Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Witold Jarmolowicz
Pon Mar 02, 2015 15:41
Temat skromny, niepozorny i cichy.
Autor Wiadomość
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Sty 16, 2015 22:30   

Grzegorz R napisał/a:

Mamy więc nowy fenomen. Ten sam tłuszcz w takich samych ilościach leczy na 4s a szkodzi na ŻO.
Być może chodzi tu o tzw obrazowanie. Jedząc jajecznicę trzeba sobie wyobrażać że to jajecznica w formule 4s. Tylko wtedy uzyska ona moc uzdrawiania. Jeśli zaś jedząc taką samą jajecznicę choć przez chwilę pomyślicie o Kwaśniewskim, to tłuszcz pójdzie wam w d.u.p.ę policzki, będziecie wyglądać jak mopsy i dostaniecie raka oraz wysypki na genitaliach.

Grzesiek gadane masz, to trzeba Ci przyznac, ;D sypiesz przemysleniami jak z rękawa.. nawet lubie Cie czytac czasami , powinienes pracowac jako przedstawiciel handlowy, mieliby z Ciebie pożytek :P

Na 4s jedzą jajecznice a na "Kwaśniewskim" mieszają to jeszcze ze śmietanką to jest tzw. żółtkownica, kiedyś jadałam takie coś, mieszałam masło, śmietanke i zółtka i wylewałam to na patelnie, to się nawet dobrze rozprowadzało, taki budyń się robił, to mnie nauczył Jerzy M. W czym takim jest więcej tłuszczu niż w zwykłej jajecznicy na jakimś boczku czy maśle. :P

Nie rżnij głupa i nie mów że nie wiesz iż DD preferuje proporcje tłuszczu do białka 1:1 ew. 1,5:1 w porywach do 2:1 a sąsiedzi 3:1 a nawet więcej...
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Sty 16, 2015 22:56   

Molka napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

Mamy więc nowy fenomen. Ten sam tłuszcz w takich samych ilościach leczy na 4s a szkodzi na ŻO.
Być może chodzi tu o tzw obrazowanie. Jedząc jajecznicę trzeba sobie wyobrażać że to jajecznica w formule 4s. Tylko wtedy uzyska ona moc uzdrawiania. Jeśli zaś jedząc taką samą jajecznicę choć przez chwilę pomyślicie o Kwaśniewskim, to tłuszcz pójdzie wam w d.u.p.ę policzki, będziecie wyglądać jak mopsy i dostaniecie raka oraz wysypki na genitaliach.

Grzesiek gadane masz, to trzeba Ci przyznac, ;D sypiesz przemysleniami jak z rękawa.. nawet lubie Cie czytac czasami , powinienes pracowac jako przedstawiciel handlowy, mieliby z Ciebie pożytek :P

Na 4s jedzą jajecznice a na "Kwaśniewskim" mieszają to jeszcze ze śmietanką to jest tzw. żółtkownica, kiedyś jadałam takie coś, mieszałam masło, śmietanke i zółtka i wylewałam to na patelnie, to się nawet dobrze rozprowadzało, taki budyń się robił, to mnie nauczył Jerzy M. W czym takim jest więcej tłuszczu niż w zwykłej jajecznicy na jakimś boczku czy maśle. :P

Nie rżnij głupa i nie mów że nie wiesz iż DD preferuje proporcje tłuszczu do białka 1:1 ew. 1,5:1 w porywach do 2:1 a sąsiedzi 3:1 a nawet więcej...


Jeśli łatwość wypowiadania się, potrafisz połączyć tylko z przedstawicielem handlowym, to tylko współczuć. Mnie zawsze wydawało się że potencjał intelektualny należy wykorzystywać w inny sposób.
T do B w proporcji 1:1 to Dukan i duże ilości białka jeśli chce się dostarczyć wystarczającą ilość kalorii. Chyba że jedynym wysiłkiem jest chałupnictwo polegające na skręcaniu długopisów z dostarczonych pocztą elementów. 2:1 to już rzut mokrym beretem do złotej proporcji. 3:1 to nie są cuda jeśli pracuje się ciężko fizycznie lub uprawia sport.
Znalazł bym kilka postów w których użytkownicy DD pisali że jedzą w proporcji B do T 1:1 lub 1:1,5 na co uzyskiwali od Witolda Jarmołowicza odpowiedź "za mało tłuszczu".

Każdy sobie rzepkę skrobie na 4s a większość pytających błądzi. Zdecydujcie się na coś bo ciemność widzę i chaos.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Sty 16, 2015 23:09, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Tomasz B 

Dołączył: 06 Sie 2014
Posty: 14
Wysłany: Pią Sty 16, 2015 23:58   

Z tego co wyczytałem Pan Witold zaleca do 2:1 te tłuszcze. W tym temacie Pan Witold zaleca
B: 150g T:200g W:200g i ewentualnie zmniejszyć węgle i dodać białko. Krótko mówiąc nie jest to mokry beret do proporcji 3:1.
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 07:46   

Tomasz B napisał/a:

B: 150g T:200g W:200g i ewentualnie zmniejszyć węgle i dodać białko. .

A czy zwróciłeś uwagę ,dlaczego dodać białka?
W podanym przykładzie energii,biorąc pod uwagę procentowy podział wychodzi 18,75%
Jeżeli dobrze rozumiem ,to w 4S zmierza się do tego,żeby było przynajmniej 20%

Książki Pana Kwaśniewskiego nie przeczytałem więc może ktoś podpowie jak procentowo wychodzi białko na żywieniu optymalnym?
Ostatnio zmieniony przez g69 Sob Sty 17, 2015 07:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 09:48   

g69 napisał/a:
Tomasz B napisał/a:

B: 150g T:200g W:200g i ewentualnie zmniejszyć węgle i dodać białko. .

A czy zwróciłeś uwagę ,dlaczego dodać białka?
W podanym przykładzie energii,biorąc pod uwagę procentowy podział wychodzi 18,75%
Jeżeli dobrze rozumiem ,to w 4S zmierza się do tego,żeby było przynajmniej 20%

Książki Pana Kwaśniewskiego nie przeczytałem więc może ktoś podpowie jak procentowo wychodzi białko na żywieniu optymalnym?

To chyba jakaś pomyłka. Proporcja idealna ale dla karmiących loch. Co to ma wspólego z Lutzem? Co to ma wspólnego z LC wogóle?
http://www.scdiet.org/7archives/lutz/lutz7.html
Druga tabelka od góry B:T:W w gramach średnia z miesiąca 103:156:72 , kalorie procentowo 20:66:14. To jest LC ! To jest Lutz!

Proporcja Jarmołowicza to koryto w pełnym tego słowa znaczneniu. Trzeba by się z koniem na łby pozamieniać żeby uznać to za LC.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Sty 17, 2015 09:56, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 12:16   

Grzegorz R napisał/a:

http://www.scdiet.org/7archives/lutz/lutz7.html
Druga tabelka od góry B:T:W w gramach średnia z miesiąca 103:156:72 , kalorie procentowo 20:66:14. To jest LC ! To jest Lutz! LC.

Angielskiego nie rozumiem.Ale z twojego komentarza wynika ,że na żywieniu według Lutza , 20% energii jest z białka
A czy doktor Kwaśniewski tyle samo zaleca?
Ostatnio zmieniony przez g69 Sob Sty 17, 2015 12:20, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 12:22   

g69 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

http://www.scdiet.org/7archives/lutz/lutz7.html
Druga tabelka od góry B:T:W w gramach średnia z miesiąca 103:156:72 , kalorie procentowo 20:66:14. To jest LC ! To jest Lutz! LC.

Angielskiego nie rozumiem.Ale z twojego komentarza wynika ,że na żywieniu według Lutza ,jest 20%białka.
A czy doktor Kwaśniewski tyle samo zaleca?

Dr Kwaśniewski zaleca dostosowanie ilości białka do płci, wieku, rodzaju aktywności. Ile razy trzeba to powtarzać ludziom, od dłuższego czasu siedzącym w temacie? Jak mam uznać za inteligentną osobę kogoś kto wiele razy czyta a mimo to nie rozumie?

Obcinając węglowodany i zwiększając białko robi się rzecz idiotyczną bo obcinając węglowodany można obciąć i białko. To przemiany węglowodanów pożerają znaczne ilości białka, a tłuszcz oszczędza białko, co wykazuje wiele badań przeprowadzonych ostatnimi czasy.
Ta proporcja 150:200:200 B:T:W to modyfikacja ŻO, Lutza, czy diety eskimoskiej? Bo już się gubię.
Jak można twierdzić że 4s oparte jest na diecie Lutza, proponując dietę korytkową czyli 4s , czyli modyfikację Lutza, którego dieta jest podobno doskonała i leczy z chorób nabytych na ŻO. Przecież to jebla idzie dostać. Włącz w to jeszcze rotacje, eliminacje, sracje i tak namieszasz ludziom w głowach że nikt nie będzie wiedział o co chodzi. A o co ku.. chodzi? O kasę, żeby robić z ludzi idiotów i wyciągać od nich kasę. Jeśli komuś wytłumaczysz prosto na czym polega LC to zrozumie i zastosuje. Trzeba namieszać tak żeby nikt nie zrozumiał, wtedy można tłumaczyć za kasę i uchodzić za mundrego, choć tak naprewdę niewiele się wie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Sty 17, 2015 12:40, w całości zmieniany 8 razy  
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 12:55   

Molka napisał/a:

Na 4s jedzą jajecznice a na "Kwaśniewskim" zoltkownice ..




:P
Ostatnio zmieniony przez side Sob Sty 17, 2015 12:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 12:59   

Grzegorz R napisał/a:

Ta proporcja 150:200:200 B:T:W to modyfikacja ŻO, Lutza, czy diety eskimoskiej? Bo już się gubię..

To jest proporcja którą sobie wymyślił formułowicz i który raczej nie pisze na tym forum.


Grzegorz R napisał/a:

Dr Kwaśniewski zaleca dostosowanie ilości białka do płci, wieku, rodzaju aktywności. Ile razy trzeba to powtarzać ludziom, od dłuższego czasu siedzącym w temacie? Jak mam uznać za inteligentną osobę kogoś kto wiele razy czyta a mimo to nie rozumie?


Więc może stosownie do grup ,które wymieniłeś jak by ,to wyglądało w praktyce?
Ile np, Tobie by obecnie zalecił spożycia białka Pan Kwaśniewski?
Chodzi mi o energię rozłożoną w procentach.
Ostatnio zmieniony przez g69 Sob Sty 17, 2015 13:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 13:20   

g69 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

Ta proporcja 150:200:200 B:T:W to modyfikacja ŻO, Lutza, czy diety eskimoskiej? Bo już się gubię..

To jest proporcja którą sobie wymyślił formułowicz i który raczej nie pisze na tym forum.


Grzegorz R napisał/a:

Dr Kwaśniewski zaleca dostosowanie ilości białka do płci, wieku, rodzaju aktywności. Ile razy trzeba to powtarzać ludziom, od dłuższego czasu siedzącym w temacie? Jak mam uznać za inteligentną osobę kogoś kto wiele razy czyta a mimo to nie rozumie?


Więc może stosownie do grup ,które wymieniłeś jak by ,to wyglądało w praktyce?
Ile np, Tobie by obecnie zalecił spożycia białka Pan Kwaśniewski?
Chodzi mi o energię rozłożoną w procentach.


Zapewne do dziś ów forumowicz zastanawia się którą modyfikację zmodyfikowanej modyfikacji LC wybrać.

U mne procentowo z energią z białka jest różnie. Oscyluje pomiędzy mniej 10 lub mniej a 25%. Proporcje gramowe B do T wahają się pomiędzy 1:1 a 1:5. 1:1 występuje tylko wtedy kiedy w pracy zjadam kilka gotowanych żółtek. Z reguły jest jednak tak że godzinę wcześniej lub po żółtkach zjadam sporą ilość boczku w którym gramowo B do T wynosi 1:5. 9 na 10 moich posiłków to lekko licząc 2,5 grama tłuszczu na 1 gram białka. Ale i tak pewnie tłuszcz zaniżyłem. Koło 3 to byla by właściwsza ilość.
I tak już 13 lat. Żyję, nie choruję, jestem sprawny fizycznie i intelektualnie. Nie pieprzcie mi więc farmazonów o szkodliwości ŻO bo cały ten kram zbudowany na takich kłamstwach już się powoli wali.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Sty 17, 2015 13:31, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 13:35   

Grzegorz R napisał/a:

U mne procentowo z energią z białka jest różnie. Oscyluje pomiędzy mniej 10 lub mniej a 25%. Proporcje gramowe B do T wahają się pomiędzy 1:1 a 1:5. 1:1

Rozumiem,że takie zalecenie daje też Pan kwaśniewski.Książki nie mam więc dopytuję.
A jak,żywienie miałoby wyglądać w grupach ,o których wcześniej wspomniałeś?
Co w takich sytuacjach powiedział Pan Kwaśniewski?
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 13:42   

g69 napisał/a:

A jak,żywienie miałoby wyglądać w grupach ,o których wcześniej wspomniałeś?
Co w takich sytuacjach powiedział Pan Kwaśniewski?

O jakich grupach mówisz?
O to co powiedziałby Kwaśniewski należy pytać Kwaśniewskiego. Cooler już uruchomił taką procedurę. Pewnie następne pytanie skieruje do papieża Franciszka.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 13:45   

Molka napisał/a:
nawet lubie Cie czytac czasami

Zastanów się Molka czy takimi stwierdzeniami nie podcinasz gałęzi na której siedzisz. ;)
Dario poronin powiedział by w takiej sytuacji, że jeśli tak mówisz to jest w tobie pragnienie dążenia do prawdy , córko. :hah:
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Sty 17, 2015 13:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 13:48   

Grzegorz R napisał/a:

O jakich grupach mówisz? .


Grzegorz R napisał/a:

Dr Kwaśniewski zaleca dostosowanie ilości białka do płci, wieku, rodzaju aktywności.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 13:53   

g69 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

O jakich grupach mówisz? .


Grzegorz R napisał/a:

Dr Kwaśniewski zaleca dostosowanie ilości białka do płci, wieku, rodzaju aktywności.

Sportowcy, ciężko pracujący, kobiety w ciąży potrzebują trochę więcej białka. Dzieci i ludzie starsi czasem nie mają ochoty na większe ilości białka. Z doświadczenia wiem że tak podpowiada im organizm a wtedy nic na siłę. Pomiędzy 40 a 90 gram białka w poszczególnych grupach to ilość wystarczająca.
Żółtka to dla wielu najlepszy rodzaj białka i tłuszczu ze względu na możliwość wytworzenia z nich fosfokreatyny a co za tym idzie najszybszego sposobu resyntezy ATP w wyniku reakcji kinazy kreatynowej B i M co zapewnia najlepsze zasilanie dla mięśni i mózgu.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Sty 17, 2015 13:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 15:36   

Grzegorz R napisał/a:
. Pomiędzy 40 a 90 gram białka w poszczególnych grupach to ilość wystarczająca..

Może tak być ,ale myślę że problem jest w czymś innym.
Znalazłem taką informację myślę ,że jest wiarygodna:
Dieta Kwaśniewskiego (optymalna) wg. dr J. Kwaśniewskiego stosowana
jest jako dieta odchudzająca oraz lecznicza.
Podstawą diety jest zachowanie „złotej proporcji” stosunek
tłuszczów: węglowodanów w diecie wynosi 1 : 2,5-3,5 : 0,5-0,8

A więc według tej proporcji białka energetycznie jest:
od14% do 10,3%
Tym czasem sam napisałeś :
Grzegorz R napisał/a:

Druga tabelka od góry B:T:W w gramach średnia z miesiąca 103:156:72 , kalorie procentowo 20:66:14. To jest LC ! To jest Lutz!

A więc na DO jest zbyt małe spożycie białka do tłuszczu .I chyba na ten problem wskazuje Pan Witold.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 17, 2015 17:07   

Molka napisał/a:
Grzesiek gadane masz,
Grzesiu jest mocno wierzący
znaczy ... uwierzył, że jest mądry
po prawdzie optymalna gaduła jest ;D

taka 'żaba w studni' 8)

D
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 17:33   

g69 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
. Pomiędzy 40 a 90 gram białka w poszczególnych grupach to ilość wystarczająca..

Może tak być ,ale myślę że problem jest w czymś innym.
Znalazłem taką informację myślę ,że jest wiarygodna:
Dieta Kwaśniewskiego (optymalna) wg. dr J. Kwaśniewskiego stosowana
jest jako dieta odchudzająca oraz lecznicza.
Podstawą diety jest zachowanie „złotej proporcji” stosunek
tłuszczów: węglowodanów w diecie wynosi 1 : 2,5-3,5 : 0,5-0,8

A więc według tej proporcji białka energetycznie jest:
od14% do 10,3%
Tym czasem sam napisałeś :
Grzegorz R napisał/a:

Druga tabelka od góry B:T:W w gramach średnia z miesiąca 103:156:72 , kalorie procentowo 20:66:14. To jest LC ! To jest Lutz!

A więc na DO jest zbyt małe spożycie białka do tłuszczu .I chyba na ten problem wskazuje Pan Witold.

Pytałem w tamtym roku Witolda Jarmołowicza o to ile białka na dobę potrzeba żeby wszystkie procesy życiowe przebiegały sprawnie. Odpowiedź brzmiała "nie wiadomo, bo nikt tego nie obliczył". Więc na jakiej podstawie twierdzi że na ŻO ilość białka jest niewystarczająca?
Mit tłuszczu zwiększającego zapotrzebowanie na białko upadł. Okazało się że jest odwrotnie. W czym więc jest problem?
Po pierwsze korzystanie z białka jako źródła energii jest potwornie nieekonomiczne i organizm tego nie robi mając tak dobre paliwo jak tłuszcz i ketony.
Jeśli Witold Jarmołowicz wskaże na coś palcem i powie "w tym jest problem" czy to oznacza automatycznie że jest to problem? Pachnie mi to sekciarstwem.

Tabelka z artykułu byla porównaniem proporcji 150:200:200 z tą jaką występuje przeciętnie w tym co proponuje Lutz. Nie rozumiem więc skąd nagle porównanie do ŻO.

Nikt ci nie odpowie na pytanie czy najlepsze jest 6,8,15 czy 30 procent energii z białka. Nikt tego nie wie. Można tylko określić co zwiększa a co zmniejsza na nie zapotrzebowanie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Sty 17, 2015 17:56, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 17:50   

dario_ronin napisał/a:
Molka napisał/a:
Grzesiek gadane masz,
Grzesiu jest mocno wierzący
znaczy ... uwierzył, że jest mądry
po prawdzie optymalna gaduła jest ;D

taka 'żaba w studni' 8)

D

Jedni Jehowi zaczepiają mnie na ulicy, drudzy na forum internetowym. ;) Czy ja wyglądam jak Jezus? ;)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 19:39   

dario_ronin napisał/a:
'żaba w studni'
Głęboka myśl, ja bym doprecyzował:

Żaba w studni, kumkająca że kuma, że woda w zamkniętych plastikowych butelkach lepsza jest.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Sty 17, 2015 19:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 17, 2015 22:01   

vvv napisał/a:
bym doprecyzował:

Stare chińskie i japońskie przysłowie mówi „Żaba w studni nic nie wie o bezmiarze oceanu”.
:)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 22:44   

Decydować za kogoś kto coś wie lub kto czegoś nie wie to tak nie po Chińsku jest.
To wyższa kultura, w oryginale to było tak:
Cytat:
Then, he said to the frog:
“Have you ever seen the ocean?
It is vast, and you would truly be happy if you lived there."

Widać różnicę w empatii i wrażliwości.
8)

http://discoveringmandari...og-in-well.html napisał/a:
jǐng dǐ zhī wā
This Chinese proverb relates to how one can be narrow sighted and even complacent. Nowadays it is used more widely to describe someone who is ignorant of the things around them.

http://www.shenzhenparty.com/files/imagecache/photo-gallery-single-photo/photos/jingdizhiwa.jpg

:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Sty 17, 2015 22:51, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Tomasz B 

Dołączył: 06 Sie 2014
Posty: 14
Wysłany: Nie Sty 18, 2015 04:45   

Nie ma to jak zaspamować 'cichy' temat.
Wracając do tematu. Mam się bawić w aptekarza, że nie zjadłem 20% białka wynikającego z proporcji tylko np. 18,5%? Przecież to się nigdy nie uda.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sty 18, 2015 12:08   

Tomasz B napisał/a:
Nie ma to jak zaspamować 'cichy' temat.
Wracając do tematu. Mam się bawić w aptekarza, że nie zjadłem 20% białka wynikającego z proporcji tylko np. 18,5%? Przecież to się nigdy nie uda.

Temat z założenia miał być skromny, niepozorny, cichy a sprawy w nim poruszane lekkie, łatwe i przyjemne. ;)

Pytałeś czy masz się bawić w aptekarza. A chcesz się bawić w aptekarza?
Temat szczegółowego wyliczania, został sprowadzony do absurdu przez przeciwników ŻO. To jedna z wielu rzeczy, którą zmanipulowano żeby jak najwięcej namieszać ludziom w głowach.
Mięsożercy typu lew, lampart, tygrys nie żywią się samym mięsem. U dzikiej zwierzyny tłuszcz gromadzi się w jamie brzusznej, w okolicach narządów wewnętrznych. Wie to każdy myśliwy. Wie także że drapieżnik zjada organy wewnętrzne i tłuszcz. Żaden dapieżnik nie zje samych mięśni nie rozpruwając brzucha i nie wyjadając tłuszczu i organów ze środka, bo nie często polowanie się udaje i mija czasem kilka dni zanim następnym razem coś upoluje.
Tylko padliniżercy żywią się niskotłuszczowymi resztkami zostawionymi przez polujące drapieżniki. Dlatego muszą stale krążyć w poszukiwaniu pożywienia. Lew może sobie pozwolić na dłuższy odpoczyne bo zjadł to co najbardziej wartościowe, dające energię na długo.
Chcąc żywić się według jakiejkolwiek diety, trzeba poznać orientacyjnie ile co ma białka, tłuszczu, węglowodanów. Trzeba poznać to co jest wartościowym pożywieniem a co bezwartościowym.
Większość nieprzetworzonych produktów z dużą zawartością białka ma tyle samo lub wiięcej tłuszczu niż białka ale i tak nie żywił byś się samymi niedotłuszczonymi jajkami w którtch proporcja B:T to 1:1 bo żeby dostarczyć odpowiednią ilość kalorii musiał byś zjeść bardzo dużo białka. Tym samym dołączył byś do grona Inuitów, których średnia długość życia wynosiła 35 lat. Niektórzy podają średnią 37 inni jeszcze inna, ale ogólnie Matuzalemowego wieku nie osiągali.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Sty 18, 2015 12:35, w całości zmieniany 10 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Wto Sty 20, 2015 12:04   

Panowie, proszę skończyć te głupawe wycieczki osobiste pod adresem znanych z imienia i nazwiska osób, szczególnie rodziny Kwaśniewskich, ale nie tylko. Każdej osobie należy się szacunek i nie powinno to mieć związku z oczywistymi różnicami poglądów.

Jeżeli nie, znowu będę musiał banować.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Wto Sty 20, 2015 12:22   

Grzegorz R napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
http://www.jbc.org/content/261/28/13179.long
Zacytował Pan tę pracę. Co Pan o niej sądzi, jakie wnioski z niej wynikają?
JW

Ja ją zacytowałem? Czy to raczej pan wyszukał z któregoś z podanych przeze mnie linków? Wybrał pan to co jest związane z tematem ale niczego nie wnosi.

To po co Pan podaje linki do streszczeń, które się powołują na prace źródłowe?
Chodzi właśnie o te pierwotne, kompetentne badania, a nie ich omawianie przez kolejnych tłumaczy.

Cytat:
RESULTS
The results of this study are presented in TableI. When 1.6 mmol of [2-14C]acetone was given to one rat that was fasted, two that were also infused with glucose, and to the one diabetic rat, here was from 48.1 to 60.8% of 14C in glucos carbons 3 and 4. Plasma acetone concentrations were 4.0 mM or more. With a trace dose of [2-'4C]acetone, only 14.8% of the 14C in the glucose from one rat that was fasted was in carbons 3 and 4, and from another fasted rat, only 17.9%

FIG. 1. Postulated pathways in the conversion of acetone's carbons into glucose (see Refs. 1-6)


Niestety, fatalnie się to kopiuje, więc trzeba zajrzeć do oryginału
http://www.jbc.org/content/261/28/13179.long

Tam są bardzo konkretne, ciekawe rzeczy. Zamiast boksować na rzecz jedynej opcji, niech Pan tam zajrzy, żeby Pan miał merytoryczne argumenty na potwierdzenie swojej teorii.
JW
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 20, 2015 12:32   

Panie Witoldzie. Proszę być poważnym człowiekiem, jeśli chce pan za takiego uchodzić. Wstrzykiwanie szczurom acetonu to nie jest sposób na udowodnienie szkodliwości ketozy.
Wiarygodne są tylko badania przeprowadzone z udziałem ludzi na dlugotrwałej diecie ketogennej, a te żadnej szkodliwości nie wykazują, bez względu na to czy energia z białka to 15 czy 30 procent.
Podałem tabelkę z której wynika że dieta Lutza to dieta ketogeniczna. Upierając się że ketoza szkodzi, popełnia pan sepuku, bo przecież 4s opiera się na tym co proponuje Lutz.

Postaram się wieczorem wyjaśnić w miarę przystępnie, jakie są przyczyny miażdzycy i raka wśród stosujących LC.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Sty 20, 2015 12:40, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Wto Sty 20, 2015 18:06   

Nikt tutaj, włącznie z autorami cytowanej pracy nie zamierza udowadniać szkodliwości ketozy, jako takiej. Szkodliwa jest natomiast każda dieta niedoborowa, a to inna kwestia.

Temat, który Pan poruszył w w/w linkach dotyczy możliwości wytwarzania glukozy z kwasów tłuszczowych i o tym jest praca:
http://www.jbc.org/content/261/28/13179.long
Determinants in the Pathways Followed by the Carbons of Acetone in Their Conversion to Glucose
Zamiast klikać w googlach przypadkowe treści metodą małpy, niech Pan wyjaśni forumowiczom, w przystępnych słowach, z czego ta glukoza może być wyprodukowana i na jakiej drodze. Wtenczas powiem, szacun, jarzy Pan swoje cytaty.
Bo właśnie w/w wymieniona praca jest rzeczywiście przełomowa.
JW
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Wto Sty 20, 2015 19:37   

Grzegorz R napisał/a:
Panie Witoldzie. Proszę być poważnym człowiekiem, jeśli chce pan za takiego uchodzić. Wstrzykiwanie szczurom acetonu to nie jest sposób na udowodnienie szkodliwości ketozy.
Wiarygodne są tylko badania przeprowadzone z udziałem ludzi na dlugotrwałej diecie ketogennej, a te żadnej szkodliwości nie wykazują, bez względu na to czy energia z białka to 15 czy 30 procent.
Podałem tabelkę z której wynika że dieta Lutza to dieta ketogeniczna. Upierając się że ketoza szkodzi, popełnia pan sepuku, bo przecież 4s opiera się na tym co proponuje Lutz.
Pan Witold jest cały czas poważnym człowiekiem w przeciwieństwie do Ciebie, optymalnego szkolonego w ośrodku „zootechnik”. Poducz się facet języka angielskiego (jak słusznie sugerował pan Witold) bo póki co masz pojęcie o dietach ketogennych jak świnia o Mozzarcie. :hah:

Doktor Kwaśniewski po przebudowie organizmu zaleca zmniejszyć białko, a tłuszcz podnieść do 5-6 gram tłuszczu na każdy gram białka. Więc jaka to jest dieta niech każdy poważny sam sobie odpowie.
Takich „pomysłów” nie ma ani Lutz, ani Ponomarenko, ani metoda 4es, ani nawet pani Bednarczyk.

Sam Doktor Kwaśniewski ostrzega przed ciałami ketonowymi:
„Wątroba zaczyna wytwarzać ciała ketonowe, które są spalane właśnie w mózgu i sercu. Wątroba chce zmusić te narządy do możliwie dużego spalania ciał ketonowych, a mózg i serce bronią się przed tym. Czekają na większą podaż ATP, którego brakuje. Serce i mózg nie chcą spalać ciał ketonowych, ale muszą, co im na zdrowie nie wychodzi. Następuje upośledzenie sprawności mózgu i sprawności serca – tym większe im więcej one muszą spalać ciał ketonowych. W skrajnych przypadkach przypadkach mózg może uzyskać ze spalania ciała ketonowych do 75% energii”
Mózg i serce bronią się przed spalaniem ciał ketonowych również przez wydalanie ich z moczem.”


Czyli defakto Doktor Kwaśniewski ostrzega, sam przed swoją dietą. :hah: :hah: :hah:
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 20, 2015 19:55   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nikt tutaj, włącznie z autorami cytowanej pracy nie zamierza udowadniać szkodliwości ketozy, jako takiej. Szkodliwa jest natomiast każda dieta niedoborowa, a to inna kwestia.

Temat, który Pan poruszył w w/w linkach dotyczy możliwości wytwarzania glukozy z kwasów tłuszczowych i o tym jest praca:
http://www.jbc.org/content/261/28/13179.long
Determinants in the Pathways Followed by the Carbons of Acetone in Their Conversion to Glucose
Zamiast klikać w googlach przypadkowe treści metodą małpy, niech Pan wyjaśni forumowiczom, w przystępnych słowach, z czego ta glukoza może być wyprodukowana i na jakiej drodze. Wtenczas powiem, szacun, jarzy Pan swoje cytaty.
Bo właśnie w/w wymieniona praca jest rzeczywiście przełomowa.
JW

Robi się ciekawie. Wszystko się zgadza i miało by to sens gdyby nie fakt że aceton stanowi zaledwie 2% metabolitów tłuszczów. Nikt na LC nie pije na dzieńdobry acetonu.
Ale być może się mylę. Na diecie ketogenicznej wątroba może wytworzyć blisko 200 gram ciał ketonowych. 2% z dwustu gram to istotnie sporo.

Obawiam się jednak że metodą małpy, o której pan wspomniał, są skoki z Lutza na Ponomarenkę, Bednarczykową itd. Świadczy to o niezrozumieniu istoty LC. Ponomarenko tak zrył wielu ludziom be.ret że trudno to odkręcić.

Rozumiem że e.dy.ta nie wyświetla się w postach, ale be.ret?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Sty 20, 2015 20:17, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 20, 2015 20:27   

Szczerze mówiąc trochę mnie bawi rozumienie diety Lutza w taki sposób że białko ma w jego diecie stanowić rezerwuar do glukoneogenezy z aminokwasów.
To jest interpretacja Ponomarenki. Po co zmuszać organizm do tak nieekonomicznego procesu? Gdyby Lutz tak jak Ponomarenko był pewny że organizm potrzebuje 180 gram glukozy na dobę to zamiast 72 gram zalecił by 180. Dlaczego więc tego nie zrobił?
Dr Mercola udowodnił doświadczalnie że dieta wysokotłuszczowa powoduje oszczędzanie białka. Co to oznacza? Oznacza to że glukoneogeneza metabolitów niecukrowych jest bramkowana. Co to jest bramkowanie. Bramkowane jest na przykład odczuwanie bólu. Silniejszy ból blokuje odczuwanie słabszego. Podobnie jest z glukoneogenezą. Wątroba wytworzy glukozę z tego z czego jej łatwiej. Glukoneogeneza z glicerolu jest łatwiejsza niż z aminokwasów. To dlatego LCHF oszczędza białko, to dlatego na diecie ketogenicznej możliwe jest budowanie mięśni. Dr Ellis ze swoją sylwetką a la Kapitan Ameryka jest tego przykładem.
Ketoza jest na LC zjawiskiem pożądanym. O to właśnie chodzi, żeby organizm zaadaptował się do energii z ketonów i kwasów tłuszczowych a glukoneogeneza pokrywała zapotrzebowanie na glukozę erytrocytów i układu nerwowego. Chyba jeszcze nadnercza korzystają z glukozy.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Sty 20, 2015 20:49, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Wto Sty 20, 2015 20:39   

str 16 tematu

Grzegorz R napisał/a:

Obawiam się jednak że metodą małpy, o której pan wspomniał, są skoki z Lutza na Ponomarenkę, Bednarczykową itd. Świadczy to o niezrozumieniu istoty LC. Ponomarenko tak zrył wielu ludziom be.ret że trudno to odkręcić.


strona 1 tematu

Grzegorz R napisał/a:
Dopóki Kwaśniewski był pod wpływem takich ludzi jak Ponomarenko nie było problemów.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 20, 2015 20:52   

gusia_29 napisał/a:
str 16 tematu

Grzegorz R napisał/a:

Obawiam się jednak że metodą małpy, o której pan wspomniał, są skoki z Lutza na Ponomarenkę, Bednarczykową itd. Świadczy to o niezrozumieniu istoty LC. Ponomarenko tak zrył wielu ludziom be.ret że trudno to odkręcić.


strona 1 tematu

Grzegorz R napisał/a:
Dopóki Kwaśniewski był pod wpływem takich ludzi jak Ponomarenko nie było problemów.


Dario!!! Mówiłem ci żebyś zajął to dziewczę opowiastkami z biblii. Słabo się spisałeś. ;D
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 20, 2015 21:04   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Szkodliwa jest natomiast każda dieta niedoborowa, a to inna kwestia JW


Gdyby połączyć myślenie Ponomarenki z Lutzowymi 100:150:72 to wyjdzie nam dieta niedoborowa. Według Ponomarenki tłuszcz zwiększa zapotrzebowanie na białko a białko na LC jest przetwarzane na glukozę. Ze stu gramów białka wątroba może wytworzyć 60 gram glukozy + 72 z węgli to132 gr. Zero białka na inne cele a same straty z rozpadu białek to minimum 30 gram. Katastrofa. Brakuje 50 gram glukozy i białka do budowy enzymów, hormonów, odbudowy organizmu. Pacjent niknie w oczach.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Sty 20, 2015 21:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 20, 2015 21:45   

Wychodzi więc na to panie Witoldzie że gdzie dietetyków/bochemików sześciu, tam nie ma co jeść.
http://www.scdiet.org/7archives/lutz/lutz7.html
Jeśli zastosuje się kryteria Ponomarenki do proporcji diety Lutza z tego linku, to wyjdzie na to że jest to dieta równie szkodliwa jak ŻO.
To ja już nic nie rozumiem.

Jest tylko jedno logiczne wytłumaczenie. Ponomarenko się mylił.
Ciekaw jestem jak pan z tego wybrnie. Jest pan teraz w takiej samej sytuacji w jakiej niedawno był cooler, zamieszczając linki z "optymalnymi" u których stwierdzano 600 mg/dl trójglicerydów.
Ciekawe czy tak jak cooler będzie pan unikał tej kwestii i napisze do dr Kwaśnieskiego, zakładając nowy temat.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Sty 20, 2015 22:06, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 21, 2015 11:43   

COOLER napisał/a:
Pan Witold jest cały czas poważnym człowiekiem
;D
Przyznać muszę że to mnie rozbawiło.
Nawet pokazał to już kilka razy, udowadniając że nie rozumie sensu LC.
O metodach leczenia też wie niewiele.
Zaplątaliście się obaj. Być może wynikało to z chęci manipulacji, być może z ignorancji. Trudno powiedzieć co gorsze.
Mam tylko nadzieję że będąc już świadomymi swojej głupoty, straciliście już ochotę na kolejne konfrontacje.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Sty 21, 2015 11:54, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Śro Sty 21, 2015 14:31   

Grzegorz R napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Szkodliwa jest natomiast każda dieta niedoborowa, a to inna kwestia JW


Gdyby połączyć myślenie Ponomarenki z Lutzowymi 100:150:72 to wyjdzie nam dieta niedoborowa. Według Ponomarenki tłuszcz zwiększa zapotrzebowanie na białko a białko na LC jest przetwarzane na glukozę. Ze stu gramów białka wątroba może wytworzyć 60 gram glukozy + 72 z węgli to132 gr. Zero białka na inne cele a same straty z rozpadu białek to minimum 30 gram. Katastrofa. Brakuje 50 gram glukozy i białka do budowy enzymów, hormonów, odbudowy organizmu. Pacjent niknie w oczach.

Jednak Pan nie jarzy najprostszych spraw. Albo troluje.
Cytat:
Zero białka na inne cele
Sic!
Metabolizowane białko może, ale nie musi być przetworzone na tłuszcze lub glukozę. Wątroba robi to zależnie od aktualnych potrzeb. Na glukozę mogą być przekształcone aminokwasy glukogenne, których jest w białku większość, jedynie leucyna nie jest glukogenna. Glukoza jest produkowana ze szkieletów węglowych aminokwasów, po ich deaminacji, czyli odłączeniu azotu, tzw. grupy aminowej.
Deaminacji podlegają wszystkie aminokwasy po uprzednim wykorzystaniu w organizmie na ważniejsze cele. Końcowy metabolit, jakim jest szkielet węglowy, może być spalony, albo przetworzony na glukozę lub kwas tłuszczowy, właśnie zależnie od potrzeb, bez uszczerbku dla zapotrzebowania na białko.
Co więcej, aminokwasy endogenne mogą być ponownie wytworzone z mocznika i dwutlenku węgla.
Żeby nie świecić oczami, warto sobie przyswoić podstawowe pojęcia, takie jak aminokwasy - endogenne, egzogenne, glukogenne, ketogenne, grupa aminowa i karboksylowa, transaminacja, deaminacja.
JW
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 21, 2015 14:59   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Metabolizowane białko może, ale nie musi być przetworzone na tłuszcze lub glukozę.

Oczywiście że nie musi i nie jest przetwarzane jeśli może wytworzyć glukozę w prostszy sposób.
Chodziło mi o to że wmawialiście ludziom że musi być przetworzone i dlatego no ŻO jest za mało białka, bo jeśli węglowodanów jest tak mało to organizm przetwarza białko na glukozę.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Sty 21, 2015 15:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 21, 2015 16:47   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Żeby nie świecić oczami, warto sobie przyswoić podstawowe pojęcia

Niestety, wdałem się w rozmowę z ignorantami, więc mam za swoje.

Żeby się pan nie kompromitował już więcej i nie musiał świecić oczami, wyjaśnię to co jest istotą LC.
W LC chodzi o to żeby ograniczyć wydzielanie insuliny do minimum. Po drugie chodzi o to żeby metebolizm ukierunkowany przez lata na spalanie glukozy i kwasów tłuszczowych, przestawł się na spalanie ketonów i kwasów tłuszczowych, wszędzie tam gdzie są mitochondria.
Takie efekty daje zarówno dieta Luza jak i ŻO.
Tylko kompletny idiota będzie dążył do zwiększenia ilości białka i węglowodanów na LC tylko po to żeby organizm mógł sobie z tego wytworzyć więcej glukozy, bo to przeczy podstawowemu założeniu LC , które opisałem powyżej.
Żeby ten fundamentalny cel LC osiągnąć trzeba przejść okres przejściowy, w którym organizm nawykły do spalania glukozy, będzie rozkładał nawet białko własnego organizmu żeby na drodze glukoneogenezy wytworzyć glukozę. Robi tak dopóki nie przestawi się na spalanie ketonów i wolnych kwasów tłuszczowych, wszędzie tam gdzie to możliwe.

Gdyby te właściwe kryteria zastosować wobec ludzi na tym forum to okazało by się że prawie nikt nie przeszedł nawet okresu adaptacji do właściwego LC, że tylko im się wydaje że są na LC.
Gdyby Lutz żył, znał język polski i czytał niektóre porady na tym forum odnoszące się do rzekomego LC to zabił by was śmiechem.
Wymyślacie sobie jakieś modyfikacje modyfikacji LC, lajtowe wersje LC. To jakaś parodia.

Chciał pan prostego wytłumaczenia, wię to jest najprostsze z możliwych.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Sty 21, 2015 17:21, w całości zmieniany 8 razy  
 
     
Endriu

Dołączył: 21 Sty 2015
Posty: 3
Wysłany: Śro Sty 21, 2015 18:23   

Witam,
szukam osoby która wyleczyła się z cukrzycy typu pierwszego jakąkolwiek dietą,
poszukuję osobistego kontaktu a nie artykułu. Proszę o kontakt.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sty 21, 2015 18:46   

What do you need to know to successfully eat low carb for life.
https://www.youtube.com/watch?v=KkdFkPxxDG8
:viva:
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sty 22, 2015 12:32   

Endriu napisał/a:
Witam,
szukam osoby która wyleczyła się z cukrzycy typu pierwszego jakąkolwiek dietą,
poszukuję osobistego kontaktu a nie artykułu. Proszę o kontakt.


Cześć cooler. Nabawiłeś się cukrzycy na 4s? ;D
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sty 22, 2015 18:29   

Gdyby ktoś miał wątpliwości co do leczniczych właściwości diety ketogenicznej, to może się zapoznać z badaniami przeprowadzonymi przez doktora Charlesa Mobbsa i jego zespół z Mount Sinal School of Medicine.
Już po ośmiu tygodniach zastosowania diety ketogenicznej zaczęły się cofać patologiczne zmiany w nerkach które były skutkiem nefropatii cukrzycowej typu 1 i 2.

http://m.youtube.com/watch?v=HWYdHtBU9k8
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Sty 22, 2015 19:22, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Sty 23, 2015 11:34   

Jako że pojawiło się ostatnio na forum, kilka osób z wykształceniem medycznym, jestem ciekaw kto z nich rozwikła zagadkę http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=26965.0
Co jest przyczyną a co skutkiem? Jeśli ktoś odpowie to będzie to świadczyć o tym że to forum jest coś warte.
Wybrałem bardzo trudny przypadek, bo banalne mnie nie kręcą. Nikt na biosłone nie doszedł przyczyn problemów z pęcherzem Angeli. Wybrałem go także dlatego że są tam autentyczne okresy oczyszczania. Chodzi mi jednak o odpowiedź na to który organ wewnętrzny szwankuje? Upośledzenie czynności tego organu jest przyczyną tych problemów.
Angela ma nerwicę wegetatywną. Stąd zimne stopy i jednoczesna potliwość tychże stóp.
Przyczyną nie jest tarczyca. Miała co prawda stan zapalny tarczycy po porodzie, bo tak wynika z objawów przez nią opisanych, ale lekarzom nie chciało się widocznie tego sprawdzić.
Nie jest to też ani nadczynność ani niedoczynność tarczycy bo z objawów przez nią opisywanych ma objawy podobne do występujących w jednym jak i w drugim przypadku a nie można mieć nadczynności i niedoczynności tarczycy na raz.
Przyczyna nie tkwi także ani w nerkach ani w pęcherzu. To skutek a nie przyczyna.
Objawy oczyszczania są u niej autentyczne. Zastosowanie GBG i innych metod Biosłone spowodowała oczyszczanie ze zgromadzonych w organizmie pestycydów. Objawy są bardzo charakterystyczne.
Podoba mi się postawa Józefa Słoneckiego w tym przypadku. Pyta on czy to instrukcja jak szkodzić samemu sobie? Widocznie także czuł że nic tu do siebie nie pasuje. Słusznie. Wątpliwości trzeba mieć zawsze, to klucz do właściwej diagnozy.
Angela pomogła sobie nieświadomie, wspomagając regenerację organu który jest kluczem do zagadki. Robiła to ortopestem i wyciągiem z kasztanowca, który co prawda przyjmowała na coś innego ale podobnie jak ortopest wspomaga ów organ.
Za dużo już napisałem więc każdy by zgadł. To wątroba jest przyczyną, a w zasadzie zaburzenia w funkcjach wątroby. Na niej trzeba się skupić a reszta powoli wróci do normy.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Sty 23, 2015 12:07, w całości zmieniany 13 razy  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 08:25   

Grzegorz R napisał/a:
Tym samym dołączył byś do grona Inuitów, których średnia długość życia wynosiła 35 lat. Niektórzy podają średnią 37 inni jeszcze inna, ale ogólnie Matuzalemowego wieku nie osiągali.

Zainteresował mnie temat długowiecznych.
Starożytny Matuzalem był daleki od DD jak także DO.
A jak się odżywiają współcześni długo wieczni?

http://www.ted.com/talks/...100?language=pl
https://www.youtube.com/watch?v=gFB7Ed0mFNc
http://www.akademiawitaln...lugowiecznosci/
Ostatnio zmieniony przez g69 Sob Sty 24, 2015 08:30, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 08:36   

g69 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Tym samym dołączył byś do grona Inuitów, których średnia długość życia wynosiła 35 lat. Niektórzy podają średnią 37 inni jeszcze inna, ale ogólnie Matuzalemowego wieku nie osiągali.

Zainteresował mnie temat długowiecznych.
Starożytny Matuzalem był daleki od DD jak także DO.
A jak się odżywiają współcześni długo wieczni?

http://www.ted.com/talks/...100?language=pl
https://www.youtube.com/watch?v=gFB7Ed0mFNc
http://www.akademiawitaln...lugowiecznosci/


Długowieczność nie jest normą. Stulatki to wypadek przy pracy natury.
Jest uwarunkowana genetycznie , co nie oznacza że w rodzinie której członkowie umierali młodo, nie może nastąpić mutacja która jednemu z nich pozwoli osiągnąć bardzo podeszły wiek. Może też wystąpić sytuacja odwrotna.
To jest jak loteria i nie ma na to żadnych reguł.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Sty 24, 2015 08:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 09:11   

Grzegorz R napisał/a:
To jest jak loteria i nie ma na to żadnych reguł.

Ładnie nazwane .Tylko dlaczego w tej loterii znacząca liczba osób nie obżera się codziennie mięsem i tłuszczem jak to ma miejsce na DD i DO?
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 09:56   

g69 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
To jest jak loteria i nie ma na to żadnych reguł.

Ładnie nazwane .Tylko dlaczego w tej loterii znacząca liczba osób nie obżera się codziennie mięsem i tłuszczem jak to ma miejsce na DD i DO?

Zauważ ze dróg jest wiele. Można żyć długo, ograniczając kaloryczność posiłków. Nie jest to żadna nowość. Tyle że taka długowieczność oparta głównie na niskokalorycznym, nieprzetworzonym roślinnym pożywieniu nie każdemu odpowiada. W zależności od typu metaboliczneg, genetycznego , u jednych przyczyni się do długiego życia a u drugich do raka, miażdzycy, niedoborów składników pokarmowych.
Ja jednak wolę żyć krócej ale intensywniej i dożyć 80 lat we względnie dobrym zdrowiu.

Przyczyną przedwczesnej śmierci jest dziś głównie rak i choroby układu krążenia. Jedno i drugie wynika głównie z konieczności metabolizowania sporej większości węglowodanów.
Ewolucyjnie nie jesteśmy do tego przystosowani.
Witold Jarmołowicz szuka przyczyn a to w niedoborze wit K a to wit D, że za mało białka itp itd , i będzie błądził nadal.
Na HC problemem są przetworzone produkty wysokowęglowodanowe, przyczyniające się do chorób. Na LC czy LCHF nie ma tego problemu. Jest za to inny.
Na LC opartym nawet o najlepsze produkty, łatwo wywołać miażdżycę, raka, spowodować gromadzenie się toksyn w organizmie. Wystarczy przez dłuższy czas podawać 50mg/kg masy ciała zwykłego paracetamolu. Nadszarpnie to rezerwy glutationu. To pokaże co jest najsłabszym ogniwem organizmu.

W obu typach diet, które opisałem, istotnym czynnikiem jest niskie wydzielanie insuliny. Jest to czynnik wydłużający życie, spowalniający starzenie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Sty 24, 2015 10:19, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 10:40   

Grzegorz R napisał/a:

To jest jak loteria i nie ma na to żadnych reguł.


Tu się z tobą aktualnie zgodzę, ze to jest loteria. Trzeba być szczęściarzem żeby się urodzić i mieszkać w oazie długowieczności. Na Okinawie, w Jakucji, na Kaukazie, w Pakistanie u Hunzow, na Kubie są oazy długowiecznych. Wspólną cechą tych miejscowości jest niska zawartość wapnia w spożywanej wodzie. To nadmiar wapnia powoduje nie tylko te choróbska, które wymieniłeś ale i wiele innych.
Znając przyczynę chorób możemy ich uniknąć. Skoro przyczyna jest nadmiar wapnia, to należy ograniczyć jego spożycie i nie trzeba będzie żyć w oazach długowieczności. Taka oazę możemy stworzyć u siebie w domu.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 10:42   

g69 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
To jest jak loteria i nie ma na to żadnych reguł.

Ładnie nazwane .Tylko dlaczego w tej loterii znacząca liczba osób nie obżera się codziennie mięsem i tłuszczem jak to ma miejsce na DD i DO?

No a Lutz?
Wprawdzie do 100ki zabraklo mu 3 lat, ale biorac pod uwage jego wysokie spozycie bialka i tluszczy to chyba niezly wynik?
Za to guru wege Maximilian Oskar Bircher-Benner dozyl zaledwie 72lat.

Mowia, ze reguly nie ma, ale ….
Cytat:
Gdy przeprowadzono badania osób, których wiek przekroczył 100 lat, były w tej grupie osoby pijące i nie pijące, palące i niepalące, z wysokim i niskim cholesterolem, spokojni i wybuchowi, ćwiczący i nieruchawi. Wśród tych czynników nie odkryto istotnych różnic z pozostałą częścią społeczeństwa. Wszyscy oni mieli jednak pewne cechy wspólne zdecydowanie odróżniające ich od innych. Były to: wyjątkowo niski cukier, wyjątkowo niskie trójglicerydy i względnie niski poziom insuliny.
Czy można wiązać to współwystępowanie długowieczności i parametrów biochemicznych bezpośrednim związkiem przyczynowo-skutkowym? Badania ostatnich lat dają przynajmniej częściowo pozytywną odpowiedź na to pytanie. Niepodważalna wydaje się być rola cukru i insuliny w tym procesie. Trójglicerydy natomiast wydają się być jedynie skutkiem wzrostu cukru i insuliny we krwi i same w sobie nie przyspieszają w istotny sposób starzenia się.
cd. http://www.drmichalak.pl/starzenie.htm
Ostatnio zmieniony przez side Sob Sty 24, 2015 10:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 11:32   

Dla mnie logiczne wydają się te informacje:
W świecie nadmiaru kalorii, białka, tłuszczu i węglowodanów, Joel Fuhrman proponuje nowe podejście do odżywiania, które wyróżnia spożywanie żywności z uwagi na ilość składników odżywczych zawartych w jednej kcal. Dla przykładu porównanie wartości odżywczych mięsa wieprzowego i brokułów: choć mięso wieprzowe ma pełnowartościowe białko, to brokuł wygrywa w cuglach pod względem ilości składników odżywczych przypadających na jedną kilokalorię.

ID-10088015Nutritarianizm zmienia podejście do odżywiania, proponując odejście do liczenia wyłącznie kalorii, białka, węglowodanów i tłuszczów, które bardzo łatwo można znaleźć w żywności, na rzecz wyróżniania produktów, które na 1 kcal mają najwięcej wapnia, błonnika, karotenoidów, kwasu foliowego, żelaza, magnezu, niacyny, witaminy C, witaminy B12, cynku, antyoksydantów oraz innych składników odżywczych. Dodatkowo nutritarianizm bierze pod uwagę zdolność pokarmu do absorbowania wolnych rodników, co jest ważnym elementem profilaktyki przeciwstarzeniowej.
Spożywanie produktów o największej gęstości odżywczej pozwala nie tylko na dostarczenie wszystkich mikro- i makroskładników w diecie, bez konieczności spożywania suplementów diety,

Poniżej jak wygląda piramida w takim odżywianiu.Warto zwrócić uwagę ,że ,to nie są weganie podobnie jak większość długowiecznych:
http://vitalia.pl/pamietn...itarianizm.html
Ostatnio zmieniony przez g69 Sob Sty 24, 2015 11:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 14:10   

g69 napisał/a:
Dla mnie logiczne wydają się te informacje:
W świecie nadmiaru kalorii, białka, tłuszczu i węglowodanów, Joel Fuhrman proponuje nowe podejście do odżywiania, które wyróżnia spożywanie żywności z uwagi na ilość składników odżywczych zawartych w jednej kcal. Dla przykładu porównanie wartości odżywczych mięsa wieprzowego i brokułów: choć mięso wieprzowe ma pełnowartościowe białko, to brokuł wygrywa w cuglach pod względem ilości składników odżywczych przypadających na jedną kilokalorię.

ID-10088015Nutritarianizm zmienia podejście do odżywiania, proponując odejście do liczenia wyłącznie kalorii, białka, węglowodanów i tłuszczów, które bardzo łatwo można znaleźć w żywności, na rzecz wyróżniania produktów, które na 1 kcal mają najwięcej wapnia, błonnika, karotenoidów, kwasu foliowego, żelaza, magnezu, niacyny, witaminy C, witaminy B12, cynku, antyoksydantów oraz innych składników odżywczych. Dodatkowo nutritarianizm bierze pod uwagę zdolność pokarmu do absorbowania wolnych rodników, co jest ważnym elementem profilaktyki przeciwstarzeniowej.
Spożywanie produktów o największej gęstości odżywczej pozwala nie tylko na dostarczenie wszystkich mikro- i makroskładników w diecie, bez konieczności spożywania suplementów diety,

Poniżej jak wygląda piramida w takim odżywianiu.Warto zwrócić uwagę ,że ,to nie są weganie podobnie jak większość długowiecznych:
http://vitalia.pl/pamietn...itarianizm.html

Witamina C jest głównym antyoksydantem w jarskiej diecie. Powinowactwo glukozy do wit C sprawia że konkurują one o redeptory komórkowe w leukocytach. Osłabia to układ odpornościowy jeśli poziom glukozy jest wysoki. Stąd niska odporność na HC z przewagą ubogich w witaminy produktów. W diecie jarskiej w której dominują nieprzetworzone produkty, wit C jest więcej a poziom glukozy niższy. Organizm lepiej wykorzystuje wit C.
Na HC żywność zasobna w witaminy, minerały nie jest luksusem a koniecznością, ponieważ metabolizm węglowodanów wymaga dużej ilości witamin, minerałów, enzymów i co ważne zwiększa zapotrzebowanie na białko. Nawet tak niewinny proces jak glikogenogeneza pochłania jego znaczące ilości.
Na LC głównymi przeciwutleniaczami są cholesterol, glutation. Na HC także ale to w jakim stopniu poszczególne substancje będą pełnić funkcję przeciwutleniaczy, zależy od rodzaju diety, możliwości ich wytwarzania przez organizm.
To jest jeden pies, tylko w innej budzie. Organizm dąży do homeostazy i wykorzystuje to co ma. Tak krawiec kraje jak mu materału staje.
Ciekawa dyskusja. Odniosę się do postów Sida i Kangura wieczorem. Teraz czasu brak.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Sty 24, 2015 14:22, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 16:25   

side napisał/a:
Wśród tych czynników nie odkryto istotnych różnic z pozostałą częścią społeczeństwa. Wszyscy oni mieli jednak pewne cechy wspólne zdecydowanie odróżniające ich od innych. Były to: wyjątkowo niski cukier, wyjątkowo niskie trójglicerydy i względnie niski poziom insuliny.
Czy można wiązać to współwystępowanie długowieczności i parametrów biochemicznych bezpośrednim związkiem przyczynowo-skutkowym? Badania ostatnich lat dają przynajmniej częściowo pozytywną odpowiedź na to pytanie. Niepodważalna wydaje się być rola cukru i insuliny w tym procesie. Trójglicerydy natomiast wydają się być jedynie skutkiem wzrostu cukru i insuliny we krwi i same w sobie nie przyspieszają w istotny sposób starzenia się.
cd. http://www.drmichalak.pl/starzenie.htm

Tak właśnie działa ŻO która nie zawiera śmieci i mix paleo-neolityczny Lutza.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 16:28   

Kangur napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

To jest jak loteria i nie ma na to żadnych reguł.


Tu się z tobą aktualnie zgodzę, ze to jest loteria. Trzeba być szczęściarzem żeby się urodzić i mieszkać w oazie długowieczności. Na Okinawie, w Jakucji, na Kaukazie, w Pakistanie u Hunzow, na Kubie są oazy długowiecznych. Wspólną cechą tych miejscowości jest niska zawartość wapnia w spożywanej wodzie. To nadmiar wapnia powoduje nie tylko te choróbska, które wymieniłeś ale i wiele innych.
Znając przyczynę chorób możemy ich uniknąć. Skoro przyczyna jest nadmiar wapnia, to należy ograniczyć jego spożycie i nie trzeba będzie żyć w oazach długowieczności. Taka oazę możemy stworzyć u siebie w domu.


Kangur, mam pytanie. Czytałeś o tym że układ immunologiczny nie rozpoznaje nowotworów jeśli ich ph mieści się w górnej granicy ph dogodnego dla rozwoju nowotwortów? Zajmujesz się tym tematem od dawna więc coś ci się napewno o uszy obiło.
Czytałem o tym już dość dawno i zapomniałem nazwisko naukowca, który twierdził że dopóki zdegenerowane nie osiągną odpowiednio niskiego ph to układ odpornościowy ich nie rozpoznaje jako wroga.
Nie wiem czy dokładnie o to chodziło ale coś w ten deseń. Nazwiska nie mogę sobie przypomnieć a szukanie w googlach po omacku nic nie daje. Chodziło także o to żeby różnica w ph pomiędzy zdrowymi a nowotworowymi komórkami była jak największa. Można to podobno osiągnąć dietą, wysyceniem tlenem zdrowych komórek.
Tak więc w tych twoich teoriach coś jest.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Sty 24, 2015 16:37, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 19:01   

Grzegorz R napisał/a:

Kangur, mam pytanie. Czytałeś o tym że układ immunologiczny nie rozpoznaje nowotworów jeśli ich ph mieści się w górnej granicy ph dogodnego dla rozwoju nowotwortów? Zajmujesz się tym tematem od dawna więc coś ci się napewno o uszy obiło.
Czytałem o tym już dość dawno i zapomniałem nazwisko naukowca, który twierdził że dopóki zdegenerowane nie osiągną odpowiednio niskiego ph to układ odpornościowy ich nie rozpoznaje jako wroga.
Nie wiem czy dokładnie o to chodziło ale coś w ten deseń. Nazwiska nie mogę sobie przypomnieć a szukanie w googlach po omacku nic nie daje. Chodziło także o to żeby różnica w ph pomiędzy zdrowymi a nowotworowymi komórkami była jak największa. Można to podobno osiągnąć dietą, wysyceniem tlenem zdrowych komórek.
Tak więc w tych twoich teoriach coś jest.


Aby wyhodować raka in vitro trzeba zachować pH środowiska od 7,2 do 7,4
http://www.dobradieta.pl/...=244439#244439,
co potwierdza również naukowiec wspomniany przez ciebie.
Zdrowa komórka jak jest zmuszona do przejścia na oddychanie anaerobowe mutuje do komórki takowej. Wystarczy zaopatrywać komórki w tlen i rak się nie będzie rozwijać. Nauczyć się czytać wykresu efektu Bohra i lekarstwo na raka mamy w głowie za darmochę.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 20:33   

Kangur napisał/a:
Skoro przyczyna jest nadmiar wapnia, to należy ograniczyć jego spożycie i nie trzeba będzie żyć w oazach długowieczności. Taka oazę możemy stworzyć u siebie w domu.

No to super. Mój sposób na długowieczność (a raczej długie utrzymanie młodości) to woda strukturowana, czyli roztopiony lód. Wyjałowiona z wszelkich minerałów poprzez wytrącenie ich w postaci osadu. I do tego mająca strukturę jaką ma woda w naszych organizmach.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 23:15   

yarosh1980 napisał/a:
Kangur napisał/a:
Skoro przyczyna jest nadmiar wapnia, to należy ograniczyć jego spożycie i nie trzeba będzie żyć w oazach długowieczności. Taka oazę możemy stworzyć u siebie w domu.

No to super. Mój sposób na długowieczność (a raczej długie utrzymanie młodości) to woda strukturowana, czyli roztopiony lód. Wyjałowiona z wszelkich minerałów poprzez wytrącenie ich w postaci osadu. I do tego mająca strukturę jaką ma woda w naszych organizmach.

Kangur pisał o tworzeniu oazy w domu. Lodówka słabo tworzy oazowy klimat. Byłoby bardziej klimatycznie gdybyś hajtnął się z Królową Śniegu.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 23:23   

Kangur napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

Kangur, mam pytanie. Czytałeś o tym że układ immunologiczny nie rozpoznaje nowotworów jeśli ich ph mieści się w górnej granicy ph dogodnego dla rozwoju nowotwortów? Zajmujesz się tym tematem od dawna więc coś ci się napewno o uszy obiło.
Czytałem o tym już dość dawno i zapomniałem nazwisko naukowca, który twierdził że dopóki zdegenerowane nie osiągną odpowiednio niskiego ph to układ odpornościowy ich nie rozpoznaje jako wroga.
Nie wiem czy dokładnie o to chodziło ale coś w ten deseń. Nazwiska nie mogę sobie przypomnieć a szukanie w googlach po omacku nic nie daje. Chodziło także o to żeby różnica w ph pomiędzy zdrowymi a nowotworowymi komórkami była jak największa. Można to podobno osiągnąć dietą, wysyceniem tlenem zdrowych komórek.
Tak więc w tych twoich teoriach coś jest.


Aby wyhodować raka in vitro trzeba zachować pH środowiska od 7,2 do 7,4
http://www.dobradieta.pl/...=244439#244439,
co potwierdza również naukowiec wspomniany przez ciebie.
Zdrowa komórka jak jest zmuszona do przejścia na oddychanie anaerobowe mutuje do komórki takowej. Wystarczy zaopatrywać komórki w tlen i rak się nie będzie rozwijać. Nauczyć się czytać wykresu efektu Bohra i lekarstwo na raka mamy w głowie za darmochę.

Ok , to już wiemy. Powinowactwo hemoglobiny do tlenu zależy od ph.

Idźmy jednak dalej. Teoretycznie Metoda Buteyki powinna wywierać taki sam skutek jak trening w górach, czyli zwiększać stężenie erytropoetyny, co w konsekwencji prowadzi do intensywniejszej erytrogenezy (erytrocytogenezy) i lepszego dotlenienia komórek.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Sty 25, 2015 01:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Tomasz B 

Dołączył: 06 Sie 2014
Posty: 14
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 23:42   

@Yarosh1980

Coś jak woda od dr Jana Pokrywki? Redox? Tylko to jest alkaliczna żywa woda. Destylat uzyskany po odwróconej osmozie po czym potraktowany magnesami jak te na przewodach paliwowych w samochodzie w celu zmniejszenia spalania?
Można kupić taniej w sklepach typu hipermarket -destylat - no i taniej wychodzi ;) .
 
     
Tomasz B 

Dołączył: 06 Sie 2014
Posty: 14
Wysłany: Sob Sty 24, 2015 23:47   



Da się w ogóle takie coś stworzyć? Pytam ponieważ z chemii zawsze byłem słaby.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 01:48   

Tomasz B napisał/a:
Obrazek

Da się w ogóle takie coś stworzyć? Pytam ponieważ z chemii zawsze byłem słaby.


Już wyprodukowano dla sklepów Biedronka.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 02:02   

Grzegorz R napisał/a:
Kangur pisał o tworzeniu oazy w domu. Lodówka słabo tworzy oazowy klimat.

Pisał o oazie zdrowia w odniesieniu do zawartości wapnia w spożywanej wodzie;) Lodówka jeszcze nie tworzy tego oazowego klimatu. W niej powstaje tylko pół-produkt. Gotowy środek do stworzenia oazy długowieczności powstaje dopiero po wyjęciu lodu z zamrażalnika i roztopieniu go na płynną wodę. No i regularnym piciu.

+Tomasz B niee, raczej nie. To po prostu woda strukturowana, czyściutka, o znaturalizowanej postaci. Taką którą zaleca pić dr. Tombak na przykład. Taka jaką piją Jakuci.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Nie Sty 25, 2015 02:08, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Tomasz B 

Dołączył: 06 Sie 2014
Posty: 14
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 04:47   

Wiedziałem, że skądś 'doktora' kojarzę.

Cytat:
Jak przekonuje dr Tombak, w jelicie grubym znajduje się od 8 do 15 kg kamieni kałowych, które człowiek dźwiga przez całe życie.

Link


Ja bym go zestawił chyba z dr Pokrywką ;) .

Jak lubisz takie klimaty to polecam http://matrixexit.pl/

Też nieźli wariaci ;) .
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 08:27   

yarosh1980 napisał/a:
Gotowy środek do stworzenia oazy długowieczności powstaje dopiero po wyjęciu lodu z zamrażalnika i roztopieniu go na płynną wodę.

Można jeszcze dodać fazę trzecią, czyli doprowadzić tę wodę do wrzenia żeby przeszła w stan lotny. Aż się boję myśleć jakiego kopa dawało by wdychanie takiej pary. Normalnie tak wysoko się wtedy skacze że można łapać pośladkami wróble.

Ale dobrze wiedzieć takie rzeczy, bo teraz jak będę robił lód do drinków to będę miał świadomość że sobie tworzę oazę długowieczności.

Tylko czy ta woda nie powoduje obniżenia progu tolerancji na alkohol? Pisałeś ostatnio że sponiewierało cię 250 gramów czystej. Ja taką ilością zakraplam zatoki.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Sty 25, 2015 08:38, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 10:42   

Kangur napisał/a:
Tu się z tobą aktualnie zgodzę, ze to jest loteria. .

To prawda że z tą długowiecznością to loteria. http://weekend.gazeta.pl/...k__.html#TRwknd - ten facet ma 92 lata a kondycja i sprawność zdumiweająca, o swojej diecie pisze:

„Ja codziennie muszę wypić sok z dwóch marchwi, do tego jabłko i gruszka. Po obiedzie piję drugi sok: jedna pomarańcza i dwie cytryny. Ratuje się człowiek jak może, bo w tym wieku nie można zdrowia zlekceważyć, bo jak ja się nie wezmę za siebie, to kto?”

„Na śniadanie płatki owsiane, sześć łyżek, do nich szklanka mleka sojowego i szklanka wody, łyżka rodzynek, łyżka moreli i łyżka suszonych śliwek. Wyrzuciłem cukier ze stołu, sól, nasycone kwasy tłuszczowe, mięso, wziąłem się za ryby - i to nie za ryby rzeczne czy stawowe, ale za morskie, bo w morskich jest jod. Jem bardzo dużo ryb, mięso to może dwa-trzy razy w miesiącu - a tak ryby, warzywa i owoce. I wcale nie te drogie ryby. Śledzia bardzo lubię. A do śledzia parę plasterków cebulki, ząbek czosnku pokrojony drobniusieńko, oliwa z oliwek i chleb razowy.”

Pana recepta na długowieczność?
„Właśnie. Dietę, którą opisałem w książce, stosuję codziennie. Jest najlepszym lekarstwem na świecie, którego nie ma w żadnej aptece. Nie potrzebuję żadnych witamin, mam je w sokach, owocach i warzywach. Moje córki się nawet przekonały i robią to samo co ja. Chociaż początkowo mówiły, że zwariowałem: Tato, co ty, tylko śledź, czosnek, cebula... to wariactwo, kto to tak je? (śmiech) No Boże kochany, no ja tak jem i dzięki temu czuję się niejednokrotnie zdrowszy od nich, bo one ciągle mają albo katary, albo coś je boli. A mnie nic nie boli, nie mam kataru, nie mam grypy ani rwy kulszowej.”

Nie wszyscy zauważyli pewną rzecz. Ten pan mówi że wyrzucił ze swojego menu nasycone kwasy tłuszczowe, a następnie pisze że używa ... oliwy z oliwek.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 11:03   

yarosh1980 napisał/a:
Kangur napisał/a:
Skoro przyczyna jest nadmiar wapnia, to należy ograniczyć jego spożycie i nie trzeba będzie żyć w oazach długowieczności. Taka oazę możemy stworzyć u siebie w domu.

No to super. Mój sposób na długowieczność (a raczej długie utrzymanie młodości) to woda strukturowana, czyli roztopiony lód. Wyjałowiona z wszelkich minerałów poprzez wytrącenie ich w postaci osadu. I do tego mająca strukturę jaką ma woda w naszych organizmach.

Zapomniałaś jeszcze napluć do tej wody, jak to robiłaś z innymi posiłkami.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 11:22   

yarosh1980 napisał/a:


+Tomasz B niee, raczej nie. To po prostu woda strukturowana, czyściutka, o znaturalizowanej postaci. Taką którą zaleca pić dr. Tombak na przykład. Taka jaką piją Jakuci.

W Jakucji naturalna woda ma niska zawartość wapnia, wiec tym samym woda z roztopionego lodu tez ma niska zawartość wapnia. Jak chcesz z lodówki otrzymać wodę o mniejszej zawartości minerałów, to nie możesz dopuścić do całkowitego zamrożenia tej wody. Pozwolić tylko wodzie się zamrozić do polowy a resztę wylać.
Po rozpuszczeniu lodu otrzymasz wodę o mniejszym stężeniu minerałów. No i koniecznie trzeba napluć do tej wody, aby nie straciła "strukturyzacji."
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 11:34   

Kangur napisał/a:
Zapomniałaś jeszcze napluć do tej wody, jak to robiłaś z innymi posiłkami.

o tym nie trzeba pamiętać. Toć my wszyscy plujemy do naszych posiłków (w przenośni oczywiście, nie dosłownie). Może nie wiesz, ale pijąc coś albo jedząc, wiążemy to ze śliną ;) No i wtedy mamy ślinę w naszym "paliwie", które przez to staje się wydajniejsze. To tak jak dodatek ołowiu w benzynie powoduje, że lepiej się ona spala w układzie napędowym samochodu.

Grzegorz R napisał/a:
Można jeszcze dodać fazę trzecią, czyli doprowadzić tę wodę do wrzenia żeby przeszła w stan lotny.

w stanie lotnym to woda nigdy nie będzie gdybyśmy ją wdychali. Ona zdąży szybko się skroplić do pary wodnej, czyli kropelek wody, zanim dotknie komórek naszych oskrzeli czy płuc. Ale można się tak nieźle inhalować.

Grzegorz R napisał/a:
Pisałeś ostatnio że sponiewierało cię 250 gramów czystej.

Jakbym wtedy chciał nie zostać zwalony z nóg, to bym wypił przed albo w trakcie litr chudego mleka, żeby zobojętnić alkohol, żeby ten alkohol się na czymś "zużył", czyli ściął białka mleka.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 11:47   

Grzegorz R napisał/a:
Teoretycznie Metoda Buteyki powinna wywierać taki sam skutek jak trening w górach, czyli zwiększać stężenie erytropoetyny, co w konsekwencji prowadzi do intensywniejszej erytrogenezy (erytrocytogenezy) i lepszego dotlenienia komórek.

Teoretycznie tak powinno się dziać. Metoda Butejki powoduje zakwaszanie krwi, a kwaśna reakcja krwi wywołuje dalsza kaskadę reakcji chemicznych w komórkach.
Białka w kwaśnym środowisku uzyskują ładunek dodatni a w środowisku zasadowym ładunek ujemny. Jeśli receptor ma potencjał ujemy to nie zaakceptuje białka ze środowiska zasadowego.
Tylko po co się męczyć w górach zużywając swoje szlachetne członki, jak można wypić sok z cytryny, albo jak Adam woli z żurawiny i się osiągnie ten sam efekt.
Leniwce żyją dłużej.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 12:05   

Kangur napisał/a:

Tylko po co się męczyć w górach zużywając swoje szlachetne członki

Może niekoniecznie w górach. https://m.facebook.com/buteykopolska/photos/a.144079082434216.1073741828.14350724227006760808114/?type=1&source=46&refid=17
Link prawidłowo przepisany ale strony nie wyświetla. Nie wiem co jest.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Sty 25, 2015 12:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 18:47   

Znalazłem wpis osoby której dieta optymalna pomogła na RZS, ale co będzie dalej:

"Myślę, że mój organizm przebudował się, gdyż obecnie zmniejszyłam ilość białka do 40 – 45g, która w zupełności mi wystarcza. W moim przypadku przebudowa organizmu trwała 1,5 roku, czyli dosyć długo. Myślę, że było to związane ze znacznym niedożywieniem organizmu i wyniszczającą chorobą. Obecnie po przebudowie moje BTW wynosi: B 45g, T 200g, W 50g."
http://www.stachurska.eu/?p=16010

Na pewno za jakiś czas optymalne młotki będą zganiały że to nie wina proporcji bo był na korycie :hah: :hah: :hah:
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 20:42   

Kangur napisał/a:
Jak chcesz z lodówki otrzymać wodę o mniejszej zawartości minerałów, to nie możesz dopuścić do całkowitego zamrożenia tej wody.

minerałów nie powinno się pobierać z wody, lecz z żywności nieprzetworzonej. Woda powinna być samą wodą i niczym więcej.

Kangur napisał/a:
Zapomniałaś jeszcze napluć do tej wody, jak to robiłaś z innymi posiłkami.

dopatrzyłeś się jakiegoś szyderstwa w moich komentarzach na temat tego co ty wcześniej napisałeś? Twój bojowy nastrój jest nie na miejscu. Niepotrzebnie epatujesz złośliwością, gdyż ja to mówiłem na serio o tej oazie związanej z jakością wody i minerałami; nie bój się, nie naśmiewałem się z ciebie :hug:
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Nie Sty 25, 2015 20:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Sty 26, 2015 03:57   

yarosh1980 napisał/a:

minerałów nie powinno się pobierać z wody, lecz z żywności nieprzetworzonej. Woda powinna być samą wodą i niczym więcej.


Piszesz takie bzdury, a potem masz pretensje, ze z ciebie szydzą i się śmieją.

yarosh1980 napisał/a:

dopatrzyłeś się jakiegoś szyderstwa w moich komentarzach na temat tego co ty wcześniej napisałeś? Twój bojowy nastrój jest nie na miejscu. Niepotrzebnie epatujesz złośliwością, gdyż ja to mówiłem na serio o tej oazie związanej z jakością wody i minerałami; nie bój się, nie naśmiewałem się z ciebie

Ooooooo. Święta Edysława się odezwała. Zacznij najpierw od siebie, a potem będziesz mogła pouczać innych użytkowników.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sty 26, 2015 12:32   

Kangur napisał/a:

Ooooooo. Święta Edysława się odezwała. Zacznij najpierw od siebie, a potem będziesz mogła pouczać innych użytkowników.


Kangur nie szarp się z yaroshem, bo sobie krzywdę zrobicie obaj. On wege, ty w podeszłym wieku. Mielibyście równe szanse więc walka byłaby długa i obrażenia większe.

Kangur, nie rozwinąłeś tematu długowieczności, a w zasadzie długiego życia. Osiadłeś na laurach? Stać cię na więcej.


Olej klony, albo jedź po nich równo. Nie stosuj półśrodków. Oryginał jest związany z klonem emocjonalnie, a w zasadzie przenosi na niego swoje emocje. Choroby psychiczne także, o czym świadczy przeniesiony syndrom Munchhausena na klony vvv. Istotę rzeczy bardziej oddaje nazwa Zastępczy Syndrom Munchhausena. Klon jest zastępcą. Więć im mu bardziej powiesz do słuchu tym mocniej odczuje to oryginał. Ja tak często robię mając nadzieję że za wieloma klonami chowa się Jarmołowicz. :hah:

Rozwijaj ełaściwy temat. Dorzucę swoje trzy grosze wieczorem, chyba że mnie do tego czasu zbanują. ;)
Pierwsza zagadka dla ciebie. Dlaczego pobyt w kopalni soli leczy astmę?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Sty 26, 2015 12:49, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sty 26, 2015 12:53   

COOLER napisał/a:
Znalazłem wpis osoby której dieta optymalna pomogła na RZS


Dieta Optymalna leczy z choroby, oficjalnie uznanej za nieuleczalną?! A to ci niespodzianka.

Jeśli cooler o tym pisze to musi być prawda. ;D
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Sty 26, 2015 21:02   

Grzegorz R napisał/a:

Rozwijaj ełaściwy temat. Dorzucę swoje trzy grosze wieczorem, chyba że mnie do tego czasu zbanują. ;)
Pierwsza zagadka dla ciebie. Dlaczego pobyt w kopalni soli leczy astmę?

Candida albicans jak się dostanie do płuc, to powoduje astmę, a jak do przewodu pokarmowego - alergię.
http://asthma.ru/?p=73
Poddałeś mi pomysł aby sprawdzić jak NaCl działa na Candide. Z obserwacji środowiska wynika, ze nie ma grzybów w słonym środowisku.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Sty 26, 2015 21:07   

Grzegorz R napisał/a:

Kangur, nie rozwinąłeś tematu długowieczności, a w zasadzie długiego życia. Osiadłeś na laurach? Stać cię na więcej.

Nie podpuszczaj mnie. Wszystko w swoim czasie. Jak zostanę zbanowany, to i tak to gdzieś przekażę w odpowiednim czasie. Teraz jest wiele możliwości przekazu wiadomości.

P.S.
Wcięło mi ten post. To jest powtórka oryginalnej wersji.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sty 26, 2015 21:09   

Kangur napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

Rozwijaj ełaściwy temat. Dorzucę swoje trzy grosze wieczorem, chyba że mnie do tego czasu zbanują. ;)
Pierwsza zagadka dla ciebie. Dlaczego pobyt w kopalni soli leczy astmę?

Candida albicans jak się dostanie do płuc, to powoduje astmę, a jak do przewodu pokarmowego - alergię.
http://asthma.ru/?p=73
Poddałeś mi pomysł aby sprawdzić jak NaCl działa na Candide. Z obserwacji środowiska wynika, ze nie ma grzybów w słonym środowisku.

Tak. Opary solankowe w kopalniach soli i grotach solnych likwidują przerost candidy, bakterie i wzmacniają układ immunologiczny. Podobnie działa inhalacja z soli morskiej, ale kluczem jest to że stężenie CO2, które w kopalni soli jest wyższe niż na powierzchni. Oddycha się takim powietrzem. To jak ogromny inhalator Forłowa. Nazwisko zapewne jest Ci znane bo terapia inhalatorem Forłowa była a może nadal jest stosowana w ośrodkach w których leczą metodą Buteyki. W USA, Australii i Nowej Zelandii jest to metoda dość rozpowszechniona, ze względu na jej dużą skuteczność.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Sty 26, 2015 21:14, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Sty 26, 2015 21:25   

Grzegorz R napisał/a:

Tak. Opary solankowe w kopalniach soli i grotach solnych likwidują przerost candidy, bakterie i wzmacniają układ immunologiczny. Podobnie działa inhalacja z soli morskiej, ale kluczem jest to że stężenie CO2, które w kopalni soli jest wyższe niż na powierzchni. Oddycha się takim powietrzem. To jak ogromny inhalator Forłowa. Nazwisko zapewne jest Ci znane bo terapia inhalatorem Forłowa była a może nadal jest stosowana w ośrodkach w których leczą metodą Buteyki. W USA, Australii i Nowej Zelandii jest to metoda dość rozpowszechniona, ze względu na jej dużą skuteczność.


Czyli wracamy do efektu Bohra.
W tym przypadku wiecej tlenu dla komórek z hemoglobiny w obecności jonów sodu i chloru. Ciekawi mnie jakby to działało przy zmiennej proporcji powyższych jonów.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pon Sty 26, 2015 22:02   

Kangur napisał/a:
a potem masz pretensje, ze z ciebie szydzą i się śmieją

jakieś swoje kompleksy ty na mnie przenosisz? Jacy "ONI", konfabulancie? Kto i z czego dokładnie ze mnie szydził? Zyon? Tego popaprańca nawet mi nie przytaczaj i się nim nie podpieraj, bo on się w niczym nie liczy. No chyba żeby słusznie uznać zyona za zespół trolli, to faktycznie zyon to "oni", jest ich wielu :D

Kangur napisał/a:
Ooooooo. Święta Edysława się odezwała. Zacznij najpierw od siebie, a potem będziesz mogła pouczać innych użytkowników.

przepraszam cię Kangur, już dawno z tobą nie rozmawiałem i zapomniałem o twojej dewiacji psychicznej i mentalnym kalectwie. Dopiero teraz bardziej mi się z tym przypomniałeś, już zaczynam cię kojarzyć. Kurcze no sorry, jak mogłem wdać się po ludzku w dyskusję z klinicznym przypadkiem... Już lepiej nie brnę dalej w to szambo...
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sty 26, 2015 22:16   

Kangur napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

Tak. Opary solankowe w kopalniach soli i grotach solnych likwidują przerost candidy, bakterie i wzmacniają układ immunologiczny. Podobnie działa inhalacja z soli morskiej, ale kluczem jest to że stężenie CO2, które w kopalni soli jest wyższe niż na powierzchni. Oddycha się takim powietrzem. To jak ogromny inhalator Forłowa. Nazwisko zapewne jest Ci znane bo terapia inhalatorem Forłowa była a może nadal jest stosowana w ośrodkach w których leczą metodą Buteyki. W USA, Australii i Nowej Zelandii jest to metoda dość rozpowszechniona, ze względu na jej dużą skuteczność.


Czyli wracamy do efektu Bohra.
W tym przypadku wiecej tlenu dla komórek z hemoglobiny w obecności jonów sodu i chloru. Ciekawi mnie jakby to działało przy zmiennej proporcji powyższych jonów.


Tak. Wszystkie drogi prowadzą do efektu Bohra.
Sól kamienna to kilkadziesiąt pierwiastków w formie jonowej. To nie tylko sód i chlor. Może na początek warto popróbować z różnymi rodzajami soli: kamiennej z różnych kopalni, himalajskiej, morskiej.

Jest jeszcze temat treningu wysokogórskiego, jego wpływu na organizm, ale to osobna bajka, choć powiązana z Hunzami, Abchazami, Q-ero i innymi długowiecznymi.
Może jutro o tym trochę napiszę bo temat dość rozległy.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Sty 26, 2015 22:22, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Łysica 

Dołączył: 22 Wrz 2014
Posty: 65
Wysłany: Pon Sty 26, 2015 23:10   

Trening wysokogórski, to dlatego Rocky spuścił lanie Dragonowi. Jak możesz to napisz coś więcej o tym typie treningu.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 00:02   

Łysica napisał/a:
Trening wysokogórski, to dlatego Rocky spuścił lanie Dragonowi. Jak możesz to napisz coś więcej o tym typie treningu.


W miarę przystępnie opisane http://mathmed.blox.pl/20...-wydolnosc.html
Jednak u ludzi urodzonych w wysokich górach wygląda to trochę inaczej. Szerpowie mają większy mięsień sercowy, przystosowany do tłoczenia krwi w której jest dużo więcej czerwonych krwinek, przez co jest gęstsza i bardziej lepka od naszej.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Sty 27, 2015 00:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 00:46   

Grzegorz R napisał/a:

Jest jeszcze temat treningu wysokogórskiego, jego wpływu na organizm, ale to osobna bajka, choć powiązana z Hunzami, Abchazami, Q-ero i innymi długowiecznymi.
Może jutro o tym trochę napiszę bo temat dość rozległy.

Teraz zrozumiałem co rozumiesz przez trening wysokogórski. Ciekaw jestem twojej teorii. Od razu Ci odpowiem, ze to jest trening adaptacyjny homo sapiens do obniżonego poziomu wapnia w wodzie pitnej. Nadmiar wapnia prowadzi do podwyższenia pH krwi (do alkalizacji krwi)

<a target="_blank" href="http://imageshack.com/f/7gghubj"><img src="http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/268/ghub.jpg" border="0"></a>

Wracajmy do wykresu efektu Bohra i przesuńmy krzywa w lewo czyli zwiększymy pH krwi i na dole wykresu opisany jest efekt tego ruchu.
Przy zmniejszeniu wapnia krzywa pH przesuwa się w prawo i mamy efekt Bohra.
Jakbyś tu nie kombinował, to trzeba pamiętać o efekcie Bohra.

P.S. Nie moge wkleic obrazka. Imageshack teraz juz nie jest za darmoche,
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 01:14   

Grzegorz R napisał/a:

Jednak u ludzi urodzonych w wysokich górach wygląda to trochę inaczej. Szerpowie mają większy mięsień sercowy, przystosowany do tłoczenia krwi w której jest dużo więcej czerwonych krwinek, przez co jest gęstsza i bardziej lepka od naszej.


W wysokich górach jest mniejsze parcjalne ciśnienie tlenu. Aby zrekompensować niedobór tlenu spowodowany mniejszym ciśnieniem organizm zwiększa ilość erytrocytów. Dlatego biegaczom z tych terenów na poziomie morza nie brakuje tlenu.
Stolicą Peru jest Lima położona na poziomie morza. Krewni mieszkańców Limy mieszkają w górach na wysokości 4500m n.p.m. i odwiedzają swoich krewnych w Limie,
Po kilkukrotnych odwiedzinach wracając do domu w górach umierali z powodu braku tlenu. Zdolność erytrocytów do rozmnażania się skończyła i gościu został uduszony.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 02:50   

yarosh1980 napisał/a:
Kangur napisał/a:
a potem masz pretensje, ze z ciebie szydzą i się śmieją

jakieś swoje kompleksy ty na mnie przenosisz? Jacy "ONI", konfabulancie? Kto i z czego dokładnie ze mnie szydził? Zyon? Tego popaprańca nawet mi nie przytaczaj i się nim nie podpieraj, bo on się w niczym nie liczy. No chyba żeby słusznie uznać zyona za zespół trolli, to faktycznie zyon to "oni", jest ich wielu :D

Kangur napisał/a:
Ooooooo. Święta Edysława się odezwała. Zacznij najpierw od siebie, a potem będziesz mogła pouczać innych użytkowników.

przepraszam cię Kangur, już dawno z tobą nie rozmawiałem i zapomniałem o twojej dewiacji psychicznej i mentalnym kalectwie. Dopiero teraz bardziej mi się z tym przypomniałeś, już zaczynam cię kojarzyć. Kurcze no sorry, jak mogłem wdać się po ludzku w dyskusję z klinicznym przypadkiem... Już lepiej nie brnę dalej w to szambo...

Twoje wszystkie posty teraz zdrowo polewam cieplym, kwasnym, przezroczystym moczem.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 09:16   

Kangur napisał/a:
Nadmiar wapnia prowadzi do podwyższenia pH krwi (do alkalizacji krwi)

Na chwilę obecną wiem tyle że dieta z dużą zawartością wapnia, nasila zaburzenia rytmu serca. U jenej z osób nie wystarczyła sama redukcja produktów z wysoką zawartością wapnia. Trzeba było włączyć produkty z większą zawartością fosforanów, wtedy serce przestało wariować.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Sty 27, 2015 11:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 09:34   

Grzegorz R napisał/a:
Kangur napisał/a:
Nadmiar wapnia prowadzi do podwyższenia pH krwi (do alkalizacji krwi)

Na chwilę obecną wiem tyle że dieta z dużą zawartością wapnia, nasila zaburzenia rytmu serca. U jenej z osób nie wystarczyła sama redukcja produktów z wysoką zawartością białka. Trzeba było włączyć produkty z większą zawartością fosforanów, wtedy serce przestało wariować.

Białka czy wapnia?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Wto Sty 27, 2015 10:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 10:51   

Kangur napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Kangur napisał/a:
Nadmiar wapnia prowadzi do podwyższenia pH krwi (do alkalizacji krwi)

Na chwilę obecną wiem tyle że dieta z dużą zawartością wapnia, nasila zaburzenia rytmu serca. U jenej z osób nie wystarczyła sama redukcja produktów z wysoką zawartością białka. Trzeba było włączyć produkty z większą zawartością fosforanów, wtedy serce przestało wariować.

Białka czy wapnia?


Sory. Miało być wapnia

Z produktów z dużą zawartością fosforu sprawdziły się pestki dyni, słonecznika.... pieczywo :)
Fosorany wypierają wapń z organizmu. Dlaczego redukuje to zaburzenia rytmu serca, tego do końca nie wiem. Uczono nas przecież że nadmiar fosforu wypierający wapń jest szkodliwy bo to między innymi wapń odpowiada za prawidłową pracę mięśni, a co za tym idzie i mięśnia sercowego.
W zasadzie to nie ma w tym odkrywania ameryki. Kwaśniewski czy Słonecki wskazują na orzechy, słonecznik czy pestki dyni jako składniki prawidłowej diety.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Sty 27, 2015 11:01, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 11:52   

Grzegorz R napisał/a:


Sory. Miało być wapnia


To tak na szybcika. Czlowiek co prawda nie swinia ale to zjawisko mozna dopasowac.
http://jn.nutrition.org/content/79/1/79.full.pdf
Cytat:
An interrelationship in the metabolism of calcium and phosphorus has long been recognized and the proper ratios of the two have been established for many spe cies of simple-stomach animals. For these species it is generally agreed that the op timal ratio of Ca:P lies between 1:1 and 2:1.
Although levels of the two elements in
volved influence the optimal ratio, research
with rats has indicated that ratios ranging
from 1:1 to 2:1 are desirable (Bethke et al., '32; Cox and Imboden, '36; Boutwell
et al., '46). In growing chicks it appears
that Ca:P ratios from 1:1 up to 2.5:1
may be used with satisfactory results (Bethke et al., '29; WÃ1⁄4gus,'31). Growing
swine exhibit optimal performance when
ratio or the range over which the ratio may vary without harmful effects on growing cattle, and to study the influence of variations in dietary calcium and phos phorus on the metabolism of certain micro- nutrients.
EXPERIMENTALPROCEDURES Forty-five Hereford calves averaging
114 kg were used in a factorial experiment (Snedecor, '56) with three levels of cal
cium and three levels of phosphorus re sulting in 9 Ca:P ratios ranging from 0.4:1 to 14.3:1. The study consisted of 5 repli cations (four of steers and one of heifers) assigned to blocks on the basis of body weight within sexes. Two replications of the design were completed during one period and three other replications were
fed diets containing ratios from 1:1 to 2:1 (Bethke, '33) with the optimum being conducted during a second period. The
about 1.4:1 for the 100-pound pig (Chap man et al., '55).
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 18:30   

Kangur napisał/a:
Czlowiek co prawda nie swinia ale

No właśnie. Rozpatrując kwestię czy człowiek nie świnia, zawsze znajdzie się niejedno "ale" ;)
Dużo ostatnio rzeczy na h. Hipoksja spowodowana hiperwentylacją, hiperkalcemia, spowodowana nadmiernym spożyciem wapnia. Większość patologicznych zjawisk jest na h ;)

Nadmiar wapnia, przy jednoczesnym deficycie magnezu i niekorzystnej proporcji wapnia do fosforu to przepis na powolną degradację organizmu. Dlatego tak ważne jest żeby dieta niskowęglowodanowa składała się z wartościowych produktów. Nic nie trzeba zbyt wiele kombinować, tylko stosować się do tej prostej zasady.
Jakby nie patrzeć na większość nieprzetworzonych produktów natury, będących podstawą LC, to wychodzi na to że mają dobre proporcje. Nie trzeba więc nic ulepszać.

Faktem jest że najbardziej bruźdźi mleko. Nadmiar wapnia najczęściej stymuluje wydzielanie noradrenaliny, dopaminy. Nadpobudliwość psychoruchowa gwarantowana.
U innych powoduje depresję, apatię. Nie mam pojęcia skąd ten dualizm!
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Sty 27, 2015 18:46, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 19:34   

Kangur napisał/a:
Po rozpuszczeniu lodu otrzymasz wodę o mniejszym stężeniu minerałów.

Kiedy wreszcie pojmiesz. Minerały zawarte w wodzie to chemia nieorganiczna. Minerały z wody mineralnej, kranówki i wody ze studni są przyswajane przez organizm tylko w minimalnym stopniu i są one głównym powodem jego zaśmiecania które powoduje wzrost ciśnienia krwi (zanieczyszczenie przestrzeni międzykomórkowych), dusznicy bolesnej i w konsekwencji zawałów serca (złogi w aortach), kamicy nerkowej i wątrobowej.
Organizm potrzebuje minerałów, ale przyswaja je ze związków organicznych, czyli z owoców i warzyw, gdzie występują one w związkach zwanych CHELATE.
Jeśli chcesz wiedzieć coś więcej na ten temat, to postudiuj sobie publikacje dr. Walkera, który mimo zatrucia organizmu w wieku 20 lat dożył 116 lat nie chorując i przez 80 lat prowadził w USA instytut zdrowego odżywiania. Jedna z jego publikacji to "Water can undermine your health". Woda niezawierająca minerałów jest w stanie oczyścić organizm ze złogów i zlikwidować objawy dusznicy bolesnej, wysokiego ciśnienia krwi i kamicy nerkowej i wątrobowej. Taka woda to woda oczyszczona w filtrach działających na zasadzie odwróconej osmozy, woda destylowana i woda deszczowa. Dodałbym jeszcze wodę z lodu, którą ja stosuję.

Kangur napisał/a:
Twoje wszystkie posty teraz zdrowo polewam cieplym, kwasnym, przezroczystym moczem.

Oby ci to wyszło na zdrowie. Psychiczne zwłaszcza. Chyba że nadal chcesz aby ludzie z ciebie drwili.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 20:31   

Grzegorz R napisał/a:


Dużo ostatnio rzeczy na h. Hipoksja spowodowana hiperwentylacją, hiperkalcemia, spowodowana nadmiernym spożyciem wapnia. Większość patologicznych zjawisk jest na h ;)

I jaszcze bym dodał paradoksy:
- paradoks francuski
- paradoks wapienny
- pradoks insulinowy
Grzegorz R napisał/a:

Nadmiar wapnia, przy jednoczesnym deficycie magnezu i niekorzystnej proporcji wapnia do fosforu to przepis na powolną degradację organizmu. Dlatego tak ważne jest żeby dieta niskowęglowodanowa składała się z wartościowych produktów. Nic nie trzeba zbyt wiele kombinować, tylko stosować się do tej prostej zasady.
Jakby nie patrzeć na większość nieprzetworzonych produktów natury, będących podstawą LC, to wychodzi na to że mają dobre proporcje. Nie trzeba więc nic ulepszać.

Faktem jest że najbardziej bruźdźi mleko. Nadmiar wapnia najczęściej stymuluje wydzielanie noradrenaliny, dopaminy. Nadpobudliwość psychoruchowa gwarantowana.
U innych powoduje depresję, apatię. Nie mam pojęcia skąd ten dualizm!

To nie jest dualizm tylko pluralizm. Wszystkie choroby powstają z pożywienia, które zjadamy bez zachowania odpowiednich proporcji miedzy składnikami organicznymi i mineralnymi.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 20:39   

yarosh1980 napisał/a:
Taka woda to woda oczyszczona w filtrach działających na zasadzie odwróconej osmozy, woda destylowana i woda deszczowa. Dodałbym jeszcze wodę z lodu, którą ja stosuję.

Jak nie będziesz pluć do tej wody, to Ci zaszkodzi. Bez śliny nie utrzyma "strukturyzacji". Pomyśl o przyszłości tego forum. Bez Ciebie padnie. Ty jesteś kręgosłupem tego forum.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 20:51   

Kangur napisał/a:
Nie moge wkleic obrazka. Imageshack teraz juz nie jest za darmoche,

Tutaj mozesz.
http://imgur.com/
Szybko i darmo.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 20:55   

http://postimage.org/

.org bardziej rokuje, że nie zmienią zdania i nie każą płacić.
8)
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 20:59   

Kangur napisał/a:
To nie jest dualizm tylko pluralizm. Wszystkie choroby powstają z pożywienia, które zjadamy bez zachowania odpowiednich proporcji miedzy składnikami organicznymi i mineralnymi.

W takim razie trzeba wrócić do początku. Produkujesz +- 70 kg ATP na dobę, z ilości ADP odpowiadającej jednej setnej ATP. Kilka tysięcy razy na dobę cykl się powtarza.
Jaka dieta sprzyja najszybszej resyntezie ATP? Tomasz Kwaśniewski coś chyba o tym napisał. Tytuł artykułu "paliwo dla mózgu" czy jakoś tak. Jednak zbyt techniczny język sprawia że to ciężka lektura.
http://maratony24.pl/zdro...znego,1008.html Tu jest trochę prościej.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Sty 27, 2015 21:19, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 21:15   

Kangur napisał/a:
Bez śliny nie utrzyma "strukturyzacji"

raczej poprzestawiało ci się w pamięci. Nie pamiętasz w jakim kontekście mówiłem mieszania ze śliną - to było odnośnie wstępnego trawienia węgli. Woda to nie pokarm, nie wymaga śliny ani enzymów. Ogarnij się.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 27, 2015 22:11   

Kangur napisał/a:

I jaszcze bym dodał paradoksy:
- paradoks francuski

Hola her Kangur. A kto powiedział że francuski paradoks jest paradoksem? Paradoksem jest dla tych, którzy uznawali szkodliwość wina i nasyconych kwasów tłuszczowych.
Zresztą popełniasz ten sam błąd co wielu ludzi, sprowadzając francuski paradoks tylko do diety.
Lecz być może się mylę bo gdybyś tak myślał to nie próbował byś metod medycyny fizykalnej, tylko popijał winem pleśniowe sery.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Sty 27, 2015 22:14, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 00:52   

Grzegorz R napisał/a:

Jaka dieta sprzyja najszybszej resyntezie ATP? Tomasz Kwaśniewski coś chyba o tym napisał. Tytuł artykułu "paliwo dla mózgu" czy jakoś tak. Jednak zbyt techniczny język sprawia że to ciężka lektura.

Trzeba poprosić panią Edzię, żeby ten tekst opluła. Będzie strawniejszy.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 09:27   

Kangur napisał/a:
Trzeba poprosić panią Edzię, żeby ten tekst opluła.

teraz już nawet mylisz osoby. Mimo że motyw trawienia śliną jest od dawna związany tylko ze mną, to ty kojarzysz go nagle z kimś innym. Totalna degrengolada umysłowa.
Ale najlepsze jest to, jak ubzdurałeś sobie "plucie"? Ja nigdy nie powiedziałem że pluję do posiłków 8/
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 09:39   

Kangur napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

Jaka dieta sprzyja najszybszej resyntezie ATP? Tomasz Kwaśniewski coś chyba o tym napisał. Tytuł artykułu "paliwo dla mózgu" czy jakoś tak. Jednak zbyt techniczny język sprawia że to ciężka lektura.

Trzeba poprosić panią Edzię, żeby ten tekst opluła. Będzie strawniejszy.

Kangur, ogarnij się. Edzi tu nie ma.
Czytałem sporo jej postów z dd i forum Kwaśniewskiego. Miała charakterystyczny styl pisania, który nie pasuje do żadnego obecnego użytkownika.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 09:44   

yarosh1980 napisał/a:
Ja nigdy nie pluję do posiłków 8/

I słusznie bo lepsze było by wstępne strawienie przez kwasy żołądkowe, potem zwymiotowanie treści żołądkowej i spożycie wymiocin.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Sty 28, 2015 09:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 09:52   

yarosh1980 napisał/a:
. Woda to nie pokarm

I dlatego bez sensu jest picie samej wody. Pijesz wodę żeby się nawodnić. Woda nie trawiona w przewodzie pokarmowym nie nawodni organizmu. Dlatego musi zawierać dodatek soku, wywaru z jarzyn, odrobinę cukrów, soli.
Ludzie żyjący w warunkach naturalnych, piją wodę z dodatkami. Wiedzą że aby się nawodnić, przyswoić składniki mineralne, to co wypiją musi być trawione w przewodzie pokarmowym. Po samą wodę sięgają bardzo rzadko.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Sty 28, 2015 10:00, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 10:21   

Grzegorz R napisał/a:
lepsze było by wstępne strawienie przez kwasy żołądkowe, potem zwymiotowanie treści żołądkowej i spożycie wymiocin

tak robiłem często kiedyś, z tym że już nie pochłaniałem tego z powrotem :-x

Grzegorz R napisał/a:
Wiedzą że aby się nawodnić, przyswoić składniki mineralne

Ale ja mówiłem o samym nawadnianiu. Czy można się nawodnić wodą bez potrzeby przyswajania z niej minerałów?
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Sty 28, 2015 10:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 10:58   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
lepsze było by wstępne strawienie przez kwasy żołądkowe, potem zwymiotowanie treści żołądkowej i spożycie wymiocin

tak robiłem często kiedyś, z tym że już nie pochłaniałem tego z powrotem :-x

Grzegorz R napisał/a:
Wiedzą że aby się nawodnić, przyswoić składniki mineralne

Ale ja mówiłem o samym nawadnianiu. Czy można się nawodnić wodą bez potrzeby przyswajania z niej minerałów?

Funkcją Na+ i K+ jest utrzymanie napięcia błon komórkowych i przekazywanie impulsów elektrycznych do innych komórek. Jeśli ich nie będzie, komórki żeby zrekompensować brak minerałów będą chłonąć w dużych ilościach taką wyjałowioną wodę pozbawioną minerałów. Nastąpi obrzęk mózgu i zgon. Chyba że ktoś nie ma mózgu.
Po co chcesz pić jałową wodę? Nie wyjaśniłeś tego, nie uzasadniłeś w żaden sposób.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Sty 28, 2015 11:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 12:17   

Grzegorz R napisał/a:
Jeśli ich nie będzie, komórki żeby zrekompensować brak minerałów

Ale kto ci nagadał że ich nie będzie? Czy powiadasz że niezbędne minerały znikają z organizmu już po kilku godzinach od ostatniego posiłku w którym zostały dostarczone? Na przykład zjem albo wypiję coś bogatego w minerały, a następna rzecz to będzie 'pusta' woda. Czy stanie się jakaś tragedia?
Nie mówię żeby pić jałową wodę po wyczerpującym wysiłku fizycznym, np. maratonie, bo wtedy lepiej wypić świeży naturalny sok z minerałami, żeby uzupełnić wypocone sole. Ale po kiego wafla ty chcesz mieć minerały w każdej szklance wody jaką się chce wypić, niezależnie od pory dnia i stopnia nasycenia organizmu minerałami ze soków/żywności?
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Sty 28, 2015 12:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 13:13   

yarosh1980 napisał/a:

Nie mówię żeby pić jałową wodę po wyczerpującym wysiłku fizycznym, np. maratonie, bo wtedy lepiej wypić świeży naturalny sok z minerałami, żeby uzupełnić wypocone sole. Ale po kiego wafla ty chcesz mieć minerały w każdej szklance wody jaką się chce wypić, niezależnie od pory dnia i stopnia nasycenia organizmu minerałami ze soków/żywności?

A po takiego wafla że sikając, pocąc się, robiąc kupę wydalasz minerały. Dlatego trzeba je uzupełniać biorąc diuretyki, bo ich większa utrata może cię niemiło zaskoczyć na przykład migotaniem przedsionków.

Efekt który opisałem w poprzednim poście można także osiągnąć wypijając wiadro zwykłej wody, co znacznie rozrzedzi krew.
Możesz spróbować. Nie ma to jak doświadczyć czegoś na sobie. A to że zejdziesz... Nauka wymaga czasem ofiar.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Sty 28, 2015 13:18, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 14:04   

Grzegorz R napisał/a:
wypijając wiadro zwykłej wody, co znacznie rozrzedzi krew.

a jeśli będzie to wiadro wody mineralnej?

Grzegorz R napisał/a:
trzeba je uzupełniać biorąc diuretyki, bo ich większa utrata może cię niemiło zaskoczyć

O to się nie martw, moja dieta to nie śmieciowe korytko. Codziennie sobie zapewniam dostateczną ilość pierwiastków ze surowizny.
Czyli mówisz że zmineralizowanie wody jest bezpieczne dla zdrowia, a wręcz nieodzowne? A co powiesz ludziom którzy "rodzą" kamienie, albo posiadają zwapnioną prostatę? Czy ten kamień to z powietrza się bierze?
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 14:06   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
wypijając wiadro zwykłej wody, co znacznie rozrzedzi krew.

a jeśli będzie to wiadro wody mineralnej?

To też zejdziesz.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 14:13   

Fachowcy od mineralizacji wodą!

http://a.pl/
zdjecie-1583/nestle-aquarel-naturalna-woda-zrodlana-gazowana-1-5l-Full


Zalecane Dzienne Spożycie:

Wapń ZDS=1000mg = 25 litrów tej wody
Magnez ZDS=400mg = 25 litrów tej wody
Potas ZDS=3500mg = 550 litrów tej wody
Sód ZDS=600mg = 9 litrów tej wody

Wnioski:
Woda to woda, minerały są skąd innąd, pewnie z jedzenia i picia, bo nie z powietrza.
Capisci?
Oczy wiście nie zdziwię się, że nie.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sty 28, 2015 14:23, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 15:13   

Grzegorz R napisał/a:
To też zejdziesz.

No widzisz, więc nie wiem o co tyle szumu z tymi minerałami z wody. Nie zamierzam zresztą pić wiadra wody, bo ciało naraz tyle nie potrzebuje. Chciałeś tym przypadkiem wykazać jakąś niezbędność minerałów w wodzie, sugerując że jałowa woda rozrzedza krew i jednocześnie nie zawiera na to "antidotum" w postaci minerałów, które by ratowały przed skutkiem rozrzedzenia?
Wiem że w diecie zwykłego Kowalskiego brakuje 1/3 potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu biopierwiastków. Ale nie powinno pić się tylko i wyłącznie wody mineralnej. Za duża ilość składników mineralnych przede wszystkim obciąża nerki. Od wód mineralnych niektórzy mają zwyżki ciśnienia. Lekarz zabrania im jej pić, bo za dużo sodu mają i zatrzymuje on wodę w organizmie, a co za tym idzie zwiększa ciśnienie krwi.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 15:59   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
To też zejdziesz.

No widzisz, więc nie wiem o co tyle szumu z tymi minerałami z wody. Nie zamierzam zresztą pić wiadra wody, bo ciało naraz tyle nie potrzebuje. Chciałeś tym przypadkiem wykazać jakąś niezbędność minerałów w wodzie, sugerując że jałowa woda rozrzedza krew i jednocześnie nie zawiera na to "antidotum" w postaci minerałów, które by ratowały przed skutkiem rozrzedzenia?
Wiem że w diecie zwykłego Kowalskiego brakuje 1/3 potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu biopierwiastków. Ale nie powinno pić się tylko i wyłącznie wody mineralnej. Za duża ilość składników mineralnych przede wszystkim obciąża nerki. Od wód mineralnych niektórzy mają zwyżki ciśnienia. Lekarz zabrania im jej pić, bo za dużo sodu mają i zatrzymuje on wodę w organizmie, a co za tym idzie zwiększa ciśnienie krwi.

Yarosz, ręce opadają. To ja ci tłumaczę jak dziecku a ty wszystko mieszasz. Już mnie od tego boli głowa i kawałek nogi.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 16:03   

vvv napisał/a:
Fachowcy od mineralizacji wodą!

http://a.pl/
zdjecie-1583/nestle-aquarel-naturalna-woda-zrodlana-gazowana-1-5l-Full
Obrazek

Zalecane Dzienne Spożycie:

Wapń ZDS=1000mg = 25 litrów tej wody
Magnez ZDS=400mg = 25 litrów tej wody
Potas ZDS=3500mg = 550 litrów tej wody
Sód ZDS=600mg = 9 litrów tej wody

Wnioski:
Woda to woda, minerały są skąd innąd, pewnie z jedzenia i picia, bo nie z powietrza.
Capisci?
Oczy wiście nie zdziwię się, że nie.
8)

A to przykład tępoty. Tobie nawet nie zamierzam tłumaczyć. Sam se poczytaj http://gabinetrefleksoter...-elektrolitowa/
Wybrałem stronę na której wytłumaczone jest to tak że nawet ty zrozumiesz.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Sty 28, 2015 16:43, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 16:13   

Co innego wywar z kości lub warzyw,
sok warzywny,
a co innego woda z butelki lub z kranu.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sty 28, 2015 16:51, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 16:47   

vvv napisał/a:
Albo pajacu są te minerały w wodzie, albo ich nie ma

Adam, ty się tu marnujesz!!! Kiedy to przeczytałem to mnie powaliło na kolana!!!
Zdajesz sobie sprawę jakego odkrycia dokonałeś?!!! Będziesz cytowany na wszystkich uniwersytetach świata. Będziesz tak sławny i bogaty że taki Obama to ci będzie mógł co najwyżej laskę zrobić.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Sty 28, 2015 16:54, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 16:49   

Grzegorz R napisał/a:
To ja ci tłumaczę jak dziecku a ty wszystko mieszasz.

Nie, teraz to ty pomieszałeś. Pierw próbowałem doszukać się jakiegoś powodu dla którego podajesz przykład z wiadrem jako dowód na wyższość wody zmineralizowanej nad zdemineralizowaną. Potem wyraźnie oddzieliłem akapitem i odniosłem się do wpływu minerałów od strony już bardziej rzeczowej, nie łączyłem tego z efektem który opisałeś.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 16:53   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
To ja ci tłumaczę jak dziecku a ty wszystko mieszasz.

Nie, teraz to ty pomieszałeś. Pierw próbowałem doszukać się jakiegoś powodu dla którego podajesz przykład z wiadrem jako dowód na wyższość wody zmineralizowanej nad zdemineralizowaną. Potem wyraźnie oddzieliłem akapitem i odniosłem się do wpływu minerałów od strony już bardziej rzeczowej, nie łączyłem tego z efektem który opisałeś.

Pomyślę jak ci to prosto wytłumaczyć ale to nie będzie łatwe.
Miałem już pomysł z analogią z rozrzedzoną benzyną, czy oddychaniem rozrzedzonym powietrzem, ale może da się jeszcze prościej.
Z tobą jest tak źe chcesz dyskutować o anatomii nie znając anatomii, chcesz żeby wytłumaczyć ci zagadnienia z fizjologii a nie znasz jej podstaw.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Sty 28, 2015 16:59, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 16:55   

Grzegorz R napisał/a:
Pomyślę jak ci to prosto wytłumaczyć ale to nie będzie łatwe.

Dobrze, tylko nie zapomnij o logice.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 17:02   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Pomyślę jak ci to prosto wytłumaczyć ale to nie będzie łatwe.

Dobrze, tylko nie zapomnij o logice.
Mam nadzieję że ostatnie zdanie napisałeś do siebie.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 17:04   

O jejku,
tylko nie zapomnijcie o
rzeczywistym składzie wody

do picia (nie mylić z wywarami lub sokami).



Zalecane Dzienne Spożycie:

Wapń ZDS=1000mg = 25 litrów tej wody
Magnez ZDS=400mg = 25 litrów tej wody
Potas ZDS=3500mg = 550 litrów tej wody
Sód ZDS=600mg = 9 litrów tej wody

Wnioski:
Woda to woda, minerały są skąd innąd,
pewnie z jedzenia i picia soków/wywarów,
bo nie z powietrza.

Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sty 28, 2015 17:10, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 17:45   

vvv napisał/a:

Woda to woda,

Drugie przełomowe odkrycie!!! I to w ciągu godziny!!! Ja pier.dziele, adam juz zapisał się w Historii. Już widzę to oczami wyobraźni. Harper, Funk, Pauling a pośród nich Adaś lśni niczym gwiazda polskiej biochemii. Polskie go wydało plemię!!!
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Sty 28, 2015 17:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 17:58   

Empatycznie, barowo spec. dlaCię uproszczę,
w kranówie, lub w PETcie by widzieć
znaczącą ilość minerałów to silna wiara
lub schizofrenia(odfluorowa) potrzebna jest.
8)

EDIT:
Uprzedzając Twoje zwyczajowe barowe pytania,
małe piwo (0,36 litra)
wygląda tak:
(DV - procent dziennego zapotrzebowania na minerały)

Alcoholic beverage, beer, regular,
NORMALNY BUDWEISER 0,36 litra
http://nutritiondata.self...everages/8005/4

:faint:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sty 28, 2015 18:13, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 18:19   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Pomyślę jak ci to prosto wytłumaczyć ale to nie będzie łatwe.

Dobrze, tylko nie zapomnij o logice.

http://pogromcymitowmedyc...ody-moze-zabic/

Pierwsze pytanie sprawdzające twoją zdolność do logicznego myślenia. Czym różni się nadmierne wydalanie minerałów od dostarczania ich w ilości nie pokrywającej bieżącego zapotrzebowania?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Sty 28, 2015 18:27, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 19:04   

Grzegorz R napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Pomyślę jak ci to prosto wytłumaczyć ale to nie będzie łatwe.

Dobrze, tylko nie zapomnij o logice.
Mam nadzieję że ostatnie zdanie napisałeś do siebie.

No i po co ta złość? Kiedy ja nie atakuję, a zachęcam do rozwoju raczej. Nie chcę tracić fajnego kolegi przecież.

Grzegorz R napisał/a:
Czym różni się nadmierne wydalanie minerałów od dostarczania ich w ilości nie pokrywającej bieżącego zapotrzebowania?

niczym. Jedno odpowiada za drugie. Nie ważne ile się wydala minerałów, czy dużo czy mało. Skoro wydalanie jest nadmierne, to znaczy że minerały nie są dostarczane w dostatecznej ilości. I na odwrót. Skoro ich dostarczanie nie pokrywa bieżącego zapotrzebowania, to znaczy że ich wydalanie musi być nadmierne. Jedno wynika z drugiego.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Sty 28, 2015 21:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 28, 2015 19:47   

yarosh1980 napisał/a:
ja nie atakuję, a zachęcam do rozwoju raczej.
plagiat? ;)
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 20:04   

yarosh1980 napisał/a:


Grzegorz R napisał/a:
Czym różni się nadmierne wydalanie minerałów od dostarczania ich w ilości nie pokrywającej bieżącego zapotrzebowania?

niczym. Jedno odpowiada za drugie. Nie ważne ile się wydala minerałów, czy dużo czy mało. Skoro wydalanie jest nadmierne, to znaczy że minerały nie są dostarczane w dostatecznej ilości. I na odwrót. Skoro skoro dostarczanie nie pokrywa bieżącego zapotrzebowania, to znaczy że ich wydalanie musi być nadmierne. Jedno wynika z drugiego.


No brawo! Udowodniłeś że nie jest u ciebie najgorzej z logiką.
Fizjologiczna reakcja będzie taka sama lub podobna. Organizm ma szereg zabezpieczeń, poprzez które broni się jeśli czegoś mu za mało dostaczamy, lub kiedy coś zbyt szybko wydala. Mam na myśli wydalanie lub deficyt składników odżywczych, potrzebnych do normalnego funkcjonowania. Ale te zabezpieczenia mają przecież swoje ograniczenia.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Sty 28, 2015 20:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 09:22   

OK, ale wcześniej sugerowałeś, że nieważne, czy woda jest jałowa, czy zawiera minerały, bo napisałeś, że człowiek może umrzeć po wypiciu wiadra nieważne jakiej wody, bo zbytnio rozcieńczy krew. A ja ostatnio gdzieś przeczytałem, że może dojść do zatrucia wodnego, jeśli mamy znaczny ubytek elektrolitów, np u maratończyków, a jest on uzupełniany wodą bez odpowiedniej ilości minerałów, głównie sodu. Dochodzi wówczas do "rozcieńczenia" krwi, czyli do hiperwolemii hipoosmotycznej. Jest to stan, który może doprowadzić do śmierci. Czyli tutaj stoi, że jednak zawartość wody ma znaczenie, gdy dochodzi do rozcieńczenia.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Czw Sty 29, 2015 09:23, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 09:23   

yarosh1980 napisał/a:
zachęcam do rozwoju.

Rozwój to nie tylko wiedza na temat tego jak stworzyć w domu oazę długowieczności, jak stworzyć organizmowi jak najlepsze warunki do utrzymania homeostazy.
To że organizm dąży do jej utrzymania, nie oznacza że cieplarniane warunki zapewnią zdrowie. Jest wręcz odwrotnie. Nasz organizm jest zaprogramowany tak że wymaga częstego wytrącania z homeostazy. Bez treningu ciało i umysł flaczeją.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Sty 29, 2015 09:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 09:30   

yarosh1980 napisał/a:
OK, ale wcześniej sugerowałeś, że nieważne, czy woda jest jałowa, czy zawiera minerały, bo napisałeś, że człowiek może umrzeć po wypiciu wiadra nieważne jakiej wody, bo zbytnio rozcieńczy krew. A ja ostatnio gdzieś przeczytałem, że może dojść do zatrucia wodnego, jeśli mamy znaczny ubytek elektrolitów, np u maratończyków, a jest on uzupełniany wodą bez odpowiedniej ilości minerałów, głównie sodu. Dochodzi wówczas do "rozcieńczenia" krwi, czyli do hiperwolemii hipoosmotycznej. Jest to stan, który może doprowadzić do śmierci. Czyli tutaj stoi, że jednak zawartość wody ma znaczenie, gdy dochodzi do rozcieńczenia.

Jeśli wypijesz 10 litrów wody to krew będzie rozrzedzona w takim stopniu że nawet woda o sporej zawartości soli mineralnych nie pomoże.
Pisząc o odwodnieniu czy przewodnieniu mam na myśli sytuacje ekstremalne. Gdybyś mało jadł, był narażony na spory wysiłek fizyczny i pił jałową wodę to byłoby kiepsko.
Od początku rozmawiamy o tym że dotyczy to sytuacji w których występuje kilka czynników zwiększających ucieczkę minerałów.
Podałem na samym początku przykład ludzi żyjących w naturalnych warunkach. W tak pięknych okolicznościach przyrody jak lasy równikowe, temperatura jest dużo wyższa niż u nas latem, o pożywienie jest trudno, wysiłek włożony w zajęcia dnia codziennego jest bardzo duży.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Sty 29, 2015 09:40, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 10:02   

yarosh1980 napisał/a:
wypiję coś bogatego w minerały

Picie wody z lodu pozbawionej minerałów, jako sposób na długowieczność, kłóci się z tym co obserwujemy w praktyce.
Na wszyskich kontynentach, nawet najprymitywniejsze ludy, praktykowały picie wyciągów, wywarów z różnego rodzaju roślin.
Afryka - ostrokrzew afrykański o dużej zawartości minerałów, Azja - herbata, która także zawiera ich sporo, a pomimo podłego jedzenia ludzie żyją tam długo, Ameryka Południowa - ostrokrzew paragwajski, czyli yerba mate. Indianie Ameryki Północnej, od Czejenów po Huronów także pili napary z różnych roślin. Eskimosi nie pili herbatek bo i z czego? Z płetwy foki? Nie wiem jak sprawa wygląda w Astralii, trzeba by zapytać Kangura, ale Aborygeni też mieli roślinki, z których robili napary.
Ludy zamieszkujące pas lasów równikowych, prawie nie piją samej wody. Wrzucają do dużego naczynia obierki pozostałe z warzyw, zagotowują wodę i po ostygnięciu popijają sobie coś takiego.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Sty 29, 2015 10:16, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 10:14   

Grzegorz R napisał/a:
Gdybyś mało jadł, był narażony na spory wysiłek fizyczny i pił jałową wodę to byłoby kiepsko.

oczywiście, ale moja sytuacja jest zupełnie inna, nie mam tak jak ludzie żyjący w naturalnych warunkach. Na ich miejscu do ugaszenia pragnienia zamiast samego H2O wolałbym wodę z kokosu, z jakichś pędów bambusa, sok z owoców lub po prostu wodę zmieszaną z miodem żeby samemu się nie wyjałowić.

Zresztą Gregor, ja używam tę czystą, wyjałowioną wodę nie tyle do picia, ile do przyrządzania posiłków. Jeśli w tej 'pustej' wodzie zamoczę czarny ryż żeby napęczniał i zmielę z bananami, to przecież będzie to miało bogactwo minerałów. Zatem nie będzie żadnego zagrożenia o którym mówiłeś wcześniej, tzn jakieś drgawki, palpitacje, obrzęk opon mózgowych i zgon.
Wody praktycznie nie piję, bo moje posiłki są tak wodniste, że nie czuję pragnienia w ciągu dnia. Może kilka łyków w lato. Dlatego wolę używać czystej roztopionej wody o postaci wody w komórkach ciała, żeby zachować więcej energii i zniwelować efekty starzenia.

Grzegorz R napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
zachęcam do rozwoju.


ja tylko sparafrazowałem pewnego klasyka (oczywiście d. ronina) ;) , który jak stwierdziłeś, nie ma talentu dydaktycznego. hihi
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Czw Sty 29, 2015 10:21, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 10:20   

yarosh1980 napisał/a:
ja tylko sparafrazowałem pewnego klasyka (oczywiście d. ronina) ;) , który jak stwierdziłeś, nie ma talentu dydaktycznego. hihi

Ostatnio wykazał się talentem, zamieszczając kilka świetnych artykułów w temacie początkujący LC. W koncu pojął że LC polega na przestawieniu się metabolizmu, co jest efektem leczniczym, a nie tylko na tym żeby utrzymać stan w którym glukoza nadal będzie głównym paliwem.
Cieszy mnie to że jest coraz więcej badań nad dietą ketogeniczną i że coraz więcej ludzi zaczyna rozumieć to że ketony i WKT to naljlepsze paliwo.
LC nie polega tylko na przesunięciu proporcji btw w stronę białka i tłuszczu.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Sty 29, 2015 10:44, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 10:36   

yarosh1980 napisał/a:
Dlatego wolę używać czystej roztopionej wody o postaci wody w komórkach ciała, żeby zachować więcej energii i zniwelować efekty starzenia.

Doucz się jaka jest woda w komórkach ciała i przestań się błaźnić oraz pisać brednie i takie jak opluwanie jedzenia przed jego spożyciem. Urwij sobie ze strzechy sopla i posysaj, może ci się coś zmieni pod beretem
http://home.agh.edu.pl/~i...rebsiaczek.htm.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 13:29   

Kangur napisał/a:
przestań się błaźnić oraz pisać brednie i takie jak opluwanie jedzenia przed jego spożyciem

I znowu ta sama mantra. Podaj cytaty gdzie piszę że pluję do jedzenia. Raczej nie rozróżniasz pojęć "plucie" i "mieszanie ze śliną". Plucie to plucie, wyrzucanie z siebie śliny na odległość, zazwyczaj żeby okazać brak szacunku do czegoś lub kogoś. Albo żeby pozbyć się flegmy czy jakiejś innej niechcianej substancji. Natomiast mieszanie jedzenia ze śliną to łączenie dwóch substancji i nie ma nic wspólnego z pluciem. Jeśli ktoś np. weźmie niemowlaka z podłogi, zaniesie go i ułoży w kołysce, to ty oskarżysz taką osobę, że rzuca dzieckiem z kilku metrów aby wpadło do kołyski? Tak można wywnioskować z twojej logiki. Nie wiem co z tobą jest, ale że masz nierówno pod sufitem to widać w prawie każdym twoim komentarzu

Kangur napisał/a:

Doucz się jaka jest woda w komórkach ciała

na pewno nie taka jak woda butelkowana lub z kranu, tylko o odpowiedniej strukturze.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Czw Sty 29, 2015 13:48, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 29, 2015 13:50   

yarosh1980 napisał/a:
tylko sparafrazowałem
raczej zacytowałeś :P
tantiemy się należą ;)

Grzegorz R napisał/a:
W koncu pojął
W końcu ?
wiem to od 1994 r

D
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 13:59   

yarosh1980 napisał/a:
"mieszanie ze śliną". Natomiast mieszanie jedzenia ze śliną to łączenie dwóch substancji

Ważne żebyś ty wiedział jakie są funkcje śliny a nie sugerował się tym co powie Kangur czy ktoś inny.
Jeśli sam nie będziesz dociekał, tylko słuchał innych to będziesz powielał bzdury typu "lepkie nitki w ślinie to candida". Te nitki to długie cząsteczki o nazwie mucyny. Ich zadaniem jest oplatać kęsy jedzenia i je zwilżać, co ułatwia połykanie.
W ślinie znajduje się białko o nazwie histatyna, ułatwiające gojenie ran. Dlatego jeśli się skaleczysz w palec to odruchowo go ssiesz. Jest to odruch zakodowany w mózgu. Widać cywilizacja nie pozbawiła człowieka wszyskich instynktownych odruchów.
Ślina pełni funkcję pierwszej zapory dla bakterii. Drugą jest kwas solny w żołądku.
Wspomaga trawienie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Sty 29, 2015 14:12, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 14:15   

dario_ronin napisał/a:

wiem to od 1994 r

D

Powiedzmy że wierzę, ale muszę jeszcze umocnić swoją wiarę.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 14:21   

dario_ronin napisał/a:
raczej zacytowałeś :P

raczej nie wziąłem tego w cudzysłów ani nie opatrzyłem funkcją "cytuj", więc raczej sparafrazowałem cię.

Grzegorz R napisał/a:
Ważne żebyś ty wiedział jakie są funkcje śliny a nie sugerował się tym co powie Kangur czy ktoś inny.

ja koncentruję się tylko na jednej funkcji śliny - wstępne trawienie węgli enzymem zawartym w ślinie. Gdybym żywił się chlebem albo sucharami, to oczywiście musiałbym też dbać o dobre zwilżenie każdego kęsa, aby był dobrze transportowany w układzie i strawiony. Suche rzeczy nie są dobrze trawione w żołądku, muszą być w jakimś roztworze. No ale ja jem tylko płynne posiłki, więc mi tam rybka...

Grzegorz R napisał/a:
W ślinie znajduje się białko o nazwie histatyna, ułatwiające gojenie ran.

najlepszą pod tym względem to mają psy chyba, nie?
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Czw Sty 29, 2015 14:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 29, 2015 14:31   

yarosh1980 napisał/a:
ja nie atakuję, a zachęcam do rozwoju raczej. 8)

dario_ronin napisał: Nie Gru 14, 2014 19:13

a przecież ja nie atakuje
zachęcam do rozwoju raczej
, :medit: tantiemy :D
Ostatnio zmieniony przez Czw Sty 29, 2015 14:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 14:50   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
W ślinie znajduje się białko o nazwie histatyna, ułatwiające gojenie ran.

najlepszą pod tym względem to mają psy chyba, nie?

Coś w tym jest bo często można spotkać ogłoszenia z nagłówkiem "oralna suka". Nie wiem czy w pakiecie mają ślinę ze zwiększoną zawartością histatyny.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 16:04   

dario_ronin napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
ja nie atakuję, a zachęcam do rozwoju raczej. 8)

niekompletnie mnie zacytowałeś. Tamto zdanie zacząłem od wyrazu "Kiedy...", ponadto użyłem przecinka, dodałem spójnik i napisałem całość w jednej linii. Zmodyfikowałem zatem nieco twój tekst, więc nie było to powtórzenie, lecz właśnie sparafrazowanie ciebie 8)
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 18:18   

yarosh1980 napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
ja nie atakuję, a zachęcam do rozwoju raczej. 8)

niekompletnie mnie zacytowałeś. Tamto zdanie zacząłem od wyrazu "Kiedy...", ponadto użyłem przecinka, dodałem spójnik i napisałem całość w jednej linii. Zmodyfikowałem zatem nieco twój tekst, więc nie było to powtórzenie, lecz właśnie sparafrazowanie ciebie 8)

Jeśli Dario dopisze kilka zwrotek i wyda to na singlu, w formie poezji śpiewanej, to cię zaiks ostrzyże jak owcę ;D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 29, 2015 18:26   

yarosh1980 napisał/a:
użyłem przecinka, dodałem spójnik i napisałem całość w jednej linii.
:faint: tantiemy :hah:
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 18:28   

yarosh1980 napisał/a:
zamoczę czarny ryż żeby napęczniał i zmielę z bananami,

Tak to sobie teraz na spokojnie przeczytałem i wróciłem do czasu sprzed kilkunastu lat, kiedy HC było na porządku dziennym. Dziś od samego opisu wysokowęglowodanowego posiłku mnie mdli. U mnie to nie jest bariera psychologiczna, ale całkowite przestawienie się organizmu na LC.

Ile mniej więcej węglowodanów na dobę zjadasz?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Sty 29, 2015 18:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 19:10   

Grzegorz R napisał/a:
Jeśli Dario dopisze kilka zwrotek i wyda to na singlu, w formie poezji śpiewanej, to cię zaiks ostrzyże jak owcę

chyba że zrobiłbym to po uzyskaniu przez niego praw autorskich, ale tu na forum mam dowód, że zrobiłem to przed.

Cytat:
Ile mniej więcej węglowodanów na dobę zjadasz?

mało. 350 gram
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 20:32   

yarosh1980 napisał/a:


Cytat:
Ile mniej więcej węglowodanów na dobę zjadasz?

mało. 350 gram

To mniej więcej tyle co ja... Przez tydzień.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 21:08   

Grzegorz R napisał/a:
To mniej więcej tyle co ja... Przez tydzień.

heeeeehehehe, nom, ale ty rekompensujesz to tłuszczami. Słoninka, boczuś itd. Każdy ma jakieś ulubione paliwo.
U ciebie węgle (symboliczna ilość) spełniają inną rolę niż u mnie - tylko podtrzymanie pewnych podstawowych procesów, żeby nie było totalnej zapaści. U mnie węgle idą na więcej spraw, bo szczególnie jako główne źródło energii.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 22:15   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
To mniej więcej tyle co ja... Przez tydzień.

heeeeehehehe, nom, ale ty rekompensujesz to tłuszczami. Słoninka, boczuś itd. Każdy ma jakieś ulubione paliwo.
U ciebie węgle (symboliczna ilość) spełniają inną rolę niż u mnie - tylko podtrzymanie pewnych podstawowych procesów, żeby nie było totalnej zapaści. U mnie węgle idą na więcej spraw, bo szczególnie jako główne źródło energii.

Jest bardzo prawdopodobne, że nawet 0 carb przez dłuższy czas nie wyrządziło by szkód w moim organizmie.
Różnice w naszym sposobie odżywiania wynikają z nawyków lub instynktownych preferencji, uwarunkowań genetycznych, kształtujących typ metaboliczny.

Choć wiele razy pisałeś że preferujesz wysokowęglowodanowy typ diety ze względów finsansowych, bo to Cię mniej kosztuje, to nie jest to całą prawdą. Nie czuł byś ani komfortu fizycznego ani psychicznego na restrykcyjnej diecie niskowęglowodanowej.
Na każdego z nas, rodzaj odżywiania jaki wybraliśmy, wywiera określone reakcje i dlatego pozostajemy przy swoim.
Jednak ludzie chorzy, którym pomóc może tylko dieta poza której ramy nie mogą wychodzić, jeśli chcą wyzdrowieć, nie mają wielkiego wyboru.

Ty wybór masz. Mam nadzieję że potrafisz ten fakt docenić.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Sty 29, 2015 22:30, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 22:55   

Grzegorz R napisał/a:
Choć wiele razy pisałeś że preferujesz wysokowęglowodanowy typ diety ze względów finsansowych, bo to Cię mniej kosztuje, to nie jest to całą prawdą.

Zastąpienie obiadu high-carb jajecznicą z 8 dużych wolnowybiegowych jaj i cebuli nic by mnie nie kosztowało, wyliczyłem że i to i to kosztuje tyle samo. Obiecuję, że niebawem zrobię sobie taki meeting z jajecznicą przez dwa tygodnie, sprawdzę jak będę jechał energetycznie. Coś czuję że ta jajecznica to będzie dla mnie niezły koks siły i budowniczy masy. Tylko nie wiem czy organizm tak całkowicie nastawi się na energię z tłuszczu, wszak będę do niej ładował węgle w postaci cebuli... Nie wyobrażam sobie jajecznicy bez duszonej cebuli. Ino żeby mnie zakwaszenie po tej jajecznicy nie wzięło ;D
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Czw Sty 29, 2015 22:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 23:01   

yarosh1980 napisał/a:
. Tylko nie wiem czy organizm tak całkowicie nastawi się na energię z tłuszczu

Nie przestawi się. Czas pełnej adaptacji jest różny i waha się od kilku tygodni do kilku miesięcy.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Sty 30, 2015 09:29   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
To mniej więcej tyle co ja... Przez tydzień.

heeeeehehehe, nom, ale ty rekompensujesz to tłuszczami. Słoninka, boczuś itd. Każdy ma jakieś ulubione paliwo.

Kiedy Brytyjczycy w połowie XVI wieku rozpoczęli kolonizację Ameryki Północnej, to już od kilku tysięcy lat byli rolnikami. Indianie byli myśliwymi zbieraczami, dopóki pod koniec XVI wieku Brytyjczycy nie zaczęli rozwijać rolnictwa na ich trenach.
Zmiana sposobu odżywiania, była jedną z głównych przyczyn degneracji Indian.
Europa i inne rejony Świata także były i są mocno zróżnicowane pod względem sposobu odżywiania. Do dziś przecież istnieją ludy, prowadzące myśliwsko-zbieracki tryb życia, który nie zmienił się od dziesiątków tysięcy lat. Gwałtowne przestawienie na wysokie spożycie węglowodanów, prowadzi bardzo szybko do degrengolady ich ciał i umysłów.
Warto poznać Historię żeby wiedzieć z czego wynikają te różnice, dlaczego do określonego typu odżywiania jeden przystosuje się szybciej, drugi wolniej, a inny wogóle się nie przystosuje i będzie chorował.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Sty 30, 2015 09:48, w całości zmieniany 8 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Sty 30, 2015 12:26   

http://odkrywcy.pl/kat,11...2,martykul.html

Nie ma sensu obrażać się gdy ktoś nazwie was Neandertalczykiem. http://odkrywcy.pl/kat,11...2,martykul.html
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Sty 30, 2015 12:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Sty 30, 2015 12:35   

Grzegorz R napisał/a:
Warto poznać Historię żeby wiedzieć z czego wynikają te różnice

czyli optujesz za odżywianiem według grupy krwi albo dokładniej wg genotypu? I że w tym celu należy sobie zrobić badanie 400 zł żeby dowiedzieć się swojego dokładnego genotypu? Jedna sprawa to jakich produktów unikać (ze względu na lektyny), a inna sprawa jakie składniki odżywcze mają przeważać w proporcjach BTW, co ma być głównym paliwem.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Sty 30, 2015 12:46   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Warto poznać Historię żeby wiedzieć z czego wynikają te różnice

czyli optujesz za odżywianiem według grupy krwi albo dokładniej wg genotypu? I że w tym celu należy sobie zrobić badanie 400 zł

Nic nie trzeba wydawać. Genotyp masz niskowęglowodanowy. Możesz jeść dużo węglowodwnów, dostałeś to przystosowanie do HC od przodków, co wcale nie oznacza że to właściwe. Jednak nic nie trwa wiecznie. W późniejszym wieku okaże się czy ten rodzaj odżywiania jest dla ciebie właściwy.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Sty 30, 2015 12:51, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Sty 30, 2015 15:49   

Yarosh, cholera jasna. Ile można o diecie gadać. Żadnej głębokiej refleksji nad światem, sensem życia. ;)
Nie samym tłuszczem człowiek żyje.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Sty 30, 2015 16:22   

Grzegorz R napisał/a:
Yarosh, cholera jasna. Ile można o diecie gadać. Żadnej głębokiej refleksji nad światem, sensem życia. ;)
Nie samym tłuszczem człowiek żyje.

trzeba by się przejść do Hyde Parku, by oddać się refleksjom. Ale to dopiero jak rozwikłamy sprawę z dietą, potem będzie można sobie hulać. Ale spoko spoko, w ciągu 3 miesięcy rozstrzygnę jaką drogę "paliwową" obiorę sobie na całe dalsze życie.

Grzegorz R napisał/a:
Możesz jeść dużo węglowodwnów, dostałeś to przystosowanie do HC od przodków

No ja nie wiem czy przypadkiem nie zostało ono nabyte w drodze złych nawyków żywieniowych. Za dzieciaka przez 15 lat byłem tuczony mąką, pieczywem i rozpieszczany słodyczami, cukierkami, czekoladami. To musiało wywołać psychiczne uzależnienie od słodkiego smaku i łaknienie węgli. I to oddziałuje aż do dziś. Ale fakt - żebym mógł działać tak wydajnie na tłuszczach jak na węglowodanach, musiałbym się adaptować kilka miesięcy żeby się przestawić.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pią Sty 30, 2015 19:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Sty 30, 2015 21:10   

yarosh1980 napisał/a:
czyli optujesz za odżywianiem według grupy krwi albo dokładniej wg genotypu? I że w tym celu należy sobie zrobić badanie 400 zł żeby dowiedzieć się swojego dokładnego genotypu? Jedna sprawa to jakich produktów unikać (ze względu na lektyny), a inna sprawa jakie składniki odżywcze mają przeważać w proporcjach BTW, co ma być głównym paliwem.

Szukasz czegoś, czego nie zgubiłeś. Jesteś na dobrej drodze, żeby maksymalnie skomplikować coś, co jest bardzo proste. Zastanawiam się tylko, po co?

Na co twój organizm przetwarza większość węglowodanów, które zjadasz?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Sty 30, 2015 21:14, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Sty 30, 2015 21:29   

Grzegorz R napisał/a:
Na co twój organizm przetwarza większość węglowodanów, które zjadasz?

Na pewno ich nie odkłada w postaci zapasu, nie mam pod skórą ani grama tłuszczu. Mogę węglowodany jeść bezkarnie w dowolnej ilości bez zgubnych efektów. Taki już mam metabolizm.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 31, 2015 10:03   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Na co twój organizm przetwarza większość węglowodanów, które zjadasz?

Na pewno ich nie odkłada w postaci zapasu, nie mam pod skórą ani grama tłuszczu.

To że tłuszcz się nie odkłada, nie oznacza że węglowodany nie są przetwarzane na tłuszcz.
Są przetwarzane, lecz ze względu na sporą aktywność ruchową, spalasz tłuszcz na bieżąco.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 31, 2015 10:08   

yarosh1980 napisał/a:
żebym mógł działać tak wydajnie na tłuszczach jak na węglowodanach, musiałbym się adaptować kilka miesięcy żeby się przestawić.

U jednych zmiany następują etapami, u drugich płynnie. Ważne żeby trzymać się określonych zasad i nie robić od nich zbyt wielkich odstępstw. Głupotą są diety typu CKD, w których wprowadzasz się w ketozę, wypalasz glikogen, tylko po to żeby go potem doładować.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Sty 31, 2015 10:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 31, 2015 14:37   

yarosh1980 napisał/a:

Zastąpienie obiadu high-carb jajecznicą z 8 dużych wolnowybiegowych jaj i cebuli nic by mnie nie kosztowało, wyliczyłem że i to i to kosztuje tyle samo.

Bardzo trafne spostrzeżenie.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 31, 2015 20:14   

Kangur napisał/a:

To tak na szybcika. Czlowiek co prawda nie swinia ale to zjawisko mozna dopasowac.
http://jn.nutrition.org/content/79/1/79.full.pdf
Cytat:
An interrelationship in the metabolism of calcium and phosphorus has long been recognized and the proper ratios of the two have been established for many spe cies of simple-stomach animals. For these species it is generally agreed that the op timal ratio of Ca:P lies between 1:1 and 2:1.
Although levels of the two elements in
volved influence the optimal ratio, research
with rats has indicated that ratios ranging
from 1:1 to 2:1 are desirable (Bethke et al., '32; Cox and Imboden, '36; Boutwell
et al., '46). In growing chicks it appears
that Ca:P ratios from 1:1 up to 2.5:1
may be used with satisfactory results (Bethke et al., '29; WÃ1⁄4gus,'31). Growing
swine exhibit optimal performance when
ratio or the range over which the ratio may vary without harmful effects on growing cattle, and to study the influence of variations in dietary calcium and phos phorus on the metabolism of certain micro- nutrients.
EXPERIMENTALPROCEDURES Forty-five Hereford calves averaging
114 kg were used in a factorial experiment (Snedecor, '56) with three levels of cal
cium and three levels of phosphorus re sulting in 9 Ca:P ratios ranging from 0.4:1 to 14.3:1. The study consisted of 5 repli cations (four of steers and one of heifers) assigned to blocks on the basis of body weight within sexes. Two replications of the design were completed during one period and three other replications were
fed diets containing ratios from 1:1 to 2:1 (Bethke, '33) with the optimum being conducted during a second period. The
about 1.4:1 for the 100-pound pig (Chap man et al., '55).


Niestety Kangurze, w kwestii proporcji wapnia do fosforu nic nie trzyma się kupy. Współczesne zalecenia nie mają nic wspólnego z realiami. W przypadku myśliwych-zbieraczy, ilość fosforu do wapnia to mniej więcej 3:1.
Według dzisiejszych teorii taka proporcja powinna całkowicie zablokować absorbcję wapnia. Jest to jednak twierdzenie fałszywe, bo w plemionach myśliwsko-zbierackich, które przetrwały do dziś nie ma śladu osteoporozy. Siedemdziesięciolatkowie wybierający się na całodobowe, lub nawet kilkudniowe polowania w dżungli, raczej na osteoporozę nie cierpią.
Fosfor wchodzi w skład wszystkich wysokoenergetycznych związków. Wapń to przewodnictwo nerwowe. Tyle że organizm ma większą możliwość regulacji wydalania wapnia niż fosforu.
Myślę że oprócz zawyżonej normy dziennego spożycia wapnia, także proporcje wapnia do fosforu są określone błędnie.

Czy jakieś dzisiejsze normy są wogóle wiarygodne? Co Ty o tym wszystkim sądzisz Kangur?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Sty 31, 2015 20:35, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
wafel 

Dołączył: 01 Lut 2015
Posty: 40
Wysłany: Nie Lut 01, 2015 13:38   

Kangur napisał/a:
To nadmiar wapnia powoduje nie tylko te choróbska, które wymieniłeś ale i wiele innych.
Znając przyczynę chorób możemy ich uniknąć. Skoro przyczyna jest nadmiar wapnia, to należy ograniczyć jego spożycie i nie trzeba będzie żyć w oazach długowieczności. Taka oazę możemy stworzyć u siebie w domu.

Przyczyną chorób są toksyny, wnikające do organizmu przez nadżerki w jelitach. Trzeba pić miksturę która wygoi nadżerki a z wapniem organizm sobie poradzi.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Lut 01, 2015 14:21   

wafel napisał/a:
Trzeba pić miksturę.

"Należy też w coś wierzyć i ufać. Ojczyznę kochać i nie pluć na godło."

Metody Słoneckiego, mogą być skuteczne w niektórych przypadkach.
Pomijając mity i legendy, trzeba uwzględnić możliwość występowania realnych zjawisk, podobnych do opisywanych przez Słonckiego.
Z uwagi na masowe zobojętnianie kwasów żołądkowych, zjawiska, które występowały rzadko, teraz z pewnością są częstsze. Pomijam bzdury Tombaka, ale podejrzenia Słoneckiego mogą być zasadne. Bezoary (rzekome kamienie jelitowe) są z całą pewnością częstsze, w epoce zobojętniania kasów żołądkowych, preparatami zawierającymi glin.
Fitobezoary, trichobezoary, farmakobezoary często powodują stany zapalne błony śluzowej żołądka. Jeśli gromadzą toksyny, będą je powoli uwalniać do organizmu, powodując różnego typu dolegliwości ( najczęściej przewodu pokarmowego). Farmakobezoary będą uwalniać wchłonięte leki.
Dlatego rozsądne jest powolne oczyszczanie, charakterystyczne dla metod Słoneckiego.
Jestem ciekaw jak mikstura wpływa na strukturę bezoarów. Jeśli je rozpuszcza to niektórzy mają szansę na pozbycie się swoich dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego.
Koktajl cytrynowy Słoneckiego mógłby być lepszym rozwiązaniem.

Nie tylko leki zobojętniające mają wpływ na tworzenie się kamieni rzekomych przewodu pokarmowego.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Lut 01, 2015 14:39, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
dorota111

Dołączył: 07 Lis 2011
Posty: 7
Wysłany: Nie Lut 01, 2015 16:41   

Czy USG wykrywa te rzekome kamienie?
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Lut 01, 2015 16:55   

dorota111 napisał/a:
Czy USG wykrywa te rzekome kamienie?

Nie.
Endoskopia lub rtg.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lut 02, 2015 12:27   

O wodzie ciąg dalszy. Grenis z forum Kwaśniewskiego, zamieścił ciekawy link http://www.wodadlazdrowia...h_w_wodzie.html
Pij więc yaroshu jałową wodę a będziesz miał takie same objawy jak vvv, który tę wodę z odwróconej osmozy poleca wszem i wobec.

Było o tym że warto rozpatrywać dietę, odnosząc się do Historii. Śledząc ją, uważny obserwator wychwyci że mało co jest dziełem przypadku.
Ale do rzeczy. Szklanka, jako miara płynów, powstała pod ilość, która jednorazowo może się wchłonąć w przewodzie pokarmowym. Ilość ta to 200-250 ml.
Baryłka także powstała pod człowieka. Ciężar pełnej baryłki jest taki żeby człowiek mógł ją swobodnie toczyć, manewrować nią i wtaczać po pochylni.
Worek zboża został z czasem ustandaryzowany i ważył mniej więcej tyle samo, czyli 50 kg. Czy to tylko ułatwiało handel? Nie tylko o to chodziło. Był to ciężar pod człowieka, umożliwiający jednej osobie swobodne zarzucenie go sobie na plecy i transport w inne miejsce.
Od szklanki do worka zboża, a wszystko sprowadza się do dostosowania pod fizjologię człowieka. Jeśli dobrze się przyjrzycie, to zauważycie dużo więcej takich zależności.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Lut 02, 2015 12:43, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 14:10   

GRalph napisał/a:
I co?
https://www.youtube.com/watch?v=5VYtiyjqx7E
:viva:
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 17:59   

Grzegorz R napisał/a:
O wodzie ciąg dalszy. Grenis z forum Kwaśniewskiego, zamieścił ciekawy link http://www.wodadlazdrowia...h_w_wodzie.html


Cytat z powyzszego linku:
Cytat:
W latach 80. XX w. przeprowadzono testy, których wyniki zostały przedstawione w raporcie WHO [5,7]. Badano w nich optymalną zawartość substancji rozpuszczonych (TDS – total dissolved solids) w wodzie. Z raportu wynika, że woda pitna powinna mieć minimalną TDS na poziomie 100 mg/l, a minimalna zawartości wapnia powinna wynosić 30 mg/l. Taka zawartość zmniejsza ryzyko zmian w gospodarce wapniowej i potasowej oraz ryzyko zmian w tkance kostnej. Stwierdzono również, że taka zawartość wapnia powoduje zmniejszoną korozyjność wody dejonizowanej i większą jej stabilność. W Raporcie zaleca się, by minimalna zawartość wodorowęglanów, która zapewni akceptowalne właściwości organoleptyczne, zmniejszy korozyjność wody i utrzyma równowagę jonów wapniowych, wynosiła 30 mg/l.

Autorzy nic nie wspomnieli, ze te testy przeprowadzono na myszach.
Testy na dlugowiecznych wykazuja, ze zawartosc jonow wapnia w ich wodzie pitnej miesci sie w granicach od 8 do 20 mg/l.
Zalecenia zaleceniami a przedsiębiorstwa wodociągowe mają swoje normy, a woda dostarczana przez nich przekracza wielokrotnie zalecaną ilość wapnia.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 18:42   

Kangur napisał/a:
Autorzy nic nie wspomnieli, ze te testy przeprowadzono na myszach.
Testy na dlugowiecznych wykazuja, ze zawartosc jonow wapnia w ich wodzie pitnej miesci sie w granicach od 8 do 20 mg/l.
Zalecenia zaleceniami a przedsiębiorstwa wodociągowe mają swoje normy, a woda dostarczana przez nich przekracza wielokrotnie zalecaną ilość wapnia.

Kangur, pełna zgoda. Tyle że naprowadzałem Cię na inny trop. Myśliwi-zbieracze, to mnie interesuje. Dlaczego nie występuje u nich kamica nerkowa, zwapnienia naczyń? Przecież pisałem Ci że fosforu u nich dostatek. Jony wapnia powinny łączyć się u nich z jonami fosforu tworząc nierozpuszczalne związki, fosforany wapnia. Jednak tak się nie dzieje. Dlatego że w ich diecie jest mnóstwo kwasów, w tym kwas chinowy. Mówi ci to coś?
Kwas chinowy i inne kwasy o lekko kwaśnym odczynie, nie dopuszczają do tworzenia się szczawianów wapnia i fosforanów wapnia.
Kwas chinowy i inne kwasy o podobnym działaniu, występują w wielu roślinach. Są między innymi w yerba mate, rooibos, czyli ostrokrzewie paragwajskim i afrykańskim.
Dlatego wymieniłem je wcześniej w tym temacie.
Jednak najwięcej tych kwasów jest właśnie w diecie myśliwych-zbieraczy, bo spożywają niewielkie ilości roślinnych produktów natury, ale za to są one najzasobniejsze w te kwasy.
Wszystkie owoce jagodowe od żurawiny przez jarzębinę, dziką różę charakteryzują się dużą zawartością tych kwasów.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 03, 2015 19:13, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 19:17   

Panowie, bez tych inwektyw pod adresem autorów różnych książek,
bo już zaczynam tracić cierpliwość.
JW
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 19:40   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Panowie, bez tych inwektyw pod adresem autorów różnych książek,
bo już zaczynam tracić cierpliwość.
JW

Do testu żółtkowego na DDP warto się jednak jakość odnieść. Spróbuję w sposób mieszczący się w granicach norm kulturowych. Nie wspomnę o ddp. Opiszę analogiczną sytuację.
Link o kreatynie leczącej depresję już mi się gdzieś zapodział a była to dość ciekawa rzecz, nie naruszająca dobrych obyczajów.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 03, 2015 19:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 20:04   

Test żółtkowy, zaproponowany przez autorkę NN opisany przez forumowicza NN.
Kilka żółtek z ugotowanych na twardo jajek, zjedzonych rano na czczo, ma być testem na to czy żółtka są cukrogenne, w przypadku danej osoby.
1. Są to osoby przed rozpoczęciem diety niskowęglowodanowej, lub na pseudoniskowęglowodanowej diecie autorstwa NN.
2. Brak dokumentacji medycznej, z której wynikałoby jakieś schorzenie powodujące zewiększone stężenie kortyzolu.
3. Brak wywiadu w kierunku przyjmowania przez oboje NN środków psychoaktywnych.

Kortyzol jako hormon nasilający glukoneogenezę z substratów niecukrowych, osiąga najwyższe stężenie we krwi, około 8 rano.
1. Pierwszy wniosek - taka próba nasili glukoneogenezę z substratów niecukrowych u osób mało aktywnych fizycznie.
Poziom glukozy wzrośnie po takiej próbie, u osób poddanych długotrwałemu stresowi.
Poziom glukozy wzrośnie po takiej próbie, u osób będących na diecie wysokowęglowodanowej.
Nerwice, wszystkie choroby wpływające pośrednio lub bezpośrednio na korę nadnerczy, przekreślają wiarygodność testu. Wszystko co opisane powyżej, także podważa wiarygodność takich testów.
Wraz ze wzrostem poziomu kortyzolu, rośnie także insulinooporność, co także wpływa na skok poziomu cukru po takim teście.
Taki test w żadnym wypadku nie powinien wpływać na decyzję o wykluczeniu jakiegoś produktu białkowego z diety.

Test na to czy jakiś produkt bałkowy, jest w czyimś przypadku cukrogenny, ma sens po kilkutygodniowej lub kilkumiesięcznej adaptacji do diety niskowęglowodanowej.
Należy jednak spożyć produkty wysdokobiałkowe z większą zawartością tłuszczu niż w suchych żółtkach.
Najlepszy będzie po prostu zwykły niskowęglowodanowy posiłek, na przykład 4 jajka na słoninie lub maśle z jednym średniej wielkości pomidorem pokrojonym w kostkę.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 03, 2015 20:33, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 20:42   

Kwestia druga, poruszona dzisiaj w innym dziale, dotyczy doktora Michalaka.
Przytoczony przez forumowicza NN artykuł dr Michalaka, miał wskazywać że on jak i autorka pseudoniskowęglowodanowej diety, mają wspólne poglądy na temat medycyny chińskiej.
Czym innym jest apofenia (nieumotywowane dostrzeganie związków) dr Michalaka, który kierując się dociekliwością, chciałby w przyszłości opisać w sensowny sposób zasadność metod medycyny wschodu, a czym innym jest bazowanie na medycynie chińskiej, tworząc z niej jeden z głównych filarów swojej autorskiej pseudoniskowęglowodanowej diety.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 03, 2015 20:48, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 10:03   

Kangur napisał/a:
Testy na dlugowiecznych wykazuja, ze zawartosc jonow wapnia w ich wodzie pitnej miesci sie w granicach od 8 do 20 mg/l

I ma to swoje uzasadnienie, bo trudno o długowieczność ze zwapnionymi tętnicami, kamieniami w nerkach i pęcherzyku żółciowym.
Podając przykład kwasu chinowego, chciałem po prostu powiedzieć że twoje zamiłowanie do kwasów jest uzasadnione. To właśnie na kwasach w dużej mierze opiera się francuski paradoks, o którym wspominałeś. Polifenole jako przeciwutleniacze, które w czerwonym winie występują obficie, nie zapobiegają zwapnieniom. Było więc oczywiste że jest w winie jeszcze jeden czynnik ochronny, nie dopuszczający do zwapnień, mimo dyżej ilości wapnia z produktów mlecznych w diecie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 04, 2015 10:12, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 11:04   

W temacie candida, jak pozbyć się tego cholerstwa, został poruszony temat homeopatii.
Teoretycznie homeopatia powinna opierać się na Regule Arndta Schulza. Tylko jak zastosować tę regułę do niczego?
http://artandsciencemeeting.pl/?page_id=324
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 04, 2015 11:09, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 11:51   

Jeżeli chodzi o kalcyfikację tkanek miękkich, jest wiele kompetentnych prac, np.
http://jn.nutrition.org/content/134/11/3100.long
Cytat:
Abstract
Vitamin K–dependent proteins, including matrix Gla-protein, have been shown to inhibit vascular calcification. Activation of these proteins via carboxylation depends on the availability of vitamin K. We examined whether dietary intake of phylloquinone (vitamin K-1) and menaquinone (vitamin K-2) were related to aortic calcification and coronary heart disease (CHD) in the population-based Rotterdam Study. The analysis included 4807 subjects with dietary data and no history of myocardial infarction at baseline (1990–1993) who were followed until January 1, 2000. The risk of incident CHD, all-cause mortality, and aortic atherosclerosis was studied in tertiles of energy-adjusted vitamin K intake after adjustment for age, gender, BMI, smoking, diabetes, education, and dietary factors. The relative risk (RR) of CHD mortality was reduced in the mid and upper tertiles of dietary menaquinone compared to the lower tertile [RR = 0.73 (95% CI: 0.45, 1.17) and 0.43 (0.24, 0.77), respectively]. Intake of menaquinone was also inversely related to all-cause mortality [RR = 0.91 (0.75, 1.09) and 0.74 (0.59, 0.92), respectively] and severe aortic calcification [odds ratio of 0.71 (0.50, 1.00) and 0.48 (0.32, 0.71), respectively]. Phylloquinone intake was not related to any of the outcomes. These findings suggest that an adequate intake of menaquinone could be important for CHD prevention.

JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 12:22   

http://www.academia.edu/3590548/Atherosclerosis_an_inflammatory_disease
http://www.academia.edu/3...mmatory_disease

:|
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 12:25   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jeżeli chodzi o kalcyfikację tkanek miękkich, jest wiele kompetentnych prac, np.
http://jn.nutrition.org/content/134/11/3100.long
Cytat:
Abstract
Vitamin K–dependent proteins, including matrix Gla-protein, have been shown to inhibit vascular calcification. Activation of these proteins via carboxylation depends on the availability of vitamin K. We examined whether dietary intake of phylloquinone (vitamin K-1) and menaquinone (vitamin K-2) were related to aortic calcification and coronary heart disease (CHD) in the population-based Rotterdam Study. The analysis included 4807 subjects with dietary data and no history of myocardial infarction at baseline (1990–1993) who were followed until January 1, 2000. The risk of incident CHD, all-cause mortality, and aortic atherosclerosis was studied in tertiles of energy-adjusted vitamin K intake after adjustment for age, gender, BMI, smoking, diabetes, education, and dietary factors. The relative risk (RR) of CHD mortality was reduced in the mid and upper tertiles of dietary menaquinone compared to the lower tertile [RR = 0.73 (95% CI: 0.45, 1.17) and 0.43 (0.24, 0.77), respectively]. Intake of menaquinone was also inversely related to all-cause mortality [RR = 0.91 (0.75, 1.09) and 0.74 (0.59, 0.92), respectively] and severe aortic calcification [odds ratio of 0.71 (0.50, 1.00) and 0.48 (0.32, 0.71), respectively]. Phylloquinone intake was not related to any of the outcomes. These findings suggest that an adequate intake of menaquinone could be important for CHD prevention.

JW

Chcecie żebym się zabił własną pięścią? Znów milion rodzajów witaminy K jako panaceum.
JONY WAPNIA SĄ NIEZBĘDNE WSZĘDZIE TAM GDZIE NASTĘPUJE USZKODZENIE STRUKTURY TKANKI.
Wróćmy do podstaw http://zadanie.pl/zadanie/7104744 ta sama zasada odnosi się do tego co dzieje się w interiorze naszego organizmu, w tym w naczyniach krwionośnych.
Tam gdzie uszkodzenia, powstaną także i zwapnienia, mniejsze lub większe, w zależności między innymi od wit K. Ale milion rodzajów witaminy K w końskich dawkach nie zapobiegnie uszkodzeniom naczyń krwionośnych.
Proces powstawania miażdzycy jest związany z przemianą glukozy w śródbłonku, którą opisał Kwaśniewski.
http://www.termedia.pl/Cz...reszczenie-9015 Czy to aby nie to samo o czym pisał Jan Kwaśniewski bardzo dawno temu?
Dlaczego chce pan na siłę udowodnić że jego teorie są błędne?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 04, 2015 13:34, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 12:59   

vvv napisał/a:
http://www.academia.edu/3590548/Atherosclerosis_an_inflammatory_disease
http://www.academia.edu/3...mmatory_disease
Obrazek
:|

Akurat w tych roślinach o których pisałem Kangurowi, jest sporo salicylanów, które działają przeciwzapalnie. Piszesz o żurawinie milion razy ale nie wiesz co powoduje efekty lecznicze.
Sporo salicylanów jest w tym co proponują u Słoneckiego, więc szkoda że cię tam zbanowali, bo czegoś byś się od nich nauczył.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 04, 2015 13:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 15:14   

Żurawina ma tylko wtedy sens jeśli pozwala uniknąć leków, gdy już mamy problemy i trzeba się jakoś podpierać, lepiej żurawiną niż lekami.

Salicylany na zapalenia to jednak tak jak gips na złamania, lepiej byłoby się nie łamać. Źródłem przewlekłych zapaleń są produkty szkodliwe w tym chemia spożywcza.

/wiki/Niesteroidowe_leki_przeciwzapalne napisał/a:
Efekt farmakodynamiczny NLPZ wyraża się poprzez działanie na izoenzymy cyklooksygenazy (COX), które uczestniczą w syntezie prostanoidów. Hamowanie obwodowe tych enzymów zmniejsza syntezę prozapalnych prostaglandyn (PG) i tromboksanów (Tx). Hamowanie PG i Tx poza zmniejszeniem bólu, natężenia stanu zapalenia i gorączki może powodować działania niepożądane wynikające z fizjologicznej funkcji ochronnej, jaką wywierają PG na śluzówkę przewodu pokarmowego, a Tx na agregację płytek krwi w nerkach.

Leki z grupy NLPZ mają podobną gamę działań niepożądanych, choć ich natężenie jest różne w zależności od preparatu. Zahamowanie wytwarzania prostaglandyn PGE2 i PGI2, znosi ich działanie ochronne dla błony śluzowej przewodu pokarmowego, zmniejsza się wytwarzanie śluzu i uwalnianie wodorowęglanów, co ułatwia działanie czynników szkodliwych na błonę śluzową przewodu pokarmowego. Powoduje to podrażnienia i zwiększa ryzyko powstania wrzodów żołądka. Konsekwencjami przewlekłego stosowania NLPZ mogą być też krwawienia z dwunastnicy, potencjalne upośledzenie funkcji nerek, słuchu czy ukrwienia mięśnia sercowego.

•••••
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lut 04, 2015 16:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 16:37   

vvv napisał/a:
Żurawina ma tylko wtedy sens jeśli pozwala uniknąć leków. Salicylany na zapalenia to jednak tak jak gips na złamania, lepiej byłoby się nie łamać. Źródłem przewlekłych zapaleń są produkty szkodliwe w tym chemia spożywcza.

Przecież żurawina zawiera salicylany, a ty ją polecałeś innym z milion razy. Czyżbyś nie wiedział co polecasz?
Salicylany są obecne prawie we wszyskich jagodach. Jest ich też sporo na przykład w jabłkach.
Większość tego co wytwarza farmacja to związki występujące w roślinach w niewielkich ilościach. Tym odżywiają się ludzie od zarania dziejów.

Idąc twoim tokiem myślenia wszystko co się zjada można uznać za gips na złamania. Przecież nie trzeba jeść, można obejść się bez jedzenia przez długi czas.

Nie wiem czy dobrze zrobiłem że to napisałem, bo teraz do twoich innych obsesji, dojdzie obsesja unikania salicylanów w żywności (bo to gips na złamania). Niechybnie umrzesz teraz z głodu.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 04, 2015 16:46, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
wafel 

Dołączył: 01 Lut 2015
Posty: 40
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 19:12   

Grzegorz R napisał/a:

Proces powstawania miażdzycy jest związany z przemianą glukozy w śródbłonku, którą opisał Kwaśniewski.
To są głupoty niedorzeczne, pan Słonecki wyjasnił że miażdżyca powstaje od wolnych rodników, słowem nie wspomniał o glukozie: http://portal.bioslone.pl/miazdzyca
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 20:02   

Grzegorz R napisał/a:

To właśnie na kwasach w dużej mierze opiera się francuski paradoks, o którym wspominałeś. Polifenole jako przeciwutleniacze, które w czerwonym winie występują obficie, nie zapobiegają zwapnieniom. Było więc oczywiste że jest w winie jeszcze jeden czynnik ochronny, nie dopuszczający do zwapnień, mimo dyżej ilości wapnia z produktów mlecznych w diecie.


Fakt wchłanianie kwasu węglowego w żołądku został ustanowiony przez niemieckiego fizjologa Leninga w 1924 roku. On przewiązywał psu odźwiernik (wyjście z żołądka do dwunastnicy) i wprowadzał do żołądka przez sondę rozcieńczony wodą kwas węglowy a następnie szybko przewiązywał przełyk na szyi w celu uzyskania zamkniętej przestrzeni zawierającej kwas węglowy. Po pięciu minutach w żołądku było tylko połowa wprowadzonego kwasu węglowego, a po 10 - 15 minutach tylko jedna czwarta. To doświadczenie wykazało, ze śluzówka żołądka wchłania intensywnie kwas węglowy a nie wodę,
Dzieje się to na skutek małego napięcia powierzchniowego kwasów organicznych.
Francuzi ( i nie tylko oni) pijać dużo wina wprowadzają dużo kwasów organicznych bezpośrednio do krwi i tym samym zakwaszają krew. Kwaśna krew to jony wodoru potrzebne pompom protonowym. Proton to jon wodoru. Jakby wodór nie był potrzeby komórkom, to i nie byłyby potrzebne pompy protonowe, a one są.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 21:02   

Kangur napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

To właśnie na kwasach w dużej mierze opiera się francuski paradoks, o którym wspominałeś. Polifenole jako przeciwutleniacze, które w czerwonym winie występują obficie, nie zapobiegają zwapnieniom. Było więc oczywiste że jest w winie jeszcze jeden czynnik ochronny, nie dopuszczający do zwapnień, mimo dyżej ilości wapnia z produktów mlecznych w diecie.


Fakt wchłanianie kwasu węglowego w żołądku został ustanowiony przez niemieckiego fizjologa Leninga w 1924 roku. On przewiązywał psu odźwiernik (wyjście z żołądka do dwunastnicy) i wprowadzał do żołądka przez sondę rozcieńczony wodą kwas węglowy a następnie szybko przewiązywał przełyk na szyi w celu uzyskania zamkniętej przestrzeni zawierającej kwas węglowy. Po pięciu minutach w żołądku było tylko połowa wprowadzonego kwasu węglowego, a po 10 - 15 minutach tylko jedna czwarta. To doświadczenie wykazało, ze śluzówka żołądka wchłania intensywnie kwas węglowy a nie wodę,
Dzieje się to na skutek małego napięcia powierzchniowego kwasów organicznych.
Francuzi ( i nie tylko oni) pijać dużo wina wprowadzają dużo kwasów organicznych bezpośrednio do krwi i tym samym zakwaszają krew. Kwaśna krew to jony wodoru potrzebne pompom protonowym. Proton to jon wodoru. Jakby wodór nie był potrzeby komórkom, to i nie byłyby potrzebne pompy protonowe, a one są.

Tolerancja organizmu na zmiany stężenia jonów wodorowych jest bardzo duża. Sięga kilkuset procent odchylenia od normy.... no ale czy ta norma nie jest przypadkiem tak ustalona jak norma cholesterolu i tak jak w przypadku cholesterolu jego "wysoki" poziom uznaje się za patologię, tak wyższe stężenie jonów wodoru niż przewiduje norma uznaje się za zakwaszenie, choć norma jest wzięta z sufitu, tak jak w przypadku cholesterolu?
Podam Ci jeszcze jeden przykład, bo temat mnie cholernie wciągnął.
Jeśli wyższe stężenie jonów wodoru uznaje się za tak szkodliwe, a mimo to odchył od "normy" rzędu 200% nie robi wrażenia na organizmie to o co chodzi? To raczej ściema z tym zakwaszeniem.
Teraz porównaj to sobie z wrażliwością organizmu na zmiany stężenia jonów sodu czy potasu. O ile mniejszą tolerancję na wahania stężenia jonów tych pierwiastków ma organizm. Różnica ogromna.
Mimo to konowały straszą zakwaszeniem ale nie u oporów przed wypisywaniem leków rozwalających gospodarkę wodno-elektrolitową.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 04, 2015 21:18, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 21:33   

wafel napisał/a:
pan Słonecki wyjasnił że miażdżyca powstaje od wolnych rodników

Między innymi.
Każda choroba ma wiele przyczyn. Kto jak kto ale pan Słonecki chyba się z tym zgodzi.

Główną przyczyną jest (patrz powyżej).
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 23:31   

Grzegorz R napisał/a:
wafel napisał/a:
pan Słonecki wyjasnił że miażdżyca powstaje od wolnych rodników

Między innymi.
Każda choroba ma wiele przyczyn. Kto jak kto ale pan Słonecki chyba się z tym zgodzi.

Jak w organizmie będzie wystarczająca ilość protonów (jonów wodoru) to nie będzie żadnych wolnych rodników. Proste jak drut.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 23:52   

Grzegorz R napisał/a:

temat mnie cholernie wciągnął.

Skoro juz ten temat cholernie Cię wciągnął, tp po zapoznaniu się z tym obrazkiem już z niego nie wydziesz.
Oprazek opracowany przez Kangura.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lut 05, 2015 04:16   

http://www.aqion.de/site/191

8)
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 05, 2015 09:06   

Kangur napisał/a:

Jak w organizmie będzie wystarczająca ilość protonów (jonów wodoru) to nie będzie żadnych wolnych rodników. Proste jak drut.

Tak!!!! http://karnet.up.wroc.pl/~afogt/sci/hper.html na samym końcu artykułu.

Słonecki i Jarmołowicz mogą się uczyć od Kangura. Będzie wtedy z pożytkiem dla wszystkich.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Lut 05, 2015 09:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 05, 2015 10:27   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jeżeli chodzi o kalcyfikację tkanek miękkich, jest wiele kompetentnych prac, np.
http://jn.nutrition.org/content/134/11/3100.long

Vitamin K

Proszę mi wytłumaczyć dlaczego pomija się fakt, że w Japonii nadal główną przyczyną śmierci jest udar krwotoczny?
Jedzą tyle natto, które zawiera ogromne ilości tej cudownej witaminy K a padają na udar jak muchy. Ciekawe dlaczego?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Lut 05, 2015 10:34, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lut 05, 2015 11:01   

Grzegorz R napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jeżeli chodzi o kalcyfikację tkanek miękkich, jest wiele kompetentnych prac, np.
http://jn.nutrition.org/content/134/11/3100.long

Vitamin K

Proszę mi wytłumaczyć dlaczego pomija się fakt, że w Japonii nadal główną przyczyną śmierci jest udar krwotoczny?
Jedzą tyle natto, które zawiera ogromne ilości tej cudownej witaminy K a padają na udar jak muchy. Ciekawe dlaczego?


Wiele się pisze i mówi o kalcyfikacji, ale w tych wszystkich opowieściach i badaniach jest pomijany sam sprawca kalcyfikacji. WAPN. Doprowadzić spożycie wapnia do optymalnych potrzeb organizmu i problem kalcyfikacji zniknie.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lut 05, 2015 11:22   

Grzegorz R napisał/a:

Proszę mi wytłumaczyć dlaczego pomija się fakt, że w Japonii nadal główną przyczyną śmierci jest udar krwotoczny?
Jedzą tyle natto, które zawiera ogromne ilości tej cudownej witaminy K a padają na udar jak muchy. Ciekawe dlaczego?


Popatrz w tej tabeli na minerały i poszukaj odpowiedzi na swoje pytanie.
http://www.fineli.fi/food...did=391&lang=en
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 05, 2015 13:33   

Kangur napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

Proszę mi wytłumaczyć dlaczego pomija się fakt, że w Japonii nadal główną przyczyną śmierci jest udar krwotoczny?
Jedzą tyle natto, które zawiera ogromne ilości tej cudownej witaminy K a padają na udar jak muchy. Ciekawe dlaczego?


Popatrz w tej tabeli na minerały i poszukaj odpowiedzi na swoje pytanie.
http://www.fineli.fi/food...did=391&lang=en

Wapń, magnez i fosfor w stosunku 1:1:1 , znośnie więc to nie to.
Wyjaśnijmy więc panu Jarmołowiczowi, że natto to głupi przykład poprawiania natury.
Jeśli dochodzi do uszkodzeń ściany naczynia krwionośnego, to uszkodzenie jest łatane przez fibrynę. Kiedy juz pod tym korkiem z fibryny rana się zagoi, organizm wytwarza enzym o nazwie plazmina, który powoli rozpuszcza korek. Cały proces jest ściśle kontrolowany na zasadzie akcja-reakcja , wszystko jest zgrane w czasie i przestrzeni, jak w wojsku. Tak jest z wszystkimi procesami naprawczymi w organiźmie.
Jednak w natto, jest enzym nattokinaza, który ma takie samo działanie jak plazmina. Rozpuszcza korek z fibryny. Jeśli rozpuści go zanim pod korkiem rana się zagoi to następuje krwotok. Nattokinaza podana jest z zewnątrz, nie jest wytwarzana w takich ilościach jakie są potrzebne i w miejscu w którym jest potrzebna. Działa jak lek podany często za wcześnie i w zbyt dużej dawce
Korek puszcza, człowiek ma wrażenie jakby dostał bardzo mocne uderzenie młotkiem w głowę i albo śmierć albo śliiniące się warzywo.
Z wiekiem synteza plazminy słabnie. Nattokinaza przejmuje rolę plazminy. Jednak organizm nie reguluje ściśle jej ilości i miejsca działania tak jak to jest w przypadku plazminy.

Soja ze względu na dużą zawartość fitoestrogenów miała być wybawieniem dla kobiet po menopauzie. I co? I kopytko. Wśród tych kobiet które spożywały dużo fitoestrogenów, drastycznie wzrosła liczba nowotworów.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Lut 05, 2015 13:58, w całości zmieniany 8 razy  
 
     
wafel 

Dołączył: 01 Lut 2015
Posty: 40
Wysłany: Czw Lut 05, 2015 18:29   

Grzegorz R napisał/a:
wafel napisał/a:
pan Słonecki wyjasnił że miażdżyca powstaje od wolnych rodników

Między innymi.
Każda choroba ma wiele przyczyn. Kto jak kto ale pan Słonecki chyba się z tym zgodzi.
Możliwe że jest wiele, ale to wolne rodniki głównie odpowiadają za miażdżycę. Z tym chwaleniem zakwaszenia też przeginacie. Pan Słonecki tez to opisał: http://portal.bioslone.pl...asica_wyrownana
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 05, 2015 21:03   

wafel napisał/a:
Z tym chwaleniem zakwaszenia też przeginacie. Pan Słonecki tez to opisał: http://portal.bioslone.pl...asica_wyrownana

Oh jakże mi przykro że pan Słonecki ma inne zdanie. Dobrze że nie widzi jak cierpię z tego powodu.

W linku sporo mitologii. Według pana Słoneckiego, dieta niskowęglowodanowa zakwasza, bo organizm potrzebuje odpowiedniej ilości węglowodanów żeby spalić tłuszcze (bardzo oryginalna teoria). Odpowiednia ilość to znaczy ile? Więcej niż na LC to dieta korytkowa, a jej skutki znamy. Pełne szpitale i przychodnie chorych, umierających przedwcześnie ludzi.
Z jednej strony pisze że "utajone zakwaszenie" to nie patologia a z drugiej że szkodzi. To szkodzi czy nie szkodzi? Bo jeśli szkodzi to jest patologią, a jeśli nie jest ptologią to nie szkodzi. Trzeba się określić bo pisze tak samo jak samarytanin o zupełnie zdrowych ludziach z niedoborami.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Lut 05, 2015 21:14, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lut 05, 2015 21:03   

[quote="Grzegorz R"
Wapń, magnez i fosfor w stosunku 1:1:1 , znośnie więc to nie to.
[/quote]

Chcąc przepchnąć swoją teorię zlekcaważyleś ilosci tych minerałów.

_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 05, 2015 21:16   

Kangur napisał/a:
[quote="Grzegorz R"
Wapń, magnez i fosfor w stosunku 1:1:1 , znośnie więc to nie to.


Chcąc przepchnąć swoją teorię zlekcaważyleś ilosci tych minerałów.

Obrazek[/quote]
Tak wiem i miałem o tym napisać ale nie miałem czasu. Pińcet mg/100 gram to cholernie dużo. Nawet biorąc pod uwagę to że wapń z roślin jest gorzej przyswajalny to i tak dużo.

To nie jest moja teoria. Japończycy padają na udar bardzo często. Analogiczna sytuacja do tej którą opisałem, wystąpi jeśli rozpuścisz "korek" dużymi dawkami kwasu acetylosalicylowego. Czyż nie? Wszystko co piszę jest do sprawdzenia. Można zapytać psorów, dochtórów i innych takich.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Lut 05, 2015 21:21, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 05, 2015 22:18   

Kangur napisał/a:


Wiele się pisze i mówi o kalcyfikacji, ale w tych wszystkich opowieściach i badaniach jest pomijany sam sprawca kalcyfikacji. WAPN. Doprowadzić spożycie wapnia do optymalnych potrzeb organizmu i problem kalcyfikacji zniknie.

Temat jest do rozwinięcia. To co do tej pory napisałem jest nieco skrótowym potraktowaniem tego tematu, tak samo zresztą jak tematu hemostazy.

Kalcyfikacja naczyń krwionośnych, kamica nerekowa, osteoporoza to tematy powiązane ale żeby wszystko było jasne trzeba zacząć od podstaw.

To bardzo wiele zagadnień. Osteoporoza - Słonecki, Jarmołowicz, Bednarczyk i inni piszą o niej tylko w obszarze witamin D, K, wapnia, fosforu itd itp.
A gdzie podstawa, którą jest prawo Wolffa? Wspomniałem o nim niedawno. Myślałem że ktoś się w końcu zdobędzie na myślenie a tu dalej ta sama śpiewka.
Przeskakiwanie kilka poziomów wyżej żeby udawać mądrzejszego niż się jest, świadczy tak naprawdę o głupocie. Obiecywanie komuś że uniknie osteoporozy bez uwzględnienia podstawowego czynnika, który wzmacnia kości, także jest głupotą.
Najlepiej jest obiecać że są pigułki na wszystko i już, a jak nie pigułki to rotowanie białek albo mikstury.
Obiecanki cacanki a głupiemu stoi i broda mu rośnie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Lut 05, 2015 22:36, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lut 05, 2015 23:57   

Grzegorz R napisał/a:
Obiecywanie komuś że uniknie osteoporozy bez uwzględnienia podstawowego czynnika, który wzmacnia kości, także jest głupotą.

Na temat wytrzymałości kości i osteoporozy (osteochondrozy) już pisałem. Jestem mało kumaty w poszukiwaniu swoich postów, ale jak mi się uda znaleźć to ci podrzucę linki. Nie kopiuje swoich postów jak to robią niektórzy.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 00:59   

Kangur napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Obiecywanie komuś że uniknie osteoporozy bez uwzględnienia podstawowego czynnika, który wzmacnia kości, także jest głupotą.

Na temat wytrzymałości kości i osteoporozy (osteochondrozy) już pisałem. Jestem mało kumaty w poszukiwaniu swoich postów, ale jak mi się uda znaleźć to ci podrzucę linki. Nie kopiuje swoich postów jak to robią niektórzy.

Nie ma potrzeby wracać do starych postów. Trzeba tylko przedstawić wszystko od początku w prosty sposób.
Trudniej jest jeśli ktoś typu biosłonejskiego miesza ludziom w głowach.

W organiźmie istnieją dwa źródła jonów wodorowych. Jednym są jony wodorowe, powstające w trakcie transportu dwutlenku węgla z tkanek do płuc. Drugim reszty kwasów siarkowego i fosforowego, powstające w trakcie przemiany aminokwasów zawierających siarkę i związków fosforowych, oraz kwasy organiczne, które są pośrednimi produktami przemiany materii: mlekowy, pirogronowy, ketokwasy.
Jak więc uniknąć jonów wodorowych, dążących do zakwaszenia organizmu? Najlepiej nie życ. Aż dziwne że Słonecki nie zaleca jeszcze powstrzymania wszystkich procesów życiowych, jako sposobu na odkwaszenie po zakwaszającej diecie niskowęglowodanowej.
Taka jest specyfika LC że w organiźmie powstaje więcej jonów wodorowych niż na wegediecie i nie ma co z tego robić tragedii.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 06, 2015 01:20, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 08:32   

vvv napisał/a:
http://www.academia.edu/3590548/Atherosclerosis_an_inflammatory_disease
http://www.academia.edu/3...mmatory_disease
Obrazek
:|

Zastanawia mnie jedna rzecz. Dlaczego Ewa Bednarczyk Witoszek, z taką łatwością przypisuje wszystkie choroby świata zapaleniom, wywołanym czynnikiem immunologicznym. Czytając Ewę Bednarczyk, czy Adama, ma się wrażenie że w polsce stany zapalne naczyń krwionośnych i innego rodzaju tkanek, spowodowane autoagresją, są setki razy częstsze niż w innych krajach, a z optymalnych to niemal każdy cierpi na którąś z chorób, występujących w innych krajach w liczbie 200 przypadków na milion.

Może mnie ktoś posądzać o złośliwość ale to nie złośliwość. To po prostu jest niemożliwe żebyśmy byli aż tak schorowanym narodem, w którym setki razy częściej występują schorzenia, których częstość wytępowania w innych krajach, nie różni się znacząco.

Czyżbyśmy byli zieloną wyspą immunoagresji na tym oceanie? Przecież nikt w innych krajach nie rotuje białek. Jedzą kilka , ba... bywa że kilkanaście rodzajów białek na dobę, a mimo to stany zapalne spowodowane autoagresją są setki razy rzadsze niż mogłoby to wynikać z teorii EBW.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 06, 2015 08:53, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 10:12   

Grzegorz R napisał/a:

Taka jest specyfika LC że w organiźmie powstaje więcej jonów wodorowych niż na wegediecie i nie ma co z tego robić tragedii.

Tragedia jest w tym, ze twórcy LC z jakichś powodów nie wytłumaczyli tego zjawiska w swoich książkach. Nawet dr Ponomarenko w tzw 'naukowej" części swojej książki nie wspomniał o jonach wodoru. Czy to był brak wiedzy czy obawa przed atakiem gabinetowych autorytetów? Teraz już nie jest tajemnicaą, ze to jony wodorowe powodują uzdrawianie chorych, ale jakoś nikt się nie kwapi do wyjaśnienia tego zjawiska.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 10:53   

GR napisał/a:
stany zapalne naczyń krwionośnych
w innych krajach w liczbie 200 przypadków na milion

"principal cause of death"
przetłumaczyć na
"200 przypadków na milion"
to kiepskie tłumaczenie

http://www.academia.edu/3590548/Atherosclerosis_an_inflammatory_disease
http://www.academia.edu/3...mmatory_disease

:|

IMHO
•••••
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Lut 06, 2015 10:58, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 11:23   

Grzegorz R napisał/a:
Proszę mi wytłumaczyć dlaczego pomija się fakt, że w Japonii nadal główną przyczyną śmierci jest udar krwotoczny?
Jedzą tyle natto, które zawiera ogromne ilości tej cudownej witaminy K a padają na udar jak muchy. Ciekawe dlaczego?
Tak było dawniej. Proszę przedstawić jakieś kompetentne statystyki, że nadal udar krwotoczny jest główną przyczyną śmierci Japończyków.
Najlepiej z WHO, bo japońskie krzaczki trudno przeczytać.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 11:30   

http://www.worldlifeexpec...causes-of-death

Udarów sporo, ale
krwotoczne stanowią tylko jakieś 14% z nich,
inna sprawa, kto to sprawdza w każdym wypadku śmierci.
http://stroke.ahajournals....expansion.html
:|
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Lut 06, 2015 11:41, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 12:24   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Proszę mi wytłumaczyć dlaczego pomija się fakt, że w Japonii nadal główną przyczyną śmierci jest udar krwotoczny?
Jedzą tyle natto, które zawiera ogromne ilości tej cudownej witaminy K a padają na udar jak muchy. Ciekawe dlaczego?
Tak było dawniej. Proszę przedstawić jakieś kompetentne statystyki, że nadal udar krwotoczny jest główną przyczyną śmierci Japończyków.
Najlepiej z WHO, bo japońskie krzaczki trudno przeczytać.
JW

Angielskie krzaczki łatwiej http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8167830
Może szukał pan pod nazwą apopleksja i wyrzuca stare statystyki z końca dziewiętnastego wieku. Zwiększyła się przeżywalność po udarze, ale liczba udarów nie zmalała zbyt znacznie. Szału nie ma, skoro jest w czołówce przyczyn zgonów. Kiedyś było mniej przypadków raka. Teraz on jest liderem w tym rankingu.. Tym samym zepchnął on udar na dalsze miejsce.
Łatwo to sprawdzić zerkając w statystyki o ile wzrosła liczba zachorowań na nowotwory w Japonii.
Tak czy inaczej udar powoduje mniej zgonów ale przybywa ludzi niezdolnych do samodzielnego funkcjonowania. Zawdzięczają to wspaniałym osiągnięciom medycyny.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 06, 2015 12:44, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 12:39   

Kangur napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

Taka jest specyfika LC że w organiźmie powstaje więcej jonów wodorowych niż na wegediecie i nie ma co z tego robić tragedii.

Tragedia jest w tym, ze twórcy LC z jakichś powodów nie wytłumaczyli tego zjawiska w swoich książkach. Nawet dr Ponomarenko w tzw 'naukowej" części swojej książki nie wspomniał o jonach wodoru. Czy to był brak wiedzy czy obawa przed atakiem gabinetowych autorytetów? .

Nie dowiemy się już czy to brak wiedzy czy obawy. Faktem jest że płakał nad "zakwaszeniem" u optymalnych jak bóbr.
To napewno z troski o optymalnych. Nie wierzę że chciał tym dokopać Kwaśniewskiemu ;)
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 12:47   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
stany zapalne naczyń krwionośnych
w innych krajach w liczbie 200 przypadków na milion

"principal cause of death"
przetłumaczyć na
"200 przypadków na milion"
to kiepskie tłumaczenie

http://www.academia.edu/3590548/Atherosclerosis_an_inflammatory_disease
http://www.academia.edu/3...mmatory_disease
Obrazek
:|

IMHO



Odniosłem się do realiów a nie do artykułu. Żebyś zrozumiał, musiałbym to szerzej opisać i zrobię to może jeszcze dziś.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 12:57   

vvv napisał/a:
http://www.worldlifeexpec...causes-of-death

Udarów sporo, ale
krwotoczne stanowią tylko jakieś 14% z nich,
inna sprawa, kto to sprawdza w każdym wypadku śmierci.
http://stroke.ahajournals....expansion.html
:|

Więc nie jest wykluczone że we wcześniejszym artykule, który czytałem, pomylono wylew z udarem niedokrwiennym.
Tak czy inaczej udarów ci w Japonii dostatek.
Może po prostu wytłumaczę skąd obfitość udarów u jedzących takie cuda jak natto. Mechanizm udaru krwotocznego już opisałem więc zajmijmy się niedokrwiennym.
Jest uszkodzenie ściany naczynia, potem na tym krzepnie krew. Skrzep oplata fibryna. Skrzep jest jak korek w butelce szampana a fibryna jest jak drucik, który ten korek przytrzymuje.
Po jakimś czasie rozpuszczany jest najpierw skrzep a potem fibryna. Jednak wpada nattokinaza i robi kuku. Rozpuszcza fibrynę i skrzep kiepsko się trzyma. Jakiś wzrost ciśnienia, jakieś cóś i juz skrzep płynie sobie spowodować katastrofę.
Jaśniej się nie da.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 06, 2015 13:07, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 13:14   

vvv napisał/a:
principal cause

Stany zapalne naczyń krwionośnych to objaw a nie jednostka chorobowa sama w sobie.
Kolagenozy to choroby tkanki łącznej. Zapalenie żył czy tętnic to tylko jeden z objawów, które im towarzyszą.
Główne objawy kolagenoz są tak charakterystyczne że trudno je pomylić z czymś innym. Stany zapalne w układzie kążenia nie chodzą same. Zawsze chodzą w parze lub w stadzie innych objawów.

Czemu człowieku wespół w zespół z Bednarczykową, mieszasz ludziom w głowach?

Winnetou powiedział.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 06, 2015 13:23, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 13:31   

Cytat:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8167830
In Japan, stroke now ranks third among all causes of death following cancer and heart disease. Stroke was the leading cause of death for 3 decades after 1951. Stroke mortality tended to increase until about 1970, but it decreased and yielded first place to cancer in 1981. Heart disease deaths outnumbered stroke deaths beginning in 1985. There have not been any nationwide studies of stroke incidence in Japan, but results of studies in model areas such as Akita/Osaka, Nagano, Hiroshima/Nagasaki, and Hisayama show remarkable decreases in the incidence of cerebral infarction and cerebral hemorrhage. However, the decrease in cerebral infarction is less, especially at advanced ages where the frequency of disability is still high, and a major problem. There have not been any nationwide studies of survival rates after stroke either. In the Hiroshima/Nagasaki Study, the cumulative survival rates of cerebral hemorrhage and cerebral infarction improved from 1958 to 1969 to the period from 1970 to 1984. The decreasing incidence and mortality rates of stroke and the improving survival rate may be explained by the trends toward less severe strokes and improved medical service; however, the most influential factors are considered to be adoption of a less traditional life-style and improved blood pressure management throughout Japan.


Ściślej rzecz biorąc, udar mózgu jest obecnie trzecią przyczyną zgonów w Japonii, po raku i chorobach serca. Udar przodował w trzech dekadach po 1951r.
Śmiertelność z powodu udaru spadała do 1970r, potem na czoło wysunął się rak w 1981r, a następnie choroby serca w 1985r.
Prace Akita/Osaka, Nagano, Hiroshima/Nagasaki, and Hisayama wykazują szczególny spadek incydentów udarów mózgu zarówno krwotocznych jak i niedokrwiennych.
Nie tylko więc zmniejszyła się liczba zgonów, ale również i udarów w ogóle.
Charakterystyczne, że mniej spadła liczba udarów niedokrwiennych niż krwotocznych, szczególnie wśród osób starszych, gdzie częstość występowania inwalidztwa jest wysoka.
Na omawiane zmiany miał wpływ rozwój medycyny, jednakże główną przyczyną było odchodzenie od tradycyjnego stylu życia i poprawa kontroli ciśnienia krwi.

Nareszcie znajduje Pan źródłowe prace na poparcie swoich tez.
Chociaż nie występuje pełna koherencja, to już coś jednak jest.
Przydałoby się w następnym kroku próbować rozszyfrowywać sens swoich cytatów.
No i do tej ciekawej pracy warto poszukać, jak zmienił się tradycyjny styl życia Japończyków.
Wtenczas będzie można dokonać komparacji z w/w pracą i wykryć, co było przyczyną zmian zdrowotnych.
JW
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 13:36   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8167830
In Japan, stroke now ranks third among all causes of death following cancer and heart disease. Stroke was the leading cause of death for 3 decades after 1951. Stroke mortality tended to increase until about 1970, but it decreased and yielded first place to cancer in 1981. Heart disease deaths outnumbered stroke deaths beginning in 1985. There have not been any nationwide studies of stroke incidence in Japan, but results of studies in model areas such as Akita/Osaka, Nagano, Hiroshima/Nagasaki, and Hisayama show remarkable decreases in the incidence of cerebral infarction and cerebral hemorrhage. However, the decrease in cerebral infarction is less, especially at advanced ages where the frequency of disability is still high, and a major problem. There have not been any nationwide studies of survival rates after stroke either. In the Hiroshima/Nagasaki Study, the cumulative survival rates of cerebral hemorrhage and cerebral infarction improved from 1958 to 1969 to the period from 1970 to 1984. The decreasing incidence and mortality rates of stroke and the improving survival rate may be explained by the trends toward less severe strokes and improved medical service; however, the most influential factors are considered to be adoption of a less traditional life-style and improved blood pressure management throughout Japan.


Ściślej rzecz biorąc, udar mózgu jest obecnie trzecią przyczyną zgonów w Japonii, po raku i chorobach serca. Udar przodował w trzech dekadach po 1951r.
Śmiertelność z powodu udaru spadała do 1970r, potem na czoło wysunął się rak w 1981r, a następnie choroby serca w 1985r.
Prace Akita/Osaka, Nagano, Hiroshima/Nagasaki, and Hisayama wykazują szczególny spadek incydentów udarów mózgu zarówno krwotocznych jak i niedokrwiennych.
Nie tylko więc zmniejszyła się liczba zgonów, ale również i udarów w ogóle.
Charakterystyczne, że mniej spadła liczba udarów niedokrwiennych niż krwotocznych, szczególnie wśród osób starszych, gdzie częstość występowania inwalidztwa jest wysoka.
Na omawiane zmiany miał wpływ rozwój medycyny, jednakże główną przyczyną było odchodzenie od tradycyjnego stylu życia i poprawa kontroli ciśnienia krwi.

Nareszcie znajduje Pan źródłowe prace na poparcie swoich tez.
Chociaż nie występuje pełna koherencja, to już coś jednak jest.
Przydałoby się w następnym kroku próbować rozszyfrowywać sens swoich cytatów.
No i do tej ciekawej pracy warto poszukać, jak zmienił się tradycyjny styl życia Japończyków.
Wtenczas będzie można dokonać komparacji z w/w pracą i wykryć, co było przyczyną zmian zdrowotnych.
JW

A dlaczego choroby serca są na drugim miejscu, skoro jedzą te cudowne gluty natto, z cudowną witaminą K, która ma przed tymi chorobami chronić?
To Zięba ściemnia? To Molka buli tyle kasy żeby mieć wybór czy umrzeć na udar, czy na zawał lub na raka? Mnie wychodzi 5 zł dziennie za 100 mikrogram wit K z dziesięciu żółtek.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 06, 2015 13:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 14:23   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przydałoby się w następnym kroku próbować rozszyfrowywać sens swoich cytatów.

Ale o jakie cytaty chodzi?
Opisałem dokładny przebieg tego co zachodzi po wpływem nattokinazy. Napewno znajdzie pan gdzieś w internecie jaki wpływ na fibrynę wywiera nattokinaza.
Wzystko co nspisałem o hemostazie to wiedza nabyta. Jeśli chce pan sprawdzić wiarygodność tego co napisałem, wystarczy zainteresować się właśnie hasłem "hemostaza". Nie wiem czy w internecie można znależć szersze omówienie, coś poza definicję. Ale i na to jest sposób. Wystarczy udać się do tradycyjnej biblioteki, uczelni medycznej. Tam pan wszystko znajdzie. Może nawet pomogą i doradzą jeśli nie będzie się pan obnosił ze swoimi antyszczepionkowymi poglądami.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 06, 2015 16:17, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 19:17   

http://m.youtube.com/watch?v=8PpFPqE9KRY
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 06, 2015 20:06   

Grzegorz R napisał/a:
http://m.youtube.com/watch?v=8PpFPqE9KRY
19 min. 21 sek. ... ?
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 20:19   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
http://m.youtube.com/watch?v=8PpFPqE9KRY
19 min. 21 sek. ... ?

22 min 05 sec
Ta pani ma 88 lat , gdyby ktoś był ciekaw.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 06, 2015 20:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 20:57   

Grzegorz R napisał/a:

Jest uszkodzenie ściany naczynia, potem na tym krzepnie krew. Skrzep oplata fibryna. Skrzep jest jak korek w butelce szampana a fibryna jest jak drucik, który ten korek przytrzymuje.
Po jakimś czasie rozpuszczany jest najpierw skrzep a potem fibryna. Jednak wpada nattokinaza i robi kuku. Rozpuszcza fibrynę i skrzep kiepsko się trzyma. Jakiś wzrost ciśnienia, jakieś cóś i juz skrzep płynie sobie spowodować katastrofę.
Jaśniej się nie da.


Założyłeś, że jest uszkodzenie ściany naczynia i opisujesz reakcje organizmu na to uszkodzenie. W moim pojęciu należałoby się skupić nad prewencją uszkodzenia i szukać czynnika powodującego to uszkodzenie. Nierozpuszczalne sole wapnia i fosforu są głównymi sprawcami uszkodzeń.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 21:13   

Kangur napisał/a:
Nierozpuszczalne sole wapnia i fosforu są głównymi sprawcami uszkodzeń.

Czy głównymi to bym dyskutował. Ale załóżmy że tak jest. Wiemy już jak nie dopuszczać do tworzenia się trudno rozpuszczalnych związków wapnia i fosforu.
Zakwszać i tak na LC się zakwaszasz, ale jeśli nie wytłumaczysz komuś w prosty sposób że nie oznacza to zakwaszenia całego organizmu, to nic do niego nie dotrze.

Bywały czasy że popełniałeś ten sam błąd co większość, pisząc na przykład "ph krwi".
Jakie ph krwi? Krew to nie woda o jednolitym ph. Utlenowana hemoglobina jest dość silnym kwasem a osocze ma dużo wyższe ph. Karbaminohemoglobina ma niedużo wyższe ph niż hemoglobina i co z tego wynika?
Waflowi z krainy biosłone można powiedzieć tyle, że alkaloza metaboliczna i oddechowa jest gorsza od podkwaszenia organizmu.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 06, 2015 21:29, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
wafel 

Dołączył: 01 Lut 2015
Posty: 40
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 21:40   

Grzegorz R napisał/a:
Jeśli dochodzi do uszkodzeń ściany naczynia krwionośnego, to uszkodzenie jest łatane przez fibrynę.
No właśnie, a te uszkodzenia powodują wolne rodniki i toksyny, jak pisze Pan Słonecki i ma zupełną rację.
To tak samo jak z dziurą w jezdni, przyczyną dziury nie jest jej złe łatanie ale coś co ją spowodowało.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 22:17   

wafel napisał/a:
przyczyną dziury nie jest jej złe łatanie ale coś co ją spowodowało.

Toś mnie teraz zaszczelił głembokom myślom filozoficznom. Aż się zamknąłem w sobie i nie wiedziałem co napisać.
Co ci ludzie biorą że takie teksty im przychodzą do głowy?
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 22:26   

wafel napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Jeśli dochodzi do uszkodzeń ściany naczynia krwionośnego, to uszkodzenie jest łatane przez fibrynę.
No właśnie, a te uszkodzenia powodują wolne rodniki i toksyny, jak pisze Pan Słonecki i ma zupełną rację.

Dobrze mówi. Dać mu wódki!
Ja to już nie wiem co z tymi rodnikami wolnymi mam robić. Tyle tego jest że to mietłom trza wymiatać, a jak ide to sie sypiom jak łupież.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 00:27   

@Grzegorz R
Przez te ostatnie twoje dwa posty musiałem zastosować metodę Butejki. Śmiałem się przez kilkanaście minut nie mogąc złapać oddechu.
I po co stosować jakiś aparat do treningu oddychania jak można to załatwić śmiechem.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 01:50   

wafel napisał/a:
To tak samo jak z dziurą w jezdni, przyczyną dziury nie jest jej złe łatanie ale coś co ją spowodowało.

Skoro Pani Molka wybiera się w kierunku raw paleo wypadałoby poczynić i w tym kierunku ukłon.

Przyczyną dziury w jezdni jest jezdnia czyli nawierzchnia nienaturalna sztuczność.

Można przecież śmigać po bezdrożach; pieszo, konno, wielbłądem, łodzią, saniami, poduszkowcem lub ufem ponad.


Łódź, sanie, poduszkowiec, ufo są o tyle ciekawe w porównaniu z jezdnią, że dostosowują śmigającego chęć śmigania do natury, a nie naturę do chęci śmigania śmigającego.
:viva:

IMHO
•••••

Się Kangur, za bardzo, nie hiperwentyluj bo dostaniesz respiratory alkalosis. Co do Twojego obrazka to pomyliłeś kredę (węglan wapnia) z wapnem gaszonym (wodorotlenek wapnia), a sok, ocet i kawa się inaczej pisze.
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 07, 2015 02:16, w całości zmieniany 13 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 07, 2015 07:31   

Grzegorz R napisał/a:
Ta pani
Nora ma 53 i ... zapomniała o czym mówi :sad: 8/
Ostatnio zmieniony przez Sob Lut 07, 2015 07:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 09:37   

Grzegorz R napisał/a:
Ta pani ma 88 lat , gdyby ktoś był ciekaw.

Ta, która udziela wywiadu? A niech mnie, no to pierwszy raz w życiu poczułem ochotę na 88-letnią babkę.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 10:19   

GR napisał/a:
Ta pani ma 88 lat , gdyby ktoś był ciekaw.
Tak to się wychodzi na e-diodę, jak się nie podaje linków do swoich projekcji.

Istnieje coś takiego jak oficjalna strona www !!!

http://www.primalbody-primalmind.com/the-big-5-0/
8)
No kto się jeszcze urodził 10go czerwca? To jakieś święto dietetyków musi być.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 07, 2015 10:35, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 10:25   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Ta pani ma 88 lat , gdyby ktoś był ciekaw.
Tak to się wychodzi na e-diodę, jak się nie podaje linków do swoich projekcji.
http://www.primalbody-primalmind.com/the-big-5-0/
:faint:

No kto się jeszcze urodził 10go czerwca? To jakieś święto dietetyków musi być.
8)

Dario jest lepiej poinformowany. Ma dojścia do informacji z gorejącego krzaka.
Uwierzyłem na słowo wydawnictwu http://dobrewiadomosci.ne...a-polskim-rynku
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 07, 2015 10:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 10:32   

Kangur napisał/a:
@Grzegorz R
Przez te ostatnie twoje dwa posty musiałem zastosować metodę Butejki. Śmiałem się przez kilkanaście minut nie mogąc złapać oddechu.
I po co stosować jakiś aparat do treningu oddychania jak można to załatwić śmiechem.

Kangur, masz gdzieś schemat inhalatora Forłowa? W necie jest pokazany tylko rozłożony na części pierwsze fabryczny produkt.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 07, 2015 10:32   

Grzegorz R napisał/a:
Uwierzyłem na słowo wydawnictwu
:keep:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 10:38   

dario_ronin napisał/a:
Na eínai kalýtero ánthropo apó ton patéra sou
Słyszałem w pewnym TV serialu SF.
https://www.youtube.com/watch?v=ScW1IlMch0c
https://www.youtube.com/watch?v=n2ud_1fpdNY
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 07, 2015 10:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 07, 2015 10:45   

vvv napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Na eínai kalýtero ánthropo apó ton patéra sou

Słyszałem w pewnym TV serialu SF.
:viva:
:>
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 10:59   

GR napisał/a:
Uwierzyłem na słowo wydawnictwu http://dobrewiadomosci.ne...a-polskim-rynku
Cytat:
Jedna z prekursorek i głównych przedstawicielek ruchu rozwoju osobistego na świecie Louise L. Hay napisała, że książka Pierwotne Ciało Pierwotny Umysł to najlepsza książka o żywieniu jaką kiedykolwiek czytała. Biorąc pod uwagę jej wiek (88lat) ta opinia ma swoje znaczenie i wydźwięk!!
No to kiepsko czytasz złożone zdania i łatwo zwalasz to na innych.
:faint:

wiki/Louise_Hay (88lat)

:|
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 07, 2015 11:14, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 07, 2015 11:35   

vvv napisał/a:
kiepsko czytasz złożone zdania
Nie ma się co 'znęcać' nad Grzesiem
'chciał dobrze'
lubi brylować
trochę nie wyszło
ale bystry jest - szybko zmienił temat :D
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 11:53   

dario_ronin napisał/a:
vvv napisał/a:
kiepsko czytasz złożone zdania
Nie ma się co 'znęcać' nad Grzesiem
'chciał dobrze'
lubi brylować
trochę nie wyszło
ale bystry jest - szybko zmienił temat :D

Popełniłem błąd i to nie pierwszy. Zapewne też nie ostatni. Po to jest właśnie forum żeby takie błędy prostować. Muszę dzielić informacje na te ważne i mniej ważne bo przetwarzam ich bardzo dużą ilość.
Kiedy porórwnać Louise Hay do Ewy Bednarczyk Witoszek to trudno nie zastanawiać się, dlaczego dwa razy starsza Hay wygląda zdrowiej. Pomijam już porównanie Bednarczyk z Gedgaudas, bo takie porównanie byłoby znęcaniem się nad autorką DDP.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 07, 2015 12:01, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 12:04   

GR napisał/a:
Popełniłem błąd i to nie pierwszy.
Po to jest właśnie forum
Takie forum to może życie uratować,
co by było jakbyś musiał dziobać nie na forum a w realu.
https://www.youtube.com/watch?v=85P8KWMtke0
:sad:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 07, 2015 12:30, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 12:07   

yarosh1980 napisał/a:
pierwszy raz w życiu poczułem ochotę na 88-letnią babkę.

Wiesz co taka archetypowa kobieta zrobiłaby z tobą po stosunku?!
Rozbiła by ci czaszkę, wyjadła mózg, rozdrapała by ci brzuch, wyjadła wątrobę a potem urwała jaja, żeby mieć przekąskę na powrotną drogę do domu.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 12:13   

Grzegorz R napisał/a:
Kiedy porórwnać Louise Hay do Ewy Bednarczyk Witoszek to trudno nie zastanawiać się, dlaczego dwa razy starsza Hay wygląda zdrowiej. Pomijam już porównanie Bednarczyk z Gedgaudas, bo takie porównanie byłoby znęcaniem się nad autorką DDP.
Lepiej porównać Tallera do Kwaśniewskiego i powiedzieć że Kwaśniewski w poprzednim wcieleniu był przed Tallerem, albo że nie było Tallera tak jak miało nie być Heensage. Choć Taller był na tyle poważny że nie obiecywał odrostów włosów w zakolach. :hah: :hah: :hah:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 12:35   

Jakoś w tym dziobaniu wypada przemycić walor edukacyjny.

COOLER napisał/a:
Lepiej porównać Tallera
wiki/Herman_Taller napisał/a:
Herman Taller (5 May 1906 - June 1984) was a Romanian-born American doctor who advocated weight loss based on a low-carbohydrate diet with polyunsaturated fats including safflower oil. He was the author of the controversial best selling book, Calories Don't Count
8)

Satyrycy nie oszczędzą high-fat
(nie mylić z LC):

:/
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 07, 2015 12:41, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 13:08   

GR napisał/a:
Wiesz co taka archetypowa kobieta zrobiłaby z tobą po stosunku?!
Rozbiła by ci czaszkę, wyjadła mózg, rozdrapała by ci brzuch, wyjadła wątrobę a potem urwała jaja, żeby mieć przekąskę na powrotną drogę do domu.
pervert

http://www.thefreedictionary.com/pervert
Cytat:
2. pervert - practice sophistry
pervert - practice sophistry; change the meaning of or be vague about in order to mislead or deceive; "Don't twist my words"
:/
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 07, 2015 13:12, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 13:16   

COOLER napisał/a:
Taller był na tyle poważny że nie obiecywał odrostów włosów w zakolach. :hah: :hah: :hah:

A Lutz obiecywał, mimo że nawet kiedy był młodszy, to z tego co miał na głowie nie dałoby się zrobić fryzury w stylu wczesnego afro.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 13:20   

vvv napisał/a:
high-fat
(nie mylić z LC)

Też to zalecam bo Gedgaudas i Hay to high fat, czyli dieta a la DO.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 07, 2015 13:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 13:45   

wafel napisał/a:
Z tym chwaleniem zakwaszenia też przeginacie. Pan Słonecki

Trochę wikisłownikowych definicji Słonecki na portal wrzucił. Jest też sporo mitologii, o czym już wcześniej pisałem.
Ale jeśli Słonecki uważa się za eksperta od odkwaszania to mam pytanie.
Jak wiadomo, kwasicę można łatwo wyrównać, ale z alkalozą może być w niektórych przypadkach bardzo trudno. Dlaczego?

Wypadałoby żeby takie rzeczy wiedział, jeśli próbując kogoś "odkwaszać" zafunduje komuś alkalozę trudną do wyrównania.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 07, 2015 13:50, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 15:56   

Grzegorz R napisał/a:
COOLER napisał/a:
Taller był na tyle poważny że nie obiecywał odrostów włosów w zakolach. :hah: :hah: :hah:

A Lutz obiecywał, mimo że nawet kiedy był młodszy, to z tego co miał na głowie nie dałoby się zrobić fryzury w stylu wczesnego afro.


I Rooney jest na to zywym dowodem :D



ps. cooles ma chyba kompleks malego zakola i nie moze spac po nocach ...)))))
Ale nie ma sie czego wstydzic, taki paker Dymek tez nie mogl ogladac wlasnego odbicia ..)))
https://www.youtube.com/watch?v=t_3QZ2z0I0o
Ostatnio zmieniony przez side Sob Lut 07, 2015 16:51, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 17:13   

side napisał/a:
cooles ma chyba kompleks malego zakola

Przecież cooleś jest na 4s a pacz jak na tym kłaki wywala http://m.youtube.com/watch?v=CJh7VZhIxQo
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 07, 2015 17:28, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 21:01   

http://m.youtube.com/watch?v=5cZ8u2NUvy0
W zasadzie to tu jest wszystko.
Jakieś śmiszne rotacje sracje, LC z 250 gr węglowodanów, mikstury. To wszystko ściema, tak jak od dawna podejrzewałem.
Co tu więcej język strzępić jeśli wszystko jest takie proste.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 07, 2015 21:06, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 21:47   

GR napisał/a:
Co tu więcej język strzępić jeśli wszystko jest takie proste.

Nic nowego.
 
     
wafel 

Dołączył: 01 Lut 2015
Posty: 40
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 21:54   

Grzegorz R napisał/a:
Aż dziwne że Słonecki nie zaleca jeszcze powstrzymania wszystkich procesów życiowych, jako sposobu na odkwaszenie
Pan Słonecki właśnie o tym pisze że ani zakwaszenie, ani mody na odkwaszanie to nie zdrowie. Niezbędne jest zachowanie równowagi. Ty zachwalasz zakwaszenie jako coś dobrego a nawet na tym forum kilka osób pisze że się zakwasiło i wcale im to na zdrowie nie wyszło wręcz przeciwnie. Pan Słonecki ma rację.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 07, 2015 22:13   

wafel napisał/a:
Pan Słonecki ma rację.

W wielu sprawach dotyczących zdrowi ma rację i na tym poprzestanę. :)

Wznieśmy więc ręce ku niebu i chwalmy Pana, albo idźmy na wódkę, albo jeszcze coś innego. Kto co lubi.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 07, 2015 22:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 01:55   

vvv napisał/a:

[size=10]Się Kangur, za bardzo, nie hiperwentyluj bo dostaniesz respiratory alkalosis.

Kangur podczas śmiechu nie może się wentylować, bo wstrzymuje oddech. Taka już jest kangurska natura. Może i są takie osobniki, które potrafią oddychać podczas śmiechu. Takich jeszcze nie spotkałem w swoim życiu. A Ty spotkałeś, a może sam jesteś wyjątkiem z reguły?
vvv napisał/a:

Co do Twojego obrazka to pomyliłeś kredę (węglan wapnia) z wapnem gaszonym (wodorotlenek wapnia),

Nie bardzo rozumieć twojej uwagi. Malo kumaty jestem. Możesz bliżej wytłumaczyć?

vvv napisał/a:

a sok, ocet i kawa się inaczej pisze.

Istotnie pisze się inaczej. Tak to jest jak człowiek się spuści na komputer.
Dzięki za słuszna uwagę. Spelling check przestał pracować w tym programie.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 03:43   

Kangur napisał/a:
(węglan wapnia) Możesz bliżej wytłumaczyć?
Poczytaj może w różnych źródłach, nie w jednym, jeśli Cię jakieś dane walą po oczach, jeśli nie to zawsze możesz zwalić winę na wydawnictwo. :|
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lut 08, 2015 04:06, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
wafel 

Dołączył: 01 Lut 2015
Posty: 40
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 14:58   

Grzegorz R napisał/a:
Nie zachwalam zakwaszenia bo nie istnieje coś takiego. Jest kwasica metaboliczna lub oddechowa ale nie ma czegoś takiego jak zakwaszenie, jeśli człowiek ma w miarę sprawne nerki, płuca i nie zatkał sobie wszyskich gruczołów potowych smołą.
Dlaczego ludzie nie mający elementarnej wiedzy o homeostazie, piszą artykuły o zakwaszeniu?
Słonecki pisze że po roku na LC występuje zakwaszenie i to w dodatku utajone. A dlaczego po roku? U wszystkich po roku?
Gdyby napisał że u wszystkich po roku na high carb wystąpi cukrzyca, to by go wyśmiano. Ale o zakwaszeniu można kit wciskać, bo nie ma jak tego sprawdzić.
Nie można tu pisać długich wiadomości bo trzeba pińcet razy etytować inaczej wylogowuje i trzeba się logować od mowa, zapisywać powtarzać całą procedurę. Jednym słowem kicha.
Muszę się więc posiłkować linkiem, który dedykuję Słoneckiemu i innym co pletą bzdury o zakwaszeniu. Niech nie wciskają ludziom kitu bo to żałosne.
http://www.avbert.com/?page_id=206
Pan Słonecki prowadzi gabinet, zatem pisze też na podstawie relacji ze swoimi pacjentami, co jest bardzo ważne.
Podałeś artykuł w którym autorzy sami piszą że podstawą funkcjonowania naszego organizmu jest homeostaza i żeby ludzie nie dali sobie wciskać jakiś preparatów. To prawda, Pan Słonecki pisze identycznie i aby nie zapędzić się ani w odkwaszanie, ani w zakwaszenie (czy kwasice metaboliczną jak to zwiesz) należy kierować się równowagą : http://portal.bioslone.pl...ponowac_posilki
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 15:17   

wafel napisał/a:
Pan Słonecki prowadzi gabinet

Wróżka Betilla też prowadzi gabinet.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 15:26   

Pan Słonecki prowadzi gabinet,ma pacjetnów i może wie co mówi ale nie jest dr. medycyny

nie wiedziałam, że bioenergoterapeuta czy inny choćby i fizjoterapeuta nie bedący lekarzem może mówić o swoich klientach : pacjent

:sad:
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 15:52   

Po polsku tradycyjnie chodzi o osobę poddaną zabiegom medycznym przez osobę licencjonowaną.

Po angielsku znaczenie jest nieskończenie szerokie.
http://www.thefreedictionary.com/patient napisał/a:
patient
(ˈpeɪ ʃənt)
n.
1. a person who is under medical care or treatment.
2. a person or thing that undergoes some action.

agent - ktoś lub coś, wywierające działanie
patient - ktoś lub coś, podlegające działaniu

A że świat się zmniejsza, stąd polskie pojęcie pacjenta się tez rozmywa w kierunku obiektu działań w temacie zdrowia.

IMHO to pacjent nie brzmi dumnie bo to tak trąci biernym cierpliwy obiektem, a nie osobą w synergicznej interakcji z inną osobą.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lut 08, 2015 15:55, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 16:05   

sylwiazłodzi napisał/a:
Pan Słonecki prowadzi gabinet,ma pacjetnów i może wie co mówi ale nie jest dr. medycyny

A co z lekarzami z niższym stopniem naukowym niż dr?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Lut 08, 2015 16:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 16:10   

sylwiazłodzi napisał/a:

nie wiedziałam, że bioenergoterapeuta czy inny choćby i fizjoterapeuta nie bedący lekarzem może mówić o swoich klientach : pacjent

Gratuluję analogii. Co ma bioenergoterapeuta do fizjoterapeuty?
Nie jest winą żadnego fizoterapeuty, kształcącego się długie lata, że mamy burdel w prawie. http://fizjoterapia.org.pl/pf/files/arg.htm
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 16:21   

Jeszcze jest ratownik medyczny, profilaktyka zdrowotna, opiekun podopiecznego, samoleczenie, siła wyższa i zasada prawna, że "chcącemu nie dzieje się krzywda".

Cytat:
Volenti non fit iniuria (łac. Chcącemu nie dzieje się krzywda) – paremia prawnicza sformułowana przez Ulpiana Domicjusza, która mówi, że jeśli ktoś dobrowolnie naraża się na szkodę, wiedząc że ta szkoda może nastąpić, to nie będzie mógł wnieść skargi przeciwko innym stronom.

8)
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 13:51   

wafel napisał/a:
Podałeś artykuł w którym autorzy sami piszą że podstawą funkcjonowania naszego organizmu jest homeostaza i żeby ludzie nie dali sobie wciskać jakiś preparatów. To prawda, Pan Słonecki pisze identycznie i aby nie zapędzić się ani w odkwaszanie, ani w zakwaszenie (czy kwasice metaboliczną jak to zwiesz) należy kierować się równowagą : http://portal.bioslone.pl...ponowac_posilki

W artykule z linku Słonecki napisał "kwasica ketonowa zwana ketozą". Masakra.
Tylu tam mądrogłupich na tym portalu a nikt nie poprawił tak rażącego błędu.
Większość tekstu przepisana z ogólnodostępnych publikacji. To co interpretował po swojemu, nie wyszło zbyt dobrze. W wielu miejscach może wprowadzać w błąd.
Co to znaczy że trzeba się kierować równowagą? Że co? Że za równowagę kwasowo-zasadową odpowiada błędnik?
To co pisze o równoważeniu świadczy o tym że nie zrozumiał tego co przepisał z różnych artykułów.
Jest wiele świetnych artykułów na pdfach. Wrzucę je w wolnych chwilach. Postaram się wrzucić te napisane przystępnie.

Posiłki najlepiej komponować samemu, kierując się rozumem i wyczuciem, kiedy się już nabędzie podstawową wiedzę z zakresu wpływu poszczególnych diet na zdrowie.
Jeśli ktoś mając lat dajmy na to 40 musi korzystać z podpowiedzi Słoneckiego jak komponować posiłki, to jest idiotą, niezdolnym do samodzielnego funkcjonowania. Tyczy się to wszystkich którzy nabyli sporo wiedzy o żywierniu, a mimo to chcą korzystać z gotowców, ułożonych przez ludzi którym się wydaje że wiedzą lepiej co jest dobre dla innych.

Wróćmy jednak do sedna - To czy produkty kwasotwórcze będą stanowić 50 czy 80 procent tego co się zjada, to nie ma znaczenia.
Idiotyzmem jest jakieś wyliczanie że dziennie trzeba zjeść tyle i tyle zakwszaczy, odkwaszaczy, sraczy.

W komponowaniu posiłków, trzeba wziąć pod uwagę przede wszystkim potrzeby energetyczne organizmu osób o określonym trybie życia, uwzględnić zapotrzebowanie na białko, swoje preferencje smakowe, ilościowe, podzielić to na odpowiadającą nam ilość posiłków. Bez względu na to czy jest to dieta niskowęglowodanowa, czy inny rodzaj diety, jedzenie powinno sprawiać przyjemność a nie być udręką.
Wszystko przychodzi z czasem, kiedy organizm zaadaptuje się do określonego typu żywienia. Kiedy już tak się dzieje, to bywa tak że ktoś kto dałby się wcześniej pokroić za codzienną porcję czekolady, traci na nią ochotę.
Wielu ludzi, którzy po wielu latach na diecie wysokowęglowodanowej, przechodzi na LC, stwierdza że to co uznawali przedtem za właściwe dla siebie żywienie, było totalną pomyłką.
Nic nie przychodzi łatwo. Nie należy wierzyć ludziom którzy obiecują odzyskanie zdrowia bez radykalnych zmian.
Tacy którzy obiecują że "jeśli będziesz stosował ię do moich zaleceń to będziesz miał takie zdrowie że po jakimś czasie będziesz mógł jeść wszystko" to ściemniacze pierwszej klasy.
Takie założenie jest z gruntu fałszywe, z prostego powodu. Człowiek nie może jeść wszystkiego i być zdrowym. Jest przystosowany do określonego typu odżywiania.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Lut 09, 2015 16:31, w całości zmieniany 21 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 15:59   

o 13:51 napisał/a:
Ostatnio zmieniony przez GR Dzisiaj 14:53, w całości zmieniany 20 razy
Kawał tekstu, a oto dowód, że przeczytałem uważnie i zauważyłem pewne jego słabości:
o 13:51 napisał/a:
W artykule z linku Słonecki napisał "kwasica ketonowa zwana ketozą". Masakra.
Tylu tam
mądrogłupich na tym portalu a nikt nie poprawił tak rażącego błędu.
Większość tekstu przepisana z ogólnodostępnych publikacji. To co interpretował po swojemu, nie wyszło zbyt dobrze. W wielu miejscach może wprowadzać w błąd.
Co to znaczy że trzeba się kierować równowagą? Że co? Że za równowagę kwasowo-zasadową odpowiada błędnik?
To co pisze o równoważeniu świadczy o tym że nie zrozumiał tego co przepisał z różnych artykułów.
Jest wiele świetnych
artykułów na pdfach. Wrzucę je w wolnych chwilach. Postaram się wrzucić te napisane przystępnie.

Posiłki najlepiej komponować samemu, kierując się rozumem i wyczuciem, kiedy się już nabędzie podstawową wiedzę z zakresu wpływu poszczególnych diet na zdrowie.
Jeśli ktoś mając lat dajmy na to 40 musi korzystać z podpowiedzi Słoneckiego jak komponować posiłki,
to jest idiotą, niezdolnym do samodzielnego funkcjonowania. Tyczy się to wszystkich którzy nabyli sporo wiedzy o żywierniu, a mimo to chcą korzystać z gotowców, ułożonych przez ludzi którym się wydaje że wiedzą lepiej co jest dobre dla innych.

Wróćmy jednak do sedna - To czy produkty kwasotwórcze będą stanowić 50 czy 80 procent tego co się zjada,
to nie ma znaczenia.
Idiotyzmem jest jakieś wyliczanie że dziennie trzeba zjeść tyle i tyle zakwszaczy, odkwaszaczy, sraczy.

W komponowaniu posiłków, trzeba wziąć pod uwagę przede wszystkim potrzeby energetyczne organizmu osób o określonym trybie życia, uwzględnić zapotrzebowanie na białko, swoje preferencje smakowe, ilościowe, podzielić to na odpowiadającą nam ilość posiłków. Bez względu na to czy jest to dieta niskowęglowodanowa, czy inny rodzaj diety, jedzenie powinno sprawiać przyjemność a nie być udręką.
Wdzysko przychodzi z czasem, kiedy organizm zaadaptuje się do określonego typu żywienia. Kiedy już tak się dzieje, to bywa tak że ktoś kto dałby się wcześniej pokroić za codzienną porcję czekolady, traci na nią ochotę.
Wielu ludzi, którzy po wielu latach na diecie wysokowęglowodanowej, przechodzi na LC, stwierdza że to co uznawali przedtem za właściwe dla siebie żywienie, było totalną pomyłką.
Nic nie przychodzi łatwo. Nie należy wierzyć ludziom którzy obiecują odzyskanie zdrowia bez radykalnych zmian.
Tacy którzy obiecują że "jeśli będziesz
stosował ię do moich zaleceń to będziesz miał takie zdrowie że po jakimś czasie będziesz mógł jeść wszystko" to ściemniacze pierwszej klasy.
Takie założenie jest z gruntu fałszywe, z prostego powodu. Człowiek nie może jeść wszystkiego i być zdrowym. Jest przystosowany do określonego typu odżywiania.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Lut 09, 2015 16:06, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 18:10   

vvv napisał/a:
Kawał tekstu, a oto dowód, że przeczytałem uważnie i zauważyłem

Zauważyłeś że bardzo wiele w tym tekście dotyczy ciebie, dlatego tak dokładnie go przeczytałeś, mimo że nie był on do ciebie adresowany.
Sprowadziłeś odżywianie do absurdu, popadłeś w paranoję a mama mówiła http://m.youtube.com/watch?v=4FKYsUEuvIo
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Lut 09, 2015 18:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 19:09   

No to mamy kącik psychologiczny:
GR o 18:10 napisał/a:
Zauważyłeś że bardzo wiele w tym tekście dotyczy ciebie, dlatego tak dokładnie go przeczytałeś, mimo że nie był on do ciebie adresowany. Sprowadziłeś odżywianie do absurdu, popadłeś w paranoję a mama mówiła http://m.youtube.com/watch?v=4FKYsUEuvIo
Projekcje.
/wiki/Projekcja_(psychologia) napisał/a:
Projekcja (od łac. proicere, wyrzucać przed siebie) – narcystyczny mechanizm obronny; przypisywanie innym własnych poglądów, zachowań lub cech, najczęściej negatywnych. Przyczyną jest większa dostępność tych poglądów, zachowań i cech u osoby, która je posiada, a tym samym łatwiejsze podciąganie pod daną kategorię.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Lut 09, 2015 19:12, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 19:27   

vvv napisał/a:
No to mamy kącik psychologiczny:
GR o 18:10 napisał/a:
Zauważyłeś że bardzo wiele w tym tekście dotyczy ciebie, dlatego tak dokładnie go przeczytałeś, mimo że nie był on do ciebie adresowany. Sprowadziłeś odżywianie do absurdu, popadłeś w paranoję a mama mówiła http://m.youtube.com/watch?v=4FKYsUEuvIo
Projekcje.
/wiki/Projekcja_(psychologia) napisał/a:
Projekcja (od łac. proicere, wyrzucać przed siebie) – narcystyczny mechanizm obronny; przypisywanie innym własnych poglądów, zachowań lub cech, najczęściej negatywnych. Przyczyną jest większa dostępność tych poglądów, zachowań i cech u osoby, która je posiada, a tym samym łatwiejsze podciąganie pod daną kategorię.
8)

Projekcja?
Pijesz wodę z odwróconej osmozy.
Ale to mało. Nie wypijesz jej dopóki nie upewnisz się że nie ma w niej jonów srebra i złota.
Wtykałeś sobie cieciorkę w ranę którą sam sobie zrobiłeś.
Jedziesz na samym sezamie przez kilka dni.
Pijesz miksturę.
Rotujesz białka.
Jesz tylko raz dziennie.
Jakieś tam dni wolności.
Same węgle i tłuszcz.
Coś tam rotujesz co 7 dni, coś tam co 3 dni.
Wyliczasz wszystko co do grama.
Nie zjesz nic czego składu co do mikrograma nie możesz sprawdzić.

Normalnie król życia! A to tylko część twoich obsesji, drobna część.
Przecież każdy normalny człowiek widzi że kwalifikujesz się do leczenia psychiatrycznego. Czy to jest projekcja? Czy to jest złośliwość?
Masz klasyczne objawy hipochondrii. Uczepiłeś się spódnicy Bednarczykowej nie dlatego że jest dietetykiem ale głównie dlatego że jest lekarzem.
Twoje "porady" to klasyka przenoszenia swoich objawów na innych. Jest to opisane w psychiatrii bardzo dokładnie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Lut 09, 2015 19:40, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 20:45   

GR napisał/a:
Projekcja?
Tak.

GR napisał/a:
Pijesz wodę z odwróconej osmozy.
Nie.

GR napisał/a:
nie ma w niej jonów srebra i złota.
Nie.

GR napisał/a:
Wtykałeś sobie cieciorkę w ranę którą sam sobie zrobiłeś.
Nie.

GR napisał/a:
Jedziesz na samym sezamie przez kilka dni.
Bywa, że dwa.

GR napisał/a:
Pijesz miksturę.
Oliwę osobno, kwasek cytrynowy osobno, bez aloesu, wiec NIE.

GR napisał/a:
Rotujesz białka.
Nie.

GR napisał/a:
Jesz raz dziennie.
Tak.

GR napisał/a:
Jakieś tam dni wolności.
Nie. Dotyczy chorych.

GR napisał/a:
Same węgle i tłuszcz.
Zdarza się dzień bez białka zwierzęcego, o warzywach z tłuszczem.

GR napisał/a:
Coś tam rotujesz co 7 dni, coś tam co 3 dni.
Nie. Dotyczy chorych, a 3 dni to dzieci.

GR napisał/a:
Wyliczasz wszystko co do grama.
Sobie nie, na forum by pokazać wartość odżywczą danego zestawu czasami tak.

GR napisał/a:
Nie zjesz nic czego składu co do mikrograma nie możesz sprawdzić.
Tabele wartości odżywczych traktuje informacyjnie, nie aptekarsko.

GR napisał/a:
A to tylko część twoich obsesji, drobna część.
Jak widać to tylko chora Twoja wyobraźnia i zdolność rozumienia wymuszonego przez własne wizje.

GR napisał/a:
Przecież każdy normalny człowiek widzi że kwalifikujesz się do leczenia psychiatrycznego.
Demagogia + projekcja.

GR napisał/a:
A to tylko część twoich obsesji, drobna część.
Projekcja - Tak, czy złośliwość trudno powiedzieć, każdy widzi jak potrafi.

GR napisał/a:
Masz klasyczne objawy hipochondrii.
Tworzenie faktów medialnych.

Reszta na poziomie percepcji skrzywdzonego dziecka w wieku przedszkolnym, więc bez komentarza.
8)
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 21:07   

No to nic się nie zgadza. U Słoneckiego w profilu masz NIA, mikstura jakaś zmodyfikowana ale jest, LC blisko DDP (cokolwiek to znaczy). Z daty wynika że LC zacząłeś kiedy w Polsce znało ten termin kilka osób (wybraniec?).
A tak wogóle to co ma wspólnego z LC to wszystko o czym piszesz tu i o czym pisałeś u Słoneckiego?
Wiele razy pisałeś o zapaleniach naczyń jako przyczynie miażdzycy. Czy ktoś na DDP wyleczył układowe zapalenie naczyń pierwotne, wtórne? Jest to podchwytliwe pytanie, ale dla takiego eksperta od zapalenia naczyń to betka.
Gdybym był pacjentem Bednarczyk to nie uniknęła by takich pytań. Jeśli płacę to wymagam. Domagałbym się przykładu choć jednego wiarygodnego uzdrowionego pacjenta.
W linku który niedawno podał Zyon, Bednarczyk twierdzi że wszystkie choroby można wyleczyć za pomocą DDP. Wymieniała takie choroby jak SM i wiele innych. Gdzie ci cudownie uzdrowieni? Przecież ty ze zwykłą sraczką nie umiałeś sobie poradzć choć wypisywałeś litanie ddp.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Lut 09, 2015 22:32, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 21:26   

GR napisał/a:
U Słoneckiego w profilu masz NIA.
Miałem jeden miesiąc zmianę skórną którą leczyłem "na mokro" okładami z czosnku i cebuli więc wysięk był spory i długotrwały, więc z zasady podpada pod NIA, ciecierzycy w życiu w rękach nie miałem.

GR napisał/a:
mikstura jakaś zmodyfikowana ale jest
Cenię sobie odrobinę oliwy na czczo, cytryny nie kupuję, ale kwasek cytrynowy jest codziennie w użyciu, aloesu nie mam, nie używam.

GR napisał/a:
Z daty wynika że LC zacząłeś kiedy w Polsce znało ten termin kilka osób (wybraniec?).
Akurat tak samo wyszło gdy zacząłem kombinować w wieku kilkunastu lat jak można skutecznie pojeść 900kcaloriami i uruchomić własne sadło. Dobre podejście ja pamiętam to były skrzydła z kurczaka gotowane z dodatkiem cebuli czy po prostu parówki z musztardą, jaj do 900kcal też można było sporo upchać.

GR napisał/a:
A tak w ogóle to co ma wspólnego z LC to wszystko o czym piszesz tu i o czym pisałeś u Słoneckiego?
Przyznaję się do LC, średnio mi wychodzi BTW 60:120:30 (1450kcal)

GR napisał/a:
Czy ktoś na DDP wyleczył układowe zapalenie naczyń?
Potężne żylaki znikają spektakularnie, sam widziałem u kilku starszych znajomych. Żylaki są o tyle fajne, że koń jaki jest każdy widzi, nikt się nie pyta lekarza czy ma żylaki czy nie ma bo to widać jak cholera.

GR napisał/a:
Przecież ty ze zwykłą sraczką nie umiałeś sobie poradzić
Projekcja + demagogia + tworzenie faktów medialnych. Przykro mi, że żyjesz w percepcji międzysraczkowej.

GR napisał/a:
No i już 20 lat uruchamiasz sadło a ono ani drgnie. Pozostaje ci liczyć tylko na samozapłon węglowodorów pod skórą.
Ważyłem najpierw 108kg, a później 73kg, nowa pielęgniarka szkolna myślała, że ktoś pomylił karty, dopiero WFista jej powiedział, że pomyłki nie ma. A jeszcze później ile chciałem, należą mi się 84kg, średnio mam kilka więcej, co przy 120cm w klatce wygląda dobrze.

GR napisał/a:
Żylaki?
Pytałeś o zapalenie naczyń, żylaki są jego przykładem, co do szczegółów to jakoś nie obserwuję i nie czuję by do Ciebie mogły dotrzeć, więc sobie podaruję.

GR napisał/a:
Żylaki to nie choroby naczyń spowodowane autoagresją.
Co jest co to wypada twierdzić komuś kto potrafi sobie z czymś poradzić, a nie tylko gdybać o dożywotnich maściach na złagodzenie objawów, z Twoich postów wynika, że zaliczasz się do tej drugiej kategorii. Kto nie potrafi sobie poradzić z żylakami, nie powinien nawet myśleć o leczeniu układowego stanu zapalnego naczyń zwanego miażdżycą w tym w mózgu.
•••••
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Lut 09, 2015 22:40, w całości zmieniany 10 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 21:33   

vvv napisał/a:
Akurat tak samo wyszło gdy zacząłem kombinować w wieku kilkunastu lat jak można skutecznie pojeść 900kcaloriami i uruchomić własne sadło.

No i już 20 lat uruchamiasz sadło a ono ani drgnie. Pozostaje ci liczyć tylko na samozapłon węglowodorów pod skórą.
900 kcal do blisko ddp? To czemu wy się tak bidusie głodzicie? Przecież są takie fundacje jak pajacyk, caritas.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Lut 09, 2015 21:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 21:40   

vvv napisał/a:
Potężne żylaki znikają spektakularnie, sam widziałem u kilku starszych znajomych.

Żylaki to nie choroby naczyń spowodowane autoagresją, a ty o tego typu stanach zapalnych mówiłeś.
Żylaki? A ddp miała leczyć SM. Stawka maleje.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 22:08   

Grzegorz R napisał/a:
Gdybym był pacjentem Bednarczyk to nie uniknęła by takich pytań. Jeśli płacę to wymagam.
Coś podobnego, dwulicowcu optymalny. :razz: Czyli ludzie powinni wymagać od Kwaśniewskiego żeby im włosy odrosły i żeby pierwszeństwa nie wymuszali na skrzyżowaniu? Gdyż Doktor Kwaśniewski obiecywał jedno i drugie tym co będą stosowali dietę optymalną.
A jak optymalny dostanie mandat za wymuszanie pierwszeństwa na skrzyżowaniu to rozumiem że Doktor zapłaci czy ty? :hah: :hah: :hah:
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 22:26   

COOLER napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Gdybym był pacjentem Bednarczyk to nie uniknęła by takich pytań. Jeśli płacę to wymagam.
Coś podobnego, dwulicowcu optymalny. :razz: Czyli ludzie powinni wymagać od Kwaśniewskiego żeby im włosy odrosły i żeby pierwszeństwa nie wymuszali na skrzyżowaniu? Gdyż Doktor Kwaśniewski obiecywał jedno i drugie tym co będą stosowali dietę optymalną.
A jak optymalny dostanie mandat za wymuszanie pierwszeństwa na skrzyżowaniu to rozumiem że Doktor zapłaci czy ty? :hah: :hah: :hah:

Przecież sam podawałeś ostatnio przykład cofani się RZS u osoby na ŻO. Zaprzeczysz?
Oficjalnie jest to choroba nieuleczalna, która może tylko postępować, tak jak GPP.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Lut 09, 2015 22:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 22:39   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Żylaki to nie choroby naczyń spowodowane autoagresją.
Co jest co to wypada twierdzić komuś kto potrafi sobie z czymś poradzić, a nie tylko gdybać o dożywotnich maściach na złagodzenie objawów, z Twoich postów wynika, że zaliczasz się do tej drugiej kategorii. Kto nie potrafi sobie poradzić z żylakami, nie powinien nawet myśleć o leczeniu układowego stanu zapalnego naczyń zwanego miażdżycą w tym w mózgu.
8)

Pogubiłeś się ale to dobrze, bo może na przyszłość zapoznasz się z tematem zanim zaczniesz pisać bzdety.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Lut 09, 2015 22:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 22:44   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
U Słoneckiego w profilu masz NIA.
Miałem jeden miesiąc zmianę skórną którą leczyłem "na mokro" okładami z czosnku i cebuli więc wysięk był spory i długotrwały, więc z zasady podpada pod NIA, ciecierzycy w życiu w rękach nie miałem.

Ciekawa definicja NIA. To coś jakby firma budowlana tłumaczyła że łatwiej będzie zbudować przejście podziemne, wykorzystując tunel wykopany przez kreta.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lut 09, 2015 22:54   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
No i już 20 lat uruchamiasz sadło a ono ani drgnie. Pozostaje ci liczyć tylko na samozapłon węglowodorów pod skórą.
Ważyłem najpierw 108kg, a później 73kg, nowa pielęgniarka szkolna myślała, że ktoś pomylił karty, dopiero WFista jej powiedział, że pomyłki nie ma. A jeszcze później ile chciałem, należą mi się 84kg, średnio mam kilka więcej, co przy 120cm w klatce wygląda dobrze.

Z ostatniego gifa którego umieściłeś w profilu, wynika że wróciłeś do 108 kg. To co w nim prezentowałeś to nie były mięśnie.
A o co chodzi z tą klatką? Masz jakiś kompleks na tym tle? Podpowiem ci w sekrecie że dobrze jest kiedy obwód w klatce jest większy niż w pasie. Tak więc musisz jeszcze rozbudować klatkę jeśli nie możesz zrzucić sadła z brzucha.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Lut 09, 2015 23:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 10:43   

GR napisał/a:
Z ostatniego gifa którego umieściłeś w profilu, wynika że wróciłeś do 108 kg.
Tworzenie faktów medialnych + zaburzone postrzeganie + projekcja + oczywiście brak jakiegokolwiek linku do "zapamiętanej" informacji + paranoja.

GR napisał/a:
Masz jakiś kompleks na tym tle? Podpowiem ci w sekrecie że dobrze jest kiedy obwód w klatce jest większy niż w pasie. Tak więc musisz jeszcze rozbudować klatkę jeśli nie możesz zrzucić sadła z brzucha.

110% Projekcja.
/wiki/Projekcja_(psychologia) napisał/a:
Projekcja (od łac. proicere, wyrzucać przed siebie) – narcystyczny mechanizm obronny; przypisywanie innym własnych poglądów, zachowań lub cech, najczęściej negatywnych. Przyczyną jest większa dostępność tych poglądów, zachowań i cech u osoby, która je posiada, a tym samym łatwiejsze podciąganie pod daną kategorię.

Może byś tak rozważył łagodniejsze obnażanie stanu zapalnego swojego CUNu.

Jak Cię czytam to mam przed oczami obrazek
z facebooka niejakiego Grzegorza Reca:
http://s21.postimg.org/556bw7chv/image.jpg



Taka przypadkowa zbieżność.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 10, 2015 11:00, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 10:54   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Z ostatniego gifa którego umieściłeś w profilu, wynika że wróciłeś do 108 kg.
Tworzenie faktów medialnych + zaburzone postrzeganie + projekcja + oczywiście brak jakiegokolwiek linku do "zapamiętanej" informacji.

Jakich faktów medialnych? Gif z nalaną tłuszczem twarzą straszył na forum dość długo.
Może Zyon zrobił jakiś zrzut ekranu z tamtego czasu. Ja takimi rzczami się nie zajmuję.
Oczywiście mógłbyś zaprezentować ów gif powtórnie ale nie ma niestety pewności czy nie użyjesz fotoshopa przed zamieszczeniem go po raz kolejny.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 10, 2015 11:00, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 11:15   

vvv napisał/a:
Może byś tak rozważył łagodniejsze obnażanie stanu zapalnego swojego CUNu.

Jak Cię czytam to mam przed oczami obrazek


Nie rozważam takiej opcji. Stan mojego umysłu jest dobry. Nie zmusza mnie do NIA, DDP, mikstur i innych tego typu rzeczy.

Twoje wizje podcza czytania moich postów nie są niczym niezwykłym. Możesz się zacząć niepokoić dopiero wtedy, kiedy zaczniesz słyszeć głosy.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 11:48   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Z ostatniego gifa którego umieściłeś w profilu, wynika że wróciłeś do 108 kg.
Tworzenie faktów medialnych + zaburzone postrzeganie + projekcja.

Jedną z podstaw dietetyki jest przywracanie prawidłowej masy ciała.
DDP ma więc problem, bo nie opiera się na podstawach. Jest to więc domek z kart.
Nawet przy dobrych chęciach, trudno ufać dietetykowi, który sam nie może sobie poradzić ze swoją nadwagą.
Przywrócenie właściwej wagi ciała wywołuje w procesie zdrowienia efekt domina, który prowadzi do zdrowia.
W przyrodzie nie ma cudów ani wyjątków od reguły. Nadwaga autorki DDP wpływa na jej gólną kondycję, co widać na filmach.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 10, 2015 11:55, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 14:03   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Żylaki?
Pytałeś o zapalenie naczyń, żylaki są jego przykładem, co do szczegółów to jakoś nie obserwuję i nie czuję by do Ciebie mogły dotrzeć, więc sobie podaruję.

Szkoda bo temat dość istotny, tym bardziej że użyłeś niezrozumiałego dla mnie zwrotu "żylaki są jego przykładem".
Nie byłeś pewny ale chciałeś napisać coś mądrego i wyszło coś bardzo głupiego. Ale to norma w DDP.
Ja sobie tematu nie podaruję i go rozwinę. ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 10, 2015 14:06, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 14:33   

GR napisał/a:
vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Żylaki?
Pytałeś o zapalenie naczyń, żylaki są jego przykładem.
użyłeś niezrozumiałego dla mnie zwrotu "żylaki są jego przykładem".
Ja sobie tematu nie podaruję i go rozwinę. ;)


Masz więc w dobrej wierze darowaną osnowę do rozwijania lub plecenia.

http://www.diosminex.pl/c...tawania-zylakow
Cytat:
Żylaki to zmienione chorobowo, poszerzone i wydłużone żyły powierzchniowe, które w znacznym stopniu zaburzają prawidłowy przepływ krwi.

/wiki/Zapalenie
Cytat:
proces zapalny, odczyn zapalny (łac. inflammatio) – uporządkowany proces rozwijający się w tkance unaczynionej pod wpływem czynnika uszkadzającego.
Niezależnie od tego ścisłego znaczenia, nazwa zapalenie odnosi się również do zespołu objawów np. zaczerwienienie, ból, podwyższona temperatura, obrzęk, które towarzyszą wymienionym procesom.

To dosyć filozoficzne w jaki sposób zdrowa tkanka ma się przeistoczyć w chorą tkankę by nie nazwać tego procesem zapalnym. To kwestia perspektywy, spojrzenia na zagadnienie, głębokości zaparcia. Najdalej idąc można wydziwiać, że proces zapalny ma miejsce tylko wtedy gdy lekarz przepisał leki przeciwzapalne, ale to niewątpliwie wydziwianie jest.

•••••
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 10, 2015 14:37, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 16:14   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Żylaki?
Pytałeś o zapalenie naczyń, żylaki są jego przykładem.
użyłeś niezrozumiałego dla mnie zwrotu "żylaki są jego przykładem".
Ja sobie tematu nie podaruję i go rozwinę. ;)


Masz więc w dobrej wierze darowaną osnowę do rozwijania lub plecenia.

http://www.diosminex.pl/c...tawania-zylakow
Cytat:
Żylaki to zmienione chorobowo, poszerzone i wydłużone żyły powierzchniowe, które w znacznym stopniu zaburzają prawidłowy przepływ krwi.

/wiki/Zapalenie
Cytat:
proces zapalny, odczyn zapalny (łac. inflammatio) – uporządkowany proces rozwijający się w tkance unaczynionej pod wpływem czynnika uszkadzającego.
Niezależnie od tego ścisłego znaczenia, nazwa zapalenie odnosi się również do zespołu objawów np. zaczerwienienie, ból, podwyższona temperatura, obrzęk, które towarzyszą wymienionym procesom.

To dosyć filozoficzne w jaki sposób zdrowa tkanka ma się przeistoczyć w chorą tkankę by nie nazwać tego procesem zapalnym. To kwestia perspektywy, spojrzenia na zagadnienie, głębokości zaparcia. Najdalej idąc można wydziwiać, że proces zapalny ma miejsce tylko wtedy gdy lekarz przepisał leki przeciwzapalne, ale to niewątpliwie wydziwianie jest.


:viva:

;D Tak Adam. To bardzo filozoficzne , tyle że ja nie chciałbym być leczony przez filozofa.

Pomyliłeś skutek z przyczyną. Ciekawe czy pisałeś to na podstawie wniosków z lektury książek Bednarczyk. Jeśli tak to tragedia.
Zapalenie to WTÓRNY objaw, POWIKŁANIE. Wbij to sobie do głowy i nie pleć bzdur. WTÓRNY!
Przyczyna żylaków to zanik tkanki sprężystej, w której skład wchodzą kolagen i elastyna.
Zła dieta to raz, siedzący tryb życia to dwa, praca wymagająca długiego stania to trzy. Ogromna masa ludzi spełnia te warunki.
Udowodniono ponad wszelką wątpliwość że brak ruchu, powoduje zmniejszoną syntezę kolagenu.
Ruch to pompa mięśniowa, wspomagająca krążenie. Brak pompy mięśniowej plus ucisk naczyń krwionośnych przez długie siedzenie , stanie i mamy zastój.

To wszystko jest proste, logiczne a ty wysnuwasz jakieś kosmiczne teorie i chcesz udawać mądrego. Gupich szukasz?

Stan zapalny pojawia się potem.

Przyczyną żylaków nie jest więc nierotowanie białek, niejedzenie tahini ani inne takie bzdury z DDP.
Hipokrates mawiał że kichanie powstrzymuje czkawkę. Tak właśnie działa DDP, zastępuje jeden problem innym, ale nie eliminuje przyczyny.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 10, 2015 16:33, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 16:54   

GR napisał/a:
Przyczyna żylaków to zanik tkanki sprężystej, w której skład wchodzą kolagen i elastyna. Stan zapalny pojawia się potem.


Zwyrodnienie/zanik tkanki łącznej powiadasz.
Co my tu mamy podobnego:

wiki/Choroba_zwyrodnieniowa_stawów#Etiologia
Cytat:
Badania wykazują, że ch.z.s ma podłoże zapalne. Charakterystyczne cechy procesu zapalnego, czyli zaczerwienienie, ocieplenie i obrzęk, występują jedynie w okresach zaostrzeń choroby. Natomiast cecha zapalenia określana jako upośledzenie funkcji jest stałą cechą choroby zwyrodnieniowej. Badania immunohistochemiczne i molekularne wykazują aktywację oraz nasiloną produkcję mediatorów stanu zapalnego w miejscu występowania zwyrodnienia układu ruchu. Aktywowane komórki układu ruchu uwalniają czynniki chemotaktyczne powodujące migrację leukocytów do miejsca zapalenia. Ich nagromadzenie powoduje powstanie lokalnego stanu zapalnego. Ponadto w błonie maziowej stwierdzono nasiloną postać nacieków komórkowych z limfocytów pomocniczych T CD4+ oraz makrofagów. W chrząstce stawowej wykazano wzmożoną produkcję czynników prozapalnych: interleukin 1 (IL-1), 6 (IL-6) i 8 (IL-8)[15] oraz czynników nasilających chemotaksję (np.RANTES). Stwierdzono także nasiloną apoptozę chondrocytów. Wydaje się, że znaczny udział w rozwoju procesów zapalnych mają także metaloproteinazy macierzy zewnątrzkomórkowej


Reumatyczne Zapalenie Stawów z racji nazwy własnej nie wymaga komentarza.

W tętnicach proces zapalny objawia się zwyrodnieniem/miażdżycą.

W żyłach to właśnie żylaki/zwyrodnienie zastawek żylnych/zapalenie żył.

Z definicji, każda tkanka chorobowo zmieniona jest tkanką objęta stanem zapalnym.

/wiki/Zapalenie
Cytat:
proces zapalny, odczyn zapalny (łac. inflammatio) – uporządkowany proces rozwijający się w tkance unaczynionej pod wpływem czynnika uszkadzającego.

Ale możesz się upierać, że jesteś idiopatycznie chory, a zapalenia nie ma, pozwalam.
:P
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 10, 2015 16:57, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 17:42   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Przyczyna żylaków to zanik tkanki sprężystej, w której skład wchodzą kolagen i elastyna. Stan zapalny pojawia się potem.


Zwyrodnienie/zanik tkanki łącznej powiadasz.
Co my tu mamy podobnego:

wiki/Choroba_zwyrodnieniowa_stawów#Etiologia
Cytat:
Badania wykazują, że ch.z.s ma podłoże zapalne. Charakterystyczne cechy procesu zapalnego, czyli zaczerwienienie, ocieplenie i obrzęk, występują jedynie w okresach zaostrzeń choroby. Natomiast cecha zapalenia określana jako upośledzenie funkcji jest stałą cechą choroby zwyrodnieniowej. Badania immunohistochemiczne i molekularne wykazują aktywację oraz nasiloną produkcję mediatorów stanu zapalnego w miejscu występowania zwyrodnienia układu ruchu. Aktywowane komórki układu ruchu uwalniają czynniki chemotaktyczne powodujące migrację leukocytów do miejsca zapalenia. Ich nagromadzenie powoduje powstanie lokalnego stanu zapalnego. Ponadto w błonie maziowej stwierdzono nasiloną postać nacieków komórkowych z limfocytów pomocniczych T CD4+ oraz makrofagów. W chrząstce stawowej wykazano wzmożoną produkcję czynników prozapalnych: interleukin 1 (IL-1), 6 (IL-6) i 8 (IL-8)[15] oraz czynników nasilających chemotaksję (np.RANTES). Stwierdzono także nasiloną apoptozę chondrocytów. Wydaje się, że znaczny udział w rozwoju procesów zapalnych mają także metaloproteinazy macierzy zewnątrzkomórkowej


Reumatyczne Zapalenie Stawów z racji nazwy własnej nie wymaga komentarza.

W tętnicach proces zapalny objawia się zwyrodnieniem/miażdżycą.

W żyłach to właśnie żylaki/zwyrodnienie zastawek żylnych/zapalenie żył.

Z definicji, każda tkanka chorobowo zmieniona jest tkanką objęta stanem zapalnym.

/wiki/Zapalenie
Cytat:
proces zapalny, odczyn zapalny (łac. inflammatio) – uporządkowany proces rozwijający się w tkance unaczynionej pod wpływem czynnika uszkadzającego.

Ale możesz się upierać, że jesteś idiopatycznie chory, a zapalenia nie ma, pozwalam.
:P

A dlaczego mieszasz wszystko, uciekając od tematu żylaków?
Najpierw jest żylak, niewydolność żył, potem zapalenie żył, zakrzepowe zapalenie żył.
To jest zapalenie wtórne.

Zapalenie pierwotne jest spowodowane autoagresją ale jak to się ma do żylaków?
Zapalenie pierwotne, może mieć podłoże chemiczne, wirusowe, bakteryjne.
Ustępuje po zastosowaniu diety ketogenicznej, bez rotowania, jedzenia jednego białka dziennie. Nie mają na to wpływu tahini, żurawina, fazy księżyca, plamy na słońcu, mikstury, NIA, kolor włosow i rozmiar buta.
Częściowo opisał ten mechanizm Lutz, ale na jego diecie często następowała sytuacja patowa, czyli układ odpornościowy nadal atakował zdrowe komórki, lecz były one "wzmocnione" dietą niskowęglowodanową, przez co nie poddawały się atakowi.
Wszystko jest opisane w życiu bez pieczywa.

Natomiast na KD autoagresja ustaje całkowicie. Tak więc jej podłożem jest HC.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 10, 2015 17:54, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 18:21   

GR napisał/a:
niewydolność żył, potem zapalenie żył, ustępuje po zastosowaniu diety ketogenicznej, bez rotowania, jedzenia jednego białka dziennie.
Niewydolność żył jest objawem zmian chorobowych występujących w żyłach, a zmiany chorobowe to z definicji zmiany zapalne, a to czy zmiany chorobowe wcześniej czy później są uznane jako zmiany zapalne przez lekarza to już kwestia polityki.

Owszem dieta ketogeniczna jest bardzo pomocna i często wystarczająca, sztuka tak do niej podejść by w dłuższej perspektywie nie doprowadzić do niedoboru minerałów i witamin.

Co do jednego białka dziennie i "rotowania" to jest to wspomagająca procedura diagnostyczno-lecznicza, nie jest potrzebna gdy osoba jest zdrowa, może być wtedy ćwiczona jako ciekawostka do ewentualnego skrupulatnego i z doświadczeniem zastosowania w razie potrzeby.

Nie należy mylić profilaktyki (nie najechać oponą na gwoździa) <unikanie chemii spożywczej> od środków zaradczych gdy zostanie przebita (czary mary u wulkanizatora) <identyfikacja i unikanie nietolerowanych białek>.

Zdrowe jelita są dobra opona, chore jelita są jak opona z której schodzi powietrze, procedury i pilność racjonalnego działania w obu wypadkach się diametralnie różnią.

DDP powstało na bazie obserwacji ludzi praktycznie stosujących diety nisko-węglowodanowe, jako inspiracja umożliwiająca (szybsze) wygojenie jelit i następnie całego organizmu. Obserwacje te mają także możliwość zastosowania u ludzi na innych modelach diet w tym na wegetariańskiej.

Zasada jest ta sama, przy już chorych jelitach odciąć wszystko co ich proces zapalny wspiera czyli chemię spożywczą, nadmiar węglowodanów (braki w minerałach, witaminach), a także zidentyfikować i CZASOWO odstawić białka nietolerowane, czyli te, które U DANEGO CZŁOWIEKA pobudzają układ odpornościowy uniemożliwiając gojenie.

Powtarzam co innego profilaktyka - jelita zdrowe, co innego gojenie jelit - jelita chore, to jak unikać najechania na gwoździa, co innego wulkanizować oponę. Więc nie powtarzaj jak nakręcony, że zdrowy musi rotować wedle faz księżyca. Obserwacja nietolerowanych jest możliwa wtedy gdy jakieś zdecydowane objawy występują, gdy człowiek na nic się nie skarży może jeść wedle smaku co mu w łapki wpadnie byle nie przesadziła z chemią spożywczą i demineralizacją produktami oczyszczonymi. Inna sprawa, że zdrowemu człowiekowi ani zboża ani mleko nie smakują, lubi tłuste, ale bez przesady i nie lubi niedorzecznego mieszania produktów by nie pamiętał jak smakują jajka czy jak smakuje boczek, a wiedział tylko jak smakują jajka z boczkiem.

Na dziś wystarczy.
8)

EDIT:
Przykładowy szczegół, "życie bez pieczywa" a "życie bez zbóż" 80% ludzi będzie zadowolonych z życia bez pieczywa, ale pozostałe 20% będzie nadal miało jakieś ale więc jest inspiracja dalej idąca "życie bez zbóż". To samo jest z produktami mlecznymi, na DO jest ograniczany mleczny cukier, a na DDP jest (!!! jeśli zachodzi potrzeba !!!) eliminowany i mleczny cukier i mleczne białko, zostaje masło, w cięższych przypadkach ghee (masło klarowane).

GR napisał/a:
Nie mają na to wpływu
W tym Wszechświecie wszystko ma wpływ na wszystko, pytanie tylko czy wiemy jaki by go świadomie pomijać w rozważaniach, czy tak sobie go pomijamy z założenia lub z wygody. Np. takie NIA jest niesamowitym narzędziem oczyszczania limfy i regulacji układu odpornościowego, siłą rzeczy jest więc ogromnie pomocne przy wszystkich schorzeniach "idiopatycznych".

Ktoś wie czy NIA było wspomniane w książce DDP, bo akurat ja nie zwróciłem uwagi.

GR napisał/a:
Natomiast na KD autoagresja ustaje całkowicie. Tak więc jej podłożem jest HC.
A jeśli akurat nie chce to co dalej. Zmiany w tkankach mogą być na tyle zaawansowane, że zapalenie sie nie cofnie bez eliminacji nietolerowanych białek i wyrównania minerałów i witamin według obserwacji, krok po kroku, który produkt przynosi ulgę, a który zaostrza objawy.

Aż nie wypada pisać takich oczywistości, ale DO nie jest ketogeniczne z niedoboru węglowodanów (cukier we krwi 120mg%), a z nadmiaru tłuszczów, które muszą jakoś zostać wydalone, a sikać ketonami się da, tłuszczem nie.
•••••
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 10, 2015 18:47, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 18:47   

vvv napisał/a:


Owszem dieta ketogeniczna jest bardzo pomocna i często wystarczająca, sztuka tak do niej podejść by w dłuższej perspektywie nie doprowadzić do niedoboru minerałów i witamin.

Powtarzasz te brednie po Ponomarence, Jarmołowiczu i całej reszcie, która wydumała sobie teorię diety ketogenicznej, prowadzącej do niedoborów minerałów. W dodatku powtarzasz to bezmyślnie. 60 gr węgloweodanów to przykładowo 2 kg pomidorów. Ile minerałów jest w żółtkach, podrobach. To są produkty o największej zawartości witamin i minerałów.
Porównaj to z innymi typami diet. Jutro zrobię przykładowe wyliczenie takiej KD opartej na nieprzetworzonych produktach.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 10, 2015 18:56, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 19:00   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Natomiast na KD autoagresja ustaje całkowicie. Tak więc jej podłożem jest HC.
A jeśli akurat nie chce to co dalej.

To do piachu.

Nie będę się bawił we wróża i pisał co jeśli nie pomoże bo nie podałeś przykładu kogoś komu nie pomogła. Masz w necie wykłady Gedgaudas i innych. Oglądaj i ucz się. Może przestaniesz powtarzać brednie po innych.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 10, 2015 19:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 19:12   

GR napisał/a:
wydumała sobie teorię diety ketogenicznej
Pewnie za praktykami DO byle BTW się zgadzało, a węglowodany z czegokolwiek choćby z piwa, optymalnych pączków i innych wapiennych serników.

18:47 napisał/a:
powtarzasz to bezmyślnie
Z pomidorami byłem szybszy o cztery minuty.
http://www.dobradieta.pl/...p=246086#246086
vvv
o 18:43 napisał/a:
Albo uzupełnić minerały z produktów szczególnie w nie bogatych. W tłuszczu minerałów nie ma. Orzechy, sezam, warzywa zielone, pomidory (może być koncentrat) tak bym inspirował. Jeśli chodzi o produkty zwierzęce to podroby są bardzo cenne w tym temacie, zwłaszcza wątroba, serca.

GR napisał/a:
Ile minerałów jest w żółtkach

Bardzo niewiele.
http://nutritiondata.self...-products/113/0
http://s16.postimg.org/82pp6qehh/image.png
^

Żeby nie było, że żółtka w zjadliwej ilości są takim świetnym źródłem minerałów, dla porównania zawartości mineralnej, pierwszy lepszy głupi produkt, zjadliwa ilość grochu: http://s27.postimg.org/ug2tbgjar/image.png

•••••
IMHO
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 10, 2015 19:49, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 21:20   

"Mleko od krowy zawiera wysoki poziom krowiego IGF-1, który nie ulega dezaktywacji w procesie pasteryzacji i sterylizacji. Insulinopodobny czynnik wzrostowym1 u bydła domowego i u ludzi posiada tę samą sekwencję aminokwasów. Dlatego też po spożyciu mleka, krowi IGF-1 łączy się z ludzkim receptorem IGF-1 , powodując wzrost tego hormonu we krwi. Dodatkowo mleko krowie i produkty nabiałowe posiadają wysoki indeks insulinowy co znaczy że po ich spożyciu wzrasta wytwarzanie insuliny."
http://www.akademiadietet...kowe-a-tradzik/

To nie tylko trądzik. IGF-1 to czynnik prozapalny, bardzo prozapalny. Stężenie IGF-1 koreluje z ryzykiem nowotworu. Praktycznie nie ma co do tego wątpliwości że jego wysokie stężenie to jedna z głównych przyczyn nowotworów.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 10, 2015 21:33, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 23:30   

no to co z tymi zylakami ?? mam je od urodzenia jako dziedzictwo po rodzicu
i na żywieniu niskoweglowodanowym nawet o milimetr sie nie zmniejszyły
Po za estetyką w niczym mi nie przeszkadzają.
Skoro jesteście tak obcykani wiedzą to prosze
o linka lub rady co pominęłam.
_________________
pozdrawiam
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 10, 2015 23:49   

figa napisał/a:
no to co z tymi zylakami ?? mam je od urodzenia jako dziedzictwo po rodzicu
i na żywieniu niskoweglowodanowym nawet o milimetr sie nie zmniejszyły
Po za estetyką w niczym mi nie przeszkadzają.
Skoro jesteście tak obcykani wiedzą to prosze
o linka lub rady co pominęłam.

A próbowałaś DDP? Podobno na tej diecie znikają nawet potężne żylaki.

A dlaczego uważasz że coś pominęłaś? Moim zdaniem nic nie pominęłaś. Żylaki spowodowane czynnikiem genetycznym mogą pojawić się już w wieku trzech lat. Choć brzmi to niewiarygodnie to takie są fakty.
To dobrze że Ci nie przeszkadzają bo Adam napisał że żylaki są o tyle fajne że je widać. Mogą więc być fetyszem. Więc im większe tym lepsze, a jeśli jeszcze wrzodzieją to już odlot.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 10, 2015 23:59, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 07:20   

figa napisał/a:
no to co z tymi zylakami ?? mam je od urodzenia jako dziedzictwo po rodzicu
.

Jeżeli ,jest,to wada genetyczna ,to organizm się nie naprawi .
W innym przypadku można spróbować odżywiania endogennego.Ale taki post wymaga zaparcia i odpowiedniego nastawienia.
Dużo na ten temat można się dowiedzieć czytając książki i słuchając wykładów Ewy Dąbrowskiej.Opisane są też wrażenia osób,które taki post odbyły.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 07:47   

figa napisał/a:
no to co z tymi zylakami ?? mam je od urodzenia jako dziedzictwo po rodzicu
i na żywieniu niskoweglowodanowym nawet o milimetr sie nie zmniejszyły
Po za estetyką w niczym mi nie przeszkadzają.
Skoro jesteście tak obcykani wiedzą to prosze
o linka lub rady co pominęłam.

Jakbyś opluwała te żylaki to z pewnascią by drgneły. Przegapilas najważniejszy moment na tej diecie. Napluć trzeba było na tę genetykę.
A teraz to już żaden link ci nie pomoże.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 08:35   

g69 napisał/a:
figa napisał/a:
no to co z tymi zylakami ?? mam je od urodzenia jako dziedzictwo po rodzicu
.

Jeżeli ,jest,to wada genetyczna ,to organizm się nie naprawi .


W innym przypadku można spróbować odżywiania endogennego.Ale taki post wymaga zaparcia i odpowiedniego nastawienia.


Nie naprawi się, bo jest to skutek genetycznie uwarunkowanego upośledzenia czynności fibroblastów. Nie ma więc co sobie robić nadziei. Nie pomoże dieta optmalna ani jedno białko na dobę ani mikstura Słoneckiego czy inne cuda na kiju. Upośledzenie działania fibroblastów w tym wypadku jest miejscowe. Nie są to znaczące zmiany, skoro trwa to już tyle lat bez powikłań. Więc nie trzeba dramatyzować.

Zagadnienie odżywiania endogennego jest ciekawe http://www.poznajsiebie.pl/health.html jest tam nawet o korzyściach płynących z zakwaszenia.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 11, 2015 08:41, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 10:56   

Kangur napisał/a:
figa napisał/a:
no to co z tymi zylakami ?? mam je od urodzenia jako dziedzictwo po rodzicu
i na żywieniu niskoweglowodanowym nawet o milimetr sie nie zmniejszyły
Po za estetyką w niczym mi nie przeszkadzają.
Skoro jesteście tak obcykani wiedzą to prosze
o linka lub rady co pominęłam.

Jakbyś opluwała te żylaki to z pewnascią by drgneły. Przegapilas najważniejszy moment na tej diecie. Napluć trzeba było na tę genetykę.
A teraz to już żaden link ci nie pomoże.

Pomoże jeśli napluje teściowa.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 11, 2015 10:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 11:09   

vvv napisał/a:
Żeby nie było, że żółtka w zjadliwej ilości są takim świetnym źródłem minerałów, dla porównania zawartości mineralnej, pierwszy lepszy głupi produkt, zjadliwa ilość grochu.

Kardynalny błąd. Przyswajalność minerałów z produktów zwierzęcych jest kilkukrotnie większa niż z roślinnych.
Nie można więc zestawić tabelki z zawartością minerałów w grochu z tabelką z minerałami w żółtku.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 11, 2015 11:34, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 11:40   

GR napisał/a:
Przyswajalność minerałów
Zależy od pozostałości w stolcu, jak się jelit nie pogania to strawność produktów roślinnych może być całkiem niezła, a jak się jelita pogania to strawność produktów zwierzęcych może być całkiem kiepska.

EAnna napisał/a:
Zrobiłam natto w domowych warunkach

Orzeszki ziemne mnie jakoś nie pociągają, może przez to prażenie, ale zakupiłem ostatnio groch żółty połówki, gotowałem na minimalnym ogniu, prawie bez wrzenia, 40 minut, wody nie za dużo, pozostała klarowna, groch był nawet nieco chrupki, ale bardzo smaczny, dodałem tylko nieco soli i bardzo sporo pieprzu oraz tłuszcz do gotowego dania. Zastanowiła mnie wysoka strawność, może nie 100%, ale prawie, i że danie to wcale nie było skłonne pomimo ostrości i zawartości błonnika opuścić jelit szybko, a działa bardzo sycąco (dni), u mnie zero gazowania zewnętrznego. Byłem mile zaskoczony w porównaniu z pamięcią o fasolce po bretońsku (może saletra z wędlin i czosnek blokowały właściwe bakterie jelitowe). Podobieństwo grochu do soi jest wielkie, praktycznie to polska soja, w tabelkach to danie też wygląda bardzo dobrze, pełna harmonia BTW i minerałów. Może natto w domowych warunkach i w jelitach da się zrobić. Ale chyba trzeba mieć jelita "dłuższe"(wolniejsze) niż 24 godziny.
:roll:
Cytat:
Produktem spożywczym zawierającym najwięcej tej witaminy jest japońskie natto, tradycyjna potrawa sporządzana ze sfermentowanych ziaren soi. U dorosłych witamina K2 produkowana jest przez bakterie bytujące w jelicie grubym, co zaspokaja większą część zapotrzebowania organizmu dorosłego człowieka.
wiki/Bacillus_subtilis napisał/a:
Najlepiej rośnie w warunkach tlenowych. Ma małe wymagania.
(...)
endospory są odporne na wysoką temperaturę – we wrzącej wodzie sukcesywnie giną, ale 10% wytrzymuje w niej godzinę, a 1% dwie godziny

IMHO
•••••
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 11:49   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Przyswajalność minerałów
Zależy od pozostałości w stolcu, jak się jelit nie pogania to strawność produktów roślinnych może być całkiem niezła, a jak się jelita pogania to strawność produktów zwierzęcych może być całkiem kiepska.

Perystaltykę przyspieszają roślinne więc nie dość że minerały są z nich gorzej przyswajalne (czasem nawet dziesięciokrotnie) to jeszcze przechodzą przez jelita szybciej niż zwierzęce. Po co tworzyć jakieś dziwne scenariusze, jeśli można po prostu kierować się logiką?

Po drugie w roślinach jest bardzo wiele związków ograniczających przyswajanie nie tylko minerałów ale i witamin, utrudniających rozkład białek na aminokwasy et cetera.
Po co jeść wysokobłonnikowy produkt roślinny z mięsem? Duża ilość błonnika ograniczy w bardzo dużym stopniu przyswajalność cynku, żelaza, utrudni rozkład białek.
Wielu ludzi tak postępuje bo słyszeli że tak jest zdrowo. Potem ździwko bo anemia, białe plamki pod paznokciami z niedoboru cynku, jest im zimno, marzną stopy i dłonie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 11, 2015 11:58, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 13:26   

GR napisał/a:
(1)
Perystaltykę przyspieszają roślinne więc nie dość że minerały są z nich gorzej przyswajalne (czasem nawet dziesięciokrotnie) to jeszcze przechodzą przez jelita szybciej.

(2)
Po co jeść wysokobłonnikowy produkt roślinny z mięsem?

(1) Perystaltyka ma to do siebie, że nie działa w próżni,
jeśli nowy posiłek nie popycha poprzedniego, to ten poprzedni ma czas by nim się bakterie jelitowe zainteresowały, a wytwarzają one znaczące ilości związków przyswajalnych i aktywnych biologiczne.

wiki/Perystaltyka napisał/a:
Aktywność motoryczna jelita jest regulowana na kilka sposobów:

Nerwowo:

odruch żołądkowo-jelitowy - pobudza motorykę jelita, sygnalizuje o obecności pokarmu w żołądku
odruch jelitowo-żołądkowy - hamuje motorykę żołądka, sygnalizuje żołądkowi nadmiar pokarmu w jelicie
odruch jelitowo-jelitowy - hamuje motorykę jelita, sygnalizuje nadmierne i niebezpieczne rozciągnięcie jelita.

Hormonalnie:

Zwiększają motorykę: gastryna, insulina
Hamują motorykę: sekretyna, glukagon.


(2) Nie ma sensu, także według zasady rozdzielności białek znanej z DDP, stąd podkreśliłem powyżej, że byłem mile zaskoczony grochem z tłuszczem, mając w pamięci ze starych czasów mieszankę zwaną "fasolka po bretońsku".

Ale oczywiście w roślinach pewnych rzeczy brakuje,
stąd warto przewidzieć w tygodniowym jadłospisie
szczególnie pożywne pokarmy pochodzenia zwierzęcego, np:
http://s13.postimg.org/hyltkiidz/hl1.png


IMHO
•••••
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lut 11, 2015 14:00, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 15:25   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
(1)
Perystaltykę przyspieszają roślinne więc nie dość że minerały są z nich gorzej przyswajalne (czasem nawet dziesięciokrotnie) to jeszcze przechodzą przez jelita szybciej.

(2)
Po co jeść wysokobłonnikowy produkt roślinny z mięsem?

(1) Perystaltyka ma to do siebie, że nie działa w próżni,
jeśli nowy posiłek nie popycha poprzedniego, to ten poprzedni ma czas by nim się bakterie jelitowe zainteresowały, a wytwarzają one znaczące ilości związków przyswajalnych i aktywnych biologiczne.

wiki/Perystaltyka napisał/a:
Aktywność motoryczna jelita jest regulowana na kilka sposobów:

Nerwowo:

odruch żołądkowo-jelitowy - pobudza motorykę jelita, sygnalizuje o obecności pokarmu w żołądku
odruch jelitowo-żołądkowy - hamuje motorykę żołądka, sygnalizuje żołądkowi nadmiar pokarmu w jelicie
odruch jelitowo-jelitowy - hamuje motorykę jelita, sygnalizuje nadmierne i niebezpieczne rozciągnięcie jelita.

Hormonalnie:

Zwiększają motorykę: gastryna, insulina
Hamują motorykę: sekretyna, glukagon.


(2) Nie ma sensu, także według zasady rozdzielności białek znanej z DDP, stąd podkreśliłem powyżej, że byłem mile zaskoczony grochem z tłuszczem, mając w pamięci ze starych czasów mieszankę zwaną "fasolka po bretońsku".

Ale oczywiście w roślinach pewnych rzeczy brakuje,
stąd warto przewidzieć w tygodniowym jadłospisie
szczególnie pożywne pokarmy pochodzenia zwierzęcego, np:
http://s13.postimg.org/hyltkiidz/hl1.png
Obrazek

IMHO



Skłamał bym... i to bardzo, gdybym powiedział że coś z tego zrozumiałem.

Na diecie niskowęglowodanowej nie jada się strączkowych.
Po pierwsze dużo przy nich zachodu, a po drugie mocno wzdymają.
Jedyne co się ma z jedzenia grochu to gazy i jelita pełne gōwna.
Chociaż rozumiem zamiłowanie polaków do fasolowej i grochowej, to go nie podzielam.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 11, 2015 15:35, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
wafel 

Dołączył: 01 Lut 2015
Posty: 40
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 18:26   

Grzegorz R napisał/a:
W artykule z linku Słonecki napisał "kwasica ketonowa zwana ketozą". Masakra.
Tylu tam mądrogłupich na tym portalu a nikt nie poprawił tak rażącego błędu.
Większość tekstu przepisana z ogólnodostępnych publikacji. To co interpretował po swojemu, nie wyszło zbyt dobrze. W wielu miejscach może wprowadzać w błąd.

Grzegorz R napisał/a:
Tacy którzy obiecują że "jeśli będziesz stosował ię do moich zaleceń to będziesz miał takie zdrowie że po jakimś czasie będziesz mógł jeść wszystko" to ściemniacze pierwszej klasy.

Grzegorz R napisał/a:
Nie należy wierzyć ludziom którzy obiecują odzyskanie zdrowia bez radykalnych zmian.
Wobec powyższego bez komentarza. Przeczytaj książkę pana Słoneckiego jest cały rozdział o kwasowości organizmu, jak i o miażdżycy jej przyczynie.
http://www.bioslone.pl/spis_zdrowie_tom_trzeci
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 19:25   

wafel napisał/a:
Przeczytaj książkę pana Słoneckiego jest cały rozdział o kwasowości organizmu, jak i o miażdżycy jej przyczynie.
http://www.bioslone.pl/spis_zdrowie_tom_trzeci

Już spis treści wskazuje na to że książka jest zbiorem definicji wikisłownikowych oraz zasłyszanych wiejskich i miejskich legend. To jest jednak tylko moja opinia. Nie chcę nikogo zniechęcać do kupna książki. Twierdzę tylko że to książka, która raczej by mnie nie zainteresowała.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 11, 2015 19:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 19:34   

vvv napisał/a:
ma czas by nim się bakterie jelitowe zainteresowały a wytwarzają one znaczące ilości związków przyswajalnych i aktywnych biologiczne.

Mit.
Wegusie muszą liczyć na to co wytworzą bakterie, bo w diecie pastwiskowej szału nie ma jeśli chodzi o składniki odżywcze.
Nie jestem więc zainteresowany tym żeby bakterie interesowały się tym co mam w jelitach.
Mogą się interesować wtedy, kiedy to co zjadłem opuści już mój organizm.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 11, 2015 19:39, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 19:44   

vvv napisał/a:
byłem mile zaskoczony grochem z tłuszczem

A co takiego jest w grochu z tłuszczem że na jego widok język wisi ci tak że musisz uważać żeby go nie przydepnąć?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 11, 2015 19:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 21:17   

Grzegorz R napisał/a:

Zagadnienie odżywiania endogennego jest ciekawe http://www.poznajsiebie.pl/health.html jest tam nawet o korzyściach płynących z zakwaszenia.

W tym linku autor nic nie wspomina o piciu i nie ma wytłumaczenia mechanizmu działania głodówki.
Podczas głodówki w przeciągu 24 -36 godzin następuje całkowite zużycie glikogenu i po tym okresie organizm jako źródła energii zaczyna wykorzystywać tłuszcze (oraz częściowo białka). Jeśli koncentracja glukozy we krwi osiągnie niski poziom (około 60mg/dl), to koncentracja kwasów tłuszczowych po 3-4 dniach głodówki zwiększy się 3-4 razy w porównaniu ze stanem przedgłodówkowym.
Wątroba cześć kwasów tłuszczowych przerabia na tzw ciała ketonowe (kwas acetylooctowy i b-hydroksymasłowy). Po dwóch dobach głodówki koncentracja ciał ketonowych we krwi wzrasta do 5-6mg/dl, a do głodówki ciał ketonowych nie było albo nie przekraczały poziomu 3mg/dl. Po tygodniu głodówki koncentracja ciał ketonowych wzrasta do 40-50mg/dl. Te kwasy wchodzą do krwi i są wykorzystywane przez niektóre organy i tkanki jako źródło energii. Przy koncentracji ciał ketonowych powyżej 50mg/dl pH krwi zbliża się do 7 i krew ma reakcje neutralną. Przy takiej reakcji krwi uruchamia się efekt Bohra i następuje dotlenienie całego organizmu a stosunek jonów wodoru do grupy hydroksylowej wynosi 1 czyli na jeden jon wodoru przypada jeden jon grupy hydroksylowej. I taki stan jest równowagą kwasowo-zasadową ale nigdy przy pH krwi 7,4 jak to twierdzą medycy. Cud głodówki został wyjaśniony.
Tylko po co się głodzić, jak można obniżyć pH krwi dieta. W tym DO bez produktów mlecznych.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Śro Lut 11, 2015 21:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 21:50   

Kangur napisał/a:
Cudd głodówki został wyjaśniony.
Tylko po co się głodzić, jak można obniżyć pH krwi dieta. W tym DO bez produktów mlecznych.

Brawo Kangur. Czekałem na to kiedy o tym napiszesz.
Tak właśnie jest. Taki sam efekt można osiągnąć dietą.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 11, 2015 22:52   

wafel napisał/a:
Wobec powyższego bez komentarza.

Mam taką cichą nadzieję że nie będziesz ciągnął tematu o Słoneckim w nieskończoność.
Książki Józefa Słoneckiego, tak jak i jego metody prozdrowotne mają określoną grupę odbiorców. Nic mi do tego.
Są w jego teoriach błędy, i co z tego?
Słoneckiego cechuje umiar. Nie jest pazerny, nie zdziera z ludzi, którzy proszą go o pomoc. Już o tym pisałem. To jest jego zaleta. W zasadzie działa na granicy opłacalności całego przedsięwzięcia.
Przemycił do swoich metod ideę niskowęglowodanowego odżywiania. To z pewnością wielki plus.
Więcej jest plusów niż minusów, więc ogólny bilans jego działalności jest dodatni. Jego przeciwnicy nie mogą się takim bilansem pochwalić, bo najczęściej jest on ujemny.
Bywa że ludzie, którzy stali się jego przeciwnikami stosują absurdalne metody "lecznicze", co kończy się na cmentarzu. Na złość dziadkowi Józiowi chcieli odmrozić sobie uszy, a wylądowali w kostnicy.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 11, 2015 23:12, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 12, 2015 13:32   

Kangur napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

Zagadnienie odżywiania endogennego jest ciekawe http://www.poznajsiebie.pl/health.html jest tam nawet o korzyściach płynących z zakwaszenia.

W tym linku autor nic nie wspomina o piciu i nie ma wytłumaczenia mechanizmu działania głodówki.
Podczas głodówki w przeciągu 24 -36 godzin następuje całkowite zużycie glikogenu i po tym okresie organizm jako źródła energii zaczyna wykorzystywać tłuszcze (oraz częściowo białka). Jeśli koncentracja glukozy we krwi osiągnie niski poziom (około 60mg/dl), to koncentracja kwasów tłuszczowych po 3-4 dniach głodówki zwiększy się 3-4 razy w porównaniu ze stanem przedgłodówkowym.
Wątroba cześć kwasów tłuszczowych przerabia na tzw ciała ketonowe (kwas acetylooctowy i b-hydroksymasłowy). Po dwóch dobach głodówki koncentracja ciał ketonowych we krwi wzrasta do 5-6mg/dl, a do głodówki ciał ketonowych nie było albo nie przekraczały poziomu 3mg/dl. Po tygodniu głodówki koncentracja ciał ketonowych wzrasta do 40-50mg/dl. Te kwasy wchodzą do krwi i są wykorzystywane przez niektóre organy i tkanki jako źródło energii. Przy koncentracji ciał ketonowych powyżej 50mg/dl pH krwi zbliża się do 7 i krew ma reakcje neutralną. Przy takiej reakcji krwi uruchamia się efekt Bohra i następuje dotlenienie całego organizmu a stosunek jonów wodoru do grupy hydroksylowej wynosi 1 czyli na jeden jon wodoru przypada jeden jon grupy hydroksylowej. I taki stan jest równowagą kwasowo-zasadową ale nigdy przy pH krwi 7,4 jak to twierdzą medycy. Cud głodówki został wyjaśniony.
Tylko po co się głodzić, jak można obniżyć pH krwi dieta. W tym DO bez produktów mlecznych.

Aleś mnie Kangur wpuścił w maliny. Wlazłem w ten temat i nie mogę z niego wyjść. Może to jakieś zboczenie ale dla mnie temat jest jednym z najciekawszych.

Im dalej w las tym więcej drzew. Artykuł poznajsiebie zainteresował mnie z wielu powodów. Jednym był opis w którym Jezus zaleca leczenie poprzez fizykalne oddziaływanie słońca, wody i powietrza. Nie jest to najstarszy opis zabiegów fizykoterapetycznych, ale hydroterapia ponad 2000 lat temu to też nie jest takie hop siup. Podejście Jezusa do tematu nie było oparte tylko na wierzeniach, ale między innymi na obserwacjach i własnych doświadczeniach. Jezus Maria! Jezus był naukowcem! ... Ale nie amerykańskim he he ;)

Nie jestem zwolennikiem lewatyw, które także w owym biblijnym opisie były. Więc wrócę do sedna sprawy.
Co z tym przełomem kwasicznym? 50 mg/dl to umiarkowana ketoza. Do cofania się patologicznych zmian spowodowanych nefropatią cukrzycową wystarczy KD z długo utrzymującym się stężeniem ciał ketonowych na poziomie 10-20 mg/dl. To samo tyczy się chorób neurodegeneracyjnych.
Podczas głodówki nie da się regulować stężenia ketonów. Na KD można i to jest jej zaleta.
Trzeba postawić więc pytanie czy przełom kwasiczny następuje po przekroczeniu 50 mg/dl czy przy głębszej ketozie i czy euforia jest zasługą głębszej ketozy czy endorfin.
Jakoś się ten bidny organizm musi bronić przed skutkami głodówki, więc wydziela więcej endorfin, co zresztą było przedmiotem badań. U niektórych w przebiegu długotrwałej głodówki wydziela się ich na tyle dużo że mogą mieć zaburzone postrzeganie, wizje itp
Nie jest to zresztą niczym niezwykłym. Głodówka trwająca na tyle długo, żeby wywołać wizje połączenia z duchami przodków, była przecież częścią obrzędów inicjacyjnych północnoamerykańskich Indian. Wizje Jezusa na pustyni, były spowodowane tym samym czynnikiem. 40 dni bez jedzenia to nawet bez opiatów endogennych może spowodować wizje że się walczy z Szatanem albo co gorsza z Romanem Giertychem uzbrojonym w dzidę z brzozy która spowodowała katastrofę smoleńską, a jak się okazało ta brzoza miała żydowskie korzenie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Lut 12, 2015 14:12, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
wafel 

Dołączył: 01 Lut 2015
Posty: 40
Wysłany: Czw Lut 12, 2015 18:25   

Grzegorz R napisał/a:

Przemycił do swoich metod ideę niskowęglowodanowego odżywiania. To z pewnością wielki plus.
Pan Słonecki to wyjaśniał setki razy, on niczego nie przemycał. Biosłonejskie zasady zdrowego żywienia są oparte na tradycyjnej starej polskiej kuchnii, nic prostszego.
Grzegorz R napisał/a:
Więcej jest plusów niż minusów, więc ogólny bilans jego działalności jest dodatni. Jego przeciwnicy nie mogą się takim bilansem pochwalić, bo najczęściej jest on ujemny.
Bywa że ludzie, którzy stali się jego przeciwnikami stosują absurdalne metody "lecznicze", co kończy się na cmentarzu. Na złość dziadkowi Józiowi chcieli odmrozić sobie uszy, a wylądowali w kostnicy.
Przeciwnicy i zwolennicy są wszędzie. Ale też trzeba pamiętać że jeśli komuś pomagają inne metody, diety, czy sposoby oczyszczania, to też się cieszyć.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 12, 2015 18:44   

wafel napisał/a:
trzeba pamiętać że jeśli komuś pomagają inne metody, diety, czy sposoby oczyszczania, to też się cieszyć.

No to w czym problem?
Niech każdy wybiera takie metody dochodzenia do zdrowia, jakie mu odpowiadają.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Czw Lut 12, 2015 21:35   

g69 napisał/a:
figa napisał/a:
no to co z tymi zylakami ?? mam je od urodzenia jako dziedzictwo po rodzicu
.

Jeżeli ,jest,to wada genetyczna ,to organizm się nie naprawi .
W innym przypadku można spróbować odżywiania endogennego.Ale taki post wymaga zaparcia i odpowiedniego nastawienia.

Czyli u mnie jest szansa, bo ja zafundowałem sobie żylaki na własne życzenie w wieku 21 lat (wystąpienie ich po okresie roku od zamiany dotychczasowego jadłospisu na obżarstwo jednym niezdrowym daniem).
Oczywiście w tym roku zaparłem się i nastawiłem dietę pod ten cel aby uspokoić żyły i żylaki. Może po roku jakieś pozytywne zmiany nastąpią. Słyszałem że jakiś rewolucyjny środek na żylaki varico vain zawiera substancję wyłonioną z siemienia lnianego. Zresztą u mnie codziennie siemię lniane. Do tego ananas - zawiera bromelinę, która pomaga leczyć żylaki, a także przyspiesza naprawę zniszczonych tkanek i odbudowę kolagenu. Ale leczenie dietą nie polega tylko na tym, co jemy, ale jeszcze bardziej na tym, czego nie jemy.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Czw Lut 12, 2015 21:42, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lut 12, 2015 22:13   

yarosh1980 napisał/a:
g69 napisał/a:
figa napisał/a:
no to co z tymi zylakami ?? mam je od urodzenia jako dziedzictwo po rodzicu
.

Jeżeli ,jest,to wada genetyczna ,to organizm się nie naprawi .
W innym przypadku można spróbować odżywiania endogennego.Ale taki post wymaga zaparcia i odpowiedniego nastawienia.

Czyli u mnie jest szansa, bo ja zafundowałem sobie żylaki na własne życzenie w wieku 21 lat (wystąpienie ich po okresie roku od zamiany dotychczasowego jadłospisu na obżarstwo jednym niezdrowym daniem).
Oczywiście w tym roku zaparłem się i nastawiłem dietę pod ten cel aby uspokoić żyły i żylaki. Może po roku jakieś pozytywne zmiany nastąpią. Słyszałem że jakiś rewolucyjny środek na żylaki varico vain zawiera substancję wyłonioną z siemienia lnianego. Zresztą u mnie codziennie siemię lniane. Do tego ananas - zawiera bromelinę, która pomaga leczyć żylaki, a także przyspiesza naprawę zniszczonych tkanek i odbudowę kolagenu. Ale leczenie dietą nie polega tylko na tym, co jemy, ale jeszcze bardziej na tym, czego nie jemy.

Nie wyleczysz tych swoich wirtualnych żylaków bez ich oplucia.
Наплевать на это. Viktor cię dokształcił w rosyjskim, to nie będę ci tłumaczyć tego zwrotu,
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 12, 2015 22:15   

yarosh1980 napisał/a:
Syszałem że jakiś rewolucyjny środek na żylaki varico vain zawiera substancję wyłonioną z siemienia lnianego.

A jaka to tajemnicza substancja, której nie potrafi wyłonić organizm podczas rozkładu na czynniki pierwsze w trakcie trawienia?
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 12, 2015 22:26   

Kosz
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Lut 12, 2015 22:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 12, 2015 22:28   

yarosh1980 napisał/a:
leczenie dietą nie polega tylko na tym, co jemy, ale jeszcze bardziej na tym, czego nie jemy.

A czasem leczenie polega na tym jak oddychamy http://czytelniamedyczna....rkowymi-ma.html
To tak żeby nie było iż całkowicie kwestionuję teorię Słoneckiego o wolnych rodnikach jako przyczynie miażdżycy, i że uznaję iż teoria Kwaśniewskiego o przemianie glukozy w śródbłonku, jest jedyną słuszną teorią i jedyną przyczyną miażdżycy.
Obturacyjny bezdech senny jako przyczyna stanów zapalnych naczyń, jest nie do wyleczenia przez rotację białek, tahini czy żurawinę, więc DDP nie pomoże.
Chyba obdzieliłem wszystkich po równo ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Lut 12, 2015 22:37, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Czw Lut 12, 2015 22:34   

Grzegorz R napisał/a:
A jaka to tajemnicza substancja, której nie potrafi wyłonić organizm podczas rozkładu na czynniki pierwsze w trakcie trawienia?

tylko że ten środek jest w postaci maści;)
http://varico-vain.com/

Kangur napisał/a:
Nie wyleczysz tych swoich wirtualnych żylaków bez ich oplucia.

hahahahaaaaaa choroba u kangura postępuje jak widać,.. ostatnio E d y t a
u niego zanikła i pojawiła się nowa paranoja - plucie :hihi: , którą dotyka on teraz każdego i wszystkiego na tym forum, średnio raz dziennie:) To taka jego nowa edyytka:) Ciekawe jak długo z kolei ona u kangura potrwa i w co się przeistoczy potem
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Czw Lut 12, 2015 22:35, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 12, 2015 22:39   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
A jaka to tajemnicza substancja, której nie potrafi wyłonić organizm podczas rozkładu na czynniki pierwsze w trakcie trawienia?

tylko że ten środek jest w postaci maści

A fruktoza jest sprzedawana w postaci proszku, mimo że organizm nie ma problemów z jej pozyskaniem ze zjedzonych owoców.
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Czw Lut 12, 2015 23:14   

Fruktoza nie jest zła, ale ta w proszku tak. Dużo jej dają do produktów nawet tych zdrowych.
Ostatnio zmieniony przez koffin Czw Lut 12, 2015 23:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
wafel 

Dołączył: 01 Lut 2015
Posty: 40
Wysłany: Czw Lut 12, 2015 23:36   

Grzegorz R napisał/a:
http://czytelniamedyczna....rkowymi-ma.html
To tak żeby nie było iż całkowicie kwestionuję teorię Słoneckiego o wolnych rodnikach jako przyczynie miażdżycy, i że uznaję iż teoria Kwaśniewskiego o przemianie glukozy w śródbłonku, jest jedyną słuszną teorią i jedyną przyczyną miażdżycy.
Gdyby było prawdą to co pisze pan Kwaśniewski to 90% populacji miałoby miażdżycę, gdyż prawie każdy zjada sporo węglowodanów choćby w postaci pieczywa, a tak niestety nie jest.
Nawet na tym forum jest kilka przykładów jak na niskowęglowodanówce zachorowali na miażdżycę.
Teoria pana Słoneckiego o wolnych rodnikach i toksynach jako przyczynie miażdżycy, jest o tyle prawdziwa że im więcej mamy w sobie toksyn i wolnych rodników uszkadzających śródbłonek to chorujemy. Leki to też toksyny.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lut 13, 2015 00:02   

wafel napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
http://czytelniamedyczna....rkowymi-ma.html
To tak żeby nie było iż całkowicie kwestionuję teorię Słoneckiego o wolnych rodnikach jako przyczynie miażdżycy, i że uznaję iż teoria Kwaśniewskiego o przemianie glukozy w śródbłonku, jest jedyną słuszną teorią i jedyną przyczyną miażdżycy.
Gdyby było prawdą to co pisze pan Kwaśniewski to 90% populacji miałoby miażdżycę, gdyż prawie każdy zjada sporo węglowodanów choćby w postaci pieczywa, a tak niestety nie jest.
Nawet na tym forum jest kilka przykładów jak na niskowęglowodanówce zachorowali na miażdżycę.
Teoria pana Słoneckiego o wolnych rodnikach i toksynach jako przyczynie miażdżycy, jest o tyle prawdziwa że im więcej mamy w sobie toksyn i wolnych rodników uszkadzających śródbłonek to chorujemy. Leki to też toksyny.

U biegaczy przy systematycznym bieganiu w zakwaszonych mięśniach w jednym kwadratowym centymetrze przekroju poprzecznego mięśnia otwiera się około 2500 kapilarów, a u ludzi z alkaliczną reakcją krwi tylko 30-80 (w zależności od stopnia alkalizacji).
Nie uważasz, ze tu może być przyczyna miażdżycy?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 13, 2015 06:06   

wafel napisał/a:
90% populacji miałoby miażdżycę, , a tak niestety nie jest.
:keep: ;)
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Lut 13, 2015 08:36   

dario_ronin napisał/a:
wafel napisał/a:
90% populacji miałoby miażdżycę, , a tak niestety nie jest.
:keep: ;)

lol, a śmieszek daruś jak zwykle robi z igły widły, bo nie rozumie, że w użyciu słowa "niestety" nie chodziło autorowi o żałowanie że 90% populacji nie ma miażdżycy, tylko że "niestety" założenie pewnej teorii nie sprawdza się w jakimś przypadku.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pią Lut 13, 2015 08:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pią Lut 13, 2015 09:44   

yarosh1980 napisał/a:

Czyli u mnie jest szansa, bo ja zafundowałem sobie żylaki na własne życzenie w wieku 21 lat (wystąpienie ich po okresie roku od zamiany dotychczasowego jadłospisu na obżarstwo jednym niezdrowym daniem).

Jaki produkt ,tak Cię sponiewierał?

Jeżeli styl życia, jedzenie doprowadziło ,do pewnych zwyrodnień w organizmie ,to logiczne wydaje się ,że reset organizmu w postaci postu ,to na prawi.
Ale organizm musi dostać wyraźny impuls,by wyłączyć ośrodek głodu i uruchomić procesy autofagia.
Samo ograniczenie jedzenia ,może być interpretowane przez organizm jako odżywianie zewnętrzne i dlatego nigdy nie zostanie włączone odżywianie endogenne.
Taka sytuacja ,może doprowadzić do awitaminozy.
Więc decydując się na post,koniecznie trzeba zdobyć na ten temat wiedzę ,lub robić ,to pod okiem doświadczonego w tym temacie lekarza.
Ostatnio zmieniony przez g69 Pią Lut 13, 2015 09:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Lut 13, 2015 10:14   

g69 napisał/a:
Jaki produkt ,tak Cię sponiewierał?

taki, którym nigdy wcześniej się tak intensywnie nie żywiłem. I nie w takich ilościach. Zobaczyłem kiedyś na filmie "Na linii ognia" z Clintem Eastwoodem, jak zły charakter (John Malkovich) niesie sobie spaghetti do pokoju, żeby je zjeść. Smakowicie ono wyglądało. No i zrobiło mi to smaka i zacząłem sobie codziennie robić spaghetti. Przez rok opychałem się mieszaniną makaronu, sera żółtego, kiełbasy, jajka, cebuli i sosu pomidorowego. Zjadałem to w ilości jakieś 1,5 kg naraz. To najpewniej przez duży dodatek sera żółtego zasyfiło mi się wszystko i pozatykało, więc organizm odpowiedział pogrubionymi żyłami na lewej łydce.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 13, 2015 10:22   

g69 napisał/a:
organizm musi dostać wyraźny impuls,by wyłączyć ośrodek głodu i uruchomić procesy autofagia.
Samo ograniczenie jedzenia ,może być interpretowane przez organizm jako odżywianie zewnętrzne i dlatego nigdy nie zostanie włączone odżywianie endogenne.

Oj! Apoptozę czyli zaprogramowaną śmierć komórki, najbardziej ogranicza IGF-1 , tak więc to nie ograniczenie jedzenia wogóle ale ograniczenie węglowodanów indukuje pozbywanie się wadliwych komórek. Jest na ten temat wiele badań. Wystarczy wpisać w google "igf-1 hamuje apoptozę" i każdy może sobie wybrać artykuł.
Jednak najpierw warto zapoznać się z tym czym kura wodę pije http://bioinfo.mol.uj.edu.pl/articles/Kacprzyk04
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 13, 2015 10:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 13, 2015 10:31   

yarosh1980 napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
wafel napisał/a:
90% populacji miałoby miażdżycę, , a tak niestety nie jest.
:keep: ;)

lol, a śmieszek daruś jak zwykle robi z igły widły, bo nie rozumie, że w użyciu słowa "niestety" nie chodziło autorowi o żałowanie że 90% populacji nie ma miażdżycy, tylko że "niestety" założenie pewnej teorii nie sprawdza się w jakimś przypadku.

A kto powiedział że nie sprawdza się w tym przypadku? Słonecki wypowiadający się per procura na forum DD? http://www.termedia.pl/Cz...reszczenie-9015 dotyczy to wszystkich węglwodanojadów, czyli grubo ponad 90% społeczeństwa.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 13, 2015 13:21, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 13, 2015 11:39   

wafel napisał/a:
Teoria pana Słoneckiego o wolnych rodnikach i toksynach jako przyczynie miażdżycy, jest o tyle prawdziwa że im więcej mamy w sobie toksyn i wolnych rodników uszkadzających śródbłonek to chorujemy. Leki to też toksyny.

Wszystko fajnie, tylko skąd tyle osób które deklarują że od wielu lat piją miksturę i stosują się do wszystkich zasad biosłone a mimo to są wiecznie chore, wiecznie coś im dolega. Kiedy wyzdrowieją? Rok przed śmiercią?
Bez jaj. Ja już po kilku miesiącach na ŻO zapomniałem co to katar, grypa czy inne świństwa, a na biosłone jak ktoś złapie infekcję to cieszy się jak głupi zużytą bateryjką. Przecież to jest chore. Wyniszczają swój organizm i jeszcze się tym cieszą, obwieszczając radosną nowinę na forum.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 13, 2015 13:22, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 13, 2015 13:31   

Kangur napisał/a:

Наплевать на это.

A jeśli jest susza w śliniankach? Innymi płynami fizjologicznymi też można potraktować żylaki?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 13, 2015 13:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 13, 2015 16:03   

yarosh1980 napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
wafel napisał/a:
90% populacji miałoby miażdżycę, , a tak niestety nie jest.
:keep: ;)

lol, a śmieszek daruś jak zwykle robi z igły widły, bo nie rozumie, że w użyciu słowa "niestety" nie chodziło autorowi o żałowanie że 90% populacji nie ma miażdżycy, tylko że "niestety" założenie pewnej teorii nie sprawdza się w jakimś przypadku.

A jakiż to daruś dla Ciebie jestem , synku ?
Gdybym znał Twoją mamę mógłbyś mi mówić tatuś,
Ale chyba nie miałem przyjemności :hihi:
poznać :D

"daruś" rozumie.

pilnuj się

:hah:
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Lut 13, 2015 17:04   

yarosh1980 napisał/a:
g69 napisał/a:
Jaki produkt ,tak Cię sponiewierał?

taki, którym nigdy wcześniej się tak intensywnie nie żywiłem. I nie w takich ilościach. Zobaczyłem kiedyś na filmie "Na linii ognia" z Clintem Eastwoodem, jak zły charakter (John Malkovich) niesie sobie spaghetti do pokoju, żeby je zjeść. Smakowicie ono wyglądało. No i zrobiło mi to smaka i zacząłem sobie codziennie robić spaghetti. Przez rok opychałem się mieszaniną makaronu, sera żółtego, kiełbasy, jajka, cebuli i sosu pomidorowego. Zjadałem to w ilości jakieś 1,5 kg naraz. To najpewniej przez duży dodatek sera żółtego zasyfiło mi się wszystko i pozatykało, więc organizm odpowiedział pogrubionymi żyłami na lewej łydce.


Tego sera to malutko się daje do makaronu :P
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Lut 13, 2015 17:06   

Grzegorz R napisał/a:
wafel napisał/a:
Teoria pana Słoneckiego o wolnych rodnikach i toksynach jako przyczynie miażdżycy, jest o tyle prawdziwa że im więcej mamy w sobie toksyn i wolnych rodników uszkadzających śródbłonek to chorujemy. Leki to też toksyny.

Wszystko fajnie, tylko skąd tyle osób które deklarują że od wielu lat piją miksturę i stosują się do wszystkich zasad biosłone a mimo to są wiecznie chore, wiecznie coś im dolega. Kiedy wyzdrowieją? Rok przed śmiercią?
Bez jaj. Ja już po kilku miesiącach na ŻO zapomniałem co to katar, grypa czy inne świństwa, a na biosłone jak ktoś złapie infekcję to cieszy się jak głupi zużytą bateryjką. Przecież to jest chore. Wyniszczają swój organizm i jeszcze się tym cieszą, obwieszczając radosną nowinę na forum.


Ile tego fatu jadasz na ZO.
Zoladki gęsie czy serduszka drobiowe lepsze, czystsze wg Ciebie?
Jadasz codziennie podroby dlatego pytam!
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lut 13, 2015 17:48   

Grzegorz R napisał/a:
Kangur napisał/a:

Наплевать на это.

A jeśli jest susza w śliniankach? Innymi płynami fizjologicznymi też można potraktować żylaki?

W kontekście informacji, która chciałem przekazać, to oznaczało: mieć to w d…..
Co do suchych ślinianek, to jedną z przyczyn jest biobłona grzybicza pokrywająca ślinianki.
O żylakach też kiedyś napiszę jak sprawa dojrzeje.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Lut 13, 2015 19:35   

dario_ronin napisał/a:
A jakiż to daruś dla Ciebie jestem , synku ?
Gdybym znał Twoją mamę mógłbyś mi mówić tatuś

Wątpię żebyś w 1980 roku nie był już prawiczkiem. Ja się wtedy urodziłem, a tobie jeszcze daleko było do "tych miodów". Pewnie pod 30-tkę dochodziłeś gdy straciłeś dziewictwo, a ja już wtedy byłem uczniem podstawówki. Zatem na dobrą sprawę nie mógłbyś być moim ojcem, ba, niczyim ojcem byś nie mógł wtedy być, bo nie miałeś takiej możliwości w 1980 r. Mój stary miał wtedy zaledwie 21 lat, niby smyk, ale on to co innego, umiał zadbać o co trzeba. A u ciebie musiało wiele lat upłynąć zanim zdołałeś się w czymkolwiek ogarnąć.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 13, 2015 19:53   

yarosh1980 napisał/a:
Wątpię żebyś w 1980 roku nie był już
:keep: 'ogarnij się' bo głupka z siebie robisz
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Lut 13, 2015 20:22   

dario_ronin napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
Wątpię żebyś w 1980 roku nie był już
:keep: 'ogarnij się' bo głupka z siebie robisz

Czyżby? A co, może zamiast "już" powinien być wyraz "jeszcze"? Haha a to niezłe, czyli bycie prawiczkiem to u ciebie coś ku czemu zmierzałeś, co nastąpiło po pierwszym stosunku, a przed tym stosunkiem nie byłeś jeszcze prawiczkiem?

A może chodziło ci o wyraz "nie"? Ale to na to samo wychodzi. Gdyby usunąć "nie", to wyszłoby, że w tamtym roku byłeś już prawiczkiem, a to znaczy że wcześniej nie byłeś jeszcze prawiczkiem. Żyjesz do tyłu czy jak?
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pią Lut 13, 2015 20:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 08:53   

koffin napisał/a:
Ile tego fatu jadasz na ZO.
Zoladki gęsie czy serduszka drobiowe lepsze, czystsze wg Ciebie?
Jadasz codziennie podroby dlatego pytam!

Ostatnio jadam coraz mniej podrobów. Odkąd biały człowiek zamieszkał na naszych ziemiach i zaczął polować na bizony, jest ich coraz mniej.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 09:00   

yarosh1980 napisał/a:
czyli bycie prawiczkiem to u ciebie coś ku czemu zmierzałeś
Co się tak dziwisz? Może złożył śluby czystości. Napewno byłoby mu łatwiej dochować obietnicy czystości niż milczenia. :evil:
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 11:00   

Kangur napisał/a:
Ożylakach też kiedyś napiszę jak sprawa dojrzeje.

Chyba już dojrzała. Mam ciekawostkę a la New German Medicine http://prosperita.edu.pl/psychosoma.html na końcu artykułu jest "wyjaśniona" przyczyna żylaków. :evil:
Co ciekawe, są to teksty zainspirowane lekturą ksiąki Louise Hay. Tej samej która rozpływa się z zachwytu nad książką "Pierwotne ciało, pierwotny umysł" Nory Gedgaudas.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 14, 2015 11:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 16:57   

Dziś dzień świętego Walentego, patrona chorych na epilepsję. Zakochani przywłaszczyli sobie św Walentego. Czy słusznie? Moim zdaniem słusznie. Czyż stan zwany zakochaniem i epilepsja nie odznaczają się wieloma podobieństwami? Nie ma się co obrażać na takie porównanie. Jednym i drugim zdarza się utrata świadomości, ślinotok.
Napisano wiele piosenek o miłości, ale wśród nich jest jedna szczególna, bo jedna z piękniejszych. To dla młodzieży, która nie wie że kiedyś muzyka była sztuką https://m.youtube.com/watch?v=VAsmIs0tTkk
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 14, 2015 17:36, w całości zmieniany 12 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 21:57   

wafel napisał/a:
Nawet na tym forum jest kilka przykładów jak na niskowęglowodanówce zachorowali na miażdżycę.
Teoria pana Słoneckiego o wolnych rodnikach i toksynach jako przyczynie miażdżycy..

Kiedy zawodzą ogólne wytyczne diety niskowęglowodanowej, lub po prostu zdrowego żywienia, które wsparte miksturami, koktajlami i innymi cudami, ma doprowadzić do wyleczenia, to wielu dietetyków, bioenergoterapeutów i innych tego typu magików, ma pokusę rozpatrywania ogółu porażek swoich metod pod kątem psychofizjologii, różnorodności metabolicznej tudzież genetycznej. Ja też nie jestem wolny od pokusy szerszego spojrzenia na temat zdrowia. Wszak nie jesteśmy bydlętami, którym do pełni zdrowia i szczęścia potrzebne jest tylko odpowiednie pożywienie.
Jednak prawda jest taka że nie różnimy się wiele pod względem metabolizmu.
Na całym świecie ludzie różnych ras, pochodzący z najdalszych zakątków świata, próbują LC z dobrym skutkiem. Bez względu na to czy jest to Hindus, Aborygen, Szwed któremu przetworzona żywność zniszczyła zdrowie, tak samo reaguje na dietę niskowęglowodanową.
Zapewne jest jakiś procent ludzi, którym nie przynosi ona spodziewanej poprawy. Lecz każdy taki przypadek trzeba rozpatrywać w sposób indywidualny, na podstawie jak największej liczby danych oraz dysponując otwartym umysłem i jeśli to możliwe medycznym wykształceniem, a nie znajomością energii kundali czy wiedzą z automatyki, nabytą na politechnice.
Człowieka nie napędza niewidzialna energia, ani też nie jest maszyną. Nie można przewidzieć reakcji organizmu, a maszyna jest przewidywalna.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 14, 2015 22:22, w całości zmieniany 8 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 22:20   

Grzegorz R napisał/a:
"Mleko od krowy zawiera wysoki poziom krowiego IGF-1, który nie ulega dezaktywacji w procesie pasteryzacji i sterylizacji. Insulinopodobny czynnik wzrostowym1 u bydła domowego i u ludzi posiada tę samą sekwencję aminokwasów. Dlatego też po spożyciu mleka, krowi IGF-1 łączy się z ludzkim receptorem IGF-1 , powodując wzrost tego hormonu we krwi. Dodatkowo mleko krowie i produkty nabiałowe posiadają wysoki indeks insulinowy co znaczy że po ich spożyciu wzrasta wytwarzanie insuliny."
http://www.akademiadietet...kowe-a-tradzik/

To nie tylko trądzik. IGF-1 to czynnik prozapalny, bardzo prozapalny. Stężenie IGF-1 koreluje z ryzykiem nowotworu. Praktycznie nie ma co do tego wątpliwości że jego wysokie stężenie to jedna z głównych przyczyn nowotworów.
Ty jesteś optymalnym młotkiem, który przeskoczył zootechnika. Sam piszesz że mleczne są be. Jeżeli Doktor Ewa zwróciła uwagę że produkty mleczne są złe i o tym pisze, to chyba dobrze robi. Twój guru po dziś dzień pieje glorie dla produktów mlecznych, i zaleca jakieś przerobione twarogi optymalne czyli widać jak oderwany jest facet od rzeczywistości.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 22:38   

COOLER napisał/a:
Sam piszesz że mleczne są be. Jeżeli Doktor Ewa zwróciła uwagę że produkty mleczne są złe i o tym pisze, to chyba dobrze robi. Twój guru po dziś dzień pieje glorie dla produktów mlecznych, i zaleca jakieś przerobione twarogi optymalne czyli widać jak oderwany jest facet od rzeczywistości.

Sam piszę, wyrażając swoją opinię na podstawie badań naukowych.
Nie wiem co to ma wspólnego z Tomaszem Kwaśniewskim i Ewą Bednarczyk?
Czego oczekujesz, że w twoim imieniu porozmawiam z nimi na ten temat i przekażę im twoje wątpliwości?
Kieruj swoje żale bezpośrednio do adresatów.
Musisz chować się za plecami osób trzecich żeby wyrazić swoją opinię?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 14, 2015 22:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 22:52   

Hehe fajnie się czyta te wasze przepychanki :) Na serio ubaw po pachy.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 22:55   

Grzegorz R napisał/a:
Sam piszę, wyrażając swoją opinię na podstawie badań naukowych.
Doktor Kwaśniewski też sam pisze, że się opiera na badaniach naukowych, sam pisał że zbadano jak komórka raka ginie w żółtku. A może mu chodziło o takiego raka z jeziora, jeśli zamiast wody naleje mu się żółtka i go tam się wpuści. :hah: :hah: :hah:
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 23:00   

daniel_K napisał/a:
Hehe fajnie się czyta te wasze przepychanki :) Na serio ubaw po pachy.

Nie zaprzeczę że mnie także dostarcza to rozrywki. Jednak vvv jest w tym lepszy od kulera i wafla. Ci piszą to samo bez końca. Adam to mnie przynajmniej czymś od czasu do czasu zaskoczył. Może miał większe poczucie misji. :evil:
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 14, 2015 23:03, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Nie Lut 15, 2015 18:18   

Wtrącę swoje trz...cztery grosze.
Lubię Was czytać bez względu na to jaką bronią "walczycie".
Zawsze z takiej dysputy pozostaje nieco konkretów zaszufladkowanych w moich zbiorach.
To kolejna łatwa szkoła przysposobienia, która nie pozwala bryknąć na wagary.
Stronami prawią, ze człek uczy się całe życie-potwierdzam i dołączam do tej właściwej strony.
Wagarom mówię dość i :papa: na zawsze.
Podoba mi sie również i to ,że nie zajmujecie się przyjaciółmi zza miedzy- nie warto.
Ks.prof Sedlak napisał kiedyś, ze takich osobników należy totalnie olewać. To dla nich najgorsze z najgorszych posunięcie.
I niech tak pozostanie.
Gdyby nie było tego forum,biosłone, dr Ewy, ostatnio nawet OSO, z czego by forumowe ałtorytety z tamtej strony kpili, z czego????
Bo merytoryki -żadnej
Nie tylko należy ganić, ale pochwalić tez należy, bo wątki sprzed kilku(5-10 lat) istnieja i warto je czytać...
Teraz...bez komentarza
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lut 15, 2015 18:31   

Sugerujesz może, że perła znaleziona w łanie foki (żywiącej się małżami), bardziej cieszy od tej wypatrzonej na wystawie u jubilera.
:viva:
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 02:19   

COOLER napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Sam piszę, wyrażając swoją opinię na podstawie badań naukowych.
Doktor Kwaśniewski też sam pisze, że się opiera na badaniach naukowych, sam pisał że zbadano jak komórka raka ginie w żółtku. A może mu chodziło o takiego raka z jeziora, jeśli zamiast wody naleje mu się żółtka i go tam się wpuści. :hah: :hah: :hah:


Nie złość się coolerk'u tylko napijmy się mleczka świeżego koziego zimnego mleka z ciastkiem kremowym. Ja wiem jedno.
Wczoraj widziałem Cię ze śmietaną jak wyjadałeś ją łyżką. Za ladą stałeś tam !?
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 18:17   

koffin napisał/a:
Wczoraj widziałem Cię ze śmietaną jak wyjadałeś ją łyżką. Za ladą stałeś tam !?
Tak, jeszcze stałem obok tego w peruce co jest kilkanaście lat na diecie optymalnej i włosy nie chcą mu odrosnąć, bo zapewne podjada ciasteczka i torciki. :hah:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 18:25   

Grzegorz R napisał/a:
vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Z ostatniego gifa którego umieściłeś w profilu, wynika że wróciłeś do 108 kg.
Tworzenie faktów medialnych + zaburzone postrzeganie + projekcja + oczywiście brak jakiegokolwiek linku do "zapamiętanej" informacji.

Jakich faktów medialnych? Gif z nalaną tłuszczem twarzą straszył na forum dość długo.
Może Zyon zrobił jakiś zrzut ekranu z tamtego czasu. Ja takimi rzczami się nie zajmuję.
Oczywiście mógłbyś zaprezentować ów gif powtórnie ale nie ma niestety pewności czy nie użyjesz fotoshopa przed zamieszczeniem go po raz kolejny.

Zrobilem, jak chcesz to moge wrzucic :) Znam Adasia troche dluzej i znam jego metody postepowania oraz notoryczne manipulacje, ktorych dokonuje na wybiorczych tresciach. Kiedy tylko wspomniales o tym co mial wpisane na forum Bioslone pod nickiem, natychmiast sie zalogowal i usunal te podpisy, na szczescie przezorny zawsze ubezpieczony :)

Tak wiec chcac miec dowody w rozmowie z Adamem, musisz pamietac o "pstrykaniu fotek", bo inaczej Adam, ktory zarzucajac innym medialne fakty, zaraz zmanipuluje tresc albo usunie oczywiscie wszystkiego sie wypierajac. Popatrz na rozmowe, ktora dzisiaj z nim toczylem, wyedytowal dwa ostatnie posty, po czym odniosl sie do moich wypowiedzi w swojej, ktora je poprzedzala, czyli chronologicznie niezgodnie z linia czasu. No niestety, niektorzy maja nawyki, ktore powracaja jak bumerang a potem sie dziwia, ze ich wywalaja z roznych for z etykietka "troll" :roll:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 18:46   

zyon napisał/a:
Kiedy tylko wspomniales o tym co mial wpisane na forum Bioslone pod nickiem, natychmiast sie zalogowal i usunal te podpisy
To weź sprawdź sobie fakcie medialny kiedy ostatni raz vvv logował się na Bioslo, potem porównaj z datą postu GR, a potem się wypowiadaj manipulancie fałszywy.

A potem znowu będzie płacz, że się tylko pytałeś.

Oczywiście nie chce się bo po co, lepsze fakty medialne niż rzetelność.

Moje ostatnie logowanie na forum BiSł: 25-01-2015
GR zaczął nawijać na temat podpisu: 9 lutego 2015

I to są tak zwane twarde fakty, a nie Wasze projekcje.
8)

zyon napisał/a:
wyedytowal dwa ostatnie posty
Scaliłem 3 posty o niczym w jeden, po co mam ułatwiać jakiemuś manipulantowi pozycjonującemu tu strony www, któremu nawet się nie chce maskować tożsamości, że niby jest ruch na forum.
:viva:

zyon o 19:05 napisał/a:
poza tym wywaliles w kosz więcej treści niż przeniosłeś.
Niby czego Ci brakuje? Znaczy co Twoja projekcyjna pamięć znowu napsociła? Zwłaszcza, że skrupulatnie cytujesz fragment mojego postu do którego się odnosisz.

zyon o 19:05 napisał/a:
Zreszta niewazne
No to jak z tym logowaniem na BiSł, będzie jakieś przepraszam, nie chciało mi się sprawdzić, bo po co jeśli fakty medialne lepsze czy nie?

zyon o 19:05 napisał/a:
nie musieliby cie wywalac z Bioslone
Tak gwoli ścisłości, z tego co wiem to z BiSł mnie nie wywalili tylko przydzielili plakietkę za "szaradę" o zawartości minerałów i witamin w wątróbce i śledziach.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Lut 16, 2015 19:45, w całości zmieniany 11 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 19:05   

Ktokolwiek, kto zechce przeczytac te nasza rozmowe nic z niej nie zrozumie, bo nie jest w stanie poskladac sensu bez odpowiedniej chronologii, poza tym wywaliles w kosz wiecej tresci niz przeniosles. To jest manipulacja Adam jezeli juz sie tak lubujesz ostatnio w terminologii dziennikarskiej :) Ja przeciez moglem zrobic to samo, ale po co? A to czy ktos pozycjonuje strony czy nie, to jakie to ma znaczenie na tym zdechlym forum? Poszatkowales rozmowe w imie tego, zeby zrobic na zlosc nie-wiadomo-komu? No plz, to jakas paranoja, przesunales ziarnko piasku w nadziei, ze to zmieni bieg rzeki, gratulacje. Zreszta niewazne, widze, ze wrocily stare nawyki, choc przez chwile rozmawiales calkiem normalnie, szkoda, ze to tylko takie przeblyski. Jakbys sie postaral to by ci to wyszlo tylko z korzyscia i nie musieliby cie wywalac z Bioslone ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Lut 16, 2015 19:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 19:33   

zyon napisał/a:
a potem sie dziwia, ze ich wywalaja z roznych for z etykietka "troll"

hehe, zyonowi znowu udzielają się jego własne wyobrażenia. Wyobraził sobie jakąś "prawidłowość" i jedzie z tym wyobrażeniem, bo gdyby brał rzeczywistość taką jaka jest, to chyba by sobie nie poradził :)
Widzę że zyon i tu wyskakuje ze swoją definicją trolla. Zresztą tak samo robił gdy hejtował mnie kilka lat temu w temacie o jabłkach. Nazywał mnie 'notorycznym trollem', po czym uzasadniał to kłamstwem że dostałem wylot z kilku forów (choć wiedział że w rzeczywistości miałem ban tylko na jednym forum). Abstrahując od jego kłamstwa, według jego logiki można wywnioskować ciekawą definicję trolla: osoba która dostała bana na jakimś forum jest trollem.
:/
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pon Lut 16, 2015 20:57, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 19:36   

zyon napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Z ostatniego gifa którego umieściłeś w profilu, wynika że wróciłeś do 108 kg.
Tworzenie faktów medialnych + zaburzone postrzeganie + projekcja + oczywiście brak jakiegokolwiek linku do "zapamiętanej" informacji.

Jakich faktów medialnych? Gif z nalaną tłuszczem twarzą straszył na forum dość długo.
Może Zyon zrobił jakiś zrzut ekranu z tamtego czasu. Ja takimi rzczami się nie zajmuję.
Oczywiście mógłbyś zaprezentować ów gif powtórnie ale nie ma niestety pewności czy nie użyjesz fotoshopa przed zamieszczeniem go po raz kolejny.

Zrobilem, jak chcesz to moge wrzucic :) Znam Adasia troche dluzej i znam jego metody postepowania oraz notoryczne manipulacje, ktorych dokonuje na wybiorczych tresciach. Kiedy tylko wspomniales o tym co mial wpisane na forum Bioslone pod nickiem, natychmiast sie zalogowal i usunal te podpisy, na szczescie przezorny zawsze ubezpieczony :)

Tak wiec chcac miec dowody w rozmowie z Adamem, musisz pamietac o "pstrykaniu fotek", bo inaczej Adam, ktory zarzucajac innym medialne fakty, zaraz zmanipuluje tresc albo usunie oczywiscie wszystkiego sie wypierajac. Popatrz na rozmowe, ktora dzisiaj z nim toczylem, wyedytowal dwa ostatnie posty, po czym odniosl sie do moich wypowiedzi w swojej, ktora je poprzedzala, czyli chronologicznie niezgodnie z linia czasu. No niestety, niektorzy maja nawyki, ktore powracaja jak bumerang a potem sie dziwia, ze ich wywalaja z roznych for z etykietka "troll" :roll:

Wrzuć to zdjęcie. Można będzie ocenić efekty DDP u Adama. Nie będę się pastwił nad nim. Chcę tylko ocenić ilość tkanki tłuszczowej. Można to zrobić na podstawie tego co było widać na jego zdjęciu profilowym.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 20:24   

yarosh1980 napisał/a:
Widzę że i tu wyskakuje ze swoją definicją trolla. Zresztą tak samo robił gdy hejtował mnie kilka lat temu w temacie o jabłkach. Nazywał mnie 'notorycznym trollem', po czym uzasadniał to kłamstwem że dostałem wylot z kilku forów (choć wiedział że w rzeczywistości miałem ban tylko na jednym forum). Abstrahując od jego kłamstwa, według jego logiki można wywnioskować ciekawą definicję trolla: osoba która dostała bana na jakimś forum jest trollem.
:/
Zyjon nie wierzy diecie optymalnej, chce zacząć stosować metody pana Zięby jak inni optymalni, ale jeszcze się waha, czy witamina D jest z ropy, ile ma jej śrutować, tak samo jak z witaminą C, przyszedł tu i robi rozeznanie, ba ma sraczki i nie wie jak z tego wyjść.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 22:06   

COOLER napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
Widzę że i tu wyskakuje ze swoją definicją trolla. Zresztą tak samo robił gdy hejtował mnie kilka lat temu w temacie o jabłkach. Nazywał mnie 'notorycznym trollem', po czym uzasadniał to kłamstwem że dostałem wylot z kilku forów (choć wiedział że w rzeczywistości miałem ban tylko na jednym forum). Abstrahując od jego kłamstwa, według jego logiki można wywnioskować ciekawą definicję trolla: osoba która dostała bana na jakimś forum jest trollem.
:/
Zyjon nie wierzy diecie optymalnej, chce zacząć stosować metody pana Zięby jak inni optymalni, ale jeszcze się waha, czy witamina D jest z ropy, ile ma jej śrutować, tak samo jak z witaminą C, przyszedł tu i robi rozeznanie, ba ma sraczki i nie wie jak z tego wyjść.

A na czym polegają "metody pana Zięby"? To jakaś kolejna nieokreślona modyfikacja zmodyfikowanej modyfikacji LC?
Wiem tyle że zjada 5 żółtek dziennie. Na tym się zapewne kończy bo przy takiej ilości supli jaką proponuje nic innego już się nie zmieści.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Lut 16, 2015 22:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 09:04   

Grzegorz R napisał/a:
Wrzuć to zdjęcie. Można będzie ocenić efekty DDP u Adama. Nie będę się pastwił nad nim. Chcę tylko ocenić ilość tkanki tłuszczowej. Można to zrobić na podstawie tego co było widać na jego zdjęciu profilowym.

No problem, musze tylko znalezc, odblokuj sobie skrzynke na wiadomosci.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 09:25   

seanor napisał/a:
Wtrącę swoje trz...cztery grosze.
Lubię Was czytać bez względu na to jaką bronią "walczycie".
Zawsze z takiej dysputy pozostaje nieco konkretów zaszufladkowanych w moich zbiorach.
To kolejna łatwa szkoła przysposobienia, która nie pozwala bryknąć na wagary.
Stronami prawią, ze człek uczy się całe życie-potwierdzam i dołączam do tej właściwej strony.
Wagarom mówię dość i :papa: na zawsze.
Podoba mi sie również i to ,że nie zajmujecie się przyjaciółmi zza miedzy- nie warto.
Ks.prof Sedlak napisał kiedyś, ze takich osobników należy totalnie olewać. To dla nich najgorsze z najgorszych posunięcie.
I niech tak pozostanie.
Gdyby nie było tego forum,biosłone, dr Ewy, ostatnio nawet OSO, z czego by forumowe ałtorytety z tamtej strony kpili, z czego????
Bo merytoryki -żadnej
Nie tylko należy ganić, ale pochwalić tez należy, bo wątki sprzed kilku(5-10 lat) istnieja i warto je czytać...
Teraz...bez komentarza

No masz. Zrobił tu sobie uniwersytet trzeciego wieku.
Jakie wątki sprzed dziesięciu lat? Nie mam już żadnej komórki mózgowej, która by pamiętała to co było 10 lat temu.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 17, 2015 09:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 10:04   

Grzegorz R napisał/a:

No masz. Zrobił tu sobie uniwersytet trzeciego wieku.
Jakie wątki sprzed dziesięciu lat? Nie mam już żadnej komórki mózgowej, która by pamiętała to co było 10 lat temu.

Niejaki kierowca wklejał to swój post sprzed 8 lat ze wszystkimi gramatycznymi i punktacyjnymi ozdobami.
Widoczne tęskno mu za przeszłością jak Putinowi za CCCP
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 10:23   

seanor napisał/a:

Nie tylko należy ganić, ale pochwalić tez należy, bo wątki sprzed kilku(5-10 lat) istnieja i warto je czytać...
Teraz...bez komentarza

No wlasnie, tylko jak czytac, jak te sprzed 10 lat zostaly usuniete?

Jak pamietasz byl tutaj taki stary dzial zwany "archiwum", ale to byl przeciez stary dzial z poczatkow forum, jeszcze taki "optymalny", gdzie bylo mnostwo ciekawych tematow wiec zostal......wysiekierowany ? :D
Oj seanorku, seanorku, znaczy kristanku ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 11:15   

COOLER napisał/a:
Jeżeli Doktor Ewa zwróciła uwagę że produkty mleczne są złe i o tym pisze, to chyba dobrze robi.

A to , to już całkiem głupie jest. Znam takie co słowem nie wspominają o szkodliwości mlecznych, a potrafią zrobić dobrze.
Nie można myśleć stereotypowo.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 13:55   

Kangur napisał/a:

Widoczne tęskno mu za przeszłością jak Putinowi za CCCP

O widzisz Kangur. Często dostarczasz tematów do przemyśleń.
Putin marzył o powrocie do ZSRR. To co się dzieje na Ukrainie to realizacja marzeń Putina, bo on po prostu należy do ludzi którzy swoje marzenia realizują. ;)

Można odnowić handel z rosją, używając argumentu że nikomu nie wolno odmawiać realizacji swoich marzeń, nawet Putinowi. Przecież wszystkie amerykańskie poradniki psychologiczne trąbią że nie wolno rezygnować z realizacji swoich marzeń! Bo życie straci sens.
Ale Schetyna na to nie pójdzie. Zbyt przyziemny jest. ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 17, 2015 14:01, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 14:32   

GR napisał/a:
nie można myśleć stereotypowo
temat do przemyśleń
"Ludzie to stworzenia, które dokonają właściwego wyboru
tylko wtedy gdy wyczerpią wszystkie inne możliwości."


To się dyplomatycznie nazywa "poszukujący".

A pomyśleć, że są jeszcze tacy, którzy nie szukają.
:-x
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 17, 2015 14:35, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 15:22   

Grzegorz R napisał/a:
A na czym polegają "metody pana Zięby"?
A to zapytaj optymalnych oni je praktykują, zachwalają i reklamują, bo dieta optymalna im widocznie nie wystarcza. :hah: :hah: :hah:
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 15:25   

Grzegorz R napisał/a:
Putin marzył o powrocie do ZSRR. To co się dzieje na Ukrainie to realizacja marzeń Putina, bo on po prostu należy do ludzi którzy swoje marzenia realizują. ;)
Przypominam Putin chwalił się że zna dietę optymalną, a Doktor Kwaśniewski tym się chwalił że tak Putin powiedział. http://www.dobradieta.pl/...p=236138#236138 :hah: :hah: :hah:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 15:51   

COOLER napisał/a:
Doktor Kwaśniewski tym się chwalił http://www.dobradieta.pl/...p=236138#236138


Z tego samego linka:
JK dla VIVA! - nr 188, 13 kwietnia 2004 powiedział i napisał/a:
Obliczyłem, że optymalni spożywają pokarm o wartości 1200-1300kcal i czują się najedzeni.


może?
BTW: 50:100:50 (1300kcal)

Och, gdyby te obliczenia uwzględniono, nie byłoby ani cukrzycy, ani miażdżycy w środowisku, ani podwyższonego cukru, ani podwyższonego cholesterolu, ani podwyższonych trójglicerydów.
8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 17, 2015 16:03, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 16:04   

vvv napisał/a:
"Ludzie to stworzenia, które dokonają właściwego wyboru
tylko wtedy gdy wyczerpią wszystkie inne możliwości."
A to pasuje do optymalnych, dieta optymalna nie działa to optymalni wybierają metody pana Zięby. :hah:

A wracając do tego : http://www.dobradieta.pl/...p=236138#236138 to tylko pokazuje charakter Doktora Kwaśniewskiego. Jakim trzeba być desperatom, aby swoją dietę reklamować przy pomocy takiego człowieka jak Putin, czyli byłego pułkownika radzieckiego wywiadu, mającego krew na dłoniach. Artykuł co prawda pochodzi z 2004 roku, ale już wówczas Putin wymordował pół Czeczeni, a dziś robi to samo z Ukraińcami.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 19:16   



A co do polityki i faktów, nie medialnych tylko tych prawdziwych,

to jak wyobrazisz sobie jak najgorzej może być,
to czego nie wiesz,
to jest 10 razy gorzej.

ale także:

Jak wyobrazisz sobie jak najlepiej może być,
to czego nie wiesz,
to jest 10 razy lepiej.

Prawda w telewizorze, ma się do rzeczywistości dokładnie tak
jak reklama środka bez którego pralka się psuje
i inteligentnej tabletki na ból.

To już tylko pranie mózgu, papka otępiająca dla mas, to co trzeba powiedzieć by prawdziwi decydenci mogli osiągać swoje cele bez niepożądanych protestów "szarych obywateli" już i tak otępionych sztucznie utrudnioną prozą życia, piciem, jedzeniem i leczeniem.

Fakty medialne już tak bardzo oddaliły się od rzeczywistości,
że prawda stała się dla większości nieosiągalnie niewiarygodna.

To tak3 po3 i wystar3.
8)
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 19:41   

COOLER napisał/a:
vvv napisał/a:
"Ludzie to stworzenia, które dokonają właściwego wyboru
tylko wtedy gdy wyczerpią wszystkie inne możliwości."
A to pasuje do optymalnych, dieta optymalna nie działa to optymalni wybierają metody pana Zięby. :hah:

A wracając do tego : http://www.dobradieta.pl/...p=236138#236138 to tylko pokazuje charakter Doktora Kwaśniewskiego. Jakim trzeba być desperatom, aby swoją dietę reklamować przy pomocy takiego człowieka jak Putin, czyli byłego pułkownika radzieckiego wywiadu, mającego krew na dłoniach. Artykuł co prawda pochodzi z 2004 roku, ale już wówczas Putin wymordował pół Czeczeni, a dziś robi to samo z Ukraińcami.

A ukraińcy nie mają polskiej krwi na rękach? Czeczenia ma do wyboru albo rządy mafii, która rozkradała by majątek narodowy a szary obywatel przymierał by głodem, albo rządy narzucone przez Moskwę.
Jak to wszystko ładnie wygląda jak się ma klapki na oczach tak jak ty i nie zna się Historii.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 17, 2015 19:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 19:56   

Grzegorz R napisał/a:
A ukraińcy nie mają polskiej krwi na rękach?

A Polacy nie mają ukraińskiej krwi na rękach?
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 20:00   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
A ukraińcy nie mają polskiej krwi na rękach?

A Polacy nie mają ukraińskiej krwi na rękach?

A jaki był sens mojej wypowiedźi? Taki że nikt nie jest bez winy i nie można przedstawiać Rosjan jako be a Ukraińców jako tych pokrzywdzonych, niewinnych jak lelija.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 17, 2015 20:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 22:19   

Kangur napisał/a:
W moim pojęciu należałoby się skupić nad prewencją uszkodzenia i szukać czynnika powodującego to uszkodzenie. Nierozpuszczalne sole wapnia i fosforu są głównymi sprawcami uszkodzeń.

Masz jakieś artykuły na ten temat?
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 22:37   

Grzegorz R napisał/a:
Kangur napisał/a:
W moim pojęciu należałoby się skupić nad prewencją uszkodzenia i szukać czynnika powodującego to uszkodzenie. Nierozpuszczalne sole wapnia i fosforu są głównymi sprawcami uszkodzeń.

Masz jakieś artykuły na ten temat?

Czytałem gdzieś wypowiedzi kardiochirurga, który opowiadał ze pracował w tym zawodzie ponad 25 lat. Twierdził, ze arterie w środku wyglądają jakby je ktoś czyścił szczotką drucianą. O domniemanej przyczynie tych uszkodzeń nie wypowiadał się. Nie zrobiłem sobie linka i teraz nie pamiętam nawet w jakim języku to było.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Wto Lut 17, 2015 22:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 22:53   

Kangur napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Kangur napisał/a:
W moim pojęciu należałoby się skupić nad prewencją uszkodzenia i szukać czynnika powodującego to uszkodzenie. Nierozpuszczalne sole wapnia i fosforu są głównymi sprawcami uszkodzeń.

Masz jakieś artykuły na ten temat?

Czytałem gdzieś wypowiedzi kardiochirurga, który opowiadał ze pracował w tym zawodzie ponad 25 lat. Twierdził, ze arterie w środku wyglądają jakby je ktoś czyścił szczotką drucianą. O domniemanej przyczynie tych uszkodzeń nie wypowiadał się. Nie zrobiłem sobie linka i teraz nie pamiętam nawet w jakim języku to było.

http://dolinabiotechnolog...m-na-miazdzyce/

Jestem już w wieku, w którym umiarkowane zainteresowanie tym tematem jest wskazane ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Lut 17, 2015 22:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 22:57   

Kangur napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Kangur napisał/a:
W moim pojęciu należałoby się skupić nad prewencją uszkodzenia i szukać czynnika powodującego to uszkodzenie. Nierozpuszczalne sole wapnia i fosforu są głównymi sprawcami uszkodzeń.

Masz jakieś artykuły na ten temat?

Czytałem gdzieś wypowiedzi kardiochirurga, który opowiadał ze pracował w tym zawodzie ponad 25 lat. Twierdził, ze arterie w środku wyglądają jakby je ktoś czyścił szczotką drucianą. O domniemanej przyczynie tych uszkodzeń nie wypowiadał się. Nie zrobiłem sobie linka i teraz nie pamiętam nawet w jakim języku to było.

Tego kardiochirurga?
https://pracownia4.wordpress.com/2012/03/09/wiecej-o-prawdziwych-przyczynach-chorob-serca/#more
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lut 18, 2015 01:40   

Grzegorz R napisał/a:
Kangur napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Kangur napisał/a:
W moim pojęciu należałoby się skupić nad prewencją uszkodzenia i szukać czynnika powodującego to uszkodzenie. Nierozpuszczalne sole wapnia i fosforu są głównymi sprawcami uszkodzeń.

Masz jakieś artykuły na ten temat?

Czytałem gdzieś wypowiedzi kardiochirurga, który opowiadał ze pracował w tym zawodzie ponad 25 lat. Twierdził, ze arterie w środku wyglądają jakby je ktoś czyścił szczotką drucianą. O domniemanej przyczynie tych uszkodzeń nie wypowiadał się. Nie zrobiłem sobie linka i teraz nie pamiętam nawet w jakim języku to było.

http://dolinabiotechnolog...m-na-miazdzyce/

Jestem już w wieku, w którym umiarkowane zainteresowanie tym tematem jest wskazane ;)

To jest norma u większości medyków. Jak przecieka dach, to się podstawia naczynie aby woda nie zalewała mieszkania. O naprawie dachu jakoś nie są w stanie pomyśleć. W tym badaniu najwyraziściej wskazują, ze przyczyną kamieni jest wapń, ale podstawiają naczynie aby go wyłapać. a nie ograniczyć nadmiar wapnia.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lut 18, 2015 01:42   

side napisał/a:
Nie zrobiłem sobie linka i teraz nie pamiętam nawet w jakim języku to było.

Tego kardiochirurga?
https://pracownia4.wordpress.com/2012/03/09/wiecej-o-prawdziwych-przyczynach-chorob-serca/#more[/quote]
Tak. Tego.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 18, 2015 10:07   

Kangur napisał/a:
http://dolinabiotechnolog...m-na-miazdzyce/


To jest norma u większości medyków. Jak przecieka dach, to się podstawia naczynie aby woda nie zalewała mieszkania. O naprawie dachu jakoś nie są w stanie pomyśleć. W tym badaniu najwyraziściej wskazują, ze przyczyną kamieni jest wapń, ale podstawiają naczynie aby go wyłapać. a nie ograniczyć nadmiar wapnia.


W artykule jest mowa o białkach fizjologicznych. Trochę się więc zpędziłeś w krytce.

Nie mogę bardziej ograniczyć podaży wapnia. I tak jest ona na poziomie 400 mg/dzień. To ⅓-¼ tego co było w czasach kiedy jadłem mleczne.

Z artykułu można wyciągnąć właściwe wnioski, ale widać ci się nie chciało. ;)
A wniosek jest prosty. Mamy naturalny system zapobiegania zwapnieniom i jest on wystarczający przy niskiej podaży wapnia. Przy wyższej staje się niewydolny.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 18, 2015 11:19, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lut 18, 2015 10:25   

GR napisał/a:
Mamy naturalny system zapobiegania zwapnieniom i jest on wystarzający przy niskiej podaży wapnia. Przy wyższej staje się niewydolny.
Jednym słowem podaż wapnia nie odmładza.
:P
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lut 18, 2015 10:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 18, 2015 11:00   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Mamy naturalny system zapobiegania zwapnieniom i jest on wystarzający przy niskiej podaży wapnia. Przy wyższej staje się niewydolny.
Jednym słowem podaż wapnia nie odmładza.
:P

Wy-starcza-jący także może być podobnie zinterpretowany.

To nie forum szaradziarskie. Kieruję pańskie posty do moderacji. :evil:
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lut 18, 2015 11:09   

Grzegorz R napisał/a:

Nie mogę bardziej ograniczyć podaży wapnia. I tak jest ona na poziomie 400 mg/dzień. To ⅓-¼ tego co było w czasach kiedy jadłem mleczne.

Z artykułu można wyciągnąć właściwe wnioski, ale widać ci się nie chciało. ;)
A wniosek jest prosty. Mamy naturalny system zapobiegania zwapnieniom i jest on wystarczający przy nikiej podaży wapnia. Przy wyższej staje się niewydolny.


A jaki poziom wapnia masz we krwi? Długowieczni maja 5mg/100g. Taką wartość należałoby przyjąć za normę. I tu masz odpowiedź na długowieczność. Nie chce mi się przeliczać na inne jednostki. Ściągnąłem taki kalkulator z sieci, ale teraz nie wiem gdzie się zapodział.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 18, 2015 11:10   

Tutaj jest rzecz ciekawa. Polifenole były do tej pory rozpatrywane w aspekcie ich silnie przeciwutleniających właściwości. A to niespodzianka "hamują podział komórek nowotworowych i kierują je na drogę apoptozy" http://dolinabiotechnolog...moc-polifenoli/

"Więc i pijmy wino szwoleżerowie, niech troski zginą w rozbitym szkle..." ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 18, 2015 11:21, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 18, 2015 11:18   

Kangur napisał/a:
A jaki poziom wapnia masz we krwi?.

Nie sprawdzałem.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 18, 2015 11:26   

Kangur napisał/a:
Długowieczni maja 5mg/100g. Taką wartość należałoby przyjąć za normę. I tu masz odpowiedź na długowieczność.

Czy ty aby nazbyt wszystkiego nie upraszczasz?
"Odkwaszanie" jest niekorzystne, a i owszem. Ale dlatego że w zasadowym środowisku magnez prawie się nie wchłania. A magnez zapobiega tworzeniu się fosforanów wapnia.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 18, 2015 11:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lut 19, 2015 17:03   

Sinolodzy mówią tak:
Kto był w Chinach tydzień pisze książkę,
kto był miesiąc pisze reportaż,
a kto był rok nic nie pisze - ma więcej pytań niż odpowiedzi.
8)

Jaka jest różnica między wiedzą, zrozumieniem i mądrością?



D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Pią Lut 20, 2015 14:33   

W nawiązaniu do pracy źródłowej:
Cytat:
Fetuin-A and Albumin Alter Cytotoxic Effects of Calcium Phosphate Nanoparticles on Human Vascular Smooth Muscle Cells
http://journals.plos.org/...al.pone.0097565

Sęk w tym, że Fetuin-A ma także szkodliwe działania
Cytat:
http://www.ajog.org/artic...72-2/pdfSummary
Effects of increased fetuin-A in human trophoblast cells and associated pregnancy outcomes
CLINICAL IMPLICATIONS
Increased fetuin-A impairs extravillous trophoblast cell viability and invasiveproperties,evenaftertreatment with trophoblast growth factors.

Previous studies have shown an association between metabolic syndrome and both elevated serum fetuin-A and preeclampsia.

In our study, elevated maternal serum fetuin-A was more prevalent among women who experienced preeclampsia, which is a condition that is associated with decreased trophoblast invasion

JW
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 20, 2015 17:21   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
W nawiązaniu do pracy źródłowej:
Cytat:
Fetuin-A and Albumin Alter Cytotoxic Effects of Calcium Phosphate Nanoparticles on Human Vascular Smooth Muscle Cells
http://journals.plos.org/...al.pone.0097565

Sęk w tym, że Fetuin-A ma także szkodliwe działania
Cytat:
http://www.ajog.org/artic...72-2/pdfSummary
Effects of increased fetuin-A in human trophoblast cells and associated pregnancy outcomes
CLINICAL IMPLICATIONS
Increased fetuin-A impairs extravillous trophoblast cell viability and invasiveproperties,evenaftertreatment with trophoblast growth factors.

Previous studies have shown an association between metabolic syndrome and both elevated serum fetuin-A and preeclampsia.

In our study, elevated maternal serum fetuin-A was more prevalent among women who experienced preeclampsia, which is a condition that is associated with decreased trophoblast invasion

JW

Dlatego synteza Fetuiny-A jest ściśle regulowana, tak jak synteza wszystkich białek.
Żeby nie było tak prosto, Fetuina to tylko trybik w całym mechanizmie gospodarki wapniowo-fosforanowej http://www.czytelniamedyc...a-czesc-ii.html
Tak więc odpowiada za to szereg białek wytwarzanych w małych ilościach. Każde oddziałuje trochę inaczej ale cel podobny. Jak w wierszyku "dla wspólnej korzyści i dla dobra wspólnego, wszyscy muszą pracować, mój drogi kolego".
Taka sama zależność jak w przypadku witamin.

Ale człowiek jest na tyle głupi, że słysząc iż jakieś białko lub witamina bierze udział w mechanizmie zapobiegania miażdżycy, to weźmie je w dawkach setki a nawet tysiące razy przekraczających zapotrzebowanie.

Organizmowi nie trzeba tak "pomagać". Wystarczy mu nie utrudniać.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 20, 2015 17:45, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 10:49   

daniel_K napisał/a:
Hehe fajnie się czyta te wasze przepychanki :) Na serio ubaw po pachy.

Mało tu ludzi skłonnych do ubawu. Tak szczerze mówiąc, nie ma tu zdrowych ludzi, a brak zdrowia nie jest powodem do radości.
Próbowałem tu znaleźć wypowiedź kogoś kto stwierdził że stosowanie którejś z metod typu 4s, Lutza, DDP dało komuś zdrowie. Już nie mówię o kilkunastu latach ale choćby o kilku latach zdrowia, bez konieczności kombinacji które zajmują większość dnia, kilogramów suplementów.
Ni ma nikogo takiego. Równie dobrze można szukać życia na Księżycu albo Marsie.
To forum (albo te forum , jak pisze znany językoznawca samarytaninn) nie różni się zbytnio od innych.
Kombinacji ci tu dostatek. Nie brakuje takich co połączyli LC, suplementację, miksturę Słoneckiego z DDP i nic.

To są jakieś jaja.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 21, 2015 11:04, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 21, 2015 10:54   

Grzegorz R napisał/a:
nie ma tu zdrowych ludzi
no, otwórz się Grzesiu, co ci dolega? :keep:
spróbujemy pomóc :D
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 10:56   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
nie ma tu zdrowych ludzi
no, otwórz się Grzesiu, co ci dolega? :keep:
spróbujemy pomóc :D

Sam ze sobą nie możesz dojść końca a chcesz pomagać innym?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 21, 2015 11:07   

Grzegorz R napisał/a:
chcesz pomagać innym?
wespół w zespół :evil:
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 11:26   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
chcesz pomagać innym?
wespół w zespół :evil:

Życzę powodzenia :evil:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 21, 2015 11:51   

Grzegorz R napisał/a:
Życzę powodzenia
nie trać nadziei, o małowierny :hah:
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 12:58   

Grzegorz R napisał/a:
Już nie mówię o kilkunastu latach ale choćby o kilku latach zdrowia, bez konieczności kombinacji które zajmują większość dnia, kilogramów suplementów.

Ile razy zachorowałeś od czasu przejścia na swoją zbawienną dietę? Na pewno się zdarzyło:) Nie chce się wierzyć że jakieś przeziębienie albo gorączka cię nie chwyciły. Wiem tylko że pozbyłeś się wszystkich dolegliwości jakie ci towarzyszyły przed, ale czy to uodparnia na wszystko?

Grzegorz R napisał/a:
Sam ze sobą nie możesz dojść końca a chcesz pomagać innym?

Oooooj z takim stwierdzeniem się nie zgodzę. Zawsze mnie wkurzają osoby które takie coś ironicznie wypowiadają. Jest całkiem możliwe że ktoś umie pomóc innym, choć sam sobie nie jest w stanie. To, że ktoś ma ze sobą jakiś wieczny problem, nie oznacza, że jest pozbawiony możliwości pomagania innym. Ktoś inny może być podatniejszy na jakiś sposób likwidacji problemu niż osoba która go proponuje.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Sob Lut 21, 2015 12:59, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 13:56   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Już nie mówię o kilkunastu latach ale choćby o kilku latach zdrowia, bez konieczności kombinacji które zajmują większość dnia, kilogramów suplementów.

1) Ile razy zachorowałeś od czasu przejścia na swoją zbawienną dietę? Na pewno się zdarzyło:) Nie chce się wierzyć że jakieś przeziębienie albo gorączka cię nie chwyciły. Wiem tylko że pozbyłeś się wszystkich dolegliwości jakie ci towarzyszyły przed, 2) ale czy to uodparnia na wszystko?

1 Raz. 3 miesiące po przejściu na ŻO. Potem już nic.
2 Nie wiem. Napewno na wiele.

"Skutki " ŻO.
Śpię krótko. Między 3 a 5 godzin. Jestem mimo to wypoczęty, czuję że budzę się zregenerowany.
Nie unikam używek. Wypalam 10-15 papierosów dziennie. Nie unikam alkoholu. Pijam kawę.
Wszystko w umiarkowanych ilościach, choć bywa że się nawalę.
W ciągu trzynastu lat wykluczyłem dwie rzeczy: zboża i mleczne, uznając na podstawie samopoczucia że mi nie służą. Tyle kombinacji.
Wszystko jest na tyle proste że można to zawrzeć w jednym średniej długości poście.

Jeśli ktoś stosując tak proste zasady nie może dojść do zdrowia, to już nie dojdzie do niego, choćby stosował wszystkie modyfikacje zmodyfikowanych modyfikacji LC, opisanych na tym forum.
Można tylko dokonywać regulacji w stronę ketozy. Jeśli mało restrykcyjna LC nie pomaga, to można próbować umiarkowanej ketozy.
To jest cała filozofia.
Niektóre choroby, takie jak nowotwory, wymagają trochę więcej zachodu, ale to też jest proste.

A tu co? Miliony metod i g*wniane efekty. Już tam jacyś stosowacze 4s przebąkują coś o tym że być może pojawiła się u nich miażdżyca, bo objawy na to wskazują. Któryś z nich nawet pytał na forum czy to przypadkiem nie miażdżyca. Z objawów które opisał, wynika że to początki tegoż schorzenia.
Za chwilę jakiś zawiedziony chłopaczek czteroesiaczek będzie spacerował po necie z brzytwą Ockhama, opisując negatywne skutki 4s.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 21, 2015 14:18, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 16:51   

GR napisał/a:
wykluczyłem dwie rzeczy: zboża i mleczne,
uznając na podstawie samopoczucia że mi nie służą.
Tyle kombinacji.

http://s16.postimg.org/s3nvnyzud/image.png


↓↓↓↓↓
<DDP opis>
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 21, 2015 16:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 17:33   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
wykluczyłem dwie rzeczy: zboża i mleczne,
uznając na podstawie samopoczucia że mi nie służą.
Tyle kombinacji.

http://s16.postimg.org/s3nvnyzud/image.png
Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

<DDP opis>


Weź mnie gościu nie rozśmieszaj tym swoim DDP.
Wejdź sobie na pierwszą lepszą stronę o paleo i zobacz czy oprócz eliminacji zbóż i mlecznych są tam jakieś inne kombinacje, których jest pińcet milionów na ddp.
Zobacz filmy z fundacji Weston Price i inne podobne, jak ludzie, którzy stosują paleo od dłuższegi czasu, w wieku 70 lat i więcej śmigają w siłowni, po górach, na spływach kajakowych. Nikt z nich nic nie rotuje, nie ma fibonotesika, nie pieprzą o jedzeniu raz dziennie, formowaniu stolca, jonach srebra i złota.
Jedzą kiedy są głodni, srają kiedy im się chce.
Nikt tam nie mówi o glukogenno-ketogenno-prozapalnych białkach, a o połowę młodsi od Bednarczykowej ludzie z Weston Price mają konkretną wiedzę. Gbyby im wyskoczyła ze swoimi teoriami to by ją śmiechem zabili.

DDP to zbieranina. Trochę chińskich bajek, trochę z paloeo, trochę z ŻO, trochę ze Słoneckiego i wielu innych. Ile tych książek już o DDP jest? Lutz napisał jedną czy dwie przez całe życie, a ta wali książkę za książką.
Tylko że Lutz to lekarz, którego prace zmieniły medycynę.

Weź się gościu ogarnij i popatrz trzeźwo na sprawę a nie przez kartki fibonotesika.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 21, 2015 18:11, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 18:13   

GR napisał/a:
DDP to
http://s27.postimg.org/5jegbidxv/8gm7.png
Metodologia uproszczenia i obserwacji
pozwalająca zoptymalizować dietę

pod kątem przyczynowego leczenia chorób
inicjowanych autoimmunologicznie / nawykami żywieniowymi.


Cytowana powyżej lista produktów szkodliwych to dosyć oczywista podstawa takiego działania, więc trudno się dziwić, że wiele metodologii ma podobną listę.

Od paleo to Ty się chyba różnisz owocami może?

Hipotetyzując i abstrahując, agresja słowna jest zawsze objawem autoagresji, trudno zdrowym umysłem ocenić, że agresja w całościowej perspektywie przyniesie korzyść dla agresora.

Gmatwanie wydaje się łatwe, upraszczanie trudne.
Upraszczanie wymaga
pewnej
samodzielności
samodyscypliny
samodzielnych obserwacji
samodzielnej oceny
samodzielnej inicjatywy

GR o 18:20 napisał/a:
Na ddp owoce morza
jak każde inne źródło białka, obserwowane pod kątem czy nasilają, czy nie, objawy chorobowe,
jeśli takie objawy występują i są uciążliwe, jeśli nie to nie.

GR 18:20 o napisał/a:
(...) z którego wariatkowa piszesz.
Mówienie o idiotyzmach ddp to od razu agresja?
Jeśli w pamięci z przeczytanej treści po przetrawieniu pozostaje mitologia do nagonki, która jest obwicie udzielana.

GR o 18:30 napisał/a:
(...) na ddp to ci wypierniczy cukier na 300 mg/dl.
Jest coś takiego jak sugestia.
<ironia> Zwłaszcza podatne na nią są glukometry przy pomiarze poziomu cukru, a o poziomie cukru właśnie wspominasz. </ironia>

GR o 18:30 napisał/a:
Na ddp wszystko jest potencjalnie szkodliwe.
Dla zdrowych jest krótka lista produktów szkodliwych, cytowana powyżej, którą zresztą podzielamy. Dla chorych to nie tyle coś w diecie jest potencjalnie szkodliwe co rzeczywiście i skutecznie szkodliwe, stąd jeśli oczywista eliminacja produktów szkodliwych jest niewystarczająca, można użyc metodologii uproszczeń, z jednym źródłem białka dziennie by zidentyfikować nietolerant i umożliwić cofanie się stanu zapalnego, czy to w jelitach, czy dalej, czy nawet w trzustce, czy stawach.

GR o 18:30 napisał/a:
od samego czytania można dostać sraczki, migreny, kołatania serca, skoku ciśnienia.
To akurat jest ewidentny objaw, że dane słowo pisane nie było przeznaczone dla Ciebie. Jeśli jakikolwiek tekst Cię denerwuje, a nie inspiruje, to nie czytaj, po co się denerwować, znaczy, że nie dzielisz z autorem tekstu przestrzeni pojęciowej i sposobu postrzegania świata. Znaczy nadajecie na różnych częstotliwościach.

GR o 18:58 napisał/a:
Chodzi o to żeby wyprodukować jak najwięcej hipochondryków, którzy po zjedzeniu czegokolwiek, będą lecieć i sprawdzać w pięcioksiągu ddp co to może być jak im coś zaburczy w brzuchu. Czy to oznacza że będą już umierać czy jeszcze pożyją. Przecież ty jesteś tego najlepszym przykładem.
Czyżby, zjadłem dzisiaj pół kilo śledzi na kwaśno z cebulką, do tego 400g 18% śmietany, popiłem kawą i mam ochotę niniejszym zestawiać nasze inspirujące inaczej sposoby postrzegania konstruktywności na forum. Czasami coś mlecznego jak widać uszczknę, a skoro jest w tym wapń, ale na kwaśno i D3 ze śledzi to może i z korzyścią, a już na pewno ku odmianie, co zwiększa elastyczność/stabilność ustroju. <ironia> Podobał mi się także ogromny czas kombinowania i przygotowania posiłków (odkręcenie słoika i zerwanie foli z kubka śmietany - może 10 sekund) </ironia>

GR 18:58 napisał/a:
(...) manipulacja poprzez wywoływanie nieistniejącego zagrożenia.
Twoje poczynania czasami określam tworzeniem mitologii nagonki, ale to zacytowane Twoje określenie, będące może wyrazem projekcji, także oddaje założenia taktyczne takich działań.

GR o 19:40 napisał/a:
vvv napisał/a:
zjadłem dzisiaj pół kilo śledzi na kwaśno z cebulką, do tego 400g 18% śmietany, popiłem kawą
Nie trudno zgadnąć że piszesz to siedząc na kiblu.
Kolejna projekcja (narcystyczny mechanizm obronny; przypisywanie innym własnych poglądów, zachowań lub cech). Po co miałbym jeść coś tak wartościowego, żeby przeleciało. Zostanie doszczętnie strawione w ciągu kilku dni. Z produktów, które goszczę w jelitach jelitach krótko, mogę wymienić przesoloną kiszoną kapustę, jeśli w dużych ilościach i przesłodzone (siłą rzeczy) arbuzy jeśli w dużych ilościach, z czego kapusta kiszona mi się tak raz w miesiącu zdarza, a arbuzy to raczej raz w roku. Pozostałe pokarmy /zupełnie jak w amerykańskich badaniach/ przemieszczają się w moich jelitach w tempie od początku do końca rzędu 2 - 3 doby. Jak jeść to jeść, jak trawić to trawić, a nie jakieś przepłukiwanie jelit jedzeniem.

GR o 19:40 napisał/a:
Toś się przebiałczył glukogenno-ketogenno-prozapalnymi śledziami i śmietaną.
Tworzysz mitologię nagonki czyli manipulujesz poprzez wywoływanie nieistniejącego zagrożenia. Ciekawy profil działalności na forum.
•••••
IMHO
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 21, 2015 20:27, w całości zmieniany 19 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 18:20   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
DDP to
http://s27.postimg.org/5jegbidxv/8gm7.png
Metodologia uproszczenia i obserwacji
pozwalająca zoptymalizować dietę

pod kątem przyczynowego leczenia chorób
inicjowanych autoimmunologicznie / nawykami żywieniowymi.


Cytowana powyżej lista produktów szkodliwych to dosyć oczywista podstawa takiego działania, więc trudno się dziwić, że wiele metodologii ma podobną listę.

Od paleo to Ty się chyba różnisz owocami może?

Hipotetyzując i abstrahując, agresja słowna jest zawsze objawem autoagresji, trudno zdrowym umysłem ocenić, że agresja w całościowej perspektywie przyniesie korzyść dla agresora.
8)

Owoce morza jadam. Na ddp owoce morza są gluko-ketogenno-prozapalne a oprócz glukoneogenezy z białka jest też glukogenny stan zapalny.
Więc jak zjesz 5 gramów ryby na ddp to ci wypierniczy cukier na 300 mg/dl.

A gdzie ta agresja? Mówienie o idiotyzmach ddp to od razu agresja?
Napisz o ddp do Weston Price. Zobaczysz co ci odpiszą. Pewnie zapytali by z którego wariatkowa piszesz.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 21, 2015 18:27, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 18:30   

vvv napisał/a:


GR o 18:20 napisał/a:
Na ddp owoce morza
jak każde inne źródło białka, obserwowane pod kątem czy nasilają, czy nie, objawy chorobowe,
jeśli takie objawy występują i są uciążliwe, jeśli nie to nie.

8)


Jest coś takiego jak sugestia. Udowodniono to na przykładzie glutaminianu sodu.
Podzielono grupę osób na dwie równe grupy. Jednym dano posiłki z dużą ilością glutaminianu sodu, drugim bez glutaminianu. Po skończonym posiłku powiedziano o eksperymencie.
Okazało się że pod wpływem opisu, jakie mogą być objawy syndromu chińskiej restauracji, "rozchorowały" się te osoby które jadły posiłek bez glutaminianu sodu.
Na ddp wszystko jest potencjalnie szkodliwe. Już od samego czytania można dostać sraczki, migreny, kołatania serca, skoku ciśnienia.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 21, 2015 18:39, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 18:58   

vvv napisał/a:
nie dzielisz z autorem tekstu przestrzeni pojęciowej i sposobu postrzegania świata. Znaczy nadajecie na różnych częstotliwościach.
8)

A jakie jest postrzeganie świata po lekturze ddp? O co w tym wszystkim chodzi? O to co jest w tytule filmów Bednarczyk "być świadomym PACJENTEM". Chodzi o to żeby wyprodukować jak najwięcej hipochondryków, którzy po zjedzeniu czegokolwiek, będą lecieć i sprawdzać w pięcioksiągu ddp co to może być jak im coś zaburczy w brzuchu. Czy to oznacza że będą już umierać czy jeszcze pożyją.
Przecież ty jesteś tego najlepszym przykładem.
Ludzi podatnych na sugestie, nadwrażliwych na punkcie zdrowia jest w polsce cała masa.
Takimi ludźmi łatwo manipulować i wmawiać im takie bzdury jakie są w ddp.
Dlatego fundamentem ddp jest manipulacja poprzez wywoływanie nieistniejącego zagrożenia.
Manie adasia z "dnia świra" to pikuś przy tym co robi z ludźmi ddp.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 21, 2015 19:11, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 19:40   

vvv napisał/a:
zjadłem dzisiaj pół kilo śledzi na kwaśno z cebulką, do tego 400g 18% śmietany, popiłem kawą i mam ochotę...

Nie trudno zgadnąć że piszesz to siedząc na kiblu.
Toś się przebiałczył glukogenno-ketogenno-prozapalnymi śledziami i śmietaną.
Ile dni teraz pojedziesz na tahini i wodzie? Pewnie z dwa. Potem dzień na samym grochu z tłuszczem i już w połowie przyszłego tygodnia będziesz mógł zjeść coś wysokobiałkowego, na przykład śmietanę albo majonez. ;D
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 21, 2015 19:45, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 20:57   

vvv napisał/a:
Pozostałe pokarmy /zupełnie jak w amerykańskich badaniach/ przemieszczają się w moich jelitach w tempie od początku do końca rzędu 2 - 3 doby.


Tak, tylko że te badania dotyczyły pytonów, które połykają ptaki w całości z piórami. ;D
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 21, 2015 20:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 20:59   

Paleo rządzi tak jest, ja nawet na high carb paleo mam końskie zdrowie! Ave paleo bóg zapłać i sto złotych!
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 21:05   

daniel_K napisał/a:
high carb paleo

Że co?
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 22:05   

Że jajco!
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 22:38   

daniel_K napisał/a:
Że jajco!

Jedno?!
Jeśli chcesz poczytać o paleo z prawdziwego zdarzenia to polecam paleomagazine, www.paleomagonline.com
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 21, 2015 22:41, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 21, 2015 22:46   

yarosh1980 napisał/a:


Grzegorz R napisał/a:
Sam ze sobą nie możesz dojść końca a chcesz pomagać innym?

Zawsze mnie wkurzają osoby które takie coś ironicznie wypowiadają. Jest całkiem możliwe że ktoś umie pomóc innym, choć sam sobie nie jest w stanie.

A chciałbyś żeby latać uczył cię pilot, który sam nie potrafi latać?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 21, 2015 22:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 07:24   

Paleo jest proste jak drut, wurzucasz zboża i mleczne i jesz co ci się podoba. Jesz ile chcesz i kiedy chcesz, oraz jak chcesz ... Wystarczy zjeść 4 jabłka, 4 banany i już masz ponad 200g węgli.A to czy surowe jesz czy gotowane, czy owoce czy nie to już są potem odmiany paleo ... Niektórzy nawet uważają że mleczne są w paleo :/ Na pewno nie jest powiedziane że paleo to low carb, bo się jadło co popadło a w lato owoce są dostępne na potęge.
Ja odkąd przeszedłem na paleo to moje jelita mnie łaskoczą w nagrodę. Jak kiedyś się zajadałem płatkami owsianymi to potem się czułem jakby mi szkrobali szczotką drucianą w okrężnicy, a i o poziomie energii i wigoru też wspomnę ;d

Choć np. aborygeni wiodą koczownicy tryb życia a potrafią znajdywać i wykopywać skrobiowe bulwy(coś jak nasze ziemniaki) i piec je przy ognisku.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
Ostatnio zmieniony przez daniel_K Nie Lut 22, 2015 07:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 08:43   

daniel_K napisał/a:
Paleo jest proste jak drut, wurzucasz zboża i mleczne i jesz co ci się podoba. Jesz ile chcesz i kiedy chcesz, oraz jak chcesz ... Wystarczy zjeść 4 jabłka, 4 banany i już masz ponad 200g węgli.A to czy surowe jesz czy gotowane, czy owoce czy nie to już są potem odmiany paleo ... Niektórzy nawet uważają że mleczne są w paleo :/ Na pewno nie jest powiedziane że paleo to low carb, bo się jadło co popadło a w lato owoce są dostępne na potęge.
Ja odkąd przeszedłem na paleo to moje jelita mnie łaskoczą w nagrodę. Jak kiedyś się zajadałem płatkami owsianymi to potem się czułem jakby mi szkrobali szczotką drucianą w okrężnicy, a i o poziomie energii i wigoru też wspomnę ;d

Choć np. aborygeni wiodą koczownicy tryb życia a potrafią znajdywać i wykopywać skrobiowe bulwy(coś jak nasze ziemniaki) i piec je przy ognisku.

Tak można to określić jako różne odmiany paleo. Po to ma się mózg, żeby wybrać to co komuś służy.
Zauważ że w paleomagazine są ci którzy na klasycznym paleo, opartym na większej ilości nieprzetworzonych ww i niskotłuszczowych białkowych produktach zwierzęcych, czują się dobrze, jak i Gedgaudas, która preferuje poniżej 50 gramów ww na dobę. Nikt tam nie próbuje udowodnić że jego sposób najlepszy, a że tamci to chorują na swojej odmianie diety.
Tam są rozumni ludzie a u nas co? Buduje się swoją działalność na obsrywaniu innych, w dodatku tych ze środowiska z którego się wyszło.
Opierają się nie tylko na diecie.
1 to dieta ale dalej idzie także rozwój fizyczny, duchowy, pogłębianie wiedzy z wielu dziedźin.
To jest zupełnie inny świat niż to nasze oszołomstwo.

Mleczne to neolit. Wiele nieporozumień wzięło się z tego, że ludzie tacy jak Lutz czy Kwaśniewski nie rozdzielili, nie dokonali wyraźnego podziału na dietę paleolityczną i LC z produktami typowymi dla neolitu.

Niektórzy piszą że Lutz proponuje "współczesną dietę paleo" albo "współczesną wersję diety paleo". Są to dla mnie określenia niezrozumiałe. Nie wiem o co biega w tych określeniach. Jest po prostu paleo.

Za oceanem podział na paleo z większą zawartością nieprzetworzonych ww i niskotłuszczowymi białkami zwierzęcymi oraz na high fat ze średnią zawartością białka i niską ww, ma swoje uzasadnienie.
High fat ma prowadzić do ketozy, co ma działanie lecznicze. Typowe paleo z surowymi ww jest dla zdrowych, aktywnych pod każdym względem. High fat także ale wybierają go ludzie którzy tak jak Gedgaudas zauważyli że to dieta najbardziej dla nich odpowiednia. Zauważ że są to ludzie którzy na wybranym typie diety są 20-30 lat i czują się świetnie.
Nikt tam nie bredzi że ketoza powoduje niedobory, bo mówią o tym ludzie którzy KD stosują przez długie lata, i nie pieprzą głupot jeśl czegoś sami nie wypróbowali.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Lut 22, 2015 10:29, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 08:47   

Grzegorz R napisał/a:
A chciałbyś żeby latać uczył cię pilot, który sam nie potrafi latać?

A czemu nie? Pod warunkiem że ma aktualną wiedzę na ten temat i potrafi ją przekazać innym, mimo że sam nie nadaje się już do pilotowania z różnych osobistych przyczyn.
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 10:31   

Grzegorz R napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:


Grzegorz R napisał/a:
Sam ze sobą nie możesz dojść końca a chcesz pomagać innym?

Zawsze mnie wkurzają osoby które takie coś ironicznie wypowiadają. Jest całkiem możliwe że ktoś umie pomóc innym, choć sam sobie nie jest w stanie.

A chciałbyś żeby latać uczył cię pilot, który sam nie potrafi latać?


Jarosz jak ty bredzisz, jemu chodzi o to że ktoś kto nigdy nie umiał latać nie nauczy ciebie latać.
To tak jakby małe dziecko miało Cię nauczyć bycia dorosłym.
To tak jak idziesz do lekarza czy dietetyka i widzisz że jest młody a wygląda staro, jest gruby i nerwowy.
Ja kiedyś chodziłem do lekarki z trądzikiem i ta mi waliła antybiotyk aż srałem na zielono, a pani doktor sama miała cere suchą szorstką jak u palaczy, włosy też suche i słomiaste i była nerwowa. Ale widze to dopiero po latach.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 10:33   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
A chciałbyś żeby latać uczył cię pilot, który sam nie potrafi latać?

A czemu nie? Pod warunkiem że ma aktualną wiedzę na ten temat i potrafi ją przekazać innym, mimo że sam nie nadaje się już do pilotowania z różnych osobistych przyczyn.

Nie miałem na myśli pilota, który nie może latać "z osobistych przyczyn" ale takiego, który nie będzie wiedział co zrobić jeśli sytuacja w powietrzu się skomplikuje.
Wystartować jest w miarę łatwo, ale co potem?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Lut 22, 2015 10:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 11:34   

daniel_K napisał/a:
. aborygeni wiodą koczownicy tryb życia a potrafią znajdywać i wykopywać skrobiowe bulwy(coś jak nasze ziemniaki) i piec je przy ognisku.

Bo na warzywach jako żródle ww opiera się paleo.
Owoców w paleo powinna być umiarkowana ilość ponieważ w naturalnych warunkach nie było ich zbyt wiele.
Nie było sadów owocowych, owoce były małe i kwaśne, rosły wysoko, a te które rosły nisko to były owoce roślin trujących.
W amazonii indianie nauczyli się jednak obejść problem. Juka zwyczajna jest jedzona po ugotowaniu jak ziemniaki. Juka brava jest toksyczna. Moczy się ją długo wypłukując toksynę. Jest to proces czasochłonny, więc przy braku juki zwyczajnej węglowodanów jada się mało.

Każdemu wydaje się że jeśli wejść do dżungli to na każdym drzewie wiszą owoce, a gdzie się stanie tam warzywa.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Lut 22, 2015 11:44, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 12:55   

Grzegorz R napisał/a:
ale takiego, który nie będzie wiedział co zrobić jeśli sytuacja w powietrzu się skomplikuje

Ach, ok ok, ale w takim razie jest to małe przekłamanie, gdyż to nie ma odniesienia do tego co ja mówiłem wcześniej. Ja mówiłem o kimś, kto ma niezbędną wiedzę, zna się na rzeczy i wie jak pomóc innym, tylko że jakaś własna przypadłość nie pozwala mu pomóc samemu sobie w takim samym problemie. Ty piszesz o gościu, który ma same podstawy czegoś, umie coś wykonywać w podstawowym zakresie. A ja mówiłem o gościu, który ma kompletną wiedzę, tylko że nie umie tego zastosować na sobie, choć z powodzeniem wykorzystuje na innych. To dlatego mówiłem że irytują mnie ludzie, którzy pukają się w czoło gdy ktoś rozwiązuje czyjeś problemy, a nie umie swojego rozwiązać.

daniel_K napisał/a:
jemu chodzi o to że ktoś kto nigdy nie umiał latać nie nauczy ciebie latać.

chyba jednak nie. Gregor wyraźnie napisał "pilot", poza tym wspomniał że ten gość normalnie startuje i lata w sprzyjających warunkach. Taka osoba ma pojęcie o lataniu i lata. Zatem taka osoba nauczy mnie latać, z tym że nie nauczy zachowania w kryzysowych sytuacjach, tego, jak wyjść z opresji.
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 13:02   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
A chciałbyś żeby latać uczył cię pilot, który sam nie potrafi latać?

A czemu nie? Pod warunkiem że ma aktualną wiedzę na ten temat i potrafi ją przekazać innym, mimo że sam nie nadaje się już do pilotowania z różnych osobistych przyczyn.


Ja uważam że może nauczyć jeżeli ma wiedzę- w zakresie pilotowania to zależy od sytuacji.
WW surowe są dla ludzi zdrowych? Z tym się nie zgodzę Gregor.
Ostatnio zmieniony przez koffin Nie Lut 22, 2015 13:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 13:06   

Grzegorz R napisał/a:
daniel_K napisał/a:
. aborygeni wiodą koczownicy tryb życia a potrafią znajdywać i wykopywać skrobiowe bulwy(coś jak nasze ziemniaki) i piec je przy ognisku.

Bo na warzywach jako żródle ww opiera się paleo.
Owoców w paleo powinna być umiarkowana ilość ponieważ w naturalnych warunkach nie było ich zbyt wiele.
Nie było sadów owocowych, owoce były małe i kwaśne, rosły wysoko, a te które rosły nisko to były owoce roślin trujących.
W amazonii indianie nauczyli się jednak obejść problem. Juka zwyczajna jest jedzona po ugotowaniu jak ziemniaki. Juka brava jest toksyczna. Moczy się ją długo wypłukując toksynę. Jest to proces czasochłonny, więc przy braku juki zwyczajnej węglowodanów jada się mało.

Każdemu wydaje się że jeśli wejść do dżungli to na każdym drzewie wiszą owoce, a gdzie się stanie tam warzywa.


Cejro o tym mówił.
Warzywa tam rosną na krzewach?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 14:38   

daniel_K napisał/a:
Paleo rządzi tak jest, ja nawet na high carb paleo mam końskie zdrowie! Ave paleo bóg zapłać i sto złotych!

Faktycznie trzeba miec konskie zdrowie, zeby zjesc pare kilo "witaminy" C przez miesiac.
Tak samo jak dzisiaj trzeba miec konskie zdrowie zeby chorowac i przesiadywac w poczekalnach.

Ale jedno i drugie nie ma nic wspolnego z prawdziwym zdrowiem.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 15:06   

koffin napisał/a:

Warzywa tam rosną na krzewach?

Ależ głupoty wypisujesz. Przecież każdy wie że na krzewach rosną soki wielowarzywne tesco. Nie zauwarzyłeś na nich napisu "naturalne"?
Czy vvv polecał by nienaturalny produkt? Masówkę dla sieci supermarkertów? Coś co może zmienić cię w jeden wielki, chodzący stan zapalny?
Ależ skąd. Ufamy adasiowi. Przecież on potrafi włączyć i wyłączyć gospodarkę węglowodanową organizmu.
Dlatego mówię ci że na krzewach amazońskiej puszczy rosną kartony z sokami wieloiwarzywnymi tesco. Przecież tesco brzmi podobnie do cusco.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Lut 22, 2015 15:16, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 15:23   

zyon napisał/a:
daniel_K napisał/a:
Paleo rządzi tak jest, ja nawet na high carb paleo mam końskie zdrowie! Ave paleo bóg zapłać i sto złotych!

Faktycznie trzeba miec konskie zdrowie, zeby zjesc pare kilo "witaminy" C przez miesiac.
Tak samo jak dzisiaj trzeba miec konskie zdrowie zeby chorowac i przesiadywac w poczekalnach.

Ale jedno i drugie nie ma nic wspolnego z prawdziwym zdrowiem.

Jeśli komuś odpowiada paleo, nie należy go zniechęcać. Byle by tylko był na paleo a nie udawał. http://czytelniamedyczna....erystyczne.html
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 17:00   

zyon napisał/a:
daniel_K napisał/a:
Paleo rządzi tak jest, ja nawet na high carb paleo mam końskie zdrowie! Ave paleo bóg zapłać i sto złotych!

Faktycznie trzeba miec konskie zdrowie, zeby zjesc pare kilo "witaminy" C przez miesiac.
Tak samo jak dzisiaj trzeba miec konskie zdrowie zeby chorowac i przesiadywac w poczekalnach.

Ale jedno i drugie nie ma nic wspolnego z prawdziwym zdrowiem.


Jakbyś nie doczytał to powtorzę że już nie potrafię nawet 2-5g tej witaminy C na dzień zjeść. To był jakiś taki dziwny czas :D
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
Ostatnio zmieniony przez daniel_K Nie Lut 22, 2015 17:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 17:21   

Grzegorz R napisał/a:
Jeśli komuś odpowiada paleo, nie należy go zniechęcać.

I dlatego należy lać na zyona ciepłym moczem. Zyon jest jak zwykły szpicel - obrzydzić wszystko co nie jest po jego myśli. Ktoś się stara, opisuje swoje pomysły, a zyon jakieś krzywe wywody nie wiadomo o czym. Choćby jakość dyskusji była na najwyższym poziomie, to ten cep sprowadzi ją na samo dno. Inwektywy, cynizm i czepialstwo o marginalne drobiazgi. Nie zdziwię się jeśli zyon swój język i światopogląd szlifuje wieczorami pod wiejską remizą. Skoro nie umie dyskutować i nie ma argumentów, to tylko obelżywość mu pozostała. Poszedłby lepiej do swoich rodziców i zwyzywał ich za to, że wychowali go na prostaka i chama bez cna szacunku do innych.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Nie Lut 22, 2015 20:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 17:40   

daniel_K napisał/a:
już nie potrafię nawet 2-5g tej witaminy C na dzień zjeść. To był jakiś taki dziwny czas :D

Tak, to był dziwny czas, jeśli jadłeś wit C na kilogramy.

Ale nauka nie poszła w las. Czekałem kiedy ktoś z tych mądrych napisze ci co to jest "efekt odbicia" ale widocznie nikt z nich nie wie.
Większość z tych mundrych przyklaskiwała ci kiedy pisałeś o końskich dawkach wit C, które brałeś.
Temat efektu odbicia najlepiej rozpatrywać na konkretnych przykładach. Wpisz więc w wyszukiwarkę "witamina C efekt odbicia". Napewno opisało go kilka osób, które miały takie doświadczenia.
Gram wit C na dobę wystarczy.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Lut 22, 2015 17:46, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 18:02   

yarosh1980 napisał/a:

I dlatego należy lać na zyona ciepłym moczem. Zyon jest jak zwykły szpicel - obrzydzić wszystko co nie jest po jego myśli. Ktoś się stara, opisuje swoje pomysły, a zyon jakieś krzywe wywody nie wiadomo o czym. Choćby jakość dyskusji była na najwyższym poziomie, to ten cep sprowadzi ją na samo dno. Inwektywy, cynizm i czepialstwo o marginalne drobiazgi. Nie zdziwię się jeśli zyon swój język i światopogląd szlifuje wieczorami pod wiejską remizą. Skoro nie umie dyskutować i nie ma argumentów, to tylko obelżywość mu pozostała. Poszedłby lepiej do rodziców i zwyzywał ich za to, że wychowali go na prostaka i chama bez cna szacunku do innych.
To nie jego wina, tak działa dieta optymalna, a że śledzi uważnie tematy o metodach pana Zięby (czyli przyjmowanie witamin C,D,K2), to oznacza że już rozpoczął śrutowanie się tym, ale chce się upewnić żeby nie przedawkować, bo może włosy mu wypadną i będzie musiał nosić perukę. :hah: :hah: :hah:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 18:12   

yarosh1980 napisał/a:
prostaka i chama

Znaczy sie masz dwoch ojcow? No to juz wszystko jasne.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 18:37   

Nie ma efektu odbicia, sam byłem zdziwiony. Bo myślałem że mnie poskłada na 4 strony świata albo co najmniej będą mnie dziąsła boleć ;d A tu nic - to ci psikus panie mądraliński ;d
To jakaś musiała być oranżada w proszku bo jak zszedłem z dnia na dzien ze 150g do 15, a po tygodniu juz do 2-3 to efekt odbicia powinien mnie rozwalcować, w sumie nie wiem czemu to się ma nazywać efekt odbicia, jak już to odstawienia i używa się tego do substancji uzależniających.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Lut 22, 2015 21:42   

daniel_K napisał/a:
w sumie nie wiem czemu to się ma nazywać efekt odbicia, jak już to odstawienia i używa się tego do substancji uzależniających.

Bo efekt odbicia niejedno ma oblicze. Dotyczy zarówno hiperglikemii po hipoglikemii, jak i nagłego odstawienia szeregu farmaceutyków.
Dotyka on także tych co za namową Zięby, faszerowali się mega dawkami niacyny.

Nie obawiaj się. Będziesz żył... Aż do śmierci. Chciałem ci tylko zwrócić uwagę na to że z głupie zachowania mają swoje konsekwencje.

Spróbuj zacząć po prostu od rozsądnie zbilansowanej diety. Nie samą witaminą C człowiek żyje.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Lut 22, 2015 21:47, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Wto Lut 24, 2015 18:46   

Grzegorz R napisał/a:

Zaczyna mnie drażnić ta agresja, charakterystyczna dla niedobiałczonych ludzi.
Proszę się poprawić.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Wto Lut 24, 2015 18:58   

daniel_K napisał/a:
Nie ma efektu odbicia, sam byłem zdziwiony. Bo myślałem że mnie poskłada na 4 strony świata albo co najmniej będą mnie dziąsła boleć ;d A tu nic - to ci psikus panie mądraliński ;d
To jakaś musiała być oranżada w proszku bo jak zszedłem z dnia na dzien ze 150g do 15, a po tygodniu juz do 2-3 to efekt odbicia powinien mnie rozwalcować, w sumie nie wiem czemu to się ma nazywać efekt odbicia, jak już to odstawienia i używa się tego do substancji uzależniających.
Per saldo te megadawki witaminy C spowodowały jakieś trwałe zmiany na plus lub na minus?
JW
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Wto Lut 24, 2015 20:46   

Na razie nie widzę żadnych zmian na lepsze ani na gorsze. Chyba jedynie w odporności.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 08:01   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

Zaczyna mnie drażnić ta agresja, charakterystyczna dla niedobiałczonych ludzi.
Proszę się poprawić.
JW

Proszę się pozbyć uprzedzeń a nie będzie pan odbierał tego co piszę jako agresję.
Mam naturę cynika a nie agresora. Wbrew pozorom to dwie różne rzeczy.
Wskazywanie na ignorancję autorów diet, także nie jest agresją.
Nie widzę czerwonej kreski w profilu coolera, mimo że wypisuje bzdury o rzekomej szkodliwości "wysokiej" glikemii na czczo u optymalnych. Bzdurą jest także opis Fenomenu Brzasku jako zjawiska szkodliwego. W dodatku autorka DDP twierdzi że rozwiązała zagadkę wyższej glikemii rano u optymalnych, co jest nieprawdą.

Rok temu pisał pan że podwyższona glikemia rano, jest zjawiskiem naturalnym u stosujących LC. I miał pan rację. Nie rozumiem więc dlaczego toleruje tu pan bzdury wypisywane przez coolera i zwolenników DDP.
Pisał pan o podwyższonej glikemii porannej, jako naturalnej rzeczy na LC, ale nie wyjaśnił pan tego zjawiska. Może więc ja pozwolę sobie to wyjaśnić.

"Fenomen" brzasku opisany przez Ewę Bednarczyk Witoszek, jako niekorzystny, jest totalnym nieporozumieniem. Bez względu na to czy jest to dieta Lutza czy Kwaśniewskiego, występuje on u wielu ludzi stosuących tego rodzaju dietę.
Najpierw opiszę co poplątała Ewa B.W.
Pomieszała ona Zjawisko Odbicia, czyli Pohipoglikemiczą Hiperglikemię, Zjawisko Somogyi i Zjawisko Brzasku. Dodała do tego reakcję adrenergiczną, co już jest totalnym nieporozumieniem, żeby nie powiedzieć próbą udawania mądrej na siłę, próbą napisania czegokolwiek, byle by mądrze brzmiało.

Zacznijmy więc od początku. Zjawisko brzasku, czyli "wyższy" poziom glukozy rano, jest spowodowany zwiększonym wydzielaniem hormonu wzrostu i kortyzolu, czyli hormonów przeciwstawnych do insuliny. Na LC niski poziom insuliny nie blokuje wydzielania prawidłowej ilości hormonu wzrostu CO OPISAŁ DR WOLFGANG LUTZ, BARDZO DOKŁADNIE.
Między północą a trzecią rano poziom insuliny na LC jest najniższy, co stymuluje wytwarzanie większej ilości hormonu wzrostu i kortyzolu, które nasilają glukoneogenezę z substratów niecukrowych i produkcję ciał ketonowych. TAK MA BYĆ NA LC! Jest to właściwa reakcja, specyficzna dla LC.

Kwaśniewski dał plamę opisując podwyższony poziom hormonu wzrostu jako niekorzystny.
Przyznaję że to jeden z jego wielkich błędów. Kwaśniewki junior także nie opisał Zjawiska Brzasku. Być może dlatego że trzeba by sié było wesprzeć Lutzem, którego wnioski na temat hormonu wzrostu są przeciwstawne do wniosków Kwaśniewskiego seniora. A być może po prostu nie wiedział. Nie wnikam.

Opisałem cały mechanizm Zjawiska Brzasku takim jaki jest.
Nie mam czasu szukać materiałów źrodłowych, podam więc tylko hasła pod którymi trzeba ich szukać: 1) "Życie bez pieczywa" rozdział trzeci "węglowodany i hormony", 2) Zjawisko odbicia (pohipoglikemiczna hiperglikemia) , Zjawisko Somogyi, Zjawisko Brzasku.
Jeszcze można poczytać o ketozie, o tym w jakich porach dnia i nocy nasila siębądź słabnie. To też jest całość tej układanki. Ketoza na LC jest najgłębsza po północy, po wysiłku i w czasie dłuższych przerw między posiłkami.

Kiedy już wszystko jest wyjaśnione, to proszę być konsekwentnym i reagować na bzdury o szkodliwym wysokim poziomie cukru na czczo, wypisywane przez vvv i coolera.

A książki o DDP nadają się tylko na makulaturę. Czy takie stwierdzenie to agresja czy stwierdzenie faktu?

Tylko Lutza można polecić każdemu z czystym sumieniem. Tak mówi mi mój niedobiałczony mózg, który musi wam wszystko tłumaczyć jak dzieciom w przedszkolu.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 25, 2015 08:59, w całości zmieniany 14 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 09:03   

Grzegorz R napisał/a:

Proszę się pozbyć uprzedzeń a nie będzie pan odbierał tego co piszę jako agresję.
Mam naturę cynika a nie agresora. Wbrew pozorom to dwie różne rzeczy.
Wskazywanie na ignorancję autorów diet, także nie jest agresją.
Nie widzę czerwonej kreski w profilu coolera, mimo że wypisuje bzdury o rzekomej szkodliwości "wysokiej" glikemii na czczo u optymalnych.

No co ty, z choinki sie urwales? Musialbys wiedziec kim jest i PO CO tu jest Cooler (moge ci to powiedziec na pm). Cooler jest dla wlasciciela "niewidzialny" bo jest mu to zgodne z linia programowa forum, zreszta jak pamietasz, dopoki na pierwszym koncie jechales na Kwasniewskiego to byles nietykalny. Tutaj obowiazuje cenzura prewencyjno-represyjna bez mozliwosci odwolania jak w Korei, mozesz mowic tylko to co jest zgodne z linia partii i na co pozwala dyktator. Wszelka nieprawomyslnosc jest karana.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 11:14   

zyon napisał/a:
Cooler jest dla wlasciciela "niewidzialny" bo jest mu to zgodne z linia programowa forum

Cel uświęca środki. Poza tym nie narzekaj tak, źle ci tu? Admin jak ci potrzeba to uratował ci skórę przed moim ośmieszaniem ciebie. Stanął po twojej stronie i zablokował mój awatar i podpis, bo widocznie bardzo zabolała cię moja jazda po tobie :]
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lut 25, 2015 11:45   

Grzegorz R napisał/a:
Mam naturę cynika a nie agresora. Wbrew pozorom to dwie różne rzeczy.
Grzesiu,
jest różnica między 'mylisz się' , a 'jesteś idiotą'

D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 12:40   

Może chodzi o postawę:

/// Jeśli coś postrzegasz inaczej niż ja, to mylisz się bo jesteś idiotą. ///

:/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lut 25, 2015 13:52   

vvv napisał/a:
Może chodzi o postawę:

/// Jeśli coś postrzegasz inaczej niż ja, to mylisz się bo jesteś idiotą. ///

:/
specyficzna forma cynizmu?

D
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 16:25   

Grzegorz R napisał/a:
Nie widzę czerwonej kreski w profilu coolera, mimo że wypisuje bzdury o rzekomej szkodliwości "wysokiej" glikemii na czczo u optymalnych.
To nie COOLER pisze tak, COOLER tylko pokazał że to może być szkodliwe:
http://www.dobradieta.pl/...p=234345#234345
http://www.dobradieta.pl/...p=234191#234191
Poza tym jeśli optymalni mają wyższy poziom glukozy we krwi, a poprzez układ krwionośny następują przerzuty nowotworowe to wychodzi na to, że optymalni mają we krwi więcej pokarmu dla komórek rakowych niż osoby nie będące na diecie optymalnej. Czyli nowotworowi ułatwiają życie mając więcej glukozy we krwi którą żywi się nowotwór
Czy może dlatego wieloletni optymalni jak zachorują na raka, to on ich rozkłada? Sporo już tego doświadczyło.
Poza tym Doktor Ewa, też pisze o nowotworach wśród wieloletnich optymalnych, a Doktor Kwaśniewski i jego towarzysze udają że problemu nie ma.
Doktorek Kwaśniewski po raz kolejny strzela sobie w stopę swoimi teoriami, bo przecież rak żywi się glukozą.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 17:33   

[quote="COOLER"]
Grzegorz R napisał/a:

Poza tym jeśli optymalni mają wyższy poziom glukozy we krwi

Ale przyjmujesz do wiadomości że wyższa glikemia poranna dotyczy większości ludzi na diecie niskowęglowodanowej?
Bo tak jest bez względu na to czy jest to ŻO, czy Michalakowe 1:1,5:1 , czy Lutz i nie ma to nic wspólnego z nierotowaniem białek, nie jedzeniem według pięciu przemian.

Niższy poziom cukru rano na ddp (o ile jest niższy bo nikt tego nie sprawdził) jest skutkiem tego że tego typu żywienie nie ma już nic wspólnego z LC. To trochę koryto, trochę dieta 1000 kalorii, trochę kryptowege. Takie sranie w banie.

Cukier rano na czczo u optymalnych w granicach 140 jest zjawiskiem normalnym dla LC. 160mg/dl rano na czczo to już za dużo. Może to być efektem tego że ktoś zbyt dosłownie potraktował słowa Kwaśniewskiego że nie liczy się to jakie to będą węglowodany, byle to było 60 gram na dobę.
Tak więc chlebek optymalny, takoweż pączki i pizza robią swoje. Mleczne także.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 25, 2015 17:46, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 19:20   

COOLER napisał/a:

Poza tym Doktor Ewa, też pisze
Pisze i pisze. Jak pisała bzdury tak pisze nadal.
Dobrze że Witold Jarmołowicz chociaż w tej kwestii wypowiada się nie zaprzeczając Lutzowi na którym opiera 4s http://www.dobradieta.pl/...4&view=previous
Co prawda skromnie opisał podwyższoną glikemię na LC w wyniku "roszady" hormonalnej, ale to zawsze coś.

TYLE NA TEN TEMAT.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 25, 2015 19:37, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 19:43   

[quote="Grzegorz R"]
COOLER napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

Poza tym jeśli optymalni mają wyższy poziom glukozy we krwi

Ale przyjmujesz do wiadomości że wyższa glikemia poranna dotyczy większości ludzi na diecie niskowęglowodanowej?
Bo tak jest bez względu na to czy jest to ŻO, czy Michalakowe 1:1,5:1 , czy Lutz i nie ma to nic wspólnego z nierotowaniem białek, nie jedzeniem według pięciu przemian.

Niższy poziom cukru rano na ddp (o ile jest niższy bo nikt tego nie sprawdził) jest skutkiem tego że tego typu żywienie nie ma już nic wspólnego z LC. To trochę koryto, trochę dieta 1000 kalorii, trochę kryptowege. Takie sranie w banie.

Cukier rano na czczo u optymalnych w granicach 140 jest zjawiskiem normalnym dla LC. 160mg/dl rano na czczo to już za dużo. Może to być efektem tego że ktoś zbyt dosłownie potraktował słowa Kwaśniewskiego że nie liczy się to jakie to będą węglowodany, byle to było 60 gram na dobę.
Tak więc chlebek optymalny, takoweż pączki i pizza robią swoje. Mleczne także.
Nie chodzi o glikemię poranną, wieczorną czy jeszcze może po zachodzie słońca, czy o roszady hormonalne. Nie chodzi o osobę Doktor Ewy, jej dietę, rotacje, wariacje.
Chodzi o próbę zmierzenia się z nowotworami wśród Optymalnych. Ponomarenko coś o tym pisał, Pawłowski też temat podążył, Doktor Ewa też drąży, pan Czerniak również. Chyba dobrze że szukają, dociekają? Czy kierunek jest słuszny? Czas pokaże. Dobrze że temat drążą, a nie robią z siebie zootechników.
Doktor Kwaśniewski który sam powinien się tym zająć, robi wesołego oberka i udaje że problemu nie ma. Powinien mieć tym bardziej świadomość że z nowotworami wśród optymalnych nie zbuduje „Królestwa Bożego na Ziemi”.
Pisał to nawet Zyjon, jeszcze przed pobytem w wariatkowie:
Zyon napisał/a:
Mozliwe, ze mi uszlo, mozliwe ze tworcy tez cos uszlo, skoro kolejna osoba umarla na nowotwor i to konkretny. Od paru dni nosilem sie z zamiarem zapytania ale nie wiedzialem jak to ujac aby nie zrobic tego zle. Ale wlasnie chcialem sie zapytac jak to jest, ze po przeczytaniu sporej czesci tego forum , paru uzytkownikow odeszlo na zawsze i chyba w wieksosci byli to niemal "talibowie" DO.

Zyon napisał/a:
Bo zawsze jest jakies "znowu. A to za pozno, a to zle proporcje, a to w domu podjadal jak nikt nie widzial, to cos innego. No jest na samym poczatku jak i w cytowanych wyzej postach. No i sktutki tez przewidziano, tzn. reakcje "optymalnych" - "pod dywan " i udawac ze sie nic nie stalo..
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 20:30   

COOLER napisał/a:
Czy kierunek jest słuszny? Czas pokaże.


O to to.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 20:37   

zyon napisał/a:
Cooler jest dla wlasciciela "niewidzialny" bo jest mu to zgodne z linia programowa forum
Pan Witold wykazał swoją wieloletnią praktyką szkodliwość diety optymalnej w wersji proponowanej przez Doktora Kwaśniewskiego. A Ty wchodzisz na te forum i brednie Doktora Kwaśniewskiego które szkodzą próbujesz przedstawić jako coś dobrego dla chorych i jeszcze masz pretensje? Szczyt bezczelności. Pomyliłeś fora.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 20:59   

COOLER napisał/a:
zyon napisał/a:
Cooler jest dla wlasciciela "niewidzialny" bo jest mu to zgodne z linia programowa forum
Pan Witold wykazał swoją wieloletnią praktyką szkodliwość diety optymalnej w wersji proponowanej przez Doktora Kwaśniewskiego. A Ty wchodzisz na te forum i brednie Doktora Kwaśniewskiego które szkodzą próbujesz przedstawić jako coś dobrego dla chorych i jeszcze masz pretensje? Szczyt bezczelności. Pomyliłeś fora.

Loj ale smiszne hipokryzje :hah: Juz zapomialos jak cie admin przywital i skasowal garsc twoich postow? Zapomnialos jak plakalos? :hah: :hah: Nawet adasko stwierdzil, ze przynudzasz :hah:

COOLER napisał/a:
Natomiast wywalanie artykułu czyli cenzurowanie czegoś co jest ogólnie dostępne kojarzy się ze złymi czasami.


COOLER napisał/a:
Przepraszam a co to za cenzura panuje tu na forum? Inni wypisują różne rzeczy i jest dobrze, a ja wstawiłem artykuł z wiadomego źródła i co jest złego? Prawdy się boicie? i tak go bede wstawiał niech ludzie sobie zdanie wyrobią


maniek669 napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Pan próbuje rozpętać kolejną zadymę odgrzewając starocie sprzed lat, znane tutaj wszystkim. Robi Pan to pod pseudonimem, jak większość na forach. O pańskiej złej woli świadczy jednak to, że oskarża Pan autora DO o plagiat, czyli narusza Pan jego dobra osobiste, nie mając krzty własnej odwagi. Ukrył Pan nawet swoją skrzynkę mailową, zmieniając adres na bzdurny drtrdew.rdfefsf@go2.pl Z takim nastawieniem nie ma Pan czego tutaj szukać. Igrzyska dla smarkaczy są na Onecie.
JW


brawo Panie Jarmołowicz, gonić dziadów z tego forum... Ktoś robi wszystko aby Panu zniszczyć, a innym użytkownikom obrzydzić "Dobrą dietę" .

http://www.dobradieta.pl/...der=asc&start=0

Loj a potem pomyslalo, ze jak bedzie slodzic i grzecznie buta lizac to moze nie pogonia :hah: :hah: :hah: Tak, ze waruj, dobry pies, poliz to moze pan bedzie zadowolony :hah: :hah: :hah:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 22:01   

To już nawet poczciwego mańka669 zyon ma za wroga?? Ale się porobiło... A przecież wcześniej oni byli normalnie jak dwaj bracia w trollingu, ramię w ramię hejtujący np. mnie, dogadzający sobie przy każdej okazji jak dwaj kolesie i słodzący sobie nawzajem. Maniek669 był po prostu chłoptasiem zyona. A może na odwrót
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 26, 2015 12:26   

zyon napisał/a:
Musialbys wiedziec kim jest i PO CO tu jest Cooler (moge ci to powiedziec na pm).

Szczerze mówiąc nie interesuje mnie to po co jest tu cooler. Jeśli mówi do rzeczy i przełamuje ból jaki sprawia mu myślenie, to da się czytać to co napisał.
Wiadomości prywatnych nie odblokuję. Demokratycznie jest kiedy są zablokowane dla wszystkich. Zabawa w "chińskie szepty" nigdy mnie nie pociągała. Wolę mówić otwarcie na forum jak się sprawy mają.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Lut 26, 2015 12:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 26, 2015 12:33   

dario_ronin napisał/a:
Grzesiu,
jest różnica między 'mylisz się' , a 'jesteś idiotą'

Nie wiem. Ty masz duże doświadczenie w jednym i w drugim.

Czasem udawałem tu idiotę, żeby sprawdzić reakcje co poniektórych, ale z udawaniem idioty jest jak z udawanym orgazmem - nie opiszesz wrażeń z czegoś czego autentycznie nie przeżyłeś, nawet jeśli wczułeś się mocno w rolę. :evil:
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Lut 26, 2015 12:34, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 26, 2015 12:39   

yarosh1980 napisał/a:
zyon napisał/a:
Cooler jest dla wlasciciela "niewidzialny" bo jest mu to zgodne z linia programowa forum

Cel uświęca środki. Poza tym nie narzekaj tak, źle ci tu? Admin jak ci potrzeba to uratował ci skórę przed moim ośmieszaniem ciebie. Stanął po twojej stronie i zablokował mój awatar i podpis, bo widocznie bardzo zabolała cię moja jazda po tobie :]

A o co naprawdę chodzi?
Zazdrościcie Zyonowi tego że myśli? Ma dużą wiedzę i wyciąga ciekawe wnioski. Jest to interesujące dla ludzi, którzy lubią dociekać faktów. Pokazuje absurdy, ożywia forum. Może jest to mniej atrakcyjne dla ludzi którzy uwierzą we wszysko co przeczytają, zobaczą, usłyszą , ale to już problem tych ludzi a nie Zyona.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Lut 26, 2015 12:41, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lut 26, 2015 12:45   

Grzegorz R napisał/a:

dario_ronin napisał/a:
Grzesiu,
jest różnica między 'mylisz się' , a 'jesteś idiotą'

Nie wiem. Ty masz duże doświadczenie w jednym i w drugim.
Grześ
kto ci taką krzywdę zrobił ?
Tata bił po twarzy, mama nie przytulała?
bidulku :keep:
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 26, 2015 12:51   

dario_ronin napisał/a:
Grześ
kto ci taką krzywdę zrobił ?
Tata bił po twarzy, mama nie przytulała?
bidulku :keep:

Potworny scenariusz. Po czymś takim można już tylko zostać świadkiem Jehowy.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lut 26, 2015 13:00   

Grzegorz R napisał/a:
Potworny scenariusz.
Tata cię kochał tylko okazać nie umiał
wybacz mu
i sobie 8)
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 26, 2015 13:14   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Potworny scenariusz.
Tata cię kochał tylko okazać nie umiał
wybacz mu
i sobie 8)

Mógłbyś przestać? Nie mogę pisać przez łzy. Chyba z emocji doznałem zespołu sztywności uogólnionej.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lut 26, 2015 13:23   

Grzegorz R napisał/a:
Nie mogę pisać przez łzy.
płacz Grzesiu, płacz
to nie wstyd
płacz oczyszcza, poczujesz ulgę
potem tylko okaż skruchę, a będzie ci wybaczone :hah:
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 26, 2015 13:33   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Nie mogę pisać przez łzy.
płacz Grzesiu, płacz
to nie wstyd
płacz oczyszcza, poczujesz ulgę
potem tylko okaż skruchę, a będzie ci wybaczone :hah:

Nie mieszaj do tego Boga. Gość przygotowuje się teraz do weekendu. Przecież muzułmanie dali mu wolny piątek, żydzi sobotę a katolicy niedzielę. Nie będę mu teraz zawracał głowy bo napewno kupuje już produkty na piknik.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lut 26, 2015 13:42   

Grzegorz R napisał/a:
Nie mieszaj
'no co ty' 'w życiu' :D

nie daj się zbanować
byłoby nudno

D
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 26, 2015 13:54   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Nie mieszaj
'no co ty' 'w życiu' :D

nie daj się zbanować
byłoby nudno

D

Jest mi to kompletnie obojętne czy mnie zbanują czy nie. Natomiast ty masz problem, jeśli tylko to forum sprawia że nie nie wieje nudą w twoim życiu.

Być może Bóg cię kocha, może też i jacyś ludzie także. Nie brak ci miłości, ale zdradzasz objawy braku tlenu. Uchyl okno synu.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Lut 26, 2015 13:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lut 26, 2015 14:34   

Grzegorz R napisał/a:
Jest mi to kompletnie obojętne
:faint: nos ci rośnie pinokio
skoro po banie szybciutko wróciłeś :evil:
Grzegorz R napisał/a:
Natomiast ty masz problem
'lekarzu ulecz się sam'
twoja aktywność wskazuje na samotność
zapewne jesteś singlem bez rodziny
gorzej jeśli masz i zaniedbujesz
i ta psychopatyczna skłonność do bycia 'górą'
Ech, żal patrzeć
cała inteligencja 'w gwizdek' 8)

uchyliłem? :hah:
Ostatnio zmieniony przez Czw Lut 26, 2015 14:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 26, 2015 14:54   

dario_ronin napisał/a:
skłonność do bycia 'górą'

Skłonność? Ależ skąd. To przychodzi samo, w sposób naturalny.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 26, 2015 14:57   

dario_ronin napisał/a:
po banie szybciutko wróciłeś
Trochę trwało to "szybciutko". Jakoś nikt nie był skłonny szybciutko mnie powtórnie zbanować. Ciekawe dlaczego? :evil:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lut 26, 2015 15:21   

Grzegorz R napisał/a:
Ciekawe dlaczego?
wzbudzasz ojcowskie uczucia 8)
pobłażliwość
może litość ;D
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Lut 26, 2015 16:57   

zyon napisał/a:
COOLER napisał/a:
zyon napisał/a:
Cooler jest dla wlasciciela "niewidzialny" bo jest mu to zgodne z linia programowa forum
Pan Witold wykazał swoją wieloletnią praktyką szkodliwość diety optymalnej w wersji proponowanej przez Doktora Kwaśniewskiego. A Ty wchodzisz na te forum i brednie Doktora Kwaśniewskiego które szkodzą próbujesz przedstawić jako coś dobrego dla chorych i jeszcze masz pretensje? Szczyt bezczelności. Pomyliłeś fora.

Loj ale smiszne hipokryzje :hah: Juz zapomialos jak cie admin przywital i skasowal garsc twoich postow? Zapomnialos jak plakalos? :hah: :hah: Nawet adasko stwierdzil, ze przynudzasz :hah:

COOLER napisał/a:
Natomiast wywalanie artykułu czyli cenzurowanie czegoś co jest ogólnie dostępne kojarzy się ze złymi czasami.


COOLER napisał/a:
Przepraszam a co to za cenzura panuje tu na forum? Inni wypisują różne rzeczy i jest dobrze, a ja wstawiłem artykuł z wiadomego źródła i co jest złego? Prawdy się boicie? i tak go bede wstawiał niech ludzie sobie zdanie wyrobią


maniek669 napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Pan próbuje rozpętać kolejną zadymę odgrzewając starocie sprzed lat, znane tutaj wszystkim. Robi Pan to pod pseudonimem, jak większość na forach. O pańskiej złej woli świadczy jednak to, że oskarża Pan autora DO o plagiat, czyli narusza Pan jego dobra osobiste, nie mając krzty własnej odwagi. Ukrył Pan nawet swoją skrzynkę mailową, zmieniając adres na bzdurny drtrdew.rdfefsf@go2.pl Z takim nastawieniem nie ma Pan czego tutaj szukać. Igrzyska dla smarkaczy są na Onecie.
JW


brawo Panie Jarmołowicz, gonić dziadów z tego forum... Ktoś robi wszystko aby Panu zniszczyć, a innym użytkownikom obrzydzić "Dobrą dietę" .

http://www.dobradieta.pl/...der=asc&start=0

Loj a potem pomyslalo, ze jak bedzie slodzic i grzecznie buta lizac to moze nie pogonia :hah: :hah: :hah: Tak, ze waruj, dobry pies, poliz to moze pan bedzie zadowolony :hah: :hah: :hah:
No tak napisałem, co napisałem w swoim pierwszym poście. Pan Witold jeszcze nie wiedząc co będę pisał, napisał to na podstawie mojego pierwszego posta. Dziś pan Witold wie że piszę o szkodliwych bredniach diety optymalnej.
A maniek669, też już przejrzał na oczy i optymalnych ładnie podsumował łącznie z Regionalną Szefową Optymalnych śrutującą B17: :hah: :hah: :hah:
http://www.dobradieta.pl/...p=235369#235369
http://www.dobradieta.pl/...p=232682#232682
http://www.dobradieta.pl/...p=232053#232053
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Czw Lut 26, 2015 19:31   

Grzegorz R napisał/a:
Pokazuje absurdy, ożywia forum.

Ojjj takkk, tu pełna zgodówa - ożywia forum :D Jaka szkoda że swoim hejtingiem. Zyon po prostu lubi wszczynać burdy. A potem ten hipokryta płacze jak pipeczka że go tu werbalnie poniewieram. Kiedyś gdy tu zaczynałem, nawet nie przypuszczałem do czego doprowadzi z pozoru niewinne wdanie się w "rozmowę" z nim.
A z tym pokazywaniem absurdów przez niego to bym się wstrzymał. Przy jego zdolności rozumowania wszelkie jego wypowiedzi to tylko zmanipulowana, pełna ignorancji papka przeplatana licznymi momentami, w których łechta swoje ego poprzez próbę wykazywania absurdów w moich i cudzych wypowiedziach i czyjejś filozofii. Absurdów, których nie ma, ale to nie ma znaczenia - zyon przynajmniej może poczuć się jako "wyższy", prawda nie specjalnie go interesuje, liczy się sam efekt dogodzenia sobie. Taki wniosek mogę wyciągnąć z mojej słownej batalii z nim z 2012 roku w innych tematach. Niepochlebne zdanie o zyonie ma też milosz1984
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Czw Lut 26, 2015 19:40, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lut 26, 2015 19:35   

dario_ronin napisał/a:
wzbudzasz ojcowskie uczucia 8)
pobłażliwość
może litość ;D

To z księgi rodzaju? Modlenie się na forum o dietach jest sprzeczne z ustawą o rozdziale kościoła od państwa. Widzisz tu gdzieś symbole religijne? (Poza symbolem DDP do którego modli się vvv)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 10:48   

Grzegorz R napisał/a:

A o co naprawdę chodzi?
Zazdrościcie Zyonowi tego że myśli? Ma dużą wiedzę i wyciąga ciekawe wnioski. Jest to interesujące dla ludzi, którzy lubią dociekać faktów. Pokazuje absurdy, ożywia forum. Może jest to mniej atrakcyjne dla ludzi którzy uwierzą we wszysko co przeczytają, zobaczą, usłyszą , ale to już problem tych ludzi a nie Zyona.

Bo widzisz Grzegorz, glodny sytego nigdy nie zrozumie. Zwlaszcza jezeli ten glodny jest glodny chlebem a syty jest syty tluszczem. Jak pewnie zauwazyles, spora wiekszosc tutaj jedynie paleta sie za kims i przykleja zeby udowodnic jak sie mylisz, jakie masz problemy, jaki jestes glupi czy kopnac i szczypnac niczego nie oferujac w zamian i jeszcze twierdzic, ze to ty jestes tym co zaczyna. Wiekszosc tez nie ma ochoty na czytanie czegokolwiek niz bzdury z internetu (choc jest tam tez stroche prawdy) i durne filmiki, a jedyne ksiazki jakie czytaja to instrukcja obslugi do nowego blendera czy wyciskarki do warzyw. Wyciaganie wnioskow, myslenie i szukanie prawdy to nie jest zdecydowanie ich cel, wiekszosc sie okopala juz na swoich pozycjach i z ich perspektywy sie jedynie ostrzeliwuje. Chca byc chorzy i tak im wygodnie. A jak sie wypisze garsc absurdow z jakiejs ksiazki, to zaraz wyznawcy sprowadza cie do platnych naganiaczy i takich tam absurdow (zgadnij kto zaraz tutaj wparuje i co napisze, ja wiem ;) )
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 11:25   

zyon napisał/a:
Wyciaganie wnioskow, myslenie i szukanie prawdy to nie jest zdecydowanie ich cel, wiekszosc sie okopala juz na swoich pozycjach i z ich perspektywy sie jedynie ostrzeliwuje. Chca byc chorzy i tak im wygodnie.

Ja też miałem ostatnio podobne przemyślenia i doszedłem do tych samych wniosków co Ty.
Najbardziej dziwiło mnie skupianie się Witolda Jarmołowicza na działaniach doraźnych, takich jak suplementacja, rozważania zastosowania leków tam gdzie nie pomaga dieta.
Szybki efekt leczniczy to pokusa, ale taki efekt nie jest trwały, nie eliminuje przyczyny, a w dietetyce chodzi o trwały, żeby nie powiedzieć dożywotni efekt zmian.
Gabinet dietetyka to nie jest szpitalny oddział ratunkowy, w którym udziela się pomocy doraźnej.
Ile tu już było bzdur: fenomen brzasku, z którego do dziś chce mi się śmiać, końskie dawki witamin, mikstury, teorie Ponomarenki nie trafione w żadnym przypadku, rotacje... Co będzie następne?

Co najśmieszniejsze, na palcach prawej ręki pilarza można tu policzyć osoby które choć przez kilka lat stosowały się do zasad diety niskowęglowodanowej, takiej jaka ona być powinna. Mimo to wypowiwdają się tonem eksperta o tego rodzaju diecie i jej efektach.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 27, 2015 11:40, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 11:43   

Bo te wszystkie ich dzialania skupiaja sie na tym samym co medycyna akademicka - usuwaniem objawow, roznia sie jedynie metodami. Nie sa oficjalne, bo sa "alternatywne" i w dodatku jedynie dorazne, ale nie sa "oficjalne" i juz jest dobrze. Czy witamina C bedzie od jakiegos koncernu BigPharmy czy od jakiegos "eko"producenta czy Dr Ratha to ciagle jest ta sama witamina C i ciagle to tylko dzialanie dorazne. Adam je Doppelherz Akttiv i zloto, i mysli, ze to zdrowe. To ciagle tylko usuwanie szkod a nie zapobieganie. To jak walenie mlotkiem w palec a nastepnie smarowanie go masciami i owijanie bandazami a potem lup w nastepny palec.

Wanda Wegener w swojej ksiazce "Umysl w walce z choroba i kreacja zdrowego zycia" poswieca 2 rozdzialy, piaty i szosty chorobom, ich tytuly to "Korzysci z choroby" i "Nagradzanie choroby". Jezeli ktos chce i lubi byc chory, bo skupia na sobie zainteresowanie, wszyscy sa dla niego mili i czuli, dostaje nagrody, upominki, nikt mu sie nie sprzeciwia, to jemu wygodnie byc chorym. I chocby zarl tony witaminek i suplementow to nie wyzdrowieje.

Dlatego fanatycznie bronia swoich modelow postepowania i nie chca sprobowac innych, bo to dla nich zrodlo roznych korzysci. Podobnie to opisuje Udo Pollmer w ksiazce "Smacznego! Chorzy z powodu zdrowego jedzenia".
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lut 27, 2015 11:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 11:51   

zyon napisał/a:
Bo te wszystkie ich dzialania skupiaja sie na tym samym co medycyna akademicka - usuwaniem objawow, roznia sie jedynie metodami. Nie sa oficjalne, bo sa "alternatywne" i w dodatku jedynie dorazne, ale nie sa "oficjalne" i juz jest dobrze. Czy witamina C bedzie od jakiegos koncernu BigPharmy czy od jakiegos "eko"producenta czy Dr Ratha to ciagle jest ta sama witamina C i ciagle to tylko dzialanie dorazne. Adam je Doppelherz Akttiv i zloto, i mysli, ze to zdrowe. To ciagle tylko usuwanie szkod a nie zapobieganie. To jak walenie mlotkiem w palec a nastepnie smarowanie go masciami i owijanie bandazami a potem lup w nastepny palec.

Jedna z lepszych wypowiedzi na tym forum.
Aaauuć. Kogoś to zaboli bo wbiłeś szpilę głęboko. Będzie ban. ;)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 27, 2015 13:14   

zyon napisał/a:
Wyciaganie wnioskow, myslenie i szukanie prawdy to nie jest zdecydowanie ich cel,
to proste Zyjon
Ty jesteś mądry, a większość jest głupia
mądry i oczytany
i myślący
i wyciągający wnioski
właściwe wnioski
i szukający prawdy
a ... większość jest głupia
i ... trudno się z Tobą nie zgodzić 8)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 13:26   

Widzisz Grzegorz, to sie zawsze sprawdza i jest wlasnie to o czym pisalem, wejdzie jakis taki kolejny, nasmaruje mnostwo slow, w ktorych zawrze zero tresci, ale oczywiscie jak napisalem nie omieszka tego zrobic, bo w koncu
Cytat:
jedynie paleta sie za kims i przykleja zeby udowodnic jak sie mylisz, jakie masz problemy, jaki jestes glupi czy kopnac i szczypnac niczego nie oferujac w zamian i jeszcze twierdzic, ze to ty jestes tym co zaczyna.

;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 27, 2015 13:47   

Grzegorz R napisał/a:
Aaauuć.
A Tobie Grzegorz zazdroszczę, szczerze
braku sumienia
lekkie życie masz
żadnych wątpliwości
co dobre co złe

nie jestem w stanie Ci dorównać
dlatego kończę tą głupią wymianę uszczypliwości.

ale nie o tym chciałem
po obserwacjach i przemyśleniach mam teorię ... dlaczego, LCHF jednym służy innym nie
a w zasadzie komu
wyjaśnienie dlaczego zostawiam mądrzejszym ;)

Allora
dobrze czują się osoby 'bezstresowe' zadowolone z siebie ...
'wrażliwcy', idealiści, perfekcjoniści ... źle - im tłusta dieta nie służy
?

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 27, 2015 13:51   

zyon napisał/a:
bo w koncu

mądremu wystarczy jedna wskazówka
głupcowi i 'tysiąc słów' nie pomoże

kolejne ciasteczko 8)
:evil:

Ps.
Lepsza konstruktywna krytyka niż nieszczere pochwały.

D
Ostatnio zmieniony przez Pią Lut 27, 2015 13:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 18:53   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Aaauuć.
A Tobie Grzegorz zazdroszczę, szczerze
braku sumienia
lekkie życie masz
żadnych wątpliwości
co dobre co złe

nie jestem w stanie Ci dorównać
dlatego kończę tą głupią wymianę uszczypliwości.

ale nie o tym chciałem
po obserwacjach i przemyśleniach mam teorię ... dlaczego, LCHF jednym służy innym nie
a w zasadzie komu
wyjaśnienie dlaczego zostawiam mądrzejszym ;)

Allora
dobrze czują się osoby 'bezstresowe' zadowolone z siebie ...
'wrażliwcy', idealiści, perfekcjoniści ... źle - im tłusta dieta nie służy
?

D

Dario, skąd ty bierzesz takie teksty, z poradnika dla męczenników za wiarę?
Po cholerę wdajesz się w dyskusję ze mną czy z Zyonem, którego uważasz za terrorystę? A ty i yarosh zapewne jesteście zakładnikami z syndromem sztokholmskim. No bez jaj.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 27, 2015 18:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 19:11   

dario_ronin napisał/a:
większość jest głupia

Gdzie Zyon napisał że większość jest głupia?
To twoja interpretacja. Mimo wszystko nie powinieneś mieć powodu do narzekania. Choć raz możesz poczuć że jesteś w większości.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 19:17   

dario_ronin napisał/a:
A Tobie Grzegorz zazdroszczę, szczerze
braku sumienia
lekkie życie masz
żadnych wątpliwości
co dobre co złe

O jakim braku sumienia mówisz? Głosisz poglądy z książki, która za normalne uznaje zabicie żony za cudzołóstwo i inne tego typu brednie. W dodatku twierdzisz że słowa tam zawarte są aktualne i nimi trzeba się kierować. Dario, kiedy planujecie spalić jakąś czarownicę w waszym grodzie? Przyjdę popatrzeć. Ale będzie ubaw! Jak już się franca spali to pójdziemy na browara.
Nie mam lekkiego życia. Mam życie lżejsze od twojego, bo wiem że nie ma sensu zaprzątać sobie głowy tym na co nie mam wpływu.
Nie mam wątpliwości co jest dobre a co złe. A ty masz? Jeśli tak to coś tu jest nie halo.
Mam dyplomatycznie pomijać milczeniem głupotę innych, żeby kogoś przypadkiem nie urazić? Mam mówić nieprawdę i łudzić się że będzie z tego więcej pożytku niż z mówienia prawdy?
Ty tak robisz i dusisz się w swoim własnym sosie.
Gdyby ktoś pokazał ci dowód na to że Boga nie ma, to rozsypał byś się jak domek z kart. Już samo udowadnianie tego że nie istnieje coś co jest tylko wytworem wyobraźni części ludzi jest absurdem.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 27, 2015 19:56, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 19:20   

Grzegorz R napisał/a:
A ty i yarosh zapewne jesteście zakładnikami z syndromem sztokholmskim.

ja się do terrorystów nie przyłączę z własnej woli. Chyba że mnie przekonają;) Ale taki zyłon do niczego mnie jeszcze nie przekonał, jest kompletnie nieprzydatny. Kiedyś coś tam przebąknął o negatywnym wpływie blendowania owoców metalowym ostrzem (odnośnie diety Gersona), poczytałem, sprawdziłem, ale to i tak bez znaczenia u mnie. Ogólnie ludzie są różni. Są ludzie ciekawi albo pomocni. No i są też tacy, których najlepiej się pozbyć i których jedyna wartość polega na tym, że w stosownym czasie mogą użyźnić glebę. Stąd w odniesieniu do wartości jako człowieka można śmiało przyrównać zyona do kupki psich odchodów.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 19:34   

yarosh1980 napisał/a:
są też tacy, których najlepiej się pozbyć i których jedyna wartość polega na tym, że w stosownym czasie mogą użyźnić glebę. Stąd w odniesieniu do wartości jako człowieka można śmiało przyrównać zyona do kupki psich odchodów.

Stąpasz po kruchym lodzie. Zaczynasz mówić językiem nazistów. Co jeszcze jest w kręgu twoich zainteresowań? Może eugenika?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 19:40   

Nie uzywaj takich trudnych slow, bo sie spoci. Sam widzisz, ze przewidzialem, ze w rozmowie na temat metod powrotu do zdrowia odezwa sie ci, co maja najmniej do powiedzenia. Za to z checia wywleka wlasne emocje, kompleksy i oczywiscie zdiagnozuja to u ciebie, a powiedza to mowa pokoju i milosci ;D Brakuje jeszcze dwoch, jeden zacznie nawijac o piramidach i perukach a drugi bedzie oskarzal o platne pisanie, platne trolowanie i na dole zda raport kto jest kim z kilku kont :D Nie na temat ale zgodnie z zasada "nie wiem to siem wypowiem".
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 20:03   

zyon napisał/a:
Nie uzywaj takich trudnych slow, bo sie spoci. Sam widzisz, ze przewidzialem, ze w rozmowie na temat metod powrotu do zdrowia odezwa sie ci, co maja najmniej do powiedzenia. Za to z checia wywleka wlasne emocje, kompleksy i oczywiscie zdiagnozuja to u ciebie, a powiedza to mowa pokoju i milosci ;D Brakuje jeszcze dwoch, jeden zacznie nawijac o piramidach i perukach a drugi bedzie oskarzal o platne pisanie, platne trolowanie i na dole zda raport kto jest kim z kilku kont :D Nie na temat ale zgodnie z zasada "nie wiem to siem wypowiem".

I tak nie przyjmują do wiadomości że jesteś krok przed nimi. Yarosh zdegradował cię do eksperta od blenderów. Musisz się z tym pogodzić bo tak mówią przedstawiciele rasy panów na suplach i rotacji białek :evil:
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 20:11   

dario_ronin napisał/a:
dobrze czują się osoby 'bezstresowe' zadowolone z siebie ...
'wrażliwcy', idealiści, perfekcjoniści ... źle - im tłusta dieta nie służy

Coś ci się Darciu pomylił skutek z przyczyną. Perfekcjonizm i idealizowanie wielu rzeczy jest często skutkiem zaburzonego postrzegania. Nadwrażliwość także nie jest cechą ułatwiającą życie.
Prawidłowa dieta przyczynia się w dużym stopniu do tego że człowiek jest zadowolony z życia, z siebie, spontaniczny, odporny na stres, potrafi cieszyć się życiem, potrafi ocenić co jest ważne, właściwe, co ma sens a co go nie ma.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 27, 2015 20:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 21:00   

Grzegorz R napisał/a:
Yarosh zdegradował cię do eksperta od blenderów

może nieświadomie:) Bo prawda już nie jest taka różowa, jest wprost przeciwnie. Ten zyłon odsądzał mnie od normalności i nazwał dziwakiem tylko dlatego, że lubiłem jeść zblendowane owoce :keep:
Nie wiem z jakiej obory zyona wypuścili, ale raczej nie słyszał on nigdy o stosowaniu blenderów przez znaczną część populacji do uzyskiwania smoothie. I nic do niego nie docierało gdy mu podawałem takie argumenty ;(
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pią Lut 27, 2015 21:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 21:47   

yarosh1980 napisał/a:

Nie wiem z jakiej obory zyona wypuścili, ale raczej nie słyszał on nigdy o stosowaniu blenderów przez znaczną część populacji do uzyskiwania smoothie.

Chyba jestem z tej samej obory co Zyon, bo tez nie słyszalem o znacznej części populacji stosującej blendery do uzyskania smoothie.
Zyon słyszałeś? Jesteśmy z jednej obory. Pamiętasz tę łaciatą laskę która stała blisko wrót?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 27, 2015 21:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 22:16   

Grzegorz R napisał/a:
nie słyszalem o znacznej części populacji stosującej blendery do uzyskania smoothie

A do czego innego ludzie mogą stosować blendery jak nie do robienia smoothie? To jest taki gęsty napój, najczęściej z owoców:) Coś w rodzaju koktajlu. I właśnie do tego najczęściej używa się blendery.
Jeśli uważasz że znaczna część populacji nie stosuje blenderów do uzyskania smoothie, to do czego zatem część populacji ich używa?
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lut 27, 2015 23:15   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
nie słyszalem o znacznej części populacji stosującej blendery do uzyskania smoothie

A do czego innego ludzie mogą stosować blendery jak nie do robienia smoothie? To jest taki gęsty napój, najczęściej z owoców:) Coś w rodzaju koktajlu. I właśnie do tego najczęściej używa się blendery.
Jeśli uważasz że znaczna część populacji nie stosuje blenderów do uzyskania smoothie, to do czego zatem część populacji ich używa?

Czy muszę ci zawsze przypominać, ze zapominasz napluć do tego twojego koktajlu? Koktajl bez twojej śliny jest niestrawny.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 00:10   

Grzegorz R napisał/a:
zyon napisał/a:
Nie uzywaj takich trudnych slow, bo sie spoci. Sam widzisz, ze przewidzialem, ze w rozmowie na temat metod powrotu do zdrowia odezwa sie ci, co maja najmniej do powiedzenia. Za to z checia wywleka wlasne emocje, kompleksy i oczywiscie zdiagnozuja to u ciebie, a powiedza to mowa pokoju i milosci ;D Brakuje jeszcze dwoch, jeden zacznie nawijac o piramidach i perukach a drugi bedzie oskarzal o platne pisanie, platne trolowanie i na dole zda raport kto jest kim z kilku kont :D Nie na temat ale zgodnie z zasada "nie wiem to siem wypowiem".

I tak nie przyjmują do wiadomości że jesteś krok przed nimi. Yarosh zdegradował cię do eksperta od blenderów. Musisz się z tym pogodzić bo tak mówią przedstawiciele rasy panów na suplach i rotacji białek :evil:


OO! Jest nasz mleczny kolega :)
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 00:22   

koffin napisał/a:
OO! Jest nasz mleczny kolega :)

Kto namawiał do picia mleka?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 10:48   

Grzegorz R napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:

Nie wiem z jakiej obory zyona wypuścili, ale raczej nie słyszał on nigdy o stosowaniu blenderów przez znaczną część populacji do uzyskiwania smoothie.

Chyba jestem z tej samej obory co Zyon, bo tez nie słyszalem o znacznej części populacji stosującej blendery do uzyskania smoothie.
Zyon słyszałeś? Jesteśmy z jednej obory. Pamiętasz tę łaciatą laskę która stała blisko wrót?

Tak, stala tam i sie wdzieczyla muczac. I mowila, ze jakby zalozyla majtki i biustonosz to ten pacjent od blendowania nigdy by nie widzial na oczy golej d... i cyckow. Ta znaczna czesc populacji to pewnie chodzi o populacje zamknietych zakladow.
Generalnie z niektorymi jest tak:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Sob Lut 28, 2015 10:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 28, 2015 10:50   

Grzegorz R napisał/a:
Coś ci się Darciu pomylił skutek z przyczyną.
Prawidłowa dieta przyczynia się w dużym stopniu
bądź poważny
jak wykorzystać składniki 'prawidłowej diety' przy zaburzonym stresem trawieniu?
kiedy gardło i żołądek 'zaciśnięty'?
a jelita 'zalewane' niestrawionym pokarmem?
zmęczone/wyczerpanie nadnercza?

"nawet niski poziom, ale przewlekłego stresu powoduje wyższy poziom kortyzolu. A to z kolei przeszkadza nam się zrelaksować, burzy nasz sen i trawienie."

Prawidłowa dieta (tylko micha) może działać u Ciebie i innych o podobnej konstrukcji psychofizycznej 8)
u innych nie :medit:
nawet ten sam osobnik w innej fazie życia reaguje odmiennie

Dario lat 30 na fali 'sukcesu' 4 lata LCHF/ŻO z doskonałym samopoczuciem
dojrzalszy z większą samoświadomością :D i 'prawidłowa dieta' nie działa

do ataku ! :razz:
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 10:59   

zyon napisał/a:
Tak, stala tam i sie wdzieczyla muczac. I mowila, ze jakby zalozyla majtki i biustonosz to ten pacjent od blendowania nigdy by nie widzial na oczy golej d... i cyckow.

No nieeee, patrzcie go, teraz zyon usiłuje wmówić, że odbiłem mu dziewczynę :? Ależ mi psuje reputację, robi ze mnie jakiegoś casanovę :o Przecież ja jestem porządny człowiek :| A już na pewno nie zoofil 8)
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Sob Lut 28, 2015 11:07, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 12:31   

dario_ronin napisał/a:

jak wykorzystać składniki 'prawidłowej diety' przy zaburzonym stresem trawieniu?
kiedy gardło i żołądek 'zaciśnięty'?
a jelita 'zalewane' niestrawionym pokarmem?
zmęczone/wyczerpanie nadnercza?

"nawet niski poziom, ale przewlekłego stresu powoduje wyższy poziom kortyzolu. A to z kolei przeszkadza nam się zrelaksować, burzy nasz sen

Cholera. Nie wiedziałem że tak źle z tobą. Będąc w takim stanie nie bierz szczeniaka ze schroniska, bo cię przeżyje i zostanie bez opieki.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 12:43   

yarosh1980 napisał/a:

A do czego innego ludzie mogą stosować blendery jak nie do robienia smoothie?
Jeśli uważasz że znaczna część populacji nie stosuje blenderów do uzyskania smoothie, to do czego zatem część populacji ich używa?

A to ci zagadka.
Dziś jej nie rozwiążę bo hałas w oborze i nie mogę się skupić.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 12:47   

yarosh1980 napisał/a:

Kto namawiał do picia mleka?

Między innymi Bogusław Linda.

No właśnie, a co ty k... wiesz o mleku?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 28, 2015 13:20   

Grzegorz R napisał/a:
Cholera. Nie wiedziałem
to ciekawe
zgodne z twoją konstrukcją
psychofizyczną :keep:
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 13:34   

Grzegorz R napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:

A do czego innego ludzie mogą stosować blendery jak nie do robienia smoothie?
Jeśli uważasz że znaczna część populacji nie stosuje blenderów do uzyskania smoothie, to do czego zatem część populacji ich używa?

A to ci zagadka.

a no widzisz. Czyli jednak znamienita większość ludzi stosuje blendery do robienia smoothie. Można to łatwo wykazać mnóstwem przykładów. Pytanie więc dlaczego nie chcesz w to uwierzyć i stajesz po stronie zyona, sugerując jak on że używanie blendera jest czymś nienormalnym? Że niby jestem osamotniony w używaniu blendera.. To jest dopiero zagadka.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Sob Lut 28, 2015 13:36, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 13:43   

yarosh1980 napisał/a:
Że niby jestem osamotniony w używaniu blendera.. .

Z pewnością nie jesteś w tym osamotniony. Wielu ludzi pasjonuje się blendowaniem owoców. Ludzie lubią patrzeć na coś co wiruje, płonie, płynie. Ruch jest tym co przyciąga 80% uwagi. Kolor, kształt i inne cechy to pozostałe 20%. Oczywiście mowa o samym zmyśle wzroku. Kiedy dochodzi jeszcze dotyk, zapach czy smak to proporcje rozkładają się nieco inaczej. Za odczuwanie smaku w większej części odpowiedzialny jest węch. Jeśli zatkasz nos i zasłonisz oczy, będziesz miał problem z rozpoznaniem smaku nawet prostych, jadanych na codzień rzeczy.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 28, 2015 13:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 13:53   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Cholera. Nie wiedziałem
to ciekawe
zgodne z twoją konstrukcją
psychofizyczną :keep:

Neurotyzm nie jest cechą pozytywną osobowości. Jest zaburzeniem osobowości, prowadzącym do negatywnych zachowań. Wrażliwość to cecha dobrze ukształtowanej osobowości, a nadwrażliwość i chwiejność źle ukształtowanej osobowości.

Bierzesz swoje negatywne cechy za pozytywne. Klasyczny błąd neurotyka.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Lut 28, 2015 13:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 28, 2015 14:10   

Grzegorz R napisał/a:
Neurotyzm nie jest cechą pozytywną osobowości. Jest zaburzeniem osobowości, prowadzącym do negatywnych zachowań.
to dobrze, że rozumiesz, że masz problem
teraz zgłoś się do specjalisty
tu na forum już nie jesteśmy w stanie ci pomóc :evil:

krótkie formy dziś widzę dłonie masz zmęczone
zachowania kompulsywne podejrzewam :-x :hah:
to można leczyć , bądź cierpliwy :keep:
Ostatnio zmieniony przez Sob Lut 28, 2015 14:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 15:00   

dario_ronin napisał/a:
zgłoś się do specjalisty
tu na forum już nie jesteśmy w stanie ci pomóc

Jestem cholernie zawiedziony. Myślałem że napiszesz coś w stylu "bóg potrafi uleczyć wszystko" lub coś w tym stylu. A ty odsyłasz mnie do przedstawiciela medycyny konwencjonalnej.
Hipokryta.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 15:26   

Grzegorz R napisał/a:
Ruch jest tym co przyciąga 80% uwagi. Kolor, kształt i inne cechy to pozostałe 20%.

Skąd te informacje? Owszem - to, jak masa porusza się w środku ma znaczenie, ale to jest po to, by mieć pewność, że mielona zawartość dobrze wchodzi na nożyki, a nie jest zawieszona. Po to blendery mają przeźroczyste kielichy, żeby można było kontrolować proces. Ale żeby ludzie kupowali blendery głównie dla samego widoku wprawionej w ruch masy pokarmowej? :shock: No weź, Gregor. To tak jak byś powiedział, że budowlańcy używają betoniarek do wyrobu zaprawy, bo rajcuje ich widok ruszającej się mieszanki żwiru, wody i cementu :) Są też takie elektryczne mieszalniki (mieszadło + wiertarka) - ależ one muszą tworzyć widok podczas mieszania przez murarzy. Ja myślałem, że dla ludzi bardziej liczy się efekt końcowy, czyli właśnie KSZTAŁT, bo u mnie tak właśnie jest. Cały czas poszukiwałem blendera o odpowiedniej mocy i ostrzach, żeby mógł jak najdokładniej mielić ziarna. Nie kupię już blendera o mocy poniżej 600 W. Mój koktajl musi być bez grudek. To się też przekłada na smak, jest wtedy bogatszy.

Grzegorz R napisał/a:
Kiedy dochodzi jeszcze dotyk, zapach czy smak to proporcje rozkładają się nieco inaczej.

Nie zapomniałeś przypadkiem o dźwięku? Poziom decybeli to istotna sprawa przy wyborze blendera. Tylko że tutaj ten bodziec działa akurat odwrotnie. Ludzie chcą jak najcichszych maszyn.

Grzegorz R napisał/a:
Za odczuwanie smaku w większej części odpowiedzialny jest węch. Jeśli zatkasz nos i zasłonisz oczy, będziesz miał problem z rozpoznaniem smaku nawet prostych, jadanych na codzień rzeczy.

Nie wątpię, bo już raz albo dwa miałem okazję tego doświadczyć. Ale nie sądzę żeby blendowanie owoców miało przewagę nad gryzieniem w tym względzie. Zarówno owoce gryzione jak i blendowane dają się poczuć przy udziale nosa ;)
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Sob Lut 28, 2015 15:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 15:42   

yarosh1980 napisał/a:
Ja myślałem, że dla ludzi bardziej liczy się efekt końcowy, czyli właśnie KSZTAŁT
Dla tych z akinetopsją zapewne tak.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 15:49   

yarosh1980 napisał/a:
Nie zapomniałeś przypadkiem o dźwięku?

Nie zapomniałem. Po prostu nie znalazłem przykładu na to w jaki sposób można wykorzystać zmysł słuchu podczas jedzenia owoców.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 15:56   

Grzegorz R napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
Ja myślałem, że dla ludzi bardziej liczy się efekt końcowy, czyli właśnie KSZTAŁT
Dla tych z akinetopsją zapewne tak.

No ale ja tu mówię o zdrowych osobach. Akinetopsja to niezwykle rzadka choroba neuropsychologiczna. Ja nadal podtrzymuję swoje stanowisko (jak widać przeciwne do twojego), mówiące iż:
1. Ludzie używają blenderów do uzyskania smooothie (obok np. kruszenia lodu).
2. Ludzie chcą uzyskać smoothie nie dlatego, że interesuje ich obserwowanie samego procesu, lecz dlatego, że interesuje ich efekt końcowy, czyli konsystencja.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 16:02   

Grzegorz R napisał/a:
Jestem cholernie zawiedziony. Myślałem że napiszesz coś w stylu "bóg potrafi uleczyć wszystko" lub coś w tym stylu.
Jako optymalny nie możesz być zawiedziony, przecież Doktor Kwaśniewski pisał:
Dr Kwaśniewski napisał/a:
Zmartwychwstanie Narodu Polskiego już się rozpoczęło. Im szybciej stanie się powszechne, tym szybciej będzie lepiej i tym szybciej "ustaną wojny".

Dr Kwaśniewski napisał/a:
Optymalni przestępstw nie popełniają. Odżywianie stosowane w zakładach karnych "produkuje" przestępców i recydywistów. Otępia więźniów umysłowo, powoduje choroby, postawy aspołeczne i egoistyczne, jest największą dodatkową karą dla więźnia, a przecież prawo nie przewiduje takich kar dodatkowych. Więźniów można zamienić w ludzi. Niepotrzebne są do tego żadne pieniądze. Te, które społeczeństwo wydaje na utrzymanie sądownictwa, policji, więzień, innych "przeciwciał antynarodowych" są przeznaczone głównie na produkowanie przestępców.
:hah: :hah: :hah:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved