Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 28, 2008 21:50
wiraha napisał/a:
Hannibal napisał/a:
toksyny w surowych rybach mają właściwości chelatujące organizm
masz na to jakies zrodla poza AV?
nie
szczerze mówiąc to nie wiem, czy to prawda
ale wiem, że jedząc ryby na surowo możemy znacznie łatwiej pozbywać się toksyn w nich zawartych niż jedząc je obrobione term.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Lis 28, 2008 23:02
Matti, na szkolnej jest sklep rybny z dosc tanimi rybami. Metro swietokrzyska -> idziesz na polnocno wschodni naroznik skrzyzowania (tam gdzie najlepsze kebaby w W-wie), potem nalezy isc na polnoc i skrecic w piersza uliczke w prawo.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 01, 2008 18:02
ciekawy link - http://www.musculardevelo...nt/view/405/53/
wydawało mi się, że te hodowlane mają mniej toksyn, a tu się okazuje, że mają więcej niż dzikie
czytałem również, że hodowlane w Polsce są o niebo lepszej jakości niż te zachodnie; mamy np. polskiego łososia, które jest lepszy od norweskiego
dzisiaj kupiłem flądrę - dzika bałtycka ryba, więc powinna trzymać poziom
ostatnio sie kolo tej "flandry" krecilami zastanawialam czy kupic-jak zwykle ekspedientki nic niewiedza albo klamia...Hannibalu czy wieksze prawdopodobienstwo ze hodowlana czy ze lowiona dzika?
odnosnie puszek...szczerze to ja nawet niebralam pod uwage czy surowa to ryba.myslalam ze sa gotowane
ja juz wole zjesc cos z puszki niz z plastiku.jest to ogolnie bezpieczniejszy material na pakunek bo jest mniej reaktywny ... pozatym plastiki to juz kompletny wytwor czlowieka niewystepujacy nigdzie naturalnie.
był oczywiście np. przypadek Japończyków z Minamata Bay, którzy jedli sporo ryb i jednak zatruli się rtęcią; ale to był rejon, gdzie znajdowały się jakieś przemysłowe odpady
ale jak się kupuje normalne dzikie oceaniczne ryby ze sprawdzonego źródła to nie ma się czym przejmować
w Polsce jest jednak krucho pod tym względem, bo większość ryb to hodowlane, a te nie są żywione naturalnym dla nich pożywieniem (jakieś mączki)
W zeszłym tygodniu rozmawiałem z szefem "Kuchni Świata" w Złotych Tarasach i on stwierdził, że dobrych ryb jest u nas jak na lekarstwo
dzikie to są z Bałtyku, a Bałtyk jest potwornie brudny, z przemysłowymi odpadami, więc lepiej sobie je odpuścić
niezły jest jedynie dziki pstrąg
resztę można sobie sprowadzić (np. przez La Maree), ale to sporo kasy wychodzi
wychodzi na to, że ryb w naszym rejonie praktycznie nie opłaca się jeść
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.