Wysłany: Pon Paź 18, 2010 14:06 Mniej szkodliwy olej słonecznikowy
Wiem, że ogólnie oleje nie są zbyt pożądanym składnikiem diety, nie mniej często zjada się je jako dodatek do różnych sałatek. Znalazłem takie coś jak wysoko oleinowy olej ze słonecznika... Taka ciekawostka, składem przypomina praktycznie oliwę (może z gorszymi proporcjami omega 3 do omega6).
http://www.buzzle.com/art...flower-oil.html
Takie nasiona zapewne stanowią zdrowszą alternatywę jako przekąska niż te od "normalnego" słonecznika.
Porównanie składu wysoko oleinowego oleju słonecznikowego:
Energy 3,699 kJ (884 kcal)
Carbohydrates 0 g
Fat 100 g
saturated 9.748 g
monounsaturated 83.594 g
polyunsaturated 3.798 g
Protein 0 g
Vitamin E 41.08 mg (274%)
Vitamin K 5.4 μg (5%)
Z normalnym:
Energy 3,699 kJ (884 kcal)
Carbohydrates 0 g
Fat 100 g
saturated 10.3 g
monounsaturated 19.5 g
polyunsaturated 65.7 g
Protein 0 g
Vitamin E 41.08 mg (274%)
Vitamin K 5.4 μg (5%)
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 18, 2010 17:14
Mariusz_ napisał/a:
tam Omega 3 jest jak kot napłakał hehe
ale to nie szkodzi, jeśli bierze się o-3 z innych źródeł
np. nad Morzem Śródziemnym są to tłuste ryby, a także owcze i kozie sery od zwierzaków wypasanych na łąkach (np. na takiej Sardynii), no i sam "flesh" od nich
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Racja, ale w przeciętnym słonecznikowym te proporcje o-3 do o-6 wynoszą jakoś 1:200, także pod tym względem jest gorszy (wysoko oleinowy chyba również).
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
Wysłany: Śro Paź 20, 2010 20:31 Kolejny "kwiatuszek"!
Gazetka "Optymalni" wyciąga z archiwów Kwaśniewskiego różności, bo on sam już nigdy nic nie napisze. Ostatnio wynalazła jego list do prezesa Paryskiej "Kultury" - śp. Giedroić'a. Cytuję jedno zdanie: "Kim jestem? Jako jedyny wśród ludzi zgromadziłem wiedzę pozwalającą na umiejętność odróżniania dobra od zła.". Rewelacja! Cała ludzkość to debile - tylko "łon"". W tekście jest więcej podobnych "kwiatków".
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Śro Paź 20, 2010 20:42 Re: Kolejny "kwiatuszek"!
Piotr Błotnicki napisał/a:
...Ostatnio wynalazła jego list do prezesa Paryskiej "Kultury" - śp. Giedroić'a. Cytuję jedno zdanie: "Kim jestem? Jako jedyny wśród ludzi zgromadziłem wiedzę pozwalającą na umiejętność odróżniania dobra od zła.". Rewelacja! Cała ludzkość to debile - tylko "łon"". W tekście jest więcej podobnych "kwiatków".
:viva: No tak, Piotrze gdybys mial czas i poczytal w podreczniku psychiatrii
o objawach chorobowych to pewnie nie bylo by problemu
z postawieniem trafnej diagnozy! :viva:
Niestety ludzie odpowiedzialni za wydawanie "organu prasowego" :hihi:
sa odpowiedzialni za WIZERUNEK swojego BOGA. :hah:
"Jako jedyny wśród ludzi zgromadziłem wiedzę
pozwalającą na umiejętność odróżniania dobra od zła."
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Czw Paź 21, 2010 00:15
Piotr Błotnicki napisał/a:
"Kim jestem? Jako jedyny wśród ludzi zgromadziłem wiedzę pozwalającą na umiejętność odróżniania dobra od zła.".
Tak mi sie skojarzylo, wczoraj czytalam o analogicznej w sumie sytuacji - projekt Biosphere, podobne mechanizmy, podobne wnioski, swietna ilustracja - projekt zakonczony totalna porażką. 200 milionow $ z prywatnej kieszeni, przedsiewziecie bez superwizji czy konsultacji z uniwersytetu lub innej tego typu instytucji, z jednym narcystycznym leaderem - John Allen. W imię bezwzglednego kontynuowania idei przez prawie dwa lata odmawiano uczestnikom dopompowania tlenu, mimo ze jeden czlonek zalogi (lekarz zreszta) zaczal miewac epizody omdlen i niemoznosc zebrania mysli, pozostali - bezdech nocny, od poczatku zatuszowano tez fakt, ze mieli dwudziestoprocentowy deficyt kalorii, nie zapewniono opieki psychologicznej, no totalna klapa i popis arogancji...
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Czw Paź 21, 2010 00:20, w całości zmieniany 1 raz
Projekt nie zakończył się totalną porażką, gdyż mogliśmy wyciągnąć wnioski na przyszłość. Chociażby, że nie uwzględnili ile węgla jest w glebie, co wpływa na ilość CO2 w sztucznej atmosferze... Nasza wiedza jak budować kolonie dzięki temu powiększyła się.
Pod tym względem nie można powiedzieć, że była to porażka tylko feedback.
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Sob Paź 23, 2010 23:49
PS. Dookreślę się i napiszę, że chodziło mi o to, że zawiódł stricte czynnik ludzki. Tlen mogli dopompowac, dietę mogli im zmodyfikować. W każdej chwili.
Ciekawostka, ze 50% "kalorii" pochodziło ze słodkich ziemniaków, a głowne źrodło fatu stanowiły banany. Pomieszczenie z bananami bylo też jedynym zamykanym na klucz, ponieważ cała ekipa rozwinęła zaburzenia jedzenia, i istaniało ryzyko, że jakiś zdesperowany osobnik pozbawi całą załogę zapasów.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Jezeli by I'm zaczeli dodawac tlen I pokarm to caly sens tego badania by poszedl w las...
Co wiecej to nie byly male dzieci tylko naukowcy I wiedzieli co sie dzieje.
Flo powiedz skad czrpalas info na ten temat?
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Nie Paź 24, 2010 10:48
Gudrii to nie bylo badanie naukowe sensu stricte, to była właśnie karykatura takiegoż, "badanie" miało błogosławieństwo na ten przykład galerii sztuki w Londynie, a nie miało żadnego unwersytetu, procedury badania naukowego nie były utrzymane, podejrzewam że nie było żadnej komisji etycznej. Wszystko urodziło się w głowach artystów, filozofów i adventure-junkies, projekt ideowy. Tak jak mówisz, "misją" było utrzymanie zapieczętowanego obiektu przez 2 lata, cudownie, mission accomplished..
Info od jednej pani psychiatra, evolutionary psychiatry blog, jedna uczestniczka - Poiter (nie pamietam imienia) napisala książkę już po fakcie.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Paź 24, 2010 10:50, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.