 2014 08:07   

Adam a co to ma wspólnego z białkiem sojowym ? Może dobrze by było gdybyś skorzystał z rady Kangura i maczał chleb w kwaśnej polewce bo innego ratunku dla ciebie nie ma ;] Wokół widzisz spiski, agentów, podsłuchy, nasłuchy a może nawet ludzi czyhających na twoje dziewictwo :hah:
To nie jest normalne. Nawet na forum kwaśniewskiego to zauważyli chociaż kilka lat im to zajęło ;]
_________________
Incurably Himself
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
  Wysłany: Pią Lut 14, 2014 08:58   

vvv napisał/a:
http://www.dobradieta.pl/...p=233946#233946
napisał/a:
To nie ta osoba.
Tamta o której mówiłem nigdy nie istniała i była jedną z wielu fikcyjnych postaci wymyślonych przeze mnie

:hah:
gREChu, może zaczniesz rysować komiksy ?
zawsze to keatywnie
vvv napisał/a:
nieprosie:

sam się prosi :D

odwalla od ranna
jak zobaczyłam to ,
odnośnie zmyślonych...
http://bartoszzaskorski.b...natomiczny.html
:D

a żeby było w temacie :
wieprzo wina ś winia
chleb i wino
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Pią Lut 14, 2014 09:06, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Lut 14, 2014 09:32   

Semi. Kiepski ze mnie rysownik. Adam po prostu sugeruje że pogrywam sobie z Hannibalem. Nic podobnego. Hani połknął by mnie na raz wypluwając tylko buty i było by po mnie.
Ktoś po prostu w dzieciństwie wmówił Adamowi że świat jest niebezpieczny i albo szuka potwierdzenia że tak istotnie jest albo że jest wręcz przeciwnie. DDP jest niczym magiczny rytuał mający odstraszyć złe duchy.
Wszystko fajnie jeśli nie przeradza się to w obsesję.
Miewam czasem bardzo głupie pomysły. To mi się zdarza. Ale sprawy zdrowia traktuję poważnie.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Lut 14, 2014 09:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lut 14, 2014 10:07   

sinsemilla napisał/a:
sam się prosi

http://www.hargijs.nl/uploaded_files/shrink.jpg

:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Lut 14, 2014 10:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Lut 14, 2014 12:00   

Adam. Ja tylko szukam odpowiedzi na to dlaczego dzisiejsze dwudziestolatki są w gorszej kondycji psycho-fizycznej niż ludzie którzy mają dziś 60, 70 lat. Co się zmieniło przez te kilkadziesiąt lat że tak to dziś wygląda. "odpowiedzi szukaj, pytań jest tak wiele" ;]
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pią Lut 14, 2014 12:43   

Teoria Pan-a-ny Łoś........

http://www.youtube.com/watch?v=aED8-AtNp8o
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Lut 14, 2014 14:28   

Grzegorz Rec napisał/a:
Adam. Ja tylko szukam odpowiedzi na to dlaczego dzisiejsze dwudziestolatki są w gorszej kondycji psycho-fizycznej niż ludzie którzy mają dziś 60, 70 lat. Co się zmieniło przez te kilkadziesiąt lat że tak to dziś wygląda. "odpowiedzi szukaj, pytań jest tak wiele" ;]


To jest 100% prawda..
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 17, 2014 21:19   

Więcej o miejscu wieprzowiny w diecie ludzi z Okinawy -
http://www.tendergrassfed...ood-of-okinawa/
jedzą także surową kozinę :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Wto Lut 18, 2014 18:38   

Ciekawe ciekawe, Hannibal odpowiesz na pytanie, bo nie dostałem odpowiedzi. "skąd czerpać węgle" kasza z koncentratem to dobre połączenie? i masło.
Masło zawiera hormony, antybiotyki np takie niepasteryzowane o mlecznym zapachu.?
Ostatnio zmieniony przez koffin Wto Lut 18, 2014 18:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Lut 18, 2014 18:58   

koffin napisał/a:
Ciekawe ciekawe, Hannibal odpowiesz na pytanie, bo nie dostałem odpowiedzi. "skąd czerpać węgle" kasza z koncentratem to dobre połączenie? i masło.
Masło zawiera hormony, antybiotyki np takie niepasteryzowane o mlecznym zapachu.?

koffin, kiedy zamierzasz zrobic masło? ja na dniach.. :P
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Wto Lut 18, 2014 19:17   

Molka napisał/a:
koffin napisał/a:
Ciekawe ciekawe, Hannibal odpowiesz na pytanie, bo nie dostałem odpowiedzi. "skąd czerpać węgle" kasza z koncentratem to dobre połączenie? i masło.
Masło zawiera hormony, antybiotyki np takie niepasteryzowane o mlecznym zapachu.?

koffin, kiedy zamierzasz zrobic masło? ja na dniach.. :P


Ja mam ju maseko swoje, z kasza jak smakuje tak na ciepło mm
Rób masełko rób, lizyny potrzebujesz, przecież oglądałaś Kempisty :D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Wto Lut 18, 2014 20:43   

Na marginesie.
Kto wie, co znaczy w języku maklerów giełdowych ubijanie masła?
JW
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Lut 18, 2014 21:27   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Na marginesie.
Kto wie, co znaczy w języku maklerów giełdowych ubijanie masła?
JW

znalazłam w necie:
Cytat:
( "ubijanie masła"); nadmierne handlowanie giełdowe, polegające na sprzedaży przez maklera, który kontroluje rachunek klienta, papierów wartościowych w celu maksymalizacji prowizji, kosztem interesów tego klienta. Churning jest zakazaną praktyką działania.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Mar 05, 2014 09:11   

Hannibal napisał/a:
Więcej o miejscu wieprzowiny w diecie ludzi z Okinawy -
http://www.tendergrassfed...ood-of-okinawa/
jedzą także surową kozinę :)


Muszę przyznać Hannibal że link o diecie okinawskiej to było trudne zadanie domowe.
Jest na temat tej diety wiele sprzecznych informacji tu i ówdzie ale zaprezentowany przez Ciebie materiał jest najbardziej wiarygodny.
Na szczęście nie ma tam podanych proporcji BTW co pozwala uniknąć spekulacji na ten temat. Mimo to żaden posiadacz zdroworozsądkowego myślenia nie stwierdzi że jest to dieta o proporcjach takich jak w Żywieniu Optymalnym.

Trudno było by dietę z okinawy przenieść w całości na polski grunt, mentalność i styl życia także. Klimat także jest inny.

Jest to jednak jedno z ciekawszych zagadnień na DD.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Mar 05, 2014 09:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved