Znasz formułę 4S z tej strony?
Jedno z nich to SAMOPOCZUCIE.
,
a co to jest to 4S ?
Prócz słowotoku nie widzę w nim nic konkretnego.
Weź też poprawkę że ,
dokąd wy zmierzacie, ja stamtąd już wróciłem.
Mnie nie przekonasz że prawa natury możesz zmienić bez ujemnych skutków,
i faktu że człowiek żarł korzonki i trawę nie z wyboru lecz z głodu i tylko dzięki zdolnościom przystosowawczym je toleruje nie preferuje.
Za waszą egzotyką stoi dziecinada, że to co masz tanio pod nosem jest gorsze od tego co tobie wciskają znacznie drożej, i kobieta po 30 tylko po tym może być jak nastolatka,
nie jestem ślepy i widzę,
córa która nie miała skłonności do tycia katuje się Chodakowską,
a siostrzenica która miała skłonności do tycia od dziecka, bez katowania się wygląda jak nastolatka, mimo że jest znacznie starsza.
smak
Nie jedz niczego na co nie masz ochoty, co wcale nie oznacza, że masz jeść wszystko na co masz ochotę.
samopoczucie
Nie jedz niczego po czym się źle czujesz, co wcale nie oznacza, że masz jeść to po czym chwilowo czujesz się lepiej, a potem jest gorzej.
swoja waga
Nie jedz niczego co oddala od wagi należnej, co wcale nie oznacza, że należy jeść za mało względem potrzeb organizmu.
samokształcenie
Jeśli już sprawdziłeś po jakich potrawach i jadłospisach dziennych jest dobrze to o nich pamiętaj, co w cale nie oznacza, że nie należy zmieniać pokarmów i dziennych jadłospisów w granicach własnego przekonania i nie sprawdzać i szukać ostrożnie i odważnie, ale nieufnie, nowych, zwłaszcza w świecie zwierząt, tłuszczów i warzyw.
Pan Witold, może odetnie się od tego co jest nadinterpretacją.
To zobacz, że słowem pisanym posługujesz się jak cepem, a nie precyzyjnym narzędziem, trudno w ten sposób uzewnętrznić coś poza niesmakiem.
Zwapnienie szyszynki da się czytać gdy jest eksponowane na sposób delikatny, a nie chamsko-debeściarski.
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Nie Lut 28, 2016 10:28
vvv napisał/a:
samokształcenie
Jeśli już sprawdziłeś po jakich potrawach i jadłospisach dziennych jest dobrze to o nich pamiętaj, co w cale nie oznacza, że nie należy zmieniać pokarmów i dziennych jadłospisów w granicach własnego przekonania i nie sprawdzać i szukać ostrożnie i odważnie, ale nieufnie, nowych, zwłaszcza w świecie zwierząt, tłuszczów i warzyw.
Dodać jeszcze należy że samokształcenie również odnosi się w tym przypadku do nieustannej edukacji, zdobywania wiedzy. Czyli całkowite przeciwieństwo do diety optymalnej i Doktora Kwaśniewskiego który uważa że wszystko wie, i że optymalni to wiedzą.
O diecie nisko węglowodanowej dowiedziałem się 2 tygodnie temu. Większość ze strony tłusteżycie, ziolaiprzyprawy, tego forum i paru innych. Jakoś to do mnie trafiło i ograniczyłem bardzo poważnie węglowodany. Nawet poniżej 80 (105kg, 170 wzrostu i 48 lat). Chcę schudnąć.
Szybko się okazało, że 1900 Kcal to dla mnie za dużo (siedzący tryb życia), wystarcza sporo mniej i nie czuję głodu.
Korzystam z aplikacji Fatsecret, ważę i wpisuję zjedzone produkty. Moje dane za marzec: żywność: 1578 Kcal (Tłusz: 101,24g, Białko: 79,34g, Węglo: 71,48g) dziennie. Na początku poleciało 4 kilo, ostatni tydzień waga stoi jak drut. Jednak nie to mnie niepokoi. Spadła mi masa mięśniowa, a przybyło tłuszczu. Po kilka kilogramów. W pośladkach 2cm mniej, w pasie 2 więcej.
Nie mam pojęcia co dalej. Zwiększyć ilość kalorii?
Leki hipotensyjne zaburzają metabolizm i czasem powodują otyłość.
JW
Domyślam się, że u mnie brak ruchu spowodował otyłość, a otyłość ciśnienie. Górne nie było straszne bo 140, ale dolne wynosiło 100, przy pulsie też w okolicach 100.
Teraz, na lekach jest 120/80 i puls 70-75.
dario_ronin napisał/a:
zlp napisał/a:
Aktywności praktycznie zero do tej pory, biorę leki na nadciśnienie. To wydaje mi się ryzykowne.
2 szklanki osolonej* wody przed każdym posiłkiem
spaceruj w tempie 50 - 60% HR max 3-4 godz. dziennie
Kurcze, 3-4 godziny? Musiałby mnie ktoś do tego zmusić, zawsze czułem niechęć do wysiłku fizycznego (co nie znaczy, że fizycznie nie pracowałem). Jestem bardzo leniwy. Mimo to, a raczej dzięki temu dorobiłem się własnej firmy i wiedzie mi się nie najgorzej.
Czuję, że nie mam za bardzo innego wyjścia niż zacząć się ruszać. Przestraszyłem się, że chudnę kosztem mięśni, a tłuszcz dalej przyrasta.
A po co ta solona woda?
Do nawodnienia organizmu?
Ostatnio zmieniony przez zlp Czw Mar 10, 2016 18:24, w całości zmieniany 2 razy
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Mar 10, 2016 18:23
zlp napisał/a:
brak ruchu spowodował otyłość
Tia , leżąc 4 tyg. ze złamanym obojczykiem schudłem 2 kg
normalne posiłki
główny ruch obsługa myszki
ale mózg intensywnie pracował
może dlatego
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Mar 10, 2016 18:26
zlp napisał/a:
A po co ta solona woda?
w celu ... nawodnienia
zlp napisał/a:
Kurcze, 3-4 godziny? Musiałby mnie ktoś do tego zmusić
Tabata nie
spacery nie
szukasz sposobu czy wymówki ?
może środki na przeczyszczenie pomogą
sól gorzką magnezową polecam
D
Ostatnio zmieniony przez Czw Mar 10, 2016 18:37, w całości zmieniany 1 raz
Kierowanie firmą wymaga nieco pracy umysłowej.
Dzisiaj 1283 kcal, 68% GDA
Tłuszcz: 89,57g
Białko: 89,57g
Węglowodany: 36,99g
i naprawdę nie mam ochoty na nic więcej. Co robić? Jednak się zmusić?
2 tygodnie temu nawet na myśl by mi nie przyszło, że takie pytania będę zadawał.
"Tabata nie
spacery nie
szukasz sposobu czy wymówki ?"
Sposobu.
Krótko mówiąc "jak to zrobić aby się nie narobić", może to brzmi jak żart, ale po prostu jestem szczery. Tabata, czy HIIT mi się podobają, ale to nie jest sport dla osoby, która wcale się nie ruszała. Trzeba się do tego nieco przygotować. Tak przynajmniej słyszałem.
Ostatnio zmieniony przez zlp Czw Mar 10, 2016 18:45, w całości zmieniany 1 raz
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Mar 10, 2016 19:00
zlp napisał/a:
Sposobu.
a ketony mierzysz?
paski Keto-diastix
tabatę robisz tak jak ciało pozwala
byle regularnie
Na razie przechodzę intensywne szkolenie. W sensie czytam forum, kupiłem parę książek, nawet udało mi się kupić "Życie bez pieczywa" Lutza. Wizyta u dietetyka, w sumie bez sensu, bo dla niego tłuszcz to zabójstwo, ale przynajmniej ma analizator ciała, czy jak to się nazywa.
Dzisiaj zrobiłem duży pakiet badań krwi i moczu, wyniki będę miał po niedzieli.
Samodzielnych badań jeszcze nie robię, po prostu świeżak jestem i się na tym jeszcze nie znam.
O paskach dopiero wczoraj się dowiedziałem, na pewno kupię.
Mam orbitrek (z badaniem tętna i paroma programami obciążenia, również HRT) i się wkurzam jak na niego patrzę, bo czuję, że będę musiał na niego wsiąść.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Mar 10, 2016 19:33
zlp napisał/a:
czuję, że będę musiał na niego wsiąść.
próbuj , tylko z tempem nie szalej
beta-oksydacja
za wolno źle
za szybko ... jeszcze gorzej
Na razie to dla mnie za trudne do zrozumienia. Z linka podesłanego przez ciebie interpretuję beta-oksydację jako pozytywne zjawisko, z twojego posta zaś wynika, że nie.
Dzisiaj wchłonąłem jakieś 1300 kcal, więc chyba nawet powinienem coś podjeść?
Mniej kalorii widzę, że to nie problem dla mnie. Tylko to spalanie mięśni i gromadzenie tłuszczu przy tym. Spodziewałem się czegoś całkiem innego i schudnięcie już mnie tak nie cieszy.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Mar 10, 2016 20:14
zlp napisał/a:
z twojego posta zaś wynika, że nie.
źle zrozumiałeś
chodzi właśnie o ruch w tempie beta oksydacji , aby spalać tłuszcz
w drugim linku masz wskazówki
kalorie są drugorzędne raczej
zwróć uwagę na
zboża
mleczne
stan flory jelitowej
W drugim linku jest przekierowanie do wyszukiwarki.
Zboże przestałem jeść, za mlekiem nie przepadam. Jestem na tej diecie dopiero od dobrego tygodnia.
Stan flory jelitowej? Chciałbym sam to wiedzieć. Dobrze radziła sobie z mocniejszym alkoholem .
Dario-ronin dzięki za motywację.
Właśnie zlazłem z orbitreka. 15 minut przy pulsie +/-150 pozwoliło mi spalić 102 kcal. Tak pokazuje przynajmniej jego panel. Pocę się do tej pory.
Lubię kontrolować różne rzeczy i już ciekawy jestem jak będzie się zwiększać moja wydolność.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Mar 10, 2016 21:19
zlp napisał/a:
W drugim linku jest przekierowanie do wyszukiwarki
sorry , mój błąd
zlp napisał/a:
15 minut przy pulsie +/-150
za szybko
tempo beta oksydacji (tempo od 10 do 12-15 km/godz.)
ja mierzę puls - między 50 a 65% HR max
- sądzę , że bliżej 50 (gdzieś czytałem ), ale to może być kwestia wytrenowania
liczę 220 minus wiek = HRmax
po biegu w takim tempie nie mam zakwasów , wilczego apetytu ... i w pasie coraz mniej
wysiłek napędza apetyt , tak ?
intensywny wysiłek ( z wysokim HR ) , beztlenowo - spalanie głównie glukozy , tak ?
beta oksydacja ( spalanie tłuszczu ) tlenowo , przy umiarkowanym HR 50-70 %max , tak ?
i chyba o to chodzi , "gubić" tkankę tłuszczową , a nie męczyć ciało , po 40tce trzeba się szanować
Zdecydowanie lepiej.
To zrozumiałem.
Moje HRmax to jakieś 172. Spoczynkowe 75 i bardzo szybko rośnie nawet przy małym wysiłku.
Myślę, że najpierw muszę przyzwyczaić się nieco do ruchu, wtedy puls powinien spaść.
Mam bardzo poważne braki w wiedzy o metabolizmie, a raczej nie mam żadnej wiedzy. Powoli to nadrabiam. Takie odpowiedzi jak ostatnia o spalaniu bardzo mi pomagają.
Dziękuję.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Mar 11, 2016 10:28
zlp napisał/a:
Moje HRmax to jakieś 172. Spoczynkowe 75 i bardzo szybko rośnie nawet przy małym wysiłku.
Myślę, że najpierw muszę przyzwyczaić się nieco do ruchu, wtedy puls powinien spaść.
więc utrzymuj puls pomiędzy 85 a 105
nie będzie łatwo
dlatego długi spacer jest lepszy od orbitreka czy nawet tabaty
mój zapracowany przyjaciel wychodził -30kg między 22 a 2 w nocy
Testosteron i kortyzol za tydzień. Testosteron raczej będzie bardzo niski, 12 lat temu miałem usunięte jądro (raczysko) i na nadmiar testosteronu nie narzekam.
Dario_ronin w linku podanym przez ciebie (drmichalak.pl) znalazłem, i dopasowałem do siebie:
Paradygmat 12: Paradygmat Równych Żołądków, czyli Typowanie Metaboliczne
...3 główne osie podziału na różne typy metaboliczne.
Oś 1: SZYBKI - WOLNY utleniacz.
...Typ WOLNY - odwrotnie. Cukier wolno się utlenia w komórkach. Osoba taka nie lubi (i najczęściej nigdy nie lubiła) sportu, gdyż jej metabolizm trudno aktywuje się do wysiłku fizycznego, a maksymalny poziom nigdy nie osiągnie poziomu szybkiego utleniacza. Ponieważ cukier jest swego rodzaju rozrusznikiem dla procesu spalania, osoby takie muszą jeść więcej węglowodanów, by w ogóle się choć trochę zaktywować do produkcji energii. Przejście na tłuszcze zwolniłoby i tak wolne spalanie. Osoby takie na diecie wysokotłuszczowej czują się więc gorzej niż na normalnej diecie i kompletnie nie rozumieją tych "maniaków od Kwaśniewskiego". Optymalna proporcja B:T:W dla tego typu to w przybliżeniu: 1 : 1 : 1-2, przy czym typy skrajnie wolne muszą tłuszcz ograniczyć jeszcze bardziej. Są to często osoby mało jedzące oraz osoby o niskiej aktywności tarczycy.
Oś 2: ANABOLIZM - KATABOLIZM
Szybcy utleniacze dość łatwo chudną po przejściu na dietę wysokotłuszczową, gdyż dopasowują dietę do swojego typu metabolicznego i ograniczają cukier - główny materiał do syntezy tłuszczu.
Gorzej jest z wolnymi utleniaczami - Pewną alternatywą może być dla nich dieta Atkinsa, w której jest dużo białka, nie za dużo tłuszczu i mało węglowodanów. Jednak trzeba pamiętać, że białko w nadmiarze zakwasza i alergizuje, stąd konieczne może być uzupełnianie alkaliów (odkwaszanie).
(Również dieta Kwaśniewskiego, jeśli będzie w niej zbyt mało warzyw, może być zakwaszająca)
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Mar 11, 2016 19:49
zlp napisał/a:
w linku podanym przez ciebie (drmichalak.pl) znalazłem, i dopasowałem
cenię Michalaka
co nie znaczy, że ...
200 milionów neuronów i 100 bilionów bakterii w brzuchu robi swoje
bez naszej woli
stres , antybiotyki i 'kilka' innych czynników
ale
zmasowany atak
determinacja
wytrwałość
walka trwa do końca
naszego, albo jej
matki Ziemi znaczy
Upłynął miesiąc, kilka kilogramów spadło. Puls również dużo niższy.
Nie biorę już leków na zgagę, a na ciśnienie obniżyłem o połowę. Trochę podskoczyło do 130/90, ale zaczyna spadać. Mam nadzieję, że z czasem uda się ich całkiem pozbyć.
Kupiłem z pół metra książek i podszkalam się nieco. Idzie jak po grudzie, ale zawsze coś tam zostaje.
Za kilka dni zamierzam zrobić ponowne badania. Na pewno lipidogram, ketony w moczu, glukozę, OB i na razie zastanawiam się co jeszcze. Chętnie posłucham podpowiedzi w tym temacie.
Przy wadze 96kg:
Średnia dzienna z kwietnia:
Ćwiczenie: 2780 Kcal
Żywność: 1691 Kcal - odchudzam się, spadek wagi w kwietniu 0,1kg dziennie
(Tłuszcz: 92,52g, Białko: 85,85g, Węglowodany: 74,74g)
Poprawię tłuszcze i zobaczę, czy będzie poprawa.
Dziękuję za odpowiedź.
Ostatnio zmieniony przez zlp Pon Kwi 25, 2016 22:51, w całości zmieniany 1 raz
Zakładając, że podał Pan rzeczywiste wartości kaloryczne, wystąpił niedobór energii
2780-1690=1090kcal dziennie. Średnia kaloryczność własnych spalanych tkanek to około 8kcal/gram. Teoretyczna utrata masy 1090/8=136g, jak widać, mniej więcej odpowiada rzeczywistemu chudnięciu. Tempo chudnięcia 3-4kg na miesiąc jest jak najbardziej właściwe.
Ci, którzy obiecują 10kg w dwa tygodnie, to szarlatani.
Z tych obliczeń wynika, że żeby skutecznie chudnąć dalej, musi Pan zwiększać spożycie bardzo ostrożnie i nie rezygnować z aktywności fizycznej.
JW
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.