Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Prawidłowe odżywianie
Autor Wiadomość
Iwan 
Surojad

Pomógł: 1 raz
Wiek: 26
Dołączył: 19 Cze 2015
Posty: 109
Skąd: Wędrzyn
Wysłany: Nie Lip 19, 2015 09:30   Prawidłowe odżywianie

https://www.youtube.com/watch?v=ZTmhb9OALkM

Surojedzenie w czystej postaci.
_________________
Surojedzenie to Prawidłowe odżywianie
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Lip 19, 2015 14:01   

U Ruskich wszystko możliwe,nawet długo żyjący po kilka tysięcy lat.hehe
Czy masz w planach zostać takim guru?
 
     
Iwan 
Surojad

Pomógł: 1 raz
Wiek: 26
Dołączył: 19 Cze 2015
Posty: 109
Skąd: Wędrzyn
Wysłany: Nie Lip 19, 2015 16:32   

Guru ? A nie wiem jak mi się życie ułoży :P
Kwestia losu, na razie przygotowuję się na przeżycie w Polskim lesie przez cały rok i poprawiam stan zdrowia.
Może pójdę na studia, może otworzę klinikę medycyny naturalnej, założę klasztor, świątynię, szkołę... Nie wiem :sad: Ale temat długożyjących, to kwestia niezłych przygód związanych z poszukiwaniem ich :)
_________________
Surojedzenie to Prawidłowe odżywianie
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lip 30, 2015 07:47   

Iwan napisał/a:
na razie przygotowuję się na przeżycie w Polskim lesie przez cały rok i poprawiam stan zdrowia.

Jeśli chcesz przeżyć samotnie w lesie przez rok to późną jesienią, zimą oraz wczesną wiosną proponuję od czasu do czasu przebierać się za łabędzia i chodzić nad jakiś staw. Spacerowicze dokarmią Cię chlebem. Człowiek przetrwał dzięki temu że kilkaset tysięcy lat temu opracował strategię polowania w grupie.
Samotny człowiek w lesie jest skazany albo na śmierć albo na wegetację.
Bez broni palnej byłbyś skazany na pożywienie o niskiej zawartości tłuszczu. Trzeba się wtedy zdać w dużej części na mikroflorę przewodu pokarmowego, na temat której dużo piszesz. Tyle że symbionty są wrażliwe na wychłodzenie i przegrzanie organizmu a tego nie unikniesz jeśli chcesz wieść przez rok życie leśnego zbieracza. Jeśli zabierzesz ze sobą zapas tłuszczu to zmieni postać rzeczy bo na tłustej diecie autochtoniczne bakterie są już tak podatne na czynniki wpisane wcześniej. Tłuszcz wpływa stabilizująco na symbionty.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Lip 30, 2015 07:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Iwan 
Surojad

Pomógł: 1 raz
Wiek: 26
Dołączył: 19 Cze 2015
Posty: 109
Skąd: Wędrzyn
Wysłany: Czw Lip 30, 2015 08:23   

Nie jem chleba, to narkotyk :P
Późna jesień to jeszcze grzyby wychodzą, a zima to czas zapasów, dębów w Polsce nie brakuje, a żołędzie mi smakują - zapasy zapewnione :viva:
Po co mi polować ? Chyba, że na wspomniane wcześniej grzyby. Nie ma problemu z temperaturą, póki człowiek nie zahartowany na zimno, to trza się ubierać w wełne i futra. A tak, żeby chodzić w zimę bez problemu nago jak Porfiry Iwanow, to jeszcze kilka lat wiedzy i treningu ciała mi brakuje ;) Masz też rację z tą temperaturą, w wysokiej giną, a w niskiej (oczywiście jeżeli wychłodzi się organizm) też obumierają. Ale to tylko kwestia przygotowania do tego wszystkiego.
_________________
Surojedzenie to Prawidłowe odżywianie
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lip 30, 2015 14:07   

Iwan napisał/a:
Nie jem chleba, to narkotyk :P
Późna jesień to jeszcze grzyby wychodzą, a zima to czas zapasów, dębów w Polsce nie brakuje, a żołędzie mi smakują - zapasy zapewnione :viva:
Po co mi polować ? Chyba, że na wspomniane wcześniej grzyby. Nie ma problemu z temperaturą, póki człowiek nie zahartowany na zimno, to trza się ubierać w wełne i futra. A tak, żeby chodzić w zimę bez problemu nago jak Porfiry Iwanow, to jeszcze kilka lat wiedzy i treningu ciała mi brakuje ;) Masz też rację z tą temperaturą, w wysokiej giną, a w niskiej (oczywiście jeżeli wychłodzi się organizm) też obumierają. Ale to tylko kwestia przygotowania do tego wszystkiego.

Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną.

Może Ci się udać przetrwać w lesie jeśli dopracujesz szczegóły. Trzeba wiedzieć jaka powierzchnia jest niezbędna do tego aby wyżywić jednego człowieka przez cały rok bo może się okazać że przydomowy ogródek nie wystarczy.
Można migrować wraz ze zmieniającymi się warunkami atmosferycznymi. Słynna US Route 66 powstała wzdłuż szlaków wędrówek Indian. Niech Ci to uzmysłowi jak wielki obszar jest niezbędny do tego aby przeżyć nie mając dostępu do sklepów. Nie należy wkraczać na tereny łowieckie drapieżników, a takowe są nawet dziś w Polsce.
Ten gość w filmie, który przedstawiłeś opowiada o tym wszystkim siedząc sobie w ochronnym kokonie cywilizowanego świata. To ktoś jak Cejrowski albo Pawlikowska.
Jedź na Syberię i zobacz jak to naprawdę wygląda. Przetrwanie z dala od cywilizacji to ciężka praca przez cały rok a do tego trzeba dużo wartościowego pożywienia.
 
     
Iwan 
Surojad

Pomógł: 1 raz
Wiek: 26
Dołączył: 19 Cze 2015
Posty: 109
Skąd: Wędrzyn
Wysłany: Sob Sie 01, 2015 21:20   

Opowiada, ja nie wiem jak wygląda jego życie na co dzień, może jak się dowiem to i pochwalę :)

Hmm... ? Według przekazów z książek o Anastazji, człowiek Weganin/Wegetarianin może wyżywić się z jednego hektara ziemii przez cały rok... nie wiem jak nie wiem za wiele, ale tak to ona podaje.

Trehlebov z kolei mówi, że nie da się wyżyć z jednego hektara, a szczególnie jeśli chce się mieć krowę, która dostarcza mleka nawet na zimę, jedząc suszone siano. Że trzeba z 3-5ha przynajmniej - w którymś wykładzie tak mówił. Ja nic nie powiem, bo sam mieszkam w lesie w bloku, a nie na swojej Ziemi - no to rozmowa w tym kierunku z mojej strony odpada, chyba że ty w tym siedzisz to opowiadaj, bo chętnie się dowiem nowych informacji. U mnie przy bloku rosną trzy śliwy dzikie, 2 mirabelki i jedna wiśniowa, to tych śliwek starczy na 3 tygodnie jedzenia na świeżo i z kilo-dwa-trzy nie wiem dokładnie wyszło by suszonych na zimę :) , a te śwliki to może z 20m kwadratowych rosnąc obok Siebie zabierają, ale to wciąż zostaje 9980m kwadratowych :D Nie nazwałbym go "cejrowskim" szczególnie z faktu, że on nie jest wyreżyserowany tak jak oni... :P
Szukałem informacji na jego temat, jego po prostu zapraszają po Rosji, a on jeździ, udziela wykładów, głównie na temat kultury Słowiano-Aryjskiej, zdrowia, Wed i pozwala tym ludziom Siebie nagrywać i umieszczać w internecie.

Oglądałeś film "Szczęśliwi Ludzie. Jeden rok w tajdze" ? Tam traperzy, którzy jedzą bogate w tłuszcz i białko zwierzęta są poubierani grubiej, niż niedźwiedź ma futro :hihi:
To nie tłuszcz chroni ich od zimna. Nadal szukam informacji o Porfirym Iwanowie, legendarnym Dziadkiem Mrozem CCCR - głównie o jego metody, a w tym odżywianie, jak on to robił, że biegał na golasa po tajdze i wcale nie narzekał na mróz :-x Są na youtube jakieś jego wykłady, ale widziałem tylko po Rosyjsku :( Ale masz rację, ciężka praca przez cały rok potrafi zapewnić przetrwanie w głuszy. Dla mniej bynajmniej, lepiej jest robić coś, co jest moją pasją, zadowala mnie i daje mi szczęście, jakieś dobre poczucie, niż harować jak wół 11miesięcy w roku tylko po to, żeby przez jeden miesiąc, zregenerować się lekko, aby dalej być dojonym - no chyba że bym miał szczęście, pomysły i bym się w coś cholernie zaangażował, to i może rok czy dwa harówy poskutkowały by w następnych latach miesiącem harówy, dla 11 miesięcy urlopu - jednak czy to by mi dawało szczęście ? Nie wiem :]
_________________
Surojedzenie to Prawidłowe odżywianie
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 02, 2015 08:04   

Iwan napisał/a:

Szukałem informacji na jego temat, jego po prostu zapraszają po Rosji, a on jeździ, udziela wykładów, głównie na temat kultury Słowiano-Aryjskiej, zdrowia, Wed

pozwala tym ludziom Siebie nagrywać i umieszczać w internecie.


Niezły mix. To tak jakby robił wykłady z kultury murzyńsko-eskimoskiej z wpływami kodeksu samurajskiego bushido.

Spodobało mu się życie celebryty. A będzie program "Gwiazdy tańczą z Trechlebovem"?
 
     
Iwan 
Surojad

Pomógł: 1 raz
Wiek: 26
Dołączył: 19 Cze 2015
Posty: 109
Skąd: Wędrzyn
Wysłany: Nie Sie 02, 2015 09:36   

Robi z tego o czym Ci napisałem. Nie wydaje mi się żeby był "celebrytą", zresztą dziwne ty masz te swoje interpretacje :razz:
_________________
Surojedzenie to Prawidłowe odżywianie
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 02, 2015 11:35   

Iwan napisał/a:
Robi z tego o czym Ci napisałem. Nie wydaje mi się żeby był "celebrytą", zresztą dziwne ty masz te swoje interpretacje :razz:

Bo dziwny jest ten Świat :)

Nie należy dorabiać ideologii do jakiegoś typu odżywiania lub czynić z tego religii bo wtedy robi się trochę śmiesznie, trochę strasznie, ale najczęściej jest bardziej śmieszno niż straszno.

Czytałem kiedyś o jakimś buddyjskim a co za tym idzie wegetariańskim guru, który siedział tak długo w pozycji lotosu, czy jakiejś innej pozycji, aż utracił możliwość chodzenia. Jego uczniowie unieśli go a on umarł. Został jakimś tam guru choć był zwykłym głupcem.
Siedzenie przez bardzo długi czas spowodowało ucisk na nerwy obwodowe oraz zakrzepy. W chwili kiedy uczniowie unieśli mistrza jakiś skrzep popłynął sobie dalej powodując zator płucny i zgon. Jeśli wege mają takich guru to tylko pogratulować.
Oczywiście zarówno paraliż jak i zgon przypisano w tym przypadku siłom nadprzyrodzonym. Nie pamiętam jak było to wytłumaczone ale to nieistotne.

Nie podskoczysz wyżej niż pozwolą Ci na to biochemia, fizjologia oraz silna wola która w dużej mierze jest od nich zależna. Nie staniesz się superodporny na mróz, nie nabędziesz zdolności porozumiewania się z Wszechświatem, nie zaczniesz rozumieć mowy ptasiej dzięki temu że jesz tylko surowe roślinki. Jeśli zaczniesz myśleć że to możliwe to zastanów się nad zmianą diety.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Sie 02, 2015 12:03, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Iwan 
Surojad

Pomógł: 1 raz
Wiek: 26
Dołączył: 19 Cze 2015
Posty: 109
Skąd: Wędrzyn
Wysłany: Nie Sie 02, 2015 13:37   

Dzięki za twoją mądrość z religią, ale o tym dobrze wiem, mimo wszystko doceniam twoje chęci :]
Cytat:
Nie podskoczysz wyżej niż pozwolą Ci na to biochemia, fizjologia oraz silna wola która w dużej mierze jest od nich zależna. Nie staniesz się superodporny na mróz, nie nabędziesz zdolności porozumiewania się z Wszechświatem, nie zaczniesz rozumieć mowy ptasiej dzięki temu że jesz tylko surowe roślinki. Jeśli zaczniesz myśleć że to możliwe to zastanów się nad zmianą diety.


No to tak, powtórzę to jeszcze raz, dla Ciebie, bo może nie czytałeś wcześniejszej wymiany ognia, surojedzenie to nie jest jedzenie ani roślin, ani zwierząt - to jest jedzenie płodów rolnych oraz jadalnych roślin i ich części. Na stronie na facebooku jest to wszystko pięknie opisane: https://www.facebook.com/Surojed Można to też nazwać owocojedzeniem / owocożerstwem coś w tym kierunku. Piszesz jak jakiś "stwórca", tego nie będziesz miał, tego nie osiągniesz, co to za bierdoły ? Gadasz jakbyś to ty zaprogramował całe życie albo był za nie odpowiedzialny... Chcesz się o Trehlebovie dowiedzieć ? To szukaj, czytaj obejrzyj jego wykłady na youtube, ja Ci już o nim powiedziałem tyle ile Ci potrzeba na dobry początek 8) To nie surojedzenie uczyni mnie superodpornym na mróz, ja dobrze o tym wiem. Jeśli ktoś mówi, że nie jedząc mięsa lepiej mu się myśli, to ma rację, bo odkąd jem jak jem, moje umiejętności analizy, interpretacji, w ogóle zdolności intelektualne są jasne jak Słońce i łatwe jak budowa cepa do pracy z nimi. Surojedzenie to tylko element, to tylko kilka puzzli w wielkiej układance zwanej powrót do przyrody, powrót do Natury człowieczeństwa, powrót do stanu Boskości. A tak jak w puzzlach, jeden puzel może mieć aż 4 połączenia - czyli 4 dalsze elementy układanki już mają jakiś zaczep i to jest właśnie ten zaczep dla np. uodpornienia na mróz, kiedy ja od lutego (mimo że zima w tym roku wcale nie była sroga) latam w spodenakch do szkoły, z odsłoniętym gardłem i ani razu od tego nie zachorowałem. I to jest właśnie ten zaczep, odporność, kiedy ja się hartuję w październikowej wodzie w jeziorze to mam ten bonus, że nie zachoruję - no chyba że stracę temperaturę ciała i się wymrożę - ale tak jeszcze nie robiłem więc nie powiem jak to działa :D

A co do zdolności "ponad normalnych" czyli po prostu ludzkich, kwestia energii :medit:
Jak człowiek myśli tylko o seksie, jedzeniu, spaniu i zadowolaniu ego, zmysłów... To takiemu zdolności takie nie są potrzebne i jego energia z każdym wdechem jest kierowana w dół do narządów rozrodczych, bardzo dużo energii, reszta idzie na to żeby podtrzymać podstawowe funkcje takie jak życie i praca na minimalnych obrotach. Kiedy człowiek nie ma kiełbie we łbie, to i energia jest inaczej rozprowadzana, do tego rodzaj odżywiania - to wszystko jest ze sobą połączone, gdyby nie było to by się rozleciało. Dlatego podałem Ci prosty przykład, że się mylisz odnoście szczęk - to wszystko jest ze sobą powiązane.
_________________
Surojedzenie to Prawidłowe odżywianie
Ostatnio zmieniony przez Iwan Nie Sie 02, 2015 13:44, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 02, 2015 15:09   

Iwan napisał/a:
No to tak, powtórzę to jeszcze raz, dla Ciebie, bo może nie czytałeś wcześniejszej wymiany ognia, surojedzenie to nie jest jedzenie ani roślin, ani zwierząt - to jest jedzenie płodów rolnych oraz jadalnych roślin i ich części. Na stronie na facebooku jest to wszystko pięknie opisane: https://www.facebook.com/Surojed Można to też nazwać owocojedzeniem / owocożerstwem coś w tym kierunku.

Piszesz jak jakiś "stwórca"


To mamy podobnie, tyle że mnie bardziej interesują jadalne części zwierząt.
Owoce jadam. Co najmniej dwa jabłka dziennie bo inaczej mam uczucie niespełnienia.
Wiesz dlaczego małpa upija się niewielką ilości alkoholu? Ponieważ małpy nadal częściej przebywają na drzewach i mają dostęp do niedojrzałych owoców.
Człowiek przyjmując pozycję wyprostowaną porzucił życie wśród listowia. Odtąd jeśli trafiał na owoce to były to te które już były lekko nadgnite, fermentujące. W toku ewolucji zwiększyła się więc zdolność do wydzielania dehydrogenazy alkoholowej rozkładającej alkohol. Małpa nie wytwarza go wiele i dlatego nachla się niewielką ilością.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Sie 02, 2015 15:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Iwan 
Surojad

Pomógł: 1 raz
Wiek: 26
Dołączył: 19 Cze 2015
Posty: 109
Skąd: Wędrzyn
Wysłany: Nie Sie 02, 2015 16:07   

Ewolucja Darwina to jeszcze kolejna bzdura, której Darwin ponoć sam zaprzeczył przed śmiercią, zresztą jest na to masa, ale to góra dowodów, że ewolucja jaką się dzisiaj przedstawia to jedno wielkie kłamstwo, mające na celu zmienić świadomość tych, którzy innej historii pochodzenia swojej istoty nie znają - nawet wersja chrześcijańska o pochodzeniu człowieka jest lepsza niż ten stek bzdur. Tak szczerze to zauważam coraz więcej ludzi wyglądających i zachowujących się jak małpy - degenerujących się i psychicznie i fizycznie.
Moimi przodkami nie były małpy, tylko ludzie :papa: Szukaj, a znajdziesz :]
Fajnie, że jesz owoce, to jednak nie zmienia pytania, jakich rodzajów odżywiania próbowałeś ?
_________________
Surojedzenie to Prawidłowe odżywianie
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 02, 2015 17:19   

Iwan napisał/a:
Ewolucja Darwina to jeszcze kolejna bzdura, której Darwin ponoć sam zaprzeczył przed śmiercią, zresztą jest na to masa, ale to góra dowodów, że ewolucja jaką się dzisiaj przedstawia to jedno wielkie kłamstwo, mające na celu zmienić świadomość tych, którzy innej historii pochodzenia swojej istoty nie znają - nawet wersja chrześcijańska o pochodzeniu człowieka jest lepsza niż ten stek bzdur. Tak szczerze to zauważam coraz więcej ludzi wyglądających i zachowujących się jak małpy - degenerujących się i psychicznie i fizycznie.
Moimi przodkami nie były małpy, tylko ludzie :papa: Szukaj, a znajdziesz :]
Fajnie, że jesz owoce, to jednak nie zmienia pytania, jakich rodzajów odżywiania próbowałeś ?


Niestety muszę Cię zmartwić. Teorie kreacjonistów także nie trzymają się kupy więc jest sytuacja patowa.

Wstydzisz się tego że twoimi przodkami są małpy? Ja nie.

Ja nie próbuję się odżywiać. Ja się po prostu odżywiam. Zazwyczaj niskowęglowodanowo, ale często skręcam w kierunku paleo a w zasadzie raw paleo. Czasem zdarzy mi się nawet zero carb.
 
     
Iwan 
Surojad

Pomógł: 1 raz
Wiek: 26
Dołączył: 19 Cze 2015
Posty: 109
Skąd: Wędrzyn
Wysłany: Nie Sie 02, 2015 18:24   

Gdyby moi przodkowie byli małpami, to bym się ich wstydził, ale nie byli i nie mam się nikogo wstydzić :P
To dobrze, że nie próbujesz się odżywiać tylko odżywiasz, co w tym nowego :shock:
Nie zmartwiłeś mnie, nawet nie wiem co to jest kreacjonizm :hihi:
W końcu wiem co ty jesz :viva: No to mów, jak tam z twoją odpornością ? Jak zdrowie ?
Bo raz na facebooku polubiłem dietę paleo, bo ktoś mi polecił żebym tam zareklamował surojedzenie, jednak ludzie tam na tej grupie na facebooku, zaatakowali mnie ;( Ja chętny do współpracy, wymiany zdań, a te łotry na mnie z widłami ! A czy masz wzdęcia ? Bo o tym Witold często pisze i jakoś tak jestem ciekaw. Ja na surojedzeniu mam tylko i wyłącznie wtedy jak się przejem albo zjem jakąś ciężkostrawną mieszankę np. tłuszcz kokosowy, miód orzechy - to takie delikatesy z których zrobiłem surowy tort :oops:
Często jesteś głodny czy jak ? I ile już tak jesz ? Możesz być starszy sądząc po wyrazach jakie stosowałeś (masz chyba wykształcenie w tym kierunku - tak mje się wydaje :P ) więc jak to na Ciebie wpłynęło ?
_________________
Surojedzenie to Prawidłowe odżywianie
 
     
Iwan 
Surojad

Pomógł: 1 raz
Wiek: 26
Dołączył: 19 Cze 2015
Posty: 109
Skąd: Wędrzyn
Wysłany: Nie Sie 02, 2015 22:05   

Titelitury napisał/a:

Niezły mix. To tak jakby robił wykłady z kultury murzyńsko-eskimoskiej z wpływami kodeksu samurajskiego bushido.

No to całkiem dobry mix. Żeby uczestniczyć żywo w jakiejś kulturze, trzeba mieć energii i zdrowia, znowu powiązania. Ale czy ty myślisz, że Słowianie i Ariowie to inne narody ?
To jest ta sama rasa. Są na tym globie ludzie o kolorze zachodzącego Słońca, czyli Indianie, są o kolorze wschodzącego Słońca, czyli skośnoocy, są ludzie o kolorze upadłego Słońca, czyli murzyni oraz ludzie o kolorze górującego Słońca czyli my biali. Jeżeli widzisz między Słowianami, a Ariami jakąś różnicę w kulturze, to muszę Cię zawieść, ale taki był właśnie przesąd, który podobno głosił Hitler ? A po co ? Żebyśmy się wytłukli jak psy, bo tylu nas było, że mogliśmy stwarzać zagrożenie. Zresztą, ja ci mogę pisać i pisać, poczytaj Sobie. Oba narody mają kolor skóry biały. Co prawda nie napisałem jakiego koloru są Hindusi, ale oni są chyba pomieszani Murzyni z Nami - tak mnie się wydaje. Ty w tym połączeniu nie widzisz sensu, bo najwidoczniej słaby z Ciebie myśliciel i wojownik...
_________________
Surojedzenie to Prawidłowe odżywianie
Ostatnio zmieniony przez Iwan Nie Sie 02, 2015 22:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 16:59   

Iwan napisał/a:

Nie zmartwiłeś mnie, nawet nie wiem co to jest kreacjonizm :hihi:

Och jakże mi przykro. Liczyłem na pasjonującą dyskusję na przykład o tym co sądzisz o Karcie Sekularyzacji którą niedawno wprowadzono we Francji albo o tym co sądzisz o wprowadzonym w Wielkiej Brytanii zakazie propagowania teorii kreacjonistycznych na wszystkich uczelniach.

Myślałem że głosząc teorie kreacjonistów wiesz czym jest kreacjonizm. :evil:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 17:21   

Iwan napisał/a:

W końcu wiem co ty jesz :viva: No to mów, jak tam z twoją odpornością ? Jak zdrowie ?
Bo raz na facebooku polubiłem dietę paleo, bo ktoś mi polecił żebym tam zareklamował surojedzenie, jednak ludzie tam na tej grupie na facebooku, zaatakowali mnie ;( Ja chętny do współpracy, wymiany zdań, a te łotry na mnie z widłami ! A czy masz wzdęcia ? Bo o tym Witold często pisze i jakoś tak jestem ciekaw. Ja na surojedzeniu mam tylko i wyłącznie wtedy jak się przejem albo zjem jakąś ciężkostrawną mieszankę np. tłuszcz kokosowy, miód orzechy - to takie delikatesy z których zrobiłem surowy tort :oops:
Często jesteś głodny czy jak ? I ile już tak jesz ? Możesz być starszy sądząc po wyrazach jakie stosowałeś (masz chyba wykształcenie w tym kierunku - tak mje się wydaje :P ) więc jak to na Ciebie wpłynęło ?


Zadajesz bardzo intymne pytania. :evil: Nie mam wzdęć, z moja odpornością wszystko ok.
Witold Jarmołowicz ma rację co do wzdęć ale ekspertem od spraw trawienia na tym forum jest gość który obecnie zapowiada pogodę na forum Kwaśniewskiego. O trawieniu wie wszystko. Robi za pogodynkę ale to tylko pozory. Leczy potężne żylaki, zna się na wysokobiałkowych majonezach i śmietanach. Wyleczył psa swojego sąsiada zalecając zmianę jego diety na mięsną. Wcześniej piesek jadał głownie słodycze.
Wie wszystko o Diecie Dobrych Produktów. To dieta która leczy wszystkie choroby w ciągu 3 do 6 dni. Liczę się więc z tym że kiedy wiedza o tej diecie stanie się powszechna, ludzie przestaną chorować a ja będę musiał się przekwalifikować. Szpitale i uczelnie medyczne zostaną zlikwidowane, ostatni zgasi światło i święto lasu. Zapanuje epoka powszechnej szczęśliwości bez chorób, wojen i głodu. Jedzenia wystarczy wtedy dla wszystkich bo na tej diecie je się ogólnie niewiele.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Sie 03, 2015 17:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 18:40   

Titelitury o 18:27 dzisiaj napisał/a:
wysokobiałkowych majonezach i śmietanach
GR jakiś czas temu napisał/a:
potrafi włączać i wyłączać gospodarkę węglowodanową siłą woli
ZN jakiś czas temu napisał/a:
cukrogenna śmietana, wysokobiałkowy majonez

Tworzycie mitologię szydzącą,
a tu po prostu chodzi o podejście alergologiczne:


wysokobiałkowy majonez - uproszczenie sprowadzające się do uznania produktu zawierającego produkt wysokobiałkowy-zwierzęcy-żółtko za produkt wysokobiałkowy jako taki. Jeśli żółtko rozcieńczysz tłuszczem, to nadal to będzie żółtko. W alergologii na której opiera się DDP ilość nie ma znaczenia, sam fakt obecności się liczy. Majonez zawiera dajmy na to 6% żółtka, żółtko jest na liście dobrych produktów, ale wymaga uwagi by go nie przemycać w diecie codziennie, zwłaszcza jeśli występują objawy jego nietolerancji.

cukrogenna śmietana - uproszczenie , śmietana jest w DDP uznawana za podukt szkodliwy ze względu na zawartość białka mlecznego, które jest w DDP uznane za wybitnie prozapalne, czyli cukrogenne. Kto nie nadużywa produktów mlecznych (jedząc je prawie codziennie) może odczuć nawet pewne zdrowotne korzyści, wprowadzając śmietanę do jadłospisu raz w tygodniu lub rzadziej, a nie powiedzmy ser.
•••••
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Sie 03, 2015 18:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 19:36   

vvv napisał/a:
Tworzycie mitologię szydzącą,
a tu po prostu chodzi o podejście alergologiczne


Podejście alergologiczne jest takie że zmieniona flora bakteryjna jest przyczyną alergii, nietolerancji, chorób autoimmunizacyjnych, stanów zapalnych. To dlatego Jadwiga Kempisty realnie leczy realnych pacjentów, którzy nie kryjąc twarzy ani swoich danych występują w filmach, opowiadając ze szczegółami przebieg i efekty leczenia.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Sie 03, 2015 19:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sie 06, 2015 18:29   

Iwan napisał/a:
Gdyby moi przodkowie byli małpami, to bym się ich wstydził, ale nie byli i nie mam się nikogo wstydzić :P
To dobrze, że nie próbujesz się odżywiać tylko odżywiasz, co w tym nowego :shock:
Nie zmartwiłeś mnie, nawet nie wiem co to jest kreacjonizm :hihi:
W końcu wiem co ty jesz :viva: No to mów, jak tam z twoją odpornością ? Jak zdrowie ?
Bo raz na facebooku polubiłem dietę paleo, bo ktoś mi polecił żebym tam zareklamował surojedzenie, jednak ludzie tam na tej grupie na facebooku, zaatakowali mnie ;( Ja chętny do współpracy, wymiany zdań, a te łotry na mnie z widłami ! A czy masz wzdęcia ? Bo o tym Witold często pisze i jakoś tak jestem ciekaw. Ja na surojedzeniu mam tylko i wyłącznie wtedy jak się przejem albo zjem jakąś ciężkostrawną mieszankę np. tłuszcz kokosowy, miód orzechy - to takie delikatesy z których zrobiłem surowy tort :oops:
Często jesteś głodny czy jak ? I ile już tak jesz ? Możesz być starszy sądząc po wyrazach jakie stosowałeś.

O panie. Stary jestem. Więcej niż dwa razy starszy od Ciebie.

Tak jak już pisałem, z moją odpornością wszystko ok, wzdęć brak ;-)
Chociaż nie wiem dlaczego połączyłeś akurat te dwie kwestie uznając je za najistotniejsze ;-)

Pytałeś jak jem. Przez ostatnie pół roku rozsmakowałem się w surowiźnie. Do tego czasu jadłem surowe warzywa, pestki dyni, słonecznika. Od kilku miesięcy nie wyobrażam sobie żeby nie zjeść tatara 4-5 razy w tygodniu. Czasem jest to tatar rybny według przepisu Karola Okrasy.
Rano często robię kogel mogel z kilku żółtek. Czasem jest ich nawet 15 ale z reguły jest koło 10. Do żółtek dodaję łyżkę miodu, oleju kokosowego i voilà. Jest po tym moc ;-)
Obecnie około 80% tego co jem to surowe produkty natury.
Muszę przyznać że efekty są bardzo dobre.

Zagłębiam się na razie w dostępne publikacje Weston Price Foundation i prof Jadwigi Kempisty.
Nie czytam już bzdur bo nie warto. Tylko to czego skuteczność jest potwierdzona konkretnymi przykładami.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Sie 06, 2015 18:37, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Sie 08, 2015 18:19   

vvv napisał/a:
ZN jakiś czas temu napisał/a:
cukrogenna śmietana, wysokobiałkowy majonez

Ja niby cos takiego napisalem? W zyciu!

vvv napisał/a:

Tworzycie mitologię szydzącą,
a tu po prostu chodzi o podejście alergologiczne:


Ach tak...
http://sjp.pwn.pl/szukaj/mitologia.html
mitologia
1. «zbiór mitów jakiegoś ludu lub grupy etnicznej składający się na system ich wierzeń religijnych»
2. «nauka zajmująca się badaniem mitów»
http://sjp.pwn.pl/sjp/szydzic;2527511.html
szydzić «odnosić się do kogoś lub do czegoś z szyderstwem»
• szyderca • szyderczy • szyderczo

Zatem podsumujmy:
1. «zbiór mitów jakiegoś ludu lub grupy etnicznej składający się na system ich wierzeń religijnych ktore szydza z kogos/czegos
2. «nauka zajmująca się badaniem mitów, ktora szydzi z kogos/czegos

Sensu to nie ma za bardzo, ani nikt nie powtarza mitow, ktore szydza ani nauki zadnej tez nie stosuje. Cos sie temu Adamu znowu uroilo , pewnie po prozdrowotnym budyniu z buraczanego cukru, maki zbozowej i rafinowanego oleju roslinnego :razz:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sie 08, 2015 18:30   

zyon napisał/a:
vvv napisał/a:
ZN jakiś czas temu napisał/a:
cukrogenna śmietana, wysokobiałkowy majonez

Ja niby cos takiego napisalem? W zyciu!

vvv napisał/a:

Tworzycie mitologię szydzącą,
a tu po prostu chodzi o podejście alergologiczne:


Ach tak...
http://sjp.pwn.pl/szukaj/mitologia.html
mitologia
1. «zbiór mitów jakiegoś ludu lub grupy etnicznej składający się na system ich wierzeń religijnych»
2. «nauka zajmująca się badaniem mitów»
http://sjp.pwn.pl/sjp/szydzic;2527511.html
szydzić «odnosić się do kogoś lub do czegoś z szyderstwem»
• szyderca • szyderczy • szyderczo

Zatem podsumujmy:
1. «zbiór mitów jakiegoś ludu lub grupy etnicznej składający się na system ich wierzeń religijnych ktore szydza z kogos/czegos
2. «nauka zajmująca się badaniem mitów, ktora szydzi z kogos/czegos

Sensu to nie ma za bardzo, ani nikt nie powtarza mitow, ktore szydza ani nauki zadnej tez nie stosuje. Cos sie temu Adamu znowu uroilo , pewnie po prozdrowotnym budyniu z buraczanego cukru, maki zbozowej i rafinowanego oleju roslinnego :razz:


Na logikę rzecz biorąc w wysokobiałkowej śmietanie jest sporo uzależniających opioidów występujących w nabiale. Sezam też raczej powinien zawierać uzależniające opioidy jak to zboże.

Podstępna ta natura. Można 20 godzin na dobę próbować się ustrzec przed pułapkami a i tak się w coś wpada.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Sie 08, 2015 18:30   

zyon napisał/a:
vvv napisał/a:
ZN jakiś czas temu napisał/a:
cukrogenna śmietana, wysokobiałkowy majonez

Ja niby cos takiego napisalem? W zyciu!


http://www.dobradieta.pl/...p=246567#246567
zyon napisał/a:
cukrogenna śmietana, wysokobiałkowy majonez

:|
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Sie 08, 2015 18:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Sie 08, 2015 18:33   

No to teraz porownaj te oba cytaty i znajdz istotne roznice, bo od razu widac, ze pierwrsza to nie moja wypowiedz. I na przyszlosc nie wymyslaj z glowy, tylko cytuj jezeli od innych tego wymagasz ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Sie 08, 2015 18:36   

zyon napisał/a:

http://sjp.pwn.pl/szukaj/mitologia.html
mitologia


http://s2.postimg.org/nfibdvjvt/wsjp_mitologia.png

powiększane po kliknięciu:


:|
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Sie 08, 2015 18:40   

A kto to ten Sebastian Chosinski w dziedzinie jezykoznawstwa i dlaczego jako przeciwwage dla Slownika Jezyka Polskiego tworzonego przez jezykoznawcow przytaczasz jakas ksiazke quasi historyczna o wojnie z kosciolem? A dlaczego nie przytoczyles jakiejs ksiazki o naprawie zawieszenia Fiata 125p? To pewnie cos a'la przytaczanie wywiadow z nieistniejacymi anonimowymi naukowcami w ksiazce o DDP? Rzeczywiscie, mozna czuc sie przekonanym.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Sie 08, 2015 18:48   

Cytat:
Sezam też raczej powinien zawierać uzależniające opioidy jak to zboże.

"Mały" niuans polega na tym, że sezam nie jest zbożem.

/wiki/Sezam_(roślina) napisał/a:
Sezam, łogowa (Sesamum L.) – rodzaj krótko żyjących bylin lub roślin jednorocznych z rodziny połapkowatych (sezamowatych), obejmujący, w zależności od ujęcia taksonomicznego, od 10 do 21 gatunków.


/wiki/Zboża napisał/a:
Zboża, rośliny zbożowe – grupa roślin uprawnych z rodziny wiechlinowatych (traw, Poaceae).

:|
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sie 08, 2015 18:54   

vvv napisał/a:
Cytat:
Sezam też raczej powinien zawierać uzależniające opioidy jak to zboże.

"Mały" niuans polega na tym, że sezam nie jest zbożem.

/wiki/Sezam_(roślina) napisał/a:
Sezam, łogowa (Sesamum L.) – rodzaj krótko żyjących bylin lub roślin jednorocznych z rodziny połapkowatych (sezamowatych), obejmujący, w zależności od ujęcia taksonomicznego, od 10 do 21 gatunków.


/wiki/Zboża napisał/a:
Zboża, rośliny zbożowe – grupa roślin uprawnych z rodziny wiechlinowatych (traw, Poaceae).

:|

A skąd wiesz że nie zawiera uzależniających opioidów, jeśli go pod tym kątem nie zbadano? Jeśli na ddp ma się na niego tak często ochotę to może to być znak że coś w nim uzależnia ;-)
Wytłumaczyłem Ci na czym polega działanie grochu z tłuszczem, w jaki sposób pobudza wydzielanie serotoniny. Może sezam działa tak samo ;-)
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Sob Sie 08, 2015 18:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Sie 09, 2015 01:06   

zyon napisał/a:
Słownika Języka Polskiego tworzonego przez językoznawców

W sumie dzięki, za troskę o precyzję wypowiedzi, zawsze może być lepsza.

http://acceptance.sjp.pwn.pl/szukaj/mityzacja.html
Cytat:
«przekształcanie czegoś w mit lub w legendę, tworzenie mitów wokół kogoś lub czegoś»

http://acceptance.sjp.pwn.pl/szukaj/mit.html
Cytat:

1. (...)
2. (...)
3. «fałszywe mniemanie o kimś lub o czymś uznawane bez dowodu»

Pewnie nie jako pierwszy i nie jako jedyny uznałem, że zbiór mitów to zbiór mitów, takie zapożyczenie, jakoś do nadużycia się nie poczuwam.
http://acceptance.sjp.pwn.pl/szukaj/mitologia.html
Cytat:
1. «zbiór mitów jakiegoś ludu lub grupy etnicznej składający się na system ich wierzeń religijnych»
2. (...)

"szydząco mityzujecie" lub "tworzycie szydzące mity"
pierwsze brzmi bardziej ąę, drugie bardziej zrozumiale.

Praktyczny przykład z dziś:
zyon napisał/a:
coś a la przytaczanie wywiadów z nieistniejącymi anonimowymi naukowcami w książce o DDP?
Skoro Cię tak bardzo interesuję autorytet wypowiadających się, a nie treść wypowiedzi, mogłeś wysłać grzecznego maila do autorki z zapytaniem, czy może "w tak zwanym międzyczasie" naukowiec nie raczył się oficjalnie wypowiedzieć w temacie, a nie serwować, po raz enty, swoje mniemanie o nieistnieniu jako szydzący mit.

przykład numer dwa:
zyon napisał/a:
pewnie po prozdrowotnym budyniu z buraczanego cukru, maki zbożowej i rafinowanego oleju roślinnego.

Kilkakrotnie już miał tłumaczone,
a nadal rozpowszechnia nieprawdę w postaci szydzącego mitu.


Skład był następujący:
- mielone jądra pestek moreli gorzkiej jako podstawa (każdy sam wie ile może)
- odrobina mąki ziemniaczanej rozprowadzona w odrobinie zimnej wody
- zalane wrzątkiem intensywnie mieszając
- trochę cukru pomocniczo by złamać goryczkę smaku
- nieco oleju słonecznikowego klarowanego
by znacznie przeważał tłuszcz, a nie węglowodany

Celem oczywiście było spożycie jąder pestek moreli,
a w kisiel był tylko formą ułatwiającą.

Da się ten temat jeszcze bardziej wyczerpać, oby nie.
;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Sie 09, 2015 02:12, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Sie 09, 2015 10:35   

vvv napisał/a:

Cytat:
«przekształcanie czegoś w mit lub w legendę, tworzenie mitów wokół kogoś lub czegoś»

vvv napisał/a:
tworzycie szydzące mity

Jest tylko jedno "ale", Adas, ja nie tworze zadnych mitow, ta cukrogenna smietana, wysokobialkowy majonez, cukrogenne zoltka, ketogenne bialka cukrogenne, wywiady z pania profesor z USA i tym podobne rewelacje to sa slowa prosto z ksiazki. Ja tu nic nie tworze ani nie wymyslam a jedynie przytaczam, bo jak wiesz, ksiazke przeczytalem i to nie raz. Wiec badz tak laskawy nie mijac sie z prawda i nie tworzyc zadnych mitow na ten temat :)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 09, 2015 10:56   

zyon napisał/a:
vvv napisał/a:

Cytat:
«przekształcanie czegoś w mit lub w legendę, tworzenie mitów wokół kogoś lub czegoś»

vvv napisał/a:
tworzycie szydzące mity

Jest tylko jedno "ale", Adas, ja nie tworze zadnych mitow, ta cukrogenna smietana, wysokobialkowy majonez, cukrogenne zoltka, ketogenne bialka cukrogenne, wywiady z pania profesor z USA i tym podobne rewelacje to sa slowa prosto z ksiazki. Ja tu nic nie tworze ani nie wymyslam a jedynie przytaczam, bo jak wiesz, ksiazke przeczytalem i to nie raz. Wiec badz tak laskawy nie mijac sie z prawda i nie tworzyc zadnych mitow na ten temat :)


Do glukogenno-cukrogenno-prozapalnych białek trzeba jeszcze dodać wyjaśnienie dlaczego mleko kwaśnieje. Otóż dlatego że w nocy szczają do niego złośliwe karły.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Sie 09, 2015 10:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Sie 09, 2015 11:40   

Och, to nie wiadomo nawet czy mit czy nie-mit, bo np na stronie 156 mozna sie doczytac takich rewelacji (tzn nie wiem czy to sa mity, bo jak ja napisze, to Adas zaraz napisze, ze 'mitologizuje", kiedy ja tylko cytuje):
Str 156
"Pisza, ze kasza jaglana i proso jako jedyne nie zakwaszaja. NIEPRAWDA! Zakwaszenie to termin ulozony przez naturopatow do okreslenia ZAPALENIA. Otoz bardzo czesto spotykam sie z "zakwaszeniem", ups...ze stanami zapalnymi po tych produktach, ktore zaliczaja sie do zboz bezglutenowych."

Jeszcze troche "mitologii"? Prosze bardzo :)
Str150:
"
"Nie ma dowodow, ze jedzenie miesa sprzyja powstawaniu nowotworow" - czytamy. Sa dowody. Jednym z nich jest to, ze jedzenie miesa codziennie wywoluje Fenomen Brzasku uosob z zaawansowana cukrzyca typu I (np. gry c-peptyd=0). Jedzenie miesa codziennie w cukrzycy II na dlugotrwale stosowanej DDP takze wywoluje Fenomen Brzasku i nowotworzenie!"
A Adam potrafi wsunac pol kilo kurczaka naraz.... :shock:

A teraz dosramy oczywiscie mitologia szydzaca o optymalnych..co my tu mamy...well:
Str 239:
"Tworca Diety Optymalnej nie uznaje postow. Poscimy, gdy zgrzeszylismy, miedzy innymi jedzeniem. Chrystus, Budda, kaplani staroegipscy i inni wielcy tworcy wyznan poscili. Post oczyszcza "cialo i dusze". Bedac sarkastyczna, powiedzialabym, ze Optymalni nie grzesza i sa niesmiertelni - nie musza poscic"

A moze troche nowoczesnej biochemii wg nowoczesnych norm? No problem, autorka korzysta z kazdej dziedziny, od naturopatii, homeopatii i religii przez nowe normy farmaceutyczne.:
Str 229:
"Wydaje sie, ze uznawanie przez zwolennikow Diety Optymalnej normy cukru porannego do 140 mg% jest zwiazane z tym, ze nie wiedza, co likwiduje. Fenomen Brzasku i normalizuje cukier poranny do wartosci ponizej 90 mg%. Im mniejsza glukoza rano, tym mniejsze zapotrzebowanie na hormony steroidowe rano, tym mniejsze rozregulowanie adrenergiczne, tym nizsza insulina wlasna, tym wolniejsze starzenie, tym rzadsze uszkodzenia metaboliczne, tym mniejsze nasilenie stanow zapalnych."

No a co admin powiedzial na ten temat? Ano, tak
Cytat:
I żeby było jasne, w większości przypadków: poziom glukozy poniżej 100mg% oznacza zagłodzenie organizmu, a u starszych osób rychłą śmierć.


No wiec, dylemat....
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 09, 2015 12:35   

zyon napisał/a:
Och, to nie wiadomo nawet czy mit czy nie-mit, bo np na stronie 156 mozna sie doczytac takich rewelacji (tzn nie wiem czy to sa mity, bo jak ja napisze, to Adas zaraz napisze, ze 'mitologizuje", kiedy ja tylko cytuje):
Str 156
"Pisza, ze kasza jaglana i proso jako jedyne nie zakwaszaja. NIEPRAWDA! Zakwaszenie to termin ulozony przez naturopatow do okreslenia ZAPALENIA. Otoz bardzo czesto spotykam sie z "zakwaszeniem", ups...ze stanami zapalnymi po tych produktach, ktore zaliczaja sie do zboz bezglutenowych."

Jeszcze troche "mitologii"? Prosze bardzo :)
Str150:
"
"Nie ma dowodow, ze jedzenie miesa sprzyja powstawaniu nowotworow" - czytamy. Sa dowody. Jednym z nich jest to, ze jedzenie miesa codziennie wywoluje Fenomen Brzasku uosob z zaawansowana cukrzyca typu I (np. gry c-peptyd=0). Jedzenie miesa codziennie w cukrzycy II na dlugotrwale stosowanej DDP takze wywoluje Fenomen Brzasku i nowotworzenie!"
A Adam potrafi wsunac pol kilo kurczaka naraz.... :shock:

A teraz dosramy oczywiscie mitologia szydzaca o optymalnych..co my tu mamy...well:
Str 239:
"Tworca Diety Optymalnej nie uznaje postow. Poscimy, gdy zgrzeszylismy, miedzy innymi jedzeniem. Chrystus, Budda, kaplani staroegipscy i inni wielcy tworcy wyznan poscili. Post oczyszcza "cialo i dusze". Bedac sarkastyczna, powiedzialabym, ze Optymalni nie grzesza i sa niesmiertelni - nie musza poscic"

A moze troche nowoczesnej biochemii wg nowoczesnych norm? No problem, autorka korzysta z kazdej dziedziny, od naturopatii, homeopatii i religii przez nowe normy farmaceutyczne.:
Str 229:
"Wydaje sie, ze uznawanie przez zwolennikow Diety Optymalnej normy cukru porannego do 140 mg% jest zwiazane z tym, ze nie wiedza, co likwiduje. Fenomen Brzasku i normalizuje cukier poranny do wartosci ponizej 90 mg%. Im mniejsza glukoza rano, tym mniejsze zapotrzebowanie na hormony steroidowe rano, tym mniejsze rozregulowanie adrenergiczne, tym nizsza insulina wlasna, tym wolniejsze starzenie, tym rzadsze uszkodzenia metaboliczne, tym mniejsze nasilenie stanow zapalnych."

No a co admin powiedzial na ten temat? Ano, tak
Cytat:
I żeby było jasne, w większości przypadków: poziom glukozy poniżej 100mg% oznacza zagłodzenie organizmu, a u starszych osób rychłą śmierć.


No wiec, dylemat....


Efekt Somogiy, Hiperglikemia po hipoglikemii , było to już. Wyjaśniłem to dlaczego na lc trzeba się liczyć z wyższą poranną glikemią, bez względu na to jaki rodzaj lc się stosuje.

Co to oznacza że im mniejsza glukoza rano tym mniejsze zapotrzebowanie na hormony steroidowe rano?
Tuż po północy na lc stężenie insuliny stopniowo maleje. Rozpoczyna się glukoneogeneza z substratów niecukrowych. To wtedy spalana jest tkanka tłuszczowa, organizm pozbywa się wadliwych komórek rozkładając je na czynniki pierwsze i zużywając do celów energetycznych.
Tak więc obniżając do bólu poziom cukru nasilamy ten proces, którym nie da się sterować za pomocą siły woli.

Wyższy poziom cukru rano to więcej energii rano. Nie leci się wtedy od razu do lodówki żeby się nawpieprzać. Taki był zamysł natury.

Jak można głosić takie bzdury?
Co to za bzdety z tym znakiem równości pomiędzy zakwaszeniem a zapaleniem?! Przecież ta kobieta normalnie bredzi jak splątana!
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Sie 09, 2015 12:46, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 09, 2015 13:11   

zyon napisał/a:


A moze troche nowoczesnej biochemii wg nowoczesnych norm? No problem, autorka korzysta z kazdej dziedziny, od naturopatii, homeopatii i religii przez nowe normy farmaceutyczne.:
Str 229:
"Wydaje sie, ze uznawanie przez zwolennikow Diety Optymalnej normy cukru porannego do 140 mg% jest zwiazane z tym, ze nie wiedza, co likwiduje. Fenomen Brzasku i normalizuje cukier poranny do wartosci ponizej 90 mg%. Im mniejsza glukoza rano, tym mniejsze zapotrzebowanie na hormony steroidowe rano, tym mniejsze rozregulowanie adrenergiczne, tym nizsza insulina wlasna, tym wolniejsze starzenie, tym rzadsze uszkodzenia metaboliczne, tym mniejsze nasilenie stanow zapalnych."

No a co admin powiedzial na ten temat? Ano, tak
Cytat:
I żeby było jasne, w większości przypadków: poziom glukozy poniżej 100mg% oznacza zagłodzenie organizmu, a u starszych osób rychłą śmierć.


No wiec, dylemat....


Bo ta bardzo niska glikemia poranna, którą geniusze od ddp uznają za prawidłową oznacza wyczerpanie nadnerczy.
Gdyby ich rano lub o dowolnej porze dnia pogonić po wsi przez ponad pół godziny z intensywnością pomiędzy 50 a 75% vo2max to skończyło by się na oiomie.

Co za brednie. Wszystko na odwrót. Za chwilę okaże się że można pokonać siłę grawitacji za pomocą ddp.

Widzę że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Pani dochtór już zapowiedziała leczenie wszystkich chorób świata metodami ddp.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Sie 09, 2015 13:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Sie 09, 2015 13:26   

O Efekcie Samogyi autorka wie, bo pisze o nim na stronie 399. Mowi, ze jak jest Efekt to organizm jeszcze walczy a jak Fenomen Brzasku to juz lipa na maksa.

Ale generalnie przy tym stazu (autorka pisze 22 lata) i takie objawy jak ponizej w cytacie swiadcza o wyjatkowych komplikacjach metabolicznych. Mi tam nic po chlebie mimo, ze nie stosuje DDP. Pomijam juz fakt, ze autorka "slyszala" gdzies "zewszad" o walorach zdrowotnych chleba choc podobno na DO jest jeszcze dluzej :shock:
Str 155
"Jako 30-letnia matka karmiaca 2-miesiecznego dziecka, zaczelam jesc pelnoziarnisty chleb na zakwasie; zewszad slyszalam o jego zaletach. Po 2 dniach jedzenia pelnoziarnistego pieczywa stracilam wzrok, ubylo mi obuocznie ok 90%. Objawy byly polaczone z calkowita utrata apetytu i brakiem mleka (po co matka karmiaca ma produkowac mleko z trucizna?). (..) Z tego iincydentu - wygenerowanej nietolerancji zboz glutenowych - leczylam sie okolo pol roku dieta rotujaca wszystkie zboza."

Rozumiesz cos z tego? Zeby sie wyleczyc z tej nietolerancji jada sie wszystkie zboza. Pozostaje pytanie - po co? Ale to niewazne, wazne, ze nietolerancja na zboza bedzie wyleczona :D Kosmos panie, moge tego pelno dac. ale Adam pewnie dostanie slepoty glutenowej i pominie, no bo co ma biedak powiedziec, tam sie z tego smieja, mozesz poczytac polemiki admina z lekarka, ze to urojenia sa, ale pokorne ciele dwie matki ssie..
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 09, 2015 13:54   

zyon napisał/a:
O Efekcie Samogyi autorka wie, bo pisze o nim na stronie 399. Mowi, ze jak jest Efekt to organizm jeszcze walczy a jak Fenomen Brzasku to juz lipa na maksa.

Ale generalnie przy tym stazu (autorka pisze 22 lata) i takie objawy jak ponizej w cytacie swiadcza o wyjatkowych komplikacjach metabolicznych. Mi tam nic po chlebie mimo, ze nie stosuje DDP. Pomijam juz fakt, ze autorka "slyszala" gdzies "zewszad" o walorach zdrowotnych chleba choc podobno na DO jest jeszcze dluzej :shock:
Str 155
"Jako 30-letnia matka karmiaca 2-miesiecznego dziecka, zaczelam jesc pelnoziarnisty chleb na zakwasie; zewszad slyszalam o jego zaletach. Po 2 dniach jedzenia pelnoziarnistego pieczywa stracilam wzrok, ubylo mi obuocznie ok 90%. Objawy byly polaczone z calkowita utrata apetytu i brakiem mleka (po co matka karmiaca ma produkowac mleko z trucizna?). (..) Z tego iincydentu - wygenerowanej nietolerancji zboz glutenowych - leczylam sie okolo pol roku dieta rotujaca wszystkie zboza."

Rozumiesz cos z tego? Zeby sie wyleczyc z tej nietolerancji jada sie wszystkie zboza. Pozostaje pytanie - po co? Ale to niewazne, wazne, ze nietolerancja na zboza bedzie wyleczona :D Kosmos panie, moge tego pelno dac. ale Adam pewnie dostanie slepoty glutenowej i pominie, no bo co ma biedak powiedziec, tam sie z tego smieja, mozesz poczytac polemiki admina z lekarka, ze to urojenia sa, ale pokorne ciele dwie matki ssie..


Organizm jeszcze walczy? Z czym walczy w przypadku Efektu Somogiy?
Pomijam już fakt że Fenomen Brzasku jest zerżnięty z Efektu Brzasku.

Gdyby na wstępie wyjaśniła czym są: Efekt Brzasku, Somogiy, Hiperglikemia z odbicia to może co bardziej rozumny czytelnik miałby okazję do tego aby skojarzyć to iż to co medycyna akademicka uznaje za niepożądane na lc jest zjawiskiem pożądanym.
Jednak ona nie ma zielonego pojęcia jaka jest różnica. Dopasowuje konia do chomonta.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Sie 09, 2015 13:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 09, 2015 14:06   

zyon napisał/a:

Str 155
"Jako 30-letnia matka karmiaca 2-miesiecznego dziecka, zaczelam jesc pelnoziarnisty chleb na zakwasie; zewszad slyszalam o jego zaletach. Po 2 dniach jedzenia pelnoziarnistego pieczywa stracilam wzrok, ubylo mi obuocznie ok 90%. Objawy byly polaczone z calkowita utrata apetytu i brakiem mleka (po co matka karmiaca ma produkowac mleko z trucizna?). (..) Z tego iincydentu - wygenerowanej nietolerancji zboz glutenowych - leczylam sie okolo pol roku dieta rotujaca wszystkie zboza."

Rozumiesz cos z tego? Zeby sie wyleczyc z tej nietolerancji jada sie wszystkie zboza. Pozostaje pytanie - po co? Ale to niewazne, wazne, ze nietolerancja na zboza bedzie wyleczona :D Kosmos panie, moge tego pelno dac. ale Adam pewnie dostanie slepoty glutenowej i pominie, no bo co ma biedak powiedziec, tam sie z tego smieja, mozesz poczytac polemiki admina z lekarka, ze to urojenia sa, ale pokorne ciele dwie matki ssie..


Nic z tego nie rozumiem. Nawet nie musisz o to pytać.
A kto rozumie? Przecież nie chodzi o to żeby rozumieć tylko żeby się do tego zastosować. Nie należy wnikać w szczegóły.

Z tym chlebem to jest tak jak w tej anegdocie.

Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze wątroba mnie boli.
- A pije pani alkohol?
- Piję ale nie pomaga.

To są jakieś jaja. Cudowne uzdrowienia w wyniku rotowania zbóż.
Być może slepota była wynikiem zanieczyszczenia zboża sporyszem. Slepota ustąpiła a obłęd pozostał.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 09, 2015 14:39   

Nie wiem czy jest sens się powtarzać, ale może warto doedukować panią dochtór żeby już nie plotła bzdur.

Niski poziom insuliny w nocy nie blokuje testosteronu, estrogenów. To one nasilają glukoneogenezę. Medycyna akademicka uznaje to za nieprawidłowość, natomiast Wolfgang Lutz udowodnił że nieprawidłowością jest sytuacja w której to nie następuje.
Dodatkowo od wczesnych godzin porannych następuje zwiększone wydzielanie noradrenaliny i kortyzolu co jeszcze bardziej nasila glukoneogenezę i podnosi poziom cukru.
Tak organizm wita nowy dzień a do tego powitania potrzebuje energii. Ludzie z niskim porannym cukrem mają problemy żeby się z ogóle obudzić i wstać z łóżka.
Człowiek w naturze nie ma lodówki przy łóżku. Musi mieć energię na to żeby na tym porannym wyższym cukrze coś uzbierać, upolować i dopiero wtedy może konsumwać.
Na cukrze a la ddp taki osobnik nie miałby szans przeżycia.

Nasz genom nie zmienił się przez to że człowiek wynalazł lodówkę.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Sie 09, 2015 14:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sie 10, 2015 18:32   

Niestety u papy Kwaśniewskiego też jest biochemiczna gafa. To tak żeby nie było że jestem stroniczy. ;-)
Otóż mięso, jaja oraz roślinki typu wszelakiego zawierają enzymy endogenne, które w kontakcie z kwasem żołądkowym powodują samotrawienie się tychże produktów.
Jednak potraktowanie tych produktów wysoką temperaturą niszczy te enzymy. Tak więc twierdzenie doktora o enzymach w pożywieniu jest prawdziwe ale zalecenie obróbki termicznej wszystkiego co się zjada jest fundamentalnym błędem.

Jeszcze jedna kwestia. Dlaczego gość który wcina 30 bananów per day ma wyższy poziom testosteronu niż hardcorowy koksu?
Rośliny zawierają odpowiedniki męskich i żeńskich hormonów.
Mają one formę nieaktywną. Ale... Jeśli mikrobiom nie jest zryty to przekształca fitohormony w dokładnie taką samą aktywną formę jaka jest wytwarzana w ludzkim organizmie.
To dlatego facetom nie zaleca się soi, która zawiera mnóstwo fitoestrogenów.
Jeśli mikroflora jest kiepska to nie ma problemu bo nie spowoduje to wysokiego stężenia estrogenów u mężczyzny.
Jest natomiast problem jeśli mikrobiom kobiecy jest kiepski i nie przetwarza fitohormonów w ich aktywną formę to takie fitohormony w nie zmienionej formie są onkogenne. I tu jest pies pogrzebany.
Tak więc prawidłowy mikrobiom chroni przed rakiem ludzi w których diecie przeważają roślinki.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Sie 10, 2015 19:15, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sie 15, 2015 09:30   

Iwan napisał/a:
Guru ? A nie wiem jak mi się życie ułoży :P
Kwestia losu, na razie przygotowuję się na przeżycie w Polskim lesie przez cały rok i poprawiam stan zdrowia.
Może pójdę na studia, może otworzę klinikę medycyny naturalnej, założę klasztor, świątynię, szkołę... Nie wiem :sad: Ale temat długożyjących, to kwestia niezłych przygód związanych z poszukiwaniem ich :)


Iwanie Iwanowiczu. Jak tam przygotowania do zimy w lesie? :)
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Sob Sie 15, 2015 09:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Iwan 
Surojad

Pomógł: 1 raz
Wiek: 26
Dołączył: 19 Cze 2015
Posty: 109
Skąd: Wędrzyn
Wysłany: Sob Sie 15, 2015 16:53   

W lesie tej zimy nie będę, za mało mam doświadczenia survivalowego i wypracowanych celów, żeby na to iść... Natomiast przygotowania do zimy krok po kroku - teraz mirabelki rozkrajałem zębami na pół, wyciągałem pestki i suszyłem - te żółte to sama skórka i odrobineczka miąższu z nich zostaje, ale gdybym zbierał je dwa dni wcześniej może były by całkiem przyzwoicie rozgryzane bez zjadania większej ilości ich miąższu i soku :P Wczesną jesienią wybieram się z koszami po owoce dzikiej róży, mam też miejsce w lasku gdzie rośnie mnóstwo orzechów laskowych, buczyny powszechnie będzie, żołędzi również, ale te przywileje zostaną mi tylko na soboty i niedziele :/

Wiedzy o ziołach i zieleninie jadalnej już trochę zdobyłem, teraz uczę się suszyć różne rzeczy, czego mi więcej potrzeba ? poza zahartowaniem, chyba nic ? Noo... jeszcze jak się z krową dogadywać i z pszczołami, ale to w swoim czasie :hihi:

Wiem tylko, że kilka błędów żem popełniał, bo dobrodziejstw surojedzenia na poziomie materialnym żem dostarczał, ale głupi nie znałem kwestii energetycznych pożywienia oraz swoich... Mam już 3-4 lekturki z tym związane za sobą, teraz pozostaje kwestia obserwacji, czy wszystko co musi ułożyć cały element prawidłowe odżywianie, nie potrzebuje więcej żadnych puzzli 8)
_________________
Surojedzenie to Prawidłowe odżywianie
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sie 15, 2015 17:51   

Iwan napisał/a:
W lesie tej zimy nie będę, za mało mam doświadczenia survivalowego i wypracowanych celów, żeby na to iść... Natomiast przygotowania do zimy krok po kroku - teraz mirabelki rozkrajałem zębami na pół, wyciągałem pestki i suszyłem - te żółte to sama skórka i odrobineczka miąższu z nich zostaje, ale gdybym zbierał je dwa dni wcześniej może były by całkiem przyzwoicie rozgryzane bez zjadania większej ilości ich miąższu i soku :P Wczesną jesienią wybieram się z koszami po owoce dzikiej róży, mam też miejsce w lasku gdzie rośnie mnóstwo orzechów laskowych, buczyny powszechnie będzie, żołędzi również, ale te przywileje zostaną mi tylko na soboty i niedziele :/

Wiedzy o ziołach i zieleninie jadalnej już trochę zdobyłem, teraz uczę się suszyć różne rzeczy, czego mi więcej potrzeba ? poza zahartowaniem, chyba nic ? Noo... jeszcze jak się z krową dogadywać i z pszczołami, ale to w swoim czasie :hihi:

Wiem tylko, że kilka błędów żem popełniał, bo dobrodziejstw surojedzenia na poziomie materialnym żem dostarczał, ale głupi nie znałem kwestii energetycznych pożywienia oraz swoich... Mam już 3-4 lekturki z tym związane za sobą, teraz pozostaje kwestia obserwacji, czy wszystko co musi ułożyć cały element prawidłowe odżywianie, nie potrzebuje więcej żadnych puzzli 8)

Spoko. Jeszcze zdążysz nie jedną zimę w lesie spędzić. Jeśli tylko będziesz chciał.

Dzika róża, głóg i berberys są najlepsze na zimę. Mają dużo witaminy C. Co prawda w ludzkim organizmie witamina C jest recyklingowana ale nie ma odzysku utlenionej formy w stu procentach więc jednak trochę jej codziennie trzeba.

Oprócz tego czarny bez, jarzębina ale to po pierwszych przymrozkach a do tego jeszcze daleko.

Z ziół na zimę lipa i melisa bo rozgrzewają. Czarny bez ma takie samo działanie.

A mnie już tydzień temu pszczelarz przywiózł miód lipowy. Codziennie dodaję łyżkę do kogla mogla ;-) Chociaż łyżkę to mało powiedziane bo to spora łyżka jest ;-)
Zajadam się mirabelkami. Mam w ogrodzie żółte, czerwone, jakieś takie żółto-czerwone i takie o pięknej granatowej barwie. Trudno się oderwać od drzewka jak się już zacznie jeść. :-)
Czego nie zjem to jakoś wykorzystam. Zrobię dżem, trochę zostawię ptaszkom a pestki ześrutuje. :-x

Ja jedną z zim spędziłem w lesie. No może pół zimy. To było dawno. Na świecie Cię jeszcze nie było.
Była w chacie kiełbasa zatopiona w smalcu, taka która wisiała na kółku w chłodnym pomieszczeniu i się nie psuła też była. Doprawiana czosnkiem, solą kamienną i wędzona na jałowcu.
Zioła wisiały w woreczkach pod sufitem, wszędzie pachniało naturą.

A i jabłka wcinam codziennie. Jakoś lepiej się czuję od kiedy zjadam codziennie dwa jabłka.
Kaszę gryczaną zacząłem gotować starym sposobem. Sypię do garnka, zalewam tak żeby było 1 centymetr wody ponad kaszę, czekam aż wchłonie wodę, jeszcze raz zalewam na 1 cm ponad poziom kaszy i znów czekam aż się woda wchłonie. Potem zalewam mniej więcej do poziomu kaszy i gotuję aż się ta ostatnia porcja wody wchłonie. Pyszna taka kasza. Sto lat takiej nie jadłem bo teraz gryka w woreczkach do gotowania. To co najlepsze uciekałm z wodą, którą się odlewało.

Na tym forum większość ma alergię na owoce tak jak Optymalni orthodoxi. Uważają że owoce są szkodliwe. Cóż... Niektóre starsze panie mówią że Hello Kitty to symbol satanistów. To mniej więcej to samo co strach przed owocami.
Kiedyś piłem więcej wody. Ile wypiłem tyle wysikałem w krótkim czasie. Teraz jeśli zjem jabłko i napiję się wody czuję że jestem nawodniony.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Sob Sie 15, 2015 18:31, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sie 15, 2015 20:47   

Titelitury napisał/a:
Ja jedną z zim spędziłem w lesie
Ja pitolę ,
Hobbit jak babcię kocham

człowiek nie umie odejść z klasą
żegna się
zostaje
znów odchodzi, ale ... jednak nie
jak stara panna - chciałaby, ale ... nie ... chyba się boję :evil:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sie 15, 2015 20:54   

dario_ronin napisał/a:
człowiek nie umie odejść z klasą


Nie mogę cię opuścić w potrzebie. Jestem jedyną osobą na której możesz wyładować frustrację.
Nie mógłbym znów patrzeć na to jak błąkasz się godzinami po opustoszałym forum w poszukiwaniu kogoś komu możesz dosrać.

W sumie to nie moja wina ze masz takie popieprzone życie i nie muszę tego robić, ale się poświęce. Znaj me dobre serce. :evil:

Zresztą jak znam życie to i tak mnie niedługo zbanują więc się śpiesz. :evil:
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Sob Sie 15, 2015 20:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sie 15, 2015 22:17   

Titelitury napisał/a:
Jestem jedyną osobą
to nie twoja wina
po prostu mam alergię na ... głupców :hah:

nawet można by cię polubić
gdybyś nie był aroganckim egocentrycznym dupkiem :-x :D
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sie 15, 2015 22:38   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Jestem jedyną osobą
to nie twoja wina
po prostu mam alergię na ... głupców :hah:

nawet można by cię polubić
gdybyś nie był aroganckim egocentrycznym dupkiem :-x :D

Powtarzasz się, więc i ja powtórzę że z pewnością masz alergię na głupców, dlatego masz skłonności do samodestrukcji. To jest autoagresja.

Czy w z-borze wiedzą że masz takie problemy emocjonalne? Że na codzień musisz być miły dla każdego namawiając ludzi do tego by porzucili grzeszne życie i wstąpili w szeregi jedynej słusznej opcji religijnej a potem odreagowujesz to na forum?
Czy ty nie widzisz jakim jesteś śmiesznym człowieczkiem?
W jednym dziale piszesz o biblii a w każdym innym dziale szukasz ofiar aby rozładować swoją frustrację.
Ludzie którzy tak "kochają boga" że nie pozwoliliby na to żeby ich umierającemu dziecku zrobić transfuzję są moim zdaniem poj...ani.
Nie dziwne że nie szukasz ratunku u swoich.

Ja nie jestem zainteresowany tym czy mógłbyś mnie polubić czy nie.
Dopieprzam ci w sposób żartobliwy ale rzygać mi się chce kiedy myślę jaki masz system wartości, że pozwolił byś umrzeć własnemu dziecku przez zabobony, że z jakąś chorą fascynacją piszesz o tym że biblia mówi iż można kogoś zabić bo nie wypełnia jakichś tam idiotycznych zaleceń niewidzialnej istoty.

Czym się różnisz od islamskich fanatyków? Czym się różnisz od rabina który mówi że goje to zwierzęta, które mają służyć żydom? Niczym się nie różnisz bo twoje religia mówi że każdy kogo nie przekonasz do twojej wiary jest nikim, jest śmieciem straconym dla boga i takie tam .
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Sob Sie 15, 2015 22:54, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sie 15, 2015 23:14   

Titelitury napisał/a:
Dopieprzam ci
misiu, kto ci taką krzywdę zrobił, że mierzysz innych swoją miar(rec)z)ką ?
:hihi:
Ostatnio zmieniony przez Sob Sie 15, 2015 23:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Sie 16, 2015 06:34   

Titelitury napisał/a:

Ludzie którzy tak "kochają boga" że nie pozwoliliby na to żeby ich umierającemu dziecku zrobić transfuzję są moim zdaniem poj...ani.
.

Obiektywnie,to właśnie coraz więcej ludzi rezygnuje z przetaczania krwi właśnie z powodów zdrowotno-medycznych,a nie religijnych.Czy są poje...ani?
Sanepid też wywiera nacisk, z szczepionkami uważając,że to jest jedyna słuszna droga.Jeżeli,ktoś,tą drogą nie idzie jest fanatykiem.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 16, 2015 07:44   

g69 napisał/a:
Titelitury napisał/a:

Ludzie którzy tak "kochają boga" że nie pozwoliliby na to żeby ich umierającemu dziecku zrobić transfuzję są moim zdaniem poj...ani.
.

Obiektywnie,to właśnie coraz więcej ludzi rezygnuje z przetaczania krwi właśnie z powodów zdrowotno-medycznych,a nie religijnych.Czy są poje...ani?
Sanepid też wywiera nacisk, z szczepionkami uważając,że to jest jedyna słuszna droga.Jeżeli,ktoś,tą drogą nie idzie jest fanatykiem.


Rezygnuje się z transfuzji tam gdzie można, tam gdzie jest na to czas bo operacja została zaplanowana wcześniej i tam gdzie są do tego warunki bo placówka medyczna ma taką możliwość a nie ma wiele takich szpitali w Polsce.

Ale jeśli sytuacja jest nagła to nie ma takiej możliwości. Transportujd się rannego do najbliższego szpitala, który z reguły nie dysponuje innym sposobem jak transfuzja.
Bądź realistą. To że przeczytałeś w internecie że można w wielu przypadkach zrezygnować z transfuzji nie oznacza że Polska jest tak bogatym krajem że wszystkie placówki medyczne dysponują zapleczem które to umożliwia i jeśli zdarzy się wypadek w gdzieś w Piszu Małym tam gdzie psy tyłkami szczękaja to w najbliższym szpitalu czeka na rannego wachlarz usług do wyboru.
Pomarzyć fajna rzecz.

Kwestią dla mnie niezrozumiałą jest to co mają do tego szczepienia.
Pomieszałeś dwie różne kwestie. Być może podświadomie chciałeś rozmyć sytuację i wybielić nieco Czcigodnego.

Pomijam już fakt że jest idiotą.
Pamiętasz serial M.A.S.H? W jednym z odcinków radiotelegrafista Radar, który był kimś w rodzaju wioskowego głupka, zakochał się w inteligentnej pani oficer.
Poszedł po poradę do Sokolego Oka. Ten poradził mu aby w czasie rozmowy, na przykład o Bachu wtrącał tylko coś w stylu - aaaa...Bach?
Radar miał słabą głowę więc zasnął przy stole. Pani oficer bawiła się dobrze z resztą gości kiedy obudził się Radar unosząc palec wskazujący i tonem znawcy odrzekł - aaaa... Bach?

To mniej więcej pokazuje jak idiota kreuje się na mędrca. Ten sam sposób stosuje Czcigodny Dar.
Ja o tym wiem i mam polew za każdym razem kiedy to widzę, ale nie każdy zdaje sobie z tego sprawę.
Po drugie Witold Jarmołowicz pozwalał przez bardzo długi czas na to by wielebny Dar robił co chciał. Nie wnikam jaki miał powód. Ale to czyni go kompletnie niewiarygodnym jako autorytet moralny za jaki chce uchodzić.
Niestety taka jest polska katolicka podwójna moralność. Zresztą nie tylko polska.

Mnie to osobiście zwisa, administratorowi pewnie też bo zdaje sobie sprawę że nikt nowy tego forum nie odwiedza a ci którzy znają wielebnego wiedzą że głupimi odżywkami żebrze o zainteresowanie z czyjejś strony.
O tym świadczą jego reakcje. Chciałem zobaczyć jaka będzie jego reakcja kiedy napisze "żegnam".
Po raz kolejny myślał że jego zaczepki sprawiają że będę tu dłużej. To jest akt desperacji kogoś kto w realu ma emocjonalną bide z nędzą.

.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Sie 16, 2015 08:18, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 16, 2015 08:40   

Titelitury napisał/a:
To jest akt desperacji

Cytat:
zmieniany 7 razy 
:faint: :evil:

dużo słów mało sensu zero prawdy - typowy bełkot pajaca

Żaden porządny człowiek nie usłyszy ode mnie złego słowa - pajac zawsze prawdę w twarz

Kto sieje wiar zbiera burzę :medit:

nie jesteś w stanie mnie urazić ani sprowokować cokolwiek napiszesz dzieciaku

zacznij się prawidłowo odżywiać ;D :hah:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 16, 2015 08:55   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
To jest akt desperacji

Cytat:
zmieniany 7 razy 
:faint: :evil:

dużo słów mało sensu zero prawdy - typowy bełkot pajaca

Żaden porządny człowiek nie usłyszy ode mnie złego słowa - pajac zawsze prawdę w twarz

Kto sieje wiar zbiera burzę :medit:

nie jesteś w stanie mnie urazić ani sprowokować cokolwiek napiszesz dzieciaku

zacznij się prawidłowo odżywiać ;D :hah:


Oj. Wszystkiemu musisz zaprzeczać, inaczej nie mógłbyś udawać mędrca.
Niestety kiedy idiota udaje mędrca może albo tylko przepisywać coś "mądrego" z biblii albo pisać niewiele i w taki sposób żeby nie można było odróżnić czy pisze to idiota czy mędrzec.

Twoim ulubionym pytaniem jest - "dlaczego ludzie inteligentni są tak głupi?". Nie wiem czy słowo w słowo tak to pisałeś ale sens ogólnie jest ten sam.
W podtekście jest - "dlaczego ludzie inteligentni nie myślą tak jak Czcigodny Dar i nie są świadkami jehowy".
Odpowiedź jest bardzo prosta. Ludzie inteligentni nie myślą tak jak Dar i nie są świadkami jehowy, właśnie dlatego że są inteligentni ;D ;D ;D

Poza tym pytanie jest z typu tych które można sobie interpretować na milion sposobów co sprawia wrażenie że zadaje je mędrzec choć piszący to może być kompletnym idiotą, który tę prostą sztuczkę kreowania się na mędrca opanował, bo czegoś takiego można nauczyć nawet szympansa. ;D
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Sie 16, 2015 08:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 16, 2015 09:20   

Titelitury napisał/a:
pisze to idiota
nie musisz się podpisywać pod tekstami
jesteś rozpoznawalny po stylu :evil:

taki bystry a głupiec :D

"Dlaczego wśród inteligentnych jest tylu głupców' ?
skoro nie widzisz różnicy pomyliłem się
nie jesteś tak inteligentny jak myślałem
:hah:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 16, 2015 09:35   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
pisze to idiota
nie musisz się podpisywać pod tekstami
jesteś rozpoznawalny po stylu :evil:

taki bystry a głupiec :D

"Dlaczego wśród inteligentnych jest tylu głupców' ?
skoro nie widzisz różnicy pomyliłem się
nie jesteś tak inteligentny jak myślałem
:hah:


Sens pytania z mojej i twojej wersji jest dokładnie ten sam. ;D
Nie wiesz jak się z tego wyplątać więc udajesz że jest inny. ;D
To świadczy o tym że traktujesz innych jak idiotów, których możesz przekonać że jest inaczej. Mniejszymi idiotami są ci którzy zdają sobie sprawę z tego że nimi są i potrafią się do tego przyznać. Są też tacy którzy są tego nieświadomi. Takich to nawet szanuję.
Ale ty należysz do tych którzy są tego świadomi ale nie dość że nie potrafią się do tego przyznać to jeszcze kreują się na mędrców. ;D

Przykładem jest właśnie twoja interpretacja różnicy obu wersji owego pytania. ;D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 16, 2015 09:41   

Titelitury napisał/a:
Sens pytania z mojej i twojej wersji jest dokładnie ten sam.
skoro tak uważasz jest gorzej niż myślałem
skonsultuj :keep:

z mojej strony tyle
szkoda mojej energii na 'pokrzykiwanie na puszczy'

Ciao
znaczy goń się
:papa:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 16, 2015 11:20   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Sens pytania z mojej i twojej wersji jest dokładnie ten sam.
skoro tak uważasz jest gorzej niż myślałem
skonsultuj :keep:

z mojej strony tyle
szkoda mojej energii na 'pokrzykiwanie na puszczy'

Ciao
znaczy goń się
:papa:

A jak miałem zrozumieć? ;D
Zrozumiałem to tak jak jest naprawdę. Ale ty jak każdy głupiec udający mędrca zaprzeczasz temu. Cesarz jest nagi Czcigodny Darze.
Zapewne masz inną interpretację ale nie możesz jej ujawnić bo spotkała by cię kara boska. To zapewne największa tajemnica ukryta w grocie której strzeże pies z dwoma głowami i czterema jajami. ;D
Rzuć jeszcze jakimś mundrym hasłem, które można sobie interpretować na milion sposobów i po którym nikt nie pozna czyś mędrzec czy półgłówek.
Ktoś ci wtedy odpowie a ty znów rzucisz podobnym hasłem i będziecie sobie tak pisać do u.s.r.a.n.e.j śmierci.

Wpadłeś we własne sidła i jak każdy głupiec udający mędrca nie przyznasz się do tego choć widać to jak na dłoni.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Sie 16, 2015 14:23   

TT o 12:20 napisał/a:
sobie tak pisać do u.s.r.a.n.e.j śmierci.
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Sie 16, 2015 14:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Sie 18, 2015 05:45   

Titelitury napisał/a:

Kwestią dla mnie niezrozumiałą jest to co mają do tego szczepienia.

W obu przypadkach chcą pociągnąć do odpowiedzialności karnej rodziców dlatego,że szukają innej metody leczenia i dbania o zdrowie.
A jeżeli chodzi o krew dobrzy fachowcy wiedzą,że nie jest,to takie cudowne lekarstwo,a wręcz często przynosi więcej powikłań.Przykładem,był Jan Paweł,który po zamachu raczej nie trawił
do szpitala,gdzie psy tyłkami szczekają.
Ostatnio zmieniony przez g69 Wto Sie 18, 2015 05:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sie 18, 2015 06:08   

g69 napisał/a:
Titelitury napisał/a:

Kwestią dla mnie niezrozumiałą jest to co mają do tego szczepienia.

W obu przypadkach chcą pociągnąć do odpowiedzialności karnej rodziców dlatego,że szukają innej metody leczenia i dbania o zdrowie.
A jeżeli chodzi o krew dobrzy fachowcy wiedzą,że nie jest,to takie cudowne lekarstwo,a wręcz często przynosi więcej powikłań.Przykładem,był Jan Paweł,który po zamachu raczej nie trawił
do szpitala,gdzie psy tyłkami szczekają.


Trzeba sobie zdać sprawę z tego że Historia medycyny, a co zatem idzie i Historia dietetyki, która częścią medycyny jest, jest Historią błędów i ofiar tych błędów.
Cały dowcip w tym że medycyna akademicka potrafiła przez wieki wmówić ludziom że na wszystko ma sposób, a jak nie ma to znajdzie w toku postępu medycyny i innych nauk.
Tymczasem okazało się że medycy niczego nie leczą. Medycyna skończyła się wraz ze śmiercią Hipokratesa. Już niedługo po tym fakcie opisy kronikarzy czasów poHipokratejskich mówią o lekarzach zjawiających się tu i ówdzie, niosących śmierć i w dodatku żądających opłaty za leczenie.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Wto Sie 18, 2015 06:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sie 18, 2015 08:03   

g69 napisał/a:

A jeżeli chodzi o krew dobrzy fachowcy wiedzą,że nie jest,to takie cudowne lekarstwo,a wręcz często przynosi więcej powikłań.


Mimo wszystko jeśli kogoś można nazwać lekarzem to właśnie chirurga. Z resztą specjalizacji bywa różnie.

Ogólnie ludzie mają problem z tym aby przyjmować gorzkie prawdy. Miliardy ludzi na przestrzeni wieków nie mogły i nie mogą pogodzić się z faktem że śmierć jest naturalną rzeczą, częścią życia. Wierzą że kiedyś ich ciało obrócone w proch zregeneruje się kiedy przyjdzie gość którego kiedyś dość brutalnie potraktowali Rzymianie. To zresztą nie wyjątek. Indianie mają swojego tęczowego wojownika, Rosjanie Lenina itd.

Leczenie chorób genetycznych.... Brutalna prawda jest taka że to odwrócenie selekcji naturalnej, która przyczynia się do tego że błędów genetycznych jest coraz więcej.
Ludzki organizm ma ogromne możliwości samoleczenia, naprawi uszkodzone dna jeśli stworzy mu się ku temu warunki. Nie potrafi jednak uleczyć wad wrodzonych.

Skąd mózg wie że trzeba wyłączyć funkcje życiowe jeśli obrażenia odniesione w wypadku nie pozwolą na normalne funkcjonowanie? Przecież nastąpiła utrata świadomości.
W przypadku kiedy stan określa się jako ciężki ale obrażenia są z rodzaju tych, które po rekonwalescencji pozwolą na normalne funkcjonowanie, funkcje życiowe są zachowane. Skąd mózg wie?

Bo to nie tylko mózg. Ostatnio opisano przypadek Francuza z najmniejszym mózgiem świata. W zasadzie nie miał mózgu. A mimo to miał normalną rodzinę, pracę, normalnie funkcjonował.

Świadomość to cały organizm. Komunikacja odbywa się zarówno na poziomie kwantowym jak i komórkowym, komunikują się poszczególne układy jak i narządy. Coraz częściej dowodzi się tego że każda komórka ma swoją pamięć, nawet tłuszczowa.
Jak wiele jeszcze nie wiemy. W zasadzie to nie wiemy nic.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Wto Sie 18, 2015 09:52, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sie 18, 2015 08:49   

Doprecyzujmy jeszcze to skąd wzięło się czysto religijne przekonanie o szkodliwości krwi innego człowieka.
Kiedy człowiek posiadł umiejętność transfuzji nie miał jeszcze wiedzy o grupach krwi. Podawano jakiemuś nieszczęśnikowi inną grupę krwi a ten umierał co zinterpretowano jako cześć boskiego planu.

Tak było z wieloma zjawiskami. Gołębie uważano za istoty o nadnaturalnych możliwościach bo trafiały do swoich stałych legowisk wypuszczone na drugim końcu Europy. Potem stwierdzono duże ilości magnetytu w skórze okalającej dziób, wsadzono gołębia na chwilę w silne pole magnetyczne co powodowało ich czasową dezorientację i cała boskość gołębi prysła.
Tysiące gatunków używa pola magnetycznego ziemi do orientacji w terenie. Ptaki wędrowne orientują się oprócz tego po gwiazdach, położeniu słońca i księżyca co wykazano w doświadczeniach prowadzonych w planetariach. I szlag trafił mnóstwo wierzeń ludów pierwotnych o nadnaturalnych zdolnościach i boskości wielu zwierząt.
Możemy tak wyliczać bardzo długo. Od zoroastryzmu po tzw kult cargo.
Zawsze warto jest myśleć. Osobiście nigdy nie byłem przeciwnikiem myślenia. Nie wiem dlaczego tak wielu ludzi ma przed tym opory.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Wto Sie 18, 2015 08:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Sie 18, 2015 15:42   

Cytat:
(...)
Kiedy człowiek posiadł umiejętność transfuzji nie miał jeszcze wiedzy o grupach krwi.
(...)
Osobiście nigdy nie byłem przeciwnikiem myślenia.
(...)

Chyba nikt nie jest aż tak bezmyślny by sądzić,
że krew różnych ludzi może się różnić tylko grupą krwi.

Transfuzja bezpośrednia żyła dawcy do żyły biorcy to w zasadzie przeszczep tkanki. Przy preparatach krwiopochodnych dochodzą jeszcze chemiczne dodatki i obróbka termiczna.

http://www.twojakrew.pl/koncentrat-krwinek-czerwonych napisał/a:
Koncentrat krwinek czerwonych można również otrzymywać poprzez użycie separatora komórkowego (metodą automatycznej erytroafarezy) z krwi jednego dawcy. Typowa erytroafereza pozwala na uzyskanie 1 lub 2 jednostek KKCz pobranych od tego samego dawcy.
Dzięki możliwości pobrania 2 jednostek KKCz od jednego dawcy można ograniczyć ekspozycję biorcy na obce antygeny i zmniejszyć ryzyko przeniesienia infekcji wirusowych drogą krwi.

Jak się ryzyko zmniejsza, to znaczy, że ryzyko jest realne,
drugorzędna kwestia, czy jest to 99%, 80%, 20% czy 1%.

Znajomość grupy krwi tylko pozwala uniknąć pewnej,
natychmiastowej i spektakularnej śmierci po transfuzji.
:shock:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Sie 18, 2015 17:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sie 18, 2015 17:57   

vvv napisał/a:

Chyba nikt nie jest aż tak bezmyślny by sądzić

Chyba nikt nie jest aż tak bezmyślny by sądzić, że jakikolwiek zabieg medyczny jest w stu procentach bezpieczny.
Złapać coś możesz w autobusie, u prostytutki, u fryzjera, kosmetyczki, na wycieczce, u dentysty.
Zejścia śmiertelne zdarzają się podczas operacji serca ale także podczas drobnego zabiegu gdzie stosowane jest znieczulenie miejscowe na przykład ekstrakcja zęba czy nacięcie stulejki.
Co roku w każdym kraju umiera mnóstwo osób, które przyjmowały dopuszczalną dawkę leków przeciwbólowych dostępnych bez recepty.

Jest sposób żeby uchronić się przed wszystkimi zagrożeniami. Nie należy się rodzic. Ale jak już tak głupio wyjdzie że się ktoś urodzi to zawsze można żyć tak jak Michael Jackson.

Jakiś czas temu przeglądałem dokumentację medyczną wielu przypadków nagłych zgonów ludzi w różnym wieku. Przeważnie byli to młodzi silni ludzie którzy zmarli podczas zabiegów, podczas których nie powinno się to zdarzyć.
Wszyscy po urodzeniu nie dostali więcej niż 6 w skali Apgar.

To samo tyczy się powikłań poszczepiennych. Nie zdarzają się one u tych z wysoką notą w skali Apgar, ale i owszem zdarzają się u tych z niską notą.
Są to powikłania poszczepienne i moge z całą stanowczością stwierdzić, które z tych przypadków które analizowałem nimi były. Tyle że ja nie mam skłonności do walki z wiatrakami ani zapędów samobójczych.

Można nie szczepić swoich dzieci. Wiąże się to z różnymi perturbacjami ale jeśli się chce dopiąć swego to można.

Można też odmówić wszelkich zabiegów medycznych. Nikt na siłę nikogo nie będzie leczył, chyba że jest niebezpieczny dla otoczenia.
To jest kwestia wyboru. Jednak ludzie rzadko z tego wyboru korzystają.
Nie mówię że dlatego są głupi. Nie są głupi. Są niedoinformowani.
Co roku kilkaset albo kilka tysięcy leworęcznych osób (nie pamiętam liczby dokładnie) ginie używając elektronarzędzi przeznaczonych dla osób praworęcznych.
Każde takie urządzenie zawiera ostrzeżenie aby używały ich osoby praworęczne bo inaczej grozi to śmiercią.
Jak nazwać te wypadki? Selekcja naturalna? Natura eliminuje głupców.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Wto Sie 18, 2015 18:40, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Iwan 
Surojad

Pomógł: 1 raz
Wiek: 26
Dołączył: 19 Cze 2015
Posty: 109
Skąd: Wędrzyn
Wysłany: Wto Sie 25, 2015 10:17   

Jakby ktoś z rodziny, potrzebujący krwi potrzebował albo osoba, która na to zasługuje, to ja tam mogę jej oddać, ale te regularne oddawania krwi to jak z dzisiejszym wycinaniem nerek. "Ooo Pan jakiegoś guza ! To Rak ! Musimy wyciąć Panu nerkę" - to część jawna, a niejawna: " - Słuchaj mam nerkę z lekkim wybrzuszeniem, to nie rak tylko tylko mały wrzodzik albo błona z toksynami... jak będzie trzeba mogę to usunąć.
- Dobra, w Londynie jest jeden staruch co potrzebuje nery, wycinaj co musisz i pszysyłaj...
"
2 Dni później twoja nerka jest w Londynie, a ty powoli wracasz do rutyny...
Ja bym też się zastanowił, na dawaniem, może ktoś w swoim przeszłym wcieleniu wystrzelał mi rodzinę na wojnie ? To dlaczego ja mam mu teraz dawać krew ?
_________________
Surojedzenie to Prawidłowe odżywianie
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sie 25, 2015 10:32   

Iwan napisał/a:
Jakby ktoś z rodziny, potrzebujący krwi potrzebował albo osoba, która na to zasługuje, to ja tam mogę jej oddać, ale te regularne oddawania krwi to jak z dzisiejszym wycinaniem nerek. "Ooo Pan jakiegoś guza ! To Rak ! Musimy wyciąć Panu nerkę" - to część jawna, a niejawna: " - Słuchaj mam nerkę z lekkim wybrzuszeniem, to nie rak tylko tylko mały wrzodzik albo błona z toksynami... jak będzie trzeba mogę to usunąć.
- Dobra, w Londynie jest jeden staruch co potrzebuje nery, wycinaj co musisz i pszysyłaj...
"
2 Dni później twoja nerka jest w Londynie, a ty powoli wracasz do rutyny...
Ja bym też się zastanowił, na dawaniem, może ktoś w swoim przeszłym wcieleniu wystrzelał mi rodzinę na wojnie ? To dlaczego ja mam mu teraz dawać krew ?


Jeśli chodzi o handel organami to takie rzeczy się zdarzają.

Natomiast trudno jest udowodnić że ten który dostanie twoją krew wystrzelał kiedyś twoich przodków ;-)
Zjawiska paranormalne to nie jest moja najmocniejsza strona ;-)

A zresztą... Nasz najukochańszy premier, słońce Peru, najlepszy piłkarz wśród premierów i najlepszy premier wśród piłkarzy miał dziadka w wermachcie i co?
Prezydentem Europy został.

Nikt nie ponosi odpowiedzialności za to czego dopuszczali się jego przodkowie. Chyba że się ze swoimi przodkami identyfikuje.

W drugą stronę jest tak samo. Jeśli dziadek był w AK to nie czyni automatycznie z jego wnuczka bohatera wojennego. Na szacunek wnuczek musi zasłużyć osobiście, swoimi czynami.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Wto Sie 25, 2015 10:42, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
weronka 

Dołączyła: 20 Lip 2023
Posty: 2
Skąd: Białystok
Wysłany: Czw Lip 20, 2023 07:22   

Ja jestem honorowym dawcą krwi i cieszę się że moja krew może komuś pomóc.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Czw Lip 20, 2023 11:04   

weronka napisał/a:
jestem honorowym dawcą krwi i cieszę się że moja krew może komuś pomóc.

A byłaś szczepiona na covid?
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved