Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Homoseksualizm
Autor Wiadomość
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 17:13   

M i T napisał/a:
[. Dowodzenie w sprawach psyche nie jest tożsame z dowodzeniem w zapaleniu wsierdzia. Tak samo różnicowanie - utrudnione przez istotę ludzkiej psychiki,
Dowody, psiamać. Jakich żądasz dowodów?
Co do gościa - masz szereg linków, Ty zaraz posłużysz się biegunowymi dowodami, które różnić się będą oficjalnie przyjętą zgodą na ich powszechną dystrybucję???

Tomek


Dobra dobra.Powiedziałem proste jak konstrukcja cepa.Pokaż miejsce gdzie autor którego nazwałeś millerystą zachowuje się jak prawdziwy naukowiec i terapeuta tj autokrytycznie bierze pod uwagę inne możliwości tj zespół reakcji na opresyjność środowiska wobec homo.Dla ułatwienia dodam było to badane.Ja nie oczekuję wywody od Ciebie tylko wskazania takstu ,który sprawi ,że będę mógł pana millerystę potraktować poważnie.

Poglądy pana millerysty nie są ścigane.Może je dowolnie dystrybuować poza faktem ,że uczelnia medyczna nie powinna firmować znachorstwa za publiczną kasę.Wypieprzenie z uczelni ew pana Ashkara tożsame.

Zatem wskaż tekst.Jeśli już nie rozumowanie zasadnicze to chociaż taki w którym widać ,że bierze to pod uwagę.Koniec.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 17:23   

Bruford napisał/a:
Pokaż miejsce gdzie autor którego nazwałeś millerystą z.

Ja nazwałem?? Wygląda na to, że dyskusja traci sens.

Tomek
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 17:30   

M i T napisał/a:
Bruford napisał/a:
Pokaż miejsce gdzie autor którego nazwałeś millerystą z.

Ja nazwałem?? Wygląda na to, że dyskusja traci sens.

Tomek


A ,Marishka ,no fakt. Ale i tak gościa bronisz. Zatem na jedno. Ale tylko nie udawaj ,że masz teraz realny powód do ucieczki. Bo jeśli to ma być powód dla którego dyskusja traci sens to ja zajadów ze śmiechu dostanę.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 17:41   

Bez sensu. Jak mogę gościa bronić, kiedy go nie słuchałem nawet, czytać również nie czytałem. Stawiam po prostu na określoną grupę determinantów i z tego, co Marishka pisze, wygląda, że człowiek ten staje w jawnej opozycji do ugruntowanej polit-poprawnej diagnozy, że homosizm nie jest w żadnym razie patologią lub efektem patologii.
Jestem w pracy, tyle na teraz.

ps: Zapytaj Laszukowej z TOKfm, to Ci powie, że każdy kto widzi w homosiach odejście od natury, to łysy dres z mentalnością pitekantropa.

Tomek
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 18:16   

M i T napisał/a:
Bez sensu. Jak mogę gościa bronić, kiedy go nie słuchałem nawet, czytać również nie czytałem. Stawiam po prostu na określoną grupę determinantów i z tego, co Marishka pisze, wygląda, że człowiek ten staje w jawnej opozycji do ugruntowanej polit-poprawnej diagnozy, że homosizm nie jest w żadnym razie patologią lub efektem patologii.
Jestem w pracy, tyle na teraz.

ps: Zapytaj Laszukowej z TOKfm, to Ci powie, że każdy kto widzi w homosiach odejście od natury, to łysy dres z mentalnością pitekantropa.

Tomek


Od razu mnie do Szczuki odeślij. Teraz się zastanów na swoim sposobem rozumowania.
Facet pseudoterapeuta cznia serdecznie naukową metodologię.Ale ponieważ jest spoza środowisk poli-popr tedy dajesz mu wiarę.Nie dlatego ,że facet coś realnie wykazał tylko dlatego ,że nie jest polit-popr.

Dieta optymalna dr Kwaśniewskiego nie leczy większości chorób a dr Kwaśniewski nigdzie nie zastosował należytej metodyki naukowej - ---- ależ jest odwrotnie ponieważ dr Kwaśniewski jest spoza medycyny oficjalnej 8)
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 18:25   

Bruford napisał/a:
Ale ponieważ jest spoza środowisk poli-popr tedy dajesz mu wiarę.Nie dlatego ,że facet coś realnie wykazał tylko dlatego ,że nie jest polit-popr.

Nie! Ja "daję mu wiarę" ponieważ to, co dotychczas zdążyłam przeczytać i oglądnąć, ZGADZA SIĘ z moimi własnymi obserwacjami i doświadczeniem, znajduje potwierdzenie w MOJEJ rzeczywistości, moim życiu i w tym rodzaju psychologii, który mnie interesuje najbardziej.

Marishka
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 18:45   

M i T napisał/a:
Bruford napisał/a:
Ale ponieważ jest spoza środowisk poli-popr tedy dajesz mu wiarę.Nie dlatego ,że facet coś realnie wykazał tylko dlatego ,że nie jest polit-popr.

Nie! Ja "daję mu wiarę" ponieważ to, co dotychczas zdążyłam przeczytać i oglądnąć, ZGADZA SIĘ z moimi własnymi obserwacjami i doświadczeniem, znajduje potwierdzenie w MOJEJ rzeczywistości, moim życiu i w tym rodzaju psychologii, który mnie interesuje najbardziej.

Marishka


Rozumiem , niezależnie od czniania naukowej metodologii.Git.
Ale w Twoim życiu i rzeczywistości to oczywiście reprezentatywna (w zakresie ilości ,środowisk itp) próbka społeczności homoseksualnej , szczegółowo zanalizowana tak pod kątem stanu psychologicznego jak psychiatrycznego , pod kątem relacji tak z rodzicami jak stresorów społecznych oraz determinant genetycznych np analiza uncle/aunt ratio?
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 18:46   

Znakomity wykład (z polskimi napisami) - to tylko jakieś 30+ min., warto obejrzeć na spokojnie, starając się zrozumieć, co autor chce przekazać:

http://www.youtube.com/wa...player_embedded
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related

W tym wykładzie zawarte jest dokładnie wszystko, o czym też pisała Miller (może dlatego, że zarówno ona jak i Nicolosi wyciągnęli i zinterpretowali z Freuda to, co najważniejsze): trauma odrzucenia/braku należnej więzi z rodzicem, pamięć zakodowana w ciele, wsłuchiwanie się we własne ciało, dziecko uświęcające rodzica i oskarżające siebie (inaczej by nie przeżyło), źródła wstydu, konieczność przeżycia adekwatnie ukierunkowanej złości oraz ogromna rola żalu/żałoby (że nie otrzymało się od rodziców tego, czego dziecko potrzebowało), zadawanie najważniejszego pytania - "dlaczego", odczucie autentycznego współczucia dla siebie (dziecka, którym się było), odnalezienie swojej prawdy (tzn. swojej historii, prawdy o swoim dzieciństwie), etc. ...

Dla mnie są to "oczywiste oczywistości", aż dziw bierze, że mogą wzbudzać tyle "kontrowersji".

Bruford, jeśli autentycznie zależy Ci na dyskusji na ten temat, to spróbuj oglądnąć ten wykład w miarę spokojnie, a potem powiedz z czym konkretnie się nie zgadzasz.

Marishka

P.S. Piękne podsumowanie roli terapii (opartej na przeżyciu żałoby) - "The resolution of grief is choosing to go on living anyway".
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Wrz 28, 2011 18:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 18:49   

Spoko.Tylko mi na pytanie odpowiedz.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 20:34   

I jeszcze kilka słów o lesbijkach, w wielkim skrócie:

http://www.youtube.com/wa...player_embedded

Marishka
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 21:32   

Cytat:
Bruford, jeśli autentycznie zależy Ci na dyskusji na ten temat, to spróbuj oglądnąć ten wykład w miarę spokojnie, a potem powiedz z czym konkretnie się nie zgadzasz.


ja też mogę?

Bo jeśli z góry będę wiedział, że moje wypowiedzi pozostaną bez odpowiedzi, to nie będę marnował czasu, tylko skupię się na tym co lubię najbardziej, czyli "www" 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Śro Wrz 28, 2011 21:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 01:32   

Już Bandura, prekursor podejścia poznawczego w psychoterapii zapostulował, że znacznie skuteczniejsze od bodźca wzmacniającego/hamującego, zapodanego podczas sesji przez terapeutę, jest nauczenie pacjenta, by nagradzał i karał się sam, w czasie rzeczywistym, w codziennym życiu.
Postulat wielokrotnie weryfikowany, okazał się być prawdziwy.
Bandura zwrócił uwagę na jeszcze jedną rzecz, a mianowicie - nagroda i kara to nie muszą być bodźce zewnętrzne, to może być nagradzająca lub karząca myśl.

I to jest sedno tej terapii. Urabia się klienta, uczy się w niejawny sposób by się nagradzać i karać poprzez myśli, i w ten sposób u pewnej - jak się okazuje - niewielkiej części pacjentów uzyskuje się w miare trwałe wygaszenie zachowań homoseksualnych.

Ale tak jak wspomniałem wyżej - gdy mówimy o orientacji seksualnej kluczowe są fantazje i obiekt popędu. A sami autorzy "terapii" reparatywnej twierdzą, że:
Cytat:
"1/3 osób nie zmienia się, 1/3 odnotowuje poprawę swojego samopoczucia, a pozostali zmieniają się w pełni, co nie znaczy, że ci ostatni nie mają pokus homoseksualnych, ale potrafią sobie z nimi poradzić" - zastrzegł Nicolosi.


Tak więc wedle obiektywnych kryteriów przyjętych w seksuologii, psychologii, psychiatrii nie ma tu mowy o zmianie orientacji.

Ciekawe jest też to, że procent mężczyzn homoseksualnych, którzy wg autorów "terapii" zostali w pełni "wyleczeni" i stworzyli udane związki heteroseksualne, pokrywa się z grubsza z procentem mężczyzn biseksualnych, wziętej z próbki mężczyzn homo i bi w społeczeństwie.
Moja logiczna hipoteza jest więc taka, że najprawdopodobniej terapia może co najwyżej nauczyć wygaszania, tłumienia zachowań homoseksualnych, natomiast ci, pacjenci, którzy stworzyli związki hetero byli po prostu biseksualni, tak więc ich fantazje i zachowania heteroseksualne nie są zasługą "terapi", już wcześniej współistniały.

Co do karania poprzez odpowiednie myśli. Kiedyś czyniono to najczęściej odwołując się do religii. Tutaj mamy inny rodzaj motywacji, z psychologicznego punktu widzenia skuteczniejszy, bo jest to motywacja osobista. Ponadto myśląc o cierpieniach własnych włącza się układ współczulny, który jak wiadomo wygasza popęd seksualny. Jako, że motywacja jest osobista, a poprzedzająca terapia wymagała wcześniej dużego poświęcenia i wiązała się z cierpieniem - mamy spory dysonans (jeśli ulegnę pokusie, okazałoby się, że cały ten kosztowny, bolesny, długotrwały proces był na marne), a znamy potęgę redukowania dysonansu poznawczego. 8)

na koniec:
bawi mnie to, że parka, która tyle pisze o dotarciu do swoich prawdziwych uczuć, konsolidacji, życia w zgodzie z sobą, ze swoimi emocjami itd, zapodaje teraz filmik, w którym szarlatan mówi
"W homoseksualiźmie występuje nieświadomy narcyzm, który jest przeciwny naturze, przeciwny ciału. "
"Kultura się myli, religia się myli - nieprawda, to jest tylko twoja narcystyczna iluzja!"

Ta jasne. Nieważne co cie pociąga, nieważne co czujesz. Nie akceptuje cie społeczeństwo, religia straszy cie piekłem.
Buntujesz się?, odrzucasz schemat socjalny, społeczny stereotyp związku, religię, bo bardziej sobie cenisz swoje emocje, to co czujesz?
Ale - to tylko narcystyczna iluzja. Ważniejsze jest to co ksiądz powie z ambony, i co pomyśli sobie pani genia z pierwszego piętra, oraz pani Jadzia ze spożywczego.. A najlepsze jest to, że to wszystko w imię pewności siebie i przyczynowego uporania się ze wstydem :faint: :razz:

"Prawdziwy millerysta" :faint: :razz:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Czw Wrz 29, 2011 01:48, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 01:46   

dobry post, Tygrys 8)
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 01:50   

moja narcystyczna iluzja została nakarmiona.
Dziś nie muszę być gejem 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 12:50   

M i T napisał/a:

Bruford, jeśli autentycznie zależy Ci na dyskusji na ten temat, to spróbuj oglądnąć ten wykład w miarę spokojnie, a potem powiedz z czym konkretnie się nie zgadzasz.
Marishka
.


No cóż , jestem chyba nawet przerażony.Jak można na serio nazywać to terapią ?
Zastosowałem sobie roboczo taką sekwencję : obejrzałem , podsumowałem zastrzeżenia a potem poszukałem odpowiedzi poza ww wykładami.Bingo.

Zastrzeżenia :

1.Zasadniczo już po pierwszych minutach pierwszego wykładu można by sobie darować.To moment w którym Nicolosi definiuje cel terapeuty czyli uzyskanie tzw stanu potwierdzenia. Z własnych słow Nicolosiego wynika ,że nie ma mowy o żadnej reparacji tylko o tłumieniu aktywności seksualnej. Jest to wątpliwe etycznie (za coś takiego wobec osoby heteroseksualnej, wyjąwszy przypadki kryminalne, terapeuta straciłby prawo wyk.zawodu i został ukarany) jak i naukowo (klienci Nicolosiego stanowią niereprezentatywną grupę - o tym w uzupełnieniach).

2.Definiując postawę narcystyczną Nicolosi dopuszcza się dwóch krytycznych nadużyć.
Po pierwsze ustawia swoich klientów w pozycji narcyzów kontestujących kulturę i religię (.....kultura nie ma racji ., religia nie ma racji.....).Jest to skandaliczne tak etycznie jak naukowo. Tkwi zresztą w tym kolosalne kłamstwo jakoby homoseksualizm był w sposób uniwersalny w opozycji do kultury , podczas gdy doskonale wiadomo ,że negacja homoseks. wiąże się jednoznacznie z naszym kręgu kulturowym z rozpoczęciem dominacji chrześcijaństwa.Nadto wmówienie pacjentowi narcyzmu , bez właściwie rzeczowego uzasadnienia , jest hucpą.Dlaczego Nicolosi to robi - to w uzupełnieniach

3.Jak przewidywałem , w całym konstrukcie , ten tzw "terapeuta" ani przez moment nie zatrzymuje się na ogromnym pakietem stresorów jakie środowisko generuje wobec osób homo.Pominięcie tego w całości rozumowania jest karygodnym błędem ew zamierzonym nadużyciem.

4.Cały konstrukt zależności homoseks. od traum dziecięcych zostaje tu przedstawiony jako aksjomat , bez sformułowania jakiejkolwiek grupy kontrolnej uwiarygadniającej twierdzenia Nicolosiego. Jest to bezwzględnie nienaukowe , to jest kwintesencja szarlatanerii. Z uwagi na pkt 1 jasne jest ,że Nicolosi nie byłby w stanie zweryfikować swoich tez żadną grupą kontrolną

Po wysłuchaniu wykładów miałem nieodparte wrażenie ,że Nicolosi wychodzi z jakiejś platformy religijnej . Zwraca uwagę fakt, że cała ta jego terapia to w gruncie rzeczy terapia awersyjna tylko bardziej inteligentna - nie walimy gościa prądem po jądrach na widok homopornografii tylko wyuczamy go zachowań autoawersyjnych. Skutek zaś terapii (osiąganie tzw stanu potwierdzenia definiowanego tylko jako brak podejmowania aktywności homoseks) zadziwiająco koreluje z postulatami kościołów chrześcijańskich na czele z KK - jesteś homo , trudno , nie grzesz zatem współżyjąc.
Poszukałem zatem i efekty w formie cytatów z Nicolosiego (wywiad udzielony Ludwig i Voncholt)

1 stan potwierdzenia -"...... jest to łaska Boża – Bóg
uczynił coś z zewnątrz, jest to jedyny sposób, w
jaki mogę to opisać. Mógłbym opowiedzieć wam
niewiarygodne historie o mężczyznach, którzy
przeszli straszne doświadczenia i wyszli z tego;
mogę to wytłumaczyć tylko religijnym
uzdrowieniem. "
2 istota homoseks. - "Cała chrześcijańska
koncepcja uzdrowienia z homoseksualizmu opiera
się na następującym założeniu: Bóg chciał, abyś był
heteroseksualny i jest to dobrą wolą Boga"
3 bez komentarza - "rzeczywiście wierzą, że Bóg stwarza
homoseksualistów. To jest nie tylko błędne
teologicznie, lecz również bardzo zniechęcające"
4.bez komentarza - "Nie wierzę, że Bóg stworzył
homoseksualistów"

Wystąpienie tego człowieka na publicznej uczelni wyższej byłoby ewidentnie blamażem uczelni
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 14:09   

Bruford, kliknąłem Ci "pomógł" za tego posta 8)

Jojkiewiczom też kliknąłem, za ten filmik z Benny Hillem :hihi:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 14:50   

A to mi urosło 8)

No , zobaczymy jak tam chęć Marishki do dyskusji.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 17:23   

Bruford napisał/a:
Jest to wątpliwe etycznie (za coś takiego wobec osoby heteroseksualnej, wyjąwszy przypadki kryminalne, terapeuta straciłby prawo wyk.zawodu i został ukarany) jak i naukowo (klienci Nicolosiego stanowią niereprezentatywną grupę - o tym w uzupełnieniach).


Przede wszystkim cała ta grupa homosiów jest grupą niereprezentatywną. To są jakieś wynaturzenia, więc nigdy nie będzie można mówić o reprentatywności. Mogą co najwyżej być reprezentatywni w stosunku do jakiejś grupy ułomnej i tyle w temacie.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 17:28   

Piotrx napisał/a:
[i. Mogą co najwyżej być reprezentatywni w stosunku do jakiejś grupy ułomnej i tyle w temacie.


Dla Ciebie wystarczy jakaś islamska statystyka na ten temat.Podobnie jak w przypadku gwałtów na kobietach
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 18:33   

Bruford napisał/a:
Jak można na serio nazywać to terapią ?

Z jednego istotnego powodu można całkiem na poważnie użyć tego określenia. Gość posługuje się procesem prowadzącym do ujawnienia treści nieświadomych, co jest kluczowe dla terapii. Cały ten proces i jego skuteczność wielokrotnie opisywaliśmy w wątku o starych, choć trudno mi znaleźć grupę reprezentacyjną, jak i skompletować dokumentację. On (ów proces) tutaj również ma zastosowanie, tyle że pod nieco zmienionym nazewnictwem, no i grupa docelowa jest odmienna.
Bruford napisał/a:
1.Zasadniczo już po pierwszych minutach pierwszego wykładu można by sobie darować.To moment w którym Nicolosi definiuje cel terapeuty czyli uzyskanie tzw stanu potwierdzenia.

Przede wszystkim nie powinno się zajmować tego rodzaju stanowiska. Lepiej już zapoznać się z większą częścią materiału. Stan potwierdzenia, to tylko element nomenklatury, można sobie różne formułki powymyślać.
Bruford napisał/a:
Z własnych słow Nicolosiego wynika ,że nie ma mowy o żadnej reparacji tylko o tłumieniu aktywności seksualnej.

Kwestia sporna. Zakładając naturalność (odmienna orientacja) homoseksualizmu, można łatwo uznać, że Nicolosi dopuszcza się aberracji. Gorzej jednak, gdy założymy pociąg do własnej płci jako wynik wczesnodziecięcych deficytów. Wówczas Twoja krytyka będzie miała słabe podstawy. Osobiście wychodzę z założenia, że pewne stałe czynniki (o których zresztą Nicolosi mówi) mają duży wpływ na UJAWNIENIE (to element mojej hipotezy akurat) się homo-orientacji, co ma związek z jej dominującą pozycją i prawdopodobnie z pozaseksualną (również) funkcją - wbrew utartym opiniom. Tłumieniu w opisywanych przypadkach uległy raczej zupełnie inne treści. Nicolosi nie pragnie - dobrze się przysłuchaj - wytworzyć ani dysonansu, ani poczucia winy u pacjenta. On zadaje pytania, klient odpowiada, zaś proces poznawczy ma szansę wydobyć to, co jest punktem zapalnym objawu (homoseksualizmu w tych przypadkach).
Bruford napisał/a:
Jest to wątpliwe etycznie (za coś takiego wobec osoby heteroseksualnej, wyjąwszy przypadki kryminalne, terapeuta straciłby prawo wyk.zawodu i został ukarany) jak i naukowo (klienci Nicolosiego stanowią niereprezentatywną grupę - o tym w uzupełnieniach).

Nie sądzę. Pacjenci zgłaszają się z poczuciem dyskomfortu i tu powstać może wątpliwość, jak powyżej ujmowałem: zakładając, że homo-orientacja jest czymś całkowicie zdrowym, a takie jest oficjalne stanowisko, Nicolosi nie miałby prawa traktować problemu klienta w sposób inny niż wynik presji kulturowej. Pytałeś, czy terapeuta dokonał tutaj zróżnicowania.
Nie dokonał, ponieważ wychodzi z założenia, że homoseksualna postawa dowodzi kompleksu objawów, za pomocą których treść nieświadoma komunikuje się z otoczeniem i za pomocą której homoś - w prosty sposób ujmując - radzi sobie z deficytem dotyczącym integracji osobowościowej.
Bruford napisał/a:
Tkwi zresztą w tym kolosalne kłamstwo jakoby homoseksualizm był w sposób uniwersalny w opozycji do kultury , podczas gdy doskonale wiadomo ,że negacja homoseks. wiąże się jednoznacznie z naszym kręgu kulturowym z rozpoczęciem dominacji chrześcijaństwa.Nadto wmówienie pacjentowi narcyzmu , bez właściwie rzeczowego uzasadnienia , jest hucpą.Dlaczego Nicolosi to robi - to w uzupełnieniach

Relacje starzy-dzieci, niezależnie od kultury, mają kluczowe znaczenie dla integracji psychicznej potomka. To, że chrześcijaństwo negowało homosiów, ma zupełnie inne przyczyny, niż np. moje podważanie AKTUALNIE obowiązujących naukowych wyjaśnień.
Zdaje się, że zastosowanie procesu terapeutycznego, który jako żywo przypomina proces opisywany przez Alice Miller, wyklucza tożsamość z chrześcijańska recepcją zagadnienia. Chrześcijanie dyskryminują homosi z powodów ideowych, ja widzę szansę na proces terapeutyczny. Co do narcyzmu: jest on przejawem ogromnego braku nośnej samooceny. Postawa narcystyczna nakłada szereg masek na kruche wnętrze.
Reasumując ten akapit: brak negacji nie oznacza, że nie istnieje indywidualny deficyt. To, że homosie funkcjonują od wieków, nie stanowi argumentu dyskwalifikującego osobniczy deficyt. Oczywiście brak opresji społecznej, pozwalał żyć, że się wyrażę.
Bruford napisał/a:
3.Jak przewidywałem , w całym konstrukcie , ten tzw "terapeuta" ani przez moment nie zatrzymuje się na ogromnym pakietem stresorów jakie środowisko generuje wobec osób homo.Pominięcie tego w całości rozumowania jest karygodnym błędem ew zamierzonym nadużyciem.

Raczej zawężonym podejściem. Nie jest to nadużycie. Myślę, że kluczowy jest pakiet stresorów ze strony starych. Pojawiające się potem, mają o tyle większą siłę destrukcyjną, o ile silniejszy był wczesnodziecięcy deficyt. To coś w rodzaju ostatniego gwoździa do trumny.
Bruford napisał/a:
4.Cały konstrukt zależności homoseks. od traum dziecięcych zostaje tu przedstawiony jako aksjomat , bez sformułowania jakiejkolwiek grupy kontrolnej uwiarygadniającej twierdzenia Nicolosiego.

To prawda. Miałem wrażenie, że Nicolosi jest bardzo pewny swojej terapii. Ufam, że istnieje jakaś grupa ludzi, którzy mieliby coś do powiedzenia jako pacjenci. Jest to o tyle utrudnione, że założenia Nicolosiego rozbijają się o histeryczną polit-poprawność. Każdy "racjonalista" podejdzie do niego z ugruntowanym uprzedzeniem. Na starcie.
Bruford napisał/a:
Po wysłuchaniu wykładów miałem nieodparte wrażenie ,że Nicolosi wychodzi z jakiejś platformy religijnej

Też tak mam. Nie musi to być za każdym razem czynnik deklasujący. W podobny sposób obrabiano na portalu racjonalista.pl (niegdyś ceniłem bardzo) mormona, dr fizyki Stevena Jonesa - autora teorii o termicie użytym 9/11. Jones to mormon, no i dokonano całościowej syntezy jego religijności z jego naukowością. Towarzysz Agnosiewicz & co. ślepną natychmiast, gdy ktoś deklaruje wiarę. Prawda taka.
Bruford napisał/a:
. Zwraca uwagę fakt, że cała ta jego terapia to w gruncie rzeczy terapia awersyjna tylko bardziej inteligentna

Nie mogę się aktualnie zgodzić. Z tego, co zdążyłem zauważyć, jest to terapia bardzo zbliżona do tej, którą stosowała z wielkim, jak się okazuje, powodzeniem Alice Miller.
Dalej sugerowałeś coś na kształt warunkowania. Nie zauważam tego.
Bruford napisał/a:
Poszukałem zatem i efekty w formie cytatów z Nicolosiego (wywiad udzielony Ludwig i Voncholt)
1 stan potwierdzenia -"...... jest to łaska Boża – Bóg
uczynił...[...]
Wystąpienie tego człowieka na publicznej uczelni wyższej byłoby ewidentnie blamażem uczelni

Faktycznie żenujące. Mógłbyś zarzucić linkiem? Czy gdy to pisałeś, nie miałeś wrażenia, że wyciągasz trupa z szafy, by zleciały się kruki i wrony? Serio pytam, ja tak czasem miewam i wiem dokładnie w którym momencie :)

Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 20:45   

Tomek, tu masz link do całego kontekstu, z którego Bruford wyrwał cytaty o bogu:

http://www.narth.com/docs/pol-intnicolosi.pdf

Nie bardzo rozumiem zdziwienie, że osoba wierząca w rozmowie z innymi osobami wierzącymi mówi o bogu. Natomiast w wykładach tego nie było i tym bardziej nie ma w książkach. Sprawdziłam szybciutko index w najnowszej - nawet nie pachnie tam terminami typu "god", "religion", "Jesus", "sin", etc. Imponująca jest też bibliografia.

Swoją drogą, co mają począć ze sobą wierzący geje (a takowych nie brakuje)? Albo w ogóle osoby wierzące, szukające pomocy terapeutycznej uwzględniającej ich wiarę? Wywiad przytoczony przez Bruforda wyraźnie był przeprowadzony w środowisku religijnym, skierowany był poniekąd też do pastorów, którzy mają do czynienia z gejami wśród swojej "trzody". Nie dziwi mnie więc mocno religijny wydźwięk tego akurat wywiadu, bo taki był kontekst. Nicolosi chyba jest mocno zaangażowany w te środowiska.

ALE...

Dla mnie liczy się to, czy na co dzień pitoli o bogu, czy jednak o tym co najważniejsze - wpływie wypartych, bolesnych uczuć oraz roli rodziców w życiu dziecka. Co ciekawe, będąc osobą wierzącą, Nicolosi jakoś się nie boi obarczyć rodziców należną odpowiedzialnością za krzywdy wyrządzane dziecku :shock:

I jeszcze coś mi się skojarzyło. Bruford, nie przypominam sobie, byś z równie wielkim oburzeniem wypowiedział się w wątku poświęconym krytyce 12 kroków AA/DDA. To dopiero szkodliwe terapie, których podstawą jest założenie, że klient jest g.wno wart (i g.wno się zmieni) bez tzw. "siły wyższej". A jednak są to najpopularniejsze i najgoręcej promowane "terapie" na całym świecie, jeśli chodzi o AA/DDA :roll:

Marishka

P.S. Mam książkę, będę czytać, a potem - pisać :viva:

cdn.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 21:03   

A propos jednej z tych kobiet z wywiadu (Christl Ruth Vonholdt) - znalazłam jej artykuł nt. "dekonstrukcji małżeństwa i rodziny":

http://www.narth.com/docs/deconstruction.pdf

To mnie szczególnie zaciekawiło:

Cytat:
In recent years there was an increasing shift away from man and woman as basic
anthropological realities, towards heterosexual and homosexual identities which supposedly
exist on an equal level. However, this, too, has now become ou tmoded. For quite a while now German universities no longer offer just “Gay -Lesbian Studies”, but “Queer Studies”.
“Queer” theories deny that humankind should fall into two gender categories. Instead of acknowledging mutually complementary manhood and womanhood, such theories hold that there are a variety of different genders which are all on a par with each other: heterosexuals, homosexuals, bisexuals, transsexuals, tran sgender sexuals, intersexuals and cross -dressers, to name but a few.

The University of Hamburg has been holding public lectures on “Queer Studies” since 1999.
The declared aim of the lecture series is to “counter hetero -normativity … with something
different”. The latest publication of the series gave the fo llowing definition of the word
“queer”: “As a term in the political battle, queer stands against hetero-normativity, against the distinction of merely two genders and against patriarchal structures.”

At the same time, the new genders are to be no rigid “pigeon holes”. Rather, it is to be a
matter not just of “destabilizing the two-gender structure”, but of “removing the lack of
ambiguity of gender and of sexuality”. One suggestion is to aim for the “d iversification of
genders” and therefore to abolish completely any references to gender as a category in legal documents (e.g. in ID cards).

When requested to draft an official statement on the German Transsexuality Act, a number of leading sexologists proposed that it should be possible for people to change their registered personal status (e.g. from “male” to “female” in an ID card) if a person feels transsexual, irrespective of whether a sex change operation has taken place. A change in personal status and name should be subject to no more than a medical report and the person’s statement that their “perceived gender membership” does not match their “biological gender”.

Jak tak dalej pójdzie, to bycie mężczyzną czy kobieta będzie uznawane za nienaturalne :hah:

Marishka
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 21:14   

No więc będąc pod wrażeniem tego, co na razie obejrzałam i przeczytałam, napisałam wczoraj szybkiego maila do Nicolosi, prosząc jedynie o odpowiedź TAK lub NIE na pytanie, czy czytał cokolwiek Alice Miller.

Właśnie dostałam takiego maila:

Cytat:
Yes, indeed, I am familiar with Alice Miller and mention her work in my first book, Reparative Therapy of Male Homosexuality, (1991). I think that her observations of the child supports my view of the mother-child relationship that fits the creation of the homosexual condition. But in addition to that relationship, the homosexual condition requires the typical father of the homosexual. I could go on and on but your observation is, as we say in the U.S., "right on!"

Best regards to you,

Joseph Nicolosi, Ph.D.
www.josephnicolosi.com

To miłe, że (podobnie jak wcześniej Miller, Forward i Barbara Rogers), Nicolosi nie miał problemu z odpisaniem. Tak więc, Bruford, jak masz jakieś pytania co do badań, skuteczności, czy czegokolwiek, to też możesz zwrócić się wprost do "źródła" :P

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Wrz 29, 2011 21:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 02:04   

M i T napisał/a:
Bruford napisał/a:
Jak można na serio nazywać to terapią ?

Z jednego istotnego powodu można całkiem na poważnie użyć tego określenia. Gość posługuje się procesem prowadzącym do ujawnienia treści nieświadomych, co jest kluczowe dla terapii. ....

Podsumujmy.
Zarzut jest przede wszystkim taki, że metoda jest po prostu nieskuteczna. Autor sam przyznaje, że 30% jego pacjentów przestaje być homoseksualna, co nie znaczy, że nie mają pokus i fantazji homoseksualnych.
To jest jakiś fikoł logiczny. "Homoseksualista w celibacie nie jest homoseksualistą."
Nieskuteczna metoda nie jest terapią, bo nie terapeutyzuje.
Odpowiedź Tomka:
To jest terapia, bo odwołuje się do treści nieświadomych, co jest kluczowe dla terapii :roll:

A co to kogo obchodzi? interpretacja marzeń sennych też odwołuje się do treści nieświadomych. Teoria rozwoju psychoseksualnego Freuda, te kompleksy Edypa, Elektry i inne bzdury także odwoływały się do treści nieświadomych.
Co to w ogóle za argument??

Cytat:
Cały ten proces i jego skuteczność wielokrotnie opisywaliśmy w wątku o starych,

Mówimy o konkretnej metodzie konkretnego gościa.
Więc proszę nie uciekać w ogólniki, proszę nie odsyłać do 80-cio stronicowego wątku, tylko jeśli chcesz omawiać "cały ten proces i jego skuteczność" to proszę zrób to. W szczególności weź pod lupę skuteczność tych praktyk. (cały czas mam na myśli Nicolosiego)

Cytat:
choć trudno mi znaleźć grupę reprezentacyjną

Jaką grupę???

Cytat:
On (ów proces) tutaj również ma zastosowanie, tyle że pod nieco zmienionym nazewnictwem, no i grupa docelowa jest odmienna.

Może być też tak, że wierzysz w tego pana, bo:
a/ uważa on homoseksualizm za nabyty, nie wrodzony, a to jest twoja hipoteza, którą a priori przyjmujesz
b/ atakuje starych.
A na to, że jest nienaukowy, wewnętrznie sprzeczny, jego metoda nie działa przymykasz oko.
Fajnie jest mieć jakiś "autorytet" po swojej stronie..

Cytat:
Bruford napisał/a:
Z własnych słow Nicolosiego wynika ,że nie ma mowy o żadnej reparacji tylko o tłumieniu aktywności seksualnej.

Kwestia sporna. Zakładając naturalność (odmienna orientacja) homoseksualizmu, można łatwo uznać, że Nicolosi dopuszcza się aberracji. Gorzej jednak, gdy założymy pociąg do własnej płci jako wynik wczesnodziecięcych deficytów. Wówczas Twoja krytyka będzie miała słabe podstawy.

Jaka kwestia sporna?!
Nicolosi sam mówi, cyt:
Cytat:
"1/3 osób nie zmienia się, 1/3 odnotowuje poprawę swojego samopoczucia, a pozostali zmieniają się w pełni, co nie znaczy, że ci ostatni nie mają pokus homoseksualnych, ale potrafią sobie z nimi poradzić" - zastrzegł Nicolosi.


Gdzie Ty tu widzisz kwestie sporne?

Cytat:
Osobiście wychodzę z założenia, że pewne stałe czynniki (o których zresztą Nicolosi mówi) mają duży wpływ na UJAWNIENIE (to element mojej hipotezy akurat) się homo-orientacji, co ma związek z jej dominującą pozycją i prawdopodobnie z pozaseksualną (również) funkcją - wbrew utartym opiniom.

Tutaj zadam takie oto pytanie:
Zakładając Twoją teorię, czyli, że orientacja homoseksualna ujawnia się pod wpływem określonych czynników rodzinnych w dzieciństwie, skąd założenie, że proces jest odwracalny,?
Bo u Nicolosiego celem terapii jest brak zachowań homoseksualnych.

Cytat:
Nicolosi nie pragnie - dobrze się przysłuchaj - wytworzyć ani dysonansu, ani poczucia winy u pacjenta.


1/ klienci przychodzą do niego już z poczuciem winy. To, że nie akceptują swojej orientacji jest dla nich motywacją do podjęcia khm khm "terapii".
2/ Z dysonansem to nie zrozumiałeś.
Jest sobie gość, podejmuje się kontrowersyjnej terapii, na którą poświęca dużo czasu, pieniędzy, jak też jest ona dla niego nieprzyjemna ibolesna.
Po zakończeniu terapii ma pokusy homoseksualne. Jeśli by im uległ, pojawiłaby się zagrażająca "ego" myśl "jestem frajerem" (bo zmarnowałem czas, pieniądze, i zawierzyłem metodzie, o której wszyscy trąbią, że to BS). By zredukować/nie dopuścić do dysonansu, osoba musi zachować wstrzemięźliwość, co jest dodatkową motywacją.
Klasyczna teoria dysonansu.
Inny przykład. Gość doznaje pokusy homoseksualnej. Podczas terapii, niejaki nicolosi nawkładał mu do głowy, że jeśli by jej uległ,, czyniąc tym samym wbrew kulturze i religii, to wykazałby się NARCYZMEM. Narcyzm to takie pojęcie zupełnie niepejoratywne, oskarżenie o narcyzm na pewno nie wzbudza poczucia winy, ale to tylko element nomenklatury, można sobie różne formułki powymyślać. (nie ma to jak obrona autorytetu). Zatem, by uniknąć myśli zagrażającej, że jest się narcyzem, trzeba nie ulec pokusie, co jest dodatkową motywacją.
Tego rodzaju przykładów mógłbym wypisać jeszcze z tuzin, ale ponieważ i tak mi nie odpiszesz, to sobie daruję. Bloguj dalej.

Cytat:
On zadaje pytania, klient odpowiada, zaś proces poznawczy ma szansę wydobyć to, co jest punktem zapalnym objawu (homoseksualizmu w tych przypadkach).

Zapomniałeśo tym, że gdy klient odpowiada, to on w konkretny sposób interpretuje te odpowiedzi, i działa konkretnymi sugestiami. Jak na przykład, że odrzucenie dyskryminującej kultury i religii to narcyzm, który ma na celu zrównoważyć pierwotny wstyd i poczucie winy.
niezły fikoł logiczny.

Swoją drogą: "wstyd to fałszywy negatyw, narcyzm to fałszywy pozytyw".
Ciekawe co na to powiedziałby Sarno..

Cytat:
Bruford napisał/a:
Jest to wątpliwe etycznie (za coś takiego wobec osoby heteroseksualnej, wyjąwszy przypadki kryminalne, terapeuta straciłby prawo wyk.zawodu i został ukarany) jak i naukowo (klienci Nicolosiego stanowią niereprezentatywną grupę - o tym w uzupełnieniach).

Nie sądzę. Pacjenci zgłaszają się z poczuciem dyskomfortu i tu powstać może wątpliwość, jak powyżej ujmowałem: zakładając, że homo-orientacja jest czymś całkowicie zdrowym, a takie jest oficjalne stanowisko, Nicolosi nie miałby prawa traktować problemu klienta w sposób inny niż wynik presji kulturowej.

Super, tylko zauważ, jak Nicolosi odnosi się do presji kulturowej i oporu przeciw niej.
"Odrzucasz kulturę, odrzucasz religię, bo czujesz inaczej niż jest przyjęte? To narcyzm". Narcyzm, który jest po to by zrównowazyć pierwotny wstyd, który nie ma nic wspólnego z twoją homoseksualnością.
To absolutny brak szacunku dla uczuć i poglądów osób homoseksualnych.


Cytat:
Pytałeś, czy terapeuta dokonał tutaj zróżnicowania.
Nie dokonał, ponieważ wychodzi z założenia, że homoseksualna postawa dowodzi kompleksu objawów, za pomocą których treść nieświadoma komunikuje się z otoczeniem i za pomocą której homoś - w prosty sposób ujmując - radzi sobie z deficytem dotyczącym integracji osobowościowej.

Czyli gość próbuje terapeutyzować ludzi zgodnie ze swoją teologią.

Cytat:

brak negacji nie oznacza, że nie istnieje indywidualny deficyt. To, że homosie funkcjonują od wieków, nie stanowi argumentu dyskwalifikującego osobniczy deficyt.

Indywidualny deficyt jako uniwersalne wytłumaczenie homoseksualizmu to teza.
Nie masz dowodów na tę tezę.
Na pewno nieskuteczna terapia nicolosiego nim nie jest. Tym dowodem. Na tę tezę.


Bruford napisał/a:
3.Jak przewidywałem , w całym konstrukcie , ten tzw "terapeuta" ani przez moment nie zatrzymuje się na ogromnym pakietem stresorów jakie środowisko generuje wobec osób homo.Pominięcie tego w całości rozumowania jest karygodnym błędem ew zamierzonym nadużyciem.

Zatrzymuje się, tj interpretuje bunt przeciw tym stesorom jako narcyzm :hihi:


Cytat:
Miałem wrażenie, że Nicolosi jest bardzo pewny swojej terapii. Ufam, że istnieje jakaś grupa ludzi, którzy mieliby coś do powiedzenia jako pacjenci.

wyznanie wiary....


Cytat:
Bruford napisał/a:
. Zwraca uwagę fakt, że cała ta jego terapia to w gruncie rzeczy terapia awersyjna tylko bardziej inteligentna

Nie mogę się aktualnie zgodzić. Z tego, co zdążyłem zauważyć, jest to terapia bardzo zbliżona do tej, którą stosowała z wielkim, jak się okazuje, powodzeniem Alice Miller.

1/ AM w grobie się przewraca.
2/ czy dysponujesz jakimiś statystykami odnoszącymi się do skuteczności jej terapii? Bo skoro mówisz "zbliżona do tej, którą stosowała z wielkim, jak się okazuje, powodzeniem", to chyba nie bez powodu.. ()

I znów będzie na to, że jestem dobrystą i bronię rodziców, . Swoją drogą dobra racjonalizacja - nie odpiszę mu nie dlatego, że nie mam argumentów, tylko dlatego, że jest dobrystą i broni świętości rodzica.
Ale to nie ja szargam dobrym imieniem AM porównując ją do ideologa psychopaty.
Facet bierze pewne elementy z psychoanalizy tylko dlatego, że mu pasują do doktryny. I tyle.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 02:28   

M i T napisał/a:

A gdyby to była naprawdę na tyle istotna część Twojej osobowości, że ciągłe udawanie hetero przed rodzinką powodowałoby straszliwe samopoczucie (m.in. dolegliwości psychosomatyczne) czy np. depresję? Opinia innych byłaby ważniejsza niż Twoje własne szczęście i spełnienie? Babcia ważniejsza niż bycie sobą? Osobiście nie dałabym rady funkcjonować w takim zakłamaniu i utrzymywaniu iluzji (i dysonansu).

Szykany i szantaż emocjonalny? Owszem, są bolesne, ale spotykamy się z nimi bez względu na orientację seksualną i uczymy się sobie z nimi radzić (lub nie). A lęk przed tymi zjawiskami pachnie mi... dobryzmem właśnie.


"Kultura się myli, religia się myli? To narcystyczna iluzja"

Ciekawe w jaki sposób będziecie próbowali zracjonalizować pogląd, jakoby bunt przeciw szykanującą kulturą czy religią to narcyzm, podświadomy sposób na podniesienie poczucia własnej wartości.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 10:56   

M i T napisał/a:
Tak więc, Bruford, jak masz jakieś pytania co do badań, skuteczności, czy czegokolwiek, to też możesz zwrócić się wprost do "źródła" :P

Marishka


Tia , przywykłem.Odsyłano mnie już do Kwaśniewskiego i Ashkara. Typowe.
A po co ? Tu mamy tak transkrypt jaki i audio z wywiadu w ktorym Nicolosi robi z siebie głupa w zakresie metodologii naukowej

http://www.transchristians.org/people/nicolosi
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 10:59   

M i T napisał/a:
[
I jeszcze coś mi się skojarzyło. Bruford, nie przypominam sobie, byś z równie wielkim oburzeniem wypowiedział się w wątku poświęconym krytyce 12 kroków AA/DDA.

cdn.


Owszem.Nie wypowiadałem się także w kwestii autyzmu , ADHD albo kulturowych pierwowzorów Dnia Świstaka ---- to musi coś znaczyć 8) albo........ nie musi
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 11:42   

Myślę ,że z kwestią religijności Nicolosiego , którą to już próbuje trywializować Marishka , zajmiemy się raz a dobrze , co by do tego nie wracać bo mielenie rzeczy oczywistych to strata czasu.

Aksjomaty (nie podlegają dyskusji):
1.Każdy naukowiec i terapeuta ma prawo wyznawania dowolnej religii
2.Żaden naukowiec i terapeuta nie ma prawa dopuszczać do sytuacji , w której wyznawana religia limituje mu obiektywizm naukowy czy terapeutyczny.

Oto przykład jak naukowiec zapominający o powyższych aksjomatach robi z siebie durnia :
http://web.archive.org/we...and+figures.htm
Trudno się potem dziwić ,że taki naukowiec nie jest traktowany poważnie

Teraz ad homoseks i Nicolosiego.Nie ma co udawać ani lawirować bo Nicolosi podaje to w formie dosłownej - jego spojrzenie na homoseks ma żródło w ocenie chrześcijańskiej , biblijnej . Nie ma znaczenia czy on to gada do dziennikarza parafialnego czy innego i gdzie o tym pisze a gdzie nie .Tak ma i koniec. Jest zatem podobnie wiarygodny w kwestii homoseks jak nazista Karl Brandt w kwestii biologii ras.Religia narzuca Nicolosiemu pkt widzenia i on to akceptuje.Z wywiadu zdaje się wynikać ,że pracuje głownie z mocno wierzącymi homoseks. a zatem wyjątkową grupą , która z uwagi na bardzo silną presję może świadomie chcieć nie tyle nawet reparacji ile z pobudek religijnych nauczyć się utrzymywania abstynencji (bo tego realnie uczy Nicolosi zgodnie z tym czego oczekują kościoły chrześcijańskie z wyj.części protestantyzmu) -- o ile tak jest tedy Nicolosi nie ma najmniejszego prawa ekstrapolować swoich twierdzeń na jakąkolwiek inną grupę homo - jeśli czyni inaczej sprzeniewierza się logice, metodologii , rozumowi i uczciwości
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Bruford Pią Wrz 30, 2011 11:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 11:49   

M i T napisał/a:
Osobiście wychodzę z założenia,.....


Nie dokonał, ponieważ wychodzi z założenia,........
Tomek


Przykro mi , Tomek ale napisałeś sporo , jednak poza tematem zupełnie.
Najpierw Twoja fraza zacytowana wyżej... widzisz, nie mają sensu jakiekolwiek Twoje założenia jeśli przechodzisz do porządku dziennego nad olbrzymim , randomizowanym materiałem na temat homoseks , który już do tej pory powstał. Po prostu.

Teraz Nicolosi , jak piszesz nie dokonał bo wyszedł ..... dokładnie to samo. Prawdziwy naukowiec -terapeuta nigsdy by tak nie zrobił.Bo to jest kwintesencja znachorki czego chyba nie rozumiesz.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 11:56   

Ostatnia uwaga na temat Wielkich Zmarłych - tutaj Freud i Miller

O ile mi wiadomo , Freud był absolutnie przeciwny jakimkolwiek terapiom homo.Ale nieważne.Zwracam uwagę na coś innego -- znachorzy zawsze powołują się na Wielkich Zmarłych nigdy na materiał badawczy udokumentowany przez żywych - dlaczego? Bo Wielki Zmarły nie wstanie i nie da w ryj za nadużywanie swoich słów.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 17:49   

forum da się czytać ostatnio 8)
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Paź 02, 2011 22:55   

Bruford napisał/a:
O ile mi wiadomo , Freud był absolutnie przeciwny jakimkolwiek terapiom homo.Ale nieważne.

Bruford, dlaczego optujesz za braniem wszystkiego z całym inwentarzem? Bo tak wynika z niektórych Twoich wypowiedzi. Nie zgadzam się z Freudem w paru bardzo istotnych sprawach, co nie znaczy, że nie zgadzam się ze wszystkim. Co mnie w związku z tym obchodzi stanowisko Freuda w tej sprawie, podczas gdy moja głowa nakazuje mieć odmienne? A przynajmniej mam ochotę sprawdzać zasadność postulatów głoszonych przez ludzi, których z premedytacją się marginalizuje, jak Nicolosi.
Bruford napisał/a:
Zwracam uwagę na coś innego -- znachorzy zawsze powołują się na Wielkich Zmarłych nigdy na materiał badawczy udokumentowany przez żywych - dlaczego? Bo Wielki Zmarły nie wstanie i nie da w ryj za nadużywanie swoich słów.

Dlaczego znachor? To psycholog kliniczny, z tą jednak różnicą, że z bardzo niepopularnymi poglądami. Sek w tym, by nie traktować ich ostracyzmem po kilku tekstach. Z całą pewnością, znachorem jest Bert Hellinger - ale jakimś cudem, mimo że ewidentnie szkodzi ludziom, znalazł swe miejsce wśród programów nauczania na wydziałach szkół wyższych.
Ale o homosiach nie gada, więc ma spokój mimo uprawiania współczesnych czarów, nadto skutecznie utrzymuje priorytet rodzica.

Nie znam teorii Miller na temat homoseksualizmu, nie spotkałem się z tym w jej książkach, ale cały czas zwracam uwagę na to, że zanim zaczniemy dyskusję, trza się opowiedzieć klarownie: stoi się na aktualnym, ZALEGALIZOWANYM stanowisku wobec homoseksualizmu, czy bierze się pod uwagę priorytet innych czynników? Na marginesie, WHO to może mnie cmoknąć ze swoimi ustaleniami (vide szkodliwość tłuszczu).
Sam fakt, że OGŁOSZONO homoseksualizm jako naturalną, lecz odmienną - w domyśle: kolejną, preferencję seksualną, świadczy o ZAMKNIĘCIU dyskusji poprzez wyjęcie spod prawa rozważenia innych opcji. Nie masz Bruford wrażenia polit-poprawnego rozwiązania wszelkich dylematów za pomocą .. znów: regulacji iście politycznej??

Teraz na poły żartem:
Co do obicia mord poprzez Wielkich Zmarłych, jak ich nazwałeś. Freud, zaprawdę, sublimował oficjalnie, nieoficjalnie miał kochanki, więc sądzę, że jakoś kanalizował. Po stosunku z dobrze rozumiejącą seks kobietą będącą przeciwieństwem żony - świętej rodzicielki i matrony, nie miałby zapewne ochoty dać w papę nawet, gdyby mu ktoś wprost wypalił, że podkręcał i preparował zeznania pacjentów, by mu pasowały do teorii, o czym raczył przypomnieć m.in. Łysiak.

Co do Miller - nie wyobrażam sobie. Waliła, ale słowem - prosto w gębę załganej, coraz bardziej odjechanej w new-age i coaching psychologii, która globalnie chroni toksycznych starych i promuje głupkowate zadowolenie z wszystkiego, niezależnie od sytuacji. Nie utworzyła nurtu, nie było oficjalnej metodologii, zapewne ciężko byłoby o dokumentację od podłogi do sufitu, ale terapie działały. Nie sądzę, naprawdę. Na pewno nie byłaby jakoś szczególnie zbulwersowana, że chrześcijański akademik, psycholog kliniczny wykorzystuje analizę psychologiczną podobną do jej własnej. Tak czy siak, wszystkie skuteczne psychoterapie opierają się jednak o dotarcie do nieświadomego - czy to się komuś podoba czy nie.

I BYĆ MOŻE jest ona także przydatna homosiom.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Paź 02, 2011 22:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Paź 02, 2011 23:56   

http://dziendobry.tvn.pl/...west,13663.html
W materiale Lew-Starowicz i Jacykow "dementują" teorię o homorodnym braku ojca.
Posługują się przy tym dziwną argumentacją:

- Lew twierdzi, że zgodnie z obecnym stanem wiedzy, homoseksualizm jest po prostu orientacją. Twierdzenie to, jak pisałem, zamyka oficjalne dyskusje o patologicznym rysie, a w tej rozmowie pełni rolę argumentu kluczowego.
- Jacykow nie posługuje się w ogóle argumentami. Najpierw twierdzi, że z ojcem u niego było krucho, lecz zaraz potem przywołuje z pamięci, że zna mnóstwo gejów, którzy mieli normalny dom, a i tak wolą swoją płeć. Cóż za drobiazgowa argumentacja. Wynikać z niej może, że Jacykow zna dokładnie relacje swoich znajomych z rodzicami, w szczególności zaś, z ojcami. Jego "mąż" miał - co zapewnia - normalne dzieciństwo, w sensie, że miał ojca. Tyle.

Starowicz w ogóle różnicuje pomiędzy zaburzeniami identyfikacji seksualnej a pełnoprawną orientacją homoseksualną. Zresztą, zachęcam do prześledzenia toku rozmowy, brzmi dziwacznie i nieskładnie.
Obecnie, co ważne, w środowiskach psychologicznych istnieje przekonanie, że jeśli pacjent wykazuje ciągoty homo, należy go przekonać o ich prawdziwej naturze, więc skąd rozróżnienie między zaburzeniem identyfikacji, a twardym przekonaniem o nadrzędnej roli anusa?
Mało tego. Być może dlatego pojawiła się KOLEJNA uprawomocniona orientacja - biseksualna! Ona teoretycznie winna świadczyć właśnie o braku identyfikacji. Chaos panuje i tyle. Ilość sprzeczności między oficjalnymi stanowiskami nie służy faktom.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Paź 03, 2011 00:01, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Paź 03, 2011 02:10   

M i T napisał/a:
Bruford napisał/a:
O ile mi wiadomo , Freud był absolutnie przeciwny jakimkolwiek terapiom homo.Ale nieważne.

Bruford, dlaczego optujesz za braniem wszystkiego z całym inwentarzem? Bo tak wynika z niektórych Twoich wypowiedzi. Nie zgadzam się z Freudem w paru bardzo istotnych sprawach, co nie znaczy, że nie zgadzam się ze wszystkim. Co mnie w związku z tym obchodzi stanowisko Freuda w tej sprawie, podczas gdy moja głowa nakazuje mieć odmienne?

OK

Cytat:
A przynajmniej mam ochotę sprawdzać zasadność postulatów głoszonych przez ludzi, których z premedytacją się marginalizuje, jak Nicolosi.

Tu poprawka, Nicolosi sam się marginalizuje.
Dlaczego - o tym była już mowa wyżej, więc nie będę się powtarzał.

Cytat:
Bruford napisał/a:
Zwracam uwagę na coś innego -- znachorzy zawsze powołują się na Wielkich Zmarłych nigdy na materiał badawczy udokumentowany przez żywych - dlaczego? Bo Wielki Zmarły nie wstanie i nie da w ryj za nadużywanie swoich słów.

Dlaczego znachor? To psycholog kliniczny, z tą jednak różnicą, że z bardzo niepopularnymi poglądami. Sek w tym, by nie traktować ich ostracyzmem po kilku tekstach.

Poprawka. To psycholog kliniczny, z tą jednak różnicą, że będący na bakier z metodologią badań i etyką zawodową.


Cytat:
Z całą pewnością, znachorem jest Bert Hellinger - ale jakimś cudem, mimo że ewidentnie szkodzi ludziom, znalazł swe miejsce wśród programów nauczania na wydziałach szkół wyższych.

W tym miejscu miałem zamiar stanowczo zaprotestować, bo na uczelni nigdy nie słyszałem nazwiska tego szarlatana. Dowiedziałem się o nim tak na marginesie od Was.
Jako dowód, że jesteś w błędzie, chciałem Ci zapodać link z googla, że BH nie ma w żadnym sylabusie, w żadnym spisie lektur, na jakimkolwiek przedmiocie.
Ale ku swojemu zaskoczeniu odkryłem, że dwukrotnie odbył się warsztat z ustawień Hellingerowskich na mojej uczelni. W 2005 i 2007 roku.

Uważam to za skandal tego samego kalibru jak ewentualne wystąpienia Nikolosiego czy Ashkara na Akademiach medycznych.

Cytat:
Ale o homosiach nie gada, więc ma spokój....

Można wiedzieć czemu używasz słowa "homoś"?
Co to ma wyrazić, czemu określenie, któremu nie można zarzucić formy umniejszającej nie przechodzi ci przez usta/klawiaturę?


Cytat:
Nie znam teorii Miller na temat homoseksualizmu, nie spotkałem się z tym w jej książkach,

Ponieważ mam wszystkie książki Miller zeskanowane, to przeszukałem je pod kątem haseł kluczowych. Nic nie pisała o homoseksualizmie.

Cytat:
ale cały czas zwracam uwagę na to, że zanim zaczniemy dyskusję, trza się opowiedzieć klarownie: stoi się na aktualnym, ZALEGALIZOWANYM stanowisku wobec homoseksualizmu, czy bierze się pod uwagę priorytet innych czynników?

A ten znowu swoje...
Inne czynniki są jak najbardziej brane pod uwagę.
pierwszy lepszy cytat z podręcznika akademickiego:
"Niektórzy badacze życia seksualnego używają wy-
rażenia „wybór obiektu", chcąc określić, w jaki spo-
sób zaczynamy kochać to, co kochamy. Jednak
pewne grupy aktywistów homoseksualnych głoszą
przekonanie, że nie mamy żadnego wyboru. A praw-
da przypuszczalnie leży gdzieś pośrodku, chociaż
może bliżej stanowiska aktywistów niż tych, którzy
są przekonani o możliwości wolnego „wyboru"
tego, co kochamy. "

I dalej jest dyskusja. I argumenty.


Cytat:
Sam fakt, że OGŁOSZONO homoseksualizm jako naturalną, lecz odmienną - w domyśle: kolejną, preferencję seksualną, świadczy o ZAMKNIĘCIU dyskusji poprzez wyjęcie spod prawa rozważenia innych opcji. Nie masz Bruford wrażenia polit-poprawnego rozwiązania wszelkich dylematów za pomocą .. znów: regulacji iście politycznej??


dobra dobra
Filozofowanie nie spowoduje, że wypociny Nicolosiego staną się poprawne metodologicznie.

A odpowiadając na pytanie: moim zdaniem w nauce w dalszym ciągu jest miejsce na dyskusję o przyczynach takiej czy innej orientacji seks.

Wydaje mi się, że już o tym pisałem, że jak miałem egzamin z seksuologii, to poprawną odpowiedzią na pytanie o przyczyny orientacji homoseksualnej było "niewiadomo" i dalej trzeba było wymienić hipotezy i omówić przesłanki za nimi przemawiające.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 03, 2011 08:21   

zenon napisał/a:
Wydaje mi się, że już o tym pisałem, że jak miałem egzamin z seksuologii, to poprawną odpowiedzią na pytanie o przyczyny orientacji homoseksualnej było "niewiadomo" i dalej trzeba było wymienić hipotezy i omówić przesłanki za nimi przemawiające.

To istotny fakt, ale dotyczy nadal poziomu akademickiego.
Zupełnie inaczej jest na poziomie medialnym, publicznym - tutaj polityczna poprawność rulez
Podobnie pisał, z tego co pamiętam, Bruford o medycynie - co innego nauka, a co innego to, co się nierzadko "wyrabia się" w praktyce poza uczelnią.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 03, 2011 09:59   

M i T napisał/a:

1) Co mnie w związku z tym obchodzi stanowisko Freuda w tej sprawie, podczas gdy moja głowa nakazuje mieć odmienne?

2) Dlaczego znachor? To psycholog kliniczny, z tą jednak różnicą, że z bardzo niepopularnymi poglądami.

3) zanim zaczniemy dyskusję, trza się opowiedzieć klarownie: stoi się na aktualnym, ZALEGALIZOWANYM stanowisku wobec homoseksualizmu, czy bierze się pod uwagę priorytet innych czynników?

4) Na marginesie, WHO to może mnie cmoknąć ze swoimi ustaleniami (vide szkodliwość tłuszczu).

5) Sam fakt, że OGŁOSZONO homoseksualizm jako naturalną, lecz odmienną - w domyśle: kolejną, preferencję seksualną, świadczy o ZAMKNIĘCIU dyskusji poprzez wyjęcie spod prawa rozważenia innych opcji. Nie masz Bruford wrażenia polit-poprawnego rozwiązania wszelkich dylematów za pomocą .. znów: regulacji iście politycznej??

6) Teraz na poły żartem:
I BYĆ MOŻE jest ona także przydatna homosiom.

Tomek



ad1. Po co to dzielić włos na czworo? Pokazałem jedynie swoistą dla znachorów taktykę powoływania się na zmarłych. Co tu dyskutować w ogóle?

ad2 A co dyplom niby ma gwarantować fachowość i uczciwość zawodową? Mam wymienić znachorów z dyplomami 8) ? Wystarczy jak powiem ,że jeden noblista przeszedł na znachorkę?

ad3 Niesamowite. Co to za manipulacja słowami? "Zalegalizowane?" Może po prostu trzeba poczytać materiały n/t homoseksualizmu poza Nicolosim?

ad4 No właśnie.Patrz pkt 3. Bo to nie o WHO tylko o APA chodzi.

ad5.Znowu ta sama manipulacja słowami.Nie "ogłoszono" tylko sformułowano stanowisko w oparciu o badania społecznosci homoseks i dyskusję wewnętrzną. Musisz zatem przeczytać jak to stanowisko sformułowano i dlaczego. Stosując bowiem podkreślenie "ogłoszono" dopuszczasz się niezgodnego z prawdą ,demagogicznego chwytu. Twoje interpetacje polityczne można poddać pod dyskusję dopiero jak przeczytasz materiały źrdłowe do stanowiska APA a także późniejsze.

ad6 "Homoś" , żartem. 8) Generalnie odrzuca mnie jak aktywista homoseks. żąda nazywania siebie kalką z angielszczyzny.Choć jak najbardziej z drugiej strony rozumiem dlaczego ludzie nie chcą być obrażani. Słowko "homoś" , pozornie obojętne , ma jakoś dla mnie taki lekceważący ton. Nie wiem jak dla homoseks.ale ja bym to tak odbierał. Ale używając go , klient ma już alibii ,że przynajmniej od części rowerowych nie wyzywa.[/fade]
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Bruford Pon Paź 03, 2011 15:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 03, 2011 11:27   

Parę uwag ogólnych mi się nasuwa , choc w sumie to będą truizmy.
Przypuszczalna etiologia homoseksualizmu leży w kompleksie uwarunkowań genetycznych , nie do końca rozeznanych odchyleń w typowym rozwoju mózgu w okresie płodowym oraz czynników behawioralnych , mających , jak sie wydaje, więcej wspólnego z dynamiką ekspresji homoseks. niż z samą orientacją. Tyle wiadomo z masy prac jaka była opublikowana. Z randomizowanych prac z odpowiednim follo-up'em wiadomo ,że terapie reparatywne, konwersyjne - nie działają (przynajmniej jeśli i dzie o zmianę orientacji - z uporem przypominam ,że Nicolosi jedynie tłumi seksualność , nic więcej).Skąd więc temat ?
Po co w ogóle komukolwiek jest realnie potrzebne w życiu prawdziwym rozróżnienie tego czy homo to dewiacja i patologia seksualności czy odmiana normy?
Ano właściwie tylko z jednego powodu. Uznanie ,że homoseks.nie jest patologiczną dewiacją narzuca społeczeństwu konieczność zmian systemowych przywracających homoseks.pełnię praw obywatelskich poprzez rejestracje związków partnerskich - tylko tyle.Chodzi tylko o to i o nic więcej. I w przestrzeni publicznej ten spór biegnie w ogóle poza jakąkolwiek merytoryką. Dlatego można nagle zacząć poważnie traktować zwykłego znachora (choć z dyplomem).
Zamiast prowadzic debatę poprzez analizę prac , oś sporu sytuuje się na poziomie znachor kontra Jacyków albo Laszuk.

Podam ciekawy , podobny , choć znacznie mniej nagłośniony przykład. Osią transplantologii jest punkt stwierdzenia nieodwracalnej śmierci.Jest jeden fragment mózgowia który ostatecznie decyduje o śmierci - jest to pień mózgu. Z tysięcy prac fizjo- i patofizjologicznych a także z wielomilionowej empirii OIOM-ów , OIT-ów ,Neurochirurgii itp wiadomo jedno jednoznacznie i pewnie - nikt komu umarł pień nie jest i nie będzie człowiekiem żywym.Aż to nagle niejaki ojciec Norkowski , doktorant nauk med. u pewnego profesora rehabilitacji neurologicznej z Bydgoszczy zaczyna kwestionować pojęcia śmierci pnia, teksty ma nader humanistyczne w wyrazie , troska o człowieka i o duszę i takie tam.Bardzo to wszystko ładnie brzmi , takie ojcowsko-troskliwe i etyczne.Powołuje się oczywiście na dorobek swojego mentora co to 400 osób obudził po śpiączkach straszliwych.Tylko nikt , literalnie nikt , nie sprawdza ,że p profesor owszem wybudzał ale nigdy nikogo z rozpoznaną śmiercią pnia. Bo to taki nudny detal merytoryczny.A dyskusja leci w kosmos typu : cywilizacja śmierci , aborcja , te rzeczy a sami inicjatorzy , oczywista, uważają się za spychanych z debaty publicznej. Tylko , kufa , nad czym tu debatować? Czy poniższy głos słuchaczki RM też trzeba brać poważnie pod uwagę w dyskusji ? A jak nie to ktoś może uznać , jest biedna słuchaczka spychana na margines przez złowrogie czynniki?
http://www.youtube.com/watch?v=JAh6Fh8v6zo
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 03, 2011 14:34   

Naukowiec , taki z dyplomem 8) , o homoseksualizmie :

P"rofesor Roberto De Mattei – wice-prezes włoskiego Ośrodka Badań Akademickich (Centre for National Research) – żarliwy katolik który wcześniej twierdził, że trzęsienie ziemi w Japonii i tsunami było "karą boską" wyartykułował swoje twierdzenia w wywiadzie dla jednej z radiowych stacji katolickich.
W rozmowie z włoskim Radiem Maryja profesor De Mattei powiedział: "Upadek Cesarstwa Rzymskiego i najazd barbarzyńców był spowodowany szerzeniem się homoseksualizmu".
"Rzymska kolonia Kartagina była rajem dla homoseksualistów … nieprawidłowe funkcjonowanie kilku dewiantów miało wpływ na pozostałych."
Twierdzi on, że podstawy do wysuwanych przez siebie twierdzeń doszukuje się w pracach chrześcijańskiego pisarza z 5 wieku n.e. Salviano di Marsiglia. Profesor De Mattei dodał: "Najazd barbarzyńców na Rzym był postrzegany jako kara za uchybienia (grzechy, występki) moralne. Rzeczą powszechnie wiadomą jest, że w Królestwie Niebieskim nie ma miejsca dla zniewieściałych mężczyzn i homoseksualistów. Homoseksualizm nie był powszechny wśród barbarzyńców i to pokazuje, że sprawiedliwość boską widać już w historii, a nie tylko na końcu świata."
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Paź 03, 2011 21:59   

Bruford, co Twoim zdaniem wpływa zasadniczo na to, że facet staje się homosiem, a kobieta lesbijką? I co powoduje i czym jest biseksualizm? Ponadto: jak odróżniasz zaburzenie identyfikacji płciowej od twardej, skrystalizowanej tzw. orientacji homoseksualnej?

Tomek

ps: Jeszcze fragm. z sieci. Po prostu znaleziony komentarz:
Cytat:
W 1968 r. aktywiści gejowscy manifestowali na zebraniach „Komisji Taksonomicznej” APA, domagając się uczestnictwa w spotkaniach, na co w końcu wyrażono zgodę. Od tego momentu naukowa debata została zawieszona i zastąpiona dyskusjami o charakterze ideologicznym i politycznym, które doprowadziły do poddania pod głosowanie kwestii homoseksualizmu – „Jest, czy nie jest chorobą”.

W wyniku „korespondencyjnego” głosowania homoseksualizm został wykreślony z podręczników statystycznych przy 5816 GŁOSÓW za i 3817 przeciw!!!

Psychiatra Irwing Bimber skomentował to w sposób: „Nie można w żaden sposób utrzymywać, że nowe oficjalne stanowisko w kwestii homoseksualizmu jest zwycięstwem nauki. Czymś nieracjonalnym jest poddawanie kwestii naukowych pod głosowanie, to tak jakby zorganizować głosowanie na temat, czy ziemia jest płaska, czy okrągła”.

Może warto przeszperać powyższe. Jak to naprawdę było, bo oficjalnie zajmowane stanowiska, zarówno APA, WHO czy PTS pracują raczej na niwie publicznej w oparciu o polit-poprawność, choć wskazują, szczególnie APA, na materiał naukowy zebrany podczas 35 lat badań. Jednak wciąż mam wrażenie opinii na potrzeby właśnie przestrzeni publicznej.

ps2: Dla ścisłości: nie uważam h-izmu za chorobę. W żadnym razie. Uważam to zjawisko za zaburzenie spowodowane głównie deficytami wczesnodziecięcymi, wcale nie tylko w relacjach z ojcem.
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Paź 03, 2011 23:44, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 04, 2011 12:48   

M i T napisał/a:

1 Bruford, co Twoim zdaniem wpływa zasadniczo na to, że facet staje się homosiem, a kobieta lesbijką? ps:

2Jeszcze fragm. z sieci. Po prostu znaleziony komentarz:


3 Może warto przeszperać powyższe.


ad1 Litości , Tomek , ja już w tym wątku o tym pisałem.

ad2. Uwaga.Temat homoseks. jest wybitnie polityczny.Zatem w necie będą różne treści. statnio znalazłem stronę homoseksualizm.edu , która ma nic z edu wspólnego

ad3 No toć od dawna piszę ,żebyś poszperał[/fade]
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Czw Paź 13, 2011 19:17   

M i T napisał/a:
Tomek, tu masz link do całego kontekstu, z którego Bruford wyrwał cytaty o bogu:

(...)

Marishka

P.S. Mam książkę, będę czytać, a potem - pisać :viva:

cdn.

Nie prościej krzyknąć do pokoju obok?
_________________
Please do not feed trolls. It is unkind and unnecessary.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 19:39   

http://www.youtube.com/watch?v=v2e9iCTHcXM
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Paź 27, 2011 21:03   

Tomek, coś na poparcie Twojej tezy:

http://www.polskieradio.p...est-dziewczynka

http://www.foxnews.com/us...ises-questions/

Marishka
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Paź 27, 2011 23:59   

Molka napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=v2e9iCTHcXM
Obrazek


Żenujące.
To jest SZymon Majewski, prawda?

Żenujący gość, tak ogólnie. Z czasem jakoś się wyrabia, ale pamiętam jego początki w pierwszym jego większym programie "mamy cię". Koleś nie potrafił sklecić złożonego zdania, nie potrafił się wysłowić. Był - jakby to ująć: naturszczykiem, ale nie takim z urokiem, tylko takim głupkowatym, żenującym naturszczykiem.
Nie lubię go.

W ogóle te nasze polskie gwiazdy są takie niedorobione. Niby Wojewódzki czy MAjewski są ścisłą czołówka w naszym kraju, ale nawet mimo braku rodzimej konkurencji, i co za tym idzie braku punktu odniesienia, człowiek czuje, że to jest marne i że można osiągnąć znacznie wyższy poziom.

Majewskiego nie trawię i nie oglądam, no chyba, że ktoś na jakimś forum wklei link.
Wojewódzkiego czasem obejrzę, w necie, nie w czasie rzeczywistym, jeśli jest ciekawy gość.
Z braku alternatywy poniekąd.
Choć jego już jakoś bardziej trawię niż Majewskiego debila.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Nie Paź 30, 2011 08:07   

zenon napisał/a:
człowiek czuje, że to jest marne i że można osiągnąć znacznie wyższy poziom.

Dokładnie Cię rozumiem mam to samo zdanie na ich temat chociaż patrząc z punktu widzenia naturszczyka to myśle że kolega :) majewski mówi prawdę co wcale nie jest złe, ale jego kreatywność w świecie rzeczy wyczuwalnych nie odnosi efektów poza jego sygnałem który wyraźnie jest dyktowany z pozycji scenariusza tworzonego przez chęć rozwoju człowieka praktycznie siedzącego na najwyższym stopniu human being.
Podsumowanie:
Oryginalność i kreatywność są niewiarygodnie ważnym czynnikiem w naszej przygodzie życia.
Pozdro
_________________
ggggggggggrrrrrrrrrrrddddddddddyyyyyyyyykkkka
 
 
     
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Nie Paź 30, 2011 08:16   

Ich orientacja mnie nie interesuje jesteśmy w swoim świecie wolnymi ludzmi i robimy to co uważamy za słuszne więc tak czy owak.....każdy kto chce znajdzie swoich z którymi się połączy w różnym aspekcie tego znaczenia.
Pozdr
_________________
ggggggggggrrrrrrrrrrrddddddddddyyyyyyyyykkkka
 
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Paź 31, 2011 15:42   

Cytat z 1966 r. o transseksualistach ale jakże trafny w przypadku wszystkich zaburzeń płci:
Cytat:
Harry Benjamin wrote, "Summarizing my impression, I would like to repeat here what I said in my first lecture on the subject more than 10 years ago: Our genetic and endocrine equipment constitutes either an unresponsive [or] fertile soil on which the wrong conditional and a psychic trauma can grow and develop into such a basic conflict that subsequently a deviation like transsexualism can result."

Marishka
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Paź 31, 2011 17:10   

plej_tssz napisał/a:
zenon napisał/a:
człowiek czuje, że to jest marne i że można osiągnąć znacznie wyższy poziom.

Dokładnie Cię rozumiem mam to samo zdanie na ich temat chociaż patrząc z punktu widzenia naturszczyka to myśle że kolega :) majewski mówi prawdę co wcale nie jest złe, ale jego kreatywność w świecie rzeczy wyczuwalnych nie odnosi efektów poza jego sygnałem który wyraźnie jest dyktowany z pozycji scenariusza tworzonego przez chęć rozwoju człowieka praktycznie siedzącego na najwyższym stopniu human being.
Podsumowanie:
Oryginalność i kreatywność są niewiarygodnie ważnym czynnikiem w naszej przygodzie życia.
Pozdro


Wiesz co, rozumiem pierwsze i ostatnie zdanie, natomiast środka nie.
Jakbyś mógł rozwinąć...
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Are.is.back.4ev 
Are is back forever

Dołączył: 24 Kwi 2011
Posty: 278
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 06:48   

zenon napisał/a:
Można wiedzieć czemu używasz słowa "homoś"?
Co to ma wyrazić, czemu określenie, któremu nie można zarzucić formy umniejszającej nie przechodzi ci przez usta/klawiaturę?


On Ci na to nie odpowie.

Ja bym odpowiedział, ale znowu mi się by dostało od Ciebie za zbyt dosłowne wypowiedzi ;-)

Od Tomka zresztą też, bo bym tworzył jego "nieprawidłowy" wizerunek na tym forum. Przecież jego krucjata przeciwko przekropnym "homosiom" nie jest radiomaryjna, nie to co u Wierzejskiego!

A poważnie, to tu dochodzi do absurdów. Ten wątek wygląda trochę tak, jakby terapeuci dyskutowali z osobą w kaftanie dniami i nocami. Osoba w kaftanie daje link do Omletu o tym, że zdrowi ludzie są w kaftanach, a terapeuci czytają i za każdym razem dyskutują godzinami.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 08:34   

Trochę was podziwiam, jak można dyskutować o czymś oczywistym przez 24 strony na forum i nie dotykać prawdy. Dzisiaj dzień Wszystkich Świętych i każdy ma szanse nim zostać. Trzeba się wyrzec wszystkich grzechów. Mężczyzna, który współżyje z mężczyzną jak i kobieta, która współżyje z kobietą popełniają grzech ciężki.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Wto Lis 01, 2011 08:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 09:15   

Piotrx napisał/a:
Trochę was podziwiam, jak można dyskutować o czymś oczywistym przez 24 strony na forum i nie dotykać prawdy. Dzisiaj dzień Wszystkich Świętych i każdy ma szanse nim zostać. Trzeba się wyrzec wszystkich grzechów. Mężczyzna, który współżyje z mężczyzną jak i kobieta, która współżyje z kobietą popełniają grzech ciężki.

I zapomniales jeszcze dodac, ze Bog kazal usmiercac takich bez wyjatku.
Gdyby kler zaczal to stosowac, to mogloby brakowac dobrodziejow ksiezy.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lis 01, 2011 09:48   

Kangur napisał/a:

I zapomniales jeszcze dodac, ze Bog kazal usmiercac takich bez wyjatku.
Gdyby kler zaczal to stosowac, to mogloby brakowac dobrodziejow ksiezy

Jaśko nie doczytałeś co pisał Darek o "prawie"?
jak należy zwalczać zarazę aby się nie rozprzestrzeniała?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lis 01, 2011 10:02   

Piotrx napisał/a:
i każdy ma szanse nim zostać


że niby świętym , czy zmarłym ?

kiedyś , gdzieś czytałem , że tylko "On jeden" jest Święty
bo co do zmarłych to szanse ma każdy

Dar
 
     
Are.is.back.4ev 
Are is back forever

Dołączył: 24 Kwi 2011
Posty: 278
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 10:07   

dario_ronin napisał/a:
kiedyś , gdzieś czytałem , że tylko "On jeden" jest Święty
bo co do zmarłych to szanse ma każdy


Dario, błagam Cię, to nie jest portal z gusłami, jak masz powyżej 12 lat i poniżej 60, to naprawdę nie każdy odczuwa tak silny zespół lęków i kompleksów religijnego, że aż nim zostanie.

Dziwie się, że moderator pozwala tu Jehowym i katolikom bruździć. Jakby przyszedł Arab, indiański czarownik czy Żyd i wrzucił taką samą objętość swoich guseł, to byście mu podziękowali. Jak ja pisałem o soku z gumijagód, też wszyscy mięli pretensje. A Jehowi i katolicy, jak to zwykle bywa, mają lepiej.

PS I to żeby to się działo w dziale o psychologii, która tak dobrze wyjaśnia motywy religijnych... Śmietnik, nie forum.
Ostatnio zmieniony przez Are.is.back.4ev Wto Lis 01, 2011 10:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lis 01, 2011 10:34   

Are.is.back.4ev napisał/a:
Dziwie się


doceń tolerancję administracji i nie zaśmiecaj każdego tematu

D
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 12:12   

Are.is.back.4ev napisał/a:
Dziwie się, że moderator pozwala tu Jehowym i katolikom bruździć. Jakby przyszedł Arab, indiański czarownik czy Żyd i wrzucił taką samą objętość swoich guseł, to byście mu podziękowali.

Indiański czarownik już jest ;D
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 15:48   

Are.is.back.4ev napisał/a:

Dziwie się, że moderator pozwala tu Jehowym i katolikom bruździć. Jakby przyszedł Arab, indiański czarownik czy Żyd i wrzucił taką samą objętość swoich guseł, to byście mu podziękowali. Jak ja pisałem o soku z gumijagód, też wszyscy mięli pretensje. A Jehowi i katolicy, jak to zwykle bywa, mają lepiej.

PS I to żeby to się działo w dziale o psychologii, która tak dobrze wyjaśnia motywy religijnych... Śmietnik, nie forum.


Nie zaśmiecaj wątku, tu rozmawiamy o pedałach.
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Czw Lis 03, 2011 18:12   

Piotrx napisał/a:
Trochę was podziwiam, jak można dyskutować o czymś oczywistym przez 24 strony na forum i nie dotykać prawdy. Dzisiaj dzień Wszystkich Świętych i każdy ma szanse nim zostać. Trzeba się wyrzec wszystkich grzechów. Mężczyzna, który współżyje z mężczyzną jak i kobieta, która współżyje z kobietą popełniają grzech ciężki.

nie wiem jak można się doszukiwać "grzechu ciężkiego" we wzajemnej fascynacji fizycznej czy też miłości dwojga ludzi ... żadne z nich nie cierpi i nikogo nie krzywdzi ... tak więc lepiej zajmij się sobą a nie patrz na innych ... bo jak dla mnie to w Tobie więcej "grzechu ciężkiego" bo siejesz nietolerancję wobec ich wyboru, preferencji - jakiej płci będzie człowiek którego obdarzą "czymś pozytywnym". A od nietolerancji krótka droga do nienawiści ... a przecież Bóg kazał nam się miłować ... hihi :)
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lis 03, 2011 18:58   

Abhilasha, co prawda Twój post postrzegam jako dobrystyczny, ale masz rację: nomenklatura typu "grzech ciężki" czy jakikolwiek inny, jest porażająco beztreściwa i kompletnie nic do wątku nie wnosi. W ogóle rozpatrywanie związków homosiowych pod kątem religijnym mija się z celem, bo z religią nie mają one niczego wspólnego, no chyba że jakimś zapalnikiem nieświadomego buntu przeciwko np. religijnemu, zimnemu, dyscyplinującemu wychowaniu, staje się m.in. deklaracja gejowstwa.

No i kwestia fascynacji. Swobodnie funkcjonuje między ludźmi niezależnie od płci czy tzw. orientacji. Czasem, być może, wskutek rozlicznych czynników, fascynacja osobowością np. może rozwinąć się o seksualną. Ludzie różne rzeczy robią, wiele kobiet np. lubi swoje pieski, bywa i tak, lecz to, czy określony zakres ludzkich zachowań, stanie się prawomocny, decydują w dużej mierze czynniki pozanaukowe, jak np. polit-poprawność lub aktualny nastrój w społeczeństwie. Jeśli lobby jest wystarczająco silne i wpływowe, zdolne jest w moim przekonaniu przeforsować ustawę o legalizacji zoofilii czy postawy aseksualnej jako kolejnej orientacji. I wszystko cacy - od tego momentu nie mówimy o problemie, ale o kolejnym, naturalnym, tylko wcześniej odrzucanym zjawisku.

Wszystko może uzyskać stosowny mandat, trzeba tylko głośno krzyczeć, pozmieniać zapisy na poziomie akademickim, okupować odpowiednio przestrzeń publiczną i mieć wpływowych przedstawicieli w kręgach rządowych.
Kilka razy pojawiał się kruchy argument "ze świata zwierząt", mający świadczyć na rzecz "naturalności" skłonności homo. To żaden argument: psy nie kopulują ze sobą, one udają kopulację, równie dobrze może to być noga człowieka, jak i noga od stołu lub pluszowy miś, za to np. pielęgnice pożerają swoje młode, robią to też ssaki. Czy te przykłady miałyby legitymować homo-orientację i mordowanie dzieci?

Co robi homoś? Otóż, niestety ale próbuje kopulować, tyle że pozostaje do dyspozycji dość wąski zakres możliwości. Nie da się oszukać natury, musisz - za przeproszeniem - wsadzić do dziury. Czemu służyć ma ta moja wulgaryzacja? Podkreśleniu, że mimo deklarowanej chętki, natura pozostaje a trybie aktywnym, tylko w swej zniekształconej formie. Podobnie u lesbijek, choć tutaj paleta zachowań zdaje się większa, lecz tam też funkcjonuje udawana, sztuczna kopulacja (np. z użyciem osobliwych gadżetów).

Oczywiście, podniosą się argumenty, że seks oralny u heteryków czy analny, ale myślę, że są to - z wyjątkiem być może drugiego - zdecydowanie przyjemne zachowania seksualne, które i tak zresztą orbitują wokół stosunku dopochwowego koniec końców.

ps: Chęć posiadania dziecka też zostaje utrzymana. Tak więc przeszkodą, nierzadko barierą niemożliwą do przejścia, jest być może konkretna, wyklarowana konstytucja psychiczna?

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Lis 03, 2011 20:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lis 03, 2011 19:03   

Świetny, opisowy artykuł. Przyczyny różnych zaburzeń pisarki podane jak na dłoni. Co ciekawe, Pat intelektualnie pojmuje przyczynę swojego cierpienia i problemów, nawet ją nazywa po imieniu, ale kluczowe jest to, że "nigdy jednak na dobre nie odcina pępowiny".

http://www.wysokieobcasy....?as=1&startsz=x

Cytat:
'Chyba nie jesteś lesbą?' - pyta 14-letnią Pat matka, dodając: 'Bo zaczynasz robić hałas jak one'. Mary Highsmith to najważniejsza kobieta w życiu pisarki, równie mocno najpierw kochana, co potem nienawidzona, pierwsza, która zdradziła i porzuciła: najpierw próbowała pozbyć się płodu, pijąc terpentynę, potem 12-latkę, już zaaklimatyzowaną w nowojorskiej szkole, zostawiła na rok u dziadków w Teksasie. Córka nigdy jej tego nie wybaczy, swoje dzieciństwo - z ciągłymi kłótniami matki i ojczyma, nieobecnym ojcem (Jaya B. Plangmana poznała, mając 12 lat, nie nosiła jego nazwiska) - określa jako piekło. 'Matka chciała, żebym »była jak inni ludzie «, ale jak mogłam »być jak inni ludzie «, mając taki dom?'. Pat wini Mary za to, że zmuszona ukrywać swoje prawdziwe uczucia zbudowała sobie odstraszający ludzi ochronny pancerz - i że w dorosłym życiu podświadomie wybiera kobiety, które też ją skrzywdzą. Nigdy jednak na dobre nie odcina pępowiny, choć relacje z matką stopniowo się pogarszają - Mary cierpiąca na zaburzenia psychiczne ostatnich kilkanaście lat życia spędza w specjalnym ośrodku (umiera w roku 1991). Pat jej nie odwiedza. 'Moja matka to typ człowieka, który najpierw wypala ze strzelby, a potem zastanawia się, dlaczego niektóre ptaki nie żyją, inne są ranne, a reszta przestraszona. »Dlaczego ptaki nie wracają? « - pyta. Ja wracałam wiele razy, by oberwać w to samo miejsce'.

Mary nie ułatwia córce przejścia przez okres dojrzewania. Nastoletnia Pat przeżywa fascynację szkolną koleżanką - przypadkowe muśnięcie dłoni dziewczyny to niemal ekstatyczne przeżycie. Zaraz jednak pojawia się lęk i poczucie winy - kobiecy homoseksualizm to według jej ulubionej lektury 'The Human Mind' Menningera dewiacja równa fetyszyzmowi, niewiele lepsza od pedofilii. W ówczesnych powieściach lesbijki to dziwadła, pomyłki natury, ewentualnie - mężczyźni uwięzieni w kobiecych ciałach. Dziewczyna, niepewna swojej tożsamości, próbuje od niej uciec - i wpada w anoreksję. Jedynym sposobem wyładowania emocji i rodzajem praktykowanej całej życie autoterapii jest pisanie - przede wszystkim, od 15. urodzin, dzienników (opisuje w nich wszystko: od cen biletów po intymne szczegóły związków). Matka podsuwa proste lekarstwo: 'Znajdź sobie chłopaka'. 15-latka idzie na pierwszą randkę zakończoną pocałunkiem porównanym do zanurzenia twarzy w wiadrze pełnym ostryg. 'Jeżeli taka jest cena kolacji, to wolę sama za siebie płacić'. Mimo to rok później decyduje się na seks z kolegą, podchodząc do inicjacji jak do naukowego eksperymentu, drobiazgowo opisanego w dzienniku. Wniosek: żadna przyjemność.

Co ciekawe, diagnoza psychoanalityka w dużej mierze była trafna, gorzej z zaleconą "terapią" no i obowiązkowym uświęcaniem rodzica, co skutecznie pozbawiło Pat możliwości rozwiązania jej problemów:
Cytat:
Terapeutka dr Eva Klein jak większość ówczesnych freudystów klasyfikuje homoseksualizm jako efekt głębszych zaburzeń psychicznych. Jej wstępna diagnoza, dziś brzmiąca jak parodia psychoanalizy, wygłaszana jest serio: największy problem Pat to odrzucenie matki, nienawiść do niej wywołuje poczucie winy kompensowane wchodzeniem w relacje z kobietami, z którymi odtwarza ten sam wzór kochania i porzucania. W rzeczywistości nienawidzi kobiet, kocha mężczyzn, a przyczyna jej niedopasowania do ludzi i płci tkwi w zaburzonej fazie sadystyczno-analnej. Zalecenie: terapia grupowa z czterema mężatkami, którym też wydawało się, że kochają kobiety.

Marishka
 
     
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Nie Lis 06, 2011 18:21   

Witaj Zenonie, Ja chciałem podkreślić w twórczy sposób co jest ważne w naszej egzystencji MIĘDZYLUDZKIEJ , a dokładnie napisać podsumowanie na podstawie własnych przemyśleń o orientacji z pktu widzenia W.K i SZ.M .Sądze że kreujemy samych siebie i to ma wpływ na każde zdarzenie w naszym wspólnym postrzeganiu świata.Daję przykład że w ten sposób rozwijamy siebie nie tylko w pisaniu postów ale w każdej innej strukturze poszczególnej dziedziny ;)

Do usłyszenia :D
_________________
ggggggggggrrrrrrrrrrrddddddddddyyyyyyyyykkkka
 
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lis 07, 2011 12:45   

sinsemilla napisał/a:
Are.is.back.4ev napisał/a:
Dziwie się, że moderator pozwala tu Jehowym i katolikom bruździć. Jakby przyszedł Arab, indiański czarownik czy Żyd i wrzucił taką samą objętość swoich guseł, to byście mu podziękowali.

Indiański czarownik już jest ;D


Ruskiego szamana zas pogonili....
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Lis 07, 2011 18:21   



Tomek
 
     
Are.is.back.4ev 
Are is back forever

Dołączył: 24 Kwi 2011
Posty: 278
Wysłany: Pon Lis 07, 2011 18:29   

On jest jeden, Ciebie są miliony. Kto stanowi większe obciążenie dla gospodarki?
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 00:16   

ja jestem tolerancyjny i nie mam nic do gejów (a lesbijki to nawet lubie, jak są atrakcyjne:) ) ale to jest przegięcie... na miejscu strzał w potylicę. Zaraza.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Wto Lis 08, 2011 00:23, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 00:55   

Gudrii, nie zgadzam się z żadnym zdaniem, które w tym poście napisałeś. Strasznie powierzchowne, spłycone, niebezpieczne i zwulgaryzowane stanowisko. Piszesz, że nic do gejów nie masz - zabrzmiało karykaturalnie w odniesieniu do "potylicy". Piszesz, że do lesbijek nic nie masz - pod warunkiem, że lasie - zabrzmiało komicznie.

Pytanie (które wykasowałeś) zadałeś ciekawe: moja odpowiedź: ani jedno ani drugie. Nie jest to również typ orientacji, jak by chcieli homosie i lesbijki. W mojej opinii jest to najzwyczajniej w świecie ZABURZENIE tożsamości seksualnej wynikłe wskutek oddziaływania specyficznych deficytów lub bodźców w okresie wczesnodziecięcym.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Wto Lis 08, 2011 00:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 01:27   

M i T napisał/a:
ZABURZENIE tożsamości

:-)
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 20:56   

M i T napisał/a:
Obrazek

Tomek


żal mi tego małego, bo przy takim wychowaniu wyrośnie na pedała, nie ma innej możliwości.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 00:46   

http://izismile.com/2011/...gal_or_not.html

Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Gru 11, 2011 18:06   

Dziś na antenie radia TOKFM wystąpiła red. naczelna miesięcznika "Znak", tow. Dominika Kozłowska i powiedziała tak:
"Wszystkim ludziom należy się szacunek, a homoseksualistom nawet większy, bo niosą ten swój krzyż...".

Wypowiedź ta zawiera co najmniej trzy kłamstwa. Pierwsze: "Wszystkim ludziom należy się szacunek". Tow. Kozłowska powinna doprecyzować, bo wychodzi bełkot. Nie, szacunek nie bierze się z powietrza, a więc fałsz. Szacunek nie jest przyrodzony, naturalny, w ogóle nie bardzo to słowo się klei, może warto zastąpić go "podziwem"? Respekt nie musi być powiązany pozytywnie, serio. Może wynikać po prostu z lęku przed silniejszym. Myślę, że znaczenie słowa szacunek powinno być zrewidowane, bo zatraciło treść, stając się sztampą lingwistyczną, wybrykiem słownym, tanim produktem, pieniądzem bez pokrycia, wyświechtanym tworem używanym coraz częściej jak narzędzie do osiągnięcia określonego profitu, niekoniecznie finansowego.

Dlaczego homosiom należy się "nawet" większy szacunek? Koszmarnie absurdalna teza, takie coś można wygęgać, ale nigdy powiedzieć. Jest to socjalistyczne gęganie czerwonego humanisty, chcącego obdarzać masy jakimś szczególnie zakłamanym rodzajem zrytego szacunku, niezależnie od wartości indywidualnej - w myśl absurdalnej zasady: nieważne czy jesteś mordercą, złodziejem, intrygantem, szują, kłamcą, psychopatą, ważne że gejem, a samo to gwarantować ma według tow. Kozłowskiej szacunek?? Zakładam, znając socjalistów, że najchętniej widzieliby stosowną regulację, brzmiącą np. tak:
"każdemu dorosłemu człowiekowi państwo gwarantuje szacunek, zaś szczególna jego forma należna jest osobom homoseksualnym, ponieważ cierpią z powodu swojej przyrodzonej orientacji".

Piszę to nie w celu dokopania homoseksualistom, ale by zwrócić uwagę na medialny bełkot, wypowiadany przez, wydawałoby się, ludzi zdrowych na umyśle. Ciągle uważam, zgadzając się z Korwinem w tej sprawie, że wyraźnie należy rozgraniczyć gejów od homoseksualistów, tak jak należy postawić mur między ekofaszystami, a dbającymi o przyrodę, czy też między pacyfistami a libertarianami (wolnościowiec zachowa się zgodnie z naturalnym prawem, gdy nadejdzie krytyczna chwila, a pacyfista wystawi żyć do lania). Insza inszość występuje częstokroć pod tym samym szyldem, zwykle ze szkodą dla zgodności z rzeczywistością.

Tomek
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Gru 12, 2011 07:36   

Dodajmy, że rozmowa była w ramach audycji "lekcja religii", dyskutowano o podejściu KK do tematu homoseksualizmu.

Projektuj dalej, nie przeszkadzam już.
Mógłbyś coś jeszcze napisać o dzieciństwie tow. Kozłowskiej jako typowej socjalistki :faint: :razz:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 22, 2011 11:56   

Publicysta świetlicowo-objazdowy , Michalkiewicz , popuszcza czasami na temat homoseksualistów, uroczo nazywając ich "sodomitami i gomorytkami" Niżej tekst , nie nowy ale w pełni odzwierciedlający nieskończoną hipokryzję owego Pana :
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2093

1.Nazwa.Ile to się niektórzy muszą napracować mózgowo ,żeby tylko nie użyć obojętnego , chłodnego emocjonalnie określenia naukowego "homoseksualiści". Jedni używają słówka "homosie" , rzekomo pieszczotliwie-dobrotliwego (tyle w tym prawdy co w reklamie piwa [oczywiście] bezalkoholowego , mrug ,mrug). Inni , w ramach miłości bliźniego rzekomo żywionej, walą prosto z mostu. Tak miłują bliźniego ,że aż tworzą nowe terminy , jak gomoria. Zapomina chyba Pan Publicysta ,że w przypowieści o Sodomie i Gomorze Lot nie był dużo lepszy od prześladowców , wszak chciał oddać tłumowi swoje dwie córki-dziewice "iżby uczynili z nimi co zechcą" .Fajny facet , twardziel, bardzo moralny :razz: Najwyraźniej lęk przed "przecweleniem męskiego tyłeczka" wyrósł mu ponad dobro własnych córek

2 Dalej popuszcza komiwojażer publicystyczny nt tolerancji i szacunku. Naucza o tolerancji jako to o "cierpliwym znoszeniu" No to trzeba odesłać Pana Publicystę to takiego wydarzenia w historii I RP jak Konwencja Warszawska, gdzie tolerancja oznaczała poszanowanie cudzych praw. Innymi słowy szlachcic katolik nie mógł sobie ot tak do szlachcica prawosławnego czy Ormianina monofizyckiego powiedzieć "jesteś wstrętny i obrzydliwy, innowierco" A do tego prawo wciąż chce Michalkiewicz posiadać ...w imię wolności słowa oczywiście. Czyżby wolność słowa wg Michalkiewicza oznaczała ,że jak kto mizogin to może do kobiety się ozwać "ty worze wszeteczności wszelakiej" (św Augustyn) albo jak kto wrażliwy estetycznie to do kaleki na ulicy "ty dziadu sparszywiały" ?
Z szacunkiem- toż samo, muli mózgi Pan Publicysta.W tym słowie jest parę znaczeń , obok estymy jest i poszanowanie. I o poszanowanie tu chodzi a nie o estymę tj patrz wyżej ---żeby, innymi słowy , byle dziadyga ludziom nie bluzgał bez powodu.Tolerancja wg Michałkiewicza, ten krzyż co to się dźwiga w imię miłości bliźniego, to tak sobie na tyle ma być żeby homoseksualistów do obozów nie wysyłać. Cierpliwość taka dyktowana miłością bliźniego. :razz:

3.Tolerujemy choć wstrętne, obrzydliwe i niebezpieczne pisze Michalkiewicz. Dlaczego niebezpieczne , już nie tłumaczy. Śpieszę donieść : homoseksualizm nie jest zakaźny.To już mądrzejsi od Pana sprawdzili , Panie Michalkiewicz.

Dodatek: z dumą donosi Michalkiewicz jak to zaszczycono go zaproszeniem na turniej polo do Łańcuta. Takie to arystokratyczno-kulturotwórcze .... kto dziś gra w polo w Polsce , można sprawdzić.Żadna arystokracja , jej kiepska atrapa jeno. Na atrapę Pan zasługujesz , Panie Michalkiewicz.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Bruford Czw Gru 22, 2011 12:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 22, 2011 17:29   

Bruford napisał/a:
wszak chciał oddać tłumowi swoje dwie córki-dziewice "iżby uczynili z nimi co zechcą" .Fajny facet , twardziel, bardzo moralny :razz: Najwyraźniej lęk przed "przecweleniem męskiego tyłeczka" wyrósł mu ponad dobro własnych córek


jak na tak inteligentnego i oczytanego człowieka dość beztrosko dokonujesz oceny :-)

"Nie litera prawa, ale duch ..."

Zacznijmy od tego, że Biblia nie pochwala ani nie potępia zachowania Lota — po prostu relacjonuje całe zajście. Nie wiemy też, co Lot myślał lub co go skłoniło do takiego czynu.
Lot absolutnie nie był tchórzem. Znalazł się w naprawdę trudnej sytuacji. Mówiąc, że przybysze „weszli pod cień” jego dachu, wskazał, iż czuje się zobowiązany zapewnić im schronienie i opiekę. Nie było to jednak łatwe.
Żydowski historyk Józef Flawiusz wspomina, że mieszkańcy Sodomy mieli w zwyczaju „wrogo odnosić się do ludzi i do tego stopnia wyzbyli się pobożności, że (...) nie chcieli udzielać gościny przybyszom” (Dawne dzieje Izraela, tłum. Z. Kubiak, księga pierwsza, XI, 1). Ale Lot nie przestraszył się rozjuszonego motłochu. Wręcz przeciwnie, wyszedł do rozgniewanych mężczyzn i zaczął z nimi rozmawiać. Nawet ‛zamknął za sobą drzwi’ (Rodzaju 19:6).
Niektórzy mogą się zastanawiać, dlaczego Lot zaproponował tłumowi swoje córki.
Zamiast przypisywać mu złe pobudki, zastanówmy się, czym mogło to być spowodowane. Po pierwsze, Lot mógł się kierować wiarą. W jakim sensie? Niewątpliwie wiedział, że Jehowa ochronił Sarę, żonę jego stryja Abrahama. Sara była piękną kobietą, Abraham poprosił ją więc, by podawała się za jego siostrę. Obawiał się, że ktoś mógłby go zabić, żeby potem wziąć ją sobie za żonę. Wkrótce Sara faktycznie trafiła do domu faraona. Ale Jehowa nie dopuścił, by faraon się do niej zbliżył (Rodzaju 12:11-20). Możliwe, że Lot wierzył, iż jego córki zostaną w podobny sposób ochronione. I Jehowa za pośrednictwem aniołów rzeczywiście wkroczył do akcji, dzięki czemu nie wyrządzono tym dziewczętom żadnej krzywdy.
Weźmy pod uwagę inną ewentualność. Być może Lot próbował zbić Sodomczyków z tropu. Mógł być przekonany, że jego córki nie zainteresują mężczyzn owładniętych żądzą homoseksualną (Judy 7). Ponadto obie były zaręczone z mieszkańcami miasta, więc w tłumie mogli się znajdować krewni, przyjaciele lub współpracownicy przyszłych zięciów Lota (Rodzaju 19:14). Lot mógł więc żywić nadzieję, że niektórzy z tłumu wezmą jego córki w obronę. Skłócony motłoch nie byłby tak niebezpieczny.

Zgodnie ze wschodnią obyczajowością gospodarz musiał chronić swoich gości, w razie potrzeby nawet za cenę własnego życia. Lot był gotów tak właśnie postąpić. Odważnie stanął w pojedynkę przed tłumem i zamknął za sobą drzwi. Gdy wspomniał o swoich córkach, najprawdopodobniej wiedział już, że jego goście to wysłannicy Boży. Być może liczył na to, że Bóg ochroni jego córki, tak jak w Egipcie ochronił jego ciotkę, Sarę . I rzeczywiście, Lotowi i jego córkom nic się nie stało.


" mądry nabywa wiedzy dzięki ... wnikliwości "

Dar
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Czw Gru 22, 2011 17:35   

dario_ronin napisał/a:

Niektórzy mogą się zastanawiać, dlaczego Lot zaproponował tłumowi swoje córki.

Dar

Nie dalej jak dwa dni temu czytając ten fragment zastanawiałam się nad tym. Zaznaczyłam sobie podkreślając to i pisząc "nie rozumiem" i miałam zapytać znajomą ŚJ o co chodzi.
A tu proszę, mam odpowiedź, która wydaje mi się bardzo logiczna w obliczu innych wydarzeń. :-)
Dzięki Darku, że nie pytany przeze mnie udzieliłeś mi odpowiedzi. :)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 22, 2011 17:44   

Edyta Słonecka napisał/a:
Dzięki Darku


w temacie "Biblia" można zadawać pytania

służę pomocą :-)

D
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 22, 2011 17:58   

dario_ronin napisał/a:

"Nie litera prawa, ale duch ..."


Dar


Nie jest moim zamiarem polemika nt zapisu biblijnego ,brak mi niewątpliwie wiedzy interpretacyjnej i tyle , oddaję Ci pole w przedbiegach. Faktem ,że wydal córki ,faktem ,że jego zamiary pozostają w sferze spekulacji , jak sam w sumie piszesz , faktem ,że jakoś siebie nie zaproponował 8) . Przypominam ,że chodzi o coś innego.O to mianowicie jak pewien współczesny pisarczyk chce uzasadnić wielce mądrze zwykłe pospolite squrwysyństwo wobec ludzi odmiennych. I nawet przypowieść biblijna mu nie pomaga.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Bruford Czw Gru 22, 2011 18:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 22, 2011 18:14   

Bruford napisał/a:
jak pewien współczesny pisarczyk chce uzasadnić wielce mądrze zwykłe pospolite squrwysyństwo wobec ludzi odmiennych. I nawet przypowieść biblijna mu nie pomaga.


i zrozumiałe jest Twoje oburzenie
:-)

Dar
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 22, 2011 18:59   

Gaetan Dugas w ciągu roku miał ponad 200 różnych partnerów seksualnych. Podczas kilkuletniej pracy w roli stewarda kanadyjskich linii lotniczych nawiązał intymne stosunki z tysiącami mężczyzn. Powiązano z nim co najmniej 40 wczesnych przypadków AIDS w USA. Z tego powodu uznano go za Pacjenta Zero tej epidemii.

http://ciekawe.onet.pl/sp...22,artykul.html
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 23, 2011 09:39   

dario_ronin napisał/a:
Gaetan Dugas w ciągu roku miał ponad 200 różnych partnerów seksualnych. Podczas kilkuletniej pracy w roli stewarda kanadyjskich linii lotniczych nawiązał intymne stosunki z tysiącami mężczyzn. Powiązano z nim co najmniej 40 wczesnych przypadków AIDS w USA. Z tego powodu uznano go za Pacjenta Zero tej epidemii.

http://ciekawe.onet.pl/sp...22,artykul.html


"postympowcy" nie rozumieją
że takie zboki polują na "dzieciaki"
dlatego traktować należy ich jak "zarazę"
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sty 09, 2012 23:43   

Rozmowa z ks. dr. Dariuszem Oko

W „Tygodniku Powszechnym” dominuje bardzo silna, radykalna grupa
homoideologów, którą tworzą czołowi publicyści i redaktorzy tej gazety. Ta
grupa uważa się za reprezentację liberalnego skrzydła w Kościele. Ten
szczególnie rozumiany liberalizm idzie w podobnym kierunku, w jakim poszedł
Kościół w Holandii – odrzucenia nauczania Magisterium i płynięcia z
liberalno-lewicowym prądem epoki. Sądzę, że to jedna z głównych przyczyn
upadku „Tygodnika”. Jest on solą, która utraciła smak.

Rozmawia: Bartłomiej Radziejewski

W niektórych środowiskach nazwisko Księdza jest wymieniane jako przykład
sztandarowego homofoba w polskim Kościele. Homofobię zarzucali Księdzu nawet
publicyści katoliccy. Jak do tego doszło?

Pod koniec maja 2005 roku opublikowałem w „Gazecie Wyborczej” tekst pod
tytułem Dziesięć argumentów przeciw, w którym przedstawiłem filozoficzne,
socjologiczne, medyczne i teologiczne racje przeciwko homoseksualizmowi.
Wcześniej próbowałem go wydrukować w „Tygodniku Powszechnym”, ale został on
odrzucony jako „homofobiczny”. Artykuł okazał się najczęściej czytanym i
dyskutowanym tekstem antyhomoideologicznym w Polsce.

Odpowiedź miała mnie unicestwić. Z jednej strony zostałem zasypany gradem
anonimowych, najbardziej obrzydliwych wyzwisk, ale i poważnych gróźb.

Do dzisiaj mnóstwo z nich można przeczytać na portalach gejowskich.

Z drugiej strony rozpoczęła się zmasowana publiczna nagonka na mnie.

Wstępem do niej był list szesnastu redaktorów „Gazety Wyborczej”, w którym
protestowali przeciwko mojemu tekstowi i odcinali się od decyzji o jego
publikacji na łamach swojego dziennika.

Potem w „Gazecie” wydrukowano całą serię wymierzonych we mnie artykułów, nie
dając mi – wbrew elementarnej ludzkiej uczciwości i etyce dziennikarskiej oraz
prawu prasowemu – żadnej możliwości odpowiedzi.


Typowe dla „Wyborczej” zaszczuwanie, „wykańczanie” inaczej myślącego.(sic !!)


Co charakterystyczne, na czoło tej nagonki wysunął się rzekomo katolicki
„Tygodnik Powszechny”.

Moi śmiertelni wrogowie przeszli także do czynów. Mój samochód został
uszkodzony w taki sposób, bym zginął w sprowokowanym wypadku!

Według policji postąpiono tu zgodnie z klasycznymi metodami komunistycznej
Służby Bezpieczeństwa, która także w ten sposób eliminowała ludzi „Solidarności”.

Na szczęście modli się za mnie kilkaset osób, mam tysiące sympatyków i wielu
wspaniałych przyjaciół. Są wśród nich także dobrzy policjanci oraz
ochroniarze, którzy fachowo, dobrze mi doradzają i w razie potrzeby udzielają
pomocy.

Pewnie dlatego jeszcze żyję.


A jak Kościół odniósł się do nagonki na księdza?

Otrzymałem wielkie, zdecydowane wsparcie ze strony Kościoła, kardynałów,
biskupów, księży i wielu wiernych, w tym szeregu profesorów różnych specjalności.

Spośród hierarchów solidarność ze mną wyrazili m.in. kardynałowie Stanisław
Dziwisz, Marian Jaworski i Stanisław Nagy oraz arcybiskupi Józef Michalik i
Stanisław Nowak. Mam od nich szereg listów z wyrazami serdecznego i
zdecydowanego poparcia w moich zmaganiach. Niedawno abpJózef Michalik
postawił na łamach „Niedzieli” tezę, że trudno uważać „Tygodnik Powszechny” za
pismo katolickie. Kościół rozpoznał i uznał mój szczególny charyzmat krytyki
homoideologii oraz homoherezji, a jego wypełnianie wyznaczył mi jako jedno z
moich głównych zadań.

Ale czy którykolwiek z hierarchów poparł Księdza publicznie?

- Nie.

Wracając jednak do głównego wątku naszej rozmowy: czy czuje się Ksiądz homofobem?

„Homofob” to pojęcie z arsenału ideologicznej propagandy, podobnie jak kiedyś
„kułak” czy „zapluty karzeł reakcji” w ustach komunistów albo „parszywy Żyd” w
ustach nazistów.

A te pełne nienawiści słowa były przecież wstępem do fizycznej eksterminacji
milionów ludzi!

Homofob – to jest słowo, które ma stygmatyzować, wykluczać, duchowo niwelować,
zamykać usta krytykom bez podania poza tym jakiegokolwiek racjonalnego
argumentu.

Ma rozstrzygać i kończyć każdą dyskusję jeszcze przed jej rozpoczęciem.

Tym mianem określa się każdego, kto wypowie publicznie bodaj jedną krytyczną
uwagę na temat homoseksualizmu lub homoideologii.

W machinie homopropagandy „homofobia” to zaburzenie psychiczne mające polegać
na irracjonalnej niechęci lub nienawiści do homoseksualistów.

Manipulacja polega tutaj na utożsamieniu krytyki z nienawiścią.

Podobnie trzeba by powiedzieć, że każdy kardiolog jest kardofobem i nienawidzi
swoich pacjentów, kiedy krytykuje ich sposób życia, mówiąc, że nadwaga i
papierosy doprowadzą ich do kolejnego zawału.


Największym zagrożeniem jest jednak homoideologia.

(walka z ta ideologia lewacka, jest WALKA o CZLOWIEKA).


I właśnie na jej krytykowaniu się koncentruję. Robię to, ponieważ jest ona
wielkim kłamstwem na skalę światową, podobnie jak dawniej marksizm-leninizm
czy narodowy socjalizm.


Krytykuję homoideologię dla tych samych powodów, dla których wcześniej Wojtyła
i Tischner jako młodzi księża krytykowali ideologię marksistowską.

Przedstawiając homoseksualizm jako pozytywny i szczęśliwy styl życia,
sprowadza ona młodych ludzi na złą drogę. Trzeba ich ratować!

Bo homoseksualizm to nie tylko grzech i zaburzenie, ale też groźna patologia
społeczna. Geje chorują na AIDS i inne choroby weneryczne częściej niż
prostytutki!

Przemoc przytrafia im się też częściej niż heteroseksualistom. Umierają zwykle
wcześniej, częściej samotni. A homoideolodzy twierdzą, że to droga do szczęścia!

Dlatego walka z nimi jest walką o człowieka.

Wracając zaś do homoseksualistów: tolerancja przysługuje im na Zachodzie od
dawna. To dowodzi, że prawdziwy cel ich działalności jest inny: przebudowa
społeczeństwa w duchu homoideologii.

Przeżyliśmy to już w przypadku komunizmu i nazizmu. Powinniśmy skoncentrować
nasze wysiłki na tym, aby historia się nie powtórzyła.

Caly BARDZO WAZNY test jest dostepny pod linkiem:

www.poznajpana.pl/index.p...homoseksualizm/

U W A G A !!!

Gazeta Wyborcza” – jest wlasnie tubą lewackich ideologii oraz jednym z
najgroźniejszych i najbardziej niegodziwych przeciwników chrześcijaństwa w
Polsce. !!!!
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 10, 2012 11:04   

Jak to mówią , papier (klawiatura) wszystko przyjmie , nawet kilkanaście kłamstw na raz.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Bruford Wto Sty 10, 2012 14:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Sty 15, 2012 16:34   

http://film.onet.pl/wiado...,wiadomosc.html
Cytat:
Kontrowersyjny serial komediowy "Work It" znika z anteny stacji ABC po zaledwie dwóch odcinkach.

W zeszłym miesiącu serial wywołał spore poruszenie. Liga Gejów i Lesbijek Przeciw Zniesławieniu (GLAAD) uznała go za obraźliwy dla środowiska transgenderowego. "Work It" wywołał też lawinę negatywnych recenzji wśród krytyków. "To jeden z najgorszych seriali komediowych w dziejach" - uznała Maureen Ryan z HuffPost TV.

Twórcy narazili się także opinii publicznej kwestią, którą wypowiada bohater grany przez Amaury'ego Nolasco: "Jestem z Puerto Rico. Byłbym świetny w sprzedawaniu narkotyków".

"Dowcip" ten wywołał falę oburzenia na Facebooku i Twitterze. Przed studiem ABC w Nowym Jorku przeszła nawet demonstracja.

"Work It" opowiadał o dwóch bezrobotnych sprzedawcach samochodów, którzy - stwierdziwszy, że żyją w kobiecym świecie - postanawiają udawać kobiety, by dostać pracę przedstawicieli firmy farmaceutycznej.


Proponuję tęczusiom zdjąć także:
"Pół żartem, pół serio", "Mrs.Doubtfire", "Ona to on", "Poszukiwany, poszukiwana" itp.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Sty 15, 2012 16:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Sty 17, 2012 15:56   

Będą jeszcze aktywniej promować:

http://www.wysokieobcasy...._szkolach_.html

Marishka
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 18, 2012 10:59   

PROMOCJA HOMOSEKSUALIZMU : Wśród osób które w lutym zostaną gejami lub lesbijkami zostaną rozlosowane telewizory LCD , depilatory oraz patelnie teflonowe.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved