Czy postąpiłabym mądrze i miałabym rację,gdybym napisała,ze kiedy małżonkowie robą niemal wszystkie czynnosci osobno,to jest to nieudany związek,a tam gdzie robią wszystko razem ,to jest to z pewnoscią udany związek? Oczywiscie NIE.Trzeba nie mieć wyobraźni,albo trzeba mieć klapki na oczach,żeby tak twierdzić.
Jedni lubią robić wszystko razem,a drudzy nie lubią.Ważne jest w tym wszystkim ,żeby małzonkowie podzielali swoje poglądy.
Ponadto,czy zawiązek jest udany,czy też nie ,nie możemy stwierdzic po 5 ,10,czy 15 -stu latach małżeństwa.To się okazuje na samym końcu
I o to chodzi! Dlatego wymiana poglądów jest taka fajna, bo można spróbować spojrzeć na siebie z innego punktu widzenia i porównać swój sposób życia ze sposobem innych ludzi. I każdy z Nas ma rację, jeśli jego podejście sprawdza się w jego indywidualnym przypadku
Z moich przemyśleń wynika, że to, co bardzo mocno cementuje małżeństwa to WSPÓLNE WARTOŚCI. Zainteresowania, sposób spędzania wolnego czasu, upodobania kulinarne (czy jakiekolwiek inne) fajnie gdy są podobne, ale w przypadku Mojego Małżeństwa są one nadal (nawet po blisko 12 latach wspólnego życia) w znacznym stopniu odmienne. Ale w fundamentalnych sprawach się zgadzamy - cenimy te same wartości i to pozwala nam wspólnie działać w określonym kierunku.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 15:28
Yo_ga79 napisał/a:
...raczej nie chciałabym, żeby komukolwiek odbiło z mojego powodu...
...Z moich przemyśleń wynika, że to, co bardzo mocno cementuje małżeństwa to WSPÓLNE WARTOŚCI...
Ooooo tak, ja to nawet widze na kazdym kroku!!! 8)
Im wieksza "wartosc" $$$, tym "cement" silniejszy
a nawet "przegania" inne cementy!!! 8) :what: :hah:
.
...raczej nie chciałabym, żeby komukolwiek odbiło z mojego powodu...
Wlasnie!!! "raczej" robi WIELKA ROZNICE!!!
.
Oj, no wiesz, o co mi chodzi Jasne, że kobiecie jest zawsze miło jak komuś NIEGROŹNIE odbije z jej powodu. Ale nie żeby zaraz małżeństwa komuś rozbijać i ojca od dzieci odciągać...
...Z moich przemyśleń wynika, że to, co bardzo mocno cementuje małżeństwa to WSPÓLNE WARTOŚCI...
Ooooo tak, ja to nawet widze na kazdym kroku!!!
Im wieksza "wartosc" $$$, tym "cement" silniejszy
a nawet "przegania" inne cementy!!!
.
Czyli, że co ? Im większy wspólny kredyt hipoteczny, tym większa motywacja do utrzymania związku, tak?
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 15:44
Yo_ga79 napisał/a:
...Czyli, że co ? Im większy wspólny kredyt hipoteczny, tym większa motywacja do utrzymania związku, tak? ;)...
I tak dziala ten mechanizm, ale najlepszym
czynnikiem jest "dodatni Cashflow" pozwalajacy
na "swobodne wydatki" na ciuchy i inne przyjemnosci!!! 8) :what: :hah:
.
Z moich przemyśleń wynika, że to, co bardzo mocno cementuje małżeństwa to WSPÓLNE WARTOŚCI.
Zgadza się. Bez wspólnych wartości nie da się zbudować zdrowego, trwałego Związku. Owszem, można tkwić w małżeństwie nawet przez 50 lat, ale dla mnie liczy się przede wszystkim JAKOŚĆ a nie ilość przeżytych lat.
Marishka
Iga [Usunięty]
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 15:58
grizzly napisał/a:
Jednak nie mozesz zaprzeczyc, ze ludzie albo "ida do przodu"
albo "cofaja sie" co najlatwiej zauwazyc.
Natomiast niewidoczna jest ta grupa, ktora "stoi"
.
Tak.Zaczynając pisać o zdradzie napisałam,że teraz jest ona w modzie.
Kto chce być "trendi" musi zdradzać,a kto nie zdradza jest zacofany,staroświecki,młotek,plankton itd.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 16:00
M i T napisał/a:
... ale dla mnie liczy się przede wszystkim JAKOŚĆ a nie ilość przeżytych lat...
Kto raz "zasmakuje w jakosci" to juz o tym raczej
nie zapomni!!! 8) :P
Tak wiec klaniaja sie "parametry" 8) :P
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Sob Lut 28, 2009 16:20, w całości zmieniany 1 raz
Zaczynając pisać o zdradzie napisałam,że teraz jest ona w modzie.
Kto chce być "trendi" musi zdradzać,a kto nie zdradza jest zacofany,staroświecki,młotek,plankton itd.
Eeee, tam. Nieprawda. Zobacz ile w naszych postach jest miłości i wierności. Zobacz ile sama nad sobą pracujesz, by dochować wierności (o sobie nie wspomnę ) Chyba to nie jest tak, że zdrada jest w modzie. Ja zauważam, że wierność zaczyna być w modzie. Coraz więcej ludzi mówi otwarcie, że pragnie pozostać wierna partnerowi.
Poza tym Kochani zapomnieliśmy o jeszcze jednym ważnym aspekcie wierności małżeńskiej: zdrowiu. Jeśli partnerzy uprawiają seks tylko ze sobą nie mają się co obawiać, że się czymś zarażą. Mogą robić wszystko, na co mają ochotę bez poczucia (przepraszam za wulgarność): "bleee.... a bo ja wiem, gdzie on to chodził i maczał...". Dla mnie aspekt zdrowotny jest bardzo ważny.
Iga [Usunięty]
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 16:19
Yo_ga79 napisał/a:
Dla mnie aspekt zdrowotny jest bardzo ważny.
Dla mnie również Wiele razy z Mężem rozmawiałam o tym
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 16:19
Iga napisał/a:
...Tak.Zaczynając pisać o zdradzie napisałam,że teraz jest ona w modzie. Kto chce być "trendi" musi zdradzać, ...
MASZ RACJE!!! Dzisiaj takie zachowania, ktore kiedys byly "przyjemnoscia dla wybranych" zostaly "zbrukane" przez "media", ktore nachalnie reklamuja
"jako towar dla gminu" !!! 8) ;D :what: :hah:
Iga [Usunięty]
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 16:23
grizzly napisał/a:
Dzisiaj takie zachowania, ktore kiedys byly "przyjemnoscia dla wybranych" zostaly "zbrukane" przez "media", ktore nachalnie reklamuja
"jako towar dla gminu" !!!
Ty też masz rację.Jestem po "lekurze" serialu "The Tudors" .Tam to dopiero się działo! Jakie to król miał przywileje
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 16:53
Iga napisał/a:
...Jakie to król miał przywileje :o...
Ja jestem za przywilejami!!! 8) :P
Moze jestem "egoistom wstrentnom"? 8) :hah:
BTW
Ta "demon-kracja" to mniesiem z "komuszowatoscia"
bez przerwy "kujazy" :hah: :hah: :hah:
Hannibal - "czy można walczyć z naturą? oto jest pytanie..."
heh a po co?
zreszta zakazany owoc najlepiej smakuje
Iga [Usunięty]
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 20:05
Hannibal napisał/a:
czy można walczyć z naturą?
Czyli,że co Hannibal? Przy najbliższej okazji nie opierać się?
"Żonę oszukasz,męża oszukasz....natury nie oszukasz"
Iga [Usunięty]
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 22:47
grizzly napisał/a:
Ja jestem za przywilejami!!!
Ale zobacz jaka była niesprawiedliwość.
Król mógł (mógł to mało powiedziane,bo chyba królem by nie był,gdyby tego nie robił),a już królowej ścieli za to między innymi głowę
PS.Czy ktoś z Was oglądał "Vicki Cristina Barcelona"?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 09:07
Żeby akceptować swoją urodę część kobiet wydaje na to KROCIE.
Jennifer Aniston - 220 tys. zł rocznie
Angelina Jolie - 400 tys. zł rocznie
Stawia na trufle i kawior - truflowy pedikiur za 3 tys. zł, maseczki z kawioru za 13 tys. zł, a wizyta u fryzjera to marne 14 tys. zł.
Cotygodniowe zabiegi przedłużania rzęs (800 zł), diamentowe kuracje odmładzające (1200 zł) oraz peelingi enzymatyczne (2 tys. zł).
Cheryl Cole - 620 tys. zł rocznie
Przeznacza 140 tys. zł na osobistego stylistę, 65 tys. na trenera i 56 tys. na dietetyka.
Madonna - 1 milion zł rocznie
Inwestuje w nowoczesne kapsuły antycellulitowe (za 180 ts. zł) i kontrowersyjne kombinezony odmładzające, w których sypia (za 240 tys. zł). Przed snem nakłada na ciało balsnam spłycający zmarszczki (6 tys. zł rocznie). Na śniadanie jada tylko te makrobiotyczne dania, które przyrządzi jej prywatny kucharz (inkasujący 70 tys. zł rocznie).
Demi Moore - 1,2 mln zł rocznie
Ostatnio jeden z kalifornijskich chirurgów opublikował wykaz operacji, którym się poddała.
Liposukcja bioder, ud i brzucha, podniesienie i powiększenie piersi, podniesienie łuków brwiowych, chemiczny peeling twarzy, zastrzyki kolagenowe, implanty i wybielanie zębów, operacja podniesienia skóry nad kolanami.
Beyonce - 3 mln zł rocznie
Podobno, kiedy nie pracuje, uwielbia wylegiwać się w luksusowych salonach spa, gdzie poddaje się zabiegom upiększającym drogocennymi diamentowymi pyłkami. Koszt regeneracji zniszczonych ciągłym farbowaniem włosów osiąga zawrotną sumę 80 tys. zł miesięcznie. Na paznokcie wydaje natomiast 40 tys. zł miesięcznie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Prawda. Ja się uczę akceptować siebie cały czas. Mimo miłych komplementów o moim intelekcie, humorze wielki problem sprawia mi cera naczynkowa. Najbardziej bolesnym komentarzem jest chyba porównanie mnie do "pijaka" z zaczerwienionymi policzkami.
amadiasz, Heh, nie każdy pijak ma takie policzki ;P
Każdy z Nas ma kompleksy, może o tym nie wie.
Zaakceptować się takim jakim jest nie jest łatwo jeśli patrzy się na inne osoby, jakie one są w szczególności.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 02, 2012 07:37
Cytat:
W tej fazie cyklu kobieta jest najatrakcyjniejsza
W płodnej fazie cyklu kobieta jest najatrakcyjniejsza, a jeśli szuka partnera na krótko, to bardziej podobają jej się wtedy panowie o cechach typowo męskich - mówił prof. Bogusław Pawłowski z katedry Antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego podczas "Horyzontów poznania SWPS" w warszawskiej Szkole Wyższej Psychologii Społecznej.
Antropolog powiedział, że chociaż w ciągu cyklu miesiączkowego u kobiety zmienia się poziom hormonów płciowych, to faza płodna jest częściowo utajona. Kobiety - w przeciwieństwie do większości samic ssaków - nie przechodzą rui, ale w czasie fazy płodnej w organizmie pań zachodzą wtedy pewne zmiany, które mają poprawić atrakcyjność.
I tak naukowcy zaobserwowali, że w fazie płodnej delikatnie spada wartość WHR, a więc stosunek obwodu talii do obwodu bioder. Im taki współczynnik niższy - co oznacza, że kobieta ma wąską talię i szerokie biodra - tym kobieta wydaje się atrakcyjniejsza. Tak więc sylwetka kobiety staje się w fazie płodnej troszkę atrakcyjniejsze.
Poza tym, kiedy kobieta ma dni płodne, spada poziom jej asymetrii fluktuacyjnej - a więc twarz staje się nieco bardziej symetryczna, a co za tym idzie - atrakcyjniejsza. W badaniach, na które powoływał się Pawłowski - spośród zdjęć kobiety zrobionych w różnych dniach cyklu, za najatrakcyjniejsze uważano te zdjęcia, na których sfotografowano ją w fazie płodnej. Jak zaznaczył badacz, zależność ta nie była jednak bardzo mocna.
Ponadto w płodnej fazie cyklu atrakcyjniejszy staje się kobiecy głos, a także zapach. Prof. Pawłowski wyjaśnił, że mężczyźni, którzy dostawali do powąchania koszulki kobiet w fazie płodnej, częściej niż inni badani myśleli o seksie - poproszeni o uzupełnienie brakujących liter w wyrazach - częściej dobierali słowa związane z prokreacją.
Z badań wynika też, że kobiety w fazie płodnej chcą się seksowniej ubierać. Poproszone o narysowanie stroju, w którym wyszłyby do klubu, rysowały ubrania bardziej odkrywające ciało niż kobiety, które w fazie płodnej nie były.
Poza tym w jednym z eksperymentów, o których mówił prelegent okazało się, że tancerki z klubu nocnego dostawały większe napiwki, kiedy były w fazie płodnej, a zarabiały więcej niż tancerki, które stosowały antykoncepcję hormonalną. Jak zaznaczył prof. Pawłowski, zmiany atrakcyjności w obrębie cyklu nie dotyczą kobiet, które stosują antykoncepcję hormonalną.
W zależności od fazy cyklu, zmieniają się również preferencje kobiet co do wyboru mężczyzn. Jak wyjaśnił naukowiec, dotyczy to jednak tych pań, które szukają związków krótkoterminowych. Z badań wynika, że takim paniom w fazie płodnej bardziej podobają się mężczyźni o cechach typowo męskich.
I tak badane poszukujące tylko przelotnych związków w fazie płodnej bardziej interesowały się panami znacznie wyższymi od siebie. Większe znaczenie miało też dla nich to, by głos mężczyzny był odpowiednio niski. U badanych w fazie niepłodnej takie preferencje nie były już tak wyraźne. Okazało się też, że w fazie płodnej kobiety reagowały mniejszą awersją na zapach męskiego potu.
Jak wyjaśnił Pawłowski, fakt, że kobieca faza płodna nie jest całkowicie utajona, jest ważny z ewolucyjnego punktu widzenia. Całkowite utajenie fazy płodnej mogłoby być dla człowieka zbyt kosztowne.
Prof. Bogusław Pawłowski kieruje Katedrą Antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Bada ewolucyjne uwarunkowania ludzkich zachowań i preferencji. Na swoim koncie ma artykuły w prestiżowych pismach naukowych m.in. "Nature", "Current Anthropology", "Evolutionary Human Behavior", "Biological Psychology". Pod jego redakcją ukazała się monografia pt. "Biologia atrakcyjności człowieka". Spotkanie z badaczem w ramach "Horyzontów poznania" odbyło się 23 lutego.
Celem projektu "Horyzonty poznania" jest stworzenie otwartego forum wymiany wolnej myśli o zasięgu międzynarodowym, promującego nowe odkrycia i myślenie naukowe, odważny, niezależny sposób patrzenia na świat oraz rozwój nowatorskich - a nawet rewolucyjnych - koncepcji naukowych i badawczych.
I zrobiła się galeria męskich piękności w temacie?;) To ja wstawiam swojego faworyta
Wiadomo, że każdy ma kompleksy, bo jednak chyba niewiele z nas jest w stanie wydać na urodę czy zabiegi pielęgnacyjne tyle co Madonna czy Byonce, a ciągle jesteśmy bombardowani ich wizerunkami w mediach, więc siłą rzeczy albo się porównujemy, albo chcemy wyglądać jak one, a nie mamy takich możliwości, stąd kompleksy, często zupełnie niepotrzebne, na wyrost i wymyślone
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Iziss80 Pomogła: 1 raz Dołączyła: 29 Cze 2012 Posty: 33
Wysłany: Pią Lip 13, 2012 13:14
Ja ogólnie to nie narzekam aczkolwiek do miss mi daleko:) Myslę że, 80% to charakter i usposobienie. Pozatym nierozumiem kobiet. które mają swoja połóweczke a wciąż chcą zwracać na siebie uwagę innych męskich par oczu...
_________________ "Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury"
Albert Einstein
W zasadzie może kobiety chcą zwracać na siebie uwagę innych ale ja chcę być piękna dla Niego, lubię jak na mnie patrzy i wiem że mu się podobam, wreszcie...bo do tej pory patrzył na same kości
Poza tym również żadna ze mnie miss ale miałam obsesję na punkcie swojej wychudzonej figury, wiele kobiet dało by dużo żeby mieć właśnie taką, a ja się czułam jak wieszak na ubrania
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Sie 15, 2012 20:34
Gavroche napisał/a:
Superwiocha,Mola!
Topless lepiej.
Gavroche, ale ja lubie takie rece na cycach. chodziłabym tak nad brzegiem wody i usmiechala sie tak jak ta pani, co Ty na to, dobry pomysl ? oka bym puszczała do panów, myslisz ze reagowaliby?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sie 15, 2012 20:38
Molka napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Superwiocha,Mola!
Topless lepiej.
Gavroche, ale ja lubie takie rece na cycach. chodziłabym tak nad brzegiem wody i usmiechala sie tak jak ta pani, co Ty na to, dobry pomysl ? oka bym puszczała do panów, myslisz ze reagowaliby?
Obrazek
Ta pani nie powinna się uśmiechać,ten pan też,z resztą
Reagowaliby,bez wątpienia
Zwłaszcza ci z wąsami i lustrzycą.
Wiadomo,z rękami na cycach każdemu dobrze
Ja poprawiam sobie samoocenę dobrymi markowymi perfumami. Mam ich kilka, żeby dobierać odpowiednio do okazji. Wyperfumowana czuję się atrakcyjniejsza, dostrzegam dyskretnie rosnące zainteresowanie moją osobą. Bardzo lubię https://perfumynazlotej.pl/produkt/baruti-indigo/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.