Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Hannibal
Sob Gru 22, 2012 16:07
pamiętnik zbiga
Autor Wiadomość
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Cze 05, 2012 21:50   pamiętnik zbiga

naszło mnie na redukcję, uwiecznię to w swoim wątku żeby się nie rozmyło przez moje lenistwo :)
w tym wątku można wyciągać konsekwencje i pociągać autora do odpowiedzialności :)

kamienie milowe - co poniedziałek:
2012-06-11 92,2
2012-06-18 91,2
2012-06-25 90,1
2012-07-02 89,1
2012-07-09 88,0

13 lipca (piątek trzynastego :) ) wyjeżdżam na 2 tygodnie AI to akurat 5 kilo wróci :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 05, 2012 21:55   

ile ty masz wzrostu w ogole?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Cze 05, 2012 21:57   

zyon napisał/a:
ile ty masz wzrostu w ogole?
186
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Cze 05, 2012 21:58   

zbiggy napisał/a:
zyon napisał/a:
ile ty masz wzrostu w ogole?
186

fajny wzrost :P
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Cze 05, 2012 22:09   

Molka napisał/a:
zbiggy napisał/a:
zyon napisał/a:
ile ty masz wzrostu w ogole?
186

fajny wzrost :P
czyli pasujemy do siebie? ;)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Cze 05, 2012 22:13   

zbiggy napisał/a:
Molka napisał/a:
zbiggy napisał/a:
zyon napisał/a:
ile ty masz wzrostu w ogole?
186

fajny wzrost :P
czyli pasujemy do siebie? ;)

idealnie :viva:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 05, 2012 22:13   

i to jest plan redukcji 4 kilo?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Cze 05, 2012 22:18   

zyon napisał/a:
i to jest plan redukcji 4 kilo?
coś w tym rodzaju, a do czego zmierzasz?
technicznie to nie plan - tak jak w dyskusji o kaloriach - to opis liczbowy, a plan będzie polegał głównie na LC + IF, może jakieś HIIT dodam gdyby na poniedziałkowych statusach się okazało że są opóźnienia.
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 05, 2012 23:10   

Molka napisał/a:
zbiggy napisał/a:
Molka napisał/a:
zbiggy napisał/a:
zyon napisał/a:
ile ty masz wzrostu w ogole?
186

fajny wzrost :P
czyli pasujemy do siebie? ;)

idealnie :viva:

Mówicie o 186 czy 18,6 ?
Bo tak idealnie ;D
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Cze 06, 2012 15:19   

Gavroche napisał/a:
Molka napisał/a:
zbiggy napisał/a:
Molka napisał/a:
zbiggy napisał/a:
zyon napisał/a:
ile ty masz wzrostu w ogole?
186

fajny wzrost :P
czyli pasujemy do siebie? ;)

idealnie :viva:

Mówicie o 186 czy 18,6 ?
Bo tak idealnie ;D

no pewnie ze o 18,6...przecinek sie gdzies wymsknął...
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 06, 2012 15:31   

Cytat:
no pewnie ze o 18,6...przecinek sie gdzies wymsknął...


Mola,jest debeściak.
Jak ktos zaprzeczy,to mu przefasonuję tę jego kłamliwą facjatę!
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 06, 2012 15:37   

W ringu czy na silowni? :hihi:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 06, 2012 16:17   

zyon napisał/a:
W ringu czy na silowni? :hihi:

Na ulicy to łobuzy sie jeno piorą :)
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Śro Cze 06, 2012 16:43   

Dobry łobuz nie jest zły ;)
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Cze 06, 2012 20:32   

oto ogrom zadania jakie przede mną stoi:


chyba dodam do mixu tabatę :) "thrusters"

dzisiaj był trening wg przepisu Gavroche, a wieczorem będzie cold thermo :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 06, 2012 20:33   

jeszcze cie ten jack nie odpuscil ? :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Cze 06, 2012 21:14   

reputacja Jacka została obniżona to fakt, ale to nie znaczy że tematy na których się wylansował należy wylać (czyli: nie wylewajmy zimnej kąpieli razem z Jackiem ;)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 06, 2012 21:27   

Cytat:

chyba dodam do mixu tabatę :) "thrusters"


Właśnie chciałem Ci zaproponować jakieś HIIT jak dawno nie robiłeś,albo biegałeś na niskim tętnie.
Jeśli robiłeś to lipa,bo one działają na początku tylko.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 06, 2012 23:17   

Zbiggy, jaka może być maksymalna temperatura wody do cold thermogenesis?
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Cze 07, 2012 00:06   

Ray Cronise, badacz z NASA z którego dorobku korzystali potem Tim Ferriss ("The 4 Hour Body") i Jack Kruse uważa, że każda temperatura niższa od ciała jest OK - następuje wymiana ciepła, pobudza się spalanie białego i tworzenie brązowego tłuszczu.

natomiast Jack utrzymuje że receptory temperatury coś tam najlepiej przestawią jak się znajdą w temp. 50-55 F (ok 10-12.5 C)

ja się nie spinam z dorzucaniem lodu itd, na to będzie czas w zimie
w zimnym kranie jest u mnie teraz 15.2 C i właśnie zrobiłem sobie 30 minut w pozycji "N" (wystają głowa i kolana) a potem 10 min w pozycji "L" (nogi poziomo, tułów pionowo) i w tym czasie posłuchałem sobie podcaściku :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 07, 2012 23:22   

Dla mnie byłoby łatwiej dorzucać lód do wanny w upały niż zimą :)
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Cze 08, 2012 09:36   

Magdalinha napisał/a:
Dla mnie byłoby łatwiej dorzucać lód do wanny w upały niż zimą :)


Generalnie tak, ale różnica temperatur jest większa i doświadczanie zimna może być boleśniejsze ;) Dlatego powoli zaczynam przebąkiwać sobie pod nosem o morsowaniu w zimę - de facto wchodzi się z zimniejszego powietrza do cieplejszej wody ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Cze 08, 2012 09:45   

swoją drogą też jestem na redukcji ;) cholerny tydzień w Egipcie a potem dwa tygodnie imprezek i jakoś nie mogę dojść do ładu ze sobą. Swoją drogą głupi jestem już - obecnie 96 kg (masakra), ale wag i takie suwmiarkowe do łapania fałdek twierdzą, że tłuszczu między 21 a 22%. 185 cm, wchodzę w rzeczy L, czasami M nawet - chociaż może już też jak w Hameryce zaczynają zaniżać rozmiarówkę, żeby się ludziom wydawało, że chudsi są?
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 08, 2012 12:30   

Blade napisał/a:
Magdalinha napisał/a:
Dla mnie byłoby łatwiej dorzucać lód do wanny w upały niż zimą :)


Generalnie tak, ale różnica temperatur jest większa i doświadczanie zimna może być boleśniejsze ;) Dlatego powoli zaczynam przebąkiwać sobie pod nosem o morsowaniu w zimę - de facto wchodzi się z zimniejszego powietrza do cieplejszej wody ;)
owszem, zimą jest mniejsza różnica temperatur, ale eksperymenty z zimnem to ostatnia rzecz na którą mam wtedy ochotę
może tej zimy będzie inaczej
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Cze 08, 2012 12:33   

Magdalinha napisał/a:
owszem, zimą jest mniejsza różnica temperatur, ale eksperymenty z zimnem to ostatnia rzecz na którą mam wtedy ochotę
może tej zimy będzie inaczej


Więc chyba lepiej zacząć od wychodzenia po saunie na śnieg - powietrze inaczej przewodzi temperaturę, nie jest to takie drastyczne przeżycie jak wskakiwanie do lodowatej wody.
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Cze 08, 2012 20:20   

Magdalinha napisał/a:
Dla mnie byłoby łatwiej dorzucać lód do wanny w upały niż zimą :)
postanowiłem, że będę jak najmniej w to inwestował czasowo, finansowo, emocjonalnie.
w zimie po prostu wystawię michę z wodą na dwór, na drugi dzień będzie lód.

i jeszcze spacery w czasie mrozów jak proponuje Ray - "extremities" czyli dłonie, nogi, głowa, nos szczelnie okutane, na nogach szorty, na klacie koszulka i termogeneza idzie pełną parą :)

mój drogi pamiętniku, dzisiaj się nie ważyłem bo wczoraj była bania, jutro sprawdzę i postaram się zrobić update :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Sob Cze 09, 2012 08:39   



trochę ponad kreską ale kierunek dobry

w czwartek zrobiłem tabatę - niby to krótkie ćwiczenie bo trwa tylko 4 minuty, ale rzeczywisty czas jest dłuższy bo trzeba doliczyć jeszcze padnięcie bez tchu na łóżko, a potem jeszcze prysznic :)
będę to robić ze 2-3 razy / tydzień.
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Cze 09, 2012 13:25   

zbiggy napisał/a:

będę to robić ze 2-3 razy / tydzień.

Tabata nie jest wskazana czesciej niz raz na tydzien.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 06:48   

zyon napisał/a:
Tabata nie jest wskazana czesciej niz raz na tydzien.
a to nawet lepiej :) z uwagi na me lenistwo ;)

ale jak to jest - kulturyści w fazie pre-competition czasem prawie codziennie robią po 1-2h cardio, a krótka tabatka tylko 1 raz?

od wczoraj waga poszła w górę (!?) - może to za sprawą BCAA którym się raczyłem przed i w czasie treningu?

coś mi ta redukcja bokiem wychodzi (albo raczej wchodzi w boki :) do jutra powinienem zwalić 0,9 kg żeby się zmieścić w harmonogramie projektu
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 09:27   

zbiggy napisał/a:
zyon napisał/a:
Tabata nie jest wskazana czesciej niz raz na tydzien.
a to nawet lepiej :) z uwagi na me lenistwo ;)

ale jak to jest - kulturyści w fazie pre-competition czasem prawie codziennie robią po 1-2h cardio, a krótka tabatka tylko 1 raz?

Jak chcesz to ci moge znalezc, gdzies mam ten ar,. bo sie tabata interesowalem. Z tego co pamietam u amatorwo to jescze 2 na tydzien moga byc ale jezeli sie ja raobi za czesto to traci swoj efekt. Jest na tubie inny typ tabaty - japonczyk pokazuje, musze poszperac. UStawia stepper na stala predkosc i zasuwa, po 20 sekundach podnosi noig i czeka 10 sekund. I tak 4 minuty, tyle, ze bieznie caly czas sunie na tej samej predkosci i potem jest coraz ciezej.

Obczaj :) http://www.youtube.com/wa...player_embedded
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 22:57   

Wczoraj wieczorem zrobiłam tabatę na speed squaty, czyli niepełne i szybkie przysiady.
Ciekawość zabiła kota, a u mnie uda ...
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 05:59   

dałem radę, dzisiaj 92,2
coraz bardziej już wszystko wisi na włosku - małe siku mogło być języczkiem u wagi make or break :)

dzisiaj była jeszcze raz tabata (jak ma być 1x w tygodniu to najlepiej w poniedziałek rano :)
pot się leje więc pewnie teraz jest 92,0 :)

a po tabacie miarka BCAA i to będzie mój cały posiłek do kolacji

zyon jak znajdziesz arcik o tabacie to daj linka pls, może takie bieganie bez obciążenia to inna sprawa niż thrustery które można dociążyć (a poza tym nawet w najlżejszym ćwiczeniu można zmieniać czas np. 21-9 22-8)

_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Pon Cze 11, 2012 06:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 06:52   

Blade napisał/a:
de facto wchodzi się z zimniejszego powietrza do cieplejszej wody ;)

Tyle, że różnica w cieple właściwym tych dwóch ośrodków jest diametralna :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 08:26   

zbiggy napisał/a:

zyon jak znajdziesz arcik o tabacie to daj linka pls, może takie bieganie bez obciążenia to inna sprawa niż thrustery które można dociążyć (a poza tym nawet w najlżejszym ćwiczeniu można zmieniać czas np. 21-9 22-8)

Prosz, dla ciebie wszystko ;)

Cytat:
Tabata pochodzi z Japonii. Nie jest to jednak nazwa nowego modelu Toyoty ani konsoli Playstation. Tabata, a właściwie Pan Tabata to japoński naukowiec współpracujący z japońskimi olimpijczykami. Jego głównym zadaniem było (i być może nadal jest) doprowadzenie tych nowożytnych samurajów do szczytu sportowej formy.

Dleczego jednak w ogóle interesować nas może Pan Tabata (dalej w skrócie Tabatą zwany)? Otóż pan ten, jako pierwszy na świecie zaproponował trening który w tym samym czasie daje wyraźną poprawę zarówno wydolności anaerobowej (beztlenowej) jak i aerobowej (tlenowej). Kolejną unikalna cechą rozwiązania zaproponowanego przez Tabatę jest fakt iz trening ten jest interdyscyplinarny - pomaga tak samo kolarzom, łyżwiarzom, ciężarowcom, a nawet tym ktorzy pragną jedynie zrzucić sadło by jakoś wyglądać na golasa.


Metoda treningowa Tabaty jest tak prosta i krótka ale jednocześnie tak brutalna i ciężka iż zanim się jej nie spróbuje trudno uwierzyć zarówno w jej skuteczność jak i w jej intensywność.

Cała rzecz sprowadza się do czterech prostych punktów :

- wybierz jedno ćwiczenie pasujące do metody Tabaty (o tym dalej)

- w ciągu 20 sekund wykonaj tyle powtórzeń ile dasz radę

- odpocznij 10 sekund

- powtórz 7 razy

i to wszystko, cztery minuty i koniec. Radzę jednak nie kontestować prostoty tego treningu zanim się go nie spróbuje.

Bardzo istotny w "Tabacie" jest dobór ćwiczeń. Muszą one bowiem :

- angażować jak najwięcej mięśni (odpadają izolowane)

- angażować mięśnie w sposób w miarę równomierny, tak aby np. jedne nie poddały sie wcześniej niż inne (odpadają wyciskania stojąc ze względu na barki)

- umożliwiać bardzo szybkie odłożenie ciężaru w pierwszej sekundzie odpoczynku i szybkie podniesienie go z powrotem w dziesiątej sekundzie (odpadają klasyczne przysiady ze sztangą)

- umożliwiać bezpieczne odłożenie ciężaru w każdym momencie ćwiczenia w przypadku niemożności jego kontynuowania bez ryzyka kontuzji (odpadają martwe ciągi)

Zdecydowanie najlepszym ćwiczeniem do "Tabaty" jest przysiad ze sztangą trzymaną z przodu.

Jak łatwo zauważyć ćwiczenie to spełnia wszystkie powyżej wymienione wymogi. Jeżeli chodzi o ciężar uzyty w tym ćwiczeniu zaleciłbym zaczynać od 20% maksymalnego ciężaru. Ciężar można zwiększyć wtedy gdy w ostatniej, ósmej serii przysiadów jest się w stanie wykonać więcej niż 8 powtórzeń.

Domową wersję "Tabaty" można zrealizować wykonując ćwiczenie zwane po angielsku "Thruster" . Wygląda ono tak :

- stajemy w rozkroku na szerokość ramion trzymając w dłoniach na wysokości barków sztangielki lub hantle odpowiednich rozmiarów (około 20% maksymalnego ciężaru w wyciskaniu stojąc)

- wykonujemy głęboki przysiad (dupsko niemal do ziemi) utrzymując sztangielki w tej samej pozycji

- podczas wstawania z przysiadu wyciskamy sztangielki nad głowę do pełnego wyprostu rąk

- powrót sztangielek do poziomu barków kończy jedno powtórzenie

Uwagi dodatkowe

1. Abyśmy się dobrze zrozumieli - "Tabata" to nie jest trening np. 8 x 8 choć przy odpowiednio dobranym ciężarze tyle właśnie powtórzeń powinno nam się udać wykonać ŚREDNIO w każdej serii. Zadaniem naszym jednak jest zawsze wykonać jak najwiecej powtórzeń w trakcie każdych 20 sekund. Podczas mojego dzisiejszego treningu wyglądało to tak : 11,10,10,9,9,8,8,7.

Jeżeli na następnym treningu w każdej z serii będę w stanie zrobić minimum 8 powtórzeń, zwiększę cięzar.

2. "Tabata" to również nie jest trening w trakcie którego po wykonaniu serii odkładamy cięzar, robimy przechadzkę, pijemy, gadamy a następnie wracamy do ćwiczenia. Tu dłonie cały czas leżą na sztandze lub sztangielkach a oczy obserwują zegar. Cały odpoczynek to 10 sekund !!! - o ile go przedłużysz oszukujesz sam siebie i nie wiń mnie wtedy za brak rezultatów.

3. Z powyższego punktu wynika iż jest nam niezbędny zegar z sekundnikiem. Polecam duży zegar ścienny umieszczony na wprost naszego miejsca ćwiczeń. Zegarek ręczny oczywiście się tu nie nadaje, natomiast dla osób nie mogących żyć bez kompa lub ćwiczących w domu i pragnących ułatwić sobie życie maksymalnie polecam odwiedzenie tej strony :

http://www.ppsw.rug.nl/~g...n/rhythman.html

Programik można albo puszczać wprost ze strony, albo sciągnąć sobie na własny komputer (przydaje się nawiasem mówiąc do wszelkich interwałów, np. na rowerku czy orbitreku). Programik ma domyslnie ustawione wszystkie opcje odpowiednie do "Tabaty".

4. Nie polecam wykonywania tego treningu zbyt często. Początkujący, operujący małymi ciężarami mogą się pokusić o jeden trening tygodniowo, zaawansowani korzystający z dużych ciężarów nie powinni raczej wykonywać go częściej niż dwa razy w miesiącu

5. Stałe trzymanie dłoni na sztandze lub gryfikach podczas przerw pomaga w koncentracji, oszczędza cenny czas wypoczynku i skłania do niepoddawania się przed ukończeniem ćwiczenia

6. Odradzam wprowadzanie jakichkolwiek zmian do tego programu, może to spowodować zmniejszenie jego skuteczności.

Dlaczego "TABATA" ?

Dlaczego polecam ten program? Jest to program unikalny, łączący w sobie trzy cechy:

- rozwija wydolnośc aerobową
- rozwija wydolność anaerobową
- podkręca znacząco metabolizm i stymuluje spalanie tkanki tłuszczowej

Dodatkowym atutem w przypadku wykonywania przysiadów ze sztangą jest fakt iż "Tabata" jak żadna inna metoda nauczy cię prawidłowej techniki przysiadu.

Prawidłowo wykonany trening może doprowadzić do (eufemistyczne określenie) dyskomfortu. Mówiąc prosto - możesz puścić pawia. Nawet gdy go nie puścisz, to pomimo iż ćwiczyłeś tylko cztery minuty, pocić się i dyszeć będziesz jeszcze długo po zakończeniu ćwiczenia. To jest właśnie urok "Tabaty" - ty juz nie ćwiczysz a twój metabolizm dalej galopuje! Szczerze polecam spróbować, dajcie znać jak wam poszło!


Copyright - super-sylwetka.pl - 2006 -2012

http://super-sylwetka.pl/...ng-metaboliczny

Mam gdzies programik do tabaty na komorke, bardzo fajny, do interwalow sie nadaje rowniez znakomicie. MITT ( ;D ) sie chyba zwie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Cze 11, 2012 08:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 08:27   

zbiggy napisał/a:


w czwartek zrobiłem tabatę - niby to krótkie ćwiczenie bo trwa tylko 4 minuty, ale rzeczywisty czas jest dłuższy bo trzeba doliczyć jeszcze padnięcie bez tchu na łóżko, a potem jeszcze prysznic :)


jeśli posiadasz telefon z androidem, to jest pełno timerów do tabaty, na mnie to działa motywująco jak mi telefon czasów pilnuje ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 08:28   

Blade napisał/a:
zbiggy napisał/a:


w czwartek zrobiłem tabatę - niby to krótkie ćwiczenie bo trwa tylko 4 minuty, ale rzeczywisty czas jest dłuższy bo trzeba doliczyć jeszcze padnięcie bez tchu na łóżko, a potem jeszcze prysznic :)


jeśli posiadasz telefon z androidem, to jest pełno timerów do tabaty, na mnie to działa motywująco jak mi telefon czasów pilnuje ;)

Nie musi byc android, na zwykly telefon tez sa programy. Jakby co to mam taki, tylko instalke musialbym poszukac.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 20:45   

jak byście mieli namiary do programu w javie który pika to byłoby super.

ja robię te przysiady (thrustery) byle jak byle szybko, a w tekście była mowa że to uczy formy? - to jest dla mnie niejasne - czy lepiej zamiast 11 przysiadów ekspresowych (przykuców) zrobić tylko 8 ale z dbałością o formę?
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Pon Cze 11, 2012 20:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 11, 2012 21:08   

zbiggy napisał/a:
jak byście mieli namiary do programu w javie który pika to byłoby super.

ja robię te przysiady (thrustery) byle jak byle szybko, a w tekście była mowa że to uczy formy? - to jest dla mnie niejasne - czy lepiej zamiast 11 przysiadów ekspresowych (przykuców) zrobić tylko 8 ale z dbałością o formę?


Lepiej zaliczyć 11 płaskich i pryszczatych czy 8 cycatych,gładkich liczek?
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 21:14   

Tabata to maksymalna intensywność, więc ćwiczenia nie muszą być idealnie poprawne.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 21:21   

Ale thruster to nie tylko przykuc ale i wstawanie z jednoczesnym wyciskaniem sztangielek. Imho robienie takiego "byleczego" aby wiecej mija sie z celem, bo nie po to wybiera sie cwiczenie angazujace maksymalna ilosc miesni zeby potem polowe z nich oszukiwac.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 11, 2012 21:59   

zyon napisał/a:
Ale thruster to nie tylko przykuc ale i wstawanie z jednoczesnym wyciskaniem sztangielek. Imho robienie takiego "byleczego" aby wiecej mija sie z celem, bo nie po to wybiera sie cwiczenie angazujace maksymalna ilosc miesni zeby potem polowe z nich oszukiwac.

Wyjątkowo sie zgadzam ;D
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 22:28   

"byle jakie" - miałem na myśli że nie idealne wchodzenie tyłkiem w dół jak to przy przysiadach, ale pełen ROM zachowany.
no ale posłucham waszej rady i za tydzień zrobię bardziej techniczną tabatkę.

@zyon : teraz zajarzyłem że podejrzewałeś że trzymałem sobie sztangielki na ramionach i robiłem kucanie? otóż muszę złożyć oświadczenie, że robiłem nimi dynamiczne wymachy w górę :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Pon Cze 11, 2012 22:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 22:30   

Co to jest tabatka?
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 22:33   

nie da ci ojciec nie da ci matka tego co może dać ci tabatka.

a poważniej: ćwiczenia (mogą być różne, bo tabata to nie rodzaj ćw. ale tempo w jakim się je wykonuje) - 20 sekund cała para, 10 sek. pauza - i takie coś przez 4 minuty
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 22:41   

zbiggy napisał/a:
nie da ci ojciec nie da ci matka tego co może dać ci tabatka.

;D

zbiggy napisał/a:
a poważniej: ćwiczenia (mogą być różne, bo tabata to nie rodzaj ćw. ale tempo w jakim się je wykonuje) - 20 sekund cała para, 10 sek. pauza - i takie coś przez 4 minuty

Acha, nie wiedziałam. W ogóle nie znam nazewnictwa, jestem w tym daleko z tyłu. Ale być może wiem o co chodzi.
Czy np. jak niegdyś skakałam tak szybko na skakance kilkadziesiat sek, a potem robiłam sobie 10 sek przerwę w skokach, to to nazywa się tabatka?
Sorki za takie pytania, ale nie mam o tabatce zielonego pojęcia, pierwszy raz tutaj o tym przeczytałam, kieruje mną czysta ciekawość, może kiedyś się przyda.
:)
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 12, 2012 08:23   

zbiggy napisał/a:
"byle jakie" - miałem na myśli że nie idealne wchodzenie tyłkiem w dół jak to przy przysiadach, ale pełen ROM zachowany.
no ale posłucham waszej rady i za tydzień zrobię bardziej techniczną tabatkę.

@zyon : teraz zajarzyłem że podejrzewałeś że trzymałem sobie sztangielki na ramionach i robiłem kucanie? otóż muszę złożyć oświadczenie, że robiłem nimi dynamiczne wymachy w górę :)

Nie wymachy a wypchniecia jak juz, to ma byc wyciskanie :P Jeszcze sie zamachniesz i komus czache rozlupiesz :D I dupsko na piety ma siadac :D

Mam ten programik na swojej komorce, jak sie dowiem jak to z powrotem przetransferowac do pliku to ci wrzuce. Jest fajny, bo przez faze cwiczen pika glosno jak dzwon a podczas odpoczynku cisza.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Cze 13, 2012 08:58   

Zbiggy, jak Twoje boje?

zastanawiam się co do częstotliwości tabaty - an różnych stronach znalazłem rożne dane, a sam Tabata podobnież katował tym swoich podopiecznych 5 razy w tygodniu?

ja przy swojej robię burpees bez obciążenia, chyba spróbuję zrobić 3 x w tygodniu
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 13, 2012 09:00   

Blade, wklejalem tutaj art o tabacie, ciekawy, obadaj sobie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Cze 13, 2012 09:07   

zyon napisał/a:
Blade, wklejalem tutaj art o tabacie, ciekawy, obadaj sobie.


Czytałem go, natomiast zastanawiam się, bo są inne artykuły gdzie dopuszczalne jest wykonywanie tabaty pare razy w tygodniu. Może przy tabacuie takiej bardziej "siłowej" - z obciążeniem nie należy przesadzać? obadamy ;) po tej "mojej" tabacie jestem zrypany ale nie tragicznie, puls szybko się normuje - chociaż podczas ćwiczeń jest pewnie w okolicach 170 - nstepnym razem sprawdzę z pulsometrem max HR
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Cze 13, 2012 18:51   

Blade napisał/a:
Zbiggy, jak Twoje boje?

zastanawiam się co do częstotliwości tabaty - an różnych stronach znalazłem rożne dane, a sam Tabata podobnież katował tym swoich podopiecznych 5 razy w tygodniu?

ja przy swojej robię burpees bez obciążenia, chyba spróbuję zrobić 3 x w tygodniu


do przodu, dzisiaj rano było 91.5
żeby dobić do 88 w połowie lipca powinienem tracić 15 deko dziennie (pewnie z 1000kcal deficyt) , a tu jeszcze szykują się jakieś uczty, rocznica ślubu itp. więc będę chyba często pławić się w zimnej wodzie :)

co do tabaty, ja zacznę od 1x w tygodniu i zobaczę jak będzie z wagą - po ćwiczeniach na siłce mam DOMS czasem 3 dni, więc nie chcę się dobijać za często.

jak będę mimo wszystko za bardzo zmaślony w lipcu, to zmniejszę wolumeny na siłce i zwiększę ilość HIT przez 2 tygodnie.
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Śro Cze 13, 2012 18:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 13, 2012 19:49   

Cytat:
do przodu, dzisiaj rano było 91.5
żeby dobić do 88 w połowie lipca powinienem tracić 15 deko dziennie (pewnie z 1000kcal deficyt) , a tu jeszcze szykują się jakieś uczty, rocznica ślubu itp. więc będę chyba często pławić się w zimnej wodzie :)

Jak chcesz chudnąć,ogranicz działanie insuliny.
Restrykcje kaloryczne spowodują tylko zamulenie na treningach i słabą regenerację.

Cytat:
co do tabaty, ja zacznę od 1x w tygodniu i zobaczę jak będzie z wagą - po ćwiczeniach na siłce mam DOMS czasem 3 dni, więc nie chcę się dobijać za często.

Paradoksalnie ta tabata moze Ci przyspieszyć regenerację.
20 minutowe minitreningi są najlepszym środkiem na przyspieszenie regeneracji..

Cytat:
jak będę mimo wszystko za bardzo zmaślony w lipcu, to zmniejszę wolumeny na siłce i zwiększę ilość HIT przez 2 tygodnie.

Wtedy mozesz stracić dużo miesni.
Na wadze spadniesz i owszem,ale jojo wysoce prawdopodobne.
Intensywność na siłowni plus kontrola michy oto recepta!
Nie żadne tam aeroby.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Cze 13, 2012 21:58   

Gavroche napisał/a:

Jak chcesz chudnąć,ogranicz działanie insuliny.
Restrykcje kaloryczne spowodują tylko zamulenie na treningach i słabą regenerację.


w dni treningowe nie ograniczam kcal, a moja dzisiejsza potrawa która miała najwięcej węgli , miała 3.7g /100g i był to tłusty twaróg (ale w ilości 550, czyli 20g węgli z sera + ok. 10 z pomidora i rzodkiewki)

Gavroche napisał/a:

Paradoksalnie ta tabata moze Ci przyspieszyć regenerację.
20 minutowe minitreningi są najlepszym środkiem na przyspieszenie regeneracji..
20 minut to za dużo dla takiego lenia :( wolę domsy :)


Gavroche napisał/a:

Na wadze spadniesz i owszem,ale jojo wysoce prawdopodobne.
Intensywność na siłowni plus kontrola michy oto recepta!
Nie żadne tam aeroby.
zobaczę jak będzie w lipcu, teraz jest łatwo ale zakładam że będzie coraz trudniej, że 94->93 to nie to samo co 89->88

HIIT to nie aeroby sensu stricte, ale intensywność na siłce jak najbardziej do mnie przemawia.

a z drugiej strony, nie mam żadnych powodów, nic oprócz jakiejś tam motywacji którą tydzień temu nabrałem na fali rozmowy o Bradzie Pittcie.

najwyżej będę ważył o 2-3 kilo więcej niż zakładałem i też dziury w niebie nie będzie (hej, już dzisiaj jest 2.5 kilo do celu!)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 13, 2012 22:17   

zbiggy napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Jak chcesz chudnąć,ogranicz działanie insuliny.
Restrykcje kaloryczne spowodują tylko zamulenie na treningach i słabą regenerację.


w dni treningowe nie ograniczam kcal, a moja dzisiejsza potrawa która miała najwięcej węgli , miała 3.7g /100g i był to tłusty twaróg (ale w ilości 550, czyli 20g węgli z sera + ok. 10 z pomidora i rzodkiewki)

Gavroche napisał/a:

Paradoksalnie ta tabata moze Ci przyspieszyć regenerację.
20 minutowe minitreningi są najlepszym środkiem na przyspieszenie regeneracji..
20 minut to za dużo dla takiego lenia :( wolę domsy :)


Gavroche napisał/a:

Na wadze spadniesz i owszem,ale jojo wysoce prawdopodobne.
Intensywność na siłowni plus kontrola michy oto recepta!
Nie żadne tam aeroby.
zobaczę jak będzie w lipcu, teraz jest łatwo ale zakładam że będzie coraz trudniej, że 94->93 to nie to samo co 89->88

HIIT to nie aeroby sensu stricte, ale intensywność na siłce jak najbardziej do mnie przemawia.

a z drugiej strony, nie mam żadnych powodów, nic oprócz jakiejś tam motywacji którą tydzień temu nabrałem na fali rozmowy o Bradzie Pittcie.

najwyżej będę ważył o 2-3 kilo więcej niż zakładałem i też dziury w niebie nie będzie (hej, już dzisiaj jest 2.5 kilo do celu!)


He,he dla mnie to tydzień słabszego jedzenia :)
Trzymam kciuki!
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pon Cze 18, 2012 06:44   

bez komentarza :evil:
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pon Cze 18, 2012 08:18   

Jak pijesz piwo i przy tym jesz to sie nie dziw, ze nie mozesz dojsc do wymarzonej wagi. :)
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 18, 2012 08:27   

Ja tez pilem w weekend piwo ale jakos mi tak waga nie skacze, tyle, ze jak piwo to zero innych wegli. Musisz sie ojciec zebrac bardziej w sobie, ja bym przyketonil na twoim miejscu tak z tydzien ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 18, 2012 09:07   

zyon napisał/a:
Ja tez pilem w weekend piwo ale jakos mi tak waga nie skacze, tyle, ze jak piwo to zero innych wegli. Musisz sie ojciec zebrac bardziej w sobie, ja bym przyketonil na twoim miejscu tak z tydzien ;)

Kurcze,a mi w ketozie to nic a nic nie spada facik.
Moze w dłuższym okresie czasu,nie wiem...
Przez tydzień to bym lazil tylko opuchniety,a jak podsypie węgla od razu widac.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Cze 18, 2012 09:40   

zbiggy napisał/a:
bez komentarza :evil:
]


Tim Ferris twierdzi, że takie weekendowe obżarstwo pomaga na dłuższą metę w zrzutce, bo podkręca metabolizm ;) a i tak to pewnie glikogen wodę związał, zaraz zejdzie :) bo zakładam, że było węglowe szaleństwo? ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Cze 18, 2012 09:42   

Gavroche napisał/a:

Kurcze,a mi w ketozie to nic a nic nie spada facik.
Moze w dłuższym okresie czasu,nie wiem...
Przez tydzień to bym lazil tylko opuchniety,a jak podsypie węgla od razu widac.


po ostatnim tygodniu widzę, że mam to samo - o ile samopoczucie się nie zmienia w głebokiej ketozie, zero uszczerbku na wydolności to przestaję chudnąć
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 18, 2012 09:55   

Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Kurcze,a mi w ketozie to nic a nic nie spada facik.
Moze w dłuższym okresie czasu,nie wiem...
Przez tydzień to bym lazil tylko opuchniety,a jak podsypie węgla od razu widac.


po ostatnim tygodniu widzę, że mam to samo - o ile samopoczucie się nie zmienia w głebokiej ketozie, zero uszczerbku na wydolności to przestaję chudnąć

Mam taka teorie,ze keto działa ochronnie w kierunku anabolizmu.
Moze tez przestawienie zajmuje nieco.
Ale jak do ketodiety dorzuce 80 g węgla na wieczór,od razu widac!
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Cze 22, 2012 05:25   


wychodzi na to że od poniedziałku do piątku zrzuciłem 3 kilo (93,3 -> 90,3)
w piątek łatwiej się zmieścić pod kreską, ale szykują mi się dwie "uczty" w weekend - pewnie zobaczymy małe yoyco :)
w sumie to już jestem chudy tylko mam takie "boczki" odstające ;)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Cze 22, 2012 08:34   

ucztuj z glowa i bedzie gites, poczytaj berkhama sobie albo rob jak denaturnik, czyli bez zagrychy i nie ma bata ze pogonisz troche z wagi ;)

http://ruskiniedzwiedz.wo...zroscie-miesni/
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Cze 22, 2012 20:11   

zyon napisał/a:
ucztuj z glowa i bedzie gites, poczytaj berkhama sobie albo rob jak denaturnik, czyli bez zagrychy i nie ma bata ze pogonisz troche z wagi ;)

http://ruskiniedzwiedz.wo...zroscie-miesni/
znam to (LG Berkhana), ale jedna z "uczt" to będzie rocznicowa kolacja a nie tam rutynowe oddawanie czci Dionizosowi (i temu drugiemu, który bóg zarządza 40%?) przy grillu :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Cze 22, 2012 20:33   

Myśl głową a nie internetem, czyli:
B i T
B i Ww
keine probleme Kg :)
Nie mieszać paliw. To rada od dobrego wujka Mariusza. Radzę zastosować się...... :shock:
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Cze 22, 2012 20:39   

No i głowa mocna będzie :P
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Cze 22, 2012 20:46   

Mariusz_ napisał/a:
Myśl głową a nie internetem, czyli:
B i T
B i Ww
keine probleme Kg :)
Nie mieszać paliw. To rada od dobrego wujka Mariusza. Radzę zastosować się...... :shock:
tak właśnie zaleca Martin,
ale jak to się ma do propagowanego tutaj niemieszania B i W

nie wgłębiałem się w to, nie mam zresztą kompetencji żeby to ocenić, ale są podobno dwa argumenty:
1. że produkowane są jakieś konkurujące ze sobą enzymy (wydaje mi się cienki ten argument)
2. że łączą się białka z cukrami i powstają AGEs (to brzmi już poważniej)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Cze 22, 2012 21:05   

Alkohol, Ww, B, T daję acetylo-CoA. A źródłem NADPH2 w przeważającej większości są Ww, od których utyć można ;)
Nie należy przesadzać z % i Ww, można się rozczarować. Umiarkowane % B i T super odchudza :D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Cze 23, 2012 22:43   

Mariusz ale twoje rady to takie pi3rdzenie w powietrze, jak ide na wesele i mam zamiar dac w palnik, to aforyzmy o nadph2 i % malo mnie przekonaja, bardziej konkrety mowia w tym wypadku
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Cze 23, 2012 23:44   

kazdy swoj rozum ma,a moze raczej palnik :D i z niego korzysta
takie porady kosztuja 250zl od glowy,choc doradcy ZO biera mniej. Czasem i za darmoche... :hihi:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Cze 24, 2012 00:53   

nie rozumiesz. kazdy ma od czasu do czasu okazje gdzie sie idzie i daje sie do oporu. nikt z tego powodu nie pojdzie do jakiegos zawodowego doradcy zywieniowego czy dietetyka, bo jednodniowy wyskok raczej nie rozreguluje metabolizmu. ale mozna z tego tez wyciagnac mimo wsystko korzysci i do tego sie sprowadzaja rady. nie BTW i acetylo-coa tylko konkret ze stolu - szyna, woda, jajka w majonezie i flaki, i takie rady powinno sie dawac a nie rozkminy z sufitu. popacz na TK, on radzi konkretami, sprobuj tak samo. mowienie zeby nie przesadzac z % jak ktos idzie na rodzinna impreze typu wesele to takie rady typu: nie chcesz zamoczyc to lepiej nie dmuchaj ale co komu z takich rad 8)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Nie Cze 24, 2012 08:15   

zyon: panie, daj pan spokój :)
zlewać takie pi3rdzenie :)

tu masz konkret:
Cytat:
Na weselach często vomit, ja wam powiem moi mili:
Dobra metoda - wypić rosół przed wszystkimi
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Nie Cze 24, 2012 16:47   

Ja tam na weselu ostatnio piłem wode niegazowna :D i sie zajebiście bawiłem do póżna ;) ..
Nie lubię % aż tak , prędzej coś zapalić ;) ....
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Cze 24, 2012 19:32   

ja po to w sumie ide na wesele zeby sie weselic a, ze z reguly jest sporo osob, ktore chca wymieniac poglady przy wodzie ognistej to dlaczego oponowac hehe. rady typu "zamiast" to zadne rady jak wiadomom bo zamiast pic wode gazowana niz ognista to mozna od razu zamiast isc na wesele to zostac w domu i obejrzec mecz w tv 8)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Cze 24, 2012 19:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Nie Cze 24, 2012 21:31   

Co Ty pleciesz ?
:hah:
Gadasz tak jakby nie można iść na wesele i nie pić tylko się dobrze bawić do rana ?
To inaczej już się nie da bez % ?
Jak ktoś nie przepada to co wtedy ? Ma nie iśc na wesele bo tam trzeba chlać ?

:D :D :D
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 25, 2012 08:28   

No tak, wysmiewa meskie jeansy typu rurki a teraz wysmiewa meskie zwyczaje weselne, co za pokolenie :shock: :D
Przy oranazadzie tylko dzieci sie bawia heheh ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pon Cze 25, 2012 19:16   

jeszcze jakoś idzie, wczoraj było spaghetti, tiramisu, wino itp. więc trzeba uznać że poweekendowy ząbek jest całkiem łaskawy :)

_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 11:52   

Mariusz_ napisał/a:
Myśl głową a nie internetem, czyli:
B i T
B i Ww
keine probleme Kg :)
Nie mieszać paliw. To rada od dobrego wujka Mariusza. Radzę zastosować się...... :shock:

Maniek mieszanie paliw to wg ciebie T i W jednoczesnie? Tyle, ze Ziemniory ze smietana i tluszczem to co w takim wypadku oznaczaja?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 26, 2012 13:03   

zyon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Myśl głową a nie internetem, czyli:
B i T
B i Ww
keine probleme Kg :)
Nie mieszać paliw. To rada od dobrego wujka Mariusza. Radzę zastosować się...... :shock:

Maniek mieszanie paliw to wg ciebie T i W jednoczesnie? Tyle, ze Ziemniory ze smietana i tluszczem to co w takim wypadku oznaczaja?

Pewnie kwestia proporcji :)
Mało węgli z dużo tłuszczu,ok.
Mało tłuszczu z dużo węgli,ok.
Dużo plus dużo,be.
Ciekawe czy jak dużo alku to lepiej i dużo węgla czy odwrotnie.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 13:21   

No ale ziemniaki ze smietana i maslem to ciagle ziemniaki a nie smietana i maslo z ziemniakami. Dlatego pytam.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 14:26   

Mnie 15-30g Ww z pyr nie przeraza :D i to na raz :p
he he
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 14:34   

no ja nie waze ale ile to bedzie ziemniakow sredniej wielkosci? i jak sie to ma do mieszania paliw, bo raczej samych, posnych nie jesz?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 14:47   

Gavroche napisał/a:

Pewnie kwestia proporcji :)
Mało węgli z dużo tłuszczu,ok.
Mało tłuszczu z dużo węgli,ok.
Dużo plus dużo,be.
...

Pewnie kwestia proporcji. :)
Dlatego średnio + średnio również dobra czynić raczej nie ma mocy...
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 14:51   

1-2
mnie sie nie mieszaja :D
nie przekraczam 1g/kg :hihi:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 15:18   

No zaraz, zaraz a co ma kwestia proporcji do "niemieszania paliw"? Niezaleznie czy malo wegli/wiecej tluszczu czy na odwrot to ciagle mieszanie paliw jest.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 26, 2012 15:31   

Trolejbus napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Pewnie kwestia proporcji :)
Mało węgli z dużo tłuszczu,ok.
Mało tłuszczu z dużo węgli,ok.
Dużo plus dużo,be.
...

Pewnie kwestia proporcji. :)
Dlatego średnio + średnio również dobra czynić raczej nie ma mocy...

Ale juz malutko plus malutko,powinno przejsc,nie?
Proporcjum dopuszcza małe ilości jednego czy drugiego.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Cze 26, 2012 15:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 15:39   

zyon napisał/a:
No zaraz, zaraz a co ma kwestia proporcji do "niemieszania paliw"? Niezaleznie czy malo wegli/wiecej tluszczu czy na odwrot to ciagle mieszanie paliw jest.


Byle by nie było tak że W "leży" i czeka na "przerób" bo jest dostatecznie dużo T. A jak się wpada na dobre proporcje to już Kwaśniewski jeden wie. :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 15:40   

Gavroche napisał/a:
Trolejbus napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Pewnie kwestia proporcji :)
Mało węgli z dużo tłuszczu,ok.
Mało tłuszczu z dużo węgli,ok.
Dużo plus dużo,be.
...

Pewnie kwestia proporcji. :)
Dlatego średnio + średnio również dobra czynić raczej nie ma mocy...

Ale juz malutko plus malutko,powinno przejsc,nie?
Proporcjum dopuszcza małe ilości jednego czy drugiego.


czyli co , malutki ziemniaczek i lyzeczka smietany? troche to pod diete modelek podchodzi
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Cze 26, 2012 15:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 15:41   

Gavroche napisał/a:
...
Ale juz malutko plus malutko,powinno przejsc,nie?
Proporcjum dopuszcza małe ilości jednego czy drugiego.

A z czego dorobisz jak będziesz miał malutko, z białka? 8/
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 26, 2012 15:43   

Trolejbus napisał/a:
Gavroche napisał/a:
...
Ale juz malutko plus malutko,powinno przejsc,nie?
Proporcjum dopuszcza małe ilości jednego czy drugiego.

A z czego dorobisz jak będziesz miał malutko, z białka? 8/

Z wódeczki :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 15:45   

Trolejbus napisał/a:
zyon napisał/a:
No zaraz, zaraz a co ma kwestia proporcji do "niemieszania paliw"? Niezaleznie czy malo wegli/wiecej tluszczu czy na odwrot to ciagle mieszanie paliw jest.


Byle by nie było tak że W "leży" i czeka na "przerób" bo jest dostatecznie dużo T. A jak się wpada na dobre proporcje to już Kwaśniewski jeden wie. :)


Czyli jak juz kartofle to co? Malutki ziemniaczek plywa w smietanie czy kilka ziemniakow i lyzeczka masla? Pytam, bo to ciagle sa paliwa, ktora sie mieszaja a przeciez nie powinny.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 26, 2012 15:50   

zyon napisał/a:
Trolejbus napisał/a:
zyon napisał/a:
No zaraz, zaraz a co ma kwestia proporcji do "niemieszania paliw"? Niezaleznie czy malo wegli/wiecej tluszczu czy na odwrot to ciagle mieszanie paliw jest.


Byle by nie było tak że W "leży" i czeka na "przerób" bo jest dostatecznie dużo T. A jak się wpada na dobre proporcje to już Kwaśniewski jeden wie. :)


Czyli jak juz kartofle to co? Malutki ziemniaczek plywa w smietanie czy kilka ziemniakow i lyzeczka masla? Pytam, bo to ciagle sa paliwa, ktora sie mieszaja a przeciez nie powinny.

W pewnym zakresie powinny.
To taki skrót myślowy.
50 g wg Kwaśniewskiego,72 wg Lutza?
Tak?
20 g wg Taubesa.
90 wg Gavrocha ;D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 15:52   

Dlaczego powinny?


No i mi nie chodzi same ziemniaki jako zrodlo wegli tylko w towarzystwie tluszczu jedzone. Chyba nikt nie wcina posnych ziemniakow z koprem? Z czym ty jesz?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Cze 26, 2012 15:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 16:07   

zyon napisał/a:
Trolejbus napisał/a:
zyon napisał/a:
No zaraz, zaraz a co ma kwestia proporcji do "niemieszania paliw"? Niezaleznie czy malo wegli/wiecej tluszczu czy na odwrot to ciagle mieszanie paliw jest.


Byle by nie było tak że W "leży" i czeka na "przerób" bo jest dostatecznie dużo T. A jak się wpada na dobre proporcje to już Kwaśniewski jeden wie. :)


Czyli jak juz kartofle to co? Malutki ziemniaczek plywa w smietanie czy kilka ziemniakow i lyzeczka masla? Pytam, bo to ciagle sa paliwa, ktora sie mieszaja a przeciez nie powinny.

Jak masz dostatecznie mało jednego lub drugiego to paliwa z tego za wiele nie będzie. Proporcje to bardzo elegancki sposób na określenie czego ile ma być dla konkretnych efektów.
 
     
draq

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 28 Sty 2012
Posty: 40
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 16:07   

zyon napisał/a:
No ale ziemniaki ze smietana i maslem to ciagle ziemniaki a nie śmietana i masło z ziemniakami. Dlatego pytam.

Dla mnie to już nie są ziemniaki, ani masło, ani śmietana, tylko niezidentyfikowana papka.
Z tego co zaobserwowałem po swoim organizmie, nawet mała ilość tłuszczu wymieszana z węglowodanami, a szczególnie ziemniakami sprawia, że potrawa gorzej się przyswaja i sprzyja tyciu.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 26, 2012 16:08   

zyon napisał/a:
Dlaczego powinny?


No i mi nie chodzi same ziemniaki jako zrodlo wegli tylko w towarzystwie tluszczu jedzone. Chyba nikt nie wcina posnych ziemniakow z koprem? Z czym ty jesz?

Kwasniewski twierdzi,ze organizm potrzebuje tyle a tyle,jak nie ma to se dorobi.
Węgli.
To na LC.
A na rozsądnym,wysokobiałkowym HC,odrobina tłuszczu czy z produktów zwierzęcych,czy solo,tez konieczna(witaminy,hormony).
Swoją droga nikt nie kwestionuje podawania azotu,nie?
Ja jem 4-6 kartofli,jesli o nich mowa,utopione w smalcu lub maśle.
Aż pływa.
O polowe mniejszy taki posiłek,robi niezla wycinkę rano :)
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Cze 26, 2012 16:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 16:10   

Gavroche napisał/a:
Trolejbus napisał/a:
Gavroche napisał/a:
...
Ale juz malutko plus malutko,powinno przejsc,nie?
Proporcjum dopuszcza małe ilości jednego czy drugiego.

A z czego dorobisz jak będziesz miał malutko, z białka? 8/

Z wódeczki :)

Wiedziałem. :]
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 17:45   

Trolejbus napisał/a:
zyon napisał/a:
Trolejbus napisał/a:
zyon napisał/a:
No zaraz, zaraz a co ma kwestia proporcji do "niemieszania paliw"? Niezaleznie czy malo wegli/wiecej tluszczu czy na odwrot to ciagle mieszanie paliw jest.


Byle by nie było tak że W "leży" i czeka na "przerób" bo jest dostatecznie dużo T. A jak się wpada na dobre proporcje to już Kwaśniewski jeden wie. :)


Czyli jak juz kartofle to co? Malutki ziemniaczek plywa w smietanie czy kilka ziemniakow i lyzeczka masla? Pytam, bo to ciagle sa paliwa, ktora sie mieszaja a przeciez nie powinny.

Jak masz dostatecznie mało jednego lub drugiego to paliwa z tego za wiele nie będzie. Proporcje to bardzo elegancki sposób na określenie czego ile ma być dla konkretnych efektów.

Albo za bardzo enigmatycznie mowisz albo ja mam klopot z czajeniem.
Paliwami sa oba produkty wiec bardziej mi chodzi ile czego do czego zeby sie nie "gryzlo" czyli zeby nie bylo mieszania, czyli zeby nie bylo...tego czego nie chcemy.

Mi nie chodzi o to czy duzo czy malo ale "jezeli juz" to ile na ile i jak?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 26, 2012 20:06   

zyon napisał/a:
albo ja mam klopot z czajeniem.
kurczę Zyon , ja ciemniak jestem , ale rozumiem to tak :

dobowo

albo zjesz / dostarczysz do komórek pow. 60 ( 80 ? ) % energii z tłuszczy jest OK LC

albo 60 - 80 % energii z węglowodanów i minimum tłuszczu jest OK ( japońska )

albo masz dla komórek do spalenia / zamiany w energię / tłuszcz zapasowy i W i T - koryto i syndrom metaboliczny :D

albo ... jestem większy ciemniak niż myślę

czaisz ?
:)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 26, 2012 20:08   

i mało istotne dla komórek czy zjesz rozdzielnie czy w jednym posiłku

dla żołądka i trawienia niekoniecznie 8)

źle rozumiem ?

Dar
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 20:18   

No wlasnie dario dlatego pytam, bo jezeli tak jak mowisz, ze wystarczy aby sie zmiescic w ramach LC circa about 80 i wtedy nie ma znaczenia to po co to gadanie o niemieszaniu paliw? Albo nie ma znaczenia albo jednak ma, bo u Kwasniewskiego jest LC i relatywnie dosc niskie ale jest tez mowa o niemieszaniu paliw, wiec jakis sens, cel albo przeslanka jest.

I sadze, ze wlasnie bardziej istotne jest to co dla komorek niz zoladka, bo to komorki odloza to czego nikt nie chce a nie zoladek :)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Cze 26, 2012 20:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 26, 2012 20:30   

zyon napisał/a:
mowa o niemieszaniu paliw,
no przecież o tym mowa

T może być paliwem
i
ww mogą być paliwem

zależy od ilości

przy bardzo małej T paliwem muszą być Ww

przy bardzo małej Ww paliwem muszą być T

przy +- równych ilościach energetycznych z T i Ww jest "nadwyżka energii" i jest problem

pomijam możliwą energię z B oczywiście

lepiej nie potrafię :D
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 21:44   

Mnie w praktyce wychodzi tak...
Jak sobie zjem 60 g W na dobę, a PPM mnie określają w okolicy 2000 kcal (wg. norm które są dla ogółu), przy stabilnej wadze ciała. To mi wynika że z tych W jest ze 12% tej podstawowej puli energetycznej ( nie licząc z innych przemian, o których mi się nie śni).
Taki przykład tylko... :)
Ostatnio zmieniony przez Trolejbus Wto Cze 26, 2012 21:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 26, 2012 21:55   

zyon napisał/a:
No wlasnie dario dlatego pytam, bo jezeli tak jak mowisz, ze wystarczy aby sie zmiescic w ramach LC circa about 80 i wtedy nie ma znaczenia to po co to gadanie o niemieszaniu paliw? Albo nie ma znaczenia albo jednak ma, bo u Kwasniewskiego jest LC i relatywnie dosc niskie ale jest tez mowa o niemieszaniu paliw, wiec jakis sens, cel albo przeslanka jest.

I sadze, ze wlasnie bardziej istotne jest to co dla komorek niz zoladka, bo to komorki odloza to czego nikt nie chce a nie zoladek :)

Ojej!
Któreś paliwo musi byc w miażdżącej przewadze.
Mozesz zrobic wyłączność,ale daleko na ZC nie polecisz,podobnie jak diecie całkowicie pozbawionej tłuszczu.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 22:34   

Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
No wlasnie dario dlatego pytam, bo jezeli tak jak mowisz, ze wystarczy aby sie zmiescic w ramach LC circa about 80 i wtedy nie ma znaczenia to po co to gadanie o niemieszaniu paliw? Albo nie ma znaczenia albo jednak ma, bo u Kwasniewskiego jest LC i relatywnie dosc niskie ale jest tez mowa o niemieszaniu paliw, wiec jakis sens, cel albo przeslanka jest.

I sadze, ze wlasnie bardziej istotne jest to co dla komorek niz zoladka, bo to komorki odloza to czego nikt nie chce a nie zoladek :)

Ojej!
Któreś paliwo musi byc w miażdżącej przewadze.
Mozesz zrobic wyłączność,ale daleko na ZC nie polecisz,podobnie jak diecie całkowicie pozbawionej tłuszczu.

No wlasnie o to pytam, dlatego takie cos mniej wiecej mi cos daje
Cytat:
Ja jem 4-6 kartofli,jesli o nich mowa,utopione w smalcu lub maśle.
Aż pływa.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 22:36   

Trolejbus napisał/a:
Mnie w praktyce wychodzi tak...
Jak sobie zjem 60 g W na dobę, a PPM mnie określają w okolicy 2000 kcal (wg. norm które są dla ogółu), przy stabilnej wadze ciała. To mi wynika że z tych W jest ze 12% tej podstawowej puli energetycznej ( nie licząc z innych przemian, o których mi się nie śni).
Taki przykład tylko... :)

a jak ktos nie liczy PPM i nie wazy zarla? po prostu gotuje np 4 ziemniaki i co dalej? koperek i lyzka masla czy moze 5 lyzek maska i 300ml smietany? jezeli to jego calodniowe wegle to robi roznice czy nie?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 26, 2012 22:39   

zyon napisał/a:
Trolejbus napisał/a:
Mnie w praktyce wychodzi tak...
Jak sobie zjem 60 g W na dobę, a PPM mnie określają w okolicy 2000 kcal (wg. norm które są dla ogółu), przy stabilnej wadze ciała. To mi wynika że z tych W jest ze 12% tej podstawowej puli energetycznej ( nie licząc z innych przemian, o których mi się nie śni).
Taki przykład tylko... :)

a jak ktos nie liczy PPM i nie wazy zarla? po prostu gotuje np 4 ziemniaki i co dalej? koperek i lyzka masla czy moze 5 lyzek maska i 300ml smietany? jezeli to jego calodniowe wegle to robi roznice czy nie?

4 ziemniory i tłuszczu do syta.
A rano kontrola.
Jak boczki obfite minus jeden kartofel.
I tak aż znajdziesz swą proporcje ;D
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 23:46   

No, zależy co się chce osiągnąć i na jakim modelu żywienia. Leży o proporcjach wyłożone jak na tacy od dawna. Ja liczę tylko W, ale wagi dawno nie ruszałem bo nie jest mi do tego potrzebna. Ot nawyk wyparł liczenie przyrządowe. :)
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 05:47   

Gavroche napisał/a:

Ja jem 4-6 kartofli,jesli o nich mowa,utopione w smalcu lub maśle.
Aż pływa.
O polowe mniejszy taki posiłek,robi niezla wycinkę rano :)
o, wycinka, to coś dla mnie :)
rozumiem, że robisz takie coś w dniu zamiast "posiłku białkowego" czy do tego jeszcze dajesz pół kilo mięsa?

albo inaczej - czy dobrze pamiętam że pisałeś o 5000-6000 kcal dziennie? a żeby zrobić legendarną "wycinkę" to do ilu musisz zejść?

(pytam żeby ewentualnie stuningować swoją dietkę)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 07:39   

zbiggy napisał/a:
Gavroche napisał/a:

Ja jem 4-6 kartofli,jesli o nich mowa,utopione w smalcu lub maśle.
Aż pływa.
O polowe mniejszy taki posiłek,robi niezla wycinkę rano :)
o, wycinka, to coś dla mnie :)
rozumiem, że robisz takie coś w dniu zamiast "posiłku białkowego" czy do tego jeszcze dajesz pół kilo mięsa?

albo inaczej - czy dobrze pamiętam że pisałeś o 5000-6000 kcal dziennie? a żeby zrobić legendarną "wycinkę" to do ilu musisz zejść?

(pytam żeby ewentualnie stuningować swoją dietkę)

Ziemniaki jem co 3-4 dni,zamiast trzeciego posiłku białkowego.
Normalnie,codziennie jest pewnie 0,6-0,7 twarogu plus np. jabłko.
Eee,tam zaraz wycinka,rano po prostu jest mniej na boczkach i wadze.
Nie wiem tez,jakby było gdyby te pyrki były codziennie :)
Żeby gubić wagę tak zauważalne,muszę zejść do około 4000 kcal.
Przy czym węgli mniej o połowę.
A w wakacje,jak nie trenuje ustala mi sie na około 2500 do chudnięcia i kolo 3000 do utrzymania.
Choć to tylko miesiąc nieróbstwa,więc stosunkowo krótko.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 08:08   

Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Trolejbus napisał/a:
Mnie w praktyce wychodzi tak...
Jak sobie zjem 60 g W na dobę, a PPM mnie określają w okolicy 2000 kcal (wg. norm które są dla ogółu), przy stabilnej wadze ciała. To mi wynika że z tych W jest ze 12% tej podstawowej puli energetycznej ( nie licząc z innych przemian, o których mi się nie śni).
Taki przykład tylko... :)

a jak ktos nie liczy PPM i nie wazy zarla? po prostu gotuje np 4 ziemniaki i co dalej? koperek i lyzka masla czy moze 5 lyzek maska i 300ml smietany? jezeli to jego calodniowe wegle to robi roznice czy nie?

4 ziemniory i tłuszczu do syta.
A rano kontrola.
Jak boczki obfite minus jeden kartofel.
I tak aż znajdziesz swą proporcje ;D

O to juz konkretniej. Tylko czy przez jedna noc zle proprocjum od razu da o sobie znac?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 08:09   

Trolejbus napisał/a:
No, zależy co się chce osiągnąć i na jakim modelu żywienia. Leży o proporcjach wyłożone jak na tacy od dawna. Ja liczę tylko W, ale wagi dawno nie ruszałem bo nie jest mi do tego potrzebna. Ot nawyk wyparł liczenie przyrządowe. :)

No jak to co, jestesmy w dziale sportowym, wiec jak to co ? 8)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 08:52   

Cytat:
O to juz konkretniej. Tylko czy przez jedna noc zle proprocjum od razu da o sobie znac?

U mnie daje.
Nie przez jedną,to przez dwie :D
Dobry sposób Trolejbusa,liczyć tylko węgle,a reszta do syta.
Mariusz też mi tak radził.
Węgle do 100 g ( czy ilu tam,dla Ciebie ),reszta do woli.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 08:58   

Ostatnio jedyne wegle jakie jem to szczypior, rzodkiewka i salata do smietany. rzodkiewa juz sie konczy.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 09:27   

zyon napisał/a:
Ostatnio jedyne wegle jakie jem to szczypior, rzodkiewka i salata do smietany. rzodkiewa juz sie konczy.

Ja to jak nie zjem przynajmniej co 4-5 dni ~ 100-120 g węgli,mam wrażenie opuchniecia i pełności.
Po takim ladowanku znacznie lepiej tez wydolnościowo.
A najlepiej codziennie z 90 g,ale nie zawsze mi się chce to jesc.
Wolę konkrety :hihi:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 09:31   

No wlasnie, mi sie tak zrobilo, ze jem 2 razy dziennie, miedzy 17 a 22 czesciej miedzy 17 a 21, ciezko mi cos upychac na sile, tylko dlatego, zeby jesc 3 posilki i wegli tam naladowac. Jak te ziemniory wcinasz, to z maslem i smietana czy z jakim tluszczem ?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 09:39   

zyon napisał/a:
No wlasnie, mi sie tak zrobilo, ze jem 2 razy dziennie, miedzy 17 a 22 czesciej miedzy 17 a 21, ciezko mi cos upychac na sile, tylko dlatego, zeby jesc 3 posilki i wegli tam naladowac. Jak te ziemniory wcinasz, to z maslem i smietana czy z jakim tluszczem ?

Zawsze z tłuszczem.
Może nawet 1:1 wagowo?
Jak ugotowane gorące to wrzucam tam pól kostki masła.
Jak zimne już,dziewczynom z obiadu zostało,odsmażam na smalcu.
Smietane i smietankę wole solo lub z truskawką czy jagodą.
Najwięcej węgli zawsze na wieczór,lepiej śpię.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 11:11   

Ok, mowisz 1:1 i wtedy sie paliwa mieszaja czy nie?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 11:24   

zyon napisał/a:
Ok, mowisz 1:1 i wtedy sie paliwa mieszaja czy nie?

Mieszają zajebiście :)
Ale ja się nie boję,opty nie jestem ;D
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 11:35   

4:9
30:70 i tak nie jest źle :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 11:37   

Mariusz_ napisał/a:
4:9
30:70 i tak nie jest źle :)

wegle /szmalec czy na odwrot?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 11:41   

1:1
wagowo to samo
kalorycznie już nie. To chyba jasne 8)

sam jadam różnie
1:1-3 wagowo co by nie było :)

Chyba,że Gavroche miał na myśli 200g ziemniaków i 200g masła :) ;)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Cze 27, 2012 11:42, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 11:44   

Mariusz_ napisał/a:
4:9
30:70 i tak nie jest źle :)

Nie jest,nie jest.
Bo to raz na parę dni.
Chyba u Poliquina przeczytałem i mi sie spodobało :)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 11:47   

Cytat:
Chyba,że Gavroche miał na myśli 200g ziemniaków i 200g masła :) ;)

Nie.
100 g ww z ziemniaków i ~ 100 g t z masła(82 % z pól kostki).
Ale to tak na czuja.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 11:50   

To znaczy panowie, ze wy bez wagi to w ogole nie zaczynacie konsumpcji?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 11:52   

czyli wagowo
15:80
60:720 gdzie tu mieszanie, dajcie spokój :)
<10%
wartości przybliżone
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 11:58   

wszystko leci na oko np
7-8 żółtek
1/2 lubka lub trochę mniej śmietanki 30% z karagenem :P ;)
łyżka powiedeł śliwkowych
czasem łyżeczka mąki ziemniaczanej i to wszystko tworzy budyń

Czasem bywa zjedzony na jedno podejście. Różnie bywa....
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 12:01   

No to dobrze, bo juz sie zaczalem bac, ze bez wagi to zyc sie nie da, jak bez blendera...
Wiec maniek wez tak opisz od strony praktycznej jak gavro. - bieresz np 4 ziemniaki srednie i ile do tego ladujesz reszty fatowej?

W ogole to dlaczego np wywalasz bialka z jaj? Zeby nie 'przebialczyc' ? Przeciez trzeba troche wiecej na rozrost i regeneracje niz w zwyklym trybie zycia a takiego chyba dotyczy proporcjum?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Cze 27, 2012 12:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 12:04   

zyon napisał/a:
To znaczy panowie, ze wy bez wagi to w ogole nie zaczynacie konsumpcji?

Wszystko na oko.
Błędy mogą być.
Dlatego wole: 4 ziemniaki i 4 łyżki smalcu.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 12:06   

Cytat:

W ogole to dlaczego np wywalasz bialka z jaj? Zeby nie 'przebialczyc' ? Przeciez trzeba troche wiecej na rozrost i regeneracje niz w zwyklym trybie zycia a takiego chyba dotyczy proporcjum?

Zdaje się,że sie scukrzają.
Kazeina też.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 12:09   

Ale przeciez nie zawsze sie scukrzaja chyba, tylko w okreslonych warunkach? Twarogi przeciez jesz.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 12:17   

zyon napisał/a:
Wiec maniek wez tak opisz od strony praktycznej jak fgavro. - bieresz np 4 ziemniaki srednie i ile do tego ladujesz reszty fatowej?

1-2 ziemniaka
np. frytki lubię jadać z keczupem :)
placki ziemniaczane na łyżce,dwóch smlacu lub szpiku. "Bywaja" z dodatkiem kwaśnej śmietany
gotowany ziemniak z 5-6 łyżkami śmietany lub kawałkiem masła, lub tym i tym :)
kubek mrożonych owoców, na chwilę obecną świeżych , ubijam 1/2 kubka śmietanki ewentualnie kilka czubatych łyżek kwaśnej śmietany

zyon napisał/a:
W ogole to dlaczego np wywalasz bialka z jaj? Zeby nie 'przebialczyc' ? Przeciez trzeba troche wiecej na rozrost i regeneracje niz w zwyklym trybie zycia a takiego chyba dotyczy proporcjum?


W białku białka, prócz aminokwasów próżno szukać innych "dobroci". :] A w żółtku jest wszystko- dosłownie (z wyjątkiem wit C). Należy koncentrować składniki nie rozcieńczać. Białka mi nie brakuje 1g/kg wystarczy mi w zupełności. Jak potrzeba będzie zwiększyć, zgłodnieję i zjem więcej :)
Nic nie wyznaczam sobie na sztywno. Nie licząc proporcji
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 12:58   

zyon napisał/a:
Ale przeciez nie zawsze sie scukrzaja chyba, tylko w okreslonych warunkach? Twarogi przeciez jesz.

Wp....am wręcz!
Całe jaja też,głównie zimą.
A ja tam nie wiem ,kiedy te określone warunki.
Niezbyt mi straszno ;D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 13:02   

No scukrzaja sie glownie wtedy kiedy za malo wegli, nie?


...........czyli teoretycznie w srodowisku sprzyjajacym ketozie. Wtedy trza przyszmalcowac na to wychodzi coby ketoze podtrzymac a jak nie to wegli dodac. Kwasniewski twierdzi, ze jego dieta nie jest ketogeniczna w odroznieniu od Atkinsa.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 13:05   

No tak Gavroche ma jakieś 300g białka w diecie .Z czego nadmiaru xxx g... ;)
Twaróg jakieś 0,5kg (kazeina WB 68%) bez połączenia z całymi jajkami lub samymi żółtkami mało wartościowe białko (~30% zamienione na cukier ?). Przy adekwatnym udziale żółtek,białko o wysokiej WB twaróg "dodatkowy cukier". :)
Nie ma szans, aby był na LC :) >Nie ma szans, aby zjadał tylko 90g Ww w sumie ;)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Cze 27, 2012 13:12, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 13:08   

Mariusz_ napisał/a:
No tak Gavroche ma jakieś 300g białka w diecie .Z czego nadmiaru xxx g... ;)
Twaróg jakieś 0,5kg
Nie ma szans, aby był na LC :) >Nie ma szans, aby zjadał tylko 90g Ww w sumie ;)

Pewnie,nie,choć z wyliczeń tak wychodzi.
A co się dzieje tam,gdzie wzrok nie sięga?
Inuici też nie byli na LC?
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 13:20   

Gavroche napisał/a:
Inuici też nie byli na LC?

A co jadali Inuici?
Patrząc na wczesny model ŻO oparty na twarogach i białku o niższej wartości biologicznej stosunek B:W przyjmował wartość jak 1:0,2-0,3.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 13:25   

Mariusz_ napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Inuici też nie byli na LC?

A co jadali Inuici?
Patrząc na wczesny model ŻO oparty na twarogach i białku o niższej wartości biologicznej stosunek B:W przyjmował wartość jak 1:0,2-0,3.

300-600 g białka z mięsa,co do ilości tłuszczu nie ma zgody w opisach.
Pewnie Hani mógłby pomóc.
Teraz jadę na Mazury i mam przerwę w treningach,około miesięczną.
Pobór żarcia spada niemal o połowę i wtedy jestem najbardziej opty,chyba.
Może 150:250:50.
Spadam z wagi bardzo niewiele.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 13:30   

Gavroche napisał/a:
Spadam z wagi bardzo niewiele.

Woda i tłuszcz ?
Mięśnie nie powinny :)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 13:31   

Gavroche napisał/a:
300-600 g białka z mięsa

Podobno Eskimosi jadali 150-300 a Innuici 2x więcej? :shock: :shock: 8)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 13:34   

Mariusz_ napisał/a:
Gavroche napisał/a:
300-600 g białka z mięsa

Podobno Eskimosi jadali 150-300 a Innuici 2x więcej? :shock: :shock: 8)

Widzisz,tak to jest.
Eskimosi to urągliwa nazwa.
Amundsen w "Życiu Eskimosów" opisywał 5 funtów mięsa na mężczyznę.
Ale to pewnie tak jak z Hunza,raz weganie,raz mięsojady.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 19:13   

Mariusz_ napisał/a:
No tak Gavroche ma jakieś 300g białka w diecie .Z czego nadmiaru xxx g... ;)
Twaróg jakieś 0,5kg (kazeina WB 68%) bez połączenia z całymi jajkami lub samymi żółtkami mało wartościowe białko (~30% zamienione na cukier ?). Przy adekwatnym udziale żółtek,białko o wysokiej WB twaróg "dodatkowy cukier". :)
jest taki ser włoski "capri" - podobny do twarogu ale jest "serwatkowy" - Gavro próbowałeś może tego, dzieciaczku? ;)

teoretycznie powinien mieć pełniejsze białko

w ogóle to jakie macie "propozycje podania" jak przyrządzić kawał twarogu żeby był pyszny i szybko jak wracam z siłki?

i jeszcze jedno - dzisiaj była zmiana kodu 8 z przodu :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Śro Cze 27, 2012 19:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 19:17   

zbiggy napisał/a:
i jeszcze jedno - dzisiaj była zmiana kodu 8 z przodu :)

Uuuu to ty dziadek sie tak nie forsuj na osiemdziesiatce, w tym wieku to laweczka i cieple kapcie :D

Ja twarog ze smietana i szczypiorem jem
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 19:26   

zbiggy napisał/a:
"propozycje podania" jak przyrządzić kawał twarogu


ja lubię polać dobrą oliwą , maczam i zajadam
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 19:37   

zyon napisał/a:
zbiggy napisał/a:
i jeszcze jedno - dzisiaj była zmiana kodu 8 z przodu :)

Uuuu to ty dziadek sie tak nie forsuj na osiemdziesiatce, w tym wieku to laweczka i cieple kapcie :D

Ja twarog ze smietana i szczypiorem jem

Chyba schudł do 89?
Ze śmietaną.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 21:15   

zyon napisał/a:

Uuuu to ty dziadek sie tak nie forsuj na osiemdziesiatce, w tym wieku to laweczka i cieple kapcie :D
ja mam 29 lat, a za rok będzie 2A :)

a na wadze dzis było 89,7 dzisiaj co prawda nażarłem się po siłce więc efekt może być nietrwały, ale ostatnio tyle ważyłem w grudniu :)

zyon napisał/a:
Ja twarog ze smietana i szczypiorem jem

dario_ronin napisał/a:
ja lubię polać dobrą oliwą , maczam i zajadam

Gavroche napisał/a:
Ze śmietaną.

no to panowie dość rudymentarnie - myślałem że będą fajerwerki kulinarne :)

a z oliwą nie próbowałem, moi słowiańscy rodzice raczej mieszali to ze śmietaną :) ale spróbuję
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 21:39   

imho mieszac tluszcze roslinne ze zwierzecymi to nie teges jak to mowia
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 21:49   

zyon napisał/a:
imho mieszac tluszcze roslinne ze zwierzecymi to nie teges jak to mowia

Ja bym sprawdził na sobie ;D
Dr.Budwig byłaby oburzona.
Mi z oliwa i kokosem nie wchodziło.
Odbija się dziwnie.
Albo ze śmietaną,albo wcale.
Ze smietanka słodka i z mlekiem,syf.
Z wodą juz lepiej.
A sam tez wyborny.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 22:39   

dr budwig zalecala chudy twarog wiec o mieszaniu tluszczow raczej mowy nie ma. oliwa to tylko dodatek do salatek i nic poza tym moim zdaniem
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 22:45   

zyon napisał/a:
dr budwig zalecala chudy twarog wiec o mieszaniu tluszczow raczej mowy nie ma. oliwa to tylko dodatek do salatek i nic poza tym moim zdaniem

No tak.
Okropna w smaku jest dla mnie.
Do marynat i do leków sie nadaje.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 28, 2012 07:14   

Cytat:
Okropna w smaku jest dla mnie
dla mnie oliwa to nie "paliwo do diesli" 8)
a smak może być wyborny

świeża , niefiltrowana , mniam , nawet łyżką :D

niektóre rośliny są darem "natury" - lekarstwem

D
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 28, 2012 08:00   

dario_ronin napisał/a:
Cytat:
Okropna w smaku jest dla mnie
dla mnie oliwa to nie "paliwo do diesli" 8)
a smak może być wyborny

świeża , niefiltrowana , mniam , nawet łyżką :D

niektóre rośliny są darem "natury" - lekarstwem

D

Dobrze,że tak jest,że Tobie to,a innemu tamto...
Skoro Ci smakuje :)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 28, 2012 08:03   

Gavroche napisał/a:
Skoro Ci smakuje :)

jak wytrawne wino
koniecznie czerwone :-)

a swoją drogą dlaczego nie ma jeszcze tematu o winie na DD ?

Dobra dieta bez wina ? :P

D
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Cze 28, 2012 10:03   

salceson oraz/lub boczek, twarog,cebula,smietana oraz/lua maslo,sol,pieprz

twarog z pasztetem podwedzanym i maslem z rzodkiewka :D
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Czw Cze 28, 2012 21:18   

A jecie panowie taki serek Mascarpone ? Mówię o takim marketowym no chyba że jakiś tam łoryginalany macie :) ?

43 % fatu ....
Fajne czasem zamiast masła i śmietany , osobiście żadko go jem ...
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Czw Cze 28, 2012 23:18   

chill napisał/a:
A jecie panowie taki serek Mascarpone ? Mówię o takim marketowym no chyba że jakiś tam łoryginalany macie :) ?

43 % fatu ....
Fajne czasem zamiast masła i śmietany , osobiście żadko go jem ...

No fajny, prawie jak śmietana Gruyere (coś koło 52%). :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 08:26   

O, a coz to za wynalazek? gdzie to dostac?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 12:30   

zyon napisał/a:
O, a coz to za wynalazek? gdzie to dostac?

Nie wiem czy jest to u nas. W wielu krajach występuje pod nazwą "double cream".

P. S.
Oczywiście na dietach mieszanych i węglowodanowych nie polecam bo w takim towarzystwie węglowodany mogą zaszkodzić.
Ostatnio zmieniony przez Trolejbus Pią Cze 29, 2012 12:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 19:42   

zyon napisał/a:
O, a coz to za wynalazek? gdzie to dostac?


W realu np. Raz kupilem. Nie wiem jak to ugryzc, ani to maslo ani smietana.



 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Sob Cze 30, 2012 07:00   

Ja bym nie dał do "tiramisu, spaghetti i pieczywa". Bym np. na serowo-jajecznym placku serwował. Tudzież z leśnymi owocami lub z serem "białym", a czasem to nawet samo, albo i do ojmleta. :medit:
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Lip 05, 2012 19:04   

wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni,
gdy nie ma w domu dzieci to.... trudno o wycinkę :)

chyba tryb życia sybaryty nie służy zbytnio talii osy :)
ale nic to, do wyjazdu jeszcze 8 dni, na pewno się uda ;)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 09, 2012 10:26   

zbiggy napisał/a:
wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni,
gdy nie ma w domu dzieci to.... trudno o wycinkę :)

chyba tryb życia sybaryty nie służy zbytnio talii osy :)


miałem to samo ;) powoli wracam do normalności ;) wg Ferrisa taki atak weekendowego szaleństwa na dłuższą metę pomaga ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pon Lip 09, 2012 22:45   

no cóż, nie mogę powiedzieć że projekt "fight club" zakończył się hucznym sukcesem :)


poniedziałki to najtłustsze dni, do piątku jeszcze zleci z kilo ale 88 raczej nie będzie
a w piątek wyjeżdżam na 2 tyg., czeka mnie tam ostry eksperyment z z nadwyżką kaloryczną :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 19:19   

dzisiaj było 88,8 jutro nie wiem czy się zważę bo wyjeżdżam na 2 tygodnie :) )
wygląda to nawet nieźle, dawno tak nie było, ale zostały jednak boczki które mi wytyka dziecko :O

no to nara i dozo
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 22:29   

Udanego weekendu Wariacie ;) ....

Wracaj i szlifuj dalej sylwete ...
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lip 13, 2012 08:54   

jak wroci to szlifowanie nie wystarczy, trzeba bedzie ciosac najpierw :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 06:27   

no znalazłem mój zakurzony pamiętnik :)
13 lipca było 88,6 a po urlopie jest 90,5

od dwóch tygodni coś nie czuję się w szczycie ani fizycznym ani intelektualnym :)

no więc do dzieła, dzisiaj będzie lekki trening i zaczynam już brać kreatynę
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lip 28, 2012 09:55   

zbiggy napisał/a:
no znalazłem mój zakurzony pamiętnik :)
13 lipca było 88,6 a po urlopie jest 90,5

od dwóch tygodni coś nie czuję się w szczycie ani fizycznym ani intelektualnym :)

no więc do dzieła, dzisiaj będzie lekki trening i zaczynam już brać kreatynę

Dwa w tę,dwa w tę...
Moim zdaniem szkielet faceta 180 wzrostu spokojnie znosi 90-95 kg wagi.
To realna i optymalna waga dla kulturysty,jak pisze Caculin :)
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 17:31   

Gavroche napisał/a:

Dwa w tę,dwa w tę...
Moim zdaniem szkielet faceta 180 wzrostu spokojnie znosi 90-95 kg wagi.
To realna i optymalna waga dla kulturysty,jak pisze Caculin :)
łaziłem teraz 2 tygodnie po plażach i basenach, czyniąc różne obserwacje. aż za dużo uwagi poświęciłem na wyszukiwanie i analizy facetów, ale oczywiście nie ograniczyłem się tylko do płci brzydkiej ;)

doszedłem do wniosku, że nie chciałbym być "duży" w sensie "lats" jak u płaszczki, wielki kark itd. To może ma swój appeal, ale adresowane jest do mężczyzn, a ja swoją ofertę kieruję do płci przeciwnej :)

z drugiej strony, gdybym zrobił sobie super wąską talię, to w kategorii wiekowej 40+ zaczyna wyglądać już podejrzanie narcystycznie a nawet mało poważnie.

będę się starał trzymać swoją wagę poniżej 90 kilo, widoczne absy, bice, szeroka klata :)

no i progres siłowy 5/3/1, ale chyba z tym poczekam na jesień, teraz będzie robiona tylko góra w wysokich zakresach powtórzeń :) (podobnie jak u Chilla cos poczułem w plecach i dam im jeszcze kilka tygodni spokoju)

niedługo olimpiada, to jestem ciekaw jak wyglądają i ważą lifterzy o moim wzroście, poza wagą 105+
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Sob Lip 28, 2012 17:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lip 28, 2012 20:09   

Cytat:
niedługo olimpiada, to jestem ciekaw jak wyglądają i ważą lifterzy o moim wzroście, poza wagą 105+

Też będę śledził.
O Twoim wzroście to niewielu w niższej kategorii zobaczysz,ciężarowcy czołówki raczej niscy są.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 11:34   

tak się zastanawiam
mam możliwość pójścia na siłkę max. 2x w tygodniu.
staram się podzielić ćwiczenia tak żeby zrobić wszystko w czasie tych 2 sesji.

mam też w domu hantle, sztangę i troszkę ciężarków.

i teraz ciekawe co myślisz o tym - czy jest sens (i dlaczego tak/nie) podzielić to na drobniejsze sesje np. 4x / tyg., w tym dwie na siłce gdzie jest potrzebna ławka / ciężka sztanga
a dwie krótkie w domu, gdzie można by porobić trochę military, wiosłowania, curls, chest flyes czy lateral raises?
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lip 29, 2012 11:46   

zbiggy napisał/a:
tak się zastanawiam
mam możliwość pójścia na siłkę max. 2x w tygodniu.
staram się podzielić ćwiczenia tak żeby zrobić wszystko w czasie tych 2 sesji.

mam też w domu hantle, sztangę i troszkę ciężarków.

i teraz ciekawe co myślisz o tym - czy jest sens (i dlaczego tak/nie) podzielić to na drobniejsze sesje np. 4x / tyg., w tym dwie na siłce gdzie jest potrzebna ławka / ciężka sztanga
a dwie krótkie w domu, gdzie można by porobić trochę military, wiosłowania, curls, chest flyes czy lateral raises?

W domu żelaza dosyć?
Można robić i codziennie.
Albo 2 siłownie i 4 domatory.
Do codziennych treningów trzeba miec jaja,żeby nie przesadzić.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 31, 2012 09:41   

Nie odzywasz się.
Znów zmiana wiatru?
Ja bym powyższe widział tak:
Wariant 1:
Trening siłownia:
Ćwiczenia trójboju plus brzuch.
Trening domator:
Wiosło,drążek,military plus bic,tric.
Wariant 2:
Trening siłownia 1:
Martwy plus ławka.
Trening siłownia 2:
Siady plus military.
Trening domator:
Wiosło,drążek,brzuch plus bic,tric.
Hę?
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 17:23   

Gavroche napisał/a:
Nie odzywasz się.
Znów zmiana wiatru?
Ja bym powyższe widział tak:
Wariant 1:
Trening siłownia:
Ćwiczenia trójboju plus brzuch.
Trening domator:
Wiosło,drążek,military plus bic,tric.
Wariant 2:
Trening siłownia 1:
Martwy plus ławka.
Trening siłownia 2:
Siady plus military.
Trening domator:
Wiosło,drążek,brzuch plus bic,tric.
Hę?

jednak zastanowiłem się że nie mogę polegać na tym trzecim dniu - a to za późno wstanę, a to za wcześnie ale dzieciarnia też wstanie za wcześnie itd - więc dwa solidne dni na siłce które obejmują wszystko plus może od czasu do czasu jakieś ćwiczonka małymi ciężarami z rana - pompki, upright rows, military itp - ale krótkie serie małymi ciężarkami.

dwa dni przed wyjazdem na wakacje zrobiłem sobie takie coś :
db chest flyes (nazywają to chyba rozpiętki) 3x 10
ławka 3x10 (ostatniego powtórzenia ostatniej serii nie dałem rady)
pullover 3x10
chinups 3x10

i miałem zakwasy 5 dni - także jak się przyłożę do ćwiczeń to regeneracja trwa u mnie prawie tydzień, więc nie będę szarżował jak młody byczek ;)

ale jak mi synio podrośnie to gdzieś się zapiszemy, pewnie na początek jakieś bjj + siłka to wyjdzie z 4-5 razy w tygodniu :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 31, 2012 18:28   

.
Cytat:

dwa dni przed wyjazdem na wakacje zrobiłem sobie takie coś :
db chest flyes (nazywają to chyba rozpiętki) 3x 10
ławka 3x10 (ostatniego powtórzenia ostatniej serii nie dałem rady)
pullover 3x10
chinups 3x10

i miałem zakwasy 5 dni - także jak się przyłożę do ćwiczeń to regeneracja trwa u mnie prawie tydzień, więc nie będę szarżował jak młody byczek ;)

ale jak mi synio podrośnie to gdzieś się zapiszemy, pewnie na początek jakieś bjj + siłka to wyjdzie z 4-5 razy w tygodniu :)

W pewnym wieku,a raczej stanie organizmu trzeba się oszczędzać ;D
Niektórzy twierdzą,że dwa razy to minimum,ale spokojnie może być optimum.
Np.:

Dzien A:

Przysiad 6*6
MC 6*6
Wycisk na plaskiej 6*6
Wiosłowanie sztangą 6*6

Dzien B:

Pompki na poreczach 6*6
Push press sztanga 6*6 [moze byc pelne Oli jesli umiesz]
Podciaganie na drazku 6*6
Przysiad przedni 6*6
Możliwości dużo.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 18:45   

chyba coś takiego sobie będę robić po wakacjach (na razie niech plery odpoczną)
zestaw mi sie podoba, zamiast push press dam powolne majestatyczne military press :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 31, 2012 18:50   

Taki zestaw sprawdza się podobno świetnie u grapplerów.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 20:16   

Chiałabym zobaczyc efekty tych waszych cwiczen, zapodalibyscie foty, takie od stóp powiedzmy po szyje (jesli zalezy wam na anonimowosci), to najlepsza reklama, co z tego ze piszecie o tym, skad mam wiedzic ze faktycznie cwiczycie, moze sciemniacie :P
Ostatnio zmieniony przez Molka Wto Lip 31, 2012 20:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 31, 2012 21:01   

Molka napisał/a:
Chiałabym zobaczyc efekty tych waszych cwiczen, zapodalibyscie foty, takie od stóp powiedzmy po szyje (jesli zalezy wam na anonimowosci), to najlepsza reklama, co z tego ze piszecie o tym, skad mam wiedzic ze faktycznie cwiczycie, moze sciemniacie :P

Ja to ściemniam.
Nawet rodzinie :D
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 21:11   

10/10
Gavroche napisał/a:
Ja to ściemniam.
Nawet rodzinie
:evil:
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 21:35   

Molu
no cóż, nie mogę Cię dłużej okłamywać :)
ja wyglądam jak dziadek z Muppet Show ;-)

a poważniej - to pamiętasz Drew Manninga z fat2fit2fat?
moja forma to mniej więcej tydzień między 47 a 48

http://www.fit2fat2fit.com/gallery#prettyPhoto

chociaż mam mniejsze bice niż on ale to się zrobi lada dzień :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 22:06   

zbiggy napisał/a:
Molu
no cóż, nie mogę Cię dłużej okłamywać :)
ja wyglądam jak dziadek z Muppet Show ;-)

a poważniej - to pamiętasz Drew Manninga z fat2fit2fat?
moja forma to mniej więcej tydzień między 47 a 48

http://www.fit2fat2fit.com/gallery#prettyPhoto

chociaż mam mniejsze bice niż on ale to się zrobi lada dzień :)


he, no to tylko pogratulowac... :P

Jak zywil sie Monning bedac szczuplym? byl na low carb czy high carb?
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 22:15   

Molka napisał/a:

Jak zywil sie Monning bedac szczuplym? byl na low carb czy high carb?
myślę że tzw. "normalnie" - owsianka, owoce, białe mięso itd. ale nie śledziłem specjalnie.

dla młodych, niezdegenerowanych, aktywnych LC czy HC nie robi wielkiej różnicy, IMHO.
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 22:27   

zbiggy napisał/a:
Molka napisał/a:

Jak zywil sie Monning bedac szczuplym? byl na low carb czy high carb?
myślę że tzw. "normalnie" - owsianka, owoce, białe mięso itd. ale nie śledziłem specjalnie.

dla młodych, niezdegenerowanych, aktywnych LC czy HC nie robi wielkiej różnicy, IMHO.


aha...

zbiggy a czemu masz w stopce "with my max" a nie "with your max"? :P ;D
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 22:29   

Molka napisał/a:

zbiggy a czemu masz w stopce "with my max" a nie "with your max"? :P ;D
w oryginale rzeczywiście było your ale ponieważ lubię poironizować tez na swój temat, to przerobiłem :)
zresztą, już za długo to jest , trzeba wytrzasnąć gdzieś jakąś kolejną myśl głęboką
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 22:35   

zbiggy napisał/a:
Molka napisał/a:

zbiggy a czemu masz w stopce "with my max" a nie "with your max"? :P ;D
w oryginale rzeczywiście było your ale ponieważ lubię poironizować tez na swój temat, to przerobiłem :)
zresztą, już za długo to jest , trzeba wytrzasnąć gdzieś jakąś kolejną myśl głęboką


tez tak myslalam zes przerobił z premedytacja... :P to w takim razie czekam na kolejna złota mysl, na pewno mnie nie zawiedzisz.. :P
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 01, 2012 08:42   

Ach ta ciotka-klotka, kazdemu wbije swoja szpile :P
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Sie 09, 2012 20:04   

coś mnie dolne plecy bolą po wczorajszych deadliftach :(
"cały jestem zbudowany z ran" jak śpiewał artysta

starość nie radość, chyba trzeba rzucić MC i siady, przynajmniej na kilka miesięcy.

a może teraz jakiś split 2x na samą górę, co trener na to?

mój wstępny szkic:

1)
chinsy
dipsy
dumbbell flyes (rozpiętki na ławce)
dumbbell pullovers

2)
wiosłowanie w opadzie
military
upright rows
db seated lateral raises

+ ew. izolacje na bic i tric jak zostanie trochę pary w starych cżłonkach :)

co trener na to :)
czy czegoś tutaj brakuje Gawroszu?
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Sie 09, 2012 20:47   

Zbiggy, Ty sie zdecydowanie przetrenowujesz... :P i teraz zona bedzie musiała Ci okłady z borowiny aplikowac zamiast napinac mięsnie pośladków, przeciez trener powinien byc dyspozycyjny ...... ;D
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 09, 2012 21:11   

Cytat:
czy czegoś tutaj brakuje Gawroszu?

Cierpliwości i konsekwencji ;D
Dla mnie ok.
Zmieniłbym kolejność tylko:
1.
Pullovers
Chins
Flyes
Dips
Izolowane przed wielostawowym,wstępne zmęczenie,przenoszenie i rozpiętki nie wpływają tak na pompki i podciąganie,jak odwrotnie.
2.
upright rows
wiosło
unoszenie bokiem w opadzie
military
Plus ewentualne pirdoołki bic i tric :)

Ale Twoja kolejność też jest ok,znasz siebie lepiej.
Jeśli cierpisz z powodu powolnej regeneracji,to zrobiłbym raz w tygodniu pull,raz push.
Większą objętością,kulturystycznie.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Sie 09, 2012 21:36   

to nie są zwykłe zakwasy, to jest taka sztywność w okolicach hmm kości ogonowej,
czuję że tam coś się zaczyna dziać, szukam teraz konsultacji ortopedy sportowego
(niesportowy od razu powie off siłka bo z jego punktu widzenia 100% ćwiczących ma kontuzje :)

zazwyczaj np. zakładam skarpetę stojąc na jednej nodze i podciągając drugą a teraz jak się tak schylam to czuję że coś jest nie tak :/

następna ofiara karty fitprofit (u mnie w pracy jest możliwość otrzymania karty na te różne sportowe fiku miku, na szczęście dają też karty do luxmedu żeby potem leczyć skutki ;)

chyba Chill jest w podobnej sytuacji z plecami, ciekawe jak wygląda jego trening

ps. w mojej rozpisce jeszcze bym zmienił military na ławkę skośną z progresem od np. 45° do 90°, spróbuję od małych do dużych ćwiczeń tak jak piszesz (moja myśl przewodnia była taka, żeby robić duże najpierw, bo jakieś tam lateral raises to można robić i 4kg, ale na military chciałem być świeży i widzieć postępy)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Sie 09, 2012 21:39   

Molka napisał/a:
Zbiggy, Ty sie zdecydowanie przetrenowujesz... :P i teraz zona bedzie musiała Ci okłady z borowiny aplikowac zamiast napinac mięsnie pośladków, przeciez trener powinien byc dyspozycyjny ...... ;D
Molu już mi się skończyła borowina, zostało Ci może trochę? ;)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Sie 09, 2012 21:53   

zbiggy napisał/a:
Molka napisał/a:
Zbiggy, Ty sie zdecydowanie przetrenowujesz... :P i teraz zona bedzie musiała Ci okłady z borowiny aplikowac zamiast napinac mięsnie pośladków, przeciez trener powinien byc dyspozycyjny ...... ;D
Molu już mi się skończyła borowina, zostało Ci może trochę? ;)
Gdybym nawet miała, na odległosc nic nie zdziałamy.. ;(
Ale zona na pewno w biustonoszu ma naturalna "borowinke", okłady z niej sa bezkonkurencyjne.. :P na rano bedziesz jak nowo narodzony.. :viva:
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sie 10, 2012 00:01   

Molka napisał/a:
zbiggy napisał/a:
Molka napisał/a:
Zbiggy, Ty sie zdecydowanie przetrenowujesz... :P i teraz zona bedzie musiała Ci okłady z borowiny aplikowac zamiast napinac mięsnie pośladków, przeciez trener powinien byc dyspozycyjny ...... ;D
Molu już mi się skończyła borowina, zostało Ci może trochę? ;)
Gdybym nawet miała, na odległosc nic nie zdziałamy.. ;(
Ale zona na pewno w biustonoszu ma naturalna "borowinke", okłady z niej sa bezkonkurencyjne.. :P na rano bedziesz jak nowo narodzony.. :viva:

W biustonoszu śpi?
To niezdrowe,ściągnij jej :)
Jak skośna ława to hantlami,sztanga z takim skosem obciąża krzyż.
Rób raz izolację,raz wielostawy jako pierwsze.
To się chyba nazywa cykl zmęczenia.
I do lekarza,do lekarza...
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 08:33   

Gavroche napisał/a:
Cytat:
czy czegoś tutaj brakuje Gawroszu?

Cierpliwości i konsekwencji ;D

hehe good one :hah:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Blade 


Pomógł: 8 razy
Wiek: 51
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 502
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 09:21   

zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
czy czegoś tutaj brakuje Gawroszu?

Cierpliwości i konsekwencji ;D

hehe good one :hah:


jakby o mnie pisał ;)
_________________
"i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 15:24   

zbiggy napisał/a:
zazwyczaj np. zakładam skarpetę stojąc na jednej nodze i podciągając drugą a teraz jak się tak schylam to czuję że coś jest nie tak :/


Też tak miałem na początku teraz jak odstawiłem treningi juz 3 tydzien moge ubierać buty w ten sposób , idż jak najszybciej do lekarza ....

ja na razie zupełnie off, ale plan góry mam juz w przygotowaniu w razie co zajrzyj do mojego dziennika gdzieś tam powinien być ostatnio pisałem ...
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 06:39   

w końcu zapisałem się do ortopedy, w necie znalazłem że był "wieloletnim opiekunem medycznym polskiej kadry" w futbolu co prawda, ciekawe co powie na przysiady i ciągi :)

w poniedziałek zrobiłem trening mojego pomysłu - do dzisiaj mam zakwasy w tricach i klacie, trzeba to jakoś dopracować :)

a waga oscyluje wokół 90 kilo, czyli tylko 2-3 kg powyżej formy fight clubu, w koncu się ogarnąłem :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 10:02   

Ale prywatnie czy na NFZ ? Bo ja mam lipe na fundusz dopiero na wrzesień zapisy ... Ciekawe co powie i co zaleci ...
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 18:36   

ja na "świadczenia pracownicze" ale tez na wrzesień
nie śpieszy mi się, już się nawet dobrze czuję, chyba jutro spróbuję squat 100 kg heh ;)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved