Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Homoseksualizm
Autor Wiadomość
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lut 22, 2011 00:36   

M i T napisał/a:
Zenon, jeszcze mały suplement: uważam, że nie każdy traumatyzowany w pewien szczególny sposób, zostanie homosiem, ale każdy homoś był traumatyzowany. Obalisz to?

Przerywnik muzyczny: Zappa "He's So Gay"
http://www.youtube.com/watch?v=9WLRIPPa5Qw
- w tekście można zaobserwować, jak przenikliwie myślał Frank - chodzi o sugestię zawartą tutaj:
Cytat:
You could be just like him
TOMORROW!
Maybe you'll get a chance
To borrow
(Borrow)
His bouquet
And maybe later...MAYBE LATER
We'll ALL BE
GAY-Y-Y-Y-Y-Y-Y-Y-Y!
DO YOU REALLY WANNA HURT ME?

Zdołał uchwycić już wtedy rodzącą się modę na bycie homo - o czym teraz co rusz grzmi Korwin.

Tomek


wolę wersję live, nota bene z YT zniknęła wersja video, gdzie były wygłupy chłopaków, szczególnie wiarygodny był klawiszowiec. może i dobrze, w końcu to utrwalanie stereotypu.

http://www.youtube.com/watch?v=TGEy6_CXvE8
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lut 22, 2011 00:38   

M i T napisał/a:
zenon napisał/a:
Uważam ponadto, że jesteś wielbłądem, obalisz to?

Z łatwością. Nie jestem wielbłądem.

Tomek


gdybyś rzeczywiście nie był to przeszedłbyś nad tym postem do porządku dziennego i po prostu byś go zignorował.
Chęć obrony i zaprzeczania może świadczyć o tym, że jednak masz z wielbłądami coś wspólnego.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Lut 22, 2011 00:41   

Zenek, odpowiedz mi: dlaczego tak bardzo chcesz zmienić moje czarno-białe - jak je nazwałeś - przekonania dot. zjawiska homoseksualizmu?

Tomek
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lut 22, 2011 00:58   

Wielbłąd,

Wcale nie chcę, kto tak powiedział?

Masz prawo do swojego zdania, a ja mam prawo uważać, że to radykalna, naiwna, sprowadzająca wszystko do jednego czynnika teoria, która nie ma potwierdzenia w badaniach.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Wto Lut 22, 2011 01:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Lut 22, 2011 01:12   

Żeby Ci to wyjaśnić, musiałbym jakoś wyrwać Cię z łap profesorów :hihi:
Widzisz, że nie daję rady. Świadczy o tym np. Twoje "wszystko".
Poza tym, odpowiedz mi na pytanie, jakie to czynniki powodują orientację BISEKSUALNĄ i gdzie ona się ustala.
Gdzie ponadto ustala się orientacja zoofilna? (musimy być tu albo polit-poprawni albo konsekwentni, no nie?)
Kolejne pytanie:
- czemu, z jakich powodów u par homoseksualnych, najczęściej mamy do czynienia z substytutami płci odmiennej? Należą do nich:
a) podział na "butch" i "femme" u lesbijek
b) używanie przez lesbijki gadżetów w typie zakładanej uprzęży ze sztuczną fujarą i imitacja kopulacji
c) kopulowanie doodbytnicze u gejów. Tu substytut kobiecej pochwy, jak mniemam. Musi być ten otwór, inaczej nie ma zabawy. Z kobietą nie, bo: (i tu wszelakie czynniki łącznie z lękiem przez zadaniem, silną kobietą, niespełnieniem, własną niemocą, skojarzenia z władcza matką, brak utożsamienia z pierwiastkiem męskim, kompleksy, nienawiść do ojca itd.)

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Wto Lut 22, 2011 01:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Lut 22, 2011 01:35   

Dobrze się zapoznać np. z tym. Opis kilku ważnych badań, kilka spostrzeżeń, szczypta osądu, nieco ambiwalencji, trochę religijnego stanowiska, suche fakty i na koniec mega-polit-poprawne wynurzenie na poziomie cokolwiek żenującym.
Cytat:
, Im bardziej centralną pozycję zajmuje homoseksualizm w kulturze,tym bardziej dla większości ludzi staje się niejasne,czym właściwie jest-rodzajem wrażliwości,nienormalnym zachowaniem,upodobaniem seksualnym,ukrytą podkulturą,wrogiem wewnetrznym czy wrogiem zewnetrznym?"
(Dollimore)
Czym jest właśnie homoseksualizm?Perwersją?Dewiacją?A może uwarunkowany jest przez geny,zaburzenia socjalizacji,traumatyczne przeżycia,potrzeby emocjonalne związane z obrazem własnej osoby?Odpowiedź na to pytanie jest trudna.Spróbujmy bliżej przyjrzeć się temu zjawisku i omówić najważniejsze zagadnienia nieuchronnie łączące się z tym zagadnieniem.
Terminologia
Dawniej dla zjawiska homoseksualizmu używano wielu nazw, m.in. homoseksualizm męski określano terminem uranizm bądź pederastia (to ostatnie słowo jest jeszcze stosowane, ale nabrało zabarwienia pejoratywnego, ze względu na mylenie z pedofilią).
Podobna praca BRAK DANYCH

Choroby genetyczne
Homoseksualizm kobiecy jest nazywany miłością lesbijską - dawniej był określany także jako safizm lub trybadyzm.
Słowa te, dziś rzadko spotykane mają pewne niuanse znaczeniowe. Uranizm oznaczał seks między mężczyznami (od boga Uranosa, ojca bogów i tytanów, władcy nieba). Słowo pederastia pochodzi od greckiego paiderastia, co znaczy 'miłość do chłopców', ponieważ w starożytnej Grecji typowe były stosunki homoseksualne między dojrzałymi mężczyznami a dorastającymi chłopcami. Safizm - to określenie miłości lesbijskiej pochodzące od imienia poetki greckiej Safony, autorki czułych wierszy miłosnych skierowanych do kobiet.
W języku codziennym, a coraz częściej i oficjalnym, na określenie homoseksualnego mężczyzny oprócz zupełnie neutralnego słowa homoseksualista używa się równoznacznego słowa gej (od ang. gay - wesoły), które dziś już utraciło swoje żargonowo-środowiskowe zabarwienie.
Słowo gej zostało po raz pierwszy użyte w latach 60 XX wieku w Stanach Zjednoczonych podczas zgromadzeń organizacji walczących o równouprawnienie osób homoseksualnych. Kobietę homoseksualną określa się jako lesbijka (od wyspy Lesbos, ojczyzny Safony) i jest to również słowo o zabarwieniu neutralnym.
Znaczenie terminu
Pod pojęciem homoseksualizmu kryje się rozbieżność między poczuciem psychicznym płci i budową narządów płciowych, zgodną z tym poczuciem-a kierunkiem popędu seksualnego, który zwrócony jest w stronę tej samej płci,poza tym faktem wzory zachowań homoseksualistów nie odbiegają od heteroseksualistów.
Początki homoseksualizmu.
Orientacja homoseksualna istnieje od czasów, gdy ludzie zaczęli się łączyć w grupy. Najstarsze informacje o homoseksualiźmie sięgają czasów starożytnej Grecji. W mitologii greckiej można znaleźć wiele epizodów homoseksualnych. Najbardziej chyba znanym jest uprowadzenie Ganimedesa. Ten młody pasterz był tak piękny, że sam Zeus kazał go porwać na Olimp, aby stał on się jego osobistym sługą. Te mitologiczne opowieści i mitologiczni bogowie byli niczym innym jak obrazem rzeczywistych stosunków społecznych panujących w Grecji na 500 lat przed Chrystusem. Stosunki jednopłciowe nie były Grekom obce. Powszechnie przyjęte było wówczas, że synowie z możnych rodzin żyli ze starszymi, poważanymi mężczyznami.Pederastia ta była najbardziej rozpowszechniona na Krecie i tam przyjmowała wyraźną rytualną formę.Istnieją dowody na to,że w IV wieku p.n.e. praktykowano porwania dorastających chłopców.Wybrańcy stawali się przedmiotem podziwu u umacniali swój społeczny status.Żródła doryckiej pederastii nie są do końca znane.Proponowano trzy wyjaśnienia;
(1)Długotrwała służba wojskowa i przyjęty przez Greków styl podboju okolicznych ludów,który powodował,ze młodzi żołnierze byli przez długi czas zdani wyłącznie na własne towarzystwo;(2)Nagły przyrost ludności w VII wieku p.n.e,zagrażający głodem wielodzietnym rodzinom greckim(3)Wpływ ludów Bliskiego Wschodu,a głownie Lidyjczyków
Obecnie wiele ludzi twierdzi,że skoro homoseksualizm trwa od dawna (od czasów greckich), więc jakakolwiek "walka" z nim jest bezsensowna.Bo po cóż walczyć z czymś co mocno w nas,,wrosło".Jestem przeciwna takiemu twierdzeniu,bowiem naturalne układy typu kobieta-meżczyzna istniały również w odległych czasach doryckich.Układy te ulegały pewnym anomaliom na skutem przeludnienia. Grecy byli skazani na minimalizację kontaktów seksualnych z kobietą,co więcej wielu rolników czy rzemieślników było zbyt ubogich,by sie żenić czy tworzyć trwały związek z kobietą.Ludzie ci często upadabniali się do nędzarzy i wreszcie się nimi stawali.Mając problemy z zaspokojeniem popędu seksualnego zadawali się z chłopcami ulicznymi czy sierotami.Pomimo "popularności"zwiazków homoseksualnych w starożytnej Grecji warto mieć na uwadze słowa Platona ktory w swym dziele pt"Prawa"rozważa nienaturalnośc takich związków.Jak pisał,,I czy ktoś w igraszkach poetyckich zechce poruszać ten temat,czy mówić o tym poważnie,uprzytomnić sobie musi,że gdy niewiasta i mężczyzna do spłodzenia potomstwa obcują ze sobą,towarzysząca temu rozkosz darem natury jest niewątpliwie,że jest natomiast niezgodne z naturą miłosne obcowanie mężczyzny z mężczyzną i niewiasty z niewiastą i że z powodu nieopanowania w przyjemnościach poważono się na to z początku.Wszyscy za złe mamy Kreteńczykom ,że wymyślili opowiadanie o Ganimedesie.Ponieważ wierzyli,że prawa swoje otrzymali od Zeusa,dorobić mieli tę opowieść,ażeby za przykładem boga tej także mogli zażywać przyjemności"
Homoseksualizm a genetyczne uwarunkowanie?
Studium LeVaya
Simon LeVay, „A Difference in Hypothalamic Structure Between Heterosexual and Homosexual Men", zamieszczone w magazynie Science w sierpniu 1991 r. LeVay twierdził, że znalazł w podwzgórzu grupę neuronów (zwaną INAH3), która u mężczyzn heteroseksualnych była dwa razy większa niż u homoseksualnych. LeVay wysnuł teorię, że ta część podwzgórza ma coś wspólnego z zachowaniami seksualnymi. Wyprowadził stąd wniosek, że orientacja seksualna jest w jakiś sposób uwarunkowana biologicznie.
Istnieje jednak krytyka badań LeVaya
• Wszystkich 19 homoseksualistów poddanych badaniom zmarło na AIDS, a wiemy, że wirus HIV może powodować chemiczne zmiany w mózgu. Tak więc zamiast z przyczynami homoseksualizmu możemy mieć do czynienia ze skutkami AIDS.
• LeVay nie weryfikował seksualnej orientacji grupy kontrolnej. „Dwóch z mężczyzn poddanych badaniom (obaj chorzy na AIDS) zaprzeczyło, jakoby podejmowali aktywność homoseksualną. Dane pozostałych 14 pacjentów nie zawierały informacji o orientacji seksualnej; zakłada się, że większość albo wszyscy byli heteroseksualni."Wedłu mnie kiepskie to badania naukowe, jeżeli „zakłada się" coś o podmiocie badań.
Trzech z 19 poddanych badaniom homoseksualnych mężczyzn miało w podwzgórzu większą grupę neuronów niż przeciętny badany heteroseksualny mężczyzna. Trzech z 16 poddanych badaniom heteroseksualnych mężczyzn miało mniejszą grupę neuronów w podwzgórzu niż przeciętny badany homoseksualny mężczyzna. To znaczy, że sześciu z 35 poddanych badaniom mężczyzn nie potwierdza stawianej hipotezy. Tak więc otrzymane, wyniki nie są statystycznie znaczące ani wiarygodne.
• Nie udowodniono, że wspomniana grupa neuronów ma wpływ na seksualność. Dr Charles Socarides, profesor psychiatrii w Albert Einstein College of Medicine w Nowym Jorku, powiedział-„Twierdzenie, że maleńka część mózgu - niemal niewidoczna pod mikroskopem - decyduje o wyborze obiektu seksualnego, jest naprawdę niedorzeczne. Grudka mózgu nie może determinować wyborów seksualnych."
• Sam LeVay stwierdził: „Ważne jest podkreślenie, czego nie znalazłem. Nie dowiodłem, że homoseksualizm jest uwarunkowany genetycznie ani nie znalazłem genetycznych przyczyn bycia gejem. Nie wykazałem, że geje są gejami od urodzenia. To jest największy błąd, jaki popełniają ludzie wyjaśniający moje badania. Nie znalazłem także centrum odpowiedzialnego w mózgu za homoseksualizm [...] Ponieważ badałem mózgi dorosłych, nie wiemy, czy znalezione różnice istniały już od urodzenia, czy pojawiły się później."
Kolejne badaniem było Studium Baileya i Pillarda
John M. Bailey i Richard Pillard, „A Genedc Study of Małe Sexual Orientarion", zamieszczone w Archwes of General Psychiatry w grudniu 1991 r. Przedmiotem badań była przewaga występowania orientacji homoseksualnej wśród bliźniąt i braci adopcyjnych, gdzie przynajmniej jeden z braci był homoseksualistą. Badacze odkryli, że u 52 procent (12 z 56 par) bliźniąt jednojajowych obaj bracia mieli orientację homoseksualną; dla bliźniąt dwujajowych liczba ta wynosi 22 procent (12 z 54 par), a dla braci adopcyjnych 11 procent (6 z 57 par). Odkrył także, że w przypadku 9 procent (13 na 142) rodzeństwa nie będącego bliźniętami, oboje mieli orientację homoseksualną. Autorzy wyprowadzilidzili stąd wniosek, że na występowanie homoseksualizmu ma wpływ czynnik genetyczny.
Największą wadą tych badań jest interpretacja badaczy. Ponieważ około 50 procent bliźniąt jednojajowych nie przejawiało orientacji homoseksualnej, możemy łatwo wywnioskować, że genetyka nie odgrywa większej roli w ich orientacji seksualnej. Gdyby odgrywała, 100 procent bliźniąt powinno mieć skłonności homoseksualne, ponieważ bliźnięta jednojajowe mają takie samo wyposażenie genetyczne. Możemy z łatwością wykazać, że te wyniki ukazują wpływ czynników środowiskowych na występowanie skłonności homoseksualnych. Annę Fausto-Stirling, biolog z Brown University, stwierdziła: „Aby takie studium miało jakiekolwiek znaczenie, należałoby zająć się bliźniętami wychowywanymi osobno. Jest to bardzo źle interpretowana genetyka."
Studium nie zostało oparte na grupie bezstronnej, ale na stronniczej, ponieważ bliźnięta, które zgodziły się poddać badaniom, zostały wybrane za pomocą ogłoszeń w gazetach i magazynach dla osób homoseksualnych, a nie ogólnie czytanych. Tak więc istniało większe prawdopodobieństwo, że będą bardziej do siebie podobni niż bliźniacy nie mający skłonności homoseksualnych.
Dr Simon LeVay stwierdził: „W rzeczywistości badania nad bliźniętami [...] sugerują, że nie jest to [homoseksualizm] całkowicie wrodzone, ponieważ nawet bliźnięta jednojajowe nie zawsze mają tę samą orientację seksualną."
Sam dr Bailey stwierdził: „Musi być jakiś wpływ środowiska powodujący niezgodność u bliźniąt." Badacze nie dociekali, jaką rolę w określeniu skłonności do osób tej samej płci odegrało kazirodztwo lub nadużycie seksualne i inne czynniki środowiskowe. Gdyby stwierdzili, że kazirodztwo zdawało się częściej wśród bliźniąt jednojajowych niż dwujajowych czy braci niebliźniaczych, mogłoby to pomóc w wyjaśnieniu zróżnicowania w występowaniu skłonności homoseksualnych.
Studium Hamera to kolejny krok podjęty w badaniach genetycznych.
Dean Hamer i in ., z National Cancer Institute , „ A Linkage Between DNA Markers on the X Chromosome and Małe Sexual Orientation " zamieszczone w magazynie Science w lipcu 1993 r . Media podały że wynikiem tych badań było odkrycie „ genu homoseksualizmu " . Badacze zajęli się grupą 40 par homoseksualnych braci i sugerowali, iż w niektórych przypadkach homoseksualizm łączy się ze szczególnym regionem chromosomu X (Xq28), jaki homoseksualny syn dziedziczy od matki. 33 pary braci miały ten sam wzór w końcu jednego z ramion tego chromosomu. Hamer ocenił, że sekwencja wyznaczników genetycznych w Xq28 jest związana z występowaniem skłonności homoseksualnych u 64 procent braci.
W odniesieniu do tych badań dr Kenneth Kimngton, asystent dyrektora Salk Institute w San Diego, oświadczył: „Istnieje szereg dowodów stwierdzających, że sieć neuronów może się przekształcać w odpowiedzi na pewne doświadczenia. Tak więc różnice w strukturze mózgu osób homoseksualnych mogą być wynikiem zachowania i warunków środowiskowych."
Co więcej nie było grupy kontrolnej. Taka metodologia naukowa nie jest rzetelna. Hamer i jego asystenci nie przebadali braci heteroseksualnych. A gdyby bracia heteroseksualni mieli te same wyznaczniki genetyczne?
Nie zostało udowodnione, że zidentyfikowany region chromosomów ma bezpośredni związek z seksualnością czy orientacją seksualną.
Jeden z naukowców współpracujących z Hamerem zarzucił mu, że ukrył pewne dane unieważniające badania. The National Cancer Institute prowadzi dochodzenie w tej sprawie. (Wynik dochodzenia do dnia dzisiejszego nie został ujawniony.)
Kanadyjski zespół badawczy stosujący podobny sposób badań nie był w stanie powtórzyć odkryć studium Hamera.
Sam Hamer podkreśla: „Te geny nie powodują, że ludzie stają się homoseksualni [...] biologia osobowości jest o wiele bardziej skomplikowana."
Istnieja inne liczne komentarze do badań genetycznych ze strony innych autorów:
Fvan S. Balaban, neurobiolog z Neurosciences Institute w San Diego zauważa, że poszukiwania biologicznych podstaw złożonych ludzkich cech przedstawia się ostatnio smutno. W ostatnich latach badacze i media ogłaszały 'odkrycie' genów związanych zarówno z alkoholizmem i chorobami umysłowymi, jak i z homoseksualizmem. Jak podkreśla Balaban, żadne z tych twierdzeń nie zostało potwierdzone."
Scientific America, listopad 1995
.Najnowsze badania sugerują, że czynniki biologiczne odgrywają decydującą rolę w orientacji seksualnej, jednakże nie mamy obecnie dowodów wspierających teorię biologiczną, podobnie jak nie ma nieodpartych dowodów popierających jakiekolwiek wyłączne wyjaśnienie psychologiczne. Podczas gdy każde zachowanie musi mieć pierwotne podłoże biologiczne, o atrakcyjności obecnych biologicznych wyjaśnień orientacji seksualnej decyduje raczej brak zadowolenia z istniejącego stanu wyjaśnień psychospołecznych niż przekonująca siła dowodów z danych doświadczalnych. Krytyczne opracowania wskazują, że brakuje dowodów na korzyść teorii biologicznej. W alternatywnym modelu, cechy charakteru i osobowości oraz środowisko rodzinne i społeczne wzajemnie oddziaływają na siebie podczas wyłaniania się seksualności danej osoby."
Archwes of Generał Psychiatry, marzec 1993
,,Doniesienia o morfologicznych różnicach między mózgami osób o rożnej orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej prowadzą do dalszych spekulacji, że takie zachowania mogą wynikać z wpływu hormonów lub genów na dojrzewający mózg. Jednakże łańcuch przyczynowy można odwrócić; zachowania seksualne osoby dorosłej mogą spowodować różnice morfologiczne. [...] Istnieje możliwość, że różnice w zachowaniach seksualnych są raczej przyczyną różnic w strukturze mózgu, a nie ich skutkiem."
Naturę, październik 1997
„Jeżeli chodzi o krytyczną analizę hormonalnych teorii homoseksualizmu i transseksualizmu, nie ma solidnych danych potwierdzających rolę hormonów w rozwoju tych zachowań czy tożsamości u ludzi."
]oumal oj Newopsychiatry, wiosna 1993
„Mit wszechmogącego genu oparty jest na błędnej nauce, niedoceniającej kontekstu środowiska, w którym istniejemy my i nasze geny. [...] Wielu współczesnych badaczy nadal wierzy, że preferencje seksualne są do pewnego stopnia zdeterminowane biologicznie Opierają to wierzenie na fakcie, iż żadne pojedyncze wyjaśnienie środowiskowe nie może wytłumaczyć homoseksualizmu. Ale to nie ma sensu. Ludzka seksualność jest złożona i podlega wpływowi wielu czynników. Nieudane próby podania jasnego wytłumaczenia środowiskowego nie są niczym zaskakującym i nie oznaczają, że wyjaśnienie leży w biologii. Takie badania muszą przynieść mnóstwo korelacji bez znaczenia, które będą przedstawiane jako dalsze dowody, że homoseksualizm jest przenoszony genetycznie."
Explodmg the Cenę Myth, 1993
„Na początku lat 90. trzy często publikowane badania zdawały się sugerować że homoseksualizm ma korzenie genetyczne, których szukać należy raczej w naturze niż w wychowaniu. [...] W przeprowadzonych ponad pięć lat później badaniach wyniki nie powtórzyły się. Co więcej, badacze mówią, że odbiorcy źle zrozumieli 'genetykę behawioralną'. W przeciwieństwie do koloru oczu, zachowania nie są dziedziczone ściśle; muszą być uruchomione przez zniechęcające powikłania czynników środowiskowych. [...] Istnienie wzoru genetycznego wśród homoseksualistów nie oznacza, że ludzie rodzą się homoseksualistami; podobnie jak geny wzrostu, prawdopodobnie zwykłe u graczy z ligi NBA, nie wskazują na wrodzoną umiejętność grania w koszykówkę [...] przyznaje biolog Evan Balaban. Sądzę, że wiemy tak samo niewiele jak dawniej'."
Newsweek. 17 sierpnia
„[...] orientacja seksualna nie podlega bezpośredniemu wpływowi chromosomów i genów oraz, podczas gdy nie jest z góry nakazana przez wpływ hormonów na mózg przed narodzeniem, podlega samym wpływom i jest mocno uzależniona od socjalizacji po urodzeniu."
Americau Psychologie!, kwiecień 1987
Podobnie jak wszystkie złożone stany behawioralne i umysłowe, homoseksualizm jest wieloczynnikowy. Nie jest ani wyłącznie biologiczny, ani wyłącznie psychologiczny, ale wynika z nadal trudnej do wymierzenia mieszaniny czynników genetycznych, wpływów z okresu życia w łonie matki (czasem wrodzonych u matki i obecnych w każdej ciąży, a czasem występujących przypadkowo w danej ciąży), środowiska po urodzeniu (jak rodzice, rodzeństwo, zachowania kulturowe) oraz złożonej serii powtarzających się wyborów wzmacniających, występujących w krytycznych fazach rozwoju."
Homosexuality and ihe Politics of Truth, 1996
Wobec czego nalezy wyciągnąc wnioski,iż wszystkim tym badaniom brak logiki i powtórzenia. Wyniki są co najmniej nieprzekonywujące i spekulatywne. Simon LeVay, Richard Pillard i Dean Hamer sami siebie nazywają homoseksualistami. Z tego powodu sugeruję, że tłem ich pracy jest silne pragnienie uzasadnienia skłonności do osób tej samej płci.
Jeżeli homoseksualizm jest normalną orientacją seksualną, dlaczego tylko od jednego do trzech procent społeczeństwa ma orientację homoseksualną, a nie 50 procent? Dlaczego jest więcej homoseksualnych mężczyzn niż kobiet?
Uważam,że szukanie na wszystko genu to grzech genetyków. Dopatrywanie się w każdej cesze przystosowawczości to grzech ewolucjonistów. Każda cecha zakodowana genetycznie w miarę powszechna jest przystosowawcza lub w mniejszości przypadków neutralna. Nie każda cecha przystosowawcza ma swój „gen”. Na przykład zgrubienia na dłoniach od ciężkiej pracy. Jest to przykład modyfikacji przystosowawczej. Modyfikacje mogą być także nieprzystosowawcze. Na przykład : homoseksualizm, samobójstwo w młodym wieku czy uraz do przeciwnej płci. Modyfikacje te wynikają z anormalnego wpływu środowiska na normalne genotypy.
A może zatem choroba?
Dawniej homoseksualizm był uważany za chorobę, według najnowszej klasyfikacji zaburzeń i chorób, opracowanej w 1991 roku przez Światową Organizację Zdrowia(WHO) żadna orientacja seksualna sama w sobie nie powinna być traktowana jako zaburzenie. Z orientacją seksualną mogą się wiązać rozmaite zaburzenia, głównie wynikające z problemów rozwojowych i akceptacji własnej seksualności
Zaburzenia te według ICD-10 (F66.x.1) dzieli się na:
* F66.0.1 - zaburzenie dojrzewania seksualnego,
* F.66.1.1 - orientacja seksualna niezgodna z ego (egodystoniczna),
* F66.2.1 - zaburzenie związków seksualnych.
Warto zwrócić uwagę, że zaburzenia te są wspólne dla wszystkich orientacji seksualnych, tzn. mogą występować przy każdej z tych orientacji. Np. osoby homoseksualne, którym "wmówiono", że "powinny być heteroseksualne" z dużym prawdopodobieństwem będą cierpiały na egodystontyczne zaburzenie własnej orientacji seksualnej.
Homoseksualizm nie jest niczym niezwykłym z punktu widzenia biologii, ponieważ zbliżenia o takim charakterze spotykane są dość powszechnie w świecie zwierząt, również wśród najbliższych "krewniaków" człowieka szympansów.
Choroba więc nie jest bo de facto nie ma żadnych negatywnych nastepstw-nie przynosi ofiar,nie wywołuje szkód.Choć wiemy,ze częste sa przypadki zarazen wirusem HIV,ale pamiętajmy,że HIV atakuje również heteryków.
Nakreśla sie więc pytanie czym jest homoseksualizm?
Według mnie to wybór własny.Przecież nikt nie rodzi się homoseksualistą,nie ma genu który warunkowałby naszą seksualność.Ponadto uważam,że skoro ktos sie ,,nauczył""czegos to możesz się i ,,oduczyć"Aby poprzeć ten fakt posłuże sie paroma przypadkami-istnieje duzo klinik,poradii zajmujących się leczeniem gejów i lesbijek , oczywiście nic na siłe , jeżeli komuś się podoba trwanie w takim stanie to oczywiście jakakolwiek kuracja bedzię miała zerowe skutki .Wszystko zależy więc od osoby leczonej.Ponad to czytałam wiele wypowiedzi byłych homoseksualistów(w tym sławnego amerykańskiego tancerza Richarda Choena)którzy nawrócili się,założyli rodzinę i daja świadectwo tego,że taka zmiana jest możliwa.Zapewne zdania sa tutaj odmienne,bo homoseksualiści ochoczo beda przeciwni takiemu wnioskowaniu,heterycy beda opowiadac sie za .Punkt myslenia zależy od punktu siedzenia.Dla niektorych homoseksualizm to stan ktorego nie da sie odwrócić o 360 stopni dlatego trzeba go zaakceptowac i trwać w nim do końca.Jestem tylko ciekawa ilu z nich zrobiło w tym kierunku jakieś kroki?A nawet jeżeli zrobiło to czy probowało dalej i nie zraziło sie pierwszymi niepowodzeniami?Myśłe,że Ci ludzie po prostu są ofiarą propagandy i już nie wierzą, że mogą zostać wyleczeni.
Liczę sie z faktem,ze terapia w wielu przypadkach może mieć negatywne skutki-prowadzic do emocjalnego upadku,lęku,wyobcowania,depresji może nawet i śmierci. Pamietajmy , ze nie można zrobić czegos na siłe,wbrew drugiemu czlowiekowi (jego wolności,prawom) .Bo nasza istota opiera się na celu,celu którym jest bycie sobą- bycie dla siebie.Człowiek bowiem ma prawo do bycia szczęsliwym, ma prawo do zrozumienia. Dlatego tez osobiscie nie dąrze do tego aby utworzyc getto dla homoseksualistów,odciąc ich od świata grubym murem i wbrew wszystkiemu "zrobić" z nich heteryków.Pragne jednak zrozumieć dlaczego jest tak anie inaczej?Przecież wszystko ma swój początek,nic nie bierze się z powietrza...
Niektórzy doszukują się złych wpływów środowiska,braku satysfakcji ze zwiazków a w następstwie próbe poszukiwania miłości wśród osób tej samej płci.Tam gdzie homoseksualizm spychany jest na margines-mawia się o przyczynach biologicznych-podłoże rodzinne tj. , złe kontakty z rodzicami (nieczuły ojciec,brak silnego męskiego autorytetu, zbyt czuła matka) Mawia się rownież o chęci demonstracji łamania dominujących zasad, norm . Ktora z wersji jest prawdziwa...trudna odpowiedź.
Spekulacji istnieje kilka .Często spotykam sie z określeniem,że homoseksualizm jest wbrew naturze.Jak sie na to zaopatrywać?Biorąc pod uwagę aspekt biologiczny-wszelkie fakty mówią za.Przecież prawdą jest że celem związku kobiety i mężczyzny jest posiadanie i wychowanie potomstwa. Tego nie może zapewnić związek homoseksualny. A ponieważ wiele zależy od wychowania to pozwalanie na adopcję skutkowałoby tylko krzywdzeniem niewinnych dzieci, bo po wychowaniu chłopca przez dwóch ojców mamy jak 9 do 1 że będzie on homoseksualne. Ślicznie. Tylko przecież to anomalia. Kolejny fakt,to nasza budowa fizjologiczna,jestesmy skonstruowani tak a nie inaczej,zatem meżczyzna nie pasuje do mezczyzny a kobieta do kobiety-nasze popędy seksualne sa skierowane do przeciwnej a nie tej samej płci.Taka jest nasza natura.Przecież Bóg stworzył Adama i Ewę ,a nie Adama i Adama czy tez Ewę i Ewę....
Podsumowując: homoseksualizmu mozna nie lubić i mozna się nim nawet brzydzić.Wystarczy,że mężczyzna ze zwykłą skłonnością do ładnych kobiet pomyśli sobie, że stał się przedmiotem zalotów ze strony innego mężczyzny.Taki obraz może w nim budzić niechęć.Jednak podobnie silną repulsję będzie u niego wywoływać myśl,że stał się przedmiotem niewybrednych ataków seksualnych ze strony kobiety,która mu się zdecydowanie nie podoba.Powód jest ten sam. Istnieje bowiem wiele osób z ktorymi nie chcemy nawiązywać żadnych kontaktów , w tym seksualnych kontaktów.Nie świadczy to źle o nas ,ani o innych osobach.Promiskuityzm nie jest najlepszą receptą na życie.Kontakty seksualne to integralna część naszego życia emocjonalnego.Nie możemy potępiać ludzi o odmiennych upodobaniach,nie możemy okazywać im wzgardy,i podejrzewać o brak zasad moralnych.Nie możemy traktować homoseksualistów jako "gatunek"gorszy-maja przecież oczy,ręce,zmysły ,pragnienia,namiętności.Przeżywaja chwile dramatu,smutku,radości.Lubia tak jak i my heterycy przeczytać dobra książke,obejrzeć film,oddać sie swoim zainteresowaniom.Możemy nietolerować ich preferencje co do wyboru partnera,możemu czuć niesmak widząc całujące sie pary homoseksualne,ale w tym wszystkim nie powinniśmy zapomnieć o ich człowieczeństwie,o wartościach ,które posiadają o tym,że ich wybór nie spycha ich poza margines.Skoro juz wybrali i czy sa świadomi tego , czy tez nie ,dajmy im zyć.Każdy ma przecież do tego prawo...

Literatura:
Hołówka Jacek.Etyka w działaniu,Warszawa 2001,Wyd.Prószyński i S-ka
Imieliński Kazimierz,Medycyna i seks,Warszawa 1987,Instytut Wydawniczy Związkó Zawodowych
Lew-Starowicz Zbigniew, ,,Homoseksualizm"2005,PZWL
Michał Witkowski, "Lubiewo", Kraków 2005.

http://www.sciaga.pl/teks...stawowe_fakty_o
Ostatnio zmieniony przez M i T Wto Lut 22, 2011 01:43, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lut 22, 2011 02:15   

M i T napisał/a:

Poza tym, odpowiedz mi na pytanie, jakie to czynniki powodują orientację BISEKSUALNĄ i gdzie ona się ustala.

http://www.dobradieta.pl/...p=164913#164913
http://pl.wikipedia.org/wiki/Biseksualizm

Pisałem już, że tak na prawdę nie wiadomo jaki jest mechanizm.
Są teorie i argumenty za nii przemawiające.

Gdzie ponadto ustala się orientacja zoofilna?
Cytat:
(musimy być tu albo polit-poprawni albo konsekwentni, no nie?)


Zoofilia nie jest orientacją seksualną.

Cytat:

- czemu, z jakich powodów u par homoseksualnych, najczęściej mamy do czynienia z substytutami płci odmiennej? Należą do nich:
a) podział na "butch" i "femme" u lesbijek


A skąd wiesz, że tak jest? zbadałeś to, czy powtarzasz stereotypowe obiegowe opinie?

Cytat:

- czemu, z jakich powodów u par homoseksualnych, najczęściej mamy do czynienia z substytutami płci odmiennej? Należą do nich:

b) używanie przez lesbijki gadżetów w typie zakładanej uprzęży ze sztuczną fujarą i imitacja kopulacji
c) kopulowanie doodbytnicze u gejów. Tu substytut kobiecej pochwy, jak mniemam. Musi być ten otwór, inaczej nie ma zabawy.


Zadawaj mądrzejsze pytania, bo aż żal zadek ściska.

Cytat:
Z kobietą nie, bo: (i tu wszelakie czynniki łącznie z lękiem przez zadaniem, silną kobietą, niespełnieniem, własną niemocą, skojarzenia z władcza matką, brak utożsamienia z pierwiastkiem męskim, kompleksy, nienawiść do ojca itd.)


Na szczęście to jest tylko Twoja opinia.


Za bardzo nie wiem jaki jest Twój tok rozumowania, co chcesz udowodnić.

Tak, zamysłem Bogów było, by ludzie łączyli się w pary mieszane. Dlatego mężczyzna ma penia, kobieta pochwę.
Ale z tego nie wynika, że nie miałoby być innych orientacji niż heteroseksualna, że orientacja jest zależna od woli czy podświadomości, jak również, że zjawiskiem naturalnym nie miałoby być, iż pewna część populacji jest homo- czy bi- seksualna.
To po prostu błąd syntaktyczny.



mała dygresja odnośnie uczelnii:
Żeby było śmieszniej - właśnie na studiach sprzedano mi na jednym wykładzie ideę, że zachowania homoseksualne wśród zwierząt nie występują, że są takie, które można pozornie tak interpretować, ale mają "heteroseksualny" cel nadrzędny.
Np że u dzikich krów jest tak, że samice żyją w wiellkim stadzie, a byki są samotnikami i obserwują stado samic co najwyżej z dużej odległości. I że jeśli jakaś krówka jest płodna, do życzliwe koleżanki wskakują na nią jak przy akcie kopulacji po to, by dać niejako sygnał wizualny byczkowie by wpadł do nich na imrezkę, oraz pokazują kto tę imprezkę organizuje.
Tymczasem okazuje się, że zachowania homoseksualne zdarzają się zarówno u dzikich jak i trzymanych w niewoli zwierząt.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lut 22, 2011 03:16   

M i T napisał/a:
Dobrze się zapoznać np. z tym. Opis kilku ważnych badań, kilka spostrzeżeń, szczypta osądu, nieco ambiwalencji, trochę religijnego stanowiska, suche fakty i na koniec mega-polit-poprawne wynurzenie na poziomie cokolwiek żenującym.
Cytat:



Ktoś jest nieźle niedouczony :hihi:

Więc tak.
Gwoli ścisłości pierwsze ślady znaleźć można nie w Grecji, lecz znacznie wcześniej, bo i w Egipcie, i w Persji i w Sumerze.

dalej: nie mylmy realizacji popędu z orientacją popędu.
To, że więźniowie zakładów karnych zaspokajają swój popęd z przymuszanym do tego biedakiem znajdującym się najniżej w hierarchii więziennej i podejmują kontakty homoseksualne, nie oznacza, że mają orientację homoseksualną.
To są dwie różne sprawy, mylenie pojęć.

Jeśli idzie o teorie wyjaśniające przyczynowość różnych orientacji seksualnych to zawsze jest to wpływ wielu czynników. Prezentowanie danej teorii jako funkcji jednoczynnikowej i podważanie jej może świadczyć albo o niezrozumieniu tematu albo o świadomej, lub podświadomej manipulacji, albo o działaniu przekonań i wybiurczym filtrowaniu, próbowanie by na siłę przeforsować swoją z góry ustaloną tezę.
Błąd syntaktyczny.

Cytat:

Americau Psychologie!, kwiecień 1987
Podobnie jak wszystkie złożone stany behawioralne i umysłowe, homoseksualizm jest wieloczynnikowy. Nie jest ani wyłącznie biologiczny, ani wyłącznie psychologiczny, ale wynika z nadal trudnej do wymierzenia mieszaniny czynników genetycznych, wpływów z okresu życia w łonie matki (czasem wrodzonych u matki i obecnych w każdej ciąży, a czasem występujących przypadkowo w danej ciąży), środowiska po urodzeniu (jak rodzice, rodzeństwo, zachowania kulturowe) oraz złożonej serii powtarzających się wyborów wzmacniających, występujących w krytycznych fazach rozwoju."
Homosexuality and ihe Politics of Truth, 1996

:viva:
Cytat:
Wobec czego nalezy wyciągnąc wnioski,iż wszystkim tym badaniom brak logiki i powtórzenia.

:pada:
coż to za wyrafinowane wnioskowanie :D

Odnośnie terapii "reparatywnej": analiza metadanych pokazuje, że osoby, u których odnotowano "sukces" podejmowały wcześniej kontakty heteroseksualne, co może świadczyć o tym, że nie byli to homoseksualiści, tylko biseksualiści.

Twierdzenie, że syn wychowywany przez 2 ojców będzie na 90% gejem to typowy autorytaryzm, autor nie ma na to dowodów, to jest tylko i wyłącznie jej opinia przedstawiona w protekcjonalny sposób.
Czy ma rację, czy też nie, jaki byłby wpływ na dziecko wychowywane przez parę homoseksualną - tego nie wiem, nie mam wyrobionego zdania. Jest to bardzo kontrowersyjny temat.

Cytat:
Jeżeli homoseksualizm jest normalną orientacją seksualną, dlaczego tylko od jednego do trzech procent społeczeństwa ma orientację homoseksualną, a nie 50 procent?


No, to zdanie może świadczyć albo o rozminięciu się z logiką, albo o niedouczeniu, albo znowu o działaniu przekonań na pracę "badawczom.
Średni wzrost mężczyzn w Polsce to 176cm z odchyleniem standardowym 7.4cm.
Oznacza to, że mężczyzn mających wzrost powyżej 190.8cm jest w populacji ok 2.5 %.
Czy to oznacza, że przypadek Hannibala, który ma 195 jest nienaturalny?
Czy to oznacza, że należałoby go z tego powodu terapeutyzować?
Czy by Hannibal był normalny mężczyzn z jego wzrostem powinno być 50%?
Nie chce mi się dalej wyszydzać tej bzdury.

Cytat:
Dlaczego jest więcej homoseksualnych mężczyzn niż kobiet?


postulowane wyjaśnienie jest we fragmencie który wkleiłem 2 strony wcześniej.

Cytat:
Spekulacji istnieje kilka .Często spotykam sie z określeniem,że homoseksualizm jest wbrew naturze.Jak sie na to zaopatrywać?Biorąc pod uwagę aspekt biologiczny-wszelkie fakty mówią za.Przecież prawdą jest że celem związku kobiety i mężczyzny jest posiadanie i wychowanie potomstwa. Tego nie może zapewnić związek homoseksualny.


Czyli, że pary heteroseksualne, bezdzietne są też wbrew naturze?
Jak się na to "zaopatrywać" :hihi:

Cytat:
Kolejny fakt,to nasza budowa fizjologiczna,jestesmy skonstruowani tak a nie inaczej,zatem meżczyzna nie pasuje do mezczyzny a kobieta do kobiety-nasze popędy seksualne sa skierowane do przeciwnej a nie tej samej płci.


Mój popęd, popęd Tomka i owszem. Popędy naszej dwójki są skierowane do przeciwnej płci.
Ale jakim prawe do diaska ktoś autorytarnie orzeka za całe społeczeństwo jaki jest kierunek popędu każdego człowieka?

Cytat:
Według mnie to wybór własny.


no i właśnie, mamy przyczynę takiego filtrowania, doboru faktów i pisania bzdur.

Cytat:
Przecież nikt nie rodzi się homoseksualistą,nie ma genu który warunkowałby naszą seksualność.Ponadto uważam,że skoro ktos sie ,,nauczył""czegos to możesz się i ,,oduczyć"


Toksyczny, autorytarny, niemerytoryczny, zdeterminowanymy przekonaniami bełkot.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Wto Lut 22, 2011 03:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 22:48   

Depko przed chwila: "Na pewno nie istnieją tylko dwie płcie", no i dłuuuugi wywód o tym jak to płci jest mnóstwo, a podział kobieta/facet to wymysł religijny :faint:

Marishka
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 23:33   

a jak to się ma do homoseksualizmu?
To mi się raczej kojarzy z transseksualizmem.

Jak będzie empetrója w necie, to się wypowiem.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 23:57   

Uwaga, nowe określenie: "transujący gej" :hah: (autor: Ewa Wanat, TOK FM)

Tomek
 
     
easy russian 


Pomógł: 7 razy
Wiek: 59
Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 100
Wysłany: Pią Lut 25, 2011 00:06   

Neska napisał/a:
Iliq nie sprowadzajmy tego do 'wloz-wyjmij' tylko zastanowmy sie co pcha ludzi, ze sie zakochuja w tej samej plci? ja bym chciala poznac przyczyne,................................?


rakash napisał/a:
.........................................

Miałem okazję pozać homoseksualistów, czasmi niektórzy z nich odznaczają się pewną zniewieściałością, jednak stanowczo żaden z nich nie był zniewieściały. Pewne gesty, sposób bycią, raczej umiejscawiał ich wśród "wrednych suk", zachowaine bardziej kojarzone z wyuzdaniem niż kobiecością prawdziwą......................................ji.


Tematy tego typu na wielu forach . Rzecz sie chyba robi społecznym problemem- budzi niepokoje (nawet jeśli podświadome )- no i słusznie . Każdy normalny człowiek chce wiedzieć :" o co tu k%$wa chodzi ?"

ech.waham się czy włączać sie do rozmowy ze swoimi "jazdami" . Sam bym siebie uznał za świra jeszcze kilka lat temu ale co tam . (to trochę tak jak w "Hrabia Monte Christo" - we więzieniu współtowarzysz był uważany za całkiem sensownego faceta póki nie zaczął coś tam ględzić o jakimś skarbie ;) ).

Odnawiam ostatnimi laty znajomość z językiem rosyjskim - na ruskich stronach w necie trafiłem przeróżne informacje . W skrócie "zarzucę" na przykład to http://zhuck1.narod.ru/SAV_DZ.htm
wklejone w google-tłumacza da sie nawet czytać.
.teoria dość odjechana ale dla mnie jak dotąd jedyna sensowna .
1. zmiana myślenia pierwsza : nie wszyscy ludzie są jednakowi . Niektórzy z nich są ...hm - tacy jak przedstawiał to film "Awatar" - dobra , skrócę to, jeśli będziecie chcieli dalej posłuchać, chętnie rozwinę .
Ograniczę się do podanego linku . Nikołaj Żuk opisuje ( są źródła dające mase szczegółów na temat tych zdarzeń - Aryjsko -Słowiańskie Wedy ) .... opisuje ,że około 6000 lat temu część ludzi na Ziemi (zaczęło sie ponoć od czarnoskórych ) zaczęli sie krzyżować z inną grupą istot "humanoidalnych" będąca hermafrodytami . Po kilku tysiącach lat genotyp się jako tako ustabilizował dając istoty jednopłciowe ale jednak cały czas dość chwiejne zarówno emocjonalnie jak i seksualnie .

Dokleiłem post "rakash"-a gdyż inną wyróżnianą cechą tych "protoplastów" jest żądza ( władzy i inna ) i agresja. Ona często idzie w parze z zaburzeniami seksualnymi ( sado maso itp.)
to może na razie " na tyle"
_________________
istnieje tylko jedno dobro- WIEDZA , ...i tylko jedno zło -IGNOROWANIE WIEDZY.
Ostatnio zmieniony przez easy russian Pią Lut 25, 2011 00:12, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Lut 25, 2011 00:36   

M i T napisał/a:
Uwaga, nowe określenie: "transujący gej" :hah: (autor: Ewa Wanat, TOK FM)

Tomek


No, teoretycznie to jest możliwe, bo tożsamość płciowa i orientacja to rozdzielne sfery.

Ktoś może urodzić się mężczyzną, czuć się kobietą, i czuć pociąg seksualny do kobiet.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
mhm

Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 80
Wysłany: Pią Lut 25, 2011 00:53   

Cytat:
Dokleiłem post "rakash"-a gdyż inną wyróżnianą cechą tych "protoplastów" jest żądza ( władzy i inna ) i agresja. Ona często idzie w parze z zaburzeniami seksualnymi ( sado maso itp.)
to może na razie " na tyle"


Rozumiem, że masz na myśli homoseksualistów. Żądza władzy to cecha typowo ludzka, każdy chce kontrolować w pewnym stopniu rzeczywistość, w której żyje. Problem pojawia się, gdy bardziej niż o poczucie bezpieczeństwa chodzi o patologiczną chęć wkraczania w wolność innych ludzi. Oczywiście wiem, że wspomniana wyżej żądza władzy ma oznaczać aktywizm polityczny gejów i lesbijek, tj. wnoszenie postulatów równouprawnienia itd. Mógłbyś rozwinąć temat agresji, ponieważ nie bardzo rozumiem. Byciu gejem towarzyszy agresja?

Moim zdaniem płcie są dwie. Zdarza się, że płeć mózgu lub po prostu opinia jednostki stoi w opozycji do płci ciała. Większość transseksualistów ma orientację heteroseksualną, to znaczy z punktu widzenia płci somatycznej.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 25, 2011 08:50   

mhm napisał/a:
Żądza władzy to cecha typowo ludzka,


He, he

tak by się mogło wydawać , ale ...

jest pewna hipoteza ,

napiszę kiedy indziej :-)

Dar
 
     
easy russian 


Pomógł: 7 razy
Wiek: 59
Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 100
Wysłany: Pią Lut 25, 2011 13:00   

mhm napisał/a:
...................

Rozumiem, że masz na myśli homoseksualistów. Żądza władzy to cecha typowo ludzka, każdy chce kontrolować w pewnym stopniu rzeczywistość, w której żyje. Problem pojawia się, gdy bardziej niż o poczucie bezpieczeństwa chodzi o patologiczną chęć wkraczania w wolność innych ludzi. Oczywiście wiem, że wspomniana wyżej żądza władzy ma oznaczać aktywizm polityczny gejów i lesbijek,..........................................j.
. no nie wiem skąd ten wniosek . Nie to miałem na myśli .

Czekam z zainteresowaniem co dorzuci do tematu dario_ronin.

Żądza władzy to żądza władzy . Przejawia się również pospolicie w sferach ^ łóżkowych " ( dla mne to nie do pojęcia - nie wyobrażam sobie takich kontaktów seksualnych ale wnioskuję ,że są dość powszechne . Nawet słownik wulgarny ( promowany zresztą konsekwentnie przez wszelakich polityków ) gruntuje pogląd jakoby to była norma zachowań - "pieprzenie się ", " wbijanie gwoździa " itp poniżenie drugiej osoby.) .
_________________
istnieje tylko jedno dobro- WIEDZA , ...i tylko jedno zło -IGNOROWANIE WIEDZY.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lut 27, 2011 13:52   

easy russian napisał/a:

Czekam z zainteresowaniem co dorzuci do tematu dario_ronin.


trochę zwlekałem , ponieważ robię tu za oszołoma z "wypranym mózgiem" ;-)

ale mam własną hipotezę , która powstała przeglądając ten wątek

zaznaczam : to jest moja prywatna opinia :-) KMWTW

dotyczy zarówno homoseksualizmu jak i żądzy władzy - początków

Allora / więc ... :-D

jest taka " legenda " , która mówi :

" synowie prawdziwego Boga zaczęli zwracać uwagę na córki ludzkie, jako że były piękne; i pojmowali za żony wszystkie, które sobie wybrali...

...potem, gdy synowie prawdziwego Boga dalej współżyli z córkami ludzkimi i one rodziły im synów; byli to mocarze,... nefilimowie

...gdyż z ich powodu ziemia jest pełna przemocy..."

co z tego wynika ?

współżycie stworzeń duchowych z kobietami - złamanie bariery gatunkowej
coś jak zoofilia :x

potomstwo tych mieszanych par było ,jak mówi "legenda" niegodziwe - byli tyranami i despotami , cechy te odziedziczyli po swoich ojcach , zbuntowanych duchowych stworzeniach / aniołach którzy kierując się żądzą władzy przyłączyli się do buntu . Dlaczego ?

Właściwym miejscem zamieszkania dla osób duchowych jest niebo, gdzie aniołowie pełnią służbę dla Boga . Opuszczenie tego miejsca i porzucenie zleconej służby po to, by zamieszkać na ziemi i współżyć z kobietami, było wynaturzeniem i stanowiło akt buntu przeciwko prawom Bożym.

Później na Ziemi pojawił się homoseksualizm jako następstwo przekazania demonicznych cech ludziom .

Więc , ani żądza władzy , ani homoseksualizm "niekoniecznie" leży w naturze człowieka.

takie mam przemyślenia , ale ... mogę się mylić :-) oczywiście

Na zakończenie : zgodnie z moim zrozumieniem woli Bożej - nie potępiam ludzi o skłonnościach homoseksualnych - to wynik niedoskonałości odziedziczonej .

Skłonnościach .

Ale czyny to inna bajka .

jeśli są pytania chętnie odpowiem

Darek
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lut 27, 2011 14:30   

fink napisał/a:
?


czego w tym nie rozumiesz ?
 
     
easy russian 


Pomógł: 7 razy
Wiek: 59
Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 100
Wysłany: Nie Lut 27, 2011 15:07   

dario_ronin napisał/a:
easy russian napisał/a:

Czekam z zainteresowaniem co dorzuci do tematu dario_ronin.


trochę zwlekałem , ponieważ robię tu za oszołoma z "wypranym mózgiem" ;-)

.....................

Darek
ja czasami też :)
4 minuta 30 sek tego filmu http://www.youtube.com/watch?v=qY454tVz4Og to cytaty z zapisów mających ponoć 40 tysięcy lat . Sporo jest wypowiedzi (i t nie tylko "ruskich" ) odnośnie archeologicznych odkryć i rozmaitych artefaktów oraz ksiąg jakie sie zachowały.

Około 150 lat temu żył polski badacz Tadeusz Wolański (tu odrobinę przeskakuję na moment) - jako pierwszy sformułował tezę ,że pismo Etrusków może mieć Słowiański rodowód ( on był tego pewien- to wynika jasno z korespondencji jaka się zachowała ) DOPISEK PO EDYCJI : Dziś już nie ma co do tego wątpliwości- w międzyczasie kilku innych badaczy (m/innymi Anglik) odczytało rózne inne teksty i znaleziska [ napisy na pomnikach nagrobnych , wazach itp] i przypmnieli sobie o wnioskach oraz pracach Wlańskiego : . Facet miał ponoć wyjątkowy zbiór znalezisk - artefaktów rozmaitych jak również wyjatkową bibliotekę . Z tego co wiem sporo z nich przechowuje sie w Krakowie na UJ . Losy książek ponoć nie są znane Fora rusko-języczne huczą powtarzając nazwisko Wolański ( jego badania podchwycili w swoim czasie Rosjanie -potem Wolańskiego okrzyknięto oszołomem i celowo zamilczano w Polskim akademickim środowisku ). Kilka egzemplarzy jego książek ocalało ( wydane w Gnieźnie -ruscy drukowali z egzemplarzy w jęz. Niemieckim przechowywanych w USA) - Watykan swego czasu wciągnął te książki na czarną listę. Z tego co wiem są już współczesne edycje w języku Rosyjskim, jedna w 2005 roku a druga książka wydana w poszerzonej przez innego badacza wersji w zeszłym roku .

Wydano kilka innych - m/ innymi legendarną "Welesową knigę" (Księga Welesa) - istnieje i ocalała (ona mówi historii ostatnich 1500 lat ) , kościelnym nie udało sie zniszczyć wszystkiego.
Robię taki wstęp ( bardzo sie ograniczając ) gdyż co odważniejsi współcześni badacze nie mają wątpliwości co do autentyczności paru innych ksiąg jakie ujrzały światło dzienne - między innymi cytowanych w filmie fragmentów Słowiańsko -Aryjskich Wed ( te znane Hinduskie to okrojona forma dana Hindusom około 5000 lat temu z rejonów dzisiejszej Rosji . Ich (Hinduska ) Mahabharata jasno opisuje ,że przybyli do Indii ludzie z północy- Wedy zostały tam przyniesione .

........... dobra . Te cytaty około 5 tej minuty ( chyba do około 8 smej ) mówią o tym co Ty piszesz.
Nasz galaktyka ma z grubsza pisząc kształt 4 ramiennego śmigła z zagietymi końcami ( stąd znany Słowiański symbol w rozmaitych odmianach ) - nie ma wcale kształtu "mlecznej drogi " - tyle na dziś widać z Ziemi . To " śmigło" krążąc wokół swojego centrum weszło ( ściślej nasze ramię) w rejon kosmosu zdominowany przez istoty nieco odmienne niż mieszkańcy Ziemi . Obecnie opuszczamy ten rejon - stąd te wszystkie awantury jakie mamy możność obserwować.
_________________
istnieje tylko jedno dobro- WIEDZA , ...i tylko jedno zło -IGNOROWANIE WIEDZY.
Ostatnio zmieniony przez easy russian Nie Lut 27, 2011 15:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
easy russian 


Pomógł: 7 razy
Wiek: 59
Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 100
Wysłany: Nie Lut 27, 2011 15:18   

fink napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
czego w tym nie rozumiesz ?

Nie dario. Błąd. Nie mieli aż takich umiejętności, aby mogli się dowolnie materializować. Grubo ich przeceniasz.

Ale niewykluczone, że owi "synowie boży" byli zdegenerowani genetycznie lub że byli innym gatunkiem od kobiet ludzkich - na tyle innym, że ich potomostwo było wypaczone.
ponoć dlatego za czasów Egipskich plemię Faraonów maskowało sie pod dziwnymi nakryciami głowy i ukrywano wiele innych deformacji .
_________________
istnieje tylko jedno dobro- WIEDZA , ...i tylko jedno zło -IGNOROWANIE WIEDZY.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lut 27, 2011 15:19   

fink napisał/a:
Nie mieli aż takich umiejętności, aby mogli się dowolnie materializować.


Nie Fink , błąd , robili to wielokrotnie , później też
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lut 27, 2011 15:31   

easy russian napisał/a:
rejon kosmosu zdominowany przez istoty nieco odmienne niż mieszkańcy Ziemi


z pewnych powodów w istoty materialne ( inteligentne ) poza Ziemią nie wierzę

z powodu dowodów pośrednich logicznych :-)

ale o tym ewentualnie wkrótce

:-)

Dar
 
     
easy russian 


Pomógł: 7 razy
Wiek: 59
Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 100
Wysłany: Nie Lut 27, 2011 15:51   

dario_ronin napisał/a:
easy russian napisał/a:
rejon kosmosu zdominowany przez istoty nieco odmienne niż mieszkańcy Ziemi


z pewnych powodów w istoty materialne ( inteligentne ) poza Ziemią nie wierzę

z powodu dowodów pośrednich logicznych :-)

ale o tym ewentualnie wkrótce

:-)

Dar
każdy ma prawo do swoich poszukiwań . Przy okazji : wzdragałem się od dawna na dźwięk słowa "wiara" - przynajmniej tę oferowaną przez rozmaite religie jak kwestię ślepego dogmatu przekazanego jakimś tam " autorytetem " ( zazwyczaj do tego "wpajania" używano wszelakiej przemocy ) .
Wolałbym na użytek takich rozmów użyć słowa "przekonaie " - jest nieco bardziej neutralne i ma w sobie pewną dobrowolność i możliwość wyboru .

........chyba ,że przyjąć to czego się dowiedziałem ostatnio i odczytywać słowo WIARA (rus. WIERA) jako "wiedza " ( wiedjenje "Ra" - gdzie "Ra" oznacza życie / światło . Wiedza o życiu) . Wtedy nie mam zastrzeżeń .

zatem pozostajemy ( jako poszukiwacze wiedzy ) wyłącznie w sferze osobistego zaufania do źródeł . ;)
Wszystko to jest oczywiście kwestią pewnych przybliżeń i hipotez oraz ... może odrobiny intuicji .
_________________
istnieje tylko jedno dobro- WIEDZA , ...i tylko jedno zło -IGNOROWANIE WIEDZY.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lut 27, 2011 15:57   

easy russian napisał/a:
zatem pozostajemy ( jako poszukiwacze wiedzy ) wyłącznie w sferze osobistego zaufania do źródeł . ;)
Wszystko to jest oczywiście kwestią pewnych przybliżeń i hipotez oraz ... może odrobiny intuicji .


otóż to , dlatego nie napisałem - NIE MA

przyjmuję , że jest tak , a nie inaczej

zakładam , ale nadal szukam potwierdzenia swojej " pewności " :-)

Dar
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Lut 27, 2011 19:48   

dario_ronin napisał/a:
easy russian napisał/a:
rejon kosmosu zdominowany przez istoty nieco odmienne niż mieszkańcy Ziemi


z pewnych powodów w istoty materialne ( inteligentne ) poza Ziemią nie wierzę



A Nefilim, Elohim, upadłe anioły?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 27, 2011 22:37   

easy russian napisał/a:
ponoć dlatego za czasów Egipskich plemię Faraonów maskowało sie pod dziwnymi nakryciami głowy i ukrywano wiele innych deformacji
Rody faraonów celowo deformowały głowy niemowlętom poprzez modelowanie przy pomocy kawałków drewna aby nadać wyjątkowości i dodać atrybutów boskości przyszłym rządzącym Egiptem. Te nakrycia głowy + stroje również były w stylu boskim. Kości niemowląt są bardzo miękkie i dziecko dużo leżąc wznak może łatwo uzyskać głowę patelnię.
 
     
easy russian 


Pomógł: 7 razy
Wiek: 59
Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 100
Wysłany: Nie Lut 27, 2011 23:35   

Magdalinha napisał/a:
...............Rody faraonów celowo deformowały głowy niemowlętom poprzez modelowanie przy pomocy kawałków drewna aby nadać wyjątkowości i dodać atrybutów boskości przyszłym rządzącym Egiptem. Te nakrycia głowy + stroje również były w stylu boskim. Kości niemowląt są bardzo miękkie i dziecko dużo leżąc wznak może łatwo uzyskać głowę patelnię.

znam tą teorię , ale jakoś mnie nie przekonuje . Tak na logikę - teg typu celowa , sztuczna "separacja " (wyróżnianie się ) od "ludu" chyba groziło budzeniem antypatii.

Były ponoć i inne (poza czaszką głowy) deformacje , które skrzętnie ukrywano . Ponoć właśnie i pojawiający sie widoczny gołym okiem hermafrodytyzm ( istnienie równocześnie cech zewnętrznych obu płci ) .
_________________
istnieje tylko jedno dobro- WIEDZA , ...i tylko jedno zło -IGNOROWANIE WIEDZY.
Ostatnio zmieniony przez easy russian Nie Lut 27, 2011 23:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lut 28, 2011 06:21   

zenon napisał/a:

A Nefilim, Elohim, upadłe anioły?


Zenek , ja Cię bardzo lubię . ale wybacz , napisałem w materialne NIE

Nefilim byli materialni - potomstwo kobiet i aniołów

Elohim - bogowie - istoty duchowe niematerialne przecież

Anioł upadły czy nie to też osoba duchowa

:-)
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Lut 28, 2011 13:29   

dario_ronin napisał/a:
Nefilim byli materialni - potomstwo kobiet i aniołów


nie widzisz w tym sprzeczności?

Upadłe Anioły:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lut 28, 2011 16:05   

Cytat:
nie widzisz w tym sprzeczności?


Nie Zenon , nie widzę

chodzi o Nefilim ?

czy o upadłe anioły ?

Nefilim - ludzie , ojcem anioł

Anioł - nie człowiek :-)

gdzie sprzeczność ?

Dar
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Lut 28, 2011 18:00   

A współżyłeś kiedyś z istotą niematerialną?
Bo ja nie.

Znacznie bardziej prawdopodobna wydaje mi się hipoteza, że ludzi stworzyła obca cywilizacja, z pomocą inżynierii genetycznej.
Człowiek miał być istotą niższej kategorii, stworzony na wzór i podobieństwo Bogów, lecz dysponujący znacznie mniejszymi zasobami umysłu, krócej żyjący, etc.
Ludzie mieli być niewolnikami, mieli pracować w kopalniach surowców, które były Bogom potrzebne. Po wypełnieniu tej misji gatunek ludzki miał być zgładzony.

I teraz wyobraźmy sobie taką sytuację, że współczesny człowiek stworzył nowy gatunek, cieleśnie identyczny z homo sapiens, lecz jednak gatunek poddańczy.
Myślisz, że nie znalazłoby się wielu chętnych na to by bezkarnie, w prosty, łatwy sposób zaspokoić popęd seksualny?
Szczególnie, że ekspedycja Bogów była głównie zdominowana przez mężczyzn.

I tak też prawdopodobnie było.
Anioły to byli po prostu kosmici, zwykli robotnicy, którzy współżyli z ludzkimi kobietami.

To oczywiście nie spodobało się wodzom Bogów, i dlatego na Sodomę zrzucona została bomba atomowa. (żona Lota nie zamieniła się w słup soli. "sól" i "para wodna" zapisywana była tym samym symbolem, gdyż sól w tym czasie pozyskiwano odparowywując wodę z wody morskiej. W czasach, gdy powielano tę relację. Żona Lota wyparowała,, jest to zjawisko normalne gdy zrzuca się atomówkę)

Dlaczego rodzaj ludzki nie został ostatecznie zgładzony - o tym w następnym odcinku.
Nie można całej prawdy ujawniać na raz, trzeba dawkować fakty.
Zaiste mądry jest lek. med. dr Jan Kwaśniewski, że dawkuje wiedzę w analogiczny sposób.

PS.

Wywalcie offtop do innego wątku.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lut 28, 2011 19:35   

zenon napisał/a:
ludzi stworzyła obca cywilizacja


kto stworzył obcą cywilizację ?


też lubię opowieści science fiction czy fantasy :-)

ale co było " na początku " ?


nie trać dobrego humoru :hug:

Darek
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lut 28, 2011 19:45   

zenon napisał/a:
A współżyłeś kiedyś z istotą niematerialną?
Bo ja nie.


ja też nie :-D

ale... zmaterializowany Anioł / istota duchowa nie jest człowiekiem

jest prawie człowiekiem - wygląda jak człowiek


podobno "duchy" potrafią molestować seksualnie 8-)

Dar
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pon Lut 28, 2011 19:47   

dario_ronin napisał/a:

ale co było " na początku " ?


Miłość :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lut 28, 2011 19:59   

Cytat:
Miłość


bezosobowa ?

bez intelektu ?

bez energii ?

bez ... ?
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pon Lut 28, 2011 21:26   

dario_ronin napisał/a:
Cytat:
Miłość

bez energii ?

Miłość to Energia.
:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lut 28, 2011 21:33   

sinsemilla napisał/a:
to Energia.


E=mc2

:-)
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pon Lut 28, 2011 21:41   

dario_ronin napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
to Energia.


E=mc2

:-)

I nie piszę tu o szkolnej teorii :)

Uciekam wypoczywać, Dobranoc :papa:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Pon Lut 28, 2011 21:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lut 28, 2011 21:49   

sinsemilla napisał/a:
Dobranoc :papa:




:papa:
Ostatnio zmieniony przez dario_ronin Pon Lut 28, 2011 21:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Lut 28, 2011 23:50   

dario_ronin napisał/a:
zenon napisał/a:
ludzi stworzyła obca cywilizacja


kto stworzył obcą cywilizację ?



nie wiem.
Ale nie o tym w tym momencie mówimy, tylko o upadłych Aniołach, Nefilim, Elohim, Bogach i akcie stworzenia.

Nasi stwórcy mieli prawdopodobnie swoją religię monoteistyczną.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 01, 2011 08:30   

zenon napisał/a:

Nasi stwórcy mieli prawdopodobnie swoją religię monoteistyczną.


A wiesz , że to w zasadzie jest zgodne z tym co napisano w Biblii 8-)



można tworzyć setki , tysiące hipotez

lub

odszukać i przeanalizować dowody autentyczności tego " listu "

ale wszystko zależy od nastawienia

szukam sposobów czy wymówek ? :-D

" Kto się nie zaprze samego siebie ... " - Jezus zwany przez niektórych "Grzybusem"

Dar
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Nie Mar 06, 2011 20:37   

zastanawiałem się czy nie powinno się to znaleźć w temacie znalezione w necie ale tu chyba lepiej pasuje:
http://www.pinger.pl/szukaj/po_tagu/p/1/?t=sesje
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Mar 06, 2011 21:53   

Gravs, zdarza mi się mieć jeden lub dwa dni w roku, kiedy staję się na chwilę absolutnym rasistą i gejożercą. Wskutek Twojego linku, dziś właśnie jest ten dzień, a dokładnie wieczór.
Następnej linki nawet nie otworzę, bo nie chciałbym przekraczać limitu (do końca roku jest ho ho czasu) :hihi:

Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Mar 06, 2011 22:10   

Zmieniam jednak zdanie. Ogłaszam rok 2011 rokiem gejożerczym. To, co kryje Gravsowy link, jest tak nieskończenie ohydne, że przekracza moje najszczersze intencje i łamie dobrą wolę. A Pieczka w "Konopielce" ostrzegał...

Tomek
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Mar 07, 2011 14:47   

To urocze, że na podstawie kilku zdjęć odnosisz się do całej grupy.


Zarzucasz Russianowi zniekształcenie, polegające na tym, że krytykę jakiegoś kolesia z brodą do ... pępka bierze do siebie i interpretuje jako krytykę swojej osoby. A sam robisz poniekąd coś analogicznego.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Pon Mar 07, 2011 14:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Mar 07, 2011 15:18   

Te te,
Odniosłem się do gejów, nie do homosi.
Ot, taka drobna różnica.
Mało tego, odniosłem się do ryjów na zdjęciach. Nie interesuje mnie ich faktyczne wnętrze, nie muszę szperać. Te foty świetnie je ujawniają. Z żadnym z tych typków nie chciałbym mieć nic do czynienia w realu. Masz jakieś ale? :hihi:

Tomek
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Pon Mar 07, 2011 21:31   

M i T napisał/a:
Zmieniam jednak zdanie. Ogłaszam rok 2011 rokiem gejożerczym. To, co kryje Gravsowy link, jest tak nieskończenie ohydne, że przekracza moje najszczersze intencje i łamie dobrą wolę. A Pieczka w "Konopielce" ostrzegał...

Tomek


do usług 8-)
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 00:05   

Co mowil Pieczka w Konopielce, bo zapomnialam? Moja ulubiona ksiazka :-D
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 00:24   

Od 5 min. i 43 sek. :hihi:
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Wto Mar 08, 2011 00:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 00:37   

oj prawda prawda, Pam Bog... :-)

najlepsza byla jeszcze scena bonkow :viva: http://www.youtube.com/watch?v=9Gb59LLhhck
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 00:43   

Bonki na zebraniu z tubylcami. Yeahhhh :) Nieodmiennie "Konopielka" masuje przeponę. Mogę o tym filmie pisać w nieskończoność.

Tomek
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 00:50   

M i T napisał/a:
Od 5 min. i 43 sek.
Na naukę nigdy nie jest za późno. (nawet o pierwszej w nocy) :-)

http://www.youtube.com/watch?v=8LOUxfO2gaU&t=05m43s
http://www.youtube.com/wa...fO2gaU&t=05m43s
:-)
 
     
tomthemaster

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 164
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 09:10   

Moi faworyci z linka Gravsa to brodaci i zarośnięci. Sama słodycz.
Ciekawe jednak jest to że większość kolesi z tej wycieczki statkiem i tych brodatych jest nieźle(ponad przeciętnie) zbudowanych.Z czego to wynika? Co chcą tym zrekompensować?
T
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 09:30   

tomthemaster napisał/a:
Moi faworyci z linka Gravsa to brodaci i zarośnięci. Sama słodycz.

To moi faworyci


Wszystkiego dobrego panowie :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Wto Mar 08, 2011 09:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
easy russian 


Pomógł: 7 razy
Wiek: 59
Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 100
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 09:48   

:razz: feeee...... przestaję tu zaglądać .
_________________
istnieje tylko jedno dobro- WIEDZA , ...i tylko jedno zło -IGNOROWANIE WIEDZY.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 10:44   


Starsi pamiętają.
:-)
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 08, 2011 11:13   

Adam319 napisał/a:
Obrazek
Starsi pamiętają.
:-)

:viva: :hah: :hihi:

No wypada jeszcze pokazac jak Sylvio
lize dlonie Muammara!

:hihi:
.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 12:31   

gravs napisał/a:
zastanawiałem się czy nie powinno się to znaleźć w temacie znalezione w necie ale tu chyba lepiej pasuje:
http://www.pinger.pl/szukaj/po_tagu/p/1/?t=sesje


że im tak nie wstyd się tak pokazywać? Zachowują się gorzej niż zwierzęta i jeszcze sobie foty strzelają?
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 12:55   

Piotrx napisał/a:
Zachowują się gorzej niż zwierzęta i jeszcze sobie foty strzelają?

No ale Berlu jak całował to wyobrażał sobie że całuje ziemię pola naftowego w Libii :hihi:
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Mar 09, 2011 00:30   

Z dedykacją dla homofoba Tomka :P :P :P
http://www.youtube.com/watch?v=7p9cMqd_Qp8
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Mar 09, 2011 00:51   

Thanks.
No i c.h.u.j, że nawiążę do nomenklatury dedykacji :hihi: Gejofobia, nie homofobia, wygasa u mnie wraz z tegorocznym sylwkiem, chyba, że Gravs zapoda jakiś ciekawy foto-katalog, co może niestety wpłynąć na prolongowanie mojego skandalicznego i zupełnie niesłychanego gejofobstwa :hah:

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Mar 09, 2011 00:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8795
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 19:00   

mhm napisał/a:
Żądza władzy to cecha typowo ludzka, każdy chce kontrolować w pewnym stopniu rzeczywistość, w której żyje.
Żądza władzy, to cecha typowa dla wszystkich zwierząt stadnych, i ssaków i ptaków. Pochodzi z międzymózgowia. Człowiek nie jest żadnym wyjątkiem. Poszczególne osobniki w populacji różnią się stopniem pożądania władzy. Najlepsze efekty w zdobywaniu władzy osiągają osobniki psychopatyczne ze słabo rozwiniętą neocortex.
Natomiast kontrola rzeczywistości zaczyna się już na poziomie bakterii, które przekształcają środowisko odpowiednio do swoich potrzeb a także kooperują ze sobą, tworząc film bakteryjny w celu wspólnej ochrony i wpływania na organizm wyższy.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8795
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 19:13   

dario_ronin napisał/a:

z pewnych powodów w istoty materialne ( inteligentne ) poza Ziemią nie wierzę
z powodu dowodów pośrednich logicznych :-)
ale o tym ewentualnie wkrótce
Przecież to straszliwe zadufanie i wiara w to, że cały Kosmos o rozmiarach 15 mld lat świetlnych tylko dla nas stworzony, że jesteśmy wyjątkowym i niepowtarzalnym wybrykiem wśród mld planet. To arogancja ziarnka piasku na Saharze.
JW
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 19:26   

Ładnie napisane Panie Witoldzie.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Mar 11, 2011 19:47   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
cały Kosmos o rozmiarach 15 mld lat świetlnych tylko dla nas stworzony, że jesteśmy wyjątkowym


nie panie Witoldzie , nie jesteśmy sami w Kosmosie :-)

1. napisałem przecież materialne inteligentne , co nie wyklucza innych stworzeń/ istot
2. w skali nieskończoności materialny wszechświat jest niemowlęciem
3. 15 mld lat to w przybliżeniu wiek Kosmosu , rozmiar podobno 90 mld ? :-)

odpowiedzią na " dowody pośrednie " jest termin " wydarzenia bez precedensu " 8-)

Darek
 
     
mhm

Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 80
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 22:30   

15 mld lat świetlnych to najdalsze sygnały, jakie do tej pory zarejestrowała aparatura na Ziemi tj. wiek poszczególnych sygnałów od momentu powstania itd. Parę lat temu było to 13mld lat, jeszcze wcześniej 8 mld. Na przykład obserwowane wybuchy supernovej tak naprawdę nie dzieją się w momencie ich dostrzeżenia na Ziemi, a są umiejscowione w czasie, w którym promień świetlny wpadający przez teleskop do źrenicy naszego oka rozpoczął swą kosmiczną "wędrówkę", może to być właśnie takie 15 miliardów lat. Wszechświat powinien mieć jakiś "koniec", przynajmniej tak nam podpowiada intuicja, ale z prawdopodobieństwem bliskim pewności można stwierdzić, że ludzka rasa nigdy tego końca (a tym samym rozmiarów wszechświata) nie pozna. Poszukiwanie wiedzy nigdy się nie kończy, a biologiczna obecność człowieka na Ziemi ma swój skończony czas.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Mar 11, 2011 22:43   

Ja się na tym nie znam , ale przeczytałem kiedyś ...

Obserwacje astronomiczne pokazują, że Wszechświat istnieje od 13,75 ± 0,11 miliarda lat[1]. Średnica obserwowalnego Wszechświata to około 92 miliardy lat świetlnych,

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wszech%C5%9Bwiat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 23:22   

o ile teoria na której założeniach opierają się szacunki jest prawdziwa..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
mhm

Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 80
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 23:57   

http://esamultimedia.esa....anraw/index.htm

Tutaj można zobaczyć zdjęcia, jakie zrobiła sonda Cassini w 2005 roku, gdy wylądowała na Tytanie, księżycu Saturna.

Bez sensacji, ale można poczuć się nieswojo...
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Mar 12, 2011 00:12   

szkoda czasu na takie foty, przecież wiadomo, że agentura pozmazywała w szopie wszystkich reptilian...
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 20:05   

"Wszystkie jesteśmy trochę homo" (tytuł) :faint:

Nie chce mi się komentować, ale można sobie poczytać o... "generacji bi":

http://www.wysokieobcasy....?as=1&startsz=x

Marishka
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8795
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 00:34   

zenon napisał/a:
szkoda czasu na takie foty, przecież wiadomo, że agentura pozmazywała w szopie wszystkich reptilian...

Ale czy oni są homo, oto jest pytanie? Nie chciałbym, żeby się do mnie przystawiał jakiś reptilianin. No, chyba, że reptilianka. :)
JW
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Cze 30, 2011 16:11   

No proszę, już wiemy, dlaczego mamy obecnie "kryzys męskości":

Chemical in plastic containers (BPA) makes male mice act like females

http://www.rawstory.com/r...t-like-females/

Marishka
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 30, 2011 20:21   

Jasne , tylko dlaczego w swoim czasie powstał święty legion Tebańczyków? Wtedy plastiku nie było.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Lip 01, 2011 06:00   

myślę, że to był żart.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Pią Lip 01, 2011 11:41   

Bruford napisał/a:
Jasne , tylko dlaczego w swoim czasie powstał święty legion Tebańczyków? Wtedy plastiku nie było.


Tak, ale teraz chorych na tą dewiację coraz więcej, więc czynników jest więcej.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Lip 02, 2011 00:30   

Piotrx napisał/a:
Bruford napisał/a:
Jasne , tylko dlaczego w swoim czasie powstał święty legion Tebańczyków? Wtedy plastiku nie było.


Tak, ale teraz chorych na tą dewiację coraz więcej, więc czynników jest więcej.


Skąd bierzesz dane na których opierasz swą opinię, że jest obecnie coraz więcej osób o orientacji homoseksualnej?
aa, już wiem. Z d.u.p.y.

Coraz więcej oszołomstwa na tym forum.
Klikam ignora, kolejny do "mozaiki".

Jak tak dalej pójdzie to niedługo trzeba będzie się stąd zwijać :papa:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Sob Lip 02, 2011 00:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Sob Lip 02, 2011 09:01   

zenon napisał/a:

Skąd bierzesz dane na których opierasz swą opinię, że jest obecnie coraz więcej osób o orientacji homoseksualnej?
aa, już wiem. Z d.u.p.y.


To oczywiste, że żadnych badań na ten temat dawniej nie prowadzono, więc wszystko to insynuacje.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Lip 06, 2011 23:25   

http://www.youtube.com/wa...feature=related
:hihi: :hah:
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 21:13   

Oczywiście, historia ta nie jest pewnie flagowym argumentem mającym obalić zasadność adopcji dzieci przez związki homoseksualne, ot kolejni toksyczni rodzice, tym razem Obojga Pochew, ALE zwraca uwagę na to, o czym trąbię od lat: związki homoseksualne ze swej istoty nie są środowiskiem zdolnym wychować normalnego człowieka, PONIEWAŻ uważam, że homoseksualizm wyłania się (bardziej niż jest nabyty) wskutek patologicznych czynników. Lesbijstwo czy pary homosi to ofiary toksycznych starych - to moja hipoteza. UJAWNIENIE SIĘ i DOMINACJA skłonności homoseksualnych jest jednym ze skutków wychowania przez tzw. toksycznych rodziców.
http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html
Dziecko pary lesbijskiej z omletowego arcika dokładnie tworzy kolejnego homoseksualistę, tym razem przebierając go w damskie fatałachy. Zabijają w chłopaku tożsamość seksualną, formując zawczasu patologiczną skłonność. Nie wyobrażam sobie, by w wieku dorosłym, miał wykazywać zdrowe relacje damsko-męskie.
Cytat:
Lesbijska para pochodząca z Australii przebierała swojego adoptowanego 6-letniego syna w damskie ciuchy, po czym publikowała poniżające zdjęcia na Facebooku. Sprawą zainteresował się sąd dla nieletnich. Chłopca, któremu nadano pseudonim Campbell, odebrano kobietom, a zdjęcia usunięto z serwisu - czytamy na stronie dailymail.co.uk.

W 2006 roku, gdy Campbell miał 18 miesięcy, zabrano go od biologicznej matki.

Chłopiec wychowywał się razem z sześciorgiem przyrodniego rodzeństwa, a powodem odebrania dziecka z rodzinnego domu były liczne skargi na jego rodziców, którzy rzekomo znęcali się psychicznie i fizycznie nad swoimi podopiecznymi.

W 2009 roku Campbell oraz jego starsza siostra, Abby, zostali adoptowani przez lesbijką parę. Dziewczynka nie przystosowała się jednak do nowego otoczenia i w konsekwencji przeniesiono ją do innej rodziny.

Chłopiec pozostał pod opieką lesbijek, które zaczęły przebierać go w sukienki i publikować zdjęcia w internecie.

Warto dodać, iż jedna z kobiet przygotowuje się do operacji zmiany płci, druga - leczy bezpłodność. Istnieją wątpliwości, czy kobiety były odpowiednimi kandydatkami na rodziców zastępczych.

Pru Goward, mister spraw rodzinnych, zażądał natychmiastowych wyjaśnień od ośrodka adopcyjnego Barnardos, który jest odpowiedzialny za umieszczenie rodzeństwa u lesbijskiej pary. – Konsultuję się z pracownikami Barnardos, aby dowiedzieć się, czy ustalenia dotyczące opieki były właściwe i czy kierowano się głównie dobrem dzieci – mówi.

W międzyczasie o ponowną opiekę nad chłopcem starała się jego biologiczna matka, jednak sąd nie przychylił się do jej próśb. Obecnie Campbell znajduje się pod opieką rodziny, która już zadeklarowała chęć jego adopcji.


Źródło, którym jest daily mail, nie musi determinować za każdym razem nierzetelności. Chyba się zgodzicie?

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Wto Wrz 13, 2011 21:15, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Wrz 14, 2011 14:51   

qw
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Czw Paź 27, 2011 20:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 15:51   

M i T napisał/a:
Oczywiście, historia ta nie jest pewnie flagowym argumentem mającym obalić zasadność adopcji dzieci przez związki homoseksualne, ot kolejni toksyczni rodzice, tym razem Obojga Pochew, ALE zwraca uwagę na to, o czym trąbię od lat: związki homoseksualne ze swej istoty nie są środowiskiem zdolnym wychować normalnego człowieka


Wolisz by dziecko, które ma szanse na adopcję i wychowanie w szacunku i miłości (chyba, ze uważasz, że osoby o orientacji homoseksualnej nie posiadają i nie potrafią okazać tych uczuć) pozostało w sierocińcu do wieku bodajże 18 lat, a później zostało wyrzucone "na ulicę", niż trafiło "w ręce tych niegodziwych gejów"? Myślisz, że takie dziecko lepiej na tym wyjdzie?

Tomek, być może nie próbujesz popatrzeć na to z pozycji DZIECKA pozostawionego w sierocińcu. Ja widzę wyraźną różnicę w tym, jak może rozwinąć się takie dziecko kiedy:

a) jest pozostawione w sierocińcu, gdzie dorasta wśród tłumu innych dzieciaków, którymi nikt nie ma czasu (ani pieniędzy) odpowiednio się zajmować, jest często maltretowane, wyszydzane, etc., potem jest wyrzucane w wielki świat i gdzie ma iśc, co ma ze sobą zrobć?

b) jest zaadaptowane przez parę homoseksualistów, którzy naprawdę chcą mieć dziecko, poświęcają mu należyta uwagę, traktują je z szacunkiem i miłością, mają wystarczające fundusze by zapewnić temu dziecku należyty rozwój i wykształcenie (a nie dorastanie w nędzy)

Adopcja nie jest błahostką czy zachcianką, jest zazwyczaj procesem przemyślanym, świadomym i trudnym. Myślę, że o wiele trudniejszym pod wieloma względami (psychologicznymi) niż urodzenie własnego dziecka. Trąbienie o "ochronie życia" i "myśleniu o dobrze dziecka" jest zwykłą hipokryzją, kiedy stwarza się takie trudności przy adopcji. Jak zwykle najbardziej cierpią przy tym dzieci, które przez takie przepisy pozostają w piekle sierocińca.

I jeszcze jedno. Nie wiem na czym dokładnie polegają rozmowy z kandydatami na rodziców adoptowanych, ale uważam, że zamiast skupiania się na ich preferencjach seksualnych powinno się skupić na ich własnym dzieciństwie, co dla mnie byłoby wyraźną wskazówką przyznać takiej parze prawo do adopcji lub nie. Wtedy np. gdybym miał zadecydować, czy oddać dziecko do adopcji parze "hetero", która śmieje się z tego, że ją w dzieciństwie prano i twierdzi, że to było dla jej dobra, czy parze "homo", która uważa klapsy za wielką krzywdę wyrządzaną dziecku, to bez większego zastanawiania się opowiedziałbym się za oddaniem dziecka parze "homo".
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 20:11   

Powierzchownie przedstawiony temat (jak na "Fuckty" przystało), ale jakie piękne "kwiatki" powyłaziły ze środowiska gejowskiego ;D :

http://www.tvn24.pl/28377..._wiadomosc.html

Więcej na ten temat:

http://wiadomosci.gazeta....ksualistow.html
Cytat:
Według badań najczęstszą powodem homoseksualizmu u mężczyzn jest niepełna rodzina z dominującą matką, bez ojca. Taki mężczyzna, poprzez poszukiwanie męskiej erotycznej miłości, próbuje odnaleźć miłość i akceptację utraconego ojca.


http://poznan.gazeta.pl/p...rozmawiaja.html
Cytat:
gej to tożsamość socjologiczno-polityczna


http://poznan.gazeta.pl/p...eniu_gejow.html
Cytat:
Środowiska gejowskie panicznie boją się naukowej weryfikacji założenia, że homoseksualizm jest wrodzony i nic nie można z nim zrobić. Żeby żadnemu homoseksualiście nie przyszło czasem do głowy, że mógłby się leczyć


Zamierzam przy okazji rozejrzeć się głębiej w poglądach pana Dr., bo widzę, że słusznie zwraca uwagę na dzieciństwo i relacje z rodzicami (dominująca matka, nieobecny/wycofany ojciec, etc.), co też pokrywa się z moimi obserwacjami (na podstawie osobistych kontaktów z homo obojga płci).

http://www.josephnicolosi.com/papers2/

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Wrz 16, 2011 17:14, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Wrz 16, 2011 17:47   

Przejrzałam pobieżnie na razie tylko kilka artykułów Nicolosi'ego i nie znalazłam żadnego "oszołomstwa", które media i środowiska gejowskie usiłują mu wcisnąć (szczególnie soczysta była żenująca pseudo-dyskusja dziś rano u Laszukowej w TOKFM :roll: ).

Na przykład pod tym artykułem mogę radośnie podpisać się wszystkimi kończynami :D "Millerysta", bez dwóch zdań:

http://www.josephnicolosi...and-grief-work/

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Wrz 16, 2011 17:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 02:10   

Jak się okazuje, nie można nawet mieć wątpliwości oraz zadawać pytań.
Czytamy oto:
http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html
Cytat:
Na stronie internetowej Rzecznika Praw Dziecka, Marka Michalaka, pada sugestia, że homoseksualizm może wynikać z braku ojca – ustalił portal tvp.info. Środowiska gejowskie stanowczo protestują i żądają usunięcia* tych treści. Michalak oświadczył, że nic nie wiedział o takiej publikacji.

We współfinansowanej przez Rzecznika Praw Dziecka książce "Mądre wychowanie" znalazły się sugestie o przyczynach homoseksualizmu. Książka ta została zamieszczona w formie elektronicznej na stronach rzecznika i każdy może ją pobrać na swój komputer.

"A jak brak ojca wpływa na chłopców? Czy zjawisko homoseksualizmu może być związane z brakiem ojca?" - tak brzmi jedno z pytań w książce, która jest praktycznym zbiorem porad dla rodziców na tematy wychowawcze. - Tak dość powszechnie uważały środowiska naukowe. Ale stało się to tematem tabu. Nikt nie może teraz tego tak powiedzieć bez narażenia się na gwałtowny atak – odpowiada David Blakenhorn, znanym amerykańskim działacz zwracający uwagę na problem zwiększającej się liczby rozwodów w USA. Blakenhorn stwierdza także, że ojciec jest najważniejszą osobą, która pomaga chłopcu uświadomić sobie jego męskość.

Znany polski seksuolog, prof. Zbigniew Lew-Starowicz uważa, że tego typu poglądy nie są zgodne z aktualnym stanem wiedzy na temat. – Istnieje ruch związany z chrześcijańskim fundamentalizmem, którego przedstawiciele wywodzą, że przyczyny homoseksualizmu tkwią w złych relacjach z ojcem. Ale z badań wynika, że takiej korelacji nie ma. Jeśli chodzi o przyczyny homoseksualizmu, najważniejsze są uwarunkowania biologiczne, choć i one są zróżnicowane - twierdzi profesor.

Środowiska homoseksualne żądają usunięcia publikacji ze stron Rzecznika Praw Dziecka. – Z poprzedniej Rzeczniczki Ewy Sowińskiej śmiał się cały świat, gdy zarzuciła promowanie homoseksualizmu Teletubisiom**. Mam nadzieję, że tym razem unikniemy obciachu. Rzecznik nie powinien promować głupich stereotypów – komentuje były prezes Kampanii Przeciw Homofobii Robert Biedroń, który w wyborach startuje z list Ruchu Palikota.


* - jak to żądają? Czy twierdzenie, jakoby homosiowie byli biologicznie determinowani obrosło w niepodważalny aksjomat?? Poza tym, jak to się ma do wolności przekonań?
Jak można żądać usunięcia czyjegoś toku myślenia lub treści pisanych? Czy my żyjemy w jakimś post-prl, czy to już zalążki totalitarne? Ja nawet tow. Ziętkowi pozwoliłbym wypowiadać swoje czerwone wersy - w imię zasad wolnościowych, ale ma być, urwa maść, prawo do wyrażenia swojego - niezależnie czy słusznego czy nie - oburzenia, że o prawie do polemiki nie wspomnę.
Nastają czasy neutralne, w sam raz dla ludzi bez wyrazu, neutralnych, bez cienia osobowości, śliskich płazów i mistrzów konformizmu, stojących w rozkroku miernot, a jednocześnie gotowych w każdej chwili powybijać tych, co tą neutralność i bezmyślność mają ochotę zaburzać.

** - porównywanie oszołomki wyrosłej na agitce radiomaryjnej i własnych z upy wyjętych uprzedzeniach, do niepoprawnych politycznie naukowców, czy w ogóle - do ludzi żywiących przekonanie o determinizmie psychologicznym, jest zwyczajnie ułomne. Obalono dawne twierdzenia głównie za pomocą AKTUALIZACJI opartych o polit-poprawność. Widzę, że Starowiczowi też się udzieliło.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Wrz 28, 2011 02:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Are.is.back.4ev 
Are is back forever

Dołączył: 24 Kwi 2011
Posty: 278
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 09:10   

:shock: :faint:
We wątku który wczoraj wygrzebałeś masz wyjaśnienie przyczyn swojej złości i nienawiści na "homosiów". Co wcale Ci nie przeszkadza jechac dalej z tym koksem ;-)
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 12:35   

M i T napisał/a:
Jak się okazuje, nie można nawet mieć wątpliwości oraz zadawać pytań.
Czytamy oto:

Można mieć wątpliwości i można zadawać pytania, ale nie można za państwowe pieniądze publikować czegoś, co jest uznane za naukowy bullshit. Ot cała sprawa.[/quote]

Cytat:
....
Środowiska homoseksualne żądają usunięcia publikacji ze stron Rzecznika Praw Dziecka.
....
* - jak to żądają? Jak można żądać usunięcia czyjegoś toku myślenia lub treści pisanych? Czy my żyjemy w jakimś post-prl, czy to już zalążki totalitarne? bla bla bla ale ma być, urwa maść, prawo do wyrażenia swojego - niezależnie czy słusznego czy nie - oburzenia, że o prawie do polemiki nie wspomnę.

Tomek, litości
W 5 minut można wygooglować sobie tuzin książek nt terapii reparatywnej, bezproblemowo wydanych w polsce, można znaleźć fundację promującą tego rodzaju podejście, możesz nawet wspomóc finansowo tych "prawdziwych millerystów".
Wszystko legalnie i bezproblemowo.

I tak jak ja mogę sobie bezskutecznie żądać byś tu nie płakał i nie pisał bredni, tak i środowiska homoseksualne mogą sobie bezskutecznie żądać by prywatne wydawnictwa nie wydawały tych książek, i by prywatne fundacje głoszące nienaukowe poglądy zawiesiły działalność.

Można sobie głosić, że metoda Ashkara leczy raka, albo, że pierwsza kobieta została stworzona z żebra Adama. Ale nie można propagować tych poglądów z pieniędzy publicznych. Tak samo nie można legitymować tych treści dyplomem lekarza medycyny czy fizyka, bez ryzyka utraty prawa do wykonywania zawodu i oskarżeń o nienaukowość i gusła. Proste.

Cytat:
Czy twierdzenie, jakoby homosiowie byli biologicznie determinowani obrosło w niepodważalny aksjomat??

Nie. Jakbyś nie zauważył pogląd, jakoby homoseksualizm miał swoje źródła w dzieciństwie był punktem wyjścia w rozważaniach naukowych. I nie bez powodu seksuolodzy, psychiatrzy, psychologowie od tego odeszli.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Śro Wrz 28, 2011 12:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 13:11   

Z Jojkiewiczowego linku:

M i T napisał/a:
Według badań najczęstszą powodem homoseksualizmu u mężczyzn jest niepełna rodzina z dominującą matką, bez ojca. Taki mężczyzna, poprzez poszukiwanie męskiej erotycznej miłości, próbuje odnaleźć miłość i akceptację utraconego ojca.


Wg jakich badań?
Jaki był dobór próbki, jak weryfikowano tezę?

To jest najlepsze:
Cytat:
"1/3 osób nie zmienia się, 1/3 odnotowuje poprawę swojego samopoczucia, a pozostali zmieniają się w pełni, co nie znaczy, że ci ostatni nie mają pokus homoseksualnych, ale potrafią sobie z nimi poradzić" - zastrzegł Nicolosi.


Dla różnicowania orientacji seksualnych kluczowe są fantazje zarówno te na jawie jak i te nocne, oczywiście mówię w uproszczeniu.
Czyli jeśli recydywista w więzieniu podejmuje kontakty homoseksualne, ale podczas nich by wywołać u siebie erekcję zamyka oczy i wyobraża sobie kobietę nie jest homoseksualny, a całą praktykę uznajemy za zastępczy sposób wyładowania napięcia seksualnego.

U pana "prawdziwego millerysty" w grupie, którą gościu uważa za "w pełni wyleczoną" obserwuje się w dalszym ciągu fantazje homoseksualne, czego nie ukrywa sam autor.

Wysokiej klasy specjalista, bez dwóch zdań :faint: :razz:

I potem mamy lamenty i całą diagnozę społeczeństwa, oraz płacze, że kraj totalitarny, bo wygoniono konowała z murów wyższej uczelni medycznej.

Niech prowadzi swoje wykłady w stodole, tam jego miejsce.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Śro Wrz 28, 2011 16:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 13:46   

The person with a homosexual problem will exhibit psychological features commonly found in any client who has become stuck in pathological grief. Those include excessive dependency upon others for self-esteem, emotional maladaption, thoughts of suicide, instability and insecurity, and difficulty in establishing and maintaining long-term intimate relationships. These symptoms are a defense against mourning the loss of authentic attachment to both parents. Thus it ironic that declaring himself "gay" is a defense against profound, underlying sadness.

Ja pindole. Naukowiec , kufa , terapeuta. Ja pindole.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 14:16   

Wiem, Bruford, prawdziwych obrońców świętości rodziców nieźle musi wkuurwiać jakakolwiek próba "obarczenia" rodziców należną odpowiedzialnością za rozwój osobowości dziecka :roll: .

Szkoda, że zamiast kierować się emocjami i bluzgać na Nicolosi, nie napisałeś merytorycznie, z czym konkretnie się nie zgadzasz w tym długim artykule z którego wychwyciłeś tylko mały fragmencik.

Marishka
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 14:20   

2.Facet z d... sobie wziął taką diagnozę.Identyczny zespół objawów można spokojnie uzasadnić opresją społeczną wobec homoseksualizmu.Naukowiec i terapeuta z prawdziwego zdarzenia a nie z koziej d..... stosuje metodykę zwaną różnicowaniem
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Bruford Śro Wrz 28, 2011 14:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 14:43   

Widzę, że raczej nie zadałeś sobie trudu przeczytać cały artykuł (ani tym bardziej inne tego samego autora), by zrozumieć o co biega (jak brak należnego kontaktu z ojcem wpływa na rozwój dziecka, jego uczucia i różne mechanizmy obronne, które musi później stosować).

Spoko! Ja się nie będę powtarzać, bo dokładnie o tym samym (m.in. też o konieczności przeżycia żałoby) wielokrotnie już z Tomkiem pisaliśmy w odpowiednich wątkach, a i sam Nicolosi doskonale wyjaśnia swoje poglądy. Ale rozumiem, że jeśli wyznaje się lansowaną wszem i wobec obecnie teorię, że dzieciństwo jest nieistotne, a rodzice nie mają największego wpływu na rozwój dziecka, to nie jest się w stanie nawet przez moment zastanowić się nad treściami zawartymi w artykule.

Marishka

P.S.
Bruford napisał/a:
2.Facet z d... sobie wziął taką diagnozę.

No wiadomo! Bo przecież nie z wielu lat praktyki, nie z obserwacji, a już na pewno nie z psychoanalizy czy innych teorii dot. wpływu przeżyć/uczuć z dzieciństwa na rozwój osobowości :faint:
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Wrz 28, 2011 14:47, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 14:46   

M i T napisał/a:
Widzę, że raczej nie zadałeś sobie trudu

Marishka


Akurat.Ale dobra , merytorycznie, proszę o wskazanie punktu w którym autor odwadnia ,że ww zespół objawów ma akurat związek wyłączny z dzieciństwem a definitywnie nie ma związku z opresyjnością otoczenia.Bo rozumiem ,że wiesz co to jest diagnostyka różnicowa.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 15:00   

Bruford, różnicowanie chyba nie zakłada ustalania jednoznacznie brzmiących zaleceń w/s przyczyn homoseksualizmu - dodatkowo uwarunkowanych polit-poprawnością.
Chodzi też, i to chyba jest najważniejsze, o osoby, które nie przyswajają homo-orientacji, którą u siebie zauważyli. Działania środowisk psychologicznych kasują w zarodku próby terapii tłumacząc to najzwyczajniej: odmiennością preferencji. I uważasz, że nie można potem pójść za ciosem i ustalać inne odmienne preferencje?

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Wrz 28, 2011 15:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 15:03   

M i T napisał/a:
Bruford, różnicowanie chyba nie zakłada ustalania jednoznacznie brzmiących zaleceń w/s przyczyn homoseksualizmu - dodatkowo uwarunkowanych polit-poprawnością.
Chodzi też, i to chyba jest najważniejsze, o osoby, które nie przyswajają homo-orientacji, którą u siebie zauważyli. Działania środowisk psychologicznych kasują w zarodku próby terapii tłumacząc to najzwyczajniej: odmiennością preferencji. I uważasz, że nie można potem pójść za ciosem i ustalać inne odmienne preferencje?

Tomek


Proszę merytorycznie , bez hasełek.,Wskaż punkt rozumowania pana terapeuty w którym dochodzi do właściwego różnicowania w oparciu o dowody.Proste jak budowa cepa.Nie gorączkuje się tylko wskaż.Ja grzecznie przeczytam.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Bruford Śro Wrz 28, 2011 15:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 16:03   

Bruford napisał/a:
.Nie gorączkuje się tylko wskaż.Ja grzecznie przeczytam.

Owszem, gorączkujesz się. Dowodzenie w sprawach psyche nie jest tożsame z dowodzeniem w zapaleniu wsierdzia. Tak samo różnicowanie - utrudnione przez istotę ludzkiej psychiki, jej "wirtualny" charakter, dynamikę, stopień wrażliwości i podatność na wszelakie bodźce.
Chcesz, bym dowodził w sprawie orientacji seks., posługując się jakimi niby badaniami? Ustalającymi demokratycznie większość tych samych reakcji na ten sam bodziec? Ale to nie żółtaczka, ponadto to ja powinienem zapytać Ciebie, skąd nagła zmiana optyki środowisk akademickich, zarówno w sprawie homoseksualizmu jak i autyzmu? Jak udowodnisz, że homoseksualizm jest kanonicznie odmienną orientacją i wywodzi się z uwarunkowań w większości biologicznych? Tak jak Korwin, że zawsze był?
Pomijając działania grupowe np. przy badaniu reakcji na stresor, jak mam udowodnić osobnicze uwarunkowanie wyłaniające dominującą rolę przymusu zainteresowania seksualnego tą samą płcią (przyczyn psychicznych może być od groma i trochę, np. zwykły podziw wykraczający poza ramy mentalne).
Dlatego opowiadam się przeciwko odgórnemu ustaleniu, że h-lizm jest normalną, jak najbardziej naturalną, wynikłą z natury i jak najbardziej prawidłowego wychowania, kolejną orientacją.
Uważam, że świadomie lub nie pomija się czynniki psychiczne i rolę rozmaitych deficytów.
Dowody, psiamać. Jakich żądasz dowodów?
Co do gościa - masz szereg linków, można się zagłębić, książkę kupić.
Ja nie znam, mi nawet nie o kolesia chodzi, a o specyfikę lajtowego potraktowania zagadnienia przez polit-poprawne środowiska naukowe.
Co mi z dowodzenia, gdy cokolwiek bym nie napisał, Ty zaraz posłużysz się biegunowymi dowodami, które różnić się będą oficjalnie przyjętą zgodą na ich powszechną dystrybucję???

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Wrz 28, 2011 16:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 16:12   

Opresyjność otoczenia znowu sprowadza zagadnienie do czynników psychicznych, więc?
Mam inne pytanie: jak koreluje uzyskana poprzez zdrowe wychowanie pewność siebie z podatnością na czynniki istniejące poza domem?

ps: Bruford, jeszcze jedno: wskaż mi badania wykazujące niezbicie, że zaistniał choć jeden przypadek homoseksualizmu ujawniającego się MIMO zbliżonych do optymalnych relacji z rodzicami. Sam widzisz, jak ciężko, bo CO nazywamy w podręcznikach "dobrym domem"?

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Wrz 28, 2011 16:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 16:14   

Bruford napisał/a:
The person with a homosexual problem will exhibit psychological features commonly found in any client who has become stuck in pathological grief. Those include excessive dependency upon others for self-esteem, emotional maladaption, thoughts of suicide, instability and insecurity, and difficulty in establishing and maintaining long-term intimate relationships. These symptoms are a defense against mourning the loss of authentic attachment to both parents. Thus it ironic that declaring himself "gay" is a defense against profound, underlying sadness.

Ja pindole. Naukowiec , kufa , terapeuta. Ja pindole.


Prawdziwy Millerysta :viva: :hihi:

AM w grobie się przewraca ...
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Śro Wrz 28, 2011 16:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 16:33   

M i T napisał/a:
Czy twierdzenie, jakoby homosiowie byli biologicznie determinowani obrosło w niepodważalny aksjomat??


M i T napisał/a:
Bruford, różnicowanie chyba nie zakłada ustalania jednoznacznie brzmiących zaleceń w/s przyczyn homoseksualizmu - dodatkowo uwarunkowanych polit-poprawnością.
Chodzi też, i to chyba jest najważniejsze, o osoby, które nie przyswajają homo-orientacji, którą u siebie zauważyli. Działania środowisk psychologicznych kasują w zarodku próby terapii tłumacząc to najzwyczajniej: odmiennością preferencji. I uważasz, że nie można potem pójść za ciosem i ustalać inne odmienne preferencje?

Tomek


M i T napisał/a:

Uważam, że świadomie lub nie pomija się czynniki psychiczne i rolę rozmaitych deficytów.

Tomek


Oczywiście pieprzysz farmazony i jak często to bywa widzisz świat czarno białym.
Pierwszy z przegu wygooglowany link:

Cytat:
Przyczyny rozwoju orientacji homoseksualnej są bardzo zróżnicowane i obejmują: czynniki biologiczne, rodzinne osobowościowe, sytuacyjne, środowiskowe lub są mechanizmem obronnym (ucieczka w homoseksualizm). Nie będę rozwijał w tym miejscu szczegółowo wszystkich determinant.


http://slub.onet.pl/6383,...rt_artykul.html


PS.
Oczywiście by znaleźć więcej konkretów należałoby pójść dalej niż ojmletowe googlowanie, ale wybacz, nie będę zastępował Twoich nauczycieli.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 17:08   

zenon napisał/a:
To jest najlepsze:
Cytat:
"1/3 osób nie zmienia się, 1/3 odnotowuje poprawę swojego samopoczucia, a pozostali zmieniają się w pełni, co nie znaczy, że ci ostatni nie mają pokus homoseksualnych, ale potrafią sobie z nimi poradzić" - zastrzegł Nicolosi.


Dla różnicowania orientacji seksualnych kluczowe są fantazje zarówno te na jawie jak i te nocne, oczywiście mówię w uproszczeniu.
Czyli jeśli recydywista w więzieniu podejmuje kontakty homoseksualne, ale podczas nich by wywołać u siebie erekcję zamyka oczy i wyobraża sobie kobietę nie jest homoseksualny, a całą praktykę uznajemy za zastępczy sposób wyładowania napięcia seksualnego.

U pana "prawdziwego millerysty" w grupie, którą gościu uważa za "w pełni wyleczoną" obserwuje się w dalszym ciągu fantazje homoseksualne, czego nie ukrywa sam autor.

Wysokiej klasy specjalista, bez dwóch zdań :faint: :razz:



Dobry artykuł:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2742

gość zwrócił uwagę na to samo co ja w poście powyżej cytowanym:
Cytat:
„Ci, którzy uważają, że zmiana orientacji seksualnej jest niemożliwa, zwykle definiują ją jako całkowitą i trwałą wolność od wszystkich homoseksualnych zachowań, fantazji i skłonności u osoby, która była poprzednio homoseksualna w zachowaniu i skłonnościach. Nawet, kiedy zmiana jest zdefiniowana w tak ekstremalny (sic!) sposób, twierdzenie to jest nieprawdziwe. Liczne badania dowodzą istnienie przypadków całkowitej zmiany". Czytając te słowa głęboko się zdumiałem, bo byłem przekonany, że owe 30% dotyczą zmiany całkowitej i trwałej, czyli prawdziwej. Okazuje się jednak, że tak nie jest, a prawdziwą zmianę oświadczenie CMA określa słowem „przypadki" („cases") i woli powstrzymać się od podania dokładniejszych liczb.


Obrona rodziców, hehe:
Cytat:
„Terapeutom reparatywnym" jest szalenie trudno znaleźć wspólny mianownik dla rodziców-sprawców homoseksualizmu. Dlatego wolą kryć się za ogólnikami, bądź też twierdzą, że matki homoseksualistów mogą być albo nadopiekuńcze, albo za mało opiekuńcze dla swoich pociech; podobnie ojcowie mogą być zbyt surowi, ale też zbyt łagodni. Ponieważ z wyjątkiem chodzących ideałów te określenia pasują do wszystkich rodziców — także rodziców homoseksualistów — „pacjenci" mogą w końcu zgodzić się z indoktrynacją, której są tu poddawani.


Zabawne jest to, że Tomek podnosi argument, iż poglądy stojące w opozycji do tzw politycznej poprawności saą z góry banowane, natomiast jeśli ktoś merytorycznie skrytykuje nienaukowość i młotkowość pana "prawdziwego millerysty" przypina mu się łatkę "dobrysty" i w sposób histeryczny oskarża o "bronienie świętości rodziców" :hihi:

Cytat:
Wiem, Bruford, prawdziwych obrońców świętości rodziców nieźle musi wkuurwiać jakakolwiek próba "obarczenia" rodziców należną odpowiedzialnością za rozwój osobowości dziecka :roll: .
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 17:13   

M i T napisał/a:
[. Dowodzenie w sprawach psyche nie jest tożsame z dowodzeniem w zapaleniu wsierdzia. Tak samo różnicowanie - utrudnione przez istotę ludzkiej psychiki,
Dowody, psiamać. Jakich żądasz dowodów?
Co do gościa - masz szereg linków, Ty zaraz posłużysz się biegunowymi dowodami, które różnić się będą oficjalnie przyjętą zgodą na ich powszechną dystrybucję???

Tomek


Dobra dobra.Powiedziałem proste jak konstrukcja cepa.Pokaż miejsce gdzie autor którego nazwałeś millerystą zachowuje się jak prawdziwy naukowiec i terapeuta tj autokrytycznie bierze pod uwagę inne możliwości tj zespół reakcji na opresyjność środowiska wobec homo.Dla ułatwienia dodam było to badane.Ja nie oczekuję wywody od Ciebie tylko wskazania takstu ,który sprawi ,że będę mógł pana millerystę potraktować poważnie.

Poglądy pana millerysty nie są ścigane.Może je dowolnie dystrybuować poza faktem ,że uczelnia medyczna nie powinna firmować znachorstwa za publiczną kasę.Wypieprzenie z uczelni ew pana Ashkara tożsame.

Zatem wskaż tekst.Jeśli już nie rozumowanie zasadnicze to chociaż taki w którym widać ,że bierze to pod uwagę.Koniec.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 17:23   

Bruford napisał/a:
Pokaż miejsce gdzie autor którego nazwałeś millerystą z.

Ja nazwałem?? Wygląda na to, że dyskusja traci sens.

Tomek
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 17:30   

M i T napisał/a:
Bruford napisał/a:
Pokaż miejsce gdzie autor którego nazwałeś millerystą z.

Ja nazwałem?? Wygląda na to, że dyskusja traci sens.

Tomek


A ,Marishka ,no fakt. Ale i tak gościa bronisz. Zatem na jedno. Ale tylko nie udawaj ,że masz teraz realny powód do ucieczki. Bo jeśli to ma być powód dla którego dyskusja traci sens to ja zajadów ze śmiechu dostanę.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 17:41   

Bez sensu. Jak mogę gościa bronić, kiedy go nie słuchałem nawet, czytać również nie czytałem. Stawiam po prostu na określoną grupę determinantów i z tego, co Marishka pisze, wygląda, że człowiek ten staje w jawnej opozycji do ugruntowanej polit-poprawnej diagnozy, że homosizm nie jest w żadnym razie patologią lub efektem patologii.
Jestem w pracy, tyle na teraz.

ps: Zapytaj Laszukowej z TOKfm, to Ci powie, że każdy kto widzi w homosiach odejście od natury, to łysy dres z mentalnością pitekantropa.

Tomek
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 18:16   

M i T napisał/a:
Bez sensu. Jak mogę gościa bronić, kiedy go nie słuchałem nawet, czytać również nie czytałem. Stawiam po prostu na określoną grupę determinantów i z tego, co Marishka pisze, wygląda, że człowiek ten staje w jawnej opozycji do ugruntowanej polit-poprawnej diagnozy, że homosizm nie jest w żadnym razie patologią lub efektem patologii.
Jestem w pracy, tyle na teraz.

ps: Zapytaj Laszukowej z TOKfm, to Ci powie, że każdy kto widzi w homosiach odejście od natury, to łysy dres z mentalnością pitekantropa.

Tomek


Od razu mnie do Szczuki odeślij. Teraz się zastanów na swoim sposobem rozumowania.
Facet pseudoterapeuta cznia serdecznie naukową metodologię.Ale ponieważ jest spoza środowisk poli-popr tedy dajesz mu wiarę.Nie dlatego ,że facet coś realnie wykazał tylko dlatego ,że nie jest polit-popr.

Dieta optymalna dr Kwaśniewskiego nie leczy większości chorób a dr Kwaśniewski nigdzie nie zastosował należytej metodyki naukowej - ---- ależ jest odwrotnie ponieważ dr Kwaśniewski jest spoza medycyny oficjalnej 8)
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 18:25   

Bruford napisał/a:
Ale ponieważ jest spoza środowisk poli-popr tedy dajesz mu wiarę.Nie dlatego ,że facet coś realnie wykazał tylko dlatego ,że nie jest polit-popr.

Nie! Ja "daję mu wiarę" ponieważ to, co dotychczas zdążyłam przeczytać i oglądnąć, ZGADZA SIĘ z moimi własnymi obserwacjami i doświadczeniem, znajduje potwierdzenie w MOJEJ rzeczywistości, moim życiu i w tym rodzaju psychologii, który mnie interesuje najbardziej.

Marishka
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 18:45   

M i T napisał/a:
Bruford napisał/a:
Ale ponieważ jest spoza środowisk poli-popr tedy dajesz mu wiarę.Nie dlatego ,że facet coś realnie wykazał tylko dlatego ,że nie jest polit-popr.

Nie! Ja "daję mu wiarę" ponieważ to, co dotychczas zdążyłam przeczytać i oglądnąć, ZGADZA SIĘ z moimi własnymi obserwacjami i doświadczeniem, znajduje potwierdzenie w MOJEJ rzeczywistości, moim życiu i w tym rodzaju psychologii, który mnie interesuje najbardziej.

Marishka


Rozumiem , niezależnie od czniania naukowej metodologii.Git.
Ale w Twoim życiu i rzeczywistości to oczywiście reprezentatywna (w zakresie ilości ,środowisk itp) próbka społeczności homoseksualnej , szczegółowo zanalizowana tak pod kątem stanu psychologicznego jak psychiatrycznego , pod kątem relacji tak z rodzicami jak stresorów społecznych oraz determinant genetycznych np analiza uncle/aunt ratio?
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 18:46   

Znakomity wykład (z polskimi napisami) - to tylko jakieś 30+ min., warto obejrzeć na spokojnie, starając się zrozumieć, co autor chce przekazać:

http://www.youtube.com/wa...player_embedded
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related

W tym wykładzie zawarte jest dokładnie wszystko, o czym też pisała Miller (może dlatego, że zarówno ona jak i Nicolosi wyciągnęli i zinterpretowali z Freuda to, co najważniejsze): trauma odrzucenia/braku należnej więzi z rodzicem, pamięć zakodowana w ciele, wsłuchiwanie się we własne ciało, dziecko uświęcające rodzica i oskarżające siebie (inaczej by nie przeżyło), źródła wstydu, konieczność przeżycia adekwatnie ukierunkowanej złości oraz ogromna rola żalu/żałoby (że nie otrzymało się od rodziców tego, czego dziecko potrzebowało), zadawanie najważniejszego pytania - "dlaczego", odczucie autentycznego współczucia dla siebie (dziecka, którym się było), odnalezienie swojej prawdy (tzn. swojej historii, prawdy o swoim dzieciństwie), etc. ...

Dla mnie są to "oczywiste oczywistości", aż dziw bierze, że mogą wzbudzać tyle "kontrowersji".

Bruford, jeśli autentycznie zależy Ci na dyskusji na ten temat, to spróbuj oglądnąć ten wykład w miarę spokojnie, a potem powiedz z czym konkretnie się nie zgadzasz.

Marishka

P.S. Piękne podsumowanie roli terapii (opartej na przeżyciu żałoby) - "The resolution of grief is choosing to go on living anyway".
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Wrz 28, 2011 18:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 18:49   

Spoko.Tylko mi na pytanie odpowiedz.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 20:34   

I jeszcze kilka słów o lesbijkach, w wielkim skrócie:

http://www.youtube.com/wa...player_embedded

Marishka
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 21:32   

Cytat:
Bruford, jeśli autentycznie zależy Ci na dyskusji na ten temat, to spróbuj oglądnąć ten wykład w miarę spokojnie, a potem powiedz z czym konkretnie się nie zgadzasz.


ja też mogę?

Bo jeśli z góry będę wiedział, że moje wypowiedzi pozostaną bez odpowiedzi, to nie będę marnował czasu, tylko skupię się na tym co lubię najbardziej, czyli "www" 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Śro Wrz 28, 2011 21:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 01:32   

Już Bandura, prekursor podejścia poznawczego w psychoterapii zapostulował, że znacznie skuteczniejsze od bodźca wzmacniającego/hamującego, zapodanego podczas sesji przez terapeutę, jest nauczenie pacjenta, by nagradzał i karał się sam, w czasie rzeczywistym, w codziennym życiu.
Postulat wielokrotnie weryfikowany, okazał się być prawdziwy.
Bandura zwrócił uwagę na jeszcze jedną rzecz, a mianowicie - nagroda i kara to nie muszą być bodźce zewnętrzne, to może być nagradzająca lub karząca myśl.

I to jest sedno tej terapii. Urabia się klienta, uczy się w niejawny sposób by się nagradzać i karać poprzez myśli, i w ten sposób u pewnej - jak się okazuje - niewielkiej części pacjentów uzyskuje się w miare trwałe wygaszenie zachowań homoseksualnych.

Ale tak jak wspomniałem wyżej - gdy mówimy o orientacji seksualnej kluczowe są fantazje i obiekt popędu. A sami autorzy "terapii" reparatywnej twierdzą, że:
Cytat:
"1/3 osób nie zmienia się, 1/3 odnotowuje poprawę swojego samopoczucia, a pozostali zmieniają się w pełni, co nie znaczy, że ci ostatni nie mają pokus homoseksualnych, ale potrafią sobie z nimi poradzić" - zastrzegł Nicolosi.


Tak więc wedle obiektywnych kryteriów przyjętych w seksuologii, psychologii, psychiatrii nie ma tu mowy o zmianie orientacji.

Ciekawe jest też to, że procent mężczyzn homoseksualnych, którzy wg autorów "terapii" zostali w pełni "wyleczeni" i stworzyli udane związki heteroseksualne, pokrywa się z grubsza z procentem mężczyzn biseksualnych, wziętej z próbki mężczyzn homo i bi w społeczeństwie.
Moja logiczna hipoteza jest więc taka, że najprawdopodobniej terapia może co najwyżej nauczyć wygaszania, tłumienia zachowań homoseksualnych, natomiast ci, pacjenci, którzy stworzyli związki hetero byli po prostu biseksualni, tak więc ich fantazje i zachowania heteroseksualne nie są zasługą "terapi", już wcześniej współistniały.

Co do karania poprzez odpowiednie myśli. Kiedyś czyniono to najczęściej odwołując się do religii. Tutaj mamy inny rodzaj motywacji, z psychologicznego punktu widzenia skuteczniejszy, bo jest to motywacja osobista. Ponadto myśląc o cierpieniach własnych włącza się układ współczulny, który jak wiadomo wygasza popęd seksualny. Jako, że motywacja jest osobista, a poprzedzająca terapia wymagała wcześniej dużego poświęcenia i wiązała się z cierpieniem - mamy spory dysonans (jeśli ulegnę pokusie, okazałoby się, że cały ten kosztowny, bolesny, długotrwały proces był na marne), a znamy potęgę redukowania dysonansu poznawczego. 8)

na koniec:
bawi mnie to, że parka, która tyle pisze o dotarciu do swoich prawdziwych uczuć, konsolidacji, życia w zgodzie z sobą, ze swoimi emocjami itd, zapodaje teraz filmik, w którym szarlatan mówi
"W homoseksualiźmie występuje nieświadomy narcyzm, który jest przeciwny naturze, przeciwny ciału. "
"Kultura się myli, religia się myli - nieprawda, to jest tylko twoja narcystyczna iluzja!"

Ta jasne. Nieważne co cie pociąga, nieważne co czujesz. Nie akceptuje cie społeczeństwo, religia straszy cie piekłem.
Buntujesz się?, odrzucasz schemat socjalny, społeczny stereotyp związku, religię, bo bardziej sobie cenisz swoje emocje, to co czujesz?
Ale - to tylko narcystyczna iluzja. Ważniejsze jest to co ksiądz powie z ambony, i co pomyśli sobie pani genia z pierwszego piętra, oraz pani Jadzia ze spożywczego.. A najlepsze jest to, że to wszystko w imię pewności siebie i przyczynowego uporania się ze wstydem :faint: :razz:

"Prawdziwy millerysta" :faint: :razz:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Czw Wrz 29, 2011 01:48, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 01:46   

dobry post, Tygrys 8)
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 01:50   

moja narcystyczna iluzja została nakarmiona.
Dziś nie muszę być gejem 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 12:50   

M i T napisał/a:

Bruford, jeśli autentycznie zależy Ci na dyskusji na ten temat, to spróbuj oglądnąć ten wykład w miarę spokojnie, a potem powiedz z czym konkretnie się nie zgadzasz.
Marishka
.


No cóż , jestem chyba nawet przerażony.Jak można na serio nazywać to terapią ?
Zastosowałem sobie roboczo taką sekwencję : obejrzałem , podsumowałem zastrzeżenia a potem poszukałem odpowiedzi poza ww wykładami.Bingo.

Zastrzeżenia :

1.Zasadniczo już po pierwszych minutach pierwszego wykładu można by sobie darować.To moment w którym Nicolosi definiuje cel terapeuty czyli uzyskanie tzw stanu potwierdzenia. Z własnych słow Nicolosiego wynika ,że nie ma mowy o żadnej reparacji tylko o tłumieniu aktywności seksualnej. Jest to wątpliwe etycznie (za coś takiego wobec osoby heteroseksualnej, wyjąwszy przypadki kryminalne, terapeuta straciłby prawo wyk.zawodu i został ukarany) jak i naukowo (klienci Nicolosiego stanowią niereprezentatywną grupę - o tym w uzupełnieniach).

2.Definiując postawę narcystyczną Nicolosi dopuszcza się dwóch krytycznych nadużyć.
Po pierwsze ustawia swoich klientów w pozycji narcyzów kontestujących kulturę i religię (.....kultura nie ma racji ., religia nie ma racji.....).Jest to skandaliczne tak etycznie jak naukowo. Tkwi zresztą w tym kolosalne kłamstwo jakoby homoseksualizm był w sposób uniwersalny w opozycji do kultury , podczas gdy doskonale wiadomo ,że negacja homoseks. wiąże się jednoznacznie z naszym kręgu kulturowym z rozpoczęciem dominacji chrześcijaństwa.Nadto wmówienie pacjentowi narcyzmu , bez właściwie rzeczowego uzasadnienia , jest hucpą.Dlaczego Nicolosi to robi - to w uzupełnieniach

3.Jak przewidywałem , w całym konstrukcie , ten tzw "terapeuta" ani przez moment nie zatrzymuje się na ogromnym pakietem stresorów jakie środowisko generuje wobec osób homo.Pominięcie tego w całości rozumowania jest karygodnym błędem ew zamierzonym nadużyciem.

4.Cały konstrukt zależności homoseks. od traum dziecięcych zostaje tu przedstawiony jako aksjomat , bez sformułowania jakiejkolwiek grupy kontrolnej uwiarygadniającej twierdzenia Nicolosiego. Jest to bezwzględnie nienaukowe , to jest kwintesencja szarlatanerii. Z uwagi na pkt 1 jasne jest ,że Nicolosi nie byłby w stanie zweryfikować swoich tez żadną grupą kontrolną

Po wysłuchaniu wykładów miałem nieodparte wrażenie ,że Nicolosi wychodzi z jakiejś platformy religijnej . Zwraca uwagę fakt, że cała ta jego terapia to w gruncie rzeczy terapia awersyjna tylko bardziej inteligentna - nie walimy gościa prądem po jądrach na widok homopornografii tylko wyuczamy go zachowań autoawersyjnych. Skutek zaś terapii (osiąganie tzw stanu potwierdzenia definiowanego tylko jako brak podejmowania aktywności homoseks) zadziwiająco koreluje z postulatami kościołów chrześcijańskich na czele z KK - jesteś homo , trudno , nie grzesz zatem współżyjąc.
Poszukałem zatem i efekty w formie cytatów z Nicolosiego (wywiad udzielony Ludwig i Voncholt)

1 stan potwierdzenia -"...... jest to łaska Boża – Bóg
uczynił coś z zewnątrz, jest to jedyny sposób, w
jaki mogę to opisać. Mógłbym opowiedzieć wam
niewiarygodne historie o mężczyznach, którzy
przeszli straszne doświadczenia i wyszli z tego;
mogę to wytłumaczyć tylko religijnym
uzdrowieniem. "
2 istota homoseks. - "Cała chrześcijańska
koncepcja uzdrowienia z homoseksualizmu opiera
się na następującym założeniu: Bóg chciał, abyś był
heteroseksualny i jest to dobrą wolą Boga"
3 bez komentarza - "rzeczywiście wierzą, że Bóg stwarza
homoseksualistów. To jest nie tylko błędne
teologicznie, lecz również bardzo zniechęcające"
4.bez komentarza - "Nie wierzę, że Bóg stworzył
homoseksualistów"

Wystąpienie tego człowieka na publicznej uczelni wyższej byłoby ewidentnie blamażem uczelni
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 14:09   

Bruford, kliknąłem Ci "pomógł" za tego posta 8)

Jojkiewiczom też kliknąłem, za ten filmik z Benny Hillem :hihi:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 14:50   

A to mi urosło 8)

No , zobaczymy jak tam chęć Marishki do dyskusji.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 17:23   

Bruford napisał/a:
Jest to wątpliwe etycznie (za coś takiego wobec osoby heteroseksualnej, wyjąwszy przypadki kryminalne, terapeuta straciłby prawo wyk.zawodu i został ukarany) jak i naukowo (klienci Nicolosiego stanowią niereprezentatywną grupę - o tym w uzupełnieniach).


Przede wszystkim cała ta grupa homosiów jest grupą niereprezentatywną. To są jakieś wynaturzenia, więc nigdy nie będzie można mówić o reprentatywności. Mogą co najwyżej być reprezentatywni w stosunku do jakiejś grupy ułomnej i tyle w temacie.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 17:28   

Piotrx napisał/a:
[i. Mogą co najwyżej być reprezentatywni w stosunku do jakiejś grupy ułomnej i tyle w temacie.


Dla Ciebie wystarczy jakaś islamska statystyka na ten temat.Podobnie jak w przypadku gwałtów na kobietach
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 18:33   

Bruford napisał/a:
Jak można na serio nazywać to terapią ?

Z jednego istotnego powodu można całkiem na poważnie użyć tego określenia. Gość posługuje się procesem prowadzącym do ujawnienia treści nieświadomych, co jest kluczowe dla terapii. Cały ten proces i jego skuteczność wielokrotnie opisywaliśmy w wątku o starych, choć trudno mi znaleźć grupę reprezentacyjną, jak i skompletować dokumentację. On (ów proces) tutaj również ma zastosowanie, tyle że pod nieco zmienionym nazewnictwem, no i grupa docelowa jest odmienna.
Bruford napisał/a:
1.Zasadniczo już po pierwszych minutach pierwszego wykładu można by sobie darować.To moment w którym Nicolosi definiuje cel terapeuty czyli uzyskanie tzw stanu potwierdzenia.

Przede wszystkim nie powinno się zajmować tego rodzaju stanowiska. Lepiej już zapoznać się z większą częścią materiału. Stan potwierdzenia, to tylko element nomenklatury, można sobie różne formułki powymyślać.
Bruford napisał/a:
Z własnych słow Nicolosiego wynika ,że nie ma mowy o żadnej reparacji tylko o tłumieniu aktywności seksualnej.

Kwestia sporna. Zakładając naturalność (odmienna orientacja) homoseksualizmu, można łatwo uznać, że Nicolosi dopuszcza się aberracji. Gorzej jednak, gdy założymy pociąg do własnej płci jako wynik wczesnodziecięcych deficytów. Wówczas Twoja krytyka będzie miała słabe podstawy. Osobiście wychodzę z założenia, że pewne stałe czynniki (o których zresztą Nicolosi mówi) mają duży wpływ na UJAWNIENIE (to element mojej hipotezy akurat) się homo-orientacji, co ma związek z jej dominującą pozycją i prawdopodobnie z pozaseksualną (również) funkcją - wbrew utartym opiniom. Tłumieniu w opisywanych przypadkach uległy raczej zupełnie inne treści. Nicolosi nie pragnie - dobrze się przysłuchaj - wytworzyć ani dysonansu, ani poczucia winy u pacjenta. On zadaje pytania, klient odpowiada, zaś proces poznawczy ma szansę wydobyć to, co jest punktem zapalnym objawu (homoseksualizmu w tych przypadkach).
Bruford napisał/a:
Jest to wątpliwe etycznie (za coś takiego wobec osoby heteroseksualnej, wyjąwszy przypadki kryminalne, terapeuta straciłby prawo wyk.zawodu i został ukarany) jak i naukowo (klienci Nicolosiego stanowią niereprezentatywną grupę - o tym w uzupełnieniach).

Nie sądzę. Pacjenci zgłaszają się z poczuciem dyskomfortu i tu powstać może wątpliwość, jak powyżej ujmowałem: zakładając, że homo-orientacja jest czymś całkowicie zdrowym, a takie jest oficjalne stanowisko, Nicolosi nie miałby prawa traktować problemu klienta w sposób inny niż wynik presji kulturowej. Pytałeś, czy terapeuta dokonał tutaj zróżnicowania.
Nie dokonał, ponieważ wychodzi z założenia, że homoseksualna postawa dowodzi kompleksu objawów, za pomocą których treść nieświadoma komunikuje się z otoczeniem i za pomocą której homoś - w prosty sposób ujmując - radzi sobie z deficytem dotyczącym integracji osobowościowej.
Bruford napisał/a:
Tkwi zresztą w tym kolosalne kłamstwo jakoby homoseksualizm był w sposób uniwersalny w opozycji do kultury , podczas gdy doskonale wiadomo ,że negacja homoseks. wiąże się jednoznacznie z naszym kręgu kulturowym z rozpoczęciem dominacji chrześcijaństwa.Nadto wmówienie pacjentowi narcyzmu , bez właściwie rzeczowego uzasadnienia , jest hucpą.Dlaczego Nicolosi to robi - to w uzupełnieniach

Relacje starzy-dzieci, niezależnie od kultury, mają kluczowe znaczenie dla integracji psychicznej potomka. To, że chrześcijaństwo negowało homosiów, ma zupełnie inne przyczyny, niż np. moje podważanie AKTUALNIE obowiązujących naukowych wyjaśnień.
Zdaje się, że zastosowanie procesu terapeutycznego, który jako żywo przypomina proces opisywany przez Alice Miller, wyklucza tożsamość z chrześcijańska recepcją zagadnienia. Chrześcijanie dyskryminują homosi z powodów ideowych, ja widzę szansę na proces terapeutyczny. Co do narcyzmu: jest on przejawem ogromnego braku nośnej samooceny. Postawa narcystyczna nakłada szereg masek na kruche wnętrze.
Reasumując ten akapit: brak negacji nie oznacza, że nie istnieje indywidualny deficyt. To, że homosie funkcjonują od wieków, nie stanowi argumentu dyskwalifikującego osobniczy deficyt. Oczywiście brak opresji społecznej, pozwalał żyć, że się wyrażę.
Bruford napisał/a:
3.Jak przewidywałem , w całym konstrukcie , ten tzw "terapeuta" ani przez moment nie zatrzymuje się na ogromnym pakietem stresorów jakie środowisko generuje wobec osób homo.Pominięcie tego w całości rozumowania jest karygodnym błędem ew zamierzonym nadużyciem.

Raczej zawężonym podejściem. Nie jest to nadużycie. Myślę, że kluczowy jest pakiet stresorów ze strony starych. Pojawiające się potem, mają o tyle większą siłę destrukcyjną, o ile silniejszy był wczesnodziecięcy deficyt. To coś w rodzaju ostatniego gwoździa do trumny.
Bruford napisał/a:
4.Cały konstrukt zależności homoseks. od traum dziecięcych zostaje tu przedstawiony jako aksjomat , bez sformułowania jakiejkolwiek grupy kontrolnej uwiarygadniającej twierdzenia Nicolosiego.

To prawda. Miałem wrażenie, że Nicolosi jest bardzo pewny swojej terapii. Ufam, że istnieje jakaś grupa ludzi, którzy mieliby coś do powiedzenia jako pacjenci. Jest to o tyle utrudnione, że założenia Nicolosiego rozbijają się o histeryczną polit-poprawność. Każdy "racjonalista" podejdzie do niego z ugruntowanym uprzedzeniem. Na starcie.
Bruford napisał/a:
Po wysłuchaniu wykładów miałem nieodparte wrażenie ,że Nicolosi wychodzi z jakiejś platformy religijnej

Też tak mam. Nie musi to być za każdym razem czynnik deklasujący. W podobny sposób obrabiano na portalu racjonalista.pl (niegdyś ceniłem bardzo) mormona, dr fizyki Stevena Jonesa - autora teorii o termicie użytym 9/11. Jones to mormon, no i dokonano całościowej syntezy jego religijności z jego naukowością. Towarzysz Agnosiewicz & co. ślepną natychmiast, gdy ktoś deklaruje wiarę. Prawda taka.
Bruford napisał/a:
. Zwraca uwagę fakt, że cała ta jego terapia to w gruncie rzeczy terapia awersyjna tylko bardziej inteligentna

Nie mogę się aktualnie zgodzić. Z tego, co zdążyłem zauważyć, jest to terapia bardzo zbliżona do tej, którą stosowała z wielkim, jak się okazuje, powodzeniem Alice Miller.
Dalej sugerowałeś coś na kształt warunkowania. Nie zauważam tego.
Bruford napisał/a:
Poszukałem zatem i efekty w formie cytatów z Nicolosiego (wywiad udzielony Ludwig i Voncholt)
1 stan potwierdzenia -"...... jest to łaska Boża – Bóg
uczynił...[...]
Wystąpienie tego człowieka na publicznej uczelni wyższej byłoby ewidentnie blamażem uczelni

Faktycznie żenujące. Mógłbyś zarzucić linkiem? Czy gdy to pisałeś, nie miałeś wrażenia, że wyciągasz trupa z szafy, by zleciały się kruki i wrony? Serio pytam, ja tak czasem miewam i wiem dokładnie w którym momencie :)

Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 20:45   

Tomek, tu masz link do całego kontekstu, z którego Bruford wyrwał cytaty o bogu:

http://www.narth.com/docs/pol-intnicolosi.pdf

Nie bardzo rozumiem zdziwienie, że osoba wierząca w rozmowie z innymi osobami wierzącymi mówi o bogu. Natomiast w wykładach tego nie było i tym bardziej nie ma w książkach. Sprawdziłam szybciutko index w najnowszej - nawet nie pachnie tam terminami typu "god", "religion", "Jesus", "sin", etc. Imponująca jest też bibliografia.

Swoją drogą, co mają począć ze sobą wierzący geje (a takowych nie brakuje)? Albo w ogóle osoby wierzące, szukające pomocy terapeutycznej uwzględniającej ich wiarę? Wywiad przytoczony przez Bruforda wyraźnie był przeprowadzony w środowisku religijnym, skierowany był poniekąd też do pastorów, którzy mają do czynienia z gejami wśród swojej "trzody". Nie dziwi mnie więc mocno religijny wydźwięk tego akurat wywiadu, bo taki był kontekst. Nicolosi chyba jest mocno zaangażowany w te środowiska.

ALE...

Dla mnie liczy się to, czy na co dzień pitoli o bogu, czy jednak o tym co najważniejsze - wpływie wypartych, bolesnych uczuć oraz roli rodziców w życiu dziecka. Co ciekawe, będąc osobą wierzącą, Nicolosi jakoś się nie boi obarczyć rodziców należną odpowiedzialnością za krzywdy wyrządzane dziecku :shock:

I jeszcze coś mi się skojarzyło. Bruford, nie przypominam sobie, byś z równie wielkim oburzeniem wypowiedział się w wątku poświęconym krytyce 12 kroków AA/DDA. To dopiero szkodliwe terapie, których podstawą jest założenie, że klient jest g.wno wart (i g.wno się zmieni) bez tzw. "siły wyższej". A jednak są to najpopularniejsze i najgoręcej promowane "terapie" na całym świecie, jeśli chodzi o AA/DDA :roll:

Marishka

P.S. Mam książkę, będę czytać, a potem - pisać :viva:

cdn.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 21:03   

A propos jednej z tych kobiet z wywiadu (Christl Ruth Vonholdt) - znalazłam jej artykuł nt. "dekonstrukcji małżeństwa i rodziny":

http://www.narth.com/docs/deconstruction.pdf

To mnie szczególnie zaciekawiło:

Cytat:
In recent years there was an increasing shift away from man and woman as basic
anthropological realities, towards heterosexual and homosexual identities which supposedly
exist on an equal level. However, this, too, has now become ou tmoded. For quite a while now German universities no longer offer just “Gay -Lesbian Studies”, but “Queer Studies”.
“Queer” theories deny that humankind should fall into two gender categories. Instead of acknowledging mutually complementary manhood and womanhood, such theories hold that there are a variety of different genders which are all on a par with each other: heterosexuals, homosexuals, bisexuals, transsexuals, tran sgender sexuals, intersexuals and cross -dressers, to name but a few.

The University of Hamburg has been holding public lectures on “Queer Studies” since 1999.
The declared aim of the lecture series is to “counter hetero -normativity … with something
different”. The latest publication of the series gave the fo llowing definition of the word
“queer”: “As a term in the political battle, queer stands against hetero-normativity, against the distinction of merely two genders and against patriarchal structures.”

At the same time, the new genders are to be no rigid “pigeon holes”. Rather, it is to be a
matter not just of “destabilizing the two-gender structure”, but of “removing the lack of
ambiguity of gender and of sexuality”. One suggestion is to aim for the “d iversification of
genders” and therefore to abolish completely any references to gender as a category in legal documents (e.g. in ID cards).

When requested to draft an official statement on the German Transsexuality Act, a number of leading sexologists proposed that it should be possible for people to change their registered personal status (e.g. from “male” to “female” in an ID card) if a person feels transsexual, irrespective of whether a sex change operation has taken place. A change in personal status and name should be subject to no more than a medical report and the person’s statement that their “perceived gender membership” does not match their “biological gender”.

Jak tak dalej pójdzie, to bycie mężczyzną czy kobieta będzie uznawane za nienaturalne :hah:

Marishka
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Wrz 29, 2011 21:14   

No więc będąc pod wrażeniem tego, co na razie obejrzałam i przeczytałam, napisałam wczoraj szybkiego maila do Nicolosi, prosząc jedynie o odpowiedź TAK lub NIE na pytanie, czy czytał cokolwiek Alice Miller.

Właśnie dostałam takiego maila:

Cytat:
Yes, indeed, I am familiar with Alice Miller and mention her work in my first book, Reparative Therapy of Male Homosexuality, (1991). I think that her observations of the child supports my view of the mother-child relationship that fits the creation of the homosexual condition. But in addition to that relationship, the homosexual condition requires the typical father of the homosexual. I could go on and on but your observation is, as we say in the U.S., "right on!"

Best regards to you,

Joseph Nicolosi, Ph.D.
www.josephnicolosi.com

To miłe, że (podobnie jak wcześniej Miller, Forward i Barbara Rogers), Nicolosi nie miał problemu z odpisaniem. Tak więc, Bruford, jak masz jakieś pytania co do badań, skuteczności, czy czegokolwiek, to też możesz zwrócić się wprost do "źródła" :P

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Wrz 29, 2011 21:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 02:04   

M i T napisał/a:
Bruford napisał/a:
Jak można na serio nazywać to terapią ?

Z jednego istotnego powodu można całkiem na poważnie użyć tego określenia. Gość posługuje się procesem prowadzącym do ujawnienia treści nieświadomych, co jest kluczowe dla terapii. ....

Podsumujmy.
Zarzut jest przede wszystkim taki, że metoda jest po prostu nieskuteczna. Autor sam przyznaje, że 30% jego pacjentów przestaje być homoseksualna, co nie znaczy, że nie mają pokus i fantazji homoseksualnych.
To jest jakiś fikoł logiczny. "Homoseksualista w celibacie nie jest homoseksualistą."
Nieskuteczna metoda nie jest terapią, bo nie terapeutyzuje.
Odpowiedź Tomka:
To jest terapia, bo odwołuje się do treści nieświadomych, co jest kluczowe dla terapii :roll:

A co to kogo obchodzi? interpretacja marzeń sennych też odwołuje się do treści nieświadomych. Teoria rozwoju psychoseksualnego Freuda, te kompleksy Edypa, Elektry i inne bzdury także odwoływały się do treści nieświadomych.
Co to w ogóle za argument??

Cytat:
Cały ten proces i jego skuteczność wielokrotnie opisywaliśmy w wątku o starych,

Mówimy o konkretnej metodzie konkretnego gościa.
Więc proszę nie uciekać w ogólniki, proszę nie odsyłać do 80-cio stronicowego wątku, tylko jeśli chcesz omawiać "cały ten proces i jego skuteczność" to proszę zrób to. W szczególności weź pod lupę skuteczność tych praktyk. (cały czas mam na myśli Nicolosiego)

Cytat:
choć trudno mi znaleźć grupę reprezentacyjną

Jaką grupę???

Cytat:
On (ów proces) tutaj również ma zastosowanie, tyle że pod nieco zmienionym nazewnictwem, no i grupa docelowa jest odmienna.

Może być też tak, że wierzysz w tego pana, bo:
a/ uważa on homoseksualizm za nabyty, nie wrodzony, a to jest twoja hipoteza, którą a priori przyjmujesz
b/ atakuje starych.
A na to, że jest nienaukowy, wewnętrznie sprzeczny, jego metoda nie działa przymykasz oko.
Fajnie jest mieć jakiś "autorytet" po swojej stronie..

Cytat:
Bruford napisał/a:
Z własnych słow Nicolosiego wynika ,że nie ma mowy o żadnej reparacji tylko o tłumieniu aktywności seksualnej.

Kwestia sporna. Zakładając naturalność (odmienna orientacja) homoseksualizmu, można łatwo uznać, że Nicolosi dopuszcza się aberracji. Gorzej jednak, gdy założymy pociąg do własnej płci jako wynik wczesnodziecięcych deficytów. Wówczas Twoja krytyka będzie miała słabe podstawy.

Jaka kwestia sporna?!
Nicolosi sam mówi, cyt:
Cytat:
"1/3 osób nie zmienia się, 1/3 odnotowuje poprawę swojego samopoczucia, a pozostali zmieniają się w pełni, co nie znaczy, że ci ostatni nie mają pokus homoseksualnych, ale potrafią sobie z nimi poradzić" - zastrzegł Nicolosi.


Gdzie Ty tu widzisz kwestie sporne?

Cytat:
Osobiście wychodzę z założenia, że pewne stałe czynniki (o których zresztą Nicolosi mówi) mają duży wpływ na UJAWNIENIE (to element mojej hipotezy akurat) się homo-orientacji, co ma związek z jej dominującą pozycją i prawdopodobnie z pozaseksualną (również) funkcją - wbrew utartym opiniom.

Tutaj zadam takie oto pytanie:
Zakładając Twoją teorię, czyli, że orientacja homoseksualna ujawnia się pod wpływem określonych czynników rodzinnych w dzieciństwie, skąd założenie, że proces jest odwracalny,?
Bo u Nicolosiego celem terapii jest brak zachowań homoseksualnych.

Cytat:
Nicolosi nie pragnie - dobrze się przysłuchaj - wytworzyć ani dysonansu, ani poczucia winy u pacjenta.


1/ klienci przychodzą do niego już z poczuciem winy. To, że nie akceptują swojej orientacji jest dla nich motywacją do podjęcia khm khm "terapii".
2/ Z dysonansem to nie zrozumiałeś.
Jest sobie gość, podejmuje się kontrowersyjnej terapii, na którą poświęca dużo czasu, pieniędzy, jak też jest ona dla niego nieprzyjemna ibolesna.
Po zakończeniu terapii ma pokusy homoseksualne. Jeśli by im uległ, pojawiłaby się zagrażająca "ego" myśl "jestem frajerem" (bo zmarnowałem czas, pieniądze, i zawierzyłem metodzie, o której wszyscy trąbią, że to BS). By zredukować/nie dopuścić do dysonansu, osoba musi zachować wstrzemięźliwość, co jest dodatkową motywacją.
Klasyczna teoria dysonansu.
Inny przykład. Gość doznaje pokusy homoseksualnej. Podczas terapii, niejaki nicolosi nawkładał mu do głowy, że jeśli by jej uległ,, czyniąc tym samym wbrew kulturze i religii, to wykazałby się NARCYZMEM. Narcyzm to takie pojęcie zupełnie niepejoratywne, oskarżenie o narcyzm na pewno nie wzbudza poczucia winy, ale to tylko element nomenklatury, można sobie różne formułki powymyślać. (nie ma to jak obrona autorytetu). Zatem, by uniknąć myśli zagrażającej, że jest się narcyzem, trzeba nie ulec pokusie, co jest dodatkową motywacją.
Tego rodzaju przykładów mógłbym wypisać jeszcze z tuzin, ale ponieważ i tak mi nie odpiszesz, to sobie daruję. Bloguj dalej.

Cytat:
On zadaje pytania, klient odpowiada, zaś proces poznawczy ma szansę wydobyć to, co jest punktem zapalnym objawu (homoseksualizmu w tych przypadkach).

Zapomniałeśo tym, że gdy klient odpowiada, to on w konkretny sposób interpretuje te odpowiedzi, i działa konkretnymi sugestiami. Jak na przykład, że odrzucenie dyskryminującej kultury i religii to narcyzm, który ma na celu zrównoważyć pierwotny wstyd i poczucie winy.
niezły fikoł logiczny.

Swoją drogą: "wstyd to fałszywy negatyw, narcyzm to fałszywy pozytyw".
Ciekawe co na to powiedziałby Sarno..

Cytat:
Bruford napisał/a:
Jest to wątpliwe etycznie (za coś takiego wobec osoby heteroseksualnej, wyjąwszy przypadki kryminalne, terapeuta straciłby prawo wyk.zawodu i został ukarany) jak i naukowo (klienci Nicolosiego stanowią niereprezentatywną grupę - o tym w uzupełnieniach).

Nie sądzę. Pacjenci zgłaszają się z poczuciem dyskomfortu i tu powstać może wątpliwość, jak powyżej ujmowałem: zakładając, że homo-orientacja jest czymś całkowicie zdrowym, a takie jest oficjalne stanowisko, Nicolosi nie miałby prawa traktować problemu klienta w sposób inny niż wynik presji kulturowej.

Super, tylko zauważ, jak Nicolosi odnosi się do presji kulturowej i oporu przeciw niej.
"Odrzucasz kulturę, odrzucasz religię, bo czujesz inaczej niż jest przyjęte? To narcyzm". Narcyzm, który jest po to by zrównowazyć pierwotny wstyd, który nie ma nic wspólnego z twoją homoseksualnością.
To absolutny brak szacunku dla uczuć i poglądów osób homoseksualnych.


Cytat:
Pytałeś, czy terapeuta dokonał tutaj zróżnicowania.
Nie dokonał, ponieważ wychodzi z założenia, że homoseksualna postawa dowodzi kompleksu objawów, za pomocą których treść nieświadoma komunikuje się z otoczeniem i za pomocą której homoś - w prosty sposób ujmując - radzi sobie z deficytem dotyczącym integracji osobowościowej.

Czyli gość próbuje terapeutyzować ludzi zgodnie ze swoją teologią.

Cytat:

brak negacji nie oznacza, że nie istnieje indywidualny deficyt. To, że homosie funkcjonują od wieków, nie stanowi argumentu dyskwalifikującego osobniczy deficyt.

Indywidualny deficyt jako uniwersalne wytłumaczenie homoseksualizmu to teza.
Nie masz dowodów na tę tezę.
Na pewno nieskuteczna terapia nicolosiego nim nie jest. Tym dowodem. Na tę tezę.


Bruford napisał/a:
3.Jak przewidywałem , w całym konstrukcie , ten tzw "terapeuta" ani przez moment nie zatrzymuje się na ogromnym pakietem stresorów jakie środowisko generuje wobec osób homo.Pominięcie tego w całości rozumowania jest karygodnym błędem ew zamierzonym nadużyciem.

Zatrzymuje się, tj interpretuje bunt przeciw tym stesorom jako narcyzm :hihi:


Cytat:
Miałem wrażenie, że Nicolosi jest bardzo pewny swojej terapii. Ufam, że istnieje jakaś grupa ludzi, którzy mieliby coś do powiedzenia jako pacjenci.

wyznanie wiary....


Cytat:
Bruford napisał/a:
. Zwraca uwagę fakt, że cała ta jego terapia to w gruncie rzeczy terapia awersyjna tylko bardziej inteligentna

Nie mogę się aktualnie zgodzić. Z tego, co zdążyłem zauważyć, jest to terapia bardzo zbliżona do tej, którą stosowała z wielkim, jak się okazuje, powodzeniem Alice Miller.

1/ AM w grobie się przewraca.
2/ czy dysponujesz jakimiś statystykami odnoszącymi się do skuteczności jej terapii? Bo skoro mówisz "zbliżona do tej, którą stosowała z wielkim, jak się okazuje, powodzeniem", to chyba nie bez powodu.. ()

I znów będzie na to, że jestem dobrystą i bronię rodziców, . Swoją drogą dobra racjonalizacja - nie odpiszę mu nie dlatego, że nie mam argumentów, tylko dlatego, że jest dobrystą i broni świętości rodzica.
Ale to nie ja szargam dobrym imieniem AM porównując ją do ideologa psychopaty.
Facet bierze pewne elementy z psychoanalizy tylko dlatego, że mu pasują do doktryny. I tyle.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 02:28   

M i T napisał/a:

A gdyby to była naprawdę na tyle istotna część Twojej osobowości, że ciągłe udawanie hetero przed rodzinką powodowałoby straszliwe samopoczucie (m.in. dolegliwości psychosomatyczne) czy np. depresję? Opinia innych byłaby ważniejsza niż Twoje własne szczęście i spełnienie? Babcia ważniejsza niż bycie sobą? Osobiście nie dałabym rady funkcjonować w takim zakłamaniu i utrzymywaniu iluzji (i dysonansu).

Szykany i szantaż emocjonalny? Owszem, są bolesne, ale spotykamy się z nimi bez względu na orientację seksualną i uczymy się sobie z nimi radzić (lub nie). A lęk przed tymi zjawiskami pachnie mi... dobryzmem właśnie.


"Kultura się myli, religia się myli? To narcystyczna iluzja"

Ciekawe w jaki sposób będziecie próbowali zracjonalizować pogląd, jakoby bunt przeciw szykanującą kulturą czy religią to narcyzm, podświadomy sposób na podniesienie poczucia własnej wartości.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 10:56   

M i T napisał/a:
Tak więc, Bruford, jak masz jakieś pytania co do badań, skuteczności, czy czegokolwiek, to też możesz zwrócić się wprost do "źródła" :P

Marishka


Tia , przywykłem.Odsyłano mnie już do Kwaśniewskiego i Ashkara. Typowe.
A po co ? Tu mamy tak transkrypt jaki i audio z wywiadu w ktorym Nicolosi robi z siebie głupa w zakresie metodologii naukowej

http://www.transchristians.org/people/nicolosi
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 10:59   

M i T napisał/a:
[
I jeszcze coś mi się skojarzyło. Bruford, nie przypominam sobie, byś z równie wielkim oburzeniem wypowiedział się w wątku poświęconym krytyce 12 kroków AA/DDA.

cdn.


Owszem.Nie wypowiadałem się także w kwestii autyzmu , ADHD albo kulturowych pierwowzorów Dnia Świstaka ---- to musi coś znaczyć 8) albo........ nie musi
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 11:42   

Myślę ,że z kwestią religijności Nicolosiego , którą to już próbuje trywializować Marishka , zajmiemy się raz a dobrze , co by do tego nie wracać bo mielenie rzeczy oczywistych to strata czasu.

Aksjomaty (nie podlegają dyskusji):
1.Każdy naukowiec i terapeuta ma prawo wyznawania dowolnej religii
2.Żaden naukowiec i terapeuta nie ma prawa dopuszczać do sytuacji , w której wyznawana religia limituje mu obiektywizm naukowy czy terapeutyczny.

Oto przykład jak naukowiec zapominający o powyższych aksjomatach robi z siebie durnia :
http://web.archive.org/we...and+figures.htm
Trudno się potem dziwić ,że taki naukowiec nie jest traktowany poważnie

Teraz ad homoseks i Nicolosiego.Nie ma co udawać ani lawirować bo Nicolosi podaje to w formie dosłownej - jego spojrzenie na homoseks ma żródło w ocenie chrześcijańskiej , biblijnej . Nie ma znaczenia czy on to gada do dziennikarza parafialnego czy innego i gdzie o tym pisze a gdzie nie .Tak ma i koniec. Jest zatem podobnie wiarygodny w kwestii homoseks jak nazista Karl Brandt w kwestii biologii ras.Religia narzuca Nicolosiemu pkt widzenia i on to akceptuje.Z wywiadu zdaje się wynikać ,że pracuje głownie z mocno wierzącymi homoseks. a zatem wyjątkową grupą , która z uwagi na bardzo silną presję może świadomie chcieć nie tyle nawet reparacji ile z pobudek religijnych nauczyć się utrzymywania abstynencji (bo tego realnie uczy Nicolosi zgodnie z tym czego oczekują kościoły chrześcijańskie z wyj.części protestantyzmu) -- o ile tak jest tedy Nicolosi nie ma najmniejszego prawa ekstrapolować swoich twierdzeń na jakąkolwiek inną grupę homo - jeśli czyni inaczej sprzeniewierza się logice, metodologii , rozumowi i uczciwości
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Bruford Pią Wrz 30, 2011 11:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 11:49   

M i T napisał/a:
Osobiście wychodzę z założenia,.....


Nie dokonał, ponieważ wychodzi z założenia,........
Tomek


Przykro mi , Tomek ale napisałeś sporo , jednak poza tematem zupełnie.
Najpierw Twoja fraza zacytowana wyżej... widzisz, nie mają sensu jakiekolwiek Twoje założenia jeśli przechodzisz do porządku dziennego nad olbrzymim , randomizowanym materiałem na temat homoseks , który już do tej pory powstał. Po prostu.

Teraz Nicolosi , jak piszesz nie dokonał bo wyszedł ..... dokładnie to samo. Prawdziwy naukowiec -terapeuta nigsdy by tak nie zrobił.Bo to jest kwintesencja znachorki czego chyba nie rozumiesz.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 11:56   

Ostatnia uwaga na temat Wielkich Zmarłych - tutaj Freud i Miller

O ile mi wiadomo , Freud był absolutnie przeciwny jakimkolwiek terapiom homo.Ale nieważne.Zwracam uwagę na coś innego -- znachorzy zawsze powołują się na Wielkich Zmarłych nigdy na materiał badawczy udokumentowany przez żywych - dlaczego? Bo Wielki Zmarły nie wstanie i nie da w ryj za nadużywanie swoich słów.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Wrz 30, 2011 17:49   

forum da się czytać ostatnio 8)
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Paź 02, 2011 22:55   

Bruford napisał/a:
O ile mi wiadomo , Freud był absolutnie przeciwny jakimkolwiek terapiom homo.Ale nieważne.

Bruford, dlaczego optujesz za braniem wszystkiego z całym inwentarzem? Bo tak wynika z niektórych Twoich wypowiedzi. Nie zgadzam się z Freudem w paru bardzo istotnych sprawach, co nie znaczy, że nie zgadzam się ze wszystkim. Co mnie w związku z tym obchodzi stanowisko Freuda w tej sprawie, podczas gdy moja głowa nakazuje mieć odmienne? A przynajmniej mam ochotę sprawdzać zasadność postulatów głoszonych przez ludzi, których z premedytacją się marginalizuje, jak Nicolosi.
Bruford napisał/a:
Zwracam uwagę na coś innego -- znachorzy zawsze powołują się na Wielkich Zmarłych nigdy na materiał badawczy udokumentowany przez żywych - dlaczego? Bo Wielki Zmarły nie wstanie i nie da w ryj za nadużywanie swoich słów.

Dlaczego znachor? To psycholog kliniczny, z tą jednak różnicą, że z bardzo niepopularnymi poglądami. Sek w tym, by nie traktować ich ostracyzmem po kilku tekstach. Z całą pewnością, znachorem jest Bert Hellinger - ale jakimś cudem, mimo że ewidentnie szkodzi ludziom, znalazł swe miejsce wśród programów nauczania na wydziałach szkół wyższych.
Ale o homosiach nie gada, więc ma spokój mimo uprawiania współczesnych czarów, nadto skutecznie utrzymuje priorytet rodzica.

Nie znam teorii Miller na temat homoseksualizmu, nie spotkałem się z tym w jej książkach, ale cały czas zwracam uwagę na to, że zanim zaczniemy dyskusję, trza się opowiedzieć klarownie: stoi się na aktualnym, ZALEGALIZOWANYM stanowisku wobec homoseksualizmu, czy bierze się pod uwagę priorytet innych czynników? Na marginesie, WHO to może mnie cmoknąć ze swoimi ustaleniami (vide szkodliwość tłuszczu).
Sam fakt, że OGŁOSZONO homoseksualizm jako naturalną, lecz odmienną - w domyśle: kolejną, preferencję seksualną, świadczy o ZAMKNIĘCIU dyskusji poprzez wyjęcie spod prawa rozważenia innych opcji. Nie masz Bruford wrażenia polit-poprawnego rozwiązania wszelkich dylematów za pomocą .. znów: regulacji iście politycznej??

Teraz na poły żartem:
Co do obicia mord poprzez Wielkich Zmarłych, jak ich nazwałeś. Freud, zaprawdę, sublimował oficjalnie, nieoficjalnie miał kochanki, więc sądzę, że jakoś kanalizował. Po stosunku z dobrze rozumiejącą seks kobietą będącą przeciwieństwem żony - świętej rodzicielki i matrony, nie miałby zapewne ochoty dać w papę nawet, gdyby mu ktoś wprost wypalił, że podkręcał i preparował zeznania pacjentów, by mu pasowały do teorii, o czym raczył przypomnieć m.in. Łysiak.

Co do Miller - nie wyobrażam sobie. Waliła, ale słowem - prosto w gębę załganej, coraz bardziej odjechanej w new-age i coaching psychologii, która globalnie chroni toksycznych starych i promuje głupkowate zadowolenie z wszystkiego, niezależnie od sytuacji. Nie utworzyła nurtu, nie było oficjalnej metodologii, zapewne ciężko byłoby o dokumentację od podłogi do sufitu, ale terapie działały. Nie sądzę, naprawdę. Na pewno nie byłaby jakoś szczególnie zbulwersowana, że chrześcijański akademik, psycholog kliniczny wykorzystuje analizę psychologiczną podobną do jej własnej. Tak czy siak, wszystkie skuteczne psychoterapie opierają się jednak o dotarcie do nieświadomego - czy to się komuś podoba czy nie.

I BYĆ MOŻE jest ona także przydatna homosiom.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Paź 02, 2011 22:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Paź 02, 2011 23:56   

http://dziendobry.tvn.pl/...west,13663.html
W materiale Lew-Starowicz i Jacykow "dementują" teorię o homorodnym braku ojca.
Posługują się przy tym dziwną argumentacją:

- Lew twierdzi, że zgodnie z obecnym stanem wiedzy, homoseksualizm jest po prostu orientacją. Twierdzenie to, jak pisałem, zamyka oficjalne dyskusje o patologicznym rysie, a w tej rozmowie pełni rolę argumentu kluczowego.
- Jacykow nie posługuje się w ogóle argumentami. Najpierw twierdzi, że z ojcem u niego było krucho, lecz zaraz potem przywołuje z pamięci, że zna mnóstwo gejów, którzy mieli normalny dom, a i tak wolą swoją płeć. Cóż za drobiazgowa argumentacja. Wynikać z niej może, że Jacykow zna dokładnie relacje swoich znajomych z rodzicami, w szczególności zaś, z ojcami. Jego "mąż" miał - co zapewnia - normalne dzieciństwo, w sensie, że miał ojca. Tyle.

Starowicz w ogóle różnicuje pomiędzy zaburzeniami identyfikacji seksualnej a pełnoprawną orientacją homoseksualną. Zresztą, zachęcam do prześledzenia toku rozmowy, brzmi dziwacznie i nieskładnie.
Obecnie, co ważne, w środowiskach psychologicznych istnieje przekonanie, że jeśli pacjent wykazuje ciągoty homo, należy go przekonać o ich prawdziwej naturze, więc skąd rozróżnienie między zaburzeniem identyfikacji, a twardym przekonaniem o nadrzędnej roli anusa?
Mało tego. Być może dlatego pojawiła się KOLEJNA uprawomocniona orientacja - biseksualna! Ona teoretycznie winna świadczyć właśnie o braku identyfikacji. Chaos panuje i tyle. Ilość sprzeczności między oficjalnymi stanowiskami nie służy faktom.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Paź 03, 2011 00:01, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Paź 03, 2011 02:10   

M i T napisał/a:
Bruford napisał/a:
O ile mi wiadomo , Freud był absolutnie przeciwny jakimkolwiek terapiom homo.Ale nieważne.

Bruford, dlaczego optujesz za braniem wszystkiego z całym inwentarzem? Bo tak wynika z niektórych Twoich wypowiedzi. Nie zgadzam się z Freudem w paru bardzo istotnych sprawach, co nie znaczy, że nie zgadzam się ze wszystkim. Co mnie w związku z tym obchodzi stanowisko Freuda w tej sprawie, podczas gdy moja głowa nakazuje mieć odmienne?

OK

Cytat:
A przynajmniej mam ochotę sprawdzać zasadność postulatów głoszonych przez ludzi, których z premedytacją się marginalizuje, jak Nicolosi.

Tu poprawka, Nicolosi sam się marginalizuje.
Dlaczego - o tym była już mowa wyżej, więc nie będę się powtarzał.

Cytat:
Bruford napisał/a:
Zwracam uwagę na coś innego -- znachorzy zawsze powołują się na Wielkich Zmarłych nigdy na materiał badawczy udokumentowany przez żywych - dlaczego? Bo Wielki Zmarły nie wstanie i nie da w ryj za nadużywanie swoich słów.

Dlaczego znachor? To psycholog kliniczny, z tą jednak różnicą, że z bardzo niepopularnymi poglądami. Sek w tym, by nie traktować ich ostracyzmem po kilku tekstach.

Poprawka. To psycholog kliniczny, z tą jednak różnicą, że będący na bakier z metodologią badań i etyką zawodową.


Cytat:
Z całą pewnością, znachorem jest Bert Hellinger - ale jakimś cudem, mimo że ewidentnie szkodzi ludziom, znalazł swe miejsce wśród programów nauczania na wydziałach szkół wyższych.

W tym miejscu miałem zamiar stanowczo zaprotestować, bo na uczelni nigdy nie słyszałem nazwiska tego szarlatana. Dowiedziałem się o nim tak na marginesie od Was.
Jako dowód, że jesteś w błędzie, chciałem Ci zapodać link z googla, że BH nie ma w żadnym sylabusie, w żadnym spisie lektur, na jakimkolwiek przedmiocie.
Ale ku swojemu zaskoczeniu odkryłem, że dwukrotnie odbył się warsztat z ustawień Hellingerowskich na mojej uczelni. W 2005 i 2007 roku.

Uważam to za skandal tego samego kalibru jak ewentualne wystąpienia Nikolosiego czy Ashkara na Akademiach medycznych.

Cytat:
Ale o homosiach nie gada, więc ma spokój....

Można wiedzieć czemu używasz słowa "homoś"?
Co to ma wyrazić, czemu określenie, któremu nie można zarzucić formy umniejszającej nie przechodzi ci przez usta/klawiaturę?


Cytat:
Nie znam teorii Miller na temat homoseksualizmu, nie spotkałem się z tym w jej książkach,

Ponieważ mam wszystkie książki Miller zeskanowane, to przeszukałem je pod kątem haseł kluczowych. Nic nie pisała o homoseksualizmie.

Cytat:
ale cały czas zwracam uwagę na to, że zanim zaczniemy dyskusję, trza się opowiedzieć klarownie: stoi się na aktualnym, ZALEGALIZOWANYM stanowisku wobec homoseksualizmu, czy bierze się pod uwagę priorytet innych czynników?

A ten znowu swoje...
Inne czynniki są jak najbardziej brane pod uwagę.
pierwszy lepszy cytat z podręcznika akademickiego:
"Niektórzy badacze życia seksualnego używają wy-
rażenia „wybór obiektu", chcąc określić, w jaki spo-
sób zaczynamy kochać to, co kochamy. Jednak
pewne grupy aktywistów homoseksualnych głoszą
przekonanie, że nie mamy żadnego wyboru. A praw-
da przypuszczalnie leży gdzieś pośrodku, chociaż
może bliżej stanowiska aktywistów niż tych, którzy
są przekonani o możliwości wolnego „wyboru"
tego, co kochamy. "

I dalej jest dyskusja. I argumenty.


Cytat:
Sam fakt, że OGŁOSZONO homoseksualizm jako naturalną, lecz odmienną - w domyśle: kolejną, preferencję seksualną, świadczy o ZAMKNIĘCIU dyskusji poprzez wyjęcie spod prawa rozważenia innych opcji. Nie masz Bruford wrażenia polit-poprawnego rozwiązania wszelkich dylematów za pomocą .. znów: regulacji iście politycznej??


dobra dobra
Filozofowanie nie spowoduje, że wypociny Nicolosiego staną się poprawne metodologicznie.

A odpowiadając na pytanie: moim zdaniem w nauce w dalszym ciągu jest miejsce na dyskusję o przyczynach takiej czy innej orientacji seks.

Wydaje mi się, że już o tym pisałem, że jak miałem egzamin z seksuologii, to poprawną odpowiedzią na pytanie o przyczyny orientacji homoseksualnej było "niewiadomo" i dalej trzeba było wymienić hipotezy i omówić przesłanki za nimi przemawiające.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 03, 2011 08:21   

zenon napisał/a:
Wydaje mi się, że już o tym pisałem, że jak miałem egzamin z seksuologii, to poprawną odpowiedzią na pytanie o przyczyny orientacji homoseksualnej było "niewiadomo" i dalej trzeba było wymienić hipotezy i omówić przesłanki za nimi przemawiające.

To istotny fakt, ale dotyczy nadal poziomu akademickiego.
Zupełnie inaczej jest na poziomie medialnym, publicznym - tutaj polityczna poprawność rulez
Podobnie pisał, z tego co pamiętam, Bruford o medycynie - co innego nauka, a co innego to, co się nierzadko "wyrabia się" w praktyce poza uczelnią.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 03, 2011 09:59   

M i T napisał/a:

1) Co mnie w związku z tym obchodzi stanowisko Freuda w tej sprawie, podczas gdy moja głowa nakazuje mieć odmienne?

2) Dlaczego znachor? To psycholog kliniczny, z tą jednak różnicą, że z bardzo niepopularnymi poglądami.

3) zanim zaczniemy dyskusję, trza się opowiedzieć klarownie: stoi się na aktualnym, ZALEGALIZOWANYM stanowisku wobec homoseksualizmu, czy bierze się pod uwagę priorytet innych czynników?

4) Na marginesie, WHO to może mnie cmoknąć ze swoimi ustaleniami (vide szkodliwość tłuszczu).

5) Sam fakt, że OGŁOSZONO homoseksualizm jako naturalną, lecz odmienną - w domyśle: kolejną, preferencję seksualną, świadczy o ZAMKNIĘCIU dyskusji poprzez wyjęcie spod prawa rozważenia innych opcji. Nie masz Bruford wrażenia polit-poprawnego rozwiązania wszelkich dylematów za pomocą .. znów: regulacji iście politycznej??

6) Teraz na poły żartem:
I BYĆ MOŻE jest ona także przydatna homosiom.

Tomek



ad1. Po co to dzielić włos na czworo? Pokazałem jedynie swoistą dla znachorów taktykę powoływania się na zmarłych. Co tu dyskutować w ogóle?

ad2 A co dyplom niby ma gwarantować fachowość i uczciwość zawodową? Mam wymienić znachorów z dyplomami 8) ? Wystarczy jak powiem ,że jeden noblista przeszedł na znachorkę?

ad3 Niesamowite. Co to za manipulacja słowami? "Zalegalizowane?" Może po prostu trzeba poczytać materiały n/t homoseksualizmu poza Nicolosim?

ad4 No właśnie.Patrz pkt 3. Bo to nie o WHO tylko o APA chodzi.

ad5.Znowu ta sama manipulacja słowami.Nie "ogłoszono" tylko sformułowano stanowisko w oparciu o badania społecznosci homoseks i dyskusję wewnętrzną. Musisz zatem przeczytać jak to stanowisko sformułowano i dlaczego. Stosując bowiem podkreślenie "ogłoszono" dopuszczasz się niezgodnego z prawdą ,demagogicznego chwytu. Twoje interpetacje polityczne można poddać pod dyskusję dopiero jak przeczytasz materiały źrdłowe do stanowiska APA a także późniejsze.

ad6 "Homoś" , żartem. 8) Generalnie odrzuca mnie jak aktywista homoseks. żąda nazywania siebie kalką z angielszczyzny.Choć jak najbardziej z drugiej strony rozumiem dlaczego ludzie nie chcą być obrażani. Słowko "homoś" , pozornie obojętne , ma jakoś dla mnie taki lekceważący ton. Nie wiem jak dla homoseks.ale ja bym to tak odbierał. Ale używając go , klient ma już alibii ,że przynajmniej od części rowerowych nie wyzywa.[/fade]
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Bruford Pon Paź 03, 2011 15:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 03, 2011 11:27   

Parę uwag ogólnych mi się nasuwa , choc w sumie to będą truizmy.
Przypuszczalna etiologia homoseksualizmu leży w kompleksie uwarunkowań genetycznych , nie do końca rozeznanych odchyleń w typowym rozwoju mózgu w okresie płodowym oraz czynników behawioralnych , mających , jak sie wydaje, więcej wspólnego z dynamiką ekspresji homoseks. niż z samą orientacją. Tyle wiadomo z masy prac jaka była opublikowana. Z randomizowanych prac z odpowiednim follo-up'em wiadomo ,że terapie reparatywne, konwersyjne - nie działają (przynajmniej jeśli i dzie o zmianę orientacji - z uporem przypominam ,że Nicolosi jedynie tłumi seksualność , nic więcej).Skąd więc temat ?
Po co w ogóle komukolwiek jest realnie potrzebne w życiu prawdziwym rozróżnienie tego czy homo to dewiacja i patologia seksualności czy odmiana normy?
Ano właściwie tylko z jednego powodu. Uznanie ,że homoseks.nie jest patologiczną dewiacją narzuca społeczeństwu konieczność zmian systemowych przywracających homoseks.pełnię praw obywatelskich poprzez rejestracje związków partnerskich - tylko tyle.Chodzi tylko o to i o nic więcej. I w przestrzeni publicznej ten spór biegnie w ogóle poza jakąkolwiek merytoryką. Dlatego można nagle zacząć poważnie traktować zwykłego znachora (choć z dyplomem).
Zamiast prowadzic debatę poprzez analizę prac , oś sporu sytuuje się na poziomie znachor kontra Jacyków albo Laszuk.

Podam ciekawy , podobny , choć znacznie mniej nagłośniony przykład. Osią transplantologii jest punkt stwierdzenia nieodwracalnej śmierci.Jest jeden fragment mózgowia który ostatecznie decyduje o śmierci - jest to pień mózgu. Z tysięcy prac fizjo- i patofizjologicznych a także z wielomilionowej empirii OIOM-ów , OIT-ów ,Neurochirurgii itp wiadomo jedno jednoznacznie i pewnie - nikt komu umarł pień nie jest i nie będzie człowiekiem żywym.Aż to nagle niejaki ojciec Norkowski , doktorant nauk med. u pewnego profesora rehabilitacji neurologicznej z Bydgoszczy zaczyna kwestionować pojęcia śmierci pnia, teksty ma nader humanistyczne w wyrazie , troska o człowieka i o duszę i takie tam.Bardzo to wszystko ładnie brzmi , takie ojcowsko-troskliwe i etyczne.Powołuje się oczywiście na dorobek swojego mentora co to 400 osób obudził po śpiączkach straszliwych.Tylko nikt , literalnie nikt , nie sprawdza ,że p profesor owszem wybudzał ale nigdy nikogo z rozpoznaną śmiercią pnia. Bo to taki nudny detal merytoryczny.A dyskusja leci w kosmos typu : cywilizacja śmierci , aborcja , te rzeczy a sami inicjatorzy , oczywista, uważają się za spychanych z debaty publicznej. Tylko , kufa , nad czym tu debatować? Czy poniższy głos słuchaczki RM też trzeba brać poważnie pod uwagę w dyskusji ? A jak nie to ktoś może uznać , jest biedna słuchaczka spychana na margines przez złowrogie czynniki?
http://www.youtube.com/watch?v=JAh6Fh8v6zo
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 03, 2011 14:34   

Naukowiec , taki z dyplomem 8) , o homoseksualizmie :

P"rofesor Roberto De Mattei – wice-prezes włoskiego Ośrodka Badań Akademickich (Centre for National Research) – żarliwy katolik który wcześniej twierdził, że trzęsienie ziemi w Japonii i tsunami było "karą boską" wyartykułował swoje twierdzenia w wywiadzie dla jednej z radiowych stacji katolickich.
W rozmowie z włoskim Radiem Maryja profesor De Mattei powiedział: "Upadek Cesarstwa Rzymskiego i najazd barbarzyńców był spowodowany szerzeniem się homoseksualizmu".
"Rzymska kolonia Kartagina była rajem dla homoseksualistów … nieprawidłowe funkcjonowanie kilku dewiantów miało wpływ na pozostałych."
Twierdzi on, że podstawy do wysuwanych przez siebie twierdzeń doszukuje się w pracach chrześcijańskiego pisarza z 5 wieku n.e. Salviano di Marsiglia. Profesor De Mattei dodał: "Najazd barbarzyńców na Rzym był postrzegany jako kara za uchybienia (grzechy, występki) moralne. Rzeczą powszechnie wiadomą jest, że w Królestwie Niebieskim nie ma miejsca dla zniewieściałych mężczyzn i homoseksualistów. Homoseksualizm nie był powszechny wśród barbarzyńców i to pokazuje, że sprawiedliwość boską widać już w historii, a nie tylko na końcu świata."
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Paź 03, 2011 21:59   

Bruford, co Twoim zdaniem wpływa zasadniczo na to, że facet staje się homosiem, a kobieta lesbijką? I co powoduje i czym jest biseksualizm? Ponadto: jak odróżniasz zaburzenie identyfikacji płciowej od twardej, skrystalizowanej tzw. orientacji homoseksualnej?

Tomek

ps: Jeszcze fragm. z sieci. Po prostu znaleziony komentarz:
Cytat:
W 1968 r. aktywiści gejowscy manifestowali na zebraniach „Komisji Taksonomicznej” APA, domagając się uczestnictwa w spotkaniach, na co w końcu wyrażono zgodę. Od tego momentu naukowa debata została zawieszona i zastąpiona dyskusjami o charakterze ideologicznym i politycznym, które doprowadziły do poddania pod głosowanie kwestii homoseksualizmu – „Jest, czy nie jest chorobą”.

W wyniku „korespondencyjnego” głosowania homoseksualizm został wykreślony z podręczników statystycznych przy 5816 GŁOSÓW za i 3817 przeciw!!!

Psychiatra Irwing Bimber skomentował to w sposób: „Nie można w żaden sposób utrzymywać, że nowe oficjalne stanowisko w kwestii homoseksualizmu jest zwycięstwem nauki. Czymś nieracjonalnym jest poddawanie kwestii naukowych pod głosowanie, to tak jakby zorganizować głosowanie na temat, czy ziemia jest płaska, czy okrągła”.

Może warto przeszperać powyższe. Jak to naprawdę było, bo oficjalnie zajmowane stanowiska, zarówno APA, WHO czy PTS pracują raczej na niwie publicznej w oparciu o polit-poprawność, choć wskazują, szczególnie APA, na materiał naukowy zebrany podczas 35 lat badań. Jednak wciąż mam wrażenie opinii na potrzeby właśnie przestrzeni publicznej.

ps2: Dla ścisłości: nie uważam h-izmu za chorobę. W żadnym razie. Uważam to zjawisko za zaburzenie spowodowane głównie deficytami wczesnodziecięcymi, wcale nie tylko w relacjach z ojcem.
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Paź 03, 2011 23:44, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 04, 2011 12:48   

M i T napisał/a:

1 Bruford, co Twoim zdaniem wpływa zasadniczo na to, że facet staje się homosiem, a kobieta lesbijką? ps:

2Jeszcze fragm. z sieci. Po prostu znaleziony komentarz:


3 Może warto przeszperać powyższe.


ad1 Litości , Tomek , ja już w tym wątku o tym pisałem.

ad2. Uwaga.Temat homoseks. jest wybitnie polityczny.Zatem w necie będą różne treści. statnio znalazłem stronę homoseksualizm.edu , która ma nic z edu wspólnego

ad3 No toć od dawna piszę ,żebyś poszperał[/fade]
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Czw Paź 13, 2011 19:17   

M i T napisał/a:
Tomek, tu masz link do całego kontekstu, z którego Bruford wyrwał cytaty o bogu:

(...)

Marishka

P.S. Mam książkę, będę czytać, a potem - pisać :viva:

cdn.

Nie prościej krzyknąć do pokoju obok?
_________________
Please do not feed trolls. It is unkind and unnecessary.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 19:39   

http://www.youtube.com/watch?v=v2e9iCTHcXM
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Paź 27, 2011 21:03   

Tomek, coś na poparcie Twojej tezy:

http://www.polskieradio.p...est-dziewczynka

http://www.foxnews.com/us...ises-questions/

Marishka
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Paź 27, 2011 23:59   

Molka napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=v2e9iCTHcXM
Obrazek


Żenujące.
To jest SZymon Majewski, prawda?

Żenujący gość, tak ogólnie. Z czasem jakoś się wyrabia, ale pamiętam jego początki w pierwszym jego większym programie "mamy cię". Koleś nie potrafił sklecić złożonego zdania, nie potrafił się wysłowić. Był - jakby to ująć: naturszczykiem, ale nie takim z urokiem, tylko takim głupkowatym, żenującym naturszczykiem.
Nie lubię go.

W ogóle te nasze polskie gwiazdy są takie niedorobione. Niby Wojewódzki czy MAjewski są ścisłą czołówka w naszym kraju, ale nawet mimo braku rodzimej konkurencji, i co za tym idzie braku punktu odniesienia, człowiek czuje, że to jest marne i że można osiągnąć znacznie wyższy poziom.

Majewskiego nie trawię i nie oglądam, no chyba, że ktoś na jakimś forum wklei link.
Wojewódzkiego czasem obejrzę, w necie, nie w czasie rzeczywistym, jeśli jest ciekawy gość.
Z braku alternatywy poniekąd.
Choć jego już jakoś bardziej trawię niż Majewskiego debila.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Nie Paź 30, 2011 08:07   

zenon napisał/a:
człowiek czuje, że to jest marne i że można osiągnąć znacznie wyższy poziom.

Dokładnie Cię rozumiem mam to samo zdanie na ich temat chociaż patrząc z punktu widzenia naturszczyka to myśle że kolega :) majewski mówi prawdę co wcale nie jest złe, ale jego kreatywność w świecie rzeczy wyczuwalnych nie odnosi efektów poza jego sygnałem który wyraźnie jest dyktowany z pozycji scenariusza tworzonego przez chęć rozwoju człowieka praktycznie siedzącego na najwyższym stopniu human being.
Podsumowanie:
Oryginalność i kreatywność są niewiarygodnie ważnym czynnikiem w naszej przygodzie życia.
Pozdro
_________________
ggggggggggrrrrrrrrrrrddddddddddyyyyyyyyykkkka
 
 
     
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Nie Paź 30, 2011 08:16   

Ich orientacja mnie nie interesuje jesteśmy w swoim świecie wolnymi ludzmi i robimy to co uważamy za słuszne więc tak czy owak.....każdy kto chce znajdzie swoich z którymi się połączy w różnym aspekcie tego znaczenia.
Pozdr
_________________
ggggggggggrrrrrrrrrrrddddddddddyyyyyyyyykkkka
 
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Paź 31, 2011 15:42   

Cytat z 1966 r. o transseksualistach ale jakże trafny w przypadku wszystkich zaburzeń płci:
Cytat:
Harry Benjamin wrote, "Summarizing my impression, I would like to repeat here what I said in my first lecture on the subject more than 10 years ago: Our genetic and endocrine equipment constitutes either an unresponsive [or] fertile soil on which the wrong conditional and a psychic trauma can grow and develop into such a basic conflict that subsequently a deviation like transsexualism can result."

Marishka
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Paź 31, 2011 17:10   

plej_tssz napisał/a:
zenon napisał/a:
człowiek czuje, że to jest marne i że można osiągnąć znacznie wyższy poziom.

Dokładnie Cię rozumiem mam to samo zdanie na ich temat chociaż patrząc z punktu widzenia naturszczyka to myśle że kolega :) majewski mówi prawdę co wcale nie jest złe, ale jego kreatywność w świecie rzeczy wyczuwalnych nie odnosi efektów poza jego sygnałem który wyraźnie jest dyktowany z pozycji scenariusza tworzonego przez chęć rozwoju człowieka praktycznie siedzącego na najwyższym stopniu human being.
Podsumowanie:
Oryginalność i kreatywność są niewiarygodnie ważnym czynnikiem w naszej przygodzie życia.
Pozdro


Wiesz co, rozumiem pierwsze i ostatnie zdanie, natomiast środka nie.
Jakbyś mógł rozwinąć...
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Are.is.back.4ev 
Are is back forever

Dołączył: 24 Kwi 2011
Posty: 278
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 06:48   

zenon napisał/a:
Można wiedzieć czemu używasz słowa "homoś"?
Co to ma wyrazić, czemu określenie, któremu nie można zarzucić formy umniejszającej nie przechodzi ci przez usta/klawiaturę?


On Ci na to nie odpowie.

Ja bym odpowiedział, ale znowu mi się by dostało od Ciebie za zbyt dosłowne wypowiedzi ;-)

Od Tomka zresztą też, bo bym tworzył jego "nieprawidłowy" wizerunek na tym forum. Przecież jego krucjata przeciwko przekropnym "homosiom" nie jest radiomaryjna, nie to co u Wierzejskiego!

A poważnie, to tu dochodzi do absurdów. Ten wątek wygląda trochę tak, jakby terapeuci dyskutowali z osobą w kaftanie dniami i nocami. Osoba w kaftanie daje link do Omletu o tym, że zdrowi ludzie są w kaftanach, a terapeuci czytają i za każdym razem dyskutują godzinami.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 08:34   

Trochę was podziwiam, jak można dyskutować o czymś oczywistym przez 24 strony na forum i nie dotykać prawdy. Dzisiaj dzień Wszystkich Świętych i każdy ma szanse nim zostać. Trzeba się wyrzec wszystkich grzechów. Mężczyzna, który współżyje z mężczyzną jak i kobieta, która współżyje z kobietą popełniają grzech ciężki.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Wto Lis 01, 2011 08:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 09:15   

Piotrx napisał/a:
Trochę was podziwiam, jak można dyskutować o czymś oczywistym przez 24 strony na forum i nie dotykać prawdy. Dzisiaj dzień Wszystkich Świętych i każdy ma szanse nim zostać. Trzeba się wyrzec wszystkich grzechów. Mężczyzna, który współżyje z mężczyzną jak i kobieta, która współżyje z kobietą popełniają grzech ciężki.

I zapomniales jeszcze dodac, ze Bog kazal usmiercac takich bez wyjatku.
Gdyby kler zaczal to stosowac, to mogloby brakowac dobrodziejow ksiezy.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lis 01, 2011 09:48   

Kangur napisał/a:

I zapomniales jeszcze dodac, ze Bog kazal usmiercac takich bez wyjatku.
Gdyby kler zaczal to stosowac, to mogloby brakowac dobrodziejow ksiezy

Jaśko nie doczytałeś co pisał Darek o "prawie"?
jak należy zwalczać zarazę aby się nie rozprzestrzeniała?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lis 01, 2011 10:02   

Piotrx napisał/a:
i każdy ma szanse nim zostać


że niby świętym , czy zmarłym ?

kiedyś , gdzieś czytałem , że tylko "On jeden" jest Święty
bo co do zmarłych to szanse ma każdy

Dar
 
     
Are.is.back.4ev 
Are is back forever

Dołączył: 24 Kwi 2011
Posty: 278
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 10:07   

dario_ronin napisał/a:
kiedyś , gdzieś czytałem , że tylko "On jeden" jest Święty
bo co do zmarłych to szanse ma każdy


Dario, błagam Cię, to nie jest portal z gusłami, jak masz powyżej 12 lat i poniżej 60, to naprawdę nie każdy odczuwa tak silny zespół lęków i kompleksów religijnego, że aż nim zostanie.

Dziwie się, że moderator pozwala tu Jehowym i katolikom bruździć. Jakby przyszedł Arab, indiański czarownik czy Żyd i wrzucił taką samą objętość swoich guseł, to byście mu podziękowali. Jak ja pisałem o soku z gumijagód, też wszyscy mięli pretensje. A Jehowi i katolicy, jak to zwykle bywa, mają lepiej.

PS I to żeby to się działo w dziale o psychologii, która tak dobrze wyjaśnia motywy religijnych... Śmietnik, nie forum.
Ostatnio zmieniony przez Are.is.back.4ev Wto Lis 01, 2011 10:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lis 01, 2011 10:34   

Are.is.back.4ev napisał/a:
Dziwie się


doceń tolerancję administracji i nie zaśmiecaj każdego tematu

D
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 12:12   

Are.is.back.4ev napisał/a:
Dziwie się, że moderator pozwala tu Jehowym i katolikom bruździć. Jakby przyszedł Arab, indiański czarownik czy Żyd i wrzucił taką samą objętość swoich guseł, to byście mu podziękowali.

Indiański czarownik już jest ;D
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 15:48   

Are.is.back.4ev napisał/a:

Dziwie się, że moderator pozwala tu Jehowym i katolikom bruździć. Jakby przyszedł Arab, indiański czarownik czy Żyd i wrzucił taką samą objętość swoich guseł, to byście mu podziękowali. Jak ja pisałem o soku z gumijagód, też wszyscy mięli pretensje. A Jehowi i katolicy, jak to zwykle bywa, mają lepiej.

PS I to żeby to się działo w dziale o psychologii, która tak dobrze wyjaśnia motywy religijnych... Śmietnik, nie forum.


Nie zaśmiecaj wątku, tu rozmawiamy o pedałach.
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Czw Lis 03, 2011 18:12   

Piotrx napisał/a:
Trochę was podziwiam, jak można dyskutować o czymś oczywistym przez 24 strony na forum i nie dotykać prawdy. Dzisiaj dzień Wszystkich Świętych i każdy ma szanse nim zostać. Trzeba się wyrzec wszystkich grzechów. Mężczyzna, który współżyje z mężczyzną jak i kobieta, która współżyje z kobietą popełniają grzech ciężki.

nie wiem jak można się doszukiwać "grzechu ciężkiego" we wzajemnej fascynacji fizycznej czy też miłości dwojga ludzi ... żadne z nich nie cierpi i nikogo nie krzywdzi ... tak więc lepiej zajmij się sobą a nie patrz na innych ... bo jak dla mnie to w Tobie więcej "grzechu ciężkiego" bo siejesz nietolerancję wobec ich wyboru, preferencji - jakiej płci będzie człowiek którego obdarzą "czymś pozytywnym". A od nietolerancji krótka droga do nienawiści ... a przecież Bóg kazał nam się miłować ... hihi :)
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lis 03, 2011 18:58   

Abhilasha, co prawda Twój post postrzegam jako dobrystyczny, ale masz rację: nomenklatura typu "grzech ciężki" czy jakikolwiek inny, jest porażająco beztreściwa i kompletnie nic do wątku nie wnosi. W ogóle rozpatrywanie związków homosiowych pod kątem religijnym mija się z celem, bo z religią nie mają one niczego wspólnego, no chyba że jakimś zapalnikiem nieświadomego buntu przeciwko np. religijnemu, zimnemu, dyscyplinującemu wychowaniu, staje się m.in. deklaracja gejowstwa.

No i kwestia fascynacji. Swobodnie funkcjonuje między ludźmi niezależnie od płci czy tzw. orientacji. Czasem, być może, wskutek rozlicznych czynników, fascynacja osobowością np. może rozwinąć się o seksualną. Ludzie różne rzeczy robią, wiele kobiet np. lubi swoje pieski, bywa i tak, lecz to, czy określony zakres ludzkich zachowań, stanie się prawomocny, decydują w dużej mierze czynniki pozanaukowe, jak np. polit-poprawność lub aktualny nastrój w społeczeństwie. Jeśli lobby jest wystarczająco silne i wpływowe, zdolne jest w moim przekonaniu przeforsować ustawę o legalizacji zoofilii czy postawy aseksualnej jako kolejnej orientacji. I wszystko cacy - od tego momentu nie mówimy o problemie, ale o kolejnym, naturalnym, tylko wcześniej odrzucanym zjawisku.

Wszystko może uzyskać stosowny mandat, trzeba tylko głośno krzyczeć, pozmieniać zapisy na poziomie akademickim, okupować odpowiednio przestrzeń publiczną i mieć wpływowych przedstawicieli w kręgach rządowych.
Kilka razy pojawiał się kruchy argument "ze świata zwierząt", mający świadczyć na rzecz "naturalności" skłonności homo. To żaden argument: psy nie kopulują ze sobą, one udają kopulację, równie dobrze może to być noga człowieka, jak i noga od stołu lub pluszowy miś, za to np. pielęgnice pożerają swoje młode, robią to też ssaki. Czy te przykłady miałyby legitymować homo-orientację i mordowanie dzieci?

Co robi homoś? Otóż, niestety ale próbuje kopulować, tyle że pozostaje do dyspozycji dość wąski zakres możliwości. Nie da się oszukać natury, musisz - za przeproszeniem - wsadzić do dziury. Czemu służyć ma ta moja wulgaryzacja? Podkreśleniu, że mimo deklarowanej chętki, natura pozostaje a trybie aktywnym, tylko w swej zniekształconej formie. Podobnie u lesbijek, choć tutaj paleta zachowań zdaje się większa, lecz tam też funkcjonuje udawana, sztuczna kopulacja (np. z użyciem osobliwych gadżetów).

Oczywiście, podniosą się argumenty, że seks oralny u heteryków czy analny, ale myślę, że są to - z wyjątkiem być może drugiego - zdecydowanie przyjemne zachowania seksualne, które i tak zresztą orbitują wokół stosunku dopochwowego koniec końców.

ps: Chęć posiadania dziecka też zostaje utrzymana. Tak więc przeszkodą, nierzadko barierą niemożliwą do przejścia, jest być może konkretna, wyklarowana konstytucja psychiczna?

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Lis 03, 2011 20:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lis 03, 2011 19:03   

Świetny, opisowy artykuł. Przyczyny różnych zaburzeń pisarki podane jak na dłoni. Co ciekawe, Pat intelektualnie pojmuje przyczynę swojego cierpienia i problemów, nawet ją nazywa po imieniu, ale kluczowe jest to, że "nigdy jednak na dobre nie odcina pępowiny".

http://www.wysokieobcasy....?as=1&startsz=x

Cytat:
'Chyba nie jesteś lesbą?' - pyta 14-letnią Pat matka, dodając: 'Bo zaczynasz robić hałas jak one'. Mary Highsmith to najważniejsza kobieta w życiu pisarki, równie mocno najpierw kochana, co potem nienawidzona, pierwsza, która zdradziła i porzuciła: najpierw próbowała pozbyć się płodu, pijąc terpentynę, potem 12-latkę, już zaaklimatyzowaną w nowojorskiej szkole, zostawiła na rok u dziadków w Teksasie. Córka nigdy jej tego nie wybaczy, swoje dzieciństwo - z ciągłymi kłótniami matki i ojczyma, nieobecnym ojcem (Jaya B. Plangmana poznała, mając 12 lat, nie nosiła jego nazwiska) - określa jako piekło. 'Matka chciała, żebym »była jak inni ludzie «, ale jak mogłam »być jak inni ludzie «, mając taki dom?'. Pat wini Mary za to, że zmuszona ukrywać swoje prawdziwe uczucia zbudowała sobie odstraszający ludzi ochronny pancerz - i że w dorosłym życiu podświadomie wybiera kobiety, które też ją skrzywdzą. Nigdy jednak na dobre nie odcina pępowiny, choć relacje z matką stopniowo się pogarszają - Mary cierpiąca na zaburzenia psychiczne ostatnich kilkanaście lat życia spędza w specjalnym ośrodku (umiera w roku 1991). Pat jej nie odwiedza. 'Moja matka to typ człowieka, który najpierw wypala ze strzelby, a potem zastanawia się, dlaczego niektóre ptaki nie żyją, inne są ranne, a reszta przestraszona. »Dlaczego ptaki nie wracają? « - pyta. Ja wracałam wiele razy, by oberwać w to samo miejsce'.

Mary nie ułatwia córce przejścia przez okres dojrzewania. Nastoletnia Pat przeżywa fascynację szkolną koleżanką - przypadkowe muśnięcie dłoni dziewczyny to niemal ekstatyczne przeżycie. Zaraz jednak pojawia się lęk i poczucie winy - kobiecy homoseksualizm to według jej ulubionej lektury 'The Human Mind' Menningera dewiacja równa fetyszyzmowi, niewiele lepsza od pedofilii. W ówczesnych powieściach lesbijki to dziwadła, pomyłki natury, ewentualnie - mężczyźni uwięzieni w kobiecych ciałach. Dziewczyna, niepewna swojej tożsamości, próbuje od niej uciec - i wpada w anoreksję. Jedynym sposobem wyładowania emocji i rodzajem praktykowanej całej życie autoterapii jest pisanie - przede wszystkim, od 15. urodzin, dzienników (opisuje w nich wszystko: od cen biletów po intymne szczegóły związków). Matka podsuwa proste lekarstwo: 'Znajdź sobie chłopaka'. 15-latka idzie na pierwszą randkę zakończoną pocałunkiem porównanym do zanurzenia twarzy w wiadrze pełnym ostryg. 'Jeżeli taka jest cena kolacji, to wolę sama za siebie płacić'. Mimo to rok później decyduje się na seks z kolegą, podchodząc do inicjacji jak do naukowego eksperymentu, drobiazgowo opisanego w dzienniku. Wniosek: żadna przyjemność.

Co ciekawe, diagnoza psychoanalityka w dużej mierze była trafna, gorzej z zaleconą "terapią" no i obowiązkowym uświęcaniem rodzica, co skutecznie pozbawiło Pat możliwości rozwiązania jej problemów:
Cytat:
Terapeutka dr Eva Klein jak większość ówczesnych freudystów klasyfikuje homoseksualizm jako efekt głębszych zaburzeń psychicznych. Jej wstępna diagnoza, dziś brzmiąca jak parodia psychoanalizy, wygłaszana jest serio: największy problem Pat to odrzucenie matki, nienawiść do niej wywołuje poczucie winy kompensowane wchodzeniem w relacje z kobietami, z którymi odtwarza ten sam wzór kochania i porzucania. W rzeczywistości nienawidzi kobiet, kocha mężczyzn, a przyczyna jej niedopasowania do ludzi i płci tkwi w zaburzonej fazie sadystyczno-analnej. Zalecenie: terapia grupowa z czterema mężatkami, którym też wydawało się, że kochają kobiety.

Marishka
 
     
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Nie Lis 06, 2011 18:21   

Witaj Zenonie, Ja chciałem podkreślić w twórczy sposób co jest ważne w naszej egzystencji MIĘDZYLUDZKIEJ , a dokładnie napisać podsumowanie na podstawie własnych przemyśleń o orientacji z pktu widzenia W.K i SZ.M .Sądze że kreujemy samych siebie i to ma wpływ na każde zdarzenie w naszym wspólnym postrzeganiu świata.Daję przykład że w ten sposób rozwijamy siebie nie tylko w pisaniu postów ale w każdej innej strukturze poszczególnej dziedziny ;)

Do usłyszenia :D
_________________
ggggggggggrrrrrrrrrrrddddddddddyyyyyyyyykkkka
 
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lis 07, 2011 12:45   

sinsemilla napisał/a:
Are.is.back.4ev napisał/a:
Dziwie się, że moderator pozwala tu Jehowym i katolikom bruździć. Jakby przyszedł Arab, indiański czarownik czy Żyd i wrzucił taką samą objętość swoich guseł, to byście mu podziękowali.

Indiański czarownik już jest ;D


Ruskiego szamana zas pogonili....
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Lis 07, 2011 18:21   



Tomek
 
     
Are.is.back.4ev 
Are is back forever

Dołączył: 24 Kwi 2011
Posty: 278
Wysłany: Pon Lis 07, 2011 18:29   

On jest jeden, Ciebie są miliony. Kto stanowi większe obciążenie dla gospodarki?
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 00:16   

ja jestem tolerancyjny i nie mam nic do gejów (a lesbijki to nawet lubie, jak są atrakcyjne:) ) ale to jest przegięcie... na miejscu strzał w potylicę. Zaraza.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Wto Lis 08, 2011 00:23, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 00:55   

Gudrii, nie zgadzam się z żadnym zdaniem, które w tym poście napisałeś. Strasznie powierzchowne, spłycone, niebezpieczne i zwulgaryzowane stanowisko. Piszesz, że nic do gejów nie masz - zabrzmiało karykaturalnie w odniesieniu do "potylicy". Piszesz, że do lesbijek nic nie masz - pod warunkiem, że lasie - zabrzmiało komicznie.

Pytanie (które wykasowałeś) zadałeś ciekawe: moja odpowiedź: ani jedno ani drugie. Nie jest to również typ orientacji, jak by chcieli homosie i lesbijki. W mojej opinii jest to najzwyczajniej w świecie ZABURZENIE tożsamości seksualnej wynikłe wskutek oddziaływania specyficznych deficytów lub bodźców w okresie wczesnodziecięcym.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Wto Lis 08, 2011 00:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 01:27   

M i T napisał/a:
ZABURZENIE tożsamości

:-)
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 20:56   

M i T napisał/a:
Obrazek

Tomek


żal mi tego małego, bo przy takim wychowaniu wyrośnie na pedała, nie ma innej możliwości.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 00:46   

http://izismile.com/2011/...gal_or_not.html

Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Gru 11, 2011 18:06   

Dziś na antenie radia TOKFM wystąpiła red. naczelna miesięcznika "Znak", tow. Dominika Kozłowska i powiedziała tak:
"Wszystkim ludziom należy się szacunek, a homoseksualistom nawet większy, bo niosą ten swój krzyż...".

Wypowiedź ta zawiera co najmniej trzy kłamstwa. Pierwsze: "Wszystkim ludziom należy się szacunek". Tow. Kozłowska powinna doprecyzować, bo wychodzi bełkot. Nie, szacunek nie bierze się z powietrza, a więc fałsz. Szacunek nie jest przyrodzony, naturalny, w ogóle nie bardzo to słowo się klei, może warto zastąpić go "podziwem"? Respekt nie musi być powiązany pozytywnie, serio. Może wynikać po prostu z lęku przed silniejszym. Myślę, że znaczenie słowa szacunek powinno być zrewidowane, bo zatraciło treść, stając się sztampą lingwistyczną, wybrykiem słownym, tanim produktem, pieniądzem bez pokrycia, wyświechtanym tworem używanym coraz częściej jak narzędzie do osiągnięcia określonego profitu, niekoniecznie finansowego.

Dlaczego homosiom należy się "nawet" większy szacunek? Koszmarnie absurdalna teza, takie coś można wygęgać, ale nigdy powiedzieć. Jest to socjalistyczne gęganie czerwonego humanisty, chcącego obdarzać masy jakimś szczególnie zakłamanym rodzajem zrytego szacunku, niezależnie od wartości indywidualnej - w myśl absurdalnej zasady: nieważne czy jesteś mordercą, złodziejem, intrygantem, szują, kłamcą, psychopatą, ważne że gejem, a samo to gwarantować ma według tow. Kozłowskiej szacunek?? Zakładam, znając socjalistów, że najchętniej widzieliby stosowną regulację, brzmiącą np. tak:
"każdemu dorosłemu człowiekowi państwo gwarantuje szacunek, zaś szczególna jego forma należna jest osobom homoseksualnym, ponieważ cierpią z powodu swojej przyrodzonej orientacji".

Piszę to nie w celu dokopania homoseksualistom, ale by zwrócić uwagę na medialny bełkot, wypowiadany przez, wydawałoby się, ludzi zdrowych na umyśle. Ciągle uważam, zgadzając się z Korwinem w tej sprawie, że wyraźnie należy rozgraniczyć gejów od homoseksualistów, tak jak należy postawić mur między ekofaszystami, a dbającymi o przyrodę, czy też między pacyfistami a libertarianami (wolnościowiec zachowa się zgodnie z naturalnym prawem, gdy nadejdzie krytyczna chwila, a pacyfista wystawi żyć do lania). Insza inszość występuje częstokroć pod tym samym szyldem, zwykle ze szkodą dla zgodności z rzeczywistością.

Tomek
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Gru 12, 2011 07:36   

Dodajmy, że rozmowa była w ramach audycji "lekcja religii", dyskutowano o podejściu KK do tematu homoseksualizmu.

Projektuj dalej, nie przeszkadzam już.
Mógłbyś coś jeszcze napisać o dzieciństwie tow. Kozłowskiej jako typowej socjalistki :faint: :razz:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 22, 2011 11:56   

Publicysta świetlicowo-objazdowy , Michalkiewicz , popuszcza czasami na temat homoseksualistów, uroczo nazywając ich "sodomitami i gomorytkami" Niżej tekst , nie nowy ale w pełni odzwierciedlający nieskończoną hipokryzję owego Pana :
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2093

1.Nazwa.Ile to się niektórzy muszą napracować mózgowo ,żeby tylko nie użyć obojętnego , chłodnego emocjonalnie określenia naukowego "homoseksualiści". Jedni używają słówka "homosie" , rzekomo pieszczotliwie-dobrotliwego (tyle w tym prawdy co w reklamie piwa [oczywiście] bezalkoholowego , mrug ,mrug). Inni , w ramach miłości bliźniego rzekomo żywionej, walą prosto z mostu. Tak miłują bliźniego ,że aż tworzą nowe terminy , jak gomoria. Zapomina chyba Pan Publicysta ,że w przypowieści o Sodomie i Gomorze Lot nie był dużo lepszy od prześladowców , wszak chciał oddać tłumowi swoje dwie córki-dziewice "iżby uczynili z nimi co zechcą" .Fajny facet , twardziel, bardzo moralny :razz: Najwyraźniej lęk przed "przecweleniem męskiego tyłeczka" wyrósł mu ponad dobro własnych córek

2 Dalej popuszcza komiwojażer publicystyczny nt tolerancji i szacunku. Naucza o tolerancji jako to o "cierpliwym znoszeniu" No to trzeba odesłać Pana Publicystę to takiego wydarzenia w historii I RP jak Konwencja Warszawska, gdzie tolerancja oznaczała poszanowanie cudzych praw. Innymi słowy szlachcic katolik nie mógł sobie ot tak do szlachcica prawosławnego czy Ormianina monofizyckiego powiedzieć "jesteś wstrętny i obrzydliwy, innowierco" A do tego prawo wciąż chce Michalkiewicz posiadać ...w imię wolności słowa oczywiście. Czyżby wolność słowa wg Michalkiewicza oznaczała ,że jak kto mizogin to może do kobiety się ozwać "ty worze wszeteczności wszelakiej" (św Augustyn) albo jak kto wrażliwy estetycznie to do kaleki na ulicy "ty dziadu sparszywiały" ?
Z szacunkiem- toż samo, muli mózgi Pan Publicysta.W tym słowie jest parę znaczeń , obok estymy jest i poszanowanie. I o poszanowanie tu chodzi a nie o estymę tj patrz wyżej ---żeby, innymi słowy , byle dziadyga ludziom nie bluzgał bez powodu.Tolerancja wg Michałkiewicza, ten krzyż co to się dźwiga w imię miłości bliźniego, to tak sobie na tyle ma być żeby homoseksualistów do obozów nie wysyłać. Cierpliwość taka dyktowana miłością bliźniego. :razz:

3.Tolerujemy choć wstrętne, obrzydliwe i niebezpieczne pisze Michalkiewicz. Dlaczego niebezpieczne , już nie tłumaczy. Śpieszę donieść : homoseksualizm nie jest zakaźny.To już mądrzejsi od Pana sprawdzili , Panie Michalkiewicz.

Dodatek: z dumą donosi Michalkiewicz jak to zaszczycono go zaproszeniem na turniej polo do Łańcuta. Takie to arystokratyczno-kulturotwórcze .... kto dziś gra w polo w Polsce , można sprawdzić.Żadna arystokracja , jej kiepska atrapa jeno. Na atrapę Pan zasługujesz , Panie Michalkiewicz.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Bruford Czw Gru 22, 2011 12:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 22, 2011 17:29   

Bruford napisał/a:
wszak chciał oddać tłumowi swoje dwie córki-dziewice "iżby uczynili z nimi co zechcą" .Fajny facet , twardziel, bardzo moralny :razz: Najwyraźniej lęk przed "przecweleniem męskiego tyłeczka" wyrósł mu ponad dobro własnych córek


jak na tak inteligentnego i oczytanego człowieka dość beztrosko dokonujesz oceny :-)

"Nie litera prawa, ale duch ..."

Zacznijmy od tego, że Biblia nie pochwala ani nie potępia zachowania Lota — po prostu relacjonuje całe zajście. Nie wiemy też, co Lot myślał lub co go skłoniło do takiego czynu.
Lot absolutnie nie był tchórzem. Znalazł się w naprawdę trudnej sytuacji. Mówiąc, że przybysze „weszli pod cień” jego dachu, wskazał, iż czuje się zobowiązany zapewnić im schronienie i opiekę. Nie było to jednak łatwe.
Żydowski historyk Józef Flawiusz wspomina, że mieszkańcy Sodomy mieli w zwyczaju „wrogo odnosić się do ludzi i do tego stopnia wyzbyli się pobożności, że (...) nie chcieli udzielać gościny przybyszom” (Dawne dzieje Izraela, tłum. Z. Kubiak, księga pierwsza, XI, 1). Ale Lot nie przestraszył się rozjuszonego motłochu. Wręcz przeciwnie, wyszedł do rozgniewanych mężczyzn i zaczął z nimi rozmawiać. Nawet ‛zamknął za sobą drzwi’ (Rodzaju 19:6).
Niektórzy mogą się zastanawiać, dlaczego Lot zaproponował tłumowi swoje córki.
Zamiast przypisywać mu złe pobudki, zastanówmy się, czym mogło to być spowodowane. Po pierwsze, Lot mógł się kierować wiarą. W jakim sensie? Niewątpliwie wiedział, że Jehowa ochronił Sarę, żonę jego stryja Abrahama. Sara była piękną kobietą, Abraham poprosił ją więc, by podawała się za jego siostrę. Obawiał się, że ktoś mógłby go zabić, żeby potem wziąć ją sobie za żonę. Wkrótce Sara faktycznie trafiła do domu faraona. Ale Jehowa nie dopuścił, by faraon się do niej zbliżył (Rodzaju 12:11-20). Możliwe, że Lot wierzył, iż jego córki zostaną w podobny sposób ochronione. I Jehowa za pośrednictwem aniołów rzeczywiście wkroczył do akcji, dzięki czemu nie wyrządzono tym dziewczętom żadnej krzywdy.
Weźmy pod uwagę inną ewentualność. Być może Lot próbował zbić Sodomczyków z tropu. Mógł być przekonany, że jego córki nie zainteresują mężczyzn owładniętych żądzą homoseksualną (Judy 7). Ponadto obie były zaręczone z mieszkańcami miasta, więc w tłumie mogli się znajdować krewni, przyjaciele lub współpracownicy przyszłych zięciów Lota (Rodzaju 19:14). Lot mógł więc żywić nadzieję, że niektórzy z tłumu wezmą jego córki w obronę. Skłócony motłoch nie byłby tak niebezpieczny.

Zgodnie ze wschodnią obyczajowością gospodarz musiał chronić swoich gości, w razie potrzeby nawet za cenę własnego życia. Lot był gotów tak właśnie postąpić. Odważnie stanął w pojedynkę przed tłumem i zamknął za sobą drzwi. Gdy wspomniał o swoich córkach, najprawdopodobniej wiedział już, że jego goście to wysłannicy Boży. Być może liczył na to, że Bóg ochroni jego córki, tak jak w Egipcie ochronił jego ciotkę, Sarę . I rzeczywiście, Lotowi i jego córkom nic się nie stało.


" mądry nabywa wiedzy dzięki ... wnikliwości "

Dar
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Czw Gru 22, 2011 17:35   

dario_ronin napisał/a:

Niektórzy mogą się zastanawiać, dlaczego Lot zaproponował tłumowi swoje córki.

Dar

Nie dalej jak dwa dni temu czytając ten fragment zastanawiałam się nad tym. Zaznaczyłam sobie podkreślając to i pisząc "nie rozumiem" i miałam zapytać znajomą ŚJ o co chodzi.
A tu proszę, mam odpowiedź, która wydaje mi się bardzo logiczna w obliczu innych wydarzeń. :-)
Dzięki Darku, że nie pytany przeze mnie udzieliłeś mi odpowiedzi. :)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 22, 2011 17:44   

Edyta Słonecka napisał/a:
Dzięki Darku


w temacie "Biblia" można zadawać pytania

służę pomocą :-)

D
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 22, 2011 17:58   

dario_ronin napisał/a:

"Nie litera prawa, ale duch ..."


Dar


Nie jest moim zamiarem polemika nt zapisu biblijnego ,brak mi niewątpliwie wiedzy interpretacyjnej i tyle , oddaję Ci pole w przedbiegach. Faktem ,że wydal córki ,faktem ,że jego zamiary pozostają w sferze spekulacji , jak sam w sumie piszesz , faktem ,że jakoś siebie nie zaproponował 8) . Przypominam ,że chodzi o coś innego.O to mianowicie jak pewien współczesny pisarczyk chce uzasadnić wielce mądrze zwykłe pospolite squrwysyństwo wobec ludzi odmiennych. I nawet przypowieść biblijna mu nie pomaga.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Bruford Czw Gru 22, 2011 18:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 22, 2011 18:14   

Bruford napisał/a:
jak pewien współczesny pisarczyk chce uzasadnić wielce mądrze zwykłe pospolite squrwysyństwo wobec ludzi odmiennych. I nawet przypowieść biblijna mu nie pomaga.


i zrozumiałe jest Twoje oburzenie
:-)

Dar
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 22, 2011 18:59   

Gaetan Dugas w ciągu roku miał ponad 200 różnych partnerów seksualnych. Podczas kilkuletniej pracy w roli stewarda kanadyjskich linii lotniczych nawiązał intymne stosunki z tysiącami mężczyzn. Powiązano z nim co najmniej 40 wczesnych przypadków AIDS w USA. Z tego powodu uznano go za Pacjenta Zero tej epidemii.

http://ciekawe.onet.pl/sp...22,artykul.html
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 23, 2011 09:39   

dario_ronin napisał/a:
Gaetan Dugas w ciągu roku miał ponad 200 różnych partnerów seksualnych. Podczas kilkuletniej pracy w roli stewarda kanadyjskich linii lotniczych nawiązał intymne stosunki z tysiącami mężczyzn. Powiązano z nim co najmniej 40 wczesnych przypadków AIDS w USA. Z tego powodu uznano go za Pacjenta Zero tej epidemii.

http://ciekawe.onet.pl/sp...22,artykul.html


"postympowcy" nie rozumieją
że takie zboki polują na "dzieciaki"
dlatego traktować należy ich jak "zarazę"
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sty 09, 2012 23:43   

Rozmowa z ks. dr. Dariuszem Oko

W „Tygodniku Powszechnym” dominuje bardzo silna, radykalna grupa
homoideologów, którą tworzą czołowi publicyści i redaktorzy tej gazety. Ta
grupa uważa się za reprezentację liberalnego skrzydła w Kościele. Ten
szczególnie rozumiany liberalizm idzie w podobnym kierunku, w jakim poszedł
Kościół w Holandii – odrzucenia nauczania Magisterium i płynięcia z
liberalno-lewicowym prądem epoki. Sądzę, że to jedna z głównych przyczyn
upadku „Tygodnika”. Jest on solą, która utraciła smak.

Rozmawia: Bartłomiej Radziejewski

W niektórych środowiskach nazwisko Księdza jest wymieniane jako przykład
sztandarowego homofoba w polskim Kościele. Homofobię zarzucali Księdzu nawet
publicyści katoliccy. Jak do tego doszło?

Pod koniec maja 2005 roku opublikowałem w „Gazecie Wyborczej” tekst pod
tytułem Dziesięć argumentów przeciw, w którym przedstawiłem filozoficzne,
socjologiczne, medyczne i teologiczne racje przeciwko homoseksualizmowi.
Wcześniej próbowałem go wydrukować w „Tygodniku Powszechnym”, ale został on
odrzucony jako „homofobiczny”. Artykuł okazał się najczęściej czytanym i
dyskutowanym tekstem antyhomoideologicznym w Polsce.

Odpowiedź miała mnie unicestwić. Z jednej strony zostałem zasypany gradem
anonimowych, najbardziej obrzydliwych wyzwisk, ale i poważnych gróźb.

Do dzisiaj mnóstwo z nich można przeczytać na portalach gejowskich.

Z drugiej strony rozpoczęła się zmasowana publiczna nagonka na mnie.

Wstępem do niej był list szesnastu redaktorów „Gazety Wyborczej”, w którym
protestowali przeciwko mojemu tekstowi i odcinali się od decyzji o jego
publikacji na łamach swojego dziennika.

Potem w „Gazecie” wydrukowano całą serię wymierzonych we mnie artykułów, nie
dając mi – wbrew elementarnej ludzkiej uczciwości i etyce dziennikarskiej oraz
prawu prasowemu – żadnej możliwości odpowiedzi.


Typowe dla „Wyborczej” zaszczuwanie, „wykańczanie” inaczej myślącego.(sic !!)


Co charakterystyczne, na czoło tej nagonki wysunął się rzekomo katolicki
„Tygodnik Powszechny”.

Moi śmiertelni wrogowie przeszli także do czynów. Mój samochód został
uszkodzony w taki sposób, bym zginął w sprowokowanym wypadku!

Według policji postąpiono tu zgodnie z klasycznymi metodami komunistycznej
Służby Bezpieczeństwa, która także w ten sposób eliminowała ludzi „Solidarności”.

Na szczęście modli się za mnie kilkaset osób, mam tysiące sympatyków i wielu
wspaniałych przyjaciół. Są wśród nich także dobrzy policjanci oraz
ochroniarze, którzy fachowo, dobrze mi doradzają i w razie potrzeby udzielają
pomocy.

Pewnie dlatego jeszcze żyję.


A jak Kościół odniósł się do nagonki na księdza?

Otrzymałem wielkie, zdecydowane wsparcie ze strony Kościoła, kardynałów,
biskupów, księży i wielu wiernych, w tym szeregu profesorów różnych specjalności.

Spośród hierarchów solidarność ze mną wyrazili m.in. kardynałowie Stanisław
Dziwisz, Marian Jaworski i Stanisław Nagy oraz arcybiskupi Józef Michalik i
Stanisław Nowak. Mam od nich szereg listów z wyrazami serdecznego i
zdecydowanego poparcia w moich zmaganiach. Niedawno abpJózef Michalik
postawił na łamach „Niedzieli” tezę, że trudno uważać „Tygodnik Powszechny” za
pismo katolickie. Kościół rozpoznał i uznał mój szczególny charyzmat krytyki
homoideologii oraz homoherezji, a jego wypełnianie wyznaczył mi jako jedno z
moich głównych zadań.

Ale czy którykolwiek z hierarchów poparł Księdza publicznie?

- Nie.

Wracając jednak do głównego wątku naszej rozmowy: czy czuje się Ksiądz homofobem?

„Homofob” to pojęcie z arsenału ideologicznej propagandy, podobnie jak kiedyś
„kułak” czy „zapluty karzeł reakcji” w ustach komunistów albo „parszywy Żyd” w
ustach nazistów.

A te pełne nienawiści słowa były przecież wstępem do fizycznej eksterminacji
milionów ludzi!

Homofob – to jest słowo, które ma stygmatyzować, wykluczać, duchowo niwelować,
zamykać usta krytykom bez podania poza tym jakiegokolwiek racjonalnego
argumentu.

Ma rozstrzygać i kończyć każdą dyskusję jeszcze przed jej rozpoczęciem.

Tym mianem określa się każdego, kto wypowie publicznie bodaj jedną krytyczną
uwagę na temat homoseksualizmu lub homoideologii.

W machinie homopropagandy „homofobia” to zaburzenie psychiczne mające polegać
na irracjonalnej niechęci lub nienawiści do homoseksualistów.

Manipulacja polega tutaj na utożsamieniu krytyki z nienawiścią.

Podobnie trzeba by powiedzieć, że każdy kardiolog jest kardofobem i nienawidzi
swoich pacjentów, kiedy krytykuje ich sposób życia, mówiąc, że nadwaga i
papierosy doprowadzą ich do kolejnego zawału.


Największym zagrożeniem jest jednak homoideologia.

(walka z ta ideologia lewacka, jest WALKA o CZLOWIEKA).


I właśnie na jej krytykowaniu się koncentruję. Robię to, ponieważ jest ona
wielkim kłamstwem na skalę światową, podobnie jak dawniej marksizm-leninizm
czy narodowy socjalizm.


Krytykuję homoideologię dla tych samych powodów, dla których wcześniej Wojtyła
i Tischner jako młodzi księża krytykowali ideologię marksistowską.

Przedstawiając homoseksualizm jako pozytywny i szczęśliwy styl życia,
sprowadza ona młodych ludzi na złą drogę. Trzeba ich ratować!

Bo homoseksualizm to nie tylko grzech i zaburzenie, ale też groźna patologia
społeczna. Geje chorują na AIDS i inne choroby weneryczne częściej niż
prostytutki!

Przemoc przytrafia im się też częściej niż heteroseksualistom. Umierają zwykle
wcześniej, częściej samotni. A homoideolodzy twierdzą, że to droga do szczęścia!

Dlatego walka z nimi jest walką o człowieka.

Wracając zaś do homoseksualistów: tolerancja przysługuje im na Zachodzie od
dawna. To dowodzi, że prawdziwy cel ich działalności jest inny: przebudowa
społeczeństwa w duchu homoideologii.

Przeżyliśmy to już w przypadku komunizmu i nazizmu. Powinniśmy skoncentrować
nasze wysiłki na tym, aby historia się nie powtórzyła.

Caly BARDZO WAZNY test jest dostepny pod linkiem:

www.poznajpana.pl/index.p...homoseksualizm/

U W A G A !!!

Gazeta Wyborcza” – jest wlasnie tubą lewackich ideologii oraz jednym z
najgroźniejszych i najbardziej niegodziwych przeciwników chrześcijaństwa w
Polsce. !!!!
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 10, 2012 11:04   

Jak to mówią , papier (klawiatura) wszystko przyjmie , nawet kilkanaście kłamstw na raz.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Bruford Wto Sty 10, 2012 14:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Sty 15, 2012 16:34   

http://film.onet.pl/wiado...,wiadomosc.html
Cytat:
Kontrowersyjny serial komediowy "Work It" znika z anteny stacji ABC po zaledwie dwóch odcinkach.

W zeszłym miesiącu serial wywołał spore poruszenie. Liga Gejów i Lesbijek Przeciw Zniesławieniu (GLAAD) uznała go za obraźliwy dla środowiska transgenderowego. "Work It" wywołał też lawinę negatywnych recenzji wśród krytyków. "To jeden z najgorszych seriali komediowych w dziejach" - uznała Maureen Ryan z HuffPost TV.

Twórcy narazili się także opinii publicznej kwestią, którą wypowiada bohater grany przez Amaury'ego Nolasco: "Jestem z Puerto Rico. Byłbym świetny w sprzedawaniu narkotyków".

"Dowcip" ten wywołał falę oburzenia na Facebooku i Twitterze. Przed studiem ABC w Nowym Jorku przeszła nawet demonstracja.

"Work It" opowiadał o dwóch bezrobotnych sprzedawcach samochodów, którzy - stwierdziwszy, że żyją w kobiecym świecie - postanawiają udawać kobiety, by dostać pracę przedstawicieli firmy farmaceutycznej.


Proponuję tęczusiom zdjąć także:
"Pół żartem, pół serio", "Mrs.Doubtfire", "Ona to on", "Poszukiwany, poszukiwana" itp.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Sty 15, 2012 16:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Sty 17, 2012 15:56   

Będą jeszcze aktywniej promować:

http://www.wysokieobcasy...._szkolach_.html

Marishka
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 18, 2012 10:59   

PROMOCJA HOMOSEKSUALIZMU : Wśród osób które w lutym zostaną gejami lub lesbijkami zostaną rozlosowane telewizory LCD , depilatory oraz patelnie teflonowe.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved