w nocy nic się nie działo , śpię lub nie jak bez leku
rano wstaje się normalnie , szczyt endorfin jest przed 9tą - za pierwszym razem (2 mg) czułem pobudzenie , dziwną wesołość , podwyższone ciśnienie ,
puls 'spoczynkowy' 100 !! przez ok. 1.5 godz.
dziś (3 mg) jedynie lekkie wyciszenie , puls 80
oczekiwanej euforii na razie nie było
D
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Śro Paź 16, 2013 09:08
Wczoraj 4 mg ,
noc spokojna ok. 7 godzin snu
7 rano 110/60 puls 60
8 150/90 puls 70
8,30 150/100 puls 80 (po drugiej kawie )
9 ta 140/90 p. 70 (!) było 100 w 1 dniu
samopoczucie OK
A w zasadzie co chcesz osiągnąć to może się coś podpowie.
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Paź 16, 2013 11:31, w całości zmieniany 1 raz
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Śro Paź 16, 2013 20:19
Witold Jarmolowicz napisał/a:
A jak sny? Bardziej wyraziste, czy nic się nie zmieniło?
JW
czekam niecierpliwie na 'odmienne stany świadomości' , niestety na razie
nic mi się nie śni - wiem - znaczy nie pamiętam nic rano
za to sen głębszy , więc spokojniejszy wstaję
D
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Śro Paź 16, 2013 20:27
vvv napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
(Wczoraj 4 mg)
A w zasadzie co chcesz osiągnąć to może się coś podpowie.
testuję czy działa , jak działa , jaka dawka 'lepsza'
( podobno mężczyznom wystarcza 3 mg , kobiety potrzebują 4,5 ),
jaki 'rozcięczacz' zastosować ...
za 'królika' robię coby mamie raźniej było i ...
może komuś się przyda
i przecież zdrowy nie jestem zawsze można coś poprawić
Nic lepiej nie rozcieńcza niż Tramal z alkoholem,
ale tu też by trzeba było zacząć od LDT 1/10 tabletki
i LDA 1/10 butelki.
(żartowałem, ale drinka chyba łyknę bo wieczór nijaki taki)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Paź 16, 2013 21:48, w całości zmieniany 1 raz
Gudri , wielkie dzięki , takich informacji szukam , obawiam się interakcji z lekami , które mama bierze np. Dexametazon
a nie ma z kim skonsultować
THX
Darek
Panie Witoldzie , jakiś bystry neurolog w Czwie ?
Wzajemnie na siebie nie będą raczej oddziaływać bezpośrednio ale mogą ograniczać swoje działanie. Dexametazon ma za zadanie hamować układ odpornościowy, a LDN ma go pobudzać... Teoretycznie mogłyby nie iść w parze. Gdzieś na stronie LDN wyczytałem że lepsze rezultaty mieli ludzie którzy nie poddali się chemii (a Dexametazon może być stosowany jako chemia lub jako wspomaganie podczas chemii-z tego co wyczytałem).
Ludzie ci mogli mieć lepsze rezultaty tylko dlatego że właśnie nie poddali się chemii, być może byli w lepszym stanie zdrowia generalnie i dlatego LDN zrobił większą różnicę. Ale są też opisane przypadki które medycyna określiłaby jako beznadziejne a ludzie ci jednak zapanowali nad nowotworem...
Susie Sedlock's dad has, or rather had Multiple Myeloma bone cancer. Susie is
mainly staying at hospital with her dad as he fell ill over the Christmas
holidays...most likely unrelated to the Myeloma...Mr Sedlock is 90 years old.
Mr. Sedlock was 87 when he was diagnosed and he refused chemo and radiation and
has done only 4.5mg of LDN and is in remission. Any steroids for cancer along
with LDN is a no no as the steroids suppress the immune system. Mr. Sedlock
gets his LDN from Irmat pharmacy in New York and is a patient of Dr. Bihari's.
When you get your LDN prepared make sure you use a pharmacy that uses Pure
Naltrexone Powder and DOES NOT use Calcium Carbonate as a capsule filler. A
cancer patient needs to stay away from any filler that could possibly cause
naltrexone to relase slow and calcium carbonate at times has released slow
making the LDN worthless in the patient's body. The best fast release fillers
are Lactose, Acidophilus, Gelatin, Avicel. If your mom is lactose intolerant
then go with Acidophilus as a second choice. Irmat pharmacy(listed on LDN
website) can use Acidophilus if you ask for it.
Finally, I would like to mention that we used Dexamethasone in conjunction with LDN for my wife and she did not have any side effects from it. Some say that they may cancel each other out, but I asked pharmacists and doctors about it and no one said they would be counterindicated. I believe this is also the view of Dr. Zagon, the scientist undertaking major research on the effects of LDN.
ale zwykli lekarze nie wiedzą za wiele więc...
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Czw Paź 17, 2013 01:00, w całości zmieniany 2 razy
Pisaliśmy gdzieś tutaj. Z prac naukowych wynika, że samoistna, pięcioletnia przeżywalność w nowotworach wynosi około 40%, a udział w tym chemioterapii to tylko 2%.
Chemia niszczy wszystko, co się da, a tylko komórki nowotworowe trochę bardziej.
Czasem, jakimś cudem udaje się jej coś wyleczyć, ale w kontekście powyższego nie wiadomo, czy chemia pomagała, czy przeszkadzała w zwalczeniu raka.
Ostatnio miałem okazję poznać historię chorego na ewidentnego raka trzustki. Ma go od 10 (słownie dziesięciu) lat i żyje. Oczywiście nikt go nie leczył, bo to wyrok śmierci. A on żyje i jest nałogowym alkoholikiem. Wielokrotnie był na odtruciu. Organizm zniszczony wódą.
Pewnie umrze na marskość wątroby, a nie na raka trzustki.
Jaki wniosek z tego wynika? Być może cuda się zdarzają.
Ja jednak upatrywałbym tutaj wpływu alkoholu na wydzielanie endorfin oraz metabolizmu tłuszczów, bowiem alkohol jest szybko przetwarzany na kwasy tłuszczowe. Zazwyczaj nałogowcy są chudzi, bo są biedni i mało zakąszają. Zatem jadą na tłuszczach z etanolu.
JW
Czyli wynikałoby że najlepiej jest nie stosować chemii (raczej nic nowego), brać LDN i nie brać Dexametazonu lub innych immosupresantów. Tylko że w przypadku guzów mózgu na przykład, Dexametazon ma pomóc kontrolować obrzęk więc odstawienie go może być kłopotliwe...
10 lat z rakiem trzustki i zniszczoną wątrobą od alko no to już konkretny wyczyn! Jeżeli to alko hol trzyma go przy życiu (poprzez endorfiny etc.) to człowiek jest w dość trudnej sytuacji... Odstawienie mogłoby się źle skończyć. A więc LDN jak najbardziej wskazany dla niego.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Dlatego trzeba podchodzić indywidualnie. Natomiast zapewne Dexametazon nie jest jedynym środkiem zmniejszającym obrzęk mózgu.
JW
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 17, 2013 15:27
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dlatego trzeba podchodzić indywidualnie. Natomiast zapewne Dexametazon nie jest jedynym środkiem zmniejszającym obrzęk mózgu.
JW
Ha , po wizycie u dr. Szyller , Dexametazon zastąpiono lekiem nowej generacji , już jest lepiej
może kiedyś odstawimy te paskudztwa
Naltrexon z laktozą spowodował lekki ból brzucha , ale bez sensacji - obserwujemy
No to świetnie. U mojego znajomego LDN jak na razie nie powoduje rozstrojów. Z nabiałem w małych ilościach nigdy nie miał problemów. Co ciekawe, w domu u niego syn i żona chorzy na grypę a on tylko przez jeden dzień miał lekką gorączkę (ale zawsze był odporny podobno).
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1456
Wysłany: Pią Paź 18, 2013 14:32
gudrii napisał/a:
No to świetnie. U mojego znajomego LDN jak na razie nie powoduje rozstrojów. Z nabiałem w małych ilościach nigdy nie miał problemów. Co ciekawe, w domu u niego syn i żona chorzy na grypę a on tylko przez jeden dzień miał lekką gorączkę (ale zawsze był odporny podobno).
Pół grama laktozy w tabletce raczej nie spowoduje sensacji jelitowych.
Właśnie dlatego, że nie jest to istotne, farmacja wszędzie zaznacza tę laktozę i możliwość wystąpienia nietolerancji. Laktoza nie spowoduje wstrząsu anafilaktycznego, tylko burczenie w brzuchu. Leków bez laktozy praktycznie nie ma, więc to jest zawracanie głowy.
Dzięki temu producent łagodzi trochę wydźwięk skutków ubocznych substancji czynnej, która to substancja może doprowadzić nie do kruczenia w brzuchu, ale do śmierci lub nieodwracalnych zaników mięśniowych, neurologicznych itd.
Liść najłatwiej ukryć w lesie (nieistotnych szczegółów)
JW
nietolerancji. Laktoza nie spowoduje wstrząsu anafilaktycznego, tylko burczenie w brzuchu
Właśnie nietolerancja tym się różni od alergii pokarmowej, że nie ma wstrząsu anaf. jest za to burczenie w brzuchu, bolące gardło, suchość w gardle, niby-katar, ból głowy, łamanie w kościach, podwyższone ciśnienie, brak gojenia, reumatyzm i generalnie prawie wszystko co ciężko skojarzyć z jedzeniem i żeby było śmieszniej reakcja na nietolerant jest opóźniona w czasie czasami nawet o np. 72 godziny, przy nietolerancji, jak i alergii miligramy się liczą, stąd nieraz "głupawe" napisy, że produkt nie zawiera, ale w fabryce gdzieś tam są orzeszki ziemne używane do czego innego i śladowe ich ilości mogą w produkcie wystąpić.
Nietolerant przedostaje się do krwi przez kiepskie jelita i po ich wygojeniu reakcja może być dużo słabsza umożliwiająca degustacje zakazanego od czasu do czasu.
Oczywiście co napisałem jest nieistotne i tylko żartowałem.
Może dlatego straszył, że pół wieku temu udowodniono, że witaminy z grupy B czterokrotnie wydłużają czas przeżycia z rakiem wątroby.
Co do wit. B12 może ktoś skojarzył metodą wiejskiego konsyliarza, że jest kumulowana w wątrobie w ilości wystarczającej na 5 lat.
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=22746
No to świetnie. U mojego znajomego LDN jak na razie nie powoduje rozstrojów. Z nabiałem w małych ilościach nigdy nie miał problemów. Co ciekawe, w domu u niego syn i żona chorzy na grypę a on tylko przez jeden dzień miał lekką gorączkę (ale zawsze był odporny podobno).
dlatego miał raka, brak infekcji
Gdyby tylko to było takie łatwe. Po za tym nie kupuję braku infekcji jako czynnika zwiększającego ryzyko powstania nowotworu.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Dr. Siegfried dowodzi że nowotwór to choroba powstająca przez uszkodzenia i nie zdolność do prawidłowego funkcjonowania mitochondriów.
Podaje ciekawy przykład.
Po przeszczepieniu jądra komórki nowotworowej do zdrowej komórki, zdrowa komórka wcale nie rakowacieje. Podważa to skutecznie teorię że nowotwór to choroba genetyczna. Dr. Seyfried twierdzi że to porostu choroba metaboliczna i wszelkie terapie genowe które są opracowywane teraz, i na które idzie sporo pieniędzy nigdy nie będą skuteczne.
Ale... (to moje zdanie) nadają się świetnie do zarabiania kasy.
Nie wiem, nie znam bliżej tej terapii. Poza tym uważam, że inne opisywane tu terapie są bardziej wartościowe.
W skrajnym wypadku zalecano 1g wit. C na 1kg masy ciała. To już ogromna ilość.
JW
http://articles.mercola.c...t-benefits.aspx
By Dr. Mercola
Could a ketogenic diet eventually be a “standard of care” drug-free treatment for cancer? Personally, I believe it’s absolutely crucial, for whatever type of cancer you’re trying to address, and hopefully some day it will be adopted as a first line of treatment.
JW
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Paź 25, 2013 09:23
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nie wiem, nie znam bliżej tej terapii. Poza tym uważam, że inne opisywane tu terapie są bardziej wartościowe.
W skrajnym wypadku zalecano 1g wit. C na 1kg masy ciała. To już ogromna ilość.
JW
no właśnie , miałem napisać 10 g dożylnie
podajemy wit C , ale dużych ilości żołądek nie akceptuje
Jakby jednak nie patrzeć, to jest duża ilość kwasu.
Nie jestem przekonany, co do takiego zakwaszania się.
JW
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Paź 25, 2013 09:39
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
http://articles.mercola.c...t-benefits.aspx
By Dr. Mercola
Could a ketogenic diet eventually be a “standard of care” drug-free treatment for cancer? Personally, I believe it’s absolutely crucial, for whatever type of cancer you’re trying to address, and hopefully some day it will be adopted as a first line of treatment.
JW
tak , idziemy w tym kierunku (ja naciskam) ... mama nie ma apetytu (sterydy ?)
Sterydy zwiększają apetyt i nasilają odkładanie tkanki tłuszczowej w górnej części ciała.
JW
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1456
Wysłany: Pią Paź 25, 2013 19:41
gudrii napisał/a:
Piotrx napisał/a:
gudrii napisał/a:
No to świetnie. U mojego znajomego LDN jak na razie nie powoduje rozstrojów. Z nabiałem w małych ilościach nigdy nie miał problemów. Co ciekawe, w domu u niego syn i żona chorzy na grypę a on tylko przez jeden dzień miał lekką gorączkę (ale zawsze był odporny podobno).
dlatego miał raka, brak infekcji
Gdyby tylko to było takie łatwe. Po za tym nie kupuję braku infekcji jako czynnika zwiększającego ryzyko powstania nowotworu.
Przekręciłeś, brak infekcji nie jest czynnikiem zwiększającym nowotwór, tylko infekcja jest sposobem na oczyszczenie się ze zdegenerowanych komórek, z których powstaje rak.
No to świetnie. U mojego znajomego LDN jak na razie nie powoduje rozstrojów. Z nabiałem w małych ilościach nigdy nie miał problemów. Co ciekawe, w domu u niego syn i żona chorzy na grypę a on tylko przez jeden dzień miał lekką gorączkę (ale zawsze był odporny podobno).
dlatego miał raka, brak infekcji
Gdyby tylko to było takie łatwe. Po za tym nie kupuję braku infekcji jako czynnika zwiększającego ryzyko powstania nowotworu.
Przekręciłeś, brak infekcji nie jest czynnikiem zwiększającym nowotwór, tylko infekcja jest sposobem na oczyszczenie się ze zdegenerowanych komórek, z których powstaje rak.
przeczytaj jeszcze raz co napisałem...
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ja Was czytałem kilka razy by uchwycić rozbieżność punktów widzenia i wnoszę:
Objawem złego odżywiania jest:
- kumulacja toksyn i metabolicznych i z chemii spożywczej
- utrata przez niektóre komórki poczucia rzeczywistości (komórka musi się czuć częścią organizmu i być gotowa dla niego umrzeć <subtelna bioelektryka>)
- występowanie nadmiaru zdegenerowanych komórek
- brak apoptozy zdegenerowanych komórek
- ogłupienie immunologicznych mechanizmów walki ze zbuntowanymi komórkami, które albo nie wiedzą, albo nie chcą popełnić samobójstwa
- brak zapasowych, chemicznych mechanizmów walki ze zbuntowanymi komórkami w postaci np. roślinnej B17, H2O2 (oleje wielonienasycone), odczyn zasadowy (warzywa niskowęglowodanowe litrami) ...
Wszystkie te objawy są tak powiązane, że trudno je ułożyć w kolejności.
Infekcje mogą pobudzać i detoksykacje i system immunologiczny i zmianę sposobu odżywiania.
Oczywiście to co na pisałem jest nieistotne
i tylko żartowałem.
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Paź 26, 2013 00:42, w całości zmieniany 4 razy
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 16:09
vvv napisał/a:
Ja Was czytałem kilka razy by uchwycić rozbieżność punktów widzenia i wnoszę:
Objawem złego odżywiania jest:
- kumulacja toksyn i metabolicznych i z chemii spożywczej
- utrata przez niektóre komórki poczucia rzeczywistości (komórka musi się czuć częścią organizmu i być gotowa dla niego umrzeć <subtelna bioelektryka>)
- występowanie nadmiaru zdegenerowanych komórek
- brak apoptozy zdegenerowanych komórek
- ogłupienie immunologicznych mechanizmów walki ze zbuntowanymi komórkami, które albo nie wiedzą, albo nie chcą popełnić samobójstwa
- brak zapasowych, chemicznych mechanizmów walki ze zbuntowanymi komórkami w postaci np. roślinnej B17, H2O2 (oleje wielonienasycone), odczyn zasadowy (warzywa niskowęglowodanowe litrami) ...
Wszystkie te objawy są tak powiązane, że trudno je ułożyć w kolejności.
Infekcje mogą pobudzać i detoksykacje i system immunologiczny i zmianę sposobu odżywiania.
Oczywiście to co na pisałem jest nieistotne
i tylko żartowałem.
Infekcje mogą pobudzać i detoksykacje i system immunologiczny i zmianę sposobu odżywiania.
a CZEMU nie widzisz powiązania, to się łączy?Czy ja czegoś nie rozumiem z twego żartu?
jak robisz detoks odpowiedzią jest reakcja z systemu immunologicznego np. gdy zrobisz dietę oczyszczającą?
z innej strony: jak się zatruwasz jedzeniem to skutki zatrucia są widoczne w systemie immunologicznym?
przecież to to samo, a ja się właśnie poczułam idiotycznie pisząc powyższe
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 16:12
muszę z wami więcej przebywać bo mi się komórki mózgowe i synapsy starzeją jak piszę tylko o diecie i zwalczam jedzenie skrobi i węgli gdy mi na siłe wciskają kasze, albo słodkie ziemniaki albo inne wynalazki
dokument kiedyś pokazywał jakieś"grzybki" leczące fantomowe bóle głowy o ile dobrze pamiętam... nie to jakoś inaczej się nazywało: na tyle specyficzne,że ból był taki, że odlatywało się zupełnie a żadne leki już nie pomagały:
nie pamiętam, kiedyś pisałam: piramidalne bóle,,,, kurde, nie ważne
jednak z tego linku powyższego jeszcze gdzieś coś czytałam, że konopie to nazwa jeszcze czegoś innego, i że to ta specyficzna roślina leczy raka
nie wpisuj w google rak tylko nowotwór, inaczej wyszukuje, rak mówi się potocznie
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 17:41
a wiem co z tymi konopiamia, ale do nowotworu to nie wiem czy ci się przyda
prenumeruję emailem gazetkę i tam było o właściwościach konopii ale właśnie innych:
Biuletyn nr 29
Tego nie powie Ci lekarz.
Są DWIE rośliny - KONOPIE.
Konopie siewne (Cannabis sativa) inaczej konopie przemysłowe.
Konopie indyjskie (Cannabis sativa subsp. indica (Lam.)
1976 – podgatunek indyjski dawniej bywał wyodrębniany jako osobny gatunek – Konopie Indyjskie (C. indica Lam.) Występuje w Indiach, Iranie i Afganistanie.
resztę wyślę ci emailem bo nie chcę łamać praw autorskich
EDIT
to to się może przydać z tego ich emaila :
Tłoczony na zimno olej z nasion konopnych ma doskonałe właściwości odżywcze, immunostymulujace, przeciwalergiczne, regeneracyjne, przeciwstarzeniowe, jak również emoliencyjne. Chlorofil, który powoduje zielone zabarwieie oleju działa przeciwzapalnie i łagodząco. Zmniejsza wytwarzanie prozapalnych mediatorów oraz przyśpiesza ziarninowanie i regenerację błon śluzowych oraz skóry.
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 17:56
a u nich w sklepie, klikałeś? dałam ci linki na PW,
jest w sklepie,
tylko to inna forma oleju, do skóry, z konopii czy ten sam leczy nowotwór ?
edycja jeszcze raz
poszukaj w google wpisując olej z konopii bo są różne jak się okazuje
do jedzenia , do skóry a jak sprawdzić które z jakich właściwości korzystają , czy ten do skóry jest czymś zanieczyszczony?bo konopie o któych mówią,że leczą mogą być zupełnie innym rodzajem wyprodukowanym przez naukowców na dodatek by był czysty w 100 % ze znanego źródła.....
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 20:39
kurcze, wy naprawdę nie wiecie, jak autyzm wypacza rodziców
ja to wkleiłam dlatego, że podobnie jak w przypadku tych grzybków z tego filmu dokumentalnego na te bóle głowy jedna z osób które zażywała pokazała swoją hodowlę bo chciał być pewny źródła a po zażyciu podobnie jak w przypadku bólów też odjeżdzał na jakis czas. Różnica była w tym, że odjazd po grzybkach był na kilka godzin i na ileś miesięcy miał spokój z bólami- tam był opisywany mechanizm blokady w mózgu miejsc za ból odpowiedzialnych czy jeszcze coś, nie pamiętam a gdy miał bóle głowy to odjeżdzał tak codziennie, więc wolał z dwojga : grzybki
więc jeśli ktoś bardzo chce to ja informuję, ostatnio ciągle mi mówią,że chcę innych przekonać do diety by uwierzyli?
kurczę czemu i co do tego ma wiara?
jak ktoś poczyta i doczyta się to w opisach produkcji olejów jest zasygnalizowane, że używa się nasion a w tym przepisie innych części, więc może podobnie jak w przypadku innych olejów jakość produkcji się liczy, tutaj też, nie wgłębiałam się az tak bardzo
chociaż jak czytam,że olej z wiesiołka się zaleca do picia, to mi się włos jeży na głowie, bo na ile, jak długo, w jakiej ilości jest bezpieczny a w jakiej szkodzi czyli zostawia za duże ilości w organizmie związków leczniczych, które zamieniaja się wtedy w toksyczne dla organizmu. Nie rozumieją nadal mechanizmów chocby robienia się nietolerancji, alergii, składu oleju z wiesiołka, nikt nie czyta tak głęboko.
Albo przeskakują w drugą skrajność i rozbierają organizm na części pierwsze a nadal nie rozumieją mechanizmów i leczą na jedno, na drugie a podstawa jest za przeproszeniem do ........
wstępne badania wykazały czterokrotny wzrost cytotoksyczności SELOLu w postaci nanocząsteczek w stosunku do wielu linii komórek nowotworowych. Maghemitowe nanocząstki magnetyczne z SELOLem same rozpoznają komórki nowotworowe, wnikają do nich i uwalniają SELOL. Ponadto za pomocą pola magnetycznego mogą być gromadzone w dowolnym miejscu organizmu, a po wniknięciu do komórek nowotworowych i poddane działaniu zmiennego pola magnetycznego mogą powodować wzrost ich temperatury do 43oC (efekt hypertermii), co bardzo skutecznie je likwiduje. Rozpoczęte niedawno wstępne badania działania SELOLu na nowotwory prostaty wszczepione zwierzętom laboratoryjnym wskazują na około 40% zmniejszenie się guzów w ciągu 14 dni suplementacji SELOLem
http://www.biosel.pl/33801.html
?
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Czw Paź 31, 2013 21:48
dario fundacja powstała w sierpniu 2012 r wg KRS
jeśli uważasz,że chcesz się czegoś dowiedzieć, zapytaj u nich ile już mogą jako nowa organizacja, czy coś proponują itp.
bo piszą tam, że chodzi im o badania kliniczne a czasem do badań szukają chętnych, różnie się to przeprowadza
pozdrowienia
Niedobór witaminy B12 może spowodować wiele różnych problemów, z których niektóre są nieodwracalne. Należą do nich między innymi: demencja, ataksja, atrofia nerwu wzrokowego, katatonia, psychozy, zmiany nastrojów, zawał mięśnia sercowego i zakrzepica żył, niedokrwistość megaloblastyczna oraz schorzenia neurologiczne, takie jak neuropatia, mielopatia (choroba rdzenia kręgowego), upośledzenie pamięci, depresja, atrofia mózgu, zmęczenie, zaniki pamięci i osłabienie."
Przedmiotem zamówienia jest sukcesywna dostawa w okresie 12 miesięcy n/w asortymentu Serca indycze mrożone (op. do 20 kg) 1400 kgWątroba indycza mrożona (op. do 20 kg) 1400 kg Podudzie indycze mrożone (op. do 20 kg) 2500 kg Skóra indycza mrożona (op. do 20 kg) 2200 kg Udziec indyczy mrożony (op. do 20 kg) 200 kg Mięso odkost. - mielone mroż. ind. (op. do 20 kg) 2600 kg Mięso gulaszowe mrożone indycze (op. do 20 kg) 2700 kg Filet indyczy mrożony (op. do 20 kg) 400 kg
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lis 03, 2013 20:18, w całości zmieniany 4 razy
Witamina B12 dostarczona z suplementów absorbowana jest w inny sposób, niż witamina dostarczona w diecie. B12 w produktach przyczepiona jest do białka. Po spożyciu witaminy B12 w pożywieniu, w żołądku kwas żołądkowy i pepsyna odłączają B12 z glikoproteiny, do której jest przyczepiona. To pozwala B12 powiązać się z tak zwanym „białkiem R”, które jest wytwarzane przez gruczoły ślinowe i żołądek. W jelicie cienkim enzymy trawienne produkowane przez trzustkę, trawią białka R, do których jest przyczepiona B12, co z kolei umożliwia jej przyczepienie się do czynnika wewnętrznego (czynnik wewnętrzny jest rodzajem białka, wytwarzanym przez żołądek). Absorpcja następuje w tylnej części jelita cienkiego i wymaga receptorów, które odróżniają tylko witaminę B12 związana z czynnikiem wewnętrznym, a nie rozróżniają witaminy B12, która nie jest związana z tym czynnikiem. Witamina B12 z suplementów jest absorbowana w inny sposób, mianowicie przez proces zwany dyfuzją prostą.
Przekartkowałem zaciskając zęby na sposób mówienia gościa i warsztaty piekarnicze dla dzieci w tle i nasuwa mi się pytanie: No i ?
Niewiele mi to wniosło, nadal uważam, że przy uzasadnionej wątpliwości warto oznaczyć laboratoryjnie poziom B12 w surowicy krwi, a potem uzupełniać dietetycznie, najlepiej wątrobą cielęcą, indyczą i kontrola, w przypadku braku porządanego efektu można rozpatrzyć inne suplementacje.
I ponownie nasuwa mi się pytanie: No i ?
Ja jestem bardzo pozytywnie nastawiony do witamin Bx oraz Bxx.
I ponownie nasuwa mi się pytanie: No i ?
"pisz o co chodzi" było w znaczeniu co z tego nudnego materiału przyciągnęło Twoją uwagę.
Wymyśl teraz jakieś ciekawą wątpliwość do rozpatrzenia.
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lis 03, 2013 23:46, w całości zmieniany 1 raz
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 04, 2013 08:22
vvv napisał/a:
Wymyśl teraz jakieś ciekawą wątpliwość
do 'rozpakowania' B12 z pożywienia niezbędny jest 'kwaśny' kwas żołądkowy i dodatkowy czynnik X , którego z wiekiem i/lub z innych powodów może brakować i ... na nic 'wątróbka'
wtedy niezbędna jest suplementacja B12 w tabletkach (?)
Tylko ostrożnie bo taki to myślenia prowadzi do owsianki z margaryną i tabletkami zamiast pasztetu z warzywami, aczkolwiek częste dokładne badania krwi mogą odkryć problem zanim sytuacja dojrzeje do poziomu węzła gordyjskiego.
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Pon Lis 04, 2013 13:18
dario_ronin napisał/a:
vvv napisał/a:
Wymyśl teraz jakieś ciekawą wątpliwość
do 'rozpakowania' B12 z pożywienia niezbędny jest 'kwaśny' kwas żołądkowy i dodatkowy czynnik X , którego z wiekiem i/lub z innych powodów może brakować i ... na nic 'wątróbka'
wtedy niezbędna jest suplementacja B12 w tabletkach (?)
może być ?
D
to poszukaj wg logiki jak naprawić żołądek by kwas żołądkowy był wydzielany w odpowiedniej ilości !!!! i odpowiednim zachowaniu środowiska kwasu w zależności od spożytego jedzenia i jego ilości!!!!!
poniał?
Zarys Germańskiej Nowej Medycyny
Dr. med. mag. theol. Ryke Geerd Hamer
Prezentacja GNM na 1. Międzynarodowym Kongresie nt. uzupełniającego i alternatywnego postępowania wobec raka
(14. i 15. maja 2005 – Madryt, Hiszpania)
Mam ogromny zaszczyt zapoznać Państwa z najcudowniejszym darem, jaki kiedykolwiek otrzymaliśmy od Bogów. Zostałem wprawdzie mianowany Prezydentem tego kongresu, jednak przebywam teraz w więzieniu, we Francji z powodu „Podżegania do Nowej Medycyny w celu jej praktykowania”. Tak brzmi dosłownie oskarżenie i uzasadnienie wyroku. Po 8 i 1/2 miesiącach aresztu śledczego mam nareszcie możliwość – w dzień po moich 70 - tych urodzinach - wnieść wniosek o ponowne zbadanie podstawy mojego aresztowania. Zezwolenie na wykonywanie zawodu lekarza odebrano mi już w roku 1986, cytuję: „z powodu niewyparcia się Żelaznej Reguły Raka i nienawrócenia się na medycynę akademicką”. Od 24 lat jestem prześladowany, poluje się na mnie i zagraża mi. Jestem teraz po raz drugi w więzieniu, mimo tego, iż nie przyznałem się do winy, a odkryłem jedynie na nowo to, co właściwie istnieje już od milionów lat i co zawsze będzie istnieć – Pięć Biologicznych Praw Natury, na których opiera się Nowa Medycyna. To jest właśnie moim przestępstwem! [...]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.