nie wiem czy znacie tego goscia - RawPaleoGuy - on jest na zmodyfikowanej, uproszczonej przez siebie "surowce" w stylu Aajonusa i udziala ludziom rad - niektore bardzo ciekawe
napisal tam np ze surowy zwierzecy pokarm lepiej i szybciej sie trawi tylko lekko pogryziony i polkniety w wiekszym kawalku (jak drapiezniki) w przeciwienstwie do tego samego ale obrobionego termicznie jedzenia, ktore lepiej dokladniej przezuwac. ciekawe
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 10, 2008 00:14
wiraha napisał/a:
napisal tam np ze surowy zwierzecy pokarm lepiej i szybciej sie trawi tylko lekko pogryziony i polkniety w wiekszym kawalku (jak drapiezniki) w przeciwienstwie do tego samego ale obrobionego termicznie jedzenia, ktore lepiej dokladniej przezuwac. ciekawe
tutaj tez jest napisane, ze produkty zwierzece sa na surowo szybciej strawne - Link
"raw animal proteins have much faster digestion times than the above times for cooked/heated animal proteins"
na temat jajek -
"Oh, and many RPDers report problems if they include too many raw eggs in the diet - mine and others' experience is that raw eggs are OK as a quick energy-boosting raw food, on occasion, but that they are not
to be relied on as a major food-group- even Aajonus, last I checked, admitted that raw eggs weren't useful re actually rebuilding the body. Loren Cordain has stated that one shouldn't really be eating more than 6 eggs a month, given that eggs were a real y in the human diet in Palaeo times(given no domestication of birds in those days). I myself only eat raw eggs when things like raw suet/marrow or fatty muscle-meats like raw mutton are unavailable. Some people are squeamish re the issue of avidin and the egg-whites but, IMO, one would have to be eating 10 or more raw eggs a day to experience problems re avidin."
chodzi o to, ze jajka sa kiepskim rozwiazaniem jesli chodzi o przebudowe organizmu; ale chodzi chyba o jedzenie sporej ilosci calych jajek
nie ma tu mowy o jedzeniu samych zoltek
dalej pisze, ze wazne zeby nie jesc samego miesa ale rowniez podroby
gdzie indziej byla mowa, ze jedzenie samego czystego miesa moze doprowadzic do niedoczynnosci tarczycy z powodu zbyt duzej podazy tryptofanu; no i w ogole w organach mamy wiecej witamin oraz pierwiastkow sladowych
"(In Palaeolithic times, consumption of calcium and magnesium was at a 1:1 ratio to each other; if excess calcium is consumed(ie much higher than the 1:1 ratio), then uptake of magnesium into the human body is blocked, thus leading to magnesium deficiency. Since dairy has up to a 12:1 ratio of calcium:magnesium in it, depending on which type of dairy is consumed, this inevitably causes problems if one consumes a lot of dairy, over time(no other food is remotely as high in calcium levels). I would be willing to bet that you have magnesium-deficiency, as many Primal-Dieters consuming lots of dairy report needing to take magnesium tablets. While I normally frown heavily on the use of supplements, you might consider, as an emergency, to use magnesium-supplements and/or magnesium-rich raw pumpkin seeds if you can get them, just to see if things improve a little."
tu tez ciekawa sprawa - stosunek magnezu do wapnia byl w paleolitycznych czasach 1:1, wiec jedzenie wiekszej ilosci nabialu znaczaco zwieksza owy stosunek i przez to mamy niedobory magnezu
ja sie spotykalem z opinia, ze najlepszy stosunek miedzy wapniem a magnezem jest 2:1
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Cze 11, 2008 20:43
Ciekawe.
Temat surowych jaj ciagle wraca. Bywaly dni, ze jadlem 20 surowych jaj + kilka zoltek. Jadlem tak podczas choroby, jem tak czasem gdy mam jakies kolokwium w ciagu dnia i dodatkowo zajecia wieczorem, wtedy nie mam czasu na inne jedzenie.
No i na takiej "jajecznej diecie" czuje sie wspaniale..
W jednym z podanych linkow sa ciekawe odnosniki na dole:
"Raw diet for cats: is meat safe for my cat?"
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 11, 2008 22:02
o sobie -
"I have been 6 years on a 99%+ raw version of the Palaeolithic Diet and experienced numerous health benefits as a result, being fully recovered from my previous symptoms from my cooked-food days. My own individualised raw, paleolithic diet routine is mostly based on Aajonus Vonderplanitz's Primal Diet(ie 99% raw, usage of "high-meat",no processed supplements, using primarily naturally-reared, organic or wild sources of raw foods) but, for personal reasons, I have also been, to some extent, influenced by ideas from:- Instincto(ie:- taste/instinct,no raw dairy/no raw veggie juice), Weston-Price(eg: preferring grassfed meat to grainfed meat, incorporating a wide variety of raw organ-meats into my diet along with the usual muscle-meats, and Vilhjalmur Stefansson(high-fat diet, reasonably high proportion of (raw) animal food, limiting raw carbohydrates such as fruit/veg/honeycomb etc. to some extent). I'm also a firm believer in the feast-and-famine idea (ie Intermittent Fasting) re boosting energy levels etc."
czyli jest to zlepka Vonderplanitza, Instincto (kierowanie się smakiem, instynktem, zero nabiału, zero soków warzywnych), Westona Price'a (preferowane mięso od zwierząt jedzących trawę, jedzenie różnego rodzaju podrobów), Stephanssona (dieta wysokotłuszczowa, duży udział surowizny, bardzo mało węgli); jest no również zwolennikiem głodówek
jeśli chodzi o udział enzymów w surowych pokarmach w trawieniu to pisze on o różnych poglądach i tak naprawdę nie wie, jak jest
jednak on do tych enzymów nie przywiązuje tak dużej wagi - tak mi się przynajmniej wydaje; wg niego różnica pomiędzy surowym mięsem i obrobionym termicznie jest ogromna i wcale nie dotyczy tylko tych enzymów
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 11, 2008 22:03
zenon napisał/a:
I znow wraca pytanie: czy enzymy znikaja po zamrozeniu produktu (jak bardzo mrozenie szkodzi).
Mercola tez mrozi i je surowe odmrazane.
zdaje się, że niedużo szkodzi - jeśli już to tylko te enzymy uszczupla
RawPaleoGuy chyba się tym nie przejmuje, bo enzymy nie są aż dla niego tak ważne
Mercola mówi, że je w ponad 80% na surowo
I znow wraca pytanie: czy enzymy znikaja po zamrozeniu produktu (jak bardzo mrozenie szkodzi).
Mercola tez mrozi i je surowe odmrazane.
zdaje się, że niedużo szkodzi - jeśli już to tylko te enzymy uszczupla
RawPaleoGuy chyba się tym nie przejmuje, bo enzymy nie są aż dla niego tak ważne
Mercola mówi, że je w ponad 80% na surowo
przejmuje i niczego nie mrozi - poza tymi 2 prod ktore uwaza za tak wartosciowe ze woli jesc po zamrozeniu niz nie jesc wcale
stosuje jedynie zasade mniejszego zla
pisal gdzies ze szpik kupuje "hurtowo" wiec nie ma opcji zeby mu sie inaczej nie popsul
I znow wraca pytanie: czy enzymy znikaja po zamrozeniu produktu (jak bardzo mrozenie szkodzi).
Mercola tez mrozi i je surowe odmrazane.
RawPaleoGuy:
"My own view is that eating prefrozen meat is not the end of the world and that one has to be pragmatic rather than purist, at times(besides a large number of RPDers I've spoken to re this, have said that they have little choice but to buy mostly prefrozen meat).
These days, I'm usually forced to buy my raw (organic, grass-fed) marrow in prefrozen form and, due to errors from suppliers, have sometimes had to accept meat that's been frozen for a week etc. From my own experience, I'd say that the healing process is only slowed down to a certain small extent, if one eats mostly or only prefrozen meats, and that it's fine to store some raw meats in the freezer for convenience."
w skrocie - zamrozone mieso/organy to nie koniec swiata choc lepsze sa nie mrozone. Proces leczenia/gojenia zmniejszy sie tylko nieco
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Sob Cze 14, 2008 09:52
Hannibal, pomidor nie ma takich chorób jak zwierzęta, więc ten technolog ma rację. Ja nie mrożę, myślę, że w razie co, to poradzę sobie, jak nie to poproszę Ciebie o pomoc. Kiedyś poradziłam sobie z tasiemcem.
moim zdaniem jak ktos juz jest dluzszy czas na surowce to nie ma sie co przejmowac chorobami,jesli do tego korzysta z high-meat to juz wogole mozna sie czuc bezpiecznie,a przynajmniej bezpieczniej niz jedzac cywilizacyjna "karme dla ludzi",oczywiscie wszystko to przy zalozeniu ze mieso jest z dobrego zrodla.Moze to troche filozoficznie zabrzmi ale mysle ze najwazniejsze to jak najlepiej sie zapoznac ze okresem paleolitu i wczesniejszymi! i sprubowac wczuc sie w role takiego praprzodka,wtedy moze uda nam sie ustalic odpowiednia diete,zakladajac ze nie chodujemy jeszcze zwierzat nalezaloby wykluczyc nabialy,jak wiadomo bez nabialow nasze organizmy moga sobie swietnie radzic,wiec dlaczego nie..?jesli chodzi o wapn to mozna go dostarczyc z wszelkich kapustnych roslin i korzennych,wazna jest wit.D,magnez ,fosfor...osobiscie wydaje mi sie ze podstawa naszej diety powinno byc surowe mieso,zielone warzywa(kapustne) oraz zjadliwe na surowo korzenie,i nic nam wiecej nie potrzeba do szczescia...z owocow zamierzam zostawic tylko jablka,maliny,jagody,agrest,jezyny,pozeczki i wisnie...,z warzyw kapusty,seler,brokuly,pietruszke,szpinak i rozne ziola.
Teraz jadam 6-10 jaj i najprawdopodobniej ukruce spozycie do 4 zoltek dziennie i zobacze co bedzie,mam zamiar jesc prawie same podroby a mieso suszyc i jesc w dniach glodowki.Odnosnie salmonelli to niektorzy ludzie sa nosicielami tej bakterii i zyja sobie jak gdyby nigdy nic,ja wiem ze nie jestem bo sie badalem,myslicie ze wplywa to korzystnie na ich odpornosc?
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Cze 15, 2008 10:47
Gudrii, ja nie wiem czy karma dla psów, czy kotów nie jest lepsza, jak karma dla ludzi ? Owoce pestkowe np. takie jak wiśnia, czereśnia- inne podobne powodują wzdęcia. Owoce ? najlepsza glukoza, to np, warzywa, trzustka nie wyrzuca szybko i dużo insuliny, tylko stopniowo, trzustka nie szaleje, nie nastąpi hipoglikemia, czy nawet w końcu cukrzyca. Przez cukry proste trzustka może się zrobić jakby głucha i przestanie wyrzucać insulinę, przynajmniej tak twierdzą naukowcy, że jest to jedną z przyczyn cukrzycy, również stan zapalny trzustki, jak również twierdzą,że uran używany w wojsku, który niestety przedostał się do atmosfery. Twierdzą, że może przyczyniać się do choroby nowotworowej trzustki. Jedz jajka, zobaczymy jaki będziesz miał cholesterol, no gdzieś po roku. Ja jaka wchłaniam.
Gudrii, ja nie wiem czy karma dla psów, czy kotów nie jest lepsza, jak karma dla ludzi ?
oj jest lepsza i to znacznie,psy w dobrych chodowlach sa karmione krowimi zoladkami z terscia,ta tersc jest podstawa ich diety...
u mnie te owoce nie powoduja wzdec,ale nie jem ich znowu tak duzo,jak zjem ze 100g pestkowych to max wiec trzustka od tego chyba nie ucierpi...jajca mam zamiar ukrucic i wogole bialko tez tak do grama na kilogram wagi ciala,a badania zrobie za jakies 4 miesiace.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
a my nie majac tej tresci zoladkowej krow i innych bydlakow powinnismy zaopatrywac sie jak najbardziej w kapustne lekko sfermentowane...najcenniejszym pokarmem dla nas jest przedwszystkim krowi zoladek z terscia to kto spruboje?
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Cze 15, 2008 20:11
O nie ,żołądek tak, ale bez treści. Jem serca ,żołądki , wątróbkę, ale czyste, na samą myśl mam coś w gardle. Jednak wolę surową koninę, której nie lubią, bo potem śmierdzi, a mi nie śmierdzi.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 16, 2008 13:01
kiwi4 napisał/a:
Hannibal, pomidor nie ma takich chorób jak zwierzęta, więc ten technolog ma rację. Ja nie mrożę, myślę, że w razie co, to poradzę sobie, jak nie to poproszę Ciebie o pomoc. Kiedyś poradziłam sobie z tasiemcem.
ale jest cała masa innych patogenów - w pomidorze, marchewce, etc.
"Gleba jest wszystkim; zarazek niczym" - słowa Ludwika Pasteura, który całe życie wierzył, ze mikroby trzeba zwalczać (stąd pasteryzacja), pod koniec swojego żywota uświadomił sobie, że się mylił
teoria zarazka to jedna z najbardziej oszukańczych teorii, na której zbija się trylionowe kokosy (antybiotyki, szczepionki, etc.)
prawdziwą przyczyną choroby jest toksemia, zanieczyszczony organizm, źle odżywiony
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 17, 2008 14:33
Hannibal napisał/a:
...Teoria zarazka to jedna z najbardziej oszukańczych teorii...
Czy dobrze wiesz co piszesz?
Czy widziales kiedys "zarazonego zarazkiem"
umierajacego czlowieka np. w Amazonii ? 8)
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 17, 2008 15:11
grizzly napisał/a:
Czy widziales kiedys "zarazonego zarazkiem"
umierajacego czlowieka np. w Amazonii ?
domniemywam, że wyglądał nie najlepiej
ale to, że wyglądał fatalnie nie oznacza, że to zarazek był winowajcą - on miał pewnie taką glebę w organizmie, że zarazek mógł robić co chciał
I tak o to dochodzimy do sepsy i pneumokoków.
To nie ważne, że człowieka zasiedla kilkaset różnych mikroorganizmów, w tym również patogennych, a na jedną komórkę przypada ich po kilkanaście. (!) W sumie więcej jest w nas bakterii, niż nas samych.
To nie ważne, że w każdym podręczniku lekarskim opisuje się choroby z wyniszczenia i występującą wówczas podatność na infekcje.
To nie ważne, że szczepienia przeciwgruźlicze są nieskuteczne, skoro w USA gruźlica zanikła pomimo, że ich tam nie stosowano.
Nikt w Europie nie szczepił przeciwko dżumie, a pomimo to sama z siebie zanikła. Zanikła nawet wśród szczurów, wypasionych na europejskich śmietnikach. Co jak co, ale szczurów nie można posądzać o przestrzeganie zasad higieny i mycie łapek przed jedzeniem.
Więc nie higiena i szczepionki stanowią o zdrowiu.
To wszystko nie jest zauważane.
Ważne, żeby straszyć zdezorientowanych ludzi bakteriami.
Może słusznie, siedliskiem najbardziej zjadliwych szczepów bakteryjnych są szpitale.
W sepsie conajmniej kilkadziesiąt gatunków bakterii atakuje osłabiony organizm. A cwaniacy już podsuwają szczepionkę. Na jeden gatunek.
I udają, że to nie wycieńczenie organizmu, ale bakterie sepsę powodują .
To samo ze szczepionką na pneumokoki, którą wciskają wystraszonym matkom.
Oczywiście higiena i zdrowy tryb życia są jak najbardziej potrzebne.
Ale bez ogłupiającej przesady i straszenia, że tylko lekarz może wyjąć drzazgę z palca, bo bez lekarza i szczepionki rozwinie się zakażenie.
Nawet, jeżeli jakimś cudem palec spuchnie, to od tego są wtenczas antybiotyki.
A nie, tak jak się to teraz nagminnie stosuje, na katar.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 26, 2008 13:53
zgadza się, Panie Witoldzie
liczy się przede wszystkim równowaga - bo z drugiej strony nie warto sięgać po wodę do picia ze zlewni MPO
kosmonauta, który wrócił po dłuższym czasie na Ziemię nie może być nawet pocałowany przez żonę, gdyż zarazki żony mogą go nawet zabić!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.