Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Wszyscy kłamią
Autor Wiadomość
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 09:42   Wszyscy kłamią

To co tu napiszę jest przestrogą dla wielu optymalnych. Jednocześnie podważa wiele też o szkodliwości diety optymalnej.
Są to treści niewygodne dla przeciwników żywienia optymalnego więc może się zdarzyć że administrator lub moderatorzy usuną to co napiszę.
Było by szkoda bo nawet jeśli jeden optymalni ocali zdrowie lub życie czytając to co napiszę, będzie to sukces.

Kilka tygodni temu napisała do mnie osoba która od kilku lat stosowała żywienie optymalne.
Stwierdzono u niej nowotwór.
Czy to dieta optymalna była przyczyną nowotworu ? Nie.

Ludzie z tej i z tamtej strony uważają się za biochemików, dietetyków, medyków amatorów a wszyscy łącznie z Janem Kwaśniewskim, Włodzimierzem Ponomarenką czy Witoldem Jarmołowiczem byli w błędzie.

Dlaczego ? Bo nikt nie mówi całej prawdy.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 09:56   

Osoba która do mnie napisała była jedną z wielu optymalnych, których historia potwierdza to że granie na dwa fronty kończy się z reguły porażką.

Zwykła optymalna, która kilka lat temu zaczęła żywić się optymalnie tak jak większość ludzi robiła badania krwi i moczu co jakiś czas.
Potem wizyta u lekarza. Lekarz przepisuje statyny, fibraty bo cholesterol wysoki, ciśnienie na początku diety optymalnej trochę skoczyło więc dorzuca coś na nadciśnienie.
Mówi pacjentce że to dla jej dobra. Ona nie mówi lekarzowi że stosuje dietę optymalną, przed optymalnymi nie przyznaje się że bierze leki.

Zaczyna się błędne koło. Po latach brania statyn, fibratów rozwija się rak, choroby serca i ogólnie układu krążenia, choroby mięśni, apatia.

Niektórzy lecą na skargę do Ponomarenki mówiąc że muszą brać leki mimo tego że stosują dietę optymalną.
Ponomarenko wyciąga więc wnioski takie jakie każdy by wyciągnął - biorą leki bo zachorowali na DO. Tymczasem chorowali bo brali leki.

Wielu optymalnych tak robiło. Byli nieświadomi, kłamali bo się bali. To normalne.


Od lat toczycie między sobą wojnę.
Gdybym kilka miesięcy wcześniej miał dokumentację medyczną kilku osób które zachorowały na DO w ciągu dwóch dni doszedł bym do tego do czego doszedłem kilka tygodni temu.

Trzeba było niedouczonego wieśniaka żeby wam pokazać że nikt nie mówi prawdy do końca, że każdy widzi to co chce widzieć.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Kwi 26, 2014 10:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 10:28   

Cześć z chorób, które przytrafiły się optymalnym z całą pewnością jest skutkiem tego że to co jest dziś sprzedawane w sklepach nie można nazwać pożywieniem. Nie wiem czy stosując takie produkty ktokolwiek może powiedzieć że jest na diecie optymalnej.

Cześć chorób u optymalnych to zasługa lekarzy optymalnych którzy tną ilość białka przy każdych negatywnych objawach choć powinni go w zaleceniach zwiększać.

Dużo szkody diecie optymalnej przyniosło mieszanie DO z wieloma innymi dietami.

Low carb ma być prostą surową, rygorystyczną dietą.
Co to za pomysły z mąką na low carb ? Co to za pomysły z pizzą , lodami czy innymi śmieciami.

Co to za drogą na skróty ?


Lecz większość przypadków raka, miażdżycy i innych chorób na do to był skutek tego że stosowali żywienie optymalne a "leczyli się" u lekarzy z przychodni.

Skutki uboczne statyn, fibratów, diuretyków zebrały żniwo i będą zbierać nadal.

Kiedy dieta optymalną była dietą optymalną, kiedy jedzenie było jedzeniem, kiedy lekarze nie mieli możliwości przepisywania tysięcy lekarstw bo ich nie było , nie było też chorób na DO.

Winetou powiedział.
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 11:16   

Wow, popieram wszyscy kłamią i jeden na drugim chce wyrobić sobie autorytet.
Ja mam jeszcze inną opinię, rak u optymalnych pojawia się bo nie chorują jak przykazała natura - czyli ciepła kołdra bez żadnych tabletek, ani objadania się. Orgaznizm podczas choroby wymienia wtedy komórki 'nowotworowe' (atakowane przez wirusy, bo zdrowej komórki nie jest w stanie wirus pokonać tylko te słabe) na zdrowe.
Z dala od lekarzy, dietetyków i różnych znachorów (chińskich czy ziołowych) i jest się zdrowym.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 11:16   Re: Wszyscy kłamią

Grzegorz Rec napisał/a:
Kilka tygodni temu napisała do mnie osoba która od kilku lat stosowała żywienie optymalne.
Stwierdzono u niej nowotwór.
Czy to dieta optymalna była przyczyną nowotworu ? Nie.
No tak, ale Doktor Kwaśniewski zapewnia że jak się jest na diecie optymalnej to się na raka nie zachoruje, a jest zupełnie inaczej. Dodatkowo jeszcze zapewnia że pozostałe czynniki „rakotwórcze” nie mają wpływu na zachorowanie na raka, kiedy stosujemy jego dietę. Więc sam widzisz że stawianie tezy czy dieta optymalna była przyczyną nowotworu jest próbą odwrócenia uwagi, aczkolwiek ostatnie 15 lat i zgodny optymalnych na raka, mogą uzasadniać stawianie takiej hipotezy.
Grzegorz Rec napisał/a:
Osoba która do mnie napisała była jedną z wielu optymalnych, których historia potwierdza to że granie na dwa fronty kończy się z reguły porażką.
Zwykła optymalna, która kilka lat temu zaczęła żywić się optymalnie tak jak większość ludzi robiła badania krwi i moczu co jakiś czas.
Potem wizyta u lekarza. Lekarz przepisuje statyny, fibraty bo cholesterol wysoki, ciśnienie na początku diety optymalnej trochę skoczyło więc dorzuca coś na nadciśnienie.
Mówi pacjentce że to dla jej dobra. Ona nie mówi lekarzowi że stosuje dietę optymalną, przed optymalnymi nie przyznaje się że bierze leki.
Zaczyna się błędne koło. Po latach brania statyn, fibratów rozwija się rak, choroby serca i ogólnie układu krążenia, choroby mięśni, apatia.

Kto to wymyślił?, Zyjon? czy zgromadzenie zootechników ze śrutującymi B17?, normalnie komedia lepsza od kiepskich, i samego Benny Hilla. :hah: :hah: :hah:
Ale przecież optymalny po edukacji z książek Doktora wie że ma nie brać statyn i fibratów na obniżenie cholesterolu, wręcz sami optymalni latają po innych forach i ciągle samrują żeby tego nie brać, a sami biorą? To znowu podwójny zyjonizm , a nadciśnienie wg. Doktora Kwaśniewskiego ma ustępować po kilku dniach, przecież sam to pisze w książkach wielokrotnie.
Czyli kolejny wywód optymalny „optymalni kłamią, bo biorą leki” ekstra. :hah:
Ciekawe kiedy będzie kolejny że optymalni żyją bo jest reinkarnacja. Chyba Zyjon jest autorem nowej doktryny optymalnej. :hah: :hah: :hah:
Fajnie że to na forum przedstawiłeś.
Grzegorz Rec napisał/a:
Cześć chorób u optymalnych to zasługa lekarzy optymalnych którzy tną ilość białka przy każdych negatywnych objawach choć powinni go w zaleceniach zwiększać.
No tak ale z czegoś Ci lekarze się edukowali, ktoś pisał że zmniejsza się zapotrzebowanie na białko, a tłuszcz trzeba podnieść do 6g, ktoś straszył przebiałczeniem, ktoś pisał że organizm po przebudowie potrzebuje 20 – 30g białka.
Grzegorz Rec napisał/a:
Lecz większość przypadków raka, miażdżycy i innych chorób na do to był skutek tego że stosowali żywienie optymalne a "leczyli się" u lekarzy z przychodni.
Super ten zapewne też leczył się u kogo innego,(choć jak sam pisze leczył się u samego Doktora Kwaśniewskiego) i jak widać po przygodzie z dietę optymalną musiał wylądować w szpitalu z zaawansowaną wieńcówką. http://www.dobradieta.pl/...p=237095#237095
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 13:15   

Cooler to nie jest takie proste.
W polsce wiara w lekarza jest tak wielka jak nigdzie na świecie.
Jeśli przeciętny optymalny przyszedł do lekarza to jego siła oddziaływania jest ogromna w porównaniu do słów które czytał w książkach o żywieniu optymalnym.

Ponomarenko napisał że po spotkaniach oficjalnych otaczał go tłumek ludzi którzy mówili że muszą brać lekarstwa mimo stosowania diety optymalnej.
Czy zapytał ich od kiedy zaczęli je brać ? Czy zapytał ich z jakiego powodu ?

Wielu optymalnych zaczyna brać farmaceutyki odczuwając pierwsze objawy towarzyszące przejściu z wysokowęglowodanowego żywieniu na niskowęglowodanowe. I to ich gubi.
Leki plus dieta wysokotłuszczowa to mieszanka wybuchowa albo bomba z opóźnionym zapłonem. Wszystko zależy od kondycji organizmu.

Statyny na kolację, fibraty na śniadanie a na deser diuretyki.
Masakrowanie wątroby, mięśni, odwodnienie, zaburzenia sercowo-naczyniowe. Brzmi znajomo ?
Rakotwórcze działanie tych leków nie jest tajemnicą.

Nie opowiadam się po żadnej ze stron. Żadna stroną tego sporu nie jest bez winy. Każdy ciągnie w swoją stronę to oczywiste.
Nie mogę jednak pomijać faktów.
Wypowiadałem wiele osadów nie sprawdzając wszystkich faktów a jednocześnie zarzucałem innym że robią w ten sposób.
To że o wielu rzeczach nie wiedziałem nie usprawiedliwia mnie. Mogłem wiecej myśleć a mniej mówić.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Kwi 26, 2014 13:24, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 13:30   

Grzegorz Rec napisał/a:
Cooler to nie jest takie proste.
W polsce wiara w lekarza jest tak wielka jak nigdzie na świecie.
Jeśli przeciętny optymalny przyszedł do lekarza to jego siła oddziaływania jest ogromna w porównaniu do słów które czytał w książkach o żywieniu optymalnym.
No tak, ale pytanie po co przyszedł do lekarza skoro jest na diecie optymalnej? Jeśli by dieta działała to by nie przychodził do lekarza.

Grzegorz Rec napisał/a:
Ponomarenko napisał że po spotkaniach oficjalnych otaczał go tłumek ludzi którzy mówili że muszą brać lekarstwa mimo stosowania diety optymalnej.
Czy zapytał ich od kiedy zaczęli je brać ? Czy zapytał ich z jakiego powodu ?
Tak pisał, po początkowej poprawie stanu zdrowia, optymalni mieli nawroty choroby. To nawet logiczne że skoro ktoś miał poprawę stanu zdrowia na początku stosowania diety to leków nie brał bo po co? A jak się stan zdrowia pogarszał na skutek zaleceń twórcy diety optymalnej w późniejszym czasie to nie dziwota że ktoś wraca do leków, bo jakoś żyć chce. Na Lutzu, przy 4s, czy biorąc pod uwagę zalecenia Ponomarenki takich problemów nie ma. Pan Witold to ładnie opisał
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 13:42   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Cooler to nie jest takie proste.
W polsce wiara w lekarza jest tak wielka jak nigdzie na świecie.
Jeśli przeciętny optymalny przyszedł do lekarza to jego siła oddziaływania jest ogromna w porównaniu do słów które czytał w książkach o żywieniu optymalnym.
No tak, ale pytanie po co przyszedł do lekarza skoro jest na diecie optymalnej? Jeśli by dieta działała to by nie przychodził do lekarza.

Grzegorz Rec napisał/a:
Ponomarenko napisał że po spotkaniach oficjalnych otaczał go tłumek ludzi którzy mówili że muszą brać lekarstwa mimo stosowania diety optymalnej.
Czy zapytał ich od kiedy zaczęli je brać ? Czy zapytał ich z jakiego powodu ?
Tak pisał, po początkowej poprawie stanu zdrowia, optymalni mieli nawroty choroby. To nawet logiczne że skoro ktoś miał poprawę stanu zdrowia na początku stosowania diety to leków nie brał bo po co? A jak się stan zdrowia pogarszał na skutek zaleceń twórcy diety optymalnej w późniejszym czasie to nie dziwota że ktoś wraca do leków, bo jakoś żyć chce. Na Lutzu, przy 4s, czy biorąc pod uwagę zalecenia Ponomarenki takich problemów nie ma. Pan Witold to ładnie opisał


Do lekarza chodzi się także na badania okresowe.
To właśnie na podstawie wyników badań lekarz przepisywał statyny i fibraty mimo że ludzie mówili że czują się w miarę dobrze.

Taki mały cytat z mojej rozmowy z panią która uważa się za optymalną "jak ten doktor kwaśniewski mądrze pisze ale tyle cholesterolu to chyba trochę dużo więc biorę te leki na obniżenie cholesterolu. Taka mała tabletka raz dziennie to chyba nie zaszkodzi. Inni biorą po kilka dziennie na kilka różnych chorób i żyją."
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 14:25   

Grzegorz Rec napisał/a:

Do lekarza chodzi się także na badania okresowe.
To właśnie na podstawie wyników badań lekarz przepisywał statyny i fibraty mimo że ludzie mówili że czują się w miarę dobrze.
Taki mały cytat z mojej rozmowy z panią która uważa się za optymalną "jak ten doktor kwaśniewski mądrze pisze ale tyle cholesterolu to chyba trochę dużo więc biorę te leki na obniżenie cholesterolu. Taka mała tabletka raz dziennie to chyba nie zaszkodzi. Inni biorą po kilka dziennie na kilka różnych chorób i żyją."
No tak, ale musisz odróżnić dwie rzeczy: bezsensowne przyjmowanie statyn o którym Ty piszesz, od niszczącej zdrowie diety optymalnej w wersji ortodoksyjnej co ładnie opisał pan Witold.
To że Doktor Kwaśniewski popełnił sporo błędów w swojej diecie które ewidętnie zaszkodził (pan Witold opisywał ilu musiał wyciągać optymalnych zastraszonych przebiałczeniem) nie może być tłumaczone tym że ludzie chodzą do przychodni lekarskich, i biorą statyny. Żona pana Kristiana też chodziła po lekarzach i brała statyny?
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 14:40   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Do lekarza chodzi się także na badania okresowe.
To właśnie na podstawie wyników badań lekarz przepisywał statyny i fibraty mimo że ludzie mówili że czują się w miarę dobrze.
Taki mały cytat z mojej rozmowy z panią która uważa się za optymalną "jak ten doktor kwaśniewski mądrze pisze ale tyle cholesterolu to chyba trochę dużo więc biorę te leki na obniżenie cholesterolu. Taka mała tabletka raz dziennie to chyba nie zaszkodzi. Inni biorą po kilka dziennie na kilka różnych chorób i żyją."
No tak, ale musisz odróżnić dwie rzeczy: bezsensowne przyjmowanie statyn o którym Ty piszesz, od niszczącej zdrowie diety optymalnej w wersji ortodoksyjnej co ładnie opisał pan Witold.
To że Doktor Kwaśniewski popełnił sporo błędów w swojej diecie które ewidętnie zaszkodził (pan Witold opisywał ilu musiał wyciągać optymalnych zastraszonych przebiałczeniem) nie może być tłumaczone tym że ludzie chodzą do przychodni lekarskich, i biorą statyny. Żona pana Kristiana też chodziła po lekarzach i brała statyny?


Wiem że byli tacy którzy nie jedli nawet 30 gram białka bo sugerowali się tym że w parówkach jest zapewne tyle samo białka co w tabeli żywieniowej.

Z drugiej strony prawdą jest to co mówi seanor że kwaśniewski napisał iż białko trzeba dostosować indywidualnie w zależności od stanu zdrowia, wysiłku itd.

Nie wiem za wiele o przyczynach śmierci żony pana Krystiana.

Wiem za to że zrzucanie całej winy na dietę optymalną jest uproszczeniem i nadużyciem. Teraz kiedy wiem już dość dużo mogę tak stwierdzić.

Nie byłem obiektywny.
Wyrządziłem dużo szkody i nie chcę wyrządzac jej wiecej.

Wracam do spokojnego życia bez forum dobrej diety.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 14:50   

Grzegorz Rec napisał/a:
Mogłem wiecej myśleć a mniej mówić.
nie w czasie przeszłym Grzesiu, stale i wciąż :D
to dobry kierunek
dla wszystkich
minimum słów
maximum treści

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 14:52   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie byłem obiektywny.
Wyrządziłem dużo szkody i nie chcę wyrządzac jej wiecej.

Wracam do spokojnego życia bez forum dobrej diety.

cuda jednak się zdarzają ;D

"jesteś moim idolem"
szacun ;)
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 14:53   

Grzegorz Rec napisał/a:

Wiem że byli tacy którzy nie jedli nawet 30 gram białka bo sugerowali się tym że w parówkach jest zapewne tyle samo białka co w tabeli żywieniowej.
Nie chodzi o jakieś parówki, to znowu spłycanie problemu który jest opisany obszernie tutaj: http://www.dobradieta.pl/...p=229546#229546

Grzegorz Rec napisał/a:
Z drugiej strony prawdą jest to co mówi seanor że kwaśniewski napisał iż białko trzeba dostosować indywidualnie w zależności od stanu zdrowia, wysiłku itd.
Owszem, Doktor Kwaśniewski wiele rzeczy pisał o białku czasem przecząc sobie samemu, strasząc przebiałczeniem, po przebudowie zalecał zmniejszenie białka, a zwiększenie tłuszczu który nigdy miał nie szkodzić. A jak szkodliwa jest złota proporcja o tym nie trzeba pisać.
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 17:33   

Noo...Recu...wreszcie :D , pewnie brudzia strzelimy przy okazji , bo z Seanorkiem(tak nazywają mnie tam) warto.


Jedz optymalnie i trwaj tylko w słońcu(solarium tez) , bo inaczej nic zdrowego i pięknego nie urośnie - kristan.

Zacytowałem słowa mojego przyjaciela , o których pamiętać warto. Pozdrawiam przy okazji , a jutro odwiedzę grób Pani Krysi(żona kristana) , zapalę znicza , oraz świeczkę na http://funer.com.pl/epita...8344,1.html#msg
A Pani KRYSIA niechaj zostanie Orędowniczką Optymalnych w Niebie - Wiem Kogo i o co proszę.
(Pamiętacie?! - pomagaj tylko tym , którzy cię o to poproszą)

Takiej miłości dziś już się nie spotyka https://www.youtube.com/watch?v=t0GsQ2BYMlc - bierzmy przykład , bo i tak w ostateczności "wygra" tylko MIŁOŚĆ - warto o tym wiedzieć już , warto o tym wiedzieć TERAZ , które... wiecznie trwa.
(niektórzy wiedzą o czym piszę)

Dodatkowo kanonizacja naszego wielkiego rodaka niechaj zjednoczy zwaśnione strony do walki z głupotą , nietolerancją i pazernością innych.
Niech ukazuje tylko PRAWDĘ , RADOŚĆ I MIŁOŚĆ. Amen
Ostatnio zmieniony przez seanor Sob Kwi 26, 2014 17:48, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 08:11   

Nie mam już ochoty na wojenki Cooler.
Wiem że było inaczej.
Podałeś przykład ludzi którzy leczyli się u samego Kwaśniewskiego.
Wielu ludzi deklarowało że stosują się ściśle do jego zaleceń. Skąd w takim razie u wielu tak wysoki poziom trójgliceroli ? Cud ?
U niektórych przekraczał 250 , ile węglowodanów trzeba zjeść żeby osiągnąć taki wynik.
Jak muzułmanie w ramadan. Jak jest ciemno i allach nie widzi to można się napchć po uszy.

Jak się ma słaby charakter to nie ma się co brać za żadną dietę a tym bardziej za dietę niskowęglowodanową.

Miażdżyca u niektórych "optymalnych" to wynik niedoborów witamin i minerałów.

Większość tego czego brakowało optymalnym jest w podrbach. Trzeba je jeść kilka razy w tygodniu będąc na DO. Wiecej jajek i ryb a wszystkie negatywne objawy miną. Witamina K i kwas alfa-liponowy będą powoli przyczyniać się do cofania się miażdżycy.

Zamiast mąki warzywa o niskiej zawartości węgli:pomidory, papryka, czosnek itd najlepiej na surowo.

Przez kilka tygodni naczytałem się i nasłuchałem się tyle że wystarczy żeby podważyć tezę o tym że dieta optymalna szkodzi.
Po wynikach badań widać że to nie byli optymalni.

Jakiś pan zapewnia że stosował się ściśle do zaleceń żo , nawadniał się a mimo to miał bóle mięśni i ciemny mocz.
Miał też ciemny umysł skoro liczył na to że ktoś nie zauważy tego że to wynik przyjmowania statyn.

Nie miałem ochoty już pisać ale nie chciałem żeby były jakieś niedopowiedzenia tego co wcześniej napisałem.
Chciałem podać przykłady na to że to nie było ot tak sobie.
Wszyscy kłamią. Szczególnie ci którzy nie mieli silnej woli i szukali potem kozła ofiarnego którego mogli by winić za swoją porażkę.

Byłem arogantem i ignorantem. Nikogo za to nie winię , tylko siebie.

To tyle wyjaśnień.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Kwi 28, 2014 08:31, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 08:34   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie byłem obiektywny.
Wyrządziłem dużo szkody i nie chcę wyrządzać jej więcej.

Wracam do spokojnego życia bez forum dobrej diety.

cuda jednak się zdarzają ;D

"jesteś moim idolem"
szacun ;)

Historia uczy, że nigdy nikogo niczego nie nauczyła. :faint:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 09:01   

Grzegorz Rec napisał/a:
To co tu napiszę jest przestrogą dla wielu optymalnych. Jednocześnie podważa wiele też o szkodliwości diety optymalnej.

Gdyby Pan czytał ze zrozumieniem, zamiast rzucać się emocjonalnie w wir dyskusji na oślep, byłoby dla Pana oczywiste, w czym rzecz.
To jest kolejne wyważanie dawno otwartych drzwi.
Tam na górze forum jest wszystko opisane.
Niedobory składników rozpuszczalnych w wodzie i nadmiar tłuszczu prowadzą u optymalnych do schorzeń, ponieważ organizm z powodu niedoborów ma osłabione siły obronne i regenerujące. Proste, jak budowa cepa.
żywienie ograniczające kancerogenezę

Wygląda na to, że odkrył Pan kolejną rzecz, że optymalni potajemnie biorą leki i to niszczy im zdrowie.
To też jest znane od dziesięciu lat. Przecież oni biorą leki nie dla przyjemności, tylko dlatego, że ŻO nie zadziałało.
Jak działają leki?
To też już było.
http://nowadebata.pl/2012...zcy-apokalipsy/

Gdyby optymalni kształcili się zamiast tworzyć sektę, to by znaleźli sensowne rozwiązania problemów zdrowotnych. Też było.
http://www.dobradieta.pl/...p=229546#229546

Może Pan mieć pretensje wyłącznie do siebie, że się Pan pogubił.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 09:07   

Grzegorz Rec napisał/a:
poziom trójgliceroli

"poziom trójglicerydów" 34300 trafień w googlach
"poziom triacylogliceroli" 14800 trafień w googlach
"poziom triglicerydów" 5460 trafień w googlach
"poziom trójgliceroli" 1 trafienie w googlach (teraz mogą być dwa)

https://www.google.pl/search?q="poziom+trójgliceroli"
czyli
https://www.google.pl/sea...gliceroli"
:D

Rec napisał/a:
Trzeba też wiedzieć jak funkcjonuje umysł.
Można by rzec - inaczej.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Kwi 28, 2014 09:13, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 09:11   

vvv napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie byłem obiektywny.
Wyrządziłem dużo szkody i nie chcę wyrządzać jej więcej.

Wracam do spokojnego życia bez forum dobrej diety.

cuda jednak się zdarzają ;D

"jesteś moim idolem"
szacun ;)

Historia uczy, że nigdy nikogo niczego nie nauczyła. :faint:


Nie wystarczy to że wie się jak funkcjonuje ludzki organizm od strony biochemicznej, fizjologicznej. Trzeba też wiedzieć jak funkcjonuje umysł.

Cała współczesna medycyna opiera się na tym co jest sprzeczne z fizjologią. Obniża się gorączkę chociaż przez miliony lat organizm wypracował taki mechanizm jako konieczny do obrony. To właśnie w wyższej temperaturze system immunologiczny działa najlepiej, antyperspiranty w tabletkach które hamują termoregulacje i usuwanie z potem toksycznych substancji, leki obniżające poziom cholesterolu którego wysoki poziom oznacza tylko tyle że organizm potrzebuje go wiecej z jakichś powodów. Konsekwencją jest rak, degeneracja mięśni, wątroby, serca.

Nie wierzę że ci którzy są częścią tej machiny która legalnie rujnuje ludziom zdrowie nie wiedzą o tym wszystkim.

Odwrotność do procesów fizjologicznych.
To mnie nurtowało przez ostatnie kilka dni.
Lekarze walczą z organizmem który się broni. Czy naprawdę jest tak mało domyślnych ludzi ? Wystarczy zagłębić się w temat.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Kwi 28, 2014 09:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 09:17   

Grzegorz Rec napisał/a:
Podałeś przykład ludzi którzy leczyli się u samego Kwaśniewskiego.
Wielu ludzi deklarowało że stosują się ściśle do jego zaleceń. Skąd w takim razie u wielu tak wysoki poziom trójgliceroli ? Cud ?

No tak, przecież o tym pisał pan Witold:
„Z upływem lat, u wielu optymalnych, powoli, ale nieubłaganie wzrastało ciśnienie tętnicze. Przy niskich triglicerydach, rósł poziom cholesterolu całkowitego powyżej 350mg%, a niebezpiecznie obniżał się HDL do 50. Jak się okazało, ten niekorzystny profil lipidowy współwystępował u niektórych osób z miażdżycą. Wbrew bagatelizowaniu sprawy, żywienie optymalne nie uchroniło tych ludzi przed by-passami. W trzecim roku żywienia bywało, że zjedzenie łyżki masła lub smalcu powodowało po 20 minutach wzrost ciśnienia na kilka godzin.”
http://www.dobradieta.pl/...p=229548#229548
Grzegorz Rec napisał/a:
Miażdżyca u niektórych "optymalnych" to wynik niedoborów witamin i minerałów.
Owszem, jak najbardziej, przecież to właśnie pisze dokładnie pan Witold, w powyższym linku, również to było wałkowane w Optymalnikach z którymi watro się zpoznać,a później podejmować dyskusję.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 09:26   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wygląda na to, że odkrył Pan kolejną rzecz, że optymalni potajemnie biorą leki i to niszczy im zdrowie.
To też jest znane od dziesięciu lat. Przecież oni biorą leki nie dla przyjemności, tylko dlatego, że ŻO nie zadziałało.
Dokładnie, gdyby dieta optymalna działała to nikt leków by nie brał, ani nie śrutował B17. A dlaczego dieta optymalna działa jak działa? jest tutaj: http://www.dobradieta.pl/...p=229546#229546 i jeszcze więcej w Optymalnikach.
Dlatego najbardziej rozsądnym podejściem jest Lutz, zalecania Ponomarenki i 4s. Żeby dieta optymalna działała Ponomarenko nie pisałby książki, wyraźnie wytykając błędy.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 09:27   

vvv napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie byłem obiektywny.
Wyrządziłem dużo szkody i nie chcę wyrządzać jej więcej.

Wracam do spokojnego życia bez forum dobrej diety.

cuda jednak się zdarzają ;D

"jesteś moim idolem"
szacun ;)

Historia uczy, że nigdy nikogo niczego nie nauczyła. :faint:





Bo to wszystko nie jest takie proste jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Nie po to ludzie latami studiują. Aby zgłębić wiedzę trzeba lat a nie miesięcy. Pan Witold pisał tak pisał, ale Pan Witold posiada lata praktyki oraz lata nauki. I to uprawnia go do wyciągania wniosków.

Kiedyś Sylwia zapytała mnie czy stosuję dietę bo skoro nie piszę to chyba nie. Nie piszę ponieważ moja wiedza jest zbyt ograniczona czytam mądrzejszych i co najwyżej mogę zadawać pytania. Kto pyta nie bladzi .........

I po raz kolejny Adam miał rację .........
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 10:07   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
To co tu napiszę jest przestrogą dla wielu optymalnych. Jednocześnie podważa wiele też o szkodliwości diety optymalnej.

Gdyby Pan czytał ze zrozumieniem, zamiast rzucać się emocjonalnie w wir dyskusji na oślep, byłoby dla Pana oczywiste, w czym rzecz.
To jest kolejne wyważanie dawno otwartych drzwi.
Tam na górze forum jest wszystko opisane.
Niedobory składników rozpuszczalnych w wodzie i nadmiar tłuszczu prowadzą u optymalnych do schorzeń, ponieważ organizm z powodu niedoborów ma osłabione siły obronne i regenerujące. Proste, jak budowa cepa.
żywienie ograniczające kacerogenezę

Wygląda na to, że odkrył Pan kolejną rzecz, że optymalni potajemnie biorą leki i to niszczy im zdrowie.
To też jest znane od dziesięciu lat. Przecież oni biorą leki nie dla przyjemności, tylko dlatego, że ŻO nie zadziałało.
Jak działają leki?
To też już było.
http://nowadebata.pl/2012...zcy-apokalipsy/

Gdyby optymalni kształcili się zamiast tworzyć sektę, to by znaleźli sensowne rozwiązania problemów zdrowotnych. Też było.
http://www.dobradieta.pl/...p=229546#229546

Może Pan mieć pretensje wyłącznie do siebie, że się Pan pogubił.
JW


Tak. Pogubiłem się ale ja to wiem. Wy także się pogubiliście ale być może do was to nie dociera.

Tak. Mogę mieć pretensje tylko do siebie i tak też napisałem.

Już w żadną wojenkę nie dam się wciągnąć.
Takie wojenki nawet w internecie to porażka człowieczeństwa.

Jakaś cześć optymalnych chorowała i choruje.
Przyczyn jest wiele.

Nie mnie to osądzać.
Jeśli wy uważacie że macie do tego prawo to róbcie to. Mnie nic do tego.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 11:37   

Grzegorz Rec napisał/a:
Tak. Pogubiłem się ale ja to wiem. Wy także się pogubiliście ale być może do was to nie dociera.
Przede wszystkim trzeba znać problem żeby zarzucać komuś że się też pogubił. Pan Witold posiada wieloletnie doświadczenie praktyczne, wyciągał dziesiątki jak nie setki optymalnych którzy zniszczyli sobie zdrowie na zaleceniach Doktora. Osobiście nie słyszałem aby było na odwrót, więc aby zarzucać komuś że się też pogubił, trzeba znać problem całościowo.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 13:46   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Tak. Pogubiłem się ale ja to wiem. Wy także się pogubiliście ale być może do was to nie dociera.
Przede wszystkim trzeba znać problem żeby zarzucać komuś że się też pogubił. Pan Witold posiada wieloletnie doświadczenie praktyczne, wyciągał dziesiątki jak nie setki optymalnych którzy zniszczyli sobie zdrowie na zaleceniach Doktora. Osobiście nie słyszałem aby było na odwrót, więc aby zarzucać komuś że się też pogubił, trzeba znać problem całościowo.


Zajmujecie się tym od lat. Zgromadziliście na ten temat masę informacji. Tym bardziej trzeba uczciwie powiedzieć że przyczyny chorób u osób stosujących żywienie optymalne są różne a nie podsumować wszystko jednym zdaniem "dieta optymalna jest przyczyną chorób u osób ją stosujących".

Wiem że Jan Kwaśniewski jest osobą trudną do współpracy co wcale nie oznacza że nie można z nim rozmawiać.

Są defekty których nie da się naprawić dietą optymalną.
Są hipercholesterolemie niezależne od diety, bywają przypadki nadciśnienia którego nie da się ustabilizować żadną dietą.
O tym wszystkim pisał Lutz.
W przypadku leków powtarzacie po Ponomarence.
Kiedy piszę że wiele osób brało leki zanim jeszcze dieta niskowęglowodanowa zaczęła działać to wy wyskakujecie jak diabeł z pudełka że napewno je brali kiedy zaszkodziła im dieta optymalna.

Część chorób u optymalnych jest wynikiem błędów w zaleceniach DO ale tylko część.

Który z was stanie przed Janem Kwaśniewskim, spojrzy mu w oczy i powie z całym przekonaniem że jego dieta jest przyczyną stu procent chorób u stu procent ludzi którzy ją stosowali ?

Postępujecie dokładnie tak samo jak druga strona. Tylko wasze argumenty są słuszne.

Jeśli napiszę zgodnie z prawdą że niektórzy chorowali właśnie dlatego że nie stosowali się do niektórych zaleceń Kwaśniewskiego to zaraz znajdziecie przypadek w którym jest ktoś kto był u Kwaśniewskiego osobiście po wskazówki.

Mnie 60 gramów białka nie wystarcza ale na świecie są setki milionów osób które na takiej ilości białka dożyły w zdrowiu sędziwego wieku.
Nie jest też prawdą że na DO nie można zwiększyć ilości węglowodanów. Zaleca to czasem twórca żywienia optymalnego.
Nie jesteście więc odkrywcami na miarę kolumba.

Cały sęk w tym co się je.

Czy na diecie optymalnej średnia ludzi chorych jest większa niż przeciętnie ? Wątpię.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Kwi 28, 2014 13:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 14:24   

Zamiast biadolić nad tym jak to bardzo szkodliwa jest dieta optymalna, można w ramach tych proporcji które proponuje Jan Kwaśniewski stworzyć listę produktów roślinnych i zwierzęcych które zawierają związki biologicznie czynne przyczyniające się do 1)odbudowy symbiotycznej flory bakteryjnej 2) wzmacniające układ odpornościowy 3) będące najlepszymi źródłami mikroelementów 4) przystępne cenowo dla każdego.

Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.

Jest tu wielu mądrych ludzi którzy wnieśli by wiele w ten temat.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 15:01   

Grzegorz Rec napisał/a:
Zajmujecie się tym od lat. Zgromadziliście na ten temat masę informacji. Tym bardziej trzeba uczciwie powiedzieć że przyczyny chorób u osób stosujących żywienie optymalne są różne a nie podsumować wszystko jednym zdaniem "dieta optymalna jest przyczyną chorób u osób ją stosujących".
Jak najbardziej przyczyną chorób nie jest tylko dieta, ale wiele innych czynników. Piszemy to na tym forum i tym samym obalamy teorię Doktora Kwaśniewskiego jakby dieta optymalna leczyła wszystkie choroby świata, bądź w 100% chroniła przed rakiem, czy miażdżycą. Ale trzeba uczciwie powiedzieć że zalecenia Doktora, czyli tym samym dieta optymalna proponowana przez Doktora sprzyja wielu chorobą, opisał to dokładnie Pan Witold, w oparciu o swoją praktykę.
Grzegorz Rec napisał/a:
Są defekty których nie da się naprawić dietą optymalną.
Są hipercholesterolemie niezależne od diety, bywają przypadki nadciśnienia którego nie da się ustabilizować żadną dietą.
O tym wszystkim pisał Lutz.
I to prawda, to rozsądne podejście, a nie to co Doktor „choroba się cofa bo cofać się musi”
Grzegorz Rec napisał/a:
W przypadku leków powtarzacie po Ponomarence.
Kiedy piszę że wiele osób brało leki zanim jeszcze dieta niskowęglowodanowa zaczęła działać to wy wyskakujecie jak diabeł z pudełka że napewno je brali kiedy zaszkodziła im dieta optymalna.
Owszem część osób zapewne była chora i brała leki przed stosowaniem diety i jeżeli ich nie odstawili to dieta im w niczym nie pomogła, (a wg Doktora pomóc powinna) bo dla przyjemności ich zapewne nie brali. Ale jest duża grupa osób zdrowych, którzy byli zdrowi, nie brali leków, a po kilku latach na diecie optymalnej ich stan był opłakany. Zatem taki człowiek już później musi się ratować lekami, choćby na nadciśnienie skoro mu życie miłe. (też to opisywał Pan Witold)
Grzegorz Rec napisał/a:
Zamiast biadolić nad tym jak to bardzo szkodliwa jest dieta optymalna, można w ramach tych proporcji które proponuje Jan Kwaśniewski stworzyć listę produktów roślinnych i zwierzęcych które zawierają związki biologicznie czynne przyczyniające się do 1)odbudowy symbiotycznej flory bakteryjnej 2) wzmacniające układ odpornościowy 3) będące najlepszymi źródłami mikroelementów 4) przystępne cenowo dla każdego.

Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.

Jest tu wielu mądrych ludzi którzy wnieśli by wiele w ten temat.

Korygowaniem diety optymalnej niech się zajmie jej twórca, ja wolę zdecydowanie Lutza, Ponomarenkę i 4s. A o wadach diety optymalnej jak najbardziej trzeba pisać, bo twórca tego nie robi.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 16:42   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Zajmujecie się tym od lat. Zgromadziliście na ten temat masę informacji. Tym bardziej trzeba uczciwie powiedzieć że przyczyny chorób u osób stosujących żywienie optymalne są różne a nie podsumować wszystko jednym zdaniem "dieta optymalna jest przyczyną chorób u osób ją stosujących".
Jak najbardziej przyczyną chorób nie jest tylko dieta, ale wiele innych czynników. Piszemy to na tym forum i tym samym obalamy teorię Doktora Kwaśniewskiego jakby dieta optymalna leczyła wszystkie choroby świata, bądź w 100% chroniła przed rakiem, czy miażdżycą. Ale trzeba uczciwie powiedzieć że zalecenia Doktora, czyli tym samym dieta optymalna proponowana przez Doktora sprzyja wielu chorobą, opisał to dokładnie Pan Witold, w oparciu o swoją praktykę.
Grzegorz Rec napisał/a:
Są defekty których nie da się naprawić dietą optymalną.
Są hipercholesterolemie niezależne od diety, bywają przypadki nadciśnienia którego nie da się ustabilizować żadną dietą.
O tym wszystkim pisał Lutz.
I to prawda, to rozsądne podejście, a nie to co Doktor choroba się cofa bo cofać się musi
Grzegorz Rec napisał/a:
W przypadku leków powtarzacie po Ponomarence.
Kiedy piszę że wiele osób brało leki zanim jeszcze dieta niskowęglowodanowa zaczęła działać to wy wyskakujecie jak diabeł z pudełka że napewno je brali kiedy zaszkodziła im dieta optymalna.
Owszem część osób zapewne była chora i brała leki przed stosowaniem diety i jeżeli ich nie odstawili to dieta im w niczym nie pomogła, (a wg Doktora pomóc powinna) bo dla przyjemności ich zapewne nie brali. Ale jest duża grupa osób zdrowych, którzy byli zdrowi, nie brali leków, a po kilku latach na diecie optymalnej ich stan był opłakany. Zatem taki człowiek już później musi się ratować lekami, choćby na nadciśnienie skoro mu życie miłe. (też to opisywał Pan Witold)
Grzegorz Rec napisał/a:
Zamiast biadolić nad tym jak to bardzo szkodliwa jest dieta optymalna, można w ramach tych proporcji które proponuje Jan Kwaśniewski stworzyć listę produktów roślinnych i zwierzęcych które zawierają związki biologicznie czynne przyczyniające się do 1)odbudowy symbiotycznej flory bakteryjnej 2) wzmacniające układ odpornościowy 3) będące najlepszymi źródłami mikroelementów 4) przystępne cenowo dla każdego.

Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.

Jest tu wielu mądrych ludzi którzy wnieśli by wiele w ten temat.

Korygowaniem diety optymalnej niech się zajmie jej twórca, ja wolę zdecydowanie Lutza, Ponomarenkę i 4s. A o wadach diety optymalnej jak najbardziej trzeba pisać, bo twórca tego nie robi.


Jasne. Z tego nie ma kasy więc po co w prosty i przystępny sposób podpowiedzieć ludziom to i owo.
Mogło by się w dodatku okazać że kiedy wyrzuci się wszystkie śmieci z diety optymalnej a zastąpi je setkami prozdrowotnych składników z ogólnodostępnej żywności to co niektórzy mogli by nawet pozbyć się swoich dolegliwości tak jak Seanor.
Sześćdziesiąt gram węgli może oznaczać albo 60 gram śmieci albo tysiące związków bioaktywnych zapobiegających wielu chorobom.
Taka sama zasada działa w przypadku źródeł białka i tłuszczu zwierzęcego.

A że odwiedza to forum bardzo wielu optymalnych to mogli by z tych rad skorzystać i co wtedy ?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 18:32   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli napiszę zgodnie z prawdą
skoro znasz prawdę czekałem na Ciebie 'mesjaszu'
jestem spełniony
i wyzwolony
D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 18:40   

Grzegorz Rec napisał/a:
Zajmujecie się tym od lat. Zgromadziliście na ten temat masę informacji. Tym bardziej trzeba uczciwie powiedzieć że przyczyny chorób u osób stosujących żywienie optymalne są różne a nie podsumować wszystko jednym zdaniem "dieta optymalna jest przyczyną chorób u osób ją stosujących".
To jest typowy chwyt erystyczny. Nikt nie twierdzi, że DO jest przyczyną wszystkich chorób u jej zwolenników. Jeszcze raz powtórzę, jej szkodliwość jest opisana tam na górze forum. To Pan uprawia generalizację.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 19:00   

Grzegorz Rec napisał/a:
Zamiast biadolić nad tym jak to bardzo szkodliwa jest dieta optymalna, można w ramach tych proporcji które proponuje Jan Kwaśniewski stworzyć listę produktów roślinnych i zwierzęcych które zawierają związki biologicznie czynne przyczyniające się do 1)odbudowy symbiotycznej flory bakteryjnej 2) wzmacniające układ odpornościowy 3) będące najlepszymi źródłami mikroelementów 4) przystępne cenowo dla każdego.
Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.
Jest tu wielu mądrych ludzi którzy wnieśli by wiele w ten temat.

Proszę się w tej sprawie skontaktować z Tomaszem Kwaśniewskim. Właśnie pozbywa się ciążącego balastu resztek OSBO i spokojnie będzie robił karierę polityczną w Sejmie jako uzdrowiciel narodu w ramach tego drugiego piętnastoosobowego stowarzyszenia albo przez KIG. Bez konieczności bujania się z setką nawiedzonych. Zawsze był potrzebny kolejny zapaleniec, który myślał, że to źli ludzie otaczają Doktora i dopiero wreszcie on, ten nowy uzdrowi sytuację.

Cytat:
Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.

Zdałaby się odrobina krytycyzmu. Musiałbym wyrzucić ze trzy czwarte Pańskich postów. To Pan prowokuje nic nie wnoszące przepychanki.

Wszystko, co wystarczy wiedzieć, mieści się u Lutza na jednej kartce i dawno zostało skondensowane. Do tego trzeba tylko dodać, że należy eliminować produkty powodujące nietolerancje, dlatego że w czasach Lutza ten temat był w powijakach
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 19:15   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli napiszę zgodnie z prawdą
skoro znasz prawdę czekałem na Ciebie 'mesjaszu'
jestem spełniony
i wyzwolony
D


Na prawdę składa się to co wiele osób dorzuca od siebie na tym forum.
Gdyby to zebrać u uporządkować okaże się że dieta niskowęglowodanowa może być tania, prosta i skuteczna.
Trzeba tylko wiedzieć że nic nie dadzą proporcje jeśli nie będą spełnione inne warunki.
Żeby do czegoś sensownego dojść trzeba zupełnie innego podejścia.
Wiele racji ma zarówno Seanor jak i Gam. Jest trochę błędów w DO jak i w DDP ale 4s też nie jest od nich wolne.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 19:26   

Grzegorz Rec napisał/a:
Na prawdę składa się
Naprawdę ? :D

"Cóż to jest prawda?" 8)
a Prawda ?

wszyscy kłamią ?

D
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 19:59   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jasne. Z tego nie ma kasy więc po co w prosty i przystępny sposób podpowiedzieć ludziom to i owo.
Mogło by się w dodatku okazać że kiedy wyrzuci się wszystkie śmieci z diety optymalnej a zastąpi je setkami prozdrowotnych składników z ogólnodostępnej żywności to co niektórzy mogli by nawet pozbyć się swoich dolegliwości tak jak Seanor.
Sześćdziesiąt gram węgli może oznaczać albo 60 gram śmieci albo tysiące związków bioaktywnych zapobiegających wielu chorobom.
Taka sama zasada działa w przypadku źródeł białka i tłuszczu zwierzęcego.
A że odwiedza to forum bardzo wielu optymalnych to mogli by z tych rad skorzystać i co wtedy ?
Problem w tym, że optymalny mając problemy ze zdrowiem jest odsyłany do książek Doktora i tyle. Jeżeli zamierzasz korygować błędy diety optymalnej zaloguj się na forum Doktora i życzę powodzenia.
Sam Doktor jest niereformowalny tak jak i jego założenia które podobno są nieomylne. Te forum nie jest forum diety optymalnej, która jest szkodliwa i eksperci z Instytutu Żywienia mieli absolutną rację określając złotą proporcję jako coś szkodliwego. Więc lepiej zamiast próbować „modernizować” dietę optymalną o wiele lepiej postawić na Lutza, 4s, i czytać Ponomarenkę, który wypunktował błędy diety optymalnej, a jego ostrzeżenia sprawdziły się po latach. A optymalni jak optymalni próbują już teraz ludziom wciskać brednie jakoby by wszyscy optymalni brali leki, tylko ciekawe po co? Skoro dieta leczy ze wszystkich chorób jak zapewnia sam Doktor. Poczytaj tamte forum dawniej optymalnym którzy myśleli inaczej i to mówili odbierano legitymacje członkowskie.
Grzegorz Rec napisał/a:
Gdyby to zebrać u uporządkować okaże się że dieta niskowęglowodanowa może być tania, prosta i skuteczna.
Ależ oczywiście Lutz, 4s, i Ponomarenko. To wszystko oparte jest na rzetelnej nauce, praktyce, wolne od ideologii i co najważniejsze pomogło wielu optymalnym którym dieta optymalna zaszkodziła.
Ostatnio zmieniony przez COOLER Pon Kwi 28, 2014 20:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 20:16   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Zamiast biadolić nad tym jak to bardzo szkodliwa jest dieta optymalna, można w ramach tych proporcji które proponuje Jan Kwaśniewski stworzyć listę produktów roślinnych i zwierzęcych które zawierają związki biologicznie czynne przyczyniające się do 1)odbudowy symbiotycznej flory bakteryjnej 2) wzmacniające układ odpornościowy 3) będące najlepszymi źródłami mikroelementów 4) przystępne cenowo dla każdego.
Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.
Jest tu wielu mądrych ludzi którzy wnieśli by wiele w ten temat.

Proszę się w tej sprawie skontaktować z Tomaszem Kwaśniewskim. Właśnie pozbywa się ciążącego balastu resztek OSBO i spokojnie będzie robił karierę polityczną w Sejmie jako uzdrowiciel narodu w ramach tego drugiego piętnastoosobowego stowarzyszenia albo przez KIG. Bez konieczności bujania się z setką nawiedzonych. Zawsze był potrzebny kolejny zapaleniec, który myślał, że to źli ludzie otaczają Doktora i dopiero wreszcie on, ten nowy uzdrowi sytuację.

Cytat:
Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.

Zdałaby się odrobina krytycyzmu. Musiałbym wyrzucić ze trzy czwarte Pańskich postów. To Pan prowokuje nic nie wnoszące przepychanki.

Wszystko, co wystarczy wiedzieć, mieści się u Lutza na jednej kartce i dawno zostało skondensowane. Do tego trzeba tylko dodać, że należy eliminować produkty powodujące nietolerancje, dlatego że w czasach Lutza ten temat był w powijakach
JW


Wiem jakim geniuszem był Wolfgang Lutz. Nikt nie musi mnie do tego przekonywać. Do dziś jestem pod wrażeniem tego co napisał.

To prawda. Wiele moich postów to były przepychanki. Widzę że usilnie dążycie aby tak było nadal.

Pisał pan o tym że duża ilość tłuszczu zaburza wchłanianie związków rozpuszczalnych w wodzie. Także o tym pisałem ale pisałem też kilka miesięcy temu jak można sobie z tym poradzić.
Zaczyna się od produktów białkowych które z reguły mają B do T 1do1. Po 20 minutach można zjeść dodatkowe 2 gramy na gram białka bez szkody dla wchłanialności związków rozpuszczalnych w wodzie.

Nadal pan twierdzi że nie można zjeść 3 gramy tłuszczu na gram białka ?

Gdyby pan bardzo uważnie czytał Lutza wiedział by pan że w opisie ten wychudzony mężczyzna pił np śmietanę osobno, rozdzielając ją od produktów białkowych.

Niektórzy optymalni też tak robią o czym kilka razy w różnych miejscach czytałem.

Czy na to też nikt do tej pory nie wpadł ?
Podobnie było z wieloma rzeczami choćby awidyną. Powtarzaliście te bajki latami tak jak wszyscy na innych forach.
Dopiero niedouczony wieśniak z puszczy był potrzebny do tego żeby spojrzeć na to inaczej.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Kwi 28, 2014 20:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 20:49   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Zamiast biadolić nad tym jak to bardzo szkodliwa jest dieta optymalna, można w ramach tych proporcji które proponuje Jan Kwaśniewski stworzyć listę produktów roślinnych i zwierzęcych które zawierają związki biologicznie czynne przyczyniające się do 1)odbudowy symbiotycznej flory bakteryjnej 2) wzmacniające układ odpornościowy 3) będące najlepszymi źródłami mikroelementów 4) przystępne cenowo dla każdego.
Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.
Jest tu wielu mądrych ludzi którzy wnieśli by wiele w ten temat.

Proszę się w tej sprawie skontaktować z Tomaszem Kwaśniewskim. Właśnie pozbywa się ciążącego balastu resztek OSBO i spokojnie będzie robił karierę polityczną w Sejmie jako uzdrowiciel narodu w ramach tego drugiego piętnastoosobowego stowarzyszenia albo przez KIG. Bez konieczności bujania się z setką nawiedzonych. Zawsze był potrzebny kolejny zapaleniec, który myślał, że to źli ludzie otaczają Doktora i dopiero wreszcie on, ten nowy uzdrowi sytuację.

Cytat:
Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.

Zdałaby się odrobina krytycyzmu. Musiałbym wyrzucić ze trzy czwarte Pańskich postów. To Pan prowokuje nic nie wnoszące przepychanki.

Wszystko, co wystarczy wiedzieć, mieści się u Lutza na jednej kartce i dawno zostało skondensowane. Do tego trzeba tylko dodać, że należy eliminować produkty powodujące nietolerancje, dlatego że w czasach Lutza ten temat był w powijakach
JW


Kwestia druga. Nietolerancja pokarmowa to mit. Może za czasów Lutza wiedza o tym była w powijakach ale widzę że teraz też nie jest lepiej.
Powtarzacie następną bajkę.
Nie zlikwiduje się nietolerancji pokarmowej nie odbudowując prawidłowej flory bakteryjnej bo bez niej nie jesteśmy w stanie dostarczyć takiej ilości niektórych witamin i wytworzyć takiej ilości niektórych enzymów jaką pomaga nam ona wytwarzać.
Nawet low carb z wszystkimi Lutzowymi założeniami nie wystarczy jeśli się tego nie zrobi.

Bez tego człowiek jest dużo słabszy. Nasza flora i my to jeden współpracujący ze sobą organizm. U wielu ludzi są to dwa walczące że sobą organizmy, stąd rak, przerost candidy i wiele innych.
To jest także przyczyną zwapnień tętnic o czym także pisałem a dowodem jest to że po podawaniu dość wysokiej dawki witaminy K zwapnienia cofały się.
Nie jesteśmy w stanie dostarczyć tej witaminy z pożywienia w takich ilościach w jakich potrzebuje jej każda komórka. Produkuje ją w dużych ilościach symbiotyczne bakterie.
Jest ona wśród witamin rozpuszczalnych w tłuszczach tym czym witamina C wśród rozpuszczalnych w wodzie.

A wy nadal powtarzacie te bajki o tym że to rzekomo zły wapń z mleka jest przyczyną zwapnień, miażdżycy itp.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Kwi 28, 2014 20:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 21:01   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Zamiast biadolić nad tym jak to bardzo szkodliwa jest dieta optymalna, można w ramach tych proporcji które proponuje Jan Kwaśniewski stworzyć listę produktów roślinnych i zwierzęcych które zawierają związki biologicznie czynne przyczyniające się do 1)odbudowy symbiotycznej flory bakteryjnej 2) wzmacniające układ odpornościowy 3) będące najlepszymi źródłami mikroelementów 4) przystępne cenowo dla każdego.
Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.
Jest tu wielu mądrych ludzi którzy wnieśli by wiele w ten temat.

Proszę się w tej sprawie skontaktować z Tomaszem Kwaśniewskim. Właśnie pozbywa się ciążącego balastu resztek OSBO i spokojnie będzie robił karierę polityczną w Sejmie jako uzdrowiciel narodu w ramach tego drugiego piętnastoosobowego stowarzyszenia albo przez KIG. Bez konieczności bujania się z setką nawiedzonych. Zawsze był potrzebny kolejny zapaleniec, który myślał, że to źli ludzie otaczają Doktora i dopiero wreszcie on, ten nowy uzdrowi sytuację.

Cytat:
Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.

Zdałaby się odrobina krytycyzmu. Musiałbym wyrzucić ze trzy czwarte Pańskich postów. To Pan prowokuje nic nie wnoszące przepychanki.

Wszystko, co wystarczy wiedzieć, mieści się u Lutza na jednej kartce i dawno zostało skondensowane. Do tego trzeba tylko dodać, że należy eliminować produkty powodujące nietolerancje, dlatego że w czasach Lutza ten temat był w powijakach
JW


Kwestia trzecia. U słoneckiego w temacie o śmierci wolfganga lutza są linki zamieszczone przez jednego z użytkowników. Jeśli się je przekopie trafi się na przykładowo podaną przez lutza proporcję btw.
O ile pamiętam było tam na przykład coś ponad 100 gram białka 160 gramów tłuszczu i 70 gramów węglowodanów na dobę. To nie jest jakaś masakryczna różnica między tym a zaleceniami DO.

Kwestia czwarta. Nie interesuje mnie to kto robi karierę polityczną.
Tomasz kwaśniewski jest ostatnią osoba jaka zaprząta moją uwagę.

Chcę tylko żeby podkreślać to co dobre w założeniach DO.
W końcu są ludzie którzy są już kilkadziesiąt lat na DO i mają się świetnie.
Dużo się dowiedziałem przez ostatnie kilka tygodni i wiem że przyczyny chorób na tej diecie są różne.

Co do moich postów które były takie jakie były to rad będę jeśli znikną. Nie są one raczej powodem do dumy.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 21:02   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Zamiast biadolić nad tym jak to bardzo szkodliwa jest dieta optymalna, można w ramach tych proporcji które proponuje Jan Kwaśniewski stworzyć listę produktów roślinnych i zwierzęcych które zawierają związki biologicznie czynne przyczyniające się do 1)odbudowy symbiotycznej flory bakteryjnej 2) wzmacniające układ odpornościowy 3) będące najlepszymi źródłami mikroelementów 4) przystępne cenowo dla każdego.
Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.
Jest tu wielu mądrych ludzi którzy wnieśli by wiele w ten temat.

Proszę się w tej sprawie skontaktować z Tomaszem Kwaśniewskim. Właśnie pozbywa się ciążącego balastu resztek OSBO i spokojnie będzie robił karierę polityczną w Sejmie jako uzdrowiciel narodu w ramach tego drugiego piętnastoosobowego stowarzyszenia albo przez KIG. Bez konieczności bujania się z setką nawiedzonych. Zawsze był potrzebny kolejny zapaleniec, który myślał, że to źli ludzie otaczają Doktora i dopiero wreszcie on, ten nowy uzdrowi sytuację.

Cytat:
Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.

Zdałaby się odrobina krytycyzmu. Musiałbym wyrzucić ze trzy czwarte Pańskich postów. To Pan prowokuje nic nie wnoszące przepychanki.

Wszystko, co wystarczy wiedzieć, mieści się u Lutza na jednej kartce i dawno zostało skondensowane. Do tego trzeba tylko dodać, że należy eliminować produkty powodujące nietolerancje, dlatego że w czasach Lutza ten temat był w powijakach
JW


Kwestia trzecia. U słoneckiego w temacie o śmierci wolfganga lutza są linki zamieszczone przez jednego z użytkowników. Jeśli się je przekopie trafi się na przykładowo podaną przez lutza proporcję btw.
O ile pamiętam było tam na przykład coś ponad 100 gram białka 160 gramów tłuszczu i 70 gramów węglowodanów na dobę. To nie jest jakaś masakryczna różnica między tym a zaleceniami DO.

Kwestia czwarta. Nie interesuje mnie to kto robi karierę polityczną.
Tomasz kwaśniewski jest ostatnią osoba jaka zaprząta moją uwagę.

Chcę tylko żeby podkreślać to co dobre w założeniach DO.
W końcu są ludzie którzy są już kilkadziesiąt lat na DO i mają się świetnie.
Dużo się dowiedziałem przez ostatnie kilka tygodni i wiem że przyczyny chorób na tej diecie są różne.

Co do moich postów które były takie jakie były to rad będę jeśli znikną. Nie są one raczej powodem do dumy.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 21:29   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Zamiast biadolić nad tym jak to bardzo szkodliwa jest dieta optymalna, można w ramach tych proporcji które proponuje Jan Kwaśniewski stworzyć listę produktów roślinnych i zwierzęcych które zawierają związki biologicznie czynne przyczyniające się do 1)odbudowy symbiotycznej flory bakteryjnej 2) wzmacniające układ odpornościowy 3) będące najlepszymi źródłami mikroelementów 4) przystępne cenowo dla każdego.
Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.
Jest tu wielu mądrych ludzi którzy wnieśli by wiele w ten temat.

Proszę się w tej sprawie skontaktować z Tomaszem Kwaśniewskim. Właśnie pozbywa się ciążącego balastu resztek OSBO i spokojnie będzie robił karierę polityczną w Sejmie jako uzdrowiciel narodu w ramach tego drugiego piętnastoosobowego stowarzyszenia albo przez KIG. Bez konieczności bujania się z setką nawiedzonych. Zawsze był potrzebny kolejny zapaleniec, który myślał, że to źli ludzie otaczają Doktora i dopiero wreszcie on, ten nowy uzdrowi sytuację.

Cytat:
Można to wszystko zawrzeć w jednym temacie, kasować wszystkie posty nie na temat, będące nic nie wnoszącymi przepychankami.

Zdałaby się odrobina krytycyzmu. Musiałbym wyrzucić ze trzy czwarte Pańskich postów. To Pan prowokuje nic nie wnoszące przepychanki.

Wszystko, co wystarczy wiedzieć, mieści się u Lutza na jednej kartce i dawno zostało skondensowane. Do tego trzeba tylko dodać, że należy eliminować produkty powodujące nietolerancje, dlatego że w czasach Lutza ten temat był w powijakach
JW


Ostatni mit na dziś - amigdalina.
Naukowcy już nieśmiało przebąkują że związki siarkowe zawarte na przykład w czosnku są prawdopodobnie najskuteczniejsze w walce z rakiem. Działają na dwóch płaszczyznach: mają działanie toksyczne na komórki nowotworowe oraz stymulują układ odpornościowy do tego żeby niszczył nowotwór.
Tak więc nie tylko cyjanek jest godny uwagi.

Związki siarkowe są o tyle lepsze że są bezpieczniejsze, były stosowane od wieków czyli o crebsie jeszcze ptaszki nie śpiewały kiedy już znano ich działanie lecznicze.
Naukowcy otwarcie mówią że mogą one być alternatywą do terapii nowotworów które stosuje się obecnie.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 01:32   

Rec napisał/a:
(1)Nietolerancja pokarmowa to mit. Może za czasów Lutza wiedza o tym była w powijakach ale widzę że teraz też nie jest lepiej.
(2)Powtarzacie następną bajkę.
(3)Nie zlikwiduje się nietolerancji pokarmowej nie odbudowując prawidłowej flory bakteryjnej


(1) Nietolerancja glutenu to mit. (drażniąca głupota)
(2) Powtarzacie następną bajkę. (weźcie mnie zbanujcie bo sam nie mogę przestać)
(3) Teraz napiszę jak mi się wydaje od którego końca warto zacząć by zlikwidować nietolerancję glutenu. (Zaprzeczę teraz sam sobie, co napisałem 3 zdania do tyłu)

Fajna opinio-twórczość, pewnie nie każdy zauważył, że gość chce likwidować coś co 3 zdania wcześniej uznał za mit. Taki filar forum to skarb, pielgrzymki będą ciągnąć z całego internetu by poczytać jak rozwalać forum najpierw przez przypochlebianie i odrażanie stylem, a następnie przez odrażanie brakiem logiki.

Co z tym bigosem systemowo począć, widzę, że gość przewiduje bo zaczął cytować czyli używać BB-kodu, co nieco komplikuje materię, a no zamienić w jego wszystkich postach nawias klamrowy otwierający "[" na "{", a następnie cały post ująć w komendę "HIDE" "/HIDE" czyli wszystkie jego posty będą widoczne tylko dla zalogowanych co zminimalizuje odrzucanie czytających bez zalogowania i zaangażowania w temat.

Przy tej ilości postów, raczej bez Molara się nie obejdzie. Może po prostu da się zablokować widoczność postów danego użytkownika dla niezalogowanych i spokój, coby nie zniechęcać zerkających i poszukujących, a wykłady głosiciela zostawić do smakowania zalogowanym.

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---

8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Kwi 29, 2014 01:40, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 06:40   

vvv napisał/a:
Rec napisał/a:
(1)Nietolerancja pokarmowa to mit. Może za czasów Lutza wiedza o tym była w powijakach ale widzę że teraz też nie jest lepiej.
(2)Powtarzacie następną bajkę.
(3)Nie zlikwiduje się nietolerancji pokarmowej nie odbudowując prawidłowej flory bakteryjnej


(1) Nietolerancja glutenu to mit. (drażniąca głupota)
(2) Powtarzacie następną bajkę. (weźcie mnie zbanujcie bo sam nie mogę przestać)
(3) Teraz napiszę jak mi się wydaje od którego końca warto zacząć by zlikwidować nietolerancję glutenu. (Zaprzeczę teraz sam sobie, co napisałem 3 zdania do tyłu)

Fajna opinio-twórczość, pewnie nie każdy zauważył, że gość chce likwidować coś co 3 zdania wcześniej uznał za mit. Taki filar forum to skarb, pielgrzymki będą ciągnąć z całego internetu by poczytać jak rozwalać forum najpierw przez przypochlebianie i odrażanie stylem, a następnie przez odrażanie brakiem logiki.

Co z tym bigosem systemowo począć, widzę, że gość przewiduje bo zaczął cytować czyli używać BB-kodu, co nieco komplikuje materię, a no zamienić w jego wszystkich postach nawias klamrowy otwierający "[" na "{", a następnie cały post ująć w komendę "HIDE" "/HIDE" czyli wszystkie jego posty będą widoczne tylko dla zalogowanych co zminimalizuje odrzucanie czytających bez zalogowania i zaangażowania w temat.

Przy tej ilości postów, raczej bez Molara się nie obejdzie. Może po prostu da się zablokować widoczność postów danego użytkownika dla niezalogowanych i spokój, coby nie zniechęcać zerkających i poszukujących, a wykłady głosiciela zostawić do smakowania zalogowanym.

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---

8)


Nie miałem na myśli glutenu , nietolerancji na laktozę które są uwarunkowane genetycznie.
Nie miałem na myśli także alergii które w przypadku spożycia określonego produkt prowadzą do śmierci.

Mam na myśli tylko to że na tym forum każdy negatywny objaw po zjedzeniu jakiegoś produktu uznaje się za nietolerancję.
Śmiejecie się z optymalnych że pomylili przebiałczenie z niedoborami witamin a popełniacie dokładnie ten sam błąd.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 06:50   

Owszem. Są w diecie optymalnej rzeczy nielogiczne ale w twierdzeniach administratora tego forum także się takie zdarzają jak choćby teza o szczepionkach.

Dlaczego rodzi się coraz wiecej autystyków jeśli do szczepień nie podchodzi się tak jak za czasów minionego ustroju i coraz mniej rodziców decyduje się na szczepienia ?
Jeśli szczepionki w tamtych czasach były tak niedoskonałe to właśnie w dziesiątki lat wstecz powinno rodzić się wiecen autystyków na ileśtam urodzeń niż dziś.
Kiedy zaczyna się polemizować z takimi stwierdzeniami to administrator pisze "to nie jest takie proste".

Wiem że to nie jest proste ale wiara w zabobony i złośliwego dżina w szczepionkach nie pomaga w myśleniu.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 07:16   

Najpierw pada stwierdzenie że problematyka chorób cywilizacyjnych jest zawarta u Lutza na jednej kartce a później rozwija się masę skomplikowanych teorii. Po co ?
Kiedy wskazałem na taką właśnie prostą zależność pomiędzy autyzmem a żywieniem wysokowęglowodanowym to wywołuje to dziwne reakcje. Dlatego że jest proste tak jak u Lutza ?

Wiele tego co wyszło od Kwaśniewskiego pokrywa się z tym co twierdził Lutz, tyle że Lutz opisał pewne rzeczy szczegółowo jak choćby wpływ czynnika igf-1.

Nie wiem czy Kwaśniewski wzorował się na Lutzu jeśli nawet Ponomarenko nie miał dostępu do jego książek w tamtych czasach kiedy powstawało DO.

Jeśli jest dziś we mnie złość to na siebie jestem zły o to że byłem tak głupi żeby wielu rzeczy nie sprawdzić zanim cokolwiek napisałem.

Wiem że prostota kłóci się z interesami prywatnych firm zajmujących się leczeniem ludzi bo na tym co w prosty sposób można zastosować nie da się zarobić.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 07:38   

Jako podsumowanie można powiedzieć tylko tyle że gdyby wasze teorie o przyczynach nietolerancji pokarmowych miały sens to ludzkość która trwa od półtora miliona lat, nie przetrwała by nawet kilkuset lat.
Człowiek jest stworzeniem o najmiekszym zapotrzebowaniu na różnorodne składniki pokarmowe i gdyby musiał wybierać stale i wciąż spośród nich już dawno 99% każdy żyjący współcześnie człowiek miałby z niedożywienia po kilka wad genetycznych.
Nie ma nietolerancji pokarmowych u ludzi których symbiotyczna flora bakteryjna jest współpracującym z organizmem tworem. Można powiedzieć że stanową jeden organizm. Nie ma też u nich raka, przerostu candidy, są odporni w stopniu o jakim człowiek żyjący w dużym mieście może tylko pomarzyć.
Ma to także ogromny wpływ na równowagę kwasowo-zasadową organizmu.

Wszystko jest proste chociaż wymaga połączenia ze sobą tysięcy faktów.
Lutz też połączył tysiące zagadnień w coś bardzo prostego.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Kwi 29, 2014 07:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 07:45   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie miałem na myśli
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie miałem na myśli także
Grzegorz Rec napisał/a:
Mam na myśli tylko
Grzegorz Rec napisał/a:
Śmiejecie się
Grzegorz Rec napisał/a:
błąd.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 08:01   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie miałem na myśli
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie miałem na myśli także
Grzegorz Rec napisał/a:
Mam na myśli tylko
Grzegorz Rec napisał/a:
Śmiejecie się
Grzegorz Rec napisał/a:
błąd.


Przyjdzie kiedyś czas że ludzie zaczną myśleć.

Ten czas nadchodzi ;)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 08:19   

Grzegorz Rec napisał/a:
byłem tak głupi

byłem ?

a teraz serio, ale nie wprost :P

" Nie idź tą drogą "
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 08:29   

Grzegorz Rec napisał/a:

Przyjdzie kiedyś czas że ludzie zaczną myśleć.

Ten czas nadchodzi ;)




Grzegorz Rec napisał/a:

Myślenie naprawdę nie boli. Wiem bo próbowałem.



Grzegorz Rec napisał/a:
byłem tak głupi
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Wto Kwi 29, 2014 08:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 09:01   

Grzegorz Rec napisał/a:
Wiele tego co wyszło od Kwaśniewskiego pokrywa się z tym co twierdził Lutz, tyle że Lutz opisał pewne rzeczy szczegółowo jak choćby wpływ czynnika igf-1.

Nie wiem czy Kwaśniewski wzorował się na Lutzu jeśli nawet Ponomarenko nie miał dostępu do jego książek w tamtych czasach kiedy powstawało DO.
No właśnie nadal nie sprawdzasz informacji o których piszesz. W książce „Dieta Optymalna” (w której też nie ma bibliografii) Doktor Kwaśniewski krytykuje dietę Lutza, pisząc że może ona powodować określone szkody. Zatem trudno zakładać żeby Doktor Kwaśniewski krytykował coś, o czym by nie słyszał, to wbrew logice. A po latach okazuje się że to dieta optymalna powoduje określone szkody, do tego stopnia że sami optymalni podpinają się pod Lutza, którego wcześniej krytykowali.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 11:16   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wiele tego co wyszło od Kwaśniewskiego pokrywa się z tym co twierdził Lutz, tyle że Lutz opisał pewne rzeczy szczegółowo jak choćby wpływ czynnika igf-1.

Nie wiem czy Kwaśniewski wzorował się na Lutzu jeśli nawet Ponomarenko nie miał dostępu do jego książek w tamtych czasach kiedy powstawało DO.
No właśnie nadal nie sprawdzasz informacji o których piszesz. W książce Dieta Optymalna (w której też nie ma bibliografii) Doktor Kwaśniewski krytykuje dietę Lutza, pisząc że może ona powodować określone szkody. Zatem trudno zakładać żeby Doktor Kwaśniewski krytykował coś, o czym by nie słyszał, to wbrew logice. A po latach okazuje się że to dieta optymalna powoduje określone szkody, do tego stopnia że sami optymalni podpinają się pod Lutza, którego wcześniej krytykowali.


A wy przejęliście pałeczkę bazując na tym że mówicie "kwaśniewski jest be" i sztafeta pokoleń trwa.
Też brałem w tym udział.
Mimo wszystko mój błąd trwał krócej.

Witold Jarmołowicz też wyciągał wiele błędnych wniosków jak te kiedy podając przykład mlecznej diety skandynawów okrzyknął ją tą która przyczyniła się do dużej ilości zawałów.
To było mleczne koryto. W krajach skandynawskich jeszcze nie tak dawno cukier dodawano do wszystkiego nawet do wyrobów mięsnych. To było typowe koryto którego definicję sformułował właśnie Kwaśniewski.

Nikt nie jest nieomylny. To dlatego że zależności pomiędzy czynnikami wpływającymi na zdrowie jest ogromna ilość.
Trzeba je ze sobą kojarzyć do bólu, sprawdzać interakcje i wyciągać wnioski.

Ja także żałuję że prekursorem low carb w polsce nie był ktoś na miarę Lutza. Mimo to tak jak napisałem kilka miesięcy temu - gdyby nie Jan Kwaśniewski nie było by dziś nawet dyskusji na temat diet niskowęglowodanowych w polsce, nie była by ona tak szeroko znana.

Pewnie nie było by też takich stron jak ta.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Kwi 29, 2014 11:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 13:11   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nikt nie jest nieomylny. To dlatego że zależności pomiędzy czynnikami wpływającymi na zdrowie jest ogromna ilość.
Jak najbardziej, więc nigdy nie należy się zgadzać z twierdzeniem że dieta optymalna leczy wszystkie choroby świata, i autor taką tezę już dawno powinien skorygować bo też jest nieomylny.
Grzegorz Rec napisał/a:
Ja także żałuję że prekursorem low carb w polsce nie był ktoś na miarę Lutza.
Również jestem tego samego zdania, bo Lutz jest wolny od ideologii, populizmu, jest spójny, opiera się na rzetelnej nauce, i sam był naukowcem z tytułami, wykładającym na wielu uczelniach. Doktor Kwaśniewski również miał szansę aby jego dieta była odbierana podobnie, gdyby posłuchał 10 lat temu Ponomarenki i innych myślących, którzy pomogli ludziom którym dieta optymalna zaszkodziła.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 01:32   

Grzegorz Rec napisał/a:
Pisał pan o tym że duża ilość tłuszczu zaburza wchłanianie związków rozpuszczalnych w wodzie. Także o tym pisałem ale pisałem też kilka miesięcy temu jak można sobie z tym poradzić.
Zaczyna się od produktów białkowych które z reguły mają B do T 1do1. Po 20 minutach można zjeść dodatkowe 2 gramy na gram białka bez szkody dla wchłanialności związków rozpuszczalnych w wodzie.

Nadal pan twierdzi że nie można zjeść 3 gramy tłuszczu na gram białka ?
Wprost przeciwnie, zapewniam, że można zjeść pół paczki masła na raz. Zamiast teorii proszę to praktycznie wypróbować.
Można jeść nawet 5g tłuszczu na 1g białka.
Można się żywić wódką.
Można czystym miodem.
Jest wiele sposobów na podtrzymanie życia przez dłuższy czas.

Jeżeli chce Pan poważnie dyskutować, proszę się dowiedzieć, jaki powinien być odstęp czasowy zamiast tych dwudziestu minut, pomiędzy spożyciem białka a spożyciem tłuszczu. Ile czasu przeciętnie przebywają produkty białkowe w żołądku, zanim go opuszczą.

Wreszcie tłuszcze znacznie szybciej opuszczają żołądek niż produkty białkowe, więc bawiąc się w rozdzielanie należałoby najpierw spożyć tłuszcze. Może wtenczas te 20 minut miałoby pozory sensu.

Nie jest Pan żadnym mutantem, który musi spożywać dużo białka, więc niech Pan zacznie swoje pomysły wypróbowywać na sobie. Teoretyków gawędziarzy od żywienia są tysiące.

JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 07:37   

Grzegorz Rec napisał/a:
Witold Jarmołowicz też wyciągał wiele błędnych wniosków jak te kiedy podając przykład mlecznej diety skandynawów okrzyknął ją tą która przyczyniła się do dużej ilości zawałów.

Niech Pan przestanie wciskać kit z tą nadinterpretacją.
Kolejny raz muszę wyłożyć kawę na ławę jak przedszkolakowi.
To nie ja, ale naukowcy zaczęli nakłaniać Finów do zmniejszenia spożycia tłuszczów, żeby ograniczyć zawały. Inni naukowcy upatrywali miażdżycy w spożywaniu przetworów mlecznych homogenizowanych.
Ja podałem to jako przykład, że nie można samodzielnie rozpatrywać jednego czynnika żywieniowego, bo nic mądrego z tego nie wynika.
Wielokrotnie pisałem, że od pół wieku wiadomo nauce, że przyczyną miażdżycy jest jedzenie jednoczesne dużych ilości tłuszczu i węglowodanów ale przy małej ilości białka z niską ilością metioniny. To metionina jest kluczem do walki z miażdżycą.
I właśnie na DO cukru co prawda było mało, ale niestety przy zalecaniu 30g białka metioniny też było za mało, co sprzyjało procesom miażdżycowym.

Czego Pan jeszcze nie zrozumiał? Spróbuję wyjaśnić.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 08:26   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Pisał pan o tym że duża ilość tłuszczu zaburza wchłanianie związków rozpuszczalnych w wodzie. Także o tym pisałem ale pisałem też kilka miesięcy temu jak można sobie z tym poradzić.
Zaczyna się od produktów białkowych które z reguły mają B do T 1do1. Po 20 minutach można zjeść dodatkowe 2 gramy na gram białka bez szkody dla wchłanialności związków rozpuszczalnych w wodzie.

Nadal pan twierdzi że nie można zjeść 3 gramy tłuszczu na gram białka ?
Wprost przeciwnie, zapewniam, że można zjeść pół paczki masła na raz. Zamiast teorii proszę to praktycznie wypróbować.
Można jeść nawet 5g tłuszczu na 1g białka.
Można się żywić wódką.
Można czystym miodem.
Jest wiele sposobów na podtrzymanie życia przez dłuższy czas.

Jeżeli chce Pan poważnie dyskutować, proszę się dowiedzieć, jaki powinien być odstęp czasowy zamiast tych dwudziestu minut, pomiędzy spożyciem białka a spożyciem tłuszczu. Ile czasu przeciętnie przebywają produkty białkowe w żołądku, zanim go opuszczą.

Wreszcie tłuszcze znacznie szybciej opuszczają żołądek niż produkty białkowe, więc bawiąc się w rozdzielanie należałoby najpierw spożyć tłuszcze. Może wtenczas te 20 minut miałoby pozory sensu.

Nie jest Pan żadnym mutantem, który musi spożywać dużo białka, więc niech Pan zacznie swoje pomysły wypróbowywać na sobie. Teoretyków gawędziarzy od żywienia są tysiące.

JW


Tak. Poważna rozmowa była by pożądana.

Istotnie 20 minut to za mało, chyba nawet w przypadku lekkostrawnych źródł białka.
Jednak kolejność jest istotna. Białko z niewielką ilością tłuszczu pierwsze. W końcu do strawienia tłuszczu który miałby być następny potrzeba enzymów i witamin.

Lubię wysokobiałkową dietę. Po prostu na niej czuję się najlepiej. To cała filozofia i nie trzeba na tym już nic dobudowywać. Nie należę do sekty wysokobiałkowców. Jest to podyktowane tylko względami praktycznymi.

To czy nie jestem mutantem to sprawa dyskusyjna. Kiedy wydarzyła się katastrofa elektrowni atomowej w czernobylu mój organizm dopiero się rozwijał.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 08:31   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Witold Jarmołowicz też wyciągał wiele błędnych wniosków jak te kiedy podając przykład mlecznej diety skandynawów okrzyknął ją tą która przyczyniła się do dużej ilości zawałów.

Niech Pan przestanie wciskać kit z tą nadinterpretacją.
Kolejny raz muszę wyłożyć kawę na ławę jak przedszkolakowi.
To nie ja, ale naukowcy zaczęli nakłaniać Finów do zmniejszenia spożycia tłuszczów, żeby ograniczyć zawały. Inni naukowcy upatrywali miażdżycy w spożywaniu przetworów mlecznych homogenizowanych.
Ja podałem to jako przykład, że nie można samodzielnie rozpatrywać jednego czynnika żywieniowego, bo nic mądrego z tego nie wynika.
Wielokrotnie pisałem, że od pół wieku wiadomo nauce, że przyczyną miażdżycy jest jedzenie jednoczesne dużych ilości tłuszczu i węglowodanów ale przy małej ilości białka z niską ilością metioniny. To metionina jest kluczem do walki z miażdżycą.
I właśnie na DO cukru co prawda było mało, ale niestety przy zalecaniu 30g białka metioniny też było za mało, co sprzyjało procesom miażdżycowym.

Czego Pan jeszcze nie zrozumiał? Spróbuję wyjaśnić.
JW


Znów mój błąd. Napisałem swoją opinię na temat pańskiej wypowiedzi na podstawie zdania które wyrwał z pańskiego postu vvv.
Pozostaje mi tylko przeprosić, ubrać zgrzebny worek i biczować się przez cały dzisiejszy dzień. Nie wiem czy endorfiny wywołają przy tej okazji ekstazę religijną ale gdyby tak się stało to dam znać.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Kwi 30, 2014 08:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 08:53   

Grzegorz Rec napisał/a:
O ile pamiętam było tam na przykład coś ponad 100 gram białka 160 gramów tłuszczu i 70 gramów węglowodanów na dobę. To nie jest jakaś masakryczna różnica między tym a zaleceniami DO.
No właśnie, że jest różnica i to masakryczna. Lutz przede wszystkim postawił na współpracę z organizmem, bo inaczej się nie da, aby być zdrowym. Do powyższych wartości dopasuj złotą proporcję, taki ktoś powinien zjadać 250 – 350 gram tłuszczu, proponuję spróbować, są to prawie dwie kostki masła. Owszem Doktor pisał o dostosowaniu białka do własnych potrzeb organizmu, ale zaraz masz napisane o zmniejszeniu białka po jakiejś przebudowie organizmu, następnie pisanie o 20 – 30 gramach białka, następnie o jedzeniu do syta, dalej jeszcze o zwiększeniu tłuszczu po przebudowie do 6 gram, straszenie przebiałczeniem. Po co i komu te wszystkie bzdury, które narobiły więcej szkód niż pożytku? Nie ma się co dziwić że w gąszczu takich bzdur to nawet i okaz zdrowia po czasie będzie musiał brać leki których nigdy przed dietą nie brał
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 09:58   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
O ile pamiętam było tam na przykład coś ponad 100 gram białka 160 gramów tłuszczu i 70 gramów węglowodanów na dobę. To nie jest jakaś masakryczna różnica między tym a zaleceniami DO.
No właśnie, że jest różnica i to masakryczna. Lutz przede wszystkim postawił na współpracę z organizmem, bo inaczej się nie da, aby być zdrowym. Do powyższych wartości dopasuj złotą proporcję, taki ktoś powinien zjadać 250  350 gram tłuszczu, proponuję spróbować, są to prawie dwie kostki masła. Owszem Doktor pisał o dostosowaniu białka do własnych potrzeb organizmu, ale zaraz masz napisane o zmniejszeniu białka po jakiejś przebudowie organizmu, następnie pisanie o 20  30 gramach białka, następnie o jedzeniu do syta, dalej jeszcze o zwiększeniu tłuszczu po przebudowie do 6 gram, straszenie przebiałczeniem. Po co i komu te wszystkie bzdury, które narobiły więcej szkód niż pożytku? Nie ma się co dziwić że w gąszczu takich bzdur to nawet i okaz zdrowia po czasie będzie musiał brać leki których nigdy przed dietą nie brał


Powstało wiele stron internetowych, których autorzy stoją w opozycji do twórców różnych diet w tym Atkinsa, Dukana, Kwaśniewskiego.

DobraDieta nie jest niczym nowym.

Jan Kwaśniewski zapłacił wielką cenę za swoje błędy. Zapłacił zdrowiem. To oznacza że wierzył w swoją dietę do tego stopnia że stosował ją mimo pogarszającego się stanu zdrowia.
Co o tym myśleć ? Nie zastanawiać nad tym może się tylko człowiek który czuje do niego niechęć w takim stopniu, który przesłania mu to żeby spojrzeć na to z różnej perspektywy.

Nie wszystko co napisał Kwaśniewski jest wzorowaniem się na poprzednikach.
Napisał o kilku rzeczach które dopiero w ostatnim czasie potwierdzają badania naukowe.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 11:26   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Pisał pan o tym że duża ilość tłuszczu zaburza wchłanianie związków rozpuszczalnych w wodzie. Także o tym pisałem ale pisałem też kilka miesięcy temu jak można sobie z tym poradzić.
Zaczyna się od produktów białkowych które z reguły mają B do T 1do1. Po 20 minutach można zjeść dodatkowe 2 gramy na gram białka bez szkody dla wchłanialności związków rozpuszczalnych w wodzie.

Nadal pan twierdzi że nie można zjeść 3 gramy tłuszczu na gram białka ?
Wprost przeciwnie, zapewniam, że można zjeść pół paczki masła na raz. Zamiast teorii proszę to praktycznie wypróbować.
Można jeść nawet 5g tłuszczu na 1g białka.
Można się żywić wódką.
Można czystym miodem.
Jest wiele sposobów na podtrzymanie życia przez dłuższy czas.

Jeżeli chce Pan poważnie dyskutować, proszę się dowiedzieć, jaki powinien być odstęp czasowy zamiast tych dwudziestu minut, pomiędzy spożyciem białka a spożyciem tłuszczu. Ile czasu przeciętnie przebywają produkty białkowe w żołądku, zanim go opuszczą.

Wreszcie tłuszcze znacznie szybciej opuszczają żołądek niż produkty białkowe, więc bawiąc się w rozdzielanie należałoby najpierw spożyć tłuszcze. Może wtenczas te 20 minut miałoby pozory sensu.

Nie jest Pan żadnym mutantem, który musi spożywać dużo białka, więc niech Pan zacznie swoje pomysły wypróbowywać na sobie. Teoretyków gawędziarzy od żywienia są tysiące.

JW


Co do teoretyków-gawędziarzy o żywieniu to można do nich zaliczyć także Ponomarenkę.
Przecież nigdy do końca nie zbadał wszystkich swoich teorii.
Tkwiła w nim zasada proporcji BTW tak jak i Panu. Do dziś przejawia się to w wielu pańskich wypowiedziach. Nadal patrzy Pan przez pryzmat proporcji. To świadczy tylko o tym że Kwaśniewski był dla Was obu kiedyś mentorem.

Nie piszę tego żeby wypominać cokolwiek. To tylko stwierdzenie faktu.

Kartezjusz mawiał że w oparciu o cudze dzieła nie stworzy się nic doskonałego.

Tak trzeba spojrzeć na sprawę żywienia. Prace Lutza mają się nijak do długowieczności Hunzów, Q'ero.

Wysunąłem więc hipotezę symbiotyków w diecie jako sposób na długie i zdrowe życie.
Jest to w dziale "choroby" w temacie "nowotwory".

Jeśli ani Kwaśniewski ani Lutz ani Ponomarenko nie wysunęli takiej hipotezy to czy może ona być prawdziwa ?

Poglądy jednego miały wpływ na to jak patrzył na sprawę żywienia drugi. Może to jest przyczyną że żaden z was nie spojrzał na to inaczej.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Kwi 30, 2014 11:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 12:39   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jan Kwaśniewski zapłacił wielką cenę za swoje błędy. Zapłacił zdrowiem. To oznacza że wierzył w swoją dietę do tego stopnia że stosował ją mimo pogarszającego się stanu zdrowia.
Co o tym myśleć ? Nie zastanawiać nad tym może się tylko człowiek który czuje do niego niechęć w takim stopniu, który przesłania mu to żeby spojrzeć na to z różnej perspektywy.
Wierzyć można we wszystko, zależnie jaką kto ma bujną wyobraźnię. Jeżeli ktoś stosuję daną dietę mimo że ona pogarsza stan zdrowia, to już taka postawa nie ma nic wspólnego, nawet ze zdrowym rozsądkiem. Każdy ma prawo niszczyć sobie zdrowie, jedni piją, drudzy palą, a inni jeszcze ćpają. Problem w tym aby innym ludziom nie wmawiać że to najlepsza droga do zdrowia, kiedy samemu się je traci.
Grzegorz Rec napisał/a:
Co do teoretyków-gawędziarzy o żywieniu to można do nich zaliczyć także Ponomarenkę.
Przecież nigdy do końca nie zbadał wszystkich swoich teorii.
Ponomarenko przede wszystkim opierał się maksymalnie na wiedzy naukowej, czego najlepszym przykładem jest jego książka, co zdanie to odnośnik do bibliografii, nigdy nie opierał się na religii, filozofii czy zjawiskach paranormalnych. Doskonale zdawał sobie sprawę że rozwój nauki, otwiera umysł na nowa wiedzę i nigdy nie stawiał kategorycznych twierdzeń, bo jako naukowiec miał respekt do wiedzy i nauki. Identyczne cechy posiadał Lutz. Jak widać z perspektywy 10 lat wstecz, to przed czym ostrzegał Ponomarenko potwierdziło się, więc „coś” wiedział.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 17:59   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nadal patrzy Pan przez pryzmat proporcji. To świadczy tylko o tym że Kwaśniewski był dla Was obu kiedyś mentorem.
Nie piszę tego żeby wypominać cokolwiek. To tylko stwierdzenie faktu.

Fajnie, że wracamy na ścieżkę meritum.
Tutaj wspominam ciągle proporcję, ponieważ zwolennicy optymalizacji ciągle udają, że tej proporcji nie ma i że nie ona jest podstawą DO. Są tu setki takich postów, gdzie kolejny nawiedzony boży się, że czuje się świetnie na DO przez 10 lat i trzeba mu łopatą do głowy wkładać, na czym oryginalna DO polega wg Autora.
Ja od dawna pilnuję przede wszystkim, żeby białka nie było za mało, żeby białko stanowiło energetycznie dostateczną ilość oraz żeby nie było za dużo węglowodanów. Tłuszcze to reszta, zazwyczaj 40-60% energii.
Co do złotej proporcji, skoro Pan wspomniał, dla mnie teraz jest oczywiste, że Doktor pomylił proporcję w gramach z proporcją energetyczną. Gdyby przyjął że B:T:W=1:3:1=20:60:20 oznacza iloraz energii a nie gramów, to byłoby w porządku, bo w gramach to jest 1:1,33:1.
I wtenczas można by rzeczywiście wyjątkowo zalecać czasem bez szkody zwiększenie tłuszczów półtora raza do proporcji 1:2:1 w gramach.
Ale na Perkuna, nie więcej!
A tak, dzięki przyjęciu złotej proporcji w gramach, powstaje koszmarne przetłuszczenie i niedobiałczenie. Doktor jako umysł nieścisły pomieszał sobie masę z energią.
Co prawda masa i energia są równoważne jako E=m*c*c ale dotyczy to wnętrza słońca a nie splotu słonecznego.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 18:48   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nadal patrzy Pan przez pryzmat proporcji. To świadczy tylko o tym że Kwaśniewski był dla Was obu kiedyś mentorem.
Nie piszę tego żeby wypominać cokolwiek. To tylko stwierdzenie faktu.

Fajnie, że wracamy na ścieżkę meritum.
Tutaj wspominam ciągle proporcję, ponieważ zwolennicy optymalizacji ciągle udają, że tej proporcji nie ma i że nie ona jest podstawą DO. Są tu setki takich postów, gdzie kolejny nawiedzony boży się, że czuje się świetnie na DO przez 10 lat i trzeba mu łopatą do głowy wkładać, na czym oryginalna DO polega wg Autora.
Ja od dawna pilnuję przede wszystkim, żeby białka nie było za mało, żeby białko stanowiło energetycznie dostateczną ilość oraz żeby nie było za dużo węglowodanów. Tłuszcze to reszta, zazwyczaj 40-60% energii.
Co do złotej proporcji, skoro Pan wspomniał, dla mnie teraz jest oczywiste, że Doktor pomylił proporcję w gramach z proporcją energetyczną. Gdyby przyjął że B:T:W=1:3:1=20:60:20 oznacza iloraz energii a nie gramów, to byłoby w porządku, bo w gramach to jest 1:1,33:1.
I wtenczas można by rzeczywiście wyjątkowo zalecać czasem bez szkody zwiększenie tłuszczów półtora raza do proporcji 1:2:1 w gramach.
Ale na Perkuna, nie więcej!
A tak, dzięki przyjęciu złotej proporcji w gramach, powstaje koszmarne przetłuszczenie i niedobiałczenie. Doktor jako umysł nieścisły pomieszał sobie masę z energią.
Co prawda masa i energia są równoważne jako E=m*c*c ale dotyczy to wnętrza słońca a nie splotu słonecznego.
JW


Dukan rozpropagował swoją wątpliwej jakości dietę dzięki temu że nie unikał żadnych pytań na swojej stronie internetowej.

Tu można rozpropagować coś wartościowego czego w wątpliwość nie trzeba będzie poddawać.

Dr Włodzimierz Ponomarenko wspominał o doktorze Jacksonie, kanadyjczyku który dzięki diecie mleczno-wegetariańskiej wyzbył się wszelkich dolegliwości.

Żeby nie było wątpliwości ta dieta mieściła się w ramach diety niskowęglowodanowej.
Napisał o tym w rozdziale o równowadze kwasowo-zasadowej.

Zmierzam do tego że to znów pokrywa się dietą opartą na symbiotykach.

Na takiej diecie nie występuje coś takiego jak nietolerancja pokarmowa.
Wspomniał Pan że za czasów Lutza ten temat był w powijakach.
Czy to oznacza że Lutz też zmagał się z tym zagadnieniem ?

Być może Lutz nie jest lekarstwem na wszystko.
Jest na tym forum kilka osób zmagajacych się że schorzeniami jelit. Może to właśnie przywrócenie właściwej flory bakteryjnej może być ratunkiem a nie Lutz.

Czasem trwa to około pół roku jeśli zastosuje się dietę jaką opisał Ponomarenko.

Z drugiej strony może warto bo wie Pan że lekceważenie tego czasem kończy się usunięciem jelita grubego.

I pytanie za sto punktów. Czy to odbudowanie flory bakteryjnej przyczynić się do odzyskania równowagi kwasowo-zasadowej czy na odwrót ?

Gdyby okazało się że cały wic w tym żeby przywróci stan w którym dwa organizmy działają jak całość to wtedy wiele teorii o nietolerancjach pokarmowych przedstawianych na tym forum może stracić sens.

Boi się Pan tego ?
Przecie to oznaczało by prosty i skuteczny sposób na to żeby ogromna ilość osób pozbyła się uciążliwych schorzeń.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Kwi 30, 2014 19:02, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 17:28   

Przywracanie równowagi flory bakteryjnej też już było. Jest jednym z ważnych elementów zdrowia, ale zastosowane wycinkowo nic nie da.
Z tej prostej przyczyny, że flora jelitowa dla uzyskania prawidłowej struktury wymaga odpowiedniego pożywienia i wtenczas samodzielnie powraca do równowagi.

Klasycznym humbugiem jest zwalczanie helicobacter pylori w przypadku wrzodów żołądka.
Kuracja antybiotykowa likwiduje wrzody.
Tyle, że po pół roku bez odpowiedniego żywienia powracają.
Natomiast przy okazji zostaje zniszczona zdrowa flora jelitowa i już nie powraca do równowagi.
JW
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 19:07   

Wszyscy kłamią , wszyscy mówią prawdę - to taka dychotomia , chocby i tu http://forum.dr-kwasniews...hp?topic=5066.0
Pasza dla bydła jest dla człeka niejadalna , ale tylko jeden procent w/g szefa ma nietolerancje.
Czyli jest dobra bo znajduje sie w plackach , ale jest i zła bo co drugi tym razem choruje...
Porypane z poplataniem , prawda P. Recu
A Mistrzu cytował nawet Engelsa , ze zboża(gluten) som niejadalne , bo są trucizną
Porypane z poplataniem , prawda P. Recu
Ale co tam -" chlebka naszego itd. nalezy bronić , chocby statystycznie(1%)
Porypane z poplataniem....

Na szczęście WIEM już swoje. Dzięki Mistrzu Janie - reszta się nie liczy :shoot:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 19:18   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przywracanie równowagi flory bakteryjnej też już było. Jest jednym z ważnych elementów zdrowia, ale zastosowane wycinkowo nic nie da.
Z tej prostej przyczyny, że flora jelitowa dla uzyskania prawidłowej struktury wymaga odpowiedniego pożywienia i wtenczas samodzielnie powraca do równowagi.

Klasycznym humbugiem jest zwalczanie helicobacter pylori w przypadku wrzodów żołądka.
Kuracja antybiotykowa likwiduje wrzody.
Tyle, że po pół roku bez odpowiedniego żywienia powracają.
Natomiast przy okazji zostaje zniszczona zdrowa flora jelitowa i już nie powraca do równowagi.
JW


No właśnie. Było i zginęło w gąszczu innych zagadnień.
A francuzi i amerykanie wysyłają grupy naukowców w rejony gdzie ludzie nie przepadają za uprzemysłowieniem i już dochodzą do wniosku że to nie zmieniona flora bakteryjna jest przyczyną tego że ci ludzie nie chorują i długo żyją.
Większość z nich dożywa wieku do którego Lutzowi zabrakło kilkanaście lat.

Nikt nie mówi o wycinkowym zastosowaniu.
Można odtworzyć przyjazną florę bakteryjną w pełni.
Niestety kłóci się to z całkowitym brakiem błonnika w diecie bo jednak trochę go musi być jeśli się chce to osiągnąć.

To nieprawidłowa flora powoduje problemy na odcinku jelita grubego. Jeśli jest prawidłowa to są tam także bakterie pracujące na rzecz organizmu.

Jest jednym z ważnych elementów mówi Pan.
A okazuje się że jest jednym z najważniejszych elementów.

Nie ma innego wytłumaczenia na to co dzieje się u hunzów, abchazów, q'ero. To jest jedyny wspólny element tej układanki.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 01, 2014 19:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 19:39   

seanor napisał/a:
Wszyscy kłamią , wszyscy mówią prawdę - to taka dychotomia , chocby i tu http://forum.dr-kwasniews...hp?topic=5066.0
Pasza dla bydła jest dla człeka niejadalna , ale tylko jeden procent w/g szefa ma nietolerancje.
Czyli jest dobra bo znajduje sie w plackach , ale jest i zła bo co drugi tym razem choruje...
Porypane z poplataniem , prawda P. Recu
A Mistrzu cytował nawet Engelsa , ze zboża(gluten) som niejadalne , bo są trucizną
Porypane z poplataniem , prawda P. Recu
Ale co tam -" chlebka naszego itd. nalezy bronić , chocby statystycznie(1%)
Porypane z poplataniem....

Na szczęście WIEM już swoje. Dzięki Mistrzu Janie - reszta się nie liczy :shoot:


Trzeba by wrócić do tradycji i zastosować żywienie optymalne bez śmieci. Wtedy się okaże czy komuś zaszkodzi. Moim zdaniem nie.
Ludzie są dziś leniwi i wydaje im się że jak zjedzą dużo tłuszczu to już im nic nie będzie bo tak napisał Kwaśniewski.

To co było w latach 60-70 na stołach: kapucha, czosnek, cebula, orzechy, z dyni wyciągało się pestki, słonecznik i można by tu jeszcze długo wymieniać. Herbaty ziołowe się piło a tym przyjemniej było bo się samemu te zioła zbierało. Kwaśne mleko z ziemniakami i można tłuszczu jeść do woli.

Coraz mniej mnie przekonuje twierdzenie że dużo tłuszczu szkodzi.

Przecież sam go jem codziennie bardzo dużo i śmigom se po górkach ze hej ;) co prawda górki tu małe, nie to co u mnie ale zawsze ;)
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 19:41   

Dziad swoje , a baba swoje.
Przed chwilą wspomniałem o glutenie - proszę obrońco http://kobieta.onet.pl/zd...e-zdrowie/g5bmt

10 na 1000 :evil: - trucizna is trucizna , koniec kropka
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 19:47   

seanor napisał/a:
Dziad swoje , a baba swoje.
Przed chwilą wspomniałem o glutenie - proszę obrońco http://kobieta.onet.pl/zd...e-zdrowie/g5bmt

10 na 1000 :evil: - trucizna is trucizna , koniec kropka


Jutro odpowiem bo dziś mój limit wolnego czasu się wyczerpał ;)
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 19:49   

Grzegorz Rec napisał/a:
seanor napisał/a:
Wszyscy kłamią , wszyscy mówią prawdę - to taka dychotomia , chocby i tu http://forum.dr-kwasniews...hp?topic=5066.0
Pasza dla bydła jest dla człeka niejadalna , ale tylko jeden procent w/g szefa ma nietolerancje.
Czyli jest dobra bo znajduje sie w plackach , ale jest i zła bo co drugi tym razem choruje...
Porypane z poplataniem , prawda P. Recu
A Mistrzu cytował nawet Engelsa , ze zboża(gluten) som niejadalne , bo są trucizną
Porypane z poplataniem , prawda P. Recu
Ale co tam -" chlebka naszego itd. nalezy bronić , chocby statystycznie(1%)
Porypane z poplataniem....

Na szczęście WIEM już swoje. Dzięki Mistrzu Janie - reszta się nie liczy :shoot:


Trzeba by wrócić do tradycji i zastosować żywienie optymalne bez śmieci. Wtedy się okaże czy komuś zaszkodzi. Moim zdaniem nie.


Ludzie są dziś leniwi i wydaje im się że jak zjedzą dużo tłuszczu to już im nic nie będzie bo tak napisał Kwaśniewski.

To co było w latach 60-70 na stołach: kapucha, czosnek, cebula, orzechy, z dyni wyciągało się pestki, słonecznik i można by tu jeszcze długo wymieniać. Herbaty ziołowe się piło a tym przyjemniej było bo się samemu te zioła zbierało. Kwaśne mleko z ziemniakami i można tłuszczu jeść do woli.

Coraz mniej mnie przekonuje twierdzenie że dużo tłuszczu szkodzi.

Przecież sam go jem codziennie bardzo dużo i śmigom se po górkach ze hej ;) co prawda górki tu małe, nie to co u mnie ale zawsze ;)


Bingo! :D

(obońca glutenu to nie Ty , Mr Recu - to za miedzom ;) )
Ostatnio zmieniony przez seanor Czw Maj 01, 2014 19:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 21:33   

seanor napisał/a:
Dziad swoje , a baba swoje.
Przed chwilą wspomniałem o glutenie - proszę obrońco http://kobieta.onet.pl/zd...e-zdrowie/g5bmt

10 na 1000 :evil: - trucizna is trucizna , koniec kropka


Znasz Seanorze moje zdanie na temat glutenu. Była już na ten temat dyskusja.
Nie jem chleba lecz reszta domowników nie daje się przekonać. Ograniczenia wprowadzili ale nic poza tym.

Wiesz że górale nie przepadają za węglowodanami a podstawą w góralskiej kuchni są warzywa. Bywa że też gryka. Reszta to tłuszcz, mleczne pod różną postacią i mięso.

Pszenica nie tylko u tych z celiakią powoduje syndrom JPG. Nie ma to nic wspólnego z naszym papieżem. JPG to jelita pełne gów..

Nie wiem po co dołączacie do DO jeszcze jakieś teorie z DDP które zakładają rotację tego co zawiera gluten. To tak jakby sprawdzać czy prąd kopie za każdym razem kiedy się chwyci dwa nieizolowane przewody.

Nie wymagaj ode mnie zbyt wiele. Za krótko się tym wszystkim zajmuję od strony teoretycznej żeby być sędzią pokoju.
Raczej lepiej mi wychodzi sianie niepokoju ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 01, 2014 21:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 02, 2014 13:41   

www.vitanatural.pl/Prebio...flora+jelitowa.

Seanor. Poczytaj sobie a znajdziesz odpowiedź na to dlaczego opłaca się utrzymywać w nieświadomości ludzi.
Osiemdziesiąt procent naszego układu odpornościowego jest w jelitach.
To co jest w tym linku pokazuje dlaczego optymalni którzy odeszli od tradycyjnego jedzenia chorują.

Jan Kwaśniewski napisał że żywienie optymalne należy zacząć od razu.

Tak było kiedyś. Dziś trzeba zacząć żywienie optymalne od płukania jelit albo wywołania dwudniowej sraczki. Potem zaszczepić w jelitach symbiotyczne bakterie i CODZIENNIE przez wiele miesięcy dobierać tak dietę optymalną żeby opierała się na synbiotykach. Nie tych z apteki. Wystarczy trochę rozumu a skomponuje się je z naturalnych produktów które w dodatku nie kłócą się z żywieniem optymalnym. Po kilku miesiącach wystarczy że 2-3 razy w tygodniu będzie się wspomagać organizm synbiotykami w naturalnej postaci. Kiedyś były one w codziennej diecie tylko nikt ich naukowo nie nazywał.

A tłuszczu wtedy można jeść do syta.

Teraz o Kangurze. Szukał źródła długowieczności i znalazł. To o czym cały czas pisał to prebiotyki. Od szczawiu po witaminę C to wszystko są prebiotyki.
Są ściśle powiązane z ph organizmu ponieważ jeśli flora bakteryjna jest prawidłowa to utrzymuje optymalne ph organizmu. To jest też sposób na przerost candidy i inne problemy Kangura. Był blisko tylko że pies ma lepszy nos niż kangur i wytropił to co trzeba.

Gam. Powinienem cię nazwać "wasza nieświadomość". To wszystko jest powiązane. Gerson, Rath, Kwaśniewski.

Trzeba było wiele godzin żeby to wszystko połączyć.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Maj 02, 2014 13:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Pią Maj 02, 2014 13:42   

Nie ma chyba większego przeciwnika spożywania potraw glutenowych , niż dr nauk medycznych Danuta Myłek - światowej sławy alergolog , dermatolog , która nie da się wkręcić w żadną spirale żywnościową , w której nawet śladowo znajduje się klej , glutenem zwany.
Jest jego "wściekłym" przeciwnikiem , nawet w minimalnej ilości , czego nie można powiedzieć o zwolennikach placków jajeczno-serowo-glutenowych.
O mleku tzw. słodkim ma również swoje , jakże słuszne racje.
Niektórzy uważają ją za pewnego rodzaju "dziwaka" , podobnie jak dra JK.
Jej wiedza przekazywana innym ma swoje odbicia choćby u dr Ewy i jej DDP.
Nie wszyscy jednak rozumieją tego co się do nich mówi , bo jakże to ...chleba naszego...itd
Szkoda mi mojego przyjaciela , ze nie docenił przeciwnika , oj szkoda...
Z krótkiej perspektywy nawet , widać , ze lobby tego świństwa(glutenu) grasuje po kolejnych forach siejąc zamęt i popłoch wśród czytających.
A może to nie oszustwo... chleba naszego ...może , może , mosze itd , bo przecież takie "sławy" stają w jego obronie...(1%)
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Pią Maj 02, 2014 13:50   

Grzegorz Rec napisał/a:
www.vitanatural.pl/Prebiotyki+i+probiotyki+a+mikroflora+jelitowa.

Seanor. Poczytaj sobie a znajdziesz odpowiedź na to dlaczego opłaca się utrzymywać w nieświadomości ludzi.
Osiemdziesiąt procent naszego układu odpornościowego jest w jelitach.
To co jest w tym linku pokazuje dlaczego optymalni którzy odeszli od tradycyjnego jedzenia chorują.

Jan Kwaśniewski napisał że żywienie optymalne należy zacząć od razu.

Tak było kiedyś. Dziś trzeba zacząć żywienie optymalne od płukania jelit albo wywołania dwudniowej sraczki. Potem zaszczepić w jelitach symbiotyczne bakterie i CODZIENNIE przez wiele miesięcy dobierać tak dietę optymalną żeby opierała się na synbiotykach. Nie tych z apteki. Wystarczy trochę rozumu a skomponuje się je z naturalnych produktów które w dodatku nie kłócą się z żywieniem optymalnym. Po kilku miesiącach wystarczy że 2-3 razy w tygodniu będzie się wspomagać organizm synbiotykami w naturalnej postaci. Kiedyś były one w codziennej diecie tylko nikt ich naukowo nie nazywał.

A tłuszczu wtedy można jeść do syta.


No i widzisz , całkiem nam po drodze.
Latem , woda ogórkowa i swojskie kwaśne mliko :D , oraz potrawy kristana z MPWS-em dają to na co czeka mój organizm , zwany starszym młodzieżowcem
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 02, 2014 13:55   

seanor napisał/a:
Nie ma chyba większego przeciwnika spożywania potraw glutenowych , niż dr nauk medycznych Danuta Myłek - światowej sławy alergolog , dermatolog , która nie da się wkręcić w żadną spirale żywnościową , w której nawet śladowo znajduje się klej , glutenem zwany.
Jest jego "wściekłym" przeciwnikiem , nawet w minimalnej ilości , czego nie można powiedzieć o zwolennikach placków jajeczno-serowo-glutenowych.
O mleku tzw. słodkim ma również swoje , jakże słuszne racje.
Niektórzy uważają ją za pewnego rodzaju "dziwaka" , podobnie jak dra JK.
Jej wiedza przekazywana innym ma swoje odbicia choćby u dr Ewy i jej DDP.
Nie wszyscy jednak rozumieją tego co się do nich mówi , bo jakże to ...chleba naszego...itd
Szkoda mi mojego przyjaciela , ze nie docenił przeciwnika , oj szkoda...
Z krótkiej perspektywy nawet , widać , ze lobby tego świństwa(glutenu) grasuje po kolejnych forach siejąc zamęt i popłoch wśród czytających.
A może to nie oszustwo... chleba naszego ...może , może , mosze itd , bo przecież takie "sławy" stają w jego obronie...(1%)


Seanor. To co dziś napisałem o przywracaniu prawidłowej flory bakteryjnej kłóci się z teoriami Ewy Bednarczyk Witoszek.

Po przywróceniu symbiotycznej flory bakteryjnej znikają nietolerancje pokarmowe.
Tak więc przyznając rację Kwaśniewskiemu muszę podważyć teorie Ewy Bednarczyk Witoszek.

Jak widzisz ktoś zawsze musi dostać po tyłku. Ale sami jesteście sobie winni że doczepiacie do żywienia optymalnego jakieś cuda na kiju w stylu DDP.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 02, 2014 14:01   

seanor napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
www.vitanatural.pl/Prebiotyki+i+probiotyki+a+mikroflora+jelitowa.

Seanor. Poczytaj sobie a znajdziesz odpowiedź na to dlaczego opłaca się utrzymywać w nieświadomości ludzi.
Osiemdziesiąt procent naszego układu odpornościowego jest w jelitach.
To co jest w tym linku pokazuje dlaczego optymalni którzy odeszli od tradycyjnego jedzenia chorują.

Jan Kwaśniewski napisał że żywienie optymalne należy zacząć od razu.

Tak było kiedyś. Dziś trzeba zacząć żywienie optymalne od płukania jelit albo wywołania dwudniowej sraczki. Potem zaszczepić w jelitach symbiotyczne bakterie i CODZIENNIE przez wiele miesięcy dobierać tak dietę optymalną żeby opierała się na synbiotykach. Nie tych z apteki. Wystarczy trochę rozumu a skomponuje się je z naturalnych produktów które w dodatku nie kłócą się z żywieniem optymalnym. Po kilku miesiącach wystarczy że 2-3 razy w tygodniu będzie się wspomagać organizm synbiotykami w naturalnej postaci. Kiedyś były one w codziennej diecie tylko nikt ich naukowo nie nazywał.

A tłuszczu wtedy można jeść do syta.


No i widzisz , całkiem nam po drodze.
Latem , woda ogórkowa i swojskie kwaśne mliko :D , oraz potrawy kristana z MPWS-em dają to na co czeka mój organizm , zwany starszym młodzieżowcem


Tak Seanor. Taka jest prawda. W końcu można powiedzieć że dieta optymalna może mieć wiele wspólnego z hunzami czy q'ero i będzie w tym dużo prawdy.

Kiedy zacząłem składać to wszystko do kupy to jakoś dziwnie niektóre osoby nabrały wody w usta.
Znaczy to że droga słuszna ;)
Narobiłem dużo szkody za co przepraszam Jana Kwaśniewskiego.
Myliłem się ale w końcu mylić się to ludzka rzecz.
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Pią Maj 02, 2014 14:11   

Nie jestem zwolennikiem dr Ewy , choć danie jedno-bialkowe w danym momencie , bywa zbawienne dla mojego przewodu pokarmowego.
Tyle i aż tyle , a srutowanie , rotowanie itd to nie dla mnie.
Pozdro-wymykam w plener.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 02, 2014 14:24   

seanor napisał/a:
Nie jestem zwolennikiem dr Ewy , choć danie jedno-bialkowe w danym momencie , bywa zbawienne dla mojego przewodu pokarmowego.
Tyle i aż tyle , a srutowanie , rotowanie itd to nie dla mnie.
Pozdro-wymykam w plener.


Myślę że teraz dasz mi odpocząć od tego forum ;)

U mnie raczej nietolerancji pokarmowej na cokolwiek nie ma i z florą bakteryjną jest nie najgorzej.

Kiedy będę czuł że mi giną dobre bakterie to sobie ich dostarcze przez jonoforeze.
Zgadnij gdzie musiał bym sobie wsadzić jedną z elektrod :evil:

Miłego wypoczynku ;)
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pią Maj 02, 2014 15:03   

2 maja 2014 godzina 14.24

Grzegorz Rec napisał/a:

Myślę że teraz dasz mi odpocząć od tego forum ;)
...............
Miłego wypoczynku ;)


26 kwietnia 2014 godzina 14.40

Grzegorz Rec napisał/a:

Nie byłem obiektywny.
Wyrządziłem dużo szkody i nie chcę wyrządzac jej wiecej.

Wracam do spokojnego życia bez forum dobrej diety.



26 kwietnia 2014 godzina 17.33

seanor napisał/a:
Noo...Recu...wreszcie :D , pewnie brudzia strzelimy przy okazji , bo z Seanorkiem(tak nazywają mnie tam) warto.
....................
Niech ukazuje tylko PRAWDĘ , RADOŚĆ I MIŁOŚĆ. Amen




........... w końcu "wszyscy kłamią"
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 09:46   

Grzegorz Rec napisał/a:
Tak trzeba spojrzeć na sprawę żywienia. Prace Lutza mają się nijak do długowieczności Hunzów, Q'ero.
No właśnie, i jak sam widzisz tylko Doktor Kwaśniewski wpadł na pomysł żeby bajki opowiadać jakoby Hunzowie żywili się optymalnie, czy niskowęglowodanowo. Te ludy mają po prostu zdrowe środowisko i tym samym zdrowe jedzenie. Mądry Lutz i Ponomarenko nigdy nie używali populizmu jakoby Hunzowie czy inni długowieczni jadali niskowęglowodanowo, ale zauważyli istotną rzecz, w Europie i krajach rozwiniętych za dużo się spożywa węglowodanów i ich ograniczenie może już spowodować wymierne korzyści zdrowotne. Lutz doskonale zdawał sobie sprawę że kraje zachodniej cywilizacji już nigdy nie będą miały tak czystego środowiska jak ludy długowieczne i jedyne co można zrobić to ograniczyć węglowodany.
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 09:48   

Wszyscy kłamią i nikt nie kłamie ;)

Hej , szeptacze http://finanse.wp.pl/kat,...,wiadomosc.html - szefu płaci jeszcze , czy ma trudności i węża w kieszeni?
(fajna robota-jesienia wchodzę w to...bagno :D )
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 10:15   

seanor napisał/a:
Wszyscy kłamią i nikt nie kłamie ;)

Hej , szeptacze http://finanse.wp.pl/kat,...,wiadomosc.html - szefu płaci jeszcze , czy ma trudności i węża w kieszeni?
(fajna robota-jesienia wchodzę w to...bagno :D )


Seanor. Jak się sprzedasz to nie gadam z tobą ;)

Chodzi ci o jesień jako porę roku czy jesień życia ? ;)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 10:25   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Tak trzeba spojrzeć na sprawę żywienia. Prace Lutza mają się nijak do długowieczności Hunzów, Q'ero.
No właśnie, i jak sam widzisz tylko Doktor Kwaśniewski wpadł na pomysł żeby bajki opowiadać jakoby Hunzowie żywili się optymalnie, czy niskowęglowodanowo. Te ludy mają po prostu zdrowe środowisko i tym samym zdrowe jedzenie. Mądry Lutz i Ponomarenko nigdy nie używali populizmu jakoby Hunzowie czy inni długowieczni jadali niskowęglowodanowo, ale zauważyli istotną rzecz, w Europie i krajach rozwiniętych za dużo się spożywa węglowodanów i ich ograniczenie może już spowodować wymierne korzyści zdrowotne. Lutz doskonale zdawał sobie sprawę że kraje zachodniej cywilizacji już nigdy nie będą miały tak czystego środowiska jak ludy długowieczne i jedyne co można zrobić to ograniczyć węglowodany.


Nieprawda. Toksyny nie stanowią problemu. Problem stanowią leki. Co prawda na jedno wychodzi ale jest subtelna różnica. Leki blokują mechanizmy którymi organizm broni się przed toksynami.
Napisałem o tym jako o działaniu przeciwko metabolizmowi. To działanie przeciwko naturze.
Tłuszcz nie jest problemem. Problemem są zaburzenia metabolizmu lipidów a tu przyczyn może być wiele.
Z toksynami organizm żywiony optymalnie poradzi sobie bez problemu.

Aż dziwne że nie ma jeszcze takiej jednostki chorobowej jak "zespół statynowy". Muszę chyba opatentować tą nazwę bo wkrótce wejdzie do użycia.

Wiele przypadków chorób u optymalnych które opisałeś nie pasują do niczego innego jak do zespołu objawów które wywołują statyny.

Ci pożal się boże optymalni to klienci farmacji. Nie twierdzę że wszyscy ale cześć na pewno.
Statyny, antybiotyki, leki przeciwbólowe nowej generacji, przeciwzapalne i przeciwgorączkowe. To wszystko niszczy efekty diety optymalnej.

To tylko cześć leków które na to wpływają. Lista jest bardzo długa.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Maj 04, 2014 10:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 10:48   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nieprawda. Toksyny nie stanowią problemu. Problem stanowią leki. Co prawda na jedno wychodzi ale jest subtelna różnica. Leki blokują mechanizmy którymi organizm broni się przed toksynami.
Napisałem o tym jako o działaniu przeciwko metabolizmowi. To działanie przeciwko naturze.
Tłuszcz nie jest problemem. Problemem są zaburzenia metabolizmu lipidów a tu przyczyn może być wiele.
Z toksynami organizm żywiony optymalnie poradzi sobie bez problemu.
No właśnie prawda. Ludy długo żyjące, nie chorują i nie biorą leków
Grzegorz Rec napisał/a:
Wiele przypadków chorób u optymalnych które opisałeś nie pasują do niczego innego jak do zespołu objawów które wywołują statyny.
Ci pożal się boże optymalni to klienci farmacji. Nie twierdzę że wszyscy ale cześć na pewno.
Statyny, antybiotyki, leki przeciwbólowe nowej generacji, przeciwzapalne i przeciwgorączkowe. To wszystko niszczy efekty diety optymalnej.
Czyli wychodzi na to że optymalni są jeszcze głupsi niż ludzie nie mający pojęcia o żywieniu i zdrowiu. Ja znam sporo takich osób które nigdy nie miały do czynienia z problematyką zdrowia czy żywienia ale statyn nie ruszą bo wiedzą że to syf szkodzący, pomimo zaleceń lekarzy. Jak widać optymalnemu idzie wszystko wkręcić, nawet statyny :hah: :hah: :hah:
Ostatnio zmieniony przez COOLER Nie Maj 04, 2014 10:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 11:02   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nieprawda. Toksyny nie stanowią problemu. Problem stanowią leki. Co prawda na jedno wychodzi ale jest subtelna różnica. Leki blokują mechanizmy którymi organizm broni się przed toksynami.
Napisałem o tym jako o działaniu przeciwko metabolizmowi. To działanie przeciwko naturze.
Tłuszcz nie jest problemem. Problemem są zaburzenia metabolizmu lipidów a tu przyczyn może być wiele.
Z toksynami organizm żywiony optymalnie poradzi sobie bez problemu.
No właśnie prawda. Ludy długo żyjące, nie chorują i nie biorą leków
Grzegorz Rec napisał/a:
Wiele przypadków chorób u optymalnych które opisałeś nie pasują do niczego innego jak do zespołu objawów które wywołują statyny.
Ci pożal się boże optymalni to klienci farmacji. Nie twierdzę że wszyscy ale cześć na pewno.
Statyny, antybiotyki, leki przeciwbólowe nowej generacji, przeciwzapalne i przeciwgorączkowe. To wszystko niszczy efekty diety optymalnej.
Czyli wychodzi na to że optymalni są jeszcze głupsi niż ludzie nie mający pojęcia o żywieniu i zdrowiu. Ja znam sporo takich osób które nigdy nie miały do czynienia z problematyką zdrowia czy żywienia ale statyn nie ruszą bo wiedzą że to syf szkodzący, pomimo zaleceń lekarzy. Jak widać optymalnemu idzie wszystko wkręcić.


Nie są głupsi. W polsce lekarz jest bogiem, panem życia i śmierci. Jest to zawód o wysokim stopniu zaufania publicznego.
Dlatego jeśli jakiś optymalny przyjdzie do lekarza to jest taki malutki że da sobie wcisnąć leki. Zostanie tak oglupiony że będzie brał "małą nieszkodliwą tabletkę".

A ta mała tabletka robi taki w organizmie taki rozp... jakbyś tam wrzucił granat.

Antybiotyki bierze się w polsce na wszystko.
Śmieci je się albo z przyczyn ekonomicznych albo w przekonaniu że raz na jakiś czas nie zaszkodzi nawet jak się jest optymalnym.
W niemczech czy austrii nie ma tak łatwo. Tam są ściśle przestrzegane normy zawartości białka czy innych składników w produktach żywnościowych. Po drugie pacjenci Lutza mają o wiele większe możliwości finansowe i nie jedzą parówek w których nie ma mięsa ani warzyw które są sztucznie pędzone.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Maj 04, 2014 11:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 11:08   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie są głupsi. W polsce lekarz jest bogiem, panem życia i śmierci. Jest to zawód o wysokim stopniu zaufania publicznego.
Dlatego jeśli jakiś optymalny przyjdzie do lekarza to jest taki malutki że da sobie wcisnąć leki. Zostanie tak oglupiony że będzie brał "małą nieszkodliwą tabletkę".
No właśnie o tym pisze że są głupsi, pomimo przejścia „edukacji optymalnej”. Powtarzam jeszcze raz znam sporo osób którzy nigdy nie mieli w ręku jakiejś książki o zdrowiu czy żywieniu, też chodzą do lekarzy, ale statyn nie wezmą, bo zdają sobie sprawę że to syf. Jak widać optymalnego łatwiej skołować, który myśleć nie potrafi.
Grzegorz Rec napisał/a:
Po drugie pacjenci Lutza mają o wiele większe możliwości finansowe i nie jedzą parówek w których nie ma mięsa ani warzyw które są sztucznie pędzone.
Czyli znowu wychodzi że kto czyta Lutza potrafi myśleć, a optymalni latający po forach, ostrzegający przez żywnością przetworzoną, sami jadają... parówki z hipermarketu. No super, ta dieta optymalna robi z umysłem. :hah: :hah: :hah:
Ostatnio zmieniony przez COOLER Nie Maj 04, 2014 11:17, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 11:26   

Grzegorz Rec napisał/a:
seanor napisał/a:
Wszyscy kłamią i nikt nie kłamie ;)

Hej , szeptacze http://finanse.wp.pl/kat,...,wiadomosc.html - szefu płaci jeszcze , czy ma trudności i węża w kieszeni?
(fajna robota-jesienia wchodzę w to...bagno :D )


Seanor. Jak się sprzedasz to nie gadam z tobą ;)

Chodzi ci o jesień jako porę roku czy jesień życia ? ;)


Żartowałem :D , ani to , ani tamto nie wchodzi w rachubę. Tak , tylko strzeliłem linkiem bo mi wpadł był pod palce klawiszy. Nic ponadto to - szkoda mozolić się na próżno...

Zamykam i wywiewam w plener bo dzisiaj DŻEM w Stalówce-muszem siem przygotować zaliczając po drodze spacer z moim Przyjacielem...w wiadomym kierunku...
Ostatnio zmieniony przez seanor Nie Maj 04, 2014 11:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 13:40   

(...)egor(...) napisał/a:
W Polsce lekarz jest bogiem, panem życia i śmierci.
To ciekawe bo akurat ja postrzegam raczej jako uprawnionego do uprawniania do zakupu toksycznych farmaceutyków i wypisywania aktów zgonu (mam wysoki szacunek do lekarzy urazowych, chirurgów pourazowych, generalnie ratowania życia w przypadkach ostrych, ale nie do trucia inaczej samozatrutych organizmów <choroby przewlekłe metaboliczne - czyli prawie wszystkie>)
8)
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Pon Maj 05, 2014 18:51   

Na tym forum to sobie można jeszcze powojować , nawet merytorycznie i ciekawie czasami.
Tam...pożal się Boże - piaskownica jest poważniejsza.
Jakże łatwo odróżnić głupka od...durnia , a miało być tak ciekawie.
Co na to sam Mistrz?!
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 06:27   

Jak syncio parodiuje tatusia:
Odpowiedzi na listy cz. III str 120 Mistrz cytuje piątą tajemnice fatimską nadesłana przez M.Giertycha z Australii: (...) Jeden na dziesięciu otrzyma moc leczenia schorzeń , u tych , którzy go poproszą o pomoc(...)
Odpowiedź spadkobiercy... http://forum.dr-kwasniews...hp?topic=786.20 dobrze , że się opamiętałeś szefie , wycinając posty urągające memu Mistrzowi , bo to co było wczoraj wołało o pomstę do nieba. Klakier gawron , czy inny dziobaty kruk wtórował głupocie. Ostał siem ino radzio , który wychodzą z lasu o 7.19 pośliznął się na picy fi 28 , o prawidłowych proporcjach-pewnie krowiej tracąc resztki rozumu...to osobnik , który jest zaprzeczeniem złotych proporcji BTW.
Biada każdemu nowemu , który zabłądzi w tym lasku i spróbuje zapytać o drogę , oj biada - zadziobią was kruki , wrony...

Będę punktował głupotę , a wydrukowawszy ją , w odpowiednim miejscu i czasie przekaże Mistrzowi. Niech wie z kim "tańczy"...
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 08:13   

seanor napisał/a:
Jak syncio parodiuje tatusia:
Odpowiedzi na listy cz. III str 120 Mistrz cytuje piątą tajemnice fatimską nadesłana przez M.Giertycha z Australii: (...) Jeden na dziesięciu otrzyma moc leczenia schorzeń , u tych , którzy go poproszą o pomoc(...)
Odpowiedź spadkobiercy... http://forum.dr-kwasniews...hp?topic=786.20 dobrze , że się opamiętałeś szefie , wycinając posty urągające memu Mistrzowi , bo to co było wczoraj wołało o pomstę do nieba. Klakier gawron , czy inny dziobaty kruk wtórował głupocie. Ostał siem ino radzio , który wychodzą z lasu o 7.19 pośliznął się na picy fi 28 , o prawidłowych proporcjach-pewnie krowiej tracąc resztki rozumu...to osobnik , który jest zaprzeczeniem złotych proporcji BTW.
Biada każdemu nowemu , który zabłądzi w tym lasku i spróbuje zapytać o drogę , oj biada - zadziobią was kruki , wrony...

Będę punktował głupotę , a wydrukowawszy ją , w odpowiednim miejscu i czasie przekaże Mistrzowi. Niech wie z kim "tańczy"...


Ale ci się Seanor zebrało na temat ;)

B12 jest w niewielkich ilościach syntetyzowana przez bakterie w przewodzie pokarmowym ale to za mało na pokrycie całych potrzeb.
Dlatego od wegan po adwentystów dnia siódmego, wszyscy oni mają jej niedobory.
Stąd zalecenie jedzenia podrobów w żywieniu optymalnym.
Jeśli w dodatku nie je się śmieci na DO to synteza przez bakterie nie ustaje bo symbiotyczne bakterie nie są niszczone i jest to dodatkowym zastrzykiem dla organizmu.
Z większością związków produkowanych przez organizm jest tak że jeśli dostarcza się ich z pożywienien to ich synteza przez organizm zmniejsza się lub ustaje. W przypadku B12 tak nie jest co świadczy o tym że zapotrzebowanie na nią jest dużo wyższe niż to co obecnie określono jako minimalne zapotrzebowanie na dobę.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Maj 06, 2014 08:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 08:24   

seanor napisał/a:
Na tym forum to sobie można jeszcze powojować , nawet merytorycznie i ciekawie czasami.
Tam...pożal się Boże - piaskownica jest poważniejsza.
Jakże łatwo odróżnić głupka od...durnia , a miało być tak ciekawie.
Co na to sam Mistrz?!


Mahatma Gandhi powiedział "Z pewnością byłbym chrześcijaninem gdyby każdy chrześcijanin były nim 24 godziny na dobę."

Mógłbym rzec że byłbym optymalnym gdyby każdy optymalny był nim 24 godziny na dobę.
Nie ma co na to liczyć.

Domyślam się jakie były przyczyny tego że upadła idea żywienia optymalnego.
Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę.

Witold Jarmołowicz opisał w Optimal Story jak to wszyscy optymalni na żywieniu optymalnym stawali się bezwolni, niezdolni do samodzielnego myślenia.
To ciekawe że jak nagle zwietrzyli interes w tym że można zarobić na tym że będzie się psioczyć na Kwaśniewskiego i w ten sposób wypłynąć to nagle wszyscy z bezwolnych zmobi stali się ludźmi zdolnymi do prowadzenia tak skomplikowanych rzeczy jaką jest własna firma i portal internetowy.
Cud !
Ciekawe czy te cuda były poprzedzone jakimiś niezwykłymi zjawiskami na niebie i ziemi.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Maj 06, 2014 08:29, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 08:24   

seanor napisał/a:
Wszyscy kłamią i nikt nie kłamie ;)

Hej , szeptacze http://finanse.wp.pl/kat,...,wiadomosc.html - szefu płaci jeszcze , czy ma trudności i węża w kieszeni?
(fajna robota-jesienia wchodzę w to...bagno :D )


Ma Pan całkowitą rację, to świetny tekst. Puentą tego artykułu jest:
Cytat:
Tu pojawia się zajęcie dla osób sprawnie poruszających się w sieci, które na zlecenie producentów monitorują ją i reagują na nieprzychylne komentarze.

JW
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 18:21   

Grzegorz Rec napisał/a:

Nie ma innego wytłumaczenia na to co dzieje się u hunzów, abchazów, q'ero. To jest jedyny wspólny element tej układanki.

Jezeli informacje z tego linku są wiarygodne,to długowieczni,w tym także staruszkowie z Polski imają w spólny mianownik,a mianowicie:
1.Według obecnych norm są niedożywieni
2.Małe spożycie mięsa i tłuszczu.

http://glosnyszept.cba.pl/showthread.php?tid=113
Ostatnio zmieniony przez g69 Śro Maj 07, 2014 18:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 18:31   

No i jeszcze wg najnowszych danych, w Polsce najkrócej żyją w tych województwach, gdzie są największe nakłady na ochronę zdrowia, a najdłużej tam, gdzie te nakłady są najmniejsze.

To koresponduje ze światowymi danymi WHO, gdzie w najbogatszych 25 państwach każdy tysiąc dolarów powyżej 2500$ wydany na ochronę zdrowia skraca życie o 73 dni.
Dlatego w USA przy wydatkach rzędu 7000$ per capita na rok żyją krócej, niż w Japonii z wydatkami rzędu 3500$
Gdyby w USA zmniejszyli wydatki nie trochę, ale trzykrotnie to żyliby blisko o rok dłużej.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 19:01   

g69 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Nie ma innego wytłumaczenia na to co dzieje się u hunzów, abchazów, q'ero. To jest jedyny wspólny element tej układanki.

Jezeli informacje z tego linku są wiarygodne,to długowieczni,w tym także staruszkowie z Polski imają w spólny mianownik,a mianowicie:
1.Według obecnych norm są niedożywieni
2.Małe spożycie mięsa i tłuszczu.

http://glosnyszept.cba.pl/showthread.php?tid=113


W porządku. Przekonuje mnie to.
Dieta Optymalna do kosza. Temat żywienia optymalnego zakończony.
Jednak wiele z tego linku zgadza się z moimi spostrzeżeniami.
Nie wiem jeszcze czy to istotnie kłóci się to z założeniami Lutza ale myślę że jeśli już to w niewielkim stopniu. Nigdzie nie napisał że podstawą ma być mięso.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Maj 07, 2014 19:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 19:10   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
No i jeszcze wg najnowszych danych, w Polsce najkrócej żyją w tych województwach, gdzie są największe nakłady na ochronę zdrowia, a najdłużej tam, gdzie te nakłady są najmniejsze.

To koresponduje ze światowymi danymi WHO, gdzie w najbogatszych 25 państwach każdy tysiąc dolarów powyżej 2500$ wydany na ochronę zdrowia skraca życie o 73 dni.
Dlatego w USA przy wydatkach rzędu 7000$ per capita na rok żyją krócej, niż w Japonii z wydatkami rzędu 3500$
Gdyby w USA zmniejszyli wydatki nie trochę, ale trzykrotnie to żyliby blisko o rok dłużej.
JW


Nie tak dawno strajkowali lekarze aj-waj i to przez rok. Przez ten czas umieralnośc w Israelu spadła o 50% - zapewne pamietacie takie info
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 02:55   

Grzegorz Rec napisał/a:
seanor napisał/a:
Jak syncio parodiuje tatusia:
Odpowiedzi na listy cz. III str 120 Mistrz cytuje piątą tajemnice fatimską nadesłana przez M.Giertycha z Australii: (...) Jeden na dziesięciu otrzyma moc leczenia schorzeń , u tych , którzy go poproszą o pomoc(...)
Odpowiedź spadkobiercy... http://forum.dr-kwasniews...hp?topic=786.20 dobrze , że się opamiętałeś szefie , wycinając posty urągające memu Mistrzowi , bo to co było wczoraj wołało o pomstę do nieba. Klakier gawron , czy inny dziobaty kruk wtórował głupocie. Ostał siem ino radzio , który wychodzą z lasu o 7.19 pośliznął się na picy fi 28 , o prawidłowych proporcjach-pewnie krowiej tracąc resztki rozumu...to osobnik , który jest zaprzeczeniem złotych proporcji BTW.
Biada każdemu nowemu , który zabłądzi w tym lasku i spróbuje zapytać o drogę , oj biada - zadziobią was kruki , wrony...

Będę punktował głupotę , a wydrukowawszy ją , w odpowiednim miejscu i czasie przekaże Mistrzowi. Niech wie z kim "tańczy"...


Ale ci się Seanor zebrało na temat ;)

B12 jest w niewielkich ilościach syntetyzowana przez bakterie w przewodzie pokarmowym ale to za mało na pokrycie całych potrzeb.
Dlatego od wegan po adwentystów dnia siódmego, wszyscy oni mają jej niedobory.
Stąd zalecenie jedzenia podrobów w żywieniu optymalnym.
Jeśli w dodatku nie je się śmieci na DO to synteza przez bakterie nie ustaje bo symbiotyczne bakterie nie są niszczone i jest to dodatkowym zastrzykiem dla organizmu.
Z większością związków produkowanych przez organizm jest tak że jeśli dostarcza się ich z pożywienien to ich synteza przez organizm zmniejsza się lub ustaje. W przypadku B12 tak nie jest co świadczy o tym że zapotrzebowanie na nią jest dużo wyższe niż to co obecnie określono jako minimalne zapotrzebowanie na dobę.


Niektórzy uważają jedzenie wątroby za coś obrzydliwego że to głupota jeść tzw toaletę, ponieważ, wątroba neutralizuje toksyny. Hm?
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 06:14   

koffin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
seanor napisał/a:
Jak syncio parodiuje tatusia:
Odpowiedzi na listy cz. III str 120 Mistrz cytuje piątą tajemnice fatimską nadesłana przez M.Giertycha z Australii: (...) Jeden na dziesięciu otrzyma moc leczenia schorzeń , u tych , którzy go poproszą o pomoc(...)
Odpowiedź spadkobiercy... http://forum.dr-kwasniews...hp?topic=786.20 dobrze , że się opamiętałeś szefie , wycinając posty urągające memu Mistrzowi , bo to co było wczoraj wołało o pomstę do nieba. Klakier gawron , czy inny dziobaty kruk wtórował głupocie. Ostał siem ino radzio , który wychodzą z lasu o 7.19 pośliznął się na picy fi 28 , o prawidłowych proporcjach-pewnie krowiej tracąc resztki rozumu...to osobnik , który jest zaprzeczeniem złotych proporcji BTW.
Biada każdemu nowemu , który zabłądzi w tym lasku i spróbuje zapytać o drogę , oj biada - zadziobią was kruki , wrony...

Będę punktował głupotę , a wydrukowawszy ją , w odpowiednim miejscu i czasie przekaże Mistrzowi. Niech wie z kim "tańczy"...


Ale ci się Seanor zebrało na temat ;)

B12 jest w niewielkich ilościach syntetyzowana przez bakterie w przewodzie pokarmowym ale to za mało na pokrycie całych potrzeb.
Dlatego od wegan po adwentystów dnia siódmego, wszyscy oni mają jej niedobory.
Stąd zalecenie jedzenia podrobów w żywieniu optymalnym.
Jeśli w dodatku nie je się śmieci na DO to synteza przez bakterie nie ustaje bo symbiotyczne bakterie nie są niszczone i jest to dodatkowym zastrzykiem dla organizmu.
Z większością związków produkowanych przez organizm jest tak że jeśli dostarcza się ich z pożywienien to ich synteza przez organizm zmniejsza się lub ustaje. W przypadku B12 tak nie jest co świadczy o tym że zapotrzebowanie na nią jest dużo wyższe niż to co obecnie określono jako minimalne zapotrzebowanie na dobę.


Niektórzy uważają jedzenie wątroby za coś obrzydliwego że to głupota jeść tzw toaletę, ponieważ, wątroba neutralizuje toksyny. Hm?


Neutralizuje ale przecież nie magazynuje.
Zaprawdę powiadam ci że dziwny jest tok myślenia niektórych ludzi ;)

.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 08, 2014 06:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 10:55   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
No i jeszcze wg najnowszych danych, w Polsce najkrócej żyją w tych województwach, gdzie są największe nakłady na ochronę zdrowia, a najdłużej tam, gdzie te nakłady są najmniejsze.

To koresponduje ze światowymi danymi WHO, gdzie w najbogatszych 25 państwach każdy tysiąc dolarów powyżej 2500$ wydany na ochronę zdrowia skraca życie o 73 dni.
Dlatego w USA przy wydatkach rzędu 7000$ per capita na rok żyją krócej, niż w Japonii z wydatkami rzędu 3500$
Gdyby w USA zmniejszyli wydatki nie trochę, ale trzykrotnie to żyliby blisko o rok dłużej.
JW


Wbrew pozorom, jest wielu lekarzy, którzy wiedzą że większość lekarstw jest zbędna.
Nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka bo to może być krzywdzące dla wielu lekarzy z umysłem otwartym nie tylko na farmakologiczne metody leczeni.

Nie twierdzę także że ma Pan działać na zasadzie wolontariatu i ogłosić dan-wit instytucją charytatywną.
Lekarz który leczy za nic jest nic nie wart.

Należy jednak szukać jak najtańszych a zarazem najskuteczniejszych rozwiązań, wszędzie tam gdzie to możliwe.
"Zadaniem lekarza jest wyleczyć chorego. Jakim sposobem to osiągnie to już jego rzecz."
Żeby to co mówił Hipokrates nie stawało się pustymi słowami to trzeba je stosować nie tylko okazjonalnie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 08, 2014 10:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 11:11   

Zapewne już dawno zauważył Pan że nawet prawidłowo stosowana dieta niskowęglowodanowa nie pomaga na z pozoru proste do wyleczenia dolegliwości.

Stąd moje twierdzenie że bez przywrócenia przyjaznej mikroflory nawet Lutz nie pomoże.
Sam Pan stwierdził że za jego czasów teoria nietolerancji pokarmowych była w powijakach.

Skazywanie ludzi na coś tak absurdalnie czasochłonnego i nieskutecznego jak DDP lub podobne to porażka dietetyki.

Ma Pan wiele naukowych dowodów na to że po przywróceniu prawidłowej flory bakteryjnej prawie wszystkie nietolerancje i inne dolegliwości przewodu pokarmowego znikają.

Jest to sposób prosty, skuteczny.

.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 12:09   

Tyle, że to właśnie żywienie niskowęglowodanowe w sposób naturalny przywraca równowagę fauny jelitowej. Fauny, bo przecież tam jest ciemno, nie ma żadnych żywych roślin z chlorofilem. Jeżeli już, to są archaiczne bakterie siarkowe.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 12:19   

Grzegorz Rec napisał/a:
Wbrew pozorom, jest wielu lekarzy, którzy wiedzą że większość lekarstw jest zbędna.
To prawda. Również wielokrotnie o tym pisałem. To chorzy na własne życzenie dostają lekarstwa, bo lekarz, który nie przepisuje sterty lekarstw jest uznawany za nieuka.
Ale chorzy są ogłupieni przez pijar medyczno-farmaceutyczny, gdzie usilnie i na każdym kroku wbija się w mózgi, że trzeba się leczyć, żeby być zdrowym. Co jest ewidentnym kłamstwem, bo 80% przypadków leczenia niczego nie leczy, a tylko generuje następne nieuleczalne choroby.
Zmniejszenie wydatków na ochronę zdrowia o 2/3 wydłużyłoby w USA czas życia o rok.
Przypuszczalnie w Polsce również, zachowując proporcję dochodów.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 13:32   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tyle, że to właśnie żywienie niskowęglowodanowe w sposób naturalny przywraca równowagę fauny jelitowej. Fauny, bo przecież tam jest ciemno, nie ma żadnych żywych roślin z chlorofilem. Jeżeli już, to są archaiczne bakterie siarkowe.
JW


To dlatego tak podkreślałem rolę związków siarkowych w pożywieniu.

Istotnie, warunki w jelitach przypominają nieco te panujące w rowie mariańskim (bez podtekstów ;) ). Jednak określenie flora jelitowa jest w powszechnym użyciu. Fauna brzmi trochę groźniej i jest niejednoznaczna.

Jeśli tak jest że żywienie niskowęglowodanowe niczym w reakcji łańcuchówej przywraca symbiotyczną fauno-florę a w konsekwencji właściwe ph niemalże całego organizmu to nawet mój gadzi mózg musi przyjąć że dieta niskowęglowodanowa jest tak naprawdę kompleksową terapią.

Optymista ze mnie ;)
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 15:08   

Grzegorz Rec napisał/a:
Zapewne już dawno zauważył Pan że nawet prawidłowo stosowana dieta niskowęglowodanowa nie pomaga na z pozoru proste do wyleczenia dolegliwości.

Stąd moje twierdzenie że bez przywrócenia przyjaznej mikroflory nawet Lutz nie pomoże.
Sam Pan stwierdził że za jego czasów teoria nietolerancji pokarmowych była w powijakach.

Skazywanie ludzi na coś tak absurdalnie czasochłonnego i nieskutecznego jak DDP lub podobne to porażka dietetyki.

Ma Pan wiele naukowych dowodów na to że po przywróceniu prawidłowej flory bakteryjnej prawie wszystkie nietolerancje i inne dolegliwości przewodu pokarmowego znikają.

Jest to sposób prosty, skuteczny.

.


O właśnie- branie probiotyków, enzymów w przypadku nieszczelnego jelita, candida to dobry wybór się wspomagać? Czy z naturalnego pożywienia? Jeżeli tak to z jakiego pożywienia.

Jedząć RAW można przywrócić tę florę aby nie mieć nietolerancji pokarmowych?
Ostatnio zmieniony przez koffin Czw Maj 08, 2014 15:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 16:29   

koffin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Zapewne już dawno zauważył Pan że nawet prawidłowo stosowana dieta niskowęglowodanowa nie pomaga na z pozoru proste do wyleczenia dolegliwości.

Stąd moje twierdzenie że bez przywrócenia przyjaznej mikroflory nawet Lutz nie pomoże.
Sam Pan stwierdził że za jego czasów teoria nietolerancji pokarmowych była w powijakach.

Skazywanie ludzi na coś tak absurdalnie czasochłonnego i nieskutecznego jak DDP lub podobne to porażka dietetyki.

Ma Pan wiele naukowych dowodów na to że po przywróceniu prawidłowej flory bakteryjnej prawie wszystkie nietolerancje i inne dolegliwości przewodu pokarmowego znikają.

Jest to sposób prosty, skuteczny.

.


O właśnie- branie probiotyków, enzymów w przypadku nieszczelnego jelita, candida to dobry wybór się wspomagać? Czy z naturalnego pożywienia? Jeżeli tak to z jakiego pożywienia.

Jedząć RAW można przywrócić tę florę aby nie mieć nietolerancji pokarmowych?


O zespole nieszczelnego jelita wiadomo tyle co o UFO i prawdopodobieństwo że jedno czy drugie istnieje jest takie samo.
Może w przypadku autyzmu czy zespołu aspergera można rozpatrywać jakiej nieprawidłowości bo naukowcy nadal mało na ten temat wiedzą. Chociaż myślę że wiedzą ale uznali że lepiej będzie nie zapobiegać bo się to opłaca.

Nie przekonuje mnie to że toksyny wędrują jelita-krew krew-mózg a przyczyną tego są nieszczelne jelita. Na razie traktuję to na równi z bajką o czerwonym kapturku.

W przypadku dysbiozy probiotyki były by wskazane.
Niestety nie wiem czy wcześniej nie trzeba by było zrobić porządek w jelitach.

Witold Jarmołowicz podchodzi do tego tematu jak pies do jeża ;) a mógłby to sprawdzić w praktyce. Nikomu by to napewno nie zaszkodziło a być może w tych przypadkach w których sama dieta niskowęglowodanowa nie pomaga mogło by to coś zdziałać ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 08, 2014 16:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 18:58   

koffin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Zapewne już dawno zauważył Pan że nawet prawidłowo stosowana dieta niskowęglowodanowa nie pomaga na z pozoru proste do wyleczenia dolegliwości.

Stąd moje twierdzenie że bez przywrócenia przyjaznej mikroflory nawet Lutz nie pomoże.
Sam Pan stwierdził że za jego czasów teoria nietolerancji pokarmowych była w powijakach.

Skazywanie ludzi na coś tak absurdalnie czasochłonnego i nieskutecznego jak DDP lub podobne to porażka dietetyki.

Ma Pan wiele naukowych dowodów na to że po przywróceniu prawidłowej flory bakteryjnej prawie wszystkie nietolerancje i inne dolegliwości przewodu pokarmowego znikają.

Jest to sposób prosty, skuteczny.

.


O właśnie- branie probiotyków, enzymów w przypadku nieszczelnego jelita, candida to dobry wybór się wspomagać? Czy z naturalnego pożywienia? Jeżeli tak to z jakiego pożywienia.

Jedząć RAW można przywrócić tę florę aby nie mieć nietolerancji pokarmowych?


Zasada postępowania jest dość prosta.
Co prawda lepiej jest konsultować się w takich sprawach z dietetykiem ale jeśli się nie ma takiej możliwości to trudno.

Probiotyk + Prebiotyk , Bakterie + Pożywka dla nich.

Większość związków bakteriobójczych zawartych w warzywach i innych rodzajach roślin ogranicza niepożądane w dużych ilościach bakterie ułatwiając tym samym tym dobrym bytowanie w naszym organizmie, w jelitach, na skórze itd.

Częste mycie skraca życie ? ;) Sądząc po długości życia Q'ero pewnie tak ;)

Myślę że siła rażenia diety Gersona tkwi właśnie w tym że nie tylko odżywia komórki organizmu ale też przywraca symbiotyczną rolę bakterii w przewodzie pokarmowym.

Tej wersji będę się trzymał jak pijany płotu ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 08, 2014 19:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 19:11   

koffin napisał/a:
w przypadku nieszczelnego jelita, candida

Jak ci się ,to objawia?

Grzegorz Rec napisał/a:
Nikomu by to napewno nie zaszkodziło a być może w tych przypadkach w których sama dieta niskowęglowodanowa nie pomaga mogło by to coś zdziałać ;)

Od tygodnia do każdej porcji ugotowanych warzyw dodaje kiszoną kapustę ,produkt białkowy i i łyżkę masła.Warzywa o niskim indeksie gikemicznym obrobione termicznie.Wcześniej jadłem ,też ziemniaki i banany ,ale po nich miałem duże fajerwerki.Po każdym posiłku piję taką miksturę:
Przepis- Pół mixera kapusty białej zalać 3/4 mixera wody destylowanej nie kran i studnia. Wszystko
mieszać około 15-20 sek. Następnie przelać wszystko do słoja dużego i przykryć szczelnie. Pozostawić w
temp. pokojowej na 3 dni. Po czym przecedzić wszystko aby została sama woda i do lodówki. Spożywać
około 0.5 szklanki do każdego posiłku.

Ciekawostka nie mam żadnych rewolucji,czy też krwawienia.Kilka miesięcy do tyłu byłby ,to nie do pomyślenia.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 19:12   

koffin napisał/a:
Niektórzy uważają jedzenie wątroby za coś obrzydliwego że to głupota jeść tzw toaletę, ponieważ, wątroba neutralizuje toksyny. Hm?


Grzegorz Rec napisał/a:
Neutralizuje ale przecież nie magazynuje.
Zaprawdę powiadam ci że dziwny jest tok myślenia niektórych ludzi ;)


Naprawde chciales to napisac? ..))))

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Trujące własności wątroby są powodowane również przez to, że w wątrobie gromadzą się różne toksyny.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 19:31   

side napisał/a:
koffin napisał/a:
Niektórzy uważają jedzenie wątroby za coś obrzydliwego że to głupota jeść tzw toaletę, ponieważ, wątroba neutralizuje toksyny. Hm?


Grzegorz Rec napisał/a:
Neutralizuje ale przecież nie magazynuje.
Zaprawdę powiadam ci że dziwny jest tok myślenia niektórych ludzi ;)


Naprawde chciales to napisac? ..))))

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Trujące własności wątroby są powodowane również przez to, że w wątrobie gromadzą się różne toksyny.
JW


To żeś mnie wprowadził na minę ;)
Wątroba pełni rolę magazynującą toksyny ale nie w większym stopniu niż tkanka tłuszczowa ;)

Jeśli świnie były by karmione paszą z domieszką rtęci lub kadmu to są duże szanse że można by się zatruć ich wątrobą podczas częstego spożywania.
Jednak nic mi nie wiadomo na ten temat żeby rolnicy w polsce karmili świnie starymi termometrami rtęciowymi.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 19:39   

g69 napisał/a:
koffin napisał/a:
w przypadku nieszczelnego jelita, candida

Jak ci się ,to objawia?

Grzegorz Rec napisał/a:
Nikomu by to napewno nie zaszkodziło a być może w tych przypadkach w których sama dieta niskowęglowodanowa nie pomaga mogło by to coś zdziałać ;)

Od tygodnia do każdej porcji ugotowanych warzyw dodaje kiszoną kapustę ,produkt białkowy i i łyżkę masła.Warzywa o niskim indeksie gikemicznym obrobione termicznie.Wcześniej jadłem ,też ziemniaki i banany ,ale po nich miałem duże fajerwerki.Po każdym posiłku piję taką miksturę:
Przepis- Pół mixera kapusty białej zalać 3/4 mixera wody destylowanej nie kran i studnia. Wszystko
mieszać około 15-20 sek. Następnie przelać wszystko do słoja dużego i przykryć szczelnie. Pozostawić w
temp. pokojowej na 3 dni. Po czym przecedzić wszystko aby została sama woda i do lodówki. Spożywać
około 0.5 szklanki do każdego posiłku.

Ciekawostka nie mam żadnych rewolucji,czy też krwawienia.Kilka miesięcy do tyłu byłby ,to nie do pomyślenia.


Tak. To działa. Stary sprawdzony sposób.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 21:28   

GR
o godzinie 11:11 napisał/a:
DDP
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 21:39   

vvv napisał/a:
GR
o godzinie 11:11 napisał/a:
DDP
ObrazekObrazek


"Biedny to kraj w którym lekarz cierpi na podagrę"

Biedny to kraj w którym lekarz cierpi na nietolerancje pokarmowe :evil:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 12:22   

vvv napisał/a:
GR
o godzinie 11:11 napisał/a:
DDP
ObrazekObrazek


"Prawdziwie elegancki lekarz dla każdego ze swoich pacjentów wymyśla nową chorobę." Elias Canetti.

Przodują w tym Słonecki i dr Ewa Bednarczyk Witoszek.

Kiedy lekarz nie zna przyczyn kłopotów ze zdrowiem swoich pacjentów czasem jest w nim pokusa udawania mądrzejszego niż jest w rzeczywistości.
Wymyśla wtedy nieszczelne jelita itp.
Aż dziwne że nie zalecają jeszcze utykania nieszczelnych jelit mchem i to w dodatku takim który rośnie tylko w pasie równikowym bo wtedy brzmi to bardziej tajemniczo.
Jeśli ogrodnik napisze że sprzedaje sadzonki sosny to nie wzbudzi to zainteresowania. Ale jeśli napisze że to pinia to wszyscy będą drapać się w beret i zachwycać aż w końcu kupią bo sąsiad ma sosnę w ogrodzie a oni będą mieć pinię.

Nie należy tworzyć bytów bez potrzeby.
Nie należy wymyślać nowych nieistniejących chorób.
Świat według DDP to pasmo następujących po sobie dolegliwości. Trzeba się w tym wszystkim poruszać jak po polu minowym.
Przez 18 lat powtarzane są te same bzdury. Niestworzone rzeczy, setki nieistniejących dolegliwości wywoływanych przez niezliczoną ilość atakujących że wszystkich stron szkodliwych produktów.
Linia frontu to przy tym wakacje.

Czyżby człowiek był aż tak słabym organizmem ?

Weź mi adam nie wciskaj tego kitu bo szkoda twojego czasu.
Zachowaj sobie te reklamy dla tych którzy dają się na to nabrać.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Maj 09, 2014 12:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 12:56   

Cytat:
Czyżby człowiek był aż tak słabym organizmem ?
Nie tyle słabym co upadłym na własne życzenie lub przez własne zaniechanie, problemem jest trucie za pieniądze, od rolnika, przez aptekę, aż po media. :?
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Maj 09, 2014 12:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 13:27   

vvv napisał/a:
Cytat:
Czyżby człowiek był aż tak słabym organizmem ?
Nie tyle słabym co upadłym na własne życzenie lub przez własne zaniechanie, problemem jest trucie za pieniądze, od rolnika, przez aptekę, aż po media. :?


W twoim przypadku ziarenko ddp upadło na bardzo urodzajną glebę.

Gdyby twoja bogini napisała że stosując się do jej zaleceń można nabyć umiejętność latania to byłbyś pierwszym który by w to uwierzył.

Stan lęku przed czymś może być normalną reakcją ale jeśli ktoś widzi wszędzie niebezpieczeństwo to jest to reakcja patologiczna. DDP tego nie leczy. Psychiatrzy też zresztą nie są w stanie tego leczyć. Mogą jedynie zbawiać takich ludzi i oglupiać prochami.

Domyśl się czego ci trzeba żeby się tego pozbyć.
Odpowiedź jest prosta.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 13:27   


:keep:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Maj 09, 2014 13:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 13:51   

vvv napisał/a:
ObrazekObrazek
:keep:


Kiedyś mnie to nawet trochę ruszało.
Teraz kiedy wiem że to reakcja obronna z twojej strony, to mogę ci tylko współczuć ;)
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 14:04   

Grzegorz Rec napisał/a:
dr Ewa Bednarczyk Witoszek. Świat według DDP to pasmo następujących po sobie dolegliwości. Trzeba się w tym wszystkim poruszać jak po polu minowym.
Ja nie czytałem Bednarczyk, ale skoro lekarka zdecydowała się coś napisać to też widzi szkodliwość diety optymalnej w wersji Doktora Kwaśniewskiego. Jak widać też zauważyła problem raka wśród optymalnych, w przeciwieństwie do Doktora Kwaśniewskiego.
vvv - możesz napisać krótko co wg. Bednarczyk może powodować raka na diecie optymalnej?
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 14:28   

Grzegorz Rec napisał/a:
koffin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Zapewne już dawno zauważył Pan że nawet prawidłowo stosowana dieta niskowęglowodanowa nie pomaga na z pozoru proste do wyleczenia dolegliwości.

Stąd moje twierdzenie że bez przywrócenia przyjaznej mikroflory nawet Lutz nie pomoże.
Sam Pan stwierdził że za jego czasów teoria nietolerancji pokarmowych była w powijakach.

Skazywanie ludzi na coś tak absurdalnie czasochłonnego i nieskutecznego jak DDP lub podobne to porażka dietetyki.

Ma Pan wiele naukowych dowodów na to że po przywróceniu prawidłowej flory bakteryjnej prawie wszystkie nietolerancje i inne dolegliwości przewodu pokarmowego znikają.

Jest to sposób prosty, skuteczny.

.


O właśnie- branie probiotyków, enzymów w przypadku nieszczelnego jelita, candida to dobry wybór się wspomagać? Czy z naturalnego pożywienia? Jeżeli tak to z jakiego pożywienia.

Jedząć RAW można przywrócić tę florę aby nie mieć nietolerancji pokarmowych?


O zespole nieszczelnego jelita wiadomo tyle co o UFO i prawdopodobieństwo że jedno czy drugie istnieje jest takie samo.
Może w przypadku autyzmu czy zespołu aspergera można rozpatrywać jakiej nieprawidłowości bo naukowcy nadal mało na ten temat wiedzą. Chociaż myślę że wiedzą ale uznali że lepiej będzie nie zapobiegać bo się to opłaca.

Nie przekonuje mnie to że toksyny wędrują jelita-krew krew-mózg a przyczyną tego są nieszczelne jelita. Na razie traktuję to na równi z bajką o czerwonym kapturku.

W przypadku dysbiozy probiotyki były by wskazane.
Niestety nie wiem czy wcześniej nie trzeba by było zrobić porządek w jelitach.

Witold Jarmołowicz podchodzi do tego tematu jak pies do jeża ;) a mógłby to sprawdzić w praktyce. Nikomu by to napewno nie zaszkodziło a być może w tych przypadkach w których sama dieta niskowęglowodanowa nie pomaga mogło by to coś zdziałać ;)



Zapytałem się ponieważ, jeżeli teoria nieszczelnego jelita jest fałszywa to w takim razie masz na mysli że Candida jest przyczyną?
teoria nieszczelnego jelita

Niektórzy np jedząc swieżego pomidora dodatkowo sok z pomidora będzie mieć kontakt z ustami, brodą i pojawią się krostki swędzące to oznacza alergię?
Przyczyna alergii wg Ciebie to co to takiego.. toksemia?
Również moje pytanie jest do was wszystkich forumowiczów.
Ostatnio zmieniony przez koffin Pią Maj 09, 2014 14:36, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 18:28   

COOLER napisał/a:
Ja nie czytałem Bednarczyk


Niewiele straciłeś.
Wiecej na temat przyczyn nowotworów znalazł byś w Harrym Potterze.

Coś mnie ominęło ? Dr EBW została laureatką nagrody nobla za znalezienie przyczyny chorób nowotworowych ?
To mamy trzecią noblistkę.

.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Maj 09, 2014 18:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 20:08   

Przyczyna chorób nowotworowych jest oczywista - osłabienie naturalnych mechanizmów istniejących w organizmie zajmujących się kontrolą i niszczeniem komórek nowotworowych, które codziennie w każdym człowieku powstają, ale skoro o tych mechanizmach "oficjalnie" nic nie wiadomo to "intelektualna" dyskusja na tym się kończy.
:(
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 21:07   

koffin napisał/a:

Niektórzy np jedząc swieżego pomidora dodatkowo sok z pomidora będzie mieć kontakt z ustami, brodą i pojawią się krostki swędzące to oznacza alergię?

To ,może z innej beczki:Młody chłopiec zaczyna przygodę z papierosami .Po wypaleniu kilku w ciągu godziny czuje się okropnie. Ból głowy,nudności wymioty.. .Po kilkunastu latach palenia mężczyzna postanawia skończyć z nałogiem..Czuje się okropnie .Ból głowy ,nudności wymioty.
Cóż,to więc jest alergia?
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 21:11   

g69 napisał/a:

To ,może z innej beczki:Młody chłopiec zaczyna przygodę z papierosami .Po wypaleniu kilku w ciągu godziny czuje się okropnie. Ból głowy,nudności wymioty.. .Po kilkunastu latach palenia mężczyzna postanawia skończyć z nałogiem..Czuje się okropnie .Ból głowy ,nudności wymioty.
Cóż,to więc jest alergia?



Jest to zespół odstawienny tak samo jak po alkoholu czy narkotykach.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 23:17   

_29 napisał/a:
zespół odstawienia

Paradoksalnie DO jest dobrym punktem po drodze by się wyrotować z glutenu. Kto nie wierzy, niech powie jedzącemu 4 razy dziennie, mającemu nadwagę i pokrewne jednostki chorobowe by przestał jeść gluten co do grama - nie ma we wsi, a doświadczony na DO przynajmniej zrozumie o co chodzi i ma szanse.

OD koryta DO bezglutenu.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Maj 09, 2014 23:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 07:14   

vvv napisał/a:
_29 napisał/a:
zespół odstawienia

Paradoksalnie DO jest dobrym punktem po drodze by się wyrotować z glutenu. Kto nie wierzy, niech powie jedzącemu 4 razy dziennie, mającemu nadwagę i pokrewne jednostki chorobowe by przestał jeść gluten co do grama - nie ma we wsi, a doświadczony na DO przynajmniej zrozumie o co chodzi i ma szanse.

OD koryta DO bezglutenu.
:viva:


Dobrze "vvv" prawisz :viva:

Natomiast kiedyś Admin napisał: http://forum.dr-kwasniews...g45775#msg45775
"Gdyby całe białko zwane glutenem zostało rozłożone do prostych aminokwasów, choroby by nie było.
Gdyby człowiek w ogóle nie spożywał glutenu to choroba ta nie występowałaby w naturze. Rozsądek nakazuje, aby wyłączyć ze spożycia zupełnie przetwory z pszenicy i z innych zbóż (wyjątkiem ryżu ), które również zawierają nieco glutenu. Najlepiej nie jeść wcale produktów zbożowych (które były uprawiane wyłącznie jako pasza dla bydła - Fryderyk Engels), które gdy stały się pożywieniem ludzi, zamieniły ich w bydło ludzkie - niewolników też (Engels ).

A tera wychodzi , ze TYLKO 1% nie "trawi" glutenu-reszta może wp....ć skolko godno. Niewolników czas produkować...Jest to temat do ośmieszania...kogo...pytam. Engelsa , Kwaśniewskiego , DD , czy zespół z forum DO?!. :shoot:
Ja wiem , ale nie powiem.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 07:38   

seanor napisał/a:
ryżu
Z ryżem jest tak jak z piwem bezalkoholowym, niby się przyjęło, a jednak obserwuje się szkodliwość, stąd zasłużenie figuruje on w lewym linku mojej stopki w produktach szkodliwych, powiedzmy ryżem można się łagodniej sponiewierać, od czasu do czasu, ale chlebem powszednim robić go nie warto. Przykładowo u mnie za chleb powszedni ostatnio robi gorący kubek z koncentratu pomidorowego z oliwą z oliwek (energetycznie taka jakby kromka chleba z masłem).
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 07:40   

seanor napisał/a:
vvv napisał/a:
_29 napisał/a:
zespół odstawienia

Paradoksalnie DO jest dobrym punktem po drodze by się wyrotować z glutenu. Kto nie wierzy, niech powie jedzącemu 4 razy dziennie, mającemu nadwagę i pokrewne jednostki chorobowe by przestał jeść gluten co do grama - nie ma we wsi, a doświadczony na DO przynajmniej zrozumie o co chodzi i ma szanse.

OD koryta DO bezglutenu.
:viva:


Dobrze "vvv" prawisz :viva:

Natomiast kiedyś Admin napisał: http://forum.dr-kwasniews...g45775#msg45775
"Gdyby całe białko zwane glutenem zostało rozłożone do prostych aminokwasów, choroby by nie było.
Gdyby człowiek w ogóle nie spożywał glutenu to choroba ta nie występowałaby w naturze. Rozsądek nakazuje, aby wyłączyć ze spożycia zupełnie przetwory z pszenicy i z innych zbóż (wyjątkiem ryżu ), które również zawierają nieco glutenu. Najlepiej nie jeść wcale produktów zbożowych (które były uprawiane wyłącznie jako pasza dla bydła - Fryderyk Engels), które gdy stały się pożywieniem ludzi, zamieniły ich w bydło ludzkie - niewolników też (Engels ).

A tera wychodzi , ze TYLKO 1% nie "trawi" glutenu-reszta może wp....ć skolko godno. Niewolników czas produkować...Jest to temat do ośmieszania...kogo...pytam. Engelsa , Kwaśniewskiego , DD , czy zespół z forum DO?!. :shoot:
Ja wiem , ale nie powiem.


Po drugiej stronie tęczy sprowadzają aktywność fizyczną do spalania tłuszczu i cyklu crebsa.

Aktywność fizyczna oddziałuje nie tylko na metabolizm ale na wszystkie poszczególne układy.

Prosty przykład. Osoba która jest przykuta do łóżka żyje wiele lat krócej jeśli nie jest pionizowana.
Jeśli taki prosty zabieg przedłuża życie to co tu mówić o bardziej złożonej aktywności ruchowej.

Dużo się tam jeszcze muszą nauczyć. Toana też się to tyczy.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 07:56   

seanor napisał/a:
ryżu
Z ryżem jest tak jak z piwem bezalkoholowym, niby się przyjęło, a jednak obserwuje się szkodliwość, stąd zasłużenie figuruje on w lewym linku mojej stopki w produktach szkodliwych, powiedzmy ryżem można się łagodniej sponiewierać, od czasu do czasu, ale chlebem powszednim robić go nie warto. Przykładowo u mnie za chleb powszedni ostatnio robi gorący kubek z koncentratu pomidorowego z oliwą z oliwek (energetycznie taka jakby kromka chleba z masłem).

seanor napisał/a:
"Gdyby całe białko zwane glutenem zostało rozłożone do prostych aminokwasów, choroby by nie było"
To trochę jak ze śmieciami, wystarczy nie kupować pewnych opakowań i śmieci nie powstają. Ciekawe czy ktoś błysnął w sklepie mięsnym własnym papierem śniadaniowym by uniknąć pakowania w woreczek - ja jeszcze nie, ale zakupy wynoszę w znalezionym pudełku, zwykle jest to tekturowa tacka z działu z piwem w puszkach.

15 minut więc cd w nowym poście:

Tekturka kończy w mieście w pojemniku do segregacji tekturek, a na wsi opcjonalnie w worku do segregacji tektury lub w piecu CO, z tym, że ja ostatnio nie używam piecy, jakoś tak wyrosłem.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 10, 2014 07:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 08:19   

vvv napisał/a:
zakupy wynoszę w znalezionym pudełku, zwykle jest to tekturowa tacka z działu z piwem w puszkach.

Na zakupy do Lidla jezdzisz samochodem.
Trafiony zatopiony? :)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 08:26   

side napisał/a:
Na zakupy do Lidla jeździsz samochodem.
W mieście mam do sklepów bliżej niż na parking, a na wsi mam rower z koszyczkiem na bagażniku więc pudło, nie kupuje dużo na raz jako że nie używam lodówki do starzenia produktów.

Z samochodem się pożegnałem w lipcu i póki co nie planuję, chyba, że służbowy, nigdzie mi się nie spieszy.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 10, 2014 08:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 09:00   

side napisał/a:
vvv napisał/a:
zakupy wynoszę w znalezionym pudełku, zwykle jest to tekturowa tacka z działu z piwem w puszkach.

Na zakupy do Lidla jezdzisz samochodem.
Trafiony zatopiony? :)


Szczególnie dobrze musi się jeździć po lodach optymalnych. Żółtka, śmietana i cukier.
Wątroba pewnie stuka się w czoło.

Robię coś podobnego ale na 250 gram twarogu i 100 ml śmietany 30% daje 6 żółtek, sok z połowy pomarańczy, cynamon i żadnego cukru.

Jeśli optymalni nie mogą obyć się bez cukru a w dodatku dodają go do wysoko tłuszczowych posiłków to cooler będzie miał o czym pisać.

Lody optymalne. Ja już dość długo w związku jestem ale tego numeru nie znałem.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 09:26   

Cytat:
Wątroba pewnie stuka się w czoło.
http://www.vismaya-maitreya.pl/miecz_prawdy_zatrudnie_trolla_-_czyli_jak_manipulatorzy_zatruwaja_zycie_normalnym_internautom.html
http://www.vismaya-maitre...nternautom.html
Cytat:
(...)
7. Argumenty Słomianego Człowieka: Bardzo popularna technika. Troll oskarża oponentów o przyjmowanie pewnego punktu widzenia, nawet gdy oni tego nie robią. Następnie atakuje ten wymyślony punkt widzenia. Inaczej mówiąc, troll wkłada słowa w usta oponentów, a następnie je odpiera. Przykładowo: "Zwolennicy poglądu, ze 9/11 był spreparowany, twierdza, ze żaden samolot nie uderzył w wieżowce World Trade Centre i była to tylko animacja komputerowa. Czy oni są szaleni?".

Czasami te strategie są używane przez ludzi, którzy maja problemy psychiczne. Jednakże, jeśli zauważysz, że ktoś używa tych technik często lub używa wiele z nich w tym samym czasie, możesz uznać, ze masz do czynienia z płatnym trollem internetowym".
(...)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 10, 2014 09:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 10:29   

vvv napisał/a:
Cytat:
Wątroba pewnie stuka się w czoło.
http://www.vismaya-maitreya.pl/miecz_prawdy_zatrudnie_trolla_-_czyli_jak_manipulatorzy_zatruwaja_zycie_normalnym_internautom.html
http://www.vismaya-maitre...nternautom.html
Cytat:
(...)
7. Argumenty Słomianego Człowieka: Bardzo popularna technika. Troll oskarża oponentów o przyjmowanie pewnego punktu widzenia, nawet gdy oni tego nie robią. Następnie atakuje ten wymyślony punkt widzenia. Inaczej mówiąc, troll wkłada słowa w usta oponentów, a następnie je odpiera. Przykładowo: "Zwolennicy poglądu, ze 9/11 był spreparowany, twierdza, ze żaden samolot nie uderzył w wieżowce World Trade Centre i była to tylko animacja komputerowa. Czy oni są szaleni?".

Czasami te strategie są używane przez ludzi, którzy maja problemy psychiczne. Jednakże, jeśli zauważysz, że ktoś używa tych technik często lub używa wiele z nich w tym samym czasie, możesz uznać, ze masz do czynienia z płatnym trollem internetowym".
(...)


Manipulacja: zatrudnie hipochondryka który będzie wmawiał ludziom setki nieistniejących chorób na potwierdzenie moich teorii.
Kryteria jakie musi spełniać: nie może za dużo myśleć i być bezgranicznie oddany idei ddp nawet jeśli ma to oznaczać robienie z siebie pajaca.
Ma być żywą reklamą ddp, reszta jest nieistotna.

To nic że ddp nikomu nie pomoże. Ważne że możemy rotować, docierać aż do usranej śmierci, tak mi dopomóż ewa bednarczyk witoszek.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 10:39   

vvv napisał/a:
side napisał/a:
Na zakupy do Lidla jeździsz samochodem.
W mieście mam do sklepów bliżej niż na parking, a na wsi mam rower z koszyczkiem na bagażniku więc pudło, nie kupuje dużo na raz jako że nie używam lodówki do starzenia produktów.

Z samochodem się pożegnałem w lipcu i póki co nie planuję, chyba, że służbowy, nigdzie mi się nie spieszy.
8)

U mnie w Lidlu wielu zmotoryzowanych klientow towar pakuje w kartony, a nie do koszyka czy reklamowki.
W innych sklepach królują koszyki.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 10:59   

vvv napisał/a:
Przyczyna chorób nowotworowych jest oczywista - osłabienie naturalnych mechanizmów istniejących w organizmie zajmujących się kontrolą i niszczeniem komórek nowotworowych, które codziennie w każdym człowieku powstają, ale skoro o tych mechanizmach "oficjalnie" nic nie wiadomo to "intelektualna" dyskusja na tym się kończy.
:(

Ok, ale Bednarczyk też chyba coś pisze o nowotworach wśród optymalnych i glukozie? Pytam się Ciebie bo wnikliwie jej książkę czytałeś.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 11:15   

Czyli po ludzku mówiąc osłabienie układu odpornościowego a co za tym idzie niedostateczna jego odpowiedź na proces nowotworzenia.
Do tego nie trzeba alergologa z kilkoma specjalizacjami. Każdy lekarz to wie. No może nie każdy.

Rotowanie żółtek z cukrem pudrem i glutenu żeby można go było sobie od czasu do czasu grzecznościowo zjeść na przyjęciu u cioci zosi to lekarstwo na raka że ho ho.
Zapewne w przyszłości będzie to alternatywa dla chemioterapii.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 12:16   

Mówię wam. Stosujcie DDP jeśli chcecie zapomnieć o chorobach.
Tylko z tą dietą jest to możliwe ponieważ fatalnie wpływa na pamięć.
Nawet rak ginie... ze śmiechu.

Side "węglowodany zjadamy w postaci skrobi. JK"
Cukier puder w lodach optymalnych cudownie zamienia się w skrobię ?
To istotnie jakaś dieta cud.
Kiedy u optymalnych pojawiły się oznaki nietolerancji pokarmowych trzeba było od razu wrócić do surowych warzyw i tradycyjnych przetworów z mleka a nie dołączać do DO teorie szamanów z ddp i słoneckiego.

To wszystko co się stało to trochę wysoka cena za głupotę, nieprawdaż ?
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 12:40   

[quote="vvv"]
seanor napisał/a:
ryżu
Z ryżem jest tak jak z piwem bezalkoholowym, niby się przyjęło, a jednak obserwuje się szkodliwość, stąd zasłużenie figuruje on w lewym linku mojej stopki w produktach szkodliwych, powiedzmy ryżem można się łagodniej sponiewierać, od czasu do czasu, ale chlebem powszednim robić go nie warto. Przykładowo u mnie za chleb powszedni ostatnio robi gorący kubek z koncentratu pomidorowego z oliwą z oliwek (energetycznie taka jakby kromka chleba z masłem).

Okey, ryz brązowy ( nie eko) jest napromieniowany a biały już nie. Lepszy biały niż brązowy. Pytanie do was ryż brązowy eko nie jest napromieniowany?
Jakie rodzaje ryżu są nie oczyszczone (jasminowy etc)?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 10, 2014 13:58   

jeszcze raz zapytam :oops:

Dlaczego ?!!

Dlaczego wśród inteligentnych ludzi jest tak wielu głupców ???

pytam poważnie 8)

D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 14:08   

dario_ronin napisał/a:
Dlaczego wśród inteligentnych ludzi jest tak wielu głupców
To złudzenie powstałe za pomocą następującej manipulacji:

http://www.vismaya-maitreya.pl/miecz_prawdy_zatrudnie_trolla_-_czyli_jak_manipulatorzy_zatruwaja_zycie_normalnym_internautom.html
http://www.vismaya-maitre...nternautom.html
Cytat:
(...)
7. Argumenty Słomianego Człowieka: Bardzo popularna technika. Troll oskarża oponentów o przyjmowanie pewnego punktu widzenia, nawet gdy oni tego nie robią. Następnie atakuje ten wymyślony punkt widzenia. Inaczej mówiąc, troll wkłada słowa w usta oponentów, a następnie je odpiera. Przykładowo: "Zwolennicy poglądu, ze 9/11 był spreparowany, twierdza, ze żaden samolot nie uderzył w wieżowce World Trade Centre i była to tylko animacja komputerowa. Czy oni są szaleni?".

Czasami te strategie są używane przez ludzi, którzy maja problemy psychiczne. Jednakże, jeśli zauważysz, że ktoś używa tych technik często lub używa wiele z nich w tym samym czasie, możesz uznać, ze masz do czynienia z płatnym trollem internetowym".
(...)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 14:34   

dario_ronin napisał/a:
pytam poważnie

:evil:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 14:37   

dario_ronin napisał/a:

pytam poważnie

:evil:
Nie boli cię palec od ciągłego wskazywania na księżyc ? :evil:
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 15:13   

dario_ronin napisał/a:
jeszcze raz zapytam :oops:

Dlaczego ?!!

Dlaczego wśród inteligentnych ludzi jest tak wielu głupców ???

pytam poważnie 8)

D



Stanisław Lem powiedział kiedyś że dopiero w Internecie zobaczył ilu na świecie jest głupców.
Polecam felieton

http://www.felieton.pl/21...lu-idiotow.html
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 16:16   

Grzegorz Rec napisał/a:
Side "węglowodany zjadamy w postaci skrobi. JK"
Cukier puder w lodach optymalnych cudownie zamienia się w skrobię ?
To istotnie jakaś dieta cud.
I dlatego na tej diecie włosy odrastają, choroby się cofają bo cofać muszą, dieta leczy wszystkie choroby świata, uniemożliwia zachorowanie na raka, a po przebudowie organizmu zgodnie z zaleceniem Doktora Kwaśniewskiego tłuszczu trzeba zwiększyć do 4-6 gram, na każdy gram białka: http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#235279
I jeszcze dodatkowo na takim czymś możemy uzyskać alkalizację moczu: http://www.dobradieta.pl/...p=235696#235696
Łoj, w obietnicach Doktor Kwaśniewski zdecydowanie przebija wszystkich polityków, i to nawet w czasie kampanii wyborczej. :hah: :hah: :hah:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 16:36   

"Im dalej idziesz tym mniej wiesz." Lao Tse.

Są dwa typy ludzi: zasiedziały, trzmający się kurczowo ustalonego porządku, których przeraża to co nieznane.

I tacy którzy nie boją się tego co nowe, inne, nieznane.

Tym pierwszym nigdy nie będzie dane poznać do końca samego siebie, nigdy nie znajdą odpowiedzi na pytanie "kim jestem?" bo to wymaga przekraczania pewnych granic, barier, własnych ograniczeń.

Kto chce dojść do źródła musi iść pod prąd.

Dario. Kto pyta nie błądzi ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Maj 10, 2014 16:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 19:37   

Dario, to pytanie skierowane również do mnie?
Ostatnio zmieniony przez koffin Sob Maj 10, 2014 19:46, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 10, 2014 19:48   

koffin napisał/a:
Dario, to pytanie skierowane również do mnie?
ogólnie raczej
do wszystkich
myślących
D
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 19:56   

Moje pytanie odnośnie ryżu spowodowało to zapytanie? :)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 10, 2014 23:02   

koffin napisał/a:
Moje pytanie odnośnie ryżu spowodowało to zapytanie? :)
nie :)
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 02:50   

Dziękuję za info. Odpowiedz na pytanie jeżeli potrafisz.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 06:27   

koffin napisał/a:
Lepszy biały niż brązowy?

A lepiej mieć trzy zęby z próchnicą czy dwa,
że bo co - dopytuje się pacjent,
rwać czy nie rwać tego bolącego - rozjaśnia pytanie lekarz dentysta.

Wzorzec pytania tendencyjnego wygląda tak:
https://www.youtube.com/watch?v=HEDMWiyNLYE
:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Maj 11, 2014 06:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 08:07   

Jeżeli chodzi o zboża,to w diecie długowiecznych takowe jest,często na porządku dziennym
Może więc problem szkodliwości jest w czym innym.
Zastanowił mnie taki dialog:

jestem ciekawa dlaczego zboża nam nie służa..

Dobre pytanie. Podczas przechowywania zboz w spichlerzach uzywa sie MeBr(Methyl bromide)pestycyd (ten sam co w 1942 uzywano w obozach koncentracyjnych do zaglady ludzi i ten sam co obecnie uzywa sie szeroko w rolnictowie o opryskach ziemi). W stezeniu 5 czesci na million jest bezpieczny dla czlowieka. Podczas fumigacji ktora sie robi przy eksporcie ziarna czy gotowych produktow to stezenie jest wieksze. Kazdy czlowiek inaczej reaguje na srodki chemiczne, ktore gromadza sie w jelicie duzym i przez to wplywaja na odpornosc czlowieka. Jesli chodzi o uzycie zboz przy produkcji pieczywa, prosze spawdzic jakich skladnikow sie uzywa, czy sa to naturalne procesy. Sugeruje research i przepraszam, ale moge podac tylko moje zrodla w jez. angielskim odnosnie tejze substancji http://www.daff.gov.au/aq...ions-and-answer
s
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 09:01   

Grzegorz Rec napisał/a:
"Im dalej idziesz tym mniej wiesz." Lao Tse.

Są dwa typy ludzi: zasiedziały, trzmający się kurczowo ustalonego porządku, których przeraża to co nieznane.

I tacy którzy nie boją się tego co nowe, inne, nieznane.

Tym pierwszym nigdy nie będzie dane poznać do końca samego siebie, nigdy nie znajdą odpowiedzi na pytanie "kim jestem?" bo to wymaga przekraczania pewnych granic, barier, własnych ograniczeń.

Kto chce dojść do źródła musi iść pod prąd.

Dario. Kto pyta nie błądzi ;)


Każde skuteczne działanie wymaga spełnienia pewnych warunków. Do tego trzeba mieć zdolności lub przygotować się, a optymalnie- jedno i drugie.
Jako stara, częściowo zdemenciała i zniedołężniała staruszka (chyba nikt nie podejrzewa mnie o płatny trolling lub działanie nieznośnego nastolatka obs rywającego fora internetowe). Nie mogę się nadziwić (a czasem naśmiać) pewności siebie w wygłaszaniu opinii na tematy, o których się nawet NIE PRÓBOWAŁO przeczytać i cokolwiek zrozumieć. Pewność, z jaką wypowiada się na WSZYSTKIE tematy (tu nie pokażę palcem, kto to robi. Tak jak wkurzony niedźwiedź do lisa : nie powiem kto, ale jak walnę w ten ryży łeb…)
"Megalomania - skupienie na własnej doskonałości, samozadowoleniu oraz świadomości własnej wartości, znaczenia i możliwości[1].
Pojęciem tym określa się potocznie zawyżoną nieprawidłową samoocenę, ale także system urojeń, tzw. urojenia wielkościowe w zaburzeniach o charakterzepsychotycznym" (Wiki)

Megalomańska pewność siebie jest zburzeniem osobowości na skutek nałożenia się układów - konfliktów biologicznych (konstelacja podwójnego konfliktu utraty własnej wartości) Nabyta w dzieciństwie. Najczęściej w wyniku przemocy w rodzinie. Jest to biologiczna pomoc dla jednostki,aby mogła funkcjonować w społeczeństwie, dana przez naturę. Która, jak wiadomo, jest nieomylna.
Przeświadczenie, że toksyczny układ rodzinny niszczący konfliktami biologicznymi nie ma wpływu na rozwój osobniczy i da się go zniwelować jest błędne. Pojęcie DDA zawiera o wiele więcej, niż wiedzą o tym psycholodzy.
I dlatego, drogi Darciu, na dar e mnie usiłujesz cokolwiek pokazać. Palec Ci może odpaść, a nic nie uzyskasz. Trzeba przyjąć pokornie rzeczywistość, jaka jest. Nie spalać się emocjami. Ślepy malować nie może, beznogi nie zatańczy. Dokonywać takich rzeczy potrafił tylko Jezus. Śmiać się z kaleki też nie wypada.
Moja radość z „ubicia szatana” (oj dana, dana), którą wyraziłam w sposób symboliczny (rymowaną zwrotką). Po odkryciu megamedycznego szalbierstwa, była zdecydowanie przedwczesna.
Codziennie dociera do mnie riposta : „Informacje o moim unicestwieniu są bardzo przesadzone. Szatan”.

Kłamią ci, którzy tego potrzebują. Dla tych, którzy tego potrzebują. Reszta kłamstwa powtarza. (czyje?)
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Nie Maj 11, 2014 09:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 09:12   

g69 napisał/a:
Jeżeli chodzi o zboża,to w diecie długowiecznych takowe jest,często na porządku dziennym
Może więc problem szkodliwości jest w czym innym.
Zastanowił mnie taki dialog:

jestem ciekawa dlaczego zboża nam nie służa..

Dobre pytanie. Podczas przechowywania zboz w spichlerzach uzywa sie MeBr(Methyl bromide)pestycyd (ten sam co w 1942 uzywano w obozach koncentracyjnych do zaglady ludzi i ten sam co obecnie uzywa sie szeroko w rolnictowie o opryskach ziemi). W stezeniu 5 czesci na million jest bezpieczny dla czlowieka. Podczas fumigacji ktora sie robi przy eksporcie ziarna czy gotowych produktow to stezenie jest wieksze. Kazdy czlowiek inaczej reaguje na srodki chemiczne, ktore gromadza sie w jelicie duzym i przez to wplywaja na odpornosc czlowieka. Jesli chodzi o uzycie zboz przy produkcji pieczywa, prosze spawdzic jakich skladnikow sie uzywa, czy sa to naturalne procesy. Sugeruje research i przepraszam, ale moge podac tylko moje zrodla w jez. angielskim odnosnie tejze substancji http://www.daff.gov.au/aq...ions-and-answer
s


W żywieniu niskowęglowodanowym rośliny mają być źródłem związków nie występujących w zwierzęcych składnikach diety. To że zawierają węglowodany jest sprawą drugorzędną.
Jeśli Wolfgang Lutz pisze że węglowodanów powinno być 72 gramy lub mniej to może być mniej. Jeśli będzie to 30 gram w roślinach bogatych w witaminy, minerały i inne związki których organizm potrzebuje lub nie są niezbędne ale mają działanie prozdrowotne to tym lepiej.
Resztę organizm ma sobie wytworzyć z białka i tłuszczu.

Jedzenie zbóż jest zaprzeczeniem żywienia niskowęglowodanowego.


.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 11, 2014 09:31   

gea napisał/a:
na dar e mnie usiłujesz cokolwiek pokazać

"wiem co piszę, ale nie wiem kto czyta"

"Głos wołającego na puszczy" ? ntn 8)
skąd pewność, że nie skorzystał 'outside observer' ?

(Izajasza 55:10, 11) - w wolnym tłumaczeniu : 'słowo nie wraca bezowocne'

D
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 09:34   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jedzenie zbóż jest zaprzeczeniem żywienia niskowęglowodanowego.
Doktor Kwaśniewski pisze: (a raczej popisał się wiedzą)
„Przy sprawnym przewodzie pokarmowym (a najbardziej sprawny jest on przy żywieniu optymalnym) gluten z pszenicy nie powoduje żadnych szkód i niewielkie ilości potraw z pszenicy, limitowane ilością potrzebnych węglowodanów, mogą yć bez obaw i konsekwencji spożywane”

Niech się Doktor Kwaśniewski doedukuje bo wstyd, to właśnie gluten niszczy przewód pokarmowy, a optymalni często chorują na raka przewodu pokarmowego. Niedługo Doktor napisze że optymalny nie musi latać samolotami bo ma skrzydła. :hah: :hah: :hah:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 10:30   

gea napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
"Im dalej idziesz tym mniej wiesz." Lao Tse.

Są dwa typy ludzi: zasiedziały, trzmający się kurczowo ustalonego porządku, których przeraża to co nieznane.

I tacy którzy nie boją się tego co nowe, inne, nieznane.

Tym pierwszym nigdy nie będzie dane poznać do końca samego siebie, nigdy nie znajdą odpowiedzi na pytanie "kim jestem?" bo to wymaga przekraczania pewnych granic, barier, własnych ograniczeń.

Kto chce dojść do źródła musi iść pod prąd.

Dario. Kto pyta nie błądzi ;)


Każde skuteczne działanie wymaga spełnienia pewnych warunków. Do tego trzeba mieć zdolności lub przygotować się, a optymalnie- jedno i drugie.
Jako stara, częściowo zdemenciała i zniedołężniała staruszka (chyba nikt nie podejrzewa mnie o płatny trolling lub działanie nieznośnego nastolatka obs rywającego fora internetowe). Nie mogę się nadziwić (a czasem naśmiać) pewności siebie w wygłaszaniu opinii na tematy, o których się nawet NIE PRÓBOWAŁO przeczytać i cokolwiek zrozumieć. Pewność, z jaką wypowiada się na WSZYSTKIE tematy (tu nie pokażę palcem, kto to robi. Tak jak wkurzony niedźwiedź do lisa : nie powiem kto, ale jak walnę w ten ryży łeb)
"Megalomania - skupienie na własnej doskonałości, samozadowoleniu oraz świadomości własnej wartości, znaczenia i możliwości[1].
Pojęciem tym określa się potocznie zawyżoną nieprawidłową samoocenę, ale także system urojeń, tzw. urojenia wielkościowe w zaburzeniach o charakterzepsychotycznym" (Wiki)

Megalomańska pewność siebie jest zburzeniem osobowości na skutek nałożenia się układów - konfliktów biologicznych (konstelacja podwójnego konfliktu utraty własnej wartości) Nabyta w dzieciństwie. Najczęściej w wyniku przemocy w rodzinie. Jest to biologiczna pomoc dla jednostki,aby mogła funkcjonować w społeczeństwie, dana przez naturę. Która, jak wiadomo, jest nieomylna.
Przeświadczenie, że toksyczny układ rodzinny niszczący konfliktami biologicznymi nie ma wpływu na rozwój osobniczy i da się go zniwelować jest błędne. Pojęcie DDA zawiera o wiele więcej, niż wiedzą o tym psycholodzy.
I dlatego, drogi Darciu, na dar e mnie usiłujesz cokolwiek pokazać. Palec Ci może odpaść, a nic nie uzyskasz. Trzeba przyjąć pokornie rzeczywistość, jaka jest. Nie spalać się emocjami. Ślepy malować nie może, beznogi nie zatańczy. Dokonywać takich rzeczy potrafił tylko Jezus. Śmiać się z kaleki też nie wypada.
Moja radość z ubicia szatana (oj dana, dana), którą wyraziłam w sposób symboliczny (rymowaną zwrotką). Po odkryciu megamedycznego szalbierstwa, była zdecydowanie przedwczesna.
Codziennie dociera do mnie riposta : Informacje o moim unicestwieniu są bardzo przesadzone. Szatan.

Kłamią ci, którzy tego potrzebują. Dla tych, którzy tego potrzebują. Reszta kłamstwa powtarza. (czyje?)


Ryży oznacza rudy a mnie natura dała tyle melaniny że włoski i oczka u mnie czarne.
Rozumiem że to była przenośnia z czasów twojej młodości (o rany to chyba w tych czasach kiedy zaczęły wymierać dinozaury) w których rudy miało bardzo negatywne zabarwienie.

Pewność siebie nie jest wadą. Wadą jest niskie poczucie własnej wartości. To właśnie w takim poczuciu wyrósł Adolf Hitler i to jest cecha charakterystyczną dorosłych dzieci alkoholików.

Co do Darka to jest on żałosnym dupkiem któremu wydaje się że im wiecej ludzi uwierzy w jego wersję legendy sprzed kilku tysięcy lat i im głębiej wepchnie im tą wiarę w umysł tym jego wiara będzie mocniejsza.
Przeraża go wizja prawdziwego świata w którym natura urządziła to tak że dostaje się jedno życie a potem robi się miejsce następnym.

Ci którzy studiują Zen nie boją się tej pustki która kiedyś nastąpi. Chrześcijanie chcieli by żyć wiecznie. Egoizm do potęgi. Nie wierzą że bez nich świat też się będzie kręcił.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Maj 11, 2014 10:44, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 10:35   

http://www.relax.nast.pl/graf/bakudl15.jpg


TYPKI
Dawniej pisało się z polska "ty", widać na zachodzie formę "ty" wypiera germanizm "du"
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Maj 11, 2014 10:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 10:42   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jedzenie zbóż jest zaprzeczeniem żywienia niskowęglowodanowego.
Doktor Kwaśniewski pisze: (a raczej popisał się wiedzą)
Przy sprawnym przewodzie pokarmowym (a najbardziej sprawny jest on przy żywieniu optymalnym) gluten z pszenicy nie powoduje żadnych szkód i niewielkie ilości potraw z pszenicy, limitowane ilością potrzebnych węglowodanów, mogą yć bez obaw i konsekwencji spożywane

Niech się Doktor Kwaśniewski doedukuje bo wstyd, to właśnie gluten niszczy przewód pokarmowy, a optymalni często chorują na raka przewodu pokarmowego. Niedługo Doktor napisze że optymalny nie musi latać samolotami bo ma skrzydła. :hah: :hah: :hah:


To jest zaprzeczenia tego co twierdzi JK że żywienie optymalne powinno być "bezresztkowe".
Zboża to jelita pełne resztek.

Należy wychwycić wszystkie punkty w których JK zaprzecza sam sobie inaczej istotnie idzie się do piachu po latach diety optymalnej.

Nie jest trudno wyłapać większość tego w czym są sprzeczności. Jest tego trochę ale zapewniam że się da nawet bez powtórnego czytani.

.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 11, 2014 10:48   

Grzegorz Rec napisał/a:
Ci którzy studiują Zen nie boją się tej pustki która kiedyś nastąpi
:hihi: :evil: :faint:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 10:56   

zzrrRGogeec napisał/a:
boją się tej pustki która kiedyś nastąpi.


strach - przereklamowany odruch paraliżu myślenia/działania.
pustka - pustka nie istnieje, wśród atrybutów istnienia nie ma nieistnienia, coś jak czarne światło.
kiedyś - różni się od teraz tylko atrybutem "już wiem".

To się popisałem.
:viva:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 10:59   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Ci którzy studiują Zen nie boją się tej pustki która kiedyś nastąpi
:hihi: :evil: :faint:


Ty się tego boisz.
Przed tobą byli inni i po tobie będą następni. Takie jest prawo dżungli.
Natura dała ci życie a ty go wykorzystujesz na to żeby przez cały jego czas myśleć o tym co będzie po nim, jak to będzie kiedy będziesz umierał.

Żyje się średnio 70 lat a umiera przez chwilę. Widać że tego nie rozumiesz.

Co prawda jest powiedzenie że jeśli boisz się śmierci to często umieraj ale źle pojąłeś jego sens.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 11:05   

Tak to jest jak się duszy wydaje, że jest ciałem, to tak jakby głos uznał, że jest tekturą membrany głośnika. :faint:

I jeszcze w ramach samowypierania wciska to innym. :faint: :faint:
W zasadzie to same skorupy istnieją, ale są empatycznie neutralne,
nie przejawiają spontanicznej psycho-agresji
więc odpada.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Maj 11, 2014 11:09, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 11, 2014 11:10   

Grzegorz Rec napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Ci którzy studiują Zen nie boją się tej pustki która kiedyś nastąpi
:hihi: :evil: :faint:


Ty się tego boisz.
Przed tobą byli inni i po tobie będą następni. Takie jest prawo dżungli.
Natura dała ci życie a ty go wykorzystujesz na to żeby przez cały jego czas myśleć o tym co będzie po nim, jak to będzie kiedy będziesz umierał.

Żyje się średnio 70 lat a umiera przez chwilę. Widać że tego nie rozumiesz.

Co prawda jest powiedzenie że jeśli boisz się śmierci to często umieraj ale źle pojąłeś jego sens.
:hihi: :evil: :faint:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 11:12   

http://www.relax.nast.pl/graf/banerw12.jpg
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Maj 11, 2014 11:22, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 11:13   

Grzegorz Rec napisał/a:
COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jedzenie zbóż jest zaprzeczeniem żywienia niskowęglowodanowego.
Doktor Kwaśniewski pisze: (a raczej popisał się wiedzą)
Przy sprawnym przewodzie pokarmowym (a najbardziej sprawny jest on przy żywieniu optymalnym) gluten z pszenicy nie powoduje żadnych szkód i niewielkie ilości potraw z pszenicy, limitowane ilością potrzebnych węglowodanów, mogą yć bez obaw i konsekwencji spożywane

Niech się Doktor Kwaśniewski doedukuje bo wstyd, to właśnie gluten niszczy przewód pokarmowy, a optymalni często chorują na raka przewodu pokarmowego. Niedługo Doktor napisze że optymalny nie musi latać samolotami bo ma skrzydła. :hah: :hah: :hah:


To jest zaprzeczenia tego co twierdzi JK że żywienie optymalne powinno być "bezresztkowe".
Zboża to jelita pełne resztek.

Należy wychwycić wszystkie punkty w których JK zaprzecza sam sobie

Grzegorz Rec napisał/a:
Jest tego trochę
Oj tak :shock:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 11:16   

Grzegorz Rec napisał/a:
Ty się tego boisz.
http://www.vismaya-maitreya.pl/miecz_prawdy_zatrudnie_trolla_-_czyli_jak_manipulatorzy_zatruwaja_zycie_normalnym_internautom.html
http://www.vismaya-maitre...nternautom.html
Cytat:
(...)
7. Argumenty Słomianego Człowieka: Bardzo popularna technika. Troll oskarża oponentów o przyjmowanie pewnego punktu widzenia, nawet gdy oni tego nie robią. Następnie atakuje ten wymyślony punkt widzenia. Inaczej mówiąc, troll wkłada słowa w usta oponentów, a następnie je odpiera. Przykładowo: "Zwolennicy poglądu, ze 9/11 był spreparowany, twierdza, ze żaden samolot nie uderzył w wieżowce World Trade Centre i była to tylko animacja komputerowa. Czy oni są szaleni?".

Czasami te strategie są używane przez ludzi, którzy maja problemy psychiczne. Jednakże, jeśli zauważysz, że ktoś używa tych technik często lub używa wiele z nich w tym samym czasie, możesz uznać, ze masz do czynienia z płatnym trollem internetowym".
(...)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 11:21   

Darren Ewing o postępującym zjadaniu internetu przez trolle.
Cytat:
Aspołeczny osobnik, który czerpie perwersyjną przyjemność z marnowania ludzkiego czasu.
Ale skoro nie ma pustki w pustosłowiu, ani chaosu w chaosie, jest tylko bezmiar inspiracji, kto wie może człowiek patrzył kiedyś na zero i wedle kształtu skonstruował pierwsze koło.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Maj 11, 2014 11:28, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 12:29   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jedzenie zbóż jest zaprzeczeniem żywienia niskowęglowodanowego.
Doktor Kwaśniewski pisze: (a raczej popisał się wiedzą)
Przy sprawnym przewodzie pokarmowym (a najbardziej sprawny jest on przy żywieniu optymalnym) gluten z pszenicy nie powoduje żadnych szkód i niewielkie ilości potraw z pszenicy, limitowane ilością potrzebnych węglowodanów, mogą yć bez obaw i konsekwencji spożywane

Niech się Doktor Kwaśniewski doedukuje bo wstyd, to właśnie gluten niszczy przewód pokarmowy, a optymalni często chorują na raka przewodu pokarmowego. Niedługo Doktor napisze że optymalny nie musi latać samolotami bo ma skrzydła. :hah: :hah: :hah:


W żywieniu niskowęglowodanowym najlepsze są tzw rośliny inwazyjne.
Nie wymagają środków ochrony roślin ani nie są zbyt wymagające.
Są to zarazem rośliny zawierające najwięcej związków prozdrowotnych i zawierają ich największą ilość.
Od czosnku po orzech włoski to wszystko są tzw rośliny inwazyjne. Tam gdzie rosną nie ma innych roślin w pobliżu albo jest ich niewiele. Raz że intensywnie czerpią związki odżywcze z gleby a dwa że zawierają naturalne związki za pomocą których walczą z konkurentami.

Jest wiele roślin które nie są wymagające a mają silne działanie na przykład przeciwnowotworowe. Ostrokrzew afrykański czy paragwajski (rooibos yerba mate).

Zboża wymagają masę pestycydów i innych środków chemicznych ponieważ są mało inwazyjne.
Z punktu widzenia diety niskowęglowodanowej są bezwartościowe.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Maj 11, 2014 12:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 11, 2014 12:37   

Grzegorz Rec napisał/a:
Co do Darka

no dobrze, żeby nie było, że Cię lekceważę ...

prostaczysz Grzesiu, a bratem Ci jestem bardziej niż myślisz 8)

zrozum, doceń i podziękuj :D

A teraz 'pole do popisu'
Co dzieję się z materią, którą pochłania Czarna dziura ?
nie cytuj, pomyśl ;)

Dar
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 13:01   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Co do Darka

no dobrze, żeby nie było, że Cię lekceważę ...

prostaczysz Grzesiu, a bratem Ci jestem bardziej niż myślisz 8)

zrozum, doceń i podziękuj :D

A teraz 'pole do popisu'
Co dzieję się z materią, którą pochłania Czarna dziura ?
nie cytuj, pomyśl ;)

Dar


Nawet jeśli czarne dziury istnieją i coś do nich wpada to po co mi ta wiedza ? Pomyśl.

Ty napewno wiesz bo zostałeś wessany przez taką dziurę, która następnie wyrzuciła cię w okolicach częstochowy. Po drodze spotkałeś Jezusa który powierzył ci misję głoszenia rychłego końca świata.

Historia ludzkości się nie kończy. Ona dopiero się zaczyna.

Żeby jednak nie było że cię lekceważę to będę co jakiś czas wypatrywał czterech jeźdźców apokalipsy za którymi jadą czterej pancerni oraz dwóch panów w łódce nie licząc psa.

Jesteś mi bratem ? Nie wiedziałem że mam jeszcze jednego brata. Już ja sobie porozmawiam z mamą przy najbliższej wizycie w domu. Tyle lat nic mi o tym nie mówiła.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 11, 2014 13:04   

Cytat:
prostaczysz Grzesiu

Cytat:
Pomyśl

?
D
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 13:11   

Grzegorz Rec napisał/a:

Jedzenie zbóż jest zaprzeczeniem żywienia niskowęglowodanowego..


Oczywiście ,że tak .
Tyle ,że ja szukam odpowiedzi,dlaczego długowieczni tak długo żyją ,chociaż w ich diecie jest bardzo mało białka, a są też potrawy ze zbóż.
W mojej rodzinie niektóre ciotki podchodzą pod 90 lat i wciąż sobie radzą .Ale dzieciństwo ,młodość nie były tak kolorowe,jak ja ,to miałem,czy moje dzieci .
.Jedzenie ,było bardzo proste..Chleb żytni własny wypiek,mleko,masło ,ziemniaki kiszona kapusta i co tam dało się jeszcze wyhodować .Mięso ,tylko od święta i to w małych ilościach.
Oczywiście 90 lat w porównaniu do Abchazów,czy Hunzów , to żaden wyczyn.
Osobiście rozmawiałem z kobietą mającą 98 lat , która nie potrzebowała jeszcze pomocy, a bystrość myśli , do pozazdroszczenia .A odżywianie bardzo podobne do moich ciotek.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 13:56   

g69 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Jedzenie zbóż jest zaprzeczeniem żywienia niskowęglowodanowego..


Oczywiście ,że tak .
Tyle ,że ja szukam odpowiedzi,dlaczego długowieczni tak długo żyją ,chociaż w ich diecie jest bardzo mało białka, a są też potrawy ze zbóż.
W mojej rodzinie niektóre ciotki podchodzą pod 90 lat i wciąż sobie radzą .Ale dzieciństwo ,młodość nie były tak kolorowe,jak ja ,to miałem,czy moje dzieci .
.Jedzenie ,było bardzo proste..Chleb żytni własny wypiek,mleko,masło ,ziemniaki kiszona kapusta i co tam dało się jeszcze wyhodować .Mięso ,tylko od święta i to w małych ilościach.
Oczywiście 90 lat w porównaniu do Abchazów,czy Hunzów , to żaden wyczyn.
Osobiście rozmawiałem z kobietą mającą 98 lat , która nie potrzebowała jeszcze pomocy, a bystrość myśli , do pozazdroszczenia .A odżywianie bardzo podobne do moich ciotek.


Wymieniłeś już wiele elementów które składają się na długowieczność.

Prostota posiłków
Ograniczanie spożywanych kalorii
Nieprzetworzone składniki

Nie jest to jednak sposób uniwersalny.
Dla jednego będzie to mało białka a dla drugiego wręcz odwrotnie.

Na długowieczność składa się nie tylko dieta.
Zamieściłeś ostatnio link w którym większość tych czynników jest dokładnie opisana.
Nie da się ich wszystkich przenieść na nasz grunt. Nie mamy już warunków żeby żyć jak Hunzowie czy Abchazi.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 14:32   

dario_ronin napisał/a:
Cytat:
prostaczysz Grzesiu

Cytat:
Pomyśl

?
D


Nie ma większego prostactwa niż żerowanie na ludzkich lękach i obawach.
To potrafi każdy głupiec jeśli trafi na ludzi którzy nie wierzą w siebie, nie mających nawyku samodzielnego myślenia, chwiejnych emocjonalnie.

Na tym wypływają założyciele sekt, "uzdrowiciele" i inni tego typu ludzie.

Jeśli nie zauważyłeś to moje postępowanie jest zupełnie odwrotne.
Dlatego nie odpowiada to tym na tym forum którym zależy na tym żeby ludzie nie myśleli samodzielnie.

Jeśli myślisz że twoja prawda jest uniwersalna i najlepsza dla wszystkich to jesteś nie tylko prostakiem i głupcem ale także fanatykiem religijnym.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 11, 2014 14:41   

Grzegorz Rec napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Cytat:
prostaczysz Grzesiu

Cytat:
Pomyśl

?
D


Nie ma większego prostactwa niż żerowanie na ludzkich lękach i obawach.
To potrafi każdy głupiec jeśli trafi na ludzi którzy nie wierzą w siebie, nie mających nawyku samodzielnego myślenia, chwiejnych emocjonalnie.

Na tym wypływają założyciele sekt, "uzdrowiciele" i inni tego typu ludzie.

Jeśli nie zauważyłeś to moje postępowanie jest zupełnie odwrotne.
Dlatego nie odpowiada to tym na tym forum którym zależy na tym żeby ludzie nie myśleli samodzielnie.

Jeśli myślisz że twoja prawda jest uniwersalna i najlepsza dla wszystkich to jesteś nie tylko prostakiem i głupcem ale także fanatykiem religijnym.

:zzz:
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 23:06   

[quote="Grzegorz Rec"

W żywieniu niskowęglowodanowym najlepsze są tzw rośliny inwazyjne.
Nie wymagają środków ochrony roślin ani nie są zbyt wymagające.
Są to zarazem rośliny zawierające najwięcej związków prozdrowotnych i zawierają ich największą ilość.
Od czosnku po orzech włoski to wszystko są tzw rośliny inwazyjne. Tam gdzie rosną nie ma innych roślin w pobliżu albo jest ich niewiele. Raz że intensywnie czerpią związki odżywcze z gleby a dwa że zawierają naturalne związki za pomocą których walczą z konkurentami.
[/quote]

Tak pi.....lić* może tylko megaloman. Ale nie mnie. Ogrodnikowi.

* nie chodzi o pielenie
_________________
gea
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 05:52   

gea napisał/a:
[quote="Grzegorz Rec"

W żywieniu niskowęglowodanowym najlepsze są tzw rośliny inwazyjne.
Nie wymagają środków ochrony roślin ani nie są zbyt wymagające.
Są to zarazem rośliny zawierające najwięcej związków prozdrowotnych i zawierają ich największą ilość.
Od czosnku po orzech włoski to wszystko są tzw rośliny inwazyjne. Tam gdzie rosną nie ma innych roślin w pobliżu albo jest ich niewiele. Raz że intensywnie czerpią związki odżywcze z gleby a dwa że zawierają naturalne związki za pomocą których walczą z konkurentami.


Tak pi.....lić* może tylko megaloman. Ale nie mnie. Ogrodnikowi.

* nie chodzi o pielenie[/quote]

Może u ciebie sadzi się chiński czosnek i dlatego wyciągasz takie wnioski.

Gdybyś zamiast zajmować się apokaliptycznymi wizjami z pogranicza magii i chrześcijaństwa, spróbowała w praktyce ogrodnictwa to mogli byśmy podyskutować.

Jestem melomanem ale do megalomanii skłonności nie mam.

To po prostu twoja wyobraźnia ci podpowiada że jestem megalomanem a jak ktoś kiedyś powiedział "świat ma taki kolor jaki ma nasza wyobraźnia".

Na razie widzę że wielu na tym forum widzi wszystko w ciemnych barwach.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 06:28   

g69 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Jedzenie zbóż jest zaprzeczeniem żywienia niskowęglowodanowego..


Oczywiście ,że tak .
Tyle ,że ja szukam odpowiedzi,dlaczego długowieczni tak długo żyją ,chociaż w ich diecie jest bardzo mało białka, a są też potrawy ze zbóż.
W mojej rodzinie niektóre ciotki podchodzą pod 90 lat i wciąż sobie radzą .Ale dzieciństwo ,młodość nie były tak kolorowe,jak ja ,to miałem,czy moje dzieci .
.Jedzenie ,było bardzo proste..Chleb żytni własny wypiek,mleko,masło ,ziemniaki kiszona kapusta i co tam dało się jeszcze wyhodować .Mięso ,tylko od święta i to w małych ilościach.
Oczywiście 90 lat w porównaniu do Abchazów,czy Hunzów , to żaden wyczyn.
Osobiście rozmawiałem z kobietą mającą 98 lat , która nie potrzebowała jeszcze pomocy, a bystrość myśli , do pozazdroszczenia .A odżywianie bardzo podobne do moich ciotek.


To wszystko jest proste.
Nie licz jednak na to że ludzie żyjący z dietetyki czy suplementów powiedzą ci coś takiego.

Zasady żywienia sprzyjającego zdrowiu i długiemu życiu można zawrzeć w kilku zdaniach.
Trzeba mieć po prostu do tego chęci, nabrać odpowiednich nawyków.

Nic w życiu nie przychodzi łatwo. To co łatwe jest z reguły nic nie warte.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Maj 12, 2014 06:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 08:25   

Grzegorz Rec napisał/a:

To wszystko jest proste.





Grzegorz Rec napisał/a:
Nic w życiu nie przychodzi łatwo. To co łatwe jest z reguły nic nie warte.


Nie uważasz że te dwa stwierdzenia są sprzeczne ze sobą jeśli cos jest proste to jest łatwe. Ja w swoim życiu zmieniam żywienie po raz drugi i nie uważam aby to był wyczyn na Mierę złotego medalu olimpijskiego wystarczą chęci i pozytywne nastawienie.

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie licz jednak na to że ludzie żyjący z dietetyki czy suplementów powiedzą ci coś takiego.

Zasady żywienia sprzyjającego zdrowiu i długiemu życiu można zawrzeć w kilku zdaniach.
Trzeba mieć po prostu do tego chęci, nabrać odpowiednich nawyków. .


Na forum propaguje się dietę o niskiej zawartości węglowodanów która wyklucza spożycie zboża, nie uważasz że propagowanie jedzenia zbóż, chleba makaronów było by brakiem konsekwencji?? Zresztą to tak jakby wegetarianie zaczęli zachwalać jedzenie mięsa....


A suplementy to inna bajka - choć tran też jest suplementem i podajemy go dzieciom.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 08:44   

gusia_29 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

To wszystko jest proste.





Grzegorz Rec napisał/a:
Nic w życiu nie przychodzi łatwo. To co łatwe jest z reguły nic nie warte.


Nie uważasz że te dwa stwierdzenia są sprzeczne ze sobą jeśli cos jest proste to jest łatwe. Ja w swoim życiu zmieniam żywienie po raz drugi i nie uważam aby to był wyczyn na Mierę złotego medalu olimpijskiego wystarczą chęci i pozytywne nastawienie.

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie licz jednak na to że ludzie żyjący z dietetyki czy suplementów powiedzą ci coś takiego.

Zasady żywienia sprzyjającego zdrowiu i długiemu życiu można zawrzeć w kilku zdaniach.
Trzeba mieć po prostu do tego chęci, nabrać odpowiednich nawyków. .


Na forum propaguje się dietę o niskiej zawartości węglowodanów która wyklucza spożycie zboża, nie uważasz że propagowanie jedzenia zbóż, chleba makaronów było by brakiem konsekwencji?? Zresztą to tak jakby wegetarianie zaczęli zachwalać jedzenie mięsa....


A suplementy to inna bajka - choć tran też jest suplementem i podajemy go dzieciom.


Zasady są proste ale wytrwać w nich nie jest łatwo.
Nie ma w tym żadnej sprzeczności.

Problemem jest to że większość nie będzie przestrzegać tych prostych zasad. Będą chodzić na skróty. Jeśli gluten szkodzi to może go chociaż porotować. Narkoman zrobi wiele żeby ćpać.
Jeśli wykluczy się gluten to może cukier puder.

Zasady są proste:
Oczyścić organizm
Przywrócić pierwotny skład symbiotycznych bakterii w przewodzie pokarmowym
Składniki diety muszą być proste i nieprzetworzone
Dieta musi być w miarę niskowęglowodanowa

Propagatorzy różnych diet na tym forum cuda cuda ogłaszają.

Wiedzą dobrze że większość ludzi nie ma silnej woli żeby stosować się do prostych, surowych zasad.

Dlatego kasa będzie lecieć.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 08:48   

g69 napisał/a:
Jeżeli chodzi o zboża,to w diecie długowiecznych takowe jest,często na porządku dziennym
Może więc problem szkodliwości jest w czym innym.
Zastanowił mnie taki dialog:

jestem ciekawa dlaczego zboża nam nie służa..



Ostatnio dość sporo czytałam o glutenie, chciałabym się upewnić czy tak szkodliwy. Są głosy, które twierdzą, że teraz jest nagonka na gluten tak jak jakiś czas temu była nagonka na tłuszcz, myślę, że wszyscy pamiętają. I tak samo teraz gluten jest tym złem, które należy zwalczać. Z tłuszczami wyszło tak, że nie są tłuszcze dobre i złe. Ale jak to z glutenem?? Często jak czytam o szkodliwości glutenu czytam o pszenicy. I faktycznie polecane są produkty zbożowe pełnoziarniste. Pieczywo pszenne i co za tym idzie wszystko z mąki pszennej jest już na czubku piramidy żywieniowej a na samym dole wszystkie produkty z mąk pełnoziarnistych. Więc może to też jest różnica? Oczywiście jak ktoś jest uczulony na gluten to inna sprawa i wykluczenie jest oczywiste. Ale czy osoba zdrowa może wrzucić do worka pszenicę, żyto czy orkisz?? Jedno co jest pewne to nie jadło się tylu słodyczy, ciasto w domu było od święta lub jak goście przyjechali. Tak jak pisałeś o długowiecznych pisałeś o chlebie żytnim pieczonym w domu żyto jest zbożem o najmniejszej zawartości glutenu. No i robione w domu jest pozbawione chemia dzisiejsze pieczywo to raczej bombka chemiczna. Tak jak pisał Pan Witold Jeśli ktoś nie jest uczulony na gluten to może go jeść ale ...........



Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dlaczego życie powinno być bez pieczywa?
Z powodu lenistwa umysłowego.
Łatwiej jest przyswoić sobie prostą regułę: nie jedz żadnego pieczywa, niż zgłębić temat żywienia. Twórcy wszelkich diet niestety muszą uwzględniać tę właściwość ludzkiego umysłu. Na takich prostych regułkach bazuje wiele diet, np. Dukana i różne odmiany wegetarianizmu.

Pieczywo szkodzi tylko ludziom z nietolerancją, w chorobach takich, jak celiakia i inne choroby jelit, choroby reumatyczne, łuszczyca, migreny itp. Pozostali mogą sobie jeść, pod warunkiem, że wiedzą, co czynią. A że przeważająca większość nie wie, więc lepiej niech się podpierają regułą: życie bez pieczywa.
Ostatnio spotykam coraz więcej ludzi, którzy nie jedzą ziemniaków, bo słyszeli, że one tuczą. Jednocześnie nie wyobrażają sobie życia bez pieczywa. Tymczasem pieczywo zawiera 50% skrobi, a ziemniaki tylko 15%. Niejedzenie ziemniaków jest typowym pseudodziałaniem, które upewnia, że dbamy o swoje zdrowie, a tak na prawdę niczego nie zmienia. Coś, jak zamontowanie tempomatu i czujnika parkowania do malucha.
JW


Nowa piramida żywieniowa

http://www.namaksie.pl/bo...rowego-zywienia
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 09:00   

Grzegorz Rec napisał/a:

Zasady są proste ale wytrwać w nich nie jest łatwo.
Nie ma w tym żadnej sprzeczności.

Problemem jest to że większość nie będzie przestrzegać tych prostych zasad. Będą chodzić na skróty. Jeśli gluten szkodzi to może go chociaż porotować. Narkoman zrobi wiele żeby ćpać.
Jeśli wykluczy się gluten to może cukier puder.

Zasady są proste:
Oczyścić organizm
Przywrócić pierwotny skład symbiotycznych bakterii w przewodzie pokarmowym
Składniki diety muszą być proste i nieprzetworzone
Dieta musi być w miarę niskowęglowodanowa

Propagatorzy różnych diet na tym forum cuda cuda ogłaszają.

Wiedzą dobrze że większość ludzi nie ma silnej woli żeby stosować się do prostych, surowych zasad.

Dlatego kasa będzie lecieć.



To co piszesz teraz to ma sens i zgodzę się z tym doczepiłam się do tego że to co przychodzi łatwo jest nic nie warte. To co przychodzi zbyt łatwo często jest niedoceniane. Choć jeśli chodzi o zdrowie większość ludzi chce aby było łatwo kilka tabletek i po sprawie. Jeśli ktoś się zdecyduje na zmianę diety chce i nie szuka wymówek to pójdzie gładko.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 09:03   

Co do sprzeczności to są one na rękę wielu pseudodietetykom.

Debile spod znaku ddp przedstawiają produkty mleczne jako truciznę.

Tyle tylko że są to składniki diety które najskuteczniej przywracają symbiotyczny skład bakterii.

Wzamian proponują żółtka z cukrem który jest pożywką dla tych bakterii które są niepożądane.
Koło się zamyka. Nigdy nie przywróci się porządku i nietolerancje nie znikną a mogło by to wyeliminować ponad 90 procent nietolerancji pokarmowych.

W ten sposób produkuje się niewolników skazanych na dobieranie i rotowanie.

Żeby osiągnąć cel trzeba wytrwać co najmniej kilka miesięcy bo tyle zajmuje przywrócenie symbiozy.

Efekty nie są natychmiastowe i pojawiają się drobne dolegliwości które ciemniaki przedstawiają wręcz jako stan zagrożenia życia.

Konia z rzędem komuś kto mimo takiej propagandy wytrwa w prostych zasadach które prowadzą do odzyskania zdrowia.

.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 09:06   

gusia_29 napisał/a:
Często jak czytam o szkodliwości glutenu czytam o pszenicy. I faktycznie polecane są produkty zbożowe pełnoziarniste. Pieczywo pszenne i co za tym idzie wszystko z mąki pszennej jest już na czubku piramidy żywieniowej a na samym dole wszystkie produkty z mąk pełnoziarnistych. Więc może to też jest różnica?
Jeśli chodzi o gluten to nie ma żadnej, Davis to pisze i wyjaśnia, a zalecenia tej piramidy o której piszesz są tak zdrowe jak dieta optymalna proponowana przez Doktora.

gusia_29 napisał/a:
Oczywiście jak ktoś jest uczulony na gluten to inna sprawa i wykluczenie jest oczywiste. Ale czy osoba zdrowa może wrzucić do worka pszenicę, żyto czy orkisz??
No i należy sobie zadać pytanie, osoba zdrowa ma jeść gluten tak długo aż zachoruje? Czy chodzi o to aby być zdrowym? I to właśnie Doktor Kwaśniewski popisał się swoją niewiedzą, głosząc że optymalni mogą go jeść cały czas bo liczą się tylko węglowodany.
Ostatnio zmieniony przez COOLER Pon Maj 12, 2014 09:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 09:11   

gusia_29 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Zasady są proste ale wytrwać w nich nie jest łatwo.
Nie ma w tym żadnej sprzeczności.

Problemem jest to że większość nie będzie przestrzegać tych prostych zasad. Będą chodzić na skróty. Jeśli gluten szkodzi to może go chociaż porotować. Narkoman zrobi wiele żeby ćpać.
Jeśli wykluczy się gluten to może cukier puder.

Zasady są proste:
Oczyścić organizm
Przywrócić pierwotny skład symbiotycznych bakterii w przewodzie pokarmowym
Składniki diety muszą być proste i nieprzetworzone
Dieta musi być w miarę niskowęglowodanowa

Propagatorzy różnych diet na tym forum cuda cuda ogłaszają.

Wiedzą dobrze że większość ludzi nie ma silnej woli żeby stosować się do prostych, surowych zasad.

Dlatego kasa będzie lecieć.



To co piszesz teraz to ma sens i zgodzę się z tym doczepiłam się do tego że to co przychodzi łatwo jest nic nie warte. To co przychodzi zbyt łatwo często jest niedoceniane. Choć jeśli chodzi o zdrowie większość ludzi chce aby było łatwo kilka tabletek i po sprawie. Jeśli ktoś się zdecyduje na zmianę diety chce i nie szuka wymówek to pójdzie gładko.


Bo w prostocie jest sens.

Prosty abchazki rolnik odżywia się prosto i wie że dzięki temu nie choruje.
Tutaj zajmujący się "dietetyką" od 25 lat lekarze z kilkoma specjalizacjami wciskają ludziom ciemnotę.

Rozwleka się na wiele książek bezsensowne teorie.
To jest makulatura.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 09:13   

COOLER napisał/a:

No i należy sobie zadać pytanie, osoba zdrowa ma jeść gluten tak długo aż zachoruje? Czy chodzi o to aby być zdrowym? I to właśnie Doktor Kwaśniewski popisał się swoją niewiedzą, głosząc że optymalni mogą go jeść cały czas bo liczą się tylko węglowodany.



Jesteś w 100 % pewny że osoba jedząca gluten będzie chorowała?? Czy nie jedzenie glutenu w 100% daje szanse na długie zdrowe życie?? Proste pytania dasz mi prosta odpowiedź??
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Pon Maj 12, 2014 09:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 09:24   

gusia_29 napisał/a:
Jesteś w 100 % pewny że osoba jedząca gluten będzie chorowała?? Czy nie jedzenie glutenu w 100% daje szanse na długie zdrowe życie?? Proste pytania dasz mi prosta odpowiedź??
Prostej odpowiedzi Ci nie dam, bo nie używam populistycznego języka Doktora Kwaśniewskiego. Odpowiadając na Twoje pytanie, nie ma żadnej przesłanki aby gluten jeść, bo on służy zdrowiu, więc czy go jeść, czy nie jeść, to oczywista oczywistość. A na długie życie składa się wiele czynników, poza żywieniowych, choć jak wspomniałem gluten zdrowiu nie służy.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 10:33   

Mam pytanie do idiotów herbu DDP.

Dlaczego istnieje zbieżność pomiędzy "kuracją" antybiotykową a alergiami i nietolerancjami pokarmowymi ?
Dlaczego organizm jest tak bardzo osłabiony po takiej kuracji a po jakimś czasie pojawiają się alergia i nietolerancja na jakieś składniki w pożywieniu ?

Ludzkie wcielenie bogini ddp na tym forum czyli vvv twierdzi że to skutek przeciążenia układu pokarmowego.
Po ilości tkanki tłuszczowej u vvv widać że niezbyt często daje odpoczywać swojemu układowi pokarmówemu.
Prawie każdy przechodził antybiotykoterapię.

Dawnym sposobem na przywrócenie stanu sprzed antybiotykoterapii było zsiadłe mleko czy sposób który podał Side z kapustą kiedy czekało się aż wytworzą się w niej bakterie kwasu mlekowego.

Musi to jednak być systematyczne.
Jakieś śmieszne rotacje wykluczają skuteczność terapii. Jest to wtedy syzyfowa praca.

.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Maj 12, 2014 10:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 12, 2014 11:00   

Idzie Grześ przez wieś
worek 'wiedzy' niesie,
a p.......ie echo niesie
słychać nawet w lesie.
:D
sorry, nie mogłem się powstrzymać :oops:

Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli gluten szkodzi to może go chociaż porotować


"jeśli nie możesz odstawić spróbuj jadać rzadziej"

mądry rodzic/lekarz wie, że wygórowane wymagania zniechęcają

nie każdy jest 'neandertalem' z silną wolą ;)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 12, 2014 11:06   

Grzegorz Rec napisał/a:
do idiotów

Grzegorz Rec napisał/a:
ciemniaki

Grzegorz Rec napisał/a:
Debile


wreszcie się Grzesiu otworzył :D
pisz więcej w tym stylu
jest klasa , nie ma bata
:razz:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 11:20   

dario_ronin napisał/a:

"jeśli nie możesz odstawić spróbuj jadać rzadziej"

mądry rodzic/lekarz wie, że wygórowane wymagania zniechęcają


No faktycznie. To mogło by zniechęcić małego Darusia i Adasia gdyby sobie od czasu do czasu nie mogli pozwolić na żółtka z cukrem i mąkę.

Czyli na ddp trzeba być idiotą a od czasu do czasu można być debilem. Najlepiej co 7 dni.

Uświadomiłeś mi jaka to męka rezygnować z cukru chleba i innych bezwartościowych rzeczy.

.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 12, 2014 11:31   

Grzegorz Rec napisał/a:
Uświadomiłeś mi
ponieważ jesteś aroganckim ignorantem zawsze chętnie :D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 12:13   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Uświadomiłeś mi
ponieważ jesteś aroganckim ignorantem zawsze chętnie :D


Ty także jesteś i to większym niż ci się wydaje.

Jan Kwaśniewski opisał ponad 40 lat temu to że prawidłowo stosowane żywienie niskowęglowodanowe sprawia że nie ma się ochoty na bezwartościowe produkty, bez względu czy są to dzieci czy osoby dorosłe.
Zgadzam się z tym w stu procentach. Wiem to z doświadczenia swojego i innych.

Jeśli tak nie jest to znaczy że nie jest to dieta niskowęglowodanowa.
Dr EBW jest przecież specjalistką ot takiego rodzaju żywienia. Co więc o tym myśleć ?

Coś mi się wydaje że to całe ddp o kant tyłka można potłuc.

.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Maj 12, 2014 12:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 12, 2014 12:21   

Grzegorz Rec napisał/a:
specjalistką ot takiego rodzaju żywienia

Grzegorz Rec napisał/a:
Co więc o tym myśleć ?

cholera wie
ot co ;)

D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 12:29   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
specjalistką ot takiego rodzaju żywienia

Grzegorz Rec napisał/a:
Co więc o tym myśleć ?

cholera wie
ot co ;)

D


Tak jest z większością teorii "dr ewy".

Nadmiar powoduje niedobór, niedobór powoduje nadmiar i tym podobne bzdury.

Są przypadki samookaleczeń po przeczytaniu książek z serii Dieta Dobrych Produktów ?

Jeśli nie ma to dziwne.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 12, 2014 12:38   

אם תכתוש את האויל במכתש בתוך הריפות בעלי לא תסור מעליו אולתו 8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 12, 2014 12:40   

"Choćbyś głupca starł w moździerzu tłuczkiem razem z krupami, nie opuści go głupota."
czy jakoś tak :D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 13:06   

dario_ronin napisał/a:
"Choćbyś głupca starł w moździerzu tłuczkiem razem z krupami, nie opuści go głupota."
czy jakoś tak :D

Nie bądź taki samokrytyczny.

Tamten szlaczek bardziej mi się podobał.
Wśród celebytów jest moda na tatuowanie sobie takich.
Myślą że to bardziej tajemniczo jeśli nikt nie rozumie co to znaczy ;)

Kiedy powiał u nas wiatr zmian ustrojowych to zaczęła się moda na tatuaże.
Szczególnie popularne były chińskie lub japońskie ideogramy.
A że ze świecą szukać było wtedy kogoś ze znajomością tych języków to po latach okazywało się że tatuaż brzmiał "pralnia u czenga" lub coś w tym stylu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 13:39   

http://www.vismaya-maitreya.pl/miecz_prawdy_zatrudnie_trolla_-_czyli_jak_manipulatorzy_zatruwaja_zycie_normalnym_internautom.html
http://www.vismaya-maitre...nternautom.html
Cytat:
(...)
Na naszych oczach zrodził się nowy zawód - internetowi trolle, którzy za pieniądze mocodawców psuja na internecie dyskusje normalnych ludzi, którzy nie są świadomi tego procederu.

"Ponieważ worek tricków mediów głównego nurtu został wyczerpany, wielu rozgoryczonych odbiorców informacji sięga dziś do nowych źródeł, takich jak internet. Na pozór wydawać by się mogło, że rządy i elity zignorowały te nowość. Jak wiemy internet stal się najmocniejszym narzędzi szerzenia prawdy w historii ludzkości. Władza i elity obecnie wydaja nieprawdopodobne sumy pieniędzy by naprawić swój błąd zaniechania, używając każdy możliwy trick jaki maja w arsenale, by zmusić internautow do pokory. Internetowa anonimowość pozwala na atakowanie tych, którzy szerzą prawdę. Nazywamy ich "trollami dezinformacji". Obecnie trolle są otwarcie zatrudniane przez rządy takich krajów jak USA i Izrael w celu śledzenia internetu, znalezienia portali szerzących alternatywne informacje oraz zmniejszania ich możliwości przekazywania informacji.

Internetowi trolle, także znani jako "płatni chłopcy do rozlepiania plakatów" lub "płatni bloggerzy" coraz częściej są zatrudniani przez prywatne korporacje, często dla celów marketingowych. Trzeba powiedzieć, ze ta dziedzina rośnie w błyskawicznym tempie.

Trolle posługują się cala gama rożnych strategii, z których część jest właściwa tylko dla internetu. Oto niektóre z nich:

1. Pisanie odrażających komentarzy, których celem jest odwracanie uwagi lub frustrowanie innych.
(...)
1. Unikanie. Nigdy nie wypowiadają się wprost ani nie wnoszą konstruktywnego wkładu w dyskusje, generalnie unikając cytowania oraz podawania źródeł. Zamiast tego, jedynie sugerują to czy tamto. Praktycznie zawsze zabierają głos z pozycji autorytetu i eksperta, doskonale znającego zagadnienie, bez ujawniania jakichkolwiek danych, usprawiedliwiających taką postawę.
(...)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Maj 12, 2014 13:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 14:02   

vvv napisał/a:
http://www.vismaya-maitreya.pl/miecz_prawdy_zatrudnie_trolla_-_czyli_jak_manipulatorzy_zatruwaja_zycie_normalnym_internautom.html
http://www.vismaya-maitre...nternautom.html
Cytat:
(...)
Na naszych oczach zrodził się nowy zawód - internetowi trolle, którzy za pieniądze mocodawców psuja na internecie dyskusje normalnych ludzi, którzy nie są świadomi tego procederu.

"Ponieważ worek tricków mediów głównego nurtu został wyczerpany, wielu rozgoryczonych odbiorców informacji sięga dziś do nowych źródeł, takich jak internet. Na pozór wydawać by się mogło, że rządy i elity zignorowały te nowość. Jak wiemy internet stal się najmocniejszym narzędzi szerzenia prawdy w historii ludzkości. Władza i elity obecnie wydaja nieprawdopodobne sumy pieniędzy by naprawić swój błąd zaniechania, używając każdy możliwy trick jaki maja w arsenale, by zmusić internautow do pokory. Internetowa anonimowość pozwala na atakowanie tych, którzy szerzą prawdę. Nazywamy ich "trollami dezinformacji". Obecnie trolle są otwarcie zatrudniane przez rządy takich krajów jak USA i Izrael w celu śledzenia internetu, znalezienia portali szerzących alternatywne informacje oraz zmniejszania ich możliwości przekazywania informacji.

Internetowi trolle, także znani jako "płatni chłopcy do rozlepiania plakatów" lub "płatni bloggerzy" coraz częściej są zatrudniani przez prywatne korporacje, często dla celów marketingowych. Trzeba powiedzieć, ze ta dziedzina rośnie w błyskawicznym tempie.

Trolle posługują się cala gama rożnych strategii, z których część jest właściwa tylko dla internetu. Oto niektóre z nich:

1. Pisanie odrażających komentarzy, których celem jest odwracanie uwagi lub frustrowanie innych.
(...)


To prawda. Worek tricków już ci się wyczerpał Adaś.


Nic nie pasuje do mnie ale do ciebie wiele.
Większość wie skąd jestem. Podpisuję się imieniem i nazwiskiem. Nigdy nie reklamowałem żadnej firmy na tym forum.
Podaję sposoby najtańsze i najprostsze, wręcz dostępne dla każdego.

Teraz porównajmy to z tobą: podpisujesz się śmiesznym nickiem który inny nie przyszedł by do głowy nawet gdyby byli w ostrej fazie zapalenia opon mózgowych, już sam twój profil to reklama dwóch firm. Kiedy się tu pojawiłem zauważyłem że każdemu kto się tu pojawił wciskałeś co się dało.

Coś przeoczyłem ?
Po raz kolejny muszę stwierdzić że jesteś idiotą. To jest tylko stwierdzenie faktu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 14:46   

dario_ronin napisał/a:
אם תכתוש את האויל במכתש בתוך הריפות בעלי לא תסור מעליו אולתו
Prov. 27:22 "Choćbyś głupiego i w stępie między krupami stąporem stłukł, nie odejdzie od niego głupstwo jego."

stępa - dawne, prymitywne urządzenie służące do obłuskiwania i kruszenia ziarna na kaszę, złożone z misy i ubijaka

stępa - moździerz kaszarski

st(ę/ą)por - to ten ubijak właśnie

No to kaszana na całego.
:viva:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 14:58   

GR napisał/a:
Coś przeoczyłem?
Motyw, środki, kulturę wypowiedzi, przesłanie czyli prawie wszystko.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 17:29   

Gea. Mam coś na potwierdzenie tego że pojęcie "konflikt biologiczny" które jest tak ochoczo przez ciebie używane, może być prawdziwe.

Jeśli brunetka ufarbuje włosy na blond to odrosty świadczą o tym że mózg się broni :evil:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 18:40   

COOLER napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
Często jak czytam o szkodliwości glutenu czytam o pszenicy. I faktycznie polecane są produkty zbożowe pełnoziarniste. Pieczywo pszenne i co za tym idzie wszystko z mąki pszennej jest już na czubku piramidy żywieniowej a na samym dole wszystkie produkty z mąk pełnoziarnistych. Więc może to też jest różnica?
Jeśli chodzi o gluten to nie ma żadnej, Davis to pisze i wyjaśnia, a zalecenia tej piramidy o której piszesz są tak zdrowe jak dieta optymalna proponowana przez Doktora.

gusia_29 napisał/a:
Oczywiście jak ktoś jest uczulony na gluten to inna sprawa i wykluczenie jest oczywiste. Ale czy osoba zdrowa może wrzucić do worka pszenicę, żyto czy orkisz??
No i należy sobie zadać pytanie, osoba zdrowa ma jeść gluten tak długo aż zachoruje? Czy chodzi o to aby być zdrowym? I to właśnie Doktor Kwaśniewski popisał się swoją niewiedzą, głosząc że optymalni mogą go jeść cały czas bo liczą się tylko węglowodany.


Kiedy Jan Kwaśniewski tworzył Dietę Optymalną wyrób chleba różnił się bardzo od dzisiejszego sposobu.
Celiakia była rzadkością tak jak foka w bałtyku.

Napisał że można ale czy było trzeba jeść chleb na DO ?

Nadal twierdzę że Dieta Optymalna może być dietą leczniczą.

Kto żywiąc się optymalnie zauważał że chleb mu nie służy powinien go po prostu nie jeść.

Miażdżyca czy zwapnienia mogą się cofać na DO nawet szybciej niż na innych dietach jeśli nie dopuści się do niedoborów szeregu witamin i składników mineralnych.

Jeszcze kwestia wysokiego poziomu cukru na DO. Otóż okazuje się że nie ma na to reguły. Jedni mają wyższy a inni niższy na czczo.

Kiedyś może wrzucił bym to wszystko do jednego worka ale to nie jest obiektywne podejście.

Wiele szkody przynosi straszenie szkodliwością podrobów i mlecznych.

To niedobór witaminy K jest przyczyną zwapnień i miażdżycy. Podroby i mleczne są jej bogatym źródłem ale tym właśnie z czasem zaczęto straszyć optymalnych więc nie jedli wiele tego czego powinni jeść najwięcej.
Kółko się zamyka a w nim miażdżyca, zwapnienia i rak. To wszystko przez życzliwych z zewnątrz.

Przecież nawet Ponomarenko wyśmiewał tych życzliwych którzy weszli nie wiadomo skąd w krąg diety optymalnej i uprawiali propagandę straszenia poszczególnymi produktami.

Skutkiem ich działania były dolegliwości u niektórych optymalnych. Zrobili więc na tym biznes. Wspięli się po plecach JK. Tak ja to widzę. Ale to tylko moje skromne zdanie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Maj 12, 2014 18:55, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 19:02   

Czytając ksiązki JK naprawdę trudno się dopatrzeć w Diecie Optymalnej niedoborów składników pokarmowych.

Możliwości jest cały kosmos. Trzeba tylko umieć wybrać.

Jeśli ma to być dieta lecznicza to jest to czasochłonne.
Może tu jest pies pogrzebany. Jest to dieta dla ludzi którzy nie gonią wiecznie za czymś czego sami nie potrafią określić.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 19:31   

Grzegorz Rec napisał/a:
Kiedy Jan Kwaśniewski tworzył Dietę Optymalną wyrób chleba różnił się bardzo od dzisiejszego sposobu.
Kiedy Doktor Kwaśniewski tworzył dietę gluten był w chlebie wówczas, i jest dzisiaj. Problem glutenu Doktor dostrzegł (bo sam o nim pisze) tylko znowu ta durna ideologia, jakoby ktoś jest optymalnym to może go niby żreć.
Grzegorz Rec napisał/a:
Miażdżyca czy zwapnienia mogą się cofać na DO nawet szybciej niż na innych dietach jeśli nie dopuści się do niedoborów szeregu witamin i składników mineralnych.
Łoj, tak cofa się, ale w drugą stronę http://www.dobradieta.pl/...p=237095#237095
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 21:24   

Grzegorz Rec napisał/a:


Jeśli brunetka ufarbuje włosy na blond to odrosty świadczą o tym że mózg się broni :evil:


Grzesiu fantazjujesz.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 22:10   

Molka napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:


Jeśli brunetka ufarbuje włosy na blond to odrosty świadczą o tym że mózg się broni :evil:


Grzesiu fantazjujesz.


Zapewniam Cię że moje fantazje są niczym przy tym co ostatnio czytam.

Czytałem ostatnio przeciwnika Diety Optymalnej, który twierdził że można zalepić jelita tłuszczem.

Mola wytłumaczysz mi w jaki sposób można zalepić jelita lipidami ?

Może to jakiś tłuszcz pozaziemskiego pochodzeni ? ;)


Nie mam nic do blondynek. Ów przykład mógłby pójść dokładnie w drugą stronę.
Zbieżność nazwisk jest zupełnie przypadkowa ;)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 08:14   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Kiedy Jan Kwaśniewski tworzył Dietę Optymalną wyrób chleba różnił się bardzo od dzisiejszego sposobu.
Kiedy Doktor Kwaśniewski tworzył dietę gluten był w chlebie wówczas, i jest dzisiaj. Problem glutenu Doktor dostrzegł (bo sam o nim pisze) tylko znowu ta durna ideologia, jakoby ktoś jest optymalnym to może go niby żreć.
Grzegorz Rec napisał/a:
Miażdżyca czy zwapnienia mogą się cofać na DO nawet szybciej niż na innych dietach jeśli nie dopuści się do niedoborów szeregu witamin i składników mineralnych.
Łoj, tak cofa się, ale w drugą stronę http://www.dobradieta.pl/...p=237095#237095


Zaciekawił mnie niejaki Marnaj.
Kilka lat temu napisał na forum kwaśniewskiego o swoich "spostrzeżeniach". Nie wiem czy na DD też był ale był tu cytowany.

Czy to na podstawie jego "badań" stwierdzono że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B ?
Podaje on przykład szkodliwości smalcu. Wysmarować filtr do kawy smalcem i zalać to gorącą kawą i to jest jego eksperyment naukowy na podstawie którego stwierdził że tłuszcz zalepia jelita.
Czy to są jakieś jaja ?

Ciekawe na podstawie jakiego badania stwierdził że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B. Pewnie po smaku swojego moczu.

U takich ludzi przyczyną niedoborów jest tzw debilizm a nie tłuszcz.


Gdzie, kiedy i przez kogo zostały przeprowadzone badania na temat tego że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B ?

Nawet ludzie którzy od kilkudziesięciu lat zajmują się biochemią nic nie wiedzą na temat takich badań. Na trzech takich nie słyszał o tym ani jeden. Nie ma też na ten temat żadnych obiektywnych badań.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Maj 13, 2014 08:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 10:09   

Grzegorz Rec napisał/a:

Napisał że można ale czy było trzeba jeść chleb na DO ?

Wiele szkody przynosi straszenie szkodliwością podrobów i mlecznych.



Ludzie są na ogół srachliwi. W Polsce łatwiej im przychodzi krytyka niż myślenie/analizowanie/wyciąganie wniosków...
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 10:39   

gam napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Napisał że można ale czy było trzeba jeść chleb na DO ?

Wiele szkody przynosi straszenie szkodliwością podrobów i mlecznych.



Ludzie są na ogół srachliwi. W Polsce łatwiej im przychodzi krytyka niż myślenie/analizowanie/wyciąganie wniosków...


To jest tzw DDPoza albo Słoneckemia ;)

Są to choroby w których występuje alergia na myślenie.
Jest to zbiór wielu nieokreślonych jednostek chorobowych podobnych do syndromu, który występował u żołnierzy w zatoce perskiej :evil:
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 10:57   

Przez DDP dochodzi się do DO.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 11:47   

gam napisał/a:
Przez DDP dochodzi się do DO.


"Per aspera ad astra" ;)

To zbyt górnolotne żeby użyć tego w odniesieniu do diety.
Ale jest wielu ludzi którzy mogli by tak powiedzieć. Ci dla których dieta niskowęglowodanowa była jedynym ratunkiem przechodzili długą drogę do zdrowia i widząc jej efekty nigdy już z niej nie zrezygnują.
Nigdy w życiu nie wrócił bym już do diety opartej na dużej ilości węglowodanów.
Taka dieta niszczy ciało i umysł. Człowiek staje się podatny na stres niczym zając.
Kiedy dziś sobie przypomnę jak błachostki mnie kiedyś stresowały to nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Maj 13, 2014 11:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 11:59   

http://m.youtube.com/watch?v=TqhOVY58zIo

Dario. Mam coś w twoich klimatach.

Kiedyś godzinami słuchałem Nicka Cavea ze Złymi Nasionkami i czytałem Edgara Alana Poe. To był najpiękniejszy czas w moim życiu :evil:
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Maj 13, 2014 12:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 12:00   

Jaka reakcja będzie matki chorego ziecka gdy powiesz jej, że musi żywić dziecko wg zasad DO to przestanie chorować?
Pójdzie do innego lekarza, a ten najpierw wskarze jej DDP. Posłucha od razu. Przetestuj/przekonaj się.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 12:04   

gam napisał/a:
Jaka reakcja będzie matki chorego ziecka gdy powiesz jej, że musi żywić dziecko wg zasad DO to przestanie chorować?
Pójdzie do innego lekarza, a ten najpierw wskarze jej DDP. Posłucha od razu. Przetestuj/przekonaj się.


Nie mam pojęcia jaka była by reakcja.
Wszystko zależało by od stopnia świadomości owej matki.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 13, 2014 12:08   

Grzegorz Rec napisał/a:
Dario. Mam coś w twoich klimatach
kumpli szukasz ? :P

nie znasz 'moich klimatów'
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 12:16   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Dario. Mam coś w twoich klimatach
kumpli szukasz ? :P

nie znasz 'moich klimatów'


Wiem wiem. Bóg jest radością. Tylko chrześcijanie mają dziwny sposób okazywania tej radości ;)
No może słychać ją w pieśniach gospel ale oni tam w stanach to chyba mają w kadzidłach marychę ;)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 12:37   

dario_ronin napisał/a:
kumpli szukasz ?
Nie może przecież gadać cały czas sam ze sobą bo supervisor'zy zaczną coś podejrzewać i zmienią wycenę punktów.
:D
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 12:41   

dario_ronin napisał/a:

"jeśli nie możesz odstawić spróbuj jadać rzadziej"
mądry rodzic/lekarz wie, że wygórowane wymagania zniechęcają
nie każdy jest 'neandertalem' z silną wolą ;)

To tak jakby powiedzieć palaczowi.Jeżeli nie możesz rzucić ,to pal rzadziej.
Może i jest ,to jakiś sposób na poprawę zdrowie,ale dla mnie jakiś,taki dziwny.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 12:43   

gam napisał/a:
Przez DDP dochodzi się do DO.

DDP jest sposobem by DO uznać za konstruktywny etap po drodze.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Maj 13, 2014 12:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 12:49   

vvv napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
kumpli szukasz ?
Nie może przecież gadać cały czas sam ze sobą bo supervisor'zy zaczną coś podejrzewać i zmienią wycenę punktów.
:D


Na szczęście mama odebrała cię dziś wcześniej z przedszkola i możesz przyłączyć się do dyskusji :evil:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 12:50   

g69 napisał/a:
pal rzadziej.
Może i jest ,to jakiś sposób na poprawę zdrowie,ale dla mnie jakiś,taki dziwny.

Popatrzmy od strony szklanki do połowy pełnej, ktoś kto zaczyna biegać nie biega od razu non stop tylko robi przerwy i nie tyle chodzi o to by przerwy były coraz krótsze tylko o to by bieg był coraz dłuższy, biegnący się mobilizuje wiedząc ile założył, że przebiegnie więc ma cel, i stąd właśnie jest siła na tygodniowe ograniczenia i spisywania wiedząc, że na horyzoncie w niedzielę będzie "dzień wolności" czyli dzień w którym wedle własnego uznania dajemy sobie sami prawo by nieco reżim rozluźnić i cieszyć się, że to co poprzednio skręcało jelita, obecnie w niewielkiej ilości i coraz mniej smakuje i mamy świadomość, że nieco szkodzi i wywołuje oczekiwane nieprzyjemne, acz już nie krytyczne objawy.

Mam nadzieję, że wyraziłem się dostatecznie niejasno.
:D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 13:00   

vvv napisał/a:
g69 napisał/a:
pal rzadziej.
Może i jest ,to jakiś sposób na poprawę zdrowie,ale dla mnie jakiś,taki dziwny.

Popatrzmy od strony szklanki do połowy pełnej, ktoś kto zaczyna biegać nie biega od razu non stop tylko robi przerwy i nie tyle chodzi o to by przerwy były coraz krótsze tylko o to by bieg był coraz dłuższy, biegnący się mobilizuje wiedząc ile założył, że przebiegnie więc ma cel, i stąd właśnie jest siła na tygodniowe ograniczenia i spisywania wiedząc, że na horyzoncie w niedzielę będzie "dzień wolności" czyli dzień w którym wedle własnego uznania dajemy sobie sami prawo by nieco reżim rozluźnić i cieszyć się, że to co poprzednio skręcało jelita, obecnie w niewielkiej ilości i coraz mniej smakuje i mamy świadomość, że nieco szkodzi i wywołuje oczekiwane nieprzyjemne, acz już nie krytyczne objawy.

Mam nadzieję, że wyraziłem się dostatecznie niejasno.
:D


Układałeś wcześniej przemówienia Fidelowi Castro ?
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 13:02   

vvv napisał/a:
i stąd właśnie jest siła na tygodniowe ograniczenia D

Prawdziwa siła tkwi w przeobrażeniu umysłu.
Dlatego na bank ,każdy zmagający się z nałogami, tymi dieteteycznimi też ,wróci do poprzedniego stylu życia,często z większą zachłannością,gdy nie przekona siebie ,,że dane postępowanie jest niewłaściwe.
Ostatnio zmieniony przez g69 Wto Maj 13, 2014 13:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 13:04   

GR napisał/a:
dziś wcześniej z przedszkola i możesz przyłączyć się do dyskusji
Zwizualizujmy poglądowo, jak fachowe trolle pracują, mniej więcej tak, z tym, że nie widać skrzynki piwa, kaczki, rurki z tlenem i poduszki na hemoroidy, no i jakiegoś zwierzaka w klatce, bo coś przecież trzeba męczyć gdy fora śpią.

http://blog.asdfa.net/wp-...01/img_0396.jpg


http://www.vismaya-maitreya.pl/miecz_prawdy_zatrudnie_trolla_-_czyli_jak_manipulatorzy_zatruwaja_zycie_normalnym_internautom.html
http://www.vismaya-maitre...nternautom.html
:faint:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Maj 13, 2014 13:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 13:11   

g69 napisał/a:
gdy nie przekona siebie, że dane postępowanie jest niewłaściwe.
Stąd po okresie wyłącznie z Dobrych Produktów, występuje próba produktu podejrzanego, by rozwiać wątpliwości, że szkodzi i że to nie jest przypadek, jak trzeba to się sprawdza i 10 razy do skutku, aż się przekona, że gluten czy serek naprawdę szkodzą lub nie, bez przekonania nie ma siły woli, bez odstawienia produktów szkodliwych nie widać różnicy, gdy nie widać różnicy siła woli także rozpływa się w wątpliwościach.

Stąd poważne, przemyślane, realne do wprowadzenia zmiany i obserwacja efektów, krok po kroku, lepiej podlatywać coraz wyżej niż skoczyć z przepaści dając sobie jedną próbę lotu.

No ilu ludzi z dnia na dzień rzuciło gluten we wszelkiej formie, no ilu, wstępne nasycenie tłuszczem i dobrym białkiem na pewno pomaga, bo o ile nawyk/zachciankę można opanować to głód wcześniej czy później wyłączy mózg, stąd tak małe powodzenie chudych diet zalecanych przez main stream diabetologów.
:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Maj 13, 2014 13:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 13, 2014 13:28   

g69 napisał/a:
jakiś,taki dziwny
taki świat :D
http://www.youtube.com/watch?v=gzACDJCfQvs
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 13:37   

dziwny:

- niepomyślny - można zmienić swoje myślenie
- ciekawy - można obserwować
- nieoczekiwany - można zmienić swoje oczekiwania
- niepokojący - można się nastawić bardziej pokojowo
- podejrzany - można obserwując podejrzewać celniej
- wątpliwy - można wątpliwości rozwiać obserwacją i myśleniem

:viva:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 13:46   

vvv napisał/a:
g69 napisał/a:
gdy nie przekona siebie, że dane postępowanie jest niewłaściwe.
Stąd po okresie wyłącznie z Dobrych Produktów, występuje próba produktu podejrzanego, by rozwiać wątpliwości, że szkodzi i że to nie jest przypadek, jak trzeba to się sprawdza i 10 razy do skutku, aż się przekona, że gluten czy serek naprawdę szkodzą lub nie, bez przekonania nie ma siły woli, bez odstawienia produktów szkodliwych nie widać różnicy, gdy nie widać różnicy siła woli także rozpływa się w wątpliwościach.

Stąd poważne, przemyślane, realne do wprowadzenia zmiany i obserwacja efektów, krok po kroku, lepiej podlatywać coraz wyżej niż skoczyć z przepaści dając sobie jedną próbę lotu.

No ilu ludzi z dnia na dzień rzuciło gluten we wszelkiej formie, no ilu, wstępne nasycenie tłuszczem i dobrym białkiem na pewno pomaga, bo o ile nawyk/zachciankę można opanować to głód wcześniej czy później wyłączy mózg, stąd tak małe powodzenie chudych diet zalecanych przez main stream diabetologów.
:D


Cóż za dramaturgia! "skrajne objawy", "skok z przepaści", "próba lotu".

Co jest w tym co jesz ?
Człowiek się może pomylić. Wchodzi do kuchni z zamiarem zjedzenia serka a tu się okazuje że znalazł się w środku ćwiczeń połączonych sił nato i anzus :evil:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 13:55   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
dziś wcześniej z przedszkola i możesz przyłączyć się do dyskusji
Zwizualizujmy poglądowo, jak fachowe trolle pracują, mniej więcej tak, z tym, że nie widać skrzynki piwa, kaczki, rurki z tlenem i poduszki na hemoroidy, no i jakiegoś zwierzaka w klatce, bo coś przecież trzeba męczyć gdy fora śpią.

http://blog.asdfa.net/wp-...01/img_0396.jpg


http://www.vismaya-maitreya.pl/miecz_prawdy_zatrudnie_trolla_-_czyli_jak_manipulatorzy_zatruwaja_zycie_normalnym_internautom.html
http://www.vismaya-maitre...nternautom.html
:faint:


Mimo że mam mentalność neandertala to wolę nie myśleć co ty męczysz kiedy fora śpią.
Teraz już wiem po co wyszukujesz w necie zdjęcia swojej idolki ;)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 13, 2014 13:57   

Grzegorz Rec napisał/a:
Cóż za dramaturgia!
Ludzie !!

widzicie to?
widzicie ?

nie pokładajcie ufności w ... inteligencji !
to 'marność nad marnościami'

szukajcie, szukajcie, szukajcie mądrości
:D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 14:07   

Cytat:
Inteligencja - określenie warstwy społecznej żyjącej z pracy umysłu

Nie ma tak prostej pracy by nie można było jej źle wykonać.
Zwłaszcza jak warstw tyle co w tsebóli.

Nie ma to jak wątek flagowy Nea r denta la.
:pada:

Myślałem bardziej o kruku w klatce,
do poziomu kozy sprowadził dyskusję pracujący umysłem,
prostytucja umysłowa - oto definicja trolla.
:razz:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Maj 13, 2014 14:12, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 13, 2014 14:21   

vvv napisał/a:
Inteligencja - określenie warstwy społecznej żyjącej z pracy umysłu

pode(t)przyjmy się Wikipedią ;)

Inteligencja – rozumiana jako sprawność umysłowa ma wiele odcieni znaczeniowych i co za tym idzie ma wiele różnych definicji.
http://pl.wikipedia.org/w...a_(psychologia)

http://pl.wikipedia.org/w...dro%C5%9B%C4%87

"Mądrość to rzecz pierwsza."

D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 14:23   

dario_ronin napisał/a:
pode(t)przyjmy się Wikipedią
http://pl.wikipedia.org/wiki/Inteligencja_(społeczeństwo)
http://pl.wikipedia.org/w...(społeczeństwo)

No jeśli mamy do czynienia z użytkownikiem rozproszonym działającym "społecznie" to może ta definicja pasi.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Maj 13, 2014 14:25, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 14:52   

Grzegorz Rec napisał/a:
Gdzie, kiedy i przez kogo zostały przeprowadzone badania na temat tego że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B ? Nawet ludzie którzy od kilkudziesięciu lat zajmują się biochemią nic nie wiedzą na temat takich badań.

Zaciekawił mnie niejaki Marnaj.
Ciekawe na podstawie jakiego badania stwierdził że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B. Pewnie po smaku swojego moczu.

U takich ludzi przyczyną niedoborów jest tzw debilizm a nie tłuszcz.


Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nadmiar tłuszczu utrudnia wchłanianie składników rozpuszczalnych w wodzie i pogłębia te niedobory.


Drugie ostrzeżenie Grzesio !!!
Jeszcze raz i sio z kurnika.
Nie mozna tak poniewierac Jasnie Wielmożnego ......))))
Ostatnio zmieniony przez side Wto Maj 13, 2014 14:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 15:12   

Rozpatrzmy skrajności by oszacować czy teza ma zakres zastosowania w świecie rzeczywistym:

1) nie jadł 3 dni, zjadł jedną truskawkę, potem nie jadł 3 dni, truskawka została wchłonięta w 100% (razem z witaminami i minerałami) (nie wystąpiła w stolcu 72h od spożycia)

2) nie jadł 3dni, zjadł kostkę smalcu, zaraz potem jedną truskawkę i zaraz potem kostkę smalcu, w przeciągu minut truskawka opuściła organizm w rozwolnieniu tłuszczowym.

Wnioski:
Nadmiar tłuszczu może powodować zmniejszenie wchłaniania innych produktów. Siłą rzeczy pomijając nawet wydalanie niewchłoniętych pokarmów suma wchłoniętych kalorii musi się zgadzać by zachować masę ciała i nie sikać ketonami więc zawsze więcej tłuszczu oznacza mniej białka, mniej minerałów i witamin rozpuszczalnych w wodzie.

4b + 9t + 4w = constans
więc więcej t oznacza ZNACZNIE mniej b i w.

Każda wartość więcej niż wystarczająca jest za duża i dotyczy to także, a może i przede wszystkim tłuszczu.

Zwłaszcza otyli nie jedzą za mało czegoś1 tylko jedzą za dużo czegoś2 innego przez co zaniedbują jedzenie czegoś1 potrzebnego.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Maj 13, 2014 15:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 15:32   

side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Gdzie, kiedy i przez kogo zostały przeprowadzone badania na temat tego że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B ? Nawet ludzie którzy od kilkudziesięciu lat zajmują się biochemią nic nie wiedzą na temat takich badań.

Zaciekawił mnie niejaki Marnaj.
Ciekawe na podstawie jakiego badania stwierdził że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B. Pewnie po smaku swojego moczu.

U takich ludzi przyczyną niedoborów jest tzw debilizm a nie tłuszcz.


Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nadmiar tłuszczu utrudnia wchłanianie składników rozpuszczalnych w wodzie i pogłębia te niedobory.


Drugie ostrzeżenie Grzesio !!!
Jeszcze raz i sio z kurnika.
Nie mozna tak poniewierac Jasnie Wielmożnego ......))))


Nikim nie poniewieram. Może tylko niepotrzebnie użyłem słowa "debil" w stosunku do Manają. Powinienem raczej użyć słowów "totalny debil".

Jako modelu jelita użył filtra do kawy.
Jako modelu jego mózgu trzeba by użyć powietrza.

Piszę tylko to co zgodne z faktami. Nigdzie nie ma badań na temat tego że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B.
Nie zdziwił bym się gdyby Marnaj stwierdził że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Maj 13, 2014 15:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 15:40   

vvv napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
pode(t)przyjmy się Wikipedią
http://pl.wikipedia.org/wiki/Inteligencja_(społeczeństwo)
http://pl.wikipedia.org/w...(społeczeństwo)

No jeśli mamy do czynienia z użytkownikiem rozproszonym działającym "społecznie" to może ta definicja pasi.
:viva:


Sprowokowałem taką dyskusję żebyś zaczął dużo pisać. W ten sposób chciałem pokazać jakim błędem było to że Jan Kwaśniewski dopuścił do tego żeby DO było kojarzone także z DDP.

Każdy kto przyglądnie się twoim dzisiejszym wypowiedziom zauważy że optymalny pod twoim wpływem nie je praktycznie nic co powinien jeść. Jest tak wystrachany że boi się jeść cokolwiek.
To następna z przyczyn tego że niektórzy optymalni nie cieszą się dobrym zdrowiem.

Dieta Optymalna w swej pierwotnej formie już nie istnieje. Przyczyniły się do tego między innymi takie oszołomy jak ty.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 15:59   

GR napisał/a:
Każdy
kto przyglądnie się twoim dzisiejszym wypowiedziom
zauważy że optymalny pod twoim wpływem
nie je praktycznie nic co powinien jeść

Uważasz, że każdy jest ślepy? Ciekawy punkt widzenia jak na opiniotwórczego.

Wyłączamy nasiona traw (zboża glutenowe i bezglutenowe) oraz przetworzony mniej lub bardziej frakcje wodno-białkowe pokarmu dla cieląt (mleko krowie) i co pozostaje, nic tylko głód, chyba że:

Cytat:
DOBRE PRODUKTY (DP, zwyczajowo nie nadużywane):

BIAŁKA (B)
1. Produkty bogatobiałkowe zwierzęce : białko jaja, żółtko jaja, majonez (dla celów maksymalizacji efektów prozdrowotnych będziemy uznawać go jako białko chociaż majonez to B+T; konserwanty w nim zawarte często nie są przyjazne dla organizmu), mięso wieprzowe, mięso wołowe (cielęce), mięso baranie (jagnięce), dziczyzna, kurczak, indyk, kaczka, gęś, królik, ryby morskie, ryby słodkowodne, owoce morza.

2. Produkty bogatobiałkowe roślinne - groszek (zielony świeży, suszony), fasola (świeża, suszona), bób, soczewica, ciecierzyca, chleb świętojański, orzeszki ziemne, soja, słonecznik, pestki dyni, orzechy włoskie, orzechy laskowe, orzechy brazylijskie, migdały, sezam (chałwa, tahina-miazga sezamowa), siemię lniane, słonecznik, mak.

TŁUSZCZE (T)
1. Tłuszcze zwierzęce: smalec, słonina, skwarki, skórki wieprzowe, łój wołowy, tłuszcz gęsi, kaczy, z kury, skóra z kurczaka (B+T), tłuszcze rybie, tran, ghee (masło klarowane), masło (z masła należy zrezygnować jeżeli grupa mleczna wywołuje bardzo silne reakcje).

2. Tłuszcze roślinne: oliwa, oleje roślinne, olej kokosowy, wiórki kokosowe, owoc kokosu, tłuszcz palmowy, awokado (W+T), oliwki, czekolada gorzka (W+T, nie powinna być jedzona codziennie), masło kakaowe. Czekolada i kakao nie nadają się do żywienia dzieci do 1 roku życia, w mleku matki karmiącej zwykle tylko niewielkie ich ilości są tolerowane przez niemowlaka karmionego naturalnie.

WĘGLOWODANY (W)
1. Dyniowate: dynia, kabaczek, patison, ogórki, ogórki kiszone, cukinia i jako nisko-węglowodanowe owoce (melon, arbuz). Rośliny w poszczególnym punkcie należą do jednej grupy botanicznej i obsługiwane są zbliżonymi szlakami metabolicznymi.

2. Psiankowate: pomidor, papryka, bakłażany, ziemniaki (do 350g/dobę).

3. Kapustne: kapusta biała, czerwona, włoska, pekińska, kapusta kiszona, brukselka, kalafior, brokuły, kalarepa, rzeżucha, pasternak, pszonak, rukola, gorczyca, jarmuż, chrzan, rzodkiewka, rzodkiew biała, długa, brukiew, rzepa, kapary. Rzodkiew, rzodkiewka i kapary mimo, że należą do kapustnych, rzadziej dają nietolerancje niż reszta kapustnych.

4. Baldaszkowate (selerowce): marchewka, pietruszka, seler, brukiew; zioła: koper, anyż, kminek, kolendra, żeń-szeń, eleuterokok i blisko z nimi spokrewniony – lubczyk.

5. Szczeciowce – roszpunka, kozłek;

6. Astrowate – zawierają substancje bodźcujące układ odpornościowy pobliskie grupom 4,5,6, – piołun, jeżówka (Echinacea), komosa, krwawnik, nagietek, łopian, ostropest, podbiał, rumianek, stokrotka, kocanka, karczochy. Do rodziny astrowate należy podrodzina: cykoriowate: zwykle są najmniej alergenne, sałata, mlecz, mniszek, cykoria.

7. Komosowate: burak, szpinak, quinoa i zbliżone do nich goździkowce – szczaw, rabarbar, gryka, amarantus.

8. Cebulowe: cebula, szczypiorek, por, czosnek.

9. Grzyby suszone i świeże.

10. Inne - glony, szparagi, zioła, kiełki, kawa prawdziwa, przyprawy: szafran, kurkuma, rozmaryn, imbir, cynamon, mięta, tymianek, majeranek, oregano, bazylia, kurkuma, pieprz, gorczyca/musztarda.

12. Strączkowe: (B+W), bób, fasolka szparagowa, groszek zielony, soja, soczewica, ciecierzyca, orzechy ziemne (jako wyjątek zawiera także tłuszcz - BTW), chleb świętojański.

Teraz widzimy jak ważne są okresowo stosowane RÓŻNORODNE zioła, które kontaktują układ odpornościowy z grupą roślin o podobnym składzie białek ZMNIEJSZAJĄC na nią zapotrzebowanie. Zacznijmy żyć świadomie, jedzmy różnorodnie. Jeżeli ktoś nie lubi ziół i warzyw, świadczy to o istotnym obciążeniu metabolicznym – osoba tak reagująca ma przejść na DDP by zacząć je tolerować! Z drugiej strony, jeżeli ktoś nie lubi warzyw i ziół – lekiem jest stosowany we właściwej dawce (poniżej) bezalergenowy tłuszcz!

OWOCE I SOKI OWOCOWE
Zaliczam do Dobrych Produktów, ale odpowiednich głównie dla dzieci. W miarę możliwości można dostarczać dzieciom różnorodne owoce czy soki. Bananów, winogron i suszonych owoców nie powinny jadać codziennie przez długi czas. Banany, winogrona można jadać 1-2 razy w tygodniu. Te nie całkiem dojrzałe, zielonkawe, zawierają mniej cukru, a wiec są bardziej przyjazne dla układu odpornościowego. Dla dorosłych owoce są zbyt prozapalne i lepiej traktować je jako produkty „szkodliwe” - jadać nie częściej niż co 3-7 dni. Im szerzej stosowana dieta obejmuje Szkodliwe Produkty (zboża, produkty mleczne), tym bardziej prozapalne działanie mają owoce. Witaminę C korzystniej jest pozyskiwać z surowych warzyw i kiszonek. Owoce o najmniejszej zawartości cukru to cytryna, grejpfrut, owoce jagodowe (jagoda, borówka, żurawina, poziomki, truskawki, maliny, jeżyny), agrest, porzeczka, aronia, arbuz, ananas, melon. U cukrzyków i osób z dużymi objawami jakiejkolwiek choroby, te mniej słodkie będą tolerowane we większej ilości niż te bardziej słodkie. Miód, syrop klonowy i cukier trzcinowy zaliczane są przeze mnie do Produktów Szkodliwych (wytłumaczenie tego dziwnego podejścia umieściłam w rozdziale Produkty książki „Dieta Dobrych Produktów”). Cytrusy są niezalecane dla żywienia dziecka do pierwszego roku życia oraz dla karmiących je w tym czasie matek.

ALKOHOLE
wódka, brandy, wino, szampan, ajerkoniak, gin, whisky, likiery – im bardziej słodkie tym bardziej kłopotliwe dla układu odpornościowego. Alkohole są stosunkowo bez-alergenowe, poza ajerkoniakiem, który można pić czy dolewać do kawy prawdziwej w dzień „jajeczny”. Najbardziej kłopotliwe pośród alkoholi jest piwo. Nie jest na liście Dobrych Produktów. Alkohole mimo udowodnionego działania antymiażdżycowego i przeciwcukrzyciwego nie powinny być wypijane codziennie.


Głód Panie, głód i zgroza.
Resztę mam po lewej stronie w stopce.
:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Maj 13, 2014 16:06, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 16:08   

GR napisał/a:
Każdy
kto przyglądnie się twoim dzisiejszym wypowiedziom
zauważy że optymalny pod twoim wpływem
nie je praktycznie nic co powinien jeść

Uważasz, że każdy jest ślepy? Ciekawy punkt widzenia jak na opiniotwórczego.

Wyłączamy nasiona traw (zboża glutenowe i bezglutenowe) oraz przetworzony mniej lub bardziej frakcje wodno-białkowe pokarmu dla cieląt (mleko krowie), wędzonki i chemię spożywczą i co pozostaje, nic tylko głód, chyba że:

Cytat:
DOBRE PRODUKTY (DP, zwyczajowo nie nadużywane):

BIAŁKA (B)
1. Produkty bogatobiałkowe zwierzęce : białko jaja, żółtko jaja, majonez (dla celów maksymalizacji efektów prozdrowotnych będziemy uznawać go jako białko chociaż majonez to B+T; konserwanty w nim zawarte często nie są przyjazne dla organizmu), mięso wieprzowe, mięso wołowe (cielęce), mięso baranie (jagnięce), dziczyzna, kurczak, indyk, kaczka, gęś, królik, ryby morskie, ryby słodkowodne, owoce morza.

2. Produkty bogatobiałkowe roślinne - groszek (zielony świeży, suszony), fasola (świeża, suszona), bób, soczewica, ciecierzyca, chleb świętojański, orzeszki ziemne, soja, słonecznik, pestki dyni, orzechy włoskie, orzechy laskowe, orzechy brazylijskie, migdały, sezam (chałwa, tahina-miazga sezamowa), siemię lniane, słonecznik, mak.

TŁUSZCZE (T)
1. Tłuszcze zwierzęce: smalec, słonina, skwarki, skórki wieprzowe, łój wołowy, tłuszcz gęsi, kaczy, z kury, skóra z kurczaka (B+T), tłuszcze rybie, tran, ghee (masło klarowane), masło (z masła należy zrezygnować jeżeli grupa mleczna wywołuje bardzo silne reakcje).

2. Tłuszcze roślinne: oliwa, oleje roślinne, olej kokosowy, wiórki kokosowe, owoc kokosu, tłuszcz palmowy, awokado (W+T), oliwki, czekolada gorzka (W+T, nie powinna być jedzona codziennie), masło kakaowe. Czekolada i kakao nie nadają się do żywienia dzieci do 1 roku życia, w mleku matki karmiącej zwykle tylko niewielkie ich ilości są tolerowane przez niemowlaka karmionego naturalnie.

WĘGLOWODANY (W)
1. Dyniowate: dynia, kabaczek, patison, ogórki, ogórki kiszone, cukinia i jako nisko-węglowodanowe owoce (melon, arbuz). Rośliny w poszczególnym punkcie należą do jednej grupy botanicznej i obsługiwane są zbliżonymi szlakami metabolicznymi.

2. Psiankowate: pomidor, papryka, bakłażany, ziemniaki (do 350g/dobę).

3. Kapustne: kapusta biała, czerwona, włoska, pekińska, kapusta kiszona, brukselka, kalafior, brokuły, kalarepa, rzeżucha, pasternak, pszonak, rukola, gorczyca, jarmuż, chrzan, rzodkiewka, rzodkiew biała, długa, brukiew, rzepa, kapary. Rzodkiew, rzodkiewka i kapary mimo, że należą do kapustnych, rzadziej dają nietolerancje niż reszta kapustnych.

4. Baldaszkowate (selerowce): marchewka, pietruszka, seler, brukiew; zioła: koper, anyż, kminek, kolendra, żeń-szeń, eleuterokok i blisko z nimi spokrewniony – lubczyk.

5. Szczeciowce – roszpunka, kozłek;

6. Astrowate – zawierają substancje bodźcujące układ odpornościowy pobliskie grupom 4,5,6, – piołun, jeżówka (Echinacea), komosa, krwawnik, nagietek, łopian, ostropest, podbiał, rumianek, stokrotka, kocanka, karczochy. Do rodziny astrowate należy podrodzina: cykoriowate: zwykle są najmniej alergenne, sałata, mlecz, mniszek, cykoria.

7. Komosowate: burak, szpinak, quinoa i zbliżone do nich goździkowce – szczaw, rabarbar, gryka, amarantus.

8. Cebulowe: cebula, szczypiorek, por, czosnek.

9. Grzyby suszone i świeże.

10. Inne - glony, szparagi, zioła, kiełki, kawa prawdziwa, przyprawy: szafran, kurkuma, rozmaryn, imbir, cynamon, mięta, tymianek, majeranek, oregano, bazylia, kurkuma, pieprz, gorczyca/musztarda.

12. Strączkowe: (B+W), bób, fasolka szparagowa, groszek zielony, soja, soczewica, ciecierzyca, orzechy ziemne (jako wyjątek zawiera także tłuszcz - BTW), chleb świętojański.

Teraz widzimy jak ważne są okresowo stosowane RÓŻNORODNE zioła, które kontaktują układ odpornościowy z grupą roślin o podobnym składzie białek ZMNIEJSZAJĄC na nią zapotrzebowanie. Zacznijmy żyć świadomie, jedzmy różnorodnie. Jeżeli ktoś nie lubi ziół i warzyw, świadczy to o istotnym obciążeniu metabolicznym – osoba tak reagująca ma przejść na DDP by zacząć je tolerować! Z drugiej strony, jeżeli ktoś nie lubi warzyw i ziół – lekiem jest stosowany we właściwej dawce (poniżej) bezalergenowy tłuszcz!

OWOCE I SOKI OWOCOWE
Zaliczam do Dobrych Produktów, ale odpowiednich głównie dla dzieci. W miarę możliwości można dostarczać dzieciom różnorodne owoce czy soki. Bananów, winogron i suszonych owoców nie powinny jadać codziennie przez długi czas. Banany, winogrona można jadać 1-2 razy w tygodniu. Te nie całkiem dojrzałe, zielonkawe, zawierają mniej cukru, a wiec są bardziej przyjazne dla układu odpornościowego. Dla dorosłych owoce są zbyt prozapalne i lepiej traktować je jako produkty „szkodliwe” - jadać nie częściej niż co 3-7 dni. Im szerzej stosowana dieta obejmuje Szkodliwe Produkty (zboża, produkty mleczne), tym bardziej prozapalne działanie mają owoce. Witaminę C korzystniej jest pozyskiwać z surowych warzyw i kiszonek. Owoce o najmniejszej zawartości cukru to cytryna, grejpfrut, owoce jagodowe (jagoda, borówka, żurawina, poziomki, truskawki, maliny, jeżyny), agrest, porzeczka, aronia, arbuz, ananas, melon. U cukrzyków i osób z dużymi objawami jakiejkolwiek choroby, te mniej słodkie będą tolerowane we większej ilości niż te bardziej słodkie. Miód, syrop klonowy i cukier trzcinowy zaliczane są przeze mnie do Produktów Szkodliwych (wytłumaczenie tego dziwnego podejścia umieściłam w rozdziale Produkty książki „Dieta Dobrych Produktów”). Cytrusy są niezalecane dla żywienia dziecka do pierwszego roku życia oraz dla karmiących je w tym czasie matek.

ALKOHOLE
wódka, brandy, wino, szampan, ajerkoniak, gin, whisky, likiery – im bardziej słodkie tym bardziej kłopotliwe dla układu odpornościowego. Alkohole są stosunkowo bez-alergenowe, poza ajerkoniakiem, który można pić czy dolewać do kawy prawdziwej w dzień „jajeczny”. Najbardziej kłopotliwe pośród alkoholi jest piwo. Nie jest na liście Dobrych Produktów. Alkohole mimo udowodnionego działania antymiażdżycowego i przeciwcukrzyciwego nie powinny być wypijane codziennie.


Głód Panie, głód i zgroza.
Resztę mam po lewej stronie w stopce.
:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Maj 13, 2014 16:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 17:25   

Cukier z palmy kokosowej ma niski indeks i najlepszy ze wszystkich słodzików- czasami można zastąpić zwykły biały cukier?
Skąd DDP radzi czerpać magnesium? Czy pestki dyni musza być w łupinie czy bez łupiny z zieloną otoczką też będą wartościowe?
Wg DDP zboża i wszystkie mleczne(nawet jogurt i niepasteryzowane) do wywalenia? a strączkowe polecane tak?
Ostatnio zmieniony przez koffin Wto Maj 13, 2014 17:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 18:34   

(moje na ciemnoniebiesko)

koffin napisał/a:
Cukier z palmy kokosowej ma niski indeks i najlepszy ze wszystkich słodzików- czasami można zastąpić zwykły biały cukier?
(cukier to cukier byle bez chemii i nie za dużo)

Skąd DDP radzi czerpać magnesium?
(z Dobrych Produktów przejrzyj listę znajdź te co go więcej zawierają)

Czy pestki dyni musza być w łupinie czy bez łupiny z zieloną otoczką też będą wartościowe?
(na pewno bardziej od czekolady)

Wg DDP zboża i wszystkie mleczne(nawet jogurt i niepasteryzowane) do wywalenia?
(to się nazywa do rotacji czyli nie częściej niż co 7dni i ostrożnie obserwując wtedy objawy by zdecydować czy warto)

a strączkowe polecane tak?
(polecane jest wszystko z listy DP czego się nie nadużywa, przy nadużywaniu zmiana jest dobra, nic codziennie, groszek to tak kupię puszkę na dwa miesiące i może z paczkę soczewicy na rok, orzeszki ziemne mnie nie pociągają wcale)


Dlaczego nie piszesz w wątku DDP tylko wykolejasz temat Nea r denta la?
:viva:

ps
Ja tylko podchwyciłem, nie żebym był nieuprzejmy.
Grzegorz Rec napisał/a:
(...) mam mentalność neandertala (...)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Maj 13, 2014 18:40, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 11:34   

COOLER napisał/a:
Ok, ale Bednarczyk też chyba coś pisze o nowotworach wśród optymalnych i glukozie? Pytam się Ciebie bo wnikliwie jej książkę czytałeś.
W tym linku http://www.youtube.com/wa...b1DZFv7Vao&hd=1 jest film z Lek. Ewą Bednarczyk. Jak już pisałem nie czytałem jej książki, ale na filmie też mówi o raku, glutenie i glukozie. Czyli tematy bardzo niewygodne dla Doktora Kwaśniewskiego, bo pisał że optymalni mogą gluten jeść byleby się mieścili w granicach dawki węglowodanów, :hah: Doktor Kwaśniewski pisząc o raku zawsze pisał też o glukozie, żeby nie dać rakowi jeść i rak zginie i chyba sobie strzelił tym w stopę, bo wg. Lekarki (czytałem to na innym forum) również podwyższony poziom glukozy u optymalnych jest czymś niewskazanym. Czyli znowu podwójnie Doktor Kwaśniewski przeczy sobie. :hah:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 13:48   

COOLER napisał/a:
COOLER napisał/a:
Ok, ale Bednarczyk też chyba coś pisze o nowotworach wśród optymalnych i glukozie? Pytam się Ciebie bo wnikliwie jej książkę czytałeś.
W tym linku http://www.youtube.com/wa...b1DZFv7Vao&hd=1 jest film z Lek. Ewą Bednarczyk. Jak już pisałem nie czytałem jej książki, ale na filmie też mówi o raku, glutenie i glukozie. Czyli tematy bardzo niewygodne dla Doktora Kwaśniewskiego, bo pisał że optymalni mogą gluten jeść byleby się mieścili w granicach dawki węglowodanów, :hah: Doktor Kwaśniewski pisząc o raku zawsze pisał też o glukozie, żeby nie dać rakowi jeść i rak zginie i chyba sobie strzelił tym w stopę, bo wg. Lekarki (czytałem to na innym forum) również podwyższony poziom glukozy u optymalnych jest czymś niewskazanym. Czyli znowu podwójnie Doktor Kwaśniewski przeczy sobie. :hah:


Lutz też pisze że węglowodany mogą być w dowolnej formie byle nie było ich wiecej niż 72 gramy.

Kilka miesięcy temu napisałem o tym.

Poziom cukru u optymalnych jest zróżnicowany. Nie można generalizować.

Nie ma na chwilę obecną żadnych dowodów na to że wyższy niż przeciętna poziom cukru we krwi na diecie niskowęglowodanowej jest przyczyną nowotworów.

Lata temu obserwowano u optymalnych dużo wyższy poziom "dobrego" cholesterolu co oznacza że ludzie nie szli na łatwiznę stosując DO
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 14:12   

GR napisał/a:
Nie ma na chwilę obecną żadnych dowodów na to że wyższy niż przeciętna poziom cukru we krwi na diecie niskowęglowodanowej jest przyczyną nowotworów.
Przyczyną choroby jest niewłaściwe odżywianie, poziom cukru we krwi jak i rozrost komórek nowotworowych to jest skutek a nie przyczyna, z tym, że poziom cuku we krwi łatwiej i wcześniej można zaobserwować. Może więc istnieć i istnieje korelacja, co do związku przyczynowo-skutkowego to zwykle jest jak z pytaniem co było najpierw jajko czy kura, otóż najpierw mózg podjął decyzję co zjeść z tym, że nie do końca bo na decyzję mózgu co zjeść wpłynęło to co było jedzone wcześniej, stąd postawa "proszę mi tu udowodnić, a ja i tak się z tym nie zgodzę" jest właśnie przyczyną nowotworów i cukrzycy, choć taka postawa jest także wynikiem tego co było jedzone wcześniej, więc jednak korelacja.

Stąd zawsze mamy do czynienia z wyrwaniem się z zamkniętego zaklętego kręgu, a nie dłubaniem w jednym wąskim czymś co autorytet uznał za przyczynę.
:|
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Maj 14, 2014 14:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 15:46   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie ma na chwilę obecną żadnych dowodów na to że wyższy niż przeciętna poziom cukru we krwi na diecie niskowęglowodanowej jest przyczyną nowotworów.
Zbyt pewnie kolego to piszesz, podobnie jak Doktor Kwaśniewski, a może są już "pierwsze jaskółki" aby dokładniej się temu przyjrzeć?
vvv napisał/a:
Przyczyną choroby jest niewłaściwe odżywianie, poziom cukru we krwi jak i rozrost komórek nowotworowych to jest skutek a nie przyczyna, z tym, że poziom cuku we krwi łatwiej i wcześniej można zaobserwować. Może więc istnieć i istnieje korelacja, co do związku przyczynowo-skutkowego to zwykle jest jak z pytaniem co było najpierw jajko czy kura

Całkiem mądra hipoteza, nie mniej jednak na tą kwestię już dawniej zwrócił uwagę Doktor Ponomarenko, również szczegółowo opisał to Doktor Pawłowski:

Doktor Pawłowski pisze nawet takie zdanie:
„Doktor Kwaśniewski w swoich publikacjach, podaje jako normalny dla optymalnych poziom 120mg/dl, a nawet więcej. Być może wiele osób może w ten sposób funkcjonować całymi latami, bez żadnych problemów, ale z pewnością nie dotyczy to chorych i zagrożonych nowotworami. W artykule z poprzedniego miesiąca wskazaliśmy na rolę układu odpornościowego w walce z rakiem, tymczasem od lat wiadomo że to właśnie powoduje jego osłabienie ”
Jeśli więcej będzie glukozy, to mniej witaminy C dostanie się do komórkę. Już poziom cukru o wartości 120mg/dl powoduje czterokrotny spadek prędkości pochłaniania wirusów, bakterii, czy komórek rakowych przez makrofagi i limfocyty. Dr. Cornrlissen podkreśla konieczność stałej kontroli poziomu glukozy i niedopuszczania do jego wzrostu powyżej 90mg/dl.
http://www.dobradieta.pl/...p=234191#234191

Czyli poziom cukru 120 już sporo "miesza"a Doktor Kwaśniewski uważa że stały poziom glukozy we krwi może być nawet do 140, gdzie dowody naukowe? jak zwykle pogląd i wymysł.
Czyli wychodzi na to że osoby zagrożone nowotworem przechodząc na dietę optymalną i mając taki poziom cukru we krwi jaki Doktor Kwaśniewski uważa na normalny z czasem wbijają sobie gola w postaci raka. :shock:

Jak widać do podobnego wniosku dochodzi Lek. Bednarczyk, to jest lekarz optymalny a przede wszystkim praktyk, a nie ktoś tylko gadający czysto teoretycznie.

Ciekawie również napisał na tym forum Robertoss:
„Jeżeli chodzi o wysoki poziom cukru to nie wiem czy to jest właściwy trop, choć niewykluczone że jakiś wpływ może mieć. Żałuję że sam nie sprawdziłem kiedy stosowałem Żywienie Optymalne jaki ja miałem poziom cukru. Możliwe że wysoki poziom tego cukru jest czymś normalnym u stosujących Żywienie Optymalne, ale nie wiadomo jak to ma się gdy takie coś utrzymuje się latami, to są dwie różne rzeczy. Podobnie weganie maja poziom pH moczu bliski 8, i też twierdzą że taki poziom na weganiźmie jest czymś normalnym. I tu zgoda, ale z drugiej strony utrzymywanie stale takiego poziomu to już też inna sprawa i ryzyko infekcji dróg moczowych. Więc identycznie jak u stosujących Żywienie Optymalne, coś podwyższonego na danym modelu żywienia jest normalne, ale nie koniecznie zdrowe w dalszych latach. Póki co są to zwykłe teorie na które trzeba bardzo uważać.”
http://www.dobradieta.pl/...p=235267#235267

Nie ma co liczyć że temat ruszy Doktor Kwaśniewski, bo by sobie strzelił w stopę, w końcu on sam przekonywał że wysoki poziom cukru na diecie optymalnej to nic złego, a wręcz dobrego. A może Doktor jednak wszystkiego nie wie do końca jak sam uważa?
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 16:24   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie ma na chwilę obecną żadnych dowodów na to że wyższy niż przeciętna poziom cukru we krwi na diecie niskowęglowodanowej jest przyczyną nowotworów.
Zbyt pewnie kolego to piszesz, podobnie jak Doktor Kwaśniewski, a może są już "pierwsze jaskółki" aby dokładniej się temu przyjrzeć?
vvv napisał/a:
Przyczyną choroby jest niewłaściwe odżywianie, poziom cukru we krwi jak i rozrost komórek nowotworowych to jest skutek a nie przyczyna, z tym, że poziom cuku we krwi łatwiej i wcześniej można zaobserwować. Może więc istnieć i istnieje korelacja, co do związku przyczynowo-skutkowego to zwykle jest jak z pytaniem co było najpierw jajko czy kura

Całkiem mądra hipoteza, nie mniej jednak na tą kwestię już dawniej zwrócił uwagę Doktor Ponomarenko, również szczegółowo opisał to Doktor Pawłowski:

Doktor Pawłowski pisze nawet takie zdanie:
Doktor Kwaśniewski w swoich publikacjach, podaje jako normalny dla optymalnych poziom 120mg/dl, a nawet więcej. Być może wiele osób może w ten sposób funkcjonować całymi latami, bez żadnych problemów, ale z pewnością nie dotyczy to chorych i zagrożonych nowotworami. W artykule z poprzedniego miesiąca wskazaliśmy na rolę układu odpornościowego w walce z rakiem, tymczasem od lat wiadomo że to właśnie powoduje jego osłabienie 
Jeśli więcej będzie glukozy, to mniej witaminy C dostanie się do komórkę. Już poziom cukru o wartości 120mg/dl powoduje czterokrotny spadek prędkości pochłaniania wirusów, bakterii, czy komórek rakowych przez makrofagi i limfocyty. Dr. Cornrlissen podkreśla konieczność stałej kontroli poziomu glukozy i niedopuszczania do jego wzrostu powyżej 90mg/dl.
http://www.dobradieta.pl/...p=234191#234191

Czyli poziom cukru 120 już sporo "miesza"a Doktor Kwaśniewski uważa że stały poziom glukozy we krwi może być nawet do 140, gdzie dowody naukowe? jak zwykle pogląd i wymysł.
Czyli wychodzi na to że osoby zagrożone nowotworem przechodząc na dietę optymalną i mając taki poziom cukru we krwi jaki Doktor Kwaśniewski uważa na normalny z czasem wbijają sobie gola w postaci raka. :shock:

Jak widać do podobnego wniosku dochodzi Lek. Bednarczyk, to jest lekarz optymalny a przede wszystkim praktyk, a nie ktoś tylko gadający czysto teoretycznie.

Ciekawie również napisał na tym forum Robertoss:
Jeżeli chodzi o wysoki poziom cukru to nie wiem czy to jest właściwy trop, choć niewykluczone że jakiś wpływ może mieć. Żałuję że sam nie sprawdziłem kiedy stosowałem Żywienie Optymalne jaki ja miałem poziom cukru. Możliwe że wysoki poziom tego cukru jest czymś normalnym u stosujących Żywienie Optymalne, ale nie wiadomo jak to ma się gdy takie coś utrzymuje się latami, to są dwie różne rzeczy. Podobnie weganie maja poziom pH moczu bliski 8, i też twierdzą że taki poziom na weganiźmie jest czymś normalnym. I tu zgoda, ale z drugiej strony utrzymywanie stale takiego poziomu to już też inna sprawa i ryzyko infekcji dróg moczowych. Więc identycznie jak u stosujących Żywienie Optymalne, coś podwyższonego na danym modelu żywienia jest normalne, ale nie koniecznie zdrowe w dalszych latach. Póki co są to zwykłe teorie na które trzeba bardzo uważać.
http://www.dobradieta.pl/...p=235267#235267

Nie ma co liczyć że temat ruszy Doktor Kwaśniewski, bo by sobie strzelił w stopę, w końcu on sam przekonywał że wysoki poziom cukru na diecie optymalnej to nic złego, a wręcz dobrego. A może Doktor jednak wszystkiego nie wie do końca jak sam uważa?


Od kiedy vvv jest specjalistą onkologiem ?

Powtarza bzdury po bednarczykowej.

Domagaliście się wiele razy potwierdzenia teorii Kwaśniewskiego przez badania naukowe.
Jeśli więc teoria zależności pomiędzy wyższym poziomem cukru na DO a chorobami nowotworowymi ma być wiarygodna musi być podparta takimi właśnie badaniami inaczej jest to tylko plotka taka jak ta że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B.

Teorii Bednarczyk Witoszek jest tak wiele bo wpadła w dość częsty syndrom wśród lekarzy a mianowicie udawanie mądrą za wszelką cenę. Każdej nawet drobnej dolegliwości przypisała jednostkę chorobową mnożąc je w nieskończoność.
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 16:44   

vvv napisał/a:
(moje na ciemnoniebiesko)

koffin napisał/a:
Cukier z palmy kokosowej ma niski indeks i najlepszy ze wszystkich słodzików- czasami można zastąpić zwykły biały cukier?
(cukier to cukier byle bez chemii i nie za dużo)

Skąd DDP radzi czerpać magnesium?
(z Dobrych Produktów przejrzyj listę znajdź te co go więcej zawierają)

Czy pestki dyni musza być w łupinie czy bez łupiny z zieloną otoczką też będą wartościowe?
(na pewno bardziej od czekolady)

Wg DDP zboża i wszystkie mleczne(nawet jogurt i niepasteryzowane) do wywalenia?
(to się nazywa do rotacji czyli nie częściej niż co 7dni i ostrożnie obserwując wtedy objawy by zdecydować czy warto)

a strączkowe polecane tak?
(polecane jest wszystko z listy DP czego się nie nadużywa, przy nadużywaniu zmiana jest dobra, nic codziennie, groszek to tak kupię puszkę na dwa miesiące i może z paczkę soczewicy na rok, orzeszki ziemne mnie nie pociągają wcale)


Dlaczego nie piszesz w wątku DDP tylko wykolejasz temat Nea r denta la?
:viva:

ps
Ja tylko podchwyciłem, nie żebym był nieuprzejmy.
Grzegorz Rec napisał/a:
(...) mam mentalność neandertala (...)



Pestki dyni moczyć czy jeść surowe bez namaczania. Czy eko sreko pestki w opakowaniu są poddane obróbce? Wyglądają tak: całe zielone zapakowane.
Mleko kozie częściej niż co 7 dni mleko krowie?
Uważam że strączkowe są okey ale kilka razy w tygodniu- lepsze niż zboża wg mnie.
Tylko nie łączyć strączkowych z mięsem... ale z ziemniakami można?


Thx za radę.
Ostatnio zmieniony przez koffin Śro Maj 14, 2014 16:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 16:48   

GR napisał/a:
jest specjalistą onkologiem ?

http://erc.endocrinology-...16/4/1103.short
napisał/a:
Diabetes and cancer are two heterogeneous, multifactorial, severe, and chronic diseases. Because of their frequency, reciprocal influences – even minor influences – may have a major impact. Epidemiological studies clearly indicate that the risk of several types of cancer (including pancreas, liver, breast, colorectal, urinary tract, and female reproductive organs) is increased in diabetic patients. Mortality is also moderately increased. Several confounding factors, having general or site-specific relevance, make it difficult to accurately assess cancer risk in diabetic patients. These factors include diabetes duration, varying levels of metabolic control, different drugs used for therapy, and the possible presence of chronic complications. Hyperinsulinemia most likely favors cancer in diabetic patients as insulin is a growth factor with pre-eminent metabolic but also mitogenic effects, and its action in malignant cells is favored by mechanisms acting at both the receptor and post-receptor level. Obesity, hyperglycemia, and increased oxidative stress may also contribute to increased cancer risk in diabetes. While anti-diabetic drugs have a minor influence on cancer risk (except perhaps the biguanide metformin that apparently reduces the risk), drugs used to treat cancer may either cause diabetes or worsen a pre-existing diabetes. In addition to the well-known diabetogenic effect of glucocorticoids and anti-androgens, an increasing number of targeted anti-cancer molecules may interfere with glucose metabolism acting at different levels on the signaling substrates shared by IGF-I and insulin receptors. In conclusion, diabetes and cancer have a complex relationship that requires more clinical attention and better-designed studies.

;)

Cytat:
Za normoglikemię, czyli poziom cukru we krwi u zdrowego człowieka, przyjmuje się przedział 60–99 mg%. Niższe stężenie glukozy oznacza hipoglikemię, a wyższe oznacza:


stan przedcukrzycowy (ang. prediabetes) czyli:

nieprawidłowa glikemia na czczo (ang. IFG – Impaired Fasting Glucose): na czczo 100–125 mg/dl (5,6-6,9 mmol/l) lub
nieprawidłowa tolerancja glukozy (ang. IGT – Impaired Glucose Tolerance): w 2 godzinie testu doustnego obciążenia glukozą glikemia 140–199 mg/dl (7,8-11 mmol/l).

cukrzycę, gdy:

stężenie glukozy zmierzone o dowolnej porze doby przekracza 200 mg/dl i występują objawy hiperglikemii (polidypsja, poliuria),
dwukrotnie poziom glukozy na czczo przekracza 126 mg/dl (7,0 mmol/l),
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Maj 14, 2014 16:55, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 16:52   

Grzegorz Rec napisał/a:
Domagaliście się wiele razy potwierdzenia teorii Kwaśniewskiego przez badania naukowe.
Jeśli więc teoria zależności pomiędzy wyższym poziomem cukru na DO a chorobami nowotworowymi ma być wiarygodna musi być podparta takimi właśnie badaniami inaczej jest to tylko plotka taka jak ta że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B.
Przede wszystkim gdzie jest podstawa naukowa twierdzenia Doktora Kwaśniewskiego że glukoza we krwi na poziomie stałym 120 –140, może się utrzymywać bez żadnych szkód zdrowotnych w dłuższym okresie? Jak zwykle pogląd bez podstawy naukowej, w tym króluje Doktor Kwaśniewski.
Doktor Pawłowski podał konkretny dowód naukowy że już cukier 120 powoduje szkody (źródło badania jest w artykule Doktor Pawłowskiego), również taki poziom glukozy nie podobał się Doktorowi Ponomarence i też pisał przy tym o raku.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 16:55   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
jest specjalistą onkologiem ?

http://erc.endocrinology-...16/4/1103.short
napisał/a:
Diabetes and cancer are two heterogeneous, multifactorial, severe, and chronic diseases. Because of their frequency, reciprocal influences  even minor influences  may have a major impact. Epidemiological studies clearly indicate that the risk of several types of cancer (including pancreas, liver, breast, colorectal, urinary tract, and female reproductive organs) is increased in diabetic patients. Mortality is also moderately increased. Several confounding factors, having general or site-specific relevance, make it difficult to accurately assess cancer risk in diabetic patients. These factors include diabetes duration, varying levels of metabolic control, different drugs used for therapy, and the possible presence of chronic complications. Hyperinsulinemia most likely favors cancer in diabetic patients as insulin is a growth factor with pre-eminent metabolic but also mitogenic effects, and its action in malignant cells is favored by mechanisms acting at both the receptor and post-receptor level. Obesity, hyperglycemia, and increased oxidative stress may also contribute to increased cancer risk in diabetes. While anti-diabetic drugs have a minor influence on cancer risk (except perhaps the biguanide metformin that apparently reduces the risk), drugs used to treat cancer may either cause diabetes or worsen a pre-existing diabetes. In addition to the well-known diabetogenic effect of glucocorticoids and anti-androgens, an increasing number of targeted anti-cancer molecules may interfere with glucose metabolism acting at different levels on the signaling substrates shared by IGF-I and insulin receptors. In conclusion, diabetes and cancer have a complex relationship that requires more clinical attention and better-designed studies.

;)


Podałeś przykład cukrzyków na korycie.

Jaki to ma związek z optymalnymi ?
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 16:57   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jaki to ma związek z optymalnymi ?
Chorują na raka, bo przecież rak żywi się glukozą. :-x
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 16:59   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Domagaliście się wiele razy potwierdzenia teorii Kwaśniewskiego przez badania naukowe.
Jeśli więc teoria zależności pomiędzy wyższym poziomem cukru na DO a chorobami nowotworowymi ma być wiarygodna musi być podparta takimi właśnie badaniami inaczej jest to tylko plotka taka jak ta że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B.
Przede wszystkim gdzie jest podstawa naukowa twierdzenia Doktora Kwaśniewskiego że glukoza we krwi na poziomie stałym 120 140, może się utrzymywać bez żadnych szkód zdrowotnych w dłuższym okresie? Jak zwykle pogląd bez podstawy naukowej, w tym króluje Doktor Kwaśniewski.
Doktor Pawłowski podał konkretny dowód naukowy że już cukier 120 powoduje szkody (źródło badania jest w artykule Doktor Pawłowskiego), również taki poziom glukozy nie podobał się Doktorowi Ponomarence i też pisał przy tym o raku.


To nie jest wartość stała dla wszystkich optymalnych.
Mówienie o wszystkich optymalnych jak o jednym połączonym organizmie jest nadużyciem.
Mnie się to też zdarzało. Nie było to jednak zgodne z prawdą ani obiektywne.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 17:01   

Grzegorz Rec napisał/a:
COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Domagaliście się wiele razy potwierdzenia teorii Kwaśniewskiego przez badania naukowe.
Jeśli więc teoria zależności pomiędzy wyższym poziomem cukru na DO a chorobami nowotworowymi ma być wiarygodna musi być podparta takimi właśnie badaniami inaczej jest to tylko plotka taka jak ta że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B.
Przede wszystkim gdzie jest podstawa naukowa twierdzenia Doktora Kwaśniewskiego że glukoza we krwi na poziomie stałym 120 140, może się utrzymywać bez żadnych szkód zdrowotnych w dłuższym okresie? Jak zwykle pogląd bez podstawy naukowej, w tym króluje Doktor Kwaśniewski.
Doktor Pawłowski podał konkretny dowód naukowy że już cukier 120 powoduje szkody (źródło badania jest w artykule Doktor Pawłowskiego), również taki poziom glukozy nie podobał się Doktorowi Ponomarence i też pisał przy tym o raku.


To nie jest wartość stała dla wszystkich optymalnych.
Mówienie o wszystkich optymalnych jak o jednym połączonym organizmie jest nadużyciem.
Mnie się to też zdarzało. Nie było to jednak zgodne z prawdą ani obiektywne.

Wartość wartością, ale gdzie podstawa naukowa twierdzenia Doktora Kwaśniewskiego?
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 17:02   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jaki to ma związek z optymalnymi ?
Chorują na raka, bo przecież rak żywi się glukozą. :-x


Oj to wszyscy pójdziemy do piachu. Chyba że zaczniemy się żywić energią ze słońca.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 17:03   

Grzegorz Rec napisał/a:
COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Domagaliście się wiele razy potwierdzenia teorii Kwaśniewskiego przez badania naukowe.
Jeśli więc teoria zależności pomiędzy wyższym poziomem cukru na DO a chorobami nowotworowymi ma być wiarygodna musi być podparta takimi właśnie badaniami inaczej jest to tylko plotka taka jak ta że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B.
Przede wszystkim gdzie jest podstawa naukowa twierdzenia Doktora Kwaśniewskiego że glukoza we krwi na poziomie stałym 120 140, może się utrzymywać bez żadnych szkód zdrowotnych w dłuższym okresie? Jak zwykle pogląd bez podstawy naukowej, w tym króluje Doktor Kwaśniewski.
Doktor Pawłowski podał konkretny dowód naukowy że już cukier 120 powoduje szkody (źródło badania jest w artykule Doktor Pawłowskiego), również taki poziom glukozy nie podobał się Doktorowi Ponomarence i też pisał przy tym o raku.


To nie jest wartość stała dla wszystkich optymalnych.
Wystarczy że Ci optymalni którzy to mają, posłuchają się Doktora i obudzą się z ręką w nocniku.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 17:05   

GR napisał/a:
Podałeś przykład cukrzyków na korycie. Jaki to ma związek z optymalnymi ?
Cukrzyk to cukrzyk optymalny czy nie, wysoki poziom cukru we krwi wyłącza mechanizmy obronne immunologicznej ochrony przed komórkami nowotworowymi, zagłusza komunikację bioelektroniczną zapewniającą integralność organizmu, dodatkowo optymalni zwykle słabo stoją w ochronnie nadtlenkowej i z aktywnych biologicznie substancji występujących w świecie roślinnym, oraz elektrolity/metale jak w fermowym jaju czy żyjącym 8 miesięcy tuczniku na prochach bez uzupełniania ze źródeł roślinnych, witaminy rozpuszczalne w wodzie także w tłuszczach nie występują. To tak zarysowałem, nie będę pukał,żeby nie pękło.

A jeszcze stała sytość nie wpływa dobrze na cykliczną odnowę.
:|

GR napisał/a:
To nie jest wartość stała dla wszystkich optymalnych.
Z tym, że ci inni są piętnowani jako modyfikatorzy nierozumiejący, że teoria ŻO jest kompletna i skończona. Sam to robisz, nawet dzisiaj, wyrażając głęboki szacunek do doradcy optymalnego z certyfikatem o numerze 13.

Ej men.
:sad:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Maj 14, 2014 17:13, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 17:10   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Domagaliście się wiele razy potwierdzenia teorii Kwaśniewskiego przez badania naukowe.
Jeśli więc teoria zależności pomiędzy wyższym poziomem cukru na DO a chorobami nowotworowymi ma być wiarygodna musi być podparta takimi właśnie badaniami inaczej jest to tylko plotka taka jak ta że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B.
Przede wszystkim gdzie jest podstawa naukowa twierdzenia Doktora Kwaśniewskiego że glukoza we krwi na poziomie stałym 120 140, może się utrzymywać bez żadnych szkód zdrowotnych w dłuższym okresie? Jak zwykle pogląd bez podstawy naukowej, w tym króluje Doktor Kwaśniewski.
Doktor Pawłowski podał konkretny dowód naukowy że już cukier 120 powoduje szkody (źródło badania jest w artykule Doktor Pawłowskiego), również taki poziom glukozy nie podobał się Doktorowi Ponomarence i też pisał przy tym o raku.


To nie jest wartość stała dla wszystkich optymalnych.
Wystarczy że Ci optymalni którzy to mają, posłuchają się Doktora i obudzą się z ręką w nocniku.


Jest na to prosta rada. U optymalnych u których poziom glukozy jest "wysoki" wystarczy wiecej surowych warzyw ze znaczną zawartością witamin i minerałów ze szczególnym uwzględnieniem witaminy C.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 17:12   

GR napisał/a:
więcej surowych warzyw
Nie mieści się już w ŻO chyba, że wskażesz cytat z książki JK, a jeśli nie to jesteś Haniusiopodobnym modyfikatorem.
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Maj 14, 2014 17:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 17:14   

Grzegorz Rec napisał/a:
COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Domagaliście się wiele razy potwierdzenia teorii Kwaśniewskiego przez badania naukowe.
Jeśli więc teoria zależności pomiędzy wyższym poziomem cukru na DO a chorobami nowotworowymi ma być wiarygodna musi być podparta takimi właśnie badaniami inaczej jest to tylko plotka taka jak ta że tłuszcz ogranicza wchłanianie witamin z grupy B.
Przede wszystkim gdzie jest podstawa naukowa twierdzenia Doktora Kwaśniewskiego że glukoza we krwi na poziomie stałym 120 140, może się utrzymywać bez żadnych szkód zdrowotnych w dłuższym okresie? Jak zwykle pogląd bez podstawy naukowej, w tym króluje Doktor Kwaśniewski.
Doktor Pawłowski podał konkretny dowód naukowy że już cukier 120 powoduje szkody (źródło badania jest w artykule Doktor Pawłowskiego), również taki poziom glukozy nie podobał się Doktorowi Ponomarence i też pisał przy tym o raku.


To nie jest wartość stała dla wszystkich optymalnych.
Wystarczy że Ci optymalni którzy to mają, posłuchają się Doktora i obudzą się z ręką w nocniku.


Jest na to prosta rada. U optymalnych u których poziom glukozy jest "wysoki" wystarczy wiecej surowych warzyw ze znaczną zawartością witamin i minerałów ze szczególnym uwzględnieniem witaminy C.
Ale dlaczego? przecież Doktor Kwaśniewski pisze że taki poziom jest dobry i nie należy nic z tym robić, a optymalny ma się słuchac przecież Doktora Kwaśniewskiego.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 17:14   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Podałeś przykład cukrzyków na korycie. Jaki to ma związek z optymalnymi ?
Cukrzyk to cukrzyk optymalny czy nie, wysoki poziom cukru we krwi wyłącza mechanizmy obronne immunologicznej ochrony przed komórkami nowotworowymi, zagłusza komunikację bioelektroniczną zapewniającą integralność organizmu, dodatkowo optymalni zwykle słabo stoją w ochronnie nadtlenkowej i z aktywnych biologicznie substancji występujących w świecie roślinnym, oraz elektrolity/metale jak w fermowym jaju czy żyjącym 8 miesięcy tuczniku na prochach bez uzupełniania ze źródeł roślinnych, witaminy rozpuszczalne w wodzie także w tłuszczach nie występują. To tak zarysowałem, nie będę pukał,żeby nie pękło.

A jeszcze stała sytość nie wpływa dobrze na cykliczną odnowę.
:|

GR napisał/a:
To nie jest wartość stała dla wszystkich optymalnych.
Z tym, że ci inni są piętnowani jako modyfikatorzy nierozumiejący, że teoria ŻO jest kompletna i skończona. Sam to robisz wyrażając głęboki szacunek do doradcy optymalnego z certyfikatem o numerze 13.

Ej men.
:sad:


A kto zabrania optymalnym jedzenia dużej ilości warzyw z niską zawartością węgli ? Przecież podawałem przykład że jedząc ponad 2 kg pomidorów nadal jest się optymalnym bo to przecież 60 gram węgli.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 17:17   

GR napisał/a:
Przecież podawałem przykład że jedząc ponad 2 kg pomidorów nadal jest się optymalnym bo to przecież 60 gram węgli.
A jakim Ty jesteś autorytetem ŻO, że możesz się wypowiadać, że można trzeba/warto jeść 2kg pomidorów, cytat z książki albo odśwież sobie podstawy i praktykę ŻO. Może jeszcze napisz, że można zjeść 0,5kg cebuli dziennie to zostaniesz cebulakowym modyfikatorem.

Oczywiście paradoks jest taki, że przykładowo ja się w zasadzie mieszczę w proporcjach ŻO zwłaszcza rozliczanych tygodniowo ALE i to ale to nacisk na witaminy i minerały, maksymalną prostotę pokarmów, no na pewno jedno źródło białka dziennie, nie więcej, bo po co mieszać, długie przerwy między posiłkami by organizm wypalił co zbędne i przeważyła potrzeba uzupełnienia bTw w jelitach.
:?
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Maj 14, 2014 17:26, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 17:21   

Grzegorz Rec napisał/a:
vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Podałeś przykład cukrzyków na korycie. Jaki to ma związek z optymalnymi ?
Cukrzyk to cukrzyk optymalny czy nie, wysoki poziom cukru we krwi wyłącza mechanizmy obronne immunologicznej ochrony przed komórkami nowotworowymi, zagłusza komunikację bioelektroniczną zapewniającą integralność organizmu, dodatkowo optymalni zwykle słabo stoją w ochronnie nadtlenkowej i z aktywnych biologicznie substancji występujących w świecie roślinnym, oraz elektrolity/metale jak w fermowym jaju czy żyjącym 8 miesięcy tuczniku na prochach bez uzupełniania ze źródeł roślinnych, witaminy rozpuszczalne w wodzie także w tłuszczach nie występują. To tak zarysowałem, nie będę pukał,żeby nie pękło.

A jeszcze stała sytość nie wpływa dobrze na cykliczną odnowę.
:|

GR napisał/a:
To nie jest wartość stała dla wszystkich optymalnych.
Z tym, że ci inni są piętnowani jako modyfikatorzy nierozumiejący, że teoria ŻO jest kompletna i skończona. Sam to robisz wyrażając głęboki szacunek do doradcy optymalnego z certyfikatem o numerze 13.

Ej men.
:sad:


A kto zabrania optymalnym jedzenia dużej ilości warzyw z niską zawartością węgli ? Przecież podawałem przykład że jedząc ponad 2 kg pomidorów nadal jest się optymalnym bo to przecież 60 gram węgli.
Ale wegług Ciebie optymalny ma to robić celem obniżenia glukozy we krwi, a przecież Doktor Kwaśniewski pisze że taki poziom jest właściwy. Sam już widzisz jak na bredniach Doktora można się ośmieszać samemu. :hah:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 17:27   

Poszedł szukać cytatów, prędko nie wróci.

to ja może pomogę:

Każdy organizm jest inny i może być, że dla niego nieoptymalność jest bardziej optymalna niż optymalność, np. dieta japońska i że to dobrze bo jakby wszyscy byli optymalni to by jaja podrożały, a tak to mamy tanie jaja.

Wszystko można jakoś pogiąć, żeby wyglądało, ale cukier na czczo powyżej stu nie.
To zawsze jest żarłok i to zwykle zdemineralizowany, odwitaminizowany i ze stanami zapalnym i IgG na zboża, mleczne, jaja, a nawet wieprzowinę. Miażdżyca, cukrzyca i nowotwory na horyzoncie.
:>
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Maj 14, 2014 17:34, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 18:18   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Przecież podawałem przykład że jedząc ponad 2 kg pomidorów nadal jest się optymalnym bo to przecież 60 gram węgli.
A jakim Ty jesteś autorytetem ŻO, że możesz się wypowiadać, że można trzeba/warto jeść 2kg pomidorów, cytat z książki albo odśwież sobie podstawy i praktykę ŻO. Może jeszcze napisz, że można zjeść 0,5kg cebuli dziennie to zostaniesz cebulakowym modyfikatorem.

Oczywiście paradoks jest taki, że przykładowo ja się w zasadzie mieszczę w proporcjach ŻO zwłaszcza rozliczanych tygodniowo ALE i to ale to nacisk na witaminy i minerały, maksymalną prostotę pokarmów, no na pewno jedno źródło białka dziennie, nie więcej, bo po co mieszać, długie przerwy między posiłkami by organizm wypalił co zbędne i przeważyła potrzeba uzupełnienia bTw w jelitach.
:?


Masz obsesję na punkcie jednego źródła białka dziennie. Gdybyś mógł to rozdzielał byś je na poszczególne aminokwasy i spożywał oddzielnie.

Nie znalazłem zakazu jedzenia cebuli na DO.
Z ilości węglowodanów podanej przez JK można ułożyć niezły zestaw składników pochodzenia roślinnego ze sporą ilością witamin minerałów i innych związków.

.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 18:25   

GR napisał/a:
Nie znalazłem zakazu jedzenia cebuli na DO.
Nie znalazłem zakazu jedzenia na ŻO jednego źródła białka dziennie i co z tego wynika, że ŻO promuje takie postępowanie? DDP można spokojnie upchać w proporcje ŻO i co z tego wynika, że ŻO promuje DDP, poniekąd tak.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Maj 14, 2014 18:29, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 18:29   

vvv napisał/a:
Poszedł szukać cytatów, prędko nie wróci.

to ja może pomogę:

Każdy organizm jest inny i może być, że dla niego nieoptymalność jest bardziej optymalna niż optymalność, np. dieta japońska i że to dobrze bo jakby wszyscy byli optymalni to by jaja podrożały, a tak to mamy tanie jaja.

Wszystko można jakoś pogiąć, żeby wyglądało, ale cukier na czczo powyżej stu nie.
To zawsze jest żarłok i to zwykle zdemineralizowany, odwitaminizowany i ze stanami zapalnym i IgG na zboża, mleczne, jaja, a nawet wieprzowinę. Miażdżyca, cukrzyca i nowotwory na horyzoncie.
:>


To prawda. Wszystko można jakoś pogiąć.
Kto może wiedzieć o tym lepiej niż ktoś taki jak ty którego pogięło już nie raz.

Napiszę jeszcze raz - DDP jest dietą do bólu sztuczną, to dieta uników która niczego nie leczy.

9 na 10 osób pozbyło by się nietolerancji pokarmowych w ciągu dwóch tygodni.

Wymaga to neandertalskiego podejścia ale mogę podać sposób.

Wziąć coś na przeczyszczenie jednego dnia rano i nic nie jeść do następnego dnia.

Następnego dnia rano zjeść 3 ząbki czosnku.
Po dwóch godzinach wypić zsiadłe mleko lub jogurt lub kefir.
Po kilku godzinach można stosować normalną niskowęglowodanową dietę.

Tak przez dwa tygodnie.
Już po 2-3 dniach dolegliwości ze strony układu pokarmowego będą słabsze a w przeciągu od kilku tygodni do kilku miesięcy ustaną.

Okazuje się że nie tylko ludzi wykańcza przerost candidy.
W różnych miejscach na świecie candida przyczynia się do wymierania skupisk zwierząt które nie miało miejsca nigdy przedtem.

Nie jest to więc wina DO z którego chcecie zrobić kozła ofiarnego. Coś się dzieje w przyrodzie.

.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Maj 14, 2014 18:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 18:40   

GR napisał/a:
Napiszę jeszcze raz - DDP jest dietą do bólu sztuczną, to dieta uników która niczego nie leczy.
A niby skąd Ty możesz o tym wiedzieć, lata doświadczeń i obserwacji czy po prostu tak sobie negujesz coś innego bo z negowaniem negowania DO się powyżej wyłożyłeś?
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 18:53   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Napiszę jeszcze raz - DDP jest dietą do bólu sztuczną, to dieta uników która niczego nie leczy.
A niby skąd Ty możesz o tym wiedzieć, lata doświadczeń i obserwacji czy po prostu tak sobie negujesz coś innego bo z negowaniem negowania DO się powyżej wyłożyłeś?


Przeczucie ;)

Po prostu włożyłem dużo pracy w to żeby porównać teorie DDP ze starszą nową i najnowszą wiedzą.

Wiele razy przedstawiałem jaką bzdurą jest DDP.

Niedobory witamin mylnie interpretowane jako alergia, zły wapń i inne niedorzeczne wywody.
Wszystko jest gdzieś na forum.

Brzydko że to wszystko to wspinanie się po plecach Jana Kwaśniewskiego.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 18:54   

GR napisał/a:
Każdy
kto przyglądnie się twoim dzisiejszym wypowiedziom
zauważy że optymalny pod twoim wpływem
nie je praktycznie nic co powinien jeść

Uważasz, że każdy jest ślepy? Ciekawy punkt widzenia jak na opiniotwórczego.

Wyłączamy nasiona traw (zboża glutenowe i bezglutenowe) oraz przetworzone mniej lub bardziej frakcje wodno-białkowe pokarmu dla cieląt (mleko krowie), wędzonki i chemię spożywczą i co pozostaje, nic tylko głód, chyba że:

Cytat:
DOBRE PRODUKTY (DP, zwyczajowo nie nadużywane):

BIAŁKA (B)
1. Produkty bogatobiałkowe zwierzęce : białko jaja, żółtko jaja, majonez (dla celów maksymalizacji efektów prozdrowotnych będziemy uznawać go jako białko chociaż majonez to B+T; konserwanty w nim zawarte często nie są przyjazne dla organizmu), mięso wieprzowe, mięso wołowe (cielęce), mięso baranie (jagnięce), dziczyzna, kurczak, indyk, kaczka, gęś, królik, ryby morskie, ryby słodkowodne, owoce morza.

2. Produkty bogatobiałkowe roślinne - groszek (zielony świeży, suszony), fasola (świeża, suszona), bób, soczewica, ciecierzyca, chleb świętojański, orzeszki ziemne, soja, słonecznik, pestki dyni, orzechy włoskie, orzechy laskowe, orzechy brazylijskie, migdały, sezam (chałwa, tahina-miazga sezamowa), siemię lniane, słonecznik, mak.

TŁUSZCZE (T)
1. Tłuszcze zwierzęce: smalec, słonina, skwarki, skórki wieprzowe, łój wołowy, tłuszcz gęsi, kaczy, z kury, skóra z kurczaka (B+T), tłuszcze rybie, tran, ghee (masło klarowane), masło (z masła należy zrezygnować jeżeli grupa mleczna wywołuje bardzo silne reakcje).

2. Tłuszcze roślinne: oliwa, oleje roślinne, olej kokosowy, wiórki kokosowe, owoc kokosu, tłuszcz palmowy, awokado (W+T), oliwki, czekolada gorzka (W+T, nie powinna być jedzona codziennie), masło kakaowe. Czekolada i kakao nie nadają się do żywienia dzieci do 1 roku życia, w mleku matki karmiącej zwykle tylko niewielkie ich ilości są tolerowane przez niemowlaka karmionego naturalnie.

WĘGLOWODANY (W)
1. Dyniowate: dynia, kabaczek, patison, ogórki, ogórki kiszone, cukinia i jako nisko-węglowodanowe owoce (melon, arbuz). Rośliny w poszczególnym punkcie należą do jednej grupy botanicznej i obsługiwane są zbliżonymi szlakami metabolicznymi.

2. Psiankowate: pomidor, papryka, bakłażany, ziemniaki (do 350g/dobę).

3. Kapustne: kapusta biała, czerwona, włoska, pekińska, kapusta kiszona, brukselka, kalafior, brokuły, kalarepa, rzeżucha, pasternak, pszonak, rukola, gorczyca, jarmuż, chrzan, rzodkiewka, rzodkiew biała, długa, brukiew, rzepa, kapary. Rzodkiew, rzodkiewka i kapary mimo, że należą do kapustnych, rzadziej dają nietolerancje niż reszta kapustnych.

4. Baldaszkowate (selerowce): marchewka, pietruszka, seler, brukiew; zioła: koper, anyż, kminek, kolendra, żeń-szeń, eleuterokok i blisko z nimi spokrewniony – lubczyk.

5. Szczeciowce – roszpunka, kozłek;

6. Astrowate – zawierają substancje bodźcujące układ odpornościowy pobliskie grupom 4,5,6, – piołun, jeżówka (Echinacea), komosa, krwawnik, nagietek, łopian, ostropest, podbiał, rumianek, stokrotka, kocanka, karczochy. Do rodziny astrowate należy podrodzina: cykoriowate: zwykle są najmniej alergenne, sałata, mlecz, mniszek, cykoria.

7. Komosowate: burak, szpinak, quinoa i zbliżone do nich goździkowce – szczaw, rabarbar, gryka, amarantus.

8. Cebulowe: cebula, szczypiorek, por, czosnek.

9. Grzyby suszone i świeże.

10. Inne - glony, szparagi, zioła, kiełki, kawa prawdziwa, przyprawy: szafran, kurkuma, rozmaryn, imbir, cynamon, mięta, tymianek, majeranek, oregano, bazylia, kurkuma, pieprz, gorczyca/musztarda.

12. Strączkowe: (B+W), bób, fasolka szparagowa, groszek zielony, soja, soczewica, ciecierzyca, orzechy ziemne (jako wyjątek zawiera także tłuszcz - BTW), chleb świętojański.

Teraz widzimy jak ważne są okresowo stosowane RÓŻNORODNE zioła, które kontaktują układ odpornościowy z grupą roślin o podobnym składzie białek ZMNIEJSZAJĄC na nią zapotrzebowanie. Zacznijmy żyć świadomie, jedzmy różnorodnie. Jeżeli ktoś nie lubi ziół i warzyw, świadczy to o istotnym obciążeniu metabolicznym – osoba tak reagująca ma przejść na DDP by zacząć je tolerować! Z drugiej strony, jeżeli ktoś nie lubi warzyw i ziół – lekiem jest stosowany we właściwej dawce (poniżej) bezalergenowy tłuszcz!

OWOCE I SOKI OWOCOWE
Zaliczam do Dobrych Produktów, ale odpowiednich głównie dla dzieci. W miarę możliwości można dostarczać dzieciom różnorodne owoce czy soki. Bananów, winogron i suszonych owoców nie powinny jadać codziennie przez długi czas. Banany, winogrona można jadać 1-2 razy w tygodniu. Te nie całkiem dojrzałe, zielonkawe, zawierają mniej cukru, a wiec są bardziej przyjazne dla układu odpornościowego. Dla dorosłych owoce są zbyt prozapalne i lepiej traktować je jako produkty „szkodliwe” - jadać nie częściej niż co 3-7 dni. Im szerzej stosowana dieta obejmuje Szkodliwe Produkty (zboża, produkty mleczne), tym bardziej prozapalne działanie mają owoce. Witaminę C korzystniej jest pozyskiwać z surowych warzyw i kiszonek. Owoce o najmniejszej zawartości cukru to cytryna, grejpfrut, owoce jagodowe (jagoda, borówka, żurawina, poziomki, truskawki, maliny, jeżyny), agrest, porzeczka, aronia, arbuz, ananas, melon. U cukrzyków i osób z dużymi objawami jakiejkolwiek choroby, te mniej słodkie będą tolerowane we większej ilości niż te bardziej słodkie. Miód, syrop klonowy i cukier trzcinowy zaliczane są przeze mnie do Produktów Szkodliwych (wytłumaczenie tego dziwnego podejścia umieściłam w rozdziale Produkty książki „Dieta Dobrych Produktów”). Cytrusy są niezalecane dla żywienia dziecka do pierwszego roku życia oraz dla karmiących je w tym czasie matek.

ALKOHOLE
wódka, brandy, wino, szampan, ajerkoniak, gin, whisky, likiery – im bardziej słodkie tym bardziej kłopotliwe dla układu odpornościowego. Alkohole są stosunkowo bez-alergenowe, poza ajerkoniakiem, który można pić czy dolewać do kawy prawdziwej w dzień „jajeczny”. Najbardziej kłopotliwe pośród alkoholi jest piwo. Nie jest na liście Dobrych Produktów. Alkohole mimo udowodnionego działania antymiażdżycowego i przeciwcukrzyciwego nie powinny być wypijane codziennie.


Głód Panie, głód i zgroza.
Resztę mam po lewej stronie w stopce.
:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Maj 14, 2014 18:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 19:29   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Każdy
kto przyglądnie się twoim dzisiejszym wypowiedziom
zauważy że optymalny pod twoim wpływem
nie je praktycznie nic co powinien jeść

Uważasz, że każdy jest ślepy? Ciekawy punkt widzenia jak na opiniotwórczego.

Wyłączamy nasiona traw (zboża glutenowe i bezglutenowe) oraz przetworzone mniej lub bardziej frakcje wodno-białkowe pokarmu dla cieląt (mleko krowie), wędzonki i chemię spożywczą i co pozostaje, nic tylko głód, chyba że:

Cytat:
DOBRE PRODUKTY (DP, zwyczajowo nie nadużywane):

BIAŁKA (B)
1. Produkty bogatobiałkowe zwierzęce : białko jaja, żółtko jaja, majonez (dla celów maksymalizacji efektów prozdrowotnych będziemy uznawać go jako białko chociaż majonez to B+T; konserwanty w nim zawarte często nie są przyjazne dla organizmu), mięso wieprzowe, mięso wołowe (cielęce), mięso baranie (jagnięce), dziczyzna, kurczak, indyk, kaczka, gęś, królik, ryby morskie, ryby słodkowodne, owoce morza.

2. Produkty bogatobiałkowe roślinne - groszek (zielony świeży, suszony), fasola (świeża, suszona), bób, soczewica, ciecierzyca, chleb świętojański, orzeszki ziemne, soja, słonecznik, pestki dyni, orzechy włoskie, orzechy laskowe, orzechy brazylijskie, migdały, sezam (chałwa, tahina-miazga sezamowa), siemię lniane, słonecznik, mak.

TŁUSZCZE (T)
1. Tłuszcze zwierzęce: smalec, słonina, skwarki, skórki wieprzowe, łój wołowy, tłuszcz gęsi, kaczy, z kury, skóra z kurczaka (B+T), tłuszcze rybie, tran, ghee (masło klarowane), masło (z masła należy zrezygnować jeżeli grupa mleczna wywołuje bardzo silne reakcje).

2. Tłuszcze roślinne: oliwa, oleje roślinne, olej kokosowy, wiórki kokosowe, owoc kokosu, tłuszcz palmowy, awokado (W+T), oliwki, czekolada gorzka (W+T, nie powinna być jedzona codziennie), masło kakaowe. Czekolada i kakao nie nadają się do żywienia dzieci do 1 roku życia, w mleku matki karmiącej zwykle tylko niewielkie ich ilości są tolerowane przez niemowlaka karmionego naturalnie.

WĘGLOWODANY (W)
1. Dyniowate: dynia, kabaczek, patison, ogórki, ogórki kiszone, cukinia i jako nisko-węglowodanowe owoce (melon, arbuz). Rośliny w poszczególnym punkcie należą do jednej grupy botanicznej i obsługiwane są zbliżonymi szlakami metabolicznymi.

2. Psiankowate: pomidor, papryka, bakłażany, ziemniaki (do 350g/dobę).

3. Kapustne: kapusta biała, czerwona, włoska, pekińska, kapusta kiszona, brukselka, kalafior, brokuły, kalarepa, rzeżucha, pasternak, pszonak, rukola, gorczyca, jarmuż, chrzan, rzodkiewka, rzodkiew biała, długa, brukiew, rzepa, kapary. Rzodkiew, rzodkiewka i kapary mimo, że należą do kapustnych, rzadziej dają nietolerancje niż reszta kapustnych.

4. Baldaszkowate (selerowce): marchewka, pietruszka, seler, brukiew; zioła: koper, anyż, kminek, kolendra, żeń-szeń, eleuterokok i blisko z nimi spokrewniony  lubczyk.

5. Szczeciowce  roszpunka, kozłek;

6. Astrowate  zawierają substancje bodźcujące układ odpornościowy pobliskie grupom 4,5,6,  piołun, jeżówka (Echinacea), komosa, krwawnik, nagietek, łopian, ostropest, podbiał, rumianek, stokrotka, kocanka, karczochy. Do rodziny astrowate należy podrodzina: cykoriowate: zwykle są najmniej alergenne, sałata, mlecz, mniszek, cykoria.

7. Komosowate: burak, szpinak, quinoa i zbliżone do nich goździkowce  szczaw, rabarbar, gryka, amarantus.

8. Cebulowe: cebula, szczypiorek, por, czosnek.

9. Grzyby suszone i świeże.

10. Inne - glony, szparagi, zioła, kiełki, kawa prawdziwa, przyprawy: szafran, kurkuma, rozmaryn, imbir, cynamon, mięta, tymianek, majeranek, oregano, bazylia, kurkuma, pieprz, gorczyca/musztarda.

12. Strączkowe: (B+W), bób, fasolka szparagowa, groszek zielony, soja, soczewica, ciecierzyca, orzechy ziemne (jako wyjątek zawiera także tłuszcz - BTW), chleb świętojański.

Teraz widzimy jak ważne są okresowo stosowane RÓŻNORODNE zioła, które kontaktują układ odpornościowy z grupą roślin o podobnym składzie białek ZMNIEJSZAJĄC na nią zapotrzebowanie. Zacznijmy żyć świadomie, jedzmy różnorodnie. Jeżeli ktoś nie lubi ziół i warzyw, świadczy to o istotnym obciążeniu metabolicznym  osoba tak reagująca ma przejść na DDP by zacząć je tolerować! Z drugiej strony, jeżeli ktoś nie lubi warzyw i ziół  lekiem jest stosowany we właściwej dawce (poniżej) bezalergenowy tłuszcz!

OWOCE I SOKI OWOCOWE
Zaliczam do Dobrych Produktów, ale odpowiednich głównie dla dzieci. W miarę możliwości można dostarczać dzieciom różnorodne owoce czy soki. Bananów, winogron i suszonych owoców nie powinny jadać codziennie przez długi czas. Banany, winogrona można jadać 1-2 razy w tygodniu. Te nie całkiem dojrzałe, zielonkawe, zawierają mniej cukru, a wiec są bardziej przyjazne dla układu odpornościowego. Dla dorosłych owoce są zbyt prozapalne i lepiej traktować je jako produkty szkodliwe - jadać nie częściej niż co 3-7 dni. Im szerzej stosowana dieta obejmuje Szkodliwe Produkty (zboża, produkty mleczne), tym bardziej prozapalne działanie mają owoce. Witaminę C korzystniej jest pozyskiwać z surowych warzyw i kiszonek. Owoce o najmniejszej zawartości cukru to cytryna, grejpfrut, owoce jagodowe (jagoda, borówka, żurawina, poziomki, truskawki, maliny, jeżyny), agrest, porzeczka, aronia, arbuz, ananas, melon. U cukrzyków i osób z dużymi objawami jakiejkolwiek choroby, te mniej słodkie będą tolerowane we większej ilości niż te bardziej słodkie. Miód, syrop klonowy i cukier trzcinowy zaliczane są przeze mnie do Produktów Szkodliwych (wytłumaczenie tego dziwnego podejścia umieściłam w rozdziale Produkty książki Dieta Dobrych Produktów). Cytrusy są niezalecane dla żywienia dziecka do pierwszego roku życia oraz dla karmiących je w tym czasie matek.

ALKOHOLE
wódka, brandy, wino, szampan, ajerkoniak, gin, whisky, likiery  im bardziej słodkie tym bardziej kłopotliwe dla układu odpornościowego. Alkohole są stosunkowo bez-alergenowe, poza ajerkoniakiem, który można pić czy dolewać do kawy prawdziwej w dzień jajeczny. Najbardziej kłopotliwe pośród alkoholi jest piwo. Nie jest na liście Dobrych Produktów. Alkohole mimo udowodnionego działania antymiażdżycowego i przeciwcukrzyciwego nie powinny być wypijane codziennie.


Głód Panie, głód i zgroza.
Resztę mam po lewej stronie w stopce.
:D


Cuda cuda ogłaszają ;]

Jesteś jak ślepe oko.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 19:30   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Każdy
kto przyglądnie się twoim dzisiejszym wypowiedziom
zauważy że optymalny pod twoim wpływem
nie je praktycznie nic co powinien jeść

Uważasz, że każdy jest ślepy? Ciekawy punkt widzenia jak na opiniotwórczego.

Wyłączamy nasiona traw (zboża glutenowe i bezglutenowe) oraz przetworzone mniej lub bardziej frakcje wodno-białkowe pokarmu dla cieląt (mleko krowie), wędzonki i chemię spożywczą i co pozostaje, nic tylko głód, chyba że:

Cytat:
DOBRE PRODUKTY (DP, zwyczajowo nie nadużywane):

BIAŁKA (B)
1. Produkty bogatobiałkowe zwierzęce : białko jaja, żółtko jaja, majonez (dla celów maksymalizacji efektów prozdrowotnych będziemy uznawać go jako białko chociaż majonez to B+T; konserwanty w nim zawarte często nie są przyjazne dla organizmu), mięso wieprzowe, mięso wołowe (cielęce), mięso baranie (jagnięce), dziczyzna, kurczak, indyk, kaczka, gęś, królik, ryby morskie, ryby słodkowodne, owoce morza.

2. Produkty bogatobiałkowe roślinne - groszek (zielony świeży, suszony), fasola (świeża, suszona), bób, soczewica, ciecierzyca, chleb świętojański, orzeszki ziemne, soja, słonecznik, pestki dyni, orzechy włoskie, orzechy laskowe, orzechy brazylijskie, migdały, sezam (chałwa, tahina-miazga sezamowa), siemię lniane, słonecznik, mak.

TŁUSZCZE (T)
1. Tłuszcze zwierzęce: smalec, słonina, skwarki, skórki wieprzowe, łój wołowy, tłuszcz gęsi, kaczy, z kury, skóra z kurczaka (B+T), tłuszcze rybie, tran, ghee (masło klarowane), masło (z masła należy zrezygnować jeżeli grupa mleczna wywołuje bardzo silne reakcje).

2. Tłuszcze roślinne: oliwa, oleje roślinne, olej kokosowy, wiórki kokosowe, owoc kokosu, tłuszcz palmowy, awokado (W+T), oliwki, czekolada gorzka (W+T, nie powinna być jedzona codziennie), masło kakaowe. Czekolada i kakao nie nadają się do żywienia dzieci do 1 roku życia, w mleku matki karmiącej zwykle tylko niewielkie ich ilości są tolerowane przez niemowlaka karmionego naturalnie.

WĘGLOWODANY (W)
1. Dyniowate: dynia, kabaczek, patison, ogórki, ogórki kiszone, cukinia i jako nisko-węglowodanowe owoce (melon, arbuz). Rośliny w poszczególnym punkcie należą do jednej grupy botanicznej i obsługiwane są zbliżonymi szlakami metabolicznymi.

2. Psiankowate: pomidor, papryka, bakłażany, ziemniaki (do 350g/dobę).

3. Kapustne: kapusta biała, czerwona, włoska, pekińska, kapusta kiszona, brukselka, kalafior, brokuły, kalarepa, rzeżucha, pasternak, pszonak, rukola, gorczyca, jarmuż, chrzan, rzodkiewka, rzodkiew biała, długa, brukiew, rzepa, kapary. Rzodkiew, rzodkiewka i kapary mimo, że należą do kapustnych, rzadziej dają nietolerancje niż reszta kapustnych.

4. Baldaszkowate (selerowce): marchewka, pietruszka, seler, brukiew; zioła: koper, anyż, kminek, kolendra, żeń-szeń, eleuterokok i blisko z nimi spokrewniony  lubczyk.

5. Szczeciowce  roszpunka, kozłek;

6. Astrowate  zawierają substancje bodźcujące układ odpornościowy pobliskie grupom 4,5,6,  piołun, jeżówka (Echinacea), komosa, krwawnik, nagietek, łopian, ostropest, podbiał, rumianek, stokrotka, kocanka, karczochy. Do rodziny astrowate należy podrodzina: cykoriowate: zwykle są najmniej alergenne, sałata, mlecz, mniszek, cykoria.

7. Komosowate: burak, szpinak, quinoa i zbliżone do nich goździkowce  szczaw, rabarbar, gryka, amarantus.

8. Cebulowe: cebula, szczypiorek, por, czosnek.

9. Grzyby suszone i świeże.

10. Inne - glony, szparagi, zioła, kiełki, kawa prawdziwa, przyprawy: szafran, kurkuma, rozmaryn, imbir, cynamon, mięta, tymianek, majeranek, oregano, bazylia, kurkuma, pieprz, gorczyca/musztarda.

12. Strączkowe: (B+W), bób, fasolka szparagowa, groszek zielony, soja, soczewica, ciecierzyca, orzechy ziemne (jako wyjątek zawiera także tłuszcz - BTW), chleb świętojański.

Teraz widzimy jak ważne są okresowo stosowane RÓŻNORODNE zioła, które kontaktują układ odpornościowy z grupą roślin o podobnym składzie białek ZMNIEJSZAJĄC na nią zapotrzebowanie. Zacznijmy żyć świadomie, jedzmy różnorodnie. Jeżeli ktoś nie lubi ziół i warzyw, świadczy to o istotnym obciążeniu metabolicznym  osoba tak reagująca ma przejść na DDP by zacząć je tolerować! Z drugiej strony, jeżeli ktoś nie lubi warzyw i ziół  lekiem jest stosowany we właściwej dawce (poniżej) bezalergenowy tłuszcz!

OWOCE I SOKI OWOCOWE
Zaliczam do Dobrych Produktów, ale odpowiednich głównie dla dzieci. W miarę możliwości można dostarczać dzieciom różnorodne owoce czy soki. Bananów, winogron i suszonych owoców nie powinny jadać codziennie przez długi czas. Banany, winogrona można jadać 1-2 razy w tygodniu. Te nie całkiem dojrzałe, zielonkawe, zawierają mniej cukru, a wiec są bardziej przyjazne dla układu odpornościowego. Dla dorosłych owoce są zbyt prozapalne i lepiej traktować je jako produkty szkodliwe - jadać nie częściej niż co 3-7 dni. Im szerzej stosowana dieta obejmuje Szkodliwe Produkty (zboża, produkty mleczne), tym bardziej prozapalne działanie mają owoce. Witaminę C korzystniej jest pozyskiwać z surowych warzyw i kiszonek. Owoce o najmniejszej zawartości cukru to cytryna, grejpfrut, owoce jagodowe (jagoda, borówka, żurawina, poziomki, truskawki, maliny, jeżyny), agrest, porzeczka, aronia, arbuz, ananas, melon. U cukrzyków i osób z dużymi objawami jakiejkolwiek choroby, te mniej słodkie będą tolerowane we większej ilości niż te bardziej słodkie. Miód, syrop klonowy i cukier trzcinowy zaliczane są przeze mnie do Produktów Szkodliwych (wytłumaczenie tego dziwnego podejścia umieściłam w rozdziale Produkty książki Dieta Dobrych Produktów). Cytrusy są niezalecane dla żywienia dziecka do pierwszego roku życia oraz dla karmiących je w tym czasie matek.

ALKOHOLE
wódka, brandy, wino, szampan, ajerkoniak, gin, whisky, likiery  im bardziej słodkie tym bardziej kłopotliwe dla układu odpornościowego. Alkohole są stosunkowo bez-alergenowe, poza ajerkoniakiem, który można pić czy dolewać do kawy prawdziwej w dzień jajeczny. Najbardziej kłopotliwe pośród alkoholi jest piwo. Nie jest na liście Dobrych Produktów. Alkohole mimo udowodnionego działania antymiażdżycowego i przeciwcukrzyciwego nie powinny być wypijane codziennie.


Głód Panie, głód i zgroza.
Resztę mam po lewej stronie w stopce.
:D


Cuda cuda ogłaszają ;]

Jesteś jak ślepe oko.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 19:40   

COOLER napisał/a:
nie czytałem jej książki, ale na filmie też mówi o raku, glutenie i glukozie.

Książka zawiera bardzo cenne obserwacje dotyczące podwyższonego cukru porannego w funkcji zjedzonych poprzedniego dnia produktów.
Wg obserwacji dr Ewy Witoszek, na wzrosty te wpływają nie tylko zjedzone uprzedniego dnia weglowodany ale również białka: ich ilość oraz rodzaj jak również mieszanie białek.
Również monotonna konsumpcja jednego rodzaju produktu powoduje po pewnym czasie rodzaj alergii na ten pokarm, uwidoczniający się podwyższeniem cukru porannego. Stąd zalecenie rotacji i przerw min. 72 godziny po jedzeniu danej grupy pokarmowej.
Ponieważ u optymalnych utrzymuje się permanentnie podwyższony poziom porannej glukozy a nie wynika on z przekroczenia węglowodanów, przyczyna musi być inna, może to być każda z wyżej wymienionych.
Jeżeli ten wyższy poziom cukru we krwi koreluje z obniżeniem sprawności układu immunologicznego, mamy prawdopodobną przyczyne zachorowań na nowotwory wieloletnich optymalnych.
Książka dr Witoszek jest cenną pozycją napisaną przez bystrego obserwatora, w której zawarte są niebanalne wskazówki ukierunkowane na indywidualnego człowieka zarówno w aspekcie leczenia jak i profilaktyki zdrowotnej.
W praktyce stosowanie zaleceń DDP nie jest trudne (po wstępnym treningu) a znakomicie poprawia samopoczucie oraz wyniki laboratoryjne.
Wystarczy zaplanować sobie kolejne dni jako np. rybne, jajeczne, z mięsem wieprzowym, wołowym, z drobiu wiejskiego, białko z fasoli/grochu/ciecierzycy/bobu oraz dzień z białkiem ziaren (orzechy różnej maści). Kolejność podana przeze mnie jest przypadkowa. U mnie jest jeden dzień z twarogiem, śmietaną serami (krowie lub kozie) ale raz na dwa tygodnie.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 20:56   

EAnna napisał/a:
COOLER napisał/a:
nie czytałem jej książki, ale na filmie też mówi o raku, glutenie i glukozie.

Ponieważ u optymalnych utrzymuje się permanentnie podwyższony poziom porannej glukozy a nie wynika on z przekroczenia węglowodanów, przyczyna musi być inna, może to być każda z wyżej wymienionych.
Jeżeli ten wyższy poziom cukru we krwi koreluje z obniżeniem sprawności układu immunologicznego, mamy prawdopodobną przyczyne zachorowań na nowotwory wieloletnich optymalnych.
Książka dr Witoszek jest cenną pozycją napisaną przez bystrego obserwatora, w której zawarte są niebanalne wskazówki ukierunkowane na indywidualnego człowieka zarówno w aspekcie leczenia jak i profilaktyki zdrowotnej.
Dzięki za przedstawienie publikacji Lek. Bednarczyk, może się skuszę na przeczytanie. Nie chcę tu wnikać w szczegóły jej diety bo to aż tak bardzo mnie nie interesuje. Bardziej interesuje mnie ta glukoza dlatego to podkreśliłem w Twojej wypowiedzi. Doktor Kwaśniewski nie przedstawił, żadnego dowodu naukowego, aby tak wysoki poziom glukozy (jaki on proponuje) nie powodował szkód w zdrowiu, czyli kolejny wymysł Doktora który jak się okazuje szkodzi.
Jak widać, wpierw o wysokiej glukozie pisał Doktor Ponomarenko, następnie Doktor Pawłowski udowodnił to badaniami jak szkodliwy wpływ na zdrowie ma wysoka glukoza: http://www.dobradieta.pl/...p=238615#238615
A jak widać lekarz optymalny Bednarczyk też idzie w tym kierunku i to powiązuje z nowotworem.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 21:15   

COOLER napisał/a:
Doktor Kwaśniewski nie przedstawił

Gdyby EAnnie jakimś cudem to umknęło:
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=831

Napiszę tak, IMHO, przejściowo wysoka glukoza we krwi może mieć pewne uzasadnienie, ale są to raczej przypadki skrajne i nie powinny trwać za długo gdyż wysoka glukoza de facto jest trybem awaryjnym w którym wyłączeniu ulega zbyt wiele zbyt ważnych mechanizmów stabilizujących i z czasem integralność ustroju się rozłazi.
:|
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Maj 14, 2014 21:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 21:39   

vvv napisał/a:
COOLER napisał/a:
Doktor Kwaśniewski nie przedstawił

Gdyby EAnnie jakimś cudem to umknęło:
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=831

Napiszę tak, IMHO, przejściowo wysoka glukoza we krwi może mieć pewne uzasadnienie, ale są to raczej przypadki skrajne i nie powinny trwać za długo gdyż wysoka glukoza de facto jest trybem awaryjnym w którym wyłączeniu ulega zbyt wiele zbyt ważnych mechanizmów stabilizujących i z czasem integralność ustroju się rozłazi.
:|
Nie mylmy jednego z drugim, nie rozstrzygamy czy? Jak? I dlaczego? optymalni mają podwyższoną glukozę, bo to wiemy i ten link powyższy nam to przedstawia.
Pytanie brzmi gdzie jest dowód naukowy, że powyższy poziom glukozy nie czyni szkód w zdrowiu? Odpowiedź: nie ma. Po prostu jest to wymysł Doktora, a dwa posty wyżej pokazują dokładnie na szkodliwość wymysłu Doktora Kwaśniewskiego.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 00:33   

Cooleś ;) :faint: to chyba do Ciebie,
z tym, że niespodziewany zwrot akcji jakby jest w tym zawarty,

jednak wyczulanie na poziom cukru daje do myślenia,

jak dziesiąty powie, że jesteś koniem
to zaczynasz się zastanawiać, albo i nie,
obowiązku jakby nie ma.

http://justpaste.it/130mgdl
:shock:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 07:17   

vvv napisał/a:
Cooleś ;) :faint: to chyba do Ciebie,
z tym, że niespodziewany zwrot akcji jakby jest w tym zawarty,

jednak wyczulanie na poziom cukru daje do myślenia,

jak dziesiąty powie, że jesteś koniem
to zaczynasz się zastanawiać, albo i nie,
obowiązku jakby nie ma.

http://justpaste.it/130mgdl
:shock:


Kiedy podawałem swój przykład w którym poziom glukozy na czczo jest w dolnej granicy normy to próbowałeś mnie przekonać do tego że to bardzo niekorzystne zjawisko.

Teraz twierdzisz że górna granica normy to bardzo niekorzystne zjawisko.

Czy to DDP po raz kolejny tak działa na twój umysł ?

Wiele niekorzystnych zjawisk które opisałeś występuje dopiero wtedy kiedy poziom cukru jest dużo wyższy niż u optymalnych.
Po drugie dotyczy cukrzyków a nie ludzi na diecie niskowęglowodanowej.

Jest to więc zwykłe zawracanie gitary.

Nikt ci nie powiedział że w nocy się śpi ? To dobrze wpływa na umysł. Wypróbuj a napewno zobaczysz zmiany.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 15, 2014 07:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 08:37   

zootechnik z kursem serowarstwa napisał/a:
http://justpaste.it/130mgdl
:shock:
Ile razy jeszcze powtórzyć muszę, że rzekomo wysoki poziom glukozy u Optymalnych o którym wspomina Dr Kwaśniewski tylko po to, aby uspokoić cukrzykowych hipochondryków, że 140mg% to nic złego

Jakich cukrzyków? Doktor Kwaśniewski pisze o ludziach stosujących dietę optymalną a nie cukrzykach:
Doktor Kwaśniewski pisze:
Szanowni Państwo,
chciałem Państwu przekazać informacje na temat roli glukozy u osób stosujących Żywienie Optymalne ponieważ zdarzają się tu różne poglądy, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Otóż, u optymalnych prawidłowy poziom glukozy we krwi jest wyższy, niż u innych ludzi stosujących inne modele żywienia i wynosi średnio 110-140 mg%. I taka wartość poziomu cukru jest prawidłowa. U każdego człowieka stosującego Żywienie Optymalne tzw. próba cukrowa jest „patologiczna”, gdyż organizm nie jest dostosowany do szybkiego spalania, czy przetwarzania, dużych ilości glukozy, zwłaszcza podanych szybko. Ponieważ optymalni zjadają węglowodanów mało, ich organizmy są dostosowane do podaży niewielkiej ilości węglowodanów.


Ani słowa o cukrzykach, mowa o ludziach stosujących dietę optymalną.

Gościu po raz kolejny się błaźni podobnie jak tutaj:
http://www.dobradieta.pl/...p=236312#236312
http://www.dobradieta.pl/...p=236295#236295
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 08:55   

COOLER napisał/a:
zootechnik z kursem serowarstwa napisał/a:
http://justpaste.it/130mgdl
:shock:
Ile razy jeszcze powtórzyć muszę, że rzekomo wysoki poziom glukozy u Optymalnych o którym wspomina Dr Kwaśniewski tylko po to, aby uspokoić cukrzykowych hipochondryków, że 140mg% to nic złego

Jakich cukrzyków? Doktor Kwaśniewski pisze o ludziach stosujących dietę optymalną a nie cukrzykach:
Doktor Kwaśniewski pisze:
Szanowni Państwo,
chciałem Państwu przekazać informacje na temat roli glukozy u osób stosujących Żywienie Optymalne ponieważ zdarzają się tu różne poglądy, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Otóż, u optymalnych prawidłowy poziom glukozy we krwi jest wyższy, niż u innych ludzi stosujących inne modele żywienia i wynosi średnio 110-140 mg%. I taka wartość poziomu cukru jest prawidłowa. U każdego człowieka stosującego Żywienie Optymalne tzw. próba cukrowa jest patologiczna, gdyż organizm nie jest dostosowany do szybkiego spalania, czy przetwarzania, dużych ilości glukozy, zwłaszcza podanych szybko. Ponieważ optymalni zjadają węglowodanów mało, ich organizmy są dostosowane do podaży niewielkiej ilości węglowodanów.


Ani słowa o cukrzykach, mowa o ludziach stosujących dietę optymalną.

Gościu po raz kolejny się błaźni podobnie jak tutaj:
http://www.dobradieta.pl/...p=236312#236312
http://www.dobradieta.pl/...p=236295#236295


Zadałem sobie trud żeby sprawdzić co na stronach poświęconych cukrzycy piszą rodzice dzieci chorych na cukrzycę którzy zaczęli stosować u nich żywienie optymalne a następnie sami na nie przeszli.
Poziom cukru u poszczególnych dzieci i ich rodziców stosujących żywienie optymalne to od 80 do 140.
Nie ma rzutów insuliny więc wpływ rakotwórczego igf-1 jest wyeliminowany w większym stopniu niż na innych dietach.

Są to osoby stosujące żywienie optymalne bez śmieci: tłuszcz, produkty białkowe, ziemniaki, kiszone warzywa w postaci ogórków, kapusty oraz innych warzyw.

Przyznają że jest ciężko bo dzieci szukają czasem śmieciowego jedzenia w domu ale nikt tam niczego takiego nie kupuje.
Ci którzy poważnie podchodzą do żywienia optymalnego i są na nim długie lata nie odczuwają niczego negatywnego.

Różne oszołomy straszą ich tam że ich dzieci wkrótce umrą bo bez pompy insulinowej żyć się nie da w przypadku cukrzycy. Straszonko kwasicą ketonową też się zdarza.

Są opisane przypadki ludzi którzy na DO lajtowo podchodzą do zaleceń i wtedy cukier skacze.
Ale tacy zawsze się znajdą wśród tych którzy stosują nie tylko DO ale i każdą inną dietę.

Potem lecą na skargę na fora internetowe i mówią że to wina Diety Optymalnej.


.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 15, 2014 09:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 09:05   

Grzegorz Rec napisał/a:
Zadałem sobie trud żeby sprawdzić co na stronach poświęconych cukrzycy piszą rodzice dzieci chorych na cukrzycę którzy zaczęli stosować u nich żywienie optymalne a następnie sami na nie przeszli.
Poziom cukru u poszczególnych dzieci i ich rodziców stosujących żywienie optymalne to od 80 do 140.

Doktor Kwaśniewski wyraźnie pisze o stosujących żywienie optymalne, a nie o cukrzykach stosujących dietę optymalną.
Dlatego temat podjęli Ponomarenko, Pawłowski i Bednarczyk która jak widać wykazała to w praktyce i też nie pisze o cukrzykach, ale o związku wysokiego cukru z nowotworami. Wszystko...
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 09:18   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Zadałem sobie trud żeby sprawdzić co na stronach poświęconych cukrzycy piszą rodzice dzieci chorych na cukrzycę którzy zaczęli stosować u nich żywienie optymalne a następnie sami na nie przeszli.
Poziom cukru u poszczególnych dzieci i ich rodziców stosujących żywienie optymalne to od 80 do 140.

Doktor Kwaśniewski wyraźnie pisze o stosujących żywienie optymalne, a nie o cukrzykach stosujących dietę optymalną.
Dlatego temat podjęli Ponomarenko, Pawłowski i Bednarczyk która jak widać wykazała to w praktyce i też nie pisze o cukrzykach, ale o związku wysokiego cukru z nowotworami. Wszystko...


Jeśli ktoś lekce sobie ważył zalecenia żywienia optymalnego i po latach okazywało się że pali mu się pod tyłkiem to potem leciał do bednarczyk a ta nie robiła nic szczególnego. Zalecała przestrzeganie zasad żywienia niskowęglowodanowego. Do tych zasad można się stosować będąc na DO ale lepiej jest najpierw zwalić na Kwaśniewskiego winę a potem wziąć się za rygorystyczną dietę bo już innego wyjścia nie ma.

Szklenie tyłka jak nic.

W sumie mamy wolny rynek i każdy na swój sposób może wyciągać z bagna tych którzy lajtowo podeszli do diety optymalnej ale trzeba być przy tym obiektywnym.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 15, 2014 09:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 09:21   

Wystarczy tego bo już nie wierzę w argumenty przeciwników DO.

Wszystko to jest podszyte nieciekawymi rzeczami i żałuję że brałem w tym udział.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 09:25   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli ktoś lekce sobie ważył zalecenia żywienia optymalnego i po latach okazywało się że pali mu się pod tyłkiem to potem leciał do bednarczyk a ta nie robiła nic szczególnego. Zalecała przestrzeganie zasad żywienia niskowęglowodanowego. Do tych zasad można się stosować będąc na DO ale lepiej jest najpierw zwalić na Kwaśniewskiego winę a potem wziąć się za rygorystyczną dietę bo już innego wyjścia nie ma.

Doktor Kwaśniewski wmówił ludziom że na jego diecie poziom glukozy 110-140 jest dobry, nie podpierając się żadnym faktem naukowym, a jak się okazuje coraz więcej jest przesłanek że gościu jest w totalnym błędzie, bo takie coś może prowadzić do chorób. A teraz już wielbiciele Doktora zaczynają pokrętnie tłumaczyć że to niby odnosi się do cukrzyków, kiedy sam Doktor wyraźnie pisze o ludziach stosujących żywienie optymalne i ani mowy o cukrzykach. Czyżby już sami na oczy przeglądali że coś jest nie teges?
Ostatnio zmieniony przez COOLER Czw Maj 15, 2014 09:31, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 09:48   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli ktoś lekce sobie ważył zalecenia żywienia optymalnego i po latach okazywało się że pali mu się pod tyłkiem to potem leciał do bednarczyk a ta nie robiła nic szczególnego. Zalecała przestrzeganie zasad żywienia niskowęglowodanowego. Do tych zasad można się stosować będąc na DO ale lepiej jest najpierw zwalić na Kwaśniewskiego winę a potem wziąć się za rygorystyczną dietę bo już innego wyjścia nie ma.

Doktor Kwaśniewski wmówił ludziom że na jego diecie poziom glukozy 110-140 jest dobry, nie podpierając się żadnym faktem naukowym, a jak się okazuje coraz więcej jest przesłanek że gościu jest w totalnym błędzie, bo takie coś może prowadzić do chorób. A teraz już wielbiciele Doktora zaczynają pokrętnie tłumaczyć że to niby odnosi się do cukrzyków, kiedy sam Doktor wyraźnie pisze o ludziach stosujących żywienie optymalne i ani mowy o cukrzykach. Czyżby już sami na oczy przeglądali że coś jest nie teges?


Miałem kiedyś szefa który mawiał - "jak ktoś nie ma silnej woli to nie ma jej nie tylko w jednej sytuacji życiowej ale we wszystkim."
Miałem też kolegę który mówił podobnie nie ubierając tego w ładne słowa - "jak ktoś jest .. w jednym to i we wszystkim będzie .."

To się odnosi także do diety.
Jeśli ktoś czuje że to nie dla niego to niech się za to nie bierze. A jeśli zaś czuje że to dla niego niech to robi z pełnym przekonaniem i zaangażowaniem.

Winetou powiedział.
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 12:40   

Eanna - dziękuję za bardzo ciekawe przedstawienie pozycji. Szukałem jakiejś wartościowej opinii i właśnie znalazłem. Książka zamówiona. Stosuję od pewnego czasu jednobiałkowe dni i rzeczywiście lepsze samopoczucie. Chętnie zgłębię się w szczegóły przy uważnej lekturze pozycji.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 14:08   

COOLER napisał/a:
Dlatego temat podjęli (...)

Jeśli mowa o optymalnym cukrze nie sposób pominąć:

Nieenzymatyczna glikozylacja białek a proces starzenia się
http://www.drmichalak.pl/data/biochemia_w8.htm
napisał/a:
(...) Gdy przeprowadzono badania osób, których wiek przekroczył 100 lat, były w tej grupie osoby pijące i nie pijące, palące i niepalące, z wysokim i niskim cholesterolem, spokojni i wybuchowi, ćwiczący i nieruchawi. Wśród tych czynników nie odkryto istotnych różnic z pozostałą częścią społeczeństwa. Wszyscy oni mieli jednak pewne cechy wspólne zdecydowanie odróżniające ich od innych. Były to: wyjątkowo niski cukier, wyjątkowo niskie trójglicerydy i względnie niski poziom insuliny.
(...)Procesy naprawcze usuwające skutki glikozylacji postępują w miarę starzenia się organizmu coraz mniej efektywnie. Powoduje to, że tkanki stają się więc coraz bardziej wysycone przez AGE. Jeśli dochodzą do tego problemy z nerkami spowodowane m.in. przez AGE, usuwanie AGE postępuje coraz mniej sprawnie. W przypadku powstawania większych ilości AGE np. w cukrzycy, może zacząć rozwijać się błędne koło, które może być trudno przerwać.
(...) Zdaję sobie sprawę, że przedstawione tu informacje mogą spowodować sporo zamieszania w środowisku Optymalnym. (...)


Co do faktycznego poziomu cukru we krwi u optymalnych,
to dosyć proste, niech sobie optymalny zmierzy.
:|
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Maj 15, 2014 14:15, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 15:32   

Baldhead napisał/a:
(...) Szukałem jakiejś wartościowej opinii i właśnie znalazłem. (...)

No proszę, kto by się spodziewał, wartościowa opinia w wątku o takim tytule.

Gdy tymczasem na forum flagowym ŻO:
Gav****e napisał/a:
Zy*n napisał/a:
Nie ufam ludziom, którzy nie piją... :D
Ja nie ufam tym, co rotują. :D
To takie pedalskie, ichciałbymibojęsię :D
:faint:

No ale w sumie co mogą napisać specjaliści od dźwigania żelastwa.
Jaki ten Świat różnorodny jest.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Maj 15, 2014 15:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 16:06   

vvv napisał/a:
COOLER napisał/a:
Dlatego temat podjęli (...)

Jeśli mowa o optymalnym cukrze nie sposób pominąć:

Nieenzymatyczna glikozylacja białek a proces starzenia się
http://www.drmichalak.pl/data/biochemia_w8.htm
napisał/a:
(...) Gdy przeprowadzono badania osób, których wiek przekroczył 100 lat, były w tej grupie osoby pijące i nie pijące, palące i niepalące, z wysokim i niskim cholesterolem, spokojni i wybuchowi, ćwiczący i nieruchawi. Wśród tych czynników nie odkryto istotnych różnic z pozostałą częścią społeczeństwa. Wszyscy oni mieli jednak pewne cechy wspólne zdecydowanie odróżniające ich od innych. Były to: wyjątkowo niski cukier, wyjątkowo niskie trójglicerydy i względnie niski poziom insuliny.
(...)Procesy naprawcze usuwające skutki glikozylacji postępują w miarę starzenia się organizmu coraz mniej efektywnie. Powoduje to, że tkanki stają się więc coraz bardziej wysycone przez AGE. Jeśli dochodzą do tego problemy z nerkami spowodowane m.in. przez AGE, usuwanie AGE postępuje coraz mniej sprawnie. W przypadku powstawania większych ilości AGE np. w cukrzycy, może zacząć rozwijać się błędne koło, które może być trudno przerwać.
(...) Zdaję sobie sprawę, że przedstawione tu informacje mogą spowodować sporo zamieszania w środowisku Optymalnym. (...)


Co do faktycznego poziomu cukru we krwi u optymalnych,
to dosyć proste, niech sobie optymalny zmierzy.
:|


Jak się to ma do tego że z wielokrotnych wyliczeń jakie tu przedstawiałeś wynika że twoje posiłki są w proporcjach żywienia optymalnego ?
Jak to się ma do tego że przedstawiałeś także swoje dzienne menu w którym było ponad 150 gramów węglowodanów ?
Jak to się ma do twoich bananów i twoich ciągotek do różnej maści węglowodanów ?

Strzelasz sobie tyle samobójczych goli że możesz przejść do Historii jako król strzelców samobójczych bramek.

Przecież nie tak dawno krytykowałeś mój niski cukier uznając go za zjawisko niepożądane.

Bardzo wielu optymalnych ma niski poziom cukru we krwi. Przed rozpoczęciem żywienia optymalnego mieli sporo wyższy niż przed więc co lepsze ? Mają wrócić do koryta na którym mieli cukier wyższy o kilkadziesiąt mg% ?
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 16:25   

vvv napisał/a:
COOLER napisał/a:
Dlatego temat podjęli (...)

Jeśli mowa o optymalnym cukrze nie sposób pominąć:

Nieenzymatyczna glikozylacja białek a proces starzenia się
http://www.drmichalak.pl/data/biochemia_w8.htm
napisał/a:
(...) Gdy przeprowadzono badania osób, których wiek przekroczył 100 lat, były w tej grupie osoby pijące i nie pijące, palące i niepalące, z wysokim i niskim cholesterolem, spokojni i wybuchowi, ćwiczący i nieruchawi. Wśród tych czynników nie odkryto istotnych różnic z pozostałą częścią społeczeństwa. Wszyscy oni mieli jednak pewne cechy wspólne zdecydowanie odróżniające ich od innych. Były to: wyjątkowo niski cukier, wyjątkowo niskie trójglicerydy i względnie niski poziom insuliny.
(...)Procesy naprawcze usuwające skutki glikozylacji postępują w miarę starzenia się organizmu coraz mniej efektywnie. Powoduje to, że tkanki stają się więc coraz bardziej wysycone przez AGE. Jeśli dochodzą do tego problemy z nerkami spowodowane m.in. przez AGE, usuwanie AGE postępuje coraz mniej sprawnie. W przypadku powstawania większych ilości AGE np. w cukrzycy, może zacząć rozwijać się błędne koło, które może być trudno przerwać.
(...) Zdaję sobie sprawę, że przedstawione tu informacje mogą spowodować sporo zamieszania w środowisku Optymalnym. (...)


Co do faktycznego poziomu cukru we krwi u optymalnych,
to dosyć proste, niech sobie optymalny zmierzy.
:|


Żeby odświeżyć twoją krótką pamięć to przypomnę ci także że jeszcze niedawno twierdziłeś że dużo białka w diecie niskowęglowodanowej zmienia się w sposób niekontrolowany w cukier a potem tłuszcz.
Podważa to kilkadziesiąt lat badań Wolfganga Lutza który ustalił że glukogeneza z aminokwasów odbywa się tylko w sytuacji kiedy jest zapotrzebowanie na glukozę.
Uznałeś tym samym że lepsza jest większa ilość węglowodanów niż glukogeneza z aminokwasów bo to twoim zdaniem niekorzystne zjawisko.

Kiedy ostatnio badałeś sobie poziom cukru we krwi ? Może to dla ciebie być niezły szok. Znając twoje skłonności do hipochondrii to zażądasz przyjęcia na oiom ze względu na podwyższony poziom cukru we krwi.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 16:48   

GR napisał/a:
Jak się to ma do tego że z wielokrotnych wyliczeń jakie tu przedstawiałeś wynika że twoje posiłki są w proporcjach żywienia optymalnego ?
Tak się składa, że preferowanym źródłem energii na DDP są tłuszcze, a z węglowodanami bardzo ostrożnie, jeden rodzaj białka dziennie trudno przedawkować, więc proporcje wychodzą podobne, ale nie o proporcje tu chodzi, tylko o świadomy dobór produktów i nie mieszanie.

GR napisał/a:
Jak to się ma do tego że przedstawiałeś także swoje dzienne menu w którym było ponad 150 gramów węglowodanów ?
Przecież HC jedzą i 400g węglowodanów dziennie i mają cukier we krwi na-czczo 80mg% lub mniej, nie o nadmiar węglowodanów zjadanych chodzi w ŻO tylko o to, że zawsze syty organizm stracił zdolność utrzymania poziomu glukozy we krwi na właściwym poziomie. 150g węglowodanów w ciągu doby zdarza mi się incydentalnie, średniodziennie na tydzień jest to już mniej niż 50g a często 30g. Oczywiście w dniu ze 150gW jadam niewielkie ilości tłuszczu i jest to dzień niskokaloryczny.

GR napisał/a:
Jak to się ma do twoich bananów?
Kiedy to te banany były, aż nie pamiętam, jakieś miesiące temu, generalnie jeśli już to mogę kupić kilka bananów, ale jest to wtedy jedyny produkt spożywany w ciągu doby, taki małpi dzień. Ciągotki do różnej maści to już figura powstała w Twoim umyśle. Oprócz warzyw nisko-węglowodanowcyh z węglowodanów w tym roku jadłem ryż, ziemniaki, kaszę gryczaną, cukier z czego zawsze był to dzień z jedzeniem grubo poniżej zapotrzebowania kalorycznego.

No rozpatrzmy taki dzień:

ryż 150g, konc. pom. 30%, oliwa z oliwek 30g
BWT: 20:140:30 (950kcal)

Nie jest to dzień leczniczy, ale ja też się nie leczę, a zdrowy jestem, a nie lubię jeść białka codziennie, ani zalewać się tłuszczem codziennie więc to dobry przerywnik, zwłaszcza, że akurat ryż mam na wsi, gdzie się coś jednak fizycznie robi.

Myślisz, że taki dzień podniesie mi cukier do powyżej 100mg%
To pomyśl raz jeszcze.
:D
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 16:51   

EAnna, VVV, COOLER, dzięki za mądre wypowiedzi i obnażanie niewiedzy Kwaśniewskiego i zakłamania optymalnych. Szczególnie Tobie COOLER za kolejny trafny strzał w rozbijaniu wariatów optybetonu. Też przeczytam ta książkę pani Ewy, jak widać kundle optymalne z sąsiedniego forum nie mogą nic napisać i na czarne muszą mówić białe, bo dyktator ich z forum wyrzuci.

Grzegorz Rec, dawniej myślałem że jesteś poważny, a sam zrobiłeś z siebie niepoważnego, ponad tysiąc postów natrzaskałeś, krytykując Kwaśniewskiego po czym sam przyznałeś się że nie czytałeś jego książek, czy tak postępuje osoba poważna? Czy raczej nastolatek który wpierw włoży a później próbuje zacząć myśleć.
Po co krytykujesz panią Doktor Bednarczyk skoro jej nie czytałeś? Może za pół roku znowu zaczniesz pisać inaczej. Jak chcesz chwalić optymalne zababony wpędzające ludzi w choroby to idź na ich forum, bo takich potrzebują, dlatego forum mają zamknięte jak dom wariatów który też musi być zamknięty.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 17:05   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
Jak się to ma do tego że z wielokrotnych wyliczeń jakie tu przedstawiałeś wynika że twoje posiłki są w proporcjach żywienia optymalnego ?
Tak się składa, że preferowanym źródłem energii na DDP są tłuszcze, a z węglowodanami bardzo ostrożnie, jeden rodzaj białka dziennie trudno przedawkować, więc proporcje wychodzą podobne, ale nie o proporcje tu chodzi, tylko o świadomy dobór produktów i nie mieszanie.

GR napisał/a:
Jak to się ma do tego że przedstawiałeś także swoje dzienne menu w którym było ponad 150 gramów węglowodanów ?
Przecież HC jedzą i 400g węglowodanów dziennie i mają cukier we krwi na-czczo 80mg% lub mniej, nie o nadmiar węglowodanów zjadanych chodzi w ŻO tylko o to, że zawsze syty organizm stracił zdolność utrzymania poziomu glukozy we krwi na właściwym poziomie. 150g węglowodanów w ciągu doby zdarza mi się incydentalnie, średniodziennie na tydzień jest to już mniej niż 50g a często 30g. Oczywiście w dniu ze 150gW jadam niewielkie ilości tłuszczu i jest to dzień niskokaloryczny.

GR napisał/a:
Jak to się ma do twoich bananów?
Kiedy to te banany były, aż nie pamiętam, jakieś miesiące temu, generalnie jeśli już to mogę kupić kilka bananów, ale jest to wtedy jedyny produkt spożywany w ciągu doby, taki małpi dzień. Ciągotki do różnej maści to już figura powstała w Twoim umyśle. Oprócz warzyw nisko-węglowodanowcyh z węglowodanów w tym roku jadłem ryż, ziemniaki, kaszę gryczaną, cukier z czego zawsze był to dzień z jedzeniem grubo poniżej zapotrzebowania kalorycznego.

No rozpatrzmy taki dzień:

ryż 150g, konc. pom. 30%, oliwa z oliwek 30g
BWT: 20:140:30 (950kcal)

Nie jest to dzień leczniczy, ale ja też się nie leczę, a zdrowy jestem, a nie lubię jeść białka codziennie, ani zalewać się tłuszczem codziennie więc to dobry przerywnik, zwłaszcza, że akurat ryż mam na wsi, gdzie się coś jednak fizycznie robi.

Myślisz, że taki dzień podniesie mi cukier do powyżej 100mg%
To pomyśl raz jeszcze.
:D


Jedziesz czasem cały dzień na bananach ? To jakiś dziwny rodzaj pojmowania niskowęglowodanowego żywienia.

Czyli masz też dni na samym tłuszczu i węglach. Już wiem skąd ta nalana twarz.

Skąd wiesz jaki masz poziom cukru skoro nie robisz badań ? Sprawdzasz organoleptycznie językiem ? Wracasz do sposobów stosowanych przez Hipokratesa czy masz glukometr zamiast kubków smakowych ?

Małpi dzień ? A może małpi rozum ?
.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 17:16   

samarytaninn napisał/a:
EAnna, VVV, COOLER, dzięki za mądre wypowiedzi i obnażanie niewiedzy Kwaśniewskiego i zakłamania optymalnych. Szczególnie Tobie COOLER za kolejny trafny strzał w rozbijaniu wariatów optybetonu. Też przeczytam ta książkę pani Ewy, jak widać kundle optymalne z sąsiedniego forum nie mogą nic napisać i na czarne muszą mówić białe, bo dyktator ich z forum wyrzuci.

Grzegorz Rec, dawniej myślałem że jesteś poważny, a sam zrobiłeś z siebie niepoważnego, ponad tysiąc postów natrzaskałeś, krytykując Kwaśniewskiego po czym sam przyznałeś się że nie czytałeś jego książek, czy tak postępuje osoba poważna? Czy raczej nastolatek który wpierw włoży a później próbuje zacząć myśleć.
Po co krytykujesz panią Doktor Bednarczyk skoro jej nie czytałeś? Może za pół roku znowu zaczniesz pisać inaczej. Jak chcesz chwalić optymalne zababony wpędzające ludzi w choroby to idź na ich forum, bo takich potrzebują, dlatego forum mają zamknięte jak dom wariatów który też musi być zamknięty.


Przeczytałem ksiązki Jana Kwaśniewskiego i wiesz co znalazłem ?
Już bardzo dawno temu przeczytałem to co Dr Michalak podaje jako najnowsze badania.
Podkreślał jak ważne jest to żeby zwracać uwagę na to żeby poziom trójglicerydów był niski.

Okazuje się że wiedział bardzo dużo zanim "najnowsze badania" zostały przeprowadzone.

Chcę być obiektywny. Bednarczyk najpierw wybiła się na diecie optymalnej a teraz jedzie po Kwaśniewskim równo.
To forum potraktowała jak baner reklamowy. Czytałem co tu pisała. 'nie mam jeszcze strony internetowej, moje ksiązki już są, mój gabinet jest tu i tu, proszę przygotować odliczone pieniądze' itd itp.

Można rzygnąć jak się to czyta.

Jeśli jej zależy na zdrowiu ludzi to mogła im tu poświęcić wiecej czasu.
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 17:21   

Cytat:
proszę przygotować odliczone pieniądze' itd itp.


1. Właśnie odebrałem książkę nadaną przez nią listem poleconym, mimo że nie zapłaciłem za nią (zrobię to wieczorem). Często się zdarza, że ludzie "zapominają" to zrobić, więc jak na panią z definicji powyżej to dość mało charakterystyczne jest.

2. W razie pytań co do diety/chorób proszę mailować.
Na pytania odpowiadam bezpłatnie.

To cytat z maila od niej dziś. Równie mało pasuje do cytatu powyżej.
Ostatnio zmieniony przez Baldhead Czw Maj 15, 2014 17:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 17:25   

Złapałeś mnie dzisiaj obżartego,
na-czczo to ja będę pojutrze po południu,
ale biorąc pod uwagę, że właśnie zjadłem dziś pół kaczki
i popijam akurat lekko słodzoną kawą,

taki wynik po obżarstwie dzisiejszym mnie nie przeraża,
ani trochę:

http://justpaste.it/files/justpaste/d83/a4640291/99mgprc.jpg

Jeszcze do tego Pan Witold, żywi przesąd,
że glukometry dodają 10mg%,
ale na to się powoływać nie będę.

Oczywiście nie dbam o to co sobie GR myśli, a co pisze,
ale jak daje On pomyślny dla mnie pretekst
to chętnie wykorzystam tworząc posta.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Maj 15, 2014 17:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 17:36   

vvv napisał/a:
Złapałeś mnie dzisiaj obżartego,
na-czczo to ja będę pojutrze po południu,
ale biorąc pod uwagę, że właśnie zjadłem dziś pół kaczki
i popijam akurat lekko słodzoną kawą,

taki wynik po obżarstwie dzisiejszym mnie nie przeraża,
ani trochę:

http://justpaste.it/files/justpaste/d83/a4640291/99mgprc.jpg
Obrazek
Jeszcze do tego Pan Witold, żywi przesąd,
że glukometry dodają 10mg%,
ale na to się powoływać nie będę.

Oczywiście nie dbam o to co sobie GR myśli, a co pisze,
ale jak daje On pomyślny dla mnie pretekst
to chętnie wykorzystam tworząc posta.
:viva:


To musiała być chyba kaczka na mocz bo taki poziom po posiłku mają owca lub krowa.

Taki kit możesz wciskać innym.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 17:46   

vvv napisał/a:
właśnie zjadłem dziś pół kaczki
i popijam akurat lekko słodzoną kawą,


BTW: 130:290:30 (3230 kcal)

więc jutro:

BTW: 0:0:30
lub nawet pojutrze:
BTW: 0:0:30

więc średnio:

BTW: 65:145:30
lub nawet:
BTW: 40:100:30

Się okaże.

GR napisał/a:
Taki poziom po posiłku mają owca lub krowa.
Deklarujesz, że jadasz bardzo mało węglowodanów i tak się dziwisz, wygląda to już na błędne koło, stąd pewnie spodobała Ci się teoria, że 130mg% na-czczo jest OK.
:(
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 17:48   

Ile trzeba wam udowadniać że piszecie bzdury ? Wszystkie je można podważyć i tak też robiłem.
Podawałem najprostsze sposoby. Wszystkie je można znaleźć i potwierdzić bo badania na ten temat znajdzie każdy.

Kilka osób plecie trzy po trzy i sami się w tym gubicie.

.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 15, 2014 18:01   

Grzegorz Rec napisał/a:
To musiała być chyba kaczka na mocz bo taki poziom po posiłku mają owca lub krowa.

Taki kit możesz wciskać innym.
"Choćbyś głupca starł w moździerzu tłuczkiem razem z krupami, nie opuści go głupota." :D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 18:07   

GR napisał/a:
To musiała być chyba kaczka na mocz


Niezupełnie, u góry śmieci segregowane - tacka styropianowa, u dołu niesegregowane czyli kacze kości, opakowanie baterii do glukometru, zakrwawiony pasek pomiarowy, niedowiarkuwowi na "raw DO" :faint: to pewnie nie wystarczy.

http://justpaste.it/files/justpaste/d83/a4641043/batkacz.jpg


Kiedyś się sporo zajmowałem techniczną fotografią dociekliwą
więc jakby nie jest to dla mnie dziwne pstryknąć takie fotki.

To grzech obżarstwa mieć aż 99mg% po posiłku,
ale jak się białko jada dwa/trzy razy w tygodniu
to jakoś to ujdzie.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Maj 15, 2014 18:13, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 18:29   

Grzegorz Rec napisał/a:
Chcę być obiektywny. Bednarczyk najpierw wybiła się na diecie optymalnej a teraz jedzie po Kwaśniewskim równo.
A nie przyszło Ci do głowy dlaczego ludzie wpierw są zachwyceni dietą Kwaśniewskiego a później na oczy przeglądają? Jarmołowicz, Bednarczyk, Ponomarenko, Słonecki, Pawłowski i jeszcze inni razem się zmówili? Abaszydze któremu dieta Kwaśniewskiego prawie sprezentowała raka też się zmówił z nimi?

Zacznij chłopie myśleć, bo takie że ktoś jadł parówki z Biedronki i zachorował to możesz Jankowi Kwaśniewskiemu przy piwku opowiadać, a on Ciebie poklepie po plecach i powie masz rację. Poza tym jak chcesz być obiektywny skoro nie przeczytałeś książki Bednarczyk, poza tym Bednarczyk próbuje zmierzyć się z problemem chorób wśród optymalnych, a Kwaśniewski nic nie robi w tym kierunku, podobnie jak dom wariatów na forum obok.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 18:36   

vvv napisał/a:
GR napisał/a:
To musiała być chyba kaczka na mocz


Niezupełnie, u góry śmieci segregowane - tacka styropianowa, u dołu niesegregowane czyli kacze kości, opakowanie baterii do glukometru, zakrwawiony pasek pomiarowy, niedowiarkuwowi na "raw DO" :faint: to pewnie nie wystarczy.

http://justpaste.it/files/justpaste/d83/a4641043/batkacz.jpg
Obrazek

Kiedyś się sporo zajmowałem techniczną fotografią dociekliwą
więc jakby nie jest to dla mnie dziwne pstryknąć takie fotki.

To grzech obżarstwa mieć aż 99mg% po posiłku,
ale jak się białko jada dwa/trzy razy w tygodniu
to jakoś to ujdzie.
:viva:


Małpi rozum, metabolizm owcy.
Odłączyłeś się od stada ?

To nie jest "z kamerą wśród zwierząt".

Większość optymalnych ma niższy poziom cukru na czczo niż 120-130 mg% bardzo wielu ma 80-90 a przed rozpoczęciem diety optymalnej mieli sporo wiecej.

Przypisywanie wszystkim wysokiego poziomu cukru pasuje do małpiego rozumowania.

Efekty twoje diety są marne co widać.
.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 18:45   

samarytaninn napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Chcę być obiektywny. Bednarczyk najpierw wybiła się na diecie optymalnej a teraz jedzie po Kwaśniewskim równo.
A nie przyszło Ci do głowy dlaczego ludzie wpierw są zachwyceni dietą Kwaśniewskiego a później na oczy przeglądają? Jarmołowicz, Bednarczyk, Ponomarenko, Słonecki, Pawłowski i jeszcze inni razem się zmówili? Abaszydze któremu dieta Kwaśniewskiego prawie sprezentowała raka też się zmówił z nimi?

Zacznij chłopie myśleć, bo takie że ktoś jadł parówki z Biedronki i zachorował to możesz Jankowi Kwaśniewskiemu przy piwku opowiadać, a on Ciebie poklepie po plecach i powie masz rację. Poza tym jak chcesz być obiektywny skoro nie przeczytałeś książki Bednarczyk, poza tym Bednarczyk próbuje zmierzyć się z problemem chorób wśród optymalnych, a Kwaśniewski nic nie robi w tym kierunku, podobnie jak dom wariatów na forum obok.


No tak. Przez polipa w nosie abaszydze trzeba zrównać z ziemią całą ideę niskowęglowodanowego odżywiania.
Nie wiem czy gruzinowi zaszkodził polski klimat czy DO.

Bednarczyk próbuje zmierzyć się z chorobami na optymalnych. To trafne określenie.

Nie zrobi się tego cudacznymi zaleceniami.

To bardzo dziwne że tak tegie głowy nie potrafią się z tym uporać.

.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 19:09   

dario_ronin napisał/a:
GR napisał/a:
To musiała być chyba kaczka na mocz bo taki poziom po posiłku mają owca lub krowa. Taki kit możesz wciskać innym.
"Choćbyś głupca starł w moździerzu tłuczkiem razem z krupami, nie opuści go głupota." :D
GR napisał/a:
metabolizm owcy.
Odłączyłeś się od stada ?
Może zamiast tłuc tłuczkiem wystarczy pstryknąć fotki i to co było niepojęte stało się oczywiste, wzrokowiec to jakiś musi być bez wyobraźni, że o rozeznaniu nie wspomnę, ale nie zapomnijmy, że jest to tylko kreacja forumowa, w realu to może być idąc Kangurzym tokiem myślenia dziewczyna na rolkach albo unieruchomiony stary zgred dorabiający na piwo, to wszakże znaczenia żadnego nie ma, dany nick na forum jest jako samodzielne entity tylko i aż tym co pisze, takie ćwiczenie z wielowymiarowości.

Jeśli treść "potrzebuje" uwiarygodnienia autorytetem to znaczy, że jest niezrozumiała i/lub niewiarygodna, potem się dziwić, że ludzie wybierają w sklepie opakowanie zamiast zawartości.
8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Maj 15, 2014 19:15, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 19:23   

Grzegorz Rec napisał/a:
Bednarczyk próbuje zmierzyć się z chorobami na optymalnych. To trafne określenie.
Nie zrobi się tego cudacznymi zaleceniami.
To bardzo dziwne że tak tegie głowy nie potrafią się z tym uporać.
Ale przynajmniej próbuje, sprawdza gdzie mogą być problemy, za co jest wyśmiewana przez forum wariatów obok. Kwaśniewski wlazł do nory i udaje że problemu nie ma. Ciekawe jak Ty byś zachorował do kogo byś się udał, do praktyka grającego otwarcie czy do Kwaśniewskiego schowanego w norze.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 19:35   

Grzegorz Rec napisał/a:
Witold Jarmołowicz podchodzi do tego tematu jak pies do jeża ;) a mógłby to sprawdzić w praktyce. Nikomu by to napewno nie zaszkodziło a być może w tych przypadkach w których sama dieta niskowęglowodanowa nie pomaga mogło by to coś zdziałać ;)
Ze wszystkich probiotyków jakie sprawdziłem najskuteczniejsze są EmFarming, pisałem kiedyś o tym.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 20:07   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Witold Jarmołowicz podchodzi do tego tematu jak pies do jeża ;) a mógłby to sprawdzić w praktyce. Nikomu by to napewno nie zaszkodziło a być może w tych przypadkach w których sama dieta niskowęglowodanowa nie pomaga mogło by to coś zdziałać ;)
Ze wszystkich probiotyków jakie sprawdziłem najskuteczniejsze są EmFarming, pisałem kiedyś o tym.
JW

Więc zauważył Pan zależność pomiędzy alergiami i nietolerancjami pokarmowymi a zniszczonymi przez antybiotyki symbiotycznymi mikroorganizmami.

Wystarczy połączyć to z tym że przy nieprawidłowym składzie bakterii w przewodzie pokarmowym odporność leci na łeb o kilkadziesiąt procent.
To jest ogromne osłabienie nie tylko układu odpornościowego ale także całego organizmu.

Można to wszystko przywrócić do normy i wtedy większość tych ludzi wraca do życia.

Napewno zdaje sobie Pan sprawę z tego że ma to także ogromny wpływ na skład krwi czyli poziom cukru, leukocytów, ph itd.

Jak można pomijać czynnik o tak ogromnym znaczeniu.
Przecież tu tkwi problem przerostu candidy, nietolerancj pokarmowych itd.

Wie Pan jaką bzdura jest rotacja produktów, jak nie naturalne to pomysły oparte na Hipokratesowskim "kichanie powstrzymuje czkawkę".

Nie ma znaczenia czy jest to DO czy dieta śródziemnomorska czy inna jeśli nie dąży się do przywrócenia wszystkich czynników odpowiedzialnych za przebieg metabolizmu.

Jeśli brakuje jednego ogniwa w środku łańcucha to jaki ma sens dostarczanie pokarmu najwyższej jakości ?

Dlaczego węgierscy chłopi czy hunza opartej na prostej probiotycznej diecie są tak odporni na wszystkie cholerstwa a tu ludzie stosujący od lat dietę low carb borykają się z tyloma dolegliwościami ?

Przeanalizowałem tysiące zależności. Nie ma innej.
Wskazałem zależność między długim życiem na low carb na okinawie a krótkim eskimosów na podobnej.

Nie ma innej.
Jest to prosty skuteczny sposób dostępny dla każdego i mógłby pomóc wielu ludziom.

Co łączy alergie, nowotwory, nietolerancje, autoagresję i inne ?

Słaba odporność. Jeśli nieprawidłowe bakterie potrafią sprawić że spada ona o kilkadziesiąt procent to o co chodzi ?

Ludzie cieszą się jak głupi bateryjką kiedy oferuje im się preparaty minimalnie wzmacniające układ odpornościowy a 80 procent ich odporności to jelita.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 15, 2014 20:22, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 21:00   

Nie można mieć żadnych pretensji do Jana Kwaśniewskiego. Nikt nie jest dzieckiem i wie że każda dieta niesie ze sobą określone ryzyko ale i zarazem ma swoje określone ramy.
Rozpropagował żywienie niskowęglowodanowe tak jak umiał. Wiele tego co powiedział przed laty jest dopiero dziś potwierdzane przez naukę.

Są do dziś ludzie stosujący od wielu lat żywienie optymalne mający nawyki starej symbiotycznej diety. Nic im nie jest złego do dziś. Pozbyli się wielu dolegliwości.

.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 15, 2014 21:01   

Grzegorz Rec napisał/a:
Wystarczy

Grzegorz Rec napisał/a:
większość

Grzegorz Rec napisał/a:
Można

Grzegorz Rec napisał/a:
Napewno

Grzegorz Rec napisał/a:
Jak można pomijać

Grzegorz Rec napisał/a:
Przecież tu tkwi problem

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie ma znaczenia

Grzegorz Rec napisał/a:
jaką bzdura jest

Grzegorz Rec napisał/a:
Przeanalizowałem tysiące

Grzegorz Rec napisał/a:
Wskazałem

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie ma innej.


głupiec
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 21:17   

Czymże by było naczynie bez dna,
rurą chyba.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Maj 15, 2014 21:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 21:22   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wystarczy

Grzegorz Rec napisał/a:
większość

Grzegorz Rec napisał/a:
Można

Grzegorz Rec napisał/a:
Napewno

Grzegorz Rec napisał/a:
Jak można pomijać

Grzegorz Rec napisał/a:
Przecież tu tkwi problem

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie ma znaczenia

Grzegorz Rec napisał/a:
jaką bzdura jest

Grzegorz Rec napisał/a:
Przeanalizowałem tysiące

Grzegorz Rec napisał/a:
Wskazałem

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie ma innej.


głupiec


"mędrzec" podpieprający się biblią jak protezą bo sam nie potrafi iść.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 21:25   

vvv napisał/a:
Czymże by było naczynie bez dna,
rurą chyba.
:viva:


A ten "mędrzec" potrafi tylko cytować bzdury.

Teraz wiem dlaczego chodzicie w parze. Nieszczęścia zawsze chodzą parami :evil:
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 21:40   

Grzegorz Rec napisał/a:

Co łączy alergie, nowotwory, nietolerancje, autoagresję i inne ?

Słaba odporność. Jeśli nieprawidłowe bakterie potrafią sprawić że spada ona o kilkadziesiąt procent to o co chodzi ?.

Oto spostrzeżenia z innego forum:
podsumuje moje zmaganie z choroba,poniewaz nastapil moment w ktorym powinnam to zrobic.
-
Ci ktorzy obserwowali watek,wiedza ze mialam duze problemy zdrowotne
nic oprocz trzech produktorw jesc nie bylam w stanie,ale to nie tylko prblemy ukladu pokarmowego mnie przesladowaly.
-
Mialam mega nietolerancje pokarmowa i zwiazane z tym dolegliwosci,ale dolegiliwosci to nie tylko uklad pokarmowy,cala bylam chora bole kosci,krzyza,bezsennosc,lamliwosc pazokci,problemy z cera,lekko czerwone zylki w oczach,zniechecenie,zmeczenie,bialy jezyk,wszystkie dolegliwosci ukladu pokarmowego takie jak mdlosci bole brzucha nie sposob wymienic wszystkich,a bylo ich naprawde duzo
Czesto uczucie rozbicia.....ehhhh bylo tego wszystkiego juz nawet nie potrafie przytoczyc wszystkich,ale nie bylo wesolo,nie bylo
-
i coz,WLECZYLAM SIE!!!!!!!!!
a ile bylo przeciwnikow,ze witaminy i mnineraly nic nie dadza,ze to sztuczne i w ogole be,bo nie przyswaja sie,jak widac PRZYSWAJA SIE I NA DODATEK LECZY!!!!!!
-
Bez uzupelnienia niedoborow ,bedziecie siedziec na wszelkiego rozaju watkach latami,oczyszczac sie i co rusz stosujac jakis zloty srodek,ktory ma was ozdrowic,a jak sie pozniej okazuje nic z tego!!!! nie ozdrawia...
-
smiesza mnie te wasze cudowne oczyszczania,raz drugi trzeci dziesiaty i nic....wiec nalezy wyciagnac wnioski,ze jednak to nie jest przyczyna.Oczyszczanie owszem,ale jak nie przynosi pozytywow,nalezy sie zastanowic......
-
Ja w miare szyko to pojelam i przestalam kupowac coraz to nowe cudowne zlote srodki,nawe te ziolowe nalewki,ktore pilam a bylo troche tego nie uzdrowily mnie,zadne oczyszczania.....nawet pokrzywa,kotra pilam lirami nie pomogla ,dzieki bogu ze w pore sie spostrzeglam,ze to nie tedy droga.
-
Zaczelam uzupelniac niedobory witaminowo-mineralne na poczatku nieudolnie,pozniej coraz lepiej, poznawalam swoj organizm i jego niedobory,uzupenialam braki i dzis czuje sze DOBRZE!!!!
-
Czasem jest tak,ze wyniki sa bardzo dobre,bo we krwi niczego nie brakuje,ale wewnatrz komorek mamy braki,ktorych nie mozna wykryc!!!!!
Odkad robi sie wyniki,lekarze lecza wyniki nie pacjeta,smieszy mnie to,ze ludzie robia wyniki i ciesza sie ze maja taaakie dobre ,czyli w normie,a sa bardzo chorzy.......ja przestalam ufac wynikom,a skupilam sie na objawach organizmu.
-
Przez ostatnie poltora roku,nie bralam nic poza mineralalmi i witaminami +olej rybi tudziez karczocha,nieregularnie
czyli nie bylo,nic konkretniego poza wit+mineralalami,czasem drozdze i to wszystko.
-
Jestem zdrowa,jem wszystko,pije kawe,staram sie nie za duzo slodkiego i to jest moja dieta.
-
Spie dobrze,kosci nie bola,biodro nie boli i wiecie co,biodro nie bolalo mnie dlatego ,ze mam niedobor boru,bor nic nie wniosl,ja po prostu mialam tez niedobor ZELAZA,choc wyniki nie wskazywaly na to.
Przy niedoborze zelaza,bola stawy i kosci,kto by pomyslalal.....oczywiscie miedzy innymi,bo objawow jest wiele
-
a jezeli chodzi o wyniki,zelazo moze wyjsc prawidlowe,przy wielu schorzeniach miedzy innymi gdy w organizmie toczy sie jakis stan zapalny,nie bede wyjasniala w szczegolach,to tak mniej wiecej.....
-
suma sumarum,NIEDOBORY- GLOWNA PRZYCZYNA CHOROB!!!!!!!-
-
poswiecilam bardzo duzo czasu i energii by zglebic temet niedoborow mneralno witaminowych i ich wplyw na choroby,nie zaluje,bo dziekui temu wyzdrowialam.Dlugo sie tego uczylam ,nie bylo tak od razu fajnie i nadal trzeba pilnie sledzic organizm......co by nie przedobrzyc usmiech.gif
-
zestaw mineralno witaminowy to za malo,ale czasem i to dobre......Nalezy tez brac odpowiednie proporcje,nie kazdy mnineral czy tez pierwiastek sie wchlonie sa lepsze i gorsze,niektorych nie nalezy laczyc itd itp.
-
olejki wprowadzila tylko po to by zatluc ewentualnych lokatorow,po poltorarocznej przerwie.
-
tyle u mnie usmiech.gif
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 15, 2014 21:49   

Grzegorz Rec napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wystarczy

Grzegorz Rec napisał/a:
większość

Grzegorz Rec napisał/a:
Można

Grzegorz Rec napisał/a:
Napewno

Grzegorz Rec napisał/a:
Jak można pomijać

Grzegorz Rec napisał/a:
Przecież tu tkwi problem

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie ma znaczenia

Grzegorz Rec napisał/a:
jaką bzdura jest

Grzegorz Rec napisał/a:
Przeanalizowałem tysiące

Grzegorz Rec napisał/a:
Wskazałem

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie ma innej.


głupiec


"mędrzec" podpieprający się biblią jak protezą bo sam nie potrafi iść.
głupiec i pajac :D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 22:09   

g69 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Co łączy alergie, nowotwory, nietolerancje, autoagresję i inne ?

Słaba odporność. Jeśli nieprawidłowe bakterie potrafią sprawić że spada ona o kilkadziesiąt procent to o co chodzi ?.

Oto spostrzeżenia z innego forum:
podsumuje moje zmaganie z choroba,poniewaz nastapil moment w ktorym powinnam to zrobic.
-
Ci ktorzy obserwowali watek,wiedza ze mialam duze problemy zdrowotne
nic oprocz trzech produktorw jesc nie bylam w stanie,ale to nie tylko prblemy ukladu pokarmowego mnie przesladowaly.
-
Mialam mega nietolerancje pokarmowa i zwiazane z tym dolegliwosci,ale dolegiliwosci to nie tylko uklad pokarmowy,cala bylam chora bole kosci,krzyza,bezsennosc,lamliwosc pazokci,problemy z cera,lekko czerwone zylki w oczach,zniechecenie,zmeczenie,bialy jezyk,wszystkie dolegliwosci ukladu pokarmowego takie jak mdlosci bole brzucha nie sposob wymienic wszystkich,a bylo ich naprawde duzo
Czesto uczucie rozbicia.....ehhhh bylo tego wszystkiego juz nawet nie potrafie przytoczyc wszystkich,ale nie bylo wesolo,nie bylo
-
i coz,WLECZYLAM SIE!!!!!!!!!
a ile bylo przeciwnikow,ze witaminy i mnineraly nic nie dadza,ze to sztuczne i w ogole be,bo nie przyswaja sie,jak widac PRZYSWAJA SIE I NA DODATEK LECZY!!!!!!
-
Bez uzupelnienia niedoborow ,bedziecie siedziec na wszelkiego rozaju watkach latami,oczyszczac sie i co rusz stosujac jakis zloty srodek,ktory ma was ozdrowic,a jak sie pozniej okazuje nic z tego!!!! nie ozdrawia...
-
smiesza mnie te wasze cudowne oczyszczania,raz drugi trzeci dziesiaty i nic....wiec nalezy wyciagnac wnioski,ze jednak to nie jest przyczyna.Oczyszczanie owszem,ale jak nie przynosi pozytywow,nalezy sie zastanowic......
-
Ja w miare szyko to pojelam i przestalam kupowac coraz to nowe cudowne zlote srodki,nawe te ziolowe nalewki,ktore pilam a bylo troche tego nie uzdrowily mnie,zadne oczyszczania.....nawet pokrzywa,kotra pilam lirami nie pomogla ,dzieki bogu ze w pore sie spostrzeglam,ze to nie tedy droga.
-
Zaczelam uzupelniac niedobory witaminowo-mineralne na poczatku nieudolnie,pozniej coraz lepiej, poznawalam swoj organizm i jego niedobory,uzupenialam braki i dzis czuje sze DOBRZE!!!!
-
Czasem jest tak,ze wyniki sa bardzo dobre,bo we krwi niczego nie brakuje,ale wewnatrz komorek mamy braki,ktorych nie mozna wykryc!!!!!
Odkad robi sie wyniki,lekarze lecza wyniki nie pacjeta,smieszy mnie to,ze ludzie robia wyniki i ciesza sie ze maja taaakie dobre ,czyli w normie,a sa bardzo chorzy.......ja przestalam ufac wynikom,a skupilam sie na objawach organizmu.
-
Przez ostatnie poltora roku,nie bralam nic poza mineralalmi i witaminami +olej rybi tudziez karczocha,nieregularnie
czyli nie bylo,nic konkretniego poza wit+mineralalami,czasem drozdze i to wszystko.
-
Jestem zdrowa,jem wszystko,pije kawe,staram sie nie za duzo slodkiego i to jest moja dieta.
-
Spie dobrze,kosci nie bola,biodro nie boli i wiecie co,biodro nie bolalo mnie dlatego ,ze mam niedobor boru,bor nic nie wniosl,ja po prostu mialam tez niedobor ZELAZA,choc wyniki nie wskazywaly na to.
Przy niedoborze zelaza,bola stawy i kosci,kto by pomyslalal.....oczywiscie miedzy innymi,bo objawow jest wiele
-
a jezeli chodzi o wyniki,zelazo moze wyjsc prawidlowe,przy wielu schorzeniach miedzy innymi gdy w organizmie toczy sie jakis stan zapalny,nie bede wyjasniala w szczegolach,to tak mniej wiecej.....
-
suma sumarum,NIEDOBORY- GLOWNA PRZYCZYNA CHOROB!!!!!!!-
-
poswiecilam bardzo duzo czasu i energii by zglebic temet niedoborow mneralno witaminowych i ich wplyw na choroby,nie zaluje,bo dziekui temu wyzdrowialam.Dlugo sie tego uczylam ,nie bylo tak od razu fajnie i nadal trzeba pilnie sledzic organizm......co by nie przedobrzyc usmiech.gif
-
zestaw mineralno witaminowy to za malo,ale czasem i to dobre......Nalezy tez brac odpowiednie proporcje,nie kazdy mnineral czy tez pierwiastek sie wchlonie sa lepsze i gorsze,niektorych nie nalezy laczyc itd itp.
-
olejki wprowadzila tylko po to by zatluc ewentualnych lokatorow,po poltorarocznej przerwie.
-
tyle u mnie usmiech.gif


Tu jest skrajny przypadek niedoborów.
Dlatego wiele razy mówiłem że trzeba jeść a nie udawać że się je.

To wszystko łączy się także z tym że 2 kg bakterii w jelitach ma wytwarzać witaminy, enzymy i inne związki na naszą korzyść.
Tak to urządziła natura.

Jeśli jest tam przewaga tych których nie powinno być to zamiast wytwarzać te związki to pochłaniają cukier, mikroelementy a niewłaściwe ph jeszcze nas dodatkowo ich pozbawia.
Zburzony jest wtedy metabolizm cukrów , białek i lipidów.
Jako środek pomocniczy można użyć suplementów witaminowo-mineralnych to nie jest przestępstwo.
Najlepiej było by gdyby były w postaci chelatu ale te są wielokrotnie droższe.

Bez znaczenia jest to czy jest to DO czy inna dieta niskowęglowodanowa. Trzeba zadbać o to żeby oprócz różnego rodzaju białek i tłuszczów była także zarobna w witaminy, minerały i związki ułatwiające ich przyswajanie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 15, 2014 22:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 22:26   

g69 to nie tylko kwestia suplementów. Należało by unikać tam gdzie się da utraty witamin i minerałów poprzez poddawanie składników diety wysokiej temperaturze.

Poszukaj sobie informacji na temat dość ciekawy.
Na produkty które zjadamy a które zostały poddane wysokiej temperaturze organizm reaguje jak na ciało obce. Liczba leukocytów rośnie wtedy dwukrotnie.
Gotowane jajko wywoła taką właśnie reakcję. Surowe nie.
Taka reakcja układu odpornościowego jest dość zaskakująca ale świadczy o tym że jedzenie tylko produktów poddanych wysokiej temperaturze może być w przyszłości przyczyną wielu schorzeń takich jak choroby z autoagresji oraz inne.
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 22:49   

"Grzegorz Rec"]g69 to nie tylko kwestia suplementów. Należało by unikać tam gdzie się da utraty witamin i minerałów poprzez poddawanie składników diety wysokiej temperaturze

Poniżej ciekawa rozmowa z pewnym profesorem:
http://hipokrates2012.wor...rem-ozarowskim/
Ostatnio zmieniony przez g69 Czw Maj 15, 2014 22:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 23:07   

dario_ronin napisał/a:
upiec i pajac
No powiedz, że się nie "bawisz dobrze" czytając wyznawcę Raw ŻO własnego autorstwa w skrócie GieRŻO.
W sumie surowizna ma tę zaletę, że "jada się tylko rzeczy jadalne na surowo" czyli jadalne - jak pisał JK, tyle GR doczytał, pewnie dozna szoku jak doczyta do momentu, gdzie napisano, że wszystko co się jada ma być wstępnie strawione na patelni, ale przy takim natłoku pisania na tylu forach pod tyloma nickami, pewnie nie ma zbyt wiele czasu na czytanie.
:P
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Maj 15, 2014 23:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 00:04   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie można mieć żadnych pretensji do Jana Kwaśniewskiego. Nikt nie jest dzieckiem i wie że każda dieta niesie ze sobą określone ryzyko ale i zarazem ma swoje określone ramy
I tym samym nie można mieć pretensji do tych którzy pomagają tym wszystkim którym dieta Kwaśniewskiego zaszkodziła. A szkód diety nie można zganiać na błędy ludzi i parówki z Biedronki, bo po konsultacjach z Doktor Bednarczyk ludzie wracają do zdrowia nie zmieniając dotychczasowych miejsc zakupu żywności.
Grzegorz Rec napisał/a:
Rozpropagował żywienie niskowęglowodanowe tak jak umiał.
Żeby za propoaowanie wręczali medale to Mussolini tak rozpropagował faszyzm że dzięki temu Hitler omal nie połknął całego świata, a Stalin tak rozpropagował komunizm że z głodu miliony ludzi zmarło, a po dziś dzień odbicie Stalina widać z Putinie. Oni też rozpropagowali jak umieli.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 06:19   

samarytaninn napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie można mieć żadnych pretensji do Jana Kwaśniewskiego. Nikt nie jest dzieckiem i wie że każda dieta niesie ze sobą określone ryzyko ale i zarazem ma swoje określone ramy
I tym samym nie można mieć pretensji do tych którzy pomagają tym wszystkim którym dieta Kwaśniewskiego zaszkodziła. A szkód diety nie można zganiać na błędy ludzi i parówki z Biedronki, bo po konsultacjach z Doktor Bednarczyk ludzie wracają do zdrowia nie zmieniając dotychczasowych miejsc zakupu żywności.
Grzegorz Rec napisał/a:
Rozpropagował żywienie niskowęglowodanowe tak jak umiał.
Żeby za propoaowanie wręczali medale to Mussolini tak rozpropagował faszyzm że dzięki temu Hitler omal nie połknął całego świata, a Stalin tak rozpropagował komunizm że z głodu miliony ludzi zmarło, a po dziś dzień odbicie Stalina widać z Putinie. Oni też rozpropagowali jak umieli.


No cud ! Bednarczyk zamienia produkty z biedronki w swojskie wyroby.
To znak. Ona jest mesjaszem.
A Jan Kwaśniewski niczym Herod urządził rzeź niewiniątek.

Ale jaja.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 06:28   

g69 napisał/a:
"Grzegorz Rec"]g69 to nie tylko kwestia suplementów. Należało by unikać tam gdzie się da utraty witamin i minerałów poprzez poddawanie składników diety wysokiej temperaturze

Poniżej ciekawa rozmowa z pewnym profesorem:
http://hipokrates2012.wor...rem-ozarowskim/


Tak. Minerały związane z białkami w naturalnych składnikach diety są wielokrotnie lepiej przyswajalne.

Czy jesteśmy skazani na suplementację ?
Pewnie wiele osób tak.

.
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 07:34   

Grzegorz Rec napisał/a:
No cud ! Bednarczyk zamienia produkty z biedronki w swojskie wyroby.
To znak. Ona jest mesjaszem.
Nikt nie jest Mesjaszem, twoje argumenty jakoby choroby optymalnych pochodziły dlatego że oni kupują żywność w Biedronce są tak głupie, że głowa mała. Chora osoba na diecie Kwaśniewskiego, stosuje następnie zalecenia Bednarczyk i jakoś odzyskuje zdrowie którego nie mogła odzyskać będąc na diecie Kwaśniewskiego. Więc argument że przyczyną było to że ktoś jadał żarcie z Biedronki możesz sobie między bajki wsadzić.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 07:50   

samarytaninn napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
No cud ! Bednarczyk zamienia produkty z biedronki w swojskie wyroby.
To znak. Ona jest mesjaszem.
Nikt nie jest Mesjaszem, twoje argumenty jakoby choroby optymalnych pochodziły dlatego że oni kupują żywność w Biedronce są tak głupie, że głowa mała. Chora osoba na diecie Kwaśniewskiego, stosuje następnie zalecenia Bednarczyk i jakoś odzyskuje zdrowie którego nie mogła odzyskać będąc na diecie Kwaśniewskiego. Więc argument że przyczyną było to że ktoś jadał żarcie z Biedronki możesz sobie między bajki wsadzić.


Ściemniasz.

Można w ramach DO tak ułożyć sobie dietę że większość pozbędzie się swoich dolegliwości.
Trzeba tylko się edukować i próbować różnych opcji, wybierając z tego co napisał twórca żo.
Nikt nie jest zwolniony z myślenia.

W końcu low carb jest szumnie nazywany nie tylko dietą ale stylem życia.

Zmiany w ramach DO nie wymagają lekarzy z kilkoma specjalnościami. Wystarczy trochę wiedzy i chęci.

Czy ty byłeś molestowany w dzieciństwie przez jakiegoś optymalnego że nie potrafisz odpuścić ?

Samarytanie powinni wiedzieć co to miłosierdzie ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Maj 16, 2014 07:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 08:01   

Grzegorz Rec napisał/a:
Można w ramach DO tak ułożyć sobie dietę że większość pozbędzie się swoich dolegliwości.
Trzeba tylko się edukować i próbować różnych opcji, wybierając z tego co napisał twórca żo.
Nikt nie jest zwolniony z myślenia.

W końcu low carb jest szumnie nazywany nie tylko dietą ale stylem życia.

Zmiany w ramach DO nie wymagają lekarzy z kilkoma specjalnościami. Wystarczy trochę wiedzy i chęci.
Paplaniną czysto teoretyczną na forum może się każdy wykazać, pomogłeś jakiemuś optymalnemu że takie tezy stawiasz? Różnica jest taka że Bednarczyk pomogła wielu a Ty?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 16, 2014 08:29   

samarytaninn napisał/a:
Nikt nie jest Mesjaszem
mylisz się ;) , Grzesiu jest 8/ :hah:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 09:01   

samarytaninn napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Można w ramach DO tak ułożyć sobie dietę że większość pozbędzie się swoich dolegliwości.
Trzeba tylko się edukować i próbować różnych opcji, wybierając z tego co napisał twórca żo.
Nikt nie jest zwolniony z myślenia.

W końcu low carb jest szumnie nazywany nie tylko dietą ale stylem życia.

Zmiany w ramach DO nie wymagają lekarzy z kilkoma specjalnościami. Wystarczy trochę wiedzy i chęci.
Paplaniną czysto teoretyczną na forum może się każdy wykazać, pomogłeś jakiemuś optymalnemu że takie tezy stawiasz? Różnica jest taka że Bednarczyk pomogła wielu a Ty?


Każdy optymalny który czuje że coś jest nie w porządku powinien sam korygować swoją dietę. Bez ogólnej wiedzy o żywieniu niskowęglowodanowym która pozwala korygować dietę w taki sposób że eliminuje ona niekorzystne zjawiska nie ma się co za taką dietę zabierać.
Bez wiedzy będzie się skazanym na zalecenia dietetyków, lekarzy którzy sami się w tym wszystkim gubią.

Chętnie zajął bym się czymś takim jak korekta diety ukierunkowana na różne negatywne objawy i chętnie bym to robił nie biorąc za to ani grosza ale po pierwsze nie mam czasu, nie mam warunków i nikt się jeszcze do mnie nie zgłosił ;)

.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 09:12   

Grzegorz Rec napisał/a:


Chętnie zajął bym się czymś takim jak korekta diety ukierunkowana na różne negatywne objawy i chętnie bym to robił nie biorąc za to ani grosza ale po pierwsze nie mam czasu, nie mam warunków i nikt się jeszcze do mnie nie zgłosił ;)

.



:viva: :viva: :viva: :pada: :pada: :pada: :viva: :viva: :viva:


Dziękuje
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 10:18   

Tam dopiero jest merytoryczna dysputa. Biochem coś tam -zion- popisuje siem wiedzom http://forum.dr-kwasniews...hp?topic=5071.0 , a szefu mu fturuje. Ciekawe kto jest większym b...m
Do tego wplątują w to wszystko Bogu ducha winnego dra JK.
(ps. metodą wrzasku zmieniają BTW?!)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 10:36   

seanor napisał/a:
Tam dopiero jest merytoryczna dysputa. Biochem coś tam -zion- popisuje siem wiedzom http://forum.dr-kwasniews...hp?topic=5071.0 , a szefu mu fturuje. Ciekawe kto jest większym b...m
Do tego wplątują w to wszystko Bogu ducha winnego dra JK.
(ps. metodą wrzasku zmieniają BTW?!)


To jest jadalne i w dodatku może nawet służyć zdrowiu ;)

Jak tak dalej pójdzie to optymalni przestaną mieć jakiekolwiek dolegliwości i nawet lekarze optymalni stracą pracę ;)

W dobrym kierunku to idzie ale wiecej pracy w to trzeba włożyć, wiecej chęci, życia.
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 11:02   

samarytaninn napisał/a:
Paplaniną czysto teoretyczną na forum może się każdy wykazać, pomogłeś jakiemuś optymalnemu że takie tezy stawiasz? Różnica jest taka że Bednarczyk pomogła wielu a Ty?

Grzegorz Rec napisał/a:
Chętnie zajął bym się czymś takim jak korekta diety ukierunkowana na różne negatywne objawy i chętnie bym to robił nie biorąc za to ani grosza ale po pierwsze nie mam czasu, nie mam warunków i nikt się jeszcze do mnie nie zgłosił

Nie mam więcej pytań.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 11:18   

samarytaninn napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Paplaniną czysto teoretyczną na forum może się każdy wykazać, pomogłeś jakiemuś optymalnemu że takie tezy stawiasz? Różnica jest taka że Bednarczyk pomogła wielu a Ty?

Grzegorz Rec napisał/a:
Chętnie zajął bym się czymś takim jak korekta diety ukierunkowana na różne negatywne objawy i chętnie bym to robił nie biorąc za to ani grosza ale po pierwsze nie mam czasu, nie mam warunków i nikt się jeszcze do mnie nie zgłosił

Nie mam więcej pytań.


Całe szczęście że nie masz wiecej pytań bo już się bałem że będziesz powtarzał się bez końca.

Tylko idiota nie zauważył by że to udowadnianie na siłę szkodliwości DO.
Wiadomo o co w tym chodzi.

Gdyby zgłosił się do mnie optymalny skazany przez bednarczyk na wieczne rotowanie produktów a ja za pomocą symbiotyków i niektórych suplementów witaminowych wykazał bym że po kilku miesiącach nie musi rotować i cudaczyć to wiesz że oznaczało by to ośmieszenie tych wszystkich bzdur ?

Kto wie może będzie taka okazja.
Wszystko było by w ramach dopuszczalnych przez DO .

Niektórym było by to nie w smak. Szczególnie takim jak vvv który stosuje się wręcz fanatycznie do zasad DDP a nadal musi zapinać pasek od spodni pod klatką piersiową bo gdyby zapiął niżej zjechały by mu na kostki.

Po owocach ich poznacie. W przypadku vvv to owoce z tłuszczem.

.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 15:00   

seanor napisał/a:
BTW?
Cytat:
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni.

80 gr masla
120 gr sera pokrojonego w male kosteczki
50 gr bekonu / wedzonego boczku
100 gr orzechow wloskich
5 calych jajek
150 gr migdalow
1 lyzeczka proszku do pieczenia

No właśnie dobry przykład, że nie chodzi o BTW,
tylko o mieszanie i przypalanie,
naliczyłem 6 białek plus dwie chemie (wędzonka i proszek).
I to podobno nie jest nieumiarkowanie.
8)

p.s.
Napisałem sobie skrypt co mi ukrywa posty GR na poziomie przeglądarki internetowej i od razu lepiej, niech chociaż przeglądarka internetowa trzyma poziom.

Po prostu w trollowaniu chodzi o marnowanie czasu więc wszelka interakcja jest pomyślna dla sprawcy i mocodawcy, trzeba się trochę szanować.
8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Maj 16, 2014 15:11, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 16:04   

Grzegorz Rec napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Witold Jarmołowicz podchodzi do tego tematu jak pies do jeża ;) a mógłby to sprawdzić w praktyce. Nikomu by to napewno nie zaszkodziło a być może w tych przypadkach w których sama dieta niskowęglowodanowa nie pomaga mogło by to coś zdziałać ;)
Ze wszystkich probiotyków jakie sprawdziłem najskuteczniejsze są EmFarming, pisałem kiedyś o tym.
JW

Więc zauważył Pan zależność pomiędzy alergiami i nietolerancjami pokarmowymi a zniszczonymi przez antybiotyki symbiotycznymi mikroorganizmami.

Wystarczy połączyć to z tym że przy nieprawidłowym składzie bakterii w przewodzie pokarmowym odporność leci na łeb o kilkadziesiąt procent.
To jest ogromne osłabienie nie tylko układu odpornościowego ale także całego organizmu.

Można to wszystko przywrócić do normy i wtedy większość tych ludzi wraca do życia.

Napewno zdaje sobie Pan sprawę z tego że ma to także ogromny wpływ na skład krwi czyli poziom cukru, leukocytów, ph itd.

Jak można pomijać czynnik o tak ogromnym znaczeniu.
Przecież tu tkwi problem przerostu candidy, nietolerancj pokarmowych itd.

Wie Pan jaką bzdura jest rotacja produktów, jak nie naturalne to pomysły oparte na Hipokratesowskim "kichanie powstrzymuje czkawkę".

Nie ma znaczenia czy jest to DO czy dieta śródziemnomorska czy inna jeśli nie dąży się do przywrócenia wszystkich czynników odpowiedzialnych za przebieg metabolizmu.

Jeśli brakuje jednego ogniwa w środku łańcucha to jaki ma sens dostarczanie pokarmu najwyższej jakości ?

Dlaczego węgierscy chłopi czy hunza opartej na prostej probiotycznej diecie są tak odporni na wszystkie cholerstwa a tu ludzie stosujący od lat dietę low carb borykają się z tyloma dolegliwościami ?

Przeanalizowałem tysiące zależności. Nie ma innej.
Wskazałem zależność między długim życiem na low carb na okinawie a krótkim eskimosów na podobnej.

Nie ma innej.
Jest to prosty skuteczny sposób dostępny dla każdego i mógłby pomóc wielu ludziom.

Co łączy alergie, nowotwory, nietolerancje, autoagresję i inne ?

Słaba odporność. Jeśli nieprawidłowe bakterie potrafią sprawić że spada ona o kilkadziesiąt procent to o co chodzi ?

Ludzie cieszą się jak głupi bateryjką kiedy oferuje im się preparaty minimalnie wzmacniające układ odpornościowy a 80 procent ich odporności to jelita.


No ja czekam na odpowiedz- masz alergię i co robisz, candidę, co robisz Gregor :)
Uważasz że candida istnieje ale leaky gut jest nieprawdziwe, napisz coć więcej :)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 17:53   

Ależ koffin. Candida istnieje i jest twoim przyjacielem ;) jeśli nie jest jej za dużo.

Żebyś zrozumiał o co chodzi potrzebny jest wstęp.
Przed porodem w pochwie zaczynają się wydzielać bakterie kwasu mlekowego.
Dziecko które rodzi się w naturalny sposób połyka ich trochę.
Wiem że to mało estetyczne ale tak to natura urządziła.
Zaczyna się w przewodzie pokarmowym budować symbiotyczna społeczność bakterii.
Potem jest to umacniane przez mleko matki.

Dzieci które rodziły się przez cesarskie cięcie a potem były karmione sztucznymi odżywkami mają przerąbane.
Nie dość że pierwsze bakterie z jakimi miały kontakt nie mają nic wspólnego ze symbiotycznymi to jeszcze nie dostają ich w sztucznym mleku.

Taki człowiek może przez całe życie żyć z kilkoma kilogramami najeźdźców w postaci nieprzyjaznych bakterii. Ma słabą odporność , jest podatny na każdą infekcję.
Trapią go alergie, nie toleruje wielu pokarmów bo nie może tolerować.

U takich ludzi przywracanie symbiozy trwa bardzo długo.
Wymaga systematycznej diety opartej na synbiotykach.

Nawet u ludzi u których równowaga została zaburzona po przyjmowaniu antybiotyków wymaga to kilku miesięcy.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Maj 16, 2014 17:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 18:04   

Po tym jak kilka krajów zajęło się tym problemem i wysłało grupy naukowców aby zbadać jak funkcjonuje to u ludzi którzy żyją z dala od cywilizacji kilku lekarzy, głównie kobiet stosuje technikę polegającą na umieszczeniu przed cesarskim cięciem tamponu w pochwie. Bakterie przenikają do niego a potem przeciera się nim usta i całe ciało noworodka który przyszedł na świat poprzez cesarskie cięcie.

Candida jest przyjacielem jeśli tzw przyjazne bakterie ograniczają jej przerost. Tak samo jest z gronkowcem na skórze i błonach śluzowych.

Kwas solny w żołądku to naturalna bariera dla nieprzyjaznych bakterii. Nawet jeśli jakaś ich cześć pokona tę barierę to tych przyjaznych jest na tyle dużo że nie dopuszczą do rozrostu tych nieprzyjaznych. Te dobre są wspomagane przez układ odpornościowy. Są rozpoznawane jako przyjazne. Układ odpornościowy atakuje tylko te które są niepożądane. Chyba że ma miejsce jakiś bardzo poważny defekt układu odpornościowego co się czasem przecież zdarza.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Maj 16, 2014 18:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 18:14   

Ktoś czasami zagląda na stronę główną forum?
Cytat:
Diety niskowęglowodanowe Ostatni post: Wszyscy kłamią
Dyskusje na temat diet niskowęglowodanowych.
Moderatorzy Hannibal, Molka


Trudno to określić jako wiadomość podprogową.
:faint:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Maj 16, 2014 18:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 18:16   

Przywracanie przyjaznej społeczności bakterii wymaga systematycznego przyjmowania pokarmów zawierających bakterie kwasu mlekowego.
Wszystkie rośliny o naturalnych właściwościach bakteriobójczych działają na niepożądane bakterie oszczędzając te przyjazne.
Naturalnych pro i prebiotyków jest cała masa. Nie kłóci się to z low carb a wręcz przeciwnie.
Jednak wymaga to miesięcy systematycznej odbudowy.

Co siedem czy pięć dni to sobie można w puzon nadmuchać.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 18:19   

vvv napisał/a:
Ktoś czasami zagląda na stronę główną forum?
Cytat:
Diety niskowęglowodanowe Ostatni post: Wszyscy kłamią
Dyskusje na temat diet niskowęglowodanowych.
Moderatorzy Hannibal, Molka


Trudno to określić jako wiadomość podprogową.
:faint:


Ważyłeś się dziś ? Kup wagę z wyświetlaczem ale na korbę to podczas ważenia spalisz trochę kalorii :evil:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 18:24   

Zapomniałem że adaś jest mizoginem.
Dla niego słowo "pochwa" na forum to obraza ludzkości.

Adaś. Wszystko co napisałem zostało poddane szczegółowym badaniom. Zrobiono na ten temat filmy dokumentalne, napisano prace naukowe a co najważniejsze nie ma w tym wszystkim żadnych niejasności.
Bednarczyk o tym nie mówi bo nawet gdyby śledziła takie badania to nie są one jej na rękę.

Bakterie to działka Molki i napewno temat nie jest jej obcy zarówno jeśli chodzi o bakterie jak i o pochwę ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Maj 16, 2014 18:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 18:40   

Jaki zbieg okoliczności, albo samokrytycyzm,
albo jakiś fan się podszywa.

http://justpaste.it//files/justpaste/d84/a4663061/grfb.png


Poniekąd ten awatarek pasuje do tekstu i poziomu percepcji jak ulał.
:faint:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Maj 16, 2014 18:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 18:58   

vvv napisał/a:
Jaki zbieg okoliczności, albo samokrytycyzm,
albo jakiś fan się podszywa.

http://justpaste.it//files/justpaste/d84/a4663061/grfb.png
Obrazek

Poniekąd ten awatarek pasuje do tekstu i poziomu percepcji jak ulał.
:faint:


Nic mi nie wiadomo na temat mojej obecności na facebooku ale chyba musiałem trafić w dość istotną kwestię ;)

Czy taka nadwaga jak twoja to na ddp norma ? ;)
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 08:56   

Grzegorz Rec napisał/a:
Candida jest przyjacielem jeśli tzw przyjazne bakterie ograniczają jej przerost. Tak samo jest z gronkowcem na skórze i błonach śluzowych.

Dlatego uważam ,że nie walczy z candida ,a z jej przerostem.Czyli uzupełnienie niedoborów witamin i minerałów,jak także odbudowa flory bakteryjnej.
Wszystko,to składa się na tzw kondycję organizmu.Słaba kondycja,to byle wiaterek rozłoży.Mocna kondycja,nie ruszy ,żadna cholera.
W tej książce przeczytałem takie zdanie:
https://www.google.pl/url....66917471,d.ZWU
W 1892 roku niemiecki higienista Max von Pettenkofer, aby obalić teorię zarazka, publicznie połknął duży pojemnik pełen bakterii cholery, świeżo wyizolowanych ze śmiertelnego przypadku tej choroby. Ilość połkniętych bakterii była z pewnością dużo większa niż gdyby miał on styczność z tym rodzajem zarazku w normalnych warunkach. Nie pojawiły się u niego żadne objawy choroby oprócz lekkiej biegunki.
Do jakich wniosków doszli:
Zarazki nie są główną przyczyną choroby. Choroba wywołana to toksemia, której rezultatem jest upośledzenie i uszkodzenie komórkowe, ułatwiające rozmnażanie i ataki bakterii. dr Henry Bieler „Jedzenie jest twoim najlepszym lekiem
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 11:46   

g69 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Candida jest przyjacielem jeśli tzw przyjazne bakterie ograniczają jej przerost. Tak samo jest z gronkowcem na skórze i błonach śluzowych.

Dlatego uważam ,że nie walczy z candida ,a z jej przerostem.Czyli uzupełnienie niedoborów witamin i minerałów,jak także odbudowa flory bakteryjnej.
Wszystko,to składa się na tzw kondycję organizmu.Słaba kondycja,to byle wiaterek rozłoży.Mocna kondycja,nie ruszy ,żadna cholera.
W tej książce przeczytałem takie zdanie:
https://www.google.pl/url....66917471,d.ZWU
W 1892 roku niemiecki higienista Max von Pettenkofer, aby obalić teorię zarazka, publicznie połknął duży pojemnik pełen bakterii cholery, świeżo wyizolowanych ze śmiertelnego przypadku tej choroby. Ilość połkniętych bakterii była z pewnością dużo większa niż gdyby miał on styczność z tym rodzajem zarazku w normalnych warunkach. Nie pojawiły się u niego żadne objawy choroby oprócz lekkiej biegunki.
Do jakich wniosków doszli:
Zarazki nie są główną przyczyną choroby. Choroba wywołana to toksemia, której rezultatem jest upośledzenie i uszkodzenie komórkowe, ułatwiające rozmnażanie i ataki bakterii. dr Henry Bieler Jedzenie jest twoim najlepszym lekiem


Gratulacje. Potrafisz łączyć fakty i wyciągać wnioski.

Tak. Przerost niepożądanych bakterii i grzybów podtruwa organizm 24 godziny na dobę toksycznymi produktami ich przemiany materii.

Tak więc pozbycie się dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego bez przywrócenia w nim symbiozy jest niemożliwe choćby nie wiem jak się cudowało z btw czy rotacjami lub innymi rzeczami.

Wyczyścić przewód pokarmowy a potem proste, naturalne synbiotyki zrobią swoje.

Ideałem było by się przy tym zmieścić w żywieniu niskowęglowodanowym ale to żaden problem.

Wszystkie probiotyki i prebiotyki mają niewielką zawartość węgli.

Ilość tłuszczu nie ma tu znaczenia więc bez różnicy jest to czy to będzie ŻO czy Lutz.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Maj 17, 2014 11:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 12:16   

dario_ronin napisał/a:
jeszcze raz zapytam :oops:
Dlaczego ?!!
Dlaczego wśród inteligentnych ludzi jest tak wielu głupców ???
pytam poważnie 8)
D
Poważnie, to kwestię wyjaśnił już Kartezjusz. Jest wielu mądrych ludzi. Jednakże, gdy razem się zbiorą, wówczas takie gremium traci sumę swoich mądrości i podejmuje najgłupsze możliwe decyzje.
Jak widać, mądrość nie jest przekształceniem liniowym, ale ma nieliniową charakterystykę podobnie, jak dioda tunelowa. Nomen, omen, otrzymywana przez wysokie domieszkowanie.
Wychodzi na to, że nadmiar mądrości przynosi efekty odwrotne do zamierzonych.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 12:26   

Cytat:
Jestem zdrowa,jem wszystko,pije kawe,staram sie nie za duzo slodkiego i to jest moja dieta.
Spie dobrze,kosci nie bola,biodro nie boli i wiecie co,biodro nie bolalo mnie dlatego ,ze mam niedobor boru,bor nic nie wniosl,ja po prostu mialam tez niedobor ZELAZA,choc wyniki nie wskazywaly na to.
Przy niedoborze zelaza,bola stawy i kosci,kto by pomyslalal.....oczywiscie miedzy innymi,bo objawow jest wiele
To kit marketingowy. W przeciwieństwie do innych minerałów, żadne suplementy ani żadne zastrzyki z żelaza nie przynoszą poprawy. Nawet lekarze nie wierzą w skuteczność przepisywanych przez siebie zastrzyków żelaza. Akurat żelazo musi pochodzić wyłącznie z produktów zwierzęcych, żeby zadziałało skutecznie i trwale.
JW
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 16:24   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
jeszcze raz zapytam :oops:
Dlaczego ?!!
Dlaczego wśród inteligentnych ludzi jest tak wielu głupców ???
pytam poważnie 8)
D
Poważnie, to kwestię wyjaśnił już Kartezjusz. Jest wielu mądrych ludzi. Jednakże, gdy razem się zbiorą, wówczas takie gremium traci sumę swoich mądrości i podejmuje najgłupsze możliwe decyzje.
Jak widać, mądrość nie jest przekształceniem liniowym, ale ma nieliniową charakterystykę podobnie, jak dioda tunelowa. Nomen, omen, otrzymywana przez wysokie domieszkowanie.
Wychodzi na to, że nadmiar mądrości przynosi efekty odwrotne do zamierzonych.
JW



Przecież to nie chodzi o pisanie głupot, gdyby tylko Grzegorz pisał głupoty to by został formowym gupikiem i po sprawie. Nie wiem dlaczego inteligentny facet tak wnioskuję z Pana wypowiedzi- robi z siebie takiego pajaca delikatnie napiszę. Ale pewne jest jedno ataki personalne, chamstwo to nie pisanie głupot. Obrażanie innych to już poważniejsza sprawa. Proszę nie udawać że Pan nie wie o co chodzi Darkowi.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 16:35   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
(...)otrzymywana przez wysokie domieszkowanie.(...)

Łyżka dziegciu psuje beczkę miodu,
18 łyżek dziegciu dziennie psuje beczkę miodu bardziej,

to dosyć psychopatyczne by psuć wspólną beczkę miodu,
tylko Jeden ma dekiel, ale nie używa,

warta honorowa pełni funkcje dekoracyjne,

się odzywam bo kto inny pojmie Pana diodę tunelową,
co najwyżej, że światło w tunelu może oznaczać
nadjeżdżający pociąg ekspresowy,

teoria spiskowa głosi, że w sprawę mogą być zamieszani -
- sprzedawcy miodu w tubkach.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 17, 2014 16:43, w całości zmieniany 8 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 21:09   

Doktor Kwaśniewski pisze: (a raczej popisał się wiedzą)
„Przy sprawnym przewodzie pokarmowym (a najbardziej sprawny jest on przy żywieniu optymalnym) gluten z pszenicy nie powoduje żadnych szkód i niewielkie ilości potraw z pszenicy, limitowane ilością potrzebnych węglowodanów, mogą być bez obaw i konsekwencji spożywane”

A synuś Doktora znowu przeczy Doktorowi :hah:
Nie ma czym niestety się chwalić. Z uwagi na dodatek candidy jest to produkt glutenowy, a jedzenie glutenu nie jest zgodne z zaleceniami Dr-a Kwaśniewskiego.
http://forum.dr-kwasniews...54964#msg154964

I jeszcze lepiej synuś Doktora popisał sie z chlebem optymalnym raz pisząc że jest coś takiego, a następnie że nie ma czegoś takiego:
Żywienie Optymalne, wyd. WGP W-wa 1999 s. 42
cyt: " Jeśli ktoś w żaden sposób, zwłaszcza w okresie początkowym nie może obyć się bez chleba, może sobie sam upiec chlebek "optymalny..."
To chyba jasne?

http://forum.dr-kwasniews...g84105#msg84105

A tu już pisze inaczej: :hah:
Przestań się wygłupiać i robić wodę z mózgu początkującym i nie tylko.
Przez takie "optymalne" przepisy nie jednemu poszło w pięty.
Nie ma czegoś takiego jak chleb "optymalny".

http://forum.dr-kwasniews...55000#msg155000

Zyjonizm ciągle w modzie :hah: :hah: :hah:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 22:02   

COOLER napisał/a:
Doktor Kwaśniewski pisze: (a raczej popisał się wiedzą)
Przy sprawnym przewodzie pokarmowym (a najbardziej sprawny jest on przy żywieniu optymalnym) gluten z pszenicy nie powoduje żadnych szkód i niewielkie ilości potraw z pszenicy, limitowane ilością potrzebnych węglowodanów, mogą być bez obaw i konsekwencji spożywane

A synuś Doktora znowu przeczy Doktorowi :hah:
Nie ma czym niestety się chwalić. Z uwagi na dodatek candidy jest to produkt glutenowy, a jedzenie glutenu nie jest zgodne z zaleceniami Dr-a Kwaśniewskiego.
http://forum.dr-kwasniews...54964#msg154964

I jeszcze lepiej synuś Doktora popisał sie z chlebem optymalnym raz pisząc że jest coś takiego, a następnie że nie ma czegoś takiego:
Żywienie Optymalne, wyd. WGP W-wa 1999 s. 42
cyt: " Jeśli ktoś w żaden sposób, zwłaszcza w okresie początkowym nie może obyć się bez chleba, może sobie sam upiec chlebek "optymalny..."
To chyba jasne?

http://forum.dr-kwasniews...g84105#msg84105

A tu już pisze inaczej: :hah:
Przestań się wygłupiać i robić wodę z mózgu początkującym i nie tylko.
Przez takie "optymalne" przepisy nie jednemu poszło w pięty.
Nie ma czegoś takiego jak chleb "optymalny".

http://forum.dr-kwasniews...55000#msg155000

Zyjonizm ciągle w modzie :hah: :hah: :hah:


Gluten jest w sprawnym przewodzie pokarmowym rozbijany na aminokwasy które organizm wykorzystuje do swoich celów.

Lutz także dopuszczał niewielkie ilości pełnoziarnistego pieczywa jako źródła niektórych mikroelementów np selenu.
"Życie bez pieczywa" oznacza tyle co życie bez pieczywa jako podstawy wszystkich posiłków.

W czasach kiedy Jan Kwaśniewski opracowywał Żywienie Optymalne nie było zbóż modyfikowanych genetycznie w tak ogromnym stopniu jak dziś. To już trudno nazwać zbożem. Nie były też nasączone chemią tak jak dziś.
Są to dziś wyroby potwornie ciężkostrawne, wręcz ujmujące energii a nie będące jego źródłem.

Nie bronię pieczywa. Sam go nie jem ale znam różnicę między tym chlebem sprzed trzydziestu czy dwudziestu lat a tym który jest teraz.

.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Maj 17, 2014 22:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 00:37   

Grzegorz Rec napisał/a:
Gluten jest w sprawnym przewodzie pokarmowym rozbijany na aminokwasy które organizm wykorzystuje do swoich celów.
Fajnie, więc w zdrowym oganizmie też jest utylizowany dym z papierosa i można palić, dla zdrowia. :hah:

Grzegorz Rec napisał/a:
Lutz także dopuszczał niewielkie ilości pełnoziarnistego pieczywa jako źródła niektórych mikroelementów np selenu.
"Życie bez pieczywa" oznacza tyle co życie bez pieczywa jako podstawy wszystkich posiłków.
Lutz w ogóle nie wypowiada się w kwestii glutenu, bo w jego czasach nie było badań tak zawansowanych jak dziś, i to go w pełni tłumaczy.

Grzegorz Rec napisał/a:
W czasach kiedy Jan Kwaśniewski opracowywał Żywienie Optymalne nie było zbóż modyfikowanych genetycznie w tak ogromnym stopniu jak dziś. To już trudno nazwać zbożem. Nie były też nasączone chemią tak jak dziś.
Są to dziś wyroby potwornie ciężkostrawne, wręcz ujmujące energii a nie będące jego źródłem.
Doktor Kwaśniewski głupoty pisze nie po raz pierwszy, nawet jego synuś się rozpędził i pisze że dieta optymalna wyklucza gluten, ale chyba sprawdził w książkach co pisze Doktor i zmienił zdanie. :hah:
Jak ja uwielbiam tego gościa podpuszczać już chyba 4 raz wykłada się jak krowa na lodzie :hah: :hah: :hah:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie bronię pieczywa. Sam go nie jem ale znam różnicę między tym chlebem sprzed trzydziestu czy dwudziestu lat a tym który jest teraz.
Nie rozmawiamy o chemii, ale o glutenie, chcesz powiedzieć że 20-30 lat temu chleb nie zawierał glutenu?
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 07:22   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Gluten jest w sprawnym przewodzie pokarmowym rozbijany na aminokwasy które organizm wykorzystuje do swoich celów.
Fajnie, więc w zdrowym oganizmie też jest utylizowany dym z papierosa i można palić, dla zdrowia. :hah:

Grzegorz Rec napisał/a:
Lutz także dopuszczał niewielkie ilości pełnoziarnistego pieczywa jako źródła niektórych mikroelementów np selenu.
"Życie bez pieczywa" oznacza tyle co życie bez pieczywa jako podstawy wszystkich posiłków.
Lutz w ogóle nie wypowiada się w kwestii glutenu, bo w jego czasach nie było badań tak zawansowanych jak dziś, i to go w pełni tłumaczy.

Grzegorz Rec napisał/a:
W czasach kiedy Jan Kwaśniewski opracowywał Żywienie Optymalne nie było zbóż modyfikowanych genetycznie w tak ogromnym stopniu jak dziś. To już trudno nazwać zbożem. Nie były też nasączone chemią tak jak dziś.
Są to dziś wyroby potwornie ciężkostrawne, wręcz ujmujące energii a nie będące jego źródłem.
Doktor Kwaśniewski głupoty pisze nie po raz pierwszy, nawet jego synuś się rozpędził i pisze że dieta optymalna wyklucza gluten, ale chyba sprawdził w książkach co pisze Doktor i zmienił zdanie. :hah:
Jak ja uwielbiam tego gościa podpuszczać już chyba 4 raz wykłada się jak krowa na lodzie :hah: :hah: :hah:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie bronię pieczywa. Sam go nie jem ale znam różnicę między tym chlebem sprzed trzydziestu czy dwudziestu lat a tym który jest teraz.
Nie rozmawiamy o chemii, ale o glutenie, chcesz powiedzieć że 20-30 lat temu chleb nie zawierał glutenu?


Lutz nie wypowiadał się w sprawie glutenu ale dopuszczał niewielkie ilości pełnoziarnistego pieczywa.
Jakoś to żadnemu z jego pacjentów nie zaszkodziło, więc dlaczego miało by zaszkodzić komuś stosującemu żywienie optymalne ?

Jest wiele na których temat wypowiadają się ludzie bez znajomości zagadnień, tylko po to żeby skopać DO.

Na przykład biegunka tłuszczowa którą opisują niektórzy ludzie którym dieta optymalna "zaszkodziła".
Taka biegunka wiąże się ze sporą utratą białka co jest podwójnie niekorzystne ale przyczyną nie jest nadmiar tłuszczu a bakterie przenikające z jelita grubego w jelito czcze.

Wystarczy wtedy wyczyścić przewód pokarmowy czyli inaczej wywołać sraczkę a potem można stosować DO bez obaw.
Na początek lepsze były by wtedy probiotyki czyli kiszona kapusta i inne.
O ile pamiętam Jan Kwaśniewski dość mocno podkreślał rolę warzyw z rodziny krzyżowych w tym kapusty w żywieniu optymalnym.
Jeśli się nie chce to się nie zobaczy że mimo że nie wspominał o probiotyce to coś zauważył w tej kwestii. Kierował się przeczuciem i jak widać było to dobre przeczucie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Maj 18, 2014 07:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 07:33   

Najlepiej i po męsku załatwił całą glutenową sprawę mój przyjaciel , pisząc
http://jedzoptymalnie.pl/kulinaria.php?id=355
Przyznał się do popełnianych błędów za które najboleśniej "zapłacił"... :evil:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 09:01   

Grzegorz Rec napisał/a:
Przeraża go wizja prawdziwego świata w którym natura urządziła to tak że dostaje się jedno życie a potem robi się miejsce następnym.
To właśnie jest wiara w ateizm, taka sama, jak wiara w sierżanta Jonesa na wyspach egzotycznych.
I jedna i druga wiara wyrosły na glebie elementarnej i nieodpartej potrzeby ludzkiego mózgu wierzenia w coś, czego nie widać gołym okiem w codziennym życiu.

Współczesna nauka nie daje żadnych dowodów ani na istnienie ani na nieistnienie jakiejś istoty najwyższej. No, ale współczesna nauka nie daje nawet dowodów na to, że cukrzyca jest wyleczalna, a wprost przeciwnie, udowadnia, że nie da się jej wyleczyć.

Prawdziwy ateizm, to nie jest kompulsywna wiara w to, że nic tam nie ma, ale prawdziwym ateizmem w zakresie wierzeń dawnych Słowian jest nasz stosunek do Świętowita i Perkuna. Po prostu nic nas to nie obchodzi i nie będziemy się zajmować biedakiem, który składa ofiary w cieniu dębu.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 09:06   

Grzegorz Rec napisał/a:
Taka biegunka wiąże się ze sporą utratą białka co jest podwójnie niekorzystne ale przyczyną nie jest nadmiar tłuszczu a bakterie przenikające z jelita grubego w jelito czcze.
Cudów nie ma, jeżeli ktoś zje znacznie za dużo tłuszczu, to będzie miał biegunkę, tak samo jak ten, który przejadł się postną kaszą. W obu wypadkach organizm musi się pozbyć tego nadmiaru z jelit. Jest to tylko kwestia ilości.
JW
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 09:07   

COOLER napisał/a:
]Nie rozmawiamy o chemii, ale o glutenie, chcesz powiedzieć że 20-30 lat temu chleb nie zawierał glutenu?

Żeby wyrobić zdanie,to musiałbym mieć przede wszystkim zboże wolne od chemii ,a powszechnie stosuje się taką metodę:
Najczęściej stosowane metody zwalczania szkodników to metody chemiczne. Znanych jest obecnie wiele preparatów chemicznych, tzw. Pestycydów, używanych do zwalczania szkodników. Środki chemiczne stosuje się w postaci gazów, pyłów, pary. Mogą one działać przez przewód pokarmowy (wewnętrznie), na skutek zetknięcia się z owadem (kontaktowo) i odstraszająco, np. nieprzyjemnym zapachem i smakiem.
Do najważniejszych składników stosowanych obecnie w środkach chemicznych należą: bromek metylu, dwutlenek węgla, dwutlenek siarki, chloropikryna, dwuchloretan, dwuchlorometan, fosforowodór, mrówczan metylu, naftalen, lindan, formalina, amoniak.

Mając więc pewne zboże zaopatrzyłbym się w młynek i zrobiłbym taki chleb jaki robią Hunzowie i bym się dowiedział czy jest ,to szkodliwe na moje jelita,atak pozostaje tylko gdybanie.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 09:14   

Grzegorz Rec napisał/a:
Lutz nie wypowiadał się w sprawie glutenu ale dopuszczał niewielkie ilości pełnoziarnistego pieczywa.
Jakoś to żadnemu z jego pacjentów nie zaszkodziło, więc dlaczego miało by zaszkodzić komuś stosującemu żywienie optymalne ?
Lutz, postawił sprawę jasno, życie bez pieczywa, pisał książkę ponad pół wieku temu, gdy nie było jeszcze tyle przetworzonego syfu glutenowego w sklepach, i całkowicie odradzał wszelką żywność przetworzoną, która wówczas była (a było jej bardzo niewiele wówczas). Od czasu do czasu jak słusznie zauważyłeś niewielkie ilości pieczywa pełnoziarnistego krzywdy nie powinny zrobić u zdrowego. To jest podejście mądrego naukowca.
Doktor Kwaśniewski pisze że optymalny może jeść gluten codziennie, najważniejsze żeby tylko tymi produktami glutenowymi nie przekroczył zalecanej dawki dobowej. Jest różnica? Jest zasadnicza różnica i tyle.
Grzegorz Rec napisał/a:
Wystarczy wtedy wyczyścić przewód pokarmowy czyli inaczej wywołać sraczkę a potem można stosować DO bez obaw.
Łoj za ten „wynalazek”, to chyba zootechnik weterynarii powinien przyznać Ci Nobla.
seanor napisał/a:
Najlepiej i po męsku załatwił całą glutenową sprawę mój przyjaciel , pisząc
http://jedzoptymalnie.pl/kulinaria.php?id=355
Przyznał się do popełnianych błędów za które najboleśniej "zapłacił"... :evil:
To dobrze że są optymalni którzy całkowicie nie słuchają się Doktora, albo udają pożytecznego idiotę Zyjona. :pada:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 09:35   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jan Kwaśniewski opisał ponad 40 lat temu to że prawidłowo stosowane żywienie niskowęglowodanowe sprawia że nie ma się ochoty na bezwartościowe produkty, bez względu czy są to dzieci czy osoby dorosłe.
To jest tautologia typu: jeżeli człowiek żywi się prawidłowo, tzn. że potrafi się prawidłowo żywić.
Poza tym, to jest bujda, bo w realu optymalni mają ochotę na szkodliwe ilości tłuszczu w nadmiarze przekraczającym wszelkie ludzkie pojęcie.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 10:30   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Lutz nie wypowiadał się w sprawie glutenu ale dopuszczał niewielkie ilości pełnoziarnistego pieczywa.
Jakoś to żadnemu z jego pacjentów nie zaszkodziło, więc dlaczego miało by zaszkodzić komuś stosującemu żywienie optymalne ?
Lutz, postawił sprawę jasno, życie bez pieczywa, pisał książkę ponad pół wieku temu, gdy nie było jeszcze tyle przetworzonego syfu glutenowego w sklepach, i całkowicie odradzał wszelką żywność przetworzoną, która wówczas była (a było jej bardzo niewiele wówczas). Od czasu do czasu jak słusznie zauważyłeś niewielkie ilości pieczywa pełnoziarnistego krzywdy nie powinny zrobić u zdrowego. To jest podejście mądrego naukowca.
Doktor Kwaśniewski pisze że optymalny może jeść gluten codziennie, najważniejsze żeby tylko tymi produktami glutenowymi nie przekroczył zalecanej dawki dobowej. Jest różnica? Jest zasadnicza różnica i tyle.
Grzegorz Rec napisał/a:
Wystarczy wtedy wyczyścić przewód pokarmowy czyli inaczej wywołać sraczkę a potem można stosować DO bez obaw.
Łoj za ten wynalazek, to chyba zootechnik weterynarii powinien przyznać Ci Nobla.
seanor napisał/a:
Najlepiej i po męsku załatwił całą glutenową sprawę mój przyjaciel , pisząc
http://jedzoptymalnie.pl/kulinaria.php?id=355
Przyznał się do popełnianych błędów za które najboleśniej "zapłacił"... :evil:
To dobrze że są optymalni którzy całkowicie nie słuchają się Doktora, albo udają pożytecznego idiotę Zyjona. :pada:


Nie trzeba cię chyba uczyć posługiwać się wyszukiwarką internetową ?

Od wikipedii po strony medyczne , wszystkie te źródła podają wiele przyczyn biegunki tłuszczowej ale nie ma wśród nich dużej ilości tłuszczu u stosujących żywienie optymalne.

Pewnie Kwaśniewski wszystkich przekupił żeby o tym nie pisali.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 10:45   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Przeraża go wizja prawdziwego świata w którym natura urządziła to tak że dostaje się jedno życie a potem robi się miejsce następnym.
To właśnie jest wiara w ateizm, taka sama, jak wiara w sierżanta Jonesa na wyspach egzotycznych.
I jedna i druga wiara wyrosły na glebie elementarnej i nieodpartej potrzeby ludzkiego mózgu wierzenia w coś, czego nie widać gołym okiem w codziennym życiu.

Współczesna nauka nie daje żadnych dowodów ani na istnienie ani na nieistnienie jakiejś istoty najwyższej. No, ale współczesna nauka nie daje nawet dowodów na to, że cukrzyca jest wyleczalna, a wprost przeciwnie, udowadnia, że nie da się jej wyleczyć.

Prawdziwy ateizm, to nie jest kompulsywna wiara w to, że nic tam nie ma, ale prawdziwym ateizmem w zakresie wierzeń dawnych Słowian jest nasz stosunek do Świętowita i Perkuna. Po prostu nic nas to nie obchodzi i nie będziemy się zajmować biedakiem, który składa ofiary w cieniu dębu.
JW


Oj. To mi pachnie trochę ideologią "nawet jeśli nie wierzysz w boga to w niego wierzysz bo niewiara w boga też jest wiarą w niego".
Myślałem że stać Pana na coś wiecej niż tego typu sztuczki.
Henry Ford mógł sobie pozwolić na stwierdzenie "możesz mieć forda w dowolnym kolorze, pod warunkiem że będzie to kolor czarny" ale to nie to miejsce i nie ten czas.

Życie jest trudne ale bywa piękne a może między innymi dlatego bywa piękne bo jest trudne. Prawa natury są takie jakie są i nie mam potrzeby dorabiać do tego ideologii.
Oczywiście że są rzeczy niematerialne które kształtują obraz świata i ludzi w taki sposób że można to nazwać siłą wyższą. Są to miłość, altruizm, instynkt macierzyński itp itd.

Nie potrzeba jednak do tego dorabiać ideologii bo tu trzeba "rób" a nie "mów".
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 10:55   

g69 napisał/a:
COOLER napisał/a:
]Nie rozmawiamy o chemii, ale o glutenie, chcesz powiedzieć że 20-30 lat temu chleb nie zawierał glutenu?

Żeby wyrobić zdanie,to musiałbym mieć przede wszystkim zboże wolne od chemii ,a powszechnie stosuje się taką metodę:
Najczęściej stosowane metody zwalczania szkodników to metody chemiczne. Znanych jest obecnie wiele preparatów chemicznych, tzw. Pestycydów, używanych do zwalczania szkodników. Środki chemiczne stosuje się w postaci gazów, pyłów, pary. Mogą one działać przez przewód pokarmowy (wewnętrznie), na skutek zetknięcia się z owadem (kontaktowo) i odstraszająco, np. nieprzyjemnym zapachem i smakiem.
Do najważniejszych składników stosowanych obecnie w środkach chemicznych należą: bromek metylu, dwutlenek węgla, dwutlenek siarki, chloropikryna, dwuchloretan, dwuchlorometan, fosforowodór, mrówczan metylu, naftalen, lindan, formalina, amoniak.

Mając więc pewne zboże zaopatrzyłbym się w młynek i zrobiłbym taki chleb jaki robią Hunzowie i bym się dowiedział czy jest ,to szkodliwe na moje jelita,atak pozostaje tylko gdybanie.


Spróbuj surowej czekolady. Jeśli nie znajdziesz jej w sklepach to kupisz przez internet.

Oprócz tego że wspomaga symbiotyczne bakterie to także reguluje pracę jelit, jest najsilniejszym przeciwutleniaczem na ziemi oraz wpływa pozytywnie na wiele innych funkcji organizmu.

Surowa to nie to samo co gorzka.
Surowa nie jest poddawana żadnym procesom prażenia czy jakiejkolwiek innej obróbce termicznej.
Zawiera tylko surowe ziarno, tłuszcz kakaowy i odrobinę brązowego cukru trzcinowego.

Jest kwaśna, gorzka i cholera wie co jeszcze ale ja ją lubię.

Nie będę ci sugerował źródła bo to by była reklama.
Znajdziesz bez trudu bo jest tego dużo.

.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 10:55   

vvv napisał/a:

http://www.vismaya-maitreya.pl/miecz_prawdy_zatrudnie_trolla_-_czyli_jak_manipulatorzy_zatruwaja_zycie_normalnym_internautom.html
http://www.vismaya-maitre...nternautom.html
Cytat:
3. 'groziciele' – grożą kodeksem karnym, prokuraturą, czasami wypowiadają groźby karalne. Co ciekawe, występują niemal wyłącznie w pojedynkę. Starają się przy tym zachować śmiertelnie poważny ton wypowiedzi, co jest groteskowe i wręcz śmieszne. Ich celem jest oczywiście wybadanie terenu, czyli sprawdzenie odporności psychicznej autora tekstu, który komentują. No i oczywiście zastraszanie.



Klasyczni osobnicy zastraszający działają z kolei dyskretnie i unikają ujawniania ich działań na forum publicznym.
http://www.dobradieta.pl/...p?p=73823#73823
Cytat:
Proszę również o usunięcie i nie zamieszczanie nieprawdziwych informacji o stanie prawnym znaków towarowych zarejestrowanych (zgłoszonych do rejestru) w Urzędzie Patentowym. Tolerowanie przez Pana tych niedorzeczności i fałszywych danych powoduje bardzo niekorzystne zjawiska, co do których członkowie Zarządu Głównego OSBO nie mogą i nie będą obojętni. Pan Waszak i inne osoby wystarczająco dużo złego zrobiły dla szeroko pojętego Ruchu Optymalnych, dlatego bezwzględnie korzystać będziemy z ochrony prawnej, do postępowania karnego włącznie. Adam Jany.

Trzeba mieć tupet policjanta, żeby pisać coś takiego. Te informacje były od początku dostępne na rządowych stronach KRS i Urzędu Patentowego RP.
Po opublikowaniu na forum tego kuriozalnego pisma dali sobie spokój z mataczeniem.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 11:06   

Ten temat jest "Wszyscy kłamią"

A tam są linki, jak znalazł:

http://www.dobradieta.pl/...p?p=73874#73874
http://www.dobradieta.pl/...p?p=73941#73941

No i oczywiście ten post powyżej
http://www.dobradieta.pl/...p?p=73823#73823
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 11:36   

Grzegorz Rec napisał/a:
Oj. To mi pachnie trochę ideologią "nawet jeśli nie wierzysz w boga to w niego wierzysz bo niewiara w boga też jest wiarą w niego".
Chyba napisałem jasno, po co Pan przekręca?
Każdy człowiek ma w mózgu zakodowaną potrzebę wiary w świat paranormalny. Stąd wiara w szamańskie umiejętności lekarzy. Stąd wiara, nie rozumienie ale wiara w ateistyczną naukę, chociaż nauki ścisłe nie mają żadnego związku z ateizmem.
Po utracie jednej wiary najczęściej pojawia się kolejna wiara, ale już w zabobony, sekciarstwo itp.
Jeżeli chce Pan być poważnie traktowany jako ateista, niech się Pan zagłębi najpierw w świat kwantów.
Obwieszczanie światu, że Bóg nie istnieje, ponieważ dowiedział się Pan, że błyskawica to przepływ ładunków elektrycznych i korzysta Pan w komórce z niewidzialnych fal elektromagnetycznych to trochę mało.
Na podobnej zasadzie bolszewicy przerabiali niepiśmiennych chłopów na wojujących ateistów,
bo przychodził gramotny enkawudzista i wyjaśniał, że Boga wymyślili popi, a teraz trzeba iść i zabrać im majątek.
Argument szczególnie przekonujący do ateizmu, pod każdą szerokością geograficzną.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 12:05   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Oj. To mi pachnie trochę ideologią "nawet jeśli nie wierzysz w boga to w niego wierzysz bo niewiara w boga też jest wiarą w niego".
Chyba napisałem jasno, po co Pan przekręca?
Każdy człowiek ma w mózgu zakodowaną potrzebę wiary w świat paranormalny. Stąd wiara w szamańskie umiejętności lekarzy. Stąd wiara, nie rozumienie ale wiara w ateistyczną naukę, chociaż nauki ścisłe nie mają żadnego związku z ateizmem.
Po utracie jednej wiary najczęściej pojawia się kolejna wiara, ale już w zabobony, sekciarstwo itp.
Jeżeli chce Pan być poważnie traktowany jako ateista, niech się Pan zagłębi najpierw w świat kwantów.
Obwieszczanie światu, że Bóg nie istnieje, ponieważ dowiedział się Pan, że błyskawica to przepływ ładunków elektrycznych i korzysta Pan w komórce z niewidzialnych fal elektromagnetycznych to trochę mało.
Na podobnej zasadzie bolszewicy przerabiali niepiśmiennych chłopów na wojujących ateistów,
bo przychodził gramotny enkawudzista i wyjaśniał, że Boga wymyślili popi, a teraz trzeba iść i zabrać im majątek.
Argument szczególnie przekonujący do ateizmu, pod każdą szerokością geograficzną.
JW


To człowiek cywilizowany określił pewne zjawiska jako paranormalne.
Są one w swojej istocie zupełnie naturalne zjawiska czy zdolności utracone w wyniku rozwoju cywilizacji.

Kiedy badacze odkrywali że aborygeni w promieniu kilkuset kilometrów nagle bez żadnego określonego sygnału odbieranego przez owych badaczy zaczynali wędrować w jedno miejsce spotkań przerywając nagle wszystkie czynności dnia codziennego to określano to jako zjawisko paranormalne.
Bez względu na to jak to nazwiemy, czy jest to telepatia czy coś innego to zostało to dane przez naturę i nie trzeba do tego mieszać boga.

Ateizm nie musi oznaczać skakania z boga na wiarę w coś innego czego wyjaśnić i udowodnić nie można. Nie musi także mieć otoczki ideologicznej.

Tak jak wiara w boga może być tylko wiarą w boga tak ateizm może być tylko ateizmem.

Lubię poznawać legendy, zjawiska niewytłumaczalne tak jak i wiele innych rzeczy. Nie pcha mnie to jednak w ramiona boga, sekt, ideologii itd.
Marzenia także są zjawiskiem pożądanym ale jeśli ktoś zacznie zacierać granice między rzeczywistością a marzeniami to może się zrobić niebezpiecznie dla owego osobnika.

.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 12:16   

Grzegorz Rec napisał/a:
Ateizm nie musi oznaczać skakania z boga na wiarę w coś innego czego wyjaśnić i udowodnić nie można. Nie musi także mieć otoczki ideologicznej.
.
Teoretycznie nikt niczego nie musi, ale właśnie w obserwowalnej praktyce ateizm staje się rodzajem nowej wiary, a nawet zaangażowani ateiści są gotowi ponieść męczeństwo za swoją wiarę. Oczywiście nie mówimy o koniunkturalnych cwaniakach ateistycznych, bo i tacy też są. Tego nie negujemy.
Natomiast nie przypominam sobie, żebym spotkał prawdziwego ateistę, któremu jakakolwiek wiara jest obojętna. Tak, jak nam jest obojętna wiara w Perkuna.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 12:27   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jan Kwaśniewski opisał ponad 40 lat temu to że prawidłowo stosowane żywienie niskowęglowodanowe sprawia że nie ma się ochoty na bezwartościowe produkty, bez względu czy są to dzieci czy osoby dorosłe.
To jest tautologia typu: jeżeli człowiek żywi się prawidłowo, tzn. że potrafi się prawidłowo żywić.
Poza tym, to jest bujda, bo w realu optymalni mają ochotę na szkodliwe ilości tłuszczu w nadmiarze przekraczającym wszelkie ludzkie pojęcie.
JW


Nie znalazłem nigdzie takiego przykładu żeby ktoś z żywiących się optymalnie miał ochotę na tłuszcz w gigantycznych ilościach.
Występuje za to zjawisko przeciwne czyli problem z jedzeniem większej ilości tłuszczu.

Zburzone odczuwanie sytości może się odnosić zarówno do węglowodanów lub tłuszczu jak i do obu na raz.
Jest to defekt podwzgórza a w zasadzie uszkodzone neurony w tym obszarze.

Istnieje hipoteza że to tłuszcz może taki defekt wywołać ale przecież twierdzi się też że tłuszcz wywołuje masę innych chorób.

Pozostaje więc to w sferze domysłów i jeszcze długo stamtąd nie wyjdzie.

Nie ma się ochoty na słodkie na diecie niskowęglowodanowej.
Dosłownie od tego odrzuca.
Wiele osób ma tak samo , nie tylko ja.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 18, 2014 12:32   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jeżeli chce Pan być poważnie traktowany jako ateista, niech się Pan zagłębi najpierw w świat kwantów.
to lubię :)
minimum słów maximum treści
mądremu wystarczy (jako zachęta do dalszych poszukiwań)
głupiec :-x zacznie bić pianę ...

"szukajcie , a znajdziecie"
to obowiązek myślących stworzeń/bytów

inteligencja bez pokory staje się sidłem 8)

Dar
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 18, 2014 12:41   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie pcha mnie to jednak w ramiona boga

Grzegorz Rec napisał/a:
zostało to dane przez naturę

inteligentna i mądra ta 'natura'
tak inteligentnie (precyzyjnie) dostroiła Kosmos ...
D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 13:02   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie znalazłem nigdzie takiego przykładu żeby ktoś z żywiących się optymalnie miał ochotę na tłuszcz w gigantycznych ilościach.


Grzegorz Rec napisał/a:
To ten rozdział "Zabójców w Afryce" sprawił że moja dieta zaczęła składać się z podrobów, jajek, słoniny, masła, mięsa, orzechów, pestek słonecznika, jagód.
Moje dzienne spożycie białka zwierzęcego było od 120 do ponad 200 gram na dobę, tłuszczów nasyconych od 200 do ponad 400 gram na dobę.


To zrozumiałe, skoro dopiero od pół roku obserwuje Pan optymalne środowisko, a zaczynał Pan kilkanaście lat temu z innych pozycji.
Wygląda na to, że powoli dołącza Pan do licznej grupy naiwniaków, którzy myślą, że to dobry Doktor, ale nieustannie trafia na złych ludzi. I że dopiero teraz oni wreszcie, gdyby tylko im pozwolono, to rozwinęliby propagowanie diety, stowarzyszenie, produkcję optymalną, dotarli do Sejmu itd.
Muszę Pana zmartwić. OSBO istnieje 15 lat i nikomu się ta sztuka nie udała. A próbowało wielu. Aktualnie kolejny naiwniak dostrzegł, że pomimo swego gorącego zaangażowania idzie w odstawkę, tym razem z całym OSBO.
Wyciągną teraz z kapelusza na pół tajne Stowarzyszenie Optymalni z 15 członkami i przez sympatycznego piekarza z KIGu będą próbowali dotrzeć do Sejmu.
OSBO idzie w odstawkę, bo członków zostało z 8 tysięcy tylko kilkudziesięciu, a w kuluarach na Wiejskiej tacy fanatycy tylko kompromitują.

Ponieważ wśród zwolenników optymalności nie spotkałem nikogo, kto by zrozumiał tę dynamikę wcześniej, zanim sam nie dostał w d...pę, więc Pan też nie zrozumie. No, ale proszę próbować.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 13:54   

dario_ronin napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jeżeli chce Pan być poważnie traktowany jako ateista, niech się Pan zagłębi najpierw w świat kwantów.
to lubię :)
minimum słów maximum treści
mądremu wystarczy (jako zachęta do dalszych poszukiwań)
głupiec :-x zacznie bić pianę ...

"szukajcie , a znajdziecie"
to obowiązek myślących stworzeń/bytów

inteligencja bez pokory staje się sidłem 8)

Dar


Nie ty będziesz mi dyktował co jest moim obowiązkiem.

Na szczęście rządy fanatyków religijnych są już marginesem w tej części świata w której żyję.

Nie wczułeś się za bardzo w rolę kaznodziei na forum na którym dyskutuje się o diecie ?

Już tylko krok dzieli cię od tego żebyś próbował chodzić po wodzie.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 13:57   

http://www.dobradieta.pl/...p=238858#238858
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 13:59   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie pcha mnie to jednak w ramiona boga

Grzegorz Rec napisał/a:
zostało to dane przez naturę

inteligentna i mądra ta 'natura'
tak inteligentnie (precyzyjnie) dostroiła Kosmos ...
D


Jeśli nie udajesz głupiego to nie ma innej opcji i nim jesteś.

Wszechświat to chaos.
Meteoryty powodowały wyginięcie tysięcy gatunków, trzęsienia ziemi, huragany, tsunami, tysiące chorób.
Ja pier... istna sielanka, pełna harmonia.

Skąd ty przyleciałeś , z ulicy sezamkowej ?
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 14:08   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie znalazłem nigdzie takiego przykładu żeby ktoś z żywiących się optymalnie miał ochotę na tłuszcz w gigantycznych ilościach.


Grzegorz Rec napisał/a:
To ten rozdział "Zabójców w Afryce" sprawił że moja dieta zaczęła składać się z podrobów, jajek, słoniny, masła, mięsa, orzechów, pestek słonecznika, jagód.
Moje dzienne spożycie białka zwierzęcego było od 120 do ponad 200 gram na dobę, tłuszczów nasyconych od 200 do ponad 400 gram na dobę.


To zrozumiałe, skoro dopiero od pół roku obserwuje Pan optymalne środowisko, a zaczynał Pan kilkanaście lat temu z innych pozycji.
Wygląda na to, że powoli dołącza Pan do licznej grupy naiwniaków, którzy myślą, że to dobry Doktor, ale nieustannie trafia na złych ludzi. I że dopiero teraz oni wreszcie, gdyby tylko im pozwolono, to rozwinęliby propagowanie diety, stowarzyszenie, produkcję optymalną, dotarli do Sejmu itd.
Muszę Pana zmartwić. OSBO istnieje 15 lat i nikomu się ta sztuka nie udała. A próbowało wielu. Aktualnie kolejny naiwniak dostrzegł, że pomimo swego gorącego zaangażowania idzie w odstawkę, tym razem z całym OSBO.
Wyciągną teraz z kapelusza na pół tajne Stowarzyszenie Optymalni z 15 członkami i przez sympatycznego piekarza z KIGu będą próbowali dotrzeć do Sejmu.
OSBO idzie w odstawkę, bo członków zostało z 8 tysięcy tylko kilkudziesięciu, a w kuluarach na Wiejskiej tacy fanatycy tylko kompromitują.

Ponieważ wśród zwolenników optymalności nie spotkałem nikogo, kto by zrozumiał tę dynamikę wcześniej, zanim sam nie dostał w d...pę, więc Pan też nie zrozumie. No, ale proszę próbować.
JW


Coś się panu pomyliło. Odnoszę się w swoich wypowiedziach do Kwaśniewskiego , Lutza oraz badań naukowych.

Porównuję wszystko i przedstawiam takim jakim jest.

Można przedstawić wszystko tak że dieta optymalna okaże się jednym wielkim błędem ale to nie jest podejście obiektywne.

Nie promuję DO i nigdy nie miałem takiego zamiaru.
Twierdzę tylko że jest w pracy Kwaśniewskiego dużo trafnych spostrzeżeń.

Pan reaguje na to inaczej bo był Pan w to zaangażowany.
To oczywiste że jeśli kogoś ugryzł wąż to potem boi się nawet sznurka ale to się daje zmienić.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 18, 2014 14:10   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie ty będziesz mi dyktował co jest moim obowiązkiem

co ty pleciesz 'synku'
czytaj ze zrozumieniem 8) :D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 18, 2014 14:12   

Grzegorz Rec napisał/a:
Wszechświat to chaos
tylko dla ignorantów
głuptasie :keep:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 18, 2014 14:15   

Grzegorz Rec napisał/a:
Coś się panu pomyliło
AI
Grzegorz Rec napisał/a:
Porównuję wszystko
głupiec
Grzegorz Rec napisał/a:
To oczywiste
pajac
:D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 14:59   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wszechświat to chaos
tylko dla ignorantów
głuptasie :keep:


No jasne. Cóż tam naukowy dorobek dziesiątek pokoleń, cóż tam Kopernik, Skłodowska, da Vinci, Einstein.

Jeden gość który słyszał głos z palącego się na pustyni krzaka, kasuje ich wszystkich.

Zbuduj arkę noe.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 17:24   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Aktualnie kolejny naiwniak dostrzegł, że pomimo swego gorącego zaangażowania idzie w odstawkę, tym razem z całym OSBO.
Wyciągną teraz z kapelusza na pół tajne Stowarzyszenie Optymalni z 15 członkami i przez sympatycznego piekarza z KIGu będą próbowali dotrzeć do Sejmu.
Niech wystawią Zyjona w wyborach do Sejmu, każdy polityk musi dobrze kłamać i oszukiwać wyborców, a Zyjon ma to w paluszku.
W czasie kampanii wyborczej będzie udawał że popiera wegatarian, wegan, wszystkie diety świata, lekarzy, murarzy i tynkarzy, będzie pokazywał że jest mądry jak stu głupich, a po dostaniu się do Sejmu, odwróci kota ogonem i powie że jedyna słuszność i myśl przewodnia kraju to ideologia optymalna. :hah: :hah: :hah:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 18, 2014 20:17   

Grzegorz Rec napisał/a:
naukowy dorobek

poczytaj o geometrii próżni , 'synku'
nie ufaj naukowcom - wszyscy kłamią :D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 18, 2014 20:44   

Grzegorz Rec napisał/a:
Skąd ty przyleciałeś

na Sezamkowej słyszałem (albo 'misie' śniło) o stałej kosmologicznej 8/ ...
jakoś tak :
"Oszacowana wartość stałej kosmologicznej niewytłumaczalnym zbiegiem okoliczności jest dzisiaj niemal równa gęstości materii. Ta zgodność jest albo przypadkiem będącym warunkiem istnienia ludzkości albo wskazuje na nieznany nam mechanizm. Możliwe jest, że inna forma kosmicznej energii naśladuje stałą kosmologiczną, ale zmienia się w czasie. Ta tajemnicza okoliczność skłania do przyjęcia zasady antropicznej, której sławnym orędownikiem jest Steven Weinberg Mówi ona, że Wszechświat jest jaki jest, po to, abyśmy mogli istnieć. "

niewiele z tego rozumiem :oops: , ale mądra ta 'natura' musi być :D

nic tylko chaos
wszyscy kłamią :hah:
D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 20:59   

Nie ma niczego innego niż istnienie gdyż nieistnienie musiałoby zaistnieć aby zaistnieć.
Istnienie nieistnienia jest więc z definicji niemożliwe.
Wszystko co jest istnieje, niczego innego nie ma.

To czy dana forma istnienia jest kompatybilna ze świadomą formą percepcji innej formy istnienia to już inna sprawa, jak widać po uproszczeniu stałych w równaniu pozostaje świadomość jako jedyna zmienna.

Można by się upierać, jak to nie ma próżni jak jest, co już samo w sobie jest odpowiedzią, kumaci z fizyki zauważą, że próżnię opisują stałe fizyczne czyli próżnia ma właściwości np. prędkość światła w próżni, jak coś czego nie ma może mieć właściwości fizyczne.

To takie wątpliwości na poziomie podstawowym 3D.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 18, 2014 21:05   

Koncepcja Diraca o uzmiennianiu stałych fizycznych straciła wprawdzie na popularności, pozostała jednak fascynacja faktem niesamowitego wręcz dostrojenia się wartości liczbowych tych stałych. Wartości te nie wynikają bowiem z żadnej teorii fizycznej, wyznacza się je doświadczalnie. Nie wiadomo, dlaczego stałe h, c, G, e, masy kwarków i leptonów itp. wynoszą tyle ile wynoszą. Zaczęto więc próbować (w symulacjach komputerowych) co by było, gdyby wartości tych stałych były nieco inne niż są. Okazało się, że wszechświat byłby wówczas drastycznie inny niż jest. Już mówiąc o średniej gęstości materii we wszechświecie zwracaliśmy uwagę na to, że jest ona niezwykle bliska tzw. gęstości krytycznej i że w okolicach ery planckowskiej gęstość ta musiała być dopasowana z dokładnością do 60 miejsc znaczących. Również stała kosmologiczna L musi być bardzo bliska zera, gdyż w przeciwnym razie mielibyśmy zbyt szybką ekspansję lub kontrakcję wszechświata.

Gdyby zmieniły się nieco stałe mikroskopowe typu h, e, c to zmieniłyby się istotnie struktury poziomów energetycznych w atomach i jądrach atomowych (gdyż we wszystkich wzorach mechaniki kwantowej wchodzą te stałe), zmieniłaby się więc cała chemia (w tym chemia związków węgla tak istotnych dla życia), cała nukleosynteza w gwiazdach i we wczesnym wszechświecie a więc i cały skład chemiczny wszechświata. Bardzo łatwo, rozregulowując trochę dopasowanie tych stałych fizycznych, otrzymać w pierwotnej nukleosyntezie całą materię w postaci helu lub żelaza. W każdym innym wszechświecie, z innym zestawem wartości stałych fizycznych, nie ma miejsca dla typowych gwiazd, planet, związków organicznych a więc i dla nas samych.

Szansa przypadkowego zupełnie doboru tych wartości stałych wydaje się być znikoma, wręcz zaniedbywalna. W końcu chodzi tu w sumie o kilkanaście liczb, które muszą być dość ściśle dobrane, aby otrzymać znane nam warunki we wszechświecie. Cały ten fenomen idealnego niemal dostrojenia wartości stałych fundamentalnych nosi nazwę zasady antropicznej - "anthropic principle” (są to bowiem warunki, aby zaistniało w drodze ewolucji życie biologiczne a z nim człowiek).

tak na zakończenie :P

Grzesiu, przejrzyj chociaż coby się nie ośmieszać :keep:
http://www.wiw.pl/fizyka/boskaczastka/
http://chomikuj.pl/megapl...,1663642683.pdf

D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 21:20   

dario_ronin
http://www.dobradieta.pl/...p=228651#228651
napisał/a:
Nowe wykłady - genialne

Nassim Haramein - Sacred Geometry & Unified Fields (PL)-
http://www.youtube.com/watch?v=LzbIHiedESQ

Nassim Haramein w Saarbrücken 2012 - cz.1/2
http://www.youtube.com/watch?v=KTk0OWfnsCY
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 21:25   

dario_ronin napisał/a:
Koncepcja Diraca o uzmiennianiu stałych fizycznych straciła wprawdzie na popularności, pozostała jednak fascynacja faktem niesamowitego wręcz dostrojenia się wartości liczbowych tych stałych. Wartości te nie wynikają bowiem z żadnej teorii fizycznej, wyznacza się je doświadczalnie. Nie wiadomo, dlaczego stałe h, c, G, e, masy kwarków i leptonów itp. wynoszą tyle ile wynoszą. Zaczęto więc próbować (w symulacjach komputerowych) co by było, gdyby wartości tych stałych były nieco inne niż są. Okazało się, że wszechświat byłby wówczas drastycznie inny niż jest. Już mówiąc o średniej gęstości materii we wszechświecie zwracaliśmy uwagę na to, że jest ona niezwykle bliska tzw. gęstości krytycznej i że w okolicach ery planckowskiej gęstość ta musiała być dopasowana z dokładnością do 60 miejsc znaczących. Również stała kosmologiczna L musi być bardzo bliska zera, gdyż w przeciwnym razie mielibyśmy zbyt szybką ekspansję lub kontrakcję wszechświata.

Gdyby zmieniły się nieco stałe mikroskopowe typu h, e, c to zmieniłyby się istotnie struktury poziomów energetycznych w atomach i jądrach atomowych (gdyż we wszystkich wzorach mechaniki kwantowej wchodzą te stałe), zmieniłaby się więc cała chemia (w tym chemia związków węgla tak istotnych dla życia), cała nukleosynteza w gwiazdach i we wczesnym wszechświecie a więc i cały skład chemiczny wszechświata. Bardzo łatwo, rozregulowując trochę dopasowanie tych stałych fizycznych, otrzymać w pierwotnej nukleosyntezie całą materię w postaci helu lub żelaza. W każdym innym wszechświecie, z innym zestawem wartości stałych fizycznych, nie ma miejsca dla typowych gwiazd, planet, związków organicznych a więc i dla nas samych.

Szansa przypadkowego zupełnie doboru tych wartości stałych wydaje się być znikoma, wręcz zaniedbywalna. W końcu chodzi tu w sumie o kilkanaście liczb, które muszą być dość ściśle dobrane, aby otrzymać znane nam warunki we wszechświecie. Cały ten fenomen idealnego niemal dostrojenia wartości stałych fundamentalnych nosi nazwę zasady antropicznej - "anthropic principle (są to bowiem warunki, aby zaistniało w drodze ewolucji życie biologiczne a z nim człowiek).

tak na zakończenie :P

Grzesiu, przejrzyj chociaż coby się nie ośmieszać :keep:
http://www.wiw.pl/fizyka/boskaczastka/
http://chomikuj.pl/megapl...,1663642683.pdf

D


Taaa... Dobrze idzie tobie i adasiowi przepisywanie tekstów ale jeden nie może sobie poradzić z głupią nadwagą a drugi z łysieniem a chcecie poznać tajemnice wszechświata.

To typowe dla wielu ludzi na przykład takich co marzą o podróży na marsa ale tu na ziemi mają problem żeby szybkim marszem pokonać kilka kilometrów ;)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 21:56   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
naukowy dorobek

poczytaj o geometrii próżni , 'synku'
nie ufaj naukowcom - wszyscy kłamią :D


Gdybyś nie zrozumiał o co mi chodziło w poprzednim poście to napiszę jaśniej.
Najpierw uporaj się z małymi rzeczami z którymi nie możesz sobie poradzić a potem porywaj się na rzeczy o których piszesz.

Poleciał byś samolotem z pilotem teoretykiem który przerobił masę teorii ale nie wylatał ani godziny ?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 18, 2014 22:21   

Grzegorz Rec napisał/a:
To typowe
Grzesiu, nie wszystko zrozumiałeś tak ?
nie obwiniaj się :keep:
masz to w genach
"N" ;D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 22:31   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
To typowe
Grzesiu, nie wszystko zrozumiałeś tak ?
nie obwiniaj się :keep:
masz to w genach
"N" ;D


Tak to typowe dla ciebie.

Roztaczaś nimb tajemniczości, rzucasz tajemnicze zaklęcia, piszesz tak że można to interpretować na wiele sposobów i mówisz "nie zrozumiałeś". Tak było wielokrotnie.

Czy świadkowie jehowy połączyli siły ze scjentologami żeby skuteczniej robić ludziom wodę z mózgu ? ;)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 18, 2014 22:48   

Grzegorz Rec napisał/a:
interpretować
nie wstydź się pytać 'synku' :D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 22:49   

dario_ronin napisał/a:
GR napisał/a:
To typowe
Grzesiu, nie wszystko zrozumiałeś tak ?
nie obwiniaj się :keep:
masz to w genach
"N" ;D
Gadasz do krzywego zwierciadła, a echo niesie. Przyjmij może chociaż zasadę by się nie odnosić do egopostów, a jedynie może jeśli ktoś inny coś wychwyci i podniesie w cytacie. Co ja się staram czynić. Skoro sam uznajesz, że jest to maszyna do bicia piany to współbijąc legitymizujesz jej istnienie.

Już przecież sprawdzaliśmy wielokrotnie, że to entity się co rano resetuje z obciążeń przemyśleniami dnia poprzedniego więc dla higieny pamięci trzeba uznać, że tłumaczenie czegokolwiek to tak chyba dla sportu jak rower do jazdy w miejscu.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Maj 18, 2014 22:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 18, 2014 23:02   

fakt
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 23:08   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
interpretować
nie wstydź się pytać 'synku' :D


"Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć o miejscu do którego chcesz się udać, pytaj kogoś kto już tam był."

Nie byłeś w miejscach które mnie interesują więc nic się od ciebie nie dowiem.

To dość zabawne kiedy piszesz "nie wstydz się pytać". Uczą was takich technik jak skutecznie łowić duszyczki ?

Ktoś kto powie "nie wstydz się pytać" przybiera postawę tego który "wie".
Nawet największy głupiec wzbudza zaufanie i uchodzi za mędrca mówiąc w ten sposób.

Musisz udoskonalić technikę bo ta działa tylko na tych głupszych ;)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 23:28   

dario_ronin napisał/a:
fakt
Przeprowadź hipotetyczny eksperyment myślowy jakoby pisząc jednego posta darujesz 150 groszy, więc po dwóch postach jest piwo (cukier+gluten+etanol) co nie sprzyja rozwojowi świadomości więc działasz kontrproduktywnie.
:faint:

Yuany się dzielą na 10 "groszy".
Przynajmniej tak mi się wydawało przez 2 lata
po wiki:
Cytat:
1 yuan = 10 jiao = 100 fenów (CNY, ¥)

to już sam nie wiem, fena na oczy nie widziałem.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Maj 18, 2014 23:35, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 00:00   

http://www.vismaya-maitreya.pl/miecz_prawdy_zatrudnie_trolla_-_czyli_jak_manipulatorzy_zatruwaja_zycie_normalnym_internautom.html
http://www.vismaya-maitre...nternautom.html
napisał/a:
Większość ludzi, jeśli na przykład reaguje gniewem, wyraża swoją urazę odpierając zarzuty. Ale typy dezinfo przeważnie mają problem z utrzymaniem 'wizerunku' i drastycznie zmieniają swoje udawane emocje i zwykle spokojny i beznamiętny styl komunikacji. To tylko praca i często nie są w stanie tak samo dobrze 'odgrywać swojej roli' w medium, jakim jest Internet, jak potrafiliby w bezpośredniej rozmowie czy konfrontacji. Możesz spotkać się z wściekłością i oburzeniem w jednej chwili, nudziarstwem w następnej i gniewem później – emocjonalne jo-jo.

Jeśli chodzi o ich gruboskórność, żadna ilość krytyki nie odwiedzie ich od wykonania zadania. Będą kontynuować stare schematy dezinformacji, niczego w nich nie zmieniając pomimo krytyki, że ich gra jest oczywista. Ktoś bardziej racjonalny, kogo naprawdę obchodzi, co myślą inni, starałby się poprawić swój styl komunikacji, treść i tak dalej, albo po prostu zrezygnowałby.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 06:36   

vvv napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
GR napisał/a:
To typowe
Grzesiu, nie wszystko zrozumiałeś tak ?
nie obwiniaj się :keep:
masz to w genach
"N" ;D
Gadasz do krzywego zwierciadła, a echo niesie. Przyjmij może chociaż zasadę by się nie odnosić do egopostów, a jedynie może jeśli ktoś inny coś wychwyci i podniesie w cytacie. Co ja się staram czynić. Skoro sam uznajesz, że jest to maszyna do bicia piany to współbijąc legitymizujesz jej istnienie.

Już przecież sprawdzaliśmy wielokrotnie, że to entity się co rano resetuje z obciążeń przemyśleniami dnia poprzedniego więc dla higieny pamięci trzeba uznać, że tłumaczenie czegokolwiek to tak chyba dla sportu jak rower do jazdy w miejscu.
:viva:


Wykrwawicie się dziewczynki a ze mnie ni kropla nie wycieknie ;)

"Biedny to kraj w którym lekarz cierpi na podagrę"

Dietetyk z nadwagą i zagubiony kaznodzieja to dość osobliwa mieszanka ;)

Adaś. Dobrze jest wstać skoro świat zgodnie z rytmem natury.
Czasem odwrócenie dnia z nocą tak jak to jest u ciebie może świadczyć o zaburzeniach w pracy wątroby. Owoce z tłuszczem to zabójcza mieszanka dla tego tak ciężko pracującego organu ;)

.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Maj 19, 2014 06:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 08:34   

Grzegorz Rec napisał/a:
Coś się panu pomyliło. Odnoszę się w swoich wypowiedziach do Kwaśniewskiego , Lutza oraz badań naukowych.
Zanim wytoczy Pan kolejną filipikę, powinien Pan jeszcze wiedzieć, że nie kto inny, ale właśnie ja wydrukowałem podziękowanie Doktorowi za to, co zrobił pozytywnego.

Pan stosuje argumentację od ściany do ściany. Najpierw rzucił się Pan w wir totalnej krytyki DO, a teraz totalnie stara się Pan ją rehabilitować. Prawda leży po środku i wyciąganie kolejnych szczegółów in plus albo in minus niczego nie wyjaśnia.
Tak właśnie działa nauka i nie ma sensownych badań diet niskowęglowodanowych, bo wszystkie prace badają nieistotne szczegóły albo są sponsorowane przez farmację.

Potrzebna jest syntetyczna ocena, a współczesna nauka nie zajmuje się syntezą.
Dlatego każdy może pisać, co mu ślina na język przyniesie i zawsze jakiś klocek układanki będzie pasował. Przypomnę, że wg nauki cukrzyca jest nieuleczalna, co kłóci się z codziennym doświadczeniem tysięcy diabetyków.

Powtórzę, żeby ocenić całość czegoś, trzeba znać szczegóły, historię i mieć spojrzenie z zewnątrz, na całość.
Gdyby Pan miał do czynienia z tysiącami optymalnych, wśród których spotykałby Pan ludzi ze schorzeniami, które opisałem syntetycznie w Optimal Story, wtenczas byłby Pan kompetentnym partnerem do dyskusji.
A tak trolluje Pan wymyślając kolejne bon moty o sznurku.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 09:21   

Cytat:
Zanim wytoczy Pan kolejną filipikę, powinien Pan jeszcze wiedzieć, że nie kto inny, ale właśnie ja wydrukowałem podziękowanie Doktorowi za to, co zrobił pozytywnego.

A teraz tłumaczę łopatologicznie, dlaczego napisałem to zdanie, żeby Pan dalej nie trollował.
Oszczędzę trudu wymyślania kolejnych paraleli do sznurka.

Podziękowanie wydrukowałem 2005-06-08, w czasie, kiedy powszechnie byłem postrzegany jako krytyk dra Kwaśniewskiego. Świadczy to czarno na białym, że nie ulegam stereotypom, ale potrafię dokonywać obiektywnych ocen i fanatyzm ani serwilizm nie zasnuwa mi oczu mgłą.
Niech się Pan trochę podciągnie do tego poziomu, zamiast płodzić z powietrza agresywne teksty przeciwko DDP i innym autorom.
To forum przetrwało nie takie trollowanie.
JW

PS. Panie Grzegorzu, jaką ma Pan wagę kuchenną w domu i z jakiego programu kalkulacyjnego Pan korzysta?
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 09:30   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Coś się panu pomyliło. Odnoszę się w swoich wypowiedziach do Kwaśniewskiego , Lutza oraz badań naukowych.
Zanim wytoczy Pan kolejną filipikę, powinien Pan jeszcze wiedzieć, że nie kto inny, ale właśnie ja wydrukowałem podziękowanie Doktorowi za to, co zrobił pozytywnego.

Pan stosuje argumentację od ściany do ściany. Najpierw rzucił się Pan w wir totalnej krytyki DO, a teraz totalnie stara się Pan ją rehabilitować. Prawda leży po środku i wyciąganie kolejnych szczegółów in plus albo in minus niczego nie wyjaśnia.
Tak właśnie działa nauka i nie ma sensownych badań diet niskowęglowodanowych, bo wszystkie prace badają nieistotne szczegóły albo są sponsorowane przez farmację.

Potrzebna jest syntetyczna ocena, a współczesna nauka nie zajmuje się syntezą.
Dlatego każdy może pisać, co mu ślina na język przyniesie i zawsze jakiś klocek układanki będzie pasował. Przypomnę, że wg nauki cukrzyca jest nieuleczalna, co kłóci się z codziennym doświadczeniem tysięcy diabetyków.

Powtórzę, żeby ocenić całość czegoś, trzeba znać szczegóły, historię i mieć spojrzenie z zewnątrz, na całość.
Gdyby Pan miał do czynienia z tysiącami optymalnych, wśród których spotykałby Pan ludzi ze schorzeniami, które opisałem syntetycznie w Optimal Story, wtenczas byłby Pan kompetentnym partnerem do dyskusji.
A tak trolluje Pan wymyślając kolejne bon moty o sznurku.
JW


Przyznam że teraz mi Pan zaimponował.
Trochę chmur na Kwaśniewskim i trochę słońca.

A kończąc ideologiczne wywody i przechodząc do diet - nie wydaje się Panu że tłumienie lekkiej ketozy na DO węglowodanami to błąd ?

Po co zalecenie żeby zjadać wiecej węglowodanów kiedy ciała ketonowe pojawiają się w moczu.
Lekka ketoza nie jest w stanie zakwasić organizmu w sposób patologiczny a poziom cukru byłby niższy.

Cosik mi się widzi że u Lutza efekt leczniczy jest także efektem pojawiających się okresów lekkiej ketozy.

Na myśl przychodzi CKD ale to się wiąże z cyklicznością czyli planowaniem a to ma raczej występować nieregularnie.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 09:33   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
Zanim wytoczy Pan kolejną filipikę, powinien Pan jeszcze wiedzieć, że nie kto inny, ale właśnie ja wydrukowałem podziękowanie Doktorowi za to, co zrobił pozytywnego.

A teraz tłumaczę łopatologicznie, dlaczego napisałem to zdanie, żeby Pan dalej nie trollował.
Oszczędzę trudu wymyślania kolejnych paraleli do sznurka.

Podziękowanie wydrukowałem 2005-06-08, w czasie, kiedy powszechnie byłem postrzegany jako krytyk dra Kwaśniewskiego. Świadczy to czarno na białym, że nie ulegam stereotypom, ale potrafię dokonywać obiektywnych ocen i fanatyzm ani serwilizm nie zasnuwa mi oczu mgłą.
Niech się Pan trochę podciągnie do tego poziomu, zamiast płodzić z powietrza agresywne teksty przeciwko DDP i innym autorom.
To forum przetrwało nie takie trollowanie.
JW

PS. Panie Grzegorzu, jaką ma Pan wagę kuchenną w domu i z jakiego programu kalkulacyjnego Pan korzysta?


Nie korzystałem i nie korzystam z wagi i arkusza kalkulacyjnego.

Wiem do czego Pan zmierza. Poddaję się ;)

Nie byłbym w stanie obronić diety optymalnej ale walczyłem jak lew ;)
Mam nadzieję że coś dobrego z tego wynikło.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 09:48   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
Zanim wytoczy Pan kolejną filipikę, powinien Pan jeszcze wiedzieć, że nie kto inny, ale właśnie ja wydrukowałem podziękowanie Doktorowi za to, co zrobił pozytywnego.

A teraz tłumaczę łopatologicznie, dlaczego napisałem to zdanie, żeby Pan dalej nie trollował.
Oszczędzę trudu wymyślania kolejnych paraleli do sznurka.

Podziękowanie wydrukowałem 2005-06-08, w czasie, kiedy powszechnie byłem postrzegany jako krytyk dra Kwaśniewskiego. Świadczy to czarno na białym, że nie ulegam stereotypom, ale potrafię dokonywać obiektywnych ocen i fanatyzm ani serwilizm nie zasnuwa mi oczu mgłą.
Niech się Pan trochę podciągnie do tego poziomu, zamiast płodzić z powietrza agresywne teksty przeciwko DDP i innym autorom.
To forum przetrwało nie takie trollowanie.
JW

PS. Panie Grzegorzu, jaką ma Pan wagę kuchenną w domu i z jakiego programu kalkulacyjnego Pan korzysta?


Jaki jest wogóle sens korzystania z wagi ? Jeśli zjada się 10 jajek średniej wielkości to jest to 650 gramów. 100 gramów jajek to mniej wiecej 12 gramów białka i tyle samo tłuszczu, żółty ser to od 15 do 19 gramów białka a z tłuszczem bywa różnie. Znam proporcje białka i tłuszczu większości produktów jakie jem na pamięć.
Nie liczę kalorii. Węglowodanów jem tak niewiele i ze źródeł o takiej niskiej ich zawartości że rzadko kiedy przekraczam 50 gram.
Muszę z bólem przyznać że takie podejście to stu procentowy Lutz a nie Kwaśniewski.

Skopał mi Pan tyłek.
Zostałem przyparty do muru.

Ale może chociaż jakieś "gloria victis" ? ;)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 09:52   

Grzegorz Rec napisał/a:
A kończąc ideologiczne wywody i przechodząc do diet - nie wydaje się Panu że tłumienie lekkiej ketozy na DO węglowodanami to błąd ?

Tak, to błąd, ponieważ ketoza nie wynika tylko z niskiego spożycia węglowodanów, ale również z wysokiego spożycia tłuszczów. W związku z tym, jeżeli zmniejszymy ketozę podwyższeniem spożycia węglowodanów, to zostaną uruchomione mechanizmy anaboliczne, zwiększy się wydzielanie insuliny i zwiększy się odkładanie tkanki tłuszczowej.
Bo coś z nadmiarem energii z tłuszczów organizm musi zrobić.
Albo wydali z moczem nadmiar tłuszczów w postaci ciał ketonowych, rozpuszczalnych w wodzie.
Albo nie wydali, bo nie będzie ketonurii dzięki insulinie. Więc wtenczas musi tłuszcze, które są nierozpuszczalne w wodzie, wchłonąć w postaci chylomikronów i zabudować w tkankę tłuszczową dzięki wysokiemu poziomowi insuliny. Zatem ograniczanie ketonurii spowodowanej wysokim spożyciem tłuszczów musi prowadzić do otyłości i miażdżycy. Należy zmniejszyć spożycie tłuszczów lub żyć z ketonurią.

Życie z ketonurią, poza chorobami neurologicznymi, jest bez sensu. Bez sensu jest zjadanie większej ilości tłuszczu, niż potrzeba, a potem wydalanie go w postaci ciał ketonowych.
Jest to kompletnie bezsensowna utrata energii ze spożywanych pokarmów, niezbyt szkodliwa dla zdrowia, ale bardzo szkodliwa z punktu widzenia przetrwania ewolucyjnego takiego gatunku, który rozsiewa cenną energię po polu.
Mówiłem o tym na wykładzie dla lekarzy hospicjum dziecięcego
JW
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 10:00   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przypomnę, że wg nauki cukrzyca jest nieuleczalna, co kłóci się z codziennym doświadczeniem tysięcy diabetyków.

Tutaj też nie można się rozpędzać z hura optymizmem, bo nie można powiedzieć że dieta niskowęglowodanowa powoduje wyleczenie z cukrzycy jakiejkolwiek czy to typ I czy typ II. Oczywiście dieta niskowęglowodanowa w takich chorobach to słuszny krok w kierunku zachowania resztek zdrowia, ale wyleczenie to zupełnie inna bajka, którego też nie ma mimo stosowania diety niskowęglowodanowej, w cukrzycy.
Taki człowiek pomimo odstawienia insuliny i tak do końca życia musi trzymać dietę i mieć jakąś kontrolę.
Tego nigdy pojąć nie potrafił Doktor Kwaśniewski, stąd u niego te tysiące „wyleczonych z cukrzycy”. Jest to zwykła manipulacja Doktora, bo specjalnie zamiast użyć terminu „odstawienie leków i zaleczenie” wkomponował w to nazwę „wyleczenie”. Bezrozumni optymalni słuchając swojego guru zaczęli latać po forach dla cukrzyków i ich przekonywać że idzie się „wyleczyć z cukrzycy”.
Tutaj doskonale widać bardzo mądre i rosądne podejście Lutza, który opisuje jak dieta niskowęglowodanowa może pomóc w cukrzycy, a Doktor Kwaśniewski jak zwykle wszystkich przeskoczył wszystkich z tysiącami wyleczonych z cukrzycy i cały świat nie może pojąć o co chodzi biednemu Doktorowi bo on "wyleczył tysiące ludzi z cukrzycy" :hah: :hah: :hah:
Co to jest wyleczenie?:
Wyleczenie - oznacza osiągnięcie takiego stanu osoby poddawanej leczeniu, że prawdopodobieństwo ponownego zachorowania na tę samą chorobę jest takie, jak prawdopodobieństwo zachorowania na tą samą chorobę dowolnej osoby z populacji ogólnej.
Ostatnio zmieniony przez COOLER Pon Maj 19, 2014 10:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 10:01   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jaki jest wogóle sens korzystania z wagi ?
Nie ma żadnego, poza jednym przypadkiem. Żeby kompetentnie wprowadzić dietę opartą na jakichś zaleceniach ilości BTW trzeba przez kilka dni posługiwać się wagą po to, żeby nauczyć się prawidłowo oceniać wartości odżywcze tego, co jemy i skierować naszą dietę w założonym kierunku.
Dobrze jest też raz w roku z pomocą wagi sprawdzić, co rzeczywiście jemy, bo diety często się rozjeżdżają.
Bez wagi to się nie uda. Dlatego jest tylu nawiedzonych, którzy nie mają pojęcia, jak naprawdę się żywią. Są wśród nich lekarze, znani na tym forum, którzy też takiego pojęcia nie mają, za to mają ogromną pewność siebie. I nie mam na myśli dra Kwaśniewskiego tym razem.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 10:06   

COOLER napisał/a:
Tutaj też nie można się rozpędzać z hura optymizmem, bo nie można powiedzieć że dieta niskowęglowodanowa powoduje wyleczenie z cukrzycy jakiejkolwiek czy to typ I czy typ II.
Oczywiście, że Lcarb nie leczy cukrzycy w tym sensie, że potem można jeść wszystko. Lcarb doprowadza metabolizm do stanu, że nie trzeba brać lekarstw, ale trzeba do końca życia przestrzegać diety.
Wszakże to dotyczy każdej choroby leczonej dietą. Trzeba właściwej diety przestrzegać do końca życia.
Wszelako odwracając sprawę, nie ma powodu, żeby żywić się niewłaściwie do końca życia i do końca życia brać leki.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 10:41   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
Zanim wytoczy Pan kolejną filipikę, powinien Pan jeszcze wiedzieć, że nie kto inny, ale właśnie ja wydrukowałem podziękowanie Doktorowi za to, co zrobił pozytywnego.

A teraz tłumaczę łopatologicznie, dlaczego napisałem to zdanie, żeby Pan dalej nie trollował.
Oszczędzę trudu wymyślania kolejnych paraleli do sznurka.

Podziękowanie wydrukowałem 2005-06-08, w czasie, kiedy powszechnie byłem postrzegany jako krytyk dra Kwaśniewskiego. Świadczy to czarno na białym, że nie ulegam stereotypom, ale potrafię dokonywać obiektywnych ocen i fanatyzm ani serwilizm nie zasnuwa mi oczu mgłą.
Niech się Pan trochę podciągnie do tego poziomu, zamiast płodzić z powietrza agresywne teksty przeciwko DDP i innym autorom.
To forum przetrwało nie takie trollowanie.
JW

PS. Panie Grzegorzu, jaką ma Pan wagę kuchenną w domu i z jakiego programu kalkulacyjnego Pan korzysta?


Powstrzymam się przed krytyką DDP. Przed krytyką przedstawiciela dość młodego związku wyznaniowego także.

Jednak składam wniosek o rozdział kościoła od państwa, wprowadzenie apartheidu i nie obrażanie moich areligijnych uczuć ;]

Zajmę się ciekawszymi rzeczami. Jestem prawie pewien że skoro ci zdrowi i długowieczni nie stosują jednej proporcji btw a jedynym co ich łączy to synbiotyki w żywności to raczej pójdę tą drogą ;]

Napewno jest jeszcze wiecej elementów wspólnych, napewno elementem wspólnym jest szeroko rozumiany low carb ale to chyba nie wszystko.

.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 16:02   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
COOLER napisał/a:
Tutaj też nie można się rozpędzać z hura optymizmem, bo nie można powiedzieć że dieta niskowęglowodanowa powoduje wyleczenie z cukrzycy jakiejkolwiek czy to typ I czy typ II.
Oczywiście, że Lcarb nie leczy cukrzycy w tym sensie, że potem można jeść wszystko. Lcarb doprowadza metabolizm do stanu, że nie trzeba brać lekarstw, ale trzeba do końca życia przestrzegać diety.
Wszakże to dotyczy każdej choroby leczonej dietą. Trzeba właściwej diety przestrzegać do końca życia.
Wszelako odwracając sprawę, nie ma powodu, żeby żywić się niewłaściwie do końca życia i do końca życia brać leki.
JW
Otóż to, i to jest dokładnie to co pisze Lutz, bez skrajnej głupoty, „wyleczenia tysięcy ludzi z cukrzycy”. Zatem nie ma się co dziwić, że Doktor nigdy nie mógł pojąć sam siebie, dlaczego nikt na serio nie bierze jego „tysięcy wyleczonych z cukrzycy” bo głosił coś czego nigdy nie zrobił. :hah:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 16:14   

Cytat:
Na cukrzycę choruje 2 miliony Polaków. Ich leczenie kosztuje 2,5 miliarda złotych rocznie.
Tysiące to są tylko promile czyli kilku na tysiąc. Kilku na tysiąc bez wątpienia wyleczyło się z cukrzycy (koniec <auto>immunologicznego ataku na trzustkę), "zboża niejadalne dla człowieka" to jest w Polsce postulat JK, co do innych przyczyn to już przy braku konkretnych wskazań zadziałał przypadek, wyczucie, kierowanie się smakiem, samokształcenie, chęć upraszczania i obserwacji, ale kilku na 1000 na pewno się udało. Jak by nie było i 4s i DDP nie było by sobą bez etapu ŻO.

Na betonowych fundamentach można przecież postawić pomnik, albo coś użytecznego jak kto się czuje na siłach. Wkład lek. med. JK w rozwój LC w Polsce jest trudny do przeszacowania, a kto się pogubił albo osiadł na laurach jest sam sobie przyczyną i skutkiem.

Głupiemu i dokładna instrukcja nie pomoże, mądremu i propaganda nie zaszkodzi, a co inspiruje do przemyśleń dobre jest.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Maj 19, 2014 16:27, w całości zmieniany 11 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 18:39   

COOLER napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
COOLER napisał/a:
Tutaj też nie można się rozpędzać z hura optymizmem, bo nie można powiedzieć że dieta niskowęglowodanowa powoduje wyleczenie z cukrzycy jakiejkolwiek czy to typ I czy typ II.
Oczywiście, że Lcarb nie leczy cukrzycy w tym sensie, że potem można jeść wszystko. Lcarb doprowadza metabolizm do stanu, że nie trzeba brać lekarstw, ale trzeba do końca życia przestrzegać diety.
Wszakże to dotyczy każdej choroby leczonej dietą. Trzeba właściwej diety przestrzegać do końca życia.
Wszelako odwracając sprawę, nie ma powodu, żeby żywić się niewłaściwie do końca życia i do końca życia brać leki.
JW
Otóż to, i to jest dokładnie to co pisze Lutz, bez skrajnej głupoty, wyleczenia tysięcy ludzi z cukrzycy. Zatem nie ma się co dziwić, że Doktor nigdy nie mógł pojąć sam siebie, dlaczego nikt na serio nie bierze jego tysięcy wyleczonych z cukrzycy bo głosił coś czego nigdy nie zrobił. :hah:


Jeśli za punkt wyjściowy przyjąć formułę Lutza o specyficznej reakcji hormonalnej na wysoką ilość węglowodanów w diecie to można to uznać za wyleczenie choroby.
Specyficzna reakcja znaczy w tym przypadku tyle co patologiczna a warunkiem zdrowia jest ograniczenie do minimum węglowodanów a one niezbędne nie są lub są w ilości znikomej.
Wolno spożywać białko i tłuszcz w określonej przez swój organizm ilości oraz dowolnej kombinacji, z reguły wynikającej z instynktu który nam to podpowiada.

Jeśli zaś pojawia się konieczność wykluczenia , rotacji itp pewnych lub większości produktów białkowych i tłuszczów to oznacza to tylko warunkowe wyleczenie obwarowane ograniczeniami produktów które tej specyficznej reakcji hormonalnej nie wywołują.
Jest więc znaczna różnica między wyleczeniem a wyleczeniem warunkowym.

Można to wszystko podważyć bo trzustka jako organ nie jest już w pełni sprawny ale czy zdolność do wytwarzania dużej ilości insuliny jest warunkiem zdrowia ?

Nie można nazwać zdrowiem możliwości spożywania w dużych ilościach czegoś czego się jeść nie powinno.
Można funkcjonować dość długi czas jeśli podstawą żywienia będzie alkohol ale czy funkcjonowanie na dostarczonej z alkoholu energii można nazwać zdrowiem ?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Maj 19, 2014 18:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 19:37   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jest więc znaczna różnica między wyleczeniem a wyleczeniem warunkowym.

Nie ma czegoś takiego jak wyleczenie warunkowe, to tak jakby mówić że inwalida jest wyleczony z inwalidztwa tylko musi chodzić z protezą nogi.
Kowalski który nigdy nie chorował na cukrzycę może sobie iść na pizzę, potem kupić bez żadnych obaw. Drugi Kowalski „wyleczony” z cukrzycy przez Doktora Kwaśniewskiego, nigdy na taki luksus nie będzie mógł sobie pozwolić, bo niestety jakąś dietę musi trzymać.
Lutz doskonale to wiedział i rozumiał, w swojej książce podaje przykłady badań jak żywienie niskowęglowodanowe pomaga w cukrzycy. Ale nigdy się nie kompromitował że kogoś „wyleczył” z cukrzycy.
Nie ma się co dziwić że mało kto słuchał Doktora, bo gdyby pisał że dieta o małej podaży węglowodanów pozwala zredukować czy odstawić insulinę, byłby inaczej odbierany, a on takie coś nazywał „wyleczeniem”.
Doktor Kwaśniewski w przeciwieństwie do Lutza, skompromitował się pisząc że on „wyleczył z cukrzycy tysiące osób”.
Ciekawe czy Doktor Kwaśniewski wie co to jest wyleczenie:
Wyleczenie - oznacza osiągnięcie takiego stanu osoby poddawanej leczeniu, że prawdopodobieństwo ponownego zachorowania na tę samą chorobę jest takie, jak prawdopodobieństwo zachorowania na tą samą chorobę dowolnej osoby z populacji ogólnej.
Zatem wyleczenie jest, albo go nie ma.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 19:54   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jest więc znaczna różnica między wyleczeniem a wyleczeniem warunkowym.

Nie ma czegoś takiego jak wyleczenie warunkowe, to tak jakby mówić że inwalida jest wyleczony z inwalidztwa tylko musi chodzić z protezą nogi.
Kowalski który nigdy nie chorował na cukrzycę może sobie iść na pizzę, potem kupić bez żadnych obaw. Drugi Kowalski wyleczony z cukrzycy przez Doktora Kwaśniewskiego, nigdy na taki luksus nie będzie mógł sobie pozwolić, bo niestety jakąś dietę musi trzymać.
Lutz doskonale to wiedział i rozumiał, w swojej książce podaje przykłady badań jak żywienie niskowęglowodanowe pomaga w cukrzycy. Ale nigdy się nie kompromitował że kogoś wyleczył z cukrzycy.
Nie ma się co dziwić że mało kto słuchał Doktora, bo gdyby pisał że dieta o małej podaży węglowodanów pozwala zredukować czy odstawić insulinę, byłby inaczej odbierany, a on takie coś nazywał wyleczeniem.
Doktor Kwaśniewski w przeciwieństwie do Lutza, skompromitował się pisząc że on wyleczył z cukrzycy tysiące osób.
Ciekawe czy Doktor Kwaśniewski wie co to jest wyleczenie:
Wyleczenie - oznacza osiągnięcie takiego stanu osoby poddawanej leczeniu, że prawdopodobieństwo ponownego zachorowania na tę samą chorobę jest takie, jak prawdopodobieństwo zachorowania na tą samą chorobę dowolnej osoby z populacji ogólnej.
Zatem wyleczenie jest, albo go nie ma.


To tylko kwestia nazewnictwa. Nie warto się o to spierać.
Wiem że chodzę po kruchym lodzie pisząc w ten sposób ale wydaje mi się to najróżsadniejsze.

Stosując żywienie niskowęglowodanowe unika się powikłań i destrukcyjnego działania wysokiego poziomu cukru ale mam tu na myśli 180 mg% bo naukowcy przebąkują że dopiero od takego poziomu można mówić o znacznym wpływie wysokiego poziomu cukru na zdrowie. Powyżej tego poziomu wyrasta ogromnie wpływ igf-1 na powstawanie nowotworów.

Tak wysoki poziom cukru rzadko występuje na DO o ile wogóle występuje.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 21:43   

Grzegorz Rec napisał/a:
To tylko kwestia nazewnictwa. Nie warto się o to spierać.
Wiem że chodzę po kruchym lodzie pisząc w ten sposób ale wydaje mi się to najróżsadniejsze.
Najrozsądniej jest wiedzieć co jak się nazywa, jeżeli ktoś tego nie wie, to do szkoły podstawowej, i przewertować przymiotniki, przypadki.
Nie żadna kwestia nazewnictwa, tylko nieumiejętność właściwego nazywania określonego stanu. Jeżeli osobę która musi być na diecie bo grozi jej nawrót cukrzycy w przypadku jej porzucenia, ktoś nazywa „wyleczoną z cukrzycy” to tylko pogratulować wyobraźni. To tak samo jakby ktoś mówił że potrafi pływać ale tylko w kamizelce ratunkowej. Umiejący pływać nie potrzebuje kamizelki.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 22:19   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
To tylko kwestia nazewnictwa. Nie warto się o to spierać.
Wiem że chodzę po kruchym lodzie pisząc w ten sposób ale wydaje mi się to najróżsadniejsze.
Najrozsądniej jest wiedzieć co jak się nazywa, jeżeli ktoś tego nie wie, to do szkoły podstawowej, i przewertować przymiotniki, przypadki.
Nie żadna kwestia nazewnictwa, tylko nieumiejętność właściwego nazywania określonego stanu. Jeżeli osobę która musi być na diecie bo grozi jej nawrót cukrzycy w przypadku jej porzucenia, ktoś nazywa wyleczoną z cukrzycy to tylko pogratulować wyobraźni. To tak samo jakby ktoś mówił że potrafi pływać ale tylko w kamizelce ratunkowej. Umiejący pływać nie potrzebuje kamizelki.

Tak, to fakt że określenie "wyleczony" mija się ze stanem faktycznym.

Ale jak to inaczej nazwać ? ;)
Ni to profilaktyka ni terapia. Wszystkiego po trochę.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 23:56   

Mnie interesuje, czy udało się komuś wyzdrowieć z jakiejkolwiek choroby MIMO leczenia ;D
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 00:04   

gea napisał/a:
Mnie interesuje, czy udało się komuś wyzdrowieć z jakiejkolwiek choroby MIMO leczenia ;D
Przy urazach się to często zdarza,
choć czasami trzeba zrobić RTG ponownie prywatnie
i poprawić poskładanie ręki czy nogi czy obojczyka.
:P

Choć nie jest to regułą:
http://lodz.naszemiasto.pl/archiwum/16-letnia-marlena-poszla-do-szpitala-na-prosty-zabieg-po,1523404,t,id.html
http://lodz.naszemiasto.p...23404,t,id.html
:(
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 07:21   

Żeby nie było że się czepiam DDP.
Chciałem się tylko odnieść do tego co propagują zwolennicy dobierania dobrych produktów a co niestety nie ma nic wspólnego z prawdą.

www.solgar.pl/wiedza/leksykon/witamina-k2

Tak więc jeśli brak witaminy K2 to wapń bez względu na źródło pochodzenia będzie odkładał się w naczyniach krwionośnych zamiast w kościach.
Nie uratuje wtedy nikogo nawet wapń z owoców, ziaren bo skąd by nie pochodził nie trafi na swoje miejsce.

Tak więc przykro mi ale jedna z kluczowych teorii DDP musi trafić do kosza.

Kto więc chce cofnąć miażdżycę, osteoporozę i zwapnienia to wystarczy 100 mikrogramów K2 na dobę.
Można dodać jeszcze trochę produktów bogatych w wit C i P i czekać na efekty.

Tak więc teoria "złego wapnia" nie trafiona.
Nie należy wymyślać sobie takich teorii bo się komuś coś wydaje. Kto jeśli nie lekarze powinni wiedzieć że może to przynieść dużo szkody. Należy na podstawie badań cierpliwie krok po kroku poznawać przyczyny i wtedy jest to rzetelna, wiarygodna praca.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Maj 20, 2014 07:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 10:00   

gea napisał/a:
Mnie interesuje, czy udało się komuś wyzdrowieć z jakiejkolwiek choroby MIMO leczenia ;D
To występuje nagminnie, ponieważ organizmy żywe mają ogromną zdolność regeneracji i przeżycia, nawet pomimo leczenia. Przykładem wszystkie choroby wirusowe. Albo "banalna" r wa kulszowa, zazwyczaj przechodzi sama po trzech miesiącach. Farmacja musi się sporo natrudzić i skorumpować wielu decydentów, żeby zniszczyć tę zdolność i skrócić życie. Vide: statystyki WHO.
JW
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 18:08   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
A kończąc ideologiczne wywody i przechodząc do diet - nie wydaje się Panu że tłumienie lekkiej ketozy na DO węglowodanami to błąd ?

Tak, to błąd, ponieważ ketoza nie wynika tylko z niskiego spożycia węglowodanów, ale również z wysokiego spożycia tłuszczów. W związku z tym, jeżeli zmniejszymy ketozę podwyższeniem spożycia węglowodanów, to zostaną uruchomione mechanizmy anaboliczne, zwiększy się wydzielanie insuliny i zwiększy się odkładanie tkanki tłuszczowej.
Bo coś z nadmiarem energii z tłuszczów organizm musi zrobić.
Albo wydali z moczem nadmiar tłuszczów w postaci ciał ketonowych, rozpuszczalnych w wodzie.
Albo nie wydali, bo nie będzie ketonurii dzięki insulinie. Więc wtenczas musi tłuszcze, które są nierozpuszczalne w wodzie, wchłonąć w postaci chylomikronów i zabudować w tkankę tłuszczową dzięki wysokiemu poziomowi insuliny. Zatem ograniczanie ketonurii spowodowanej wysokim spożyciem tłuszczów musi prowadzić do otyłości i miażdżycy. Należy zmniejszyć spożycie tłuszczów lub żyć z ketonurią.

Życie z ketonurią, poza chorobami neurologicznymi, jest bez sensu. Bez sensu jest zjadanie większej ilości tłuszczu, niż potrzeba, a potem wydalanie go w postaci ciał ketonowych.
Jest to kompletnie bezsensowna utrata energii ze spożywanych pokarmów, niezbyt szkodliwa dla zdrowia, ale bardzo szkodliwa z punktu widzenia przetrwania ewolucyjnego takiego gatunku, który rozsiewa cenną energię po polu.
Mówiłem o tym na wykładzie dla lekarzy hospicjum dziecięcego
JW


Mądre stwierdzenie- więc nadmiar tłuszczu odczuwać można jako odwodnienie.

Czy to prawda że nadmiar węglowodanów zakwasza krew?
Jeżeli tak to czy przy high carb-low fat też nadmiar węgli zakwasza krew?
Ostatnio zmieniony przez koffin Wto Maj 20, 2014 18:10, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 18:15   

Cukry proste zakwaszają zawsze.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 20:50   

gam napisał/a:
Cukry proste zakwaszają zawsze.

Wegetarianie uważają, że jedząc owoce się odkwaszają... I wszystkim naokoło wmawiają, że mają zakwaszone organizmy. Powoli narasta taka dezorientacja, że można by powiedzieć zgodnie z tytułem tematu "Wszyscy kłamią" - naukowcy, dietetycy, autorytety itd.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 21:14   

opiotr napisał/a:
mają zakwaszone organizmy. Powoli narasta taka dezorientacja
http://www.drmichalak.pl/...dygmatow.htm#p2
napisał/a:
Paradygmat 1: Mikroelementy i witaminy
Paradygmat 2: Utajona kwasica mezenchymalna
Paradygmat 3: Dysbioza jelitowa
Paradygmat 4: Równowaga oksydo-redukcyjna
Paradygmat 5: Tradycyjna Medycyna Chińska / Akupunktura
Paradygmat 6: Homeopatia
Paradygmat 7: Cholesterol
Paradygmat 8: Cukrzyca
Paradygmat 9: Mikroskopia kropli żywej krwi w ciemnym polu widzenia.
Paradygmat 10: Biorezonans
Paradygmat 11: Detoksykacja
Paradygmat 12: Paradygmat Równych Żołądków, czyli Typowanie Metaboliczne


Konkluzja 12stego brzmi dziwnie znajomo:
Cytat:
Tak więc na podstawie tych paru informacji widać gołym okiem, że nie ma jednej diety dla wszystkich i każdy tak naprawdę musi sam poszukać swojej diety idealnej. Żeby to się jednak udało, potrzebna jest choćby podstawowa wiedza na temat różnych składników odżywczych i metabolizmu oraz dokładne "wsłuchiwanie się" w swój organizm. W szczególności trzeba obserwować swój organizm 2-4 godziny po posiłku. Jeśli posiłek był właściwie dobrany, powinniśmy czuć się dobrze i nie być głodni.

:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Maj 20, 2014 21:20, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 08:41   

Tak więc związek pomiędzy chorobami a żywnością znany jest od dawna i naukowo potwierdzony w ostatnich dekadach. Okazało sie, że to dr Antoine Bechamp miał rację, a nie szeroko nagłaśnainy L.Pasteur. Jednak masowa dezinformacja przemysłu wymazała te osiągnięcia z życia codziennego.

Dlaczego nie ma o tym powszechnej wiedzy? Ponieważ istnieje monopol na prace naukowe, wprowadzony przez przemysł farmakologiczny, czyli przez banksterów,

Ustanowiono monopol pewnych firma wydawniczych, w medycynie na przykład jest to Elsevier, a w Polsce jego „córka” – Urban & Partner. Elsevier dysponuje 7000 tytułów i zatrudnia 35 000 ludzi. Wiadomo, że o druku danej pracy, lub nie, decyduje dział marketingu, a nie jakość pracy
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 09:17   

koffin napisał/a:
Mądre stwierdzenie- więc nadmiar tłuszczu odczuwać można jako odwodnienie.
Czy to prawda że nadmiar węglowodanów zakwasza krew?
Jeżeli tak to czy przy high carb-low fat też nadmiar węgli zakwasza krew?

Ketoza zmniejsza pragnienie, trzeba się przymuszać do picia większej ilości płynów. Tak jest, pomimo, że ketoza zakwasza krew i powinno być odwrotnie.
Przypuszczalnie ketoza jest sygnałem metabolicznym dla organizmu, że panuje głód i trzeba przestawić się na długotrwałe zmniejszenie aktywności oraz nastawić na niedobory żywnościowe.
Glukoza nie ulega dysocjacji, więc sama nie wpływa na kwasowość, a jedynie na ciśnienie osmotyczne. Natomiast można dyskutować, czy metabolizowanie glukozy w kolejnych krokach zwiększa produkcję kwasów. Nie jest to jasne, ponieważ w normalnym cyklu pośrednie metabolity - kwasy są potem spalane.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 09:31   

Czysty cukier nie zawiera metali, a metale są wydalane siłą rzeczy z moczem i potem, więc ustrój się zakwasza, popiół z owoców jest alkaliczny, z dajmy na to banana więc trzeba bardziej określić warunki rozważań.
8)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 15:20   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
koffin napisał/a:
Mądre stwierdzenie- więc nadmiar tłuszczu odczuwać można jako odwodnienie.
Czy to prawda że nadmiar węglowodanów zakwasza krew?
Jeżeli tak to czy przy high carb-low fat też nadmiar węgli zakwasza krew?

Ketoza zmniejsza pragnienie, trzeba się przymuszać do picia większej ilości płynów. Tak jest, pomimo, że ketoza zakwasza krew i powinno być odwrotnie.
Przypuszczalnie ketoza jest sygnałem metabolicznym dla organizmu, że panuje głód i trzeba przestawić się na długotrwałe zmniejszenie aktywności oraz nastawić na niedobory żywnościowe.
Glukoza nie ulega dysocjacji, więc sama nie wpływa na kwasowość, a jedynie na ciśnienie osmotyczne. Natomiast można dyskutować, czy metabolizowanie glukozy w kolejnych krokach zwiększa produkcję kwasów. Nie jest to jasne, ponieważ w normalnym cyklu pośrednie metabolity - kwasy są potem spalane.
JW


Jaką ilość tłuszczu musiał bym spożywać żeby wywołać ketozę przy dajmy na to trzydziestu gramach węglowodanów i pięćdziesięciu gramach białka ?

Medycyna akademicka nie podaje ilości.
Chciałbym na próbę pojechać na ketozie.
Moim zdaniem przy małym spożyciu białka i dużym tłuszczu wydolność fizyczna będzie słabnąć.
Nie wiem skąd te opowieści o dużej wydolności fizycznej na ketozie.
Może przez kilka dni tak kiedy deficyt białka nie daje się jeszcze we znaki.
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 23:08   

gam napisał/a:
Cukry proste zakwaszają zawsze.


Więc ogórek jak owoc i pomidor tez zakwasza?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 08:46   

koffin napisał/a:
gam napisał/a:
Cukry proste zakwaszają zawsze.

Więc ogórek jak owoc i pomidor tez zakwasza?
Nie, ponieważ zawierają mało skrobi a dużo metali. Najskuteczniej odkwaszają warzywa.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 08:55   

[quote="Grzegorz Rec"]
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jaką ilość tłuszczu musiał bym spożywać żeby wywołać ketozę przy dajmy na to trzydziestu gramach węglowodanów i pięćdziesięciu gramach białka ?
Medycyna akademicka nie podaje ilości.
Chciałbym na próbę pojechać na ketozie.
Moim zdaniem przy małym spożyciu białka i dużym tłuszczu wydolność fizyczna będzie słabnąć. Nie wiem skąd te opowieści o dużej wydolności fizycznej na ketozie.
Może przez kilka dni tak kiedy deficyt białka nie daje się jeszcze we znaki.

Ketonuria, bo to można łatwo zmierzyć, przy takich ilościach białka i węglowodanów pojawi się już przy 150g tłuszczu.
Jeżeli Pan zużywa 3000 kcal na dobę, to trzeba tego tłuszczu spożyć 2680 kcal czyli 300 g, bo z białka i węglowodanów wyjdzie 320 kcal. B:T:W = 1:6:0,1
Tak oto dołączy Pan do świętego kręgu kapłanów egipskich, a może i z głową coś się zrobi.
Ciekaw jestem wyniku eksperymentu. Trzeba go prowadzić co najmniej przez tydzień.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 09:21   

[quote="Witold Jarmolowicz"]
Grzegorz Rec napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jaką ilość tłuszczu musiał bym spożywać żeby wywołać ketozę przy dajmy na to trzydziestu gramach węglowodanów i pięćdziesięciu gramach białka ?
Medycyna akademicka nie podaje ilości.
Chciałbym na próbę pojechać na ketozie.
Moim zdaniem przy małym spożyciu białka i dużym tłuszczu wydolność fizyczna będzie słabnąć. Nie wiem skąd te opowieści o dużej wydolności fizycznej na ketozie.
Może przez kilka dni tak kiedy deficyt białka nie daje się jeszcze we znaki.

Ketonuria, bo to można łatwo zmierzyć, przy takich ilościach białka i węglowodanów pojawi się już przy 150g tłuszczu.
Jeżeli Pan zużywa 3000 kcal na dobę, to trzeba tego tłuszczu spożyć 2680 kcal czyli 300 g, bo z białka i węglowodanów wyjdzie 320 kcal. B:T:W = 1:6:0,1
Tak oto dołączy Pan do świętego kręgu kapłanów egipskich, a może i z głową coś się zrobi.
Ciekaw jestem wyniku eksperymentu. Trzeba go prowadzić co najmniej przez tydzień.
JW


Chcę to sprawdzić pod kątem wydolności fizycznej.
Jedyne czego się boję to powrotu migreny. Pozbyłem się jej na diecie w której na gram białka przypada mniej wiecej 1,5-1, 7 grama tłuszczu.

Zwiększenie ilości węglowodanów do 150-200 gram przez kilka dni spowodowało powrót migreny. Może tak się też zdarzyć podczas redukcji białka przy jednoczesnym znacznym zwiększeniu ilości tłuszczu ale nie mówię hop.

Podczas mojej przygody z DO wiele lat temu zaobserwowałem dość znaczne osłabienie mięśni w tym mięśnia sercowego. Wydolność leciała na łeb. Teraz po latach low carb może przejście będzie trochę łagodniejsze.

Osłabienie mięśni przy małej podaży białka zgadza się z obserwacjami Lutza.
Tak więc osoby z chorobami nerwowo-mięśniowymi nie powinny stosować proporcji z DO. W tym przypadku przydała by się korekta.

Pracuję ostatnio po południu więc pora wyruszyć w celu zaopatrzenia się w dodatkowe ilości tłuszczu.
Z dodatkową ilością masełka nie będzie problemu. Mógłbym je jeść łyżką ;)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 22, 2014 10:08   

Grzegorz Rec napisał/a:
boję to powrotu migreny
:keep:

Neandertal
???
D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 10:46   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
boję to powrotu migreny
:keep:

Neandertal
???
D


"człowiek" to już nie brzmi dumnie więc "neandertal" wydaje mi się właściwym określeniem mojej osoby :evil:
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 10:50   

Ciekawa stronka. "Martwi lekarz nie kłamią".
//flavonactiv.pl/martwi%20lekarze%20nie%20....htm
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Czw Maj 22, 2014 10:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 11:09   

[quote="Witold Jarmolowicz"]
Grzegorz Rec napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jaką ilość tłuszczu musiał bym spożywać żeby wywołać ketozę przy dajmy na to trzydziestu gramach węglowodanów i pięćdziesięciu gramach białka ?
Medycyna akademicka nie podaje ilości.
Chciałbym na próbę pojechać na ketozie.
Moim zdaniem przy małym spożyciu białka i dużym tłuszczu wydolność fizyczna będzie słabnąć. Nie wiem skąd te opowieści o dużej wydolności fizycznej na ketozie.
Może przez kilka dni tak kiedy deficyt białka nie daje się jeszcze we znaki.

Ketonuria, bo to można łatwo zmierzyć, przy takich ilościach białka i węglowodanów pojawi się już przy 150g tłuszczu.
Jeżeli Pan zużywa 3000 kcal na dobę, to trzeba tego tłuszczu spożyć 2680 kcal czyli 300 g, bo z białka i węglowodanów wyjdzie 320 kcal. B:T:W = 1:6:0,1
Tak oto dołączy Pan do świętego kręgu kapłanów egipskich, a może i z głową coś się zrobi.
Ciekaw jestem wyniku eksperymentu. Trzeba go prowadzić co najmniej przez tydzień.
JW


Do pół kilograma masła dokupiłem jeszcze glukometr Opitium Xido który mierzy także poziom ciał ketonowych.
Ciekawe o ile skoczy cukier po kilku dniach.

Co do dołączenia do grona kapłanów egipskich to marne widoki.
Jeśli mi się coś pomiesza w głowie to nie będą to napewno wizje natury religijnej. Jeśli już to będą miały podtekst erotyczny, chociaż jedno z drugim ma wiele wspólnego.
Przykładem może być św walenty który w polsce jest patronem chorych na epilepsję a różnice pomiędzy stanem zakochania a epilepsją są niewielkie więc walentynki dobrze się u nas przyjęły.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 23, 2014 15:10   

[quote="Witold Jarmolowicz"]
Grzegorz Rec napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jaką ilość tłuszczu musiał bym spożywać żeby wywołać ketozę przy dajmy na to trzydziestu gramach węglowodanów i pięćdziesięciu gramach białka ?
Medycyna akademicka nie podaje ilości.
Chciałbym na próbę pojechać na ketozie.
Moim zdaniem przy małym spożyciu białka i dużym tłuszczu wydolność fizyczna będzie słabnąć. Nie wiem skąd te opowieści o dużej wydolności fizycznej na ketozie.
Może przez kilka dni tak kiedy deficyt białka nie daje się jeszcze we znaki.

Ketonuria, bo to można łatwo zmierzyć, przy takich ilościach białka i węglowodanów pojawi się już przy 150g tłuszczu.
Jeżeli Pan zużywa 3000 kcal na dobę, to trzeba tego tłuszczu spożyć 2680 kcal czyli 300 g, bo z białka i węglowodanów wyjdzie 320 kcal. B:T:W = 1:6:0,1
Tak oto dołączy Pan do świętego kręgu kapłanów egipskich, a może i z głową coś się zrobi.
Ciekaw jestem wyniku eksperymentu. Trzeba go prowadzić co najmniej przez tydzień.
JW


Drugi dzień tłustego życia. 50 gram pełnowartościowego białka, 250 gram tłuszczu i między 30 a 50 gram węglowodanów na dobę.
Czuję się zaskakująco dobrze.

Jeśli zacznę pisać w sposób kulturalny, w sposób neutralny, bezpłciowy to znaczy że mi odbiło i muszę zmniejszyć ilość tłuszczu ;)

Na razie planuję przez następne dni zwiększyć ilość tłuszczu do sześciu gramów na gram białka przy sześćdziesięciu gramach białka na dobę.
 
     
lipon 

Dołączył: 21 Paź 2013
Posty: 166
Wysłany: Pią Maj 23, 2014 19:54   

Grzegorz Rec napisał/a:
Drugi dzień tłustego życia. 50 gram pełnowartościowego białka, 250 gram tłuszczu i między 30 a 50 gram węglowodanów na dobę.


Sciemniasz Grzegorz ze sie tak odzywiasz , zaglodzil bys sie.Skoro pisales ze spozywasz na codzien 150 do 200 gram bialka przy takich ilosciach chodzil bys glodny i strasznie lecial na wadze.Wiem cos o tym.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 23, 2014 22:10   

lipon napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Drugi dzień tłustego życia. 50 gram pełnowartościowego białka, 250 gram tłuszczu i między 30 a 50 gram węglowodanów na dobę.


Sciemniasz Grzegorz ze sie tak odzywiasz , zaglodzil bys sie.Skoro pisales ze spozywasz na codzien 150 do 200 gram bialka przy takich ilosciach chodzil bys glodny i strasznie lecial na wadze.Wiem cos o tym.


Ciulowej baletnicy przeszkadza nawet rąbek u spódnicy.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Maj 23, 2014 22:12, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 01:30   

http://i660.photobucket.com/albums/uu330/cthulhu19887/forum/spam/ttpadbqh.jpg
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 06:26   

vvv napisał/a:
http://i660.photobucket.com/albums/uu330/cthulhu19887/forum/spam/ttpadbqh.jpg Obrazek


Widzę że ukazanie tego że ddp to jedna wielka ściema mocno cię podłamało.

Nie przejmuj się. W życiu tak jest że coś się kończy, coś zaczyna. ;]
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 06:34   

lipon napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Drugi dzień tłustego życia. 50 gram pełnowartościowego białka, 250 gram tłuszczu i między 30 a 50 gram węglowodanów na dobę.


Sciemniasz Grzegorz ze sie tak odzywiasz , zaglodzil bys sie.Skoro pisales ze spozywasz na codzien 150 do 200 gram bialka przy takich ilosciach chodzil bys glodny i strasznie lecial na wadze.Wiem cos o tym.


Jest na tym forum wielu dramaturgów.

Nawet nie odczułem wielkiej różnicy jeśli chodzi o samopoczucie. Powiedział bym nawet że jest ciut lepsze.

Wczoraj o 16 godz pomiar paskami Keto-Diastix wykazał 5 mg ketonów na dl czyli ilość w ogólnym bilansie energetycznym nieistotna.
Na razie będę mierzył ketony a za jutro zobaczę czy cukier się podniósł i czy jest o co robić krzyk że cukier na DO jest wysoki.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 09:15   

Grzegorz Rec napisał/a:
Wczoraj o 16 godz pomiar paskami Keto-Diastix wykazał 5 mg ketonów na dl czyli ilość w ogólnym bilansie energetycznym nieistotna.
Na razie będę mierzył ketony a za jutro zobaczę czy cukier się podniósł i czy jest o co robić krzyk że cukier na DO jest wysoki.
Wbrew temu, co piszą optymalni, nie występuje istotne podwyższenie glikemii na DO. Optymalni tego tak naprawdę nie sprawdzali.
Tak samo wydziwiactwem było noszenie po kieszeniach kartek z informacją, że osoba żywi się niskowęglowodanowo i kroplówka z glukozą może jej zaszkodzić.

Gdzie, kiedy i za ile kupił Pan paski Keto-Diastix?
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 09:44   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wczoraj o 16 godz pomiar paskami Keto-Diastix wykazał 5 mg ketonów na dl czyli ilość w ogólnym bilansie energetycznym nieistotna.
Na razie będę mierzył ketony a za jutro zobaczę czy cukier się podniósł i czy jest o co robić krzyk że cukier na DO jest wysoki.
Wbrew temu, co piszą optymalni, nie występuje istotne podwyższenie glikemii na DO. Optymalni tego tak naprawdę nie sprawdzali.
Tak samo wydziwiactwem było noszenie po kieszeniach kartek z informacją, że osoba żywi się niskowęglowodanowo i kroplówka z glukozą może jej zaszkodzić.

Gdzie, kiedy i za ile kupił Pan paski Keto-Diastix?
JW


Wczoraj przed południem w aptece w puszczykowie. Koszt 17 zł.
Numer na górnym wieczku 403085 data ważności 2016-12
Ref 2883
84563960
Optium Xido kupiłem w tej samej aptece. Podać numer seryjny ?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 09:54   

Pierwszego posta wysłał więc wczoraj o 14:48, wyprawa do apteki 9 godzin postów mniej. Kogoś jeszcze podobnego wczoraj nie było na forach?

Co wcina klienta na dzień cały? TK z kontrastem?
:/
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 24, 2014 10:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 09:54   

widzę, że przez ten czas przez który tutaj nie zaglądałem ominęło mnie wiele rzeczy....w tym cudowna metamorfoza :medit:

co za czasy....
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 10:19   

adiqq napisał/a:
widzę, że przez ten czas przez który tutaj nie zaglądałem ominęło mnie wiele rzeczy....w tym cudowna metamorfoza :medit:

co za czasy....


Czego się nie robi dla nauki ;)

Witold Jarmołowicz proponował 10 dni żywienia optymalnego ja jednak przeciągnę próbę do kilku miesięcy.
Znudziło mi się teoretyczne podejście do różnych sposobów żywienia.
To jest tylko eksperyment a nie metamorfoza.
Za kilka miesięcy wrócę do wysokobiałkowej diety.

DO bez śmieci działa dość dobrze.
Na high carb po takiej próbie wysiłkowej jak wczoraj jęzor wisiał by mi tak że bym go sobie przydepnął.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 10:23   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wczoraj o 16 godz pomiar paskami Keto-Diastix wykazał 5 mg ketonów na dl czyli ilość w ogólnym bilansie energetycznym nieistotna.
Na razie będę mierzył ketony a za jutro zobaczę czy cukier się podniósł i czy jest o co robić krzyk że cukier na DO jest wysoki.
Wbrew temu, co piszą optymalni, nie występuje istotne podwyższenie glikemii na DO. Optymalni tego tak naprawdę nie sprawdzali.
Tak samo wydziwiactwem było noszenie po kieszeniach kartek z informacją, że osoba żywi się niskowęglowodanowo i kroplówka z glukozą może jej zaszkodzić.

Gdzie, kiedy i za ile kupił Pan paski Keto-Diastix?
JW


Mój wczorajszy jadłospis obejmował 3 jajka, 20 gramów żółtego sera, jogurt naturalny 390 gram, w 220 gram masła, 1 banan, 250 ml wytrawnego czerwonego wina.
Jako że metabolizm c2h5oh przypomina bardziej metabolizm tłuszczu ni cholery nie wiem do czego to wliczyć.

Dziś był już jogurt 390 gram + jeden banan i ponad 100 gramów masła zjedzone po prostu łyżeczką.
Jest to niewykonalne dla kogoś kto nie był na low carb przez długi czas.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Maj 24, 2014 10:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 11:26   

vvv napisał/a:
Pierwszego posta wysłał więc wczoraj o 14:48, wyprawa do apteki 9 godzin postów mniej. Kogoś jeszcze podobnego wczoraj nie było na forach?

Co wcina klienta na dzień cały? TK z kontrastem?
:/


Gdybyś zamiast sprawdzać kto ile i o której godzinie pisał posty, zajął się dietą w teorii i praktyce to może efekty były by widoczne.

Na razie jesteś na dziwnym rodzaju low carb gdzie węglowodany stanowią podstawę diety i je się tylko to czego na diecie nisko węglowodanowej jeść się nie powinno.

Na razie jesteś dietetykiem który nie może sobie poradzić z nadwagą, ma metabolizm kopytnych i małpi rozum który każe mu łączyć kilogram bananów z tłuszczem.

Bliżej ci więc do pacjenta niż dietetyka.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 12:18   

Dwie godziny po posiłku w którym na 1 gram białka przypada 5 gramów tłuszczu poziom glukozy we krwi wynosi u mnie 77 mg/dl .
Nie wiem skąd ktoś bierze dane mówiąc że wszyscy optymalni mają 130 mg/dl.

Jeśli ktoś twierdzi że jest na DO i ma wysoki cukier oraz trójglicerydy to niech sobie jeszcze dokupi młotek i wybije sobie z głowy że jest na DO.
Ktoś taki zjada dużo węglowodanów bo Kwaśniewski pisze że można w określonych sytuacjach jeść ich wiecej. Pewnie można tylko po co ? To że Jan Kwaśniewski pisze że można jeść wiecej w niektórych okolicznościach nie oznacza że można sobie podejść do tego na zasadzie "hulaj dusza piekła nie ma."

Trzeba się ściśle trzymać niskiego spożycia węglowodanów na DO tak samo jak na diecie opracowanej przez Lutza.
Jeśli sobie ktoś chce stosować low carb lajtowo to niech sobie daruje.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 15:42   

Szybkie rzucenie okiem dorzuciło mi R, trzeba bardziej oczy szanować i jednak polegać na skrypcie omijającym projekcyjno -konfabulującego miglanca, no ale jeśli jest tak niewiele postów to rzucenie okiem czasami przynosi zaskakujące rezultaty.

Grz napisał/a:
(...) DO bez śmieRci działa dość dobrze. (...)

:razz:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 24, 2014 15:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 18:51   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie wiem skąd ktoś bierze dane mówiąc że wszyscy optymalni mają 130 mg/dl.
Znowu piszesz coś czego nie rozumiesz, to nie „ktoś” tak twierdzi, tylko sam Doktor Kwaśniewski.

Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli ktoś twierdzi że jest na DO i ma wysoki cukier oraz to niech sobie jeszcze dokupi młotek i wybije sobie z głowy że jest na DO.
I znowu to samo, przecież to Doktor Kwaśniewski pisze że optymalni mają wysoki cukier i tak jest dobrze. Rozumiem że Doktor powinien sobie kupić młotek?
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 02:31   

Grzegorz Rec napisał/a:
adiqq napisał/a:
widzę, że przez ten czas przez który tutaj nie zaglądałem ominęło mnie wiele rzeczy....w tym cudowna metamorfoza :medit:

co za czasy....


Czego się nie robi dla nauki ;)

Witold Jarmołowicz proponował 10 dni żywienia optymalnego ja jednak przeciągnę próbę do kilku miesięcy.
Znudziło mi się teoretyczne podejście do różnych sposobów żywienia.
To jest tylko eksperyment a nie metamorfoza.
Za kilka miesięcy wrócę do wysokobiałkowej diety.

DO bez śmieci działa dość dobrze.
Na high carb po takiej próbie wysiłkowej jak wczoraj jęzor wisiał by mi tak że bym go sobie przydepnął.


Jak wyglądaly proporcje przy tej wysiłkowej próbie? tej jak wczoraj"
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 10:02   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie wiem skąd ktoś bierze dane mówiąc że wszyscy optymalni mają 130 mg/dl.
Znowu piszesz coś czego nie rozumiesz, to nie ktoś tak twierdzi, tylko sam Doktor Kwaśniewski.

Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli ktoś twierdzi że jest na DO i ma wysoki cukier oraz to niech sobie jeszcze dokupi młotek i wybije sobie z głowy że jest na DO.
I znowu to samo, przecież to Doktor Kwaśniewski pisze że optymalni mają wysoki cukier i tak jest dobrze. Rozumiem że Doktor powinien sobie kupić młotek?


Napisał tak bo zapewne u części optymalnych tenże poziom cukru może być trochę wyższy niż przeciętnie.
Jednak to nie zmienia faktu że na wielu forach na których motywem przewodnim jest cukrzyca, pisze wielu optymalnych którzy mają poziom glukozy niższy , w dolnej granicy normy.

Jeszcze raz podkreślam - Jan Kwaśniewski napisał wyraźnie o tym żeby utrzymać jak najniższy poziom trójgliceroli a to oznacza małą a nawet bardzo małą ilość węglowodanów w diecie.
Nie ma w tym żadnych sprzeczności, niedomówień w tej kwestii.

.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 10:09   

koffin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
adiqq napisał/a:
widzę, że przez ten czas przez który tutaj nie zaglądałem ominęło mnie wiele rzeczy....w tym cudowna metamorfoza :medit:

co za czasy....


Czego się nie robi dla nauki ;)

Witold Jarmołowicz proponował 10 dni żywienia optymalnego ja jednak przeciągnę próbę do kilku miesięcy.
Znudziło mi się teoretyczne podejście do różnych sposobów żywienia.
To jest tylko eksperyment a nie metamorfoza.
Za kilka miesięcy wrócę do wysokobiałkowej diety.

DO bez śmieci działa dość dobrze.
Na high carb po takiej próbie wysiłkowej jak wczoraj jęzor wisiał by mi tak że bym go sobie przydepnął.


Jak wyglądaly proporcje przy tej wysiłkowej próbie? tej jak wczoraj"


Przedwczoraj ale to szczegół.
Proporcje B do T były jeden do czterech a może nawet wiecej.
Wczoraj zbliżyłem się do proporcji kapłanów egipskich ;)
Węgli nie liczę bo jest ich mało, pełnią raczej funkcję dekoracyjną ;)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 10:34   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie wiem skąd ktoś bierze dane mówiąc że wszyscy optymalni mają 130 mg/dl.
Znowu piszesz coś czego nie rozumiesz, to nie ktoś tak twierdzi, tylko sam Doktor Kwaśniewski.

Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli ktoś twierdzi że jest na DO i ma wysoki cukier oraz to niech sobie jeszcze dokupi młotek i wybije sobie z głowy że jest na DO.
I znowu to samo, przecież to Doktor Kwaśniewski pisze że optymalni mają wysoki cukier i tak jest dobrze. Rozumiem że Doktor powinien sobie kupić młotek?


Wczoraj dwie godziny po posiłku w proporcji B do T 1 do 5 glukozy wynosił u mnie 77 mg/dl.
Teraz świat według Lutza. Dziś dwie godziny po posiłku B do T 1 do 2 (7jajek, 50 gramów żółtego sera, 50 gramów masła, 2 średnie pomidory) 84 mg/dl.
To też nie za wiele ale skok o 7 mg/dl dla maniaków niskiego poziomu cukru we krwi byłby pretekstem do zmiany diety.
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 12:48   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie wiem skąd ktoś bierze dane mówiąc że wszyscy optymalni mają 130 mg/dl.
Znowu piszesz coś czego nie rozumiesz, to nie „ktoś” tak twierdzi, tylko sam Doktor Kwaśniewski.

Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli ktoś twierdzi że jest na DO i ma wysoki cukier oraz to niech sobie jeszcze dokupi młotek i wybije sobie z głowy że jest na DO.
I znowu to samo, przecież to Doktor Kwaśniewski pisze że optymalni mają wysoki cukier i tak jest dobrze. Rozumiem że Doktor powinien sobie kupić młotek?


w świetle tego co napisał kolega to chyba faktycznie tylko ten młotek pozostaje :hah:
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 13:38   

Grzegorz Rec napisał/a:
Wczoraj dwie godziny po posiłku w proporcji B do T 1 do 5 glukozy wynosił u mnie 77 mg/dl.
Teraz świat według Lutza. Dziś dwie godziny po posiłku B do T 1 do 2 (7jajek, 50 gramów żółtego sera, 50 gramów masła, 2 średnie pomidory) 84 mg/dl.
To też nie za wiele ale skok o 7 mg/dl dla maniaków niskiego poziomu cukru we krwi byłby pretekstem do zmiany diety.

Czyli jednak sam dowodzisz temu że Doktor powinien sobie kupić ten młotek o którym wspomniałeś, rozumiem że jesteś na diecie optymalnej i pokazujesz że jest inaczej niż pisze Doktor.

Doktor Kwaśniewski pisze:
„Optymalni mają wyższy poziom glukozy we krwi na czczo, który niewiele zmienia się po posiłkach. Normą jest poziom glukozy w granicach 110-140 mg% i tak jest najlepiej dla organizmu optymalnych. Gdy lekarz stwierdzi poziom glukozy na czczo powyżej 110 mg% prawie zawsze uważa, że są to początki cukrzycy. Kieruje pacjenta na tzw. krzywą cukrową, która u optymalnych zawsze wychodzi patologicznie, faktycznie jest jak najbardziej prawidłowa. ”

"Ponieważ optymalni zjadają węglowodanów mało, ich organizmy są dostosowane do podaży niewielkiej ilości węglowodanów. U stosujących Żywienie Optymalne wyższy, niż u innych poziom glukozy we krwi świadczy o lepszym dostosowaniu organizmu do miejscowego czy ogólnego niedokrwienia tkanek, czy organizmu."

Jasno widać że to co pisze Doktor Kwaśniewski odnosi się nie do ludzi chorych na cukrzycę leczących się dietę optymalną, ale zdrowych optymalnych, więc widać po raz kolejny jak synuś Doktora próbował po raz kolejny (który to już raz z kolei) ludzi ogłupić.

Dalej Doktor Kwaśniewski pisze:
„Może być, że ktoś trafi do szpitala z wypadku czy innej przyczyny. Trzeba pamiętać, aby powiedzieć lekarzowi, by nie podawano mu glukozy. Glukoza w większej dawce podana szybko, może działać jak trucizna, gdyż tkanki człowieka na diecie optymalnej nie są przystosowane do spalania większej ilości glukozy. Gdy trzeba wówczas pacjenta nawodnić, to można stosować inne płyny nie zawierające glukozy.”

I teraz zobacz, (skoro Ty pokazujesz że jest inaczej niż pisze Doktor Kwaśniewski), optymalny trafiając do szpitala, mówi to co nakazuje Doktor Kwaśniewski i tym samym lekarz zostaje wprowadzony w błąd, a co może być dalej?
Ostatnio zmieniony przez COOLER Nie Maj 25, 2014 13:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 13:59   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wczoraj dwie godziny po posiłku w proporcji B do T 1 do 5 glukozy wynosił u mnie 77 mg/dl.
Teraz świat według Lutza. Dziś dwie godziny po posiłku B do T 1 do 2 (7jajek, 50 gramów żółtego sera, 50 gramów masła, 2 średnie pomidory) 84 mg/dl.
To też nie za wiele ale skok o 7 mg/dl dla maniaków niskiego poziomu cukru we krwi byłby pretekstem do zmiany diety.

Czyli jednak sam dowodzisz temu że Doktor powinien sobie kupić ten młotek o którym wspomniałeś, rozumiem że jesteś na diecie optymalnej i pokazujesz że jest inaczej niż pisze Doktor.

Doktor Kwaśniewski pisze:
Optymalni mają wyższy poziom glukozy we krwi na czczo, który niewiele zmienia się po posiłkach. Normą jest poziom glukozy w granicach 110-140 mg% i tak jest najlepiej dla organizmu optymalnych. Gdy lekarz stwierdzi poziom glukozy na czczo powyżej 110 mg% prawie zawsze uważa, że są to początki cukrzycy. Kieruje pacjenta na tzw. krzywą cukrową, która u optymalnych zawsze wychodzi patologicznie, faktycznie jest jak najbardziej prawidłowa. 

"Ponieważ optymalni zjadają węglowodanów mało, ich organizmy są dostosowane do podaży niewielkiej ilości węglowodanów. U stosujących Żywienie Optymalne wyższy, niż u innych poziom glukozy we krwi świadczy o lepszym dostosowaniu organizmu do miejscowego czy ogólnego niedokrwienia tkanek, czy organizmu."

Jasno widać że to co pisze Doktor Kwaśniewski odnosi się nie do ludzi chorych na cukrzycę leczących się dietę optymalną, ale zdrowych optymalnych, więc widać po raz kolejny jak synuś Doktora próbował po raz kolejny (który to już raz z kolei) ludzi ogłupić.

Dalej Doktor Kwaśniewski pisze:
Może być, że ktoś trafi do szpitala z wypadku czy innej przyczyny. Trzeba pamiętać, aby powiedzieć lekarzowi, by nie podawano mu glukozy. Glukoza w większej dawce podana szybko, może działać jak trucizna, gdyż tkanki człowieka na diecie optymalnej nie są przystosowane do spalania większej ilości glukozy. Gdy trzeba wówczas pacjenta nawodnić, to można stosować inne płyny nie zawierające glukozy.

I teraz zobacz, (skoro Ty pokazujesz że jest inaczej niż pisze Doktor Kwaśniewski), optymalny trafiając do szpitala, mówi to co nakazuje Doktor Kwaśniewski i tym samym lekarz zostaje wprowadzony w błąd, a co może być dalej?


Tak. Trzeba powiedzieć uczciwie że jest w pracach Jana Kwaśniewskiego wiele błędów. Nie twierdzę że jest inaczej.

Jednak muszę jeszcze wiele rzeczy sprawdzić.
Zobaczymy co będzie jeśli będę się regularnie żywił optymalnie przez dłuższy czas.
Sam poziom glukozy czy ketonów to za mało.

Nie mam też punktu odniesienia.

Jednak to pokazuje że można jeść dużo tłuszczu spełniając pewne warunki.
Składniki dobrej jakości to podstawa.
Plusem jest mniejsza objętość posiłku niż w przypadku takiej jak moja wysokobiałkowej diety.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Maj 25, 2014 14:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 19:31   

Zgadzam się z tobą Cooler że w wielu miejscach JK sobie zaprzecza.
Jest też wiele błędów. Moim zdaniem błędem jest kult wieprzowiny pielęgnowany przez optymalnych.
Nie zmienia to faktu że znalazło by się kilka osób które chciały "ulepszyć" DO a skopały przy tym totalnie niskowęglowodanową dietę.
Nie mam tu na myśli Witolda Jarmołowicza. Akurat on najrozsądniej podszedł do sprawy diety niskowęglowodanowej.
Trzeba jednak jeszcze dużo pracy żeby opracować low carb na polskie warunki kulturowe, ekonomiczne itp

Jednak jeśli będziecie straszyć ludzi tym że kolejne źródła białka i tłuszczu są niejadalne to co wam zostanie ? Ślimaki i olej kokosowy ?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Maj 25, 2014 19:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 20:01   

Przyznam, że też się długo zastanawiałem nad tym 'kultem' wieprzowiny zwłaszcza, że w Biblii jest wyraźne ostrzeżenie przed spożywaniem wieprzowiny a jak wiadomo Jan Kwaśniewski był pod dużym wpływem Biblii. Czyli aż trochę niemożliwe, żeby wyjątkowy analityczny mózg do tego studiujący Księgi Boże tego nie zauważył. Z drugiej strony w naszym kraju poprostu nie istnieją wędliny bez wieprzowiny a inne mięso niż wieprzowina jest parokrotnie droższa. Na przykład w krajach skandynawskich nie spotkałem się z wątróbką wieprzową za to wszędzie jest wątróbka wieprzowa (niestety dość droga jak dla mnie).
W Polsce i tak jesteśmy skazani na wieprzowinę i jajka...
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 21:34   

Istnieją wędliny bez wieprzowiny. A co masz do tych naszych jajek? :]
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 07:58   

opiotr napisał/a:
Przyznam, że też się długo zastanawiałem nad tym 'kultem' wieprzowiny zwłaszcza, że w Biblii jest wyraźne ostrzeżenie przed spożywaniem wieprzowiny a jak wiadomo Jan Kwaśniewski był pod dużym wpływem Biblii. Czyli aż trochę niemożliwe, żeby wyjątkowy analityczny mózg do tego studiujący Księgi Boże tego nie zauważył. Z drugiej strony w naszym kraju poprostu nie istnieją wędliny bez wieprzowiny a inne mięso niż wieprzowina jest parokrotnie droższa. Na przykład w krajach skandynawskich nie spotkałem się z wątróbką wieprzową za to wszędzie jest wątróbka wieprzowa (niestety dość droga jak dla mnie).
W Polsce i tak jesteśmy skazani na wieprzowinę i jajka...


Tak. To dość oryginalny pomysł żeby traktować biblię jako poradnik dietetyczny.
Wieprzowina jako najlepsze źródło białka ma tyle wspólnego z biblią co obrazki przedstawiające narodziny Jezusa w szopce otoczonej sosnami pokrytymi śniegiem.

Obecnie wieprzowina to najgorsze z możliwych mięso.

To prawda że wołowina czy gęsina jest dwa razy droższa niż wieprzowina.
To czy jesteśmy skazani na wieprzowinę i jajka jest sprawą dyskusyjną.

Błędne jest twierdzenie JK że ryby są mniej wartościowe od wieprzowiny. Żaden inny propagator low carb tak nie twierdzi.
Jest to białko pełnowartościowe. Tak jak i wieprzowina jest rozbijane na poszczególne aminokwasy a z nich tworzone są struktury poszczególnych białek wykorzystywanych przez organizm.

Kolagen z golonki nie jest gotowym budulcem ! To jest mit. Jest rozkładany na czynniki pierwsze a potem z tych klocków powstają nowe tkanki.

Teoria JK o tym jakoby produkty zwierzęce zawierały wszystkie enzymy potrzebne do trawienia białek, tłuszczów i to w dodatku w ilościach optymalnych miała by sens gdyby nie zalecenie intensywnej obróbki termicznej. Żaden enzym się wtedy nie ostanie, straty witamin sięgają wtedy dziewięćdziesięciu procent.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Maj 26, 2014 08:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 09:23   

Dość zabawnym mitem jest także twierdzenie twórczyni ddp że "masło jest cukrogenne". A olej kokosowy i smalec nie ?
Pani doktor przeczytała o glukogenezie z glicerolu a że jest przeciwniczką wszystkiego co z mleka to robi ludziom wodę z mózgu twierdząc że glicerol w maśle ma większe skłonności do przemiany w glukozę. (pewnie ze względu na cechy charakteru).

To tak jakby twierdzić że ta sama benzyna z różnych stacji benzynowych ma różne właściwości.

Co prawda Witold Jarmołowicz upomniał mnie żebym już nie atakował zwolenników ddp ale to nie jest atakowanie ale pokazywanie ewidentnej głupoty bo głupotą jest twierdzenie że woda w jeziorze jest bardziej mokra od wody w rzece.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 26, 2014 10:44   

Grzegorz Rec napisał/a:
To dość oryginalny pomysł żeby traktować biblię jako poradnik dietetyczny

To dość 'oryginalny' pomysł żeby oceniać nie znając.
?

D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 11:49   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
To dość oryginalny pomysł żeby traktować biblię jako poradnik dietetyczny

To dość 'oryginalny' pomysł żeby oceniać nie znając.
?

D


To nie jest zgromadzenie świadków jehowy.
Jeśli chcesz dyskutować to uzasadnij w sposób naukowy na czym polega ta drapieżna cukrogenność masła.

Jest to jeden z najlepszych rodzajów tłuszczu o świetnych proporcjach wit E do PUFA , jeden z nielicznych tłuszczów który bez obaw można polecić chorym z dną moczanową, schorzeniami układu krążenia, nerek, wątroby itd.

Anty maślana propaganda sprawiła że także wielu optymalnych i nie tylko optymalnych bało się i boi się nadal masła czyli jednego z najbardziej wartościowych źródeł tłuszczu.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 26, 2014 12:01   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli chcesz dyskutować

perły przed wieprza? :-x
nieee
:D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 12:19   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli chcesz dyskutować

perły przed wieprza? :-x
nieee
:D


Nie znalazłeś żadnego naukowego uzasadnienia tej teorii z ddp ? A to niespodzianka.
A któraś z teorii ddp ma naukowe podstawy ?

To skandal że w biblii nie ma nic o glukogenezie.

Jeśli w książkach o ddp napiszą że trzeba pływać z wielorybami i wpieprzać kryl to obaj z adasiem napewno poprzecie ten pomysł.
Uważajcie tylko żeby nie podpływać za blisko brzegu bo adaś mógłby utknąć na mieliźnie.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 26, 2014 12:26   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie znalazłeś

Hrum Hrum ? :evil:

mowy 'zwierząt' nie rozumiem :hah:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 13:06   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie znalazłeś

Hrum Hrum ? :evil:

mowy 'zwierząt' nie rozumiem :hah:


Och jakże mi przykro. Ja znam kaczy, byczy i indyczy.

Nie znalazłeś naukowego uzasadnienia cukrogenności masła ale nie przejmuj się.
Ja nie znalazłem w dostępnych materiałach z chemii nic o tym że niemożliwa jest cudowna przemiana wody w wino więc jest remis :evil:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 26, 2014 13:32   

Grzegorz Rec napisał/a:
Ja znam kaczy, byczy i indyczy

"wiedziałem, kurna wiedziałem" urodziłeś się w ... ZOO :keep:
:evil: :evil:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 26, 2014 13:36   

Synek wielbłąda pyta tatę:
- Tato, po co nam są potrzebne te garby?
- Widzisz synku kiedy przemierzamy pustynię, przechowujemy w nich wodę, która jest nam potrzebna na długą wędrówkę.
- A po co nam takie szerokie kopyta?
- Żeby nam łatwiej było iść po piasku.
- A po co nam tak gęsta sierść?
- W dzień chroni nas ona przed palącym słońcem, a nocą przed chłodem na pustyni.
- Tato a po co nam to wszystko skoro my mieszkamy w ZOO?
:hah:

Nara, głuptasie :hihi:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 13:41   

Grzegorz Rec napisał/a:
Teoria JK o tym jakoby produkty zwierzęce zawierały wszystkie enzymy potrzebne do trawienia białek, tłuszczów i to w dodatku w ilościach optymalnych miała by sens gdyby nie zalecenie intensywnej obróbki termicznej. Żaden enzym się wtedy nie ostanie, straty witamin sięgają wtedy dziewięćdziesięciu procent.
Żaden enzym białkowy nawet z surowizny się nie ostanie, bo w żołądku i dwunastnicy ulegnie rozłożeniu do aminokwasów. Jeżeli już, to pozostaną tylko koenzymy, niebiałkowe części enzymów.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 13:42   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Ja znam kaczy, byczy i indyczy

"wiedziałem, kurna wiedziałem" urodziłeś się w ... ZOO :keep:
:evil: :evil:


Raczej w dżungli.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 13:49   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Teoria JK o tym jakoby produkty zwierzęce zawierały wszystkie enzymy potrzebne do trawienia białek, tłuszczów i to w dodatku w ilościach optymalnych miała by sens gdyby nie zalecenie intensywnej obróbki termicznej. Żaden enzym się wtedy nie ostanie, straty witamin sięgają wtedy dziewięćdziesięciu procent.
Żaden enzym białkowy nawet z surowizny się nie ostanie, bo w żołądku i dwunastnicy ulegnie rozłożeniu do aminokwasów. Jeżeli już, to pozostaną tylko koenzymy, niebiałkowe części enzymów.
JW


No nareszcie ktoś myślący i można poszerzyć wiedzę.
Więc wniosek z tego taki że teoria o "żywym jedzeniu" szerzona przez wegetarian ukierunkowanych na surowiznę jest niewiele warta.
Brałem to za coś godnego rozwinięcia ale w tych okolicznościach...

Niestety są tacy którzy twierdzą że ilość enzymów w organizmie ludzkim jest ograniczona i że jedząc surowe owoce na narusza się tych "zapasów". Są także ludzie którzy w to wierzą.

Czyli znów punkt dla Lutza. Wiecej białka jako budulec enzymów, hormonów i całej reszty.
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 14:41   

Więc teoria surowizny o enzymach jest nieprawdziwa w 100%?
Pisałeś że surowizna, warzywa, owoce dobrze wpływa na jelito.
Ja już nie wiem Gregorku.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 15:11   

koffin napisał/a:
Więc teoria surowizny o enzymach jest nieprawdziwa w 100%?
Pisałeś że surowizna, warzywa, owoce dobrze wpływa na jelito.
Ja już nie wiem Gregorku.


Probiotyki a enzymy w surowiźnie to nie to samo.

Co do surowizny to nie ma co do niej przeciwwskazań choćby ze względu na to że obróbka powoduje straty witamin.
Wydaje się też że surowizna jest lepiej strawna a co za tym idzie jest mniejszym obciążeniem dla przewodu pokarmowego.

Tak więc temat enzymów zamknięty ale temat zalet surowizny nie ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Maj 26, 2014 15:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 15:47   

dario_ronin napisał/a:
Synek wielbłąda pyta tatę:
- Tato, po co nam są potrzebne te garby?
- Widzisz synku kiedy przemierzamy pustynię, przechowujemy w nich wodę, która jest nam potrzebna na długą wędrówkę.
- A po co nam takie szerokie kopyta?
- Żeby nam łatwiej było iść po piasku.
- A po co nam tak gęsta sierść?
- W dzień chroni nas ona przed palącym słońcem, a nocą przed chłodem na pustyni.
- Tato a po co nam to wszystko skoro my mieszkamy w ZOO?
:hah:

Nara, głuptasie :hihi:


Dario, ty się zatrzymałeś na etapie filmów typu "Król Lew".

Synek pyta mamę
- czy to prawda że bóg nas karmi, ubiera i wogóle daje nam wszystko ?
- tak synku , to prawda
- to po cholerę nam tatuś ?

Ale drugi jest lepszy.

Synek pyta mamę
- mamo dlaczego ty jesteś taka ładna, tata jest taki ładny a ja jestem taki brzydki ?
- synku, kiedy zostałeś poczęty to była taka impreza że ciesz się że nie szczekasz.
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 16:54   

Grzegorz Rec napisał/a:

Anty maślana propaganda sprawiła że także wielu optymalnych i nie tylko optymalnych bało się i boi się nadal masła czyli jednego z najbardziej wartościowych źródeł tłuszczu.

Czy optymalni się boją masła tego nie wiem.
Jeżeli chodzi o DDP -Bednarczyk,to na stronie 13 przeczytałem że masło zostało zaliczone do dobrych tłuszczy,chociaż w nawiasie zaznaczono,że należy z niego zrezygnować ,gdy grupa mlecznych wywołuje bardzo silne reakcje.
Jeżeli chodzi o Biblię,to w księdze rodzaju 18 rozdział a 8 wers czytamy:
wziął także masło,mleko i cielę , które przyrządził i postawił przed nimi..
Pewnie znalazło by się też inne fragmenty,które moim zdaniem potwierdzają,że produkty mleczne były bardzo ważne w odżywianiu w tamtych czasach.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 17:10   

g69 napisał/a:
Jeżeli chodzi o DDP -Bednarczyk,to na stronie 13 przeczytałem że masło zostało zaliczone do dobrych tłuszczy,chociaż w nawiasie zaznaczono,że należy z niego zrezygnować ,gdy grupa mlecznych wywołuje bardzo silne reakcje.

Ale jest masło jako masło oraz masło jako ghee (czyli masło klarowane) masło surowe jest w zasadzie 82,5% śmietaną, a ghee zawiera już 99,8% tłuszczu czyli w ghee nietłuszczu jest osiemdziesiąt razy mniej (100-82,5) / (100-99,8).

lewy link w stopce
napisał/a:
PRODUKTY SZKODLIWE:

Zboża glutenowe: żyto, pszenica, jęczmień, owies, orkisz.

Zboża bezglutenowe: ryż, kukurydza, proso.

Produkty mleczne: mleko, sery, jogurty, kefiry, lody, śmietana.

Owoce - u dorosłych (w jakich warunkach bardziej szkodzą a w jakich mniej - w książce „Dieta Dobrych Produktów”)

Wędzonki, glutaminiany, benzoesany, środki sztucznie barwiące, słodziki.

Produkty w/w można jeść co 3-7 dni lub rzadziej.

Produkty Szkodliwe to potrawy „rozszczelniające” (czytaj: niszczące błony komórkowe, niszczące „granice”) to produkty silnie cukrogenna (glukogenne). Produkty cukrogenne to takie które wywołują zapalenie (nieszczelność błonową) o każdym umiejscowieniu. Produkty cukrogenne hamują możliwość wycofywania się wszystkich chorób, hamują gojenie się ran i hamują możliwość uzyskania remisji w chorobie nowotworowej. Zakres chorób w których możemy stosować DDP jest olbrzymi.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 17:26   

g69 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Anty maślana propaganda sprawiła że także wielu optymalnych i nie tylko optymalnych bało się i boi się nadal masła czyli jednego z najbardziej wartościowych źródeł tłuszczu.

Czy optymalni się boją masła tego nie wiem.
Jeżeli chodzi o DDP -Bednarczyk,to na stronie 13 przeczytałem że masło zostało zaliczone do dobrych tłuszczy,chociaż w nawiasie zaznaczono,że należy z niego zrezygnować ,gdy grupa mlecznych wywołuje bardzo silne reakcje.
Jeżeli chodzi o Biblię,to w księdze rodzaju 18 rozdział a 8 wers czytamy:
wziął także masło,mleko i cielę , które przyrządził i postawił przed nimi..
Pewnie znalazło by się też inne fragmenty,które moim zdaniem potwierdzają,że produkty mleczne były bardzo ważne w odżywianiu w tamtych czasach.


W ddp wszystkie produkty mleczne opisane są jako silnie cukrogenne.
Jogurt i kefir też. Także te mleczne o dużej zawartości tłuszczu.
Jakim cudem jogurt jest cukrogenny tego nie wiem.
Tak więc w ddp tłuszcz oraz białko z mlecznych uznawane są za cukrogenne.
To bardzo ciekawe bo jest mnóstwo badań o tym że mleczne bez laktozy obniżają poziom glukozy oraz ciśnienie tętnicze a także przyspieszają odchudzanie w przypadku nadwagi w której inne metody odchudzania są mało skuteczne.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 17:55   

g69 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Anty maślana propaganda sprawiła że także wielu optymalnych i nie tylko optymalnych bało się i boi się nadal masła czyli jednego z najbardziej wartościowych źródeł tłuszczu.

Czy optymalni się boją masła tego nie wiem.
Jeżeli chodzi o DDP -Bednarczyk,to na stronie 13 przeczytałem że masło zostało zaliczone do dobrych tłuszczy,chociaż w nawiasie zaznaczono,że należy z niego zrezygnować ,gdy grupa mlecznych wywołuje bardzo silne reakcje.
Jeżeli chodzi o Biblię,to w księdze rodzaju 18 rozdział a 8 wers czytamy:
wziął także masło,mleko i cielę , które przyrządził i postawił przed nimi..
Pewnie znalazło by się też inne fragmenty,które moim zdaniem potwierdzają,że produkty mleczne były bardzo ważne w odżywianiu w tamtych czasach.


W tych czasach też powinno być bardzo ważne.
Można sięgać do biblii ale przecież dziś mieszkają na ziemi grupy ludności zawdzięczające doskonałe zdrowie i długie życie temu że mleczne stanowią podstawę ich żywienia.
Nawet biorąc pod uwagę to że mleko zawiera cukier czyli laktozę to i tak nie ma to większego znaczenia jeśli się ten cukier toleruje.
Jeśli tylko ilość laktozy mieści się w granicach low carb to nie ma to znaczenia.

Czytałeś posty Kevo który ma to samo schorzenie co ty.
Ucz się na doświadczeniach tych którzy swój stan zdrowia poprawili.
Masz głowę na karku i umiesz z niej korzystać.
Teoria jest dobra ale często mija się z praktyką.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 18:08   

Grzegorz Rec napisał/a:

Jest to jeden z najlepszych rodzajów tłuszczu o świetnych proporcjach wit E do PUFA , jeden z nielicznych tłuszczów który bez obaw można polecić chorym z dną moczanową, schorzeniami układu krążenia, nerek, wątroby itd.


Masła używać tylko w ostateczności bo teraz w tym maśle mało jest masła.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 18:19   

gam napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Jest to jeden z najlepszych rodzajów tłuszczu o świetnych proporcjach wit E do PUFA , jeden z nielicznych tłuszczów który bez obaw można polecić chorym z dną moczanową, schorzeniami układu krążenia, nerek, wątroby itd.


Masła używać tylko w ostateczności bo teraz w tym maśle mało jest masła.


Jeśli mówisz tzw miksach to tak.
Za dobre masło trzeba zapłacić między 6 a 9 zł za 250 gram.
To pomiędzy 4,50 a 6 zł jest różne ale też nie jest najgorzej.

Masło w ostateczności ? To świetne hasło. To tak jakbyś napisała że trzeba się dobrze odżywiać w ostateczności.
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 18:22   

Grzegorz Rec napisał/a:

Jakim cudem jogurt jest cukrogenny tego nie wiem.

Może wypowiedzi Pana Witolda będą strzałem w dziesiątkę .
http://www.dobradieta.pl/...p=239087#239087
http://www.dobradieta.pl/...p=239131#239131
 
     
dario ronin 


Wiek: 60
Dołączył: 26 Maj 2014
Posty: 26
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 18:24   

Grzegorz Rec napisał/a:
była taka impreza że ciesz się że nie szczekasz.

nie moje klimaty, ale to wyjaśnia dlaczego mówisz językiem zwierząt ;)

Ps. masło jadam, nie rotuję, nie kłamię
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 18:31   

g69 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Jakim cudem jogurt jest cukrogenny tego nie wiem.

Może wypowiedzi Pana Witolda będą strzałem w dziesiątkę .
http://www.dobradieta.pl/...p=239087#239087
http://www.dobradieta.pl/...p=239131#239131


Jeśli chcesz żywić się zdrowo i leczyć to nic łatwo nie przyjdzie.

Szukaj tego co nie jest produkowane w taki sposób o jakim pisze Witold Jarmołowicz.

Jeśli kupisz świeże mleko i zrobisz z niego twaróg to zobaczysz ile wyjdzie go z litra mleka. To da ci pogląd na to ile jest mleka w tym co jest w sklepie.

Lepiej jeśli zjesz mniej tego co uda ci się zrobić w domu.
Są też rzeczy dobre i tanie. Nie ma na to reguły.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 18:35   

Grzegorz Rec napisał/a:

Jeśli mówisz tzw miksach to tak.
Za dobre masło trzeba zapłacić między 6 a 9 zł za 250 gram.
To pomiędzy 4,50 a 6 zł jest różne ale też nie jest najgorzej.


Mówimy tylko o maśle nie o jakiś miksach.
Spróbuj zrobić masło klarowane z masła np. za 9 zł, a zobaczysz o czym mówię.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 18:37   

dario ronin napisał/a:
nie kłamię


i dobrze bo kłamać to grzech mój synu :evil:

Ale zdarza ci się kłamać ? Jeśli nie to jesteś chodzącym ideałem a to by oznaczało że jesteś najnudniejszym człowiekiem na tym forum.

Nie tylko znam język zwierząt ale też prawo dżungli :evil:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 18:40   

gam napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Jeśli mówisz tzw miksach to tak.
Za dobre masło trzeba zapłacić między 6 a 9 zł za 250 gram.
To pomiędzy 4,50 a 6 zł jest różne ale też nie jest najgorzej.


Mówimy tylko o maśle nie o jakiś miksach.
Spróbuj zrobić masło klarowane z masła np. za 9 zł, a zobaczysz o czym mówię.


Będzie tak jak rzeczesz pani.

Czego mam się spodziewać ? Dzwonić po saperów przed rozpoczęciem klarowania ?
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 18:45   

gam napisał/a:

Masła używać tylko w ostateczności bo teraz w tym maśle mało jest masła.

Bardzo ciekawi mnie do jakiego sposobu odżywiania się przekonałaś i jaki obecnie stosujesz ?
 
     
dario ronin 


Wiek: 60
Dołączył: 26 Maj 2014
Posty: 26
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 18:55   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie tylko znam
pomyliłem się :oops:
ty nie udajesz 8)
:evil: :evil:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 19:24   

g69 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Jakim cudem jogurt jest cukrogenny tego nie wiem.

Może wypowiedzi Pana Witolda będą strzałem w dziesiątkę .
http://www.dobradieta.pl/...p=239087#239087
http://www.dobradieta.pl/...p=239131#239131


Odejdę teraz od tematu mleka.

Możesz też pójść czasem w stronę tego o czym pisał Piotr o koktajlu błonnikowym.
Kiedyś na wrzodziejące jelita robiono podobny koktajl z otrąb i krwawnika. Krwawnik trzeba stłuc na miazgę.

.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 19:54   

g69 napisał/a:
gam napisał/a:

Masła używać tylko w ostateczności bo teraz w tym maśle mało jest masła.

Bardzo ciekawi mnie do jakiego sposobu odżywiania się przekonałaś i jaki obecnie stosujesz ?


Pisałeś kilka miesięcy temu że pracujesz w budownictwie.
Masz kontakt z cementem, jadałeś produkty w konserwach bo tak często bywa na budowach.

Chrom. Często wywołuje zespół jelita drażliwego i bywa że później takie problemy jak twoje.
Daje objawy skórne ale też przewodu pokarmowego.
Spróbuj nosić przez jakiś czas na przykład na nadgarstku coś chromowanego. Jeśli zauważysz czerwoną wysypkę to jest to uczulenie na chrom.

.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 20:19   

Grzegorz Rec napisał/a:
Czego mam się spodziewać ? Dzwonić po saperów przed rozpoczęciem klarowania ?

Zważ produkt, który otrzymasz po klarowaniui zwróć uwagę na roztwór uboczny.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 20:22   

g69 napisał/a:
Bardzo ciekawi mnie do jakiego sposobu odżywiania się przekonałaś i jaki obecnie stosujesz ?

Stosuję DO z ub. wiku i wzbogacam organizm osiągnięciami z XXIw.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Maj 27, 2014 06:01   

gam napisał/a:

Stosuję DO z ub. wiku i wzbogacam organizm osiągnięciami z XXIw.

Podaj linka ,gdzie o tym pisałaś .Jak długo bierzesz i przede wszystkim jak się czujesz i w czym ci pomogły?
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Wto Maj 27, 2014 06:05   

gam napisał/a:

Zważ produkt, który otrzymasz po klarowaniui zwróć uwagę na roztwór uboczny.

Białko się zbiera na wierzchu, normalna rzecz...
Znam parę osób co klarują masło nie narzekają na dzisiejszą jakość masła.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Maj 27, 2014 09:19   

g69 napisał/a:
gam napisał/a:

Stosuję DO z ub. wiku i wzbogacam organizm osiągnięciami z XXIw.

Podaj linka ,gdzie o tym pisałaś .Jak długo bierzesz i przede wszystkim jak się czujesz i w czym ci pomogły?

Suplementy dra Ratha [na dobre bo wcześniej brałam na zasadzie prób] biorę luty/marzec 2014,
Czuję się super bez bólu i mam dużo energii, śpię nareszcie jak zdrowy człowiek i już nic nie biorę na sen. Stosuję też DO od wielu lat oraz od ub. roku piję kombuchę.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Maj 27, 2014 09:26   

opiotr napisał/a:
Białko się zbiera na wierzchu, normalna rzecz...
Znam parę osób co klarują masło nie narzekają na dzisiejszą jakość masła.

Masło klarowane pierwszy raz robiłam 12 lat temu i mam porównanie do tego co teraz.
Zbierane białko jest jakieś dziwne, a tłuszczu jest o wiele mniej niż 82%. Podobno przy produkcji masła dodają mleko w proszku aby zmniejszyć koszty.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Wto Maj 27, 2014 11:34   

Raczej wg różnych inspekcji do niektórych maseł jest dodawany tłuszcz roślinny. Pomiędzy masłami widać też ogromne różnice - niektóre są twarde jak kamień, niektóre się łatwo smarują, niektóre żółkną się odbarwiają itp. To samo można by powiedzieć nawet o smalcu - czasami ma nawet wyraźny aromat a powinien być zdaje się bezwonny.
Napewno żywność mocno się zmieniła na przestrzeni 20lat wg mnie mocno na gorsze. Jak to mówią piwosze kiedyś każde piwo było inne, swieże, smaczne a innym np. nie odpowiadało, że w piwie pływał piasek, drożdże i inne tam farfocle czy nawet muchy smakuje im dzisiejsza woda.
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Wto Maj 27, 2014 12:33   

Moja stara nauczycielka nawet polecała kiedyś zrobić eksperyment z wodą. Wziąć butelkę wody mineralnej odkręcić i wodę kranową przegotowaną wlać do butelki. Zostawić na miesiąc odkręcone w butelkach i wyciągnąć wnioski...
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Maj 27, 2014 14:24   

Jakie były wnioski?
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved