Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 12:04
ciągły wzrost wagi bez względu na rodzaj diety
Autor Wiadomość
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 16:57   ciągły wzrost wagi bez względu na rodzaj diety

cześć,

może ktoś z Was będzie miał pomysł, co się za mną dzieje. od 10 lat jestem na diecie niskowęglowodanowej - najpierw długo, długo Montignac, potem trzymiesięczny epizod z Dukanem, potem znów Montignac, teraz szósty tydzień z Atkinsem. przez tę dekadę utyłam 15 kg, większość w ostatnich 3 latach. na Atkinsie czuję się świetnie, ustąpiły różne problemy gastryczne i dermatologiczne, które gnębiły mnie wcześniej, ale... waga nadal delikatnie w górę. mój brzuch jest mniejszy niż kiedyś, ale np. pośladki i uda rosną. WTF???
mój organizm w zasadzie nie daje się wprowadzić w stan ketozy (chyba, że przez regularną głodówkę), czy to może być przyczyną?

pozdrawiam Wszystkich i bardzo liczę na Wasze rady.
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 17:21   Re: ciągły wzrost wagi bez względu na rodzaj diety

andalucia napisał/a:

mój organizm w zasadzie nie daje się wprowadzić w stan ketozy (chyba, że przez regularną głodówkę), czy to może być przyczyną?


Przyczyną może być zbyt duża ilość białka scukrzanego na węglowodany.
2-3 dni powinny wystarczyć, by taki trop potwierdzić/wyeliminować.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 17:44   

andalucia napisał/a:
liczę na Wasze rady
Nick kończy się na (a) co by wskazywało na płeć, ale nic pewnego więc się gimnastykuję poniżej by uniknąć miała/miał.

Skoro się powiększasz to znaczy, że jesz więcej niż organizm potrzebuje. Pytanie jest jak zmodyfikować jadłospis by jeść mniej niż potrzebujesz nie odczuwając nieznośnego dyskomfortu i by można było obserwować trwały spadek masy, wzrost morale i polepszenie wszystkich parametrów organizmu.

Aby się wstrzelić w obszar wskazówek z których będziesz mieć możliwość wybrać coś dla siebie, warto by przeczytać

- wiek
- wzrost
- waga
- jadłospis z trzech poprzednich dni, produkt, godzina, masa w gramach, płyny, cukier, soki, owoce, śmietanka, będąc na diecie to pewnie zwracasz dokładnie uwagę na to co jesz i pijesz.

.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 18:50   

Użytkownik napisał/a:
jadłospis z trzech poprzednich dni
stawiam na Tolka Adama :D

albo misie musk lasuje ;)
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 19:05   

dario_ronin napisał/a:
misie musk lasuje

Cytat:
Posty: 1575


Homeopatczny jeżyk weteranów forum

.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 19:22   

Użytkownik napisał/a:
Cytat:
Posty: 1575
:hug:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 21:36   

dario_ronin napisał/a:
Użytkownik napisał/a:
jadłospis z trzech poprzednich dni
stawiam na Tolka Adama :D

albo misie musk lasuje ;)


Mowisz, ze Adasko319 to taki dzieciuch, zeby sie bawic w multukonta dla niezrownowazonych emocjonalnie trolli? Z tego co kojarze to dorosly facet bez zaburzen osobowosc byl. No ale mozesz miec racje, internet ukretynia nawet normalnych ludzi.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Wrz 06, 2012 21:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 10:59   

Adam319 miał IP zblokowane przez molara?. Z tego co pamiętam założył inne konto, aby o tym poinformować.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:14   

Kto go tam wie, molar mowil, ze nic nie blokowal ale teraz sa modne zabawy w jakies proxy, tory i tym podobne wynalazki, zeby komus pokazac swoje IP z tajwanskiej plazy, wiec moze sam sie zaplatal w swoje sieci i cos mu sie ubzduralo. W kazdym razie robil wrazenie osoby raczej powaznej.....
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Wrz 07, 2012 11:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 12:25   

Użytkownik napisał/a:

Aby się wstrzelić w obszar wskazówek z których będziesz mieć możliwość wybrać coś dla siebie, warto by przeczytać

- wiek
- wzrost
- waga
- jadłospis z trzech poprzednich dni, produkt, godzina, masa w gramach, płyny, cukier, soki, owoce, śmietanka, będąc na diecie to pewnie zwracasz dokładnie uwagę na to co jesz i pijesz.

.




kobieta, 40 lat, wzrost 164, waga 65. pilnuję, żeby nie przekraczać 25 gr węglowodanów dziennie. jem zwykle tak:
śniadanie - 2 jajka (jajecznica albo na miękko)
drugie śniadanie - 2 kabanosy, albo parę plastrów szynki, albo nieduże avocado, albo kawałek sera pleśniowego plus niewielka ilość warzyw (np kilka rzodkiewek lub pół pomidora lub pół ogórka)
obiad - 125 gr mozarelli i nieduży pomidor z oliwą, lub 125 gr wędzonego łososia z połową cykorii lub kawałek zimnej pieczeni wołowej z kiszonym ogórkiem
kolacja - pierś indyka (200gr) faszerowana kozim serem i suszonymi pomidorami, albo stek wołowy plus sałata z oliwą, albo sałata z oliwą, tuńczykiem z puszki (200gr), parmezanem i połową pomidora, etc.
piję około 1200 ml wody mineralnej i 4-5 filiżanek espresso ze słodzikiem.
jak bardzo mam ochotę na coś słodkiego, to jem 100gr bitej śmietany 30% ze słodzikiem albo 100gr mascarpone ze słodzikiem i łyżką kakao, ale to zdarza się maks 2 razy w tygodniu.

sądząc po innych postach, które pojawiły się w tym wątku, chyba nie liczę już na żadną sensowną odpowiedź, ale może niechcący ktoś sensowny się tu zabłąka.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 12:28   

a, zapomniałam - w ciągu dnia zjadam też ok. 50gr orzechów, głównie włoskich, macadamia lub pekanów.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 12:36   

Dzień dobry Pani.

Przede wszystkim, przedstawiona przez Panią dieta jest bardzo uboga w energię. Zjada pani niewiele powyżej 1000 kcal, a to malutko nawet dla odchudzającej się kobiety w średnim wieku. Moim zdaniem rozsądne wydaje się zwiększenie ilości jedzenia w ogóle, oraz włączenie do codziennego planu dnia aktywności fizycznej.

Taka mała ilość węglowodanów w diecie nie musi dawać najlepszego spadku wagi. Nie ma pani otyłości, żeby musiała stosować ketogeniczną dietę z tak niską podażą węglowodanów. Proponuję zatem zwiększyć udział węglowodanów w diecie do około 70-100g (o ile chce Pani nadal oscylować wokół niskiej ilości ww??).
Zwiększenie ilości jedzenia i węglowodanów spowoduje wyrzut hormonów, których brak może powodować u Pani teraz zastój.

Słodzik nie jest dobrym sposobem na głód cukru. Na głód cukru, najlepsze są.. cukry.
Lepiej, jeśli tę śmietanę zje Pani od czasu do czasu z dodatkiem owocu niż słodzika.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 12:55   

Feniks napisał/a:
Dzień dobry Pani.

Przede wszystkim, przedstawiona przez Panią dieta jest bardzo uboga w energię. Zjada pani niewiele powyżej 1000 kcal, a to malutko nawet dla odchudzającej się kobiety w średnim wieku. Moim zdaniem rozsądne wydaje się zwiększenie ilości jedzenia w ogóle, oraz włączenie do codziennego planu dnia aktywności fizycznej.

Taka mała ilość węglowodanów w diecie nie musi dawać najlepszego spadku wagi. Nie ma pani otyłości, żeby musiała stosować ketogeniczną dietę z tak niską podażą węglowodanów. Proponuję zatem zwiększyć udział węglowodanów w diecie do około 70-100g (o ile chce Pani nadal oscylować wokół niskiej ilości ww??).
Zwiększenie ilości jedzenia i węglowodanów spowoduje wyrzut hormonów, których brak może powodować u Pani teraz zastój.

Słodzik nie jest dobrym sposobem na głód cukru. Na głód cukru, najlepsze są.. cukry.
Lepiej, jeśli tę śmietanę zje Pani od czasu do czasu z dodatkiem owocu niż słodzika.


dzień dobry,

dziękuję za radę, ale, jak już wcześniej napisałam, na łagodniejszej wersji low-carb (Montignac) również przybierałam na wadze, w ostatnich latach dość gwałtownie, więc ograniczenie węglowodanów wydaje mi się bardziej racjonalną reakcją niż dodawanie ich na nowo do diety. myślę, że jeśli doliczyć te orzechy, o których wspomniałam później, zjadam co najmniej 1400 kcal dziennie, nie 1000. zasadniczo raczej się nie głodzę, jem tyle, ile czuję, że mi potrzeba. w przeszłości byłam bardzo aktywna fizycznie (minimum 2 godziny sportu dziennie - jogging, rower, taniec) i w żaden sposób nie zabezpieczyło mnie to przed kolekcjonowaniem kilogramów. prawdę mówiąc przez całe życie nie zaobserwowałam żadnej korelacji między poziomem aktywności i masą ciała.

pozdrawiam!
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 12:59   

Montignac nie nie jest zadna wersja lowcarb. Jedyne na co on zwaraca to indeks glikemiczny ale nie ma to nic wspolnego z LC. Dukan tez nie jest wersja LC
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Wrz 07, 2012 12:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 13:09   

zyon napisał/a:
Montignac nie nie jest zadna wersja lowcarb. Jedyne na co on zwaraca to indeks glikemiczny ale nie ma to nic wspolnego z LC. Dukan tez nie jest wersja LC


przez połowę czasu na Dukanie węglowodanów nie spożywa się W OGÓLE, przez drugą połowę wolno jeść tylko niskokaloryczne i nieskoglikemiczne warzywa. jeśli to nie jest low-carb to nie wiem, jak inaczej to nazwać. Montignac sam z siebie rzeczywiście nie jest niskowęglowy, ale w moim wykonaniu był - żadnego pieczywa, razowy makaron i dziki ryż tylko od wielkiego święta, minimalna ilość owoców, etc.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 13:12   

andalucia napisał/a:
zyon napisał/a:
Montignac nie nie jest zadna wersja lowcarb. Jedyne na co on zwaraca to indeks glikemiczny ale nie ma to nic wspolnego z LC. Dukan tez nie jest wersja LC


przez połowę czasu na Dukanie węglowodanów nie spożywa się W OGÓLE, przez drugą połowę wolno jeść tylko niskokaloryczne i nieskoglikemiczne warzywa. jeśli to nie jest low-carb to nie wiem, jak inaczej to nazwać.

W takich warunkach organizm i tak ze 100g bialka potrafi sobie wytworzyc do 58g weglowodanow, do ktorych produkcji musi zuzyc sporo energii, enzymow itp. wiec Dukan oszukuje, ze to LC.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 13:15   

zyon napisał/a:

W takich warunkach organizm i tak ze 100g bialka potrafi sobie wytworzyc do 58g weglowodanow, do ktorych produkcji musi zuzyc sporo energii, enzymow itp. wiec Dukan oszukuje, ze to LC.


węglowodany z białka? w jaki sposób - nigdy nie słyszałam o takiej przemianie chemicznej??
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 13:20   

Trzeba poczytac, Dukan czy Montignac nie wymagaja myslenia od czytelnika, tylko bezrozumnego wykonywania zalecen wg ich "rozkladu jazdy".

Mozna przeczytac np to:
Cytat:
I dlatego z nadmiaru 100g białka przeciętny organizm musi wytworzyć około 58g węglowodanów (dokładniej pirogronianu, który wątroba zamieni na węglowodany jeśli nie ma zapotrzebowania energetycznego, a jeśli jest, to na acetylo-CoA), bo aminokwasów nie da się zmagazynować na zapas. Takie są prawa biochemii i fizjologii. Gorzej, gdy się ich nie zna...



http://forum.dr-kwasniews...g64505#msg64505
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Wrz 07, 2012 13:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 13:23   

andalucia napisał/a:
zyon napisał/a:

W takich warunkach organizm i tak ze 100g bialka potrafi sobie wytworzyc do 58g weglowodanow, do ktorych produkcji musi zuzyc sporo energii, enzymow itp. wiec Dukan oszukuje, ze to LC.


węglowodany z białka? w jaki sposób - nigdy nie słyszałam o takiej przemianie chemicznej??


to poczytaj troszkę bo sobie zdrowie zniszczysz, i będzie za późno na odchudzanie :sad:
A Dukan to bardziej dieta wysokobiałkowa niż LC. Można ją nawet nazwać niskotłuszczową, ale chyba to nie oddaje istoty diety
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 13:41   

no dobra, czyli co - recepta brzmi: mniej białka, więcej tłuszczu?

BTW bardzo mnie zaciekawił temat przemiany białek w węgle, czy moglibyście podać jakieś bardziej oficjalne źródła, gdzie można o tym poczytać?
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 13:45   

andalucia napisał/a:
no dobra, czyli co - recepta brzmi: mniej białka, więcej tłuszczu?

BTW bardzo mnie zaciekawił temat przemiany białek w węgle, czy moglibyście podać jakieś bardziej oficjalne źródła, gdzie można o tym poczytać?


właśnie w tym rzecz, że recepty NIE MA i nie będzie. Jak się sama nie zatroszczysz o siebie, to Cię takie Dukany i inni szarlatani "wyssą" do suchej kości, zmielą i wyplują. A ponadto zdrowie zniszczą, a Ty powiesz - to genetyczne... ;)
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pią Wrz 07, 2012 13:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 13:49   

andalucia napisał/a:
no dobra, czyli co - recepta brzmi: mniej białka, więcej tłuszczu?

Recepta nie, kierunek poszukiwan bardziej.

andalucia napisał/a:
BTW bardzo mnie zaciekawił temat przemiany białek w węgle, czy moglibyście podać jakieś bardziej oficjalne źródła, gdzie można o tym poczytać?

Dowolna Biochemia, proces glikogenezy. Oczywiscie chodzi o nadmiar bialka a na Dukanie nadmiar jest z pewnoscia. Dokladajac te jogurciki light to tego cukru jest calkiem sporo.

Plus
Cytat:

Ciekawostka węglowodanowa:
u mężczyzny o masie należnej 70kg, organizm ma zapasu cukru w glikogenie około 300-400g.
Ze 100g białka referencyjnego organizm może wytworzyć w razie potrzeby około 58g cukru.
Ze 100g alaniny organizm może wytwożyć około 90-95 g cukru.
Ze 100g łańcucha alifatycznego 3lub4lub5 - węglowego organizm może wytwożyć około 80-120g cukru.
Ze 100g acetylo-CoA organizm wyższy nie wytworzy ani grama cukru.
Ze 100g palmitynianu, czy innego tłuszczu organizm wyższy nie wytworzy ani grama cukru...
Ze 100g nadmiaru cukru organizm może wytworzyć sobie w sprzyjających warunkach ... każdy "syndrom metaboliczny"...
Ze 100g/D nadmiaru - wystarczy.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 14:02   

maniek669 napisał/a:

właśnie w tym rzecz, że recepty NIE MA i nie będzie. Jak się sama nie zatroszczysz o siebie, to Cię takie Dukany i inni szarlatani "wyssą" do suchej kości, zmielą i wyplują. A ponadto zdrowie zniszczą, a Ty powiesz - to genetyczne... ;)


chyba trochę przesadzasz. istnieje spora przestrzeń między ślepą wiarą w autorytety a odrzucaniem wszelkiego doświadczenia poza swoim własnym. zresztą własne doświadczenie jak dotąd uczy mnie raczej co NIE DZIAŁA niż co pomaga.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 14:17   

zyon napisał/a:

Recepta nie, kierunek poszukiwan bardziej.

andalucia napisał/a:
BTW bardzo mnie zaciekawił temat przemiany białek w węgle, czy moglibyście podać jakieś bardziej oficjalne źródła, gdzie można o tym poczytać?

Dowolna Biochemia, proces glikogenezy. Oczywiscie chodzi o nadmiar bialka a na Dukanie nadmiar jest z pewnoscia. Dokladajac te jogurciki light to tego cukru jest calkiem sporo.

Plus
Cytat:

Ciekawostka węglowodanowa:
u mężczyzny o masie należnej 70kg, organizm ma zapasu cukru w glikogenie około 300-400g.
Ze 100g białka referencyjnego organizm może wytworzyć w razie potrzeby około 58g cukru.
Ze 100g alaniny organizm może wytwożyć około 90-95 g cukru.
Ze 100g łańcucha alifatycznego 3lub4lub5 - węglowego organizm może wytwożyć około 80-120g cukru.
Ze 100g acetylo-CoA organizm wyższy nie wytworzy ani grama cukru.
Ze 100g palmitynianu, czy innego tłuszczu organizm wyższy nie wytworzy ani grama cukru...
Ze 100g nadmiaru cukru organizm może wytworzyć sobie w sprzyjających warunkach ... każdy "syndrom metaboliczny"...
Ze 100g/D nadmiaru - wystarczy.


dzięki. to rzeczywiście było przydatne.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 15:07   

Indeks glikemiczny to tez mit, nie ma co w to wierzyc za bardzo. Zreszta Montignac za dobrze na swojej diecie za dobrze nie wyszedl. Wysoki IG weglowodanow zawsze mozna obnizyc tluszczem.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 15:21   

zyon napisał/a:
Indeks glikemiczny to tez mit, nie ma co w to wierzyc za bardzo. Zreszta Montignac za dobrze na swojej diecie za dobrze nie wyszedl. Wysoki IG weglowodanow zawsze mozna obnizyc tluszczem.


a jak wyszedł MM na swojej diecie?

co do IG to myślę, że coś w tym jest jednak. większość wysokoglikemicznych pokarmów jest jednocześnie wysokowęglowodanowa (np. cukier, ziemniaki, banany, kasze, ryż, etc). rozjeżdża to się głównie przy suszonych owocach i warzywach strączkowych. no i orzechy nerkowe się nie załapują.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 15:28   

Cytat:
kobieta, 40 lat, wzrost 164, waga 65. pilnuję, żeby nie przekraczać 25 gr węglowodanów dziennie. jem zwykle tak:
śniadanie - 2 jajka (jajecznica albo na miękko)
drugie śniadanie - 2 kabanosy, albo parę plastrów szynki, albo nieduże avocado, albo kawałek sera pleśniowego plus niewielka ilość warzyw (np kilka rzodkiewek lub pół pomidora lub pół ogórka)
obiad - 125 gr mozarelli i nieduży pomidor z oliwą, lub 125 gr wędzonego łososia z połową cykorii lub kawałek zimnej pieczeni wołowej z kiszonym ogórkiem
kolacja - pierś indyka (200gr) faszerowana kozim serem i suszonymi pomidorami, albo stek wołowy plus sałata z oliwą, albo sałata z oliwą, tuńczykiem z puszki (200gr), parmezanem i połową pomidora, etc.
piję około 1200 ml wody mineralnej i 4-5 filiżanek espresso ze słodzikiem.
jak bardzo mam ochotę na coś słodkiego, to jem 100gr bitej śmietany 30% ze słodzikiem albo 100gr mascarpone ze słodzikiem i łyżką kakao, ale to zdarza się maks 2 razy w tygodniu.


Moje spostrzeżenia do rozważenia:

Jeśli chcesz jeść właściwą ilość węglowodanów to zaopatrz się w glukometr i tak kombinuj by każdy pomiar był w zakresie 80 do 100, także po jedzeniu, rzeczywiście można się pokusić o dzień bez białka by sprawdzić jak to wpłynie na poziom cukru we krwi.

Pomiędzy jedzeniem pięć razy dziennie i trzydniowym postem jest sporo przestrzeni, można się pokusić o jedzenie dwa razy dziennie, raz dziennie, ważne by trawienie posiłku nie kończyło się przed naładowaniem akumulatora czyli odczuciem sytości energetycznej, nie chodzi o to by jeść wolniej tylko by jeść więcej i rzadziej.

Każdy rodzaj produktu trawi się inaczej, by zaobserwować jak dany produkt wpływa na Twój organizm, wagę, samopoczucie warto zjadać go osobno, do syta i kilkanaście godzin obserwować reakcje, popijając jedynie czystą wodę, nie jakieś napoje zawierające smaki czy super_trucizny - jak słodziki. Słodzik nawet gdyby sam z siebie nie był toksyczny (a zwykle jest) to oszukuje organizm, smakując jakby nadchodziły węglowodany, a nie nadchodzą co prowadzi do rozczarowania metabolicznego w postaci głodu.

Granicą ciekawości jest zwykle jadanie jednego źródła białka jako wyłączne źródło białka przez 3 kolejne dni, wtedy widać wszystko jak na dłoni, tylko żadnego przegryzania odrobinką czegoś innego, pojeść do syta i czekać grzecznie na kolejne jedzenie do syta.

Upraszczając posiłki i obserwując ich skutek, można uniknąć rozwiązania siłowego typu: http://tiny.pl/h43w2 by dowiedzieć się, które pokarmy nas podtruwają, m.in, blokując chudnięcie.

W szczególności podejrzane są produkty mleczne w tym śmietanka do kawy i masło, jaja, gdyż historycznie rzecz biorąc nie są to pokarmy jakie dorosły ssak by jadł gdyby nie było zwierząt hodowlanych i sklepów z przetworzoną żywnością.

Nic nie tłumaczy się lepiej niż przykład:
Z czasem można jadać jeden posiłek w ciągu dnia kilka godzin przed snem.


08:00 kawa !!bez śmietanki!!bez słodzika!! i świeże powietrze
16:00 mrożonka warzywna (lepiej konkretne warzywo) duszona plus smalec
20:00 karkówka duszona, cebula, smalec

08:00 kawa !!bez śmietanki!!bez słodzika!! i świeże powietrze
16:00 mrożonka warzywna (lepiej konkretne warzywo) duszona plus smalec
20:00 karkówka duszona, cebula, smalec

08:00 kawa !!bez śmietanki!!bez słodzika!! i świeże powietrze
16:00 mrożonka warzywna (lepiej konkretne warzywo) duszona plus smalec
20:00 karkówka duszona, cebula, smalec

08:00 kawa !!bez śmietanki!!bez słodzika!! i świeże powietrze
20:00 mrożonka warzywna (lepiej konkretne warzywo) duszona plus smalec

08:00 kawa !!bez śmietanki!!bez słodzika!! i świeże powietrze
16:00 mrożonka warzywna (lepiej konkretne warzywo) duszona plus smalec
20:00 żółtka, cebula, smalec

08:00 kawa !!bez śmietanki!!bez słodzika!! i świeże powietrze
16:00 mrożonka warzywna (lepiej konkretne warzywo) duszona plus smalec
20:00 ryba mrożona, cebula, smalec

08:00 kawa !!bez śmietanki!!bez słodzika!! i świeże powietrze
16:00 mrożonka warzywna (lepiej konkretne warzywo) duszona plus smalec
20:00 wątroba wieprzowa duszona, cebula, smalec

08:00 kawa !!bez śmietanki!!bez słodzika!! i świeże powietrze
16:00 mrożonka warzywna (lepiej konkretne warzywo) duszona plus smalec
20:00 karkówka duszona, cebula, smalec

Suplementy: witamina C w kroplach 100mg/ml, kilka kropli dziennie

To teraz wersja hard by złagodzić szok powyższej wersji

poniedziałek - kawa
wtorek - wieprzowina, smalec
środa - kawa
czwartek - jajka, masło
piątek - ryba, smalec
sobota - podroby wieprzowe, smalec
niedziela - wieprzowina, smalec


To nie jest instrukcja, to jest materiał do przemyśleń, że pomiędzy trzydniową głodówka na wodzie, a kolorowymi, urozmaiconymi pięcioma posiłkami dziennie też jest życie.

.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 15:52   

andalucia napisał/a:
zyon napisał/a:
Indeks glikemiczny to tez mit, nie ma co w to wierzyc za bardzo. Zreszta Montignac za dobrze na swojej diecie za dobrze nie wyszedl. Wysoki IG weglowodanow zawsze mozna obnizyc tluszczem.


a jak wyszedł MM na swojej diecie?

Zmarlo mu sie przedwczesnie?

andalucia napisał/a:
co do IG to myślę, że coś w tym jest jednak. większość wysokoglikemicznych pokarmów jest jednocześnie wysokowęglowodanowa (np. cukier, ziemniaki, banany, kasze, ryż, etc). rozjeżdża to się głównie przy suszonych owocach i warzywach strączkowych. no i orzechy nerkowe się nie załapują.

Sporo o tym mozna poczytac, tu masz w skrocie:

patelnia_master_pl napisał/a:



IG liczy się stosując znaną nam wszystkim z liceum metodę trapezów liczenia całki. Suma pól trójkątów A,D,E oraz trapezów B,C,F da nam określoną wartość, w tym wypadku 114. Nie jest to jeszcze IG, które możemy wrzucić do magicznej tabelki, dla potrzeb lepszego zobrazowania często IG się standaryzuje względem innego, "testowego" pokarmu. Powiedzmy, że podobnie policzone pole dla naszego "wzorcowego" pokarmu wyniosło 150. Wówczas ig wyniesie 114/150*100 = 76.

Tak, to takie proste. Widać zatem, że:

- IG nie mówi nic o tym jak bardzo nam skoczył cukier w ciągu 2h (maximum na tym przedziale mogło być duże, ale skos mógł być krótki i zaraz spaść, pole będzie takie samo jak gdyby maksimum było mniejsze, ale poziom stabilniejszy)
- IG nie mówi nic o tym co się dzieje gdy zjemy posiłek w innych warunkach niż testowe
- IG jest jednak przydatne dla cukrzyków, gdyż dla nich własnie liczy się suma tego pola, a nie jego maximum
- IG nic nie mówi na temat tego co się dzieje po okresie 2h...

Mam nadzieje, że ten krótki wywód będzie początkiem końca wywodów na temat "stabilności" poziomu cukru, nie wspominając o "skokach insuliny" na podstawie wartości IG.

http://forum.animalpak.pl/viewtopic.php?t=25400


@ Dario miales racje :razz: A ja myslalem, ze Adam to jednak powazniejszy byl a nie taki dzieciuch. Obrazac sie w tym wieku i zakladac klony.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 16:04   

zyon napisał/a:

@ Dario miales racje
:D

ja Go czytam z radością chociaż się nadął

lepiej bym przyjął banalne " Adam2 " np.

ale ... :)
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 16:13   

Użytkownik napisał/a:


To nie jest instrukcja, to jest materiał do przemyśleń, że pomiędzy trzydniową głodówka na wodzie, a kolorowymi, urozmaiconymi pięcioma posiłkami dziennie też jest życie.

.


to, co opisałeś, w niczym nie przypomina mojego wyobrażenia o życiu - raczej byłby to niezły czyściec, jeśli nie przedpiekle ;-) . dzięki, przemyślę, ale gdybym tak miała jeść, to chyba pogodziłabym się z nieuchronną nadwagą!
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 16:17   

zyon napisał/a:

a jak wyszedł MM na swojej diecie?

Zmarlo mu sie przedwczesnie?
[/quote]

z powodu diety? ludzie umierają z różnych przyczyn.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 16:53   

andalucia napisał/a:
zyon napisał/a:
andalucia napisał/a:

a jak wyszedł MM na swojej diecie?

Zmarlo mu sie przedwczesnie?


z powodu diety? ludzie umierają z różnych przyczyn.

O ile wykluczymy przypadki, wypadki i rozne niezalezne od nas sprawy typu wybuch bomby, atak marsjan czy zatruta arszenikiem woda z kranu, to dieta powinna eliminowac wszelkie inne przyczyny, przynajmniej zdrowotne. Montignac chyba zmarl na taka, jest tu temat o tym ale nie chce mi sie szukac?

Reasumujac: cytujac zawsze uniwersalnego Herodota: "z potraw które się zjada powstają wszystkie choroby ludzkie" ;)

I taka powinna byc dieta
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 16:56   

dario_ronin napisał/a:
zyon napisał/a:

@ Dario miales racje
:D

ja Go czytam z radością chociaż się nadął

lepiej bym przyjął banalne " Adam2 " np.

ale ... :)

Ja z kolei uwazam, ze zbiggy ma zupelna i calkowita racje.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 17:13   

andalucia napisał/a:
to, co opisałeś, w niczym nie przypomina mojego wyobrażenia o życiu


Nieco humoru - z życia kierowcy:

***
Lubię tankować samochód, stacje paliw są takie nowoczesne i kolorowe, tankuję tylko tyle by dojechać do następnej, którą zaraz po tankowaniu wyszukuję za pomocą GPSa, zawsze pytam czy nie mają jakiś lepszych benzyn i dodatków paliwowych.

*****
Tankuję samochód do pełna, nie lubię tracić czasu na tankowanie, tankuję przy pierwszej okazji po zapaleniu się "rezerwy", jazda samochodem sprawia mi wiele przyjemności.

********
Samochód to tylko narzędzie, bardzo pomocne by się szybko przemieszczać w kolejne miejsca gdzie spotykam ludzi z którymi wspólnie realizujemy swoje pasje nie mające nic wspólnego z motoryzacją.


Jedzenie jest taką samą czynnością fizjologiczną jak oddychanie i wydalanie, gdy się już wykombinuje jak to czynić dobrze bez zbędnej straty czasu i komplikacji, można zająć się czymś innym.


Takie jest moje wyobrażenie o życiu, co nie znaczy, że zawsze tak było, co nie znaczy, że jest to wyobrażenie gorsze czy lepsze, każdy obszar działania jest wart poznania. Jestem więc bezwartościowy, a wręcz szkodliwy z punktu widzenia kucharzy, restauracji, przemysłu spożywczego i lekarzy, ośrodki interesu poprzez chemiczne dodatki do żywności, reklamy robią wszystko by przyciągnąć, uzależnić i zatrzymać klienta. Człowiek gdy poje do syta tłustą żywnością bez dodatków chemicznych i nadmiaru węglowodanów nie myśli o jedzeniu, głodnieje bardzo powoli, więc następny posiłek jest jakby przy okazji, a nie wyczekiwany niecierpliwie. Uczucie zaspokojenia energetycznego jest przyjemne, a ograniczenie ilości i jakości pożywienia by jeść często prowadzi do uczucia niedosytu, niepokoju, głodu i dekoncentracji, to chyba są uczucia nieprzyjemne.

To co tu sobie gaworzymy to taka czysto intelektualna rozrywka, robi się mniej teoretycznie gdy pojawiają się zależne od jedzenia (czyli prawie wszystkie) jednostki chorobowe utrudniające i uprzykrzające życie, szukanie wtedy ulgi w kolorowych pigułkach prowadzi donikąd, a brak przećwiczonych 100% pewnych dietetycznych schematów prowadzi do problemu braku czasu na poszukiwania.

Żeby było ciekawiej, nie ma idealnej diety na zawsze, przychodzi czas gdzie dany model odżywiania ujawnia swoje niedoskonałości i wymaga modyfikacji, im bardziej zaawansowana dieta tym niedociągnięcia objawiają się poważniej, tu jednak pomagają doświadczenia w otwartości umysłu, doświadczenia poszukiwań, doświadczenia dietetycznych porażek i sukcesów.

Więc jak najbardziej myśleć o jedzeniu, ale pod kątem zdrowia, a nie celu samego w sobie.

.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 09:57   

Cytat:

dzień dobry,

dziękuję za radę, ale, jak już wcześniej napisałam, na łagodniejszej wersji low-carb (Montignac) również przybierałam na wadze, w ostatnich latach dość gwałtownie, więc ograniczenie węglowodanów wydaje mi się bardziej racjonalną reakcją niż dodawanie ich na nowo do diety. myślę, że jeśli doliczyć te orzechy, o których wspomniałam później, zjadam co najmniej 1400 kcal dziennie, nie 1000. zasadniczo raczej się nie głodzę, jem tyle, ile czuję, że mi potrzeba. w przeszłości byłam bardzo aktywna fizycznie (minimum 2 godziny sportu dziennie - jogging, rower, taniec) i w żaden sposób nie zabezpieczyło mnie to przed kolekcjonowaniem kilogramów. prawdę mówiąc przez całe życie nie zaobserwowałam żadnej korelacji między poziomem aktywności i masą ciała.

pozdrawiam!



Jeśli rozumiem, tyje Pani bez względu na sposób odżywiania, który Pani wybiera?
Od jak dawna zatem waga, którą Pani podała utrzymuje się? Jakie przyrosty wagi w tygodniu (średnio) pani notuje?

Od siebie proponuję przez jakiś czas odstąpić od niskich ilości węglowodanów.
Jeśli to nie pomoże i nadal będzie Pani tyła, warto byłoby udać się wykonać podstawowe badania krwi oraz badania hormonalne (zwłaszcza w kierunku tarczycy oraz nadnerczy)

Pozdrawiam
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 14:55   

andalucia napisał/a:
piję około 1200 ml wody mineralnej i 4-5 filiżanek espresso ze słodzikiem.

Panie Feniks, a jakie badania w tym kierunku?
we krwi: żelazo, magnez, cynk, miedź, wapń,
gęstość kości,
okulista, neurolog,
ciśnienie krwi kilka razy na dobę.
???

Ryzyko jest takie, że może udałoby się problem rozwiązać zdyscyplinowaną prostą dietą, jeśli te badania wykażą odchyłkę od normy rozpocznie się proces podpierania lekami do końca życia, widzę duże doświadczenie, gdyby pacjentka chciała przestać pić ogromne ilości kawy ze słodzikiem to by przestała, namawianie tu nic nie da.

Jeśli chodzi o tycie to akurat odstawienie kawy i słodzików mogłoby wystarczyć przy jednoczesnej jako-takiej dyscyplinie ilościowej jeśli chodzi o jedzenie, jeśli chodzi o dobór produktów to wiele się nie da zrobić bez zasadniczego ataku na wolność pacjentki.


Pozdrawiam
.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 15:20   

Użytkownik napisał/a:
Panie Feniks, a jakie badania w tym kierunku?
we krwi: żelazo, magnez, cynk, miedź, wapń,
gęstość kości,
okulista, neurolog,
ciśnienie krwi kilka razy na dobę.
???



Oczywiście jestem zdania, że szukanie pomocy u lekarza jest konieczne wówczas, gdy zawiodą naturalne sposoby poprawy zdrowia. Picie kilku mocnych kaw dziennie na pewno nie służy optymalnej pracy organizmu. Czy to spowoduje spadek kilogramów? Nie wiem. Może.

Czy przytoczone badania coś nam powiedzą? Wątpię. Natomiast przyczyn braku spadki wagi raczej szukałbym w gospodarce hormonalnej, tj. oś podwzgórze- przysadka- nadnercza/tarczyca.

Na forum żywieniowym najlepszym rozwiązaniem jest zaproponowanie zmiany sposobu odżywiania. Poza odstawieniem kawy czy słodzika, proponowałem zwiększenie spożycia węglowodanów i odstąpienie na jakiś czas od diety niskowęglowodanowej (skoro ta nie przynosi rezultatów). Czy autorka skorzysta z moich propozycji, zależy tylko od niej.

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Feniks Sob Wrz 08, 2012 15:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 15:33   

Cytat:
Na forum żywieniowym najlepszym rozwiązaniem jest zaproponowanie zmiany sposobu odżywiania. Poza odstawieniem kawy czy słodzika, proponowałem zwiększenie spożycia węglowodanów i odstąpienie na jakiś czas od diety niskowęglowodanowej (skoro ta nie przynosi rezultatów). Czy autorka skorzysta z moich propozycji, zależy tylko od niej.

Proste rozwiązania są czesto strzałem w dziesiątkę,Feniks :)
Tylko dziewczyna musi mieć jaja,by się przerzucić na węgle.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 16:15   

Gavroche napisał/a:
Cytat:
Na forum żywieniowym najlepszym rozwiązaniem jest zaproponowanie zmiany sposobu odżywiania. Poza odstawieniem kawy czy słodzika, proponowałem zwiększenie spożycia węglowodanów i odstąpienie na jakiś czas od diety niskowęglowodanowej (skoro ta nie przynosi rezultatów). Czy autorka skorzysta z moich propozycji, zależy tylko od niej.

Proste rozwiązania są czesto strzałem w dziesiątkę,Feniks :)
Tylko dziewczyna musi mieć jaja,by się przerzucić na węgle.

Nie sadze, ze zmiana sposobu odzywiania na zasadzie "zwrot o 180 stopni" to jest najlepsze rozwiazanie.

Tylko jezeli wysokie wegle nie pomoga, to wtedy co? Potem bawimy sie w wysokie bialko czy niskie bialko z kolei? A potem? Alkohol? To takie eliminowanie "na slepo" jak przy alergiach niektorzy kombinuja, a nuz sie uda i trafie. Przeciez pani wyraznie pisala, na jakich dietach byla i nie byly to diety niskoweglowodanowe, bo ani dukan ani montignac takimi nie sa. Jezeli pani zwiekszy wegle za rada Feniksa, nie zmieniajac nic poza tym, to tak w skrocie - koryto?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 16:26   

zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Na forum żywieniowym najlepszym rozwiązaniem jest zaproponowanie zmiany sposobu odżywiania. Poza odstawieniem kawy czy słodzika, proponowałem zwiększenie spożycia węglowodanów i odstąpienie na jakiś czas od diety niskowęglowodanowej (skoro ta nie przynosi rezultatów). Czy autorka skorzysta z moich propozycji, zależy tylko od niej.

Proste rozwiązania są czesto strzałem w dziesiątkę,Feniks :)
Tylko dziewczyna musi mieć jaja,by się przerzucić na węgle.

Nie sadze, ze zmiana sposobu odzywiania na zasadzie "zwrot o 180 stopni" to jest najlepsze rozwiazanie.

Tylko jezeli wysokie wegle nie pomoga, to wtedy co? Potem bawimy sie w wysokie bialko czy niskie bialko z kolei? A potem? Alkohol? To takie eliminowanie "na slepo" jak przy alergiach niektorzy kombinuja, a nuz sie uda i trafie. Przeciez pani wyraznie pisala, na jakich dietach byla i nie byly to diety niskoweglowodanowe, bo ani dukan ani montignac takimi nie sa. Jezeli pani zwiekszy wegle za rada Feniksa, nie zmieniajac nic poza tym, to tak w skrocie - koryto?

Nie bądź pesymistą,pomogą,a i odrobina alku,jak sam wiesz nie zaszkodzi :)
Nawet na korycie przez kilka tygodni zmieni profil hormonalny i ciało sobie "odsapnie".
Szybciej zadziałają węgle niż wysokotłuszczowa niskobiałkówka.
Psychika też jest nie od rzeczy przy odchudzaniu.
Dramatyzujesz jak baba ;D
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 16:45   

Feniks napisał/a:
przyczyn braku spadki wagi raczej szukałbym w gospodarce hormonalnej


A jakie mogą być przyczyny niewłaściwej gospodarki hormonalnej?

- zdecydowanie niewłaściwe odżywianie
- zdecydowanie niewłaściwe geny
- starość nie radość
- nieprzyjmowanie leków hormonalnych
???

I jak temu zaradzić?

- zdecydowanie zmienić sposób odżywiania
- wzruszyć ramionami
- wzruszyć ramionami
- przyjmować leki hormonalne
???

Proponowane badania były po to by ewentualnie przekonać pacjentkę, że już czas na działanie, okulista mógłby wypatrzyć zmiany na dnie oka, neurolog drobne zmiany w odruchach, ciśnienie krwi by nie męczyć serducha kawą.

Wielce niedoceniane moim zdaniem są pierwiastki śladowe ze wskazaniem na miedź to one wchodzą w skład hormonów, kiedyś były miedziane patelnie, obecnie suplementy zawierające cynk dodatkowo wypierają miedź.

Skoro w skład hormonów wchodzą mikroelementy, to jeśli ich nie ma to z pustego i Salomon nie naleje.

Oczywiście WARTO wyeliminować wszystkie przetworzone produkty zawierające jakąkolwiek chemię spożywczą i samemu sobie coś pichcić, mięso zamiast wędlin, ryby świeże lub mrożone zamiast "wędzonych" czy z puszki, owoce i warzywa zamiast przetworów owocowo-warzywnych.

Proponowałem danie dnia zamiast mieszanki schemizowanych produktów wysoko przetworzonych, np dzisiaj dzień rybny (i do tego jakieś warzywa), dzisiaj wątróbka wieprzowa (i do tego jakieś warzywa), dzisiaj jaja (i do tego jakieś warzywa), kwestia oparcia energetycznego organizmu o węglowodany lub tłuszcze jest kwestią wyboru, choć nadmiar czy niedobór węglowodanów akurat łatwo jest wychwycić dokonując wielokrotnego w ciągu dnia pomiaru poziomu glukozy we krwi.

Niedoceniany jest czas miedzy posiłkami, kiedy organizm, w szczególności wątroba może sobie odpocząć zajmując się własnym dobrostanem, a nie kombinując jak zutylizować nieustannie dorzucane ciekawe i różnorodne białka, węglowodany i chemię spożywczą.

Trudno jest się wyrwać z kręgu przyzwyczajeń, rozpoczęcie od głodówki zwykle kończy się pokazem słabej-silnej woli, dobrze jest zacząć od porządnego tłustego posiłku typu duszone tłuste mięso typu karczek plus jakieś warzywo i potem z komfortem powoli zanikającej sytości przez kilkanaście godzin obserwować reakcje organizmu.

Nie ukrywam, że to co piszę, jest nacelowane w wyłożenie (Panu) Feniksowi mojego punktu widzenia, sporo znam opowieści z pierwszej reki jak to stymulowano lekami tarczycę w kliku podejściach lekami o przeciwnym działaniu, gdyż następowało rozchwianie przekraczające najśmielsze oczekiwania, a pacjentka jak wyglądała tak wygląda.

Organizm tyje kiedy odkłada do magazynu więcej tłuszczu niż go z tego magazynu pobiera, wrażenie jest takie, że by organizm zaczął pobierać z magazynu tłuszcz musi wystąpić powoli (kilkanaście godzin) narastające zapotrzebowanie energetyczne, gdy głód narasta szybko, człowiek nieuchronnie sięgnie po jedzenie zanim organizm zdąży uruchomić proces używania własnego tłuszczu.

Gdy próbujemy jeść mało, coraz mniej i często, ale jest to mieszanka pokarmów wywołująca szybki głód, bardzo często głód wygrywa i sięgamy po niezamierzone jedzenie.

Może rzeczywiście zwiększenie ilości węglowodanów jest potrzebne, ale to akurat łatwo sprawdzić mierząc poziom glukozy we krwi przed jedzeniem, jeśli jest to 100mg% lub więcej to nie jemy węglowodanów, jeśli jest to 80mg% lub mniej to spożycie warzyw jest jak najbardziej wskazane. No i wypadałoby się przestać oszukiwać tym cukrem bez cukru (słodzikiem) bo rzeczywiście można dojść do poziomu glukozy we krwi typu 60mg%, a wtedy silna wola i przemyślenia nie mają nic do powiedzenia, włącza się instynkt przetrwania.

Skoro się już wyłożyłem, to obiecuję następnym razem pisać krócej.


Pozdrawiam
.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 17:06   

zyon napisał/a:
Przeciez pani wyraznie pisala, na jakich dietach byla i nie byly to diety niskoweglowodanowe, bo ani dukan ani montignac takimi nie sa. Jezeli pani zwiekszy wegle za rada Feniksa, nie zmieniajac nic poza tym, to tak w skrocie - koryto?


Dukan nie jest niskowęglowodanowy? :)

Zwiększenie węglowodanów do 100 g to jeszcze nie koryto, a może przynieść wiele korzyści. Przejście na dietę zupełnie wysokowęglowodanową również może popchnąć organizm w kierunku utraty masy ciała.

Słusznie zauważył Gawroche. Tu nie chodzi tylko o to, że akurat wysokie dawki ww to panaceum. Ale ta Pani ciągle jest na jakichś dietach. Może potrzeba przestać być na diecie, a zacząć po prostu jeść?

Użytkownik napisał/a:
A jakie mogą być przyczyny niewłaściwej gospodarki hormonalnej?

- zdecydowanie niewłaściwe odżywianie
- zdecydowanie niewłaściwe geny
- starość nie radość
- nieprzyjmowanie leków hormonalnych
???

I jak temu zaradzić?

- zdecydowanie zmienić sposób odżywiania
- wzruszyć ramionami
- wzruszyć ramionami
- przyjmować leki hormonalne
???


A wyleczyłeś niedoczynność tarczycy dietą? Pozbyłeś się guza nadnerczy powodującego Cusginga dietą? Czy dieta usunie guza przysadki wydzielającego kortyzol? Ja nie mam takich doświadczeń.
Przy zaawansowanych zaburzeniach gruczołów wydzielania wewnętrznego ciężko jest osiągnąć równowagę jedzeniem.
Natomiast autorka tematu prawdopodobnie żadnej z wyżej wymienionych dolegliwości nie ma. Dlatego sugeruję na początek modyfikację jadłospisu.
Niech on będzie bogaty w witaminy i nie dotyka skrajności! A taką jest z pewnością trzymanie węglowodanów na poziomie ketonurii.

Użytkownik napisał/a:
Proponowałem danie dnia zamiast mieszanki schemizowanych produktów wysoko przetworzonych, np dzisiaj dzień rybny (i do tego jakieś warzywa), dzisiaj wątróbka wieprzowa (i do tego jakieś warzywa), dzisiaj jaja (i do tego jakieś warzywa), kwestia oparcia energetycznego organizmu o węglowodany lub tłuszcze jest kwestią wyboru,
Cytat:
choć nadmiar czy niedobór węglowodanów akurat łatwo jest wychwycić dokoując wielokrotnego w ciągu dnia pomiaru poziomu glukozy we krwi.


Akurat powyżej przedstawiony sposób komponowania jadłospisów uważam za bardzo rozsądny. Pozwala na obserwację tego co szkodzi..

Użytkownik napisał/a:
Feniksowi mojego punktu widzenia, sporo znam opowieści z pierwszej reki jak to stymulowano lekami tarczycę w kliku podejściach lekami o przeciwnym działaniu, gdyż następowało rozchwianie przekraczające najśmielsze oczekiwania, a pacjentka jak wyglądała tak wygląda.


Masz na myśli sposób radzenia sobie z nadczynnością tarczycy, powodującym przejście w niedoczynność? Faktycznie, są takie przypadki..

Pzdr
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 17:17   

Użytkownik napisał/a:
Gdy próbujemy jeść mało, coraz mniej i często, ale jest to mieszanka pokarmów wywołująca szybki głód, bardzo często głód wygrywa i sięgamy po niezamierzone jedzenie.

Może rzeczywiście zwiększenie ilości węglowodanów jest potrzebne, ale to akurat łatwo sprawdzić mierząc poziom glukozy we krwi przed jedzeniem, jeśli jest to 100mg% lub więcej to nie jemy węglowodanów, jeśli jest to 80mg% lub mniej to spożycie warzyw jest jak najbardziej wskazane. No i wypadałoby się przestać oszukiwać tym cukrem bez cukru (słodzikiem) bo rzeczywiście można dojść do poziomu glukozy we krwi typu 60mg%, a wtedy silna wola i przemyślenia nie mają nic do powiedzenia, włącza się instynkt przetrwania.


nieocenione i niedoceniane rady , genialne w swojej prostocie jednak trudne do zastosowania z powodu słabej silnej woli wielu - warto próbować

osobiście podziwiam i zazdroszczę stosowania takiego podejścia w praktyce - mnie nie wychodzi , próbuję

Ps. Większy Salomon bez problemu 8)

Dar
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 17:24   

Feniks napisał/a:
Akurat powyżej przedstawiony sposób komponowania jadłospisów uważam za bardzo rozsądny. Pozwala na obserwację tego co szkodzi..


To jest słabo zbadana, a niesłychanie brzemienna gałąź dietetyki, czyli to co wcześniej napisałem nie jest tak do końca obce Twojej percepcji? Chodzi o tiny link który podałem dotyczący badania nietolerancji pokarmowych.

Użytkownik http://www.dobradieta.pl/...p=211505#211505 napisał/a:
Upraszczając posiłki i obserwując ich skutek, można uniknąć rozwiązania siłowego typu: http://tiny.pl/h43w2 by dowiedzieć się, które pokarmy nas podtruwają, m.in, blokując chudnięcie.


:-) = Pozdrawiam
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 17:24   

Gavroche napisał/a:
Dramatyzujesz jak baba ;D

Alez wlasnie nie dramatyzuje tylko raczej spogladam poblazliwie na takie szybko-pochopne rozwiazania typu "jak ci zle bylo na niskich weglach to teraz poprobuj wysokich a jak ci bedzie zle na wysokich to potem pomyslimy co wymyslimy" :) Jakby to bylo takie proste, a moze pani uzywala za malo tluszczu? dukan i montignac tluszcze ogolinie traktuja jak zlo wcielone, dlaczego sie czepiliscie akurat wegli, he? Nie dramatyzuj tylko :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 17:26   

Feniks napisał/a:
zyon napisał/a:
Przeciez pani wyraznie pisala, na jakich dietach byla i nie byly to diety niskoweglowodanowe, bo ani dukan ani montignac takimi nie sa. Jezeli pani zwiekszy wegle za rada Feniksa, nie zmieniajac nic poza tym, to tak w skrocie - koryto?


Dukan nie jest niskowęglowodanowy? :)

Gdzies tam wyzej rozmawialismy przeciez, przy chronicznych nadmiarach bialka, wychodzi ze 100 g 58 g wegli a bialka dziennie wychodzi tam grubpo ponad 100g, dawno czytalem wiec srednio pamietam ale chyba tak tam stalo, nie Panie Feniksie ? :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 18:11   

Użytkownik napisał/a:
Chodzi o tiny link który podałem dotyczący badania nietolerancji pokarmowych.


Nie wiem, na ile jest to wiarygodne...Nigdy nie korzystałem z czegoś podobnego i nie wiem na jakiej zasadzie to działa ;)

Użytkownik napisał/a:
To jest słabo zbadana, a niesłychanie brzemienna gałąź dietetyki, czyli to co wcześniej napisałem nie jest tak do końca obce Twojej percepcji?


Uważam, że układanie planu żywieniowego na zasadzie doboru kilku produktów ( w tym jednego białkowego) przez cały dzień jest godne polecenia dla każdego, bez względu na problemy zdrowotne.


zyon napisał/a:
Alez wlasnie nie dramatyzuje tylko raczej spogladam poblazliwie na takie szybko-pochopne rozwiazania typu "jak ci zle bylo na niskich weglach to teraz poprobuj wysokich a jak ci bedzie zle na wysokich to potem pomyslimy co wymyslimy"


Zyon, ja nie odwodzę nikogo od diety niskowęglowodanowej. Jest ona świetnym sposobem na utratę kilogramów i być może na poprawę zdrowia w wielu przypadkach (nie wszystkich). Nie znam przypadku tej Pani na tyle dobrze, aby stwierdzić jak "popchnąć" jej utratę kilogramów. Rozum podpowiada mi, że skoro ta Pani od wielu lat stosuję dietę z niską ilością węgli, i to nie w celach zdrowotnych, a jedynie sylwetkowych i traktuję swoje działanie na zasadzie "jestem na diecie", to być może najlepszym rozwiązaniem jest zmiana diety, która odwodzić ją będzie od podobnego myślenia.

Pzdr
Ostatnio zmieniony przez Feniks Sob Wrz 08, 2012 18:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 18:16   

zyon napisał/a:
Gdzies tam wyzej rozmawialismy przeciez, przy chronicznych nadmiarach bialka, wychodzi ze 100 g 58 g wegli a bialka dziennie wychodzi tam grubpo ponad 100g, dawno czytalem wiec srednio pamietam ale chyba tak tam stalo, nie Panie Feniksie ?



Zależy to tylko od tego, jak wiele ktoś zjada białka na tym Dukanie.
Wydaje mi się, że mimo że duża pula spożytego białka może być zamieniana na diecie w węglowodany, nie można o takiej diecie mówić, że jest oparta na węglowodanach. :)

P.S Wystarczy Feniksie :D
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 20:25   

zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Dramatyzujesz jak baba ;D

Alez wlasnie nie dramatyzuje tylko raczej spogladam poblazliwie na takie szybko-pochopne rozwiazania typu "jak ci zle bylo na niskich weglach to teraz poprobuj wysokich a jak ci bedzie zle na wysokich to potem pomyslimy co wymyslimy" :) Jakby to bylo takie proste, a moze pani uzywala za malo tluszczu? dukan i montignac tluszcze ogolinie traktuja jak zlo wcielone, dlaczego sie czepiliscie akurat wegli, he? Nie dramatyzuj tylko :D

Napisałem wyżej czemu tak uważam.
Trza się wyluzować.
A na niskich wynglach luzik,to zazwyczaj wyższe wyngle,nie?
Ja lubię czasem ładowanko ;D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 23:02   

Feniks napisał/a:
zyon napisał/a:
Gdzies tam wyzej rozmawialismy przeciez, przy chronicznych nadmiarach bialka, wychodzi ze 100 g 58 g wegli a bialka dziennie wychodzi tam grubpo ponad 100g, dawno czytalem wiec srednio pamietam ale chyba tak tam stalo, nie Panie Feniksie ?



Zależy to tylko od tego, jak wiele ktoś zjada białka na tym Dukanie.
Wydaje mi się, że mimo że duża pula spożytego białka może być zamieniana na diecie w węglowodany, nie można o takiej diecie mówić, że jest oparta na węglowodanach. :)

Moze i nie bezpodrednio ale podrednio? Atkins tez niby niskoweglowodanowy ale tego bialka troche sie zjada tam a na dukanie to calkiem sporo.
i
Cytat:

A więc klasyfikacja diet od najlepszej do najgorszej:
Dieta Optymalna, Lutz (dieta modyfikowana przez autora od 2003r w kierunku Diety Optymalnej - czyli 72g węglowodanów, tłuszcz do woli, białko do 1g) , dieta japońska, dieta naturalna (jedz co chcesz, byle nie za dużo), dieta "niskowęglowodanowa - wysokobiałkowa" (Lutz- klasyczny, Atkins inne "wymysły niskowęglowodanowe"), i na koniec wszystkie wymysły bilansowane i niebilansowane typu wegetarianizm, śródziemnomorska, 5xwarzywaiowoce do 1000 kcal łącznie sad.gif


Feniks napisał/a:
P.S Wystarczy Feniksie :D

Dobrze Feniksie :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 08:48   

Może to bakterie winne:
http://potreningu.pl/arty...ozwoju-otylosci
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 10:43   

Oj niebezpiweczna sciezka za bakteriami stoja w kolejce geny..... ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 09:42   

wydaje mi się, że zwiększenie węgli do 100 gr to pętla na szyję. przecież zanim zaczęłam ograniczać węglowodany, również tyłam. zasadniczo każde kolejne ograniczenie węgli spowalnia proces przybierania na wadze, a nawet pozwala zejść 2-3 kg, ale po pewnym czasie to przestaje działać - jakby metabolizm się faktycznie przestawiał na odkładanie białek w tkance tłuszczowej. pomysł na zwiększenie ilości tłuszczu kosztem białka przemawia do mnie, w każdym razie tego jeszcze nigdy nie próbowałam, więc nie mam powodu, żeby nie spróbować tej metody.
jestem ogólnie zdrowa, prawie nigdy nie choruję, badania nie wykazały też żadnych problemów w tarczycą.

BTW dlaczego tyle kontrowersji wzbudza słodzik? abstrahując od faktu, że słodzików jest dużo i różnych (poliole, cyklaminiany i inne) i nie rozumiem wrzucania ich do jednego wora, to o ile wiem nie ma twardych dowodów szkodliwość większości z nich.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 09:48   

andalucia napisał/a:
wydaje mi się, że zwiększenie węgli do 100 gr to pętla na szyję

Oj bez przesady, nie ma co tak demonizowac tych weglowodanow.

andalucia napisał/a:

BTW dlaczego tyle kontrowersji wzbudza słodzik? abstrahując od faktu, że słodzików jest dużo i różnych (poliole, cyklaminiany i inne) i nie rozumiem wrzucania ich do jednego wora, to o ile wiem nie ma twardych dowodów szkodliwość większości z nich.

Nie ma twardych przeciwko np aspartamowi? Tak mozgu czy przyspieszony Alzheimer? Toc to prawie w kazdej ksiazce o dietach pisza. W kazdym razie, to produkty chemiczne, co kto lubi, glukoza i tak skacze i tak.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 09:58   

Użytkownik napisał/a:


Jedzenie jest taką samą czynnością fizjologiczną jak oddychanie i wydalanie, gdy się już wykombinuje jak to czynić dobrze bez zbędnej straty czasu i komplikacji, można zająć się czymś innym.
Więc jak najbardziej myśleć o jedzeniu, ale pod kątem zdrowia, a nie celu samego w sobie.

.


to tak, jakby powiedzieć, że seks jest taką samą czynnością fizjologiczną jak oddychanie i wydalanie - nie każdy by się zgodził :-) . poza tym jedzenie jest ważnym elementem kultury, stylu życia, interakcji społecznych, etc. człowiek oczywiście da sobie bez tego radę, podobnie jak np. bez słuchania jazzu, pływania w oceanie, głaskania kotów, oglądania filmów i picia wina, tylko życie jakby gorsze się robi.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 10:05   

zyon napisał/a:

Nie ma twardych przeciwko np aspartamowi? Tak mozgu czy przyspieszony Alzheimer? Toc to prawie w kazdej ksiazce o dietach pisza. W kazdym razie, to produkty chemiczne, co kto lubi, glukoza i tak skacze i tak.


jednak chyba nie ma:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aspartam
sam wiesz, jakie idiotyzmy potrafią pisać w książkach o dietach. mam wrażenie że "chemia" dla niektórych to taki sam diabeł na kiju jak "tłuszcz" dla innych... glukoza nie skacze od aspartamu - skąd ten pomysł w ogóle?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 10:08   

Jezeli uwazasz, ze "nie ma" to nie ma problemu, uzywaj ile chcesz. Wklejanie linkow z wikipedii, gdzie kazdy moze sobie napisac co chce to watpliwa podpora naukowa ale moralna czy dla uspokojenia sumienia pewnie daje rade :)

Zawsze mozna wkleic np to:
Cytat:
Aspartan zdrowy czy niezdrowy Aspartam, sztuczny słodzik, wykorzystywany w ponad 6 tysiącach napojach i produktów żywnościowych na całym świecie, ponownie znalazł się w centrum kontrowersji i zagorzałej dyskusji. Aspartam – sztuczny środek słodzący. Jest to chemiczny dodatek do żywności E951. Kontrowersyjny słodzik, który jakoby “pomaga zrzucić zbędne kilogramy”. Produkt ten był dwa razy wycofywany z obrotu przez władze USA z powodu niekorzystnego wpływu na ludzkie zdrowie. Środek ten jest obecnie w USA ponownie dopuszczony z ograniczeniem dopuszczalnej ilości w produktach spożywczych. W lipcu 2005 naukowcy z Włoch ogłosili, że aspartam jest środkiem rakotwórczym. Uważają oni, że ten środek słodzący powinien być wycofany z Unii Europejskiej. Rak wywołany według nich przez aspartam najczęściej lokalizuje się w węzłach chłonnych organizmu. Według najnowszych badań naukowców z niezależnej europejskiej fundacji badań nad rakiem, wynika, że aspartam może powodować raka. Naukowcy przedstawili w Bolonii wyniki wieloletnich badań na prawie dwóch tysiącach szczurów. Wynika z nich, że aspartam może powodować raka nerek, oraz zwiększać ryzyko zachorowań na białaczkę. Aspartam jest mniej więcej 200 razy słodszy od cukru. Dodawany jest do większości napojów niskokalorycznych, soków, słodyczy, gum do żucia, płatków do mleka, jogurtów, chipsów, odżywek dla sportowców, a nawet lekarstw, także tych przeznaczonych dla dzieci


http://motyl.wordpress.co.../aspartam-e951/

W tej lince jest link do filmu "aspartam raktoworcza slodycz"
http://www.eioba.pl/a/1tk...tworcza-slodycz

Cytat:
Aspartam jest neurotoksyna zaburzająca syntezę białek, przewodzenie impulsów w synapsach i strukturę DNA. Wywołuje różne, pozornie nie powiązane ze sobą objawy.

Wiecej: http://www.eioba.pl/a/1tk...z#ixzz263JDOPiN
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Wrz 10, 2012 10:11, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 10:22   

zyon napisał/a:
Wklejanie linkow z wikipedii, gdzie kazdy moze sobie napisac co chce to watpliwa podpora naukowa ale moralna czy dla uspokojenia sumienia pewnie daje rade :)

http://motyl.wordpress.co.../aspartam-e951/

W tej lince jest link do filmu "aspartam raktoworcza slodycz"
http://www.eioba.pl/a/1tk...tworcza-slodycz

Wiecej: http://www.eioba.pl/a/1tk...z#ixzz263JDOPiN
[/quote]

kijem przeciwko szabli? zakładając, że w sieci w ogóle można znaleźć wiarygodne informacje, to jednak chyba prędzej w wikipedii (która jest regularnie czytana, aktualizowana i poprawiana przez użytkowników) niż na stronach z bezimiennymi komentarzami.

można udowodnić szkodliwość niemal każdej substancji, łącznie z witaminą C, poprzez doświadczenia na szczurach. wystarczy jeśli podaje się im bardzo wysokie dawki. spożycie aspartamu przez człowieka w takiej np kawie w przeliczeniu na jednostkę masy jest absolutnie nieporównywalne z sytuacją szczura faszerowanego aspartamem do wyrzygania.

(tak w ogóle nie używam aspartamu)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 10:53   

Cytat:
szczura faszerowanego aspartamem do wyrzygania.

U szczurów,koni i kilku innych gatunków nie daje się wywołać wymiotów :D
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:01   

Cytat:
wydaje mi się, że zwiększenie węgli do 100 gr to pętla na szyję

Tylko Ci się wydaje?
Czemu nie spróbować?
I tak łapiesz fat i tak...
Duuuużo węgli ,trochę chudego białka i tłuszcze prawie do zera?
Możesz być zaskoczona.
Abstrahując od szkodliwości słodzików sensu stricto,narażasz się na "wyrzuty" insuliny "na pusto".
Bakterie jelitowe większości ludzi znakomicie ułatwiają pozyskiwanie kalorii z owych słodzików,zwłaszcza alkoholowych.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 13:23   

Gavroche napisał/a:


Duuuużo węgli ,trochę chudego białka i tłuszcze prawie do zera?


czyli mniej więcej to, co doradziłby mi tradycyjny dietetyk, tylko bez limitu kalorii. dzięki, jeszcze mi życie miłe :-)

Gavroche napisał/a:


Abstrahując od szkodliwości słodzików sensu stricto,narażasz się na "wyrzuty" insuliny "na pusto".


jakiej insuliny, jakie wyrzuty? jeśli coś nie jest cukrem, to jak może wpływać na poziom insuliny??
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 13:30   

andalucia napisał/a:
jakiej insuliny, jakie wyrzuty? jeśli coś nie jest cukrem, to jak może wpływać na poziom insuliny??

A co ma piernik do wiatraka, bialka tez nie sa cukrami a powoduja wyrzut insuliny.

W wypadku slodzikow jest to odruch raczej bezwarunkowy, kubki smakowe informuja, ze bedzie slodkie, trzustka zaczyna wydzielac insuline.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 13:47   

Weglowodan Twoj przyjaciel,jesli myslisz 'marnie',marnie jest...!
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 13:58   

andalucia napisał/a:
ale po pewnym czasie to przestaje działać - jakby metabolizm się faktycznie przestawiał na odkładanie białek w tkance tłuszczowej. pomysł na zwiększenie ilości tłuszczu kosztem białka przemawia do mnie, w każdym razie tego jeszcze nigdy nie próbowałam, więc nie mam powodu, żeby nie spróbować tej metody.


Po co w ogóle szukać po omacku.
Przeczytaj, zrozum i zastosuj Żywienie Optymalne.
Kropka.

Dr Kwaśniewski miał ileśdziesiąt (setek/tysięcy?) przypadków osób, które pozytywnie reagują na ustalony przez niego stosunek pomiędzy białkami, tłuszczem, a węglowodanami.
Zyski takiego żywienia nie ograniczają się to tylko do ilości tłuszczu w obwodzie.
Jak dotąd nie spotkałem, niezadowolonej z diety, myślącej istoty, która była w stanie ze zrozumieniem zastosować opracowane przez niego zasady.

Niestety kluczowe jest zrozumienie istoty tego, co Dr Kwaśniewski przekazuje.
Najlepiej zrobić to u źródła, z całą pewnością nie korzystać ze 'ściąg' w sieci.

Próba zrozumienia z przekazu osób trzecich często kończy się mniej lub bardziej spektakularnym niepowodzeniem, z radością opisywanym następnie na forach.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 14:07   

krobert napisał/a:
Po co w ogóle szukać po omacku.
Przeczytaj, zrozum i zastosuj Żywienie Optymalne.
Kropka.


szkoda naszej gadki - tak jak dr.Kwaśniewski powiedział - można wspomnieć, a człowiek ma sam dojść do meritum i wiedzy, ale...
ludzie w większości mają problem, żeby zrozumieć instrukcję od pralki...

A potem takie "głupki" jedząc ciasto i chlebek podśmiewają się z jajek ;D :pada:
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 14:25   A

andalucia napisał/a:
Gavroche napisał/a:


Duuuużo węgli ,trochę chudego białka i tłuszcze prawie do zera?


czyli mniej więcej to, co doradziłby mi tradycyjny dietetyk, tylko bez limitu kalorii. dzięki, jeszcze mi życie miłe :-)

Gavroche napisał/a:


Abstrahując od szkodliwości słodzików sensu stricto,narażasz się na "wyrzuty" insuliny "na pusto".


jakiej insuliny, jakie wyrzuty? jeśli coś nie jest cukrem, to jak może wpływać na poziom insuliny??

Boże w niebiesiech!
To co zrobisz bidulko?
Alternatywą jest dieta optymalna,ale tam też są węgle.
Nie dasz rady ich ciąć w nieskończoność.
To bym nazwał pętlą na szyję :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 14:45   

Moze niekoniecznie do konca nie przesadzajmy, sa zerocarbowcy, niektorzy moze z urodzenia, jak przytaczalem cytaty ze starego archiwalnego tematu o ketozie, to rozne osoby przy roznych ilosciach wegli wchodzily w ketoze. Sam mam takie dni, ze sie lapie, ze cos tych wegli trza wszamac, bo trza choc ochoty nie mam, bo ilez mozna zjesc kiszonych ogorkow na przyklad?

Imho kierynek niskoweglowodanowy jak najbardziej ok z tym, ze trzeba pomanipulowac tluszczem i bialkami
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 14:46   Re: A

Gavroche napisał/a:

Boże w niebiesiech!
To co zrobisz bidulko?
Alternatywą jest dieta optymalna,ale tam też są węgle.
Nie dasz rady ich ciąć w nieskończoność.
To bym nazwał pętlą na szyję :)


dieta optymalna rzeczywiście wygląda na ostatnią deskę ratunku. moim celem nie jest obsesyjne redukowanie węgli, po prostu wiem, że nie powinnam jeść ich za dużo. zresztą czuję się lepiej i lepiej wyglądam, kiedy je poważnie ograniczam.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 14:52   

maniek669 napisał/a:
krobert napisał/a:
Po co w ogóle szukać po omacku.
Przeczytaj, zrozum i zastosuj Żywienie Optymalne.
Kropka.


szkoda naszej gadki - tak jak dr.Kwaśniewski powiedział - można wspomnieć, a człowiek ma sam dojść do meritum i wiedzy, ale...
ludzie w większości mają problem, żeby zrozumieć instrukcję od pralki...

A potem takie "głupki" jedząc ciasto i chlebek podśmiewają się z jajek ;D :pada:


może nieskromnie, lecz jednak uważam się za zdolną do zrozumienia zawiłości teorii dr Kwaśniewskiego. jednak ślepa wiara w autorytety jest mi obca. myślę, że zawsze warto posłuchać ludzi, którzy mają własne doświadczenia i własny punkt widzenia.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 14:58   

zyon napisał/a:

W wypadku slodzikow jest to odruch raczej bezwarunkowy, kubki smakowe informuja, ze bedzie slodkie, trzustka zaczyna wydzielac insuline.


przecież insulina odpala się na skutek wzrostu poziomu glukozy we krwi, a nie sygnału z kubków smakowych...
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 15:02   

andalucia napisał/a:
maniek669 napisał/a:
krobert napisał/a:
Po co w ogóle szukać po omacku.
Przeczytaj, zrozum i zastosuj Żywienie Optymalne.
Kropka.


szkoda naszej gadki - tak jak dr.Kwaśniewski powiedział - można wspomnieć, a człowiek ma sam dojść do meritum i wiedzy, ale...
ludzie w większości mają problem, żeby zrozumieć instrukcję od pralki...

A potem takie "głupki" jedząc ciasto i chlebek podśmiewają się z jajek ;D :pada:


może nieskromnie, lecz jednak uważam się za zdolną do zrozumienia zawiłości teorii dr Kwaśniewskiego. jednak ślepa wiara w autorytety jest mi obca. myślę, że zawsze warto posłuchać ludzi, którzy mają własne doświadczenia i własny punkt widzenia.


i o to chodzi, ale by móc posłuchać ludzi, trzeba wpierw wiedzieć o co zapytać, a Ty nie masz pojęcia co stosujesz i dlaczego tak a nie inaczej... tylko wiesz że chudniesz.
Jak będziesz po lekturze, to bardzo chętnie postaramy się odpowiedzieć na wątpliwości, in pytania - jeśli tylko będziemy w stanie ;)

Myślę, że tak będzie lepiej i logiczniej
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 15:04   

zyon napisał/a:
Moze niekoniecznie do konca nie przesadzajmy, sa zerocarbowcy, niektorzy moze z urodzenia, jak przytaczalem cytaty ze starego archiwalnego tematu o ketozie, to rozne osoby przy roznych ilosciach wegli wchodzily w ketoze. Sam mam takie dni, ze sie lapie, ze cos tych wegli trza wszamac, bo trza choc ochoty nie mam, bo ilez mozna zjesc kiszonych ogorkow na przyklad?

Imho kierynek niskoweglowodanowy jak najbardziej ok z tym, ze trzeba pomanipulowac tluszczem i bialkami

Tak,tylko pani napisała,że zawsze następuje adaptacja,kolejne tycie na kolejnym,niższym poziomie węgla :)
Jak zejść niżej z węgli na ZC?
Jak wiadomo nie jestem zwolennikiem ograniczania białka.
W szachach się to pat nazywa :(
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 15:04   

andalucia napisał/a:
zyon napisał/a:

W wypadku slodzikow jest to odruch raczej bezwarunkowy, kubki smakowe informuja, ze bedzie slodkie, trzustka zaczyna wydzielac insuline.


przecież insulina odpala się na skutek wzrostu poziomu glukozy we krwi, a nie sygnału z kubków smakowych...

Doczytać.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 15:11   

zyon napisał/a:
bo ilez mozna zjesc kiszonych ogorkow na przyklad?

A jak się wszamie ziemniorki z 100g masła, to i chęci niektórym do świata żywych przybywa... Zero carb Twój wróg-radzę zapamiętać-ale dziwną "moralnością" (za)pojechało :)
Amen:"Niektórzy tak stają się przekonani o szkodliwości węglowodanów, że zaprzestają je jeść w ogóle"
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Wrz 10, 2012 15:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 15:13   

andalucia napisał/a:
przecież insulina odpala się na skutek wzrostu poziomu glukozy we krwi,

Jesteś pewna...? :evil: :evil:
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 15:16   

Mariusz_ napisał/a:
zyon napisał/a:
bo ilez mozna zjesc kiszonych ogorkow na przyklad?

A jak się wszamie ziemniorki z 100g masła, to i chęci niektórym do świata żywych przybywa... Zero carb Twój wróg-radzę zapamiętać-ale dziwną "moralnością" (za)pojechało :)

Trudno się nie zgodzić :)
Nawet w "normalnym świecie" Cola Zero nie ma powodzenia.
Choć niektórzy lubią sztuczne słodziki :shock:
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 15:19   

Osobiście cenię Pepsi Max (cukier) ;) vs Pepsi z cukrem ;) + czysta ... :D
"Cukier" musi być, inaczej smutno na tym padole byłoby :razz: ....
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Wrz 10, 2012 15:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 16:24   

andalucia napisał/a:

może nieskromnie, lecz jednak uważam się za zdolną do zrozumienia zawiłości teorii dr Kwaśniewskiego. jednak ślepa wiara w autorytety jest mi obca. myślę, że zawsze warto posłuchać ludzi, którzy mają własne doświadczenia i własny punkt widzenia.


MSZ teoria dr Kwaśniewskiego jest banalnie prosta.
Jednak sądząc z komentarzy na sieci i opisów jednostek chorobowych im towarzyszących, spora liczba stosujących próbuje talentów w przeróżnej interpretacji pisma :)

MZ ŻO jest dobra. Polecam.
Choć być może nie widzę swojej wiary ślepoty.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 16:24   

Mariusz_ napisał/a:
Weglowodan Twój przyjaciel


Optymalni mają bardzo słodką krew, do tego stopnia, że lekarze diagnozują ich jako cukrzyków.

JAN KWAŚNIEWSKI http://tiny.pl/h43bp napisał/a:
(...) Przy żywieniu optymalnym najkorzystniejszy poziom cukru wynosi od 110 do 140mg%. Poziom ten jest dość stały, a różnice są niewielkie. (...) Optymalni mają wyższy poziom glukozy we krwi na czczo, który niewiele zmienia się po posiłkach. Normą jest poziom glukozy w granicach 110-140mg% i tak jest najlepiej dla organizmu optymalnych. Gdy lekarz stwierdzi poziom glukozy na czczo powyżej 110mg% prawie zawsze uważa, że są to początki cukrzycy. Kieruje pacjenta na tak zwaną krzywą cukrową, która u optymalnych zawsze wychodzi patologiczni, faktycznie jest jak najbardziej prawidłowa. (...)


:-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 16:48   

Użytkownik napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Weglowodan Twój przyjaciel


Optymalni mają bardzo słodką krew, do tego stopnia, że lekarze diagnozują ich jako cukrzyków.

JAN KWAŚNIEWSKI http://tiny.pl/h43bp napisał/a:
(...) Przy żywieniu optymalnym najkorzystniejszy poziom cukru wynosi od 110 do 140mg%. Poziom ten jest dość stały, a różnice są niewielkie. (...) Optymalni mają wyższy poziom glukozy we krwi na czczo, który niewiele zmienia się po posiłkach. Normą jest poziom glukozy w granicach 110-140mg% i tak jest najlepiej dla organizmu optymalnych. Gdy lekarz stwierdzi poziom glukozy na czczo powyżej 110mg% prawie zawsze uważa, że są to początki cukrzycy. Kieruje pacjenta na tak zwaną krzywą cukrową, która u optymalnych zawsze wychodzi patologiczni, faktycznie jest jak najbardziej prawidłowa. (...)


:-)

No tak, dlatego związki wysoko utlenione są "poddanymi"... :) Nie da się tego wycenić w mg%/100ml

Cytat:
(...)Doc. Bolesławska, która jest osobą przesympatyczną, przygotowuje pracę habilitacyjną w oparciu o wyniki badań nad optymalnymi, która zaowocuje wydaniem monografii naukowej w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Już w tej chwili cząstkowo wyniki pracy publikowane są w światowych czasopismach naukowych. „Widzę, że u optymalnych całkowicie zmienia się metabolizm na poziomie komórkowym i chciałbym się dowiedzieć w jaki sposób. Ponieważ biochemia komórki jest inna przy żywieniu optymalnym, należy być elastycznym w podejściu do norm badań laboratoryjnych u osób żywiących się optymalnie. Normy te powinny być dla optymalnych nieco inne niż dla żywiących się tradycyjnie” – to słowa pana profesora Przysławskiego
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 16:58   

Biochemiczne podstawy podjadactwa, czyli jak utyć z tłuszczu:

http://tiny.pl/hpqhw napisał/a:
(...) Tym nie mniej część WKT ze zjedzonego tłuszczu może być zużywana do syntezy triglicerydów w tkance tłuszczowej. Taka sytuacja szczególnie może mieć miejsce u osób spożywających posiłki nieprawidłowo często, czyli tzw. „podjadaczy”, u których poziom insuliny we krwi jest permanentnie podwyższony. (...)


:-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 17:06   

Ale jak...? Same WKT bez udziału głodu, glukozy? Tak same z siebie pchają się do "koryta"? :shock: :D
P>S zjedzone łatwiej daje energię, niż uwolnione z "depozytu" bankowego :viva: -podane na tacy B:T:W ? :hug:
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Wrz 10, 2012 17:08, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 17:09   

Mariusz_ napisał/a:
biochemia komórki jest inna przy żywieniu optymalnym

Czy pani docent jest onkologiem?

Wygląda, że to pytanie jest nie fair, ale to chyba jest problem numer 1 na ŻO, zwłaszcza że zachorowanie na nowotwór miało być praktycznie niemożliwe na ŻO, a frutarianka w USA skończyła właśnie 108 lat.

:-/
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 17:11   

Mariusz_ napisał/a:
Ale jak...?

Klikasz na link i czytasz uważnie, u mnie to działa.

:-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 17:11   

Użytkownik napisał/a:
Czy pani docent jest onkologiem?

Może Pan profesor TAK! :evil: Przysławski
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Wrz 10, 2012 17:13, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 17:15   

Nie wiem, jak dr M,ale ja jak zjem 100-200g ziemniaków z 100-200g masła to chudnę,ale to jest moja tajemnica betaoksydacji w spoczynku "heksozowym" , w 90 %!! A jak mu się tyje od TG, no cóż ktoś musi :evil: :evil: ;D
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 17:22   

Generalnie, to wielki szacun dla Pana Jana Kwaśniewskiego, bo to On wypromował w Polsce ideę zdrowia przez ograniczenie węglowodanów i by nie bać się tłuszczu.

Jakby się jednak dobrze nie określić to ludzie znajdą nawet w najlepszej instrukcji obsługi człowieka coś co nie jest zapisane i wykorzystają by człowieka zepsuć.

No cóż idea jest i za to wielkie dzięki, a wariacje nie całkiem na temat czy diety kalkulatorowe, zaparciowe, bezustanne, to już narzędzie selekcji naturalnej.

:-)
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 17:32   

Mariusz_ napisał/a:
Nie wiem, jak dr M,ale ja jak zjem


To co napisałeś wybitnie odchudza, zwłaszcza jako wszystko co zjesz w ciągu dnia i do tego w jednym posiłku.

Ale zauważ, że niektóre misie nie odpuszczają wątrobie:

08:00 Jaja, boczek, mała kromeczka chleba
10:00 50 g orzeszków
12:00 Ser żółty, masło, kabanosy
15:00 50 g orzeszków
18:00 Fasolka szparagowa, karczek, smalec
20:00 50 g orzeszków, piwo

Ja bym z tego zrobił cały tydzień, gdzie najfajniejszy byłby dzień:

08:00 szklanka kawy
10:00 świeże powietrze
12:00 szklanka wody
15:00 świeże powietrze
18:00 szklanka wody
20:00 150 g orzeszków, piwo

:-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 17:33   

Podobno głupota i .... eliminuje pewne jednostki z obiegu :-x :? Nie mnie narzekać ..... 8)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 17:37   

Użytkownik napisał/a:
Ale zauważ, że niektóre misie nie odpuszczają wątrobie:

Jeżeli będzie to 0,3-0,5L piwa przy takiej ilości tłuszczy, nie widzę (ja) problemu. W odwrotnej sytuacji dr M pewnie ma racje :) -TG
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 17:37   

Użytkownik napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Nie wiem, jak dr M,ale ja jak zjem


To co napisałeś wybitnie odchudza, zwłaszcza jako wszystko co zjesz w ciągu dnia i do tego w jednym posiłku.

Ale zauważ, że niektóre misie nie odpuszczają wątrobie:

08:00 Jaja, boczek, mała kromeczka chleba
10:00 50 g orzeszków
12:00 Ser żółty, masło, kabanosy
15:00 50 g orzeszków
18:00 Fasolka szparagowa, karczek, smalec
20:00 50 g orzeszków, piwo


:-)

Ale co?
Źle?
A katabolizm ;D ?
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Pon Wrz 10, 2012 17:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 18:16   

Smutne jest zycie z zegarkiem w reku i rygorami jak w klasztorze. Takie niby-zycie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Wrz 10, 2012 18:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 18:18   

Gavroche napisał/a:
Ale co?
Źle?


Niema "źle" czy "dobrze", zależy co chcesz osiągnąć, co wypróbować, czego doświadczyć.

http://www.youtube.com/watch?v=-t_BZ7b5oIk
:-)
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 18:26   

zyon napisał/a:
rygorami jak w klasztorze

Zawsze mi działało na nerwy, że będąc na wczasach trzeba wracać z plaży na obiad, a teraz luzik, cały dzień wolności od myślenia o jedzeniu, wieczorem coś tłustego i konkretnego wrzucę do syta i mam 23,5 godziny metabolicznej wolności osobistej, a jak nie mam po drodze do lodówki to i czasami więcej.

:-)
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 11:56   disaster

po 6 dniach na wysokim tłuszczu (proporcje P:T:W zbliżone do tych rekomendowanych w diecie optymalnej) mam 2 nowe kilogramy i prawie zero ubrań w które jako tako się mieszczę. JAK TO W OGÓLE MOŻLIWE???
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 12:07   Re: disaster

andalucia napisał/a:
po 6 dniach na wysokim tłuszczu (proporcje P:T:W zbliżone do tych rekomendowanych w diecie optymalnej) mam 2 nowe kilogramy i prawie zero ubrań w które jako tako się mieszczę. JAK TO W OGÓLE MOŻLIWE???

Pewnie to Twoja naturalna waga,he,he...
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 12:14   Re: disaster

Gavroche napisał/a:

Pewnie to Twoja naturalna waga,he,he...


na pewno nie, a brzuch, który utrudnia schylanie, z pewnością nie może być dla nikogo naturalny (nie było go jeszcze tydzień temu!!!)

błagam, nie żartujcie sobie, tylko pomóżcie. to przecież nie jest możliwe z punktu widzenia fizjologii (podobno :mad: )
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 12:15   Re: disaster

andalucia napisał/a:
JAK TO W OGÓLE MOŻLIWE???


Robisz coś źle.

andalucia napisał/a:
proporcje B:T:W zbliżone do tych rekomendowanych


Zależy z której strony są bardziej zbliżone.
Na diecie optymalnej (ok 80% wartości kalorycznej pożywienia pochodzi z tłuszczy) tycie oznacza najczęściej:
1) przejadanie się,
2) zbyt dużą ilością węglowodanów.

U ludzi zdrowych skorygowanie powyższego spowoduje 'wyleczenie' pewnie blisko 100% przypadków.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 12:24   Re: disaster

krobert napisał/a:



Na diecie optymalnej (ok 80% wartości kalorycznej pożywienia pochodzi z tłuszczy) tycie oznacza najczęściej:
1) przejadanie się,
2) zbyt dużą ilością węglowodanów.

U ludzi zdrowych skorygowanie powyższego spowoduje 'wyleczenie' pewnie blisko 100% przypadków.


nie przekraczam 30 gr węglowodanów dziennie. z pewnością się nie przejadam, nigdy nie jadłam dużo, a teraz nawet jakby mniej, bo tłuste jedzenie jakoś gorzej mi wchodzi.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 13:36   

andalucia napisał/a:
JAK TO W OGÓLE MOŻLIWE???


Niechaj NDS będzie napełnieniem pustego żołądka na tyle, żeby kolejny kęs był już nieprzyjemny.

mamy więc:
50%NDS - połowa porcji, odejście od stołu z uczuciem niedosytu.

i następnie dobowo:

(podjadacz) 5 razy 50%NDS = 250%NDS
vs
(rzadkojad) 1 razy 100%NDS = 100%NDS

:shock:

andalucia napisał/a:
nigdy nie jadłam dużo, a teraz nawet jakby mniej, bo tłuste jedzenie jakoś gorzej mi wchodzi.


Oto dzienna porcja by się ustabilizować, wcale nie taka znowu szybko-odchudzająca.
Jak chcesz "być na diecie" to zacznij lepiej dokładnie i rzeczywiście ważyć i liczyć, tak badawczo by sobie obliczyć co dziennie zjadasz, pokaż, że zjadłaś np codziennie przez tydzień 900kcal i waga rośnie, wtedy to będzie zadziwiające.

B:T:W 40:80:40 (1100kcal)




andalucia napisał/a:
z pewnością się nie przejadam, nigdy nie jadłam dużo

Pewność jest wtedy jak się zapisuje w notesiku dokładnie co się je i pije, produkt, godzina, waga w gramach, a potem podsumuje taki tygodniowy zapis. Samemu można dojść do zadziwiająco oczywistych wniosków. To prosta sztuczka, bardzo dyskretna, która wielokroć okazała się być bardzo pomocna.

:-)
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Czw Wrz 13, 2012 13:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 14:11   

Użytkownik napisał/a:

Jak chcesz "być na diecie" to zacznij lepiej dokładnie i rzeczywiście ważyć i liczyć, tak badawczo by sobie obliczyć co dziennie zjadasz, pokaż, że zjadłaś np codziennie przez tydzień 900kcal i waga rośnie, wtedy to będzie zadziwiające.

:-)


jeśli bym jadła 900 kcal dziennie, to rzeczywiście pewnie bym nie tyła - i to niezależnie od proporcji tłuszczu do węgli i białek. jednak głodowanie ma krótkie nóżki i wielkie jojo (co wiem z autopsji) no i zdawało mi się, że dieta optymalna nie wymaga liczenia kalorii. ktoś w tym wątku przytaczał nawet cytat (z dr Kwaśniewskiego?), z którego wynikało, że organizm nie jest w stanie wytworzyć własnej tkanki tłuszczowej z tłuszczu zjadanego.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 14:15   

andalucia napisał/a:
jeśli bym
może zamiast "jeśli"
napisz wreszcie dokładnie ile czego zjadasz
?

Dar
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 14:27   

dario_ronin napisał/a:
może zamiast "jeśli"
napisz wreszcie dokładnie ile czego zjadasz
?

Dar


OK, z dwóch ostatnich dni. śniadanie: jajecznica z 2 jaj na kiełbasie (nie wiem ile tej kiełbasy, ale max 10 dkg), kilka rzodkiewek
drugie śniadanie: 100 gr bitej śmietany ze słodzikiem, 50 gr orzechów
lunch ok. 100-150 gr szynki z majonezem (nie wiem ile majonezu, posmarowałam plastry cienką warstwą), pół pomidora i kiszony ogórek
kolacja - ok 200 gr karkówki pieczonej z kapustą kiszoną, 50gr orzechów

poza tym zrobiłam "optymalną czekoladę" (przepis znaleziony na forum dr Kwaśniewskiego) z kostki masła, 100 ml śmietanki, 4 łyżek kakao i wiórków kokosowych, zjadłam około 1/3 przez 2 dni
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 14:40   

2 kilo w 6 dni? niezle nie wiem czy by mi sie tak udalo. Ja moge powiedziec tylko z tego co widze, ze piszesz, to ze moze i stosujesz sie do jakiejs formy diety optymalnej ale nawyki zostawilas sobie z poprzednich diet czyli standardowy podzial dnia na posilki co 3-4 godziny. Z tego wynika zdaje mi sie, ze nie jesz zeby sie najesc tylko zeby zjesc. Po co jesc 2 sniadanie po obfitym sniadaniu? Piszesz, ze nigdy "nie jadlas duzo, a teraz nawet jakby mniej", to ja sobie nie wyobrazam ile i jak czesto wczesniej jadlas, jezeli teraz sa to 4 posilki dziennie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Wrz 13, 2012 14:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 14:41   

Andalucia,

Jak będziesz próbowała zrozumieć i zastosować Żywienie Optymalne bo
andalucia napisał/a:

ktoś w tym wątku przytaczał nawet cytat (z dr Kwaśniewskiego?), z którego wynikało, że
i z przekonaniem, że Dr kazał będziesz jeść 900kcal / 30g B / albo jeszcze coś innego to masz bardzo duże szanse zostać kolejnym spektakularnym przykładem, że Dr jednak się mydli :)
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 14:46   

andalucia napisał/a:
OK, z dwóch ostatnich dni. śniadanie: jajecznica z 2 jaj na kiełbasie (nie wiem ile tej kiełbasy, ale max 10 dkg), kilka rzodkiewek
drugie śniadanie: 100 gr bitej śmietany ze słodzikiem, 50 gr orzechów
lunch ok. 100-150 gr szynki z majonezem (nie wiem ile majonezu, posmarowałam plastry cienką warstwą), pół pomidora i kiszony ogórek
kolacja - ok 200 gr karkówki pieczonej z kapustą kiszoną, 50gr orzechów

poza tym zrobiłam "optymalną czekoladę" (przepis znaleziony na forum dr Kwaśniewskiego) z kostki masła, 100 ml śmietanki, 4 łyżek kakao i wiórków kokosowych, zjadłam około 1/3 przez 2 dni


no i git, weź to sobie teraz policz - ile zjadłaś czego, i porównaj do proporcji w ŻO - i będziesz miała odpowiedź dlaczego tyjesz. co w tym trudnego?

PS. Ja ważę 95kg, ćwiczę, ale to by było dla mnie chyba za dużo :D tak an przyszłość - staraj się unikać szyneczek, kiełbasek ogólnie wędlin - szczególnie marnej jakości z hipermarketów - bo brajan za parę lat znów będzie miał pożywkę ;)
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Czw Wrz 13, 2012 14:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 14:59   

krobert napisał/a:
Andalucia,

Jak będziesz próbowała zrozumieć i zastosować Żywienie Optymalne bo
andalucia napisał/a:

ktoś w tym wątku przytaczał nawet cytat (z dr Kwaśniewskiego?), z którego wynikało, że
i z przekonaniem, że Dr kazał będziesz jeść 900kcal / 30g B / albo jeszcze coś innego to masz bardzo duże szanse zostać kolejnym spektakularnym przykładem, że Dr jednak się mydli :)


ja nie próbuję "przejść na ŻO", próbuję zlokalizować te pokrętła, od których zależy masa ciała, bo na razie, to mi się zdaje, że nie ma żadnych zasad w tym sporcie, tyję obojętnie co jem lub czego nie jem.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 15:00   

maniek669 napisał/a:


Ja ważę 95kg, ćwiczę, ale to by było dla mnie chyba za dużo :D tak an przyszłość - staraj się unikać szyneczek, kiełbasek ogólnie wędlin - szczególnie marnej jakości z hipermarketów - bo brajan za parę lat znów będzie miał pożywkę ;)


a możesz napisać jaki jest Twój typowy jadłospis?
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 15:03   

krobert napisał/a:
będziesz jeść / 30g /
ale czego węglowodanów czy białka? Może tego i tego? :P
http://forum.dr-kwasniews...59162#msg159162
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Wrz 13, 2012 15:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 15:40   

Myślę, że coraz potężniej czuć klonem.
Za dużo wiedzy o ważeniu, gramaturze, BTW, DO zderza się z tyciem 2 kg w ciągu 6 dni na 1400 kcal.

Dla ewentualnych poszukujących wiedzy w takich tematach - problem tycia, u osób zdrowych da się błyskawicznie rozwiązać zwracając uwagę na to co się je, w sposób uczciwy podchodząc do założonych wytycznych (będzie to ŻO, dieta japońska - najlepsze efekty, czy jakaś nieprzesadzona inna LC) i będąc choć trochę cierpliwym.

Poczytaj, zrozum, wybierz, zastosuj, poczekaj na efekt.
Cuda zdarzają się rzadko.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 16:03   

O znalazlem diete "schudnij 2 kg w jeden dzien" :D http://kobieta.wp.pl/gid,...1f298&_ticrsn=3
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Wrz 13, 2012 16:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 16:08   

Pozwoliłem sobie wykonać kalkulację,
to masło na końcu to główny składnik
wspomnianej optymalnej czekolady,
zapomniałem o tłustych wiórkach kokosowych.



:-)
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 16:21   

Użytkownik napisał/a:
Pozwoliłem sobie wykonać kalkulację,
to masło na końcu to główny składnik
wspomnianej optymalnej czekolady,
zapomniałem o tłustych wiórkach kokosowych.

:-)


niezupełnie: karkówka RAZEM z kapustą ważyła 200 gr (to taka zapiekanka), a majonezu były ze 3 łyżeczki, a nie 50 gr. mimo tego rzeczywiście w cholerę tych kalorii, a tłuszczu nadal za mało. nie mam pojęcia co jeść w takim razie. liść sałaty zagryziony dużą łyżką smalcu czy co?
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 16:26   

krobert napisał/a:
Myślę, że coraz potężniej czuć klonem.
Za dużo wiedzy o ważeniu, gramaturze, BTW, DO zderza się z tyciem 2 kg w ciągu 6 dni na 1400 kcal.


nie zrozumiałam ani słowa :-(

jak już pisałam, przeczołgałam się już przez parę diet BARDZO DOKŁADNIE stosując się do zasad i cierpliwie czekając na efekt, który nie nastąpił.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 16:27   

andalucia napisał/a:
nie mam pojęcia co jeść w takim razie

To była druga kalkulacja jaką zrobiłem.
:shock:

- you can't be serious
- Can't I?

:-)
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 16:30   

andalucia napisał/a:
nie zrozumiałam ani słowa
Krobert zakłada, że jesteś złośliwym kolejnym wcieleniem jakiegoś maniakalnego użytkownika chcącym wykazać, że Żywienie Optymalne nie działa.

:-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 16:37   

I żywy błonnik nie pomaga ? :foch:
ehh :faint: :D
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 17:52   

Użytkownik napisał/a:
Krobert zakłada, że jesteś złośliwym kolejnym wcieleniem jakiegoś maniakalnego użytkownika chcącym wykazać, że Żywienie Optymalne nie działa.

:-)


Eeee. Nieeekoniecznie.
Bardzo cenię Dr Kwaśniewskiego i uważam, że jego wkład w wiedzę o człowiekach jest absolutnie nie_do_przecenienia. MSZ za dokonania i postawę należy mu się bezwzględny szacunek i mam nadzieję taki odczuwać, nawet gdybym za x miesięcy zmienił wiarę wiarę na przeciwną :)

Jakkolwiek drażniące jest ciągłe czcze szczekanie i celowe mylenie się z prawdą przedstawiając ŻO/DO tu i ówdzie, to absolutnie nie mam na celu z tym walczyć. Wiedza sama się obroni. Krytyk DO nie jest dla mnie automatycznie złośliwie klonującym się maniakiem.





Wracając do sedna Twojej wypowiedzi, uważam, że z klonami nie ma sensu dyskutować, niezależnie od aktualnie oczernianych lub chwalonych przez nich teorii. Czytanie wątku zapala jakieś czerwone światełka, czy naprawdę powinno - nie wiem.
Będąc klonem, na tym forum, działałbym trochę podobnie :)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 18:06   

andalucia napisał/a:
BARDZO DOKŁADNIE stosując

andalucia napisał/a:
w cholerę tych kalorii, a tłuszczu nadal za mało


B 120
W 30
T 226

obiecałem sobie , że tego nie zrobię , ale ...

Białka za dużo , tłuszczu za dużo - ruchu za mało "kruca bomba"

pobudzić metabolizm - 2 razy dziennie Tabata , wieczorem 20-30 min. szybki spacer :D

rano kostka dobrej gorzkiej czekolady , kawa z masłem , tłuste śniadanie - jajecznica , omlet , jajka sadzone do wyboru ...

obiad mięso duszone + ew. warzywa do syta :)

wczesnym wieczorem lub po spacerze ( truchcik ) ziemniak , kieliszek wytrawnego wina i ... spać :D

żadne orzeszki "sreszki"

ostrożnie ze śmietaną i mlecznymi ( aminokwasy glukogenne )

słodziki na bok

dobra niefiltrowana oliwa , olej lniany 10 stopniowy ... jeśli lubisz

przed posiłkami szklanka wody lekko gazowanej - Pij " bracie" pij !

obserwować i eliminować :P

czekać cierpliwie

jak coś nie tak - poprawcie

Dar
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 19:39   

dario_ronin napisał/a:
ostrożnie ze śmietaną ( aminokwasy glukogenne )

mówisz,że wygenerują aż tyle Ww z 2,2g B lub <2,2g/100g? ;)

Na twaróg zwróciłbym uwagę ;) jak cos
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Wrz 13, 2012 19:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 11:25   

dario_ronin napisał/a:


obiecałem sobie , że tego nie zrobię , ale ...

Dar


nie wiem, czemu miałbyś tego nie zrobić - tak czy owak, dzięki, że jednak.

dobra, wiem już gdzie był błąd. po pierwsze: myślałam, że im wyższa zawartość tłuszczu w produktach zwierzęcych, tym mniejsza białka (np że karkówka ma mniej więcej odwrotne proporcje B:T niż polędwica). po drugie sądziłam, że da się "na oko" zwiększać tłuszcze. po trzecie założyłam, że liczba kalorii nie jest szczególnie istotna, jeśli tylko wyeliminuje się węgle.

więc zaczynam dziś życie z ołówkiem i tabelami. problem mam jeden na razie: założyłam na początek poziom białek na poziomie 0,8 właściwej wagi (przyjęłam 60kg) i wychodzi, że mogę zjeść dziennie 2 jajka, niewielki mięsny posiłek i niewielki kawałek ryby. jak dodam do tego masło, na którym usmażę jajka, smalec do smażenia mięsa i oliwę do ryby i sałaty, to do proporcji ŻO wciąż brakuje mi tłuszczu w okolicy pól kostki masła. jak mam go dodać (skoro śmietana i czekolada optymalna są fe)?
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 11:33   

krobert napisał/a:


Jakkolwiek drażniące jest ciągłe czcze szczekanie i celowe mylenie się z prawdą przedstawiając ŻO/DO tu i ówdzie, to absolutnie nie mam na celu z tym walczyć. Wiedza sama się obroni. Krytyk DO nie jest dla mnie automatycznie złośliwie klonującym się maniakiem.


Wracając do sedna Twojej wypowiedzi, uważam, że z klonami nie ma sensu dyskutować, niezależnie od aktualnie oczernianych lub chwalonych przez nich teorii. Czytanie wątku zapala jakieś czerwone światełka, czy naprawdę powinno - nie wiem.
Będąc klonem, na tym forum, działałbym trochę podobnie :)


nie mam ŻADNEJ opinii o ŻO ani nie stawiam sobie za cel zdyskredytowania go. chcę spróbować, czy generalne zasady, na których się opiera, zadziałają w moim przypadku. jeśli robię coś źle, wystarczy, że pokażesz mi gdzie i dlaczego widzisz błąd. mam nadzieję, że nie oczekujesz nakolannego stosunku do tej diety a priori? (btw obiecuję paść na kolana, jeśli pomoże mi ona uporać się z rosnącą nadwagą)
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 12:20   

Przepraszam, jeśli czujesz się urażona.
Napisałem, że jakkolwiek nie przepadam za obszczekiwaniem, moje czerwone światełko nie nie zapaliło się z tego powodu. Przede wszystkim nie widzę, żebyś gdziekolwiek dyskredytowała ŻO.

Moja wypowiedź dotyczyła kilku specyficznych miejsc w sieci i nie odnosiła się do tego co napisałaś Ty.


Wracając do ŻO - stosunku nakolannego nie oczekuję. :)
andalucia napisał/a:
nie mam ŻADNEJ opinii o ŻO [...] chcę spróbować

andalucia napisał/a:
po pierwsze: myślałam,
po drugie sądziłam,
że da się "na oko"
po trzecie założyłam

założyłam, przyjęłam i wychodzi, że


Takie podejście skazuje Cię na porażkę.
Wydawało Ci się, że jesz ok 1400 kcal, z wyliczeń (teoretycznych) wychodzi, że może to być 90% więcej.
Jeśli Ty sama, uczciwie i rzetelnie nie sprawdzisz co zjadasz, sporo będzie Ci się tylko wydawać. I efekt będzie pewnie niezgodny z oczekiwaniami.

ŻO można streścić do:
- jedz posiłki zgodne ze swoją proporcją tylko wtedy, gdy masz na to ochotę.


Na początku wiąże się to niestety ze Zyonową klasztorną zasadą ważenia posiłków lub prościej skorzystania z gotowych przepisów.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 12:59   

krobert napisał/a:

Takie podejście skazuje Cię na porażkę.
Wydawało Ci się, że jesz ok 1400 kcal, z wyliczeń (teoretycznych) wychodzi, że może to być 90% więcej.
Jeśli Ty sama, uczciwie i rzetelnie nie sprawdzisz co zjadasz, sporo będzie Ci się tylko wydawać. I efekt będzie pewnie niezgodny z oczekiwaniami.

ŻO można streścić do:
- jedz posiłki zgodne ze swoją proporcją tylko wtedy, gdy masz na to ochotę.


Na początku wiąże się to niestety ze Zyonową klasztorną zasadą ważenia posiłków lub prościej skorzystania z gotowych przepisów.


dzięki. też to już widzę (i robię od dzisiaj). myślałam, że da się na skróty, ale na własnej skórze przekonałam się, że to niemożliwe.

dr Kwaśniewski pozwala pomijać posiłki jeśli się nie jest głodnym? i czy pozwala pić wino? a jeśli tak, to czy dolicza się je do całości dziennych węglowodanów, czy, jak u Atkinsa, węgle z alkoholu się nie liczą?
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 13:09   

dario_ronin napisał/a:

pobudzić metabolizm - 2 razy dziennie Tabata , wieczorem 20-30 min. szybki spacer :

żadne orzeszki "sreszki"

słodziki na bok

Dar
Cytat:


co to jest Tabata?

czemu nie orzeszki - proporcje B:T mają korzystniejsze niż mięso (no i lepiej wchodzą do wina niż ziemniaki :D )?

słodziki eliminujesz ze względu na domniemaną szkodliwość dla zdrowia, czy problemy z chudnięciem?

ja sporo chodzę, co najmniej dwa razy tyle, ile rekomendujesz :-)
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 13:28   

andalucia napisał/a:
dr Kwaśniewski pozwala?
i czy pozwala?
a jeśli tak, to czy

Właśnie po to, żeby nie otrzymywać głupich odpowiedzi (bo pytania są podobno wyłącznie mądre) najlepiej zajrzeć do źródła. Świetnym przykładem miejsca, gdzie nie powinno się szukać wiedzy na temat ŻO jest np. to podsumowanie: http://www.dobradieta.pl/kwasniewski.php

andalucia napisał/a:
myślałam, że da się na skróty

Dać się, da. Tylko efekty znowu mogą wprawić Cię w zdumienie.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 13:34   

andalucia napisał/a:
dr Kwaśniewski pozwala pomijać posiłki jeśli się nie jest głodnym?

Jak wczesniej pisalem, mijasz sie z pewnymi zalozeniami. Chcesz jesc dla samego jedzenia a nie dlatego, ze jestes glodna i chcesz sie najesc. Co to znaczy "pominac posilek jezeli sie nie jest glodnym"? Cos/ktos kaze jesc ci te posilki czy co? Musisz je jesc czy jak? Po co w ogole jesc kiedy sie nie jest glodnym? Ja czasami jem np 1 posilek dziennie, bo nie czuje glodu, nie zmuszam sie do jedzenia na sile, bo to nie ma sensu.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 13:34   

andalucia napisał/a:
wciąż brakuje mi tłuszczu w okolicy pól kostki masła


Czytaj to sobie PRZED i PO każdym wejściu na forum, oraz przed i po każdym posiłku przez miesiąc to Ci się to wszystko poukłada w jakąś sensowną całość. Inaczej się skołujesz, taka sugestia.

http://tiny.pl/hph4x

8)
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 13:38   

zyon napisał/a:

Chcesz jesc dla samego jedzenia a nie dlatego, ze jestes glodna i chcesz sie najesc. Co to znaczy "pominac posilek jezeli sie nie jest glodnym"? Cos/ktos kaze jesc ci te posilki czy co? Musisz je jesc czy jak? Po co w ogole jesc kiedy sie nie jest glodnym? Ja czasami jem np 1 posilek dziennie, bo nie czuje glodu, nie zmuszam sie do jedzenia na sile, bo to nie ma sensu.


nikt mi nie każe, ale niektórzy teoretycy żywienia twierdzą, że regularne przyjmowanie ustalonej liczby posiłków dziennie sprzyja poprawie metabolizmu.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 13:40   

Użytkownik napisał/a:
andalucia napisał/a:
wciąż brakuje mi tłuszczu w okolicy pól kostki masła


Czytaj to sobie PRZED i PO każdym wejściu na forum, oraz przed i po każdym posiłku przez miesiąc to Ci się to wszystko poukłada w jakąś sensowną całość. Inaczej się skołujesz, taka sugestia.

http://tiny.pl/hph4x

8)


dzięki!
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 13:45   

krobert napisał/a:
andalucia napisał/a:
dr Kwaśniewski pozwala?
i czy pozwala?
a jeśli tak, to czy

Właśnie po to, żeby nie otrzymywać głupich odpowiedzi (bo pytania są podobno wyłącznie mądre) najlepiej zajrzeć do źródła. Świetnym przykładem miejsca, gdzie nie powinno się szukać wiedzy na temat ŻO jest np. to podsumowanie: http://www.dobradieta.pl/kwasniewski.php



dzięki, ja to przeczytałam już jakiś czas temu, ale nie ma tam informacji, o które zapytałam.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 13:47   

andalucia napisał/a:
zyon napisał/a:

Chcesz jesc dla samego jedzenia a nie dlatego, ze jestes glodna i chcesz sie najesc. Co to znaczy "pominac posilek jezeli sie nie jest glodnym"? Cos/ktos kaze jesc ci te posilki czy co? Musisz je jesc czy jak? Po co w ogole jesc kiedy sie nie jest glodnym? Ja czasami jem np 1 posilek dziennie, bo nie czuje glodu, nie zmuszam sie do jedzenia na sile, bo to nie ma sensu.


nikt mi nie każe, ale niektórzy teoretycy żywienia twierdzą, że regularne przyjmowanie ustalonej liczby posiłków dziennie sprzyja poprawie metabolizmu.

Jak nikt nie kaze to nie jedz, proste.
To teoretycy tylko. Tez kiedys w to wierzylem, glownie o tzw TEF chodzilo, czyli termogeniczny efekt jedzenia czyli energie jaka "idzie" na trawienie etc ale to sa bajki tak jak te, ze np sniadanie to najwazniejszy posilek dnia i trzeba je jesc. Ja jem 1-3 razy dziennie uprawaiajac sporty silowe i w niczym mi to nie przeszkadza.

Co do tego czy "kwasniewski pozwala" czy "nie pozwala" to znowu wychodza nawyki z poprzednich diet, gdzie autor wymyslil plan a uczestnik nie musial myslec. Mozesz robic co chcesz "na kwasniewskim" jezeli zmiescisz sie w jego proporcji, wiec jak spozywasz alkohol to go licz te, z tego co pamietam 7kcal.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Wrz 14, 2012 13:50, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 14:21   

andalucia napisał/a:
dzięki, ja to przeczytałam już jakiś czas temu, ale nie ma tam informacji, o które zapytałam.


Wyciągasz niewłaściwe wnioski z tego co czytasz.
Podałem przykład miejsca skąd nie powinnaś czerpać wiedzy. Część informacji zawarta w tamtym podsumowaniu celowo wprowadzi Cię w błąd.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 14:29   

krobert napisał/a:
andalucia napisał/a:
dzięki, ja to przeczytałam już jakiś czas temu, ale nie ma tam informacji, o które zapytałam.


Wyciągasz niewłaściwe wnioski z tego co czytasz.
Podałem przykład miejsca skąd nie powinnaś czerpać wiedzy. Część informacji zawarta w tamtym podsumowaniu celowo wprowadzi Cię w błąd.


o sorry, faktycznie w szybkim czytaniu umknęło mi to "nie"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 20:51   

Mariusz_ napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
ostrożnie ze śmietaną ( aminokwasy glukogenne )

mówisz,że wygenerują aż tyle Ww z 2,2g B lub <2,2g/100g? ;)

Na twaróg zwróciłbym uwagę ;) jak cos

Nie taki nabiał straszny:
http://potreningu.pl/diet...nia-odchudzanie
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 21:37   

andalucia,
Ile masz lat, jaki wzrost i wagę aktualnie?
Poza tym napisz, jaki prowadzisz tryb życia. Chodzi mi o aktywności fizyczne.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 22:46   

EAnna napisał/a:
andalucia,
Ile masz lat, jaki wzrost i wagę aktualnie?
Poza tym napisz, jaki prowadzisz tryb życia. Chodzi mi o aktywności fizyczne.


Może to już napisała na pierwszej stronie tego właśnie swojego wątku.
:-)
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 23:04   

Gavroche napisał/a:
Nie taki nabiał straszny


hmm, bo ja wiem, hmm,
chyba nie boli, powiedzmy na miesiąc
rzucić mleko, masło, śmietanę, śmietankę, ser, serek

co do grama i samemu sprawdzić,
chyba, że jesteś (chcesz pozostać) przekonany,

że to tak głupie, że aż śmieszne,
przecież w TV mówili, że serek wzbogacony wapniem ...

życie składa się z wyborów,
wybierasz w ten sposób ("kształtujesz") swoją rzeczywistość
którą chcesz doświadczyć.

:-)

http://tiny.pl/hnqxd napisał/a:
"Połowa z tego czego was nauczyliśmy, jest nieprawdą. Niestety nie wiemy, która..."
dr nauk med. Dean Burwell, przemawiając do studentów wydziału medycznego Uniwersytetu Harvarda

(...)
"MLEKO. Doszliśmy do jednego z najbardziej kontrowersyjnych składników zachodniej diety. Ludzie Wschodu i Afrykanie tradycyjnie unikali mleka, traktując je co najwyżej jako środek przeczyszczający. Za to w kulturze zachodu każe się pić mleko każdego dnia, przez całe życie...
(...)
profesor pediatrii dr Frank Oski, John Hopkins School of Medicin (szkoła medyczna działająca przy słynnym szpitalu z "rewolucyjnych" prac badawczo - medycznych) napisał książkę "Proszę, nie pij mleka" (Please, Don't Drink Your Milk).
dr Fred Pullen laryngolog praktykujący w Miami na Florydzie, przed przystąpieniem do zabiegu rutynowo przeprowadza eksperyment eliminacji nabiału z jadłospisu chorego. Wynik: "trzy czwarte dzieci zdrowieje bez konieczności stosowania drenażu uszu".
Dr Schmidt w swojej książce "Dziecięce choroby uszu" (Childhood Ear Infections) radzi po prostu wyeliminować z pożywienia nabiał jako pierwszy (a czasami jedyny) krok w kierunku rozwiązania zagadki nawracających infekcji uszu u dzieci."
(...)
Żaden żyjący na wolności ssak na świecie (oprócz człowieka), będąc dorosłym osobnikiem nie spożywa mleka. Tak urządziła to natura...
Układ pokarmowy człowieka zbudowany jest inaczej niż krowy. Krowie mleko, dostając się do żołądka człowieka, pod wpływem kwaśnych soków żołądkowych, ścina się, tworząc substancję przypominająca twaróg. Ten "twaróg" oblepia czasami inne pokarmy znajdujące się w żołądku. Dopóki ścięte mleko nie ulegnie strawieniu, proces trawienny innego pokarmu nie rozpocznie się. Zjawisko to często powtarzające się, może spowodować zaburzenia w funkcjonowaniu układu pokarmowego. Stąd pytanie: po co zamieniać swój organizm w "fabrykę-przetwórnię" mleka i kwaśnych produktów mlecznych, tracąc przy tym wiele cennej energii na proces trawienia?
(...)
Obecnie naukowcy są niewolnikami organizacji gospodarczych i przemysłu mleczarskiego. Jeżeli prawdziwie niezależni naukowcy wypowiadali się na temat nieprawidłowości picia mleka, to ich głosy były bez skrupułów wyciszane... Ta cała sprawa picia mleka to wyłącznie kampania reklamowa stworzona z premedytacją, mającą na celu osiąganie coraz większych zysków przez przemysł mleczarski, a lekarze podtrzymują to pseudotwierdzenie o konieczności spożywania mleka...
Mleko krowie przeznaczone jest dla dużego zwierzęcia posiadającego dużą masę kostną, obdarzonego czterema żołądkami!!!...
W imię miłości do dzieci i dla ich dobra rodzice karmią je mlekiem, a lekarze przepisują lekarstwa na choroby, które mleko wywołuje (alergie, astma, egzemy, wysypki skórne, zaparcia, biegunki, zapalenie oskrzeli, płuc, migdałków, uszu, angina i przerost migdałków, chroniczny katar, rumień, koklusz, płonica, błonica, świnka i odra, próchnica i choroby przyzębia, miażdżyca, choroby wątroby i trzustki, choroby oczu, nierównowaga hormonalna i wiele innych)...
(...)
Jeżeli wierzymy, że mleko to źródło wapnia chroniącego przed osteoporozą, musimy pamiętać, iż osteoporoza jest najbardziej rozpowszechniona w regionach świata o wysokim spożyciu mleka np. w Europie północnej, Kanadzie i USA...
Powinniśmy zwracać szczególna uwagę na to, jak produkty mleczne wpływają na ogólny stan zdrowia, nie wyłączając alergii, przeziębień, katarów, wyprysków skórnych, złego trawienia i nadwagi. Ponieważ znam wiele osób, które pozbyły się wyżej wymienionych schorzeń po wyeliminowaniu z diety mleka, jestem przekonana, że większość ludzi lepiej by uczyniła, rezygnując z regularnego spożywania produktów mlecznych.
(...)
Przyprowadzono do mojego gabinetu dziecko, które ze względu na takie cechy charakteru jak odpychające zachowanie, błazenady, brak koncentracji było przez kilka lat leczone przez psychiatrów. Badania laboratoryjne wykazały alergię na mleko krowie. Po ograniczeniu spożycia cukru rafinowanego i całkowitym wyeliminowaniu mleka krowiego nastąpiła radykalna zmiana. W ciągu kilku tygodni dziecko spoważniało i zaczęło się zachowywać odpowiednio do swego wieku. Wyniki nauczania też się poprawiły...
(...)
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Pią Wrz 14, 2012 23:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 15, 2012 08:56   

Cytat:
hmm, bo ja wiem, hmm,
chyba nie boli, powiedzmy na miesiąc
rzucić mleko, masło, śmietanę, śmietankę, ser, serek

Skąd pomysł,że tak nie postępowałem?
Mleko to syf,zgoda.
Ale masło i twaróg?
Rewelacja!
A wapń?
Jaki,k...a wapń?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 15, 2012 10:04   

andalucia napisał/a:

nie wiem, czemu miałbyś tego nie zrobić

łatwiej się wymądrzać niż pomóc w konkretnym przypadku , dużo zmiennych , no i ... odpowiedzialność za konsekwencje "porady" duża
serce mam słabe ;)

Dar
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 15, 2012 10:43   

andalucia napisał/a:
co to jest Tabata? proszę : http://www.sfd.pl/Tabata_...y.-t453687.html
http://www.wykop.pl/ramka...-do-porzygania/
http://www.youtube.com/watch?v=BNI7iYWhBLI

czemu nie orzeszki - proporcje B:T mają korzystniejsze niż mięso (no i lepiej wchodzą do wina niż ziemniaki :D )? mykotoksyny

słodziki eliminujesz ze względu na domniemaną szkodliwość dla zdrowia, czy problemy z chudnięciem?

ja sporo chodzę, co najmniej dwa razy tyle, ile rekomendujesz :-)
tempo betaoksydacji (tempo od 10 do 12-15 km/godz.)
ja mierzę puls - między 50 a 65% HR max

D
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 15, 2012 14:23   

Cytat:
tempo betaoksydacji (tempo od 10 do 12-15 km/godz.)
ja mierzę puls - między 50 a 65% HR max

Dario,czyli można by wyciągnąć wnioski,że ludzie najekonomiczniej funkcjonują w lekkim biegu lub truchcie?
Jakie to tempo,pomóż mi zwizualizować?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 15, 2012 15:10   

Gavroche napisał/a:
Jakie to tempo,pomóż mi zwizualizować?

nie potrafię - zależy od wytrenowania
dla jednego szybki marsz za szybki
dla drugiego lekki bieg może być za wolny
trzeba mierzyć tętno i tyle - tak myślę :-)

czasami szybsza jazda wystarczy :D

D
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Wrz 15, 2012 16:37   

Jeśli tlenu, glikogenu mięśniowego( szczawiooctanu) jest pod dostatkiem, to i Hr powinno być mniejsze.W takiej sytuacji można "wyciągnąć" odpowiednio większą prędkość z betaoksydacji+wytrenowanie.
Czym więcej wodoru a mniej węgla, tym lepiej dla VOmax
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Pon Wrz 17, 2012 15:00   

dario_ronin napisał/a:
andalucia napisał/a:

nie wiem, czemu miałbyś tego nie zrobić

łatwiej się wymądrzać niż pomóc w konkretnym przypadku , dużo zmiennych , no i ... odpowiedzialność za konsekwencje "porady" duża

Dar


rzadki z Ciebie przypadek :) .

robię ten plan, bez tabaty i ziemniaka (stare przyzwyczajenia trudno wykorzenić), zobaczymy co z tego będzie. białka do 50 gr - tym razem bardzo pilnie wyliczam - tłuszcz 120 - 150, węgle 30. na razie jestem strasznie i bez przerwy głodna, ale może się przyzwyczaję.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 17, 2012 15:37   

andalucia napisał/a:
zobaczymy co z tego będzie. białka do 50 gr - tym razem bardzo pilnie wyliczam - tłuszcz 120 - 150, węgle 30. na razie jestem strasznie i bez przerwy głodna, ale może się przyzwyczaję.

Moge ci od razu podpowiedziec: FAIL.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Pon Wrz 17, 2012 15:43   

Spróbuj wniknąć w ducha p. 10 ABC Żywienia Optymalnego, do którego linka podesłał Ci Użytkownik: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80

Że zacytuję:
Cytat:
10. Nie wolno głodzić się ani pościć.

Jeżeli człowiek ma ochotę na jedzenie to znaczy, że jego organizm jedzenia potrzebuje. Tak dzieje się u wszystkich zdrowych gatunków w warunkach naturalnych. Zwierzę może ograniczać pożywienie lub okresowo nie jeść, ale czyni to tylko wówczas, gdy na jedzenie nie na ochoty np. z powodu choroby.


Zatem, o ile nie czujesz się bardzo chora, to zabraniając sobie pochłonąć więcej niż na wyliczonej kupce białka, tłuszczu i węglowodanów popełniasz błąd i szkodzisz telomerom.

Jedz, gdy jesteś głodna.
Żeby ułatwić sobie życie, na przegryzanie wybierz coś o zbliżonej do właściwej proporcji.

2) Uspokojenie apetytu trochę trwa - po tygodniu, 2 zauważysz różnicę.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 17, 2012 17:08   

zyon napisał/a:
Moge ci od razu podpowiedziec: FAIL.

Jestem za, a nawet 2x za :evil: :D :-x
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Pon Wrz 17, 2012 17:15   

Mariusz_ napisał/a:
zyon napisał/a:
Moge ci od razu podpowiedziec: FAIL.

Jestem za, a nawet 2x za :evil: :D :-x


Początek bywa trudny, więc trzeba wierzyć w człowieka (zwłaszcza, gdyby nie okazał się klonem) :)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 17, 2012 17:19   

Tu sprawa rozbija sie o głupotę ludzkom ;) :hug: 8)
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 17, 2012 17:46   

krobert napisał/a:
więc trzeba wierzyć w człowieka


Może wpadnie na pomysł garbowania żołądka bardzo mocną ZWYKŁĄ herbatą słodzoną PRAWDZIWYM cukrem, głód z braku glukozy we krwi przejdzie natychmiast, niesmak z herbaty pozostanie, a porządnie wygarbowany żołądek uzna, że lepiej się już nie odzywać.

:D
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 17, 2012 17:59   

Mariusz_ napisał/a:
Tu sprawa rozbija się o głupotę ludzką


Mądrale zwykle wierzą w skłonności genetyczne, błędy w dzieciństwie (zwłaszcza rodziców) i inne niezależne od nich przyczyny braku oczekiwanych wrażeń doświadczania własnej mądrości. Że niby nieoptymalni kibicują wykolejeniu optymalnych, dokładnie dwa odwrotne przykłady powyżej:

zyon napisał/a:
Moge ci od razu podpowiedziec: FAIL.


Mariusz_ napisał/a:
Jestem za, a nawet 2x za


@andalucia,
http://tiny.pl/hph4x napisał/a:

(...)
Niektórzy tak stają się przekonani o szkodliwości węglowodanów, że zaprzestają je jeść w ogóle. To jest błąd. 50 gramów węglowodanów na dobę jeść trzeba.
(...)
Jeżeli człowiek jest głodny i nie je, to zawsze płaci za to wysoką cenę. Cena jest tym wyższa, im post lub głodówka trwa dłużej. Jest to nie tylko cena osłabienia zdrowia i odporności, ale gorzej pracuje wtedy mózg, słabną uczucia, źle ocenia się otaczającą rzeczywistość, traci się energię życiową, łatwo popada się w uzależnienie od ludzi i nałogów, krótko mówiąc — człowiek staje się głupszy, prymitywnieje umysłowo.
(...)
otyli powinni w pierwszych miesiącach diety zmniejszyć ilość tłuszczu do l-2 gramów na 1 gram białka, gdyż intensywnie spalają własne tłuszcze, jako że dieta optymalna jest najlepszą z możliwych diet odchudzających.
(...)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 17, 2012 18:44   

Ja jednak pozostałbym przy ludzkom -liczba mnoga :P
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 08:28   

krobert napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
zyon napisał/a:
Moge ci od razu podpowiedziec: FAIL.

Jestem za, a nawet 2x za :evil: :D :-x


Początek bywa trudny, więc trzeba wierzyć w człowieka (zwłaszcza, gdyby nie okazał się klonem) :)

Jak ktos na dzien dobry scina wegle do 30 "bo kwasniewski tak powiedzial" to od razu wieszcze niepowodzenie. To jak z tym goralem-polonusem co sie z cukrzycy przez kabel leczyl i na kolacje ziemniaki opedzlowal, "bo kwasniewski kazal norme ziemniakow wyrobic".
To jest skutek uboczny diet typu dukan etc, skutecznie ucza nieuzywania rozumu i niewyciagania wnioskow.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 08:33   

Cytat:
Jak ktos na dzien dobry scina wegle do 30 "bo kwasniewski tak powiedzial" to od razu wieszcze niepowodzenie. To jak z tym goralem-polonusem co sie z cukrzycy przez kabel leczyl i na kolacje ziemniaki opedzlowal, "bo kwasniewski kazal norme ziemniakow wyrobic".
To jest skutek uboczny diet typu dukan etc, skutecznie ucza nieuzywania rozumu i niewyciagania wnioskow.

Zgoda w całej rozciągłości.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 10:06   

zyon napisał/a:
scina wegle do 30 "bo kwasniewski tak powiedzial" to od razu wieszcze niepowodzenie.

Ciekawe czy lepiej żeby się dziewczyna zgodnie w całej rozciągłości nawieszczyła? ,
czy lepiej napisać, że niski cukier we krwi, (a prosiła o komentarze),

powoduje głód nie do opanowania tłuściznami
i trzeba po prostu zamiast boczku zjeść lub wypić coś z węglowodanami.

Idealnie gdyby miała glukometr bo Kwaśniewski też powiedział,
że 140mg% glukozy we krwi to lodzio-miodzio, a nie cukrzyca.

@andalucia, Istota ŻO polega na tym, że jak się najpierw zapchasz tłuszczem to potem energia z nich płynie więc węglowodanów troszeczkę i już jest krew słodka jak hol era, a jak już jest krew dotłuszczona i dosłodzona to białka trzeba minimum bo nie jest ono ani potrzebne do zastępowania węglowodanów, ani zastępowania tłuszczu, ani nawet do trawienia nadmiaru węglowodanów i tłuszczów. ŻO to dieta ludzi najedzonych (bo tak się raczej zdrowy czuje co ma cukier 120mg% we krwi), ale nie ludzi którzy lubią jeść w sensie lubią często zaspokajać głód, bo po prostu nie bywają znacząco głodni. Jeśli masz za niski cukier we krwi to będziesz wilczo-głodna nawet zajadając wszystkie boczki świata.


:-)

EDIT: To jakaś dobra dieta narodowa chyba jest, wieszczenie, krakanie, cieszenie się z czyichś niepowodzeń, polak polakowi wilkiem, czy to tak po zaborach czy z mlekiem prababki?
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Wrz 18, 2012 10:17, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 10:35   

Użytkownik napisał/a:

@andalucia, Istota ŻO polega na tym, że jak się najpierw zapchasz tłuszczem to potem energia z nich płynie więc węglowodanów troszeczkę i już jest krew słodka jak hol era, a jak już jest krew dotłuszczona i dosłodzona to białka trzeba minimum bo nie jest ono ani potrzebne do zastępowania węglowodanów, ani zastępowania tłuszczu, ani nawet do trawienia nadmiaru węglowodanów i tłuszczów. ŻO to dieta ludzi najedzonych (bo tak się raczej zdrowy czuje co ma cukier 120mg% we krwi), ale nie ludzi którzy lubią jeść w sensie lubią często zaspokajać głód, bo po prostu nie bywają znacząco głodni. Jeśli masz za niski cukier we krwi to będziesz wilczo-głodna nawet zajadając wszystkie boczki świata.


ale ja w zasadzie nie mam chęci na węglowodany, ciągnie mnie do sera i mięsa raczej. myślę, że jak zjeżdża się z 200 gr białek na 50 dziennie to pewien dyskomfort jest nieunikniony. myślę, że lekkie zwiększenie węgli może faktycznie nie zaszkodzi, ale nie chciałabym przesadzić.

Użytkownik napisał/a:

EDIT: To jakaś dobra dieta narodowa chyba jest, wieszczenie, krakanie, cieszenie się z czyichś niepowodzeń, polak polakowi wilkiem, czy to tak po zaborach czy z mlekiem prababki?


tak, myślę, że to nasz sport narodowy. zanim nie znalazłam tego forum, szukałam opinii na różnych forach anglojęzycznych i muszę przyznać, że spotkałam się tam z większą życzliwością.

tym bardziej dziękuję Wszystkim tutaj, którzy dzielą się ze mną swoją wiedzą i doświadczeniem bez okazywania bezinteresownej złośliwości.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 10:40   

andalucia napisał/a:
ale ja w zasadzie nie mam chęci na węglowodany, ciągnie mnie do sera i mięsa raczej. myślę, że jak zjeżdża się z 200 gr białek na 50 dziennie to pewien dyskomfort jest nieunikniony. myślę, że lekkie zwiększenie węgli może faktycznie nie zaszkodzi, ale nie chciałabym przesadzić.


Będzie dobrze.
:hug:
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 10:44   

Użytkownik napisał/a:

http://tiny.pl/hph4x napisał/a:

(...)
Niektórzy tak stają się przekonani o szkodliwości węglowodanów, że zaprzestają je jeść w ogóle. To jest błąd. 50 gramów węglowodanów na dobę jeść trzeba.

(...)


no właśnie, hm. jak się to ma do zakładanych 0,8 lub nawet mniej gr białka na kilogram wagi należnej i idealnej proporcji B:T:W (1:2,5:0,5)? 50 gr węgli to byłaby racja dla ponadstukilowego osobnika przecież!
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 10:46   

andalucia napisał/a:
ale ja w zasadzie nie mam chęci na węglowodany, ciągnie mnie do sera i mięsa raczej. myślę, że jak zjeżdża się z 200 gr białek na 50 dziennie to pewien dyskomfort jest nieunikniony. myślę, że lekkie zwiększenie węgli może faktycznie nie zaszkodzi, ale nie chciałabym przesadzić.

Jak przesadzisz to z pewnoscia sie o tym dowiesz ale na razie z pewnoscia niedosadzasz. Jezeli bedziesz jechala "na dukana" czyli z rozpisanej kartki, bez wlasnych obserwacji, bo "tak kazali" daleko nie zajedziesz. Moja uwaga nie jest zlosliwa, bo realna ocena stanu rzeczy nie zawiera w sobie zadnych elementow emocjonalnych a jest jedynie czystym pragmatyzmem ew. antycypacja.

Usmiecha sie do ciebie pan doktor na prywatnej wizycie, jest przyjacielski, klepie po ramieniu, mowi patrzac lagodnie w oczy, ze "wszystko bedzie dobrze", tylko prosze zaplacic 100zl i zrealizowac te recepte.. hehe wiec zdecyduj czy chcesz porad przyjacielskich czy na temat.

Cytat:
Zawsze najlepiej jest słuchać organizmu, ale i starać się trzymać proporcję jedząc do syta zgodnie z opisem tego stanu np: tu - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80 . Do określenia min. zapotrzebowania na węglowodany w orgazmie bada się w moczu poziom ciał ketonowych. U zdrowej osoby w początkowym okresie, może występować jeden krzyżyk, bez obawy o zakwaszenie. Dla poziomu max. węglowodanów - poziom trójgligerydów we krwi - jeśli jest w normie - znaczy to, że zjada się ich odpowiednią ilość.
Dla określenia odpowiedniej ilości spożywanego białka określa się we krwi - poziom azotu polipeptydowego.
Jednak jak każde badanie, i te badania świadczą jedynie o stanie organizmu w chwili pobrania materiału do badania.
Po wykonaniu np: 50 przysiadów u tej samej osoby, po kilku min. będą już inne wyniki. Przy większym wysiłku rośnie zapotrzebowanie na energię i na białko -może się pojawić białko w moczu, ale wcale nie świadczy to o np: chorych nerkach.
Dlatego należy starać się przestrzegać dobowo proporcji, a ilość spożytego pokarmu, powinna regulować się sama.
A więc ta sama osoba może mieć w kolejnych dniach zupełnie inne zapotrzebowanie na BTW w zależności od stanu fizjologicznego. Dlatego najlepiej jest słuchać organizmu.


http://forum.dr-kwasniews...msg2569#msg2569
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Wrz 18, 2012 10:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 10:53   

krobert napisał/a:
Spróbuj wniknąć w ducha p. 10 ABC Żywienia Optymalnego, do którego linka podesłał Ci Użytkownik: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80

Że zacytuję:
Cytat:
10. Nie wolno głodzić się ani pościć.

Jeżeli człowiek ma ochotę na jedzenie to znaczy, że jego organizm jedzenia potrzebuje. Tak dzieje się u wszystkich zdrowych gatunków w warunkach naturalnych. Zwierzę może ograniczać pożywienie lub okresowo nie jeść, ale czyni to tylko wówczas, gdy na jedzenie nie na ochoty np. z powodu choroby.


Zatem, o ile nie czujesz się bardzo chora, to zabraniając sobie pochłonąć więcej niż na wyliczonej kupce białka, tłuszczu i węglowodanów popełniasz błąd i szkodzisz telomerom.

Jedz, gdy jesteś głodna.
Żeby ułatwić sobie życie, na przegryzanie wybierz coś o zbliżonej do właściwej proporcji.

2) Uspokojenie apetytu trochę trwa - po tygodniu, 2 zauważysz różnicę.


ja myślę, że po tych wszystkich eksperymentach ostatnich lat to ja mam już tak rozregulowany mechanizm odczuwania głodu i sytości, że bym mu nie ufała zanadto. najlepszy dowód, że jak wpycham blisko 2000 kcal dziennie przy wysokim białku to wcale nie czuję się przejedzona, tylko tak akurat.
 
     
andalucia

Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 43
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 11:11   

zyon napisał/a:

Jezeli bedziesz jechala "na dukana" czyli z rozpisanej kartki, bez wlasnych obserwacji, bo "tak kazali" daleko nie zajedziesz. Moja uwaga nie jest zlosliwa, bo realna ocena stanu rzeczy nie zawiera w sobie zadnych elementow emocjonalnych a jest jedynie czystym pragmatyzmem ew. antycypacja.


Zyon, od czegoś trzeba zacząć, przyjąć jakiś punkt odniesienia, do którego potem można porównywać to, co się obserwuje gdy zmieniamy zasady. uznałam, że zastosowanie schematu "na Kwaśniewskiego" jest takim dobrym początkiem, zwłaszcza, że prawie wszyscy tutaj uznają za słuszne podstawowe założenia tej diety. nie jestem ograniczona, tylko zagubiona. na takim etapie dobrze mieć sztywne zasady, żeby odzyskać elementarną kontrolę nad ciałem.

jeśli piszesz "fail" bez dodatkowego komentarza, to nic zupełnie to nie wnosi oprócz tego, że moje poczucie bezradności i zagubienia rośnie.

Cytat:
Zawsze najlepiej jest słuchać organizmu, ale i starać się trzymać proporcję jedząc do syta zgodnie z opisem tego stanu np: tu - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80 . Do określenia min. zapotrzebowania na węglowodany w orgazmie bada się w moczu poziom ciał ketonowych. U zdrowej osoby w początkowym okresie, może występować jeden krzyżyk, bez obawy o zakwaszenie. Dla poziomu max. węglowodanów - poziom trójgligerydów we krwi - jeśli jest w normie - znaczy to, że zjada się ich odpowiednią ilość.
Dla określenia odpowiedniej ilości spożywanego białka określa się we krwi - poziom azotu polipeptydowego.


jak pisałam, praktycznie nigdy nie wpadam w ketozę, nawet przy węglach zbliżonych do zera - taki organizm. korzystam z pasków testowych i wynik zawsze ten sam. natomiast jak zmierzyć azot polipeptydowy - nie mam pojęcia.
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 11:20   

andalucia napisał/a:
ja myślę, że po tych wszystkich eksperymentach ostatnich lat to ja mam już tak...


Pewnie masz.
Ale niekoniecznie to jakiś problem.
Jedz w proporcji, tylko jak zaczniesz być głodna, kończ zanim się przepełnisz.
Nie zbaczaj z kursu przez 2 tygodnie.
Jak nie oszukasz sama siebie, będzie lepiej.

Przy Twoich wymiarach odczuwanie głodu po zjedzeniu 2000kcal jest dobrym dowodem, że można wydajniej dobierać proporcje, w jakich się je.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved