Wysłany: Czw Kwi 19, 2012 18:45 Surowa skóra i części chrzestne.
Pytanie głownie do Hannibala i innych zaprawionych w boju
Czy jecie skórę i chrzastki?
Moje stawy lubią kolagen,ale na razie tylko obrobiony.
Jak to ugryźć?
Ja się przyznaję bez bicia że rosołem mojej żony nie pogardze . Ostatnio sporo salcesonu też było w przerobie metabolicznym .Ale jeśli chodzi o surowe to żadko zdarza mi się jeść takie chrząstki . Prędzej ścięgniste mięso ...
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
@Maad nie sami robimy tylko białą , czasem kaszankę , smalec i to chyba wsio . Ale ten salceson to taki "zagrodowy" od chłopa z eko gospodarstwa brałem na Święta teraz po 22 pln za kg czarny salceson. A chude wędliny u niego po 2-3 razy drożej i jeszcze mi mówi że przy tych wędlinach jest więcej roboty dlatego takie drogie hehe.
A no i ostatnio galarety mojej mamy .... nie mogłem się oprzeć .. btw lepsze to niż "świateczne" ciasto ...
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Ostatnio zmieniony przez chill Czw Kwi 19, 2012 22:09, w całości zmieniany 1 raz
chill jak chcesz mieć dobrze zrobione ... to zrób sobie sam - to niestety jest prawda, ta najprawdziwa prawda;)
obecnie dostępność chemii używanej w przetwórstwie mięsa jest tak dobra, że nowości ułatwiające pracę i obniżające koszt docierają nawet na najbardziej zabite dechami wiochy
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Kwi 20, 2012 08:58
Maad,
Święta prawda!
Dalej będę musiał wciagac galarety i salcesony.
Chciałem spróbować nie zmieniać struktury.
@Maad kupuję na prawdę żadko i to co kupuję z "wędlin" jest i tak już górnej jakości .. a Ty wszystko robisz samemu ? Trochę to pracochłonne jak się je obrobione . U mnie przy spooorym % raw za bardzo roboty nie mam .
Ale dzisiaj zrobiliśmy z żoną super wywar na wielkiej kości wołowej ... Oczywiście zgarnąłem sporo żelatynki ... pychota ...
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pią Kwi 20, 2012 22:14
chill napisał/a:
wywar na wielkiej kości wołowej ... Oczywiście zgarnąłem sporo żelatynki
Przepraszam, o czym Ty piszesz?
Moze miałeś na myśli szpik kostny
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Kwi 20, 2012 23:34
Eania,
W kościach jest sporo kolagenu.
To nadaje im elastiko.
Spróbuj złamać surowa i gotowana kość.
@Maad kupuję na prawdę żadko i to co kupuję z "wędlin" jest i tak już górnej jakości .. a Ty wszystko robisz samemu ?
Nie myśl, że drogie wędliny są robione bez chemii. Oczywiście jest jej mniej, ale produkcja na dużą skalę wymusza jej stosowanie.
Ja robię sam prawie wszystko może z wyjątkiem kaszanki i salcesonu, bo domownicy niestety gardzą takimi rarytasami
Na drogie wędliny mnie nie stać. Produkcja domowa np. krakowskiej podsuszanej to max 20zł/kg i to przy użyciu najlepszego surowca. Owszem, trochę wysiłku trzeba włożyć ale efekty wszystko wynagradzają
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 21, 2012 11:25
Maad napisał/a:
Nie myśl, że drogie wędliny są robione bez chemii. Oczywiście jest jej mniej, ale produkcja na dużą skalę wymusza jej stosowanie.
Na dużą skalę tak, ale przecież można spokojnie kupować takie niszowe.
Zresztą samemu można zrobić z kiepskiego mięcha i wynik wcale nie będzie porywający
Co nie zmienia tego, że warto samemu sporo rzeczy robić, choć taką 15-miesięczą Serano, nie mówiąc już o 3-letniej Iberico z czarnych świń z pastwisk będzie ciężko stworzyć
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Kwi 21, 2012 11:27, w całości zmieniany 2 razy
każda produkcja większa niż kilkadziesiąt kg jednorazowo staje się o niebo łatwiejsza, pewniejsza, bardziej powtarzalna, "smaczniejsza", przy użyciu dodatków funkcjonalnych
jeżeli jest to prawie niemożliwe do wykrycia przez konsumenta, a daje wymierną korzyść ekonomiczną, to dlaczego ma nie być stosowane?
zapewniam Cię, że nawet tzw. wiejski, czy weselny masarz, ma parę słoiczków z tajemniczymi proszkami, i dobrze jak ich używa tylko w sytuacjach ekstremalnych
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Kwi 21, 2012 17:29
Maad,
Prawda,mam paru znajomych masarzy i wiem co idzie w kichy "na handel"
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 21, 2012 17:58
Maad napisał/a:
każda produkcja większa niż kilkadziesiąt kg jednorazowo staje się o niebo łatwiejsza, pewniejsza, bardziej powtarzalna, "smaczniejsza", przy użyciu dodatków funkcjonalnych
Parmeńska czy Serano za 100 zł za kilo też ma owe dodatki?
Jeśli tak to chętnie bym zobaczył jakieś dane. Warto w końcu wiedzieć co się je, jeśli potencjalnie nie wszystko się wie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Kwi 21, 2012 19:46
Hani,
Chciałem Ci przekazać zła nowinę w sprawie hiszpańskich smakolykow,
nawet mailowalem z kolezanka z Barcelony i kaszana
Wyglada na to,ze oni tam nie walą cudownej chemii!
Aż dziw,ze to tyle lezakuje...
Jedynie chorizo nie jest pewne na 100.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 21, 2012 20:05
Ale która konkretnie szynka i o co konkretnie chodzi? No i jakieś sprawdzone dane, a nie zasłyszane na mieście od wujka Geńka
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Kwi 21, 2012 20:18
Laska,która hoduje swinki Alentejano sposobem montanera,powinna wiedzieć myśle,choćby od odbiorców żywca.
Miałem u niej praktyki na studiach.
Chodzi oczywiście o jamon iberico i serrano.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 21, 2012 20:50
To przy okazji możesz się spytać o szczegóły jeśli chodzi o naturalność owych szynek.
Ja Iberico nie jadam, bo to kupa szmalu, ale serano jak najbardziej, no i włoską parmeńską Prosciutto Crudo Fiocco
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Kwi 21, 2012 20:51, w całości zmieniany 1 raz
Z salcesonu i kaszanki przeszliśmy na surowe szynki za 100 zeta
Możesz być z siebie dumny Hani, znalazłeś jeden z nielicznych przykładów wędlin (btw, czy szynkę parmeńską w ogóle można nazwać wędliną?) produkowanych tradycyjnie.
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 09:06
Hani,
czekam na maila.
Kiepsko u niej z angielskim
Hiszpanie twierdza,ze ich serrano jest duuuzo lepsze od prosciutto.
Troszkę racji maja.
Iberico kosztuje chyba z 1000 za kilo
Maad,
oczywiście,ze to wedlina.
Mięsnych przetwor z miesa w jednym kawałku,odpowiednio przyprawiony i wedzony.
To,ze tradycyjne,nie znaczy,ze nie ma agresywnej chemii.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 09:57
Gavroche napisał/a:
Hiszpanie twierdza,ze ich serrano jest duuuzo lepsze od prosciutto.
Troszkę racji maja.
No trudno, żeby mówili że jest gorsze.
Są różne parmeńskie i są różne serrano.
Ja jadłem dwa rodzaje Serrano:
- jedna za 100 zeta, dojrzewająca 10 miesięcy - http://befsztyk.pl/szynka...rano-p-510.html
- druga za 200 zeta, dojrzewająca chyba coś ok. 1,5 roku - zakupiona w tym ekskluzywnym sklepie - http://zlotohiszpanii.pl/index.php/
Ta pierwsza oczywiście bardzo smaczna, ale ta druga droższa to jednak wyższa półka smakowa, jeśli tak to mogę ująć
Gavroche napisał/a:
Iberico kosztuje chyba z 1000 za kilo .
Ta najdroższa z najlepszych świń kosztuje ok. 700 zł w Złocie hiszpani.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Przepraszam, o czym Ty piszesz?
Moze miałeś na myśli szpik kostny
No a żelowe chrząstki i ścięgna po ugotowaniu to co to ?
Szpik szpikiem nie róbmy se jaj wiem jak wygląda i smakuje surowy i gotowany ..
Nie kumam Twojego łapania za słówka ... z całym szacunkeim
@Maad ja nie kupuję drogich wędlin. Nie wiem skąd Tobie się to wzięło . Kupuję z rodzinnych gospodarstw ekologicznych z certyfikatem niejednokrotnie używających do produktów soli morskiej np. Choć nie mam w niektórych przypadkach pewności i wiem że są tacy którzy nie pierniczą się z peklo solą ... Ale mnie to aż tak nie rusza skoro zjem takich kilka razy w roku ..u mnie surowe to nie mniej niż 90 % w roku ....
Nie dajmy się zwariować ..
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Kupuję z rodzinnych gospodarstw ekologicznych z certyfikatem niejednokrotnie używających do produktów soli morskiej np. Choć nie mam w niektórych przypadkach pewności i wiem że są tacy którzy nie pierniczą się z peklo solą ...
no jeżeli z certyfikatem to spoko
trudno jest zrobić na soli morskiej wędzonkę lub kiełbasę bez szarego oczka w środku, więc ładniutki różowiutki przekrój powinien wzbudzić nieufność wobec prawdomówności producenta, lub podziw dla jego umiejętności
a tak w ogóle, to zrobiona dobrze wędlina ma naprawdę niewiele pozostałości azotynu, niemalże cały jest rozkładany, ale to wymaga czasu, długiego peklowania, dojrzewania, a to kosztuje
bardziej bym już się obawiał "ekologicznych" warzyw
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 08:39
Maad napisał/a:
bardziej bym już się obawiał "ekologicznych" warzyw
acha, czyli lepiej brać te zwykłe, co z ogólnej giełdy są?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Kwi 24, 2012 08:40, w całości zmieniany 1 raz
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 09:30
Cytat:
acha, czyli lepiej brać te zwykłe, co z ogólnej giełdy są?
Swoją drogą ciekawą jest kwestia czy np. spożycie roślin i zwierzęcych w takim samym stopniu powiedzmy zanieczyszczonych np. ksenobiotykami jest tak samo szkodliwe dla człowieka?
http://www.e-biotechnolog...-ksenobiotykow/
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 14:09
Nie muszę. Ja się tylko pytam - jaka jest alternatywa dla ekologicznych warzyw i owoców. Oczywiście pozostaje własnych ogródek, ale to tylko w sezonie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
pomijając breatharianizm to poza sezonem imho jest niewielki wybór: kopcowana marchew, cebula, kiszonki
wszelkie sałaty, pomidory, świeże ogórki, itp można sobie darować
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 14:18
Nie no, jasne. Ja też raczej nie jadam takich warzyw zimową porą.
Kiszonki są ok, ale nie specjalnie mogę dużo ich zjeść. Węgli na pewno nimi nie uzupełnię.
Pomidory, jeśli ktoś ma potrzebę, może kupić z Sycylii na BioBazarze - na pewno o wiele mniej chemii niż nasze rodzime.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 22:33
Bałabym się pomidorów z Sycylii - tam jest nieprzeciętne zagęszczenie mafii.
Mafia włoska masowo kupowała tereny wysypisk śmieci na terenie Włoch, przy czym zobowiązywała się do utylizacji śmieci, a w rzeczywistości paliła je. Po czym te tereny stawały się terenami rolniczymi, na których mafia hodowała roślinki, dzierżawiła rolnikom itp. A dioksyny szły w dalszy obrót ...
O tym pisze dziennikarz Saviano w bestsellerze "Gomorra". Te skandale z znalezionymi dioksynami w pożywieniu to prawdopodobnie był import włoski.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.