Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Wrz 24, 2011 22:38, w całości zmieniany 2 razy
slawek Gość
Wysłany: Pią Maj 16, 2003 01:11 Re: Wino
Użytkownik "ROBERT" <dziubart@wp.pll> napisał w wiadomości
news:ba0n2m$30a4$1@tryton.plocman.pl...
Cytat:
Mam pytanie odnośnie wina czerwonego wytrawnego , ile posiada BTW ??
3g W w 100g białka i tłuszczu nie posiada
Slawek
..
Maciej Mierzejewski Gość
Wysłany: Pią Maj 16, 2003 01:24 Re: Wino
Witajcie,
Cytat:
3g W w 100g białka i tłuszczu nie posiada
Slawek
3 g to raczej wino pówytrawne w wytrawnym różne tabele podają 0,3-0,7 g
węglowodanów. Tak naprawdę to każde wino jest inne i nigdy nie wiemy co
pijemy!
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 02, 2008 09:14
im mniej węgli się je tym podobno mniej można wypić
ale z drugiej strony im bardziej tłusto się je tym więcej można wypić, bo tłuszcze opóźniają wchłanianie
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 02, 2008 10:56
piłem już nie raz przy węglach ok. 50 g z 3/4 litra alk i aż tak bardzo mnie nie położyło
Rossignol Pomógł: 4 razy Dołączył: 20 Lut 2008 Posty: 303
Wysłany: Śro Kwi 02, 2008 17:36
vodka - Ty ja w mordę a ona Cie na ziemie
jurek 1946
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 1062 Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Czw Kwi 03, 2008 09:45 Re: alkohol
deathm napisał/a:
Panowie jak sie ma do diety niskowelowodanowej wódka
zapowiada sie impreza i nie wiem ile mozna wypic i jakie to ma skótki dl a diety ?
W innym Twoim temacie czytam,że jesteś cały czas głodny przy zjadaniu 80gr B .A w tym poście pytasz o alkochol,i ile go możesz wypic.Myślę że na tej imprezie zdrowo popij ,a potem sam znajdziesz rozwiązanie swoich problemów.
impeza jest jednorazowa kumplowi sie maluch urodził i po prostu pępkowe.
Wodki nei cierpie ale taki los trzeba wypic.
Ciekawe czy bede zapijac ...mineralną ?
Albo zagryzac kapustą pekińską ?
Wodki nei cierpie ale taki los trzeba wypic.
Ciekawe czy bede zapijac ...mineralną ?
wodki nie lubisz? nie bluznij!
mozesz mineralna, mozesz sokiem pomidorowym lub innym warzywnym
ew jak nie lubisz to rozciencz zwykly sok z kartonu woda
pozd
WiRAHA
Rossignol Pomógł: 4 razy Dołączył: 20 Lut 2008 Posty: 303
Wysłany: Czw Kwi 03, 2008 22:43
wiraha napisał/a:
wodki nie lubisz? nie bluznij!
pffff a co jest dobrego w vodce ?? wazne zeby sponiewierala smaku to raczej nie ma
Ja tez nie pije vody i jakos zyje oglnie to w ogle nie pije i dobrze mi z tym
A pisaliśmy już w innym miejscu forum, że alkohol jest przetwarzany na aldehyd octowy, potem na kwas octowy a następnie przez elongację do wyższych kwasów tłuszczowych, które, żeby je bezpiecznie zmagazynować w postaci triglicerydów, wymagają glukozy.
Inaczej nadmiar kwasów tłuszczowych musi być przetworzony na ciała ketonowe.
Nie da rady inaczej, trochę tych węglowodanów i białka trzeba do wódki dodać. W przeciwnym wypadku dopadnie nas pomroczność jasna.
Pozdrawiam
JW
Witam Was,
mam prośbę. W najbliższym czasie mój tata ma urodzinki i na tę okazję chcę mu kupić czerwone wytrawne wino, bo ot takie lubi. Jeśli znacie jakieś konkretne ciekawe winka w okolicy 40zł godne polecenia to byłabym wdzieczna. A jakby jeszcze zarzucić linki do fotek takich winek, zeby mieć orientacje w sklepie byłoby z...ście.
Dzięki.
_________________ Jeśli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak możemy być nimi jutro?
Totalnie mnie to zaskoczyło... wiedzieliście? Ja do tej pory nie byłem świadomy i nigdy alkoholu nie wliczałem ani do węglowodanów a w ogóle nie miałem pojęcia że jest to najgorsza bomba węglowodanowa bo ma kosmiczny indeks 110 czyli szybciej sie wchłania niż czysta glukoza . (glukoza to 100)
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 12:07
kuba85 napisał/a:
nic nowego, a ig to banialuki piwo niepasteryzowane jest ok:)
popieram!
zdrowe ludy jadły sporo produktów o bardzo wysokim IG - daktyle, figi, rodzynki, miód, no i niepasteryzowane piwo
jeśli chodzi o kaloryczność piwa i jego zawartość węgli to dla wielu jest zaskoczeniem, że jest tego tam tak mało, bo utarło się przekonanie że od piwa brzuch rośnie
ja co prawda ostatnimi czasy pijam przede wszystkim czerwone wytrawne wino (i są całkiem słuszne ilości), ale niepasteryzowane niefiltrowane piwo z minibrowaru (głównie pszeniczne) też się zdarza
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 12:13 Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu
piwa nie wypija sie w minute, tylko saczy sie ze 20 minut minimum.
W ten sposob i tak "jestes lepszy" od kogos kto zje w tym czasie kilka kanapek. Oczywiscie lepszosc na gruncie teorii ig.
Generalnie przy niskich weglach nie warto sie tym przejmowac. Sam Lutz wypija do obiaddu szklanke piwa.
I ma sie dobrze.
Ostatnio jak wwypilem piwo kiepskiej marki (krolewskie) to nastepnego dnia z rana mialem detox.
Nie smakowalo mi, wiec nawet calego nie dopilem.
Ale niepasteryzowane w niewielkich ilosciach jest spoko.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 12:20
Ellis poleca też piwo, choć wiadomo jaki ma stosunek do węgli
ja większych ilości piwa nie mogę wypić, bo po prostu nie jestem w stanie tego zmieścić; dawniej żołądek był rozepchany, więc zmieścił wiele litrów tego napoju; a teraz to góra 1 półlitrowe piwo, a jak jestem bardzo spragniony to 2
natomiast butelkę smacznego czerwonego wytrawnego wina jestem w stanie opendzlować dość szybko
Hannibal, ja mam dokladnie to samo, wypijam najwyzej szklaneczke piwka....za to jak sie trafi wyborne winko moge saczyc cala noc:) oczywiscie wytrawne:)
Niemożliwe, żeby indeks wspólczesnego piwa zawierającego 5% i więcej alkoholu tyle wynosił. Twórcy tabel znowu niczego nie zrozumieli.
Zamiast naprawdę zbadać indeks, wzięli mechanicznie indeks maltozy, cukru mającego IG 110 i wstawili do piwa.
Tymczasem piwo jasne zawiera więcej alkoholu niż cukru.
Wypity alkohol szybko się wchłania i obniża poziom glukozy we krwi.
Gdyby ktoś zbadał rzeczywiście IG piwa, musiałoby wyjść, że indeks jest niski, albo w ogóle ujemny.
JW
Jest pan pewny? A może zbadano właśnie indeks piwa. W mnóśtwie produktów jest glukoza a nie wstawia sie do tael indeksu czystej glukozy bezmyślnie lecz tempo uwalniania jest różne w różnych produktach. Myśle że nie popełniono by tak głupiego błędu albo raczej wydaje mi sie to mało prawdopodobne i myśle że to szybkość wchłaniania maltozy własnie z piwa.
No i jeszcze jedno od piwa rośnie brzuch i jakim cudem by to miało miejsce gdyby był to produkt przestawiajacy hormony na katabolizm?Wtedy by sie raczej chudło. Wątpliwe. Raczej to wielkie IG wydaje mi sie prawdopodobniejsze i po raz kolejny zwątpie w taki głupi błąd by podstawiać indeks jakiegoś czystego cukru pod jakiś produkt od tak. Sprawdzane są produkty poszczególne.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 21:39
"od piwa rośnie brzuch" - powtarzasz obiegowe opinie
Ellis pije piwo i jest szczupły; ja też czasem pijam i też jestem szczupły
niektóre zdrowe ludy u Westona też piją niepasteryzowane piwo i jakoś na otyłość nie narzekają
jadają też surowy miód, suszone owoce (wszystko wysokie IG) i jakoś są zdrowi i szczupli
czy tak trudno zrozumieć, że fakty przeczą tej twojej teorii o IG?
W mnóśtwie produktów jest glukoza a nie wstawia sie do tael indeksu czystej glukozy bezmyślnie lecz tempo uwalniania jest różne w różnych produktach. Myśle że nie popełniono by tak głupiego błędu albo raczej wydaje mi sie to mało prawdopodobne i myśle że to szybkość wchłaniania maltozy własnie z piwa.
Jak najbardziej popełniano podobny błąd w o wiele poważniejszej dziedzinie, wartości energetycznej piwa jasnego.
Do niedawna w tabelach podawano wartość energatyczną piwa, obliczoną na podstawie zawartości BTW, bez uwzględnienia energii z alkoholu.
To można sprawdzić.
Znowu wystarczy zwykły kalkulator, żeby wyliczyć, że alkohol w piwie dostarcza trzy razy więcej energii niż cała reszta składników. Dopiero kilka lat temu usunięto ten OCZYWISTY, wydawałoby się, błąd.
Maltoza ma najwyższy z możliwych IG. Oznacza to, że dodatek czegokolwiek innego, a wszystko inne ma niższy indeks, musi obniżać sumaryczny indeks glikemiczny. Bułka zjedzona z szynką ma IG =50, zjedzona na sucho IG=90.
Alkohol wchłania się o wiele szybciej niż jakikolwiek składnik pożywienia, nawet cukry, i obniża poziom glukozy. Z tych powodów nie jest możliwe, żeby piwo miało tak samo wysoki IG jak maltoza.
Oni to mechanicznie przepisali.
JW
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 27, 2008 19:33
Dla osób, które nie mają zbyt dużo kasy, a chcą się napić dobrego czerwonego wytrawnego wina, polecam chilijskie Isla Negra
tylko 10 złociszy, a smak win za 20, czy 30 zł
mieszanka szczepów Cabernet i Merlot
wg mnie najlepiej smakuje schłodzone tak do 16 stopni
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 28, 2008 10:39 Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te
zenon napisał/a:
Ja w sobote nabylem dwie flaszki tego wina.
Jest bardzo smaczne. Wole jednak nieco mniej wytrawne.
tyle, że ono należy właśnie do tych mało wytrawnych
nie wiem, czy pamiętasz, ale żeby wydobyć z wina to, co najlepsze należy spożyć je co najmniej godzinę po otwarciu
do tego temperatura jest istotna - ciepłe wino osobiście mi nie smakuje
najbardziej lubię takie mocniej schłodzone (ale też nie za bardzo, bo to nie białe)
a poza tym trzeba danego wina trochę (tak co najmniej 10 butelek) wypić, bo po pierwszym razie ciężko sobie wyrobić wiążącą opinię
po przerwie(zgrzeszyłam)zaczęłam ostro dietę,ale niestety znowu 2 imprezy mnie czekają,cięzko na nich się wymiga od alkoholu,piję tylko drinki(niestety z pepsi),proszę o radę z czym drink...myslalam,ze skoro tak reklamują Forunę,jako bez cukru,to będzie ok,ale niestety okazuje się ,ze ma 10-11g.ww:(
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Wrz 24, 2011 14:28, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 30, 2008 13:54
gosiaw napisał/a:
no wlasnie w tym problem,ze ja tylko drinki lubie,w innej postaci odpada,więc pytanie z czym???
ale jaki jest tego powód? chodzi o to, że smak drinków tylko Ci odpowiada czy to, że nie lubisz mocnych trunków?
bo jeśli to drugie to jest mnóstwo dobrych i zdrowych słabszych alkoholi - np. słabsze wytrawne nalewki lub chociażby wina
własnie chodzi o smak,nie nawidzę piwa,nie lubię wina,szampana,lubię jedynie mocne drinki:)a co sądzisz o małej ilości likieru,większej ilosci wodki oraz mleko?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 30, 2008 14:15
jeśli już muszą być soki to polecam soki jednodniowe lub takie, które sama sobie zrobisz sokowirówką (najlepiej z selera, pietruszki i zielonolistnych)
żadnych Fortun, Hortexów bym nie kupował to badziewie
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Pią Paź 31, 2008 13:23
E tam, pijecie jakieś ciężkie trunki, najlepsza jest wódka lub spirytus z wiadomego żródła . 100- letni piją go codziennie w małych ilościach i nic ich nie boli w kościach. Ja na noc piję codziennie czosnek na spirytusie i jako jedyna w pracy itp. nie prychałam i nie prycham z przeziębienia. Zdrowego i przyjemnego picia życzę
Witam Was.
Witam kiwi - zdradzisz mi jak robisz tę miksturę czosnkową? W zeszłym roku całą zimę chorowałam i myślałam, że umrę, nie wiedziałam jednak czy od kosmicznej ilości antybiotyków czy od nawrotów zapalenia zatok. Bezsensowne koło błędne. W tym roku przyłożyłam się do jakości jedzenia, siedem miesięcy temu rzuciłam pety i nastawiam się pozytywnie jeśli idzie o moją cherlawość Myślę, że wszystko razem poskutkuje większą odpornością. Popiłabym jednak trochę tego spirytusu, dla pewności
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 14:56
oj, ćwierć na ćwierć, ale ja teraz zrobiłam- pół kilo obranego czosnku przeciskamy przez szpryckę, czyli miażdżymy i zalewamy spirytusem, oczywiście na 1/2 kg 1/2 litra spirytusu. To powinno być w szklanym ciemnym pojemniku w lodówce na drzwiach do trzech tygodni. Po trzech tygodniach przecedzamy przez gazę i znowu wlewamy do ciemnego szklanego pojemnika. Przelewam sobie do buteleczki z kroplomierzem i piję 50-60 przed snem. Oczywiście zawsze przed użyciem trzeba wstrząsnąć, pozostaje osad na dnie. Również obniża ciśnienie, oczyszcza naczynia włosowate. Lepszy przepływ krwi, mniej chorób. Jeżeli ciężko Twój organizm zwalcza grypy, przeziębienia itp. to kup sobie srebro w stanie koloidalnym (homeopatyczny środek) i pij przez 2 miesiące, potem przerwa na jakieś trzy, cztery tygodnie.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 23, 2009 06:52
Wreszcie będą podawać substancje, które dodaje się do wina - zobaczcie jakie one mogą być
link
ja już bardzo zminimalizował spożycie wina i czasem przez tygodnie nic nie piję
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
JA odstawiłem alko bo pogarszał mi sie stan skóry z każdą wypitą lampka wina Teraz nie przeszkadza mi juz wcale nie picie.Może kiedyś jak minie ten cały detox znów sięgne, ale na razie mam smaki najabrdziej na tłuszcze zwierzęce:).Dzisiaj wybieram się znów na polowanie.Póki co kosztuję różnych dobrej jakości wód mineralnych i to mi styka
To może piwo żywe. Ostatnio próbowałem i jak dla mnie jest lepsze niż jakiekolwiek inne "strandardowe" piwo. Jest rzekomo niepasteryzowane - nie wiem na ile to prawda, ale termin przydatności do spozycia ma bodajże 5 tygodni.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 24, 2009 06:53
to trochę lepsze marketowe piwo
jak bym chciał to mam ok. 10 minut piechotą do dwóch świetnych minibrowarów, gdzie serwowane jest piwo niepasteryzowane i niefiltrowane pierwszego sortu
latem czasem sobie wpadam
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Wrz 23, 2011 17:57, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Mar 24, 2009 12:55 Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu
Jestem za, tyle ze tu trrudniej ze wzgledow logistycznych.
Od zioma z ulicy nie kupie bo to shit.
A samemu nie moge se wychodowac, bo nie mam jak. Mieszkam na parterze
A tak na marginesie zamiast palic wolalbym spozyc haszysz. On sie rozpuszcza w tluszczach, wiec idealny na moja diete
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Iga [Usunięty]
Wysłany: Wto Mar 24, 2009 23:00
A ja lubię od czasu do czasu napić sie dobrego koniaku,w dobrym towarzystwie
A jesli chodzi o piwo,to swego czasu smakował mi Miller.
Jesli już, to lubię piwo gorzkie,jasne,żadnych smaków,dodatków i innych badziewi.
W sumie jak się tak zastanowić,to nie spotkałam w Polsce piwa naprawdę dobrego,chyba ze te niepasteryzowane są takie dobre,a ja o tym nie wiem Myślę,że duże znaczenie ma woda ,z której je robią-przynajmniej takie wywnioski wysnułam pijąc piwo nie w naszym kraju.
Wszystko zalezy od ilosci. i od diety dolaczonej do piwa. Takze wszytsko zalezy od konkretnego przypadku. W wiekszosci przypadkow do piwa dochodza jakies czipsy - ogolnie apetyt rosnie. A jesli ktos pije 10 piw dziennie - to btrzuch musi urosnac zeby takla ilosc sie miescila.
Takze z wlasnego doswiadzenia i obserwacji - od umiarkowanej ilosci piwa - brzuch nie rosnie. Od duzej regularnie spozywanej ilosci + ewentualnie zwiekszenie spozycie "po spozyciu" innych pokarmow - brzuch rosnie (i nie tylko).
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 10, 2009 09:32
Ja piłem kiedyś po 2-3 litry piwa dziennie, własnej roboty, ale fatu jakoś nie nazbierałem, przy czym brzuch się jednak trochę rozszerzył, rozciągnął.
Teraz mam żołądek mały i mogę najwyżej 0,5 litra piwa wypić, przy czym zdarza się to najwyżej raz na parę miesięcy.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ja piłem kiedyś po 2-3 litry piwa dziennie, własnej roboty, ale fatu jakoś nie nazbierałem, przy czym brzuch się jednak trochę rozszerzył, rozciągnął.
Teraz mam żołądek mały i mogę najwyżej 0,5 litra piwa wypić, przy czym zdarza się to najwyżej raz na parę miesięcy.
znajomy raz w 4 dni schudl 4 kilo - pijac tylko wodke. piwo+wodka tez pije codziennie ale prawie go nie ma (ok60kg przy 180cm). Ale zoladek ma rozpechniety. 0,5l piwa to na lyka moze wypic i tylko cmoknie a sie nie wypelni. Takze jak sam mowisz - "brzuch sie rozszerzyl, rozciagnal" - wiec te "obiegowe opinie" cos w sobie maja. Ale to jak juz wspomnialem zazwyczaj dochodzi do picia piwa inna dieta - i to glownie z tego wynika.
A mnie tam po wypiciu piwa, lub kilku zawsze chce się jeść. Normalnie głodna jak wilk jestem i tu raczej widzę przyczynę tycia po wypiciu piwa - podjadanie podczas picia i po wypiciu.
Osobiście piwko uwielbiam, pszeniczne, ciemne, jasne byleby nie mocno gazowane.
a co myslicie o takim piwie, bo wlasnie je spozywam:
"Cornelius Weizen Bier - piwo pszeniczne
jasny, delikatnie chmielony o wyczuwalnym zapachu bananowo gozdzikowym. Warzony w tradycyjnej miedzianej warzelni. Wyprodukowany zgodnie z prawem czystosci skladu Reinheistgebot."
NIEpasteryzowany! NIEfiltrowany! Orginalnie Fermentowany w Butelce!
Na dnie znajduje sie naturalny osad drozdzy
Sklad: WODA, SLOD PRZENICZNY (MIN65%), SLOD JECZMIENNY, CHMIEL, DROZDZE.
ALK. 5%, 12,5BLG" http://weizen.pl/home.php
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 28, 2009 19:26
wydaje się być czymś takim, co ja sam robiłem, czyli najwyższa jakość
przypominam, że tego typu piwo, jeśli jest prawidłowo zrobione może stać nawet 10 lat w piwnicy - ono cały czas dojrzewa!
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
tak ostatnio zaczalem zastanawiac sie nad alkoholem. To, ze jest trucizna jako taka wiedza wszyscy. By sie wiekszych jego ilosci pozbyc z organizmu rowniez wiedza wszyscy. O piciu kiepskiego piwa czy przeslodzonych likierow nawet nie wspominam. Ale...
Na forum niejedna osoba pisze, ze potrafi spedzlowac butelke lub dwie wytrawnego wina. No ja tez lubie, a i wegli w wytrawnym winie za duzo nie ma. Ale pytanie o sam alkohol - zwiazek chemiczny o wzorze C2H5OH. Alkohol tuczy. Taka jest powszechnie panujaca opinia. Ale dlaczego tuczy? Czy po prostu dlatego, ze energii zawartej w nim nie jestesmy w stanie przetworzyc na "dobra" energie i po prostu wykorzystac? Czy moze dlatego, ze jest trucizna i za bardzo sie organizm dotykac do alkoholu nie chce? Jak sie ma rowniez ten alkohol do diety LC?
Prosilbym o rzeczowe i konkretne odpowiedzi, interesuje sie tematem dla samej wiedzy, bynajmniej nie szukam usprawiedliwienia do picia, albo "bata" by czynic odwrotnie.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 07, 2010 14:29
"Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną - jedynie dawka decyduje o tym" - pamiętne słowa Paracelsusa
Kwaśniewski polecał trochę alkoholu, Lutz to samo, Ellis nawet więcej
Alkohol nie tuczy - jego większe ilości po prostu hamują metabolizm tłuszczy.
Pan Witold pisał na ten temat bardziej szczegółowo - np. tu -
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Chyba gdzieś o tym pisałem, na pewno mówiłem na wykładach.
Niskowęglowodanowcy i tak mają dużo tłuszczu w pożywieniu, więc lepiej nie dokladać go do alkoholu.
Natomiast niezbędne są właśnie węglowodany, żeby wątroba mogła przetworzyć etanol na triglicerydy oraz białka, żeby mogła wytworzyć niezbędne enzymy do tego celu.
Serce się tłucze z nadmiaru tłuszczu i niedoboru białka wogóle, a przy alkoholu w szczególności. Trzeba zakąszać dobrym mięskiem z odrobiną chleba i cieniutko smarować masłem.
W tabelkę należałoby etanol wpisać jako czystą energię, która musi być zamieniona na tłuszcze, częściowo spalona i doliczona do bilansu energetycznego.
5 kcal przypada na jeden mililitr czystego spirytusu, flaszka wódki do 1000 kcal, pół dziennego zapotrzebowania.
Pisałem o tym w grudniu 2002 w miesięczniku Optymalni z Jaworzna
Puste kalorie są fatalną nazwą. Puste kalorie tuczą najbardziej.
pozdrawiam
Witold Jarmołowicz
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 22:29
no fajnie ale wogóle w handlu hipermarketowym to można dostać piwo niepasteryzowane ?
pytam bo ostatnie piwo piłem z 7 lat temu .
A dużych hipermarketach to piw jest kilka ścian półek
_________________ gg 14 987 97
barb Pomógł: 11 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 252
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 23:29
Pewnie że można u nas lokalny browar nawet takie sprzedaje, pierw była edycja limitowana, ale jak widać cieszyło się dużym zainteresowaniem więc zdecydowali się je normalnie włączyć do obrotu, na ile ono jest niepasteryzowane? tego niewiem piwo kosztuje około 2,5 i jest prawie w każdym sklepie.
zywe jest filtorwane.
nieasteryzowane w markecie i niefiltorwane jest weizen z browarow w piotrkowie trybunal;lskim.
wczesniej mieli tylko weizena, teraz rozrzerzyli swoj asortyment (w markecie na razie tylko weizena widzialem zwyklego).ale w sklepie niedaleko mnie jest weizen jasne pelne, z miodem, przeniczne, ale ogolnie z 5 czy 6 rodzajow - wszystkie niepastreyzowane i niefiltrowane
Cena w markecie 3,69 - lelclerc, 5,99 - carrefour, 4zl - w sklepie niedaleko mnie byla, teraz jak rozszerzyl;i asortyment cena wzrosla na 4,20 za wszystkie rodzaje, ale warto.
nieasteryzowane w markecie i niefiltorwane jest weizen z browarow w piotrkowie trybunal;lskim.
niestety marka zeszla na psy. zaczeli pasteryzowac swoje piwa. jak ktos znajdzie w sklepieze starej parti to bedzie jeszcze niefiltrowane i niepasteryzowane. z nowej sa juz juz pasteryzowane.
szukalem po sklepach jakiegos odpowiednika, ale piwa sa albo tylko niepasteryzowane (ale wtedy filtrowane) - np kasztelan, żywe, albo niefiltrowane (ale wtedy pasteryzowane) np wlasnie weizen.
ps - na stronie weizena ciagle pisza ze niepasteryzowane i niefiltrowane - napsize do nich - cieakwe co oni na to.
Ostatnio zmieniony przez jatoja Nie Paź 10, 2010 16:56, w całości zmieniany 2 razy
wracam do tematu piwa, gdyz wrocilem ze sklepu.
browary cornelius nic nie odpisaly.
zakupilem dzisiaj "weissbier"
Jest napisane ze niepasteryzowane i dojrzewa w butelce. Nie ma niestety w wzmianki czy jest filtrowane. Ale jest metne tak jak niegdys Weizen z Corneliusa byl. Na dnie butelki znajdowal sie osad.
Mysliscie ze to moze swiadczyc o tym ze jest dobre, znaczy takie jakie powinno byc ??
a jak wygląd best before?
jeśli więcej niż 3 tygodnie to raczej nie jest żywe
z tego co mowil Hanibal, to wcale ni musi byc 3 tygodnie, a nawet 10 lat moze piwo dojrzewac w butelce.
5 tygodni ma piwo Żywe z browarow Amber - ale ono jest filtrowane.
ten Weissbier - ma date do 2.II.2011 ale juz mial osad na dnie czyli jakis czas lezal na polce, bo z opisu z linka co podalem wynika, ze te co on kupowal jeszcze osadu nie mialy.
Dlaczego 3 tygodnie - nie moze dojrzewac w butelce jak to Hannibal pisal ?
_________________ dont judge me by my past - i dont live there anymore
chodzi o to, że żywe drożdże są całkowicie nieprzewidywalne, mogą nagle podjąć swoją żmudną pracę i ciśnienie rośnie
czyli ze w tych piwach, ktore sa w sklepie na pewno nie ma zywych drozdzy ??
to na dnie to "plastelina" ?? w sumie rzeczywiscie, jakby im zaczely trzaskac takie butelki. na razie nie mam gdzie, ale kiedys na pewno sie wezme za wlasna produkcje. wtedy wznowie temat piwa.
_________________ dont judge me by my past - i dont live there anymore
ja juz nie pije praktycznie z wielkich kompanii, chyba ze na imprezie musze. tak to tylko z malych browarow
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Jak już to polecam wybierać sklepowe ale ekologiczne , bio . Nie mówię już o swojskich z działek . Z tego co czytałem w wielu żródłach , te z certyfikatem eco mają stosunek siarczanów 1 do 1 miliona jednostek a te zwykłe 1500 do miliona . Tzw. mniejsze zło [/b]
to trochę lepsze marketowe piwo
jak bym chciał to mam ok. 10 minut piechotą do dwóch świetnych minibrowarów, gdzie serwowane jest piwo niepasteryzowane i niefiltrowane pierwszego sortu
latem czasem sobie wpadam
Ta opinia odnośnie lepszego piwa marketowego dotyczy Żywego? Absolutnie się nie zgadzam, to świetne piwko, zupełnie inne w smaku niż cały sikowaty chłam sklepowy...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 23, 2011 12:26
kanapeczka napisał/a:
Ta opinia odnośnie lepszego piwa marketowego dotyczy Żywego? Absolutnie się nie zgadzam, to świetne piwko, zupełnie inne w smaku niż cały sikowaty chłam sklepowy...
Żywe jest oczywiście lepsze niż takie Tyskie, bez wątpienia, ale do prawdziwego naturalnego piwa jeszcze sporo mu brakuje.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Jakie jest więc "prawdziwe naturalne piwo"?;) Jak dla mnie Żywe wymiata, chyba że Ty, Hannibal, gustujesz w piwach niefiltrowanych czy pszenicznych, ale jak na jasne piwko z małego browaru, niepasteryzowane - nie mam żadnych zastrzeżeń . Ale w sumie jakoś strasznie się nie znam...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 10:37
kanapeczka napisał/a:
Jakie jest więc "prawdziwe naturalne piwo"?;)
Takie jakie robią dobre minibrowary, np. BrowArmia - słody z Bambergu, drożdże piwne Wyeast, dobre szyszki chmielowe i odpowiednia woda. Piwo oczywiście niefiltrowane i niepasteryzowane.
No i oczywiście piwo domowej roboty, dobrej roboty, które może dojrzewać w butelkach wiele lat.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Mam taką małą sugestię do wszystkich. Jeśli jest już temat Wino może zacznijmy wrzucać od teraz tutaj przepisy na sprawdzone wina owocowe. Każdemu się przyda.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 23, 2012 22:42
Molka napisał/a:
http://www.sfora.pl/Kazda-ilosc-alkoholu-szkodzi-Wywoluje-raka-a43743
o prosze...
No w Szkocji to raczej wszyscy ostro dają sobie w palnik, więc nie dziwota, że chcą ich przestraszyć.
Ale jedna lampka wina dziennie jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Maj 23, 2012 22:43, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 23, 2012 23:32
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
http://www.sfora.pl/Kazda-ilosc-alkoholu-szkodzi-Wywoluje-raka-a43743
o prosze...
Ale jedna lampka wina dziennie jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Wracając do tematu piwa... oj jak mi zasmakował ostatnio Radler Warka... no mega piwo takie lekkie i mało smakuje piwem ale dla mnie jako orzeźwienie pasuje najbardziej, no i lekkie więc na grillu spokojnie można się nim uraczyć co ostatnio praktykuję.
Oto nauka w sam raz na Sylwestra i Nowy Rok Kanadyjscy naukowcy z York University w Toronto przesłali kod binarny przy użyciu wódki.
Do tego niezwykłego eksperymentu użyli wentylatora biurkowego. Jego zadaniem było rozpylanie różnych stężeń alkoholu przypisanych bitom 0 i 1, których odpowiednie kombinacje odpowiadają poszczególnym literom alfabetu. Wiadomość odebrana została przez rodzaj precyzyjnego alkomatu, wykrywającego stężenie alkoholu w powietrzu. Informacja przesłana w ten sposób na odległość 3,5 metra zawierała tytuł kanadyjskiego hymnu O Canada. Był to pierwszy w historii przypadek komunikacji chemicznej.
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Nie Gru 29, 2013 22:26, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.