Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Hannibal
Sob Gru 22, 2012 16:07
pamiętnik Blade'a
Autor Wiadomość
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 09:01   pamiętnik Blade'a

postanowiłem zmałpować Zbiga bo doszedłem do wniosku, że podziała to na mnie motywująco

tylko u mnie nie chodzi głównie o wagę, ale o wygląd - otóż na stare lata zapragnąłem zobaczyć u siebie sixpack zwany bardziej swojsko kaloryferem ;) poza tym spadek wagi wspomoże mnie w bieganiu - bo wróciłem do biegania, chyba odpukać mogę powiedzieć że opanowałem ITBS czyli kolano biegacza - o dziwo u mnie spowodowane chyba bardziej rowerem niż bieganiem. Odstawienie roweru, rozciąganie, masaże czymś co się nazywa "the stick" no i wymrażanie ;) dały radę. Wczoraj zrobiłem 16 km i było git, potem jeszcze poszedłem piechotą 3,5 km w jedną stronę na mecz żużlowy i było spoko. Dzisiaj odpukać tez spoko, ale zero biegania, nawet autem do pracy przyjechałem ;) po południu siłka.

Zeszły tydzień zszedł mi na testowaniu ustawień organizmu ;) i wychodzi na to, że żeby chudną muszę jeść ok 1.5 g białka na kilogram suchej masy i nie więcej tłuszczu, do tego warzywa krzyżowe, cebula, węgle tak około 30 g - ale to jeszcze wymaga testów w związku z bieganiem. te 16 wczoraj zrobiłem rano na czczo bo jakoś zawsze mi się lepiej biega na czczo i było ok. Odpada piwo bo dostaję po nim wilczego apetytu.

IF się u mnie nie sprawdza - jak się dorwę do jedzenia wieczorem to żrę tyle, że nie chudnę - i tyle ;) po prostu chyba mam rozepchany żołądek dlatego też zaplanowałem, że będę jadł posiłki typu 100 g mięsa i warzywka do tego.

A więc start: waga startowa 96.4, 185 cm, wg suwmiarki i wagi 21 % tłuszczu - ale nie wiem, na ile to miarodajne.

Data końcowa: 1.10.2012.

no to jebudu ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 09:29   Re: pamiętnik Blade'a

Blade napisał/a:
dlatego też zaplanowałem, że będę jadł posiłki typu 100 g mięsa i warzywka do tego

Czyli tzw "dieta Edyty" ? Nie wroze sukcesu na ciaglym niedojadaniu :D Jezeli IF jest dla ciebie za ciezki to nie wiem jak sobie wyobrazasz isc spac na glodniaka, bo "100 gram opylilem i nie moge dzis wiecej" ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Cze 11, 2012 09:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 09:39   Re: pamiętnik Blade'a

zyon napisał/a:
Blade napisał/a:
dlatego też zaplanowałem, że będę jadł posiłki typu 100 g mięsa i warzywka do tego

Czyli tzw "dieta Edyty" ? Nie wroze sukcesu na ciaglym niedojadaniu :D Jezeli IF jest dla ciebie za ciezki to nie wiem jak sobie wyobrazasz isc spac na glodniaka, bo "100 gram opylilem i nie moge dzis wiecej" ;D


hehe, nie chodzi mi o to - chodzi mi o to, że w jednym posiłku te 100g mięsa - mi wychodzi gdzieś 5 posiłków, z czego właśnie 2 zostawiam na wieczór, żeby nie iść głodnym spać. Chodzi mi o to, żeby nie zeżreć na raz 300-400 g mięcha, co mi wychodzi bez problemu ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 09:44   

Czyli klasyczny powrot do korzeni, 5 posilkow dziennie? :D No to powodzenia zycze i szczescia, przyda sie i to bardzo ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 09:48   

Testimonials się u nas tworzą. Bardzo ładnie :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 09:54   

zyon napisał/a:
Czyli klasyczny powrot do korzeni, 5 posilkow dziennie? :D No to powodzenia zycze i szczescia, przyda sie i to bardzo ;D


podobno się nie dziekuje ;) ano zobaczymy, krowa jedynie nie zmienia poglądów więc i może ja coś zmienię - jak na razie po prostu widzę, że IF nie działa u mnie. może się okaże za dwa - trzy tygodnie, że będą np 2 albo 3 posiłki? nie wiem, zobaczymy
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 11, 2012 10:51   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Czyli klasyczny powrot do korzeni, 5 posilkow dziennie? :D No to powodzenia zycze i szczescia, przyda sie i to bardzo ;D


podobno się nie dziekuje ;) ano zobaczymy, krowa jedynie nie zmienia poglądów więc i może ja coś zmienię - jak na razie po prostu widzę, że IF nie działa u mnie. może się okaże za dwa - trzy tygodnie, że będą np 2 albo 3 posiłki? nie wiem, zobaczymy


Na SFD maja badania,ze trzy posiłki są optymalne dla kontroli apetytu i wagi ciała.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 11:13   

Na 6 co 3 godziny pewnie tez maja ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 11, 2012 11:42   

zyon napisał/a:
Na 6 co 3 godziny pewnie tez maja ;)


Na szczęście coraz częściej takie podejście trafia do sekcji "mity obalone" ;D
Chociaz,chyba Mola tak je...
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Pon Cze 11, 2012 11:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 11:58   Re: pamiętnik Blade'a

Blade napisał/a:
dlatego też zaplanowałem, że będę jadł posiłki typu 100 g mięsa i warzywka do tego

jesli zrodlo twoich wegli beda stanowic jedynie warzywa + ew jakis owoc i nie bedziesz przesadzal z fatem to zjazd z wagi masz pewny jak w banku. Przerabialem cos takiego.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 12:01   

Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Na 6 co 3 godziny pewnie tez maja ;)


Na szczęście coraz częściej takie podejście trafia do sekcji "mity obalone" ;D
Chociaz,chyba Mola tak je...

Tak, zdecydowanie lepiej funkcjonuje jadajac mniej i czesciej.. podejrzewam że chociażby z tego względu że suma sumarum dostarczam wiecej enrgii bez obciązania układu pokarmowego...
przedstawiając to obrazowo powiem tak, pokarm płynie w moim przewodzie pokarmowym cały czas ale swobodnie , bez rozpychania i czopowania... myśle że więcej ulega wchłonięciu...
Natomiast jeden większy posiłek obciążal mnie w początkowej fazie , rozpychał, podejrzewam że wchłanianie było mniej efektywne, więcej niestrawionych pozostałosci w dalszych odcinkach przewodu pokarmowego, zastoje, wzdęcia, spadek energii, brak płynnosci, rozregulowanie ruchów perystaltycznych jelit...

Mysle ze ten stały dowóz energii bez przeciazen uspokaja mój organizm, wprowadza go w pewien stały rytm przez co czuje sie on bezpiecznie i nie narzeka... :P
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 12:07   

Kobiety chyba wolą i lepiej służy im opcja małych porcji, mają poczucie że się nie przeżerają, czuja się lekkio ... takie pozorne niedojadanie czyli nie do syta daje im komfort psychiczny kojarzący się ze szczupłą sylwetką...
bo nie oszukujmy się, najedzenie się do syta kojarzy się mentalnie z tyciem.. :P
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 12:17   

Molka napisał/a:
bo nie oszukujmy się, najedzenie się do syta kojarzy się mentalnie z tyciem.. :P

I nie oszukujmy sie, niedojadanie kojarzy sie z obsesjami i katowaniem sie :P
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 12:33   

zyon napisał/a:
Molka napisał/a:
bo nie oszukujmy się, najedzenie się do syta kojarzy się mentalnie z tyciem.. :P

I nie oszukujmy sie, niedojadanie kojarzy sie z obsesjami i katowaniem sie :P

zyon wyrywasz z kontekstu, kto tu nie dojada? ja sie nie katuje, prawie cały dzien miele ozorem w przeciwienstwie o Was na IF gdzie w pewnych godzinach w ciagu dnia marzy sie wam jedzonko :viva: ale trzeba odczekac swoje bo "ramy" tak nakazują, zamiast marzyc o jakiejs lasce marzycie o "talerzu" :hihi: :viva:
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 12:37   

Jak sięgnę pamięcią to sama od siebie nigdy nie jadłam do syta, a zawsze w domu było co jeść i było to bardzo dobre. Kilka razy zdarzyło mi się, że za namową zjadałam do syta, to czułam się fatalnie- przeciążony organizm, podchodziło mi pod gardło itp. Właśnie kilka dni temu też mnie tak namawiano, ale powiedziałam, że wolę zjeść tyle co zjadłam i wspominać mile wiele lat, bo było bardzo smaczne, niż wspominać to, że było mi nie dobrze. Po tych słowach dali mi spokój :-D


Zyon tak naprawdę, to wy się właśnie katujecie. Wciąż piszecie o tym jedzeniu, jecie raz dziennie i wciąż o tym myślicie. :P
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Pon Cze 11, 2012 12:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 12:39   

Molka napisał/a:
takie pozorne niedojadanie czyli nie do syta daje im komfort psychiczny kojarzący się ze szczupłą sylwetką

Jak schudnąć 100g pomiędzy posiłkami:

•1. Pojedz sobie do syta (zwierzęco-warzywnie B:T:W 1:2:max0,5)
2. Wypij pół litra wody (woda jest ważna)
3. Stajemy na wadze i odczytujemy wagę z wagi i zapisujemy jako Xn
4. Zajmij się czymś innym niż myślenie o jedzeniu

•5. Zgłodniałeś, zważ się.
6. Gdy waga wskazuje nie więcej niż Xn minus 600g i idź do punktu •1.
7. Zajmij się czymś innym niż myślenie o jedzeniu
8. Idź do punku •5.

Warto zauważyć, że im rzadziej i więcej jesz tym mniej miesięcznie tracisz na wadze i łatwiej nie wypaść z algorytmu. Myślisz co zjeść by szybko nie zgłodnieć. Dobry system to podstawa.
Spektakularnie dobrze działa 5 skrzydełek z kurczaka gotowanych powoli z dodatkiem cebuli w pół litrze wody, zjadanych raz dziennie lub częściej o ile system pozwala.
By nie nadwyrężać swojej wiary można łyknąć przed jedzeniem jakąś multiwitaminę.
:-)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 12:40   

Edyta Słonecka napisał/a:


Zyon tak naprawdę, to wy się właśnie katujecie. Wciąż piszecie o tym jedzeniu, jecie raz dziennie i wciąż o tym myślicie. :P

:viva: :viva: tak, zgadzam sie..
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 12:40   

Molka napisał/a:
zyon napisał/a:
Molka napisał/a:
bo nie oszukujmy się, najedzenie się do syta kojarzy się mentalnie z tyciem.. :P

I nie oszukujmy sie, niedojadanie kojarzy sie z obsesjami i katowaniem sie :P

zyon wyrywasz z kontekstu, kto tu nie dojada? ja sie nie katuje, prawie cały dzien miele ozorem w przeciwienstwie o Was na IF gdzie w pewnych godzinach w ciagu dnia marzy sie wam jedzonko :viva: ale trzeba odczekac swoje bo "ramy" tak nakazują, zamiast marzyc o jakiejs lasce marzycie o "talerzu" :hihi: :viva:

Alez nieprawda :) Jem kiedy jestem glodny wiec nie czekam na zadne "ramy" , ktore sa z reguly umowne i sluza jedynie wyrobieniu nawyku i adaptacji ;)

Jezeli jem to do syta a przestaje kiedy organizm uruchamia kontrole sytosci czyli odpowiednie hormony za to odpowiedzialne :) Zas swiadome niedojadanie jest zwiazane z obsesyjnym i ciaglym mysleniem o jedzeniu i swiadomym kontrolowaniu jego ilosci to nie jest zbyt naturalne, dobre, madre i takie tam ;) 8) :viva: :hihi:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 12:43   

Molka napisał/a:
Edyta Słonecka napisał/a:


Zyon tak naprawdę, to wy się właśnie katujecie. Wciąż piszecie o tym jedzeniu, jecie raz dziennie i wciąż o tym myślicie. :P

:viva: :viva: tak, zgadzam sie..

Babska solidarnosc :D

Zadne zwierze nie je "nie-do-syta", po prostu je do syta i zostawia reszte (conajwyzej magazynuje jesli moze) chocby bylo nie wiadomo jak pyszne, smakowite i niewiadomo-co ;)
Tylko czlowiek jest taki "madry", ze sie glodzi i katuje niedojadaniem, bo "boczek" urosnie :hihi: :hihi:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Cze 11, 2012 12:44, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 12:45   

Niestety, ale ci, którzy się obżerają nie zrozumieją tych, którzy nie jedzą pow. pół kg mięsa za jednym posiedzeniam. 8)
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 12:45   

Edyta Słonecka napisał/a:
Niestety, ale ci, którzy się obżerają nie zrozumieją tych, którzy nie jedzą pow. pół kg mięsa za jednym posiedzeniam. 8)

Klopot w tym, ze nie odrozniasz obzerania sie od jedzenia do syta ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Cze 11, 2012 12:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 12:50   

zyon napisał/a:

Klopot w tym, ze nie odrozniasz obzerania sie od jedzenia do syta :)

A ty nie odróżniasz jedzenia nie do syta z jakimś głodzeniem, czy katowaniem.
Powiedz, kto tu najczęsciej pisze o jedzeniu? Tacy jak ja i Molka, czy tacy jak ty i inni na IF, czy na DO? Przecież wy ciągle gadacie o tym jedzeniu, tak jakbyście mieli jakiś syndrom głodu. Wy żyjecie po to by jeść, by myśleć o jedzeniu, by o nim pisać, mówić itp. 8)
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:00   

Edyta Słonecka napisał/a:
zyon napisał/a:

Klopot w tym, ze nie odrozniasz obzerania sie od jedzenia do syta :)

A ty nie odróżniasz jedzenia nie do syta z jakimś głodzeniem, czy katowaniem.

Ale wlasnie rozrozniam :) Jak kazdy czlowiek masz wbudowany mechanizm kontroli sytosci jakim sa hormony, i ktory dziala naturalnie i niezaleznie od twojej woli, ciagle monitorujac sytuacje i wysylajac na ten temat do twojego mozgu odpowiednie informacje o sytosci lub glodzie. Nie trzeba o tym nawet myslec.

Jezeli zas ktos sam chce kontrolowac ilosc spozywanego jedzenia to musi to czynic swiadomie, ergo: myslec o tym caly czas. Caly czas=obsesyjnie ;) Obsesyjnie musi odejmowac sobie jedzenia w imie jakichs zasad, ktore sobie sam z sufitu ustalil i ilosci, ktore rowniez sam sobie ustalil, poniewaz sobie wymyslil jakies powody. Katowanie sie zas jest to odmawianie sobie przyjemnosci, jakas forma umartwiania sie, swiadome cierpienie w imie czegos ;) :D

Edyta Słonecka napisał/a:

Powiedz, kto tu najczęsciej pisze o jedzeniu? Tacy jak ja i Molka, czy tacy jak ty i inni na IF, czy na DO? Przecież wy ciągle gadacie o tym jedzeniu, tak jakbyście mieli jakiś syndrom głodu. Wy żyjecie po to by jeść, by myśleć o jedzeniu, by o nim pisać, mówić itp. 8)

A sorki, zapomnialem, ze to forum wedkarsko-numizmatyczne :( Teraz bede nawijal o pieniazkach i lapaniu na robaka :) Jak kogos przylapie na offtopie to podkabluje do administracji ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:06   

zyon napisał/a:


Alez nieprawda :) Jem kiedy jestem glodny wiec nie czekam na zadne "ramy" , ktore sa z reguly umowne i sluza jedynie wyrobieniu nawyku i adaptacji ;)

Jezeli jem to do syta a przestaje kiedy organizm uruchamia kontrole sytosci czyli odpowiednie hormony za to odpowiedzialne :) Zas swiadome niedojadanie jest zwiazane z obsesyjnym i ciaglym mysleniem o jedzeniu i swiadomym kontrolowaniu jego ilosci to nie jest zbyt naturalne, dobre, madre i takie tam ;) 8) :viva: :hihi:

To nie jest swiadome niedojadanie, to jest świadoma dbałosc o swój organizm, by mógł swobodnie czuc się we własnej skórze..bo przecież oczywistym jest, że jedzenie należy do jednych z wielu przyjemnosci które człowiek może sobie zaserwowac... a gdy coś jest przyjemne to chciało by się wiecej,,, po to mamy rozum by umiec powiedzic stop,... tak jest ze wszystkim, zycie to nieustanne wybory, problem w tym by umiec tym wszystkim zarzadzic, mądry człowiek to dobry menadzer swojego własnego organizmu który stanowi jego firme, żle zarządzana splajtuje.. dlatego opcja na żywioł wcale nie jest dobrym rozwiązaniem..
kilka posiłów dziennie to katowanie? to jakies gigantyczne nieporozumienie... jesli ktoś głoduje, to Wy, ja bym porównała wasze zarcie do jazdy po wybojach, góra, dół ze wskazeniem na dół... mozna rozwalic podwozie :viva:
Ja sune autostradą z otwartym szyberdachem z uśmiechem na twarzy.... :viva:
Ostatnio zmieniony przez Molka Pon Cze 11, 2012 13:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:14   

Podpisuję się pod tym co napisała Molka.
Kilka razy dziennie jeść to głodowanie? Katowanie? Wolne żarty. Lepiej kilka razy dziennie w małych porcjach niż zjeść pół kg mięsa za jednym posiedzeniem i do tego coś tam jeszecze. Ja bym się pewnie porzygała.
Wyobrażam sobie jak fatalnie musicie się czuć przeciążając w taki sposób organizm.
:-)
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:17   

Molka napisał/a:

To nie jest swiadome niedojadanie, to jest świadoma dbałosc o swój organizm...

No właśnie. Pełna zgoda. 8)


Gdybym nie dbała, to bym się objadła, a potem nie mogłabym się ruszyć, byłoby mi nie dobrze, a tak czuję się zawsze lekko i nie muszę cieżko wzdychać jak ci, którzy jedzą do syta, czyli się obzerają, bo nawet nie wiedzą kiedy skończyć, bo mają zaburzony niejednokrotnie "ośrodek sytości".
Dlatego tyjecie, macie nadwagę, a uważacie się za szczupłych :hihi:
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Pon Cze 11, 2012 13:18, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:24   

Molka napisał/a:
To nie jest swiadome niedojadanie, to jest świadoma dbałosc o swój organizm,

Ale przeciez to jedno i to samo :D

Molka napisał/a:
by mógł swobodnie czuc się we własnej skórze..

Chcesz powiedziec, ze twoj organizm nie wie jak sie czuc we wlasnej skorze i postanowilas wziac jego sprawy w swoje rece? :viva:

Molka napisał/a:

bo przecież oczywistym jest, że jedzenie należy do jednych z wielu przyjemnosci które człowiek może sobie zaserwowac... a gdy coś jest przyjemne to chciało by się wiecej,,, po to mamy rozum by umiec powiedzic stop,...

Oj Mola i ty takie rzeczy opowiadasz? :shock: Po to masz w mozgu osrodek sytosci, ktory powie twojemu mozgu stop ;) Po to sa hormony takie jak ghrelina, leptyna, obestatyna, insulina etc zeby ten sygnal przekazac :P

Tyle, ze zalezy tez co jesz... cos w tym jest...
Witold Jarmolowicz napisał/a:
NIEMOŻLIWE jest obecnie zdrowe żywienie bazujące tylko na samym smaku i tzw. zdrowych produktach, bo pijar niedwracalnie zrobił ludziom wodę z mózgu w kwestii zdrowia. Ludzie jedzą właśnie na siłę, bo myślą, że tak trzeba, a potem się leczą. Pijar wbił im do głowy, że to oni są chorzy, a nie ich jedzenie.


Molka napisał/a:

tak jest ze wszystkim, zycie to nieustanne wybory, problem w tym by umiec tym wszystkim zarzadzic, mądry człowiek to dobry menadzer swojego własnego organizmu który stanowi jego firme, żle zarządzana splajtuje.. dlatego opcja na żywioł wcale nie jest dobrym rozwiązaniem..

Wiem jak to byc managerem, kiedys kiedy musialem sie wziac za siebie, tez managerowalem zeby wrocic do ram, z ktorych wyszedlem ;) Dieta jkopenhaska, 1000 kalorii, south beach, alleluja to tez managerowanie...

Molka napisał/a:
kilka posiłów dziennie to katowanie? to jakies gigantyczne nieporozumienie... jesli ktoś głoduje, to Wy, ja bym porównała wasze zarcie do jazdy po wybojach, góra, dół ze wskazeniem na dół... mozna rozwalic podwozie :viva:
Ja sune autostradą z otwartym szyberdachem z uśmiechem na twarzy.... :viva:

Eee tam nie przekrecaj 8) , ja nie mowie, ze kilka posilkow dziennie to katowanie tylko, ze niedojadanie to katowanie. Ja doszedlem do tego, ze ostatnio jem jeden dziennie i jakos samo mi tak wyszlo, ze nie mam ochoty nia wiecej, ale jak mam to sie nie krepuje, otwieram lodowke i cos tam kombinuje ;)

Moze suniemy po autostradzie z otwartym szyberdachem obok siebie, ale ja sune Ferrari 8) ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Cze 11, 2012 13:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:27   

Edyta Słonecka napisał/a:
Podpisuję się pod tym co napisała Molka.
Kilka razy dziennie jeść to głodowanie? Katowanie? Wolne żarty. Lepiej kilka razy dziennie w małych porcjach niż zjeść pół kg mięsa za jednym posiedzeniem i do tego coś tam jeszecze. Ja bym się pewnie porzygała.
Wyobrażam sobie jak fatalnie musicie się czuć przeciążając w taki sposób organizm.
:-)

No własnie między innymi przeszłam na opcje mniej częsciej bo nie byłam w stanie władowac w siebie pół kg mięcha za jednym posiedzeniem, zresztą pisalam o tym kilka razy, nie mogłam pojac ludzi którzy byli w stanie coś takiego zrobic... to nie sie nie miesciło w moich wyobrażeniach.. :P
i zadawałam sobie pytanie, co ze mną jest nie tak, że ja nie jestem w stanie... w końcu przestałam nad tym rozmyślac zmieniajac opcje która słuzy mi...

bywało tak, że najedzona a czesto przejedzona męczyłam się z jakimis kolkami podchodzącymi pod gardło, po czym po kilku godzinach puszczalo a ja bałam sie podchodzic do nastepnego jadła myslac o następnych katuszach we wszystkie możliwe strony...

chce jeszcze podkreslic jedno, wg duzo łatwiej jest panowac nad niedojedzeniem niz jedzeniem do syta, to drugie dzieli bardzo cienka granica miedzy sytoscią a przejedzeniem... tak naprawde nie do uchwycenia, dlatego łatwo o przejedzenie....
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:27   

Racjonalne zywienie - piec posilkow dziennie :P
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:28   

Edyta Słonecka napisał/a:
Molka napisał/a:

To nie jest swiadome niedojadanie, to jest świadoma dbałosc o swój organizm...

No właśnie. Pełna zgoda. 8)


Gdybym nie dbała, to bym się objadła, a potem nie mogłabym się ruszyć

No wlasnie dlatego ci napisalem, ze nie odrozniasz obzerania sie od jedzenia do syta :)

Nie rozumiesz, ze mozna sie najesc do syta nie bedac zapchanym pod samo gardlo i z brzuchem wypchanym jak pilka ;) Bo kluczowa kwestia to nie ILE jesz ale CO jesz :) A jezeli tego nie potrafisz, to rzeczywiscie swiadoma, obsesyjna kontrola jest nieunikniona :)

I zeby nie bylo, to dobrze wiem co znaczy "dbanie o swoj organizm" i "katowanie", kiedys tez to robilem ale zmadrzalem 8)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:37   

Molka napisał/a:
chce jeszcze podkreslic jedno, wg duzo łatwiej jest panowac nad niedojedzeniem niz jedzeniem do syta, to drugie dzieli bardzo cienka granica miedzy sytoscią a przejedzeniem... tak naprawde nie do uchwycenia, dlatego łatwo o przejedzenie....

Molus, dobrze wiesz, ze na hormony mozna wplywac, zaburzyc im odbior pewnych bodzcow...jezeli wladujesz do zoladka pulpe, w ktorej wszystko sie bedzie mieszac ze wszystkim, to owszem, wtedy ciezko jest o czytelny sygnal, brzuch peka a mozg twierdzi, ze glod nie minal.
Na podstawie tej analogii mozna powiedziec, ze pomiedzy niedojadaniem a glodzeniem sie tez jest cienka granica... ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:37   

Molka napisał/a:

chce jeszcze podkreslic jedno, wg duzo łatwiej jest panowac nad niedojedzeniem niz jedzeniem do syta, to drugie dzieli bardzo cienka granica miedzy sytoscią a przejedzeniem... tak naprawde nie do uchwycenia, dlatego łatwo o przejedzenie....

Dlatego wśród takich ludzi sporo jest z nadwagą, a oni sądzą, że to szczupłość :hihi:
Jakieś wagi należne i inne , jakby ktoś wiedział ile ja mam ważyć.
Jak zaczynałam ŻO to mówili, że mam wazyć 62 kg, bo mam wzrostu 162 cm. Bez przesady. jakbym miała tyle wazyć, to dla mnie byłaby już nawet nie nadwaga lecz otyłość.
Jednym słowem obżarstwo.
U takich ludzi zaburzony jest ośrodek sytości. Oni potrafią zjeść "tonę" i dopiero odczuć jakąś sytość, a to już przejedzenie. Potem mają nadwagę, czy otyłość i sądzą, że są szczupli i śmieją się z Amerykanów. :P
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:42   

Cytat:
Dobry system to podstawa.
Spektakularnie dobrze działa 5 skrzydełek z kurczaka gotowanych powoli z dodatkiem cebuli w pół litrze wody.

I co?
I juz?
5 skrzydełek?
To ci k....wa,system ;D
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:43   

zyon napisał/a:


I zeby nie bylo, to dobrze wiem co znaczy "dbanie o swoj organizm" i "katowanie", kiedys tez to robilem ale zmadrzalem 8)

No widzisz. Pomiędzy tobą a mną jest taka różnica, że ja się nigdy nie katowałam. Jem jak jem od dzieciństwa, a ty się katowałeś i sądzisz, że teraz zmądrzałeś, a ja ci mówię, że jeszcze długa droga przed tobą, bo nadal kombinujesz, nadal eksperymentujesz. Teraz też się katujesz, tylko jeszcze o tym nie wiesz 8) :]
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:48   

Edyta Słonecka napisał/a:
No widzisz. Pomiędzy tobą a mną jest taka różnica, że ja się nigdy nie katowałam. Jem jak jem od dzieciństwa

Ach tak :hah: Tzn od kiedy konkretnie? Kiedy wiesz czy juz przestac czy jeszcze nie przestawac? Na podstawie czego podejmujesz decyzje, zeby "nie dojesc" ? Co decyduje o tym momencie, kiedy nalezy przestac? Skad wiesz czy jestes najedzona czy nie?


Edyta Słonecka napisał/a:
a ty się katowałeś i sądzisz, że teraz zmądrzałeś, a ja ci mówię, że jeszcze długa droga przed tobą, bo nadal kombinujesz, nadal eksperymentujesz. Teraz też się katujesz, tylko jeszcze o tym nie wiesz 8) :]

Kazdy kto dopusci do tego, ze cos sie wymknie spod kontroli musi swoje potem "odkatowac" , w koncu co miesiac trafia tutaj paru takich delikwentow, ktorzy chca "szybko" i najlepiej "bezproblemowo" sie "pokatowac" :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:57   

Zyon

Mój organizm wie, kiedy najlepiej czuje sie we własnej skórze dlatego ze posługuje sie moim mózgiem, to nie Dawid od aniołów podejmuje pewne decyzje tylko mój mózg który stanowi integralna calosc z pozostaloscia.. wiec nie rozumiem dlaczego negujesz cos co mi słuzy... skoro na takim zywieniu czuje sie dobrze, to dlaczego mam to zmieniac? dlatego ze na forum twierdza inaczej? co za niedorzecznosc...

Pan W. Jarmolowicz pisal zupelnie o czyms innym, o smaku a to zupełnie inny temat..

Piszesz ze niedojadanie to katowanie, to nie jest tak ze jem po czym wstaje od stołu głodna, bzdura, przed chwila zjadłam, nie czuje głodu ale równiez nie czuje ze zjadłam obiad, poprostu nie czuje głodu który został zaspokojony ale rownoczesnie czuje sie tak jak przed jedzenie z tym ze nie czuje glodu... rozumiesz? i to uwazam za prawidlowy stan... zoladek, serce nie obciazone... trawi sobie spokojnie , bez nerwów bo wie ze niedlugo dostanie nastepna porcyjke... to go uspokaja, dlatego moj organizm nie zyje w stresie z dwoch powodów;
1 nie czuje natłoku zarcia
2 nie martwi się że nastąpi głód.. :P
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 11, 2012 14:05   

Cytat:
Piszesz ze niedojadanie to katowanie, to nie jest tak ze jem po czym wstaje od stołu głodna, bzdura, przed chwila zjadłam, nie czuje głodu ale równiez nie czuje ze zjadłam obiad, poprostu nie czuje głodu który został zaspokojony ale rownoczesnie czuje sie tak jak przed jedzenie z tym ze nie czuje glodu... rozumiesz?

Mam tak samo jak Tyyy...
Tyle,ze ja zjadam po kilo,żeby nie czuć juz głodu i jeszcze przejedzenia.
Pewnie dlatego,ze Ty jesteś lekkie Ferrari,a ja ciężki John Deere ;D
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 14:09   

zyon napisał/a:
Edyta Słonecka napisał/a:
No widzisz. Pomiędzy tobą a mną jest taka różnica, że ja się nigdy nie katowałam. Jem jak jem od dzieciństwa

Ach tak :hah: Tzn od kiedy konkretnie? Kiedy wiesz czy juz przestac czy jeszcze nie przestawac? Na podstawie czego podejmujesz decyzje, zeby "nie dojesc" ? Co decyduje o tym momencie, kiedy nalezy przestac? Skad wiesz czy jestes najedzona czy nie?


Kurcze, gdybym nie dojadała, to pewnie miałabym jakieś braki, anemię itp. ale jak anemii nie mam. Jem dobre jedzonko od dziecka, nie jakieś goowna, którymi muszę się objeść na raz, jakbym się bała, żeby mi ktoś nie odebrał. Po prostu jem na spokojnie, bo wiem, że to jest :-)

Także nie powiem, że nie dojadam, tylko, że nie jem do syta, czyli nie przejadam się.
Czytając was ja wnioskuję, że wasze jedzenie do syta=przejadanie się.
W sumie nie wiem ile ty ważysz zyon, ile masz wzrostu. Może gdybyś napisał, to bym miała jakiś obraz ciebie. Może ty akurat nie nalezysz do tych osób z nadwagą jedzących do tzw. syta.

Właśnie teraz byłam kilka dni w gościnie. Jedzenia od cholery. Mięsiwa różnego rodzaju, pasztety swojskie, jajka na przeróżne sposoby. no jednym słowem full wypas. No i oczywiście ja przy stole, która sobie nałożyła na mały talerzyk mięska (ja jadam z małego talerzyka). Zjadłam tego trochę, tamtego trochę i już mam dość już głodna nie jestem. wiem, że jesli zjem więcej, to już nie będzie mi tak miło i lekko jak jest właśnie teraz, po tej porcji jedzenia. A gospodarze na to; no jedz Edytko, co tak mało jesz, nie smakuje ci? A mnie smakowało nieziemsko, więc powiedziałam, że jak zjem więcej, to będzie mi się kojarzyło z tym, że było mi nie dobrze, a jak tak zostanie, to będę to mile wspominała ile pamięć mi pozwoli i uśmiechnęli się tylko i miałam spokój ;D :D
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Pon Cze 11, 2012 14:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 14:09   

Molka napisał/a:
Mój organizm wie, kiedy najlepiej czuje sie we własnej skórze dlatego ze posługuje sie moim mózgiem, to nie Dawid od aniołów podejmuje pewne decyzje tylko mój mózg który stanowi integralna calosc z pozostaloscia.. wiec nie rozumiem dlaczego negujesz cos co mi słuzy... skoro na takim zywieniu czuje sie dobrze, to dlaczego mam to zmieniac? dlatego ze na forum twierdza inaczej? co za niedorzecznosc...

Alez Molka, nigdzie nie zanegowalem tego :roll: Zdziwilo mnie, ze na temat sytosci mowisz takie rzeczy, kiedy wydaje mi sie, ze doskonale wiesz jak dziala mechanizm sytosci czlowieka, a biochemia i dzialanie hormonow to dla ciebie chyba bulka z maslem... nie? :)

Molka napisał/a:
Piszesz ze niedojadanie to katowanie, to nie jest tak ze jem po czym wstaje od stołu głodna, bzdura

No przepraszam cie ale sama napisalas "niedojadanie czyli nie do syta" Mozemy ustalic co to znaczy niedojadanie ale definicja niedojadania raczej nie oznacza jedzenia do syta, tak jak jedzenie do syta nie oznacza przezerania sie. I nie wsciekaj sie na mnie, tylko przyjmij ten fakt taki jakim jest, to i tak ci chyba diety nie zmieni, bo podjelas ja swiadomie, nie? :)

http://www.sjp.pl/niedojadanie

Wg mnie to nie sa slowa, ktore odpowiadaja za "komfortowosc" zycia a raczej wrecz przeciwnie :)
http://synonim.net/synonim/niedojadanie
Cytat:
Synonim słowa niedojadanie
niedojadanie:
apetyt, niedosyt, głód, czczość, łaknienie


http://synonim.net/synonim/nie+dojada%C4%87
Cytat:
Synonim wyrażenia nie dojadać
nie dojadać:

odkładać, oszczędzać, odejmować sobie od ust, ograniczać wydatki, zaciskać pasa
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 14:20   

Cytat:
Tzn od kiedy konkretnie? Kiedy wiesz czy juz przestac czy jeszcze nie przestawac? Na podstawie czego podejmujesz decyzje, zeby "nie dojesc" ? Co decyduje o tym momencie, kiedy nalezy przestac? Skad wiesz czy jestes najedzona czy nie?

Oczywiscie na te pytania nie odpowiedzialas, bo nie mozesz na nie odpowiedziec :hah:

Edyta Słonecka napisał/a:
nie jem do syta, czyli nie przejadam się.

Takze z powodu, ze ciagle mylisz jedno z drugim czyli nie rozrozniasz tych stanow :)

Edyta Słonecka napisał/a:

Kurcze, gdybym nie dojadała, to pewnie miałabym jakieś braki, anemię itp. ale jak anemii nie mam.
Tak jak mylisz jedzenie do syta z obzarstwem, tak samo mylisz niedojadanie z glodzeniem sie :D

Edyta Słonecka napisał/a:

Czytając was ja wnioskuję, że wasze jedzenie do syta=przejadanie się.

Nie wiem kogo, chyba tylko brajana z jego magiczna cud-dieta, ktora polega na sluchaniu swego organizmu :hah:

Edyta Słonecka napisał/a:
W sumie nie wiem ile ty ważysz zyon, ile masz wzrostu. Może gdybyś napisał, to bym miała jakiś obraz ciebie. Może ty akurat nie nalezysz do tych osób z nadwagą jedzących do tzw. syta.

Pisalem przeciez nieraz, rozmiary brada pitta z fight clubu hehehe. Jem do syta ale nie przejadam sie wcale, na IF to jest jeszcze bardziej banalne do stosowania :)

Edyta Słonecka napisał/a:
Właśnie teraz byłam kilka dni w gościnie. Jedzenia od cholery. Mięsiwa różnego rodzaju, pasztety swojskie, jajka na przeróżne sposoby. no jednym słowem full wypas. No i oczywiście ja przy stole, która sobie nałożyła na mały talerzyk mięska (ja jadam z małego talerzyka). Zjadłam tego trochę, tamtego trochę i już mam dość już głodna nie jestem. wiem, że jesli zjem więcej, to już nie będzie mi tak miło i lekko

Ale to zwykly mechanizm sytosci, nie ma nic wspolnego z obzarstwem :) Gdzie tutaj jest niedojadanie i niejedzenie do syta? Do syta nie znaczy "tyle, ze sie ruszac nie moge" :)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Cze 11, 2012 14:21, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 14:28   

Zyon.No to dobra, jem tak, żeby się czuć lekko, żeby nie czuć się przeciążona. Jak byłam małym dzieckiem, to nikt nie wepchał we mnie więcej niż mogłam zjeść.
Potem dorosłam i bywałam tam i tu i było; no zjedz tego jeszcze, tamtego jeszcze, co tak mało jesz i miałam kilka takich incydentów, że zjadłam za dużo jak na siebie. Czułam się fatalnie, podchodziło mi do gardła i widzisz, że mam złe wspomnienia. I teraz powiedziałam sobie, że nigdy więcej. Tyle ile ja mogę zjeść i czuć się wspaniale, tyle jem i ani grama więcej. 8)

zyon napisał/a:
Pisalem przeciez nieraz, rozmiary brada pitta z fight clubu hehehe.

A to koko spoko :P
A blondyn jesteś czy brunet? ;D
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 15:06   

zyon
Mi kojarzy sie jedzenie do syta z poczuciem sytosci, a skoro jest poczucie sytosci to jest odczucie pelnosci w zoładku... i dla mnie osobiscie taka opcja nie jest zbyt komfortowa, nie lubie miec uczucia pelnego zoładka... wiec wszystko zalezy od tego jak definujemy pojecia...

Poza tym, jak mozna jadac jeden posilek dziennie i nie miec poczucia głodu po kilkunastu godzinach? nie wierze w to, wynika to chociazby z praw fizjologii, czasu trawienia itd... poza tym nie jestes w stanie zjesc te 3, 4 tys kcal za jednym podejsciem, a przeciez faceci zwlaszcza ruszajacy sie tyle potrzebuja... to ile kcal dziennie zjadasz zyon? ta figure Brada pewnie zawdzieczasz temu głodowaniu na IF :P Moze masz wolny metabolizm i dlatego Ci to sluzy w tym sensie ze nie nie chudniesz za szybko... Ktos z szybkim metabolizmem spalil by sie na IF we wlasnym ciele.. bo niby ten 1 posilek do syta, ale jednak ta przerwa jest spora... jedyne co mi sie kojarzy to to, ze IF jest dobry na rozruszanie metabolizmu u ospałych metabolicznie ludzi...

Gavroche napisał/a:

Mam tak samo jak Tyyy...
Tyle,ze ja zjadam po kilo,żeby nie czuć juz głodu i jeszcze przejedzenia.
Pewnie dlatego,ze Ty jesteś lekkie Ferrari,a ja ciężki John Deere ;D

no wiec jak widac zapotrzebowania sa rozne... plec, szybkosc metabolizmu i wiele innych czynnikow modeluje nasze zapotrzebowania... ;)
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 15:10   

Molka napisał/a:

Mi kojarzy sie jedzenie do syta z poczuciem sytosci, a skoro jest poczucie sytosci to jest odczucie pelnosci w zoładku... i dla mnie osobiscie taka opcja nie jest zbyt komfortowa, nie lubie miec uczucia pelnego zoładka... wiec wszystko zalezy od tego jak definujemy pojecia...

Dla mnie definicja sytości wygląda tak samo :D Dlatego mawiam, że jem tak, by czuć się lekko. Nie można czuć się lekko mając pełny żołądek, nie można czuć się lekko zjedząc pół kg mięsa i coś jeszcze do tego. To niemożliwe, żeby czuć się lekko po takiej wyżerce.
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 15:23   

Molka napisał/a:
zyon
Mi kojarzy sie jedzenie do syta z poczuciem sytosci, a skoro jest poczucie sytosci to jest odczucie pelnosci w zoładku... i dla mnie osobiscie taka opcja nie jest zbyt komfortowa, nie lubie miec uczucia pelnego zoładka... wiec wszystko zalezy od tego jak definujemy pojecia...

Ja z kolei sytosc definiuje jako stan, kiedy nie chce mi sie jesc mimo tego, ze nie czuje w zoladku uczucia pelnosci i mimo tego, ze na talerzu znajduje sie ciagle smakowite i pachnace zarlo, ktore mnie kusi :D

Wtedy sobie dedukuje, ze cos tam w zoladku dalo znac czemus w mozgu, ze jus wystarczy i nie staram sie z tym walczyc :viva:

Zatem przedefiniujcie sobie dziewuchy uczucie sytosci, bo chyba wszystko sie rozbija o niezbyt fortunne uzycie przez was slowa "niedojadanie", ktorego nie da sie nigdy rozlozyc inaczej niz jako stan dyskomfortu bardzo delikatnie mowiac 8)

Molka napisał/a:

Poza tym, jak mozna jadac jeden posilek dziennie i nie miec poczucia głodu po kilkunastu godzinach? nie wierze w to, wynika to chociazby z praw fizjologii, czasu trawienia itd...

No wlasnie, czas trawienia, wklejalem w temacie IF spory art na ten temat :viva:

Molka napisał/a:
poza tym nie jestes w stanie zjesc te 3, 4 tys kcal za jednym podejsciem, a przeciez faceci zwlaszcza ruszajacy sie tyle potrzebuja... to ile kcal dziennie zjadasz zyon? ta figure Brada pewnie zawdzieczasz temu głodowaniu na IF :P

a) Pisalem ostatnio w temacie o tym co kto zjadl, co zjadlem kiedys tam pare dni temu, 8 jajek (niektore bez bialek), wymieszanych ze swojska smietana (czyli tlusta), szczypiorem, cebula i to usmazone na sporej ilosci tluszczu :) pewnie kupa kalorii :)
b) kompletnie nie mam pojecia, bo nie licze kalorii ani nie waze jedzenia. zeby bylo smieszniej waga ani drgnie od ponad pol roku :) (nie liczac jednodniowych wyskokow typu wyjscie na mecz inauguracyjny :D )
c) patrz punkt a ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 16:28   

Humorystycznie zaskakujący wynik wyszukiwania:
http://img696.imageshack....26/podjadam.png
:-)
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 18:21   

Molka napisał/a:
Brada pewnie zawdzieczasz temu głodowaniu na IF :P

:hihi:

Molka napisał/a:
Poza tym, jak mozna jadac jeden posilek dziennie i nie miec poczucia głodu po kilkunastu godzinach? nie wierze w to, wynika to chociazby z praw fizjologii, czasu trawienia itd...
(...)
Moze masz wolny metabolizm i dlatego Ci to sluzy w tym sensie ze nie nie chudniesz za szybko.


Zyon pewnie nie chudnie za szybko ponieważ w przerwach między jednym rzutem na kg mięsa, a drugim popija sobie pifko :hihi:
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 23:19   

Usmialam sie sama z siebie :D nawet nie wiedzialam, ze ten temat byl dzis zalozony ;D zanim tutaj napisalam, to przeczytalam dwa posty powyzej mojego pierwszego. Sadzilam, ze Blade to jakis tam sportowiec, bo czesto piszecie nazwiska jakichs sportowcow, albo jakichs ludzi zywiacych sie tak, a nie inaczej, a potem piszecie o tym ze 20 stron, a najsmieszniejsze jest to, ze sadzilam, iz Zbiggy zalozyl swoj watek zgapiajac od tego ;D . Teraz dopiero sie kapnelam o co chodzi jak zalozyl swoj watel Chill :D
Pewnie to zakrecenie po podrozowe i na skutek nieobecnosci na forum :D . Trza pojsc lulu i odpoczac :)
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 12, 2012 08:17   

Edyta Słonecka napisał/a:
Pewnie to zakrecenie po podrozowe i na skutek nieobecnosci na forum :D . Trza pojsc lulu i odpoczac :)

Ja mysle, ze to przez niedojadanie :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Cze 13, 2012 08:26   

ale mi się wątek rozrósł ;)

Kochany pamiętniczku - wczoraj nie pisałem bo zajęć sporo ale dzisiaj nadrabiam. Waga waha się jak forma polskiej reprezentacji - wczoraj było 96.8, dzisiaj 96.0. Tłumacze sobie to tym, że po niedzielnym bieganiu, chodzeniu i meczu powiązanym ze spożyciem byłem odwodniony i to 96.8 to realna waga startowa. Wczoraj tabata z rana, potem 10 km biegiem do pracy - z powrotem autobusem ;) małe posiłki zgodnie z założeniem. Wieczorkiem sauna i wychładzanie w zimnym bajorku - miodzio po prostu :)

A dzisiaj z ranka pompki i kettle - łącznie około 15 minut, potem 2,5 km roztruchtania. Roznosi mnie energia, mógłbym biec dalej ale nie przesadzam.

i tyle :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 13, 2012 08:47   

Blade napisał/a:
wczoraj było 96.8, dzisiaj 96.0.

Kurde chlopy, co wy takie nabite, taka mase robicie czy co? Umnie 9 z przodu to musialbym wygladac jak jakis rambo conajmniej albo jak beczka (kiedys mialem 9 z przodu ale to bylo ponad 4 lata temu 8) )
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Cze 13, 2012 08:49   

zyon napisał/a:
Blade napisał/a:
wczoraj było 96.8, dzisiaj 96.0.

Kurde chlopy, co wy takie nabite, taka mase robicie czy co? Umnie 9 z przodu to musialbym wygladac jak jakis rambo conajmniej albo jak beczka (kiedys mialem 9 z przodu ale to bylo ponad 4 lata temu 8) )

chyba nabite - bo jak pisałem ciuchy noszę L, czasami już M. Podobno umięśniony jestem. ale brzuszek też jest, jak go zlikwiduję będzie idealnie ;) bo ramiona i plecy w stylu V już zaczynają fajnie wyglądać
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 13, 2012 08:52   

A wzrosta ile masz?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Cze 13, 2012 10:03   

Blade napisał/a:
...bo ramiona i plecy w stylu V już zaczynają fajnie wyglądać

Mnie się to nie podoba jak jest tak zabardzo uwidocznione/przerysowane to "V".
Nie lubię widoku takiej wielkiej rozbudowanej klaty. Wygląda jakby było to napompowane.
No, ale jeden lubi to, drugi tamto. 8)
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Cze 13, 2012 10:17   

zyon napisał/a:
A wzrosta ile masz?


1.85
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Cze 14, 2012 08:56   

dzisiaj zwyżka 200 g, czyli 92,2

Czemu? za cholerę nie wiem ;)

dzisiaj dzień siłowo - tabatowy. Rano była tabata dla odmiany z wymachami kettlebellem 16 kilowym. Też daje radę. Po pierwszym cyklu myślałem, że za lekki kociołek i chciałem zmienić na 24 kg, ale po 4 cyklu już się z tego wyleczyłem ;) a po południu planowana siłownia. Dzisiaj nie biegam.

Generalnie energii sporo, ślady ketonów w moczu, lekki haj jest ;)

gorzej, że przyszły tydzień będzie ciężki - najpierw kawalerskie, potem ślub - własny do tego ;) jak to przetrwać bez większych wzrostów wagowych? jakieś sprawdzone recepty?
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Czw Cze 14, 2012 09:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Cze 14, 2012 08:59   

U Berkhama sa zalecenia dla alkoholizowania sie z glowa zeby nie stracic za wiele. U Ruskiego Niedzwiedzia na blogu jest to przetlumaczone.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Cze 14, 2012 09:01   

zyon napisał/a:
U Berkhama sa zalecenia dla alkoholizowania sie z glowa zeby nie stracic za wiele. U Ruskiego Niedzwiedzia na blogu jest to przetlumaczone.


racja - dzięki
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 14, 2012 09:03   

Cytat:
gorzej, że przyszły tydzień będzie ciężki - najpierw kawalerskie, potem ślub - własny do tego ;) jak to przetrwać bez większych wzrostów wagowych? jakieś sprawdzone recepty?

Olej recepty,chłopie!
Baw się.
Własne wesele ma sie tylko kilka razy w życiu! ;D
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Cze 14, 2012 09:45   

Gavroche napisał/a:

Olej recepty,chłopie!
Baw się.
Własne wesele ma sie tylko kilka razy w życiu! ;D


hehe, nawet nie wiesz jak trafiłeś - w moim przypadku jest to drugi raz ;)

Czyli tryumf optymizmu nad rozsądkiem ;D
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Czw Cze 14, 2012 09:46   

Blade napisał/a:
...najpierw kawalerskie, potem ślub - własny do tego ;) jak to przetrwać bez większych wzrostów wagowych? jakieś sprawdzone recepty?

Gratuluję :D
Zobaczysz, że w trakcie ślubu i wesela nie będziesz myślał o wzrostach wagowych :D


Edit.
Oj, nie doczytałam tych "kilka razy w życiu" :hah:
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Czw Cze 14, 2012 09:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 14, 2012 09:53   

Cytat:
Czyli tryumf optymizmu nad rozsądkiem ;D

Pewnie!
Moja babcia mawia:
"Cokolwiek będziesz w życiu robił,baw się przy tym dobrze"!
Bardzo szanuje babcię :D
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Czw Cze 14, 2012 10:22   

No, zmieniać żony jak skarpetki ;-) i bawić się przy tym dobrze. A jeszcze jak dzieci się pojawiają za każdym razem jak się wejdzie w nowy związek małżeński, to zabawa murowana. Boki zrywać.
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 14, 2012 10:24   

Edyta Słonecka napisał/a:
No, zmieniać żony jak skarpetki ;-) i bawić się przy tym dobrze. A jeszcze jak dzieci się pojawiają za każdym razem jak się wejdzie w nowy związek małżeński, to zabawa murowana. Boki zrywać.

Moralizujesz.
I przynudzasz ;D
Pomyśli kto,ze jesteś stara baba :) !
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Czw Cze 14, 2012 10:31   

Gavroche napisał/a:
Edyta Słonecka napisał/a:
No, zmieniać żony jak skarpetki ;-) i bawić się przy tym dobrze. A jeszcze jak dzieci się pojawiają za każdym razem jak się wejdzie w nowy związek małżeński, to zabawa murowana. Boki zrywać.

Moralizujesz.
I przynudzasz ;D
Pomyśli kto,ze jesteś stara baba :) !

mówię o realnym zyciu.
Znam kilkoro takich ludzi świetnie się bawiących. jeden to faktycznie taki zabawowy chłopak. Pewnie też zna to powiedzenie. Jedno dzieko z jakąś dziewczyną, drugie dziecko z kolejną, tak się bawili, że dziewczyna się ponoć zaćpała na śmierc. Nie wiem co z dzieckiem, potem złapał głupią 18 stolatkę i zrobił jej dziecko, a ta zakochana po uszy. Wyprowadzili się zanim urodziła, także nie wiem czy jest taka szczęśliwa jak sądziła, że będzie.
Gavro, a niech sobie myśli ktoś co chce, ja mówię jakie życie i jak ktoś jest taki zabawowy, to życie samo to zweryfikuje.
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 14, 2012 10:34   

Cytat:

Gavro, a niech sobie myśli ktoś co chce, ja mówię jakie życie i jak ktoś jest taki zabawowy, to życie samo to zweryfikuje.

Mylisz zabawę z głupota i okrucieństwem.
A mezczyzn z chlopaczkami.
Moim zdaniem.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Czw Cze 14, 2012 10:41   

Dobra, nie będę ciągnęła tematu. Niech sobie każdy żyje jak mu pasi. 8)
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Cze 14, 2012 11:50   

Edyta Słonecka napisał/a:
Dobra, nie będę ciągnęła tematu. Niech sobie każdy żyje jak mu pasi. 8)

no właśnie - będę wdzięczny za nieocenianie mnie bez poznania mojej historii. Chociaż mam wrażenie, że to idzie ludziom najłatwiej - bo najszybciej ocenić gościa na podstawie swoich subiektywnych przeżyć i uczuć. Mi już minął zapał do udowadniania ludziom że nie jestem koniem - bo domyślnie jako ten, który odszedł w naszym sfeminizowanym społeczeństwie jestem winny :P Na pewno nie kobieta ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Czw Cze 14, 2012 11:56   

Blade no nie badz taki. Nie o Tobie pisalam ani nie o Tobie myslalam. :)
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Cze 14, 2012 11:57   

Edyta Słonecka napisał/a:
Blade no nie badz taki. Nie o Tobie pisalam ani nie o Tobie myslalam. :)


ok - nie ma problemu :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 08:36   

joł,

dzisiaj znowu zwyżka - ale w sumie poszedłem w tango ;) tak, przyznam się - jestem Anonimowym Śliwkoholikiem ;) wczoraj mi Synek z jego Mamą kupili pudełko śliwek w czekoladzie i na spółkę pożarliśmy to na noc ;) złapałem przypuszczalnie trochę wody uzupełniając glikogen, ale się tym nie przejmuje bo w weekend długie wybiegania. Tak więc dzisiaj 96.5 - ale z dobrych rzeczy - w tydzień zszedł centymetr w pasie, w dwa miesiące doszły dwa centymetry w klacie i centymetr na bicepsie :) więc wychodzi na to że się body recomp robi ;)

dzisiaj rano truchcik 2,5 km i ziiiiiimmmmyyyy prysznic ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Pią Cze 15, 2012 08:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Cze 18, 2012 09:46   

dzień dobry :)

dzisiejszej wagi nie znam, ale wczoraj było 95,9 - czyli łącznie z pół kilo w dół. Łikend średni sportowy, sobota trochę biegu, wczoraj tabata z kettlem 24 kg - jednak się skusiłem i jest masakra, znaczy fajnie ;)

a dzisiaj dla odmiany chest&back z programu P90X - i jestem miło zaskoczony - ostatnio robiłem to z pół roku temu i wzrost siły widoczny - więcej podciągań, hantle z 12 kg na 15 poszły i za mało się okazuje, ale już nie miałem ciężarków więcej ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Cze 19, 2012 13:18   

dzisiaj pierwszy raz od dłuższego czasu mam odczuwalne zakwasy - miłe w sumie

do poniedziałku ze względu na kawalerskie, ślub, i związany z tym zjazd rodzinny a co za tym idzie przewidzianą podaż napojów alkoholowych zawieszam sprawdzanie wagi ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 19, 2012 16:08   

Cytat:
do poniedziałku ze względu na kawalerskie, ślub, i związany z tym zjazd rodzinny a co za tym idzie przewidzianą podaż napojów alkoholowych zawieszam sprawdzanie wagi ;)

Zawieś pas na kołku i baw się pysznie!
Najlepszego.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Cze 19, 2012 16:15   

Gavroche napisał/a:
Cytat:
do poniedziałku ze względu na kawalerskie, ślub, i związany z tym zjazd rodzinny a co za tym idzie przewidzianą podaż napojów alkoholowych zawieszam sprawdzanie wagi ;)

Zawieś pas na kołku i baw się pysznie!
Najlepszego.


dziękuję :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Cze 22, 2012 05:29   

Blade napisał/a:

do poniedziałku ze względu na kawalerskie, ślub, i związany z tym zjazd rodzinny a co za tym idzie przewidzianą podaż napojów alkoholowych zawieszam sprawdzanie wagi ;)
yo no to zdrówko! :) wszystkiego najlepszego na nowej drodze
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Sob Cze 23, 2012 23:37   

Blade sie bawi na swoim weselu. :D ciekawe czy wage wzial ze soba ;D
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 09:59   

Edyta Słonecka napisał/a:
Blade sie bawi na swoim weselu. :D ciekawe czy wage wzial ze soba ;D


hehe, wagę schowałem tak żeby nie kusiło wchodzenie na nią ;) bawiłem się świetnie, jadłem, piłem nie przejmując się niczym. Przy okazji miałem porządny trening, bo mój dwuipółlatek siedział mi cały czas na rękach, zestresowany ilością ludzi i głośną muzyką ;) myślałem, że rano mnie zakwasy wykończą ale było git. Od wczoraj dochodzę do siebie - regeneracja, w ramach rozruszania połowa sesji chest&back z P90X - i tak sobie myślę, że spróbuję raz zrobic pełen program do końca, co mi się nigdy nie udało ;)

na wadze 98,3 - czyli jedzone i pite było ;)

pozdrawiam
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Syriusz 
Syriusz

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 165
Skąd: z buszu australijskiego
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 11:05   

No to wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia dla mlodego zonkosia
od
Syriusza
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 11:13   

Syriusz napisał/a:
No to wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia dla mlodego zonkosia
od
Syriusza


dzięki :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 08:58   

joł

dzisiaj podobnie jak zyon zaspałem na trening - więc P90X legs&back zrobię jutro. Wczoraj 10 km z kijkami do roboty, po południu koszenie trawy - i po mało przespanej nocy padłem po wieczornym meczu ;) dzień regeneracji się przyda.

Od 3 dni w naturalny sposób robię IF - nie chce mi się jeść rano. Mam wrażenie, że im cięższy/intensywniejszy trening tym mam mniejszy apetyt.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 09:00   

Kiedys zdarlem od ruskich cale p90x i to ulepszone p90 ultimate jakies, nie pamietam jak to sie teraz zwie. Ale jakos nigdy nie mialem zaparcia zeby to wlaczyc. To sie cwiczy wrzucajac film na telewizor i robi sie to co oni?

@ p90x kiedys sie zainteresowalem, bo na trenerze Sfd byl koles tak maksymalnie zrobiony, ze az mnie to zaciekawilo, pisal ze p90x wlasnie robil pol roku
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Cze 29, 2012 09:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 09:07   

zyon napisał/a:
Kiedys zdarlem od ruskich cale p90x i to ulepszone p90 ultimate jakies, nie pamietam jak to sie teraz zwie. Ale jakos nigdy nie mialem zaparcia zeby to wlaczyc. To sie cwiczy wrzucajac film na telewizor i robi sie to co oni?


tak, dokładnie. teraz jest p90x 2, podobnież jeszcze bardzie masakrujące
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 09:09   

no ja zdarlem jakas inna nazwe, jak bede w domu to lukne.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 09, 2012 10:24   

wróciłem po urlopie :) miałem odwyk prawie od wszystkiego, jedynie trochę czasami kettlami pomachałem. Dzisiaj rano trochę sprintów, wieczorkiem będą pompki, bom w delegacji i w hotelu siłowni raczej nie będzie. Waga 96.1, IF jakoś naturalnie, od poweselnej zwyżki spadło z 2 kilo. Ogólnie jest git :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
  Wysłany: Pią Lip 13, 2012 09:41   

cholera, daję d... za przeproszeniem - nie mogę wyrwać się z zaklętego kręgu poweselnych imprez ;) 97,6 :shoot:

czytam że się Zbigu wyciął i mnie zazdrość zalewa ;) dobrze że przynajmniej coś tam ćwiczę, jeżdżę na rowerze, chodzę z kijkami itp. Od dzisiaj codziennie wpis w dzienniku i codziennie niższa waga - taką mam koncepcję ;)

dzisiaj rano tabata z burpees i rowerem do pracy przez las - powrót będzie taki sam i jak starczy siły do jakiś szybki crossfit
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Lip 13, 2012 15:52   

Blade napisał/a:
chodzę z kijkami
:shock: :]
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Lip 13, 2012 15:54   

Mariusz_ napisał/a:
Blade napisał/a:
chodzę z kijkami
:shock: :]


coś nie tak? ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Lip 13, 2012 16:01   

Fakt waga "swojska" ;)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lip 13, 2012 16:34   

Blade napisał/a:
chodzę z kijkami

Wg Uwazam rze jestes typowym lemingiem i hipsterem. Jest nawet w sieci ankieta na leminga. Chodzenie z kijkami od razu dodaje +2 do lemingowatosci :D

A tak serio, to nie szkoda ci czasu na takie ? ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Lip 13, 2012 16:39   

zyon napisał/a:


A tak serio, to nie szkoda ci czasu na takie ? ;D


hehe, nie - nie zawsze chce mi się biegać. We wrześniu jadę w tatry i to jedna z form przygotowania. Jak się technicznie pochodzi to się fajnie trice rozciągają, traktuję to jako coś w rodzaju streczingu

BTW dzisiaj doszły taśmy TRX - ciekaw jestem testu w praniu ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lip 13, 2012 16:40   

poka co to je, jakas line z tuby w akcji aklbo do produktu
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Lip 13, 2012 16:41   

zyon napisał/a:
poka co to je, jakas line z tuby w akcji aklbo do produktu


bitte sehr ;)

http://www.youtube.com/watch?v=LtKSYFlpoTM
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lip 13, 2012 16:43   

Eee to jak kolka gimnastyczne prawie :shock: Skad to wziales? Daj line do sklepu
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Lip 13, 2012 16:47   

zyon napisał/a:
Eee to jak kolka gimnastyczne prawie :shock: Skad to wziales? Daj line do sklepu


allegro- pełen wybór.
ja kupiłem tutaj http://allegro.pl/trx-pro...2486094711.html

jeszcze jest jakaś wersja że kijka jakiegoś dokupić można, ale nie chciało mi się sprawdzać co to jest. Udźwigu to ma podobno ze 300 kg ;) więc chcę też jako kółka wykorzystać, mam akurat taki fajny dźwigar pod dachem na tarasie ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lip 14, 2012 10:48   

96.4
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 16, 2012 08:33   

dzisiaj 97.1 - zwyżka spowodowana węglami na noc, połączonymi z konsumpcją ;) ale to na szczęście ostatni weekend, gdzie ktoś z rodziny/znajomych niezaproszonych na ślub objawia się w celu wypicia zdrowia Młodych ;)

Podobno zmianę sylwetki zauważa osoba zainteresowana po 30 dniach, przyjaciele i znajomi po 60 a cała reszta po 90 dniach. Więc zobaczymy ;)

Wymiary: klata 115, brzucho 96, biceps 38

Wczoraj 44 km szosówką, dzisiaj rano sprinty przez około 20 minut

_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 16, 2012 08:38   

próbowałem zdjęcie załączyć ale coś spieprzyłem, więc link:

http://www.picshot.pl/public/view/full/161645
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lip 16, 2012 09:20   

Ojoj zalany nieco jestes ;) Ja bym wszedl na IF a nie jakies dziwactwa z 6 posilkami
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 16, 2012 09:25   

zyon napisał/a:
Ojoj zalany nieco jestes ;) Ja bym wszedl na IF a nie jakies dziwactwa z 6 posilkami


właśnie od tygodnia tak jakoś naturalnie IF leci - pomijając te weekednowe oszustwa. ale na 90 dni ogłaszam moratorium na alk - no może ewentualnie jakieś winko wytrawne Zauważyłem, że musze rano porządnie się zmachać to o dziwo potem się mniej jeść chce
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lip 16, 2012 09:27   

Alkohol tez mozna pic ale z glowa. Wez pod uwage co watroba z nim zrobi i zredukuj inne parametry, czyli proporcje, np w kwestii mieszania paliw :) Kazdemu wypadaja rozne imprezy, zwlaszcza jak jest sezon ale jak juz chcac-niechcac musze isc na ostra popijawe (a co ;) ) to mozna to tez przekuc w sukces i zgubic pare gram hehe
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Lip 17, 2012 08:33   

96,6 - minus 0,5 kg - woda spada. Wczoraj zamiast siłowni było koszenie trawy, wykorzystując chwilową dłuższą przerwę w opadach ;)
A dzisiaj rano w deszczu 10 km biegiem do pracy :) miodzio, tylko niepotrzebnie wiatrówkę wziąłem - i tak przemokłem, a było za gorąco. następnym razem w podobnych warunkach zrobię sobie wychładzanie. W końcu całe 10 km biegiem - noga odpukać nie boli :) i urwałem 6 minut od poprzedniego razu - i tak jak żółw, ale po takie przerwie i tak zadowolony jestem.

Pytanie: robię w tygodniu mniej więcej 3 sesje nazwijmy to crossfitowo - siłowe. Dobrym pomysłem będzie połączenie ich z bieganiem? czyli np dzisiaj jeszcze siłka po południu, dużo białka, jutro totalny relaks i trochę tłuściej?
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Wto Lip 17, 2012 08:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 17, 2012 16:11   

Blade napisał/a:
Wczoraj 44 km szosówką, dzisiaj rano sprinty przez około 20 minut


Blade , za dużo ruchu !
więcej leżenia na plecach , waga spadnie , a i żona będzie zadowolona ;-)

- z jakim tętnem biegasz ?
spalasz glukozę - napędzasz apetyt

zwolnij , kup pulsometr :-)

Dar
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Lip 18, 2012 08:13   

Dario: pulsometr posiadam już od lat ;) biegam a raczej truchtam bo jeszcze tego biegiem nie można nazwać od 65 do 75% max HR - więc zgodnie z regułami bardziej tłuszcz powinienem palić - chociaż zawsze spala się tłuszcz i glukozę tylko w różnym stosunku.
A coś muszę robić bo jak siedzę na d... to mnie nosi. Miałem i mam trochę problemów w życiu i to taka psychoterapia. I chyba działa ;)

Dzisiaj odpoczynek od biegu i roweru. Na wadze rano 95,7, czyli 0,9 kilograma mniej. Chyba woda dalej schodzi? Jak ludzie jedzą na IF 180 i więcej g białka? O ile przedwczoraj dałem radę ze 170, to wczoraj w postaci wątróbki i 3 jajek weszło około 130 - dokładnie nie liczę. I byłem pełny. Nie chcę na siłę dojadać białka, bo musiałbym zacząć jeść już w pracy więc na razie popatrzę, w jakim kierunku to idzie, bo dzisiejszy spadek cuś za wysoki.

jeszcze jedno: zapotrzebowanie na białko liczycie na kilogram masy czy suchej masy (LBM) ciała? o ile liczycie ;)

pozdro
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Śro Lip 18, 2012 08:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 18, 2012 09:05   

Blade napisał/a:
Zauważyłem, że musze rano porządnie się zmachać to o dziwo potem się mniej jeść chce

Ano. Już nie raz o tym pisałem, bo mam podobne spostrzeżenia.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Lip 18, 2012 09:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 18, 2012 16:57   

Blade napisał/a:
65 do 75% max HR


jak liczysz HR max ?

Blade napisał/a:
dałem radę ze 170
nie za dużo B ?
jeśli nie ćwiczysz jak kulturysta to po cho.... przerabiać B na ww ?
1g na kg wagi należnej/docelowej wydaje się wystarczać :-)

Dar
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Lip 19, 2012 08:47   

Dario: HR max mam wytestowane więc nie liczyłem. O dziwo jestem jakimś odmieńcem z wysokim HR, bo w tym wieku - 40stka stuknie w listopadzie - jakies 2 miesiące temu wytestowałem 197. Trening w lesie, z daleka od jakiś linii wysokiego napięcia, zgodnie z wszelkimi regułami testowania max HR - wygląda bardzo wiarygodnie.

Co do białka to głupi jestem - na IF zalecają go sporo. Ale każdy guru LC ma inne zalecenia ;)

wczoraj mały secik crossfitu - pompki, wymachy kettlem i burpees - 15 minut, a sie sponiewierać można ;)

a dzisiaj 10 km do pracy - pracowałem nad równym tempem więc dwie minuty dłużej niż ostatnio, ale zadowolony jestem bo serduszko fajnie chodziło ;)

aha - waga bez zmian ale było małe czitowanie wczoraj - duże lody - sorbet i szklaneczka Jacka D. ;) I tak brałem to pod uwagę po pewnie uzupełniałem wodę po przedwczorajszym biegu więc przewidywałem nawet lekki skok wagi.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Czw Lip 19, 2012 08:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lip 19, 2012 09:15   

Blade napisał/a:
na IF zalecają go sporo
nic dziwnego , mieszając składniki , dużej części B nie przyswoisz (?) :P

HR Max 220 - wiek dla Ciebie 180 , z tego 60 - 70 % wysiłek na T (?)

może tak , może nie :-)

Dar
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Lip 19, 2012 09:19   

dario_ronin napisał/a:
Blade napisał/a:
na IF zalecają go sporo
nic dziwnego , mieszając składniki , dużej części B nie przyswoisz (?) :P

HR Max 220 - wiek dla Ciebie 180 , z tego 60 - 70 % wysiłek na T (?)

może tak , może nie :-)

Dar


180 to miewam przy sprintach ale taka jak pisałem to nie mój max - wzory są fajne, ale rzeczywistość czasami nie chce się wzoru trzymać ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lip 19, 2012 17:12   

Blade napisał/a:
rzeczywistość czasami nie chce się wzoru trzymać
chyba nie o wzory chodzi

jeśli ruszasz się za szybko "męczysz ciało" , a efekty (spalanie tk. tł. ) mizerne :-x

spróbuj - tętno 100 - 125 max ,

wolniej :-)

D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Lip 19, 2012 18:52   

dario_ronin napisał/a:


jeśli ruszasz się za szybko "męczysz ciało" , a efekty (spalanie tk. tł. ) mizerne :-x


Dziwne rzeczy Dario gadasz. Co to znaczy "szybko meczyc cialo"? HIITy pala tluszcz lepiej niz cokolwiek prawie a tam przy maksach sie operuje przciez hr czy vo
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lip 19, 2012 19:45   

zyon napisał/a:
Co to znaczy "szybko meczyc cialo"?


zyon napisał/a:
jeśli ruszasz się za szybko "męczysz ciało"


zrozumiesz za 15 - 20 lat ;-)

Beta oksydacja i takie tam

:-)
Ostatnio zmieniony przez dario_ronin Czw Lip 19, 2012 19:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Lip 19, 2012 20:08   

No rozumiem te szoki oksydacyjne i te sprawy, ale to tak bardzochyba od ciebie zalezy jak sie zapuscissz, i do jakiego stanu doprowadzisz swoj organizm? Jezeli regularnie cos robisz i staarsz sie zeby twoj metaboilizm jednak nie zwalanial to mozesz sobie pozwolic na cos innego niz zwykly kanapowy pilocista,nie ? :) Bo zdaje mi sie, ze piszesz z punktu widzenia kogos, kto ze sportem nie ma za wiele wspolnego. oczywiscie bez urazy jakby co:)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lip 19, 2012 20:27   

zyon napisał/a:
piszesz z punktu widzenia kogos

mój komentarz dotyczy konkretnie Blade'a i jego "potrzeb"

Tobie może trudno zrozumieć - wiek , hormony , stres ...
wysiłek napędza apetyt , tak ?
intensywny wysiłek ( z wysokim HR ) , beztlenowo - spalanie głównie glukozy , tak ?
beta oksydacja ( spalanie tłuszczu ) tlenowo , przy umiarkowanym HR 50-70 %max , tak ?
i chyba o to chodzi , "gubić" tkankę tłuszczową , a nie męczyć ciało :D , po 40tce trzeba się szanować :P

bez urazy jakby co :hug:

a młodzi niech robią HITy aż w oczach ciemnieje ;D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Lip 19, 2012 21:55   

No troche mnie to nie przekonuje, pelno tu bylo zdjec i filmow z roznymi facetami, ktorzy sie nie poddaja wiekowi i nawet po 50 dalej zyja intensywnie cwiczac, glownie Hannibal ich wklejal, jak Ellis czy Steve Maxwell :) I byla fotka, cos age is just a number 8)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Czw Lip 19, 2012 23:43   

co niektorzy to i po 60tce jeszcze ostro jada






Jan Luka ur 1949r
Ostatnio zmieniony przez side Czw Lip 19, 2012 23:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Lip 20, 2012 08:42   

Dario: mam w tygodniu 3 treningi typu 60 - 70 % HR max - u mnie Hr max stwierdzone, a nie ze wzoru to 197 wiec 118 do 137 to 60 - 70% HR max i tak mniej więcej się trzymam, Do tego dochodzi jeden trening typu sprinty, bo podbiegi już mam po drodze do pracy. Profilaktycznie wspomagam się ostropestem, bo to podobno dobry antyutleniacz.

a dzisiaj zwyżka wagi: 96.2. Wczoraj testowo zmniejszone białko i węgle na noc i efekt jest ;) Dzisiaj spróbuję inaczej: białko do pi razy oko 100 g - ciężko czasami zjeść mniej bo lubię jeść i nie chwaląc się dobre żarcie robię, a w przypadku głodu wieczornego warzywa z porządnym tłuszczem :)

Dzień relaksu - chociaż żelazem bym porzucał, ciągnie ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Pią Lip 20, 2012 10:37   

Side masakra jestem jego fanem od dzisiaj :) Aż wstyd przyznać że nie znałem go wcześniej ..
Jak to mówią cudze chwalicie , swego nie znacie ...
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 23, 2012 08:53   

witojcie

weekend luzacki - czyli słodkie lenistwo, opalanie się, takie tam. W sobotę mniej więcej godzinny marszobieg w poszukiwaniu grzybów ;) w niedzielę wypróbowałem TRX - daję radę, całkiem inne podejście do treningu. Udało mi się tez powiesić drążek na tarasie więc siłka można powiedzieć przeniesiona :) brakuje mi cholera obciążeń do sztangi - pod kątem na przykład martwego ciągu. Czym zastąpić?

Waga nieznana. Doszedłem do wniosku, że za dużą wagę przykładam do wagi ;) a przecie chodzi w zasadzie o rekompozycję ;) więc zważę się następnym razem dopiero, jak mi ktoś powie że schudłem.

Dzisiaj rano 10 minut pompek ze swingami kettlem 24 kg; poprzedzone dwoma żółtkami; potem bieg do pracy z plecakiem - zmieniam pory karmienia Bestii ;) po biegu dwa żółtka, jeść zacznę koło 11 zaczynając owocami, potem białko. koniec żarcia 18 - 19. taką mam koncepcję ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Lip 24, 2012 11:19   

dzisiaj dzień luzu - tylko rowerem do pracy. Miałem rano machać żelastwem, ale lekkie zakwasy o ostatnich dwóch dniach więc regeneracja.

Dalej testuję przesunięty IF - żółtka przed i po treningu, start o 11 owocami koniec o 19.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Lip 25, 2012 09:36   

joł,

wczoraj mało ćwiczyłem i byłem bardziej głodny - zasada Hannibala ;) Więc dzisiaj inaczej: rano 15 minut pompek i sztangielek na biceps, potem pół godziny truchtu i rower do pracy. I czuję się świetnie :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Lip 25, 2012 13:05   

krótkie formy działają na mnie dobrze - więc pytanie do forowych specjalistów: jak podzielić sensownie - o ile się da - trening poranny tak, żeby zmieścić się w 15 minutach i codziennie "ruszyć coś innego"? Ostatnio lubię mało powtórzeń z dużym ciężarem ;) do dyspozycji sztanga, sztangielki, dwa kettle, TRX, łweczka i drążek.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 25, 2012 13:10   

Blade napisał/a:
krótkie formy działają na mnie dobrze - więc pytanie do forowych specjalistów: jak podzielić sensownie - o ile się da - trening poranny tak, żeby zmieścić się w 15 minutach i codziennie "ruszyć coś innego"? Ostatnio lubię mało powtórzeń z dużym ciężarem ;) do dyspozycji sztanga, sztangielki, dwa kettle, TRX, łweczka i drążek.

OLAD - one lift a day.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Śro Lip 25, 2012 13:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Lip 25, 2012 13:24   

Gavroche napisał/a:

OLAD - one lift a day.


ciekawy temat - już guglam ;) dzięki
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Lip 26, 2012 10:58   

dzisiaj olewam - tylko rowerem do pracy. Jestem zimnolubny zdecydowanie, i po słabo przespanej nocce, bo gorąco zobaczyłem o 6 rano na termometrze 24 stopni - wymiękłem ;)

od jutra lecę z OLAD, i ewentualnie krótka przebieżka. Roweru do pracy jako sportu nie traktuję ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 09:09   

dzisiaj rano 100 wymachów kettlem 24 kg - w seriach po 10. Ogień jest ;) I rowerkiem do pracy lasem, bez biegania, bo kac lekki ;)

Zmieniam dietę zgodnie ze wskazówkami Gavroche'a - dzisiaj były 2 żółtka przed treningiem, zaraz wciągnę 10 następnych ;) potem będzie białko w postaci kury, nie miałem czasu pójść po jakąś wołowinę dobrą bo chciałem sobie tatara zrobić. Po pracy zapodam ziemniory albo kaszę z tłuszczem. Pojadę tak tydzień i sprawdzę wymiary.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 30, 2012 09:16   

Cytat:
dzisiaj rano 100 wymachów kettlem 24 kg - w seriach po 10. Ogień jest ;) I rowerkiem do pracy lasem, bez biegania, bo kac lekki ;)

Oburącz?
Jednorącz?
Po 10 na łapę,czyli 20 w serii?
Ja postanowiłem zadbać o ukł.krążenia i będę robił snatche 24 kg kettlem na ilość powtórzeń.
Wystartowałem od 10 powt. na rękę w dwóch seriach.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Pon Lip 30, 2012 09:17, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 09:24   

Gavroche napisał/a:
Cytat:
dzisiaj rano 100 wymachów kettlem 24 kg - w seriach po 10. Ogień jest ;) I rowerkiem do pracy lasem, bez biegania, bo kac lekki ;)

Oburącz?

tak - jednorącz pomachałem w ramach rozgrzewki 16stką, we łbie szumiało jeszcze i nie chciałem się zajechać, chociaż moc była. Kusi mnie jeszcze zakup 32ki, tylko to ponad 3 stówki na aledrogo.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 30, 2012 09:30   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
dzisiaj rano 100 wymachów kettlem 24 kg - w seriach po 10. Ogień jest ;) I rowerkiem do pracy lasem, bez biegania, bo kac lekki ;)

Oburącz?

tak - jednorącz pomachałem w ramach rozgrzewki 16stką, we łbie szumiało jeszcze i nie chciałem się zajechać, chociaż moc była. Kusi mnie jeszcze zakup 32ki, tylko to ponad 3 stówki na aledrogo.

Tak tanio?
Nie wiedziałem.
Kiedyś były droższe.
Nie czuję zbyt dużej różnicy przy zmianie 24-32 kg.
Ja mam 2x24 i 2x48.
Swing 48 to superczad!
Ale ja kocham rwanie jednorącz,a 48 kg to dużo dla kostek nadgarstka.
Rzadko robię.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 09:43   

Gavroche napisał/a:

Nie czuję zbyt dużej różnicy przy zmianie 24-32 kg.


Czyli co, w 48 celować?
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 09:44   

http://www.galineo.pl/spr...kettlebell-48kg

czy ja dobrze widzę że po 99 zyla? ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 30, 2012 09:48   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Nie czuję zbyt dużej różnicy przy zmianie 24-32 kg.


Czyli co, w 48 celować?

Jak już wydawać kasę to przynajmniej 40.
Idealny do zarzutów,wyciskań bocznych,siadów i ciągów jednonóż.
Ale niektórzy sobie chwalą 16,24,32 i nie widzą potrzeby zwiększania.
Ja lubię trochę cięższe.
Są już w Polsce 60-tki :)
 
     
chinczyk77 

Wiek: 46
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 58
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 12:53   

To chyba jednak cena za ...8kg :) opis produktu hantla kettlebell 8kg ,było by za pięknie z tą ceną :(
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 30, 2012 13:34   

chinczyk77 napisał/a:
To chyba jednak cena za ...8kg :) opis produktu hantla kettlebell 8kg ,było by za pięknie z tą ceną :(

Aaaa,Ty o tym.
Jak zamówiłem,bo cena wy....na,to mnie przepraszali,ze pomyłka,ale widać nie zdjęła.
Jak kupować to z jakiej dobrej strony.
http://spartasport.pl/pl/c/Kettlebells/60
Tu mają 40 i 48 kg.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 14:33   

Tak szczerze mowiac jakby sie czlowiek uparl to i hantlem mozna robic to co kettlem, nie ?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 14:38   

zyon napisał/a:
Tak szczerze mowiac jakby sie czlowiek uparl to i hantlem mozna robic to co kettlem, nie ?

myślę, że tak - ale kettlem wygodniej. Przy swingach na przykład. Niektóre ćwiczenie ciężko byłoby też z hantlami robić - clean & press np. A to akurat bardzo lubię ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 30, 2012 14:43   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Tak szczerze mowiac jakby sie czlowiek uparl to i hantlem mozna robic to co kettlem, nie ?

myślę, że tak - ale kettlem wygodniej. Przy swingach na przykład. Niektóre ćwiczenie ciężko byłoby też z hantlami robić - clean & press np. A to akurat bardzo lubię ;)

Tak.
To dobry początek dla niezdecydowanych na zakup.
Wymach,rwanie,wyciskania,TGU,wiatrak i trochę innych.
Słabo z zarzutami,hack przysiadami i pistoletami.
Najlepsza ciężka hantla o stałej wadze.
Ale to substytut.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 15:18   

A wy w ogole chlopaki sie przywiazujecie do tego zelaza? W sensie, ze nie czy sie sznurkami do niego przywiazujecie tylko tak mentalnie, uczuciowo? Bo pomyslalem sobie, ze jak sie przywiaze jakies zelazo to mozna byc wtedy do niego podwojnie przywiazanym - tak fizycznie i emocjonalnie co wtedy dodaje kulturystyce jakiegos takiego nieco wysublimowanego, szlachetnie intelektualnego posmaku a nie tylko zwykle prymitywne dzwiganie zelaza i kompleksow. He?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 30, 2012 15:24   

zyon napisał/a:
A wy w ogole chlopaki sie przywiazujecie do tego zelaza? W sensie, ze nie czy sie sznurkami do niego przywiazujecie tylko tak mentalnie, uczuciowo? Bo pomyslalem sobie, ze jak sie przywiaze jakies zelazo to mozna byc wtedy do niego podwojnie przywiazanym - tak fizycznie i emocjonalnie co wtedy dodaje kulturystyce jakiegos takiego nieco wysublimowanego, szlachetnie intelektualnego posmaku a nie tylko zwykle prymitywne dzwiganie zelaza i kompleksow. He?

Kompleksy to zawyżone oczekiwania :)
Przywiązuję sie do istot,nie przedmiotów.
O przedmioty dbam,póki są pod moją opieką.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 15:28   

zyon napisał/a:
A wy w ogole chlopaki sie przywiazujecie do tego zelaza? W sensie, ze nie czy sie sznurkami do niego przywiazujecie tylko tak mentalnie, uczuciowo? Bo pomyslalem sobie, ze jak sie przywiaze jakies zelazo to mozna byc wtedy do niego podwojnie przywiazanym - tak fizycznie i emocjonalnie co wtedy dodaje kulturystyce jakiegos takiego nieco wysublimowanego, szlachetnie intelektualnego posmaku a nie tylko zwykle prymitywne dzwiganie zelaza i kompleksow. He?


ja się przywiązuję - lubię nimi ćwiczyć, są jakieś takie bardziej dopasowane do mnie niż sztangielki np; no i jakieś takie bardziej prymitywne w fajnym tego słowa znaczeniu - nie że czyściutka siłownia i pedalskie machanie łąpkami na maszynie tylko ogień ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Pon Lip 30, 2012 15:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 15:28   

Czyli wiekszosc pakerow to zakompleksiency oprocz tych ktorzy nie maja zawyzonych cozekiwan? A ta garstka jakie ma oczekiwania?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 30, 2012 15:37   

zyon napisał/a:
Czyli wiekszosc pakerow to zakompleksiency oprocz tych ktorzy nie maja zawyzonych cozekiwan? A ta garstka jakie ma oczekiwania?

Nie wiem.
Nie znam większości :)
Leczenie kompleksów nie powinno polegać na zbieraniu kasy na implanty łydek,
tylko na wpojeniu przekonania,że te chude patyki jednak nadają się do chodzenia ;D
Ale domyślam się,że tak nie jest.
Kiedyś byłem mały i chudy i dostawałem łomot,teraz jak się napakuję,to wam wszystkim pokażę!
To chore.
Nie dorabiałbym romantycznej otoczki do żadnego sportu.
Niewtajemniczeni i tak wiedzą swoje.
Pieprzyć konwenanse!
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 15:37   

Gavroche napisał/a:
[
Pieprzyć konwenanse!


dokładnie tak
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 08:31   

dzisiaj rano zabawa kettlami i 150 pompek - po wczorajszym delikatne zakwasy, szczególnie pośladki. Pompki w seriach po 10, wolne podnoszenie i opuszczanie. Potem 5 km truchtu z dłuugim podbiegiem. Rower na razie odpuszczam, tak jakby mnie noga po nim pobolewała.

zamówiłem 32kę ketlla - wbrew Gavroche'owi. Ale przymierzyłem się wczoraj jeszcze do mojej 24ki i uznałem że 40 - 48 to jeszcze nie moja liga, i 32ka będzie tu logicznym uzupełnieniem
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 31, 2012 08:49   

Blade napisał/a:
dzisiaj rano zabawa kettlami i 150 pompek - po wczorajszym delikatne zakwasy, szczególnie pośladki. Pompki w seriach po 10, wolne podnoszenie i opuszczanie. Potem 5 km truchtu z dłuugim podbiegiem. Rower na razie odpuszczam, tak jakby mnie noga po nim pobolewała.

zamówiłem 32kę ketlla - wbrew Gavroche'owi. Ale przymierzyłem się wczoraj jeszcze do mojej 24ki i uznałem że 40 - 48 to jeszcze nie moja liga, i 32ka będzie tu logicznym uzupełnieniem

I dobrze.
Nie ma się dokąd spieszyć.
15 serii pompek po 10?
Ślicznie :)
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 08:54   

Gavroche napisał/a:

Nie ma się dokąd spieszyć.
15 serii pompek po 10?
Ślicznie :)


Moc była i na więcej, ale przekroczyłbym założony kwadrans na trening ;) Walczę z psychicznym "samonaciskiem" na trening, bieganie, itp.

Aha, i micha wczoraj zgodnie z założeniem - na kolację micha kaszy z tłuszczykiem ;) dzisiaj dla odmiany będą ziemniory ze smalczykiem, czosnkiem i świeżymi ziołami :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 31, 2012 09:08   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Nie ma się dokąd spieszyć.
15 serii pompek po 10?
Ślicznie :)


Moc była i na więcej, ale przekroczyłbym założony kwadrans na trening ;) Walczę z psychicznym "samonaciskiem" na trening, bieganie, itp.

Aha, i micha wczoraj zgodnie z założeniem - na kolację micha kaszy z tłuszczykiem ;) dzisiaj dla odmiany będą ziemniory ze smalczykiem, czosnkiem i świeżymi ziołami :)

Ja kiedyś walczyłem i wygrałem.
Tera luz,choć czasem coś tak swędzi :)
Ja po jednej,dwóch takich kolacjach,rano widzę wyraźniej rysunek na brzuchu :)
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 01, 2012 08:26   

dzisiaj Dzień Ogrodnika - czyli leżę i słucham jak trawa rośnie, tudzież mięśnie ;) och, słodkie lenistwo ;) ))

ale nadjeżdża już kettel nowy ;) więc rano nie ma lipy... ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 01, 2012 08:30   

Ozesz kurde zbroisz sie widze, ja tez kettla sobie kupie i jezeli nie doczekam kolek to tego TRXa sobie zwine
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 01, 2012 08:37   

zyon napisał/a:
Ozesz kurde zbroisz sie widze, ja tez kettla sobie kupie i jezeli nie doczekam kolek to tego TRXa sobie zwine


hehe, pompa musi być ;) będzie teraz zestawik 16, 24 i 32 - i już wiem, że jutro zmasakruję się drabinką po 10 swingów każdym po kolei - ciekawe, po ilu obwodach padnę ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 01, 2012 08:41   

No ja tez sobie 24 na poczatk chyba skoluje, w sumie to ta "skumulowana energia" czy jak to szlo w tym poscie tego mistrza dietetyki mnie rozsadza i trenowalbym codziennie, wiec taki odwaznik bedzie ok
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 01, 2012 09:09   

zyon napisał/a:
No ja tez sobie 24 na poczatk chyba skoluje, w sumie to ta "skumulowana energia" czy jak to szlo w tym poscie tego mistrza dietetyki mnie rozsadza i trenowalbym codziennie, wiec taki odwaznik bedzie ok

Jak masz kettla pod ręką i jesteś zdyscyplinowany,dwa razy dziennie daje świetne rezultaty.
Ten rodzaj treningu naprawdę uzależnia :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 01, 2012 09:33   

no jeszcze nie mam przeciez :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 01, 2012 09:35   

zyon napisał/a:
no jeszcze nie mam przeciez :D

Tak mi się sformułowało :)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 01, 2012 10:39   

dobra cena ? http://allegro.pl/x2-hant...2494868610.html

2x16 było by ok. 200 zł
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 01, 2012 10:40   

dario_ronin napisał/a:
dobra cena ? http://allegro.pl/x2-hant...2494868610.html

2x16 było by ok. 200 zł

Dobra.
16 to na kilka tygodni treningów tylko.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 01, 2012 11:04   

Gavroche napisał/a:
16 to na kilka tygodni treningów tylko


ale ja się na mistrzostwa nie wybieram ;-)

nie muszę ani siły , ani masy , dla utrzymania "potencjału" raczej

?
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 01, 2012 11:12   

kettel dojechał :) pan kurier nie chciał mi go do biura przynieść ;) będzie rzeźnia :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 01, 2012 11:13   

Cytat:
dla utrzymania "potencjału" raczej

Właśnie.
Żeby nie leciał w dół,trza przeciwny wektor w postaci progresji ustawić.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 01, 2012 11:29   

Gavroche napisał/a:
w postaci progresji


tylko/koniecznie zwiększając ciężar ?
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 01, 2012 11:33   

dario_ronin napisał/a:
Gavroche napisał/a:
w postaci progresji


tylko/koniecznie zwiększając ciężar ?

To tylko jeden z elementów,ale w końcu konieczny.
Skracanie odpoczynku,dodawanie serii i powtórzeń prowadzi w końcu do urazów.
Jest jeszcze haczyk.
Operowanie zbyt lekkim ciężarem prowadzi do pogorszenia techniki.
A błędna technika plus duża objętość....
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 01, 2012 11:41   

Cytat:
A błędna technika plus duża objętość....
no tak :-) Thx
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Sie 02, 2012 08:11   

dzisiaj bez biegania - po rozgrzewce drabinki - swing kettlem 16, 24 i 32 - najpierw dwa obwody po 10 powtórzeń każdym, potem 3 po 5 powtórzeń - ta 32 jednak trafiona, jest co dźwigać. Jak się machnie nią parę razy to 16stka wydaje się jak piórko ;)

potem jeszcze 3 serie clean&press szesnastką, w miarę wolnym tempie 5 powtórzeń - aczkolwiek tempo wzrastało z każdą serią ;) ))) dobrze liczę, że 3 tony przerzucone? ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Czw Sie 02, 2012 08:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 02, 2012 08:17   

Coś kolo tego.
To się tak tylko lekko wydaje,ale dwie serie po 10 szesnastką,to ponad 300 kg :)
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Sie 02, 2012 08:20   

Gavroche napisał/a:
Coś kolo tego.
To się tak tylko lekko wydaje,ale dwie serie po 10 szesnastką,to ponad 300 kg :)


hehe, jest masakra ;) i masz rację - musi być konkretny ciężar. Bez tego szkoda zaczynać.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 02, 2012 08:27   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Coś kolo tego.
To się tak tylko lekko wydaje,ale dwie serie po 10 szesnastką,to ponad 300 kg :)


hehe, jest masakra ;) i masz rację - musi być konkretny ciężar. Bez tego szkoda zaczynać.

Jeden z moich trenerów mówił:"Ciężar musi być ciężki" :)
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Sie 06, 2012 08:13   

ech, jaki piękny, luźny weekend za mną ;) obżarstwo i piwo ;) ale znalazłem też czas na 15 minut machania żelastwem i 4 km truchtu, poza tym pływanie i opalanie się ;)

dzisiaj powrót do normalności: rano 15 minut machania kettlami i 4 km biegu. Wieczorem albo koszenie trawy albo 15 minut z TRX em. I wcześnie lulu :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 09:25   

od rana mam dobry humor - te węgle na noc chyba działają. Dzisiaj rano 20 minut siły i rozciągania przy pomocy TRX, potem 5 km truchtobiegiem. Lekkość w nogach i niskie tętno pomimio sporego podbiegu w pewnym momencie. Ten TRX to wcale nie łatwizna, niektóre ćwiczenia które wyglądają prosto na obrazku w rzeczywistości dają czadu - np pompki. Kumam teraz, skąd taka siła od tych akrobatów od kółek ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Wto Sie 07, 2012 09:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 07, 2012 09:32   

Blade napisał/a:
od rana mam dobry humor - te węgle na noc chyba działają. Dzisiaj rano 20 minut siły i rozciągania przy pomocy TRX, potem 5 km truchtobiegiem. Lekkość w nogach i niskie tętno pomimio sporego podbiegu w pewnym momencie. Ten TRX to wcale nie łatwizna, niektóre ćwiczenia które wyglądają prosto na obrazku w rzeczywistości dają czadu - np pompki. Kumam teraz, skąd taka siła od tych akrobatów od kółek ;)

Ochłodziło się.
Też mam banana na twarzy :)
Węgle na noc:
http://getprimal.pl/?p=925
Gimnastycy mają potworną siłę ramion i wygląd!
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 09:37   

Gavroche napisał/a:

Gimnastycy mają potworną siłę ramion i wygląd!


hehe, olimpiada jest okazją do popatrzenia na różnorodność sylwetek sportowców ;) jak na razie pod kątem sylwetek stawiam na akrobatów i sprinterów ;) No może jeszcze zapaśnicy. Kurcze, fajnie u kobiet wyglądają te delikatnie zarysowane kaloryferki - ta tyczkarka nasza wczoraj na przykład - miodzio ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 07, 2012 09:49   

Cytat:
hehe, olimpiada jest okazją do popatrzenia na różnorodność sylwetek sportowców ;) jak na razie pod kątem sylwetek stawiam na akrobatów i sprinterów ;) No może jeszcze zapaśnicy. Kurcze, fajnie u kobiet wyglądają te delikatnie zarysowane kaloryferki - ta tyczkarka nasza wczoraj na przykład - miodzio ;)

Ja wolę cięższy kaliber facetów.
Zapaśnicy i judocy,ciężarowcy i niektórzy miotacze :)
Ale kobietki lekko tylko zarysowane,raczej jędrne niż umięśnione.
Ta płynność ruchów i gracja,jeśli nie trenują zbyt dużo...
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 11:42   

Gavroche napisał/a:

Ale kobietki lekko tylko zarysowane,raczej jędrne niż umięśnione.
Ta płynność ruchów i gracja,jeśli nie trenują zbyt dużo...


a'propos kobiet: właśnie zakupiłem na alledrogo kettelka 6 kg dla Małżonki :) tak się zachwycała wczoraj brzuszkiem tej tyczkarki więc będzie delikatne nawiązania ;) przypuszczalnie mnie zatłucze, więc niniejszym żegnam się z Wami ;)

nie jest otyła, po prostu siedzi w domu bez pracy i z dnia na dzień jest coraz bardziej podłamana... może uda mi się w Niej jakąś pasję obudzić?
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 11:43   

pewnie zapyta dlaczego ten czajnik nie jest w srodku pusty i jak ona ma w tym wode ugotowac
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 07, 2012 11:49   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Ale kobietki lekko tylko zarysowane,raczej jędrne niż umięśnione.
Ta płynność ruchów i gracja,jeśli nie trenują zbyt dużo...


a'propos kobiet: właśnie zakupiłem na alledrogo kettelka 6 kg dla Małżonki :) tak się zachwycała wczoraj brzuszkiem tej tyczkarki więc będzie delikatne nawiązania ;) przypuszczalnie mnie zatłucze, więc niniejszym żegnam się z Wami ;)

nie jest otyła, po prostu siedzi w domu bez pracy i z dnia na dzień jest coraz bardziej podłamana... może uda mi się w Niej jakąś pasję obudzić?

Moja pani ćwiczy kettlem 24 kg i hantlami 3 kg.
Martwy ciąg sumo i rozpiętki na podłodze uratowały ją po porodzie i karmieniu,jak twierdzi.
Oprócz w/w robi wyciskanie stojąc,przysiady,skłony boczne i rwania jednorącz.
Takim zestawem od roku czyni postępy i w wyglądzie(co chyba ją najbardziej kręci ;D ) i w samopoczuciu i w sprawności.
Ma więcej chęci do wszystkiego i mogę se pogadać o treningu :D
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Sie 07, 2012 11:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 11:56   

Gavroche napisał/a:

Moja pani ćwiczy kettlem 24 kg i hantlami 3 kg.


moja jest raczej drobniutka i nie za wysoka, więc 6 kg będzie chyba w sam raz na początek, do tego skakanka i hantelki. Rower od czasu też posiada, muszę tylko sensownie to do kupy poskładać, żeby pomóc Jej w ćwiczeniach i jednocześnie zająć czymś Młodego ;) chociaż wczoraj oglądaliśmy razem ciężarowców i był zachwycony rwaniem i podrzutem ;) ))
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 07, 2012 12:00   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Moja pani ćwiczy kettlem 24 kg i hantlami 3 kg.


moja jest raczej drobniutka i nie za wysoka, więc 6 kg będzie chyba w sam raz na początek, do tego skakanka i hantelki. Rower od czasu też posiada, muszę tylko sensownie to do kupy poskładać, żeby pomóc Jej w ćwiczeniach i jednocześnie zająć czymś Młodego ;) chociaż wczoraj oglądaliśmy razem ciężarowców i był zachwycony rwaniem i podrzutem ;) ))

Na początek nie za dużo.
2 sesje siłówki i dwie aero na rowerze styknie.
Martwy sumo/swing i wycisk stojąc hantlami wystarczy.
Skakanka na rozgrzewkę przepracuje łydki.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 12:17   

Gavroche napisał/a:

Na początek nie za dużo.
2 sesje siłówki i dwie aero na rowerze styknie.
Martwy sumo/swing i wycisk stojąc hantlami wystarczy.
Skakanka na rozgrzewkę przepracuje łydki.


właśnie coś w tym stylu sobie kombinowałem - dzięki :) żeby Jej zakwasy nie zamęczyły na początku ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:02   

ciężkie jest to życie... wczoraj trafiło mi się wyjście z gatunku żarcie i picie za darmo, włącznie z dzikiem i zimną wódką, więc dzisiaj na kaca 3 obwody po 10 pompek zwykłych, dziesięć szerokich i dziesięć z nogami wyżej - jak się je zowie?. Potem dwa żółtka i 8 km biegotruchtem do pracy z plecaczkiem. Dzisiaj mam dwa pudełka z mielonymi mojej szanownej Małżonki, po przyjściu z pracy będą ziemniaczki i warzywka z tłuszczem. Kombinuję, że w ten sposób wyjdę na 90 - 100 g białka /no chyba, że mnie mielone jeszcze po pracy skuszą ;) ))/ 30 g tłuszczu - mało, że niby własny palę i 70-80 g węgli. Zobaczymy, jak będzie z wydolnością i zwalaniem sadełka ;) A mielone nie z bułką ale lnem mielonym jakby co ;)

pozdro
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:04   

Jak na takim proporcjujm spalisz jakis tluszcz to bede podziwial :D Ja tam bym dodal smacu do przynajmniej tyle co bialka, popadasz w typowo amerykanska diete czyli "fatkills"
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:10   

zyon napisał/a:
Jak na takim proporcjujm spalisz jakis tluszcz to bede podziwial :D Ja tam bym dodal smacu do przynajmniej tyle co bialka, popadasz w typowo amerykanska diete czyli "fatkills"


coś w tym stylu chyba Gudrii proponował? kombinuję tak: przy w większości tlenowym charakterze wysiłku organizm powinien czerpać w większości z tłuszczu włsnego, right? jak będę głodny, to smalcu więcej do wieczornych węgli dowalę i tyle. poobserwuję i zobaczymy ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:13   

Imho kombinujesz teraz jak typowy paker z pakerskich forek, HC, malo tluszczu, bo "od tluszczu siem tyje", wychodzi zwykle koryto. No ale jak uwazasz ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:16   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Jak na takim proporcjujm spalisz jakis tluszcz to bede podziwial :D Ja tam bym dodal smacu do przynajmniej tyle co bialka, popadasz w typowo amerykanska diete czyli "fatkills"


coś w tym stylu chyba Gudrii proponował? kombinuję tak: przy w większości tlenowym charakterze wysiłku organizm powinien czerpać w większości z tłuszczu włsnego, right? jak będę głodny, to smalcu więcej do wieczornych węgli dowalę i tyle. poobserwuję i zobaczymy ;)

Też bym tłuszczu dodał.
1:1,5:0,8?
1:1:1
które lepsze?
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Śro Sie 08, 2012 09:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:20   

Dokladnie, nawet B:T mozna max do 1:2 dobic a i tak smaluch bedzie sie palil. Myslenie, ze jak malo tluszczu dam to spale swoje to typowe myslenie zyczeniowe 99% uzytkownikow pakerskich forek ale jaka tego skutecznosc jest? Te bajania, ze po 20 minutach biegania czy intensywnego podnoszenia wypala sie glikogen i wtedy sie spala tluszcz to sa fajne bajki i niezle docieraja do swiadomosci ale tylko wtedy, kigedy sie nie ma zbyt wielkiego pojecia o fizjologii czy biochemii. takie moje zdanie na ten temat.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 08, 2012 09:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:21   

zyon napisał/a:
Dokladnie, nawet B:T mozna max do 1:2 dobic a i tak smaluch bedzie sie palil. Myslenie, ze jak malo tluszczu dam to spale swoje to typowe myslenie zyczeniowe 99% uzytkownikow pakerskich forek ale jaka tego skutecznosc jest? Te bajania, ze po 20 minutach biegania czy intensywnego podnoszenia wypala sie glikogen i wtedy sie spala tluszcz to sa fajne bajki i niezle docieraja do swiadomosci ale tylko wtedy, kigedy sie nie ma zbyt wielkiego pojecia o fizjologii czy biochemii. takie moje zdanie na ten temat.

Trochę trzeba zejść z fatu,ale nie do 30.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:25   

zyon napisał/a:
Imho kombinujesz teraz jak typowy paker z pakerskich forek, HC, malo tluszczu, bo "od tluszczu siem tyje", wychodzi zwykle koryto. No ale jak uwazasz ;)


HC to raczej chyba nie, skoro 70-80 węgli? raczej coś w stylu Rosedale'a, chociaż ze zwiększonym białkiem i węglami. Moim zdaniem będzie to jednak dalej LC.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:27   

Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Dokladnie, nawet B:T mozna max do 1:2 dobic a i tak smaluch bedzie sie palil. Myslenie, ze jak malo tluszczu dam to spale swoje to typowe myslenie zyczeniowe 99% uzytkownikow pakerskich forek ale jaka tego skutecznosc jest? Te bajania, ze po 20 minutach biegania czy intensywnego podnoszenia wypala sie glikogen i wtedy sie spala tluszcz to sa fajne bajki i niezle docieraja do swiadomosci ale tylko wtedy, kigedy sie nie ma zbyt wielkiego pojecia o fizjologii czy biochemii. takie moje zdanie na ten temat.

Trochę trzeba zejść z fatu,ale nie do 30.

No trzeba, mysle, ze minimum to tyle co bialka,
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:29   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Imho kombinujesz teraz jak typowy paker z pakerskich forek, HC, malo tluszczu, bo "od tluszczu siem tyje", wychodzi zwykle koryto. No ale jak uwazasz ;)


HC to raczej chyba nie, skoro 70-80 węgli? raczej coś w stylu Rosedale'a, chociaż ze zwiększonym białkiem i węglami. Moim zdaniem będzie to jednak dalej LC.

Moze i tak ale ogolnie to jakies glodowkowe jest i mocno na minusie. Glodny pojdziesz spac?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:32   

zyon napisał/a:
Dokladnie, nawet B:T mozna max do 1:2 dobic a i tak smaluch bedzie sie palil. Myslenie, ze jak malo tluszczu dam to spale swoje to typowe myslenie zyczeniowe 99% uzytkownikow pakerskich forek ale jaka tego skutecznosc jest? Te bajania, ze po 20 minutach biegania czy intensywnego podnoszenia wypala sie glikogen i wtedy sie spala tluszcz to sa fajne bajki i niezle docieraja do swiadomosci ale tylko wtedy, kigedy sie nie ma zbyt wielkiego pojecia o fizjologii czy biochemii. takie moje zdanie na ten temat.


glikogen się nie wypali przy średnich tętnach, a i nie wypalenie glikogenu jest moim celem. Celem jest przestawianie organizmu na bieg na tłuszczu no i zrzutka masy. Ile go będzie, to ustalą testy, bo jak będę słaby to go będę dorzucał, założenie 30 gram może rzeczywiście jest złe ale tak jak pisałem - będę obserwował :) Z tych wywiadów z Więckiem i tym drugim od biegu na smalcu nie wynika co prawda ile jedzą, ale białka chyba za dużo nie pożerają? Poza tym niestety dochodzi czynnik finansowy, od miesiąca żyjemy praktycznie z jednej pensji i przy kredycie, alimentach, tych wszystkich przyziemnych rzeczach;) muszę jakoś po taniości dietę ułożyć ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Śro Sie 08, 2012 09:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:34   

zyon napisał/a:
Glodny pojdziesz spac?


masz rację - nie o to chodzi. jak będę głodny to będę smaluszek żarł
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:40   

Cytat:
muszę jakoś po taniości dietę ułożyć ;)

Kiedyś jak miałem do bólu mało kaski,jadłem wyłącznie jaja na smalcu i ziemniaki.
1:1:1 jakoś najbardziej mnie syciło i pozwalało na dwa posiłki dziennie.
Kasa raz jest,raz nie ma.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:44   

Gavroche napisał/a:
Cytat:
muszę jakoś po taniości dietę ułożyć ;)

Kiedyś jak miałem do bólu mało kaski,jadłem wyłącznie jaja na smalcu i ziemniaki.
1:1:1 jakoś najbardziej mnie syciło i pozwalało na dwa posiłki dziennie.
Kasa raz jest,raz nie ma.


możne i to właśnie jest rozwiązanie - dzięki
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:45   

Jak po taniosci to ja nie wiem czy jest cos tanszego niz smalec. Ja kupuje swojski od zaprzyjaznionego rzeznika po 2zl/sloik litrowy. Jak ze skwarkami tak do polowy sloika to 3-4 zl. Da sie taniej? Ja kiedys jak musialem oszczedzac to zarlem jajki z majonezem hehe. Pamietam, ze wtedy czytalem ksiazke kucharska Kwasniewskich w ksiegarni, to bylo ok 97-8 chyba ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:49   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Imho kombinujesz teraz jak typowy paker z pakerskich forek, HC, malo tluszczu, bo "od tluszczu siem tyje", wychodzi zwykle koryto. No ale jak uwazasz ;)


HC to raczej chyba nie, skoro 70-80 węgli? raczej coś w stylu Rosedale'a, chociaż ze zwiększonym białkiem i węglami. Moim zdaniem będzie to jednak dalej LC.


chyba jednak bedzie malyi HC
80Ww da ok 320kcal
30 fatu to tylko ok 270 lcal
Z setka bialka lacznie przyjmiesz ok 1k kcal. To nie wiele.
Postawie lufe, ze glodny bedziesz na pewno :)
ja bym dal bialko max 1g/kgm, podniosl fat i obcial wegle.
cos kolo tego 1:1,5:0,5
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:53   

zyon napisał/a:
Pamietam, ze wtedy czytalem ksiazke kucharska Kwasniewskich w ksiegarni, to bylo ok 97-8 chyba ;D

Przypopmiales mi syna kumpla, ktory ma zakaz wstepu do empiku.
Jest po kursie szybkiego czytania ;D
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 09:55   

side napisał/a:
zyon napisał/a:
Pamietam, ze wtedy czytalem ksiazke kucharska Kwasniewskich w ksiegarni, to bylo ok 97-8 chyba ;D

Przypopmiales mi syna kumpla, ktory ma zakaz wstepu do empiku.
Jest po kursie szybkiego czytania ;D


teraz to chyba takie bardziej oficjalne jest, bo w moim nawet takie pufki do siedzenia są ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 10:14   

side napisał/a:
Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Imho kombinujesz teraz jak typowy paker z pakerskich forek, HC, malo tluszczu, bo "od tluszczu siem tyje", wychodzi zwykle koryto. No ale jak uwazasz ;)


HC to raczej chyba nie, skoro 70-80 węgli? raczej coś w stylu Rosedale'a, chociaż ze zwiększonym białkiem i węglami. Moim zdaniem będzie to jednak dalej LC.


chyba jednak bedzie malyi HC
80Ww da ok 320kcal
30 fatu to tylko ok 270 lcal
Z setka bialka lacznie przyjmiesz ok 1k kcal. To nie wiele.
Postawie lufe, ze glodny bedziesz na pewno :)
ja bym dal bialko max 1g/kgm, podniosl fat i obcial wegle.
cos kolo tego 1:1,5:0,5


hehe, i zyon wczoraj dobrze prorokował - wrócę do optymalnej ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 10:36   

Macie troche wspolny syndrom ze zbiggym: zanim skonczycie jeden plan zaczynacie dwa kolejne, podczas ktorych polmetku zaczynacie kolejne itd itd :D Zamiast sie trzymac jednego przez jakis czas i go ewentualnie modyfikowac to fikacie koziolki i robicie przewroty a te cale legendarne "szlaki metaboliczne" same nie wiedza jak sie maja ustalic i ustabilizowac jak tu jedyna stala rzecza jest ciagla zmiana sytuacji ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 10:38   

zyon napisał/a:
Macie troche wspolny syndrom ze zbiggym: zanim skonczycie jeden plan zaczynacie dwa kolejne, podczas ktorych polmetku zaczynacie kolejne itd itd :D Zamiast sie trzymac jednego przez jakis czas i go ewentualnie modyfikowac to fikacie koziolki i robicie przewroty a te cale legendarne "szlaki metaboliczne" same nie wiedza jak sie maja ustalic i ustabilizowac jak tu jedyna stala rzecza jest ciagla zmiana sytuacji ;)



bo my jesteśmy poszukiwacze zaginionej idealnej diety ;) a tak na serio to rzeczywiście cuś w tym jest
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 08, 2012 11:15   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Macie troche wspolny syndrom ze zbiggym: zanim skonczycie jeden plan zaczynacie dwa kolejne, podczas ktorych polmetku zaczynacie kolejne itd itd :D Zamiast sie trzymac jednego przez jakis czas i go ewentualnie modyfikowac to fikacie koziolki i robicie przewroty a te cale legendarne "szlaki metaboliczne" same nie wiedza jak sie maja ustalic i ustabilizowac jak tu jedyna stala rzecza jest ciagla zmiana sytuacji ;)



bo my jesteśmy poszukiwacze zaginionej idealnej diety ;) a tak na serio to rzeczywiście cuś w tym jest

He,he,a ja jak po 20 latach siłowki,sie próbuje zabrać za coś innego,to tyż źle :)
Ale z tą optymalną cuś jest na wokandzie ;D
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Sie 09, 2012 09:20   

dzisiaj luźniejszy dzień. Rano 15 minut z kettlem, uwielbiam to. potem 3 km biegosprintem ;) wpadłem już w narkomanię treningową - bez treningu porannego czuję się dziwnie - czy potrzebny odwyk? ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 09, 2012 10:06   

Blade napisał/a:
dzisiaj luźniejszy dzień. Rano 15 minut z kettlem, uwielbiam to. potem 3 km biegosprintem ;) wpadłem już w narkomanię treningową - bez treningu porannego czuję się dziwnie - czy potrzebny odwyk? ;)

Kettle lekko uzależniają :)
Czasem odpuść,żeby następnego dnia zobaczyć jak z...biście!
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Sie 09, 2012 10:10   

oj nie przeklinaj gavro, bo cie edyta pod.....oli do administracji ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 09, 2012 10:18   

zyon napisał/a:
oj nie przeklinaj gavro, bo cie edyta pod.....oli do administracji ;D

He,he,jak nie ona,to któreś z jej alter ego ;D
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Sie 09, 2012 10:40   

zyon napisał/a:
oj nie przeklinaj gavro, bo cie edyta pod.....oli do administracji ;D


bo my prości pakerzy alkoholicy z czworaków musimy czasem coś przyj...bać ;) ;DDD
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Sie 09, 2012 10:43   

Gavroche napisał/a:

Czasem odpuść,żeby następnego dnia zobaczyć jak z...biście!


weekend wyluzuję - w planie tylko wybieganie długie względnie w niedzielę. No i może w sobotę zbiorę się w końcu, żeby obciąć czubek wysokiego świerka, co na skraju działki rośnie - fajny trening - wchodzenie, podciąganie się, wszystkie mięśnie chodzą ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 09:26   

dzisiaj po wczorajszym rąbaniu luz od siłki - rano 3 km biegotruchtem - plan był na więcej ale cały czas tętno wysoki co świadczyłoby o podmęczeniu - więc odpuściłem.

zgodnie z radami koleżeństwa spożyłem dużo tłuszczu wczoraj - proporcje optymalne wychodzą, 1:1,5 co najmniej - nie do końca liczę i 0,8 węgli. Będę się tego trzymał miesiąc niezależnie od wszystkiego, biorąc pod uwagę słuszne zarzuty braku konsekwencji i cierpliwości.

A dzisiaj rano odkurzyłem frenchpress, który posiadałem już wcześniej do yerby, od teściowej pożyczyłem młynek i spożyłem rano pyszną kawusię z kerrygoldem i MCT - wypas i miodzio :D może po tym takie tętno miałem? ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 09:30   

Blade napisał/a:
A dzisiaj rano odkurzyłem frenchpress, który posiadałem już wcześniej do yerby, od teściowej pożyczyłem młynek i spożyłem rano pyszną kawusię z kerrygoldem i MCT - wypas i miodzio :D może po tym takie tętno miałem? ;)

A jakie miales?

Heheh, widze, ze upor w zrzuceniu paru zbednych kilo cie sklonil? MCT uzywasz na codzien czy kupiles dopiero?Ten frenchpress jaki masz? Nie widzialem tego ale podobno jest podobne do aeropressa.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sie 10, 2012 09:33   

Blade napisał/a:
dzisiaj po wczorajszym rąbaniu luz od siłki - rano 3 km biegotruchtem - plan był na więcej ale cały czas tętno wysoki co świadczyłoby o podmęczeniu - więc odpuściłem.

zgodnie z radami koleżeństwa spożyłem dużo tłuszczu wczoraj - proporcje optymalne wychodzą, 1:1,5 co najmniej - nie do końca liczę i 0,8 węgli. Będę się tego trzymał miesiąc niezależnie od wszystkiego, biorąc pod uwagę słuszne zarzuty braku konsekwencji i cierpliwości.

A dzisiaj rano odkurzyłem frenchpress, który posiadałem już wcześniej do yerby, od teściowej pożyczyłem młynek i spożyłem rano pyszną kawusię z kerrygoldem i MCT - wypas i miodzio :D może po tym takie tętno miałem? ;)

Ja się trochę bawię proporcjum,bo ta klasyczna jest dla mnie za ciasna.
Jaki masz MCT?
Podobno na tłuszczówce niezbyt to działa.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 09:34   

zyon napisał/a:
Blade napisał/a:
A dzisiaj rano odkurzyłem frenchpress, który posiadałem już wcześniej do yerby, od teściowej pożyczyłem młynek i spożyłem rano pyszną kawusię z kerrygoldem i MCT - wypas i miodzio :D może po tym takie tętno miałem? ;)

A jakie miales?

Heheh, widze, ze upor w zrzuceniu paru zbednych kilo cie sklonil? MCT uzywasz na codzien czy kupiles dopiero?Ten frenchpress jaki masz? Nie widzialem tego ale podobno jest podobne do aeropressa.

160 prawie non stop - normalnie przy spokojnym biegu 120-140. Frechpress jakiś zwykły, kupiony w tesco, ale daje radę. tylko kawę trzeba dosyć grubo zmielić, bo inaczej przelatuje przez to sitko. no i na szklankę kawy czyli 250 ml to tak ze 20 g masła max, bo inaczej prawie same masło u góy pływa, smaczne jest tylko tak na wygląd do d..

a mct zakupiłem wczoraj, obaczymy co to warte
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 09:44   

Gavroche napisał/a:

Ja się trochę bawię proporcjum,bo ta klasyczna jest dla mnie za ciasna.
Jaki masz MCT?
Podobno na tłuszczówce niezbyt to działa.

z olimpa jakieś. cena niewysoka więc można testowo zainwestować. Chociaż to ZTCP olej kokosowy sporo tych tłuszczy posiada. ten od buletproofa w komentarzach co najmniej tak twierdzi -że to samo, tylko bardzie skoncentrowane
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sie 10, 2012 09:49   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Ja się trochę bawię proporcjum,bo ta klasyczna jest dla mnie za ciasna.
Jaki masz MCT?
Podobno na tłuszczówce niezbyt to działa.

z olimpa jakieś. cena niewysoka więc można testowo zainwestować. Chociaż to ZTCP olej kokosowy sporo tych tłuszczy posiada. ten od buletproofa w komentarzach co najmniej tak twierdzi -że to samo, tylko bardzie skoncentrowane

Stestuj waść i powiesz co myślisz :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 09:55   

Blade napisał/a:
no i na szklankę kawy czyli 250 ml to tak ze 20 g masła max, bo inaczej prawie same masło u góy pływa, smaczne jest tylko tak na wygląd do d..

Znajomek po wrzuceniu masla do kawy radzi jeszcze zabieg na tej kawce z maslem tym:

Podobno wtedy jest juz calkiem cacy w smaku i konsystencji.

Blade napisał/a:
a mct zakupiłem wczoraj, obaczymy co to warte

heheh szybki :D a linka wisiala od dawna na forku hehe czasami jednak sie nie zwraca uwagi ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 09:56   

Blade napisał/a:
Chociaż to ZTCP

co to za skrot?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 11:09   

zyon napisał/a:
Blade napisał/a:
Chociaż to ZTCP

co to za skrot?

z tego co pamiętam ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 12:34   

Sie teraz zastanawiam czy lepiej wziac sobie aeropress czy frenchpress. Niby podobne ale inne. Ktos mial do czynienia z jednym i drugim?

Frenchpress http://www.youtube.com/watch?v=9B4n-iUW_wI
Aeropress http://www.youtube.com/wa...feature=related
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 12:38   

zyon napisał/a:
Sie teraz zastanawiam czy lepiej wziac sobie aeropress czy frenchpress. Niby podobne ale inne. Ktos mial do czynienia z jednym i drugim?


pod kątem ceny to frenchpress ;) w markietach do wyboru do koloru w okolicach 20-30 zyla, zasada działania chyba ta sama? chociaż ten aeropress ma jakieś filtry papierowe, zatrzymuje malutkie fusy chyba - jutro spróbuję zmielić kawę grubiej, żeby uniknąć takiego pyłu
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 12:50   

Jakbym kupiowal to i tak zadna tanioche, bo po supermarkietach sie nie wlocze, tylko taki od stowki w gore, na allegro sa fajne nawet. Aeropress ma zalete, ze kawa sama sie wyciska przez wode, ale wada jest, ze filtry trzeba potem dokupic.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 12:53   

zyon napisał/a:
Jakbym kupiowal to i tak zadna tanioche, bo po supermarkietach sie nie wlocze, tylko taki od stowki w gore, na allegro sa fajne nawet. Aeropress ma zalete, ze kawa sama sie wyciska przez wode, ale wada jest, ze filtry trzeba potem dokupic.


jest też taki metalowy filterek, i wtedy nie trzeba papierowych. a ja nie wydam stówki, bo mam nadzieję, że za miesiąc - dwa będę mógł kupić - pozostając w tematach kulinarnych - nowy czajnik ;) 40 albo 48 kg
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sie 10, 2012 13:00   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Sie teraz zastanawiam czy lepiej wziac sobie aeropress czy frenchpress. Niby podobne ale inne. Ktos mial do czynienia z jednym i drugim?


pod kątem ceny to frenchpress ;) w markietach do wyboru do koloru w okolicach 20-30 zyla, zasada działania chyba ta sama? chociaż ten aeropress ma jakieś filtry papierowe, zatrzymuje malutkie fusy chyba - jutro spróbuję zmielić kawę grubiej, żeby uniknąć takiego pyłu

Jak mielisz grubo,to chyba omijasz trochę kofeiny i aromatu?
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 13:04   

Gavroche napisał/a:
Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Sie teraz zastanawiam czy lepiej wziac sobie aeropress czy frenchpress. Niby podobne ale inne. Ktos mial do czynienia z jednym i drugim?


pod kątem ceny to frenchpress ;) w markietach do wyboru do koloru w okolicach 20-30 zyla, zasada działania chyba ta sama? chociaż ten aeropress ma jakieś filtry papierowe, zatrzymuje malutkie fusy chyba - jutro spróbuję zmielić kawę grubiej, żeby uniknąć takiego pyłu

Jak mielisz grubo,to chyba omijasz trochę kofeiny i aromatu?


jak już, to chyba tylko kofeiny?to nie chodzi o to żeby grudki były grube, tylko żeby tego pyłu nie było - w sensie, że nie jak pieprz do steka tylko deczko cieniej ;) świeżo zmielona kawa chyba niezależnie od stopnia zmielenia aromat ma przepiękny :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Sie 13, 2012 08:33   

joł,

weekend luźny, pomijając niedzielny poranek - 9 km biegiem i 20 minut w wannie z zimną wodą i lodem - cholera, nie mam termometru, muszę sprawdzić jaka mniej więcej temperatura.

dzisiaj rano dwa żółtka, 15 minut z kettlebellem, kawa z masłem i MCT i niecałe 3 km spokojnym tempem. potem zimny prysznic, omlecik i do pracy :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 14, 2012 08:29   

uff, dzisiaj się wyspałem - jakoś 2-3 nocki budziłem się o 2-3 i już koniec spania - więc wczoraj po południu byłem już zombi ;) wczoraj zapodałem sporą ilość tłuszczu jako dodatek do ziemniorów i dzisiaj cała nocka jak kłoda - obudziłem się sam o wyznaczonej porze, czyli 5:40 i do boju: jako siłka dzisiaj rąbanie drewna, a potem 3 km sprintów - no i świat nabrał blasku :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 14, 2012 08:34   

Blade napisał/a:
uff, dzisiaj się wyspałem - jakoś 2-3 nocki budziłem się o 2-3 i już koniec spania - więc wczoraj po południu byłem już zombi ;) wczoraj zapodałem sporą ilość tłuszczu jako dodatek do ziemniorów i dzisiaj cała nocka jak kłoda - obudziłem się sam o wyznaczonej porze, czyli 5:40 i do boju: jako siłka dzisiaj rąbanie drewna, a potem 3 km sprintów - no i świat nabrał blasku :)

Ja przed snem wczoraj nawaliłem się bananami.
Z braku innych węgli pod ręką.
Dzisiaj jak młody bóg :)
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 14, 2012 08:39   

Gavroche napisał/a:

Ja przed snem wczoraj nawaliłem się bananami.
Z braku innych węgli pod ręką.
Dzisiaj jak młody bóg :)


do bananów mam jakąś podświadomą niechęć - kiedyś długo walczyłem z lambliami, które to zgodnie z miejskimi legendami siedzą podobno w bananach ;) no a poza tym fruktoza ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 14, 2012 08:46   

A ja wczoraj zjadlem jajecznice i jakos slabo mi sie spalo, od 3 do 4 nie mogelm zasnac. Cos jest na rzeczy?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 14, 2012 08:51   

zyon napisał/a:
A ja wczoraj zjadlem jajecznice i jakos slabo mi sie spalo, od 3 do 4 nie mogelm zasnac. Cos jest na rzeczy?


może to o to chodzi?
http://www.e-gym.pl/showt...-W%EAgle-na-noc
białko przyspiesza metabolizm, a węgle uspokajają?
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 14, 2012 09:10   

No wiadomo ogolnie, pewnie to to. Mialem swiadomosc, ze tak moze byc i sie nie niestety przeliczylem. Wody tez wytloczyem w nocy troche.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 14, 2012 09:20   

Co parę dni staram sie zjadac wiecej wyngla,a ze to przypada na noc,co parę dni się wysypiam :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 14, 2012 11:37   

ja ostatnio nie mam ochoty na zadne wegle oprocz ziemniakow. to moge wsuwac workami niemal. slyszalem tu i owdzie, ze "wengle zabijajom" i jakos tak mi sie wrylo w swiadomosc :(
to chyba robota tego szkodnika Taubesa
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sie 14, 2012 11:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 14, 2012 12:09   

zyon napisał/a:
ja ostatnio nie mam ochoty na zadne wegle oprocz ziemniakow. to moge wsuwac workami niemal. slyszalem tu i owdzie, ze "wengle zabijajom" i jakos tak mi sie wrylo w swiadomosc :(
to chyba robota tego szkodnika Taubesa

ja ostatnio też tylko ziemniory - tanie i dobre bo dobre i tanie ;)opuściła mnie fobia węglowa i dobrze mi z tym :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 14, 2012 13:26   

Cytat:
do bananów mam jakąś podświadomą niechęć - kiedyś długo walczyłem z lambliami, które to zgodnie z miejskimi legendami siedzą podobno w bananach ;) no a poza tym fruktoza ;)

Fruktozę już przerabialiśmy.
Nie zabija.
A co z lambliami?
Blade,jak to u Ciebie wyszło?
Źle się czułeś czy jak?
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 14, 2012 13:30   

Gavroche napisał/a:

Fruktozę już przerabialiśmy.
Nie zabija.
A co z lambliami?
Blade,jak to u Ciebie wyszło?
Źle się czułeś czy jak?


no ale na redukcji to nie chyba. no chyba żeby z pół godziny przed ziemniorami niewielką ilość, żeby insuline wypłaszczyć?

lamblie - pobolewało mnie w okolicach wątroby. paru różnych lekarzy i nic a w końcu starsza, mądra lekarka w ciagu minuty temat przewidziała. Potem dłuugie leczenie. Generalnie objawy mogą być drastycznie różne, nie ma jakiś jednoznacznych.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 14, 2012 13:43   

Cytat:
no ale na redukcji to nie chyba.

Na redukcji skrobia bezpieczniejsza przy LC.
Cytat:
no chyba żeby z pół godziny przed ziemniorami niewielką ilość, żeby insuline wypłaszczyć?

Chyba heblem ;D

Cytat:
lamblie - pobolewało mnie w okolicach wątroby. paru różnych lekarzy i nic a w końcu starsza, mądra lekarka w ciagu minuty temat przewidziała. Potem dłuugie leczenie. Generalnie objawy mogą być drastycznie różne, nie ma jakiś jednoznacznych.

Ale raczej jako dyskomfort czy nap...nie to odczuwałeś?
Jeden z moich psów ma/miał lambliozę,przypadkiem stwierdzoną i wet nie kazał ruszać.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 14, 2012 13:49   

Gavroche napisał/a:

Ale raczej jako dyskomfort czy nap...nie to odczuwałeś?
Jeden z moich psów ma/miał lambliozę,przypadkiem stwierdzoną i wet nie kazał ruszać.


dyskomfort, nie nap... ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 14, 2012 13:50   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Ale raczej jako dyskomfort czy nap...nie to odczuwałeś?
Jeden z moich psów ma/miał lambliozę,przypadkiem stwierdzoną i wet nie kazał ruszać.


dyskomfort, nie nap... ;)

Tak pytam,bo może psisko cierpi,a nie mówi,bo mientki nie jest ;D
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 02:10   

Gavroche napisał/a:
Tak pytam,bo może psisko cierpi,a nie mówi,bo mientki nie jest

Moze mieć bolerioze -mojej kolezanki pies złapał kleszcza
i okazało sie ,ze choroba zaatakowała mu wątrobe
_________________
pozdrawiam
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 09:27   

joł,

wczoraj luz. dwadzieścia parę km rowerem po pagórkach. Dzisiaj po południu będę rębał ;) więc zaliczam to jako siłkę

mam ochotę zrobić sobie przerwę od wszystkiego, no może poza siłką. zresztą takie mam wrażenie słabości jakiejś. Ketonuria występuje silna, dziwi mnie to bo przy ucięciu węgli a białku dużym nie było - więc organizm węgle z białek robił wychodzi na to. Teraz chyba dopiero przestawiam się na tłuszcz. Sisson zaleca wtedy odpuszczenie wysiłków aero, tylko siłka
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 09:28   

figa napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Tak pytam,bo może psisko cierpi,a nie mówi,bo mientki nie jest

Moze mieć bolerioze -mojej kolezanki pies złapał kleszcza
i okazało sie ,ze choroba zaatakowała mu wątrobe

Nie,nie borelioza wykluczona.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 09:34   

Blade napisał/a:
joł,

wczoraj luz. dwadzieścia parę km rowerem po pagórkach. Dzisiaj po południu będę rębał ;) więc zaliczam to jako siłkę

mam ochotę zrobić sobie przerwę od wszystkiego, no może poza siłką. zresztą takie mam wrażenie słabości jakiejś. Ketonuria występuje silna, dziwi mnie to bo przy ucięciu węgli a białku dużym nie było - więc organizm węgle z białek robił wychodzi na to. Teraz chyba dopiero przestawiam się na tłuszcz. Sisson zaleca wtedy odpuszczenie wysiłków aero, tylko siłka

Rób jak czujesz.
Uważam,że przerwy zazwyczaj robią więcej dobrego niż złego.
Zwłaszcza jak się od jakiegoś czasu drepcze w kółko lub coś zmienia.
Odpuść nawet siłke,a co!
Za parę tygodni wrócisz i wszystko będzie się palić w rękach!
Dopiero się przestawiasz?
Eeee,możliwe?
Jak masz teraz ustawione GSO?
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 09:40   

Gavroche napisał/a:
Dopiero się przestawiasz?
Eeee,możliwe?
Jak masz teraz ustawione GSO?


no właśnie dziwne to jakieś. z drugiej strony od dłuższego czasu nie spożywałem tyle tłuszczu i nie jechał na tak niskim białku. Więc może jednak za dużo węgli z białek było?

na kg wagi należnej - zakładam, że u mnie to 85-90 kg spożywam gram białka, , tłuszczu nie liczę ale myślę że ok 2 g i 0,8 węgli
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 09:45   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Dopiero się przestawiasz?
Eeee,możliwe?
Jak masz teraz ustawione GSO?


no właśnie dziwne to jakieś. z drugiej strony od dłuższego czasu nie spożywałem tyle tłuszczu i nie jechał na tak niskim białku. Więc może jednak za dużo węgli z białek było?

na kg wagi należnej - zakładam, że u mnie to 85-90 kg spożywam gram białka, , tłuszczu nie liczę ale myślę że ok 2 g i 0,8 węgli

Czyli opty klasyka na zwalanie fatu.
Dobrze,jeśli idzie.
Ja mam jakieś 1,5 białka i chodzę wk...ny z głodu.
Tak nisko jak Ty nie zejdę.
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 10:06   

Ja nawet nie robiąc nic nie moge na 1g białka na kg masy , tzn idzie jakoś ale trace mięso ...
Przy tłuszczu około 2g na kg i ww 1 g na kg...
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 10:13   

chill napisał/a:
Ja nawet nie robiąc nic nie moge na 1g białka na kg masy , tzn idzie jakoś ale trace mięso ...
Przy tłuszczu około 2g na kg i ww 1 g na kg...

Ciekawe co Mariusz powie?
Może za dużo biała?
Trza obciąć przy samej ...ie.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 10:22   

Gavroche napisał/a:

Czyli opty klasyka na zwalanie fatu.
Dobrze,jeśli idzie.
Ja mam jakieś 1,5 białka i chodzę wk...ny z głodu.
Tak nisko jak Ty nie zejdę.


taaa - mówiłem, że wracam do korzeni ;) idzie, idzie
i głodny kurcze nie jestem, aż dziwne, bo mięsem nie potrafiłem się ostatnio nażreć, mógłbym i 3 g na kg zjeść, a tu inaczej
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 10:26   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Czyli opty klasyka na zwalanie fatu.
Dobrze,jeśli idzie.
Ja mam jakieś 1,5 białka i chodzę wk...ny z głodu.
Tak nisko jak Ty nie zejdę.


taaa - mówiłem, że wracam do korzeni ;) idzie, idzie
i głodny kurcze nie jestem, aż dziwne, bo mięsem nie potrafiłem się ostatnio nażreć, mógłbym i 3 g na kg zjeść, a tu inaczej

Też zauważyłem,że mięso niekoniecznie...
Wątroba,ser żółty i jaja.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 10:30   

Nigdy nie jadałem g/kg, tak karmi się "prosiaki" ;)

Może czas wrócić do
Cytat:
Białko tak mniej wiecej 1,5 g na kg masy, tłuszczu zazwyczaj 200-300, ww 40-70.

no i na surowo ;)
ewentualnie
http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#208279
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Sie 16, 2012 10:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 10:36   

wczoraj na przykład grubo ponad 100 g węgli, bo na wieczór z racji urodzin Małżonki zamiast ziemniorów spaghetti itp plus ze 3 szoty tequili ;)

na dzisiaj upiekłem sobie coś w stylu pasztetu z 8 jajek, brokułów i kalafiora. Rano dwa plastry z masłem i pomidorkiem. Teraz ketony na jeden plusik. A rano nie cwiczyłem
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 16:52   

Mariusz_ napisał/a:
Nigdy nie jadałem g/kg, tak karmi się "prosiaki" ;)

Może czas wrócić do
Cytat:
Białko tak mniej wiecej 1,5 g na kg masy, tłuszczu zazwyczaj 200-300, ww 40-70.

no i na surowo ;)
ewentualnie
http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#208279

Tak sobie myślę...
Było gdzieś o tym,że na LC można się nabawić insulinooporności,z racji niskiego spożywania węgli.
A jak wrażliwość na insulinę do bani,to mięsa nie zbudujesz,siły nie bardzo i oponka się pojawia ;D
Jeśli to prawda,to obcinać wyngle niemal do zera,czy przeciwnie,dać więcej,by ciało się nauczyło reagować?
Jak to jest?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 17:04   

Gavroche napisał/a:
Było gdzieś o tym,że na LC można się nabawić insulinooporności,z racji niskiego spożywania węgli.

Tyle tych teorii.....jedna mowi, ze od nadmiaru insuliny mozna sie nabawic opornosci, inna, ze od jej komletnego braku, czyli najlepiej byc posrodku i nie dac zadnej skrajnosci szansy?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 17:12   

zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Było gdzieś o tym,że na LC można się nabawić insulinooporności,z racji niskiego spożywania węgli.

Tyle tych teorii.....jedna mowi, ze od nadmiaru insuliny mozna sie nabawic opornosci, inna, ze od jej komletnego braku, czyli najlepiej byc posrodku i nie dac zadnej skrajnosci szansy?

Tylko,że to koryto jakieś ;D
Też nie bardzo.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 17:21   

Gavroche napisał/a:
Jeśli to prawda,to obcinać wyngle niemal do zera

glukoza potrzebna jest :D
Lepiej dostarczyć ją z zewn niż wewnatrz http://forum.dr-kwasniews...cseen#msg175034

http://forum.dr-kwasniews...27375#msg127375
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Sie 16, 2012 17:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 17:21   

zyon napisał/a:
czyli najlepiej byc posrodku i nie dac zadnej skrajnosci szansy

B:T:W
1:2,5-3,5:0,5-1
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 17:37   

Mariusz_ napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Jeśli to prawda,to obcinać wyngle niemal do zera

glukoza potrzebna jest :D
Lepiej dostarczyć ją z zewn niż wewnatrz http://forum.dr-kwasniews...cseen#msg175034

http://forum.dr-kwasniews...27375#msg127375

Znawca żab,he,he.
Ten pan Admin to siupny człowienio :)
Chodziło mi bardziej o to jak nima wrażliwości na insulinę,to ciąć wyngle czy co?
Jak DO leczy cukrzycę,zum beispiel?
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 17:45   

Gavroche napisał/a:
Jak DO leczy cukrzycę,zum beispiel?

http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&cat=1&nx=50
Wykonać! ;)

A co masz problem? Chcesz się podrasować? ;)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 17:51   

Cytat:
A co masz problem? Chcesz się podrasować? ;)

Problemy to moja specjalność :)
Rozwiązuję pewien problem szachowy i tak mi się pomyślało.
Poczytam,poczytam.
A podrasowane silniczki to krótko chodzom :)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 18:00   

Cytat:
Jeśli się kotów nie boją, to szybko wyginą "na wolności". 

Pan Admin taki zootechnik,a nie wie,że na wolności to Rattus norvegicus myszkom groźny,nie kot.
Ale chociaż biochemia go kocha z wzajemnością ;D
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Czw Sie 16, 2012 18:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 18:07   

Gavroche napisał/a:
Blade napisał/a:
joł,

wczoraj luz. dwadzieścia parę km rowerem po pagórkach. Dzisiaj po południu będę rębał ;) więc zaliczam to jako siłkę

mam ochotę zrobić sobie przerwę od wszystkiego, no może poza siłką. zresztą takie mam wrażenie słabości jakiejś. Ketonuria występuje silna, dziwi mnie to bo przy ucięciu węgli a białku dużym nie było - więc organizm węgle z białek robił wychodzi na to. Teraz chyba dopiero przestawiam się na tłuszcz. Sisson zaleca wtedy odpuszczenie wysiłków aero, tylko siłka

Rób jak czujesz.
Uważam,że przerwy zazwyczaj robią więcej dobrego niż złego.
Zwłaszcza jak się od jakiegoś czasu drepcze w kółko lub coś zmienia.
Odpuść nawet siłke,a co!
Za parę tygodni wrócisz i wszystko będzie się palić w rękach!

Ja wlasnie sobie chwilowo odpuscilem, przyjdzie odwaznik i stojaki do sztangi to sobie zaplanuje.

Pare dni laby sobie zrobilem, oprocz drazka obok ktorego nigdy nie moge przejsc obojetnie :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 18:11   

zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Blade napisał/a:
joł,

wczoraj luz. dwadzieścia parę km rowerem po pagórkach. Dzisiaj po południu będę rębał ;) więc zaliczam to jako siłkę

mam ochotę zrobić sobie przerwę od wszystkiego, no może poza siłką. zresztą takie mam wrażenie słabości jakiejś. Ketonuria występuje silna, dziwi mnie to bo przy ucięciu węgli a białku dużym nie było - więc organizm węgle z białek robił wychodzi na to. Teraz chyba dopiero przestawiam się na tłuszcz. Sisson zaleca wtedy odpuszczenie wysiłków aero, tylko siłka

Rób jak czujesz.
Uważam,że przerwy zazwyczaj robią więcej dobrego niż złego.
Zwłaszcza jak się od jakiegoś czasu drepcze w kółko lub coś zmienia.
Odpuść nawet siłke,a co!
Za parę tygodni wrócisz i wszystko będzie się palić w rękach!

Ja wlasnie sobie chwilowo odpuscilem, przyjdzie odwaznik i stojaki do sztangi to sobie zaplanuje.

Pare dni laby sobie zrobilem, oprocz drazka obok ktorego nigdy nie moge przejsc obojetnie :D

Do mnie się skrada cichcem odłożenie ciężarów na kwartał lub koło tego.
Only bodyweight jak mówią Czesi :)
Ale to po nowym roku dopiero.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 18:19   

zyon napisał/a:
Pare dni laby sobie zrobilem, oprocz drazka obok ktorego nigdy nie moge przejsc obojetnie

to plecy jak szafa som.. :) ;)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 18:21   

Mariusz_ napisał/a:
zyon napisał/a:
Pare dni laby sobie zrobilem, oprocz drazka obok ktorego nigdy nie moge przejsc obojetnie

to plecy jak szafa som.. :) ;)

Raczej szafeczka z "Podziemnego kręgu" :)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 20:15   

oby,tyklko nie wygladalo to jak: miliony monet -bicdps i nic :hihi:
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 21:17   

Gavroche napisał/a:
Do mnie się skrada cichcem odłożenie ciężarów na kwartał lub koło tego.
Only bodyweight jak mówią Czesi :)
Ale to po nowym roku dopiero.


Ale chyba nie będziesz robił dziesiątek powtórzeń ? :roll:
A co ze stawami ? reset.... ?
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 21:23   

chill napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Do mnie się skrada cichcem odłożenie ciężarów na kwartał lub koło tego.
Only bodyweight jak mówią Czesi :)
Ale to po nowym roku dopiero.


Ale chyba nie będziesz robił dziesiątek powtórzeń ? :roll:
A co ze stawami ? reset.... ?

Nie,dużo powtórzeń upokarzające jest :D
Tradycyjnie:
podciąganie
pompki
przysiady
Wersje jednokończynowe.
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 21:31   

A no chyba że tak . Już jedna pompka na jednej ręce to nie lada wyczyn co dopiero kilka ...
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 21:35   

chill napisał/a:
A no chyba że tak . Już jedna pompka na jednej ręce to nie lada wyczyn co dopiero kilka ...

No bez jaj!
Serio?
Pompki to łatwe,drążek trudny jednorącz.
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 21:43   

Ja tam słaby jestem w takie klocki , ale jednorącz - jednorącz zupełnie czy z trzymaniem za nadgarstek ?
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 16, 2012 21:44   

chill napisał/a:
Ja tam słaby jestem w takie klocki , ale jednorącz - jednorącz zupełnie czy z trzymaniem za nadgarstek ?

He,he,z trzymaniem za nadgarstek to oburącz.
Drugie ramię za plecami.
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 22:00   

Czizus to już hardcore ostry ..... powodzenia .. :papa:
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 08:23   

Gavroche napisał/a:
chill napisał/a:
A no chyba że tak . Już jedna pompka na jednej ręce to nie lada wyczyn co dopiero kilka ...

No bez jaj!
Serio?
Pompki to łatwe,drążek trudny jednorącz.

tu się zgodzę - miałem przerwę w używaniu Caculina i jak mi mój Młody kazał robić pompki na jednej ręce - bo On też ćwiczy jak ja ćwiczę ;) )) - to ogromny progres. Ale z podciąganiem kupa :(

wczoraj pół godzinki rębania - trzeba było stres z karku zrzucić; a tak to odpoczywam - w planie tydzień co najmniej spokoju i czasu na przestawienie się na tłuszcz
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 18:26   

Wiem, że niepolitycznie, ale nawiązując do zrzucania obwodu i kombinacji węglami podkleję cytat z 'Dr radzi':

Cytat:
Można zmusić organizm do spalania własnego tłuszczu w sposób następujący: należy spożywać 2 posiłki dziennie (bez przejadania się), w których powinna być minimalna ilość węglowodanów - po 5-10 g. Resztę węglowodanów, w dowolnie wybranym produkcie, czy produktach, czyli 30-40 g należy zjeść przez snem. Nie należy przy tym już zjadać białka, czy tłuszczu. Tłuszcze z przewodu pokarmowego kierowane są do krwi, skąd są bardzo szybko pobierane przez komórki. W ten sposób mają zapas paliwa i energii. Gdy człowiek wprowadzi do swego organizmu po kilku godzinach od ostatniego posiłku tylko węglowodany, to aby je przyswoić, spalić lub przetworzyć na tłuszcze i cholesterol, czy przetworzyć w inny sposób, organizm musi zainwestować sporo energii. Tę energię musi pobrać ze spalania własnej tkanki tłuszczowej. W ten sposób ubywa się na wadze 2-3 kg miesięcznie.


Reszta tu: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=778
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Sie 18, 2012 10:17   

zyon napisał/a:
Sie teraz zastanawiam czy lepiej wziac sobie aeropress czy frenchpress. Niby podobne ale inne. Ktos mial do czynienia z jednym i drugim?

Frenchpress http://www.youtube.com/watch?v=9B4n-iUW_wI
Aeropress http://www.youtube.com/wa...feature=related


Kupilem aeropressa. Pyszna kawka wychodzi.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Sie 20, 2012 08:58   

zyon napisał/a:
zyon napisał/a:
Sie teraz zastanawiam czy lepiej wziac sobie aeropress czy frenchpress. Niby podobne ale inne. Ktos mial do czynienia z jednym i drugim?

Frenchpress http://www.youtube.com/watch?v=9B4n-iUW_wI
Aeropress http://www.youtube.com/wa...feature=related


Kupilem aeropressa. Pyszna kawka wychodzi.


ja się już tez uzależniłem od frenchpressa. no i świeżo mielona kawa to jednak dodatkowy plus. niech żyje hedonizm :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Sie 20, 2012 09:01   

z tym luzowaniem sobie to był dobry plan, tylko że nie działa ;)

w sobotę prace remontowo - ogrodowe u mojej Mamy - wbijanie słupów pod płot, ścinanie drzewek - aż po ciemną noc, siłownia jak się patrzy ;) dzisiaj rano 10 minut nartorolek - w końcu zaczyna wychodzić, jutro pojadę więcej ;) a wieczorkiem tradycyjnie rębanie ;) energia mnie roznosi :D
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Pon Sie 20, 2012 10:12   

A jak tam wątroba reaguje na kawe ? Chyba nie bardzo, podobnie jak alko ?
Pytam bo lubie smak , samopoczucie po niej ale na dłuższą metę mi szkodzi i zrezygnowałem oczywiście tylko z expressu...
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Sie 20, 2012 10:26   

chill napisał/a:
A jak tam wątroba reaguje na kawe ? Chyba nie bardzo, podobnie jak alko ?
Pytam bo lubie smak , samopoczucie po niej ale na dłuższą metę mi szkodzi i zrezygnowałem oczywiście tylko z expressu...


a z tym to chyba różne badania są? jedne że dobrze a drugie że niedobrze ;) ostatnio i tak piję jedną dziennie, więc to chyba dużego znaczenia nie ma. Inna sprawa że taka z frenchpressu jest dużo bardziej delikatna niż np z expressu moim zdaniem
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Pon Sie 20, 2012 11:49   

No ja tez tylko o jednej na dzień max ...
Ale może już taka dawka codziennie czy tam co drugi dzien nie bardzo służy wątrobie ...
Nie wiem ale nie pije nie narzekam w sumie , power mam ,, tylko ten smak czasem skusi ;)
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 21, 2012 09:13   

dzisiejszy poranek biegowy - ca 4 km, tempo coś koło 6:50 a średnie tętno 138, max 156 - czyli jest git, jestem zadowolony bo widzę progres. Przed biegiem kawa z masłem i mct, po biegu zaraz skusiłem się na parę śliwek i jeżyn z własnego ogródka. po południu tradycyjnie planowane rębanie - wczoraj rębałem pół godzinki, dłużej nie szło bo duchota straszna.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 22, 2012 09:35   

energia mnie roznosi - po wcześniejszym pójściu spać pobudka 4:30, wyspany i gotowy do boju ;) rano 3 km na nartorolkach - chyba łapię rytm, coraz płynnej się jeździ. No i wszystko ładnie chodzi, bo jeździ się z kijami, jak na biegówkach. wczoraj wieczorkiem tradycyjne rębanie, dzisiaj powtórka ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Sie 23, 2012 08:09   

hejka,

dzisiaj miały byś sprinty, ale mi się nie chciało ;) takie miłe poranne zmęczenie po wczorajszym rębaniu ;) chłodniej trochę, więc dyszka rowerem do pracy.

Olej MCT: na mnie jednak chyba raczej nie działa. Nie notuję jakichś specjalnych drastycznych spadków. Czy więcej poweru na ćwiczeniach spowodowanych jest jego użyciem? wątpię. Spożywam więcej tłuszczu i to chyba przez to. A taniej i zdrowiej wyjdzie chyba porządne masło ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 23, 2012 08:41   

Dzieńdoberek!
Ot,zdrowe podejście!
Nic na siłę.
Mi świetnie wchodzi teraz łój,w miksie ze smalcem.
Masło takie mało konkretne się wydaje,ale pasuje świetnie do jaj,jakiś placków i placuszków :)
No i do tej Twojej kawy,na pewno.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Sie 23, 2012 08:44   

Gavroche napisał/a:
Dzieńdoberek!
Ot,zdrowe podejście!
Nic na siłę.
Mi świetnie wchodzi teraz łój,w miksie ze smalcem.
Masło takie mało konkretne się wydaje,ale pasuje świetnie do jaj,jakiś placków i placuszków :)
No i do tej Twojej kawy,na pewno.


hehe, mój ostatni sposób na kanapki - mini jajka sadzone - z foremki, takie okrągłe, do tego plasterki masła, na wierzch pomidor podkradnięty Teściowej z ogródka, pieprz i sól. Muszę przyznać, że masełko pod tytułem kerrygold rzeczywiście super. tylko ta cena :?
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Sie 24, 2012 08:36   

joł,

dzisiaj luzik 0 10 minut machania kettlami. Odpoczynek, bo jutro chcę połówkę Połówki testowo przebiec ;) chyba zaczynam fat palić, bo zjazd o kilogram

http://zielonagora.gazeta...ybywajcie_.html

zapraszam tak ogólnie :) zapowiada się ciekawie
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Sie 31, 2012 09:22   

witajcie po urlopie

odpocząłem. Trochę biegania, trochę rębania drewna, wzorcowe wręcz odżywianie. Czekam na ustalenie się trendu ale wygląda na to, że fat zjeżdża a mięśnie zostają. Wczoraj totalnie luzacki dzień, nie licząc oczywiście koszenia trawy na całej połaci ;) dzisiaj miał być bieg długi ale że leje, Rocky został w domu i machał kettlami ;) wydolność jest, ale słabość w nogach - przestawianie się na ketony? Ketony w moczu na plusik - dwa, widać tendencję spadkową bo już było ciemne bordo ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sie 31, 2012 09:51   

Blade napisał/a:
rębanie
to lokalne jest ? :-)
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Sie 31, 2012 09:53   

dario_ronin napisał/a:
Blade napisał/a:
rębanie
to lokalne jest ? :-)


chyba tak - lokalnie u mnie ;) a może staropolskie? bo przecież był "rębajło" ;)


niestety poszło całe drewno, więc wracam do żelastwa ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sie 31, 2012 09:55   

Blade napisał/a:
bo przecież był "rębajło" ;)
do Ciebie pasuje ;)
D
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Wrz 03, 2012 09:14   

dobry dzień :)

mam wrażenie, że idzie ku dobremu ;) więc tak: weekend luźny, pomijając wczorajsze długie wybieganie ca 14 km. Dieta cały czas ta sama (dziwne, nie Zyon? ;) waga spada, wydolność ok. Chyba zachodzi przestawienie na tłuszcz, bo np dzisiaj, wczoraj i przedwczoraj przy podaży węgli pomiędzy 30 a 50 g prawie nie ma ketonów w moczu.

Dzisiaj rano 7 km biegu do pracy, spokojnie, 3 kilometry z metronomem zamiast muzyki - tempo 180. Cholera, ciężko utrzymać, ale jednocześnie te małe kroczki zmieniają mechanikę biegu, wyższe tempo przy niższym tętnie. Aczkolwiek achilles się odezwał więc muszę popracować na techniką.

tyle ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 10:20   

joł ;)

dzisiaj rano p90x chest & back - roznosi mnie energia ;) potem 7 km do pracy biegiem, lekko achilles pobolewa więc może zrobię sobie przerwę

przed ćwiczeniami ketony na jeden plusik, po ćwiczeniach zero - spalam ketony? śniadanie dopiero w pracy zjadłem, właściwie śniadanioobiad
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 10:53   

jak mierzysz te ketony?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 10:56   

zyon napisał/a:
jak mierzysz te ketony?

ketodiastix
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 11:07   

aha, ok, ale po co to mierzysz? tak codziennie to robisz?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 11:19   

zyon napisał/a:
aha, ok, ale po co to mierzysz? tak codziennie to robisz?


ostatnio tak - Zulugula w którymś poście robił skrót książki o przestawianiu się na tłuszcz sportowców - wynikało z tego, że po 2-3 tygodniach w efekcie adaptacji znikają ketony z moczu
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 11:21   

i co, znikaja? czy regulujesz to iloscia weglowodanow?

@ co do tej ksiazki, to w pl wyszla ksiazka tych naukowcow (nie ta sama ale na ten temat) jako Nowa Dieta Atkinsa. Autorzy to Phinney, Westman i Volek, ci od Art of... i ci sami z tego artykulu o tym kolesiu co wygral 100milowy maraton w USA
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Wrz 04, 2012 11:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 11:32   

zyon napisał/a:
i co, znikaja? czy regulujesz to iloscia weglowodanow?

@ co do tej ksiazki, to w pl wyszla ksiazka tych naukowcow (nie ta sama ale na ten temat) jako Nowa Dieta Atkinsa. Autorzy to Phinney, Westman i Volek, ci od Art of... i ci sami z tego artykulu o tym kolesiu co wygral 100milowy maraton w USA


to ciekawe, widziałem w empiku ale olałem szczerze mówiąc

a zjadam codziennie to samo mniej więcej jeśli chodzi o BTW, no może różnie z tłuszczem bo jak jestem głodny to jem. Węgle tak do 50 g dziennie. Jak na razie znikają, szczególnie po wysiłku - kombinuję sobie, że organizm wykorzystuje jako paliwo i dlatego nadmiar nie trafia do moczu
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 10:27   

dzień dobry :)

dzisiaj w ramach aktywnej regeneracji 10 km rowerem do pracy. Miało być rano p90x, ale po przedwczorajszym treningu lekkie zakwasy - wiec dałem mięśniom czas na rośnięcie ;)

ktoś widział to?
http://www.youtube.com/watch?v=Pfna7nV7WaM

Martin Berkhan wspomina o tym na fejsie:
In the BBC Horizon program a few weeks ago, the primary point of focus in regards to fasting/intermittent fasting was IGF-1.

Specifically, fasting increased life span due to its effects of IGF-1.

High IGF-1 = bad.
Low IGF-1 = good.
Fasting lowers IGF-1= good.
Low-protein diet drops IGF-1 also = good.
IF + low-protein diet = optimal approach for health and longevity. (According to scientist)

For health, happiness and longevity, we should therefore fast to drop IGF-1. The longer the better.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 10:40   

Nic nowego, gdyby więcej czytało się niedoszłego polskiego Noblistę człowiek nie podniecałby się nadto . he he :D
E tam czytało, zrozumiało co chce przekazać! :pada: :hihi:
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Wrz 06, 2012 10:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 10:43   

Mariusz_ napisał/a:
Nic nowego, gdyby więcej czytało się niedoszłego polskiego Noblistę człowiek nie podniecałby się nadto . he he :D
E tam czytało, zrozumiało co chce przekazać! :pada: :hihi:


w zasadzie ostatnio wychodzi mi taki naturalny IF ;) śniadanie w pracy o 10, potem jeszcze coś po drodze i po powrocie kole 18stej kolacyjka, czyli warzywka z tuscem ;) i okienko 8 godzinne mniej więcej jedzeniowe zakończone
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 08:21   

witojcie :)

w sobotę bieg bachusa czyli 10 kilometrów ulicami zielonej góry. Bieg składał się z 4 kółek, miałem zająca na 0:55 który jednak zbiesił się i pobiegł 0:49 nie uprzedzając mnie o tym wcześniej. W efekcie pierwsze kółko przebiegłem za szybko, aż do trzeciego walczyłem z kolką ale ogólnie skończyłem na godzinie :) jestem zadowolony, bo przy takim treningu w kratkę poszło nieźle, wiem co zmienić na połówkę.

dzisiaj olewatorstwo, może delikatnie pomacham żelastwem wieczorkiem
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:14   

Blade napisał/a:
witojcie :)

w sobotę bieg bachusa czyli 10 kilometrów ulicami zielonej góry. Bieg składał się z 4 kółek, miałem zająca na 0:55 który jednak zbiesił się i pobiegł 0:49 nie uprzedzając mnie o tym wcześniej. W efekcie pierwsze kółko przebiegłem za szybko, aż do trzeciego walczyłem z kolką ale ogólnie skończyłem na godzinie :) jestem zadowolony, bo przy takim treningu w kratkę poszło nieźle, wiem co zmienić na połówkę.

dzisiaj olewatorstwo, może delikatnie pomacham żelastwem wieczorkiem

Bade,Ty takie wytrzymałościowiec jezdeś :D
Czytujesz chłopaków ze Sport Academy?
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:17   

Gavroche napisał/a:

Bade,Ty takie wytrzymałościowiec jezdeś :D
Czytujesz chłopaków ze Sport Academy?


bieganie u mnie najlepiej czyść mózgownicę z nadmiaru niepotrzebnych myśli ;) siłka tez, ale bieganie lepiej ;) no i mogę zaległości muzyczne nadrobić ;) muszę spróbować z jakimś audiobookiem

a coś konkretnego ze sport academy?
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:28   

Cytat:
a coś konkretnego ze sport academy?

Nie bardzo,niby stronka o sporcie,ale mocno wytrzymałościówka podkreślona.
Za to gdybyś supli potrzebował... :shock:
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:29   

Gavroche napisał/a:
Cytat:
a coś konkretnego ze sport academy?

Nie bardzo,niby stronka o sporcie,ale mocno wytrzymałościówka podkreślona.
Za to gdybyś supli potrzebował... :shock:


poczytam

z supli ostatnio żółtka i masło kerrygold ;)

aha - prze biegiem z racji soboty pozwoliłem sobie na domowej roboty spaghetti ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Pon Wrz 10, 2012 11:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:35   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
a coś konkretnego ze sport academy?

Nie bardzo,niby stronka o sporcie,ale mocno wytrzymałościówka podkreślona.
Za to gdybyś supli potrzebował... :shock:


poczytam

z supli ostatnio żółtka i masło kerrygold ;)

aha - prze biegiem z racji soboty pozwoliłem sobie na domowej roboty spaghetti ;)

Ja to wyngle tylko wieczorem,gdybym zjadł w dzień to spioch i tyle :D
Z tego co czytałem o biegających na tłuszczu ,też biorą niewielką ilość cukrów w trasę,nie?
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:43   

Gavroche napisał/a:

Z tego co czytałem o biegających na tłuszczu ,też biorą niewielką ilość cukrów w trasę,nie?


tak - ale to już na długie trasy, od półmaratonu w górę - tak przypuszczam

Górski w fizjologii sportowców coś tam chyba pisał o 2-3 godzinach na wypalenie glikogenu - więc chyba biorą w razie co jakby się wypalił. Inna spraw, że chyba zależnie od tempa - przypuszczam, że takich maratonów typu 70 km i więcej nie lecą non stop na wysokim tętnie

tak też sobie kombinuję, że kluczem jest takie wytrenowanie organizmu, żeby dobre tempo trzymać na aerobowym tętnie - i wtedy głównie tłuszcz się pali
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:54   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Z tego co czytałem o biegających na tłuszczu ,też biorą niewielką ilość cukrów w trasę,nie?


tak - ale to już na długie trasy, od półmaratonu w górę - tak przypuszczam

Górski w fizjologii sportowców coś tam chyba pisał o 2-3 godzinach na wypalenie glikogenu - więc chyba biorą w razie co jakby się wypalił. Inna spraw, że chyba zależnie od tempa - przypuszczam, że takich maratonów typu 70 km i więcej nie lecą non stop na wysokim tętnie

tak też sobie kombinuję, że kluczem jest takie wytrenowanie organizmu, żeby dobre tempo trzymać na aerobowym tętnie - i wtedy głównie tłuszcz się pali

Nie jestem specem,ale gadam z chłopakami,co zimą biegają w klubach na bieżniach.
I tak,interwały działają podobno tylko na początkujących i ich rola polega raczej na oszczędzaniu mięśni,a mniej na paleniu fatu.
Dla zaawansowanych tylko niskie tętno i sporadycznie tylko wyższe(raz na 5-6 treningów).
Jak to Dario mówi,żeby nie męczyć ciała :)
Kolesie jadą w większości na Ww,ale i na tłuszczach się znajdzie paru :)
Większość też twierdzi,że zwykłe Conversy są lepsze od "materacy dmuchanych" i faktycznie biegają głównie w czarnych Chuckach Taylorach,może tylko na bieżni?
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 12:27   

Gavroche napisał/a:

Nie jestem specem,ale gadam z chłopakami,co zimą biegają w klubach na bieżniach.
I tak,interwały działają podobno tylko na początkujących i ich rola polega raczej na oszczędzaniu mięśni,a mniej na paleniu fatu.
Dla zaawansowanych tylko niskie tętno i sporadycznie tylko wyższe(raz na 5-6 treningów).
Jak to Dario mówi,żeby nie męczyć ciała :)
Kolesie jadą w większości na Ww,ale i na tłuszczach się znajdzie paru :)
Większość też twierdzi,że zwykłe Conversy są lepsze od "materacy dmuchanych" i faktycznie biegają głównie w czarnych Chuckach Taylorach,może tylko na bieżni?


bieżnia sama w sobie jest amortyzowana, więc chociażby z tego powodu chyba niepotrzebne. Nie mam dylematu, na siłkę mnie nie stać więc zimę przebiegam ;)

trzeba mieć marzenia, a ja chcę w marcu b przebiec maraton w Barcelonie. I tak sobie włąśnie kombinuję, że będę biegał spokojnie do listopada, a potem zacznę trening celowy. i wtedy musi być co 3-4 trening jakieś dłuższe wybieganie w tempie maratonu, żeby organizm przyzwyczaić
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Pon Wrz 10, 2012 12:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 14:37   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Nie jestem specem,ale gadam z chłopakami,co zimą biegają w klubach na bieżniach.
I tak,interwały działają podobno tylko na początkujących i ich rola polega raczej na oszczędzaniu mięśni,a mniej na paleniu fatu.
Dla zaawansowanych tylko niskie tętno i sporadycznie tylko wyższe(raz na 5-6 treningów).
Jak to Dario mówi,żeby nie męczyć ciała :)
Kolesie jadą w większości na Ww,ale i na tłuszczach się znajdzie paru :)
Większość też twierdzi,że zwykłe Conversy są lepsze od "materacy dmuchanych" i faktycznie biegają głównie w czarnych Chuckach Taylorach,może tylko na bieżni?


bieżnia sama w sobie jest amortyzowana, więc chociażby z tego powodu chyba niepotrzebne. Nie mam dylematu, na siłkę mnie nie stać więc zimę przebiegam ;)

trzeba mieć marzenia, a ja chcę w marcu b przebiec maraton w Barcelonie. I tak sobie włąśnie kombinuję, że będę biegał spokojnie do listopada, a potem zacznę trening celowy. i wtedy musi być co 3-4 trening jakieś dłuższe wybieganie w tempie maratonu, żeby organizm przyzwyczaić

A maraton w jakim tempie się biegnie przez większość czasu?
Tętno?
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 14:45   

Gavroche napisał/a:

A maraton w jakim tempie się biegnie przez większość czasu?
Tętno?


a to już zależy od wytrenowania danego osobnika - tempo takie, na jakie organizm pozwoli w tętnie zakładam 75-85% tętna maksymalnego
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 15:11   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

A maraton w jakim tempie się biegnie przez większość czasu?
Tętno?


a to już zależy od wytrenowania danego osobnika - tempo takie, na jakie organizm pozwoli w tętnie zakładam 75-85% tętna maksymalnego

Kurcze nawet 75 % brzmi groźnie przez kilka godzin...
Maratończycy to twardziele.
Można się śmiać z 21 w bicku,ale...
Że o triathlonie nie wspomnę :)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 15:23   

Ja zacząłbym delikatnie i przyśpieszać z 5 km :) , chyba że czyjesz moc od 500m :P
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 08:30   

Gavroche napisał/a:

Maratończycy to twardziele.
Można się śmiać z 21 w bicku,ale...
Że o triathlonie nie wspomnę :)


maraton uczy pokory. Chociaż triathlon, o ironmanie nie wspominając, chyba bardziej... 3,7 biegu, 180 km rowerem i na koniec maraton, czyli 42 km ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 08:31   

Mariusz_ napisał/a:
Ja zacząłbym delikatnie i przyśpieszać z 5 km :) , chyba że czyjesz moc od 500m :P


podczas jakiegokolwiek startu czujesz moc już od początku ;) ambicja siada na plecy i kopie w d... ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Wto Wrz 11, 2012 08:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 08:41   

pierwszy raz od lat podziębiłem się trochę - po biegu nie miałem czym się okryć, ale olałem to bo w końcu cold thermogenesis ;) ale gardło boli, aż dziwnie. co śmieszniejsze, pogorszyło sie po wczorajszym popołudniowym posiłku, dopóki nic nie jadłęm była lekka chrypa ale nie bolało. może sobie dzisiaj dłuższy post zrobię ;)

rano pomachałem kettlami i od razu lepiej ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 16:55   

Blade napisał/a:
pierwszy raz od lat podziębiłem się trochę - po biegu nie miałem czym się okryć, ale olałem to bo w końcu cold thermogenesis ;) ale gardło boli, aż dziwnie. co śmieszniejsze, pogorszyło sie po wczorajszym popołudniowym posiłku, dopóki nic nie jadłęm była lekka chrypa ale nie bolało. może sobie dzisiaj dłuższy post zrobię ;)

rano pomachałem kettlami i od razu lepiej ;)

Lekka infekcja to nic wielkiego.
Nie forsuj się zanadto.
Na gardło plukania solanką.
A u mnie łagodzi objawy obcięcie węgli,może kortyzol podbija?
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Wrz 12, 2012 08:25   

Gavroche napisał/a:

Lekka infekcja to nic wielkiego.
Nie forsuj się zanadto.
Na gardło plukania solanką.
A u mnie łagodzi objawy obcięcie węgli,może kortyzol podbija?


nie wytrzymałem - żonka wkurzyła i nerwów wykosiłem trawnik ;) i tak zresztą do wisiało nade mną, a teraz mam z 1,5 tygodnia spokoju. Dzisiaj już dużo lepiej, jeszcze chrypię ale gardło mniej boli. No i dzisiaj i jutro totalne lenistwo, bo w piątek w Tatry :)

Cholera, pobolewa mnie prawe kolano. Zresztą tak ogólnie, to jak się coś dzieje to z prawą stroną. może mam nogi nierówne? coś mi się kojarzy, że chyba w Rehasport w poznaniu jakieś wkładki dobierają. ktoś coś wie na ten temat?
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 12, 2012 09:03   

Gavroche napisał/a:
Blade napisał/a:
pierwszy raz od lat podziębiłem się trochę - po biegu nie miałem czym się okryć, ale olałem to bo w końcu cold thermogenesis ;) ale gardło boli, aż dziwnie. co śmieszniejsze, pogorszyło sie po wczorajszym popołudniowym posiłku, dopóki nic nie jadłęm była lekka chrypa ale nie bolało. może sobie dzisiaj dłuższy post zrobię ;)

rano pomachałem kettlami i od razu lepiej ;)

Lekka infekcja to nic wielkiego.

No juz nie przesadzaj, infekcje oznaczaja, ze ktos jest zdrowy. Znacznie gorzej by bylo jakby nie mial infekcji, to by oznaczalo, ze jest chory!
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
kasiaholod

Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 11
Wysłany: Śro Wrz 12, 2012 11:46   

W zamierzchlych dziejach w reha wykonywali takowe wkładki. Znajoma zrobiła szybki wywiad u tamtejszego rehabilitanta i zdecydowanie polecil Celapo w Krakowie. Jesli dobrze zapamietalam to centralne laboratorium przemyslu obuwniczego. Niby wszystko pieknie ale I tak bys musial zrobic masę badań bo przyczyny " wrażenia krotszej kończyny" mogą byc bardzo rożne.

Pozdrowko


Pw. Jest jeszcze jakis pan Nowak przy centrum pestki. Jak mi sie uda cos o owym specjaliscie odnalexc to sie odezwe
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 12:35   

wczoraj i dzisiaj nie robię nic - odpoczynek przed Tatrami ;) mam nadzieję, że noga podoła

a tak ogólnie przy podaży węgli dużo poniżej 50 gram zero ketonów w moczu.
białka niewiele, nie sądzę, żeby "zcukrzanie" miało miejsce
adaptacja? palenie tłuszczu? spore spadki na wadze w każdym razie
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 11:01   

witojcie

poszalałem sobie w Tatrach, wszystko było idealne - i pogoda, i góry, i ludzie. Orla Perć zaliczona z fajniejszych rzeczy

jedyne co nie halo to noga boli po zbóju :( idę zaraz do Pani od Terapii Manualnej, zwykle od Niej zaczynam, bo ortopedzi najchętniej by od razu artroskopię za 1200 zł robili. Mam cichą i durnowatą nadzieję, że do weekendu i do zielonogórskiej połówki noga się naprawi ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 15:44   

Blade napisał/a:
witojcie

poszalałem sobie w Tatrach, wszystko było idealne - i pogoda, i góry, i ludzie. Orla Perć zaliczona z fajniejszych rzeczy

jedyne co nie halo to noga boli po zbóju :( idę zaraz do Pani od Terapii Manualnej, zwykle od Niej zaczynam, bo ortopedzi najchętniej by od razu artroskopię za 1200 zł robili. Mam cichą i durnowatą nadzieję, że do weekendu i do zielonogórskiej połówki noga się naprawi ;)

Optymista ;D
Zapodasz strzała z morfiny i pobiegniesz jak Hermes!
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 15:51   

Gavroche napisał/a:

Optymista ;D
Zapodasz strzała z morfiny i pobiegniesz jak Hermes!


hehe, mam przemielone kolano, po sesji leczniczej boli jeszcze bardziej, ale podobno tak ma być. podobno dzień -dwa i będę nówka sztuka, nieśmigany ;) muszę tylko odespać, bo siłą rzeczy na wyjeździe czasu na sen zbytnio nie było ;)

realnie to chyba figa z makiem z biegania przez najbliższy czas - nawet mnie to nie martwi, i tak się miałem skupić na poniewieraniu się żelastwem ;)

aha - wydolność na tłuszczu świetna, gdyby nie ta noga to mógłbym biegać po górach ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 15:56   

Cytat:
aha - wydolność na tłuszczu świetna, gdyby nie ta noga to mógłbym biegać po górach ;)

Prawda?
Zastanawiam się,jakby tych,co robią wynik przerzucić na tłuszcze,to by się działo!
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 15:59   

Gavroche napisał/a:
Cytat:
aha - wydolność na tłuszczu świetna, gdyby nie ta noga to mógłbym biegać po górach ;)

Prawda?
Zastanawiam się,jakby tych,co robią wynik przerzucić na tłuszcze,to by się działo!


być może mój koleś, który wymiata na rowerze będzie się chciał przerzucić po sezonie - tak pyta mnie i pyta i widzę, że kusi Go żeby spróbować ;) ciekaw jestem takiego eksperymentu. Tym bardzie, że ma już prawie koniec sezonu i adaptowanie się do tłuszczu przypadałoby na okres robienia bazy pod kątem przyszłego roku
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 16:54   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
aha - wydolność na tłuszczu świetna, gdyby nie ta noga to mógłbym biegać po górach ;)

Prawda?
Zastanawiam się,jakby tych,co robią wynik przerzucić na tłuszcze,to by się działo!


być może mój koleś, który wymiata na rowerze będzie się chciał przerzucić po sezonie - tak pyta mnie i pyta i widzę, że kusi Go żeby spróbować ;) ciekaw jestem takiego eksperymentu. Tym bardzie, że ma już prawie koniec sezonu i adaptowanie się do tłuszczu przypadałoby na okres robienia bazy pod kątem przyszłego roku

Mnie też takie testy kręcą :)
Spróbuj z nim pogadać,moment dobry.
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 18:09   

No wiadomo, że się nie miesza, ale ten 1g tłuszczu na kg masy ciała to imo wypada na HC jeść. HC to nie zero fat przeca :D

Ja ostatnio na węglach jadę i nie ma źle. Źródła, jakie najlepiej toleruję to ryż i nasze rodzime pyry, ew. trochę kaszy gryczanej niepalonej. Po jaglanej mnie zgaga dopada, pieron wie czemu.
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 18:15   

stdt napisał/a:
No wiadomo, że się nie miesza, ale ten 1g tłuszczu na kg masy ciała to imo wypada na HC jeść. HC to nie zero fat przeca :D

Ja ostatnio na węglach jadę i nie ma źle. Źródła, jakie najlepiej toleruję to ryż i nasze rodzime pyry, ew. trochę kaszy gryczanej niepalonej. Po jaglanej mnie zgaga dopada, pieron wie czemu.

Bo jaglana jeszcze gorsza niż ryż.
1 g / kg wagi należnej to za dużo.
0,4-0,5 już lepiej.
A tłuszcz z produktów węglowodanowych wliczasz?
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 18:22   

Nie wliczam, bo fatu w produktach węglowodanowych praktycznie nie ma, więc chyba nie ma sensu taki zabieg, nie?

Tłuszczu dziennie spożywam około 50g, 3 żółtka dziennie, troszkę masła, 2-3 łyżki oliwy i kapeczka śmietanki słodkiej do kawy. Ważę 54 kg :P

Ogólnie bardzo mi się poprawiło po probiotyku Fisioflor. Ponoć jeden z najlepszych na rynku, bardzo słabo dostępny w stacjonarnych aptekach, na zamówienie mi sprowadzili. Mogę zjeść nawet jakąś surówkę i nie mam wzdęć. Do tego piję sporo wody z ogórków kiszonych, które sam robiłem. Bardzo dobrze mi ta woda na kiszki robi.
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 18:30   

Cytat:
Nie wliczam, bo fatu w produktach węglowodanowych praktycznie nie ma, więc chyba nie ma sensu taki zabieg, nie?

7 g / 100 g ?
http://www.tabele-kalorii...ki-owsiane.html

Cytat:
Tłuszczu dziennie spożywam około 50g, 3 żółtka dziennie, troszkę masła, 2-3 łyżki oliwy i kapeczka śmietanki słodkiej do kawy. Ważę 54 kg :P

Proporcja dla diety japońskiej 1:3,5:0,5 BWT
Odśwież swój temat,nie śmiećmy Blade'owi :)
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 22:23   

stdt napisał/a:
Ogólnie bardzo mi się poprawiło po probiotyku Fisioflor.

Zaintersowałem się.
Skoro już baterie się zadomowiły, to może trzeba ograniczyć ryż/kasze/zboża, a żywić je rozpuszczalnym błonnikiem pokarmowym, i tak powracamy do zalet żywego błonnika.
:-)

Cytat:
Zalecana dawka dzienna - 2 kapsułki zawiera:
Ekstrakt z korzenia cykorii (Cichorium intybus) łącznie 605,3 mg
Standaryzowany na zawartość inuliny 50% 302,06 mg
Lactobacillus platarum, Bifidobacterium infanctis, Bifidobacterium longum, Lactobacillus sporogenes, lactobacillus acidophilus, Lactobacillus sasei, Lactobacillus rhamnosus 102,7 mg
Odpowiadające 20 miliardom żywych komórek


Inulina 1 kg - rozpuszczalny błonnik pokarmowy cena 38 zł
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=983

.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 00:30   

Użytkownik napisał/a:
stdt napisał/a:
Ogólnie bardzo mi się poprawiło po probiotyku Fisioflor.

Zaintersowałem się.
Skoro już baterie się zadomowiły, to może trzeba ograniczyć ryż/kasze/zboża, a żywić je rozpuszczalnym błonnikiem pokarmowym, i tak powracamy do zalet żywego błonnika.
:-)

Cytat:
Zalecana dawka dzienna - 2 kapsułki zawiera:
Ekstrakt z korzenia cykorii (Cichorium intybus) łącznie 605,3 mg
Standaryzowany na zawartość inuliny 50% 302,06 mg
Lactobacillus platarum, Bifidobacterium infanctis, Bifidobacterium longum, Lactobacillus sporogenes, lactobacillus acidophilus, Lactobacillus sasei, Lactobacillus rhamnosus 102,7 mg
Odpowiadające 20 miliardom żywych komórek


Inulina 1 kg - rozpuszczalny błonnik pokarmowy cena 38 zł
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=983

.

Lepiej kupić topinambur.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 12:18   

witojcie

jestem po terapii ;) w nocy myślałem, że odgryzę sobie nogę, tak bolało. Generalnie dzisiaj lepiej, ale bez szału. W sumie mam wrażenie, że jak nią poruszam to jest lepiej, najgorzej wstawać po dłuższym okresie siedzenia. Podobno w takich wypadkach ruch powinien być, delikatny ale zawsze - np http://www.reumatologia24.pl/bole-kolan.htm

rano w ramach rozruchu trochę targania kettla, parę pompek i ćwiczenia zalecone w ramach wzmocnienie czworogłowego
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 12:25   

A co ty tam z ta noga nawywijales w ogole? TRXy jeszcze w ogole wyciagasz z szafy??
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 12:29   

zyon napisał/a:
A co ty tam z ta noga nawywijales w ogole? TRXy jeszcze w ogole wyciagasz z szafy??


intensywny bieg na 10 km a potem weekend w tatrach :) teraz akurat fajniej mi z kettlami, ale raz na jakiś czas trx też machnę ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 12:33   

Ale z ta noga to co konkretnie, przewrociles sie czy co?

Jakie masz kettle?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 12:35   

zyon napisał/a:
Ale z ta noga to co konkretnie, przewrociles sie czy co?

Jakie masz kettle?

uszkodzone przyczepy mięśnia czworogłowego - boli głównie przy zginaniu nogi, najgorzej przy schodzeniu ze schodów. Przy chodzie po płaskim jest nie najgorzej.

mam 16, 24 i 32. i w planach 40 a najlepiej 48 :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 13:41   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Ale z ta noga to co konkretnie, przewrociles sie czy co?

Jakie masz kettle?

uszkodzone przyczepy mięśnia czworogłowego - boli głównie przy zginaniu nogi, najgorzej przy schodzeniu ze schodów. Przy chodzie po płaskim jest nie najgorzej.

mam 16, 24 i 32. i w planach 40 a najlepiej 48 :)

Czyli masz klasyczny zestaw 1 , 1,5 i 2 pudy.
Girievoy sport się na tym zatrzymał.
Ja uważam za idealny zestaw 24/32 plus 48 kg.
Raz robiłem zarzuty i push press 60 kg odważnikiem,ale to już hardcore :)
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 09:02   

joł,

dzisiaj rano trochę ćwiczeń na wzmacnianie czworogłowego a potem delikatnie rowerkiem do pracy - duża kadencja, leciutkie przełożenia. Noga dzisiaj dużo lepiej, dorzuciłem coldpacka do terapii - mam wrażenie, że sporo pomaga. wieczorkiem powrót do domu i pewnie coś siłowego. Może podciągania na drążku? cienki w tym jestem, jest jakiś myk na zwiększenie powtórzeń? teraz od 5 do 7 podchwytem robię, i tak się cieszę bo rok temu jedno ;) ;D
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 09:15   

Blade napisał/a:
joł,

dzisiaj rano trochę ćwiczeń na wzmacnianie czworogłowego a potem delikatnie rowerkiem do pracy - duża kadencja, leciutkie przełożenia. Noga dzisiaj dużo lepiej, dorzuciłem coldpacka do terapii - mam wrażenie, że sporo pomaga. wieczorkiem powrót do domu i pewnie coś siłowego. Może podciągania na drążku? cienki w tym jestem, jest jakiś myk na zwiększenie powtórzeń? teraz od 5 do 7 podchwytem robię, i tak się cieszę bo rok temu jedno ;) ;D

Na większą liczbę powtórzeń,duża liczba powtórzeń :)
Zastosuj "Greasing the groove".
Weź jakieś 55-60 % ilości maksymalnej.
Dla Ciebie będzie to 3-4 powtórzenia.
Rób taką serię zawsze jak się zbliżysz do drążka.
Czasem to będą tylko 2 serie,czasem 10.
Co miesiąc zrób kilka dni przerwy i wyduś maksa.
Częste mini treningi zawsze działają!
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 09:33   

Gavroche napisał/a:

Rób taką serię zawsze jak się zbliżysz do drążka.
Czasem to będą tylko 2 serie,czasem 10.
Co miesiąc zrób kilka dni przerwy i wyduś maksa.
Częste mini treningi zawsze działają!


hehe, dzięki - drążek mam w pokoju obok łazienki, może zrobię tak, że za każdym pobytem tamże machnę 3-4 ;) ;D
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 09:38   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Rób taką serię zawsze jak się zbliżysz do drążka.
Czasem to będą tylko 2 serie,czasem 10.
Co miesiąc zrób kilka dni przerwy i wyduś maksa.
Częste mini treningi zawsze działają!


hehe, dzięki - drążek mam w pokoju obok łazienki, może zrobię tak, że za każdym pobytem tamże machnę 3-4 ;) ;D

Jak będziesz w pracy to mniej tych seryjek będzie.
W dni wolne pewnie więcej,ale nie częściej,jak co godzinę.
Musisz być świeżutki jak poranna rosa.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 09:48   

Gavroche napisał/a:
Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Rób taką serię zawsze jak się zbliżysz do drążka.
Czasem to będą tylko 2 serie,czasem 10.
Co miesiąc zrób kilka dni przerwy i wyduś maksa.
Częste mini treningi zawsze działają!


hehe, dzięki - drążek mam w pokoju obok łazienki, może zrobię tak, że za każdym pobytem tamże machnę 3-4 ;) ;D

Jak będziesz w pracy to mniej tych seryjek będzie.
W dni wolne pewnie więcej,ale nie częściej,jak co godzinę.
Musisz być świeżutki jak poranna rosa.


w zasadzie to kiedyś były w lidlu takie drążki zakładane na framugę, więc teoretycznie mógłbym i w pracy ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 14:17   

Blade napisał/a:
w zasadzie to kiedyś były w lidlu takie drążki zakładane na framugę, więc teoretycznie mógłbym i w pracy ;)

No takie jak yarosh polecal, ja tez mam, iron gym sie zwie ale lepiej kupic wersje extreme z dodatkowymi uchwytami, na allegro pelno.

Co do drazka, to ja nieraz pisalem, ze nigdy nie przechodze obok niego obojetnie i cos w tym jest, czasami dziennie sie uzbiera kilkadziesiat podciagniec. A czasami jak sobie prawie bulletproof kawke po poludniu chlasne to i kilkadziesiat naraz sie wykreca. Kiedys to 3-4 bylu na poczatki.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Wrz 21, 2012 11:11   

zyon napisał/a:
A czasami jak sobie prawie bulletproof kawke po poludniu chlasne to i kilkadziesiat naraz sie wykreca. Kiedys to 3-4 bylu na poczatki.


to jaka to prawie bulletproof? ;) właśnie wciągam jakąś włoską z frenchpressa, z kerryglodem :) masz już tego aeropressa? jak się sprawuje?

dzisiaj tylko macham po 3 podciągnięcia za kazdym razem w pobliżu łazienki ;) noga boli jeszcze, chociaż mniej. Na weekend wstawiam szosówkę na trenażer i zaczynam robić bazę na wiosnę i nadrabiać zaległości filmowe ;) bieganie chyba nie dla mnie - co zaczynam to się coś w nodze psuje - na razie, jak noga wyzdrowieje, ograniczę się do sprintów, roweru górskiego na zmianę z trenażerem i crossfitu. No i zamiast biegania do pracy po górkach z kijkami ;) Waga spada aż za szybko odpukać. Pomimo niedoborów węgli - z reguły nie przekraczam 30 g węgli - brak ketonów w moczu. Leci brzucho w dół, biceps i klata bez zmian - jeszcze ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Pią Wrz 21, 2012 11:13, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 21, 2012 11:55   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
A czasami jak sobie prawie bulletproof kawke po poludniu chlasne to i kilkadziesiat naraz sie wykreca. Kiedys to 3-4 bylu na poczatki.


to jaka to prawie bulletproof? ;) właśnie wciągam jakąś włoską z frenchpressa, z kerryglodem :) masz już tego aeropressa? jak się sprawuje?

Prawie bulletproof polega na tym, ze nie mam samej kawy Bulletproof (w okolicy swiat sobie kupie) ale reszte (maslo i mct) mam :) Aeropress super, sprobowalem frenchpressa u znajomej i to jednak nie to samo. Z aeropressa super smak a samo przyrzadzanie pare sekund. Kawa im krociej ma kontakt z woda tym lepsza, jak sie ma dobrze ustawione to wycisniecie trwa pare sekund. Teraz wyczailem na kickstarterze projekt goscia z usa, ktory wymyslil staly filtr do aeropressa, z lepsza przepuszczalnoscia (do 80% olejkow z kawy wiecej) niz te papierowe filtry i juz zamowilem sobie. Wiec niedlugo bedzie jeszcze lepiej smakowala mam nadzieje, bo te papierowe jednak zatrzymuja troche tych olejkow kawowych, ktore decyduja o smaku i wlasciwosciach. Ostatnio dodaje przyprawe do kawy z darynatury.pl, z cynamonu, kardamonu, imbiru, godzikow i czegostam jeszcze, i taka kawa stawia na nogi :)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Wrz 21, 2012 12:15   

zyon napisał/a:
Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
A czasami jak sobie prawie bulletproof kawke po poludniu chlasne to i kilkadziesiat naraz sie wykreca. Kiedys to 3-4 bylu na poczatki.


to jaka to prawie bulletproof? ;) właśnie wciągam jakąś włoską z frenchpressa, z kerryglodem :) masz już tego aeropressa? jak się sprawuje?

Prawie bulletproof polega na tym, ze nie mam samej kawy Bulletproof (w okolicy swiat sobie kupie) ale reszte (maslo i mct) mam :) Aeropress super, sprobowalem frenchpressa u znajomej i to jednak nie to samo. Z aeropressa super smak a samo przyrzadzanie pare sekund. Kawa im krociej ma kontakt z woda tym lepsza, jak sie ma dobrze ustawione to wycisniecie trwa pare sekund. Teraz wyczailem na kickstarterze projekt goscia z usa, ktory wymyslil staly filtr do aeropressa, z lepsza przepuszczalnoscia (do 80% olejkow z kawy wiecej) niz te papierowe filtry i juz zamowilem sobie. Wiec niedlugo bedzie jeszcze lepiej smakowala mam nadzieje, bo te papierowe jednak zatrzymuja troche tych olejkow kawowych, ktore decyduja o smaku i wlasciwosciach. Ostatnio dodaje przyprawe do kawy z darynatury.pl, z cynamonu, kardamonu, imbiru, godzikow i czegostam jeszcze, i taka kawa stawia na nogi :)

Im mniej wody przepływa przez kawę i im krótszy jej kontakt,tym mniej kofeiny :)
Wiem,wiem,nie pijesz dla kofeiny...
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 21, 2012 12:24   

Sypie 2 miarki, bo lubie mocna wiec bilans kofeinowy i tak jest na plus. Jakby mi zalezalo wylacznie na kofeinie to bym sobie kupil zwykly fat burner na kofeinie i nie zawracal glowy celebrowaniem picia kawy z Aeropressa i kupywaniem drogich kaw :)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Wrz 21, 2012 12:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Wrz 21, 2012 12:26   

zyon napisał/a:
Sypie 2 miarki, bo lubie mocna wiec bilans kofeinowy i tak jest na plus. Jakby mi zalezalo wylacznie na kofeinie to bym sobie kupil zwykly fat burner na kofeinie i nie zawracal glowy celebrowaniem picia kawy z Aeropressa i kupywaniem drogich kaw :)

Czysta koffa działa zupełnie inaczej niż ta z mocnej (w kofeinę,nie ekstrakt smakowo-zapachowy)kawy :)
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pią Wrz 21, 2012 14:12   

Ja mam hicior z PRLu i sobie bardzo chwalę, woda zagotowana dokładnie jak trzeba, styka się z kawą minimalną ilość czasu.



dodatek energetyczny:



:-)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Wrz 21, 2012 14:30   

Cytat:
skład: mleko kokosowego 63%, woda, emulgator

w 100ml
białko: 1,8g
węglowodany: 2,7 (cukry 2,2)
tłuszcze: 15g (w tym nasycone: 10g)


Już lepiej zwykły olej MCT :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 21, 2012 15:22   

Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Sypie 2 miarki, bo lubie mocna wiec bilans kofeinowy i tak jest na plus. Jakby mi zalezalo wylacznie na kofeinie to bym sobie kupil zwykly fat burner na kofeinie i nie zawracal glowy celebrowaniem picia kawy z Aeropressa i kupywaniem drogich kaw :)

Czysta koffa działa zupełnie inaczej niż ta z mocnej (w kofeinę,nie ekstrakt smakowo-zapachowy)kawy :)


Jakby tak sprowadzic wszystko do idei efektu, to zywic by sie mozna w sklepie z suplami. Tylko po co ? :)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pią Wrz 21, 2012 15:26   

Fotografowana puszka zawiera:
"75% ekstrakt z kokosa"

i faktycznie górne 3/4 puszki wypełnia,
biały jak śnieg, niesłodki i twardy jak masło z lodówki
ekstrakt.

Dolne 25% wypełnia woda z kokosa,
o smaku jaki znam z tropików gdzie sprzedawca uliczny
na moich oczach wkładał dla mnie słomkę
do świeżego kokosa.

400g puszka kosztuje 9zł,
Energetycznie, cenowo i tłuszczowo to odpowiednik 2 kostek masła.

:-)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Wrz 21, 2012 15:42   

Cytat:
Energetycznie, cenowo i tłuszczowo to odpowiednik 2 kostek masła.


Chyba,że tak...
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Wrz 22, 2012 20:44   

Nie mow , ze sie nabrales, na szczescie oprocz energetyki, tluszczu i ceny w masle jest jeszcze troche rzeczy, ktorych nie ma w przetwarzanych produktach watpliwej jakosci. Jak tak to najlepiej cenowo wychodzi Lotos
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Wrz 22, 2012 20:55   

Adam zamienił smalec na kokos, cebulę na ziemniaki? Czyżby koniec już bliski ;)
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 08:36   

joł ;)

wracam do żywych ;) tzn głównie noga wraca, chociaż odpoczynek mi się ogólnie przydał. Noga jeszcze pobolewa, ale już dużo lepiej. Krytyczny moment to schodzenie ze schodów ;) wczoraj pokręciłem 15 minut na trenażerze, duża kadencja i luźno, i odpukać lepiej po tym. Bawię się w bike - fittera i kombinuję z ustawieniami siodełka, wydaje mi się, że duża część problemu leży w tym. Wczoraj była szosówka, dzisiaj będzie góral. Przy okazji zrobię sobie test oświetlenia wieczorkiem.

A dzisiaj rano tabata - swing kettlem 16 i 32 kg
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 09:03   

Tabata kettlem? Z zegarem robiles?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 09:06   

zyon napisał/a:
Tabata kettlem? Z zegarem robiles?

tak - na telefonie aplikacja endomondo do trackingu różnych dyscyplin sportowych, różne systemy . Jest tam opcja intwerwałów, w tym tabaty
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 09:13   

i robiles swingi jednoracz czy oburacz?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 09:18   

zyon napisał/a:
i robiles swingi jednoracz czy oburacz?


na razie oburącz, bałem się o nogę, jednak też chodzą mięśnie w nogach dosyć mocno przy swingach. 4 minuty, a czuję do teraz ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 15:31   

Hmm, dziwne jest to ale od czasu jak zaczalem pic kawe z maslem ( i ostatnio MCT), co mi bardzo smakuje, to zauwazylem, ze czesto mi sie konczy na 1 posilku dziennie. Mozna powiedziec mocno energetyczny zestaw to jest, nie chce sie jesc. Pierwszy posilek w godzinach 12-14 i drugi-ostatni 20-21. Zeby nie wiem co to nie chce mi sie jesc pomiedzy a ostatnio to 3 takie kawki mi wychodza.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 15:37   

Cytat:
ostatnio to 3 takie kawki mi wychodza.

To zabawne,bo tybetańczycy też piją podobno 3 herbaty dziennie z masłem.
Tylko,że oni do każdej dodają uncję chińską,czyli ok. 50 gram :)
A Ty?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 15:40   

Roznie, od 25 do 50, zalezy jak sie dziabnie. Sprobuje zielonej herbaty z maslem, kiedys wydawalo mi sie to dziwnym pomyslem a teraz jakos juz nie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 15:42   

zyon napisał/a:
Roznie, od 25 do 50, zalezy jak sie dziabnie. Sprobuje zielonej herbaty z maslem, kiedys wydawalo mi sie to dziwnym pomyslem a teraz jakos juz nie.

Ja lubię gęsty bulion z masłem :)
Zielonej nie piłem,ale czarną tak.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 15:45   

Bulion z maslem super rzecz, zwlaszcza na kaca. Kiedys na studiach, w trakcie nocnej walki ze skrzynka alkoholu, napiecie opadlo w okolicach polnocy i wtedy taki jeden znajomek z okolic Kurowa zaproponowal bulion z maslem na zebranie sil do dalszej walki. Od tej pory "jestę fanę" bulionu z maslem 8)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 16:21   

zyon napisał/a:
Tabata kettlem?
dlaczego nie , np. przysiady z kettlem trzymanym na plecach - spróbuj :)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 16:30   

"moja" tabata to połączenie przysiadów z wyciskaniem , hantle 8 kg w każdej ręce - jako jeden płynny ruch - przysiad wyprost unoszenie hantli (bic ) przechodzi w "żołnierskie" i w dół - po 5 seriach ręce mdleją ,nogi palą :D ; 30 s ruch , 15 s pauza
2 x dziennie jeśli obojczyk nie trzeszczy ;)

D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 17:02   

dario_ronin napisał/a:
zyon napisał/a:
Tabata kettlem?
dlaczego nie , np. przysiady z kettlem trzymanym na plecach - spróbuj :)

Tabata w zalozeniach ma cwiczenie angazujace jak najwiecej miesni w ruchu wiec takie izolowane tabaty to troche bezsens. No ale co kto lubi.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 17:05   

dario_ronin napisał/a:
"moja" tabata to połączenie przysiadów z wyciskaniem , hantle 8 kg w każdej ręce - jako jeden płynny ruch - przysiad wyprost unoszenie hantli (bic ) przechodzi w "żołnierskie" i w dół - po 5 seriach ręce mdleją ,nogi palą :D ; 30 s ruch , 15 s pauza
2 x dziennie jeśli obojczyk nie trzeszczy ;)

D

To co robisz to typowy thruster, czyli wersja z hantlami sztangowej tabaty, juz kiedys gadalismy o tym. Z tym, ze tabata to 20 sekund cwiczen ile sie da zrobic maxymalnie i 10 odpoczynku a to wszytsko w 4 minutach wiec 8 serii. To co ty robisz to raczej jakis trening interwalowy a nie tabata :)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 17:18   

zyon napisał/a:
a nie tabata
tabata dla "dziadków" :P
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 17:21   

nie dzielilbym w ten sposob, dziadkiem jest ten, ktory tak o sobie mysli :)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 17:23   

http://www.youtube.com/watch?v=peLFTePbfDQ tylko ja opuszczam hantle do przysiadu więc i biceps pracuje
20/10 czy 30 / 15 lepiej ? spróbuj

D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 17:25   

Zawsze robilem oryginalna tabate, 8x10/20 z 12 kilowymi hantalmi w rekach, wychodzilo mi jakos tak: 12,10,8,8,7,6
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 17:56   

zyon napisał/a:
Zawsze robilem oryginalna tabate, 8x10/20 z 12 kilowymi hantalmi w rekach, wychodzilo mi jakos tak: 12,10,8,8,7,6

Dawniej,nie wiem jak teraz,ciężarowcy mieli taką "tabatę":
-wchodzenie na wysoki kloc lub twardą ławkę z "fajerami" w dłoniach;
zaczynało się od 20 kg w każdej łapie,przerwa była tylko by pójść po mniejsze talerze.
Jak się doszło do "piątek" kostium można było wyżymać :)
Co większe twardziele robili jeszcze wyciskanie w górze ruchu.
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 08:32   

Cytat:
Sprobuje zielonej herbaty z maslem, kiedys wydawalo mi sie to dziwnym pomyslem a teraz jakos juz nie.


O matko i córko, grin ti z masłem :shock: :D
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 09:16   

Gavroche napisał/a:

Dawniej,nie wiem jak teraz,ciężarowcy mieli taką "tabatę":
-wchodzenie na wysoki kloc lub twardą ławkę z "fajerami" w dłoniach;
zaczynało się od 20 kg w każdej łapie,przerwa była tylko by pójść po mniejsze talerze.
Jak się doszło do "piątek" kostium można było wyżymać :)
Co większe twardziele robili jeszcze wyciskanie w górze ruchu.


to może ManMaker na tabatę? ;) cholera, muszę spróbować jak noga wydobrzeje

a ogólnie idzie ku dobremu. Wczoraj 5 kilometrów po nocy rowerem, test kolana i oświetlenia ;) dzisiaj 9 km do pracy - po pracy powrót i na pewno porzucam żelastwem trochę. I po napadzie węglowego szaleństwa wieczorem - suszone jabłka i śliwki - jakoś tak lepiej. Ostatnio nie żarłem ziemniorów dawno i jakoś muszę do tego wrócić - lepiej.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 20:01   

Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Roznie, od 25 do 50, zalezy jak sie dziabnie. Sprobuje zielonej herbaty z maslem, kiedys wydawalo mi sie to dziwnym pomyslem a teraz jakos juz nie.

Ja lubię gęsty bulion z masłem :)
Zielonej nie piłem,ale czarną tak.

Ja przed porannym treningiem pije ciemne kakao z maslem
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 27, 2012 08:27   

bez mleka?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Wrz 27, 2012 09:15   

joł,

wczoraj nic nie robiłem bo robiłem za niańkę ;) dzisiaj tabata "pompkowa" ;) potem rowerem do pracy. Dusza się raduje, bo noga już duużo lepiej, aczkolwiek pobolewa. Rower jej służy.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Wrz 27, 2012 09:31   

zyon,

a skąd aeropressa brałeś? chodzi mi po łbie ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 27, 2012 10:11   

na allegro sa tanie
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Czw Wrz 27, 2012 16:44   

zyon napisał/a:
bez mleka?
Bez.
Roztapiam maslo w goracej wodzie i zalewam 0,4L kubek z 2 lyzeczkami kakao.
Trzeba dobrze mieszac coby maslo sie dobrze polaczylo.
Masla daje ok 50g.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 27, 2012 17:23   

side napisał/a:
zyon napisał/a:
bez mleka?
Bez.
Roztapiam maslo w goracej wodzie i zalewam 0,4L kubek z 2 lyzeczkami kakao.
Trzeba dobrze mieszac coby maslo sie dobrze polaczylo.
Masla daje ok 50g.

Mam dużo kakao.
Spróbuję,nie przychodziło mi nigdy by na wodzie robić :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 27, 2012 17:49   

side napisał/a:
zyon napisał/a:
bez mleka?
Bez.
Roztapiam maslo w goracej wodzie i zalewam 0,4L kubek z 2 lyzeczkami kakao.
Trzeba dobrze mieszac coby maslo sie dobrze polaczylo.
Masla daje ok 50g.

Niezle, w sumie kawa czy kakao to juz niedaleko hehe
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 09:38   

dzień dobry :)

weekend leniwy, noga pobolewa cholera. dzisiaj rano w ramach aktywnej rehabilitacji 50 minut spaceru z kijkami

jako że już dłuższy czas nic nie zmieniałem w diecie, czas na mały tuning ;) generalnie jestem zadowolony, wagowo może nie spadło dużo, ale stare spodnie założone na tyłek dzisiaj dużo luźniejsze a i dziurka w pasku mniej. Pójdę w stronę 5-cio godzinnego okienka żywieniowego - start 17-18 godzina. Wygodniej tak dużo a i tak zaczynając koło 13-14 jem trochę na siłę. BTW pozostaje bez zmian, dobrze mi z LCHF. No i przetestuję Berkhana i spółkę - zaplanowałem sobie 3 długie treningi tygodniowo - wtedy podrzucę więcej węgli, w resztę dni tak max 50 g. Treningi będę wieczorne, rano jedynie spacerek. Do czasu wyrzeźbienia ;) odpuszczam bieganie, ewentualnie jeśli noga wydobrzeje sprinty.

Zastanawiam się nad kawą - Berkhan dopuszcza 120 kcal w ramach postu. 15 g masła to 110 kcal, tylko czy to zapewni odpowiednie walory smakowe? ;) dzisiaj odbieram aeropressa
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 01, 2012 16:47   

Cytat:
50 minut spaceru z kijkami

Stronę teoretyczną nordic walking znam, możesz opisać własne odczucia?
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 16:54   

Gavroche napisał/a:
Cytat:
50 minut spaceru z kijkami

Stronę teoretyczną nordic walking znam, możesz opisać własne odczucia?


aktywna regeneracja i odpoczynek :) o ile idąc rzeczywiście odpychasz się kijkami prawidłowo technicznie wtedy ramiona są przyjemnie napompowane, nie jak po treningu siłowym ale jednak. Brak klepania nogami w glebę jak przy bieganiu więc mniej urazowe. Można dawkować intensywność, przy szybkim chodzie czuć całe ciało. Poza tym dla mnie swego rodzaju medytacja. Ja mam to szczęście, że mieszkam blisko lasu więc tym przyjemniejsze doznania :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Paź 10, 2012 06:38   

Dzień dobry:-)
Wracam do treningów :-) właśnie skończyłem kwadrans z kettlami ,zaraz kawa i rruszam przez las rowerem do pracy. Noga odzywa się sporadycznie.

Na weekend piękny trening crossfit: ścięte na spółkę ze szwagrem dwa drzewa. Ależ wszystkie mięśnie pracują, az miło.:-)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Paź 12, 2012 15:17   

podsumowałem miesiąc: wagę olewam, ale centymetry idą w dobrym kierunku - w brzuchu dwa, w reszcie obwodów po centymetrze w dół - biceps na szczęście bez zmian ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pią Paź 12, 2012 15:40   

Niedoceniane ćwiczenie:

http://www.youtube.com/watch?v=Eh00_rniF8E
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 15, 2012 09:03   

Użytkownik napisał/a:
Niedoceniane ćwiczenie:

http://www.youtube.com/watch?v=Eh00_rniF8E
Obrazek

Bardzo dobrze, że niedoceniane, jedyne co robią to niszczą obręcz barkową :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 09:06   

Aloha gavro, jak tam forma? ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 15, 2012 09:26   

zyon napisał/a:
Aloha gavro, jak tam forma? ;D

Yo :papa:
Ze względu na dziennik, mam taki luz jak dawno...
4 lajtowe treningi w tygodniu, pełen relaks, apetyt spada przez to :)
Paradoksalnie forma lepsza, wypoczęty bardziej, może nawet potrzebowałem takiego zwolnienia obrotów.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 09:29   

Robisz teraz 2 silowe i 2 "kettlowe"?

Ja dzisiaj odbieram stojaki na sztange i zaczynam te rozpiske co wtedy ja przerabialismy, 14 tygodni chyba bede robil . Na razie naginam kettlem prawie codziennie, opuszki dloni juz twarde jakbym lopata robil heheh. Rwanie jednoracz super rzecz, w sobote zrobilem 3 serie po 20 na kazda lape , normalnie bylem w szoku
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 15, 2012 09:48   

zyon napisał/a:
Robisz teraz 2 silowe i 2 "kettlowe"?

Ja dzisiaj odbieram stojaki na sztange i zaczynam te rozpiske co wtedy ja przerabialismy, 14 tygodni chyba bede robil . Na razie naginam kettlem prawie codziennie, opuszki dloni juz twarde jakbym lopata robil heheh. Rwanie jednoracz super rzecz, w sobote zrobilem 3 serie po 20 na kazda lape , normalnie bylem w szoku

Rwanie jednorącz to moje ulubione ćwiczenie z kettlem.
Caculina chyba też ;D
Tak, robię 2 na siłowni i 2 w domu.
3x20 na rękę to niezły wynik w tak krótkim czasie.
Nieźle pracuje całe ciało, płucka zwłaszcza.
Zaraz, zaraz po co Ci stojaki, jak siadów nie robisz?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 09:58   

Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Robisz teraz 2 silowe i 2 "kettlowe"?

Ja dzisiaj odbieram stojaki na sztange i zaczynam te rozpiske co wtedy ja przerabialismy, 14 tygodni chyba bede robil . Na razie naginam kettlem prawie codziennie, opuszki dloni juz twarde jakbym lopata robil heheh. Rwanie jednoracz super rzecz, w sobote zrobilem 3 serie po 20 na kazda lape , normalnie bylem w szoku

Rwanie jednorącz to moje ulubione ćwiczenie z kettlem.
Caculina chyba też ;D
Tak, robię 2 na siłowni i 2 w domu.
3x20 na rękę to niezły wynik w tak krótkim czasie.
Nieźle pracuje całe ciało, płucka zwłaszcza.
Zaraz, zaraz po co Ci stojaki, jak siadów nie robisz?

No jak pamietam pierwsze proby rwania to kurcze jaka to byla masakra :D
A teraz takie fajne, ze przestac nie moge hehe
No ale faktem lalo sie jak ze swini, choc i tak na swiezym powietrzu robilem.

Co do stojakow to klatke przeca jakos trza robic.
A poza tym tak sobie poczytalem hormonwzrostu i pomyslalem, ze jednak je dolacze.
Z kettlem robie siady takie trzymajac oburacz na klacie.

Sie zastanawiam czy do tej rozpiski siadow nie dodac, tylko nie wiem jak ja teraz przerobic
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 15, 2012 10:01   

zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Robisz teraz 2 silowe i 2 "kettlowe"?

Ja dzisiaj odbieram stojaki na sztange i zaczynam te rozpiske co wtedy ja przerabialismy, 14 tygodni chyba bede robil . Na razie naginam kettlem prawie codziennie, opuszki dloni juz twarde jakbym lopata robil heheh. Rwanie jednoracz super rzecz, w sobote zrobilem 3 serie po 20 na kazda lape , normalnie bylem w szoku

Rwanie jednorącz to moje ulubione ćwiczenie z kettlem.
Caculina chyba też ;D
Tak, robię 2 na siłowni i 2 w domu.
3x20 na rękę to niezły wynik w tak krótkim czasie.
Nieźle pracuje całe ciało, płucka zwłaszcza.
Zaraz, zaraz po co Ci stojaki, jak siadów nie robisz?

No jak pamietam pierwsze proby rwania to kurcze jaka to byla masakra :D
A teraz takie fajne, ze przestac nie moge hehe
No ale faktem lalo sie jak ze swini, choc i tak na swiezym powietrzu robilem.

Co do stojakow to klatke przeca jakos trza robic.
A poza tym tak sobie poczytalem hormonwzrostu i pomyslalem, ze jednak je dolacze.
Z kettlem robie siady takie trzymajac oburacz na klacie.

Sie zastanawiam czy do tej rozpiski siadow nie dodac, tylko nie wiem jak ja teraz przerobic

Ja już zapomniałem co tam było, wrzuć pomyślimy.
Tylko może gdzie indziej, nie śmiećmy Blade'owi :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 10:04   

jemu i tak chyba bez roznicy :D

trening wygladal tak, ale chyba brzuch wywale i bede sobie robil kiedy bede mial ochote i takie tam

Trening:
Trening A:
Podciąganie sztangi do brody szerokim chwytem (rowling pionowy) - 2* 3 x 5
Wyciskanie na ławce płaskiej - 2* 3 x 5 / Wyciskanie żołnierskie - 2* 3 x 5
Martwy ciąg - 2* 2 x 5
Pompki na poręczach z obciążeniem - 2* 2 x 8
BRZUCH

Trening B:
Przenoszenie hantla/sztangi nad głową w pozycji leżącej (pull over) - 2* 3 x 5
Wyciskanie żołnierskie - 2* 3 x 5 / Wyciskanie na ławce płaskiej - 2* 3 x 5
Wiosłowanie sztangą w opadzie nachwytem - 2* 3 x 5
Podciąganie na drążku podchwytem - 2* 2 x 8
BRZUCH

plus taka rozpiska, tylko nie wiem czy nie lepiej rampa5 poleciec

1) 55/5 60/5 65/5 70/5 75/5
2) 60/5 65/5 70/5 75/5 80/5
3) 55/5 60/5 65/5 70/5 75/5
4) 60/5 65/5 70/5 75/5 80/5
5) 65/5 70/5 75/5 80/5 85/5
6) 60/5 65/5 70/5 75/5 80/5
7) 65/5 70/5 75/5 80/5 85/5
8) 70/5 75/5 80/5 85/5 90/5
9) 65/5 70/5 75/5 80/5 85/5
10) 70/5 75/5 80/5 85/5 90/5
11) 75/5 80/5 85/5 90/5 95/5
12) 70/5 75/5 80/5 85/5 90/5
13) 75/5 80/5 85/5 90/5 95/5
14) 80/5 85/5 90/5 95/5 100/5
15) 75/5 80/5 85/5 90/5 95/5
16) 80/5 85/5 90/5 95/5 100/5
17) SPRAWDZIAN
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Paź 15, 2012 10:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 15, 2012 11:14   

zyon napisał/a:
jemu i tak chyba bez roznicy :D

trening wygladal tak, ale chyba brzuch wywale i bede sobie robil kiedy bede mial ochote i takie tam

Trening:
Trening A:
Podciąganie sztangi do brody szerokim chwytem (rowling pionowy) - 2* 3 x 5
Wyciskanie na ławce płaskiej - 2* 3 x 5 / Wyciskanie żołnierskie - 2* 3 x 5
Martwy ciąg - 2* 2 x 5
Pompki na poręczach z obciążeniem - 2* 2 x 8
BRZUCH

Trening B:
Przenoszenie hantla/sztangi nad głową w pozycji leżącej (pull over) - 2* 3 x 5
Wyciskanie żołnierskie - 2* 3 x 5 / Wyciskanie na ławce płaskiej - 2* 3 x 5
Wiosłowanie sztangą w opadzie nachwytem - 2* 3 x 5
Podciąganie na drążku podchwytem - 2* 2 x 8
BRZUCH

plus taka rozpiska, tylko nie wiem czy nie lepiej rampa5 poleciec

1) 55/5 60/5 65/5 70/5 75/5
2) 60/5 65/5 70/5 75/5 80/5
3) 55/5 60/5 65/5 70/5 75/5
4) 60/5 65/5 70/5 75/5 80/5
5) 65/5 70/5 75/5 80/5 85/5
6) 60/5 65/5 70/5 75/5 80/5
7) 65/5 70/5 75/5 80/5 85/5
8) 70/5 75/5 80/5 85/5 90/5
9) 65/5 70/5 75/5 80/5 85/5
10) 70/5 75/5 80/5 85/5 90/5
11) 75/5 80/5 85/5 90/5 95/5
12) 70/5 75/5 80/5 85/5 90/5
13) 75/5 80/5 85/5 90/5 95/5
14) 80/5 85/5 90/5 95/5 100/5
15) 75/5 80/5 85/5 90/5 95/5
16) 80/5 85/5 90/5 95/5 100/5
17) SPRAWDZIAN

Zostaw ciężki brzuch przy treningu A, siady dorzuć do treningu B.
Rozpiski bym nie ruszał, bardzo dobra jest.
Toż to rampa, tylko kończysz planowo, nie upadkiem :)
Ta 2* to serie wprowadzająco-rozgrzewkowe?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 12:29   

Tyle, ze nie chce mi sie lezc na silke, zeby sie "zbadac" jakie mam CM czy 5RM i takie tam. Chyba, ze sobie po prostu wezme tak "na oko" i po prostu bede robil progres. Gwiazdki to rozgrzewka.

Tak btw to jezeli wcyhodzi 3 w tygodniu czy nie przeciaze sie robiac kettlem pomiedzy?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 13:24   

zyon napisał/a:
jemu i tak chyba bez roznicy :D



mi tam nie przeszkadza, zawsze coś tam poczytam ;)

przy okazji, Gavroche - Ty jakieś ziółka spożywasz na wzrost teścia, co to było?

generalnie - idzie ku lepszemu. Noga odpukać prawie nie boli, dzisiaj rowerkiem do pracy. Zaplanowałem sobie 3 mocne treningi crossfit w tygodniu, takie pomiędzy 45 min a godziną zamiast codziennych kwadransów z kettlami. podobało mi się, jak fajnie się zdybałem po tym ścinaniu drzew ze szwagrem - taki typowy crossfit, wszystkie mięśnie czułem.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 15, 2012 13:24   

Cytat:
Tyle, ze nie chce mi sie lezc na silke, zeby sie "zbadac" jakie mam CM czy 5RM i takie tam. Chyba, ze sobie po prostu wezme tak "na oko" i po prostu bede robil progres. Gwiazdki to rozgrzewka.

Zacznij nisko, za nisko na oko i koryguj w trakcie.
Niski start to dłuższy cykl, a to pewniejsze, bezpieczniejsze osiągi :D
Cytat:
Tak btw to jezeli wcyhodzi 3 w tygodniu czy nie przeciaze sie robiac kettlem pomiedzy?

Pojęcia nie mam.
Musisz spróbować.
Jak będziesz zdyscyplinowany i nie będziesz kozaczył z ciężarem czy objętością, to raczej luz.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 15:18   

Blade napisał/a:
mi tam nie przeszkadza, zawsze coś tam poczytam
No to jesteś w raju, tylko tytuł wątku mniej "pamiętnik Blad'a", a bardziej "Coś tam, coś tam, co Blade poczyta". Widać Zy-Ga-pogaduchy na forum dr-K się nie przyjęły. :-)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 15:25   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
jemu i tak chyba bez roznicy :D



mi tam nie przeszkadza, zawsze coś tam poczytam ;)

Dziexy, tak jakos wyszlo akurat tutaj, potem bedzie w "co zrobiles" ;D
I tak jest nas tutaj w tym dziale chyba ze 4 ze zbigniewem liczac, wiec chaosu nie ma 8)

Blade napisał/a:

przy okazji, Gavroche - Ty jakieś ziółka spożywasz na wzrost teścia, co to było?

generalnie - idzie ku lepszemu. Noga odpukać prawie nie boli, dzisiaj rowerkiem do pracy. Zaplanowałem sobie 3 mocne treningi crossfit w tygodniu, takie pomiędzy 45 min a godziną zamiast codziennych kwadransów z kettlami. podobało mi się, jak fajnie się zdybałem po tym ścinaniu drzew ze szwagrem - taki typowy crossfit, wszystkie mięśnie czułem.

A byles z ta noga u jakiegos konowala? Cos dlugo sie kurujesz. Jak tam w ogole akcje z TRX??? :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Paź 15, 2012 15:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 16:03   

zyon napisał/a:

A byles z ta noga u jakiegos konowala? Cos dlugo sie kurujesz. Jak tam w ogole akcje z TRX??? :D


u konowała byłem, nawet dwóch. generalnie to co zwykle - czyli wypoczywać mówi jeden, a drugi żeby delikatnie jednak coś robić. I po testach wychodzi, że jak delikatnie jeżdżę na rowerze - wysoka kadencja czyli dużo obrotów pedałami - to z dnia na dzień lepiej. Do tego okładanie lodem i kijek "the stick" Biegać nie próbowałem, chodzić trochę chodzę. Nie robię też przysiadów. No i trx jako rozciąganie, robię sobie takie sesje rozciągające trx. Na dzisiaj planuję dłuższa sesję - pompki, kettle i trx
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 17:56   

To musiales sobie niezle te noge zalatwic. Ja te parenascie dni temu (musialbym sprawdzic ile to juz minelo) sobie tez noge niezle skrecilem przy bieganiu ale juz sladu po tym nie mam choc co prawda biegac jeszcze nie probowalem. Ale ogolnie to nawet nie mam czasu na bieganie a jak hannibal wkleja liny, ze kettle moga zastapic to czemu nie ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 19:34   

zyon napisał/a:
To musiales sobie niezle te noge zalatwic. Ja te parenascie dni temu (musialbym sprawdzic ile to juz minelo) sobie tez noge niezle skrecilem przy bieganiu ale juz sladu po tym nie mam choc co prawda biegac jeszcze nie probowalem. Ale ogolnie to nawet nie mam czasu na bieganie a jak hannibal wkleja liny, ze kettle moga zastapic to czemu nie ;)


Ostatnio tak sobie myślę, że to bieganie to chyba nie dla mnie. Z drugiej strony na brak zajęć nie narzekam, więc jakoś tak chyba się z tym pogodziłem ;) a skoro nie bieganie, to skupię się teraz na siłce. Rower siłą rzeczy, bo paliwo drogie ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 19:39   

Ja tak sczerze to robilbym wiele rzeczy, i biegal, i pilates pocwiczyl i porozciagal sie, i rowerem pojezdzil a moze i w jakies medytacje pobawil ale po prostu nie mam czasu :D

Moze jak zmienie sobie pare rzeczy to mi sie zmieni plan dnia ale na razie to nawet zeby cwiczyc musze wstawac o 6 rano a to jest bol niesamowity :?

@aha co do tego MCt to chyba faktycznie nic nie daje, zadnej roznicy nie widze
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 19:46   

zyon napisał/a:
Ja tak sczerze to robilbym wiele rzeczy, i biegal, i pilates pocwiczyl i porozciagal sie, i rowerem pojezdzil a moze i w jakies medytacje pobawil ale po prostu nie mam czasu :D

Moze jak zmienie sobie pare rzeczy to mi sie zmieni plan dnia ale na razie to nawet zeby cwiczyc musze wstawac o 6 rano a to jest bol niesamowity :?

@aha co do tego MCt to chyba faktycznie nic nie daje, zadnej roznicy nie widze


Pilates polecam, byłem testowo na jednych zajęciach i to wcale nie jest bzdurka dla starszych pań;) idzie się sponiewierać

A co do spania, to ostatnio przestawiam się na wieczorne ćwiczenia właśnie po to, żeby się lepiej wysypiać. Czytam powoli primal blueprint Scissona i pewne rzeczy zmieniam
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 19:56   

Blade napisał/a:
Pilates polecam, byłem testowo na jednych zajęciach i to wcale nie jest bzdurka dla starszych pań;) idzie się sponiewierać

Nie musisz, z rok cwiczylem :) Wspaniale rozciaga i wysmukla cialo, jestem przekonany, ze dzieki pilatesowi spadlem o kilka rozmiarow swego czasu. Zaczynalem wg tego filmu Pilates Workout For Dummies z Michelle Dozoiz. Niby banalne to sie zdaje ale to oddychanie z ciaglym przciaganiem peka do kreghoslupa oraz ta zasada "quality not quantity" maja sens. W ogole biografia Josefa Pilatesa bardzo ciekawa.

Blade napisał/a:

A co do spania, to ostatnio przestawiam się na wieczorne ćwiczenia właśnie po to, żeby się lepiej wysypiać. Czytam powoli primal blueprint Scissona i pewne rzeczy zmieniam

Ja cwiczylem wieczorami rok temu ten plan Lafaya z bodyweiight ale czasami tak sie nie chcialo, ze masakra. Zwlascza jak czlowiek spiacy a tu trzeba cwiczyc. Poza tym wciannie posilku po treningu o 23 srednio fajne :D

Sisson jest juz pl czy w oryginale? Mam gdzies pdf ale jakos nie mam czasu na razie na takie amerykanskie lajty :)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Paź 15, 2012 19:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 15, 2012 22:12   

Cytat:
przy okazji, Gavroche - Ty jakieś ziółka spożywasz na wzrost teścia, co to było?

Od lat nic.
Ostatnio buzdyganek czyli popularny tribulus.
Dawniej owies i pokrzywa.
Wszystko jakoś tam działa, ale raczej na regenerację, sen i libido.
Poziom teścia bez zmian.
Chłopaki na Sport Academy mają dobrą mieszankę:
http://sportacademy.pl/smf/index.php?topic=212.0
Myślałem nad nią, ale jeszcze poczekam :P
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 09:29   

zyon napisał/a:
[
Sisson jest juz pl czy w oryginale? Mam gdzies pdf ale jakos nie mam czasu na razie na takie amerykanskie lajty :)


w oryginale, przeglądam w ramach nauki angielskiego

a ogólnie wczoraj miały byc i kettle, i pompki i trx ale skończyło się na rzucaniem odważnikami pół wieczoru ;) sen jak złoto potem, też nie mogłem wstać. Dzisiaj rano tabata z pompkami i w las rowerem :) noga odpukać znowu lepiej

no i znalazłem ludzi od morsowania - w niedzielę pojadę się z nimi zanurzyć w jeziorku :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 13:51   

Cos ciekawego tam u Sissona czego Wolf juz nie napisal? Wg macka10 Sisson jest cill a Wolf juz nie taki cool.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 14:03   

zyon napisał/a:
Cos ciekawego tam u Sissona czego Wolf juz nie napisal? Wg macka10 Sisson jest cill a Wolf juz nie taki cool.


na razie jak dla mnie to samo - tylko u Sissona dużo więcej objętościowo. Może jest cooler, bo uwzględnia i pochwala IF
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 19:07   

Blade napisał/a:

no i znalazłem ludzi od morsowania - w niedzielę pojadę się z nimi zanurzyć w jeziorku :)

fajnie masz, u mnie nie ma odpowiednich zbiorników na lato, a co dopiero na zimę :/

chociaż już przeszedłem chrzest :)
w weekend byłem na Mazurach, na zewnątrz 6 stopni, a ja wychodzę z hotelu w szortach z ręczniczkiem :)
pierwszy raz nie chciałem kozaczyć za bardzo, ze dwie minutki posiedziałem, ale spodobało mi się :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 19:10   

Siema zbigggy co tam slychac? Widzialem twoj dziennik treningowy u stefana na hormonie ;D Obrazil sie ? :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 19:19   

zyon napisał/a:
Siema zbigggy co tam slychac? Widzialem twoj dziennik treningowy u stefana na hormonie ;D Obrazil sie ? :D
nie doszliśmy do tego żeby cos tam trenować, skończyło się na tym że wzmianka o HIT albo o IF podnosiła mu ciśnienie aż się bałem że żyłka pęknie, ale wtedy na forum wjechał Gavroche więc omówiłem co chciałem tutaj :)

ale żeby nie było że tylko krytycznie - przyznaję, że Stefan dawał od siebie sporo ;)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 19:24   

zbiggy napisał/a:
zyon napisał/a:
Siema zbigggy co tam slychac? Widzialem twoj dziennik treningowy u stefana na hormonie ;D Obrazil sie ? :D
nie doszliśmy do tego żeby cos tam trenować, skończyło się na tym że wzmianka o HIT albo o IF podnosiła mu ciśnienie aż się bałem że żyłka pęknie, ale wtedy na forum wjechał Gavroche więc omówiłem co chciałem tutaj :)

hehe no na if jest mocno ciety choc zdaje sie nie pojmuje nawet dokladnie tego problemu :D

zbiggy napisał/a:
ale żeby nie było że tylko krytycznie - przyznaję, że Stefan dawał od siebie sporo ;)

nie no sporo tam fajnych rzeczy pisal i ciekawych, teraz ma nowy blogasek hehe ale IF dalej nie znosi :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 21:33   

zyon napisał/a:

nie no sporo tam fajnych rzeczy pisal i ciekawych, teraz ma nowy blogasek hehe ale IF dalej nie znosi :D
no to dawaj linka, trzeba się przypomnieć hłe hłe ;)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 21:35   

Zalozysz dziennik? :D Troche niewygodna forma na blogspocie ale co zrobic.
http://dziedzictwosandowa.blogspot.com/
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 21:50   

nie zakładam już żadnych dzienników, mam takie plecy że już tak nie gonię za sukcesami i sławą :)

kiedyś jak tylko odezwałem się niewinnie od razu mnie poznawał i pisał coś o HITach duperszmitach przy sfornym akompaniamencie :)

ale teraz już inne sprawy krążą mi pod czaszą - medytacja, rozumiesz, bardziej taki uduchowiony mnich z Shaolin niż Bolo Yeng :)
w moim tempie przewiduję że zajmę się tym w 2015 :D
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Paź 16, 2012 22:20   

Cytat:
w moim tempie przewiduję że zajmę się tym w 2015 :D

Co się odwlecze to nie uciecze ;D
To mądre podejście przychodzi z wiekiem, nie?
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 06:06   

Gavroche napisał/a:

To mądre podejście przychodzi z wiekiem, nie?
takie podejście jest przede wszystkim leniwe :)
wynika z obcinania działań w takim kierunku żeby uzyskać efekt ale się nie narobić przy tym (minimalna efektywna dawka, we wszystkim prawie).

zgadzam się z oceną że takie podejście jest mądre co do zasady - ale tutaj jesteśmy stronniczy bo taka ocena też zależy od wieku :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 17, 2012 08:07   

Cytat:
zgadzam się z oceną że takie podejście jest mądre co do zasady - ale tutaj jesteśmy stronniczy bo taka ocena też zależy od wieku :)

Ja od dawna jestem zwolennikiem podejścia, nie robić więcej niż to, co absolutnie konieczne do uzyskania efektu.
Rodzice nazywali to lenistwem, a ja oszczędnością energii :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 08:10   

zbiggy napisał/a:
ale teraz już inne sprawy krążą mi pod czaszą - medytacja, rozumiesz, bardziej taki uduchowiony mnich z Shaolin niż Bolo Yeng :)
w moim tempie przewiduję że zajmę się tym w 2015 :D

W twoim tempie to mysle, ze zdazysz zmienc plany jeszce 2015 razy :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 13:14   

tak sobie dopasowuję czas spożywania posiłków pod siebie. jak na razie najlepiej idzie niejedzenie do mniej więcej 17, potem żarełko. Ale ssie po drodze więc kawa z masełkiem lub herbatka owocowa ze smalcem kokosowym. Wiec nie IFem to trzeba nazwać, tylko co, warrior diet?

Zyon, a co powiesz na kawę z żółtkiem i masłem?
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 15:22   

Nie wiem, nie probowalem, kawe pije w rpacy wiec raczej nie mam czasu na takie zabawy :) poza tym to juz jakis posilek sie robi z tego
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 19:38   

zyon napisał/a:

W twoim tempie to mysle, ze zdazysz zmienc plany jeszce 2015 razy :D

keeping the good and moving on!

muszą być pionierzy wyznaczający nowe kierunki :D
inaczej nadal byś jadał 6 porcji pełnych zbóż i ćwiczył zoombę w pasiastych getrach :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 20:07   

zbiggy napisał/a:
zyon napisał/a:

W twoim tempie to mysle, ze zdazysz zmienc plany jeszce 2015 razy :D

keeping the good and moving on!

muszą być pionierzy wyznaczający nowe kierunki :D
inaczej nadal byś jadał 6 porcji pełnych zbóż i ćwiczył zoombę w pasiastych getrach :)


kurde, zumby jeszcze nie ćwiczyłem ;) :D dobre to? :D
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 20:47   

Hehe nie wiem ale mam znajoma, ktora to cwiczy i twerdzi, ze chudnie. Co prawda ona twierdzi a ja widze co innego ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 20:49   

zyon napisał/a:
Hehe nie wiem ale mam znajoma, ktora to cwiczy i twerdzi, ze chudnie. Co prawda ona twierdzi a ja widze co innego ;D

"bo ja nic nie jem a tyję" ;) klasyczny tekst grubasek wpieprzających tony żarcia ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 20:54   

mam lenia. ktoś przeczytał "warrior diet"? nie chce mi się przedzierać przez kolejne 300 stron cholera wie o czym. jakieś 5 zdań streszczenia? ;) kumam że undereatin i overeating, ale w necie są sprzeczne doniesienie, co jeśc a co nie

w każdym razie dzisiaj zapodałem dwie kawy i 3 herbaty z tłuszczem. po pracy napchałem się połową zwykłego żarcia i dalej jestem napchany. Do zapamiętania na jutro: zeżreć połowę tego, co mi się wydaje, że dam radę zjeść ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 21:23   

Blade napisał/a:
mam lenia. ktoś przeczytał "warrior diet"? nie chce mi się przedzierać przez kolejne 300 stron cholera wie o czym. jakieś 5 zdań streszczenia? ;) kumam że undereatin i overeating, ale w necie są sprzeczne doniesienie, co jeśc a co nie

U macka na rekompozycji masz rozpisane. Ogolnie slabe, jakies suple przez pol dnia zrec trzeba, malo naturalne. Na forum animalpak w tremacie leangains pisal koles pod ksywa jedwabny orangutan, tez same suple pol dnia i to z zegarkiem czyli back to classic paker diet.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Paź 17, 2012 21:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 21:33   

Blade napisał/a:
300 stron cholera wie o czym. jakieś 5 zdań streszczenia?
ignor napisał/a:
Ogolnie slabe, jakies suple przez pol dnia zrec trzeba, malo naturalne. Na forum animalpak w tremacie leangains pisal koles pod ksywa jedwabny orangutan, tez same suple pol dnia i to z zegarkiem czyli back to classic paker diet.

Mistrzowskie zniechęcanie do czytania 300 stron i to z humorem, szacun za pewność siebie.
:-)
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Śro Paź 17, 2012 21:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 21:43   

w skrócie o WD (nie czytałem ale mam jako takie pojęcie):

to jest sprofilowane tak żeby sprzedawać produkty, wojownik idzie przez dżunglę i przez cały dzień pije tylko wodę, znajduje jagódki ale może też kupić whey protein ze stronki Hofmeklera i to też się zalicza do undereating :)
a potem wieczorem masz okno na normalne jedzenie jak leangains

ale widzę że kolega nie jest na czasie - skoro już zyon zna WD to znaczy że to ma dłuuugą brodę :)
teraz "w towarzystwie" mówi sie o carb backloading :D
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 21:51   

zbiggy napisał/a:
zyon zna

Zyon zna jedwabnego orangutana i to chyba nie osobiście.

To już lepiej krótko i z obrazkami o WD jest tutaj:
http://www.dobradieta.pl/...p=213159#213159
:-)
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 22:05   

Użytkownik napisał/a:

To już lepiej krótko i z obrazkami o WD jest tutaj:
http://www.dobradieta.pl/...p=213159#213159
krótko aż za krótko bo opis tej Rondy słowem nie wspomina o suplach
a stronka WD owszem (lewy margines poświęcony top sellers http://www.warriordiet.com/ )

nawiasem mówiąc Ori Hofmekler jest wegetarianem i jego opis "diety paleo" (właśnie z powyższej stronki) wygląda tak:

(...) human genome is programmed for a late Paleolithic world. As hunter/gatherers we're better adapted to pre-agricultural food– i.e. chemical-free fruit, vegetables, roots, sprouted legumes, nuts, seeds, fertile eggs, marine food (wild catch), and dairy from grass fed animals (...)

o mięsie (zwierząt lądowych) nic nie wspomniał a puchę z warrior whey lub choco whey ™ sprzedaje :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Śro Paź 17, 2012 22:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 17, 2012 22:10   

zbiggy napisał/a:
Użytkownik napisał/a:

To już lepiej krótko i z obrazkami o WD jest tutaj:
http://www.dobradieta.pl/...p=213159#213159
krótko aż za krótko bo opis tej Rondy słowem nie wspomina o suplach
a stronka WD owszem (lewy margines poświęcony top sellers http://www.warriordiet.com/ )

nawiasem mówiąc Ori Hofmekler jest wegetarianem i jego opis "diety paleo" (właśnie z powyższej stronki) wygląda tak:

(...) human genome is programmed for a late Paleolithic world. As hunter/gatherers we're better adapted to pre-agricultural food– i.e. chemical-free fruit, vegetables, roots, sprouted legumes, nuts, seeds, fertile eggs, marine food (wild catch), and dairy from grass fed animals (...)

o mięsie (zwierząt lądowych) nic nie wspomniał a puchę z warrior whey lub choco whey ™ sprzedaje :)

Szkoda czasu na te mody, nie zauważyłeś Zbigi?
Ile to już przez Ciebie przeleciało i ... coś zostało?
Przeleci jeszcze z tuzin i znowu powrót do korzenia z odrobiną mleka w proszku.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 22:32   

Gavroche napisał/a:

Szkoda czasu na te mody, nie zauważyłeś Zbigi?
Ile to już przez Ciebie przeleciało i ... coś zostało?
Przeleci jeszcze z tuzin i znowu powrót do korzenia z odrobiną mleka w proszku.
ja nie traktuję poważnie takich mód, to forma mobbowania zyona, on się śmieje ze mnie a ja z niego i jest git :D

ja się nie angażuję w nic co do mnie nie przemawia, a nawet jeżeli przemawia to i tak inwestuję minimalne zasoby (czas, pieniądze czy uczucia).

ostatnio więcej czytam i słucham "na zewnątrz" a mniej na forum bo jakoś nie jesteście "up to speed" :)

ale to nie chodzi o to że ja szukam czegoś bo chcę się poddać nowej modzie, ja tylko chcę zapoznać się z nowymi ideami

część z nich zostawia jakiś osad, pozytywny (chęć naśladownictwa) czy negatywny (unikanie)

np. teraz krązy mi po głowie żeby popluskać się w weekend gdzieś w otwartym zbiorniku, nie dlatego że to modne (bo nie jest i większości z Was skóra cierpnie na samą myśl) tylko bo to jest boskie uczucie :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 17, 2012 22:38   

Cytat:
np. teraz krązy mi po głowie żeby popluskać się w weekend gdzieś w otwartym zbiorniku, nie dlatego że to modne (bo nie jest i większości z Was skóra cierpnie na samą myśl) tylko bo to jest boskie uczucie :)


A ja jestem przekonany, że klasyka rządzi, nic lepszego niż to co zebrałem dla siebie, już nikt nie wymyśli.
A lodowaty prysznic biorę od kilkunastu lat, bez względu na zajebiste odczucia :)
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 22:39   

zbiggy napisał/a:
opis tej Rondy słowem nie wspomina o suplach

No nawet wytłuszczone było, a niewiele było wytłuszczone.

http://www.dobradieta.pl/...p=213159#213159 napisał/a:
As far as supplements go,
I don’t take anything that is made in a lab. If it was on earth 10,000 years ago then I will eat it.
:-)
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 22:48   

Gavroche napisał/a:

A ja jestem przekonany, że klasyka rządzi, nic lepszego niż to co zebrałem dla siebie, już nikt nie wymyśli.
możliwe, chociaż ja nie wierzę np. w sens ładowania 300g B
więc z mojego punktu widzenia można by wymyślić coś lepszego, np. 150 :)
oczywiście nie namawiam, ale może za jakiś czas o takim czymś pomyślisz? panta rhei

lubię być sceptyczny wobec tego w co sam wierzę :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 22:54   

Użytkownik napisał/a:
zbiggy napisał/a:
opis tej Rondy słowem nie wspomina o suplach

No nawet wytłuszczone było, a niewiele było wytłuszczone.
o rany ale o co Ci chodzi bo się gubię?

"nie wspomina" napisałem w znaczeniu skrótu myślowego "wspomina wykluczająco" OK?

pytanie było o WD w której autor nakłania do supli, a Ronda pisze że ich nie bierze, zatem odesłanie do tamtego fragmentu nie było najlepszym ani nawet lepszym opisem czym jest WD
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 23:09   

Ja jakiś stary jestem, jak ktoś mówi, że nie pali to wydaje mi się, że wspomniał o paleniu.
Nie gub się, inni nad tym pracują, Ty się masz odnaleźć.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Śro Paź 17, 2012 23:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 23:32   

zbiggy napisał/a:
popluskać się w weekend


było, ale warto powtórzyć klimat, że ho, ho

http://www.youtube.com/watch?v=EF1V8HFfpTE

:-)
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Śro Paź 17, 2012 23:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 07:53   

Kawa z masłem i żółtkiem też działa ;) doszedłem do wniosku, że stworzę własną modyfikację WD, opierając się na tym, co u mnie działa: kawa lub herbata z tłuszczem i ew żółtkiem jako undereating, potem białko umiarkowanie wieczorem plus jak starczy miejsca to warzywa z tłuszczem. I zobaczymy ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 08:25   

Ogolnie to co proponiuje Ori jest z deczko slabe, bo w tej fazie niedojadania to jakies owoce trzeba jesc, lipa.

@Blade masz juz tego aeropressa?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 18, 2012 09:07   

zbiggy napisał/a:
Gavroche napisał/a:

A ja jestem przekonany, że klasyka rządzi, nic lepszego niż to co zebrałem dla siebie, już nikt nie wymyśli.
możliwe, chociaż ja nie wierzę np. w sens ładowania 300g B
więc z mojego punktu widzenia można by wymyślić coś lepszego, np. 150 :)
oczywiście nie namawiam, ale może za jakiś czas o takim czymś pomyślisz? panta rhei

lubię być sceptyczny wobec tego w co sam wierzę :)

Ja już byłem na 150.
Nie czytasz uważnie.
Jak napisałem, dla mnie to najlepsze rozwiązanie :)
300 to jest przy 14 treningowym tygodniu i wiara nie ma tu nic do rzeczy, Zbiggy.
Teraz mam 4 treningowy tydzień i apetyt mocno leci w dół.
Więc możliwe, że przy Twoim poziomie "ruchowym" i setka starczy, panie :viva:
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Czw Paź 18, 2012 09:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 09:48   

zyon napisał/a:
Ogolnie to co proponiuje Ori jest z deczko slabe, bo w tej fazie niedojadania to jakies owoce trzeba jesc, lipa.

@Blade masz juz tego aeropressa?


Ale podobno jagodowe, chociaż wersje są różne. Więc chyba poczytam ;)

Aeropress wymiata, szczególnie metoda odwrócona i dłuższe parzenie :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 18, 2012 09:52   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Ogolnie to co proponiuje Ori jest z deczko slabe, bo w tej fazie niedojadania to jakies owoce trzeba jesc, lipa.

@Blade masz juz tego aeropressa?


Ale podobno jagodowe, chociaż wersje są różne. Więc chyba poczytam ;)

Tam marchewki strugać każą i inne tektury :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 10:01   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Ogolnie to co proponiuje Ori jest z deczko slabe, bo w tej fazie niedojadania to jakies owoce trzeba jesc, lipa.

@Blade masz juz tego aeropressa?


Ale podobno jagodowe, chociaż wersje są różne. Więc chyba poczytam ;)

Moim zdaniem to takie zbytnie kombinowanie, ale co kto tam lubi, przeciez zamiast warrior diet mozna zastosowac fast/5 :D Ale przeciez to tylko ogolne zarysy :D

Blade napisał/a:

Aeropress wymiata, szczególnie metoda odwrócona i dłuższe parzenie :)

Calkiem inaczej kawa smakuje, nie? Zwlaszcza jak sie miele tuz przed parzeniem :)
Jak dlugo parzysz??

Ja sobie kupilem niedawno "Able Coffee Disk Fine Filter" , czyli taki metalowy, z ultracieniutkiej stali z wieloma mikrootworkami, Przewaga filtrow metalowych polega na tym ze przepuszczaja o wiele więcej olejkow niż papier - w papierze podobno do 80% zostaje. No i nie trzeba wymieniac co chwila a te 350 sztuk to trzasnie zanim sie spostrzezesz :)

O taki


nawet instrukcje dali :D


http://prima-coffee.com/c...ilter-aeropress
Co prawda na tej stronie nie kupisz, bo nie wiedziec dlaczego nie chca wyslac do polski ale na niemieckim ebayu sa.

Niedlugo wejda tez do produkcji inne S Filtry z USA, troche podobno inna technologia i wieksza przepuszczalnosc. W tym miesiacu rozpoczeli produkcje i niedlugo mam dostac, to zdam relacje jak sie ma do tego.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Paź 18, 2012 10:06, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 18, 2012 10:15   

Zyon, jak kiedy będę w okolicy, to się wproszę na taką kawę :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 10:39   

Gavroche napisał/a:
Zyon, jak kiedy będę w okolicy, to się wproszę na taką kawę :)


No problemos ;) Nie wiem tylko czy zdajesz sobie sprawe, z tego, ze podobno jestes mna (albo ja toba) co moze byc technicznie niewykonalne albo taka kawe juz od dawna pijasz ;D :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Paź 18, 2012 10:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 18, 2012 11:13   

zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Zyon, jak kiedy będę w okolicy, to się wproszę na taką kawę :)


No problemos ;) Nie wiem tylko czy zdajesz sobie sprawe, z tego, ze podobno jestes mna (albo ja toba) co moze byc technicznie niewykonalne albo taka kawe juz od dawna pijasz ;D :D

Ale to informacje z szemranego źródła ;D
Dzisiaj jadę w okolice Twoje, ale czasu mało będzie, to innym razem się rozsiądziemy :P
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 12:02   

Co ma wisiec, nie utonie ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 15:43   informacje z szemranego źródła

Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Zyon, jak kiedy będę w okolicy, to się wproszę na taką kawę :)


No problemos ;) Nie wiem tylko czy zdajesz sobie sprawe, z tego, ze podobno jestes mna (albo ja toba) co moze byc technicznie niewykonalne albo taka kawe juz od dawna pijasz ;D :D

Ale to informacje z szemranego źródła ;D
Dzisiaj jadę w okolice Twoje, ale czasu mało będzie, to innym razem się rozsiądziemy :P


http://www.youtube.com/watch?v=xBFT11ISQE0 :-)
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 20:50   

zyon napisał/a:
Calkiem inaczej kawa smakuje, nie? Zwlaszcza jak sie miele tuz przed parzeniem :)
Jak dlugo parzysz??



jak robiłęm normalnie, to parzyłem według przepisu, pól minuty i w chłodniejszej wodzie. Ale ostatnio spróbowałem na odwróconego, ze dwie minuty parzenia i woda zakłądam pod 90 stopni. I duuużo lepsza kawa :) oczywiście kawa świeżo mielona. Ponadto kawę trzymam po otwarciu opakowania w zamrażarce.

A filtry może ze 4-5 poszły. Na tym forum, co linka dawałeś ludzie po paręnście razy używają. No i mi tez się udaje. Generalnie masakryczny wynalazek :) patrzą na mnie w pracy jak na wariata, bo latam z młynkiem i aeropressem ;) próbowałem dla testu wypić z dobrego ekspressu w pracy, ale wylałem po jednym łyku. Człowiek spróbuje i nie chce do gorszego wracać. No i okrywam różne gatunki kawy, szukam, testuję. NIech żyje hedonizm :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 21:42   

No probowalem filtr na 2-3 razy le smak cierpi na tym. Z metalowymi filtrami jest duzo lepiej .

Tu sa 2 rodzaje filtra, standard i fine, ja mam ten 2.
http://ablebrewing.com/products/disk-coffee-filter

Na dniach dostane S-Filter, ktory ma ok 50 tysiecy otworow na cal kwadratowy. Podobno gesciej juz sie nie da. Tyle, ze przesylka z usa drozsza niz sam filter wiec wyjdzie ok 80 zl.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Paź 18, 2012 21:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 22:17   

Cytat:
Z metalowymi filtrami jest duzo lepiej .

I tak:
Cytat:
The DISK Coffee Filter is a reusable filter designed to be used with the AeroPress® Coffee Maker. This allows more oils and a fuller bodied cup of coffee when used with the AeroPress®. Eliminates the need for paper filters, which is especially convenient when traveling.

I nie:
Cytat:
Paper filters remove oily components called diterpenes; these organic compounds, present in unfiltered coffee, appear to increase the risk of coronary heart disease. Metal or plastic mesh filters do not remove these components.

Cytat:
A study conducted in the Netherlands found that the coffee diterpenes cafestol and kahweol increase serum lipid levels (causing a rise in total cholesterol, low-density-lipoprotein (LDL) cholesterol, and triglycerides) and affect liver function (Rob Urgert, Natasja Essed, Guido van der Weg, Truus G Kosmeijer-Schuil, and Martijn B Katan, Separate Effects of the Coffee Diterpenes Cafestol and Kahweol on Serum Lipids and Liver Aminotransferases, American J Clinical Nutrition 65(2):519-524 (Feb 1997)). Subsequent studies appear to affirm these findings. Note, however, that unfiltered coffee was found to contain these substances; paper removes them.

Co Wasza Oczytaność na to?
:P
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Paź 19, 2012 07:40   

zyon napisał/a:
No probowalem filtr na 2-3 razy le smak cierpi na tym. Z metalowymi filtrami jest duzo lepiej .



ja tego tak nie czuję. Może nawet lepszy jest. Poza tym mam wrażenie, że duże znaczenie ma temperatura wody i czas parzenia. Chyba trzeba będzie sobie termometr sprawić. To jest tez urok aeropressa, że kawa za każdym razem jest inna.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Paź 19, 2012 08:12   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
No probowalem filtr na 2-3 razy le smak cierpi na tym. Z metalowymi filtrami jest duzo lepiej .



ja tego tak nie czuję. Może nawet lepszy jest.

Filtr po 2-3 razach? Moim zdaniem nie. Z metalowym filtrem smak jest jeszcze inny, taki - pelniejszy. Mam namierzone tez inne i bede testowal :D Jakbys ewentualnie chcial to moge ci jakis zwinac, zawsze to rozbija koszty przesylki i kazdemu taniej.

Blade napisał/a:
Poza tym mam wrażenie, że duże znaczenie ma temperatura wody i czas parzenia. Chyba trzeba będzie sobie termometr sprawić. To jest tez urok aeropressa, że kawa za każdym razem jest inna.

No dokladnie, na tym forku co ci dalem linka troche posiedzialem, tam jest jeden taki koles co mowil, ze jest chyba 5 albo 6 parametrow zmieniajacych smak kawy w aeropressie - temperatura pierwszego zalania, mieszanie, czas czekania na druga dolewke, predkosc i czas przeciskania etc. I to naprawde ma znaczenie :P Tez testuje rozne wersje.

Ogolnie to chyba nie zalujesz, ze dales sie wkrecic ? ;) Frenchpress nie ma podjazdu? :P
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Paź 19, 2012 08:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Paź 19, 2012 08:22   

zyon napisał/a:

Filtr po 2-3 razach? Moim zdaniem nie. Z metalowym filtrem smak jest jeszcze inny, taki - pelniejszy. Mam namierzone tez inne i bede testowal :D Jakbys ewentualnie chcial to moge ci jakis zwinac, zawsze to rozbija koszty przesylki i kazdemu taniej.

No dokladnie, na tym forku co ci dalem linka troche posiedzialem, tam jest jeden taki koles co mowil, ze jest chyba 5 albo 6 parametrow zmieniajacych smak kawy w aeropressie - temperatura pierwszego zalania, mieszanie, czas czekania na druga dolewke, predkosc i czas przeciskania etc. I to naprawde ma znaczenie :P Tez testuje rozne wersje.

Ogolnie to chyba nie zalujesz, ze dales sie wkrecic ? ;) Frenchpress nie ma podjazdu? :P


hehe, absolutnie nei żałuję :) frenchpress odpada, ekspressy odpadają. świetne jest to, że robiąc kawę nie do końca wiesz, co Ci wyjdzie ;) no i zaczynasz się wgłębiać w niuanse smaków, odkrywać różne gatunki kawy, masakra - to tak jak z whisky, odkrywasz jakieś drobne smaczki. Tym bardziej, że ciekawą kawę można dostać już np w tesco za nieduże pieniądze. W almie tez bywają ciekawe obniżki. A z metalowym filtrem dzięki za dobre chęci, ale na razie odpadam kasowo.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Paź 19, 2012 08:37   

Blade napisał/a:
hehe, absolutnie nei żałuję :) frenchpress odpada, ekspressy odpadają.

No hehe, czyli cie wypralem :D

Blade napisał/a:
świetne jest to, że robiąc kawę nie do końca wiesz, co Ci wyjdzie ;)

Dokladnie , swietna zabawa :D

Blade napisał/a:
no i zaczynasz się wgłębiać w niuanse smaków, odkrywać różne gatunki kawy, masakra - to tak jak z whisky, odkrywasz jakieś drobne smaczki. Tym bardziej, że ciekawą kawę można dostać już np w tesco za nieduże pieniądze. W almie tez bywają ciekawe obniżki.

Ja na szczescie mam kawiarnie, tzn taki coffee shop u siebie i teraz testuje, ale jezelib rales z allegro to oni maja fajny sklepik, to mlode malzenstwo fascynatow kawy, jak u nich bierzesz to mozna pogadac na wiele tematow, ciekawie opowiadaja i doradzaja.

Blade napisał/a:
A z metalowym filtrem dzięki za dobre chęci, ale na razie odpadam kasowo.

No jak tam wolisz, koszt tego co bede bral waha sie w zaleznosci od kursu dolara i tak mniej wiecej 34-37 zl. Ja na poczatkiu tez uzywalem papierowych na kilka razy ale potem mi sie znudzilo i smak cierpial,
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 08:39   

dzisiaj rano kettle 15 minut - głównie rwania i swingi

potem pół godziny na rowerze. Wieczorkiem tez planuję 15 minut, chyba będzie trx

micha bez ograniczeń jakościowych i ilościowych, pomijając węgle. zobaczę, na co ma ochotę organizm ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 08:50   

Ja dzisisj odpuscilem kompletnie, chcialem sie wyspac na maxa i dojsc do siebie po weekendzie, bo ciezki nieco byl.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 09:46   

zyon napisał/a:
Ja dzisisj odpuscilem kompletnie, chcialem sie wyspac na maxa i dojsc do siebie po weekendzie, bo ciezki nieco byl.


a ja odwrotnie - po ciężkim weekendzie musiał się jakoś rozbudzić ;) czytania cholera za dużo
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 13:22   

zyon napisał/a:
chcialem sie wyspac na maxa i dojsc do siebie po weekendzie, bo ciezki nieco byl


No nie wiem, zaniedbujesz nadpisywanie DD.
:keep:
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 22, 2012 17:32   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Ja dzisisj odpuscilem kompletnie, chcialem sie wyspac na maxa i dojsc do siebie po weekendzie, bo ciezki nieco byl.


a ja odwrotnie - po ciężkim weekendzie musiał się jakoś rozbudzić ;) czytania cholera za dużo

Na szczęście czytanie, nawet do późna, nie ma dużego wpływu na osiągi, o ile nie występuje nagminnie :-x
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 18:31   

No wieczorem, czyli niedlugo nadrobie, praca wykonana byc musi :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 18:47   

zyon napisał/a:
No wieczorem, czyli niedlugo nadrobie, praca wykonana byc musi :D


A ja właśnie skończyłem rąbać gałęzie, pożarłem kaszę z masełkiem i jak tylko Młody pójdzie spać ja pójdę przewietrzyć się na taras ;) trx i drążek chyba
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 22, 2012 20:09   

Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
No wieczorem, czyli niedlugo nadrobie, praca wykonana byc musi :D


A ja właśnie skończyłem rąbać gałęzie, pożarłem kaszę z masełkiem i jak tylko Młody pójdzie spać ja pójdę przewietrzyć się na taras ;) trx i drążek chyba

Możesz spać jak trenujesz późnym wieczorem?
Mnie adrenalina roznosi przez 2 godziny najmniej.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 20:29   

Gavroche napisał/a:
Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
No wieczorem, czyli niedlugo nadro
bie, praca wykonana byc musi :D


A ja właśnie skończyłem rąbać gałęzie, pożarłem kaszę z masełkiem i jak tylko Młody pójdzie spać ja pójdę przewietrzyć się na taras ;) trx i drążek chyba

Możesz spać jak trenujesz późnym wieczorem?
Mnie adrenalina roznosi przez 2 godziny najmniej.


U mnie to terapia na wieczorny nadmiar adrenaliny ;) poza tym taki nadmiar mam z reguły po rowerze,szybki zjazd leśną ścieżką to jak kawa z masłem ;) a tak jak podźwigam choćby krótko coś ciężkiego pojawia się miłe zmęczenie :) no i pompa ;D
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 22, 2012 21:15   

Cytat:
no i pompa ;D

No i bomba.
Kurczę jak różni jesteśmy, nie?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 22:09   

Pompa-srompa, ze tak nieskromnie sie wyraze. To ta cala legendarna sarkoplazma? Mnie cieszy jak mam dobry scisk na drazku, od razu +10 do powtorzen hehe.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 22, 2012 22:15   

zyon napisał/a:
Pompa-srompa, ze tak nieskromnie sie wyraze. To ta cala legendarna sarkoplazma? Mnie cieszy jak mam dobry scisk na drazku, od razu +10 do powtorzen hehe.

Powyginaj podkowy ;D
Ja teraz mam target darcie książki telefonicznej.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 22:17   

Mam co robic, zastanawiam sie gdzie i jak upchnac kolka gimnastyczne.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 22, 2012 22:20   

zyon napisał/a:
Mam co robic, zastanawiam sie gdzie i jak upchnac kolka gimnastyczne.

Na drążku.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 22:22   

Tez tak myslalem, ale drazek mam nisko, rozporowy w futrynie. Ale w ostatecznosci...
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 22, 2012 23:01   

zyon napisał/a:
Tez tak myslalem, ale drazek mam nisko, rozporowy w futrynie. Ale w ostatecznosci...

To kołki w sufit, ale to już ingerencja :)
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 00:14   

Gavroche napisał/a:
Ja teraz mam target darcie książki telefonicznej.
łatwizna:
http://www.youtube.com/watch?v=_pGvEGFkvNs
8)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:10   

Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Tez tak myslalem, ale drazek mam nisko, rozporowy w futrynie. Ale w ostatecznosci...

To kołki w sufit, ale to już ingerencja :)


Za nisko. Moge sie podpiac do wiaty na zewnatrz ale z kolei to wyklucza poranne treningi. No cos w kazdym razie musze wykminic. Chyba, ze trzepak ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:18   

Gavroche napisał/a:
Cytat:
no i pompa ;D

No i bomba.
Kurczę jak różni jesteśmy, nie?


ano różni - no i dobrze :) byle dalej od tego wspaniałego świata przyszłości pełnego klonów ;)
nauczka, żeby szukać własnej drogi nie tylko w BTW ;

może z tym spaniem to dlatego, że od rana wczesnego działam? inna sprawa, że spanie ciągnie mnie tak do 22giej. o 22 robi się "pstryk" i senność mija. Dlatego mam takie założenie, żeby w tym tygodniu w ramach regeneracji o 22 już kimać.

Dzisiaj rano z racji czyszczenia i rozpalania kominka tylko 10 minut, ale intensywnie - high pulls i swingi oburącz i jednorącz - ale ręce miło zmęczone po tym. Uwielbiam kettle za to, że nie są złodziejem czasu. Potem 45 minut po ciemnym i mglistym lesie rowerkiem do pracy :)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Wto Paź 23, 2012 08:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:20   

zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Tez tak myslalem, ale drazek mam nisko, rozporowy w futrynie. Ale w ostatecznosci...

To kołki w sufit, ale to już ingerencja :)


Za nisko. Moge sie podpiac do wiaty na zewnatrz ale z kolei to wyklucza poranne treningi. No cos w kazdym razie musze wykminic. Chyba, ze trzepak ;D


a czemu nie wiata? domyślam się, że na zewnątrz? jeszcze minus 20 nie ma ;) zaprawdę powiada święty Jack od CT: ochłodź się a będzie Ci dane :D
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:24   

Lepiej nie ufac Jackowi po calosci 8)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:25   

Cytat:
Dzisiaj rano z racji czyszczenia i rozpalania kominka tylko 10 minut, ale intensywnie - high pulls i swingi oburącz i jednorącz - ale ręce miło zmęczone po tym. Uwielbiam kettle za to, że nie są złodziejem czasu. Potem 45 minut po ciemnym i mglistym lesie rowerkiem do pracy :)

No, dobre dla zalatanych :)
I najmniejsza siłownia świata, w kącie za drzwiami ;D
W pracy bierzesz prysznic, czy na spoconego?
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:35   

Gavroche napisał/a:
Cytat:
Dzisiaj rano z racji czyszczenia i rozpalania kominka tylko 10 minut, ale intensywnie - high pulls i swingi oburącz i jednorącz - ale ręce miło zmęczone po tym. Uwielbiam kettle za to, że nie są złodziejem czasu. Potem 45 minut po ciemnym i mglistym lesie rowerkiem do pracy :)

No, dobre dla zalatanych :)
I najmniejsza siłownia świata, w kącie za drzwiami ;D
W pracy bierzesz prysznic, czy na spoconego?


z racji tego, że staram się jechać delikatnie oszczędzając nogę raczej mało spocony jestem. Obmywam się gruntownie gąbką i tyle, śmierdzieć nie śmierdzę ;) mam zestaw ciuchów, które regularnie wymieniam, a czystą bieliznę wożę ze sobą :)

swoją droga w piątek i sobotę po 6 godzin w aucie i myślałem, że noga mi odpadnie :( jutro idę do kolejnego konowała
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:40   

Cytat:
z racji tego, że staram się jechać delikatnie oszczędzając nogę raczej mało spocony jestem. Obmywam się gruntownie gąbką i tyle, śmierdzieć nie śmierdzę ;) mam zestaw ciuchów, które regularnie wymieniam, a czystą bieliznę wożę ze sobą :)

Myślałem raczej o dyskomforcie niż zapachu, świeżego potu nie czuć.
Ale gąbka i zmiana bielizny robią robotę :)
Widuję ludzi, którzy biegają do pracy z takim małym plecaczkiem, z ciuszkami pewnie.
Dobra robota, ale i tak większość biega wieczorem, po zmroku, nasza słowiańska skrytość :-x
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Paź 23, 2012 08:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 09:01   

Gavroche napisał/a:

Widuję ludzi, którzy biegają do pracy z takim małym plecaczkiem, z ciuszkami pewnie.
Dobra robota, ale i tak większość biega wieczorem, po zmroku, nasza słowiańska skrytość :-x


też tak czasami biegałem, jak mogłem ;)

a z bieganiem wieczornym zawsze miałem problem - ciężko się zebrać. Do kettli nie trzeba się specjalnie przebierać a i 20 minut wykończy pięknie, w telewizji i tak Małżonka "na wspólnej" ogląda, a zanim się w te ciuchy biegowe poubieram to już mi się odechciewa ;) No i bieganie wieczorne po lesie odpada raczej, a ja asfaltu nie lubię ;) Inna inszośc, że sobie czołówkę pod tym kątem kopiłem, ale na razie na kasku rowerowym jeździ.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Wto Paź 23, 2012 09:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Paź 23, 2012 09:09   

Cytat:
z bieganiem wieczornym zawsze miałem problem - ciężko się zebrać. Do kettli nie trzeba się specjalnie przebierać a i 20 minut wykończy pięknie, w telewizji i tak Małżonka "na wspólnej" ogląda, a zanim się w te ciuchy biegowe poubieram to już mi się odechciewa ;) No i bieganie wieczorne po lesie odpada raczej, a ja asfaltu nie lubię ;) Inna inszośc, że sobie czołówkę pod tym kątem kopiłem, ale na razie na kasku rowerowym jeździ.

Bieganie to zostaw na później, napraw se kolano, znowu się odzywa?
Może rower lub kettle?
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 09:13   

Gavroche napisał/a:

Bieganie to zostaw na później, napraw se kolano, znowu się odzywa?
Może rower lub kettle?


po tym bezruchu w aucie bolało jak cholera. po drugim dniu na rowerze jest lepiej, chociaż ślad bólu pozostał. Tak że tylko kettle i rower
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Paź 23, 2012 09:18   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Bieganie to zostaw na później, napraw se kolano, znowu się odzywa?
Może rower lub kettle?


po tym bezruchu w aucie bolało jak cholera. po drugim dniu na rowerze jest lepiej, chociaż ślad bólu pozostał. Tak że tylko kettle i rower

Mi też się zdaje, że rower delikatnie to dobry pomysł.
Kieruje energię do chorego stawu i raczej wzmacnia.
Ale kettle to nie wiem, ten ćwierćprzysiad przy zamachu...
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 09:21   

Gavroche napisał/a:

Ale kettle to nie wiem, ten ćwierćprzysiad przy zamachu...


tez się tak zastanawiam. może tylko coś na ręce? Clean&press np? zobaczę, jak się noga będzie sprawować i co konował powie
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Paź 23, 2012 09:37   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Ale kettle to nie wiem, ten ćwierćprzysiad przy zamachu...


tez się tak zastanawiam. może tylko coś na ręce? Clean&press np? zobaczę, jak się noga będzie sprawować i co konował powie

Zarzut z wyciskaniem, też raczej nie.
Samo wyciskanie, tylko ostrożne podnoś odważnik do pozycji startowej.
Dobre by było, ale to tylko sugestia, coś jak wiatrak czy dzień dobry, w uzupełnieniu pedałowania, żeby ścięgna z drugiej strony kolana popracowały.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 09:41   

Gavroche napisał/a:

Zarzut z wyciskaniem, też raczej nie.
Samo wyciskanie, tylko ostrożne podnoś odważnik do pozycji startowej.
Dobre by było, ale to tylko sugestia, coś jak wiatrak czy dzień dobry, w uzupełnieniu pedałowania, żeby ścięgna z drugiej strony kolana popracowały.


Dzięki - popróbuję
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Paź 24, 2012 08:17   

hehe, aaaale mi się świetnie spało - pierwszy raz od dłuższego czasu zaspałem ;)

no i zero niczego - ani kettli, ani roweru ani nawet małego conieco ;) a na 10 do konował idę. Żeby śmieszniej, noga prawie nie boli :D
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Paź 24, 2012 08:42   

Bez conieco? Nawet kawki z maslem?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Paź 24, 2012 08:45   

zyon napisał/a:
Bez conieco? Nawet kawki z maslem?


hehe, dzisiaj dla odmiany herbata owocowa z łyżeczką masła i smalcu kokosowego - ciekawy aromat ten kokos daje. Kawy mi się mielić nie chciało ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Paź 24, 2012 08:46   

Ten MCT dalej stosujesz czy olales?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Paź 24, 2012 08:48   

zyon napisał/a:
Ten MCT dalej stosujesz czy olales?


olałem - skończyła się butelka a efektów jakichś nie widziałem za specjalnych. na mój gust ściema, już wolę w kokosa zainwestować
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Paź 24, 2012 08:50   

To samo chcialem powiedziec :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Paź 24, 2012 11:07   

no i wróciłem od dochtora. podobno przeciążeniowe sprawy, zalecił od 2 tygodni do miesiąca odpoczynku i jakieś prochy przeciwzapalne dał. No i jak żyć, Panie Premierze?

może rzeczywiście odpuszczę wszystko poza siłką na jakiś czas?
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Śro Paź 24, 2012 11:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Paź 24, 2012 12:14   

Blade napisał/a:
odmiany herbata owocowa z łyżeczką masła i smalcu kokosowego

To jest dopiero ekscentryzm :]
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved