Kiedys chyba gdzies wyczytalem ze Ellis przestal jesc odzywki bialkowe jak stwierdzono ze moga wywolywac odwapnienie kosci, czy moze ma ktos cos na ten temat? bylo by fajnie
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 20:26
Niegdyś w liceum na fali mody siłowniowej próbowałem jeść jakieś odżywki kulturystyczne aby "kształtować ciało". Ale zamiast masy mięśni mój organizm tworzył tylko masy gazów.
to ja kiedys kupilem i jadlem taka z bialka sojowego slodzona jakimis aspartamami czy czyms podobnym i jedyne co po tym mialem to smak tego asparatmu w ustach przez pare godzin po spozyciu, masakra.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 21:35
ja też jadłem - WPC Ostrowii
podobno najlepsze są izolaty z jajka kurzego, ale kosztują fortunę
nie miałem po tym żadnych problemów, ale i sukcesów też nie zauważyłem
Rossignol Pomógł: 4 razy Dołączył: 20 Lut 2008 Posty: 303
ja też jadłem - WPC Ostrowii
podobno najlepsze są izolaty z jajka kurzego, ale kosztują fortunę
nie miałem po tym żadnych problemów, ale i sukcesów też nie zauważyłem
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 00:08 Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu
Cytat:
o Osteoporoza
Badania dr Herty Spencer dotyczace spozywania protein i utraty spoistosci
kosci dowodza, ze spozywanie protein w formie prawdziwego miesa nie ma
wplywu na gestosc kosci. Badania, ktore rzekomo dowodza tego, ze nadmierne
spozycie protein prowadzi do utraty gestosci kosci, nie byly wykonane na
populacji spozywajacej prawdziwe mieso, ale frakcjonowane proszki
proteinowe i wyizolowane aminokwasy.36 Ostatnie badania wykazaly, ze
spozywanie protein przyczynia sie do zwiekszenia gestosci kosci, zarowno u
mezczyzn, jak i kobiet.37 Niedawne badania ludzi stosujacych diete
weganska i wegetarianska wykryly u kobiet predyspozycje do osteoporozy.38
36. (a) H. Spencer, L. Kramer, "Factors contributing to osteoporosis", J.
Nutr., 1986,116:316-319; (b) "Further studies of the effect of a high
protein diet as meat on calcium metabolism", Amer. J. Clin. Nutr., 1983,
924-929; (c) "Do protein and phosphorus cause calcium loss?", J. Nutr.,
1988, 118(6):657-60.
37. (a) R.G. Munger i inni, "Prospectiye study of dietary protein intake and
risk of hip fracture in postmenopausal women", Amer. J. Clin. Nutr., 1999,
69:1:147-52; (b) M.T. Hannan i inni, "Effect of dietary protein on bone
loss in elderly men and women: The Framingham Osteoporosis Study", /. Bone
& Min. Res., 2000, 15:2504-2512; (c) C. Cooper i inni, "Dietary protein and bone mass in women",
Calcif. Tiss. Int., 1996, 58:320-5.
38. (a) J.F. Chiu i inni, "Long-term vegetarian diet and bone mineral density
in postmenopausal Taiwanese women", Calcif. Tiss. Int., 1997, 60:245-9; (b) E.M. Lau, T. Kwok, J. Woo i inni, "Bone mineral density in Chinese elderly
female vegetarians, vegans, lacto-vegetarians and omniyores", Ew. J. Clin.
Nutr., 1998,52:60-4.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
hmm...odwapnienie kosci mialo powodowac zbyt duze zakwaszenie po zjedzeniu duzej ilosci protein ktore organizm podobno musi zbuforowac uzywajac wlasnych mineralow z kosci, jak widac mieso jest ok i tutaj ta teoria nie dziala ale z tymi proteinami w proszku to nie mozna byc pewnym, chociaz patrzac na sportowcow nawet te w proszku nie powoduja problemow, a jedza oni nawet po 600g bialka, no ale objawy moga wystapic za wiele lat.
http://www.bodybuildingfo...tion-myth-2.htm
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 10:58
zenon napisał/a:
po kiego tyle bialka? Zeeby pobic rekord w ksiedze Guinesa?
Paranoja.. Nie wierze, ze mozna sie dobrze czuc na takich ilosciach B.
jak ktoś się marnie i nieefektywnie odżywia, a białko, które spożywa jest marnej jakości to widocznie takie ilości trzeba szamać
gdy organizm działa optymalnie to białka nie potrzebuje dużo; o kurcze, mówię jak Kwaśniewski
moze jestescie rodzina?
no to faktycznie duzo, ale trenujac po 5 i wiecej godzin dziennie napewno sporo potrzebuja, wiadomo lepiej by bylo jak by jedli surowe no ale...
To zakwaszenie organizmu i co za tym idzie demineralizacja kosci faktycznie moze miec miejsce ale chyba nie na surowym (w jakiejs tam czesci) tylko na obrabianym miechu, Inuici jedli sporo surowego miecha i na zdrowie nie nazekali, tak samo Masajowie ze swoim surowym nabialem i krwia, ale obrabiane miecho juz moze byc podejrzane, Neandertalczyk, Otzi i jego przodkowie jedli termiczne miecho, nie jedli takiej jakosci i ilosci wegli jak my dzisiaj a jednak tak jak my chorowali na osteoporoze, po obrobce termicznej organizm nie moze rozpoznac tych dziwnych poniszczonych protein i musi je odbudowywac zeby je wykorzystac, no i pewnie potrzebuje sporo mikroelementow to tego , moze tak byc czy nie?
ale sie rozpisalem...
aha no i jeszcze ci Szwajcarzy od Westona, miecho obrabiane termicznie ale tylko raz na tydzien, po za tym sporo surowego tluszczu i wegli ze serow, smietany, mleka...tez nie chorowali na nic, piekne zeby, szczeki, zero reumatyzmu.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 11:50
gudrii napisał/a:
Inuici jedli sporo surowego miecha
przede wszystkim jedli sporo tłuszczu; białka było 15-20% energetycznie
gdy przychodził sezon na chude mięso, tzw. "rabbit starvation" mieli różnorakie problemy z tego problemu
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 18:30
Hannibal napisał/a:
zenon napisał/a:
po kiego tyle bialka? Zeeby pobic rekord w ksiedze Guinesa?
Paranoja.. Nie wierze, ze mozna sie dobrze czuc na takich ilosciach B.
jak ktos sie marnie i nieefektywnie odzywia, a bialko, ktore spozywa jest marnej jakosci to widocznie takie ilosci trzeba szamac
gdy organizm dziala optymalnie to bialka nie potrzebuje duzo; o kurcze, mowie jak Kwasniewski
Jurek bedzie z ciebie dumny
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
jurek 1946
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 1062 Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 04:03
zenon napisał/a:
Hannibal napisał/a:
zenon napisał/a:
po kiego tyle bialka? Zeeby pobic rekord w ksiedze Guinesa?
Paranoja.. Nie wierze, ze mozna sie dobrze czuc na takich ilosciach B.
jak ktos sie marnie i nieefektywnie odzywia, a bialko, ktore spozywa jest marnej jakosci to widocznie takie ilosci trzeba szamac
gdy organizm dziala optymalnie to bialka nie potrzebuje duzo; o kurcze, mowie jak Kwasniewski
Jurek bedzie z ciebie dumny
Zenon z Ciebie równiez. Zauważam,że coraz częściej właśnie na forum Kwasniewskiego , zaczynasz zgadzać się z jego załozeniami.
Ale ja nie widzę w tym nic sensacyjnego,tak właśnie jest,że zjadanie
ponad 150gr białka,nie ma żadnego uzasadnienia,nawet bardzo duży wydatek energetyczny może być zaspokojony np 130gr B areszta zaspokojona dobrym Tłuszczem nie tylko trzy a nawet i 4 razy tyle
nawet bardzo duży wydatek energetyczny może być zaspokojony np 130gr B areszta zaspokojona dobrym Tłuszczem nie tylko trzy a nawet i 4 razy tyle
no i tu widac najlepiej ze powtarzasz jakies ;) , wydatek ENERGETYCZNY to jedno i stracona energie pokryjesz TLUSZCZEM, ale jest jeszcze cos takiego jak REGENERACJA (odbudowywanie) na ktora jest potrzebne BIALKO bo tluszcz na niewiele sie tu przyda niewazne jaki super hiper by on nie byl i ile by sie go zjadlo.Wiec prosze, patrzec najpierw na praktykow bo oni maja to juz przetestowane, a Kwsniewski nie wyglada mi na osobe wycwiczona i wysportowana, ale moze sie myle.
P.S wiadomo ze podaz bialka zaley od dyscypliny itp..zeby nie bylo
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 12:40
gudrii napisał/a:
P.S wiadomo ze podaz bialka zaley od dyscypliny itp..zeby nie bylo
znajomy wirahy, zawodowy kolarz odżywia się zgodnie z zaleceniami Kwaśniewskiego i zjada ok. 100 g białka, 300 g tłuszczu i jakieś 50 g węgli
gdy podwyższa białka wydolność mu spada
możesz też budować masę mięśniową na proporcjach inuickich
więc nie powtarzaj tych utartych poglądów, że trzeba szamać tego białka ogromne ilości, bo nie trzeba i nie jest to obojętne dla zdrowia
P.S wiadomo ze podaz bialka zaley od dyscypliny itp..zeby nie bylo
znajomy wirahy, zawodowy kolarz odżywia się zgodnie z zaleceniami Kwaśniewskiego i zjada ok. 100 g białka, 300 g tłuszczu i jakieś 50 g węgli
gdy podwyższa białka wydolność mu spada
zjada mniej - jakies 50-60g B i ok 30g wegli o ile dobrze pamietam
- czyli zalozenia pierwotne Kwasniewskiego
pozd
WiRAHA
jurek 1946
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 1062 Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 13:42
wiraha napisał/a:
Hannibal napisał/a:
gudrii napisał/a:
P.S wiadomo ze podaz bialka zaley od dyscypliny itp..zeby nie bylo
znajomy wirahy, zawodowy kolarz odżywia się zgodnie z zaleceniami Kwaśniewskiego i zjada ok. 100 g białka, 300 g tłuszczu i jakieś 50 g węgli
gdy podwyższa białka wydolność mu spada
zjada mniej - jakies 50-60g B i ok 30g wegli o ile dobrze pamietam
- czyli zalozenia pierwotne Kwasniewskiego
pozd
WiRAHA
Widocznie więcej nie potrzebuje,a jezeli przy takiej ilosci B ma odpowiednią wydolnośc organizmu i tyle jego organizm potrafi spalic,
to uzasadnij w jakim celu ma pakowac w siebie te Twoje 200 czy 300gr B
i co wtedy dzieje się w organiżmie jeżeli jego organiozm nie spali tego balastu ,ja nie będe się wymondrzał ale Ty mozesz to uzasadnic a my spróbujemy wysłuchac co masz do powiedzenia oprócz tego ,że dla Ciebie samo nazwisko Kwasniewski,juz jest przeszkodą nie do przebycia.
to uzasadnij w jakim celu ma pakowac w siebie te Twoje 200 czy 300gr B
i co wtedy dzieje się w organiżmie jeżeli jego organiozm nie spali tego balastu ,ja nie będe się wymondrzał ale Ty mozesz to uzasadnic a my spróbujemy wysłuchac co masz do powiedzenia oprócz tego ,że dla Ciebie samo nazwisko Kwasniewski,juz jest przeszkodą nie do przebycia.
juz napisalem dlaczego i nie bede sie powtarzal, przeciez to ze ktos jest zawodowym kolarzem o niczym nie swiadczy, ma jakies znaczace osiagniecia?
zjadajac 60g bialka moze sie tylko doprowadzic do ruiny moim zdaniem, nawet jak wazy 60kg, po za tym podawalem wczesniej info o Cordainie i Friel-u ktorzy to obaj stosuja Paleo czyli "duze" ilosci bialka i trenuja i sa dietetykami miedzyinnymi IRONMAN-ow a to najlepszy dowod na to ze oni wiedza co robia i wiedza jak odzywiac sportowcow aby byli w stanie w ciagu 18 godzin przeplynac 2,5 mili (3,8 km), przejechac 117 mil (180 km) i przebiec 25 mil (42 km- maraton ma tyle) wiec naprawde Proporcja Kwasniewskiego no nie ma prawa bytu przy sporcie, rekreacyjnie po modyfikacjach moze tak, ale po za tym nawet Kwsniewski biochemii ludzkiego organizmu nie przeskoczy. [/list]
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 16:46
to guzik wiedzą ci specjaliści, jeśli podejmują się doradztwa żywieniowego w dyscyplinie, która rujnuje zdrowie
robią to tylko dla kasiory, a względy zdrowotne maja w głębokim poważaniu
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 19:08
Cytat:
Tzn nie twierdze ze nic nie cwiczy, tyle ze te liczby pompek i przysiadow to jakas plota....
Niby dlaczego? Ja mam gorsze geny od Kwaśniewskiego a kiedy trenowałem zapasy w wieku lat 20 to machałem i po 1000 i więcej przysiadów, po 200 w serii mając chleb i cole za paliwo.
Więc nie widze przeciwskazań dlaczego ktoś tak dobrze odżywiający swój organizm nie potrafiłby machnąć 500 w pózniejszym wieku i nie umrzeć na zawał.
to guzik wiedzą ci specjaliści, jeśli podejmują się doradztwa żywieniowego w dyscyplinie, która rujnuje zdrowie
robią to tylko dla kasiory, a względy zdrowotne maja w głębokim poważaniu
Hannibal dobrze wiesz ze to moze rujnowac zdrowie ale wcale nie musi, widzialem na filmach ludzi na oko po 50, 60 ktorzy konczyli te triatlon.Po za tym nikt nie mowil ze sport wyczynowy w takiej formie=zdrowie, czasmi tak jest a czasami nie.
Cytat:
Niby dlaczego? Ja mam gorsze geny od Kwaśniewskiego a kiedy trenowałem zapasy w wieku lat 20 to machałem i po 1000 i więcej przysiadów, po 200 w serii mając chleb i cole za paliwo.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 21:29
gudrii napisał/a:
Hannibal dobrze wiesz ze to moze rujnowac zdrowie ale wcale nie musi, widzialem na filmach ludzi na oko po 50, 60 ktorzy konczyli te triatlon.Po za tym nikt nie mowil ze sport wyczynowy w takiej formie=zdrowie, czasmi tak jest a czasami nie.
w zdecydowanej większości zawodowi sportowcy są na stare lata niezbyt teges
dawniej było inaczej - naturalna i zdrowa rywalizacja, lepsze odżywianie
teraz to już dla mnie żaden sport
a z tym to roznie jest, zalezy od dyscypliny moim zdaniem, ale tak juz jest ze my ludzie chcemy pokonywac wszelkie bariery, tak bylo i bedzie, stety lub NIE stety...
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 22:44
gudrii napisał/a:
a z tym to roznie jest, zalezy od dyscypliny moim zdaniem
Tu pelna zgoda. Szachisci i brydzysci odzywiaja sie wzglednie dobrze, nie musza konczyc kariery w wieku 30-kilku lat i nie stosuja dopingu. Te dyscypliny sa dosc uczciwe.
Swego czasu pozytywna opinie mialy tez bierki, ale tu pojawily sie pewne kontrowersje, dlatego o tej dyscyplinie nie wspominam.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
aha, fajna sprawa.
Wracajac do bialka to postanowilem zmniejszyc jego podaz i jem teraz do 100g, wegle do 70g a fat do syta, no i okazuje sie ze zmniejszajac ilosc bialka i wegli mam tak straszliwy apetyt ze musze dojadac sporo tego fatu, nawet moze dojsc do 300g dziennie! przy 200g fatu zaczynam byc glodny miedzy posilkami , jem tak chyba trzy dni, i co jest pozytywniejsze od diety z duza iloscia bialka to wzrost energii i mniejsze zmeczenie, niestety gorzej na silowni, no ale teraz postanowilem ze wytrwam na takim czyms przez dluzszy czas i przekonam sie na wlasnej skorze czy Ellis ma racje.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
nie no na sile nic nie bede robil, ale jak narazie to mi tak +- wychodzi, ale sie wyjasni wszystko dopiero po jakims czasie jak sie organizm oswoji z nowymi proporcjami.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 11:27
ja tam białka sobie nie żałuję; jak potrzeba to jem i 200 g, ale to najczęściej gdy węgli jest tak ok. 30 g, a tłuszczy jest 400-500 g
gudrii, jak tak mało jesz to nie dziwne, że energii Ci brakuje
Hannibal czy Ty bywasz glodny miedzy posilkami czy raczej nie?
bo ja zaczynam byc glodny zawsze miedzy posilkami, nie przeszkadza mi to zbytnio, jesli chodzi o ta energie to moze masz racje...chyba zaczne wiecej tego fatu jesc, dzis bialka bede mial ze 140g, wegli 40, fatu ok 200g, wiem ze to malo ale dzis mialem napiety dzien i inaczej nie dalo rady.
Boze...jak tak dalej pojdzie to jeszcze dojdzie do tego ze bede na proporcji ZO!!!
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 19:35
200 g tłuszczu to byłaby dla mnie porcja głodówkowa
tyle to ja potrafię zjeść w jednym posiłku, gdy ostro popracuję fizycznie (np. karczowanie, i do tego przebywanie na chłodnym powietrzu)
ale to jestem ja i moja genetyka
jeśli Ty czujesz się bardzo dobrze przy tak małych ilościach tego najlepszego źródła energii to ok
choć powód tego może być również taki, że nie zapewniasz organizmowi najlepszych jego źródeł
dla mnie kluczowy jest łój barani - to dzięki niemu mogę jeść tyle tłuszczu
na oliwie czy kokosie ciężko byłoby dociągnąć do 400 g
na drugim miejscu jest surowe masło
dla mnie kluczowe jest maslo i czasami loj jak jest dostepny, maslo bardzo lubie, robie tak ze zjadam przykladowo: 100g masla (56-61% nasyconych),
60g kokosa i 40g oliwy z oliwek + 10-20 ml cod liver oil, czyli ok.60% jest tluszczy nasyconych.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 20:16
dobra, ale jakie jest to masło? niepasteryzowane i z krów "grass-fed", czy takie zwykłe ohydne?
a łój? zwykły fermowy wołowy czy smaczny barani?
a oliwa? zwykła kiepska marketowa, czy smaczna ekologiczna "extra rare" wytłaczana metodą wirówkową (max. 25 stopni C)
niepasteryzowane i z krów "grass-fed", czy takie zwykłe ohydne?
a oliwa? zwykła kiepska marketowa, czy smaczna ekologiczna "extra rare" wytłaczana metodą wirówkową (max. 25 stopni C)
a skad bierzesz niepasteryzowane, grass-fed i skad ta oliwe. i za ile
maslo organic z krow grass-fed, zreszta zadne sztucznidlo czy inny syf nie moze miec 60% nasyconych
loj wolowy z krowek na wybiegu
oliwa z oliwek extra virgine olive oil cold pressed z grecji,
maslo ( jest pasteryzowane niestety) kupuje w sklepie ze zdrowa zywnoscia lub w Tesco (tylko tesco w UK nie powinno byc kojarzone z tym w Polsce-ostatnio mialem okazje porownac..) olej kokosowy organic, same najlepsze i najzdrowsze panowie.
Jak narazie moj organizm poprostu zadowala sie takimi ilosciami a nie innymi, co musze przyznac ze mnie bardzo cieszy.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
oliwę - z Evolive (kupuję w cenie 30-40 zeta za 0,5 litra)
to chyba nie drogo patrzac na oferte rynku ale dlaczego w Polsce jest dwa albo i trzy razy drozej? to jest naprawde bardzo chore , ja place za moja 0,75 L 5 funtow!
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 14, 2008 09:04
gudrii napisał/a:
to chyba nie drogo patrzac na oferte rynku ale dlaczego w Polsce jest dwa albo i trzy razy drozej? to jest naprawde bardzo chore , ja place za moja 0,75 L 5 funtow!
5 funtów to ok. 23 zeta - za tyle to ja widziałem 0,75 l oliwy
ja mówię o porządnej ekologicznej oliwie wytłaczanej np. metodą wirówkową
nie wydaje mi się, że w Anglii te produkty są tańsze; mam wujka lekarza w Londynie i wiem, że jest tam ogólnie rzecz drogo
natomiast na takiej Krecie owe oliwy są już zapewne tańsze
no fakt ekologiczna jest troche drozsza, znalazlem za 8 funtow za litr z portugalii, moja jest litrowa za 5 , czyli tylko 3 wiecej, czyli 40 zeta i ma sie ekologiczna litrowa! niewiem czy jest wudyszana metoda wirowkowa ale chyba to nie ma wiekszego znaczenia.
Teraz porownujac zarobki w polsce i uk mozna smialo stwierdzic ze polska to "ekskluzywny" kraj
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 08:03
moze podyskutujemy o bialku?
Hani nasz "bialkowcu pospolity" powiedz ale bardzo szczerze czy miewales kiedykolwiek ktorys z tych objawow? jesli tak to Twoim zdaniem z czym moglo byc zwiazane ? czy faktycznie chodzilo o bialko? i czy metoda kalkulacji, zmian udalo Ci sie je wyeliminowac!
Przypomnę (na wszelki wypadek) skutki nadmiaru białka:
"Objawy nadmiaru białka w organiźmie:(objawy te mogą mieć również inną przyczynę)
-swędzenie i pękanie skóry
-nawrót chorób (łuszczyca, cukrzyca)
-cuchnący mocz
-bóle nerek i (lub) stawów
-przyśpieszone tętno , arytmia
-wzrost ciśnienia tętniczego
-nadmierna nerwowość, potliwość
-szum w uszach
-zaparcia
-przykry zapach z ust
-wzrost wagi ciała
-osłabienie ogólne
-uczucie zimna
-mrowienie i drętwienie kończyn
-plamy na paznokciach, kruchość ich i rozdwajanie
-wypadanie włosów "
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 08:48
hani
"bialkowiec" to taki zarcik
Nie chodzi mi o nadmiar bialka tylko o to czy pozbyles sie tych objawow dochadz do konkretnych wnioskow.....
napisz cos wiecej, ktore z tych objawow miales ? i czy jakas konkretna reakcja, zmiana usunela te dolegliwosc..... no wiesz o co mi biega
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 09:03
wiele z tych objawów nadal u mnie występuje i się nimi nie przejmuję
przykłady?
"przykry" zapach z ust - padlina, niejedzenie do popołudnia
plamki na paznokciach - mikrourazy
uczucie zimna - gdy jestem za lekko ubrany
osłabienie ogólne - np. gorszy dzień
wypadanie włosów (rzadko) - genetyka, detoks
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Kwi 29, 2010 09:04, w całości zmieniany 1 raz
Ja mialam powyzsze objawy, jak juz ostatnio wspominalam. Przy okolo 130g (?) bialka dziennie i minimalnej ilosci W, ale z kiepskich produktow, to tez trzeba podkreslic - ryby z puszki, itp.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 14:37
Na diecie optymalnej jesli sie przesadza z bialkiem to wystepuje min. swedzenie skory i male ciemne plamki na skorze. Sam tego kiedys doswiadczylem, ale to po dluzszym przekroczeniu 100g bialka na dobe.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 20:25
M i T napisał/a:
Molka napisał/a:
no wlasnie, jedni pisza nadmiaru inni niedoboru, zglupiec mozna i tylko palnąć sobie w łeb....
Eeee no Violka, zapomniałaś dodać, że jeszcze inni piszą, że to samo jest spowodowane czynnikami psychicznymi
Marishka
no tak, zgoda, psyche tez moze powodowac, nie wykluczam tylko te objawy dopadaja low carbowow, optymalnych czesto, stad taka moja mysl ze w ich przypadku zarlo ma duzy w tym udzial...... ja wczesniej takich objawow nie mialam typu swedzenie skory czy uczucie zimna pojawiajace sie nagle czy mrowienie konczyn, dopiero na diecie, aczkolwiek teraz juz takich nie mam, na poczatku to mnie dopadalo...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 20:31
pytanie co zmienilam? jem mniej ogolnie, mniej tluszczu wiecej bialka, wiecej owocow, surowe zoltka, mniej wieprzowiny wiecej drobiu, rozkladam po rowno wegle w ciagu dnia, pije odmrozona wode, jadam otreby orkiszowe , bede jadala kluseczki z orkiszu tylko make musze zdobyc.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 21:19
Molka napisał/a:
pytanie co zmienilam? jem mniej ogolnie, mniej tluszczu wiecej bialka, wiecej owocow, surowe zoltka, mniej wieprzowiny wiecej drobiu, rozkladam po rowno wegle w ciagu dnia, pije odmrozona wode, jadam otreby orkiszowe , bede jadala kluseczki z orkiszu tylko make musze zdobyc.
No, brzmi rozsadnie.
Zamiast tego orkiszu polecam kasze gryczana i jaglana.
A jakie BTW?
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 21:22
zenon napisał/a:
Molka napisał/a:
pytanie co zmienilam? jem mniej ogolnie, mniej tluszczu wiecej bialka, wiecej owocow, surowe zoltka, mniej wieprzowiny wiecej drobiu, rozkladam po rowno wegle w ciagu dnia, pije odmrozona wode, jadam otreby orkiszowe , bede jadala kluseczki z orkiszu tylko make musze zdobyc.
No, brzmi rozsadnie.
Zamiast tego orkiszu polecam kasze gryczana i jaglana.
A jakie BTW?
zeniu orkisz jest mega zdrowym zbozem, zawiera ok 20% bialka i wiele cennych skladnikow odzywczych.... kasze gryczana nie wykluczam z menu... poza tym orkisz jest bardzo delikatny, nie mozna stosowac opryskow bo ginie stad jego uprawy nie sa popularne... jest drogi ale warto, zapewniam Cie.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 21:35
zenon napisał/a:
ale to pszenica przecie.
I chyba glutenowe.
i co z tego ze pszenica? przeciez nie bede sie tym zazerac,
Orkisz zawiera 56 % skrobi, 13-17 % białka, 2,7 % tłuszczu i 2 % składników mineralnych. Ponadto zawiera więcej cynku, miedzi i selenu oraz witamin A, E i D. Dominującym kwasem tłuszczowym jest wartościowy dla zdrowia kwas linolenowy.W białku, które zawiera są zawarte wszystkie istotne dla człowieka aminokwasy oraz nienasycone kwasy tłuszczowe. Witamin i soli mineralnych zawiera więcej niż inne ziarna pszeniczne. W dojrzałym orkiszu są znaczne ilości kwasu krzemowego, który roślina wyciąga z mineralnych gleb. Kwas krzemowy jest ważny dla skóry, włosów i paznokci, rozjaśnia umysł wzmacniając aktywność mózgu i koncentrację.
Orkisz ma działanie odświeżające i nawilżające. Według chińskiej medycyny należy do elementu Drzewa, czyli smaku kwaśnego. Ma bezpośredni wpływ na funkcjonowanie wątroby i woreczka żółciowego – poleca się go przede wszystkim we wszelkich dietach oczyszczających organizm. Przy zastojach wątroby, złej jakości krwi, wysuszeniu skóry orkisz jest naprawdę bezkonkurencyjny! Po kilku dniach diety orkiszowej czuć wyraźna poprawę w kondycji i wyglądzie zewnętrznym. Ciało staje się lżejsze i elastyczniejsze. Poprawia się również nastrój, za jakość którego również odpowiada wątroba.
Orkisz pomaga wyjść z chronicznego zmęczenia i spadku wydolności organizmu. Wspiera również leczenie serca i układu krążenia. Pomaga w leczeniu alergii, ponieważ
za większość dolegliwości alergicznych odpowiada nieprawidłowo funkcjonująca wątroba.
Pszenica orkiszowa znakomicie regeneruje organizm – poleca się ją osobom cierpiącym na przewlekłe choroby, wcześniakom i chorowitym niemowlętom. Ma łagodny, lekko orzechowy smak i jest łatwostrawna. W okresie wiosennym warto spróbować diety orkiszowej, czyli jeść orkisz przynajmniej raz dziennie. Można również spróbować monodiety, czyli jeść wyłącznie pszenicę kilka dni. Orkisz smakuje w każdej postaci - na ostro i słodko, można z niego robić mleczko (poprzez długie gotowanie), które skutecznie wzmacnia organizm. Orkiszowa dieta pomaga organizmowi w pozbyciu się toksyn i zwiększa odporność. Obniża również poziom cholesterolu.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 21:59
zenon napisał/a:
Nie wierze, ze wyleczy choroby watroby, alergie itp.
wierzyc zeniu nie musisz a sprobowac mozesz
oczywiscie ja napisalam to co ja robie, gdy nie bedzie mi sluzyc odstawie, ale mysle ze w nieduzych ilosciach sie sprawdzi.... orkisz to sredniowieczna historia zapomniana niestety, gladiatorzy jedli wlasnie orkisz , stad miedzy innymi ich sila i energia...
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 22:02
"Hannibal"
W sumeryjskim raju jadali kasze.
"Molka:
to ja juz wole kielki zamiast tego orkiszu i otrab.
W ogole ja tez ostatnio zmienilem jadlospis. Kasza, kielki, kwasna smietana z miodem wrzosowym, maslo, pieczyste, no i surowe miecho tez i zoltka surowe.
Teraz idzie lato, wiec jem wiecej zoltek, tak z 10 tygodniowo.
W zime to nie jadlem praktycznie w ogole.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 22:05
zenon napisał/a:
"Hannibal"
W sumeryjskim raju jadali kasze.
"Molka:
to ja juz wole kielki zamiast tego orkiszu i otrab.
W ogole ja tez ostatnio zmienilem jadlospis. Kasza, kielki, kwasna smietana z miodem wrzosowym, maslo, pieczyste, no i surowe miecho tez i zoltka surowe.
Teraz idzie lato, wiec jem wiecej zoltek, tak z 10 tygodniowo.
W zime to nie jadlem praktycznie w ogole.
zeniu kielki tez sa super, tez mam zamiar je nabyc, orkisz sobie bede jadlam i zobacze, przeciez wyprobowac mozna....
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 22:10
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
gladiatorzy jedli wlasnie orkisz , stad miedzy innymi ich sila i energia...
kiepscy byli
Hunowie jedli surowe mięcho i sieli postrach u Rzymian
no przeciez gladiatorzy nie jadali tylko orkisz, miecho tez, stad ich sila, nie mow ze cherlakami byli, powiedzialam ze chce jesc orkisz to od razu skojarzenie takie jakbym to miala jadac tylko onego... przeciez to nie tak...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 22:22
Hannibal napisał/a:
no tak, ale owoce są jadalne, a zboża nie
wałkowane było to już setki razy, a Ty wracasz do tego tak jakbyś nie wiedziała, o co chodzi
zboza niejadalne hm, no a kto tak powiedzial? tzn co? na low carb sa niejadalne? czy w ogole sa do bani? a co z ludzmi zywiacymi sie wysokoweglowodanowo? tez nie powinni jadac zboz?
Ostatnio zmieniony przez Molka Czw Kwi 29, 2010 22:23, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 22:49
Molka ja mialam kiedys poduszke z wkladem z orkiszu
Moj rolnik piecze chlebki z orkiszu, czasem kupuje, musze poszukac tych otrab, beda do jogurtu jak znalazl.
A gladiatorzy nie byli czasem wegetarianami? gdzies czytalam? http://halibutt.pl/2009/1...-troche-prawdy/
Ja uwielbiam zima kasze gryczna, gotowana tylko 5minut z ziolami i doczodzaca pod pierzynka, potem tylko dodaje maselko. A moje dzieci lubia jaglana z rodzynkami i miodkiem.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 05:41
Molka napisał/a:
zboza niejadalne hm, no a kto tak powiedzial? tzn co? na low carb sa niejadalne? czy w ogole sa do bani? a co z ludzmi zywiacymi sie wysokoweglowodanowo? tez nie powinni jadac zboz?
zboża są niejadalne na surowo, więc są niejadalne w ogóle - to po pierwsze
po drugie praktycznie wszyscy poprawiają swoje zdrowie, gdy je wyeliminują lub przynajmniej mocno ograniczą
po trzecie, to neolityczny produkt jedzony przez ludzkość (i to nie przez całą) przez względnie bardzo krótki okres
jednym z głównych przesłań J. Mercoli jest właśnie niejedzenie zbóż
czytałaś jego książkę "Dieta bez zbóż"?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 13:12
JaśniePani napisał/a:
Molka ja mialam kiedys poduszke z wkladem z orkiszu
Moj rolnik piecze chlebki z orkiszu, czasem kupuje, musze poszukac tych otrab, beda do jogurtu jak znalazl.
A gladiatorzy nie byli czasem wegetarianami? gdzies czytalam? http://halibutt.pl/2009/1...-troche-prawdy/
Ja uwielbiam zima kasze gryczna, gotowana tylko 5minut z ziolami i doczodzaca pod pierzynka, potem tylko dodaje maselko. A moje dzieci lubia jaglana z rodzynkami i miodkiem.
JasniePani
kupilam dzis make orkiszową 1kg 11 zl kg, make z nasion amarantusa 0,5 kg 8 zl i i ekspandowane nasiona amarantusa 150g 8 zl
dzieki JasniePani za podpowiedz....
Hani Ty nie rozumiesz, tu nie chodzi by ta maka byla baza dla mojej energii, tu chodzi o dodatek dla wegli, zawsze mialam i mam problemy z weglami, gimnastykowac sie msze by je jadac w odpowiedniej ilosci, Ty chapniesz troche miodu i masz problem z glowy, ja zamiast miodu bede sobie jadla amarantusa i orkisz , nie jako jedyny ale element....
nie mozesz porownywac orkiszu z mega szkodliwa pszenica, to zupelnie inna bajka, zreszta cena mowi sama za siebie to zboze dla ELYT
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 17:51
Nie popadamy w paranoje, ale z tego co wiem, gluten jest toksyczny w kazdej ilosci.
Caly internet o tym bucy, wlaczajac w to pania Ewe lekarke i Miska jakis czas temu jeszcze.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Miś, to masz się dobrze czy nie po glutenowej brei??
Gluten ma postać mordoklejki, gdy się go wyodrębni. Straszny syf.
Tomek
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 18:12
Molka napisał/a:
.......nie mozesz porownywac orkiszu z mega szkodliwa pszenica, to zupelnie inna bajka, zreszta cena mowi sama za siebie to zboze dla ELYT
A jak sie to ma do j-elyt?
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 18:19
_flo napisał/a:
Nie popadamy w paranoje, ale z tego co wiem, gluten jest toksyczny w kazdej ilosci.
Caly internet o tym bucy, wlaczajac w to pania Ewe lekarke i Miska jakis czas temu jeszcze.
dla ludzi chorych na cieliake , wrzodziejace zapalenie jelit gluten jest toksyczny i z tym sie zgadzam, a to ze wzgledu na nietolerancje wywolujaca reakcje nadwrazliwosci, charakteryzujacej sie nadmierna odpowiedzia immunologiczna.
ktos komu gluten nie sluzy nie powinien jadac , to oczywiste, jesli moje jelita beda zle tolerowac orkisz zrezydnuje, pozostane tylko przy nasionach amarantusa. co za problem.
walory odzywcze sa znacznie wieksze w porownaniu z pszenica, jedyna wada jest gluten, jesli moje jelita nie beda nadwrazliwe na ten skladnik pozostane przy nim....
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 18:27
Kangur napisał/a:
Molka napisał/a:
.......nie mozesz porownywac orkiszu z mega szkodliwa pszenica, to zupelnie inna bajka, zreszta cena mowi sama za siebie to zboze dla ELYT
A jak sie to ma do j-elyt?
kangurku nie popadajmy w glutenomanie ! a co z ludzmi ktorzy jedza chleb i maja sie dobrze? przeciesz kurna nie wszyscy choruja od chleba, jesli ktos zjada masakryczne ilosci wegli, tyje to zrozumiale ze moze dorobic sie cukrzycy czy innych chorob cywilizacyjnych, jeszcze raz pokreslam dla ludzi uczulonych, gluten jest trucizna.... tak samo z mlecznymi jednym sluza innym nie, co mam powiedzic tajdenowi zeby nie pił kawy ze smietanka? dlaczego? przeciez toleruje ja dobrze a inny na sam widok smietanki dostanie kolejnego rzutu choroby....
LUDZIE ! nie dajcie sie zwariowac !
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 18:30
No ja mowilam o zdrowych ludziach, te zmiany sa niedostrzegalne, i na wielu poziomach, ponoc interferuje np. z przyswajaniem witamin, lacznie z witamina D, ktora przeciez jest syntetyzowana, a nie wchlaniana w jelitkowie (wiekszosc)
Spoko, co nie, nie wiem tak naprawde, moze male ilosci sa ok, ale z tego co czytalam (blogi lekarzy) kazda ilosc jest szkodliwa.
Ostatnio wklejalan tomtomowi ten link, i byl laskaw zgodzic sie:
http://wholehealthsource....disease-is.html
(mam jeszcze kilka innych, jakby kogos dreczyla ciekawosc)
Cytat:
So gluten sensitivity must be doing something besides just flattening villi. Perhaps it does. Feeding wheat bran to "healthy" volunteers caused them to burn through their vitamin D reserves at an accelerated rate. I think this underlines what I've come to believe about wheat: it's problematic for a large proportion of the population, perhaps the majority.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Viola, miałem na myśli proces pozyskiwania czystego glutenu z masy ciastowej. Gadają ponoć, że gluten, dopóki nie zmiesza się z wodą ziaren, nie może się pojawić. W każdym razie, pozyskana masa czystego glutenu jest czymś na kształt śpiku z nosa lub gumy.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 18:46
tak zescie mnie wszyscy "przysiedli" z tym glutenem ze "zwątpiełam", "muszem siem" z misiem skonsultowac , jestem ciekawa jego zdania tez, aczkolwiek swoje wiem.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 19:19
dario_ronin napisał/a:
Molka
a dieta z kasz , amarantusa i orkiszu to DO czy LC ?
dario
to dieta: optymalno-low carbowo- violusjowa
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 19:24
też tak myślę
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 19:29
Mercola :
Lekcja 2: Unikaj wszystkich produktów zbożowych.
Jestem przekonany, że następuje poprawa zdrowia w momencie kiedy przestaje się zjadać zboża. Dotyczy to również mąki durhamowej i semoliny z której jest robiona większość makaronów. Błonnik możesz uzyskać z warzyw, które są dużo zdrowszym wyborem. Kolejnymi produktami do wyeliminowania są:
* Kukurydza: Najlepiej przestać spożywać wszystkie produkty z kukurydzy, łącznie z popcornem i chipsami. Kukurydza nie jest warzywem lecz zbożem! Zarówno ona sama, jak i produkty z niej pochodzące są często trudne do strawienia i mogą zawierać toksyczną pleśń, która jest bardzo szkodliwa dla organizmu. Unikaj wszelkiej żywności, która ma wymienione w pierwszej piątce składników kukurydzę.
* Ziemniaki: Podnoszą poziom insuliny powyżej takiego, który mógłby być postrzegany jako dobry przez większość ludzi. Jeśli nie masz problemy z wagą, wysokim ciśnieniem, cukrzycą lub wysokim cholesterolem możesz je zjadać z białkiem. Staraj się nigdy nie jeść gotowych frytek. Jest to niezwykle toksyczne jedzenie ponieważ zawiera 100% tłuszczy nasyconych.
* Pszenica: Jedynym produktem, który czasami jest korzystny jest chleb zrobiony ze skiełkowanej pszenicy . Ale jest to prawdą jedynie w przypadku, kiedy chcesz przytyć, a pszenica ci nie szkodzi.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 20:11
Molka napisał/a:
a co z ludzmi ktorzy jedza chleb i maja sie dobrze?
bo samopoczucie nie tylko od żarła się bierze
niektórzy to na słodyczach całe życie jadą i potrafią dociągnąć do tych 90 lat
ale z tego nic nie wynika o prawidłowym żywieniu
czasem, jeśli ma się ochotę można sobie strzelić tego typu produkt, ale wpisanie go na stałe w jadłospis jest dla mnie co najmniej niezrozumiałe
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 23:17
Zenon bo zalezy od jakiego producenta. Czasem jest nawet ble z goryczka. A ja nie gotuje dlugo tylko najpierw plucze na sitku, potem zalewam woda tak 1cm nad poziom kaszy i na malym ogniu gotuje 5 min, potem pod pierzynke i wychodzi super na sypko.
Nie nalezy przesadzac, malo jest tak doprecyzowanych jedzeniowo ludzi jak HAni, dla mnie najwiekszym osiagnieciem jest niejedzenie chleba, makaronow, zostawilam sobie kasze wlasnie, bardzo smakuja mi zima i czasem drabinka gorzkiej czekolady Na babskim spotkaniu wsune czasem pizze czy czipsy lub paluszki ale w homeopatycznej dawce, bo od razu mam katar i wzdecia. Cos w tych alergiach musi byc, w zeszlym tygodniu bylam z synkiem w kinie i dziec namowil mnie na popcorn, chcial byc jak wszystkie dzieci w kinie, potem obydwoje psikalismy.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 01, 2010 06:04
JaśniePani napisał/a:
Nie nalezy przesadzac, malo jest tak doprecyzowanych jedzeniowo ludzi jak HAni
hehe, tylko ja nie doprecyzowuje za każdym razem jedzenia
jadam właśnie wg apetytu
jak mam danego dnia ochotę na większe ilości węgli to je zjem; jak na mniejsze to też zjem
JaśniePani napisał/a:
w zeszlym tygodniu bylam z synkiem w kinie i dziec namowil mnie na popcorn, chcial byc jak wszystkie dzieci w kinie, potem obydwoje psikalismy.
nie wiem, jak ja chodziłem z tatą do kina jak byłem mniejszy to żadnego popcornu nie jedliśmy
nawet mi do głowy nie przyszło, żeby się do innych dzieci dostosowywać
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pon Maj 03, 2010 17:53
Hanni mi chodzi, ze jestes doprwzyzowany w rodzaju pozywienia a nie bilansie kcal czy BTW. Ze nie dotykasz w sklepie smieci. Ja tam czasem dotkne I dziecku tez dam w raczke.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.