Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Gender
Autor Wiadomość
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Pią Kwi 25, 2014 15:31   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Kobiety powinny posiadać takie same prawa i szanse, jak mężczyźni.(...)
JW

no i na odwrot ;)
Joannaż napisał/a:
GENDER według Monty Pythona
(...)
http://www.youtube.com/watch?v=UwwLWVpVtT0

czemu mezczyzna nie moze miec dzieci? to dyskryminacja ! :D ;)
to tak jak z rasizmem:
http://www.youtube.com/watch?v=CqYz1jxti4Y


jeszcze co do gender to dobry odcinek suoth parka:
http://www.cda.pl/video/5...isy-PL-Goobacks
_________________
dont judge me by my past - i dont live there anymore
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 01:39   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Co autorzy mieli na myśli ...
one muszą się wiele nauczyć i ciągle trenować, właśnie jak sportowiec,
... masturbacja jest całkiem konkretną czynnością.

Właśnie tak. Będą trenować pod kierunkiem pedagoga. W szkole będą już dobrze umiały posługiwać się narządami. Może nawet będą lekcje masturbowania na ocenę. Dziecię należycie wyedukowane przyniesie piątkę. Z masturbacji.
Należy sobie zadać podstawowe pytanie. Dla czyjego dobra forsowane są wszystkie przepisy dotyczące gender, wychowania seksualnego, eutanazji, aborcji itp. W jakim kierunku to zmierza. Do niedawna nie interesowałam się tym. Mentalnie funkcjonowałam w puchowym kokonie przeświadczenia, że nad wszystkim czuwają fachowcy – naukowcy, specjaliści a cywilizacja zmierza w kierunku humanizacji życia. ALIŚCI. Aliści pewnym momencie zorientowałam się, że imperatyw kategoryczny został wymieniony na bardzo dziwne idee. Sprzeczne z biologicznymi prawami, którym podlega człowiek. Bezustannie o tym się przekonuję. Nie widzę możliwości wyrwania spod AGRESYWNIE nacierających nowych pseudowartości i idei. I co najgorsze, mam wrażenie, że tylko ja tak to odbieram. Jako zagrożenie. Innych to bawi albo nie obchodzi.
Nie ma nawet żadnej liczącej się opcji politycznej, która niosłaby rzeczywistą alternatywę.
„ Podstawowe zalecenia
dla decydentów oraz specjalistów
zajmujących się edukacją i zdrowiem” zostały opracowane przy udziale specjalistów IPPF.
Można sporo przeczytać na temat działalności tej organizacji ze specjalnością „ aborcja i interesy z nią związane” Kilka linków poniżej.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez Molka Pon Kwi 28, 2014 15:31, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Nie Kwi 27, 2014 21:00   

gea napisał/a:
(...) I co najgorsze, mam wrażenie, że tylko ja tak to odbieram. Jako zagrożenie. Innych to bawi albo nie obchodzi.
Nie ma nawet żadnej liczącej się opcji politycznej, która niosłaby rzeczywistą alternatywę.
(...)

http://www.youtube.com/watch?v=okP_EaJGry8
_________________
dont judge me by my past - i dont live there anymore
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 01:17   

Tak, ale czy to LICZĄCA się opcja
_________________
gea
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 23:46   

gea napisał/a:
Tak, ale czy to LICZĄCA się opcja


wydaje mi sie, ze tak.

wybory do PE beda testem. moze nie wygraja, ale moga dostac sie do sejmu. pozyjemy zobaczymy.

no ale nie ma co sie zaglebiac w szczegoly od kiedy moze sie liczyc ;) po prostu wielu moich znajomych, ktorzy wczesniej nie glosowali, w przyszlych wyborach maja zamiar glosowac na KNP albo ruch narodowy. a wiec jesli tak jest nie tylko w mojej okolicy, ale w calej PL, to ... to pozyjemy, zobaczymy.
_________________
dont judge me by my past - i dont live there anymore
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 08:11   

jatoja napisał/a:
gea napisał/a:
Tak, ale czy to LICZĄCA się opcja


wydaje mi sie, ze tak.

wybory do PE beda testem. moze nie wygraja, ale moga dostac sie do sejmu. pozyjemy zobaczymy.




Przepraszam ale czy Ty naprawdę uważasz że Korwin Mikke jest osobą godną poparcia?? Po sukcesach para olimpijczyków pokazał swoją inteligencję oraz kulturę........... chyba że Ty się z nim zgadzasz???
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 08:51   

gusia_29 napisał/a:

Przepraszam ale czy Ty naprawdę uważasz że Korwin Mikke jest osobą godną poparcia?? Po sukcesach para olimpijczyków pokazał swoją inteligencję oraz kulturę........... chyba że Ty się z nim zgadzasz???

Powiedział bardzo słusznie o finansowaniu paraolympiad i ogólnie o finansowaniu sportu. Szkoda, że jak ktoś coś powie prosto z mostu od razu jest atakowany przez wszystkie me(n)dia... Ja wolałbym żeby np. moje pieniądze z podatków nie szły na to i inne bzdurne rzeczy tylko zostały u mnie w kieszeni...
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 09:10   

opiotr napisał/a:

Powiedział bardzo słusznie o finansowaniu paraolympiad i ogólnie o finansowaniu sportu. Szkoda, że jak ktoś coś powie prosto z mostu od razu jest atakowany przez wszystkie me(n)dia... Ja wolałbym żeby np. moje pieniądze z podatków nie szły na to i inne bzdurne rzeczy tylko zostały u mnie w kieszeni...





Ale on mówił nie tylko o finansowaniu.........

Ja jestem dumna z naszych paraolimijczyków ogromne sukcesy w przeciwieństwie do naszych sprawnych sportowców.

Skoro dla Ciebie sport osób niepełnosprawnych jest bzdurą to ja nie komentuję tego - bo są to ludzie z których należy brać przykład i naśladować.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 09:38   

gusia_29 napisał/a:

Ale on mówił nie tylko o finansowaniu.........

Ja jestem dumna z naszych paraolimijczyków ogromne sukcesy w przeciwieństwie do naszych sprawnych sportowców.

Skoro dla Ciebie sport osób niepełnosprawnych jest bzdurą to ja nie komentuję tego - bo są to ludzie z których należy brać przykład i naśladować.

Tak mówił głównie o finansowaniu! Proszę dokładnie jeszcze raz przesłuchać tą audycję.
Do tego wskazał i jak zawsze wskazuje, że jak nam te pieniędze zostaną w kieszeni to je o wiele lepiej spożytkujemy niż państwo i nawet takie olimpiady będą miały swoich widzów i fundatorów np. Ciebie.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 10:30   

opiotr napisał/a:

Tak mówił głównie o finansowaniu! Proszę dokładnie jeszcze raz przesłuchać tą audycję.
Do tego wskazał i jak zawsze wskazuje, że jak nam te pieniędze zostaną w kieszeni to je o wiele lepiej spożytkujemy niż państwo i nawet takie olimpiady będą miały swoich widzów i fundatorów np. Ciebie.




https://www.youtube.com/watch?v=q3dodhOepYA


Szukałam wypowiedzi o finansowaniu i nic zero informacji szukałam na blogu i też nic może jestem zbyt brzydka schorowana i jem margarynę i słodycze ale jeśli taki człowiek ma mieć władzę w Polsce to przepraszam............ może od razu zbudujemy getta dla niepełnosprawnych i pryszczatych aby nie psuli widoku bo wszystko co brzydkie powinno się chować w domu.

http://natemat.pl/29939,j...cow-i-inwalidow
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 18:31   

opiotr napisał/a:
Do tego wskazał i jak zawsze wskazuje, że jak nam te pieniędze zostaną w kieszeni to je o wiele lepiej spożytkujemy niż państwo i nawet takie olimpiady będą miały swoich widzów i fundatorów np. Ciebie.

Generalnie wszędzie rządy (nie państwa, państwo to obywatele żyjący na jakimś terytorium) marnują mnóstwo pieniędzy bez sensu.
Aczkolwiek z drugiej strony myślę sobie, że JKM jest zbyt błyskotliwy i nie zauważa trywialnych procesów mózgowych przeciętniaka.
Przypomina mi się sprzed lat historia z poprawczaka. Dzieci z patologicznych, pijackich rodzin były szczerze zszokowane, jak można nie mieć w domu wideo. Doradzały, żeby sprzedać samochód i kupić sobie ten sprzęt pierwszej potrzeby. Miały taki pęd do ubogacania swojego ducha. Zapewne w oparach wódy wzruszały się losem Chłopców z Placu Broni albo śledziły Stalowe Magnolie.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 00:01   tertium non datur

Znalezione w sieci: "Facebook zmienia ustawienia płci. Zamiast dwóch opcji jest 56 możliwych terminów
Do niedawna osoby korzystające z Facebooka mogły wybrać tylko jedną z dwóch opcji określających ich płeć - są kobietą lub mężczyzną. Od dziś mogą jednak dokładniej określić swoją tożsamość płciową, wybierając ją spośród ponad 50 możliwych terminów - m.in. "transseksualny", "interseksualny", "androgyniczny".
Choć zmiana ustawień jest na razie możliwa jedynie w wersji anglojęzycznej, Facebook planuje już rozszerzenie ustawień dotyczących płci na całym świecie. Wcześniej chce jednak przeprowadzić konsultacje dotyczące tego, jakie terminy będą najodpowiedniejsze w poszczególnych krajach.

Planować to Facebook sobie może. Wybór ogranicza się do dwóch pozycji.Tertium non datur.
"Może nie być zupełnie popędu płciowego,ale przy wszystkich opisanych zaburzeniach wewnątrzwydzielniczych człowiek czuje się zawsze albo mężczyzną albo kobietą; tertium non datur. Dotyczy to również hermafrodytów prawdziwych i rzekomych. Z doświadczenia klinicznego i życiowego wiadomo, że poczucie płci nie zależy od sugestii otoczenia. Homoseksualiści i transwestyci mają swoje określone poczucie płci, nawet jeśli demonstrują swoim zachowaniem płeć przeciwną i często wbrew sugestii, która na nich działa od urodzenia.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez Molka Nie Maj 18, 2014 23:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 00:12   

gea napisał/a:
Zamiast dwóch opcji
A jeśli ktoś nie ma płci PRZECIWNEJ,
tylko jest generalnie ZA to co ma wybrać?

Kto mógł/może/będzie mógł urodzić dziecko - K
kto mógł/może/będzie mógł spowodować by K urodziło dziecko - M
Pozostałe - 0

Prosty podział jeśli już mamy się dzielić,
a nie mnożyć.

K/M/0
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 03, 2014 00:25, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 09:13   

vvv napisał/a:

Kto mógł/może/będzie mógł urodzić dziecko - K
kto mógł/może/będzie mógł spowodować by K urodziło dziecko - M
Pozostałe - 0

Prosty podział jeśli już mamy się dzielić,
a nie mnożyć.

K/M/0
:viva:



Myślę że osoby nie mogące posiadać potomstwa zostaną dyskryminowane ... a proszę wziąć pod uwagę że bezpłodność to już sprawa dość powszechna..........
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Sob Maj 03, 2014 09:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 09:28   

Sądzę, że należy wprowadzić jeszcze płeć dla mężczyzn, którzy się czują stuprocentowo mężczyznami, ale chcą urodzić dziecko. Można by ich jeszcze podzielić na dwie podgrupy: takich, którzy chcą karmić piersią i takich, których to brzydzi.
A właściwie należy taką opcję dać wszystkim biologicznym niekobietom, co podwoi ilość płci do liczby ponad sto.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 11:51   

gusia_29 napisał/a:
(...) osoby nie mogące posiadać potomstwa zostaną dyskryminowane (...)
A wpisywanie do dowodu osobistego koloru oczu to które osoby dyskryminuje? Ja kiedyś w urzędzie zostałem zdyskryminowany bo wypełniając ankietę by otrzymać dowód spodobało mi się "wolny" więc zaznaczyłem, ale urzędniczka się uparła, że tak być nie może, bo "wolny" jest zarezerwowane dla "rozwiedziony", żeby nie wpisywać "rozwiedziony" i nie dyskryminować w ten sposób "rozwiedzionych" i zostało "kawaler", machnąłem ręką na logikę urzędniczą, ich papier niech sobie wpisują co chcą. Kto się do mnie zwraca okazyjnie, może to robić jak zechce, kto to robi częściej jest proszony by używać "you" lub imienia i darować sobie "Pan" bo mi się mitologicznie kojarzy:
Cytat:
Pan był przedstawiany w postaci pół człowieka, pół zwierzęcia. Miał tułów i twarz mężczyzny, był cały owłosiony, o kozich nogach, ogonie, brodzie i rogach. Wyglądem przypominał satyra, stąd zwano ich czasem panami. Ponadto był bardzo zwinny i słynął z umiejętności tanecznych. Przebywał głównie w górach i gajach, w pobliżu źródeł i zaciszu drzew. Przypisywano mu dużą aktywność seksualną, a obiektami jego zalotów były zarówno nimfy jak i młodzi chłopcy oraz zwierzęta

:D
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 12:34   

vvv napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
(...) osoby nie mogące posiadać potomstwa zostaną dyskryminowane (...)
A wpisywanie do dowodu osobistego koloru oczu to które osoby dyskryminuje? Ja kiedyś w urzędzie zostałem zdyskryminowany bo wypełniając ankietę by otrzymać dowód spodobało mi się "wolny" więc zaznaczyłem, ale urzędniczka się uparła, że tak być nie może, bo "wolny" jest zarezerwowane dla "rozwiedziony", żeby nie wpisywać "rozwiedziony" i nie dyskryminować w ten sposób "rozwiedzionych" i zostało "kawaler", machnąłem ręką na logikę urzędniczą, ich papier niech sobie wpisują co chcą. Kto się do mnie zwraca okazyjnie, może to robić jak zechce, kto to robi częściej jest proszony by używać "you" lub imienia i darować sobie "Pan" bo mi się mitologicznie kojarzy:
Cytat:
Pan był przedstawiany w postaci pół człowieka, pół zwierzęcia. Miał tułów i twarz mężczyzny, był cały owłosiony, o kozich nogach, ogonie, brodzie i rogach. Wyglądem przypominał satyra, stąd zwano ich czasem panami. Ponadto był bardzo zwinny i słynął z umiejętności tanecznych. Przebywał głównie w górach i gajach, w pobliżu źródeł i zaciszu drzew. Przypisywano mu dużą aktywność seksualną, a obiektami jego zalotów były zarówno nimfy jak i młodzi chłopcy oraz zwierzęta
:D




Taki to mamy świt, że

Biały nie jest biały

Żółty nie jest żółty

Czerwony nie jest czerwony

Czarny nie jest czarny...........

A biurokracja ma swoje prawa nie zawsze zgodne z logiką, bo porządek musi być.

PS:
Poprawność polityczna doszła już do takiego absurdu, że popadła w paranoję
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 07:34   

Dwa Światy 8)

GENDER
http://wolnemedia.net/kul...-po-europejsku/

i ANTYGENDER
http://www.youtube.com/wa...rj4CKJP9_s&hd=1
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 10:18   

Rodzice: „Dzieci potrzebują miłości, a nie seksu!” Odpowiedź: „Zamknij mordę!”. Niemieccy rodzice stawiają opór szkolnej seks-edukacji. Zapowiadają kolejne demonstracje.

http://www.prisonplanet.p...ieci,p789849009
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 12:38   

vvv napisał/a:
Kolega się przyznał, że zdecydowanym głosem nakłaniał syna w wieku szkolnym do uporządkowaniu pokoju i odrobienia lekcji zanim będzie mógł włączyć komputer, na to zareagowała córka w wieku przedszkolnym, "tato nie krzycz na mojego brata bo zadzwonię pod 112". To było parę lat temu, wszyscy przeżyli i mają się dobrze. :viva:
Do czasu. Właśnie w ramach kultywowania ideologii gender z podręcznika dla maluchów usunięto zdanie: "Mama krząta się po kuchni."
I słusznie. Powinno być: "Mama krząta się w garażu, wymienia świece a potem zalega na wersalce i czyta gazetę."
Niech smarkacz nie myśli, że to, co widzi codziennie, to tak jest.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 19:53   


Dla osób pozostających z niedosytem informacji powstało wytężeniem znakomitych umysłów :

„Opracowanie zbiorowe
GENDER. PRZEWODNIK KRYTYKI POLITYCZNEJ”

A oto żywe słowo reklamy:

„Gender – najpopularniejsze słowo ostatniego roku. Dla jednych niewinne pojęcie socjologiczne, dla innych ideologia gorsza od nazizmu i komunizmu. Podobno wysadza dzieci z płci biologicznej, rozbija rodziny, niszczy podstawy cywilizacji. Ale czy rzeczywiście? Uważamy, że nie. Płci biologicznej nie da się zmienić, można ją co najwyżej skorygować.Dzięki prawu osób homoseksualnych do zakładania rodzin, będzie ich jeszcze więcej. A podstawą cywilizacji jest zdolność wzajemnego zrozumienia. Ciągle wierzymy, że jest to możliwe. Dlatego wydajemy ten przewodnik.”

Wśród autorów m.in.: Judith Butler, Kinga Dunin, Małgorzata Fuszara, Maciej Gdula, Ewa Graczyk, Anna Grodzka, Agnieszka Graff, Ewa Łętowska, Jaś Kapela, Michael S. Kimmel, Marta Konarzewska, Lucyna Kopciewicz, Agnieszka Kościańska, Kaja Malanowska, Zuzanna Radzik, Sławomir Sierakowski, Kazimiera Szczuka.

Kto lubi – może się już cieszyć.
będzie ich jeszcze więcej.. Ja też w to wierzę. Jak nawet Jaś z całą Kapelą się zaangażował.

_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Nie Maj 18, 2014 19:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 08:10   

Może nadszedł czas, żeby to polubić.
W końcu homoseksualizm mężczyzn w dawnej Grecji był normą. A jakoś przetrwali 400 lat okupacji tureckiej.
Miłość platoniczna, to przecie gorące uczucie pomiędzy efebem a jego doświadczonym mentorem. Młodzieniec, który nie miał starszego mentora był dziwakiem. Coś z nim było nie tak.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 14:53   

No i proszę, projekcje mojej pokręconej wyobraźni wyprzedziła rzeczywistość. I to bardzo. We łbie mi się nie pomieściło coś takiego:
"Seks-edukacyjny przymus i więzienie
Dokładnie tak, a nawet gorzej zrobiło się na seks-lekcji w Salzkotten w Północnej Nadrenii 9-letniej dziewczynce o imieniu Melitta, która wyszła z klasy i oznajmiła nauczycielce, że poczuła się bardzo źle i nie chce już wracać na takie zajęcia. Nauczycielka próbowała przymusić dziewczynkę do powrotu do klasy używając siły (SIC!), lecz ta nie ustąpiła, więc kazano jej siedzieć w pokoju nauczycielskim. Rodzice, rzecz jasna, stanęli po stronie córki. Urażone władze szkolne poczuły się w obowiązku zgłosić sprawę do sądu, w związku z uchylaniem się dziecka od udziału w zajęciach szkolnych. W rezultacie na rodziców nałożona została kara grzywny, której odmówili zapłacić, więc na każdego z rodziców z osobna nałożono karę do 40 dni odsiadki."
Żarty zamierają mi na ustach czy raczej w poście. Post mentalny mi grozi. Przypominam, że napisałam całkiem niedawno to co poniżej. Myślałam, że ktoś się obruszy i mnie s post ponuje...

"Właśnie tak. Będą trenować pod kierunkiem pedagoga. W szkole będą już dobrze umiały posługiwać się narządami. Może nawet będą lekcje masturbowania na ocenę. Dziecię należycie wyedukowane przyniesie piątkę. Z masturbacji."

Wczoraj ojciec udzielił mi delikatnej reprymendy: " ze smutkiem dowiedziałem się od matki, że deprecjonujesz osiągnięcia Unii. Poczytaj Gazetę Wyborczą. Co mówi prof. Snyder..." Co zatem mówi rzeczony prof. A raczej co może mówić. http://pl.wikipedia.org/wiki/Timothy_Snyder

Napociłam się zanim doszłam do światopoglądu. Który DETERMINUJE i to ostatecznie. Jest czarne lub białe. Tertium non datur. Jak rozróżnić prawicę od lewicy?

http://niepoprawni.pl/blo...znym-holocherem

"Naprościej odróżnić prawicę od lewicy po stosunku do Kościoła i Boga. Tam, gdzie go znieważono i wygnano, tam lewica.."

Profesor Synder ujawnia swoją postawę w wywiadzie z przyjacielem.
http://www.krytykapolityc.../menuid-77.html
"Trzeba stworzyć „nową epistemologię lewicy” – tak napisał Tony Judt w ostatnim mailu do Iana Burumy. Co to właściwie oznacza?

Tony wierzył, że istnieje coś takiego jak fakty, że możemy je rozpoznać. I że zadaniem intelektualistów jest walka za pomocą faktów z ideologicznymi przesłonami rzeczywistości. To oczywiście nie wystarczy. Sądzę, że nie pokonamy prawicy bez uwzględnienia jeszcze jednego aspektu, który dotyczy patriotyzmu i sprawiedliwości społecznej. Nasza prawica uważa, że ma na patriotyzm monopol, ale jej wspólnota nie gwarantuje sprawiedliwości, a co więcej, opiera się na wykluczeniu tych, którzy z tej sprawiedliwości mogliby najbardziej skorzystać. Ironią losu jest to, że dotyczy to też bardzo dużej części jej własnego elektoratu. Ale w rzeczy samej – nie ma patriotyzmu bez sprawiedliwości, tak jak nie ma sprawiedliwości bez patriotyzmu. Na tym polega wyzwanie...."

No i tyle.
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 09:21   

Warto zajrzeć
http://www.prisonplanet.p...ieci,p789849009

http://www.prisonplanet.p...iki,p2127264555

JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 12:41   skrzynka Pandory

To jest "felieton" dla Grzegorza. Twierdzi, że jest z dziećmi "dzień i noc". Niczego się nie obawia, jest mądry, ładny (piękne czarne oczy, oczi cziornyje i prekrasnyje) dowcipny i WSZYSCY O TYM WIEDZĄ. Cieszy go wychowywanie dziatwy na rzezi żyrafy. Bo w umyśle jego nie ma różnicy między lwem zabijającym zwierzę żeby nakarmić swoje dzieci a człowiekiem, który zabija żyrafę ażeby nakarmić tym widokiem nie swoje dzieci. Niech on dalej tak gawędzi na wszystkich forach. Niech się natrząsa oraz zgadza się a nawet wręcz przeciwnie z forumowiczami.
Lecz w końcu nagle się okaże, że jego (wyhodowane na najlepszym z możliwym pożywieniu) immuniuniu trzeba będzie OSŁABIAĆ. Ażeby cytotoksyki mogły mu guza nowotworowego wraz z resztą otaczającego organizmu unicestwić i zmumifikować. Może wtedy poleci do kościoła. (Pochówek świecki wygląda i jest tragiczny. O czy wiem z doświadczenia osobistego).
Serdecznie radzę wszystkim, którzy uważają, że nie wierzą, aby przynajmniej tego nie demonstrowali. A nawet się poświęcili i zostali hipokrytami udając, że wierzą. Bo będzie źle.

Link do oryginalnego artykułu: LINK


(przypis prisonplanet.pl
Na zakończenie tego artykułu cytujemy stary artykuł na temat wprowadzania przez UNESCO psychologicznych metod w procesie nauczania dzieci by jako starsze akceptowały aborcję.
"UNESCO, jest zdeterminowane by prezentować 5 letnim dzieciom aborcję i masturbację. W 2009 roku autorzy raportu Nanette Eckerö i Douglas Kirby zaproponowali pięć różnych przedziałów wiekowych i tyle samo metod nauczania dla 'edukacji seksualnej' dla skonfrontowania ich z dziećmi. Powodem do tego wszystkiego jest "zapobieganie HIV" by osiągnąć cele "uniwersalnego dostępu". Według Eckerö i Kirby, pierwszym etapem jest wywarcie wrażenia na 5 letnich dzieciach (poniżej nagłówka "Kluczowe Pomysły"), że istnieje "wiele innych rodzajów rodzin na całym świecie (np. gdzie jest dwoje rodziców, jeden rodzic, gdzie dziecko jest głową rodziny, gdzie opiekun jest głową rodziny, dalsza i najbliższa rodzina, gdzie rodzice mają tą samą płeć, itp..) ".

Zaproponowano “kluczowe idee", które powinny wywrzeć wrażenie na dzieciach w wieku od 5 do 8 lat:
1: "Ludzie otrzymują wiadomości na temat seksu, płci i seksualności z ich kultury i religii".
2: "Jak szkodliwe kulturalne/tradycyjne praktyki wpływają na zdrowie i dobre samopoczucie".
3: "Różnice między dokonaną za obopólną zgodą aktywnością seksualną i pod przymusem".
4: "Dziewczęta i chłopcy mają prywatne części ciała, które mogą odczuwać przyjemność gdy są dotykane."
5: "Dotykanie i pocieranie własnych genitaliów jest nazywane masturbacją".
6: "Niektórzy ludzie się masturbują, a niektórzy nie."
7: "Ciało może odczuwać przyjemność gdy jest dotykane".
8: "Niektórzy ludzie nie są w stanie sprawować opieki nad dzieckiem."

Ostatnia z "Kluczowych Idei" ma oczywiście na celu przygotowanie dzieci do możliwości aborcji. Jednym z kluczowych pomysłów wymienionych w późniejszym wieku od 9 do 12 lat, jest "definiowanie aborcji" i jej "prawnego statusu lokalnie i globalnie." Proces uczenia się jest zakończony gdy, jak autorzy proponują, w przedziale wiekowym od 15 do 18 "promuje się prawo dostępu do bezpiecznej aborcji".

Na bardzo wczesnym etapie rozwoju przedstawia się dzieciom idee na temat tego, że "niektórzy ludzie nie są w stanie sprawować opieki nad dzieckiem", w następnym etapie (9 do 12 lat) wprowadza się pojęcie aborcji jako sposobu na rozwiązanie tego problemu. W ostatnim etapie (15 do 18), "kluczową ideą" jest jawne popieranie aborcji." CZYTAJ DALEJ>>>


| ONZ tresuje dzieci by akceptowały aborcję. | Szkoła Frankfurcka i przyszłość kultury. | Pornografia i wojna kulturowa. | Polski rząd z ONZ będzie promował pedofilię. | Demokracja= deprawacja? | Pozwólmy na seks 13 latkom, mówi prawnik i zakończmy "polowanie na czarownice". | UNESCO. Droga do posthumanistycznego piekła. | ONZ promuje aborcję jako kluczowy element w walce z emisjami CO2. | Przymusowa aborcja w Chinach sponsorowana przez USA i ONZ. | ONZ i Bank Światowy naciskają suwerenne kraje do przyjęcia dyktatu globalnej redukcji populacji. | Attali: Nowy Porządek Świata. Spojrzenie w niedaleką przyszłość. #1 | NSSM200. Skutki globalnego wzrostu populacji dla bezpieczeństwa USA. | Etycy argumentują, że zabijanie nowo narodzonych dzieci powinno być dozwolone. | Miliarderzy biorą populację na celownik. | Film: Neo-Eugenika. Wojna przeciw ludzkości. | Alan Watt. Nowy wspaniały świat i wielka globalna transformacja. #4 | Śmierć na kołach: Holandia uruchomi mobilne kliniki eutanazji, aby uśmiercać ludzi w ich własnych domach. | Brytyjscy etycy chcą by kobiety rezygnowały z macierzyństwa, używając sztucznych łon. | Przejęcie kraju. Jak to działa? | Niewidzialna wojna- Wykład o procesach przejmowania krajów. Transkrypt |
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 12:43   

Nie tylko dla Grzegorza przecież, bo nie tylko Grzegorz dzieci ma.
_________________
gea
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 15:56   Re: skrzynka Pandory

gea napisał/a:
To jest "felieton" dla Grzegorza. Twierdzi, że jest z dziećmi "dzień i noc". Niczego się nie obawia, jest mądry, ładny (piękne czarne oczy, oczi cziornyje i prekrasnyje) dowcipny i WSZYSCY O TYM WIEDZĄ. Cieszy go wychowywanie dziatwy na rzezi żyrafy. Bo w umyśle jego nie ma różnicy między lwem zabijającym zwierzę żeby nakarmić swoje dzieci a człowiekiem, który zabija żyrafę ażeby nakarmić tym widokiem nie swoje dzieci. Niech on dalej tak gawędzi na wszystkich forach. Niech się natrząsa oraz zgadza się a nawet wręcz przeciwnie z forumowiczami.
Lecz w końcu nagle się okaże, że jego (wyhodowane na najlepszym z możliwym pożywieniu) immuniuniu trzeba będzie OSŁABIAĆ. Ażeby cytotoksyki mogły mu guza nowotworowego wraz z resztą otaczającego organizmu unicestwić i zmumifikować. Może wtedy poleci do kościoła. (Pochówek świecki wygląda i jest tragiczny. O czy wiem z doświadczenia osobistego).
Serdecznie radzę wszystkim, którzy uważają, że nie wierzą, aby przynajmniej tego nie demonstrowali. A nawet się poświęcili i zostali hipokrytami udając, że wierzą. Bo będzie źle.

Link do oryginalnego artykułu: LINK


(przypis prisonplanet.pl
Na zakończenie tego artykułu cytujemy stary artykuł na temat wprowadzania przez UNESCO psychologicznych metod w procesie nauczania dzieci by jako starsze akceptowały aborcję.
"UNESCO, jest zdeterminowane by prezentować 5 letnim dzieciom aborcję i masturbację. W 2009 roku autorzy raportu Nanette Eckerö i Douglas Kirby zaproponowali pięć różnych przedziałów wiekowych i tyle samo metod nauczania dla 'edukacji seksualnej' dla skonfrontowania ich z dziećmi. Powodem do tego wszystkiego jest "zapobieganie HIV" by osiągnąć cele "uniwersalnego dostępu". Według Eckerö i Kirby, pierwszym etapem jest wywarcie wrażenia na 5 letnich dzieciach (poniżej nagłówka "Kluczowe Pomysły"), że istnieje "wiele innych rodzajów rodzin na całym świecie (np. gdzie jest dwoje rodziców, jeden rodzic, gdzie dziecko jest głową rodziny, gdzie opiekun jest głową rodziny, dalsza i najbliższa rodzina, gdzie rodzice mają tą samą płeć, itp..) ".

Zaproponowano kluczowe idee", które powinny wywrzeć wrażenie na dzieciach w wieku od 5 do 8 lat:
1: "Ludzie otrzymują wiadomości na temat seksu, płci i seksualności z ich kultury i religii".
2: "Jak szkodliwe kulturalne/tradycyjne praktyki wpływają na zdrowie i dobre samopoczucie".
3: "Różnice między dokonaną za obopólną zgodą aktywnością seksualną i pod przymusem".
4: "Dziewczęta i chłopcy mają prywatne części ciała, które mogą odczuwać przyjemność gdy są dotykane."
5: "Dotykanie i pocieranie własnych genitaliów jest nazywane masturbacją".
6: "Niektórzy ludzie się masturbują, a niektórzy nie."
7: "Ciało może odczuwać przyjemność gdy jest dotykane".
8: "Niektórzy ludzie nie są w stanie sprawować opieki nad dzieckiem."

Ostatnia z "Kluczowych Idei" ma oczywiście na celu przygotowanie dzieci do możliwości aborcji. Jednym z kluczowych pomysłów wymienionych w późniejszym wieku od 9 do 12 lat, jest "definiowanie aborcji" i jej "prawnego statusu lokalnie i globalnie." Proces uczenia się jest zakończony gdy, jak autorzy proponują, w przedziale wiekowym od 15 do 18 "promuje się prawo dostępu do bezpiecznej aborcji".

Na bardzo wczesnym etapie rozwoju przedstawia się dzieciom idee na temat tego, że "niektórzy ludzie nie są w stanie sprawować opieki nad dzieckiem", w następnym etapie (9 do 12 lat) wprowadza się pojęcie aborcji jako sposobu na rozwiązanie tego problemu. W ostatnim etapie (15 do 18), "kluczową ideą" jest jawne popieranie aborcji." CZYTAJ DALEJ>>>


| ONZ tresuje dzieci by akceptowały aborcję. | Szkoła Frankfurcka i przyszłość kultury. | Pornografia i wojna kulturowa. | Polski rząd z ONZ będzie promował pedofilię. | Demokracja= deprawacja? | Pozwólmy na seks 13 latkom, mówi prawnik i zakończmy "polowanie na czarownice". | UNESCO. Droga do posthumanistycznego piekła. | ONZ promuje aborcję jako kluczowy element w walce z emisjami CO2. | Przymusowa aborcja w Chinach sponsorowana przez USA i ONZ. | ONZ i Bank Światowy naciskają suwerenne kraje do przyjęcia dyktatu globalnej redukcji populacji. | Attali: Nowy Porządek Świata. Spojrzenie w niedaleką przyszłość. #1 | NSSM200. Skutki globalnego wzrostu populacji dla bezpieczeństwa USA. | Etycy argumentują, że zabijanie nowo narodzonych dzieci powinno być dozwolone. | Miliarderzy biorą populację na celownik. | Film: Neo-Eugenika. Wojna przeciw ludzkości. | Alan Watt. Nowy wspaniały świat i wielka globalna transformacja. #4 | Śmierć na kołach: Holandia uruchomi mobilne kliniki eutanazji, aby uśmiercać ludzi w ich własnych domach. | Brytyjscy etycy chcą by kobiety rezygnowały z macierzyństwa, używając sztucznych łon. | Przejęcie kraju. Jak to działa? | Niewidzialna wojna- Wykład o procesach przejmowania krajów. Transkrypt |


Dramatyzujesz jak zwykle.

Świecki pochówek to istotnie może być dramat jeśli nie wychodzi poza szablon.
Ja chcę żeby po kremacji mojego ciała rozsypano moje prochy gdzieś na morzu.
Niech rodzina nosi mnie w pamięci a nie w trumnie po cmentarzu.

Przeciwko edukacji seksualnej w szkole nic nie mam.
Bardziej obawiał bym się wpływu na moją córkę organizacji parasekciarskich bazujących tak jak NGM na czymś co przenika do umysłu i r.o.z.p.i.e.r.d.z.i.e.l.a go od środka jeśli ktoś nie ma na tyle silnego charakteru żeby się przed tym bronić.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Maj 20, 2014 15:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 00:08   

Marny Twój los, Grzegorzu. Mózg to już masz w proszku, wszystko Ci się sypie. W NGM nie ma ŻADNYCH odniesień światopoglądowych. To, że akurat ja wyciągnęłam wnioski, które po 50 latach zmieniły mój światopogląd, to moja sprawa. Jest wielce prawdopodobne, że nikt takich wniosków by nie wyciągnął, vide Racjonalista. Racjonalista uznał bowiem racjonalność 5 praw opartych na podstawach biologicznych. I wniosków żadnych nie wyciągnął. Zrozumienie praw nie wymaga wielkiego intelektu ale niezależności myślenia, odwagi, empatii i – najważniejsze- chęci sprawdzenia wiarygodności tych praw. Niestety, NGM nie przenika do umysłów. A szkoda, bo Roz Pier dzieliłaby się szamańska medycyna razem z Eurokołchozem naszej Złotej Pani Angelci.
Możesz się na mnie wściekać, to Ci dobrze robi. Twój urok osobisty na mnie nie działa. Zawsze jest cień nadziei, że coś do mózgownicy, niekoniecznie Twojej, dotrze. Jeśli uważasz, że Twoja córka odniesie korzyść z takiego modelu "wychowania seksualnego”:
- „Na bardzo wczesnym etapie rozwoju przedstawia się dzieciom idee na temat tego, że "niektórzy ludzie nie są w stanie sprawować opieki nad dzieckiem", w następnym etapie (9 do 12 lat) wprowadza się pojęcie aborcji jako sposobu na rozwiązanie tego problemu. W ostatnim etapie (15 do 18), "kluczową ideą" jest jawne popieranie aborcji.
To współczuję dziecku i jego matce ( nie mogę pisać żonie czy partnerce, bo nie wiem)Tobie nie współczuję, choć powinnam. Twoja ułomna osobowość jest pokłosiem wychowania. Ale już dawno dzieckiem nie jesteś, więc nie powinieneś myśleć infantylnie. Konsekwencje niechęci do racjonalnego myślenia będziesz musiał ponieść. Zgodnie z prawami biologii. Twój wybór.
_________________
gea
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 06:34   

gea napisał/a:
Marny Twój los, Grzegorzu. Mózg to już masz w proszku, wszystko Ci się sypie. W NGM nie ma ŻADNYCH odniesień światopoglądowych. To, że akurat ja wyciągnęłam wnioski, które po 50 latach zmieniły mój światopogląd, to moja sprawa. Jest wielce prawdopodobne, że nikt takich wniosków by nie wyciągnął, vide Racjonalista. Racjonalista uznał bowiem racjonalność 5 praw opartych na podstawach biologicznych. I wniosków żadnych nie wyciągnął. Zrozumienie praw nie wymaga wielkiego intelektu ale niezależności myślenia, odwagi, empatii i  najważniejsze- chęci sprawdzenia wiarygodności tych praw. Niestety, NGM nie przenika do umysłów. A szkoda, bo Roz Pier dzieliłaby się szamańska medycyna razem z Eurokołchozem naszej Złotej Pani Angelci.
Możesz się na mnie wściekać, to Ci dobrze robi. Twój urok osobisty na mnie nie działa. Zawsze jest cień nadziei, że coś do mózgownicy, niekoniecznie Twojej, dotrze. Jeśli uważasz, że Twoja córka odniesie korzyść z takiego modelu "wychowania seksualnego:
- Na bardzo wczesnym etapie rozwoju przedstawia się dzieciom idee na temat tego, że "niektórzy ludzie nie są w stanie sprawować opieki nad dzieckiem", w następnym etapie (9 do 12 lat) wprowadza się pojęcie aborcji jako sposobu na rozwiązanie tego problemu. W ostatnim etapie (15 do 18), "kluczową ideą" jest jawne popieranie aborcji.
To współczuję dziecku i jego matce ( nie mogę pisać żonie czy partnerce, bo nie wiem)Tobie nie współczuję, choć powinnam. Twoja ułomna osobowość jest pokłosiem wychowania. Ale już dawno dzieckiem nie jesteś, więc nie powinieneś myśleć infantylnie. Konsekwencje niechęci do racjonalnego myślenia będziesz musiał ponieść. Zgodnie z prawami biologii. Twój wybór.


Znów dramatyzujesz.

Czyli co ? Że niczy wyznawca NGM bezpoglądowcem ? Nie reaguje w kontakcie z niczym i nie wchodzi w interakcję ?
Takie neutrina (neutriny?)
To się nawet nie da zakwalifikować do stanu nirvany ;)

Nie dramatyzuj bo to o czym piszesz to tylko propozycje jakichś ludzi.
Z dziećmi trzeba rozmawiać a wtedy wie się co się w szkole dzieje i może reagować.

To że dzieci poznają świat taki jakim jest nie zaburza ich osobowości.
Gorzej kiedy "chroni się" dzieci nie przedstawiając im tego jaki świat jest naprawdę.
Skutki tego są prawie zawsze opłakane.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 09:56   

http://www.prisonplanet.p...ieci,p789849009
Cytat:
Seks-edukacyjny przymus i więzienie
Dokładnie tak, a nawet gorzej zrobiło się na seks-lekcji w Salzkotten w Północnej Nadrenii 9-letniej dziewczynce o imieniu Melitta, która wyszła z klasy i oznajmiła nauczycielce, że poczuła się bardzo źle i nie chce już wracać na takie zajęcia. Nauczycielka próbowała przymusić dziewczynkę do powrotu do klasy używając siły (SIC!), lecz ta nie ustąpiła, więc kazano jej siedzieć w pokoju nauczycielskim. Rodzice, rzecz jasna, stanęli po stronie córki. Urażone władze szkolne poczuły się w obowiązku zgłosić sprawę do sądu, w związku z uchylaniem się dziecka od udziału w zajęciach szkolnych. W rezultacie na rodziców nałożona została kara grzywny, której odmówili zapłacić, więc na każdego z rodziców z osobna nałożono karę do 40 dni odsiadki.

JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 10:43   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
http://www.prisonplanet.p...ieci,p789849009
Cytat:
Seks-edukacyjny przymus i więzienie
Dokładnie tak, a nawet gorzej zrobiło się na seks-lekcji w Salzkotten w Północnej Nadrenii 9-letniej dziewczynce o imieniu Melitta, która wyszła z klasy i oznajmiła nauczycielce, że poczuła się bardzo źle i nie chce już wracać na takie zajęcia. Nauczycielka próbowała przymusić dziewczynkę do powrotu do klasy używając siły (SIC!), lecz ta nie ustąpiła, więc kazano jej siedzieć w pokoju nauczycielskim. Rodzice, rzecz jasna, stanęli po stronie córki. Urażone władze szkolne poczuły się w obowiązku zgłosić sprawę do sądu, w związku z uchylaniem się dziecka od udziału w zajęciach szkolnych. W rezultacie na rodziców nałożona została kara grzywny, której odmówili zapłacić, więc na każdego z rodziców z osobna nałożono karę do 40 dni odsiadki.

JW


Nie taką edukację seksualną w szkołach miałem na myśli.

Wiem że za daleko to zaszło w niektórych krajach ale jestem pewien że w polsce nie przejdzie pomysł zajęć na których dzieci będą dostawać mdłości.

Niestety pewne mniejszości seksualne oraz inne osoby o dziwnych upodobaniach stanowią elitę która wpływa na to w jaki sposób ewoluują obyczaje, kultura, nauka.

To się kiedyś obróci przeciwko nim.
Historia pokazuje że nie trzeba dużo, jedna iskra i już.
Na tym poprzestanę bo to co dalej bym napisał mogło by być podstawą do wytoczenia mi sprawy sądowej.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 10:52   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
http://www.prisonplanet.p...ieci,p789849009
Cytat:
Seks-edukacyjny przymus i więzienie
Dokładnie tak, a nawet gorzej zrobiło się na seks-lekcji w Salzkotten w Północnej Nadrenii 9-letniej dziewczynce o imieniu Melitta, która wyszła z klasy i oznajmiła nauczycielce, że poczuła się bardzo źle i nie chce już wracać na takie zajęcia. Nauczycielka próbowała przymusić dziewczynkę do powrotu do klasy używając siły (SIC!), lecz ta nie ustąpiła, więc kazano jej siedzieć w pokoju nauczycielskim. Rodzice, rzecz jasna, stanęli po stronie córki. Urażone władze szkolne poczuły się w obowiązku zgłosić sprawę do sądu, w związku z uchylaniem się dziecka od udziału w zajęciach szkolnych. W rezultacie na rodziców nałożona została kara grzywny, której odmówili zapłacić, więc na każdego z rodziców z osobna nałożono karę do 40 dni odsiadki.

JW


Wybierajmy więc w wyborach mężów stanu a nie pająców.
Żebyśmy nie musieli śpiewać tak
http://m.youtube.com/watch?v=v699phBmr_c

Jaromir Nohavica napisał kiedyś piosenkę którą zwracał się do męża stanu.
Czy my mamy polityków do których można by taką formę skargi wystosować i być pewnym że po drugiej stronie jest osoba która to zrozumie ?

http://m.youtube.com/watch?v=H0XciX1cXIY
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 10:54   

http://m.rmf24.pl/kultura/news,nId,1429069 napisał/a:
Międzynarodowa afera wybuchła na festiwalu w Cannes. Władze Iranu oskarżają szefa festiwalu Gillesa Jacoba o skandaliczne zachowanie - witając się na czerwonym dywanie ze sławną irańską aktorką Leilą Hatami... pocałował ją w policzek.

Rząd w Teheranie oburza się, że Francuz bezwstydnie zbezcześcił w ten sposób przed tłumami fotografów "wizerunek czystych i niewinnych irańskich kobiet". Irańskie ministerstwo kultury sugeruje, że festiwal w Cannes stał się gniazdem zachodniej dekadencji obyczajowej i oskarżył samą Leilę Hatami o zachowanie niezgodne z religijnymi zasadami.


Szef sławnej imprezy witał się jednak ze wszystkimi kobietami, które zasiadają w tegorocznym jury, całując je w policzki. Komentatorzy alarmują, że znanej irańskiej aktorce, która grała w nagrodzonym dwa lata temu Oscarem dramacie "Rozstanie" w reżyserii Asghara Farhadiego, może teraz grozić w ojczyźnie proces.

Szef festiwalu w Cannes wziął na siebie całą winę za incydent. Oświadczył, że to on pocałował Hatami, a nie odwrotnie. W nieco niejasny sposób wyjaśnił, że w chwili pocałunku aktorka była dla niego uosobieniem irańskiej kinematografii, a nie konkretną kobietą. Później jednak zarzucił władzom Iranu kompletną nieznajomość zachodnich obyczajów i stwierdził, że stawiane mu zarzuty są absurdalne.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 20:12   

Grzegorz Rec napisał/a:
Wiem że za daleko to zaszło w niektórych krajach ale jestem pewien że w polsce nie przejdzie pomysł zajęć na których dzieci będą dostawać mdłości.

A ja obserwując nachalny trend i tempo w jakim się wszystko toczy mam inne przekonanie. Zaczęłam się tym interesować i to wiem.

Grzegorz Rec napisał/a:
To się kiedyś obróci przeciwko nim.
To się już obróciło przeciwko nam.

Obecnie przedstawiany wybór polityczny wygląda jak wybór między stryczkiem a krzesłem elektrycznym.

5 Praw opiera się na podstawach biologicznych, nie na mistycyzmie czy XIX wiecznym fałszywym dogmacie. NGM nie zaraża i nie gwałci umysłu. Bać się nie trzeba.
Wręcz przeciwnie, daje poczucie względnego bezpieczeństwa.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 20:19   

W końcu się ruszyło i coś się dzieje...

https://www.youtube.com/watch?v=MIsZvo9FGBg
_________________
gea
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 22:05   

Ciekawostka

Chłopaki w spódnicach

http://www.ofeminin.pl/wy...st-s440649.html


http://wyborcza.pl/1,7547...podnicach_.html
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Śro Maj 21, 2014 22:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 22:41   

gea napisał/a:
(...)Obecnie przedstawiany wybór polityczny wygląda jak wybór między stryczkiem a krzesłem elektrycznym. (...)
Zdjęcie zwróciło moją uwagę,
reprezentant topowej rozrywki dla nastolatków chyba,
Rosjanie jakby pokłonu nie oddali:
http://m.rmf24.pl/kultura/news,nId,1429734
Czas chyba jednak zainwestować godzinę dziennie w naukę Chińskiego.
:shock:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 07:06   

gea napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wiem że za daleko to zaszło w niektórych krajach ale jestem pewien że w polsce nie przejdzie pomysł zajęć na których dzieci będą dostawać mdłości.

A ja obserwując nachalny trend i tempo w jakim się wszystko toczy mam inne przekonanie. Zaczęłam się tym interesować i to wiem.

Grzegorz Rec napisał/a:
To się kiedyś obróci przeciwko nim.
To się już obróciło przeciwko nam.

Obecnie przedstawiany wybór polityczny wygląda jak wybór między stryczkiem a krzesłem elektrycznym.

5 Praw opiera się na podstawach biologicznych, nie na mistycyzmie czy XIX wiecznym fałszywym dogmacie. NGM nie zaraża i nie gwałci umysłu. Bać się nie trzeba.
Wręcz przeciwnie, daje poczucie względnego bezpieczeństwa.


Nie mam nic do gejów i innych dziwnych stworzeń jeśli nie ingerują w życie moje i mojej rodziny, nie domagają się odwrócenia do góry nogami zasad społecznych, prawnych itp.

Jeśli tak się będzie dziać to będę urywał łby. Nie jestem zbyt skomplikowanym człowiekiem i lubię proste rozwiązania.
Kiedy już rozmaici odmieńcy zaczęli być tolerowani to im nie wystarcza. Chcą zmienić porządek tak żebyśmy to my stali się mniejszością.
To są skutki tolerancji.

.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 16:26   

gea napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wiem że za daleko to zaszło w niektórych krajach ale jestem pewien że w polsce nie przejdzie pomysł zajęć na których dzieci będą dostawać mdłości.

A ja obserwując nachalny trend i tempo w jakim się wszystko toczy mam inne przekonanie. Zaczęłam się tym interesować i to wiem.

Grzegorz Rec napisał/a:
To się kiedyś obróci przeciwko nim.
To się już obróciło przeciwko nam.

Obecnie przedstawiany wybór polityczny wygląda jak wybór między stryczkiem a krzesłem elektrycznym.

5 Praw opiera się na podstawach biologicznych, nie na mistycyzmie czy XIX wiecznym fałszywym dogmacie. NGM nie zaraża i nie gwałci umysłu. Bać się nie trzeba.
Wręcz przeciwnie, daje poczucie względnego bezpieczeństwa.


Gea. Z tego co piszesz na tym forum widać w NGM wpływ teorii Hellingera, Freuda, oraz takich bzdur jak DDP.
To jest dawanie ludziom zajęcia po to żeby nie zajmowali się tym co w życiu istotne.
Zapewniam cię że każdy podatny na sugestię, zagubiony człowiek uzna to za drogę którą chce iść. Tyle że jest to droga "może kiedyś" którą zazwyczaj dochodzi się do miejsca "nigdy".

Każdemu kto chce coś zrobić ze swoim życiem a ma poczucie że jest DDA, DDD, DDT ;) polecam Erica Berne i jego książkę "Dzień dobry i co dalej"

Jako zachętę można uznać to
http://transmisja-consult...etego-mikolaja/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Maj 23, 2014 00:09   

„Kiedy już rozmaici odmieńcy zaczęli być tolerowani to im nie wystarcza. Chcą zmienić porządek tak żebyśmy to my stali się mniejszością.
To są skutki tolerancji.”
Przecież o tym STALE mówię. Normalni ludzie mają rodziny, dzieci, obowiązki. „Odmieńcy” patrzą na koniec własnego ( nie można pisać wulgaryzmów a chętnie bym napisała) Tylko się sobą zajmują i na to poświęcają swój czas i energię. A mają tego czasu i energii sporo. Ta agresywna aktywność w zastanawiająco intensywny sposób jest promowana, dotowana i mile widziana…
Mój syn 2 dni temu się obudził, że koniecznie chce głosować. Pracuje teraz w Gdańsku i musiałam załatwiać mu dokument. Nagle się obudził, że TELEWIZJA KŁAMIE. I redaktorzy są stronniczy. To ci dopiero. Dlatego nie powinnam się dziwić, że GR nie „ jarzy” nie tylko NGM ale nawet tego, że TELEWIZJA KŁAMIE.
„Gea. Z tego co piszesz na tym forum widać w NGM wpływ teorii Hellingera, Freuda, oraz takich bzdur jak DDP.
Żeby tylko. Tam jest filozofia marksistowsko leninowska, Mein Kampf, a nawet sztuka wojenna Sun Tzu. Oraz aborygeński czas snu.” Jednego w NGM nie ma - diety. Jakiejkolwiek.
Właśnie, czas spać. Zrobiły się zaległości.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Maj 23, 2014 00:20   

Grzegorzu, jeśli potrzebowałeś pomocy Świętego Mikołaja (do czego zachęcasz)i mimo tego nie zdołałeś niczego zrozumieć, to ja pomóc nie mogę. Muszę się z tym pogodzić, choć to smutne. :keep:
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 23, 2014 04:30   

Smutne to jest 30gr za post, a na godziny, a za noc?
http://www.dobradieta.pl/...p=239061#239061
;(
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 21:21   

[quote="vvv"]Smutne to jest 30gr za post, a na godziny, a za noc?
http://www.dobradieta.pl/...p=239061#239061
Ale jaja.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 21:43   

vvv napisał/a:
Smutne to jest 30gr za post, a na godziny, a za noc?
http://www.dobradieta.pl/...p=239061#239061
;(


Drogi vvv, ze smutkiem oraz radością zauważyłam, że się ogromnie rozemocjonowałeś odkryciem tyrających intelektem za półdarmo. To okropne, że wysiłek umysłowy tak mało się ceni. Ale od czegoś trzeba zacząć. Wszak excercisse makes masters. Musisz wiedzieć, że wyćwiczeni w fachu gryzipiórczym mogą dojść do majątku a nawet zostać się prominentem. Słusznie obnażyłeś obrzydliwy proceder wykorzystywania zdolności ludzi biegle posługujących się słowem. Akt obnażania jest bardzo pociągający. Dla psychopatów w szczególności. Obnażać można wszystko, najlepiej przy tym obrażając. Jestem psychopatką, więc też to lubię. Też sobie poobnażam. Do wypowiedzi na temat roli tego psychopatycznego indywiduum czuję się zmuszona. Wiem, że jeśli nie wyłożę tego co o nim myślę, nigdy nie napiszę listu do ojca. Ojca, który pasł się i nadal pasie informacjami z tej padlinotwórczej gazety.
Wycięłam ten post z „gender”.
vvv napisał/a:
Jerzy Urban miał styl, w pewnym sensie był trollem ery przed-internetowej, ma bloga niech się RC uda na szkolenie, trzeba się zmnieniać, ryzyko niewielkie, gorzej być nie może, nie neguję w żaden sposób roli Pana Jerzego w obnażaniu ciemnogrodu. ;)

Jeśli mówimy o roli pana J.U. w obnażaniu, to jak najbardziej zauważyłam. W każdym wydaniu uprawia publicznie samozadowolenie i branz ( pardon) samozaspokajanie na szpaltach i na oczach.
Porozmawiajmy o osobie i jej roli w procederze obnażania.
Do oceny zjawiska „osoba” najlepszym, najbardziej użytecznym i wiarygodnym wskaźnikiem okazuje się być ewangeliczna rada ; „ po owocach ich poznacie”.
I proponuję się zastanowić, jakiego rodzaju owocami można się cieszyć rozpatrując dzieła Jerzego Urbana. Życiorys prawdę wam powie, lepiej niż Cyganka.
Metodą rozdzielania włosa ( we włosie geny są) rozpatrujemy, co Jerzy (jako Jureczek) mógł wynieść z domu. Jako dziecię urodzone w „inteligenckiej, zasymilowanej rodzinie żydowskiej, związanej ze środowiskiem robotniczym Łodzi[1], jako syn Jana Urbacha i Marii z domu Brodacz. Jego ojciec był dziennikarzem, członkiem PPS i Bundu, właścicielem dziennika „Głos Poranny”[2]” . Kto nie rozumie determinizmu zawartego w życiorysie, powinien zapoznać się z wykładnią dotyczącą cech cywilizacji – hebrajskiej w tym przypadku.
Więc raczej NIE światopogląd Chrystusowy. (Wyróżniamy następujące trzy rodzaje gnostycyzmów ( światopoglądów )w zależności od źródła ich inspiracji: lucyferyczny, Chrystusowy i arymaniczny)

Jaki więc zatem Jerzy Urban wyniósł z domu światopogląd – „ ogólne pojęcie o świecie, w którym przekonania, wartości i założenia metafizyczne są ze sobą splecione i nadają światu znaczenie, a także ułatwiają przejście od myślenia do działania”.
Na wstępie należy odrzucić dwa z trzech „ogólnych pojęć o świecie”. Ponieważ jest to zadanie przekraczające możliwości intelektualne osób, które zajmują się TYLKO oceną źródeł pożywienia, nie nakłaniam do czytania i analizowania dalszej treści obnażająco- obrażającej.

W moim poprzednim mentalnym wcieleniu (pieczarki) często podziwiałam sprawność gryzipiórczą i rozweselanie ludu za pomocą obnażania „ciemnogrodu”. Bo niewątpliwie Urban Jerzy uprawia żonglerkę słowną perfekcyjnie. Prawdziwemu porażeniu uległam przeczytawszy wynurzenia dotyczące historii rodzinnej pana Jerzego. Naonczas w moim umyśle pieczarki powstało uczucie zaskoczenia. Osobliwością i szczerością wyznania. Wywołującego uczucie podobne takiemu, jakiego ludność dostawała onegdaj. Na widok cyrkowego pokazu dwugłowego cielęcia czy kobiety z brodą. Nieprawdopodobnie zadziwiające. (okazuje się, że „iwent” z „kobietą inny gender” ma nadal niesłabnące wzięcie). Jeśli jednak NIE była to konfabulacja na użytek zwiększenia „poczytalności” NIE. To i tak mocno wprawiająca w stan określany współcześnie „opadem szczęki”. Bo jednak publiczne ukazywanie sytuacji tarzania krocza szanownej mamusi w przydrożnym rowie, do zdarzeń porażających mentalnie ( mnie) należy. Choć pewnie filozofom na tej ziemi to się mogło nawet śnić. Jako koszmar, oczywiście.
Otóż pan Jerzy wyznał, że znalazł się na tym świecie najzupełniej przypadkowo. Na pewno zaś wbrew woli rodzicielki. Do utworzenia pana Jerzego w formę poprzedzającą zygotę miało ponoć dojść w przydrożnym rowie. Gdzie mamusia zległa z przypadkowym towarzyszem wracając z rautu w stanie zapromilowanym. ( ŁAŁ.) Poddawszy się nagłemu przypływowi popędu seksualnego. Ponoć z powodu opóźnionej orientacji o przejściu w stan odmienny ( w tym „wypadku” bynajmniej nie błogosławiony). I odmowie lekarza względem dokonania aborcji. Panu Jerzemu z formy zygoty poprzez embrion udało się dotrwać do przyjścia na świat. Stał się bachorem. ( Ulubione określenie dziecka, używane w NIE) Mamusia zapewne w międzyczasie starała się temu jakoś zapobiec, jednak bezskutecznie. Przypuszczam, że jednak ktoś ucieszył się z jego przyjścia na świat, ale z pewnością nie była to jego mamusia. Być może, dzięki hodowli domowej i wmówieniu zdolności literackich przez któregoś członka rodziny, Jerzy w formie postembrionalnej, (w której z powodzeniem nadal się znajduje i to mentalnie), wcześnie zaczął terminować w fachu gryzipiórczym. Gdyby rodzina była mniej wykształcona, może zdolności i emocje Jerzego poszłyby w kierunku trynkiewiczowskim. Szczęśliwie a raczej nieszczęśliwie, z uwagi na rodzinne koneksje, zdolności zboczyły literacko. Nie w kierunku sienkiewiczowskim czy mickiewiczowskim, ani w bajkopisarstwo. Choć w konfabulację na pewno. Z powodów zasadniczych, które determinują człowieka „na wstępie”, nie poszły. W ten sposób zamiast kilku nieletnich JU gwałci swoją tfu rczością umysły rzesz maluczkich.
Juruś od urodzenia na pewno nie grzeszył. Do dziś można to powiedzieć, nadal nie grzeszy - urodą. I nadal pracuje na wygląd ( jak powiedziała Kobieta Pracująca z 40 latka-„ na wygląd trzeba zapracować”). Być może brzydotę zewnętrzną otrzymał genetycznie, ale dzieci niekochane często bywają brzydkie. Mamusia może im mówić przyjemne lub nieprzyjemne rzeczy, gdy są jeszcze w stadium zygoty i już wtedy w ich główkach coś się zapisuje. Wiem to od moich wnucząt, które dały mi to wielokrotnie do zrozumienia, jako niemowlaczki a nawet noworodki.
Dzieci brzydkie czy „zdefektowane” często funkcjonują wśród rówieśników w specyficzny sposób. Używają perfidnych sztuczek- złośliwości, napuszczania, zmyślania, obmawiania i skłócania - do manipulacji. Nabyte w dziecięctwie umiejętności z powodzeniem można stosować w życiu dorosłym. I to już podpada pod terminy używane w psychiatrii. Ale rodzinne wywiady nie interesują psy chologów i wolą oni przeprowadzać inne odkrywcze badania. Nieprzydatne do niczego. Chyba tylko do zmarnowania kasy na ukazywanie patologii w filmie.
Jakie zasady moralne można wynieść z domu w którym nie funkcjonują podstawy cywilizacji łacińskiej z Dekalogiem? Takie, że najważniejsze jest życie ludzkie, w którym człowiek powinien się realizować i być szczęśliwym. Ograniczeń nie ma, chyba że widmo kary za kryminalne występki. Można realizować się w formie „ róbta co chceta”. Choćby uczestnicząc w formacji miłośników chińskich ręczników czy członkostwie pastafariańskim. Takie szczytne cele można sobie wyznaczyć i się szczęśliwić. Szczęśliwienie zaś uzyskuje się materialnie. Bez materialnych podstaw nie ma szczęśliwienia. Bo się z człowiekiem nie liczą. Zatem Juruś wcześnie pojął, że z powodu braku urody, musi wysilić swoją inteligencję, aby się uszczęśliwić. „Przeszedł od myślenia do działania”. Zdolny był, wiedział jak sobie radę dać, obracając jęzorem wymiennie na pióro. Jak znajomy adwokat powiadał : „kot łowny i chłop mowny” zawsze sobie radę dadzą. No i jak widać, pięknie sobie radę dawał, pięknie żywił, razem z rządem (nierządem). A nawet wypasł. I wypasa. Co tylko potrzeba napisze wg zamówienia. A nawet sam wykreuje na swoją modłę. Uszyje jak garnitur na miarę. Zgrabnie, że się nie będzie można przyczepić do fachowości. Szykownie. Kreatywność miał zawsze sporą i komuszy system chętnie korzystał z jego pomysłów http://pl.wikiquote.org/wiki/Jerzy_Urban
Nie można się dziwić, że na świecie żyją różne stwory. Potwory z Komodo czy padalce. Albo gnidy czy muchy gromadnice. Są i pożyteczne padlinożerce. Trzeba tylko wiedzieć, jak funkcjonują i uważać na ew. szkodliwość, którą mogą wyrządzić. Nisza, którą zaanektował z powodzeniem Jerzy Urban, to przerabianie g ówna. W sensie przenośnym, zdatnym do obróbki literackiej. Pierwszą literaturą jego autorstwa, z którą się zetknęłam, był Pitawal ( Jakim prawem. Historyjki sensacyjne”). Bardzo to było zgrabnie napisane, ciekawe. Opisywanie sytuacji od których snuje się smród zepsucia, korupcji, łajdactwa, jest pożyteczne. Jako przykład odstraszająco - umoralniający. Ale już paskudzenie od siebie, dla samego paskudzenia, pożyteczne nie jest. Na biologicznym przykładzie wytłumaczę EU -Ewenement Urbana. Są ptaszki zjadające pasożyty, które gnębią pewne zwierzęta. I to pożyteczne jest. Ale ptaszkom przestało to wystarczać. Dziobią one zwierzęta i odżywiają się wytoczoną krwią. Tak więc w gazecie urbanowej, gdy mało g ównianego surowca do rozmazywania po szpaltach, to się je produkuje samemu. To jak opanowywanie surowca kapusty przez bakterie degeneratywne, psujące kiszonkę. Smród okropny. Każdy temat nadaje się do śmierdzącej fermentacji i g ównianego przerobu. I prawdziwe, prawe zdarzenia i osoby przerabia się na g ówniane. Bo tak pasuje z zasady, którą kierują się psychopaci. Paskudzący w literaturze a nawet filmie. Im bardziej szokowa przeróbka, tym bardziej poczytne i oglądalne przez ćwierć inteligentów i pół główków oraz ateistyczne pieczarki. Nośne tematy się wybiera do qurwienia. Taka np. „ Ostatnia wieczerza” też by się nadała. Aż dziw, że już nie została użyta jako surowiec. ( niedawno zauważyłam na blogu JU, że została) Bo czemu „NIE” do tego celu. Wizje „ naprutych proroków” są bardzo pociągające do obśmiewania i gnojenia.
I tak np. Ryszarda Kuklińskiego w NIE obdarto z ubrania i wystawiono „w bieliźnie” do publicznego zniesławienia. Wykonując zadanie obnażania. Ciemnogrodu. Zapewne autorka zastanawiała się, czy nie lepiej byłoby z tzw. „ gołoj d upoj”. Ale się wstrzymała, bo tekst straciłby całkiem pozory wiarygodności. Stek nieprawdopodobnych psychologicznie sytuacji zajął sporo miejsca. Przypominam sobie jedną – jakoby agenci amerykańscy uganiali się za częściami do samochodu Kuklińskiego. Znaczy się Kukliński został agentem i ryzykował życie swoje i rodziny, bo odczuwał dyskomfort materialny i pragnął używania życia. Tego mu bardzo brakowało. Oraz części samochodowych. Dlatego został agentem. I to ponoć dwustronnym. Tylko idioci mogą w coś takiego uwierzyć. Są ludzie nie rozumiejący prognozy pogody. Człowieki polskie hodowały się tak długo na komunistycznych po pier dolonych wzorach i mentalnych pożywkach, że zatracili zdolność odróżniania dobra od zła.
Słyszałam głos Kuklińskiego mówiącego łamiącym głosem: „Miłość wymaga wierności i ofiary. Dla Boga i jednej jedynej ojczyzny.”
Psychopatycznym manipulantom, którym się wydaje, że sprawują rząd dusz, takie słowa bardzo nie pasują. Bo człowiek nie ma myśleć. Nie ma mieć zasad, pryncypiów. Ma wykonywać polecenia, rozkazy i zalecenia. Ma słuchać autorytetów i nie pytać o sens, o moralność. Nie mieć sumienia. Najlepiej wszczepić mu czip i zdalnie sterować mózgiem. To wizja zła diabelskiego. Więc ZŁO jest realne i mnoży się niczym degeneratywne aktywne organizmy w sprzyjającym środowisku. Ale zawsze tych 20 % regeneratywnych pozostaje i się nie poddaje. I w tym nadzieja.
Gdy pytałam ojca, co sądzi o Kuklińskim, odpowiedział mi „szmatławcowi” interpretacją. Nie był w stanie mieć swojego zdania. Padły słowa „ zdrajca” i „sprzedawczyk”. Niestety, takie słowa słyszałam od wielu osób. Dlaczego zatem skazano zbrodniarzy hitlerowskich. Przecież musieli wykonywać rozkazy. Manipulacja mózgów płynąca z mendiów działa niezawodnie. (z postu Marishki: „Zbrodniarze wojenni też nie są winni "pierwotnie", bo tylko wypełniają rozkazy. Nie mają własnej woli ani rozumu, a tym bardziej nie czują się odpowiedzialni za swoje czyny. Ależ fajny ten świat! DLA PSYCHOPATÓW!”)

Teksty Jerzego Urbana dobrze się czyta. Język ma giętki, a głowa mu po myśli. Co tylko zapragnie aby ZAOWOCOWAŁO poczytnością. Jak to u psychopatów, fantazja spora. Choć czasem dokucza nieco brak tematów. Ale na podorędziu są zawsze tematy okołodu pne. Jak już nie ma o czym, to o osobistej D. Maryni. Dankowskiej zresztą. Nie zauważył, że temat starej d. już się opatrzył. Połowica tworzy w zgodnym małżeńskim tandemie – także multiplikując odrażające wartości. Zły był w tym dobry. Pecunia bowiem nie tylko nie odraża i nie odstręcza a nawet nie śmierdzi. Padlinotwórcom, bo mają inne preferencje zapachowe. Ulubiona technika - naginanie, urabianie faktów, wrabianie, niczym praca z plasteliną. Na produkcji gie można dobrze zarobić. Sztab padlinotwórców zintensyfikował produkcję g ówna. Bo to NIE jest firma – to gadzia ferma padlinotwórców. I ta działalność plastyfikuje swoimi podróbkami rzeczywistych sytuacji mózgi polskich człowieków. W jednym z „numerów” był wywiad z pedofilami z Czech). Kiedyś nie lubił zboczeń ale teraz już polubił. Ma zasadę zgodnie z którą zawsze z prądem - trendem płynie ( jak to z g. bywa). A trend idzie w kierunku klikania w ikonkę: „lubię to”. Bo pedofilia jest przyjemna. Dla pedofila. I nie należy mu przeszkadzać i psuć przyjemności.
Stałe numery w NIE to efektywna rozpi erducha tzw. czarnych i całej instytucji w której ofiary działają. Wyławianie czarnych owiec i wywlekanie na światło dzienne jest ulubionym zajęciem Jerzego Urbana. Z lubością wyrywa nogi z d upy (czarnej). Wydawać by się mogło, że same wynaturzenia dotykają ten element życia naszego społeczeństwa. W każdym wydaniu czy poronieniu jego mentalnego płodu w formie pisemnej mnożą się czarne ekscesy niczym króliki z kapelusza. Oddając się z zaangażowaniem tej „zbożnej” działalności. Redaktor Urban jednocześnie napomyka tu i ówdzie, że wierzy w … Boga. I to dopiero jest dziwo nadnaturalne. Choć nie powinnam się dziwić. Pijacy też twierdzą, że są „niepijący”. Złodziej nie kradnie w swoim mniemaniu. Psychol twierdzi, że to on jest Napoleonem i cesarzem. I nawet się tak sportretuje. W którymś ze swoich wynurzeń Urban napisał nawet, że nie jest … gadatliwy. Gość żyjący z młócenia jęzorem i piórem. Widno mu już całkiem starcza demencja popuściła mentalnego hamulca i rozeznania w rzeczywistości. Adekwatnie się określił – syn Alz. Zastanawiam się, czy Jerzy Urban kiedykolwiek się zorientuje o swojej g ównotwórczej roli. Ilość tego produktu, którą wytworzył daleko przekracza poziom tsunami. Które nie wiedzieć czemu, tylko zamoczyło mu kapcie, gdy spał w hotelu. Może uśnie na wieki nie pojąwszy tego.
Jego wynurzenia z „mamusią w rowie” świadczą o tym, że nie wie o czym mówi. Chyba, że jest to tylko jego Bóg. Z wyboru, dla wybranych. To przepraszam.
Taki osobnik jak U. Jerzy nie ma dylematów moralnych. Z prostego powodu. Nie ma sumienia. Nie nabył go, bo nie miał gdzie. Jest zatem upośledzonym kaleką. Zasługiwałby na współczucie. Jednak życiowe doświadczenia i inteligencja powinny zaowocować na stare lata. Byłby to jednak potworny szok biologiczny. Odkrycie, że jest psychopatą i degeneruje ludzkie środowisko naturalne. Gdyby Jerzy miał normalną kochającą matkę, rodzinę, to z jego zdolnościami mielibyśmy może wieszcza, naukowca, z pewnością wybitnego człowieka. A tak został złośliwym gryzipiórem i wydawcą szmatławca dla części psychopatycznego społeczeństwa: LGTB owców, poszukiwaczy sensacji. Oraz osób wściekających się ( słusznie czy nie) na „ urzędników pana Boga” i prymitywnie utożsamiających wiarę z instytucją.
Sr anie w banie czyli do mózgów człowieków polskich daje mi asumpt do przyznania I miejsca w moim prywatnym PPP. ( Poczcie Psychopatów Polskich).
Trudno sobie wyobrazić sytuację dziecka, którego matka nie kochała, próbowała się pozbyć, gdy był już dużą zygotą. Wiem, że musiał to czuć, jeszcze gdy tą zygotą był. Wprawdzie naukowców to zupełnie nie interesuje i w ogóle nikogo, ale ja to wiem. Nieszczęsny człowiek, miał matkę psychopatkę. Trzeba jednak wiedzieć, że jakiś czynnik wpłynął na to, że została psychopatką. Miała takie dzieciństwo. Prawdopodobnie również psychopatyczną matkę. A matka jej matki… Albo ojciec. I tak się nieszczęśnicy hodują z pokolenia na pokolenie w psychopatiach. Powiększając globalną moralną degenerację. Zanieczyszczając środowisko naturalne produkcją psychicznych ekskrementów oraz osobników z mózgowym porażeniem dorosłych ( niedziecięcym).
Gdyby J Urban był w stanie uruchomić myślenie, gdyby zastanowił się nad przyczyną takiego zachowania matki, mógłby zrozumieć dlaczego tak się stało. Od momentu zrozumienia jest tylko krok do … wybaczenia. Do współczucia, że matka była nieszczęśliwą ofiarą. Ale to jest sposób pojmowania świata dostępny dla nielicznych. Wybranych a nie uważających się za wybranych. Zrozumienie tego dla Jerzego U skończyłoby się tragicznie. Wg NGM rozwiązanie takiego konfliktu kończy się śmiercią. Bowiem prawa biologiczne są dla wszystkich jednakowe. Przedstawienie tak żałosnego faktu ze swojego życiorysu w pseudosatyrycznej formie jest bardziej żałosne niż sam fakt. Czy ktokolwiek jest w stanie uwierzyć, że matka nienawidząca swoje dziecko jest śmiesznym zjawiskiem? To jest porażająco tragiczne. Opatrzność zabezpieczyła nieszczęśników dotkniętych takim biologicznym konfliktem inaktywując receptory bólu emocjonalnego. Są psychopatami.
Jak widać, nie jestem w stanie napisać listu do ojca…

„Boga nie ma w przestrzeni Euklidesowej: albo jest w nas, albo nie ma Go nigdzie”
ksiądz Włodzimierz Sedlak
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 22:49   

Strasznie dużo emocji w tym tekście, ocen, barokowych metafor.

W historii JU najbardziej interesujące jest jego przepoczwarzenie się z przyzwoitego demokraty piszącego teksty do słynnego tygodnika "Po prostu", gdzie znajdował się w gronie elity umysłowej reformatorów 1956, i przyjęcie obecnie przez JU manier, stylu i języka ochlokracji najgorszego sortu.
Jak to się stało, że z panteonu intelektualistów stoczył się do rynsztoka, świadomie używając swojej wysokiej inteligencji. A przecież inteligencją przerasta nie tylko rynsztokowców, dla których pisze, ale i większość elity umysłowej tego kraju.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 13:45   

Gdy pytałam ojca, co sądzi o Kuklińskim, odpowiedział mi „szmatławcowi” interpretacją.
Miało być "szmatławcową".
Wściekam się, niestety. I to widać.
_________________
gea
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 21:15   

gea napisał/a:
Wściekam się, niestety. I to widać

I fantazja Cię ponosi.
Nie wiem, skąd wzięłaś rewelacje o wczesnym dzieciństwie JU i jego matce.
Polecam książkę "Jerzy Urban o swoim życiu rozmawia z Martą Stremecką".
Jest to wywiad na serio, co jest istotne w przypadku Urbana-skandalisty.
O swojej matce wyraża się bardzo ciepło.
Książka jest szalenie ciekawa ponieważ pokazuje wiele procesów historycznych oraz osób kompetentnie, bez zadęcia. Mówi o rzeczach, których był świadkiem i w których uczestniczył.
Urban ma ogromny dystans do siebie. Odpowidając na pytanie "czego się wstydzi" podaje m. inn. "pierwszych numerów NIE" .
Wyjaśnia, czym się kierował dokonując kolejnych wyborów życiowych.
Tę książkę czyta się jak najlepszy kryminał.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 22:29   

jatoja napisał/a:
gea napisał/a:
Tak, ale czy to LICZĄCA się opcja


wydaje mi sie, ze tak.

wybory do PE beda testem. moze nie wygraja, ale moga dostac sie do sejmu. pozyjemy zobaczymy.

no ale nie ma co sie zaglebiac w szczegoly od kiedy moze sie liczyc ;) po prostu wielu moich znajomych, ktorzy wczesniej nie glosowali, w przyszlych wyborach maja zamiar glosowac na KNP albo ruch narodowy. a wiec jesli tak jest nie tylko w mojej okolicy, ale w calej PL, to ... to pozyjemy, zobaczymy.


No i po wyborach Polska jako najbardziej pro europejski ma najmniejszą frekwencję w wyborach.
Korwin i jego partia zdobyła 4 mandaty.
Jak stwierdził Pan Kurski czeka nas 2 miesiące śmiechu i 5 lat wstydu .
Dla mnie osobiście to porażka no bo w końcu nie ma dowodów na to że Hitler nie wiedział o holokauście. Pozostawię to bez komentarza w końcu jestem bezmózgą kobietą według Pana Korwina i nie wiem co piszę ...
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 00:13   

EAnna napisał/a:
gea napisał/a:
Wściekam się, niestety. I to widać

I fantazja Cię ponosi.
1. Nie wiem, skąd wzięłaś rewelacje o wczesnym dzieciństwie JU i jego matce.

2. Polecam książkę "Jerzy Urban o swoim życiu rozmawia z Martą Stremecką".
Jest to wywiad na serio, co jest istotne w przypadku Urbana-skandalisty.
O swojej matce wyraża się bardzo ciepło.

Książka jest szalenie ciekawa ponieważ pokazuje wiele procesów historycznych oraz osób kompetentnie, bez zadęcia. Mówi o rzeczach, których był świadkiem i w których uczestniczył.
Urban ma ogromny dystans do siebie. Odpowidając na pytanie "czego się wstydzi" podaje m. inn. "pierwszych numerów NIE" .
3.Wyjaśnia, czym się kierował dokonując kolejnych wyborów życiowych.
Tę książkę czyta się jak najlepszy kryminał.


1.Rewelacje o mamusi sam podał w NIE. Może tego się wstydzi. To nie jest moja fantazja.
2.Znam kilka osób - psychopatów opowiadających prawdę, półprawdę a nawet g ówno- prawdę, które są razem tak wymieszane, że trudno dociec co jest prawdą a co nie. JU jak każdy rasowy psychopata ma nieprawdopodobne zdolności do konfabulacji. Wszystko co mówi może nosić znamiona prawdy, półprawdy a nawet g ówno prawdy. I , oczywiście, może być b. ciekawe. Może twierdzić nawet że przyjaźni się z Marsjanami, może uważać że ma dystans do siebie, może uważać że nie jest gadatliwy i że wierzy w Boga. Mogą nawet wierzyć w to wszyscy. Ale nie ja.
Bowiem przestała mnie ponosić fantazja i wiara w przekazywanie czegokolwiek prawdziwego z ust psychopaty. Jak mówi ludek śląski : ja mu ani na "dzień dobry" nie wierzę.
3. Nie interesują mnie jego wybory życiowe. Jego wybory życiowe zostały zdeterminowane światopoglądowo na wstępie. Jak praktycznie wychodzi na tym wyborze - można obejrzeć fizjonomię na blogu. Człowiek paskudzący za pieniądze dobrze czuć się nie może. I tak też wygląda. (Wyławiam z pamięci opisy dolegliwości, którymi obdarzał czytelników NIE.) I przypuszczam, że skończy z Alz. A raczej Alz skończy z nim.

4. Proponuję nie mylić inteligencji z mądrością. Uważam, że JU jest starym durniem. Oprócz paskudzenia w NIE, na nic więcej go nie stać intelektualnie. Nie wiem jakie on ma wykształcenie ale oprócz złośliwości nic w jego mózgu więcej się nie rozwinęło. A sporo można wygrzebać w internetowym śmietniku. Tylko trzeba chcieć i nie uważać, że się wszystkie rozumy pożarło.
Podzielam zdanie pana Witolda : "stoczył się do rynsztoka". I nie pomoże żaden "wywiad na serio, co jest istotne w przypadku Urbana-skandalisty". Bo nie jest istotne w przypadku oceny osoby to, co ona sama o sobie zapodaje. PO OWOCACH się poznaje. I to jest miara człowieka. Żadne kłapanie paszczęką czy grafomańsko-megalomańskie produkcje.

Rysunek satyryczny w NIE- Jezus na szubienicy. To jest poziom, który reprezentuje JU. Co jeszcze można wymyślić? - ostatnia wieczerza z urżniętymi apostołami pod stołem, sceny z seksem, porno, defekację?.

Żaden wywiad „serio” ze starym zidiociałym inteligentem mnie nie wzruszy. Jestem na etapie życia, kiedy można jedynie "wypić za błędy". Bo nie da się ich naprawić.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 01:07   

gea napisał/a:
PO OWOCACH się poznaje.
Jest autorem najbardziej antyrządowego hasła w historii Polski co jest osiągnięciem będąc jednocześnie rzecznikiem rządu, proroczo obnażył nim też skuteczność sankcji co można obserwować i na przykładzie Korei Północnej i Chin, zakaz eksportu zaawansowanych technologii do Chin brzmi już obecnie tragikomicznie, a w Korei Północnej cierpią ludzie i już któreś pokolenie, pewnie zapomnieli, że można żyć lepiej.

Hasło brzmiało:

"Rząd się sam wyżywi."

Co przeszkadza słuchać i czytać, NIE wszystkich trzeba naśladować, JU nie pretenduje do roli idola, jest prowokatorem budzącym refleksje i obnażającym kołtunizm i zepsucie klasy "wyższej", a że sporo młotkowych jest to trzeba młotkiem by skumali o co biega i chwała mu za to. Doprawdy z punktu widzenia człowieka inteligentnego poczynania "elit" tego świata wyglądają znacznie gorzej niż NIE, jest tak źle, że jest to praktycznie nie do pojęcia i nie do uwierzenia przez posiadaczy klasycznego, humanistycznego wykształcenia, jakby wrażliwy artysta malarz miał ogarnąć rzeź: soboli, bawołów, wiewiórek, kucyków, wielbłądów, świń i borsuków w celu pozyskania włosa na pędzle. Wykształcenie jest ukształtowaniem do współtworzenia systemu, a system jest absurdalnie okrutny.
:/
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 01:54   

gea napisał/a:
Rysunek satyryczny w NIE- Jezus na szubienicy. To jest poziom, który reprezentuje JU. Co jeszcze można wymyślić?


No nie wiem, w pewnym sensie obrona symboli jest niezgodna z przesłaniem Chrystusa. Chrystus raczej starał się obalać posągi, cielce, symbole, a kładł nacisk na treść stosunków międzyludzkich. Czy w tym kontekście rozważanie czy może istnieć jakiś świat równoległy, rzeczywistość w której męczeńska śmierć dokonała się w innej formie i pozostawiła inny symbol jest takie "bluźniercze" no nie wiem. Ludzi potrafią się zabijać w imię flag, symboli i innych symbolicznych uzasadnień i jest to smutne. Tożsamość raczej powinna być oparta może na tradycji miłości bliźniego swego, a nie na ścinaniu głów w sporach o symbole. Jest to jednak jakaś myśl do przemyśleń, dorosły człowiek, który pierwszy raz by się zetknął z symbolem ukrzyżowania mógłby odnieść wrażenie, że to jakieś dosyć okrutne wierzenia są, nie każdy wyssał krzyż z mlekiem matki i uznaje to za coś zwykłego.

Zapowiadane rozważanie co by było gdy by w świecie równoległym zdecydowano zabić Mesjasza nieco później, w epoce elektryczności:

http://d24w6bsrhbeh9d.cloudfront.net/photo/5926413_700b.jpg


Myśl jest taka, symbole to TYLKO symbole,
treścią życia są interakcje między stworzeniami,
a nie ich etykietowanie.


Założenie, że ktoś jest dobry bo nosi krzyż,
a ktoś jest zły bo go nie nosi,
może prowadzić okrężną drogą do rozwoju.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Maj 26, 2014 01:56, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 02:12   

Cytat:
(...) W katakumbach rzadziej pojawia się znak krzyża, częstszy jest tam na przykład znak ryby. Natomiast na sarkofagach krzyż łaciński symbolizujący Mękę Pańską pojawia się dopiero w ostatnim trzydziestoleciu IV wieku
(...)
W roku 692 sobór trullański postanowił, że zamiast baranka na oficjalnym krzyżu ma znajdować się popiersie młodego mężczyzny. Z czasem powstał z tego krucyfiks, czyli krzyż z podobizną zawieszonego ciała Chrystusa. (...)


Paradoksalnie jako bierzmowany katolik powinienem wiedzieć kto i kiedy ustanowił krucyfiks, a dowiedziałem się tego dzisiaj pośrednio dzięki JU.
:shock:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Maj 26, 2014 02:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 26, 2014 10:26   

gea napisał/a:
Proponuję nie mylić inteligencji z mądrością

no nie jest łatwo
skoro miarą jest
wiara lub niewiara
;)

a napisano przecież:
„Sprawię, że zginie mądrość mędrców, i odtrącę inteligencję intelektualistów”.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 26, 2014 12:00   

dario_ronin napisał/a:

Sprawię, że zginie mądrość mędrców, i odtrącę inteligencję intelektualistów.


Dobrze ci idzie.
Cofanie się w rozwoju intelektualnym do poziomu meduzy ma przyszłość.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 26, 2014 12:19   

Grzegorz Rec napisał/a:
Dobrze ci idzie.

wykrwawisz się 'dziewczynko', a ja tylko 'proch strzepnę' :D
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Maj 27, 2014 00:45   

„nie pretenduje do roli idola, jest prowokatorem budzącym refleksje i obnażającym kołtunizm i zepsucie klasy "wyższej"”

Nie interesuje mnie do czego JU pretenduje, czy nie pretenduje. Co i dlaczego opisuje czy zmyśla i co z tego ma. Niech prowokuje obnażając i obnaża prowokując. NIE - Nie zamierzam dociekać co jest prawdą, co pół-prawdą a co g ówno prawdą w szmatławcu. Dość się przez lata naczytałam. Nawet ojcu ponoć nieco obrzydło czytanie wywodów JU. (ile można) Powiedział, że teraz czyta sobie rosyjską literaturę klasyczną.
Wykształceni niech czytają. Jest czas czytania, czas uczenia się, czas zabawy, beztroski i błędów (które każdy popełnia). Oraz czas refleksji. Dla niektórych dopiero nad grobem bliskich lub nigdy. Czytanie tworów wychodzących spod pióra osoby podejrzanej moralnie nie jest bezpieczne. Na konsumpcyjnym przykładzie to powiem ( DD do czegoś zobowiązuje ;) ) Bowiem pewności co do treści przyjmowanej mieć nie można, czy nie zaszkodzi.
Kelner w pewnej restauracji czasów zgrzebnej komuny podawał gościowi talerz, mając palec zanurzony w zupie. Gość się obruszył i zwrócił uwagę. Na to kelner odpowiedział, że cierpi na reumatyzm i lekarz kazał mu trzymać palec w cieple. Rozjuszony gość na to: to niech pan sobie w d. trzyma. Kelner odpowiedział-kiedy mogę, tak właśnie robię.

Tak więc NIE mogę się ekscytować żadnymi treściami zawartymi w NIE, bo NIE są one wiarygodne. Nawet gdyby podawano tam poziom wody w Raciborzu-Miedonii czy Malczycach albo czas z obserwatorium astronomicznego w południe. Więc nie rozrzewniłabym się, gdyby na 10 g ównianych konfabulacji JU podał NIE przez przypadek jakąś prawdę. Bowiem kreatura sprzedaje kłamstwo i prawdę za te same pieniądze. Prawdę, którą można znaleźć w wielu innych, wiary godnych miejscach dotyczących różnych spraw tego świata, w tym wiary.
Owszem, zdarzają się w życiu sytuacje, że człowiek odczuwa wdzięczność za niespodziewany dar od psychopaty. W tych specjalnych okolicznościach powiada się nawet :"eto charoszij czieławiek mog zariezać no nie zariezał".
Ale nie widzę powodu, aby się rozczulać że JU, dla wiadomych sobie korzyści, odkrył jakąś obrzydliwą prawdę. Walczy? Z kim walczy, o co? Jakie ma priorytety? G - pecunia non olet. Pierwsze prawo „Art. of war” : Wojna to sztuka wprowadzania w błąd. (Sun Tzu). I to mu się od lat udaje. Robienie wody z mózgu.

Czytanie NIE może być dla osób, które mają czas i wiedzę, aby móc odcedzić dziegiedź od reszty. Która bynajmniej miodem nie jest. Jest to jednak ryzykowne dla osób bez należycie wykształconego kręgosłupa moralnego. Można wziąć g ówno prawdę za prawdę i nieco mózgownicę sobie zanieczyścić. Zabawa w wyławianie prawdy z g ówno prawdy jest żmudna i wymaga sporej wiedzy. Dla równowagi polecam jednocześnie czytać treści pozareligijne Gościa Niedzielnego oraz porównywać z informacjami w sieci ( nie myślę tu o Dupelku). Jak powiedziałam- przystępując do oceny jakiegokolwiek indywiduum, sprawdzam życiorys. Bardzo jest to pomocne. Na końcu – z czego osobnik żył czy żyje (z jakich OWOCÓW) albo i wypasa. Jak człowiek żyje z zaspokajania skłonności gawiedzi do babrania się w g ównie, to ta osoba i jej wypowiedzi na żaden temat mnie nie ekscytują. Obcuję na codzień praktycznie z wydalinami i wydzielinami, nie zamierzam przydawać go sobie mentalnie. (Nawiasem mówiąc moja podopieczna „zajarzyła” wulgaryzm. Gdy powiedziałam, że „mam to w d upie” - co ktoś powiedział, roześmiała się. Teściowa pochodzi z „ziemiańskiego” domu, gdzie się nie używało takich słów. W dowodzie jej matki- miałam okazję poznać, przesympatyczna staruszka- w rubryce zawód stoi: przy mężu. Dziadek męża ma w tej rubryce wpis: dyrektor dóbr)
Cieszę się, że nie mam teraz TV, będąc „na letnisku” (co nie oznacza wczasowania się). Oszczędza mi to emocjonowania. Które kończy się barokowymi elukubracjami. Wystarczy słuchanie mimochodem słowotoku redaktorów PR. (jakiś ogląd bieżących trendów mieć należy) Ostatni temat dyskusji (program 1): czy lekarz rodzinny jest przyjacielem czy wrogiem pacjenta. IMHO lekarz nie jest ani jednym ani drugim, jest nikim. Ponieważ nie może powiedzieć prawdy o przyczynach choroby, ani tym bardziej podać remedium. Jego wiedza opiera się na fałszywym paradygmacie z XIX wieku. Lepiej byłoby, gdyby mógł powiedzieć prawdę, nawet jako nieprzyjaciel. ( Inimici saepe verum dicunt, amici numquam. Cyceron)
„Tożsamość raczej powinna być oparta może na tradycji miłości bliźniego swego”
Cały Dekalog właściwie możnaby sprowadzić do jednego chrześcijańskiego imperatywu –przykazania miłości. Zrozumiawszy reguły NGM uświadomiłam sobie, jaką mądrość i odwagę miał Chrystus, aby głosić przykazanie miłości w czasach w których żył. Dzisiaj także to przykazanie ma moc porażającą.
Czy się to komuś podoba czy nie, nasza biologia jest podporządkowana regułom życia w układach społecznych, w rodzinie, w harmonii. Zerwanie tych więzów niesie za sobą konsekwencje biologiczne.
„dorosły człowiek, który pierwszy raz by się zetknął z symbolem ukrzyżowania mógłby odnieść wrażenie, że to jakieś dosyć okrutne wierzenia są, nie każdy wyssał krzyż z mlekiem matki i uznaje to za coś zwykłego.”
Dlatego dziecko powinno wiedzieć co oznaczają różne symbole. Powinno umieć odróżniać dobro od zła. Skoro żyjemy tu i teraz, naszym przeznaczeniem jest funkcjonowanie w cywilizacji łacińskiej z ładem moralnym w niej obowiązującym. Nie żyjemy ( na szczęście ) w cywilizacji bramińskiej ani hebrajskiej, turańskiej czy bizantyńskiej http://www.kki.pl/piojar/...y/koneczny.html

"rzeczywistość w której męczeńska śmierć dokonała się w innej formie i pozostawiła inny symbol jest takie "bluźniercze" no nie wiem"

Śmierć się dokonała w takiej rzeczywistości i w takiej formie. Przez ukrzyżowanie. I wszyscy o tym wiedzą. I symbol krzyża (nie krzesła elektrycznego, gilotyny czy beczki z gnojem) jest dla chrześcijan ważny.
A s…..syn bez skrupułów może żonglować ważnymi dla ludzi symbolami. Może komponować „satyryczne” rysunki wtykając krzyż w sedes, może osoby czczone wieszać na szubienicy, sadzać na krześle elektrycznym, pod gilotyną czy ukazywać dekapitację na pieńku. Chodzi tylko i wyłącznie o hucpę i rechot idiotów. Taki jest tego cel. Ciekawe, że z holokaustu nikt się nie śmie śmiać i rysować „humorów”. Projekcje psychopatów mnie nie interesują. Oraz co przez swoje profanacje chcieli powiedzieć. G ównotworzący razem ze swoimi dziełami znikną w końcu z pamięci. Tylko smród będzie się wlókł za potomnymi.
A skoro o g. i smrodzie mowa, to się uśmiałam czytają o męczeństwie Nergala. http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3116

Rację ma JKM, niestety. Ale nie tylko kobiety są głupie. Mam nadzieję, że ja już głupsza nie będę. A inteligencja nic do tego nie ma. Inteligencja stanowi przeszkodę w wyłażeniu z głupoty.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Wto Maj 27, 2014 00:47, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario ronin 


Wiek: 60
Dołączył: 26 Maj 2014
Posty: 26
Wysłany: Wto Maj 27, 2014 09:14   

gea napisał/a:
Inteligencja stanowi przeszkodę w wyłażeniu z głupoty.
:hug:

Gea, masz bardzo atrakcyjny umysł.
:)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 27, 2014 16:05   

Cytat:
trakcja

1. trasa lub sieć tras przystosowana do ruchu pojazdów szynowych; też: szyny, kable i urządzenia zainstalowane na takiej trasie
a-trakcyjny - nie trzymający się wytyczonych tras.
:viva:
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Wto Maj 27, 2014 17:13   

:viva:
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Maj 29, 2014 00:07   

Dzisiaj w programie 1 PR pracownicy Instytutu Biologii Doświadczalnej PAN zachęcali do wybrania się na organizowany przez nich „piknik” naukowy. Była mowa na temat mózgu. Usłyszałam między innymi , że 2 lata temu naukowcy zorientowali się (zadziwiające tempo!), że mózg może regenerować zniszczone komórki- (co czasem się okazuje po udarach). Ponieważ posiada komórki macierzyste z których mogą się tworzyć nowe neurony. Moja ulubiona osobliwość radiowa w osobie red. Czajarka dopytywała w którym miejscu głowy - gdzie (cyt. : czy z przodu czy z tyłu) mieści się inteligencja. Oraz czym się różni mózg noblisty od mózgu człowieka zwykłego ( cyt.: wielkością, kształtem , kolorem). Cieszyłam się jak dziecko, słysząc te jakże mądre pytania. Niestety, odpowiedzi już tak błyskotliwe nie były. A nawet pewnie rozczarowały red. Czajarka. Bo inteligencji nie da się ponoć wykryć ani z przodu ani z tyłu. (Choć niektórzy wykazują objawy myślenia pewnymi częściami ciała znajdującymi się poza mózgiem). Mózgi geniusza i debila, ku utrapieniu naukowców, niczym się nie różnią. Może taki koneser jak Hannibal Lecter byłby w stanie odróżnić je jakościowo po smaku czy zapachu. Nie wiem tylko, który byłby smaczniejszy. Czy ten mało używany, czy ten nadwyrężony myśleniem- może byłby gorzkawy lub łykowaty i trącił stęchlizną. Naukowiec powiedział, że aktywność mózgu trudno jest zbadać z uwagi na brak nieinwazyjnych metod pomiaru. W zasadzie jedynym urządzeniem jest elektroencefalograf.
W tym momencie red. Czajarek wyraźnie się rozemocjonował. Wyobraził bowiem sobie straszną przyszłość. Urządzenie, które może być skonstruowane do badania… poziomu inteligencji. Chyba mrówki mu po plecach przeszły, bo powiedział, że jak się przyłoży te elektrody i prześwietli, to wtedy będzie OKROPNY MOMENT. Bo się wyda, że człowiek inteligencji nie posiada i go wyleją z roboty.
Mamy XXI wiek i co ? I nic. Bo nadal „ anatom wie tyle o pracy mózgu, co murarz zatrudniony przy budowie stacji nadawczej o elektromagnetyce, a wiedza fizjologa o działaniu mózgu odpowiada znajomości bezpośrednich połączeń telefonicznych u robotnika instalującego kable telefoniczne.”
I nadal „Dosyć to niedorzeczne, że najmniej wiemy o zdolności myślenia, choć gatunkowa różnica między nami a zwierzętami polega na tej właśnie umiejętności.” (Włodzimierz Sedlak)
Pracownicy Instytutu przygotowali program edukacyjny także dla dzieci. Dostaną one czapeczki z wizerunkiem mózgu do pokolorowania. Już sobie wyobrażam dziatwę z naturalistycznie wyglądającymi zwojami płatów czołowych na główkach. Taka staruszka niedowidząca jak ja mogłaby zemdleć na ten widok. Nie mówiąc o vvv, który jest bardzo wrażliwy na takie szczegóły anatomii na wierzchu.

Jak już wspominałam, inteligencja nie jest do niczego potrzebna. U kobiet, to jest szczególnie niepożądanym zjawiskiem. To się mężczyznom podobać nie może.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 29, 2014 06:46   

gea napisał/a:
Nie mówiąc o vvv, który jest bardzo wrażliwy
Widzę, że GReckie projekcje trafiają do mózgu Twego.
8)
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Maj 29, 2014 10:59   

vvv- insynuacje jakobym sugerowała się dywagacjami GR są daleko idącą dezynwolturą. :D

Wrażliwość jest cechą recesywną i zanikającą. Powinna być wpisana na listę zagrożoną Natura dwa i pół tysiąca.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 29, 2014 16:42   

Na dany widok X może zemdleć, a co dopiero Y.
Y więc nie utożsamił się z przytoczona formą wrażliwości.
Więc zadał pytanie dodatkowe.

W odpowiedzi została podniesiona czułość sensora,
a nie jego domniemywana spektakularna saturacja.

Więc koń nie został postawiony przed chomątem,
w ten majowy deszczowy dzień.
8)
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Maj 29, 2014 19:56   

Bo to był koń trojański - tematyką gender w środku i by się na deszczu zdeformował. ;)
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Czw Maj 29, 2014 19:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Maj 31, 2014 12:06   

Na Stadionie Narodowym na którym zorganizowany jest piknik naukowy zalęgło się stanowisko programu 1 PR. Z moją ulubioną redakcyjną osobliwością. Tematem jest CZAS. Który zużywam na to, aby mnie wszyscy znienawidzili za wypisywanie herezji. A robota leży.
Ale może we Wszechświecie ( a nawet na DD) jeszcze ktoś ma podobnie skrzywiony ogląd rzeczywistości jak ja. I śmieszą go podobne sytuacje.
Teraz zrozumiałam, dlaczego mój ulubiony redaktor emituje tak wystrzałowe spostrzeżenia. On w odległym ( albo i nie odległym mentalnie CZASIE, który jest wartością względną)wykonywał obowiązki w wojskach rakietowych.
Zatem, jako pełniący kierowniczą rolę w moim ulubionym „gadanym” programie, nie musi się specjalnie powściągać i zastanawiać nad wypowiedziami. I tak, co by nie powiedział, harem żeński podwładnych zaćwierka z zachwytem.
Tym razem zachwyciło mnie przytoczenie rady kolegów z czasów uwodzenia dziewcząt. Koledzy radzili Momusiowi, żeby starania czynił względem dziewcząt siedzących ze stopami (czubkami)skierowanymi do wewnątrz. Jakoby były „łatwiejsze” do poderwania, bo…( i tu nie wiem dlaczego, bo mąż miotał się w znanej przez wszystkich akcji pt. „gdzie są klucze”) Małżeństwo to pasmo psucia przyjemności.
Smaczku sytuacyjnego dodaje fakt głoszenia tej mądrej rady na stanowisku piknikowym psychologa.
Chyba jednak nie było to stanowisko WAT prezentującego „supernowoczesne technologie”, bo tam zajmują się poważniejszymi sprawami. A mianowicie –rozpoznawaniem i usuwaniem zjawisk wirusowych w sieci społecznej. Bardzo się ucieszyłam, że akurat takie paskudne informacje, których poszukuję ( a nie są treści Dupelkowej) są NIE DO WYTĘPIENIA. Choć chwilowo wytępiono mi mat. z wykładu NGM. Nie do wyciagnięcia są, brak możliwości bezpiecznego ściągnięcia.
Całe szczęście, że informacja NIGDY nie ginie (http://www.youtube.com/watch?v=DdqmYTRFOcI). I o tym należy pamiętać, wydzielając kwanty negatywnej energii, zanieczyszczając przestrzeń kosmiczną swoimi cząstkami Higsa w postaci myśli. Ja mam sporo na sumieniu, niestety.

Dobiegają mnie strzępy rozmów z radia. Na pikniku zalogowały się działa sporego kalibru med-informacyjnego i dymią w tłumy zwiedzających.
_________________
gea
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Maj 31, 2014 18:57   

a tak w temacie to gender (z małej celowo) jest wynalazkiem dziwolągów.

Osobnik o nazwie Piczka-Kiełbasa jest tego najlepszym dowodem ;)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 13:37   nie mówcie, że nie jesteście ciekawi...

nie mówcie, że nie jesteście ciekawi...
Czy i co ma albo nie ma. Skoro Szczyt wszystkiego pokazuje operacje upiększające, chciałabym wiedzieć, jak można się upiększyć w "rzeczy samej". Niechby powiedziała, nie bądźmy PRUDERYJNI, tak jak sądy.


"Właśnie zakończył się proces przeciwko mnie - pisze na portalu Fronda Tomasz Terlikowski. - Wyrok jest skandaliczny, bowiem - choć znosi roszczenia finansowe - to jednocześnie wprowadza cenzurę w Polsce. Otóż sąd zakazał mi całkowicie komentowania i kwestionowania tożsamości płciowej strony powodowej (Anny Grodzkiej - red.) - czytamy w komentarzu Terlikowskiego.

Jak dodaje publicysta, sąd uznał, że "zadawanie pytań o narządy w przypadku operacji zmiany płci jest naruszeniem dóbr osobistych, a także podkreślił, że wyrok sądowy dopuszczający zmianę płci wszystko ostatecznie rozstrzygnął".

- Od teraz politycy lewicy będą mieli placet na wypowiadanie każdej bzdury na temat transseksualizmu - dodaje Terlikowski. Publicysta nie zamierza jednak "zrezygnować z walki o normalność". - Nie ma na ziemi sądu, który mógłby mnie przekonać, że czarne jest białe, a białe czarne - dodaje. Terlikowski zamierza od tej pory nie odnosić się do Anny Grodzkiej - czego zabronił jej sąd, tylko wypowiadać swoje sądy na jak największym poziomie ogólności.

Terlikowski o wyroku poinformował na swoim profilu na Facebooku. Później na portalu Fronda ukazał się jego redakcyjny komentarz.

Dziękuję wszystkim za modlitwę. Sąd wprowadził w Polsce kolejny kawałek cenzury. Mam całkowity zakaz komentowania tożsamości płciowej strony powodowej, a także jej życia osobistego, nie wolno mi kwestionować, że wyrok sądu RP ma moc zmiany tożsamości genetycznej człowieka. Sąd odstąpił jednak od roszczeń finansowych... Jednym słowem sąd uznał, że wyrok sądu ma władzę nad rzeczywistością, i że może zmienić geny, a do tego uznał, że w imię dobrego samopoczucia polityków lewicy można zakazywać opinii publicznej wyrażania wątpliwości, co do lewackich ideologicznych wymysłów."

Nie rozumiem tylko, dlaczego się trzeba modlić, ażeby doczekać się tej informacji, czy może, żeby pokazała. Że to może być tak oszałamiająco niezwykłe?
Ja z filmu pamiętam, jak mężczyzna płakał na widok nagich piersi Renaty. Ale żeby na niewidziane się modlić. :o
Chyba, że coś pokręciłam, jak to ze staruszeczkami bywa.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Pon Cze 02, 2014 13:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Cze 04, 2014 00:13   coming out

Stwierdziłam, że moja złośliwość nosi znamiona okrucieństwa. Próbowałam wyobrazić sobie do jakiej ściany w desperacji dochodzi osoba, która nie może zaakceptować swojej genotypowej płciowości i decyduje się na jej zmianę.
Miałam w rękach książkę opisującą historie życiowe lesbijek w Polsce. Ich życie było przepełnione poszukiwaniem miłości i akceptacji- niemożliwej do zrealizowania. Zauważyłam powtarzające się podobieństwo w ich losach. Wszystkie pochodziły z rodzin inteligenckich.

Anna Grodzka jest osobą transseksualną. Po urodzeniu jej płeć została określona jako męska, nosiła imiona Krzysztof Bogdan[1][2][3][4][5] i nazwisko Bęgowski[1][6]. W dzieciństwie została adoptowana[5] przez Józefa i Kazimierę[1], o czym dowiedziała się w 2007[5].
Jako Krzysztof Bęgowski od końca lat 70.
Bardzo poruszający wywiad z Anną Grodzką
http://www.wysokieobcasy....na_na_plec.html

Odnoszę wrażenie, że osoba Krzysztofa-Anny wykazuje pewną niestałość, chwiejność w określaniu swojej tożsamości. Choćby w momencie pierwszego zakochania.
„Pierwsze miłości?

Uwielbiam ten temat. Zaczęły do mnie docierać uczucia. Pierwszą krótką, szaloną miłością była dziewczyna, ale potem pojawiła się relacja z kolegą z klasy.”

W całym wywiadzie nie ma słowa o ojcu, którego rola wychowawcza dla chłopca jest tak ważna. Z NGM wiadomo mi, że problemy tego rodzaju są związane z konfliktami biologicznymi w rozwoju dziecka.
Nie sądzę, aby dokonany przez Krzysztofa wybór był dla Anny wyborem szczęśliwym. Uważam, że mimo robienia dobrej miny do tej sytuacji, jest ona bardzo dyskomfortowa dla syna i rodziny. Dla wszystkich zresztą. W dalszym ciągu bowiem jest mężczyzną przebranym za kobietę. Jest okropną karykaturą kobiety. Mężczyźni są rozdrażnieni i zniesmaczeni tym faktem. Pozbawienie dobrowolne atrybutu męskości może budzić zgrozę. Kobiety nie uznają tej osoby za równą z nimi płciowo. A wszyscy w najlepszym razie będą widzieć w niej dziwoląga. Coming out nic nie pomoże.

„A miał być wywiad, jak wspaniale jest po coming oucie.

Nie jest.

Nie jest i jest. Nigdy nie miałam tylu problemów natury bytowej, ale też nigdy nie czułam się tak szczęśliwa i wolna.
W grudniu 2009 usunięto ci penisa. Ulga?

Nie chcę o tym mówić, zaglądanie komuś w majtki jest nieeleganckie. Zresztą fetyszyzuje się ten moment.

Skoro nie da się dostosować psychiki do ciała, trzeba ciało dostosować do psychiki. Ale najpierw lekarze muszą jednoznacznie stwierdzić, że mamy do czynienia z transseksualistą. Potem kuracja hormonalna, zmiana płci w sądzie, zmiana imienia, nowe dokumenty, na końcu operacja zmieniająca wygląd narządów płciowych i ewentualnie inne operacje plastyczne umożliwiające osobie transseksualnej normalne życie w otoczeniu społecznym. Żmudne, bolesne i nieodwracalne.

Trzeba determinacji.”

Nasuwa mi się pytanie, czy warto „ dostosowywać ciało”. Bo na końcu nadal zostaje się samotnym.

„A kiedy przejdzie się już tę drogę przez mękę?

Różnie. Jedni znajdują partnerów, zaczynają nowe życie. Inni mają satysfakcję, że już nikt z nich nie drwi i nie plotkuje, ale z nikim się nie wiążą. Żyją samotnie, nie rzucają się w oczy. Wystarczy, że ciało nie budzi już ich wstrętu. Są pogodzeni ze sobą.”

Mam nadzieję, że w końcu nadejdzie czas na ruszenie mózgów naukowców i ujawnienie rzeczywistych przyczyn różnych dewiacji. I co za tym idzie, zapobiegania oraz pomocy dla nieszczęsnych odmieńców.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Cze 12, 2014 20:41   

Osobiście znałam tylko jednego geja. Był to niezwykle miły, wrażliwy młody człowiek. Mieszkał na tolerancyjnej, śląskiej wsi. Na jego pogrzeb przyjechało mnóstwo jego znajomych z Warszawy, jakiś człowiek podobno tak rozpaczał, że chciał się rzucić do grobu. Umarł na chorobę, której nie ma- AIDS.

http://natemat.pl/105891,...-z-szympansicaW udzielonym portalowi Kafeteria.tv wywiadzie prezes Nowej Prawicy podkreślił, że o tym, czym jest małżeństwo, decyduje język. – Język należy do ludzi. Rząd nie ma prawa zmieniać znaczenia słów, które są w powszechnym użyciu – zaznaczył Korwin-Mikke, dodając, że to właśnie słowa odgrywają kluczowa rolę w życiu społecznym.

Z tego względu świeżo upieczony europoseł nie ma nic przeciwko „homosiom”, czyli homoseksualistom, którzy nie mówią o swoich preferencjach seksualnych, i zachowującym dyskrecję onanistom. – Jeżeli by pani miała w tej chwili 100 procent ludzi zboczonych i o tym nikt by nie mówił, to następne pokolenie wyrośnie zdrowe, bo nikt o tym nie wie – wyjaśnił Korwin-Mikke.

Jego zdaniem problemem są wyłącznie geje, czyli „faceci, którzy demonstracyjnie robią sobie zawód z bycia homosiem”. Oni bowiem głośno mówią o swoich preferencjach i organizują parady, które, jak zaznaczył lider Nowej Prawicy, w ogóle nie powinny się odbywać.

– Homosie to jest miłe, sympatyczne plemię, które sobie istniało od tysięcy lat, istnieje i istnieć będzie . I nikt nie ma nic przeciwko homosiom, nie ma nic przeciwko onanistom, nie ma nic przeciwko trialistom, którzy tam z dwiema panienkami, prawda…, nie ma nikt nic przeciwko miłośnikom miłości po francusku czy po hiszpańsku. Tylko oni nie urządzają parad na ulicach – oznajmił Korwin-Mikke, dodając, że geje to ludzie nasłani z Zachodu i przez Zachód opłacani.

– Mam znajomych homosiów i są to ludzie, którzy nienawidzą gejów. Oni uważają, że ci geje sprowadzą na nich nieszczęście – dodał polityk.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Czw Cze 12, 2014 20:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Cze 20, 2014 00:26   

Mucha
Dotąd w świecie krążą słuchy
O wyczynach pewnej muchy.
Jak tam było, tak tam było,
Filozofom się nie śniło.
Przyleciała mucha z miedzy
Żądna nauki w formie wiedzy.
Nie wiadomo gdzie przysiadła
Oraz czego ile zjadła.
Jak się stało, tak się stało,
Bo nażarła się niemało.
I do dziś jest ponoć ona
Zarazkami zarażona.
I zrobiło się niemiło,
Bo tej musze coś odbiło.
Mucha bowiem tak stwierdziła:
„ Będę wiedzą świat karmiła
To zadanie jest de best,
Darmo zrobię to - mam gest.
Bo ja jestem w mowie prędka
Lotna i inteli giętka.”
By pomagać się naparła,
Gardło do cna swoje zdarła.
Wrzeszcząc, że ma w sprawie rację
Tępi bowiem med.- farmację.
Wszędzie muchy pełno było,
Od ględzenia wszystkich mdliło.
Mucha drwiła oraz klęła,
Stale - jakby się zacięła.
Wyśmiewała, potępiała
I za durniów wszystkich miała.
Darmo jej radzili goście-
Miejsce muchy jest w kompoście.
Nie pomogła admonicja
I grożąca jej banicja
A najgorsze że, niestety,
Czniała też autorytety.
Nie przejęło zatem nic ją
(bój z unijną inkwizycją)
Mucha będąc matką, żoną,
Była wiedzą zarażoną.
Lecz nie patrząc w domu strat,
Chciała wciąż naprawiać świat.
W tym zgorszeniu to nie wszystko:
Piała, że jest altruistką.
(Więc modlili się w rodzinie,
Niech jej ten altruizm minie)
Wściekła jednak była mucha.
Gdyż brzęczenia nikt nie słuchał,
Mucha pełna nienawiści.
( Tak się sen Jarosza ziścił)
Ten kto myśli, że ta mucha
Utraciła walki ducha,
Ten jest głupi i się myli.
Bowiem mucha już po chwili
Kombinuje aż za dwóch:
„Pora zrobić też SWÓJ RUCH.
Abym była wysłuchana
Jest potrzebna drobna zmiana.
Zrobię lepiej to i tanio
( Niż ten Krzyś co stał się Anią)
I by zniknął opór wszelki
Ja założę sobie szelki.
Problem będzie rozwiązany
Szacun chłopu będzie dany.
( bo ja będę pan nad pany)”
Przemyślała, rzecz zrobiła,
Bo upartą muchą była.
Ale efekt był niewielki,
Bo nie czynią męża szelki.
Więc straciwszy wenę wszelką
Mucha stała się Musz Elką.
Lecz ja wierzyć nadal muszę,
Świat się zmieni dzięki musze.
Wbrew okropnym świata wrzaskom,
Dzięki muchy tej zarazkom. :D
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Sie 11, 2014 01:23   

Czego to się człowiek nie dowie, dziwy panie, dziwy historyczne. I z jakich to ust padły. Swego czasu pani prezydent (jeszcze wtedy chyba „tylko” szefowa banku) powiedziała na wizji w telewizji, że w trudnych sprawach nadstawia ucha i wysłuchuje tego co jej podpowie Duch Święty. Naonczas większość telewidzów, zapewne „odpadła” z wrażenia. Padli zarówno wierzący, jak i ateiści. Wierzący nie mają bowiem w zwyczaju obnażać się publicznie, aby epatować wiarą (choć w istocie powinni podejmować decyzje zgodnie ze swoim sumieniem ukształtowanym wg. przykazań Dekalogu). Chyba, że nie są wierzący. Zaś ateiści przecież nie powiedzieliby czegoś tak śmiesznego.
Zaczęłam się więc zastanawiać kogo rzeczywiście pani Gronkiewicz Waltz słucha, czy też kto jej tak paskudnie podpowiada. Że błyskawicznie podjęła decyzję o wywaleniu dr Chazana ze Śzpitala P. wezw. Św. Rodziny. I oczywiście zaraz zrobiono tam aborcję, jak przystało na szpital pod wezwaniem Św, rodziny.
A mnie - w kontekście doradców p. prezydent- przypomniał się dowcip o złośliwych krasnoludkach.
Pewien pacjent zgłosił się z dokuczliwym problemem do psychiatry. Powiedział, że w nocy przychodzą do niego krasnoludki i mówią mu: „sikamy”. I on ma całe łóżko rano zasiusiane. Lekarz poradził mu, aby wykazał opór i się sprzeciwił krasnoludkom. Na słowa „sikamy” pacjent miał odpowiedzieć „ nie sikamy”. W rezultacie pacjent zgłosił się ponownie do lekarza, z jeszcze poważniejszym problemem.. Podobno krasnoludki miały na te słowa powiedzieć : „no to s ramy”,
Kto zatem tak pięknie podpowiada pani prezydent. Jakie też krasnoludki złośliwe. To śmierdząca sprawa, choć „pecunia non olet”.
Bowiem upór w montowaniu tej tęczowej szmirowatej konstrukcji, kojarzonej z wspieraniem ruchu LGBT, przekłada się na spore sumy. A to zabawne nie jest, bo to idzie z pieniędzy podatników.

"O co walczyli Powstańcy? Prezydent Warszawy nie ma chyba wątpliwości. M. in. o prawa gejów. Symbol tęczy znalazł się na powstańczych „gadżetach” http://wpolityce.pl/spole...czych-gadzetach

Gdy się przeczyta komentarze dotyczące palenia się co i raz kiczowatego symbolu nazywanego tęczą, można się domyślić o jakie krasnoludki chodzi.
http://wirtualnapolonia.c...#comment-129836
Johnny powiedział/a
2014-08-07 @ 20:22
Kod kulturowy nowożytnego judaizmu
Amerykański badacz tego problemu wyodrębnił kilka celów, jakie nowożytny judaizm stawia sobie wobec kultury chrześcijańskiej.
1. Wpoić poczucie winy za kulturę przenikniętą antysemityzmem, która umożliwiła Holocaust.
2. Ośmieszać i zwalczać kościół katolicki jako najpotężniejszą instytucję chrześcijaństwa winną wpojenia masom antysemityzmu i wykluczania Żydów.
3. Całkowicie oczyścić z chrześcijaństwa przestrzeń publiczną.
4. Podważać spoistość społeczeństwa chrześcijańskiego przez szerzenie indywidualizmu i relatywizację wartości, gdyż tylko w takim społeczeństwie mniejszość żydowska czuje się bezpiecznie.
5. Propagować wielokulturowość i masową imigrację z powodu jak wyżej.
6. Kwestionować dumę narodową kraju gospodarza jako przejaw patologicznego nacjonalizmu, też z powodu jak wyżej.
7. Propagować swobodę obyczajową, zwłaszcza seksualną i podążanie za przyjemnościami, bo taki jest popyt mas, a można na tym skorzystać powiększając swą przewagę.
Czy mi się wydaje, czy to wygląda na linię redakcyjną Gazety Wyborczej?
Ten program jest realizowany pod szlachetnymi hasłami uniwersalnego humanizmu. Badacz wpływu judaizmu na kulturę współczesną Kevin Macdonald twierdzi w swoim dziele „The Culture of Critique”, że w podanych celach zawarta jest strategia ewolucyjna przetrwania Żydów jako odrębnej grupy etnicznej wśród innych narodów świata. Osłabia bowiem pozycję nie-Żydów w rywalizacji o władzę polityczną, pieniądze i wpływ na wyobraźnię mas.
Typ kultury powodujący rozbicie społeczne i rozkład rodziny – nie szkodzi jednak Żydom, ponieważ mają głębiej wpojoną spoistość grupową i wartości rodzinne. Między innymi dzięki przekonaniu o wyższości moralnej i umysłowej nad innymi ludźmi. Potwierdzają to niezwykłe osiągnięcia w nauce, sztuce i biznesie.
Sprawy w Polsce zaszły daleko w złym kierunku: Sąd uniewinnia p. Nieznalską za phallusa na krzyżu. Rozumiem, to sztuka krytyczna, jak wywodzi Dorota Jarecka w Gazecie Wyborczej. Ale dlaczego p. Nieznalska zaraz nie wywiesi phallusa na głowie Mojżesza? Byłaby to krytyka przy pomocy sztuki – patriarchalnej kultury judaizmu; partriarchat to coś bardzo złego dla artystów tego nurtu. Albo w programie Jakuba Wojewódzkiego w TVN wsadza się polską flagę w psie kupy. Taki protest. Ale czemu zaraz nie wsadza się izraelskiej – w proteście przeciwko represjom Izraela wobec Palestyńczyków? Przecież tamten konflikt na poważniejsze znaczenie dla świata. To są oczywiste pytania dla mojego – również krytycznego – umysłu. A stanowią zaledwie czubek góry lodowej. Nasz okręt, nawa państwowa, jak kiedyś się mówiło, płynie kursem grożącym katastrofą.
Nigdy nie sądziłem, że ja, liberał nowojorski przemielany przez to niesamowite miasto od ponad dwudziestu lat będę bronił z Manhattanu chrześcijaństwa i polskości. Robię to z rozsądku. Naród nie przeżyje w pogardzie dla siebie i rozbiciu, więc Polacy nie zgodzą się na ciągłe poniżenia. Mogą też w końcu zareagować gwałtownie. Lepiej żeby zawczasu przyszło opamiętanie.
http://klopotowski.salon2...rowy-judaizmu,2

Ażeby odegnać uczucie dojmującej nudy, na którą cierpią niektórzy forumowicze załączam jeszcze jedną ciekawostkę. Bo być może pewnego dnia obudzi się taki znudzony delikwent i okaże się, że jednak żyje w ciekawych czasach. Choć nie sadzę aby był z tego zadowolony.

„godło narodowe, które zniknie nie tylko ze stroju galowego, ale również z codziennego ubioru leśnika. Orzełek ma pozostać jedynie na guzikach, a to zdaniem leśników za mało.” http://naszdziennik.pl/po...za-orzelek.html

No i będzie, że guzika nie oddali. Znaczy się członek rządu- nierządu w postaci ministra robi sobie co chce, nikt o tym nie mówi w mendiach i guzik mu można zrobić. Wszyscy teraz jedzą jabłka. U nas podrożały na straganie z 3.50 do 5 zł/kg (w ramach solidaryzmu straganiarzy z sadownikami).
Czekam na zimowe hasło GW, gdy zabraknie gazu: "na złość Putinowi odmrozimy sobie uszy"
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Wrz 03, 2014 11:17   feminizm bez makijażu

Załączam interesujący tekst. Taki mogłaby napisać Katarzyna Bratkowska do młodej feministki. I też jest dla mnie zrozumiałe, dlaczego K.B. mogła twierdzić, że "dziewczyny nuciły" bez partytury, co ją ujęło. Śpiewać i opowiadać można wszystko, gdy brak moralności.
http://planetaludzi.salon...comment_7675925

Moja Droga Siostro-

Zauważyłam ostatnio, że jakaś frustracja cię ogarnia, kiedy patrzysz na środowisko feministyczne i nie wiesz, w którym kierunku poprowadzić własną karierę. Doszłam więc do wniosku, że dojrzałaś do tego, aby cię w sprawy feminizmu lepiej wtajemniczyć.

Tak, zapewne powiesz, że odmian feminizmu jest wiele, i że właśnie skończyłaś studia podyplomowe na ten temat. To jednak nie ma tu nic do rzeczy. Rozumiesz, musimy też na czymś zarabiać, mieć jakieś miejsca pracy, więc studia feministyczne do tego głównie służą. Jednak prawda jest taka, że feminizm to abstrakcja, nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością. Z rzeczywistością mają wiele wspólnego feministki, które są całkiem realne i materialne.

Aby zrozumieć którędy droga, musisz tu poznać główne rozgraniczenie. Feministki dzielą się na pewne grupy. Najbardziej prestiżową są Feministki Usługujące Koncernom, czyli FUKi. Tak nazywamy same siebie w naszym własnym gronie. Lubimy zresztą wyzywające brzmienie tego akronimu. Publicznie oczywiście się nim nie posługujemy z wiadomych względów. Ktoś inny mógłby przecież go rozwinąć inaczej, np. feministki udające kobiety, albo jeszcze bardziej obraźliwie: feministki u koryta.

Tak wiem, może to dla ciebie z początku brzmieć dość szokująco, ale wkrótce zrozumiesz, że nic w tym takiego nie ma. Chyba, że nie chcesz zostać feministką realną, czyli tą FUKą i dalej drzemać w świecie feministycznych fantazji i fantasmagorii.

Dawno temu, zdarzały się wśród nas takie przypadki. Były to feministki bezkompromisowe, które próbowały atakować różne instytucje. Na przykład niemiecka organizacja terrorystyczna feministek Rota Zora zaatakowała w 1975 r. sąd federalny w Karlsruhe za decyzję w sprawie prawa aborcyjnego. Tym feministkom chodziło o aborcję bez ograniczeń i pokazały swoje poglądy przy pomocy środków wybuchowych. Ta sama grupa zaatakowała firmę farmaceutyczną Schering za wyprodukowanie primodosu/duogynonu, który był odpowiedzialny za deformacje płodowe. Inne grupy chciały tępić wszelką farmakologiczną antykoncepcję za zatruwanie kobiecego organizmu. Występowały też przeciwko firmom biotechnologicznym odpowiedzialnym za in vitro. Jest nawet ciągle taka w Europie, założona w Holandii, o nazwie FINRRAGE (Feminist International Network of Resistance to Reproductive and Genetic Engineering http://www.finrrage.org/). Słyszałaś o niej?

Zakładam, że nie słyszałaś, bo jakie media wysokonakładowe dziś by o nich chciały mówić czy pisać. Jestem za to prawie pewna, że potrafisz wymienić kilka innych organizacji z Holandii, o których w mediach się nie milczy. FINRRAGE to margines. A feministki nie chcą być marginesem. Mają swoje ambicje, chcą coś znaczyć. I potrzebują do tego pieniędzy. Biznes jest więc naszym sprzymierzeńcem. A są to poważne pieniądze. Firmy farmaceutyczne produkujące antykoncepcję i środki farmaceutyczne używane przy in vitro to jeden filar. Wchodzą tutaj również producenci prezerwatyw. Drugi to organizacje pozarządowe zajmujące się dystrybucją antykoncepcji i produkowaniem aparatury aborcyjnej. Trzeci to władza.

Znowu tutaj marszczysz czoło, bo przypomina ci się, że feminizm był antysystemowy, miał atakować instytucje patriarchalne. Pamiętaj jednak, że jeśli chcemy coś znaczyć, mieć wpływ na zmianę świata, alians biznesowo-systemowy czyni nas niezniszczalnymi. Tu nie chodzi tylko o dotacje rządowe.

Zauważ taką prawidłowość. Dzięki producentowi antykoncepcji możemy mieć pieniądze. Robimy mu za to badania rynkowe w ramach raportów. Subtelnie reklamujemy ich produkty w internecie i w szkołach. Dostajemy przy okazji prezerwatywy do rozdania, część zachowujemy dla siebie (pamiętaj, aby zawsze nosić w torebce!). Na konferencjach, w mediach lobbujemy za przymusową edukacją seksualną w szkołach. Tu jest nam potrzebna władza, żeby to uchwalić w parlamencie na skalę krajową. Inaczej nasi sponsorzy uznaliby, że jesteśmy nieskuteczne. A tak, wyobrażasz sobie naszą użyteczność i pole rażenia?

Jeśli bardzo przeszkadza ci współpraca z mężczyznami, prezesami firm, układanie się z politykami, zawsze pamiętaj o tym, że płeć jest dla nas kategorią elastyczną. Nie ma niczego wspólnego z biologią. Patrz więc na nich jakby byli jeszcze nieodkrytymi kobietami.

Wracając jednak do podziału na feministki. Drugą znaczącą grupą są Feministki Usługujące Feministkom (FUFy). Znowu uczulam cię, żeby nie używać tego terminu publicznie. Sama powiedz, co lepiej brzmi? FUKa czy FUFa? W której grupie chciałabyś się znaleźć?

Przy tej okazji muszę ci szczerze napisać, że relacja między FUKami i FUFami bywa czasem frustrująca i napięta. Sama to widzisz po sobie. Żeby cię pocieszyć napiszę, że nie jest ona inna wśród samych FUK. Sposobem na rozładowanie napięcia jest zabieranie FUF na konferencje aborcjonistów albo warsztaty o edukacji seksualnej. Lepiej zacząć od Szwecji, potem obiecać wyjazd do Nowego Jorku, albo coś zupełnie egzotycznego. Przy czym gratyfikacje należy dawkować. Płacą organizatorzy, ale FUFy nie muszą o tym wiedzieć. Rozumiesz? Należy je zabierać po jednej, maksimum dwie, żeby była między nimi zdrowa rywalizacja, dzięki czemu mogą być bardziej wydajne.

Bycie FUFą jest atrakcyjne dla bardzo młodych dziewczyn, które mało o życiu wiedzą, jeszcze mniej o polityce i układach. Rozumieją one za to, że bez nas nie miałyby dostępu do ważnych kontaktów, to znaczy finansów. FUFy są dla nas oczywiście pożyteczne, a nawet niezbędne. Wystawiamy je do działań balansujących na granicy legalności oraz do tych, które mogą się spotkać z dużym oporem (np. rodziców w przypadku edukacji seksualnej). Naganianie klientów firmom produkującym antykoncepcję w szkołach jest dość czasochłonne, ale one wiedzą, że od czegoś trzeba zacząć. Nęcą je zresztą wyjazdy do Szwecji. A do tego lubią rozmawiać o seksie. Czują sie wtedy dużo starsze i dojrzalsze.

Przejdźmy teraz do twojej sytuacji. Znajdujesz się teraz na rozdrożu. Masz kilka dróg do wyboru. Możesz albo stać się marginesem i przejść w polityczny niebyt, pozostać FUFą albo przejść do feministycznej elity FUK. Wydaje mi się, że wyłożone tu sprawy są dla ciebie jasne i długo przekonywać się nie trzeba. Pamiętaj, że mam co do ciebie szerokie plany i pokładam w tobie wielkie nadzieje. Być może rozważę twoją kandydaturę na stanowisko prezeski organizacji Feministki na rzecz Koncernów? To również nieoficjalna nazwa. Stamtąd już tylko droga na europejskie salony.

Życzę ci powodzenia w twoim zadaniu,
Twoja Siostra

Tekst ukazał się na www.pch24.pl
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Wrz 15, 2014 19:31   Niewolnicy lewej półkuli

Zdaniem gam :
„Sposób postrzegania świata,ludzi zdarzeń... zależy od odżywiania naszych organizmów, a konkretnie mózgu.”

Chyba jednak nie.

link podała gam. Nie wyciągnęłam wniosku, że winne całemu złu jest niewłaściwe odżywianie.

Efekt edukacji -niewolnicy lewej półkuli:

http://prawda.xlx.pl.wrzu...enia_napisy_4-4

W tym przypadku np. też nie widzę związku z odżywianiem:

http://wolna-polska.pl/wi...dzlowac-2014-09
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pią Wrz 19, 2014 13:12   Re: Niewolnicy lewej półkuli

gea napisał/a:
Efekt edukacji -niewolnicy lewej półkuli:
http://prawda.xlx.pl.wrzu...enia_napisy_4-4

Przygnębiające, że od lat kierunek się nie zmienia i nie włączają się społeczne mechanizmy obronne. Goło i wesoło wyborcy zamieniają sobie jednych rządzących psychopatów na innych.
http://www.dobradieta.pl/...p?p=88468#88468

http://www.dobradieta.pl/...p?p=88526#88526
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Wrz 19, 2014 20:00   edukacja domowa

Wnuczek mojej koleżanki zaczął właśnie edukację w szkole podstawowej. Rodzice chłopca starannie wybrali mu prywatną szkołę. Tym bardziej starannie, iż są ludźmi wykształconymi i należą do elity finansowej stolicy. Chłopiec na początku był b. zadowolony, ale w pewnym momencie zaczął sprawiać „ kłopoty wychowawcze”. Tłumaczył babci w formie skargi, że nudne powtarzanie kroków walca zupełnie go wykończyło. („babciu, ile razy można powtarzać kręcenie się w kółko w jedną stronę!”) Tak więc mały nie wytrzymał i zburzył harmonię taneczną wywijając walca w druga stronę. No i przestał być grzecznym chłopcem.
Ludzie – szczególnie rodzice- nie uświadamiają sobie jakiemu praniu mózgu poddawane są dzieci. Jakiej okropnej presji. Moi synowie mieli, mają dysleksję. Jestem przekonana, że do powstania tych problemów przyczyniło się toksyczne przedszkole. Problemy dysfunkcyjne tego rodzaju ( dysgrafia, dyskalkulia itp.) dopiero od niedawna zaczęły być diagnozowane. Ja nie miałam o tym pojęcia, niepotrzebnie karciłam synów. Młodszy syn jest b. zdolny, pracuje projektując sieci przewodów na statkach. Dopiero gdy był dorosły, opowiedział mi o swoich negatywnych emocjach w szkole związanych z czytaniem. Rodzice często są tak zapracowani i zmęczeni, że od dzieci wymagają tylko aby dobrze się uczyły i były grzeczne. Presja przynoszenia dobrych stopni jest werbalizowana przy każdym oglądzie dzienniczka czy zeszytu. Gorszy stopień dla ambitnej dziewczynki jest tragedią. Jeśli czytają to co piszę rodzice, niech przemyślą. Być może system emerytalny się załamie. Być może jedynym zabezpieczeniem dziś młodych rodziców będą DOBRZE WYCHOWANE i WYKSZTAŁCONE dzieci. Mimo, że chwila ta wydaje się odległa, to jest złudne wrażenie. Nieodpowiedzialność w tym względzie będzie miała b. opłakane skutki. Lewitowanie w odległych od rzeczywistości mędytacyjnych obszarach, należących do obcych cywilizacji, zajmuje czas. Czas, którego odrobić się nie da, ponieważ egzystencja człowieka ma ramy czasowo określone. A nawet czas wyznacza rolę, jaką człowiek może pełnić- w wersji żeńskiej np: córki, matki, babci … Nikomu z tego reżimu czasowego nie uda się wyrwać. Gdyż, wbrew zapewnieniom niektórych guru, jesteśmy śmiertelni i nie jesteśmy bogami.
Czytam pracę Mariana Mazura „Cybernetyka i charakter” – publikacje z zakresu psycho i socjocybernetyki. Z zamieszczonych informacji wynika, że szkoła nie może dobrze kształcić. Polecam przeczytanie, choć nie jest to „lekka” lektura. (w PDF. W sieci pod hasłem Marian Mazur)
Edukacją dzieci często zajmują się osoby bez predyspozycji do tego zawodu. Ale jest możliwość wyjścia z tej sytuacji:

http://elementarz.edu.pl/...0&III=0&pid=174

"Edukacja domowa jest alternatywną formą spełniania obowiązku szkolnego. W Polsce mało znaną zarówno wśród pedagogów jak i rodziców. Polacy przywykli do tradycyjnego modelu szkoły. I mimo wielu krytycznych opinii wobec edukacji, niewiele jest odważnych działań innowacyjnych. Tymczasem w wielu krajach funkcjonuje bardzo dynamiczny ruch społeczny skupiający rodziców, którzy sami pragną kierować edukacją swoich dzieci z pominięciem instytucji nazwanej „szkołą”. Nauczanie domowe, jak wskazują badania i opinie rodziców, ma olbrzymi potencjał.
Argument pierwszy: Nauczanie i uczenie się dostosowane jest do indywidualnych potrzeb i możliwości młodego człowieka. Dziecko nie otrzymuje propozycji edukacyjnej skierowanej do „średniej” populacji uczniów, „niskiej” czy „wysokiej”. Otrzymuje propozycję indywidualną – tylko dla siebie.
Argument drugi: W nauczaniu indywidualnym dzieci mają możliwość pełnego rozwinięcia swoich zainteresowań. Mogą zająć się głębiej pasjami, czymś, co je intryguje, zaciekawia. Czy mają szansę zrobić to zrobić na lekcji? Czy szkoła daje czas na dociekanie? Własne „hobby”’? Czy struktura 45 minutowych odcinków edukacyjnych, dokładnie opracowanych w postaci konspektu zajęć, pozwala na indywidualny, osobisty rozwój? A potem, po lekcjach i odrobieniu prac domowych ktoś ma jeszcze siły? Znamienne są tu słowa, które wypowiedział Mark Twain: „Nigdy nie pozwoliłem szkole stanąć na drodze mojej edukacji.”
Argument trzeci: Argument trzeci to czas. Czas pracy. Czas leniuchowania. Czas relaksu. Czas myślenia. Czas..... . Każdy ma swój indywidualny rytm pracy. Są „skowronki” i są „sowy”. A w szkole? W szkole czas jest zaprogramowany. I nie ma najmniejszej możliwości na zajęcie się czymś, co w danym momencie młodego człowieka zaintryguje, czymś, co chciałby poznać dogłębniej, coś sprawdzić, zbadać. W rozkładzie zajęć jest j. polski, matematyka, przyroda, zajęcia komputerowe, technika. Tydzień po tygodniu to samo. Czy polski system edukacji daje możliwość wyboru? Nie. Uczeń ma zgodnie z edukacyjnym zegarmistrzem poddawać się zaplanowanemu dla niego czasowi. Czy to jest naturalne?
Argument czwarty: Edukacja może być całościowa – holistyczna. Może też być przedmiotowa. Wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji ucznia. To wolny wybór. Dziecko może też posługiwać się metodami pracy odpowiednimi dla jego stylu poznawczego. Jedne metody są bardziej przydatne wzrokowcom, inne słuchowcom, a jeszcze inne kinestetykom.
Argument piąty: W edukacji domowej uczeń realizuje zagadnienia podstawy programowej nie tak, jak zaprogramował to sobie nauczyciel, autor programu, tylko w sposób najbardziej dla niego odpowiedni. Ma świadomość, co ma osiągnąć. I wyłącznie „dowodzi” swojej wiedzy i umiejętności w trakcie egzaminów.
Argument szósty: Dziecko uczone w domu jest mniej narażone na zły wpływ środowiska szkolnego: ściągania, cwaniactwa, przemocy słownej i fizycznej. Rodzice mają większą kontrolę nad kontaktami z rówieśnikami. Wprawdzie często się słyszy, że takie dzieci wyrosną na snobów, osoby aspołeczne, nie umiejące nawiązać przyjaźni, źle radzące sobie w sytuacjach trudnych i konfliktowych. Tymczasem badania w zakresie uspołecznienia dzieci uczących się w domu rodzinnym prezentuję odmienne fakty.
Według V. D. Tillmann (1995, za M. Budajczak, 2004) 98% amerykańskich dzieci edukacji domowej regularnie uczęszcza na różnorakie zajęcia dodatkowe. W różnego rodzaju formy wolontariatu włącza się 30 % tych dzieci. Przekrojowe badania J. W. Taylor pokazują, że dzieci uczące się w domu uzyskują o 47% wyższe wyniki w ogólnym pozytywnym obrazie samego siebie, niż ich koledzy nauczani w szkole. Na obraz własnej osoby składały się takie skale jak: akceptacja własnego wyglądu, statusu intelektualnego, wolności od lęku, poczucia zadowolenia życiowego, przystosowania społecznego oraz popularności wśród rówieśników.(Ch. Zastrow 2004).
Dobre uspołecznienie dzieci home schooling potwierdzają także inne badania prowadzone na gruncie amerykańskim. Obecnie w Stanach Zjednoczonych nauczanie domowe, wg Departamentu Edukacji, dotyczy 850 tysięcy uczniów, wg organizacji propagujących home schooling - 2,5 miliona dzieci. Kolejnym krajem, gdzie nauczanie domowe dynamicznie się rozwija, jest Kanada. Powołano tam Home School Legal Defense Association of Canada (Stowarzyszenie Prawnej Obrony Praw Edukacji Domowej), które stoi na straży praw rodziców nauczających swoje dzieci w domu. Podobnie jest w Australii, gdzie liczba rodzin uczących własne dzieci w domu to ok. 15 tysięcy. Anglia nie stawia przeszkód prawnych przed tą formą kształcenia. Irlandia ma ją zapisaną nawet w Konstytucji. W innych krajach europejskich możliwość nauczania domowego jest ograniczana mniej lub bardziej restrykcyjnymi przepisami prawa."

Mark Twain: „Nigdy nie pozwoliłem szkole stanąć na drodze mojej edukacji"
_________________
gea
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 20, 2014 10:49   

z miłości braterskiej (agape)

gea napisał/a:
Gdyż, wbrew zapewnieniom niektórych guru, jesteśmy śmiertelni i nie jesteśmy bogami.
takie myślenie to forma bałwochwalstwa* :-x

tak pisząc /myśląc stajesz się dla siebie ... bogiem
tworzysz rzeczywistość, w której oddajesz cześć ... swojemu umysłowi

formy bałwochwalstwa:
zachłanność ,
obżarstwo,
buntowniczość i zuchwałe wysuwanie się naprzód

przemyśl :)

Dar
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Wrz 21, 2014 13:22   

dario_ronin napisał/a:
z miłości braterskiej (agape)

gea napisał/a:
Gdyż, wbrew zapewnieniom niektórych guru, jesteśmy śmiertelni i nie jesteśmy bogami.
takie myślenie to forma bałwochwalstwa* :-x

tak pisząc /myśląc stajesz się dla siebie ... bogiem
tworzysz rzeczywistość, w której oddajesz cześć ... swojemu umysłowi

formy bałwochwalstwa:
zachłanność ,
obżarstwo,
buntowniczość i zuchwałe wysuwanie się naprzód

przemyśl :)



Dar


Moje przeświadczenie o przekręcaniu intencji zawartej w informacji a szczególnie samej informacji ulega stale ugruntowaniu. A mianowicie takiemu, że muszą tu działać siły nieczyste. :-x .
Zdaję sobie sprawę, że formułuję swoje myśli w sposób ułomny, ponieważ umysł człowieka ułomnym jest (a co dopiero blondynki!) Ale żeby aż tak ?...

Używając określenia "śmiertelność człowieka" mam na myśli powłokę cielesną. A całość wypowiedzi była napisana pod wpływem przemyśleń na temat zwodniczo atrakcyjnego światopoglądu z cywilizacji bramińskiej (dla niemałej grupy osób, niedokładnie zorientowanych w szczegółach) Które to wcale nie są szczegółami a PRYNCYPIAMI. Stojącymi w sprzeczności ze światopoglądem właściwym cywilizacji łacińskiej. Która to cywilizacja, na naszych oczach, zostanie najprawdopodobniej unicestwiona. Jej podstawy są od wielu lat METODYCZNIE niszczone.

Dzięki za http://pl.wikipedia.org/wiki/Agape
Dario, czujny jesteś.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Nie Wrz 21, 2014 13:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Wrz 21, 2014 14:23   homoseksualizm

komu i do czego służy homoseksualizm :


http://www.rodzinakatolic...ualna-rewolucja

"Ideologia homoseksualna stała się częścią tej seksualnej rewolucji, która rozgrywa się na naszych oczach. Pod maską praw człowieka, tolerancji i demokracji schowana jest antyspołeczna homoseksualna ideologia, która nie bierze jeńców. O skali jej oddziaływania świadczy to, iż przywódcy państw, pochodzący z różnych środowisk i reprezentujący odmienne polityczne nurty, w sprawie poszerzania praw homoseksualistów, zachowują się tak, jakby grali w jednej orkiestrze. Część z nich, robi to oczywiście ze względu na swoje przekonania, ale duża część robi to tylko dlatego, iż obawia się, że homoseksualne lobby pozbawi ich władzy. Homoseksualiści są bowiem jedynie narzędziem lewicowych salonów i ich mediów, które używają homoseksualistów, jako mięsa armatniego w prowadzonej przez siebie ideologicznej wojnie. Homoseksualiści są traktowani niczym taran, za pomocą którego otwiera się bramy, aby swobodnie móc transformować społeczeństwo na swoją modłę i profanować chrześcijańskie wartości. Gdy homoseksualiści spełnią już swoją rolę, znów zostaną zmarginalizowani. Wtedy jednak będziemy żyli w „nowym wspaniałym świecie”."

A osobiście to uważam ( mając osobistą wiedzę na ten temat), że część polityków jest homoseksualna - niektórzy egzystują w "kamingaucie", a reszta jest psychopatami.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Wrz 21, 2014 16:06   

gea napisał/a:
w sprzeczności ze światopoglądem właściwym cywilizacji łacińskiej.

A ile ta cywilizacja ma lat, znaczy od kiedy jest/ma_być cywilizowana?

Pytania pomocnicze:

- w którym roku zniesiono niewolnictwo?
- w którym roku zakazano Scold's bridle (uzda skarcenia)?
- w którym roku dopuszczono w USA do małżeństw afro-białych?
- segregacja rasowa w RPA, który to był rok?
Współczesne bestialstwa politycznie pominę milczeniem,
bo są strony i każda ma swoją historię,
a prawda nie leży po środku.

A skąd to takie mądrości?

20 „A jeżeli mężczyzna uderzy kijem swego niewolnika lub swą niewolnicę, tak iż ktoś taki umrze pod jego ręką, to bezwarunkowo ma być pomszczony.

21 Ale jeśli przeżyje dzień lub dwa dni, to nie ma być pomszczony, jest bowiem jego pieniądzem.

22 A jeżeli mężczyźni biją się i wyrządzą krzywdę kobiecie brzemiennej, i wyjdą z niej dzieci, lecz nie nastąpi wypadek śmiertelny, to bezwarunkowo należy od niego zażądać odszkodowania zgodnie z tym, co na niego nałoży właściciel tej kobiety; i ma to dać za pośrednictwem sędziów.

23 Ale jeśli nastąpi wypadek śmiertelny, to masz dać duszę za duszę,

24 oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę,

25 oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, cios za cios.

jw.org/pl/publikacje/biblia/nwt/księgi-biblijne/Wyjścia/21/

To też fajne jest:
18 Nie wolno ci zostawić czarownicy przy życiu

Starszyzna uzna poglądy za niewygodne, zrobi się nagonkę i po kłopocie.
Chyba na Jezusa jakiś podobny paragraf znaleźli.

Przy okazji się dowiedziałem, że w zasadzie kary cielesne były jeszcze w szkole legalne za moich czasów.

Fajna ta cywilizacja.

Od strony matki cywilizowana cywilizacja sięga czasów pra pra niepamiętnych, od strony ojca bywało różnie, zwłaszcza przed wojną, można powiedzieć, że jestem owocem konfliktu cywilizacji.
:viva:

To teraz można spokojnie obejrzeć film Avatar (2009)
i zobaczyć jak to wszystko przystaje do stosunków między cywilizacjami
powiedzmy w ramach Galaktyki.
8/ :shoot:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Wrz 21, 2014 16:24, w całości zmieniany 10 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Wrz 21, 2014 16:16   

Brakuje mi wywlekania Inkwizycji, palenia czarownic. (smaczek: Torquemada był Żydem)
Wszystkie argumenty od wieków gromadzone skrzętnie przez wrogów chrześcijaństwa nie są w stanie powalić Dekalogu. Który jest podstawą tej cywilizacji. I kiedy powstała, nie ma tu nic do rzeczy.
I tyle.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Wrz 21, 2014 16:19   

Jakoś stosunku międzygalaktycznego żadnego nie zauważyłam. Wyjąwszy projekcje wyobraźni intelektualistów. ;)
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Nie Wrz 21, 2014 16:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Wrz 21, 2014 16:23   

Kto postępuje wbrew Dekalogowi NIE JEST CHRZEŚCIJANINEM. Nawet, gdyby był papieżem. I nawet otrzymał Nagrodę Nobla za szerzenie chrześcijaństwa. :]
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Wrz 21, 2014 16:41   

www.jw.org/pl/publikacje/...3w/3/#v48003023
Cytat:
23 Zanim jednak nadeszła wiara, byliśmy strzeżeni przez prawo, razem oddani pod straż, i wypatrywaliśmy wiary, która miała zostać objawiona.
24 Toteż Prawo stało się naszym wychowawcą prowadzącym do Chrystusa, abyśmy dzięki wierze zostali uznani za prawych.
25 Ale skoro wiara nadeszła, nie podlegamy już wychowawcy.
26 Doprawdy, wszyscy jesteście synami Bożymi przez wiarę w Chrystusa Jezusa.
27 Bo wy wszyscy, którzyście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa.
28 Nie ma Żyda ani Greka, nie ma niewolnika ani wolnego, nie ma mężczyzny ani kobiety; wy wszyscy bowiem jesteście jedną osobą w jedności z Chrystusem Jezusem.
29 Ponadto jeśli należycie do Chrystusa, to rzeczywiście jesteście potomstwem Abrahama, dziedzicami według obietnicy.
Co jest do licha ;) , gdzie jest Dario, dlaczego ja mam Katoliczce tłumaczyć, że Chrześcijanie mają tylko jedno nowe przykazanie i nie jest to krok do tyłu tylko do przodu w porównaniu z 10cioma.
8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 21, 2014 17:52   

vvv napisał/a:
Co jest do licha , gdzie jest Dario, dlaczego ja mam Katoliczce tłumaczyć,
:D

Gea jeszcze wierzy w nauki KK
a ja 'naznaczony' jestem ;)
więc może lepiej, że Ty

gea napisał/a:
Kto postępuje wbrew Dekalogowi NIE JEST CHRZEŚCIJANINEM.


Dekalog był dla Żydów!! koniec kropka
Chrześcijanie są uczniami/naśladowcami Chrystusa 8)

więcej na ... osobistą prośbę ;)

D
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Nie Wrz 21, 2014 18:19   

To się trochę dołączę do dyskusji...
Jezus dokładnie powiedział, że żadne z postanowień zakonu nie zostało usunięte.
Tylko 'herezje' św. Pawła, który sam się uznał za apostoła mówią, że chrześcijan sama wiara zbawi. Radzę przeczytać na nowo NT bez listów św. Pawła, Dziejów Apostolskich i Ewangelii św. Łukasza wtedy wszystko staje się mniej zawiłe.
Odnośnie starotestamentowego oko za oko, ząb za ząb to chyba nie ma lepszego systemu do dziś. Bo dziś wiadomo za batonika się idzie siedzieć na 5 lat a jak ktoś ukradnie miliony to staje się szanowany.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Wrz 21, 2014 18:55   

Nassim'a Haramein'a
już nie pamiętam czy Gea zdążyła uznać za demona,

a misię nawinęło,
bo w alternatywnej rzeczywistości trafiłem na jakby Daria.

https://www.youtube.com/watch?v=j30K8YLTNTs

:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Wrz 21, 2014 18:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 21, 2014 19:19   

opiotr napisał/a:
To się trochę dołączę do dyskusji...
i
niepotrzebnie raczej :-x
bo temat o gender jest :D
D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 21, 2014 19:26   

vvv napisał/a:
bo w alternatywnej rzeczywistości trafiłem na jakby Daria

że niby Dav V ?
:( ;)
D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 22, 2014 08:37   

opiotr napisał/a:
Radzę przeczytać
polecam przemyśleć historię Koracha (ks.Liczb)
z podejściem holisycznym
oczy
wiście
:D
potem Józefa w Egipcie
i Daniela w Babilonie
...
jeśli zrozumiesz o co mi chodzi
będziesz na dobrej drodze

Dar
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Wrz 23, 2014 14:20   

vvv napisał/a:
Nassim'a Haramein'a
już nie pamiętam czy Gea zdążyła uznać za demona,
https://www.youtube.com/watch?v=zDbShzYjqNQ:


Chyba gościowi dobrze zapłacili. Młody, zdolny jest, medialny bardzo – po amerykańsku indoktrynuje ( hehe, hehe). Z buddą w tle. I wszystko się zgadza, bowiem ten światopogląd pochodzi z najstarszej cywilizacji na Ziemi, czyli bramińskiej. Jest światopoglądem lucyferycznym. Jak się można doczytać TU I ÓWDZIE : "Antropozofia uznaje Lucyfera za brata Chrystusa, który był inspiratorem religii orientalnych, jak buddyzm i hinduizm. Reprezentuje on erotykę, literaturę, prostą technikę, idee poprawy ziemskiego świata, jak demokracja czy ekologizm."
Po amerykańsku, czyli ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI. Wyliczył wszechświat. Oczywiście, z wyliczeniami wszyscy się zgodzą, bo są prawdziwe. Świat jest harmonijnie i logicznie skonstruowany. Nawet liczby pierwsze tworzą regularny wzór.
Kasa młodemu mu się przyda, dobrą robotę dla publiczności amerykańskiej wykonał. A jak wiadomo, wszystko co amerykańskie jest prawdziwe, słuszne i zbawienne. Dla Amerykanów, którym się tak wydaje.
Szkoda, że krytykując życie na naszej „błękitnej planecie”, nie zapodał wizualizacji tej innej, lepszej planety z efektem życia na niej. Z tego co sondy kosmiczne przekazują, trudno byłoby na innych planetach funkcjonować. Chyba, że to też kosmiczne kłamstwa są i cudowny świat jest tuż za zasłoną, tak jak w „Seksmisji”.
Chwilowo żyjemy na Ziemi. Mamy ziemskie problemy. Rodzimy się i umieramy. Tego nikt z ludzi nie przeskoczy, bowiem żadnym bogiem nie jest. W międzyczasie chorujemy, co jest zaprogramowane, jako że Wszechświat jest POMYŚLANY wg. Reguł. Między innymi 5 reguł. Chaosu nie ma . Dla człowieka na Ziemi są przepisy, których należy się trzymać. Co najmniej 7, dla uświadomionych - 10. Kwestia funkcjonowania „po śmierci” jest dla mnie oczywista, ponieważ istniejąc zajmujemy jakąś część przestrzeni czy też energii. A ta nigdy nie ginie. Jak się przekształcamy, trudno sobie wyobrazić. Działania tego rodzaju począwszy od wizji proroków do współczesnych, są skazane na nieadekwatność.
A resztę być może umieszczę w HP. Niewykluczone, że będzie wprawiać w stan deekscytacji niemultimedialnej.
_________________
gea
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 23, 2014 16:24   

gea napisał/a:
Kwestia energii.

energię dzielimy na :
a. inteligentną
b. bezmyślną

i choć żyjący człowiek nie jest inteligentną energią
po śmierci jest energią bezmyślną ( zazwyczaj 8) )

:medit:
D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Wrz 23, 2014 16:44   

gea napisał/a:
gościowi dobrze zapłacili
Jedyne co jest na tym świecie naprawdę za darmo to śmierć,
kto organizował pogrzeb w KK to wie doskonale.

Cytat:
Antropozofia
anagram Toporna Zofia.

RELIGIE ŚWIATA
http://members.optusnet.com.au/~fandors/P131.htm
napisał/a:
1. CYNIZM
2. JUDAIZM
3. BUDDYZM
4. HINDUIZM
5. ZOROASTRYZM
6. SUDANIZM (DŻINIZM)
7. SINTO
8. TAOIZM
9. KONFUCJANIZM
10. „NASZA RELIGIA”


gea napisał/a:
kłamstwa są i cudowny świat jest tuż za zasłoną
No właśnie odpowiedź na to pytanie jest odwlekana gdyż berety z antenkami zaczęłyby rzucać czosnkiem, a rzucanie czosnkiem jest mało rozwojowe jak wiadomo.
8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Wrz 23, 2014 17:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Paź 04, 2014 18:39   Konwencja przeciwko...czemu?

Najpierw o pogrzebie w KK. Młody wikary przedstawił przyczyny dla których KK określił potrzebę mszy przy zmarłym. Co stanowi komplikacje w pogrzebie, gdy rodzina zdecydowała kremację.Ale praktycznie księża u nas nie robią z tego problemu, chodzi tylko o uzgodnienie.
KK broni się przed sytuacją, która narasta w sposób lawinowy u sąsiadów. W krajach zachodnich a nawet jednym południowym (Czechy) doszło do tego, że rodzina nie odbiera nawet prochów kremacyjnych. Te są odsyłane do parafii. I taki proboszcz ma w szafie ekspozycję urn z prochami zmarłych, po których nikt się nie zgłosił.

Z tego CO WIDZĘ, jedynym oponentem przeciwko zdziczeniu i zezwierzęceniu w obyczajach jest KK. Jak jest atakowany, można sprawdzić na półkach z prasą w supermarketach czy „Kolporterze”. Niemal w każdym prasowym "faktoidzie" jest nagonka na „wartości” lub bezpośrednio na KK. Oraz wspieranie qurestwa. Czy ktokolwiek zadał sobie pytanie : jaką rodzinę chciałoby mieć dziecko? Dwóch tatusiów, czy dwie mamusie? I jak będzie takie dziecko realizować swoją rolę w społeczeństwie jako tatusia- będąc córeczką dwóch tatusiów czy mamusi będąc chłopcem z dwiema mamusiami? Jest też propozycja p. Fuszary- samozaspokajanie się rodzinne.
Chciejstwo osób, których seksualność została zdefektowana konfliktem biologicznym (co jest w stanie określić na podstawie TK dr Hamer), jest nie do odparcia. Jak każdego psychopaty.
Będąc ateistką nie zwracałam na to uwagi. Obecnie, nawet gdybym nadal była ateistką, wspierałabym KK w walce z zalewem indoktrynacji kół LGBTQ i gender.

http://wpolityce.pl/spole...aktyki-rodzinne

„ Już za kilka dni 9 października posłowie wszystkich ugrupowań będą mieli okazję zagłosować w Sejmie za lub przeciw kazirodztwu, za lub przeciw „niestereotypowym praktykom rodzinnym”, za lub przeciw oszukańczej Konwencji rzekomo zwalczającej przemoc.
Jak wiadomo Konwencja ta tylko pozornie ma służyć zwalczaniu opisanych rodzajów przemocy - polskie ustawodawstwo oraz orzecznictwo karne i rodzinne radzą sobie z nimi dużo lepiej niż w „postępowych” krajach, które konwencję ratyfikowały. Rzeczywisty, ale skrzętnie ukrywany przed opinią publiczną cel Konwencji został zapisany w jej artykule 12. Jest to mianowicie:
„wykorzenienie uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn” oraz „promowanie zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn.”
...
W roku 2012 Doktoranckie Koło naukowe Gender i Queer przy ISNS UW, które powstało z inicjatywy i działa pod opieką prof. Małgorzaty Fuszary zorganizowało konferencję „Nienormatywne praktyki rodzinne”. Dla wyjaśnienia: „praktyki rodzinne” to określenie, którego teoretycy ideologii/teorii gender-queer używają zamiast pojęcia rodziny. To jest ich sposób na zniszczenie rodziny przez „niewinną” redefinicję tego pojęcia.
Związki kazirodcze – między rodzeństwem, ale też między rodzicami i dziećmi – były jednymi z wielu „nienormatywnych praktyk rodzinnych” aprobatywnie omawianych na tej konferencji.”
Tu nasunęły mi się 3 pierwsze punkty z Art. of War. Które to dzieło nosi pod pachą pewien forumowicz. Nie zdając sobie sprawy, że został wprowadzony w błąd w sposób doskonały. Tak doskonały, że nawet o tym nie wie. Ja się wcale z tego nie śmieję, gdyż o wiele bardziej tragiczne jest to, że przez 50 lat dałam sobą manipulować. Jak widzę, pseudowartości są wpierane do głów od kiedy uwzięli się na uprawianie tego procederu starsi i mądrzejsi. Czyli od dawna. To jest zrobione jak diabelski majstersztyk. Nie tylko bez walki. Ale tak,że nikt tego nie zauważył. A wszelkie głosy nagłaśniania czy protestu są lekceważone lub wyśmiewane.

 1.Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.
 2.Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
 3.Osiągnąć sto zwycięstw w stu bitwach nie jest szczytem umiejętności. Szczytem umiejętności jest pokonanie przeciwnika bez walki.

Uświadomienie sobie bezkarnej działalności producentów michnikow SZCZYNY I urbanow SZCZYNY oraz beztroskiego proceduralnego mordowania ludzi cytostatykami doprowadza mnie do wściekłości.
A za każdym razem, gdy widzę chore dziecko, odczuwam fizyczne cierpienie.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Sob Paź 04, 2014 18:43, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Paź 04, 2014 19:21   

http://razem.tv/film/to-n...ko-antyrodzinna
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Paź 04, 2014 20:13   rodzina hetero jest z przymusu, homo- z wyboru

Fragment michnikow SZCZYN:
„Nie wiem co jest gorsze - czy manipulacyjne badania genderowych „naukowców” czy propaganda „Gazety Wyborczej.” Jedno jest pewne: komuś bardzo zależy, by przekonać społeczeństwo, że rodzina jest wynikiem szkodliwego stereotypu, że jest nienowoczesnym modelem, narzuconym przez złą tradycję, a do tego siedliskiem patologii.”
„Autorki, dzięki wielkiej pomocy „Gazety Wyborczej”, uświadomiły polskie społeczeństwo, jakimi wartościami kierują się związki jednopłciowe. I tutaj - w odróżnieniu do normalnych rodzin - składających się z mamy, taty i dzieci, warunkiem szczęścia dla osób homoseksualnych jest udany związek (78 proc.), potem zdrowie, a na końcu przyjaciele. Dla ogółu heteroseksualnego społeczeństwa najbardziej liczy się zdrowie, praca, dzieci i pieniądze. Wychodzi na to, że gej jest szczęśliwy, jak ma partnera, a mężczyzna hetero jak jest okazem zdrowia, ma dzieci i pieniądze, by je utrzymać.”
„W takim duchu i z takimi tezami genderowcy chcą budować przyszłość naszych dzieci, poprzez genderowe lekcje w placówkach edukacyjnych. Możemy wyśmiewać ich tezy, możemy wykpić ich badania, ale nie wolno ich lekceważyć. Genderyści mają duży apetyt i coraz więcej możliwości, by go zaspakajać. Natomiast przedszkola i szkoły to dla nich najlepsza „stołówka”. A jak dzieci przyjmą informację, że ich rodzina jest wynikiem średniowiecznych naleciałości Polaków, a rodzice są uwikłani w nieszczęśliwy związek? Jakie wnioski wyciągną, gdy dowiedzą się, że mogą być szczęśliwi tylko z homoseksualistą?”
http://wpolityce.pl/spole...gazeta-wyborcza
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Sob Paź 04, 2014 20:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Paź 04, 2014 22:30   wstęp do euroobory

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3220

"Oczywiście głupie goje nie powinny się zorientować, że są przedmiotem takiej operacji. Temu właśnie służy duraczenie, zorientowane między innymi na wspieranie i wynoszenie na piedestał gorszych cech ludzkiej natury w postaci niefrasobliwości, lekkomyślności i hedonizmu. To ma być powrót do „naturalności”, polegający między innymi na zrzuceniu gorsetu cywilizacji, z jej wymaganiami, ograniczeniami i konwenansami. Ludzie poddani duraczeniu w szkołach, mediach i przemyśle rozrywkowym myślą, że to wszystko naprawdę i szczerze uważają, że oto uczestniczą w melioracji świata, podczas gdy tak naprawdę przykładają rękę do niszczenia fundamentów znienawidzonej przez starszych i mądrzejszych łacińskiej cywilizacji: greckiego stosunku do prawdy, zasad rzymskiego prawa i etyki chrześcijańskiej, jako podstawy systemu prawnego.

Ta destrukcyjna działalność kamuflowana jest obroną tzw. praw człowieka, to znaczy awansowanych do rangi praw naturalnych roszczeń, a nawet uroszczeń, np. w postaci „prawa do godnego życia”, czy do „życia wolnego od przemocy”. Żeby dla potrzeb komunistycznej rewolucji pozyskać mięso armatnie, jej promotorzy muszą mieć proletariat, rekrutowany oczywiście spośród głupich gojów. Ponieważ tradycyjny proletariat częściowo zniknął , a częściowo się od rewolucjonistów odwrócił, starsi i mądrzejsi zakrzątnęli się wokół proletariatu zastępczego. Nawiasem mówiąc, ten tradycyjny proletariusz był fałszywym sojusznikiem rewolucji, bo marzył tylko o tym, by przestać być proletariuszem. Rewolucjoniści szóstym zmysłem to wyczuwali i na nikogo nie ziali tak nienawiścią, jak na „drobnomieszczanina”, czyli proletariusza wzbogaconego. Ten bowiem, gdy się wzbogacił, nienawidził komunistów całą duszą, podejrzewając ich nie bez słuszności, że będą chcieli odebrać mu, to czego się dorobił.

W poszukiwaniu proletariatu zastępczego starsi i mądrzejsi natrafili na sodomitów, którzy za radosny przywilej kopulacyjny w postaci zdławienia wszelkiego sprzeciwu wobec ich natręctwa, gotowi są na wszystko. Ale jak na mięso armatnie jest ich za mało. Tedy argusowe oko starszych i mądrzejszych obróciło się na kobiety. Kobieta, wszystko jedno - biedna, czy bogata - kobietą być nie przestanie i trzeba tylko jej wmówić, że - po pierwsze - jest oprymowana przez „męską szowinistyczną świnię” to znaczy - przez najbliższego jej człowieka, ojca jej dzieci i po drugie - że nikt jej lepiej nie obroni, jak funkcjonariusz totalitarnego państwa. W ten sposób starsi i mądrzejsi przy jednym ogniu pieką dwie pieczenie: umacniają strukturę totalitarnego państwa, a jednocześnie - rozbijają rodzinę, wprowadzając do niej państwowego funkcjonariusza w charakterze arbitra mającego ostatnie słowo. No i właśnie przedmiotem sejmowej debaty w naszym nieszczęśliwym kraju stała się konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Prowadzi ona do prawnej reglamentacji życia małżeńskiego i rodzinnego, a jej efektem może być rosnące zniechęcenie ludzi, a zwłaszcza mężczyzn do zakładania rodzin, co będzie sprzyjać postępującej atomizacji społeczeństwa, coraz bardziej upodabniającego się do użytkowej trzody. I o to właśnie chodzi."

Zniechęcenie już jest od dawna. Mężczyźni stoją kobietom na drodze do rozwijania. A przecież kobiety wiedzą ( z Dupelków i Rzyci na obcasach)że ROZWIJANIE SIĘ JEST NAJWAŻNIEJSZE. Rozp ierducha trwa.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Paź 05, 2014 00:36   

Pewne zagadnienia, by nie pominąć zostały podniesione i zasygnalizowane tematycznie do samodzielnych przemyśleń, szczęśliwi, którzy nie znają angielskiego na tyle by czytać: http://www.nwosurvivalguide.com/ W uproszczeniu z przerysowaniem, kto nie ma doktoratu jest głupi i/lub aspołeczny więc tylko niepotrzebnie zanieczyszcza Ziemię.
:-x

James Thurber napisał/a:
"Let us not look back in anger or forward in fear, but around in awareness."
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Paź 05, 2014 00:44, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 09:43   

http://www.dobradieta.pl/...p?p=98736#98736
JW
 
     
RyszardA 

Wiek: 54
Dołączył: 15 Wrz 2014
Posty: 125
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 16:31   

Nie można dać się oglupić ideologii genderowej. Wyniki badań już pokazują że w niektórych krajach skandynawskich i Francji, czyli tam gdzie wciśnięto ludziom ten genderowski kit, wzrasta poziom agresji w tzw związkach partnerskich. W zwykłych rodzinach, które zastosowały się do tych genderowskich reguł także obserwuje się już różne dziwne rzeczy.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 18:57   

Całość poniżej to cytat z:
http://www.eioba.pl/a/2vo...amtych-rodzicow


Ja, moi bracia i reszta naszej ulicy spędzaliśmy dzieciństwo na obrzeżach małego miasteczka—właściwie na wsi. Byliśmy wychowywani w sposób, który psychologom śni się zazwyczaj w koszmarach zawodowych, czyli patologiczny. Na szczęście, nasi starzy nie wiedzieli, że są patologicznymi rodzicami. My nie wiedzieliśmy, że jesteśmy patologicznymi dziećmi. W tej słodkiej niewiedzy przyszło nam spędzić nasz wiek dziecięcy. Wspominany z nostalgią nasze szalone lata 80.:

Wszyscy należeliśmy do bandy osiedlowej i mogliśmy bawić się na licznych w naszej okolicy budowach. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka go wyciągnęła i odkażała ranę fioletem. Następnego dnia znowu szliśmy się bawić na budowę. Matka nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że pasek uczy zasad BHZ (Bezpieczeństwo i Higiena Zabawy).



Nie chodziliśmy do przedszkola. Rodzice nie martwili się, że będziemy opóźnieni w rozwoju. Uznawali, że wystarczy jeśli zaczniemy się uczyć od zerówki.



Nikt nie latał za nami z czapką, szalikiem i nie sprawdzał czy się spociliśmy.



Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z grypą służył czosnek, herbata ze spirytusem i pierzyna. Dzięki temu nigdy nie stwierdzano u nas zapalenia płuc czy anginy. Zresztą lekarz u nas nie bywał, zatem nie miał szans nic stwierdzić. Stwierdzała zawsze babcia. Dodam, że nikt nie wsadził babci do wariatkowa za raczenie dzieci spirytusem.



Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Mama nie bała się ze zje nas wilk, zarazimy się wścieklizną albo zginiemy. Skoro zaś tam doszliśmy, to i wrócimy. Oczywiście na czas. Powrót po bajce był nagradzany paskiem.



Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał nam karę. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo—jak zwykle.



Nikt nie pomagał nam odrabiać lekcji, gdy już znaleźliśmy się w podstawówce. Rodzice stwierdzali, że skoro skończyli już szkołę, to nie muszą do niej wracać.



Latem jeździliśmy rowerami nad rzekę, nie pilnowali nas dorośli. Nikt nie utonął. Każdy potrafił pływać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji aby się tej sztuki nauczyć.



Zimą ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Nikt nie płakał, chociaż wszyscy się trochę baliśmy. Dorośli nie wiedzieli do czego służą kaski i ochraniacze.



Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego.



Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Oczywiście, chętnie skorzystalibyśmy z tej wiedzy. Niestety, pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a policja zajmowała się sprawami dorosłych.



Swoje sprawy załatwialiśmy regularną bijatyką w lasku. Rodzice trzymali się od tego z daleka. Nikt, z tego powodu, nie trafiał do poprawczaka.



W sobotę wieczorem zostawaliśmy sami w domu, rodzice szli do kina. Nie potrzebowano opiekunki. Po całym dniu spędzonym na dworze i tak szliśmy grzecznie spać.



Pies łaził z nami—bez smyczy i kagańca. Srał gdzie chciał, nikt nie zwracał nam uwagi.



Raz uwiązaliśmy psa na „sznurku od presy” i poszliśmy z nim na spacer, udając szanowne państwo z pudelkiem. Ojciec powiązał nas na sznurkach i też wyprowadził na spacer. Zwróciliśmy wolność psu, na zawsze.



Mogliśmy dotykać innych zwierząt. Nikt nie wiedział, co to są choroby odzwierzęce.



Sikaliśmy na dworze. Zimą trzeba było sikać tyłem do wiatru, żeby się nie osikać lub „tam” nie zaziębić. Każdy dzieciak to wiedział. Oczywiście nikt nie mył, po tej czynności, rąk.



Stara sąsiadka, którą nazywaliśmy wiedźmą, goniła nas z laską. Ciągle chodziła na nas skarżyć. Rodzice nadal kazali się jej kłaniać, mówić dzień dobry i nosić za nią zakupy.



Wszystkim starym wiedźmom musieliśmy mówić dzień dobry. A każdy dorosły miał prawo na nas to dzień dobry wymusić.



Dziadek pozwalał nam zaciągnąć się swoją fajką. Potem się głośno śmiał, gdy powykrzywiały się nam gęby. Trzymaliśmy się z daleka od fajki dziadka.



Skakaliśmy z balkonu na odległość. Łomot spuścił nam sąsiad. Ojciec postawił mu piwo.



Do szkoły chodziliśmy półtorej kilometra piechotą. Ojciec twierdził, że mieszkamy zbyt blisko szkoły, on chodził pięć kilometrów.



Nikt nas nie odprowadzał. Każdy wiedział, że należy iść lewą stroną ulicy i nie wpaść pod samochód, bo będzie łomot.



Współczuliśmy koledze z naprzeciwka, on codziennie musiał chodzić na lekcje pianina. Miał pięć lat. Rodzice byli oburzeni maltretowaniem dziecka w tym wieku. My również.



Czasami mogliśmy jeździć w bagażniku starego fiata, zwłaszcza gdy byliśmy zbyt umorusani, by siedzieć wewnątrz.



Gotowaliśmy sobie obiady z deszczówki, piasku, trawy i sarnich bobków. Czasami próbowaliśmy to jeść.



Żarliśmy placek drożdżowy babci do nieprzytomności. Nikt nam nie liczył kalorii.



Żuliśmy wszyscy jedną gumę, na zmianę, przez tydzień. Nikt się nie brzydził.



Jedliśmy niemyte owoce prosto z drzewa i piliśmy wodę ze strugi. Nikt nie umarł.



Nikt nam nie mówił, że jesteśmy ślicznymi aniołkami. Dorośli wiedzieli, że dla nas, to wstyd.



Musieliśmy całować w policzek starą ciotkę na powitanie—bez beczenia i wycierania ust rękawem.



Nikt się nie bawił z babcią, opiekunką lub mamą. Od zabawy mieliśmy siebie nawzajem.



Nikt nas nie chronił przed złym światem. Idąc się bawić, musieliśmy sobie dawać radę sami.



Mieliśmy tylko kilka zasad do zapamiętania. Wszyscy takie same. Poza nimi, wolność była naszą własnością.



Wychowywali nas sąsiedzi, stare wiedźmy, przypadkowi przechodnie i koledzy ze starszej klasy. Rodzice chętnie przyjmowali pomoc przypadkowych wychowawców.



Wszyscy przeżyliśmy, nikt nie trafił do więzienia. Nie wszyscy skończyli studia, ale każdy z nas zdobył zawód. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. Nie odważyli się zostać patologicznymi rodzicami. Dziś jesteśmy o wiele bardziej ucywilizowani.
My, dzieci z naszego podwórka, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli, jak należy nas dobrze wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez ADHD, bakterii, psychologów, znudzonych opiekunek, żłobków, zamkniętych placów zabaw i lekcji baletu.
A nam się wydawało, że wszystkiego nam zabraniają!
 
     
RyszardA 

Wiek: 54
Dołączył: 15 Wrz 2014
Posty: 125
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 19:31   

http://m.youtube.com/watch?v=ld1fRUuLXFs
Ostatnio zmieniony przez RyszardA Śro Paź 08, 2014 19:42, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved