Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Pon Gru 24, 2012 13:47
Bretharianizm - Dieta Praniczna (Powietrzna Dieta)
Autor Wiadomość
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 21:14   

Waldek B napisał/a:
Mam jeszcze końcowe pytanie odnośnie jakichś naturalnych środków chroniących ciało przed komarami i tymi rojami małych dotkliwie gryzących muszek. Jest ich u mnie cała masa od wczoraj.

może olej z miodli indyjskiej
http://www.natura24.pl/go..._id=388&lang=pl
nie używałem jeszcze, ale wygląda fajnie
natomiast stosowałem w zeszłym roku takie dość naturalne środki do kupienia np. na Placu Trzech Krzyży w zielarskim - w składzie np. eukaliptus
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Maj 11, 2012 21:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 21:16   

Na pewno jak juz pogryza to mozna sie alunem posmarowac, takim naturalnym krysztalem, szybko przestaje piec i bolec. No i tradycyjnie czosnku sie nazrec wczesniej, troche odgania :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 21:17   

zyon napisał/a:
No i tradycyjnie czosnku sie nazrec wczesniej, troche odgania :D

ludziska też pewno nieźle odgania :what:
no chyba, że masz mośków wokół ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 21:18   

Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
No i tradycyjnie czosnku sie nazrec wczesniej, troche odgania :D

ludziska też pewno nieźle odgania :what:
no chyba, że masz mośków wokół ;)

A co mnie ludziska, dopoki w sline nie musze uderzac, to mnie to nie obchodzi :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 21:20   

http://sklepddd.ii.pl/shopping/
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 21:28   

RAW0+ napisał/a:
Zdecydowanie przegiąłeś. Jutro będziesz cierpiał.


Mysle, ze nie, juz jest ok. Ale fakt, gapienie na slonce jest jakies takie... dziwnie i fascynujace. Pamietajac Batesa, ktory mowil o tym wzroku horyzontalnym czy jak on to nazywal (to co stosowali starozytni mistrzowie walk), patrzac w slonce patrzylem na fragment krajobrazu katem oka. Potem jak zaknalem oczy to mialem cala widokowke w 2-3kolorach.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Sob Maj 12, 2012 00:27   

Waldek B napisał/a:
Acha czy znacie jakieś marki butów na skurzanej podeszwie, które to buty nie były by zbyt eleganckie? Bo tak dziś patrzyłem po sklepach ale wszystkie z taką podeszwą wyglądają jak na wesele albo na konferencję gpw.
sa jeszcze baletki ....
np. tutaj http://www.akces.biz/balet/
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Sob Maj 12, 2012 08:06   

a propos niejedzenia, jakieś 1,5 roku temu, może dłużej, w mediach pojawiły się doniesienia o jakimś mnichu, który nie jadł i nie pił od paru lat. działo się to bodajże w indiach. przeprowadzono eksperyment zamykając go w pokoju szpitalnym bez wody i jedzenia na 20 dni (?). czy ktoś wie jak to wszystko się zakończyło?
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Maj 12, 2012 10:46   

RAW0+ napisał/a:
Zdecydowanie przegiąłeś. Jutro będziesz cierpiał.


Nie cierpie, a nawet dzisiaj z rana sie gapilem znowu.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Likvidi


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 33
Wysłany: Wto Maj 15, 2012 00:15   

Muszę zacząć się nasłoneczniać w ten sposób, ciekawe czy to coś da. Chociaż wątpię czy kiedykolwiek będę wstanie przejść na odżywianie się praną... właśnie, jak często chodzicie na boso? Ponoć trzeba sobie robić spacerki conajmniej 40 min. co dzień bez obuwia.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Maj 15, 2012 02:29   

Likvidi napisał/a:
Muszę zacząć się nasłoneczniać w ten sposób, ciekawe czy to coś da. Chociaż wątpię czy kiedykolwiek będę wstanie przejść na odżywianie się praną... właśnie, jak często chodzicie na boso? Ponoć trzeba sobie robić spacerki conajmniej 40 min. co dzień bez obuwia.

Kangury chodza boso calymi dniami, a żrą za trzech, szczegolnie na przyjeciach, gdze sie mozna nażrec za darmo.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 15, 2012 09:58   

Our Galactic Family Of Light SaLuSa May 13 2012 http://www.youtube.com/watch?v=BLj31-4c03o

Cytat:
Today I will devote myself to the issue of Ascension. Much has been said about it, but I would like to repeat it. At the end of this year will ascend not only a planet with all its population, it will be an Ascension the humanity in their physical body. This is an event that there has never existed in this form before.

Currently huge amounts of energy flow on earth to prepare the people. Your body is to be transformed from a carbon body into a crystalline body. Only in this way, the light energy can be absorbed and processed as in the higher dimensions the light is used as food. Light serves not only as food but is also a carrier of information. You should therefore absorb light daily. For that practice Sungazing (direct looking into the sun is meant here) one hour before sunset or one hour after sunrise to absorb the informations. They serve not only the rebuilding of the body but also the reconstruction of the twelvestranded DNA.

Go into the sun, but begin with short periods, depending on skin type, which varies from ten minutes to half an hour. You do not need your sunscreen, which blocks only the recording of information and energy. You have been told that sunlight is harmful, but this is only partly true. If the skin is used slowly to it sunlight is harmless. At the same time you have been told, you'd have to quickly turn brown, to get a healthy and attractive look. Thus, the use of sunscreen was introduced, which alone has the purpose to keep the information from the body. As I said earlier, you need this information for the entire Ascension process.

Go into nature, into the sun. Your skin gets used to the radiation and then you can enjoy the sun longer and longer.

I am SaLuSa from Sirius and enjoy my sunbathe every day. It is used for feeding and relaxation.

Thank you SaLuSa
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 16, 2012 13:04   

Henri Monfort - A Breatharian Shaman (PL) http://www.youtube.com/wa...0&feature=share
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Maj 26, 2012 10:58   

Ostatnio coraz wiecej dziennie sie patrze, czytam ponownie ksiazki Batesa i efekty sa.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Maj 28, 2012 21:02   

Dzisaj sie gapilem z pol godziny, w okolicach 18, tak jak Bates przykazal, lekko ruszajac glowa lewo-prawo i wodzac oczami po obrzezach slonca gora-dol, mrugajac dosc szybko. Na poczatku oczy lzawily ale po minucie-dwoch nagle jakby ktos zaslone zdjal i wtedy juz prosto w slonce non stop. Potem jak siadlem do kompa to ostrosc niesamowita.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 28, 2012 21:21   

zyon napisał/a:
Dzisaj sie gapilem z pol godziny, w okolicach 18, tak jak Bates przykazal, lekko ruszajac glowa lewo-prawo i wodzac oczami po obrzezach slonca gora-dol, mrugajac dosc szybko. Na poczatku oczy lzawily ale po minucie-dwoch nagle jakby ktos zaslone zdjal i wtedy juz prosto w slonce non stop. Potem jak siadlem do kompa to ostrosc niesamowita.


Niedługo jesc przestaniesz.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 08:11   

Dieta bezjedzeniowa na mase to jest to!
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 29, 2012 09:21   

zyon napisał/a:
Dieta bezjedzeniowa na mase to jest to!


Trza by jakieś okulary anaboliczne zakładać i co trzy godziny sie solaryzowac :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 09:27   

No tak, ten straszny katabolizm, tylko co robic w zimie albo jak pochmurne niebo? Tragedia :(
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 10:26   Re: Bretharianizm - Dieta Praniczna (Powietrzna Dieta)

WITAM :hug:

Niejedzący ( odżywia się płynami ) Nikołaj Nikołajewić Dolgorukij Ukraina -najdłużej wpatrywał się w Słońce 13 godzin .
http://sunson8.com/?page_id=2
http://translate.google.p...=X&oi=translate


:papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Wto Maj 29, 2012 10:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 10:48   

Krzystof, weno sie odnies do pytania tam gdzie lepiles te gazete o ananasach i plantacjach
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 01, 2012 14:15   

http://cybermikan-worldsu...ng-process.html

Cytat:
Sun Gazing process

Important note!
These are CLEAR and SIMPLE instructions for independent practice and completely SAFE method of HRM´S SUNGAZING!

Safe sungazing by HRM method is done without any guru or teacher who wants you just to pick up the money. You are yourself a guru and teacher. Everyone who works sungazing as we recommend them by HRM method, will have success!

People just persevere to the end and see how you will be reborn!

NOTE: If You do sungazing IN A GROUP please DON´T talking just do Your sungazing while viewing process is complete, this is one kind of meditation, You NEED TIME for Sun and Yourself and be devoted only facing the Sun! Failure to follow this advice leads to less results.

- Find pleasently place from where can see a nice sunrise or sunset, stand barefoot on the ground with out grass (if possible) and relaxed looked at the Sun, naked eyes without glasses or lenses. You not have to do ANY exercises or movements, just stand straight spine If possible and enjoy in filling of sungazing and with his power!

- After watching the Sun KEEP your eyes closed for a time as long as you see some interior pictures, images, colors. Which longer keeps eyes closed, your results will be stronger and better.


- Safe sungazing begin first day with 10 seconds, 20 seconds continue the next day, third day do 30 seconds and etc. Up to 45 minutes after it reaches 45 min of sun gazing. Do these 45 minutes a few days, but never more then seven, and eight day lower time by 1 MINUTE back (45 MINUTES, 44 MINUTES, 43 MINUTES... 15 MINUTES ). When you arrive 15 MINUTES you can remain on it and stay on that time to do sungazing as you want and need.

Remember: Only 10 SECONDS to do safe sungazing on a day, and every day increase only by 10 seconds. It´s only once on a day, in the morning or afternoon!


- You must to do sungazing in a safe hours!

- The safe hours in the summer, are within the first hour from sunrise and the last hour to sunset when is Sun´s energy the most pleasant to the eyes, body, mind and spirit!


- The safe hours in the winter is all day when the UV is below 2 and when the sunligh is pleasent for your eyes!

- You can blink, circled eyes "around" the Sun, place your hands over eyes, use white piece of clothes or gauze look through the trees ... if is your sungazing a little harder until your eyes adjust.

- It is desirable to give positive affirmations, have positive thoughts, prayer, meditation, ordering to your body what do you want from sungazing. Our brain is truly a miracle and positive thoughts which are directed to a higher consciousness and higher positive sphere really makes a miracle in ourself.

- Must be naked and exposed head!


- We recommend to be rights and corrected spine, if not possible you can sit or lie down, the most important for you is to be comfortable and enjoying the whole process.


- The best is to be standing in this order:
* Bare earth with no grass
* The sand
* Piece of wood
* Stone (Can be asphalt, but not cold)

- AVOID WHERE is wet and humid!!


- You can do your safe sungazing in the rooms, on the roof but be carry it is flat or you will fall down!

- As what doing sungazing regularly and your results will be stronger and quickly. You can miss any number of days and just continue where you left off adding 10 seconds.

Sun Charged Water

HRM says that water charged by the sun has amazing healing effects on the body. So, to get the benefits from this water, do the following:

1. Fill a half or full gallon clear glass jar with drinkable water; preferably filtered, distilled, or tap water.
2. Place it outside on the ground in your yard with a glass cover on it sometime in the morning.
3. Leave it outside for 5 to 8 hours. More time is not necessary, and less time has less effect.
4. Drink this water throughout the day. Do not store in plastic, and there is no need to refrigerate.
5. You can water houseplants with it, as well as give it to your pets!


Note: Do not leave the water outside overnight under the light of the moon; the energy in this water may
have detrimental effects on you!
Picture

Sun Bathing

Sun bathing is highly recommended for health ailments including arthritis, osteoporosis, and so on:

1. Wear light colored, light clothing or none if you have the privacy to do so.
2. Sunbathe for a half hour, 2 hours after sunrise or 2 hours before sunset only or when the UV measures less than 3. Like HRM says, “Bathe yourself, don’t bake yourself!” For detailed information on the benefits of Sun Bathing, see http://www.healself.org/sun.html, articles written by Dr. Bernarr, D.C. D.D. Topics include:
- Sunbathing Heals Cancer
- Sunbathing Helps Heal Almost Everything, Ailments From A To Z
- Sunbathing Helps Depression
- Sunbathing Strengthens Muscles
- Sunlight Will Help Heal Your Eyes
- Absence Of Sunlight Causes Blindness
- For Best Results When Exposed To Sunlight, Do Not Use Eyeglasses, Sunglasses, Sunlamps, Sunscreens, Suntan Lotions Or Tanning Pills
- How To Sunbathe Correctly
and more.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 01, 2012 14:19   

SUNGAZING-Miroslav Kš Cybermikan - guesting at Croatian TV show ON THE EDGE OF THE SCIENCE 2011.avi
http://www.youtube.com/wa...d&v=5_08dTYdZ8Q
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Nie Cze 03, 2012 14:20   

Tu nie ma nic dziwnego. Wielu Świętych nie jadło latami żadnego pokarmu poza Komunią Świętą. Przypadki znane i dobrze opisane.
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Nie Cze 03, 2012 17:50   

Waldek B napisał/a:
SUNGAZING-Miroslav Kš Cybermikan - guesting at Croatian TV show ON THE EDGE OF THE SCIENCE 2011.avi

Fajnie mówi o trzecim oku czyli szyszynce:
Cytat:
Szyszynka jest centrum naszej głowy i nie ma dostępu do światła. Ale kiedy patrzymy w słońce, światło dociera do niej i ją energetyzują. Światło aktywizuje ją. W ciągu dnia wydziela się hormon szczęścia - serotonina a podczas nocy hormon nieśmiertelności - melatonina. Melatonina jest paliwem i pobudza nasze komórki. Ożywia je przez ATP itd. Serotonina czyni nas szczęśliwymi i usatysfakcjonowanymi tym co posiadamy... Serotonina i melatonina pomaga telomerazie komórkowej. Jest możliwym dla człowieka życie ponad 100 lat. Przedłużyć i odmłodzić się dzięki odżywianiu solarnemu.... Jest znanym (telomeraza), że komórki dzielą się 73 do 74 razy. Potem umierają i człowiek także umiera. Ale jeśli zwiększymy wydzielanie melatoniny i serotoniny telomeraza podwaja się, potraja, zwielokrotnia. I wtedy komórka może nie dzielić się 73 lub 74 razy, ale 200, 500, 700, 1000 albo 3000 razy bez jej zniszczenia.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Cze 03, 2012 18:22   

RAW0+ napisał/a:
Waldek B napisał/a:
SUNGAZING-Miroslav Kš Cybermikan - guesting at Croatian TV show ON THE EDGE OF THE SCIENCE 2011.avi

Fajnie mówi o trzecim oku czyli szyszynce:
Cytat:
Szyszynka jest centrum naszej głowy i nie ma dostępu do światła. Ale kiedy patrzymy w słońce, światło dociera do niej i ją energetyzują. Światło aktywizuje ją. W ciągu dnia wydziela się hormon szczęścia - serotonina a podczas nocy hormon nieśmiertelności - melatonina. Melatonina jest paliwem i pobudza nasze komórki. Ożywia je przez ATP itd. Serotonina czyni nas szczęśliwymi i usatysfakcjonowanymi tym co posiadamy... Serotonina i melatonina pomaga telomerazie komórkowej. Jest możliwym dla człowieka życie ponad 100 lat. Przedłużyć i odmłodzić się dzięki odżywianiu solarnemu.... Jest znanym (telomeraza), że komórki dzielą się 73 do 74 razy. Potem umierają i człowiek także umiera. Ale jeśli zwiększymy wydzielanie melatoniny i serotoniny telomeraza podwaja się, potraja, zwielokrotnia. I wtedy komórka może nie dzielić się 73 lub 74 razy, ale 200, 500, 700, 1000 albo 3000 razy bez jej zniszczenia.

Czyli wszystko co powoduje wydzielanie serotoniny, przedłuza zycie? światło, sex, ruch, śmiech, weglowodany? :P
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Nie Cze 03, 2012 18:54   

Molka napisał/a:
światło, sex, ruch, śmiech, weglowodany?

To jest jakby eksploracja komórki z tego hormonu. Tu chyba chodzi o to, że komórka otrzymuje czystą energię z zewnątrz, bez potrzeby przetwarzania.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 22:12   

WITAM :hug:

RAW0+ napisał/a:
Cytat:
G. A. Wojtowicz ULECZ SAM SIEBIE
Pytanie: Jakie metody tak samo jak terapia głodówkowo - dietetyczna usprawniają biosyntezę w ustroju ludzkim?
Odpowiedź: Oprócz terapii głodówkowo-dietetycznej istnieje szereg innych czynników sprzyjających usprawnieniu biosyntezy kwasów nukleinowych i innych substancji niezbędnych dla aktywności życiowej człowieka (ssaka). "Drugi oddech" długodystansowca powstaje w wyniku rozwoju u biegnącego człowieka oddechowej wyrównanej skompensowanej kwasicy. I właśnie ta kwasica oddechowa w znacznym stopniu zapewnia podwyższone wiązanie dwutlenku węgla przez komórki. Gdyby u maratończyków nie uruchomił się ten mechanizm to ich rezerwowej tkanki tłuszczowej nie wystarczyłoby nawet na połowę drogi. Zatrzymanie oddechu (kumbhaka) dzięki ćwiczeniom systemu jogi i jej gimnastyki oddechowej (pranajamy) nawet bez specjalnego systemu ruchów zapewnia różną jeśli chodzi o długość i intensywność, lecz sterowaną (skompensowaną) kwasicę oddechową, czyli sprzyja podniesieniu poziomu przyswajania dwutlenku węgla i azotu przez komórki. Wespół z głodówkami przeprowadzanymi przez jogów, te systematyczne ćwiczenia stale podtrzymują pracę ich immunogenetycznego aparatu na najwyższym poziomie. W ten sposób prawdziwy jogin utrzymuje jakość pracy swego aparatu immunogenetycznego na poziomie lepszym niż u każdego biegacza. Oto dlaczego jogini należą do kategorii ludzi długowiecznych. W tym zakresie ich sposób życia jest badany przez wielu naukowców z różnych ośrodków naukowych różnych krajów, w tym również przez gerontologów radzieckich. System jogi w Indiach jest szeroko stosowany przez wszystkie warstwy społeczeństwa indyjskiego. Naucza się jej w szkołach i college'ach, został więc przyjęty jako akceptowana przez państwo podstawa wychowania, która ma na celu nie tylko doskonalenie własnego ciała, lecz również zachowanie zdrowia. Przy takim systemie pożywienie może być bardzo skromne bez jakiejkolwiek szkody dla organizmu. Właśnie tak odżywiają się długowieczni jogini. W ZSRR istnieje wiele odmian oddechowej gimnastyki jogi z zatrzymywanym oddechem (system K. P. Butejko, J. S. Gulko, P. K. Iwanowa i inne). Wszystkie są oparte na tej samej zasadzie - powstrzymywanie oddechu za pomocą siły woli, cechujące się wzrostem wiązania dwutlenku węgla przez komórki (co łączy je z terapią głodówkowo-dietetyczną) jednocześnie zaś znacznie odróżnia od tej że pod względem zakresu i siły odbudowującego oddziaływania na ustrój ludzki. Głodówce nie towarzyszy wymuszone powstrzymywanie oddechu. Oddychanie podczas głodówki spowalnia się samoistnie dlatego, że podczas kwasicy większa część dwutlenku węgla nie dociera do płuc, przyswajana po drodze przez komórki naczyń i krwi. W wyniku tego zmniejsza się wymiana gazowa w płucach. W ten sposób spowalnia się rytm oddechu u aktywnie głodującego pacjenta. Kontrolowana kwasica podczas terapii głodówkowo-dietetycznej jest wymyślona nie przez człowieka lecz przez naturę. Najbardziej zaś kompleksowo i bezpiecznie rozwija się ona nie tyle w skutek wzrostu stężenia we krwi dwutlenku węgla, co ciał ketonowych czemu towarzyszy przesunięcie równowagi kwasowo- zasadowej w stronę kwaśną. Ten kwaśny odczyn krwi podczas głodowania w warunkach fizjologicznych może w sposób naturalny trwać o wiele dłużej niż sama kwasica oddechowa. Nie godziny, lecz dziesiątki dni. Być może dlatego głodowanie bardziej mocno i kompleksowo odbudowuje organizm człowieka. Oto dlaczego skompensowana kwasica głodowa zapewnia jakościowo i ilościowo najbardziej przekonywujący dodatni efekt leczniczo-profilaktyczny w porównaniu z innymi naturalnymi metodami leczenia. Wymienione wyżej jak również inne metody osiągania kwasicy oddechowej mogą być stosowane przez dzieci i dorosłych samodzielnie jako terapia leczniczo-profilaktyczna w okresie wczesnych stadiów rozwoju różnych chorób przewlekłych. Natomiast w zaawansowanych stadiach chorób mogą one służyć jedynie jako dobry środek wspomagający odbudowę układów i narządów człowieka podczas przeprowadzania dozowanego głodowania. Zresztą we współczesnych instrukcjach terapii głodówkowo- dietetycznej zaleca się stosowanie równie ż gimnastyki oddechowej z zatrzymywaniem oddechu, segmentarycznego masażu, akupunktury, zabiegów wodoleczniczych itd. Wszystkie te naturalne techniki lecznicze poprzez aktywizację ogólnego syndromu adaptacyjnego w mniejszym lub większym stopniu wzmacniają i usprawniają procesy biosyntezy w organizmie. Sprowadza się to do przedłużenia procesu odnowy narządów i układów człowieka przeprowadzającego terapię głodówkowo-dietetyczną. Niektórzy fachowcy od jogicznej gimnastyki oddechowej empirycznie ustalili, że chorzy podczas głodowania szybciej opanowują kontrolowany sposób oddychania. Podczas głodówki w sposób naturalny zwalnia się rytm oddechu i skurczów serca. Dlatego chorym, zwłaszcza z niewydolnością oddechową, prościej i łatwiej jest zajmować się tą gimnastyką z zatrzymywaniem wydechu (wydłużać rytm oddechu). Zatrzymywanie oddechu w czasie pływania podwodnego również łatwiej jest osiągane podczas głodowania. Dlatego podczas głodowania można pozostawać pod wodą znacznie dłużej. Wśród innych czynników sprzyjających podniesieniu jakości syntezy kwasów nukleinowych na szczególną uwagę zasługuje obniżenie temperatury komórek fizjologicznych (leczenie chłodem). Zresztą w okresie głodowania obserwuje się pewne obniżenie temperatury ciała. Naukowcy japońscy opracowali metodę obniżania temperatury komórek człowieka. Komory ze specjalnymi przyrządami pozwalają na pewien czas obniżyć temperaturę niektórych komórek powłoki skórnej. Otrzymano pierwsze wyniki leczenia - trwałe remisje takiej choroby jak gośćcowe zapalenie stawów. Przy tej przewlekłej chorobie niszczone są wszystkie bariery ustroju, aż do ostatniej łącznotkankowej. Choroba ta należy do chorób rozlanych tkanki łącznej. Jednak żywa materia okazuje się być tak doskonałą, że nawet w takich przypadkach możliwa jest pomyślna odbudowa ustroju ludzkiego, czyli przedłużenie w ten sposób życia. Ten kierunek naukowo-medyczny stosowany razem z TGD może mieć pomyślne perspektywy we współczesnym lecznictwie. Pewną poprawę biosyntezy i wzmożonego wiązania dwutlenku węgla można osiągnąć stosując szereg leków. Np. taki preparat jak dibazol przy wprowadzeniu do ustroju na jakiś czas zmienia równowagę kwasowo- zasadową we krwi w stronę kwaśną, a jednocześnie nie szkodzi. Poprzez to dibazol usprawnia biosyntezę w organizmie pacjenta. Dlatego preparat ten początkowo był stosowany jako środek obniżający ciśnienie nadciśnieniowcom, a potem znalazł szerokie zastosowanie między innymi również jako środek immunokorygujący. Im bardziej wąskie jest oddziaływanie leku na systemy i narządy człowieka, tym więcej działań ubocznych obserwują lekarze. Im zakres działania leków i metod jest szerszy, tym mniej szkód powodują w organizmie te preparaty. Wyjątek stanowią leki bezpośrednio działające na przyczynę zachorowania. Za przykład może posłużyć specyficzne leczenie wielu chorób infekcyjnych i pasożytniczych. Lekarze powinni zwrócić większą uwagę na leki działające poprzez usprawnienie biosyntezy przy pomocy wprowadzenia do ustroju kompleksu mikroelementów. Według danych akademika M. F. Gułyjego, proces wiązania dwutlenku węgla przez komórki wzmaga się wskutek zastosowania wielu mikroelementów i szeregu jonów. Np. potas, magnez, mangan i inne nieznacznie, ale wyraźnie usprawniają procesy wiązania dwutlenku węgla. Za to sód, wapń- przeciwnie utrudniają przebieg tych procesów. Znacznie bardziej skuteczne jest w tym względzie wprowadzenie do organizmu mikroelementów i jonów, które usprawniają biosyntezę w organizmie. Do najbardziej doskonałych leków odbudowujących system odpornościowy należy bardzo stary środek ludowy - mumie . Zawiera on praktycznie cały arsenał mikroelementów usprawniających biosyntezę. Właśnie dlatego regeneracja uszkodzonych narządów wewnętrznych przy właściwym stosowaniu tego leku (we właściwym czasie i w odpowiedniej dawce) odbywa się przeważnie poprzez narastanie nabłonka (zagojenie się bez blizny). Podobne działanie (aczkolwiek nie tak wyraźne) posiada również szereg innych leków odbudowujących aparat immunogenetyczny: złoty korzeń (Rhodiola* Rosea L.), Eleuterococe, żeń-szeń, Dioscorea Caucasica Lypsky\ Spośród leków, najbardziej szerokie spektrum działania mają środki odbudowujące aparat immunogenetyczny. Ludzie stosują mumie przy najrozmaitszych zachorowaniach: urazowych, kardiologicznych, płucnych, żołądkowo-jelitowych, chirurgicznych, onkologicznych itd. Leningradzki Instytut Onkologii (prof. K. F. Belinowa) w roku 1980 poinformowało przeciwnowotworowym działaniu mumie w doświadczeniach przeprowadzonych na zwierzętach, którym zaszczepiono najbardziej złośliwy nowotwór - mięsak limfatyczny Plissa. Po podaniu dużych dawek mumie (250 mg na kg wagi ciała) odnotowano u tych ssaków zahamowanie wzrostu tego mięsaka limfatycznego. Czas ju ż by służba farmakologiczna ZSRR nie ograniczała zastosowania mumie jedynie z tego powodu, że efekty odbudowy immunologicznej przy zastosowaniu tego środka z różnych źródeł różnią się siłą oddziaływania, i że jakoby trudno jest go dawkować. Doświadczenie ze stosowania mumie wykazuje, że nawet gdy przypadkowo zwiększy się dawkę dziesięciokrotnie lub więcej, nie obserwuje się żadnych skutków ubocznych. Tak też powinno być przy odbudowie aparatu immunogenetycznego. Wynika z tego, że nie istnieje problem ustalania dawek mumie. Na początek można dać choremu zwykłe lub aplikacyjne dawki, i je żeli nie daje to efektu leczniczego z powodzeniem można zwiększyć ilość podawanego leku, nie lękając się o skutki. Oto cały problem, który stanął na drodze szerokiego zastosowania tego doskonałego leku. Spróbować zorganizować wydobycie na skalę przemysłową leku mumie lub stworzyć jego odpowiednik dla szerokich warstw ludności, to jest perspektywiczne zadanie dla służby zdrowia ZSRR. Ciekawą chociaż mało zbadaną jest sprawa leczenia chorych z chorobą wieńcową i innymi patologiami metodą umieszczenia ciała pacjenta do poziomu szyi w specjalnym worku wypełnionym dwutlenkiem węgla. Metoda ta jest stosowana w Centralnym Instytucie Kurortologii i Fizjoterapii w Moskwie. Je żeli zostanie dowiedzione, że komórki skóry bardziej skutecznie niż zwykłe przyswajają dwutlenek węgla spoza ustroju, metoda ta ma przed sobą duże perspektywy. Największe zainteresowanie budzi doświadczenie zastosowania w medycynie promieni laserowych. Ta czerwona wiązka promieni o długości fali 0,63 \)m\1m u żyta w ściśle określonej dawce, wykazuje miejscowy efekt regenerujący podobny do głodówek i mumie, czyli powoduje gojenie się bez wytwarzania się blizn np. wskutek zarastania nabłonkiem świeżych wrzodów dwunastnicy i żołądka. Promień laserowy to wiązka światła, lecz światła niezwykle spójnego, koherentnego, o wielkiej, dającej się regulować energii i średnicy wiązki. Dla zapewnienia efektu fotosyntezy w tym przypadku wystarczy widocznie skierować na komórkę wzmocnioną wiązkę promieniowania świetlnego. Można więc przypuszczać, że promienie laserowe znajdą bardzo szerokie zastosowane w medycynie jako środek odbudowujący pracę aparatu immunogenetycznego. Ta najbardziej współczesna metoda w lecznictwie ma bez wątpienia duże perspektywy. Połączenie starożytnej metody odbudowującej odporność- głodowania, z najbardziej współczesną- laserem, poszerzy miejmy nadzieję możliwości ich zastosowania w medycynie.
8)


Link do całej pozycji był podany w tym miejscu
http://www.dobradieta.pl/...p=195850#195850

:papa:
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 19:46   

Zmiany w diecie :D

" Dynamiczne zmiany na Słońcu, inny kształt

dzisiaj, 11:40 Onet

Badacze z Uniwersytetu Hawajskiego w Pukalani na łamach czasopisma "Science" opublikowali zaskakujące wyniki badań dotyczących Słońca. Według danych najbliższa nam gwiazda wciąż zmienia kształty, a dynamika powstawania plam na powierzchni Słońca jest niezwykle dramatyczna. Obecnie Słońce przypomina zgniecioną piłkę.


Dotychczas sadzono, że zmiany kształtów Słońca mają związek z cyklami solarnymi, które trwają 11 lat. Ostatnie badania zostały przeprowadzone na przełomie dwóch lat i pokazały, że dotychczasowe wnioski były błędne. Słońce okazuje się być bardziej plastyczne, niż się wcześniej naukowcom wydawało.

Dane pochodzące z Solar Dynamics Observatory działającego przy NASA wprowadziły badaczy w osłupienie, bowiem od 2010 roku do 2012 proces powstawania plam słonecznych przeszedł od minimum do maksimum. To wskazuje, że dynamika zmian na gwieździe jest większa, niż do tej pory sądzono. - Kolejne badania zmiany kształtów Słońca pozwolą nam na bardziej precyzyjne określenie procesów zachodzących w jego wnętrzu. Dzięki temu będziemy mogli obserwować, jak zmiany na Słońcu wpływają na naszą planetę – komentował szef zespołu badaczy Jeffrey Kuhn. ..."



http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Sie 18, 2012 09:53   

Slonce peklo i wysypuje wielkie dolary. Trzeba przygotowac worki na te nieziemskie dolary.

Pekniecie Slonca w ksztalcie dolara.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Sie 18, 2012 18:31   

Genesis Sunfire we Włoszech 2012 - zwiastun wywiadu o inedii [PL]

http://www.vismaya-maitre...y_pl_video.html
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pon Lis 05, 2012 23:44   

zauważyłam, że patrząc na Słońce "do góry nogami" , można dłużej lookać
polecam w pozycjach jogicznych, np. pies z głową w dół,
albo

:D

na serio.


Ale uwaga, można stracić wzrok. jakoś słabo widzę ostatnio :what:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 20:52   

Zaćmienie na żywo:

http://events.slooh.com/
http://www.ustream.tv/channel/12219330

now now now
:viva: :viva: :viva:
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Lis 13, 2012 20:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 21:33   

t minus 6 minut.



t plus 1 minuta.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Lis 13, 2012 21:43, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 21:55   

A u mnie mgła i zaćmienia nie widać ;)
dzięki za przypomnienie :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 19, 2012 22:18   

Breatharianism (Olga Podorovskaya from Russia) > http://www.youtube.com/wa...j4&feature=plcp

Ktoś pisał, że wszyscy bretharianie są za szczupli ? ;)
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lis 20, 2012 00:07   

Waldek B napisał/a:
Breatharianism (Olga Podorovskaya from Russia) > http://www.youtube.com/wa...j4&feature=plcp

Ktoś pisał, że wszyscy bretharianie są za szczupli ? ;)

Znaczy się, że ta laska nie je?
A ja jestem królowa Saba :)
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 20, 2012 20:08   

4th-5th dimensional earth, food, ET's and more... > http://www.youtube.com/watch?v=JY6B2s42uo8
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Wto Lis 20, 2012 21:51   

Breharianizm : brehasz się-nie jesz ;D
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 17:52   

Dieta praniczna - Zofia Buczma-Veni

http://www.youtube.com/wa...KADRM5oSEU&hd=1

Ciekawy wywiad.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 18:53   

xvk napisał/a:
Dieta praniczna - Zofia Buczma-Veni

http://www.youtube.com/wa...KADRM5oSEU&hd=1

Ciekawy wywiad.


to skoro ty wywołałeś po roku temat, który ja wczoraj czytałam to powiem tak, nie każdy kto zaczyna nie jeść , nie je potem, po jakimś czasie wcale
pewnie to kwestia w przypadku Polski i np. naszego regionu "pór roku" , odczuwania temperatur itp. założenie ,że każdy nic nie je jest więc błędne, ale jesli ci którzy o tym piszą a jednoczesnie zaznaczają ,że w innych warunkach niż Indie coś czase jedza czy piją- uważam, że są ok bo się do tego przyznają. Gorzej jak ktos zrobi z siebie kogoś kim nie jest ale wtedy można mu malo udowodnić - czasem.
Generalnie nie generalizuję więc dużo zalezy nie tak jak to niektórzy weganie czy wegetarianie postrzegają, że mięso czy białko "pada" na umysł. wiele zalezy od tego co sam człowiek wie i co na sobie sprawdził. Bo świetnie mi się rozmawiało z frutarianką, która też jest dietetyczką a rozmowa była dziwna z kims kto jest inedykiem ale czasem coś zje i mówi o tym otwarcie. Ale ja nie am uprzedzeń,że to kwestia diety ! tylko ,że jestesmy różni i byliśmy w chwili rozmowy ze sobą w różnych dniach, inaczej siebie widzięlismy itp.
Uważam jednak, że jak czytam czyjeś teksty i przemyślenia, że mięso daje ciężki umysł a człowiek nie jest humanitarny bo je zwierzeta to odbieram takich niektórych jak wyznawców jakieś "wiary" bo ja tak samo mogłabym pomyśleć o jedzących rośliny bo to ,że nie wiemy na jakim etapie ktoś i rośliny też "myśli i czuje" tak czy tak pozwala zerwać tj zniszczyć coś co żyje więc pewnych rzeczy lepiej nie generalizować.
Warto pamiętać, że inedia to pewien "system" "filozofia" bo człowiek wiele może po swojemu zrobić.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 18:37   

Wszystko zależy jakie cele człowiek ma ( zadania do wykonania, priorytety czy jak to nazwał) Jakkolwiek żaden film z YT mi się nie otworzył, bardzo mi się podoba bretharianizm wraz z paniami Olgą i Zofią bez oglądania.
Nic tylko się ekstrapolować mentalnie na grunt braminizmu w wybranym modelu ( buddyjskim np) Jak mi się znudzi opieka nad moją podopieczną to niewykluczone, że się tym frapującym zajęciem zajmę. Wyłączę się chętnie. Niech inni się martwią. Będę sobie inediować. To zajęcie w sam raz dla emerytów w Polsce. Polecam. Niektórzy już częściowo ćwiczą z powodu przymusu ekonomicznego. Wykupiwszy zalecone przez lekarza lekarstwa na nieistniejące choroby. Praktyczny urok odłamów religii funkcjonujących w cywilizacji bramińskiej można omieść wzrokiem w temacie " ekologizujmy się". Mojego , nie chwalący się , autorstwa. Póki co wstawiam dla zachęty moje świeże spojrzenie na temat buddyzmu w artystycznej formie.

A w ogóle to panie Olga i Zofia są nikim w porównaniu z Sylwią. Czy te kobiety robią co innego poza Inedią? Jestem przekonana , ŻE NIC. Nie wiem jak Sylwia to robi ale jej potencjał umysłowy, wiedza, szybkość i umiejętność zdobywania informacji, zaangażowanie w niesienie pomocy innym ( doradza niegłupio również na innych forach), pracowitość i zdolności organizacyjne ( dziecko) są niewyobrażalnie doskonałe.Jestem przekonana, że oprócz perfekcyjnego wizerunku jaki prezentuje na zdjęciu ma w domu też wszystko perfekcyjnie wysprzątane i przygotowane. Być może nie śpi albo jej posty pisze t siostra bliźniaczka. Bo to jest NIEMOŻLIWE, żeby być tak perfekcyjnym. Inedia to betka. Sylwia to jest ktoś, kogo można podziwiać.
Buddystka
Raz słyszałam w telewizji
Drogą fonii oraz wizji
Pewnej pani myśli złote
( Ma w gazetach często fotę)
Pani widzom oświadczyła,
Że się życiem raz znudziła,
A że wielką jest artystką,
To została się buddystką.
Gdyż wesoło już od rana
Można śpiewać Rama Jana.
Mieć posążek bóstwa Wiszna,
Śpiewać także Kriszna Kriszna.
Rosą ciało swe obmywać,
Część oddawać bóstwu Sziwa
( Wyrwać może cię sturęki
Z bólu życia oraz męki)
Wetknąć kwiecie w pukiel włosa,
Mruczeć mantry spodem nosa.
Wyjść z problemów w piękny sposób-
Ciało upiąć w kwiat lotosu,
Umysł zająć lewitacją
I zastygnąć w pozie z gracją.
Niechaj świat się nawet wali
Joga z Buddą cię ocali.
(Kriszna Kriszna Ali Ali)
A na końcu żmudnej drogi
Dar niebiański bardzo błogi
I ponętny wręcz szalenie
CAŁKOWITE WYZWOLENIE.
Tu recepta jest za darmo
Karmcie zatem się tą karmą.
Powiedziałam teraz wszystko
( Wczoraj byłam też buddystką)
To jest łatwe do zrobienia.
To się robi od NIE CHCENIA.
_________________
gea
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 21:17   

gea nie jestem perfekt, wtedy to zdjęcie ilustruje pewną moją zmianę, która jak większość zmian u ludzi jest na jakiś czas
perfekcjonizm to choroba, że się tak wyrażę
a co do innych słów, które o mnie napisałaś
mam wiele wad jak każdy, internet to narzędzie dzięki któremu nie widać nas w całej okazałości jest więc tylko kawałkiem lustra
w którym możemy widzieć siebie i innych

pozdrowienia
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Czw Gru 19, 2013 21:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 19:24   Sylwia wykorzystuje krasnoludki

Większość osób, którym mówię co o nich myślę, nie jest w stanie przyjmować pozytywnych opinii wprost. Widzę "po oczach ", że podejrzewają wmawianie nieprawdy, bronią się, twierdzą, że przesadzam.Ostatnio musiałam uciekać się do przemycania moich pozytywnych ocen w przekorny sposób. Nie wierzysz, że uważam Ciebie, Sylwio, za bardzo wartościową osobę. Bardzo tego NIE LUBIĘ, jak się mi nie wierzy. Mam wtedy ochotę łomotnąć miotłą, czy czymś podobnym z akcesoriów wiedźmy.
Chyba, że masz krasnoludki, które odwalają za Ciebie robotę i wstydzisz się przyznać. Tak, to muszą być krasnoludki.

Wszyscy na pewno są teraz przekonani- Sylwia wysługuje się krasnoludkami. Tyra nimi, nie oszczędza nawet w godzinach nocnych. A to już jest nawet karalne. Niegodziwa. Tfu.
_________________
gea
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 20:00   Re: Sylwia wykorzystuje krasnoludki

gea napisał/a:
Większość osób, którym mówię co o nich myślę, nie jest w stanie przyjmować pozytywnych opinii wprost. Widzę "po oczach ", że podejrzewają wmawianie nieprawdy, bronią się, twierdzą, że przesadzam.Ostatnio musiałam uciekać się do przemycania moich pozytywnych ocen w przekorny sposób. Nie wierzysz, że uważam Ciebie, Sylwio, za bardzo wartościową osobę. Bardzo tego NIE LUBIĘ, jak się mi nie wierzy. Mam wtedy ochotę łomotnąć miotłą, czy czymś podobnym z akcesoriów wiedźmy.
Chyba, że masz krasnoludki, które odwalają za Ciebie robotę i wstydzisz się przyznać. Tak, to muszą być krasnoludki.

Wszyscy na pewno są teraz przekonani- Sylwia wysługuje się krasnoludkami. Tyra nimi, nie oszczędza nawet w godzinach nocnych. A to już jest nawet karalne. Niegodziwa. Tfu.


nie napisałam,że Ci nie wierzę, po prostu to co widzisz co robię jest częśćią tego co widać, każdy z nas ma czasem kłopoty, czasem mu coś nie wyjdzie jakiś pomysł czy jakaś sytuacja w życiu..... a w domu pomaga mi mąż i dlatego prawie jest perfekt

nie chodzi o wiarę gea, chodzi o dostosowanie słów do tego co jest

ja nie lubię wyolbrzymiać, mijać się z prawdą - a może czasem powinnam , ? zauważam, że z jakiegoś dziwnego powodu wokół mnie inni tak robią, a ja wolałabym być być prawdomówna we wszystkim co robię, mówić, że mam wątpliwości , itp. a w dzisiejszym świecie jest tylko:uśmiechnij się, wyprostuj, beądz pewny siebie, mów co wiesz, itp.

a czy ja jestem robotem? nie, nie jestem

życie z ciągłym uśmiechem na twarzy a nie dlatego, że tak czuję w moim wydaniu w pewnym momencie źle na mnie wpłynęło, nie jestem urodzoną pogodna osobą, takie miałam życie, wiem, że można ale czasem się nie da : jak np. szukam pracy to wiem, że żyje w świecie, gdzie pieniądze choćby i na podstawowe potrzeby ale są potrzebne więc nie potrafię być stale szczęśliwa bo jakoś nie umiem się przyzwaczaić do kolejnej umowy zlecenia więc szukam

więc gea jak każdy mam swoje życie jakieś, podobnie jak ty: jest wesoło ale czasem smutno
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 00:53   delektujmy się herbatką

To jest mój świąteczny prezent. Chciałabym aby wszyscy poznali pewien fantastyczny smak. To jest oczywiście wirtualny smak. Smak wiedzy płynącej z przekazu pana, którego nazwałam „ Herbatką”. To co powiedział wprawiło mnie w zdumienie i niedowierzanie. Natychmiast musiałam sprawdzić, czy to co mówi może być prawdą. Udało się. W takim malutkim wymiarze sprawdziłam, że słowa mają nieprawdopodobną moc tworzenia ( ale i niszczenia). Od czasu – 2 tygodni nie mam problemu z wypadaniem włosów mojej podopiecznej. Codziennie walczyłam z masą wyłażących włosów podczas czesania. Te włosy siały się wszędzie, było to okropne. Nawet taki umysł w letargu zrozumiał moje słowa, powtarzane wielokrotnie : masz piękne włosy. Tylko tyle.
Pan Herbatka zawodowo zajmuje się mnożeniem komórek mięśniowych do przeszczepów przy dystrofiach mięśni. Procedura ta polega na usuwaniu z komórek jądra. Komórki pozbawione jąder nadal mnożą się i reagują na bodźce środowiska działając „ zespołowo”. Czyli ich zachowania nie determinuje DNA.
SZOK, SZOK, SZOK. Dla mnie i dla wszystkich, którzy uważają ( mnie proszę wyłączyć z tej grupy) że genetycznie otrzymali wszystkie cechy.
Okazuje się zatem, że formuje nas środowisko. Co jeszcze dziwniejsze formujemy się sami przez subiektywny odbiór bodźców płynących z zewnątrz. Dotyczy to zarówno komórki jak i całego organizmu. Komórka jest miniaturą naszego organizmu. Odbiera bodźce poprzez błonę komórkową, tak jak organizm przez mózg. Z tego wynikają niesłychanie ważne wnioski. Otóż kształtujemy siebie przez to co do nas dociera. Od dziecka jesteśmy formowani przez otoczenie. Jeśli rodzice – ojciec mówi do dziecka, że jest głupie, efekty są opłakane. Jeśli matka nie umie dać dziecku empatii, dziecko będzie osobą kaleką. Jeśli dziecko nie dostanie pozytywnych bodźców, nie będzie umiało ani odbierać pozytywnych uczuć ani ich dawać. Na zasadzie, że z próżnego i Salomon nie naleje.

Organizacja życia na poziomie komórki jest bardzo precyzyjna. Dziwi mnie tylko, że pan Herbatka zwątpił w doskonałość tej organizacji próbując wytłumaczyć zjawisko nowotworów. On twierdzi, że to takie wyłamujące się spod reguł wspólnoty komórek indywidualne komórki. Porównał je do bezdomnych- po prostu są. I tu wielka szkoda, że się pan Herbatka nie spotkał z panem Młotek przez jedno m. Bo jak raz pan Młotek przez jedno m wyjaśnił to idąc od strony mózgu do tkanki. Już o komórkach nie mówił nic, bo nie miał tej wiedzy co pan Herbatka. No dobrze, że się razem spotkali u mnie. W jakiejś przestrzeni mojego mózgu.
I teraz brakuje tylko wyjaśnienia na poziomie komórki procesów biochemicznych. Niby są ale nie jest to precyzyjne wyjaśnione od strony biologicznego sensu. Bo nie wątpię, że jest to idealny, sensowny proces.
Tak więc trzeba wpisać Bruce ( ale nie Willis tylko) Lipton ( czyli herbatka) Nowa Biologia. I posłuchać i przeczytać to co jest na YT.
I bardzo mi przyjemnie, że mam swoje kwanty i będą moje we Wszechświecie.
_________________
gea
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 09:01   

Gea. Dotychczas moje wypowiedzi na temat dda i innych sztucznie wytworzonych pojęć były żartobliwe. Teraz chciałbym na poważnie. Rodzice wychowali nas tak jak umieli. Mają nas teraz przepraszać za swoje błędy ? To jakieś wielkie nieporozumienie. Im ciężej ktoś miał w dzieciństwie tym lżej ma potem jeśli dorośnie do tego żeby pojąć że jest odpowiedzialny za własne życie i że to on je teraz kształtuje. Traktuje się terapie bazujące na roztrząsaniu przeszłości mówiąc że kiedy się to już przerobi to będzie mniej wiecej tak - "...i otrze bóg z ich obliczy łzę wszelką."
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 20:35   

gea chyba przeczytam info o medycynie, o której piszesz to GC nie będzie się wysilać i pisać o DDA :)

chyba zapomniałeś, że każdy po swojemu przeżywa swoje życie i twoje rady nic im nie dadzą

zresztą ja myśle tak samo


każdy musi spróbować sam

gea kiedyś oglądałam dokument o naukowcach najwyższej klasy, ich badanie rozpoczęło się od myślenia, że jeśli dusza jakoś objawia się w człowieku to chciałby jeden z nich odkryć coś takiego w naszym organizmie co mogłoby w dalszych badaniach do tego prowadzić.

To był początek późniejszego odkrycia mikrotubuli. :)

a to o pewnych badaniach:

http://natemat.pl/73849,u...ia-nasz-nastroj

zwracam uwagę, że mikrotubule są "strukturami białkowymi" dla tych co jedzą białko :)


i o oszukujących mikrotubulach :)

http://www.scienceinschoo.../meiosis/polish
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 02:08   

Otóż jesteśmy kształtowani przez to co do nas dociera.
Nie ludzie słowa lecz słowa ludzi niosą…
Do momentu zapoznania się z wykładem pana Herbatki ( a rozpowszechnianie tej wiedzy jest karane państwem efbijajków) nie zdawałam sobie sprawy ze znaczenia wpływu otoczenia, które formuje nas fizycznie i psychicznie. Taki jest fakt. Z tego należy wyciągnąć wnioski. Wyciąganie wniosków do praktycznego wykorzystania to dla mnie najważniejszy cel we wszystkim co robię. Jestem starą praktyczną zołzą. Nie mam czasu na filozofowanie. Grzebanie w Internecie służy mi do tego, aby najmniejszym kosztem i wysiłkiem dawać sobie radę ZE WSZYSTKIM z czym muszę. Biczowanie siebie czy rodziców za błędy byłoby bez sensu. Tyle, że na mój ogląd sytuacji rodzinnych takie „ łańcuszki” błędów ciągną się przez pokolenia. Bo nasi rodzice mieli swoich rodziców popełniających „błędy” a wcześniej też jacyś protoplaści też błądzili wychowując dzieci. To ma, niestety poważne ciągnące się konsekwencje. Różne. Niestety, zawsze bolesne. Bo pół biedy jak chłopak otrzymywał rady od ojca w stylu : „ w życiu to trzeba przywalić dupkom. A najlepiej, jak się nie spodziewają. Nie bądź głupi. Nie daj się, bo cię zgnoją”. Takie podejście do życia może dalej wędrować w formie niefortunnego prymitywnego bagażu przez pokolenia. Bo jednak taka życiowa zasada ogląd świata wypacza. Osoby upośledzone w jakikolwiek sposób narażone są na konflikty biologiczne a to rzutuje na ich zdrowie. I bynajmniej dieta na to niespecjalnie pomaga.

Chodzi o to, aby tego dalej nie ciągnąć w odniesieniu do dzieci. A także, jak się okazuje z wykładu pana Herbatki, można siebie nieco przemodelować. I to jest fantastyczne. Tak więc ja powiedziałam sobie, że jestem mądra, piękna, w kwiecie wieku i nie zamierzam się starzeć. Poza tym nie wierzę w wirusy ani w żadne zarazki, które na mnie czyhają. Nic mi nie szkodzi, mam gdzieś wszystkie autorytety i będę robić co będę chciała. Po prostu jestem wiedźmą. Nareszcie się czuję dobrze w swojej skórze. Polecam wszystkim.
Jeśli chodzi o wszelkie procesy zachodzące w organizmach żywych to jestem przekonana, że nie możemy stosować „ ludzkich” określeń do tego co się w nich dzieje. Widocznie to „oszukiwanie” jest do czegoś potrzebne. Pomyłki też najprawdopodobniej są do czegoś potrzebne. Nasze pojmowanie świata jest ułomne. To najbardziej widać, gdy się wgryza w NGM.
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 10:19   

sylwiazłodzi napisał/a:
Perfekcjonizm to choroba, że się tak wyrażę
Dokładnie tak. Perfekcjonizm to ciężka neuroza z obszaru zachowań kompulsywnych. Wszelkie nerwice natręctw są najcięższymi zaburzeniami, które bardzo trudno jest wyleczyć, pomimo rozpaczliwej chęci uwolnienia się od przymusowych czynności lub myśli.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 10:44   

Grzegorz Rec napisał/a:
Teraz chciałbym na poważnie. Rodzice wychowali nas tak jak umieli. Mają nas teraz przepraszać za swoje błędy ? To jakieś wielkie nieporozumienie. Im ciężej ktoś miał w dzieciństwie tym lżej ma potem jeśli dorośnie do tego żeby pojąć że jest odpowiedzialny za własne życie i że to on je teraz kształtuje. Traktuje się terapie bazujące na roztrząsaniu przeszłości mówiąc że kiedy się to już przerobi to będzie mniej wiecej tak - "...i otrze bóg z ich obliczy łzę wszelką."
Na pewno znęcanie się nad dziećmi jest godne potępienia. Wszakże psychoanalityczna mafia wmówiła nam, że to rodzice są wszystkiemu winni. Zdjęła w ten sposób odpowiedzialność z dorosłych ludzi.
Tymczasem psychopatia jest wrodzonym defektem mózgu, który to defekt społeczeństwo może wykorzystać, zależnie od sposobu wychowania z pożytkiem dla ogółu lub przeciw sobie.
Niedawny wywiad z Władysławem Kozakiewiczem wTrójce pokazuje, że nawet ewidentne znęcanie się fizyczne samo w sobie nie powoduje psychopatii.
http://eurosport.onet.pl/...-scianach/dnrrm
Aczkolwiek powtórzmy dla jasności, takie zachowanie ojca, który z byle powodu tłukł synów czym popadnie jest godne najwyższego potępienia. Co więcej, ze słów p. Władysława wynika, że to ojciec wykazywał cechy psychopatyczne. Znęcając się nad rodziną, na zewnątrz był postrzegany jako sympatyczny kompan, lubiany przez otoczenie. Do tego stopnia, że nikt nie wierzył w jego sadystyczne zapędy.
Pomimo tego Władysław osiągnął sukces w sporcie, a nie w zabijaniu.
http://www.cda.pl/video/5...wa-Kozakiewicza
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 10:55   

Owszem Panie Witoldzie, psychopatia to zaburzenie osobowości. Lecz rzadko kiedy następne pokolenie przejmuje pałeczkę w tej sztafecie. Z reguły jest właśnie odwrotnie. Prawie wszyscy maltretowani w dzieciństwie czy wczesnej młodości ludzie wykazują potem cechy odwrotne do swoich dręczycieli. Za to prawie wszystkie osoby wykazujące cechy psychopatyczne mają poczucie braku akceptacji i przynależności. Najlepiej było by dorastając ułożyć swój system wartości od nowa co wiele osób czyni. Korzystać z sugestii autorytetów oraz z własnych doświadczeń. To bardzo ciężka praca ale efekty są trwałe. Nic co dobre i trwałe nie przychodzi łatwo. Ale tak jak pisałem jest to praca wymagająca ogromnego wysiłku, czasu i ciągłych poszukiwań. Ludzie typu dda mają tendencję do zaczynania czegoś ale robią wszystko żeby tego nie skończyć. Są nauczeni tego że im się nie uda. Porażkę uznają za coś znajomego, bezpiecznego. Trzeba wtedy ogromnej siły żeby uwierzyć w siebie i swoje możliwości.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Gru 22, 2013 11:08, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 11:03   

sylwiazłodzi napisał/a:
To był początek późniejszego odkrycia mikrotubuli. :)
a to o pewnych badaniach:
http://natemat.pl/73849,u...ia-nasz-nastroj
Szkoda, że prace prof. Sedlaka poszły w zapomnienie. To on wiele lat temu opisywał takie fenomeny oddziaływań, fotonowo fononowych w organizmach żywych.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 19:45   

na początku te 7 lat temu zaczęłam czytać prof. Sedlaka

chyba do tego wrócę, może już więcej zrozumiem ? sprawdzę
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 07:49   

To temat godny uwagi Sylwio. Ultradźwięki i pole magnetyczne oraz wiele innych rodzajów zabiegów fizykoterapeutycznych to nic innego jak imitacja natury. Ziemia emituje pole elektromagnetyczne, pod wpływem różnych zjawisk przyrodniczych także ultradźwięki. Lampa solux to nic innego jak imitacja tego co dają kąpiele słoneczne a hydroterapia zastępuje to co daje oddziaływanie wody podczas aktywności ruchowej w wodzie. To bardzo rozległy i ciekawy temat. Warto go kontynuować. Temat jest ciekawy także z tego względu że każdy kto styka się z zabiegami w ośrodku rehabilitacji jest świecie przekonany że na przykład krioterapię wymyślił człowiek i zimno które daje nam natura jest już be.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Gru 23, 2013 07:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 07:09   

sylwiazłodzi napisał/a:
na początku te 7 lat temu zaczęłam czytać prof. Sedlaka
chyba do tego wrócę, może już więcej zrozumiem ? sprawdzę

Kto nie kojarzy nazwiska oto pdf:
Wywiad_z_ks._Sedlakiem.pdf - 7.0 Mb

Nie wiem jak długo link będzie działał, ponoć dopóki będzie używany.
8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 09:34   

nie umiem,mam wpisać kod gdzieś i coś wyskoczy? ewentualnie vvv proszę czy mozesz wysłać emailem ten plik?

a co do prof.Sedlaka, on pisał lepiej językiem tzw.ezoterycznym niż w obecnych książkach to widać ale większość o tym nie wie :)

http://www.fbs.org.pl/spis.html

Fundacja im.prof.Sedlaka
bibliografia i inne tamże

http://www.fbs.org.pl/sympozja.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 10:11   

sylwiazłodzi napisał/a:
nie umiem,mam wpisać kod gdzieś i coś wyskoczy?

Sześciu osobom się już udało,
nie przesyła się dużych publicznych plików mailem.
:|
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 11:10   

vvv napisał/a:

nie przesyła się dużych publicznych plików mailem.
:|

7MB to na dzisiejsze czasy tyci, tyci plik.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 11:46   

już, dzięki
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Sty 01, 2014 22:42   czy ktoś się zastanawiał...

Czy ktoś się zastanawiał, dlaczego człowiek o tak potężnym umyśle został księdzem. Musiał.


http://www.sm.fki.pl/Sedlak/x_sedlak.php?nr=19
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Sty 01, 2014 23:09   

Najbardziej trafione we mnie zdania z http://www.sm.fki.pl/Sedlak/x_sedlak.php?nr=19

"Dosyć to niedorzeczne, że najmniej wiemy o zdolności myślenia, choć gatunkowa różnica między nami a zwierzętami polega na tej właśnie umiejętności."

oraz

"Można też spojrzeć na radiację mózgu od strony wyemitowanej energii w całej szerokości pasma, niestety, nie znanego nam jeszcze, dlatego niemożliwe jest obliczenie łącznej mocy emitowanej przez mózg.

W świetle tego anatom wie tyle o pracy mózgu, co murarz zatrudniony przy budowie stacji nadawczej o elektromagnetyce, a wiedza fizjologa o działaniu mózgu odpowiada znajomości bezpośrednich połączeń telefonicznych u robotnika instalującego kable telefoniczne."

Znaczy się boskie bozony to moje myśli.

Hłe, hłe, hłe, jestem wiedźmą jak nic.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sty 01, 2014 23:26   


http://www.sm.fki.pl/Sedl...bior_objawienia
napisał/a:
Bo też doprawdy życie nie jest wyłącznie sumą reakcji chemicznych w organizmie. Zbyt to prymitywne i doraźne. Życie według pojęć biologicznych, to fala elektromagnetyczna autogennego światła, czyli światła emitowanego w procesach sprzężonych kwantowo mechanicznie między reakcjami chemicznymi metabolizmu i procesami elektronicznymi dokonującymi się w białkowym półprzewodniku. Życie uważa się za zjawisko elektromagnetyczne, generowane w kwantowych łączach życia.

Według współczesnych pojęć materia jest niezniszczalna, masę można w procesie anihilacji zamienić na światło. Energia jest również niezniszczalna, może podlegać tylko zmianie form lub ulec pochłonięciu przez inny układ materialny. Obrazowo mówiąc, materia jest nieśmiertelna, podobnie energia jest również nieśmiertelna. Materia związków organicznych ciała człowieka ma w sobie potencjalną nieśmiertelność. Musi trwać, nie może się stać energetycznym zerem, czyli niczym. To już jest co innego niż fizjologiczne wyobrażenia o zmartwychwstaniu. Bóg zna się na mechanice kwantowej i kwantowych stanach w organizmie człowieka. Zna Bóg również kwantowy obraz życia w ogóle, a szczególnie ludzkiego.
Tak mi się jakoś samo nasunęło, że nie ma w praktyce czegoś takiego jak chaos, z rozprzestrzenianiem nośnika (wzrost "entropii") przy tej samej gęstości elementarnej rośnie, a nie maleje ilość informacji powiązanej z rozprzestrzeniającym się nośnikiem. Cień podobieństwa - plik stu stuzłotowych banknotów jest w słabszej informacyjnej interakcji z rzeczywistością niż te 100 banknotów "rozproszone" w różnych miejscach.
Trzeba będzie czytać, inspirująca lektura.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sty 01, 2014 23:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 01:35   

Niech mi więc nikt nie mówi, że mu jakiś rodzaj żywności szkodzi. Wyjątkowo oglądałam urywek programu pani Jaworowicz. Był tam chłopaczyna po wypadku. Atrofia mięśni, kończyny jak patyczki. W chałupie bieda piszcząca. „Co lubisz jeść na śniadanie” pytała pani Jaworowicz. „ Mleko z chlebem najbardziej”. To dedykuję tym, którym cokolwiek szkodzi.
Niech się zastanowią. Co im rzeczywiście szkodzi.
_________________
gea
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 21:31   

gea napisał/a:
Niech mi więc nikt nie mówi, że mu jakiś rodzaj żywności szkodzi. Wyjątkowo oglądałam urywek programu pani Jaworowicz. Był tam chłopaczyna po wypadku. Atrofia mięśni, kończyny jak patyczki. W chałupie bieda piszcząca. „Co lubisz jeść na śniadanie” pytała pani Jaworowicz. „ Mleko z chlebem najbardziej”. To dedykuję tym, którym cokolwiek szkodzi.
Niech się zastanowią. Co im rzeczywiście szkodzi.

A co ten chlopaczyna w takiej biedzie jadl poza chlebem i mlekiem?
Czy on kiedykolwiek posmakowal rosolu z domowej kury z zotkami i swiezym koperkiem? Jakby znal smak takiego rosolu, to z pewnoscia poprosilby o taki posilek.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 22:10   

Kangur napisał/a:
rosolu z domowej kury z zotkami i swiezym koperkiem?

jak to ładnie napisałes, smaka mi narobiłes :P
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 22:24   

Kangur napisał/a:
z domowej kury*

no jak ?

teraz rzadko kto ma taki rarytas i raczej są to ludzie mieszkający na wsi..
a "miastowi" od nich kupują za wiele wyższą cenę, niż za te kury z fermy
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 22:30   

gea napisał/a:
Niech mi więc nikt nie mówi, że mu jakiś rodzaj żywności szkodzi. Wyjątkowo oglądałam urywek programu pani Jaworowicz. Był tam chłopaczyna po wypadku. Atrofia mięśni, kończyny jak patyczki. W chałupie bieda piszcząca. „Co lubisz jeść na śniadanie” pytała pani Jaworowicz. „ Mleko z chlebem najbardziej”. To dedykuję tym, którym cokolwiek szkodzi.
Niech się zastanowią. Co im rzeczywiście szkodzi.


gea sugerujesz, że nauczyłaś się wybierać w miarę pokarm nie toksyczny ale dodatkowo potrafisz go "zmienić" także swoją myślą" by Ci nie szkodził?

jak to jedni okreslają : błogosławili przed jedzeniem
jak to inni określają oceniają energetykę pokarmu
a jak jeszcze inni mówią, swoją myśla i uważnością organizmu
pożywienie przez nich spozyte działa inaczej w ich organizmach "zrównoważonych" pracujących nad sobą osób?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Sty 03, 2014 09:54   inne diety, hłe,hłe,hłe...

Kangurze, to że musisz chodzić do góry nogami w związku z zamieszkiwaniem na antypodach. Oraz uważasz, że jesteś stary i w związku z tym pożarłeś wszystkie rozumy, nie usprawiedliwia Twojej idiotycznej wypowiedzi. Z pewnością, gdyby chłopaczyna znał smak i miał jeszcze do wyboru kawior astrachański, lody melba czy stek z młodego kangura, miałby inne preferencje śniadaniowe.
Dla mnie chodzisz ze smarkami pod nosem i w krótkich obsikanych majtkach z których mężczyźni nigdy nie wyrastają. Poza nielicznymi wyjątkami, których osobiście nie znam.

Ja stwierdzam istotny fakt dotyczący "szkodzenia".

I proponuję aby się zastanowić, co komu szkodzi. Bynajmniej nie może to być jedzenie.

Teraz przypomniałam sobie opowiadanie siostry mojej teściowej. Dotyczące menu obozowego. Ciocia Zosia w wieku lat 16 została wywieziona na Syberię ( cały szpital w którym pracowała tuż po wojnie tam został "ewakuowany". za leczenie akowców).
Wyobraźcie sobie, że im tam zdecydowanie niehigieniczne, niezdrowe, monotonne, złożone z niedoborów i niezbilansowane (miesiącami ta sama zupa z np. brukwi) żywienie nie szkodziło.
I w ogóle ta obozowa wyćwika tak ciocię ukształtowała, że nie pokonały jej:
śmierć syna w wieku lat 20, śmierć męża ( miała 50 lat), usunięcie piersi z powodu " nowotworu", leczenie cukrzycy, tarczycy, nadciśnienia, osteoporozy lekami o których p. Witold wspominał ,że to wyjątkowa trucizna.
I jest chodzącą doskonałością na 4 piętro, gdzie mieszka. Jest wspaniałą, ciepłą, pogodną, pełną humoru 90 latką. Wielkopolanką a to znaczy wiele. Wychowała 3 synów. Piecze wspaniałe ciasta, serwetki haftowane jej ręką wyglądają identycznie na lewej i prawej stronie ( to jest mistrzostwo precyzji). Jedyny mankament, który mnie martwi, to że NIE JEST MOJĄ TEŚCIOWĄ.
_________________
gea
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Cze 13, 2014 16:05   

Jesteśmy nieoddzieleni - Victor Truviano

http://www.youtube.com/wa...dJYXv5aDk#&hd=1

Jeden z najbardziej znanych na świecie bretharian. Nie je, nie pije 7 lat.
 
     
Gregory

Dołączył: 13 Cze 2014
Posty: 6
Wysłany: Pią Cze 13, 2014 17:54   

xvk napisał/a:
Jesteśmy nieoddzieleni - Victor Truviano

http://www.youtube.com/wa...dJYXv5aDk#&hd=1

Jeden z najbardziej znanych na świecie bretharian. Nie je, nie pije 7 lat.


Dlaczego nie wyjedzie do Afryki i nie szkoli tam tych biednych ludzi którzy niepotrzebnie umierają z głodu ?
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Cze 14, 2014 09:35   

Gregory napisał/a:
Dlaczego nie wyjedzie do Afryki i nie szkoli tam tych biednych ludzi którzy niepotrzebnie umierają z głodu ?

Gdybyś wysłuchał wywiadu, to dowiedziałbyś się, że on nikogo nie szkoli, że niejedzenie to tylko jeden z tysiąca sposobów życia na tej planecie.
Zdaniem Victora jedzenie też jest piękne i tak z pewnością uważają ci Afrykańczycy.
Na tej planecie jest dosyć jedzenia dla wszystkich.
Pomysłodawcami i architektami głodu w Afryce są ludzie mieszkający na innych kontynentach. O sprawcach tej depopulacji pisze gam w innych tematych.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Cze 19, 2014 02:12   

Wśród osobliwości tego świata do których należy kobieta z brodą, syjamskie bliźniaki i Yeti są też bretharianie. Gdy się człowiek należycie skoncentruje na tym aby nie jeść i nie pić, uzyska odpowiedni efekt. Ale to jest tak absorbujące, że już na inną aktywność energii nie starczy, trzeba się oszczędzać. Praktyczne zastosowanie tego sposobu funkcjonowania jest ograniczone. Człowiek niby żyje i nawet można z nim pogadać ale np.seksu to już nie wyobrażam sobie. Chyba by się uszkodził. Jak długo tę praniczną dietę będzie możliwe ciągnąć?

Dieta praniczna wymaga doprowadzania się me dytacją- do utraty świadomości. Dla mnie nie do przyjęcia. Nigdy nie straciłam przytomności. Nawet w czasach "zaszalenia alkoholem". Do świadomości, że mam kontrolę nad sobą, jestem chorobliwie przywiązana.

Popatrzeć można. Podziwiać, że takie osobliwości są i nie uszczuplają światowych zasobów pożywienia. Ale zdrowe to na dłuższą metę nie jest.
Ponieważ człowiek jest istotą społeczną. Wyalienowanie mu szkodzi. To jest bajka z cywilizacji bramińskiej. To "nie pracuje" w cywilizacji łacińskiej. Nie jest dla chrześcijan.
Wyciągnęłam to z zasobów DD (bodaj Magdalinha)Warto odszukać i zapoznać się z całością, aby zrozumieć różnicę między religiami i światopoglądami.


"Zarówno joga jak i inne praktyki wschodnie są czymś bardziej skomplikowanym i złożonym, niż się sądzi w Europie czy USA. Trzeba widzieć ich fundament doktrynalny, a przede wszystkim zdać sobie wyraźnie sprawę z celu, do którego mają doprowadzić. Celem wszystkich technik orientalnych jest odnalezienie absolutu, boskości, doprowadzenie do jedności czyli tzw. fuzji, o której będzie mowa później. (...)

Głosi się panteistyczną naukę, że wszystko jest Bogiem. Zaciera się granicę między samym Bogiem a stworzeniem. Tak więc wszystko jest przejawem Boga: roślina, krzesło. Nie można zeń wyjść, gdyż jest to sfera zamknięta. Możliwa jest natomiast swoista ewolucja wewnątrz tego jestestwa, w którym tkwimy. W człowieku sprawa wygląda następująco: również ja jestem bogiem, co mam sobie stopniowo uświadomić. Bóg - według tych poglądów - nie jest osobą, lecz zasadą, mocą, siłą kosmiczną. I ja muszę zatem przebić się przez złudzenie odrębności mojej osobowości i wtopić się w całość otaczającego mnie świata - zespolić się, zjednoczyć z nim. Tak więc ceną - jaką należy zapłacić za dotarcie do tak rozumianego boga - [b]jest wyrzeczenie się swojej osobowości, swojego "ja" i wtopienie się w "bożą", otaczającą nas energię. Trzeba sobie dobrze uświadomić, że u podstaw praktyk orientalnych leży odrzucenie Boga osobowego.[/b] Wymieniane w hinduizmie bóstwa - np. triada: Wisznu, Brahma, Sziwa - są w gruncie rzeczy zasadami. Nie ma tu mowy o istotach-osobach. Akcentuje się jedność. Ona jest najważniejsza: stoi ponad wszelkim zróżnicowaniem. (...)
Na dłuższą bowiem metę przemiany energetyczne w komórkach, cała przemiana materii przechodzi ogromne zaburzenia z powodu działań przeciwnych naturze. Zmiany w przemianie materii nie ułatwiają życia fizjologicznego, a utrata świadomości osobowej w niczym nie pomagają stronie psychicznej. Z czasem następuje zatem załamanie psychosomatyczne. Utrata osobowości zaczyna się wpisywać w codzienność. To pozbawianie siebie osobowości jest uważane w tradycji hinduizmu za zupełnie zrozumiałe - za coś pozytywnego. Naprawdę jednak prowadzi ono do niszczenia możliwości psychicznych i odbija się na całym układzie psychosomatycznym. "
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Cze 19, 2014 11:43   

Obserwuje się, nieraz cała Polska obserwuje kierowców, którzy nie pozbyli się "osobowości", a uczestniczą w ruchu drogowym, IMHO tu chodzi o rozłożenie akcentów, zachował osobowość, ale pozbył się ciała. :faint:

Inny przykład, np JA będę sobie kosił głośną kosiarką w sobotę trawę "bo wolno", a że za płotem chce sobie posiedzieć w ogrodzie przy grillu sąsiad z rodziną i posłuchać śpiewu ptaków i poczuć zapach wiosny, a nie hałas i spaliny to już ICH problem bo MI wolno.

Albo, powiem pracownikom swojej firmy , że w tym roku jest trudna sytuacja w firmie więc premie świąteczne będą o połowę mniejsze, a sam, bo mi się należy kupię sobie quada, traktor kosiarkę, telewizor na pół ściany i do tego wytapetuję pokój głośnikami.
:razz:
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Cze 19, 2014 23:52   

"Zarówno joga jak i inne praktyki wschodnie" wskutek oderwania świadomości od spraw dnia codziennego uwalnia od trosk i konfliktów. Zatem uwalnia od nowotworu, który jest konsekwencją zaburzenia homeostazy.
Jednak taka zdolność dla osoby z naszego kręgu kulturowego nie jest możliwa wzgl. b. trudno osiągalna. Nie można "uprawiać" jogi wg. widzimisię. To jest sposób życia.
Przypadek nowotworu p. Małgorzaty Braunek wykazał dysonans między teorią a praktyką.

Natomiast drogiemu vvv życzę, aby nie szarpał sobie nerwów drobiazgami dnia codziennego.
Ludzie czasem muszą kosić, bo trawa o tej porze roku rośnie agresywnie.Gdy przerośnie, można spalić kosiarkę. Przestrzeń do kontemplacji należy sobie inną wybrać. Ewentualnie oddać się na wewnętrzną emigrację me dytacyjną.
Dzisiaj usłyszałam w audycji " W ograniczeniu można stworzyć najlepsze rzeczy". Spodobało mi się.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Cze 23, 2014 22:56   

Wysłany: Czw Cze 19, 2014 23:52
"Zarówno joga jak i inne praktyki wschodnie" wskutek oderwania świadomości od spraw dnia codziennego uwalnia od trosk i konfliktów. Zatem uwalnia od nowotworu, który jest konsekwencją zaburzenia homeostazy.
Jednak taka zdolność dla osoby z naszego kręgu kulturowego nie jest możliwa wzgl. b. trudno osiągalna. Nie można "uprawiać" jogi wg. widzimisię. To jest sposób życia.
Przypadek nowotworu p. Małgorzaty Braunek wykazał dysonans między teorią a praktyką.

I stało się...
_________________
gea
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lip 25, 2014 22:58   

dysonans pomiędzy jej wiedzą a wiedzą, której nie znała - tylko tyle bo jak w każdej "formacji dietetycznej" wegetarianie też umierają na raka ale o tym już było dużo więc pominę

Wg mnie jogi się nie uprawia tak jak nie można uprawiać swojego organizmu ALE

czytając obecnie książkę : "Kobiety, jedzenie i bóg" dochodzę do wniosku, że każde przegięcie ma swe złe strony. Autorka przerabiała je bardziej od strony psychicznej i niestety dla wielu czytelników, którzy jej uwierzą, jest kolejną osobą która piszę, że jak już się pogodziła z wieloma sprawami swego ciała i psychiki to schudła ale nie weszła w swój dawny rozmiar i tym podobne wg NIEJ "dobre pliki z jej wiedzą " prezentuje. A NIESTETY nie ma w głowie i duszy otwarcia na to, że być może ma nadal mniejszą wiedzą niż ludzie, których jeszcze nie spotkała na swojej drodze, którzy by jej powiedzięli, że jak już zaakceptuje prawie wszystko i będzie jadła jak jej wygodnie to mimo wszystko mogłaby jeszcze zrobić więcej i wiedzieć, że pokarmy pewne można jeść inaczej i być może jeszcze przekonać się jak wiele można zmienić i zejść do innego rozmiaru by dzwigać siebie mniej.

Póki co tak jak każdy człowiek w tym ja tylko, że w innych kwestaich pozażywieniowych jest ona w schemacie człowieczym: z tym i tym sobie poradziłam, zmieniłam, "ulepszyłam", ale do tego nie dojdę, nie wejdę już w ten rozmiar, to nie dla mnie itp. A to przecież tylko często kwestia czyjeś wiedzy a niewiedzy autorki.
W skrócie mówiąc : całkowite otwarcie na to, że całe życie możemy się zmieniać. I w tym przypadku jej postawa znów nie jest dla mnie zaskoczeniem i dziwię się,że ma sukcesy w warsztatach z ludzmi , którzy jedzą kompulsywnie bo nadal jakaś część jej jako osoby i autorki książki jest zamknięta na zmiany. Ale może to część ochrony osób o skłonnościach kompulsywnych? że wszystko nie jest możliwe? nie wiem?

tak sobie rozmyślam.....
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pią Lip 25, 2014 23:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lip 26, 2014 10:30   

komlulsywne jedzenie.
kompulsywne niejedzenie.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


"Czy jest w Tobie miejsce na poczucie tego co się stało ? "
Sylwia K.
czy czuję to co wokół mnie sie dzieje ?
cudne inspirujące słowa

czucie kontra prawienie tfu tfu trawienie .

dziękuję. :hug: <- Sylwunia, listonosz :)

~Chill Out Land of Beauty~
https://www.youtube.com/watch?v=tjYPOBwPGpQ
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Sob Lip 26, 2014 10:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Lip 28, 2014 01:18   

Dlaczego więc chorujemy

sylwiazłodzi napisał/a:
Wg mnie jogi się nie uprawia tak jak nie można uprawiać swojego organizmu


Zgadza się :
Nie można "uprawiać" jogi wg. widzimisię. To jest sposób życia związany z przyjęciem określonego światopoglądu funkcjonującego w cywilizacji bramińskiej
Światopogląd – względnie stały zespół sądów (często wartościujących), przekonań i opinii na temat otaczającego świata czerpanych z rozmaitych dziedzin kultury, głównie z nauki, sztuki, religii i filozofii.

W linku jest porównanie cech różnych cywilizacji.
Przydatne do zapoznania się, zwłaszcza dla osób, które nie bardzo wiedza gdzie żyją i dlaczego elementy cywilizacji bramińskiej w rodzaju med ytacja, joga, nirwana i prana nie przedstawiają sobą rzeczywistej praktycznej wartości a nawet mogą być niebezpieczne. Ponieważ świat materialny podlega wpływom świata niematerialnego.
Chyba, że największym pragnieniem pozostaje zostać się bretharianinem.

http://www.kki.pl/piojar/...ny/cechy_7.html
"Braminizm ma wspólną z buddyzmem wiarę w reinkarnację, jako karę za grzechy popełnione w poprzednim istnieniu. Chrześcijańskie pojęcie żywota wiecznego budzi u nich grozę : odrazę; nie przywiązują też wagi do poprawy zdrowotności w swym zrzeszeniu. Kto ma nirwanę za ideał, temu właściwe cywilizacji łacińskiej ruchliwość życia, zapobiegliwość, wszechstronność zabiegów wydają się czymś nierozsądnym."

Spojrzenie na problem choroby od strony kwantowej.
"świat materialny podlega siłom niematerialnym"
http://www.illuminatio.pl...wy-fragment.pdf
_________________
gea
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Sie 02, 2014 18:39   

świat materialny podlega siłom niematierialnym

można tak wyraźić a można i tak jak na moim przykładzie:

naukowcy odkryli jak wybuchy na słońcu wpływają na energię tóra dociera do atmosfery ziemskiej w tym na zachodzące burze, wiatry i tworzenie się chmur.

gdyby w jakiś sposób tylko o kilka procent zmieniło się na ziemii przyciąganie ziemskie albo ciśnienie atmosferyczne na stałe zrobiło się ciut niższe lub ciut za wysokie mogłoby się okazać, że mamy problemy ze swoimi organizmami bo ciążenie ziemskie lub jego brak wpływa na nasz organizm - badania kosmonautów

jesli przyjąć bo aż tak głęboko nie doczytuję, że naukowo dowiedziono isnienia aury człowieka a na prawidłowej diecie moje naczynia krwionośne nie sa słabe i przestają podlegać zjawisku zwanemu "bycia wrażliwym na pogodę" to

wychodzi z tego, że przestajemy być wrażliwi na deszcz, fazy księżyca czy zmiany energii przesyłanych i wpływających na ziemię i człowieka bo nasze błony komórkowe są silniejsze i przestaje wtedy być aktualne to co obserwuje się w cyklach gwiazd i planet, gdzie od czasów starozytynych uznaje się, że co 7 czy 8 lat człowiek przechodzi przemiany a taki cykl lat jest związany z Saturnem o ile pamiętam i jego obiegiem i zmianami w grawitacji chyba?

reasumując nie tylko kiedyś błednie myśleliśmy,że ziemia i przyroda wpływa na nas i odwrotnie ale siły i przyciąganie innych planet, słońca, jej energii która dociera do ziemii wpływa na na nas i wychodzi mi ,że od tego co ja robię ze swoim organizmem i zdrowiem MOGĘ ale NIE MUSZĘ podlegać siłom niematerialnym

kiedy przestaję musieć im podlegać a ja już miałam taki moment w swoim życiu, że to odczułam tylko za mało wiedziałąm na ten temat przekonałam się wtedy, że zupełnie inaczej postrzega się siebie, innych ludzi i generalnie inaczej zaczyna sie żyć z innymi ludzmi w relacjach, inaczej się ich słucha i samemu wkracza się w nowe przekonania.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pon Lis 03, 2014 23:37   

1 dżul = 0,238846 kalorii

trochę mało , zakładając, że 1 g tłuszczu. to 9000 kalorii.

Cytat:
Jeden dżul to praca wykonana przez siłę o wartości 1 N przy przesunięciu punktu przyłożenia siły o 1 m w kierunku równoległym do kierunku działania siły.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dżul

jak ktoś zbada ilość dżuli , które potrafią wytworzyć pracą mięśnie?

odwrotnie :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kaloria


nie wiem zbytnio o co mi chodzi, ale przyszło mi to samo do głowy , takie myśli i te strony.

dobrejnocy.

:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 04, 2014 06:08   

1 kcal to energia potrzebna do ogrzania litra wody o jeden stopień.

Przykładowo:

By zagotować litr wody z o temperaturze 12 stopni potrzeba:

100 - 12 = 88 kcal


E=(mv²)/2
Aby rozpędzić rowerzystkę z rowerem, razem o masie 70kg do prędkości 7m/s potrzeba
(70*7*7)/2 = 1715 J

ta sama energia (1715 J ) podniesie rowerzystkę z rowerem na wysokość
E=mgh

1715 ÷ 9,81 ÷ 70 = 2,5 m

Czyli także ciało nabierze prędkości 7m/s (25km/h) spadając z wysokości 2,5m, ale i rower rozpędzi się do 25km/h zjeżdżając z równi zdecydowanie pochyłej o wysokości 2,5m.

Aby zbadać swoją moc wystarczy wbiec po schodach na określoną wysokość w określonym czasie, albo wjeżdżać na rowerze na górkę o znanej wysokości.

Kałasznikow wystrzeliwuje pociski z energią około 2kJ, czyli aby osiągnąć taki skutek z łuku napinanym o 70cm trzeba by go napiąć ze średnią siłą 2000/0,7/9,81= 290kg czyli wykonalne, ale nie łuk a porządna kusza.

A Słońce jak dobrze przyświeci w południe tona każdy metr kwadratowy w ciągu sekundy daje 1kJ ale także 0,239kcal więc gdyby tak zbierać słońce wklęsłym lustrem metr na metr to litr wody ze studni zagotowałoby się w sześć minut. (88 ÷ 0,239)

Jeszcze jakieś energie poknocić?
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lis 04, 2014 06:12, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Lis 05, 2014 10:05   

Joannaż napisał/a:
1 dżul = 0,238846 kalorii
trochę mało , zakładając, że 1 g tłuszczu. to 9000 kalorii.
:)
Konkretnie, z dobrym przybliżeniem, przeciętny człowiek siedzący w kinie wydziela około 100 W ciepła, tyle, co klasyczna żarówka. To jest spoczynkowe spalanie na poziomie 100 dżuli w ciągu każdej sekundy = 23,88 cal/sek lub 2000kcal na dobę. (Doba ma 86400 sekund)
Tenże sam człowiek jadąc bez fanatyzmu na rowerze, może wydusić z siebie około 30 watów mocy mechanicznej w ciągłym ruchu przy całkiem niezłej sprawności mięśni rzędu 40%. Co oznacza, że dodatkowo wytwarza więcej ciepła. Razem daje to 75 watów mocy z dodatkowo spalonego pożywienia, w tym 30W mocy mechanicznej i 45W mocy cieplnej.

Ostatecznie człowiek jadący lajtowo na rowerze spala pożywienie o mocy 175 W lub w skali doby 3500kcal, gdyby pedałował przez całą dobę.
JW

PS. 30W mocy mechanicznej też zostaje zużyte nieodwracalnie na pokonanie oporów ruchu i zamienia się na ciepło.
Energia wytworzona przed milionami lat we wnętrzu Słońca została wypromieniowana i była zgromadzona w postaci energii chemicznej kolejno w roślinach, zwierzętach i naszej tkance tłuszczowej. Następnie w procesie kontrolowanego spalania została zamieniona na ciepło i pracę, która to praca też rozproszyła się w postaci ciepła.

W ten sposób wysokozorganizowana energia Słońca z niewielką przerwą na wykonanie wysokozorganizowanej pracy w organizmach żywych ostatecznie rozprasza się bezużytecznie i nieodwracalnie w Kosmosie, co prowadzi nieuchronnie do śmierci cieplnej Wszechświata.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lis 05, 2014 10:32   

Jeżeli kondygnacja ma 2,7m
a wchodzimy na 4 piętro po schodach
to wysokość do pokonania:
4,5*2,7= 12 metrów

masa człowieka 70 kg

mgh

Potrzebna moc mechaniczna:
70*9,81*12= 8240 J

Z mocą jak Pan proponuje dla śpiącego rowerzysty 30W
to by trwało żenujące:

275 sekund czyli
4 minuty 35 sekund

(wznoszenie w tempie 4cm na sekundę,
4 sekundy na schodek/stopień)

:roll:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lis 05, 2014 10:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Lis 05, 2014 10:46   

Mówiłem o mocy ciągłej nie powodującej wycieńczenia. Przeciętny człowiek nie jest w stanie pędzić po schodach przez osiem godzin. Nawet piłkarze ligowi grają tylko 90 minut.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lis 05, 2014 21:26   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
człowiek jadąc bez fanatyzmu na rowerze.


No fajnie, to mamy pracę z wykresem.

http://s30.postimg.org/adezfk4u9/rower.jpg


14km/h => 31 W

20km/h => 67 W

25km/h => 111 W


Obliczenia dla 14km/h

Siła z tabelki dla 14km/h
4 N (toczenie)
+ 4N (nieaerodynamiczny)
= 8 N

14km/h = 3,89 m/s

P = 8 × 3,89 = 31 W

No nie wiem co znaczy "ciągły" wysiłek, ale dla mnie średnia 20km na godzinę na dystansie czy to 10 czy 50km to raczej luzik, spacerek. Wolniej by było nudno i cierpiało siedzenie.

W sumie, siedząc kalorie z papu idą na ciepło bez mechanicznej pracy, a pedałując i tak ciepło powstaje, a przy okazji nieco ruchu.
:hihi:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lis 05, 2014 21:51, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lis 05, 2014 22:19   

vvv napisał/a:


No nie wiem co znaczy "ciągły" wysiłek, ale dla mnie średnia 20km na godzinę na dystansie 50km to raczej luzik, spacerek.
:hah: Widać że na rowerze siedziałeś ostatnio kiedy miałeś taki z bocznymi kółkami ułatwiającymi utrzymanie równowagi. Przy twoim siedzącym trybie życia i jednym posiłku z mikrofali na dobę po pięciu kilometrach przy stałej prędkości 20 km/h nadawał byś się na oddział intensywnej terapii. Chyba że jechał byś z górki przy wietrze w plecy.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Lis 06, 2014 10:16   

vvv napisał/a:

14km/h = 3,89 m/s
P = 8 × 3,89 = 31 W
No nie wiem co znaczy "ciągły" wysiłek, ale dla mnie średnia 20km na godzinę na dystansie czy to 10 czy 50km to raczej luzik, spacerek. Wolniej by było nudno i cierpiało siedzenie.
Nie każdy przeciętny człowiek jest takim championem na 67W.
Poza tym te 30W pracy fizycznej wykonywanej przez 7,5 godziny codziennie dosyć dobrze oddaje możliwości energetyczne pracownika.
Ciężkie prace fizyczne zużywają więcej energii, ale wykonywane są przez mniejszość pracobiorców.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Lis 06, 2014 10:51   


Generalnie jest to pouczający wykres.
Pionowe przerywane kreski oznaczają osiągnięte rekordy. Rekord torowy to właśnie prędkość 51,852 km osiągnięta w ciągu godziny.
Jak widać, średnia siła rozwijana przez kolarza w ciągu całej godziny wynosi 4+36= 40 N. To zaledwie 4kG.
Prędkość 14,4 m/s, moc 576 W,
energia mechaniczna zużyta w ciągu tej godziny 2074 kJ,
energia chemiczna spalona przy 40% wydajności, co najmniej 5200 kJ = 1240 kcal
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lis 06, 2014 18:22   

wiki/Gossamer_Albatross napisał/a:
Prędkość: 12,8 km/h
Masa: 100kg
Średnia moc: > 190W
Czas: 02h 49m
Dystans: 36km
To już wolę rower, tylko nie niedopompowany góral z napędzającym z brzuchem i zadyszką jak opisuje GR. Normalny taki, trekkingowy, hamulce bębnowe, jedna zębatka z przodu sześć z tyłu 2 przełożenia w głowicy, napompowany do 6 barów.

http://s22.postimg.org/u2otb3dgh/mars.jpg

:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lis 06, 2014 20:32, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lis 06, 2014 18:51   

vvv napisał/a:
wiki/Gossamer_Albatross napisał/a:
Prędkość: 12,8 km/h
Masa: 100kg
Średnia moc: > 190W
Czas: 02h 49m
Dystans: 36km
To już wolę rower, tylko nie niedopompowany góral z napędzającym z brzuchem i zadyszką jak opisuje GR. Normalny taki, trekkingowy, hamulce bębnowe, jedna zębatka z przodu sześć z tyłu 2 przełożenia w głowicy, napompowany do 6 barów.
:viva:
Rowerów z hamulcami bębnowymi nie produkuje się od kilkudziesięciu lat. Jedna zębatka z przodu i sześć z tyłu to już całkowicie bez sensu. Napewno nie ma takiej kombinacji w żadnym trekingu. W miejskich rowerach zdarza się jedna zębatka z przodu i zamknięta kaseta z tyłu zbliżona budową do skrzyni biegów w samochodzie. Jeśli z przodu jest jedna zębatka to z reguły ma dużą średnicę i jazda wymaga dobrej kondycji. W żargonie kolarskim nazywa się ona blat. Gdybyś jechał na blacie chcąc utrzymać dużą prędkość to z twoją kondycją w krótkim czasie spuchł byś jak żaba.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Czw Lis 06, 2014 18:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Pią Lis 07, 2014 15:58   

Chyba ci się coś pomyliło z tymi 6 barami :D
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lis 07, 2014 16:19   

daniel_K napisał/a:
Chyba ci się coś pomyliło z tymi 6 barami :D
Może chodziło o bary mleczne. Adaś pompuje się w nich węglowodanami. Często odgrzewają tam jedzenie w mikrofali więc czuje się tam jak w domu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lis 08, 2014 01:09   

http://ctbike.pl/kenda-kh...40c-czarna.html napisał/a:
Zastosowanie: trekking, cross, city.
Opona drutowa, dwukierunkowa przeznaczona na ubite szutry, asfalt i beton.
Zalecane ciśnienie: 50-85 PSI (3,5-6 BAR).
Waga realna: 695 gram.
Powiększone klocki boczne dla lepszej przyczepności w zakrętach.
Wysoka odporność na ścieranie, minimalne opory toczenia.
Kolor: czarny.
napisał/a:
AAA zdecydowanych z grupą inwalidzką do pracy w internecie przyjmę.
Ciekawe czy wykorzystują naturalne predyspozycje, jak wzrost u koszykarza, czy mówią, że będzie trzeba udawać idiotę, na przekór naturalnej dobroci serca i wszechstronnemu wykształceniu, list motywacyjny to do takiej pracy musi ciekawie wyglądać, przynajmniej do pierwszej, potem okazuje się portfolio.
:faint:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lis 08, 2014 01:24, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lis 08, 2014 08:09   

Część postu z danymi technicznymi opony zrozumiałem. Drugiej części ni w ząb. Pewnie dlatego że wszystko co Adaś pisze jest opisem jego doświadczeń życiowych. Tak to przynajmniej wygląda. 6 barów to zalecane ciśnienie graniczne ale nigdy nie pompuje się opon w rowerze do zalecanego ciśnienia granicznego. 4,5 to było by w tym przypadku ciśnienie optymalne. I niech mama tłumaczy o co chodzi w twoich wypowiedziach zamieszczając krótkie wyjaśnienia bo tylko ona potrafi cię w pełni zrozumieć.
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Sob Lis 08, 2014 21:01   

Ja myślałem że się pompuję dętkę a nie oponę :) Chyba że to taka jest bezdętkowa już technika :D Ale co ja tam wiem ;d
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lis 09, 2014 12:12   

Nie tylko oponę, koło można napompować, a nawet rower.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lis 09, 2014 13:06, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Lis 09, 2014 13:41   

W kwestii wysiłku fizycznego, 10 lat temu popełniłem niniejszy artykuł.
http://www.dobradieta.pl/...p=243701#243701
JW
 
     
sapero84 

Wiek: 40
Dołączył: 23 Cze 2017
Posty: 58
Skąd: Wieluń
Wysłany: Czw Cze 06, 2019 22:12   

Ostatnio zainteresował mnie ten temat pod kątem tego, czy w ogóle z technicznego punktu widzenia byłoby możliwe funkcjonować bez jedzenia. Bo tak właściwie kluczowym element jest uzyskanie energii w komórce, dzięki temu jesteśmy w stanie funkcjonować. Po to jemy, by organizm z substancji chemicznych sam uzyskał materiał energetyczny.

Kiedy mieszkałem z rodzicami, nie przelewało się. Bywały tzw suche dni, kiedy w ogóle całymi dniami nie było co jeść. Jeśli jedzenie było, stanowiło to tzw żywienie korytkowe. Kupowało się najtaniej. Moja świadomość na temat odżywiania była mała. Pamiętam, że kiedy poszedłem na nockę po całym dniu nie jedzenia niczego chciało mi się strasznie jeść, żołądek mi wykręcało, nie dałem rady. Zadzwoniłem do kolegi, żeby załatwił mi jakieś jedzenie od siebie z domu i mi przywiózł na zakład. Tak się też stało.

Jakieś piętnaście lat później moja świadomość na temat żywienia wzrosła tak bardzo, że mogą przydarzyć się całe dni bez jedzenia, a nie odczuję głodu. Dlaczego wtedy go czułem ? Dlatego, że wówczas chciałem jeść. Takie miałem nastawienie. Teraz mogę nie jeść całymi dniami, i bym rzekł, że wtedy czuję się właśnie najlepiej. Świadomy wybór ma jak sądzę kluczowe tutaj znaczenie.

Nauka twierdzi, że ludzki organizm potrzebuje do życia wielu składników odżywczych - w tym witamin i minerałów. Pierwsze pytanie jakie mi się nasuwa brzmi ; po co organizm potrzebuje tych składników ? Skoro tradycyjne żywienie oparte jest na związkach chemicznych, to wydaje się być zrozumiałym, że wówczas witaminy, minerały ale i wiele innych substancji mają kolosalne znaczenie. Uczestniczą w przemianach chemicznych. To wszystko po to, by na samym końcu uzyskać jednostkę energii.

Jeśliby przyjąć, że bretharianizm jest możliwy, to tylko na zasadzie dostarczania gotowej energii wprost do komórek, z pominięciem metabolizmu opartego na przetwarzaniu związków chemicznych. Być może poprzez wzrost świadomości takiego człowieka aktywują się jakieś mechanizmy ukryte gdzieś w naszym DNA, które dają możliwość przekształcenia np. magnetyzmu ziemi, energii kosmicznej, cieplnej, lub jakiejkolwiek innej do użytecznej energii potrzebnej dla naszego organizmu.
Ostatnio zmieniony przez sapero84 Czw Cze 06, 2019 22:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pią Cze 07, 2019 07:51   

sapero84 napisał/a:
Nauka twierdzi, że ludzki organizm potrzebuje do życia wielu składników odżywczych - w tym witamin i minerałów. Pierwsze pytanie jakie mi się nasuwa brzmi ; po co organizm potrzebuje tych składników ? Skoro tradycyjne żywienie oparte jest na związkach chemicznych, to wydaje się być zrozumiałym, że wówczas witaminy, minerały ale i wiele innych substancji mają kolosalne znaczenie. Uczestniczą w przemianach chemicznych. To wszystko po to, by na samym końcu uzyskać jednostkę energii.
Gdyby to była tylko energia, to byłoby wszystko prostsze. Sęk w tym, że pożywienie służy również do nieustannej wymiany wszystkich cząsteczek w naszym organizmie, także w kościach i w mózgu. Praktycznie czterdziestolatek nie ma żadnych atomów, z których był zbudowany jako dwudziestolatek. Może z wyjątkiem zębów i tatuaży.
JW
 
     
sapero84 

Wiek: 40
Dołączył: 23 Cze 2017
Posty: 58
Skąd: Wieluń
Wysłany: Pią Cze 07, 2019 10:56   

Panie Witoldzie. Czy na diecie wysokotłuszczowej niskowęglowodanowej, zużycie minerałów, witamin oraz białek jest takie samo jak na diecie wysokowęglowodanowej niskotłuszczowej ? Innymi słowy, czy dzienne zapotrzebowanie na składniki odżywcze dla obu modeli żywienia jest takie samo czy jednak inne ?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Cze 08, 2019 07:11   

Trochę się różni.
Np. dieta wysokowęglowodanowa wymaga więcej wit.B1, wit.C oraz soli. Smak to reguluje i osoby na diecie niskowęglowodanowej nie lubią nadmiaru soli.
Dieta wegańska nie dostarcza wit.B12 i trzeba ją suplementować.
Z kolei do metabolizowania białka potrzebna jest wit.B6.
Ponadto diety niskowęglowodanowe wymagają więcej białka.
Przy rozsądnych zaleceniach zazwyczaj diety nie powodują niedoborów, aczkolwiek diety niskowęglowodanowe przynoszą więcej korzyści zdrowotnych.
JW
 
     
sapero84 

Wiek: 40
Dołączył: 23 Cze 2017
Posty: 58
Skąd: Wieluń
Wysłany: Sob Cze 08, 2019 07:32   

Pytam nie bez powodu. W którymś z filmików dr. Kwaśniewski twierdził, że zapotrzebowanie na witaminy i minerały u osób na diecie optymalnej jest mniejsze. Jeżeli tak by było i jeżeli by roboczo przyjąć, że organizm może odżywiać się praną, to z pewnością zapotrzebowanie na witaminy i minerały jest zerowe. Albo też substancje te są wytwarzane przez organizm. Brzmi to dosyć niedorzecznie. Ja osobiście nie wierzę w to, że nie jedzenie jest możliwe. Tylko kiedy znałbym taki przypadek osobiście byłbym w stanie w to uwierzyć.
Ostatnio zmieniony przez sapero84 Sob Cze 08, 2019 08:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Cze 08, 2019 10:45   

sapero84 napisał/a:
jeżeli by roboczo przyjąć, że organizm może odżywiać się praną, to z pewnością zapotrzebowanie na witaminy i minerały jest zerowe. Albo też substancje te są wytwarzane przez organizm. Brzmi to dosyć niedorzecznie. Ja osobiście nie wierzę w to, że nie jedzenie jest możliwe. Tylko kiedy znałbym taki przypadek osobiście byłbym w stanie w to uwierzyć.

Nie jest zerowe. Chyba że u nieboszczyka.
Coś tam poczytałem o tej diecie pranicznej. Zawiera dużo roslinnych włókien na których namnażają się bakterie. Wiele z nich zdolnych jest do syntezy witamin rozpuszczalnych w wodzie, czyli B i wszystko na to wskazuje, że też niewielkich ilości witaminy C. Poza tym wytwarzają krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe oraz wspomagają syntezę białek.
Tak więc przy odpowiednim składzie mikroflory uzyskuje się można by rzec coś z niczego, albo prawie z niczego.
Jak widzisz nie jest to tak niedorzeczne jak Ci się wydaje. Wrzycasz włókna a uzyskujesz witaminy, tłuszcz i białko.
Nie są to ilości tak wielkie jak u przeżuwaczy, ale jednak.
_________________
Nullius in verba
 
     
sapero84 

Wiek: 40
Dołączył: 23 Cze 2017
Posty: 58
Skąd: Wieluń
Wysłany: Sob Cze 08, 2019 13:01   

Grzegorz-Rec napisał/a:

Coś tam poczytałem o tej diecie pranicznej. Zawiera dużo roslinnych włókien na których namnażają się bakterie. .


Roślinnych włókien ?

Chodzi mi o sytuacje kiedy nie je się jakichkolwiek pokarmów.
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Cze 08, 2019 13:57   

sapero84 napisał/a:
Grzegorz-Rec napisał/a:

Coś tam poczytałem o tej diecie pranicznej. Zawiera dużo roslinnych włókien na których namnażają się bakterie. .


Roślinnych włókien ?

Chodzi mi o sytuacje kiedy nie je się jakichkolwiek pokarmów.

Szczerze mówiąc nie wiem, czy odżywianie praną to jest to samo co dieta praniczna, ale wychodzi na to, że tak.
Być może napisałem na takiej zasadzie jak w żarcie Stanisława Tyma "nie znam się, więc chętnie się wypowiem". Może więc ktoś kto zna temat mógłby go przybliżyć.
Znalazłem takie cóś:
Cytat:
Co to jest dieta praniczna?

Żywność praniczna to żywność zawierająca duże ilości energii życiowej. Są to przede wszystkim zielone warzywa liściaste oraz kiełki, które szybko rosną, zwłaszcza wiosną, kiedy jest dużo słońca.

Są to produkty pobudzające, wychładzające oraz oczyszczające.

Diety oparte na produktach surowych, uwzględniające pokarmy i zioła, w których przeważa chlorofil, sprzyjają wchłanianiu energii życiowej, szczególnie gdy wzbogaci się je łagodnymi przyprawami aromatycznymi, takimi jak imbir, kolendra lub mięta.

Produkty, które mają energię ziemi, to głównie rośliny korzeniowe, takie jak ziemniaki czy marchew. Taki typ pożywienia dodaje sił, zwiększa wytrzymałość oraz zawiera wiele energii witalnej. Przykładem takich roślin jest żeń-szeń lub shatavari oraz środki wzmacniające układ rozrodczy.

Do diety pranicznej należą także produkty pełnoziarniste, które mają działanie równoważące (jeśli organizm dobrze je toleruje), zwłaszcza ryż, dlatego powinny one stanowić podstawę większości diet. Takie pożywienie ma właściwości odżywcze, a przy tym jest lekkostrawne, chyba że spożywa się go w zbyt dużych ilościach.

Do produktów, które mają właściwości wzmacniające i pobudzające, należą produkty, które rosną na powierzchni ziemi, takie jak dynia, melony, truskawki, pomidory oraz fasola. Zwykle dobrze łączyć je ze zbożami.

Do produktów pranicznych należą również orzechy i nasiona (np. nasiona słonecznika lub dyni), które zawierają więcej elementu eteru oraz odżywiają głębsze pokłady naszego umysłu i serca. Można je spożywać jako samodzielne przekąski – są bardzo zdrowe, zawierają dużo białka i dobrych tłuszczów oraz mają działanie równoważące.

Spożywając pokarmy praniczne, musimy zadbać o to, aby utrzymać dosze w równowadze. Osoby typu wata potrzebują pożywnego jedzenia, które wzmacnia element ziemi, tak więc muszą spożywać warzywa korzeniowe (np. ziemniaki czy marchewkę). Produkt pełnoziarniste, które mają właściwości równoważące, są wskazane dla wszystkich dosz.

Ponadto jeśli zależy nam na wzmocnieniu ognia trawiennego konieczne może okazać się stosowanie przypraw, zwłaszcza kolendry. W diecie pranicznej należy położyć nacisk na słodkie przyprawy, takie jak imbir, cynamon, kardamon, bazylia i koper. Trzeba również zadbać o to, by w diecie nie zabrakło naturalnych i dobrej jakości tłuszczów. Warto używać wartościowego ghee produkowanego z surowego lub organicznego masła.

https://a-ajurweda.pl/pl/aktualnosci/co-to-jest-dieta-praniczna
_________________
Nullius in verba
 
     
sapero84 

Wiek: 40
Dołączył: 23 Cze 2017
Posty: 58
Skąd: Wieluń
Wysłany: Sob Cze 08, 2019 14:18   

Takie są meandry naszego języka :)

Pisząc w wątku dotyczącym bretharianizmu, piszę o zupełnym odstawieniu jedzenia i ewentualnym korzystaniu z innych źródeł energii niż klasyczne pokarmy.
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Cze 08, 2019 18:40   

sapero84 napisał/a:
Takie są meandry naszego języka :)

Pisząc w wątku dotyczącym bretharianizmu, piszę o zupełnym odstawieniu jedzenia i ewentualnym korzystaniu z innych źródeł energii niż klasyczne pokarmy.

Inne źródła czyli ci patrzacze w Słońce?

To też się da częściowo uzasadnić.
Chromofory które absorbują światło występują także w ludzkim organizmie.
Promieniowania podczerwieni-A przenika nawet na kilka cm w głąb ciała.
Oksydaza cytochromu C, bierze aktywny udział w wytwarzaniu energii w mitochondriach, a produkt końcowy to energia komórkowa w postaci trójfosforan adenozyny (ATP).
Tak więc światło w zakresie od 570 nm do 850 nm i pasmo podczerwieni-A zwiększa produkcję ATP.
O ile tego nie wiem i pewnie bardzo trudno byłoby to określić.

Jak już kiedyś pisałem, z jedzeniem promieni słonecznych trza uważać, bo np Stachursky po przejściu na odżywianie promieniami słonecznymi upasł się tak, że musiał poddać się operacji bariatrycznej. :evil:
_________________
Nullius in verba
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz-Rec Sob Cze 08, 2019 18:42, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Cze 09, 2019 07:29   

sapero84 napisał/a:
Pytam nie bez powodu. W którymś z filmików dr. Kwaśniewski twierdził, że zapotrzebowanie na witaminy i minerały u osób na diecie optymalnej jest mniejsze. Jeżeli tak by było i jeżeli by roboczo przyjąć, że organizm może odżywiać się praną, to z pewnością zapotrzebowanie na witaminy i minerały jest zerowe. Albo też substancje te są wytwarzane przez organizm. Brzmi to dosyć niedorzecznie. Ja osobiście nie wierzę w to, że nie jedzenie jest możliwe. Tylko kiedy znałbym taki przypadek osobiście byłbym w stanie w to uwierzyć.
To było gołosłowne stwierdzenie, które kłóciło się z rzeczywistością.
O ile pierwotna dieta optymalna z proporcją B:T=1:2 miała sens, o tyle późniejsza modyfikacja do 3 i więcej gramów tłuszczu na gram białka zaburzała wszelkie sensowne proporcje i właśnie powodowała niedobór składników rozpuszczalnych w wodzie i białka, co każdy może sobie dziś policzyć z pomocą internetowych kalkulatorów wartości odżywczych.
IŻŻ, który nie zawsze jest autorytetem, kilkanaście lat temu policzył i też taki wniosek wyciągnął.
Niestety, tak to wychodzi i inaczej być nie chce.
JW
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved