No w kiełbasie to można namieszać, ale jak zepsuć super czysty spirytus?
Wracając do kiełbasy, to najpierw świnia musi być karmiona parowanymi ziemniakami, posypanymi otrębami, a nawet zlewkami kuchennymi ( oczywiście unia zabrania ). Dzisiaj wieprze wpieprzają tylko paszę z wora, z modyfikowaną pszenicą, soją, kukurydzą, antybiotykami i różnymi sztucznymi "witaminami". Później masarnia bierze na 1 kg kiełbasy 30 dkg tego mięsa ( tyle minimalnie dopuszcza unia ), reszta to woda, fosforany które wiążą tą wodę, inne wypełniacze jak skrobie, mączki itp., stabilizatory zapachu, smaku i trwałości.
Więcej mięsa masarnia nie weźmie, bo biedronka narzuca cenę, np. 14 zł za kilogram, to za ile sprzedała masarnia tą kiełbasę?
Ja jak robiłem na święta kiełbasę, to płaciłem za karczek 13,90/kg i to w promocji był.
Dołożyłem przypraw,swoją pracę i czas, później uwędziłem drewnem dębowym i do dzisiaj kiełbasa się nie zepsuła, tylko lekko się podsuszyła.
Bodajże za 10 miesięcy, unia będzie mnie ścigać za tą wędzarnię, ale wtedy zejdę do podziemia .
Chleb też sam piekę na zakwasie, żytni. Miód mam ze swojej pasieki, grzyby z lasu, kurki niosą swojskie jajka, może jakoś przeżyję do lepszych czasów
Ten film widziałem i wiele innych podobnych.
Pewnie już Pan słyszał
Od września zaczną obowiązywać restrykcyjne przepisy Unii Europejskiej dotyczące zawartości substancji smolistych w żywności. Dopuszczalne stężenie benzopirenu ma się zmniejszyć z pięciu do dwóch mikrogramów na kilogram jedzenia. Praktycznie wyklucza to możliwość wędzenia serów, czy wędlin tradycyjną metodą na otwartym ogniu.
I znowu dostaną w ucho małe firmy robiące według tradycyjnych receptur. Znowu wygrywa sztuczność i wielkie konsorcja.
Rozmawiając z Panem Tadwojem kieruję się powiedzeniem "jeśli chcesz gdzieś dojść, znajdź kogoś kto już tam był." Tyle na ten temat.
Czyli gdzie?? Bo widzę że rozmowa dotyczy kiełbasek, spirytusu.......... na kiełbaskach się znam teoretycznie i praktycznie wieć chiałabym wtrącić swoje 3 grosze potwierdzonych wiadomości. Spirytusu nie pijam.
Jeśli chcesz gdzieś dojść, najlepiej znajdź kogoś, kto już tam doszedł. Robert Kiyosaki
A dokąd idziesz Grzegorz?? W ślady E.D.Y.T.Y tygrysicy z afrykońskiego buszu czy w kierunku po trupach do celu ............ myslę że Pan Tadwoj nie idzie ta drogą.
Dyskusja z tak inteligetnym czlowiekim sprawia mi duzo satysfakcji
_________________ Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Wto Sty 14, 2014 20:18, w całości zmieniany 1 raz
Oj młodzieży i o co kruszycie kopie?
Kto ma warunki i trochę chęci, to będzie hodował drób i pszczoły, koty i psy, sam robił chlebek żytni i do picia. Uprawiam też żeń szeń i pomidory, oddycham żywicznym powietrzem, a jak mam jeszcze czas to oglądnę niezależną telewizję NTV z Wrocka.
I nikt nie musi iść na siłę moją drogą.
Prościej oczywiście zrobić zakupy w jednym sklepie, załadować pełny bagażnik na miesiąc, a później tylko z pilotem w ręce smakować życie przy ciepłych kaloryferach
Oj młodzieży i o co kruszycie kopie?
Kto ma warunki i trochę chęci, to będzie hodował drób i pszczoły, koty i psy, sam robił chlebek żytni i do picia. Uprawiam też żeń szeń i pomidory, oddycham żywicznym powietrzem, a jak mam jeszcze czas to oglądnę niezależną telewizję NTV z Wrocka.
I nikt nie musi iść na siłę moją drogą.
Prościej oczywiście zrobić zakupy w jednym sklepie, załadować pełny bagażnik na miesiąc, a później tylko z pilotem w ręce smakować życie przy ciepłych kaloryferach
Dziękuje za uwagę. Moja uwaga na temat produkcji żywności bardzo zirytowala Grzegorza, a nie miała nic zlośliwego w sobie przepraszam. Pozdrawiam i milego wieczoru.
Panie Tadwoj. Niczego nie robię na siłę. Z wielkim zaciekawieniem czytam wszystko to co Pan pisze. Kiedy zaczęliśmy rozmawiać zdałem sobie sprawę z tego na jaką łatwiznę w wielu sferach życia szedłem, przez ostatnie kilka lat. Jeśli będzie z Pana strony wola przekazywania swojej wiedzy młodszym pokoleniom to będę pytał dalej A pod lipą może kiedyś usiadziemy przy szklaneczce spirytusu Może nawet vvv się dołączy jeśli ma blisko
najprościej i najzdrowiej
stworzyć pokarm własnymi rękoma.
jesli chodzi o alkohol, też wolę wypić lampkę swojego wina,
albo nalewki
moc i działanie z pewnością
jest inne
od tych alkoHoli ..
z maszynu.
choć z drugiej strony nie wiem, czy mogłabym potem jeść taką hodowaną przez siebie świnię.
albo kura na rosół ?
nie wyobrażam sobie.
ale własne jajka, mleko kozie, sery, pasieka, ogród , uprawy
możliwe.
wystarczy chcieć.
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Wto Sty 14, 2014 21:32, w całości zmieniany 1 raz
Semi. Wszystko zależy czy się choduje zwierzątka po to żeby były pokarmem, czy po to żeby nawiązać z nimi więź emocjonalną Indianie rozwiązywali to tak że dziękowali duchowi każdego zabitego zwierzęcia za to że dzięki niemu mają co jeść. Nie piszę tego w sposób ironiczny. Co ciekawe najwięksi przeciwnicy zabijania zwierząt to ci którzy najdalej odeszli od natury.
najprościej i najzdrowiej
stworzyć pokarm własnymi rękoma.
jesli chodzi o alkohol, też wolę wypić lampkę swojego wina,
albo nalewki
moc i działanie z pewnością
jest inne
od tych alkoHoli ..
z maszynu.
choć z drugiej strony nie wiem, czy mogłabym potem jeść taką hodowaną przez siebie świnię.
albo kura na rosół ?
nie wyobrażam sobie.
ale własne jajka, mleko kozie, sery, pasieka, ogród , uprawy
możliwe.
wystarczy chcieć.
Ja uprawiam warzywa owoce na działce na dodatek w domu mam swoje zioła.
Może gdybym miała dom z ogrodem to kurki dla jajek! Nie wiem.
Sama robie wędlinki ale nie wędze ich tylko najczęście w szynkowarze. To wcale nie zajmuje duzo czasu a czasami samk jest niesamowity. Warto czasem stracić trochę czasu aby zrobić coś do zjedzenia samemu. Sama robiłam jogurty i sery
Mam tylko problem ponieważ nigdzie nie mogę znaleść kogoś kto0 by chciał sprzedać półtusze ............ nie chcą i już.
Panie Tadwoj. Niczego nie robię na siłę. Z wielkim zaciekawieniem czytam wszystko to co Pan pisze. Kiedy zaczęliśmy rozmawiać zdałem sobie sprawę z tego na jaką łatwiznę w wielu sferach życia szedłem, przez ostatnie kilka lat. Jeśli będzie z Pana strony wola przekazywania swojej wiedzy młodszym pokoleniom to będę pytał dalej A pod lipą może kiedyś usiadziemy przy szklaneczce spirytusu Może nawet vvv się dołączy jeśli ma blisko
Chyba malo zrozumiałeś z tego co Pan Tadwaj napisał. Szkoda. Wazelina wychodzi tobie wazeliniarsko.
Proszę zdjęcia zanim będziesz chcial się z czegoś smiać sprawdź w google to takie proste że mój 6 letni syn potrafi
Ten się smieje kto się smieje ostatni
_________________ Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Wto Sty 14, 2014 22:31, w całości zmieniany 1 raz
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Wto Sty 14, 2014 22:50 hi
Szwecja wywalczyła że zmiany dotyczące wedzenia nie będa dotyczyły ich produktów.
Nawet to wedzenie naturalne jest nie zdrowe bo powstaje krezol, szkodliwe węglowodory?
Szwecja wywalczyła że zmiany dotyczące wedzenia nie będa dotyczyły ich produktów.
Nawet to wedzenie naturalne jest nie zdrowe bo powstaje krezol, szkodliwe węglowodory?
Dla mnie to działanie na korzyść koncernów spozywczych i duzych firm zajmujących sie produkcja nie tylko wędliny ale również wędzeniem ryb, sera.
Myślisz że lepsze są sztuczne dodatki dodawane do wędlin i do trocin w czasie wędzenia w kombajnach produkcyjnych??
Semi. Wiem że wystarczy chcieć i chcę Inicjatywa młodszych ma tą samą wartość co doświadczenie starszych. Niektórym młodym wydaje się że mają i jedno i drugie. Wiedza encyklopedyczna nie ma nic wspólnego z doświadczeniem życiowym.
Semi. Wiem że wystarczy chcieć i chcę Inicjatywa młodszych ma tą samą wartość co doświadczenie starszych. Niektórym młodym wydaje się że mają i jedno i drugie. Wiedza encyklopedyczna nie ma nic wspólnego z doświadczeniem życiowym.
A Ty do jakiej grupy się zaliczasz? Starszych doświadczonych czy tych młodszych z wiedzą encyklopedyczną??
Wiedzy encyklopedycznej nie posiadasz ponieważ wiedział byś że 10 żółtek to 30 gram białka- nawet sprawdzić się Tobie nie chciało ponieważ jesteś zbyt arogancki o szynkowarze nie wspomnę ale dziękuje ubaw po pachy miałam
Grzegorz Rec napisał/a:
Side cóż mogę powiedzieć. Cieszę się że ktoś wyszedł z białaczki będąc na DO ale stosował w tym czasie dietę zbliżoną do mojej. Ilość białka jest dużo większą niż zaleca DO. 10 żółtek dziennie to rozumiem ale 30 gramów białka to niedorzecznie mało. Jednak ten przykład zrobił na mnie wrażenie mimo wszystko.
Potem trzeba było wymyślić bardzo inteligętną kobietę z zanikime mięsni..........
A doświadczenie życiowe??
Cyt
"Często można usłyszeć, że ktoś do kogoś mówi, że brak mu doświadczenia życiowego. Zastanawiam się czym jest to sławne doświadczenie życiowe.
Gdy ktoś mnie oszuka to będę wiedział (z własnego doświadczenia), że... ludzie oszukują; gdy ktoś mi się włamie do domu to będę wiedział, że... ludzie kradną; gdy dziewczyna mnie zdradzi to będę wiedział, że... ludzie z różnych powodów ranią innych.
Jeżeli powyższe doświadczenia składają się na doświadczenie życiowe, to czy nie jest tak, że owe doświadczenie to po prostu płytka wyobraźnia i brak umiejętności wyciągania wniosków ze zdarzeń, które napotkały innych ludzi?"
Gdyby ci się chciało do czytać do końca co jadł ten chory oprócz dziesięciu żółtek to może nie plotła byś tu trzy po trzy.
Dagmara zainwestuj też w słownik ortograficzny. Czytając twoje posty przypomina mi się żart Krzysztofa Daukszewicza który mówił że gdyby Lech Wałęsa był w czasie stanu wojennego na miejscu Wojciecha Jaruzelskiego to pierwszym internowanym byłby prof Miodek.
Pisałem już nie raz że uważam się za średnio inteligentnego. Tym bardziej lubię uczyć się czegoś nowego, bezustannie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Sty 15, 2014 11:31, w całości zmieniany 1 raz
Gdyby ci się chciało do czytać do końca co jadł ten chory oprócz dziesięciu żółtek to może nie plotła byś tu trzy po trzy.
Dagmara zainwestuj też w słownik ortograficzny. Czytając twoje posty przypomina mi się żart Krzysztofa Daukszewicza który mówił że gdyby Lech Wałęsa był w czasie stanu wojennego na miejscu Wojciecha Jaruzelskiego to pierwszym internowanym byłby prof Miodek.
Pisałem już nie raz że uważam się za średnio inteligentnego. Tym bardziej lubię uczyć się czegoś nowego, bezustannie.
Dziękuję za dobrą radę na pewno zakupię słownik choć Tobie i wielu innym osobą przydał by się również. A tak przy okazji?? Ty również robisz blędy ortograficzne.......... równiez tak zwane literówki.
Fakt jest faktem nie wiedziałeś ile białaka jest w 1o zółtkach a kontekst ten nie ma nic wspólnego to tak jakby pisać że 2+2 nie wawsze est 4 bo ma rózny kontekst a tak nie jest w matematyce 2+2 zawsze jest4. Fakt nie doczytałam ale błąd jest błędem a Twoja wypowiedź wywołała salwy śmiechu. Nie MASZ argumentów a więc czepiasz się gramatyki?? Troszkę wyobraźni i więcej argumentów. Dyskusja mogła by być bardzo interesująca. Jak co najmniej 60 % osób robię literówki to fakt ale ja mam przynajmniej odwagę się przyznać.
To że ktoś czyta dużo o niczym nie świadczy, oprócz tego że lubi czytać i umie. Czytać trzeba to co wartościowe. Czytanie wszystkiego czyli niczego wiesz wszystko czyli znasz się na wszystkim?? No raczej nie ja czytam to co mnie interesuje a nie wszystko co mi wpadnie w rękę z nudów. Interesujesz się różnymi rzeczami czyli czym??? Wszystko czyli nic.......... masz choć chwilę czasu na innne zainteresowania niż DOBRA DIETA???
_________________ Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Śro Sty 15, 2014 11:56, w całości zmieniany 1 raz
zwracano mi tu wiele razy uwagę i jestem do tego przyzwyczajony. Po każdym poście vvv który wytykał mi na przyjad "animokwasy" przyznawałem się do błędu choć była to zasługa T9. Ale jest na to rada. Mniej tekstu a wiecej treści bo jak się chce pisać dużo i szybko to takie są skutki. Jak się pisze pod wpływem C2H5OH to także może być różnie a to mi się zdarza bo zimno jest i czasem trzeba się jakoś rozgrzać ;]
[quote="Grzegorz Rec"]zwracano mi tu wiele razy uwagę i jestem do tego przyzwyczajony. Po każdym poście vvv który wytykał mi na przyjad "animokwasy" przyznawałem się do błędu choć była to zasługa T9. Ale jest na to rada. Mniej tekstu a wiecej treści bo jak się chce pisać dużo i szybko to takie są skutki. Jak się pisze pod wpływem C2H5OH to także może być różnie a to mi się zdarza bo zimno jest i czasem trzeba się jakoś rozgrzać ;][/quote
T9 - to Ty z telefonu piszesz?? Bo komputer chyba nie posiada takiej opcji???
Nie interesuj się ani tym z kim piję ani moimi przyjaciółmi z zanikiem mięśni. Nie twój interes. Za dużo chciała byś wiedzieć o tym co nie jest ci do niczego potrzebne. Masz wystarczająco dużo swoich problemów. Zajmij się nimi.
Nie interesuj się ani tym z kim piję ani moimi przyjaciółmi z zanikiem mięśni. Nie twój interes. Za dużo chciała byś wiedzieć o tym co nie jest ci do niczego potrzebne. Masz wystarczająco dużo swoich problemów. Zajmij się nimi.
Dziękuje za Twoją troskę o moje problemy w większości je rozwiązałam, a przynajmniej są na dobrej drodze. Zajmuje się swoimi problemami dziękuje.
Skoro piszesz A to pamiętaj, że zawsze znajdzie się ktoś, kto zapyta o B. Niestety, ale Twoja agresja w wypowiedzi mówi sama o sobie. Najpierw miła wypowiedź
[quote="Grzegorz Rec] zwracano mi tu wiele razy uwagę i jestem do tego przyzwyczajony. Po każdym poście vvv który wytykał mi na przyjad "animokwasy" przyznawałem się do błędu choć była to zasługa T9. Ale jest na to rada. Mniej tekstu a więcej treści bo jak się chce pisać dużo i szybko to takie są skutki. Jak się pisze pod wpływem C2H5OH to także może być różnie a to mi się zdarza bo zimno jest i czasem trzeba się jakoś rozgrzać ;][/quote]
a potem agresja??
Co do znajomości z przyjaciółką z zanikiem mięśni to sam napisałeś że to było tylko podpuszczanie. A szkoda bo mój kolega choruje na zanik mięśni myślałam że może coś wiesz nowego. Szkoda że tak paskudnie podpuściłeś ludzi. Nawet VVV chciał pomóc mimo różnic poglądów ale dla większego dobra stanął ponad podziały optymalni i reszta. Ty tego nie potrafiłeś. Tylko kolejna prowokacja. Skąd taka agresja w Tobie i taka zmienność??? Gdzie ten ponoć spokojny facet???
_________________ Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Śro Sty 15, 2014 18:18, w całości zmieniany 1 raz
A gdzie ty widzisz agresję ? Widzisz to co chcesz widzieć.
Osoba z zanikiem mięśni istnieje i jest moją przyjaciółką. Tyle że tak jak mówiłem to nie twoja broszka.
Jeśli na podstawie tekstu potrafisz stwierdzić czy ktoś pisze to pod wpływem emocji to powinnaś pomyśleć o etacie wróżki w programie telewizyjnym emitowanym w godzinach nocnych. Chyba że coś ci się pomyliło i trafiłaś na DD bo myślałaś że to TVN.
A gdzie ty widzisz agresję ? Widzisz to co chcesz widzieć.
Osoba z zanikiem mięśni istnieje i jest moją przyjaciółką. Tyle że tak jak mówiłem to nie twoja broszka.
Jeśli na podstawie tekstu potrafisz stwierdzić czy ktoś pisze to pod wpływem emocji to powinnaś pomyśleć o etacie wróżki w programie telewizyjnym emitowanym w godzinach nocnych. Chyba że coś ci się pomyliło i trafiłaś na DD bo myślałaś że to TVN.
Czy to ta sama koleżanka, o której mi pisałeś że bardzo inteligetna i jak bardzo wierzyła w uzdrawiającą moc komurek macierzystych?? Tak jak pisałam mam znajomego z tym samym schorzeniem. A pisałeś do doktor Ewy tak jak radził VVV???
Gdybyś napisał co napisała Pani doktor Ewa choćby po to aby zamoknąć usta takim jak ja i pomóc innym było by super skorzystali by inni nie koniecznie chorzy ale też ich rodziny, a Ty milczysz jak grób....... Cisza. VVV pytał czy pisałeś do Pani doktor i nic tylko informacja o prowokacji........ Wszystko się łączy jak puzzle
Nie interesuj się ani tym z kim piję ani moimi przyjaciółmi z zanikiem mięśni. Nie twój interes. Za dużo chciała byś wiedzieć o tym co nie jest ci do niczego potrzebne. Masz wystarczająco dużo swoich problemów. Zajmij się nimi. -
to nie jest wypowiedź miła sympatyczna . Jest pełna niechęci i agresji. Ale prawda kole w oczy............................ Jak to sam kiedyś napisałeś nie lubisz jak ktoś ma rację.
Ps.
Przepraszam za błędy ortograficzne
_________________ Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Śro Sty 15, 2014 18:48, w całości zmieniany 2 razy
Komórki macierzyste to słowo wytrych, którym dyrektorzy instytutów chcą otworzyć kiesę z grantami na badania. To jest też zasłona dymna dla nieskutecznych a drogich działań medycznych. Równie dobrze można by obiecywać, że przylecą Kosmici i ujawnią, jak zrobić, żeby ucięta noga odrastała.
Biochemiczna genetyka bez teorii bioelektroniki jest jak chemik badający budowę komputera.
Z komórek macierzystych może wyhodować tylko amorficznego guza, potworniaka.
Miastenia to poważna choroba. Oprócz żywienia niskowęglowodanowego, może nawet ketogennego, można zaproponować niskie dawki Naltrexonu i fizjoterapię. Reszta jest nieodpowiedzialnym budzeniem złudnych nadziei.
JW
I tym wyczerpującym wyjaśnieniem Pana Witolda temat wypadało by zamknąć.
Aha. Gwoli wyjaśnienia Dagmaro. To nie ta osoba. Tamta o której mówiłem nigdy nie istniała i była jedną z wielu fikcyjnych postaci wymyślonych przeze mnie po to żebyś w końcu się wtedy ode mnie odczepiła. Na tym kończę temat z mojej strony.
Ta o której mówiłem tutaj jest osobą z krwi i kości.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Sty 15, 2014 19:27, w całości zmieniany 1 raz
Aha. Gwoli wyjaśnienia Dagmaro. To nie ta osoba. Tamta o której mówiłem nigdy nie istniała i była jedną z wielu fikcyjnych postaci wymyślonych przeze mnie po to żebyś w końcu się wtedy ode mnie odczepiła. Na tym kończę temat z mojej strony.
Ta o której mówiłem tutaj jest osobą z krwi i kości.
W woli wyjaśnienie ta wiadomość została dodana 5 minut po napisaniu mojej wiadomości, ja napisałam swoją wiadmość o 19.22 a zmiana przez Grzegorza jest o 19.27 . No cóż Grzegorz dzieki Tobie Forum Kwaśniewskiego pęka ze śmiechu. Puszczykowo stanie się sławne na cały kra a wycieczki nie będą szukać domu Małysza w Wiśle tylko domu Grzegorza Rec w Puszczykowie....
I tym wyczerpującym wyjaśnieniem Pana Witolda temat wypadało by zamknąć.
Aha. Gwoli wyjaśnienia Dagmaro. To nie ta osoba. Tamta o której mówiłem nigdy nie istniała i była jedną z wielu fikcyjnych postaci wymyślonych przeze mnie po to żebyś w końcu się wtedy ode mnie odczepiła. Na tym kończę temat z mojej strony.
Ta o której mówiłem tutaj jest osobą z krwi i kości.
Dla potwierdzenie "TWOJEJ" wresji
Wysłany: Nie Sty 12, 2014 21:31
Grzegorz Rec napisał/a:
vvv szukam każdego sposobu na to żeby zdobyć informacje co może pomóc osobie z zanikiem mięśni. Chcę się dowiedzieć czy jest osoba która na DO zatrzymała zanik mięśni. Mam w d.u.p.i.e podziały jeśli była by możliwość jej pomóc. Szukam czegoś wiarygodnego co zostało w jakiś sposób udokumentowane.
Przyjaciel ..........
Grzegorz Rec napisał/a:
Podpuściłem Sida. Wiedziałem że nie dostanę konkretnej odpowiedzi na żadną z tych dwóch kwestii a napewno nie w postaci udokumentowanej.
Co do indian znad jeziora athabaska to dużo ponad 20 lat temu czytałem o tym że surowe mięso i podroby traktowali jak lekarstwo w stanach dużego wyczerpania, chorób oraz czynnik przyspieszający gojenie ran. Większość indian z północnej ameryki poddawała mięso obróbce termicznej.
Im większy plus, tym większa zdolność odkwaszania, im większy minus, tym większe zakwaszanie. Chodzi o rubrykę, różową, gdzie jest "suma" kwasów i zasad.
JW
A co sądzicie o naturalnych środkach obniżających zakwaszenie organizmu? Ja słyszałam ostatnio, że świetnie działa młody jęczmień. Stosowaliście go? Wyczytałam o nim tutaj młody zielony jęczmień
no słyszałam o tym jęczmieniu że niby dobry, nawet sama próbowałam to pić ale nie dałam rady przez smak. Wyszukałam coś lepszego i bardziej przyjemnego, jonizatory wody http://soczystyekoblog.pl/?p=718&preview=true Pijesz po prostu "zwykłą" wodę. Możesz zabrać ją wszędzie i pić przez cały dzień i nie musisz się zmuszać bo nie mam żadnego niedobrego smaku
Oczywiście, że warzywa maja działanie alkilizujące lecz trzeba je jeść i wolniej się jednak wchłaniają w porównaniu do takiej wody. No a kolejną sprawą jestnawodnienie na stopniu komórkowym
Nie zapominajmy również, ze wszystko co leczy może też nam szkodzić.
Ważne jest, abyśmy zachowali umiar, bo w ten sposób uda się nam uniknąć wielu problemów.
Nie zapominajmy również, ze wszystko co leczy może też nam szkodzić.
Ważne jest, abyśmy zachowali umiar, bo w ten sposób uda się nam uniknąć wielu problemów.
Umiar we wszystkim to podstawa. Dodałbym do tego próbę radzenia sobie z problemem przy pomocy leków jako ostateczność.
GreenArrow
Dołączył: 01 Lut 2016 Posty: 4 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 29, 2016 11:36
Nie zawsze leki powinny być traktowane jako ostateczność. Szczególnie jeżeli mogą one działać już w początkowej fazie. W takim przypadku jesteśmy w stanie poradzić sobie właśnie tylko za pomocą medykamentów.
Nie zawsze leki powinny być traktowane jako ostateczność. Szczególnie jeżeli mogą one działać już w początkowej fazie. W takim przypadku jesteśmy w stanie poradzić sobie właśnie tylko za pomocą medykamentów.
Tak, jeżeli to jest lues, to penicylina będzie najskuteczniejsza w początkowej fazie. Natomiast medycyna alopatyczna nie zna takiej jednostki chorobowej, jak zakwaszenie macierzy Pischingera, co jest przedmiotem tego tematu.
Medycyna leczy tylko patologiczny wzrost kwasowości w przypadku ostrych chorób metabolicznych, zagrażających życiu, a to zupełnie co innego, niż popularne zakwaszenie. Które to zakwaszenia mało kto rozumie, ale wszyscy z nim walczą, często na sposób egzotyczny.
JW
Wydaje mi się, że ostatnio jest takie BUM na to zakwaszenie, ale w sumie większość z nas teraz też zaczyna interesować się zdrowym odżywianiem, co wychodzi na dobre. Ja i moja rodzina teraz czujemy się o wiele lepiej i bardziej aktywni.
Nie ma czegoś takiego jak zakwaszenie organizmu, gdyż nie ma produktów, które by zmieniły PH naszej krwi. Cały ten termin został wymyślony przez producentów suplementów diety, którzy myśląc, że karmiąc nas ziołami zarobią na naszej naiwności. Szkoda pieniędzy...
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Nie Lut 19, 2017 21:37
bombaj33 nie masz pojęcia o czym piszesz.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lut 24, 2017 20:32
bombaj33 napisał/a:
Nie ma czegoś takiego jak zakwaszenie organizmu, gdyż nie ma produktów, które by zmieniły PH naszej krwi.
Spektrum pH płynów w organizmie człowieka jest bardzo szerokie i może być od pH < 2 w żołądku, od 3,5 do 4 w waginie i do pH > 8 w soku trzustki i w spermie.
Spożywanie produktów zawierających kwasy organiczne obniża pH naszej krwi.
Kwasy organiczne są w żołądku wchłaniane bezpośrednio do krwi. Leki, które maja się wchłaniać w żołądku są umieszczane w środowisku kwasów organicznych.
Spożywanie produktów i picie wody z dużą zawartością wapnia powoduje podwyższenie pH krwi.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Wto Gru 25, 2018 16:32
tadwoj napisał/a:
Krzemu to chyba nie brakuje gdyż suplementuję się Diatomitem od 2 miesięcy, a jest to jedna z najlepszych form krzemu , po skrzypie.
Jak widać nie jest to taka prosta diagnoza.
Z tego co słyszałem, to krzem z ziemi okrzemkowej jest bardzo słabo przyswajalny. Ona służy raczej do oczyszczania jelit.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Nie Gru 30, 2018 18:04
Kangur napisał/a:
Spożywanie produktów zawierających kwasy organiczne obniża pH naszej krwi.
Kwasy organiczne są w żołądku wchłaniane bezpośrednio do krwi. Leki, które maja się wchłaniać w żołądku są umieszczane w środowisku kwasów organicznych.
Spożywanie produktów i picie wody z dużą zawartością wapnia powoduje podwyższenie pH krwi.
Wiem, że próbujesz zakwasić organizm od kilku lat. Czy możesz napisać co spożywałeś i z jakim skutkiem? Te negatywne próby też jakbyś mógł opisać, to byłoby cenne, choć oczywiście te pozytywne najbardziej się przydadzą.
Kolego, kilka dni temu pisałeś że dieta optymalna zakwasza organizm. Z wypowiedzi Kangura idzie wywnioskować że był na diecie optymalnej. Czyli jak to, będąc na diecie optymalnej zakwaszającej, on nie mógł się zakwasić?
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Czw Sty 03, 2019 08:57
Nie wiem jak jest z tym nabiałem, bo ci specjaliści od zakwaszenia sami tego chyba nie wiedzą:
https://www.magazynbiegan...wasza-organizm/
Jeśli Kangur kontrolował stan zakwaszenia gdy jadł duże ilości nabiału, to Ci to wyjaśni.
Odkwaszają metale, sód, potas, wapń, magnez.
Odkwaszają więc produkty zawierające dużo tych metali i mało energii, czyli bezkonkurencyjne są warzywa. Dużo dalej są owoce i mleko, a najdalej ciasteczka.
JW
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Sty 04, 2019 19:02
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Odkwaszają metale, sód, potas, wapń, magnez.
Odkwaszają więc produkty zawierające dużo tych metali i mało energii, czyli bezkonkurencyjne są warzywa. Dużo dalej są owoce i mleko, a najdalej ciasteczka.
JW
le lat jeszcze będzie trwała dyskusja na temat odkwaszania organizmu?
Pytanie zasadnicze: co chcecie odkwasić w organizmie? Krew czy jakiś konkretny organ?
Odczyn poszczególnych organów w organizmie zmienia się od pH = 1,5 (bardzo kwaśne) w żołądku do pH = 8 w prostacie (zasadowy). Dlatego plemniki mają ładunek ujemny i są przyciągane w kwaśnej waginie przez jajo o ładunku dodatnim.
Medycy twierdzą, ze odczyn krwi arterialnej jest zasadowy od pH 7,31 do 7,45, a praktyka wykazuje, że długowieczni mają kwaśny odczyn krwi. Odczyn krwi w kapilarach jest bardzo kwaśny i może osiągąć pH=0,5. Takie pH powoduje, że erytrocyty skręcają się aby przepłynąć przez kapilary. Jak się nie skręcą to nie dotlenią komórek, co jest widoczne na skórze w postaci wielu chorób skórnych.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ile lat jeszcze będzie trwała dyskusja na temat odkwaszania organizmu?
Do końca świata, bo to jest egzotyczny samograj, którego nikt nie rozumie. Semantycznie odkwaszanie łączy się z innym od- z oczyszczaniem. W przeciwieństwie do facetów, kobiety nieustannie się oczyszczają, także metabolicznie z kwasów. Ponieważ nikt nie rozumie tematu, więc można zabełtać błękit w głowie sięgając do teorii Brønsteda-Lowry’ego oraz Lewisa. Żonglując pojęciami typu zasada sprzężona można bredzić, że kwas cytrynowy to zasada, która odkwasza i nikt nie ośmieli się powiedzieć, że król jest nagi. Nikt nie, o czym mowa, włącznie z prelegentem.
Patologiczne zakwaszenie powstaje w różnych organach z różnych powodów i nie ma rzeczywiście jedynie słusznej metody. Co więcej, w kwasicy cukrzycowej można umrzeć bez odkwaszenia w klinice.
Wszakże, od strony żywienia nie ma innej cudownej metody, niż spożywanie metali, których najwięcej zawierają warzywa. I to jest najbezpieczniejszy i najbardziej naturalny sposób odkwaszania.
JW
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.