Czytam tak i czytam te tematy, posty i czytam i ciagle wyczytuje, ze cos sie trawi wspaniale, genialnie, znakomicie, fatalnie, kiepsko albo beznadziejnie. Rzucane sa czasy w przyblizeniu do minut nawet. Tak to czytam i sie zastanawiam, jak wy to mierzycie, bo ja za cholere nie moge dojsc do takich wnioskow, ze mozdzek z kapusta sie trawi znakomicie, a banan z musztarda wrecz slabo. Zjadlem banana z musztarda aby dokonac badania na sobie i dla dobra nauki, i ciagle nic nie wiem jak sie trawi, bo nie czuje sie ani gorzej ani lepiej, nie mam nawet pojecia czy to juz sie strawilo czy nie. Czy ktos moze mi pomoc w tej kwestii? Sa jakies tabele z czasami trawnien i skad to niektorzy biora??
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Wrz 28, 2010 13:10, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 28, 2010 13:04
Tabelę masz tu - http://www.drbass.com/sequential.html
To są przybliżone czasy przy konkretnych założeniach, wyszczególnionych pod tabelą.
Zwierzęce są tu obrobione term.
Surowe - ok. 2 razy szybciej trawione.
Jeśli ktoś chce dokładnie wiedzieć jak to jest u niego to musi się udać do odpowiedniego laboratorium na odpowiednie badania.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Oczywiście można rożnymi sposobami polepszyć strawialność żywności .
POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY
Chodzi mi raczej o jakis ogolny zarys, bo jak przeczytalem 2 tematy o rodzielaniu skladnikow pozywienia to tam pelno momentami niemal licytacji co kto szybciej trawi a nawet podwazanie jakichs udowodnionych teorii typu "a wlasnie , ze nie, bo ja to trawie wspaniale".Aby to napisac trzeba to odczuc, mi chodzi- w jaki sposob to odczuc? Jak mam poczuc ze cos z czyms sie trawi lepiej albo gorzej ?
Ach no tak sorry, nie sadzilem, ze to w odniesieniu do poprzedniego zdania, ta kropka mnie zmylila. To jakas widze ogolnonarodowa tendencja do siekania, kazdy chce byc jak enzym.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 28, 2010 14:03
Tak sobie myślę, chyba warto jeszcze odgraniczyć trawienie od przyswajania. Np coś surowego się może ekspresowo strawić, a z przyswojeniem białek, witamin itp przez organizm może być już nie tak dobrze...
No ale przeciez dobrze powiedzial, po co rozpedzac metabolizm, gdzie sie komu spieszy, zwlaszcza ,ze co chwile sie gada o tym, ze insulina i IGF przyspiesza podzialy co jest zle, ze trzeba zwolnic metabolizm zeby dluzej zyc itp bla bla bla. Twoj smiech mam rozumiec jest zastepnikiem braku argumentow w tym wypadku ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Wrz 28, 2010 15:43
Cytat:
Acha, no to dorzuć jeszcze gwoździ i trawienie na pewno będzie jeszcze wolniejsze
Tak sobie nad tym mysle- po co szybko trawic i magazynowac , a potem pobierac, jak mozna wolniej trawic i nie skladowac niepotrzebnie.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 28, 2010 15:44
Nie, po prostu to ma się nijak do tej teorii związanej z dłuższym życiem.
Dłuższe trawienie w stosunku do tego prawidłowego naturalnego skraca życie, co jest oczywistą oczywistością.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Nie, po prostu to ma się nijak do tej teorii związanej z dłuższym życiem.
Dłuższe trawienie w stosunku do tego prawidłowego naturalnego skraca życie, co jest oczywistą oczywistością.
No zapodaj zatem te linki czy artykuly do tych oczywistych oczywistosci.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Wrz 28, 2010 15:46, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 28, 2010 15:46
zeto555 napisał/a:
Tak sobie nad tym mysle- po co szybko trawic i magazynowac , a potem pobierac, jak mozna wolniej trawic i nie skladowac niepotrzebnie.
bo jest to znacznie lepsza opcja
wzięcie energii z takich triacylogliceroli węwnątrzmięśniowych, czy glikogen mięśniowego jest o niebo szybsze niż z tłuszczu zmieszane z mięsem i ziemniorami w żołądku
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Wrz 28, 2010 15:48
Hannibal napisał/a:
Nie, po prostu to ma się nijak do tej teorii związanej z dłuższym życiem
I wlasnie tutaj potwierdzilec to ,co mowilem przedtem : podpierasz sie teoria sluszna moze, a za chwile drastycznie modyfikujesz ogolnie szanowana diete Lutza - o to mi chodzi.
Kiedy tak wygodnie to sie ktos podpiera wspolczesna wiedza, a jak malo wygodne to przedstawia wlasne argumenty.
Panowie- albo w cos wierzymy, albo nie - wybiorcze teorie sa malo powazne.
Tak sobie nad tym mysle- po co szybko trawic i magazynowac , a potem pobierac, jak mozna wolniej trawic i nie skladowac niepotrzebnie.
bo jest to znacznie lepsza opcja
wzięcie energii z takich triacylogliceroli węwnątrzmięśniowych, czy glikogen mięśniowego jest o niebo szybsze niż z tłuszczu zmieszane z mięsem i ziemniorami w żołądku
Ale dlaczego? Przeciez podobno zwolniony metabolizm to jest klucz do dlugowiecznosci, wolniej trawisz, rzadziej jesz.
Acha, no to dorzuć jeszcze gwoździ i trawienie na pewno będzie jeszcze wolniejsze
Hani, nie zniżaj lotów do poziomu tomtoma
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Wrz 28, 2010 15:53
Maad napisał/a:
Hani, nie zniżaj lotów do poziomu tomtoma
To jest jak dla mnie ciekawy temat i dobra dyskusja - teraz Ty znizyles loty kolego - wiec obraz sie z zabierz zabawki na swoje podworko - Hannibal nie potrzebuje do obrony adwokata, jak mysle.
Wiec jak masz jakies kontrargumenty to zniz sie i napisz.
Ale dlaczego? Przeciez podobno zwolniony metabolizm to jest klucz do dlugowiecznosci, wolniej trawisz, rzadziej jesz.
wolniej trawisz niż jest to możliwe to oznacza, że źle trawisz, źle przyswajasz, męczysz swój organizm, ergo skracasz jego żywotność
A coz to znaczy "wolniej niz mozliwe", rozmawiamy o wolniej albo szybciej w tym wypadku a nie "wolniej niz mozlliwe". Czuje tutaj dygresjonalizmem wieje cos chyba.
np. trawienie obrobionego żółtka w czasie 30 minut w porównaniu do naturalnego surowego, które wynosi 15 minut
I te 15 minut swiadczy o mece organizmu? Jak to sie ma do wiele razy wyglaszanej rowniez tutaj teorii, ze wolniejszy metabolizm to dluzsze i lepsze zycie? Logicznie rozumujac szybciej trawiac szybciej jestes glodny wiec czesciej jesz. Czy dobrze rozumuje ?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 28, 2010 16:21
zeto555 napisał/a:
Oczywiste, tylko ta energia musi byc magazynowana przy braku wysilku- wiec pytanie , po co magazynowac jak mozna trawic na wolnych obrotach?
Napisałem to. Nie chcem mi się tego jeszcze raz wałkować.
Jak dla Ciebie, zeto, lepsze jest wolne trawienie to się do tego stosuj - Twoje życie, twoja sprawa. Mi nic do tego.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Wrz 28, 2010 17:09
Hannibal napisał/a:
Jak dla Ciebie, zeto, lepsze jest wolne trawienie to się do tego stosuj - Twoje życie, twoja sprawa. Mi nic do tego.
Mysle, ze rozwiazanie tej zagadki bedzie dla kazdego korzystne.
devnull Pomógł: 1 raz Wiek: 42 Dołączył: 14 Sie 2010 Posty: 36
Wysłany: Wto Wrz 28, 2010 18:04
zeto555 napisał/a:
Mysle, ze rozwiazanie tej zagadki bedzie dla kazdego korzystne.
Tak, jak najbardziej.
Trawienie obciąża organizm, co bez żadnych badań można zaobserwować po posiłku nawet przy niewielkim wysiłku fizycznym. Podobnie z naszą intelektualną wydajnością. Co mi osobiście nie odpowiada.
Choć przyznam, że wolne trawienie i jakby na bieżąco wykorzystywanie energii z pokarmu też ma swój plus. Dzięki temu "oszczędzamy" na niepotrzebnych przemianach. Tyle, że nie wydaje mi się, żeby trawienie miało przyspieszyć w momencie kiedy zapotrzebowanie na energie wzrasta. A nawet może zwolnić np przy wysiłku fizycznym. Także tak czy siak sięgamy do zapasów, jednocześnie trawiąc.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 28, 2010 18:54
devnull napisał/a:
Choć przyznam, że wolne trawienie i jakby na bieżąco wykorzystywanie energii z pokarmu też ma swój plus. Dzięki temu "oszczędzamy" na niepotrzebnych przemianach.
Nic nie oszczędzamy, bo CAŁY CZAS mamy TRAWIENIE, które jeszcze bardziej obciąża organizm.
A wykorzystywanie energii z takich IMTG jest dość proste.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
devnull Pomógł: 1 raz Wiek: 42 Dołączył: 14 Sie 2010 Posty: 36
Wysłany: Śro Wrz 29, 2010 09:31
Hannibal napisał/a:
A wykorzystywanie energii z takich IMTG jest dość proste.
Wykorzystanie jest, ale zrobienie tychże IMTG np z WW już tak proste chyba nie jest.
Choć przyznam, że wolne trawienie i jakby na bieżąco wykorzystywanie energii z pokarmu też ma swój plus. Dzięki temu "oszczędzamy" na niepotrzebnych przemianach.
Nic nie oszczędzamy, bo CAŁY CZAS mamy TRAWIENIE, które jeszcze bardziej obciąża organizm.
A wykorzystywanie energii z takich IMTG jest dość proste.
Przedstawiasz to jako problem wagi takiej, ze czlowiek chyba wtedy nie moze nic robic oprocz oddychania. Trawienie to jedna z funkcji organizmu tak jak spalanie paliwa to jedna z funkcji silnika. Mozna go postawic w garazu ale po co, skoro on jest stworzony do spalania i ta funkcja chociaz go w jakis sposob obciaza to jednak jest sensem jego istnienia.
Nie tak ?
devnull Pomógł: 1 raz Wiek: 42 Dołączył: 14 Sie 2010 Posty: 36
Wysłany: Śro Wrz 29, 2010 10:33
zyon napisał/a:
Trawienie to jedna z funkcji organizmu tak jak spalanie paliwa to jedna z funkcji silnika.
Myślę, że trawienie jak już to można porównać do rafinacji paliwa. A końcowy etap - wchłanianie do tankowania już oczyszczonego paliwa.
Spalanie paliwa to z kolei jakieś tam procesy kataboliczne w komórkach (uzyskiwanie energii z WW czy tłuszczu).
Żeby spalać paliwo nie musisz go cały czas lać, masz bak (tkanka tłuszczowa, glikogen w wątrobie i mięśniach)
Nie tankujesz też w trakcie jazdy (mam nadzieje ).
Ewentualnie możesz sie zatrzymywać co kilometr i dolewać po 100ml benzyny - i tak chyba wygląda "wolne trawienie". Na dachu samochodu mamy małą rafinerię do której przed wyjazdem wrzuciliśmy nieoczyszczoną ropę. Rafineria nam całą drogę pracuje, huczy i brzęczy, zużywa prąd itp. A paliwko nam powoli kapie do baku tudzież bezpośrednio do silnika.
Na dachu samochodu mamy małą rafinerię do której przed wyjazdem wrzuciliśmy nieoczyszczoną ropę.
"rafineria trawienia" nie może być mała, to wielka fabryka, którą trzeba uruchomić - hormony, enzymy, różniste płyny i soki, cała mechanika pracy mięśni - nie opłaca się odpalać takiej aparatury dla rafinacji 100ml ropy
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Trawienie to jedna z funkcji organizmu tak jak spalanie paliwa to jedna z funkcji silnika.
Myślę, że trawienie jak już to można porównać do rafinacji paliwa. A końcowy etap - wchłanianie do tankowania już oczyszczonego paliwa.
A spalanie do czego? Tak czy siak porownanie bylo nie pod katem analogii kolejnych etapow a raczej przeznaczenia organu/elementu. Nie da sie zachowywac ciala w taki sposob aby ciagle bylo "nowe", ma funkcje do ktorych zostalo zaprojektowane i je realizuje. Trawienie jest jedna z nich.
devnull Pomógł: 1 raz Wiek: 42 Dołączył: 14 Sie 2010 Posty: 36
Wysłany: Śro Wrz 29, 2010 12:51
zyon napisał/a:
A spalanie do czego?
devnull napisał/a:
Spalanie paliwa to z kolei jakieś tam procesy kataboliczne w komórkach (uzyskiwanie energii z WW czy tłuszczu).
zyon napisał/a:
ma funkcje do ktorych zostalo zaprojektowane i je realizuje. Trawienie jest jedna z nich
Nie za bardzo rozumiem. Czy "szybkie trawienie" coś w tej kwestii zmienia? Żołądek, jelita robią to samo co przy "wolnym trawieniu".
Trawienie odbywa się tak czy siak. Rozmawiamy tylko o tym jak ten proces powinien wyglądać, czy lepiej żeby trwał dłużej czy krócej. Chyba, że coś przeoczyłem, a ktoś tu proponuje przejście na odżywianie kroplówkowe i "amputacje" układu pokarmowego.
Krowy trawia bardzo dlugo, czy moze to natura je zle zaprojektowala? Powinny trawic szybko, bo marnuja energie!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 29, 2010 13:27
zyon napisał/a:
Krowy trawia bardzo dlugo, czy moze to natura je zle zaprojektowala? Powinny trawic szybko, bo marnuja energie!
Tyle, że one nie mają innej alternatywy. Mają za to zupełnie inny układ pokarmowy niż my.
Ludzie też mogą jeść trawy i trawić je całymi dniami. Ale mają alternatywę w postaci surowego mięsa, organów, tłuszczu, żółtek, owoców, które pięknie się trawią, nie obciążając niepotrzebnie układu pokarmowego i zapewniają multum energii na dłuuuuuuuugi czas.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Wrz 29, 2010 13:32
Hannibal napisał/a:
Tyle, że one nie mają innej alternatywy. M
Mozesz zostac hodowca i krowie zamiast trawy bedziesz dawal miod np - bedzie pieknie i zdrowo trawila
Hannibal ! nie twierdze, ze Twoja teoria o trawieniu jest zla, chociz sprzeczna z moja.
Tylko to sa wszystko domysly i nikt nie udowodnil tego naukowo. Mozemy mnozyc za i przeciw i i tak do niczego nie dojdziemy.
Ostatnio zmieniony przez zeto555 Śro Wrz 29, 2010 13:33, w całości zmieniany 1 raz
Tyle, że one nie mają innej alternatywy. Mają za to zupełnie inny układ pokarmowy niż my.
Czyli one biedne nie maja alternatywy? Leniwce tez na przykald? Biedne zwierzaki?
Hannibal napisał/a:
które pięknie się trawią
Co to znaczy?
Hannibal napisał/a:
nie obciążając niepotrzebnie układu pokarmowego i zapewniają multum energii na dłuuuuuuuugi czas.
No tak, te twoje naukowe stwierdzenia. Co to znaczy "niepotrzebne obciazanie ukladu pokarmowego' ? To znaczy ze uklad pokramowy wykonujac to co do niego nalezy niepotrzebnie sie obciaza choc nie powinien? Czy wedlug tej logiki przychodzac do pracy nie powinienem sie zbytnio zajmowac praca, bo sie moge nie daj boze przepracowac? Podbno organ nieuzywany zanika, a pracownika, ktory nie zajmuje sie tym czym powienen sie zwalnia, tak slyszalem, przynajmniej.
No wlasnie, ja chce wniknac w twoje jakze smiale i wygloszone z niezachwiana pewnoscia stwierdzenie, ze
Hannibal napisał/a:
Dłuższe trawienie w stosunku do tego prawidłowego naturalnego skraca życie, co jest oczywistą oczywistością.
ale mam watpliwosci. Nie potafisz ich rozwiac, oprocz pisania oczywizmow oczywistych, ktore z niczego nie wynikaja. "Pieknie sie trawia "do mnie nie trafia , bo masz sklonnosc do naduzywania kwiecistego jezyka ale mnie to nie przekonuje.
Nelka Pomogła: 3 razy Dołączyła: 05 Mar 2006 Posty: 253 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Czw Wrz 30, 2010 00:16
Nie zapominajcie, że przewód pokarmowy nie jest wyjałowiony. Tam znajdują się różnego rodzaju drobnoustroje. One tez biorą udział w trawieniu dlatego też ostateczny rezultat trawienia zależy od składu flory bakteryjnej człowieka. A tenże jest powiązany ściśle z dietą. Jeśli w przewodzie pokarmowym występują bakterie szkodliwe to chyba lepiej żeby trawienie odbywało się szybko. Mniej wtedy powstanie trucizn.
Surowe sie trawi szybciej I prawdopodobnie kompletniej I to jest fakt. Dowodu tez nie ma na to ze surowa dieta zapewni swietne zdrowie przez cale zycie. Kotom dieta zdecydowanie pomaga, tak samo zdrowi byli eskimosi I rosjanie co jedli surowe.
Z drugiej strony obrobione termicznie tez moze byc ok o ile nie zostalo spalone. Na przyklad stek ktory jest calkowicie sciety jest kompletnie nie przydatny. Mieso zeby zachowac jeszcze jakies wartosci musi byc w srodku suowe I krwiste.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 30, 2010 12:03
Brak HCL
Nie jesteś tym ,co jesz , ale tym, co twój organizm potrafi wykorzystać.
Niewystarczająca ilość kwasu chlorowodorowego(HCL) w żołądku powoduje, że białka ulegają rozkładowi w jelitach, a węglowodany - fermentacji.
Szacunki amerykańskie wykazują , że przeciętny dorosły cierpi na 40-50% niedobór poziomu HCL.
Symptomami tej dolegliwości są : nieświeży oddech , nudności , ból żołądka , trądzik i depresja.
Poradzenie sobie z tymi problemami może poprawić osiągnięcia sportowe , jakość snu , elastyczność skóry i ogólne samopoczucie.
Wszystko czego potrzebujesz , to butelka betainy HCL i poniższe wskazówki ...
Niewystarczająca ilość kwasu chlorowodorowego(HCL) w żołądku powoduje, że białka ulegają rozkładowi w jelitach, a węglowodany - fermentacji.
bzduuuura, kwasu jest dobra ilość, tylko za dużo na raz badziewia wpychają do żołądka!
dieta rozdzielna i dokładne gryzienie załatwia sprawę złego trawienia białka
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Niewystarczająca ilość kwasu chlorowodorowego(HCL) w żołądku powoduje, że białka ulegają rozkładowi w jelitach, a węglowodany - fermentacji.
bzduuuura, kwasu jest dobra ilość, tylko za dużo na raz badziewia wpychają do żołądka!
dieta rozdzielna i dokładne gryzienie załatwia sprawę złego trawienia białka
Maad poczytaj sobie ksiazke d'Adamo o grupach krwi i zywieniu, ktora RAW0+ zdaje sie zna doskonale, i nie produkuj wiecej taki "hannibalizmow" No chyba , ze ciepniesz konkretny art albo tytul do przeczytania w tej kwestii.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Wrz 30, 2010 12:13, w całości zmieniany 1 raz
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 30, 2010 12:15
Cytat:
bzduuuura
Maad , możesz mieć rację , ale ... Dr.House też się czasem myli
Chodzi o to ze tam jest napisane na te tematy sporo i ze rzeczywiscie sa osoby , ktore tak maja jak napisal dario.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Wrz 30, 2010 12:22
dario_ronin napisał/a:
Brak HCL
Nie jestes tym ,co jesz , ale tym, co twoj organizm potrafi wykorzystac.
Niewystarczajaca ilosc kwasu chlorowodorowego(HCL) w zoladku powoduje, ze bialka ulegaja rozkladowi w jelitach, a weglowodany - fermentacji.
Szacunki amerykanskie wykazuja , ze przecietny dorosly cierpi na 40-50% niedobor poziomu HCL.
Symptomami tej dolegliwosci sa : nieswiezy oddech , nudnosci , bol zoladka , tradzik i depresja.
Poradzenie sobie z tymi problemami moze poprawic osiagniecia sportowe , jakosc snu , elastycznosc skory i ogolne samopoczucie.
Wszystko czego potrzebujesz , to butelka betainy HCL i ponizsze wskazowki ...
Zyon, nie bardzo rozumiem dlaczego kwestionujesz skuteczność i celowość oddzielnego jedzenia białka i nazywasz to "hannibalizmem". Przecież to jest do bólu logiczne podejście.
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Zyon, nie bardzo rozumiem dlaczego kwestionujesz skuteczność i celowość oddzielnego jedzenia białka i nazywasz to "hannibalizmem". Przecież to jest do bólu logiczne podejście.
Chodzilo mi o pierwsza czesc wypowiedzi, ta z uuuuuuu.
Wtrącę się do rozmowy
Szybkie trawienie nie oznacza, że tłuszcz po skończeniu trawienia zostaje zmagazynowany. Tłuszcz zostaje od razu wychwytywany przez tkanki obwodowe. Tak więc nawet jeśli trawienie odbywa się w dwie godziny to w energie i tak jesteśmy równomiernie zaopatrywani.
A jeśli chodzi o żywienie rozdzielne to nie tylko same upośledzanie trawienia ale i także łączenie węglowodanów z tłuszczem powoduje zwielokrotnienie insulinowe
Oto artykuł zamieszczony już wcześniej przez flo :
http://heartscanblog.blog...nd-insulin.html
To co jest u dr. Kwaśniewskiego spowolnieniem wchłaniania węglowodanów to w rzeczywistości upośledzeniem działania insuliny. Skutek: znacznie więcej wydzielania insuliny, przemiany w trójglicerydy, niż by było przy rozdzieleniu tych składników. Więc jakie węglowodany zjadać by uniknąć hiperglikemii ? Te o niskim indeksie glikemicznym, najlepiej zawierające procentowe największą zawartość niesłusznie wyklętą fruktozy. Lecz na samej fruktozie nie można polegać, inny bardzo dobry cukier jest laktoza, ale niestety mleko także nie jest dla ludzi zdrowe. Ciekawi mnie serwatka gdyż w niej eliminuje się najważniejszy czynnik szkodzący: kazeinę, zostaje jeszcze pozostały multum mniej szkodliwych substancji ale korzyści je znacznie przesłaniają.
Taką serwatkę można wysuszyć i dodać w dużych ilościach do śmietany tak by proporcja T:W nie była większa niż 2:1. Cały produkt można poddać fermentacji, by powstał także korzystny kwas mlekowy. Cały produkt zawiera i korzystny tłuszcz nasycony i laktozę i kwas mlekowy oraz sfermentowane białko (w większości serwatkowe). Spróbuje coś takiego zrobić i jadać z owocami wysoko fruktozowymi i nisko glukozowymi.
Trzymajcie kciuki
Hani już od sporego czasu robią mi się haje, co jakiś czas doglądam czy nic się złego nie dzieje, ale ostatnio bardzo zainteresowało mnie zwiększanie wartości biologicznej białka poprzez różnego rodzaju fermentacje szczególnie mlekowe. Pomyślałem sobie, że aby z aromatyzować haje i ulepszyć
Wcześniej na kilka dni lub tygodni zostawić w zalewie np. po ogórkach kiszonych z dodatkiem papryki pepperoni, ewentualnie miodem by dać pożywkę dla bakterii. Gdy by całość sfermentowała dopiero dać osobno do słoika by się zahajowało.
Wiem że to całkowita abstrakcja, ale jakoś nie mogę się powstrzymać by nie spróbować tego pomysłu choć by miało nic nie wyjść.
Co o tym sądzisz sądzisz?
Jak dla mnie liczy się eksperyment. Uwielbiam surowe mięso, a to jest krok na przód, z jakim efektem ? No to się jeszcze okaże. To że mogę zwymiotować po ugryzieniu tegoż haja to nic groźnego tylko mnie przeczyści.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 30, 2010 17:44
zeto555 napisał/a:
Odrzuca mnie to , ale rownoczesnie podziwiam Was za te haje - no przeciez to nie moze smakowac. Czemu ma to sluzyc?
Smakują takie do kilku tygodni.
Im dłużej się jest na surowym tym bardziej się pożąda tych starszych.
Dałbym Ci do spróbowania takiej 2 tygodniowej koninki to wszamałbyś ją rychło.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
No, tylko zeby Pawel przez to probowanie nie skonczyl tak jak Yuri
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Pią Paź 01, 2010 10:08, w całości zmieniany 2 razy
makusia
Dołączyła: 15 Maj 2010 Posty: 44 Skąd: wlkp/uk
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 19:39
Maad napisał/a:
dieta rozdzielna i dokładne gryzienie załatwia sprawę złego trawienia białka
Wlasnie jak jest z tym dokladnym gryzieniem i przezuwaniem... (mowie glownie o miesie), natrafilam na opinie (zrodlo watpliwej wiarygodnosci no ale...) ze dokladnie przezuwajac pokarm rozleniwiamy uklad trawienny...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 19:55
surowe można łykać w kawałach (jak ktoś lubi) i trawienie nadal będzie super
tylko nie łączyć go z żadnymi "plantami" i na miłość boską - NIE POPIJAĆ
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
makusia
Dołączyła: 15 Maj 2010 Posty: 44 Skąd: wlkp/uk
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 20:01
No ja specjalnie dlugo nie zuje i jest ok. Ale to pewnie zalezy od tego co jemy, jakies slabej jakosci zarelko lepiej pewnie przezuc dokladnie... ale jesli chodzi o jakies dobrej jakosci to mysle jak Hannibal, mozna polykac (w zrodle tym radzono zeby nawet chrzastki nie przezute do konca polykac zeby nie przyzwyczajac trawienia do lenistwa).
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 20:05
To jak to jest w końcu. Organizm zużywa znaczną część energii na trawinie pokarmu. Obrobione termicznie gorsze ponieważ tracimy enzymy (surojadzi) , duże kawałki są ok ponieważ zawierają enzymy i nie trzeba drobić?
to nie jest problem jakości żarełka, tylko możliwości działania enzymów trawiennych
tę możliwość niszczy/ogranicza obróbka termiczna
"nieprzyzwyczajanie" układu trawiennego do lenistwa lepiej robić poprzez okresowe posty (jak długie to odrębna sprawa) i rotacje pokarmów, ale to jest trudne i wymaga silnej woli, dlatego nie znajdziesz tego w popularnych poradnikach i kolorowych pisemkach
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
makusia
Dołączyła: 15 Maj 2010 Posty: 44 Skąd: wlkp/uk
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 20:15
No wlasnie, jesli mieso jest nieobrobione termicznie, do tego ma enzymy (np taka szynka dojrzewajaca) to po co ja przezuwac w nieskonczonosc? no nie wiem, jakies dla mnie to nienaturalne przezuwanie "do postaci plynnej" ale moze myle sie.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 20:17
To, gdy kupie sobie enzymy trawienne w kap odciążę mój organizm aby nie wykonywał zbędnej pracy ? Takiej jak ogrzewanie zimnego pokarmu do temp ciała itp przy pożywieniu surowym?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 20:21
Mariusz_ napisał/a:
Zaglądałeś z drugiej strony czy wyszły po dniu czy dłuższym okresie czasu
To, co wychodziło było jak najbardziej w normie.
Gdyby to się pałętało tak długo to bym to czuł na żołądku.
Jak coś się długo trawi to to ewidetnie czuję.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 20:28
Coś obiło mi się o uszy, ze Cola dobrze radzi sobie z kośćmi. Stosując porównania ze zwierzętami zwierzaki raczej je miażdżą na drobne kawałki nie połykają większych kawałków. Ciężko mi uwierzyć, że kości trawią się aż tak szybko
makusia
Dołączyła: 15 Maj 2010 Posty: 44 Skąd: wlkp/uk
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 20:38
Maad, chodzi mi o to ze dla mnie nienaturalne jest propagowane przez Ciebie dokladne przezuwanie do postaci plynnej. Jednak nie moge tego niczym poprzec wiec...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 20:46
Mariusz_ napisał/a:
zwierzaki raczej je miażdżą na drobne kawałki nie połykają większych kawałków
no chodzi o takie kawałki, które przejdą przez przełyk
to oczywiste przecież
patrz i się ucz od fachowców - http://www.youtube.com/wa...feature=related
połykają kawałki wielkości pięści!
w przypadku człowieka chodzi oczywiście o znacznie mniejsze kawałki
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Paź 05, 2010 20:47, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 20:50
Hannibal napisał/a:
no ja kawałki surowych kości nie raz połykałem i super się trawiły
oby tylko przeszły przez gardło w miarę komfortowo
a w ogóle to patrzyłem jak mocno przeżuwa kawałki kiełbasy (oczywiście obrobionej) moja suczka na działce
surowe mięcho prawie od razu połyka
Hej admirale.
Ganiasz psy po drzewasz, polykasz kosci, jesz padline. Co jeszcze wymyslisz aby zwrocic na siebie uwage? W tajwanskim parlamencie jedna z partii doprowadzila do bojki podczas obrad w parlamencie, aby zwrocic na siebie uwage.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 21:01
co niektórzy są tu dziksi niż zwierzęta
Nie przemawia do mnie takie jedzenia żółtko i białko jajka tak, szpik również. Podejrzewam, że Wątrobę też bym wcisnął ale mięso czy serce nie przeszło by mi przez gardło, puściłbym pawia. I jak zauważył kolega zyon cenie swoje kubki smakowe. Dorzucę kupne enzymy, przyprawy,ziółka i parę innych wynalazków i będę cieszył się życiem. Nie zważając na wypryski po spożyciu czegoś tam jak ma Molka surojadka (czegoś takiego po prostu nie mam a jadam smażone, gotowane, surowe) chyba nie pomyliłem osoby jak tak to przepraszam z góry.
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Wto Paź 05, 2010 21:03, w całości zmieniany 1 raz
Hannibal, warany z Komodo połykają o wiele większe części. Gdzieś pałęta się film, na którym krokodyl nilowy podzielił ze swoim kolesiem gazelę dosłownie prawie na pół. Swoją część (dla ścisłości, tylną) zapakował w żołąd za trzema podrzuceniami łba. Ale to gady, one tak mają naturalnie.
Jednak trudno nie zgodzić się, że dokładne przeżuwanie pokarmu przez człowieka, prawie do postaci płynnej, znacznie ułatwia trawienie i sprzyja zdrowiu. Pamiętam relację staruszka, który przez większą część swego dorosłego życia tak robił, a podawał to jako argument dla długowieczności. Zwierzęta nie mają czasu na pieprzenie się z pokarmem, muszą nażreć się szybko, zwłaszcza na sawannie, gdzie znany jest proces odbierania sobie pokarmu:
- gepard upoluje gazelę i gdy już próbuję przeciąć jej skórę, nagle pojawia się 180 kg lew i pewnie odgania filigranowego kota.
- kilka lwic zabija zebrę, ale że np. nie ma obecnych dorosłych samców, bo te akurat odnawiają znaki zapachowe kilkadziesiąt kilosów dalej, pojawia się spore stado hien. Są na tyle bezczelne i liczne, że skutecznie odganiają koty od mięsa.
- panterze udaje się krótki zryw i skok. Impala powalona. Pojawiają się jednak lwy, i jeśli pantera nie zdąży wnieść mięsa na drzewo, porażka.
Tam nie ma miejsca na smakowanie i żucie, choć zdarza się powolna biesiada, ale tylko gdy wszyscy zaspokoją pierwszy głód. Można sobie wtedy gnata ogryzać w spokoju
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Wto Paź 05, 2010 21:08, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 21:15
Tomek, ale ja podałem przykład tej czarnej suczki, której fotkę dawałem. Ona ma naprawdę multum czasu Z kiełbasą cackała się, oglądała na boki, gryzła, przeżuwała długo.
A surowe ino myk.
Kości sobie pomiażdży, ale na tyle, żeby dobrze je połknąć.
Ja też robię to na tyle, na ile jest mi to potrzebne.
M i T napisał/a:
Jednak trudno nie zgodzić się, że dokładne przeżuwanie pokarmu przez człowieka, prawie do postaci płynnej, znacznie ułatwia trawienie i sprzyja zdrowiu.
Obrobionego i plantów - tak.
Surowe mięso, organy - nie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Paź 05, 2010 21:16, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 21:18
Mariusz_ napisał/a:
Podejrzewam, że Wątrobę też bym wcisnął ale mięso czy serce nie przeszło by mi przez gardło, puściłbym pawia.
Bo do wszystkiego trzeba dochodzić stopniowo.
Dla mnie serce jagnięce, szczególnie takie co najmniej 5-dniowe jest tak cholernie smaczne, że znika w czeluściach mojego przełyku w mgnieniu oka.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Śro Paź 06, 2010 13:22
Paweł-poprostu napisał/a:
Kangur napisał/a:
Ganiasz psy po drzewasz,
To psy tak potrafią ?
Przyznam się, że takiego szarobura jeszcze nie widziałem.
A jeżdżą radiowozem ?
To Hani jak pogoni kota psom, to one uciekaja na drzewa.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Dla mnie serce jagnięce, szczególnie takie co najmniej 5-dniowe
Niedługo podam Ci artykuł który ujawnia różnice między dojrzałymi, a świeżymi organami.
Mam go w książce w domu, lecz teraz odpisuje ze szkoły więc poczekaj do jutra, a będziesz miał. Ten artykuł dotyczy rewitalizacji poprzez wstrzykiwanie domięśniowo zawiesin z rozdrobnionych organów i łożyska nie wiem czy to można przekładać na strefę żywienia ale czym bardziej świeży produkt był tym leprze wyniki dawał. Najważniejsze jednak było od jak młodych organizmów były pobrane organy, czym młodszych organizm tym bardziej rewitalizujący efekt. Z pewnością była to zasługa większej procentowo zawartości komórek macierzystych ale i te komórki były po prostu w lepszym stanie.
Badania były wielokrotnie przeprowadzane na ludziach i zwierzętach, u szczurów wydłużały życie nawet 2,5 razy. Najlepszymi rewitalizującymi materiałami okazują zapłodnione jajka(ważna jest płeć), organy pobrane od embrionu(szczególnie jądra, ale to dla facetów), szpik i łożysko. Nie wiem czy to może mieć przełożenie na żywienie ale także gdzieś czytałem, że organizm potrafi wykorzystać komórki macierzyste w pokarmie, więc może jednak. Oczywiście nie dotyczy to mięsa, organizm nic z niego nie pobiera by się zrewitalizować więc najlepsze będzie wcześniej w naturalny sposób rozłożone.
Książka ta ukazuje także solidny argument przemawiający z długimi i rzadkimi głodówkami. Tłumaczy, że w raz z wiekiem zwiększa się ilość DNA w stosunku do RNA, a długie głodówki cofają ten proces. Tęż było coś o wysiłku fizycznym - na prawdę sensownie. Było napisane, że każdy zbędny dodatek NNKT skraca życie szczurom więc najlepsze są nasycone - oczywiście tam na to nie wpadli tylko napisali by ogólnie unikać tłuszczu, bo jest zły.
Jutro wszystko rozszerzę i dokończę gdyż tylko zahaczyłem w pośpiech o ten dział.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Śro Paź 06, 2010 18:27
_flo napisał/a:
oł meeeeen, no a te ogórki kiszona co EAnna wspominala, brzmiało smakowicie, musze wytestowac
no i właśnie wsuwam tatarka, znaczy krowę mieloną z mieszanką kiszonych warzyw, od 3ech dni nie jadłam mięsa, wiec zniknęło w ciągu 5 minut, przepychota, nie wątpię też, ze świetnie się strawi
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Paź 06, 2010 19:45
_flo napisał/a:
_flo napisał/a:
oł meeeeen, no a te ogórki kiszona co EAnna wspominala, brzmiało smakowicie, musze wytestowac
no i właśnie wsuwam tatarka, znaczy krowę mieloną z mieszanką kiszonych warzyw, od 3ech dni nie jadłam mięsa, wiec zniknęło w ciągu 5 minut, przepychota, nie wątpię też, ze świetnie się strawi
duzo tego miecha wszamalas? bedziesz stopniowo przechodzic na surowe? czy tylko tak od czasu do czasu?
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Śro Paź 06, 2010 21:06
Wszamałam tyle ile sobie nałożyłam, czyli kolo 200g, ale jeszcze troche zostało w lodówce, jakbys chciala
Nie wiem w sumie, nie mam planów, podoba mi się surowa opcja, na razie mi bardzo służy (o ile się tego trzymam ), ale co będzie dalej - zobaczymy. Na razie, gdybym spozywała 80% raw, to by było nieźle. Wątróbka surowa mi nie wchodzi, kiepsko, za to mięcho dosłownie inhaluję, ambrozja.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Miałem Ci Hani napisać o tych komórkach ale nie mam co tu wyskrobać. Owszem jest bardzo dużo napisane (kilka stron), ale nie jasno i zwięźle. Jedno jest pewne, że surowe bije na łeb i szyje obrobione, po prostu nokautuje. I to enzymy i lepszy stan komórek no i przede wszystkim, że są żywe decyduje o tej wyższości.
Co do wydłużania życia 2,5 raza to było to powodowane wstrzykiwaniem domięśniowo DNA i RNA.
Co do głodówek to trochę namieszałem powinno być, że na starość wzrasta poziom histonów w wątrobie prawie dwukrotnie, a za to maleje poziom RNA i DNA, wzrasta także choć w mniejszym stopniu ogólna ilość białka w komórkach. Stosunek histony/DNA wzrastał z 2,26 u młodych do 2,69 u starych szczurów. Podwyższenie zawartości histonów i ich represję genomu z wiekiem autor uważa za jedną z przyczyn zmniejszenia się syntezy białek i zahamowania wzrostu, a w dalszych etapach orogenezy również starzenia się. Streszczając streszczenie zwiększa się ilość wiązań krzyżowych między DNA a histonami co powoduje zwiększenie stabilności DNA i zmniejszenia czynności genetycznej.
Według mnie długie ale za to rzadkie głodówki powinny częściowo niwelować ten proces. Pisząc długie mam na myśli takie od tygodnia do dwóch tygodni, dwa razy w ciągu roku.
Ta książka także przekonała mnie, że jednym z najważniejszych czynników wpływających na długość życia jest wysiłek fizyczny.
No jeszcze mam do ciebie Hani wielką prośbę....
Potrzebuje dowiedzieć się jaki ma skład kwasów tłuszczowych łój okołonerkowy i jaki tłuszcz zwierzęcy ma najwięcej NKT i najmniej WNKT.
Czy wiesz czym różni się szpik młodego organizmu od starego ?
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Czw Paź 07, 2010 21:23
Okej, jeszcze w temacie padliny. Rozpracowałam sprawę , już wiem dlaczego tak bardzo mi smakuje - piccalilli. To te warzywka kiszone. Polecam.
Z chrzanem - do bani. Z musztardą - do bani. Z tapenade - takie se sobie...
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Czw Paź 07, 2010 21:27, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Czw Paź 07, 2010 21:27
No to jest praktycznie to samo, jeszcze jest chyba kalafior tam, i moze troche papryki.
Od razu wiedzialam, jak EAnna wspomniala, ze te ogórki kiszone czy coś zbliżonego mi przypasuje.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Czw Paź 07, 2010 21:28, w całości zmieniany 1 raz
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 10:59
Hannibal napisał/a:
_flo napisał/a:
Wątróbka surowa mi nie wchodzi
nawet jagnięca?
Najlepsza - jak dla mnie - to wątróbka sarnia.
_flo napisał/a:
chodzi o konsystencję i obslizglosc i ciemny kolor
Najlepiej wątróbkę pokroić na plasterki i posypać przyprawami. Ogórek kiszony dobrej jakości lub grzybek marynowany nada daniu wykwintności. Gryzie się bardzo łatwo i o jakiejś oślizłości nie może być mowy. Na zębach nosi nawet cechy pewnej "tępości". Tę oślizłość podpowiada jedynie skojarzenie wzrokowe.
Tak przy okazji: w jednej z audycji Grażyny Dobroń padła opinia, że długotrwałe jedzenie surowego mięsa "wychładza" organizm w znaczeniu medycyny chińskiej. Czy ktoś mógłby się do tego ustosunkować?
Na audycję trafiłam przypadkowo i nie zdążyłam zarejestrować tożsamości rozmówczyni autorki audycji. Powiedziała coś takiego, że wiele lat jadała surowe mięso, czego żałuje, bo przez następne kilka lat leczyła skutki wychłodzenia organizmu.
Pozdrawiam
EAnna
Ostatnio zmieniony przez EAnna Pią Paź 08, 2010 11:16, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 11:24
EAnna napisał/a:
Najlepsza - jak dla mnie - to wątróbka sarnia.
nie jadłem jeszcze, ale na pewno masz rację
EAnna napisał/a:
Najlepiej wątróbkę pokroić na plasterki i posypać przyprawami.
na początku swojej drogi rawpaleo tak robiłem z tą wątrobą i kiepsko mi wchodziła
dopóki nie natrafiłem na jagnięce, które od razu jadłem przez przypraw
EAnna napisał/a:
Tak przy okazji: w jednej z audycji Grażyny Dobroń padła opinia, że długotrwałe jedzenie surowego mięsa "wychładza" organizm w znaczeniu medycyny chińskiej. Czy ktoś mógłby się do tego ustosunkować?
Waldek sporo o tym swego czasu pisał.
Typy psychofizyczne i te sprawy
EAnna napisał/a:
Na audycję trafiłam przypadkowo i nie zdążyłam zarejestrować tożsamości rozmówczyni autorki audycji. Powiedziała coś takiego, że wiele lat jadała surowe mięso, czego żałuje, bo przez następne kilka lat leczyła skutki wychłodzenia organizmu.
Jadała surowe mięso i nic poza tym? Czy po prostu był to po prostu jeden z elementów jej żywienia? To jest kluczowa sprawa, bo jeśli oprócz tego jadła neolityczne produkty, obrobione, no to wcale się nie dziwię.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Paź 08, 2010 11:26, w całości zmieniany 1 raz
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 11:48
EAnna napisał/a:
Czy ktoś mógłby się do tego ustosunkować?
Ja się mogę . Moja przeważająca dosza to Vata i trochę Kappa- czyli powinienem jeść gorące posiłki. Natomiast jeśli chodzi o surowe to na początku jest trudno bo organizm się przestawia, ale jak piec zaskoczy to jest dobrze na tyle, że mi nie smakuje tak gotowane mięso jak surowe i tego pierwszego unikam, ryba tak samo z lodówki trochę postoi w temp. pokojowej i do przełyku . Tu jest jeszcze jedna ważna sprawa. Piecem dla ciała jest jelito grube. IMHO nie powinno się zaczynać jeść surowego zimnego bez uprzedniego oczyszczenia jelita grubego i najlepiej jeszcze wątroby. No i tarczyca musi być teges tzn dużo jodu w pokarmach.
Jakby samo, podkreślam samo surowe wychładzało to pomyśl co by mieli powiedzieć eskimosi
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 13:29
RAW0+,
Dziękuję za wyjaśnienie. Poczytałam trochę o doszach co naświetla problem.
Pozdrawiam
EAnna
_________________ Pozdrawiam
EAnna
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 15:45
Wychładza , wychładza . A swoją drogą to trzeba słuchać siebie .
Proszę zobaczyć , rodzice biologiczni mają taką grupę krwi , temperament . Karmią dziecko swoje , z własnym smakiem . I co, dzieciak ten ma inną "krew", charakter i nie podchodzi jemu to menu . Rodziców i dziadków . Chwała jak się zaskoczy na swój pokarm .Klasyfikacja grupowa mija się z życiem .
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 15:50
soook napisał/a:
Wychładza , wychładza .
A co, masz co najmniej kilkuletnie doświadczenie w żywieniu 100% rawpaleo?
soook napisał/a:
A swoją drogą to trzeba słuchać siebie .
No właśnie z tym jest duży problem, bo...
słuchamy tego, co zostało nam wpajane od dzieciństwa
godzinę temu siedziałem na ławce w parku i obok mnie przeszła (chyba) babcia z małym dzieckiem w wózku i dawała mu cukierek za cukierkiem
no jak takie dziecko ma później siebie słuchać?
trzeba się wpierw oduczyć tego wszystkiego, nie wiem, robić jakieś medytacje, etc., coby powrócić do swego naturalnego "ja"
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Paź 08, 2010 15:51, w całości zmieniany 1 raz
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 16:13
Tak od tyłu . Kilka sezonów letnich, w Polsce uczę chłopca moich znajomych , pływać .
Na akwenie naturalnym . Pływanie , nurkowanie , wiosła . To co z wodą , dla chłopca .
Po zajęciach , jedziemy rowerowo na przekąskę . I co , mój podopieczny zamawia ,gazowane napoje , fryty , gumę do żucia ...
Następna lekcja . Pokazuję jak się , leży na wodzie jako materac dmuchany .
Pyta , jak to robisz ? Mówię że , nie piję gazowanych , frytek ze sosem nie jem . I pływam .
I ta sugestia moja ( nieprawdziwa ) , daje chłopcu zastanowienie .
A rodzice , krewni swoje .
.
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 16:45
Moje osobiste zapodanie kwestii oziębiania . Teraz przechodząc obok wystaw pełnych , mięsa , przetworów czuję mnogość aromatów , budzących mój przyśpieszony marsz .
Nienaturalność tego mięsa .
Dziczyzna , jeśli to z wiatrem wolności .
Hannibal ,
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 19:02
soook napisał/a:
Wychładza , wychładza
soook przypominasz mi historię trzmiela, u którego naukowcy stwierdzili że wg praw fizyki nie ma prawa latać, a on lata przez to że nie zna tych praw
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 19:46
Dobrze , blisko celu RAWO+. Aplauz dla naukowców .
dopóki nie natrafiłem na jagnięce, które od razu jadłem przez przypraw
Co to znaczy jesc "przez przypraw" ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 19:16
zyon napisał/a:
Hannibal napisał/a:
dopóki nie natrafiłem na jagnięce, które od razu jadłem przez przypraw
Co to znaczy jesc "przez przypraw" ?
To tak samo jak szedl chlop bez most przez kapelusza.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
dopóki nie natrafiłem na jagnięce, które od razu jadłem przez przypraw
Co to znaczy jesc "przez przypraw" ?
To tak samo jak szedl chlop bez most przez kapelusza.
Wszystko jasne
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.