Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Dieta Dobrych Produktów
Autor Wiadomość
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 22:51   

Hannibal napisał/a:

Tak więc jeśli mówię 3/4 kg mięsa to może to oznaczać np. 500 g chudego, czyli 100 g białka i 250 g tłustego, czyli 250 g tłuszczu; przykładowo rzecz jasna, bo proporcje są różne i niektóre kawałki owcy potrafią być jak świńskie podgardle, gdzie jest praktycznie sam tłuszcz, a chudego tyle co kot napłakał.

Nie ma w tym sprzeczności.
Realnie patrząc w 75 dag baraniny średnio może być 20% białka i 20% tłuszczu, podobnie jak w wieprzowinie, czyli 150 g białka oraz 150 tłuszczu. Co daje około 2000 kcal.
Jeżeli w tym jest trochę więcej tłuszczu, np. 250 g, to mamy 2850 kcal i całkiem niezłą proporcję przeciwmiażdżycową 21% energii z białka.

Wszakże żeńska połowa ludzkości, a i wielu mężczyzn, nie przełknie czegoś takiego dłużej, niż przez jeden dzień.
A już na pewno nie przełkną 1 kg chudej wołowiny w której jest 200 g białka i 50 g tłuszczu, nawet, jeżeli dołożą 100 g smalcu do tego. Energetycznie to tylko 2150 kcal.
I to jest właśnie ten mechanizm smaku precyzyjnie chroniącego przed przebiałczeniem.
Dlatego straszenie przebiałczeniem, to dyrdymały.
Powinno się straszyć nieustannie wszystkich przecukrzeniem, bo te same osoby, które nie przełkną nawet pół kilo wołowiny (100g, 625 kcal) obżerają się bezwartościowymi węglowodanami po 2400 kcal (600g) i tuczą do 100 kg. Przy wzroście metr sześćdziesiąt.
I tutaj smak nie hamuje, ale napędza tuczenie.
Dlatego tak szkodliwa jest brednia o przebiałczeniu.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 07:14   

Faktem jest że termin "przebiałczenie" powinien być zakazany jako szkodliwy bo wprowadzający ludzi w błąd. Ja latami nie schodziłem z poziomu między 120 a 200 gram białka dziennie. Zaznaczam jednak że wtedy spożycie węgli było u mnie bardzo niskie od 20 do 40 gram. Po prostu odrzucało mnie od węgli.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Gru 05, 2013 07:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 09:50   

Oczywiście, tak to działa. Więcej jednego składnika, to mniej innego. Ale na racjonalnym żywieniu niskowęglowodanowym. Otyli nie panują nad węglowodanami, bo taka jest funkcja węglowodanów przyswajalnych w przyrodzie: stymulowanie rozrostu tkanki tłuszczowej. W środowisku naturalnym to nie szkodziło, bo w tym środowisku cukrów jest mało. Natomiast w lodówce cukrów jest opór, jak mawia młodzież. Z tego powodu cukrowce szkodzą grubasom.

Dlatego porównuję białko do mięsa, a nie do sera, bo to dobitnie uzmysławia skalę spożycia białka. Zaledwie kilka procent ludzi potrafi ocenić swoje spożycie oraz implikacje z tego wynikające. Przeważająca większość musi mieć prosty przykład: 100 g białka to pół kilo wołowiny. I wtenczas dociera, że w większości wypadków nie da się tyle tego białka zjeść na dzień. Ponad 100 g zjadają dopiero mężczyźni słusznej wagi i wzrostu.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 10:08   

Cóż mogę rzec Panie Witoldzie. Ja przy wzroście 185 cm i 78 kg wagi przekraczam codziennie normy spożycia białka zalecane nie tylko przez Kwaśniewskiego i oficjalną medycynę ale pewnie też od ludzi na forum Dobrej diety. Najczęściej jadam 15 do 18 jajek na dobę, do tego 30-40 dkg boczku lub wątroby wieprzowej, do tego słoninka na której smażę, orzechy które są zarówno źródłem białka jak i tłuszczu oraz węglowodanów. Do tego zestawu zdarza mi się jeszcze dwie kiełbaski dorzucić. Jem tak od lat i choć wzrost słuszny to waga u mnie już mniej słuszna. Węglowodanów jem tyle co wcale z jednej prostej przyczyny - źle się po nich czuje jeśli przekrocze 40 gram na dobę a rzadko tyle przekraczam bo rzadko mój organizm ma na nie ochoty.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Gru 05, 2013 10:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 11:35   

Chciałem zadać pytanie na forum. Stosuję niskie węgle od ponad 10 lat. Nigdy jednak nie mierzyłem zawartości ciał ketonowych, żadnych usg, prześwietleń, tomografii. Jedynymi badaniami w tym okresie są badania okresowe (wyniki jak u niemowlęcia). Zwiększałem węgle przed badaniami krwi i moczu żeby nie słyszeć aluzji do ciał ketonowych w moczu. Mam w związku z tym pytanie. Czy będąc na permanentnej ketozie, przy diecie gdzie węgle to średnio 30 gramów dziennie białko średnio 150 gramów a tłuszcze ponad 300 gramów na dobę mam robić jakieś dodatkowe badania skoro świetnie się czuje ?
_________________
Incurably Himself
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 19:27   

Grzegorz Rec napisał/a:
Najczęściej jadam 15 do 18 jajek na dobę, do tego 30-40 dkg boczku lub wątroby wieprzowej, do tego słoninka na której smażę, orzechy które są zarówno źródłem białka jak i tłuszczu oraz węglowodanów. Do tego zestawu zdarza mi się jeszcze dwie kiełbaski dorzucić.

Tak z ciekawości te wszystkie jajka to całe - żółtka i białka? I w jakiej postaci? Też uwielbiam jajka ale u mnie średnia na dzień to 6, 7.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 00:02   

Przy 150 g białka ketonuria raczej nie występuje, bo wątroba wytwarza z nich 84 g glukozy plus 40 g spożyte, razem ponad 120 g węglowodanów do dyspozycji. Z czystej ciekawości warto byłoby to sprawdzić. Natomiast we krwi jest dwukrotnie wyższy poziom ciał ketonowych, niż przeciętna. Niewskazana jest ustawiczna ketonuria, natomiast ketonemia w niczym nie przeszkadza.
Przy 300 g tłuszczu i 40g węglowodanów udział energetyczny białka wynosi 21%, czyli właśnie jest to obszar przeciwmiażdżycowy.
Pomimo pozornego podobieństwa to zupełnie inne żywienie, niż optymalna ortodoksja gdzie zalecano 30g białka, 60g węglowodanów (0,8g węglowodanów na kg masy ciała) i ze 200 g tłuszczów. To już proporcja wybitnie miażdżycowa z niedoborem witamin i soli mineralnych.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 07:04   

Sprawdze Panie Witoldzie. Przez kilka dni sprawdzę czy ciała ketonowe występują w moczu przy takich proporcjach B:T:W jak moje. Cukier mam wzorcowy, cholesterol całkowity 210 czyli można powiedzieć że idealny. Tyle wiem z morfologii którą robię podczas badań okresowych w pracy.
Jeśli zaś chodzi o pytanie Piotra czy jem jajka całe czy tylko żółtka to zawsze jem jajka całe. Na śniadanie smaże 8 jajek na boczku. Czekając aż roztopi się smalec lub słonina często podjadam sobie plasterki boczku (nie róbcie tego w domu ;) koło 13 jem 6 gotowanych jajek a wieczorem czasem 2 lub 3. Czasem jest to tylko 10 lub 12 jajek na dobę ale z reguły średnia jest 14. Kiedyś mój kolega dietetyk mówił mi że taka ilość białka na raz nie będzie spożytkowana przez organizm. Mimo to widać było że nie był do końca przekonany do tego co mówi. Patrząc na 8 jajek na boczku wydawał się zagubiony jak warchlak w kniei. Znając mój rozkład dnia i to że jestem w nieustannym ruchu a snu potrzebuję 4-5 godzin na dobę zastanawiał się czy to aby nie wpływ diety. Założę się jednak że uważa mnie za wybryk natury a nie potwierdzenie tego że niskie węgle to energia i zdrowie :)
_________________
Incurably Himself
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 11:32   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wszakże żeńska połowa ludzkości, a i wielu mężczyzn, nie przełknie czegoś takiego dłużej, niż przez jeden dzień.

Z żeńskiej to co niektóre niewiasty mogłyby tyle jadać o ile by sporo spalały w różnorakich aktywnościach fizycznych. Natomiast faceci z definicji powinni utrzymywać należyty poziom aktywności przy której 3 tys. kalorii to nic nadzwyczajnego.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 12:25   

Jeśli pod definicję różnorakiej aktywności fizycznej podciągnąć także seks to uważam że istotnie panie mogły by zwiększyć ilość kalorii zwiększając aktywność fizyczną w taki właśnie sposób ;) Jestem za. Po schabowym wsłuchajcie się w zew natury a nie tylko Klan i M jak miłość ;) Hanka Mostowiak nie żyje i nic jej już życia nie przywróci. Nawet następne tysiąc odcinków :)
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 18:41   

ja tylko przypomnę,że przebiałczenie jako takie w wersji Diety Produktów ,że się tak wyrażę nie istnieje

chodzi o to i to jest jeden z punktów a nie całe tłumaczenie, że:
białka typu jajka, mięso też alergizuje i stąd jest jadanie 1 rodzaju białka
a ilość ustalamy
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 21:31   

Grzegorz Rec napisał/a:
podpuszczka i laktoza są tymi czynnikami. Twaróg, oscypek czy jogurt są tych czynników pozbawione. Z zebranych przeze mnie danych wynika że laktoza i podpuszczka ma swój udział w stanach zapalnych trzustki i nadczynności tarczycy

Oscypek należy do serów podpuszczkowych uzyskiwanych ze słodkiego mleka, czyli mleka z pełna zawartością laktozy. Większość tej laktozy odchodzi z serwatką ale nie cała. Enzym podpuszczki jest dezaktywowany w procesie parzenia skrzepu.
Większość serów podpuszczkowych jest dogrzewanych więc podpuszczka jest dezaktywowana. Poza tym enzym ten (zarówno naturalny z żołądków jak i roślinny czy mikrobiologiczny) skutecznie ginie w funkcji czasu i temperatury dojrzewania serów (Ok 12 st.C).
Co do twarogu, to bywa różnie, zależy z jakiego źródła pochodzi.
Sery twarogowe tradycyjne to skrzep kazeiny uzyskany działaniem kwasu mlekowego.
Jeżeli do słodkiego mleka dodamy odpowiednią ilość takiego kwasu, uzyskamy twaróg prawie natychmiast. Ale będzie on zawierał pewną ilość laktozy, która cała rozpuszczona jest w serwatce. A skrzep to kazeina+serwatka. Czyli twaróg będzie słodko-kwaśny. Tak robią współczesne mleczarnie oszczedzając kosztów (miejsce i zamrożenie kapitału obrotowego) i nie są im potrzebne w procesie bakterie fermentacji kwasu mlekowego.
W tradycyjnym twarogu kwas mlekowy produkowany jest przez bakterie kwasu mlekowego, których pożywką jest cukier mlekowy, czyli laktoza. W zależności od tego, jak długo trwa proces zakwaszania, ubytek laktozy jest większy lub mniejszy. Silne schłodzenie skrzepu spowalnia produkcję kwasu mlekowego.
Czyli w tradycyjnie pozyskiwanym twarogu tej laktozy będzie niewiele, o wiele mniej niż w przemysłowym..
Tak samo w jogurcie, który musi być zakwaszony naturalnie, bakteriami termofilnymi. Tylko należy pamiętać, że jogurt zawiera sporo serwatki, więc proporcjonalnie tej laktozy będzie więcej.
W każdym razie nie można mówić, że twaróg czy jogurt są pozbawione laktozy.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 23:29   

Grzegorz Rec napisał/a:
Po schabowym wsłuchajcie się w zew natury

zależy skąd te mięso.
bo natura mięsa świń nie znających słońca albo żyjących w warunkach, które czasem odczuć można węchem, jak tir wypełniony zwierzętami przejedzie - nie wiem czy jest czymś, po czym można poczuć zew natury :]
tak sobie myślę.
:-x
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 23:45   

Grzegorz Rec napisał/a:
Faktem jest że termin "przebiałczenie" powinien być zakazany jako szkodliwy bo wprowadzający ludzi w błąd. Ja latami nie schodziłem z poziomu między 120 a 200 gram białka dziennie. Zaznaczam jednak że wtedy spożycie węgli było u mnie bardzo niskie od 20 do 40 gram. Po prostu odrzucało mnie od węgli.


A ładnie to tak zaprzeczać Panu Witoldowi?
Pan Witold stwierdza, że
Witold Jarmolowicz napisał/a:

Wszakże żeńska połowa ludzkości, a i wielu mężczyzn, nie przełknie czegoś takiego dłużej, niż przez jeden dzień.

A ty robisz na przekór i tym samym twierdzisz, ze Pan Witold nie ma racji.
Jak juz chcesz wazelinic, to rob to z glowa.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 00:50   

A gdzie tu sprzeczność ? Nie widzę związku z tym co powiedziałem ja i Pan Witold.
Myślę Kangur że albo za długo siedziałeś dziś na słońcu albo w torbie u mamy :D
_________________
Incurably Himself
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 03:30   

Grzegorz Rec napisał/a:
A gdzie tu sprzeczność ? Nie widzę związku z tym co powiedziałem ja i Pan Witold.
Myślę Kangur że albo za długo siedziałeś dziś na słońcu albo w torbie u mamy :D

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Realnie patrząc w 75 dag baraniny średnio może być 20% białka i 20% tłuszczu, podobnie jak w wieprzowinie, czyli 150 g białka oraz 150 tłuszczu. Co daje około 2000 kcal.
Jeżeli w tym jest trochę więcej tłuszczu, np. 250 g, to mamy 2850 kcal i całkiem niezłą proporcję przeciwmiażdżycową 21% energii z białka.

Wszakże żeńska połowa ludzkości, a i wielu mężczyzn, nie przełknie czegoś takiego dłużej, niż przez jeden dzień.


A ty przełykasz taka ilość białka przez lata. Sorry, zapomniałem ze ty opluwasz jedzenie przed spożyciem i może dlatego to jest możliwe.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 09:09   

Kangur coś z tobą jest nie tak. Odreagowujesz w ten sposób problemy i kompleksy. Szkoda że nikt cię nie uświadomił że tak daleko nie zajedziesz. W ten sposób zwiększasz tylko frustrację.
Jestem w stanie przez wiele miesięcy jeść tyle że ilość białka na dobę będzie równa 200 gram a ilość tłuszczu 400 gram. Żeby to udowodnić mogę dać się zamknąć w klatce i pod kontrolą osób trzecich żywić się tak miesiącami. Ale na klatce proszę powiesić kartkę "nie dokarmiać" :D
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Gru 07, 2013 09:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 10:51   

Powiem inaczej. NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK ZMNIEJSZENIE ZAPOTRZEBOWANIA NA BIAŁKO PO PRZEBUDOWIE. ORGANIZM LUDZKI JEST W PRZEBUDOWIE CAŁY CZAS. IM WIECEJ TEGO BIAŁKA DOSTAJE TYM EFEKTYWNIEJSZA I SZYBSZA JEST PRZEBUDOWA.
Co kilka lat jesteśmy innymi ludźmi, wszystkie nasze komórki zostają zastąpione nowymi lub przebudowane. Dotychczas mówiono o tym że taki remont generalny w organizmie trwa 7 lat. Przy dużej podaży białka może być to o wiele krócej lub o wiele dłużej przy niewielkiej podaży białka.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Gru 07, 2013 10:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 11:14   

Komórki wykładziny żołądka wymieniają się na nowe w ciągu jednej doby, więc znacznie szybciej, niż 7 lat. Składniki tkanek miękkich wymieniają się przynajmniej raz na rok, a np. komórki wątroby w ciągu kilku tygodni.
Nawet wszystkie składniki kości w ramach obrotu metabolicznego odnawiają się w ciągu kilku, kilkunastu lat. Dlatego osteoporoza byłaby wyleczalna, gdyby medycyna zajmowała się leczeniem.
JW
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 11:52   

Grzegorz Rec napisał/a:

Co kilka lat jesteśmy innymi ludźmi, wszystkie nasze komórki zostają zastąpione nowymi lub przebudowane. Dotychczas mówiono o tym że taki remont generalny w organizmie trwa 7 lat. Przy dużej podaży białka może być to o wiele krócej lub o wiele dłużej przy niewielkiej podaży białka.

To sie zgadza. Niektorzy przy duzej wirtualnej podazy bialka zmieniaja sie kilkakrotnie w ciagu kilku minut. Nie czekaja siedmiu lat, bo by im bardzo sie nudzilo bez trollowania.
Czy to bialko zmusza ich do tak intensywnej pracy?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 11:55   

Grzegorz i pan Witold, strzał w dziesiątkę, dlatego Doktor Lutz nigdy nie straszył białkiem, ani nie nakazywał jego ograniczenia po jakiejś "pseudo przebudowie organizmu" i domniemanym zmniejszeniu jego zapotrzebowania, tu jest właśnie ofiara takich brednii: http://www.dobradieta.pl/...p=226987#226987
Jeszcze raz potwierdza się że trzeba czytać poważne książki, poważnych autorów, napisane rzetelnie z bibliografią, którą można zweryfikować, a nie jakieś Kangurowo-perukowate komiksy bez bibliografii.
Ostatnio zmieniony przez COOLER Sob Gru 07, 2013 11:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 12:33   

Proces zapamiętywania, uczenia się także wymaga podaży białka, tłuszczu nasyconego. Procesy emocjonalne czy uczuciowe także. Do budowy enzymów, neuroprzekaźników czy hormonów te substancje są niezbędne. U Kangura wszystko to jest w zaniku lub w szczątkowej formie co świadczy o niedoborach białka.
Czytając Lutza miałem wrażenie że opisywał dokładnie to co działo się w moim organizmie. Moja tkanka nerwowa wzmocniła się na tyle że mimo ataku na nią układu odpornościowego nie reagowała dalszą degeneracją. Drobna infekcja sprawiła że siły układu odpornościowego skupiły się na niej co otworzyło furtkę do regeneracji tkance nerwowej. O tym Lutz nie pisze ale właśnie wtedy stany zapalne nerwów ustąpiły całkowicie. To wszystko jest jak samonaprawiająca się maszyna. To pokazuje jak plastyczne są procesy zachodzące w ludzkim organizmie jeśli ma to czego potrzebuje.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Gru 07, 2013 12:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Nie Gru 08, 2013 20:44   

Dieta DDP działa na moje jelito pozytywnie. Trochę jeszcze czasem mieszam białka, ale wkrótce siebie bardziej przypilnuję :-)
Zwracam sie do znawców diet tłustych, czy mogę na czczo zjadać l-jogurt dr Kempisty? Wiem,że to dodatkowy rodzaj białka....jestem ciekawa Waszego zdania.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Gru 08, 2013 23:55   

lucynao napisał/a:
czy mogę na czczo zjadać l-jogurt dr Kempisty? Wiem,że to dodatkowy rodzaj białka..

Skoro jesteś na czczo to jest dodatkowy rodzaj białka do czego?
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 06:54   

Do reszty dnia. Wiadomo,że podczas dnia będą inne białka, np. zwierzęce. Owszem, mogę zrobić dzień mleczny, ale nie codziennie. W zasadzie nie powinnam zadawać takiego pytania, bo wiadomo,że nie wolno mieszać białek, autorka wielokrotnie to podkreśla. Ale...
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 08:40   

Ortodoksyjni żydzi nie mieszają białek. Mają nawet osobny nóż do mięsa i osobny do sera. A mimo to bardzo często zapadają na przykład na białaczkę i inne choroby. Częściej niż inni. Schab faszerowany jajkami raczej nie zaszkodzi. Trzeba raczej zwracać uwagę na sery które są pseudoserami i w wysokiej temperaturze mogą wytwarzać związki szkodliwe dla zdrowia. Myślicie że ser wędzony jest naprawdę wędzony w tradycyjny sposób ? Poczytajcie o tym jak teraz "wędzi" się ser a wszystko będzie trochę łatwiejsze do zrozumienia.
_________________
Incurably Himself
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 11:04   

lucynao napisał/a:
Do reszty dnia. Wiadomo,że podczas dnia będą inne białka, np. zwierzęce. Owszem, mogę zrobić dzień mleczny, ale nie codziennie. W zasadzie nie powinnam zadawać takiego pytania, bo wiadomo,że nie wolno mieszać białek, autorka wielokrotnie to podkreśla. Ale...
Niemieszanie białek to taki marketingowy chwyt reguł. I już Pani nie widzi, że w przypadku schorzeń jelitowych jogurt i tym podobne należy w ogóle wywalić.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 11:45   

Grzegorz Rec napisał/a:
Ortodoksyjni żydzi nie mieszają białek.
Ortodoksyjni żydzi nie mieszają mleka z mięsem w jednej potrawie, robią przerwę pomiędzy mięsem i serem np. pół godziny co ma bardzo niewiele wspólnego z Dietą Dobrych Produktów, gdzie z zasady jada się jedno źródło białka DZIENNIE. A białek zidentyfikowanych jako nietolerowane nie jada się tygodniami, czasami miesiącami, czasami latami.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 11:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 12:05   

Tak, to prawda. Nawet mimo najlepiej dobranej dla siebie diety niskowęglowodanowej może okazać się że organizm nie toleruje produktów mlecznych pod żądzą postacią. Dużo rzadziej zdarza się to w stosunku do innego rodzaju białek. Ale to żadna tragedia. Należy je po prostu odstawić. Badania wykazały że nawet chrupki z dodatkami chemicznymi imitującymi smak sera powodują podobną reakcję organizmu jak sam ser więc wiele jest jeszcze do zadania w tej kwestii. Dorosły organizm może obejść się bez produktów mlecznych bez uszczerbku na zdrowiu. Nawyk ssania piersi przenosi się w wiek dorosły ale później nie robi się tego w celu pozyskania mleka ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 12:12   

Grzegorz Rec napisał/a:
Dorosły organizm może obejść się bez produktów mlecznych bez uszczerbku na zdrowiu.
Ziarna traw (zboża) to pokarm dla wróbli, a mleko to pokarm dla cieląt, a że można z tego zrobić przemysł i zarabiać na tym pieniądze to tak się prowadzi ludzi by się nie odzwyczaili, choć ostatnio czytałem jęki piekarzy, że Polacy tylko przeciętnie 50kg chleba na rok zjadają i dlatego chleb musi drożeć bo im się nie opłaca. No i zawsze trzeba wspomnieć, że chemia rolnicza i spożywcza robi swoje i te produkty obecnie są 10 razy trudniej tolerowane przez współczesnego kanap(k)owca pospolitego niż dawniej.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 12:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 12:34   

Nie mam dylematów związanych z chlebem. Od wielu lat moje źródło węgli to kasza gryczana, słonecznik, orzechy, pestki dyni. Lubię też ziarna sezamu. Dżem jagodowy to jedyny cukier prosty jaki jem. Do węgli można też zaliczyć dziką róże, głóg, tarnine z których to owoców robię często herbatę. Ale ogólnie ze słodyczy najbardziej lubię śledzie ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 13:15   

no to
wkleję bo jedna z eksięgarni właśnie tym cytatem reklamuje książkę dr.Ewy

cytuję:
Doktor Jan Kwaśniewski, autor Diety Optymalnej, także zauważa niekorzystny wpływ cukrów prostych na organizm człowieka i w swojej diecie nie zaleca spożywania ich w dużej ilości. Cukry proste są lepiej tolerowane w tych dniach, w których jadamy ryby i owoce morza, a jeszcze lepiej (nadal szkodzą, lecz w mniejszym stopniu) w dniach z białkiem z bogatobiałkowych produktów roślinnych. Wydają się natomiast całkowicie bezpieczne w dniach bez jakichkolwiek produktów bogatobiałkowych - zarówno zwierzęcych, jak i roślinnych, oczywiście przy zastosowaniu zasady nieprzekraczania zalecanej dobowej ilości węglowodanów. Lepiej ich nie łączyć z białkami. Dorośli mogą spożywać owoce i cukry proste, jeżeli są tolerowane, najwyżej przez dwa dni w tygodniu. Zauważam, że w dniu DDP bogatym w białko zwierzęce przestają być tolerowane zboża (podobnie jak w diecie Kwaśniewskiego) - nawet mała ich ilość!
Na DDP powoli następuje tolerancja uprzednio nietolerowanych produktów spożywczych, poprawia się metabolizm, co z kolei przekłada się na poprawę nastroju, dobre wybory, odczuwanie radości. Sprawdzanie, czy już tolerujemy potrawy wcześniej nietolerowanie, nie powinno spędzać snu z powiek! Należy jednak przez pewien okres omijać je, stosując rotację lub czasową eliminację, aby umożliwić odpoczynek oraz regulację szlaku metabolicznego, którym ten nietolerant jest obsługiwany. Odpoczynek od nietoleranta i zaobserwowanie w tym czasie poprawy samopoczucia pozwala przy okazji uświadomić sobie, jak ważna jest umiejętność dobierania dawki nieinicjującej następczych objawów przedawkowania. Produkt najczęściej staje się nietolerantem wtedy, gdy jest spożywany w połączeniu z substancjami uwrażliwiającymi na jego działanie.

koniec cytatu
link:

http://relaksacyjna.pl/di...CFcJd3godlU8AfQ

jak ktoś ciekaw jeszcze trochę tam tekstu jest :pada:
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 16:43   

Rany ile to kombinacji z tymi nietolerantami "a nie lepiej spokojnie żyć ?" jak mówił Pawlak w Samych swoich ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 17:53   

Chciałabym się dowiedzieć, kto z Was jest na DDP? Jakoś mi wasze wypowiedzi nie pasują do tej diety :-) No, przyznawać się! Czasem wydaje mi się,że urządzacie sobie drwiny z ddp.....może się mylę?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:03   

Grzegorz Rec napisał/a:
Rany ile to kombinacji z tymi nietolerantami "a nie lepiej spokojnie żyć ?"
Bo ten wątek jest o Diecie Dobrych Produktów zwróconej w kierunku zdrowia przez diagnozowanie i leczenie nietolerancji pokarmowych dietą, opiera się to na uproszczeniu i zapisywaniu jadłospisu, spisywaniu występujących objawów w połączeniu ze zjadanymi pokarmami, to taka wyrachowana gra w szachy z własnymi złymi nawykami żywieniowymi. Albo to, albo nie to w tym wątku to, twierdzenie, że cos jest głupie bo się tego nie rozumie jest w 2013 roku nieco przestarzałe. Więc zamiast podgryzać wątek dając mi pretekst do wypowiedzi, za co dziękuję, można spokojnie żyć i gawędzić w wielu innych tematach gdzie osobiste doświadczenie staje.
8)
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:11   

Fasola+ boczek to dwa różne białka a czy po takich posiłkach czuć ciężkość i wzdęcia gwarantowane u większość osób?. Czy aby na pewno mieszanie białek nie szkodzi
Ostatnio zmieniony przez koffin Pon Gru 09, 2013 18:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:15   

lucynao napisał/a:
Chciałabym się dowiedzieć, kto z Was jest na DDP?
Kto nie spisuje, literalnie spisuje codziennie co do deka, co do kwadransa tego co zjada nie jest początkującym na diecie DDP, jest to niezbędne by spokojem papieru przechytrzyć nałogowo uzależniony od nietolerowanego jedzenia mózg. Wszyscy chorzy na początku spisują, przynajmniej do czasu gdy im pamięć powróci i jadłospis się uprości, tak że bez zająknienia co i o której godzinie jedli w ciągu ostatnich 3 dni, kto nie ma ochoty zaprzątać mózgu i pamięci myśleniem o jedzeniu, OGÓLNIE można powiedzieć, temat nie dla niego. Ważenie i spisywanie pozwala także wyliczyć zawartość składników pokarmowych i kalorii, co wyklucza zdziwienie chudnę/tyję i nie wiem dlaczego. Można, a nawet powinno się jadać to na co ma sie ochotę, co uważa się za słuszne, ale trzeba popracować nad świadomością by za słuszne i smaczne uważać produkty po których nie występują zaostrzenia chorobowe lub bardziej subtelne objawy podtrzymujące brak regeneracji organizmu, to tak proste i oczywiste, że aż strach o tym pisać, ale widać bardziej oczywista w populacji jest potrzeba klucharzenia, mieszania i wydziwiania tak by się nie połapać co nam służy a co nie.
8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:21   

lucynao napisał/a:
wydaje mi się, że urządzacie sobie drwiny z ddp
To dziwne podejście tak jakby miało sens by blacharz drwił ze stolarza, a wędkarz z szachisty, masa ludzi ma to do siebie, że rejestruje się na forach specjalistycznych by udowadniać szachistom i wędkarzom jaka to nielogiczna strata czasu jest.
8)
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:32   

No to się dowiedziałam. Pozdr
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:39   

koffin napisał/a:
Fasola+ boczek to dwa różne białka a czy po takich posiłkach czuć ciężkość i wzdęcia gwarantowane u większość osób?. Czy aby na pewno mieszanie białek nie szkodzi

No ale jak sporządzic fasole po bretońsku bez fasoli i boczku? Ja tak uwielbiam tę potrawe ze nawet za cene wzdęc trwajacych tydzien nie byłabym w stanie odmówic sobie tego rarytasu. :P
Trzeba odlac pierwsza wode po zagotowaniu grochu, wtedy nie ma takich wzdec. :viva:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:50   

Molka napisał/a:
No ale jak sporządzic fasole po bretońsku bez fasoli i boczku? Ja tak uwielbiam tę potrawe ze nawet za cene wzdęc trwajacych tydzien nie byłabym w stanie odmówic sobie tego rarytasu.
No i to jest słuszne, zdrowe podejście, wiem na co mogę sobie pozwolić, mieszanie jednego białka roślinnego z jednym białkiem zwierzęcym ma mniejszy stopień szkodliwości niż mieszanie różnych białek zwierzęcych, po to człowiek jest zdrowy by zaszaleć, po to człowiek czyta o różnych podejściach dietetycznych by mieć wybór, inspirację. Przykładowo gdybyś po fasolce po bretońsku miała zawsze silny ból głowy i wiedziała, że to po tej potrawie jest to byś jej unikała, DDP jest stworzona pod kątem ludzi chorych z objawami co umożliwia obserwację, eliminacje produktów i odciążenie organizmu, zdrowi mogą, a nawet powinni zaszaleć od czasu do czasu by zaostrzyć swoją uwagę i tak (nawet dla chorych) powstała idea możliwości Dnia Wolności czyli edukującego szaleństwa dietetycznego ograniczonego w czasie i rozmiarach działającego refleksyjnie.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 18:51, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:51   

Ja jem same dobre produkty :D
Gdybym zaczął spisywać wszystko co jem, ważyć to, mierzyć itp to wyszło by niezłe archiwum :D
Jeść białko pod każdą postacią, mieszać jak najwięcej. Nietolerancja świadczy o tym że organizm jest słaby. Nasi zdrowi przodkowie jedli to co było dostępne, to co spotkali na swojej drodze. Układ pokarmowy człowieka jest przystosowany do każdego rodzaju białka. vvv zapewne spisuje wszystko łącznie z tym którą ręką jadł. Wszystko pod kontrolą. Świetnie.
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 19:12   

Moje na niebiesko,
a Grzegorz Rec napisał/a:
Ja jem same dobre produkty :D Obrona smiechem
Gdybym zaczął spisywać wszystko co jem, ważyć to, mierzyć itp to wyszło by niezłe archiwum :D Uprościć dietę na tyle by pamiętać co się jadło, pamięć trzydniowa, to chyba prościej niż pamiętać tygodniowy rozkład ulubionych programów w TV
Jeść białko pod każdą postacią, mieszać jak najwięcej. Nietolerancja świadczy o tym że organizm jest słaby.No dobra, osoba X je białko pod każdą postacią, miesza jak najwięcej, ma nietolerancje pokarmowe, ma słaby organizm i co ma oczekiwać zmian nic nie zmieniając czy skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą by domieszać do tego farmaceutyki Nasi zdrowi przodkowie jedli to co było dostępne, to co spotkali na swojej drodze.Dawniej jedzenie było proste, porównaj, przeczytaj na opakowaniu skład produktu kupionego w sklepie, plus chemia rolnicza i spożywcza Układ pokarmowy człowieka jest przystosowany do każdego rodzaju białka.Tak ja samochód do jazdy w każdej pogodzie, co nie znaczy, że sól drogowa mu służy, a grad pielęgnuje lakier vvv zapewne spisuje wszystko łącznie z tym którą ręką jadł. Zapewne nie, ale u mnie liczba produktów białkowych spożywanych W TYGODNIU jest znacznie mniejsza niż siedem, raczej jest to trzy niż cztery, są nawet ludzie którzy jedzą tylko mięso i podroby i popijają czystą wodą, są też ludzie, którzy dodają do tego warzywa, to nie jest trudno zapamiętać co się jadło, jak można mieć świadomość i nie pamiętać, to czego to jest świadomość chyba nie dietetyczna.Wszystko pod kontrolą. Świetnie. Jedzenie ma być proste, a zaoszczędzony czas mozna przeznaczyć na inne sfery życia - są takie.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 19:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 20:25   

a co z przyjmnością? Jedzenie cały czas tego samego to nuda... dla mnie przynajmniej. Łączenie białek zwierzęcych daje pełno możliwości..
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 21:15   

Ograniczając wszystko po zjedzeniu czego ktoś poczuje się gorzej doprowadziło bo do zawężenia jadłospisu do sałaty. A wtedy "Wyszedł zając zza krzaka i udawał junaka, wtem wiaterek liść trąca patrzą nie ma zająca" :)
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 21:24   

gudrii napisał/a:
a co z przyjemnością? Jedzenie cały czas tego samego to nuda...

Wręcz przeciwnie - codziennie coś innego.

Zwykle ten argument (wiem, że nie Ty) podnoszą ludzie jedzący codziennie chleb lub codziennie jajecznicę na śniadanie.

Jaja na boczku to jaja o smaku boczku, masz ochotę na boczek zjedz boczek, masz ochotę na jaja zjedz jaja, poza tym jakie łączenie białek zwierzęcych, kurczak faszerowany wieprzowiną o smaku ani to kurczaka ani wieprzowiny, kanapka z kiełbasą i ze serem, pasta serowa o smaku rybnym, ale przyjemność z mieszania, przyjemność to być zdrowym i nie myśleć o jedzeniu, jeść najlepiej rzadko do syta wedle potrzeby i przy okazji, zwykle w domu po południu po pracy, obracanie życia wokół jedzenia nie różni się niczym od obracania życia wokół picia. Tak mi się wydaje, ale nie będę się upierał.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 21:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 21:28   

Grzegorz Rec napisał/a:
zawężenia jadłospisu do sałaty.
Zwykle platworma wyjściową jest wyeliminowanie ziaren traw i ich przetworów (zboża) i karmy dla cieląt i jej przetworów (mleko) reszta świata stoi otworem.

Zwykle bazuje się na mięsie i warzywach, rybach, jajach (pod baczną obserwacją), wszelakich tłustościach roślinnych np. tahinii, orzechy.

To zadziwiające, że 95% ludzi nie widzi możliwości i sensu życia bez ziaren traw i karmy dla cieląt, zwykle wtedy poważna choroba jest ultimatum postawionym przez organizm - wte albo we wte. I wtedy potrzebne jest szczęście, uważność, zapiski, staranne komponowanie posiłków.

8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 21:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 21:45   

Adas Ty masz przerąbane, wszystko łaczone Ci zaszkodzi, bo to siedzi w Twojej głowie, jak moze Ci nie zaszkodzic, skoro jestes przekonany ze gdy to zjesz to bedzie problem. Nie doceniasz mocy drzemiących w psychice.
Oczywiscie istnieją plusy takiego przekonania o szkodliwosci czegos, np. szkodliwosci palenia, picia bez umiaru, uprawiania seksu 7 razy dziennie... :P to akurat wychodzi na dobre i chroni przed upadkiem.. ale są pewne granice, nie mozna się zapętlac w przekonaniach bo to rodzi lęk, obawy, frustracje.. i to jest właśnie obracanie się w okół jedzenia, bo cały czas analizujesz, przecież jajecznica na bekonie to jedno z najcudniejszych potraw tego świata, obok fasolki po bretońsku.. :hihi:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 21:50   

Nie poddaje bacznej obserwacji tego co dzieje się po posiłku z moim organizmem ponieważ na ten sam produkt można różnie reagować zależnie od dnia. Jeśli podejdzie się do jedzenia w sposób neurotyczny to istotnie reszta świata stoi otworem i napewno domyślasz się którym ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 21:54   

Molka napisał/a:
przecież jajecznica na bekonie to jedno z najcudniejszych potraw tego świata, obok fasolki po bretońsku.. :hihi:
Szanuję Twoją opinię i bywa, że gościnnie nieraz coś takiego bez niechęci zjem, ale prywatnie to już nie mam ochoty mieszać i cudować, ani kupować gotowych mieszanek konserwowanych nie wiadomo czym, smak się zmienia, kupuję i do gara i duszę i jakieś warzywo do tego, 5 minut roboty, samo się potem dusi i można wcinać po jaka cholerę mieszać, chcesz się napić alkoholu napij się czystej wódki, nie piwa czyli alkoholu z węglowodanami i śladami białek traw i dwutlenkiem węgla. Nie mieszać, zmieniać codziennie, delektować się czystością smaku bez glutaminianów, tak mi się wydaje, ale nie będę się upierał.
8)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:00   

vvv napisał/a:
Molka napisał/a:
przecież jajecznica na bekonie to jedno z najcudniejszych potraw tego świata, obok fasolki po bretońsku.. :hihi:
Szanuję Twoją opinię i bywa, że gościnnie nieraz coś takiego bez niechęci zjem, ale prywatnie to już nie mam ochoty mieszać i cudować, ani kupować gotowych mieszanek konserwowanych nie wiadomo czym, smak się zmienia, kupuję i do gara i duszę i jakieś warzywo do tego, 5 minut roboty, samo się potem dusi i można wcinać po jaka cholerę mieszać, chcesz się napić alkoholu napij się czystej wódki, nie piwa czyli alkoholu z węglowodanami i śladami białek traw i dwutlenkiem węgla. Nie mieszać, zmieniać codziennie, delektować się czystością smaku bez glutaminianów, tak mi się wydaje, ale nie będę się upierał.
8)

Co innego zjadac smazonego schabowego z kopą ziemniarów, to jest zabójcza mieszanka, ale jajecznica na bekonie to inna innszosc, to sa tłuszcze z białkiem i to jest dobre.
Przemysl to Adas a poczujesz ze zyjesz! ;)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:01   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie poddaje bacznej obserwacji tego co dzieje się po posiłku z moim organizmem ponieważ na ten sam produkt można różnie reagować zależnie od dnia. Jeśli podejdzie się do jedzenia w sposób neurotyczny to istotnie reszta świata stoi otworem i napewno domyślasz się którym ;)

:hug:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:02   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie poddaje bacznej obserwacji tego co dzieje się po posiłku z moim organizmem (...)
I ja to rozumiem, ale trzeba zrozumieć ludzi, którzy cierpią bóle brzuszne, nie mogą się poruszać, nie mogą myśleć od bólu głowy, łykają tabletki, niewiele to pomaga i tłumaczą sobie, że to samo co się zje może działać różnie zależnie od pogody, ciśnienia atmosferycznego, opadów deszczu itp.

Ale akurat masz rację, oczywiście, że dana potrawa może działać w danym dniu różnie, jej działanie zależne jest od stanu zaopatrzenia organizmu i stanu układu (auto)immunologicznego - wygaszanie przeciwciał trwa dni nie godziny, a te stany z kolei biorą się z tego co jadło się w dniach poprzednich, 7 dni zapisków to minimum do wniosków co zmienić, 3 dni zapisków to minimum do wniosków co dzisiaj zjeść. tak mi się wydaje, ale nie będę się upierał.
8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:02   

dla osób, które są na początku i nie wiedzą o co chodzi z obserwowaniem swego organizmu po zjedzeniu pokarmów w czasie dłuższym niż 1 dzień wklejam podpowiedź:

Reakcja występuje z opóźnieniem od 8 do 72 godzin od chwili spożycia pokarmu. Może się więc zdarzyć, że u danej osoby dopiero w piątek wystąpią problemy żołądkowo−jelitowe jako reakcja na pokarm, który został spożyty już w środę. Problem w takiej sytuacji polega na tym, że takie rodzaje alergii pozostają nierozpoznane często przez całe życie.
link: http://www.imupro.pl/pl/a...a_typu_iii.html

podobnie dużo jest na polskich stronach firmy produkującej testy Food detectice.

do wyboru, do koloru

a Ja tylko przypomnę, że właśnie ze względu na to gdzie następuje odpowiedź - tak w uproszczeniu - w organizmie przeciwciał najczęśćiej badanych czyli IgG i IgE - ze strony układów oddechowego i pokarmowego - to stąd wynika,że praktycznie cały organizm, z każdej możliwej strony " tworzy chorobę"
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:08   

Sylwia a skąd będziesz wiedzic że objawy pochodza od produktu zjedzonego w srode? skoro jest np piatek i przez ten czas jadalas inne produkty, wytłumacz mi to bo ja tego nie kumam.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:10   

Molka napisał/a:
(...)Przemysl to Adas a poczujesz ze zyjesz!
Jedni wolą życie oparte na mieszaniu, inni na po kolei, życie nie jest łatwe, ale jest proste dopóki sobie go człowiek sam nie skomplikuje. Przy pokarmach zwierzęcych mieszanie dwóch rodzajów białek nie ma żadnego metabolicznego uzasadnienia to jest strata czasu i tworzenie problemów zdrowotnych o nieustalonej etiologii.
8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:11   

Molka napisał/a:
Sylwia a skąd będziesz wiedzic że objawy pochodza od produktu zjedzonego w srode? skoro jest np piatek i przez ten czas jadalas inne produkty, wytłumacz mi to bo ja tego nie kumam.
Przeczytaj sobie książkę, tam jest to wytłumaczone, to nie jest pytanie na krótka odpowiedź, ludzie zdolni łapią o co chodzi teoretycznie w mig, a praktycznie w miesiąc, trzba mieć motywację zdrowotną, a nie rozrywkową.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 22:13, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:14   

vvv napisał/a:
Molka napisał/a:
Sylwia a skąd będziesz wiedzic że objawy pochodza od produktu zjedzonego w srode? skoro jest np piatek i przez ten czas jadalas inne produkty, wytłumacz mi to bo ja tego nie kumam.
Przeczytaj sobie książkę, tam jest to wytłumaczone, to nie jest pytanie na krótka odpowiedź, ludzie zdolni łapią o co chodzi teoretycznie w mig, a praktycznie w miesiąc.
8)

ciekawe, ze nie mozna tego wytlumaczyc w kilku zdaniach. :(
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:17   

Molka udajesz czy to cię nie interesuje? przecież to ty wiesz dużo o biochemii,to o alergiach już nie?

jak się cofasz 3 dni wstecz to wszystkie produkty, które zapisałaś bierzesz pod uwagę jako mogace wywołać problem, stąd przecież alergolodzy dr. Danuta Myłek czy prof Buczyłko Krzysztof piszą i rozpisują się jak to jest gdy pytają pacjentów czy sami zauważyli czy jakieś jedzenie im szkodzi wg ich oceny, itp.

Jesli to robisz to oceniasz czy najbardziej szkodzi czy ryż bo jadłaś go 3 dni pod rząd i go odstawiasz a pozostałe pokarmy jesz znów np. za kolejne 3 dni i tak dalej. Na tym przecież polega sposób oceny na dietach eliminacyjnych lub rotacyjnych produktów czy szkodzą a sąto uznane diety opisane w medycynie konwencjonalnej. Jednak stąd jest 1 wniosek, że pacjent musi się nauczyć i coś wiedzieć o takim postępowaniu bo pokarmy to nie tabletka jak pisało już wielu.

A żeby było śmieszniej inaczej bo udając wielka medyczną wiedzę i mądrość procedury jak obserwowac reakcje organizmu i jak prowadzić diety eliminacyjno rotacyjne opisuje cały zespół lekarski na świecie. Więc co? lekarze się nauczyli rotacji i eliminacji i obserwacji a pacjenci to już nie umieją?

http://www.alergia.org.pl...2/leczenie.html

tytuł:

Leczenie atopowego zapalenia skóry u dzieci,
ze szczególnym uwzględnieniem diety eliminacyjnej cz. II
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:20   

Na początku swojej przygody z niskimi węglami żółty ser i czekolada wywoływały u mnie migreny. Na początku były silne i częste. Połączenie tych dwóch produktów powodowało migrene zawsze. Często więc je łączyłem. Zaciskałem zęby, rzygałem, modliłem się o to żeby ból przeszedł. Wraz z postępem pozytywnych efektów diety z dużą ilością białka i tłuszczu malała też moc bólów migrenowych. Dziś nawet gdybym zjadł tyle sera i czekolady że nie byłbym w stanie się ruszyć to przejdzie to w moim organizmie bez echa. Dzięki wyjaśnienio Lutza wiem dlaczego tak jest.
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:21   

Molka napisał/a:
vvv napisał/a:
Molka napisał/a:
Sylwia a skąd będziesz wiedzic że objawy pochodza od produktu zjedzonego w srode? skoro jest np piatek i przez ten czas jadalas inne produkty, wytłumacz mi to bo ja tego nie kumam.
Przeczytaj sobie książkę, tam jest to wytłumaczone, to nie jest pytanie na krótka odpowiedź, ludzie zdolni łapią o co chodzi teoretycznie w mig, a praktycznie w miesiąc.
8)

ciekawe, ze nie mozna tego wytlumaczyc w kilku zdaniach. :(
Masz na zachętę -
To trochę jak z obserwacją po czym u mało-jedzących występuje zatwardzenie.
Tylko zatwardzenie ludziom przeszkadza, a zwyczajne objawy chorobowe typu katar już nie.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 22:25, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:24   

Grzegorz Rec napisał/a:
przejdzie to w moim organizmie bez echa.
Maskowanie objawów było silną stroną ŻO - do czasu. :(
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:26   

jakbyś do nich wrócił jedząc je codziennie przez ileś dni, objawy by wróciły, zaręczam bo próbowałam na glutenie i wróciło, podobnie jak na ryżu i kukurydzy nawet w małej ilości

zjedzenie dużej ilości raz może nic nie zrobić
zjedzenie małej ilości kilka dni pod rząd może nic nie zrobić
zjedzenie średniej ilości codziennie przez 2 tygodnie może nic nie zrobić
i jak w totolotka przegrana i wygrana ma wiele kombinacji

Lutz robiąc badania najpierw na sobie wiedział gdzie się kierować by to udowodnić

nie na darmo gdy zaczął eksperymenty ze sobą to opisywał później ,że jakiś czas potem wrócił do starej wersji jedzenia idolegliwości wracały - to chyba było w artykule z Poradnika Dobrego Zdrowia gdy opisywał : "4 lata bez weglowodanów"
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:28   

sylwiazłodzi napisał/a:
Molka udajesz czy to cię nie interesuje? przecież to ty wiesz dużo o biochemii,to o alergiach już nie?

jak się cofasz 3 dni wstecz to wszystkie produkty, które zapisałaś bierzesz pod uwagę jako mogace wywołać problem, stąd przecież alergolodzy dr. Danuta Myłek czy prof Buczyłko Krzysztof piszą i rozpisują się jak to jest gdy pytają pacjentów czy sami zauważyli czy jakieś jedzenie im szkodzi wg ich oceny, itp.

Jesli to robisz to oceniasz czy najbardziej szkodzi czy ryż bo jadłaś go 3 dni pod rząd i go odstawiasz a pozostałe pokarmy jesz znów np. za kolejne 3 dni i tak dalej. Na tym przecież polega sposób oceny na dietach eliminacyjnych lub rotacyjnych produktów czy szkodzą a sąto uznane diety opisane w medycynie konwencjonalnej. Jednak stąd jest 1 wniosek, że pacjent musi się nauczyć i coś wiedzieć o takim postępowaniu bo pokarmy to nie tabletka jak pisało już wielu.

A żeby było śmieszniej inaczej bo udając wielka medyczną wiedzę i mądrość procedury jak obserwowac reakcje organizmu i jak prowadzić diety eliminacyjno rotacyjne opisuje cały zespół lekarski na świecie. Więc co? lekarze się nauczyli rotacji i eliminacji i obserwacji a pacjenci to już nie umieją?

http://www.alergia.org.pl...2/leczenie.html

tytuł:

Leczenie atopowego zapalenia skóry u dzieci,
ze szczególnym uwzględnieniem diety eliminacyjnej cz. II

Dla mnie jest to trudne, nie wiem czy miałabym tyle determinacji w sobie by podjac sie takich obserwacji, moze gdybym cięzko chorowala, to wówczas znalazłabym siłe by pojąc sie takiemu wyzwaniu. To jest mega cięzka praca. Szanuje ludzi którzy potrafia coś takiego robic, podziwiam wręcz. Dziękuje Bogu że nie muszę. 8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:36   

Molka ale może własnie dlatego, że znasz się na biochemii i ogólnie organizmie już nie musisz?dyskutujesz w swoich tematach, patrzysz na swój organizm


ja pamiętam jak się czułam 7 lat temu i mimo tego, że trudno mi bło się uczyć i diety Kwaśniewskiego i siebie obserwować i szybko zjechałam z wagi na począktu i miałam problemy różne to odczuwałam wtedy,że było warto, stąd po prostu czasem wolę innych czytać i się jak najwięcej dowiadywać bo okazuje się, że to jak z Einsteinem, ciągnie mnie żeby przeczytać jego biografię - tyle wiedział a miał ograniczenie i dopiero po badaniach innych skasował cząstkę , która nie pasowała.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:43   

vvv napisał/a:
gudrii napisał/a:
a co z przyjemnością? Jedzenie cały czas tego samego to nuda...

Wręcz przeciwnie - codziennie coś innego.

Zwykle ten argument (wiem, że nie Ty) podnoszą ludzie jedzący codziennie chleb lub codziennie jajecznicę na śniadanie.

Jaja na boczku to jaja o smaku boczku, masz ochotę na boczek zjedz boczek, masz ochotę na jaja zjedz jaja, poza tym jakie łączenie białek zwierzęcych, kurczak faszerowany wieprzowiną o smaku ani to kurczaka ani wieprzowiny, kanapka z kiełbasą i ze serem, pasta serowa o smaku rybnym, ale przyjemność z mieszania, przyjemność to być zdrowym i nie myśleć o jedzeniu, jeść najlepiej rzadko do syta wedle potrzeby i przy okazji, zwykle w domu po południu po pracy, obracanie życia wokół jedzenia nie różni się niczym od obracania życia wokół picia. Tak mi się wydaje, ale nie będę się upierał.
8)

Jak Ci to pasi to ok. Ale przygotowanie sobie na przykład krwistego steka z wątróbką kurczęcą (też krwistą) nie jest obracaniem się życia wokół jedzenia. To tylko wykorzystywanie tej chwili na jedzenie aby umilić sobie życie, i zajmuje 5 minut (na dwie patelnie). Do wątróbki powinno być dodane białe wino :)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 07:25   

vvv przede wszystkim moje żywienie nie ma nic wspólnego z optymalnym. Moje proporcje B:T:W są tak różne od żywiena optymalnego że nie da się tego w żaden sposób porównać. Nie ma tu mowy o maskowaniu szkodliwych objawów jakichś produktów żywnościowych. Bliżej mi do Lutza chociaż węgli jem połowę tego co ów genialny moim zdaniem lekarz sugeruje. Kiedy wysokie węgle nadszarpnęły moje zdrowie i zacząłem opierać swoją dietę na białku to postępowałem zupełnie odwrotnie do tego co głosi Kwaśniewski o istnieniu którego jeszcze wtedy nie wiedziałem. Z czasem ilość białka w mojej diecie zwiększała się a nie zmniejszała. Procesy regeneracji, sprawnej gospodarki hormonalnej i enzymatycznej oraz wiele innych procesów do których potrzebne jest białko zwiększyły zapotrzebowanie na animokwasy. Organizm się domagał dużej ilości białka. Po wielu latach niskich węgli organizm sam mówi czego chce instynktownie. Wtedy rusza się na zakupy jak na łowy a nie jak bezwolne ciele sterowane przez media.
_________________
Incurably Himself
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 07:33   

sylwiazłodzi napisał/a:
Reakcja występuje z opóźnieniem od 8 do 72 godzin od chwili spożycia pokarmu. Może się więc zdarzyć, że u danej osoby dopiero w piątek wystąpią problemy żołądkowo−jelitowe jako reakcja na pokarm, który został spożyty już w środę. "

Jeżeli dobrze interpretuję swoje zapiski,to zauważyłem,że na około trzeci dzień od spożycia jajek mam krwawienie.Jeżeli prawdopodobnie jajka mnie uczulają,a przez ostatnie trzy dni codziennie sobie podjadałem,to po ilu dniach odrzucenia jajek powinienem się spodziewać poprawy.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 10, 2013 08:31   

g69 napisał/a:
na około trzeci dzień od spożycia jajek
3 dni tylko jajka ? :P
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 08:47   

Nie jestem na typowej DDP .Moje obecne główne menu to mięso i tłuszcz i czasem bardziej lub mniej zaszaleje z jajkami.I Jeżeli więc te jajka mnie uczulają z takim opóźnieniem,to po odstawieniu za kilka dni powinienem zauważyć poprawę.Takie mam na dzisiaj zrozumienie.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 10, 2013 09:03   

g69 napisał/a:
Moje obecne główne menu to mięso i tłuszcz
kurczaki :-x
dlaczego tak trudno zrozumieć , że liczą się szczegóły !
dokładnie opisz spożyte pokarmy , każdy gram
jakie mięso , jaki tłuszcz , obróbka ...
wszystkie 'grzeszki' bez uników proszę :D

D

Ps. jedząc rosół z żółtkami na twardo po trzech dniach miałem katar
po surowych - nie 8/ , ciekawe ?
!!!
Ostatnio zmieniony przez Wto Gru 10, 2013 09:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 09:18   

Być może inny czynnik powoduje krwawienia. Na pewno trzeba zredukować błonnik.
Po usunięciu szkodliwego produktu poprawa występuje już po kilku dniach.
Jajko jest wyjątkiem, który składa się z białka i z żółtka. Trzeba jeszcze sprawdzić, który składnik powoduje krwawienia. Spokojnie można jeść same żółtka. Białka są niskowartościowe i jedzenie ich a wyrzucanie żółtek nie ma najmniejszego sensu. Takie zasady wymyślają niedouczeni durnie.
Tak w ogóle, ile węglowodanów Pan zjada?
Od tego trzeba zacząć.
JW
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 09:29   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tak w ogóle, ile węglowodanów Pan zjada?

Wczoraj np zjadłem 50 gram brązowego ryżu ,tak ogólnie to od czasu do czasu dwa średnie ziemniaki.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 10, 2013 09:36   

g69 napisał/a:
50 gram brązowego ryżu
czyli błonnik (!)
D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 09:43   

g69 napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tak w ogóle, ile węglowodanów Pan zjada?

Wczoraj np zjadłem 50 gram brązowego ryżu, tak ogólnie to od czasu do czasu dwa średnie ziemniaki.
50g po ugotowaniu czy 50g suchego, przed gotowaniem? Raczej byłby wskazany biały ryż. A jeszcze lepiej jednak ziemniaki i trochę polskich warzyw.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 10:25   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Być może inny czynnik powoduje krwawienia.
g69 napisał/a:
Wczoraj np zjadłem 50 gram brązowego ryżu
dario_ronin napisał/a:
czyli błonnik (!)

Nie tyle błonnik co zboże nasiona trawy.
Jak wół stoi, że to produkt szkodliwy:
http://img69.imageshack.us/img69/2840/8gm7.png

Zapomnij o glutenie i laktozie,
pamiętaj o zbożach i produktach mlecznych
(by ich nie jeść)

I dlatego się spisuje jadłospis i przedstawia go doświadczonym, nawet lek. med. Ewie bo to jeden rzut oka i coś można zasugerować, a nie krwawić i cierpieć miesiącami bo ryż musi być nieszkodliwy bo nie zawiera glutenu, a no nie musi. Zapomnieć do chlorelli jasnej o nasionach traw i produktach mlecznych co do grama !!! Obecnie występują te dwie rzeczy nawet w wędlinach, a jeśli nawet nie to jakiś konserwant chemiczny, więc trzeba kupować surowe produkty i samemu dusić.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Gru 10, 2013 10:30, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 10:35   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
lepiej jednak ziemniaki i trochę polskich warzyw.

Jak najbardziej trochę ziemniaków i polskie warzywa. Widzę WZJG się rozwija równolegle w kilku wątkach: http://www.dobradieta.pl/...p=231554#231554
8)
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Śro Gru 11, 2013 09:29   

vvv napisał/a:
[Zapomnij o glutenie i laktozie,
pamiętaj o zbożach i produktach mlecznych
(by ich nie jeść)

To ja czegoś nie rozumiem.Proszę o wytłumaczenie informacji z książki DDP str 318 punk czwarty zestawu żywieniowego:
4.ser,pomidor,zupa ogórkowa z ziemniakami,sałata ze śmietaną,banan
Ps. Ryż po trzech tygodniach odstawki po raz pierwszy zjadłem.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Gru 11, 2013 18:13   

g69 napisał/a:
4.ser,pomidor,zupa ogórkowa z ziemniakami,sałata ze śmietaną,banan

IMHO
Z tego co pamiętam to tego sera ma być jakieś 50 do 70 gramów NIE 200g, wygląda do na dzień mleczny jeden z 9 wymienionych, można spróbować i spisać wrażenia, ale taki dzień mleczny to bym raczej widział bo dniach dobrych, co najmniej 6ciu z rzędu, dni dobre to na pewno dni bez zbóż (ryż), po tych 6ściu dobrych dniach można, a nawet trzeba w razie wątpliwości zjeść coś wątpliwego (ale bez przesadyzmu - nie zboża), znam przypadek gdzie po pół roku odstawienia śmietana przestała dawać objawy i można było spokojnie włączyć do diety raz w tygodniu.
IMHO

Ty decydujesz po jakim zestawie masz mniejsze lub większe objawy i wybierasz, ostatnia rzecz jaka pomaga to nie jeść czegoś bo zostało to zabronione, pomaga "nie jem czegoś bo sam sprawdziłem, że się po tym gorzej czuję"
8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Gru 11, 2013 21:34   

g69 napisał/a:
vvv napisał/a:
[Zapomnij o glutenie i laktozie,
pamiętaj o zbożach i produktach mlecznych
(by ich nie jeść)

To ja czegoś nie rozumiem.Proszę o wytłumaczenie informacji z książki DDP str 318 punk czwarty zestawu żywieniowego:
4.ser,pomidor,zupa ogórkowa z ziemniakami,sałata ze śmietaną,banan
Ps. Ryż po trzech tygodniach odstawki po raz pierwszy zjadłem.


to jest strona z zestawami dobowymi ALE W TRESCI WYZEJ KILKA ZDAN PRZED STOI:
....JEST POSZUKIWANIE BIAŁKA PRZYJAZNEGO.......I USZKADZAJACEGO, WEGLOWODANU PRZYJAZNEGO I ...USZKADZAJACEGO

STAD ZESTAWOW MASZ 9. I ZDANIE ZE MOZNA DZIEN SKOMPONOWC SAMEMU.

I JESZCZ STOI, ZE PRZYKŁADOWE ZESTAWY DOBOWE SA W DZIALE JADŁOSPISY.

I JESZCZE WAŻNE SŁOWA : ZWYKLE POMAGAJĄ ZESTAWY... TAM CYTOWANE OD 1-9

DLATEGO CI OPOWIADAMY CO JESZCZE MOŻNA SPRÓBOWAĆ,ODSTAWIĆ , ZMIENIĆ BO NAJWAŻNIEJSZE,ŻE KAŻDY JEST INNY

sorry za duże litery
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 07:40   

I własnie ,to jest dla mnie dziwne.Od zawsze słyszałem,by w tej chorobie odrzucić nabiał,ograniczyć błonnik ,tu dowiaduje się,że dodatkowo zapomnieć o zbożach,glutenie.
A więc po co się katować wstanie zapalnym takimi produktami?
Po za tym zaciekawiła mnie ta wypowiedź.
Metoda: 3-6 dni dieta w cukrzycy z mojej str. int w profilu (1 rodzaj B na dobę;moza go jeśc nawet 3 x dziennie), W-ok. 0,8g/kg/d (+/- 0,3), T - 1,5g/kg/d (+/-0,5).
Na tej metodzie nie spotkałam by nie wyleczyło się wrzodziejące zapalenie jelit/CI/zespół jelita wrażliwego. Choroba ustępuje szybko (3-14 dni), immunologia "sprzata się"(w sensie naprawia) nawet i pół roku. Tą metoda leczę prawie wszystke choroby.
W/w ustepują w trybie pilnym.

Skąd mam więc wiedzieć ,który węglowodan,lub białko jest przyjazne,skoro choroba ustępuje do 14 dni?
Ogólnie nic mnie nie boli,dobrze śpię, ,objawów porannych jako takich nie zauważam,jedynie spory czas do tyłu rano bolały mnie stawy i piszczele..Nie wiem czy określenie Fenomen Brzasku powinienem brać pod uwagę,jeżeli tak ,to jak to sprawdzacie?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 08:40   

napisałeś:

I własnie ,to jest dla mnie dziwne.Od zawsze słyszałem,by w tej chorobie odrzucić nabiał,ograniczyć błonnik ,tu dowiaduje się,że dodatkowo zapomnieć o zbożach,glutenie.
A więc po co się katować wstanie zapalnym takimi produktami?
WYCHODZI GDZIES TWOJE MYSLENIE LUB NAUKA OD INNYCH. MASZ TAM ILES RAZY POWTARZANE,ZE WYBÓR NALEŻY DO CIEBIE. TAK JAK TY WG CIEBIE NIE ZAUWAŻASZ OBJAWÓW PORANNYCH TAK INNI NIE WYOBRAŻAJĄ SOBIE DNIA BEZ MLECZNYCH I PARAODSKALNIE TAMCI NA ODPOWIEDNIO ROTOWANYCH MLECZNYCH CZASEM TEZ SIĘ LECZĄ. Po za tym zaciekawiła mnie ta wypowiedź.
Metoda: 3-6 dni dieta w cukrzycy z mojej str. int w profilu (1 rodzaj B na dobę;moza go jeśc nawet 3 x dziennie), W-ok. 0,8g/kg/d (+/- 0,3), T - 1,5g/kg/d (+/-0,5).CO DO METODY. JA W TYM NIE WIDZĘ NIC DZIWNEGO. WG KSIĄZKI OZNACZA TO, ŻE JAK KTOS JE TE MLECZNE TO MÓGŁBY WG ZAŁOŻENIA JEŚĆ JE NP. 3 DNI A POTEM NA 72 GODZINY JE ODSTAWIC W 100%. I JEŚĆ NP. PRZEZ 3 DNI 1 RODZAJ INNEGO BIAŁKA CZYLI NP. RYBY. CHODZI O TO, ŻE PRZEZ TE 3 DNI JELITO LECZY SIĘ I ODPOCZYWA OD MLECZNYCH NA RZECZ WEJŚCIA W BIAŁKO RYB. POTEM MOGĄ BYĆ 3 DNI Z JAJKAMI, POTEM 3 DNI Z PTACTWEM NP. KURA. ŁĄCZNIE BĘDZIESZ WIĘC MIAŁ ODPOCZYNKU OD MLECZNYCH 9 DNI. CZY TERAZ ROZUMIESZ? MOŻNA TO ROBIĆ INACZEJ WG PRODUKTÓW, KTÓRE SIĘ LUBI BO TO JEST JEDNE Z WARUNKOW TEZ WIELE RAZY PISANY W KSIĄŻCE. Na tej metodzie nie spotkałam by nie wyleczyło się wrzodziejące zapaleNie jelit/CI/zespół jelita wrażliwego. Choroba ustępuje szybko (3-14 dni), immunologia "sprzata się"(w sensie naprawia) nawet i pół roku. Tą metoda leczę prawie wszystke choroby.
W/w ustepują w trybie pilnym.
Skąd mam więc wiedzieć ,który węglowodan,lub białko jest przyjazne,skoro choroba ustępuje do 14 dni? A GDZIE MASZ NAPISANE W KSIĄZCE ,ŻE PO TYCH 14 DNIACH MASZ SIĘ PRZESTAĆ OBSERWOWAĆ?BO JA CZYTAM I CZYTAM I WIDZĘ, ŻE NAPRAWDĘ MY
MIĘLIŚMY RACJĘ PISZĄC DO DR.EWY TO CO ONA JAKO LEKARZ JUŻ DAWNO MIAŁA PRZEROBIONE CZYLI UWAZNE SŁUCHNIE I CZYTANIE I PROSILIŚMY JĄ BY PISAŁA JESZCZE JAŚNIEJ NIŻ PISAŁA I SIĘ UDAŁO JEJ TO ROBIĆ DLA NAS.BO DLA MNIE PO TYLU LATACH WIĘKSZOŚĆ TEGO CO NAPISZE DR.EWA ROZUMIEM ALE WYCHODZI TU POZNANIE SWEGO ORGANIZMU. JESTEŚMY DOROŚLI ALE NASZEGO CIAŁA NIE ZNAMY GORZEJ NIZ NIEMOWLAKI. ZRESZTĄ JA TEŻ TAK MIAŁAM.

W SKRÓCIE CI NAPISZĘ PONIŻEJ O CO CHODZI .

3 DNI: MLECZNE
KOLEJNE 3 DNI: RYBA
KOLEJNE 3 DNI KURA
KOLEJNE 3 DNI WIEPRZOWINA
KOLEJNE 3 DNI JAJA

INNY WARIANT
3 DNI MLECZNE
KOLEJNE 3 DNI KURA
KOLEJNE 3 DNI JAJA
KOLEJNE 3 DNI INDYK
KOLEJNE 3 DNI RYBA

CZYM TO SIĘ RÓŻNI? TYM, ZE 2 OSOBY ROBIĄCE SOBIE TAKIE SAME JAK POWYŻEJ ROTACJE BĘDĄ SIĘ INACZEJ CZUŁY BO
PO MLECZNYCH ZAPROPONOWAŁAM RYBĘ A ONA JEST CZASEM DLA NIEKTORYCH SILNYM ALERGENEM, MOŻE BYĆ PO MLECZNYCH DLA NIEKTÓYCH PROBLEMEM

DLA INNEGO WIEPRZOWINA A PO NICH JAJKA BĘDĄ PROBLEMATYCZNE BO WIEPRZOWINA JEST NAJCZĘŚCIEJ JADANYM MIĘSEM W POLSCE

A KTOŚ JESZCZE INNY TAKI JAK JA NIE BĘDZIE CHCIAŁ MLECZNYCH TYKAĆ WOGÓLE
A JAK JUŻ JE KIEDYŚ ZJE TO W MOIM PRZYPADKU 1 LITR LODÓW GRYCANA KUPNYCH, PRZEMYSLOWOYCH MI NIE ZASZKODZIŁ. ZJEDZONY RAZ NA POSIŁEK I DŁUGO NIC NIE JADŁAM.

REASUMUJĄC : JAK CHCESZ ZRÓB LISTĘ NAJPIERW TEGO CO LUBISZ JESC A NIE TEGO CZEGO MASZ NIE JESC WG SUGESTII JAKIEJKOLWIEK DIETY I WPISZ TUTAJ A NAPISZEMY CI O CO CHODZI. ZMIENIĆ MYŚLENIE I NAWYKI TEŻ SIĘ KAŻDY Z NAS UCZY.

SORRY ZA DUZE LITERY ALE PRZESKAKUJE MI KURSOR I WTEDY WIDZĘ GDZIE MAM SKASOWAĆ LITERKI, I PISAC OD MIEJSCA W KTORYM SKONCZYŁAM.
DLA UŁATWIENIA LISTA Z PIERWSZEJ KSIĄŻKI JEST W LINKU Z MOJEGO PODPISU STORNY INTERNETOWEJ AUTYZMI DIETA NISKOWĘGLOWDANOWA WYSTARCZY WYDRUKOWAĆ ALBO SKOPIOWAĆ TUTAJ I POGRUBIĆ CO LUBISZ, ZA CZYM PRZEPADASZ I MÓGŁBYŚ JEŚĆ CODZIENNIE ALBO JUŻ TO ROBISZ. NA POCZĄTEK SUGERUJĘ BYŚ NA TERAZ ZAMIENIŁ GLUTEN NA BEZGLUTENOWE. PRZESTANIE CHOĆ CI DRAŻNIĆ JELITA NAWET NIEZAUWAZALNIE DLA CIEBIE.

A CO OBJAWU PORANNEGO I ZAUWAŻANIA GO- JESTEŚMY ZAWSZE GDZIES NA POCZATKU ZA MALO WYEDUKOWANI:

BO OBJAWEM PORANNYM MOZE BYC SUCHOSC W NOSIE ALBO ŁUPIEŻ ODKĄD PAMIĘTASZ JAKO OBJAW STALY A NIE TYLKO PORANNY. MOZE BYĆ KATAR PO NOCY ALBO CHĘĆ WYPICIA SZKLANKI HERBATY CZY WODY. W AKTUALNYM CZASIE JA NAWET JAK MIESZAM COS W DIECIE TO GDY WRACAM DO WŁASCIWEGO JEDZENIA PO CALEJ PRZESPANEJ NOCY NIE MAM OCHOTY NAWET SIĘ NAPIĆ GDY RANO UMYJĘ ŻEBY. LEKKO LICZĄĆ MÓJ ORGANIZM NIE DOMAGA SIĘ PICIA PO OKOŁO 10 GODZINACH-12 GODZINACH LICZĄC SPANIE I WYJŚCIE Z DOMU NA MIASTO CZYLI POMIĘDZY 22-24 A 8-9 RANO.
OBJAWEM PORANNYM MOZE BYC PODKRĄZONE OCZY, WORKI POD OCZAMI, CIENIE POD OCZAMI JAK KTO ZWAŁ, ZACZERWIENIONE SPOJÓWKI. OBJAWEM NIE TYLKO PORANNYM MOZE BYC :CZKAWKA, KICHANIE NP. KILKA RAZY POD RZĄD, SPŁYWAJĄCA CO JAKIŚ CZAS WYDZIELINA PO GARDLE, ODBIJANIE SIĘ, "BULGOCZENIE W BRZUCHU ITP. MOGĘ PISAĆ DLAEJ ALE TEGO JEST TYLE: NUDNOŚCI, WYMIOTY, NIECHĘC DO WSTANIA RANO Z ŁÓŻKA, UCZUCIE W SOBIE MIĘKKIEGO PEŁNEGO CIAŁA CO NIKTÓRZY NAZYWAJĄ OBRZĘKIEM ALE JA DOSZŁAM DO MOMENTU, W KTÓRYM MIMO TEGO, ŻE MAM TAKI OBJAW TO TEN OBRZĘK MNIE NIE BOLI, CZYLI W JAKIMŚ SENSIE MLECZNE JUŻ MI TAK NIE SZKODZĄ JAK KIEDYŚ, BO KIEDYŚ GDY SIĘ DOTKNĘŁAM NP. MOJA SKÓRA BYŁA MNIEJ WRAŻLIWA NA DOTYK. JAKBY WYŁCZYŁO MI SIĘ ILEŚ RECEPTORÓW W SKÓRZE. MOŻE BYĆ COKOLWIEK Z JELITAMI: PRZY WYPRÓŻNIANIU ŚLUZ, GAZY, INNE. WYSYPKA NA SKÓRZE, U MŁODYCH TRĄDZIK U STARSZYCH RÓZNE INNE. WYSTARCZY.
JA NAPISZE TAK: OPISZ SOBIE WSZYSTKO OD SWĘDZENIA USZU PO TWARDĄ SKÓRĘ NA PIĘTACH U STÓP , OBEJRZYJ SIEBIE INACZEJ NIŻ ZWYKLE. MOŻE WTEDY ZACZNIESZ ZAUWAŻAĆ PEWNE OBJAWY PORANNE. NAWET WSTANIE Z POCZUCIEM CHŁODU JEST JUŻ OZNAKĄ,ŻE JEST NIE OK. GDY JADŁAM SUPER NIGDY NIE BYŁO MI PO WSTANIU Z ŁÓZKA ANI ZA ZIMNO ANI ZA CHŁODNO. ORGANIZM PRACOWAŁ ZA KAŻDYM RAZEM JAK TRZEBA BO SKORO W UŁAMKACH SEKUNDY MOŻEMY COFNĄĆ RĘKĘ TO RÓWNIE SZYBKO NASZ ORGANIZM MOŻE ZAREAGOWAC NA INNE SYTUACJE.

POZDRAWIAM.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 10:01   

sylwiazłodzi napisał/a:

REASUMUJĄC : JAK CHCESZ ZRÓB LISTĘ NAJPIERW TEGO CO LUBISZ JESC A NIE TEGO CZEGO MASZ NIE JESC WG SUGESTII JAKIEJKOLWIEK DIETY I WPISZ TUTAJ A NAPISZEMY CI O CO CHODZI. ZMIENIĆ MYŚLENIE I NAWYKI TEŻ SIĘ KAŻDY Z NAS UCZY.

OK.Ryby
 Każdy rodzaj mięsa (wołowina, wieprzowina, drób, baranina), kiełbasa,
wędliny
 Jaja
 Ser, śmietana, twarogi, jogurt naturalny , mleko
 Wszystkie rodzaje tłuszczu zwierzęcego
 Sałatki, sałata, kapusta,
, ogórki, , pomidory,buraczki,ziemniak

Do tego spotkać się z przyjaciółmi pojeść tłusto i przeczytać dobrą " książkę" ,może też być dobry " rękopis"
Z tym porannym objawem dajesz do myślenia.Teraz każde strzyknięcie,kichnięcie i już zapali się czerwone światło.
Jężeli po jakimś posiłku w różnych odstępach czasu słyszę bulgotanie w brzuchu,tzn,że któryś produkt z tego posiłku ma trafić na czarną listę?
Ostatnio zmieniony przez g69 Czw Gru 12, 2013 10:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 10:24   

g69 napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:

REASUMUJĄC : JAK CHCESZ ZRÓB LISTĘ NAJPIERW TEGO CO LUBISZ JESC A NIE TEGO CZEGO MASZ NIE JESC WG SUGESTII JAKIEJKOLWIEK DIETY I WPISZ TUTAJ A NAPISZEMY CI O CO CHODZI. ZMIENIĆ MYŚLENIE I NAWYKI TEŻ SIĘ KAŻDY Z NAS UCZY.

OK.Ryby
 Każdy rodzaj mięsa (wołowina, wieprzowina, drób, baranina), kiełbasa,
wędliny
 Jaja
 Ser, śmietana, twarogi, jogurt naturalny , mleko
 Wszystkie rodzaje tłuszczu zwierzęcego
 Sałatki, sałata, kapusta,
, ogórki, , pomidory,buraczki,ziemniak

Do tego spotkać się z przyjaciółmi pojeść tłusto i przeczytać dobrą " książkę" ,może też być dobry " rękopis"
Z tym porannym objawem dajesz do myślenia.Teraz każde strzyknięcie,kichnięcie i już zapali się czerwone światło.
Jężeli po jakimś posiłku w różnych odstępach czasu słyszę bulgotanie w brzuchu,tzn,że któryś produkt z tego posiłku ma trafić na czarną listę?


a tak dokładniej bo nie wiem kto się tu ma więcej starać ja czy ty?

http://www.autismlowcarbd...rych-produktow/

zupy: pomidorowa?, ogórkowa z kiszonych? , grochowa, żurek, pieczarkowa, barszcz czerwony, rosół, cebulowa, dyniowa, inne , inne ...inne.... inne..... obiady,przekąski: ziemniaki? ryż? kasza gryczana?, surówki:kapusta kiszona,ogórki kiszone, konserwowe? surówki?
tłuszcze jakie: oliwa z surówką :) , ziemniaki z tłuszczem, frytki, z czego te sałatki? tylko z tego co podałeś? ja wiem, że autysci jedzą kilka produktów i jestem w stanie ułożyć tak jedzenie ,ze nie będzie zasad dr.Ewy na początku ale i tak wykluczenie czasem 1 produktu poprawia ciało fizyczne ale Ty, rozumiem facet, nie lubisz warzyw?

to żeby było prościej skorzystaj z tych tabel i kopiuj, wklej do posta

link: http://www.dobradieta.pl/tabele.php

o co chodzi?

np.: jak zjesz pod rząd każdego dnia inaczej ale wśród innych produktów będą

ogórki konserwowe bo ocet 1 dzień
kapuśniak bo kiszona kapusta 2 dzień
barszcz czerwony bo koncentrat jeśli zrobiony na kupnym w butelce z octem 3 dzień bo samemu można ostatecznie zrobić zupę z buraków ale nie z octem jak ktoś lubi
bigos bo kiszona kapusta 4 dzień
papryka czerwona konserwowa bo ocet5 dzień
ogórkowa z kiszonych ogórków bo kiszone ogórki 6 dzień

to może być tak, że twojemu organizmowi to nie posłuży i bo niby różnorodnie
ale są produkty z octem i kiszone co dla jelit bywa różnie tolerowane: rozumiesz?

to trochę jak z zażywaniem tabletek, też jest instrukcja i skutki uboczne tylko tam przeczytasz a i tak połkniesz bo wiesz ze ma ci pomoc bo tak mówią

a w diecie trochę więcej tych "tabletek", mniej skutków ubocznych tylko się uczymy co i jak jeść.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 10:38   

bulgotanie w brzuchu - no widzisz? ja podałam swój przykład a ty jak to tabletki, że u ciebie też?

dostaniesz bulgotania w brzuchu gdy zjesz za dużo w moim przypadku węgli?
albo za dużo białka
albo z głodu?

sorry, po prostu.... każdy zobaczy coś innego,
u mnie strzykają stawy po mlecznych, nie wiem może innym strzykają po nóżkach w galarecie?
dlatego to takie trudne i większość pisze, że dieta w stylu dr.Ewy czy nawet zaleceń ogólnych low carb to jakiś dziwny twór...

stąd to zapisywanie, moje było takie... ujawniam treść mojej korespondencji z dr.Ewą co na tamten czas nawet mnie czasem wydawało się astronomicznie kosmiczną dziwnością :

o moim synu, ja wtedy byłam już piąty miesiąc - sama na zaleceniach dr.Ewy czytaj, pisałam z nią i siedziałam nosem w internecie i w jej książce i wymieniałam info z innymi bo obserwować dwie osoby naraz czasem jeszcze trudniej niż jedną.
Sorry za format tekstu ale przeniosłam je do archiwum i zmieniły formę.

PRYWATNA KORESPONDENCJA CO OZNACZA, ZE ODERWANE OD CAŁOŚCI INFO UKAZUJE TYLKO FRAGMENT TEGO CO ROBI DIETA, JAKIE CZŁOWIEK ROBI BŁĘDY I JAK SIĘ UCZY I ROZUMIE WIEDZĘ INNYCH. DUŻE LITERY TO ODPOWIEDZI DR.EWY DO MNIE.

February 12, 2007 10:51 PM
Subject: c.d diety Bartka-Sylwia z Łodzi


Witam,
Piszę dzis bo Bartek był u pediatry i nie widać,żadnej infekcji.
Czyli
poza
najwyższą temperaturą wieczorem z soboty na niedzielę 38,6 stopni
innych
objawów większych nie dostał. Dziś dopiero ten kaszel,suchy i kapanie
z
nosa
ale nie mocny katar. Trochę mi to przypomina moje objawy tylko bez
temperatury zanim wyłączyłam z diety chleb i cukier. Kiedy to jeszcze
dołączały się różne leki a to na zatoki a to na niby infekcje,
które poza
czerwonym gardłem i spływającą wydzieliną po gardle-od tego też
chyba
kaszel
nic więcej nie powodowały lub dochodziło do ataków bólu głowy.
Dlatego mam
jedno pytanie. To raczej mało prawdopodobne aby już w piątek Bartek
zareagował na to,że zaczął inaczej jeść szczególnie,że już
około południa
miał kaszel.No chyba,że to skutek jedzenia czegoś ze środy i
czwartku.
EFEKTY OPTYMALNEGO (BEZ PIECZYWA) ŻYWIENIA WIDAĆ JUŻ PO 3 DNIACH. A
TAK
DOKŁADNIEJ TO PO SIEDMIU DNIACH. W sobotę zjadł mały kawałek
sernika
optymalnego kiedy go upiekłam ale w niedzielę od babci dostał go już
na
śniadanie potem koło 11 chciał zupy-rosół na kościach plus warzywa
i kilka
ziemniaków i trochę mięsa mielonego-kotlet gotowany w wodzie bez
bułki
tartej i z 2 łyżeczki ziemniaków ale nie miał apetytu.Zjadł tylko 1
kotleta.SUPER. MĄDRY CHLOPAK. SAM WIE, ŻE NISKOWĘGLOWODANOWA JEST
OK.Potem
był banan a na kolację suszona kielbasa-podobno bez konserwantów
kupuję ją
na stoisku prywatnej masarni,która się tak reklamuje.Dziś zjadł na
śniadanie
pół banana i wypił pół butelki soku potem dostał schaba smażonego
na
smalcu
bez panierki, wypił szklankę soku i jeszcze później była miseczka
rosołu
MAM NADZIEJĘ, ŻE SKUTEK BĘDZIE - SZCZĘŚLIWE DZIECKO...Z lanymi
kluskami z
jajka i 1 żółtka plus marchewka ,nać pietruszki i 1 ziemniak(to
niestety
efekt ogłądania przez Bartka jak je mój mąż. Ponieważ póki co
Bartek jest
nie do przekonania co do chleba lnianego(poznaje po wyglądzie i
mówi,że
chce
inny chlebek a jak już wziął do buzi mały kawałek to go wypluł bo
mu chyba
nie smakuje)to na kolację dostał 1 parówkę i frytki z 1 małego
ziemniaka.
Ważył 2 tygodnie temu kiedy przed wyjazdem do Zakopanego był ważony
bo też
miał jakby jakąś infekcję 21 kg. teraz waży 20 kg. W PORZĄDKU.
Może
spróbwać
następne dobre 5 dni bez soku i banana albo może zamiast banana
codziennie
coś innego.WSZYSTKO JEST OK. TAK LECIMY PRZEZ MIESIĄC. DIETA DOBRYCH
PRODUKTÓW W WERSJI TŁUSTEJ POSZERZONA O MLECZNE. Czy może zjeść
kiwi, pół
mandarynki czy jakiś innych owoców bo brzoskwiń nie spotkałam. MOZE.
Czy
np.
gruszka, truskawki rozmrożone -kilka sztuk mogły by być tylko co do
nich
mogę dodać?BITEJ ŚMIETANY? Albo zmieniać mu rodzaj soku.KUBUŚ JEST
DŁUGO
NIEZNISZCZALNY.Bo przez te 4 dni to zawsze była wersja kubusia z
marchewką
plus banan, jabłko, może zmieniać mu raz kubuś raz wiśniowy.NO
MOŻNA. Czy
taki specjalny sok z samych pomarańczy, MOZNA, NA CO BARTEK MA
WIĘKSZĄ
OCHOTĘ?bez żadnych innych dodatków pasteryzowany rozcieńczony z wodą
jak u
J.K. 2 łyżki na szkalnkę czasami zamiast Kubusia czy Tymbarku mógłby
być?
NO
TAK. Bo W tych jakiś cukier chyba występuje? SIE NIE PRZEJMUJ JAK ZJE
OPTYMALNY SERNIK TO TEN CUKIER MU NIC NIE ZROBI. CIESZE SIĘ ŻE LUBI
KOTLETY
SCHABOWE. Czy reakcję z tym kaszlem dzisiejszym może mieć Bartek od
leków,KAŻDA INFEKCJA W PODSKOKACH USTĘPUJE NA DIECIE
NISKOWĘGLOWODANOWEJ.
SAME PARÓWKI/KIELBASKI. które brał:Panadol jest bez cukru tak pisze
na
pudełku, Eurespal,"WYSUSZA" KASZEL Hascosept-ma brać jeszcze Hascosept
wg
pediatry MOŻE BYĆ ?Mama dziś stwierdziła,że Bartek był dziś
spokojniejszy.SUPER PLACKI ZIEMNIACZANE KWAŚNIEWSKIEGO, FRYTKI, KLUSKI
Z
SOSEM (BEZ MĄKI) Ja jestem 8 godzin w pracy więc chyba ma rację.
Pediatra
kazała też odstawić Eurespal bo ma jakieś działanie nie wiem czy to

dobrze
zrozumiałam usypiające czy otumaniające. TAK DZIALA. Jutro jeszcze
raz
zapytam mamy, która była na wizycie bo nie jestem pewna.Jeszcze mi
tylko
jedno przychodzi do głowy,że Bartek ma jakąś infekcję, która nie
chce się
rozwinąć NIC SIE NIE ROZWINIE!!!!bo dostał leki na gorączkę, NIE
WIEDZIALAM,
ŻE W GORĄCZCE NACZYNIAKI SIĘ POWIĘKSZAJĄ. cZEKOLADA - NA
SNIADANIE/OBIAD.
BĘDZIE SZCZEŚLIWY. ALBO BITA ŚMIETANA Z CZEKOLADĄ :) na kaszel ale
już
sama
nie wiem.
Może dać mu bardziej tłuste jedzenie od tego co dostawał: jajka
smażone na
smalcuTAK TAK TAK , czy może placki z 5 jajek +5 ziemniaków na smalcu
TAK,
TŁUSTO I BOGATOBIAŁKOWO!!!!albo gotowane ziemniaki odsmażone na
tłuszczu
bo
wchłoną chyba dość dużo tłuszczu?.MALO, ALE JAK LUBI...Dziś
upiekłam
pasztet, więc jutro może go jeść.TAK. A KALAFIOR Z MASŁEM? ZUPY
JARZYNOWE
Z
ŻÓŁTKIEM? BIGOS? KAPUSTA KISZONA Z BOCZKIEM I SMALCEM? OGORKOWA Z
JAJKIEM?pOZDROWIENIA. CZEKAM NA INFO.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 12:22   

Sylwia
,może łatwiej będzie mi powiedzieć,czego najchętniej bym nie jadł jeśli bym nie musiał:
grochy, fasole ,kasze,brokuły,inaczej jednak sprawa się przedstawia,gdy jest,ten produkt w zupie, kapuście,w mięsie wtedy jest smak .A poza tym wszelkie dania warzywne warzywno-mięsne jak najchętniej spożywam. Osobiście ślinię się na potrawy dobrze przyprawione,kwaśne ,słodko kwaśne, coś na wzór kuchni wietnamskiej,chińskiej. Ale wróćmy do rzeczywistości. Obecnie robię tak:
jeden rodzaj białka zwierzęcego + tłuszcz (śniadanie,obiad) na kolację np. gotowana marchewka + dwa ziemniaki +tłuszcz(albo masło,albo smalec)
Na drugi dzień powtórka z innym rodzajem białka zwierzęcego,no i myślę o zamianie ziemniaków na brokuły,chodź za nimi nie przepadam(chyba,że masz inny pomył)

bulgotanie w brzuchu - no widzisz? ja podałam swój przykład a ty jak to tabletki, że u ciebie też? 
Nie dziw się ,tak się będzie uczył laik diagnostyki. Właśnie przez porównania ,przykłady,czyjeś przeżycia,a czasami trzeba pokazać palcem o co w tym wszystkim biega.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 18:16   

g69 napisał/a:
Sylwia
,może łatwiej będzie mi powiedzieć,czego najchętniej bym nie jadł jeśli bym nie musiał:
grochy, fasole ,kasze,brokuły,inaczej jednak sprawa się przedstawia,gdy jest,ten produkt w zupie, kapuście,w mięsie wtedy jest smak .A poza tym wszelkie dania warzywne warzywno-mięsne jak najchętniej spożywam. Osobiście ślinię się na potrawy dobrze przyprawione,kwaśne ,słodko kwaśne, coś na wzór kuchni wietnamskiej,chińskiej. Ale wróćmy do rzeczywistości. Obecnie robię tak:
jeden rodzaj białka zwierzęcego + tłuszcz (śniadanie,obiad) na kolację np. gotowana marchewka + dwa ziemniaki +tłuszcz(albo masło,albo smalec)
Na drugi dzień powtórka z innym rodzajem białka zwierzęcego,no i myślę o zamianie ziemniaków na brokuły,chodź za nimi nie przepadam(chyba,że masz inny pomył)

bulgotanie w brzuchu - no widzisz? ja podałam swój przykład a ty jak to tabletki, że u ciebie też? 
Nie dziw się ,tak się będzie uczył laik diagnostyki. Właśnie przez porównania ,przykłady,czyjeś przeżycia,a czasami trzeba pokazać palcem o co w tym wszystkim biega.


czy to co jesz obecnie ci smakuje? , jakich przypraw używasz teraz? czy mógłbyś raz na 1 dzień co 7 dni doprawić sobie sokiem z cytryny mięso, rybę nie wiem co wolisz?

czy mógłbyś raz na tydzień zjeść właśnie jak Ewa pisze w książce mix chiński z curry, papryką daję za przykład

żeby ci napisać przykład czegoś co mógłbyś spróbować to dłuższy wpis więc potem, usiądę, przeczytam co napisałeś i ci napiszę przykłady.

gołąbki wg książki ,

to moźe być danie z mięsem lub bez jeśli na inne danie chciałbyś zrobić i zjeść mięso farsz jest wtedy warzywny w gołąbkach,

do wieczora ok, 23-24
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 18:26   

Coś mi dzwoni tylko nie wiem w którym kościele. g69 czy zauważyłeś kiedyś u siebie że smaki i zapachy które czujesz nie są tak wyraziste jak dawniej ?
_________________
Incurably Himself
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 18:37   

sylwiazłodzi napisał/a:
napisałeś:


SORRY ZA DUZE LITERY ALE PRZESKAKUJE MI KURSOR I WTEDY WIDZĘ GDZIE MAM SKASOWAĆ LITERKI, I PISAC OD MIEJSCA W KTORYM SKONCZYŁAM.[/b]


Sorry, ale nie da się tego czytać.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 19:04   

Piotrx napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
napisałeś:


SORRY ZA DUZE LITERY ALE PRZESKAKUJE MI KURSOR I WTEDY WIDZĘ GDZIE MAM SKASOWAĆ LITERKI, I PISAC OD MIEJSCA W KTORYM SKONCZYŁAM.[/b]


Sorry, ale nie da się tego czytać.


jeden laptop działa inaczej, inny inaczej
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 19:46   

Grzegorz Rec napisał/a:
Coś mi dzwoni tylko nie wiem w którym kościele. g69 czy zauważyłeś kiedyś u siebie że smaki i zapachy które czujesz nie są tak wyraziste jak dawniej ?


Greg nie o to chodzi ale wiem, że pewnie wiesz tylko chyba Ci się nudzi i ze mną chcesz w coś zagrać, nie gram w szachy a podobno szachiści to inteligentni ludzie więc pewnie nie dobiję do poziomu jakiego sobie życzysz :)

ja przypomnę bo są takie przypadki, przy chorobach jelit, podobnie jeśli chodzi o żoładek i generalnie układ pokarmowy

rozmawiamy o WZJG a jak ktoś jak g69 ogólnie określił, że lubi kwaśne, dobrze przyprawione, to się go pytam czy to co je teraz jest dobrze przyprawione czy zmienił to pod wpływem zaleceń poprzednich na mało soli bez pieprzu itp bo

dobrze przyprawione może być ale niektórzy jak Ja przy żołądku odczuwają problem po takim jedzeniu dobrze przyprawionym i na początku sama wybierałam przyprawy słodsze a nie kwaśne czy ostrzejsze, nie piłam kawy, nie lubiłam jej, po dłuższym czasie moje smaki się zmieniły, był taki okreś,że piłam kawe codziennie, lubiłam dopieprzyć potrawy.

W przypadku jelit na początku gdy chcemy je podleczyć warto wiedzieć ,że przyprawianie: kwaśne- ocet, cytryna, kiszonki za często czytaj codziennie podobnie jak i bardzo pieprzne czy jak ktoś inny lubi smaki przypraw gorzkawo-cierpkie to może się to przyczyniać do jakichś reakcji ze strony układu pokarmowego bo takie przyprawianie zadziała na jelita jeśli jest początek cięższej choroby podrażniająco. Podobnie jak nie warto codziennie przez ileś dni jeść chrzanu, cebuli czy czosnku bo odbijanie się smakiem czosnku czy cebuli dla chorych na żołądek świadczy o tym, że jest to " za ciężkie" dla organizmu

a tłuszcz nie do końca w tym pomaga lub nie zawsze

stąd moje pytanie,

Grzegorz jeśli myślisz,że zacznę pisać w stylu dr. Kwasniewskiego, że coś ma smakować to nie o to chodzi
ale gdyby ktoś miał to na myśli to nie powtarzałabym się nadaremno bo nie tylko za dr.Kwasniewsk. ale i za dr. Witoszek

:pada:

poza tym czasem warto wiedzieć co i jak się przyprawia, bo mieszanie ziół które do siebie nie pasują i nie łączy się ich wg książek o ziołach i przyprawach ma swoje uzasadnienie w ich składzie co coraz częściej widac po badaniach przypraw i ziół pod względem ich składu: garbników, olejków eterycznych itp. "cząstek".

dodatek: chrzan , cebula, czosnek to też pewna grupa botaniczna wg słów z książki dr.Witoszek i podobnie jak jedzenie codziennie przez ileś dni siemienia lnianego jak zauważyłam jeszcze zanim przeczytałam drugą książkę DDP może powodować problem w organizmie w zależności od choroby. Najnowsze alergologiczne podejście bada siemię lniane bo jest nadużywane przez ludzi i już widać problemy alergologiczne z nim związane. Nie chodzi mi o wiedzę dostępną ale też wiedzę na poziomie z jakich drobin białkowych jest zbudowane siemię podobnie jak kiedyś badało się seler czy marchewkę w kierunku co w nich uczula.


jeszcze coś Grzegorz?

a smaki na dobrze przyprawionych albo za bardzo dobrze przyprawionych potrawach czasem na języku zamieniają się w jedno ostre piekiełko więc
z jednej strony potrzeba ostrych przypraw coś mówi o organizmie a z drugiej jak ktoś tak ja nie lubił ostrych a potem to się zmieniło to w moim przypadku była oznaka,że błony żołądka sa lepsze i zniosą ostrzejsze przyprawy. Czyli, że je sobie podleczyłam co było prawdą gdy kiedyś robiłam powtórne badania żoładka i bez antybiotyków była poprawa w chorobie wrzodowej żołądka, H.Pylori nie mówiąc już o innych dolegliwościach. Bo z takich internetowo starodawnych artykułów ludzie robią sobie NADWYŻKI I JEDZĄ ZIOŁA NIE JAKO DO SMAKU ALE DO LECZENIA
A ZIOŁA JAK WSZYSTKO W ZA DUŻEJ ILOŚCI SZKODZI.

garbniki moze wg jednej teorii pomagają ale w przypadku gdy zaczną być jedzone codziennie jak lek mogą przyczynić się do uczuleń, alergii a objawami są: od skórnej wysypki po odbijanie się i nawet coś takiego jak rumianek kiedyś leczący dzisiaj zaczyna i jest już alergenem.

http://portal.abczdrowie.pl/ziola-na-zoladek

przyprawy mogące szkodzić alergikom:

http://www.mojealergie.pl...prawach__1.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 19:51   

o rumianku i alergi jest tutaj:

http://alergie.mp.pl/aler...w.html?id=59354

co by nie było,że nie odróżniam przypraw od ziół bo czasem coś jest i jednym i drugim :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 20:00   

sylwia nie chodzi mi o wrażenia estetyczne tylko zaburzenia w odczuwaniu smaku i zapachu. g69 ma prawdopodobnie zniszczone kosmki jelitowe co jest przyczyną alergii pokarmowej. Ciekawe czy ma niedobory cynku, niektórych witamin z grupy B. Ale żeby to stwierdzić potrzebne są badania a nie wróżenie z fusów
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 20:44   

napisałam więc, że on ma się bardziej starać bo jak ktoś pisze, że prawie nic nie widzi, że jest ok a diagnoza jest to dlatego wole coś napisać konkretnie bo mam bardzo mocne wrażenie, że nie wie jak się obserwować.

W czasie dość długim jak byłam na swojej idealnej "diecie" napisałam to co na stronie mojego syna i to podtrzymuję, gorzej z wykonaniem akurat w tej chwili...
bo jak bym napisała innym, że swedzenie skóry nawet przypadkowe nie istnieje na idealnej diecie, że nie "zakichasz" ani nie kaszlniesz to już nie tylko większość z tego forum ale i nawet najbardziej kosmiczne mamy leczące autyzm u swoich dzieci nie wiedziałyby o co mi chodzi.
Stąd to moje okreslenie, że nie czujesz,że twoje ciało żyje, po prostu żyjesz jak gdzieś napisałam.

Dlatego zadaję pytania kolejne, bo ciężko coś wyciągnąć z g69.
Reszta potem bo już z synem odrobiłam część lekcji, ugotowałam co miałam i jeszcze coś muszę zrobić.

:pada:

a upodobanie do potraw i smaków należy korygować albo się temu przyglądać

Bo, że tak to nieładnie napiszę, jak nawet zaswędzi w czterech literach to znaczy,że mamy się przyjrzeć temu co zjędliśmy.

i dlatego też celiakia na bezglutenie w przypadku ciężkiej postaci daje nadal np. problem z konserwantami i ulepszaczami bo kosmki dłużej się leczą , tfu, odnawiają,

za dużo czytam nie tego co powinnam

reasumując : tak jak mleczne i kwaśne i kiszone i za ostro przyprawione potrawy MOGĄ zaszkodzić tak samo wtedy nie do końca jest prawdą,że tłuszcz zawsze ochroni, dr.Ewa też to wie i też wie, że dlatego nalezy się obserwować bo my nie mamy prostych naczyń połaczonych i nie przejdzie nam ten gluten czy kazeina czy inne frakcje mlecznych ze smalcem do końca organizmu jak przez rurkę tylko w zależności od całości będziemy to mięli w wiekszym lub mniejszym podrażnieniu tez w jelitach, tez na skórze

bo inaczej nie opisywałaby kiedyś elaboratu o miksturze Słoneckiego i tym, że ona też może zrobić szkody mimo,że pije się tam oliwę z cytryną i aloesem

po prostu organizm odpowiednimi procesami biochemicznymi itd. wychwytuje sobie np. mechanizmem alergi typu I lub dalej cząstki z metabolizowanego pokarmu i wkurza : jelita, żołądek, śluzówke gardła i nawet przełyku bo jak czasem czytam, uproszczenia,że przełyk to tylko prawie przełyk i nie służy prawie do niczego to nie wiem czy się śmiać czy płakać. To nie rurka plastikowa i to nieprawda,że tylko przelatuje przez nią jedzenie a jak ktoś mi zarzuci, że nie wiem co piszę to niech sam poszuka.

w naszym organizmie nie ma niepotrzebnych rzeczy, jak się przeczyta napisane po ludzku ale z sensem teksty to człowiek już wie nawet do czego służą brwi i rzęsy ;D
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 21:17   

Sylwio , powiem ci tak jak Wojciech Cejrowski "w dżungli żre się co jest i kiedy jest" to jest właśnie stan naturalny. Doprowadzić do stanu normalnego w którym je się to co jest nie zastanawiając się nad tym czy po jajku dostanę wysypki a po kapuście nie będę miał erekcji.
_________________
Incurably Himself
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 21:47   

http://forum.dr-kwasniews...59642#msg259642
Radzio.
Kangur ci poradzi. Kwasy organiczne zawarte w jarzynach wchodzą w reakcje z wapniem i działają jak wycior. Proste jak drut, ale nikt tego nie potrafi wytłumaczyć po chłopsku.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 22:29   

Grzegorz , no jak tak już jadłam, co mi smakowało bo w dzungli nie mieszkam ale ja się nauczyłam już czegoś tam.... a jak było na początku jest na forum dr.Kwaśniews. bo nie zmieniam nicków więc można przeczytać jak uczyłam się i rozumiałam na początku nawet dr.Ewę stad forum to zawsze miejsce gdzie się pisze w specyficzny sposób.....
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 00:19   

g69 mam prośbę , czy możesz przeczytać jeszcze to,

i pytaj, zwróc uwagę na posty dr.Ewy Bednarczyk-Witoszek

http://www.dobradieta.pl/...der=asc&start=0


i ten temat bo są tam długie info dr.witoszek

i e.d.y.t.u.j.ę. post bo mi wcięlo linka: http://www.dobradieta.pl/...p=231482#231482

a ty tam pisałeś tylko nie wiem czy czytałeś cały wątek

i jeszcze to:

http://www.danwit.pl/arty...ma-produkcyjna/

chodzi mi o to, że nie ma podejścia tylko ,że dostajesz przepisy i kolejność itp. bo to bedzie jako przykład tak czy tak na odległość nie poobserwuję ciebie a spisujesz ogólnie

cytuję wątek gdzie i ja i dr.Witoszek z nickiem lekarka nie moźemy już pisać bo jeśli się ileś czasu nie pisze na forum wyłaczane zostaje twoje konto

*
dp: Wrzodziejące zapalenie jelita grubego.

Wiadomość wysłana przez: lekarka 2009-02-14, 20:50:35
Cytuj:
Maver, zrezygnuj ze zbóż, przejdź na DO. Zasady są na głównej stronie. Zboża są głównym winowajcą w CU. Ziemniaki są baaardzo przyjazne dla jelit w tej chorobie.

n, no, Pani Doktor a gdzież slynna rotacja mlecznych ? :wink: Czyzby cala swita alergologow, zmieniala trendy ?NIE NIE ZMIENIŁA. DA SIĘ CU WYLECZYĆ NA MLECZNYCH CODZIENNIE, ALE TRZEBA TROCHE TEGO FORUM PRZERZUCIC W OBIE STRONY I JESZCZE ZROZUMIEĆ :) JAK TO ZROBIĆ.
Przypomne, zgodnie z ksiazka "Alergia pokarmowa" Phylis Austin, Agatha Thrash, Calvin Trash; str. 69:
Mleko jest najczestsza przyczyna zapalenia jelita grubego.... Zupelne wyeliminowanie produktow nabialowych w wielu wypadkach powoduje zdecydowana remisje objawow wrzodziejacego zapalenia grubego.
[b]bzdura, bzdura, bzdura. [/b]Sam bylem zafascynowany swego czasu rotacja mlecznych i kij mi to dalo, poza znacznym ograniczeniem produktow dozwolonych do spozycia.
Podstawowa przyczyna WZJG to: NADMIAR WEGLOWODANOW POCHODZENIA Z GRUPY TRAW (uklon w strone alergologow), CZYLI W WARUNKA POLSKICH - PSZENICA, ZYTO.

JEDNYM TRAWY SZKODZA, DRUGIM TRAWY I MLECZNE. ALERGEN TRZEBA PRZEPROWADZIC NA NASZA STRONĘ. TRAW NA RAZIE NIE RADZĘ ZA CZĘSTO PRÓBOWAĆ. ONE RZECZYWIŚCIE NIE SĄ JADALNE NA DO. TRZECIEMU OWOCE/CUKRY PROSTE. NAJGORZEJ GDY PUNKT WIDZENIA JEST POCHODNĄ PUNKTU SIEDZENIA.
*
Odp: Wrzodziejące zapalenie jelita grubego.
Wiadomość wysłana przez: lekarka 2009-02-21, 13:22:18
Przed chwilą rozmawiałam tel. z Panem z CU (lat? może powyżej 60?). CU od wielu lat, cukrzyca od wielu lat (II), pobierał encorton 60mg/dobę (dużo). Obecnie cukry do 135-140mg%, bez leków, encorton utrzymuje jeszcze 5mg. Całość się unormowała po odstawieniu wszystkich produktów mlecznych. Im ktoś jest starszy i im ktoś jest bardziej chory - tym gorzej toleruje "cukrogrenne". Zadał pytanie o tekst ze str. 186:
"Celem zapobieżenia nawrotom warto dbać o jadanie takich produktów, ktore nie powodują wydzielania gazów i takich, które nie powodują wydzielania śluzu w jelitach.
Wydzielanie śluzu w przewodzie pokarmowym zawsze ma dzialanie ochronne..."

Im więcej toksyn wrzucamy w jelita, tym więcej ochrony w jelitach (m.in. śluz) musimy naprodukować.

Per analogiam, spotykam osoby, które uznają potrzebę oczyszczenia nosa/gardła rano jako objaw zdrowia. Nic bardziej mylnego. Zdrowiem jest NIE produkowanie śluzu.

Im więcej toksyn w organizmie, tym większa produkcja śluzu w nosie/gardle.
*
Odp: Wrzodziejące zapalenie jelita grubego.
Wiadomość wysłana przez: lekarka 2009-02-21, 09:46:16
W sprawie alergologii. Może jest to związane z tym, że chciałam robić tą specjalizację, a były wtedy w Bloki Administracyjne?
W kwestii testosteronu... Jeżeli któraś kobieta ma podwyższony - po normalizacji oporności na insulinę (oczywiście dietą), proszę spróbować na 6 tyg Cynarex 2 x 3 draż.
Kontrola Testosteronu po 6 tyg. I mail na forum lub na priv. o efektach. Normalizacja testosteronu powinna iść schematem jak normalizacja LDL.
W innej sprawie. Wiele osób ma zaburzenia widzenia, które okuliści kwalifikują jako naczyniowe bądź niewiadomego pochodzenia. Z doświadczenia wiem, że jest to pochodna nadużywania glutenu (u starszych, bądż zaawansowanych w chorobie - nadużywania wszystkich zbóż) i grupy produktów mlecznych.
*


link: http://forum.dr-kwasniews...ge;topic=3772.0
****
Przykładowe dania co jeść i pokarmy.......! nie podam Ci jak to jeść bo za mało piszesz, ja nauczyłam się od dr.Witoszek szczególnie z rodzicami dzieci z autyzmem pisać im co mogą zmienić na przykładzie ich jadłospisów które spisywali z min.7 dni max.14 dni wszystko co ich dzieci jadły i piły. Bo w zależności od organizmu czasem problem był po owocu, czasem po mięsie a czasem po warzywach codziennie tych samych np. marchewce...

cytat z 1 ksiazki dr.Witoszek:
Warzywa jako potrawa ubogokaloryczna i ubogoweglowodanowa / z wyjatkiem buraków,marchewki,ziemniaków/ równiez wymusza w ukł. metabolicznych czlowieka post. ...Zjedzone warzywo przesuwa masy wczesniej zjedzonego pozywienia w kierunku odbytu , celem wykorzystania zawartej w nim wody i pozbycia sie niepotrzebnego balastu z włóknika.Warzywa nalezy traktowac jako zrodlo wody mineralnej ,witamin,antyoksydantów.Wypelniony zoladek przez pewien czas jest zrodlem sytosci."

cytat z 2 ksiazki dr.Witoszek
"DDP /czyli Dieta dobrych prod.-moje/ promuje posiłki jedno i wieloskładnikowe z zachowaniem zasady rozdzielnosci białek.

łacznie jadlospisy sa od str. 169 do 225 w rozdziale 2 książki

mój skrót:
posiłki W+T
czyli weglowodany+tłuszcz

zupy z ulubionych warzyw, które jesz ale nie np. kalafiorowa, potem brokułowa a potem brukselkowa brukselkowa dzien po dniu choc mozesz jesc i sprawdzac co sie dzieje...

albo zrobic zupe na kapustnych i zjesc 1 dnia plus smalec plus ghee plus olej plus masło jesli mleczny dzień - jeden tłuszcz do wyboru

wg ksiazki zupy na wywarze miesnym lub warzywnym do ktorych dodajesz jedno warzywo albo np. dyniowo czosnkowa, cukinio-cebulowa

i duzo wiecej tresci

inne zupy ziemniaczana,
krem z porówi marchwi
pomidorowa z pomidorów!
rosół itd.
gotowane warzywa te które jesz
warzywa jako kremy
marchewka z masłem
gołabki- :keep:

farsz mielony boczek/karczek..... wtedy jest białko, albo fasola/groch.... bialko roslinne
lub warzywa czyli weglowodan farsz z tego co jadasz z warzyw
sos pomidory z podsmazona cebula i tłuszczem.

kasztany jadalne
kapusta kiszona

inne przepisy tam wymienione

surówki w+t

jako tłuszcz oliwki, oliwa, olej roslinny
lub bez tłuszczu bo sa tez podane sosy
inne np. kapusta pekinska z warzyw.cebul. i oliwa

posiłki białkowe

czyli nie tylko same jajka gotowane ale, ze białko dominuje w daniu jak jajecznica plus tluszcz- smalec
bigos bo jest w przepisie 250 gram boczku na1,5 kg kwaszonej kapusty plus innej kielbasy 15 gram zdodatkami i winem
leczo z roznymi miesami jako białko
galarety z nózek z roznym miesem
i wiele innych potraw

reasumując mogę tak dalej ale rozdziału ci nie przepiszę bo za długi i wyrwany z kontekstu niewiele da stąd dla mnie wygodniej prosić o to co ty jesz spisane przez 7 dni
nawet na PW.


nie wiem co z czym łączysz, nie wiem co lubisz konkretniej niż to co napisałeś stąd po prostu podobnie jak zwykła książka kucharska ma wiele przepisów ty też możesz mieć albo bardzo różnorodne potrawy albo nie.

Bo z tego co napisałeś to:
Wto Gru 10, 2013 08:47
Nie jestem na typowej DDP .Moje obecne główne menu to mięso i tłuszcz i czasem bardziej lub mniej zaszaleje z jajkami.I Jeżeli więc te jajka mnie uczulają z takim opóźnieniem,to po odstawieniu za kilka dni powinienem zauważyć poprawę.Takie mam na dzisiaj zrozumienie.

*
any: Wto Gru 10, 2013 09:29
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tak w ogóle, ile węglowodanów Pan zjada?

Wczoraj np zjadłem 50 gram brązowego ryżu ,tak ogólnie to od czasu do czasu dwa średnie ziemniaki.
*
to teraz mój komentarz: brązowy ryż jest nieoczyszczony i jeszcze gorzej działa niż biały
od czasu do czasu 2 ziemniaki, to trochę inaczej napiszę, jeśłi byłyby zjadane nawet w 1 dzień jako 1warzywo jeśli Pan je znosi to za mało bo białko plus tłuszcz tylko do jedzenia wtedy w ciągu dnia plus tylko ze 2 ziemniaki daje razem za mało węglowodanów. jakie ziemniaki:pieczone, frytki, gotowane, odsmażane bo też ma znaczenie bo można zjeść samo warzywo a jak zje się je z tłuszczem ciut dłużej nie jest się głodnym. Jelita i żoładek się leczą a nie trawią.


bo mięso plus tłuszcz lub jajka plus tłuszcz są ok ale węglowodany też są potrzebne, jak ktoś lubi pieczone owoce raz na 7 dni wg obserwacji mogą być albo częśćiej - czy coś się po nich dzieje?

warzywa na początku lepsze dla jelit i żołądka gotowane, duszone, w zupie, w 2 daniu, oddzielnie na potrawę obrobione termicznie, z tłuszczem może być polane po ugotowaniu warzywa np. oliwa bezpośrednio na warzywo na talerzu itp.

można sobie nawet ogórka upiec czy usmażyć jak ja lubię latem polne,

warzywa czy kiszonki kwaśne, doprawione na ciepło, albo jak masz dzień ,że nie ma dużego wysiłku fizycznego, warzywa plus tłuszcz bez białka by zrównoważyć inny dzień poprzedni lub następny z samym tłuszczem i białkiem jak takie jadanie ci pasuje.....

jakie wtedy będzie wypróznienie? jak zareagują jelita na mało cukrów z warzyw z tego dnia ale razem z pozostałościami z poprzedniego dnia z białek i tłuszczów?

problemy po samym białku z tłuszczem czy jajkach są wtedy czy nie?

ileś ważysz, iles się ruszasz, ileś pracujesz- tryb życia, i inne sprawy są ważne stąd jak widzisz spisanie co możesz jesc nie rozwiąże sprawy do końca bo masz swoje ustalone na teraz jedzenie i warto spróbować opisać więcej by wiedzieć czy i ile masz w tym zmienić

bo białkiem jest też ryba, strączkowe bo białko roślinne

a mięso i jajka to tylko niektóre białka

a węglowodanów w nich nie ma tylko organizm z białek innym schematem się umęczy i trochę ich "zrobi" już w innej postaci nie ma jednak tam choć trochę błonnika, który w jakieś tam ilości jest przydatny.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pią Gru 13, 2013 00:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 07:55   

Czytam uważnie, co pisze Sylwia, uczę się DDP na wszystkich frontach, wracam co i rusz do ksiązek dr Witoszek, zawsze coś nowego w nich znajduję. Jestem na DDP już ponad miesiąc, trochę jeszcze mieszam białka, niestety, ale...widzę pozytywne efekty diety. Moje jelito nie produkuje już tak dużo śluzowatych stolców, jeśli są, to znikome ilości....nie widzę też w nich krwi.A to już dużo, zważywszy,że nie biorę żadnych supli....Podejrzewam,że przesiąkliwe jelito, czy jak go tam zwać, jest trochę opanowane przez patogeny, to w takiej sytuacji normal. Ze względu na to, wybieram produkty zero cukru, a jednak język mam ciągle pokryty dość niefajnym nalotem. No i waga jakoś nie chce iść do góry, chociaż węgli jem ponad normę. To takie dwa aspekty trochę denerwujące....A poza tym jest super. Muszę się tylko nauczyć panować nad swoimi emocjami, byle głupstwem się nie zamartwiać,to ważne.
Aha, po jogurcie dr Kempisty dostałam częstomoczu i głuchego bólu jelita, czyli to jeszcze za wcześnie na ten środek leczniczy?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 09:26   

0,8 g węglowodanów na kg masy ciała to jest bzdurny pomysł dra Kwaśniewskiego. Jedynym składnikiem, który jest zużywany proporcjonalnie do masy ciała, a ściślej do beztłuszczowej masy ciała FFM jest BIAŁKO.
Węglowodany nie mają prawie żadnego związku z masą ciała!
Powiązanie węglowodanów z masą ciała jest jeszcze bardziej szkodliwe, niż stwierdzenie, że tłuszcze nigdy nie szkodzą.
Dziesięciokilogramowe niemowlę wg tej reguły otrzymywałoby 8g węglowodanów. A dostaje w mleku kobiecym około 100 g na dobę!
I proszę nie wypisywać bredni, że reguła dotyczy tylko dorosłych.
JW
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 10:18   

Sylwia ,bardzo dużo informacji .Czuję jak dzieciak , który poznał dwie litery alfabetu,a wymagają ,by czytał książkę na głos .Albo zrozumiem ,albo kaplica .A więc próbuję dalej.
czy to co jesz obecnie ci smakuje? , jakich przypraw używasz teraz?
Ogólnie ,to jestem zaskoczony,bo szczypta soli himalajskiej,trochę majeranku na mięso i to zapieczone w rękawie do tego później z łyżkę tłuszczu i jak dla mnie pychota .Podobnie mięso gotowane+ trochę soli,tłuszczu i jest bardzo dobrze
czy mógłbyś raz na 1 dzień co 7 dni doprawić sobie sokiem z cytryny mięso, rybę nie wiem co wolisz? 
Bardzo chętnie tyle,że rozsądek mi podpowiada ,żeby odrzucić taki sposób myślenia.Sama piszesz
bo takie przyprawianie zadziała na jelita jeśli jest początek cięższej choroby podrażniająco. 
Co prawda pisałaś o nadużywaniu,ale jednak są jakieś lęki i obawy
był taki okreś,że piłam kawe codziennie, lubiłam dopieprzyć potrawy. 
Taki styl życia prowadziłem kilkanaście lat,a dzisiaj coś się zmieniło. Podam przykład .Kilka tygodni temu jak poczułem zapach parzonej kawy ,to aż mnie nosiło z chęci napicia się kawy .Dzisiaj mnie od niej odrzuca.

dlatego wole coś napisać konkretnie bo mam bardzo mocne wrażenie, że nie wie jak się obserwować
I tu strzał w dziesiątkę

ileś ważysz, iles się ruszasz, ileś pracujesz- tryb życia,
170cm wzrostu 61kg wagi. Obecnie jestem „Marysią coś na styl z komedii Poszukiwany Poszukiwana). Za jakiś czas powrót do mocniejszego wysiłku fizycznego(jestem budowlańcem ,pracuje w grupie osób nie palących nie nadużywających alkoholu,ale sposób odżywiania pozostawiał wiele do życzenia)
Przez ostatnie trzy dni jadłem pokarmy rozdzielnie
śniadanie ,obiad białko zwierzęce + łyżka smalcu przyprawy trochę soli,majeranek
kolacja W+T
Każdy dzień inny rodzaj białka:
1. ryba 2. Wątróbka wieprzowa 3. kurczak. Węglowodany:
1. ziemniaki(trzy sztuki) 2.ziemniaki(2 sztuki + marchewka) 3 .marchewka( trzy sztuki)
Węglowodany gotowane myślałem o takiej dawce,którą zaleca Lutz ,ale bez ważenia produktów ciężko mi to ustalić.
Co dzisiaj zauważyłem, że krwawienie zdecydowanie mniejsze,można powiedzieć,że jedynie lekkie zaplamienie,stolec jednolity
Dzisiaj śniadanie zacząłem od brokułów,co na obiad i kolację nie mam na razie pomysłu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 12:04   

to suplement do chorych jelit dla zainteresowanych z wysypką i erekcją włącznie !!!

Grzegorz Rec napisał/a:
Sylwio , powiem ci tak jak Wojciech Cejrowski "w dżungli żre się co jest i kiedy jest" to jest właśnie stan naturalny. Doprowadzić do stanu normalnego w którym je się to co jest nie zastanawiając się nad tym czy po jajku dostanie wysypki a po kapuście nie będę miał erekcji.


wybrałam twój post a nie jeden niżej , bo w cytowanym linku warto wybrać jeden post wyżej nad Radziem na zasadzie przekory - jeden post wyżej pisze lekarka czyli dr.Witoszek w cytowanym linku przez Kangura

i nie wiem czy można po kapuście mieć erekcję ale wiem, że po przejściu na wegetarianim można czuć się lekko, przez jakiś czas ale nie ma to nic wspólnego z działaniem "drutów" czy innych gałęzi na jelita - -spróbowałam na sobie diety wege.
pomijam kwestie zasadności diety w długim okresie czasu i dyskusję,

napisze tylko tak:
cyt.z lekarki:

1. Wapń wchłania się tym samym systemem transportowym co magnez (książki do biochemii). "Zatkanie" się zatem śmietaną/serami powoduje, że magnez nie wchodzi.
2. Zielone warzywa są dla nas szczególnie przydatne, różnorodność też jest ok (wg mnie).


pisanie inne niż takie jak pisze dr.Ewa czy Hannibal czy Pan Witold i niektórzy - czyli prosto i jasno niekoniecznie językiem biochemii polecam
pisanie inne nie polecam, czasem mojego nie polecam jak źle zjem :) albo proszę przypomnieć sobie zasady jęz.polskiego i możliwość korzystania z metafor, porownań itp. coby nie mieć w głowie obrazka szczotki w jelitach.
obejrzeć sobie rysunki jak jest zbudowane jelito bo to jest dostępne

bo inaczej możemy mieć wiedzę z medycyny bardzo specjalistyczną jak niektórzy rodzice leczący dziećmi z autyzmem choćby i o tiolach / kiedyś czymś większym/ i diecie przecwitiolowej kiedyś nazywanej inaczej/ . Tylko co z tego, skoro całość podstaw wiedzy wysiada w połowie drogi. Bo można się do tioli prawie w ogóle nie przyczepić tylko zmienić NADAL dietę i tiole sobie mogą nagwizdać. Mogą podkreślam. A gdyby tak było, że szkodzą i to szkodzi organizmowi i dieta nie pomaga to znaczy, że jest zła dieta albo dziecko ma stan bardzo ciężki.

Każdy ma prawo pisać jak chce skróty, przenosnie itd. tylko niech druga strona wie, że

zielone warzywa w jelitach i ogólnie warzywa nie są w jelitach dlatego by robić częściowo za szczotkę czy wycior ale ze względu na ich "zielone właściwości" czyli np. chlorofil- co ona ma do jelit........

rozwijać nie będę

za wikipedią:

jelito cienkie[edytuj kod]

jest głównym miejscem wchłaniania produktów trawienia, może odbywać się to na drodze dyfuzji lub transportu aktywnego

na drodze dyfuzji wchłaniane jest:
do naczyń krwionośnych i dalej co tam stoi - doczytać

http://pl.wikipedia.org/w...anianie_pokarmu

bo dalej jest jelito grube i też ma swoje do zrobienia albo nie jeśli ktoś ma alergię np. paracetamolu to pośrednio jest to sygnał, że na końcu całego łańcuszka "coś " szkodzi też "grubemu".

a gdyby warzywa miały być TYLKO szczotką to nie zalecono by takiego badania w ten sposób:

BADANIE NA OBECNOŚĆ KRWI UTAJONEJ
To jedna z podstawowych technik diagnostycznych, zlecana zarówno w celach diagnostycznych, jak i profilaktycznych. Do badania potrzebna jest próbka kału pacjenta.

Cel: Wykrycie krwi utajonej w kale, która świadczy o patologicznych zmianach (np. hemoroidach, polipach, nowotworze) w obrębie jelita grubego.

Przygotowanie: Na 3 dni przed badaniami nie wolno przyjmować preparatów zawierających witaminę C, kwas acetylosalicylowy lub żelazo. Przed badaniem stosuje się także trzydniową dietę bezmięsną. Powinna być ona bogatoresztkowa (bogata w błonnik, np. owoce, warzywa, musli). Na ten czas należy wykluczyć z jadłospisu zielone warzywa, a także chrzan i rzepę. Bezwzględnie nie wolno jeść potraw zawierających krew, takich jak np. kaszanka. Należy kupić w aptece sterylny pojemnik do transportowania próbki kału do badań. Pojemniki takie można otrzymać również w laboratoriach.


link: http://www.damian.pl/270,...jelita,news.htm

bo nie chodzi o wyczyszczenie kosmków jelitowych i tego co jest w jelitach albo, że mięso stoi w jelitach czy mleczne jak się wielu maluje obrazek taki bo szczotka to przenośnia, a produkty przemiany z mięsa czy mlecznych "stoją w jelitach" a w tym badaniu chodzi o sprawdzenie gdy w jelitach jest mniej wszystkiego co zaciemnia obraz badania a nie, że jelito jest lżejsze czy wyczyszczone, takie jedzenie wtedy ma pokazać jak bardzo jelita są " nie za bardzo przepuszczalne", że tak "metaforycznie" to napiszę czyli jak ze strony organizmu do jelit ewentualnie przedostaje się " krew utajona" i co się dzieje "w odwrotną stronę" .

a może podpowiem? co warzywa mają z jelit a co jelita z warzyw i czemu nie je się przed badaniem pewnych produktów?

najprościej tu:
http://portalwiedzy.onet....lazo,haslo.html

jak nie zrozumiale to proszę o pytania,
jak się gdzieś pomyliłam proszę o info kto chce się udzielić
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 21:28   

lucynao napisał/a:
Czytam uważnie, co pisze Sylwia, uczę się DDP na wszystkich frontach, wracam co i rusz do ksiązek dr Witoszek, zawsze coś nowego w nich znajduję. Jestem na DDP już ponad miesiąc, trochę jeszcze mieszam białka, niestety, ale...widzę pozytywne efekty diety. Moje jelito nie produkuje już tak dużo śluzowatych stolców, jeśli są, to znikome ilości....nie widzę też w nich krwi.A to już dużo, zważywszy,że nie biorę żadnych supli....Podejrzewam,że przesiąkliwe jelito, czy jak go tam zwać, jest trochę opanowane przez patogeny, to w takiej sytuacji normal. Ze względu na to, wybieram produkty zero cukru, a jednak język mam ciągle pokryty dość niefajnym nalotem. No i waga jakoś nie chce iść do góry, chociaż węgli jem ponad normę. To takie dwa aspekty trochę denerwujące....A poza tym jest super. Muszę się tylko nauczyć panować nad swoimi emocjami, byle głupstwem się nie zamartwiać,to ważne.
Aha, po jogurcie dr Kempisty dostałam częstomoczu i głuchego bólu jelita, czyli to jeszcze za wcześnie na ten środek leczniczy?


Lucyna słłuchałam kiedyś tego comówi i wiele jest ok ale podam linka do tego co jest napisane o jogurcie i jakkolwiek z całym opisem biologicznochemicznym można się zgodzić to jak już i tu różne osoby o tym piszą gdyby ten jogurt pić codziennie przez ileś dni to i tak nie zmieni to jego właściwości mlecznych.

http://www.leczeniezywieniem.pl/#!l/c1x36

jest jeszcze jeden problem z linku:

Ponieważ bakterie rozkładają laktozę, produkt może być spożywany przez osoby z nietolerancją laktozy.

ale gdzieś mi zginęła z opisu inna strona mlecznych więc wklejam to, warto zapamiętać:
prof. Buczyłko alergolog, który edukuje przez www swoich potencjalnych i obecnych pacjentów, dla reklamy też:)
cyt:

Prawdziwe uczulenie dotyczy białek, obecnych w mleku także po skwaszeniu. Warto przypomnieć, że we wspomnianych wyżej warstwach mlecznej mieszaniny białek rozróżniamy frakcję lekką – lakto-albuminę , która gromadzi się głównie w śmietance, jest podobna u wielu gatunków ssaków, a niekiedy wyzwala krzyżową reakcje z albuminą jaja.

Najczęściej u dzieci uczulającą frakcją białek mleka jest beta lakto- globulina tzw. środkowej warstwy . To właśnie białko ma budowę inną u ludzi i krów. Mleko kozie jest pod tym jednym względem bardziej zbliżone do kobiecego. Zmodyfikowanie sprawia ,że mleko krowie staje się bardziej uczłowieczone ( humanizowane) i może być pokarmem nawet dla alergików.

Rzadziej uczulają ciężkie białka mleka z których produkuje się sery i inne produkty. Opisano wiele odmian kazein. Jako ciekawostkę podam ,że tzw. kazo-morfina jest podobna do znanego narkotyku, co ( ponoć) sprawia ,że tak nas ciągnie do matczynych, i nie tylko, piersi oraz, że szklanka mleka przed snem błogo usypia.

Ważne rady:

W podejrzeniu alergii na mleko należy ustalić, która frakcja szkodzi. Np. oznaczyć z krwi białka : alfa, beta i kazeinę .
Nawet przy dodatnim wyniku testu skórnego lub z krwi należy sprawdzić krótką próbną dietą u alergologa czy dziecku faktycznie szkodzi śmietanka czy ser.
Nie wolno odstawiać mleka „ z obawy”, bo alergia na jedno lub kilka białek mleka dotyczy tylko 2,5 % do 4,9% małych dzieci ( dane z r.2006! ). Z TYM MI NIE PO DRODZE ALE TO ON JEST PRFESOREM. dR.wITOSZEK MOŻE SOBIE Z NIM POLEMIZOWAĆ, JA NIE MUSZĘ :) :D
Równie często uczula marchew i jabłko.
Zdarza się alergia na mleko matki ( dane jw.) lub obecne w mleku matki pokarmy, które ona spożyła na jakie uczulone jest dziecko. Przykłady: pomidor, indyk, soja.

w linku ciut więcej tekstu, skrótowo i treściwie dla jelit też :)

NO CHYBA,ŻE TEN KUPNY JOGURT TEJ pANI DR. TO JESZCZE JAKIŚ INNY TWÓR PRODUKCYJNY, NIE WIDZĘ CAŁEGO SKŁADU.


http://www.alergologia.co...dkie-lub-zsiade
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 21:33   

W TEKŚCIE PROFESORA BUCZYŁKO JEST TEŻ WSKAZÓWKA :

dla tych co jedzą jajka i nadużywają mlecznych podkreślam:

Warto przypomnieć, że we wspomnianych wyżej warstwach mlecznej mieszaniny białek rozróżniamy frakcję lekką – lakto-albuminę , która gromadzi się głównie w śmietance, jest podobna u wielu gatunków ssaków, a niekiedy wyzwala krzyżową reakcje z albuminą jaja.

stąd po odstawieniu jajek i mlecznych dopiero często czują się jeszcze gorzej niż gdy je jedli , dr.witoszek o tym pisze, że jak odstawisz np. jaja a jadasz je często codziennie, długo to potem masz odstawienie z jajecznych - trochę jak kaca po alkoholu że tak porównam.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 21:59   

Sylwio, nie mam kaca kiedy nie jem jajek a zdarzają mi się takie dni. Mięso i ser które jem nie stoi mi w jelitach. Mam erekcję po kapuście ale kiedy zagłębiam się w zawiłości twoich postów to mógłbym mieć wtedy z tym problem.
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 18:00   

Grzegorz Rec napisał/a:
Sylwio, nie mam kaca kiedy nie jem jajek a zdarzają mi się takie dni. Mięso i ser które jem nie stoi mi w jelitach. Mam erekcję po kapuście ale kiedy zagłębiam się w zawiłości twoich postów to mógłbym mieć wtedy z tym problem.


to dobrze,że nie masz problemów poza moimi postami ale nie napisałam tego tylko do ciebie, patrz pierwsze zdanie,i jestem otwarta na pytania

a z moimi postami jest jak z dieta, kazdy łapie swoja metodę a ja w tej chwili piszę jak piszę bo już 7 lat opisuje swoje doświadczenie i ostatnio coś mi przyszło do głowy ciekawego ale to wszystko , więc pa,pa bo nie da się pisać z tego mobilnego neta bo z tym forum zrywa połączenia
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Gru 14, 2013 18:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 18:08   

Sylwio zrywa połączenia w mobilnej wersji jeśli wiadomość jest bardzo długa. Spróbuj trochę uprościć. Będzie z korzyścią dla wszystkich.
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 18:32   

niestety nie tylko, nie znam się na necie i połączeniach mobilnych ale wystarczy,że nie piszę kilka minut i automatycznie jestem jak po wylogowaniu, muszę się ponownie zalogować
a poza tym coś jakiś czas temu do nie dotarło ale więcej nie napiszę, więc tyle.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Gru 14, 2013 18:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 19:26   

Sylwio dyskutujmy poważnie. Pamiętam że kilka lat temu środowisko naukowe doszło do wniosku że autyzm jest uleczalny. Ma to samo podłoże co adhd. Przyczyną jest po prostu zbyt wysoki poziom rtęci, ołowiu i miedzi. Niedobory są w przypadku magnezu, wapnia i przede wszystkim cynku i selenu. Okazuje się że schorzeniem o podobnym podłożu są też niektóre rodzaje depresji. Nie wiem dlaczego zarzucono te badania. Jak nie wiadomo o co chodzi to z pewnością chodzi o kasę
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 19:51   

Grzegorz Rec napisał/a:
zbyt wysoki poziom (...) miedzi. Niedobory są w przypadku (...) cynku i selenu. Okazuje się że schorzeniem o podobnym podłożu są też niektóre rodzaje depresji. Nie wiem dlaczego zarzucono te badania. Jak nie wiadomo o co chodzi to z pewnością chodzi o kasę
Równowaga miedź/cynk jest kluczowa dla systemu nerwowego, zwykle występuje niedobór miedzi i nadmiar cynku. Cynk wypiera miedź z organizmu. Można zrobić badania z krwi by oszacować aktualny stan organizmu. Większość suplementów ma "naukowe" proporcje cynku do miedzi co wybija miedź do reszty, wyjątkiem są niektóre suple dla układu nerwowego np:

"Doppelherz aktiv Dla Mózgu"
http://doppelherz.pl/produkty/571.html
m.in:
Miedź 0,5mg, Cynk 2,5mg
czyli proporcja 1:5 i tak jest dobrze dla nerwów

Widzisz Garzegorzu, można czasami coś zakosztować z kapsułek byle z rozwagą.
:D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 19:57   

sylwiazłodzi napisał/a:
piszę kilka minut i automatycznie jestem jak po wylogowaniu
Też tak mam, wystarczy cofnąć (lewyALT)+(strzałka w lewo) czyli cofnąć do poprzedniej strony, następnie na tej stronie gdzie znowu widzimy wpisany tekst prawym myszy na "zaloguj się by sprawdzić wiadomości" i wybieramy "otwórz w nowym oknie" i w tym nowym oknie się logujemy, a to drugie (cofnięte) z naszym tekstem czeka nietknięte, po zalogowaniu zmieniamy fokus na okno z tekstem (wybieramy okno z tekstem) i klikamy na "podgląd" i działa, jeśli nie uda Ci się tego opanować zrobię film instruktażowy z korzyścią dla wszystkich.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Gru 14, 2013 20:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 20:22   

vvv napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
piszę kilka minut i automatycznie jestem jak po wylogowaniu
Też tak mam, wystarczy cofnąć (lewyALT)+(strzałka w lewo) czyli cofnąć do poprzedniej strony, następnie na tej stronie gdzie znowu widzimy wpisany tekst prawym myszy na "zaloguj się by sprawdzić wiadomości" i wybieramy "otwórz w nowym oknie" i w tym nowym oknie się logujemy, a to drugie (cofnięte) z naszym tekstem czeka nietknięte, po zalogowaniu zmieniamy fokus na okno z tekstem (wybieramy okno z tekstem) i klikamy na "podgląd" i działa, jeśli nie uda Ci się tego opanować zrobię film instruktażowy z korzyścią dla wszystkich.
8)

Adas stasznie to zagmatwałes.
A wystarczy skopiowac pisany post , dac wyslij, zalogowac sie na nowo, wkleic post i wysłac. :P
A tak w ogóle przed kazdym wysłaniem posta trzeba zrobic podgląd, jeśli był długo pisany to trzeba zrobic to co pisalam wczesniej.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 20:41   

Molka napisał/a:
wystarczy skopiowac pisany post , dac wyslij, zalogowac sie na nowo, wkleic post i wysłac.
Maż rację Moluś z tym, że Sylwia ma kłopoty z powrotem na "znikniętą stronę" by znowu zobaczyć swój wpisany tekst (lewyALT+strzałka w lewo) no i to kliknąć w okno tekstu (ctr+a), (ctrl+c) to tak trzeba zrobić "w ciemno". :D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 21:15   

tak vvv że cynk wypiera miedź. Pamiętam że już 20 lat temu w stanach zauważono że wysoki poziom miedzi u niektórych ludzi powoduje pewne cechy osobowości psychopatycznej niegroźnej dla otoczenia. Zanik uczuć wyższych znikał kiedy wyrównano poziom miedzi. Dlaczego te badania nie były potem kontynuowane tego nie wiem. Co do pastylek to powiem ci vvv że nie mam do nich przekonania. Przy niedoborach żelaza wolę possać pogrzebacz do kominka.
_________________
Incurably Himself
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 21:24   

Kiedyś suplementowałem BCAA. Animokwasy złożone w pastylkach dawały efekty. Dziś wolę jajka. Ale po tych w pastylkach też mięśnie regenerowały się szybciej. Z czasów zamierzchłych to miałem też epizod że suplementowałem także wit A i E ale odkąd jem tylko tłuszcze zwierzęce nie potrzebuje wielu przeciwutleniaczy bo nasycone kwasy tłuszczowe są same w sobie odporne na utlenianie. Zresztą wogóle wychodzi ze mnie zwierzę od kiedy jem dużo odzwierzęcego żarcia ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 21:27   

vvv napisał/a:
Molka napisał/a:
wystarczy skopiowac pisany post , dac wyslij, zalogowac sie na nowo, wkleic post i wysłac.
Maż rację Moluś z tym, że Sylwia ma kłopoty z powrotem na "znikniętą stronę" by znowu zobaczyć swój wpisany tekst (lewyALT+strzałka w lewo) no i to kliknąć w okno tekstu (ctr+a), (ctrl+c) to tak trzeba zrobić "w ciemno". :D

z powrotem to ja klikam w strzałkę u samej góry na monitorze (kliknij aby przejsc w stecz), bo jeśli chodzi o klawisze na klawiaturze to dla mnie to jest czarna magia, nie używam tego z małymi wyjątkami które przyswoiłam. :-x
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 21:34   

Grzegorz Rec napisał/a:
wysoki poziom miedzi u niektórych ludzi
jest szkodliwym mitem z ery miedzianych rur i miedzianych patelniach, dopóki nie wykona się badania krwi pod tym kątem.
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Gru 14, 2013 21:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 21:53   

W organizmie jest Cu1 w rurach Cu2 więc to chyba nie chodzi o rury i patelnie a o zburzenia w równowadze metabolicznej. Za mało jeszcze wiem ale też nie wiem czy będę się w ten temat zagłębiał. Chyba że kangur podrzuci coś nowego o miedzi ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 23:36   

ja wolę jak Molka , czyli kopiuję tekst po cofnięciu się i zaloguj i wklej
najwyraźniej się różnię od facetów bo to napisał VVV to za trudne :)

Grzegorz, ty naprawdę z tym, że Autyzm jest wyleczalny??? no widzisz i zmierzamy do wyjaśnienia czemu w aktualnym czasie piszę mniej zrozumiałe posty ale jakbym się wywnętrzyła do końca to by wyszło coś pomiędzy DDA, skrzywdzonym doradcą a niezrozumieniem innych ludzi więc napiszę tylko, że z wiekiem człowiek się uczy nie tylko siebie ale i ludzi i zawiłości ich pomiędzy sobą rozmów, postrzegania itp.

a co do autyzmu i wyleczalności to rozumiem, że z uwagi na twoje specyficzne cechy a jeśli chodzi o mnie moje wyjaśnię Ci, że dla innych napisałam się kiedyś bardzo dużo i dość przejrzyście na forum dotyczącym autyzmu a tutaj też się starałam jak mogłam i umiałam , każdy może znaleźć, więc

czy autyzm jest wyleczalny?
osobiście jak gdzieś napisałam nie było konsylium lekarskiego , ani przeanalizowania przypadków wyleczonych by dało to obraz "protokołu pomagania całościowego" dla innych


każdy rodzic zbiera sam info i przede wszystkim sam się uczy bo i lekarzy w Polsce i wsparcia jak na lekarstwo

a czy wierzę, że jest wyleczalny?
wierzę,
że ja nadal będę czekać, że kiedyś zamiast wpisu teraz już chyba w DMS IV czy VI jakoś tego nie sledzę nie będzie ,że autyzm to zaburzenie rozowjowe bo kiedyś był chorobą psychiczną
a że datowo 15 grudnia to dzień gdy z DSM-II wykreślono homoseksualizm z zaburzeń psychicznych to pewnie moja nadzieja może być uzasadniona, że przyszłość też się zmieni?.

Problem leży w tym, że w ciągu praktycznie 6 lat trafiały do mnie osoby przez email i niektóre do domu po poradę w zakresie diety, którą stosuję i opisuję i miały wiele nadzieji ale czasem przekonań, ze wbrew wszystkiemu da się wyleczyć to co ich trapi lub dzieci w tym autyzm
tylko widzisz to nie ja mam komuś dawać nadzieję, ja mogę powiedzieć co robię a oni i tak zrobią po swojemu bo to nie tabletka, możemy się nawzajem uczyć i dogadywać co i jak w diecie zmieniać, przerabiać dla indywidualności każdej z osób i ponieważ żyję wokół prawa, przepisów a w chorobach również z możliwością zaskarżenia mnie do sądu jeśli tak jak teraz chcę zawodowo się tym zajmować to etyka mojego postrzegania pozwala mi mówić to co wiem z zaznaczeniem co jest wokół mnie wg reguł i metod które ode mnie nie wyszły a wśród nich funkcjonuję: medycyna, przepisy prawa itp.
ale jak mogłam ostatnio zaobserwować wśród innych często etykę inni maja w ciemnej dziurze
co nie zmienia faktu, że być może mam "Aspergera" i za bardzo uczciwie czy wybiórczo traktuję co widzę.

Co do zatrucia metalami, już tu i gdzie indziej czytałam na ten temat i na forum o autyzmie, znam skutki uboczne, wiem, że rodzice testują na sobie tylko jak doczytałam artykuł na razie do 2 części z równowagi kwasowo-zasadowej tekstu pana Witolda to widzę, że większość z rodziców w ogóle w całosci nie wie o co chodzi suplementując czy chelatując / odtruwając/ albo robi to z wielką przypadkowością, czasem bez powodzenia. Niestety coś innego mnie przeraża, że lekarze nawet w Polsce którzy się znają na wszystkich tych zależnościach w przypadku odtruwania i suplementacji nie podejmą się tego bo procedury NFZ tego nie przewidują a poza nawet wynikami które sa w ręku rodziców poziomów metali - nie do koca jestem przekonana czy czułość tych badań jest adekwatna do poziomu prawdziwej nieprawidłowości? A prywatnie lekarze PL też tego nie zrobią bo nie byłoby gdzie w szpitalu położyć takiego dziecka bo oprócz procedur NFZ istnieją jeszcze z tego co się orientuję dopuszczalne procedury leczenia przez lekarzy i ośrodki w USA prywatne mogą takie przypadki odtruwania w autyzmie wrzucić w "koszt" eksperymentów / badań naukowych", europejskie - nie wiem ? a PL to bez komentarza.

Nie podjęłam się nigdy odtruwania bo jak tu kiedyś wspominałam nie stac mnie by było po podliczeniu kosztów badań nawet tych dostepnych w kredycie bankowym na raty by je przeprowadzić a potem kupic produkty chelatujące, wdrożyć protokołem itp.

A jak doczytałam, że protokół odtruwania jeden z dwóch dostępnych jakie do Polski w tłumaczeniu w większości przez rodziców nie był do końca ustalony na sztywno z odpowiednią informacją to porównujac do dyskusji o dr.Kwaśn. jakby ktoś napisał jedz białko ile chcesz a potem ,że do 50 gram a pacjenci robią co chcą w kierunku tym do 50 gram i sobie szkodzą.

Za długo więc skończę.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 23:53   

Sylwio problem w tym że za mało na ten temat wiem. Nawet jeśli uznać autyzm czy syndrom aspergera za wadę rozwojową to i tak nie będzie to to samo co na przykład przepuklina oponowo rdzeniowa. Zaciekawiło mnie po prostu to że w kilku schorzeniach odkryto coś co jest wspólnym mianownikiem.
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 00:01   

gdyby podsumować to co o autyzmie napisała w książce DDP dr.Witoszek to wyjdzie,że generalnie jakiekolwiek "odchyły" od zdrowia to zła dieta i rozwalona obrona organizmu a,ze nie tylko ja zapewne "molestowałam ją " pytaniami o zasadność szczepionek, metale ciężkie itp. to dopisała jak wg niej to wygląda w moim skrócie słownym: możesz bardzo dużo zrobić " złego" organizmowi i jak jest ok to sobie poradzi a metody uznane za lecznicze które osłabiaja organizm nie będą go miały prawa zniszczyć a jak organizm jest " osłabiony" to wiele można mu zaszkodzić nawet czymś co miało być dobre.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 00:20   

Zgoda Sylwio tylko że dr witoszek pisząc w ten sposób piszę ogólniki z których nic nie wynika. Każdy wie że trucizną może być wszystko a zależy to tylko od ilości. Każdy też wie że co dla jednego jest lekarstwem dla drugiego bywa trucizną. Dr witoszek zbyt dosłownie bierze to co powiedział Hipokrates że rolą lekarza jest zabawianie pacjenta tak długo aż organizm zrobi swoje. Dziś to już tak nie działa jak za czasów hipokratesa.
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 01:40   

Grzegorz Rec napisał/a:
Zgoda Sylwio tylko że dr witoszek pisząc w ten sposób piszę ogólniki z których nic nie wynika. Każdy wie że trucizną może być wszystko a zależy to tylko od ilości. Każdy też wie że co dla jednego jest lekarstwem dla drugiego bywa trucizną. Dr witoszek zbyt dosłownie bierze to co powiedział Hipokrates że rolą lekarza jest zabawianie pacjenta tak długo aż organizm zrobi swoje. Dziś to już tak nie działa jak za czasów hipokratesa.


:viva:
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 06:57   

Grzegorz Rec napisał/a:
to co powiedział Hipokrates
akurat to Voltaire uważał, że sztuka medyczna polega na zabawianiu pacjenta, podczas gdy natura leczy chorobę, potem się dziwić, że Grzegorz wie lepiej ode mnie co ja powiedziałem, co ja miałem na myśli i co ja robię i jak naprawiać ludzi i którzy są już nie do naprawienia, no lekarz z powołania.
“The art of medicine consists of amusing the patient while nature cures the disease.” Voltaire (1694 – 1778) French writer and philosopher

Ale właśnie lek. med. Ewa tak dokładnie opisała w książce jak pacjent ma obserwować postęp natury w leczeniu i starać się tą naturę wspierać przez zmianę nawyków żywieniowych zawsze wybierając to co wspierają obserwacje z listy produktów na które mamy ochotę. DDP to gra w szachy z własnymi nawykami żywieniowymi prowadzona ona jest na podstawie własnych spisanych obserwacji jadłospisów i objawów po nich występujących, decyzję co zjeść zawsze podejmuje jedzący, on decyduje, który i kiedy zapisany przez siebie scenariusz powtórzyć. Nie ma że nie wolno, jeśli np. po serze czy chlebie wystąpiły dane objawy, a pacjent jest nadal nie przekonany, że to za sprawą sera zjada go ponownie i obserwuje, bez przekonania nie ma świadomości. Na "siłę" się nie da. Nie ma jedynie-słusznego schematu dobrego dla wszystkich, który zadziała odpowiednio długo i dokładnie stosowany, jest schemat modyfikowany na bieżąco na podstawie uproszczenia diety i obserwacji jej efektów, dobrze przeczytać w książce, że to czego doświadczamy to nic nowego jest i do opanowania dietą.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Gru 15, 2013 07:00, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 08:47   

Po przeczytaniu książki Lutza „Życie bez pieczywa”,zaczynam czytać DDP i zaciekawiła mnie pewna informacja str37 odnośnie diagnozy :
Mierzymy tętno po piętnastu minutach od zjedzenia posiłku .Znaczący wzrost oznacza nieprawidłowy posiłek.
I tu mam kilka pytań:
1.Czy przy prawidłowym posiłku tętno w ogóle nie wzrasta?
2.Jak rozumieć wyrażenie „znaczący wzrost”,czy np. różnica do ośmiu uderzeń tętna, to już jest znaczący wzrost?
Ostatnio zmieniony przez g69 Nie Gru 15, 2013 08:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 09:15   

dalej zdanie jest oDDP ,ZE NIE MAMY OCHOTY NA STOSOWANIE ALERGENU/NIETOLERanta

WZROST JEŚLI POSIŁEKW SZYBKIEJ ODPOWIEDZI DA CI ZMIANĘ TETNA PO ZA DUŻO JEDZENIA LUB PO NIETOLERANCIE

znaczący wzrost ?
nie wiem

nie wiem czy to można odnieść do moich obserwacji, które miałam, z racji swego organizmu wcześniaka tak wtedy to oceniałam, że naczynia krwionośne jakby wychodzą mi ze skóry bo mam miejsca np. na nadgarstkach czy szczupłych dłoniach, które w podobnym czssie reagowały na posiłek wjakby podnoszac się do góry . w dłuższym czasie nietolerant/alergen ma nie zrobić zapaleń naczyń o czym pisze gdzie indziej
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 11:09   

Tak vvv to istotnie Voltaire. Co do kwestii czy nie da się na siłę przyzwyczaić organizmu do nietolerowanych pokarmów to trudno powiedzieć. Na początku niskich węgli mój organizm buntował się przeciw produktom mlecznym. Katowałem go nimi tak długo aż się przyzwyczaił. Ważna rzecz to taka żeby to na początku robić nie mieszając zbyt wielu produktów. Ale to naturalne że nie miesza się twarogu ze smalcem chyba że smaży się placki serowe kiedy jest się na żo. Twarożek ze śmietanką, odrobiną rodzynek lub daktyli i już. Z czasem będzie tak jak mawiał mój znajomy że jak jelita silne i organizm młody to i połknięty gwóźdź się w tylku zegnie.
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 11:28   

http://www.stachurska.eu/?p=9218#comment-13734
napisał/a:
Podoba mi się Twoje: nie jesteś tym, co jesz, jesteś tym, co wchłoną twoje jelita.
Tylko czemu Twoje jelita wchłaniają proteidy z mięsa, a z kapuchy już nie?
Rozjaśnisz?

Bo wiesz, jak jedno założenie jest nieprawdziwe, leży cała teoria…

Po pierwsze warto przeczytać 452 stronicową książkę by mieć jakieś wspólne odniesienie do rozmowy, trudno tu w jednym poście wypunktować wszystkie nieporozumienia zawarte w pytaniu, ale spróbuję pokrótce.

>nie jesteś tym, co jesz, jesteś tym, co wchłoną Twoje jelita.
Tak uważam, ale jest to stwierdzenie w kontekście osób sadzących w porcelanę niewchłoniętą pastę białkowo-tłuszczową co warto brać pod uwagę przy BTW i kaloriach, a ja przykładowo mam tak, że arbuz jeśli nie natrafi w jelitach na białkowy korek przelatuje na wylot bardzo szybko, jelita nie są zainteresowane wchłanianiem słodkości w nadmiarze.

>Tylko czemu Twoje jelita wchłaniają proteidy z mięsa, a z kapuchy już nie?
Pytanie z fałszywą tezą, oczywiście że białko z kapusty tak jak i z mięsa ulega wchłonięciu, ale doświadczenie wykazuje, ze reakcja na konkretne produkty roślinne niskobiałkowe (do weryfikacji przez obserwacje) jest bardzo słaba i można te produkty łączyć w jednym posiłku / w jednym dniu z produktem bogatobiałkowym i teraz zależnie czy mamy do czynienia z prawie zdrowym czy prawie nieżywym postępujemy odmiennie, prawie zdrowy może sobie na wiele pozwolić i każdy nawet mały krok w kierunku uproszczenia diety i jedzenia różnych białek w odstępach czasowych przynosi wymierne korzyści, w przypadku prawie nieżywych trzeba iść na całość bo nie ma czasu i przykładowo na stronie 22 ksiązki jest napisane: "Najbardziej przyjazne dla organizmu jest stosowanie DDP w wersji rozdzielnej. Osobno mięso, osobno kapusta z tłuszczem". Od siebie dodam, że znowu zależy jaki cel chcemy osiągnąć, jeśli odżywczy to powiedzmy o 09:00 jemy kapustę z tłuszczem, a mięso o 17:00 i wtedy kapusta ma wolną drogę by opuścić organizm, a mięso sobie może leżeć i kilka dni do całkowitego wchłonięcia. Jeżeli przykładowo chcemy tylko napełnić bebechy i wiemy, że mięso nam służy i jajka też, ale połączenie jajek z mięsem w jednym dniu już nie to można kombinować 09:00 mięso duszone 17:00 kapusta z tłuszczem, wtedy o 9:00 dnia następnego można wrzucić jajka, a po mięsie wymiecionym kapustą nie będzie już ani śladu. Oczywiście mowa jest o znaczącej ilości tak mięsa jak i kapusty jak i tłuszczu by wypełnić dzienne zapotrzebowanie i białkowe i kaloryczne i objętościowe i zapewnić właściwą dynamikę w jelitach. Ale znowu zależy jaki jest stan organizmu i co chcemy osiągnąć, przykładowo dla prawie zdrowego masło jako takie jest tłuszczem nie białkiem i nie wywołuje strasznych cudów zjedzone z jajami na śniadanie, a korzyść już przyniesie samo rozłączenie białek na śniadanie jaja, a na obiadokolację mięso, choć dwa źródła białka zwierzęcego dziennie są trudne do uzasadnienia bo wymagają produkcji w organizmie innego zestawu enzymów i mają różną dynamikę metaboliczną więc wysiłek organizmu jest jakby podwójny, także jeśli któreś z tych białek za sprawą niezbyt zdrowych jelit przedostaje się do organizmu i powoduje reakcję układu immunologicznego to znowu mechanizmy regulacji mają łatwiej jeśli mają do czynienia z jednym źródłem białka jednego dnia, a innym źródłem białka dnia następnego, a nie mieszanką tych samych białek taką samo dzień po dniu, jest przerwa, która umożliwia powrót układu immunologicznego do stanu wyjściowego, oczywiście nie zupełny, ale zawsze nie występuje wtedy nieustanna produkcja przeciwciał, minimalny odstęp czasowy między tym samym białkiem wywołującym reakcję powinien wynosić 72 godziny, ale znowu zależy z czym mamy do czynienia, jeśli z zapalonymi jelitami walczącymi z prawie każdym białkiem postępujemy bardziej zdecydowanie, a jeśli wszystko przebiega prawie bezobjawowo możemy sobie na nieco więcej mieszania pozwolić, tylko po co.

>Bo wiesz, jak jedno założenie jest nieprawdziwe, leży cała teoria
Książka DDP jest nie tyle teorią co opisem idei i wieloletnich doświadczeń nabytych w związku z jej stosowaniem, jest też w niej zawarta warstwa medyczno-teoretyczna, ale jest ona intuicyjnie nie do ogarnięcia nawet dla medycyny oficjalnej, która utrzymuje, że choroby autoimmunologiczne są "nieznanego pochodzenia" więc warto skupić się na idei i obrazie doświadczeń, a nie na wzorach matematycznych. Taki doświadczony wędkarz przykładowo wie gdzie i kiedy ryby biorą, nie koniecznie musi mieć teorię dlaczego tak się dzieje, a ryby do domu przynosi.

Jeśli książka DDP nie maluje w Twojej głowie spójnego obrazu idei to znaczy, że nie masz odpowiedniej motywacji i lub odpowiedniego nastawienia ku temu, nie jest to jedynie-słuszna dieta, jest to idea samodiagnozowania i samoleczenia "nieuleczalnych" chorób autoimmunologicznych o "nieznanej etiologii", a zawsze trzeba dodać, że nietolerancje pokarmowe, tak jak nadmiary i niedobory występują zawsze i u każdego, zwyczajowo i dawniej człowiek potrafił sobie z tym radzić intuicyjnie i na podstawie smaku, ale dlaczego w dzisiejszych trudnych schemizowanych czasach nie pozwolić sobie na systematyczne przemyślenie zagadnienia oparte na wieloletniej pracy lek. med. Ewy BW.

To nie jest tak, że DDP dzieli świat na lepszych i gorszych, na tych wartościowych biologicznie i tych z nieprawidłową czynnością mózgu, DDP to narzędzie zbliżone do testów nietolerancji pokarmowe IgG, tylko że z samego testu nic nie wynika, trzeba jeszcze wiedzieć co dalej więc uproszczenie diety i eliminacja produktów jest i tak nie do uniknięcia, a wyniki testów zmieniają się dynamicznie, test wykazuje nietolerancje tylko tego co ostatnio jedliśmy i szkodziło, mogą powstawać nowe nietolerancje wynikłe z nadużywania produktu który poprzednio nie szkodził, stąd idea nieustannej obserwacji i dynamicznej zmiany jadłospisu, a wszelkie spisane doświadczenia są w tym pomocne, rysują się pewne prawidłowości, które pozwalają unikać niepotrzebnych prób i błedów, choć znowu, nie ma że coś musi działać, a jeśli nie działa to znaczy, że musi działać, jeśli coś nie działa, to bez zmiany działać samo nie zacznie, podstawą jest nieustanna obserwacja i analiza, a w razie poważnych kłopotów zdrowotnych, można spisany dokładnie jadłospis wraz z objawami przedstawić lek. med Ewie z prośbą o sugestię. Wiele też mogą podpowiedzieć inne osoby z doświadczeniami DDP na zasadzie zadawania pytań "a dlaczego tak".

Wreszcie nietolerancje pokarmowe dają tak wiele i tak różnych objawów czasami bardziej dokuczliwych, czasami prawie nieuchwytnych, że trudno je kojarzyć z nietolerancjami pokarmowymi, ale trzeba brać pod uwagę, że każde osłabienie, może powodować dekoncentrację czy bledną decyzję w kluczowym momencie i można mieć "pecha", czy to zdrowotnego czy każdego innego, a w sumie po co.

>Rozjaśnisz?
Taka możliwość jest niemożliwa.
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Gru 15, 2013 11:40, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 12:38   

Odpowiedź na pytanie dlaczego organizm wchłania białko z mięsa a z kapusty już nie jest prosta. Ponieważ jedząc kapustę dostarczamy białko w którym brakuje wielu animokwasów a jeśli braknie choćby jednego z 20 animokwasów organizm wydala źródło takiego niepełnowartościowego białka. Jeśli zjemy mięso, ser, jajka to jest tam komplet animokwasów. Tylko takie białko organizm wykorzystuje. Tak więc tezy pani doktor witoszek można sobie wsadzić w buty. Będzie ci w stopy ciepłej i lepiej na tym wyjdziesz niż rozdzielając kapustę od mięsa. Równie dobrze mogła by twierdzić że najlepiej się oddycha raz tlenem raz azotem.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Gru 15, 2013 12:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 12:57   

Grzegorz Rec napisał/a:
białko w którym brakuje wielu animokwasów
Popatrz sobie w tabelki, w kapuście są wszystkie aminokwasy egzogenne tylko w nieco innych proporcjach więc nie ma pojęcia "braku aminokwasów"

100g kapusty zawiera:

Tryptophan 11.0mg
Threonine 35.0mg
Isoleucine 30.0mg
Leucine 41.0mg
Lysine 44.0mg
Methionine 12.0mg
Cystine 11.0mg
Phenylalanine 32.0mg
Tyrosine 19.0mg
Valine 42.0mg
Arginine 75.0mg
Histidine 22.0mg
Alanine 42.0mg
Aspartic acid 122mg
Glutamic acid 294mg
Glycine 30.0mg
Proline 48.0mg
Serine 53.0mg

Grzegorz Rec napisał/a:
pani doktor Witoszek
zajmuje się interakcją całych białek z układem immunologicznym więc aminokwasy nie mają tu nic do rzeczy.

Ale cóż, kto by tam najpierw czytał książkę by się potem logicznie wypowiadać.
:?
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Gru 15, 2013 12:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 16:24   

Vvv zestaw animokwasów niekompletny. Na kompost. Bigos tak ale sama kapusta z tłuszczem dobrze ślizga się po jelitach nic wiecej. Coś mi się wydaje że zanim dobrało by się produkty na DDP to wcześniej osiągnęło by się wiek emerytalny. Zakładając że będą ten wiek emerytalny regularnie wydłużać. Na końcu okazało by się że nic jeść nie można i zostanie tylko odżywianie promieniami słonecznymi które zastosował piosenkarz Stachursky. Tylko dlaczego poddał się operacji zaszycia połowy żołądka ? Czyżby za dużo promieni słonecznych rozpychało żołądek ? Pewnie jeździł na sahare a tam promieniowanie słoneczne jest bardziej kaloryczne
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 16:35   

Grzegorz Rec napisał/a:
zestaw animokwasów niekompletny
Widzisz gdzieś zero?, czy widzisz coś czego ja nie widzę, a może nie wiesz co to są aminokwasy egzogenne? Więc teorię braku aminokwasów "możesz sobie do butów włożyć", a już na pewno w kontekście alergii białkowej w DDP. Zapamiętaj, że aminokwasy są wszystkie tylko proporcje ich inne niż w mięsie. Zmień broszury szkoleniowe bo w tym wątku nie chodzi o napadanie wegetarian. I nie wykręcaj kota do góry ogonem, w przykładzie było, że jemy białko z mięsa, a białko z kapusty nie szkodzi i można nią pojeść by rozcieńczyć tłuszcz objętościowo do iluś tam procent.
:what:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Gru 15, 2013 16:42, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 16:47   

Grzegorz Rec napisał/a:
Coś mi się wydaje że zanim dobrało by się produkty na DDP
Doświadczonym się wydaje, a mają doświadczenie a nie tylko wydajkę, że jada się mięso i warzywa i podroby i jaja, ryby, orzechy, tahini, tłuszcze wszelakie, a czas zaoszczędzony z kucharzenia wykorzystuje się na obserwacje i kombinacje co i kiedy, żeby było ciekawiej, ale nie gorzej i na co sobie można raz w tygodniu dziwnego pozwolić co zahartuje organizm, a nie osłabi. Dla niektórych "nieuleczalnie" chorych wybór jest prosty albo to albo postępująca idiopatyczna metaboliczna choroba autoimmunologiczna z górą tabletek bez nadziei na poprawę. Większość nie chce być naiwna stąd grożące bankructwo NFZ.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Gru 15, 2013 17:02, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 17:42   

sylwiazłodzi napisał/a:
niestety nie tylko, nie znam się na necie i połączeniach mobilnych ale wystarczy,że nie piszę kilka minut i automatycznie jestem jak po wylogowaniu, muszę się ponownie zalogować a poza tym coś jakiś czas temu do nie dotarło ale więcej nie napiszę, więc tyle.
Automat po dłuższej bezczynności wylogowuje dla bezpieczeństwa. Tak jest wszędzie przyjęte. Przed wysłaniem trzeba tekst zaznaczyć i zapamiętać, żeby można było zalogować się ponownie i wkleić go.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 17:50   

vvv w tabeli którą podałeś jest wszystkie osiem egzogennych. A teraz cytat z "życia bez pieczywa" allana i lutza - "wprawdzie wszystkie animokwasy egzogenne występują w roślinach ale żadna nie zawiera ośmiu jednocześnie." skąd wziąłeś tą tabele ? Z "mamo to ja" czy z "pani domu" ?
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 17:58   

Grzegorz Rec napisał/a:
Z "mamo to ja" czy z "pani domu" ?
Sam sobie poszukaj jak jesteś taki uprzejmy, a jak nie znajdziesz to będzie świadczyć.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 18:44   

problem publikacji nie medycznych -człowiek myśli,że umie czytać ze zrozumieniem

http://www.e-biotechnolog...wasy-egzogenne/
cytaty:

Aminokwasy egzogenne to te które muszą być dostarczone z pożywieniem, ponieważ organizm ludzki i zwierzęcy nie ma zdolności do syntezy tych związków z innych składników lub też syntetyzuje je w ilości niewystarczającej w stosunku do potrzeb organizmu.

Opisano ponad 300 różnych aminokwasów, przy czym jedynie 20 z nich występuje w białkach zwierzęcych. Większość z pośród tych aminokwasów organizm potrafi sam syntetyzować z materiału dostarczonego mu z zewnątrz, jednakże 10 z nich nie potrafi wyprodukować samodzielnie.

*
Ode mnie - Lutz nigdzie nie napisał, że trzeba jeść tak by wszystykie aminokwasy były w 1 posiłku czy ,że tylko jeść mięso, w którym te 20 jest czy nawet 8 bo wtedy już dawno byśmy byli gatunkiem wymarłym.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
cyt:
Obecność aminokwasów egzogennych w białku określa jego wartość biologiczną. W zależności od tego rozróżniamy białka: pełnowartościowe - zawierające w swoim składzie wszystkie aminokwasy egzogenne w odpowiednim stosunku i odpowiednich ilościach oraz białka niepełnowartościowe - głównie roślinne, które w swoim składzie nie mają wszystkich aminokwasów egzogennych.

EDIT

jeszcze trzeba pamiętać,że im dalej w las tym więcej drzew bo:czytanie ze zrozumieniem to nie generalizowanie wiedzy, którą nabywamy a umiejętność jej rozłożenia na kolejne części wraz z wchodzeniem głębiej w wiedzę

cyt: http://www.e-biotechnologia.pl/Artykuly/translacja


Translacja jest procesem tłumaczenia (ang. translation) informacji z „języka” kwasów nukleinowych na „język” aminokwasów budujących cząsteczkę peptydu lub białka. Literami tworzącymi zakodowaną informację są cztery zasady azotowe (Adenina - A, Cytozyna - C, Guanina - G i Uracyl – U), w łańcuchu polipeptydowym występuje natomiast 20 różnych aminokwasów. Z tego powodu informacja genetyczna zapisana jest za pomocą uniwersalnego, trzyliterowego kodu, dającego 64 różne kombinacje.

(...)

których kolejność ustala sekwencję aminokwasów w budowanym białku.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Nie Gru 15, 2013 19:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 19:04   

Niebieskie to mój dopisek dla jasności.
napisał/a:
Obecność aminokwasów egzogennych w białku określa jego wartość biologiczną. W zależności od tego rozróżniamy białka: pełnowartościowe - zawierające w swoim składzie wszystkie aminokwasy egzogenne w odpowiednim stosunku i odpowiednich ilościach oraz białka niepełnowartościowe - głównie roślinne, które w swoim składzie nie mają wszystkich aminokwasów egzogennych (w odpowiednim stosunku i odpowiednich ilościach).
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 19:36   

Sylwia, dziekuję za odpowiedź. Być może, gdyby zrobić jogurt SCD, czyli potrzymać w jogurtownicy 24 h, nie byłoby problemu.
Ktoś tu pisze, że trzeba by szukać sprzyjających produktów przez całe życie....dzięki autorce książki DDP znalałam je bardzo szybko. Już po miesiącu na ddp mogę co nieco powiedzieć o swoich nietolerantach. Rotuję je...Najważniejsze,że krwawienia ustały. Być może, w moim organizmie nazbierało się trochę metali:-). Pomyślę o nich wkrótce.Na razie jestem optymistycznie nastawiona do tej diety, oby tak dalej:-)
Nie mam pojęcia, dlaczego gośćiu nie będący na tej diecie tu mąci. Jest tyle innych wątków, gdzie by się wykazał..Mógłby przeczytać ksiązkę by móc dyskutować sensownie..Albo niech założy swój wątekna ten temat....
Ludzie szukający wiadomości o DDP mają trudności tym chaosie, to zniechęca do zaglądania tu, a szkoda.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 19:44   

sylwio to dziwne co mówisz. "życie bez pieczywa" rozdział "czym jest dieta niskowęglowodanowa" a oto cytat - "badania wykazały że do regularnej syntezy niezbędnych białek potrzeba wszystkich niezbędnych animokwasów, a spożycie posiłku , który zawiera tylko kilka z nich sprawia że są one rozkładane i usuwane ponieważ organizm nie gromadzi ich do chwili gdy otrzyma wszystkie w komplecie" tak więc według ciebie sylwio i vvv Lutz i Allan są nieukami którzy nie wiedzą co piszą.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Gru 15, 2013 19:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 19:56   

Pytanie:
lucynao napisał/a:
Nie mam pojęcia, dlaczego gościu nie będący na tej diecie tu mąci.
Odpowiedź:
lucynao napisał/a:
Ludzie szukający wiadomości o DDP mają trudności tym chaosie, to zniechęca do zaglądania tu, a szkoda.
Dopisek:
Dla jednego szkoda, dla drugiego pożytek, taki niemoralny kapitalizm, ale młodzi jesteśmy to dożyjemy zmian na lepsze, dieta już się zmieniła na lepszą, a nawet na dobrą i nawet składa się z dobrych produktów, powodzenia i pozdrawiam.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Gru 15, 2013 20:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 19:57   

Lutz wspomina także w swojej książce jak układane są tabele żywnościowe. Najlepiej samemu o tym poczytać. Mnie się już dziś nic nie chce pisać bo koniec urlopu i trzeba jutro wracać do pracy. Będę tu wpadał ale już dużo rzadziej niż przez ostatnie dni. To napewno dla wielu radosna nowina ;) Dobrej nocy :)
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 16, 2013 00:11   

Grzegorz Rec napisał/a:
sylwio to dziwne co mówisz. "życie bez pieczywa" rozdział "czym jest dieta niskowęglowodanowa" a oto cytat - "badania wykazały że do regularnej syntezy niezbędnych białek potrzeba wszystkich niezbędnych animokwasów, a spożycie posiłku , który zawiera tylko kilka z nich sprawia że są one rozkładane i usuwane ponieważ organizm nie gromadzi ich do chwili gdy otrzyma wszystkie w komplecie" tak więc według ciebie sylwio i vvv Lutz i Allan są nieukami którzy nie wiedzą co piszą.


cofnij się do przedmów autorów , chyba obaj je napisali , nie będziesz musiał się zastanawiać czemu książka nie jest receptą na wszystko

szczególnie, że polskie wydanie jest aktualne na któryś rok...
resztę twoich wątpliwości może załatwić poszukiwanie wiedzy w innych książkach, ja zaczynam traktować twoje posty jako uprzykrzanie a twoim nauczycielem być nie muszę i nie chcę
kiedy czegoś nie wiedziałam , szukałam po forum w których uczestniczyłam by wiedzieć od czego zacząć zadawać pytanie a nie rzucać pewnikami co ja wg mojej wiedzy czytam u innego autora

Molka, Hannibal i inni tyle kiedyś tego produkowali, że może znajdziesz a i ja sama od nich wzięłam trochę odwagi czytając ich, że po tylu latach zupełnie inaczej podeszłam w 2011roku do tego co wiem i czego się jestem w stanie jeszcze nauczyć, więc życzę powodzenia w poszukiwaniach

a słowa które pogrubiłam nie należą do jasnych czasowo i biochemicznie słów więc dziwię się skąd w tobie taka pewność tego co wywnioskowałeś i nie szukasz dalej

ja nie dla wszystkich muszę być drogowskazem, sorry, ani inni dla mnie
nikt nie musi całego świata naprawiać, ja czasem wybieram komu i dlaczego pomagam lub pytam czy zaczepiam bo inni też mają ograniczony czas i siły

a kiedyś Pan Witold przystępnym językiem też w iluś częściach chyba w dawnym Poradniku opisał to dość dobrze bo były i części z białkami i węglowodanami i wiele innych tego co gdzieś mam z tyłu głowy
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 16, 2013 00:37   

dla szukających polecam krótkie podstawy lub w ostatnim trochę dłuższe:

http://www.dobradieta.pl/latwe.php?cmd=bialko

http://www.dobradieta.pl/...p?cmd=show&id=3

http://www.dobradieta.pl/...p?cmd=show&id=6

http://www.dobradieta.pl/mity.php

http://nowadebata.pl/category/odzywianie/

dietetyka to nie matematyka, nie należy się bać diety, że się zabijemy bo nawet profesor Hasik w książce "Normy zapotrzebowania na białko" pisze, że normy są normami ale istnieje jeszcze szereg czynników warunkujących podejście indywidualne do człowieka i jego diety a przykładem tego są różne wzory, które usprawnia się dodatkowo współczynnikami by być bliżej diety danego człowieka np. tego jaki ma tryb życia i ile się rusza więc póki co z dietą podobnie jak z medycyną - dopóki sami nie nauczymy się swego organizmu zawsze jakieś skutki uboczne będą, reszty można się nauczyć

a co do mleka przytaczam krótki art. prof.Rudzkiego o alergenności mleka i cytat jego słów z końca tekstu:

http://www.termedia.pl/Fo...7,3198,1,1.html

Przytoczone obserwacje wskazują, ile wysiłku należy włożyć, aby z dużym prawdopodobieństwem łączyć spożywanie mleka z określonymi objawami.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 16, 2013 00:51   

a z objawów dziwnych, które ja miałam i czasem mam w zależności od diety
potocznym językiem


"strzykają mi stawy w określnych miejscach jak duże palce u nóg, przeguby dłoni czy w kolanach"
"chrzęści mi kręgosłup"

bolą mnie moje operowane nogi i ścięgna Achillesa bez względu na ruch a w zależności od np. spożytych słodyczy, ilość za duża daje bóle, ilość w sam raz, nie,podobnie zachowanie mięsni

ból głowy ostatnio miałam godzinę po wypitej herbacie z cytryną a nie w związku z tym, że jestem wrażliwa na pogodę bo dzień był paskudny

tylko trzeba próbować zauważyć objaw bo potem gdy zmieni się dietę i ileś razy wróci do produktów , które nam szkodzą zauważymy powtarzalność

w przypadku cytryny wcześniej tego albo nie miałam albo nie zauważyłam, ale rzadko mam smak na herbatę zcytryną i u każdego może być inaczej jak u pacjenctki dr.Witoszek z 1 kisiążki która miała szumy uszne po herbacie z cytryną

zaznaczam, że ile produktów tyle objawów i nie byłabym w stanie się ich nauczyć na pamięć

herbatę z cytryną pierwszy raz po 7 latach diety zauważyłam, czy się powtórzy, nie wiem? inny dzień inne dietetycznie pokarmy, może nie będzie nic?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 16, 2013 11:41   

Grzegorz Rec napisał/a:
dla wielu radosna nowina
Tylko dla naiwnych, trolle będą do końca świata i o jeden dzień krócej.
:pada:
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pon Gru 16, 2013 21:45   

Podczas czytania książki DDP zwróciłem uwagę na pewne myśli.
Na stronie 16 są przykłady różnych wersji DDP.I tak np.:
1.Cały czas dobre produkty(DDP dla ciężko chorych,dla szybkiego „odmładzania”)
Czy dobrze zrozumiałem ,że w tej wersji nie ma rotowania żadnych szkodliwych produktów,bo po prostu ich nie spożywamy?
Na stronie 42 zaciekawiło mnie zdanie:
Często do powrotu do prawidłowej fizjologii wystarcza spożywanie przez kolejne 3 dni innego rodzaju białka i przez kolejne 3 dni innego rodzaju węglowodanu.
Jeżeli dobrze zrozumiałem,to w każdym dniu inny węglowodan i inne białko ,najlepiej jedzenie rozdzielne.
Ale załóżmy ,że jednego dnia rezygnujemy z białka zwierzęcego na rzecz białka roślinnego.
Jak mogło ,by wyglądać menu,żeby nie przekroczyć zalecanej dawki węglowodanów i jednocześnie nie czuć się głodnym?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 16, 2013 22:15   

g69 napisał/a:
Czy dobrze zrozumiałem ,że w tej wersji nie ma rotowania żadnych szkodliwych produktów,bo po prostu ich nie spożywamy?
TAK

g69 napisał/a:
przez kolejne 3 dni innego rodzaju białka i przez kolejne 3 dni innego rodzaju węglowodanu.

1) wieprzowina smalec kapusta
2) ryba oliwa z oliwek buraczki
3) tahini 350g cukier puder 30g (BTW 95 : 210 : 48)
4) jaja sadzone smalec ziemniaki
5) serca indycze oliwa z oliwek koncentrat pomidorowy

6) wieprzowina smalec kapusta
7) ryba oliwa z oliwek buraczki
8) tahini 350g cukier puder 30g
9) jaja sadzone smalec ziemniaki
10) serca indycze oliwa z oliwek koncentrat pomidorowy

11) wieprzowina smalec kapusta
12) ryba oliwa z oliwek buraczki
13) tahini 350g cukier puder 30g
14) jaja sadzone smalec ziemniaki
15) serca indycze oliwa z oliwek koncentrat pomidorowy

Chodzi o to by między tym samym były 3 dni przerwy, to samo można jeść wedle ochoty i samopoczucia jeden dzień, dwa dni z rzędu lub maksymalnie 3 dni z rzędu, oczywiście najlepiej nie jeść tego samego dłużej niż dwa dni pod rząd i potem odstawić na 3 kolejne dni.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 16, 2013 22:20, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 05:44   

warto wg jadłopsiu vvv zapisywac objawy i odniesc je potem nie tylko do danego dnia ale do minimum 1 dnia wstecz ale zastanawiam sie czy pisac by ci nie sugerowac samopoczucia? bo na poczatku jak organizm sie sprzata to reakcja moze byc na dane jedzenie nawet w ilosci wlasciwej niz potem gdy juz wyzdrowieje.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 06:24   

sylwiazłodzi napisał/a:
ale zastanawiam sie czy pisac by ci nie sugerowac samopoczucia? .

Wszelkie sposrzeżenia jak najbardziej wskazane.Przyszli użytkownicy w podobnych zamaganiach będą bardziej oświeceni,co znaczy ,że szybciej wrócą do zdrowia.
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 06:56   

Właśnie o taką dyskusję mi chodziło, super.Dodam,że wiele wyjaśnia pierwsza książka pani dr, którą to potraktowałam po macoszemu podczas czytania rok temu, po prostu nie wszystko wtedy rozumiałam. Chętnie teraz do niej wracam.pozdr
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 07:00   

lucynao napisał/a:
wiele wyjaśnia pierwsza książka
lek. med. Ewa przez lata uczyła się docierać do ludzi coraz prostszym słowem i w drugiej książce widać tego efekty, a po przeczytaniu drugiej, gdy czytelnik już oswoi się z pojęciami jak najbardziej może wrócić do pierwszej.
8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 09:23   

dzień z cukrem pudrem a potem jajka

popatrzeć bo ja w odwrotną stronę ale jak zjadłam za dużo jajek a w większości zoltek miałam ochote na cos słodkiego

czasem dawalo sie to zastapic alkoholem

warto podkreslic ze to co napisał vvv żeby mieć wyobraznie bo można zrobić z watrobki pasztet w 1 tygodniu albo buraczki na zimno

a w innym tygodniu zjeść watrobke zasmazana i buraczki na cieplo na tłuszczu podsmażane

ale mnie się czasem nie chce a czasem az za dużo chce i laduję w przepisach Ś.P. Morgano np. czerwone buraczki z rodzynkami i w winie z oliwą :)

chyba zrobie na święta te buraczki: cynamon, rodzynki, oliwa ..... czasem można
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 09:42   

Buraki to po prostu nie ziemniaki, ziemniaki są z rodziny psiankowatych jak tytoń i pomidory więc nie warto się wciągać na ileś dni z rzędu, buraki też mają o 40% mniej węglowodanów niż ziemniaki, więc można zjeść ich więcej przy tej samej dawce węglowodanów i przykładowo sok z buraków jest jadalny na surowo. W sumie w Polsce żyjemy więc podstawowe warzywa to ziemniaki, kapusta, buraki, cebula, marchewka.

No nie wiem, czy bym polecił bezy z cukrem pudrem, choć zawsze wato się trochę sponiewierać (dzień wolności) by mieć potem apetyt na zdrowie.

Tahini jest smaczne także bez cukru i jako dodatek do wszystkich duszonych warzyw niskobiałkowych, to uwaga zwłaszcza dla cukrzyków, że cukier nie jest jedyną opcją do tej wysoce odżywczej sezamowej pasty. Cukrzycy mają utrzymywać poziom glukozy w ryzach, ale mają także delikatnie próbować które węglowodany z czym i ile mogą zjeść.

Cukrzykom jednak polecałbym nie kombinować za bardzo w kierunku dni czysto roślinnych, chyba, że z założenia są to dni odpoczynku po wczorajszym przejedzeniu bez zobowiązań by dobić do jakiejś białkowej normy w danym dniu, wtedy można skupić się np. na fasolce szparagowej po uduszeniu z dodatkiem oliwy z oliwek.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Gru 17, 2013 09:52, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 12:55   

gdzieś chyba było coś o bezach w książce

w dzień jajeczny czemu nie jakaś ilość sztuk?

http://www.domowe-wypieki...przepis-na-bezy

w końcu to białko :)

z mniejsza ilością cukru - może?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 21:19   

vvv napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
białko w którym brakuje wielu animokwasów
Popatrz sobie w tabelki, w kapuście są wszystkie aminokwasy egzogenne tylko w nieco innych proporcjach więc nie ma pojęcia "braku aminokwasów"
[u]


Adas właśnie jest pojęcie braku aminokwasów, bo tu chodzi o ilosc tych aminokwasów czyli te występujace w niewielkich ilościach będą stanowic tzw. aminokwasy ograniczajace czyli występujace w ilosciach na tyle małych że będą
ograniczają wykorzystanie pozostałych aminokwasów do syntezy białka.

Weźmy taką dietę kapuścianą, tylko idiota mógł coś takiego wymyślic.
Ja myślę że na diecie kapuścianej chudnie się tracąc masę mięśniową . To samo dotyczy innych produktów roślinnych, np. gdyby ktoś spożywał tylko zbożowe, tez może miec niedobory białka z uwagi na niską zawartosc lizyny, albo tylko strączkowe, tutaj ograniczac ich będą niskie zawartosci aminokwasów siarkowych.

Jednym słowem białka roślinne muszą byc łączone w różnych produktach bo na dłuższą metę grozi zjadaniem własnych mięśni.
Ostatnio zmieniony przez Molka Wto Gru 17, 2013 21:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 23:28   

vvv napisał/a:
Popatrz sobie w tabelki, w kapuście są wszystkie aminokwasy egzogenne tylko w nieco innych proporcjach więc nie ma pojęcia "braku aminokwasów"
Jeśli pięcioro dzieci ma dwa jabłka da drugie siadanie to występuje NIEDOBÓR jabłek, jeśli pięcioro dzieci ma ZERO jabłek na drugie śniadanie to występuje BRAK jabłek.
:faint:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Gru 17, 2013 23:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Gru 18, 2013 08:28   

Aminokwasy egzogenne

Zalecane spożycie (1985 Joint FAO/WHO/UNU Report)
dobowo w przeliczeniu na 70kg nmc:

(w nawiasie ilość w mg zawarta w 200g sezamu)

Histidine 700mg (1044)
Isoleucine 700mg (1526)
Leucine 1000mg (2716)
Lysine 850mg (1138)
Methionine 900mg (1172)
Phenylalanine 1000mg (1880)
Threonine 500mg (1472)
Tryptophan 250mg (776)
Valine 700mg (1980)

Dodatkowo ilość minerałów zawarta w 200g sezamu to:

195% Calcium 1950mg
162% Iron 29.1mg
175% Magnesium 702mg
126% Phosphorus 1258mg
_27% Potassium 936mg
__1% Sodium 22.0mg
103% Zinc 15.5mg
408% Copper 8.2mg
246% Manganese 4.9mg

http://nutritiondata.self...ecipe/3006391/2
8)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Gru 18, 2013 09:23   

Upadek czywikizacji Majów, był spowodowany tym że kiedy zasoby białka zwierzęcego zaczęły się kurczyć, podstawą ich diety stały się rośliny strączkowe i ziarenka. Rozkwit ich cywilizacji przypadł na czasy w których białka zwierzęcego mieli pod dostatkiem. Upadek zaczął się wraz z przechodzeniem na białko roślinne i dużą ilość węglowodanów. Kreatywność zaczęła zanikać, stali się mało odporni na zakażenia bakteryjne i wirusowe.
_________________
Incurably Himself
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 08:33   

3.tahini 350g cukier puder 30g (BTW 95 : 210 : 48) 
To tahini robicie sami,czy kupujecie gotowe?
Czy gotowy produkt nie jest na faszerowany konserwantami?
5) serca indycze oliwa z oliwek koncentrat pomidorowy 
To w takim dniu, ile spożywasz koncentratu pomidorowego?

Może jak się czuję:
Zaczął się trzeci dzień , a ja w stolcu nie dostrzegam krwi.
Co prawda do prawidłowego stolca (gdzieś czytałem w książce DDP,ale nie mogę znaleźć strony)pewnie jeszcze daleko,ale ustąpienie krwawienia jest powodem do radości .Jak długo,to potrwa czas pokarze.
O tym ,że choroba u mnie w ciąż dobrze się ma może świadczyć:
1 Jeżeli dobrze zdiagnozowałem,to język geograficzny.
2.I śluz .
Ostatnio zmieniony przez g69 Czw Gru 19, 2013 08:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 08:55   

g69 napisał/a:
robicie sami,czy kupujecie gotowe?
gotowe - http://allegro.pl/listing...ring=tahini+340
kupiłem też ostatnio ziarno łuskane, miałem prażyć i mielić, ale okazało się, że zjadłem na surowo bez mielenia powoli i dobrze przeżuwając, ale czy tak jest zdrowo na jelita to nie wiem, nie mam właściwych jelit by się wypowiedzieć.
ziarno łuskane - http://allegro.pl/listing...2uskany+0%2C4kg
Nie ma powodu dodawać konserwantów to rzeczy które się nie psują, ziarna suszone i prażone i mielone z dodatkiem może oleju sezamowego (tahini) się nie psują z natury z powodu wysuszenia, ziarno jak to ziarno podsuszone nie wymaga konserwacji do przechowywania.

g69 napisał/a:
ile spożywasz koncentratu pomidorowego
Wedle smaku, równowartość litra soku pomidorowego, w tym zestawieniu koncentrat może być dla smaku więc ilość wedle smaku, może być jako sok pomidorowy lub sok wielo-warzywny, pomidory należa do roślin psiankowatych, tak jak ziemniaki i tytoń więc należy zachować czujność, ale bez uprzedzeń , tyko obserwować i nie codziennie stosować.
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 09:39   

G69, musisz dużo się obserwować, ja w pierwszy DW najadłam się chałwy, napiłam śmietany itp. i z moim jelitem nie było najlepiej, hihi. teraz unikam cukru we wszelkiej postaci, trochę jeszcze mieszam B, ale wiem, do czego zmierzam, do jednego B dziennie, krwawienia ustały już ponad miesiąc czasu....czasem coś przeskrobię, to jakby coś tam szeleści.:-) Dobry tłuszcz bardzo leczniczo wpływa na trzewia.Przynajmniej moje.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 09:50   

Nie wiem, po co to młócenie piany. Kwashiorkor jest wywoływany przez spożywanie produktów roślinnych ubogich w niektóre egzogenne aminokwasy. Ta choroba istnieje całkiem realnie w biednych krajach. Wymądrzanie się, że w białku z ryżu, kukurydzy i tapioki są jednak wszystkie niezbędne aminokwasy, a tylko w zbyt małej ilości, jest dzieleniem włosa na czworo.
Dla umierającego trzylatka takie wymądrzanie się jest całkowicie bez sensu.
Można taką dyskusję doprowadzić do absurdu i tryumfalnie stwierdzić, że we wdychanym powietrzu też są wszystkie aminokwasy. Są, bo w powietrzu fruwają mikroorganizmy.

Jeżeli już, to skrót myślowy o braku należy rozumieć, jako brak dostatecznej ilości aminokwasów egzogennych. Powtarzanie za każdym razem całego zdania, żeby ktoś sobie czegoś nie pomyślał, jest nieznośnie męczące.
I tyle.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 10:02   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nie wiem, po co to młócenie piany.
Padło takie stwierdzenie:

Grzegorz Rec napisał/a:
Odpowiedź na pytanie dlaczego organizm wchłania białko z mięsa a z kapusty już nie jest prosta. Ponieważ jedząc kapustę dostarczamy białko w którym brakuje wielu animokwasów a jeśli braknie choćby jednego z 20 animokwasów organizm wydala źródło takiego niepełnowartościowego białka.
więc pośpieszyłem z dementi, wedle uznanej wiedzy naukowej.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Gru 19, 2013 10:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 10:06   

lucynao napisał/a:
najadłam się chałwy, napiłam śmietany itp. i z moim jelitem nie było najlepiej, hihi. teraz unikam cukru we wszelkiej postaci
Chałwa to nie tahini, chałwa często jest w produkcji potaniana dziwnymi dodatkami (czytać co pisze na opakowaniu) i jest przeraźliwie słodka (ta zwykła), a śmietana jest zawsze, jako zawierające białko mleka podejrzana o demolowanie jelit (u osób mających jelita w złym stanie).

np:
http://wygodny-market.pl/...iowa_100g_.html
Cytat:
ODRA Chałwa sezamowa waniliowa 100g.miazga sezamowa, syrop glukozowy, cukier, olej roślinny, tłuszcz roślinny utwardzony, białko jaja kurzego w proszku, aromat. Może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych i mleka.
gdzie syrop glukozowy to wyrób uzyskany z dodatkiem środków chemicznych, tłuszcz utwardzony, pomijając nie istniejące w naturze formy tłuszczów może zawierać resztki katalizatorów np. niklu, białko jaja kurzego to drugie białko w potrawie, aromat to nie wiadomo co.
8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Gru 19, 2013 10:20, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 10:14   

lucynao napisał/a:

G69, musisz dużo się obserwować,
Odnośnie obserwacji,zrobiłem dzień na białku roślinnym niezłe wiatry gastryczne .Kiedyś po każdym odgazowaniu musiałem zmieniać bieliznę,a teraz o dziwo wszystko pod tym względem w porządku.
Niemniej powstaje pytanie ,czy duża ilość wiatrów gastrycznych wyklucza dany produkt na jakiś czas?
zmierzam, do jednego B dziennie,
Bez problemu udało mi się to wprowadzić w życie.
Dobry tłuszcz bardzo leczniczo wpłwa
Jaki np. masz na myśli?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 11:19   

g69 napisał/a:
lucynao napisał/a:

G69, musisz dużo się obserwować,
Odnośnie obserwacji,zrobiłem dzień na białku roślinnym niezłe wiatry gastryczne .Kiedyś po każdym odgazowaniu musiałem zmieniać bieliznę,a teraz o dziwo wszystko pod tym względem w porządku.
Niemniej powstaje pytanie ,czy duża ilość wiatrów gastrycznych wyklucza dany produkt na jakiś czas?
zmierzam, do jednego B dziennie,
Bez problemu udało mi się to wprowadzić w życie.
Dobry tłuszcz bardzo leczniczo wpłwa
Jaki np. masz na myśli?


jakie białko roślinne? wzdeciowe typu groch czy inne? soja-jak zrobiona wtedy?
tłuszcz plus białko roślinne może znisc działanie wiatrow lub
co jeszcze było do jedzenia czyli za dużo innych weglow. napisz caly dzień

Tłuszcze
smalec wytopiony samemu z słoniny, gesi,inne, ceres, oliwa extra virgin , kokosowy, ghee-nie codzinnnie!!! dla wrazliwcow jelitowych PROBOWAC!!! DLA NADUZYWAJĄCYCH WCZESNIEJ MLECZNYCH PRÓBOWAĆ. POTEM CO JAKIS CZAS MASŁO JAK NAJBARDZIEJ NIEPRZETWORZONE, JAKĄ FIRMĘ MACIE KTÓRA OCENILIŚCIE,ŻE WAM NIE SZKODZI,

DR. EWA KIEDYŚ pisała w różnych miejscach o produktach pozbawionych białek mlecznych jak ma się smak na maslo typu Benecol, Flora tylko, że to drogie ale czasem ochota jest na to silna więc można spróbować.

cytat:

Alergologia uważa, że małopłytkowość to może być alergia na produkty mleczne.
Jadaj mleczne (masło, ser, śmietana lody, mleko,kefir jogurt)JEDEN RAZ W
TYGODNIU. w dni bezmleczne - ani odrobiny mleka do kawy, ani łyżeczki śmietany
do zupy. Do pieczywa, ziemniaków: Flora, Benecol (bezmleczne).
Kontrola płytek
po 6 tygodniach.

link: http://forum.gazeta.pl/fo...na_chinska.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Czw Gru 19, 2013 11:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 14:41   

sylwiazłodzi napisała
jakie białko roślinne? wzdeciowe typu groch czy inne? napisz caly dzień 
Był,to groch rozgotowany ,z miksowany i okraszony smalcem z skwarkami.
Przez cały dzień z jadłem trzy niepełne talerze i nic już więcej.
Jak dla mnie ,to taki dzień postny.
Miałem,też zapytać,czy waszym zdaniem nie przesadziłem z węglowodanami,a z drugiej strony ,czy nie dostarczyłem z byt małej ilości białka?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 14:56   

g69 napisał/a:
groch rozgotowany ,z miksowany i okraszony smalcem z skwarkami.
Groch to trudne białko roślinne jest, gazuje chyba nawet u całkiem zdrowych. Skwarki to drugie białko jest, żeby być ścisłym według DDP, 10ml śmietanki do kawy to białko mleczne, a skwarki to białko wieprzowe, z tym, że skwarki są w zasadzie niewinne, ale nie można takiego dnia zaliczyć jako dnia bez białka wieprzowego. O grochu nawet nie pomyślę, na soczewicę mi przyjdzie ochota tak ze trzy razy w roku, no ale od czasu wynalezienia tahini inne białka roślinne mogą dla mnie nie istnieć, no może za wyjątkiem fasoli szparagowej, ale to dzień raczej niskobiałkowy wychodzi.

g69 napisał/a:
czy nie dostarczyłem z byt małej ilości białka?
Do wyliczanek trzeba było groch zważyć przed namoczeniem i popatrzeć do tabeli. taki dzień na białku roślinnym to zawsze raczej pod kątem, że wczoraj i jutro prawdziwego białka zwierzęcego podjemy, a przynajmniej ryby.

250g grochu (suchego) to jeszcze za mało białka i już za dużo węglowodanów.

g69 napisał/a:
jadłem trzy niepełne talerze
Zrób sobie w notesiku kolumnę "gramów" jak chcesz się dowiedzieć nie tylko co jesz, ale i ile jesz i produkty ważymy przed przyrządzeniem bo takie są w tabelach.

Spojrzałem do własnej stopki, bób tez czasami zjem, wydaje mi się to takie w połowie drogi między ziemniakami a grochem i mniej gazuje, blendowane orzechy to propozycja dnia postnego dla tych co lobią łyknąć bez gryzienia, można nawet 3 x dziennie po pół litra i wtedy białka jest opór. Jednak jedyne białko roślinne do którego nie mam uwag to tahini.
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Gru 19, 2013 15:10, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 15:22   

g69 ja bym przy twojej chorobie na razie odpuściła sobie robienie białka roślinnego w 1 dzień ale ty decydujesz

może spróbuj wtedy zrobić dzień niskowęglowdanowy bez białka jeśli ci zapasuje?

np. jeśli lubisz

pomidory cały dzień z oliwą- ja tak jadłam taki sos ale ja miałam chory żołądek i też nie codziennie, lub jakiś zestaw zupa na cały dzień plus z 1 /3 paczki ryżu do całej zupy na cały dzień- chodzi o podział ok.70 gram W daję w 1/3 paczki ok.25 g. a reszta to warzywa

na pewno nie wywoła to aż takich problemów jak groch

z artykułu dr.Witoszek z jej strony dieta w cukrzycy co do twojego języka bo nie wiem czy twój nalot to efekt problemów z jelitami i nierównowagi z grzybami bo pisałeś:

chore gardło:

Najczęściej uszkadzają śluzówkę:

punkty 1-5 na jej stronie są oba artykuły


pytanie od użytkownika
Ile można węglowodanów zjeść na dobę i ile tłuszczu bo poleca Pani jadać tłuszcz w postaci oliwy z oliwek i olej kokosowy ile łyżeczek tego tłuszczu?
i jej odp.

Rozdzielnie - warto.
Nie uznaje jajecznicy na boczku, ponieważ zalecam kierować sie na stosowanie jednego rodzaju produktu bogatobiałkowego na dobę. Jajecznica na słoninie, oliwie, gee - tak. Dodanie w tym dniu ryby to 3ci produkt bogatobiałkowy na dobę - niekorzystne. takie postępowanie karmi grzyby.
Nie polecam szczególnie oliwy, dla mnie jest równowazna z innymi tłuszczami z listy "cukrzyca".
W - ok 0,8g/kg/dobę; T - ok 1,5g/kg/dobę ale nie uznaję liczenia... te wartości sa około...
Przykladowy dzień: jaja sok pomidorowy smalec/oliwa; kolejny migdały salata ogórki oliwa; kolejny ryba smalec/oliwa/gee ziemniaki



Tak, jaja jako białko na dobę, warzywa mogą być różne, Oliwa przed posiłkiem - ok. Tym jedzeniem co zalecam da się wyleczyc prawie wszystkie choroby, zaburzenia trawienia/wchłaniania też, tylko, że rozważyłabym wtedy jedzenie ziemniaków zamiast pomidorów. Ziemniaki wydają się byc przyjaźniejsze dla jelit w tej chorobie niż pomidory czy sok z pomidorów.

http://fungidia.my-forum.pl/posts/1188/1635/


a co do keczupu jeśli ktoś je w problemach z jelitami analogicznie do cukrzycy też to cyt:

Raz "robi chorobę" innym razem nie. Zależy na jaki stan organizmu w danym momencie trafi. Podobne może zadziałać ogórek - dając wzrosty cukru, czy chuda ryba. Tak często działa pomidor/keczup, ......kapusta kiszona.



Reasumując g69 pytaj, co wiem zacytuję dla prawdziwości twierdzeń ,że to dr.Ewa a nie ja :)

resztę dopiszę ze swojej praktyki :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez Molka Czw Gru 19, 2013 21:45, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 18:39   

vvv napisał/a:
Groch to trudne białko roślinne jest, gazuje chyba nawet u całkiem zdrowych.

Groch, fasolę, bób należy przyrządzać ze sporym dodatkiem ziół i przypraw trawiennych.
Np. kminek, cząber, tymianek, bazylia, kwiat muszkatołowy, natka pietruszki, majeranek, pieprz czarny/biały, rozmaryn, czosnek, cebula, trybula, kolendra, curry;
najlepiej z kwaśnym dodatkiem:
Fasola+pomidory,
Groch + kiszona kapusta
Bób polać masłem i skropić cytryną.
Dodatki te wraz z przyprawami wybitnie redukują gazowanie i czynią w/w produkty przyjaznymi dla naszych jelit.
Jedzenie grochu bez dodatków, na żywca, to prawie samobójstwem jest :shock:
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 18:42   

Temat diety,jak także leczenia dietą wzbudza zainteresowanie i wywołuje różne spostrzeżenia .Oto wypowiedzi z innego forum:
.Sylwia z dobrejdiety jest na ddp chyba z 8 lat, jej synek też...wiesz, doktorka uzasadnia to szlakami metabolicznymi i innymi takimi....facet z ddp też jakby ma lepiej niż było....a jak bedzie? kto to wie. Dobre i miesiąc czy dwa...
A oto inna wypowiedź:
poczytalam wpisy sylwi
i co mnie zastanawia
to to,ze dieta jej nie uleczyla z nietolerantow 
a to jej wpis
''jakbyś do nich wrócił jedząc je codziennie przez ileś dni, objawy by wróciły, zaręczam bo próbowałam na glutenie i wróciło, podobnie jak na ryżu i kukurydzy nawet w małej ilości''
-
piszesz ,ze na diecie jest juz 8 lat,wiossek z tego taki,ze na diecie gdy sie zlapie nietoleranta nalezy go wykluczyc z diety na zawsze

przynajmniej jej 8-letnie doswiadczenie o tym swiadczy.

Moim zdaniem celem diet jest przygotowanie organizmu na wojnę z wirusami,czy też pokarmami które,tę chorobę wywołują ,by w konfrontacji organizm mógł odnieś zwycięstwo.
Ale ,czy ta konfrontacja może trwać cały czas,tego na chwilę obecną nie wiem .Choć z drugiej strony zastanowiła mnie informacja z książki Lutza”Zycie bez pieczywa”

Z pierwszej grupy 74 pacjentów leczonych do 1979 roku mniej więcej 60%
pozbyło się objawów już po dwóch latach stosowania diety
niskowęglowodanowej. Wyniki ich badań laboratoryjnych były normalne, stan
śluzówki odbytnicy nie budził zastrzeżeń. Pozostałe 40% pacjentów
potrzebowało do osiągnięcia takiego stanu więcej czasu. U niektórych
chorych okres potrzebny do tego, by ustało krwawienie, poziom żelaza
osiągnął normę i znikła biegunka i bóle brzucha, wynosił nawet osiem lat.

A więc na tej wojnie organizm ,może odnieś zwycięstwo,chociaż w tych przypadkach trwało ,to spory odcinek czasu .Czy byli uczuleni na jakieś pokarmy ? Tego też nie wiem.
Możliwe,że pacjenci Lutza skrócili by czas leczenia gdyby odstawili nabiał i gluten .Ale tę tezę może potwierdzi moje osobiste doświadczenie.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 20:58   

piszę w innych wątkach a się nie powtarzam więc dopiszę, dokładnie rok temu po kilku miesiącach wegetarianizmu wróciłam do jedzenia białka zwierzęcego bo na wege jadłam czasem ryby i jajka. Ze względów osobistych nie przygotowałam się do tego i nie supelementowałam witamin m.in. z grupy B.

efekt był taki ,że z powodu innych problemów zdrowotnych wykryto u mnie anemię ze wskażnikami takimi, że dziwono się,że chodzę - moje wnioski sa takie,że dieta bez zbóz łamie wszystkie standarty nawet sposób w jaki ujawniają się inne choroby - jeszcze długo mogłabym nie wiedzieć,że mam anemię bo nie miałam żadnych objawów poza tym jednym przez który trafiłam do szpitala a który nie byłby przez wielu lekarzy wiązany z anemia

wiec reasumujac nie zgodziłam się wtedy na transfuzję krwi i z przerwami brałam żelazo i wit z grupy B - efekt był taki,że witaminy z grupy B odstawiłam póżniej niż żelazo - bo wkurzało mnie pozelazie,że mam zaparcia a witaminę B ostatecznie wychaczyłam, że odbiera mi smak na mięso i białko generalnie.

g69 to co napisałam jest ważne, w zależności od dnia i diety z poprzedich dni cytryna zaszkodzi bądz nie a w alergologii dodatkowym efektem kaskadowym wzmacniającym jest stres czyli masz stresujący czas jesteś bardziej podatny na alergie

każdy z nas po zmianie diety wyrasta z tego co było do tejpory i wchodzi w nowe.

Zawsze piszę,że to nie dieta jest zła tylko to co my z nią robimy i ze sobą.

stąd po przeczytaniu kolejnych postów Grzegorza stwierdzam,że nadal ucze sie stawiac przeciwko toksyczności , którą niektórzy ludzie od siebie dają

i gdy pisałam posty o dystrofii najpierw zadałam pytanie czy i dla kogo chcę to pisac otóż dla siebie, bo nawet jak umrę i nie uda mi się w całości zrobić tego co bym chciała to umierając będe miała być może świadomość ,że zrobiłam ile się dało W ZGODZIE ZE SOBĄ.

G69 - patrz na siebie tak jak na innych, zauważaj u siebie z taką starannością to co ci nie pasuje jak zauweażasz u innych a wtedy wyzdrowiejesz albo przynajmniej dojdziesz do stanu, do którego wcześniej byś nie uwierzył ,że dojdziesz a będzie wszystko dobrze

Kiedyś nie spałam, miałam migreny, zatoki, anemię iles razy w życiu w wieku młodzieńczym,

po urodzeniu 3 miesiące w inkubatorze, 4 bezdechy, 600 gram zamieniło się na 1,5 kg. po 3 miesiącach w szpitalu w 1978 roku w styczniu więc reszta to pestka,każdy się czasem cofa 2 kroki do tyłu i 1 do przodu

nie patrz na to co ja osiągnęłam a ile mi się nie udało

gdybym tak zrobiła kilka lat temu może mogłabym dziś powiedzieć,że mój syn nie ma autyzmu
a tak wierzyłam innym , robiłam ileś rzeczy a ileś miałam w głowie,że autyzm jest niewyleczalny i pewnie go jest jak jest

szczerze mówiąc wolałabym być 100 kilowa babą w zamian za to, że mój syn nie miałby autyzmu

ale tego już nie będzie za pózno bo ma 11 lat a w takim wieku to już można tylko polepszać szczególnie,że na wiele dróg nie było mnie stać a drogi innych rodziców i czytanie ich relacji mnie odbierało wiarę,że ja robię tylko tyle a może gdybym miała inną sytuację mogłabym zrobić i wyprowadzić z tego syna jak mama Maciusa.

Jest jak jest, inni rodzice mają gorzej , czasem nie umiem się pogodzić,że iluś ich spotkałam i nie byłam im w stanie odpowiednio głośno powiedziec,że powinni próbować bo to zawsze skutkuje tylko trzeba dać sobie czas by czekać.

Szkoda mi też, że wielu z nich wierzy lekarzom, że dieta nie jest lekiem i że dzieci chorują. nie choruję mój syn fizycznie, nie choruje Mamy Maciusia syn fizycznie to już dużo.

Z każdej strony znajdzie się ktoś kto Ci mówi, że jest inna wiedza i podkopuje to co ty próbujesz wiec się nie dawaj, próbuj z róznych stron.

powodzenia
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 21:07   

i jeszcze jedno. nie wojuj ze swoim organizmem, nie staraj się tak myśleć , w ten sposób
jeśłi juz to pomyśl sobie w co teraz nie wierzysz a co byś chciał by się spełniło

nie myśl także,że są grzyby, wirusy itp i masz z nimi walczyć

one w nas są zawsze, z nich jesteśmy zbudowaniu, krążą w powietrzu które wdychamy łącznie z złuszczoną skórą, kurzem z dywanu i mąką z pobliskiej piekarni

zajmij swoje myśli planowaniem, jak sobie pomagać, plan działania a nie walka to jest rozwiązanie, które coś daje

sama to przerobiłam na sobie, gdy traktowałam anemię jak coś z czym walczę, dopiero jak sobie powiedziaąłm, że na siłę nic nie poradzę, że najwyżej pójde drugi raz do szpitala, że zobacze jak jest i że akceptuję to że może mi się nie udać tej anemii pozbyć bo wiedza wokoło jest taka,że powinnam robić to co mówią lekarze - dopiero wtedy wyłapałam i odstawienie żelaza i witamin z grupy B bo smak na białko zwierzęce nie przychodził i inne rzeczy - np. postrzeganie innych ludzi , nie generalizujesz ich wtedy przez to co jedzą i jacy są ale , że pomimo jedzenia zawsze są jacyś - ale to ja już ćwiczyłam też na warsztatach przez 3 lata kilka lat temu
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Czw Gru 19, 2013 21:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 21:30   

Te wypowiedzi z innego forum są jak najbardziej przyjazne DDP :-)Nowicjusze stosując dietę, próbują, obserwują, niedowierzają, cieszą się, itd.itp. To chyba normalne?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 21:49   

lucynao napisał/a:
Te wypowiedzi z innego forum są jak najbardziej przyjazne DDP :-)Nowicjusze stosując dietę, próbują, obserwują, niedowierzają, cieszą się, itd.itp. To chyba normalne?


lucyna w tym momencie nie wiem o jakim forum mówimy?

zgubiłam się sorry,

muszę zrobić coś innego, wejdę tu jutro i się dopiszę
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 03:01   

sylwiazłodzi napisał/a:
stąd po przeczytaniu kolejnych postów stwierdzam, że nadal uczę sie stawiac przeciwko toksyczności , którą niektórzy ludzie od siebie dają
Się nie przejmuj, zwykły koksiak, toksiak, czytałaś strategie trolla, jeśli się z Tobą zgadza to tylko po to by ośmieszyć Twoje poglądy reprezentując brak kultury, buractwo, obskurność, szowinizm, nienawiść, ciasnotę umysłową, a jeśli się z Tobą nie zgadza to przylepi Cię na silę do jakiejś urojonej grupy ludzi godnych wyśmiewania. Zawsze weź pod uwagę, że by tak czynić trzeba kompletnie wyłączyć empatię i manipulować psychologicznie tak beznamiętnie jak drwal wycina drzewa, a wyburzyciel wyburza dom. Jeszcze ważne jest, że to nie jest prawdziwa osobowość, ta virtualna osobowość jest emulowana na pewnych założeniach by osiągnąć określone cele. Emulacja ma to do siebie, że emulowany obiekt musi być znacznie prostszy od emulatora by osiągnąć jako-taką spójność, czyli z buraka perły nie wydłubiesz.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Gru 20, 2013 03:08, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 08:33   

Sylwia, G69 zacytował moje i koleżanki wypowiedzi z innego forum, nie za bardzo wiem, po co. To była zwykła rozmowa między nowicjuszką diety ddp, czyli mną, i osobą sceptycznie do tego nastawioną. Razem dużo na sobie wypróbowałyśmy różnych medykamentów...Ona wyleczyła sie suplementami, olejkami, itp.Ja też różne metody stosowałam, a teraz ddp. Zwykła wymiana zdań, nie ma co analizować.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 08:45   

g69 jeszcze co do mojej wypowiedzi o tym, że jadłam ryż, kukurydzę ale proszę zwrócić uwagę,że to jadłam czasem przez 14 dni CODZIENNIE, wkładając w to gluten, czasem ciasta zwykłe - to jest wyznacznik jak dieta wpływa na organizm,

potrafię sobie namieszać dietą tak, że mimo wszystko długo trwa jak poczuję,że coś jest nie tak

nie wróciłam nigdy po tylu latach diety do stanu by mieć gorączkę czy katar przez 7 dni nie mówiąc już o jakiś migrenach czy zatokach. dla mnie obecnie ból głowy to jest bol który JA ZAUWAŻAM czyli jakby w jedno miejsce ktoś ci wbił szpilkę albo coś ostrego, ja na to nie biorę tabletek, nie wkurzam się, i obserwuje po jakim czasie mi to mija

a tamten ból głowy ;D minał jeszcze w pracy wiec mowimy nie tylko o działaniu DDP w danym dniu, ale o działaniu ochronnym przez lata, bo organizm reaguje ale wolniej, słabiej, później, reakcja jest mniejsza


aha i nie jest to tabletka, wracasz do DDP ona znów działa, skutek uboczny czyli zdrowie jest sam, więc życzę Ci by działała
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 08:47   

lucynao napisał/a:
Sylwia, G69 zacytował moje i koleżanki wypowiedzi z innego forum, nie za bardzo wiem, po co. To była zwykła rozmowa między nowicjuszką diety ddp, czyli mną, i osobą sceptycznie do tego nastawioną. Razem dużo na sobie wypróbowałyśmy różnych medykamentów...Ona wyleczyła sie suplementami, olejkami, itp.Ja też różne metody stosowałam, a teraz ddp. Zwykła wymiana zdań, nie ma co analizować.


ale to dobrze że zacytował, każdy leczy się swoimi sposobami ważne by działało

i bym ja chory wyzdrowial
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 09:34   

g69 napisał/a:
Odnośnie obserwacji,zrobiłem dzień na białku roślinnym niezłe wiatry gastryczne .Kiedyś po każdym odgazowaniu musiałem zmieniać bieliznę,a teraz o dziwo wszystko pod tym względem w porządku.
Niemniej powstaje pytanie ,czy duża ilość wiatrów gastrycznych wyklucza dany produkt na jakiś czas?
Podstawową przyczyną wiatrów jest spożywanie błonnika, który niestrawiony dociera do jelita grubego i tam mikroorganizmy przetwarzają go na nasycone kwasy tłuszczowe i dwutlenek węgla.
To zdumiewające, ale nie spotkałem w życiu żadnego lekarza, fizjologa ani dietetyka, który by znał i przyswoił sobie tę prostą zależność. Nawet weterynarze są tym zaskoczeni. A nie powinni, bo przeżuwacze żywią się głównie błonnikiem przetwarzanym przez mikroorganizmy.
JW
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 11:55   

Jeśli mowa o wiatrach to zacytuję niejakiego Bogusława, który w przystępny sposób opisuje to tak(myślę,że się nie pogniewa za to):
,,Tak zwane wiatry, czyli inaczej lub ładniej: strzelanie z grubego, biorą się z nadmiaru gazów w grubym spowodowanym fermentacją, czyli procesem gnilnym. Inaczej można to powiedzieć zbyt wysokim pH w jelicie grubym.Gazy te są bronią bakterii gnilnych i przeznaczona ona jest na załatwienie bakterii symbiotycznych(korzystnych), których bronią jest produkowana prze nie "woda utleniona"(H202).
Dlatego chcąc wyleczyć jelita należy jeść takie produkty, by nie , czyli wyzbyć się trzeba z nich gazów, które niszczą dobrą florę. Wtedy ta naturalnie zasiedla po jakimś czasie jelito grube. Taki średni czas, to 0.5 roku."
Prawda, że fajnie to opisał?
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 11:56   

Witold, dlaczego niestrawiony błonnik? jaka jest tego przyczyna?
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 07:35   

Sylwiazłodzi napisała
g69 ja bym przy twojej chorobie na razie odpuściła sobie robienie białka roślinnego w 1 dzień ale ty decydujesz 


Ziemniaki wydają się byc przyjaźniejsze dla jelit w tej chorobie niż pomidory czy sok z pomidorów. 
Teraz widzę,że,to jest bardzo zasadne.
Otóż po dniu z grochem,zrobiłem dzień z gotowaną wątróbką drobiową ,a wciągu dnia popijałem rozcieńczony ,zagotowany koncentrat pomidorowy .W sumie tego koncentratu wypiłem 150 gram.
Efekt :Jestem w punkcie wyjścia. Wczoraj powrót krwawienia ,dzisiaj z rana jak na razie też krew.
A teraz,tak głośno myślę,może rotować tylko białko zwierzęce,a jeżeli chodzi o węglowodany pozostać na razie przy ziemniakach?
lucynao napisała
Sylwia, G69 zacytował moje i koleżanki wypowiedzi z innego forum, nie za bardzo wiem,  po co.

Jeżeli uraziłem wasze odczucia , to bardzo przepraszam.
Ogólnie chodziło mi o polemikę .Moje zrozumienie zagadnienia wzrasta między innymi z doświadczeniem osób ,które nie krępują się mówić o swoich doświadczeniach i odczuciach.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 09:12   

lucynao napisał/a:
Witold, dlaczego niestrawiony błonnik? jaka jest tego przyczyna?
Bo błonnik to papier. Całkowicie nieprzyswajalny. Żadne zwierzęta, nawet korniki w drewnie, nie mają enzymów rozkładających błonnik. Takie enzymy mają tylko jednokomórkowce żyjące w glebie i w układzie pokarmowym zwierząt wyższych.
Błonnik składa się z cząsteczek glukozy, ale mikroorganizmy przetwarzają tę glukozę do nasyconych kwasów tłuszczowych i dwutlenku węgla. Gazuje tak samo, jak w balonie z winem. Ta prosta prawda omija szerokim łukiem umysły medyków.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 09:31   

g69 napisał/a:
A teraz,tak głośno myślę,może rotować tylko białko zwierzęce,a jeżeli chodzi o węglowodany pozostać na razie przy ziemniakach?
Przede wszystkim proszę ustalić monotonną dietę minimum, na której krwawienia nie występują. Wszelkich białek roślinnych należy unikać maksymalnie, na tyle, na ile jest to możliwe. Właśnie białka roślinne są najbardziej obce gatunkowo i najłatwiej zaburzają metabolizm. Co chyba oczywiste. Większość trucizn pochodzi ze świata roślin, a nie zwierząt. Prawdziwi roślinożercy nie żywią się roślinami, ale zwierzątkami - mikroorganizmami, które trawią rośliny.
Potem należy dodawać po jednym produkcie co kilka dni, żeby dokładnie określić, które produkty są szkodliwe i należy je wyeliminować na zawsze. A przynajmniej na dwa lata. I oczywiście żadnego alkoholu. Inaczej się Pan zamota w rotacjach, jak premier rządu.
JW
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 17:58   

Tak, Witold ma rację, musisz trochę ograniczyć dietę ddp, ja tak zrobiłam, gdy po tygodniu jej stosowania pojawiły się krew i śluz. Odstawiłam wszystkie wzdymające(groch), cukry( chałwę zamieniłam na tahini-można ją samemu zrobić), na moje jelito o dziwo dobrze działają ziemniaki, ale nie odsmażane, chociaż dzisiaj jadłam takowe i nic. Najlepsze są frytki i placek z samych ziemniaków i soli. Już na ddp jestem dwa miesiące i tylko raz widziałam nitkę śluzu, ale ja często odbiegam od diety, nie jestem zdyscyplinowana, ale razowego unikam jak ognia, chociaż ma byc rotowany, nic się nie stanie, gdy zrobię mu pa pa do końca życia. A jadłam go baaaardzo dużo, za dużo. Węgli mam więcej niż nakazuje dieta, ale pani ewa pozwoliła mi, gdyż nie chcę wyglądać jak kościotrup, hihi.Kieliszeczkiem czystej na zakończenie pracowitego dnia też nie wzgardzę. Na razie jest naprawdę dobrze. Na początku trapiły mnie lekkie zaparcia, ale teraz ustąpiły, na czczo piję ciepłą wodę i łyżkę oliwy czy oleju. biorę też ,,Karczoch" z apteki.
Nie gniewam się za cytowanie, byłam tylko lekko zdziwiona,że ktoś taką lekką wymianę zdań cytuje:-)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 19:14   

ogórek, cukinia, inne które są w dyniowatych mają dużo w sobie wody, pomidory też ale likopen dla żoładka czy jelit jest ciut lepszy w wersji ugotowanej a niektórzy nawet twierdzą,że juz go wtedy tam nie ma :)

dlatego napisałam o sobie i pomidorach i ogórkach ale w takim razie będę tłumaczyć więcej, tak tzw. błonnik nie jest potrzebny a współczesne zalecenia podwyższania błonnika w diecie jest chore i doprowadzi za jakiś czas falę problemów z jelitami osób, które się do tego dostosują mimo tego, że nawet oficjalna dietetyka już w granicach około 100 gram węglowodanów oscyluje to dobija przyszłych pacjentów błonnikiem co by go brać nawet doustnie w sztucznej postaci !!!!

tabelka przypadkowa z zawartością w 100 gramach link na końcu, wszystko co napisane w tekście nie wymaga długiego komentarza, polecam artykuły Pana Witolda i jego żony :

http://www.danwit.pl/tag/blonnik/
i jeszcze tutaj:

http://nowadebata.pl/2012...a-przy-goleniu/


ja tylko tak do przemyślenia, że w zalezności od choroby kiełki czasem trzeba też testować szczególnie jeśli chodzi o ilość
próbowałam na swoim żołądku kiełki różne ale zawsze liczy się ilość i smak, kiełki z rzodkiewek i same rzodkiewki do smaku tak, kiedyś zrobiłam test na sobie by zobaczyć co się stanie i po rzodkiewkach tez moze się odbijać jak się ich zje w postaci kiełek czy całych za dużo a nie jako dodatek

wystarczy napisać,że z samego powodu tego czym jest rzodkiewka i skąd bierze się jej specyficzny smak tak jak w cebuli

warto więc pamiętać, że generalnie żołądek, jelita czy gardło zawsze pokażą "coś nie tak" z błoną śluzową przewodu pokarmowego gdy przesadzimy i zjemy pokarm jako "niby" lek w za dużej ilości,
warto też uczyć się, że papryka u niektórych może być problematyczna jak pomidor czy warzywa korzeniowe ale warto też próbować po jakimś czasie na DDP czy papryka uduszona czy usmażona z której odchodzi skórka i możemy zjeść miąższ jeśli taka nam smakuje będzie ok. Różnie eksperymentowałam z jedzeniem na początku myśląc o witaminach i minerałach stąd piszę ale po czasie wiem, że czasem najprostsze jest lepsze: zupa na cały dzień nawet jak miałam takie dni czy jakieś pulpety gotowane zamiast codziennie smażonych potraw, które kiedyś lubiłam a dopiero rok temu zweryfikowałam swoje wszystkie próby z wiedzą i częsciowo od tamtej pory uważam,że każdy powinien ileś rzeczy niby prostych ale których się nam nie mówi albo mówi w zawiłej formie tłumaczyć co do przyrządzania potraw.


tabela
http://blonnikpokarmowy.fm.interia.pl/


dzielenie błonnika na nierozpuszczalny i rozpuszczalny jest bez sensu bo jelita i organizm angażuje się w jego "rozpuszczenie" jak wyjaśnił Pan Witold

bo o błonniku już też było kiedyś na Nowej Debacie wiec można przeczytać:

http://nowadebata.pl/2011...nie-zaszczekal/
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Nie Gru 22, 2013 19:16, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 19:43   

czasem w chorobach przewodu pokarmowego w wersji ciężkiej na początku ma znaczenie co jest opisane w alergologii czyli róznego rodzaju substancje zawarte w warzywach a ich działanie na organizm, bo kto by przypuszczał,że można mieć uczulenie na szpinak a można.
Diety antyhistaminowe, uwzględniające to, że dane warzywa mają ze względu na swój specyficzny smak więcej olejków eterycznych czy białek alergizujących mają swoje uzasadnienie. W miarę zdrowienia przestaje to mieć znaczenie, organizm, który jest zdrowy może jeść dużo róznych pokarmów oczywiście do jakiegoś tam momentu przesilenia bo mamy po prostu naturalne mechanizmy obronne wbudowane, stąd alergie kontaktowe u ludzi pracujących stale z doniczkami ziół, które pakują lub kucharzy czy innych pracowników narażonych na kontakt z substancjami wydzielanymi przez surowe warzywa czy rolników na nawozy czy pyłki roślin z którymi pracują co oczywiście mogłoby ich chronić?

właściwa dieta stąd kręcenie się w kółko:

właściwa dieta chroni przed chorobami i częstym kontaktem z tą samą substancją

a z drugiej strony jak organizm jest słabszy warto pamiętać by wtedy ograniczyć próby jego wytrzymałości i nawet na takie cuda jak olejki eteryczne w ziołach popatrzeć.

http://alergie.mp.pl/aler...d=59962&print=1

bo gdy przesadzamy i nadużywamy ochrony naszego organizmu można mieć nawet alergie na zapachy, które też mozna wyleczyć DDP :

http://pl.wikipedia.org/w...ancje_zapachowe

i oczywiście jest to zwracanie zbytniej uwagi na coś co się leczy i organizm może sobie ze wszystkim poradzić ale warto to wiedzieć by się potem nie zastanawiać ,że coś co ma nas leczyć ale używaliśmy tego codziennie przez długi czas jednak zaczęło wywoływac chorobę, bo człowiek potrafi bardzo dużo

http://pasieka24.pl/wszys...-propolisu.html

cyt:
wskazują, że alergia na propolis u ludzi z chorobami dermatologicznymi występuje znacznie częściej niż u ludzi zdrowych.

także w większym stopniu niż innym ludziom pszczelarzom trwale związanym z zawodem, muzykom grającym na instrumentach smyczkowych i chorym na łuszczycę.

Pierwsze udokumentowane przypadki alergii na propolis sięgają początku lat 20 ubiegłego wieku. Dotyczyły one pierwotnie pszczelarzy, którzy mieli bezpośredni kontakt z tym produktem (Bunney 1968). W miarę, jak propolis wykorzystywany był coraz częściej jako preparat leczniczy i składnik produktów kosmetycznych, informacji na temat jego właściwości alergicznych przybywało (Rudzki i Grzywa 1983, Valsecchi i Cainelli 1985).
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 20:02   

Czy jadł ktoś takie tahini?
http://sklep.kuchnieswiat...o-z-Libanu.html
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 06:33   

https://www.google.ie/sea...and+body."
napisał/a:
Don't reward yourself with food, you're not a dog. Reward yourself with a healthy mind and body.

W wolnym tłumaczeniu:
Nie nagradzaj się jedzeniem jak pieska,
nagradzaj się zdrowym umysłem i ciałem.


To nie jest ZALECENIE, ani NAKAZ to jest idea,
kto w tym widzi nakaz niech zapomni co przeczytał.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Gru 28, 2013 06:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 12:50   

Molka napisał/a:

Jednym słowem białka roślinne muszą byc łączone w różnych produktach bo na dłuższą metę grozi zjadaniem własnych mięśni.


Rozumiem, że Pani Bednarczyk-Witoszek ma zupełnie inne zdanie i jest za tym, żeby białek roślinnych też ze sobą nie łączyć?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 14:02   

Piotrx napisał/a:
Rozumiem

str. 204 napisał/a:
Gdy nadużyjemy dni bezbiałkowych (możliwe jest prawdopodobieństwo, że weszliśmy w dietę nieco za bogatą w węglowodany), może zachcieć nam się na kilka dni zjeść kilka rodzajów białek na dobę - i będzie to dobre.
Moje tłumaczenie: Powtarzające się niedobory do niczego dobrego nie prowadzą, gdy organizm sygnalizuje potrzebę w zakresie białka należy to białko czym prędzej uzupełnić, wedle smaku i apetytu , może być kilka rodzajów białek na dobę, tak by powstał pewien nadmiar, który pozwoli przywrócić równowagę. Nie warto mieszać ze sobą białek produktów, które nam nie służą, bo mieszanie nie poprawi sytuacji.

Tu przykładowo omówiona jest "wartość biologiczna białek".
http://zyjemzdrowo.blogsp...-mit-biaka.html

Dieta Dobrych Produktów nie jest dietą wegetariańską, wegetarianie jednak nie są odsyłani z kwitkiem, gdyż zawsze można coś wynegocjować ze sobą, coś ulepszyć.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Gru 28, 2013 14:14, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 29, 2013 20:20   

Piotrx napisał/a:
Czy jadł ktoś takie tahini?
http://sklep.kuchnieswiat...o-z-Libanu.html

Takie chyba tak, ale akurat to to nie, waga opakowania to 30g znaczy "słoik" plastikowy, ja kupuje 340g porcje w słoiczkach szklanych, akurat taka dzienne porcja nic dodać nic ująć, akurat dzisiaj mam dzień na tahini bez dodatku cukru, doskonale taki dzień resetuje świąteczny nadmiar mięsa.

Tahini 340g
BTW 90:200:06 1:2,2:0,07 1,07gB/kgnmc
2240kcal


:viva:
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Gru 29, 2013 21:47   

Piotrx napisał/a:
Molka napisał/a:

Jednym słowem białka roślinne muszą byc łączone w różnych produktach bo na dłuższą metę grozi zjadaniem własnych mięśni.


Rozumiem, że Pani Bednarczyk-Witoszek ma zupełnie inne zdanie i jest za tym, żeby białek roślinnych też ze sobą nie łączyć?

Róbta co chceta :P
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 30, 2013 09:51   

Kto lubi czytać na temat wątku:
Dieta Dobrych Produktów
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3888526
8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Sty 04, 2014 19:57   

Masz wyłączone prywatne wiadomości,
zupełnie jak Ci z klasteru,
takie działanie ma to na celu ochronę identyfikacji IP
i jest całkowicie zrozumiałe.

Cytat:
Od: abaszydze
Do: vvv
Wysłany: Dzisiaj 14:10
Temat: ***

Cytat:
Nie możesz wysłać prywatnej wiadomości do tego użytkownika. Użytkownik wyłączył prywatne wiadomości.


Znasz moje zdanie, o cokolwiek pytasz,
odpowiedzi sugerowałbym szukać tutaj:
http://img69.imageshack.us/img69/2840/8gm7.png
ewentualnie dopytać (ale już po przeczytaniu książki)
w tym wątku.

8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Sty 04, 2014 20:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 14:23   

vvv napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Rozumiem

str. 204 napisał/a:
Gdy nadużyjemy dni bezbiałkowych (możliwe jest prawdopodobieństwo, że weszliśmy w dietę nieco za bogatą w węglowodany), może zachcieć nam się na kilka dni zjeść kilka rodzajów białek na dobę - i będzie to dobre.
Moje tłumaczenie: Powtarzające się niedobory do niczego dobrego nie prowadzą, gdy organizm sygnalizuje potrzebę w zakresie białka należy to białko czym prędzej uzupełnić, wedle smaku i apetytu , może być kilka rodzajów białek na dobę, tak by powstał pewien nadmiar, który pozwoli przywrócić równowagę. Nie warto mieszać ze sobą białek produktów, które nam nie służą, bo mieszanie nie poprawi sytuacji.

Tu przykładowo omówiona jest "wartość biologiczna białek".
http://zyjemzdrowo.blogsp...-mit-biaka.html

Dieta Dobrych Produktów nie jest dietą wegetariańską, wegetarianie jednak nie są odsyłani z kwitkiem, gdyż zawsze można coś wynegocjować ze sobą, coś ulepszyć.
8)


A jej własny opis jak dr.Witoszek była na diecie wege i jakie objawy porfirii "przeoczyła" zlekcewazyła chyba w książce jest takie okreslenie świadczą o tym co pisze ona ogólnie i uczypacjentów i czytelników: naucz się siebie bo tylko ty ochronisz siebie a tak będziesz kiedyś skazany na innych i ich obserwacje a to czasem za pózno.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 14:26   

vvv napisał/a:
Masz wyłączone prywatne wiadomości,
zupełnie jak Ci z klasteru,
takie działanie ma to na celu ochronę identyfikacji IP
i jest całkowicie zrozumiałe.

Cytat:
Od: abaszydze
Do: vvv
Wysłany: Dzisiaj 14:10
Temat: ***

Cytat:
Nie możesz wysłać prywatnej wiadomości do tego użytkownika. Użytkownik wyłączył prywatne wiadomości.


Znasz moje zdanie, o cokolwiek pytasz,
odpowiedzi sugerowałbym szukać tutaj:
http://img69.imageshack.us/img69/2840/8gm7.png
ewentualnie dopytać (ale już po przeczytaniu książki)
w tym wątku.

8)


nie wiem dokładnie o co chodzi z tym IP i twój wywód vvv ale powiem tak

ostatnio przeżyłam i na sobie doświadczyłam jak nie doceniamy innych albo ich nie znamy
często jakiś "ludż" ma swoje prozaincze powody by coś ukrywać
i szkoda swego czasu by się w to zagłębiać.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 14:28   

sylwiazłodzi napisał/a:
często jakiś "ludż" ma swoje prozaincze powody by coś ukrywać
i szkoda swego czasu by się w to zagłębiać.
To my wybieramy zagadki, a nie zagadki nas.
:D
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 14:37   

dobre, vvv,
to my wybieramy jak żyć
stąd to nagradzanie się też jest kwestia sporną

po co się nagradzać, kiedy,
na jak długo ???

czyli nagroda jest bo poświęciliśmy się czemuś?

a czy poswięcenie nie jest objawem choroby?

mogłabym tak dalej ale wolę się zatrzymać by się nie musieć za chwilę nagradzać za poświecenie się dłuższemu pisaniu....

wiem, to tylko 1 strona , filozofowanie pod wpływem urodzin męża i smacznego raffaello robty mojej matki :)

i no odrobnia glu ten tego i owego mlecznego

ehh, a jednak inna nagroda stoi z łyżeczką i szczerzy zęby
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 14:44   

sylwiazłodzi napisał/a:
stąd to nagradzanie się też jest kwestia sporną
Dialog z własnymi nawykami i słabościami jest potrzebny stąd "Dzień Wolności", lepszy dialog niż walka bo walkę można przegrać i co wtedy, a dialog można i trzeba prowadzić w nieskończoność, zawsze są jakieś nowe okoliczności.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 15:16   

nawyk jest do odwyku
słabość do przezwyciężenia
niestety tylko od nas zależy czy ocenimy się mniej lub bardziej drastycznie
stąd istnieją nagrody albo dni wolności :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
abaszydze

Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 121
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 18:58   

Kupiłem i przeczytałem książkę, niestety ze względu na styl i zagmatwanie niewiele zrozumiałem, poza tym , że chodzi o nietolerancje i rotowanie produktów. Idea wydaje się być słuszna, ale czy ktoś uprzejmy i bardziej zorientowany mógłby mi w paru punktach i prostych żołnierskich słowach przybliżyć algorytmy tego rodzaju odżywiania?
Ostatnio zmieniony przez abaszydze Nie Sty 05, 2014 18:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 19:52   

abaszydze napisał/a:
ale czy ktoś uprzejmy i bardziej zorientowany
Tak, ale na przykładzie Twojego jadłospisu z 3 kolejnych dni, potem krok po kroczku, inaczej się nie da, wypunktuje się niezgodności z ideą DDP, samopoczuciem i objawami dzielić się nie musisz, ale możesz na ich podstawie dokonywać wyborów produktów na kolejne dni.

Format jadłospisu:
Data, godzina, (produkt prosty) lub (dokładny skład), gramów (może być szacunkowo +/-30%)

Nie pomijamy niczego np 10g śmietanki do kawy.

Czyli widzimy się 8 stycznia o 20stej,
chyba, że nie masz determinacji lub cierpliwości,
Twój wybór.
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Sty 05, 2014 20:00, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
abaszydze

Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 121
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 20:41   

Cytat:
chyba, że nie masz determinacji lub cierpliwości,
Jeśli przeczytałem książkę, to znaczy, ze mam dużo
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 19:22   

a czy jadłospis może być z okresu całego tygodnia? mam tak ustawioną rotację
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 19:38   

aven napisał/a:
a czy jadłospis może być z okresu całego tygodnia?
http://f.kafeteria.pl/tem...8526&start=1465
Skoro konsultujesz się bezpośrednio z lek. med. Ewą to po co Ci ocena jadłospisu tutaj na forum?
Chcesz się odżywiać według średniej arytmetycznej wskazówek?
:shock:
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 19:59   

poniewaz wskazówki dr nie sa dla mnie jednoznaczne i do końca zrozumiałe
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 20:01   

tak na marginesie czytajac to forum zastanawiam sie czy Wy stosujecie ilościowe zalecenia dr co do B/T/W czy tylko zasade roznorodnosci i 1b na dobe?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 20:15   

aven napisał/a:
czy Wy stosujecie ilościowe zalecenia dr co do B/T/W

Tygodniowe podsumowanie BTW, kalorii, witamin i minerałów ma wykazywać ogólny sens i jest to wskazówka.
Generalnie autoimmunoagresja ma swoje objawy.
Niedobór białka ma swoje objawy.
Niedobór tłuszczów ma swoje objawy.
Niedobór węglowodanów ma swoje objawy.
Trzeba się tylko nauczyć wiązać dane objawy z ich przyczyną.

Trzeba jeść to co na co ma się ochotę z produktów niezidentyfikowanych jako szkodliwe, trzeba unikać monotonii i warto w ciągu dnia jeść jeden produkt bogatobiałkowy, może być w dwóch posiłkach i trzeci posiłek energetyczny bezbiałkowy - może być śniadanie.

I taki banał, że wahania masy ciała też mają swoją przyczynę.

Są objawy przy których można badawczo na jeden dzień "sztucznie" odstawić B lub T lub W, trzeba też zidentyfikować poszczególne produkty po których jest gorzej i odstawić je na dłużej do próbowania po "wyczyszczeniu" układu immunologicznego i wygojeniu aktualnych stanów zapalnych.

Im prostsza dieta tym łatwiej, dbając o ogólny sens BTW, kalorii, witamin i minerałów.
IMHO.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Sty 06, 2014 20:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 20:17   

Cytat:
poniewaz wskazówki dr nie sa dla mnie jednoznaczne i do końca zrozumiałe
Dlatego nazywają się "wskazówki", a nie instrukcje, wykładnią wskazówek musisz zająć się sama, nikt Cię w tym nie wyręczy, w książce masz jadłospisy i rozmowy z pacjentami - mogą być pomocne na zasadzie inspiracji i podobieństwa.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Sty 06, 2014 20:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 11:12   

aven napisał/a:
ponieważ wskazówki
internautka napisał/a:
Podziwiam panią Ewę za jej wytrwałość, cierpliwość w pomaganiu ludziom
http://f.kafeteria.pl/tem...8526&start=1501 :viva:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sty 08, 2014 21:25   

gusia_29
Dzisiaj o 20:54
napisał/a:
Czy dietę lub też zmianę diety można nazwać leczeniem??
sjp napisał/a:
leczenie przyczynowe «usuwanie zasadniczej przyczyny choroby»

Generalnie organizm "leczy" się sam, wystarczy mu jedynie nie przeszkadzać, czyli nie upierać się że coś co jest przyczyną nią nie jest i uzupełnić niedobory, zaprzestać kumulacji nadmiarów, wyeliminować ewidentne "uszkadzacze" z diety.

Zmiana diety jest jedną z dwóch skutecznych metod leczenia przyczynowego, drugą jest zmiana ciała, zmiana świadomości jest metodą leczenia jeśli prowadzi do pozytywnych zmian w diecie i/lub aktywności psycho-fizycznej.

Przyczyną złej diety jest niska świadomość,
uwikłanie w "pewniki" na temat co szkodzi,
a co nie szkodzi,
znacznie spowalnia wzrost świadomości niezbędny do wyleczenia.

Oczywiście mowa o schorzeniach przewlekłych, przypadki ostre np. postrzał, leczymy najpierw objawowo tamując krew i wyciągając kulę, a dopiero potem leczymy przyczynowo osadzając i resocjalizując strzelającego.
:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sty 08, 2014 21:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
abaszydze

Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 121
Wysłany: Pon Sty 13, 2014 11:41   

vvv napisał/a:


Czyli widzimy się 8 stycznia o 20stej,
chyba, że nie masz determinacji lub cierpliwości,
Twój wybór.

Przeczytałem drugi raz i co nieco zaskoczyłem, po trzecim powinno być dobrze. Mógłby ktoś bardziej biegły przetłumaczyć tą książkę na polski.
Zjadam jeden rodzaj białka plus warzywa z jednej grupy dziennie i patrzę co się dzieje. No coś się dzieje, prosty zabieg, a tyle uciechy.
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Śro Sty 15, 2014 07:45   

Abaszydze, nie wymądrzaj się, widać nie przycisnęła Cię jeszcze choroba, puk, puk.Ja często wracam do jej czytania, choć ze zrozumieniem czytać potrafię. Po prostu motywuje mnie ona.
Dziś sama zrobiłam tahini, jest proste, a nawet smaczniejsze od kupnego. Tylko nie można zbrązowic sezamu, tylko ciutkę, aby zmienił kolor o ton..pycha!
Na parę tygodni zarzuciłam dietę ddp, wiadomo, święta....ale wracam, gdyż u mnie zdziałała cuda.
 
     
abaszydze

Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 121
Wysłany: Śro Sty 15, 2014 11:41   

Książka jest napisana w sposób mocno zagmatwany, powinien ją ktoś zredagować przed wydaniem, podobnie jak twój post.
Jak sobie radzicie z jednym białkiem roślinnym do syta dziennie? Nie widzę siebie i pół kilograma pestek dyni na raz.
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Śro Sty 15, 2014 11:56   

To prawda, mój post źle zredagowałam, ale tak czasem się pisze w necie. Nie pisałam wypracowania na ocenę:-)
Pół kilo pestek? Nie dałam rady zjeść ich nawet 5 dkg. Myślę,że można je zmielić, widziałam w sprzedaży pastę zrobioną z pestek, podobną do tahini.
Mieszanie białek może trwać nawet miesiąc albo i dłuzej.
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Śro Sty 15, 2014 12:00   

Czytając książkę też odnosiłam nieraz takie wrażenie ;) niejasności. Stąd u nowicjuszy jest tyle pytań....
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sty 22, 2014 16:38   

Styczeń 22, 2014 o 15:44
Matti
http://www.stachurska.eu/?p=9218#comment-14313
napisał/a:
(...) Dziś odebrałem wyniki badań krwi z laboratorium, miałem zrobić badania w lutym ale jestem na urlopie więc zrobiłem teraz (jestem trzy miesiące na zaleceniach Dr Bednarczyk) jestem w szoku, po raz pierwszy od kilku lat cholesterol spadł mi, poniżej 400, obecnie mam 360, poprzednio miałem grubo powyżej 400, HDL podniósł mi się z 20% do 35%, LDL też niższy od poprzedniego, trójglicerydy poniżej 50. Mówiąc krótko na mnie zalecenia Dr. Bednarczyk działają, nawet odczuwam to na sobie, dużo energii życiowej, zmęczenie minęło, a wyniki badań tylko potwierdzają. Swoją sytuacje zdrowotną opisywałem kilka miesięcy temu, jest ona kilkanaście komentarzy powyżej w tym temacie.
Dziś mogę powiedzieć że Dr Pala i Dr Głowacki, nie mieli racji zalecając mi jakieś przeczekanie (ile można czekać, latami? Na coś czego nigdy nie mogłem się doczekać). Nadal jestem optymalnym, byłem i takim chcę pozostać do końca życia i zgadzam się z Dr. Kwaśniewskim z tym co pisał:
„Lekarzowi nie można odrzucić żadnej metody leczniczej nie sprawdzonej, gdyż może ona okazać się skuteczna”
I jak najbardziej mi zalecenia Dr. Bednarczyk pomogły, więc tego nie można odrzucać. Jeszcze jedno po wprowadzeniu zaleceń Dr. Bednarczyk cukier mam 90 mg/dl, poprzednio przed zastosowaniem zaleceń Dr. Bednarczyk cukier miałem w granicach 120mg/dl. To tyle, kolejne badania zrobię za pół roku. :viva:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Sty 22, 2014 17:18   

Jaki on tam teraz optymalny. W ten sposób tworzą się mity.
Zamiast wierzyć w brednie i siedzieć posłusznie w sekcie, mógł osiem lat temu poczytać ze zrozumieniem.
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=22727
Tak a propos, to ten sam Matti, który kiedyś tutaj robił za klowna?
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 24, 2014 19:16   

Czy jaja w nadmiarze mogą szkodzić?

Z moich obserwacji wynika, że najbardziej szkodzi może nawet nie tyle nadmiar co codzienność, IgG przeciw żółtkom narasta i narasta i układ odpornościowy nie ma przerwy by się wyresetować. Rozwiązanie siłowe by mieć papier i motywację to zrobić test na nietolerancje pokarmowe, który wykaże wszystkie produkty aktualnie nadużywane, jednak stosując rozdzielność białek i obserwację można samodzielnie dojść do wniosku, których białek i ile można. Trzeba tylko zawsze patrzyć całościowo, to znaczy, że jeśli można z małymi objawami tylko 2 żółtka dziennie, to jest to za mało białka i znaczy, że trzeba żółtka na jakiś czas odstawić i zająć się mięsem, rybami, białkiem roślinnym na zmianę, ważne by było ze smakiem i do syta i rano następnego dnia dobrze. Wszystko zależy jak bardzo zapalone są jelita (nie zawsze widać wprost), trzustka (to akurat widać na glukometrze) i jakoś się w tym odnaleźć upraszczając jadłospis, zmieniając białko dnia następnego i dbając by nie wystąpiły niedobory. Jeśli ogólne kalorie czy ogólna ilość białka nie ma sensu bo jest za mała to trzeba kombinować inaczej, świat jest pełen jedzenia, jaja, mleko i nasiona zbóż to tylko niewielki ułamek jadalnego świata, choć niezasłużenie bardzo popularny w sklepach.

Nagrodą są jelita, które mogą więcej i brak błądzących po organizmie (mikro)zapaleń, które to powodują wszystkie bardzo popularne choroby z cukrzycą, reumatyzmem i nowotworami na czele.

IMHO
8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 24, 2014 20:24   

vvv napisał/a:
Czy jaja w nadmiarze mogą szkodzić?

Z moich obserwacji wynika, że najbardziej szkodzi może nawet nie tyle nadmiar co codzienność, IgG przeciw żółtkom narasta i narasta i układ odpornościowy nie ma przerwy by się wyresetować. Rozwiązanie siłowe by mieć papier i motywację to zrobić test na nietolerancje pokarmowe, który wykaże wszystkie produkty aktualnie nadużywane, jednak stosując rozdzielność białek i obserwację można samodzielnie dojść do wniosku, których białek i ile można. Trzeba tylko zawsze patrzyć całościowo, to znaczy, że jeśli można z małymi objawami tylko 2 żółtka dziennie, to jest to za mało białka i znaczy, że trzeba żółtka na jakiś czas odstawić i zająć się mięsem, rybami, białkiem roślinnym na zmianę, ważne by było ze smakiem i do syta i rano następnego dnia dobrze. Wszystko zależy jak bardzo zapalone są jelita (nie zawsze widać wprost), trzustka (to akurat widać na glukometrze) i jakoś się w tym odnaleźć upraszczając jadłospis, zmieniając białko dnia następnego i dbając by nie wystąpiły niedobory. Jeśli ogólne kalorie czy ogólna ilość białka nie ma sensu bo jest za mała to trzeba kombinować inaczej, świat jest pełen jedzenia, jaja, mleko i nasiona zbóż to tylko niewielki ułamek jadalnego świata, choć niezasłużenie bardzo popularny w sklepach.

Nagrodą są jelita, które mogą więcej i brak błądzących po organizmie (mikro)zapaleń, które to powodują wszystkie bardzo popularne choroby z cukrzycą, reumatyzmem i nowotworami na czele.

IMHO
8)


A JA BYM JESZCZE DODAŁA, tylko nie mam póki co jak sprawdzić drugi raz bo na razie nie moge wydawać pieniędzy na moje fanaberie czyli powtórki testów syna dla doświadczeń by się zastanowić czy jeść posiłek przed badaniem i czy nie ustawić sobie zrobienia testów rano jakichkolwiek bo w ten dzień gdy robili mu test m.in. na jajka te jajka miał w jajecznicy na śniadanie a o godz. 15 tej miał testy i te jajka mu wyszły.

Generalnie po prostu potem przyszła mi taka myśl po fakcie, jak czytałam wynik testów ,że warto robiąc testy czy to medyczne czy takie jak my bioreznoansem zapisac co się wtedy jadło bo przecież układ immunologiczny odpowiada takze w testach na to co je się TERAZ. Podobnie było z produktami z grupy gryka. Wtedy jadł kaszę, makę gryczana ale nie codziennie więc generalnie testy jak pisała dr.witoszek odpowiadaja na te produkty które zjada się nie tylko najczęściej ale które zjada w czasie robienia testów.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 24, 2014 20:35   

Masz całe forum na ten temat,
masz okazję poczytać, a nie popisać.
http://nietolerancje.pl/index.php?topic=38.0
napisał/a:
Test pokazuje podwyższony poziom przeciwciał IgG na dane pokarmy, dlatego lepiej przed testem mieć z nimi kontakt. Jednak czas wygasania tych przeciwciał jest na tyle długi, że dwa tygodnie diety nie powinny przeszkodzić.

:viva:

EDIT:
A jednak już pisałaś:
http://nietolerancje.pl/i...2.msg418#msg418
8)

EDIT2:
sylwiazłodzi napisał/a:
dobry szpieg z ciebie też
Nie Ciebie szukałem, a Ciebie znalazłem,
po kłębku do nitki.
;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Sty 24, 2014 20:45, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 24, 2014 20:42   

dobry szpieg z ciebie też

no tak to jest z pamięcia że się zapomina co się pomyślało,wywiodło myśl etc. :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Sty 25, 2014 14:51   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
g69 napisał/a:
A teraz,tak głośno myślę,może rotować tylko białko zwierzęce,a jeżeli chodzi o węglowodany pozostać na razie przy ziemniakach?
Przede wszystkim proszę ustalić monotonną dietę minimum, na której krwawienia nie występują. Wszelkich białek roślinnych należy unikać maksymalnie, na tyle, na ile jest to możliwe. Właśnie białka roślinne są najbardziej obce gatunkowo i najłatwiej zaburzają metabolizm. Co chyba oczywiste. Większość trucizn pochodzi ze świata roślin, a nie zwierząt. Prawdziwi roślinożercy nie żywią się roślinami, ale zwierzątkami - mikroorganizmami, które trawią rośliny.
Potem należy dodawać po jednym produkcie co kilka dni, żeby dokładnie określić, które produkty są szkodliwe i należy je wyeliminować na zawsze. A przynajmniej na dwa lata. I oczywiście żadnego alkoholu. Inaczej się Pan zamota w rotacjach, jak premier rządu.
JW

Może jeszcze nie czas na fanfary,ale mija już dwudziesty dzień bez krwawień i dolegliwości za strony jelita. Z węglowodanów jem ziemniaki,brokuły ,marchewkę,banany,truskawki ,jagody,
Chciałbym nie przekroczyć 70 gram,ale ponieważ nie mam wagi,to pewnie oscyluje w okolicach tego wyniku. I teraz pytanie jaki następny produkt próbować w prowadzić ?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Sty 25, 2014 15:37   

g69 napisał/a:
I teraz pytanie jaki następny produkt próbować w prowadzić ?
Może coś z poniższej listy wpadnie w oko w sklepie

http://img69.imageshack.us/img69/2840/8gm7.png
napisał/a:
DOBRE PRODUKTY (DP, zwyczajowo nie nadużywane):

BIAŁKA (B)

1. Produkty bogatobiałkowe zwierzęce : białko jaja, żółtko jaja, majonez (dla celów maksymalizacji efektów prozdrowotnych będziemy uznawać go jako białko chociaż majonez to B+T; konserwanty w nim zawarte często nie są przyjazne dla organizmu), mięso wieprzowe, mięso wołowe (cielęce), mięso baranie (jagnięce), dziczyzna, kurczak, indyk, kaczka, gęś, królik, ryby morskie, ryby słodkowodne, owoce morza.

2. Produkty bogatobiałkowe roślinne - groszek (zielony świeży, suszony), fasola (świeża, suszona), bób, soczewica, ciecierzyca, chleb świętojański, orzeszki ziemne, soja, słonecznik, pestki dyni, orzechy włoskie, orzechy laskowe, orzechy brazylijskie, migdały, sezam (chałwa, tahina-miazga sezamowa), siemię lniane, słonecznik, mak.

TŁUSZCZE (T)

1. Tłuszcze zwierzęce: smalec, słonina, skwarki, skórki wieprzowe, łój wołowy, tłuszcz gęsi, kaczy, z kury, skóra z kurczaka (B+T), tłuszcze rybie, tran, ghee (masło klarowane), masło (z masła należy zrezygnować jeżeli grupa mleczna wywołuje bardzo silne reakcje).

2. Tłuszcze roślinne: oliwa, oleje roślinne, olej kokosowy, wiórki kokosowe, owoc kokosu, tłuszcz palmowy, awokado (W+T), oliwki, czekolada gorzka (W+T, nie powinna być jedzona codziennie), masło kakaowe. Czekolada i kakao nie nadają się do żywienia dzieci do 1 roku życia, w mleku matki karmiącej zwykle tylko niewielkie ich ilości są tolerowane przez niemowlaka karmionego naturalnie.

WĘGLOWODANY (W)

1. Dyniowate: dynia, kabaczek, patison, ogórki, ogórki kiszone, cukinia i jako nisko-węglowodanowe owoce (melon, arbuz). Rośliny w poszczególnym punkcie należą do jednej grupy botanicznej i obsługiwane są zbliżonymi szlakami metabolicznymi.

2. Psiankowate: pomidor, papryka, bakłażany, ziemniaki (do 350g/dobę).

3. Kapustne: kapusta biała, czerwona, włoska, pekińska, kapusta kiszona, brukselka, kalafior, brokuły, kalarepa, rzeżucha, pasternak, pszonak, rukola, gorczyca, jarmuż, chrzan, rzodkiewka, rzodkiew biała, długa, brukiew, rzepa, kapary. Rzodkiew, rzodkiewka i kapary mimo, że należą do kapustnych, rzadziej dają nietolerancje niż reszta kapustnych.

4. Baldaszkowate (selerowce): marchewka, pietruszka, seler, brukiew; zioła: koper, anyż, kminek, kolendra, żeń-szeń, eleuterokok i blisko z nimi spokrewniony – lubczyk.

5. Szczeciowce – roszpunka, kozłek;

6. Astrowate – zawierają substancje bodźcujące układ odpornościowy pobliskie grupom 4,5,6, – piołun, jeżówka (Echinacea), komosa, krwawnik, nagietek, łopian, ostropest, podbiał, rumianek, stokrotka, kocanka, karczochy. Do rodziny astrowate należy podrodzina: cykoriowate: zwykle są najmniej alergenne, sałata, mlecz, mniszek, cykoria.

7. Komosowate: burak, szpinak, quinoa i zbliżone do nich goździkowce – szczaw, rabarbar, gryka, amarantus.

8. Cebulowe: cebula, szczypiorek, por, czosnek.

9. Grzyby suszone i świeże.

10. Inne - glony, szparagi, zioła, kiełki, kawa prawdziwa, przyprawy: szafran, kurkuma, rozmaryn, imbir, cynamon, mięta, tymianek, majeranek, oregano, bazylia, kurkuma, pieprz, gorczyca/musztarda.

12. Strączkowe: (B+W), bób, fasolka szparagowa, groszek zielony, soja, soczewica, ciecierzyca, orzechy ziemne (jako wyjątek zawiera także tłuszcz - BTW), chleb świętojański.
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Sty 25, 2014 15:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pon Sty 27, 2014 09:34   

Sylwia
napisz o pozytywnych efektach bycia na ddp w Twoim przypadku.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Wto Sty 28, 2014 11:12   

g69 napisał/a:
I teraz pytanie, jaki następny produkt próbować w prowadzić ?
A co Pan aktualnie je poza wyszczególnionymi owocami?
JW
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Sty 28, 2014 21:35   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
g69 napisał/a:
I teraz pytanie, jaki następny produkt próbować w prowadzić ?
A co Pan aktualnie je poza wyszczególnionymi owocami?
JW

Wieprzowina, indyk ,kaczka ,kurczak ,wątróbka wieprzowa ,indycza,jajka,czasem ryba,gdyż gotowana za bardzo mi nie smakuje .Tłuszcz przeważnie smalec, wieprzowy lub gęsi.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 09:24   

W zasadzie je Pan wszystko, co potrzebne.
Proszę spróbować wprowadzić masło, a potem ryż gotowany lub w postaci krążków bezglutenowych. Stopniowo, pojedynczo powinien Pan poszerzać gamę spożywanych warzyw, nie częściej, niż jeden produkt na tydzień.
Wzjg to poważna sprawa, zdrowienie będzie trwało kilkanaście miesięcy i nigdy nie nie będzie Pan mógł się rozhulać z jedzeniem, tak, jak odchudzające się grubasy, co to chudną i tyją i mają końskie zdrowie.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 09:34   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Proszę spróbować wprowadzić masło, a potem ryż gotowany lub w postaci krążków bezglutenowych.
Tematem wątku jest DDP, więc tylko wspomnę, że masło to produkt mleczny, a ryż to zboże (bo nie o gluten tu chodzi, a o białko zbożowe), oba produkty są więc silnie podejrzane przy WZJG, kto chce doczyta lub dopyta u źródła. (Jajka, kurczak, indyk) ostrożnie, kaczka częściej się lepiej przyjmuje, nie jest powiedziane po prostu trzeba zwrócić uwagę. Zwykle kasze gryczane, ryże i mleczne, w niewielkich ilościach jakoś uchodzą ale po wygojeniu jelit i wyczyszczeniu przeciwciał to tak
za pół roku.
Już bym prędzej sugerował kalafior z oliwą z oliwek, buraczki, parę frytek, koncentrat pomidorowy.

EDIT:
Naprawdę ryż działa jak zboże, też mi się to w głowie nie mieściło, proszę sprawdzić na sobie, chyba, że niekoniecznie,
nieprzypadkowo jest na liście złych produktów.

EDIT2:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
chudną i tyją i mają końskie zdrowie.
Życie to zmiany, stagnacja to kaplica, nie należy przesadzać by nie wychylać się za bardzo gdzie już ćwiczenie oznacza nadwyrężenie, a nie wzmocnienie.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sty 29, 2014 09:45, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 10:08   

lucynao napisał/a:
Sylwia
napisz o pozytywnych efektach bycia na ddp w Twoim przypadku.


właśnie przeglądałam swoje stare chorobowe bo szukałam ksero kart inf. ze szpitala jak robili mi operację nóg i potem rehabilitację i pooglądałam sobie swoje choroby z 2006 roku i chodzenie do lekarzy bo zrobiłam część kart ksero

właściwie to na tamten okres nie dziwię się pewnym sprawom ale to na inny watek a co do chorób:

od urodzenia syna w 2002 roku po 3 miesiącach po urodzeniu ciągłe choroby. W ciązy były też i przed ciążą też ale dopiero po urodzeniu przybrały inny wymiar i inne były objawy.

Czego nie mam po 8 latach DDP?

Nie choruję na zatoki, nie mam żółto zielonych katarów, nie choruję na gardło , anginy miałam w dzieciństwie, potem jakieś ogólne problemy z gardłem, zapalenia płuc,

kilka razy anemię, ostatnią jak już poznałam mojego mężą w 1999r czyli jak miałam 22 lata!

Nie lubiłam wtedy mlecznych więc rzadko jadłam ale zboża codziennie.

Po roku od wykrycia Helicobacter Pylori w 2006 roku robiłam w 20007 roku następne badanie gastroskopię i mimo, że nie wzięłam kuracji antybioykowej złożonej z 3 antybiotyków po roku nadżerki miałam mniejsze i ogólne zapalenie też. Poziomu H.Pylori wtedy nie mierzyłam. Może zrobię za niedługo bo to najprostsze badaniez krwi a jak wyjdzie dodatni to jest wskazanie do gastroskopii. Ale teraz mnie taki wynik + nie dziwi w końcu przez 4 lata ciągle mi lekarze przepisywali antybiotyki, przeciwbólowe leki, alergiczne. Jeden prywatnie lekarz gdy przyszedł w wigilię rekordzista przepisał mi antybiotyk nie mówiąc mi o tym bez leków osłonowych i rozwaliłam sobie jelita . Owszem pomogło od razu na następny dzień nie bolała mnie głowa i katary były mniejsze ale potem co zjadłam to odpowiedź z jelit. Nie rozumiałam o co chodzi aż w aptece przez przypadek nie zrozumiałam ,że antybiotyki już dawno nie połykałam a jelita miały zaburz. gospodarkę.

Nie mam migrenowych bólów głowy bo tylko tak je mogę nazwać. Obecnie oceniam je na bóle alergiczne. Spać po nocach nie mogłam, oczy bolały, cała głowa. A jak uśniesz to wstajesz jak ścięta. Wszystko jak opisywała dr.Myłek o sobie w starej książce z 1994 roku. która mi niedawno wpadła w katalogu biblioteki i przeczytałam.

Nie mam katarów, wysypek, wągrów na twarzy, pozostałości po trądziku, innych wysypek - a czasem coś się pojawia gdy zboczę z diety. :)

Włosy są normalne a były tłuste. Sprawdzałam już po ciąży jakiś czas temu i nie miała na to wpływ ciążą tylko zawsze dieta. Gdy zaczynam jadać zboża, słodycze itp. włosy zmieniają się w tłuste, inaczej skóra robi się tłustsza.

Nie mam czegoś takiego jak czkawka, uczulenie na nikiel z okalurów czy kolczyków a miałam to tuż przed rozpoczęciem diety: kolczyki brudziły mi uszy, uszy puchły, miałam lady od drutów z biustonosza, nos mi się nie goił w miejscu niklowej oprawki. Gdy zaczęłam dietę te zewnętrzne objawy ustępowały najszybciej. Nos zagoił się sam a okulary nosiłam tak samo.

Co jeszcze? na jważniejsze: bóle ścięgien, mięśni, bóle stawów np. barku który zauważałam bo pamiętam, że jak w końcu pojechałam do dr.Witoszek to o nim opowiadałam myśląc ,że pomyśli sobie co ja wygaduję? taki specyficzny ból kości idącychod ramienia do szyji- nie pamiętam jak się one nazywają. Ból tylko z jednej strony ale pamiętliwy.

Teraz właśnie doczytuje bo była przecena "ALergie" dr.Myłek w której pisze krótką notkę o bólach stawów i kości i to nawet u małych dzieci, które zgłaszają to gdy mówią bolą mnie nóżki- wg Myłek są to objawy alergii na jakieś pokarmy.
Dlaczego ona też ma sukcesy w leczeniu alergii? Zauważam po tej już 3 książce którą czytam, że wiele obserwacji ma z tych " na sobie" podobnie jak dr.Witoszek i dlatego potrafi pytać pacjentów o objawy dla innych lekarzy dziwne dla niej podejrzewając alergie pokarmowe.

Dobra tyle chyba wystarczy.

dodatek: Od 8 lal nie biorę żądnych leków przeciwbólowych, na alergię czy antybiotyków. Nie mam już chyba z 7 lat dziur w zebach.
A tuż po zaczęciu diety zaliczylam jeszcze ostatnie bo wyrywali mi ósemkę i przechorowywałam to chyba jako ostatnią "chorobę" .
Dziąsła mi krwawiły, były opuchnięte. To objaw u mnie alergii. Zawsze wraca gdy schodzę z diety.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 13:48   hey

[quote="vvv"]
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Proszę spróbować wprowadzić masło, a potem ryż gotowany lub w postaci krążków bezglutenowych.
Tematem wątku jest DDP, więc tylko wspomnę, że masło to produkt mleczny, a ryż to zboże (bo nie o gluten tu chodzi, a o białko zbożowe), oba produkty są więc silnie podejrzane przy WZJG, kto chce doczyta lub dopyta u źródła. (Jajka, kurczak, indyk) ostrożnie, kaczka częściej się lepiej przyjmuje, nie jest powiedziane po prostu trzeba zwrócić uwagę. Zwykle kasze gryczane, ryże i mleczne, w niewielkich ilościach jakoś uchodzą ale po wygojeniu jelit i wyczyszczeniu przeciwciał to tak
za pół roku.
Już bym prędzej sugerował kalafior z oliwą z oliwek, buraczki, parę frytek, koncentrat pomidorowy.

Zjadem wczoraj duzo ryzu pieczonego z jabłkiem+cynamon i masło lub smietana= smakuje wyśmienicie ale rano w lustrze zobaczyłem że język jest obłożony cienką warstwą białego nalotu w postaci śliny. To wszystko przez ryż?
Ostatnio zmieniony przez koffin Śro Sty 29, 2014 13:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 13:57   hey

[quote="g69"]
Witold Jarmolowicz napisał/a:
g69 napisał/a:
A teraz,tak głośno myślę,może rotować tylko białko zwierzęce,a jeżeli chodzi o węglowodany pozostać na razie przy ziemniakach?
Przede wszystkim proszę ustalić monotonną dietę minimum, na której krwawienia nie występują. Wszelkich białek roślinnych należy unikać maksymalnie, na tyle, na ile jest to możliwe. Właśnie białka roślinne są najbardziej obce gatunkowo i najłatwiej zaburzają metabolizm. Co chyba oczywiste. Większość trucizn pochodzi ze świata roślin, a nie zwierząt. Prawdziwi roślinożercy nie żywią się roślinami, ale zwierzątkami - mikroorganizmami, które trawią rośliny.
Potem należy dodawać po jednym produkcie co kilka dni, żeby dokładnie określić, które produkty są szkodliwe i należy je wyeliminować na zawsze. A przynajmniej na dwa lata. I oczywiście żadnego alkoholu. Inaczej się Pan zamota w rotacjach, jak premier rządu.
JW


Panie Witoldzie, jeżeli mlecznych nie jadłem przez 3 lata( fakt jadłem gluten) Ale nawet teraz pomimo braku nabiału w diecie przez 3 lata nadal mam reakcje alergenne po zjedzeniu śmietany homogenizowanej bez dodatków: karagen etc. Czy to homogenizacja tak wpływa ? Być może po wiejskiej bym tego nie miał. Dlaczego mam nietolerancje na śmietanę homogenizowaną objawiającą się swędzeniem twarzy( okolice policzków, nosa, głowy)
Ostatnio zmieniony przez koffin Śro Sty 29, 2014 13:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 15:09   

To możliwe. Homogenizacja powoduje rozbicie składników pokarmowych na bardzo drobne cząstki, które łatwo przenikają do krwiobiegu i powodują reakcje uczuleniowe. Naukowcy podejrzewali je o wywoływanie miażdżycy.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 15:39   

Wracając do pytania, co dalej z wzjg.
Po to próbujemy po jednej potrawie, żeby się dowiedzieć, co szkodzi, a co nie.
Coś jeść trzeba codziennie, a trudno ciągle polować na kaczki, bo nie są popularne w Polsce i w końcu nie będziemy mogli na nie patrzeć.
Potrzeba trochę węglowodanów i w przypadku schorzeń jelitowych surowe warzywa i owoce nie są za dobre, a owoce w ogóle. Pozostają warzywa i zboża obrobione termicznie.
Typowe kasze to także zboża, za wyjątkiem gryki, więc może też być ryż. Gryka natomiast powoduje uczulenia, czasem bardzo silne. Najłagodniejsza jest kasza jaglana.
Ze wszystkich tłuszczów naturalnych to właśnie masło jest najlżej strawne, więc warto sprawdzić. Jeżeli jednak nasili objawy zapalne, to trzeba przetestować masło klarowane.

Uczulać może wszystko, nawet czysty smalec i każdy rodzaj mięsa. Dzieje się tak zarówno bezpośrednio, jak i z powodu pasz, którymi były karmione zwierzęta. Morskie ryby, szczególnie tuńczyk, gromadzą rtęć, wędliny są konserwowane rakotwórczymi azotynami, (nie azotanami), warzywa gromadzą azotany przetwarzane przez bakterie jelitowe do rakotwórczych azotynów, w tłuszczu zwierząt kumulują się pestycydy itd. Nie ma obecnie naturalnego jedzenia i nigdy już nie będzie!
Ale codziennie coś jeść trzeba.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 15:50   

koffin bo mi się nie chce dwa razy pisać więc wklejam co napisałam dla sinsemilli a może nie trafisz do watku: Co właśnie wcinasz

cytuję siebie:

sinsemilla napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
wedy?

ś Roda jak zwykle bardziej energetyczna
Obrazek
komosowate (szpinak i buraczki gotowane)
cebulowa cebula
z oliwą , przy prawami i pietruszką
dobre

3 dzień bez białka . :viva:


kontynuując
pietruszka- selerowate z twojej potrawy http://pl.wikipedia.org/wiki/Pietruszka_zwyczajna
oliwa z oliwek - oliwkowate

przyprawy zbyt ogolnie,nie umiem wróżyć a też należą do różnych grup

np. cynamon - wawrzynowate

selerowate jak pisze dr.Witoszek bodzcują ukł.nerwowy

cynamon ma działanie antyseptyczne ale właśnie uczula niektórych bo skład wpływa na błony śluzowe nie tylko nosa, gardła ale i jelit :

http://www.mojealergie.pl.../cynamon_1.html

http://alergie.mp.pl/aler...w.html?id=57685

o cynamonie bo się mogę domyślać czy ty do buraczków stosujesz chyba bardziej dla koffin bo najadł się wczoraj cynamonu z ryżem i marudzi o języku

:)

a cynamon ma swój udział w alergiach krzyżowych !

cynamon i pyłki bylicy

a ryż reaguje z jablkiem

http://www.polmed.pl/pub/pl/uploaddocs/alergia-reakcje-krzyzowe-polmed.pdf

więc twoje danie z punktu widzenia alergologii jest najgorsze z możliwych

bo pyłki bylicy to: http://www.allum.pl/zagro...ca-pylki-bylicy

polecam poczytać o OAS - zespole alergii jamy ustnej bo może mieć różne nasilenie
patrz zdjęcie:

http://www.allum.pl/choro...leniem-na-pylki
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 15:58   h

Nie mam pojęcia, ale dziekuję za posta. Cyna,on to nie byle jaki tylko z dobrego żródła i dobry w smaku. Dobry jest bo ma dużo przeciwutleniaczy.
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 15:59   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wracając do pytania, co dalej z wzjg.
Po to próbujemy po jednej potrawie, żeby się dowiedzieć, co szkodzi, a co nie.
Coś jeść trzeba codziennie, a trudno ciągle polować na kaczki, bo nie są popularne w Polsce i w końcu nie będziemy mogli na nie patrzeć.
Potrzeba trochę węglowodanów i w przypadku schorzeń jelitowych surowe warzywa i owoce nie są za dobre, a owoce w ogóle. Pozostają warzywa i zboża obrobione termicznie.
Typowe kasze to także zboża, za wyjątkiem gryki, więc może też być ryż. Gryka natomiast powoduje uczulenia, czasem bardzo silne. Najłagodniejsza jest kasza jaglana.
Ze wszystkich tłuszczów naturalnych to właśnie masło jest najlżej strawne, więc warto sprawdzić. Jeżeli jednak nasili objawy zapalne, to trzeba przetestować masło klarowane.

Uczulać może wszystko, nawet czysty smalec i każdy rodzaj mięsa. Dzieje się tak zarówno bezpośrednio, jak i z powodu pasz, którymi były karmione zwierzęta. Morskie ryby, szczególnie tuńczyk, gromadzą rtęć, wędliny są konserwowane rakotwórczymi azotynami, (nie azotanami), warzywa gromadzą azotany przetwarzane przez bakterie jelitowe do rakotwórczych azotynów, w tłuszczu zwierząt kumulują się pestycydy itd. Nie ma obecnie naturalnego jedzenia i nigdy już nie będzie!
Ale codziennie coś jeść trzeba.
JW


Trzeba jeść, trzeba :) Przekonałem się że homogenizacja jest kiepska. Sprawdzić czy po naturalnych mlecznych nic nie będzie i wtedy można raz na jakiś czas zjeść.. Tak czy owak mleczne są szkodliwe ale np taki jogurt, masło grass-fed?
Starać się tę chemię omijać jak się da. Smalec wieprzowy ma więcej pestycydów niż gęsi?
Kaczka- kraj pochodzenia- Węgry warto to coś kupić? Węgry to fajny kraj :D
Ostatnio zmieniony przez koffin Śro Sty 29, 2014 16:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 16:39   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ale codziennie coś jeść trzeba.

trzeba, a nawet można.
;)

gdy padnie zarzut, że <nie ma co jeść:>
białko jaja, żółtko jaja, mięso wieprzowe, mięso wołowe (cielęce), mięso baranie (jagnięce), dziczyzna, kurczak, indyk, kaczka, gęś, królik, ryby morskie, ryby słodkowodne, owoce morza, groszek (zielony świeży, suszony), fasola (świeża, suszona), bób, soczewica, ciecierzyca, chleb świętojański, orzeszki ziemne, soja, słonecznik, pestki dyni, orzechy włoskie, orzechy laskowe, orzechy brazylijskie, migdały, sezam (chałwa, tahina-miazga sezamowa), siemię lniane, słonecznik, mak, smalec, słonina, skwarki, skórki wieprzowe, łój wołowy, tłuszcz gęsi, kaczy, z kury, tłuszcze rybie, tran, ghee (masło klarowane), masło (z masła należy zrezygnować jeżeli grupa mleczna wywołuje bardzo silne reakcje), oliwa, oleje roślinne, olej kokosowy, wiórki kokosowe, owoc kokosu, tłuszcz palmowy, awokado, oliwki, czekolada gorzka (nie powinna być jedzona codziennie), masło kakaowe, dynia, kabaczek, patison, ogórki, ogórki kiszone, cukinia, pomidor, papryka, bakłażany, ziemniaki (do 350g/dobę), kapusta biała, czerwona, włoska, pekińska, kapusta kiszona, brukselka, kalafior, brokuły, kalarepa, rzeżucha, pasternak, pszonak, rukola, gorczyca, jarmuż, chrzan, rzodkiewka, rzodkiew biała, długa, brukiew, rzepa, kapary, marchewka, pietruszka, seler, brukiew; zioła: koper, anyż, kminek, kolendra, żeń-szeń, eleuterokok, roszpunka, kozłek, piołun, jeżówka (Echinacea), komosa, krwawnik, nagietek, łopian, ostropest, podbiał, rumianek, stokrotka, kocanka, karczochy, sałata, mlecz, mniszek, cykoria, burak, szpinak, quinoa i zbliżone do nich goździkowce – szczaw, rabarbar, gryka, amarantus, cebula, szczypiorek, por, czosnek, grzyby suszone i świeże, glony, szparagi, zioła, kiełki, kawa prawdziwa, szafran, kurkuma, rozmaryn, imbir, cynamon, mięta, tymianek, majeranek, oregano, bazylia, kurkuma, pieprz, gorczyca/musztarda, bób, fasolka szparagowa, groszek zielony, soja, soczewica, ciecierzyca, orzechy ziemne, chleb świętojański.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sty 29, 2014 16:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 20:12   

koffin dobra będzie najprościej

biały nalot na języku : objaw alergii na pokarmy, które sa w twoim menu,

Proste?

wkleję to choć się z tym nie zgadzam w całości, zgeneralizuję więc każdy ma Candida, jej rozrost lub objawienie się leży w pokarmach zjadanych,które nam nie służą

czyli wracamy do alergii na pokarmy


spiszesz przez tydzień co jesz napiszę Ci co jest nie tak

bo jedzenie za dużej ilości węgli w tym słodyczy jest samonakręcająca się zabawką a my stajemy się pajacem, który gra jak cukier chce, proste bardzo, zjadłeś w tej wersji jabłek same cukry: bo ryż, bo jabłko, jeszcze zapieczone więc cukry się skrystalizowały i już było całkiem do bani.

http://natura-medica.pl/Recepty/recepta3.htm

cyt:
Objawy somatyczne to przede wszystkim zaburzenia pracy przewodu pokarmowego jak wzdęcia, gazy, bóle brzucha, zaparcia, gruby, nalot na języku, świąd odbytu. Dołącza się do tego świąd zdrowej skóry oraz ogólne zmęczenie, ospałość i wyczerpanie określane plastycznie przez pacjentów słowami: „czuję się jak balon bez powietrza”.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
  Wysłany: Czw Sty 30, 2014 01:19   

Thx za info. Możliwe że uczulenie albo za dużo węgli i rano mroczki przed oczami przez
tri sekundy.
Ale to tylko po tym obfitym posiłku ryżowym skrystalizowanym

:D

;D
Ostatnio zmieniony przez koffin Czw Sty 30, 2014 01:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 02:22   

koffin napisał/a:
Możliwe że uczulenie albo za dużo węgli i rano mroczki przed oczami przez
tri sekundy.
raczej z głodu, chociaż może nie tylko:
koffin
Czw Sie 08, 2013 17:36
napisał/a:
Zjadłem wafelka który ma w sobie pszenicę. Czuje delikatne swędzenie, suchość szyi w jednym miejscu na obszarze 2mm. Zawsze kiedy zjem wafelka krówkowego to czuć tę reakcję obronną. Celiakię raczej nie mam ale nietolerancje na pszenicę pewnie tak? Po dobrym chlebie żytnim takiego czegoś nie mam.. Być może to delikatne swędzenie, prawie nie czuć w ogóle jest przez mleko, bodajże ten wafelek zawiera mleko skondensowane. W smaku bardzo dobry!
P.S nie jadam glutenu przez długi czas. Raz na jakiś czas skubnę sobie wafelka ukraińskiego :D

W Twoim wieku, dziwne,
http://www.eskulap.bydgos...ic_szyjnych.htm
masz jakieś aktualne badania, cukier na czczo, TRIG, LDL, HDL, cholesterol, ciśnienie krwi + tętno rano, ciśnienie krwi + tętno zaraz po wbiegnięciu na 6 piętro, leki z ostatnich 5 lat, leki aktualne, zmiany diet z ostatnich 5 lat i dokładny spis zjedzonych produktów z ostatnich(kolejnych) 5 dni, waga, wzrost, grupa krwi, znajdź jakieś zdjęcie twarzy podobnej do Twojej w internecie, może być jakiś aktor czy cóś, chodzi o ogólne skłonności fenotypu, ja bym mógł wrzucić np. http://www.2011.quest-eur...%20Kameleon.jpg tak dla odniesienia bo to nie moje pokolenie, i gość się już dorobił problemów "kardiologicznych" przed 60r. życia i mam wskazówkę na co uważać bardziej.

Się dane przeanalizuje i się może coś zainspiruje.

Kumasz coś młodzieży nasza?
Szacun i siema
i czekamy na wypracowanie co i jak,
a nie że ryż z jabłkiem i nie wiadomo co.

Się zdecyduj ogarnąć zdrowotnie zaraz,
bo Ci wejdą leki i będziesz miał większy dylemat.

Krówki, czyli długo gotowane mleko z cukrem, do jest absolutna masakra miażdżycowa, w odpowiednich ilościach może zabić na śmierć w ciągu tygodni. http://kotlet.tv/masa-krowkowa
:o
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Sty 30, 2014 02:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 02:52   Re: hey

koffin napisał/a:
(...)Panie Witoldzie, jeżeli mlecznych nie jadłem przez 3 lata( fakt jadłem gluten) Ale nawet teraz pomimo braku nabiału w diecie przez 3 lata nadal mam reakcje alergenne po zjedzeniu śmietany (...)

Jaki brak mlecznych przez 3 lata jak krówki i wafelki, tu nie chodzi o pół kilo sera tylko o minimalne ilości białka mlecznego, 10g śmietanki do kawy rano i są mleczne w diecie, sam widziałem jak ciśnienie krwi (nie moje) przy takiej samej diecie po odstawieniu tych 10g śmietanki i nadal piciu kawy spadło z okolic 160/110 do 120/80 i trzeba było odstawić natychmiast leki by nie robiło się za niskie.

Potwierdzasz już wielokrotnie potwierdzone spostrzeżenie, że bez notowania absolutnie wszystkiego co się zjadło i wypiło i doświadczonego rzutu oka na to to wszystko to jest tylko gdybanie, a nie dieta. Nie trzeba ważyć wystarczy co i kiedy i szacunkowo ile.

Chyba, że mamy się klepać po plecach i powtarzać "jakoś to będzie". Rodzice i dziadkowie za młodu nie mieli dostępu do tak syfiastego jedzenia jakie jest teraz więc nie ma co porównywać.

A jaki jest temat wątku, a no akurat na temat.


sylwiazłodzi napisał/a:
spiszesz przez tydzień co jesz napiszę Ci co jest nie tak

Racja, nie ma danych nie ma gdybania, niedokładne dane to możemy się tylko poklepać po plecach "jakoś to będzie", a może Fukushima nas ozdrowi, a może kosmici.

@koffin Tak nadrabiam, bo wiem, że przestałem czytać Twoje PW z braku możliwości konstruktywnej odpowiedzi na pytania typu który produkt jest mniej gorszy przy abstrahowaniu od całości diety.

Masz nadciśnienie, zwłaszcza po wysiłku co nie?
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Sty 30, 2014 03:02, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 07:59   

Sylwia, dzięki. To mnie motywuje.
Może ktoś wie, jak zlikwidować dziwne bóle w ręce, mięśniowe raczej, na długości całej ręki, mrowienie, drętwienie...zachodzę w głowę, co one oznaczają, myślałam że z przewiania tuż przed sylwestrem, ale tak długo by trwały?To takie pytanie na marginesie...Na ścisłej diecie ddp na razie nie jestem, byłam dwa miesiące, na święta trochę odpuściłam i tak zostało...Ale zbóż nie jadam, bo to one były moją zmorą, jak się okazało na ddp.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 08:55   

lucynao napisał/a:
Sylwia, dzięki. To mnie motywuje.
Może ktoś wie, jak zlikwidować dziwne bóle w ręce, mięśniowe raczej, na długości całej ręki, mrowienie, drętwienie...
Sery i w ogóle mleczne przetwory, także filtr do wody, odkwaszanie się proszkami odkwaszającymi, nadmiar wit. D.
JW
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 09:29   

Zaskoczył mnie Pan bardzo. Jeśli dobrze zrozumiałam, mam unikać nabiału? Ale ja go prawie nie ruszam, no może od czasu do czasu śmietana(raz/tydzień), no i ghee, ale to chyba nie to? Nadmiar witaminyD? Myślałam,że mam jej niedobór i od kilku dni zażywam bodymax+, w którym jest jej niemało, bo 10mg(mikro)...Dziękuję z poradę, muszę poczytać. Niestety, muszę też pewnie powrócić do ścisłej ddp. Co prawda, nie jest tak na niej źle... :D
Czy po tahini też macie luźniejsze stolce niż zazwyczaj?
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 14:14   Re: hey

vvv napisał/a:
koffin napisał/a:
(...)Panie Witoldzie, jeżeli mlecznych nie jadłem przez 3 lata( fakt jadłem gluten) Ale nawet teraz pomimo braku nabiału w diecie przez 3 lata nadal mam reakcje alergenne po zjedzeniu śmietany (...)

Jaki brak mlecznych przez 3 lata jak krówki i wafelki, tu nie chodzi o pół kilo sera tylko o minimalne ilości białka mlecznego, 10g śmietanki do kawy rano i są mleczne w diecie, sam widziałem jak ciśnienie krwi (nie moje) przy takiej samej diecie po odstawieniu tych 10g śmietanki i nadal piciu kawy spadło z okolic 160/110 do 120/80 i trzeba było odstawić natychmiast leki by nie robiło się za niskie.

Potwierdzasz już wielokrotnie potwierdzone spostrzeżenie, że bez notowania absolutnie wszystkiego co się zjadło i wypiło i doświadczonego rzutu oka na to to wszystko to jest tylko gdybanie, a nie dieta. Nie trzeba ważyć wystarczy co i kiedy i szacunkowo ile.

Chyba, że mamy się klepać po plecach i powtarzać "jakoś to będzie". Rodzice i dziadkowie za młodu nie mieli dostępu do tak syfiastego jedzenia jakie jest teraz więc nie ma co porównywać.

A jaki jest temat wątku, a no akurat na temat.


sylwiazłodzi napisał/a:
spiszesz przez tydzień co jesz napiszę Ci co jest nie tak

Racja, nie ma danych nie ma gdybania, niedokładne dane to możemy się tylko poklepać po plecach "jakoś to będzie", a może Fukushima nas ozdrowi, a może kosmici.

@koffin Tak nadrabiam, bo wiem, że przestałem czytać Twoje PW z braku możliwości konstruktywnej odpowiedzi na pytania typu który produkt jest mniej gorszy przy abstrahowaniu od całości diety.

Masz nadciśnienie, zwłaszcza po wysiłku co nie?
8)


1. Po wysiłku nadciśnienie- nie wiem, wiem że mam niskie ciśnienie 105,110/70 (niskociśnieniowiec) a wyższe po ćwiczeniu ale czy nadciśnienie to raczej nie..
Mam słabe krązenie, końcówki palców u stóp, dłoni zimne. Jak wypiję wino, koniak z umiarem i więcej tłuszczu spożywam. Taki coś pomaga na krążenie ale to raczej chwilowe.
2. Możliwe że te mroczki to przez cukier, brak białka w diecie przez eksperymenty dietetyczne.
3. Krówki to jednorazowo zjadłem. Łapy same do lizą :(
4. Twarz bardziej wystające kości policzkowe, podobna trochę do Waldiego. Bezglutenu= bardziej widoczne policzki. Grupa krwi- Jeszcze nie wiem, daj spokój z lekami :D
Ostatnio zmieniony przez koffin Czw Sty 30, 2014 14:29, w całości zmieniany 8 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 22:19   

lucynao napisał/a:

Czy po tahini też macie luźniejsze stolce niż zazwyczaj?


Tak i do tego śmierdzące gazy. Nie wiem czy za dużo tego jem, ale chyba mi nie służy.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 10:48   

aven napisał/a:

rozumiem, że do kawy stosujesz mleczko kokosowe?

No właśnie, czy mleko kokosowe traktować jako źródło białka ?

Wczoraj , w książce , za którą dziękuję Sylwii, znalazłam ten przepis, podam tu może komuś sie przyda, ja jutro zrobię, bo już dziś kawę piłam, bez mleka.

Cytat:
Mleko kokosowe
1,5 l wody
20 dag wiórków kokosowych

Wodę gotujemy, dodajemy wiórki. Gotujemy przez 20 min. Po ostudzeniu mielimy wiórki blenderem i jeszcze chwilę gotujemy. Płyn przecedzamy przez gęste sito, najlepiej przez gazę. Wiórki wyrzucamy, mleko dodajemy do potraw, kawy. Doskonale zastępuje mleko krowie.
Niepełnosprawność pokarmowa - M. Anuszkiewicz , K. Brzazgoń-Dzięcioł
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 12:06   

sinsemilla napisał/a:

No właśnie, czy mleko kokosowe traktować jako źródło białka ?

Do zaopatrzenia w białko NIE bo jest go za mało.
Do uczulenia na białko NIE bo nie uczula - ponoć można nawet kroplówki z kokosa robić.

Nie ma kokosa na liście białek DDP.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 12:14   

no to cieszę się :)
dziekuję za odpowiedź. :hug:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 12:33   

Semi. Mleko kokosowe do kawy to profanacja. Co za Dzięcioł to wymyślił :hah:
_________________
Incurably Himself
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 12:37   

Grzegorz Rec napisał/a:
Semi. Mleko kokosowe do kawy to profanacja. Co za Dzięcioł to wymyślił :hah:

A czegóż to profanacja ?
Musi być pyszne połączenie kawa i kokos , na razie w wyobraźni;)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 12:43   

sinsemilla napisał/a:
A czegóż to profanacja ?

Kawa to narkotyk - ułatwia sterowanie, ewentualnie z mlekiem (bo mleko codziennie rozwala jelita) co zwiększa zależność od systemu (opiekania zdrowotnego).

Kokos nie uczula i łagodzi działanie kawy - stąd profanacja zamysłu.
:D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 12:51   

Cytat:
spiszesz przez tydzień co jesz napiszę Ci co jest nie tak
Cytat:
@koffin Przestałem czytać Twoje PW z braku możliwości konstruktywnej odpowiedzi na pytania typu który produkt jest mniej gorszy przy abstrahowaniu od całości diety.
@koffin
Możesz do mnie nie pisać PW, chcesz coś wiedzieć piszesz w wątkach, jak pytanie jest ciekawe to może i odpowiedź się znajdzie i ktoś inny się zainspiruje.
8)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 13:02   

O cholera. Kawa ułatwia sterowanie ? Sterowanie czym ?
_________________
Incurably Himself
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 13:15   

vvv czytając twoje posty czuję się czasem jak w CK Dezerterach, kiedy w szpitalu psychiatrycznym pytają von Nogaja - Co pan widzi na obrazku ? :hah:
_________________
Incurably Himself
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 13:23   

vvv napisał/a:
Cytat:
spiszesz przez tydzień co jesz napiszę Ci co jest nie tak
Cytat:
@koffin Przestałem czytać Twoje PW z braku możliwości konstruktywnej odpowiedzi na pytania typu który produkt jest mniej gorszy przy abstrahowaniu od całości diety.
@koffin
Możesz do mnie nie pisać PW, chcesz coś wiedzieć piszesz w wątkach, jak pytanie jest ciekawe to może i odpowiedź się znajdzie i ktoś inny się zainspiruje.
8)


Czekam na TWoją odpowiedz bo niby miałeś odpisać na forum, a bym nie czekał i coś innego bym zrobił ;)
Ostatnio zmieniony przez koffin Pią Sty 31, 2014 13:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 17:54   

Nie opisałeś parametrów organizmu, diety i wyników badań krwi zgodnie z moim zapytaniem więc nie ma danych, które umożliwiają zainspirowanie co do kierunku zmian, Sylwia chociaż chciała wiedzieć co aktualnie jadasz.

objawy opisałeś:
koffin napisał/a:
Czuje delikatne swędzenie, suchość szyi w jednym miejscu na obszarze 2mm. Zawsze kiedy zjem wafelka krówkowego
koffin napisał/a:
rano mroczki przed oczami przez tri sekundy.
Cytat:
Mam słabe krążenie, końcówki palców u stóp, dłoni zimne. Jak wypiję wino, koniak z umiarem i więcej tłuszczu spożywam. Taki coś pomaga na krążenie ale to raczej chwilowe.

więc jest trop:
złe odżywianie -> nietolerancje pokarmowe -> miażdżyca

do dalszych dociekań potrzebne pełne, szczegółowe dane z badań krwi i diety jak opisane tutaj: http://www.dobradieta.pl/...p=234691#234691.

Na nic nie czekam, będą dane będzie odpowiedź.
8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 20:16   

Przeglądałem Książkę Kucharską JK
i zainspirowała mnie kiszonką,
co mnie zainspirowało do trawestacji/rekompilacji:

Inspiracja cierpliwa jest, łaskawa jest. Inspiracja nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.

http://img30.imageshack.us/img30/4024/bleq.png

Milla będzie mieć fasolkę w sierpniu to może wypróbuje.
Ktoś próbował kiszonki z mrożonki?
Teoretycznie powinno być łatwiej.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 22:03   

krążenie czyli ciepłe dłonie, stopy, pisałam kiedyś,umnie się poprawiłogdy trzymałam DDP

plamki przed oczami, mroczki: różnie może być jedna z przyczyn mało białko

co do ilości węglowodanów w diecie koffin rozwinę więc dla ciebie:

alergie włączaja węglowodany, ich nadmiar zjedzony , stąd wstępne badania i sugestie nad badaniami śladowych białek z węgli i czemu i jak to się dzieje,że węgle to robią

zaczęli i mają wątpliwości ale ktoś coś zaczyna jarzyć :) bo dr.Witoszek już dawno wiedziała, stąd mi to czasem tłumaczyła aż zrozumiałam
działanie? najprościej: białka ustalone częsciowo już w badaniach z marchewki, pyłków itp. określane np. jako

Api g1 Seler

Dau c1 Marchew

Mal d1 Jabłko

Pru ar1 Morela

Pru av1 Wiśnia

Pyr c1 Gruszka

Cor a 1,04 Orzech laskowy

Gly m4 Soja

i wiele innych


http://www.imp.lodz.pl/up...-Zgorzelska.pdf

ale pojawiaja się kolejne, będzie tego multum, zwykła alergologia sobie z tym nie poradzi:

http://www.alergologia.co...ako-kwanej-wini

wklejam w całości bo to znamienny tekst:


Słodkie białko kwaśnej wiśni

Zgodnie z zaleceniami diety śródziemnomorskiej, w naszej kuchni sięgającej po plony z sadów i ogrodów chętniej niż z produkty rzeźni czy ubojni, nie powinno zabraknąć owoców, zbóż ani warzyw. Powszechnie też (może poza doktorem Kwaśniewskim i jego zwolennikami) uważa się produkty roślinne za najzdrowsze.

Jednak dla niektórych Państwa smakowite wiśnie (dlaczego niektórzy myślą o tych w likierze?), pyszne ,choć długo leżące w chłodni jabłka, a nawet świeży sok z dobrze zakopcowanej marchwi mogą stanowić pewne niebezpieczeństwo. Myślę o ludziach bardzo oryginalnie uczulonych na słodkie białka taumatyno- podobne (TLP). Stanowią one jeden z czterech najważniejszych alergenów roślinnych (trzy inne opisałem wcześniej w tej rubryce!), obecnych zarówno w pyłku jak i owocu. W przyrodzie pełnią funkcję obrony przeciw grzybom, których wpływ potocznie nazywamy pleśnieniem. Niestety te pożyteczne do rolników właściwości, coraz częściej powodują silne miejscowe reakcje alergiczne wśród uczulonych na TLP konsumentów.

Obrzęk warg i języka( „robi mi się ryjek jak u świnki”), albo obrzęk gardła(„nie mogę połknąć tej kluchy w gardle”) i krtani („mam duszności”), może się pojawić po produktach zawierających TLP. Dzieje się tak po spożyciu wiśni, czereśni, śliwek, kiwi, jabłek, bananów i winogron. Ale także po posiłku zawierającym jęczmień ( kasza manna, piwo), ryż ( na ogół traktowany jako dietetyczny) marchew( powszechnie podawana dzieciom).

Opisana rola TLP w alergii błony śluzowej nosa i gardła jest mało znana nawet lekarzom, choć prawdopodobnie dotyczy ok. ¼ chorych z alergią na pyłek brzozy (cierpiących na katar majowy) i połowy uczulonych na owoc wiśni.

Nadwrażliwość na TLP jest bardzo trudno wykryć, nawet w specjalistycznym ośrodku alergologicznym, bo dotychczas używane zestawy testów w większości nie zawierają nawet śladów TLP lub jego ilość jest niestała, a więc nie dają ( prawie) szans wykrycia uczulenia na ten silny alergen krzyżowy.

Co więc należy zrobić?

Jeśli kiedykolwiek doznaliśmy nieprzyjemnego obrzęku o niejasnej przyczynie, a podstawowe testy nic nie wykryły, może dotyczy nas alergia na TLP. Przypomnę tu, że powodem tzw. naczynioruchowych obrzęków może być też niedobór hamującego składnika dopełniacza w surowicy.
W dniach odczuwanych silniej dolegliwości należy zapisać spożyte produkty roślinne i sprawdzić, czy nie znajdują się na liście zamieszczonej powyżej.
Następnie próbujemy podejrzanych rzeczy nie jeść trzy dni i znów spróbować ostrożnie (!!!) czy zaszkodzą.
Jeżeli tak, z danym owocem i własną listą podejrzeń zgłaszamy się do alergologa po próbę diagnozy, a do wszystkich innych doktorów po leki na objawy uczulenia.


i jeszcze to, muszę być na czasie :)

http://alergia.org.pl/lek...d=232&Itemid=72

cyt:

Niniejsze opracowanie stanowi pierwszą w piśmiennictwie alergologicznym analizę wszystkich aktualnie znanych 17 grup PR z punktu widzenia zarówno biochemii roślin jak i kliniki człowieka. Dostępne dane pozwalają obecnie uznać 9 spośród 17 grup białek stresu roślinnego za alergeny dla człowieka, należą do nich PR-1,-2,-3,-4,-5, -8,-10 i 14. Szczególnie istotne z klinicznego punktu widzenia są PR-10 oraz PR-14. Najczęściej opisywanym przedstawicielem rodziny PR-10 jest białko główne pyłku brzozy Bet v 1.Jest to, podobnie jak liczne homologi, alergen termolabilny i podatny na trawienie, wywołuje objawy miejscowe. Białko to stanowi główny czynnik uczulający chorych w Europie Północnej i Środkowej. Grupa 14 obejmuje białka transportujące lipidy (lipid transfer proteins- LTP). Występuje zarówno w pyłku roślin jak i ziarnach, owocach, warzywach lub orzechach. Wchodzące w skład tej rodziny białka są termostabilne i skrajnie oporne na trawienie pepsyną. Stanowią alergeny pokarmowe powodujące groźną anafilaksję, zwłaszcza u mieszkańców Europy Południowej.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 22:38   

sylwiazłodzi napisał/a:
krążenie czyli ciepłe dłonie, stopy, pisałam kiedyś,umnie się poprawiłogdy trzymałam DDP

plamki przed oczami, mroczki: różnie może być jedna z przyczyn mało białko

co do ilości węglowodanów w diecie koffin rozwinę więc dla ciebie:

alergie włączaja węglowodany, ich nadmiar zjedzony , stąd wstępne badania i sugestie nad badaniami śladowych białek z węgli i czemu i jak to się dzieje,że węgle to robią

zaczęli i mają wątpliwości ale ktoś coś zaczyna jarzyć :) bo dr.Witoszek już dawno wiedziała, stąd mi to czasem tłumaczyła aż zrozumiałam
działanie? najprościej: białka ustalone częsciowo już w badaniach z marchewki, pyłków itp. określane np. jako

Api g1 Seler

Dau c1 Marchew

Mal d1 Jabłko

Pru ar1 Morela

Pru av1 Wiśnia

Pyr c1 Gruszka

Cor a 1,04 Orzech laskowy

Gly m4 Soja

i wiele innych


http://www.imp.lodz.pl/up...-Zgorzelska.pdf

ale pojawiaja się kolejne, będzie tego multum, zwykła alergologia sobie z tym nie poradzi:

http://www.alergologia.co...ako-kwanej-wini

wklejam w całości bo to znamienny tekst:


Słodkie białko kwaśnej wiśni

Zgodnie z zaleceniami diety śródziemnomorskiej, w naszej kuchni sięgającej po plony z sadów i ogrodów chętniej niż z produkty rzeźni czy ubojni, nie powinno zabraknąć owoców, zbóż ani warzyw. Powszechnie też (może poza doktorem Kwaśniewskim i jego zwolennikami) uważa się produkty roślinne za najzdrowsze.

Jednak dla niektórych Państwa smakowite wiśnie (dlaczego niektórzy myślą o tych w likierze?), pyszne ,choć długo leżące w chłodni jabłka, a nawet świeży sok z dobrze zakopcowanej marchwi mogą stanowić pewne niebezpieczeństwo. Myślę o ludziach bardzo oryginalnie uczulonych na słodkie białka taumatyno- podobne (TLP). Stanowią one jeden z czterech najważniejszych alergenów roślinnych (trzy inne opisałem wcześniej w tej rubryce!), obecnych zarówno w pyłku jak i owocu. W przyrodzie pełnią funkcję obrony przeciw grzybom, których wpływ potocznie nazywamy pleśnieniem. Niestety te pożyteczne do rolników właściwości, coraz częściej powodują silne miejscowe reakcje alergiczne wśród uczulonych na TLP konsumentów.

Obrzęk warg i języka( „robi mi się ryjek jak u świnki”), albo obrzęk gardła(„nie mogę połknąć tej kluchy w gardle”) i krtani („mam duszności”), może się pojawić po produktach zawierających TLP. Dzieje się tak po spożyciu wiśni, czereśni, śliwek, kiwi, jabłek, bananów i winogron. Ale także po posiłku zawierającym jęczmień ( kasza manna, piwo), ryż ( na ogół traktowany jako dietetyczny) marchew( powszechnie podawana dzieciom).

Opisana rola TLP w alergii błony śluzowej nosa i gardła jest mało znana nawet lekarzom, choć prawdopodobnie dotyczy ok. ¼ chorych z alergią na pyłek brzozy (cierpiących na katar majowy) i połowy uczulonych na owoc wiśni.

Nadwrażliwość na TLP jest bardzo trudno wykryć, nawet w specjalistycznym ośrodku alergologicznym, bo dotychczas używane zestawy testów w większości nie zawierają nawet śladów TLP lub jego ilość jest niestała, a więc nie dają ( prawie) szans wykrycia uczulenia na ten silny alergen krzyżowy.

Co więc należy zrobić?

Jeśli kiedykolwiek doznaliśmy nieprzyjemnego obrzęku o niejasnej przyczynie, a podstawowe testy nic nie wykryły, może dotyczy nas alergia na TLP. Przypomnę tu, że powodem tzw. naczynioruchowych obrzęków może być też niedobór hamującego składnika dopełniacza w surowicy.
W dniach odczuwanych silniej dolegliwości należy zapisać spożyte produkty roślinne i sprawdzić, czy nie znajdują się na liście zamieszczonej powyżej.
Następnie próbujemy podejrzanych rzeczy nie jeść trzy dni i znów spróbować ostrożnie (!!!) czy zaszkodzą.
Jeżeli tak, z danym owocem i własną listą podejrzeń zgłaszamy się do alergologa po próbę diagnozy, a do wszystkich innych doktorów po leki na objawy uczulenia.


i jeszcze to, muszę być na czasie :)

http://alergia.org.pl/lek...d=232&Itemid=72

cyt:

Niniejsze opracowanie stanowi pierwszą w piśmiennictwie alergologicznym analizę wszystkich aktualnie znanych 17 grup PR z punktu widzenia zarówno biochemii roślin jak i kliniki człowieka. Dostępne dane pozwalają obecnie uznać 9 spośród 17 grup białek stresu roślinnego za alergeny dla człowieka, należą do nich PR-1,-2,-3,-4,-5, -8,-10 i 14. Szczególnie istotne z klinicznego punktu widzenia są PR-10 oraz PR-14. Najczęściej opisywanym przedstawicielem rodziny PR-10 jest białko główne pyłku brzozy Bet v 1.Jest to, podobnie jak liczne homologi, alergen termolabilny i podatny na trawienie, wywołuje objawy miejscowe. Białko to stanowi główny czynnik uczulający chorych w Europie Północnej i Środkowej. Grupa 14 obejmuje białka transportujące lipidy (lipid transfer proteins- LTP). Występuje zarówno w pyłku roślin jak i ziarnach, owocach, warzywach lub orzechach. Wchodzące w skład tej rodziny białka są termostabilne i skrajnie oporne na trawienie pepsyną. Stanowią alergeny pokarmowe powodujące groźną anafilaksję, zwłaszcza u mieszkańców Europy Południowej.



Mroczki przed oczami- mało białka- racja, ponieważ przez 2 dni tylko ryż jadłem.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 22:49   

vvv napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
A czegóż to profanacja ?

Kawa to narkotyk - ułatwia sterowanie, ewentualnie z mlekiem (bo mleko codziennie rozwala jelita) co zwiększa zależność od systemu (opiekania zdrowotnego).

Kokos nie uczula i łagodzi działanie kawy - stąd profanacja zamysłu.
:D


kokos - tak nie do końca nie uczula

wszyscy, którzy rzucili się na eko kosmetyki czy do smażenia z kokosem w tle mają patrzeć NA SIEBIE i używać NIE STALE, że się tak wyrażę namiętnie bo przesłodzą nawet kokosem

bo: cyt: olej kokosowy - stymuluje pracę tarczy, działa antyseptycznie

http://www.tlustezycie.pl...c-tarczycy.html

a więc ostrożnie, żeby nie za dużo stymulacji...
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 23:08   

koffin napisałam,że różne więc tu masz dodatek

http://portal.abczdrowie.pl/mroczki-przed-oczami

1. Przyczyny mroczków przed oczami

W większości przypadków mroczki są spowodowane małymi pyłkami białka znanego jako kolagen. Tylna część oka jest wypełniona żelową substancją – ciałem szklistym. W miarę jak organizm człowieka starzeje się, ciało szkliste i jego miliony delikatnych włókien kolagenowych kurczy się i złuszcza. Drobinki kolagenu mogą gromadzić się w ciele szklistym, powodując zmianę w ilości światła dostającego się do siatkówki. W rezultacie mogą pojawić się mroczki. Tego typu zmiany mogą wystąpić u osób w każdym wieku, ale najczęstsze są pomiędzy 50. a 75. rokiem życia, zwłaszcza u krótkowidzów oraz osób po operacji zaćmy. Mroczki mogą pojawić się również na skutek innych operacji oczu, choroby oczu lub ich urazu, retinopatii cukrzycowej, złogów w ciele szklistym oraz guzów wewnątrzgałkowych. Przyczyną mroczków może być także obecność ciał obcych w oku.

Do poważnych stanów związanych z mroczkami należą: odwarstwienie siatkówki, rozerwanie siatkówki, odwarstwienie ciała szklistego, krwawienie w ciele szklistym oraz stan zapalny siatkówki oraz ciała szklistego. Mroczki mogą towarzyszyć również napadom migreny. Wskazaniem do konsultacji są także: przebłyski światła podczas mroczków lub chwilowa utrata wzroku, obecność mroczków po operacji oczu lub urazie, a także ból oczu towarzyszący mroczkom.

Objawy i leczenie mroczków przed oczami


Mroczki poruszają się tak jak gałki oczne. Podczas próby skupienia na nich uwagi wydają się oddalać. Mroczki mogą mieć postać czarnych lub szarych kropek, linii, kresek, „pajęczyn” oraz kręgów. Gdy pojawią się po raz pierwszy, zwykle powracają, choć zwykle ta dolegliwość staje się mniej uciążliwa. Jeżeli jednak mroczki pogarszają się, należy wybrać się do lekarza. Takie objawy mogą świadczyć o odwarstwieniu siatkówki, pęknięciach lub dziurach w siatkówce, krwawieniu na skutek cukrzycy oraz wysokim ciśnieniu krwi.

Jeśli mroczki mają postać łagodną, zwykle nie trzeba ich leczyć. Jeżeli jednak utrudniają normalne funkcjonowanie, warto poruszać oczami. W ten sposób zmienia się układ płynu w oczach. Czasami mroczki są tak gęste i liczne, że zaburzają widzenie. Wówczas warto rozważyć poddanie się operacji. Z zabiegiem wiąże się jednak ryzyko powikłań.

*
nie demonizuj diety i jedzenia,
dwa dni bez białka to po prostu post :)

jak ci przeanalizuję z 14 dni twego jedzenia, to wtedy obudzimy demony:)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 23:50   

Już pisze co jadłem dzisiaj- kasza gryczana 30gram, jaglana 40gram+ karczek 3 kawałki,pietruszka,marchew+zioła+koncentrat pomidorowy,40gram masła prawdziwego pachnący maślanie :D + łyk fanty

Mroczki miałem tylko raz to chyba za dużo węgli zjadłem, bez mięsa.
Taki post jak napisałas. Czasami mam tak, że się zapatrze jak oczymś myśle i ciężko się oderwać :(
Ostatnio zmieniony przez koffin Pią Sty 31, 2014 23:55, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 08:38   

sylwiazłodzi napisał/a:
kokos - tak nie do końca nie uczula

wszyscy, którzy rzucili się na eko kosmetyki czy do smażenia z kokosem w tle mają patrzeć NA SIEBIE i używać NIE STALE, że się tak wyrażę namiętnie bo przesłodzą nawet kokosem

Wczoraj zrobiłam to mleko kokosowe, po nocy w lodówce , tłuszczyk na górze stwardniał i pewnie teraz trzeba będzie poddać ciepłej kapieli, żeby go rozpuścić.
Rada - zostawić w garnku :D
Z pisanego tu przeze mnie przepisu wychodzi go ok. 1 litra.
W smaku z kawą ok, choć szału nie ma, jak to mówią.


:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 09:05   

sinsemilla napisał/a:
choć szału nie ma
vvv napisał/a:
picie ma być takie by napić się ze smakiem gdy poczujemy się spragnieni, nie powinno służyć do uwielbiania bo to zniewala i niszczy zdrowie.

:viva:
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 09:16   

vvv napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
choć szału nie ma
vvv napisał/a:
picie ma być takie by napić się ze smakiem gdy poczujemy się spragnieni, nie powinno służyć do uwielbiania bo to zniewala i niszczy zdrowie.

:viva:

uwielbiam kawę ze smakiem kokosa ;)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 09:18   

koffin napisał/a:
Już pisze co jadłem dzisiaj- kasza gryczana 30gram, jaglana 40gram+ karczek 3 kawałki,pietruszka,marchew+zioła+koncentrat pomidorowy,40gram masła prawdziwego pachnący maślanie :D + łyk fanty

Zaczerwieniłem co jest niezgodne z ideą DDP.
Ziarna trawiastych i chwastów (gryka - rdestowate, można próbować, ale ostrożnie)
Dwa białka - wieprzowe i mleczne, nawet jeśli masło i mleczne nie dają objawów to dla czystości formy nabiał osobno, mięso osobno, osobno - nie jednego dnia, do mięsa jest smalec lub oliwa z oliwek.

fanta powiedzmy cytrynowa:
Woda
Cukier
Zagęszczony sok cytrynowy
E290 Dwutlenek węgla
E330 Kwas cytrynowy
E300 Witamina C
E414 Guma arabska
E445 Estry glicerolu i żywicy roślinnej
------------------------------------------
E104 Żółcień chinolinowa
Wpływ na zdrowie: Według przeprowadzonych badań powoduje nadpobudliwość u dzieci, ponadto zaczerwienienie, wysypkę i anafilaksję. Osoby cierpiące na astmę i uczulone na aspirynę powinny stanowczo unikać tego barwnika. W testach na szczurach po podaniu czystej chinoliny obserwowano powstawanie nowotworów wątroby.
------------------------------------------
Aromaty - nie jemy niewiadomych

Chyba, że masz dzisiaj akurat Dzień Wolności czyli kontrolowanego sponiewierania to OK, ale poprzedzać ma go 6 dni całkiem zdrowych według DDP.

Miłego dnia.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 01, 2014 09:33, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 09:55   

vvv napisał/a:


Rozwiązanie siłowe by mieć papier i motywację to zrobić test na nietolerancje pokarmowe, który wykaże wszystkie produkty aktualnie nadużywane


Co to są za testy? Jaka jest ich wiarygodność?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 10:27   

Piotrx napisał/a:
Co to są za testy? Jaka jest ich wiarygodność?

http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=18056
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 11:27   

vvv napisał/a:
koffin napisał/a:
Już pisze co jadłem dzisiaj- kasza gryczana 30gram, jaglana 40gram+ karczek 3 kawałki,pietruszka,marchew+zioła+koncentrat pomidorowy,40gram masła prawdziwego pachnący maślanie :D + łyk fanty

Zaczerwieniłem co jest niezgodne z ideą DDP.
Ziarna trawiastych i chwastów (gryka - rdestowate, można próbować, ale ostrożnie)
Dwa białka - wieprzowe i mleczne, nawet jeśli masło i mleczne nie dają objawów to dla czystości formy nabiał osobno, mięso osobno, osobno - nie jednego dnia, do mięsa jest smalec lub oliwa z oliwek.

fanta powiedzmy cytrynowa:
Woda
Cukier
Zagęszczony sok cytrynowy
E290 Dwutlenek węgla
E330 Kwas cytrynowy
E300 Witamina C
E414 Guma arabska
E445 Estry glicerolu i żywicy roślinnej
------------------------------------------
E104 Żółcień chinolinowa
Wpływ na zdrowie: Według przeprowadzonych badań powoduje nadpobudliwość u dzieci, ponadto zaczerwienienie, wysypkę i anafilaksję. Osoby cierpiące na astmę i uczulone na aspirynę powinny stanowczo unikać tego barwnika. W testach na szczurach po podaniu czystej chinoliny obserwowano powstawanie nowotworów wątroby.
------------------------------------------
Aromaty - nie jemy niewiadomych

Chyba, że masz dzisiaj akurat Dzień Wolności czyli kontrolowanego sponiewierania to OK, ale poprzedzać ma go 6 dni całkiem zdrowych według DDP.

Miłego dnia.
:viva:


To tylko łyk, ale fakt że to syf. Thanx za info.
Ostatnio zmieniony przez koffin Sob Lut 01, 2014 11:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 16:23   

cytat jest z wątku "Bóle brzucha" , ale przenosze tu, bo bardziej w temacie.

Witold Jarmolowicz napisał/a:
vvv napisał/a:
Wytestował Pan kiedyś jakiegoś optymalnego na silna nietolerancję jaj kurzych? Może być, że odstawienie samych zbóż i mlecznych może pomóc ale nie wystarczyć do rozpoczęcia gojenia.
Rzadko, ale na jajka również spotykamy nietolerancje. Oczywiście najczęściej na pszenicę (na pszenicę, a nie tylko gluten) i mleko krowie. Najrzadziej na ryż, natomiast częściej na kukurydzę, więc uporczywe diagnozowanie celiakii nie rozwiązuje problemu.
JW

To ja jajka testuję dziś i się zobaczy co mnie powoduje te wzdęcia. . :roll:
W skrócie, od poniedziałku jestem na DDP, białko jadłam tylko wczoraj i przedwczoraj w postaci fasoli.
Dziś gotowane jajko (albo dwa) do barszczu dodam, i obserwacja, ok, ale rozumiem, że przez następne 3 dni mogą być objawy elergiczne od białka z jajka, więc inne białka ograniczyć czy mogę jutro też jeść białko z innego produktu wysokobiałkowego ? . help.
Daję całe jajo jeśli okaże się , że jajka są przyczyną zdęć, to jeszcze rozumie się trza będzie sprawdzić czy białko z białka, czy z żółtka, bo wg wytycznych DDP są różne ..
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 16:55   

sinsemilla napisał/a:
od poniedziałku (...) białko jadłam tylko wczoraj i przedwczoraj w postaci fasoli.
Wywalą nas z tego forum za takie cudowanie, tygodniowe BTW ma mieć sens, a Ty ile gramów białka zaliczysz w tym tygodniu, bez mięsa i nabiału trzeba o białko i tłuszcz strasznie dbać bo siada myślenie i robi się kwadratura koła z najprostszych rzeczy.

sinsemilla napisał/a:
Dziś gotowane jajko (albo dwa)
Za mało białka.

sinsemilla napisał/a:
więc inne białka ograniczyć czy mogę jutro też jeść białko z innego produktu wysokobiałkowego ?
Masz po pierwsze zjadać co najmniej 0.5g B na kg wzrostu minus 100 czyli np. 35g dla 170cm, jeśli chcesz sobie zrobić dzień bezbiałkowy to dzień wcześniej trzeba zjeść białka więcej np. 70g, jako wegetarianka masz ładować w siebie dobre białka i tłuszcze bez opamiętania, jak trzeba kup sobie proteiny sojowe w proszku, białka w miarę możliwości bez mieszania, szkodziło Ci wcześniej to co jadłaś, a nie to czego nie jadłaś, zadzwoń sobie w ramach helpa ostatkiem sił do SzŁ, bo nam wpadniesz w głodową deprechę i będzie smutno.

sinsemilla napisał/a:
Daję całe jajo jeśli okaże się , że jajka są przyczyną zdęć

Po fasoli to niczego nie sprawdzisz bo każdy ma po fasoli wzdęcia przez dwa dni, jak chcesz sprawdzać jaja to robisz monodietę np:
szpinak mrożony podduszony 150g + żółtka na twardo 150g (9szt) + oliwa z oliwek 80g + blender (380g - tyle co porcja zupy) i potem obserwujesz.

BTW: 30 120 0
nie ma węglowodanów, a mają być więc do tego jakiś zaufany soczek owocowy co cię nigdy nie zawiódł, taki w miarę słodki, marchewkowo-bananowy czy coś w tym rodzaju
tak by uzbierać 50g węglowodanów

i osiągnąć

BTW: 30 120 50 (1400kcal)


To masz przykład, a po wykładnie,
IMHO, dzwoń do SzŁ,
ja się w sumie na vege nie znam.
:|
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 01, 2014 17:04, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
  Wysłany: Sob Lut 01, 2014 17:04   

Jeżeli to co napisałam z poprzednim poście jest zrozumiałe, znaczy jeszcze głowa mi jeszcze pracuje. Wszystko jest pod świadomą kontrolą .
Deprecha mi nie głodzi ;) tzn. grozi .
Głodowo, to wiem, ale taki był zamiar w tym tygodniu, w końcu ferie .
:medit:

:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 17:07   

sinsemilla napisał/a:
Głodowo, to wiem, ale taki był zamiar w tym tygodniu, w końcu ferie .
To sobie piszmy w wątku o niejedzeniu, a nie o DDP.
Co by nie wprowadzać stresu głodowego
z trzema czwartymi jajka.
;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 01, 2014 17:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 18:26   Proteiny sojowe polecasz vvv? :o

Proteiny sojowe polecasz vvv?
:o
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 18:33   

koffin napisał/a:
Proteiny sojowe polecasz

Dla wegetarian zamiast głodu białkowego jako rozwiązanie problemu niedoboru białka, czemu nie.
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 01, 2014 18:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 18:55   

sinsemilla napisał/a:
Jeżeli to co napisałam z poprzednim poście jest zrozumiałe, znaczy jeszcze głowa mi jeszcze pracuje. Wszystko jest pod świadomą kontrolą .
Deprecha mi nie głodzi ;) tzn. grozi .
Głodowo, to wiem, ale taki był zamiar w tym tygodniu, w końcu ferie .
:medit:

:)


U sinsemilii jest problem ,że ona już tak długo tak je, że jej organizm jest z tych, która UWAŻA, że jest ok

a zapominanie, gubienie rzeczy itp. to jest malutki objaw, że nie :)

i to jest taki przypadek z tej drobnej acz wysokiej dziewczyny,że długo jej może zająć dojście do stanu białkowego choćby poniżej normy więc ostatecznie ja się godzę na początek od jajka ale posty bezbiałkowe już bym odpuściła cobyś zjadała

codziennie ale jakies białko mięsne, jajeczne, raz na tydzień mleczne

nie powiem,że to nakaz bo to nie moje myślenie

daję Ci tym postem do myslenia bo chodzi o to by cię np. obecnie białko wspomagało w myśleniu, w wierze w siebie i pomysłach

czyli dobrze słuchasz, myślisz i działasz bo lepiej jesz.

więcej niż 1 jajko na dobę, więcej niż jeden schabowy czy z kurczaka czy z indyka,więcej niż malutki kawałek ryby oliwa, smalec, kokos itp.


z postu wychodzi się lub z wegetarianizmu mniejszą ilością białka ale jedzonego codziennie, nie roślinnego tak bym podsumowała swoje wyjście z wegetarianizmu po przemyśleniach

zapomniałaś rękawiczki, piżamę, zgubiłaś chustę itp. do tego by się przyczepiła dr.Witoszek

czyli: teraz jesz i słyszysz
jak zaczniesz jeść z białkiem dobrym codziennie a organizm się na niego przestawi zaczniesz nie tylko słyszeć ale i wsłuchać się we wszystko co inni chcą ci przekazać i co ty przekazujesz sama sobie
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:01   

sinsemilla napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
kokos - tak nie do końca nie uczula

wszyscy, którzy rzucili się na eko kosmetyki czy do smażenia z kokosem w tle mają patrzeć NA SIEBIE i używać NIE STALE, że się tak wyrażę namiętnie bo przesłodzą nawet kokosem

Wczoraj zrobiłam to mleko kokosowe, po nocy w lodówce , tłuszczyk na górze stwardniał i pewnie teraz trzeba będzie poddać ciepłej kapieli, żeby go rozpuścić.
Rada - zostawić w garnku :D
Z pisanego tu przeze mnie przepisu wychodzi go ok. 1 litra.
W smaku z kawą ok, choć szału nie ma, jak to mówią.
Obrazek

:)


no i ten kokos to tak z pół łyżeczki

bo się zapchasz tłuszczem kokosowym i nie zjesz białka...

jak zostawisz w cieple to się upłynni i będziesz mogła przelać z butelki w słoik
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:04   

vvv napisał/a:
koffin napisał/a:
Proteiny sojowe polecasz

Dla wegetarian zamiast głodu białkowego jako rozwiązanie problemu niedoboru białka, czemu nie.
Tylko bez słodzików i innych E co nie jest takie łatwe do kupienia, więc może maka sojowa czy coś. Aspartamu i podobnych. NIE POLECAM!!!
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:06   

koffin napisał/a:
Już pisze co jadłem dzisiaj- kasza gryczana 30gram, jaglana 40gram+ karczek 3 kawałki,pietruszka,marchew+zioła+koncentrat pomidorowy,40gram masła prawdziwego pachnący maślanie :D + łyk fanty

Mroczki miałem tylko raz to chyba za dużo węgli zjadłem, bez mięsa.
Taki post jak napisałas. Czasami mam tak, że się zapatrze jak oczymś myśle i ciężko się oderwać :(


wiesz co miałam napisać, żeś jest typ: węglowodanowiec
ale po tym zmieszaniu karczku i masła to napiszę ci tak byś zrozumiał o co chodzi z tą fantą

zjedzenie w jednym posiłku mięsa i mlecznych wzbudza smak na różne dziwne rzeczy
i gdy się okazało, że miałeś ochotę na coś słodkiego po tym posiłku mięso plus mleczne to z góry mówię,że to tak działa

u mnie dzialało zawsze na smak na słabego drinka, a pomieszanie białek po kilku latach diety gdy organizm je przyswajał najlepiej jak mógł powodawało ochotę na słodkie lub alkohol

pozmieniało mi się jak spróbowałam wegetarianzimu ale doceniłam wtedy to, że organizm nie przeciążony białkiemm miesnym mógł trawić mleczne

opcji jest więc przynajmniej kilka

ale nie czepiam się fanty bo mam wrażenie,że ten łyk fanty ma inne wytłumaczenie,
możesz zostawić je dla siebie albo się domysle, strzelam:

dziwny smak po zjedzeniu posiłku mięso plus mleczne?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:18   

Dzięki :)
Gdybym nie zostawiła u Ciebie moich fantów, to bym nie cieszyła się tak, na ich widok po paru miesiącach, nie ma przypadku ;D
Kochana a chustkę to ktoś mi zwinął albo zjadł, była za fajna, bo od Ciebie :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:35   

sinse, ja się nie czepiam takich rzeczy ale tak w pierwszej ksiązce i w drugiej też !!! pisała dr.Ewa , o myśleniu i sile psychicznej !!!

możesz siłę psychiczną sama usilnie pielęgnować albo

robić to z mniejszym wysiłkiem bo białko pomoże :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:35   

sylwiazłodzi napisał/a:

U sinsemilii jest problem ,że ona już tak długo tak je, że jej organizm jest z tych, która UWAŻA, że jest ok



Mój organizm jest taki, że im mniej zje, tym lepiej funkcjonuje.
Pierwszy posiłek jest po południu, najczęściej koło 15, do tego czasu , praca, myślenie, a przede wszystkim HUMOR jest Super. Gdy jest czas mojego posiłku, organizm się upomina , odczuwalnie: głód (ale nie przeszkadza mi to uczucie ogólnie, nawet je lubię). Po zjedzeniu trochę energia spada, o dziwo na tej ddp, po posiłku nawet zatańczyć mi się zdarzyło :D

Ogólnie to do wszystkiego organizm jest w stanie się przystosować. Kiedyś ludzie żyli w jaskiniach . I żyli
Ciekawe czym się żywi li :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Sob Lut 01, 2014 19:40, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:38   

sylwiazłodzi napisał/a:
koffin napisał/a:
Już pisze co jadłem dzisiaj- kasza gryczana 30gram, jaglana 40gram+ karczek 3 kawałki,pietruszka,marchew+zioła+koncentrat pomidorowy,40gram masła prawdziwego pachnący maślanie :D + łyk fanty

Mroczki miałem tylko raz to chyba za dużo węgli zjadłem, bez mięsa.
Taki post jak napisałas. Czasami mam tak, że się zapatrze jak oczymś myśle i ciężko się oderwać :(


wiesz co miałam napisać, żeś jest typ: węglowodanowiec
ale po tym zmieszaniu karczku i masła to napiszę ci tak byś zrozumiał o co chodzi z tą fantą

zjedzenie w jednym posiłku mięsa i mlecznych wzbudza smak na różne dziwne rzeczy
i gdy się okazało, że miałeś ochotę na coś słodkiego po tym posiłku mięso plus mleczne to z góry mówię,że to tak działa

u mnie dzialało zawsze na smak na słabego drinka, a pomieszanie białek po kilku latach diety gdy organizm je przyswajał najlepiej jak mógł powodawało ochotę na słodkie lub alkohol

pozmieniało mi się jak spróbowałam wegetarianzimu ale doceniłam wtedy to, że organizm nie przeciążony białkiemm miesnym mógł trawić mleczne

opcji jest więc przynajmniej kilka

ale nie czepiam się fanty bo mam wrażenie,że ten łyk fanty ma inne wytłumaczenie,
możesz zostawić je dla siebie albo się domysle, strzelam:

dziwny smak po zjedzeniu posiłku mięso plus mleczne?



Rzeczywiście masz rację. Dobrze wiedzieć

dziwny smak po zjedzeniu posiłku mięso plus mleczne?

Jaki smak? taki słodki to tak ale nie trafię w to co masz na myśli.
Wiem że tak mi coś nie pasowało i wachałem sie na łączeniu masła wiejskiego zmięsem bo to takie dziwne :D
Ostatnio zmieniony przez koffin Sob Lut 01, 2014 19:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:38   

jaskinia
e tam

widzisz jak jesz lepiej to masz siły na więcej: taniec a nawet górę można przenieść

dobra potańczę sobie wirtualnie, bo rano było tai chi

:faint: :medit: :pada: :*
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:41   

Z tym gubieniem, to wiesz, trafiłaś w sedno, bo ja taka od urodzenia. Mama od dzieciaka mówiła, że wiecznie zakochana jestem, w obłokach , gubię , zapominam (się też) . Chyba taka natura. Albo zła dieta

:]
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:42   

a jak jadłas jak byłaś mała 7 lat, potem 10,11 lat

16 lat, kiedy wybrałaś wege?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:54   

Co dało podwórko .. żartuję ;)
Choć zdarzało się za dzieciaka (i teraz widzę w tym sens - intuicyjnie wit B17) rozłupywać kamieniem pestki np. śliwek i wyjadać środki.
Raki gotowane sie jadło ;) , owoce, pestki słonecznika - to multum.
To zostało w pamięci jakoś bardziej.
A w domu szczerze, to nie wiem, jakoś nie przywiązywałam do tego zbytnio wagi. Taka w sumie norma, jak u wszystkich, kanapki, obiad - zupa, drugie danie, mięcho też, z tym ,że pamiętam jak rodzice co jakiś czas kupowali pół świaniaka, wiadomo... inna jakość
W domu zupy były zawsze na kostce rosołowej.
Nawet dziś miałam wymianę zdań z Mamą na ten temat , bo ona dalej ten niezdrowy proceder kontunuuje.
A sama przestałam jeść mięso w 2010/2011 , z inspiracji soooka na tym forum :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Sob Lut 01, 2014 19:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:57   

a na co chorowałas przed zmianą diety w 2010/2011?

i czy coś lubiłaś bardzo z jedzenia już jako dorosła

to nie ty nie przywiązywałaś wagę tylko starsi

to na rozmowę jak się spotkamy,

może za tydzień albo dwa, zobaczę jak ustawię sobie najbliższe sprawy bo od pon. znów UP ale już przerobiłam pewne sprawy więc z pomocą innych coś tam będzie działo się, ale z chęcią podładowałabym się na jakimś małym koncercie u ciebie, ja stawiam
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Lut 01, 2014 20:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 20:09   

nie chorowałam ;)

łatwiej jak napiszę, czego nie lubię :
surowa cebula - mama jadła ją nadmiernie, jak była ze mną w ciąży (taka zachcianka jej, albo moja wtedy; do studiów miałam odruch wymiotny od cebuli)
papryka
mięsa poza ryby

Wszystko poza tym lubię.
I lubię sobie kucharzyć :)

Miałaś jakies zachcianki jak byłaś w ciąży z Bartkiem. Ja z Piotrkiem jadłam pomarańcze kilogramami. On też je lubi.

ps.
czekam już :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Sob Lut 01, 2014 20:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 20:49   

własnie nie

jak chciałam spróbować słodyczy, zjadłam jakiegoś cukierka - jak kamienie na zołądku

jak zjadłam placka ziemniaczanego jak kamienie więcej nie próbwałam

źle,że wtedy posłuchałam położnej i od jakiegoś momentu jadłam co jakiś czas śmietanę z ogórkiem serem białym i pomidorem

nic innego nie byłam w stanie bo to się skumulowało i miałam problem z gardłem

nie wymiotowałam ale rano miałam jakby nudności, więc po prostu do około 9 rano nic nie jadłam, dopiero w pracy ,

można by rzec nie uważałam,że ciąża to powód do jedzenia
ale i tak przez to, że jadłam wtedy jak większość przytyłam z 20 kilo bo chleb bo to mleczne
ale nie miałam chociaż anemii wtedy

moja matka za to miała odruch wymiotny na chleb i zapach chleba, sama była w młodości uczulona na pomidory

mam wrażenie, że zachcianki i odrzucanie od pewnych pokarmów to efekt obronny

gdyby mi wtedy ta położna nie nagadała o tych mlecznych nie tykałabym ich bo na początku nie jadłam po prostu i i tak byłoby ok

matka za to jadła bułki jakieś słodkie które wtedy piekli, ogórki konserwowe

ja po matce przez to co wiem teraz jak byłam mała miałam uczulenie na pomidory

matka piła te bawarki dla mleka itp, chorowała w dzieciństwie na oskrzela, brała w latach 60 i 70 tych te pierwsze antybiotyki a jej babcia karmiła ją koglem moglem namiętnie

bartek i jego zdrowie jest sumą mnie i męża , który jest alergikiem na pyłki i trawy więc zboża, ja po matce pomidory a mąż ich nie lubi, nie je i bartek ma po nas ,że nie ruszy pomidora, mimo, że ja już teraz to je jem, na DDP zaczęłam kiedy mi smakują a jeszcze wcześniej też jak zaczynałam z dr.Ewą na forum Kwaśniewskiego zmieniać dietę to jadłam gotowane w oliwie pomidory taki sos.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 21:00   

sylwiazłodzi napisał/a:
jest alergikiem na pyłki i trawy więc zboża

To zawsze chodzi w parze?

Z 13 lat temu robiłam testy skórne. Też miałam wykrytą alergię na trawy i drzewa, wszystkie jakie tam były. Obecnie nie mam już objawów jak kiedyś, czyli łzawienie i megakatar sienny, jakoś samo ustąpiło.

:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 21:41   

testy skórne robi się na pyłki i trawy : jesli wychodzą dodatnie trawy to jest to też uczulenie na zboża -wiedza dr.Witoszek- plus alergie krzyżowe- wiedza dr.Witoszek plus wegetarianizm wygasza alergie, mniejsze objawy bo nielubienie mięsa nie wzbudza np. alergii krzyżowych : kurczak wieprzowina z warzywami, owocami, zbożami itd - wiedza dr.Witoszek i innych dobrych lekarzy :)

mleczne mają udział w wegetarianizmie w mniejsze objawy alergii ale są: bóle brzucha, bóle głowy, ospałość, brak energii, inne bardzo różnie
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Lut 02, 2014 08:32   

sinsemilla napisał/a:
cytat jest z wątku "Bóle brzucha" , ale przenosze tu, bo bardziej w temacie.
Daję całe jajo jeśli okaże się , że jajka są przyczyną zdęć, to jeszcze rozumie się trza będzie sprawdzić czy białko z białka, czy z żółtka, bo wg wytycznych DDP są różne ..
W Pani wypadku przyczyna jest prosta i nie potrzeba skomplikowanych poszukiwań. Gazy są produkowane przez bakterie jelitowe z błonnika, czyli z produktów roślinnych, a szczególnie ze strączkowych, które zawierają dużo błonnika i białka chronionego przed trawieniem przez ściany komórkowe z błonnika. Wzdymanie to uboczny efekt wegetarianizmu. Jedzenie samego mięsa i tłuszczu praktycznie likwiduje wzdymanie.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Lut 02, 2014 09:27   

sinsemilla napisał/a:
Pierwszy posiłek jest po południu, najczęściej koło 15, do tego czasu , praca, myślenie, a przede wszystkim HUMOR jest Super.
To wskazuje, że ma Pani nadwagę i jada Pani późno kolacje.
JW
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Lut 02, 2014 10:42   

Nie mam nadwagi, ok 60/170 (plus minus 3 kg non stop od kilku lat). Organizm ma trochę czasu , na trawienie. Od świąt i przez styczeń parę kilo do przodu, więc po to chcę trochę przygłodzić, by spowolnić swój układ pokarmowy . Norma u mnie (najlepsze funkcjonowanie energetyczne) to jeden posiłek, ten po 15, potem tylko napoje, ew. jakiś owoc. Ale nie w tym temacie piszę, jak pisał vvv, trzeba przenieść do wątku o niejedzeniu :)


Każdy jest inny.

:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Nie Lut 02, 2014 10:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pon Lut 10, 2014 07:35   

Co tu tak cicho od kilku dni? Problemy się skończyły? :> Koniec wątku? Chciałabym się dowiedzieć, jak postępy u pana z wzjg?
Na diecie ddp byłam parę miesięcy, potem trochę pofolgowałam. Doszłam jednak do przekonania, że nie wyleczę swojego zapalenia śluzówki jelita grubego bez tej diety, niestety, taka prawda.Czy to się wogóle da radę wyleczyć-też wątpię. Przyjdzie się odstawić gluten do końca życia.
Czy zażywacie jakieś witaminy i minerały? Jeśli tak, to w jakiej postaci? Chelaty? Co mi radzicie przy stanie zapalnym śluzówki jg? Bo już sama się pogubiłam, a mam ewidentny niedobór, mam niedowagę...stawy strzelają...
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Lut 10, 2014 08:55   

lucynao napisał/a:
Doszłam jednak do przekonania, że nie wyleczę swojego zapalenia śluzówki jelita grubego bez tej diety, niestety, taka prawda.Czy to się w ogóle da radę wyleczyć-też wątpię. Przyjdzie się odstawić gluten do końca życia.
Słusznie, trzeba ustalić właściwą dietę dla siebie do końca życia i nie kombinować niepotrzebnie. Szkodliwe rzeczy wyrzucić raz na zawsze. Pieczywo to nie jest jakiś rarytas, którego trzeba żałować. To pożywienie najtańsze z możliwych, na przeżycie.
Tak samo trzeba odrzucić gluten żeby wyleczyć stany zapalne, jak trzeba odrzucić alkohol, żeby wyleczyć marskość wątroby.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Lut 10, 2014 09:08   

lucynao napisał/a:
Czy zażywacie jakieś witaminy i minerały? Jeśli tak, to w jakiej postaci? Chelaty? Co mi radzicie przy stanie zapalnym śluzówki jg? Bo już sama się pogubiłam, a mam ewidentny niedobór, mam niedowagę...stawy strzelają...
Przede wszystkim więcej wartościowych produktów zwierzęcych, suplementy potem. Strzelanie w stawach to pierwszy objaw przewlekłego niedoboru białka. To się nie stało w miesiąc. Pracowała Pani na to co najmniej kilka lat.
Tutaj jest Pani zaledwie trzy miesiące i już się Pani pogubiła.
Keep It Simple.
JW
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pon Lut 10, 2014 10:15   

lucynao napisał/a:
Co tu tak cicho od kilku dni? Problemy się skończyły? :>

Nie ma problemów, są wyzwania > :>
DDP jest nie dla mnie, więc się nie wypowiadam więcej w tym temacie. Myślę, że chorobę można potraktować DDP, jak najbardziej.
Ja jestem zdrowa, w diecie szukam energii dla swojego organizmu , więcej sił do kreowania ..
W tej diecie najbardziej mnie powstrzymuje to jedno źródło białka, dla mnie jest zbytnio ograniczające i pochałaniające energię (na myślenie o tym :) ) .. Ale kto wie. być może dojdę do tego samego wykluczając sam gluten.

Pięknie tu Sylwia ujęła , inspirująco :

sylwiazłodzi napisał/a:
daję Ci tym postem do myslenia bo chodzi o to by cię np. obecnie białko wspomagało w myśleniu, w wierze w siebie i pomysłach

czyli dobrze słuchasz, myślisz i działasz bo lepiej jesz.

[...]
czyli: teraz jesz i słyszysz
jak zaczniesz jeść z białkiem dobrym codziennie a organizm się na niego przestawi zaczniesz nie tylko słyszeć ale i wsłuchać się we wszystko co inni chcą ci przekazać i co ty przekazujesz sama sobie


dziękuję :hug:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Pon Lut 10, 2014 10:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pon Lut 10, 2014 10:39   

Serdecznie dziękuję za Wasze mądre odpowiedzi. Będą mnie wspierać. Brak białka? Ups!
 
     
abaszydze

Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 121
Wysłany: Pon Lut 17, 2014 17:06   

vvv jak długo stosujesz DDP, kto na forum jest rekordzistą?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Mar 19, 2014 17:43   

Przykład opracowania posiłku według DDP, moje uwagi na niebiesko.

na forum dr-k napisał/a:
Biszkopt Orzechowy:
1. Miksujemy na jednorodną masę:
125g masła min. 82%

15g cukru
(produkt szkodliwy)

2. Dodajemy:
60g żółtek [ok. 3-4 szt.]
(pierwsze białko)

125g orzechów włoskich startych na grubym oczku [maszynką! inaczej zmielić]
(drugie białko)

10g rodzynek [ja nie moczę ich wcześniej]
(produkt szkodliwy)

10g suszonych moreli pokrojonych w paski
(produkt szkodliwy)

10g smażonej w cukrze skórki pomarańczowej
(produkt szkodliwy)

15g bułki tartej
(produkt szkodliwy)

3.na końcu mieszamy delikatnie z
90g białek ubitych w ostatniej chwili [2-3szt]

Rozkładam tak przygotowaną masę do formy 21,5x28x6cm [foremka jest wypełniona na 5cm] i wstawiam do piekarnika rozgrzanego do 200°C. Zmniejszam temperaturę do 175 °C i tak piekę przez 15min.
(obróbka w wysokiej temperaturze jest szkodliwa)

W czasie tych 15 minut przygotowuję część sernikową.
1. Ucieramy:
125g masła

50g cukru
(produkt szkodliwy)

2. Następnie naprzemiennie dodajemy:
120g żółtek [ok6-7szt.]

250g białego sera
(trzecie białko)

3. Dodajemy
10g mąki ziemniaczanej

10g proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej

pół łyżeczki kwasku cytrynowego

50g płatków migdałowych
(czwarte białko)

25g rodzynek
(produkt szkodliwy)

25g skórki pomarańczowej smażonej w cukrze
(produkt szkodliwy)

trochę aromatu rumowego, migdałowego lub waniliowego.
(produkt szkodliwy - chemia)

4.Delikatnie mieszamy z
125g ubitych białek

Tak przygotowaną masę kładziemy na gorący biszkopt i dalej pieczemy jeszcze ok. 20 min w temperaturze 175°C.
(obróbka w wysokiej temperaturze jest szkodliwa)

Po upieczeniu układam
80g czekolady gorzkiej [BTW: 7,90/18,41/57,35]
na wierzchu gorącego wypieku i zostawiamy w piekarniku aż wszystko ostygnie.
w 100g: B:11,6; T:41,7 W:12,6 co daje nam proporcje: 1:3,6:1
http://img31.otofotki.pl/obrazki/pf523_sernik.jpg

BTW 137 : 402 : 215 ; 1320g ; 5032kcal
BTW 10 : 30 : 16 ; 100g ; 381kcal
BTW 1 : 3 : 1,6

Za samo liczenie może się odniechcieć takiego skomplikowanego jedzenia, a bez liczenia to wielka niewiadoma jest. Wysoka temperatura masło, mieszanka białek, cukier = może i pozornie smaczne, ale niezdrowe związki powstają. Skomplikowane liczenie zapowiada skomplikowane trawienie.



Może jednak lepiej udusić jeden wybrany produkt zwierzęcy (najlepiej nie mnie) z wybranym warzywem, wtedy nie ma liczenia, następnego dnia inny produkt zwierzęcy i inne warzywo, można dodać tłuszczu po uduszeniu wedle uznania.

To tak w temacie DO a DDP,
żeby nie było, że to to samo, albo że podobne
.
:viva:
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Mar 19, 2014 19:46   

vvv

BWT-28,29 36,15 32,93 Takie proporocje są szkodliwe?
558kcal
 
     
zofijeczka 

Dołączyła: 19 Mar 2014
Posty: 2
Wysłany: Śro Mar 19, 2014 21:02   

vvv napisał/a:
Przykład opracowania posiłku według DDP, moje uwagi na niebiesko.

na forum dr-k napisał/a:
Biszkopt Orzechowy:
1. Miksujemy na jednorodną masę:
125g masła min. 82%

15g cukru
(produkt szkodliwy)

2. Dodajemy:
60g żółtek [ok. 3-4 szt.]
(pierwsze białko)

125g orzechów włoskich startych na grubym oczku [maszynką! inaczej zmielić]
(drugie białko)

10g rodzynek [ja nie moczę ich wcześniej]
(produkt szkodliwy)

10g suszonych moreli pokrojonych w paski
(produkt szkodliwy)

10g smażonej w cukrze skórki pomarańczowej
(produkt szkodliwy)

15g bułki tartej
(produkt szkodliwy)

3.na końcu mieszamy delikatnie z
90g białek ubitych w ostatniej chwili [2-3szt]

Rozkładam tak przygotowaną masę do formy 21,5x28x6cm [foremka jest wypełniona na 5cm] i wstawiam do piekarnika rozgrzanego do 200°C. Zmniejszam temperaturę do 175 °C i tak piekę przez 15min.
(obróbka w wysokiej temperaturze jest szkodliwa)

W czasie tych 15 minut przygotowuję część sernikową.
1. Ucieramy:
125g masła

50g cukru
(produkt szkodliwy)

2. Następnie naprzemiennie dodajemy:
120g żółtek [ok6-7szt.]

250g białego sera
(trzecie białko)

3. Dodajemy
10g mąki ziemniaczanej

10g proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej

pół łyżeczki kwasku cytrynowego

50g płatków migdałowych
(czwarte białko)

25g rodzynek
(produkt szkodliwy)

25g skórki pomarańczowej smażonej w cukrze
(produkt szkodliwy)

trochę aromatu rumowego, migdałowego lub waniliowego.
(produkt szkodliwy - chemia)

4.Delikatnie mieszamy z
125g ubitych białek

Tak przygotowaną masę kładziemy na gorący biszkopt i dalej pieczemy jeszcze ok. 20 min w temperaturze 175°C.
(obróbka w wysokiej temperaturze jest szkodliwa)

Po upieczeniu układam
80g czekolady gorzkiej [BTW: 7,90/18,41/57,35]
na wierzchu gorącego wypieku i zostawiamy w piekarniku aż wszystko ostygnie.
w 100g: B:11,6; T:41,7 W:12,6 co daje nam proporcje: 1:3,6:1
http://img31.otofotki.pl/obrazki/pf523_sernik.jpg

BTW 137 : 402 : 215 ; 1320g ; 5032kcal
BTW 10 : 30 : 16 ; 100g ; 381kcal
BTW 1 : 3 : 1,6

Za samo liczenie może się odniechcieć takiego skomplikowanego jedzenia, a bez liczenia to wielka niewiadoma jest. Wysoka temperatura masło, mieszanka białek, cukier = może i pozornie smaczne, ale niezdrowe związki powstają. Skomplikowane liczenie zapowiada skomplikowane trawienie.



Może jednak lepiej udusić jeden wybrany produkt zwierzęcy (najlepiej nie mnie) z wybranym warzywem, wtedy nie ma liczenia, następnego dnia inny produkt zwierzęcy i inne warzywo, można dodać tłuszczu po uduszeniu wedle uznania.

To tak w temacie DO a DDP,
żeby nie było, że to to samo, albo że podobne
.
:viva:


Nie uduszę Pana bez obaw, oczywiście im mniej składników i im są one bardziej odżywcze tym lepiej, jest to szczególnie ważne na DO. Ale chyba każdy z nas miał matematykę w szkole....
Powyższy przepis można zaklasyfikować jedynie do ŻO i nie jest podany do codziennego stosowania a od święta.
Sernik można również piec wq 100 stopniach tyle że dłużej - też wychodzi dobry - jeżeli temperatura tak bardzo Panu przeszkadza.

Jeżeli chodzi o BTW czekolady gorzkiej miałam tam błąd - zamienione T z W - miała to być gorzka czekolada i ta którą stosuję ma [BWT: 7,90/18,41/57,35] !! - to moja literówka

Jednocześnie obliczał pan BTW całości serem białym półtłustym - przy diecie gdzie tłuszcz się "promuje"? - ja do sernika używam sera 17% tłuszczu

Poprosiłabym o przeliczenie potrawy. [ do innych produktów się nie czepiam mają zbliżone wartości]

aromaty można dodawać naturalne - nie napisałam aromat wanilinowy lecz waniliowy - a to już nie jest chemia. Natomiast soda oczyszczona / proszek do pieczenia jest - a tu brak Pana uwagi. Również w dzisiejszych czasach ser biały nie jest już taki zdrowy - też sama chemia. Nie chciałabym Pana również martwić tym że mięso w obecnych czasach zapewne na 90% nie jest wolne od chemii..... Ale szukajmy tych najzdrowszych produktów - niestety produkty kupione na bazarku też nie gwarantują braku chemii. Na każdym polu coś jest rozpylane, a przydomowe poletka stykają się z wodą gruntową i podskórną, a te z dziurawymi szambami.

Jednocześnie chciałam zauważyć że duszenie codziennie nowego mięsnego posiłku nie jest zbyt optymalne.. taka strata czasu. Możliwe że jest Pan na emeryturze i ma pan na to czas - ale każda młoda osoba by się zniechęciła - ja gotuję jeden rodzaj dania podstawowego na 5 dni - łatwiej, szybciej i mniej energii się zużywa.

Ostatnia rzecz: ja nie jestem dietetykiem i moje przepisy nie są wyrocznią ani wykładnią są tylko propozycją i proszę nie utożsamiać ich z wytycznymi DO gdyż ja nie twierdzę że są z nimi w 100% zgodne.

Z Pana postu wnioskuję że nie pali Pan papierosów, nie pije Pan alkoholu, nie pije Pan kawy, i mieszka w sercu Puszczy gdzie powietrze jest krystalicznie czyste - inaczej stosowanie DO czy DDP czy jakiejkolwiek innej diety nie pomoże. niestety

Pozdrawiam i życzę zdrowia

Oczywiście dziękuję za konstruktywną krytykę przepisu - ale jeszcze raz dla poprawności tych skomplikowanych obliczeń poproszę o wprowadzenie w Pana obliczeniach poprawki dla czekolady i sera białego.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Mar 19, 2014 23:15   

z półtłustym napisał/a:
BTW 137 : 402 : 215 ; 1320g ; 5032kcal
BTW 10 : 30 : 16 ; 100g ; 381kcal
BTW 1 : 3 : 1,6


B42 : T10 : W8 ; 320kcal - był twaróg półtłusty
B25 : T46 : W15 ;577kcal - jest pełnotłusty Klimeko

B7 : T25 : W32 ; 402kcal - była czekolada Wedla
B6 : T46 : W15 ; 498kcal - jest wskazana czekolada

Saldo zmian razem:
B-18 : T+57 : W-10 ; +353kcal

Po zmianach:
BTW 119 : 459 : 205 ; 1320g ; 5385kcal
BTW 9 : 35 : 16 ; 100g ; 408kcal
BTW 1 : 3,9 : 1,7


zofijeczka napisał/a:
Poprosiłabym o przeliczenie potrawy.

Jak wyżej.

zofijeczka napisał/a:
aromaty można dodawać naturalne - nie napisałam aromat wanilinowy lecz waniliowy - a to już nie jest chemia.

Byłoby napisane rum, domowy cukier waniliowy, a nie aromat rumowy, aromat waniliowy to bym nie dostrzegł chemii, wiadomo że aromaty są w sklepie w małych buteleczkach i takie ludzie kupią.

zofijeczka napisał/a:
niestety produkty kupione na bazarku też nie gwarantują braku chemii. Na każdym polu coś jest rozpylane, a przydomowe poletka stykają się z wodą gruntową i podskórną, a te z dziurawymi szambami.
Wierzę w badania w dużych sieciach od dużych dostawców - wiem jak to wygląda w praktyce, zawsze przed oczami mam kurę podwórkową która dziobie koło zużytego akumulatora stojącego w trawie i drobnego rolnika który opróżnia na polu resztę zbiornika opryskiwacza w jednym miejscu, nadal nad ziemniakiem czy kalafiorem, szczęśliwy nabywca ma szansę na nowotwór czy rozpad nerwów. Szamba mnie akurat nie przerażają, bo niby co takiego przerażającego jest w szambie oprócz witaminy B12. :-)

zofijeczka napisał/a:
ja gotuję jeden rodzaj dania podstawowego na 5 dni - łatwiej, szybciej i mniej energii się zużywa.
A ja myślałem, że to taki mit jest. Niestety nie wniosę nic praktycznego do krzątaniny kuchennej, choć mogę zauważyć, że świeże mięso mielone na oczach w sklepie dusi się krótko, a wypieki to strata czasu, zdrowia i energii. Dodatkowo rozumiem, że ktoś nie potrafi sobie przyrządzić jedzenia i nie dokonuje wyborów dietetycznych skoro jedzenie przygotowuje ktoś inny i jedzenie już jest i to przewidywalne na 5 dni. nawet jak bardzo dawno temu byłem na łódce dwa tygodnie to nie jadłem codziennie tego samego:
Dzień 1 ) Konserwa mięsna, soczek warzywny i woda
Dzień 2 ) Ser żółty "Liliput", śmietanka, woda
Dzień 3 ) Konserwa rybna, woda
Dzień 4 ) Jak Dzień 1 itd.
Czy jakoś tak. A reszta załogi przygotowywała posiłki i myła gary 3 razy dziennie, a ja sobie pływałem.

zofijeczka napisał/a:
mieszka w sercu Puszczy gdzie powietrze jest krystalicznie czyste - inaczej stosowanie DO czy DDP czy jakiejkolwiek innej diety nie pomoże. niestety
Na Śląsku obserwacje są dokładnie odwrotne, ludzie przy kuchniach węglowych i węglowych piecach kaflowych żyli dłużej niż przy kaloryferach i supermarketach, to jedzenie jest kluczem. Górnik dołowy z łatwością przeżył brata pracującego w mieście w biurze. Dłużej żył ten który miał dewizę z jedzeniem im mniej tym lepiej.

zofijeczka napisał/a:
Natomiast soda oczyszczona / proszek do pieczenia jest - a tu brak Pana uwagi.
To jak woda utleniona - niby chemiczna, a zbyt prosta i naturalna by coś namieszać, a wręcz przeciwnie IMHO. Brak uwagi to było nie dopisanie przy serze - produkt szkodliwy, ale okazyjnie spożycie sera może być korzystne choćby gwoli obserwacji.

zofijeczka napisał/a:
Oczywiście dziękuję za konstruktywną krytykę przepisu

"Spalona" mieszanina białek z cukrem i bułką tarta po prostu wpadła mi w oko na optymalnym forum więc postarałem się rozpatrzyć z punktu widzenia DDP, żeby niejaki GrR mógł zaobserwować, że w DDP nie proporcja jest ważna a produkty. Oczywiście jak mam okazję to korzystając z zapasu zdrowia zjadam gościnnie taki sernik do kawy, ale sam robić nie będę, w sklepie "ciasta" nie kupię, popołudniowi goście skazani są na kawę z mlekiem (krwoim zagęszczonym lub kokosowym), czekoladę, owoce, soki i "Delicje", są też chrupki kukurydziane, sok warzywny, orzeszki, chałwa niesłodzona (tahini), no sorry taki mam klimat.

O, dzisiaj np. zjadłem dwa kiwi do mięsa.

Dziękuję za miłego posta, przepraszam, że akurat padło na Pani sernik, zdecydowała bułka tarta.

Miłego weekendu życzę.
:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Mar 19, 2014 23:26, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
zofijeczka 

Dołączyła: 19 Mar 2014
Posty: 2
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 09:55   

vvv napisał/a:

Byłoby napisane rum, domowy cukier waniliowy, a nie aromat rumowy, aromat waniliowy to bym nie dostrzegł chemii, wiadomo że aromaty są w sklepie w małych buteleczkach i takie ludzie kupią.


Ja nie uważam że trzeba koniecznie pisać wszystkim jak krowie na miedzy że "domowy" wszystkie aromaty można sobie w domu zrobić bez chemicznej zabawy



zofijeczka napisał/a:
ja gotuję jeden rodzaj dania podstawowego na 5 dni - łatwiej, szybciej i mniej energii się zużywa.

vvv napisał/a:
A ja myślałem, że to taki mit jest. Niestety nie wniosę nic praktycznego do krzątaniny kuchennej, choć mogę zauważyć, że świeże mięso mielone na oczach w sklepie dusi się krótko, a wypieki to strata czasu, zdrowia i energii. Dodatkowo rozumiem, że ktoś nie potrafi sobie przyrządzić jedzenia i nie dokonuje wyborów dietetycznych skoro jedzenie przygotowuje ktoś inny i jedzenie już jest i to przewidywalne na 5 dni. nawet jak bardzo dawno temu byłem na łódce dwa tygodnie to nie jadłem codziennie tego samego:
Dzień 1 ) Konserwa mięsna, soczek warzywny i woda
Dzień 2 ) Ser żółty "Liliput", śmietanka, woda
Dzień 3 ) Konserwa rybna, woda
Dzień 4 ) Jak Dzień 1 itd.
Czy jakoś tak. A reszta załogi przygotowywała posiłki i myła gary 3 razy dziennie, a ja sobie pływałem.


Ja sobie sama wyliczam co będę jadła w danym tygodniu i sama sobie gotuję i moją decyzją jest ilość 5 dni oraz to co zjem. Czasami mrożę - wiem może być to nie za zdrowe, ale wtedy można "rotować" raz mielone a raz duszone. I zasadą na ŻO jeżeli dobrze pamiętam jest długa obróbka termiczna mięsa - tak 2-3 godziny.

Na obozach żeglarskich również jadałam codziennie inną mielonkę np. raz tyrolską raz byczki itp konserwy mieliśmy chyba wszystkie możliwe łącznie z turystyczną. Soków warzywnych u nas się nie piło bo to rozpusta - a te sklepowe to czysta chemia! [niestety jestem po inż. chemicznej i procesowej więc sobie zdaję sprawę z takich rzeczy]. Ser liliput raczej już z "nowymi" czasami kojarzę. Jednak później gotowaliśmy własne potrawy np rosół ze szkieletów kurczaka lub inne świeżości i to dopiero była wyżerka. - a czterodniowy - pięciodniowy cykl w sam raz by każdemu z załogi dogodzić chociaż raz w tygodniu.
Obecnie nie mam potrzeby jeść każdego dnia co innego.



zofijeczka napisał/a:
mieszka w sercu Puszczy gdzie powietrze jest krystalicznie czyste - inaczej stosowanie DO czy DDP czy jakiejkolwiek innej diety nie pomoże. niestety
vvv napisał/a:
Na Śląsku obserwacje są dokładnie odwrotne, ludzie przy kuchniach węglowych i węglowych piecach kaflowych żyli dłużej niż przy kaloryferach i supermarketach, to jedzenie jest kluczem. Górnik dołowy z łatwością przeżył brata pracującego w mieście w biurze. Dłużej żył ten który miał dewizę z jedzeniem im mniej tym lepiej.

Ależ to nie są odwrotne obserwacje - jak wspomniałam o puszczy nie miałam na myśli kaloryferów i supermarketów - choć z całą pewnością powietrze czystsze

Pozdrawiam, żeglarza [ sternika ]
P.S. Proszę pamiętać nie tylko o źródle, ale i o autorze przepisu któremu należy się wymienienie go.

również życzę miłego weekendu
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 10:34   

vvv napisał/a:
z półtłustym napisał/a:
BTW 137 : 402 : 215 ; 1320g ; 5032kcal
BTW 10 : 30 : 16 ; 100g ; 381kcal
BTW 1 : 3 : 1,6


B42 : T10 : W8 ; 320kcal - był twaróg półtłusty
B25 : T46 : W15 ;577kcal - jest pełnotłusty Klimeko

B7 : T25 : W32 ; 402kcal - była czekolada Wedla
B6 : T46 : W15 ; 498kcal - jest wskazana czekolada

Saldo zmian razem:
B-18 : T+57 : W-10 ; +353kcal

Po zmianach:
BTW 119 : 459 : 205 ; 1320g ; 5385kcal
BTW 9 : 35 : 16 ; 100g ; 408kcal
BTW 1 : 3,9 : 1,7


zofijeczka napisał/a:
Poprosiłabym o przeliczenie potrawy.

Jak wyżej.

zofijeczka napisał/a:
aromaty można dodawać naturalne - nie napisałam aromat wanilinowy lecz waniliowy - a to już nie jest chemia.

Byłoby napisane rum, domowy cukier waniliowy, a nie aromat rumowy, aromat waniliowy to bym nie dostrzegł chemii, wiadomo że aromaty są w sklepie w małych buteleczkach i takie ludzie kupią.

zofijeczka napisał/a:
niestety produkty kupione na bazarku też nie gwarantują braku chemii. Na każdym polu coś jest rozpylane, a przydomowe poletka stykają się z wodą gruntową i podskórną, a te z dziurawymi szambami.
Wierzę w badania w dużych sieciach od dużych dostawców - wiem jak to wygląda w praktyce, zawsze przed oczami mam kurę podwórkową która dziobie koło zużytego akumulatora stojącego w trawie i drobnego rolnika który opróżnia na polu resztę zbiornika opryskiwacza w jednym miejscu, nadal nad ziemniakiem czy kalafiorem, szczęśliwy nabywca ma szansę na nowotwór czy rozpad nerwów. Szamba mnie akurat nie przerażają, bo niby co takiego przerażającego jest w szambie oprócz witaminy B12. :-)

zofijeczka napisał/a:
ja gotuję jeden rodzaj dania podstawowego na 5 dni - łatwiej, szybciej i mniej energii się zużywa.
A ja myślałem, że to taki mit jest. Niestety nie wniosę nic praktycznego do krzątaniny kuchennej, choć mogę zauważyć, że świeże mięso mielone na oczach w sklepie dusi się krótko, a wypieki to strata czasu, zdrowia i energii. Dodatkowo rozumiem, że ktoś nie potrafi sobie przyrządzić jedzenia i nie dokonuje wyborów dietetycznych skoro jedzenie przygotowuje ktoś inny i jedzenie już jest i to przewidywalne na 5 dni. nawet jak bardzo dawno temu byłem na łódce dwa tygodnie to nie jadłem codziennie tego samego:
Dzień 1 ) Konserwa mięsna, soczek warzywny i woda
Dzień 2 ) Ser żółty "Liliput", śmietanka, woda
Dzień 3 ) Konserwa rybna, woda
Dzień 4 ) Jak Dzień 1 itd.
Czy jakoś tak. A reszta załogi przygotowywała posiłki i myła gary 3 razy dziennie, a ja sobie pływałem.

zofijeczka napisał/a:
mieszka w sercu Puszczy gdzie powietrze jest krystalicznie czyste - inaczej stosowanie DO czy DDP czy jakiejkolwiek innej diety nie pomoże. niestety
Na Śląsku obserwacje są dokładnie odwrotne, ludzie przy kuchniach węglowych i węglowych piecach kaflowych żyli dłużej niż przy kaloryferach i supermarketach, to jedzenie jest kluczem. Górnik dołowy z łatwością przeżył brata pracującego w mieście w biurze. Dłużej żył ten który miał dewizę z jedzeniem im mniej tym lepiej.

zofijeczka napisał/a:
Natomiast soda oczyszczona / proszek do pieczenia jest - a tu brak Pana uwagi.
To jak woda utleniona - niby chemiczna, a zbyt prosta i naturalna by coś namieszać, a wręcz przeciwnie IMHO. Brak uwagi to było nie dopisanie przy serze - produkt szkodliwy, ale okazyjnie spożycie sera może być korzystne choćby gwoli obserwacji.

zofijeczka napisał/a:
Oczywiście dziękuję za konstruktywną krytykę przepisu

"Spalona" mieszanina białek z cukrem i bułką tarta po prostu wpadła mi w oko na optymalnym forum więc postarałem się rozpatrzyć z punktu widzenia DDP, żeby niejaki GrR mógł zaobserwować, że w DDP nie proporcja jest ważna a produkty. Oczywiście jak mam okazję to korzystając z zapasu zdrowia zjadam gościnnie taki sernik do kawy, ale sam robić nie będę, w sklepie "ciasta" nie kupię, popołudniowi goście skazani są na kawę z mlekiem (krwoim zagęszczonym lub kokosowym), czekoladę, owoce, soki i "Delicje", są też chrupki kukurydziane, sok warzywny, orzeszki, chałwa niesłodzona (tahini), no sorry taki mam klimat.

O, dzisiaj np. zjadłem dwa kiwi do mięsa.

Dziękuję za miłego posta, przepraszam, że akurat padło na Pani sernik, zdecydowała bułka tarta.

Miłego weekendu życzę.
:D


Niejaki GrR na razie zaobserwował to że bez kalkulatora inżynierskiego, wagi, miary krawieckiej, kompasu itd nie zjesz żadnego posiłku.

Pływam czasem łódką bols. Jeśli trafi się dobra załoga to dopływamy nawet do finlandii. Trzeba przyznać że jak żeglować to na łódkach robionych w krajach skandynawskich.

Bednarczykowa Witoszkowa wymyśliła sobie że jeśli DO szkodzi to trzeba wprowadzić rotację, używać setek narzędzi żeby ważyć, mierzyć, przeliczać, rotować. A wystarczy zamiast tego wszystkiego użyć rozumu. To taki drobny szczegół o którym zapomniała.
Zapewne następnym twoim krokiem będzie przekonanie abaszydze że DO mu zaszkodziła bo z jego nicku wynika że jest muzułmaninem i w ramadan jadł tylko po zmroku.
_________________
Incurably Himself
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 11:46   

Grzegorz Rec napisał/a:
Bednarczykowa Witoszkowa wymyśliła sobie że jeśli DO szkodzi to trzeba...
Ja nie czytałem lek. Bednarczyk, więc nie będę się wypowiadał o tej publikacji. Ale skoro lekarz optymalny zauważył że zalecenia Doktora Kwaśniewskiego szkodzą, to tym bardziej Doktor Kwaśniewski powinien „wyjść z szafy” i skorygować swoje błędne teorie diety optymalnej które szkodzą ludziom. Czyli kolejna osoba po Ponomarence, i pnau Witoldzie, musi wyciągać ludzi ze szkodliwości diety optymalnej.

A Zyjon musi robić za pożytecznego idiotę i udawać że dieta optymalna nie szkodzi, jak sam pisał że szkodzi: :hah:
http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#138763
http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#139555
http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#139084

Czyli identycznie jak były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder robiący za pożtyecznego idiotę w obliczu konfliktu na Ukrainie, który widzieć nie chce aneksji Krymu: :hah: http://wiadomosci.wp.pl/k...l?ticaid=11266c
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 12:41   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Bednarczykowa Witoszkowa wymyśliła sobie że jeśli DO szkodzi to trzeba...
Ja nie czytałem lek. Bednarczyk, więc nie będę się wypowiadał o tej publikacji. Ale skoro lekarz optymalny zauważył że zalecenia Doktora Kwaśniewskiego szkodzą, to tym bardziej Doktor Kwaśniewski powinien wyjść z szafy i skorygować swoje błędne teorie diety optymalnej które szkodzą ludziom. Czyli kolejna osoba po Ponomarence, i pnau Witoldzie, musi wyciągać ludzi ze szkodliwości diety optymalnej.

A Zyjon musi robić za pożytecznego idiotę i udawać że dieta optymalna nie szkodzi, jak sam pisał że szkodzi: :hah:
http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#138763
http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#139555
http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#139084

Czyli identycznie jak były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder robiący za pożtyecznego idiotę w obliczu konfliktu na Ukrainie, który widzieć nie chce aneksji Krymu: :hah: http://wiadomosci.wp.pl/k...l?ticaid=11266c


DDP to DO tyle że jest wiecej zabawy. Do odmierzania dochodzi rotowanie i dobieranie. Jest tam to samo: straszonko nadmiarem białka i inne rzeczy które już przerabiali ci którzy byli na DO.

Co do twórcy DO to już nie skoryguje błędów. Nie wiem czy to duma czy stan zdrowia mu na to nie pozwala. Pewnie jedno i drugie oraz kilka innych czynników.

Sytuacja na ukrainie jest dość groźna. Na razie szczekają na waszyngton chociaż wiedzą że w razie konfliktu nie mieli by szans z krajem większym niż san marino. Putin i tak już boi się że rosjanie zmądrzeją i tak naprawdę to chodzi o to żeby pokazać swojemu narodowi że jeśli znów zachce się mu demokracji w zachodnim stylu to on nie zawaha się im tego wybić z głowy siłą. Przy okazji kilka scen pod światową publikę żeby pokazać że to nadal mocarstwo.
Na razie biały dom czyli barak obamy reaguje prawidłowo chociaż w takiej sytuacji lepszy byłby jakiś republikanin na fotelu prezydenta usa. Wierzę jednak że Obama stanie na wysokości zadania. Na merkel i resztę europejskich pseudopremierów i pseudoprezydentów bym nie liczył.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Mar 20, 2014 12:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 13:45   

Grzegorz Rec napisał/a:

DDP to DO tyle że jest wiecej zabawy. Do odmierzania dochodzi rotowanie i dobieranie. Jest tam to samo: straszonko nadmiarem białka i inne rzeczy które już przerabiali ci którzy byli na DO.

Co do twórcy DO to już nie skoryguje błędów. Nie wiem czy to duma czy stan zdrowia mu na to nie pozwala. Pewnie jedno i drugie oraz kilka innych czynników.





To dziwne, że wcześniej nikt tego nie zauważył. DDP i DO to, to samo. Nawet Kangur specjalista od DO pewnie nie wie, że jest na DDP pewnie gdyby go oświecić szumy uszne by mu zniknęły, kto wie. Skoro ignorancją można raka wyleczyć..... tosz to cuda najprawdziwsze cuda. Dr Hause to przy naszym Grzesiu to mały pikuś oj przepraszam spoufalam się Pan Pikuś z dużej litery. Ale w końcu jak się jest masażystą to się wie że DDP i DO to to samo. Nawet Pan Witold, który w końcu jest dietetykiem z długoletnim doświadczeniem tego nie zobaczył. A w końcu tyle lat uświadamia ludzi jakie szkody może dieta przynieść. Nikt oprócz naszego Doktorka Grzesia nie zauważył takiego podobieństwa jak tak dalej pójdzie zabiorą nam Grzesia do jakiegoś tajnego instytutu i zaczną robić na nim badania, sprawdzać jego fenomen. A więc cieszmy się tym że go znamy i cieszmy się że daje nam tyle instynktownych wskazówek bo tak instynkt to skarb, a pamiętajcie moim mili że skarb trzeba zakopać 2 metry pod ziemią przy piątej brzozie na polanie bez drzew aby nie zapomnieć gdzie skarb i aby następne pokolenia nie zapomniały gdzie to jest i wiedziały gdzie składować radioaktywne śmieci.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 16:25   

gusia_29 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

DDP to DO tyle że jest wiecej zabawy. Do odmierzania dochodzi rotowanie i dobieranie. Jest tam to samo: straszonko nadmiarem białka i inne rzeczy które już przerabiali ci którzy byli na DO.

Co do twórcy DO to już nie skoryguje błędów. Nie wiem czy to duma czy stan zdrowia mu na to nie pozwala. Pewnie jedno i drugie oraz kilka innych czynników.





To dziwne, że wcześniej nikt tego nie zauważył. DDP i DO to, to samo. Nawet Kangur specjalista od DO pewnie nie wie, że jest na DDP pewnie gdyby go oświecić szumy uszne by mu zniknęły, kto wie. Skoro ignorancją można raka wyleczyć..... tosz to cuda najprawdziwsze cuda. Dr Hause to przy naszym Grzesiu to mały pikuś oj przepraszam spoufalam się Pan Pikuś z dużej litery. Ale w końcu jak się jest masażystą to się wie że DDP i DO to to samo. Nawet Pan Witold, który w końcu jest dietetykiem z długoletnim doświadczeniem tego nie zobaczył. A w końcu tyle lat uświadamia ludzi jakie szkody może dieta przynieść. Nikt oprócz naszego Doktorka Grzesia nie zauważył takiego podobieństwa jak tak dalej pójdzie zabiorą nam Grzesia do jakiegoś tajnego instytutu i zaczną robić na nim badania, sprawdzać jego fenomen. A więc cieszmy się tym że go znamy i cieszmy się że daje nam tyle instynktownych wskazówek bo tak instynkt to skarb, a pamiętajcie moim mili że skarb trzeba zakopać 2 metry pod ziemią przy piątej brzozie na polanie bez drzew aby nie zapomnieć gdzie skarb i aby następne pokolenia nie zapomniały gdzie to jest i wiedziały gdzie składować radioaktywne śmieci.


Hmm... Gdybyś miała chociaż szczątkową wiedzę na temat DO i DDP to wiedziała byś że DDP wywodzi się z DO i bazuje na DO.
Bednarczyk Witoszek powołuje się także czasem na Lutza ale DDP ma się do Lutza tak jak hulajnoga do paralotni.

Co do twojego twierdzenia że instynkt nie ma znaczenia to powiedz to dziesiątkom tysięcy ludzi wyleczonym przez Lutza i jego współpracowników. Dieta opracowana przez Dr Wolfganga Lutza to dieta instynktowna w czystej postaci. Ustalił jeden parametr a co do reszty zdał się na instynkt ludzi którzy ją stosowali.
Efekty znamy. Wielu ludzi którzy bez pomocy chemii, naświetlań czy farmaceutyków pozbyli się raka i innych chorób cywilizacyjnych więc nie pieprz mi tu bzdur rodem z ulicy sezamkowej.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Mar 20, 2014 16:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 17:15   

Grzegorz Rec napisał/a:


Hmm... Gdybyś miała chociaż szczątkową wiedzę na temat DO i DDP to wiedziała byś że DDP wywodzi się z DO i bazuje na DO.
Bednarczyk Witoszek powołuje się także czasem na Lutza ale DDP ma się do Lutza tak jak hulajnoga do paralotni.

Co do twojego twierdzenia że instynkt nie ma znaczenia to powiedz to dziesiątkom tysięcy ludzi wyleczonym przez Lutza i jego współpracowników. Dieta opracowana przez Dr Wolfganga Lutza to dieta instynktowna w czystej postaci. Ustalił jeden parametr a co do reszty zdał się na instynkt ludzi którzy ją stosowali.
Efekty znamy. Wielu ludzi którzy bez pomocy chemii, naświetlań czy farmaceutyków pozbyli się raka i innych chorób cywilizacyjnych więc nie pieprz mi tu bzdur rodem z ulicy sezamkowej.




A w którym momencie napisałam że dieta Lutza nie jest skuteczna?? Osobiście nie znam nikogo kogo wyleczyła by ona z raka, ale może Ty znasz takie przypadki?? Instynkt?? Instynktownie Male dzieci wkładają rączki do kupy a potem do buzi w celach poznawczych. Jeśli znasz przykłady wyleczenia choroby nowotworowej przez dietę to proszę dowody!!!!!!!!!Mój ojciec choruje na raka chętnie poczytam i myślę że wiele osób poczyta co masz do napisania na ten temat. Jak na razie żadnych potwierdzonych informacji, zero konkretów.


Każdy swoją dietę musi ustalić indywidualnie dla swojego organizmu, ponieważ każdy z nas jest inny i ma inne potrzeby. Jeśli są jakieś niedobory należy je uzupełnić ale czy to robimy instynktownie?? Instynktownie wiesz czego Tobie brak w organizmie?? W formule 4eS nie ma nic o instynkcie. Samokształcenie, Samopoczucie, Swoja waga, Smak bo ma być smacznie. Czyli wszystko to co można zaobserwować czyli DDP


Ja nie oceniam ani diety DO ani DDP. Z mojego wywodu można wyciągnąć główne pytanie skoro to takie same diety dlaczego nikt do tej pory tego nie zauważył. Widzę tu dość sporo przykładów na odmienność tych diet, choć oczywiście są podobieństwa a nie widzę nie przedstawiłeś żadnych dowodów na to że jest inaczej czyli że są od takie same. Jak widzę nikt Ciebie nie poparł i o ile nawet COOLER piszę o szkodliwości DO ani słowem nie wspomniał o DDP. Nikt oprócz Ciebie tak nie uważa. Do tego nie trzeba być geniuszem aby stwierdzić że jest to nadinterpretacja. O ile dość dobrze znam DDP a nie znam DO jest to wiedza zbędna. To że Pani doktor Ewa wywodzi się z diety Do tez wiem ale czy to znaczy że są to te same diety?? Z tego co pamiętam to Lutz też współpracował z Dr Kwaśniewski co wcale nie znaczy że są to te same diety. Są to wszystko Diety niskowęglowodanowe?? Popraw mnie jeśli źle pisze. Mają więc wspólne korzenie i punkty wspólne. Ale czy to znaczy że są identyczne??



Jeśli to co piszę jest wprost z Ulicy Sezamkowej to Ty musisz być jak Wielki Żółty Ptak.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 17:22   

Karol Darwin zachowaniom instynktowym przypisuje następujące cechy:


"Czynność, którą wykonuje zwierzę, zwłaszcza młode, bez żadnego poprzedniego doświadczenia i wykonuje ją wiele osobników w jednakowy sposób, bez znajomości celu, to czynność taką nazywamy instynktowną"
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Mar 20, 2014 17:32   

Grzegorz Rec napisał/a:
Bednarczykowa Witoszkowa
"Grześ"
jako zdeklarowany Obserwator nie powinienem, ale ...

nie popisuj się ignorancją, bo się ośmieszasz - będą Cię palcami wytykać w miasteczku

Lekarz Ewa Bednarczyk Witoszek jest specjalistą laryngologiem alergologiem, pasjonatem leczenia dietą, znającym biochemię praktykiem ... troooszkę szacunku okaż

To o czym pisze to perły, nie depcz jak wieprz

milcząc możesz za mędrca uchodzić, a tak ... :-x :D

Dar
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 17:37   

gusia_29 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:


Hmm... Gdybyś miała chociaż szczątkową wiedzę na temat DO i DDP to wiedziała byś że DDP wywodzi się z DO i bazuje na DO.
Bednarczyk Witoszek powołuje się także czasem na Lutza ale DDP ma się do Lutza tak jak hulajnoga do paralotni.

Co do twojego twierdzenia że instynkt nie ma znaczenia to powiedz to dziesiątkom tysięcy ludzi wyleczonym przez Lutza i jego współpracowników. Dieta opracowana przez Dr Wolfganga Lutza to dieta instynktowna w czystej postaci. Ustalił jeden parametr a co do reszty zdał się na instynkt ludzi którzy ją stosowali.
Efekty znamy. Wielu ludzi którzy bez pomocy chemii, naświetlań czy farmaceutyków pozbyli się raka i innych chorób cywilizacyjnych więc nie pieprz mi tu bzdur rodem z ulicy sezamkowej.




A w którym momencie napisałam że dieta Lutza nie jest skuteczna?? Osobiście nie znam nikogo kogo wyleczyła by ona z raka, ale może Ty znasz takie przypadki?? Instynkt?? Instynktownie Male dzieci wkładają rączki do kupy a potem do buzi w celach poznawczych. Jeśli znasz przykłady wyleczenia choroby nowotworowej przez dietę to proszę dowody!!!!!!!!!Mój ojciec choruje na raka chętnie poczytam i myślę że wiele osób poczyta co masz do napisania na ten temat. Jak na razie żadnych potwierdzonych informacji, zero konkretów.


Każdy swoją dietę musi ustalić indywidualnie dla swojego organizmu, ponieważ każdy z nas jest inny i ma inne potrzeby. Jeśli są jakieś niedobory należy je uzupełnić ale czy to robimy instynktownie?? Instynktownie wiesz czego Tobie brak w organizmie?? W formule 4eS nie ma nic o instynkcie. Samokształcenie, Samopoczucie, Swoja waga, Smak bo ma być smacznie. Czyli wszystko to co można zaobserwować czyli DDP


Ja nie oceniam ani diety DO ani DDP. Z mojego wywodu można wyciągnąć główne pytanie skoro to takie same diety dlaczego nikt do tej pory tego nie zauważył. Widzę tu dość sporo przykładów na odmienność tych diet, choć oczywiście są podobieństwa a nie widzę nie przedstawiłeś żadnych dowodów na to że jest inaczej czyli że są od takie same. Jak widzę nikt Ciebie nie poparł i o ile nawet COOLER piszę o szkodliwości DO ani słowem nie wspomniał o DDP. Nikt oprócz Ciebie tak nie uważa. Do tego nie trzeba być geniuszem aby stwierdzić że jest to nadinterpretacja. O ile dość dobrze znam DDP a nie znam DO jest to wiedza zbędna. To że Pani doktor Ewa wywodzi się z diety Do tez wiem ale czy to znaczy że są to te same diety?? Z tego co pamiętam to Lutz też współpracował z Dr Kwaśniewski co wcale nie znaczy że są to te same diety. Są to wszystko Diety niskowęglowodanowe?? Popraw mnie jeśli źle pisze. Mają więc wspólne korzenie i punkty wspólne. Ale czy to znaczy że są identyczne??



Jeśli to co piszę jest wprost z Ulicy Sezamkowej to Ty musisz być jak Wielki Żółty Ptak.


Twój tekst na temat Lutza, 4s, DO i DDP zostawię bez komentarza. Myślę że takowego nie wymaga.

Rozumujesz swoimi kategoriami a jaki umysł takie rozumowanie.

Dla każdego myślącego człowieka lektura ksiązki "Życie bez pieczywa" wiąże się z pewnego rodzaju szokiem. Widziałem setki ludzi szprycowanych przez lekarzy hormonami, po resekcji tarczycy, dzieci, dorosłych z tak rozchwianą równowagą metaboliczną że nie nadawali się w zasadzie do tego żeby funkcjonować w normalny sposób. Większość z nich mogła by wrócić do zdrowia w ciągu od kilku do kilkunastu miesięcy stosując się do zaleceń Lutza.
Ktoś rozumujący twoimi kategoriami tego nie widzi. Do tego trzeba mieć mózg który odpowiada za coś wiecej niż tylko bodźce płynące z waginy.

To tyle w temacie DDP. Pojawiłem się ty tylko z powodu odniesienia się Adama do mojej osoby.
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 17:48   

Chciałam się upewnić czy dobrze pojmuję definicję INSTYNKTU bo może to ja źle rozumiem.
Coś z psychologii
Instynkt, pojęcie oznaczające wrodzone, złożone formy zachowania się zwierząt i ludzi. Opracowano wiele różnych teorii instynktu. Dla wrodzonego instynktu znamienne są nie tyle wrodzone stereotypy ruchowe, ile raczej wrodzone popędy.

W życiu zwierząt niższych (np. owady) popędy ujawniają się stereotypowymi formami zachowania. Im wyżej na drabinie filogenetycznej występuje dany gatunek zwierzęcy, w tym bardziej zmiennych formach przejawiają się wrodzone popędy.

U człowieka stereotypy nie występują, zachowanie jest zmienne i plastyczne. Pojęcie instynktu w stosunku do człowieka w psychologii współczesnej niektórzy psychologowie próbują zastąpić pojęciem potrzeby. Wyróżnia się m.in. instynkt samozachowawczy, macierzyński.

Coś z filozofii

Znaczenie pojęcia: bodziec, impuls, odruch, charakterystyczne i niezmienne dla każdego gatunku istot żywych zjawisko biologiczne, objawiające się przystosowaniem się organizmu do otoczenia, potrzeb życia, które może być opanowane przez intelekt; jedno z podstawowych pojęć hormizmu rozumiane jako wrodzona, odziedziczona dyspozycja, pozwalająca reagować w określony sposób na dany przedmiot; uważa się, że instynkty są podłożem życia psychicznego człowieka: są dla niego źródłem bodźców, mają wpływ na jego dążenia, życie umysłowe, emocje.

I czegoś tu nie rozumiem. Instynktownie kiedy jestem głodna sięgam po pożywienie aby zaspokoić potrzebę głodu. Jeśli do wyboru będę miała suchy chleb, słoninę oraz mięso- wybiorę mięso to będzie to instynkt- który mi powie że w mięsie jest dużo białka czy to znaczy po prostu że lubię mięso?? Bo dla mnie to znaczy że smakuje mi mięso. I co z tego wynika- instynktownie wiem co lubię. Instynktownie wiemy że musimy zaspokoić potrzebę głodu ale czy wiemy co instynktownie dany produkt jest dla nas dobry?? Bo jeśli instynktownie wiemy jaki produkt jest dobry to skąd tyle zatruć trującymi grzybami. Instynkt?? Czy wiedza?? Ja idąc do sklepu na zakupy nie kieruje się instynktem tylko wiedzą o towarach i produktach. Ale jeśli Ty instynktownie dobierasz składniki swojej diety to masz dość ograniczony instynkt Grzegorz bo Twoja dieta jest dość ograniczona, wieprzowina, sery mleko warzywa, kasza gryczana- to chyba wszystko??
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 18:06   

Widzę że nie mając żadnych konkretnych dowodów oraz brak argumentów nadrabiasz chamstwem. Jeśli myślisz że Twoje słowa mnie obrażą to się mylisz. Zero dowodów tylko Twoje słowo. Widziałem, słyszałam, wiem. A potem wychodzą kwiatki w postaci chorej przyjaciółki z zanikiem mięśni, która nigdy nie istniała. Szkoda że musisz sobie wymyślać nie tylko przypadki na poparcie swoich teorii ale i przyjaciół.

http://www.dobradieta.pl/...r=asc&start=135


Moją waginą się proszę nie interesuj, zajmij się swoim narządem płciowym.

Jesteś dość kiepskim źródłem informacji.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 18:14   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Bednarczykowa Witoszkowa
"Grześ"
jako zdeklarowany Obserwator nie powinienem, ale ...

nie popisuj się ignorancją, bo się ośmieszasz - będą Cię palcami wytykać w miasteczku

Lekarz Ewa Bednarczyk Witoszek jest specjalistą laryngologiem alergologiem, pasjonatem leczenia dietą, znającym biochemię praktykiem ... troooszkę szacunku okaż

To o czym pisze to perły, nie depcz jak wieprz

milcząc możesz za mędrca uchodzić, a tak ... :-x :D

Dar


Wiele negatywnych zjawisk na tym forum nie zaczęło się na mnie i nie na mnie się skończy.

Wszedłem tu w poszukiwaniu wiedzy. Prawie natychmiast obsiedli mnie zwolennicy takich czy innych diet oraz teorii spiskowych.
To była samoobrona ;]

Co do Ewy Bednarczyk Witoszek to lekarzy z jej specjalnością jest na świecie bardzo wielu. To jej największy fanatyk na tym forum próbował mi ciągle udowodnić w jakim jestem błędzie żywiąc się w taki sposób w jaki się żywię. Nie ja to zacząłem ale to dziecinne tłumaczenie. Ja tego nie zacząłem ale ja to mogę skończyć.
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 18:50   

Grzegorz Rec napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Bednarczykowa Witoszkowa
"Grześ"
jako zdeklarowany Obserwator nie powinienem, ale ...

nie popisuj się ignorancją, bo się ośmieszasz - będą Cię palcami wytykać w miasteczku

Lekarz Ewa Bednarczyk Witoszek jest specjalistą laryngologiem alergologiem, pasjonatem leczenia dietą, znającym biochemię praktykiem ... troooszkę szacunku okaż

To o czym pisze to perły, nie depcz jak wieprz

milcząc możesz za mędrca uchodzić, a tak ... :-x :D

Dar


Wiele negatywnych zjawisk na tym forum nie zaczęło się na mnie i nie na mnie się skończy.

Wszedłem tu w poszukiwaniu wiedzy. Prawie natychmiast obsiedli mnie zwolennicy takich czy innych diet oraz teorii spiskowych.
To była samoobrona ;]

Co do Ewy Bednarczyk Witoszek to lekarzy z jej specjalnością jest na świecie bardzo wielu. To jej największy fanatyk na tym forum próbował mi ciągle udowodnić w jakim jestem błędzie żywiąc się w taki sposób w jaki się żywię. Nie ja to zacząłem ale to dziecinne tłumaczenie. Ja tego nie zacząłem ale ja to mogę skończyć.



Nie rób z siebie ofiary......
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 19:09   

Hydrogenium napisał/a:
Dzień wygląda często tak: 3 x 150g mięsa wieprzowego + słonina/smalec + sałatki z papryki, kapusty, ogórka i innych warzyw (przygotowane przez mamę) + kasza jaglana/gryczna/ryż/ziemniaki, tak aby uzbierało się w ciągu dnia te 70g węgli.
Hydrogenium napisał/a:
duże rozczarowanie objawami: dziąsła, sucha skóra, intensywny łupież.
Hydrogenium napisał/a:
Tłuszcz odkłada mi się głownie na udach i tyłku, zaczynają się problemy ze spodniami

Proponuję uczciwie spisać tydzień, a przynajmniej 3 kolejne dni nie pomijając szczegółów w postaci używek, kawy, herbaty, cukru, potrafisz sobie wyliczyć dzienne btw
(nie oszacować, wyliczyć)
np www.tabele-kalorii.pl

Z wymienionych produktów:
- smalec - może mniej skoro sadło się odkłada
- większość przypadków - trzeba spisywać wyjątki bo w nich jest pies pogrzebany
- salceson, kiełbasa - mięso przemysłowe = szkodliwe
- kasza jaglana, ryż - szkodliwe, mało witamin, dużo W
- kasza gryczana - ostrożnie skoncentrowane węglowodany
- ziemniaki - ostrożnie, ważyć, liczyć węglowodany
- te 70g węgli - może 70 do 120, trzeba liczyć, może lepiej do 50g na dobę
- często jadam też jajecznicę - rozważ jedno źródło białka dziennie do oceny
- biały ser ze śmietaną - często powoduje zadziwiające objawy
- wołowina - lepsze po niej masz dziąsła niż po wieprzowinie?
- znaczne ilości orzechów - rozważ jedno źródło białka dziennie
- dziąsła, sucha skóra, intensywny łupież - jak bym miał coś takiego to zero kasz, zero przecinek zero produktów mlecznych, kupowałbym soki warzywne w litrowych kartonikach i do tego duszone mięso i inne białka uznawane za dobre
(lewy link w stopce)
jedno białko dziennie by ocenić na drugi dzień rano czy jest lepiej czy gorzej.

Skończ z kaszami i produktami mlecznymi co do grama, jeśli przychodzi Ci to z trudem tym bardziej świadczy to o uzależnieniu czyli o przywiązaniu do szkodliwych produktów, duszone mięso i sok warzywny w litrowym kartoniku Twoim przyjacielem. I spisuj dokładnie sam dla siebie co jesz, jak przeczytasz i policzysz to możesz się zdziwić np 100g orzechów włoskich to 60g tłuszczu i 650kcal czyli wartość, której nie należy zjadać na przystawkę, a raczej na główne danie. 100g orzechów + 400ml wody + blender to jest pół litra wegetariańskiej 12% "śmietany".

Powtarzam - namawiam do spisywania (nie w pamięci, w dzienniczku) i porzucenia co do grama kasz i mlecznych i co do miligrama chemii z "wędlin", a zwłaszcza azotanów, jedzenie które widziało przetwórnie jest już przetworzone w wyrób jedzeniopodobny tylko dla ludzi o jelitach z nierdzewki.

(kasza jaglana to proso o ile to nie jest oczywiste)
Tyle.
:D



ps.
Hydrogenium napisał/a:
Węgli do 70g, pod postacią surówek i chleba, którym zbieram tłuszczyk z patelni.
No tak do emerytury nie wyzdrowiejesz.
:shock:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 19:16   

gusia_29 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Bednarczykowa Witoszkowa
"Grześ"
jako zdeklarowany Obserwator nie powinienem, ale ...

nie popisuj się ignorancją, bo się ośmieszasz - będą Cię palcami wytykać w miasteczku

Lekarz Ewa Bednarczyk Witoszek jest specjalistą laryngologiem alergologiem, pasjonatem leczenia dietą, znającym biochemię praktykiem ... troooszkę szacunku okaż

To o czym pisze to perły, nie depcz jak wieprz

milcząc możesz za mędrca uchodzić, a tak ... :-x :D

Dar


Wiele negatywnych zjawisk na tym forum nie zaczęło się na mnie i nie na mnie się skończy.

Wszedłem tu w poszukiwaniu wiedzy. Prawie natychmiast obsiedli mnie zwolennicy takich czy innych diet oraz teorii spiskowych.
To była samoobrona ;]

Co do Ewy Bednarczyk Witoszek to lekarzy z jej specjalnością jest na świecie bardzo wielu. To jej największy fanatyk na tym forum próbował mi ciągle udowodnić w jakim jestem błędzie żywiąc się w taki sposób w jaki się żywię. Nie ja to zacząłem ale to dziecinne tłumaczenie. Ja tego nie zacząłem ale ja to mogę skończyć.



Nie rób z siebie ofiary......


Daleko mi do tego żeby robić z siebie ofiarę. Za to z doświadczenia wiem że wielu ludzi pada ofiarą osób takich jak ty. Złości cię to że myślałaś o mnie jako o swojej ofierze ale nie przypuszczałaś że role mogą się odwrócić.

Wiele się dowiedziałem z tego forum. Pewnie nigdy nie dowiedział bym się że był ktoś taki jak Wolfgang Lutz czy Włodzimierz Ponomarenko gdybym tu przez przypadek nie trafił.

Witold Jarmołowicz , Molka i Hannibal reprezentują najrozsądniejsze podejście do diety z wszystkich forów dotyczących diety. Świadczy o tym fakt że ludzie na innych forach chcący zacząć żywić się niskowęglowodanowo są odsyłani na strony dobrej diety.
Nie chrzań Dagmara o ofiarach bo to nie jest egipska świątynia.
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 19:38   

Grzegorz Rec napisał/a:





Daleko mi do tego żeby robić z siebie ofiarę. Za to z doświadczenia wiem że wielu ludzi pada ofiarą osób takich jak ty. Złości cię to że myślałaś o mnie jako o swojej ofierze ale nie przypuszczałaś że role mogą się odwrócić.

Wiele się dowiedziałem z tego forum. Pewnie nigdy nie dowiedział bym się że był ktoś taki jak Wolfgang Lutz czy Włodzimierz Ponomarenko gdybym tu przez przypadek nie trafił.

Witold Jarmołowicz , Molka i Hannibal reprezentują najrozsądniejsze podejście do diety z wszystkich forów dotyczących diety. Świadczy o tym fakt że ludzie na innych forach chcący zacząć żywić się niskowęglowodanowo są odsyłani na strony dobrej diety.
Nie chrzań Dagmara o ofiarach bo to nie jest egipska świątynia.



Grzegorz Rec napisał/a:
Nie wysilaj się Kangur. Sam zniknę z tego forum. Nic tu po mnie. Miłego zakwaszania.


Grzegorz Rec napisał/a:
To wszystko wydaje mi się dziwne dlatego nie zamierzam się udzielać na tym forum. Jeśli ludzie w każdym wieku na tym forum mają paranoje to coś jest nie tak. Napewno mają to ci którzy stosują DO i DDP. Miernikiem skuteczności diety jest dobre samopoczucie i radość życia. Tutaj jest tego tyle co w prosektorium. Potrafili byście zdołować jeszcze bardziej nawet przedsiębiorcę pogrzebowego.


Grzegorz Rec napisał/a:
Skutki tego wszystkiego widać jak na dłoni. Zero radości życia, zero dystansu do czegokolwiek, nikła odporność fizyczna i psychiczna. Przez cały czas praktycznie żyjecie układaniem diety itp. To ma być dobre życie ?
Każdy kto tu wejdzie i obsiądzie go kilka osób z twierdzeniem że jest e.d.y.t.ą uzna że jest tu największe skupisko zrytych beretów.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 19:41   

gusia_29 napisał/a:
to nie jest egipska świątynia.
Odpisując trollowi w wątkach tematycznych (polemika) czynisz się trollem także. Zważ, że jedyna Moderatorka zdeklarowała, że nie potrafi/nie może przenosić postów z wątku do wątku, więc co skrobniesz zostaje na amen.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Mar 20, 2014 19:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 19:43   

Grzegorz Rec napisał/a:

Daleko mi do tego żeby robić z siebie ofiarę. Za to z doświadczenia wiem że wielu ludzi pada ofiarą osób takich jak ty. Złości cię to że myślałaś o mnie jako o swojej ofierze ale nie przypuszczałaś że role mogą się odwrócić.

Wiele się dowiedziałem z tego forum. Pewnie nigdy nie dowiedział bym się że był ktoś taki jak Wolfgang Lutz czy Włodzimierz Ponomarenko gdybym tu przez przypadek nie trafił.

Witold Jarmołowicz , Molka i Hannibal reprezentują najrozsądniejsze podejście do diety z wszystkich forów dotyczących diety. Świadczy o tym fakt że ludzie na innych forach chcący zacząć żywić się niskowęglowodanowo są odsyłani na strony dobrej diety.
Nie chrzań Dagmara o ofiarach bo to nie jest egipska świątynia.



Masz rację jestem Twoją ofiarą, Twoich oszustw kłamstw i manipulacji. Ty jesteś ofiarą swojej Pani. Nigdy nie pisałam że jesteś moją ofiarą.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Czw Mar 20, 2014 19:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 20:52   

vvv napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
to nie jest egipska świątynia.
Odpisując trollowi w wątkach tematycznych (polemika) czynisz się trollem także. Zważ, że jedyna Moderatorka zdeklarowała, że nie potrafi/nie może przenosić postów z wątku do wątku, więc co skrobniesz zostaje na amen.
8)


Gdybyś nie wywołał wilka z lasu nie było by tematu ;]
Skupiam się na razie na wszystkim co związane z Lutzem i Ponomarenką. Przy sprzyjających wiatrach zostało mi na to jeszcze 50 lat żeby zrozumieć tyle co oni ;] Jak będę chciał się pośmiać to sam znajdę informacje o DDP i nie musisz mnie edukować w tym temacie ;] Jak będę chciał się pośmiać bardziej to sięgnę po materiały o DO.
Przekonywanie mnie że dieta w której obliczenia i zapiski zajmują 16 godzin na dobę a resztę doby zajmuje dobieranie i rotowanie, ma jakiś sens jest pozbawione sensu ;]
_________________
Incurably Himself
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 21:36   

Grzegorz Rec napisał/a:
ludzie na innych forach chcący zacząć żywić się niskowęglowodanowo są odsyłani na strony dobrej diety.
I dobrze że tu są odsyłani, zanim dieta optymalna zniszczy im zdrowie. Trzeba to mówić bo Kangury i Zyjony robią z siebie pożytecznych idiotów, ściemniając ludziom jaka to dieta optymalna jest zdrowa. Ale dobrą robotę wykonuje synuś Doktora, przecząc samemu Doktorowi. :hah: http://www.dobradieta.pl/...p=236295#236295
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 21:51   

vvv napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
to nie jest egipska świątynia.
Odpisując trollowi w wątkach tematycznych (polemika) czynisz się trollem także. Zważ, że jedyna Moderatorka zdeklarowała, że nie potrafi/nie może przenosić postów z wątku do wątku, więc co skrobniesz zostaje na amen.
8)


To prawda co napisane zostaje na wieki i nawet jeśli nie widać tego na forum można to znaleźć, oczywiście jeśli ktoś chce. Napiszę więc dziękuje. Miłego wieczoru.
Ps:
Co złe to sąsiadka
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Mar 21, 2014 06:49   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Bednarczykowa Witoszkowa
"Grześ"
jako zdeklarowany Obserwator nie powinienem, ale ...

nie popisuj się ignorancją, bo się ośmieszasz - będą Cię palcami wytykać w miasteczku

Lekarz Ewa Bednarczyk Witoszek jest specjalistą laryngologiem alergologiem, pasjonatem leczenia dietą, znającym biochemię praktykiem ... troooszkę szacunku okaż

To o czym pisze to perły, nie depcz jak wieprz

milcząc możesz za mędrca uchodzić, a tak ... :-x :D

Dar


Dario. Zachęciłeś mnie do dalszego zapoznawania się z pracą "pasjonatki leczenia dietą".
Oto co pisze ta pasjonatka "Choroby z przewiania należy leczyć węglowodanami w kolorze czerwonym."

Czy to są ku... jakieś jaja z ludzi chorych ?

Jeden wielki chaos, lansowanie proporcji z DO i straszenie wszystkim czym się da.

Jako ciekawostkę dla tych którzy lansują DO i diety DOpodobne ubogie w białko i węglowodany napiszę tylko tyle że w usa przygotowywany jest proces sądowy przeciwko ludziom którzy lansując diety wysokotłuszczowe doprowadzili u niektórych do miażdżycy i innych chorób. Spowoduje to lawinę takich procesów w innych krajach. Radził bym więc dobrze zastanowić się tym którzy lansują DO i twory wywodzące się z DO.

Być może wrócą czasy kiedy lekarz będzie otrzymywał wynagrodzenie dopóki ludzie będący pod jego opieką będą zdrowi.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Mar 21, 2014 07:00, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Mar 21, 2014 08:12   

A przebieg tych procesów sądowych będzie taki że koncerny farmaceutyczne wpompują ogromne pieniądze w prawników, którzy wrzucą do jednego worka Lutza, DO, Atkinsa oraz całą resztę i będzie to oznaczać koniec low carb. Nikt już nie będzie chciał słyszeć o tym że można się leczyć w taki sposób. Apteki będą rosły jak grzyby po deszczu, będzie coraz wiecej przypadków chorób cywilizacyjnych.

Brawo panowie i panie.
_________________
Incurably Himself
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Mar 21, 2014 10:37   

Grzegorz Rec napisał/a:
DDP to DO tyle że jest wiecej zabawy. Do odmierzania dochodzi rotowanie i dobieranie. Jest tam to samo: straszonko nadmiarem białka i inne rzeczy które już przerabiali ci którzy byli na DO.
Tak ja napisałem wcześniej, nie znam publikacji Lek. Bednarczyk i się o tym nie wypowiadam. Nie mniej jednak, skoro Lek. Bednarczyk ułożyła coś innego niż dieta optymalna, to sama doszła do wniosku że dieta optymalna szkodzi, inaczej by nic nie tworzyła, to logiczne, najważniejsze że kolejna osoba mająca do czynienia wiele lat z dietą optymalną uznała tą dietę za szkodliwą, tym samym kolejne osoby nie nabiroą się na brednie optymalne. To czy jej zalecenia okażą się skuteczne czy też nie okaże się za kilka lat.
Dziś już wiemy, że zalecenia Lutza, Ponomarenki i metody 4s, okazały się skuteczne i uratowały wiele osób którym dieta optymalna zaszkodziła. Fanatycy optymalni zapłacili najwyższą cenę, zachorowali na diecie optymalnej na raka i zmarli, a Doktor Kwaśniewski zapewniał że na jego diecie nie idzie zachorować na raka.
Skutki diety optymalnej mamy tutaj: http://www.dobradieta.pl/...p=227003#227003
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Mar 21, 2014 11:22   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
DDP to DO tyle że jest wiecej zabawy. Do odmierzania dochodzi rotowanie i dobieranie. Jest tam to samo: straszonko nadmiarem białka i inne rzeczy które już przerabiali ci którzy byli na DO.
Tak ja napisałem wcześniej, nie znam publikacji Lek. Bednarczyk i się o tym nie wypowiadam. Nie mniej jednak, skoro Lek. Bednarczyk ułożyła coś innego niż dieta optymalna, to sama doszła do wniosku że dieta optymalna szkodzi, inaczej by nic nie tworzyła, to logiczne, najważniejsze że kolejna osoba mająca do czynienia wiele lat z dietą optymalną uznała tą dietę za szkodliwą, tym samym kolejne osoby nie nabiroą się na brednie optymalne. To czy jej zalecenia okażą się skuteczne czy też nie okaże się za kilka lat.
Dziś już wiemy, że zalecenia Lutza, Ponomarenki i metody 4s, okazały się skuteczne i uratowały wiele osób którym dieta optymalna zaszkodziła. Fanatycy optymalni zapłacili najwyższą cenę, zachorowali na diecie optymalnej na raka i zmarli, a Doktor Kwaśniewski zapewniał że na jego diecie nie idzie zachorować na raka.
Skutki diety optymalnej mamy tutaj: http://www.dobradieta.pl/...p=227003#227003


Nie jest prawdą to że dieta wysoko tłuszczowa z niską zawartością białka i węglowodanów nie została w polsce poddana szczegółowym badaniom. Została takim badaniom poddana a Komitet Terapii Nauk Medycznych PAN wydał orzeczenie w którym określa ją wprost jako miażdżycorodną. Występują w niej niedobory witamin z grupy B, witaminy C, potasu, wapnia, magnezu, miedzi.
Dieta taka rozwiązuje jedne problemy zdrowotne ale tworzy nowe. Po pewnym czasie wracają i te stare problemy.

Jak widać nie jest to mój wymysł a wnioski ze szczegółowych badań. DO zatyka jedną dziurę w łódce a po drugiej stronie łódki robi się druga i tak w koło macieju aż łódka idzie na dno.


Co do DDP to temat rzeka. Jej twórczyni powołuje się na Lutza a zaleca proporcje DO, straszy tym samym co Kwaśniewski, trochę wzięła z Tombaka, trochę z jakiejś chińskiej medycyny.
Robi tym szkodę Lutzowi bo wrzuca go do jednego worka z Kwaśniewskim tak jak Side.
Może zamiast powoływać się na Lutza niech dołączy do ksiązki płytę DVD z rytualnym tańcem voo doo. To bardziej pasuje do DDP.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Mar 21, 2014 11:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Mar 21, 2014 13:32   

Dobrnąłem w zapoznawaniu się z DDP do Fenomenu Brzasku. Jest tam między innymi to "Białka zwierzęce mają największy potencjał wywoływania Fenomenu Brzasku i starzenia się."

Jednym z objawów Fenomenu Brzasku jest poranna sztywność :o

Ja to mam często ale myślałem że to przez hormony a nie białko zwierzęce. Wiedziałem że jak będę jadł tyle białka zwierzęcego to będzie wyłazić ze mnie zwierzę ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Mar 21, 2014 14:08   

A to akurat zabawne jest.
GrR napisał/a:
Jednym z objawów Fenomenu Brzasku jest poranna sztywność :o

Ja to mam często ale myślałem że to przez hormony a nie białko zwierzęce.
Wiedziałem że jak będę jadł tyle białka zwierzęcego
to będzie wyłazić ze mnie zwierze. ;)
W Twoim przypadku może chodzić o Chwałę Poranka
czyli kłopoty z prostatą na horyzoncie.

:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Mar 21, 2014 14:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Mar 21, 2014 14:14   

GrR napisał/a:
"Choroby z przewiania należy leczyć węglowodanami w kolorze czerwonym."
Czerwona papryka, pomidory, żurawina - z tego co bywa u mnie na stole, jak najbardziej chyba można polecić na przeziębienia.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Mar 21, 2014 14:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Mar 21, 2014 14:16   

Hydrogenium napisał/a:
Dzień wygląda często tak: 3 x 150g mięsa wieprzowego + słonina/smalec + sałatki z papryki, kapusty, ogórka i innych warzyw (przygotowane przez mamę) + kasza jaglana/gryczna/ryż/ziemniaki, tak aby uzbierało się w ciągu dnia te 70g węgli.
Hydrogenium napisał/a:
duże rozczarowanie objawami: dziąsła, sucha skóra, intensywny łupież.
Hydrogenium napisał/a:
Tłuszcz odkłada mi się głownie na udach i tyłku, zaczynają się problemy ze spodniami

Proponuję uczciwie spisać tydzień, a przynajmniej 3 kolejne dni nie pomijając szczegółów w postaci używek, kawy, herbaty, cukru, potrafisz sobie wyliczyć dzienne btw
(nie oszacować, wyliczyć)
np www.tabele-kalorii.pl

Z wymienionych produktów:
- smalec - może mniej skoro sadło się odkłada
- większość przypadków - trzeba spisywać wyjątki bo w nich jest pies pogrzebany
- salceson, kiełbasa - mięso przemysłowe = szkodliwe
- kasza jaglana, ryż - szkodliwe, mało witamin, dużo W
- kasza gryczana - ostrożnie skoncentrowane węglowodany
- ziemniaki - ostrożnie, ważyć, liczyć węglowodany
- te 70g węgli - może 70 do 120, trzeba liczyć, może lepiej do 50g na dobę
- często jadam też jajecznicę - rozważ jedno źródło białka dziennie do oceny
- biały ser ze śmietaną - często powoduje zadziwiające objawy
- wołowina - lepsze po niej masz dziąsła niż po wieprzowinie?
- znaczne ilości orzechów - rozważ jedno źródło białka dziennie
- dziąsła, sucha skóra, intensywny łupież - jak bym miał coś takiego to zero kasz, zero przecinek zero produktów mlecznych, kupowałbym soki warzywne w litrowych kartonikach i do tego duszone mięso i inne białka uznawane za dobre
(lewy link w stopce)
jedno białko dziennie by ocenić na drugi dzień rano czy jest lepiej czy gorzej.

Skończ z kaszami i produktami mlecznymi co do grama, jeśli przychodzi Ci to z trudem tym bardziej świadczy to o uzależnieniu czyli o przywiązaniu do szkodliwych produktów, duszone mięso i sok warzywny w litrowym kartoniku Twoim przyjacielem. I spisuj dokładnie sam dla siebie co jesz, jak przeczytasz i policzysz to możesz się zdziwić np 100g orzechów włoskich to 60g tłuszczu i 650kcal czyli wartość, której nie należy zjadać na przystawkę, a raczej na główne danie. 100g orzechów + 400ml wody + blender to jest pół litra wegetariańskiej 12% "śmietany".

Powtarzam - namawiam do spisywania (nie w pamięci, w dzienniczku) i porzucenia co do grama kasz i mlecznych i co do miligrama chemii z "wędlin", a zwłaszcza azotanów, jedzenie które widziało przetwórnie jest już przetworzone w wyrób jedzeniopodobny tylko dla ludzi o jelitach z nierdzewki.

(kasza jaglana to proso o ile to nie jest oczywiste)
Tyle.
:D



ps.
Hydrogenium napisał/a:
Węgli do 70g, pod postacią surówek i chleba, którym zbieram tłuszczyk z patelni.
No tak do emerytury nie wyzdrowiejesz.
:shock:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Mar 21, 2014 16:26   

vvv napisał/a:
A to akurat zabawne jest.
GrR napisał/a:
Jednym z objawów Fenomenu Brzasku jest poranna sztywność :o

Ja to mam często ale myślałem że to przez hormony a nie białko zwierzęce.
Wiedziałem że jak będę jadł tyle białka zwierzęcego
to będzie wyłazić ze mnie zwierze. ;)
W Twoim przypadku może chodzić o Chwałę Poranka
czyli kłopoty z prostatą na horyzoncie.

:viva:


To jakaś nowa teoria. Okazuje się że ludzkość jeszcze nie wyginęła z powodu kłopotów z prostatą. Po soi i tahini to zjawisko nie występuje bo są w nich fitoestrogeny. Wmawianie ludziom że białko zwierzęce jest szkodliwe skutkuje tym że jest od groma preparatów z l-argininą bez której facet w reklamie nie postawi żagla. Cynk z czerwonego mięsa jest odpowiedzialny za powstawanie tlenku azotu którego niski poziom pozwala co najwyżej ładnie ułożyć go w nogawce spodni :hah:
_________________
Incurably Himself
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Mar 21, 2014 18:31   

vvv napisał/a:
A to akurat zabawne jest.
GrR napisał/a:
Jednym z objawów Fenomenu Brzasku jest poranna sztywność :o

Ja to mam często ale myślałem że to przez hormony a nie białko zwierzęce.
Wiedziałem że jak będę jadł tyle białka zwierzęcego
to będzie wyłazić ze mnie zwierze. ;)
W Twoim przypadku może chodzić o Chwałę Poranka
czyli kłopoty z prostatą na horyzoncie.

:viva:


Być może źle zinterpretowałem słowa dr bednarczyk. Być może miała na myśli stężenie pośmiertne. Jeśli tak to dobrze że przewidziała taką możliwość bo stosując dietę zbliżoną do DO trzeba się z taką ewentualnością liczyć.

Dieta niskowęglowodanowa to także prawidłowy rozwój w sferze psychiki i seksualności.
To co potocznie nazywa się nimfomanią lub erotomanią a co prof Lew Starowicz ładnie nazywa schizofrenią dolnej części ciała jest także w wielu przypadkach spowodowane żywieniem wysokowęglowodanowym.
Syndrom nierządnicy-zakonnicy także.
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Mar 21, 2014 22:47   

jak mnie tu dawno nie było , nie mam czasu i ochoty na udowadnianie czegoś komuś więc konkrety, zarówno za pierwszą jak i drugą książką dr.Bednarczyk-Witoszek, jak i za jej własnymi wpisami jest:

lekarzem laryngologiem z 2 stopniem specjalizacji dla niewtajemniczonych tłumacząc jest dr.n.med i lekarz specjalista

jak ktoś chce doczytać co to jest to najbardziej podstawowy link bo mnie się więcej męczyć nie chce jest tutaj:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Lekarz

dla bardzo nieobytych z medycyną przypominam,że bardzo wiele tematów laryngologicznych jest ścisle powiązanych z alergologią a stare książki cegły z lat 90 tych mówiły o chorobach, które obecnie są rozdzielone na kilka książek zarówno w alergologii jak i laryngologii.

Jednak polskie procedury rozdzielają coraz bardziej te dwa kierunki tylko i wyłącznie przez brak kasy

a bardzo wiele można załatwić wiedzą z alergologii by pozbyć się problemów laryngologicznych: np. zatoki, katary, migdałki

lekarze ze starszą praktyką i chcący mówic o tym pacjentom wiedzą co i jak, młodsi, którym się nie chce przepisują antybiotyki

co do diety DDP to już nie chce mi się niektórym tu obecnym czegoś udowadniać, ich sprawa ich ocena, ja mam swoje problemy

moja kasa nie uszczupla się od 2006 roku na rzecz firm farmaceutycznych
ale co do jednego jestem zgodna z innymi, jakiekolwiek próby powrotu w moim przypadku do jedzenia zbóż glutenowych w różnej formie ale codziennie nawet przez kilka dni powodują problemy powracających katarów, bólów stawów, ścięgień czy zatoki, bóle głowy itp. Do gorszych objawów to mi się już nie chce dopuszczać i nie mam na to siły, wkurzające jest samo to, że jeszcze mi się chciało próbować

nadal też nie spotkałam innego dziecka z autyzmem podobnego do mojego syna, który by podczas swojej diety był prowadzony tak,że nie choruje. Mój syn nie choruje, ostatnio nawet apteczka opustoszała bo wyrzucenie przeterminowanych kolejnych leków na wszelki wypadek nie zaowocowało kupnem kolejnych więc podtrzymuję najgłówniejszy wniosek:

twoja dieta = twoje zdrowie-wysoka odporność=nie ma czegoś takiego jak zarażenie się od innych ani rozwój chorób z autoagresji itp.

a jak polska medycyna kiedyś się zdecyduje badać człowieka jak Bóg przykazał to może trafię na rezonans, okulistykę, alergologię, gastro i neurologię z synem za jednym razem
póki co w Polsce nie ma medycyny profilaktycznej, NFZ i przychodnie gdy nie chorujemy a mamy choroby typu autyzm nie ma wskazań do leczenia nie mówiąc już o diagnozowaniu

jak się ktoś uprze lekarz musi mu wpisać coś by wykonać badanie kontrolne

tyle w temacie

a jak ktoś mi powie, że lekarze tylko po zbadaniu pacjenta w gabinecie są w stanie powiedzieć, czy ma iść do alergologa czy laryngologa niech przeczyta to:

alergologiczne objawy niektóre łączą się z laryngologicznymi

http://www.pta.med.pl/objawy.html

cyt:

nos (nieżyt nosa, zapalenie śluzówki),
- oczy (łzawienie, zapalenie spojówki),
- skóra (wysypki, bąble, świąd),
- drogi oddechowe (świszczący oddech, duszność),
- drogi pokarmowe (nudności, biegunki).

Podsumowanie: alergologia plus laryngologia to specjalizacje prof.Buczyłko
alergologia plus dermatologia to specjalizacje dr.Danuty Myłek
i dalej wyliczać nie będę, pa

Dla rodziców chorych dzieci bo tego tak czy tak zdzierzyć nie umiem: prawo kontra ignoracja niektórych lekarzy poniżej
choroby alergologiczne a laryngologii dziecięcej:
cyt:
Choroby alergiczne w laryngologii dziecięcej.


Od kilkunastu lat systematycznie wzrasta liczba chorych zgłaszających się z powodu dolegliwości alergicznych. Szacuje się, że problem chorób alergicznych dotyczy aż 25% społeczeństwa, w tym około 15 % dzieci, a alergiczny nieżyt nosa jest najczęstszą przewlekłą chorobą wieku rozwojowego. Skłoniło nas to do zorganizowania poradni zajmującej się diagnostyką i leczeniem chorób alergicznych górnych dróg oddechowych. Z naszej poradni korzystają głównie pacjenci cierpiący na zaburzenia oddychania w przebiegu:

nawracających i przewlekłych zapaleń błony śluzowej nosa i zatok
polipów nosa
nawracających infekcji górnych dróg oddechowych
kaszlu o niejasnym pochodzeniu
wysiękowego zapalenia uszu

Często objawom tym towarzyszą zmiany skórne, nawracające zapalenia oskrzeli, płuc czy duszność.

Podstawowym celem diagnostyki alergologicznej jest prawidłowa identyfikacja czynnika sprawczego (alergenu) odpowiedzialnego za wystąpienie objawów. Proces diagnostyczny obejmuje więc wywiad lekarski, badanie pacjenta łącznie z oceną laryngologiczną oraz badania dodatkowe.

Najbardziej istotnym badaniem są testy skórne czyli badanie wrażliwości skóry na poszczególne alergeny. Dodatni wynik testu jest dowodem swoistego uczulenia skóry na dany alergen. Wyróżnia się kilka rodzajów testów:

testy skórne punktowe (prick test) z alergenami wziewnymi i pokarmowymi wykonywane na ogół u dzieci powyżej 4 roku życia,
testy śródskórne stosowane , gdy testy punktowe okazują się nie dość czułe, aby zidentyfikować przyczynę reakcji alergicznej.

Niesłychanie pomocne w identyfikacji alergii jest oznaczenie stężenia swoistych immunoglobulin E (IgE) w surowicy krwi. Badanie to stosujemy, gdy nie ma możliwości wykonania testów skórnych lub są problemy z ich interpretacją. W diagnostyce nieżytów nosa stosujemy również wymazy bakteriologiczne i cytologiczne pobierane z błony śluzowej. U wszystkich pacjentów powyżej 6 roku życia wykonujemy badanie spirometryczne. Badanie to umożliwia ocenę wskaźników przepływu powietrza przez drogi oddechowe oraz określa zmiany drożności dróg oddechowych pod wpływem różnych czynników. Część naszych pacjentów, z przewlekłymi procesami zapalnymi, przygotowujemy do wykonania zabiegów operacyjnych nosa i zatok. Oprócz diagnostyki alergologicznej wykonujemy u nich tomografię zatok z oceną kompleksu ujściowo –przewodzeniowego. Terapia schorzeń alergicznych obejmuje przede wszystkim unikanie ekspozycji na alergen, co niestety nie zawsze jest możliwe. Włączamy więc leczenie farmakologiczne stosowane bezpośrednio na chory narząd w formie leków wziewnych donosowych, dooskrzelowych czy na spojówke oka lub formie doustnej. W większości przypadków dobre efekty uzyskujemy stosując leczenie przyczynowe w formie swoistej immunoterapii (SIT) zwanej popularnie odczulaniem.

Jeśli Twoje dziecko ma przewlekły lub nawracający nieżyt nosa nie poddający się leczeniu, kaszel o niejasnej etiologii czy zmiany skórne powinno być skonsultowane w naszej poradni. Potrzebujesz tylko skierowania od lekarza pierwszego kontaktu lub laryngologa.
*
MOJA UWAGA: TO PRAWDA BO LEKARZ LARYNGOLOG NIE MA PRAWA DAĆ SKIEROWANIA NA BADANIA W KIERUNKU ALERGII ale może dać skierowanie do alergologa !!!!- TŁUMACZENIE W KSIĄZCE DR.EWY BEDNARCZYK WITOSZEK Z PODANIEM OBOWIĄZUJĄCEGO PRZEPISU. KOSZMAREK NIE PIERWSZY I OSTATNI POLSKIEGO PRAWA.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Mar 22, 2014 09:25   

Sylwio. Mam wrażenie że jeśli wyznawca DDP zrobi coś logicznie to popełnia grzech z którego musi się spowiadać. Jeśli zboża komuś nie służą to nie musi ich jeść. Nie trzeba wtedy ich rotować niczym idiota, który myśli że jeśli nie będzie się zanurzał w wodzie codziennie tylko raz na tydzień to wtedy się nie zamoczy.

Czytając o DDP często dopatruję się tam logiki jak z anegdoty o dwóch wariatach, którzy planowali nocą jak uciec z piątego piętra wariatkowa. Jeden mówi - ja zapalę latarkę a ty zejdziesz po promieniu światła. Na to drugi odpowiada - Masz mnie za głupca ? Zgasisz latarkę a ja spadnę.

Wypisz wymaluj DDP.
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Mar 22, 2014 21:50   

vvv napisał/a:
Hydrogenium napisał/a:
Dzień wygląda często tak: 3 x 150g mięsa wieprzowego + słonina/smalec + sałatki z papryki, kapusty, ogórka i innych warzyw (przygotowane przez mamę) + kasza jaglana/gryczna/ryż/ziemniaki, tak aby uzbierało się w ciągu dnia te 70g węgli.
Hydrogenium napisał/a:
duże rozczarowanie objawami: dziąsła, sucha skóra, intensywny łupież.
Hydrogenium napisał/a:
Tłuszcz odkłada mi się głownie na udach i tyłku, zaczynają się problemy ze spodniami

Proponuję uczciwie spisać tydzień, a przynajmniej 3 kolejne dni nie pomijając szczegółów w postaci używek, kawy, herbaty, cukru, potrafisz sobie wyliczyć dzienne btw
(nie oszacować, wyliczyć)
np www.tabele-kalorii.pl

Z wymienionych produktów:
- smalec - może mniej skoro sadło się odkłada
- większość przypadków - trzeba spisywać wyjątki bo w nich jest pies pogrzebany
- salceson, kiełbasa - mięso przemysłowe = szkodliwe
- kasza jaglana, ryż - szkodliwe, mało witamin, dużo W
- kasza gryczana - ostrożnie skoncentrowane węglowodany
- ziemniaki - ostrożnie, ważyć, liczyć węglowodany
- te 70g węgli - może 70 do 120, trzeba liczyć, może lepiej do 50g na dobę
- często jadam też jajecznicę - rozważ jedno źródło białka dziennie do oceny
- biały ser ze śmietaną - często powoduje zadziwiające objawy
- wołowina - lepsze po niej masz dziąsła niż po wieprzowinie?
- znaczne ilości orzechów - rozważ jedno źródło białka dziennie
- dziąsła, sucha skóra, intensywny łupież - jak bym miał coś takiego to zero kasz, zero przecinek zero produktów mlecznych, kupowałbym soki warzywne w litrowych kartonikach i do tego duszone mięso i inne białka uznawane za dobre
(lewy link w stopce)
jedno białko dziennie by ocenić na drugi dzień rano czy jest lepiej czy gorzej.

Skończ z kaszami i produktami mlecznymi co do grama, jeśli przychodzi Ci to z trudem tym bardziej świadczy to o uzależnieniu czyli o przywiązaniu do szkodliwych produktów, duszone mięso i sok warzywny w litrowym kartoniku Twoim przyjacielem. I spisuj dokładnie sam dla siebie co jesz, jak przeczytasz i policzysz to możesz się zdziwić np 100g orzechów włoskich to 60g tłuszczu i 650kcal czyli wartość, której nie należy zjadać na przystawkę, a raczej na główne danie. 100g orzechów + 400ml wody + blender to jest pół litra wegetariańskiej 12% "śmietany".

Powtarzam - namawiam do spisywania (nie w pamięci, w dzienniczku) i porzucenia co do grama kasz i mlecznych i co do miligrama chemii z "wędlin", a zwłaszcza azotanów, jedzenie które widziało przetwórnie jest już przetworzone w wyrób jedzeniopodobny tylko dla ludzi o jelitach z nierdzewki.

(kasza jaglana to proso o ile to nie jest oczywiste)
Tyle.
:D



ps.
Hydrogenium napisał/a:
Węgli do 70g, pod postacią surówek i chleba, którym zbieram tłuszczyk z patelni.
No tak do emerytury nie wyzdrowiejesz.
:shock:


Hydro cytuję ciebie i zauważam:
+ kasza jaglana/gryczna/ryż/ziemniaki, tak aby uzbierało się w ciągu dnia te 70g węgli.

czy mam rozumieć, że żeby uzbierać 70 gram węgli zjadasz jednego dnia np. pół paczki kaszy albo ryżu ? bo tak najłatwiej kontrolować ilość zjadanych węgli?
łatwo wtedy podzielić bo nie podejrzewam cię,że chce ci się zjadać 1 dnia wszystkiego po trochu z kaszy, ryżu i ziemniaków?

prosto przeliczyć sobie w jednym posiłku ilość zjadanych węgli ustalając ile to jest cała torebka czyli 100 gram kaszy gryczanej czy ryżu, z ziemniakami ciut trudniej ale też się można uprzeć kupując konkretną ilość surowych i wiedzieć ile to będzie mnie więcej po ugotowaniu lub usmażeniu jeśli to frytki .

poza tym, można zapamiętać, że warzywa mają mniej węgli np. ogórki, pomidory, papryka, marchewka surowa itp
możesz spróbować nie mieszać wielu warzyw np. zjeść sałatke z ogórka plus cebuli jeśli lubisz surowe, lub z kiszonych

sałata z marchewką plus oliwa itd, a następnego dnia może być nawet więcej ziemniaków jeśli będziesz miał ochotę, mniej wegli 1 dnia kompensujesz 2 dnia wiekszą ilością węgli np. gdybyś miał taki dzień ,że jesteś bardziej i mniej głodny szczególnie na początku przestawiania się organizmu aż do momentu gdy on sobie to ustabilizuje albo gdy nadal będziesz miał różne dni np. jakiś dzień wypadnie Ci trening, ćwiczenia itp. i bedziesz bardziej głodny a innego dnia będziesz miał np, głównie siedzący bo niestety ludzie zapominają,że organizm pokazuje czego chce także w zależności od trybu życia lub poszczególnych dni lub tygodni i rytmu spraw jakie mamy lub nie do załatwienia.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Mar 22, 2014 21:52   

Grzegorz Rec napisał/a:
Sylwio. Mam wrażenie że jeśli wyznawca DDP zrobi coś logicznie to popełnia grzech z którego musi się spowiadać. Jeśli zboża komuś nie służą to nie musi ich jeść. Nie trzeba wtedy ich rotować niczym idiota, który myśli że jeśli nie będzie się zanurzał w wodzie codziennie tylko raz na tydzień to wtedy się nie zamoczy.

Czytając o DDP często dopatruję się tam logiki jak z anegdoty o dwóch wariatach, którzy planowali nocą jak uciec z piątego piętra wariatkowa. Jeden mówi - ja zapalę latarkę a ty zejdziesz po promieniu światła. Na to drugi odpowiada - Masz mnie za głupca ? Zgasisz latarkę a ja spadnę.

Wypisz wymaluj DDP.


niektórzy wierzą,że Jezus chodził po wodzie a współcześnie jeden magik to nawet pokazuje w TV czym chciałam Ci tylko oznajmić, że w najkrótszej możliwej wersji będę Ci odpowiadać na twoje posty i tyle
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Hydrogenium


Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 17
Wysłany: Pią Mar 28, 2014 00:31   

Dzięki za rady. ;)
sylwiazłodzi napisał/a:
organizm pokazuje czego chce także w zależności od trybu życia lub poszczególnych dni lub tygodni i rytmu spraw jakie mamy lub nie do załatwienia.

Zgadzam się w 100%.

LC mi odpowiada, nawet nie chcę myśleć o powrocie do żywienia według WHO. Nigdy wcześniej nie pomyślałbym, że można z otwartym umysłem wytrzymać 10h zajęć.

Ciągle trapi mnie intensywny łupież i kolana trochę pobolewają. Nie sądzę, że to przez błędy żywieniowe. Wszystkie produkty, które można uważać za podejrzane, spożywam w znacznie mniejszej ilości niż wcześniej. Ostatnie 4 dni jadałem wzorowo - jedno źródło białka w ciągu dnia, bez nabiału (tylko na próbę). Węgle również najwyższej jakości. Zacząłem też pić soki warzywne, bardzo fajna sprawa. Ale łupież się trzyma.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Mar 28, 2014 11:29   

Hydrogenium napisał/a:
Wszystkie produkty, które można uważać za podejrzane, spożywam w znacznie mniejszej ilości niż wcześniej

To może działa w świecie proporcji, w świecie alergologii i DDP, albo coś występuje w danym dniu w ilości dowolnej (nawet poniżej grama), albo nie, półśrodki nie działają. Zrób eksperyment myślowy, że masz potworną wysypkę po truskawkach i zamiast zjadać kilogram truskawek dziennie, zjadasz tylko 100gram lub tylko trzy sztuki, wysypka pozostanie. Mniej mieszać, więcej czystych produktów w ilości do syta, mniej mieszania w kuchni i zero produktów już wymieszanych w tym z chemią przez przemysł spożywczy.
8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Mar 28, 2014 19:15   

Łupież nie zniknie w kilka dni

W zależności jak wcześniej ustawiałeś dietę należałoby przeczytać wtedy co jadłeś, 4 dni do tygodnia diety, która będzie słuzyć moze złagodzić objawy łupieżu i towarzyszące np.: brak swędzenia skóry.

Jeśli łupież się sypał, najpierw może się goić skóra czyli łupież przestanie się sypać, a potem będzie goiła się skóra i minie.

Do tego zmienia się stan włosów czyli jak były tłuste to przestają się przetłuszczać itp.

Podaję przykład: ktoś eksperymentalnie pił herbatę z cytryną albo np. oliwę i sok z cytryny albo sam sok z cytryny czy kiszonej kapusty- kuracji wymyślono ile wlezie.

Po iluś np. tygodniach gdy uważał, że nie ma żadnych objawów szkodliwych po cytrynie - odstawia ją.
Ale objawy były tylko on nich nie zauważał.

Reakcja z zaprzestania picia /spożywania cytryny może być taka,że organizm albo nasili reakcję, której pacjent nie zauważał albo dodatkowo będzie nowa reakcja na zaprzestanie picia produktu szkodliwego.

Dlaczego piszę ogólnie?

Bo przykład podstawowy to z omawianych pacjentów dr.Witoszek, gdy pacjentka miała szumy uszne a gdy zlokalizowana została herbata z cytryną pita przez ileś dni po jej odstawieniu o ile pamiętam doszedł nowy objaw: złuszczająca się skóra czy zmiany skórne.

Odnosząc do siebie: łupież mi odpadł po dłuższym czasie bo w moim przypadku organizm najpierw leczył bóle głowy i inne dolegliwości. Ale było to dość dobrze zauważalne bo pierwsze 3 miesiące nie jadłam ani mlecznych ani zbożowych.

Być może jak eksperymentujesz i dostosowujesz DDP do siebie potrwa to w innym czasie albo twój organizm będzie leczył się zaczynając od zewnątrz do wewnątrz.

Nie znam twoich chorób i codziennych zapisków diety.

Generalnie można sobie pomagać ograniczając ilość węgli do warzyw różnych, bez owoców, jeśli jesteś / byłeś: ziemniako/kaszo/ryżo/chlebojadem etc. zacznij robić sobie sałatki z warzyw nisko weglowodanowych, które lubisz typu: sałata, kapusta, pomidor, papryka, ogórek, cebula, przyprawy do smaku a nie w celach leczniczych, jesli lubisz gotowane jedz gotowane warzywa, jeśli pieczone jedz pieczone, jeśli czasem smażone jedz takie, jeśli ugotujesz to wg kuchni 5 przemian zrób tak etc. biorąc pod uwage tylko liste dobrych i złych produktów z diety DDP i patrzenie na to czego nie lubisz co cię odrzuca w smaku albo zapachu.

zwracaj uwagę na swój organizm, i zapisuj, co zauważysz i powiążesz z jedzeniem to będzie twoja indywidualna recepta dla ciebie co ci służy co nie.

w zależności od tego co jadłeś za często kiedyś co było za dużo. za często dla twego ciała to w obecnej sytuacji będzie słabiej tolerowane przez organizm
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Mar 28, 2014 20:49   

Po wypiciu soku z dzikiej rózy (pasteryzowany,niefiltrowany ale podobno 470mg/100ml wit C w zachowuje sie po pasteryzacji. Więc po wypiciu 70ml soku z dzikiej róży jestem senny jak nigdy. Niby ta wit C dobra na odporność/wspomaga ale nie wiem dlaczego senny? czyżbym przedobrzył wit C?
Ostatnio zmieniony przez koffin Pią Mar 28, 2014 20:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pią Mar 28, 2014 21:18   

koffin napisał/a:
po wypiciu 70ml soku z dzikiej róży jestem senny jak nigdy. Niby ta wit C dobra na odporność/wspomaga ale nie wiem dlaczego senny?

Czy to jest sok słodzony?
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Mar 28, 2014 21:21   

EAnna napisał/a:
koffin napisał/a:
po wypiciu 70ml soku z dzikiej róży jestem senny jak nigdy. Niby ta wit C dobra na odporność/wspomaga ale nie wiem dlaczego senny?

Czy to jest sok słodzony?


Znów udowadniasz że jesteś spostrzegawcza ;) Większość soków a w zasadzie syropów z dzikiej róży to sam cukier. Po 70 ml takiego soku nawet mały słoń zrobił by się senny od skoku poziomu cukru ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Mar 28, 2014 23:27   

Grzegorz Rec napisał/a:
EAnna napisał/a:
koffin napisał/a:
po wypiciu 70ml soku z dzikiej róży jestem senny jak nigdy. Niby ta wit C dobra na odporność/wspomaga ale nie wiem dlaczego senny?

Czy to jest sok słodzony?


Znów udowadniasz że jesteś spostrzegawcza ;) Większość soków a w zasadzie syropów z dzikiej róży to sam cukier. Po 70 ml takiego soku nawet mały słoń zrobił by się senny od skoku poziomu cukru ;)



Sok bez cukru, dobrej jakości ;)
Możliwe że wątroba miała dużo do roboty, ponieważ 70ml to spora dawka.
Ostatnio zmieniony przez koffin Pią Mar 28, 2014 23:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Mar 29, 2014 07:14   

koffin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
EAnna napisał/a:
koffin napisał/a:
po wypiciu 70ml soku z dzikiej róży jestem senny jak nigdy. Niby ta wit C dobra na odporność/wspomaga ale nie wiem dlaczego senny?

Czy to jest sok słodzony?


Znów udowadniasz że jesteś spostrzegawcza ;) Większość soków a w zasadzie syropów z dzikiej róży to sam cukier. Po 70 ml takiego soku nawet mały słoń zrobił by się senny od skoku poziomu cukru ;)



Sok bez cukru, dobrej jakości ;)
Możliwe że wątroba miała dużo do roboty, ponieważ 70ml to spora dawka.


Za mała dawka witaminy C żeby zahamować wydzielanie insuliny. Może więc po prostu chciało ci się spać ;]
Biorąc pod uwagę to że piszesz nocą to najbardziej prawdopodobne ;]
_________________
Incurably Himself
 
     
Hydrogenium


Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 17
Wysłany: Sob Mar 29, 2014 12:28   

Muszę jeszcze dodać, że od zawsze miałem biały nalot na języku, nie przejmowałem się tym zbytnio, czasem był większy, innym razem prawie znikał. Ale na LC, paradoksalnie, trudniej mi nad nim zapanować. Ostatnio badając sobie jamę ustną przy dobrym świetle nieźle się wystraszyłem. Cała tylna część języka biała. Ostały się jedynie małe wysepki. Świeżość oddechu też pozostawia wiele do życzenia. Candida podobno może żywić się ketonami, moja widocznie nie wybrzydza.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Mar 29, 2014 20:20   

biały nalot na języku - skomentuję jak napiszesz minimum 4 dni co jadłeś,

najprawdopodobniej : mieszasz kilka rodzajów białek albo zjadasz za mało węglowodanów w stosunku do potrzeb - co prawie na jedno wychodzi

bez notatek mogę jak powyżej gdybać ,

co poza białym nalotem na języku? zatyka nos, katar, spływa coś po gardle itd?

inna wersja : jesz białka które lubisz i przedobrzyłeś np. jajka, wieprzowina i tak stale

dobra koniec domysłów

dzisiejsza kolejna rozmowa i pokazanie mi diety kolejnego autysty pokazuje, że :
takich lekarzy jak dr.Witoszek ze świecą szukać bo ile ludzi tyle konfiguracji produktów nadużywanych , wyniki swoje, antybiotyki swoje a dieta i jej dobre ustawienie może poprawić wyniki w taki sposób, że lekarze nie zrozumieją w większości o co chodzi?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Sob Mar 29, 2014 20:38   

Grzegorz Rec napisał/a:
koffin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
EAnna napisał/a:
koffin napisał/a:
po wypiciu 70ml soku z dzikiej róży jestem senny jak nigdy. Niby ta wit C dobra na odporność/wspomaga ale nie wiem dlaczego senny?

Czy to jest sok słodzony?


Znów udowadniasz że jesteś spostrzegawcza ;) Większość soków a w zasadzie syropów z dzikiej róży to sam cukier. Po 70 ml takiego soku nawet mały słoń zrobił by się senny od skoku poziomu cukru ;)



Sok bez cukru, dobrej jakości ;)
Możliwe że wątroba miała dużo do roboty, ponieważ 70ml to spora dawka.


Za mała dawka witaminy C żeby zahamować wydzielanie insuliny. Może więc po prostu chciało ci się spać ;]
Biorąc pod uwagę to że piszesz nocą to najbardziej prawdopodobne ;]



W sumie masz rację. Dzięki.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Mar 29, 2014 21:24   

koffin będę drążyć ten sok tak dla przykładu:

1. podaj skład bo sam sok ulega wiadomo czemu,a dodanie cukru konserwuje albo czegoś innego- pytanie czego?
2. dzika róża - sok

http://www.jaalergik.pl/r...a-tresc_60.html

czyli:

Róża dzika - Owoce zawierają też dużo prowitamin A, witaminę E, B1, B2 i K, flawonoidy, garbniki, kwasy organiczne (cytrynowy i jabłkowy), sole mineralne, sporo żelaza, karotenoidy, pektyny, cukry. Uznawane są za bardzo wzmacniające, pomocne w leczeniu m.in. szkorbutu, chorób zakaźnych, zapalenia wątroby, nieżytów przewodu pokarmowego. Właściwości dzikiej róży hamują postępowanie zmian miażdżycowych oraz niektóre zaburzenia trawienne. Korzystnie oddziałuje w chorobach zakaźnych, gruźlicy, ma pozytywny wpływ na ciążę. Podaje się ją jako lek witaminowy w zakażeniach bakteryjnych, w nieżytach żołądka i jelit, biegunkach, wrzodzie trawiennym żołądka oraz dwunastnicy. Pomaga w przeziębieniach i grypie. Ma pozytywny wpływ na serce. Polecana zwłaszcza osobom starszym.Poprawia przemianę materii, jest moczopędna i żółciopędna. Skuteczna w leczeniu niedokrwistości, w stanach wyczerpania, przemęczenia, w kolce jelitowej. Konfitura z owoców róży to nie tylko smakołyk (np. do nadziewania pączków), ale też cenny lek. Wykorzystywana do wyrobu win, syropów oraz jako dodatek do herbat. Nie należy róży mylić z głogiem.

koniec cytatu:

garbniki są jednym ze składu, które powodują / mogą wywołać problem , poza tym róża należy do rodziny różowatych, obecnie i dawne twierdzenie o nieszkodliwości dzikiej rózy a wręcz o jej właściwościach prozdrowotnych spowodowało,że jestona od wielu lat stosowana w przemysłach spozywczym, zielarskim, potem kosmetycznym np. linie kremów i żeli z dzika różą - narażenie się na tak wszechstronne działanie kolejnej cudownej rośliny może przyczynić się do wykrycia nowej alergii na dzika różę.


http://www.mojealergie.pl...prawach__1.html

cyt:

Garbniki Substancje o skomplikowanej budowie chemicznej, rozpuszczalne w wodzie, które koagulują białko i tworzą nierozpuszczalne połączenia z alkaloidami i solami metali ciężkich. Garbniki dzielą się na roślinne, mineralne, tłuszczowe i syntetyczne. Garbniki roślinne występują w drewnie, korze, liściach, owocach lub korzeniach.

a co do żelaza z dzikiej róży i pomysłu picia soku z herbatą to :

Z kolei osoby zażywające preparaty żelaza nie powinny pić kawy i herbaty przed, w tracie i po ich zażyciu. [b]Żelazo wiąże się bowiem z niektórymi garbnikami np. z taniną występującą w herbacie[/b]. Popijanie nią preparatów żelaza w leczeniu np. niedokrwistości może więc nie przynieść efektów terapeutycznych i wydłużyć czas leczenia.

link: http://www.rynekzdrowia.p...c,139032,6.html

twierdzenie więc,że wypicie soku z dzikiej róży z herbatą jest prozdrowotne jest lekko bez sensu

albo poczytać jeszcze więcej
Kawa:
http://www.alergia.org.pl..._04/uzywki.html

Alergia a używki część III

http://www.alergia.org.pl...03/alergia.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Mar 30, 2014 00:19   

sylwiazłodzi napisał/a:
koffin będę drążyć ten sok tak dla przykładu:

1. podaj skład bo sam sok ulega wiadomo czemu,a dodanie cukru konserwuje albo czegoś innego- pytanie czego?

Może temperatury.

http://polskaroza.pl/produkty/soki-100
napisał/a:
Soki 100%

Nasze soki produkujemy z owoców róży zebranych z naszych ekologicznych plantacji.

Sok wyciśnięty z owoców na prasie nie jest poddawany procesom klarowania i zagęszczania. Jest on sokiem bezpośrednim dlatego też zachowuje duże ilości naturalnych składników:

witamin
pektyn
błonnika pokarmowego

,niezbędnych w codziennej diecie. Produkowane przez nas soki są w pełni naturalne: nie jest dodawany do nich cukier ( zawierają jedynie naturalnie występujące w nich cukry ).

Stabilność mikrobiologiczną i trwałość zapewnia im proces pasteryzacji. Wszystkie produkty dostępne są w estetycznych opakowaniach szklanych, charakterystycznych dla wyrobów spożywczych z tak zwanej "górnej półki".

NASZE SOKI NIE ZAWIERAJĄ KONSERWANTÓW!

8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Mar 30, 2014 00:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Mar 30, 2014 17:21   

sylwiazłodzi napisał/a:
koffin będę drążyć ten sok tak dla przykładu:

1. podaj skład bo sam sok ulega wiadomo czemu,a dodanie cukru konserwuje albo czegoś innego- pytanie czego?
2. dzika róża - sok

http://www.jaalergik.pl/r...a-tresc_60.html

czyli:

Róża dzika - Owoce zawierają też dużo prowitamin A, witaminę E, B1, B2 i K, flawonoidy, garbniki, kwasy organiczne (cytrynowy i jabłkowy), sole mineralne, sporo żelaza, karotenoidy, pektyny, cukry. Uznawane są za bardzo wzmacniające, pomocne w leczeniu m.in. szkorbutu, chorób zakaźnych, zapalenia wątroby, nieżytów przewodu pokarmowego. Właściwości dzikiej róży hamują postępowanie zmian miażdżycowych oraz niektóre zaburzenia trawienne. Korzystnie oddziałuje w chorobach zakaźnych, gruźlicy, ma pozytywny wpływ na ciążę. Podaje się ją jako lek witaminowy w zakażeniach bakteryjnych, w nieżytach żołądka i jelit, biegunkach, wrzodzie trawiennym żołądka oraz dwunastnicy. Pomaga w przeziębieniach i grypie. Ma pozytywny wpływ na serce. Polecana zwłaszcza osobom starszym.Poprawia przemianę materii, jest moczopędna i żółciopędna. Skuteczna w leczeniu niedokrwistości, w stanach wyczerpania, przemęczenia, w kolce jelitowej. Konfitura z owoców róży to nie tylko smakołyk (np. do nadziewania pączków), ale też cenny lek. Wykorzystywana do wyrobu win, syropów oraz jako dodatek do herbat. Nie należy róży mylić z głogiem.

koniec cytatu:

garbniki są jednym ze składu, które powodują / mogą wywołać problem , poza tym róża należy do rodziny różowatych, obecnie i dawne twierdzenie o nieszkodliwości dzikiej rózy a wręcz o jej właściwościach prozdrowotnych spowodowało,że jestona od wielu lat stosowana w przemysłach spozywczym, zielarskim, potem kosmetycznym np. linie kremów i żeli z dzika różą - narażenie się na tak wszechstronne działanie kolejnej cudownej rośliny może przyczynić się do wykrycia nowej alergii na dzika różę.


http://www.mojealergie.pl...prawach__1.html

cyt:

Garbniki Substancje o skomplikowanej budowie chemicznej, rozpuszczalne w wodzie, które koagulują białko i tworzą nierozpuszczalne połączenia z alkaloidami i solami metali ciężkich. Garbniki dzielą się na roślinne, mineralne, tłuszczowe i syntetyczne. Garbniki roślinne występują w drewnie, korze, liściach, owocach lub korzeniach.

a co do żelaza z dzikiej róży i pomysłu picia soku z herbatą to :

Z kolei osoby zażywające preparaty żelaza nie powinny pić kawy i herbaty przed, w tracie i po ich zażyciu. [b]Żelazo wiąże się bowiem z niektórymi garbnikami np. z taniną występującą w herbacie[/b]. Popijanie nią preparatów żelaza w leczeniu np. niedokrwistości może więc nie przynieść efektów terapeutycznych i wydłużyć czas leczenia.

link: http://www.rynekzdrowia.p...c,139032,6.html

twierdzenie więc,że wypicie soku z dzikiej róży z herbatą jest prozdrowotne jest lekko bez sensu

albo poczytać jeszcze więcej
Kawa:
http://www.alergia.org.pl..._04/uzywki.html

Alergia a używki część III

http://www.alergia.org.pl...03/alergia.html


Sylwia, dzieki za zainteresowanie. Tutaj: polskaroza.pl/produkty/soki-100/100-owocowa-witamina-c-szczegoly

W takim razie najlepiej nie pić dzikiej róży?
Skąd czerpać wit C, najlepiej przyswajalną/najlepsza?

Znajomy ma coś białego pod paznokciem który wrasta mu. To coś białego jest konsystencji kremowej i brzydko pachnie. To jest grzybica paznokci? czy to oznacza że on ma candide? Co jest przyczyna tego syfu? Maczanie w occie lub smarowanie olejem kokosowym może wyleczyć ten duży palec u stopy?
Ostatnio zmieniony przez koffin Nie Mar 30, 2014 17:30, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Mar 30, 2014 18:24   

sylwiazłodzi napisał/a:
(...)ile ludzi tyle konfiguracji produktów nadużywanych(...)
Ciekawsze jest to że większość ludzi postrzega jedzenie jako źródło świadomości, prędzej by byli skłonni się zgodzić na wycięcie kawałka mózgu niż na zrezygnowanie z nasion traw czy przetworzonego pokarmu dla cieląt i jeszcze ten diabetolog.

- Pytam po co margaryna
- jak to przecież nie do wszystkiego smalec pasuje,
np. naleśniki smażyć należy na margarynie,
myślałem, że to żart, a może jednak nie.

30 Minuten-Küche für Diabetiker
napisał/a:
http://kwiecienkaodkuchni...-malinowym.html

:faint:
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Mar 30, 2014 19:06   

vvv napisał/a:
- Pytam po co margaryna
- jak to przecież nie do wszystkiego smalec pasuje,
np. naleśniki smażyć należy na margarynie,

Jeszcze mocniej zakorzenione jest przekonanie: "przecież na czymś to ciasto trzeba upiec"
Śmiem twierdzić, że w 90% przepisów na ciasta publikowanych po II. wojnie światowej, jako wiodący i niezbędny składnik podana jest margaryna :shock: .
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Mar 30, 2014 19:52   

Tania w produkcji, łatwo sie rozsmarowuje, tego sam zazyczył sobie Napoleon III :)
 
     
Hydrogenium


Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 17
Wysłany: Pon Mar 31, 2014 19:01   

Dzięki.
Oto jadłospis z 4 dni. Nie mieszałem białek na próbę. Dni spędzone mało aktywnie.

Dzień I i II.

-Duszona wieprzowina - 130g
-Smalec - 35g
-Kasza gryczana - 20g (waga przed gotowaniem)
-Kapusta kiszona - objętość pięści.
-Kawałek papryki
-Sok wielowarzywny - 200ml.

i tak samo na obiad i kolację.

Dzień III

-Kurczak z rosołu - 120g po ugotowaniu
-Masło - 40g
-Ryż biały -20g
-Kapusta kiszona - obj. pięści,
-Kawałek papryki, cebula.
-Sok wielowarzywny - 200ml

i to samo na obiad i kolację.

IV. Dzień jajeczny
W ciągu dnia zjedzone 10 jaj, 120g masła, pół papryki, cebula, pól litra soku warzywnego.
Do śniadania 2 chlebki ryżowe, do obiadu i kolacji ziemniaki, niestety nie zważyłem ale raczej zjadłem za mało węgli tego dnia.

Dziś wrzuciłem to do kalkulatora energii i zaczynam się zastanawiać czy nie jadam za mało. Normalnie jadam trochę więcej. Ale wciąż za mało.

Z tą candidą, to chyba troszeczkę przesadziłem. Wyszorowałem ładnie język i nie ma tragedii. Prawdopodobnie bardziej się na tym skupiłem i zadziałała wyobraźnia. Tylna część jest co prawda nie do zdrapania, ale prawdopodobnie od zawsze tak miałem.

Najbardziej dokuczliwym problemem jest łupież i sucha skóra. Kiedyś mocno przetłuszczała mi się skóra głowy. Teraz jest trochę lepiej. Na rękach i piszczelach jest tak wysuszona, że zostawiam biały pył na ubraniach. To jest realny problem.
Wertując forum, znalazłem trzy hipotetyczne przyczyny: zakwaszenie, zbyt duża ilość wolnych rodników w organizmie lub za mało Omega 3.

Prawdę mówiąc, nie jadam zbyt dużo warzyw. Wypijam 500ml soku warzywnego dziennie, ale to pewnie za mało. Każdy pisze, ze należy jeść warzywa, że one najlepiej odkwaszają. Jakie to mają być ilości?
Kolejna kwestia - tłuszcze. Jakie Wy spożywacie i w jakich ilościach?
To samo pytanie odnośnie węglowodanów. Myślę, że niemożliwe jest dostarczenie 70g węgli wyłącznie z warzyw.

Odnośnie pytań bardzo liczę na Wasze odpowiedzi.

Niedługo startuję z siłownią. Zamierzam znacząco podnieść kaloryczność, a węgle tak do co najmniej 100g. W jednym z artykułów Ponomarenko pisze, że 72g Lutza to być może wciąż za mało.
Ostatnio zmieniony przez Hydrogenium Pon Mar 31, 2014 19:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Mar 31, 2014 23:53   

Hydrogenium napisał/a:
Wypijam 500ml soku warzywnego dziennie, ale to pewnie za mało. (...) Jakie to mają być ilości?
Pół litra to całkiem nieźle, będzie lato, czy większy wysiłek fizyczny możesz wypić więcej na ile masz ochotę.

Hydrogenium napisał/a:
Kolejna kwestia - tłuszcze. (...) w jakich ilościach?

Czujesz potrzebę energetyczną, zawsze możesz dolać oliwy z oliwek, pasuje prawie do wszystkiego, smalec dobrze się topi na gorącym daniu.

Hydrogenium napisał/a:
Myślę, że niemożliwe jest dostarczenie 70g węgli wyłącznie z warzyw.
Ziemniaki są na liście dobrych produktów, a ryż nie, masło bym traktował ostrożnie, badawczo raz w tygodniu i potem obserwował skórę.

Może przećwicz, koncentrat pomidorowy wymieszać w dużym kubeczku z oliwą z oliwek, dodać pieprzu do smaku i zalać wrzątkiem i wymieszać ponownie, masz wtedy 3 w jednym, węglowodany, tłuszcz i warzywo (z potasem).

(T+W) ziemniaki gniecione ze smalcem
(T+W) koncentrat pomidorowy z oliwą z oliwek i wrzątkiem (szybka zupa pomidorowa)

Może odstaw ryż, dla sporej grupy osób jest on gorszy od cukru buraczanego. I nie chrup, może pojedz sobie do syta ziemniaków z tłuszczem byś potem nie dogryzał "styropianem".

Jeśli jedzenie nie przelatuje to ekonomicznie czasowo jest pojeść sobie, a nie jeść na raty, nie wyobrażam sobie bym miał zjeść na jedno posiedzenie 130g mięsa, 500g czy więcej to rozumiem.

Jeśli kapusta kiszona przelatuje w ciągu godzin to może warto rozważyć by najpierw (nawet podczas jednego posiłku) zjeść kapustę, potem ziemniaki, a na końcu mięso. Niech sobie kapusta przeleci, ziemniaki zrobią co zechcą, a mięso się spokojnie strawi (będzie powoli wchłaniane może i dłużej niż dobę) - to taka myśl do przemyślenia, wypróbowania.
:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Kwi 01, 2014 00:00, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 10:11   

Adam napisał ;]
"masło bym traktował ostrożnie, badawczo raz w tygodniu i potem obserwował skórę."

A ta obserwacja to wymaga hospitalizaji i pobytu na oiomie ?
Trochę się przeraziłem bo w twoim poście zjedzenie masła brzmi jak zdarzenie zagrażające życiu ;)
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Kwi 01, 2014 10:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 10:38   

<dubel - kosz>
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Kwi 01, 2014 10:40, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 10:38   

EAnna napisał/a:
vvv napisał/a:
- Pytam po co margaryna
- jak to przecież nie do wszystkiego smalec pasuje,
np. naleśniki smażyć należy na margarynie,

Jeszcze mocniej zakorzenione jest przekonanie: "przecież na czymś to ciasto trzeba upiec"
Śmiem twierdzić, że w 90% przepisów na ciasta publikowanych po II. wojnie światowej, jako wiodący i niezbędny składnik podana jest margaryna :shock: .



To czy w przepisie jest masło czy margaryna nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Coraz częściej używane jest masło i w przepisach pojawia się coraz częściej. Jednak nawet, jeśli w przepisie jest masło wiele osób użyje margaryny, mimo że smak gorszy i jakość też ze względów ekonomicznych. Margaryna jest tańsza od masła 2-3 krotnie. A to tanie masło chyba dużo się nie różni od lepszej margaryny. Niestety ekonomia rządzi w kuchni. Od lat odwiedzam forum kulinarne i widzę czytam jak się zmienia świadomość dotycząca masła, jednak masło jest drogie dla większości zjadaczy chleba powszedniego. A ciasto w końcu na czymś trzeba upiec to fakt bez sporny, każdy piecze na tym na co go stać.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 10:39   

GrR napisał/a:
A ta obserwacja to wymaga hospitalizaji i pobytu na oiomie ?
Tylko i aż mózgu - oczy (i mózg najlepszym narzędziem diagnostycznym). Nie można liczyć na zmiany nic nie zmieniając lub czyniąc zmiany pozorne.
GrR napisał/a:
zjedzenie masła brzmi jak zdarzenie zagrażające życiu
Życiu tak zaraz może nie, ale może wpływać na skórę stąd sypkość naskórka.
8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 12:00   

Hydrogenium napisał/a:
Dzięki.
Oto jadłospis z 4 dni. Nie mieszałem białek na próbę. Dni spędzone mało aktywnie.

Dzień I i II.

-Duszona wieprzowina - 130g
-Smalec - 35g
-Kasza gryczana - 20g (waga przed gotowaniem)
-Kapusta kiszona - objętość pięści.
-Kawałek papryki
-Sok wielowarzywny - 200ml.

i tak samo na obiad i kolację.

Dzień III

-Kurczak z rosołu - 120g po ugotowaniu
-Masło - 40g
-Ryż biały -20g
-Kapusta kiszona - obj. pięści,
-Kawałek papryki, cebula.
-Sok wielowarzywny - 200ml

i to samo na obiad i kolację.

IV. Dzień jajeczny
W ciągu dnia zjedzone 10 jaj, 120g masła, pół papryki, cebula, pól litra soku warzywnego.
Do śniadania 2 chlebki ryżowe, do obiadu i kolacji ziemniaki, niestety nie zważyłem ale raczej zjadłem za mało węgli tego dnia.

Dziś wrzuciłem to do kalkulatora energii i zaczynam się zastanawiać czy nie jadam za mało. Normalnie jadam trochę więcej. Ale wciąż za mało.

Z tą candidą, to chyba troszeczkę przesadziłem. Wyszorowałem ładnie język i nie ma tragedii. Prawdopodobnie bardziej się na tym skupiłem i zadziałała wyobraźnia. Tylna część jest co prawda nie do zdrapania, ale prawdopodobnie od zawsze tak miałem.

Najbardziej dokuczliwym problemem jest łupież i sucha skóra. Kiedyś mocno przetłuszczała mi się skóra głowy. Teraz jest trochę lepiej. Na rękach i piszczelach jest tak wysuszona, że zostawiam biały pył na ubraniach. To jest realny problem.
Wertując forum, znalazłem trzy hipotetyczne przyczyny: zakwaszenie, zbyt duża ilość wolnych rodników w organizmie lub za mało Omega 3.

Prawdę mówiąc, nie jadam zbyt dużo warzyw. Wypijam 500ml soku warzywnego dziennie, ale to pewnie za mało. Każdy pisze, ze należy jeść warzywa, że one najlepiej odkwaszają. Jakie to mają być ilości?
Kolejna kwestia - tłuszcze. Jakie Wy spożywacie i w jakich ilościach?
To samo pytanie odnośnie węglowodanów. Myślę, że niemożliwe jest dostarczenie 70g węgli wyłącznie z warzyw.

Odnośnie pytań bardzo liczę na Wasze odpowiedzi.

Niedługo startuję z siłownią. Zamierzam znacząco podnieść kaloryczność, a węgle tak do co najmniej 100g. W jednym z artykułów Ponomarenko pisze, że 72g Lutza to być może wciąż za mało.


to teraz bedzie po mojemu:
cyt: i tak samo na obiad i kolację.

to komentarza nie potrzebuje poza jednym : jeśli ci pasuje?

a teraz moje pytania do dni powtarzalnych:

dzień z wieprzowiną:
nie odbijało ci sie smakiem papryki albo mięsa?
albo sokiem wielowarzywnym?
czy to go wypiłeś po posiłku, w trakcie i jak robisz zawsze?
czy użyłeś jakiś przypraw do wieprzowiny, kapusty i czy np. któraś z nich ci się nie przypominała?

jak było z papryką w 3 dniu i jak było po papryce w dniu gdy zjadłeś jajka?
miałeś jakieś objawy po jajkach?
paprykę mimo tego, że piszesz ,ze jadłeś kawałek jadłeś łącznie przez 4 dni,
czy zauważyłeś by np. w 3 posiłku tego samego dnia papryka zmieniła dla ciebie smak choć jeśli razem zjada się to z kapustą kiszona to można nic nie zauważyć: pieczenie języka, odbijanie się smakiem papryki,

kiszonki powtarzane przez kilka dni plus zboża tutaj ryż, plus masło w takim jadłospisie może nie pomóc w pozbyciu się suchości skóry i łupieżu.

jak było z ziemniakami w dniu jajecznym? jak się po nich czułeś?
jak się czułeś w dniu kolejnym? i co jadłeś po dniu jajeczno ziemniaczanym?
czasem konfiguracja kilku dni pod rząd jest do przejrzenia i do zmiany kolejności białek
jednemu nie zapasuje jajka plus ziemniaki po dniu z kurczakiem i będzie mu się kurczak przypominać w dniu jajecznym, innemu człowiekowi odwrotnie....

Co do opisu twych łokci i skóry gdy łączysz obok siebie w jadłospisach kapustę kiszoną, masło i zboża nawet bezglutenowe a masz twoje objawy, które czasem są początkiem problemów łuszczycowych a czasem mogą być "alergią skórna" na jedzenie

radziłabym byś napisał , które produkty z list DDP jadasz a ja ci mogę napisać, które na teraz masz odstawić by sprawdzić przyszłe poprawienie się skóry na głowie, łupieżu, łokci itp. bo początki łuszczycy zaczynają się czymś podobnym także do łupieżu ale przez neta tylko ci zwracam uwagę...

wklej sobie w posta listę dobrych i złych produktów i pogrub co jesz bez względu na to czy jest dobrym czy złym produktem.

czy oprócz tego soku pijesz coś jeszcze np. wodę, herbatę, wodę z cytryną itp?

podaj

w przyszłości takie mieszanie jak ty zrobiłeś nie pokazuje nic i pokazuje wszystko co ci potencjalnie moze szkodzić w wyleczeniu skóry:

czyli wieprzowina jeśli kiedyś jadłeś ją częściej może przyczyniać się problemów skórnych
kiszonki także, ryż także, masło także

za blisko siebie stosujesz produkty powtarzając je i dodatkowo mieszając z produktami mlecznymi: masło i zboża :ryż, plus kasza wiem będzie ,że się czepiam ale kasze gryczane są produkowane w środowisku glutenowym i poza produktami z przekreślonym kłosem zawierają więcej niż śladowe ilości glutenu np.w postaci pyłu pochodzącego z produkcji innych produktów glutenowych na tych samych liniach produkcyjnych.

Przerwy pomiędzy kiszonkami a mlecznymi minimum 3 dni

czasem po przerwie 2 tygodniowej nie jedzenia wogóle mlecznych można zobaczyć różnicę, nie mówiąc już o omijaniu kiszonek czy cytrusów nawet w postaci soku do oliwy do sałatki lub cytryny do herbaty

na skórę mogą wtedy działać podobnie w wiekszości różnego rodzaju produkty z witaminą C w składzie bo zapominamy, że jak juz się najemy produktów z poszczególnymi witaminami to są one takze magazynowane w naszym organizmie i gdy organizm ma przesyt okazuje to nam na rózne sposoby nawet gdyby to była czarna porzeczka sezonowa z lasu gdzie sami ją uzbieramy

wchodzi w grę:ilość, częstość spożywania i dobór z innymi produktami.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 12:17   

jeszcze cię zacytuję Hydro, piszesz:

Prawdę mówiąc, nie jadam zbyt dużo warzyw. Wypijam 500ml soku warzywnego
dziennie, ale to pewnie za mało. Każdy pisze, ze należy jeść warzywa, że one najlepiej odkwaszają. Jakie to mają być ilości?
Kolejna kwestia - tłuszcze. Jakie Wy spożywacie i w jakich ilościach?
To samo pytanie odnośnie węglowodanów. Myślę, że niemożliwe jest dostarczenie 70g węgli wyłącznie z warzyw.

w jednej wypowiedzi piszesz ,że nie jadasz warzyw zbyt dużo i, że inni piszą,że należy jeść warzywa. Z jakiego powodu nie jadasz zbyt dużo warzyw? bo pisząc słowa: "że należy jeść dużo warzyw" sugerując się innymi zastanawiam się czy ich nie lubisz czy co?

drugie ważniejsze: jedzenie długotrwałe małej ilości warzyw - tj.węglowodanów
plus jedzenie wśród nich warzyw które nie są neutralne czy to dla skóry czy to dla ukł.pokarmowego szybciej może wywołać problemy skórne a jak u ciebie z owocami?

tłuszcze też u ciebie jakiegoś szału nie ma przynajmniej wg tego co widzę? jadasz jakieś warzywa typu marchewka, pomidor, sałata, kapusta ale nie kiszona, ogórki, dynia, cukinia, inne? przejadałeś się kiedyś czymś często?

siłownia: hipotetycznie: jadasz, jadałeś mało warzyw, mięso plus tłuszcze, jeśli do tego były jeszcze produkty białkowe dla mięśni itp. masz w diecie przewagę białka nad węglowodanami: na łuszczycę czy problemy skórne też sobie trzeba zapracować?

te 4 dni to dla mnie początek, dawaj kolejne....

bo przy twoim myśleniu, że niemożliwe jest zjadać 70 gram węgli dziennie z warzyw to daleko nie zajedziemy.....
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 12:20   

vvv napisał/a:
GrR napisał/a:
A ta obserwacja to wymaga hospitalizaji i pobytu na oiomie ?
Tylko i aż mózgu - oczy (i mózg najlepszym narzędziem diagnostycznym). Nie można liczyć na zmiany nic nie zmieniając lub czyniąc zmiany pozorne.
GrR napisał/a:
zjedzenie masła brzmi jak zdarzenie zagrażające życiu
Życiu tak zaraz może nie, ale może wpływać na skórę stąd sypkość naskórka.
8)


Adam. A czy znakomita cześć objawów które opisujecie u tych którzy stosują DDP nie jest zasługą niedoboru witamin z grupy B ? Pasuje jak ulał.
Witold Jarmołowicz wspominał o podobnych objawach u optymalnych. Są identyczne.
Pasują też do tego co pisała Molka - niedobór omega 3. Ona zauważyła że objawy skórne w wielu przypadkach są spowodowane niedoborem omega 3. Dr Ewa jakoś nie bierze pod uwagę wielu możliwości. Po co to sprawdzać wydając w aptece kilka złotych na B complex i próbować je przez krótki czas suplementować albo przez jakiś czas jeść tłuste ryby obserwując czy jest poprawa.

Napewno o wiele prościej jest zabawiać się miesiącami czy latami z dobieraniem produktów.

Pokaż mi inne stworzenie którego zdrowie uwarunkowane jest taką zabawą.
Trzeba mieć skłonności do sado-maso żeby to robić. Nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Kwi 01, 2014 12:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 16:42   

GrR napisał/a:
sprawdzać wydając w aptece kilka złotych na B complex i próbować je przez krótki czas suplementować albo przez jakiś czas jeść tłuste ryby obserwując czy jest poprawa.
Sklepowa ryba "wędzona" z ryżem plus drażetki z apteki to prawie doskonały przepis jak "zakonserwować" jelita by nie wygoiły się nigdy, skórę widzisz, jelit w środku nie widzisz, porównując do skóry to jelita poczujesz dopiero gdy pojawią się zapalenia i owrzodzenia - nie polecam. Drobna mało dolegliwość to błogosławieństwo, taki pretekst by opanować jedzenie zanim nie wkroczy lekarz i będzie po ptokach. Jest postęp - chcesz obserwować tylko dlaczego efekt kolorowych drażetek i wędzonej chemicznie ryby, a nie efekt uproszczenia jadłospisu i odstawienia przetworzonych ziaren traw, chemii spożywczej i przetworzonego pokarmu dla cieląt - zbyt niepojęte.

Tak mi się skojarzyło co się stało gdy pies dostał na miskę mięso z "normalnego" rosołu, normalnie psa same łapy cofnęły o 30cm, a ten sam pies jak najbardziej jada kurze korpusy zagotowane w wodzie więc jak widać rosołu jak sam nie zrobisz to nie wiesz co w nim jest.
8)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 17:13   

vvv napisał/a:
GrR napisał/a:
sprawdzać wydając w aptece kilka złotych na B complex i próbować je przez krótki czas suplementować albo przez jakiś czas jeść tłuste ryby obserwując czy jest poprawa.
Sklepowa ryba "wędzona" z ryżem plus drażetki z apteki to prawie doskonały przepis jak "zakonserwować" jelita by nie wygoiły się nigdy, skórę widzisz, jelit w środku nie widzisz, porównując do skóry to jelita poczujesz dopiero gdy pojawią się zapalenia i owrzodzenia - nie polecam. Drobna mało dolegliwość to błogosławieństwo, taki pretekst by opanować jedzenie zanim nie wkroczy lekarz i będzie po ptokach. Jest postęp - chcesz obserwować tylko dlaczego efekt kolorowych drażetek i wędzonej chemicznie ryby, a nie efekt uproszczenia jadłospisu i odstawienia przetworzonych ziaren traw, chemii spożywczej i przetworzonego pokarmu dla cieląt - zbyt niepojęte.

Tak mi się skojarzyło co się stało gdy pies dostał na miskę mięso z "normalnego" rosołu, normalnie psa same łapy cofnęły o 30cm, a ten sam pies jak najbardziej jada kurze korpusy zagotowane w wodzie więc jak widać rosołu jak sam nie zrobisz to nie wiesz co w nim jest.
8)


Twoim zdaniem kurczaki i wieprzowina jest lepsza od ryb i twarogu ? Hmm... To już wiem dlaczego dobieranie produktów może trwać wieki.

Jest inny sposób żeby uzupełnić niedobory witamin z grupy B. Trzeba jeść wiecej produktów białkowych które mają tych witamin najwięcej. Ale przecież w DDP tak jak w DO straszy się nadmiarem białka więc ludzie którzy stosują te dwie diety są w kropce.


To wszystko brzmi trochę jak celowe działanie na rzecz tego żeby komuś było lepiej ale żeby się całkiem nie wyleczył bo wtedy nie będzie dochodu z ciągłych porad i coraz to nowych wydań książek.
Czym to się różni od polityki koncernów farmaceutycznych i medycyny akademickiej ? W jednym i w drugim przypadku opłaca się to żeby pacjent chorował jak najdłużej.
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 17:42   

G.R skoro nie czytałeś ksiązek dr.Ewy to skąd te prawdy objawione?

jeszcze kilka twoich cudownych wpisów i sobie włączę ignoruj nie będe musiała zamykać oczu by cię nie czytać od któregoś momentu

możesz być na wege i stosować DDP
możesz być nawet na diecie dr.Budwig jak kochasz oliwy ale niech ktoś nie płacze jak się okaże,że jego stoswanie diety dr.Budwig po tym jak wcześniej zajadał się mlecznymi doprowadzi go do różnych chorób mimo poprawy w leczeniu np. nowotworu

każdy ma swoje indywidualne zdolności skopywania diety !!!

na resztę tobie mi się nie chce nic udowadniać a dla pozostałych

to, że człowiek zjada pewne produkty w ilości zbyt częstej lub zbyt rzadkiej lub w niesłużącej mu kolejności oznacza,że zawsze ma jakieś niedobory i tym samym wywołuje nadmiary

masz w mięsie Hydro ile chcesz nawet jak jesteś miłośnikiem ostryg i krabów także i je,

że o rybach czy baraninie albo króliku nie wspomnę

temu słuzy podawanie kolejnych dni jadłospisu bo jak się będziesz poruszał po wieprzu, jajkach i kurczaku może być dla ciebie ok a może być tak, że nie widzisz buraczków, marchewki czy dyni ale możesz niektórych nie lubić więc ustalamy co lubisz jeść i w jakich lepszych od innych konfiguracjach

a kiszonki ze sklepu mają ocet i jednemu nie posłuzą w cukrzycy a drugiemu w problemach skórnych taki traf jaka dieta stąd w ksiązce dla tych najbardziej wrażliwych są też takie cuda jak robienie kiszonej kapusty samemu w słoiku

tyle ode mnie,

jedzenie produktów obok siebie, które przeszkadzają we wchłanianiu witamin i minerałów też było omawiane i też można napisać książkę a z ostatnich reklam telewizyjnych:

zamiast kupować szampon przeciwłupiezowy zobacz w czym jest cynk a nie smaruj głowę cynkiem, podobnie jak z lekami na zatoki, nie wyleczysz ich lekami od producentów którzy znają się na zapaleniu zatok ale możesz je wyleczyć na zawsze jeśli w przypadku alergii pokarmowo wziewnych zmienisz dietę
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 20:44   

sylwiazłodzi napisał/a:
G.R skoro nie czytałeś ksiązek dr.Ewy to skąd te prawdy objawione?

jeszcze kilka twoich cudownych wpisów i sobie włączę ignoruj nie będe musiała zamykać oczu by cię nie czytać od któregoś momentu

możesz być na wege i stosować DDP
możesz być nawet na diecie dr.Budwig jak kochasz oliwy ale niech ktoś nie płacze jak się okaże,że jego stoswanie diety dr.Budwig po tym jak wcześniej zajadał się mlecznymi doprowadzi go do różnych chorób mimo poprawy w leczeniu np. nowotworu

każdy ma swoje indywidualne zdolności skopywania diety !!!

na resztę tobie mi się nie chce nic udowadniać a dla pozostałych

to, że człowiek zjada pewne produkty w ilości zbyt częstej lub zbyt rzadkiej lub w niesłużącej mu kolejności oznacza,że zawsze ma jakieś niedobory i tym samym wywołuje nadmiary

masz w mięsie Hydro ile chcesz nawet jak jesteś miłośnikiem ostryg i krabów także i je,

że o rybach czy baraninie albo króliku nie wspomnę

temu słuzy podawanie kolejnych dni jadłospisu bo jak się będziesz poruszał po wieprzu, jajkach i kurczaku może być dla ciebie ok a może być tak, że nie widzisz buraczków, marchewki czy dyni ale możesz niektórych nie lubić więc ustalamy co lubisz jeść i w jakich lepszych od innych konfiguracjach

a kiszonki ze sklepu mają ocet i jednemu nie posłuzą w cukrzycy a drugiemu w problemach skórnych taki traf jaka dieta stąd w ksiązce dla tych najbardziej wrażliwych są też takie cuda jak robienie kiszonej kapusty samemu w słoiku

tyle ode mnie,

jedzenie produktów obok siebie, które przeszkadzają we wchłanianiu witamin i minerałów też było omawiane i też można napisać książkę a z ostatnich reklam telewizyjnych:

zamiast kupować szampon przeciwłupiezowy zobacz w czym jest cynk a nie smaruj głowę cynkiem, podobnie jak z lekami na zatoki, nie wyleczysz ich lekami od producentów którzy znają się na zapaleniu zatok ale możesz je wyleczyć na zawsze jeśli w przypadku alergii pokarmowo wziewnych zmienisz dietę


Czy chociaż ty sama rozumiesz to co piszesz ?
Mam wątpliwości co do tego.

Wytłumacz mi to co napisałaś "to że człowiek zjada pewne produkty w ilości zbyt częstej lub zbyt rzadkiej lub w niesłużącej mu kolejności oznacza że zawsze ma jakieś niedobory i tym samym wywołuje nadmiary."

Próbowałem doszukać się jakiegoś sensu chociaż w tym jednym zdaniu. Reszta to kompletny chaos tak jak u twojej dr ewy.

Czy wy robicie sobie jaja z ludzi ?
Jeśli się napisze tak żeby nikt tego nie rozumiał to znajdą się ludzie którzy uznają to za wielką mądrość. To już znany z DO.
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 20:55   

odpowiedz sobie podczytując o układzie współczulnym i przywspółczulnym

ty sobie robisz jaja także podważając wpisy na temat DDP nie przeczytawszy żadnej z książek na ten temat słownie : pierwszej lub drugiej

jak się zachowujesz tak masz oddane

mam dość idiotycznych wpisów i marnowania czasu jeśli się nie wie jakie są założenia danego tematu

żegnam na dziś
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Wto Kwi 01, 2014 20:55, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 21:29   

nadmiar=niedobór

bardzo proszę

pojedz sobie lub popij dużo mleka dla wapnia a wtedy go nie otrzymasz do organizmu bo...doczytaj jak jesteś ciekawy... dla ciebie produkowac się nie bedę

nadmiar mleka = niedobór wapnia = pewny proces zachodzi

w połączeniu jeszcze ze zbożami = katastrofa

tyle w temacie twoich zarzutów

nie masz do czego się czepiać czepiasz się ogółu

z tobą Panie Grzegorzu już nie rozmawiam bo tracisz mój czas podważając co wiem i czego się nadal uczę jak większość ludzi na ziemi rozmawiać z tobą jest bez sensu nie poświęcasz swego czasu tutaj na dokształcanie w tym temacie, nie interesuje cię ten temat to nie trać mojego czasu

skoro nie jesteś ciekaw nie mów bo to już nie jest twój idiotyzm za który mogę nawet dostać ostrzeżenie a co mi tam

to jest twoje lekceważenie innych i obrażanie według mnie mojej osoby

nadmiar mlecznych dla zainteresowanych wywołuje nie tylko niedobór w przyswajalności wapnia ale także wielkie reakcje w odpowiedziach ze strony choćby układu immunologicznego, który jako pierwszy wysyła sygnały o tym co napisane poniżej,

resztę sobie można doczytać gdzie się chce:

cyt:
,Dobry" wapń czyli organiczny, łatwo przyswajalny przez kości, znajduje się w warzywach i owocach a szczególnie w skórce, w świeżo przygotowanych sokach, jajach, orzechach, miodzie, otrębach, świeżym mleku krowim i kozim. "Zły" wapń, nieorganiczny, trudno przyswajalny dla kości jest we wszystkich produktach oczyszczonych (rafinowanych) czyli również w mleku krowim pasteryzowanym. Pech polega na tym, ze ten zły wapń nie wchłania się do kości ale w tkanki miękkie (ścięgna, między powięzie okołostawowe), powodując stany zapalne stawów, tapetując od środka ściany naczyń przyczyniając się do przyspieszonego procesu miażdżycy.
....

Tkanka kostna jest rusztowaniem dla naszego ciała i równocześnie magazynem, z którego organizm czerpie wapń i fosfor o ile jest jego zbyt mało w środkach spożywczych. Zawartość jego we krwi jest zawsze stała, nawet w ostatnim stadium zrzeszotnienia kości czyli osteoporozy. Jest to reakcja obronną organizmu. W przypadku jego deficytu jest on intensywnie pobierany z kości. Jest to proces nieustanny i wówczas masa substancji kostnej zaczyna zmniejszać się. Wiemy już, że wysoko przetworzone produkty między innymi mleko, mięso, cukier i jego wyroby, tłuszcze zwierzęce, podczas procesu trawienia dostarczają organizmowi dużej ilości szkodliwych kwasów organicznych. Jest to kwas mleczanowy, szczawianowy i moczowy. Sole wapniowe neutralizują te kwasy chroniąc organizm przed zatruciem. W przypadku niskiej ich podaży w pożywieniu organizm sięga do rezerwuaru w kościach. Jeśli to wszystko zsumujemy razem to staje się oczywiste dlaczego większość ludzi cierpi na próchnicę i osteoporozę. Nasuwa się przy tym kolejne pytanie: po co zwiększać ilość zachorowań, spowodowanych przez mleko, a potem walczyć o ich zmniejszenie?

http://www.janus.net.pl/czy_lubisz_mleko_nowy.htm

a więc jak widać czasem jest też w przyrodzie : constans
to była ironia i to wielka


;D

o wapniu bezstronnie:

http://luskiewnik.strefa.pl/biochemia/calcium.htm

cyt: najwięcej wapnia zawierają - nie oznacza, że ten produkt akurat mnie nie będzie szkodził szczególnie ze sklepu choćby i ten biały ser i że mam go jeść bo ser topiony ma więcej konserwantów niż wapnia:

http://podanenatalerzu.bl...w-krazkach.html



a jak chcesz krytykować u źródła to proszę bardzo:

http://www.dieta.com/chore_gardlo.php

4. Nietolerancja produktów mlecznych.

Mimo, że produkty mleczne zawierają witaminę A, nie są bezwzględnie tolerowane przez śluzówkę. W mechanizm nadmiaru węglowodanów wpędza niestety codzienne jadanie produktów mlecznych (uaktywniają szlaki glukoneogenezy-tworzenia się glukozy), być może produkty mleczne działają na zasadzie „alergicznej” to znaczy takiej samej, w jaki sposób wywołują chorobę wrzodową żołądka i dwunastnicy (Romański, więcej w mojej książce). Jogurty, biały ser, kefir często nasilają np. potrzebę chrząkania. Pacjenci obserwują, że masło nasila potrzebę chrząkania czy zespół suchej śluzówki, wymagającej częstego popijania wody. Do produktów mlecznych należałoby podejść od strony "domowej" i jadać te tłustsze. Nie daje to jednak gwarancji likwidacji problemu. Dopiero zastosowanie produktów mlecznych w diecie metodą rotacyjną (jadanie produktów mlecznych od masła po mleko, co 4-7 dni przez ok. 2 miesiące lub dłużej) z całkowitą eliminacją masła i nawet łyżeczki mleka (często codziennie dolewane do kawy) czy plasterka sera w dni bez produktów mlecznych - daje gwarancję całkowitego wyleczenia, jeżeli dolegliwość zależy tylko od nadmiaru produktów mlecznych (prawdopodobnie spada ilość przeciwciał z miesiąca na miesiąc wraz ze zmniejszaniem się objawów po prowokacji produktem mlecznym)

....

5. Cytrusy (nawet plaster cytryny codziennie jest w stanie zaburzyć delikatną funkcję śluzówki).

W diagnostyce polecam stosowanie monodiety i sprawdzanie, po czym najszybciej pojawia się potrzeba chrząkania, po jakim pokarmie najszybciej zachciewa się pić. Okazuje się, że problem najczęściej, najszybciej pojawia się po serach (szczególnie białych), jogurtach i po ... ciemnym pieczywie. Owoce zwykle, jak podaje pacjent, "drapią". Cytrusów nie da się jeść, bo pogarszają gardłowo-krtaniowe samopoczucie. Objawy zaburzeń śluzówkowych często współwystępują z zaparciami (suchość w dystalnym odcinku przewodu pokarmowego). Zaparcia pediatrzy leczą zmniejszając ilość produktów mlecznych, zwiększając ilość warzywa, lekarze osób dorosłych zmniejszają ilość zbóż, zwiększając ilość warzywa. Widziałabym podobne podejście do Terapii zaburzeń śluzówki gardła i krtani. Zaburzenia śluzówki współistnieją często z anemią (produkty mleczne nie zawierają w ogóle żelaza, produkty zbożowe - te często jadane - również). Jestem przeciwnikiem jadania ciemnego pieczywa często i w ogóle produktów zbożowych nieoczyszczonych. Nie zawierają w ogóle witaminy A, E i C (podstawowe antyoksydanty). Zawierają fitaty utrudniające wchłanianie wapnia i mogą w ten sposób nasilać osteoporozę
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Kwi 02, 2014 21:41   

Czasami trzeba dotłuścić, a wybór jest:

DDP
napisał/a:
DOBRE PRODUKTY (DP, zwyczajowo nie nadużywane):
(...)
TŁUSZCZE (T)

1. Tłuszcze zwierzęce: smalec, słonina, skwarki, skórki wieprzowe, łój wołowy, tłuszcz gęsi, kaczy, z kury, skóra z kurczaka (B+T), tłuszcze rybie, tran, ghee (masło klarowane),
masło (z masła należy zrezygnować jeżeli grupa mleczna wywołuje bardzo silne reakcje).

2. Tłuszcze roślinne: oliwa, oleje roślinne, olej kokosowy, wiórki kokosowe, owoc kokosu, tłuszcz palmowy, awokado (W+T), oliwki, czekolada gorzka (W+T, nie powinna być jedzona codziennie), masło kakaowe. Czekolada i kakao nie nadają się do żywienia dzieci do 1 roku życia, w mleku matki karmiącej zwykle tylko niewielkie ich ilości są tolerowane przez niemowlaka karmionego naturalnie.


Wczoraj był tłuszcz kokosowy, a dzisiaj do duszonego warzywa z mięsem dolewałem oliwy z oliwek, nie będę uruchamiał lodówki (za blisko do sklepu) by trzymać w niej pół kostki smalcu, a całej nie zjem, prędzej zaliczę kostkę masła naraz na dwa tygodnie lub miesiąc. Jeśli chodzi o tłuszcz wieprzowy do zdarza mi się kupić 100g mielonej słoniny, ale ostatnio podstawą jest jednak oliwa z oliwek, smaczny smak i łatwość przechowywania i dodania do gotowej potrawy wedle uznania.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Kwi 02, 2014 21:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 03, 2014 07:58   

sylwiazłodzi napisał/a:
nadmiar=niedobór

bardzo proszę

pojedz sobie lub popij dużo mleka dla wapnia a wtedy go nie otrzymasz do organizmu bo...doczytaj jak jesteś ciekawy... dla ciebie produkowac się nie bedę

nadmiar mleka = niedobór wapnia = pewny proces zachodzi

w połączeniu jeszcze ze zbożami = katastrofa

tyle w temacie twoich zarzutów

nie masz do czego się czepiać czepiasz się ogółu

z tobą Panie Grzegorzu już nie rozmawiam bo tracisz mój czas podważając co wiem i czego się nadal uczę jak większość ludzi na ziemi rozmawiać z tobą jest bez sensu nie poświęcasz swego czasu tutaj na dokształcanie w tym temacie, nie interesuje cię ten temat to nie trać mojego czasu

skoro nie jesteś ciekaw nie mów bo to już nie jest twój idiotyzm za który mogę nawet dostać ostrzeżenie a co mi tam

to jest twoje lekceważenie innych i obrażanie według mnie mojej osoby

nadmiar mlecznych dla zainteresowanych wywołuje nie tylko niedobór w przyswajalności wapnia ale także wielkie reakcje w odpowiedziach ze strony choćby układu immunologicznego, który jako pierwszy wysyła sygnały o tym co napisane poniżej,

resztę sobie można doczytać gdzie się chce:

cyt:
,Dobry" wapń czyli organiczny, łatwo przyswajalny przez kości, znajduje się w warzywach i owocach a szczególnie w skórce, w świeżo przygotowanych sokach, jajach, orzechach, miodzie, otrębach, świeżym mleku krowim i kozim. "Zły" wapń, nieorganiczny, trudno przyswajalny dla kości jest we wszystkich produktach oczyszczonych (rafinowanych) czyli również w mleku krowim pasteryzowanym. Pech polega na tym, ze ten zły wapń nie wchłania się do kości ale w tkanki miękkie (ścięgna, między powięzie okołostawowe), powodując stany zapalne stawów, tapetując od środka ściany naczyń przyczyniając się do przyspieszonego procesu miażdżycy.
....

Tkanka kostna jest rusztowaniem dla naszego ciała i równocześnie magazynem, z którego organizm czerpie wapń i fosfor o ile jest jego zbyt mało w środkach spożywczych. Zawartość jego we krwi jest zawsze stała, nawet w ostatnim stadium zrzeszotnienia kości czyli osteoporozy. Jest to reakcja obronną organizmu. W przypadku jego deficytu jest on intensywnie pobierany z kości. Jest to proces nieustanny i wówczas masa substancji kostnej zaczyna zmniejszać się. Wiemy już, że wysoko przetworzone produkty między innymi mleko, mięso, cukier i jego wyroby, tłuszcze zwierzęce, podczas procesu trawienia dostarczają organizmowi dużej ilości szkodliwych kwasów organicznych. Jest to kwas mleczanowy, szczawianowy i moczowy. Sole wapniowe neutralizują te kwasy chroniąc organizm przed zatruciem. W przypadku niskiej ich podaży w pożywieniu organizm sięga do rezerwuaru w kościach. Jeśli to wszystko zsumujemy razem to staje się oczywiste dlaczego większość ludzi cierpi na próchnicę i osteoporozę. Nasuwa się przy tym kolejne pytanie: po co zwiększać ilość zachorowań, spowodowanych przez mleko, a potem walczyć o ich zmniejszenie?

http://www.janus.net.pl/czy_lubisz_mleko_nowy.htm

a więc jak widać czasem jest też w przyrodzie : constans
to była ironia i to wielka


;D

o wapniu bezstronnie:

http://luskiewnik.strefa.pl/biochemia/calcium.htm

cyt: najwięcej wapnia zawierają - nie oznacza, że ten produkt akurat mnie nie będzie szkodził szczególnie ze sklepu choćby i ten biały ser i że mam go jeść bo ser topiony ma więcej konserwantów niż wapnia:

http://podanenatalerzu.bl...w-krazkach.html



a jak chcesz krytykować u źródła to proszę bardzo:

http://www.dieta.com/chore_gardlo.php

4. Nietolerancja produktów mlecznych.

Mimo, że produkty mleczne zawierają witaminę A, nie są bezwzględnie tolerowane przez śluzówkę. W mechanizm nadmiaru węglowodanów wpędza niestety codzienne jadanie produktów mlecznych (uaktywniają szlaki glukoneogenezy-tworzenia się glukozy), być może produkty mleczne działają na zasadzie alergicznej to znaczy takiej samej, w jaki sposób wywołują chorobę wrzodową żołądka i dwunastnicy (Romański, więcej w mojej książce). Jogurty, biały ser, kefir często nasilają np. potrzebę chrząkania. Pacjenci obserwują, że masło nasila potrzebę chrząkania czy zespół suchej śluzówki, wymagającej częstego popijania wody. Do produktów mlecznych należałoby podejść od strony "domowej" i jadać te tłustsze. Nie daje to jednak gwarancji likwidacji problemu. Dopiero zastosowanie produktów mlecznych w diecie metodą rotacyjną (jadanie produktów mlecznych od masła po mleko, co 4-7 dni przez ok. 2 miesiące lub dłużej) z całkowitą eliminacją masła i nawet łyżeczki mleka (często codziennie dolewane do kawy) czy plasterka sera w dni bez produktów mlecznych - daje gwarancję całkowitego wyleczenia, jeżeli dolegliwość zależy tylko od nadmiaru produktów mlecznych (prawdopodobnie spada ilość przeciwciał z miesiąca na miesiąc wraz ze zmniejszaniem się objawów po prowokacji produktem mlecznym)

....

5. Cytrusy (nawet plaster cytryny codziennie jest w stanie zaburzyć delikatną funkcję śluzówki).

W diagnostyce polecam stosowanie monodiety i sprawdzanie, po czym najszybciej pojawia się potrzeba chrząkania, po jakim pokarmie najszybciej zachciewa się pić. Okazuje się, że problem najczęściej, najszybciej pojawia się po serach (szczególnie białych), jogurtach i po ... ciemnym pieczywie. Owoce zwykle, jak podaje pacjent, "drapią". Cytrusów nie da się jeść, bo pogarszają gardłowo-krtaniowe samopoczucie. Objawy zaburzeń śluzówkowych często współwystępują z zaparciami (suchość w dystalnym odcinku przewodu pokarmowego). Zaparcia pediatrzy leczą zmniejszając ilość produktów mlecznych, zwiększając ilość warzywa, lekarze osób dorosłych zmniejszają ilość zbóż, zwiększając ilość warzywa. Widziałabym podobne podejście do Terapii zaburzeń śluzówki gardła i krtani. Zaburzenia śluzówki współistnieją często z anemią (produkty mleczne nie zawierają w ogóle żelaza, produkty zbożowe - te często jadane - również). Jestem przeciwnikiem jadania ciemnego pieczywa często i w ogóle produktów zbożowych nieoczyszczonych. Nie zawierają w ogóle witaminy A, E i C (podstawowe antyoksydanty). Zawierają fitaty utrudniające wchłanianie wapnia i mogą w ten sposób nasilać osteoporozę


To są teorie proste żeby nie powiedzieć prostackie. Po pierwsze ddp to zlepek teorii nie mający żadnych podstaw. Pani doktor sobie usiadła w kącie i tak sobie wymyśliła mnóstwo teorii.
Nadmiar wapnia ? Organizm wchłania go tylko wtedy kiedy jest na niego zapotrzebowanie.
Otręby, miód i skórki owoców są źródłem "lepszego" wapnia niż ten w mleku ? Masakra.
Zwapnienia mają bardzo wiele przyczyn ale napewno nie tworzą się z nadmiaru "złego" wapnia. Będą się tworzyć nawet z tego "dobrego" a przyczyn tego jest mnóstwo i temat jest bardzo rozległy.
Jedną z przyczyn jest niedobór krzemu i magnezu. Poza tym stany zapalne, zaburzenia hormonalne... Można by wymieniać cały dzień.

Doktor B wprawdzie wie że dzwonią tyle że nie wie w którym kościele.
Rotacja to nic innego jak stosowanie się do zasady że jeśli wywoła się niedobór to to czego brakuje jest potem lepiej wchłaniane. Do tego nie trzeba rotacji. Wystarczy od czasu do czasu nie jeść nic do popołudnia. Spowoduje to lepsze wchłanianie wszystkich składników odżywczych. Tak samo działa wysiłek fizyczny.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Kwi 03, 2014 08:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Czw Kwi 03, 2014 08:21   

Ale mam pytanie czy chodzi o mleko surowe czy pasteryzowane?? Jakiś czas temu był program o mleku surowym na KUCHNIA TV niestety zobaczyłam napisy końcowe. Ale znalazłam coś takiego:

Cytat:
Ludzki organizm nie jest przystosowany do trawienia pasteryzowanego mleka. W procesie pasteryzacji, molekuły głównego białka mleka - kazeiny - ulegają zmianom. To ma wpływ na trzustkę, która zostaje zmuszona do produkcji własnych enzymów trawiennych, aby rozłożyć te molekuły.

To wyjaśnia, dlaczego tak wielu ludzi ma alergię na mleko. Jak każde wolne od enzymów pożywienie, mleko pasteryzowane wymaga od ludzkiego układu trawiennego ogromnego wysiłku. Ludzie z nietolerancją mleka, chorobami jelit lub słabym trawieniem, przepuszczają kazeinę przez ściany jelit do krwiobiegu. To jest powodem wielu alergii i zaburzeń autoimmunologicznych.

Zniszczone i zagubione w procesie pasteryzacji enzymy miały pomagać ludzkiemu organizmowi w rozkładaniu składników odżywczych, takich jak wapń. Bez tych enzymów organizm nie jest w stanie posłużyć się wapniem, a pierwiastek przechodzi przez ciało kompletnie niewykorzystany.



źródło: http://fitness.wp.pl/zdro...lem-wapnia.html
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 03, 2014 08:21   

Ogólnie wnioski na temat ddp są takie: jeśli będzie się stosować low carb jedząc nie przetworzone produkty nie trzeba stosować żadnych śmiesznych zasad ddp.
Jest to zlepek medycyny akademickiej, chińskiej, DO i bóg raczy wiedzieć czego jeszcze. W dodatku jest to wszystko źle zinterpretowane.
Nic dziwnego że średnia długość życia lekarzy w polsce i na świecie jest dużo niższa niż przeciętna jeśli w głowach mają chaos.
_________________
Incurably Himself
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 03, 2014 08:31   

gusia_29 napisał/a:
Ale mam pytanie czy chodzi o mleko surowe czy pasteryzowane?? Jakiś czas temu był program o mleku surowym na KUCHNIA TV niestety zobaczyłam napisy końcowe. Ale znalazłam coś takiego:

Cytat:
Ludzki organizm nie jest przystosowany do trawienia pasteryzowanego mleka. W procesie pasteryzacji, molekuły głównego białka mleka - kazeiny - ulegają zmianom. To ma wpływ na trzustkę, która zostaje zmuszona do produkcji własnych enzymów trawiennych, aby rozłożyć te molekuły.

To wyjaśnia, dlaczego tak wielu ludzi ma alergię na mleko. Jak każde wolne od enzymów pożywienie, mleko pasteryzowane wymaga od ludzkiego układu trawiennego ogromnego wysiłku. Ludzie z nietolerancją mleka, chorobami jelit lub słabym trawieniem, przepuszczają kazeinę przez ściany jelit do krwiobiegu. To jest powodem wielu alergii i zaburzeń autoimmunologicznych.

Zniszczone i zagubione w procesie pasteryzacji enzymy miały pomagać ludzkiemu organizmowi w rozkładaniu składników odżywczych, takich jak wapń. Bez tych enzymów organizm nie jest w stanie posłużyć się wapniem, a pierwiastek przechodzi przez ciało kompletnie niewykorzystany.



źródło: http://fitness.wp.pl/zdro...lem-wapnia.html


No to wszystko jasne. Normalnie to trzustka powinna leżeć i wypoczywać. A jakie pożywienie nie wymaga produkcji enzymów trawiennych ? Ambrozja ?

Był już a w zasadzie jest taki twórca diety zwanej Dietą Optymalną który twierdził że jeśli się je to co on zaleca to organizm nie musi wytwarzać enzymów do trawienia tego. Wogóle można wtedy wysłać wątrobę, trzustkę na wakacje.
_________________
Incurably Himself
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Kwi 03, 2014 09:17   

vvv napisał/a:
- Pytam po co margaryna
- jak to przecież nie do wszystkiego smalec pasuje,
np. naleśniki smażyć należy na margarynie,
myślałem, że to żart, a może jednak nie.
30 Minuten-Küche für Diabetiker
napisał/a:
http://kwiecienkaodkuchni...-malinowym.html

:faint:

A to treść linku:
Cytat:
Troche mnie nie bylo, ale juz wracam :) Tak dluga przerwa na tym blogu nawet dla mnie jest zaskoczeniem, ale zagrozona ciaza rzadzi sie swoimi prawami...
Ostatnio chodzi za mna slodkie, oj chodzi ;) No, ale przy cukrzycy ciazowej niby nie powinnam grzeszyc... Na szczescie, i na to sa sposoby! Raz na jakis czas mozna zaserwowac sobie cos pysznego - byle z glowa...
Przepis na te proste & pyszne nalesniki pochodzi z ksiazki "30 Minuten-Küche für Diabetiker", wiec niejako czuje sie rozgrzeszona ;)

Skladniki na ciasto (na 2 porcje):
100g maki pszennej
125ml + 2 lyzki mleka (1,5%)
1 jajko
pol lyzeczki cukru waniliowego
szczypta soli

Skladniki na nadzienie:
100g chudego serka
1 lyzka cukru
100g mrozonych malin
10g gorzkiej czekolady

Wyjątkowo smakowite, w sam raz dla diabetyczki z zagrożoną ciążą.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Kwi 03, 2014 14:21   

GrR napisał/a:
Ogólnie wnioski na temat ddp są takie:
Jasne, a ogólnie wnioski na temat muzyki medytacyjnej są takie:

:viva:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Kwi 03, 2014 14:33   

DDP
napisał/a:
PRODUKTY SZKODLIWE:

Zboża glutenowe: żyto, pszenica, jęczmień, owies, orkisz.

Zboża bezglutenowe: ryż, kukurydza, proso.

Produkty mleczne: mleko, sery, jogurty, kefiry, lody, śmietana.

Owoce - u dorosłych (w jakich warunkach bardziej szkodzą a w jakich mniej - w książce „Dieta Dobrych Produktów”)

Wędzonki, glutaminiany, benzoesany, środki sztucznie barwiące, słodziki.

Produkty w/w można jeść co 3-7 dni lub rzadziej.

Produkty Szkodliwe to potrawy „rozszczelniające” (czytaj: niszczące błony komórkowe, niszczące „granice”) to produkty silnie cukrogenna (glukogenne). Produkty cukrogenne to takie które wywołują zapalenie (nieszczelność błonową) o każdym umiejscowieniu. Produkty cukrogenne hamują możliwość wycofywania się wszystkich chorób, hamują gojenie się ran i hamują możliwość uzyskania remisji w chorobie nowotworowej. Zakres chorób w których możemy stosować DDP jest olbrzymi.

Nie ma tego zbyt wiele do unikania,
a jaki wielki krzyk przetwórczo-farmaceutyczny powstaje.


Kto w zestawieniu powyżej widzi masło powinien zwrócić się do okulisty NLP.
A kto używa zamiennie słowa "pasza" i "pokarm" - może już czas pobiegać po pastwisku, albo zapytać jakiegoś znajomego zootechnika na czym polega różnica.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Kwi 03, 2014 14:42, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 03, 2014 17:10   

vvv napisał/a:
DDP
napisał/a:
PRODUKTY SZKODLIWE:

Zboża glutenowe: żyto, pszenica, jęczmień, owies, orkisz.

Zboża bezglutenowe: ryż, kukurydza, proso.

Produkty mleczne: mleko, sery, jogurty, kefiry, lody, śmietana.

Owoce - u dorosłych (w jakich warunkach bardziej szkodzą a w jakich mniej - w książce Dieta Dobrych Produktów)

Wędzonki, glutaminiany, benzoesany, środki sztucznie barwiące, słodziki.

Produkty w/w można jeść co 3-7 dni lub rzadziej.

Produkty Szkodliwe to potrawy rozszczelniające (czytaj: niszczące błony komórkowe, niszczące granice) to produkty silnie cukrogenna (glukogenne). Produkty cukrogenne to takie które wywołują zapalenie (nieszczelność błonową) o każdym umiejscowieniu. Produkty cukrogenne hamują możliwość wycofywania się wszystkich chorób, hamują gojenie się ran i hamują możliwość uzyskania remisji w chorobie nowotworowej. Zakres chorób w których możemy stosować DDP jest olbrzymi.

Nie ma tego zbyt wiele do unikania,
a jaki wielki krzyk przetwórczo-farmaceutyczny powstaje.


Kto w zestawieniu powyżej widzi masło powinien zwrócić się do okulisty NLP.
A kto używa zamiennie słowa "pasza" i "pokarm" - może już czas pobiegać po pastwisku, albo zapytać jakiegoś znajomego zootechnika na czym polega różnica.
8)


Tomaszek jest chyba zajęty poprawianiem stanu sierści u zwierząt futerkowych więc nie będę mu przeszkadzał.

Jest w twoim poście wiele informacji dość istotnych. Tylko co z tego skoro nie potrafisz ich rozwinąć ?

Niszczenie błon komórkowych to zasługa wolnych rodników. Są dla nich łatwym łupem. Są słabe kiedy omega 3 w diecie jest niewiele. Molka już wiele razy podkreślała to jak ważne są omega 3. Lutz stawiał ryby bardzo wysoko.
Jeśli brak cynku, selenu witamin A, C, E, K i wielu innych to nawet silna blona komórkowa padnie.
To jeden z powodów tego dlaczego optymalni padają na raka a za kilka-kilkanaście lat zaczną na niego padać wyznawcy ddp.
Kwestia druga - stan zapalny to naturalna reakcja organizmu. To od stanu komórek zależy co się dalej stanie a nie od tego czy ten stan się pojawia czy nie bo pojawia się nawet po każdym dużym wysiłku na przykład w mięśniach a nie tylko w czasie reakcji alergicznej.

Kwestia trzecia - po co rotować bez końca coś co szkodzi jeśli wiadomo że szkodzi danej osobie ? Zboża to nie jest coś potrzebnego do życia ?

Kwestia czwarta - masło zawiera także białko i cukier mleczny. Niewiele ale zawiera.
Gdyby ktoś był naprawdę uczulony na białko z mleka to po zjedzeniu masła miałby takie same objawy jak po zjedzeniu stu gram sera.

Muszę chyba założyć wątek "bzdury w ddp" i omówić wszystko szczegółowo. Tyle że była by to epopeja a ja nie mam na to czasu.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Kwi 03, 2014 17:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Maj 11, 2014 16:37   

Zmień jedzenie i wróć do zdrowia – Ewa Bednarczyk-Witoszek

http://www.youtube.com/wa...b1DZFv7Vao&hd=1

Lek. med. Ewa Bednarczyk-Witoszek jest specjalistą laryngologiem. Ma certyfikat nr 13 uprawniający do udzielania porad w zakresie diety optymalnej. Diety w różnych dziedzinach medycyny zgłębia już od 25 lat.
W powyższym wywiadzie prezentuje Dietę dobrych produktów (DDP) oraz przedstawia jak poruszać się po różnorakim zaopatrzeniu organizmu celem nie obciążania jednego, zwykle nadużywanego szlaku metabolicznego. DDP chroni przed infekcjami, likwiduje wszechobecne nadciśnienie samoistne, nadwagę i nękające większość ludzi - dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Odkrycie i opisanie w niniejszej książce przyczyn Fenomenu Brzasku w cukrzycy I i II jest kamieniem milowym w dietetyce dotyczącej zarówno starzenia się jak i powstawania nowotworów.
Wątki przez nas podejmowane:
- święta geometria w budowie ludzkiego ciała
- przyczyny alergii i sposoby ich całkowitego wyleczenia
- o cukrach
- czy cukrzyca jest uleczalna
- jakie problemy wywołuje spożywanie produktów mlecznych
- leczenie wrzodów żołądka
- co jest przyczyną kataru i jak się go pozbyć
- jak wyleczyć problemy z zatokami
- co jest przyczyną nadciśnienia
- jakie są przyczyny nadwagi
http://www.dieta.com/nowa/
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 17:50   

Grzegorz Rec napisał/a:
vvv napisał/a:
DDP
napisał/a:
PRODUKTY SZKODLIWE:

Zboża glutenowe: żyto, pszenica, jęczmień, owies, orkisz.

Zboża bezglutenowe: ryż, kukurydza, proso.

Produkty mleczne: mleko, sery, jogurty, kefiry, lody, śmietana.

Owoce - u dorosłych (w jakich warunkach bardziej szkodzą a w jakich mniej - w książce Dieta Dobrych Produktów)

Wędzonki, glutaminiany, benzoesany, środki sztucznie barwiące, słodziki.

Produkty w/w można jeść co 3-7 dni lub rzadziej.

Produkty Szkodliwe to potrawy rozszczelniające (czytaj: niszczące błony komórkowe, niszczące granice) to produkty silnie cukrogenna (glukogenne). Produkty cukrogenne to takie które wywołują zapalenie (nieszczelność błonową) o każdym umiejscowieniu. Produkty cukrogenne hamują możliwość wycofywania się wszystkich chorób, hamują gojenie się ran i hamują możliwość uzyskania remisji w chorobie nowotworowej. Zakres chorób w których możemy stosować DDP jest olbrzymi.

Nie ma tego zbyt wiele do unikania,
a jaki wielki krzyk przetwórczo-farmaceutyczny powstaje.


Kto w zestawieniu powyżej widzi masło powinien zwrócić się do okulisty NLP.
A kto używa zamiennie słowa "pasza" i "pokarm" - może już czas pobiegać po pastwisku, albo zapytać jakiegoś znajomego zootechnika na czym polega różnica.
8)


Tomaszek jest chyba zajęty poprawianiem stanu sierści u zwierząt futerkowych więc nie będę mu przeszkadzał.

Jest w twoim poście wiele informacji dość istotnych. Tylko co z tego skoro nie potrafisz ich rozwinąć ?

Niszczenie błon komórkowych to zasługa wolnych rodników. Są dla nich łatwym łupem. Są słabe kiedy omega 3 w diecie jest niewiele. Molka już wiele razy podkreślała to jak ważne są omega 3. Lutz stawiał ryby bardzo wysoko.
Jeśli brak cynku, selenu witamin A, C, E, K i wielu innych to nawet silna blona komórkowa padnie.
To jeden z powodów tego dlaczego optymalni padają na raka a za kilka-kilkanaście lat zaczną na niego padać wyznawcy ddp.
Kwestia druga - stan zapalny to naturalna reakcja organizmu. To od stanu komórek zależy co się dalej stanie a nie od tego czy ten stan się pojawia czy nie bo pojawia się nawet po każdym dużym wysiłku na przykład w mięśniach a nie tylko w czasie reakcji alergicznej.

Kwestia trzecia - po co rotować bez końca coś co szkodzi jeśli wiadomo że szkodzi danej osobie ? Zboża to nie jest coś potrzebnego do życia ?

Kwestia czwarta - masło zawiera także białko i cukier mleczny. Niewiele ale zawiera.
Gdyby ktoś był naprawdę uczulony na białko z mleka to po zjedzeniu masła miałby takie same objawy jak po zjedzeniu stu gram sera.

Muszę chyba założyć wątek "bzdury w ddp" i omówić wszystko szczegółowo. Tyle że była by to epopeja a ja nie mam na to czasu.


Więc jakk ktoś nie toleruje masła- w czym tkwi problem alergików?
Zboż wg Ciebie nie potrzebne a bogate w mg i witamint to mit?
Tylko co z tą skrobią-potrzebna jest po wysiłku aby uzupełnić..
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 21:18   

EAnna napisał/a:
Książka zawiera bardzo cenne obserwacje dotyczące podwyższonego cukru porannego w funkcji zjedzonych poprzedniego dnia produktów.

Wg obserwacji dr Ewy Witoszek, na wzrosty te wpływają nie tylko zjedzone uprzedniego dnia weglowodany ale również białka: ich ilość oraz rodzaj jak również mieszanie białek.

Również monotonna konsumpcja jednego rodzaju produktu powoduje po pewnym czasie rodzaj alergii na ten pokarm, uwidoczniający się podwyższeniem cukru porannego.
Stąd zalecenie rotacji i przerw min. 72 godziny po jedzeniu danej grupy pokarmowej.

Ponieważ u optymalnych utrzymuje się permanentnie podwyższony poziom porannej glukozy a nie wynika on z przekroczenia węglowodanów, przyczyna musi być inna, może to być każda z wyżej wymienionych.

Jeżeli ten wyższy poziom cukru we krwi koreluje z obniżeniem sprawności układu immunologicznego, mamy prawdopodobną przyczyne zachorowań na nowotwory wieloletnich optymalnych.

Książka dr Witoszek jest cenną pozycją napisaną przez bystrego obserwatora, w której zawarte są niebanalne wskazówki ukierunkowane na indywidualnego człowieka zarówno w aspekcie leczenia jak i profilaktyki zdrowotnej.

W praktyce stosowanie zaleceń DDP nie jest trudne (po wstępnym treningu) a znakomicie poprawia samopoczucie oraz wyniki laboratoryjne.

Wystarczy zaplanować sobie kolejne dni jako np. rybne, jajeczne, z mięsem wieprzowym, wołowym, z drobiu wiejskiego, białko z fasoli/grochu/ciecierzycy/bobu oraz dzień z białkiem ziaren (orzechy różnej maści).
Kolejność podana przeze mnie jest przypadkowa. U mnie jest jeden dzień z twarogiem, śmietaną serami (krowie lub kozie) ale raz na dwa tygodnie.
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Maj 14, 2014 21:21, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 07:06   

vvv napisał/a:
EAnna napisał/a:
Książka zawiera bardzo cenne obserwacje dotyczące podwyższonego cukru porannego w funkcji zjedzonych poprzedniego dnia produktów.

Wg obserwacji dr Ewy Witoszek, na wzrosty te wpływają nie tylko zjedzone uprzedniego dnia weglowodany ale również białka: ich ilość oraz rodzaj jak również mieszanie białek.

Również monotonna konsumpcja jednego rodzaju produktu powoduje po pewnym czasie rodzaj alergii na ten pokarm, uwidoczniający się podwyższeniem cukru porannego.
Stąd zalecenie rotacji i przerw min. 72 godziny po jedzeniu danej grupy pokarmowej.

Ponieważ u optymalnych utrzymuje się permanentnie podwyższony poziom porannej glukozy a nie wynika on z przekroczenia węglowodanów, przyczyna musi być inna, może to być każda z wyżej wymienionych.

Jeżeli ten wyższy poziom cukru we krwi koreluje z obniżeniem sprawności układu immunologicznego, mamy prawdopodobną przyczyne zachorowań na nowotwory wieloletnich optymalnych.

Książka dr Witoszek jest cenną pozycją napisaną przez bystrego obserwatora, w której zawarte są niebanalne wskazówki ukierunkowane na indywidualnego człowieka zarówno w aspekcie leczenia jak i profilaktyki zdrowotnej.

W praktyce stosowanie zaleceń DDP nie jest trudne (po wstępnym treningu) a znakomicie poprawia samopoczucie oraz wyniki laboratoryjne.

Wystarczy zaplanować sobie kolejne dni jako np. rybne, jajeczne, z mięsem wieprzowym, wołowym, z drobiu wiejskiego, białko z fasoli/grochu/ciecierzycy/bobu oraz dzień z białkiem ziaren (orzechy różnej maści).
Kolejność podana przeze mnie jest przypadkowa. U mnie jest jeden dzień z twarogiem, śmietaną serami (krowie lub kozie) ale raz na dwa tygodnie.


Bardzo to wszystko ciekawe. Szkoda tylko że jest sprzeczne z tym co pokazuje życie.

Gdyby ta teoria była prawdziwa to masajowie na swojej diecie opartej na mieszaniu białek wymarli by już wieki temu a są jednymi z najzdrowszych ludzi na świecie.
Mało tego bo mieszają te same białka codziennie od pacholęcia począwszy aż po wiek podeszły.
Alergie i rak powinny już siać wśród nich spustoszenie.

Dość monotematyczne diety to także cecha charakterystyczna innych zdrowych i długowiecznych grup ludzi a także poszczególnych osób odznaczających się długowiecznością i dobrym zdrowiem.

Tak więc to całe DDP można sobie w buty wsadzić jeśli się komuś zmieści.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 17:22   

koffin napisał/a:
Zboża wg Ciebie nie potrzebne?
DDP
napisał/a:
PRODUKTY SZKODLIWE:

Zboża glutenowe: żyto, pszenica, jęczmień, owies, orkisz.

Zboża bezglutenowe: ryż, kukurydza, proso.

Produkty mleczne: mleko, sery, jogurty, kefiry, lody, śmietana.

Owoce - u dorosłych (w jakich warunkach bardziej szkodzą a w jakich mniej - w książce „Dieta Dobrych Produktów”)

Wędzonki, glutaminiany, benzoesany, środki sztucznie barwiące, słodziki.

Produkty w/w można jeść co 3-7 dni lub rzadziej.

Produkty Szkodliwe to potrawy „rozszczelniające” (czytaj: niszczące błony komórkowe, niszczące „granice”) to produkty silnie cukrogenna (glukogenne). Produkty cukrogenne to takie które wywołują zapalenie (nieszczelność błonową) o każdym umiejscowieniu. Produkty cukrogenne hamują możliwość wycofywania się wszystkich chorób, hamują gojenie się ran i hamują możliwość uzyskania remisji w chorobie nowotworowej. Zakres chorób w których możemy stosować DDP jest olbrzymi.

Nie ma tego zbyt wiele do unikania, może warto spróbować i samemu ocenić efekty.
8)
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 11:09   DDP

Czy wołowina i wieprzowina w jednym posiłku to B1 czy B2 ?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 01:44   

Wołowina ostrożnie bo przecież to nie zajęcze mleko w sklepach stoi.
Wołowina i wieprzowina to różne białka (różne gatunki zwierząt).

I ten program się ukazał w telewizji, ciekawe niedopatrzenie:
Mleko ukryta trucizna:
http://www.youtube.com/watch?v=KJkSLqYozfM
:shock:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 24, 2014 01:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Cze 06, 2014 17:17   

Ewa Bednarczyk-Witoszek jest twórczynią Diety Dobrych Produktów, na temat której zrobiła ten wykład podczas warsztatów "Wyjdź ponad..."
W powyższym wykładzie poznasz między innymi sposoby uzdrowienia:
- zatok
- alergii na trawy
- bólów głowy
- bólów stawów
- kręgosłupa
- arytmii serca
- i wielu innych dolegliwości

Część 1 wykładu:
http://www.youtube.com/wa...uWhfEj0uqI&hd=1
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 06, 2014 20:59   

Dzięki!
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Cze 13, 2014 23:46   

Dieta Dobrych Produktów - część 2 wykładu - Ewa Bednarczyk-Witoszek

http://www.youtube.com/wa...upZzYMfcAA&hd=1
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 27, 2014 13:33   

No proszę co znalazł O'Piotr - istna perła w koronie.

http://pracownia4.wordpre...nicy-i-nabiale/
napisał/a:
5 Styczeń 2011
Uzależniające opioidy w pszenicy i nabiale
Tags: gluten, mleko, nabiał, peptydy opioidowe, pszenica

Dr med. Brad Weeks
Weeks MD
23 stycznia 2008

Zjedliście śniadanie?

W skrócie

Pszenica i produkty mleczne zawierają peptydy opioidowe oddziaływujące na receptory endorfiny w mózgu. Peptydy te uzależniają fizycznie, co powoduje uzależnienie, astmę, otyłość, apatię, ignorancję i drętwienie. To samo dotyczy beta-karbolin z przygotowywanych potraw.

Aby mieć ostry i badawczy umysł, nie powinniście spożywać ani nabiału, ani produktów z pszenicy. Nie potrzebujecie tej “żywności” w ogóle. (...)

:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lip 27, 2014 13:37, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Lip 27, 2014 16:20   

vvv napisał/a:
No proszę co znalazł O'Piotr - istna perła w koronie.

http://pracownia4.wordpre...nicy-i-nabiale/
napisał/a:
5 Styczeń 2011
Uzależniające opioidy w pszenicy i nabiale
Tags: gluten, mleko, nabiał, peptydy opioidowe, pszenica

Dr med. Brad Weeks
Weeks MD
23 stycznia 2008

Zjedliście śniadanie?

W skrócie

Pszenica i produkty mleczne zawierają peptydy opioidowe oddziaływujące na receptory endorfiny w mózgu. Peptydy te uzależniają fizycznie, co powoduje uzależnienie, astmę, otyłość, apatię, ignorancję i drętwienie. To samo dotyczy beta-karbolin z przygotowywanych potraw.

Aby mieć ostry i badawczy umysł, nie powinniście spożywać ani nabiału, ani produktów z pszenicy. Nie potrzebujecie tej żywności w ogóle. (...)

:viva:


Mam pytanie, zauważyłam że bardzo często jest tak jak w tym przykładzie pszenica, gluten. Bardzo często pszenica i gluten są stosowane zamiennie, więc jak to jest tak samo działa orkisz, żyto lub inne zboża?? Wiem że dla alergika gluten to gluten i nie ma to znaczenia ale dla osoby nie uczulonej?? Pszenica jest zmodyfikowana i nie przypomina już swojego przodka tak samo jest z jej innymi zbożami z glutenem?? Już tytuł brzmi Uzależniające opioidy w pszenicy i nabiale"

Z drugiej strony alkohol również powoduje uzależnienie nie tylko fizyczne ale również i psychiczne...........
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Pon Sie 25, 2014 12:53   

EAnna napisał/a:
[size=12][color=black]Książka zawiera bardzo cenne obserwacje dotyczące podwyższonego cukru porannego w funkcji zjedzonych poprzedniego dnia produktów.

Wg obserwacji dr Ewy Witoszek, na wzrosty te wpływają nie tylko zjedzone uprzedniego dnia weglowodany ale również białka: ich ilość oraz rodzaj jak również mieszanie białek.

Również monotonna konsumpcja jednego rodzaju produktu powoduje po pewnym czasie rodzaj alergii na ten pokarm, uwidoczniający się podwyższeniem cukru porannego.
Stąd zalecenie rotacji i przerw min. 72 godziny po jedzeniu danej grupy pokarmowej.


W końcu się przemogłem i dostosowałem to co jem pod kątem nie mieszania białek.(założenia DDP znam od dawna, mleczne raz na tydzień - bo częściej mi nie smakują, zboża praktycznie wcale, czasami jak się gdzies "przypałętają")
I mogę szczerze napisać, że jestem zaskoczony - pozytywnie
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Sie 25, 2014 18:22   

gusia_29 napisał/a:
vvv napisał/a:
No proszę co znalazł O'Piotr - istna perła w koronie.

http://pracownia4.wordpre...nicy-i-nabiale/
napisał/a:
5 Styczeń 2011
Uzależniające opioidy w pszenicy i nabiale
Tags: gluten, mleko, nabiał, peptydy opioidowe, pszenica

Dr med. Brad Weeks
Weeks MD
23 stycznia 2008

Zjedliście śniadanie?

W skrócie

Pszenica i produkty mleczne zawierają peptydy opioidowe oddziaływujące na receptory endorfiny w mózgu. Peptydy te uzależniają fizycznie, co powoduje uzależnienie, astmę, otyłość, apatię, ignorancję i drętwienie. To samo dotyczy beta-karbolin z przygotowywanych potraw.

Aby mieć ostry i badawczy umysł, nie powinniście spożywać ani nabiału, ani produktów z pszenicy. Nie potrzebujecie tej żywności w ogóle. (...)

:viva:


Mam pytanie, zauważyłam że bardzo często jest tak jak w tym przykładzie pszenica, gluten. Bardzo często pszenica i gluten są stosowane zamiennie, więc jak to jest tak samo działa orkisz, żyto lub inne zboża?? Wiem że dla alergika gluten to gluten i nie ma to znaczenia ale dla osoby nie uczulonej?? Pszenica jest zmodyfikowana i nie przypomina już swojego przodka tak samo jest z jej innymi zbożami z glutenem?? Już tytuł brzmi Uzależniające opioidy w pszenicy i nabiale"

Z drugiej strony alkohol również powoduje uzależnienie nie tylko fizyczne ale również i psychiczne...........


gusia w autyzmie ten temat chodzi już od czasu gdy mój syn dostał diagnozę czyli przed rokiem 2006r.
Wg badań jakby to nazwać biochemicznych? jak podaje alergologia dla alergika rozróżńia się alergen pszenicy od alergenu ryżu czy kukurydzy bo każda cząstka alergenowa to aminokwas i po zbadaniu jego budowy wyszły im różnice w budowie . Jednocześnie podobieństwa w budowie aminokwasów spowodwały, że powstała "nauka" o alergiach krzyżowych pomiędzy własnie np. trawami/zbożami i np. owocami czy warzywami. Skomplikowane to żeby opisać w skrócie. Odpowiadając na twoje główne pytanie. Gluten i choroba - celiakia nie rozróżnia się tutaj jakie zboża, mówi się,że wszystkie niszczą kosmki jelitowe dlatego oddziela się chorobę celiakię od alergiina ryż czy kukurydzę - jednak nikt nigdy nie jest tak kompleksowo badany by moim zdaniem było to tak do końca zasadne. Ale no cóż, zostawiam to. Opoidy - termin jest róznie tłumaczony albo był kiedyś gdy teksty przechodziły z USA i tłumaczyli je rodzice autystów ale nie zmienia to faktu, że gdy już trafiły do Polski dobrze przetłumaczone wersje jest taki termin jak : kazeinomorfina - pochodzi od kazeiny zawarte w mleku, której rozkład w jelitach działa w sposób, gdy powstają "opiaty" ,że się tak wyrażę mleczne. Od glutenu nazwy polskiej chyba nie ma. Ja mam z tymi nazwami problem bo jak się wczytałam w kilka tekstów kiedyś, w których już były powołania na lekarzy z USA i ich badania i jakieś polskie tam już pisało inaczej,że to po rozkładzie w jelitach glutenu i mlecznych pozostają produkty rozkładu, które działają podobnie jak " morfina czy opiaty. Takie trochę inne sformułowanie, które usiłuję sobie rozłożyć na język lekarski ale jeszcze to trudne bo polscy lekarze nie piszą dużo raczej w kontekście jelit a nie diety bezglutenowej i bezmlecznej.

Kiedyś dr.Witoszek podawała taki link: przeczytaj sobie tam teksty, które są, zrozumiesz więcej:

w zależności co ci się otworzy, wybierz pdf czy tekst na stronie:

od jelit do depresjii

https://www.google.pl/sea...VMqWo8wfy6YGQCQ

inne medyczne:


dlaczego ja do tych opiatów podchodzę inaczej otóż rodzice rzadko chcą mnie zrozumieć ale ja po prostu czytam teksty medyczne o alergologii i tam taki mechanizm jest opisany i słowa i definicje już powstały dawno temu więc nie rozumiem, dlaczego lekarze z USA wprowadzili nowe nazwy a nie mając ich tłumaczenia całych tekstów nie mogę się odnieść do tematu bo mam wrażenie, że ja nie do końca wierzę w to, że oni odkryli nowe cząsteczki tylko jakby innym językiem opisali mechanizm już istniejący ale może ja czegoś nie rozumiem bo:

http://alergie.mp.pl/chor...w.html?id=57574

cyt:
Chory z celiakią cechuje się nieprawidłowym wchłanianiem glutenu, związanym z reakcją układu immunologicznego skierowaną przeciwko fragmentom białek zbóż, m.in. gliadynie (w pszenicy), sekalinie (w jęczmieniu), hordeinie (w życie). Wynikiem tej reakcji jest uszkodzenie jelit prowadzące do zaburzeń trawienia.

(...)

W diagnostyce celiakii wykorzystuje się obecnie m.in. oznaczanie miana przeciwciał skierowanych przeciwko transglutaminazie tkankowej (enzymowi biorącemu udział we wchłanianiu glutenu z jelit) oraz tzw. endomysium mięśni gładkich jelit (jednego ze składników ściany jelit).
koniec cytatu

jest więc moje przypuszczenie, że gdy enzym się nie wydziela , nie rozkłada się do końca gluten i podobnie mleczne i powstają cząstki, które wpływają na zachowanie u autystów czy inne rekacje chorobowe, które ktoś nazwał po nowemu opiatami a ich wcześniejsza nazwa ogólna już istniała. Dla mnie wygląda to tak jakby wiedziano,że cząstki są tylko komuś brakowało nazwy i je sobie stworzył. A drugim pytaniem dla mnie pozostaje, że jeśli wymyślili te określenia bo uznali, że badane dzieci miały dostateczną ilość tego enzymu a cząstki - opiaty i tak powstawały to brałabym opcję, że mechanizm nie był do końca poznany albo opisany i tylko tyle. Czyli, że dzieci różnorodnych jest tyle, że można by wyróżnić kilka opcji : enzymu nie ma są opiaty, enzym jest a mimo wszystko są opiaty itd.

Nie wiem czy zrozumiesz, gusia bo w temacie diety i autyzmu nie jesteś.

A jak gluten łączy się z mlecznymi i czemu mówi się o obu w temacie jelit? Otóż obojętnie co nam zniszczy kosmki jelitowe pierwsze : gluten czy mleczne bardzo zniszczone kosmki nie mogą rozłożyć kazeiny stąd twierdzenie w medycynie, że to gluten jest winowajcą i jest choroba celiakia przy której u wielu osób należy odstawić produkty mleczne by na diecie bezglutenowej kosmki się odnowiły i mleczny można już jeść.
Niestety rzadko się wspomina i robi badania ile z osób będących na diecie bezglutenowej do końca życia nie może jednak jeść mlecznych i zostało zbadane pod kątem trawienia kazeiny lub innych białek mlecznych a z drugiej strony laktozy bo nie mając enzymu trawijacego laktozę mają często podobne objawy jak przy glutenie i zwalają winę nie na mleczne tylko na leczenie się jelit w celiaki albo na nieznajomość produktów które spozywają a w których znajdują się śladowe ilości glutenu.
Być może kiedyś powstanie nowa choroba do opisania, gdy ktoś zbada ileś przypadków,że to mleczne wywołują zanik kosmków jelitowych ? u niektórych osób? :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 03, 2014 18:50   

Dzień pierwszy:
- brokuły 1000g (duszone)
- oliwa z oliwek 100g

Dzień drugi:
- mięso mielone wieprzowe 500g (duszone)
- smalec 100g
- koncentrat pomidorowy 200g

^^^^^^^^^^^^^^^^^^
tłustość, wagowo 13%

BTW 145 : 245 : 75 (1 : 1,7 : 0,5)
(2700kcal)
:hihi:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Paź 25, 2014 16:44   

DDP
napisał/a:
PRODUKTY SZKODLIWE:

Zboża glutenowe: żyto, pszenica, jęczmień, owies, orkisz.

Zboża bezglutenowe: ryż, kukurydza, proso.

Produkty mleczne: mleko, sery, jogurty, kefiry, lody, śmietana.

Owoce - u dorosłych (w jakich warunkach bardziej szkodzą a w jakich mniej - w książce „Dieta Dobrych Produktów”)

Wędzonki, glutaminiany, benzoesany, środki sztucznie barwiące, słodziki.

Produkty w/w można jeść co 3-7 dni lub rzadziej.

Produkty Szkodliwe to potrawy „rozszczelniające” (czytaj: niszczące błony komórkowe, niszczące „granice”) to produkty silnie cukrogenna (glukogenne). Produkty cukrogenne to takie które wywołują zapalenie (nieszczelność błonową) o każdym umiejscowieniu. Produkty cukrogenne hamują możliwość wycofywania się wszystkich chorób, hamują gojenie się ran i hamują możliwość uzyskania remisji w chorobie nowotworowej. Zakres chorób w których możemy stosować DDP jest olbrzymi.

Nie ma tego zbyt wiele do unikania.
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Sob Paź 25, 2014 19:00   

i tak i nie
wszystko siedzi w głowie...
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Paź 28, 2014 15:53   

Normalnie poczułem idealny poziom glukozy we krwi.

I nie pomyliłem się:

<się badziewie samo na czas zimowy nie przestawiło>
Na pohybel (ku rozwadze) optyżarłokom
i innym ciasteczk owcom.
ze 129mg%
:oops:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Paź 28, 2014 15:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Wto Paź 28, 2014 16:32   

Z tymi opiatami to nie jest takie oczywiste.
Zmartwienia ciasteczkami zajadają raczej kobiety,
faceci zazwyczaj idą na wódkę. :)
JW
 
     
culturyzsta 

Pomógł: 1 raz
Wiek: 33
Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 30
Wysłany: Wto Paź 28, 2014 19:49   

vvv napisał/a:
Normalnie poczułem idealny poziom glukozy we krwi.

I nie pomyliłem się:
Obrazek
<się badziewie samo na czas zimowy nie przestawiło>
Na pohybel (ku rozwadze) optyżarłokom
i innym ciasteczk owcom.
ze 129mg%
:oops:


A jak się czujesz przy cukrze ok. 60? Jeżeli oczywiście miewasz takie stany. Pamiętam że jakiś czas temu o czym zresztą pisałem na forum miałem problem z ciągłym zmęczeniem, duże wahania cukru, badałem sobie cukier na czczo i wyszło owe 60, w sumie nie wiem jak ale wszystko już się wyregulowało... tzn. nie ma zmęczenia.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Gru 17, 2014 13:07   

MSM o alergiach i nietolerancjach pokarmowych.
:shock:

http://m.rmf24.pl/nauka/news,nId,1575979 napisał/a:
Alergie pokarmowe często są diagnozowane dopiero po latach

Dzisiaj, 17 grudnia (06:07)
„Coraz więcej osób dorosłych cierpi z tytułu alergii pokarmowych i często jest też tak, że takie alergie zostają po wielu latach dopiero zdiagnozowane” – mówi nam dietetyk Maria Fall-Ławryniuk. O alergiach, w tym alergiach żywieniowych, mówimy dziś w ramach naszego cyklu Twoje zdrowie w Faktach RMF FM.

Walczycie z alergią? A może ktoś z Waszych bliskich jest uczulony na jakąś substancję? Od godz. 12:30 do 14:30 w naszej redakcji na Wasze pytania odpowiada prof. Ewa Czarnobilska kierownik Poradni Alergologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Dzwońcie - 12 2 00 00 10.

>>>Kuba Kaługa: Alergie pokarmowe to jest problem, który dotyka coraz większej liczby osób?

Maria Fall - Ławryniuk: Tak. Kiedyś mówiło się, że alergie pokarmowe dotykały tylko dzieci, które jeszcze mają przewód pokarmowy nie do końca rozwinięty, więc ich organizm nie toleruje pokarmów. Natomiast teraz coraz więcej osób dorosłych cierpi z tytułu alergii pokarmowych i często jest też tak, że takie alergie zostają zdiagnozowane dopiero po wielu latach. Jak wiemy, alergie pokarmowe dają różnego rodzaju objawy. Niektóre są bardzo delikatne, typu wysypki skórne, liszaje, swędzenie nosa, suchość gałki ocznej. Tego typu objawy my często leczymy albo dermatologicznie, albo za pomocą kropli od okulisty. Natomiast jeśli już bóle dotyczą przewodu pokarmowego, jamy brzusznej czy czujemy, że potrawy niektóre działają wzdymająco, czy zwiększają ilość gazów w naszym organizmie, bądź powodują biegunki, wymioty, czy takie bardziej drastyczne efekty, to zwracamy się do lekarza i wtedy następuje właściwa diagnoza. Jak się okazuje to nie nowotwór jelita, a niestety ••• nietolerancja na białko krowie, laktozę czy na jeszcze inne składniki odżywcze.

>>>Z czego wynika to, że coraz więcej osób cierpi z powodu takich alergii?

Są to nietolerancje pokarmowe, gdzie nasz organizm nie jest w stanie sobie po prostu poradzić. Natomiast najczęściej to wynika z tego, iż coraz więcej różnego rodzaju dodatków do naszej żywności jest dodawanych przez producentów. Im bardziej są to kraje rozwinięte, bardziej bogate, tym wszystko jest bardziej przetworzone. Poza tym też często producenci dążą do tego, aby produkty miały długi termin do spożycia, więc ••• więcej musimy chemii wprowadzić do produktu, aby on ładniej wyglądał, ładniej pachniał, dłużej był trwały. Niestety nie ma on wtedy wartości odżywczych.

>>>Jakich produktów dotyczy to najczęściej?

Produkty mleczne, czyli ••• najbardziej jesteśmy uczuleni właśnie na białko krowie. Unia Europejska sformułowała taką listę największych alergenów i właśnie ••• na czele jest białko krowie. Musimy to właśnie szczególnie uwzględniać robiąc zakupy, ponieważ ••• białko krowie znajduje się niemalże we wszystkich produktach. Nie tylko nabiałowych, ale również cukierniczych, piekarniczych. Poza tym na przykład laktoza, która znajduje się również w mleku. Dlatego producenci stworzyli mleko o obniżonej zawartości laktozy. Także niektóre mięsa. Najbardziej alergenne jest wołowe i wieprzowe oraz część ryb. Dlatego zaleca się, aby podawać ryby dzieciom po ukończeniu drugiego, bądź trzeciego roku życia. I tutaj właśnie taka niespodzianka, że najbardziej uczulają niestety nasze najwspanialsze ryby - dorsze. Wydają się bardzo delikatne i dobrze przyswajalne, ale należą do najbardziej uczulających. Poza tym soje, rośliny strączkowe, soczewice, wszelkiego rodzaju kraby, ślimaki, małże również są bardzo alergenne, jak również jajka, ••• szczególnie żółtko. Często zastępujemy jajkami gęsimi, kaczymi, przepiórczymi czy strusimi, natomiast one mimo wszystko są zawsze alergenne. I jeszcze taki alergen znany: orzechy. Orzechy, których dużo spożywamy zwłaszcza w okresie świątecznym, są bardzo alergenne. Najbardziej alergenne są orzechy ziemne, a jeszcze wzmaga to prażenie orzechów, które często właśnie stosujemy, aby te orzechy były pachnące, aromatyczne i dodajemy je do sałatek, do zup, właściwie do wszystkiego.

>>>Unikać prażonych orzechów?

Może nie unikać… chyba, że faktycznie stwierdzono nietolerancje pokarmową i musimy w takim wypadku unikać, ponieważ grozi ona nam nawet zapaścią, a nawet dochodzi do zgonów w takich drastycznych sytuacjach. Natomiast ograniczać. Dobrze jest skontrolować, czy my faktycznie jesteśmy uczuleni na pewne produkty, czy to jest tylko defekt organizmu naszego, czy to jest taka chwilowa nietolerancja pokarmowa.

>>>Czy to prawda, że jeżeli ktoś ma alergię pokarmową to ona wychodzi we wczesnym dzieciństwie? Czy można też taką alergię nabyć? Już kiedy człowiek jest dorosły?

Oczywiście można taką alergię nabyć i tutaj właśnie często osoby starsze nabywają nietolerancję na laktozę, który znajduje się w mleku, nie tolerują mleka. Często takie alergie nabywamy z wiekiem. Tutaj ••• głównie chodzi o gluten, o którym nie wspomniałam wcześniej. Jest wiele osób, które nie tolerują glutenu i powinny też ewidentnie wykluczyć go ze swojej diety. Natomiast obecnie jest taka moda - po ukazaniu się książki pod tytułem ,,Pszeniczny brzuch'' - iż coraz więcej osób stosuje dietę bezglutenową w odchudzaniu, czemu znowu przeciwni są lekarze i dietetycy. W diecie takiej - jeśli zabieramy część węglowodanów i część białek - wprowadzamy duże ilości tłuszczy. Mimo że roślinne, ale też są ciężkostrawne i nie każdy je toleruje, więc zostają zaburzone proporcje w składnikach odżywczych. Do wszystkiego więc powinniśmy podchodzić z umiarem i najlepiej jeszcze po konsultacji z lekarzem i dietetykiem.

>>>To, że coś nie zawiera pszenicy, oznacza od razu, że jest bezglutenowe?

Nie do końca. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że ••• gluten występuje niemalże we wszystkich produktach. Występuje w cukierkach, w żelkach, w gumie do żucia, więc jeśli faktycznie stwierdzono u nas nietolerancję glutenu lub diagnozowano celiakie, to musi już być prowadzona dieta bardzo szczegółowa i tutaj ••• całkowicie powinniśmy wycofać gluten z diety, zwracać uwagę na produkty z przekreślonym kłosem. Robić zakupy w sklepach, które gwarantują, że dany produkt nie zawiera glutenu.

>>>Które objawy alergii pokarmowych są najczęściej bagatelizowane?

Najczęściej bagatelizowane są właśnie takie delikatne objawy. Jakieś tam uczulenie, swędzenie. Coś nam się pojawia na skórze, więc wtedy po prostu udajemy się do dermatologa i smarujemy maścią odpowiednią. Tego typu alergie pojawiają się po prostu co jakiś czas. One nie są na ogół ciągłe. Po prostu akurat spożyliśmy orzechy, czy spożyliśmy produkty zawierające więcej produktów pochodzenia krowiego i tutaj właśnie wywołany został dany efekt. Często też zależy to od ilości tego alergenu. Z małą ilością jeszcze organizm jest w stanie sobie poradzić, nie wywołuje to alergii. Natomiast, gdy na przykład zjemy dużą ilość orzechów czy dużą ilość suszonych owoców - które znowu zawierają bardzo dużo siarczanów, które są też na liście największych alergenów - nasilają się różnego rodzaju alergie. Pamiętajmy o tym szczególnie w okresie świątecznym. Zjadamy wtedy dużo produktów, których w codziennej diecie nie ma w takich ilościach, typu właśnie orzechy, czy suszone owoce czy różnego rodzaju ryby. Pojawiają się one właśnie w takiej dużej ilości w tradycyjnych potrawach świątecznych.

8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Gru 17, 2014 13:16, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Gru 17, 2014 16:45   

vvv

jak ktoś przeczyta ten artykuł to umrze chyba z głodu :)

http://m.rmf24.pl/nauka/news,nId,1576136

Uczulenie na nabiał? Sprawdź, czym zastąpić jaja, sery i mleko

Dzisiaj, 17 grudnia (13:00)
​Alergia pokarmowa jest jedną z najczęściej spotykanych form uczulenia. Niestety, pomijając fakt, że podobnie jak wszystkie alergie jest uciążliwa fizycznie, to dodatkowo mocno ogranicza nasz menu.

Będąc uczulonym np. na orzechy musimy sprawdzać, w których przekąskach, potrawach nie występuje nawet śladowa ilość tych owoców. A to wiąże się ze stałą kontrolą naszej diety, czytaniem etykiet i uciążliwymi pytaniami w sklepach czy restauracjach. Najczęściej uczulającymi produktami są:

- mąka pszenna,

- pomidory,

- mleko,

- orzeszki ziemne,

- marchew,

- fasola,

- seler,

- groch,

- soja,

- soczewica,

- orzechy laskowe,

- orzechy kokosowe,

- brzoskwinie,

- migdały,

- proszek do pieczenia,

- barwniki azowe, m. in. E102, E104, E110, E122, E124, E129,

- białko jajek,

- ryby,

- mleko krowie,

- białka zbóż,

- wołowina,

- skorupiaki,

- musztarda,

- szynka.

Najpowszechniej występującym uczuleniem (i to bardzo często już w okresie wczesnodziecięcym) jest alergia na mleko, jaja i sery. O ile bez migdałów czy orzechów jesteśmy w stanie prawidłowo się odżywiać, o tyle bez odpowiedniej porcji białka może być już gorzej. Ale, ale! Dobra wiadomość jest taka, że są składniki, którymi jesteśmy jesteśmy w stanie wypełnić niedobór białka. To:

- fasola,

- soczewica,

- ciecierzyca,

- tofu,

- groch,

- glony,

- ziarna,

- drożdże
Pamiętajmy, że witamina B12 występująca głównie w produktach zwierzęcych jest niezbędna do życia. To ona odpowiada za produkcję czerwonych ciałek krwi, odpowiada za przemianę węglowodanów, tłuszczów i białek, wpływa również na nasz układ nerwowy. Choć tę witaminę znajdziemy głównie w produktach zwierzęcych (a zatem sery, jaja, mleko – czyli to na co możemy być uczuleni), istnieją rośliny i produkty, które również posiadają jej niewielką ilość. To:

- drożdże,

- mleko sojowe,

- tempeh,

- glony morskie (spirulina pacifica)

- kiełki pszenicy,

- kiełki ciecierzycy,

- żywokost.

Substytutem jaj (głównie w przypadku pieczenia ciast) mogą być:

- rozdrobnione na puree miękkie tofu,

- ugotowana owsianka,

- siemię lniane,

- prażone jabłka lub dynie,

- rozdrobnione ziemniaki,

- mąka sojowa,

- rozdrobniony banan.

Pamiętajcie! Niedobór witaminy B12 może prowadzić do anemii, a w konsekwencji może spowodować nawet paraliż. Można ją przyjmować w postaci suplementów, które znajdziemy w sklepach ze zdrową żywnością.

Oczywiście jaj, czy mleko znajdziemy również w wielu produktach, np. w jogurcie, majonezie, sosach. I tu kilka podpowiedzi jak je własnoręcznie zrobić, unikając jaj i nabiału.

Majonez migdałowy:
10 dag migdałów, 150 ml oliwy z oliwek, 2 łyżeczki soku z cytryny, 1/2 łyżeczki zmielonej gorczycy, szczypta papryki, pieprz, sól.
Migdały należy sparzyć, a następnie obrać ze skórki. Wszystkie składniki, z wyjątkiem oliwy, miksujemy. Oliwę dodajemy powoli, jednocześnie całość mieszając, aż uzyskamy jednolitą konsystencję.

Śmietana sojowa kwaśna:
1 kubek majonezu sojowego, 2 łyżki soku z cytryny
Sok z cytryny stopniowo dodajemy do majonezu, dokładnie mieszając aż do uzyskania jednolitej konsystencji

Masło oliwkowe:
3 łyżki zielonych oliwek (bez pestek), 1,5 łyżki oliwy z oliwek, szczypta soli
Wszystkie składniki miksujemy na jednolitą mas

***

I PO CO Z NABIAŁEM WIĄZAĆ WITAMINĘ B12 JESZCZE Z MLECZNYMI !!!!!
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Śro Gru 17, 2014 23:24   

Jajka to jest nabiał? :shock:
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Gru 18, 2014 02:24   

daniel_K o 23:24 napisał/a:
Jajka to jest nabiał? :shock:
Cytat:
Why are people taking pictures of eggs with milk, butter and cheese? Because they are confused. So let us set the record straight: Eggs are not dairy. Never have been, never will be -- no matter how many times people photograph them together, or how many supermarkets set them side by side.
Cytat:
/wiki/Nabiał
Nabiał – kategoria produktów spożywczych obejmująca: mleko, wszystkie produkty pochodzenia mlecznego oraz jajka.
No nie wiem, w dawnym tradycyjnym gospodarstwie rolnym może się to tak utarło, że doiło się mleko i zbierało jaja, takie pozyskiwanie
naturalnie wydalanego białka zwierzęcego stałocieplnych,
jakaś tam zbieżność występuje. Nawet jest wersja wegetarian co takie produkty jada i jest to wersja bazowa.

Stąd powstał termin "mleczne" by traktować jaja osobno,
to przecież białko ptasie jest a nie krowie.

Na ten Rok wystarczy !!!
tego pisania by od klawiatury nie odwyknąć.

Merry Xmas & Happy New Year.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Gru 18, 2014 02:49, w całości zmieniany 11 razy  
 
     
ekspresja1981

Dołączył: 25 Sty 2015
Posty: 3
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 21:08   jadlospisy

Wiem ze tu poważne wypowiedzi ale ja osobiście jestem na ddp od paru dni i bardzo brakuje mi przykładowych jadłospisów! ! Takich na których mogłabym się oprzeć przy układaniu swojego! Chcę zrzucić kilogramy.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Sty 25, 2015 21:21   Re: jadlospisy

ekspresja1981 napisał/a:
bardzo brakuje mi przykładowych jadłospisów!

http://s2.postimg.org/friz6mjhl/ddp.png

8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Sty 28, 2015 22:49   

komputer mój sobie pobył w serwisie zawirusowany na amen ale skoro już tu weszłam wprzerwie nauki to dopiszę bonus do wywodu VVV w sprawie jadłaspisu ale perfidnie to też trochę czasu zabierze

należy wejść na stronę autorki DDP dr. Ewy Bednarczyk-Witoszek i przeczytać artykuły tam istniejące - nie będzie konkretnego jadłospisu ale będą wymienione potrawy niektóre tak dla wyobraźni :)

sorry ale na razie nie mam czsu tu zaglądać - jak zamknę 1 sesję to wtedy tak.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Tomasz B 

Dołączył: 06 Sie 2014
Posty: 14
Wysłany: Czw Sty 29, 2015 05:10   

Odnośnie jadłospisów. Pani Ewa miała wydać książkę z przepisami i pytanie czy książka się pojawi czy pomysł został porzucony?
 
     
ekspresja1981

Dołączył: 25 Sty 2015
Posty: 3
Wysłany: Sob Sty 31, 2015 19:20   

Wszyscy odsyłają do książki. Ja byłam osobiscie u pani Ewy no i niestety nie potrafię sobie ułożyć odpowiedniego jadłospisu. Znam zasady wiem ze jadłospis się zmienia ale ja zaczynam , chce się w to jakoś wdrożyć i wolałabym się na czyms oprzeć. Sylwiazlodzi gdzie są te przykładowe potrawy????
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Sty 31, 2015 22:53   

ekspresja1981 napisał/a:
gdzie są te przykładowe potrawy?
W książce, w rozdziale 6. "Jadłospisy w DDP".
ekspresja1981 napisał/a:
Ja byłam osobiście u pani Ewy
To pewnie książkę masz.

Tam masz i produkty i dania i sposób przyrządzania, natomiast istotą DDP jest to, że co i kiedy to decyduje sam jedzący zależnie od smaku/apetytu (możliwie z wyłączeniem produktów szkodliwych).

Brak elementarnej samodzielności wyklucza możliwość stosowania DDP.

Nawet dogadując się z dzieckiem na temat jadłospisu nie ma nigdy "masz to zjeść", zawsze jest "na co masz ochotę, może na to, a może na to, a może na coś innego" i nie ma planów co jeść, jest plan czego nie jeść, a plan co jeść powstaje dnia tego samego przed jedzeniem. Zgodnie z DDP
NIE WOLNO jeść tego na co się nie ma ochoty "na siłę", to zawsze szkodzi.

Sama nie przewidzisz w poniedziałek na co będziesz mieć ochotę w środę, a tym bardziej nie przewidzi tego ktoś inny, a sugestia jest wrogiem obserwacji swoich smaków i reakcji organizmu na dany produkt.

Jeśli spiszesz dokładnie swój 3-dniowy jadłospis (coś przecież jesz), możesz liczyć na komentarz inspirujący do rozważenia następnym razem.
•••••
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Sty 31, 2015 23:14, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
ekspresja1981

Dołączył: 25 Sty 2015
Posty: 3
Wysłany: Nie Lut 01, 2015 20:20   

Problem w tym ze nie mam książki.
Wysłałam Pani Ewie mój jadłospis i okazało się ze kompletnie wszystko pomieszałam.
Ale ok pojadę na kontrolę to zakupie książkę bo widzę ze tu i tak nie zrozumiecie o co mi chodzi:(
powodzenia wszystkim zycze
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 02:27   

Sławuś zyon napisał/a:
żółtka jajek są wybitnie cukrogenne - nie mam pojęcia w jaki sposób, białko i tłuszcz takie rzeczy mogą wyprawiać.

Po pierwsze można stwierdzić czy problem
danego osobnika dotyczy czy też nie,
można to wykonać w następujący sposób:


(1) pomiar cukru we krwi glukometrem na czczo.
(2) zjedzenie 5ciu samych żółtek z jaj gotowanych na twardo. Popić czystą wodą.
(3) odczekać 40 minut.
(4) wykonać pomiar cukru we krwi glukometrem.

Jeśli (1) i (4) są mniejsze niż 90mg% to świetnie, jeśli (4) jest większe niż (1) i jest powyżej 100mg% to problem jest i jaja nie pomagają w jego rozwiązaniu.

Proste.

Takie obserwacje można wykonać w odniesieniu do każdego śniadania i porównując wyniki przewidzieć co będzie gdy zje dany produkt, wybrać następnie takie śniadania, które trzymają cukier w ryzach.

Ogólnie nie wiadomo jak działa mózg, ale to nie znaczy, że mózg działać nie może, posiłkujemy się więc obserwacją. Obserwację zawsze można powtórzyć. Obserwacje umożliwiają przewidywanie działania bez znania dokładnych mechanizmów. Kto nie obserwuje - nie wie, kto liczy na zmiany nic nie zmieniając to się przeliczy.
:D

Skoro zwracasz się do mnie Adaś,
to ja będę zwracał się do Ciebie Sławuś,
chyba, że podasz jakieś inne imię.
•••••
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 03, 2015 02:39, w całości zmieniany 11 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 07:45   

(...)
Patrz:
http://www.dobradieta.pl/...p=245851#245851
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Wto Lut 03, 2015 19:30, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 08:55   

vvv napisał/a:
Sławuś zyon napisał/a:
żółtka jajek są wybitnie cukrogenne - nie mam pojęcia w jaki sposób, białko i tłuszcz takie rzeczy mogą wyprawiać.

Po pierwsze można stwierdzić czy problem
danego osobnika dotyczy czy też nie,
można to wykonać w następujący sposób:


(1) pomiar cukru we krwi glukometrem na czczo.
(2) zjedzenie 5ciu samych żółtek z jaj gotowanych na twardo. Popić czystą wodą.
(3) odczekać 40 minut.
(4) wykonać pomiar cukru we krwi glukometrem.

Jeśli (1) i (4) są mniejsze niż 90mg% to świetnie, jeśli (4) jest większe niż (1) i jest powyżej 100mg% to problem jest i jaja nie pomagają w jego rozwiązaniu.

Proste.

Probowales? Wyszlo ci, ze podnosza?
To wyglada na pisanie nauki od nowa, bo nagle sie okazuje ze wszystko, cukry, tluszcze i bialka podnosza poziom cukru we krwi. No chyba, ze wlasnie ktos sobie wyhodowal syndroma jakiego, nie? :D

Co do normy cukru, ktora autorka uznaje za wlasciwa czyli 70-90%, ktora z kolei ktos inny uznaje za swiadczacy o glodzeniu, to czy znasz kulisy ustalania wiekszosci norm? Panicznie sie boisz 140, ale 90 lykasz bez popity, kiedy wystarczy sobie przeczytac np w ksiazce Pilona albo Krimsky'ego o kulisach przepychania nowych norm w kongresie USA prez konkretne lobby. Bo schemat jest zawsze taki sam - nie ma badan, nie ma grantow i dotacji. Wystarczy zmniejszyc norme i na drugi dzien 16 mln amerykanow budzi sie z za duzym cholesterolem (tak bylo przy obnizeniu do 200) i jest kasa na badania a pacjenci leca do aptek. Z cukrem bylo to samo, to sciaganie normy w dol sluzy aktualnie temu, zeby lapac ludzi na tzw zespol przedcukrzycowy, czyli jeszcze nie cukrzyca ale juz w grupie ryzyka, czyli spokojnie mozna aplikowac leki i terapie. A ze nasze normy u nas sa baranim pedem zywcem brane z USA, wiec tak to leci.
No i akurat ten kit kupujesz bez popity, choc Manka696 wysmiewales od ketotytanow jak mial cukier wzorcowy wedlug ksiazki DDP.

vvv napisał/a:

Ogólnie nie wiadomo jak działa mózg, ale to nie znaczy, że mózg działać nie może, posiłkujemy się więc obserwacją. Obserwację zawsze można powtórzyć. Obserwacje umożliwiają przewidywanie działania bez znania dokładnych mechanizmów. Kto nie obserwuje - nie wie, kto liczy na zmiany nic nie zmieniając to się przeliczy.
:D

No wiadomo, zycie najlepiej spedzic na paranoicznym obserwowaniu siebie i nie rozstawaniu sie z Fibonotesem do zapisywania wszystkich posilkow i godzin. Co kto lubi. Moge od biedy docenic walor diagnostyczny tej ksiazki, ale sam fakt, ze ktos moze miec tyle nietolerancji naraz od banalnych produktow, swiadczy, ze musial sie wpedzic w niezly kanal. I moze bardziej bym uwierzyl w te cukrogennosc zoltek albo tego, ze mieszanie bialek tez jest cukrogenne, jakby byly opisane konkretne mechanizmy a nie wszystko na slowo honoru, ktorego nawiasem brakuje tak patrzac jak ciagle sie zneca nad tymi biednymi optymusami. Rozdzielanie jajka, czyli produktu 100% naturalnego jako 2 zrodel bialka to tez objaw jakiejs paranoi, w koncu natura sie pomylila a DDP to ujawnila?


vvv napisał/a:

Skoro zwracasz się do mnie Adaś,
to ja będę zwracał się do Ciebie Sławuś,
chyba, że podasz jakieś inne imię.
•••••

Nie ma to dla mnie znaczenia, moze byc Szymuś albo Zyoś :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 10:10   


http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#245816
vvv napisał/a:
zyon napisał/a:
żółtka jajek są wybitnie cukrogenne - nie mam pojęcia w jaki sposób, białko i tłuszcz takie rzeczy mogą wyprawiać.
Po pierwsze można stwierdzić czy problem
danego osobnika dotyczy czy też nie,
można to wykonać w następujący sposób:
zyon napisał/a:
Próbowałeś?
Tak.
zyon napisał/a:
Wyszło ci, że podnoszą?
Tak, ale nie do poziomu powyżej 90mg%.
8)

Weźcie się z kolegą zdecydujcie, czy to, że zjedzenie żółtek podnosi poziom cukru we krwi jest niemożliwe czy oczywiste bo się już pogubiłem w tych Waszych doci(ek/n)aniach przez atak.

Mogę mieć własne zdanie, więc mam,
cukier we krwi powyżej 100mg% przed jedzeniem
to patologia na 100%
,
oczywiście może wynikać i z przejedzenia i z niedoborów witamin/minerałów (z oczyszczonego i schemizowanego jedzenia) i ze stanów zapalnych nie tylko trzustki, tak czy owak to patologia.

Nie będę się upierał czy 90 czy 80 jest lepiej na czczo (przed jedzeniem) to zależy od aktualnego sformatowania metabolizmu.

zyon napisał/a:
I możne bardziej bym uwierzył w te cukrogenność żółtek albo tego, ze mieszanie białek tez jest cukrogenne, jakby były opisane konkretne mechanizmy a nie wszystko na słowo honoru
Podstawą DDP jest to, że:
nic na słowo honoru, wszystko sprawdzasz i obserwujesz samodzielnie, akurat poziom cukru we krwi łatwo zmierzyć i obserwować. Nawet gdyby danego człowieka DNA całe rozszyfrować to i tak nie wyniknie z tego czy mu bardziej skoczy cukier po jajach czy serze, zależy to bowiem od traktowania organizmu dotychczas.

Ciśnienie krwi także jest wdzięczne do obserwacji, nie wymaga kłucia i pasków.
Nic na słowo honoru.
:viva:

zyon napisał/a:
Rozdzielanie jajka, czyli produktu 100% naturalnego jako 2 źródeł białka to tez objaw jakiejś paranoi
Chyba piłujesz gałąź na której siedzisz, pochodząc z forum gdzie jaja nie tylko rozdzielają na białko i żółtko, ale i białka wyrzucają uznając za niejadalne i poniżej Optymalnej godności. Kulturyści też rozdzielają.
:viva:
•••••
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 03, 2015 10:48, w całości zmieniany 12 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 10:46   

vvv napisał/a:

http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#245816
vvv napisał/a:
zyon napisał/a:
żółtka jajek są wybitnie cukrogenne - nie mam pojęcia w jaki sposób, białko i tłuszcz takie rzeczy mogą wyprawiać.
Po pierwsze można stwierdzić czy problem
danego osobnika dotyczy czy też nie,
można to wykonać w następujący sposób:
zyon napisał/a:
Próbowałeś?
Tak.
zyon napisał/a:
Wyszło ci, że podnoszą?
Tak, ale nie do poziomu powyżej 90mg%.
8)

Weźcie się z kolegą zdecydujcie, czy to, że zjedzenie żółtek podnosi poziom cukru we krwi jest niemożliwe czy oczywiste bo się już pogubiłem w tych Waszych doci(ek/n)aniach przez atak.


Wiec jezeli nie podnosza powyzej magicznych 90% to o co caly halas? W ksiazce jest to napisane tyle razy i w tak dobitny sposob, ze mozna wywnioskowac, ze podnosza do conajmnej 190% Wiadomo, ze jest zmiennosc osobnicza ale takie reakcje moga swiadczyc jedynie o jakims syndromie, jak z ta fruktoza, co to wiekszosci omija wszelkie regulacje. Ale wyciaganie z tego wniosku dla teoretycznego ogolu majacego sie leczyc ksiazka jest conajmniej pochopne.

Rozmawialismy tutaj ze 3 lata temu z Hannibalem, ze nawet slodziki bez cukru a nawet substancje typu placebo, kiedy ktos ma swiadomosc, ze sa slodkie, potrafia zmusic organizm do wydzielania insuliny i enzymow w oczekiwaniu na ten bodziec, typowy odruch Pawlowa. Uwolnienie cukrow do krwi nawet pod wplywem autosugestii czy wizualizacji jest mozliwe. Opisywal to Udo Pollmer w swojej ksiazce. Robiono nawet badania na osobach, ktore przez miesiac wylacznie wizuwalizowaly sobie, ze cwicza fizycznie i faktycznie u stwierdzono i nich po 30 dniach przyrosty masy i sily. Wiec moze te zoltka podnosza ci ten cukier, pewnie w dosc nieistotnym przedziale, bo nie podales ile ci podnosza, bo ty sam teog chcesz? Znaczy sie uwierzyles w ksiazke, zdarza sie ale ciezko zaswiadczyc, ze to zdrowe jest :D
I nikogo nie atakuje, chce sie jedynie pozbyc obu ksiazek w cenie jednej, wiec sie nieopatrznie odezwalem ;)

vvv napisał/a:

Mogę mieć własne zdanie, więc mam, cukier we krwi powyżej 100mg% przed jedzeniem to patologia na 100%, oczywiście może wynikać i z przejedzenia i ze stanów zapalnych nie tylko trzustki, tak czy owak to patologia.

A niby skad wiesz, ze to patologia, rownasz sie do norm stworzonych dla zapasionych amerykanow? Brawo Adasiu, logika zawsze w cenie :D Kilkadziesiat lat temu to nie byla zadna patologia tylko tzw "norma"
Poczytaj sobie Adas, bo wpadasz w paranoje czytajac bzdurne ksiazki pelne urojen o tym, ze tluszcze podnosza cukier we krwi. Takie rzeczy to tylko u wegetarian.

http://www.obesitymyths.c...besityMyths.pdf
Cytat:
"Changing the threshold for diabetes from a fasting glucose level of >140 mg/dL to >126 mg/dL would result in 1.7 million new cases … For hypercholesterolemia and being overweight, the number of new cases would be 42 million and 29 million, respectively … "

I przedcukrzycy
Cytat:
Pre-Diabetes and Impaired Fasting Glucose In a move similar to the redefinion of “overweight” from a BMI of 27 to 25, the American Diabetes Association’s “Expert Committee” redefined the condition commonly known as “pre-diabetes” from a fasting plasma glucose of 110 mg/dL to 100 mg/dL.14 The resulting change dramatically increased the number of Americans considered to have pre-diabetes
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 10:57   

zyon napisał/a:
W ksiazce jest to napisane tyle razy i w tak dobitny sposob, ze mozna wywnioskowac, ze podnosza do conajmnej 190% Wiadomo, ze jest zmiennosc osobnicza ale takie reakcje moga swiadczyc jedynie o jakims syndromie, jak z ta fruktoza, co to wiekszosci omija wszelkie regulacje. Ale wyciaganie z tego wniosku dla teoretycznego ogolu majacego sie leczyc ksiazka jest conajmniej pochopne.


Wyciągnąłeś więc pochopne wnioski,
przy rozchwianej cukrzycy bywa, że właśnie żółtka podnoszą cukier do powyżej 190mg%, a taka sama porcja BT w mięsie już nie,
warto sprawdzić by nie wstrzykiwać sobie insuliny bez opamiętania, czyż nie.

Teoretyczny ogół nie ma się leczyć książką, może za to czerpać z niej inspiracje do własnych obserwacji.
Czego dietetycznie samodzielnie nie zaobserwujesz nie powinieneś uznawać za dla Ciebie właściwe.

Nie należy też mylić powiedzmy aktywnego zawodnika podnoszenia ciężarów z leżącym chorym z zaropiałą wątrobą cukrzycą, stąd wynika potrzeba SAMODZIELNEGO ustalenia właściwej diety metodą SAMODZIELNYCH obserwacji, książka tylko inspiruje co do metodologii obserwacji i opisuje obserwacje lekarza alergologa/dietetyka się tym zajmującego z długoletnią praktyką.

•••••
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 03, 2015 11:05, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 10:57   

(...)
Patrz:
http://www.dobradieta.pl/...p=245851#245851
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Wto Lut 03, 2015 19:29, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 11:01   

Grzegorz R napisał/a:
Cały dowcip w tym że z poziomem cukru na LC bywa różnie, czego przykład podał Zyon, odnosząc sie do mańka.
A ja tylko sobie napisałem, żeby sobie sprawdzić, jeśli ktoś ma taki kaprys. Pewne zjawiska metaboliczne u jednych mają znaczenie kluczowe, a u innych pomijanie małe. Będę się wszakże upierał przy swoim przekonaniu, że rozpoczynanie jedzenia przy cukrze we krwi powyżej 100mg% to patologia.

•••••
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 03, 2015 11:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 11:18   

Grzegorz R napisał/a:
Przecież ten test ma wykazać że żółtka są dla kogoś niekorzystne. Czyż nie?

Testy nie "mają" wykazać, testy "mogą" wykazać, dlatego nazywa się je testami, nie mylić z testami nowych leków które "mają" wykazać ich skuteczność i bezpieczeństwo.

Jeśli nie chcesz wiedzieć nie sprawdzasz, jeśli chcesz wiedzieć to sprawdzasz. Co zrobisz z daną obserwacją to twoja sprawa, nikt na Ciebie krzyczeć nie będzie.

DDP opiera się na samodzielnych decyzjach w oparciu o własne obserwacje, książka może tylko inspirować co do metodologii i opisywać przykładowe obserwacje innych ludzi też tylko inspirująco, nie do naśladowania.

Grzegorz R o 10:57 napisał/a:
ddp zależy od stopnia debilizmu

Używając słowa "debilizm" ujawniłeś swój poziom percepcji jako nierokujący.

8)
•••••
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 03, 2015 11:22, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 11:22   

vvv napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Cały dowcip w tym że z poziomem cukru na LC bywa różnie, czego przykład podał Zyon, odnosząc sie do mańka.
A ja tylko sobie napisałem, żeby sobie sprawdzić, jeśli ktoś ma taki kaprys. Pewne zjawiska metaboliczne u jednych mają znaczenie kluczowe, a u innych pomijanie małe. Będę się wszakże upierał przy swoim przekonaniu, że rozpoczynanie jedzenia przy cukrze we krwi powyżej 100mg% to patologia. 8)

Mozesz sie upierac i dobrze, ze podkresliles, ze to tylko przekonanie; tylko co z tego jezeli ono jest zupelnie bezpodstawne? Ksiazka, ktora wkleilem wyzej jest do przeczytania calkiem za darmo, mozna sobie poczytac o kulisach takich spraw. Inna sprawa to taka, ze na sile chcesz sobie zalozyc uniwersalne buty uszyte dla wszystkich niezaleznie od warunkow zycia, klimatu, spozywanego pozywienia, charakteru zycia, pracy, stresu etc. Jedna norma dla wszystkich to jeden rozmiar buta dla wszystkich i zawsze jest to sandal. Niemcy np tak latwo nie kupuja amerykanskich norm jak my, zreszta juz sie odzywalem na ten temat w rozmowie o Witaminie D.

Ty na sile chcesz sie miescic w normach, ktore uznales za sluszne, choc sa amerykanskie, zupelnie nie wiem dlacezgo. Pomijam fakt, ze owe normy zostaly kiedys stworzone aby ulatwic diagnoze i poszukiwanie przyczyn, dzisiaj zas same w sobie staly sie przyczynami chorob, bo nic tak nie dziala na ludzi jak wyniki morfologii nie mieszczace sie w normach. Wchodzi pacjent zdrowy, odbiera wyniki i juz jest chory na cukier i cholesterol, zasuwa do apteki po statyny i insuline albo inny Insulan. O ile te normy czasami moga wskazac na jakies nieprawidlowosci to wiekszosc podejmuje absurdalne dzialania, zeby zmusic wlasny organizm do spelnienia owych sztucznie stworzonych norm, o ktorych w zasadzie nie wiadomo na jakiej grupie populacji reprezentujacej jaki model zycia, zywienia, aktywnosci etc zostaly stworzone.
Gdzie tu sens?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Lut 03, 2015 11:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 11:24   

vvv napisał/a:
żywając słowa "debilizm" ujawniłeś swój poziom percepcji jako nierokujący.

To był komplement, największy na jaki było mnie stać w stosunku do ciebie.

Osoby wpędzające innych w hipochondryzm, nie zasługują nawet na miano debila.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 11:32   

zyon napisał/a:
Gdzie tu sens?
Sens jest taki, że albo informacja działa na Ciebie inspirująco i jesteś gotów na jej podstawie poczynić konstruktywne samodzielne obserwacje własnego organizmu, albo nie.

Jeśli nie, to nic w tym złego czy niezwykłego,

większość tak ma, może to po prostu nie ta osoba, nie ten czas. Nie każda informacja przeznaczona jest dla każdego, nawet jeśli zamieszczona jest w książce ogólnodostępnej.
:-/

EDIT:
GR napisał/a:
Osoby wpędzające innych w hipochondryzm
Powyższa odpowiedź w tym poście także pasuje jak ulał, specjalnie bym nie pisał, ale skoro już jest
8)
•••••
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 03, 2015 11:40, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 11:48   

My tu sobie gadu gadu, a sedno przesłania umyka:

Gdyby pomimo najlepszych chęci i starań pewne objawy jednak nie ustępowały
i zaszła potrzeba ulepszenia to inspiracja jest taka:

http://s27.postimg.org/5jegbidxv/8gm7.png
napisał/a:
PRODUKTY SZKODLIWE:

Zboża glutenowe: żyto, pszenica, jęczmień, owies, orkisz.

Zboża bezglutenowe: ryż, kukurydza, proso.

Produkty mleczne: mleko, sery, jogurty, kefiry, lody, śmietana.

Owoce - u dorosłych
(w jakich warunkach bardziej szkodzą a w jakich mniej - w książce „Dieta Dobrych Produktów”)

Wędzonki, glutaminiany, benzoesany, środki sztucznie barwiące, słodziki.

Produkty w/w można jeść co 3-7 dni lub rzadziej.

Produkty Szkodliwe to potrawy „rozszczelniające” (czytaj: niszczące błony komórkowe, niszczące „granice”) to produkty silnie cukrogenna (glukogenne). Produkty cukrogenne to takie które wywołują zapalenie (nieszczelność błonową) o każdym umiejscowieniu. Produkty cukrogenne hamują możliwość wycofywania się wszystkich chorób, hamują gojenie się ran i hamują możliwość uzyskania remisji w chorobie nowotworowej. Zakres chorób w których możemy stosować DDP jest olbrzymi.
•••••
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 15:46   

zyon napisał/a:
Z cukrem bylo to samo, to sciaganie normy w dol sluzy aktualnie temu, zeby lapac ludzi na tzw zespol przedcukrzycowy, czyli jeszcze nie cukrzyca ale juz w grupie ryzyka, czyli spokojnie mozna aplikowac leki i terapie. A ze nasze normy u nas sa baranim pedem zywcem brane z USA, wiec tak to leci.
A to dobre chcesz powiedzieć że Doktor Kwaśniewski autorsko ustalając normę cukru na 140,(bez żadnych badań) spowodował barani pęd optymalnych którzy mu uwierzyli na słowo, a dziś stosują metody pana Zięby? :hah: :hah: :hah:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 20:02   

Zajawka w temacie cukrzyca, a jaja codziennie:

DDP 2013 str 145 napisał/a:
Jak wyznaczyć granicę, poza którą jaja przynoszą nam jedynie szkodę? Jak zaobserwować, że nasz organizm ma już dość jaj? WIEMY, ze pierwszym objawem nietolerancji jakiegoś produktu jest brak ochoty na niego. No ale jak tu nie mieć ochoty na żółtka, gdy dowiadujemy się, że w żółtku nie rosną nawet komórki nowotworowe! Owszem, w żółtku nie rosną, ale do wzrostu wykorzystują glukozę, która jest produkowana w organizmie, m.in. z nadmiaru białek, a więc i z nadmiaru żółtek! Skąd to wiem? Otóż osoby z przewlekłą cukrzycą, stosujące długotrwale Dietę Optymalną, dotychczas codziennie jadające żółtka i boczek, doznają cudownych uzdrowień z zawyżonej ilości cukru porannego, kiedy zaczynają stosować jeden rodzaj białka na dobę i obserwować, które białko inicjuje najmniejsze stężenia cukru we krwi z rana. ORGANIZM MA CZASEM DOSYĆ OTRZYMYWANIA CODZIENNIE TEGO SAMEGO! To "DOSYĆ" objawia się chorobą. Żółtek (jaj) nie można jeść codziennie - latami, bez uszczerbku dla zdrowia! 72 godziny w tygodniu bez żółtek wydaje się warunkiem wystarczającym, by organizm nie nabył ochoty produkcji mediatorów zapalenia z tego ketogennego białka u osób, które nie wyobrażają sobie dnia bez jajka.
I dalej też ciekawe, nawet ciekawsze, ale mam już dosyć przepisywania.
:viva:
•••••
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lut 04, 2015 20:12, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 23:57   

vvv napisał/a:
I dalej też ciekawe, nawet ciekawsze

Należy tylko czytać ze zrozumieniem. :)
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 12:02   

O cukrze było tutaj: http://www.dobradieta.pl/...p=234345#234345
Pół roku temu na raka zmarł kolejny wieloletni optymalny w sile wieku.
A optymalne młotki przyłażą na forum, i ciągle wierzą Doktorowi Kwaśniewskiemu że dieta optymalna uniemożliwia zachorowanie na raka, czy jak głosi Doktor jeśli wszyscy będą się żywić optymalnie to nie będzie potrzebna ani policja, ani wojsko. :hah: :hah: :hah:
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 14:57   

Czy powyższe niektóre posty mogłyby się już skończyć o jajkach i jak podnoszą cukier bo to nudne. Wystarczy naprawdę WŹIĄŚĆ DOBRY TEKST I POCZYTAĆ W TEMACIE WĄTROBY, PRZEMIANY AMINOKWASÓW, INSULINY I JUŻ.

http://luskiewnik.strefa....le/pages/p1.htm

cyt:

Przemiana białek

Białko pokarmowe ulega w procesie trawienia hydrolizie enzymatycznej do aminokwasów. Wchłonięte w jelicie aminokwasy zostają z krwią żyły wrotnej przetransportowane do wątroby, gdzie ulegają przemianom.
Aminokwasy mogą ulegać:
- reakcjom dezaminacji (deaminacji)
- reakciom transaminacji
- reakciom dekarboksylacji

Część aminokwasów jest wykorzystywana do syntezy białek budulcowych; kolejne do budowy hormonów, enzymów i barwników. Nadmiar aminokwasów ulega w wątrobie dezaminacji (odłączenie grupy aminowej -NH2 od aminokwasu) i przemianie na glukozę lub ketokwasy, które z kolei mogą być utlenione do CO2 i H2O z wyzwoleniem energii, lub też zamienione na tłuszcz.

a wtedy gdy zamienione na tłuszcz także to:

cyt:

Tłuszcze w hydrolizie enzymatycznej rozkładają się na kwasy tłuszczowe i glicerol. Substancje te są wchłaniane do krwi i limfy przez kosmki jelitowe. Żyłą wrotną część [b]tłuszczów jest przetransportowana do wątroby, gdzie ulegają przemianom[/b]"

A WTEDY CYT:" Glukoza stanowi podstawowy składnik energiodajny. Jest łatwo absorobowana po podaniu doustnym. Zmniejsza zapotrzebowanie na metabolizm tłuszczów, zapobiega ketonemii i kwasicy przez zwiększenie ilości glikogenu w wątrobie. Przy niedostatecznej podaży glukozy w pożywieniu uintensywnia się utlenianie tłuszczów w organizmie i wzrasta stężenie pośrednich produktów beta-oksydacji (kwas hydroksymasłowy i acetooctowy). Produkty te kumulują się we krwi, powodując ketonemię."
dlatego trzeba się decydować by NIE ZAWALAĆ SWEGO ŻOŁĄDKA I WĄTROBY KUPĄ ŻÓŁTEK PLUS KOPA SMALCU. BO WTEDY TO JUŻ PODWÓJNA TRUMNA SIĘ PRZYDAJE.

*** dalej się męczyć nie zamierzam bo już z niejednymi rozmawiałam i często jak grochem o ścianę zostawiam więc link, wejdzie albo nie skorzysta nie mój problem

http://luskiewnik.strefa.pl/biochemia/lipid.htm

teoria z biochemii, polecam

http://luskiewnik.strefa....emia_ogolna.htm

A TO, ŻE KTOŚ JEDEN Z DRUGIM NAPISZE,ŻE W JAJKU JEST lecytyna , że z tego cholina itd..... to dodatkowy problem jak kopnięcie siebie niepotrzebnie w kolano cyt: " Cholina reguluje gospodarkę tłuszczową (działanie lipotropowe). Jest dawcą grup metylowych dla syntezy aminokwasu siarkowego - metioniny. Zapobiega stłuszczeniu i marskości wątroby (ochrania miąższ wątroby)"

http://luskiewnik.strefa....emia_ogolna.htm
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 15:02   

sylwiazłodzi napisał/a:
skończyć o jajkach i jak podnoszą cukier bo to nudne. Wystarczy naprawdę WŹIĄŚĆ DOBRY TEKST I POCZYTAĆ W TEMACIE WĄTROBY, PRZEMIANY AMINOKWASÓW, INSULINY I JUŻ.

Ale przecież to nie bezpośrednio z białek jajek tylko jako objaw nasilenia stanu zapalnego w reakcji na nietolerowane białko, oczywiście nie u wszystkich, ale przy cukrzycy gdzie jaja dotychczas były codziennie bardzo prawdopodobne, a już na pewno warte obserwacji.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lut 08, 2015 15:23, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 15:43   

vvv, ale własnie stan zapalny robi się od insuliny o ile mnie pamięć nie myli :) między innymi, poza wgłębianiem się w odpowiedzi ukł.imunnologicznego na jajko... dobra wychodzę na światło dzienne, pa, ubieram się bo wkręciłam się w teksty dr.Różańskiego.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lut 08, 2015 16:05   

Jak tam angielski.

http://chriskresser.com/how-inflammation-makes-you-fat-and-diabetic-and-vice-versa
http://chriskresser.com/h...-and-vice-versa napisał/a:
In the previous article in this series, I argued that
diabesity is an autoimmune, inflammatory disorder.
In this article, we’re going to review the evidence linking inflammation to obesity and type 2 diabetes (T2DM) and learn why inflammation may be the single-most important mechanism driving the diabesity epidemic.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lut 08, 2015 16:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
SwojskaPiwniczk

Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 62
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 17:55   

Dobre produkty równa się zdrowe i ekologiczne produkty przy których nie musimy martwić się o nadmiar chemii czy konserwantów,warto poszukać ich w dobrych sklepach internetowych tutaj spotkamy szeroki wybór w niższej cenie.
_________________
SwojskaPiwniczka.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 11:19   

GR o 09:01 napisał/a:
Na moim topie wszechczasów są też
bogatobiałkowe produkty typu majonez i śmietana.
zyon o 09:59 napisał/a:
po cukrogennej śmietanie, rakogennych żółtkach

Tworzycie mitologię szydzącą,
a tu po prostu chodzi o podejście alergologiczne:


wysokobiałkowy majonez - uproszczenie sprowadzające się do uznania produktu zawierającego produkt wysokobiałkowy-zwierzęcy-żółtko za produkt wysokobiałkowy jako taki. Jeśli żółtko rozcieńczysz tłuszczem, to nadal to będzie żółtko. W alergologii na której opiera się DDP ilość nie ma znaczenia, sam fakt obecności się liczy. Majonez zawiera dajmy na to 6% żółtka, żółtko jest na liście dobrych produktów, ale wymaga uwagi by go nie przemycać w diecie codziennie, zwłaszcza jeśli występują objawy jego nietolerancji.

cukrogenna śmietana - uproszczenie , śmietana jest w DDP uznawana za podukt szkodliwy ze względu na zawartość białka mlecznego, które jest w DDP uznane za wybitnie prozapalne, czyli cukrogenne. Kto nie nadużywa produktów mlecznych (jedząc je prawie codziennie) może odczuć nawet pewne zdrowotne korzyści, wprowadzając śmietanę do jadłospisu raz w tygodniu lub rzadziej, a nie powiedzmy ser.

GR o 09:01 napisał/a:
Ale przynajmniej jest ubaw.

Masz tu bonus GR, bo ostatnio stwierdzam,
czas zrobił swoje i rozeznałeś się już nieco
w temacie żywienia.

http://www.dobradieta.pl/...p=230168#230168
Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
DDP jest nakierowana na leczenie wszystkich chorób, włącznie z genetycznymi. Efekty są ponad dobre.
Problem jest z nowotworami. Na pewno tłusto jest dobrze. Dwa przypadki wyleczeń niewyleczalnych postaci nowotworów (zastosowały DO) związane były z ich uprzednim stosowaniem pieczywa codziennie. Oby dwa "wpędzone" zostały w cholesterol 400mg% na DO. Jeden był straszony za wysokim cholesterolem i zszedł z DO i doznał nawrotu (pewien lekarz prosil bym nie opisywała w DDP przypadku ponieważ on chce temat ogłosić).
Niestety te osoby z nowotworem które trafiają do mnie mają jedną z poniższych wad:
- nie chcą jeść tłusto, bardzo często spotykam się, że po prostu boją się tłuszczy,
dla nich żółtka są lekiem,
- nie chcą zejść z codziennie jedzonego pieczywa,
- wieloletni optymalni z powstałym na tej diecie nowotworem i osoby na Diecie Ducana z powstałym na niej nowotworem nie chcą zejść na 1 rodzaj B na dobę (celem poszukiwań które białko uszkadza),
dla nich musi być co najmniej 72 godziny w tygodniu bez żółtek,
- mają jakąś nieuzasadnioną euforię w stosunku do owoców. Medycyna poszła w jakiś zaklęty kierunek tabletek i euforii w stosunku do owoców w leczeniu wszystkiego.
- nie rozumieją że życie to zmiana i po 3 miesiącach organizm prosi o zmianę diety, z jednej tłustej na inną tłustą. Wszystkie akceptowalne przeze mnie formy diety sa w rozdziale "jadłospisy" Diety Dobrych Produktów,
- kompletnie zatracone mają: samoobserwację i słuchanie siebie, najczęściej chcieliby schemat - jak i co jeść, a tu spotykają się z "słuchaj siebie pośród DDP i jedz tłusto, licz W (Optymalni tu maja łatwość)".
Kluczem w leczeniu dieta nowotworów jest:
- liczenie W,
- jadanie tłusto (1,5-3,5g/kg/dobę)
- podnoszenie cholesterolu (wg mnie) u pieczywo-jadów.
- weryfikacja białek (trzy rozdziały w DDP: II-Złota proporcja, III-Białko, IV- Objaw Poranny). Kwestia białek zostanie rozstrzygnięta w mojej książce w 99% (?). Będzie jeszcze chodziło w leczeniu dietą nowotworów o przepchniecie metabolizmu z nowotworów na starzenie się/autoimmunoagresję (dla mnie starzenie się jest równoznaczne z autoimmunoagresją).
- podatność na zmiany; zarówno stosowana jest ponoć skutecznie Gerson Therapy (dieta bezbiałkowa na 3 miesiące, nie za bardzo ufam sokom z jabłek w niej) jak i dieta bogatobiałkowa (pewno celem podnoszenia LDL)
Tylko raz (osoba z nerwicą, bez nowotworu) spotkałam się by mieszanie białek powodowało spadek LDL. LDL stosuję jako jedno z kryteriów co wrzucić na talerz.
•••••
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 11:58   

vvv napisał/a:
Masz tu bonus GR, bo ostatnio stwierdzam,
czas zrobił swoje i rozeznałeś się już nieco
w temacie żywienia.

http://www.dobradieta.pl/...p=230168#230168
Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
DDP jest nakierowana na leczenie wszystkich chorób, włącznie z genetycznymi. Efekty są ponad dobre.
Problem jest z nowotworami. Na pewno tłusto jest dobrze. Dwa przypadki wyleczeń niewyleczalnych postaci nowotworów (zastosowały DO) związane były z ich uprzednim stosowaniem pieczywa codziennie. Oby dwa "wpędzone" zostały w cholesterol 400mg% na DO. Jeden był straszony za wysokim cholesterolem i zszedł z DO i doznał nawrotu (pewien lekarz prosil bym nie opisywała w DDP przypadku ponieważ on chce temat ogłosić).
Niestety te osoby z nowotworem które trafiają do mnie mają jedną z poniższych wad:
- nie chcą jeść tłusto, bardzo często spotykam się, że po prostu boją się tłuszczy,
dla nich żółtka są lekiem,
- nie chcą zejść z codziennie jedzonego pieczywa,
- wieloletni optymalni z powstałym na tej diecie nowotworem i osoby na Diecie Ducana z powstałym na niej nowotworem nie chcą zejść na 1 rodzaj B na dobę (celem poszukiwań które białko uszkadza),
dla nich musi być co najmniej 72 godziny w tygodniu bez żółtek,
- mają jakąś nieuzasadnioną euforię w stosunku do owoców. Medycyna poszła w jakiś zaklęty kierunek tabletek i euforii w stosunku do owoców w leczeniu wszystkiego.
- nie rozumieją że życie to zmiana i po 3 miesiącach organizm prosi o zmianę diety, z jednej tłustej na inną tłustą. Wszystkie akceptowalne przeze mnie formy diety sa w rozdziale "jadłospisy" Diety Dobrych Produktów,
- kompletnie zatracone mają: samoobserwację i słuchanie siebie, najczęściej chcieliby schemat - jak i co jeść, a tu spotykają się z "słuchaj siebie pośród DDP i jedz tłusto, licz W (Optymalni tu maja łatwość)".
Kluczem w leczeniu dieta nowotworów jest:
- liczenie W,
- jadanie tłusto (1,5-3,5g/kg/dobę)
- podnoszenie cholesterolu (wg mnie) u pieczywo-jadów.
- weryfikacja białek (trzy rozdziały w DDP: II-Złota proporcja, III-Białko, IV- Objaw Poranny). Kwestia białek zostanie rozstrzygnięta w mojej książce w 99% (?). Będzie jeszcze chodziło w leczeniu dietą nowotworów o przepchniecie metabolizmu z nowotworów na starzenie się/autoimmunoagresję (dla mnie starzenie się jest równoznaczne z autoimmunoagresją).
- podatność na zmiany; zarówno stosowana jest ponoć skutecznie Gerson Therapy (dieta bezbiałkowa na 3 miesiące, nie za bardzo ufam sokom z jabłek w niej) jak i dieta bogatobiałkowa (pewno celem podnoszenia LDL)
Tylko raz (osoba z nerwicą, bez nowotworu) spotkałam się by mieszanie białek powodowało spadek LDL. LDL stosuję jako jedno z kryteriów co wrzucić na talerz.


To dla mnie?
No nie wiem. Jam nie godzien tej wiedzy o białek rotowaniu, o nietolerancyjach wszelakich.
Najpierw muszę się stać lepszym człowiekiem żeby taki dar przyjąć.
Do klasztoru wstąpię na lat kilka. Wtedy pogadamy.
 
     
gabi 52

Dołączył: 11 Mar 2015
Posty: 5
Wysłany: Nie Mar 15, 2015 17:16   

Anna_ napisał/a:
Haha, toż to już czysta zawijka merytoryczna.

Najpierw piszesz że produkty niezdrowe i dzień wolności wprowadza się dopiero jak się organizm uzdrowi, a teraz że ten dzień jest stosowany żeby wzrosła świadomość na samym początku. To jak to jest w końcu? Dzień wolności ma być dniem wolności żeby sobie pojeść i się pocieszyć, czy żeby "po raz kolejny" uświadomić sobie że coś jednak nie jest zdrowe? Coś to wszystko pokręcone.

"Można nie robić dnia wolności". Tak by było najlepiej.


Nie wszystko wszystkim szkodzi .Dzień wolności jest po to, żeby sprawdzić, czy dany produkt szkodzi danej osobie. A co powiecie na to, że pomarańcza może wywołać ból głowy? Ja tak mam, sprawdziłam bo miałam podejrzenie,że to od pomarańczy boli mnie głowa.Po paru dniach zjadłam ponownie i było to samo. Zwykły ból głowy nie kojarzony z jedzeniem. Dziś wiem, że w moim przypadku tyczy się to również mandarynek. A to nie są złe produkty. A co, jeśli po zjedzeniu brokułów ma się palpitacje serca? To dobry produkt. Teraz wiem, że muszę jeszcze raz zjeść, żeby to potwierdzić. To właśnie jest "dzień wolności". gabi
Ostatnio zmieniony przez gabi 52 Nie Mar 15, 2015 17:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Mar 15, 2015 18:05   

gabi52 napisał/a:
Co ja wczoraj zjadłam? rano siemię 2 łyżeczki zalane wieczorem wrzątkiem. W pracy kawałek wiejskiej {z 8 dkg] Trochę papryki sałata rzymska z masłem troszkę majonezu [kleksik] Trzy kawy ze śmietanką 36% tak ok.2 cm w kubku. Na obiad pół ziemniaka, ryba grillowana bez panierki i surówka z kapusty. Potem 1,5 szkl soku z marchwi i jabłka świeżo wyciskanego.Trochę migdałów. Chyba tyle.


Produkty szkodliwe wg DDP:
(1) kiełbasa (wędzonka, chemia spożywcza)
(2) śmietanka (białko mleczne)
(3) jabłko (owoc)

Liczba białek w ciągu dnia wg DDP:
(1) kiełbasa
(2) majonez (białko jaja)
(3) śmietanka (białko mleczne)
(4) ryba
(5) migdały

To nawet nie był dzień wolności tylko dzień swawoli. W dniu wolności, który następuje po kilku dniach z jednym źródłem białka, bezobjawowych z których jesteśmy zadowoleni, możemy dodać niewielka ilość produktu który podejrzewamy, że może nam szkodzić, w niewielkiej ilości by zaobserwować czy objawy są słabsze czy silniejsze niż poprzednim razem. Słabsze objawy niż przy poprzedniej próbie świadczą, że jesteśmy na dobrej drodze gojenia jelit i obniżenia poziomu przeciwciał IgG.

Codzienna "niewinna" odrobina śmietanki jest bardzo często przyczyną podtrzymywania objawów autoimmunologicznych (cukrzyca, nadciśnienie, tarczyca, miażdżyca, otyłość) - da się to sprawdzić na własnej skórze + bez uproszczenia diety (jedno źródło białka dziennie) i wyeliminowania produktów szkodliwych gdybania o mandarynkach nie mają sensu, tak jak siemię, które może przytłumić nieco objawy i tyle.
•••••
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Mar 15, 2015 18:16, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Mar 30, 2015 15:39   

gabi 52 napisał/a:
Anna_ napisał/a:
Haha, toż to już czysta zawijka merytoryczna.

Najpierw piszesz że produkty niezdrowe i dzień wolności wprowadza się dopiero jak się organizm uzdrowi, a teraz że ten dzień jest stosowany żeby wzrosła świadomość na samym początku. To jak to jest w końcu? Dzień wolności ma być dniem wolności żeby sobie pojeść i się pocieszyć, czy żeby "po raz kolejny" uświadomić sobie że coś jednak nie jest zdrowe? Coś to wszystko pokręcone.

"Można nie robić dnia wolności". Tak by było najlepiej.


Nie wszystko wszystkim szkodzi .Dzień wolności jest po to, żeby sprawdzić, czy dany produkt szkodzi danej osobie. A co powiecie na to, że pomarańcza może wywołać ból głowy? Ja tak mam, sprawdziłam bo miałam podejrzenie,że to od pomarańczy boli mnie głowa.Po paru dniach zjadłam ponownie i było to samo. Zwykły ból głowy nie kojarzony z jedzeniem. Dziś wiem, że w moim przypadku tyczy się to również mandarynek. A to nie są złe produkty. A co, jeśli po zjedzeniu brokułów ma się palpitacje serca? To dobry produkt. Teraz wiem, że muszę jeszcze raz zjeść, żeby to potwierdzić. To właśnie jest "dzień wolności". gabi


bol głowy po cytrusach obojętnie czy to cytryna, czy pomarańcza czy mandarynka tło alergiczne wywołane całością diety do przejrzenia. Patrz alergie krzyżowe, nadmiary różnych białek, zboża itp.
To co wywołuje ból kiedyś ma go przestać wywoływać. Dni wolności za często zbyt ciężkie też wpędzają w chorobę. Sama jestem sobie przykładem.

po brokułach można mieć palpitacje serca gdy mamy problem z tarczycą i jesteśmy na etapie poszukiwań i nie wiem , że to tarczyca a mamy dodatkowo anemię

jak nie smakuje jak mnie, przestałam jeść, bez względu na porady, anemia plus tarczyca plus inne objawy całościowo dieta tylko bo w innym przypadku leczenie anemii nie wyleczy tarczycy, a w Hashimoto nie ma leczenia tylko dawanie tabletek do śmierci więc żadne to leczenie, żeby już o wyleczeniu nie wspominać. Brokuły ze względu na zawartość w sobie związków kojących pewne choroby ale uszkadzających w innych np. w tarczycy mogą być przyjazne jednym ludziom a drugim nie.

i tak trzeba poszukiwać samemu, inaczej się nie da

większość nie rozumie, że jelita i ich pogarszający się stan często jest utajony jak w przypadku osób u których potem stwierdza się celiakię bo jestem takim przypadkiem niestety czekam jeszcze na badanie potwierdzające. Problemy tylko z psychiką były także u około 50 letniej pacjentki lekarki mojej z łodzi, która jest jedyną, która słucha i robi jakieś badania na jakie bez NFZ nie mogę sobie pozwolić. Takich utajonych niszczeń w jelitach jest mnóstwo i nie dotyczy to celiakii bo im dłużej już żyje alergologia tym więcej odkrywa odpowiedzi z ukł.imunnologicznego , które lądują w jelitach i wywołują enigmatycznie mówiąc stany zapalne. Dobra, idę robić co innego bo za długo tłumaczę to samo a zapominam ważne wiadomości. Pa.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Pią Kwi 03, 2015 18:24   

https://www.youtube.com/watch?v=M5EMAEHK-jo
Ewa Bednarczyk-Witoszek
:)
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
 
     
malwina28

Dołączył: 07 Kwi 2015
Posty: 26
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 07, 2015 17:48   

a ja ostatnio co do dobrych produktów Słyszałam gdzieś ostatnio ciekawostkę o pozytywnym wpływie miodu łączonego z cynamonem na nasz organizm ! zmniejsza cholesterol itp :-0
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Kwi 08, 2015 09:57   

malwina28 napisał/a:
Słyszałam gdzieś ostatnio ciekawostkę o pozytywnym wpływie miodu łączonego z cynamonem
Tempo pisania postów zatrollających dział diety niskowęglowodanowe, faktycznie jakby po miodzie z cynamonem:

:faint:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Kwi 08, 2015 13:18   

vvv napisał/a:
malwina28 napisał/a:
Słyszałam gdzieś ostatnio ciekawostkę o pozytywnym wpływie miodu łączonego z cynamonem
Tempo pisania postów zatrollających dział diety niskowęglowodanowe, faktycznie jakby po miodzie z cynamonem:
:faint:
Ale po grzańcu, z miodu przefermentowanego. Wszyscy walczą z drożdżycą, a tu drożdże są takie przydatne. :)
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Kwi 11, 2015 20:19   

<> napisał/a:
Uprzemysłowienie produkcji. Sztuczne aromaty, sztuczne dodatki, konserwanty, chemizacja żywności produkowanej na skalę masową, mieszanki, nowe technologie, coraz bardziej rozwinięty proces produkcji żywności, wykorzystywanie modyfikacji genetycznej – wszystko to może być przyczyną pojawiania się alergenów.

Zanieczyszczenie środowiska. Aluminium, ołów, rtęć. Zatrucia ciężkimi metalami (plomby amalgamatowe, szczepionki, spaliny, dym papierosowy) mogą być odpowiedzialne zwłaszcza za nietolerowanie glutenu i produktów mlecznych. Najczęściej występująca nietolerancja dotyczy glutenu, produktów mlecznych i jaj. Pozostałe często spotykane: nietolerancja owoców morza, orzechów, niektórych przypraw, owoców egzotycznych.
 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Śro Kwi 15, 2015 18:38   

VVV - dziękuję za przytomność umysłu :) .
Miód zachowuje się jak pół bochenka chleba.
Dla młodych i zdrowych może jeszcze być, ale dla chorych... nie do końca.
A wg tego do jest jak dotąd: "nie ma zdrowych, są tylko niezdiagnozowani" :) .
Jadałabym toto jak najrzadziej...
Nawet bretharianie tego nie jadają/pijają :-0
SM:
https://www.youtube.com/watch?v=TscUzeZ3jUk
Cukrzyca I:
https://www.youtube.com/watch?v=Vqih6zll1M0
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Kwi 26, 2015 14:15   

Cytuj z: DO2000_str118 napisał/a:
Przyczyną choroby reumatycznej i wad serca nią powodowanych był określony skład diety, przy której tkanka łączna nie tylko stawów, ale i zastawek serca, miała taki skład antygenowy, który był zbliżony antygenowe do toksyny paciorkowcowej. Zakażenie (toksyna paciorkowcowa) było tylko zapalnikiem. Później organizm sam niszczył tkankę łączną i zastawki serca.
U innych ludzi, inaczej odżywianych, o innym składzie antygenowym zastawek serca i tkanki łącznej, choroby reumatycznej nie było nawet po wielu anginach.
Jaka ciekawa wskazówka, znam nawet Kogoś, kto się nią pryncypialnie przejął.
;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Kwi 26, 2015 14:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 29, 2015 21:04   

świetny pomysł z tymi rozmowami z pacjentami na you tube :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 29, 2015 21:10   

do dr.Witoszek

Jeśli przeczytasz to jestem ciekawa

natrętne myśli smutne, nieszczęśliwe rozumiem, że świadczą o diecie zaistniałe w ciągu jednego dnia nawet i powtarzające się, nie chcące odejść

a w drugą stronę? także, czyli szczęśliwe , ale cały dzień coś podobnego, czy żaden pacjent Ci się nie spowiadał z tego ?

ja się czepiam bo u autystów i Bartka był już śmiech napadowy po słodyczach itp.

więc wiem co dzisiaj jadłam, rozumiem dobry humor po wiśniach w czekoladzie i migdałach z cynamonem w białej czekoladzie w ilości 80 gram
a rano ogórkach, białej papryce i rybie choć wędzonej na zimno

ale starcy 70 letni mają takie radosne zachowania jak ja, w tym moja babcia więc jakoś tak mi przyszło odczucie, czy ktoś ci to kiedyś zgłaszał?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Czw Kwi 30, 2015 09:47   

Przemyślę temat Sylwia.
Zajmie to trochę czasu bo nie wszyscy są jeszcze przygotowani na leczenie myśli - dietą.
A temat ma być zrobiony rzetelnie i dogłębnie.
Na razie Łuszczyca.
https://www.youtube.com/watch?v=lJ8cFpUpdhs
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Wto Cze 02, 2015 16:05   

Autyzm
Dobrze jest jadać tłusto w tej chorobie.
W sumie w każdej. Byle bez przesady.
Budyń (np. sklepowy) na mleku migdałowym z 50g masła gee do porcji?
Budyń na mleku kokosowym z odrobiną cukru?
Tort: 250-300g mielonych migdałów, 3 jaja, cukier do smaku/rodzynki, 125ml oliwy, gałka muszkatołowa/kardamon, sok z całej cytryny, 1 utarta na grubej tarce marchewka, wymieszać, piec 15-20 min w temp - trzeba zweryfikować kolejność i co z czym ubić :)
https://www.youtube.com/watch?v=Qt2q5bx7GC0
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Wto Cze 02, 2015 21:19   

Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Tort: 250-300g mielonych migdałów, 3 jaja

Przy tych proporcjach to wyjdzie ciasto makaronikowe (twarde) a nie tortowe.
Jajek powinno być 8 i to dużych.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Cze 03, 2015 15:58   

EAnna napisał/a:
Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Tort: 250-300g mielonych migdałów, 3 jaja

Przy tych proporcjach to wyjdzie ciasto makaronikowe (twarde) a nie tortowe.
Jajek powinno być 8 i to dużych.

a dlaczego by zamiast tych nieszczęsnych migdałów nie zjeść po prostu kawałka tłustego mięcha?
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Faun

Dołączył: 07 Cze 2015
Posty: 2
Wysłany: Nie Cze 07, 2015 21:12   

Jestem na diecie dobrych produktow z zamiarem wyleczenia luszczycy. Chce podzielic sie moimi przemysleniami. Rotacja zbozowych ok, jesli jem bezglutenowe zboza a wlasciwie ryz bo tylko to lubie nie ma zaognienia ale na krotko, po drugim dniu juz jest gorzej. Jajka to zlo, teraz juz wiem czemu nigdy za nimi nie przepadalam. Nabial to cichy zabojca. Jedzony codziennie nie latwych do interpretacji objawow a dopiero po jakims czasie sa one zauwazalne. straczkowe u mnie odpadaja, nawet w malych ilosciach - wzdecia na maksa. Wszystkie kapustne tez, z tego samego powodu. Szkoda bo to takie zdrowe i smaczne warzywa...
Wychodzi na to, ze miesa wszelkiego rodzaju sa dla mnie najlepszym pokarmem, ale to tylko pod warunkiem,ze jem jesli mam ochote ( a mam codziennie )i nie jem ciagle tego samego.
Jadam i lubie salaty wszelkiego rodzaju, smalec, boczek, baranine, wolowine, kurczaka i czasem ryby. Jadam tez ziemniaki ale nie codziennie bo szybko mi sie nudza
Raz na jakis czas robie sobie glodowke na rosole i wtedy obserwuje dziejace sie cuda.
Ostatnio zmieniony przez Faun Nie Cze 07, 2015 21:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Cze 08, 2015 12:16   

Faun napisał/a:
straczkowe u mnie odpadaja, nawet w malych ilosciach - wzdecia na maksa. Wszystkie kapustne tez, z tego samego powodu.

Do tych potraw należy stosować spore ilości tzw. przypraw trawiennych: kminek, majeranek, cząber (szczególnie do fasoli), pieprz, gorczyca, tymianek, oregano, ziele angielskie i listek bobkowy.
Spróbuj zacząć od małych porcji. Dobrze przyprawione w/w nie dają wzdęć a na pewno nie "mega".
Kiedyś przerobiłam to na sobie.
Kminek powinno się dodawać do gotowania ziemniaków (łyżeczka na porcję dla 2 osób). Są o wiele smaczniejsze niż tylko te, na soli - szczególnie młode.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Cze 08, 2015 14:16   

Nie jadam grochu zbyt często, ale jeśli już to dodaję naprawdę dużo pieprzu i nic nie gazuje. Bez pieprzu jest tendencja by się bakterie bulgotliwe rozwijały burzliwie.
8)
 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Pon Cze 08, 2015 22:04   

Faun - jadalne i przyjazne będzie coś z dyniowatych, z tłuszczem lub bez.
Najważniejsze są obserwacje bo są tylko Twoje. Oszczędzają czas i pieniądze
na Food Detective i Imupro300.
http://porozmawiajmy.tv/n...rczyk-witoszek/
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Pon Cze 08, 2015 22:24   

http://porozmawiajmy.tv/?s=Ewa+Bednarczyk-Witoszek
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Cze 09, 2015 00:10   

Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Imupro300
Diag.pl to ma też w ofercie, przy okazji stworzyli/udostępnili bardzo zwięzły opis, który może pomóc się nieco ogarnąć tym co się śmieją, a nie wiedzą z czego.
http://www.diag.pl/Badanie-ImuPro-300(...) napisał/a:
ImuPro 300
Opis badania:

Ilościowe oznaczenie przeciwciał IgG specyficznych w stosunku do panelu 267 alergenów pokarmowych (ImuPro 300), pozwalające na rozszerzoną ocenę składników pokarmowych wywołujących opóźniona alergię pokarmową typu III.
Znaczenie kliniczne:

Ilościowe oznaczenie przeciwciał IgG specyficznych w stosunku do panelu 267 alergenów pokarmowych, pozwalające na rozszerzoną ocenę składników pokarmowych wywołujących alergię pokarmową typu III. Alergia pokarmowa typu III (zależna od IgG) jest opóźnioną reakcją układu odpornościowego na nieprawidłowo rozłożone składniki pokarmowe – alergeny, przenikające barierę jelitową. W wyniku długotrwałej ekspozycji organizmu na takie alergeny dochodzi do powstania w krążeniu specyficznych przeciwciał IgG tworzących z alergenami kompleksy immunologiczne. Kompleksy, których stężenie rośnie w miarę kontaktu z alergenem, są deponowane w różnych miejscach organizmu, powodując stany zapalne o różnym umiejscowieniu i objawach. Objawy alergii IgG-zależnej pojawiają się w kilka godzin po kolejnym spożyciu alergizującego pokarmu, choć opóźnienie reakcji może wynosić dwa do trzech dni. Eliminacja alergenu z diety powoduje zanik specyficznych IgG w okresie od 2 miesięcy do 2 lat. Wynik oznaczenia pozwala na stworzenie indywidualnego, bardzo szerokiego i urozmaiconego profilu żywieniowego dla badanego.

Jadłem kilka rzeczy spoza listy 267, ale nie w Polsce.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Cze 09, 2015 00:14, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Cze 11, 2015 18:09   

vvv, dzięki

jakoś byłam na stronie i nie dotarłam do tego

:medit:
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Faun

Dołączył: 07 Cze 2015
Posty: 2
Wysłany: Nie Cze 14, 2015 16:37   

Wydaje mi sie ze rozwiazalam zagadke moich problemow trawiennych. Sa nimi niemal wszystkie FODMAPS: fruktoza, galaktoza, fruktany itp.

https://stanfordhealthcare.org/content/dam/SHC/for-patients-component/programs-services/clinical-nutrition-services/docs/pdf-lowfodmapdiet.pdf
 
     
ddp

Dołączył: 09 Lip 2015
Posty: 12
Wysłany: Czw Lip 09, 2015 13:45   

Kochani, założyłam blog z przepisami www.ddp.blox.pl, będzie mi miło jeśli chcielibyście podsyłać mi jakieś propozycje. Uważam, że najcudowniejsza na świecie kobieta p.doktor Witoszek powinna dostać Nobla za ta dietę :)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lip 14, 2015 20:34   

http://www.kuchnia-slaska.../modro-kapusta/ napisał/a:
modro kapusta

składniki:

- 1 kg czerwonej kapusty
- 1 średnia cebula
- 15 dag (...) boczku
- sól, cukier, pieprz, ocet do smaku


I inne regionalne potrawy warte uwagi, warto zamienić wędzone na niewędzone, a mąkę zbożową na ziemniaczaną.
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 27, 2015 15:03   

Dla wszystkich zainteresowanych. DDP zastosowałem w maju zeszłego roku i stosuję do dziś. Ten rok był pierwszym, kiedy nie wziąłem żadnych leków w związku z alergią, która zawsze pojawiała się przy okazji pylenia (kwiecień / maj).
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 27, 2015 17:32   

To się współcieszę.
:viva:

Niebanalna przesłanka w temacie produktów mlecznych (z wyjątkiem masła).


Z wapniem bywa indywidualnie bardzo różnie, o jak w tym badaniu:

http://www.icnr.com/artic...deposition.html napisał/a:
(...)
School of Biological Sciences, University of Surrey, Guildford, UK
(...)
Pineal, muscle and bone were dissected from 11 aged cadavers and assayed for F using the HMDS-facilitated diffusion, F-ionspecific electrode method. Pineal calcium was determined using atomic absorption spectroscopy. Pineal and muscle contained 297(+/-)257 and 0.5(+/-)0.4 mg F/kg wet weight, respectively;
(...)
The extent of pineal calcification also varied between individuals: ranging from 4,600 to 37,250 mg Ca/kg wet weight.
(...)
This study has added new knowledge on the fate and distribution of fluoride in the body. It has shown for the first time that fluoride readily accumulates in the human pineal gland although there was considerable inter-individual variation (14 - 875 mg F/kg)
(...)


A nic lepiej nie akumuluje i umartwia wapnia niż fluor.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Lip 27, 2015 19:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 27, 2015 22:50   

Cytat:
To się współcieszę.


dzięki
Ostatnio zmieniony przez Baldhead Pon Lip 27, 2015 22:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sie 19, 2015 15:01   

onlineocr.net - nieźle sobie poradził, i to ze zdjęcia, nie ze skanu.
Kilka "ł" zgubił, zabawne było też "rolowanie" zamiast "rotowanie".

Gdybym coś jednak przeoczył, można się pomocniczo katować
nieprzeczytanym zdjęciem, z niedokończonym zdaniem.
http://s13.postimg.org/3zr8muvef/DDP_93.jpg


Pierwsza strona rozdziału o białku,
całość poniższego tekstu jest cytatem.
8)

ROZDZIAŁ TRZECI
Białko — życie czy śmierć?

Najczęściej zadawane pytanie, nierozerwalnie związane z każdą dietą, dotyczy jej składników jakościowych i ilościowych. W dietetyce wszyscy podejmują problem wysokości dobowej dawki białka. W DDP również określam granice od—do dla białek, węglowodanów i tłuszczów, jednak podkreślam, że są to bardzo umowne granice, wymagające indywidualnego potraktowania. Zalecenie sztywno określonej ilości białka dla osoby jadającej codziennie mięso oraz identycznie zalecenie wagowe dla osoby wykorzystującej białko z nasion jest błędne. Uznajemy, że dawka białka ma być skorelowana z masą ciała. Czy słusznie? I tak, i nie. Na przykład zdarza się, że komuś wyraźnie szkodzi nawet pół jajka, plaster sera lub kawałek śledzia. Nie każde białko jest bezpieczne dla każdego człowieka, każdy ma właściwą dla siebie tolerowaną dawkę różnych rodzajów białka. Jednej osobie potrzebna jest dziennie większa ilość jaj, drugiej większa ilość sera/śmietany, trzeciej większa ilość mięsa, kolejna z korzyścią dla zdrowia wykorzystuje białka roślin oleistych (słonecznik, pestki dyni, len, migdały, orzechy laskowe, orzechy włoskie, orzechy ziemne, pistacje, mak, soja itd.) bądź produkty bogatobiałkowe roślinne o mniejszej zawartości tłuszczu (groszek zielony, fasolka szparagowa, bób). Zapotrzebowanie na rodzaj białka jest indywidualne i inne każdego dnia. Warto zachować różnorodność w zakresie białek — codziennie spożywając inny jego rodzaj. Bywają wyjątki — osoby silnie uwikłane w pieczywo i zboża przy odstawianiu go bardziej i długotrwale łakną „dobrych, pełnowartościowych" białek — jaj i mięsa. Nie ma wtedy przeszkody, by jadały je przez jakiś czas codziennie, aż do znudzenia. Spożywanie jakiegokolwiek pokarmu, np. tych samych białek latami, codziennie, staje się wyraźnie prozapalne z powodu nieprzerwanego obciążania tego samego szlaku metabolicznego. Tworzy się nawyk, a w przypadku kontynuacji — nałóg, który skutkuje już powstawaniem reakcji z odstawienia o największym nasileniu objawów na 3 dobę wieczorem. Produkt, który jest w stanie wywołać reakcję z odstawienia go na 3 dobę wieczorem, przy prowokacji daje znaczące, powtarzalne przy rotowaniu uszkodzenia. Nałóg współistnieje ze znacznym rozregulowaniem współczulno-przywspółczulnym. Podstawowe mechanizmy doprowadzające układ do harmonii przestają być wydolne. Nawyki i nałogi powstają, gdy wiara w siebie jest niepełna. Również ja wielokrotnie przedkładałam wiarę w innych nad swoje potrzeby.
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sie 19, 2015 15:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sie 19, 2015 18:05   

vvv napisał/a:
Na przykład zdarza się, że komuś wyraźnie szkodzi nawet pół jajka, plaster sera lub kawałek śledzia.

Coś z tymi ułamkami musi być. Yarosh pisał kiedyś że zaszkodziło mu ćwierć litra. Z pewnością zaszkodziłoby komuś zjedzenie połowy świni albo ćwierci małego słonia.
Bezpieczniej jest jeść jajka w całości, nie dzielić litra na ćwiartki czy świni na półtusze. Jeść w całości.

To dość nowa teoria ale może się przyjmie na polskim gruncie. Szczególnie ta z nie dzieleniem litra na mniejsze ilości.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Sie 19, 2015 20:12   

Titelitury napisał/a:
Bezpieczniej jest jeść jajka w całości, nie dzielić litra na ćwiartki czy świni na półtusze. Jeść w całości.

No dobrze Grzesiek, tylko że to nie ja wtedy podzieliłem tego litra na ćwiartkę, tylko towarzystwo które raczyło się trunkami, musiało się podzielić jednym litrem:) A potem znowu kolejnym litrem, i kolejnym, itd
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sie 19, 2015 21:53   

yarosh1980 napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Bezpieczniej jest jeść jajka w całości, nie dzielić litra na ćwiartki czy świni na półtusze. Jeść w całości.

No dobrze Grzesiek, tylko że to nie ja wtedy podzieliłem tego litra na ćwiartkę, tylko towarzystwo które raczyło się trunkami, musiało się podzielić jednym litrem:) A potem znowu kolejnym litrem, i kolejnym, itd

A co masz napisane dwa posty wyżej? Nie dzielić bo zaszkodzi. ;-) Trza pić w całości. Flaszka na łebka. Śledzik na zagrychę w całości bo kawałek zaszkodzi. Jajko do wódki w całości bo pół jajka zaszkodzi. Nie czytasz diety dobrych produktów to Cię ćwiartka sponiewierała hehe :-)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sie 19, 2015 23:09   

onlineocr.net - nieźle sobie poradził, i to ze zdjęcia, nie ze skanu.
Kilka "ł" zgubił, zabawne było też "rolowanie" zamiast "rotowanie".

Gdybym coś jednak przeoczył, można się pomocniczo katować
nieprzeczytanym zdjęciem, z niedokończonym zdaniem.
http://s13.postimg.org/3zr8muvef/DDP_93.jpg


Pierwsza strona rozdziału o białku,
całość poniższego tekstu jest cytatem.
8)

ROZDZIAŁ TRZECI
Białko — życie czy śmierć?

Najczęściej zadawane pytanie, nierozerwalnie związane z każdą dietą, dotyczy jej składników jakościowych i ilościowych. W dietetyce wszyscy podejmują problem wysokości dobowej dawki białka. W DDP również określam granice od—do dla białek, węglowodanów i tłuszczów, jednak podkreślam, że są to bardzo umowne granice, wymagające indywidualnego potraktowania. Zalecenie sztywno określonej ilości białka dla osoby jadającej codziennie mięso oraz identycznie zalecenie wagowe dla osoby wykorzystującej białko z nasion jest błędne. Uznajemy, że dawka białka ma być skorelowana z masą ciała. Czy słusznie? I tak, i nie. Na przykład zdarza się, że komuś wyraźnie szkodzi nawet pół jajka, plaster sera lub kawałek śledzia. Nie każde białko jest bezpieczne dla każdego człowieka, każdy ma właściwą dla siebie tolerowaną dawkę różnych rodzajów białka. Jednej osobie potrzebna jest dziennie większa ilość jaj, drugiej większa ilość sera/śmietany, trzeciej większa ilość mięsa, kolejna z korzyścią dla zdrowia wykorzystuje białka roślin oleistych (słonecznik, pestki dyni, len, migdały, orzechy laskowe, orzechy włoskie, orzechy ziemne, pistacje, mak, soja itd.) bądź produkty bogatobiałkowe roślinne o mniejszej zawartości tłuszczu (groszek zielony, fasolka szparagowa, bób). Zapotrzebowanie na rodzaj białka jest indywidualne i inne każdego dnia. Warto zachować różnorodność w zakresie białek — codziennie spożywając inny jego rodzaj. Bywają wyjątki — osoby silnie uwikłane w pieczywo i zboża przy odstawianiu go bardziej i długotrwale łakną „dobrych, pełnowartościowych" białek — jaj i mięsa. Nie ma wtedy przeszkody, by jadały je przez jakiś czas codziennie, aż do znudzenia. Spożywanie jakiegokolwiek pokarmu, np. tych samych białek latami, codziennie, staje się wyraźnie prozapalne z powodu nieprzerwanego obciążania tego samego szlaku metabolicznego. Tworzy się nawyk, a w przypadku kontynuacji — nałóg, który skutkuje już powstawaniem reakcji z odstawienia o największym nasileniu objawów na 3 dobę wieczorem. Produkt, który jest w stanie wywołać reakcję z odstawienia go na 3 dobę wieczorem, przy prowokacji daje znaczące, powtarzalne przy rotowaniu uszkodzenia. Nałóg współistnieje ze znacznym rozregulowaniem współczulno-przywspółczulnym. Podstawowe mechanizmy doprowadzające układ do harmonii przestają być wydolne. Nawyki i nałogi powstają, gdy wiara w siebie jest niepełna. Również ja wielokrotnie przedkładałam wiarę w innych nad swoje potrzeby.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sie 19, 2015 23:37   

vvv napisał/a:
onlineocr.net - nieźle sobie poradził, i to ze zdjęcia, nie ze skanu.
Kilka "ł" zgubił, zabawne było też "rolowanie" zamiast "rotowanie".

Gdybym coś jednak przeoczył, można się pomocniczo katować
nieprzeczytanym zdjęciem, z niedokończonym zdaniem.
http://s13.postimg.org/3zr8muvef/DDP_93.jpg


Pierwsza strona rozdziału o białku,
całość poniższego tekstu jest cytatem.
8)

ROZDZIAŁ TRZECI
Białko — życie czy śmierć?

Najczęściej zadawane pytanie, nierozerwalnie związane z każdą dietą, dotyczy jej składników jakościowych i ilościowych. W dietetyce wszyscy podejmują problem wysokości dobowej dawki białka. W DDP również określam granice od—do dla białek, węglowodanów i tłuszczów, jednak podkreślam, że są to bardzo umowne granice, wymagające indywidualnego potraktowania. Zalecenie sztywno określonej ilości białka dla osoby jadającej codziennie mięso oraz identycznie zalecenie wagowe dla osoby wykorzystującej białko z nasion jest błędne. Uznajemy, że dawka białka ma być skorelowana z masą ciała. Czy słusznie? I tak, i nie. Na przykład zdarza się, że komuś wyraźnie szkodzi nawet pół jajka, plaster sera lub kawałek śledzia. Nie każde białko jest bezpieczne dla każdego człowieka, każdy ma właściwą dla siebie tolerowaną dawkę różnych rodzajów białka. Jednej osobie potrzebna jest dziennie większa ilość jaj, drugiej większa ilość sera/śmietany, trzeciej większa ilość mięsa, kolejna z korzyścią dla zdrowia wykorzystuje białka roślin oleistych (słonecznik, pestki dyni, len, migdały, orzechy laskowe, orzechy włoskie, orzechy ziemne, pistacje, mak, soja itd.) bądź produkty bogatobiałkowe roślinne o mniejszej zawartości tłuszczu (groszek zielony, fasolka szparagowa, bób). Zapotrzebowanie na rodzaj białka jest indywidualne i inne każdego dnia. Warto zachować różnorodność w zakresie białek — codziennie spożywając inny jego rodzaj. Bywają wyjątki — osoby silnie uwikłane w pieczywo i zboża przy odstawianiu go bardziej i długotrwale łakną „dobrych, pełnowartościowych" białek — jaj i mięsa. Nie ma wtedy przeszkody, by jadały je przez jakiś czas codziennie, aż do znudzenia. Spożywanie jakiegokolwiek pokarmu, np. tych samych białek latami, codziennie, staje się wyraźnie prozapalne z powodu nieprzerwanego obciążania tego samego szlaku metabolicznego. Tworzy się nawyk, a w przypadku kontynuacji — nałóg, który skutkuje już powstawaniem reakcji z odstawienia o największym nasileniu objawów na 3 dobę wieczorem. Produkt, który jest w stanie wywołać reakcję z odstawienia go na 3 dobę wieczorem, przy prowokacji daje znaczące, powtarzalne przy rotowaniu uszkodzenia. Nałóg współistnieje ze znacznym rozregulowaniem współczulno-przywspółczulnym. Podstawowe mechanizmy doprowadzające układ do harmonii przestają być wydolne. Nawyki i nałogi powstają, gdy wiara w siebie jest niepełna. Również ja wielokrotnie przedkładałam wiarę w innych nad swoje potrzeby.


Panie dzieju. A jak te Eskimosy same ryby i foki jedzo to czemu one szlaków nie majo przeciążonych.
A czy pani dochtór to by mogła napisać co ta ta reakcja z odstawienia na trzecio dobe wieczorem? I z czego się biorą te uszkodzenia przy rotowaniu?
Zaburzenia równowagi współczulno-przywspółczulnej to nie ta bajka. Schorzenia układu sercowo-naczyniowego to chyba nie jest specjalizacja pani dochtór.
W jaki sposób to połączyła w całość?
Wyjaśnia to z jakiś sposobu w swoim kolejnym dziele?
Poproszę o jakikolwiek sensowny opis powiązań. Może być skomplikowany byle sensowny.

Pani dochtór to chyba się innej medycyny uczyła. Może od kosmitów. Moja głowa na to za mała ale chętnie przeczytam o tym jak ona to wszystko do kupy złożyła. Może się czego naucze. Bede to czytał z nabożno czcio ściskając beretke w garści.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Śro Sie 19, 2015 23:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sie 19, 2015 23:53   

Mr. T napisał/a:
Moja głowa na to za mała ale chętnie przeczytam o tym jak ona to wszystko do kupy złożyła. Może się czego nauczę. Poproszę o jakikolwiek sensowny opis powiązań. Może być skomplikowany byle sensowny.
To zależy czy masz czas i 52.55PLN
<książka w sklep.danwit.pl>
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Sie 20, 2015 00:06, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sie 20, 2015 09:29   

Administracja usuwa moje wpisy więc po krótko i rzeczowo wyjaśnię to że postępowanie według ddp po prostu łagodzi objawy tak jak to czyni medycyna akademicka farmaceutykami. Oba sposoby rozwalają organizm.
Ograniczanie spożycia białka i cholesterolu przyczynia się co prawda do spadku ciśnienia, niskiej glikemii ale jest to wynik tego że nadnercza nie są już w stanie wytwarzać kortyzolu w większych ilościach. Z cholesterolu powstaje nie tylko kortyzol ale też inne hormony. Dochodzi tak naprawdę do rozregulowania gospodarki hormonalnej. Przez bardzo długi czas można tego nie odczuwać w sposób dotkliwy. Niektóre objawy można nawet uznawać za korzystne.
Jednak test dobrze tylko wtedy gdy tryb życia takiego osobnika na ddp nie wymaga wysiłku i nie jest zbyt stresujący.

Wysiłek i stres w krótkim czasie ujawniłby że to atrapa zdrowia.

Zaburzenia rytmu dobowego.
Niechęć do wysiłku.
Mała odporność na stres.
Zmęczenie.
Niski poziom cukru rano.
Potrzeba pomagania sobie kawą rano, bez której trudno się dobudzić.

To tylko nieliczne objawy towarzyszące tłumieniu objawów a nie leczeniu.

Kortyzol wpływa na gospodarkę mineralną a ta wpływa na nerki, które z kolei wpływają na zaburzenia równowagi pomiędzy układem współczulnym i przywspółczulnym. Nie chce mi się rozpisywać na ten temat jeśli będzie to usuwane.
Kto ma jako takie pojęcie o medycynie a jest ciekawy niech po prostu poczyta o:
1 wpływie zaburzeń równowagi współczulno-przywspółczulnej na układ sercowo-naczyniowy
2 funkcje cholesterolu w organizmie
3 wpływ kortyzolu na gospodarkę elektrolitową
4 wyczerpanie nadnerczy
Wszystkie powiązania są jasne.

Postępowanie powinno być dokładnie przeciwne zaleceniom ddp.
Organizm potrzebuje dużej ilości fosfolipidów, białka tłuszczów aby nie doszło do sytuacji w której wyczerpanie odbiera się jako objaw poprawy.
To jest absurd. Niech ktoś spróbuje przebiec kilka kilometrów na ddp. Po pierwszym kilometrze będzie musiał uważać żeby nie przydepnąć sobie języka.
O ile nie skończy się szpitalem.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Sie 20, 2015 09:53, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sie 20, 2015 11:41   

vvv napisał/a:
onlineocr.net - nieźle sobie poradził, i to ze zdjęcia, nie ze skanu.
Kilka "ł" zgubił, zabawne było też "rolowanie" zamiast "rotowanie".

Gdybym coś jednak przeoczył, można się pomocniczo katować
nieprzeczytanym zdjęciem, z niedokończonym zdaniem.
http://s13.postimg.org/3zr8muvef/DDP_93.jpg


Pierwsza strona rozdziału o białku,
całość poniższego tekstu jest cytatem.
8)

ROZDZIAŁ TRZECI
Białko — życie czy śmierć?

Najczęściej zadawane pytanie, nierozerwalnie związane z każdą dietą, dotyczy jej składników jakościowych i ilościowych. W dietetyce wszyscy podejmują problem wysokości dobowej dawki białka. W DDP również określam granice od—do dla białek, węglowodanów i tłuszczów, jednak podkreślam, że są to bardzo umowne granice, wymagające indywidualnego potraktowania. Zalecenie sztywno określonej ilości białka dla osoby jadającej codziennie mięso oraz identycznie zalecenie wagowe dla osoby wykorzystującej białko z nasion jest błędne. Uznajemy, że dawka białka ma być skorelowana z masą ciała. Czy słusznie? I tak, i nie. Na przykład zdarza się, że komuś wyraźnie szkodzi nawet pół jajka, plaster sera lub kawałek śledzia. Nie każde białko jest bezpieczne dla każdego człowieka, każdy ma właściwą dla siebie tolerowaną dawkę różnych rodzajów białka. Jednej osobie potrzebna jest dziennie większa ilość jaj, drugiej większa ilość sera/śmietany, trzeciej większa ilość mięsa, kolejna z korzyścią dla zdrowia wykorzystuje białka roślin oleistych (słonecznik, pestki dyni, len, migdały, orzechy laskowe, orzechy włoskie, orzechy ziemne, pistacje, mak, soja itd.) bądź produkty bogatobiałkowe roślinne o mniejszej zawartości tłuszczu (groszek zielony, fasolka szparagowa, bób). Zapotrzebowanie na rodzaj białka jest indywidualne i inne każdego dnia. Warto zachować różnorodność w zakresie białek — codziennie spożywając inny jego rodzaj. Bywają wyjątki — osoby silnie uwikłane w pieczywo i zboża przy odstawianiu go bardziej i długotrwale łakną „dobrych, pełnowartościowych" białek — jaj i mięsa. Nie ma wtedy przeszkody, by jadały je przez jakiś czas codziennie, aż do znudzenia. Spożywanie jakiegokolwiek pokarmu, np. tych samych białek latami, codziennie, staje się wyraźnie prozapalne z powodu nieprzerwanego obciążania tego samego szlaku metabolicznego. Tworzy się nawyk, a w przypadku kontynuacji — nałóg, który skutkuje już powstawaniem reakcji z odstawienia o największym nasileniu objawów na 3 dobę wieczorem. Produkt, który jest w stanie wywołać reakcję z odstawienia go na 3 dobę wieczorem, przy prowokacji daje znaczące, powtarzalne przy rotowaniu uszkodzenia. Nałóg współistnieje ze znacznym rozregulowaniem współczulno-przywspółczulnym. Podstawowe mechanizmy doprowadzające układ do harmonii przestają być wydolne. Nawyki i nałogi powstają, gdy wiara w siebie jest niepełna. Również ja wielokrotnie przedkładałam wiarę w innych nad swoje potrzeby.


Adam. Tak ochoczo odpowiadasz wszystkim na pytania związane z ddp a na moje nie chcesz odpowiedzieć.

Zadam je więc jeszcze raz.

Czym jest reakcja z odstawienia produktu?
Dlaczego właśnie na trzecią dobę po odstawieniu przypadają najsilniejsze objawy? Dlaczego wieczorem? Skąd wiadomo że to te tajemnicze objawy?
A dlaczego nie w pierwszej albo w piątej dobie w czasie herbatki?

Jakie to podstawowe mechanizmy doprowadzające do harmonii?

A jeśli wiara w siebie jest pełna a nałóg mimo to powstaje? Co wtedy?
Co to jest przeciążenie szlaków metabolicznych? Na czym ten fenomen polega?
Jak wygląda żywienie dzieci na ddp?
Czy są jakiekolwiek badania potwierdzające choćby jedną teorię pani dochtór?
Czy stosując tak długo ddp poddałbyś się kilku testom i badaniom określającym stan twojego zdrowia i wydolność organizmu? Mogę coś takiego zorganizować.

Na koniec pytanie filozoficzne. Co to znaczy przekładać wiarę w innych nad swoje potrzeby.


Jeśli mam kupić książkę to muszę wiedzieć że jest w niej chociaż jedno sensowne zdanie.
Proszę o odpowiedzi proste lub językiem medycznym. Byle miały sens i coś wyjaśniały.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Sie 20, 2015 11:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 20, 2015 19:48   

Titelitury napisał/a:
więc po krótko i rzeczowo wyjaśnię
czy to choroba psychiczna każe ci wszystko wszystkim wyjaśniać ?
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sie 20, 2015 21:16   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
więc po krótko i rzeczowo wyjaśnię
czy to choroba psychiczna każe ci wszystko wszystkim wyjaśniać ?

Chorobą psychiczną jest twierdzenie że u każdego jakiś objaw nietolerancji pokarmowej/alergii pojawi się w trzeciej dobie wieczorem.

Zadałem konkretne pytania. Czy chociaż na jedno masz sensowną odpowiedź? Nie masz? A to niespodzianka.

Jak można nie zadawać pytań jeśli czyta się coś co nie zostało potwierdzone ani konkretnymi przykładami wyleczenia jakiejkolwiek choroby? Nie ma na ten temat żadnych badań potwierdzających skuteczność tej metody. Nie ma nawet pół pacjenta który może to potwierdzić. Nie ma świadectwa kogoś kto tę modyfikację diety optymalnej stosował przez dłuższy czas. Nie ma w tej metodzie nic co mogłoby wpłynąć na poprawę zdrowia.
Długoterminowe skutki stosowania się do tych metod byłyby jeszcze gorsze niż w przypadku stosowania się co do joty do zaleceń żywienia optymalnego.
Powielono w tej metodzie wszystkie fundamentalne błędy żo a jeszcze doszły nowe.
Ta sama wizja że "nie ma chorób nieuleczalnych". Otóż są choroby nieuleczalne na które nie pomoże żadna dieta.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Sie 20, 2015 21:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sie 21, 2015 00:45   

Mr. T napisał/a:
Zadałem konkretne pytania.
Czy chociaż na jedno masz sensowną odpowiedź? Nie masz? A to niespodzianka.
I dostałeś konkretną 456 stronicową na nie odpowiedź.
Twoje wyczerpujące urojenia -
- czego nie ma w książce, której nie czytałeś,
budzą troskę, co w tym dziwnego.
:keep:

Julian Aleksandrowicz napisał/a:
Nie ma chorób nieuleczalnych, niedostateczna jest tylko nasza wiedza.
Każdy coś tam wie, wie co zjeść by sobie zaszkodzić, tę wiedzę można samodzielnie rozwijać, co zjeść, a czego nie zjeść by sobie nie szkodzić czyli pomóc. W książce podana jest metodologia oparta na samodzielnej obserwacji, z uzasadnieniem biochemicznym i medycznym dla dociekliwych, jak krok po kroku zmierzać w tym kierunku. Organizm gdy mu się nie przeszkadza, sam się maksymalnie możliwie naprawia.

Jak lekarz ma żylaki to uciekaj od niego zygzakiem,
nie ma on pojęcia o stanach zapalnych
, które są przyczyną i objawem praktycznie wszystkich chorób, praprzyczyną jest niedopasowanie papu do ludzkich i człowieczych genów i w efekcie geny robią co mogą by się jakoś mniej czy bardziej kupy trzymać, nawet proszą się objawami o refleksję, ale często mózg udaje się po tabletki i jest jak jest.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Sie 21, 2015 01:07, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Sie 21, 2015 09:13   

vvv napisał/a:
Mr. T napisał/a:
Zadałem konkretne pytania.
Czy chociaż na jedno masz sensowną odpowiedź? Nie masz? A to niespodzianka.
I dostałeś konkretną 456 stronicową na nie odpowiedź.
Twoje wyczerpujące urojenia -
- czego nie ma w książce, której nie czytałeś,
budzą troskę, co w tym dziwnego.
:keep:

Julian Aleksandrowicz napisał/a:
Nie ma chorób nieuleczalnych, niedostateczna jest tylko nasza wiedza.
Każdy coś tam wie, wie co zjeść by sobie zaszkodzić, tę wiedzę można samodzielnie rozwijać, co zjeść, a czego nie zjeść by sobie nie szkodzić czyli pomóc. W książce podana jest metodologia oparta na samodzielnej obserwacji, z uzasadnieniem biochemicznym i medycznym dla dociekliwych, jak krok po kroku zmierzać w tym kierunku. Organizm gdy mu się nie przeszkadza, sam się maksymalnie możliwie naprawia.

Jak lekarz ma żylaki to uciekaj od niego zygzakiem,
nie ma on pojęcia o stanach zapalnych
, które są przyczyną i objawem praktycznie wszystkich chorób, praprzyczyną jest niedopasowanie papu do ludzkich i człowieczych genów i w efekcie geny robią co mogą by się jakoś mniej czy bardziej kupy trzymać, nawet proszą się objawami o refleksję, ale często mózg udaje się po tabletki i jest jak jest.
8)

456 stron czegoś takiego czego próbkę przedstawiłeś kilka postów wcześniej?
Przecież to jest fantazjowanie. Nikt nie wie o co chodzi.


Wszędzie zapalenie. Fajne wytłumaczenie. Można rzucić hasło że przyczyną wszystkich chorób jest zapalenie i po sprawie. Zapalenie praprzyczyną wszystkich chorób. A co jest praprzyczyną głupoty?
http://www.mp.pl/artykuly/26133

"Inni lekarze angielscy podjęli próbę powiązania PChŻ z obecnością ogólnoustrojowych markerów zapalenia. Zbadali oni 132 chorych z zaawansowaną klinicznie niewydolnością żylną w stanie zaawansowania klinicznego, u których jednocześnie wykluczyli jakąkolwiek inną przyczynę zwiększenia stężenia markerów zapalenia. Nie stwierdzono jednak korelacji pomiędzy objawami choroby, a stężeniem mediatorów zapalenia w osoczu."

"Zgodnie z powszechną opinią, zmiany w mikrokrążeniu i tkankach prowadzące do powstania owrzodzenia żylnego są pośrednim następstwem nadciśnienia żylnego. Nie badano natomiast bezpośredniego wpływu zwiększonego ciśnienia na elementy skóry. Wcześniejsze badania wykazały, że czynność fibroblastów wyizolowanych z owrzodzeń żylnych wykazuje zmiany, typowe dla starzejących się komórek. Zaburzony jest ich wzrost, morfologia, synteza białek. Zespół badawczy z USA przeprowadził ciekawe doświadczenie prowadząc hodowlę fibroblastów noworodka w inkubatorze, w którym ciśnienie powietrza zostało zwiększone o 60 i 120 mm Hg. Kultury rosnące w inkubatorach podlegały transformacjom polegającym na ograniczeniu wzrostu i zwiększeniu produkcji fibronektyny. Również ich morfologia była nieprawidłowa i przypominała morfologię fibroblastów wyizolowanych z owrzodzeń. Wyniki te wskazują, że zwiększenie ciśnienia w otoczeniu fibroblastów prowadzi bezpośrednio do zmian w funkcjonowaniu i morfologii komórek, które z kolei mogą opóźniać gojenie ran u chorych z owrzodzeniami żylnymi."


Mamy więc następny filar na którym opiera się zdrowie. To ruch. Pompa mięśniowa wspomaga krążenie nie tylko krwi ale i limfy.
Już ci adaś Józef S powiedział że przypisywanie wszystkiego tylko diecie to durnota.
Zdrowie składa się z wielu elementów. Obiecywanie komuś tego że dietą załatwi się wszystko jest kłamstwem, lub łagodniej mówiąc składaniem obietnic bez pokrycia, choć to na jedno wychodzi.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pią Sie 21, 2015 09:53, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Sie 22, 2015 20:59   

Hehe! Ale fajnie się robi :)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 23, 2015 12:19   

gudrii napisał/a:
Hehe! Ale fajnie się robi :)

Dla kogo fajnie to fajnie. Dla mnie trochę śmieszno trochę straszno. Ni ma chorób nieuleczalnych i już. Sami cudotwórcy a uzdrowionych brak. 8/

Gdyby praprzyczyną wszystkich chorób były stany zapalne to pralekiem na wszystkie choroby byłyby prasterydowe i praniesterydowe leki przeciwzapalne. A nie sa bo one łagodzą objaw jakim jest stan zapalny ale nie likwidują przyczyny która cały proces zainicjowała.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Sie 23, 2015 12:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sie 23, 2015 15:55   

A tutaj to jest dopiero fajnie http://f.kafeteria.pl/tem...w-p_3888526/182

Kilkusekundowy katar w trzy godziny po salcesonie ;D
Jest i mniej śmiesznie bo jedna jest rano tak słaba że nie może sobie namalować kreski nad okiem :o A nie dalej jak kilka dni temu pisałem że coś takiego może wystąpić u wyznawców ddp. Hipoglikemia. Kobieta rano ledwie żyje. Stronę wcześniej któraś pisze że śpi na siedząco. Masakra! Bo tu z kolei cukier skoczył jak głupi o czym świadczy senność. Pytanie jest powalające - czy to objaw nietolerancji? ;D

Jest i nasz hero of the ddp, adaś we własnej osobie. Tylko ma trochę więcej V w nicku. Lansuje dietę dwa dni na grochu z cebulą i olejem, potem dzień wątróbek drobiowych a potem kilka dni postu. Fajna opcja dla kobit, które ledwie zipią ;D
Ta od porannej niemocy to musiała wciągnąć 200 gramów żelków na raz bo nie wyrabiała ;D

Jak ktoś wam od tych porad zejdzie to se będziecie mogli lansować ddp wśród kumpli z celi ;D

Jaja nie z tej ziemi ;D
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Sie 23, 2015 16:12, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sie 24, 2015 19:32   

Sorry że kontynuuję akcję serialu pod tytułem ddp ale jest coś co mnie powaliło na łopatki.

W ddp kawę traktuje się tak samo jak produkty wysokobiałkowe i podlega ona rotacji. Należy ją pić co 7 dni ;D
Więc po wysokobiałkowym majonezie i śmietanie, kawa jest następna do tego aby oznaczyć ją napisem high-protein product.
Obskoczyłem dziś kilka stoisk z kawą. Na żadnej nie ma takiego oznaczenia. Podejrzewam spisek producentów kawy. ;D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Sie 31, 2015 12:18   

Titelitury napisał/a:
Już ci adaś Józef S powiedział że przypisywanie wszystkiego tylko diecie to durnota.
Tam z kolei wszystko przypisuje się toksemii, której nie należy niczym leczyć, bo jest sama w sobie zbawienna dla procesu zdrowienia.
Dla odmiany zwolennicy podejścia holistycznego w większości pomijają żywienie niskowęglowdanowe na korzyść drążenia szczegółów typu woda niegazowana, komosa ryżowa, ziemniaki nieobierane w mundurkach, itp.
JW
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sie 31, 2015 13:24   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Już ci adaś Józef S powiedział że przypisywanie wszystkiego tylko diecie to durnota.
Tam z kolei wszystko przypisuje się toksemii, której nie należy niczym leczyć, bo jest sama w sobie zbawienna dla procesu zdrowienia.
Dla odmiany zwolennicy podejścia holistycznego w większości pomijają żywienie niskowęglowdanowe na korzyść drążenia szczegółów typu woda niegazowana, komosa ryżowa, ziemniaki nieobierane w mundurkach, itp.
JW


Daleki jestem od przypisywania wszystkiego teksemii, choć wiele jej można przypisać.
Z doświadczenia z kolei wiem że niektórzy uznają dietę niskowęglowodanową za lekarstwo na wszystko.
Lekceważą to że pomimo dość rygorystycznego stosowania się do zasad niskowęglowodanowego żywienia intensywnie się pocą, dręczą ich częste bóle głowy, stawów co ewidentnie świadczy o tym że zgromadzili spory zapas toksyn, który wystarczy im na wiele lat. Stosują specyfiki powstrzymujące pocenie i środki przeciwbólowe zamykając zawory bezpieczeństwa jakimi są naturalne reakcje obronne organizmu.
A po jakimś czasie wyskakuje ktoś z tematem "kolejny optymalny chory na raka". Jeśli się zamknie zawór bezpieczeństwa to w pewnym momencie musi coś wylecieć w powietrze z wielkim hukiem.

Ciągle obracamy się w temacie "co objawem a co przyczyną". Dzieje się tak bo co rusz wyskakuje jakiś mundry, który wyłowi jakiś objaw i trąbi że znalazł przyczynę wszystkich chorób, a to nie jest usystematyzowane i dlatego jest mylące. Wszystko przez oficjalne nazewnictwo. Mimo że na przykład żółtaczkę określa się mianem choroby to jest ona tylko objawem. To zwalnia co niektórych z myślenia i jest im z tym dobrze. Mnie nic do tego. Czasem nie lubię burzyć komuś komfortu psychicznego jaki ma, bo to tak jak odbieranie dziecku lizaka.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Sie 31, 2015 13:34, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sie 31, 2015 13:47   

Dla dobra dyskusji ;-) zadam dwa pytania. Dlaczego tak często zdarza się że pomimo stosowania bardzo rygorystycznej diety niskowęglowodanowej wielu ludzi nie może pozbyć się alergii czy kandydozy? Albo jeszcze dodam że jest wielu, którzy stosują i rygorystyczną LCD i oczyszczające cuda a mimo to porastają grzybem i mają alergie oraz nietolerancje pokarmowe. Dlaczego?

Dlaczego nikt nie uwzględnia tego że jest naturalny regulator w postaci jelitowej flory bakteryjnej?

W środowisku naturalnym też są toksyny. Jest ich może nawet więcej niż w sterylnym cywilizowanym świecie. Ludzie w warunkach naturalnych żyją pośród milionów bakterii, toksyn w wilgoci w upale itd.
To są bajki że żyją sobie w czyściutkiej dżungli czy buszu wolni od toksyn, jedzą tylko niskowęglowodanowo itd. Nie widziałem nigdy murzyna który napiernicza z mopem po chacie ani Eskimosa szorującego igloo domestosem.
Układ immunologiczny współczesnych ludzi nie jest poddawany treningowi. Mikrobiom potrzebuje nie tylko wsparcia w postaci probiotyków ale też pobudzania przez bakterie ogólnie nazwane chorobotwórczymi, wirusy i inne cuda, co udowodniono poprzez badania. Badania które wykazały że mikrobiom tak jak każdy słabo używany organ zanika, a zanikając nie wspomaga układu odpornościowego co w efekcie go przeciąża.

Oczywiście idea wywoływania ciągłych infekcji jako sposobu na oczyszczanie jest dość oryginalna. Nie mnie jest orzekać o jej skuteczności. Niech się wypowiadają ludzie którzy przez to przeszli i coś na tym zyskali w kwestii zdrowia.
Moje zdanie jest takie że oczyszczanie nie musi oznaczać fajerwerków w postaci infekcji. Równie skutecznie może się to odbywać systematycznie przez lata, powoli po cichu nie wadząc nikomu.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Sie 31, 2015 14:06, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sie 31, 2015 14:56   

I na koniec zagadka, co skutkiem a co przyczyną.
Co miał na myśli Weston Price mówiąc w wywiadzie o tym że nie da się uniknąć toksyn i że nie chodzi o to żeby unikać ich w ogóle ale żeby zredukować ich spożycie, co w zupełności wystarczy? Ano to miał na myśli że jedząc nie przetworzone produkty dostarczamy 1) antagonistów metali ciężkich. Problemem nie jest to że metale ciężkie są w organizmie. Problem jest wtedy kiedy nie ma magnezu który wypiera ołów, kadm , kiedy nie ma selenu który wypiera rtęć itd itd.
W walkę z wolnymi rodnikami muszą być zaangażowane duże środki z postaci minerałów, witamin białek.

Bez kompletu tych składników coś będzie szwankować po pewnym czasie.
2) to mój ulubiony ostatnio temat czyli mnóstwo probiotyków w diecie którą proponuje Weston Price. To wzmocnienie pierwszej linii obrony.
Jeśli jej nie ma to układ odpornościowy musi wykonać kilka razy cięższą pracę, co na dłuższą metę skutkuje chorobami autoimmunizacyjnymi.

Tam gdzie brak jakiegoś pierwiastka wskakuje inny bo natura nie znosi próżni. Stąd zwapnienia tam gdzie powinien być krzem, o czym było niedawno. Witamina K częściowo zapobiega zwapnieniom ale dziury nadal będą łatane przez wapń. Po drugie bez krzemu tkanki miękkie nie będą pełnić swojej określonej funkcji w pełni.

Tak więc chodzi o to że mylenie skutku z przyczyną powoduje że goni się za własnym ogonem.
Zięba orzekł że przyczyną miażdżycy jest niedobór wit K oraz zbyt duża podaż wapnia. A tu wcale nie jest winny ten bidny wapń i jego nadmiar ale niedobór krzemu.
Zięba mówi że zajmuje się tym już od dwudziestu lat. Ale w kwestii mylenia skutku z przyczyną popełnia dokładnie te same błędy co reszta.
Za mało. Potrzeba jeszcze 20 lat.

Przedstawiłem po krótce wszystkie te kwestie, które przedstawić chciałem.
Pisząc o tym że jednak Propozycje Westona Price i Józefa S są sensowne po prostu wyraziłem swoje zdanie. Ktoś się może z tym wszystkim zgadzać lub nie ale można uznać metody tych panów za podejście holistyczne.
Nie oznacza to że namawiam do tych metod. Każdy jest odpowiedzialny za swoje życie i każdy wybierze tak jak uważa. Nie są to też sposoby na wszystko. Pewnie jeszcze wiele muszą na biosłone poprawić. Wiele już poprawili. Nie ma tam już mitycznego zakwaszenia itp.
Coś się zmienia na lepsze.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Sie 31, 2015 15:32, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 03:19   

Titelitury napisał/a:
Iwan napisał/a:
dla rozumu i intelektu - mleko i jego produkty.

Edison miał wiele genialnych pomysłów w czasie kiedy odżywiał się niemalże samymi produktami mlecznymi.

No to już wiadomo <żart> po co tu współpracujecie </żart> - by promować mleko i jego przetwory.

A tymczasem zdrowotne znaczenie może być, jak to zwykle bywa,
dokładnie odwrotne do oficjalnie propagowanego.

http://www.faceci.com.pl/mleko.html napisał/a:
(...) Od wielu lat światowe społeczeństwo jest bombardowane nieustanną propagandą na temat zbawiennego wpływu krowiego mleka na ludzki organizm. Zrobiono z niego niemal eliksir życia, bez którego nie jest możliwa normalna egzystencja. Tymczasem okazuje się, że rzeczywistość jest zupełnie inna niż ta, którą jesteśmy bez przerwy karmieni.

Badania Wydziału Pediatrii Uniwersytetu Stanowego w Nowym Jorku dowodzą, że dla niemowląt szkodliwe jest każde mleko z wyjątkiem mleka matki, a dla człowieka, który jest w stanie przyjmować pożywienie stałe, szkodliwe jest każde mleko. Udowodniono naukowo, że koty, które karmione są krowim mlekiem żyją o połowę krócej niż te, które nie były nim karmione w ogóle. Koty karmione krowim mlekiem zapadały na "ludzkie" choroby: artretyzm, łysienie, utrata zębów, marskość wątroby, choroby degeneracyjne mózgu i rdzenia kręgowego.

Jeżeli jesteś lekarzem lub dietetykiem specjalizującym się w mleku, tekst ten wyda ci się niemal herezją. Niestety, z biegiem lat kolejne pokolenia lekarzy same stały się ofiarą kampanii mlecznej zapoczątkowanej wiele lat temu przez ich poprzedników, a prawda zginęła w mrokach historii medycyny. (...)

8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Wrz 03, 2015 04:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 12:45   

vvv napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Iwan napisał/a:
dla rozumu i intelektu - mleko i jego produkty.

Edison miał wiele genialnych pomysłów w czasie kiedy odżywiał się niemalże samymi produktami mlecznymi.

No to już wiadomo <żart> po co tu współpracujecie </żart> - by promować mleko i jego przetwory.

A tymczasem zdrowotne znaczenie może być, jak to zwykle bywa,
dokładnie odwrotne do oficjalnie propagowanego.

http://www.faceci.com.pl/mleko.html napisał/a:
(...) Od wielu lat światowe społeczeństwo jest bombardowane nieustanną propagandą na temat zbawiennego wpływu krowiego mleka na ludzki organizm. Zrobiono z niego niemal eliksir życia, bez którego nie jest możliwa normalna egzystencja. Tymczasem okazuje się, że rzeczywistość jest zupełnie inna niż ta, którą jesteśmy bez przerwy karmieni.

Badania Wydziału Pediatrii Uniwersytetu Stanowego w Nowym Jorku dowodzą, że dla niemowląt szkodliwe jest każde mleko z wyjątkiem mleka matki, a dla człowieka, który jest w stanie przyjmować pożywienie stałe, szkodliwe jest każde mleko. Udowodniono naukowo, że koty, które karmione są krowim mlekiem żyją o połowę krócej niż te, które nie były nim karmione w ogóle. Koty karmione krowim mlekiem zapadały na "ludzkie" choroby: artretyzm, łysienie, utrata zębów, marskość wątroby, choroby degeneracyjne mózgu i rdzenia kręgowego.

Jeżeli jesteś lekarzem lub dietetykiem specjalizującym się w mleku, tekst ten wyda ci się niemal herezją. Niestety, z biegiem lat kolejne pokolenia lekarzy same stały się ofiarą kampanii mlecznej zapoczątkowanej wiele lat temu przez ich poprzedników, a prawda zginęła w mrokach historii medycyny. (...)

8/

Przeciętny optymalny zjada 450 gramów pełnowartościowego białka tygodniowo.
W ddp ta ilość jest dużo mniejsza. Wynika to ze strachu przed białkiem oraz przed innymi "szkodliwymi" czynnikami spowodowanymi spożywaniem białka.
Tak więc tygodniowa proporcja B do T na ddp jest zbliżona do tej z diecie egipskich kapłanów.
Przyczyną jest po prostu redukcja ilości białka przy zachowaniu tej samej albo nawet większej ilości tłuszczu co na DO.
Skutkiem jest znany efekt braku apetytu na białko. Nie da się go dużo zjeść bo zbyt duża ilość tłuszczu bardzo ogranicza apetyt na białko, znacznie skuteczniej niż na węglowodany.
Czasem mija wiele lat zanim skutki takiego postępowania dadzą o sobie znać. Jeśli w porę nie przywróci się apetytu na białko zwiększając jego ilość do minimum 25% energii z białka, skutki będą coraz bardziej odczuwalne.

To co bardzo charakterystyczne w diecie w której tnie się białko dodając tłuszcz, to brak zdolności do oceny sytuacji. Nie wiem z czego to wynika.
Choć inni mówią że coś jest nie tak on uznaje to za wyższy stopień świadomości, zachowuje się jak artysta którego nikt nie rozumie. Jesteś Adam na takim właśnie etapie. Nie potrafisz ocenić sytuacji. Nigdy zresztą nie umiałeś. Łykasz wszystko jak głodny pelikan.
Gdyby napisano że oddychanie szkodzi to zastanawiałbyś się czy nie przestać oddychać. Kangur już miał takie plany.

Wyjdźcie z diety kapłanów egipskich bo źle się to skończy. Jeśli jest potrzeba należy czasowo zwiększyć ilość białka do tłuszczu nawet do proporcji 1:1 czyli po prostu nie dotłuszczać wysokobiałkowych produktów w których z reguły taka jest proporcja B do T.

Ujawniasz cechy w których istnienie nie bardzo wierzyłem ponieważ sam ich nie miałem. To szukanie przyczyn chorób wszędzie z wyjątkiem szukania w błędnych zasadach swojego sposobu odżywiania.
Gdybyś zachorował na raka (czego nawet tobie nie życzę) nie winiłbyś bardzo głupiej diety jaką jest ddp ale fluor, wi-fi, chemtrails albo inne cuda, lub zastanawiał byś się czy 2 gramy białka za dużo na dobę niż podaje autorka diety nie spowodowało choroby.
Ty tego autentycznie nie widzisz. Nie zdajesz sobie z tego sprawy. Takie coś występuje tylko po praniu mózgu.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Wrz 03, 2015 13:13, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 19:29   

Titelitury napisał/a:
W ddp ta ilość jest dużo mniejsza. Wynika to ze strachu przed białkiem oraz przed innymi "szkodliwymi" czynnikami spowodowanymi spożywaniem białka.
Tak więc tygodniowa proporcja B do T na ddp jest zbliżona do tej z diecie egipskich kapłanów.
Przyczyną jest po prostu redukcja ilości białka przy zachowaniu tej samej albo nawet większej ilości tłuszczu co na DO.
Skutkiem jest znany efekt braku apetytu na białko. Nie da się go dużo zjeść bo zbyt duża ilość tłuszczu bardzo ogranicza apetyt na białko, znacznie skuteczniej niż na węglowodany.
Czasem mija wiele lat zanim skutki takiego postępowania dadzą o sobie znać. Jeśli w porę nie przywróci się apetytu na białko zwiększając jego ilość do minimum 25% energii z białka, skutki będą coraz bardziej odczuwalne.

To co bardzo charakterystyczne w diecie w której tnie się białko dodając tłuszcz, to brak zdolności do oceny sytuacji. Nie wiem z czego to wynika.
Choć inni mówią że coś jest nie tak on uznaje to za wyższy stopień świadomości, zachowuje się jak artysta którego nikt nie rozumie. ...
Wyjdźcie z diety kapłanów egipskich bo źle się to skończy. Jeśli jest potrzeba należy czasowo zwiększyć ilość białka do tłuszczu nawet do proporcji 1:1 czyli po prostu nie dotłuszczać wysokobiałkowych produktów w których z reguły taka jest proporcja B do T.
Ujawniasz cechy w których istnienie nie bardzo wierzyłem ponieważ sam ich nie miałem. To szukanie przyczyn chorób wszędzie z wyjątkiem szukania w błędnych zasadach swojego sposobu odżywiania.
Gdybyś zachorował na raka (czego nawet tobie nie życzę) nie winiłbyś bardzo głupiej diety jaką jest ddp ale fluor, wi-fi, chemtrails albo inne cuda, lub zastanawiał byś się czy 2 gramy białka za dużo na dobę niż podaje autorka diety nie spowodowało choroby.
Ty tego autentycznie nie widzisz. Nie zdajesz sobie z tego sprawy. Takie coś występuje tylko po praniu mózgu.

To jest dokładny opis optymalnych właśnie. Wygląda na to, że bierze Pan moje informacje publikowane przed laty i przypisuje je zwolennikom DDP.
JW
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 19:38   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:
W ddp ta ilość jest dużo mniejsza. Wynika to ze strachu przed białkiem oraz przed innymi "szkodliwymi" czynnikami spowodowanymi spożywaniem białka.
Tak więc tygodniowa proporcja B do T na ddp jest zbliżona do tej z diecie egipskich kapłanów.
Przyczyną jest po prostu redukcja ilości białka przy zachowaniu tej samej albo nawet większej ilości tłuszczu co na DO.
Skutkiem jest znany efekt braku apetytu na białko. Nie da się go dużo zjeść bo zbyt duża ilość tłuszczu bardzo ogranicza apetyt na białko, znacznie skuteczniej niż na węglowodany.
Czasem mija wiele lat zanim skutki takiego postępowania dadzą o sobie znać. Jeśli w porę nie przywróci się apetytu na białko zwiększając jego ilość do minimum 25% energii z białka, skutki będą coraz bardziej odczuwalne.

To co bardzo charakterystyczne w diecie w której tnie się białko dodając tłuszcz, to brak zdolności do oceny sytuacji. Nie wiem z czego to wynika.
Choć inni mówią że coś jest nie tak on uznaje to za wyższy stopień świadomości, zachowuje się jak artysta którego nikt nie rozumie. ...
Wyjdźcie z diety kapłanów egipskich bo źle się to skończy. Jeśli jest potrzeba należy czasowo zwiększyć ilość białka do tłuszczu nawet do proporcji 1:1 czyli po prostu nie dotłuszczać wysokobiałkowych produktów w których z reguły taka jest proporcja B do T.
Ujawniasz cechy w których istnienie nie bardzo wierzyłem ponieważ sam ich nie miałem. To szukanie przyczyn chorób wszędzie z wyjątkiem szukania w błędnych zasadach swojego sposobu odżywiania.
Gdybyś zachorował na raka (czego nawet tobie nie życzę) nie winiłbyś bardzo głupiej diety jaką jest ddp ale fluor, wi-fi, chemtrails albo inne cuda, lub zastanawiał byś się czy 2 gramy białka za dużo na dobę niż podaje autorka diety nie spowodowało choroby.
Ty tego autentycznie nie widzisz. Nie zdajesz sobie z tego sprawy. Takie coś występuje tylko po praniu mózgu.

To jest dokładny opis optymalnych właśnie. Wygląda na to, że bierze Pan moje informacje publikowane przed laty i przypisuje je zwolennikom DDP.
JW


Czytałem optimal story bardzo pobieżnie.
Inspirację ;-) do tej wypowiedzi czerpałem z obserwacji zwolenników modyfikacji diety optymalnej. Modyfikacja DO jaką jest ddp poszła w stronę jeszcze większej redukcji białka. Skutki widać gołym okiem.
O ile był czas że Kwaśniewski trochę straszył białkiem, to także w wielu miejscach podkreślał to aby dostosować jego ilość do swoich potrzeb. W ddp używa się białka jako straszaka na każdym kroku. Jest wręcz wrogiem numer jeden. To musi prowadzić do patologii.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Wrz 03, 2015 19:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 19:38   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wygląda na to, że bierze Pan moje informacje publikowane przed laty i przypisuje je zwolennikom DDP.
JW
W tym samym czasie, za miedzą, "życzliwi"
kreują mnie na nieprawdopodobnego żarłoka
bo potrafię z apetytem zjeść 500g wątroby
w jednym posiłku.
:viva:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 20:19   

vvv napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wygląda na to, że bierze Pan moje informacje publikowane przed laty i przypisuje je zwolennikom DDP.
JW
W tym samym czasie, za miedzą, "życzliwi"
kreują mnie na nieprawdopodobnego żarłoka
bo potrafię z apetytem zjeść 500g wątroby
w jednym posiłku.
:viva:

Te 500 gramów wątroby musi ci wystarczyć na kilka dni bo następne kilka dni jest bezbiałkowe. Tylko się nie wypieraj bo podawałeś na kilku forach swój tygodniowy jadłospis wiele razy.
Realnie jest to więc o wiele mniej pełnowartościowego białka niż na DO.
Poza tym to powielanie jednego z fundamentalnych błędów DO czyli jedzenie raz dziennie. Po drugie poddawanie wszystkiego obróbce termicznej i łudzenie się że dwie godziny duszenia to mniejsze straty witamin.
Jeśli wchodzisz na takie forum jak kafeteria i propagujesz dietę niskowęglowodanówą w taki sposób to tylko zniechęcasz do lc.
Jeśli piszesz że z owoców jadasz dwa kiwi na rok a warzywa i podroby dusisz długo pod to skąd bierzesz tak ważną witaminę jak kwas foliowy?
Poza tym zalecenie poddawania wszystkiego obróbce termicznej to nasilenie nietolerancji i alergii. Pojawia się wtedy konieczność wykluczania coraz większej liczby produktów i spece od ddp mają pole do popisu. W końcu większość dochodzi do wniosku że na tej diecie nic nie można jeść i stają się uprzedzeni do lc w ogóle.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Wrz 03, 2015 20:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 21:06   

Mr. T napisał/a:
Jeśli piszesz że z owoców jadasz dwa kiwi na rok

Ubawiłem się setnie wybiegiem "jeśli".

Jeśli piszesz, że robisz sobie lewatywy z kefiru dwa razy dziennie
i to nie pomaga na żylaki, to skąd bierzesz pewność, że żylaki są nieuleczalne.
:viva:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 21:16   

vvv napisał/a:
Mr. T napisał/a:
Jeśli piszesz że z owoców jadasz dwa kiwi na rok

Ubawiłem się setnie wybiegiem "jeśli".

Jeśli piszesz, że robisz sobie lewatywy z kefiru dwa razy dziennie
i to nie pomaga na żylaki, to skąd bierzesz pewność, że żylaki są nieuleczalne.
:viva:

Nie odpowiedziałeś na żadne pytanie.
Zasugerowałeś tylko że kefir jest przyczyną żylaków.
Kilka postów wyżej jest mój post z badaniami na temat przyczyn żylaków. Natomiast sugerowanie że kefir jest przyczyną żylaków to zapewne jedna z teorii twojej muzy. Który z anonimowych naukowców tak twierdzi? Jeśli twoja muza nie może podawać nazwisk tych anonimowych naukowców to niech ich chociaż ponumeruje i podaje numer przy każdej teorii.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved