Czy wszyscy nie uczymy tego swoich dzieci? 'Słuchaj się starszych', 'Milcz, gdy dorośli mówią', 'Trochę szacunku dla siwych włosów, '? Jeden z moich synów przyniósł kiedyś ze szkoły uwagę podsumowującą ten klasyczny wychowawczy ideał: 'Odzywa się do dorosłych, jakby to byli jego koledzy'. Książka Fragoso wzbudziła więc we mnie kolektywne wyrzuty sumienia za samą przynależność do świata dorosłych. Zmuszamy dzieci do tego, żeby nas słuchały, i czynimy je w ten sposób bezbronnymi wobec niektórych siwowłosych zbrodniarzy.
No to wszyscy czy nie wszyscy?
Ale trzeba przyznać że ten tekst jest odkrywczy... tysiące lat temu mówiono im: "nie chcę ofiar, chcę miłosierdzia". A tutaj proszę Wysokie Obcasy odkryły rąbka tajemnicy.
monikaf napisał/a:
Rzucilo mi rowniez sie w oczy, ze rodzcie owej dziewczynyki nie zauwazyli, co sie dzieje, to jeszcze jeden dowod na to jak "wazna"dla nich byla.
I szczególnie dla matki.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Maj 26, 2011 12:55, w całości zmieniany 2 razy
To, co działo się w popegeerowskiej wsi Przeradź pod Miastkiem, przechodzi ludzkie wyobrażenie. Tym bardziej że pedofil teraz jest już wolny, bo Sąd Rejonowy w Miastku skazał go tylko na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat i pięcioletni zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi. Wrócił do wsi. Sąsiedzi są przerażeni. Problem w tym, że Przeradź to bardzo mała wieś. Pokrzywdzone dzieci widzą swojego oprawcę niemal codziennie.
- Kiedyś pracował w pegeerze, a na stare lata został takim "spacerowiczem". Lubił jeździć rowerem po lesie, a na bagażnik zabierał dziewczynki - opowiada sąsiad. -Nie interesuję się tym, bo jeszcze i ja będę miała kłopoty we wsi. Chcę mieć spokój - twardo ocenia sąsiadka. - Ja też brałem dzieci na spacer i co? Przecież nie jestem pedofilem - inny sąsiad broni mieszkańców Przeradzia, którzy są teraz posądzani o bierność, która doprowadziła do molestowania dziewczynek.
- On generalnie chodził do lasu ze swoimi dziećmi, a raz się trafiło, że wziął obcą do szopy, no i teraz ma za swoje. Choć i tak za mało. Stanisław W. ma żonę, dorosłe dzieci i wnuki. Razem mieszkają w rozpadającej się starej szkole na skraju wsi. - Po wyroku widziałem go, jak szedł do sklepu. Jak na razie przechodzi ukradkiem. Nie pokazuje się ludziom. Siedzi w domu, bo nie pracuje - mówi mieszkaniec Przeradzia. Rodzice dzieci boją się, a szczególnie matka dziewczynki, która była ofiarą Stanisława W. - Mam ogromny żal do sąsiadów, że nikt wcześniej tej sprawy nie załatwił. Dopiero gdy ucierpiało też moje ukochane dziecko, wszystko wyszło na światło dzienne. Ktoś coś musiał przecież widzieć wcześniej - żali się matka 4-letniej dziewczynki.
- Moja córka przyszła wtedy do domu w nie swoich majteczkach. Wtedy zareagowałam. Pojechałam drugiego dnia na policję i do ginekologa. Okazało się, że "Stachu" zrobił jej krzywdę. Mam tylko nadzieję, że to był pierwszy raz i że on w końcu pójdzie siedzieć na długie lata, bo ten wyrok jest kpiną - dodaje.
Dziewczynka pochodzi z tzw. porządnej rodziny. Biedy nie ma, ojciec pracuje, a dziecko jest schludnie ubrane. Czterolatka znalazła sobie koleżanki za płotem. Tam właśnie mieszka Danuta i jej dwie córki, które musiały przeżywać koszmar o wiele dłużej, bo "Stachu" od lat jeździł z nimi rowerem po lasach. Nie wiadomo, co się tam działo, bo - jak twierdzą sąsiedzi - matki to nie obchodziło. Jest konkubiną brata skazanego. Dzieci chodzą brudne i zaniedbane. Sąd wyznaczył już tej rodzinie kuratora. Stanisław W. od 3 lipca do 28 października tego roku przebywał w areszcie w Chojnicach. Wyszedł od razu po wyroku, jeszcze nieprawomocnym. - Zażądaliśmy uzasadnienia i będziemy skłaniali się ku skierowaniu sprawy do Sądu Okręgowego w Słupsku. Naszym zdaniem optymalny wyrok dla oskarżonego to 4 lata bezwzględnego pozbawienia wolności, a nie tylko 2 i to w zawieszeniu na 5 lat - mówi Dariusz Iwanowicz, szef miasteckiej prokuratury.
Sędzia Bogdan Kostyk nie chciał komentować wydanego przez siebie wyroku. - Niestety, jestem w takiej sytuacji, że sędziemu nie wolno odnosić się nawet do słów krytyki. Jeśli będzie odwołanie, to niech Sąd Okręgowy jeszcze raz rozpatrzy tę sprawę - zaznacza. Dotarliśmy jednak do pracownika wymiaru sprawiedliwości z Miastka, który dobrze zna sprawę i powody, które stały za tak łagodnym wyrokiem. - Tu chodziło tylko o kwestię dotykania miejsc intymnych, a przecież są też o wiele gorsze praktyki pedofilskie. Sędzia musiał zachować umiar w szerokiej perspektywie innych wyroków, które zapadły w podobnych sprawach. Znamienny jest np. ostatni wyrok skazujący nauczycielkę ze Słupska, która dostała 3 lata więzienia za 50 gwałtów na uczennicy - wykłada pracownik sądu.
Takiego sposobu rozumowania nie mogą jednak pojąć rodzice i społeczeństwo. - Sędziowie mylą nieuctwo z niezawisłością, bo ciężko mi sobie wyobrazić gorsze przestępstwo niż molestowanie dziecka. Sędzia w takiej sprawie może wydać wyrok od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Niestety, puszczono wolno pedofila do wsi, w której molestował te dziewczynki. Gdyby sędzia wiedział, jakie konsekwencje na całe życie niesie wykorzystywanie seksualne dziecka, to wydałby inny wyrok - ostro krytykuje Jakub Śpiewak, prezes Fundacji Kid Protect. - Ten wyrok jest po prostu skandalicznie niski.
Moniko, to co byś pomyślała o ogólnie szanowanej osobie (związanej z medycyną) która osobie molestowanej w dzieciństwie potrafiła powiedzieć, że powinna to docenić, bo teraz ma "luźniejszy stosunek do seksu"
Jak widać, brak empatii dla uczuć i przeżyć dziecka nie zna granic...
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Maj 27, 2011 22:55, w całości zmieniany 2 razy
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Zyon, przeczytałam całość z zapartym tchem. Kolejny przykład totalnie popapranych "psychologów" (ba, jeden to nawet ma "prof." przed nazwiskiem), którym wyższe stacjonarne nic a nic w rzeczywistości nie dały. Niestety, pełno jest takich właśnie kompletnie nieprzepracowanych (tzn. oderwanych od własnej historii i uczuć) "profesjonalistów" z tytułami i dyplomami na ścianach
I jak zwykle w takich historiach bywa - dziecko i jego uczucia są najmniej ważne. CHORE!!!
W artykule przytoczono bardzo ważne spostrzeżenie związane z dzieciństwem szanownego pana "prof. J":
Cytat:
Barbara L. tłumaczy, że obawiała się powierzania dziadkom Piotrusia: - Kiedyś, gdy byli u nas z wizytą, Piotruś zaczął płakać w pokoju - opowiada Barbara L. - Teściowa przytrzymywała mnie w kuchni, mówiła, żebym nie szła do synka i poczekała "aż sam padnie". Opowiedziała mi wtedy, że gdy J. był małym dzieckiem i płakał, oni po prostu wychodzili z domu na spacer, bo na ulicy było ciszej niż w domu. Kiedy wracali po dwóch godzinach, chłopiec był już cicho.
To tylko jeden drobny przykład, ale tak dużo mówi o atmosferze w której dorastał przyszły "prof. J". To dlatego płacz i krzyk jego własnego dziecka nie robi na nim najmniejszego wrażenia. Co ciekawe, rodziców żony uznaje niewątpliwie za toksycznych i zauważa jej uzależnienie od nich (co może być zgodne z prawdą, ale niewiele wiemy na ten temat z artykułu). A czy wobec własnych odważyłby się powiedzieć to samo? Bo tu właśnie tkwi klucz do zaburzeń szanownego pana "prof. J".
Marishka
P.S. Matka o porannym siłowym odebraniu dziecka (które odbywało się "zgodnie z prawem" ):
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Lip 07, 2011 21:34
To sie w głowie nie miesci.... nie umiem sobie tego racjonalnie wytłumaczyc , z wykształcenia psycholodzy, a zachowują sie jak totalni ignoranci w tej dziedzinie, EGOIZM, GŁUPOTA I TOTALNY BRAK WRAŻLIWOŚCI.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Lip 07, 2011 21:57
Szkoda dziecka, przed nim baaaaardzo trudne życie.... nie trzeba wojny, głodu, obozów koncentracyjnych, mamy tutaj ludzie wykształconych, majętnych i co z tego skoro kalekich, niedojrzałych emocjonalnie.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Lip 07, 2011 22:22
zenon napisał/a:
jak on ma na nazwisko?
Jodzio Krzysztof
http://www.impulsoficyna....15&w=1&pagin=16
polski psycholog, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Gdańskiego, kierownik Zakładu Psychologii Ogólnej Instytutu Psychologii oraz studiów doktoranckich.
Zainteresowania naukowe Krzysztofa Jodzio koncentrują się na mózgowej organizacji procesów językowych i pamięci oraz diagnozie różnicowej ich zaburzeń w przebiegu otępienia lub udaru.
Jest autorem ponad 40 prac naukowych opublikowanych w czasopismach o zasięgu krajowym i międzynarodowym.
Jest członkiem Komisji Neuropsychologii Komitetu Nauk Neurologicznych PAN oraz dwóch towarzystw naukowych – International Neuropsychological Society oraz Polskiego Towarzystwa Neuropsychologicznego.
No cholernie przygnebiajace, zastanawiam sie co sie teraz dzieje w glowie tego dziecka z ojcem idiota. Zastanawiam sie jakimi ludzmi byli ci policjanci, czy to po prostiu debile pozbawione uczuc po stazu w zomo. Tak samo ta "kuratorka", szkoda ze nie wyciagnela sobie fajki i nie pisala smsow w trakcie jak obok dzieciak sie wydziera wnieboglosy. Mimo wszystko jestem po stronie matki, bo wyglada z tego, ze ojciec mial w glowie kaiere a nie rodzine. Takie rzeczy byly juz u Salomona jak byly dwie matki i sie klocily o dziecko. Prosba tego typa o umieszczenie wlasnego dziecka w rodzinie zastepczej powinna byc dyskwalifikujaca. Ogolnie mowiac jakbym mial okazje tego typa spotkac po drugiej stronie stolu to bym odzalowal za zbity kufel.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Zastanawiam sie jakimi ludzmi byli ci policjanci, czy to po prostiu debile pozbawione uczuc po stazu w zomo. Tak samo ta "kuratorka", szkoda ze nie wyciagnela sobie fajki i nie pisala smsow w trakcie jak obok dzieciak sie wydziera wnieboglosy.
No jak to, Zyon, to są przecież zupełnie "normalne" i "szanowane" osoby Na dodatek przecież działali "zgodnie z prawem" i postanowieniem sądu.
Pozbawieni uczuć? Ale tu chodzi o BRAK SZACUNKU DLA UCZUĆ DZIECKA, o to, jak dziecko wciąż jest postrzegane przez wielu dorosłych. Dlaczego? Bo takie osoby są kompletnie oderwane od swojego dzieciństwa i uczuć z nim związanych. Jak mają współczuć biednemu Piotrkowi, skoro nie mają ani grama współczucia dla własnego dziecięcego cierpienia? W wielkim skrócie, są to osoby, które często opowiadają, jak to ojciec ich lał i wyszło im to na dobre (bo "zasługiwali" na to), albo śmieją się ze swoich dziecięcych rozterek, albo wkurzają się na płacz dziecka, albo mierzi ich śmiech bobinków, etc. I tu ani tytuły profesorskie, ani kasa, ani wysokie stanowiska nie mają nic do rzeczy. Jeśli nie współczuje się samemu sobie (szczególnie w kontekście dziecięcych traum) i odcina się od przeszłości, to tak się to właśnie kończy...
Marishka
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lip 08, 2011 00:51
Molka napisał/a:
zenon napisał/a:
jak on ma na nazwisko?
Jodzio Krzysztof
http://www.impulsoficyna....15&w=1&pagin=16
polski psycholog, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Gdańskiego, kierownik Zakładu Psychologii Ogólnej Instytutu Psychologii oraz studiów doktoranckich.
Zainteresowania naukowe Krzysztofa Jodzio koncentrują się na mózgowej organizacji procesów językowych i pamięci oraz diagnozie różnicowej ich zaburzeń w przebiegu otępienia lub udaru.
Jest autorem ponad 40 prac naukowych opublikowanych w czasopismach o zasięgu krajowym i międzynarodowym.
Jest członkiem Komisji Neuropsychologii Komitetu Nauk Neurologicznych PAN oraz dwóch towarzystw naukowych – International Neuropsychological Society oraz Polskiego Towarzystwa Neuropsychologicznego.
Cytat:
Za sprawą upowszechniania się szkolnictwa średniego, a ostatnio również wyższego, powstała spora grupa ludzi, czasem nawet wyrobionych literacko i o pewnej wiedzy naukowej, których formalne wykształcenie zdecydowanie wykracza poza zdolności do analitycznego myślenia.
Ten facet nie zdaje sobie sprawy, jaka przyszlosc buduje swojemu dziecku. I to ma byc psycholog. Zabrac dziecko matce i umiescic w rodzinie zastepczej, bo zdawal sobie sprawe, ze sam nie da rady wychowac. Jak to sobie uzmyslowil, to sie z tego pomyslu wycofal, ale dalej sie msci na bylej zonie odbierajac jej dziecko.
To nie jego dziecinstwo powoduje takie zachowanie, tylko rozwijajaca sie w ostatnich czasach pseudonauka tzw. łżenauka.
Tu mamy zastosowanie w praktyce tej łżenauki, przez jej profesora-kreatora.
Ten psychopata powinien podzielic los seksuologa profesora Gapika.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
To sie w głowie nie miesci.... nie umiem sobie tego racjonalnie wytłumaczyc , z wykształcenia psycholodzy, a zachowują sie jak totalni ignoranci w tej dziedzinie, EGOIZM, GŁUPOTA I TOTALNY BRAK WRAŻLIWOŚCI.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lip 21, 2011 12:29
zyon napisał/a:
Ciag dalszy epopei. Teraz sad orzekl ze zostaje z ojcem. Szkoda dziecka, co winne, ze rodzice glupi.
Tych rodzicow to bym umiescil w Kocborowie jako pacjentow, a Ali-ego
wyznaczyl bym jako ich osobistego terapeute.
Dac im widly w lapy i do gnoju, a nie wychowywac dzieci.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
- Ten chłopiec się nie pozbiera przez wiele lat. Wszyscy w tej sprawie przegrali: sąd, kuratorzy, rodzice i dziecko, które nic nie rozumie - podsumowuje Sebastian Furtak, dziennikarz Radia Tok FM.*
To jest bardzo ciekawy przypadek, pokazuje że kurestwo zaczyna samo siebie pożerać. Nie można odmówić ojcu prawa do dziecka, ale co jest kuriozalnto i znamienne to że szczególnie rwy szatana przegranej znieśc nie mogą. Swoją drogą jeżeli ojciec zapewni dziecku odpowiednią opiekę to nie ma co rozpaczać, a matka jeżeli jest rzeczywiście uczciwa w swom postępowaniu niech skarży rwy
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Lip 22, 2011 17:05, w całości zmieniany 1 raz
Woźny z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Tarnowskich Górach, niegdyś sam był wychowankiem placówki, teraz jest podejrzany o molestowanie uczących się tam dzieci. Nikt z pracowników placówki nic nie zauważył. Mężczyzna tłumaczył prokuraturze, że w młodości sam był wykorzystywany seksualnie.
- Mężczyźnie przedstawiliśmy zarzuty polegające na tym, że wykorzystując bezbronność małoletniego 13-letniego chłopca, wynikającą z jego upośledzenia umysłowego, wielokrotnie doprowadził go do wykonania czynności seksualnych – mówi zastępca Prokuratora Rejonowego w Tarnowskich Górach Halina Barwinek-Folek.
Niewykluczone jednak, że dzieci pokrzywdzonych przez pracownika ośrodka szkolno-wychowawczego może być więcej. - Wiemy z jego relacji, że wykorzystywał też innych chłopców, wychowanków tego ośrodka – dodała prokurator.
"Szok i niedowierzanie"
Sprawa molestowania podopiecznych placówki wyszła na jaw przy okazji prowadzenia innego dochodzenia. Biegli relację chłopca uznali za wiarygodną. W szkole trudno uwierzyć w to, co się wydarzyło. – Szok i niedowierzanie – mówi dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Tarnowskich Górach Piotr Tomczewski i zapewnia, że o niczym nie miał pojęcia.
Podejrzany mężczyzna w tym ośrodku był niemal całe swoje życie. Trafił tutaj z domu dziecka jako 7 letni chłopiec, został, bo dostał pracę i dach nad głową. Był lekko upośledzony umysłowo. - Dzieci go lubiły, ponieważ mieszkał tutaj długo, znał wszystkie dzieci, znał też rodziców – opowiada kierownik internatu ośrodka Marzena Kulczycka.
Będzie kontrola
Kiedy i gdzie dokładnie dochodziło do wykorzystywania dzieci, prokuratura nie zdradza. Dyrekcja twierdzi, że podopieczni cały czas są pod szczególnym nadzorem. Śląskie Kuratorium Oświaty jednak już zapowiedziało szczegółową kontrolę. - W poniedziałek rusza kontrola doraźna, która dotyczy nadzoru nad placówką, oraz tego jak jest prowadzony program doraźny i profilaktyczny w ośrodku – zapowiada Anna Wietrzyk z Kuratorium Oświaty w Katowicach.
Nikt z dorosłych opiekunów nic nie zauważył. - Znam wiele takich przypadków, gdzie dzieci były molestowane nawet przez osoby z najbliższego otoczenia i dzieci nie zgłaszały tego zachowania sprawcy, bo nie rozumiały go jako molestowanie seksualne – mówi Agnieszka Roszkowska, biegły z zakładu psychologii klinicznej i sądowej w Katowicach.
Dyrekcja placówki obiecuje sprawę wyjaśnić i wyciągnąć konsekwencje. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany, o jego dalszym losie zdecyduje sąd.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.