Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 12:42 MIÓD - za i przeciw
Najpierw przeciw: miód ma gigantyczne IG 87, maltozę, fruktozę itp. Błyskawicznie wchłania się i obciąża trzustkę. Ciekawe czy tak samo jest z miodem surowym?
Z drugiej strony Słonecki pisze, że miód może nawet pomagać leczyć drożdżycę i przedstawia taki oto kontrowersyjny sposób:
Cytat:
W zasadzie trudno wymienić, czego w miodzie nie ma. Oczywiście skład miodu w dużym stopniu zależy od rodzaju i gatunku roślin, z których pszczoły zbierają nektar lub spadź. W różnych typach i odmianach miodu odkryto ponad 300 składników należących do kilkunastu grup chemicznych, a zatem nie sposób wymienić ich wszystkich. Niemniej jednak warto wymienić kilka najistotniejszych.
→ Najliczniejszą grupę związków występujących w miodzie stanowią cukry (węglowodany) – średnio 80%. Przeważają cukry proste: glukoza 30% i fruktoza 40%, a reszta to dwucukry: sacharoza i maltoza oraz wielocukry, m.in.: trehaloza, izomaltoza, melibioza i gencjobioza. Ponadto w miodach spadziowych znajduje się do 30% trójcukru melecytozy (dzięki czemu miód spadziowy jest mniej słodki od cukrów nektarowych).
http://www.pozytki.pl/for...&a...ategory=21
→ Ważną grupę związków miodu stanowią kwasy organiczne decydujące o jego smaku, głownie kwasy: glukonowy, jabłkowy, cytrynowy mlekowy, bursztynowy, winowy, szczawiowy, masłowy, propionowy, mrówkowy, octowy, benzoesowy i pirogronowy.
→ Do istotnych związków miodu zaliczyć należy także enzymy pochodzące z wydzieliny gruczołów ślinowych pszczół:
→ – inwertaza – powoduje rozpad sacharozy do glukozy i fruktozy,
→ – amylazy (α-amylaza i β-amylaza) powodują rozpad skrobi do maltozy,
→ – oksydaza glukozy – powoduje utlenianie glukozy do kwasu glukonowego (w reakcji tej powstaje nadtlenek wodoru – związek o silnych właściwościach bakterio- i grzybobójczych).
→ W składzie miodu spotyka się także związki flawonoidowe, głównie: kemferol, kwercetynę, apigeninę, hesperetynę, a także antocyjany, leukoantocyjany i katechiny.
→ W zależności od rodzaju, miody zawierają różne, najczęściej niewielkie ilości witamin, głównie β-karoten, który decyduje o barwie miodu. Wyjątkiem jest miód gryczany, który zawiera spore ilości witaminy C (20mg/g).
→ W skład miodu wchodzi około 0,3% biopierwiastków, m.in.: potasu, fosfor, magnez, wapń, żelazo, krzem, siarka, miedź, fluor, cynk, mangan, kobalt, molibden, chrom, a także i jod.
→ W miodzie zazwyczaj spotyka się domieszki, głównie wosk, pyłek kwiatowy i mleczko pszczele.
→ Należy wspomnieć o możliwości występowania w niektórych miodach także substancji toksycznych, głównie hioscyjaminy i skopolaminy (nektar z bielunia i lulka czarnego), atropiny (nektar z pokrzyku), digitoksyny (nektar z naparstnicy żółtej) oraz akonityny (pyłek kwiatowy z tojadu). Jednak zatrucia występują niezmiernie rzadko, po spożyciu dużych ilości miodu zawierającego wymienione substancje.
Miód jako składnik koktajlu z błonnikiem
Miód jest od wieków używany w leczeniu wielu chorób, o czym można przeczytać w wielu publikacjach, na przykład na tej stronie:
http://www.teletronik.com.pl/jaszczyk/leki.htm
Nam jednak chodzi o profilaktykę, a nie leczenie chorób miodem. Miód, prócz rozlicznych zalet, ma pewną wadę, gdyż 70% jego objętości to cukry proste – glukoza i fruktoza, które bardzo szybko, w postaci niezmienionej, wchłaniają się z przewodu pokarmowego.
→Oczywiście miód, w przeciwieństwie do oczyszczonego cukru białego, zawiera w swym składzie wszystkie substancje potrzebne do wydalenia produktów przemiany materii powstających w procesie metabolizmu tych cukrów, i z tej strony spożywanie miodu nie naraża naszego zdrowia na szwank. Jednak gwałtowny wzrost stężenia cukru w krwi prowokuje trzustkę do wyrzucenia dużej ilości insuliny. W następstwie takiej reakcji, w niedługim czasie po spożyciu miodu następuje spadek cukru w krwi. U chorych takie wahnięcie poziomu cukru w krwi wywołuje hipoglikemię, natomiast u zdrowych powoduje nadmierną eksploatację trzustki, stając się jednym z przyczynków powstania cukrzycy w przyszłości. Tak oto, dbając o doraźne wzmocnienie odporności poprzez systematyczne spożywanie miodu – nadwyrężamy swoją trzustkę i sami sobie szykujemy cukrzycę.
→ Inaczej rzecz ma się w przypadku obecności błonnika, który po pierwsze opóźnia przechodzenie miodu z żołądka do dwunastnicy, czyli opóźnia dotarcie miodu do strefy wchłania, a po drugie, działając jako gąbka, opóźnia wchłanianie miodu, dzięki czemu poziom glukozy w krwi wzrasta powoli; łagodnie. W tej sytuacji stosowanie miodu jako składnika koktajlu z błonnikiem ma sens w profilaktyce zdrowia, przy czym unikamy skutków ubocznych związanych z gwałtownym wzrostem poziomu cukru w krwi.
→ Warto przy okazji zwrócić uwagę, że miód, wsród licznych własciwości leczniczych, ma istotne znaczenie w likwidowaniu w przewodzie pokarmowy i organizmie patologicznych bakterii i pasożytów, w tym grzybów z rodzaju Candida, czym podnosi walory zdrowotne koktajlu.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 14:31
to, że ma wysokie IG i zawiera cukry proste nie jest żadną wadą!
jedzony z tłuszczem wolno się wchłania
wysokie IG ma wiele zdrowych produktów, które jadły zdrowe ludy
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 14:39
przeniesione z innego tematu -
Hannibal napisał/a:
Waldek B napisał/a:
Hannibal tak z ciekawości ile łyżek tego miodu zjadasz aby dostarczyć ok 30 g węgli?
ja zjadam więcej węgli - z kilkadziesiąt
zjadam go wg apetytu - czasem 20 g dziennie, a czasem z kilkadziesiąt
Waldek B napisał/a:
ps. Patrzyłem na allegro i nie ma surowego miodu. Są "naturalne", "bez cukru" etc ale "surowy" nie występje. Czy surowy się jakoś wizualnie różni od naturalnego niesurowego?
są surowe tylko musisz się dopytać
ja kupiłem ten z pasieki leona Lesia - skrystalizowany, taki, który nie został poddany obróbce termicznej w celu upłynnienia
Hannibal napisał/a:
Waldek B napisał/a:
Przeczytałem że miód ma IG 87. Tan surowy może mniej?
nie, raczej tyle samo
a co to ma za znaczenie? sprawa indeksu glikemicznego to jest pic na wodę
jest mnóstwo zdrowych rzeczy o wysokim indeksie - surowy naturalny miód, niepasteryzowane niefiltrowane piwo, suszone śliwki (Kwaśniewski je na przykład poleca), suszone morele, daktyle, figi
ale nie jesz tego tonami tylko trochę - ot taka różnica
Waldek odradzałbym.podejrzany produkt.Nie chce mi sie wykładu robić bo nie mam chęci i isły teraz sie rozpisywać.Ale zarzuce tylko jeden fakt ze słodyczożercy w zastępstwie ze smakiem wcinają miód. PO co ryzykować? Potem sie wkurzysz że wiele miesiecy trzymałeś sie z dala i nieświadomie wszystko zostało zaprzepaszczone.To co ci powiem to wejdź głęboko w temat bo jest dużo przeciw. Jako ze nie podaje argumentów i nie rozpisuje sie merytoryczniepowiem tylko że ja ci mocno odradzam.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 19:39
czyli brak żadnych argumentów... nie bo nie...
spójrz na praktykę - zdrowe ludy spożywały również słodkie rzeczy, takie jak miód, daktyle, rodzynki i inne suszone owoce
ja nie widzę żadnych wad miodu
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 20:23
Kwaśniewski miód odradza. Na biblelife też odradzają. Na nutritiondata jak popatrzyłem to wartość miodu jest słaba, wręcz bardzo. Gdzieś czytałem (nie pomnę gdzie), że wartościowsza jako pokarm jest sama pszczoła.
Ja miałem z miodem nieprzyjemne doświadczenia, rozwolnienia i bolące zęby, ale przyznam się że nie jadłem tego miodu samego z błonnikiem bądz z tłuszczem tylko z... chlebem. Do tego zdrowy nie byłem i wchłaniałem masę innych syfów więc miód mógł być tylko kroplą, która przeważyła szalę. Zresztą co to był za miód, raczej nie surowy.
Z drugiej strony mamy Westona i Słoneckiego. Jaskiniowcy i wolne plemiona myśliwych jadły miód i używały go do konserwowania grzybów niemal od zawsze. Słusznie Hannibal pisze, badania Westona to jest fakt i argument z którym ciężko polemizować.
Więc jeśli macie jakieś działa mm4 i inni to nie straszcie tylko je wytoczcie.
Owoce też sa naturalne. Problem w tym że słodyczowy narkoman po odstawieniu słodyczy moze ich zjeść 10-20 kilo... by dostarczyć tyle samo cukru.
Uważasz to za dobre?
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 21:49
ale co ma piernik do wiatraka?
każdy węglowodan i tak musi być rozłożony do cukrów prostych
jak ktoś nie umie się pohamować i musi zjeść od razu cały słoik miodu lub parę kilo owoców to może rzeczywiście lepiej, żeby sobie to darował
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 22:13
Jak można sprawdzić ja też byłem kiedyś (w sumie nie tak dawno) przeciwko miodowi i się dziwiłem jak można jeść takie słodkie
ale zobaczyłem, że miód świetnie się komponuje z tłuszczami (masło, olej kokosowy, łój), z jajkami, a także mięsem (rybą już nie) i dobrze się po tym czuję
parę miesięcy temu miałem często ochotę na chleb, więc brałem kawałek do tatara; teraz zupełnie zapomniałem o takich rzeczach
miód mnie wyglowodanowo syci
co do wartości odżywczych - przecież nie tylko tu chodzi o witaminy i pierwiastki śladowe, ale o różne antyoksydanty, flawonoidy, acetocholinę, no i kupę enzymów!
Hipokrates używał miodu w leczeniu wielu chorób
ale jedne zastrzeżenie - obrobiony termicznie miód już nie jest taki zdrowy
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 25, 2008 06:45
Cytat:
jedne zastrzeżenie - obrobiony termicznie miód już nie jest taki zdrowy
To już jest pewnie sam cukier
Być może z tego względu Kwaśniewski pisze o miodzie "niejadalny". Z drugiej strony co mnie zastanawia poleca ziemniaki gotowane i pieczone, które przecież też są "bombą pustych kalorii" z gigantycznym IG 70 -95. Taki ziemniak przecież nic nie ma, podobnie jak biały ryż czy cukier z cukiernicy.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 25, 2008 07:01
A oto co o miodzie pisze:
Cytat:
Biblia była tłumaczona na prawie wszystkie języki i każdy tłumacz tłumaczył ją tak, aby to było korzystne dla niego i dla swych zleceniodawców. A ich interesy były zawsze sprzeczne z interesami ludzi i ludzkości. A oto jak zafałszowano najważniejszą dla ludzkości informację:
1. Masło i miód jeść będzie, aby nauczył się odróżniać dobro od zła.
2. Mleko i miód jeść będzie, aby potrafił wybierać dobro, a odrzucić zło.
3. Kwaśne mleko i miód jeść będzie, aby mógł wiedzieć wszystko.
Oczywiście nie przekazano żadnej informacji o tym, kim ten człowiek ma być. Natomiast w Talmudzie ta informacja jest przekazana tak: "Pasterską strawę jeść będzie, aby nauczył się wybierać dobro, a odrzucać zło" (czyli wiedział wszystko). Jest podana informacja kim ten człowiek będzie. Gdyby ktoś z wykształconych ludzi chciał wiedzieć wszystko i w tym celu jadł masło i miód, mleko i miód, kwaśne mleko i miód, szybko by się utuczył, zachorował na miażdżycę i na inne choroby cywilizacyjne, uzyskałby najbardziej patologiczną czynność swojego mózgu, wydawałoby mu się, że tak jak z nim jest, to jest dobre, że tak być powinno i z takim przekonaniem przedwcześnie przeniósłby się do lepszego świata, ale w mieście przeznaczonym dla głupców.
Autorzy Biblii miodu nie jedli. Na ofiarę dla Boga (bogów - Izraelici w różnych okresach wierzyli w wielu bogów i im składali ofiary) miodu nie przyjmowano. "Miód był niemiły Panu" - napisano w Biblii, co trzeba przeczytać: kapłani miodu nie jedli, był dla nich niemiły, na ofiarę go nie przyjmowano.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 25, 2008 07:41
Waldek B napisał/a:
Być może z tego względu Kwaśniewski pisze o miodzie "niejadalny".
w "Tłustym życiu" znalazłem fragmenty, gdzie mówi, że jednak można
Waldek B napisał/a:
Z drugiej strony co mnie zastanawia poleca ziemniaki gotowane i pieczone, które przecież też są "bombą pustych kalorii" z gigantycznym IG 70 -95. Taki ziemniak przecież nic nie ma, podobnie jak biały ryż czy cukier z cukiernicy.
ziemniaki zawierają sporo potasu, są śmiesznie tanie; a do tego ich węgle są wg Kwaśniewskiego najlepsze, bo to skrobia
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 25, 2008 09:29
Waldek B napisał/a:
jesz te ziemniaki ?
rzadko
zjadłem parę miesięcy temu jednego ziemniaka to tatara i później miałem przez parę godzin ciężar na żołądku
jakoś raz na miesiąc zjem również zupę domowej roboty z małą ilością ziemniaków - coś takiego jest jest w porzo
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 25, 2008 17:29
każdy ma inne właściwości
ale w sumie najlepsze są spadziowe (są ze spadzi iglastej i liściastej), wrzosowe (zawierają arbutynę) i gryczane (dużo rutyny)
te mniej słodkie zawierają więcej węgli złożonych, dekstryn
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 25, 2008 18:51
http://pl.wikipedia.org/wiki/Arbutyna
ma działanie dezynfekujące drogi moczowe
ale to jeden z wielu pożytecznych składników miodu, których nie ujrzymy na NutritionData, ani na żadnym innym
tak jak już mówiłem - tutaj chodzi właśnie o te pożyteczne składniki, enzymy, które mają dobroczynny wpływ na zdrowie
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 25, 2008 19:06
nie tylko tu masz "tłoczone na zimno"
w Pyszne i Zdrowe mają samą drożyznę, więc się nie opłaca
tu masz dobry miód wrzosowy - http://www.allegro.pl/ite...d_wrzosowy.html
30 zł za 1 kg to i tak jest najdrożej, bo spadziowe kosztują 25 zeta
rozmawiałem dzisiaj z pszczelarzem, który sprzedaje ten miód i powiedział, że jak ktoś chce miód, który nie był podgrzewany to nie ma sprawy - trzeba poprosić o wersję skrystalizowaną
to jest miód z zeszłego roku, bo w tym jeszcze nie było
najświeższy jest u niego lipowy z tego miesiąca - masz wtedy wersję płynną, bo świeża
u Pana Lesia jest analogicznie
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 25, 2008 19:41
Cytat:
mają samą drożyznę
Heh ja właśnie szukam jak najdroższych, zazwyczaj to oznacza jakąś jakość a nie np dosładzane zwykłym cukrem itp masówki
Ale widze ten z twojego linku CESARZ WŚRÓD MIODÓW
Chyba lepiej poczekac do września na świeży z tego roku.. Choć czytałem, że ponoć miód się nie psuje i nawet ten z piramid faraonów można było jesć.. [/quote]
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 25, 2008 20:23
Waldek B napisał/a:
Heh ja właśnie szukam jak najdroższych, zazwyczaj to oznacza jakąś jakość a nie np dosładzane zwykłym cukrem itp masówki
to często również oznacza wysokie marże sprzedawców i robienie kupujących w bambuko
Waldek B napisał/a:
Chyba lepiej poczekac do września na świeży z tego roku.. Choć czytałem, że ponoć miód się nie psuje i nawet ten z piramid faraonów można było jesć..
miód spokojnie zachowuje swoją jakość parę lat, więc roczny jest spoko
a w tym roku to nie wiadomo, czy będzie wrzosowy - jeśli już to bardzo mało (tak się dowiedziałem od tego pszczelarza)
no właśnie
a miód, ten prawdziwy oczywiście, jest bardzo czysty, bo jeśli pszczoły mają w sobie toksyny to nie uda im się zrobić miodu
tak więc jeśli robią to znaczy, że miód będzie git
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 11:17
Zbych napisał/a:
Jak to się ma do diety niskowęglowodanowej - miód zawiera 80% węglowodanów pozostała część to przede wszystkim woda
ma się to tak, że surowy miód jest znany ludzkości od tysięcy lat, zawiera kupę enzymów i innych cennych substancji
najstarsze źródła węgli to był właśnie miód, a także dzikie owoce
a to, że ma 80% węgli to akurat nie ma znaczenia, bo nikt tu nie każe jeść go w kilogramach
50 g miodu to tylko 40 g węgli, a taka ilość naprawdę syci organizm w węglowodany
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 17, 2008 12:31
Jeszcze dodam co wyczytałem w ajurwedzie i co potwierdziło się w praktyce. Nie należy jeśc miodu do gorących posiłków z duszonym, smazonym, gotowanym mięsem. A już w ogóle miód do wywaru kolagenowego to porażka.
Surowy miód + surowe rzeczy to są dobre kombinacje.
Ostatnio jem takie lekkie śniadania - 10 żółtek plus dwie łyżki miodu.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 17, 2008 15:20
Waldek B napisał/a:
No właśnie kończę cesarza. Szybko poszedł 1,5 kg słój
te mniej słodkie właśnie szybko idą - u mnie tak było ze spadziowym
natomiast lipowego potrzeba naprawdę niewiele, żeby się nasycić
cesarza jeszcze nie próbowałem; właśnie będę zamawiał
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 24, 2008 21:29
Wczoraj dotarły do mnie miody - większość zamawiałem dla ciotek, wujków
ale parę mam dla siebie i dla rodziców
właśnie spróbowałem malinowego - nie przypuszczałem, że będzie taki smaczny; jest bardzo delikatny, mało słodki i świetnie się komponuje z surowym masłem
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 12:56
przeniesione z innego tematu -
wiraha napisał/a:
moze kiedys - dostalem ostatnio 2 sloiki miodow - lipowy i akacjowy chyba - oba surowe, z prywatnej pasieki - i skonczylem kariere na 1 lyzce kazdego. teraz dojada je moja panna. moze ten wrzosowy jest mniej slodki - nie wiem
lipowy i akacjowy to są właśnie te najsłodsze
ale jak je jadłeś? same, czy tak jak mówiłem z surowymi żółtkami, masłem, łojem?
najmniej słodkie są: malinowy, gryczany, spadziowy ze spadzi iglastej i wrzosowy (po prostu zawierają więcej węgli złożonych)
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 13, 2008 13:48
ten wrzosowy cesarz to jakieś narkotyczne działanie ma, bo schodzi u mnie ino myk w ogóle wygląd ma "fachowy", nie taki przezroczysty, ale mętny, niefiltrowany; widać, że to porządne dzieło
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 12:04
wczoraj rozmawiałem osobiście z takim kumatym pszczelarzem, który twierdzi, że temperatura w ulu wynosi prawie 40 stopni; ma tam zamontowane dokładne czujniki
twierdzi więc, że nie ma sensu traktować miodu tylko do 33 stopni C (jak to zaleca Vonderplanitz)
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 14:37
czy ktoś ma więcej info o tej substancji insulinopodobnej, która znajduje się w surowym miodzie? szukałem trochę, ale na nic konkretnego nie natrafiłem
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 07:49
niestety nic w tych linkach konkretnego nie znalazłem
nigdzie nie ma wyjaśnionego mechanizmu przekształcania 90% węgli w enzymy przez substancję insulino-podobną
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 08:54
wiraha napisał/a:
spytaj RawPalaeoGuy'a - na tym forum mozna mu zadawac pytania i on na nie dosc szybko odpowiada
chyba zadam, ale wątpię czy będzie na ten temat coś wiedział
on miodu trochę je, ale bardzo mało na ten temat mówił
z tego, co czytałem to jest specjalistą od owoców morza, ryb, różnych podrobów na surowo
no ale zobaczymy
jak wujek WiRAHA doradzi to nie ma ***** we wsi
i niestety tak ja sie spodziewalem - albo AV jest geniuszem i posiada dane ktorych nie ma nikt inny - albo - w wiekszej lub mniejszej czesci tego co pisze jest mitomanem - i stosuje marketingowa taktyke "na czarodzieja"
jesli to dotyczy miodu to pol biedy. jesli juz np pasozytow robi sie nieco gorzej
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 10, 2008 09:05
wiraha napisał/a:
i niestety tak ja sie spodziewalem - albo AV jest geniuszem i posiada dane ktorych nie ma nikt inny - albo - w wiekszej lub mniejszej czesci tego co pisze jest mitomanem - i stosuje marketingowa taktyke "na czarodzieja"
jesli to dotyczy miodu to pol biedy. jesli juz np pasozytow robi sie nieco gorzej
już nie przesadzajmy; tutaj są różnice paru stopni - AV jest po prostu bardziej radykalny, ale całościowo znajduje to potwierdzenie u innych
jeśli chodzi o pasożyty to znajduje to potwierdzenie u innych osób i praktyka to potwierdza (popatrz na zdrowe dzikie zwierzęta - mają często wiele pasożytów); była taka audycja, gdzie stwierdzono, że wszyscy ludzie mają jakieś pasożyty, bez względu na to, jak się odżywiają
natomiast czy są zdrowi czy nie to już zależy w dużej części od sposobu odżywiania i ogólnie od stylu życia
wirusy i bakterie - już dawno przed AV wiedziałem, że to nie one są powodem chorób; mnóstwo odważnych i mądrych lekarze też to stwierdza
high meaty - praktyka wielu ludów i społeczeństwo potwierdza, że są bardzo pożyteczne
itd. itd.
jeśli mamy być sprawiedliwi to zarzucajmy również nieprawdę Lutzowi i innym; nikt nie jest wszak idealny, ale to już jest temat na inną dyskusję
i niestety tak ja sie spodziewalem - albo AV jest geniuszem i posiada dane ktorych nie ma nikt inny - albo - w wiekszej lub mniejszej czesci tego co pisze jest mitomanem - i stosuje marketingowa taktyke "na czarodzieja"
jesli to dotyczy miodu to pol biedy. jesli juz np pasozytow robi sie nieco gorzej
już nie przesadzajmy; tutaj są różnice paru stopni - AV jest po prostu bardziej radykalny
nie mowilem o stopniach tylko o substancji (wlasnie - jakiej) trawiacej 90% wegli w miodzie
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 10, 2008 09:28
wiraha napisał/a:
nie mowilem o stopniach tylko o substancji (wlasnie - jakiej) trawiacej 90% wegli w miodzie
ok, tego nie wiemy na 100%
ale czy ktoś tu je miód tylko dla tej substancji insulino-podobnej? czy jakby okazało się, że nie przekształca ona 90% węgli w enzymy to rzuciliby to w czambuł? nie sądzę
miód to jedno z najstarszych źródeł węgli, mocno skondensowanych, nie psujących się; odżywiał wiele zdrowych ludów (u Westona np. o tym piszą); Hipokrates też zalecał
do tego świetnie się komponuje smakowo z żółtkami, masłem, łojem
mi osobiście to wystarcza, żeby tego miodu trochę jeść
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 10, 2008 10:12
wiraha napisał/a:
wydaje mi sie ze wiekszosc ludzi ktorzy uzywaja tutaj miodu jedza go wlasnie dla tej substancji.
zreszta bez znaczenia
to ma duże znaczenie, bo osoby, które będą chciał jeść miód będą wiedziały, z jakich względu inni go jedzą
zenon, Waldek, i inni - czy jecie ten miód głównie dlatego, iż insulino-podobna substancja ma przekształcać węgle w enzymy?
wiraha napisał/a:
ja nie twierdze ze on nie ma racji ani tym bardziej ze nie jest intrygujacy ja twierdze jedynie, ze momantami jest dla mnie malo wiarygodny
tak samo Lutz jest dla mnie mało wiarygodny zalecając szczepionki i mówiąc o tym, że dzięki nim uniknęliśmy wielu chorób
Vonderplatniz może być momentami mało wiarygodny - tak fakt; ale konowały w przychodniach nie są momentami mało wiarygodni, tylko z reguły po całości tacy są; ot taka mała różnica
nie rozumiem wiraha, co chcesz udowodnić? że nikt nie posiadł patentu na całą prawdę? to chyba wiemy od zarania dziejów
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 10, 2008 13:54
Ja jem miod bo jest smaczny, surowy i tani.
Nie wiem jak to jest z zamienianiem sie 90% wegli w enzymy- pachnie to sciema.
Czuje sie dobrze jedzac miod, jest lekkosc na zoladku.
Rok temu wydawalem 10zl dziennie by dostarczyc 50g wegli na low carbie. Teraz wydaje 2-4 zl i jest mi dobrze z taka oszczednoscia.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 10, 2008 16:11
Cytat:
zenon, Waldek, i inni - czy jecie ten miód głównie dlatego, iż insulino-podobna substancja ma przekształcać węgle w enzymy?
Prawdę mówiąc jem ten miód głównie by uniknąć pestycydów i nadmiaru błonnika. No i zdrowe ludy, używanie miodu, choćby do przechowywania grzybów ma kilkanaście tysięcy lat tradycji > http://www.pharmacratic-i...oom_shaman1.gif
A ile lat ludzie jedzą takie ziemniaki i bułki jako zródło węgli? Myślę, że fakty mówią same za siebie.
Nikt też chyba nie poleca żeby ten mód jeść codziennie.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 12:41
Waldek B napisał/a:
Nikt też chyba nie poleca żeby ten mód jeść codziennie.
w taki dni jak teraz to ja polecam
no chyba, że jesteś extreme-lowcarbowcem - wtedy możesz zjeść ogórka kiszonego i grzybka i Ci starczy węgli na cały dzień
różni goście na rawpaleodiet na yahoo próbowali przez dłuższy czas tak niskich węgli i zawsze okazywało się to nie teges
5-10% energetycznie najlepiej się sprawdza
no ażeby tych węgli tyle było to bez miodu będzie raczej ciężko (pomijam oczywiście produkty zbożowo-mączne i wszelkie świeże owoce i warzywa, na które w obecnym czasie nie ma przecież sezonu)
jeśli żyjesz w ciepłym kraju to oczywiście bez miodu doskonale dasz sobie radę; w klimacie polskim - ciężka sprawa
u mnie jest taki sklep ulik...i kiedys widzialam tam czerwony miod - chyba byl z wisni. teraz mi sie jakos tak przypomnialo i chyba z ciekawosci kupie...chociaz za miodami juz nie przapadam to na tego sie nakrecilam
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 22, 2009 19:37
Geoff narobił mi niezłego smaku, jak przy okazji miodu pisał, że on tylko je go w postaci plastra, czy w najbardziej naturalnej formie, jaka jest możliwa
cytat (ale akurat nie Geoffa):
Q: What's the difference between liquid honey in jars and a honeycomb? Can you eat the honeycomb as it is?
A: In a hive, honey bees construct a hexagonal-celled comb out of beeswax that they use to store their honey. If the cells are small and delicate enough, they can be cut up, packaged and sold for consumption. Commercial honey packed in jars has simply been drained from the comb.
Honeycomb is typically more expensive than liquid honey as it is the product in its purest possible state, and also because of its fragility.
Store honeycomb in a cool place in an airtight container, and use only a very clean spoon or knife to remove what you want to eat.
Comb honey is most attractive served au naturel as an accompaniment to breakfast or tea. You can use small chunks of it to decorate desserts or cakes, though you should cut and position these just before serving, as the honey seeps out eventually.
And yes, you can eat the comb as it is - the wax crumbles easily, especially if you break it up as you spread a chunk of honeycomb on toast or bread. If you nibble on a chunk of honeycomb, once all the honey has slipped down your throat, the wax can be chewed almost like gum. link
widziałem toto w Organic Farma, ale nie kupiłem za pierwszym razem, bo cena ok. 25 zeta za mały kawałek trochę mnie odstraszyła
macie jakieś namiary, żeby kupić takie cudo, w miarę przystępnej cenie, bezpośrednio od pszczelarza?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Z tego co wiem, pszczelarze nie każą pszczołom zajmować się takimi niemerytorycznymi zadaniami, tylko wstawiają fabryczne ramki. No ewentualnie jakieś ubytki i uszkodzenia może są uzupełniane pszczelim woskiem ale to na małą skale, pewnie stąd ta cena. Ale nie widzę sensu jeść tego wosku, to tak jak guma do żucia bez smaku - niby można przełknąć ale rodzi się pytanie : po co?
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Nie Lut 22, 2009 22:25
zbiggy napisał/a:
...Ale nie widzę sensu jeść tego wosku...
Ale to takie "paleo" czyli "trendy" 8) ;D :hah:
Jak "ajonus" na pustyni "zjadlszy padline"
i "wyzdrowiawszy" z 18 gnebiacych go przypadlosci
a "natychmiast" z raka i "matolkowatosci wrodzonej"
to zwolennicy "ajonusa" rowniez "zjadlszy" 8) ;D :what: :hah:
Jak piwszy "moczo" to "piwszy" i basta!!! 8) :what: :hah:
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 23, 2009 07:48
a w którym miejscu Aajonus zaleca tylko ten plaster?
napisałem wyraźnie, że Geoff Purcell polecał tę formę miodu
poza tym wystarczy sobie poczytaj wypowiedzi osób w internecie, którzy w dzieciństwie to jedli - mówią, że to cudo
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
poza tym wystarczy sobie poczytaj wypowiedzi osób w internecie, którzy w dzieciństwie to jedli - mówią, że to cudo
w necie można też znaleźć relacje osób które w dzieciństwie jadły pączki i do dzisiaj im się wydaje że to cudo
co to tego plastra to ja też próbowałem w dzieciństwie, ale po wyssaniu smaku wypluwałem ten wosk i szedł do wytopu, to naprawdę nie wnosi żadnej wartości dodanej
a jak ma być paleo i hunter-gatherer to może udział w miodobraniu - klimat zapewniony
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 23, 2009 08:40
zbiggy napisał/a:
w necie można też znaleźć relacje osób które w dzieciństwie jadły pączki i do dzisiaj im się wydaje że to cudo
a co ma jedno do drugiego?
to, że innym to smakowało to znaczy, że mi ma nie smakować?
ja pisałem w kontekście miód vs. plaster
Jeśli Tobie to nie smakowało to ok, ale nie każdy ma taki smak jak Ty
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 23, 2009 21:14
zbiggy napisał/a:
OK spróbuj a nie pożałujesz, oby Aajonus nie wymyślił dla Was jeszcze lepszych atrakcji o jakich raczył wspomnieć Grizzly
słuchasz Ty czasem, co się do Ciebie mówi?
czy po prostu kreujesz rzeczywistość, która jest dla Ciebie prosta do zrozumienia?
Aajonus nic z tego nie wymyślił
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 17:32
a pytaliście się pszczelarzy czym żywią swoje pszczoły zimą? bo podobno wielu z nich daje im rafinowany cukier!
a powinni jeść miód, które same zebrały
oczywiście, to jest droższa opcja, bo trzeba zrezygnować ze sprzedaży części miodu
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
A właśnie że jest niewesoło.Jestem pszczelarzem i wiem że padły nawet 200 pniowe pasieki, a mojemu koledze z 11 uli zostało na dzisiaj 3 szt.
a co do karmienia na zimę to prawie wszyscy stosują cukier, bo tego miodu to jest czasami niewiele i pozostawienie go na zimę, pozbawiłoby mnie całkowicie kasy na zakup cukru.I tak to jest niedochodowa zabawa.Ale mam za to bezpłatną akupunkturę z zastrzykiem jadowym .
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 01, 2009 09:14
tadwoj napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Waldek B napisał/a:
pestycydy i herbicydy zagrażają pszczołom...
ale w Polsce nie jest jeszcze z tym tak źle
A właśnie że jest niewesoło.Jestem pszczelarzem i wiem że padły nawet 200 pniowe pasieki, a mojemu koledze z 11 uli zostało na dzisiaj 3 szt.
a co do karmienia na zimę to prawie wszyscy stosują cukier, bo tego miodu to jest czasami niewiele i pozostawienie go na zimę, pozbawiłoby mnie całkowicie kasy na zakup cukru.I tak to jest niedochodowa zabawa.Ale mam za to bezpłatną akupunkturę z zastrzykiem jadowym .
No ale właśnie czysto cukrowa dieta może być jedną z przyczyn słabej odporności pszczół na pestycydy i herbicydy. Popatrzmy jak to działa u ludzi - ci odżywieni cukrem mają słabe kości, zęby, rodzą bardzo brzydkie chorowite dzieci o niskiej wartości biologicznej. To samo psy pokojowe, które jedzą ciasteczka i pizzę chorują na ludzkie choroby jak np cukrzyca. Jest ogromne prawdopodobieństwo, że z pszczołami jest podobnie.
No ale właśnie czysto cukrowa dieta może być jedną z przyczyn słabej odporności pszczół na pestycydy i herbicydy. Popatrzmy jak to działa u ludzi - ci odżywieni cukrem mają słabe kości, zęby, rodzą bardzo brzydkie chorowite dzieci o niskiej wartości biologicznej. To samo psy pokojowe, które jedzą ciasteczka i pizzę chorują na ludzkie choroby jak np cukrzyca. Jest ogromne prawdopodobieństwo, że z pszczołami jest podobnie. [/quote]
Sprawa jest bardziej skomplikowana.Do zaprawiania nasion buraka cukrowego stosuje się nowy preparat"Imidacloprid",Który przechodzi do buraków a później d o cukru.I wierzyć się nie chce że w tak minimalnym stężeniu rzędu ppm, taki cukier użyty jako karma na zimę dla pszczół powoduje u nich zaniki pamięci powodujące że pszczoły nie potrafią trafić z powrotem do ula i giną w polu.Ale z tym środkiem jest poważniejszy problem. Jeżeli prawdą jest, że w cukrze znajdują się śladowe ilości Imidacloprid, to tylko patrzeć jak do sklepu będziemy chodzili z urządzeniami naprowadzającymi drogę powrotną do domu. Przecież budowa komórki nerwowej w całym świecie zwierzęcym są takie same i Imidacloprid może działać na człowieka podobnie jak na owady. Jeszcze udowodniono że syropy używane do zakarmiania na zimę, a sporządzane z kukurydzy modyfikowanej GMO powodują upadki całych pasiek w USA i innych krajach.A jakiej jakości będzie mięso ze zwierząt karmionych taką kukurydzą .trzeba chyba rzeczywiście będzie polować na dziczyznę, bo tą trudno zmusić do jedzenia GMO.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Mar 01, 2009 13:49
Waldek B napisał/a:
Popatrzmy jak to dziala u ludzi - ci odzywieni cukrem maja slabe kosci, zeby, rodza bardzo brzydkie chorowite dzieci o niskiej wartosci biologicznej. To samo psy pokojowe, ktore jedza ciasteczka i pizze choruja na ludzkie choroby jak np cukrzyca.
Ludzie to ludzie, a zwierzeta to zwierzeta
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 07, 2009 10:51
Waldek B napisał/a:
Mnie odstrasza, że "toto" pływa w miodo, którego data produkcji to 8.2008 i do dziś nie skrystalizował.
masz rację
ale pytałem się właśnie pszczelarzy i nie ma problemu z kupnem takiego świeżego plastra latem
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
monika s. Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Wrz 2008 Posty: 230
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 05:39
jedliści może miody : rzepakowy i wielokwiatowy ?
zastanawiam sie własnie nad miodem tylko nie wiem czy zw. ten rzepakowy bedzie jadalny i czy wogóle warto taki miodek
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 06:15
monika s. napisał/a:
jedliści może miody : rzepakowy i wielokwiatowy ?
zastanawiam sie własnie nad miodem tylko nie wiem czy zw. ten rzepakowy bedzie jadalny i czy wogóle warto taki miodek
myślę, że wszystkie warto spróbować i wyrobić sobie własną opinię
osobiście rzepakowego jeszcze nie próbowałem, bo jakoś jestem do niego uprzedzony; sam nie wiem dlaczego
wielokwiatowy już nie raz jadłem, ale w smaku nie jest jakoś zachwycający
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 07:13
Ja mam kilkanaście różnych miodów. Najbardziej mi odpowiadają spadziowy-iglasty, gryczany, wrzosowy i z maliny leśnej. Rzepakowy jest słodki i łagodny a wielokwiatowy aromatyczny i też dość słodki. Oba stanowią dobre urozmaicenie od spadziowców, które sie mogą czasem znudzić.
monika s. Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Wrz 2008 Posty: 230
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 08:53
to ja też chyba wezmę kilka rodzaji, problem w tym że są na ogół w duzych słojach a jak bedzie niesmaczny to byłby problem, dobrze ze to sie nie psuje
teraz nie ma zbyt wielu miodów niepodgrzewanych zw. tych wrzosowych, spadziowych...
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 13:12
zależy też z jakiej pasieki kupujemy
bo tak jak z innych gryczany był dla mnie poprawny tak od Stanisława Przybysza jest on teraz dla mnie "the best"; spadziowy iglasty też super; malinowy i lipowy również należy zaliczyć do udanych
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 16:18
Cytat:
Waldek, gdzie kupujesz miody?
Allegro, czy w jakims sklepie w Warszawie?
Ojciec ma hobbystycznie kilka uli więc rzepakowy i wielokwiatowy zawsze dostaję. Na allegro pamiętam kupiłem wielki słój świetnego wrzosowego cesarza, co jest chyba rzadkoscią, podobno 90% wrzosowych to podróbki. Leśne i gryczane są ze sklepu eko, pisze że "tłoczone na zimno". Ufam, że tak jest.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 19:20
monika s. napisał/a:
fajnie że teraz są skrystalizowane, wizualnie bardziej mi sie podobaja i pewnie wygodniej jeść i zwazyc/odmierzyc
a ja wolę konsystencję płynną - w smaku wg mnie lepsze, a i wygoda w spożywaniu, bo biorę łyka i już
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
monika s. Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Wrz 2008 Posty: 230
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 06:24
Hannibal napisał/a:
a ja wolę konsystencję płynną - w smaku wg mnie lepsze, a i wygoda w spożywaniu, bo biorę łyka i już
tylko że Ty wszystkiego jesz dużo więcej ja raczej wolę powoli, siedząc wygodnie w fotelu, z łyżeczką.. tak samo z żółtkami nie nad kranem ze skorupki tylko siedząc z miseczki
najważniejsze żeby miód nie tracił na wartosci w trakcie dłuższego przechowywania i miał te same własciwości, konsystencja sprawa conajmniej 3-rzędna
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 15:39
zenon napisał/a:
Nie wiem czy to ten sam miodziarz co ty miales na mysli Hannibal..
no to wystarczy przeczytać na etykiecie, bo mój się nazywa Stanisław Przybysz - on podgrzewa do 35 stopni; więcej nie, bo gorszy jest wtedy smak
tak więc mam płynny, który lubię i do tego surowy
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 19:54
W sumie mozliwe, ze "moj" miodziarz i "twoj" miodziarz to ten sam gosc.
Bo ja kupowalem od "syna", a jest tez "ojciec".
Mozliwe, ze starszy zna sie na rzeczy, a mlody "wie mniej wiecej" i nie uczestniczy bezposrednio przy produkcji.
Byloby wtedy mozliwe, ze np mlody zle zapamietal teperature.
Wez nastepnym razem sprawdz marke ich samochodu, q ten sposob moze dojdziemy czy kupowalismy u tych samych sprzedawcow.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 20:02
ale nie mogliśmy kupować od tych samych, bo u tych moich na każdym miodzie jest etykieta i napis -
Gospodarstwo Pasieczne
Stanisław Przybysz
tel. 0-601-22-99-69
mam od nich 5 różnych miodów, kupowanych w różnym czasie i na każdym słoiku widnieje ta etykieta
poza tym syn pana Stanisława, spytany o temperaturę podgrzewania, również mówi o 35 stopniach
natomiast jest jeszcze jeden taki gościu od miodów (również z synem), gdzie etykiet chyba nie ma i pewno od niego kupowałeś
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 31, 2009 08:40
o dzięki, że mi przypomniałaś o Lesiu, bo znalazłem, że ma coś lepszego - świeży tegoroczny plaster miodu
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Cze 04, 2009 10:00, w całości zmieniany 2 razy
monika s. Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Wrz 2008 Posty: 230
Wysłany: Nie Maj 31, 2009 09:09
czy aż tak bardzo słodki, no nie wiem, jak dla mnie wszystkie miody sa słodkie
ale dotychcazs jadłam tylko:
z lipy - jak dla mnie nie bardzo smaczny, juz nie kupie
malina lesna - dość, ale mialam watpliwosci co do jakosci, surowosci wiec stosuje go zewnetrznie jako kosmetyk
rzepakowy - nawet smaczny, moze byc
mniszkowy - jem go od kilku dni
też miałam ochote na ten plaster ale stwierdziłam ze lepiej słoik miodu, który byc moze starczy na miesiac
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Maj 31, 2009 12:13
Ja mam mniszkowy i wg mnie nie jest jakos bardzo slodki.
Tyle, ze mam zeszloroczny, skrystalizowany, wiec moze to jest jakis czynnik wplywajacy na smak..
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 17:16
Ajurwedyjskie Leczenie Miodem
piszą między innymi, żeby nie używać do miodu metalowych łyżek
w paru innych źródłach też się z tym spotkałem
ktoś wie skąd wzięły się takie zalecenia? czy miód przez to miałby tracić na wartości?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Orientujecie się może, czy miody firmy Apis z Lublina są podgrzewane?
Jest to chyba jedyna firma obecna w marketach, która nie sprzedaje "mieszanek miodów z krajów UE" (przynajmniej na opakowaniach nie ma tego napisu).
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 05:02
Maad napisał/a:
Orientujecie się może, czy miody firmy Apis z Lublina są podgrzewane?
ano trzeba do nich zadzwonić i się spytać
ale nie pytaj się ich, czy podgrzewają swoje miody, bo pewno odpowiedzą, że nie, ale np. o to czy podgrzewają je do temp. wyższej niż 40 stopni - tutaj odpowiedź odpowiedź powinna być już szczera
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Nelka Pomogła: 3 razy Dołączyła: 05 Mar 2006 Posty: 253 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 06:01
jesli nie jeśc metalową łyżką to czym? Plastik tez niedobry.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 06:19
wraz z miodem klonowym dają taką specjalną drewnianą pałeczkę do miodu (w linku można sobie zobaczyć)
ja najczęściej z gwinta pijam miód, o ile nie jest już zbytnio gęsty
co do tego miodu klonowego - rozmawiałem z pszczelarką i mówiła, że po raz pierwszy udało im się zebrać czysty klonowy, jeszcze przed wielokwiatem - podobno jest taki ostrzejszy w smaku; za parę dni powinien dotrzeć to podzielę się wrażeniami
zdaje się, że to dość rzadki okaz, bo u nikogo innego czegoś takiego nie uświadczyłem
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 10, 2009 20:40
Jeśli chodzi o ten miód klonowy to bardzo przypadł mi on do gustu
różni się od pozostałych miodów
jest taki lekko ostrawy, zdecydowany w smaku; ogólnie jedyny w swoim rodzaju
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 10, 2009 06:53
figa napisał/a:
Hanibal ,a po czym poznać ,ze miód jest surowy .
u nas na targu sprzedają -,ale chyba nie jest pasteryzowany -
Pytasz sie przy zakupie?
figa -
najlepiej mieć sprawdzonych pszczelarzy i kupować tylko od nich
możesz się sprytnie zapytać, do jakiej temperatury jest podgrzewany miód, czy tak ok. 40 stopni - wtedy na bank padnie uczciwa odpowiedź
po pewnym czasie każdy miód musi mieć formę skrystalizowaną, a jeśli ma płynną to na pewno był podgrzewany
ja ostatnio kupowałe tylko plastry miodu, bo one są najpewniejsze
mam też paru pewnych sprzedawców, więc jeśli chcesz to mogę Ci podać kontakt na priva
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Lip 10, 2009 07:22
hani a to prawda że akacjowy miód nie krystalizuje? czy krystalizuje relatynie powoli?
kupiłam sobie własnie mód akacjowy i mniszkowy , słodze nimi kawe.....
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Lip 10, 2009 16:44
Akacja krystalizuje bardzo wolno.
Lipa tez dosc wolno.
Miody najlepiej zamowic, ja na przyklad zamowie w tym roku spadz iglasta i grryke - zarowno miody jak i plastry miodu. Bede mial 100% gwarancji, ze jest raw-paleo.
Pytac sie mozna, ale wiadomo jak to bywa na bazarach - czasem kantuja.
Ja kiedys niedaleko moich rodzicow szukalem jajek wiejskich - po ponoc tam bywaly.
Pytam sie jednej babki - wie pani gdzie mozna znajelzc wiejskie jaja?
Uslyszal to sprzedawca z pobliskiego straganu i mowi "Ja mam" i juz chce mi je pakowac w wydmuszki..
Ja widze ze na tym jajku jest pieczatka - trojka - czyli fermowe klatkowe.
Mowie mu, zeby mnie nie oszukiwal, bo wiejskie nie maja pieczatki.. To on mowi, ze to takie wiejskie z malej fermy, gdzie kury chodza normalnie na dworzu i dziobia co chca...
No zerz bezczelny dziadu.....
Z miodziarzami moze byc podobnie.
Jak zapytasz "czy ten miod jest surowy czy podgrzewany" to prawdopodobnie nawet jak jest podgrzewany odpowiedza "tak tak, surowy".
Oczywiscie to zalezy, bo ci miodziarze u ktory ja z Hannibalem kupujemy mowia do ktorych uzywaja dekrystalizatora i nie kantuja.
Trzeba byc ostroznym..
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Lip 10, 2009 18:31
wiec sam widzisz zeniu że za wiele nie można zrobić z miodem, albo trafi sie na dobry albo do bani,...a w jakich ilościach zjadacie Ty i Hani ten miód na dobę?, ja niewiele bo trochę się boje, w końcu to fruktoza i łatwiej nabawić się insulinooporności....
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Lip 10, 2009 19:59
Roznie..
Teraz jak sa owocce to tak ze 30g, w zime bywaja dni, ze jem tylko miod z owegli, to potrafie zjesc go i ze 100g ... Oczywiscie tak duze ilosci rzadko..
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 11, 2009 13:10
Molka napisał/a:
wiec sam widzisz zeniu że za wiele nie można zrobić z miodem
jak to nie można?
w "Recipe for living without disease" Aajonus zamieścił sporo przepisów, gdzie jednym ze składników jest miód
ja go jem najczęściej z łojem baranim, bo mi to połączenie niezwykle smakuje
ostatnio robiłem sobie taki deser - swojskie surowe masło, żółtka, kawałek plastra miodu z miodem - wszystko wymieszałem i tyle
Molka napisał/a:
a w jakich ilościach zjadacie Ty i Hani ten miód na dobę?, ja niewiele bo trochę się boje, w końcu to fruktoza i łatwiej nabawić się insulinooporności....
zależy od okresu
czasem potrafię zjeść dziennie z 20 dag miodu, a czasem nie jem go wcale
miód ma najczęściej stosunek glukozy do fruktozy 1:1, czyli jest spoko
nie ma się czego bać, Molka - surowy miód jest naprawdę dobrym i zdrowym produktem
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lip 11, 2009 16:35
hani pisząc że niewiele można zrobić miałam na myśli to, iż kupując miód nie mam pewności,iż zawiera wszystkie składniki odżywcze bo nie wiem czy sprzedawca nie podgrzewał go do wysokiej temperatury....
wiem że miód jest dobry, dlatego go kupiłam...
tomthemaster Pomógł: 1 raz Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 164
Wysłany: Nie Lip 12, 2009 22:04
osy - w zeszłym roku w wielu rejonach kraju ludzie skarżyli się na nadmiar os. W kuj-pomorskim mieliśmy z tym naprawdę problem. latały wszędzie. w tym roku nie ma ich prawie wcale. Macie podobne obserwacje?
Nie. Moje nie jest zgodna z Twoją, co nie znaczy, że odzwierciedla stan ogólny.
Osy pojawiły się na terenie budowy naszego domku. Zrobiły sobie gniazdo wewnątrz poukładanych starych dech i nie dopuszczają robotników do siebie. Przy próbie uprzątnięcia, kąsają. Poczytałem o nich trochę. Stają się prawdziwie w dni upalne. Nie wiem, ile ich jest w roju.
Kangur, jakieś sugestie co do prób pozbycia się ich metodą gospodarczą?
Hanibal -jak wyglądają plastry miodu o których piszesz ,
czy to też na targu sprzedają?
MIT -tutaj gdzieś Pan Jarmułowicz pisał ,że karmił osy słodkościami
i wtedy nie były . Może tak można z nimi życ w symbiozie,
choc ja osobioście też niezbyt dobrze czuje się w ich towarzystwie.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 13, 2009 07:42
figa napisał/a:
Hanibal -jak wyglądają plastry miodu o których piszesz , czy to też na targu sprzedają?
to jest rzadki produkt, więc wątpię czy na zwykłym targu coś takiego uświadczysz
ja kupuję bezpośrednio od pszczelarzy, przez allegro
wygląd jest taki -
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
osy - w zeszłym roku w wielu rejonach kraju ludzie skarżyli się na nadmiar os. W kuj-pomorskim mieliśmy z tym naprawdę problem. latały wszędzie. w tym roku nie ma ich prawie wcale. Macie podobne obserwacje?
Tak, w zeszłym roku bardzo dużo w tym jeszcze nie spotkałem.
Za to w tym - zatrzęsienie much.
Hanibal -jak wyglądają plastry miodu o których piszesz ,
czy to też na targu sprzedają?
MIT -tutaj gdzieś Pan Jarmołowicz pisał ,że karmił osy słodkościami
i wtedy nie były . Może tak można z nimi życ w symbiozie,
choc ja osobioście też niezbyt dobrze czuje się w ich towarzystwie.
Bez przesady, szanuję przyrodę naszą matkę, ale nie aż tak ortodoksyjnie, żeby tolerować osy, muchy i mrówki we własnej kuchni. Szacunek powinien obowiązywać obie strony. Skoro ja je szanuję pod namiotem w lesie, a nawet we własnym ogródku, to one mają mi nie włazić do talerza. Gdy zaczynają się panoszyć na stole w domu z przykrością udzielam im reprymendy wysypując na ich drodze środki chemiczne, jak najmniej, ale jednak.
Mrówki można też zainteresować stawiając słoiczek z rozpuszczonym cukrem z drugiej strony ich gniazda, żeby zamiast do kuchni, zaczęły wędrować w stronę przeciwną. Sprawdza się, jeżeli gniazdo jest odległe o kilka metrów. Jeżeli jest przy samym domu, to i tak będą wracać do kuchni.
Muchy od czasów wprowadzenie worków foliowych na śmieci zmniejszyły swoją liczebność.
Natomiast z osami gorsza sprawa. Trzeba je potraktować w gnieździe sprayem, ryzykując, że zdążą nas zaatakować. W przypadku szerszeni to już sport ekstremalny.
JW
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 17, 2009 06:45
zenon napisał/a:
To trzeba zamawiac.
I co wazne - przed zbiorami!
To też nie do końca dobre. Jak się wybiera z ula zbyt wcześnie, wtedy często masz plastry nieposzyte, miód zupełnie niedojrzały, rzadki. Po ochłodzeniu taki produkt owszem zestali się, wizualnie będzie ok, ale faktycznie brak mu większości składników decydujących o dojrzałości.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Lip 17, 2009 16:31
Waldek B napisał/a:
zenon napisał/a:
To trzeba zamawiac.
I co wazne - przed zbiorami!
To tez nie do konca dobre. Jak sie wybiera z ula zbyt wczesnie, wtedy czesto masz plastry nieposzyte, miod zupelnie niedojrzaly, rzadki. Po ochlodzeniu taki produkt owszem zestali sie, wizualnie bedzie ok, ale faktycznie brak mu wiekszosci skladnikow decydujacych o dojrzalosci.
Mi chodzilo o cos innego.
Trzeba powiedziec pszzelarzowi przed zbiorami by przygotowal plastry dla nas.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sie 09, 2009 10:50
Spadziowy akurat najbardziej mi smakuje.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
monika s. Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Wrz 2008 Posty: 230
Wysłany: Nie Sie 09, 2009 12:11
a jak smakuje gryczany? ewentualnie może macie jakiegoś sprawdzonego dostawcę wysyłajacego poczta ? szukam nowych smaków (mniszek i rzepak juz mi sie przejadł)
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 11, 2009 11:16
Cytat:
ps.
nie napalajcie się na miody spadziowe
jest to najgorszy gatunek miodu
z odchodów mszyc
Właśnie dlatego jest najlepszy. Poczytaj sobie o zawartości składników w leśnych spadziowcach w stosunku do innych miodów.
Zresztą każdy pszczelarz wie, że kiedy pojawia się spadz, pszczoły całkowicie ignorują inne zródła. Uważasz, że nie wiedzą co lepsze i wybierają specjalnie gorszą rzecz?
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sie 11, 2009 13:22
Masz jakies linki do poczytania?
Slyszalem, ze w spadzi jest domieszka jakichs grzybow, co jest naturalnym antybiotykiem.
Moja spekulacja jest taka, ze w odchodach mszyc moze byc duzo enzymow :idea:
Dzis dostalem od pszczelarza spod hali plastry miodu: wielokwiat i lipe.
Spadz bedzie za jakies 2 tyg.
10 zl za na prawde spora ilosc.
Dalem swoj sloj, taki najwiekszy z IKEI.
O wiele bardziej oplacalne niz oferty z allegro.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 11, 2009 14:19
zenon napisał/a:
Dzis dostalem od pszczelarza spod hali plastry miodu: wielokwiat i lipe.
Spadz bedzie za jakies 2 tyg.
10 zl za na prawde spora ilosc.
Dalem swoj sloj, taki najwiekszy z IKEI.
O wiele bardziej oplacalne niz oferty z allegro.
Dobrze, żeś powiedział, bo właśnie do niego zadzwoniłem i jutro dam mu swój słój, ale taki ponad 4-litrowy
powiedział, że plastry są zasklepione - jak oceniasz ich jakość? bo te 10 zeta to jakoś za tanio wychodzi
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 11, 2009 19:10
Waldek B napisał/a:
Też mi to trochę dziwnie wygląda. Może fałszuje miód wodą, cukrem, jedzie na ilość...
no tak, ale zafałszować to można sam miód; z plastrami to chyba ciężko jest
ale cena powinna dać do myślenia, bo normalnie jednak plastry muszą drożej wyjść niż sam miód - pszczelarze mi mówili
właśnie niedawno kupiłem 1 kg plastrów lipowych za 30 zeta, no i smak tego jest wyśmienity
kupiłem raz jakoś niedrogo takie niezasklepione i one jednak się nie umywają do tych prawdziwych
chyba jednak trudno tu oszukać, bo wyraźnie widać, czy plastry są zasklepione, a miód dojrzały, a nie takie wodnisty, nijaki
no nic, zobaczymy
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 11, 2009 20:47
zenon napisał/a:
Ja nie wiem co to jest plaster zasklepiny a co niezasklepiony..
to jest różnica jak między niebem a ziemią
zasklepiony, zaszyty ma praktycznie rzecz biorąc wszystkie komórki zamknięte i miód znajduje się wewn. tej struktury; część oczywiście wypływa, ale sporo zostaje również wewn.
miód niezasklepiony ma komórki otwarte, toteż nic w środku nie ma i sam plaster potrafi ważyć tyle, co wafel
poza tym miód ma badziewny, bo jest taki wodnisty, mało smaczny
w zasklepionym miód jest gęsty, pożywny i smaczny
zenon napisał/a:
moze facet nie ma rozeznania ile kosztuja plastry np na allegro?
ale tu allegro nie ma nic do rzeczy, zenonie
to, ile powinny kosztować plastry powinien bardzo dobrze wiedzieć każdy pszczelarz, bo one siłą rzeczy muszą więcej kosztować niż sam miód
jeśli ktoś sprzedaje taniej to widocznie na biznesie nic się nie zna; no ale co tam, jeśli robi dobry towar to trzeba korzystać
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Na bazarku w mojej okolicy facet sprzedający miód (szczerze mówiąc jakościowo taki sobie), ostatnio miął też plastry na wagę. Ma pocięte, małe kawałki w plastikowych pudełeczkach. 1 kg wycenia na 37zł.
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 12, 2009 11:48
Maad napisał/a:
Ma pocięte, małe kawałki w plastikowych pudełeczkach. 1 kg wycenia na 37zł.
plastiki - pierwsza wada
wygórowana cena - druga wada
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
monika s. Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Wrz 2008 Posty: 230
Wysłany: Śro Sie 12, 2009 13:49
pszczelarz nie bardzo się zainteresował wysłaniem 4 słoików poczta, zreszta może nie ma w co zapakować, ostatecznie zrezygnowałam wiec z gryczanego i zamówiłam kilka spadziowych u zaufanego miodziarza, za ok 2-3 tygodnie mają być
jak będziecie mieć namiar na wrzosowy lub jakis inny dobry miodek, który można bezproblemowo kupić i otrzymać Poczta to dajcie znać, jak się te miody jada praktycznie codziennie to trzeba mieć jednak kilka różnych smaków co by nie zbrzydły
czy taki sam miód (np mniszkowy) zjadany non stop może alergizować ?
_________________ t i m s z e l
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 24, 2009 18:38
Kupiłam niedawno leśny miód od jakiegoś dziadka na mazurskim ryneczku w małej mieścinie. Jest dużo ciemniejszy od gryczanego (prawie czarny) i mniej słodki - jest pyszny. Pszczelarz trzyma pszczoły gdzieś przy lesie. Dokupię jeszcze gryczanego - to mój ulubiony miodzio.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 06, 2009 15:40
Hannibal napisał/a:
Waldek B napisał/a:
Też mi to trochę dziwnie wygląda. Może fałszuje miód wodą, cukrem, jedzie na ilość...
no tak, ale zafałszować to można sam miód; z plastrami to chyba ciężko jest
Otóż można. Wstawiając kadzie z rozpuszczonym syropem cukrowym czy innym badziewiem.
Podobnie popularna jest inna praktyka - pszczelarze zabierają pszczołom cały miód i dają im na zimne miechy 10 kilo cukru oraz leki. I wielce dziwią się, że pszczoły im chorują.
Oj ja jako pszczeli elohim będę prowadził inną politykę z moimi brzęczącymi planktonami.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 13, 2009 15:11
Panują takie mity, że wosk z plastra miodu jest niejadalny dla człowieka.
Rozmawiałem dzisiaj z jednym z pszczelarzy i powiedział, że jest wręcz na odwrót - spotkał się z osobami, którym konsumpcja plastrów poprawiła stolce
ja sam już spożyłem mnóstwo całych plastrów i zawsze wszystko było ok jeśli chodzi o trawienie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 13, 2009 16:17
Z plastrem masz rację, posiada aromat, tak się zresztą kiedyś jadło w Gruzji - wszystko razem z pierzgą, propolisem, pszczołą i kawałkiem deski I ciekawostka - najwięcej 100-latków było właśnie wśród pszczelarzy.
Ale może być druga strona medalu, odkąd dotarła do nas z Japonii (?) waroza, z którą nasze pszczoły sobie słabo radzą. Swoją drogą ciekawi mnie czemu tak się dzieje, czy to badziewne metody hodowli, czy może zaskoczenie nietypowym pasożytem? A może ona jest potrzebna, tylko ludzie jeszcze nie rozumieją dlaczemu?
Na ile i czy w ogóle taka waroza jest szkodliwa nie wiem. Są opinie, że może uszkadzać śluzówkę. Trzeba zrobić research w tym temacie jeśli się planuje jeść dużo plastrów.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 13, 2009 16:28
Waldek B napisał/a:
Z plastrem masz rację, posiada aromat, tak się zresztą kiedyś jadło w Gruzji - wszystko razem z pierzgą, propolisem, pszczołą i kawałkiem deski I ciekawostka - najwięcej 100-latków było właśnie wśród pszczelarzy.
zapomniałeś o jednym - nieodłącznym składnikiem owych plastrów były larwy owadów
Waldek B napisał/a:
Ale może być druga strona medalu, odkąd dotarła do nas z Japonii (?) waroza, z którą nasze pszczoły sobie słabo radzą. Swoją drogą ciekawi mnie czemu tak się dzieje, czy to badziewne metody hodowli, czy może zaskoczenie nietypowym pasożytem? A może ona jest potrzebna, tylko ludzie jeszcze nie rozumieją dlaczemu?
no jak większość pszczelarzy żywi swoje pszczoły białym cukrem to nie dziwota, że sobie słabo radzą
tak jak z tym "zatruciem" pasożytami u ludzi na cywilizacyjnym żarciu lub salmonellą u babci gieni , co zrobiła sobie kogel mogel z cukrem, jedząc przy tym kupę ciasta
Waldek B napisał/a:
Trzeba zrobić research w tym temacie jeśli się planuje jeść dużo plastrów.
mam właśnie zamiar zwiększyć spożycie tych plastrów, coby móc skorzystać z pomocy sprzątaczy
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 13, 2009 18:53
Waldek B napisał/a:
tylko, że waroza to żaden sprzątacz dla człowieka
no to nawet jak nie jest sprzątaczem to ja tam go trzniam
warroza wywoływana jest przez roztocza, na tej samej zasadzie co kleszcze
na pewno rozwiązaniem nie jest stosowanie chemikaliów
jakoś przez miliony lat pszczoły dawały sobie radę, a teraz ledwo żyją jak się człowiek nimi "zaopiekował"
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Sprawa jest bardziej skomplikowana.Do zaprawiania nasion buraka cukrowego stosuje się nowy preparat"Imidacloprid",Który przechodzi do buraków a później d o cukru.I wierzyć się nie chce że w tak minimalnym stężeniu rzędu ppm, taki cukier użyty jako karma na zimę dla pszczół powoduje u nich zaniki pamięci powodujące że pszczoły nie potrafią trafić z powrotem do ula i giną w polu.Ale z tym środkiem jest poważniejszy problem. Jeżeli prawdą jest, że w cukrze znajdują się śladowe ilości Imidacloprid, to tylko patrzeć jak do sklepu będziemy chodzili z urządzeniami naprowadzającymi drogę powrotną do domu. Przecież budowa komórki nerwowej w całym świecie zwierzęcym są takie same i Imidacloprid może działać na człowieka podobnie jak na owady. Jeszcze udowodniono że syropy używane do zakarmiania na zimę, a sporządzane z kukurydzy modyfikowanej GMO powodują upadki całych pasiek w USA i innych krajach.A jakiej jakości będzie mięso ze zwierząt karmionych taką kukurydzą .trzeba chyba rzeczywiście będzie polować na dziczyznę, bo tą trudno zmusić do jedzenia GMO.
A to ciekawe. Wiedzialem ze aspartam jest bardzo zly. Obilo mi sie o uszy ze cukier nie jest dobry - ale z czyms atkim spotykam sie po raz 1szy. to bardzo ciekawe. Dobrze ze cukier odstawilem. Nad miodem sie wlasnie zastanawiam od jakiegos czasu, bo czytalem ze dobry(m.in. ten artykul na eiobie), ale nie wiem wlasnie jaki. tzn jak poznac czy jest falszywy. na razie pylek kwiatowy przed sniadaniem spozywam. tez podobno dobry.
Ostatnio zmieniony przez jatoja Sob Lis 07, 2009 17:02, w całości zmieniany 1 raz
(...)robiłem sobie taki deser - swojskie surowe masło, żółtka, kawałek plastra miodu z miodem - wszystko wymieszałem i tyle (...)
Czemu samo zoltko a nie cale jajko ?? Cos jest nie tak z bialkami, czy uzywasz do czegos innego ?? Bo juz drugi raz widze ze piszesz o samych zoltkach.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 09, 2009 20:45
jatoja napisał/a:
Czemu samo zoltko a nie cale jajko ?? Cos jest nie tak z bialkami, czy uzywasz do czegos innego ?? Bo juz drugi raz widze ze piszesz o samych zoltkach.
białek nie jadam - są niedobre, zawierają inhibitory enzymów (Howell o tym pisał), a także awidynę, która wiąże biotynę (nie całą, to prawda, ale jednak sporo wiąże)
poza tym żółtka jadam ostatnio od święta, rzadko
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Czemu samo zoltko a nie cale jajko ?? Cos jest nie tak z bialkami, czy uzywasz do czegos innego ?? Bo juz drugi raz widze ze piszesz o samych zoltkach.
białek nie jadam - są niedobre, zawierają inhibitory enzymów (Howell o tym pisał), a także awidynę, która wiąże biotynę (nie całą, to prawda, ale jednak sporo wiąże)
poza tym żółtka jadam ostatnio od święta, rzadko
znow te inhibitory. w gotowanych jajkach tez sa?? bo jem je na miekko. praktycznie codziennie, tak samo jak orzechy.
Kupilem sobie miod dzisiaj. Zapytalem wedlug porady, zeby zapytac czy jest podgrzewany. Powiedzial klient ze ma krystalizator. Ale juz nie dopytalem jak dziala ten krystalizator. I sie zastanawiam czy ktos wie ? Czy ten miod jest dobry (w znaczeniu czy nie przegrzany czy nie podrabiany) ?
_________________ dont judge me by my past - i dont live there anymore
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 21, 2009 16:29
a pytałeś się na jaką temp. ustawia ten krystalizator?
najpewniejsze jest kupowanie miodów w ogóle nie podgrzewanych - teraz większość jest już skrystalizowana, więc łatwo je rozróżnić
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
a pytałeś się na jaką temp. ustawia ten krystalizator?
najpewniejsze jest kupowanie miodów w ogóle nie podgrzewanych - teraz większość jest już skrystalizowana, więc łatwo je rozróżnić
też nie zawsze, i nawet plastrowe nie zawsze są pewne
ale zawsze lepszy skrystalizowany niż lejący, który 10 miesięcy stoi na ladzie na słońcu i nie krystalizuje
to jest fakt
najlepiej kupować u tego którego pasiekę się widziało i gdzie stoi
ps.
mam kumpla z pasieką
ale nigdy nawet za darmo jego miodu bym nie używał
też nie zawsze, i nawet plastrowe nie zawsze są pewne
ale zawsze lepszy skrystalizowany niż lejący, który 10 miesięcy stoi na ladzie na słońcu i nie krystalizuje
kiedys brala matka od niego wielokwiatowy. to sie po jakims czasie skrystalizowal. wzialem spadziowy, taki sredni sloik. wiekszy juz sie zaczynal krystalizowac. taki bialy tez mial juz skrystalizowany. Ogolnie na oko najlepiej wygladaly ze wszytskich ktore sprzedaja u mnie na targu.
Zdecydowanie jestem fanką wszelkich miodów. Akacjowy, spadziowy i gryczany są stale w mej kuchni. Jak kupuję to tylko u sprawdzonych pszczelarzy. Ale o miodzie z Tanzanii to nie słyszałam. Za to słyszałam i ostatnio zakupiłam miód z Nowej Zelandii, to jest miód z krzewu manuka. Ma właściwości lecznicze, ze względu na dużą zawartość składnika antybakteryjnego. O ile te nasze stosuję na co dzień (kawka, herbatka), to ten po łyżeczce dziennie.
Zakład Żywności i Żywienia AWF w Poznaniu
Kierownik Zakładu: dr hab. Wojciech Chalcarz
Miód jest to naturalny słodki produkt spożywczy wytwarzany przez pszczoły z nektaru roślin lub ze spadzi (1, 8, 16, 18, 23 25). Od tysiącleci jest on nie tylko cenionym produktem spożywczym, ale również wykorzystywany jest w medycynie naturalnej do leczenia różnych schorzeń. W większości opracowań popularnonaukowych miód jest przedstawiany jako skuteczny i bezpieczny środek spożywczy i leczniczy. Niestety, ta pozytywna ocena miodu nie zawsze znajduje potwierdzenie w publikacjach naukowych.
Celem pracy było omówienie znaczenia miodu w żywieniu człowieka na przestrzeni czasu z podkreśleniem współczesnych koncepcji dotyczących bezpieczeństwa żywieniowego miodu i produktów pszczelich.
MIÓD W DIECIE LUDZI Z OKRESU KAMIENIA ŁUPANEGO I W DIECIE WSPÓŁCZESNYCH PLEMION MYŚLIWSKO-ŁOWIECKICH
Z zachowanych malowideł w pieczarze Arana, zwanej również Pajęczą, w Hiszpani koło Bicorpu wynika, że już 10 tys. lat temu człowiek potrafił zbierać miód dzikich pszczół. Ponieważ malowidła o podobnej tematyce znaleziono również w innych miejscach, więc wydaje się, że miód już w okresie kamienia łupanego był cenionym produktem spożywczym (1, 18, 23).
Miód był nie tylko pierwszą substancją słodzącą, ale również stał się bazą do wytwarzania napojów alkoholowych. Miód pitny znany był we wszystkich wczesnych kulturach Starego i Nowego Świata. Zazwyczaj pito go podczas obchodów religijnych lub rytualnych (23). Brakuje jednak jakichkolwiek danych umożliwiających porównanie wielkości spożycia miodu przez ludzi w tym okresie. Jedyną możliwością jest oszacowanie spożycia miodu przez współczesne plemiona pierwotne prowadzące gospodarkę myśliwsko-łowiecką. Dostępne informacje są niepełne i wymagają potwierdzenia, gdyż podane w literaturze wielkości spożycia miodu wśród tych plemion znacznie się różnią.
Szacuje się, że w diecie plemienia Ache, żyjącego w Paragwaju, miód stanowi 18% dziennego zapotrzebowania energetycznego i że miód i mięso stanowią więcej niż 20% masy żywności zjadanej przez plemię Hazda zamieszkujące Tanzanię. Natomiast pigmeje Mbuti, mieszkający w Kongu, przez dwa miesiące w roku zjadają miód w ilości 80% dziennego zapotrzebowania energetycznego. Dla członków plemienia Veddas, zamieszkującego Sri Lankę, miód jest tak wielkim przysmakiem, że z narażeniem życia zabierają go dzikim pszczołom gnieżdżącym się w trudno dostępnych skałach. Konserwują oni również mięso upolowanych zwierząt w miodzie. Miód jest również jedzony przez indian Guayaki mieszkających w Paragwaju oraz przez aborygenów australijskich. Wśród niektórych plemion australijskich obowiązek zdobycia miodu ciąży na kobietach. Aborygeni australijscy zjadają nie tylko miód, ale również wosk, martwe pszczoły i pisklęta. Roczne spożycie miodu wśród plemienia Anbarra, zamieszkującego północną Australię, wynosi ok. 2 kg na osobę. Należy jednak podkreślić, że jedzą oni również cukier rafinowany, co zapewne zmniejsza ich chęć do zdobywania miodu naturalnego (1, 26).
Zarówno dla ludzi z epoki kamienia łupanego, jak i współczesnych plemion pierwotnych prowadzących gospodarkę myśliwsko-łowiecką miód stanowi okazyjnie dostępny przysmak. Jednakże zwraca się uwagę na to, że nawet te niewielkie ilości miodu mają szkodliwy wpływ, gdyż organizm człowieka jest przystosowany do spożycia owoców, a więc żywności o energetyczności niższej od 4,18 MJ/1 (1000 kcal/l). Wartość energetyczna miodu znacznie przewyższa 4,18 MJ/1 i powoduje, że zawarte w nim cukry opuszczają żołądek wykładniczo i tym samym znacznie podwyższają stężenie glukozy we krwi i lipidów (2).
MIÓD W DIECIE CYWILIZACJI STAROŻYTNYCH
W starożytnym Egipcie pszczoły hodowano już 2400 lat p.n.e. Świadczy o tym płaskorzeźba, przedstawiająca hodowlę pszczół, ze świątyni Słońca w Ne-Woser-Re niedaleko Kairu (18, 26). Malowidła i płaskorzeźby z podobną tematyką znaleziono również w grobowcach faraonów i na ścianach innych świątyń (l). Produkcja miodu w starożytnym Egipcie była duża i miód był popularny. Wiadomo, że Ramzes III ofiarował bogu Nilu ok. 15 ton miodu i że zachowany tekst na papirusie nakazywał poślubionej małżonce dostarczać około 6-13 kg miodu rocznie. Jednakże opinie o wielkości spożycia miodu przez starożytnych Egipcjan nie są jednoznaczne. Najprawdopodobniej miód jedli tylko ludzie bogaci. Dostawali go posłańcy i urzędnicy królewscy, a nie budowniczowie piramid. Egipcjanie używali miodu do wypieku korzennych chlebów, ciast i ciastek oraz do produkcji piwa i wina (1, 16, 26). Natomiast Kleopatra, słynna z urody królowa Egiptu, stosowała maseczki z miodu aby dodać urody swoim licom (16).
Miód był również popularny zarówno w starożytnej Grecji jak i w Rzymie (1, 18, 23, 25, 26). Pitagoras jadł dużo miodu i chleba. Grecy szczególnie cenili miód tymiankowy zbierany przez pszczoły w pobliżu góry Hymettus niedaleko Aten. Starożytni Grecy wykorzystywali miód również do konserwowania ciał osób zmarłych poza domem. Rzymianie stosowali miód nie tylko do słodzenia, ale również do konserwowania żywności i do przyrządzania różnorodnych potraw. Z zachowanej starej książki kucharskiej wynika, że miód był składnikiem połowy spośród 468 potraw (25).
Zarówno Hipokrates, jak i Galen oraz Pliniusz zalecali miód jako środek leczniczy. Równie ceniony był miód w medycynie arabskiej i indyjskiej. Jednocześnie używano go jako afrodyzjaku (18, 23).
O znaczeniu i roli miodu wspomina również Biblia. Ziemia kananejska nazwana jest krajem mlekiem i miodem płynącym. Król Salomon radził: „Jedz synu miód, bo jest dobry i przedłuży dni twego żywota”. Chrystus w Emaus był częstowany gotowaną rybą i plastrami miodu. Miód był używany również w starożytnych Chinach (1, 26). Trudno jest jednak oszacować zarówno wielkość spożycia, jak i dostępność miodu dla mieszkańca starożytnych Chin.
MIÓD W OKRESIE ŚREDNIOWIECZA
W okresie średniowiecza hodowla pszczół była bardzo rozpowszechniona, o czym świadczą dane literaturowe z różnych krajów (1, 4, 5, 8, 14, 18, 23, 26). Duże zapasy miodu utrzymywał Karol Wielki. Na zachodzie Europy średniowieczni właściciele majątków dworskich posiadali własne pasieki i zatrudniali pszczelarzy. W 800 roku w gospodarstwie we Flandrii uzyskano ok. tony miodu. W XIV w. w Anglii 1 kg miodu kosztował od 1 do 3 pensów i byt 30-krotnie tańszy od cukru. Miodem płacono również podatki. W 1066 roku właściciele majątków dworskich z terenu hrabstwa Essex posiadali 599 pasiek, z hrabstwa Norfolk – 421, a z hrabstwa Suffolk – 350 pasiek.
Starożytni Germanie produkowali miody pitne z dodatkiem różnych ziół, między innymi lulka i bagna zwyczajnego. Niektóre z tych miodów wprawiały ich we wściekłość i dodawały im sił podczas walki (23).
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 21:12
cytat -
Cytat:
Jednakże zwraca się uwagę na to, że nawet te niewielkie ilości miodu mają szkodliwy wpływ, gdyż organizm człowieka jest przystosowany do spożycia owoców, a więc żywności o energetyczności niższej od 4,18 MJ/1 (1000 kcal/l). Wartość energetyczna miodu znacznie przewyższa 4,18 MJ/1 i powoduje, że zawarte w nim cukry opuszczają żołądek wykładniczo i tym samym znacznie podwyższają stężenie glukozy we krwi i lipidów (2).
ale tak się dzieje wtedy, gdy jemy go bez niczego
razem z mięchem, organami i tłuszczem trawi się powoli, toteż i wzrost stężenia glukozy jest mniejszy
poza tym kluczowe jest również to, czy jemy ogółem dużo węgli, czy też nie
dla takiego chlebożercy miód może być gwoździem do trumny
dla low-carbowca będzie już raczej prozdrowotnym smacznym dodatkiem
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 21, 2009 09:12
Cytat:
Honey Reduces Aggression and Prolongs Life
Honey is valued all over the world. There is a reason why the after-wedding bliss was called “honey moon,” and why we call those dear to us “honey.”
Fructose and glucose, components of honey, are simple carbohydrates and therefore, are easy to digest. Honey is also rich in vitamins В 2, РР, С, В 6, К and Е, pantothenic and folic acids and biotin that improve condition of skin, hair, and nails. It also contains calcium, sodium, magnesium, ferrum, iodine, and other minerals. Many of the minerals contained in honey correspond with those in human blood, which allows 100% digestion.
Honey is a strong antimicrobial substance, and it has been used as a natural antiseptic to treat wounds, abscesses, skin and respiratory diseases since ancient times. Honey is also good for the cardio-vascular system since glucose is a necessary component for the cardiac muscle. Honey strengthens the nervous and immune systems and raises hemoglobin level.
Honey is especially beneficial for older people. This product does not irritate the mucous coat of the digestive tube and is easily digested, releasing energy and restoring the lost strength. Honey is an excellent natural antidepressant that helps to reduce aggression, irritability, and stress.
Telling high-quality honey from low-quality honey is not easy, but possible. Unripe honey can be of low quality. This happens when honey is taken out of honeycomb before it matures. It contains excessive moisture (over 20%) and turns sour. Unripe honey forms two layers when stored. The lower layer is candied, and the upper one has a syrup-like consistency.
Sometimes honey is diluted with various components – sugar syrup, beet molasses, starch syrup, etc. It is easy to identify starch in honey by adding iodine to it. If honey is diluted with starch, it will turn blue.
Experts do not recommend buying honey from sellers who offer excessively wide selection as they may be offering the types of honey that do not exist in nature.
Healing properties of various types of honey vary insignificantly. It is not easy to check the authenticity of honey. Yet, there are a few distinct features that might help to do it. Natural honey must be homogenous, without sediment. It should have a slightly harsh taste that tickles the throat. Liquid honey usually gets crystallized two weeks to two months after it was collected.
Honey crystallization does not affect its quality or healing properties. If you prefer liquid honey to candied one, it can be warmed up at the temperature of no more than 40°C by double boiling. Heating honey directly on the stove top will cause it to lose its healing properties.
Pythagor, a Greek mathematician, confessed that his longevity was attributed to regular consumption of honey. Arabic doctor and poet Avicenna also recommended honey for people over 45. Greek philosopher Demokrit who lived to be over 100 years old also recommended honey for everyone.
There are no flat contraindications for honey consumption. Even those with diabetes may have it in moderation and under a doctor’s supervision. However, honey is high in calories, and can compete with chocolate and nuts in nutritional value. Adults are recommended to consume no more than 60-100 grams of honey a day.
To be able to enjoy quality honey, stick to the following rules:
- buy honey from authorized sellers only;
- study labels and package;
- store honey at 5 to 10°C in a dry cool place, in a glass or wooden container. Keep it far from fragrant products because honey absorbs smells easily.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 11:16
[quote="Hannibal"]
Cytat:
Honey Reduces Aggression and Prolongs Life
Honey is especially beneficial for older people. This product does not irritate the mucous coat of the digestive tube and is easily digested, releasing energy and restoring the lost strength. Honey is an excellent natural antidepressant that helps to reduce aggression, irritability, and stress.
Forumowa lekarka twierdzi, ze miod podraznia sluzowke. W moim przypadku lekarka ma racje.
Te reklame pewnie spreparowal jakis handlarz miodem.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 11:23
Kangur napisał/a:
Forumowa lekarka twierdzi, ze miod podraznia sluzowke. W moim przypadku lekarka ma racje.
Ale jaki miód? Surowy, czy obrobiony term.? No i jaki konkretnie rodzaj, bo niektóre są ostrzejsze, a niektóre bardziej łagodne
Kangur napisał/a:
Te reklame pewnie spreparowal jakis handlarz miodem.
Rzymianie też byli handlarzami miodu? Kangurze, to stwierdzenie potwierdza naprawdę kupa źródeł. Poza tym Ty jesteś na obrobionym jedzeniu, więc podług tego co mówił Waldek nie powineś miodu jadać; on jest tylko dla surowych
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 18:41
Hannibal napisał/a:
Rzymianie też byli handlarzami miodu? Kangurze, to stwierdzenie potwierdza naprawdę kupa źródeł. Poza tym Ty jesteś na obrobionym jedzeniu, więc podług tego co mówił Waldek nie powineś miodu jadać; on jest tylko dla surowych
To powinienes w swoich poradach zalecac miod tylko dla surojadow.
Tak zeby byc konsekwetnym.
P.S.
Miod mialem prosto z pasieki. Miod z pszczol australiskich podobno ma wiecej wlasciwosci leczniczych. Osobiscie nie doznalem tego dobroczynstwa i porozdawalem roje pszczol australijskich.
Te pszczoly wygladaja jak muchy i nie maja zadel. Sa balaganiarskie w produkcji plastrow miodu w przeciwienstwie do innych pszczol.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 18:49
Kangur napisał/a:
To powinienes w swoich poradach zalecac miod tylko dla surojadow.
Tak zeby byc konsekwetnym.
Jak byś uważniej czytał to byś wiedział, że moje zalecenia są właśnie surowo-zorientowane, więc ten, kto przeczytał, że miód jest spoko musiał też przeczytać, co ja w ogóle polecam
z tego, co się orientuję to ci, co jedzą tu miód przynajmniej częściowo żywią się na surowo, przynajmniej większość osób
chodzi tutaj o łączenie miodu z surowymi produktami i jeśli ktoś jada oprócz tego jakiś obrobiony term. posiłek kiedy indziej to pod tym względem chyba nie rodzi to problemów
ale zawsze trzeba na sobie to wypraktykować, bo organizmy mamy różne
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Miod z pszczol australiskich podobno ma wiecej wlasciwosci leczniczych.
Kangur napisał/a:
Osobiscie nie doznalem tego dobroczynstwa i porozdawalem roje pszczol australijskich.
Taki miód jest bez porównania z przemysłowymi obrabianymi.........
po pierwsze jak slyszalem od mamy to mowila mi ze taki pierwszoklasny miod nie jest pozbawiony kitu pszczelego.Wszystko co hodowane i uprawiane na tzw `swoim` ma swój czar smaku.....cos w rodzaju slodkosci....... i swiezosci w smaku....ja to poprostu czuje
moglbym nawet rzec ze humor mam lepszy po takim swojskim jedzonku.....
W dluzszej perspektywie czasu przy spozywaniu owych naturalnych produktow napewno widoczne bylyby korzystne zmiany przy zalozeniu ze mialbys brata blizniaka ktory rownoczesnie odzywialby sie tzw. zywnoscia gorszej kategorii.
Chcialbym miec w przyszlym sezonie 2 ule , wlasnego 1 wieprzoszka do 130 kg na zimę
z 5 niosek, mam hektary mieszkam na wsi tak ze jest ok ......
Gdyby udalo mi sie zrealizowac te plany to zrobie pod koniec przyszlego sezonu kilka zdjec i wrzuce je na DD.
Trzeba sie jakos realizowac
Ostatnio zmieniony przez plej_tssz Sob Sty 02, 2010 20:15, w całości zmieniany 3 razy
ali [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 20:59
plej_tssz napisał/a:
Taki miód jest bez porównania z przemysłowymi obrabianymi.........
po pierwsze jak slyszalem od mamy to mowila mi ze taki pierwszoklasny miod nie jest pozbawiony kitu pszczelego.Wszystko co hodowane i uprawiane na tzw `swoim` ma swój czar smaku.....cos w rodzaju slodkosci....... i swiezosci w smaku....ja to poprostu czuje
moglbym nawet rzec ze humor mam lepszy po takim swojskim jedzonku.....
Chcialbym miec w przyszlym sezonie 2 ule , wlasnego 1 wieprzoszka do 130 kg na zimę
z 5 niosek, mam hektary mieszkam na wsi tak ze jest ok ......
Pozdrawiam
oj synuś
bajeczki ci się marzą
twoja mama ma o miodzie tudzież o swojskim żarciu
takie pojęcie jak ....... o gwiazdach
podobnież i ty o gospodarce na roli
z 5 kurek to jaja będziesz oglądał a nie jadł
ps.
miastowy jestem
Dzisiaj kupiłem słoik miodu nawłociowego. Smakowo jak wielokwiat z lekkim cytrynowym akcentem
monika s. Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Wrz 2008 Posty: 230
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 07:44
witam, mam pytania dot pierzgi :
1 na co zwrócic uwage przy jej zakupie ?
2 czy pierzga jak miód może być oszukana?
3 czy lepiej kupic samą pierzge czy pierzge juz w miodzie? (tylko że miód może być rozgrzewany wiec moze lepiej bez?)
4 i ile tego jeść ?
widziałam niedawno w sklepie samą pierzgę w małych słoiczkach (pszczelarz z mojego woj), wg mnie trochę smierdzi (zakretka była niezabezpieczona), była koloru brazowo-pomaranczowego, jak mi się wydawało, wyglądała z wierzchu na cos gestego, taka zaschnieta
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 13:42
ciekawe info o miodzie, tylko źródła nie znam -
Cytat:
Serum glucose levels after 2 hours and the area under the curve for glucose were significantly lower (P = .041) after royal jelly administration.
Substances originating from the pharyngeal glands of the honey bee with insulin-like activity are likely to have caused this effect and may thus be, at least partially, responsible for the lowering impact of honey on blood glucose levels.
The identification of the substances that seem to act even after passage through the human stomach could lead to the development of new concepts in diabetology.
“Honey is an ideal builder of glycogen stores because its sugar is composed of a 1:1 ratio of glucose to fructose. The fructose unlocks the proper enzymes in the liver to allow the glucose to store as glycogen. This can profoundly increase recovery time as well as provide an ideal pre race fuel. Furthermore there has been research done with athletes to ascertain if honey could be used as an ergogenic aid (athletic performance aid). The athletes who consumed protein shakes with honey had more stable blood sugar, glycogen restoration, faster recovery, and more sustained energy than the group who consumed sugar or maltodextrin with protein shakes.” Some good food for thought indeed.
I did a little more research online and found that athletes during the ancient Olympics, ate special foods, such as honey and dried figs, to enhance their performance. Further explanation how honey is able to provide a superior carbohydrate source while maintaining optimal blood sugar levels can be found here."
Another hit :
Honey contains mostly glucose and fructose i.e. sugars which can be metabolized with little insulin secretion, so that honey contains a low glycaemic index similar to fruit and vegetables. This means that the blood glucose level only rises slightly, but giving enough energy for the functioning of the organism. This even has positive effects on the fat metabolism. Surprisingly the acetylcholine contained in honey could be given a special meaning: as a physiological transmitter of the parasympathetic heart muscle cells it would be thought possible that a change in the heartbeat could lead to an economizing of the heart’s effort.
In recent times research for the causes of Alzheimer’s Disease have gained in importance. It is assumed that a deficiency in acetylcholine is the cause. This substance is of added importance for this condition.
In summary honey contains the following: vitamins of the B-group (B1 thiamin, B2 riboflavin, B3 nicotinamide, B5 pantothenic acid, B6 pyridoxine, B9 folic acid), and vitamin C, in addition many minerals such as iron and trace elements. It can understandably be speculated that an improved erythrocyte production may take place. Further minerals are calcium, potassium, chlorine, sodium, copper, magnesium, manganese, phosphorus, silicon, sulphur and to a lesser degree, organic acids and an estrogen-like substance which has not yet been further characterized.
On Wounds ....
"One study in India compared the wound healing effects of honey to a conventional treatment (silver sulfadiazene) in 104 first-degree burn patients. After one week of treatment, 91 percent of honey treated burns were infection free compared with only 7 percent receiving the conventional treatment. Finally, a greater percentage of patients' burns were healed more readily in the honey treated group.
Another study examined the wound healing benefits of honey applied topically to patients following Caesarean section and hysterectomy. Compared to the group receiving the standard solution of iodine and alcohol, the honey treated group was infection free in fewer days, healed more cleanly and had a reduced hospital stay."
. One laboratory study of unpasteurized honey samples indicated the majority had antibacterial action against Staphylococcus aureus, a common bacteria found readily in our environment that can cause infections, especially in open wounds.
Other reports indicate honey is effective at inhibiting Escherichia coli and Candida albicans.
Darker honeys, specifically honey from buckwheat flowers, sage and tupelo, contain a greater amount of antioxidants than other honeys, and raw, unprocessed honey contains the widest variety of health-supportive substances.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 09, 2010 09:58
ciekawa wypowiedź z forum RPD na temat tego, co mówi Ajurweda o miodzie -
Cytat:
Ayurveda says you should never heat honey to a temperature higher than you could drink it as it will cause skin problems (Pitta aggravation) It essentially becomes a bit toxic.
Honey is considered as an Anupan in Ayurveda, which means it is considered one of a group of foods that act as a carryer of nutrients to the cells. In the case of honey it carries nutrients to the brain.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Mar 09, 2010 10:00, w całości zmieniany 1 raz
No właśnie. Wśród zwolenników i przeciwników miodu wywołuje ten miód manuka spore zamieszanie. Dane i przeprowadzone badanie wskazują, że jest on "szczególnie leczniczy" i stosuje się go w leczeniu różnych dolegliwości. Sama popytałam też wśród znajomych czy ktoś nie ma, lub nie miał go. Czy to możliwe by był tak zjadliwy dla wirusów i bakterii?
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 06:36
Waldek B napisał/a:
A tak się poluje na miód w Nepalu
Kurcze, roboty mają z tym co nie miara
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 11:38
Hannibal napisał/a:
Waldek B napisał/a:
A tak się poluje na miód w Nepalu
Kurcze, roboty mają z tym co nie miara
A niedzwiedz wklada tylko ryj do ula.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
dla wszystkich, ktorzy zechca spróbować wspominanego tu miodu Manuka - dobra rada od używającego - nie każdy miód o nazwie Manuka jest taki sam!!! 'manuka' to nazwa krzewu w N Zelandii, ale rozne firmy dystrybuują miod robiony na bazie jego nektaru i warto patrzec na etykiete, bo jedyny naprawde restrykcyjnie badany i oznaczany pod względem natężenia skłądników bakteriobójczych ma na etykiecie oznaczenia MGO 100+, MGO 400+, etc.
Wysłany: Sob Cze 12, 2010 13:19 Kilka słów wyjaśnienia na temat miodu i pszczelarzy
Witam
jako, że sam jestem pszczelarzem muszę pewne informacje zdementować i kilka wyjaśnić.
Miód po jakimś czasie krystalizuje (to normalne) i musimy go zdekrystalizować, żeby móc go nalać w zimie w słoiki.
Jak każdy wie nie można miodu przegrzewać, dlatego używamy do rozpuszczania elektrycznych grzałek zwanych dekrystalizatorami, które mają regulatory temperatury ustawione na 40 stopni C
Działa to tak, że grzałki w dekrystalizatorach(koniecznie o małej mocy- specjalne do tego- nie takie jak do wody) nie przekraczają temperatury 40 stopni C i miód również , dzięki czemu enzymy w nim zawarte nie zostaną zdezaktywowane. Enzymy to białka a jak wiadomo białka w temperaturze wyższej niż 40 stopni C denaturują, dlatego temperatura w tym przypadku jest tak ważna.
Ostatnio naukowcy przekonują, że miód prosto z ula po miodobraniu ma jeszcze lepsze wartości, dlatego do sprzedaży wprowadziliśmy miodu rozlewane w słoiki od razu po miodobraniu - nawaliśmy je BioMiodami i są one dostępne w naszym sklepie.
W razie pytań na temat miodu prosze pisać na maila kontakt(małpa)ekomiodek.pl - chetnie odpowiem.
Zainteresowanych rzetelną informacja na temat miodu i jego własciwości zapraszam na nasz portal www.ekomiodek.pl
Kolego Gierek, mógłbyś napisać parę słów o tym, co to jest pierzga? jak się ją pozyskuje, jak wygląda, czy spotyka się w handlu fałszowaną?
Pierzga to w zasadzie pyłek kwiatowy zebrany przez pszczoły i przyniesiony do ula.
W normalnej postaci taki pyłem ma troche wody i normalnie by sie pszczołom zepsuł, dlatego pszczoły magazynująć go w komórkach mieszaja go se zwoja slina (zawierajaca enzymy). Tak zmagazynowany pyłek przechodzi fermentację i w ten sposóbpowstaje pierzga, która Dzięki wysokim wartościom odżywczym i właściwościom antybakteryjnym wpływa na wzmocnienie reakcji odpornościowych organizmu człowieka. Z powodu swoich właściwości szczególnie zaleca się spożywanie pierzgi w stanach anemii, osłabienia psychicznego i fizycznego, w osłabieniu wzroku. Najlepiej działanie pierzgi można zaobserwować u dzieci i osób w starszym wieku.
pozyskuje się ja wydłubując z komórek specjalnym narzędziem. Niestety to pracochłonne zajęcie i dla pszczelarza kosztowne, gdyż uszkadzają się przy tym plastry pszczele, których już nie można użyć w ulu, tylko przetopić na wosk.
W zasadzie nie sadzę,żeby dało się ją fałszować.
Mogę nawet zaręczyć za pszczelarzy, że nie, aczkolwiek wiadomo, że zawsze jakaś czarna owca może się trafić, ale przy pierzdze nie sadzę.
tak
ale ciemnota kupuje pyłek kwiatowy a nie pierzgę
myślę, że jeżeli ktoś kupuje pierzgę, to posiada na tyle informacji, że wie jak ona wygląda, a skoro ja sprzedaje pyłek kwiatowy, to nikt go nie weźmie za pierzgę.
myślę, że jeżeli ktoś kupuje pierzgę, to posiada na tyle informacji, że wie jak ona wygląda
dostępność pierzgi w sprzedaży jest tak znikoma, że naprawdę trudno mieć w tej dziedzinie jakąś wiedzę, wujek Googiel też raczej jedzie na stereotypach
to co ja kupiłem, wygląda jak malutkie kawałki czekolady i ma podobną konsystencję, smak ... specyficzny, lekko kwaskowy
a czasy mamy takie, że fałszuje się nawet aspirynę
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
myślę, że jeżeli ktoś kupuje pierzgę, to posiada na tyle informacji, że wie jak ona wygląda
dostępność pierzgi w sprzedaży jest tak znikoma, że naprawdę trudno mieć w tej dziedzinie jakąś wiedzę, wujek Googiel też raczej jedzie na stereotypach
to co ja kupiłem, wygląda jak malutkie kawałki czekolady i ma podobną konsystencję, smak ... specyficzny, lekko kwaskowy
a czasy mamy takie, że fałszuje się nawet aspirynę
smak i konsystencja odpowiada temu co kupiłeś Pierzdze
No Twoje obawy sa uzasadnione, bo faktycznie tak jest ... z dostepnością
...
Wywiozłm pszczoły na rzepak 28 kwietniatego roku . Rzepak opryskiwano
środkiem systemicznym kilka dni wcześniej – podobno środkiem
zupełnie nieszkodliwym dla pszczół. Po trzech dniach zabrakło pszczoły
lotnej. Wywiozłem na rzepak giganty – rodziny najsilniejsze, a po
4 tygodniach była to moja najsłabsza pasieka. Zacząłem badać całą sprawę
wykonując szereg doświadczeń. W pierwszej kolejności znalazłem pod
każdym ulem padnięte pszczoły i przez 3 tygodnie tych padniętych pszczół
pod ulami/ wszystkimi na tej pasiece / przybywało. Czerw był
nienaruszony , było bardzo dużo pszczoły młodej w ulach lecz lotna
przepadała.
Zrobiłem doświadczenie następujące: zabrałem po jednym ulu z
tej pasieki z innej pasieki stojącej w odległości 500m od innej
plantacji rzepaku, z pasieki stojącej w odległości 800 m od tej samej
plantacji lecz z innej strony, oraz jeden ul z pasieki przy lesie
oddalonej ponad 5 km od rzepaków, a także sporządziłem jeden ul na
ramkach z pyłkiem zebranym przez pszczoły z rzepaku / pierzgą / a
pszczoły wziąłem z tej pasieki z lasu. Było 5 uli które ustawiłem w
zimnej piwnicy na 10 dni karmiąc je codziennie małymi dawkami bardzo
rzadkiego syropu. Codziennie o tej samej porze sprawdzałem zawartość
dennic w tych ulach. Okazało się że bardzo przybywało padniętych pszczół
w ulu zabranym z pasieki na rzepaku, mniej w ulu z pasieki która stoi
500 m od rzepaku, jeszcze mniej w ulu z pasieki ustawionej 800 m od
rzepaku, a w ulu utworzonym z ramek z pierzgą z uli pasieki na rzepaku
pszczoły zaczęły znacznie padać od trzeciego dnia po ustawieniu w
piwnicy. Końcowy wynik po 10 dniach był następujący: w ulu z pasieki
oddalonej od plantacji rzepaku padło 18 pszczół. W ulu z pasiki
oddalonej o 800m padło 128 pszczół w ulu oddalonym o 400 m od rzepaku
padło 790 pszczół w ulu z pasieki ustawionej na rzepaku padło3886
pszczół a w ulu utworzonym na pierzdze z uli na plantacji rzepaku padło
4680 pszczół.
Zrobiłem jeszcze jedno doświadczenie. Wiadomo że motylica odporna jest w
znacznym stopniu na środki chemiczne, Więc ustawiając pszczoły na
rzepaku rozpocząłem poławianie pyłku ,lecz po tym spostrzeżeniu
poławiacze wyjąłem, a pyłek wysypałem do pobliskiego stawu z karasiami.
/ pyłku było ok 3 – 5 kg. Przechadzając się kiedyś nad stawem
zauważyłem padnięte karasie / parę sztuk/ jako że poławiacze zwiozłem do
bazy na regał nie miałem pyłku z tego okresu, lecz czyszcząc poławiacze
udało się zebrać na dnie w słoiczku. Znalazłem gotowe larwy motylicy i
wrzuciłem je do tego słoiczka. Zrobiłem również słoiczek taki sam
kontrolny z pyłkiem z pasieki przy lesie- oddalonej znacznie od
rzepaków.. Okazało się że w słoiczku kontrolnym motylica rozwinęła się
dorodnie natomiast w słoiczku pierwszym kolejne larwy padły w trzecim ,
piątym i do ósmego dnia nie przeżyła żadna larwa motylicy
Jest rzeczą pewną że systemiczne środki pozostają w pyłku kwiatowym
który zjadają pszczoły i padają . czerw pszczół pozostaje nietknięty,
ponieważ biologiczny filtr pszczół nie pozwala na wytworzenie przez
pszczołę produktu żywnościowego w postaci miodu czy mleczka pszczelego
by zawierałby choć szczątkowe ilości trucizny. Do dnia dzisiejszego w
tej pasiece obserwuję nadmierna ilość padających pszczół. Koledzy
zgłaszają tego roku takie same sytuacje w mniejszym lub większym
nasileniu na całym Pomorzu a także w różnych innych rejonach kraju , ale
nie wiążą tego bezpośrednio z rzepakiem, ponieważ nie stwierdzają
padniętych pszczół w nadmiarze w ulach i obok nich. Proszę sobie
wyobrazić ilu pszczelarzy na rzepaku poławia pyłek i jakie to może mieć
konsekwencje.
Dociekając procesów badawczych nad szkodliwością środków chemicznych
stosowanych w rolnictwie doczytałem się że część środków / szczególnie
firm amerykańskich dopuszczonych jest do użytku warunkowo, a w procesach
pakowania i przygotowania do dystrybucji pomija się pewne szczegóły
dotyczące ich szkodliwości i dzieje się to przy współudziale komórek
badawczych firm chemicznych i farmaceutycznych- podobnie jak w lekach
których żywotność na rynku nie prekracza 3 lata. Jak mi wiadomo tym
systemem – w oparciu o badania amerykańskie te środki z takmi
prospektami trafiły do Europy i takie sa tego skutki.
Drugą drogą takiego ginięcia pszczół jest stosowanie zmyłkowych opakowań
do środków o zupełnie innej nazwie. Np: w przeszłości stosowany był
środek Bi 58 Był to środek 1 lub 2 klasy toksyczności o okresie karencji
podanym na opakowaniu 30 dni. Pracując jako z- ca dyr. PGRu przez kilka
lat stosowałem wielokrotnie ten środek na bielinka kapustnika w kapuście
i brukwi- jako najskuteczniejszy- również na mszyce. Ten środek w
warunkach suszy zwalczał bielinka jeszcze po 60 dniach od jego
zastosowania w dawkach wysokich. Wiadomo mi właśnie że przed wieloma
laty wyprodukowano go wiele tysięcy litrów i jako trudny do
neutralizacji zalega w naszych magazynach do dzisiaj i jest
przepakowywany w opakowania o innej nazwie – właśnie jako
systemiczny środek na słodyszka w rzepaku...
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 05, 2010 10:53
tomthemaster napisał/a:
Udało mi się zakupić plastry miodu.
Dobrze zaszyte, miód gęsty, dojrzały?
tomthemaster napisał/a:
Hannibal czy Ty zajadasz je w całości? Czy jednak wypluwasz wosk?
Tak jak już pisałem nie raz - jadam w całości
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Lip 05, 2010 11:12
Hannibal napisał/a:
tomthemaster napisał/a:
Udało mi się zakupić plastry miodu.
Dobrze zaszyte, miód gęsty, dojrzały?
tomthemaster napisał/a:
Hannibal czy Ty zajadasz je w całości? Czy jednak wypluwasz wosk?
Tak jak już pisałem nie raz - jadam w całości
Jaka jest korzysc z jedzenia wosku?
Robilem swiece z wosku, ale zeby jesc wosk to mi nigdy do glowy nie przyszlo. Miod wysysywalem a wosk wypluwalem. Pierzga mi tez nie smakuje. Znajomy pszczelarz mi opowiadal, ze jego synowa najadla sie pierzgi i miala problemy zdrowotne. Nie wypytywalem o szczegoly tych problemow.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
tomthemaster Pomógł: 1 raz Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 164
Wysłany: Pon Lip 05, 2010 14:24
Zaszyte dobrze. Temperatura wczoraj była spora i raczej z tego powodu był dość płynny.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Lip 06, 2010 18:50
Towarzyszu Gierek.
Czy wiecie z jakiego materialu jest wykonana przepona w ramce z zapoczatkowanymi komorkami dla plastra miodu?
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Mam pytanie. W sumie jestem przekonany do tego, że miód działa bardzo dobrze na mój organizm. Tylko że mam mały problem, po prostu bardzoooo nie pasuje mi to że jest tak słodki. Nie daje rady, po prostu mnie odrzuca.
No i sobie pomyślałem, że spróbuję go mieszać. Z żółtkami mi nie smakuje (same żółtka są o niebo smaczniejsze), ale posmakował mi bardzo z żółtym serem, śmietaną i kwaśnym mlekiem (oczywiście wszystko niepasteryzowane). Najbardziej z żółtym serem. Wiem, że ogólnie sporo osób neguje tu nabiał, ale pomijając to, czy słyszeliście może coś o takim połączeniu ? Plusy, minusy itd.
Próbowałem też z łojem, ale jakoś nie mogę się przekonać (smakowo) do łoju. A jak jeszcze zmieszam to z miodem, to już kicha totalna.
_________________ Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
Dzieki.
Dla mnie to wygladalo jakby ta wieza byla zrobiona z tworzywa sztucznego.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
kiedyś były próby wprowadzenia węzy plastikowej, ale spełzły na niczym, bo pszczoły nie chciałby na takiej węzie pracować
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lip 10, 2010 10:05
gierek913 napisał/a:
kiedyś były próby wprowadzenia węzy plastikowej, ale spełzły na niczym, bo pszczoły nie chciałby na takiej węzie pracować
No prosze, a czlowiek jest zmuszony pracowac z tymi tworzywami i przebywac w ich otoczeniu.
Pszczoly australijskie nie maja zadel i nie chca sie podporzadkowac pszczelarzom. Podobne sa do much. Jak sie znalazlem w okolicy roju, to myslalem, ze mnie atakuja muchy. Nie uznaja ramek. Nakladaja nowe komorki na juz zasklepione.
Miod sie wydobywa poprzez wyciskanie, a nie poprzez odwirowywanie ramek.
Miod od tych pszczol jest drozszy i podobno ma wiecej enzymow.
A tu taka pszczolka Maja:
http://www.thedailygreen....imeline-md2.jpg
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
pszczoła miodna jest obecna w australii i wiem , ze są normalne pasieki, nawet znam pszczelarza Polaka !
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lip 10, 2010 18:31
gierek913 napisał/a:
Kolego o jakiej pszczole mówisz ?
pszczoła miodna jest obecna w australii i wiem , ze są normalne pasieki, nawet znam pszczelarza Polaka !
Oczywiscie ze sa pszczoly miodne w Australii. Przedstawilem tylko jako ciekawostke naturalna pszczole australijska, ktora nie ma zadla, a jest lepszym zapylaczem od trzmiela. Wydalem trzy roje pszczol austarlijskich, a teraz szukam gdzie go mozna mozna zdobyc, bo moj roj zniszczyly mrowki. Pszczelarzom to nawet pomagalem w wybieraniu miodu.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
bo słyszałem tylko o wyspie kangura i rezerwacie pszczoły liguryjskiej !
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lip 10, 2010 18:56
Natural australian bee.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 10:58
mikkk napisał/a:
Tylko że mam mały problem, po prostu bardzoooo nie pasuje mi to że jest tak słodki. Nie daje rady, po prostu mnie odrzuca.
A jaki jadłeś? Bo są bardzo słodkie miody takie jak np. akacjowy i mało słodkie, jak wrzosowy, spadziowy iglasty czy gryczany
Mi pasują również te super słodkie - podczas gdy innych zamulają to mi odpowiadają.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Zgodnie z prosba na privie jednego z użytkowników forum, dla użytkowników forum ustaliłem rabat 3 % na zamówienia w naszym sklepie www.sklep.ekomiodek.pl
kod rabatowy to dobradieta
trzeba go wpisać podczas składania zamówienia
zniżka jest jednorazowa i obejmuje kwotę całego zamówienia
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez gierek913 Czw Lip 15, 2010 22:28, w całości zmieniany 1 raz
No wlasnie kupilem wrzosowy, bo już Hani pisaleś tu gdzieś, że jest mniej slodki niż inne. No ale musze jeszcze wypróbować spadziowy iglasty i gryczany. Albo jeść jak teraz z żółtym serem. To połączenie naprawdę mi posmakowało.
_________________ Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 16, 2010 19:32
Wrzosowy, spadziowy iglasty mają chyba najwięcej węgli złożonych - ok. 1/3 całej "puli" węgli. To powoduje, że automatycznie jest względnie mniej glukozy, a szczególnie fruktozy, która ma największą słodycz.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Musze przyznać, że jak na jeden dzień to pozyskane tutaj informacje zastępują mi tygodnie nauki w szkole. (a będą mi wmawiać, że szkoła uczy -.-). To wszystko o miodzie, methylglyoxal, arbutyna hooha!
To mi się podoba, do tego dodam jedno pytanie a mianowicie:
Co sądzicie o miodach wielokwiatowych?
mam w domu ten http://www.opinie.egospod...towy,46337.html
- jest napisane surowy ale ile w tym prawdy?
_________________ What we experience, will teach us how to live-just to not hurt others.
ogrzać do 45 stopni C
powyżej miód będzie płynny ale nic nie warty
przy 45 stopniach jest już nic nie warty i do tego szkodliwy
miód zachowuje wszystkie enzymy i składniki odżywcze do temp. 34 stopni C
A RPG jak go pytałeś pisał przecież, że do 40 stopni C mozna (104 stopni F)?
To jak z tym miodem z linku, który podałem, tam ponoć do 40 stopni C jest traktowany.
Well, 92-93 degrees Fahrenheit is the usually cited temperature the bees keep the honey at within their hive, at all times. As regards raw foods in general, raw-foodists cite upper-limit figures of between 95 to 115 degrees Fahrenheit. Since enzymes in raw foods start getting rapidly damaged/destroyed after reaching the figure of 40 degrees Celsius/104 degrees Fahrenheit, it's a really bad idea to go above that temperature. This 93-figure seems to be only cited by Aajonus with regard to raw honey, though he doesn't seem to give a reason. My view is that 104 degrees Fahrenheit is fine, anything over that, and it's not a good idea.
Ostatnio zmieniony przez Wampirate Pią Lip 23, 2010 07:33, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 18:04
RPG pisał też, że nie wie do końca jak to jest. On bazuje na plastrach miodu, tak jak ja, ergo surowość pewna.
Ja kupiłem ostatnio 3 świeżutkie ramki z plastrami od zaufanego pszczelarza z Milanówka, tego MILANÓWKA
Pociąłem je, włożyłem do dużych 4-litrowych słoi i teraz sobie "leżakują" w piwnicy.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Lip 23, 2010 18:04, w całości zmieniany 1 raz
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Lip 27, 2010 12:34
Dla wszystkich milosnikow fruktozy, tak polecanej przez wielkiego Hannibala ---------------
Fruktoza to rodzaj cukru prostego. Od glukozy różni się tym, że jest ona absorbowana z przewodu pokarmowego znacznie wolniej i tylko w ograniczonej ilości.
Kiedy fruktoza dostanie się do układu pokarmowego organizm kieruje ją do wątroby w celu dalszego przetwarzania. Tam, albo zostaje przetworzona w glikogen i zmagazynowana w wątrobie, albo zostaje zużyta przez komórki wątroby jako źródło energii.
W przeciwieństwie do glukozy, fruktoza potrafi być tylko metabolizowana w wątrobie. Glukoza może być przekazana do innych tkanek – np. mięśni.
Dlaczego fruktoza może być problemem dla osób pragnących spalać tłuszcz?
Jeżeli masz dużo fruktozy w swojej diecie –jest tylko jedno miejsce gdzie może ona wysłana –wątroba. Kiedy poziomy glikogenu wątrobowego są pełne, a są one pełne w zasadzie w ciągu całego dnia oprócz pory kiedy się budzisz- wtedy ta fruktoza zostanie zamieniona w tłuszcz…
Taki proces może być powodem dla którego nie możesz raz na zawsze pozbyć się tych ostatnich wałeczków z tłuszczem ze swojego brzucha…
Jak uniknę jedzenia fruktozy?
Kiedy ludzie słyszą słowo “fruktoza” zazwyczaj na myśl przychodzą im owoce.
Gotowy na szok?
Tak naprawdę owoce nie są głównym źródłem fruktozy w twojej diecie…
Tak, zawierają one fruktozę ale tylko niektóre owoce charakteryzują się dużą jej zawartością. Nie wszystkie owoce mogą wywrzeć negatywny wpływ na kompozycję twojego ciała. Podobnie jak warzywa.
Główne źródła fruktozy w twojej diecie w kolejności od najbardziej obfitego we fruktozę:
bogaty we fruktozę syrop kukurydziany
cukier stołowy –kombinacja 50%|50% fruktozy i glukozy
cukier brązowy
cukier klonowy
cukier trzcinowy
Melasa
Miód
Skoncentrowany sok owocowy
owoce
Warzywa
Unikaj pierwszych ośmiu pozycji za wszelką cenę!
Czytaj etykiety uważnie, ponieważ wszelkiego rodzaju wyżej wymienione cukry są bardzo często dodawane do produktów spożywczych. Aha jeszcze jedno… to, że miód jest naturalny nie znaczy, że możesz go jeść do woli. To znaczy możesz, nikt Ci tego nie zabroni, ale jeżeli przesadzisz z ilością zjadanego miodu, fruktoza w nim zawarta „zrobi swoje”.
Skąd tak naprawdę wiemy, że fruktoza zamienia się w tłuszcz?
Związek ten został po raz pierwszy odkryty podczas eksperymentu na gryzoniach. (1) Kiedy dieta szczurów składała się w około 50%-60% z fruktozy, w niedługim czasie zaobserwowano u nich w pełni rozwiniętą cukrzyce czy choroby serca. Rozwinęło się u nich wysokie ciśnienie krwi, nadmierne stężenie glicerydów krwi, wzrost wagi, brzusznej tkanki tłuszczowej i oporności insulinowa. Wzrost wagi i tkanki tuszowej został powiązany z leptyną, której to poziom znacznie zwiększył się w porównaniu ze szczurami które nie spożywały tak dużej ilości fruktozy.
Naukowcy doszli do wniosku, że to fruktoza a nie glukoza jest czynnikiem powodującym wzrost ryzyka w/w chorób.(2) Ustalili, że początkiem niepokojących zmian jest oporność insulinowa. U człowieka, który został podany eksperymentalnej, bogatej we fruktozę diecie, oporność insulinowa rozwinęła się w przeciąga niecałego tygodnia! Znacznie szybciej, niż u osobnika który w diecie spożywał zamiast dużej ilości fruktozy- duże ilości skrobi.(3)
Sacharoza (Sukoroza) znana Ci jako popularny „cukier stołowy” (kombinacja fruktozy i glukozy) jest jeszcze gorsza! Ludzie, którzy w swojej diecie 28% wszystkich zjadanych dziennie kalorii dostarczali z sacharozy, przez 10 tygodni nie tylko rozwinęli oporność insulinową, ale znacznie przybrali na wadzę i zaobserwowano u nich wysokie ciśnienie krwi.
W innym doświadczeniu, kobiety z nadwagą jadły “to co chciały”. Zachowany miał być tylko poziom kalorii i źródła cukrów. Grupy zostały podzielone wg następujących zasad: Grupa o wysokim spożyciu cukrozy, grupa o wysokim spożyciu fruktozy, grupa o wysokim spożyciu skrobi. Tylko kobiety będące w tej ostatniej grupie uzyskały spadek wagi i tłuszczowej masy ciała.
Dlaczego fruktoza powoduje wzrost tkanki tłuszczowej?
Jasna sprawa, że fruktoza lub produkty ją zwierające po prostu smakują lepiej. Skutkiem tego jest to, że zazwyczaj zjadamy jej więcej niżeli potrzebujemy… Inną ważną kwestią jest to, że nie zaspakajają one głodu na dłuższy czas, gdyż nie są efektywnymi w stymulowaniu leptyny i gherliny – hormonów „sytości”- w kwestii zaspakajania głodu…(4)
Dowiedziono również, żę fruktoza zwalnia twój metabolizm! Dzieci które często piją napoje słodzące i soki są grubsze niż te, które ich nie piją, a jedzą taką samą ilości kalorii. (5)
Jakiego rodzaje owoce I warzywa mam jeść by nie przytyć?
Pomimo tego, że owoce zawierają fruktozę, lista składników odżywczych nie kończy się na nich. Owoce są zdrowe, gdyż są bogatym źródłem antyutleniaczy, które pomagają zwalczać wolne rodniki – główny czynnik starzenia się i uszkodzeń mięsni. Owoce są również dobrym źródłem błonnika pokarmowego.
Najlepszym wyborem jakiego możesz dokonać jest wybranie owoców o małej zawartości fruktozy i jeść je o poranku, kiedy poziom glikogenu wątrobowego jest niski. O tej porze wątroba zużyje fruktozę by przerobić ją na glikogen zamiast na tłuszcz, który odłożył by Ci się na brzuchu, udach, pośladkach czy w dolnej części pleców…
Poniższe owoce są najbogatsze we fruktozę ( biorąc pod uwagę typowy rozmiar porcji)
W 1893 r. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych – porządkując kwestię zróżnicowania ceł na warzywa i owoce – dla celów podatkowych uznał pomidor za warzywo (na podstawie jego zastosowań kulinarnych), nie wyrokując jednak w kwestii jego klasyfikacji botanicznej. Z naukowego punktu widzenia pomidor pozostaje owocem.
Warzywa zawierają znacznie mniej fruktozy niż owoce. Te z jej najwyższą zawartością to: kukurydza i słodkie ziemniaki. Jeżeli chcesz utrzymywać poziom zjadanej fruktozy na bardzo niskim poziomie unikaj także białych ziemniaków i zielonego groszku.
Podsumowanie:
Fruktoza może być jednym z powodów, dla których nie możesz do końca uporać się z opornym tłuszczem, z którym walczysz od tygodni czy miesięcy. Zanim zaczniesz obniżać kalorie i szukać skomplikowanych rozwiązań zajrzyj do swojej lodówki czy szafek i sprawdź etykiety produktów, które regularnie spożywasz…
Czy dressing którego używasz jest naładowany cukrem, fruktozą? Może batoniki „fitness’ które spożywasz są słodzone naturalnymi źródłami takimi jak miód, cukier trzcinowy czy w końcu samą fruktozą. Może słodzisz herbatę czy inne potrawy fruktozą bo „wszyscy mówią”, żę to zdrowy cukier i się po nim nie tyje??
Dopiero wtedy, gdy wyeliminujesz wszystkie podejrzane produkty spójrz w stronę owoców… Nie popełniaj popularnego błędu i nie popadaj w przesadę! Nie eliminuj wszystkich owoców ze swojego odżywiania! Niektóre owoce pomogą ci w utrzymaniu dobrego stanu zdrowia. Wybieraj te z niską zawartością fruktozy
Badnia przytaczane w tekście:
1. Segal MS, Gollub E, Johnson RJ (2007) Is the fructose index more relevant with regards to cardiovascular disease than the glycemic index? Eur J Nutr 46:406-417
2. Elliott SS, Keim NL, Stern JS, Teff K, Havel PJ (2002) Fructose, weight gain, and the insulin resistance syndrome. Am J Clin Nutr 76:911–922
3. Beck-Nielsen H, Pedersen O, Lindskov HO (1980) Impaired cellular insulin binding and insulin sensitivity induced by high-fructose feeding in normal subjects. Am J Clin Nutr 33:273–278
4. Teff KL, Elliott SS, Tschop M, Kieffer TJ, Rader D, Heiman M, Townsend RR, Keim NL, D’Alessio D, Havel PJ (2004) Dietary fructose reduces circulating insulin and leptin, attenuates postprandial suppression of ghrelin, and increases triglycerides in women. J Clin Endocrinol Metab 89:2963–2972
5. Dennison BA, Rockwell HL, Baker SL (1997) Excess fruit juice consumption by preschool-aged children is associated with short stature and obesity. Pediatrics 99:15–22.
Ostatnio zmieniony przez zeto555 Wto Lip 27, 2010 12:35, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 27, 2010 15:46
Hehe, ja polecam surowe naturalne produkty, które zawierają w swoim składzie fruktozę, co nie znaczy przecież że polecam jedzenie czystego proszku fruktozowego
Produkty bogate w glukozę + fruktozę odżywiają ludzi przez miliony lat, natomiast większe ilości skrobi to względne novum. No i otyłość to też takie novum.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Lip 27, 2010 15:46, w całości zmieniany 1 raz
W końcu się Pan postarał . Teraz to i można z Panem podyskutować.
No a teraz ten co według Pana nic nie wie przemówi.
zeto555 napisał/a:
W przeciwieństwie do glukozy, fruktoza potrafi być tylko metabolizowana w wątrobie.
Właśnie to świadczy o jej przydatności w małych ilościach.
zeto555 napisał/a:
Jak uniknę jedzenia fruktozy?
Wystarczy Przejść na LC. Nawet jedząc sam miód to i tak zjemy mniej fruktozy niż przeciętny Kowalski jedzący sporo ziemniaków i słodyczy. Poza tym nie które miody zawierają na prawdę niewiele tego cukru.
zeto555 napisał/a:
Kiedy dieta szczurów składała się w około 50%-60% z fruktozy
Tym ludziom na prawdę się nudziło, nawet małe dziecko wie że co za dużo to niezdrowo.
zeto555 napisał/a:
Owoce są zdrowe, gdyż są bogatym źródłem antyutleniaczy, które pomagają zwalczać wolne rodniki – główny czynnik starzenia się i uszkodzeń mięsni.
Tak na prawdę produkty zwierzęce są o niebo lepsze, posiadają składniki przewyższające w właściwościach antyoksydacyjnych produkty roślinne.
zeto555 napisał/a:
wolne rodniki – główny czynnik starzenia się i uszkodzeń mięsni.
To bardzo naciągana teoria, stres oksydacyjny też ma swoje podłoże nie w braku antyutleniaczy a następstwie Nieenzymatycznej glikozylacji białek.
Artykuł który umieścił dario_ronin:
Nieenzymatyczna glikozylacja białek a proces starzenia się
Stulatkowie
Gdy przeprowadzono badania osób, których wiek przekroczył 100 lat,
były w tej grupie osoby pijące i nie pijące, palące i niepalące, z
wysokim i niskim cholesterolem, spokojni i wybuchowi, ćwiczący i
nieruchawi. Wśród tych czynników nie odkryto istotnych różnic z
pozostałą częścią społeczeństwa. Wszyscy oni mieli jednak pewne cechy
wspólne zdecydowanie odróżniające ich od innych. Były to: wyjątkowo
niski cukier, wyjątkowo niskie trójglicerydy i względnie niski poziom
insuliny.
Czy można wiązać to współwystępowanie długowieczności i parametrów
biochemicznych bezpośrednim związkiem przyczynowo-skutkowym? Badania
ostatnich lat dają przynajmniej częściowo pozytywną odpowiedź na to
pytanie. Niepodważalna wydaje się być rola cukru i insuliny w tym
procesie. Trójglicerydy natomiast wydają się być jedynie skutkiem
wzrostu cukru i insuliny we krwi i same w sobie nie przyspieszają w
istotny sposób starzenia się.
W bieżącym artykule spróbuję przybliżyć nieco mechanizmy
oddziaływania wysokich poziomów cukru na tempo procesu starzenia się.
Nieenzymatyczna glikozylacja
Podstawowy mechanizm niekorzystnego oddziaływania krążącego we
krwi cukru to nieenzymatyczne przyłączanie się do różnych cząsteczek
białkowych i zmienianie ich właściwości. Proces ten nazywamy
nieenzymatyczną glikozylacją. Określenie "nieenzymatyczna" oznacza, że
proces ten zachodzi samoistnie, bez specjalnych przyspieszaczy reakcji
chemicznej, jakimi są enzymy. Oznacza więc, że podstawowym parametrem
wyznaczającym szybkość zachodzenia tej reakcji w danej chwili jest
aktualne stężenie glukozy (fruktozy, galaktozy) we krwi. Im wyższe
jest to stężenie, tym szybciej zachodzi reakcja. Innym parametrem,
który mógłby wpływać na szybkość reakcji jest temperatura. Wyższa
temperatura ułatwia zajście każdej reakcji chemicznej, gdyż cząsteczki
mają wówczas większą energię by pokonać barierę energetyczną broniącą
przed zajściem reakcji.
Od razu na wstępie chciałbym podkreślić, że proces glikozylacji
zachodzi w naszym organizmie bardzo powoli, a specjalne mechanizmy
obronne non-stop "sprzątają" glikozylowane białka i budują nowe na ich
miejsce. Przykładem procesu glikozylacji wykorzystywanym obecnie w
medycynie jest oznaczanie glikozylowanej hemoglobiny przy
monitorowaniu cukrzycy, która odzwierciedla średnie stężenie cukru we
krwi w ostatnich 6-8 tygodniach. W czasie życia krwinki trwającego do
120 dni glikozylacji ulega średnio w warunkach prawidłowych ok. 10%
cząsteczek hemoglobiny. Ponieważ we krwi są w danym momencie krwinki o
różnym wieku, średnia zawartość hemoglobiny glikozylowanej wynosi ok.
5%.
W cukrzycy, gdy średnie stężenie cukru wzrasta np. 2-krotnie (z
ok. 100mg% na ok. 200mg%) przyłączanie go do hemoglobiny wzrasta
również w przybliżeniu dwukrotnie. Jednak ponieważ krwinki
glikozylowane żyją krócej, średnie stężenie hemoglobiny glikozylowanej
wzrasta nieco mniej niż 2x.
Etapy glikozylacji
Proces przyłączania się cząsteczki cukru do białka jest
dwuetapowy. Pierwszy etap jest odwracalny, tzn. że po osiągnięciu
stanu równowagi reakcja zachodzi z taką samą szybkością w obie strony.
Stan równowagi osiągany jest po ok. 1 miesiącu, co w praktyce oznacza,
że dla białek o szybkim obrocie w organizmie, nie jest on osiągany
nigdy. Białka uglikozylowane zdążą zostać rozłożone, a na ich miejsce
powstają nowe nieuglikozylowane. Drugi etap jest już nieodwracalny.
Podlegają im białka pozostające długo w organizmie, jak np. kolagen
(białko skóry, ścięgien, chrząstek, kości). Efektem tego etapu jest
powstanie tzw. końcowych produktów zaawansowanej glikacji -(Advanced
Glycation Endproducts, AGE). Używany w literaturze skrót AGE jest tu o
tyle interesujący, że słowo age oznacza po angielsku właśnie starzeć
się. Przez AGE rozumieć więc będziemy pewne związki chemiczne, których
skomplikowanych nazw nie będę przytaczał, które można oznaczyć w
badanych tkankach i płynach ustrojowych, i których ilość świadczy o
zaawansowaniu nieodwracalnych procesów glikozylacji.
Przykłady glikozylacji
Skutki biologiczne powyższych procesów są wielorakie i
prawdopodobnie nie wszystkie jeszcze są poznane. Co wiadomo już dziś?
Albumina - glikozylacja upośledza jej funkcje transportowe.
Zmniejsza się jej zdolność transportu bilirubiny i długołańcuchowych
kwasów tłuszczowych.
Białka błony erytrocyta - ich glikozylacja zmniejsza jej
właściwości sprężyste, zmniejsza się więc zdolność erytrocytów do
odkształcania w naczyniach włosowatych.
Katepsyna B - enzym biorący udział w przekształceniu proinsuliny w
insulinę. Pod wpływem glikozylacji ulega zahamowaniu.
Antytrombiny III - jej glikozylacja prowadzi do przewagi procesów
krzepnięcia nad procesami usuwania skrzepów.
Dysmutaza ponadtlenkowa - enzym ten jest elementem układu
przeciwutleniaczy. Jego zahamowanie pod wpływem glikozylacji prowadzi
do rozwoju tzw. stresu oksydacyjnego w komórce. Mówiąc prościej: wolne
rodniki są wolniej usuwane, zwiększa się więc ich szkodliwe działanie.
Apolipoproteina B - podstawowe białko frakcji LDL. Glikozylacja w
miejscu wiązania się z receptorem powoduje, że frakcja ta jest wolniej
usuwana z krwi. W sumie nic złego się nie dzieje, tyle, ze wzrasta
nieco LDL w osoczu, co często przyprawia badającego się niepotrzebnie
o silny stres. Znając ogólnie panującą nam społeczną fobię przed
wysokim LDL, od razu w tym miejscu dodam, że kwestia poziomu LDL we
krwi zależy również od wielu innych czynników. Ponieważ poziom tego
składnika krwi jest tak naprawdę w szerokim zakresie nieistotny,
ewolucyjnie nie wykształciły się mechanizmy, które by regulowały jego
poziom w wąskich granicach. Występuje w związku z tym duża zmienność
osobnicza poziomu LDL w osoczu. W toku ewolucji osobnicy z wysokim lub
niskim poziomem LDL nie byli po prostu eliminowani z populacji.
Kolagen - pod wpływem glikozylacji zwiększa się liczba wiązań
krzyżowych między cząsteczkami kolagenu, co sprawia, że zwiększa się
sztywność włókien kolagenowych, zmniejsza się również ich
rozpuszczalność oraz podatność na trawienie enzymatyczne, co utrudnia
jego regenerację.
Kwasy nukleinowe (DNA) - są cząsteczkami bardzo długo żyjącymi,
mogą więc ulec znacznej modyfikacji pod wpływem cukru. Może to
prowadzić do zmian w materiale genetycznym. Glikozylacja DNA może być
wyjaśnieniem, dlaczego słynna sklonowana owca Dolly tak szybko się
zestarzała. Przyczyną mogła być większa niż w normalnych warunkach
glikozylacja materiału genetycznego.
Usuwanie AGE z organizmu
Problem radzenia sobie organizmu z glikozylacją można rozpatrywać
w 2 aspektach. Pierwszy to usuwanie AGE z organizmu. Drugi to
naprawianie skutków glikozylacji w organizmie. Wszystko co jest
szkodliwe jest z organizmu usuwane. AGE również. Główną drogą usuwania
tych związków są nerki. W niewydolności nerek spada więc ich
wydalanie. Ilość AGE wzrasta wtedy w organizmie i proces starzenia
postępuje nieco szybciej. AGE są rozpoznawane przez różne komórki w
organizmie przy pomocy specjalnych receptorów. Jedną z takich komórek
rozpoznających AGE są makrofagi - komórki żerne, komórki sprzątaczki.
Połączenie się białka zawierającego na swojej powierzchni AGE do
takiego receptora uruchamia szereg reakcji prowadzących w dużym
skrócie do pobudzenia procesów trawienia tkanki i jej odbudowy.
Dochodzi wtedy do wymiany uglikozylowanych białek tkankowych na nowe.
Wymaga to oczywiście większej liczby reakcji chemicznych zachodzących
w tej tkance i generalnie zwiększenia przemiany materii. Wzrasta
zapotrzebowanie na budulec i energię.
Procesy naprawcze usuwające skutki glikozylacji postępują w miarę
starzenia się organizmu coraz mniej efektywnie. Powoduje to, że tkanki
stają się więc coraz bardziej wysycone przez AGE. Jeśli dochodzą do
tego problemy z nerkami spowodowane m.in. przez AGE, usuwanie AGE
postępuje coraz mniej sprawnie. W przypadku powstawania większych
ilości AGE np. w cukrzycy, może zacząć rozwijać się błędne koło, które
może być trudno przerwać.
Zmiany w narządach
Nerki - odkładanie się glikozylowanych białek w kłębkach nerkowych
prowadzi do powstawania ich złogów, z czasem do stwardnienia kłębków i
osłabienia ich pracy.
Soczewka - glikozylacja białek soczewki jest jednym z mechanizmów
rozwoju zaćmy.
Układ nerwowy - gromadzenie się jednego ze związków należących do
AGE w niektórych neuronach mózgu nasuwa podejrzenie, że AGE mogą mieć
swój udział w procesie starzenia się neuronów oraz przyczyniać się do
rozwoju choroby Alzheimera. Przypuszcza się, że w rozwoju tej choroby
współdziałają glikozylacja białek, stres oksydacyjny komórki i
osłabiony pobór glukozy przez neurony.
Nerwy obwodowe - glikozylacja białek mieliny nerwów odgrywa
prawdopodobnie istotną rolę w tzw. neuropatii cukrzycowej oraz
upośledzeniu funkcji nerwów u osób w starszym wieku.
Płuca - tkanka łączna płuc, wskutek opisanych wcześniej zmian w
budowie kolagenu, traci właściwości sprężyste i płuca nie rozciągają
się tak łatwo przy nabieraniu powietrza. Zmniejsza się pojemność
oddechowa płuc.
Chrząstki - zaobserwowano proporcjonalny do ilości AGE spadek
zawartości proteoglikanów w chrząstkach. Wskazuje to na możliwość
uczestnictwa AGE w rozwoju choroby zwyrodnieniowej stawów.
Kości - AGE mogą zaburzać wzrost i różnicowanie tkanki kostnej.
Jedną z chorób, w rozwoju której podejrzewa się istotną rolę AGE jest
postępująca z wiekiem osteoporoza. Dokładny mechanizm molekularny
zachodzących zmian jest jednak dopiero badany i wymaga potwierdzenia.
Uwagi końcowe
Przedstawione tu informacje mogą przyczynić się do tego, że nieco
inaczej będziemy patrzeć na proces wyprowadzania cięższych przypadków
z niektórych chorób, w tym szczególnie cukrzycy i niewydolności nerek,
jako mających najsilniejsze odbicie w świetle powyższego artykułu.
Pragnę podkreślić, że rola glikozylacji białek w procesie starzenia i
rozwoju wielu chorób to bardzo świeża, jeśli chodzi o rozwój medycyny
dziedzina wiedzy. Powyższe informacje nie trafiły jeszcze do
podręczników medycznych. Ja sam zetknąłem się z tym tematem bardzo
niedawno. Stąd przedstawione w tym artykule informacje trzeba
traktować mimo wszystko z pewną ostrożnością, by nie przecenić
przypadkiem roli opisywanych procesów. Tym niemniej pełne poznanie
tych zjawisk będzie z pewnością istotnym krokiem do poznania przyczyn
tych, jak i wielu innych chorób.
dr n. med. Krzysztof Piotr Michalak
Moje podsumowanie :
nieenzymatyczna glikozylacja doprowadza bezpośrednio do degradacji tkanek lecz i pośrednio przez osłabienie mechanizmów obronnych do stresu oksydacyjnego.Na tak zwanej diecie korytkowej podczas dojrzewania i wzrostu dostając termiczne obrobioną żywność pozbawioną enzymów i w źle zbilansowanych proporcjach dochodzi do zwiększonej nieenzymatycznej glikozylacji przez co organizm próbując radzić sobie z tym i zaczyna rozkładać białka do peptydów w szczególności azotu polipeptydowego i niekiedy do większych składników budulcowych. W pierwszym przypadku uzyskuje się nie proporcjonalnie wysoki wzrost u młodzieży za zwyczaj z nadwagą albo z niedowagą (zależy to od proporcji między składnikami pokarmowymi głównie zawartością białka zwierzęcego).A w drugim przypadku w stosunku do większych składników budulcowych organizm produkuje przeciw nim przeciw ciała co doprowadza do stanów zapalnych i niestrawności i ogólnego osłabienia organizmu.O prócz tego na starzenie wpływa żywność pozbawiona enzymów trawiennych w przypadku takim oprócz wyczerpania się zapasów enzymów nasila ona wpływ złych proporcji w diecie, lecz może to być także efekt odwrotny różne czynniki mogą doprowadzać do zahamowania produkcji własnych. Trzeci czynnik to ekonomia organizmu, czyli same proporcje, ekonomiczność paliwa które spalamy i mieszanie paliw. Ograniczenie działalności wolnych rodników to zaledwie ograniczenie skutku choć i tak dość skuteczne. Pośrednim wskaźnikiem z pewnością powinien być cukier,insulina i poziom trójglicerydów we kwi lecz bezpośrednim zawartość azotu polipeptydowego i wolnych aminokwasów. Dr Kwaśniewski podawał kiedyś przykład: wiewiórka dzięki lepszemu pożywieniu mogła pozwolić sobie na dłuższe życie. Przeciętna wiewiórka żyje ponad 20lat a szczur do 3, w badaniach kwi okazuje się że wiewiórka rozbudowuje się wolnymi aminokwasami a szczur szeroko wykorzystuje azot polipeptydowy (gruz aminokwasowy) co bezpośrednio koreluje z różnicą w długości życia tych zwierząt.
http://webcache.googleuse...l&ct=clnk&gl=pl
Nie prawda tylko w za dużych ilościach.
Dobra dość odpowiadania dodam coś od siebie
Fruktoza na LC jest bardzo korzystna ponieważ w przeciwieństwie do glukozy nie wzmaga wydzielania insuliny. Są teorie mówiące że tłuszcz zmieszany z glukozą w jednym posiłku powoduje trudności z działaniem insuliny wiec jest produkowane jej coraz więcej i więcej. Najlepiej dostarczyć zatem bardzo mało glukozy w tłustym posiłku co z pewnością nie starczy na podstawowe funkcje i doprowadzi do ketozy. Wiec jak dostarczyć odpowiednia ilość węglowodanów w diecie by nie być narażonym na nadprodukcję insuliny?
A właśnie tym rozwiązaniem jest fruktoza, jak dobrze zauważył Pan Zeto fruktoza jest absorbowana z przewodu pokarmowego znacznie wolniej i tylko w ograniczonej ilości.
Kiedy fruktoza dostanie się do układu pokarmowego organizm kieruje ją do wątroby w celu dalszego przetwarzania. Tam, albo zostaje przetworzona w glikogen i zmagazynowana w wątrobie, albo zostaje zużyta przez komórki wątroby jako źródło energii. Dopiero następne porcje tego cukru zostają zamienione w trójglicerydy. W ten sposób dostarczamy odpowiednią ilość cukru nie narażając się na stałe duże poziomy insuliny we kwi takie jakie są spowodowanie na DO. Dr. Kwaśniewski tłumaczy to zjawisko zwiększona wrażliwością na insulinę WTF . Jedząc owoce dostarczamy obu tych cukrów dodatkowo będąc na LC nie będziemy narażenie na szkodliwe działanie żadnego z tych cukrów. Kolejną przewagą miodu są substancje insulinopodobne, razem z owocami zawiera także enzymy trawiące te pokarmy (tyko gdy są surowe), a łatwo przyswajalne cukry świetnie regenerują nasze siły.
zeto555 napisał/a:
Jasna sprawa, że fruktoza lub produkty ją zwierające po prostu smakują lepiej. Skutkiem tego jest to, że zazwyczaj zjadamy jej więcej niżeli potrzebujemy
Dla tego należy jeść tłusto by nie mieć chęci na tyle słodkiego. Organizm lubi słodkie bo uważa te pokarmy za zdrowe i mu potrzebne - ma świętom racje, czym pokarm bardziej słodki tym wartościowszy fruktoza jest 20 razy słodsza od glukozy. Niestety w dzisiejszych czasach organizm zostaje oszukany dostarczając mu bezwartościowe namiastki pozbawione dobroczynnego działania. Zawsze było ciężko o słodkie pokarmy więc organizm za każdą jagódkę sowicie nagradzać znalazce, w dzisiejszych czasach zostaliśmy ofiarami własnego smaku.
Cenie Twoj pęd do wiedzy , ale niestety nawet Ty nie wiesz wszystkiego, a juz na temat DO ( W KTORYM SIE WYPOWIADASZ) to wiesz b. niewiele. No ale znajac Ciebie troche to mysle, ze sie podciagniesz.
I co Panie Zeto555 pańskie doświadczenie nie daje prawa mnie oceniać.
zeto555 napisał/a:
Paweł-poprostu napisał/a:
Nawet jeśli już pisać o DO to i tak mam gdzieś 12 lat Pańskiego doświadczenia
zeto555 napisał/a:
- podciagniesz sie oczywiscei jak przestaniesz miec gdzies to co ludzie znajacy temat mowia.. Czasami warto posluchac.
Acha oczywiście, od dzisiaj będę mówił do ciebie "wujku dobra rada". Jeśli naprawdę uważasz że znasz DO lepiej nisz ja to pokazuj to w postach, bo jak na razie nic nie widać.
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Wto Lip 27, 2010 18:00, w całości zmieniany 1 raz
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Lip 28, 2010 15:43
Paweł-poprostu napisał/a:
Acha oczywiście, od dzisiaj będę mówił do ciebie "wujku dobra rada". Jeśli naprawdę uważasz że znasz DO lepiej nisz ja to pokazuj to w postach, bo jak na razie nic nie widać.
No chyba na temat DO jestes troche za cienki dla tych, ktorzy stosuja to od lat.
Taki maly kogucik z Ciebie i nawet polubilem brak pokory u Ciebie. Wydoroslejesz to przestaniesz myslec, ze jestes taki madry.
Co do pisania w naukowy sposob na temat DO - nie mam czasu jak Ty , siedziec na necie, szukac publikacji i przepisywac. Zwykly nadmiar codziennych obowiazkow nie pozwala mi sie wymadrzac.
No chyba na temat DO jestes troche za cienki dla tych, ktorzy stosuja to od lat.
Dobra ustąpię ci , bo widzę że nie ma sensu z tobą się kłócić (zawsze wiesz wszystko najlepiej) .
zeto555 napisał/a:
Co do pisania w naukowy sposob na temat DO - nie mam czasu jak Ty , siedziec na necie, szukac publikacji i przepisywac. Zwykly nadmiar codziennych obowiazkow nie pozwala mi sie wymadrzac.
No więc nikt z nas nie szuka publikacji i nie spisuje, to co umieściłem w pości o fruktozie to zaledwie moje skromne zdanie które od niedawna w kraju można mieć . Wszystko z głowy oprócz tekstu dario_ronina który skopiowałem i oczywiście to oświadczyłem powiększając druk.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 28, 2010 18:21
Paweł-poprostu napisał/a:
zeto555 napisał/a:
Kiedy dieta szczurów składała się w około 50%-60% z fruktozy
Tym ludziom na prawdę się nudziło, nawet małe dziecko wie że co za dużo to niezdrowo.
Tak zawsze jest w tych badaniach - dają jakieś monstrualne ilości tej fruktozy i potem "lecą dUwody"
Na LC węgli jest jakoś 10-20% energ., więc jeśli średnio połowa to fruktoza to wychodzi jej 5-10% energ.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 21, 2011 21:46
No własna pasieka to jest akurat dobra rzecz.
O ile oczywiście ktoś ma na to czas.
Można żywić pszczoły tylko miodem, a nie cukrem, 100% ekologia i mieć dzięki temu pierwszosortowy miodzik i produkty pszczele
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 21, 2011 22:00
Cordoba_2004 napisał/a:
czasu aż tak wiele to nie zajmuje tylko wiedzy trzeba mieć
No wiedzy trochę tak, ale nie ma co przesadzać.
Mój znajomy pszczelarz zadeklarował, że mógłby mi powiedzieć co i jak, jakbym chciał się w to bawić. Mógłbym trochę porobić u niego i poznać wszystkie detale
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Wie może ktoś (np. Ali?) co się dzieje ze zbiorami miodu spadziowego z iglaków w 2010? Nie mogłam znaleźć, wszędzie widzę tylko zbiory z 2009. Jakiś "nieurodzaj", czy co?
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Sob Sty 22, 2011 14:43, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Sob Sty 22, 2011 15:45
zimno było i wszędzie padał deszcz więc nie było pszczoła nie wylatywała
na forum pszczelarskim napisz że potrzebujesz to zgłosi się ktoś w miarę blisko
Ciebie kto ma z 2010 pomijając to że miód jest fałszowany namiętnie i często
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 22, 2011 15:49
Cordoba_2004 napisał/a:
zimno było i wszędzie padał deszcz
może u Ciebie tak było
u mnie lato było bardzo słoneczne i ciepłe
tyle, że w mojej okolicy spadziowego nie robią
kupowałem głównie plastry wielokwiatu i akacji
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Sty 22, 2011 15:51, w całości zmieniany 1 raz
ali [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 22, 2011 19:42
M i T napisał/a:
Wie może ktoś (np. Ali?) co się dzieje ze zbiorami miodu spadziowego z iglaków w 2010? Nie mogłam znaleźć, wszędzie widzę tylko zbiory z 2009. Jakiś "nieurodzaj", czy co?
Marishka
kto wam dzieciaki bajek o miodzie spadziowym naopowiadał?
w moim rodzie pszczoły były tradycyjnie hodowane od zawsze
miód spadziowy traktowano jako najgorszy
w czasach kiedy środowisko nie było jeszcze zasyfione
pszczoły zostawione na zimę na tym miodzie chorowały
a wy tego g... na szukacie?
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Sty 22, 2011 19:48
ali napisał/a:
M i T napisał/a:
Wie może ktoś (np. Ali?) co się dzieje ze zbiorami miodu spadziowego z iglaków w 2010? Nie mogłam znaleźć, wszędzie widzę tylko zbiory z 2009. Jakiś "nieurodzaj", czy co?
Marishka
kto wam dzieciaki bajek o miodzie spadziowym naopowiadał?
w moim rodzie pszczoły były tradycyjnie hodowane od zawsze
miód spadziowy traktowano jako najgorszy
w czasach kiedy środowisko nie było jeszcze zasyfione
pszczoły zostawione na zimę na tym miodzie chorowały
a wy tego g... na szukacie?
Kazdy wie kto. Podpowiadac nie bede. Wosk tez jedza. Samo zdrowie.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ali, dla nas spadziowy ma głównie walory smakowe i dlatego pytanie. Po prostu ma zajebisty aromat i smak. Kropka. Jeść miód dla zdrowia? Nie pojmuję. Miód to fajny łakoć, mam gdzieś jego wartość zdrowotną. Ma być tylko naturalny. Przypomnę Ci jednak pytanie: dlaczego nie ma go w tym roku?
Tomek
ali [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 22, 2011 20:05
M i T napisał/a:
dlaczego nie ma go w tym roku?
generalnie przez to że tradycyjnych pasiek ubywa
w lasach nie stawia się na stałe ze wzgledu na stosowane opryski
stawia się na wydajniejsze pożytki
chłodna i dżdżysta pogoda ogranicza występowanie spadzi
pszczoła jak ma nektar z kwiatu spadzi nie zbiera
Ostatnio zmieniony przez ali Sob Sty 22, 2011 20:14, w całości zmieniany 1 raz
No i to jest pełna i satysfakcjonująca odpowiedź. Wielkie dzięki.
Tomek
ali [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 22, 2011 20:21
M i T napisał/a:
No i to jest pełna i satysfakcjonująca odpowiedź. Wielkie dzięki.
Tomek
pszczoła jak ma nektar z kwiatu spadzi nie zbiera
dlatego w czysty "miód spadziowy" nie wierzę
widziałem owe "miody spadziowe" i nie chciałbym ich mieć nawet za darmo
są to podróby miodu na bazie syropów podawanych do przerobu pszczołom
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 22, 2011 21:19
Cordoba_2004 napisał/a:
oczywiścieh Hanibal tamto lato było bardzo gorące o powodziach i deszczach też nie słyszałeś prawda ?
No więc mówię - w mojej okolicy lato było naprawdę super. Tyle ile się tego lata opaliłem to trudno opisać.
Natomiast inna aura była na południu, dlatego też z tym spadziowym zeszłego roku było kiepsko.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
ali [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 22, 2011 22:35
Hannibal napisał/a:
M i T napisał/a:
Mieliśmy w zeszłym spadziowy od Kószki. Był wyśmienity, musieliśmy się hamować ze spożyciem.
No bo Piotr Kołacz (z Kószki) popeliny nie robi.
Swoją cenę miód ma, ale ten ciemny z lekka zielonkawy spadziowy z jodeł ma rzeczywiście smak wyborny.
okolice ma dobrą
ale cukru też pewnie nie żałuje
bo prawda jest smutna
naturalne pożytki szybko się kończą
macierzanki i wrzosu w takich lasach nie uświadczysz
żeby żyć trzeba kombinować
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Nie Sty 23, 2011 22:41
czytając posty o surowym mleku przyszło mi coś do głowy. Obecnie mleko się gotuje i do tego dodaje miód
Czy kiedyś nie uznawano właściwości leczniczych mleka ale surowego w połączeniu z surowym mliodem? Czy receptury stare podają ,że gotowało się mleko czy pili surowe mleko? Czy był w ogóle zwyczaj gotowania mleka nawet kiedyś tego niepasteryzowanego?
Gorące mleko z miodem chyba podawało się w celu szybkiego rozgrzania organizmu i podniesieniu temperatury ciała, co jak wiadomo działa mobilizująco na układ immunologiczny.
Ale to działało w czasach, gdy ludzie nie mieli nadmiaru jedzenia, raczej niedojadali. Wtedy zastrzyk łatwo przyswajalnych tłuszczy, glukozy i fruktozy, w połączeniu z puchową pierzyną działał cuda. Teraz, gdy w żyłach stale krąży więcej glukozy niż krwi, a tłuszcz już się w adipocytach nie mieści, takie naturalne metody już nie działają. Sytuację pogarszają apapy i paracetamole, brane jak tylko temperatura przekroczy 36.9
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Wyniki badań bezsprzecznie wykazują, że przyczyna masowego wymierania owadów jest związana z używaniem przez rolników bardzo popularnego środka ochrony roślin, produkowanego przez światowego giganta – firmę Bayer. Skuteczność insektycydu w walce ze szkodnikami upraw jest tak wysoka, że zapewnił producentowi sukces na całym świecie. Tylko w 2009 roku dochód ze sprzedaży środka wyniósł ponad 2,5 miliarda zł!
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
ali [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 24, 2011 19:14
sylwiazłodzi napisał/a:
był w ogóle zwyczaj gotowania mleka nawet kiedyś tego niepasteryzowanego
kiedyś do połowy lat 60-tych w normalnym przeciętnym domu, szczególnie na wsi i małych mieścinach herbatek nie parzono na codzień do śniadania i kolacji a podawano mleko surowe lub kawę zbożową z dolanym surowym mlekiem, do picia była surowa woda ze studni
nawet w większości zupy mleczne gotowało się na wodzie i dolewało surowego mleka
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Sty 24, 2011 20:10
Jako dziecko piłam zawsze na sniadanie kawe zbożową albo mleko... tak było
Ostatnio zmieniony przez Molka Pon Sty 24, 2011 20:11, w całości zmieniany 2 razy
DawidTRN Pomógł: 1 raz Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 11 Skąd: Rydzyk City
Wysłany: Czw Lut 17, 2011 22:32 Miód
Z ciekawosci chciałem zapytać czy jedzenie samego miodu w jakim stopniu podnosi poziom cukru we krwi?
ostatnimi czasy sporo go wcinam, niekoniecznie osobno ale w tym konkretnym momencie owszem
Ja takiego mam pod dostatkiem, szwagier jest pszczelarzem. Ja powiem tak, jedni uważają że ma wpływ na il. cukru w organizmie, a drudzy mają odmienne zdanie.
Ale w sumie jakby to wziąć na logikę - w miodzie jest sporo cukru, pszczelarz przecież dodaje zwykły cukier do niego, może nie każdy, nie wiem jak to jest.
Wysokie stężenie methylglyoxalu jest źródłem unikatowych właściwości miodów Manuka:
•Według prof. Thomasa Henle Miód Manuka MGO™ wykazuje wyjątkowo korzystny wpływ na poprawę i utrzymania dobrego stanu układu pokarmowego.
•Dobroczynne działanie dla układu odpornościowego – wg Crop & Food Research Institute, nowozelandzkiej badawczej agencji rządowej, wysokie stężenie methylglyoxalu w miodzie Manuka nie tylko wspiera mechanizmy obronne organizmu w jelitach, ale również pobudza wzrost liczby dobrych, probiotycznych bakterii jelitowych.
•Pomocny w dbaniu o zdrowie skóry.
(...)
Ważne jest, aby rozumieć co wyróżnia miód Manuka spośród innych - przecież najpopularniejsze jego zastosowania, związane z układem pokarmowym i odpornością, kojarzone są również z innymi, "zwykłymi" miodami.
W tym miejscu trzeba sięgnąć po wiedzę dotyczącą składu miodu oraz reakcji chemicznych, które w nim zachodzą. Podstawowym źródłem cennych właściwości "zwykłego" miodu jest nadtlenek wodoru, który jest wytwarzany przez zawarty w miodzie enzym o nazwie oksydaza glukozy, który wykorzystuje do tego zawartą w miodzie glukozę. Niezbędnymi warunkami zajścia tej reakcji jest dostęp do tlenu oraz neutralne PH, a żaden z tych warunków nie jest niestety spełniony w przewodzie pokarmowym. Już w latach 90-tych zaobserwowano, że spożywanie niektórych miodów Manuka przynosi znacznie większe korzyści dla przewodu pokarmowego niż spożywanie innych rodzajów miodu. Wyciągnięto z tego wniosek, że unikatowe właściwości miodu Manuka nie są związane z nadtlenkiem wodoru.
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Wto Cze 28, 2011 17:16
Czytam, szukam wyszukiwarka forumowa działa u mnie tak: wyrzuca wszystkie tematy łącznie z tymi z kosza,
wyszukiwarka google bo to kiedyś działało świetnie gdy wpisałam manuka i dobradieta.pl nie wyrzuciła nic. Dzięki za zwrócenie uwagi i traktowanie jak przygłupa,
pozdrawiam
Wchodzimy do drugiego tematu "MIÓD - za i przeciw" i myślimy, **olera 16 stron, nie bedę tracił/a tyle czasu.
Tutaj, można posłużyć się tanim sposobem i po kliknieciu w temat, przewijamy myszką naszą otwartą stroną na sam dół.
Szukamy "Wersja do druku"
Klikamy w to, a po kliknięciu pojawia nam się calusieńki wątek w jednym okienku. Teraz możemy kliknąć kombinację klawiszy Ctrl + F ( dla Opery ta sztuczka działa, inne przegladarki powinny działać podobnie) i wyszukać nasz owoc poszukiwań.... Manuka.
heniu007 służy dobrą radą.
heniu, jak myślisz, ze zastąpisz krzysztofa2 to się mylisz
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Wto Cze 28, 2011 23:50
oj to by była wysoce nielukratywna wymiana. No bo kto potrafi w jednym poście, "upchać" tyle informacji (czytaj źródeł) co Nasz forumowy Krzysztof.
No i przede wszystkim Wiem co Jem !
Tutaj, można posłużyć się tanim sposobem i po kliknieciu w temat, przewijamy myszką naszą otwartą stroną na sam dół.
Szukamy "Wersja do druku"
heniu007, śmieszny ten obrazek co zamieściłeś, że niby wyszukiwarka wyszukała z wersją do druku
To pan Kwaśniewski pisze artykuły z cytatami z Biblii?
"Miód był niemiły Panu"
No może i był?
ale czy jest?
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 00:32
Żałuj i wstydź się !
Bez prudery powiem naśladując grizzliego, że czytając posty Krzysztofa można skutecznie "zwolnić opadające wieko trumny".
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 00:40
sinsemilla napisał/a:
To pan Kwaśniewski pisze artykuły z cytatami z Biblii?
Spora część jego książki to wycieczka biblijno-filozoficzna z całym szcunkeim dla dr J.Kwaśniewskiego.
Akurat tutaj można wyczuć że dr Kwaśniewski chętnie wybierał pewne lepsze kąski w postaci cytatów negujących węglowodany.
No bo słodkie jest beeee... w każdej postaci.
Spora część jego książki to wycieczka biblijno-filozoficzna z całym szcunkeim dla dr J.Kwaśniewskiego.
Akurat tutaj można wyczuć że dr Kwaśniewski chętnie wybierał pewne lepsze kąski w postaci cytatów negujących węglowodany.
No bo słodkie jest beeee... w każdej postaci.
No Biblia "dochodowa" to jest!
Tylko kto ma tym zarabia?
Dżizus?
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
David TRN jadłam kiedyś miód łyżką stołową, miałam takie zapotrzebowanie i właściwie nie wpływało to jakoś negatywnie na moje samopoczucie czy zdrowie. Czuję jednak, że stewia jest zdrowsza, ale nadal słodzę od czasu do czasu niepasteryzowanym miodem. [/b]
Ja takiego mam pod dostatkiem, szwagier jest pszczelarzem. Ja powiem tak, jedni uważają że ma wpływ na il. cukru w organizmie, a drudzy mają odmienne zdanie.
Ale w sumie jakby to wziąć na logikę - w miodzie jest sporo cukru, pszczelarz przecież dodaje zwykły cukier do niego, może nie każdy, nie wiem jak to jest.
Dobry pszczelarz nie dodaje do miodu cukru!! Co więcej mało jest takich. Co innego karmić pszczoły cukrem na zimę by przeżyły, ale nie dodawanie do miodu cukru bo to łatwo sprawdzić. Wystarczy wziąć na łyżkę miód i wlewać go do szklanki z wodą. Jeśli będzie opadał na dno w całości nie powodując ,,mułu" i będzie spływał nad dno jak sklejona kulka śniegu to jest oryginalny miód. A jeśli podczas wrzucenia go do wody robi się muł i miód rozpływa się od razu na wszystkie strony, inaczej mówiąc rozpada się oznacza to, że był mieszany z cukrem. Jeśli Twój szwagier tak robi to miodu bym od niego nie kupił, a gdy bym już kupił raz to byłby pierwszy i ostatni bo kto zna się na miodach to pozna, który jest z cukrem, a który czysty miodek.
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Czw Wrz 22, 2011 01:41, w całości zmieniany 2 razy
A znasz Miłosz jakiś sposób na sprawdzenie miodu który nie jest płynny. Ja mam pewnego pszczelarza, który na pewno nie dodaje cukru do miodu, ale warto by było wiedzieć, jak można ten stały miód sprawdzić.
_________________ Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
Miód występujący w formie płynnej, czyli tzw. patoki, po przelewaniu go łyżeczką będzie tworzył na jego powierzchni wypukły lej. Prawdziwy miód powinien też po pewnym czasie skrystalizować, lecz jest to zależne od jego rodzaju.
Miody jak już ktoś fałszuje to dodaje także mąki lub skrobi, tak więc wato przetestować też tak:
Pogotuj odrobinę miodu z wodą przez pięć minut i do ostudzonej mieszanki dodaj kroplę jodyny – miód prawdziwy nie zmieni barwy a sfałszowany np. skrobią,cukrem czy mąką, stanie się czarny lub niebieski.
Najlepiej kup dla porównania jakiś mały słoik miodu ze sklepu i miód od pszczelarza, któy na 100% nic nie dodaje.Zobaczysz różnicę i w ten sposób na przyszłość kupując miód od nieznanego pszczelarza warto tak przetestować.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 23, 2011 21:56
Dlatego najlepiej kupować całe plastry miodu, porządnie zasklepionego, najlepiej z pierzgą (choć to rzadkość).
Ja kupuję całe ramki od zaufanego pszczelarza i wychodzi toto względnie tanio.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kiedy jemy dużo fruktozy (np. w formie wysokofruktozowego syropu kukurydzianego obecnego w wielu pokarmach wysokoprzetworzonych oraz napojach gazowanych), obciążamy wątrobę, która musi całą tę fruktozę wydobyć z krwioobiegu i zamienić w tłuszcze. Wskutek tego obciążenia wątroba nie nadąża z produkcją cholesterolu… Niedobór cholesterolu sprawia, że tłuszcze nie mogą być bezpiecznie transportowane we krwi. Kiedy wątroba zajęta jest przetwarzaniem fruktozy, wytwarza cząsteczki LDL o niskiej jakości, w których brakuje ochronnego cholesterolu. W takiej sytuacji cząsteczki LDL są bardzo podatne na uszkodzenie przez cukier, którego jest wówczas we krwi w nadmiarze.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pon Gru 19, 2011 13:19
mikkk napisał/a:
A znasz Miłosz jakiś sposób na sprawdzenie miodu który nie jest płynny. Ja mam pewnego pszczelarza, który na pewno nie dodaje cukru do miodu, ale warto by było wiedzieć, jak można ten stały miód sprawdzić.
delikatnie podgrzej niewielka ilosc miodu i zrob test z zimna woda. W ponizszym linku jest to przedstawione organoleptycznie. Oprocz tego znajdziesz tam wiele innych ciekawych informacji.
http://www.pasieka.rostko...a.html#przechow
Ja tam bardzo lubię miód i dosyć często go spożywam. Zresztą miód służy ludzkości już od wielu setek lat i nigdy nie był uważny za produkt szkodliwy dla zdrowia. Co więcej każdy rodzaj miodu posiada jakieś specyficzne właściwości smakowe i lecznicze. Jednak w dobie wątpliwej jakości produktów, dlatego staram się kupować jedynie sprawdzony miodek i z racji, że nie mam możliwości dostępu do sprawdzonych pszczelarzy i miodów z certyfikatami, robię zakupy w internecie, głównie w sklepach ekologicznych, ostatnio znalazłam w propocyjnej cenie miód drahimski na natoobe.pl - wszystko poszło całkiem sprawnie miodek pyszny, więc mogę chyba spróbować go polecić...
ali [Usunięty]
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 23:58
mrus napisał/a:
Ja tam bardzo lubię miód i dosyć często go spożywam. Zresztą miód służy ludzkości już od wielu setek lat i nigdy nie był uważny za produkt szkodliwy dla zdrowia. Co więcej każdy rodzaj miodu posiada jakieś specyficzne właściwości smakowe i lecznicze
bajdy dzieciakom opowiadaj
miód owszem był,
ale od wielkiego święta i nie dla wszystkich
ps,
ależ trzeba być niedojdą
aby rodzimego dobrego miodu
nie widzieć
i w certyfikaty wierzyć
Ja tam bardzo lubię miód i dosyć często go spożywam. Zresztą miód służy ludzkości już od wielu setek lat i nigdy nie był uważny za produkt szkodliwy dla zdrowia. Co więcej każdy rodzaj miodu posiada jakieś specyficzne właściwości smakowe i lecznicze
bajdy dzieciakom opowiadaj
miód owszem był,
ale od wielkiego święta i nie dla wszystkich
ps,
ależ trzeba być niedojdą
aby rodzimego dobrego miodu
nie widzieć
i w certyfikaty wierzyć
A po czym stwierdziłeś, że nie jest to polski miód? po nazwie? akurat Cię zaskoczę, bo miód jest w 100% jak to ująłeś "rodzimy", a pochodzi dokładnie z Pojezierza Drawskiego. Dodatkowo jest też jednym z niewielu polskich, regionalnych produktów chronionych przez UE.
Certyfikaty to sprawa drugorzędna, bo nie wszystkie gwarantują jakość... osobiście wybieram sprawdzone produkty, polecane przez innych, a następnie sama wypróbowuję i oceniam. Ten egzamin zdał i tyle w temacie.
ali [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 00:42
mrus,
tak się składa że znam tradycyjną produkcję miodów i współczesną
a czego nie widzę i nie poznam od podszewki nie polecam
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 13:21
Hannibal napisał/a:
Dlatego najlepiej kupować całe plastry miodu, porządnie zasklepionego, najlepiej z pierzgą (choć to rzadkość).
Ja kupuję całe ramki od zaufanego pszczelarza i wychodzi toto względnie tanio.
Plastry miodu, to najbardziej naturalna postać miodu jaką można uzyskać, obecnie kupuje miód spadziowy, ale zastanawiam sie nad plastrami, ostatnio kupiłem kit pszczeli, który będzie mi potrzebny do zrobienia maści.
ali [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 14:45
brajan30 napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Dlatego najlepiej kupować całe plastry miodu, porządnie zasklepionego, najlepiej z pierzgą (choć to rzadkość).
Ja kupuję całe ramki od zaufanego pszczelarza i wychodzi toto względnie tanio.
Plastry miodu, to najbardziej naturalna postać miodu jaką można uzyskać, obecnie kupuje miód spadziowy, ale zastanawiam sie nad plastrami, ostatnio kupiłem kit pszczeli, który będzie mi potrzebny do zrobienia maści.
ha ha
miód spadziowy jest z odchodów mszyc nie z nektaru
jest najmniej wartościowy
pszczoły na nim żle zimują, chorują
sprzedaż plastrów to marnotrastwo w tradycyjnej hodowli
mogą na to pozwalać tylko przemysłowi producenci
tyle że oni miodu nie produkują z nektaru kwiatowego
Ostatnio zmieniony przez ali Nie Sty 29, 2012 14:46, w całości zmieniany 1 raz
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 15:07
ali napisał/a:
ha ha
miód spadziowy jest z odchodów mszyc nie z nektaru
jest najmniej wartościowy
pszczoły na nim żle zimują, chorują
sprzedaż plastrów to marnotrastwo w tradycyjnej hodowli
mogą na to pozwalać tylko przemysłowi producenci
tyle że oni miodu nie produkują z nektaru kwiatowego
Ali "ekspercie miodowy" zanim coś napiszesz, SZCZEGÓŁOWO zapoznaj się z tematem o którym coś wypsiujesz. A plastrów nie sprzedają TYLKO producenci przemysłowi.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 15:24
ali napisał/a:
miód spadziowy jest z odchodów mszyc nie z nektaru
I to jest jego zaleta
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
ali [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 15:41
brajan30 napisał/a:
ali napisał/a:
ha ha
miód spadziowy jest z odchodów mszyc nie z nektaru
jest najmniej wartościowy
pszczoły na nim żle zimują, chorują
sprzedaż plastrów to marnotrastwo w tradycyjnej hodowli
mogą na to pozwalać tylko przemysłowi producenci
tyle że oni miodu nie produkują z nektaru kwiatowego
Ali "ekspercie miodowy" zanim coś napiszesz, SZCZEGÓŁOWO zapoznaj się z tematem o którym coś wypsiujesz. A plastrów nie sprzedają TYLKO producenci przemysłowi.
no cóż
ty jesteś eks... intenetowy,
ja hodowałem pszczoły wcześniej niż ty się lągłeś
czy ty myślisz że "produkcja" ograbianie pszczół z pożywienia jest za darmo?
obecnie niewiele było lat kiedy pszczoły przynosiły pożytek z naturalnych zbiorów
a u "producentów" zawsze
Ostatnio zmieniony przez ali Nie Sty 29, 2012 15:43, w całości zmieniany 1 raz
ali [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 15:57
Hannibal napisał/a:
ali napisał/a:
miód spadziowy jest z odchodów mszyc nie z nektaru
I to jest jego zaleta
toksyczna nawet dla pszczół
zbierana z głodu/braku nektaru?
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 16:10
ali napisał/a:
ja hodowałem pszczoły wcześniej niż ty się lągłeś
Widocznie nie zawsze chodowla pszczół idzie w parze z wiedzą i pojęciem o miodzie, w tym przypadku to chyba wstyd się przyznawać do hodowli.
Mam znajomego, ktory stosowal ten miod manuka, nie mogl sie wygrzebac z jakies alergii czy cos i mowil, ze mu pomoglo.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
ali [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 18:05
brajan30 napisał/a:
ali napisał/a:
ja hodowałem pszczoły wcześniej niż ty się lągłeś
Widocznie nie zawsze chodowla pszczół idzie w parze z wiedzą i pojęciem o miodzie, w tym przypadku to chyba wstyd się przyznawać do hodowli.
tak samo jak pisownia synuś
ps
kolega ma pasiekę produkcyjną
ale jego miodu nawet za darmo nie wezmę
produkuje 'miód' z syropu dostarczanego beczkami
i wciska internetowym ekspertom
Ostatnio zmieniony przez ali Nie Sty 29, 2012 18:16, w całości zmieniany 1 raz
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 19:02
ali napisał/a:
kolega ma pasiekę produkcyjną
ale jego miodu nawet za darmo nie wezmę
produkuje 'miód' z syropu dostarczanego beczkami
i wciska internetowym ekspertom
Jak najbardziej "takie wynalazki" robią pszczelarze z syropem, dlatego podstawa to zaufany i sprawdzony pszczelarz, a miód taki idzie łatwo sprawdzić czy jest "syropowany".
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 19:19
brajan30 napisał/a:
dlatego podstawa to zaufany i sprawdzony pszczelarz
tylko wiesz, takiego kto daje pszczołom jeno sam miód do jedzenia, przez cały rok, to cholernie ciężko znaleźć
mój zaufany daje cukier, bez żadnego ściemniania
znam tylko jednego, który daje sam miód - tata Waldka
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 19:41
Ciekaw jestem czy istnieje zależność pomiędzy żywieniem pszczół cukrem, a ich chorobami.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 19:49
heniu007 napisał/a:
Ciekaw jestem czy istnieje zależność pomiędzy żywieniem pszczół cukrem, a ich chorobami.
No raczej tak.
Ten mój pszczelarz daje przez zimę lekarstwa pszczołom i twierdzi, że i tak nie tak dużo jak wiele innych pszczelarzy.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
ali [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 19:52
brajan30 napisał/a:
Jak najbardziej "takie wynalazki" robią pszczelarze z syropem, dlatego podstawa to zaufany i sprawdzony pszczelarz, a miód taki idzie łatwo sprawdzić czy jest "syropowany".
i tu tkwi 'haczyk' którego nie znasz
po dwukrotnym przerobieniu przez pszczoły i zasklepieniu
niczym się nie różni od naturalnego
będzie tylko "jałowy" ze śladową aktywnością
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Kupuję u nich od pewnego czasu i nie powiem żeby były nie teges. Wcześniej testowałem u lokalnych dostawców (Opole), kupowałem też na allegro, ale te mi najbardziej odpowiadają. Gustuję w spadziowym, który wpada w lekko zielonkawy odcień i ma konsystencję średnio miękkiego masła.
Nie jestem fachowcem w temacie i dziwią mnie ilości jakie tam są wytwarzane. A jest tego sporo, bo deklarują, ze rocznie wychodzi 12-30 ton miodu.
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Sob Lut 11, 2012 18:39
Ja się zaopatruje w miód w Pasiece Barć, byłem tam ule zdala od terenów miejskich między lasami i górami. Kupuje też od nich kit pszczeli i do maści propolisowej.
http://www.kamianna.pl/barc6.php
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Sob Lut 11, 2012 20:08
Nic tylko potwierdzić słowa Brajana. IMO jedne z lepszych miodów, sam kupuje gryczany od nich
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Pią Lut 17, 2012 12:02
stdt napisał/a:
Nic tylko potwierdzić słowa Brajana. IMO jedne z lepszych miodów, sam kupuje gryczany od nich
A miód rzepakowy bardziej by ci nie pasował, skoro ćwiczysz na siłowni? zobacz co piszą o miodzie rzepakowym:
Miód rzepakowy - produkują pszczoły z nektaru kwiatów rzepaku (Brassica napus ) Roślina zakwita w maju i kwitnie około 40 dni. Z 1 ha można otrzymać nawet 240 kg miodu. Jest mało apetyczny w smaku i zapachu . W stanie płynnym (patoki) bezbarwny lub o lekko słomkowym zabarwieniu, a po krystalizacji białokremowy, drobnoziarnisty (smalcowaty). Krystalizuje bardzo szybko, bo nawet w kilka dni po miodobraniu, to sprawia największa zawartość naturalnej glukozy. Miód rzepakowy polecany jest dla osób cierpiących na choroby sercowe. Najlepszą odżywką dla mięśni jest glukoza, którą właśnie zawiera miód rzepakowy, serce jako mięsień pracuje bez przerwy. Ponieważ miód rzepakowy zawiera prawie wyłącznie cukry proste z przewagą glukozy jest łatwo przyswajalny przez wątrobę, a tym samym zwiększa jej możliwości detoksykacyjne. Ciekawostką jest to, że dodany do miodów pitnych wyczuwalny jest w smaku i zapachu nawet po 2 latach.
źródło: http://www.kamianna.pl/sk...RZEPAKOWY-1300g
Mechanizmy regulacyjne w zakresie gospodarki lipidowo–węglowodanowej.
(...)
Co się dzieje ze zjedzonym w dużej ilości cukrem?
Pomijając fakt, że nieduża ilość cukru zostanie na bieżąco zużyta na potrzeby energetyczne organizmu w ciągu owych dwóch godzin po posiłku, to generalnie mamy pięć możliwości.
1) zamiana na glikogen w wątrobie
2) zamiana na glikogen w mięśniach
3) zamiana na triglicerydy w wątrobie
4) zamiana na triglicerydy w tkance tłuszczowej
5) zamiana na cholesterol
Ad 1)
Wątroba może zmagazynować maksymalnie ok. 70g cukru w postaci glikogenu. Nie jest to zbyt duża ilość. Po 12-18 godzinach głodu wątroba jest niemal całkowicie pozbawiona glikogenu. Widzimy więc, że pełni ona rolę szybkiego niedużego bufora dla cukru, którego głównym celem jest magazynowanie cukru po posiłku i uwalnianie go pomiędzy posiłkami tak, by zachować stały poziom cukru we krwi rzędu 100mg%.
Ad 2)
Mięśnie procentowo potrafią zmagazynować mniej glikogenu, jednak ze względu na większą masę gromadzą go więcej – ok. 250g. Wartość ta zależy oczywiście od indywidualnej masy mięśniowej oraz od intensywności pracy mięśni.
Sportowcy czynnie uprawiający sport potrafią zmagazynować nawet do 1kg glikogenu w mięśniach.
W gwarze sportowej funkcjonuje pojęcie tzw. ‘carbo-loading’, czyli zjadanie w przeddzień intensywnego i długotrwałego wysiłku (np. bieg maratoński, wyścig kolarski) większych ilości węglowodanów, w celu zmagazynowania ich w jak największej ilości w mięśniach w postaci glikogenu na okres intensywnego wysiłku. Glikogenu w mięśniach ubywa znacząco jedynie podczas długotrwałego wysiłku fizycznego. Widzimy więc, że jest to bufor cukru używany głównie na potrzeby mięśni. Cukier z glikogenu mięśniowego jest niemal wyłącznie zużywany na miejscu w mięśniu. Nie może być więc traktowany jako bufor cukru dla całego organizmu.
(...)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Pią Lut 17, 2012 12:49, w całości zmieniany 1 raz
Ależ tu wrze. Dyskusja nie powiem solidna. Ja tam się na miodach za bardzo nie znam ale bardzo lubię miód tymiankowy i miód prowansalski wielokwiatowy. Generalnie lubię miody ale te ostatnio rulez
Co zrobić żeby miód wolniej się wchłaniał do organizmu? Chce zażywać tak 2 łyżki przed snem. Jeśli bedę do tego stosował 2 łyżki oleju kokosowego. Jak to wpłynie na wchłanianie miodu. O ile wydłuży się ten proces?
Próbowałem dzisiaj zjeść 1,5 kg jabłek na dwa rzuty. Ale mam za mały żołądek i na dodatek schorowany. Chyba większość węglowodanów będę uzupełniał z miodu. Czy ktoś miał doświadczenie w jedzeniu 100g miodu dziennie? Czy można nabawić się cukrzycy jak je się miód codziennie w takich ilościach?
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 25, 2012 21:52
rubens17 napisał/a:
A wiesz Hannibal jaki wpływ na trzustkę ma miód?
Surowy nieprzetworzony w żaden sposób miód ma ponad setkę enzymów, więc odciążą pod pewnymi względami trzustkę.
Tyle, że gdy naraz pojawi się dużo węgli to wówczas insulina musi zadziałać.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 02:56
Hannibal napisał/a:
miód ma ponad setkę enzymów, więc odciążą pod pewnymi względami trzustkę.
Ale nie tak dobrze jak jak pieczywo pełnozaiarniste.
Cytat:
Dlaczego pieczywo pełnoziarniste jest zdrowsze (lepsze) od zwykłego (białego)?
Sekret tkwi w zewnętrznej warstwie ziarna, zawierającej dużo więcej błonnika, substancji bioaktywnych, witamin i minerałów niż jego środek, z którego powstaje biała (oczyszczona) mąka. Jak wykazują najnowsze wyniki badań, produkty pełnoziarniste (w tym pieczywo pełnoziarniste) wspomagają działanie układu pokarmowego, redukują ryzyko nadwagi oraz są pomocne w profilaktyce chorób serca i cukrzycy.
Link odsyła do miodu, który zakupiłem jakiś czas temu.
Można dumać i dyskutować czy rzeczywiście jest nietknięty przez "łapy dekrystalizatora".
Ale po co, czasami warto zaufać i rozkoszować się smakiem.
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 01, 2012 21:48
Heniu napisał/a:
Można dumać i dyskutować czy rzeczywiście jest nietknięty przez "łapy dekrystalizatora".
Dobry dekrystalizator nie jest przecież zły - podgrzewa miód max do 40 stopni, a z reguły do jakichś 36-38.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Pon Kwi 02, 2012 06:33
Adam319 napisał/a:
Hannibal napisał/a:
miód ma ponad setkę enzymów, więc odciążą pod pewnymi względami trzustkę.
Ale nie tak dobrze jak jak pieczywo pełnozaiarniste.
Cytat:
Dlaczego pieczywo pełnoziarniste jest zdrowsze (lepsze) od zwykłego (białego)?
Sekret tkwi w zewnętrznej warstwie ziarna, zawierającej dużo więcej błonnika, substancji bioaktywnych, witamin i minerałów niż jego środek, z którego powstaje biała (oczyszczona) mąka. Jak wykazują najnowsze wyniki badań, produkty pełnoziarniste (w tym pieczywo pełnoziarniste) wspomagają działanie układu pokarmowego, redukują ryzyko nadwagi oraz są pomocne w profilaktyce chorób serca i cukrzycy.
O ile dobrze zrozumiałem dyskusję to w miodzie podgrzanym do ponad 40 stopni wszystko co wartościowe biologicznie ginie, a w pełnoziarnistym pieczywie pieczonym w ponad 200 stopniach nadal zostaje?
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Pon Kwi 02, 2012 11:01
rubens17 napisał/a:
Czy ma ktoś zaufanego dostawce surowego miodu na allegro lub w jakimś sklepie internetowym??
Już raz pisałem napiszę ponownie, ja się zaopatruje w miód w Pasiece Barć, byłem tam ule zdala od terenów miejskich między lasami i górami. Kupuje też od nich kit pszczeli i do maści propolisowej.
http://www.kamianna.pl/barc.php
Czy ma ktoś zaufanego dostawce surowego miodu na allegro lub w jakimś sklepie internetowym??
Już raz pisałem napiszę ponownie, ja się zaopatruje w miód w Pasiece Barć, byłem tam ule zdala od terenów miejskich między lasami i górami. Kupuje też od nich kit pszczeli i do maści propolisowej.
http://www.kamianna.pl/barc.php
Powiem szczerze że boję się polskich miodów. Nasi dodają do swoich produktów chińszczyznę i tak to wygląda. Ostatnio nawet głośno było o epidemii pszczół. Ja wybieram miody BIO, mam wtedy pewność. Moje ulubione to pomarańczowy i kasztanowy włoskiej firmy Alce Nero.
Po co wam w ogole miod? Nie mozecie zyc bez cukru?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 21:15
zyon napisał/a:
Po co wam w ogole miod? Nie mozecie zyc bez cukru?
Cukry masz z każdego węglowego produktu przecież - znaczy po trawieniu i tak dostajesz monosacharydy.
A dobry surowy miód jest spoko przecież. Nie nudź
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
No jest spoko do smarowania krzesel i klejenia obrazkow z gumy na szybe ale co z tego? Spoko jest wiele produktow, ja sie zapytalem po cholere zrec cukry w czystej postaci? Raczej ty przynuszasz z ta mantra , tutaj sie zgadzam z Kwasniewskim, mjut to ekwiwalent cukru tylko jego postac odciaza nieco sumienie, ze sie nie je bialego sufy.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
maniek669 Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Lut 2012 Posty: 459
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 08:41
ludzie uważają miód za jakieś cudowne panaceum na wszystko. Ja miałem dziadka pszczelarza i od najmłodszych lat jadłem świeży, "zdrowy" miodzik ze wszystkim co się dało. Miód super ze wsi w podlaskim.
Zrezygnować z niego było bardzo łatwo, mimo iż dziadek nie żyje, wujek kontynuuje rodzinną tradycję i miodu jest pod dostatkiem.
Dziadek też lubił miód bardzo!!, i zgadnijcie co mu dolegało?
To na co miód ma działać pozytywnie: niewydolność serca, cukrzyca, skrajne nadciśnienie. Babcia nie jadła miodu i trzyma się już 10 lat po śmierci dziadka w super stanie.
Pozdrawiam miłośników miodu
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pią Kwi 06, 2012 08:45, w całości zmieniany 1 raz
Miod to takie zaklinanie rzeczywistosci i racjonalizowanie sobie bzdur. Nie jem cukru i pieczywa, bo sa be, ale miodek to co innego, enzymy i mnostwo innych cudownych skladnikow. Tylko jakich? I to tylko z jednego powodu, ze jest "surowy" a to robi "wielkom" roznice dla wielu.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Kwi 06, 2012 09:10, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 09:37
Napisałem przecież, że po trawieniu masz i tak monosacharydy.
Więc krytykując miód skrytykuj i zbesztaj swój własny systema digestorium
@Maniek
Nie dziwota, że dziadkowi nie posłużyło jak jadał go w sporych ilościach ze wszystkim, pewnie z bułeczkami, ciastkami, etc.
Nie taką opcję tutaj polecamy.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 06, 2012 09:38, w całości zmieniany 1 raz
Napisałem przecież, że po trawieniu masz i tak monosacharydy.
Więc krytykując miód skrytykuj i zbesztaj swój własny systema digestorium
No ale co tu ma do rzeczy cudowanie z miodem kiedy kilo cukru jest tansze kilkukrotnie?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
BTW temat miodu to poruszyl akurat dzisiaj admin pewnego forka:
admin sasiedniego forka napisał/a:
fewa napisał/a:
2012-04-05, 15:50:54
"Fruktoza ulega glikolizie w wątrobie znaczniej szybciej aniżeli glukoza. Jest to spowodowane tym, że omija ona etap w metabolizmie glukozy katalizowany przez fosfofruktokinazę, który jest etapem regulacyjnym. To pozwala na "zalanie" przez fruktozę szlaków metabolicznych w wątrobie i taką ich stymulację, że następuję wzmożona synteza kwasów tłuszczowych i wzmożone wydzielanie VLDL. To z kolei może zwiększać stężenie triacylogliceroli w surowicy krwi i zwiększać stężenie cholesterolu LDL.
W wątrobie, nerkach i jelicie występuje swoista kinaza- fruktokinaza, która katalizuję fosforylację fruktozy do fruktozo-1-fosforanu. Enzym ten nie działa na glukozę i - w odróżnieniu od glukokinazy jego aktywność nie ulega zmianie pod wpływem głodzenia albo insuliny; to wyjaśnia, dlaczego fruktoza znika z krwi chorych na cukrzycę z normalną szybkością...."
Na tej zasadzie miód jest naukowo zdrowy dla serca, a fruktoza najlepszym źródłem energii dla niego, więc o co chodzi w tym cytacie i czyj to cytat, bo najwyraźniej autor tej wypowiedzi nie zna stanowiska na ten temat współczesnej nauki medycznej lansowanej przez wiodące uniwersytety amerykańskie, a tym bardziej stanowiska IŻiŻ, które jest zawsze tożsame z osiągnięciami amerykańskich naukowców!
Kto więc śmie wypisywać takie brednie? Shocked
admin sasiedniego forka napisał/a:
Odpowiem sobie sam - Harper! Sad
W Harperze jest wyjątkowo dużo błędnych i sprzecznych wniosków wysnuwanych przez autorów niestety.
Harper powinien być wycofany z literatury biochemicznej, ponieważ ukierunkowywuje i skazuje przyszłych "biochemików" na bezmyślność i cytowanie cudzych błędów niestety.
Wyjaśniam: u zdrowej osoby na diecie niskowęglowodanowej, wysokotłuszczowej, czyli na Diecie Optymalnej zwanej przez niektórych Dietą Kwaśniewskiego, fruktoza zamieniana jest na glukozę dzięki izomerazie przy dużym stężeniu cytozolowym cytrynianu i ATP lub gliceraldehyd i fosfodihydroksyaceton z których może powstać G3P, który jest wykorzystywany głównie, albo do glukoneogenezy, a jeśli wchodzi do cyklu Krebsa - do syntezy tłuszczy zapasowych, lub na glicerynian służący do syntezy seryny lub glicerol wykorzystywany do wiązania wolnych kwasów tłuszczowych w triacyloglicerole.
W Harperze opisano zaś typowy syndrom diety korytkowej (B:T:W =20%+40%+40%), który nigdy nie występuje u zdrowej osoby, a jest charakterystyczny dla syndromu metabolicznego: otyłości bogatych, insulinooporności, cukrzycy typ II.
Nasilenie zamiany fruktozy na tłuszcz jest uzależnione głównie od proporcji między GSO.
Na diecie wysokowęglowodanowej, energetycznie zaś korzystniej jest jeść fruktozę, ponieważ szybciej i łatwiej zamieniana jest na tłuszcz energrtyczny, dlatego właśnie niektórym badaczom wyszło, że 'miód jest dobry na serce", a także, że "cukier krzepi".
I jest to też prawdą. * Very Happy
* - cytowanie tekstu bez podania autora - Tomasz Kwaśniewski - lub tego linka, jest zabronione.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Kwi 06, 2012 09:57, w całości zmieniany 4 razy
maniek669 Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Lut 2012 Posty: 459
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 11:30
Hannibal napisał/a:
@Maniek
Nie dziwota, że dziadkowi nie posłużyło jak jadał go w sporych ilościach ze wszystkim, pewnie z bułeczkami, ciastkami, etc.
Nie taką opcję tutaj polecamy.
Nie twórz własnych interpretacji. Ja staram się tylko pwoeidzieć, że miodzie nic ekstra nie ma poza walorami smakowymi, równie dobrze mógłbyś polecać opcję jednego pączka z Bliklego, bo dobry - tylko nie jeść więcej niż trzy dziennie . Tak jak zyon napisał, trzeba powiedzieć szczerze miód=cukier, w małych ilościach nie zaszkodzi, ale raczej nie pomoże i nie bardzo jest sens go reklamować nadmiernie.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 17:48
Mylisz się, ale to już Twoja sprawa.
Jakoś część osób na tym forum jada miód i sobie go chwali. Ma w sobie wiele zdrowotnych właściwości, o których była mowa w stosownych tematach. Powtarzanie ich po raz kolejny jest bezsensowne.
Porównywanie go do białego cukru jest dowodem ignorancji. To tak jakby chipsy porównywać z ekolog. ziemniakami albo markietowy syrop do świeżego soku owocowego z twin-geara.
Polecać go będę cały czas, tak jak będę polecał inne zdrowe produkty.
Jak komuś one nie pasują, nie lubi ich to nie musi ich przecież jeść. Problemu żadnego nie ma.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 06, 2012 17:50, w całości zmieniany 1 raz
Ja pisałam tutaj na temat fruktozy, ale chyba nie popelnilam błedow, zwracalam uwage, ze chodzi o sytuacje, gdzie tej fruktozy zjada sie nieadekwatnie do potrzeb, czyli zbyt duzo a wrecz żre się bez opamiętania.
http://www.dobradieta.pl/...p=194307#194307
Chce dodac, iz zgoda, fruktoza na diecie wysokoweglowodanowej jest łatwo czy szybko dostepnym zrodlem energii dlatego to slynne powiedzenie, cukier krzepi, ale z drugiej strony wg mnie to tylko pozory, teoretycznie zgoda ale w praktyce czesto wyglada to inaczej bo z ednej strony krzepi a z drugiej szkodzi dlatego ze wiekszosc ludzi nie umie sie kontrolowac, np taki chleb z miodem i maslem, dobre smakowo, wiec zjada sie jedna kromke, za chwile druga i trzecią... wówczas sytuacja diametralnie się zmienia, generujemy otyłosc i to brzuszną, najgorszą z otyłosci. A wszystko przez to ze ludzie jedzą po to by się najesc a nie zjesc.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 19:11
Cytat:
Działanie miodu na serce i układ krążenia
Zastosowania terapeutyczne przy niewydolności mięśnia sercowego, miażdżycy, niedokrwieniu serca, nadciśnieniu, nerwicy i astmy sercowej.
całość: http://www.czytelniamedyc...d-krazenia.html
Cytat:
Badania nad przeciwutleniającymi właściwościami miodu pszczelego
Podsumowanie
Z przedstawionych badań wynika, że miód dzięki swoim właściwosciom przeciwutleniającym może obniżyć w znacznym stopniu w organizmie poziom wolnych rodników ponadtlenkowych, tym samym zabezpieczając go przed powstawaniem ciężkich schorzeń o podłożu rodnikowym.
całość: http://www.botany.pl/pubs...erna_kedzia.pdf
Cytat:
Miód i jego działanie lecznicze
Miód od wieków jest znany jako cenny środek leczniczy. Produkcja tego daru owadów, wzorzystych łąk i wiosennych lasów jest specjalnością Słowian, którzy od wieków byli świadomi jego terapeutycznych właściwości. W XIII wieku książę Leszek Biały tłumacząc Papieżowi, dlaczego nie bierze udziału w wyprawie krzyżowej do Palestyny, oświadczył, że brak tam piwa i miodu, a czego innego ze względu na zdrowie pić nie może. Usprawiedliwienie zostało przyjęte i Leszek mógł w spokoju oddać się polowaniom w mazowieckich borach. Miody, bo jest ich wiele, stosowano jak lek już na starożytnym Wschodzie, o czym świadczy dokument sprzed 4000 lat. W roku 1550 przed Chrystusem zalecano miód jako środek doustny o działaniu: moczopędnym, przeczyszczającym, wzmacniającym i na choroby żołądka, oraz zewnętrznie jako maść w stanach zapalnych oczu, na rany i oparzenia. Wzmianki o miodzie znajdują się w prastarych mądrościach żydowskich, w Talmudzie. Asyryjczycy, Egipcjanie, Grecy, Rzymianie i inne narody śródziemnomorskie także stosowały miód jako lek.
To Grek, Hipokrates (460-377 p.n.e.), którego słowami przysięgając lekarze rozpoczynają swoją misję uzdrawiania, stosował miód na rany i zalecał wytwarzać z niego maści, leczył gorączki i schorzenia wątroby. Kiedy filozofa i przyrodnika Demokryta z Abdery (ok. 460-370 p.n.e.), znanego jako twórcę pierwszej teorii atomistycznej, zapytano, jak długo według niego człowiek może żyć w dobrym zdrowiu, odpowiedział, że to zależy od namaszczania ciała olejkiem i jedzenia miodu. Dzisiaj na Węgrzech (i na pewno w wielu innych krajach świata) mówi się "jeśli chcesz dożyć późnego wieku, pij mleko i miód". Wszystko to nie oznacza, że miód jest "lekiem na wszystko". Opinia o wysokich walorach miodu nie uległa zmianie w dobie nowoczesnej medycyny. Dowiedziono, że składniki wyekstrahowane z miodu stymulują funkcję wydzielniczą gruczołów ślinowych i gruczołów wydzielniczych dalszych części przewodu pokarmowego. Miód pomaga w trawieniu i zabezpieczeniu żołądka i dwunastnicy przed wrzodami, a jeśli występują, przyspiesza ich gojenie się, stymulując wydzielanie ochronnego śluzu. Zasadą, zarówno w przypadku miodu, jak na przykład wina jest to, że sztuczna mieszanina jego składników nie ma tych właściwości terapeutycznych, co naturalny produkt. Istnieje jakiś "trzeci czynnik", i właśnie dlatego prawdziwy miód jest dużo droższy od preparatu "multivitaminum". Nikogo nie trzeba przekonywać, że miód leczy przeziębienia i nieżyty dróg oddechowych. W miodzie rozrabia się inne leki o wysokiej skuteczności na kaszel i ból gardła, np. syrop prawoślazowy. Działa na układ pokarmowy, w większych ilościach będąc środkiem przeczyszczającym. Preparat z mleczka pszczelego (niem. Honig-Milch) o nazwie "Homi", wymyślony przez prof. Spottela, to lekarstwo na schorzenia żołądka i jelit. Wykazano skuteczność preparatów opartych na miodzie w chorobach skóry, gojeniu się ran i owrzodzeń, usuwaniu plam i piegów, przy ospie. Leczy otwarte rany i trudno się gojące owrzodzenia nóg, przyspieszając ich gojenie i łagodząc ból. Nałożony na miejsce oparzenia zapobiega powstawaniu pęcherzy surowiczych, a przy niektórych rodzajach zapalenia skóry działa kwasy w nim zawarte działają bodźcowo, aktywizując leukocyty zaangażowane w zachowanie odporności. Jest skuteczny nawet w profilaktyce tak poważnych chorób, jak czerwonka i tyfus. Poprawia widzenie. Łagodzi schorzenia wątroby i nerek, dzięki zawartej w nim cholinie rozpuszczając kamienie żółciowe i nerkowe i stymulując skurcze pęcherzyka żółciowego. Miód wspomaga pracę serca, wpływając na stan naczyń wieńcowych. W Niemczech i Włoszech wytwarza się z miodu preparaty dożylne o nazwie "Malven", które zmniejszają dolegliwości związane z astmą sercową, bronchogenną i z zapaleniem oskrzeli, działając rozszerzająco na oskrzela. Stosowanie miodu może zapobiegać pylicy płuc, która jest chorobą zawodową pracowników kopalń węgla i cementowni. Profesor Tabershof, specjalista chorób zawodowych z Uniwersytetu Stanu Georgia ocenia, że osoby systematycznie spożywające miód nawet o 10 lat opóźniały w ten sposób nadejście objawów pylicy.
Miód normalizuje obraz morfologiczny krwi, głównie zwiększając liczbę czerwonych ciałek. Jest to szczególnie ważne u małych dzieci, u których niedokrwistość wpływa na tempo wzrostu i rozwoju. Pomaga też mamom, zarówno tym obecnym, jak przyszłym, wpływając korzystnie na zdrowie narządu rodnego. Zastrzyki preparatu "Malven" powstrzymują wymioty u kobiet ciężarnych, działając tak jak odtrutka. Wymioty natychmiast ustają. Lekarze rosyjscy łącząc w terapii ostrych żółtaczek miód z insuliną mieli lepsze wyniki, niż gdy łączyli miód z samą glukozą. Diabetycy wcale nie muszą unikać miodu, pomimo że unikają innych słodyczy. Na tym stanowisku stoi "szkoła amerykańska", choć w Europie nadal zakazuje się spożywania miodu diabetykom. Amerykanie nawet zalecają miód, szczególnie spadziowy. Ponieważ zawiera między innymi mieszaninę różnych cukrów, takich jak glukoza i fruktoza, miód stosuje się jako "szybkie kalorie", środek stawiający na nogi po operacjach, utracie krwi, zatruciach organizmu. Preparat "Malven" stosuje się również przy innych zatruciach, na przykład ukąszeniach, zatruciach grzybami, niewydolności wątroby. Kwas mrówkowy obecny w miodzie niweluje szkodliwość kwasu moczowego (pszczoły są krewniakami mrówek). Miód powinno się stosować jako odtrutkę, jeżeli spożywa się dużo kawy, alkoholu czy środków przeciwbólowych. Podobno jedna łyżka miodu (ale nie nalewki!) obniża do 20% zawartość alkoholu we krwi, choć z pewnością nie przywraca predyspozycji psychofizycznych utraconych przez działanie alkoholu. Jako środek wspomagający aplikuje się go w chorobie nowotworowej i innych chorobach związanych z mutacjami DNA, jak np skutki napromieniowania RTG. Od dawna z miodu robi się cieszące się dużym powodzeniem nalewki. Obecnie w klinikach wielu krajów Europy miodem leczy się apatię, depresję, wyczerpania psychiczne, a także stosuje go w stanach otępiennych.
Nie jest zaskoczeniem, że miód, przeznaczony do wykarmienia młodych pszczół, ma właściwości aseptyczne i bakteriobójcze. Dlatego właśnie można stosować go do odkażania ran. W przewodzie pokarmowym niszczy pałeczki chorobotwórcze (tyfusu, paratyfusu, dyzenterii, salmonellę, streptokokki, stafylokokki, bakterie Bresllau, Gertnera, Iziga i Schmidta). Pomimo tego należy niezwykle uważać z podawaniem miodu małym dzieciom czy niemowlętom, a każda taka próba powinna być wcześniej skonsultowana z lekarzem prowadzącym. Miód niezwykle silnie uczula i w razie gdy dziecko ma na niego nadwrażliwość może spowodować zgon. Starszym dzieciom powinniśmy podawać miód zamiast cukru, ponieważ mniej psuje szkliwo zębów. Miód jest jednak mdły w smaku, toteż można go rozcieńczać sokiem z cytryny (jako lekarstwo na katar i grypę) lub podawać łyżkę stołową do talerza zupy mlecznej. Znacznie poprawia jej smak.
Pamiętajmy, że wszystkie wyżej wymienione dobroczynne działania zachowuje tylko miód wyprodukowany przez dyplomowanego pszczelarza. Nigdy nie dajmy się skusić na bursztynowy kolor i klarowność miodu sztucznego, który jest zwyczajnym syropem glukozowym pozbawionym smaku. Miód zawiera kryształki cukru, pojawianie się ich świadczy o tym, że miód jest prawdziwy. Cukier nieraz jest zazwyczaj jest wsypywany do ula przez pszczelarza przed spodziewaną ostrą zimą, aby pszczoły żywiły się nim , a później częściowo używają go do tworzenia miodu. Na słoiku miodu powinniśmy znaleźć nazwę pasieki, jak i rodzaj kwiatu, z którego powstał miód (lipowy, sosnowy, wielokwiatowy). Jeżeli lekarz na to pozwoli, dzieciom od pierwszego tygodnia życia można dodawać do mleka 5 g miodu dziennie, a karmionym papką niemowlętom 7 gram. W wieku 2-6 lat podaje się około 20 g miodu w zupie mlecznej, herbacie lub samego. Od 6 do 12 roku życia podwaja się ta dawka, natomiast norma dla dorosłych to do 100 g miodu spożywanego z chlebem, bułką lub w zupie mlecznej. Wchłanianie miodu następuje w pewnym stopniu już w jamie ustnej, a w pełni dopiero w dwunastnicy i jelicie cienkim.
całość: http://www.bryk.pl/teksty..._lecznicze.html
Cytat:
Dieta Optymalna Dieta Idealna
Marek Chyliński Jan Kwasniewski
Warto wiedzieć, że oleje roślinne z zawartością NIKT mają pewną bardzo niekorzystną cechę, mianowicie szybciej się psują oraz w wysokiej temperaturze wydzielają szkodliwe substancje. Dlatego nigdy do smażenia czy pieczenia nie powinniśmy używać olejów: kukurydzianego, sezamowego, czy arachidowego…..
….....
..... Najlepsze jako dodatki do stosowania na surowo są oleje zawierające kwas linolenowy produkowane z rzepaku i soi, natomiast do smażenia najlepiej używać oleju arachidowego (jest odporny na utlenianie w wysokiej temperaturze) lub słonecznikowego…….
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 19:56
Ja ostatnimi czasy dość rzadko jadłem miód. Miesiąc temu kupiłem sobie nieduży słoiczek wielokwiatowego z pierzgą na Biobazarze i skonsumowałem go w tydzień.
Więcej miodu zjadam na początku sezonu w formie plastrów - takie najbardziej lubię.
Zimą preferuję głównie ciemne wytrawne spadziowe iglaste.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
maniek669 Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Lut 2012 Posty: 459
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 19:59
@molka nie tylko ludzie jedzą aby się najeść, wszystkie zwierzęta jedzą aby się najeść, a nie aby zjeść, to przecież jest zgodne z naturą! Ale tylko człowiek choruje na otyłość...
@side ten tekst o miodzie, to chyba z jakiejś reklamy zaczerpnąłeś, wkleiłbyś jeszcze dla równowagi jakie choroby powoduje...
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pią Kwi 06, 2012 20:02, w całości zmieniany 1 raz
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 20:25
@maniek
nie słyszałem o chorobach, ktore miod powoduje. Oczywiście mowimy tu o racjonalnym spozyciu, bo w nadmiarze wszystko jest szkodliwe.
Mylisz się, ale to już Twoja sprawa.
Jakoś część osób na tym forum jada miód i sobie go chwali.
Sposoby twojej argumentacji i udowadniania komus bledow w rozumowaniu, sa doprawdy momentami conajmniej dziwne Hannibal. Nie przekonuje cie profesor archeologii czy antropologii badajacy pol zycia rodowod czlowieka a przekonuje cie zdanie paru osob spozywajacych miod i go sobie chwalacych. Ja znam sporo osob spozywajacych coca-cole i chipsy i to sobie bardzo chwalacych ale to nie powod aby uznawac to za jakikolwiek argument za spozywaniem tego.
Hannibal napisał/a:
Ma w sobie wiele zdrowotnych właściwości, o których była mowa w stosownych tematach.
Takie wlasciwosci maja tez chleby, makarony, tofu i sporo roznych wynalazkow, ale co z tego? Spozywasz?
Hannibal napisał/a:
Porównywanie go do białego cukru jest dowodem ignorancji.
Nieprawda, biochemia to biochemia, sam w koncu wiesz, a biochemicznie to jedno i to samo.
Hannibal napisał/a:
Polecać go będę cały czas, tak jak będę polecał inne zdrowe produkty.
Kazdy poleca to co uwaza za zdrowe, jest forum gdzie polecaja rozne dziwne tabletki, bo tez sa do nich przekonani.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 20:36
Za onetem:
Cytat:
Potwierdza się - insektycyd szkodzi pszczołom
Prawdopodobnym winowajcą gwałtownego zaniku kolonii pszczół miodnych na świecie od roku 2006 jest imidakloprid, jeden z najczęściej używanych środków ochrony roślin. Potwierdziły to kolejne badania naukowców z Harvard School of Public Health (HSPH).
Nowe badania dostarczają "przekonujących dowodów" na to, że istnieje związek pomiędzy stosowaniem imidaklopridu a zjawiskiem masowego ginięcia pszczół. Jego przejawem jest opuszczanie uli przez dorosłe osobniki - piszą autorzy badania, pod kierunkiem Alexa Lu z Department of Environmental Health.
- Trudno przecenić znaczenie pszczół dla rolnictwa - zaznacza Lu. - I najwyraźniej wcale nie trzeba wiele tego środka, by odbiło się to na pszczołach. W naszym eksperymencie użyliśmy go w ilości mniejszej niż ilość obecna normalnie w środowisku - dodaje.
Ustalenie przyczyny masowej zagłady pszczół jest szalenie ważne nie tylko dlatego, że owady te produkują miód. O wiele ważniejsze jest, że zapylają ważne dla gospodarki rośliny - warzywa, owoce, zboża oraz rośliny przeznaczone na paszę dla zwierząt, np. koniczynę czy lucernę (w samych Stanach Zjednoczonych jest to mniej więcej jedna trzecia upraw). Wymieranie pszczół na dużą skalę może doprowadzić do wielomiliardowych strat w rolnictwie - alarmują eksperci.
Przystępując do pracy Lu i jego współpracownicy założyli, że nasilenie zjawiska masowego ginięcia pszczół wynika z obecności imidaklopridu, który należy do środków owadobójczych z grupy neonikotynoidów. Generalnie preparaty z ich zawartością działają na układ nerwowy owadów, będąc mało toksycznymi dla ssaków. Na dużą skalę zaczęto ich używać na początku lat 90. Pszczoły stykają się z nimi w dwójnasób - bezpośrednio, gdy zbierają nektar w terenie, albo jeszcze jako larwy, gdy są żywione bogatym we fruktozę, roślinnym syropem.
Latem 2010 r. naukowcy przeprowadzili w hrabstwie Worcester w stanie Massachusetts eksperyment. Starali się odtworzyć sytuację, w której imidakloprid powoduje "epidemię" masowego ginięcia pszczół. Przez 23 tygodnie obserwowali pszczoły z czterech różnych pasiek. W każdej z nich cztery ule potraktowano roztworami imidaklopridu w różnych stężeniach. Był też ul kontrolny. Po 12 tygodniach doświadczenia wszystkie pszczoły żyły. Przełomowy był tydzień 23., po którym mieszkańcy 15 spośród 16 uli pryskanych imidaklopridem (czyli 94 proc.) wymarli. Pierwsze padły owady z uli potraktowanych środkiem w najsilniejszym stężeniu.
Naukowcy stwierdzili, że sytuacja w ulach odpowiadała sytuacjom w pasiekach, w których doszło do masowego ginięcia pszczół. Ule pustoszały (pełne były tylko pszczele "spiżarnie", została też częśc pyłku i larwy. W pobliżu niemal nie było widać martwych osobników. Kiedy ul atakują inne choroby albo pasożyty, ofiar jest najczęściej dużo więcej, zarówno wewnątrz, jak i tuż obok uli.
Zdaniem Lu, uderzające jest to, jak niskie stężenia imidaklopridu doprowadziły do zagłady uli - niższe niż te stosowane zwykle na polach albo w rejonach, gdzie często żerują pszczoły.
Informacja pochodzi ze strony Harvard School of Public Health, a zostanie opublikowana w czerwcowym "Bulletin of Insectology".
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Pią Kwi 06, 2012 20:41, w całości zmieniany 1 raz
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 20:40
Hannibal napisał/a:
Ja ostatnimi czasy dość rzadko jadłem miód. Miesiąc temu kupiłem sobie nieduży słoiczek wielokwiatowego z pierzgą na Biobazarze i skonsumowałem go w tydzień.
Więcej miodu zjadam na początku sezonu w formie plastrów - takie najbardziej lubię.
Zimą preferuję głównie ciemne wytrawne spadziowe iglaste.
A ja mieszam z woda jako napoj okolotreningowy, czasami lacze z gorzkim kakao. Jadam tez solo jak mam ochote.
Niemal codziennie na czczo pije wymieszany z woda. Przygotowuje dzien wczesniej przed kimka. Czasami dodam sok z polowki cytryny.
Robie tez chalwe sezamowa wg tego przepisu.
http://www.mlodedrwale.pl...epis-na-chalwe/
sezam http://www.jedzdobrze.pl/...a_sezam_nasiona
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 20:49
zyon napisał/a:
Sposoby twojej argumentacji i udowadniania komus bledow w rozumowaniu, sa doprawdy momentami conajmniej dziwne Hannibal. Nie przekonuje cie profesor archeologii czy antropologii badajacy pol zycia rodowod czlowieka
No nie przekonuje mnie choćby dlatego, że jest tendencyjny i pisze doprawdy absurdalne rzeczy o jedzeniu surowego, że to niby zabiera tyle godzin żucia. Ja to jem co dzień od 4 lat, różnego typu, od różnych zwierzaków, więc mogę coś na ten temat powiedzieć. Podobnie inni mówią.
zyon napisał/a:
a przekonuje cie zdanie paru osob spozywajacych miod i go sobie chwalacych.
Chyba coś pomyliłeś. O tych osobach wspomniałem li tylko, żeby przypomnieć o stanie rzeczy na temat spożywania owego produktu.
Argumenty naukowe masz gdzie indziej.
zyon napisał/a:
Nieprawda, biochemia to biochemia, sam w koncu wiesz, a biochemicznie to jedno i to samo.
Biochemii to chyba nie znasz, więc się na nią nie powołuj
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 06, 2012 20:51, w całości zmieniany 1 raz
Biochemii to chyba nie znasz, więc się na nią nie powołuj
Zauwazylem jakie opory ci sprawilo zrozumienie i przyznanie mi racji, ze insulina jest najsilniejszym hormonem anabolicznym w odroznieniu od twoich teorii, tak duze, ze mi jej w efekcie nie przyznales. Wyglada na to, ze wg ciebie kazdy zna swoja biochemie i uwaza ja za najlepsza, a najlepsza jest najtwojsza, tyle, ze prawda jest taka, ze biochemia jest tylko jedna.
Hannibal napisał/a:
Chyba coś pomyliłeś. O tych osobach wspomniałem li tylko, żeby przypomnieć o stanie rzeczy na temat spożywania owego produktu.
Nic nie pomylilem, zaraz po tym, ze sie myli napisales wlasnie ten "argument", nie wiem po co ale napisales, wiec nie imputuj mi, ze cos pomylilem.
Hannibal napisał/a:
No nie przekonuje mnie choćby dlatego, że jest tendencyjny
No pewnie, a tendencyjjny nie jest pewnie geoff (kto to k.... jest?) z forum rawpaleo, nie? ;]
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Kwi 06, 2012 23:12, w całości zmieniany 4 razy
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Kwi 06, 2012 23:08, w całości zmieniany 2 razy
nie powinniśmy używać olejów: kukurydzianego, sezamowego, czy arachidowego
co z tym okejem archaidowym???
można na nim snażyć????
side napisał/a:
Najlepsze jako dodatki do stosowania na surowo są oleje zawierające kwas linolenowy produkowane z rzepaku i soi, natomiast do smażenia najlepiej używać oleju arachidowego (jest odporny na utlenianie w wysokiej temperaturze) lub słonecznikowego
"....Miód jest bardzo szkodliwy dla człowieka. Zawiera ok.80% cukru i ok.20% wody. Człowiek może wierzyć, że cukier zebrany przez pszczoły jest lepszy od cukru buraczanego, czy tego z ziemniaków, czy zboża.
Ale jest to tylko wiara. Rzeczywistość jest inna. Nie powinniśmy jadać miodu! Wcale on nie jest dobry "na serce", jak się to propaguje. Serce "na miodzie" pracować nie może.
Jeśli serce musi uzyskiwać część energii z węglowodanów, jest sercem chorym. Choroby serca spowodowane wymuszonym spalaniem cukru przez mięsień sercowy /miokardiopatia przerostowa/ powodują u młodych ludzi konieczność transplantacji serca.
cholera, czyzbym zostal optymusem ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Sob Kwi 07, 2012 12:36, w całości zmieniany 1 raz
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 14:16
@figa
wrzucilem wczoraj cyat z ksiazki dr Kwasniewskiego, w ktorej w jednym miejscu twierdzi, ze olej arachidowy nie nadaje sie do smazenia, natomiast w drugim go zaleca.
Cytat:
Dieta Optymalna Dieta Idealna
Marek Chyliński Jan Kwasniewski
Warto wiedzieć, że oleje roślinne z zawartością NNKT mają pewną bardzo niekorzystną cechę, mianowicie szybciej się psują oraz w wysokiej temperaturze wydzielają szkodliwe substancje. Dlatego nigdy do smażenia czy pieczenia nie powinniśmy używać olejów: kukurydzianego, sezamowego, czy arachidowego…..
….....
..... Najlepsze jako dodatki do stosowania na surowo są oleje zawierające kwas linolenowy produkowane z rzepaku i soi, natomiast do smażenia najlepiej używać oleju arachidowego (jest odporny na utlenianie w wysokiej temperaturze) lub słonecznikowego…….
jest jeszcze pare innych kwiatkow; np:
„Zawsze lepsza jest margaryna (tłuszcz twardy, a więc ma więcej wodoru) niż olej, z którego została wyprodukowana”
albo
„Papierosy w dawce porażającej układ sympatyczny (40 i więcej na dobę) znacznie przyspieszają rozwój miażdżycy w tętnicach wieńcowych i mózgowych. Papierosy w dawce pobudzającej układ sympatyczny (10-15 sztuk na dobę) teoretycznie działają przeciwmiażdżycowo).
albo
„Przy każdym innym od optymalnego modelu żywienia, człowiek chorować musi. Jeśli nawet nie na ciele, to na umyśle.”
A co z dieta długowiecznych taoistow chinskich ?
W ich diecie wystepuja warzywa, owoce, mieso jak i węglowodany jedzone rozdzielnie.
Skoro cialo maja zdrowe, to umysl już nie i oczywiście jeszcze o tym nie wiedza ?
Za to miod jest zły.
A Pan dr K chyba nigdy nie słyszał o apiterapii
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 15:29
Wśród miodów można wybierać różne odmiany z różnymi proporcjami monosacharydów, disacharydów i oligosacharydów. Tych ostatnich najwięcej, bo ok. 1/3, jest w miodach spadziowych iglastych oraz wrzosowych. Są więc najbardziej wytrawne.
Najwięcej fruktozy, bo ok. 2/3 ma miód akacjowy, więc osoby, które mają nietolerancję tudzież zaburzenia metabolizmu tejże powinni mieć to na uwadze.
Miód nie jest po to, żeby dostarczać węgli dla serca - tzn. nie powinien tak być traktowany. Tak samo owoc, warzywo czy ziemniak.
To, że wiele osób traktuje go jako panaceum na wszystko - przesadzając mocno oczywiście - nie oznacza automatycznie, że miód nie jest dobry.
Tak samo jak z tym absurdalnym stwierdzeniem, że nowotwór ginie w żółtku nie odbiera żółtku tych cymesów, które w nich siedzą.
No i jeszcze jedno - można spokojnie się obyć bez miodu i być zdrowym, podobnie zresztą jak z wieloma innymi produktami. Jak komuś on nie pasuje - nie musi go jeść. Prościej już się nie da.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 17:08
Zyon powiedział:
"Zauwazylem jakie opory ci sprawilo zrozumienie i przyznanie mi racji, ze insulina jest najsilniejszym hormonem anabolicznym w odroznieniu od twoich teorii, tak duze, ze mi jej w efekcie nie przyznales. Wyglada na to, ze wg ciebie kazdy zna swoja biochemie i uwaza ja za najlepsza, a najlepsza jest najtwojsza, tyle, ze prawda jest taka, ze biochemia jest tylko jedna. "
Tak pleciesz o tej insulinie,że jeszcze ktoś uwierzy
Masz,pierwszy lepszy link:
http://aktywniepozdrowie....ga-metaboliczna
We wszystkich podręcznikach biochemii jakie czytałem,wymienia się w kolejności anaboliki:
hormony i czynniki wzrostu,hormony płciowe z estrogenami na czele(tak,tak),a dopiero potem insulinę.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Sob Kwi 07, 2012 17:10, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 17:58
Zyon pożera książkę za książką, domaga się coraz to nowych tytułów, więc może wpierw przestudiuje sobie biochemie Harpera, Stryera i fizjologię człowieka Traczyka, Konturka.
Zresztą każdemu, kto ma głód wiedzy na tematy zdrowotno-żywieniowe można owe dzieła polecić.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Tak pleciesz o tej insulinie,że jeszcze ktoś uwierzy
Masz,pierwszy lepszy link:
http://aktywniepozdrowie....ga-metaboliczna
We wszystkich podręcznikach biochemii jakie czytałem,wymienia się w kolejności anaboliki:
hormony i czynniki wzrostu,hormony płciowe z estrogenami na czele(tak,tak),a dopiero potem insulinę.
No i co z tego wynika? Wklejalem tez linki w tamtej konkretnej dyskusji, teraz bedziemy sie na linki licytowac? Jakis jest na pewno najsilniejszy, jezeli masz pewnosc jaki, to prosze bardzo, nie jestem z betonu, chetnie wchlone nowa wiedze, moge sie przeciez mylic, ja tylko tak slyszalem
stwarza dobre środowisko anaboliczne przez wpływ na większy wyrzut insuliny do krwi (najsilniejszy hormon anaboliczny organizmu)
Cytat:
http://www.domzdrowia.pl/59165,olimp-garlicin-czosnek-bezwonny-30-kaps-.html
Typem budowy zbliżają się do kwasu liponowego (ALA) i tauryny, w związku z czym aktywizują najsilniejszy hormon anaboliczny - insulinę - ułatwiając wnikanie glukozy, aminokwasów i kreatyny do komórek mięśniowych
Ogolnie wpisujac w googla, 'najsilniejszy hormon anaboliczny" wyskakuje tysiac stron a w 99% jest mowa o insulinie.
I nie chodzi mi tu o zadne sprzeczanie sie jak jest naprawde, bo mi to w zasadzie swiata nie zawali, tylko w dyskusji o weglach, napisalem, ze myslalem, ze dlatego sie wlasnie je wegle po treningu, bo slyszalem, ze insulina jest najsilniejszym hormonem. Moze zle slyszalem, ale jezeli juz ktos to podwaza, no to chyba sesnowne byloby przedstawienie jakiejs teorii, podpartej jakas konkretna lina czy cos a nie tylko "nie , bo nie" i nic wiecej
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Sob Kwi 07, 2012 21:20, w całości zmieniany 1 raz
Zyon pożera książkę za książką, domaga się coraz to nowych tytułów, więc może wpierw przestudiuje sobie biochemie Harpera, Stryera i fizjologię człowieka Traczyka, Konturka.
Zresztą każdemu, kto ma głód wiedzy na tematy zdrowotno-żywieniowe można owe dzieła polecić.
Moze tak moze nie, trzeba uwazac, zeby nie zostac slepym dogmatykiem-doktrynerem Ksiazek tego profesora od ognisk w RPA bys nie polecal, bo sa "tędęcyjne"?
W ogole nie wiem czy widziales moj wpis, ale niezalezny naukowiec Tomasz Kwasniewski 2 dni temu napisal tak:
niezalezny naukowiec T. Kwasniewski napisał/a:
Kto więc śmie wypisywać takie brednie?
Odpowiem sobie sam - Harper!
W Harperze jest wyjątkowo dużo błędnych i sprzecznych wniosków wysnuwanych przez autorów niestety.
Harper powinien być wycofany z literatury biochemicznej, ponieważ ukierunkowywuje i skazuje przyszłych "biochemików" na bezmyślność i cytowanie cudzych błędów niestety.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Sob Kwi 07, 2012 21:19, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 22:14
A jaką literaturę mgr. Kwaśniewskiego można przeczytać?
Jakaś elitarna książka biochemiczna tudzież fizjologiczna jego autorstwa pojawiła się przypadkiem na rynku? Jeśli tak to chętnie się zapoznam.
W końcu droga jest otwarta - można przedstawić coś lepszego niż autorzy Harpera, lepszego niż Stryer i zyskać spore poparcie i uznanie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Kwi 07, 2012 22:16, w całości zmieniany 2 razy
Ale przeczytales to co w linku podalem?
http://www.dobradieta.pl/...p=197353#197353
Bo mam wrazenie, ze uprawiasz krytykanctwo dla krytykanctwa. Masz swoj "indeks", w ktorym laduja autorzy niezaleznie do tego co napisza, to zostana zje..ani , bo tak i kropka. Ten tendencyjny, tamten mainstreamowy, a siamten garbaty.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 22:25
side napisał/a:
Przy każdym innym od optymalnego modelu żywienia, człowiek chorować musi. Jeśli nawet nie na ciele, to na umyśle
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 22:36
zyon napisał/a:
Ale przeczytales to co w linku podalem?
Już dawno.
zyon napisał/a:
Bo mam wrazenie, ze uprawiasz krytykanctwo dla krytykanctwa.
To miej takie wrażenie. Przecież nie będę się silił i spędzał na forum każdej minuty, żeby udowodnić Tobie, że moje intencje są szczere, a nie jakąś sztuką dla sztuki. Każdy uważa sobie to, co chce i tak powinno być; w końcu to zgodne z duchem libertariańskim
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Kwi 07, 2012 22:39, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Kwi 08, 2012 08:04
Zyon,
Przykład z mojego podwórka.
Moja mała córeczka podwoila(!)swoją wagę w 3 czy 4 miesiące po urodzeniu.
Jeśli uważasz,ze to insulina a nie GH,to kiep jesteś
Jeśli chodzi o napakowana tkankę tłuszczowa to oczywiście insulina rządzi
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Kwi 08, 2012 09:37
maniek669 napisał/a:
ludzie uważają miód za jakieś cudowne panaceum na wszystko. Ja miałem dziadka pszczelarza i od najmłodszych lat jadłem świeży, "zdrowy" miodzik ze wszystkim co się dało. Miód super ze wsi w podlaskim.
Zrezygnować z niego było bardzo łatwo, mimo iż dziadek nie żyje, wujek kontynuuje rodzinną tradycję i miodu jest pod dostatkiem.
Dziadek też lubił miód bardzo!!, i zgadnijcie co mu dolegało?
To na co miód ma działać pozytywnie: niewydolność serca, cukrzyca, skrajne nadciśnienie. Babcia nie jadła miodu i trzyma się już 10 lat po śmierci dziadka w super stanie.
Pozdrawiam miłośników miodu
Dziadek cierpial straszne meki,
mial wszystkie czlonki twarde a jeden mieki.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 09, 2012 07:00
Cytat:
The benefits of raw honey
When we look at the word "raw", we associated it with the preservation of important vitamins, minerals and enzymes. Just as raw vegetables are preferable because of their nutritional content, the same is true of honey. Raw honey is honey that has not been heated, pasteurized or processed in any way. The differences between raw and pasteurized honey are substantial. Raw honey is an alkaline-forming food that contains natural vitamins, enzymes, powerful antioxidants and other important natural nutrients. These are the very nutrients that are destroyed during the heating and pasteurization process. In fact, pasteurized honey is equivalent to and just as unhealthy as eating refined sugar.
Raw honey has anti-viral, anti-bacterial, and anti-fungal properties. It promotes body and digestive health, is a powerful antioxidant, strengthens the immune system, eliminates allergies, and is an excellent remedy for skin wounds and all types of infections. Raw honey's benefits don't stop there. Raw honey can also stabilize blood pressure, balance sugar levels, relieve pain, calm nerves, and it has been used to treat ulcers. Raw honey is also an expectorant and anti-inflammatory and has been known to effectively treat respiratory conditions such as bronchitis and asthma.
Raw honey purchased from a local source is an excellent way of treating seasonal allergies. Local honey is preferred for treating allergies because the likelihood is great that it will contain small amounts of the specific pollens an individual may be allergic to.
Raw Honey is an effective natural remedy for a variety of conditions
For centuries, honey has been used to treat all sorts of ailments. It can be applied topically to heal wounds and rashes, or it can be taken internally to treat infections and address other health concerns. Although there are numerous remedies, the following are popular remedies for common everyday conditions.
For skin burns, rashes, and abrasions, place a honey poultice over the affected area.
Raw honey is also an effective treatment for acne. A small amount placed on blemishes and acne nightly will often clear the skin in a short period of time. Washing your face with honey will also leave you with sparkling, clean, soft skin.
Raw honey's antibiotic properties are effective in treating colds and sore throats. Raw honey coats the throat and reduces irritation. For blocked sinuses, mix a teaspoon of honey in a pot of hot water, put a towel over your head, and just inhale the steam.
To treat allergies, take a teaspoon of raw honey a couple of times a day starting a few months prior to allergy season.
The many varieties of honey
There are many varieties of honey, some of which are used to treat specific health conditions. Manuka honey has strong anti-bacterial properties and is used to treat a variety of conditions which include colds, sore throats, indigestion, stomach ulcers, and acne.
Acacia honey cleanses the liver, promotes intestinal health, and reduces inflammation in the respiratory tract.
Buckwheat honey, a strong tasting and dark honey, has strong antioxidant properties. Unfortunately, Buckwheat Honey is very scarce, especially in the United States. An alternative would be Red Gum Honey that also has strong antioxidant properties.
Eucalyptus honey can be used to prevent colds and headaches.
Heather honey has been used since ancient times for its medicinal properties. This honey contains a high level of protein.
Linden honey is known for its sedative and antiseptic properties. It is used to treat anxiety, insomnia, colds, coughs, and bronchitis.
Neem honey is highly esteemed in Ayurveda for its medicinal properties. Neem Honey is used to treat high blood pressure, diabetes, skin conditions, periodontal infections, throat infections and allergies.
Zyon,
Przykład z mojego podwórka.
Moja mała córeczka podwoila(!)swoją wagę w 3 czy 4 miesiące po urodzeniu.
Jeśli uważasz,ze to insulina a nie GH,to kiep jesteś
Jeśli chodzi o napakowana tkankę tłuszczowa to oczywiście insulina rządzi
Jak dla mnie nic mi sie nie stanie, jezeli sie okaze, ze sie mylilem , w kazdym razie dominujacy hormon nie zawsze oznacza najsilniejszy Mi chodzilo o ocene "mozliwosci" insuliny wzgledem innych hormonow anabolicznych a nie jej wlasciwosci w aspekcie wylacznie kulturystycznym.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Kwi 11, 2012 08:38, w całości zmieniany 1 raz
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Pon Kwi 16, 2012 09:29
WITAM
side napisał/a:
@maniek
nie słyszałem o chorobach, ktore miod powoduje. Oczywiście mowimy tu o racjonalnym spozyciu, bo w nadmiarze wszystko jest szkodliwe.
Miód posiada dośc sporo fruktozy ( róznae odmiany rózne ilośc ) i dla osób z nietolaerancją fruktozy to 'nieciekawa sytuacja "
Ocenia się ze około 30 % populacji mieszkańców Europy cierpi na nietolerancję fruktozy.
Istnieje trzewna nietolerancja fruktozy nazywana złym wchłanianiem fruktozy czyli zaburzenie w transporcie fruktozy w jelicie ( uszkodzenie białka transportującego ) oraz znacznie rzadziej zdarza forma dziedziczna nietolerancja , genetycznie uwarunkowana ( uszkodzenie enzymu ).
http://www.dobradieta.pl/...p=103086#103086
Inne możliwe niepożądane skutki dla zdrowia
"Miód w żywieniu człowieka" - Honey in human nutrition Zakład Żywności i Żywienia AWF w Poznaniu ,Kierownik Zakładu: dr hab. Wojciech Chalcarz http://www.czytelniamedyc...-czlowieka.html
Cytat:
...Zarówno dla producentów, jak i konsumentów miodu istotne jest aby zdecydowanie wyjaśnić, czy miód jest tylko wysokoenergetycznym środkiem słodzącym, czy też jest wartościowym produktem leczącym wiele dolegliwości. W naukowej literaturze z zakresu żywienia człowieka brak jest jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, a publikowane tabele wartości odżywczych nie uwzględniają nawet różnic w składzie chemicznym miodów.
Z przeglądu literatury światowej wynika, że miód nie zawsze jest bezpieczny dla zdrowia człowieka. W przypadku zanieczyszczenia radioaktywnego terenu, właśnie w miodzie gromadzi się najwięcej promieniotwórczych cząsteczek (11). Mimo stwierdzonej odporności mikrobiologicznej miodu (28) podkreśla się, że obecne w miodzie drobnoustroje mogą wpływać niekorzystnie na jakość miodu i na jego bezpieczeństwo żywieniowe (24).
Najbardziej niebezpieczne są zatrucia jadem kiełbasianym małych dzieci spowodowane przez przetrwalniki Clostridium botulinum (6, 17). Proponuje się, aby dzieciom do jednego roku nie podawać miodu (6). Źródłem skażenia miodu tymi bakteriami mogą być martwe pszczoły i larwy pszczół (22). Miód powoduje również alergie pokarmowe u dzieci i osób dorosłych (3, 10 13, 15, 27). Turecki miód z wybrzeża Morza Czarnego czasami zawiera tak wysokie stężenie acetylandromedolu, który występuje w niektórych gatunkach rododendronów, że może spowodować bradykardię u dorosłego mężczyzny (20). Miód może być również zanieczyszczony pestycydami (12). Jest to pewnego rodzaju niebezpieczeństwo, gdyż większość obecnie produkowanych środków ochrony roślin jest nieszkodliwa dla pszczół, ale niestety trująca dla człowieka. Stosowanie antybiotyków w leczeniu pszczół może spowodować zanieczyszczenie miodu, szczególnie w przypadku nieprzestrzegania przez pszczelarzy sposobu leczenia pszczół (21). Wreszcie miody, które zawierają duże ilości fruktozy mogą powodować biegunki u tych ludzi, którzy nie w pełni wchłaniają fruktozę (19). Nie należy się więc dziwić, że w trosce o bezpieczeństwo ludzi proponuje się wprowadzenie jednolitych w Europie testów mikrobiologicznych i chemicznych stosowanych w ocenie miodów i produktów pszczelich (9)
PODSUMOWANIE I WNIOSKI
Z zachowanych źródeł archeologicznych wynika, że miód już w okresie kamienia łupanego był cenionym produktem spożywczym i że był nie tylko pierwszą substancją słodzącą, ale również stał się bazą do wytwarzania napojów alkoholowych. Popularność i dostępność miodu wzrastała, aż do czasów rewolucji przemysłowej, a gwałtowny spadek spożycia miodu wiąże się z opanowaniem na skalę przemysłową produkcji cukru.
Brakuje jednak jakichkolwiek danych umożliwiających dokładne porównanie wielkości spożycia miodu przez ludzi na przestrzeni czasu. Obecnie spożycie miodu jest niewielkie, a zainteresowanie miodem wzrasta w związku z modą żywieniową na tak zwaną „zdrową żywność”.
Autorzy wydawanych w Polsce książek o miodzie opisują jego zalety, podają właściwości lecznicze i sugerują pełne bezpieczeństwo żywieniowe, co nie jest w pełni zgodne z ukazującymi się doniesieniami naukowymi. Spożywanie miodu może wywołać nie tylko alergie pokarmowe i biegunki, ale nawet zatrucia. Dlatego dzieciom do roku nie należy podawać miodu. W trosce o bezpieczeństwo ludzi należałoby wprowadzić kontrolę chemiczną i mikrobiologiczną miodów.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 16, 2012 09:50
krzysztof2 napisał/a:
Miód posiada dośc sporo fruktozy ( róznae odmiany rózne ilośc ) i dla osób z nietolaerancją fruktozy to 'nieciekawa sytuacja "
Praktycznie tylko akacjowy ma wyraźną przewagę fruktozy nad glukozą.
W reszcie jest albo 50/50 albo w niektórych więcej glukozy.
W owocach sprawa ma się dość podobnie - nawet w dzikich leśnych jest ratio 50/50
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
No czytalem kiedys artykul o tym, ze jak nie bedzie pszczol to nie bedzie juz nic.
Ale co to obchodzi ministra rolnictwa, ktory jest "rolnikiem" z "chlopskiego" PSL.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
tak BTW to wczoraj w uwadze bylo o jakims ministrze z PSL, 30-latku, syn bylego wiceministra rolnictwa z rzadow milliera, to juz wyglada na dynastie polityczne, skad sie bierze te ciagle 5% dla tych darmozjadow naprawde mozna uwierzyc w jakis spisek
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 39 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 13, 2012 19:59
Świeży tegoroczny miód mniszkowy wcinam. Super
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Maj 13, 2012 20:04
Hannibal napisał/a:
Świeży tegoroczny miód mniszkowy wcinam
No to rarytas
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Nie Maj 13, 2012 20:39
Hannibal napisał/a:
Świeży tegoroczny miód mniszkowy wcinam
To jakiś młody ten miód
My - na razie - wcinamy młode listki mniszka w formie pysznej sałatki.
Zbieram ok. 50 listków na 2 osoby i wystarczy.
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 15, 2012 11:03
Cytat:
Wymieranie pszczół jest obecnie gigantycznym problemem – na przykład w niektórych rejonach USA pszczelarze łapią się już pod przepisy dotyczące klęsk żywiołowych. A sam Einstein stwierdził kiedyś, że jeśli te owady znikną z powierzchni Ziemi – nas czeka taki sam los. Teraz udało się namierzyć winnego całego problemu – pestycydy.
A dokładniej jeden z nich o nazwie imidacloprid, który przy tym jest jednym z najpopularniejszych środków tego typu. Naukowcom z Harvardu udało się dostrzec bezpośredni związek między jego stosowaniem, a występowaniem fenomenu zwanego CDC (Colony Collapse Disorder) – który polega zasadniczo na tym, że pszczoły opuszczają swoje ule i umierają.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Maj 15, 2012 11:10
Ostatnio w Rosji 14 osob zatrulo sie pierzga.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
A przedostatnio w Polsce 5 osób zatruło się śledziami.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Jak to jest z mjodkiem - starzeje sie i psuje czy jak wino, im starszy tym lepszy? Znalazlem na dnie szafki jakis na oko 2 letni, ciemny bardzo, ciagle plynny do polowy sloika. Smakuje niezle, ale nie wiem jak to z mjodem bywa, czy przypadkiem enzymy nie wyjszly albo jakie mykoalfagammatoksyny sie nie zaplegly??
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
http://sklep.wybieramzdro...gory/oryginalne tu macie fajne miody do kupienia!
I przejrzyjcie resztę produktów, na pewno cos fajnego znajdziecie. ja jestem uzalezniona od tego sklepu
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sie 06, 2012 14:53
zyon napisał/a:
Jak to jest z mjodkiem - starzeje sie i psuje czy jak wino, im starszy tym lepszy? Znalazlem na dnie szafki jakis na oko 2 letni, ciemny bardzo, ciagle plynny do polowy sloika. Smakuje niezle, ale nie wiem jak to z mjodem bywa, czy przypadkiem enzymy nie wyjszly albo jakie mykoalfagammatoksyny sie nie zaplegly??
Ja jadłem 35 letni miód akacjowy.
Cały był scukrzony.
Dostałem na 35 urodziny.
Miód się nie psuje.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pon Sie 06, 2012 16:13
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Jak to jest z mjodkiem - starzeje sie i psuje czy jak wino, im starszy tym lepszy? Znalazlem na dnie szafki jakis na oko 2 letni, ciemny bardzo, ciagle plynny do polowy sloika. Smakuje niezle, ale nie wiem jak to z mjodem bywa, czy przypadkiem enzymy nie wyjszly albo jakie mykoalfagammatoksyny sie nie zaplegly??
Ja jadłem 35 letni miód akacjowy.
Cały był scukrzony.
Dostałem na 35 urodziny.
Miód się nie psuje.
to musial smakowac jak mleko matki
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sie 06, 2012 17:34
side napisał/a:
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Jak to jest z mjodkiem - starzeje sie i psuje czy jak wino, im starszy tym lepszy? Znalazlem na dnie szafki jakis na oko 2 letni, ciemny bardzo, ciagle plynny do polowy sloika. Smakuje niezle, ale nie wiem jak to z mjodem bywa, czy przypadkiem enzymy nie wyjszly albo jakie mykoalfagammatoksyny sie nie zaplegly??
Ja jadłem 35 letni miód akacjowy.
Cały był scukrzony.
Dostałem na 35 urodziny.
Miód się nie psuje.
to musial smakowac jak mleko matki
He,he.
Jak scukrzony miód.
Ale inaczej,chyba,że sobie wkręcam
Może mniej/więcej czegoś?
Glukozy/fruktozy?
Ja najbardziej cenię sobie w miodzie jago właściwości lecznicze i chyba od tego powinno się zacząć rozważania na jego temat,nie sadzicie? Ileż to razy miód z mlekiem ratował nas od przeziębienia czy grypy.
Ja jakoś nie przepadam za miodem samym w sobie, ale na przykład do ciasteczek, na przykład do greckich melomakarona, go uwielbiam. Poza tym warto zwrócić uwagę na jego właściwosci nawilzajace dla skóry. Poza tym zawsze jak mam spierzchniete usta, to stosuję miód i potem oblizuję usta i są bardzo miłe w dotyku
A ja z kolei bardzo lubię miód,poniewaz ma szereg właściwości,np jest bardzo dobry na przeziębenia w postaci pitnej z cytryną lub mlekiem i masłem,albo jako naturalny antybiotyk zmieszany z czosnkiem, i cytryna.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 165 Skąd: z buszu australijskiego
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 12:17
SwojskaPiwniczk napisał/a:
A ja z kolei bardzo lubię miód,poniewaz ma szereg właściwości,np jest bardzo dobry na przeziębenia w postaci pitnej z cytryną lub mlekiem i masłem,albo jako naturalny antybiotyk zmieszany z czosnkiem, i cytryna.
Tez lubie miod ale ten od mojego sasiada a szczegolnie na swiezutkim, zytnim chlebie wlasnego wypieku, jeszcze cieplym. Grube plastry masla na nim polane miodem i to wszystko popite swiezym mlekiem od mojej krowki.
Czosnek, niestety usechl mi z tesknoty za woda kiedy przebywalem w mojej ukochanej Ojczyznie blisko 3 miesiace. Nigdy go nie podlewalem wystarczyly deszcze ale tym razem one zawiodly.
Pozdrawiam
Nie wiem czy to zależy od IG, ale jak dziś zjadłem na śniadanie ok 150 g miodu zmiksowanego z jogurtem i nasionami ostropestu plamistego, to odczułem po tym niespotykany od kilku tygodni szybki puls, prawie jak po bombie czekoladowej. U mnie od kilku tygodni zero słodyczy w diecie, więc tętno miałem do tej pory normalne, a teraz po tym miodzie zaczęło pędzić. Ale to pewnie zależy też od ilości, bo 150 g naraz to duża ilość. Jak zjadłem 70 g, to nic się nie działo. Zresztą miodu i tak nie używam, dokańczam tylko starą, niedojedzoną żywność która mi została w szafkach.
Płatki owsiane i ziemniaki pieczone mają taki sam IG jak miód, ale po zjedzeniu takiej samej ilości np płatków raczej nie miałbym efektu palpitacji jak po miodzie. To chyba nie IG, tylko złożoność węgli ma wpływ.
P.S. tytuł tego tematu powinien brzmieć "Miód i produkty pszczele", a nie "Miody...", bo w wyszukiwarce wyrazów zazwyczaj wpisuje się "miód", a wtedy na stronie z tematami nie znajdzie tego słowa (chyba że ktoś nie używa polskich znaków).
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Kwi 01, 2015 08:49, w całości zmieniany 1 raz
Albo reakcja uczuleniowa na słodycze - mój układ mógł się stać 'przewrażliwiony' na punkcie słodyczy, którymi go od 3 lat katowałem, gdy wtedy w odpowiedzi ciało mocno przyspieszało puls. Więc pewnie i teraz mój układ rozpoznaje dużą ilość miodu jako "ucztę słodyczową", która kiedyś codziennie gościła w moim żołądku, dając morderczy wycisk krwiobiegowi.
Miodu wiem że nie będę jadł, bo do niczego mi się nie przydaje.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Kwi 01, 2015 09:50, w całości zmieniany 1 raz
Gdyby to miała być reakcja alergiczna na miód, to już po najmniejszej ilości dostałbym palpitacji serca, a mi po takiej nic się nie dzieje. Gdybym miał alergię, to już nawet po łyżeczce miodu dostałbym konwulsji albo kaszlu. U ludzi z alergią już nawet sam pyłek zawarty w miodzie może wyzwolić objawy.
Witam, a ktoś może wie gdzie online można kupić Surowy Polski Miód ? Nie interesują mnie te manuki i inne obce produkty. Pochodzę z Lubuskiego, może ktoś ma nawet kontakt do pszczelarza, który takie miody oferuje ?
Witam, a ktoś może wie gdzie online można kupić Surowy Polski Miód ? Nie interesują mnie te manuki i inne obce produkty. Pochodzę z Lubuskiego, może ktoś ma nawet kontakt do pszczelarza, który takie miody oferuje ?
Ja kupuje miody jak i oleje i inne produkty na www.herbisarium.pl miód wielki wybór obecnie jestem w trakcie kończenia miodu z faceli miody są świeże i 100% pochodza z pasieki polskiej polecam sama Pani dr poleca te miody
Witam wszystkich bardzo serdecznie
Jeśli jesteście zainteresowani prawdziwym zdrowym i ekologicznym miodem to zapraszam do wsparcia projektu www.polakpotrafi.pl/projekt/melapis-moja-pasieka
Dla osób które to uczynią, w przyszłości przewidziane są ogromne zniżki
Składniki, które można znaleźć w miodach- aktywują reakcje biochemiczne oraz pełnią rolę substancji neutralizujących i wiążących toksyny w organizmie.
Ważne, by pamiętać, że miód jest mało odporny na wysokie temperatury, a szczególnie jego część enzymatyczna, która w temperaturze 50°C inaktywuje się tracąc swoje prozdrowotne właściwości
(...)
Produkty dopuszczalne warunkowo w niedużych ilościach
1. Konserwy mięsne - nie spożywamy konserw z dodatkiem białka sojowego.
2. Lody - zwracamy uwagę na skład. Szukamy takich z większą zawartością tłuszczu, robionych na śmietanie, z małą ilością różnych dziwnych dodatków. Najlepiej robić samemu wg przepisu.
3. Powidła, dżemy - dopuszczalne są produkty niskosłodzone w umiarkowanych ilościach, szczególnie dla osób potrzebujących więcej węglowodanów. Najlepiej domowej produkcji. Ze sklepu polecić można są powidła śliwkowe.
4. Miód - nieduże ilości (1-2 łyżeczki dziennie) można dopuścić w ramach należnych węglowodanów.
5. Soki owocowe. Własne - nie słodzone lub niskosłodzone. Kupne - tylko naturalne soki bez konserwantów i bez dodatków cukru (zawierają 10% cukru własnego, trochę konserwantów też) najlepiej grejfrutowy lub pomarańczowy.
6. Warzywa strączkowe: Groch, fasola, bób.
7. Budyń, kisiel.
(...)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Mar 16, 2016 13:53, w całości zmieniany 2 razy
Wlasnie odwirowalem 14 kg wlasnego miodu i tylko z 6 ramek.
Lubie miod i dlatego zakupilem na poczatek jeden ul aby miec wlasny.
Pozdrawiam
Witaj
Dawno Ciebie tu nie widziałem.
U nas swego czasu większość wyzbywała się pasiek i można było brać za darmo.
Kiedyś też miałem pszczoły ale kazano mi je zlikwidować, aby dzieciaków nie żądliły.
Teraz miodu praktycznie nie używam.
Najlepszy uzysk jaki miałem to 24 kg z ula i to w mieście.
Nikomu nie polecam kupowania miodu z niesprawdzonych żródeł,
przemysłowe produkcyjne pasieki, produkują miody z syropów dostarczanych beczkami, a pszczoły praktycznie nektaru z kwiatów nie widzą.
Ostatnio zmieniony przez gruby Czw Mar 17, 2016 00:43, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 6 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 165 Skąd: z buszu australijskiego
Wysłany: Pon Mar 21, 2016 13:05
gruby napisał/a:
Syriusz napisał/a:
Wlasnie odwirowalem 14 kg wlasnego miodu i tylko z 6 ramek.
Lubie miod i dlatego zakupilem na poczatek jeden ul aby miec wlasny.
Pozdrawiam
Witaj
Dawno Ciebie tu nie widziałem.
U nas swego czasu większość wyzbywała się pasiek i można było brać za darmo.
Kiedyś też miałem pszczoły ale kazano mi je zlikwidować, aby dzieciaków nie żądliły.
Teraz miodu praktycznie nie używam.
Najlepszy uzysk jaki miałem to 24 kg z ula i to w mieście.
Nikomu nie polecam kupowania miodu z niesprawdzonych żródeł,
przemysłowe produkcyjne pasieki, produkują miody z syropów dostarczanych beczkami, a pszczoły praktycznie nektaru z kwiatów nie widzą.
Ja zaczalem przygode z pszczolami ponad rok temu ale psychicznie przgotowywalem sie do tego od kilku lat. Panicznie balem sie uzadlenia. Zastartowalem z jednym ulem ale teraz mysle o powiekszeniu, docelowo z 5 uli. Pszczoly sa wyjatkowo spokojne, nawet moge chodzic wokol ula i one nie sa zainteresowane moja obecnoscia. Moja praca przy nich to praktycznie tylko podbieranie miodu. Dokarmiac nie musze bo maja pozytek przez caly rok.
Ja zaczalem przygode z pszczolami ponad rok temu ale psychicznie przgotowywalem sie do tego od kilku lat. Panicznie balem sie uzadlenia. Zastartowalem z jednym ulem ale teraz mysle o powiekszeniu, docelowo z 5 uli. Pszczoly sa wyjatkowo spokojne, nawet moge chodzic wokol ula i one nie sa zainteresowane moja obecnoscia. Moja praca przy nich to praktycznie tylko podbieranie miodu. Dokarmiac nie musze bo maja pozytek przez caly rok.
Pozdrawiam
No, no,
mają pożytek to pracują,
jak coś im zacznie pracę zakłócać to każdego intruza gonią.
masz jeden pień to problemów na początku nie masz, będziesz miał więcej to się dopiero jazda zacznie jeśli będziesz chciał mieć efekty a pogody nie będziesz miał stabilnej,
ps
jakiego typu masz ule?
Pomógł: 6 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 165 Skąd: z buszu australijskiego
Wysłany: Śro Mar 23, 2016 12:49
gruby napisał/a:
Syriusz napisał/a:
Ja zaczalem przygode z pszczolami ponad rok temu ale psychicznie przgotowywalem sie do tego od kilku lat. Panicznie balem sie uzadlenia. Zastartowalem z jednym ulem ale teraz mysle o powiekszeniu, docelowo z 5 uli. Pszczoly sa wyjatkowo spokojne, nawet moge chodzic wokol ula i one nie sa zainteresowane moja obecnoscia. Moja praca przy nich to praktycznie tylko podbieranie miodu. Dokarmiac nie musze bo maja pozytek przez caly rok.
Pozdrawiam
No, no,
mają pożytek to pracują,
jak coś im zacznie pracę zakłócać to każdego intruza gonią.
masz jeden pień to problemów na początku nie masz, będziesz miał więcej to się dopiero jazda zacznie jeśli będziesz chciał mieć efekty a pogody nie będziesz miał stabilnej,
ps
jakiego typu masz ule?
To byla moja rzeczywista przygoda.
Kupilem ul przez posrednika i kiedy zajrzalem do niego po kilku miesiacach to okazalo sie,
ze to wszystko stare prochno za wyjatkiem pszczol.
Zmienilem im najpierw ramki a potem dwukrotnie ul
Pszczoly byly spokojne za kazdym razem.
Nigdy mnie nie atakowaly i dotychczas jeszcze nie zaliczylem uzadlenia.
U nas jest jeden typ uli, tylko glebokosc jest rozna.
Ja poszedlem na latwizne i bede stosowal tylko jeden wymiar, te najglebsze.
Kiedy jest full miodu to taka skrzyneczka wazy 35-40 kilo.
Wiem bo u sasiada wazylismy.
Tutaj duzo ludzi ma pszczoly wiec i ja chce miec ale tylko dla siebie i dla najblizszych.
Traktuje to jako hobby a nie interes dochodowy.
Pozdrawiam
volswagen
dobrze to wygląda tylko na fotkach
w naszym klimacie możesz tylko o tym pomarzyć.
pszczoły w tych plastykowych komórkach nie mogą się rozmnażać,
nadają się tylko jako nadstawki, pytanie tylko czy się otworzą jak pszczoły je zasklepią,
miód nie zasklepiony (nakrop) jest nic nie warty
zresztą cena tych plastykowych ramek jest zabójcza
To byla moja rzeczywista przygoda.
Kupilem ul przez posrednika i kiedy zajrzalem do niego po kilku miesiacach to okazalo sie,
ze to wszystko stare prochno za wyjatkiem pszczol.
Zmienilem im najpierw ramki a potem dwukrotnie ul
Pszczoly byly spokojne za kazdym razem.
Nigdy mnie nie atakowaly i dotychczas jeszcze nie zaliczylem uzadlenia.
U nas jest jeden typ uli, tylko glebokosc jest rozna.
Ja poszedlem na latwizne i bede stosowal tylko jeden wymiar, te najglebsze.
Kiedy jest full miodu to taka skrzyneczka wazy 35-40 kilo.
Wiem bo u sasiada wazylismy.
Tutaj duzo ludzi ma pszczoly wiec i ja chce miec ale tylko dla siebie i dla najblizszych.
Traktuje to jako hobby a nie interes dochodowy.
Pozdrawiam
Wiesiek.
Moją pierwszą przygodę z pszczołami miałem w latach pięćdziesiątych, kiedy będąc na weselu stryja młodszy brat kopnął z ciekawości w ul i goście mieli niezłą zabawę w ratowanie szkrabów.
Pszczoły mają w mojej rodzinie długie tradycje, miał pradziad, dziad, ojciec, więc i ja też musiałem mieć, ale zanim się zabrałem to trochę poczytałem i zrezygnowałem z tradycyjnych leżaków warszawskich na rzecz uli wielokorpusowych na 10 ramek 36x23 cm. Miałem w pracy stolarnię to wszystkie elementy wyrobili mi chłopaki na wymiar, w domu tylko kleiłem i montowałem. Takimi korpusami najlepiej się gospodarzy, w zależności od siły roju, i pożytku,
nie potrzeba też robic oddzielnie nadstawek.
Gdybyś wcześniej coś o tych zamiarach napisał to doradziłbym tobie jak się do tego zabrać, bez ryzyka i zbędnych kosztów, pszczoły można bez problemu złapać jak mają inni po sąsiedzku a ul zrobić najlepiej nowy, jest prosty bo ocieplać go przecież nie musisz .
Pomógł: 6 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 165 Skąd: z buszu australijskiego
Wysłany: Pią Mar 25, 2016 12:37
Wiesiek.
Moją pierwszą przygodę z pszczołami miałem w latach pięćdziesiątych, kiedy będąc na weselu stryja młodszy brat kopnął z ciekawości w ul i goście mieli niezłą zabawę w ratowanie szkrabów.
Pszczoły mają w mojej rodzinie długie tradycje, miał pradziad, dziad, ojciec, więc i ja też musiałem mieć, ale zanim się zabrałem to trochę poczytałem i zrezygnowałem z tradycyjnych leżaków warszawskich na rzecz uli wielokorpusowych na 10 ramek 36x23 cm. Miałem w pracy stolarnię to wszystkie elementy wyrobili mi chłopaki na wymiar, w domu tylko kleiłem i montowałem. Takimi korpusami najlepiej się gospodarzy, w zależności od siły roju, i pożytku,
nie potrzeba też robic oddzielnie nadstawek.
Gdybyś wcześniej coś o tych zamiarach napisał to doradziłbym tobie jak się do tego zabrać, bez ryzyka i zbędnych kosztów, pszczoły można bez problemu złapać jak mają inni po sąsiedzku a ul zrobić najlepiej nowy, jest prosty bo ocieplać go przecież nie musisz .[/quote]
Teraz jestem emerytem wiec i czasu wiecej, ktory trzeba jakos spozytkowac.
O hodowli pszczol, jesli tak to mozna sie wyrazic nigdy w zyciu bym nie pomyslal.
Kilku sasiadow zakupilo ule kilka lat wczsniej i jednemu z nich pomoglem co nieco
jako asystant. Spodobalo mi sie. A o koszta tu nie chodzi bo wiele rzeczy potrafie zrobic sam
majac kupe narzedzi i odpowiednie pomieszczenie. Wiedzy dosyc na necie plus ogromna biblia o pszczelarstwie. Mundurek i drobny sprzet zakupilem w Polsce. Ceny kilkakrotnie nizsze anizeli tutaj. Tu kupilem ramki i wax bo te rzeczy sa tanie u nas. Koszt jednej ramki to $1.35. Ule zbuduje sam bo lubie majsterkowac. Matryce do waxu musze zrobic aby wytapiac stary i robic nowy. Wirowke tez juz mam. W ogole wszystko jest bardzo latwe jak sie chce cos zrobic.
Hej Mam takie pytanie, w jakich sytuacjach bądź posiłkach wykorzystujecie miód? Tak jak nigdy go nie lubiłam tak teraz mogłabym go jeść non stop tylko nie bardzo wiem w czym go wykorzystywać. Podajcie coś ciekawego, z góry dzięki.
Miód jest bardzo zdrowy ale tylko ten naturalny od lokalnej pasieki, nie polecam kupować miodu w biedronce czy innych spożywczakach , z tymi drugimi jest tak że jak macie pewność że produkt jest w 100% naturalny to oczywiście można przymknąć na to oko Ja osobiście zamawiam miodek na http://www.krainamiodow.pl/ i jestem zadowolony, szybko przychodzi i ceny nie są wygórowane
Jeżeli chodzi o zdrowe i smaczne miody,to zdecydowanie polecam miód Manuka, akurat tak się składa że ich szeroki wybór znajdziecie u nas, warto zerknąć
Miód jest bardzo zdrowy ale tylko ten naturalny od lokalnej pasieki, nie polecam kupować miodu w biedronce czy innych spożywczakach
Nigdy nie zrozumiem ludzi kupujących miód w marketach, przecież o wiele lepszy miód można kupić od lokalnego pszczelarza w podobnej cenie. A na plus, że wspiera się lokalną działalność.
Najważniejsza jest jakość miodu, którą niełatwo sprawdzić w sklepie, lub u handlarza na straganie, również pszczelarze nie do końca są wiarygodnym źródłem. Najlepiej mieć znajomego pszczelarza, lub poleconego przez takiego znajomego, który dostarczy nam wysokiej jakości miodu, bez przerobionego przez pszczoły cukru, a dodanego jako pokarm dla pszczół.
Poza tym warto zwrócić uwagę, że miodu nie należy spożywać po podgrzaniu powyżej 40 stopni, ponieważ traci swoje wartości. To istotne ponieważ nawet pszczelarz często roztapia miód, aby go łatwiej przelać do słoików. Najlepszy jest miód nierozpuszczony, przelany bezpośrednio po powrocie z pasieki.
Miód najlepiej smakuje z białym serem, najlepiej chudym
Dziękuję za wiele ciekawych opinii na temat miodów. Aktualnie zabieram się za testowanie wspomnianej Manuki ( od https://wildernessvalley.pl/). Ale po tym wpisie myślę, że następny będzie lawendowy i wrzosowy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.