Wiek: 37 Dołączył: 27 Wrz 2009 Posty: 20 Skąd: warszawa
Wysłany: Sob Paź 17, 2009 13:07
nie znam za dobrze angielskiego, więc nie wiem, co oni tam piszą na swojej stronie. ale z tego filmiku zrozumiałem, że jedzą wyłącznie surowe warzywa, owoce, orzechy i rośliny strączkowe-nie stosując absolutnie żadnej suplementacji. czy to możliwe, żeby wystarczającą ilość witaminy b12 czerpali z tego, co jedzą? a kwasy omega?
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 16:35
WITAJ Lukaszlopienski
Problem suplementacji b12 ich nie dotyczy spożywają najwyższej jakości owoce , warzywa , orzechy - organiczne , dzikie.
możesz zerknąć tutaj - pod tym obszernym materiałem znajdzie ok. 30 punktów widzenia odnośnie b12 - warto się zapoznać z wszystkimi ale zobacz :
PUNKT WIDZENIA XX , PUNKT WIDZENIA XVI , PUNKT WIDZENIA XVII - o dzikich owocach
http://www.surawka.republika.pl/WITAMINA%20B12.htm
tutaj zobaczysz Storm - a Talifero , który ma obecnie 60 lat -zdjęcia z 2006 gdy miał 57 ( zrzucił ok. 13,5 kg w porównaniu z okresem gdy trenował )
http://www.thegardendiet.com/storm2.html http://translate.google.p...cial%26hs%3DWh4
( obecnie 75% codziennego jadła to sok pomarańczowy ale zakupy robi w Santa Barbara dwa razy w tygodni na targu dla całej rodziny targi żywności organicznej )
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Nie Gru 20, 2009 18:22, w całości zmieniany 1 raz
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 20, 2009 22:05
Ciekawi mnie jak by skurkowaniec się żywił w chłodniejszym klimacie. Sporo energii pobiera on ze słońca, snu etc. ale trzeba przyznać jest cholernie silny. Krzysztofie widziałeś może gdiześ wymiary blackmana?
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 22:34
Wydaje mi się że jestem na rav veg z dodatkiem rav meat i odkąd stosuję taką dietę
czuję się fantastycznie. Może kiedyś dojrzeję do optymalnej nie wiem
ciekaw jestem bardzo jak ustosunkują się do tego filmu ludzie którzy na forum są mądrzejsi ode mnie i mają więcej doświadczeń
Zachęcam do wypowiedzi
Zenona
Hanniballa
Molkę
Waldka i innych
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 22:40
Cordoba_2004 napisał/a:
Wydaje mi się że jestem na rav veg z dodatkiem rav meat i odkąd stosuję taką dietę
czuję się fantastycznie. Może kiedyś dojrzeję do optymalnej nie wiem
ciekaw jestem bardzo jak ustosunkują się do tego filmu ludzie którzy na forum są mądrzejsi ode mnie i mają więcej doświadczeń
Zachęcam do wypowiedzi
Zenona
Hanniballa
Molkę
Waldka i innych
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 15:15
Cordoba_2004 napisał/a:
Zachęcam do wypowiedzi
Zenona
Hanniballa
Molkę
Waldka i innych
Ja to widzę tak, że weganizm z solaryzacją, rodzinną zabawą i pracą na podwórku może być lepszy od śmieciowego korytka czy nawet ŻO lub "raw paleo" na którym się leży i narzeka na koncerny farmaceutyczne i że "ludzi trują jedzeniem z marketów".
Natomiast jak by tym biegającym vegedzieciakom pozwolono jeść jakieś ryby, dziczyznę, szpik, mózg może by były jeszcze zdrowsze? Chociaż masło ghee jak bramini?
Niektóre dziwne tradycje duchowe twierdzą, iż mięso uziemia i nie pozwala duchowi wzrastać na wyższe poziomy. Może ludzie kiedyś wyewoluują przez weganizm do bretarianizmu i totalnego niejedzenia? A potem już jedna płeć, człek bezcielesny eteryczny rozmnażający się przez krtań - przepowiadali różokrzyżowcy.
A ty chcesz dojrzewać do diety optymalnej? Generalnie piszesz, że lubisz surowe, to masz problem. Na DO niejadalne "bo człowiek nie jest bydlęciem". Musi smażyć, elohim 7 dnia dali patelnię i nie ma zmiłuj.
Więc sory, chyba lepiej na początek Westona poczytaj. O tłuszczu nasyconym i cholesterolu jaki był dobry dla różnych dzikich, chytrych i mściwych golasów. > http://www.westonaprice.o...ranslation.html
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 15:29
I jeszcze przy okazji ciekawostka. Wspomniany Weston z początku przypuszczał, iż odizolowane od cywilizacji zdrowe golasy będą zapewne żyć na jakichś niskotłuszczowych dietach wegetariańskich. Okazało się, że owszem zdrowe były, niskotłuszczowe już nie tak często, wręcz odwrotnie, a wegetariańskie to nigdy.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 18:46
Całkowicie natomiast zgadzam się z pełną eliminacją
- pieczywa
- słodkich napojów
- ciast wszelkiej maści
- ziemniaków
- przetworzonych szynek pasztecików i innych cudów shitów
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 20:58
http://www.youtube.com/vi...EEF8AFD798DC8B1
cordoba dobrze jest sobie ogladnac taki filmik , może wiele uświadomić zwłaszcza tym którzy płyną z prądem cywilizacji nie zastanawiając się co tak na prawdę jest ważne.... cywilizacja w negatywnym tego slowa znaczeniu ( pogoń za sukcesem, pieniędzmi, modą, trendami) poszła tak do przodu, ze można zatracić zdroworozsądkowe myślenie i wpaść w pułapkę pseudo-dobrobytu gdzie nie jest wazne to, co byc powinno....
wege czy low carb czy dieta optymalna czy dieta japonska czy nawet tradycyjne zywienie ale z sensem czy inne świadomie podjęte działania sa o tyle lepsze iz sa powiazane z kontrola nad tym co robimy, prawda? natomiast brak uświadomionej kontroli w kwestii zywienia skutkuje niestety obżarstwem niejednokrotnie powiązanym ze stresem co pociąga za sobą otyłość, różne choróbska itd itd. Czyli świadomość jest bardzo ważna, ten filmik był właśnie jej sztandarowym przykładem.
alejasienieznam
Wiek: 35 Dołączył: 13 Maj 2009 Posty: 340 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 22:16
Z tym koenzymem q10 nie jest aż tak mega źle podczas obróbki. Chyba wszystkie źródła podają, że maksymalna utrata to 32%. Np. tu:
Przy czym podczas gotowania utrata jest niewielka.
Swoją drogą przedostatnie zdanie pod tym linkiem: Niektóre źródła sugerują, że organy dzikich, "grass-fed" zwierząt zawierają do 10 razy więcej koenzymu q10 niż te karmione zbożem. Jeśli faktycznie tak jest to różnica kosmiczna.
Cordoba, a w czym robisz ten sok?
Ostatnio zmieniony przez alejasienieznam Pią Mar 19, 2010 22:17, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 20, 2010 06:15
alejasienieznam napisał/a:
Z tym koenzymem q10 nie jest aż tak mega źle podczas obróbki. Chyba wszystkie źródła podają, że maksymalna utrata to 32%.
To prawda, choć mam wątpliwości, czy tak rzeczywiście jest.
Jak czytałem o kofaktorach takich jak q10 to było podkreślane, że tak jak enzymy są one podatne na anihilację w temperaturach powyżej 50 stopni. Teraz nie mogę znaleźć tego źródła.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
barb Pomógł: 11 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 252
Wysłany: Sob Mar 20, 2010 13:33
[quote="Hannibal"]
Cordoba_2004 napisał/a:
na patelni smażę to co mi zostaje z królików czyli serca nerki wątróbbki a i to na wodzie z tłuszczem.....
mam też dostęp do królików, ale chyba tłuste to nie jest co? tak ażeby zapełniło to większość zapotrzebowania kalorycznego jak gęś czy kaczka o których ostatnio pomyślałem jako o "opcji na codzień", tyle że jakoś sobie nie wyobrażam mięsa kaczki na surowo natomiast podroby już jak najbardziej pasują mi "psychicznie"
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 20, 2010 15:29
barb napisał/a:
jakoś sobie nie wyobrażam mięsa kaczki na surowo
no ja jadłem parę tygodni temu, taką półdziką, co sobie łaziła gdzie chciała, od gościa z Kaukazu, co ma własną naturalną hodowlę
mięsko różowiutkie, bardzo miękkie, ze specyficzną wonią ptactwa
tłuszczyk podskórny, taki żółciutki - super sprawa
jak trochę dojrzało to było prawdziwą delicją
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Mar 20, 2010 15:30, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 20, 2010 20:10
cytat z filmu:
Cytat:
Czuję, że to będzie najpotężniejsza dieta na Ziemi. Nie mam cienia wątpliwości, że w przeciągu następnych 5 lat zobaczymy mnóstwo filmów o surowym odżywianiu. Surowi będą pisać książki, to logiczny krok w ewolucji naszej zbiorowej świadomości. Że będziemy uważnie patrzeć na naszą żywność. Gdy naprawdę zaczniesz się zastanawiać nad surową żywnością to nie jest to jakaś moda. To się staje stylem życia.
podpisuję się pod tym obiema "ręcami"
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Mar 20, 2010 20:12, w całości zmieniany 1 raz
barb Pomógł: 11 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 252
Wysłany: Nie Mar 21, 2010 16:05
Hannibal napisał/a:
barb napisał/a:
jakoś sobie nie wyobrażam mięsa kaczki na surowo
no ja jadłem parę tygodni temu, taką półdziką, co sobie łaziła gdzie chciała, od gościa z Kaukazu, co ma własną naturalną hodowlę
mięsko różowiutkie, bardzo miękkie, ze specyficzną wonią ptactwa
tłuszczyk podskórny, taki żółciutki - super sprawa
jak trochę dojrzało to było prawdziwą delicją
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 21, 2010 22:19
Cordoba_2004 napisał/a:
masakra
co jest masakrą? skóra, tłuszcz, surowe?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Czw Maj 13, 2010 21:01 Angela Stokes - Utrata wagi poprzez surową dietę
WITAM
Angela Stokes w CNN News - Utrata wagi poprzez surową dietę - napisy pl
Po dwóch latach surowego wegańskiego odżywiania straciła 72 kg
http://www.youtube.com/watch?v=iF52LHVyeOk
Co jadła podczas wypraw ?
"A few freeze-dried meals, but mostly I try and eat much more unprocessed foods. So I grow my own beansprouts. I eat fruits and nut bars, a lot of nuts, and generally arrive about 30 lbs. lighter at the other end."
Kilka lifolizowanych posiłków a głownie jadła surową nieprzetworzona żywność w postaci wyhodowanych przez siebie skiełkowanych nasion roślin strączkowych , owoce ,orzechowe batony , dużą ilość orzechów . Pomimo takiej ilości jedzenia straciła 30 lbs czyli ok.13,5 kg po zakończeniu ostatniej wyprawy.
( lifolizowana żywność spełnia wymogi surowej żywności - chodzi o proces lifolizacji )
http://pl.wikipedia.org/wiki/Liofilizacja
Czyli jak widać wysiłek i tak zrobił swoje.
Łącznie w swoich wyprawach przepłynęła ponad 8000 mil - ok.13000 tys. km. jest po ok. 3 mln pociągnięć wiosłem i ok 312 dni samemu na oceanie.
po kolei o jej trzech wyprawach:
http://rozsavage.com/adventure/
blog - wszystko o Roz - zdjęcia , filmy , dziennik poszczególnych dni , itd.
http://rozsavage.com/blog/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.