Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Nowotwór.
Autor Wiadomość
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 13:08   

vvv napisał/a:
(...)orz(...) napisał/a:
zawartość "B17" w pestkach jabłek
jest znacząca przy zjadaniu nieschemizowanych, naturalnych produktów, w jądrach pestek moreli gorzkiej jest ich wielokrotnie więcej, jądra pestek moreli są znacznie większe i bardziej dostępne by zjeść każdą pożądana dawkę, nie uniknie się jednak kompleksowego oczyszczenia organizmu z chemii by odnieść sukces, stąd dieta Gersona działa.
8)


Nie wiem. Pisałem że PRAWDOPODOBNIE w pestkach jabłek jest o wiele wiecej glikozydów cyjanogennych. Będę mógł napisać NAPEWNO kiedy dotrę do jakiejś wiarygodnej tabeli o ich zawartości w określonych roślinach.
Co do Gersona to ogólniki piszesz. Nie sztuka stwierdzić że działa ale dlaczego działa ? Że oczyszcza to każdy wie ale dlaczego potrafi zwalczyć raka.
Jeśli 80 % odporności zależy od przywrócenia w pełni symbiotycznej mikroflory to tu jest pies pogrzebany. To dlatego napisałem kilka dni temu że to wszystko się łączy.
Samo oczyszczanie nie zwalcza raka. Do tego potrzeba bardzo sprawnego układu odpornościowego.
To jest kompleksowe działanie.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 13:46   

:) Gdyby uświadomić ludziom że odbudowa prawidłowej mikroflory bakteryjnej ma kluczowy wpływ na ich zdrowie to większość pseudofachowców od nietolerancji pokarmowych straciła by pracę :)
To dlatego boją się tematu jak diabeł święconej wody, twierdzą że taka odbudowa jest niemożliwa itp :)
A ludzie bawią się latami w dietetyczne cuda wianki i nic nie pomaga.

Nie można długo o tym myśleć bo kto ma mniej odporny żołądek to może zwrócić.
Mam podobne odczucia kiedy ortopeda zamiast leczyć przyczynę bólu ładuje kolejne blokady. Szybki łatwy sposób żeby wyciągnąć od chorej osoby całą kasę z odszkodowania za wypadek (to się często zdarza). Potem zanikają mięśnie, stan się pogarsza i często już nie ma szans na całkowity powrót do sprawności jaki miałby miejsce w przypadku prawidłowego leczenia.

Chyba jednak mały paw nie zaszkodzi.
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 20:55   

vvv napisał/a:
Gorzkość to akurat łatwo ocenić smakiem, dokładnie tak jak oceniasz smakiem gorzkość kawy, a interes jest porażający, pół kilo można kupić za 20zł, to interes ale chyba dla poczty za koszty przesyłki. Prawda - suszone jądra pestek moreli są łatwe do przechowywania i dawkowania.
:viva:

Tak kiedyś sam kupowałem te pestki niby gorzkie, parę razy też kupowałem różne odmiany moreli i sobie wyłupywałem te jądra (nawet jednego dziadka pogiąłem, bo cholernie twarde te pestki). Przyrównując smak świeżych jąder do tych suszonych, które niewiadomo ile przeleżały - niebo a ziemia. Dlatego jak mam kupować kolejne cudowne pestki na 'aledrogo' a jeść świeże pestki z jabłek to wybieram to drugie...
W pierwotnej diecie Gersona oprócz soków owocowo-warzywnych podstawą były soki z wątróbki cielęcej...
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 21:22   

opiotr napisał/a:
które niewiadomo ile przeleżały
B17 jest bardzo trwałym związkiem chemicznym, prawie jak chlorek sodu, a chlor wiadomo dusi, a sód w wodzie się zapala, a chlorek sodu jest podstawą życia na Ziemi od prehistorycznych oceanów do najwyższych ssaków (żyraf).
:viva:

opiotr napisał/a:
soki z wątróbki cielęcej
Bardzo pierwszoklaśna rzecz, także jako ogromne źródło miedzi niezwykle niedocenianej, także jako antidotum na przerost grzybów.

opiotr napisał/a:
Przyrównując smak świeżych jąder do tych suszonych
Trzeba by pragmatycznie sprawdzić ile groszy w każdym wypadku kosztuje jednorazowe nasycenie się goryczką do granicy sensu.
8)
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 18:26   Miliony osób zostały błędnie poddane leczeniu raka

http://3obieg.pl/miliony-...e-leczeniu-raka

Miliony osób zostały błędnie poddane leczeniu raka

Znacząca ilość ludzi, którzy zostali poddani leczeniu raka przez okres ostatnich dziesięcioleci, być może wcale nie chorowała na raka, jak przyznaje raport zlecony przez amerykański Narodowy Instytut Raka (NCI – ang. National Cancer Institute). Opublikowany na stronach internetowych renomowanego czasopismaJournal of the American Medical Association (JAMA), raport ten identyfikuje „nadrozpoznawalność” (ang. overdiagnosis) i błędną diagnozę jako ważne czynniki wpływające na dalszy rozwój tej ”plagi”, która doprowadziła do niepotrzebnego leczenia chemioterapią, radioterapią i operacjami milionów zdrowych osób.


Raport przytacza kilka bulwersujących faktów na temat tego, w jaki sposób diagnozuje się wiele form nowotworów. Na przykład rak piersi, niejednokrotnie nie jest rakiem piersi, lecz łagodnym stanem, jak np. rak nieinwazyjny przewodowy sutka (ang. ductal carcinoma in situ – DCIS). Jednak miliony kobiet z DCIS zostały błędnie zdiagnozowane jakoby miały raka piersi, i w konsekwencji poddane zostały leczeniu choroby, która prawdopodobnie nigdy nie spowodowałaby problemów zdrowotnych. Podobnie u mężczyzn, neoplazja śródnabłonkowa stercza dużego stopnia (HG PIN – ang. high-grade prostatic intraepithelial neoplasia), rodzaj przednowotworowego prekursora raka, jest często źle leczona, jakby to faktycznie był rak.
„Praktyka onkologii w USA wymaga szeregu reform i inicjatyw, aby ograniczyć problem „nadrozpoznawalności” oraz błędnego leczenia raka, według grupy roboczej zatwierdzonej przez Narodowy Instytut Raka w USA” – tłumaczy na temat badania Medscape.com. „Być może najbardziej dramatyczne jest to, jak twierdzi grupa, że liczne przednowotworowe stany, w tym nieinwazyjny rak przewodowy sutka oraz śródnabłonkowa neoplazja stercza dużego stopnia, nie powinny być już dłużej nazywane ‚rakiem’ ”.
Konwencjonalne leczenie raka ponownie wykazuje, że jest jedną z czołowych przyczyn nowotworów
Jest to szokujące przyznanie się biorąc pod uwagę, że amerykański Narodowy Instytut Raka (NCI) jest rządową agencją, która głównie wspiera konwencjonalny model diagnozowania i leczenia raka, nawet w przypadkach, w których wykazano jego nieskuteczność. Natomiast jeszcze gorszy jest wniosek, że niezliczone miliony zdrowych osób leczono toksycznymi substancjami i promieniowaniem w przypadku chorób, których nigdy nie mieli, co prawdopodobnie przyczyniło się do rozwinięcia prawdziwego raka, kończącego się nawet śmiercią.
Jak się okazuje, cała koncepcja „wczesnego wykrycia” jest sama w sobie fundamentalnie wadliwa, gdyż wiele z metod stosowanych w diagnozowaniu, nie rozróżnia łagodnych i złośliwych komórek nowotworowych. Oznacza to, że u wielu osób, u których błędnie zdiagnozowano raka, rak faktycznie rozwinął się w wyniku otrzymania leczenia raka, którego te osoby nigdy nie miały – fenomen, który udowadnia absurdalność tego modelu.
„Nawet w przypadkach, gdy wystarczająco wcześnie wykryje się guz, aby go powstrzymać stosując operację, chemioterapię i/lub radioterapię, jest znanym faktem, że mniejszość subpopulacji komórek macierzystych raka w tych guzach zostanie wzbogacona, a w konsekwencji będzie bardziej złośliwa w wyniku leczenia konwencjonalnego” – tłumaczy Sayer Ji dla GreenMedInfo.com.
„Dla przykładu, naukowcy z Jonnsson Comprehensive Cancer Center przy Uniwersytecie Kalifornijskim, kampus Los Angeles (UCLA) wykazali ostatnio, że długość fali promieniowania radioterapii przekształcała komórki raka piersi w wysoce złośliwe komórki macierzysto-podobne raka, z 30-krotnie wyższym poziomem złośliwości po leczeniu”.
Rak jest tak naprawdę próbą przetrwania organizmu, a nie „atakiem” zewnętrznym
Według Ji, zasadniczą sprawą jest fakt, że konwencjonalny model nowotworowy błędnie postrzega raka jako pewnego rodzaju atak na ciało, który musi być agresywnie zwalczany rygorystycznym leczeniem, zamiast jako mechanizm przetrwania, którym właściwie jest. Dla przykładu, gdy ciało pozostaje nieustannie w deficycie substancji odżywczych, lub gdy jest przeciążone promieniowaniem, rakotwórczymi substancjami lub innymi toksynami ze środowiska i jedzenia, nowotwory mogą się rozwinąć jako odpowiedź na ten szkodliwy najazd.
„Nasz cały sposób patrzenia na raka musi się zmienić z postrzegania go jako wroga, który nas „atakuje” i przeciw któremu musimy prowadzić wojnę, na coś, co nasze ciało robi, przypuszczalnie, aby przetrwać w coraz bardziej nieprzyjaznym, cechującym się deficytem wartości odżywczych, rakotwórczym i przesyconym promieniowaniem, środowisku”, dodaje Ji.
Autor: Ethan A. Huff
Źródła:
http://www.greenmedinfo.c...-panel-confirms
http://jama.jamanetwork.c...ticleid=1722196
http://www.greenmedinfo.c...y-misunderstood
http://science.naturalnews.com/chemotherapy.html
http://science.naturalnew...ate_cancer.html
http://science.naturalnews.com/breast_cancer.html
za www.faktydlazdrowia.pl

Wyjaśnienie procesu nowotworzenia i redukcji komórek jest zawarte w 5 prawach NGM
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Czw Maj 08, 2014 18:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sidoruk

Dołączył: 17 Maj 2014
Posty: 12
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 18:09   

a myślałyście o Hydrokolonoterapii czyli oczyszczaniu jelita grubego? Podobno sprzyja między innymi odbudowie prawidłowej flory bakteryjnej i pomaga w usunięciu z jelita zalegających resztek pokarmowych, złogów, drożdżaków czy pasożytów o których wcześniej była mowa. A może ktoś już był na płukaniu?
 
     
Barbara55

Dołączył: 19 Maj 2014
Posty: 1
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 15:01   

No właśnie ja też jestem ciekawa, ktoś z was robił taki zabieg oczyszczający? Gdzie można oś takiego zrobić? To jest w ramach nfz czy tylko prywatnie?
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Lip 03, 2014 10:56   

Barbara55 napisał/a:
No właśnie ja też jestem ciekawa, ktoś z was robił taki zabieg oczyszczający? Gdzie można oś takiego zrobić? To jest w ramach nfz czy tylko prywatnie?

Posłuchaj dra Gersssona - TO NAPRAWDĘ DZIAŁA!!!

Pamiętaj, że lęk jest najgorszym doradcą! Pod wpływem lęku (np. przed rakiem) podejmujemy fatalne decyzje. System to wykorzystuje i doi pacjentów z pieniędzy, a kiedy wydoi z nich ostatni grosz (i resztki życia) odsyła ich do hospicjum, żeby tam sobie spokojnie umarli, bo i na tym da się jeszcze zarobić dzięki lekom rzekomo uprzyjemniającym umieranie. To wprost niepojęte, co lęk robi z ludźmi: mimo, że niemal wszyscy pacjenci onkologii umierają (98%), chorzy, zamiast uciekać i szukać ratunku gdzie indziej, sami błagają o jeszcze więcej gazu musztardowego w żyły.

Tak, to nie pomyłka: pewnie wiadomość, że onkolodzy podają pacjentom gaz musztardowy będzie dla ciebie szokująca, ale taka niestety jest prawda – sprawdź to sam/a! Trzeba jakoś utylizować wielkie zapasy tego gazu, które pozostały w magazynach od czasów I wojny światowej! Gaz ten nie został zużyty, ponieważ Konwencja Genewska zakazała jego używania w warunkach bojowych. Uznano, że to zbyt okrutny sposób mordowania żołnierzy. Ale pacjentów onkologicznych Konwencja Genewska nie chroni! Ponieważ nie wolno wyrzucać odpadów toksycznych do morza, uznano, że najlepszym składowiskiem dla niego będą ciała chorych na raka. Czy teraz już rozumiesz, dlaczego większość pacjentów onkologii umiera?
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Lip 04, 2014 01:23   

vvv napisał/a:
opiotr napisał/a:
które niewiadomo ile przeleżały
B17 jest bardzo trwałym związkiem chemicznym, prawie jak chlorek sodu, a chlor wiadomo dusi, a sód w wodzie się zapala, a chlorek sodu jest podstawą życia na Ziemi od prehistorycznych oceanów do najwyższych ssaków (żyraf).
:viva:

opiotr napisał/a:
soki z wątróbki cielęcej
Bardzo pierwszoklaśna rzecz, także jako ogromne źródło miedzi niezwykle niedocenianej, także jako antidotum na przerost grzybów.

opiotr napisał/a:
Przyrównując smak świeżych jąder do tych suszonych
Trzeba by pragmatycznie sprawdzić ile groszy w każdym wypadku kosztuje jednorazowe nasycenie się goryczką do granicy sensu.
8)


Więc to B17 skąd czerpiesz, uważasz że zadusi komórki rakowe?
 
     
sidoruk

Dołączył: 17 Maj 2014
Posty: 12
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 18:06   

aby uchronić się przed nowotworami niezbędna jest odpowiednia dieta.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 20:32   

Słusznie.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Wrz 27, 2014 10:54   

koffin napisał/a:
vvv napisał/a:
...
8)

Więc to B17 skąd czerpiesz, uważasz że zadusi komórki rakowe?

Skoro obserwowałem, jak intensywna terapia zastrzykami B17 spowodowała zanik nieuleczalnego raka płuc, więc muszę przyjąć, że to działa, przynajmniej czasami.
JW
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Wrz 27, 2014 20:44   Jak pokonałem raka

Cytat:
Janusz Imiołczyk po konfrontacji z diagnozą przez kilka miesięcy żył w czarnej chmurze – uznał, że jego życie dobiegło końca. Pomógł mu „przypadek”: któregoś dnia obejrzał w internecie wywiad z Louise Hay, lat 87, która opowiadała, w jaki sposób uratowała sobie kiedyś życie, wydobywając się z psychicznej zapaści. Ten przypadkowo obejrzany wywiad zapoczątkował serię ważnych zmian. ZACHCIAŁO MU SIĘ ŻYĆ. Janusz obejrzał w internecie kilka tysięcy filmów, głównie z zakresu psychologii, psychiatrii i medycyny ogólnej, co pozwoliło mu uzyskać multidyscyplinarny, całościowy obraz choroby, niedostępny zapewne nawet największym specjalistom z każdej z tych dziedzin z osobna. Dzięki temu zrozumiał, że rak jest chorobą o podłożu biopsychospołecznym. Próby zrozumienia go poprzez badanie komórek nowotworowych są jak próby zrozumienia internetu poprzez badanie śrubki wykręconej z obudowy komputera. Wyciągnął wnioski ze wszystkiego, czego się dowiedział. Przetworzył swoją psychikę. Dziś jest szczęśliwym człowiekiem. I to pozbawiło raka szans na przetrwanie.

Krótka rozmowa, w której nie ma słowa o dr Hamerze i GNM ale wnioski wyleczonego są zgodne z tą nową medycyną.
http://porozmawiajmy.tv/j...nusz-imiolczyk/
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Wrz 27, 2014 21:19   Re: Jak pokonałem raka

xvk napisał/a:
Dzięki temu zrozumiał, że rak jest chorobą o podłożu biopsychospołecznym. Próby zrozumienia go poprzez badanie komórek nowotworowych są jak
próby zrozumienia internetu poprzez badanie śrubki wykręconej z obudowy komputera.
Piękne porównanie.

Można także napisać sobie dzisiejszy jadłospis i zaobserwować jak bardzo jest on biopsychospołeczny, nawet taka kranówa z fluorem, mam szczęście bo w Katowicach jest go tylko 0,2mg/L a norma dopuszcza nawet 1,5mg/L, a i tak po tygodniach filtrowania wody pitnej przez węgiel aktywny i detoksykacji z tego co było skumulowane w organizmie, kranówa śmierdzi mi teraz bardzo chemicznie nawet przy myciu rąk !!!

Do czego zmierzam.

Podłoże biopsychospołeczne ma na nas także duży materialny wpływ przez to co w tym kontekście uważamy za jadalne i zdatne do picia.
8/
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Wrz 28, 2014 02:09   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
koffin napisał/a:
vvv napisał/a:
...
8)

Więc to B17 skąd czerpiesz, uważasz że zadusi komórki rakowe?

Skoro obserwowałem, jak intensywna terapia zastrzykami B17 spowodowała zanik nieuleczalnego raka płuc, więc muszę przyjąć, że to działa, przynajmniej czasami.
JW

Dobrze wiedzieć!

Odnośnie Candida albicans czy kandydozy jak to tam nazywają :)

Cukry proste, owoce są zabronione cąłkowicie, jedynie cytryna dozwolona w wielu dietach.
Czy grzyb w jelicie naprawdę żywi się cukrami prostymi?
Co jest tak naprawdę zakazane na zawsze aby wrócić do homeostazy.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Paź 01, 2014 19:53   Sekrety długowieczności

http://thebluelife-polska...-nie-kamia.html

cytat: "Sekrety długowieczności
Nauka określa genetyczny potencjał życia człowieka na 120-140 lat4. Tyle dożywają dziś m.in. ludy Tybetu i zachodnich Chin, Pakistanu, Gruzji i Azerbejdżanu, plemię indiańskie Titicaca w południowym Peru, Hunzowie w Himalajach. Natomiast średnia długość życia Amerykanów wynosi 75,5 roku. A amerykańskich lekarzy — 57 lat. — Jeśli chcecie dożyć 120 lat, musicie zrobić tylko dwie rzeczy — przekonuje na wykładach Wallach. — Po pierwsze nie ulec wypadkowi, unikać picia i palenia, rosyjskiej ruletki i lekarzy, po drugie zażywać witaminy i minerały. Jak zauważyliście, do tej pierwszej grupy zaliczyłem wizyty u lekarzy. To bardzo mocne oświadczenie pragnę podeprzeć raportem ze stycznia 1993 roku, w którym ogłoszono wyniki specjalnych badań prowadzonych przez trzy lata w szpitalach amerykańskich, dotyczących przyczyn zgonów pacjentów.
W przytoczonym przez Wallacha raporcie stwierdzono, że „300 tysięcy ludzi rocznie było zabijanych w szpitalach amerykańskich z powodu źle wykonywanej pracy lekarzy”5. — Jeśli Amerykanie używają słowa „zabijani”, to rozumieją je dosłownie — tłumaczy Wallach. —"
_________________
gea
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Czw Paź 02, 2014 07:31   

Czyli unikać lekarzy ale jednocześnie płacić koncernom za ich 'suplementy i witaminy'.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Paź 02, 2014 13:17   

Omijaj koncerny, oni tylko produkują sztugczydła.

Wallach też pisze o sztucznych suple.=- są nic nie warte.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Paź 03, 2014 22:23   

Dostałam po raz 4 w tym roku zaproszenie na „bezpłatną” mammografię. Krasnoludkom się tak mówi, żeby się cieszyły. Każde „bezpłatne” badanie jest zapłacone z pieniędzy, które są grabione z obywateli w formie podatków. Więc z moich też. ZAPŁACIŁAM za badania, na które nie pójdę, nawet gdyby były przymusowe. I podjęłam taką decyzję, że ani jeden z dwóch moich c ycków nie będzie maltretowany ponownie tym agresywnym badaniem. Jeszcze zanim poznałam NGM (wiedźmy mają ponoć 3 sutki, trzeci jest do karmienia szatana http://pl.wikipedia.org/wiki/Politelia. Zostałam wykluczona z grona wiedźm za ten defekt a przede wszystkim za niesubordynację).
Ciekawe skąd ONI wiedzą tak szybko, że nie byłam na badaniach…
Przekaz tego rodzaju informacji jest doskonały. W przeciwieństwie do możliwości kontaktu telefonicznego z ZUSem. Na żadnym piśmie z ZUSu , podpisanym imieniem i nazwiskiem referenta, nie ma telefonu kontaktowego. Jest … linia telefoniczna z zabawą „wybierz numer” . Numer infolinii- Warszawa. ( sprawa dotyczy Poznania)To jest bezczelne. Czas, który trzeba poświęcić na dotarcie do osoby zajmującej się sprawą jest długi i może się to nie udać. Więc chyba o to chodzi. Czas to jest pieniądz petenta, nabijany spółce telef. Teraz ZUS usilnie stara się skaperować biednych emerytów do zakładania kont na przekazywanie emerytur. Trzeba sobie ująć pracy a bankowi (który wygra w tym oszustwie „przetarg”) przysporzyć kasy za prowadzenie rachunku. Zanętą ma być 2 lata bez opłat. Łachudry, zdziercy, kanciarze, krętacze i manipulanci.
Wracam do tematu „nie bój się raka”. Ludzie marnotrawią czas na oglądanie zmieniających świadomość głupich seriali, wysłuchują ” wiadomości” spreparowanych dla krasnoludków przez pożytecznych idiotów redaktorów, dają się naciągać, nagabywać, namawiać, nakłaniać i nawiedzać.
Poświęcenie czasu na film w temacie może się okazać najlepszym ubezpieczeniem na życie. Zanim oznaczony zostanie numerem 404.
Ale- widocznie- zabetonowanie mózgu szkolną edukacją czy też coś w wodzie, powietrzu, żywności albo czipach ze szczepionek przeciwko wzwb nie pozwala na wysłuchanie i ZASTANOWIENIE SIĘ.
Mam jeszcze swoją prywatną hipotezę dotyczącą sił nadprzyrodzonych. Bo nie mieści mi się w głowie, że można tok myślowy prowadzić racjonalnie od początku do końca np. 2+2=4.
Albo : nos ma człowiek z przodu a d z tyłu.
Natomiast jest NIEMOŻLIWE DO PRZYJĘCIA przemyślenie biologicznych 5 praw. Czyli, że siły nadprzyrodzone i to kalibru diabelskiego WYBIÓRCZO blokują dopływ informacji do mózgu.
„Jeśli nie macie zbyt wypranych mózgów- możecie to zrozumieć”, skoro
„Dzieci mogą to zrozumieć.”
Samarytanin będzie oburzony. Być może zapłonie gniewem i doniesieniem do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Chwilowo w Niemczech, ale zaraza się już rozprzestrzenia niczym ebola. A to gorsze od pedofilii.

Poważnie zwracam uwagę ŻE
Konflikt biologiczny to nie jest stres
.
Stres to jest znużenie sytuacją, która męczy. Konflikt BIOLOGICZNY jest nagłym, NIESPODZIEWANYM uderzeniem przerażającej informacji. To jest jak „strzał” i rzeczywiście pozostawia ślad widoczny w TK mózgu. Ślad, który dr Hamer umie odczytać i NIE WIDZĄC PACJENTA określić chorobę. Tak, jak to zrobił w szpitalu w Trnawie (Czechy), dokąd go zabrano z więzienia. Gdzie oczywiście musiał wrócić. Na niespodziewane sytuacje mózg musi reagować ODRUCHOWO. Tak jak przy oparzeniu albo ukłuciu. To jest tylko informacja innego rodzaju- biegnąca od psychiki. Zwierzęta nie potrafią myśleć abstrakcyjnie. Rozwiązują swoje konflikty in statu nascendi. Nie mogą sobie powiedzieć jak Scarlett O'Hara –: „ pomyślę o tym jutro”.
Była wiedźma wam to mówi :

JEŚLI MEDYCYNA NIE UMIE SIĘ ZMIENIĆ, TO TY MOŻESZ SIĘ ZMIENIĆ.


http://5prawnatury.pl/fil...-nowa-medycyne/
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Paź 06, 2014 22:57   Anna Przybylska

Anna Przybylska zmarła na ten sam rodzaj nowotworu co… Steve Jobs. Czy te dwie osoby mogły odczuwać podobny rodzaj emocji ? Była perfekcjonistką.
Z pewnością nie można w jej wypadku powiedzieć o niezdrowym czy śmieciowym jedzeniu. A więc co ?


http://www.styl.pl/gwiazd...-ty,nId,1531424
"Ania Przybylska była pierwszą polską aktorką, która została międzynarodową twarzą firmy kosmetycznej. Choć sama Przybylska nie robiła wielkiej sprawy ze swojej urody, w jednym z wywiadów dla Interii zapytana przez dziennikarkę, czy nie jest dla niej problemem, że częściej postrzegana jest jako symbol seksu niż aktorka, odpowiedziała :
"Wiem, że tak jest, że są takie opinie. Trudno. (...) I tak sobie mówię: Ciesz się, ciesz, bo gdyby tego nie było, to też byłby problem. (...) Ale za każdym razem, jak staję przed lustrem, to widzę kogoś innego, kompletnie różnego od tego, kogo widziałam wczoraj. Może ja nie jestem normalna? Na pewno jest to rodzaj jakiejś choroby psychicznej. (...) Nie potrafię też przejść obojętnie obok wystaw sklepowych. Regularnie się w nie gapię. Patrzę na siebie, sprawdzam jak wyglądam. MNIE NIE MOŻNA ZASKOCZYĆ I ZNIENACKA ZROBIĆ MI ZDJĘCIE, BO REGULARNIE SIĘ OGLĄDAM I WIEM, CZY MAM LEPSZY LEWY, CZY PRAWY PROFIL. JAK ZOBACZĘ APARAT FOTOGRAFICZNY, TO JESTEM GOTOWA DO OBSTRZAŁU I BARDZO JESTEM ZAWIEDZIONA, JAK WYCHODZĄ ZŁE, BRZYDKIE FOTY. "
Czytaj więcej na http://www.styl.pl/gwiazd...campaign=chrome

Z art. o Steve Jobsie:
“This article is not meant as a critique of his doctors and their medical care. I am certain these professionals performed their best for him.”
Oczywiście, że artykuł świadczy o ignorancji medycyny konwencjonalnej i uśmierceniu Steva Jobsa w jej majestacie. Wbrew temu co stoi w cytacie powyżej.
Sprawdziłam przyczyny problem z punktu widzenia NGM.
Trzustka –część gruczołowa pochodząca od endodermy: 1.“złość na członków rodziny”,2. „kłótnia/złość o kęs”.
Co do czasu, gdy zmiana była < 1cm, pochodziła prawdopodobnie jeszcze z dzieciństwa.Pytanie, czy jako dziecko adoptowane miał szczęśliwe dzieciństwo. Wątpię. Punkt 1 jest prawdopodobny.
„ W 1955 r. urodził się Steve, który wkrótce po urodzeniu został adoptowany przez Paula i Clarę Jobsów z Mountain View w Kalifornii.” (Wiki)
Co do punktu nr 2:

„W 1985 r. wskutek konfliktu z Johnem Sculleyem, Jobs został zmuszony do odejścia z Apple.” (Wiki)
A ten cytat z życiorysu Sculleya:
(Wiki) 1983–93: Apple Inc.[edit]
“Apple lured Sculley away from Pepsi in order to apply his marketing skills to the personal computer market. Steve Jobs successfully sealed the deal after he made his legendary pitch to John: "Do you want to sell sugared water for the rest of your life? Or do you want to come with me and change the world?"[17] Also, Apple's president, Mike Markkula, wanted to retire and believed that Steve Jobs, who wished to be the company's PRESIDENT, lacked the discipline and temperament needed to run Apple on a daily basis. Sculley, with his solid business background and considerable recent success, would give Apple an image of greater reliability and stability. From the time they first met in 1982 until 1985, Jobs and Sculley had what both acknowledged as an amazing partnership. Sculley used his marketing experience to help keep the aging Apple II generating much-needed cash and helped Jobs launch the Mac with the most admired consumer marketing campaign of its time. Jobs was the product czar and made all the product decisions.[citation needed]
The Lisa computer, an innovative model designed by a team initially led by Jobs, became available in January 1983, and had disastrous sales. When Jobs' Macintosh, the first of a new series of models with a pioneering black-and-white graphical user interface, shipped to stores in January 1984, Sculley raised the initial price to $2,495 from the originally planned $1,995, using the additional money for higher profit margins and expensive advertising campaigns.[18] Macintosh sold well, and received excellent reviews; however, it did not put the IBM PC out of business. Some of the privileges of Jobs' elite development groups were trimmed, and projects were subject to stricter review for usefulness, marketability, feasibility, and reasonable cost.[citation needed]
At the peak of the Macintosh success, Apple made an attempt to move unsold inventory of Lisa computers by renaming it to "Macintosh XL" and positioning it as a top-of-the-line pro Macintosh model. Since it lacked the user-friendliness of the Macintosh, this idea had little success.[citation needed]
AT THIS POINT, A POWER STRUGGLE BETWEEN JOBS AND SCULLEY WAS BECOMING OBVIOUS. JOBS BECAME "NON-LINEAR": HE KEPT MEETINGS RUNNING PAST MIDNIGHT, SENT OUT LENGTHY FAXES, THEN CALLED NEW MEETINGS AT SEVEN AM.[19] THE APPLE BOARD OF DIRECTORS INSTRUCTED SCULLEY TO "CONTAIN" JOBS AND LIMIT HIS ABILITY TO LAUNCH EXPENSIVE FORAYS INTO UNTESTED PRODUCTS. RATHER THAN SUBMIT TO SCULLEY'S DIRECTION, JOBS ATTEMPTED TO OUST HIM FROM HIS LEADERSHIP ROLE AT APPLE. SCULLEY FOUND OUT ABOUT JOBS'S PLANS AND CALLED A BOARD MEETING AT WHICH APPLE'S BOARD OF DIRECTORS SIDED WITH SCULLEY AND REMOVED JOBS FROM HIS MANAGERIAL DUTIES. JOBS RESIGNED FROM APPLE and founded NeXT Inc. the same year.[19][20] After Jobs left, the company experienced a turnaround in 1986, introducing a faster microprocessor and renaming "The Macintosh Office" "Desktop Publishing."[citation needed]….. “

Jobs, który stworzył Apple, był b. związany emocjonalnie z firmą. Jak każdy człowiek twórczy był emocjonalną osobą. Był pracoholikiem ( też jest to zaburzenie), coś o tym wiem. Sytuacja w której się znalazł, musiała stanowić dla niego ogromny konflikt biologiczny. Który się rozwiązał w pewnym momencie- (objawy bólowe w 1995 r.)Komórki tkanki pochodzące z endodermy w fazie aktywnej konfliktu rosną, nie dając objawów bólowych. Dopiero w fazie rozwiązania konfliktu komórki te rozkładają się powodując ból. Wtedy też na zdjęciach widok rozkładającego się guza zapewne jest identyfikowany jako „rozrost” nowotworu. A następnie wprowadzane są „procedury” medyczne, załatwiające „nowotwór” razem z pacjentem.
„ Apple wykupiło NeXT w 1996 r. za 402 miliony USD, sprowadzając Jobsa z powrotem do macierzystej firmy, która znajdowała się w kiepskiej sytuacji finansowej.”

Jest jeszcze jeden „drobiazg”, który prawie przeoczyłam. Poprzedni związek z jego owocem. W ostatnim punkcie życiorysu pt. „życie osobiste” jedno zdanie: „ Życie osobiste[edytuj | edytuj kod]
Jobs ożenił się w 1991 r. z Laurene Powell, z którą miał syna i dwie córki[14]. Miał również, z poprzedniego związku, córkę Lisę (1978)[15].
[color=darkblue]Oczywiście, życie osobiste nie ma ŻADNEGO znaczenia, nic nie znaczy. Zdaniem durniów, rzecz jasna.
Człowiek składa się z przewodu pokarmowego, wg ogólnego trendu myślowego. Gdy się odpowiednio odżywi, uniknie chorób a szczególnie nowotworu. Nic bardziej błędnego. Ponieważ stany te są stanami związanymi z biologicznymi reakcjami na tzw. biologiczny konflikt ( nie mylić ze stresem). Co do diet-każdemu co innemu służy i jest tyle tłumaczeń tego stanu rzeczy ile osób na świecie.
Wyjąwszy tych, którzy zapoznali się i zrozumieli NGM.
Niemniej, ogólne zasady dotyczące zdrowych produktów w odżywianiu pełnią b. ważną rolę i ich stosowanie jest warunkiem powrotu do zdrowia[/color].
_________________
gea
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 14:36   

Ale ta przybylska leczyła się "normalnie" tzn. farmakologia, chemia itp? Bo mało coś o tym piszą a to mnie ciekawi.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 20:35   

Przybylska była genetycznie obciązona w bardzo znacznym stopniu. Smieciowe jedzenie niewykluczone, co "gwiazdy" wiedza o zdrowym odzywianiu? Nic.
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 21:23   

To prawda że była genetycznie obciążona, nawet mówiła że bardzo szybko chciała urodzić dzieci, gdyż obawiała się...nowotworu.
Kilka lat wcześniej podobno, brała kilka zabiegów na powiększenie biustu (chemia), żywienie raczej też śmieciowe, bo na wszystko brakowało zapewne czasu. W ostatnich latach ciągłe procesy z dziennikarzami o prywatność (nerwy).
W zeszłym roku miała operację i następnie leczyła się wg. medycznych standardów, zapewne chemioterapia lub radioterapia.

„Klinika, w której leczyła się Anna Przybylska, na prośbę aktorki od samego początku zachowywała bardzo dużą dyskrecję. Gwiazda figurowała pod zmienionymi danymi. Zadrożny zwraca uwagę, że choć informacje na temat stanu zdrowia pani Anny były niezwykle cenne, nikt z personelu nie podał ich do mediów, ponieważ zależało im przede wszystkim na spokoju chorej.” http://www.medonet.pl/zdr...roba,index.html

Trudno cokolwiek tu przesądzać, Ashkar też miał raka trzustki, po operacji zamiast chemioterapii zastosował metodę NIA i żyje do dziś.
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 22:07   

No właśnie ja niezbyt wierze w te całe "obciążenia genetyczne". I bez operacji idzie wyjść z nowotworu.
Kłopot polega na tym że niekiedy człowiek ma jakiegoś niegroźnego guza i by się sam mógł bez problemu pozbierać, a tu nagle ciach mu skalpelem, chemia, trzask radioterapią i człowiek leży. Z igły widły się robi i potem ludzie umieraja wykończeni. Jak dla mnie to akademickie leczenie raka to jest po prostu wykańczanie człowieka, a nie leczenie.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
Ostatnio zmieniony przez daniel_K Wto Paź 07, 2014 22:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 05:51   

Rak nie należy do chorób genetycznych!
J. Aleksandrowicz już przed laty pisał, że przyczyny takich chorób są środowiskowe więc możliwe do usunięcia.
A. Joli usunęła sobie piersi bo ktoś z najbliższej rodziny zmarł z tego powowdu. Media zrobiły z raka chorobę genetyczną i ... biznes się kręci.
Angelina piersi usunęła ale stylu życia nie zmieniła ...
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 07:41   

Mnie też nie chce się wierzyć że rak jest genetyczny. Możliwe że geny na chorobę mają wpływ 5, maksymalnie 10%, (ale tylko wtedy jak nie zmienisz nawyków żywienia czy stylu życia) a nie tak jak podaje medycyna 80 – 90%. Pozostaje pytanie czy Przybylska chociaż zdrowo się odżywiała? Jeśli śmieciowo to nawet na raka chorują ci bez „obciążenia genetycznego”.

Nie bardzo rozumiem to co mówi jej lekarz:
„"Jak ja ją poznałem, to wyglądała na zupełnie zdrową. Miała na dodatek rozpoznanie łagodnego guza w trzustce i nikt się nie spodziewał, że u tak młodej dziewczyny może dojść do sytuacji, że nowotwór będzie złośliwy" - mówił doktor Zadrożny.”

Przecież łagodny guz to nie rak, możliwe że wpierw był łagodny, a leki doprowadziły do jego uzłośliwienia, ale tego nie wiemy. W jednym z wywiadów Przybylska mówiła że ufa całkowicie lekarzom. Zatem można łatwo się domyślać że działań „pozamedycznych” raczej nie brała pod uwagę, łącznie z dietą.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 08:13   

samarytaninen napisał/a:
Mnie też nie chce się wierzyć że rak jest genetyczny. Możliwe że geny na chorobę mają wpływ 5, maksymalnie 10%, (ale tylko wtedy jak nie zmienisz nawyków żywienia czy stylu życia) a nie tak jak podaje medycyna 80 – 90%.

To ciekawe spostrzeżenie.

Przeprowadźmy eksperyment myślowy.

Mamy 100 żołnierzy z których w ciągu półrocznej służby za granicą dwóch zapadło na cukrzycę, dodatkowo ich dziadkowie chorowali na cukrzycę.

Mamy tu predyspozycję genetyczną do cukrzycy lub predyspozycję genetyczną do zdrowego odżywiania, zależnie czy szklanka jest w połowie pełna czy w połowie pusta.

Jeśli ktoś ma predyspozycję genetyczną do odmrażania uszu to po prostu chodzi w czapce czy smaruje kremem odmrożone uszy.
Jeśli ktoś ma predyspozycję genetyczną do cukrzycy to czy po prostu uważa na jedzenie czy truje się farmaceutykami.

Prościej jest gdy ktoś ma predyspozycję genetyczną w postaci 200cm wzrostu, to wtedy albo gra w siatkówkę/koszykówkę, albo nie.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Paź 08, 2014 08:17, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 09:20   

Cytat:
Wariant jednego z genów podnosi ryzyko zachorowania na cukrzycę typu II, ale zdrowy tryb życia może łagodzić ten wpływ - zaobserwowali naukowcy z USA. Wyniki badań publikuje "New England Journal of Medicine".

Do takich wniosków doprowadziły naukowców wyniki badań w dużej grupie (ponad 3 tys.) dorosłych osób o podwyższonym ryzyku cukrzycy typu II. Już na początku wszyscy mieli podniesiony poziom glukozy świadczący o zaburzeniach metabolicznych, które mogą rozwinąć się w cukrzycę. Większość miała też nadwagę, dodatkowy czynnik ryzyka cukrzycy.


mnie takie czynniki genetyczne nie przekonują. Chyba ze czynnikiem genetycznym, nazwiemy "dziedziczenie" sposobu odżywiania. I logiczne, ze matka odzywiając się w określony sposób zachorowała na cukrzyce, to córka/syn "dziedzicząc" kuchnię, także ma dużą szansę zachorowania na cukrzycę. Ale nie z powodu wadliwego genu, a niewłaściwego odżywiania
I pewnie dotyczy to także wielu innych dolegliwości
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 11:39   

Dlatego podniosłem stołówkę wojskową, żeby oddalić obiekty eksperymentu myślowego od domowej kuchni, jednak nabytych nawyków pominąć się nie da czyli ile kto rzeczywiście zje mięsa, ile warzyw, ile pieczywa i czy i jak posłodzi napoje.

Genetyczne są predyspozycje, nie jest takie pewne czy nawyki nie są przekazywane w "śmieciowej" części DNA.

Gen nie jest "wadliwy", to predyspozycja popychająca w kierunku zdrowia, oczywiście jeśli się predyspozycję zlekceważy to można się popchnąć z przepaści, talentów nie warto odrzucać.
8)

adiqq napisał/a:
niewłaściwego odżywiania
Niewłaściwe odżywianie w praktyce jest wyborem nieświadomości lub wyborem wiary w autorytety co w zasadzie sprowadza się do tego samego.

Niewłaściwe odżywianie jest nie tylko przyczyną, ale skutkiem nieprawidłowego myślenia. Można zapytać czy można mieć predyspozycje genetyczne do myślenia, ale to pytanie niezbyt poprawne politycznie jest.
:?
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Paź 08, 2014 11:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 16:23   

Przeceniasz w tym temacie rolę genów.

Lekarze o niskiej wiedzy zwalają na DNA albo zwyrodnienie.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Śro Paź 08, 2014 16:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 17:12   

gam napisał/a:
Przeceniasz w tym temacie rolę genów.

czyżby, to kwestia postrzegania, mogę także napisać, że:

Jedyną rolą genów jest inspiracja.

Dzisiaj widzę mamy burzę świadomości,
(takie inne postrzeganie burzy mózgów).
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Paź 08, 2014 17:14, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Paź 09, 2014 08:24   Re: Sekrety długowieczności

Cytat:
http://thebluelife-polska...-nie-kamia.html

cytat: "Sekrety długowieczności
Nauka określa genetyczny potencjał życia człowieka na 120-140 lat. Tyle dożywają dziś m.in. ludy Tybetu i zachodnich Chin, Pakistanu, Gruzji i Azerbejdżanu, plemię indiańskie Titicaca w południowym Peru, Hunzowie w Himalajach. Natomiast średnia długość życia Amerykanów wynosi 75,5 roku. A amerykańskich lekarzy — 57 lat. — Jeśli chcecie dożyć 120 lat, musicie zrobić tylko dwie rzeczy — przekonuje na wykładach Wallach. — Po pierwsze nie ulec wypadkowi, unikać picia i palenia, rosyjskiej ruletki i lekarzy, po drugie zażywać witaminy i minerały.
Wniosek słuszny, ale statystyka naciągana. Cóż z tego, że w jakimś egzotycznym regionie znaleziono więcej stulatków, niż w Japonii czy Luksemburgu, skoro średnia życia jest najwyższa nie w Tybecie, ale właśnie w zatrutych, uprzemysłowionych krajach.
Oznacza to, że rodząc się w Tybecie mamy znacznie mniejsze szanse na dożycie sędziwego wieku niż w Japonii. I mizerna to pociecha, że jeden krewniak na tysiąc dożyje 120 lat, bo na to konto 999 umrze średnio w wieku 50 kilku lat.
Wolałbym jednak japońską szansę na dożycie 80-tki z prawdopodobieństwem rzędu 60%.
JW
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Paź 09, 2014 16:04   

Powinniśmy rozprawiać o jakości, a nie długości życia.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Paź 09, 2014 16:07   

gam napisał/a:
długości życia.
jest bardzo istotna dla płatników składek emerytalnych.
:(

Większość niewolników jest wolna od przejścia na emeryturę
do dorwania przez lekarzy,
jeśli to lub zgon
nie nastąpiło
wcześniej
8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Paź 09, 2014 16:12, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Paź 10, 2014 16:36   

vvv napisał/a:
Większość niewolników jest wolna od przejścia na emeryturę
8/

A mnie się wydaje, że to niewolnicy płacą.
Wolni ludzie nic nie muszą.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Paź 10, 2014 23:04   

vvv napisał/a:
Można zapytać czy można mieć predyspozycje genetyczne do myślenia, ale to pytanie niezbyt poprawne politycznie jest.

Nie chce mi się wierzyć vvv, że obawiasz się zadać takie pytanie. (Janusz Weiss ma audycję w radiu pr I- "Wszystko co chciałbyś wiedzieć i nie boisz się zapytać". Co dla mnie oznacza, że nadal istnieją takie pytania dla pana Weissa, na które on obawia się szukać odpowiedzi)
Ponieważ mam genetycznie wczepioną i wszczepioną niepoprawność, wypowiadam się subiektywnie ale z głębokim przekonaniem: większość ludzi ma genetyczne predyspozycje do niemyślenia. Myślenie autonomiczne szkodzi większości ludzi. Zwłaszcza, że jest to związane z pewnym wysiłkiem i wzięciem jakiejś odpowiedzialności na siebie za swoje wybory i działania. Znacznie wygodniej opierać się na autorytetach. Usłużnie działają dla tych odbiorców media wszelkiego rodzaju. W szczególności zaś smrodonośne michnikowSZCZYNY I urbanowSZCZYNY.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Paź 16, 2014 22:04   

http://www.tunedbody.com/...changes-genes/#

Scientists Finally Show How Your Thoughts Can Cause Specific Molecular Changes To Your Genes

Gene Activity Can Change According To Perception


In the simplest terms, this means that we need to change the way we think if we are to heal cancer. “The function of the mind is to create coherence between our beliefs and the reality we experience,” Dr. Lipton said. “What that means is that your mind will adjust the body’s biology and behavior to fit with your beliefs. If you’ve been told you’ll die in six months and your mind believes it, you most likely will die in six months. That’s called the nocebo effect, the result of a negative thought, which is the opposite of the placebo effect, where healing is mediated by a positive thought.”

Read more http://www.tunedbody.com/...-changes-genes/

I dlatego radzę wszystkim nie oczekiwać niczego pozytywnego od lekarzy. W szczególności odpowiedzi na pytanie ile w sytuacji "wykrycia nowotworu" będzie trwała walka o życie. Oczywiście przegrana. Który to efekt gwarantują procedury mumifikacji chemią i naświetlaniem.
Kto koniecznie chce się katować, niech się zaopatrzy w metr krawiecki i po usłyszeniu wyroku może sobie zakreślać na nim krzyżyki ( metoda znana osobom, które spełniały obowiązek służby wojskowej)
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Paź 17, 2014 07:18   

gea napisał/a:
http://www.tunedbody.com/scientists-finally-show-thoughts-can-cause-specific-molecular-changes-genes/#Kto koniecznie chce się katować, niech się zaopatrzy w metr krawiecki i po usłyszeniu wyroku może sobie zakreślać na nim krzyżyki ( metoda znana osobom, które spełniały obowiązek służby wojskowej)


Ale w wojsku to chyba bardziej chodzi o
aktywne, pozytywne uczepienie się punktu w przyszłości.

Cytat:
FALA
1. Fala - to przede wszystkim odpowiednio spreparowany metr krawiecki, który każdy żołnierz przygotowuje na 150 dni przed wyjściem z wojska. Metr oprócz różnego kształtu wycięć, rysunków dyscyplin sportowych, pozycji współżycia, wierszyków o wojsku (z reguły mocno wulgarnych) zawiera na końcu rysunek Statuły Wolności. Na początku narysowany jest kat z toporem symbolizujący \"obcięcie blachy,\" czyli wejście na falę. Blacha to metalowe zakończenie metra, a sprawny rezerwista w czasie obrzędu obcięcia blachy obcina taką blaszaną końcówkę jednym zgrabnym uderzeniem toporka. „Być na fali” - to nic innego jak mieć, co najwyżej 150 dni do wyjścia. Każdego dnia po obiedzie szczęśliwy posiadacz fali uderza trzy razy kubkiem o stół, odrywa jeden centymetr i wrzuca go do miski po spożytym posiłku. \"Obiad zjedzony dzień zaliczony.\"

To w wypadku rozpoznania nowotworowego mogłoby wyglądać na zaciskaniu zębów na samych soczkach i nasionkach z absolutną pewnością,
odliczając dni do niepodlegającego wątpliwości odzyskania pełni zdrowia.
:roll:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Paź 17, 2014 07:21, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Paź 17, 2014 19:53   

vvv napisał/a:
Metr oprócz różnego kształtu wycięć, rysunków dyscyplin sportowych, pozycji współżycia, wierszyków o wojsku (z reguły mocno wulgarnych) zawiera na końcu rysunek Statuły Wolności. Na początku narysowany jest kat z toporem symbolizujący \"obcięcie blachy,\"

Widzę,że zwyczaj obrósł mocno w rytualne procedury. Nie wiedziałam.
Vvv stara się odwrócić posępność mojej projekcji zaprawionej wisielczym humorem. Jednakowoż PRAKTYKA dotycząca procedur konwencjonalnego "leczenia" raka wygląda jednostajnie prozaicznie.
Otrzymuje się propozycję typu albo albo. Czyli chemia. Kto się temu oprze ? Jako zalecenia obowiązkowe dodatkowe: nie wolno jeść produktów mlecznych i świeżych warzyw i owoców.
Więc PROSZĘ MNIE JESZCZE BARDZIEJ NIE ROZDRAŻNIAĆ opowiadaniem o soczkach wspomagających system immunologiczny.
Ponieważ tenże system odpornościowy ma być INAKTYWOWANY. Cytostatyki mają niszczyć. Idioci indoktrynowani medycynicznie opowiadają p ierdoły, że cytostatyki mają niszczyć nowotwór i białe ciałka mają jednocześnie zwalczać nowotwór. Tak jakby cytostatyki były lekiem inteligentnym. Zaprawdę powiadam wam, co do inteligencji, cytostatyki rzeczywiście można uznać za bardziej inteligentne od szkolonych medycynicznie.
I na takie dictum o cytostatykach wszechmedycznie szkolonej sympatii mojego brata krew mi się spieniła w żyłach. Bo jest to temat wrażliwy w kontekście "leczenia" nowotworu mojego ojca. Dla mnie wrażliwy.
_________________
gea
 
     
Gregory Chaos

Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 96
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Lut 05, 2016 11:13   

https://pracownia4.wordpress.com/2013/11/04/dieta-ketogeniczna-z-ograniczeniem-kalorii-i-terapia-hiperbaryczna-w-walce-z-rakiem-metod-leczenia-nowotworow/
Jest pozorne podobieństwo do diety optymalnej, ale tylko pozorne.

"Kiedy mówimy o zwiększeniu ilości spożywanych tłuszczów, nie mamy na myśl tych powszechnie spożywanych, na które składają się wysoko przetworzone oleje roślinne, pełne tłuszczów omega-6, czy tłuszczów trans, jakie można znaleźć we frytkach czy pączkach. Mówimy o tłuszczach wysokiej jakości, jak te zawarte w awokado, maśle, oleju kokosowym, orzechach makadamia czy oliwkach. Tego typu tłuszcze, uważa dr Rosedale, są metabolicznie neutralne, ponieważ nie aktywują one sygnalizujących zdarzeń hormonalnych, takich jak leptyna, insulina i szlak mTOR."

“Paradoksalnie, kiedy spożywasz więcej tłuszczu, jego stężenie we krwi spada wskutek deficytu kalorycznego, a HDL [tak zwany ‘dobry’ cholesterol] idzie do góry. Niemal u każdego, kogo znam, kto stosuje tę wysokotłuszczową dietę ektogeniczną, poziom HDL znacznie się poprawił” – mówi dr D’Agostino.

Okazuje się że jest to jeden z kluczowych elementów skuteczności diety ketogenicznej w walce z rakiem.

"Zły cholesterol LDL sprzyja powstawaniu przerzutów, bo ułatwia przemieszczanie się komórek rakowych po organizmie, pomagając krążyć integrynom – czytamy w czasopiśmie „Cell Reports”." http://naukawpolsce.pap.p...olesterolu.html

Żeby nie było iż są to tylko teorie, to mały przykład człowieka z rakiem mózgu, który wyleczył się korzystając z tej wiedzy.
" I would like to express my deep and sincere appreciation to Thomas Seyfried, Dominic D’Agostino, Adrienne Scheck, and many other scientific pioneers who are conducting studies and carrying out research on the therapeutic benefits of a Ketogenic diet, as well as to the Non-Profits groups The Charlie Foundation and Matthew’s Friends. I have had the wonderful opportunity to meet with these amazing people and organizations in person, and they have all been enormously helpful to me on my journey back to Well-Being."

Czasem diabeł tkwi w szczegółach.

"I do take some supplemental vitamin D3 (I have photo-sensitivity and cannot be in the sun for long), and a good quality natural sea or rock salt. I also use some MCT oil which – unlike coconut milk and oil – does not cause migraines or seizures in my brain. I suspect that the salicylates are removed during processing, and this is why it does not bother me."

"I decided to lower my carbohydrate intake further and the vascular inflammation improved without drugs. Esmee had read one of my blog posts about my symptoms and suggested that I might be reacting to the salicylates present in coconut, avocado, nuts, and other plant foods I was eating. So, I decided to eliminate them as a trial and see how I felt. The difference was astonishing. The headaches and seizure activity reduced almost immediately. The saddened me because these foods were the primary staples of my Ketogenic diet and I wasn’t yet sure how to replace them."

http://zerocarbzen.com/20...ew-scarborough/
Ostatnio zmieniony przez Gregory Chaos Pią Lut 05, 2016 11:16, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Pią Lut 05, 2016 23:07   

Jak słysze "przerzuty" to mi się śmiać chce. Ze tam niby jakieś hormony cośtam. To ten sam gregor co juz tu 5 razy bana dostał? W sumie sie nie dziwie czemu się tu przestałem udzielać. Bo przestałem się "wiecznie leczyć" jakimiś dietami itp. A gea ma racje.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
Gregory Chaos

Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 96
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Lut 06, 2016 05:35   

daniel_K napisał/a:
Jak słysze "przerzuty" to mi się śmiać chce.
przestałem się "wiecznie leczyć" jakimiś dietami
A gea ma racje.


To nie wiedziałeś że tak to działa? Wchodzisz na onkologię, rzucasz hasło "przerzuty" i wszyscy mają śmiechawe.

Widocznie u ciebie jest odwrotnie niż u większości. Musiałeś zaprzestać diety żeby się wyleczyć. To się nazywa efekt placebo i pomaga w przypadku urojonych chorób. Nic nowego.

A kto twierdzi że gea nie ma racji? Niestety nie jestem w temacie.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lut 06, 2016 15:53   

Chemioterapia zmniejsza pięcioletnią przeżywalność do 2,2% w przeciwieństwie do samoistnej przeżywalności rzędu 30-60%.
http://www.dobradieta.pl/...p=247879#247879
Cytat:
Szkodliwość chemioterapii
RESULTS:
The overall contribution of curative and adjuvant cytotoxic chemotherapy to 5-year survival in adults was estimated to be 2.3% in Australia and 2.1% in the USA.
CONCLUSION:
As the 5-year relative survival rate for cancer in Australia is now over 60%, it is clear that cytotoxic chemotherapy only makes a minor contribution to cancer survival.
JW
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Mar 12, 2016 19:02   

Liczba nowotworów wzrosła masowo po tym jak wprowadzono masowe szczepienia i antybiotyki.
 
     
pogodny 

Wiek: 34
Dołączył: 01 Cze 2015
Posty: 410
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Mar 21, 2016 10:05   

To nie ma nic wspólnego z nowotworami. Wystarczy tylko poczytać literaturę naukową, aby się o tym przekonać. Wzrost zachorowań na nowotwory spowodowany jest niestety w większości przez chemiczne substancje, które są w jedzeniu i nieświadomość ludzi tworząca teorie spiskowe.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Mar 21, 2016 18:00   

pogodny napisał/a:
To nie ma nic wspólnego z nowotworami.


Wystarczy pomyśleć i się dokształcić a nie powtarzać farmazony.
Chemikalia też mają jakiś tam wpływ ale nie tak duży. Ludzie odżywiający się obecnie ekologicznie też zapadają często na nowotwory.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Kwi 17, 2016 08:17   

Rak – 20 największych kłamstw o nowotworach

Cytat:
Wszędzie słychać kłamstwa na temat raka, a szerzą je ci, którzy czerpią z niego niebotyczne zyski: onkolodzy, centra onkologiczne i firmy farmaceutyczne. Chcąc zachować nieprzerwany strumień pieniędzy do swoich kieszeni nie mogą oni dopuścić, by społeczeństwo dowiedziało się prawdy. Nie chcą, by ludzie wiedzieli skąd się bierze, jak można zapobiegać, a nawet jak można wyleczyć się z nowotworu.

Jeśli Ty lub ktoś kogo kochasz miał nowotwór (lub istniało choćby takie podejrzenie) to powinieneś wiedzieć, w jaki sposób „przemysł nowotworowy” Cię okłamuje. Pamiętaj o istnieniu onkologów takich, jak dr Farid Fata, który niezgodnie z prawdą diagnozował u ludzi nowotwór po to, by czerpać zyski z ich „leczenia” śmiercionośną chemioterapią. Takich przestępców pracujących w przemyśle nowotworowym jest więcej. To onkolodzy, chirurdzy nowotworowi, specjaliści od raka piersi i oszuści od mammografii. Ich celem jest przestraszyć Cię fałszywym wynikiem pozytywnym, by następnie przekonać do operacji, chemioterapii czy radioterapii, których w ogóle nie potrzebujesz!

Aby tego uniknąć lub nawet: by uratować swoje życie, przeczytaj i zapamiętaj poniższe 20 największych kłamstw na temat raka, w które dotychczas wierzyłeś.

1

KŁAMSTWO: Nowotwór wynika z przypadku, pecha, trudno jest wskazać jego przyczynę.

PRAWDA: Zawsze istnieje przyczyna powstania nowotworu. Nie ma czegoś takiego jak „nowotwór spontaniczny”, powstały bez przyczyny, a onkolodzy, którzy temu zaprzeczają uprawiają jakieś voo-doo, nienaukową magię, nie mającą żadnego odbicia w rzeczywistości.

2

KŁAMSTWO: Na raka nie ma lekarstwa.

PRAWDA: W naturze istnieją tysiące lekarstw na raka, w wielu miejscach na świecie używa się ich nawet codziennie. Pozostają poza kontrolą farmaceutycznych molochów. Twoje ciało wie, jak poradzić sobie z rakiem. Potrzebuje tylko odpowiednich środków (i unikania toksycznych chemikaliów), by go pokonać.

3

KŁAMSTWO: Nowotwory leczy się chemioterapią.

PRAWDA: Chemioterapia to taki rodzaj chemicznego nalotu dywanowego, który zatruwa całe ciało. Zmniejszenie się guzów nie oznacza wyleczenia nowotworu. Dopóki komórki macierzyste raka nie zostaną usunięte lub zniszczone, guz odrośnie na nowo. A po zatruciu Twojego ciała chemioterapią jego odporność na zawsze zostaje upośledzona. Dlatego właśnie rak atakuje często inne organy w ciągu 12 do 24 mięsięcy od chemioterapii.

4

KŁAMSTWO: Nie ma czegoś takiego jak przeciwrakowe jedzenie lub zioła.

PRAWDA: Wraz z pojawieniem się życia na ziemi Matka Natura stworzyła leki antynowotworowe. Istnieją dosłownie tysiące składników przeciwrakowych w roślinach, które możesz znaleźć w Twoim sklepie spożywczym (oczywiście na półkach z żywnością nieprzetworzoną). Właściwości tych produktów (jak kurkuma, czosnek, cebule, imbir i brokuły) rzadko przyciągają uwagę mediów, ponieważ nie można ich opatentować i sprzedać z dużym zyskiem.

5

KŁAMSTWO: Substancje chemiczne zawarte w kosmetykach nie powodują raka.

PRAWDA: Popularne środki higieny osobistej są dosłownie przeładowane chemią wywołującą raka. Są tam m.in.: substancje zaburzające gospodarkę hormonalną, znane kancerogeny czy środki zapachowe, które przyspieszają mutagenezę. Prawie wszystkie popularne środki do prania i zmiękczacze to dosłownie rakotwórcze koktajle sprzedawane w pięknych, szczęśliwych opakowaniach.

6

KŁAMSTWO: Pestycydy i herbicydy także nie powodują raka.

PRAWDA: Pestycydy są skuteczne tylko dlatego, że zakłócają proces metaboliczny i zabijają wskazany organizm. Z definicji są śmiercionośne, inaczej nie byłyby pestycydami. Budowa molekularna najpopularniejszego środku ochrony roślin na świecie: glifosatu, przypomina gaz VX, czyli najbardziej trującą substancję stworzoną przez człowieka jako… broń masowego rażenia.

7

KŁAMSTWO: Jeśli masz mieć raka, to nic nie możesz zrobić by to powstrzymać.

PRAWDA: W Twoich genach nie ma nic, co może Cię predysponować do raka. Twój genetyczny kod to szablon na cieszenie się perfekcyjnym zdrowiem. Ale kiedy komórki ciała kąpie się w toksycznych, rakotwórczych chemikaliach pochodzących z pożywienia czy kosmetyków, to zmienia się (poprzez mutacje) dobre geny w złe, prowadząc do nowotworu. Pamiętaj, że to Ty podejmujesz decyzję, czy wystawiać się na ekspozycję substancji rakotwórczych, czy ich unikać.

8

KŁAMSTWO: Onkolodzy chcą, byś pokonał raka.

PRAWDA: Onkolodzy zarabiają krocie na chemioterapii, operacjach i radioterapii. W ich finansowym interesie leży, by rak powracał nakręcając spiralę biznesu. Jeśli pomogliby Tobie wyeliminiować raka, straciliby źródło dochodów, które mają dzięki Twojej chorobie!

9

KŁAMSTWO: Mammografia pozwala wcześnie wykryć raka, ratując życie.

PRAWDA: Mammografy emitują rakkotwórcze promieniowanie jonizujące. Im więcej mammografii przeprowadzisz, tym większe prawdopodobieństwo zdiagnozowania nowotworu… spowodowanego mammografią! Ponadto, niezgodnych z prawdą wyników pozytywnych jest tak dużo, że jak pokazują statystyki, mammografia może zaszkodzić 10 kobietom na jedną, której pomoże.

10

KŁAMSTWO: Zdiagnozowanie raka jest zawsze zgodne z prawdą.

PRAWDA: Zdiagnozowanie raka jest często fabrykowane przez onkologów czerpiących zyski ze swoich niczym nieuzasadnionych terapii nowotworowych. Przykładowo dr Farid Fata został uznany winnym za kryminalne oszustwo, w którym fałszywie diagnozował raka u zdrowych ludzi w swojej popularnej klinice onkologicznej w Detroit. Celowo okłamywał pacjentów mówiąc im, że mają nowotwór i że umrą bez chemioterapii. Zatruł tysiące ludzi, za co odsiaduje wyrok w więzieniu.

11

KŁAMSTWO: Firmy farmaceutyczne szukają lekarstwa na raka.

PRAWDA: Firmy farmaceutyczne chcą utrzymać swoją dojną krowę przy życiu, więc nie mają interesu by eliminować tak dochodowy biznes jakim są nowotwory.

12

KŁAMSTWO: Amerykańska grupa Komen zbiera pieniądze na walkę z rakiem.

PRAWDA: Ale to właśnie skorumpowana grupa Komen stoi na samym czele przemysłu nowotworowego. Grabi pieniądze z darowizn, przeznaczając większość z nich na uruchamianie klinik mammograficznych na biednych przedmieściach. Tam będzie się diagnozować u ludzi i wyciskać pieniądze na chemioterapię. Komet to medyczny przekręt, który nie ma interesu w tym, by wyleczyć raka. To jest to samo kłamstwo, które słyszymy już od lat 60-tych: „Gdybyśmy tylko mieli miliardy dolarów, to znaleźlibyśmy lekarstwo!”

13

KŁAMSTWO: Rak to wróg, który wtargnął do Twojego ciała i powinien być z niego usunięty w ataku chemicznym.

PRAWDA: Rak to w rzeczywistości Twoje własne komórki, których zachowanie wymknęło się spod kontroli. Nie jest to coś, co się łapie jak jakąś infekcję. Nowoczesna medycyna popełnia gigantyczny błąd lecząc nowotwory jak chorobę zakaźną, bombardując ciało chemikaliami w celu pozbycia się raka. Ale rak to komórki Twojego ciała, które sfiksowały, a więc próbując zabić raka próbujesz niemalże zabić całego siebie!

14

KŁAMSTWO: Jak tylko firmy farmaceutyczne wynajdą lek na raka, oddadzą go światu za darmo.

PRAWDA: Firmy farmaceutyczne interesuje zysk, a nie ratowanie ludzkości. Pomysł, że Big Pharma wyda miliardy dolarów na opracowanie leku, a potem rozda go za darmo, jest po prostu śmieszny. Wszyscy ci ludzie przekazujący pieniądze na jego poszukiwania nie rozumieją, że lekarstwo to nigdy nie będzie bezpłatne. Firmy farmaceutyczne chcą zysków, a te pochodzą z leczenia i trzymania ludzi w chorobie. Nie pochodzą z badań nad lekami, które potem by rozdano za darmo.

15

KŁAMSTWO: Podwójna mastektomia zapobiega rakowi piersi.

PRAWDA: Odcinanie sobie części ciała, które mogą kiedyś mieć nowotwór to chyba najgłupszy sposób na uniknięcie choroby. Jest tu też wątek seksistowski: Czy zwróciliście uwagę, że onkolodzy nigdy nie radzą mężczyznom, by ci obcięli sobie jądra by zapobiec rakowi jąder? Może wkrótce będą zachęcać ludzi do obcinania sobie głów, by uniknąć raka mózgu…

16

KŁAMSTWO: Słońce powoduje raka, a filtr słoneczny przed nim chroni.

PRAWDA: W rzeczywistości rozsądne wystawianie się na promienie słoneczne zapobiega nowotworom, bo inicjuje tworzenie się witaminy D. Większość ludzi ma stanowczo za mało witaminy D, a niski poziom witaminy D wspomaga pojawianie się guzów (dlatego guzy pojawiają się najczęściej zimą). Witamina D to tak potężny środek, że sama jedna może zapobiec 80% wszystkich nowotworów. Ale należy przyjmować ją w większych dawkach niż te, które się zaleca.

17

KŁAMSTWO: Jedynym powodem, dla którego nie odkryto jeszcze leku na raka jest niewystarczająca ilość pieniędzy.

PRAWDA: To kłamstwo powtarzane jest od lat 60-tych… kiedy mówi się nam, że lek na raka znajduje się tuż za rogiem, a my potrzebujemy jedynie jeszcze trochę pieniędzy na badania by je wynaleźć. W tym kłamstwie całkowicie lekceważy się fakt, że przemysł nowotworowy nie chce leku na raka. Zbyt dużo pieniędzy zarabia się na pacjentach, darowiznach, badaniach nowotworowych i terapiach. Rak to przemysł wart miliardy dolarów, i nikt, kto w nim siedzi, nie będzie tu nic zmieniał.

18

KŁAMSTWO: Nowoczesne sposoby leczenia raka są bardzo skuteczne i oparte na naukowych dowodach.

PRAWDA: Prawdziwe dowody naukowe wskazują, że chemioterapia leczy jedynie 2% nowotworów. Dla pozostałych 98% pacjentów jest to śmiercionośna trucizna, która niszczy ich serca, wątrobę, mózg i nerki. Tak jak niemalże wszystko w przemyśle farmaceutycznym naukowe „dowody” na skuteczność terapii rakowych są sfałszowane lub sfabrykowane na rzecz finansowych interesów Wielkiej Farmacji.

19

KŁAMSTWO: Nie ma związku między odżywianiem się a rakiem.

PRAWDA: Jeśli nie jesteś palaczem, to Twoje pożywienie to czynnik numer 1 decydujący o tym, czy będziesz miał raka czy nie. Jedzenie spożywane każdego dnia ma bezpośredni, mierzalny i niepodważalny związek z rakiem: albo mu zapobiega albo go powoduje.

20

KŁAMSTWO: Przemysł nowotworowy chce przestać istnieć.

PRAWDA: To jest dopiero kłamstwo, że przemysł nowotworowy chce przestać istnieć poprzez rozwiązanie problemu raka. Kłamstwo opiera się na śmiechu wartym założeniu, że każdy ekspert od raka, onkolog, organizacje walczące z rakiem, centra badań nad rakiem czy firmy produkujące leki na raka – wszyscy oni chcą zbankrutować poprzez całkowitą eliminację nowotworów. Każdy myślący człowiek wie, że ludzie umoczeni w pieniądzach pochodzących z nowotworów nigdy tych pieniędzy nie porzucą, nawet jeśli oznacza to utrzymywanie reszty społeczeństwa w chorobie, a nawet doprowadza ich do śmierci.


Autorstwo: Mike Adams
Tłumaczenie: Xebola
Źródło oryginalne: NaturalNews.com
Źródła polskie: Xebola.wordpress.com, WolneMedia.net
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Kwi 17, 2016 08:48   

https://en.wikipedia.org/wiki/Farid_Fata
Cytat:
Farid T. Fata (born 1965) is a Lebanese-born former hematologist and the admitted mastermind of one of the largest health care frauds in American history. Przesadzili. To tylko płotka. Mistrzem przekrętów są sami producenci leków. Once the owner of one of the largest cancer practices in Michigan, he was arrested in 2013 on charges of prescribing chemotherapy to patients who were either perfectly healthy or whose condition didn't warrant chemo, then submitting $34 million in fraudulent charges to Medicare and private health insurance companies over a period of at least six years. He pleaded guilty in 2014 to charges of health care fraud, conspiring to pay and receive kickbacks, and money laundering. On July 10, 2015; he was sentenced to 45 years in federal prison.
Federal investigators amassed evidence that Fata had bullied or deceived 553 people into getting chemotherapy treatments they didn't need, leaving the patients' insurance companies and Medicare stuck with $34 million in fraudulent and unnecessary claims.
Z tego wynika, że średni koszt jednej chemioterapii w USA to 76 tys. baksów. Aż kusi, żeby utrupić chemią zdrowego człowieka. Po chemii i tak rozwinie się u niego rak z 97% prawdopodobieństwem, więc nikt nie dojdzie, że pacjent na początku był zdrowy.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Kwi 17, 2016 09:08   

Bardzo politycznie niepoprawny "żart" wygląda tak:

http://www.thelibertybeac.../02/mammo-3.jpg

:(
 
     
lili36

Dołączył: 06 Cze 2016
Posty: 1
Wysłany: Czw Cze 09, 2016 12:45   

Walka z chorobą bywa bardzo ciężka. W szczególności jeśli to naprawdę poważny przypadek, na przykład nowotworu. Niestety w takiej sytuacji cierpi nie tylko osoba, która zachorowała ale tak naprawdę całe jej otoczenie. Bardzo ciężko wówczas zachować optymizm i dobrą kondycję psychiczną. Dobrym pomysłem jest wspomaganie się różnymi alternatywnymi metodami leczenia, na przykład kwasem ferulowym. Moje osobiste zdanie jest takie, że jeśli można walczyć, należy to robić na wszelkie możliwe sposoby. Badania pokazują, że pozytywne nastawienie oraz dobra kondycja psychiczna mogą wspomóc walkę z chorobą. Nie ma przecież nic gorszego jak poddanie się i zaprzestanie walki. Tak więc jeśli nie słyszeliście jeszcze o kwasie ferulowym, zapewniam, że warto się nim zainteresować.

Nie tyle samym kwasem właściwie, co jego działaniem. Możecie tutaj sprawdzić jego działania w branży kosmetycznej http://www.sklepestetyka.pl/kwas-ferulowy Kwas ferulowy wykazuje przede wszystkim działanie przeciwrodnikowe. Jak zapewne wiecie wolne rodniki powodują degradację DNA i dodatkowo są powodem starzenia się. Dlatego właśnie kwas ferulowy nie tylko stosowany jest w medycynie ale również w kosmetologii. Wiele kobiet używa kremów, maseczek, bądź samego kwasu ferulowego do podtrzymania młodości. Jeśli chodzi o zastosowanie kwasu ferulowego w terapiach nowotworowych to dzięki swojemu wpływowi onkostatycznemu świetnie się podczas ich sprawdza. Najlepsze wyniki uzyskuje się w leczeniu nowotworów skóry, jelita grubego i wątroby. Dodatkowo jeśli chodzi o ochronę skóry to kwas ferulowy bardzo skutecznie blokuje bardzo szkodliwe dla ludzkiej skóry promienie UV. Właśnie większość przypadków nowotworów skóry jest wywołanych zbyt częstym przebywaniem na słońcu. Każdy z nas na pewno zetknął się kiedyś z osobą, która jest za mocno opalona i właśnie tej czynności poświęca większość czasu. Nie warto traktować swojej skóry w ten sposób, ponieważ oprócz faktu, że można nabawić się nowotworu to jeszcze skóra szybciej się starzeje. Kwas ferulowy między innymi wykorzystywany jest właśnie w kremach aby ochronić skórę przed promieniami. Ciekawy jest również fakt, że kwas ferulowy zapobiega również marskości wątroby. Dlatego każdy kto nadużywa alkoholu powinien zainteresować się tym suplementem. Nie tylko więc nowotwory ale również inne dolegliwości nie są obce kwasowi ferulowemu. O jego właściwościach można by naprawdę długo pisać i możecie mi wierzyć, że te, które wymieniłam u góry to tylko jedne z podstawowych.

Jeśli czujecie, że wasz organizm nie funkcjonuje tak jak powinien i przydałoby wam się wsparcie z zewnątrz, zdecydowanie sięgnijcie po kwas ferulowy. Według mnie jest to jeden z lepszych suplementów jaki można stosować. Oczywiście jego zastosowanie nie kończy się na suplementach. Wykorzystywany jest również w branży spożywczej, na przykład do konserwacji oraz w kosmetyce podczas zabiegów odmładzających.
 
     
pogodny 

Wiek: 34
Dołączył: 01 Cze 2015
Posty: 410
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Cze 10, 2016 09:01   

Ja nie wierzę w takie cudowne specyfiki. Już wiele się o nich mówiło i jak na razie bez większego skutku.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Cze 11, 2016 08:44   

pogodny napisał/a:
Ja nie wierzę w takie cudowne specyfiki. Już wiele się o nich mówiło i jak na razie bez większego skutku.


Bo nie ma żadnego cudownego specyfiku. Zawsze raka musi pokonać nasz własny organizm. Te środki mają jedynie za zadanie uruchomić jego siły do działania.
 
     
mleczko

Wiek: 35
Dołączył: 15 Cze 2016
Posty: 9
Wysłany: Pon Cze 20, 2016 17:56   

Piotrx napisał/a:
pogodny napisał/a:
To nie ma nic wspólnego z nowotworami.


Wystarczy pomyśleć i się dokształcić a nie powtarzać farmazony.
Chemikalia też mają jakiś tam wpływ ale nie tak duży. Ludzie odżywiający się obecnie ekologicznie też zapadają często na nowotwory.


Zaraz zaraz ale jak ekologicznie? z certyfikatem? BIjO srijo?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sty 09, 2017 19:45   

Cytat:
http://wolna-polska.pl/wi...rowe-cz-2014-11
Przemysł nowotworowy jest prawdopodobnie najlepiej prosperującym biznesem w Ameryce. Szacuje się, że w 2014 w Ameryce będzie 1.665.540 nowych diagnoz raka i 585.720 zgonów z powodu raka. Przez różne agencje federalne takie jak krajowy Instytut Raka (NCI) przejdzie $6 mld na badania nad rakiem. NCI twierdzi, że koszty medyczne leczenia raka wynoszą $125 mld, i przewiduje się, że w 2020 będzie to już $173 mld.

Prosta prawda jest taka, że przemysł nowotworowy zatrudnia zbyt wielu ludzi i tworzy zbyt wielki dochód by pozwolić na znalezienie leku. Wszystkie obecne badania nad lekami na raka opierają się na obietnicy, że rynek nowotworowy będzie się powiększał, a nie kurczył.

John Thomas wyjaśnia dlaczego obecny przemysł nowotworowy prosperuje na leczeniu raka, ale nie może pozwolić na wyleczenie go.
Rak przynosi zbyt wielkie pieniądze na leczenie
Leczenie raka metodą konwencjonalną poznałem osobiście w 1995
John P Thomas, Health Impact News
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sty 09, 2017 19:59   

Cytat:
http://rsg1foundation.com...Alternative.pdf
The Restricted Ketogenic Diet: An Alternative Treatment Strategy for Glioblastoma Multiforme
a report by Thomas N. Seyfried,1 Purna Mukherjee,1 Miriam Kalamian2 and Giulio Zuccoli3
1. Biology Department, Boston College; 2. Dietary Therapies, LLC, Hamilton; 3. Radiology Department University of Pittsburgh Medical Center, Children’s Hospital of Pittsburgh, Pittsburgh
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sty 24, 2017 13:17   

Amigdalina, B17
Cytat:
http://www.helseurt.com/w...ical-cancer.pdf
Conclusion
In this study, our results demonstrate that amygdalin is able to inhibit the growth of human cervical cancer cell line HeLa cells both in vitro and in vivo through a mechanism of inducing apoptosis. We suggest that amygdalin may serve as a potentially effective therapy for cervical cancer.
Konkluzja
Wynik naszych badań wskazuje, że amigdalina jest zdolna do hamowania wzrostu komórek ludzkiego raka szyjki macicy linii HeLa zarówno in vitro jak i in vivo poprzez mechanizm indukowania apoptozy.
Sugerujemy, że amigdalina może służyć jako potencjalnie efektywna terapia w raku szyjki macicy.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lut 19, 2018 20:11   

Cytat:
http://www.phmd.pl/api/files/view/29119.pdf
Znaczenie ładunku glikemicznego diety w rozwoju chorób nowotworowych
The importance of glycemic load of the diet in the development of cancer
Katarzyna Dudziak, Bożena Regulska-Ilow
Zakład Dietetyki, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
W pracy omówiono badania na temat związku
wysokiego ładunku glikemicznego diety z ryzykiem rozwoju poszczególnych rodzajów nowotworów. Hiperglikemia poposiłkowa, a więc duże stężenie wolnej glukozy we krwi, wpływa w sposób znaczący na wzrost i proliferację komórek nowotworowych. Sprzyja powstawaniu wielu zmian metabolicznych, tak na poziomie komórkowym, jak i tkankowym organizmu. Przewlekła hiperglikemia poposiłkowa, występująca w cukrzycy typu 2, dodatkowo potęguje wszystkie te zmiany. Choć wyniki badań epidemiologicznych na temat powiązania ogólnego ryzyka rozwoju choroby nowotworowej czy poszczególnych rodzajów nowotworów są niejednorodne, większość z nich wskazuje na podwyższenie tego ryzyka wraz ze wzrostem ŁG diet. Badania wskazują także na korzystny wpływ ograniczenia ilości łatwo przyswajalnych węglowodanów w diecie na stabilizację choroby oraz na lepszą tolerancję chemio- lub radioterapii przez pacjenta. Konieczne są jednak dalsze badania.
JW
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Wto Lut 20, 2018 10:33   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
http://www.phmd.pl/api/files/view/29119.pdf
Znaczenie ładunku glikemicznego diety w rozwoju chorób nowotworowych
The importance of glycemic load of the diet in the development of cancer
Katarzyna Dudziak, Bożena Regulska-Ilow
Zakład Dietetyki, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
W pracy omówiono badania na temat związku
wysokiego ładunku glikemicznego diety z ryzykiem rozwoju poszczególnych rodzajów nowotworów. Hiperglikemia poposiłkowa, a więc duże stężenie wolnej glukozy we krwi, wpływa w sposób znaczący na wzrost i proliferację komórek nowotworowych. Sprzyja powstawaniu wielu zmian metabolicznych, tak na poziomie komórkowym, jak i tkankowym organizmu. Przewlekła hiperglikemia poposiłkowa, występująca w cukrzycy typu 2, dodatkowo potęguje wszystkie te zmiany. Choć wyniki badań epidemiologicznych na temat powiązania ogólnego ryzyka rozwoju choroby nowotworowej czy poszczególnych rodzajów nowotworów są niejednorodne, większość z nich wskazuje na podwyższenie tego ryzyka wraz ze wzrostem ŁG diet. Badania wskazują także na korzystny wpływ ograniczenia ilości łatwo przyswajalnych węglowodanów w diecie na stabilizację choroby oraz na lepszą tolerancję chemio- lub radioterapii przez pacjenta. Konieczne są jednak dalsze badania.
JW


Ketogenic diets as an adjuvant cancer therapy: History and potential mechanism - ScienceDirect
https://www.sciencedirect...213231714000925
Cytat:
Obecnie istnieją 62 badania oceniające dietę o niskiej zawartości węglowodanów jako potencjalną terapię dla różnych chorób, w których 11 badań ocenia dietę ketogenną jako adiuwantową terapię przeciwnowotworową. Na Uniwersytecie w Würzburgu w Niemczech pacjenci, którzy nie zaliczyli tradycyjnej terapii przeciwnowotworowej i nie mają innych możliwości ratowania, zostali włączeni do prób z udziałem diety ketogennej. Wstępne doniesienia wskazują, że pacjenci, którzy byli w stanie kontynuować odżywczą dietę ketogenną przez ponad 3 miesiące, wykazali poprawę ze stabilną kondycją fizyczną, kurczeniem się guza lub spowolnieniem wzrostu.


Is there a role for carbohydrate restriction in the treatment and prevention of cancer?
https://www.ncbi.nlm.nih....les/PMC3267662/
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Healerok 

Wiek: 32
Dołączył: 21 Wrz 2018
Posty: 17
Skąd: Lubań
Wysłany: Śro Paź 09, 2019 22:38   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
http://www.phmd.pl/api/files/view/29119.pdf
Znaczenie ładunku glikemicznego diety w rozwoju chorób nowotworowych
The importance of glycemic load of the diet in the development of cancer
Katarzyna Dudziak, Bożena Regulska-Ilow
Zakład Dietetyki, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
W pracy omówiono badania na temat związku
wysokiego ładunku glikemicznego diety z ryzykiem rozwoju poszczególnych rodzajów nowotworów. Hiperglikemia poposiłkowa, a więc duże stężenie wolnej glukozy we krwi, wpływa w sposób znaczący na wzrost i proliferację komórek nowotworowych. Sprzyja powstawaniu wielu zmian metabolicznych, tak na poziomie komórkowym, jak i tkankowym organizmu. Przewlekła hiperglikemia poposiłkowa, występująca w cukrzycy typu 2, dodatkowo potęguje wszystkie te zmiany. Choć wyniki badań epidemiologicznych na temat powiązania ogólnego ryzyka rozwoju choroby nowotworowej czy poszczególnych rodzajów nowotworów są niejednorodne, większość z nich wskazuje na podwyższenie tego ryzyka wraz ze wzrostem ŁG diet. Badania wskazują także na korzystny wpływ ograniczenia ilości łatwo przyswajalnych węglowodanów w diecie na stabilizację choroby oraz na lepszą tolerancję chemio- lub radioterapii przez pacjenta. Konieczne są jednak dalsze badania.
JW


jeeezu mialem z tymi kobietami wyklady. jak pani Ilow powiedzialem ze w czasie badania 7 krajow byly dane dostepne z 21 a keys pokazal tylko wykres z 7. to kazala mi sie zamknac i nie odzywac wiecej. powiedziala ze to nie mozliwe. pokazalem wykres krajow 21 powiedziala ze to nie mozliwe. zaprzeczala faktom. potem widzialem ja w galerii w kfc z mezem xd zawsze mlodych dietetykow straszyla cholesterolem i zalecala z kielbas tylko suchą krakowską... jechala tez po kwasniewskim nie ze wzgledu na niedobor bialka i nadmiar tluszczu a tylko ze wzgledu na nadmiar tluszczu nasyconego. czesto podkreslala ze robi badania na myszach, czesto krytykowala mlode dietetyczki (co druga z hashimoto) na wykladach ze od rana do wieczora co niektóre dziewczyny potrafią zjeść 8 kromek białego pieczywa i popić 4 energetyki
Ostatnio zmieniony przez Healerok Śro Paź 09, 2019 22:59, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
patrycja22

Dołączył: 17 Cze 2019
Posty: 9
Wysłany: Pon Gru 16, 2019 15:47   

Hej :)
Wśród moich znajomych coraz częściej młodzi ludzie chorują na przeróżne nowotwory. Zaczęłam zastanawiać się, co może być tego przyczyną, czy np. rak a cukier mogą być ze sobą jakoś powiązane? Co o tym sądzicie? Jaka według Was, może być przyczyna zachorowań na raka wśród coraz młodszych ludzi?
 
     
irka33

Wiek: 41
Dołączył: 18 Paź 2018
Posty: 2
Wysłany: Wto Cze 30, 2020 15:23   

Przyczyn jest wiele: palenie, smog, śmieciowa dieta, uwarunkowania genetyczne itp. Sposób na profilaktykę jest jeden: BADANIA. Badajmy się regularnie. Niemal każdego raka jesteśmy w stanie wyleczyć we wczesnym stadium.
 
     
sofia11

Dołączył: 24 Lip 2020
Posty: 6
Wysłany: Sob Lip 25, 2020 21:45   

Jeśli straciłaś włosy przez nowotwór to szczerze polecam zakup peruki na przykład z https://perukikrakow.pl/naturalne-peruki/ Znajdziesz tam naturalne peruki wysokiej jakości. Wyglądają jak prawdziwe włosy! Taka peruka z pewnością doda ci sił do dalszej walki.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved