"Niniejszy fragment pochodzi z książki autorstwa Lanka/Krafeld pt. "IMPFEN -VÖLKERMORD IM DRITTEN JAHRTAUSEND" (Szczepienia - ludobójstwo w trzecim tysiącleciu"). Autorzy od 15 lat zajmują się rozwikłaniem zagmatwanej historii medycyny, która reprezentuje "paradygmat walki z chorobą. Niewiele osób (nawet pośród lekarzy) wie o uwarunkowaniach jakie doprowadziły do powstania panującego w medycynie dogmatu, że choroba powstaje wskutek infekcji. Lanka i Krafeld przedstawiają krótki historyczny przegląd jak do tego doszło... Niestety książka ta nie jest osiągalna w języku polskim."
I chyba nie będzie...
"Gdy zaczniemy szukać odpowiedzi na pytanie, skąd nauka wzięła i bierze dowody, na poparcie swoich twierdzeń, to musimy udać się w miejsce, w którym te dowody podobno się znajdują. Odkrycie druku spowodowało, że przekazywanie rozpoznań naukowych w zrozumiały sposób, przestało stanowić problem. Przedtem, przy kopiowaniu - dawniej przepisywaniu - istniała zawsze możliwość manipulacji tekstem. Napisane słowo uważa się za wiążące, ponieważ znajduje się w kilku miejscach równocześnie.
Jeżeli podczas poszukiwań znajdziemy dowody, to dobrze; jeżeli jednak nie znajdzie się ich, to przynajmniej należy znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego ich brak?
Np. dnia 9. Marca 1995 roku po raz pierwszy w młodej historii AIDS zostało udowodnione, że odpowiedzialne urzędy Republiki Niemiec, oraz odpowiedzialny za szczepienia Instytut Roberta Kocha w Berlinie, wiedzą, że nie ma żadnego dowodu na istnienie wirusa HIV, (niestety, dokument jest w tej chwili tylko w języku niemieckim) który rzekomo powoduje AIDS. W oświadczeniu tym czytamy między innymi: "Naturalnie, istnienie ludzkiego wirusa niedoboru odporności, HIV (ang. human immunodeficiency virus)uchodzi w internacjonalnym konsensie naukowym za udowodnione." (przyp. tłumacza: Od kiedy to konsens jest naukowym dowodem?!)
Fakt ten został potwierdzony dnia 15.stycznia 2001 roku przez sąd. Po czym dodatkowo potwierdzony przez Drugą Izbę Parlamentu Niemiec (Bundestag), a później, dnia 17. Maja 2001 roku został opublikowany w formie wydruku.
Tym samym wyobrażenie (nazywa się to hipotezą) o istnieniu osłabionego "systemu immunologicznego" zwanego AIDS zostało obalone.
Przy tej okazji wyszło na jaw, że w przypadku AIDS od samego początku nie było żadnych podstaw, a więc możliwego do zweryfikowania przypuszczenia o przenoszeniu (zarażalności) zaraźliwego mikrobu, zaraźliwego czynnika, który w nauce nazywa się np. "wirusem".
zaraźliwego czynnika, który w nauce nazywa się np. "wirusem".
Dlaczego wobec tego takie twierdzenie powstało? Dlaczego "cały świat" mówi, że tak jest? Czy można mówić tu o pomyłce, skoro tak wielu ludzi w niej uczestniczy?Na całym świecie przeprowadza się przecież szczepienia i dzięki nauce rozumiemy nareszcie coraz lepiej jak funkcjonuje "system immunologiczny" oraz jak organizm chroni się przed "wrogami".
Przecież tam, gdzie obserwuje się wiele wzbudzenia, gorączki, wykwity na skórze itd. a więc widać "chorobę", tam musi być przecież jakiś "zarazek"? Poza tym nie może byś coś, co nie jest dozwolone! Do czego by to doprowadziło?
Czy w naszym systemie zdrowotnym mamy do czynienia z "błądzącymi"? Muszę to uściślić: jest ich tysiące! A więc wszyscy są "błądzącymi", oprócz małych wyjątków? Dlaczego? Kto steruje ruchem? Co definiuje reguły i przede wszystkim gdzie te reguły są definiowane? Kto przejmuje odpowiedzialność, kto "płynie z prądem", a KTO JEST SPRZEDAWANY ZA GŁUPIEGO. Jeżeli miałoby by być tak rzeczywiście, to kto jest ofiarą?"
I tak dalej...
Pozdrawiam już świątecznie, życząc owocującej w refleksje lektury historii medycyny.
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Pią Gru 19, 2014 19:50
Czyli jak NGM tłumaczy to że ktoś ma gliste, albo tasiemca? Bo nie potrafię tego znaleźć nigdzie. Albo malaria? Przecież to potrafi zabić w kilka dni.
_________________ "Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
gea Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 1354
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Wto Sty 13, 2015 11:46
Bo tu oni myślą że czy zjesz 100g smalcu czy 100g cukru robi różnice
_________________ "Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.