Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Życie bez jedzenia (niektórzy nazywają inedią)
Autor Wiadomość
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Maj 12, 2013 23:41   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jasne, przez tydzień sokoterapii organizm ratując się przed śmiercią [...]

ani przez moment nie poczułam , że umrę. na wysiłek wielki na pewno nie miałam energii, ale spacer po lesie, działka, w porządku, z tym, że zero pracy umyslowej (jak to w majówkę).

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Teraz, po oczyszczeniu trzeba go nakierować z powrotem na właściwy szlak.

który jest właściwy szlak? :)
coś wymyślę.
z pewnością kolejny eksperyment. pewnie zioła, wszak łąki już sie napełniają.

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To tak, jak z wódką, ciężko przestać.

ja akurat nie lubię wódki.
:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Wto Maj 28, 2013 15:53   

sinsemilla napisała:
"coś wymyślę"

kontunuuująć..

:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 28, 2013 16:09   

Ja akurat wciągam golonko, chyba ze dwa lata nie jadłem, smakuje jak golonko, nic rewelacyjnego, nic paskudnego.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Paź 08, 2013 00:00   

Widzę powyżej, że żarłem golonko i bufory się napełniły,
teraz pora na zmianę.

Sam już nie wiem, czy jem czy nie jem:

-koncentrat pomidorowy 80g
-oliwa z oliwek 15g
-cukier puder 10g
-zmielone jądra pestek moreli 10g
-witaminy, minerały, alchemia
-woda raczej niewiele
300kcal

BTW: 7:20:25
BTW: 1:3:3,5
(2100kcal / tydzień)

Jak waga przestanie lecieć na pysk to napiszę na czym stanęło.
Ale to tak może za miesiąc bo do pyska jeszcze ho, ho.

Proporcja byłaby optymalna gdyby nie ten nadmiar cukru.
:D

(oczywiście to sposób by z trochę Pudziana zrobić trochę Małysza, trochę Małyszom odradzam chyba, że chcą zniknąć)



:medit:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Paź 08, 2013 00:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Wto Paź 08, 2013 09:34   

vvv napisał/a:
Jak waga przestanie lecieć ..

Waga do normy i stop będzie. A jak teraz waga Twoja i wzrost , ma z czego spadać?
:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Paź 08, 2013 10:15   

sinsemilla napisał/a:
teraz waga Twoja
A dziękuję ma się dobrze, włożyłem nową baterię wielkości złotówki, ale widać bateria musi się uleżeć, żeby waga pokazywała dzień po dniu mniej więcej to samo, póki co wyniki są niewiarygodne.
8)
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Wto Paź 08, 2013 13:37   

Jem pranę.
i jestem pranka ;D
http://niejedzenie.info/forum/viewtopic.php?t=2291
robić nie robić?
może to być przyjęte za chorobę psychiczną ... no ale jak się nie chudnie brzydko (ze starzeniem się ciała) to może nie
:)
strach ma wielkie oczy.

:what:

mi sie przytyło ostatnio, potem schudło, teraz norma, dalej miska jedzenia,waga , zobaczymy..
62 kg 170 cm
trzeba trzymać na święta itd też, bo potem choroba (w tym roku po bozym narodzeniu - uczepiła mnie się grypa, ze zwolnieniem lekarskim od pracy).

oby rozwój.
:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Wto Paź 08, 2013 13:49, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Paź 08, 2013 15:00   

sinsemilla napisał/a:
62 kg 170 cm
Ja postrzegam siebie w okolicach 83...87 kg 183cm,
te 4 kg to jak pstryknąć palcami,

docelowo ma być 85cm w pasie i 115cm w klatce,
a teraz jest równo po kilka centymetrów więcej.
8)
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Wto Paź 08, 2013 15:42   

vvv napisał/a:

docelowo ma być 85cm w pasie i 115cm w klatce,
a teraz jest równo po kilka centymetrów więcej.
8)


łłłooo Panie to masz Pan wymiary iście "kulturystyczne" - 90 w pasie to już otyłość brzuszna z tego co pamiętam (oczywiście nie dotyczy amerykańców). UUUU nie jest dobrze!!



są i "CYCE" - pzdr. dla Radzia - 'nie daj się babom' ;)
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Wto Paź 08, 2013 15:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Paź 08, 2013 16:08   

Jak wyglądają optymusowe tłuściochy to ja wiem,

uspokajam tylko Sinsemillę,
że mam zapas białka i tłuszczu,
trzeba być optymusem, żeby ocenić, że na Twoim zdjęciu,
jest 20cm więcej w klatce niż w pasie.

masz tu poglądowe zdjęcie gościa trochę większego ode mnie,
żebyś się też uspokoił.


napisał/a:
Wzrost: 185 cm Waga: 115 kg Klatka piersiowa: 122 cm Biceps: 47 cm Pas: 87 cm Udo: 67 cm Wyciskanie sztangi leżąc: 160 kg Przysiad ze sztanga: 185 kg Martwy ciąg: 220 kg

Na sylwetkę nie narzekam i mi odpowiada,
co kilka lat praktykuję miesięczne odświeżające prawieniejedzenie,
i to właśnie teraz wypada.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Paź 08, 2013 16:12, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Wto Paź 08, 2013 16:54   

vvv napisał/a:
Jak wyglądają optymusowe tłuściochy to ja wiem,

uspokajam tylko Sinsemillę,
że mam zapas białka i tłuszczu,
trzeba być optymusem, żeby ocenić, że na Twoim zdjęciu,
jest 20cm więcej w klatce niż w pasie.

masz tu poglądowe zdjęcie gościa trochę większego ode mnie,
żebyś się też uspokoił.

Obrazek
napisał/a:
Wzrost: 185 cm Waga: 115 kg Klatka piersiowa: 122 cm Biceps: 47 cm Pas: 87 cm Udo: 67 cm Wyciskanie sztangi leżąc: 160 kg Przysiad ze sztanga: 185 kg Martwy ciąg: 220 kg

Na sylwetkę nie narzekam i mi odpowiada,
co kilka lat praktykuję miesięczne odświeżające prawieniejedzenie,
i to właśnie teraz wypada.
:viva:


eejj nie dałem Ci zgody na wykorzystywanie mojego zdjęcia!!! ;)

ja mam podobnie, tylko klatka nieoogolona :D
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Wto Paź 08, 2013 16:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Paź 09, 2013 00:58   

maniek669 napisał/a:
otyłość brzuszna

maniek, zamieściłeś smutne zdjęcie, które nie dotyczy pranian. Napiszę jak ja to widzę, na tym zdjęciu to widzę pełno żarcia w jelitach (jelito cienkie ma 7 metrów!) , w związku z przeciążonym układem trawiennym powiększone żołądki i inne trzustki. Do tego tłuszcz, który normalnie też jest, tylko kom. tłuszczowe są wypełnione toksynami.
a rozstępy jak po ciąży..

A z jednej strony to zdjęcie to taka motywacja dla bebechów
:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Paź 09, 2013 01:11   

dziękuję.
vvv napisał/a:
że mam zapas białka i tłuszczu,

Misie robią zapasy na zimę. Zwłaszcza te Północne. Ale z czego te zapasy jak jadam paprykarz (już się prze jadłam), ser żółty, kanapki, warzywa, owoce, ryba inna rzadko, a i olej konopny kupiłam.
a dziś: kapusta, będzie głowa pusta.
będzie skiszona , pustka pochwalona
;D
trzymajcie się!
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 09, 2013 14:02   

Wiadomości z frontu,
dzisiaj dzień regulacji gęstości moczu.

Zero przecinek zero kalorii
przez co najmniej 24h.

Waga poranna = x
Częsta obserwacja wagi,
waga x - y skutkuje
natychmiastowym wypiciem wody o masie y.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Paź 09, 2013 14:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 08:32   

vvv napisał/a:
Wiadomości z frontu,
dzisiaj dzień regulacji gęstości moczu.


wiadomości z frontu:

- wczoraj na obiad zupa pomidorowa na szpiku, grasiczka cielęca w białym winie i sosie z 500g masełka wiejskiego

- dzisiaj gąska pieczona z podrobami i rosołek tłuusty

i po zapasieniu się na wrześniowych wakacjach (włochy - ogólnie suche mięcho, trochę makaronów) waga spada ;D

@vvv przyjemnego odchudzania i spożywania pestek moreli grubasie :D

ps. sików nie ważę, ani nie wącham :faint:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8795
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 08:34   

maniek669 napisał/a:
ps. sików nie ważę, ani nie wącham :faint:
Bo to trzeba smakować, czy nie słodkie. Tak dawniej wykrywali cukrzycę.
JW
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 10:48   

Moc jest jak mocz - ma ją każdy człowiek.
dziś wymyśliłam ;D

http://pl.wikipedia.org/wiki/Mocznik
"Mocznik jest dobrze rozpuszczalny w wodzie. Stosowany jako doglebowy i nalistny nawóz azotowy (46% N) oraz jako dodatek subst. azotowych przy zakiszaniu roślin niskobiałkowych."
:what:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 11:31   

Nie ma to jak wachlarz reakcji bo poruszeniu tematu tak kontrowersyjnego jak ocena moczu. Otóż posiadając muszlę klozetową z półką można utrzymać ją w czystości, porcelana śnieżna biel, półka posiada tę właściwość, że jak się na nią naleje ciecz to dobrze widać kolor, który ma być odpowiednio blady. Optymusy sikają na ketopaski i przy tak silnym przetłuszczeniu jedzenia im więcej węglowodanów dodają tym więcej krzyżyków sikają.

Cytat:
przyjemnego odchudzania i spożywania pestek moreli grubasie

Widzę, że demendemineralizacja przekroczyła granicę pamięci wzrokowej bieżącej strony wątku. 8/ :viva:

maniek669 napisał/a:
500g masełka wiejskiego
Zrób sobie badanie moczu na drugi dzień na czczo po zjedzeniu 500g masła ketotytanie (6zł na które Cię stać).

I chyba wątek dla optymusowych żarłoków byłby bardziej wskazany niż wątek o niejedzeniu, ale przy takiej zmaślonej wrażliwości trudno oczekiwać.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Paź 11, 2013 11:37, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 13:09   

vvv napisał/a:
Optymusy sikają na ketopaski i przy tak silnym przetłuszczeniu jedzenia im więcej węglowodanów dodają tym więcej krzyżyków sikają


nie wiem o czym mówisz, ja tam żadnych krzyżyków nie mam, cukier rano 66 - chyba git, nie?

vvv napisał/a:
Zrób sobie badanie moczu na drugi dzień na czczo po zjedzeniu 500g masła ketotytanie

ketotytan :D :D dobre!

500g masło na dwie osoby, na dwa dni - kto Ci powiedział, że 500g masła zjadłem?

Poza tym prawie dwumetrowy, duży chłop, bardzo mocno fizycznie nadwyrężający się może zjeść te 500g masła/dzień - nie widzę w tym nic dziwnego.

Badania są dla tych co są bardzo przestraszeni (ci są najlepsi - wszystkie badania, szczepionki, multiwitaminy), albo dla tych co się słabo czują. Ja tam s.r.am na badania - najzdrowiej i najdłużej żyją Ci, co się nie przejmują głupotami. Jak coś mi będzie dolegało to się zbadam. A Ty się strasznie mocno przejmujesz! UWAŻAJ BO TO MOŻE BYĆ GORSZE W SKUTKACH OD TŁUSZCZU :-x
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 13:24   

vvv napisał/a:
demendemineralizacja


hehe , przeczytałam determineralizacja :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 14:19   

maniek669 napisał/a:
vvv napisał/a:
Optymusy sikają na ketopaski i przy tak silnym przetłuszczeniu jedzenia im więcej węglowodanów dodają tym więcej krzyżyków sikają


nie wiem o czym mówisz, ja tam żadnych krzyżyków nie mam, cukier rano 66 - chyba git, nie?

vvv napisał/a:
Zrób sobie badanie moczu na drugi dzień na czczo po zjedzeniu 500g masła ketotytanie

ketotytan :D :D dobre!

500g masło na dwie osoby, na dwa dni - kto Ci powiedział, że 500g masła zjadłem?

Poza tym prawie dwumetrowy, duży chłop, bardzo mocno fizycznie nadwyrężający się może zjeść te 500g masła/dzień - nie widzę w tym nic dziwnego.

Badania są dla tych co są bardzo przestraszeni (ci są najlepsi - wszystkie badania, szczepionki, multiwitaminy), albo dla tych co się słabo czują. Ja tam s.r.am na badania - najzdrowiej i najdłużej żyją Ci, co się nie przejmują głupotami. Jak coś mi będzie dolegało to się zbadam. A Ty się strasznie mocno przejmujesz! UWAŻAJ BO TO MOŻE BYĆ GORSZE W SKUTKACH OD TŁUSZCZU :-x


ps. co do tłuszczu, to ostatnio szczenna mi opadła. Mam rodzinę na wsi, która ma jeszcze swoje krowy - mają dziecko tak około 6lat. I nie interesuje ich dietetyka, można powiedzieć, że są "ciemni" na cywilizację. I sprzedają te mleczko do mleczarni ale...

nim je oddadzą, najpierw zbierają śmietankę... i okazuje się, że mama nieświadoma szkodliwości tłuszczu daje ten zebrany litr śmietanki prawie w całości dziecku - oczywiście z cukrem i owocami - taki jej własnej roboty "jogurcik danone" :)

I co - i nic. Warunki surowe, spartańskie - dziecko super zdrowe, chudziutkie, bez alergii i ze zdrowymi zębami. Ale jak mu przywiozłem czekoladkę to zjadł jedną kostkę i za resztę podziękował. Ale pewnie wysłałbyś go na badanie moczu za 6 zł, bo to nienaukowo tak śmietankę pić a nie rotować. :what:

jak to dr Kwaśniewski napisał :
zła wiedza jest gorsza niż jej zupełny brak
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pią Paź 11, 2013 14:22, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 15:19   

maniek669 napisał/a:
cukier rano 66
To nie masz nic wspólnego z dietą Kwaśniewskiego, może jakiś życzliwy user z forumobok wyjaśni Tobie dlaczego, skoro książek JK nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. :shock:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Paź 11, 2013 15:23, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 15:50   

vvv napisał/a:
maniek669 napisał/a:
cukier rano 66
To nie masz nic wspólnego z dietą Kwaśniewskiego, może jakiś życzliwy user z forumobok wyjaśni Tobie dlaczego, skoro książek JK nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. :shock:


spoko, bez podniety, wszystko wiem, a wspólnego mam bardzo dużo - bardzo mało węgli, mało białka i duuuzzzoooo tłuszczu :D chyba to nie jest dieta 4es czy atkinsa czy dukana? oczywiście nic nie liczę i nie ważę

ps. cukier na czczo może niski od dużej aktywności fizycznej? co? a może to jest prosta odpowiedź na Twoje zafiksowanie wysokim cukrem u optymalnych? Może trzeba tak jak dr pisze - "RUCH TO DRUGA POŁOWA SUKCESU" a nie się położyć i stękać, że cukier za wysoki?
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pią Paź 11, 2013 15:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 16:17   

maniek669 napisał/a:
bardzo mało węgli
Sorry, że burzę Ci rzeczywistość, ale to właśnie nie jest dieta Kwaśniewskiego.

http://www.optymalni.com/...steoporoza.html
napisał/a:
(...)
Przy żywieniu optymalnym
prawidłowy poziom cukru we krwi na czczo wynosi 120mg% (+20).
(...)
Jan Kwaśniewski
Artykuł z Dziennika Zachodniego
O połowę mniej to jest kolosalna metaboliczna przepaść.
8)
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 17:11   

vvv napisał/a:
maniek669 napisał/a:
bardzo mało węgli
Sorry, że burzę Ci rzeczywistość, ale to właśnie nie jest dieta Kwaśniewskiego.

http://www.optymalni.com/...steoporoza.html
napisał/a:
(...)
Przy żywieniu optymalnym
prawidłowy poziom cukru we krwi na czczo wynosi 120mg% (+20).
(...)
Jan Kwaśniewski
Artykuł z Dziennika Zachodniego
O połowę mniej to jest kolosalna metaboliczna przepaść.
8)


ja tam się nie znam, ale Ty mi pewnie powiesz co robię nie tak, że cukier na czczo mam 66? : Jaki jest tego powód, bo ja stawiam na to, że intensywnie biegam codziennie po około 10 km.

vvv napisał/a:
Sorry, że burzę Ci rzeczywistość, ale to właśnie nie jest dieta Kwaśniewskiego.

a jaka mistrzu to jest dieta: bardzo mało węgli, mało białka, duuużżzo tłuszczu? Kowalskiego? Bądź poważny....
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pią Paź 11, 2013 17:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 17:32   

maniek669 napisał/a:
mistrzu (...) bądź poważny....
:D :-x :medit:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 23, 2013 16:02   

Wiadomości z frontu.

Na forumobok spasieni lub ciency kulturyści umierają z troski o mnie więc załączam wykres, wykres jest fałszywie przeskalowany w Y na 4kg/miesiąc by nikt sobie na jego podstawie krzywdy nie zrobił, X to oczywiście dzień, krzywa pomarańczowa to założenie, krzywa niebieska to realizacja.

:viva:
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Śro Paź 23, 2013 17:48   

Adam, mam dla Ciebie konkret dietę, obejrzyj sobie i żebyś potem nie mówił, że nie wiedziałeś! Kobieta jest zdrowsza od optymalnych grubasów, więc nie wahaj się ani chwili :D


http://www.youtube.com/watch?v=qxF9oqVaMzI

podobnież działa cuda jak B17 ;D ;D
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Śro Paź 23, 2013 17:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Czw Paź 24, 2013 20:40   

@Maniek , ziemię jedzą dżdżownicowate :)
"Dżdżownice zasiedlają wszystkie typy gleb. Preferują gleby wilgotne i żyzne, bogate w materię organiczną, o odczynie obojętnym lub lekko zasadowym[2]. Częściej występują w glebach gliniastych. W glebach lekkich, piaszczystych, łatwo przesychających a także w skrajnie ciężkich żyją tylko nieliczne, przystosowane gatunki. Optymalny odczyn gleby mieści się w zakresie pH 5,58. Jednakże są gatunki, które licznie występują także w glebach o pH 3,8 (np. lasy). Niewiele dżdżownic toleruje także wartości pH powyżej 8."
http://pl.wikipedia.org/w...C5%BCownicowate
:papa:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Lis 09, 2013 09:33   o liściach, grzybach i krążeniu materii w przyrodzie

A to mój tekścik dla osób lubiących tematy eko. Pisany przed rewolucją śmieciową. W tekście widać kiełkującą świadomość wszechobecności drobnoustrojów i ich roli.

Jesienne tematy - o liściach, grzybach i krążeniu materii w przyrodzie.

Problem gromadzących się na miejskich posesjach opadłych liści pojawia się nieodmiennie, wraz nadchodzącą jesienią. Czy rzeczywiście trudno sobie z nim poradzić? Z ogrodniczego punktu widzenia liście stanowią wspaniały surowiec do stworzenia kompostu, który może być wykorzystany do nawożenia czy ściółkowania roślin. Dawne ogrodnicze przepisy na wyhodowanie różnego rodzaju sadzonek zawierały w mieszance różnych składników, także część „ziemi liściowej”. Składnik ten był bardzo ceniony i pożądany ze względu na zawartość próchnicy. Czy przekształcenie gromady liści w wartościową próchnicę jest bardzo skomplikowane ? Potrzebny jest do tego pojemnik, może to być gotowy, kupiony w sklepie, albo zrobiony z beczki bez dna, czy zbity z desek. Może to być dół w ziemi a nawet wydzielone miejsce przeznaczone na kompost.
Kompost w minimalistycznym „miastowym” wydaniu może być założony w workach po torfie. Należy zrobić w nim parę dziurek dla dopływu powietrza, wypełnić liśćmi i ...poczekać rok .Liście warto przełożyć warstwami innych odpadków organicznych, drobnoustroje żywiące się materią organiczną także lubią urozmaicenie kulinarne. Warstwa liści nie powinna być zbyt ściśle ułożona i pozbawiona tym samym dostępu powietrza. W pryzmie kompostowej musi być, oprócz pewnej ilości powietrza, także wilgoć warunkująca prawidłowy przebieg rozkładu materii organicznej. Matt James, uznany w Anglii projektant miejskich ogrodów i ekolog, zalecał umieszczanie w kolejnych warstwach kompostu wytłaczanek po jajkach, które zawierając powietrze, wspomagają proces rozkładu. Proces ten można przyspieszyć poprzez wymieszanie świeżego materiału kompostowego z już rozłożonym kompostem lub ze specjalnymi preparatami przyspieszającymi jego dojrzewanie (można je kupić w sklepach ogrodniczych). Jeśli kompost powstaje z roślin rosnących w pobliżu ulic o dużym natężeniu ruchu i pyłów z dymiących kominów, nie powinno się go oczywiście stosować do nawożenia roślin użytkowanych w celach spożywczych. Można użyć go do nawożenia roślin ozdobnych. Posiadacze większych ogrodów mogą ( i powinni)wykorzystać liście i inne resztki roślinne do sporządzenia wartościowego kompostu. Do przerobienia tej masy organicznej warto „zatrudnić” dżdżownice kalifornijskie, które niezwykle pracowicie działając skracają proces dojrzewania kompostu.
Dżdżownice te można nabyć w sklepach wędkarskich. Są one, niestety, wrażliwe na mróz i mogą przeżyć zimę zbite w kłębek w kompoście założonym w głębokim dole.
Czego nie powinniśmy wrzucać do kompostu ? Nie należy lokować tam kości, zadrukowanego papieru ( metale ciężkie), skórek z owoców cytrusowych w większej ilości oraz trudno rozkładających się części roślin
( gałęzi, szyszek), jeśli kompost ma się w miarę szybko rozkładać. O tym, że sporo zależy od gatunku drzewa z którego materiał roślinny w postaci liści czy gałązek znajdzie się w kompoście przekonałam się w momencie wyciągania przefermentowanej już materii organicznej. Tkwiły w nim cienkie gałązki modrzewia z szyszeczkami, nadal giętkie, bez śladu próchna. Przeczytawszy w literaturze fachowej uwagę o meblach do ogrodu z drewna modrzewiowego, zrozumiałam że nie tylko drewno dębowe czy z drzew egzotycznych niełatwo poddaje się niszczącemu działaniu warunków atmosferycznych. Do kompostu nie powinno się też wrzucać chwastów z dojrzałymi nasionami oraz części roślin opanowanych przez choroby. Osobiście nie stosuję się do tych ostatnich zasad. Nie zawsze zdążę w odpowiednim momencie wyrwać chwasty, zanim wykształcą nasiona ( niektóre chwasty robią to w niesamowitym tempie) a ja wykorzystuję kompost lokując go wiosną pod korzeniami roślin, które sadzę. Mój pogląd co do możliwości ograniczania porażenia zarodnikami i przetrwalnikami chorobotwórczymi bytującymi na częściach roślin uległ przewartościowaniu w momencie domowej hodowli grzyba boczniaka. Zapragnąwszy przyjemności zbioru tego smacznego grzyba z własnej hodowli, zakupiliśmy gotowy do „produkcji” balot podłoża z grzybnią boczniaka. Zgodnie z instrukcją, raz nasączony wodą, spokojnie zaczął wytwarzać owocniki, które z dnia na dzień nabierały urody. Ponieważ wiosna ( zwykle o tej porze roku porywamy się na różne zwariowane pomysły) groziła przymrozkami, nasza hodowla wylądowała w pomieszczeniu mieszkalnym na podłodze wyłożonej kafelkami. Moment zbioru owocników nieco się przeciągnął i wracając do domu po kilkugodzinnej nieobecności zastaliśmy pokój dokładnie przyprószony żółtym pyłem zarodników, które pokrywały nawet parapety. Zważywszy, że w pokoju nie było przewiewu, zarodniki musiały być rozsiane w sposób wiadomy tylko boczniakom. Jeśli boczniaki należące do klasy grzybów podstawczaków, posiadają takie możliwości ekspansji, można sobie wyobrazić jaki potencjał rozsiewania zarodników tkwi w wiszących na drzewach czy krzewach formach przetrwalnikowych grzybów niedoskonałych ( Fungi imperfecti). Czy zatem jesteśmy w stanie przygotować kompost bez ich obecności? Z pewnością nie. Idealny, sterylny kompost może powstać w specjalnych warunkach. I tu muszę wspomnieć o fantastycznej fabryce kompostu jaką jest kompostownia w Edmonton w Anglii. W Londynie segregacja śmieci obejmuje osobno odpadki organiczne. Miasto produkuje ich dziennie około ... 100 ton. Są one zwożone do Edmonton, gdzie się je przerabia. Jest tam rodzaj ogromnego kompostownika. Odpadki ładowane są do wielkiego hermetycznie ( ?) zamykanego kontenera z dopływem powietrza tłoczonym przez otwory na jego dnie. Organiczna masa w kontenerze na skutek działalności mikroorganizmów zagrzewa się do temperatury ... 70 stopni . Oczywiście, poddane działaniu takiej temperatury przez pewien czas, zawarte w masie organicznej drobnoustroje- bakterie i grzyby a także ich przetrwalniki i zarodniki ulegają zniszczeniu. Powstaje wspaniały humus- doskonałe, bogate w składniki mineralne podłoże do uprawy roślin. Matt James oceniając wartość różnych rodzajów podłoży dla roślin wyraźnie zaznaczył, że podłoże kompostowe bez dodatku torfu jest najbardziej wartościowe i polecane do wykorzystania. Oglądając przerób śmieci w Edmonton nie mogłam powstrzymać uczucia żalu, że w tak wielkiej aglomeracji jak Śląsk nie funkcjonuje coś podobnego. Może byłby to pomysł do realizacji dla młodych absolwentów inżynierii środowiska. Jestem przekonana, że segregacja śmieci mogłaby być bardziej szczegółowa. Zawsze zastanawiam się, gdzie powinna się znaleźć np. zepsuta żarówka czy kartonik po soku z metalizowanym wnętrzem. Rosną także ilości drobnych śmieci „technicznych”- zepsutych telefonów komórkowych, monitorów, klawiatur, wszelkiego rodzaju odtwarzaczy i wszystkie trafiają do śmieci ogólnych, a przecież z pewnością zawierają sporo surowców do odzyskania. Tak wygląda rzeczywistość, która nieraz wyziera z wnętrza śmietnikowych czeluści. Przygotowując w domu segregowane surowce – plastikowe opakowania po serkach, śmietanach, jogurtach itp. każdy zapewne stara się składać je razem, aby zmniejszyć ich objętość co, szczególnie w małych mieszkaniach, jest koniecznością. Niestety, producenci w pogoni za oryginalnością wyglądu, tworzą takie kształty opakowania, które nie dają się składać- np. „fasolowe” kształty niektórych lodów. Dziwi mnie to, że producent nie myśli o tym, jak takie pojemniki niewygodnie układa się w zamrażalniku.
Wśród działkowiczów ( i nie tylko) panuje przekonanie o szkodliwości liści orzecha włoskiego. Przejrzałam literaturę fachową, nie omijając oczywiście informacji z internetu i nie znalazłam potwierdzenia tej opinii. Liście orzecha włoskiego zawierają garbniki i może to powodować dłuższą fermentację. Jeśli zostaną one wymieszane z inną materią organiczną, powstanie z nich wartościowy kompost. W moim ogrodzie rośnie orzech a pod nim różne rośliny ozdobne lubiące nieco cienia. Opadłe liście gromadzę co roku na kompoście, który się dobrze rozkłada i jest wykorzystywany przez rośliny.
Trujące związki zawierają także gałązki cisa czy ligustru ale i one ulegają rozkładowi w procesie dojrzewania kompostu. W naturze nie powstają bowiem twory organiczne odporne na procesy rozkładu, gdyż uniemożliwiłoby to proces krążenia materii w przyrodzie. Paskudztwa takie powstają tylko w procesach technologicznych „dzięki” działalności człowieka.
Wracając do tematu rozmnażania grzybów, wszak obfitująca w deszcze jesienna pogoda sprzyja grzybobraniom, niejeden posiadacz ogrodu znajduje ku swemu zaskoczeniu jadalne owocniki pod swoją sosenką czy brzózką. Ku naszemu miłemu zaskoczeniu znaleźliśmy i my grupkę owocników mleczaja świerkowego pod rzędem świerków rosnących jako żywopłot w ogrodzie syna. Grzybek ten jest bardzo bliskim krewnym rydza, który żyje w symbiozie z młodymi sosnami. Mleczaj świerkowy jest w wyglądzie niemal identyczny z rydzem i tak samo...smaczny. Jeśli zatem zaistnieją warunki korzystne dla egzystencji jakiegoś gatunku grzyba, zawsze znajdzie się jakiś zarodnik, który stworzy grzybnię i zaowocuje, czy nam się to podoba, czy nie. W ogrodach często można natknąć się na rosnące w kręgach owocniki niepozornie wyglądającego grzybka-twardzioszka przydrożnego. Jest on smacznym grzybkiem, może wzbogacać smak sosów do mięs. Zupy grzybowe dość często goszczą u mnie na stole i wykorzystuję twardzioszka jako dodatek do podstawy, którą stanowią ( oprócz bulionu) zmielone suszone podgrzybki. Jeśli w ogrodzie rozrosną się drzewa, powstaje cień, zamiast trawy pojawia się mech i czasem grzybki- twardzioszki. Nie walczmy z mchem, jest ładniejszy od trawy i nie trzeba go kosić, zbierajmy twardzioszki. Żyjmy w zgodzie z naturą obserwując magię przemian w przyrodzie.

30.09.2010
(gea)
_________________
gea
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Lis 27, 2013 20:18   

(niektórzy nazywają inedią)

zszokokowało mnie że to choroba

_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Śro Lis 27, 2013 20:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lis 27, 2013 22:02   

to proste, ludzie jedzą tak niekorzystne dla siebie pokarmy, że czują się lepiej nie jedząc wcale, nawet umierając z głodu, a wystarczy wypróbować jakie jedzenie pasuje i nie jeść byle czego
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
  Wysłany: Śro Lis 27, 2013 22:11   

8)
http://kosmita.ofp.pl/1.04.html

Cytat:
Prawie wszyscy gwiezdni wędrowcy, którzy wcielili się w dorosłych Ziemian (czyli około 50 osób na całej planecie), aby żyć w zdrowiu, muszą korzystać z pomocy oczyszczarki pokarmowej.

Nie wiem jak działa, ponieważ wiedza ta została mi zablokowana, lecz fizycznie urządzenie działa na podobnej zasadzie co wyciskarka do czosnku (kosmici lubią czosnek - ma w sobie tyle cennych składników, że żadna inna roślina na Ziemi mu nie dorównuje). Wkłada się np. ser do pojemnika, przykrywa pokrywką i włącza urządzenie. Pokarm rozdrabniany jest na poziomie cząsteczkowym. Metale ciężkie, toksyny i inne składniki, które zaprogramujemy, są usuwane. Gdy wszystkie szkodliwe substancje znajdą się w osobnym pojemniku, wiązania molekularne zostają przywrócone i jedzenie jest gotowe do spożycia.

:viva:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lis 27, 2013 22:50   

Właśnie zeżarłem żywcem cebulę średnią,
dzisiaj już drugi z rzędu dzień bezbiałkowy,
jutro zapoluję na serca indycze,
powinny być w dostatku i w dobrej cenie z okazji Dnia Dziękczynienia.

Ostatnio wykształciłem cykl:

dzień 1 tłuszcz + kilo mięsa lub podrobów
dzień 2 tłuszcz + warzywa b. niewiele
dzień 3 tłuszcz + warzywa dużo
dzień 4 tłuszcz + kilo mięsa lub podrobów
dzień 5 tłuszcz + warzywa b. niewiele
dzień 6 tłuszcz + warzywa niewiele
dzień 7 tłuszcz + warzywa dużo

dzień 8 jak dzień 1
dzień 9 jak dzień 2
(...)

średnio wychodzi:
BTW: 60:100:40 (1300kcal)

0.7g białka/kgNMC
jak w pysk strzelił
:faint:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lis 27, 2013 22:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lis 29, 2013 09:01   

dla mnie ciekawe do przemyśleń vvv, :) dzięki

ja inaczej ale podobnie

czyli nie mam codziennie ochoty na białko
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Ryszard 
RW

Dołączył: 27 Paź 2013
Posty: 75
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Lis 29, 2013 15:42   

1300kcal, jak pokazał vvv może mu rzeczywiście wystarczyć dobowo?
Pewnie z dnia na dzień musi chudnąć.
_________________
RWP
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lis 29, 2013 17:01   

Ryszard napisał/a:
1300kcal
= 5400kJ

= energia wystarczająca do wyniesienia 84kg na wysokość 6500 metrów.

= energia wystarczająca do wypompowania 5 litrów krwi na wysokość 109km.

= energia wystarczająca do podniesienia temperatury 84kg ciała o 0,1 stopnia Celsjusza w ciągu 9 minut 20 sekund i tak 154 razy na dobę.

Teraz pomyśl co ta energia robi w ciele oprócz ogrzewania, miele i miele i miele, gdy się często jada i miesza i ciągle trawi to miele bardziej.
8)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8795
Wysłany: Sob Lis 30, 2013 09:10   

Ryszard napisał/a:
1300kcal, jak pokazał vvv może mu rzeczywiście wystarczyć dobowo?
Pewnie z dnia na dzień musi chudnąć.
Oczywiście, że 1300 kcal odchudza. W dziedzinie termodynamiki cudów nie ma. Odchudza nawet 1800 kcal, co naocznie obserwowaliśmy na turnusach. Nawet otyłe 10-letnie dzieci na tym chudły. Jeżeli ktoś narzeka, że nie może schudnąć na 1300 kcal, to znaczy ściemnia i podjada albo popija.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lis 30, 2013 14:32   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
W dziedzinie termodynamiki cudów nie ma.
vvv napisał/a:
energia wystarczająca do podniesienia temperatury 84kg ciała o 0,1 stopnia Celsjusza w ciągu 9 minut 20 sekund i tak 154 razy na dobę.

Wszystko zależy od temperatury i wilgotności powietrza oraz ubrania.

Wypity litr wody o temperaturze 56,6°C wydalony z moczem o temperaturze 36,6°C pozostawia 20kcal co umożliwia podniesienie temperatury 84kg ciała o 0,2°C.

Wypity litr wody o temperaturze 16,6°C wydalony z moczem o temperaturze 36,6°C pobiera 20kcal co umożliwia obniżenie temperatury 84kg ciała o 0,2°C.


1300kcal/84kg = 15°C = 0,6°C / h
(700kcal = 78g tłuszczu czyli 0,5kg tygodniowo czyli tyle co nic)
2000kcal/84kg = 24°C = 1°C / h

36,6°C - 21,6°C(powietrze) = Δt = 15 °C (lekkie ubranie, 1300kcal wystarcza)
36,6°C - 6,6°C(woda) = Δt = 30°C (śmierć z wychłodzenia w ciągu 7 minut)

Termodynamika to słabe uzasadnienie niskiej sprawności organizmu,
kto nie ma pod skórą może się cieplej ubierać,
a kto ma to już w ogóle nie ma wymówki.

kcal z jedzenia zużywane są w większości na nisko-sprawne procesy metaboliczne, a organizm jest chłodzony odparowaniem wody, przez płuca i skórę. Przyspieszony oddech po posiłku oznacza większe chłodzenie, żarłoki się wtedy cieszą, że maja szybki metabolizm i mogą więcej zjeść.

Niskie zapotrzebowanie na tlen i wydalanie dwutlenku węgla oznacza niskie zbędne chłodzenie przez odparowanie wody "w płucach".
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lis 30, 2013 14:46, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8795
Wysłany: Pon Gru 02, 2013 11:03   

Co nie zmienia faktu, że nie można nie schudnąć, żywiąc się poniżej podstawowej przemiany materii BMR, która przeciętnie wynosi 1300-1500 kcal.
Niezrozumienie podstawowych praw fizyki, które są nadrzędne nad resztą nauk, jest typowe dla medyków i biologów.
Organizmy żywe są nieprawdopodobnie sprawne energetycznie i wykorzystują skrzętnie wszystkie możliwości oszczędzania na każdym poziomie fizjologicznym. Około 40 % energii jest zużywane na pracę mechaniczną mięśni, ale pozostałe 60% jest niezbędne do utrzymania stałej temperatury ciała powyżej temp. otoczenia. To pozwala na utrzymanie wysokiej aktywności niezależnie od zmian otoczenia.
Sprawność 40% silnika cieplnego organizmów (bo energia bierze się ze spalania pożywienia) jest osiągana przy różnicy temperatur rzędu zaledwie kilkunastu stopni C (37-24=13)
W technice silniki wysokoprężne dochodzą do 40% przy wielokrotnie większej różnicy temperatur. I bezpłodnie tracą 60% ciepła. Najsprawniejsze turbiny gazowe osiągają 60% ale kosztem utrzymywania temperatury 1500*C, słownie tysiąc pięćset.
Jak widać, organizmy żywe sprawnością cieplną biją na głowę wszystkie wytwory techniki.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 10:20   Re: Zycie bez jedzenia (niektorzy nazywaja inedia)

zenon napisał/a:
Matti napisał/a:

http://niejedzenie.info/forum/index.php

na tamtym forum jest nasz znajomy, Krzysztof:
http://niejedzenie.info/forum/viewtopic.php?t=1498


sorry, że się tak cofam ale mam pytanie do Was?

gdzie mogę poczytać o tym jak jest przerabiane w organizmie mięso dojrzewające tzn. chodzi mi o to jaka jest różnica w trawieniu mięsa surowego a jaka dojrzewającego czyli podobnie jak w kiszonych ogórkach ,że dostarczamyz nimi wit.C itd.

drugie pytanie: czy wiadomo, że dieta została wymyślona a nie jest zapomnianym sposobem spożywania miesa przez ludzi w czasach odległych?

i czy znacie gdzieś info, że z obecnej wiedzy ewentualne pasożyty np. gdyby to była dziczyzna przestają bytować w takim mięsie czyli, że ono nie jest szkodliwe tzn. dobrze zrobione nie szkodzi?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 10:21   

surowego obrobionego termiczne,
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 03:35   Re: Zycie bez jedzenia (niektorzy nazywaja inedia)

sylwiazłodzi napisał/a:
jak jest przerabiane w organizmie mięso dojrzewające tzn. chodzi mi o to jaka jest różnica w trawieniu mięsa surowego a jaka dojrzewającego czyli podobnie jak w kiszonych ogórkach

czy dobrze rozumiem sens Twojego pytania?
organizm (jelito) i mięso
słoik i ogórki
?

:what:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 08:25   

raczej czy mięso dojrzewające ma właściwości "lecznicze" jak kiszonki
i na odpowiedniej diecie służy organizmowi zupełnie w inny sposób ale dokładnie chyba nie umiem wytłumaczyć

chodzi mi o znalezienie odpowiedzi na moje pytanie czy : zmiana diety z surowej stosowanej przez ileś tysięcy lat plus ewentualności pieczenia mięsa gdy było to możliwe spowodwało,że
teraz jesteśmy wrażliwsi na białko gotowane, pieczone itp.

Nie no większości to nie interesuje więc chyba skończę.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 08:36   

sylwiazłodzi napisał/a:
teraz jesteśmy wrażliwsi na białko gotowane, pieczone itp.

Trochę podtruci, trochę przejedzeni, trochę rozleniwieni, trochę wydelikaceni, surowe jedzenie w zasadzie pasuje do surowych jelit, a kto ma gotowane jelita. :-)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 01:21   

Długie, skomplikowane, nudne i bez sensu.
http://www.kontestator.eu...zek_zlota_1.php
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Sty 25, 2015 01:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Tomasz B 

Dołączył: 06 Sie 2014
Posty: 14
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 05:48   

Czy ta przypowieść kończy się happy endem? Czy jednak wszyscy umierają na końcu bądź wznoszą się w świetle ku niebu? :shock:
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 20:15   

vvv napisał/a:
Długie, skomplikowane, nudne i bez sensu.
http://www.kontestator.eu...zek_zlota_1.php

8)


Na początku chemia, potem fizyka (już myślałam,że w tym coś jest, nie znam się na fizyce) potem biblia, sikhizm, ezoteryka i wszystko czym można zakręcić w głowach krasnoludkom.
A Dejwidkowi chodzi o skaperowanie szmalu "na badania".
I to w pseudonaukowym Nexusie. Nigdy ani słowa o NGM, tylko duperele prawdziwe z nieprawdziwymi.
NGM to jest weryfikator prawdy na różne ch ujstwa tego świata.

http://germanska.pl/index.php/od-tego-zacznij
Ażebym to ja tak nawijać potrafiła. Takie nawijanie to jest wyższa forma psychopatii.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 20:50   złote jaja od Sai Baby

Dejw prawdopodobnie działa w grupie (wysokospecjalistyczne dyskusje)
A jak dotarłam do słów:" ciekawi mnie w jaki sposób dotarł pan do
tego, że vibuti Sai Baby zawiera rod?
-Pewna pani z Phoenix miała tego trochę w torebce".
To się śmiałam tak, że musiałam się wysmarkać do chustki. Którą
miałam w torebce.
I teraz zapewne ten łapserdak okrada bezczelnie ludzi dając im
"biały proszek" jako lekarstwo. Ciekawe co będzie robić za ten
cudowny proszek. Pewnie spalony węgiel drzewny albo kreda.
Jednak nie, bo krowie łajno
.

http://www.psychomanipula...od-sai-baby.htm

CZŁOWIEK „CUDÓW”

Sai Baba w celu udowodnienia swojej rzekomej boskości, lubi zaskakiwać
swych wyznawców oraz postronnych obserwatorów dokonywanymi „cudami”.
Niemal stałym punktem programu sądokonywane przez niego materializacje
złotych przedmiotów oraz proszku vibuti. Ów proszek, jak wynika z
relacji wiernych, sypie się niemal codziennie z jego dłoni. To zjawisko
zostało wielokrotnie sfilmowane i sfotografowane. Vibuti będące
świętym popiołem z krowiego łajna, ma ponoć właściwości lecznicze,
a jego specyficzny smak utrzymuje się godzinami w ustach (służy on
jednak głównie do zewnętrznego smarowania ciała). Sai Baba
materializuje też vibuti ludziom, którzy są od niego oddaleni tysiące
kilometrów. Sypie się on wtedy z powierzchni jego fotografii.[5]

Podczas codziennych spotkań z wiernymi przybyłymi do Puttaparthi, Swami
materializuje i rozdaje złote jajka, pierścienie z klejnotami (doskonale
pasujące do dłoni obdarowanych), naszyjniki, medaliony, drogie zegarki
czy krzyżyki. Hindusom i buddystom stwarza dla odmiany religijne figurki
lub japampale, pomocne przy odmawianiu przez nich mantry.

Wierni mówią o jego umiejętności lewitacji, teleportacji,
jasnowidzenia, pojawiania się w snach, wpływaniu na zmianę pogody,
uzdrowieniach a nawet wskrzeszeniach zmarłych osób.[6]

Jak to dobrze, że przy pomocy palca wskazującego i odrobiny chęci można sprawdzać jaja. Nie tylko Sai Baby. Warto zapoznać się z psychomanipulacją- informacje są w linku.
_________________
gea
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved