Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Era glukotoksyczności
Autor Wiadomość
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Cze 21, 2018 09:56   

Dlatego sportowców też się bada, ale to są bardziej skomplikowane i droższe badania, które oczywiście też można cytować, żeby odkryć zapotrzebowanie na glukozę mięśni szkieletowych.
Natomiast spoczynkowe zużycie energii RMR ujawnia interesujące zależności. Niezależnie od sposobu żywienia dobowe spalanie glukozy waha się pomiędzy 52 a 72g dla 70 kg człowieka. Ponieważ część tej glukozy musi być wykorzystana przez krwinki czerwone, więc dla mózgu pozostaje mniej, niż 72g. Mózg na dobę zużywa 400-500 kcal, musi więc co najmniej połowę energii uzyskiwać z innych źródeł, niż glukoza, nawet u weganina.
Zatem nie jest prawdą twierdzenie, że mózg potrzebuje 120 g glukozy na dobę.
JW
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Czw Cze 21, 2018 16:20   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dlatego sportowców też się bada, ale to są bardziej skomplikowane i droższe badania, które oczywiście też można cytować, żeby odkryć zapotrzebowanie na glukozę mięśni szkieletowych.
Natomiast spoczynkowe zużycie energii RMR ujawnia interesujące zależności. Niezależnie od sposobu żywienia dobowe spalanie glukozy waha się pomiędzy 52 a 72g dla 70 kg człowieka. Ponieważ część tej glukozy musi być wykorzystana przez krwinki czerwone, więc dla mózgu pozostaje mniej, niż 72g. Mózg na dobę zużywa 400-500 kcal, musi więc co najmniej połowę energii uzyskiwać z innych źródeł, niż glukoza, nawet u weganina.
Zatem nie jest prawdą twierdzenie, że mózg potrzebuje 120 g glukozy na dobę.
JW


W cytowanych przez Pana badaniach zaznaczono, że badani otrzymywali od 35 do 50 gramów ww/dobę. Dieta była eukaloryczna, co oznacza, że badani byli zróżnicowani pod względem aktywności fizycznej. Ci o małej dostawali mniej i vice versa. Przyjmijmy więc średnią 42,5 gramów/kg/dobę i średnią wagę 70 kg, bo w opisie jest mowa o osobach szczupłych. Tak więc średnia 42,5×70=2975 kcal. Średnia spoczynkowa oksydacji glukozy z 50-72 to 61 gramów, a więc 61×4 kcal=244. 244 to niewiele ponad 8% z 2975 kcal. Pokrywa się to +- z oficjalnymi danymi, które mówią o tym, że tkanki całkowicie lub częściowo zależne od glukozy to około 10% wszystkich tkanek. To w spoczynku, a sprawa zużycia glukozy przez pracujące mięśnie była tu https://ultrarunning.com/features/health-and-nutrition/the-emerging-science-on-fat-adaptation/ "The final chart depicts the mean fuel partitioning of the subjects over a 3 hour submaximal treadmill run at 65% of VO2Max. While both cohorts were burning more fat than carbohydrates by the end of the 3 hours, the low-carb subjects are burning approximately 30% more fat and, consequently 30% less carbohydrate than the high-carb subject." Tak więc na LC mięśnie korzystają z 90% z energii powstałej z utleniania wkt i tylko w 10% z utlenianej glukozy, przy wysiłku rzędu 65% vo2max, a ile czasu w ciągu doby przeciętny człowiek gna z intensywnością 65% maksymalnej? Raczej niewiele, więc do tych spoczynkowych 60 gramów glukozy można więc doliczyć pi razy drzwi kolejne 60 gramów dla mięśni i te 120 gramów to jest max dla człowieka o przeciętnej aktywności fizycznej. Nawet przy dużo większym wysiłku i zużyciu glukozy przez mięśnie, można pokryć całość z glukoneogenezy, o czym świadczą ultramaratończycy na LC/KD. Jako że komórki w 100% zależne od glukozy: siatkówka, erycrocyty i komórki nadnerczy, zużywają około 30 gramów glukozy na dobę, to dla częściowo zależnego od glukozy centralnego i obwodowego układu nerwowego zostaje śmiszne 20-40 gramów, tak więc sam układ nerwowy człowieka w stanie spoczynku zużywa średnio 1,5 grama glukozy na godzinę, czyli około 36 gramów na dobę. Resztę energii czerpie z innych substratów. Idźmy więc dalej. Srednie energetyczne zapotrzebowanie dorosłego mężczyzny to 2800 kcal. 20% z tego dla mózgu, to 560. 36×4=144 gramów to 25% z 560 kcal zużywanych przez mózg, a więc na LC/KD glukoza zaspokaja 25% zapotrzebowania energetycznego mózgu.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Czw Cze 21, 2018 16:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Czw Cze 21, 2018 20:20   

"36×4=144 gramów"

Nie gramów a kcal oczywiście. Tak to jest jak się pisze w pośpiechu.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Sob Cze 23, 2018 17:24   

Widzę że coś jeszcze pochrzaniłem. Badani otrzymywali od 35 do 50 kcal na kg masy ciała/dobę.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Sob Cze 23, 2018 17:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Cze 24, 2018 09:25   

Pełny tekst omawianej pracy kosztuje 36 baksów, więc pozostaje nam tylko streszczenie, bo nie jest ta praca aż tak ciekawa. Za tę kwotę można nabyć obszerny podręcznik.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/6865775
Cytat:
To study the metabolic effects of ketosis without weight loss, nine lean men were fed a eucaloric balanced diet (EBD) for one week providing 35-50 kcal/kg/d, 1.75 g of protein per kilogram per day and the remaining kilocalories as two-thirds carbohydrate (CHO) and one-third fat. This was followed by four weeks of a eucaloric ketogenic diet (EKD)--isocaloric and isonitrogenous with the EBD but providing less than 20 g CHO daily. Both diets were appropriately supplemented with minerals and vitamins

Faceci byli dosyć aktywni fizycznie, bo dla 70kg masy ciała spożywali 2500-3500 kcal/dobę. Przy umiarkowanym trybie życia spalanie jest niższe, niż 2500kcal. No, ale niech będzie. Jak widać spożywali dużo białka, 1,75 g/kg, czyli 122 g (!) W razie potrzeby z tego białka wątroba mogła wytworzyć 122x0,56 = 68 g glukozy. Jednak nie robiła tego, bo spalanie glukozy było niższe.

Na diecie standardowej EBD 2/3 energii pochodziło z węglowodanów a 1/3 z tłuszczów. Tutaj trzeba rozwikłać tę łamigłówkę i policzyć wszystko, razem z białkiem dla dolnej i górnej granicy. 122 g białka to 488 kcal, w zaokrągleniu 500 kcal.
Dla spożycia 2500 kcal daje to 667 kcal i 74 g z tłuszczu oraz 1333 kcal i 333 g z glukozy,
proporcja gramowa B:T:W = 1:0,6: 2,7 a energetyczna 20% : 27% : 53%
Dla spożycia 3500 kcal daje to 1000 kcal i 111 g z tłuszczu oraz 2000 kcal i 500 g z glukozy,
proporcja gramowa B:T:W = 1:0,9: 4 a energetyczna 14% : 27% : 57%

Analogicznie, dla diety ketogennej EKD, spożywano tylko 20g węglowodanów, czyli 80 kcal
Dla spożycia 2500 kcal daje to 1920 kcal i 213 g z tłuszczu oraz 80 kcal i 20 g z glukozy,
proporcja gramowa B:T:W = 1:1,74: 0,16 a energetyczna 20% : 77% : 3%
Dla spożycia 3500 kcal daje to 2920 kcal i 324 g z tłuszczu oraz 80 kcal i 20 g z glukozy,
proporcja gramowa B:T:W = 1:2,65: 0,16 a energetyczna 14% : 83% : 2%

To są proporcje składników w pożywieniu, natomiast pomimo ogromnych różnic w spożyciu glukozy od 20g do 500g, zmierzona wewnątrz organizmu spoczynkowa oksydacja niewiele się różni na obu dietach do 52g do 72g. Co znaczy, że na diecie standardowej ze spożytych 500g węglowodanów, wątroba jakieś 300g przetworzyła na tłuszcze.
JW
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Nie Cze 24, 2018 15:45   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To są proporcje składników w pożywieniu, natomiast pomimo ogromnych różnic w spożyciu glukozy od 20g do 500g, zmierzona wewnątrz organizmu spoczynkowa oksydacja niewiele się różni na obu dietach do 52g do 72g. Co znaczy, że na diecie standardowej ze spożytych 500g węglowodanów, wątroba jakieś 300g przetworzyła na tłuszcze. JW
Gudriemu chodziło chyba o to czy zapotrzebowanie na glukozę rośnie lub maleje w zależności od stopnia aktywności fizycznej i tak jak Pan wcześniej pisał, tu nie ma prostej odpowiedzi. Opierając się na tabelach z badań Volka, można określić procentowe proporcje spalanych przez mięśnie tłuszczów i węglowodanów. Z tym, że to różni się znacznie w przypadku HCD i LCD/KD. Zakładając, że człowiek o przeciętnej aktywności fizycznej, wykonuje przez kilka godzin dziennie wysiłek fizyczny o intensywności 20%vo2max. Na HCD będzie spalał 0,2 grama tłuszczu i 0,725 grama CHO na minutę, a na LCD 0,5 grama tłuszczu i 0,05 CHO na minutę. Kalorycznie musi wyjść tyle samo, tak więc jeśli w tabeli dotyczącej utleniania kwasów tłuszczowych przy 20%vo2max jest 0,2gr dla HCD i 0,5gr dla LCD, a z drugiej tabeli wynika, że utlenianie glukozy przez pracujące mięśnie na LCD wynosi 10%, to stąd te moje 0,05gr CHO. Jedziemy dalej - LCD: utlenianie wkt to 0,5gr/min, więc 0,5×60=30gr WKT/h, utlenianie glukozy 0,05gr/, więc 0,05×60=3. 30×9=270 kcal z tłuszczu i 3×4=12 kcal z CHO, 270+12=282 kcal/h zużywają mięśnie/h na LCD przy intensywności 20%vo2max. Na HCD jest tyle samo, a jeśli utlenianie WKT na HCD to 0,2gr/min przy 20% vo2max, to resztę muszą pokryć węglowodany. Stąd te 0,725gr CHO/min, bo 0,2×60=12×9=108 kcal/h z tłuszczu. Brakuje jeszcze 174 kcal. 174÷4 kcal uzyskiwane z 1gr glukozy=43,5 kcal/h, 43,5÷60 daje 0,725gr/min. Trzeba jeszcze zaznaczyć, że o ile na LCD procent utlenianego tłuszczu do glukozy jest w miarę stały i wynosi +- 90 do 10, to w przypadku HCD zmienia się to w czasie. W początkowym etapie wysiłku o stałej intensywności, mięśnie czerpią ponad 60% z utleniania glukozy, a z czasem jest to poniżej 50%.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Nie Cze 24, 2018 16:23, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Nie Cze 24, 2018 20:32   

Jak widać detoksykacja niejedno ma oblicze.

The body's own fat-metabolism protects against the harmful effects of sugar
http://scitech.au.dk/en/r...fects-of-sugar/
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Pon Cze 25, 2018 11:16   

Znów walnąłem byka.
Jest
Cytat:
Brakuje jeszcze 174 kcal. 174÷4 kcal uzyskiwane z 1gr glukozy=43,5 kcal/h, 43,5÷60 daje 0,725gr/min.
a powinno być
Cytat:
Brakuje jeszcze 174 kcal. 174÷4 kcal uzyskiwane z 1gr glukozy=43,5 gramów/h, 43,5÷60 daje 0,725gr/min.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 25, 2018 21:12   

:keep:
Ostatnio zmieniony przez Pon Cze 25, 2018 21:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Wto Cze 26, 2018 09:39   

Sentinel napisał/a:
Gudriemu chodziło chyba o to czy zapotrzebowanie na glukozę rośnie lub maleje w zależności od stopnia aktywności fizycznej i tak jak Pan wcześniej pisał, tu nie ma prostej odpowiedzi.
Dokładnie o to chodziło, jednak trzeba było zacząć od najmniejszego zapotrzebowania na energię, bo jest ono niezbędne do przeżycia. Trochę niższe spalanie niż spoczynkowe zużycie energii występuje w głębokim śnie, ale to już nas nie interesuje.
https://ultrarunning.com/features/health-and-nutrition/the-emerging-science-on-fat-adaptation
Z wykresu

wynika, że w wysiłku submaksymalnym 65% VO2max, na LCD udział energii z glukozy wynosi 10-15% całego spalania, natomiast na HCD zaczyna się od 60% i stopniowo spada po dwóch godzinach do 40%. To są mniej więcej parametry w biegach ultramaratońskich. Nie dotyczą sportów sekundowych, takich, jak sprinty, skoki wszelakie, rzuty, podrzuty itp.

Z wykresu

wynika, że na LCD w maksymalnym wysiłku średnie spalanie tłuszczu to 1,54 g/min, energetycznie 14 kcal, dodając 12% z glukozy, maksymalna energia możliwa do uzyskania wynosi 16 kcal na minutę lub 23'000 kcal na dobę, co już możliwym nie jest.
Dla realnego wysiłku 50% VO2max spalanie 11'000 kcal na dobę jest już możliwe i wymaga spalenia około 1,5 kg własnej tkanki tłuszczowej. Wartości jak najbardziej do osiągnięcia i osiągane przez biegaczy pierwotnych plemion.

http://www.dobradieta.pl/...p=254487#254487
Rząd wielkości podobny, ponad 5000 kcal
JW
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Śro Cze 27, 2018 09:57   

Tłuszcz i glukoza jako paliwo dla mięśni ok, ale jest też mój faworyt w tej grupie, czyli ciała ketonowe. Zdania na ten temat są podzielone, ale mnie największego kopa dają ketony.

Cytat:
Factors Influencing Ketone Body Utilization

Although ketone bodies may serve as an alternative oxidative fuel source, factors including tissue type (i.e., skeletal muscle vs. brain) [22, 58], exercise/training status [34, 36–38], circulating ketone body concentrations [33, 58], and skeletal muscle fiber type (i.e., type I vs. type II muscle fibers) [42, 43] have been shown to influence ketone body metabolism. For example, reduced ketone body uptake and oxidation rates were observed by skeletal muscle when compared to the brain when assessed under resting conditions [58]. Specifically, although ketone body uptake and oxidation by the brain appears to be linearly related to circulating ketone body concentrations, ketone body uptake by skeletal muscle is much lower than that observed by the brain and demonstrates saturation in ketone body uptake between plasma concentrations of ~0.8–1.7 mmol/L [58]. This finding supports earlier work [22] demonstrating that while skeletal muscle is able to extract ~50 % of circulating ketone bodies when concentrations are low (0.1–0.5 mmol/L), this uptake capacity is reduced to only ~5 % when concentrations reach ~6–7 mmol/L [22]. However, exercise may increase ketone body uptake, as recent pilot data [58] and preliminary reports [67] suggest that exercise increases the absolute rate of ketone body uptake and oxidation by skeletal muscle [58, 67]. In addition, ketone body uptake during exercise may also be influenced by the extent of hyperketonemia [33] and how it is induced [45]. For example, when hyperketonemia is induced by short-term starvation, the exercise-induced increase in ketone body uptake is diminished when plasma concentrations exceed ~3–4 mmol/L [33], indicating saturation of ketone body uptake during exercise. However, 2 h of treadmill exercise at 50 % of maximal oxygen uptake (VO2max) was shown to stimulate ketone body uptake at the whole-body level when hyperketonemia (~5.5–6 mmol/L) was induced via exogenously provided ketone bodies in subjects studied in the overnight fasted state, but not in subjects who achieved a similar level of hyperketonemia induced by short-term starvation [45]. Another investigation [68] reported that ketone body oxidation rates increased ~three- to fivefold during 30 min of cycling exercise at 60 % VO2max in subjects who had undergone short-term starvation. Specifically, ketone body oxidation rates increased from ~0.44 mmol/min at rest to ~2.1 mmol/min (or ~13 g/h) over the initial stages of exercise, but subsequently decreased to ~1.4 mmol/min (or ~9 g/h). Based on the heat of combustion of the ketone body β-OHB (~19.6 kJ) [16], ketone bodies provided ~85–125 kJ of energy over 30 min of exercise as compared to ~27 kJ during 30 min of rest. Further studies are required to confirm these observations by supplementing ketone bodies during exercise of different duration and intensity to athletes adhering to evidence based fueling strategies.
In addition to differences in ketone body uptake and oxidation rates between various tissues and in response to exercise, studies in rodents have demonstrated that different skeletal muscle fiber types possess different activity levels of the enzymes involved in the utilization of ketone bodies [42, 43]. For example, oxidative muscle fibers have been reported to express higher activity levels of 3-hydroxybutyrate dehydrogenase, 3-ketoacid CoA-transferase, and acetoacetyl-CoA thiolase when compared to glycolytic muscle fibers [43]. In addition, endurance type exercise training has been suggested to increase the capacity of skeletal muscle to oxidize ketone bodies [42, 43, 69–74]. In this respect, endurance type exercise training has been shown to increase the activity of enzymes involved in ketone body metabolism and to attenuate the increase in circulating ketone body concentrations during exercise and post-exercise recovery [42, 43, 72–74]. Therefore, well-trained athletes might be better endowed to utilize ketone bodies as a fuel source [72] and may express a different metabolic response to increased ketone body concentrations compared to that of moderately trained or untrained subjects. However, the few studies that have directly assessed human skeletal muscle [75, 76] or whole body [33, 45, 47, 48, 61] ketone body uptake and/or oxidation rates during exercise have all been performed in untrained subjects.
Ketone Bodies and Exercise Performanc
ehttps://www.ncbi.nlm.nih...les/PMC5309297/

Tu trochę bardziej przejrzyście:
Metabolism of ketone bodies during exercise and training: physiological basis for exogenous supplementation - Evans - 2017 - The Journal of Physiology - Wiley Online Library
https://physoc.onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1113/JP273185

I fajna staroć.
Regulation of ketone body metabolism in skeletal muscle | American Journal of Physiology-Legacy Content
https://www.physiology.or...1973.224.6.1391
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Śro Cze 27, 2018 10:00, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Śro Cze 27, 2018 16:56   

To co tygrysy lubią najbardziej, czyli kilka mitów zaoranych w jednej pracy.

Metabolic Effects of the Very-Low-Carbohydrate Diets: Misunderstood "Villains" of Human Metabolism https://www.ncbi.nlm.nih....les/PMC2129159/
Cytat:
Fats Burn in a Carbohydrate Flame, Right?

It has been claimed that carbohydrates serve as a primer for fat catabolism ("fats burn in a carbohydrate flame"). However, as pointed out by Robergs and Roberts [22], this is an incorrect contention. In skeletal muscle, fat certainly does not burn in a carbohydrate flame, as skeletal muscle does not have sufficient quantities of the enzymes to convert glycolytic intermediates into molecules that can be transported into the mitochondria to supplement citric acid cycle intermediates. Further, the production of acetoacyl CoA, a substrate of ketone body formation, can occur only in the liver and thus does not apply to skeletal muscle metabolism. Human skeletal muscle can oxidize at least seven amino acids: leucine, isoleucine, valine, glutamate, asparagine, aspartate and alanine. Of these amino acids, however, oxidation of only the branched chain amino acids (leucine, isoleucine and valine) appears to be increased during catabolic states such as exercise. When muscle glycogen and blood glucose concentrations are low, the incorporation of the carbon skeletons from amino acids into the citric acid cycle is important for maintaining the concentrations of the intermediates, and therefore a high rate of mitochondrial respiration. Thus, both muscle fat and carbohydrate burn in an amino acid flame. As discussed by Robergs and Roberts [22], amino acid catabolism during exercise is important for three reasons: 1) for free energy during exercise to fuel muscle contraction; 2) to increase concentrations of citric acid cycle intermediates and therefore support carbohydrate and lipid catabolism; and 3) to serve as gluconeogenic precursors. It has also been claimed that carbohydrate provides the only macronutrient substrate whose stored energy generates ATP non-aerobically. This is not the case, however, since several studies have shown that amino acid catabolism also provides a source of anaerobic energy production [23], Aspartate, for example, can be fermented to succinate or propionate [24]. Interestingly, Ivy et al. [25] and Saunders et al. [26], reported that the addition of protein to a carbohydrate supplement enhanced endurance performance above that which occurred with carbohydrate alone.

Insulin is not Needed for Glucose Uptake and Utilization in Humans

Contrary to popular belief supported by the leading physiology and biochemistry textbooks, there is sufficient population of glucose transporters in all cell membranes at all times to ensure enough glucose uptake to satisfy the cell's respiration, even in the absence of insulin [21]. Insulin can and does increase the number of these transporters in some cells but glucose uptake is never truly insulin dependent. Even under conditions of extreme ketoacidosis there is no significant membrane barrier to glucose uptake – the block occurs "lower down" in the metabolic pathway where the excess of ketones competitively blocks the metabolites of glucose entering the citric acid cycle. Thus, insulin is not needed for glucose uptake and utilization in man [21]. In fact, the process appears to be general for all polar (water-soluble) substrates, as transporters are the mechanism by which they are transported across the highly non-polar (lipid) cell membranes. When insulin is administered to people with diabetes who are fasting, blood glucose concentrations falls. It is generally assumed that this is because insulin increases glucose uptake into tissues. However, this is not the case and is just another metabolic legend arising from in vitro rat data. It has been shown that insulin at concentrations that are within the normal physiological range lowers blood glucose through inhibiting hepatic glucose production [21].

There is no Clear Requirement for Dietary Carbohydrates for Human Adults

Although some studies suggest that pre-exercise muscle glycogen stores determine capacity for prolonged exercise [12], there is no clear requirement for dietary carbohydrates for human adults [13]. Current carbohydrate recommendations are based on 1) preventing ketosis, and 2) providing glucose beyond minimal needs. However, it is clear that ketosis is not harmful [14-16], except in the high levels seen in type 1 diabetes. Also, the need to provide glucose above minimal needs is exactly what has never been demonstrated [14]. Indeed, the National Research Council has not established Recommended Dietary Allowance (RDA) for carbohydrates, probably because the human body can adapt to a carbohydrate-free diet and manufacture the glucose it needs. Nevertheless, some nutritionists contend that the carbohydrate is an essential nutrient. For example, Mcdonald claimed that healthy, moderately active adults require at least 200 g of carbohydrate daily to sustain normal brain metabolism and muscle function [17]. However, the author did not provide any evidence supporting this recommendation. Low-carbohydrate diets have been avoided because of the high-fat nature of the diets and the "predicted" associated hypercholesterolemia. However, serum lipids generally improve with the low-carbohydrate diet, especially the triglyceride and HDL measurements. In sharp contrast, high-carbohydrate diets, which reduce high-density lipoprotein (HDL) cholesterol and raise triglyceride levels, exacerbate the metabolic manifestations of the insulin resistance syndrome [18]. Finally, all fats raise HDL cholesterol. The relative potency of fatty acid classes in raising HDL cholesterol is saturated > monounsaturated > > polyunsaturated [19]. Thus, it is clear that replacement of total fat (of any fatty acid distribution) with carbohydrates results in significant reductions in HDL cholesterol [19]. Indeed, recent studies of carbohydrate intake and its relationship to the development of CHD and type 2 diabetes have been rather revealing, showing that an increase in carbohydrate intake is related to increases in both conditions [20].


Pozamiatane. 😁

Jeszcze mały suplement:
Cytat:
100 g of glucose generates 8.7 kg of ATP, 100 g of 3-hydroxybutyrate can yield 10.5 kg of ATP, and 100 g of acetoacetate 9.4 kg of ATP [5]. The brain will use ketone bodies whenever provided with them (i.e., whenever blood ketone body levels rise). The blood-brain barrier transporter for ketone bodies is induced during starvation or very low carbohydrate intake, further promoting the flow of ketone bodies [6]. This transporter has a Km that exceeds the concentrations of circulating ketone bodies that occur during starvation or very low carbohydrate intake, and a Vmax well in excess of energy demands [6]. Therefore, ketone body delivery to brain will never be limited by this transporter.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Śro Cze 27, 2018 17:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Sob Cze 30, 2018 13:43   

Ketoza kliniczna - współczynnik GK - Dobropolski
http://dobropolski.com/blog/ketoza-kliniczna-gki/

A tu oryginał:
The glucose ketone index calculator: a simple tool to monitor therapeutic efficacy for metabolic management of brain cancer | Nutrition & Metabolism | Full Text
https://nutritionandmetabolism.biomedcentral.com/articles/10.1186/s12986-015-0009-2

Mnie ze średniej arytmetycznej trzech pomiarów glikemii i ketonemii wyszedł GKI 0.83 🙈🙉🙊
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Wto Lip 03, 2018 12:21   

Sentinel napisał/a:


Mnie ze średniej arytmetycznej trzech pomiarów glikemii i ketonemii wyszedł GKI 0.83 🙈🙉🙊


dla mnie taki poziom jest nie do osiągnięcia....nie o tej porze roku ;)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 03, 2018 12:37   

btw miesiąc temu zrobiłem sobie głodówkę by dać odpocząć jelitom...4 dni o wodzie z cytryną i miodem
zero głodu, spadków energii, bóli głowy
normalnie pracowałem
doskonałe samopoczucie
gdyby nie umówiona wczesniej kolacja z przyjaciółmi mogłem śmiało pościć dalej...
jutro zaczynam kolejną ... dłuższą
D
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Wto Lip 03, 2018 12:39   

3of5 napisał/a:
Sentinel napisał/a:


Mnie ze średniej arytmetycznej trzech pomiarów glikemii i ketonemii wyszedł GKI 0.83 🙈🙉🙊


dla mnie taki poziom jest nie do osiągnięcia....nie o tej porze roku ;)


Trochę "oszukiwałem" bo kilka dni przed próbą moja dieta zawierała: 90 gramów oleju kokosowego na dobę, brałem 1,5 grama leucyny 3x dziennie i obciąłem białko do 140 gramów na dobę. Węgle to 2 pomidory na dobę, a reszta tłuszczów to oliwa z oliwek, masło i tłuszcz ukryty z mięsa i ryb. Ketonemia od 2,2 mmol do 6,6 a glikemia 55 do 76 mg.
Totalnie odrzucało mnieod węgli. Trudno mi było czasem zjeść całego średniej wielkości pomidora.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Śro Lip 04, 2018 07:12   

Sentinel napisał/a:
3of5 napisał/a:
Sentinel napisał/a:


Mnie ze średniej arytmetycznej trzech pomiarów glikemii i ketonemii wyszedł GKI 0.83 🙈🙉🙊


dla mnie taki poziom jest nie do osiągnięcia....nie o tej porze roku ;)


Trochę "oszukiwałem" bo kilka dni przed próbą moja dieta zawierała: 90 gramów oleju kokosowego na dobę, brałem 1,5 grama leucyny 3x dziennie i obciąłem białko do 140 gramów na dobę. Węgle to 2 pomidory na dobę, a reszta tłuszczów to oliwa z oliwek, masło i tłuszcz ukryty z mięsa i ryb. Ketonemia od 2,2 mmol do 6,6 a glikemia 55 do 76 mg.
Totalnie odrzucało mnieod węgli. Trudno mi było czasem zjeść całego średniej wielkości pomidora.


no, to wszystko tłumaczy...
A ile byłoby przy takim standardowym żywieniu (tak jak jesz regularnie), bez podrasowania pod kątem uzyskania jak najlepszego wyniku gki ??
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Śro Lip 04, 2018 12:01   

[quote="3of5"]
Sentinel napisał/a:
A ile byłoby przy takim standardowym żywieniu (tak jak jesz regularnie), bez podrasowania pod kątem uzyskania jak najlepszego wyniku gki ??


Dość trudne pytanie, bo jest wiele zmiennych. Wcześniej nie robiłem pomiarów pod kątem GKI. Interesowała mnie głównie wartość ketozy powysiłkowej. To jednak ogranicza zakres pomiaru glukometru z funkcją do pomiaru ciał ketonowych. Ketonemia powysiłkowa zawsze jest wyższa niż ta która jest osiągana samą ketozą odżywczą. Nawet u wysokowęglowodanowców może osiągać 2,5 mmola. U ludzi zafiksowanych na ketozie, takich jak ja, osiąga kilkukrotnie wyższe wartości. Pomiary pod GKI robi się 2-3 godziny po posiłku, a nie po wysiłku i wtedy daje to obraz średniej ketonemii i glikemii w ciągu doby. Pomiar ketonemii powysiłkowej zafałszowałby średnią. Podobnie byłoby z pomiarem przy bardzo długich odstępach między posiłkami, czy z pomiarem między godz 22 a 5 rano, bo w obu tych sytuacjach ketonemia jest dużo wyższa. Na podstawie dawnych spoczynkowych pomiarów mogę w przybliżeniu określić GKI, które od tego "oszukanego" różni się niewiele. Jaką wartość GKI można osiągnąć, jeśli glikemia 2 godziny po posiłku przekracza 80 mg/dl raz na kilkadziesiąt pomiarów, a keto nigdy nie zjeżdża poniżej 1,5-2 mmola. Na różnice w GKI wpływają składniki KD/LC. Kiedy podstawą była u mnie wieprzowina i jajka, to glikemia była wyższa a ketonemia niższa. Różnica dość znaczna, bo 2 godziny po posiłku z jajek smażonych na boczku glikemia przekraczała 90 mg/dl. A wszystko to jest sprawą indywidualnych predyspozycji. W necie znajdziesz opisy gości, którzy są w permanentnej ketozie pomimo spożycia węglowodanów na poziomie 100 gramów na dobę i takich, którzy nie mogą dobić do ketonemii rzędu 1 mmol na typowo ketogennej proporcji. Pewne prawidłowości można dostrzec tylko w różnicy, która występuje pomiędzy ketonemią wywołaną długim postem, a tą inicjowaną przez KD. Za pomocą diety ketogennej można osiągnąć wyższe wartości ketonemii. Głodujący do dwóch tygodni rzadko dobijają do 6 mmoli, a maniaki z forów KD doprowadzają do sytuacji w której na wyświetlaczu pojawia się 8-10 mmoli. Pomiary i eksperymenty na sobie traktuję jako zabawę Nauką. Warto nauczyć się rozpoznawać wysokość ketonemii "na czuja". Kto ma jeszcze neurony, które pamiętają jak to było w czasach kiedy miało się naście lat 😉, ten zapewne potrafi przywołać z pamięci to uczucie, kiedy rozpiera człowieka nadmiar energii. U zaadaptowanych do keto jest podobnie. Kiedy ketonemia skacze w górę to czuję, że mnie "nosi". Mam nadzieję, że nie jest to rodzaj cofania się w rozwoju. 😉 Stanem przeciwstawnym do tego odczucia jest cukrowy blues, którego doznawałem wieki temu na diecie wysokowęglowodanowej.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Śro Lip 04, 2018 17:45   

Doctor medycyny zainspirowany eksperymentem George Cahilla.
Dla niego "asymptomatic hypoglycemia" nie jest pojęciem abstrakcyjnym.
Hypoglycemia – Can Ketones Help Fuel The Brain? – Ketogenic Diabetic Athlete
https://ketogenicdiabeticathlete.wordpress.com/2015/12/18/hypoglycemia-can-ketones-help-fuel-the-brain/amp/
Cytat:
Another Look At My Blood Ketone Result

As mentioned in several previous blog posts, the blood BHB typically achieved during nutritional ketosis from the KLCHF diet is 0.5 – 3 mM. In blog post #6, I reviewed my blood BHB levels between Jan. 10, 2013 and August 2, 2014. They ranged from 0.2 – 6.9 mM without (n=10) and with (n=67) coconut oil supplementation. Some were random measurements, but half were measured when my BG was low and having no symptoms of hypoglycemia in order to determine if a correlation existed between blood BHB and BG levels. Of the 77 ketone measurements, 30% were taken when my BG was < 50 mg/dl. Fifty-one percent were taken when my BG was < 70 mg/dl. I had just two hypoglycemic episodes during this 19 month period, but I was not able to measure BHB levels during these two episodes (meter not available). The lowest BG during this time was 26 mg/dl and the BHB level was 3.8 mM, again with no symptoms of hypoglycemia. I repeat, a BG of 26 mg/dl would normally cause seizure, coma, or death, yet I felt fine. In fact, I repeated the measurement thinking the meter strip was bad, essentially the same result 28 mg/dl. Since I was having so few symptoms of hypoglycemia and there was no correlation between the BHB and BG levels, I decided there would be no value in continuing to measure them. Above, I mentioned that insulin directly inhibits ketone-body synthesis in liver. So I plotted my blood BHB data vs the total daily insulin dose on the day of the measurement. The data is shown below.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lip 06, 2018 14:11   

Grzegorz, ty na serio z tą ketozą czy tylko kolejna opowieść z mchu i paproci?

jeśli serio napisz dlaczego kiedy i jak zaczynałeś

D
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Pią Lip 06, 2018 15:19   

dario_ronin napisał/a:
ty na serio z tą ketozą?
D


Śmiertelnie poważnie.

W ketozie jestem pewnie przez większość życia. Pacholęciem będąc zawsze wolałem tłuszcz i białko, a mój romans z dietą wysokowęglowodanową był przelotny.

Jeszcze 5-10 lat temu średnia ketonemia była zapewne niższa, bo glikemia była wyższa. Nie mierzyłem wtedy stężenia kartonów, bo nie było nie było to takie proste jak teraz.

Już kilka lat temu, kiedy podawałem na tym forum wartość glikemii z morfologii, to co niektórzy wróżyli mi rychły zgon. Vvv pisał coś nawet o tym, że wkrótce zapadnę w śpiączkę i w tej nieświadomości odejdę w niebyt. 😁

Dziś moja średnia dobowa glikemia jest dużo niższa niż wtedy.

Dlaczego się w to bawię? Już pisałem - lubię takie eksperymenty. Robiąc je na sobie nikomu nie szkodzę. Powodem jest tylko i wyłącznie ciekawość.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Pią Lip 06, 2018 16:21, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lip 06, 2018 19:55   

Sentinel napisał/a:
Dlaczego się w to bawię?
jak zaczynałeś?
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Pią Lip 06, 2018 22:59   

dario_ronin napisał/a:
jak zaczynałeś?

W telegraficznym skrócie. Do drugiej połowy lat 90ych jadłem to co większość ludzi w Polsce, czyli tłuszcze nasycone i białko zwierzęce. Nigdy nie miałem tendencji do przejadania się węglowodanami, więc było to raczej niskowęglowodanowe odżywianie. W drugiej połowie lat 90ych przyszła do Polski głupawka na "zdrowe" węglowodany, margaryny i popłynąłem z prądem. Na tyle ile pamiętam, to była to masakra. Standaardowa dieta zalecana przez IŻŻ: ponad 300g ww, kilkadziesiąt gramów utwardzonych tłuszczów roślinnych i trochę białka/dobę. W ciągu kilku lat z pełnego energii człowieka, zmieniłem się w jedną z wielu wiecznie zmęczonych osób. Sypałem się fizycznie i trochę psychicznie, tak jak większość osób po trzydziestce na wysokowęglowodanówce 😉. Przez jakieś trzy lata nie wiązałem tego ze zmianą odżywiania, tym bardziej, że byłem przecież na "zdrowej" diecie. Wiosną 2001 roku wpadła mi w ręce książka Alexandra Lake'a "Zabójcy w Afryce, Prawda o czatujących dzikich zwierzętach i myśliwych piszących o nich niestworzone historie". Admin cytował tu fragment o żywieniu, jednak mało kto zwraca uwagę na opisy tego, w jak krótkim czasie osoby opisane w książce pokonywały "z buta" duże odległości. Ta książka to nie fikcja a dokument, więc pokazuje jak wytrzymali byli ludzie żywiący się prawie wyłącznie białkiem i tłuszczem zwierzęcym. Pod wpływem tej książki wróciłem do dawnego sposobu odżywiania i tak już zostało. Nie zmieniłem sposobu odżywiania na niskowęglowodanowy pod wpływem którejś z książek Jana Kwaśniewskiego, mimo że w owych czasach o diecie tego typu można było się dowiedzieć wyłącznie z jego książek. Nie istniały inne źródła wiedzy o LCD w tym czasie. Z Kwaśniewskim zetknąłem się po raz pierwszy blisko 3 lata później. W grudniu 2003 roku zobaczyłem w księgarni "Żywienie Optymalne". Zrobiła na mnie wrażenie, ale kontrowersyjne jak na ten czas teorie Kwaśniewskiego nie były dla mnie szokiem. Ja już to wszystko wiedziałem. Nie potrzeba mi było tłumaczyć tego od biochemicznej strony. Sprawdziłem to doświadczalnie na sobie. Żadna z książek o diecie niskowęglowodanowej (a przeczytałem ich wiele) nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak ten krótki opis właściwego sposobu żywienia z książki Lake'a.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Pią Lip 06, 2018 23:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lip 06, 2018 23:09   

ciekawe. dziękuję.
a technicznie - stopniowo obniżałeś ww , nagle obciąłeś do 'zera' ?
twoje obserwacje , samopoczucie ?
myślisz , że każdy może czy są typy 'węglowodanowe' ?
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Sob Lip 07, 2018 00:25   

dario_ronin napisał/a:
ciekawe. dziękuję.
a technicznie - stopniowo obniżałeś ww , nagle obciąłeś do 'zera' ?
twoje obserwacje , samopoczucie ?
myślisz , że każdy może czy są typy 'węglowodanowe' ?


Po przeczytaniu książki Lake'a przestałem jeść to co autor opisał jako przyczynę gnuśnego trybu życia ludów Afryki z wyjątkiem Masajów. Ilość ww spadła drastycznie z ponad 300g do poniżej 100g na dobę, ale wydaje mi się, że gdybym wtedy zszedł do bardzo niskiej ilości ww to też tragedii by nie było. Z obserwacji moich i obserwacji ludzi zajmujących się tematyką LC wynika, że osoby nawykłe w dzieciństwie do niskowęglowodanowego żywienia, nie odczuwają negatywnych skutków drastycznego ograniczenia węglowodanów. Działa to też w drugą stronę. Ludzie którzy wyrośli na niskowęglowodanowym żywieniu bardzo szybko odczuwają negatywne skutki nadmiaru węglowodanów, kiedy z jakiegoś powodu zmieniają w wieku późniejszym sposób odżywiania na wysokowęglowodanowy. Kiedy kilka lat temu piewszy raz zjechałem z węglami prawie do zera na długi czas, to po długotrwałym wysiłku serce gwałtownym kołataniem dało mi kilka razy znak, że elektrolity uciekają zbyt szybko. Zwiększyłem ilość ww na krótki czas oraz suplementowałem przez kilka tygodni witaminy z grupy B oraz magnez i potas (magnokal+Bcomplex). Czy istnieją typy wysokowęglowodanowe? Pewnie tak. Kto dostał w spadku po dalekich przodkach genetyczne predyspozycje do efektywniejszego spalania węgli, tego organizm będzie sobie lepiej radził z większą ich ilością, a ryzyko wykształcenia się u niego insulinooporności jest mniejsze. Tak może być u ludzi, których przodkowie wywodzą się z dziada pradziada np z basenu Morza Śródziemnego, gdzie dominowali rolnicy i pasterze, a selekcja naturalna przyczyniła się do tego, że ostali się w większości ci, którzy przystosowali się do wysokowęglowodanowego żywienia. Kto odziedziczył garnitur genów po przodkach parających się z pokolenia na pokolenie myśliwstwem i zbieractwem, ten na diecie wysokowęglowodanowej ma duże szanse na to, że nabawi się jakiejś poważnej choroby.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Sob Lip 07, 2018 00:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Lip 07, 2018 07:52   

Z tym, że dziś Masajowie żywią się głównie kukurydzą. Już po Masajach, tak samo, jak po Inuitach.
http://www.dobradieta.pl/...p=252650#252650
JW
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Nie Lip 08, 2018 12:22   

Kolejna ciekawostka:
White Matter Lipids as a Ketogenic Fuel Supply in Aging Female Brain: Implications for Alzheimer's Disease - ScienceDirect
https://www.sciencedirect...352396415301924
Cytat:
Mechanizmy leżące u podstaw zwyrodnienia istoty białej, cecha wielu chorób neurodegeneracyjnych, w tym choroby Alzheimera, pozostają niejasne. Tutaj zapewniamy mechanistyczną ścieżkę, obejmującą wiele etapów starzenia, która wiąże dysfunkcję mitochondrialną we wczesnym stadium starzenia się z późną postacią zwyrodnienia istoty białej. Katabolizm lipidów mielinowych w celu generowania ciał ketonowych może być postrzegany jako adaptacyjna reakcja na przetrwanie w odpowiedzi na zapotrzebowanie na paliwo i energię dla mózgu.


A jeśli... ten sam mechanizm obronny działa w przypadku SM i jest przyczyną demielinizacji?
Dla wyjaśnienia dodam, że proces mielinizacji nie odbywa się skokowo zaraz po urodzeniu. Mielinizacja niektórych z obszarów mózgu kończy się nawet wieku lat trzydziestu. To jest średni wiek zapadalności na SM, więc pasuje jak w pysk strzelił.
To by tłumaczyło też przypadki cofania się SM pod wpływem diety wysokotłuszczowej, oraz szybką progresję choroby po zastosowaniu standardowej niskotłuszczowej diety, zalecanej SMowcom.
Tłumaczyłoby to też najwyższą zapadalność na SM w Szkocji, gdzie podstawą diety jest owsianka na chudym mleku.
Myślę że dałoby się to jakoś zweryfikować. Na początek można porównać to, czy obszary demielinizacji u ludzi z SM, to są obszary ulegające mielinizacji między 20 a 30 rokiem życia, czyli najpóźniej.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Wto Lip 10, 2018 20:48   

Fragment książki Alexandra Lake'a "Zabójcy w Afryce Prawda o czatujących dzikich zwierzętach i myśliwych piszących o nich niestworzone historie"
Cytat:
Lester Fletcher był wegetarianinem z Zioń City w stanie Illinois.
Miał problemy z zatokami i cierpiał na ogólne osłabienie. Lekarz zalecił mu wyprawę na polowanie. Fletcher przywiózł ze sobą płatki zbożowe, owoce, warzywa, słowem „zdrową” żywność. Tak długo przeżuwał każdy kęs, że pokarm, jak mówił, wślizgiwał mu się do gardła, bez potrzeby przełykania. Założyliśmy obozowisko w rejonie Enkeldoorn na wyżynie Maszona. Pierwszego dnia, gdy wybraliśmy się na szpringboki, nie przeszliśmy nawet pięciu mil, a Fletcher już oblał się zimnym potem i tak osłabł, że Kafrowie musieli go przenieść w cień. Podałem mu pigułkę solną „domowej roboty” i obficie napoiłem przegotowaną wodą.
Przez jakieś dwadzieścia minut wstrząsały nim dreszcze, po czym
zasnął. Po drzemce o własnych siłach wrócił do obozu i udał się prosto na spoczynek. Nad otwartym ogniem upiekłem na patyku stek antylopy i zaproponowałem mu poczęstunek. Z obrzydzeniem odwrócił głowę.
Przez cały tydzień Fletcher codziennie nie był w stanie wytrwać do wieczora. W niedzielę po południu popatrzyłem na niego, gdy jadł, i powiedziałem:
- Posłuchaj, Fletcher, albo zaczniesz jeść mięso, albo wracamy do
Bulawajo. Masz teraz tak obniżoną odporność, że lada chwila może cię zmóc gorączka. Nie chcę, żebyś mi umarł na rękach. Słowo „gorączka” odniosło skutek. Trzeba docenić tego człowieka, gdyż zapewne nigdy nie zjadł rzeczy, do której miałby większą awersję niż do tego kawałka wątroby szpringboka, który mu upiekłem. Dławił się kilka razy, w końcu przełknął, powiedział: - Niedobrze mi - i położył się pod wozem. Na kolację mieliśmy udziec antylopy, który przez dwanaście godzin piekł się oblepiony gliną. Gdy zabrałem się do rozbijania gliny trzonkiem noża, Fletcher spał. Gdy w skorupie zrobiła się pierwsza szczelina, syknęła para. Powiew zaniósł zapach do Fletchera. Ten wyturlał się spod wozu, usiadł i zaczął pociągać nosem.
Zjadł kawałek udźca jak Kafr i wypił trzy kubki herbaty. Od tej pory zawsze jadał mięso i przemierzał dziennie dwadzieścia pięć do trzydziestu mil. Słabeusz, który rozpoczynał safari, zmienił się w twardego mężczyznę o doskonałym apetycie i zdrowym śnie. Nawet ustąpiły problemy z zatokami.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Wto Lip 10, 2018 20:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Lip 13, 2018 18:55   

Sentinel jaką masz grupe krwi?
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Pią Lip 13, 2018 20:42   

Molka napisał/a:
jaką masz grupe krwi?

B Rh+
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Pon Lip 16, 2018 09:21   

Molka napisał/a:
Sentinel jaką masz grupe krwi?

eeee, ty tak na serio? ;)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Lip 18, 2018 11:36   

Adamo, jak każdy doktor, pokomplikował swoją terapię nie dostrzegając fundamentu niskowęglowodanowego. Wszakże nie można mu odmówić tego, że odkrył pewne zależności pomiędzy grupą krwi a metabolizmem. To zaś implikuje różnice w preferencjach żywieniowych, które rzeczywiście występują, aczkolwiek nie są tak deterministyczne, jak to przedstawiał Adamo. Dobrze jest zatem w ramach Lcarb uwzględniać jednak niektóre jego zalecenia, oczywiście nie w 100%.
JW
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Lip 19, 2018 21:26   

Sentinel napisał/a:
Molka napisał/a:
jaką masz grupe krwi?

B Rh+

Zgadza sie, bo gr B dobrze toleruje mieso i mleczne nawet bardziej niz zerowka jesli chodzi o mleczne a lektyny ze zboz i innych typu gryka czy kukurydza sa bardzo niewskazane. ;)
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Sob Lip 21, 2018 09:12   

Molka napisał/a:
Sentinel napisał/a:
Molka napisał/a:
jaką masz grupe krwi?

B Rh+

Zgadza sie, bo gr B dobrze toleruje mieso i mleczne nawet bardziej niz zerowka jesli chodzi o mleczne a lektyny ze zboz i innych typu gryka czy kukurydza sa bardzo niewskazane. ;)


Mleczne jadam bardzo rzadko, bo mi nie służą.
Podstawowy zarzut wobec wynurzeń Adamo jest taki, że podaje on osoby z grupą B, jako dobrze tolerujące mleczne, choć przytłaczająca większość Azjatów posiada grupę B, a bardzo słabo tolerują zarówno cukier jak i białka mleka.
Żeby Ci tak do końca nie psuć zabawy, to powiem, że w moim przypadku sprawdza się jakieś kilka procent z zaleceń Adamo. Z mięsem trafił. 😉
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lip 22, 2018 14:08   

Pewnie masz racje.
Jesli chodzi o mleczne to tak jak pisał Pan Witold mało komu służą.

Robiłam sobie test na nietoleracje pokarmowe IgG zależną , taki sobie zrobilam https://www.youtube.com/watch?v=dXa1OUnLFt0 i wyszlo mi ze mam bardzo duzą nietolerancje na mleko i jaja. Na gluten w ogóle, zero. Na szczescie na mięso rowniez ok.

Ponieważ nietolerancje zwiazane sa z odpowiedzia późną IgG to trzeba założyć że muszą pojawić sie stany zapalne w jelitach, to może rozszczelnić jelita i prowadzić poza jelitami do chorób z autoagresji np. skórnych - przyklad łuszczyca, być moze innych narządów np. tarczycy.
W samych jelitach rowniez takie przewlekle stany zapalne mogą narobić bardzo wiele szkód w sposób powolny i może nawet niezauważalny, konsekwencją może być dysbakterioza w konekwencji nawet Crohn czy WZJG nie wspominając o najgorszym. Taka jest moja teoria, może moja to za dużo powiedziane ale powiedzmy moje konkluzje.
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Nie Lip 22, 2018 19:20   

Molka napisał/a:
Robiłam sobie test na nietoleracje pokarmowe IgG zależną , taki sobie zrobilam https://www.youtube.com/watch?v=dXa1OUnLFt0 i wyszlo mi ze mam bardzo duzą nietolerancje na mleko i jaja. Na gluten w ogóle, zero. Na szczescie na mięso rowniez ok.
Test jest wiarygodny i z tego co mi wiadomo, po eliminacji nietolerowanych produktów następuje znaczna poprawa. Nie można wykluczyć tego, że w części przypadków za poprawę odpowiada efekt placebo, ponieważ sama obecność przeciwciał nie zawsze oznacza alergię. Jednoznaczną odpowiedź może dać test prowokacyjny.
Molka napisał/a:
Ponieważ nietolerancje zwiazane sa z odpowiedzia późną IgG to trzeba założyć że muszą pojawić sie stany zapalne w jelitach, to może rozszczelnić jelita i prowadzić poza jelitami do chorób z autoagresji np. skórnych - przyklad łuszczyca, być moze innych narządów np. tarczycy.
Dobrze dedukujesz. Nie ma sensu cokolwiek kombinować jeśli nie występują objawy kliniczne. Zdrowy rozsądek jest szczególnie wskazany w dzisiejszych czasach, kiedy w necie roi się od fantastów, którzy potrafią dopasować każdy objaw do alergii lub infekcji bakteryjnej tudzież grzybiczej.
Molka napisał/a:
W samych jelitach rowniez takie przewlekle stany zapalne mogą narobić bardzo wiele szkód w sposób powolny i może nawet niezauważalny, konsekwencją może być dysbakterioza w konekwencji nawet Crohn czy WZJG nie wspominając o najgorszym. Taka jest moja teoria, może moja to za dużo powiedziane ale powiedzmy moje konkluzje.
Twoja teoria pokrywa się z praktyką. O ile alergia nstychmiastowa czyli IgE-zależna, daje jak sama nazwa wskazuje - natychmiastowe objawy, to w IgG-zależnej objawy są nieswoiste i mogą występować dopiero po kilku dniach od spożycia alergizującego produktu, przez co można ich nie kojarzyć z czymś co zjadło się 3-4 dni wcześniej. W kwestii choroby Crohna, WZJG, RZS czy innych chorób z autogresji, warto odwołać się do nieśmiertelnego Lutza i wspomnieć o immunomodulującym działaniu diet: wysoko i niskowęglowodanowej. O ile dysbioza prawie zawsze prowadzi do nasilenia reakcji alergicznych i istotnie związane jest to ze zwiększoną przepuszczalnością jelita cienkiego, to dieta wysokowęglowodanowa może mieć wpływ dwojaki: może wywierać działanie immunostymulacyjne i nasilać objawy, lub immunosupresyjne i te objawy tłumić (ale nie eliminuje to autoagresji). Nędzna kondycja układu immunologicznego człowieka żywiącego się wysokowęglowodanowo powoduje, że nie podejmuje on radykalnych działań wobec komórek. Atakuje je sukcesywnie, ale w sposób mało odczuwalny. Nie burzy od razu całej ściany, tak jak silny układ immunologiczny. Raczej wyciąga cegłę po cegle, aż ściana się zawali. Drugim sprawcą takiego stanu są hormony wydzielane w nadmiarze przez korę nadnerczy wysokowęglowodanowca. Niskowęglowodanówka wywiera efekt odwrotny czyli immunostymulujący. Wzmacnia układ odpornościowy, ale jednocześnie wzmacnia atakowane komórki, co Lutz określa trafnie jako pat.
Cytat:
U osób odżywiających się pokarmem z dużą ilością węglowodanów
zauważalne reakcje immunologiczne pojawiają się później, przede wszystkim z powodu kiepskiego stanu tkanek (w tym też układu odpornościowego) oraz na skutek zwiększonej produkcji hormonów kory nadnerczy. Ale z chwilą, gdy układ odpornościowy „upatrzy" sobie jakiś narząd, przejście na dietę
niskowęglowodanową podnosi odporność tkanek narządu na ataki układu odpornościowego udoskonolanego układu immunologicznego. Tak więc gdzieś w trakcie rozwoju choroby dochodzi do sytuacji, która uniemożliwia wyleczenie:„przeciwnicy" otrzymują to samo wzmocnienie i powstaje sytuacja patowa.
To ten fragment "Życie bez pieczywa".
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Nie Lip 22, 2018 19:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lip 22, 2018 21:22   

Nietolerancją pokarmową nazywaną czesto alergią IgG zalezną tak naprawde powinno się nazywac nadwrazliwoscią pokarmową niealergiczną w odróznieniu od alergii IgE zaleznej alergicznej.

Istnieje teza, ze pożywienie jako alergen pokarmowy po przedostaniu sie do naczyń krwionosnych jelita aktywuje limfocyty T oraz komorki B co skutkuje wytwarzaniem cytokin oraz przeciwciał IgG -efektem stan zapalny jelita.
Po przejsciu alergenu poza jelito, mechanizm jest zwiazany z kompleksami immunologicznymi.

Natomiast alergia IgE zalezna to tak jak pisales, reakcja natychmiastowa i bardziej gwaltowna i bardziej skomplikowana zwiazana czesto z genami przodkow (dziedziczna ) i ta typowa alergia bardziej koleruje z objawami, nie zawsze wyniki testów swiadcza o alergii, musza wspolistniec z objawami klinicznymi.

Natomiast nietolerancje pokarmowe wg mnie to taki cichy, ukryty, niepozorny agresor który po latach może doprowadzić do ujawnienia rożnych chorób z autoagresji a pacjent jest zdziwiony skąd i dlaczego. Nie wiazałabym tego z placebo, wiele osób narzeka na takie niepozorne objawy typu wzdecia, kłucia, zaparcia czy rozwolnienia nie wiążąc tego np. z dodawanym mlekiem do kawy czy spożyciem sera codziennie przez lata.
Ludzie czesto nie uznają za objaw chorobowy np. wzdętego brzucha, przeciez kazdy miewa tego typu dolegliwosci, chodzi mi o to ze mozesz uznac ze nie posiadasz powaznych objawow wiec jestes zdrowy, a tak naprawde proces chorobowy rozwija sie powoli, niepozornie latami wybuchając nagle.

Nietoleracje pokarmowe to nic innego jak przewlekly proces zapalny jelit dlatego warto wiedziec czy mamy z nim doczynienia tym bardziej, ze odstawienie produktu pozwala na regeneracje i cofniecie zmian zapalnych w rezultacie zapobiegajac powazniejszym konsekwencjom.
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Nie Lip 22, 2018 23:20   

Molka napisał/a:
Istnieje teza, ze pożywienie jako alergen pokarmowy po przedostaniu sie do naczyń krwionosnych jelita aktywuje limfocyty T oraz komorki B co skutkuje wytwarzaniem cytokin oraz przeciwciał IgG -efektem stan zapalny jelita.
Po przejsciu alergenu poza jelito, mechanizm jest zwiazany z kompleksami immunologicznymi.


Jest związany, ale czynnik immunologiczny jest tylko jednym z wielu.
Cytat:
Nie wykazano dotychczas aby jeden konkretny czynnik powodował rozwój nieswoistych zapaleń jelit, jednak u osób predysponowanych genetycznie,
oddziaływanie jednego lub wielu czynników środowiskowych może przyczyniać się do ujawnienia procesu chorobowego. U podłoża rozwoju nieswoistych zapaleń jelit mogą leżeć różne zaburzenia genetyczne, ale do wywołania formy pełnoobjawowej choroby niezbędne jest współistnienie dodatkowych czynników jakimi mogą być: leki, infekcje, zaburzenia metaboliczne oraz zaburzenia immunologiczne


Jeśli Ci się chce przebrnąć przez całość i wyciągnąć własne wnioski to proszę: https://www.google.pl/url...2k-IXnpDrP6O0-F
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Nie Lip 22, 2018 23:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Pon Lip 23, 2018 11:36   

Molka napisał/a:
Taka jest moja teoria
Postępując według metodologicznej reguły: "bytów nie mnożyć, fikcyj nie tworzyć, tłumaczyć fakty jak najprościej", zwanej Brzytwą Ockhama, można metodą eliminacji wyłuskać czynnik najbardziej prawdopodobny. Np:
Cytat:
Epidemiologia i etiologia WZJG (UC) i ChLC (CD) mają wiele cech wspólnych. Najczęściej występują u osób rasy białej, zaś wśród Żydów aszkenezyjskich zapadalność jest 3 do 6 razy większa niż w populacji ogólnej
Można pójść na łatwiznę (co ochoczo czynią alopaci) i przyjąć założenie, że głównym i jedynym sprawcą wysokiej zapadalności na NCHZJ Żydów aszkenizyjskich są czynniki genetyczne. Wszak endogamia w tej grupie etnicznej powoduje, że lista chorób dziedzicznych jest bardzo długa. Można też pójść dalej i przyjąć, że jednym z czynników powodujących częstszą zapadalność jest jeden, lub kilka koszernych frykasów, które religijnym bądź kulturowym nakazem spożywane są codziennie przez członków tej hermetycznej grupy. Można rozważać czynnik trzeci: a mianowicie nadmierny stres piekiełka życia w społeczności w której każde działanie określone jest przez zakazy i nakazy. Można w końcu założyć kombinację tych czynników, a każdy z nich jest równie prawdopodobny. Na takim przykładzie można zobaczyć, jak trudna jest praca diagnosty, który chce dobrze wykonywać swoją robotę.

Cytowany fragment pochodzi z https://www.google.pl/url...2k-IXnpDrP6O0-F
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Pon Lip 23, 2018 11:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Wto Lip 24, 2018 08:00   

Zdarza się spotkać osoby, u których test nie wykazuje żadnych nietolerancji, a jednak odstawienie produktów mlecznych powoduje wyleczenie stanów zapalnych zatok, więc nie jest to takie proste. Pozytywny wynik testu jednoznacznie potwierdza nietolerancję jakichś produktów, ale wynik negatywny nie oznacza, że dany produkt jest nieszkodliwy. I oczywiście w pierwszym rzędzie należy podejrzewać produkty, których nasi przodkowie nie jedli w dużych ilościach, tzn. mleko, zboża, jajka.
Jak tu nie wierzyć w światowy spisek, skoro taka oczywista oczywistość jest pomijana milczeniem a powyższe produkty lansowane jako podstawa żywienia. No, może z wyjątkiem jajek, ale straszenie jajkami jest potrzebne, żeby sprzedawać więcej statyn.
JW
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Wto Lip 24, 2018 13:54   

Molka napisał/a:
Nietolerancją pokarmową nazywaną czesto alergią IgG zalezną tak naprawde powinno się nazywac nadwrazliwoscią pokarmową niealergiczną w odróznieniu od alergii IgE zaleznej alergicznej.
.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Zdarza się spotkać osoby, u których test nie wykazuje żadnych nietolerancji, a jednak odstawienie produktów mlecznych powoduje wyleczenie stanów zapalnych zatok, więc nie jest to takie proste. Pozytywny wynik testu jednoznacznie potwierdza nietolerancję jakichś produktów, ale wynik negatywny nie oznacza, że dany produkt jest nieszkodliwy. I oczywiście w pierwszym rzędzie należy podejrzewać produkty, których nasi przodkowie nie jedli w dużych ilościach, tzn. mleko, zboża, jajka.
Pełna zgoda w tej kwestii. Celiakia czy nietolerancja laktozy nie jest reakcją alergiczną, a może wywołać duże szkody w organizmie. Dlatego jestem zdania, że bez radykalnych działań w postaci całkowitej eliminacji szkodliwych produktów zdziała się niewiele. Jednak radykalne działania dla przeciętnego człowieka wiążą się z dużymi niedogodnościami. Mało kto wytrwa do czasu, kiedy nowy sposób odżywiania przechodzi w nawyk i nie jest już uciążliwością. Większość ludzi już po kilku dniach diety eliminacyjnej, na widok sernika czy świeżych bułek, ślini się jak pies rasy Bernardyn.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Nie Wrz 02, 2018 12:26   

Dr. Andreas Eenfeldt - 'A Global Food Revolution'
https://youtu.be/3-BJzqMbsxI
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Wrz 02, 2018 13:00   

Sentinel napisał/a:
Celiakia czy nietolerancja laktozy nie jest reakcją alergiczną, a może wywołać duże szkody w organizmie.
To chyba jakaś literówka?
JW
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Nie Wrz 02, 2018 13:47   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Sentinel napisał/a:
Celiakia czy nietolerancja laktozy nie jest reakcją alergiczną, a może wywołać duże szkody w organizmie.
To chyba jakaś literówka?
JW

Dlaczego Pan tak myśli?
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Nie Wrz 02, 2018 20:03   

The answer to saving the world is not veganism - Diet Doctor
https://www.dietdoctor.co...is-not-veganism
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Wrz 03, 2018 07:59   

Sentinel napisał/a:
Dlaczego Pan tak myśli?
Sorry, źle doczytałem.
JW
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Pon Wrz 03, 2018 08:26   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Sentinel napisał/a:
Dlaczego Pan tak myśli?
Sorry, źle doczytałem.
JW


Znam to z autopsji. ;)
W pośpiechu czasem dokonuje się błednego rożnicowania.
Lubię tabele, wtedy łatwiej jest mi zapamiętać patomechanizm.
Tabela 4.13-3. Różnicowanie celiakii, alergii na pszenicę i nieceliakalnej nadwrażliwości na gluten - Podręcznik Interna
https://www.mp.pl/interna/table/B16.4.13-3.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 08, 2018 14:52   

Wielu ekspertów sugeruje, że dieta ketogeniczna może wywołać nawet niedoczynność tarczycy.

https://www.ncbi.nlm.nih....les/PMC5782363/
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Sob Wrz 08, 2018 19:29   

The dirty little secret behind most anti-fat headlines.

New Study Finds Saturated Fat Causes PTSD... or Does It? | Psychology Today
https://www.psychologytod...ptsd-or-does-it
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Wrz 08, 2018 20:16   

Sentinel napisał/a:
ketoza wywołana głodówką, a tego żaden rozsądny ekspert w temacie keto nie zaleca.

Czyli kto?

Sentinel napisał/a:

Keto musi być eukaloryczna.

Moze ale nie musi. Mniej twardych strwierdzen i bedzie ok.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Wrz 08, 2018 21:10   

Ketoza głodówkowa jest p/wskazana w nadczynności tarczycy ze wzgledu na wzmozony metabolizm.

----------------------------------------------------------------------------------------------
https://www.youtube.com/watch?v=gl0f62IyfuM :viva:
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Sob Wrz 08, 2018 21:16   

Molka napisał/a:
Ketoza głodówkowa jest p/wskazana w nadczynności tarczycy ze wzgledu na wzmozony metabolizm.

Dokładnie tak. Doprowadza do hipermetabolizmu i hiperkatabolizmu.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Sob Wrz 08, 2018 21:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 08, 2018 22:21   

zyon napisał/a:
i bedzie ok.
nie żartuj ;)

Zyon, jaki masz typ budowy ciała, atletyczny jak Bolo, czy żylasty jak Bruce Lee ?

Ja zawsze byłem szczupły, ok. 20ki ważyłem 66-68 kg, w wiezieniu przytyłem z 8 kg - dobre żarcie i codzienne treningi - moje max zyciowe wymiary, klatka 110 pas 80, ramię 37 jakoś tak.
Dziś po 35 latach ważę 78 kg przy 178 wzrostu, nieźle ale z brzucha bym z 2 kg zrzucił, a nie mogę.
Głodówka / keto dieta ?
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Wrz 08, 2018 22:34   

dario_ronin napisał/a:
w wiezieniu przytyłem z 8 kg

W pier-dlu siedziales? To są jaja. :shock: :faint:
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Wrz 08, 2018 22:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Wrz 08, 2018 22:38   

Warto czytac historie
http://edoergosumblog.blo...-fitness-i.html
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Śro Wrz 12, 2018 18:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 08, 2018 22:46   

Molka napisał/a:
W pier-dlu siedziales? To są jaja.
A dlaczego Moleczko?
Takie czasy mej młodości - Komuna
Odmowa służby wojskowej 2 lata odsiadki, bom małolat był
byłoby 3 lata gdybym się 'ociągał'
a i tak z amnestii wyszedłem po 7 miesiącach.
pisałem przecież
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2018 19:19   

Sentinel napisał/a:
zyon napisał/a:
Ja nie wymyslilem glodowek, byly przede mna i sa stare jak swiat
I co z tego że były? Himalaje też były i co z tego wynika?

Wynika to z tego, ze "tacy maniacy jak ja" nie wymyslaja glodowek. Tylko tyle i nic ponadto. Tym krotkim kontrargumentem obalilem twoje stwierdzenie, jakobym ja wymyslil jakas glodowke.
Sentinel napisał/a:

Dokładnie to samo robi eukaloryczna LCD, KD. Nie ma przy tym ryzyka jakie niesie ze sobą długoterminowa dieta z ograniczeniem kalorii do wartości niższej niż dobowe
zapotrzebowanie.

Nie robi DOKLADNIE TEGO SAMEGO, mozna liczyc na podobny efekt, ale nie TAKI SAM. To drobna aczkolwiek subtelna roznica.
Poza tym eukaloryczna, kaloryczna itp. Czytales wlasne linki nt liczenia kalorii? Np ten? Wkleiles go w kwietniu, jest swietny, ale wydaje mi sie, ze go albo nie czytales, albo nie zrozumiales
Sentinel napisał/a:
Science Reveals Why Calorie Counts Are All Wrong - Scientific American
https://www.scientificame...-are-all-wrong/
Ci bardziej dociekliwi znają, ale warto przypomnieć.

Wiec co komu przypominasz. czytnij to
http://edoergosumblog.blo...-sens-vol2.html
http://edoergosumblog.blo...o-bo-pozno.html
Sentinel napisał/a:

W obozach było setki tysięcy ludzi. Jeśli pokazują teraz promil z tych, którzy dożyli sędziwego wieku, to można odnieść wrażenie, że było ich wielu.
Działa tu ten sam mechanizm, jaki obserwuje się w stereotypowym postrzeganiu Japończyków jako długowiecznych. Ludzie tak myślą, bo media częściej pokazują stuletniego Japończyka niż stuletniego mieszkańca Luxemburga, a średnia długość życia w Luxemburgu jest wyższa niż w Japonii i mają podobną ilość stulatków na 100 000 mieszkańców.

Z checia spojrze na te statystyki, nie robi mi to zadnej roznicy czy to Japonczycy czy Luxemburczycy beda dzierzyc palme pierszenstwa dlugowiecznosci. Bo to przeciez niczego nie bedzie dowodzic.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Śro Wrz 12, 2018 18:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 11, 2018 08:35   

Jimmy Moore to jedna z najbardziej znanych i szanowanych osob w temacie keto na swiecie. Blog "Livin' La Vid Low Carb" http://www.livinlavidalowcarb.com/ to od dawna jedna z najwazniejszych stron w temacie keto. I tenze Jimmy Moore (wspolnie z Jasonem Fungiem, inna znana persona w swiatku keto) jest wlasnie autorem ksiazki "Glodowka. Krok po kroku"
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Śro Wrz 12, 2018 18:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Wto Wrz 11, 2018 10:25   

Profesor Tim Noakes, mistrz.
Zapuść żurawia na Twittera i zobacz jego wczorajszą rozmowę z trollem.
Cytat:
Tim Noakes@ProfTimNoakes·12 godz.
This has to be one of most favourite troll tweets of all time. Love you @_CWN. We present an overview of the science in #LoreofNutrition. Send me your postal address and I'll mail you a signed copy forthwith. With our compliments.

𝕭𝖗𝖎𝖈𝖐 𝕸𝖚𝖋𝖋𝖎𝖓𝖜𝖍𝖎𝖘𝖙𝖑𝖊@_CWN
Maybe you were targeted because you can't support your claims with science and you're actually endangering health, not improving it. Or maybe you're targeted because you're an asshole. (link: https://twitter.com/ProfTimNoakes/status/1038697744616050689) twitter.com/ProfTimNoakes/…
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Śro Wrz 12, 2018 18:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Śro Wrz 12, 2018 22:07   

Sentinel napisał/a:

Jeśli pomimo dużego spożycia witaminy D z naturalnych produktów stężenie aktywnej formy wit D nie powala na kolana, to tak ma być.
Teraz jest moda na badanie stężenia aktywnej formy, mimo że to stężenie 25-hydroksycholekalcyferol daje obraz wysycenia komórek.
Jeśli jest wysokie, to nie jest powód do radości. Znaczy to tylko tyle, że komórki już nie chcą więcej, a adipocyty nie są jej już w stanie magazynować.
Wysokie stężenie w surowicy nie jest gwarancją zdrowia..

G...o prawda Grzesiu. Przeczytaj poniższą książkę, a głupot nie pisz. Amerykański endokrynolog opisuje ilu ludzi wyleczył podnosząc im poziom witaminy D do 100.
http://www.sklep.danwit.p...do-zdrowia.html
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Czw Wrz 13, 2018 07:12   

samarytaninn napisał/a:
Sentinel napisał/a:

Jeśli pomimo dużego spożycia witaminy D z naturalnych produktów stężenie aktywnej formy wit D nie powala na kolana, to tak ma być.
Teraz jest moda na badanie stężenia aktywnej formy, mimo że to stężenie 25-hydroksycholekalcyferol daje obraz wysycenia komórek.
Jeśli jest wysokie, to nie jest powód do radości. Znaczy to tylko tyle, że komórki już nie chcą więcej, a adipocyty nie są jej już w stanie magazynować.
Wysokie stężenie w surowicy nie jest gwarancją zdrowia..

G...o prawda Grzesiu. Przeczytaj poniższą książkę, a głupot nie pisz. Amerykański endokrynolog opisuje ilu ludzi wyleczył podnosząc im poziom witaminy D do 100.
http://www.sklep.danwit.p...do-zdrowia.html


Coś taki nerwowy.
Mając do wyboru: suplementy czy kwarcówkę zawsze wybrałbym lampę kwarcową, bo ma szersze zastosowanie w lecznictwie.
Kwarcówkę można zastosować także w leczeniu chorób skóry, stawów, sezonowych zaburzeń afektywnych.

Podawanie dojelitowe ma wiele wad, których pozbawiona jest synteza skórna.

Tak więc lepszą opcją jest zakupić lampę i poradzić się jakiegoś technika czy inżyniera jak ją bezpiecznie używać.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Czw Wrz 13, 2018 07:30   

Sentinel napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Sentinel napisał/a:

Jeśli pomimo dużego spożycia witaminy D z naturalnych produktów stężenie aktywnej formy wit D nie powala na kolana, to tak ma być.
Teraz jest moda na badanie stężenia aktywnej formy, mimo że to stężenie 25-hydroksycholekalcyferol daje obraz wysycenia komórek.
Jeśli jest wysokie, to nie jest powód do radości. Znaczy to tylko tyle, że komórki już nie chcą więcej, a adipocyty nie są jej już w stanie magazynować.
Wysokie stężenie w surowicy nie jest gwarancją zdrowia..

G...o prawda Grzesiu. Przeczytaj poniższą książkę, a głupot nie pisz. Amerykański endokrynolog opisuje ilu ludzi wyleczył podnosząc im poziom witaminy D do 100.
http://www.sklep.danwit.p...do-zdrowia.html


Coś taki nerwowy.
Mając do wyboru: suplementy czy kwarcówkę zawsze wybrałbym lampę kwarcową, bo ma szersze zastosowanie w lecznictwie.
Kwarcówkę można zastosować także w leczeniu chorób skóry, stawów, sezonowych zaburzeń afektywnych.

Podawanie dojelitowe ma wiele wad, których pozbawiona jest synteza skórna.

Tak więc lepszą opcją jest zakupić lampę i poradzić się jakiegoś technika czy inżyniera jak ją bezpiecznie używać.
Bla, bla, nie na temat Grzesiu, masz pojęcie o poziomie witaminy D jak świnia o Mozarcie :D :D :D Recuj dalej :D :D :D
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Czw Wrz 13, 2018 08:25   

samarytaninnnn napisał/a:
Bla, bla
A dziękuję i wzajemnie.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 13, 2018 08:47   

samarytaninn napisał/a:
Sentinel napisał/a:

Jeśli pomimo dużego spożycia witaminy D z naturalnych produktów stężenie aktywnej formy wit D nie powala na kolana, to tak ma być.
Teraz jest moda na badanie stężenia aktywnej formy, mimo że to stężenie 25-hydroksycholekalcyferol daje obraz wysycenia komórek.
Jeśli jest wysokie, to nie jest powód do radości. Znaczy to tylko tyle, że komórki już nie chcą więcej, a adipocyty nie są jej już w stanie magazynować.
Wysokie stężenie w surowicy nie jest gwarancją zdrowia..

G...o prawda Grzesiu. Przeczytaj poniższą książkę, a głupot nie pisz. Amerykański endokrynolog opisuje ilu ludzi wyleczył podnosząc im poziom witaminy D do 100.
http://www.sklep.danwit.p...do-zdrowia.html

Grzesiek wie to z linkow, ktore czyta jak sam przyznal "pobieznie".
Jest tez inna bardzo ciekawa ksiazka, faceta, praktyka, ktory opisal swoje perypetie z braniem witaminy D w dawkach od 50 krotnych do ponad 300 krotnych, w pewnym momencie bral nawet 100000IU.
https://www.empik.com/...16399,ksiazka-p
Daje do myslenia
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Wrz 13, 2018 10:01   

zyon napisał/a:
Z checia spojrze na te statystyki, nie robi mi to zadnej roznicy czy to Japonczycy czy Luxemburczycy beda dzierzyc palme pierszenstwa dlugowiecznosci. Bo to przeciez niczego nie bedzie dowodzic.
Raporty WHO jasno wykazują, że najdłużej żyje się w krajach najbogatszych.
Natomiast w gronie 25 najbogatszych krajów najdłużej żyje się w Japonii, gdzie są najniższe wydatki na ochronę zdrowia 3300 $ per capita, a najkrócej w USA z wydatkami rzędu 7000 $/cap. Najbogatsze kraje europejskie mieszczą się w środku tego peletonu i też dłużej żyje się tam, gdzie są niższe nakłady.
http://www.dobradieta.pl/...p=222201#222201
http://www.who.int/gho/pu...HS2011_Full.pdf
JW
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Pon Wrz 24, 2018 12:24   

Effects of a 4-Week Very Low-Carbohydrate Diet on High-Intensity Interval Training Responses
https://www.ncbi.nlm.nih....les/PMC5950743/

Cytat:
Practical applications

HIIT plays a pivotal role in the training programs of most endurance athletes. Accordingly, any external effects on HIIT execution considered detrimental to the desired training outcome should be naturally avoided. Dietary CHO availability is believed to be essential for performing high-intensity exercise (Havemann et al., 2006; Kerksick et al., 2017). Our study challenges this premise, as when CHO intake was restricted for 2 and 4 weeks in the VLCHF group, with the exception of heighted levels of fat oxidetion rates and blood lactate concentrations relative to the HD group, we observed no difference in the psycho-physiological responses to HIIT (i.e., same VO2, HR and RPE). As such, HIIT can be applied in athletes adherring to a low carbohydrate diet.

Conclusion

We asked participants to alter their habitual mixed Western diet to that of a very low-CHO high-fat diet for 4 weeks and examined its effect on physiological variables during a graded exercise test and a HIIT bout. While substantial changes in substrate oxidation were found, with heightened levels of fat oxidation and blood lactate concentration in the VLCHF group, we found no adverse effects of a 4-week VLCHF diet on any aspect of performance during either the GXT or the HIIT bout in these recreationally-trained participants.
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Pon Wrz 24, 2018 13:01   

Coś dla Kangura.
0 kalcyfikacji naczyń wieńcowych po piętnastu latach diety niskowęglowodanowej.

LCHF 15 years, Coronary Artery Calcium Score ZERO! - Jeffry Gerber, MD - Denver's Diet Doctor
https://denversdietdoctor.com/lchf-15-years-coronary-artery-calcium-score-zero/


https://www.health.harvar...y-calcium-scan-
Cytat:

Help with the statin decision

Consider a 58-year-old man whose 10-year risk of heart attack is around 7% and who is on the fence about whether to take a statin. If his calcium score is greater than zero, and especially if it is greater than 100, treatment with a statin (and often aspirin) would likely be important, says Dr. Blankstein. And some research suggests that receiving a high score helps motivate people to work harder on their heart disease prevention efforts, like adopting healthy eating and exercise habits.

On the flip side, the absence of coronary calcifications (a calcium score of zero) suggests a very low risk of heart attack. In that case, a statin is less likely to offer significant benefit. Focusing on lifestyle changes and controlling high blood pressure or other risk factors might be enough.
:P
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Sob Wrz 29, 2018 08:11   

Cereal Offenders: how the sugar lobby wins friends and targets enemies - Michael West
https://www.michaelwest.c...argets-enemies/
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Pon Paź 01, 2018 15:21   

A kto bogatemu zabroni mieć dwa typy cukrzycy jednocześnie. :-x

Insulin resistance in type 1 diabetes: what is ‘double diabetes’ and what are the risks?
https://www.ncbi.nlm.nih....les/PMC3671104/
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Pon Paź 01, 2018 15:22   

Tim Noakes @ProfTimNoakes
Cytat:
Conclusion: Some Ironman athletes perform better, some worse on LCHF diet.More scientific studies will not aid individual to know whether or not a low or a high carb diet will improve his or her performance. For the individual, answers can only come from self-experimentation


Diet and Ironman performance: appreciating the individual | Plews and Prof
https://www.plewsandprof....-the-individual
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Pon Paź 01, 2018 15:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Paź 03, 2018 21:52   

samarytaninn napisał/a:
Sentinel napisał/a:

Jeśli pomimo dużego spożycia witaminy D z naturalnych produktów stężenie aktywnej formy wit D nie powala na kolana, to tak ma być.
Teraz jest moda na badanie stężenia aktywnej formy, mimo że to stężenie 25-hydroksycholekalcyferol daje obraz wysycenia komórek.
Jeśli jest wysokie, to nie jest powód do radości. Znaczy to tylko tyle, że komórki już nie chcą więcej, a adipocyty nie są jej już w stanie magazynować.
Wysokie stężenie w surowicy nie jest gwarancją zdrowia..

G...o prawda Grzesiu. Przeczytaj poniższą książkę, a głupot nie pisz. Amerykański endokrynolog opisuje ilu ludzi wyleczył podnosząc im poziom witaminy D do 100.
http://www.sklep.danwit.p...do-zdrowia.html

Taka ciekawostka:
Cytat:
"Na przelomie lat 20 i 30 XX w. Amerykanie zazywali srednio po 20mg witaminy D2 dziennie.
W podobnym czasie zaczego prowadzic eksperymenty na psach z zastosowaniem znacznie wyzszych dawek niz 20mg D2 dziennie przyjmowane przez ludzi. Niektore zrodla podaja, ze 20 mg to prog szkodliwosci witaminy D. Jednak pozniejsze badania wykazaly, ze obserwowane skutki uboczne byly efektem zanieszczyszczen powstajacych w procesie produkcyjnym,

Czesc srodowiska medycznego przywiazala sie do teorii szkodliwosci witaminy D i na tej podstawie dazyla do jej zdelegalizowania. Pierwszym krokiem byla zmiana jednostki - z miligramow (mg) na jednostke miedzynarodowa (j.m.) uzywana do dzis. Nagle, z dnia na dzien 20 mg wit D stalo sie 1000000j.m.! A to juz brzmi groznie! Rownoczesnie przeprowadzono eksperyment: 7 studentow medycyny przekonano, zeby zazywali dawki wystarczajace do powalenie konia. Studenci rozchorowali sie i eksperyment przerwano, i nie wrocono do niego, choc eksperymentatorzy wyzdrowieli. To wystarczylo, aby srodowisko medyczne zaczelo naciskac na producentow i sprzedawcow witamimy D, zadajac wycofania jej z rynku.

W 1928 r. wskutek licznych protestow ze strony konsumentow rzad amerykanski wystapil do Uniersytetu Illinois w Chicago z prosba o przygotowanie szczegolowego raportu nt toksycznosci wit D. prace nad nim trwaly 9 lat, uczestniczyly w nich setki lekarzy, 773 pacjentow i 63 psy. Powstal tzw. Raport Stecka. Stwierdzono w nim, ze dawki do 20000j.m. na 1 kg masy ciala dziennie (lub 1000 000j.m. dla kobiety o wadze 50kg) podawane przez lata sa dobrze tolerowane przez psy. Uczestnicy eksperymentu przyjmowali dawki wit D w wysokosci 2000000j.m. dziennie przez okres od 7 dni do 5 lat. Nie odnotowano wsrod nich zadnego zdgonu. Jeden z autorow przyjmowal 3000000j.m. dziennie przez 15 dni bez uszczerbku na zdrowiu, Stwierdzono takze, ze skutki uboczne przyjmowania bardzo wyskoich dawek witaminy D nie wywolaly trwalych szkod w organizmie.

Przeliczajac, osoba o wadze ok 50 kg moze bezpiecznie przyjmowac od 50 000j.m. do 250 000j.m. witaminy D3 dziennie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Paź 10, 2018 00:06   

Nutritional manipulation of carbon dioxide production | Deranged Physiology
https://derangedphysiology.com/main/required-reading/endocrinology-metabolism-and-nutrition/Chapter%205.1.4/nutritional-manipulation-carbon-dioxide-production

Respiratory quotients lower than 0.70 in ketogenic diets | The American Journal of Clinical Nutrition | Oxford Academic
https://academic.oup.com/ajcn/article-abstract/33/6/1317/4692725

Komentarz zbędny. ;)
_________________
Nullius in verba
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Paź 17, 2018 23:10   

Te grafiki powalają.

Pozytywne żywienie - dietetyka od przyjemnej strony: Cukier wzmacnia kości i krzepi - czyli najlepsze reklamy PRL-u
http://www.pozytywnezywie...zepi-czyli.html
_________________
Nullius in verba
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Paź 21, 2018 15:17   

Bez kozery powiem pińcet.
Cytat:
Increasing evidence indicates that reactive oxygen species (ROS), consisting of superoxide, hydrogen peroxide, and multiple others, do not only cause oxidative stress, but rather may function as signaling molecules that promote health by preventing or delaying a number of chronic diseases, and ultimately extend lifespan. While high levels of ROS are generally accepted to cause cellular damage and to promote aging, low levels of these may rather improve systemic defense mechanisms by inducing an adaptive response. This concept has been named mitochondrial hormesis or mitohormesis. We here evaluate and summarize more than 500 publications from current literature regarding such ROS-mediated low-dose signaling events, including calorie restriction, hypoxia, temperature stress, and physical activity, as well as signaling events downstream of insulin/IGF-1 receptors, AMP-dependent kinase (AMPK), target-of-rapamycin (TOR), and lastly sirtuins to culminate in control of proteostasis, unfolded protein response (UPR), stem cell maintenance and stress resistance. Additionally, consequences of interfering with such ROS signals by pharmacological or natural compounds are being discussed, concluding that particularly antioxidants are useless or even harmful.

Extending life span by increasing oxidative stress - ScienceDirect
https://www.sciencedirect...891584911003121
Na długie jesienne wieczory.
Sporo tego, ale nawet ciekawe.

Zjawisko hormezy radiacyjnej jest już dość dobrze opisane. Hormeza mitochondrialna to pewnego rodzaju nowość.
_________________
Nullius in verba
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Paź 21, 2018 16:20   

Grzegorz-Rec napisał/a:
Sporo tego, ale
przetłumaczyłem ci w tłumaczu google, więcej zrozumiesz ;)

Coraz więcej dowodów wskazuje, że reaktywne formy tlenu (ROS), składające się z nadtlenku, nadtlenku wodoru i wielu innych, nie tylko powodują stres oksydacyjny, ale mogą również działać jako cząsteczki sygnałowe promujące zdrowie poprzez zapobieganie lub opóźnianie szeregu chronicznych chorób, oraz ostatecznie wydłużyć żywotność. Podczas gdy wysokie poziomy ROS są ogólnie akceptowane, aby powodować uszkodzenie komórek i promować starzenie, niskie poziomy tych mogą raczej polepszyć systemowe mechanizmy obronne przez indukowanie odpowiedzi adaptacyjnej. Koncepcja ta została nazwana hormonią mitochondrialną lub mitohormezą. Dokonujemy tutaj oceny i podsumowania ponad 500 publikacji z aktualnej literatury dotyczących takich zdarzeń sygnalizacyjnych, w których pośredniczą niskie dawki, w tym ograniczenia kaloryczne, niedotlenienie, stres temperaturowy i aktywność fizyczna, jak również sygnalizowanie zdarzeń poniżej receptorów insuliny / IGF-1, AMP-zależna kinaza (AMPK), cel rapamycyny (TOR), a na koniec sirtuiny, których punktem kulminacyjnym jest kontrola proteostazy, rozłożona odpowiedź białkowa (UPR), utrzymanie komórek macierzystych i odporność na stres. Ponadto dyskutowane są konsekwencje interferencji z takimi sygnałami ROS przez związki farmakologiczne lub naturalne, dochodząc do wniosku, że szczególnie przeciwutleniacze są bezużyteczne, a nawet szkodliwe.

nie dziękuj, drobiazg :D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Lis 03, 2018 10:40   

Cytat:

Extending healthy life span--from yeast to humans.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20395504
Świetna ekstrapolacja wyników z drożdży na człowieka. Kiedyś było takie powiedzenie: ty pierwotniaku.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Lis 03, 2018 11:03   

Cytat:
https://www.sciencedirect...531556504001767
Metabolic rate is not reduced by dietary-restriction or by lowered insulin/IGF-1 signalling and is not correlated with individual lifespan in Drosophila melanogaster
Restrykcje dietetyczne nie zmniejszają spoczynkowego zużycia energii i nie wydłużają czasu życia muszki owocowej. Niewątpliwie muszka jest nam bliższa ewolucyjnie niż pierwotniak.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lis 07, 2018 09:38   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:

Extending healthy life span--from yeast to humans.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20395504
Świetna ekstrapolacja wyników z drożdży na człowieka. Kiedyś było takie powiedzenie: ty pierwotniaku.
JW

Było też "ty wapniaku", co jest bliższe prawdzie o przyczynach przedwczesnego starzenia, bo jedną z nich jest nadmiar wapnia w diecie.
_________________
Nullius in verba
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lis 07, 2018 09:44   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
https://www.sciencedirect...531556504001767
Metabolic rate is not reduced by dietary-restriction or by lowered insulin/IGF-1 signalling and is not correlated with individual lifespan in Drosophila melanogaster
Restrykcje dietetyczne nie zmniejszają spoczynkowego zużycia energii i nie wydłużają czasu życia muszki owocowej. Niewątpliwie muszka jest nam bliższa ewolucyjnie niż pierwotniak.
JW

Nie trzeba badań tego typu. Wystarczą zwykłe obserwacje.
Prawidłowo i regularnie karmione duże ssaki w zoo, żyją znacznie dłużej niż te, które umierają ze starości w warunkach naturalnych.
Różnice są ogromne. Np niedźwiedzie brunatne, które w warunkach naturalnych z trudem dożywiają 30 lat, w zoo dożywają często do 50.
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Lis 08, 2018 09:56   

Dowcip polega na tym, że badanie niedożywienia jednokomórkowców czy nicieni nie przekłada się na człowieka. Te prymitywne organizmy w warunkach niedoborów pożywienia spowalniają swój metabolizm i hibernują się, a co za tym idzie, żyją dłużej. Żeby to wiedzieć, nie potrzeba badań, wystarczy Wikipedia. Człowiek nie potrafi się hibernować.

Mnie ciekawi, czy ci naukowcy badający długość życia nicieni rzeczywiście wierzą w swoje wnioski szczerze, czy cynicznie odpowiadają na sponsoring farmacji?
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lis 10, 2018 14:45   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Mnie ciekawi, czy ci naukowcy badający długość życia nicieni rzeczywiście wierzą w swoje wnioski szczerze, czy cynicznie odpowiadają na sponsoring farmacji?
JW

Garstka w to wierzy. Reszta wie, że nawet wyniki badań prowadzonych na szympansach nie przekładają się na ludzi.

To nie cynizm. Oni po prostu z tego żyją.
_________________
Nullius in verba
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Sob Gru 08, 2018 07:15   

Sentinel napisał/a:
3of5 napisał/a:
Sentinel napisał/a:


Mnie ze średniej arytmetycznej trzech pomiarów glikemii i ketonemii wyszedł GKI 0.83 🙈🙉🙊


dla mnie taki poziom jest nie do osiągnięcia....nie o tej porze roku ;)


Trochę "oszukiwałem" bo kilka dni przed próbą moja dieta zawierała: 90 gramów oleju kokosowego na dobę, brałem 1,5 grama leucyny 3x dziennie i obciąłem białko do 140 gramów na dobę. Węgle to 2 pomidory na dobę, a reszta tłuszczów to oliwa z oliwek, masło i tłuszcz ukryty z mięsa i ryb. Ketonemia od 2,2 mmol do 6,6 a glikemia 55 do 76 mg.
Totalnie odrzucało mnieod węgli. Trudno mi było czasem zjeść całego średniej wielkości pomidora.


Zrobiłem sobie w końcu podobne pomiary i wyniki o których piszesz, są dla mnie nieosiągalne bez "oszukiwania". GKI 1,5-2 to da radę, ale niżej....raczej nie. Całe szczęście, że nie mam potrzeby niżej schodzić. I przypuszczam, że gdybym zjadł "tylko" 140g białka, to nawet bym się do 3 nie zbliżył...
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Gru 08, 2018 18:34   

3of5 napisał/a:
Zrobiłem sobie w końcu podobne pomiary i wyniki o których piszesz, są dla mnie nieosiągalne bez "oszukiwania". GKI 1,5-2 to da radę, ale niżej....raczej nie. Całe szczęście, że nie mam potrzeby niżej schodzić. I przypuszczam, że gdybym zjadł "tylko" 140g białka, to nawet bym się do 3 nie zbliżył...

Temat rzeka. Wymaga tego żeby dłużej przysiąść nad klawiaturą, a na to będę miał czas dopiero w poniedziałek.
_________________
Nullius in verba
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Gru 19, 2018 09:50   

To podobno autentyczne ogłoszenie.
https://www.wykop.pl/wpis...humorobrazkowy/
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Gru 19, 2018 11:00   

Grzegorz-Rec napisał/a:
To podobno autentyczne ogłoszenie.
https://www.wykop.pl/wpis...humorobrazkowy/
W tamtych czasach mieli ciekawe pomysły w temacie histerii. Lekarze, oczywiście faceci, wykombinowali, że kobieca histeria wywodzi się ze sfery seksualnej. Żeby leczyć tę histerię, wynalazcy konstruowali sztuczne fajfusy poruszane silniczkiem. To, co dziś można sobie kupić w shopie dla zwykłej uciechy, ongiś było uświęcone do rangi poważnej terapii. Te pomysły rodziły się głównie w krajach anglosaskich. Zapewne dlatego, że sztywni Anglicy funkcjonowali jak w tej anegdocie: "Jedna Angielka mówi ze zgrozą do drugiej: A jak mąż brutal, to i dwa razy do roku".
W krainach słowiańskich psychiatrzy raczej zajmowali się innymi problemami. Nie przypadkiem psychoza Korsakowa została opisana przez Сергейa Сергеевичa Корсаковa, a nie Smitha.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Gru 19, 2018 11:30   



Poniekąd związane z tematem.
Siergiej Siergiejewicz Korsakow zmarł w wieku 44 lat.
Korsakow Wiki Zgubiła go niepohamowana skłonność do tycia i choroba wieńcowa. Patrząc na jego wizerunek, raczej nieborak nie był bardzo otyły. W porównaniu z Angusem Barbieri nawet całkiem szczupły. A jednak zmarł młodo. Dziś takie osoby żyją półtora raza dłużej a podobna otyłość stała się standardem.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Gru 22, 2018 11:23   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Obrazek

Poniekąd związane z tematem.
Siergiej Siergiejewicz Korsakow zmarł w wieku 44 lat.
Korsakow Wiki Zgubiła go niepohamowana skłonność do tycia i choroba wieńcowa. Patrząc na jego wizerunek, raczej nieborak nie był bardzo otyły. W porównaniu z Angusem Barbieri nawet całkiem szczupły. A jednak zmarł młodo. Dziś takie osoby żyją półtora raza dłużej a podobna otyłość stała się standardem.
JW

Kiedyś standardowo podawano dożylnie tiaminę w takich przypadkach.
Nie trzeba było potwierdzenia przez psychiatrę, że to zespół Korsakowa. Każdemu alkoholikowi podawano dożylnie B1 na zlecenie internisty.
Sposób był chyba zbyt tani i zbyt skuteczny bo go utrącono.

Podobna sytuacja jest z B12, którą dostawał domięśniowo każdy z rwą kukszową/zapaleniem korzonków.
To też była tania i skuteczna metoda leczenia. Konia z rzędem temu kto doprosi się dziś lekarza o wypisanie recepty na B1 lub B12 w zastrzykach.

Miałem ostatnio starcie z panią z apteki, która nie chciała mi sprzedać Neurovitu bez recepty.
Odsetek głupków wśród farmaceutów jest wyższy niż wśród innych grup zawodowych.
_________________
Nullius in verba
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Gru 22, 2018 11:35   

3of5 napisał/a:
Sentinel napisał/a:
3of5 napisał/a:
Sentinel napisał/a:


Mnie ze średniej arytmetycznej trzech pomiarów glikemii i ketonemii wyszedł GKI 0.83 🙈🙉🙊


dla mnie taki poziom jest nie do osiągnięcia....nie o tej porze roku ;)


Trochę "oszukiwałem" bo kilka dni przed próbą moja dieta zawierała: 90 gramów oleju kokosowego na dobę, brałem 1,5 grama leucyny 3x dziennie i obciąłem białko do 140 gramów na dobę. Węgle to 2 pomidory na dobę, a reszta tłuszczów to oliwa z oliwek, masło i tłuszcz ukryty z mięsa i ryb. Ketonemia od 2,2 mmol do 6,6 a glikemia 55 do 76 mg.
Totalnie odrzucało mnieod węgli. Trudno mi było czasem zjeść całego średniej wielkości pomidora.


Zrobiłem sobie w końcu podobne pomiary i wyniki o których piszesz, są dla mnie nieosiągalne bez "oszukiwania". GKI 1,5-2 to da radę, ale niżej....raczej nie. Całe szczęście, że nie mam potrzeby niżej schodzić. I przypuszczam, że gdybym zjadł "tylko" 140g białka, to nawet bym się do 3 nie zbliżył...


Jeśli nie masz takiej potrzeby, to jest to bardzo zdroworozsądkowe podejście.
Jeśli ktoś nie lubi ryzykować, to nie ma sensu.

Ale jeśli kiedyś będziesz chciał zejść niżej to takie próby na swoim organizmie są cennym doświadczeniem.
Żeby dobić do gki w granicach 1, menu powinno się składać z produktów marynowanych w occie, oleju kokosowego, oliwy z oliwek, masła. Z białka zwierzęcego co kto lubi. Zapewne sery, jaja i wieprzowina są bardziej glukogenne niż ketogenne.
_________________
Nullius in verba
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Sob Gru 29, 2018 19:27   

Grzegorz-Rec napisał/a:
Zapewne sery, jaja i wieprzowina są bardziej glukogenne niż ketogenne.

moje testy chyba to potwierdzają...
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Sty 02, 2019 09:55   

A wołowina i drób nie są glukogenne?
JW
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Śro Sty 02, 2019 13:41   

tutaj chyba chodzi o nadużywanie pewnych grup produktów...
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 02, 2019 14:24   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
A wołowina i drób nie są glukogenne?
JW

Trudno to jednoznacznie stwierdzić.
Nawet jeśli porówna się aminogram tychże produktów, oraz zawartość aminokwasów keto i glukogennych, to i tak kwestie osobnicze decydują o tym ile z tej puli wątroba przerobi na ketony czy glukozę.
Pewnie różnice w proporcji glukogennych do ketogennych w: wołowinie, wieprzowinie i drobiu nie są zbyt wielkie.
Mogę mówić tylko za siebie.
Jedząc kiedyś jajka na boczku nigdy nie zszedłbym tak nisko z glikemią i nie uzyskałbym tak wysokiej ketonemii jak ostatnimi czasy, gdzie lwia część produktów przypada na ryby w occie z cebulką i pieczarkami (także marynowane w occie), okraszone oliwą z oliwek lub olejem kokosowym.
Co do drobiu i wołowiny, to mogę powiedzieć tylko tyle, że po podobnej ilości wołowiny czy drobiu nie dobijam do glikemii, którą osiągam po zbliżonej ilości wieprzowiny, którą zresztą lubię i jadam co kilka dni, a czasem dwa dni pod rząd.
_________________
Nullius in verba
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sty 28, 2019 07:50   

Aż się boję to cytować, bo zaraz wyskoczy z jakimś głupim komentarzem jakiś gwarek czy inny cooler.

Nie mieszać paliw. Tak pisał kiedyś J Kwaśniewski i przedstawił dwie opcje: dietę tłuszczową lub węglowodanową, którą nazwał dietą japońską.
Cytat:
Though some people affected by cancer are already trying this approach, ketogenic diets remain controversial in cancer care. This type of diet provides approximately 70% of calories from fat, in direct conflict with other studies, which have shown that low fat diets with around 20% of calories from fat may improve survival after diagnosis with some types of cancer. It is unlikely that extremely low carbohydrate diets will be effective for all cancer types.  Until more research is available, you should not try this type of diet without first discussing it with your doctor and dietitian.

https://on.eatrightpro.org/erfc/healthy-nutrition-now/sugar-and-cancer
_________________
Nullius in verba
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved