Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 17, 2008 18:47
Bardzo fajne. Potwierdza się, że wszystko robie jak trzeba, nawet te sprinty raz w tygodniu.
Tylko skwasił z politycznie poprawną mantrą "dont do drugs". Tego akurat ludzie prymitywni sobie nie żałowali. Dowodem jest nawet ten zwierzak z Lascaux przy fot. 10 - namalowany halucynogennymi barwnikami, które jaskiniowi szamani rozrabiali w ustach.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 17, 2008 20:33
mam uwagę co do regularnego wystawiania się na światło słoneczne -
to sporo zależy, w którym miejscu na świecie się mieszka
w wielu rejonach Wielkiej Brytanii słońce zbyt często nie zagląda
u nas w Polsce też jest różnie
oczywiście zgadzam się, że jak słońce jest to trzeba z niego ochoczo korzystać (z umiarem), ale gdy go nie ma to nie każdy ma taką możliwość jak Mercola, który przenosi się, w zależności od sezonu, do dogodnego pod tym względem miejsca
być może jednak człowiek jest stworzony to zamieszkiwania rejonów klimatu równikowego, czy zwrotnikowego, no i wtedy słońca mamy "od pytona"
oczywiście zgadzam się, że jak słońce jest to trzeba z niego ochoczo korzystać (z umiarem),
ten gość akurat pochodzi z Kalifornii, podobno ostatnio mieli tam zimno bo jakieś +8 C więc pewnie musiał założyć koszulkę do freesbee
ale wracając do tematu, to przecież nasi paleo przodkowie nie mieli filtrów UV , może starali się nie łazić w palącym słońcu ale i tak cały dzień przebywali na dworze.
co myślicie o teorii, że to wprowadzenie PUFA do diety spowodowało takie osłabienie skóry że pojawiły się różne raki, czerniaki itp - przecież przed 20 wiekiem tego nie było!
dla mnie wniosek jest taki że kto je paleo stuff to nie musi się bać słońca ani smarować tak jak cała reszta
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 10, 2009 07:08
wiadomo, że filtry UV i okulary przeciwsłoneczne to badziewie
ale smarować się czasem trzeba - np. w górach; mogą to być jednak naturalne kremy
najgorsze są fotochromy i na nich sporo kasiory robi przemysł okulistyczny ja nawet jak jest mocne słońce i śnieg to bez problemu chodzę bez dodatkowych okularów; być może gdzieś tam wysoko w Himalajach jest to potrzebne, ale na Boga nie w normalnych warunkach
co do PUFA to jest to tylko jeden z czynników
ludzie dawniej też byli zdegenerowani - były zdrowe ludy, ale były i chore
przecież liczne zarazy panoszyły się również setki lat temu, więc wtedy człowiek też nie był zbyt odporny
najbardziej degeneracja poleciała w okresie osiadłym, kiedy to zaczęto uprawiać na roli, czyli jakieś 8 tys. lat temu
oczywiście wcześniej też było różnie, ale jednak ludzie byli względnie zdrowi; najzdrowsi byli przed pojawieniem się ognia, czyli przed tym, jak zaczęto systematycznie psuć żywność (jakieś 700 tys. lat temu)
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 10, 2009 09:08
Cytat:
dla mnie wniosek jest taki że kto je paleo stuff to nie musi się bać słońca ani smarować tak jak cała reszta
Otóż to. Naturalna witamina D rządzi. Ja w lato łaziłem bez koszulki albo opalałem się po 4-5 godzinn dziennie i to często w samo południe bez stosowania żadnych niepotrzebnych mazi.
Efekty? Nigdy nie miałem lepszej skóry, cery itd. Wszystkie "nieznanego pochodzenia alergiczne zmiany skórne", na które byłem bezskutecznie przez 15 lat ! leczony antybiotykami, unikaniem słońca (sic!), chemicznymi maściami i sztucznym naświetlaniem... zniknęły jak ręką odjął. Oczywiście dieta pewnie też miała w tym jakiś udział.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 10, 2009 22:36
tutaj na nizinach nie potrzeba, choć to też zależy od karnacji
jakoś w ciepłych krajach ludzie zasłaniają swoje ciało przed słońce i nie opalają się jak ci przybysze z Zachodu
a w górach to nie ma przebacz - jak się nie posmarujesz to będziesz miał na ciele istną gehennę
Chyba, że się jest Murzynem, w naturalny sposób przystosowanym do silnego promieniowania.
Jak się jest białym, to niestety trzeba się chronić przed nadmiarem Słońca, bo nasze organizmy są przystosowane do klimatu umiarkowanego i nic się z tym nie da zrobić.
Co nie znaczy, że trzeba wpadać w histerię. Jak się okazuje najczęściej na czerniaka chorują osoby opalające się najmniej. To nie Słońce, ale jego brak sprzyjają zachorowaniom.
Być może moda na filtry i chowanie się przed Słońcem jest odpowiedzialna za epidemię czerniaka.
JW
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 04, 2009 09:05
nie chciałem tworzyć kolejnego tematu, więc zamieszczę to tu - link
artykuł jest o tym jak pogorszyło się zdrowie, gdy myśliwy ("hunter") stał się zbieraczem ("forager") oraz jak zupełnie podupadło, gdy stał się rolnikiem
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 08:42
Coś podobnego
Evolutionary Well-Being: the paleolithic model
The paleolithic prescription
1) eat plenty of the foods HGs ate: meat, fish, vegetables, fruit, nuts, eggs, ...
2) avoid foods that HGs did not eat
3) skip meals from time to time
4) move regularly according to the principle of power law variation
5) make your exercises as varied and as interesting as possible
6) spend as much time as possible in nature
7) regularly catch sunlight
8 ) expose your body to the elements
9) don't be afraid of dirt
10) play, explore and try out new things
11) rest, relax or sleep whenever you feel the need
12) be in the present (czyli Waldkowe "tu i teraz" )
13) care for the next generation
spoko tekst. Ja robie podobnie, jeden dzien lekki czyli spokojny bieg koło godziny z dwoma, trzema sprintami. Drugi dzień ciężki czyli 15 minut biegu, intensywny trening maksymalnie 45 minut i na ostudzenie 15 minut biegiem do domku
Niedziela i poniedziałek wolne ale jak bym miał ochote pobiegać to śmiało idę. Staram się robić w lesie też takie cuda jak Ervan La Corre i faktycznie jest to jedna z najciekwaszych form ruchu jakie uprawiałem.
Czasami też biorę w plecaczek taki swój sprzęt do ćwiczenia i biegnę sobie gdzieś do lasu, robie trening, potem znowu biegnę, łapie jakiś kawał drewna na barki i z nim też biegnę przez jakiś czas. Potem podnoszę drzewa i takie tam cuda... Jest naprawdę ciekawie i spokojnie 2-3 godzinki może zejść na to bieganie.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.