Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Gru 25, 2012 09:50
Czy istnieje wirus HIV?
Autor Wiadomość
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Wrz 01, 2014 00:58   

http://socjocybernetyka.w...zur-zachowanie/

"Być może, znajdą się. też czytelnicy, którym nasze ujęcie człowieka wyda się zimne i „bezduszne” wskutek traktowania go na jednej płaszczyźnie, ze zwierzętami, roślinami i maszynami, nawet w zakresie, który człowiek przywykł przypisywać tylko sobie, a mianowicie w zakresie tzw., potocznie zwanego „życia duchowego”. Jeżeli jednak ci czytelnicy zastanowią się głębiej na tym, co tu napisaliśmy, to nie będą się mogli oprzeć wzruszeniu na myśl, jak wiele może struktura dysponująca mocą wynoszącą zaledwie około setki kilokalorii na godzinę i sterująca się za pomocą kilkunastu miliardów elementów korelacyjnych rozmieszczonych w organie ważącym niewiele ponad kilogram, struktura zwana człowiekiem. I zamiast zajmować się metafizycznymi mirażami „życia pozagrobowego” okażą więcej dbałości o swoje i cudze życie rzeczywiste."
_________________
gea
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pon Wrz 01, 2014 10:30   

Jak zwykle zamiast rzeczowej odpowiedzi kilogram spamu. Takich oszołomów jak gea powinno się usuwać z tego forum, bo tylko zaśmiecają swoimi chorymi bredniami.
Hammer to kolejny oszołom ścigany na całym świecie wyrokami sądowymi.
Ta cała Germańska Nowa Medycyna z rozwiązywaniem konfliktów jest tak głupia jak dziurawy but.
Zwróćcie uwagę na zbrodniarzy hitlerowskich którzy mordując, torturując, dzieci, kobiety, niemowlęta, mieli tysiące konfliktów do rozwiązania. I o dziwo sporo z nich dożywało ponad 90-ciu lat w sprawności i zdrowiu, bez chorób, z domniemanymi konfliktami nierozwiązanymi.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Wrz 01, 2014 11:11   

O' tłumaczenie z hejtowego na język literacki.

samarytaninn napisał/a:
Jak zwykle zamiast rzeczowej odpowiedzi kilogram spamu.
Czy moglibyście pisać tak bym coś z tego rozumiał/a/o?

samarytaninn napisał/a:
Takich oszołomów jak gea powinno się usuwać z tego forum, bo tylko zaśmiecają swoimi chorymi bredniami.
Strasznie mnie denerwuję kiedy muszę się włączyć do dyskusji, której nie rozumiem.

samarytaninn napisał/a:
Hammer to kolejny oszołom ścigany na całym świecie wyrokami sądowymi.
Dobrze, że odpowiednie władze dbają o to by jedynie słuszne, oficjalne, medyczne podejście do leczenia było propagowane.

samarytaninn napisał/a:
Ta cała Germańska Nowa Medycyna z rozwiązywaniem konfliktów jest tak głupia jak dziurawy but.
Nie rozumiem o co chodzi, a jeśli nie rozumiem to znaczy, że jest to głupie.

samarytaninn napisał/a:
Zwróćcie uwagę na zbrodniarzy hitlerowskich którzy mordując, torturując, dzieci, kobiety, niemowlęta, mieli tysiące konfliktów do rozwiązania. I o dziwo sporo z nich dożywało ponad 90-ciu lat w sprawności i zdrowiu, bez chorób, z domniemanymi konfliktami nierozwiązanymi.
Zwróćcie uwagę, że ja naprawdę nie rozumiem na czym polega manifestacja tłumionych emocji, więc tak tylko sobie treścią i formą próbuję zniechęcić do inspirowania w obszarze świadomości, postrzegania na kanwie zjawiska określanego jako choroby, zwłaszcza wirusowe. Szczepcie się odszczepieńcy na nogi bo na głowę już za późno. Ja wam to mówię, samozwańczy edytor forów.
:faint:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Wrz 01, 2014 11:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pon Wrz 01, 2014 12:09   

vvv napisał/a:
Strasznie mnie denerwuję kiedy muszę się włączyć do dyskusji, której nie rozumiem.
Nie musisz się włączać do dyskusji, a jeśli jej nie rozumiesz to tym bardziej.
vvv napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Hammer to kolejny oszołom ścigany na całym świecie wyrokami sądowymi.
Dobrze, że odpowiednie władze dbają o to by jedynie słuszne, oficjalne, medyczne podejście do leczenia było propagowane.:
Nie ma sprawy napisz o Hammerze i Germańskiej na Biosłone którym dyskutujesz. Rozumiem że Biosłone to też władze dbające o to by jedynie słuszne, oficjalne, medyczne podejście do leczenia było propagowane.
vvv napisał/a:
Szczepcie się odszczepieńcy na nogi bo na głowę już za późno. Ja wam to mówię,
Widzisz ten moment przegapiłeś, dlatego nic nie rozumiesz, ale dobrze że na swoim przykładzie innych ostrzegasz. :D
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Wrz 01, 2014 19:32   

Poniższy tekst kwalifikuje się do tematów gender, in vitro, eutanazja, aborcja, eugenika itp.
Ale odpowiadam Samarytaninowi dziękując za jego dobry uczynek. Ponieważ zmobilizował mnie do reakcji. Jak zwykle spam zmatycznej.

samarytaninn napisał/a:
I.Jak zwykle zamiast rzeczowej odpowiedzi kilogram spamu. Takich oszołomów jak gea powinno się usuwać z tego forum, bo tylko zaśmiecają swoimi chorymi bredniami.
II.Hammer to kolejny oszołom ścigany na całym świecie wyrokami sądowymi.
Ta cała Germańska Nowa Medycyna z rozwiązywaniem konfliktów jest tak głupia jak dziurawy but.
III.Zwróćcie uwagę na zbrodniarzy hitlerowskich którzy mordując, torturując, dzieci, kobiety, niemowlęta, mieli tysiące konfliktów do rozwiązania. I o dziwo sporo z nich dożywało ponad 90-ciu lat w sprawności i zdrowiu, bez chorób, z domniemanymi konfliktami nierozwiązanymi.

Ad. I. "Istotą spamu jest rozsyłanie dużej ilości informacji o jednakowej treści do nieznanych sobie osób. Nie ma znaczenia, jaka jest treść tych wiadomości. Aby określić wiadomość mianem spamu, musi ona spełnić trzy następujące warunki jednocześnie:
1.Treść wiadomości jest niezależna od tożsamości odbiorcy.
2.Odbiorca nie wyraził uprzedniej, zamierzonej zgody na otrzymanie tej wiadomości.
3.Treść wiadomości daje podstawę do przypuszczeń, iż nadawca wskutek jej wysłania może odnieść zyski nieproporcjonalne w stosunku do korzyści odbiorcy." (Wiki)
Odp. do 1,2,3
1. Uważam, że treść wiadomości ma odniesienie do odbiorców DD
2. Trudno aby apriori odbiorcy wyrazili zgodę na to co zamieszczam.
3. Dzielę się wiedzą, którą uważam za wartościową dla mnie i odbiorców.
Nigdzie nie rozsyłam wiadomości "o jednakowej treści"
Ad. II Jest wielu „oszołomów” medycznych, którzy nie są „ścigani na całym świecie wyrokami sądowymi”. Uwagi o dziurawym bucie nie komentuję.
Ad. III To wymagałoby zwrócenia uwagi na poglądy dotyczące istotnych kwestii w życiu człowieka. Brak wyrzutów sumienia u „zbrodniarzy hitlerowskich którzy mordując, torturując, dzieci, kobiety, niemowlęta” może być spowodowany a/ psychopatią b/ efektem wychowania w danym światopoglądzie.
Punkt "b" wymaga orientacji dotyczących dziedziny nauki – historiozofii. Nie przesadzam. Chodzi o identyfikację z cywilizacją.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Feliks_Koneczny#Cywilizacja_bizanty.C5.84ska Osobnicy, którzy funkcjonowali (w tym czasie i miejscu) wykonując barbarzyńskie czyny. I pozostając bez moralnych problemów a zatem nie mając ŻADNYCH konfliktów do rozwiązania, mogli mieć konotacje z cywilizacjami : bizantyńską lub hebrajską. http://pl.wikipedia.org/wiki/Feliks_Koneczny#Cywilizacja_bizanty.C5.84ska Rysem znamiennym cywilizacji bizantyńskiej jest jej rozbrat w dziedzinie moralności między życiem prywatnym a publicznym, niezależność polityki od moralności.
Można to obserwować np. w Niemczech nadal. Polityk w imię politycznych celów nie kieruje się zasadą imperatywu kategorycznego, nie mówiąc o moralności czy sumieniu. Zbrodniarze hitlerowscy tłumaczyli sie "wykonywaniem rozkazów", nie mieli żadnych wątpliwości co do słuszności swego postępowania - dzieci swojej cywilizacji.
Co do cywilizacji hebrajskiej:

" Cywilizacja żydowska opiera się na religii. Dawniej był to mozaizm, współcześnie głównie Tora i tradycja ustna skodyfikowana w Talmudach: Babilońskim i Jerozolimskim, które powstawały przez kilka wieków. Babiloński, wg s. Michaeli Pawlik, pod silnym wpływem Wed. Także Kabała.

http://polacy.eu.org/3921...wilizacjach-7-/ "

Innymi słowy mówiąc Talmud jest częściowym plagiatem Świętych Ksiąg Wedy (z najstarszej cywilizacji- bramińskiej) I od razu wyłożę na znamiennym przykładzie, kto decyduje czy coś jest „w porzo” czy nie. Przy pomocy usłużnej Cyganki Wiki(pedii), mając nadzieję, że tym razem nie kłamie.
Judaizm[edytuj | edytuj kod]
Religijne prawo żydowskie[118] halacha traktuje aborcję bardziej rygorystycznie niż islam, ale nie zakazuje jej całkowicie jak większość wyznań chrześcijańskich; ogólnie przyjmuje, że aborcja jest dozwolona tylko, jeśli ciąża stanowi zagrożenie dla życia kobiety (w tym przypadku embrion traktowany jest jako potencjalny "morderca" swojej matki, przed którym ona ma prawo bronić się).
Istnieje jednak wiele interpretacji tego prawa: od przyzwolenia na aborcję w większości przypadków do całkowitego zakazu aborcji. Talmud nie traktuje aborcji jako morderstwa, ponieważ na sprawcę aborcji nakłada tylko karę grzywny. Większość rabinów dopuszcza aborcję, jeśli ciąża stanowi zagrożenie dla zdrowia psychicznego kobiety (np. niebezpieczeństwo samobójstwa). Jako zagrożenie dla zdrowia psychicznego traktuje się ciążę będącą wynikiem zgwałcenia lub kazirodztwa. Z reguły negowana jest dopuszczalność aborcji ze względu na wady i choroby wrodzone embrionu. Wyjątkiem jest rabin Eliezar Yehuda Waldenberg, który twierdzi, że można usunąć ciążę, jeśli embrion ma wady lub chorobę, które po urodzeniu mogą mu przysporzyć znacznych cierpień.
Ogólną zasadą w judaizmie jest traktowanie każdej prośby o aborcję jako indywidualnego przypadku, który trzeba oddzielnie rozważyć i który musi być poważnie umotywowany.

Skrótowo rzecz ujmując : Niby rygorystycznie mówi się NIE aborcji. Ale uważa się, że są WYJĄTKI. A w ogóle, to nie jest morderstwo. Zwłaszcza, gdy się stwierdzi wady (pytanie jakie wady autują z dobrodziejstwa życia aby w zamian oferować dobrodziejstwo śmierci)
I KTO DECYDUJE I ROZWAŻA A NAWET MOTYWUJE: RABIN.
Można sobie zatem wyciągnąć Dekalog i w miejsce każdego przykazania (z wyjątkiem 3 pierwszych) postawić pytanie: czy wolno np. kraść. Albo cudzołożyć, gdyż taka sytuacja się wytworzyła, że człowiek MUSIAŁ, bo prostata by mu wysiadła (takie p ierdoły wciskają męskim krasnoludkom) A nawet matkę i ojca zamordować.
I spytać rabina, przedtem należycie umotywowawszy.

Religia hebrajska jest naprawdę wygodna. Pasuje wielu osobom tak bardzo, jak okropnie nie pasuje i uwiera ORTODOKSYJNA religia katolicka, która stale „ćwiczy” na Dekalogu. I się nie UNOWOCZEŚNIA.

Każdy może sobie teraz sam zadać pytanie o swoje poglądy. Skąd mu się biorą. Przecież nie musi pytać rabina. SAM pięknie rozważy, umotywuje i zadecyduje, że tak musiał czy musi postępować.

Jak mi powiedziała moja znajoma: "chciałabym być Żydem".
Ponieważ powiedziała to w emocjach dyskusji o aborcji i totalnej ignorancji wiedzy na ten temat nie powiedziałam jej: "już jesteś".

Jeśli komuś bardzo dokuczam złośliwościami, to znaczy ni mniej ni więcej tylko to, że jestem wściekła na siebie.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Pon Wrz 01, 2014 19:41, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pon Wrz 01, 2014 20:55   

gea napisał/a:
Ad. II Jest wielu „oszołomów” medycznych, którzy nie są „ścigani na całym świecie wyrokami sądowymi”.
A to dziwne są przeciwnicy medycyny tacy jak Kwaśniewski, Lutz, Budwig, Gerson, Słonecki, itp. I jakoś nie słyszałem aby ich ktoś ścigał. Arkadie Kwaśniewskiego są w Polsce, ośrodek Budwig jest w Niemczech, Klinika Gersona jest w Meksyku, na Węgrzech, Japonii, Słonecki prowadzi gabinet. I jakoś działają swobodnie, lecząc ludzi z różnych chorób, tylko jakoś dziwnie uwzięli się na oszołoma Hammera.
gea napisał/a:
Ad. III To wymagałoby zwrócenia uwagi na poglądy dotyczące istotnych kwestii w życiu człowieka. Brak wyrzutów sumienia u „zbrodniarzy hitlerowskich którzy mordując, torturując, dzieci, kobiety, niemowlęta” może być spowodowany a/ psychopatią b/ efektem wychowania w danym światopoglądzie.”.

Fajne wywody, :D chyba zrzynka z medycyny, wychodzi na to że jednego domniemane konflikty prowadzą do chorób, a innego domniemane konflikty nie dotykają i ktoś jest już zdrowy.
Czyli wniosek, nie ma co się zastanawiać na domniemanymi konfliktami do rozwiązania, bo wtedy rzeczywiście można jeszcze gorzej zachorować. :D Zbrodniarze hitlerowcy mając setki natworzonych konfliktów tego nie robili i dożywali sędziwego wieku.
Mógł się Hammer postarać w swoich wywodach bo to dziecinada. Nie ma się co dziwić że faceta chcięli przebadać psychiatrycznie. :D

Pozostałe to stek bredni nie na temat i jeszcze w dodatku nie wiesz że smarujesz nie na temat. Bierz przykład z Molki, (a nie z jakiegoś oszołoma Hammera ściganego wyrokami), krótko, na temat, własnymi słowami, bez bredni „kopiuj-wklej”. Jeszcze napisz o czwartej wojnie światowej, wulkanach na Marsie, i suchej wodzie na środku oceanu.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Wrz 01, 2014 21:35   

gea
zadałam to pytanie poniewaz twierdzisz ze nie ma wirusów. Grypa jest spowodowana przez wirusa grypy, tak samo przeziebienia przez wirusy paragrypy czy u dzieci wirus RSV. Natomiast kwestia dlaczego do tego doszło to inna inkszosc. Nie kazdy zachoruje na grupe czy przeziebienie, to juz zalezy od wydolnosci układu odpornosciowego. Mozna pokusic sie o stwiedzenia ze grypa wywołana przez wirusa to symptom, nowotwór tez jest symptomem, a chorobą jest zachwianie w funkcjonowaniu systemu odpornosciowego.
Czynniki które do tego prowadza, czyli dysfunkcji układu odpornosciowego mogą byc różne, dla mnie najważniejsze są dwa, niedobory żywieniowe, czyli brak cegiełek w postaci witamin, mikroelementów, białek, odpowiednich ilosci i jakosci tłuszczów i cukrów itd oraz stres.
Podawałam przykład kobiety która zmarła wkrótce po matce ale o jej odzywianiu chyba nie pisałam, nie pamietam, musiałabym to odszukac, chodziło mi wówczas o to jak stres wpływa na odponosc.
Słuchałam kiedys na you tube o nowej germanskiej medycynie, nawet nie pamietam o czym tam gadali, kto chce niech sobie w to wierzy, jego sprawa, tylko chodzi mi o to, ze opowiadasz herezje mówiac ze wirusy nie istnieja. A to z jakich powodów jedni sa poddatni na infekcje a inni nie czy rzadziej zapadaja to inna kwestia, przyczyn jest wiele, a wszytskie sprowadzaja sie do mniejszej wydolnosci układu odpornosciowego i to jest niepodwazalna prawda. Codziennie w naszym organizmie tworza sie komórki rakowe z uszkodzonym DNA, ale od tego jest układ odponosciowy by to posprzatac. Jezeli "firma sprzatajaca" zawodzi, wtedy jest problem. Dlatego nalezy robic wszystko by dobrze funkcjonował. Tak samo wirusy, gdy ktos chory na Ciebie kichnie, ty to wdychasz , pierwsza linia obrony to przeciwciała A które odpowiadaja za sprzatanie mikrobów ze sluzówek układu oddechowego, jesli pracuja prawidłowo to nie ma szans by te wirusy czy bakterie przełamały ta linie obrony, ale musisz byc wyspana, dobrze odzywiona i nie zmartwiona. :P
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Wrz 01, 2014 22:42   

gea napisał/a:
Hammer

To ja też podziękuję. Dzięki wytworzonemu tu sztucznie przez Sama odstręczjącemu ładunkowi emocjonalnemu zdecydowałem się przekornie czyli naturalnie więcej poczytać na ten temat. Koncepcja ciekawa i niewątpliwie przyjazna człowiekowi, lepiej się poukładać wewnętrznie niż profilaktycznie obcinać sobie pierś czy wypalać prostatę. Siła myśli jest silnie niedoceniana, a wycinanie, wypalanie i trucie silnie przeceniane, o czym nigdy za wiele.

Medicineless hospital w Pekinie:
Gregg Braden gives an incredible presentation on the power of the heart.
http://www.youtube.com/watch?v=VLPahLakP_Q
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Wrz 01, 2014 22:53, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pon Wrz 01, 2014 23:39   

vvv napisał/a:
gea napisał/a:
Hammer

To ja też podziękuję. Koncepcja ciekawa i niewątpliwie przyjazna człowiekowi, lepiej się poukładać wewnętrznie
Nie ma sprawy, napisz o tej ciekawej koncepcji na Biosłone, to Ci jeszcze mądrzej wytłumaczą, a nie tu szczekasz i płaczesz.
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 00:13   

vvv – masz szanse przekonać Słoneckiego że nie ma wirusów, nie ma zarazków, bo widocznie Słonecki i cały świat jest w błędzie to taka ciekawa koncepcja przecież :D : http://www.bioslone.pl/fo...37765#msg137765
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 00:23   

samarytaninn napisał/a:
napisz o tej ciekawej koncepcji na Biosłone
Jesteś foralnie niezrównoważony, piszesz ciągle na jednym forum o drugim, to jakaś obsesja paranoidalna.

samarytaninn napisał/a:
tu szczekasz i płaczesz.
Cham, gbur i prostak, co za słownictwo.

samarytaninn napisał/a:
masz szanse przekonać
masz jakąś obsesję przekonywania, czyli niskie poczucie własnej wartości, jaki można mieć zdroworozsądkowy interes w przekonywaniu, chyba że się jest akwizytorem. Co innego dzielić się spostrzeżeniami, albo inspiracjami, ale przekonywać, co za stary paradygmatyzm, może mniej telewizji pomoże. Przekonasz się sam.

A jeszcze zapomniałem dodać, że jesteś obsesyjnie obsesyjny w przekonywaniu i przejmowaniu się jak przekonywać, czyli prać czyjś mózg.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Wrz 02, 2014 00:27, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 00:38   

vvv napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
napisz o tej ciekawej koncepcji na Biosłone
Jesteś foralnie niezrównoważony, piszesz ciągle na jednym forum o drugim, to jakaś obsesja paranoidalna.:
Tak nie piszę ani na forum Kwaśniewskiego, ani na forum Słoneckiego, bo do każdego z nich podchodzę z dystansem. Na tym forum nie chwali się żadnego guru i żadnej ideologii, a to najważniejsze.
vvv napisał/a:
Co innego dzielić się spostrzeżeniami, albo inspiracjami
Ok., to się tam podziel własnymi spostrzeżeniami i inspiracjami o niebycie wirusów i zarazków. :D
vvv napisał/a:
[jesteś obsesyjnie obsesyjny w przekonywaniu i przejmowaniu się jak przekonywać.
A to chyba mnie pomyliłeś z gea, bo ja nie latam po wszystkich wątkach na forum i nie wstawiam tam tekstów o Germańskiej Nowej Medycynie, tak że pudło.
vvv napisał/a:
[ czyli prać czyjś mózg.
Świetnie to robi Nowa Germańska Medycyna i twoje inspiracje. :D
Ostatnio zmieniony przez samarytaninn Wto Wrz 02, 2014 00:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 01:09   

Molka napisał/a:
opowiadasz herezje mówiac ze wirusy nie istnieja.


Real-Time PCR kit
is intended for simultaneous detection of hepatitis
C virus RNA (HCV), hepatitis B virus DNA (HBV),
human immunodeficiency virus type 1 RNA (HIV-1)
and type 2 RNA (HIV-2) in blood samples by Real-
Time PCR.

Jeśli masz wypasione laboratorium to w najlepszym razie wykrywasz kawałki RNA czy DNA postrzegane jako wskaźniki zetknięcia organizmu powiedzmy ze zjawiskiem postrzeganym jako wirus HIV.

Ciekawe pytanie, czy jeśli coś można określić jakościowo i ilościowo to znaczy już, że to coś istnieje. Przykładem niech będzie światło (promieniowanie elektromagnetyczne), można określić długość fali, natężenie, ale czy "fizycznie" światło istnieje, czy jest tylko "zaburzeniem" ośrodka to już jest kwestia dyskusyjna, kwestia postrzegania.

Czy Pani Molka rozumie to co napisałem?


Niedokładnie ale za to dużo prościej mówiąc:
Czy dziura w drodze istnieje, czy jest to tylko zaburzenie w powierzchni drogi?
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Wrz 02, 2014 01:15, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 01:33   

Molka napisał/a:
Słuchałam kiedys na you tube o nowej germanskiej medycynie, nawet nie pamietam o czym tam gadali

Molciu,
Ażeby móc wymienić poglądy na dany temat, trzeba mieć pojęcie o tym temacie. Na YT jest fragment NGM. Główne zasady są na stronie Germanische Heilkunde http://germanska.pl/
Dojrzewałam do NGM kilka miesięcy. To jest związanie z przeorganizowaniem myślenia, z utratą dotychczasowych przekonań, poczucia bezpieczeństwa, przyjęciem odpowiedzialności za swoje decyzje i UZYSKANIEM NOWEGO POCZUCIA BEZPIECZEŃSTWA. Dla mnie skończyło się to nawet zmianą światopoglądu (po kilkudziesięciu latach)
Po zrozumieniu NGM nie ma powrotu do medycyny konwencjonalnej. Wiarygodność NGM sprawdzałam WIELOKROTNIE i weryfikuję nadal. To jest jak nałóg. Byłam na 5 wykładach we Wrocławiu. Brak mi wiedzy stricte medycznej- anatomii, fizjologii, bo to jest ogromny dział. Ale zasady są jasne i zrozumiałe.
Gdybyś, Molciu, choć pobieżnie sprawdziła zasady NGM, wiedziałabyś, że układ odpornościowy ma tylko rolę w ochronie przy przerwaniu powłoki ciała- ranach. Zaś procesy biologiczne toczące się w organizmach żywych, łącznie z człowiekiem mają 2 fazy. Faza wagotoniczna, określana w m. konwencjonalnej jako choroba, jest reakcją- procesem wychodzenia z konfliktu w momencie jego rozwiązania.
I mordowanie ludzi chemio i radio śmiercią w momencie rozkładu niepotrzebnych już komórek, które narosły w fazie aktywnej konfliktu, jest zbrodnią.
To nie jest przypadek, że jedyna na świecie klinika wspomagająca leczenie nowotworów zgodnie z regułami NGM jest w Izraelu. Zaś sam dr Hamer (do cholery, pisze się to nazwisko przez jedno m) jest przestępcą ściganym od przeszło 30 lat.
Autorytety wspomniane ( Gerson, Budwig, Kwaśniewski itp) nie podważają obowiązującego od XIX wieku paradygmatu medycyny konwencjonalnej. Nie zagrażają zatem interesom BIG PHARMY.
Nick „Samarytanin” to chyba przyjął dla hecy. To b. źle prorokuje na przyszłość. Poziom agresji i nieudolność wypowiedzi przypomina działanie nieszczęsnego Grzesia R, też podobnie skonfliktowanego i szamoczącego się. Śledzenie szaleństw Grzesia zabija nudę. I nic więcej. Bo nic więcej do szczęścia nie trzeba. Wystarczy zabić nudę a na resztę problemów są pigułki, szczepionki i zdrowa dieta. Gratuluję samozadowolenia.

Widzę, niestety, bezsens wydatkowania mojej energii na tłumaczenie czegokolwiek. A nie mam jej na zbyciu.
Zbliża się zatem moje wycofanie z forum. Niestety, działania zastępcze w postaci spam zmowania w postach, nie wykreowały listu do ojca. Nie wiem, czy mi się to uda a nawet, czy powinnam.
_________________
gea
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 09:19   

Molka nie ma sensu dyskutować z osobą, która podchodzi do sprawy ideologicznie. Jest dyskusja o istnieniu bądź nie wirusów, a w odpowiedzi jakieś brednie Hammera, wcześniej o aborcji, Żydach, Rabinach, religii. Nie wiem czy ta osoba jest w ogóle normalna.
Jak można kwestionować obecność istnienia wirusów, kiedy nawet nie robią tego osoby głęboko będące w opozycji do medycyny, potępiające medycynę, a wierzyć w brednie Hammera nie poparte żadnymi badaniami naukowymi?

Dziecko małe roczne lub 2-3 letnie też chorując na coś musi konflikty rozwiązywać? Błazenada totalna.
Albo jeszcze inaczej, adwokat znający prawdę, ale postępujący wbrew prawdzie ale zgodnie z oczekiwaniem własnego klienta też tworzy konflikt, bo świadomie wykorzystuje prawo, aby wygrać sprawę nawet wbrew prawdzie, kiedy zachoruje musi co? Ich do klienta odkręcić sprawę, rozwiązać konflikt bo inaczej umrze na raka jak zachoruje? Sami widzicie jakie to są głupoty i brednie, wykluczające zdrowy rozsądek.
Nie oczekuję odpowiedzi bo zapewne dostanę stek wywodów bredniowych jak przy zbrodniarzach hitlerowskich.

gea napisał/a:
Autorytety wspomniane ( Gerson, Budwig, Kwaśniewski itp) nie podważają obowiązującego od XIX wieku paradygmatu medycyny konwencjonalnej. Nie zagrażają zatem interesom BIG PHARMY.
Po co te kłamstwa wypisujesz? Przecież wielu z nich również kwestionuje chemioterapię, radioterapię, farmakologię. I po co tak kłamać?

Doktor Kwaśniewski prowadził Arkadię i nadal inni je prowadzą – jakoś nikt go nie ścigał karnie.
Doktor Atkins prowadził swoją Klinikę w USA – jakoś nikt go nie ścigał karnie.
Doktor Budwig prowadziła Klinikę w Niemczech – nikt jej nie ścigał karnie.
Doktor Gerson prowadził swoją klinikę – nikt go nie ścigał karnie, i nadal są prowadzone jego kliniki i nikt nie ściga tego karnie.
Doktor Dąbrowska – prowadzi swoje ośrodki – nikt jej nie ściga karnie.
Doktor Tombak – prowadzi swój ośrodek nikt go nie ściga karnie.
Słonecki – prowadzi swój gabinet – nikt go nie ściga karnie.
Doktor Berkson – w USA leczy tanim kwasem ALA ciężkie przypadki raka, jest bezpośrednio zagrożeniem dla Big Farmy – jakoś nikt go nie ściga karnie.
A Doktor Hammer – biedak, wszyscy go ścigają, i tylko na niego się uwzęli, nawet chcą go przebadać psychiatrycznie.

Można jeszcze więcej wymieniać ale nie o to chodzi. Jak widać powyżej, jest różnica między rozsądną alternatywą dla medycyny, a zwykłym oszołomstwem Hammera.
W Polsce dawniej był też pewien ogrodnik który leczył raka, zamykając ludzi w klatce elektrycznej i włączał prąd. http://wiadomosci.dzienni...ch-na-raka.html
Dobrze że za oszustów się biorą i ich ścigają, bo ludzka naiwność jak widać nie zna granic.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 12:20   

samarytaninn napisał/a:
Molka nie ma sensu dyskutować z osobą, która podchodzi do sprawy ideologicznie. Jest dyskusja o istnieniu bądź nie wirusów, a w odpowiedzi jakieś brednie Hammera, wcześniej o aborcji, Żydach, Rabinach, religii. Nie wiem czy ta osoba jest w ogóle normalna.
Jak można kwestionować obecność istnienia wirusów, kiedy nawet nie robią tego 1 osoby głęboko będące w opozycji do medycyny, potępiające medycynę, a wierzyć w brednie Hammera nie poparte żadnymi badaniami naukowymi?

2 Dziecko małe roczne lub 2-3 letnie też chorując na coś musi konflikty rozwiązywać? Błazenada totalna.
Albo jeszcze inaczej, adwokat znający prawdę, ale postępujący wbrew prawdzie ale zgodnie z oczekiwaniem własnego klienta też tworzy konflikt, bo świadomie wykorzystuje prawo, aby wygrać sprawę nawet wbrew prawdzie, kiedy zachoruje musi co? Ich do klienta odkręcić sprawę, rozwiązać konflikt bo inaczej umrze na raka jak zachoruje? Sami widzicie jakie to są głupoty i brednie, wykluczające zdrowy rozsądek.
Nie oczekuję odpowiedzi bo zapewne dostanę stek wywodów bredniowych jak przy zbrodniarzach hitlerowskich.

gea napisał/a:
Autorytety wspomniane ( Gerson, Budwig, Kwaśniewski itp) nie podważają obowiązującego od XIX wieku paradygmatu medycyny konwencjonalnej. Nie zagrażają zatem interesom BIG PHARMY.

Po co te kłamstwa wypisujesz? 3. Przecież wielu z nich również kwestionuje chemioterapię, radioterapię, farmakologię. I po co tak kłamać?

Doktor Kwaśniewski prowadził Arkadię i nadal inni je prowadzą – jakoś nikt go nie ścigał karnie.
Doktor Atkins prowadził swoją Klinikę w USA – jakoś nikt go nie ścigał karnie.
Doktor Budwig prowadziła Klinikę w Niemczech – nikt jej nie ścigał karnie.
Doktor Gerson prowadził swoją klinikę – nikt go nie ścigał karnie, i nadal są prowadzone jego kliniki i nikt nie ściga tego karnie.
Doktor Dąbrowska – prowadzi swoje ośrodki – nikt jej nie ściga karnie.
Doktor Tombak – prowadzi swój ośrodek nikt go nie ściga karnie.
Słonecki – prowadzi swój gabinet – nikt go nie ściga karnie.
Doktor Berkson – w USA leczy tanim kwasem ALA ciężkie przypadki raka, jest bezpośrednio zagrożeniem dla Big Farmy – jakoś nikt go nie ściga karnie.
A Doktor Hammer – biedak, wszyscy go ścigają, i tylko na niego się uwzęli, nawet chcą go przebadać psychiatrycznie.

Można jeszcze więcej wymieniać ale nie o to chodzi. Jak widać powyżej, jest różnica między rozsądną alternatywą dla medycyny, a zwykłym oszołomstwem Hammera.
W Polsce dawniej był też pewien ogrodnik który leczył raka, zamykając ludzi w klatce elektrycznej i włączał prąd. http://wiadomosci.dzienni...ch-na-raka.html
Dobrze że za oszustów się biorą i ich ścigają, bo ludzka naiwność jak widać nie zna granic.


Rzeczywiście, wdając się w dyskusję z osobą agresywnie zacietrzewioną i bezrozumną daję dowód, że coś ze mną nie w porządku. Nie próbującą nawet zrozumieć definicji, czy sprawdzenia czegokolwiek, co załączam jako źródła.
Mam śmieszne wrażenie, że gadam z głuchym i dyskutuję ze ślepym o kolorach. (Choć im pozostałe zmysły się na tyle wyostrzają, że jest to do pewnego stopnia możliwe.)
Jednak wiem, że „z nudów” przeczytają to co ja piszę -ćwierć, pół a nawet całkiem rozumni. I może zajrzą do jakiegoś linka, którym popieram moje przekonania. Przekonania, które wynikają z mojego życiorysu, doświadczeń zawodowych, rodzinnych, towarzyskich i wszelkich innych. Których, być może mam tyle, ile 2 przeciętnych forumowiczów na DD.
1. Można a nawet trzeba kwestionować i odrzucać coś co nie pasuje logicznie (patrz co napisał o różnicy między naukowcem a doktrynerem M. Mazur, twórca polskiej szkoły cybernetyki)
Nie można „potępiać” medycyny konwencjonalnej, bo jest to teoria. Teoria może być prawdziwa lub nie. Ta opiera się na fałszywych założeniach. Jakkolwiek elementy techniczne- zdobycze naukowe w rodzaju TK, analgetyków i innych medycznych urządzeń czy preparatów są bezcenne.
2. To jest najtragiczniejsze – dzieci niszczone chemią. Nic nie wymaże tych ohydnych zbrodni. Bezrozumny niech przeczyta o leczeniu białaczki – najczęstszej bodaj –choroby nowotworowej dzieci. W „leczeniu” nie ma alternatywy- jest chemia. I "przeszczep", który tak nazwano a jest transfuzją. Wszystko można znaleźć w internecie i zweryfikować.
3. Dobrze, że wymienione osoby próbują pomagać z ominięciem farmakologii. Wierzą, że ich sposoby leczą i tak jest w istocie, gdy wspomagają fazę wagotoniczną procesu biologicznego. Osoby te nie kwestionują XIX wiecznego ”zarazkowego” paradygmatu i walki systemu immunologicznego. I dlatego nie zagrażają BIG PHARMIE.
Hamer (mimo uwagi, chyba złośliwie przekręcasz nazwisko tego lekarza) oparł swój paradygmat na naukach biologicznych, nie na teorii zarazka sfałszowanej przez Pasteura. Nauka Hamera jest wykorzystywana od wielu lat przez starszych i mądrzejszych. W „nagrodę” okrzyknięty został antysemitą i grozi mu śmierć. Mądrzejszych, którzy uważają pozostałych za zidiociałych krasnoludków. Niestety, taka jest prawda. Ludzie w swej masie opierają się na autorytetach. Tu wklejam kolejny „bredniowy” tekst. Dla bredzących- bredniowy, dla pozostałych, do zastanowienia. Tekst polskiego naukowca. Którego wiedzę wykorzystują naukowcy , w tym najmądrzejsi, bo amerykańscy.
http://wolna-polska.pl/wi...n-mazur-2013-07
Marian Mazur (1909–1983) – polski naukowiec zajmujący się elektrotermią i cybernetyką, współtwórca polskiej szkoły cybernetycznej. )
Różnice między naukowcami a doktrynerami:
Naukowców interesuje rzeczywistość, jaka jest. Doktrynerów interesuje rzeczywistość, jaka powinna być.
Naukowcy chcą, żeby ich poglądy pasowały do rzeczywistości. Doktrynerzy chcą, żeby rzeczywistość pasowała do ich poglądów.
Stwierdziwszy niezgodność między poglądami a dowodami naukowiec odrzuca poglądy. Stwierdziwszy niezgodność między poglądami a dowodami doktryner odrzuca dowody.
Naukowiec uważa naukę za zawód, do której czuję on zamiłowanie. Doktryner uważa doktrynę za misję, do której czuje on posłannictwo.
Naukowiec szuka „prawdy” i martwi się trudnościami w jej znajdowaniu. Doktryner zna „prawdę” i cieszy się jej zupełnością.
Naukowiec ma mnóstwo wątpliwości, czy jest „prawdą” to, co mówi nauka. Doktryner nie ma najmniejszych wątpliwości, że jest „prawdą” to, co mówi doktryna.
Naukowiec uważa to, co mówi nauka za bardzo nietrwałe. Doktryner uważa to, co mówi doktryna, za wieczne.
Naukowcy dążą do uwydatniania różnic między nauką a doktryną. Doktrynerzy dążą do zacierania różnic między nauką a doktryną.
Naukowiec nie chce, żeby mu przypisywano doktrynerstwo. Doktryner chce, żeby mu przypisywano naukowość.
Naukowiec unika nawet pozorów doktrynerstwa. Doktryner zabiega choćby o pozory naukowości.
Naukowiec stara się obalać poglądy istniejące w nauce. Doktryner stara się przeciwdziałać obalaniu poglądów istniejących w doktrynie.
Naukowiec uważa twórcę nowych poglądów za nowatora. Doktryner uważa twórcę odmiennych idei za wroga.
Naukowiec uważa za postęp, gdy ktoś oderwie się od poglądów obowiązujących w nauce. Doktryner uważa za zdrajcę, gdy ktoś oderwie się od poglądów obowiązujących w doktrynie.
Naukowiec uważa, że jeżeli coś nie jest nowe, to nie jest wartościowe dla nauki, a wobec tego nie zasługuje na zainteresowanie. Doktryner uważa, że jeżeli coś jest nowe, to jest szkodliwe dla doktryny, a wobec tego zasługuje na potępienie.
Naukowcy są dumni z tego, że w nauce w ciągu tak krótkiego czasu tak wiele się zmieniło. Doktrynerzy są dumni z tego, że w doktrynie w ciągu tak długiego czasu nic się nie zmieniło.
Źródło: Marian Mazur, Cybernetyka i charakter, PIW, Warszawa 1976, s. 23–24.

Na koniec jeszcze moje przypuszczenie, nieszczęsny Samarytaninie. Masz poważne problemy emocjonalne. A to oznacza, że masz aktywne konflikty biologiczne. Kategoryczne domaganie się ukarania (śmiercią?), badania psychiatrycznego ( I może leczenia elektrowstrząsami) NA ODLEGŁOŚĆ poraża mnie zgrozą. Przypuszczam, że konflikty nabyłeś w dzieciństwie, doświadczałeś opresji ( z pewnością alkohol w rodzinie, niekoniecznie rodzice, być może dziadkowie ) i ugruntowałeś w życiu dorosłym. „Przemocowe” rady dla rozwiązywania problemów o tym świadczą. (Grzesiu swego czasu wyskoczył ze swoim radykalnym sposobem załatwienia problemu moderowaną spluwą). Bez rozwiązania konfliktów żadna dieta Ci nie pomoże. Być może, jednak, konflikty są tak duże, że ich rozwiązanie stanowiłoby dla Ciebie zagrożenie życia. Życzę Ci zrozumienia swoich problemów i ich korzystnego dla Ciebie i społeczeństwa rozwiązania.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Wto Wrz 02, 2014 12:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 13:47   

gea - przewrotnie stwierdzę tylko, że nie da się czytać niektórych twoich wypowiedzi, bo najpierw zacytujesz pół strony a potem robisz taki wywód, że odechciewa się czytać. I chyba nie jestem w tym odczuciu osamotniony.
Zgadzam się z tobą w pewnych kwestiach, ale w tej akurat nie
Nie obraź się, ale zachowujesz się momentami jak neofita próbujący nawracać wszystkich na swoją wiarę - a gdy "czytelnicy" nie podzielają twojego entuzjazmu i poglądów to grozisz że zabierzesz zabawki z piaskownicy.
Tak to wygląda z mojej perspektywy
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 19:27   

Jak zwykle, stek bredni, i nic nie na temat, każdy kto czyta widzi, praktycznie nie ma co tu komentować, może poza jednym, choć i tak to brednia.
gea napisał/a:
Osoby te nie kwestionują XIX wiecznego ”zarazkowego” paradygmatu i walki systemu immunologicznego. I dlatego nie zagrażają BIG PHARMIE..

Tak bo te osoby opierają się na wiedzy naukowej, a nie na bredniach faceta ściganego przez wymiar sprawiedliwości. To dobrze że w tym zakresie nie ma całkowicie wolnej amerykanki, bo ofiary takiego oszołoma, zapewne by przewyższyły ilościowo ofiary medycyny.
Wracając do sedna sprawy, jak nie ma zarazków i wirusów, to Kowalski pracujący na działce, przekopujący grządki gdy skaleczy się szpadlem i wda mu się zakażenie, to nie powinien iść do lekarza tylko konflikt rozwiązywać. :D
Ale hola co ja piszę, przecież nie ma wirusów, zarazków to nie ma zakażenia :D i Ci wszyscy których dotknęło zakażenie to zapewne kłamali, lub też są na usługach BIG FARMY, żeby na złość zrobić Hammerowi.
Tak, tak, wszyscy jesteśmy wariatami i zapewne na usługach BIG FARMY. :D
gea napisał/a:
Na koniec jeszcze moje przypuszczenie, nieszczęsny Samarytaninie. Masz poważne problemy emocjonalne. A to oznacza, że masz aktywne konflikty biologiczne. Kategoryczne domaganie się ukarania (śmiercią?), badania psychiatrycznego ( I może leczenia elektrowstrząsami) NA ODLEGŁOŚĆ poraża mnie zgrozą. Przypuszczam, że konflikty nabyłeś w dzieciństwie, doświadczałeś opresji ( z pewnością alkohol w rodzinie, niekoniecznie rodzice, być może dziadkowie ) i ugruntowałeś w życiu dorosłym. „Przemocowe” rady dla rozwiązywania problemów o tym świadczą. (Grzesiu swego czasu wyskoczył ze swoim radykalnym sposobem załatwienia problemu moderowaną spluwą). Bez rozwiązania konfliktów żadna dieta Ci nie pomoże. Być może, jednak, konflikty są tak duże, że ich rozwiązanie stanowiłoby dla Ciebie zagrożenie życia. Życzę Ci zrozumienia swoich problemów i ich korzystnego dla Ciebie i społeczeństwa rozwiązania.
No proszę, to już nawet Germańska Nowa Medycyna pozwala diagnozować przez forum, kogoś nieznanego? Spróbuj zagrać w Lotto, dziś kumulacja, bez problemu wytypujesz szóstkę, albo i nie... :shock:
A teraz do rzeczy, ja jestem zdrowy, sam się wyleczyłem, pisałem o tym. Bez rozwiązywania czy zawiązywania konfliktów, bo od tego to rzeczywiście szło by dostać jakiejś choroby, co po niektórych już widać. Tak że same pudła, w stosunku do mnie i raczej szóstki nie wytypujesz.
Podajesz przykład Grzesia R, ale on pasuje do Ciebie. Grzesiu właził we wszystkie tematy i zawsze pisał jedno, czyli tak samo jak Ty, wchodzisz we wszystkie wątki na tym forum i wszędzie smarujesz i nadajesz o tej Twojej GNM. Wiesz że to może być oznaka choroby lub już przejaw sekciarstwa? Jehowi robią podobnie, wszędzie wchodzą, wszystkich nawracają, na to w co sami wierzą. Grzesiu podobnie jak Ty, lata po forach i tam głosi swoje „mądrości”. Więc pasuje do Ciebie jak ulał.
Ostatnio zmieniony przez samarytaninn Wto Wrz 02, 2014 19:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 19:47   

samarytaninn napisał/a:
Jak zwykle, stek bredni
'jak zwykle'
a trakcyjny umysł przegrywa z pry mitywnym umysłem
ot taki świat
dziwny jest
ten świat

D
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 20:52   

Molka napisał/a:
gea
zadałam to pytanie poniewaz twierdzisz ze nie ma wirusów. Grypa jest spowodowana przez wirusa grypy, tak samo przeziebienia przez wirusy paragrypy czy u dzieci wirus RSV. Natomiast kwestia dlaczego do tego doszło to inna inkszosc. Nie kazdy zachoruje na grupe czy przeziebienie, to juz zalezy od wydolnosci układu odpornosciowego. Mozna pokusic sie o stwiedzenia ze grypa wywołana przez wirusa to symptom, nowotwór tez jest symptomem, a chorobą jest zachwianie w funkcjonowaniu systemu odpornosciowego.
Czynniki które do tego prowadza, czyli dysfunkcji układu odpornosciowego mogą byc różne, dla mnie najważniejsze są dwa, niedobory żywieniowe, czyli brak cegiełek w postaci witamin, mikroelementów, białek, odpowiednich ilosci i jakosci tłuszczów i cukrów itd oraz stres.
Podawałam przykład kobiety która zmarła wkrótce po matce ale o jej odzywianiu chyba nie pisałam, nie pamietam, musiałabym to odszukac, chodziło mi wówczas o to jak stres wpływa na odponosc.
Słuchałam kiedys na you tube o nowej germanskiej medycynie, nawet nie pamietam o czym tam gadali, kto chce niech sobie w to wierzy, jego sprawa, tylko chodzi mi o to, ze opowiadasz herezje mówiac ze wirusy nie istnieja. A to z jakich powodów jedni sa poddatni na infekcje a inni nie czy rzadziej zapadaja to inna kwestia, przyczyn jest wiele, a wszytskie sprowadzaja sie do mniejszej wydolnosci układu odpornosciowego i to jest niepodwazalna prawda. Codziennie w naszym organizmie tworza sie komórki rakowe z uszkodzonym DNA, ale od tego jest układ odponosciowy by to posprzatac. Jezeli "firma sprzatajaca" zawodzi, wtedy jest problem. Dlatego nalezy robic wszystko by dobrze funkcjonował. Tak samo wirusy, gdy ktos chory na Ciebie kichnie, ty to wdychasz , pierwsza linia obrony to przeciwciała A które odpowiadaja za sprzatanie mikrobów ze sluzówek układu oddechowego, jesli pracuja prawidłowo to nie ma szans by te wirusy czy bakterie przełamały ta linie obrony, ale musisz byc wyspana, dobrze odzywiona i nie zmartwiona. :P



Molka a jak kobieta jest wyseksiana to nawet Ibola nie podskoczy :hihi:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 21:05   

Molka napisał/a:
opowiadasz herezje mówiac ze wirusy nie istnieja.

Real-Time PCR kit
is intended for simultaneous detection of hepatitis
C virus RNA (HCV), hepatitis B virus DNA (HBV),
human immunodeficiency virus type 1 RNA (HIV-1)
and type 2 RNA (HIV-2) in blood samples by Real-
Time PCR.


Jeśli masz odpowiednio wypasione laboratorium to w najlepszym razie wykrywasz kawałki RNA czy DNA postrzegane jako wskaźniki zetknięcia organizmu powiedzmy ze zjawiskiem postrzeganym jako wirus HIV.

Ciekawe pytanie,
czy jeśli coś można określić jakościowo i ilościowo
to znaczy już,
że to coś istnieje.
Przykładem niech będzie światło (promieniowanie elektromagnetyczne),
można określić długość fali, natężenie,
ale

czy "fizycznie" światło istnieje,
czy jest tylko "zaburzeniem" ośrodka
to już jest kwestia dyskusyjna, kwestia postrzegania.

Czy Pani Molka rozumie to co napisałem?


Niedokładnie ale za to dużo prościej mówiąc:
Czy dziura w drodze istnieje, czy jest to tylko zaburzenie w powierzchni drogi?
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Wrz 02, 2014 21:08, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Śro Wrz 03, 2014 15:30   

vvv napisał/a:
Ciekawe pytanie,
czy jeśli coś można określić jakościowo i ilościowo
to znaczy już,
że to coś istnieje.)
No bardziej na podstawie tego można powiedzieć że coś istnieje, niż że nie istnieje.
vvv napisał/a:

Przykładem niech będzie
Wszystko co można określić jakościowo i ilościowo.
Ostatnio zmieniony przez samarytaninn Śro Wrz 03, 2014 15:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Wrz 03, 2014 23:07   trzecia rewolucja w medycynie

"W nauce zasady są jasne. Jeśli istnieje choć jeden wyjątek od teorii, to ta teoria jest błędna"

Caroline Marcolin

Z jakichś powodów utrudniony jest dostęp do polsko języcznej wersji filmu o 5-ciu prawach natury dlatego pozwalam sobie zaproponować wykład na ten temat w wersji niemiecko języcznej

http://wiernipolsce.wordp...ec-praw-natury/


Tamże na YT wprowadzenie do 5 praw oraz "Wirusmania"
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Czw Wrz 04, 2014 09:36   

samarytaninn napisał/a:
Zwróćcie uwagę na zbrodniarzy hitlerowskich którzy mordując, torturując, dzieci, kobiety, niemowlęta, mieli tysiące konfliktów do rozwiązania.

Nie mieli żadnych konfliktów.
Tak samo, jak fachowiec od deratyzacji nie odczuwa wyrzutów sumienia, tylko stara się rzetelnie wykonać swoją pracę.
Kiedyś tu napisałem, że najtrudniej wybaczyć to świństwo, które się wyrządziło komuś.

Mechanizm jest banalny. Dla zachowania poczucia własnej wartości mózg przekonuje siebie, że jest niewinny, a to tamci zasłużyli sobie na swój los, bo są wredni, nie są ludźmi (skrajny przypadek nazizmu) itd.
Żeby ten mechanizm zadziałał, nie wystarczy raz kogoś zdeprecjonować, trzeba eskalować, żeby się nieustannie utwierdzać w swojej słuszności. Przykładów mamy aż nadto, również w naszym kraju.

Cytat:
Wisława Szymborska
NIENAWIŚĆ

Spójrzcie, jak wciąż sprawna,
Jak dobrze się trzyma
w naszym stuleciu nienawiść.
Jak lekko bierze wysokie przeszkody.
Jakie to łatwe dla niej - skoczyć, dopaść.

Nie jest jak inne uczucia.
Starsza i młodsza od nich równocześnie.
Sama rodzi przyczyny, które ją budzą do życia.
Jeśli zasypia, to nigdy snem wiecznym.

Religia nie religia -
byle przyklęknąć na starcie.
Ojczyzna nie ojczyzna -
byle się zerwać do biegu.
Niezła i sprawiedliwość na początek.
Potem już pędzi sama.
Nienawiść. Nienawiść.
Twarz jej wykrzywia grymas
ekstazy miłosnej.

Ach, te inne uczucia -
cherlawe i ślamazarne.
Od kiedy to braterstwo
może liczyć na tłumy?
Współczucie czy kiedykolwiek
pierwsze dobiło do mety?
Porywa tylko ona, która swoje wie.

Zdolna, pojętna, bardzo pracowita.
Czy trzeba mówić ile ułożyła pieśni.
Ile stronic historii ponumerowała.
Ila dywanów z ludzi porozpościerała
na ilu placach, stadionach.

Nie okłamujmy się:
potrafi tworzyć piętno.
Wspaniałe są jej łuny czarną nocą.
Świetne kłęby wybuchów o różanym świcie.
Trudno odmówić patosu ruinom
i rubasznego humoru
krzepko sterczącej nad nimi kolumnie.

Jest mistrzynią kontrastu
między łoskotem a ciszą,
między czerwoną krwią a białym śniegiem.
A nade wszystko nigdy jej nie nudzi
motyw schludnego oprawcy
nad splugawioną ofiarą.

Do nowych zadań w każdej chwili gotowa.
Jeżeli musi poczekać, poczeka.
Mówią, że ślepa. Ślepa?
Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość
- ona jedna.

JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Czw Wrz 04, 2014 09:52   

vvv napisał/a:

czy "fizycznie" światło istnieje,
czy jest tylko "zaburzeniem" ośrodka
to już jest kwestia dyskusyjna, kwestia postrzegania.

Czy nie istnieje coś, co wywiera siłę i może przesuwać przedmioty, jak światło?

Dziura w drodze tego nie potrafi. Dziura w drodze może zniszczyć zawieszenie, ale tylko dlatego, że stała się pułapką dla energii samochodu. Sama z siebie nic nie zrobi. Ponadto dziura nie istnieje samoistnie bez drogi. Pomijamy oczywiście powietrze w tych rozważaniach.

Można się co najwyżej spierać, jakim bytem jest ciało doskonale czarne. Zauważmy jednak, że w przeciwieństwie do pustki, jaką jest dziura, ciało doskonale czarne ma swoją masę, chociaż jest niewidoczne.
Podobnie czarna dziura, chociaż niewidoczna, ma swoją masę.
JW
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Czw Wrz 04, 2014 11:26   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Zwróćcie uwagę na zbrodniarzy hitlerowskich którzy mordując, torturując, dzieci, kobiety, niemowlęta, mieli tysiące konfliktów do rozwiązania.

Nie mieli żadnych konfliktów.
Tak samo, jak fachowiec od deratyzacji nie odczuwa wyrzutów sumienia, tylko stara się rzetelnie wykonać swoją pracę.
Kiedyś tu napisałem, że najtrudniej wybaczyć to świństwo, które się wyrządziło komuś.
Mechanizm jest banalny. Dla zachowania poczucia własnej wartości mózg przekonuje siebie, że jest niewinny, a to tamci zasłużyli sobie na swój los, bo są wredni, nie są ludźmi (skrajny przypadek nazizmu) itd.
Niestety nie, oczywiście psychopaci zapewne się zdarzali. Na dniach minęła 75 rocznica wybuchu drugiej wojny światowej. Dwa dni temu oglądałem film historyczny (drugi odcinek ma być we wtorek) był wywiad z niemieckimi pilotami (nie wiem czy oni jeszcze żyją być może film był nagrywany kilkanaście lat temu, kiedy jeszcze żyli, ale na filmie mieli ponad 90 lat) którzy dokonali pierwszych bombardowań Wielunia we wrześniu 1939 roku. Sami mówią że mieli świadomość iż mają bombardować cywilne obiekty w tym szpital bo był dobrze oznaczony. Jak mówili do ostatnich dni przed wybuchem wojny cały czas mieli nadzieję że wojna nie wybuchnie, ale wszystko unormuje się dyplomatycznie. Czyli Ci zbrodniarze mieli pełną świadomość co robią i że robili bardzo źle.

Wielu zbrodniarzy hitlerowskich nie mając jeszcze świadomości że będzie proces norymberski uciekło po wojnie do krajów Ameryki Południowej dożywając sędziwych lat, (a pojedyncze sztuki nawet dziś są znajdywane), czyli też doskonale zdawali sobie sprawę z tego co robili.

Polecam książkę Krzysztofa Kąkolewskiego „Co u pana słychać” w latach 70-tych Kąkolewski przeprowadził wywiady z byłymi zbrodniarzami hitlerowskimi. W książce widać że zbrodniarze hitlerowscy mieli pełną świadomość tego co robili w czasie drugiej wojny światowej. Często próbują kręcić, mataczyć ale Kąkolweski to świetnie wychwytuje i obnaża. I co ciekawe nie są to jacyś fanatycy owładnięci ideologią nazistowską.

Spektakularna jest postać „kata Warszawy” Heinrich Friedrich Reinefarth który po wojnie został w Niemczech burmistrzem, następnie posłem, pracował jako prawnik. Dopiero niespełna dwa miesiące temu:

10 lipca 2014 parlamentarzyści Szlezwika-Holsztynu w przyjętej jednogłośnie specjalnej uchwale wyrazili ubolewanie, że zbrodniarz wojennym, jakim był Reinefarth, mógł zostać posłem landtagu, prosząc ofiary o wybaczenie. Kilka tygodni wcześniej Rada Miasta Westerland podjęła decyzję o odsłonięciu 31 lipca 2014 na budynku ratusza tablicy pamiątkowej poświęconej powstaniu warszawskiemu i zbrodniach popełnionych przez Reinefartha”
http://pl.wikipedia.org/wiki/Heinz_Reinefarth
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Wrz 04, 2014 11:59   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Czy nie istnieje coś, co wywiera siłę i może przesuwać przedmioty, jak światło?

Myśl potrafi poruszać własnym ciałem,
choć zawarta w formie przekazu potrafi być zaraźliwa
i zabijać i leczyć.
:hihi:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Wrz 04, 2014 16:00   

Cytat:
(30 May 2013)
Mature HIV-1 capsid structure by cryo-electron microscopy and all-atom molecular dynamics.

Jakaś tam fotka jest, ale niewyraźna,
stąd potrzeba interpretacji i modelowania
by wyostrzyć obraz.

Oczywiście musiałem podmienić prawy z lewym by można było zobaczyć stereo robiąc lekkiego zeza. Więc robimy lekkiego zeza tak by zobaczyć 3 obrazki i patrzymy uważnie na ten środkowy lekko poruszając głową by obraz się wyostrzył. Odjechać poza ekran myszą by nie rozpraszała.
http://www.nature.com/nat...re12162_ft.html

Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Wrz 04, 2014 16:06, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Wrz 04, 2014 16:32   

Oczywiście, są fajniejsze obrazki do psucia oczu.
(większe więc obserwować z większej odległości)

Chyba na podstawie tego obrazka, nie rozstrzygniemy,
pomimo, że taki wyrażny i przestrzenny,
czy ta szyszka "rzeczywiście istnieje".
http://fc08.deviantart.ne...by_Hector42.jpg
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Wrz 04, 2014 16:36, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Czw Wrz 04, 2014 18:30   Re: trzecia rewolucja w medycynie

gea napisał/a:
"W nauce zasady są jasne. Jeśli istnieje choć jeden wyjątek od teorii, to ta teoria jest błędna"
I jak najbardziej koniecznie zacząć od teorii Hammera i jego Germańskiej Nowej Medycyny, gdyż może być bardzo niebezpieczna.
Niemowlę lub małe dziecko może mieć pecha, gdy pogryzione przez psa dostanie wścieklizny. Matka takiego dziecka wierząc Hammerowi uzna że nie ma wirusów, zarazków, i dziecko albo ściemnia, albo jest na usługach Bigfarmy :shock:
A jeśli dziecko nie ściemnia to i tak nie pójdzie do lekarza tylko będzie kazała dziecku konflikt rozwiązać. :-x
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Wrz 05, 2014 00:16   Re: trzecia rewolucja w medycynie

sammmarrrytttaninnn napisał/a:
Hammerowi
Kultura rzecz skomplikowana,
ale liczenie m w nazwisku Hamer nie powinno przekraczać
możliwości zakamuflowanego usera, walącego paniczne posty.
Ma być jedno.

Oto zajawka dotycząca dr Hamera:

http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_zelazna_regula_raka.html
http://www.vismaya-maitre...egula_raka.html
Cytat:
Stres, różne sytuacje konfliktowe, które dla jednej osoby nie są żadnym problemem dla innych bywają tragedią. Właśnie takie przeżycie wywoła wielki szok i stanie się sygnałem do choroby. Proces DHS zachodzi na poziomie podświadomości. Właśnie tutaj zostaje zapisane czy konkretna sytuacja będzie silnym urazem czy zostanie szybko usunięta z psychiki. DHS jest bardzo szybkim procesem i spada niczym grom z jasnego nieba, porusza cały układ sympatyczny odpowiedzialny za aktywność ciała.
(...)
Do grupy chorób wywołanych DHS zalicza się: chorobę Parkinsona, cukrzycę, egzemę, astmę, wrzody, choroby psychiczne i wiele innych. Żelazna reguła raka opublikowana była w wielu magazynach medycznych. Dr. Hamer również przeciwny jest tradycyjnym metodom leczenia nowotworów. Uważa, że jeśli konflikt nie zostanie rozwiązany guz będzie rozwijał się nadal. Jego zdaniem należy szukać przyczyn konfliktu.

Żeby skutecznie tumanić i przestraszać
warto wiedzieć co się krytykuje.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Wrz 05, 2014 00:28, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Wrz 05, 2014 01:16   

samarytaninn napisał/a:
Wielu zbrodniarzy hitlerowskich nie mając jeszcze świadomości że będzie proces norymberski uciekło po wojnie do krajów Ameryki Południowej dożywając sędziwych lat, (a pojedyncze sztuki nawet dziś są znajdywane), czyli też doskonale zdawali sobie sprawę z tego co robili.

OCZYWIŚCIE, że zdawali sobie sprawę, że ... muszą wykonywać rozkazy. Mentalność Niemców jest "ordnungmuszajnowa". Ordnung muss sein- porządek musi być. Gdy się wychowuje w takich pryncypiach, nie ma problemu z wykonywaniem rozkazów. Ci uciekinierzy mogli nawet czuć niesprawiedliwość, że za dobrze wykonane zadania spotkało ich potępienie, a nawet mieli być ukarani. Dlaczego Niemcy MOGĄ tak funkcjonować? Odpowiedź jest w historiozofii - nauce o cywilizacjach. Niemcy funkcjonują w cywilizacji bizantyńskiej. Własnie w tej cywilizacji "nawracano" na chrześcijaństwo przy pomocy miecza. A odium spadło na chrześcijaństwo en bloc. Cechy tej cywilizacji opisał F. Koneczny. Niemcy oczywiście wiedzą, że niedobrze jest zabijać, ale jeśli był rozkaz, to trzeba było go wykonać.
Człowiek z cywilizacji łacińskiej blade pojęcie o "nie zabijaj" (człowieka) - ma. Niestety, ta cywilizacja została zniekształcona przez elementy cywilizacji turańskiej i hebrajskiej. Skutkiem czego, w momencie definiowania "człowieka" następują interpretacje. I politycznie określa się wg. potrzeby, kto żyć powinien, a kto nie. Indoktrynacja amoralnymi wzorcami, ogłupianie ludzi, niszczenie rodziny "dzięki" komunie wychowały amoralne pokolenia. Kolejne pokolenia zachłystują się "szczęśliwieniem" wg zachodniej modły- tu, teraz i za wszelką cenę.
No i rzeczywiście, cenę płacą najwyższą.

samarytaninn napisał/a:
Niemowlę lub małe dziecko może mieć pecha, gdy pogryzione przez psa dostanie wścieklizny.


Co roku w letniej porze na drzewach, parkanach słupach ogłoszeniowych wiszą obrazki z tym samym liskiem o wyraziście chorobliwym spojrzeniu. Lisek ostrzega przed wścieklizną a raczej informuje o wyłożeniu "szczepionek".
Ciekawa jestem ilu weterynarzy widziało wściekłe zwierzę a lekarzy -człowieka chorego na wściekliznę. Zapewne "seria bolesnych zastrzyków" w które święcie wierzy Samarytanin uratowałaby mu rzyć, gdyby pogryzło go nieszczepione zwierzę.
A tu co nieco o łajdaku i psychopacie Ludwiczku , wynalazcy wścieklizny. VVV mógłby przetłumaczyć co ciekawsze momenty :

http://www.whale.to/vaccine/rabies.html
Zresztą nie musi tłumaczyć, tu też -poniżej w linku-jest sporo ciekawych informacji. Nie wiem, czy będą one mogły być przyswojone, bo młodzież teraz nie jest w stanie zrozumieć "co autor miał na myśli". Efekt szkolnego ugniatania mózgu i mycia zębów pastą z fluorem. I działania Złego (to moja teoria, być może prawdziwa). W skrócie podaję treść: Ludwiczek i Robercik ( Koch) to konfabulanci, łajdacy, oszuści i psychopaci. I cała reszta, która kręci morderczym geszeftem farmaceutycznym.(Dziś podobno była konferencja na temat eboli pod egidą wuhao - łajdackiej organizacji.)

http://thebluelife-polska...-i-pasteur.html

"No i z wirusami sprawa ma się identycznie jak z Alą Caidą. Wrzucam tutaj wypowiedź" „samouczka” z forum" BioTechnolog.pl

Proszę bardzo- SĄDOWNIE wirus HIV został uznany za nieistniejący. A Samarytanin teraz pewnie dostanie pomieszania zmysłów, bo nie będzie mógł zrozumieć na co umarli ci, co umarli na AIDS.

„W dniu 15 stycznie 2001 roku sędzia Hackmann z wojewódzkiego (Landgericht) sądu w Dortmundzie (Sygn. Akt. Ns70 Js 878/99 14 (XVII) K 11/00) na publicznej rozprawie przedstawił wiedze urzędu Ministerstwa Zdrowia Republiki Federalnej Niemiec.

„Stwierdzam, ze wirus HIV, który to miałby być powodem choroby AIDS nigdy nie został naukowo udowodniony (bezpośrednio wyizolowany)”

Sędzia Hackmann przedstawił wypowiedz Dr Marcus, mówcy prasowego, opiniodawczego centrum do spraw AIDS (Referenzzentrum) RF Niemiec (BRD) z Instytutu Roberta Kocha (Robert-Koch- Institut) w Berlinie. Informacje ta sędzię Hackmann otrzymał, krotko przed rozprawa, podczas osobistej rozmowy telefonicznej z Dr Marcus.
z
http://marucha.wordpress....80%9D-medycyny/


Satysfakcjonuje mnie, że Adiqq przyznał się, iż nie kuma tego co piszę i nie jest w stanie nawet przeczytać. Nie musi.
Gdy dojrzeje jak ten ser, któremu unia zabroniła dojrzewać, bo siedzą w nim robaki- larwy much. A wiadomo,że muchy są niehigieniczne i mają zarazki. Więc jak trochę czasu upłynie, trochę przykrych doświadczeń życiowych zbierze, zaliczy opiekę szpitalną z powodu choroby, weźmie udział w paru pogrzebach, to dojrzeje. Zwłaszcza, że z "czymś tam" się zgadza. A to jest zero jedynkowa opcja. Mnie się teraz wszystko zgadza. Co nie znaczy, że mi się podoba.

Przykre jednak jest to, że będę musiała się przestać wygupiać i wypisywać niezrozumiałe dla nikogo treści. Pożegnać się z piaskownicą. Z powodów osobistych.

_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Wrz 05, 2014 01:35   

@Gea

Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się

Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się
Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się


Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się
Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się
Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się


i niech Ci się kojarzę z dyniami.

Zmiana klimatu zawsze dobrze robi,
nabiera się dystansu do tego domu wariatów,
np. jak w poniższej niesamowicie ważnej informacji dnia:

http://m.rmf24.pl/nauka/news,nId,1494733
:faint:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Wrz 05, 2014 01:41, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Wrz 05, 2014 10:21   

gea napisał/a:
OCZYWIŚCIE, że zdawali sobie sprawę, że ... muszą wykonywać rozkazy. Mentalność Niemców jest "ordnungmuszajnowa". Ordnung muss sein- porządek musi być. Gdy się wychowuje w takich pryncypiach, nie ma problemu z wykonywaniem rozkazów. Ci uciekinierzy mogli nawet czuć niesprawiedliwość, że za dobrze wykonane zadania spotkało ich potępienie, a nawet mieli być ukarani. Dlaczego Niemcy MOGĄ tak funkcjonować? Odpowiedź jest w historiozofii - nauce o cywilizacjach. Niemcy funkcjonują w cywilizacji bizantyńskiej. Własnie w tej cywilizacji "nawracano" na chrześcijaństwo przy pomocy miecza. A odium spadło na chrześcijaństwo en bloc. Cechy tej cywilizacji opisał F. Koneczny. Niemcy oczywiście wiedzą, że niedobrze jest zabijać, ale jeśli był rozkaz, to trzeba było go wykonać.
Słaby wywód, zapewne zdawali sobie sprawę że muszą wykonywać rozkazy, ale w pełni zdawali sobie sprawę że biorą udział w ludobójstwie. Kiedy ruszyło „wyzwalanie Ziem Polskich” obozy zagłady były niszczone, dokumenty palone, na tyle na ile się dało, gdyż brakło czasu i nie wszystko zdołali zniszczyć, celem zatarcia sladów. To właśnie hitlerowcy pierwsi odkryli Zbrodnie Katyńską i o niej poinformowali świat. Zatem hitlerowcy doskonale wiedzieli co to jest zbrodnia, ludobójstwo. Nie mówię tu o psychopatach bo i tacy też zapewne byli.

Już w czasie końcowej fazy wojny (kiedy nie było jeszcze mowy o Norymberdze) zbrodniarze zaczęli uciekać z Europy na inne kontynenty, gdyż zdawali sobie sprawę że to czego się dopuścili będzie miało drugi finał, i sam akt kapitulacji to nie będzie koniec ich odpowiedzialności.
I jak pokazuje historia problem ludobójstwa nie dotyczy tylko Niemiec bo również Rosjanie tego dokonywali, zatem tłumaczenie zbrodni mentalnością Niemców jest kolejnym błędem.
Zatem zbrodniarze zarówno hitlerowcy jak i ci ze wschodu, mieli pełną świadomość co robią, czego się dopuszczali, i mimo oczywistych konfliktów dożywali sędziwych lat w zdrowiu.
gea napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Niemowlę lub małe dziecko może mieć pecha, gdy pogryzione przez psa dostanie wścieklizny. Matka takiego dziecka wierząc Hammerowi uzna że nie ma wirusów, zarazków, i dziecko albo ściemnia, albo jest na usługach Bigfarmy
A jeśli dziecko nie ściemnia to i tak nie pójdzie do lekarza tylko będzie kazała dziecku konflikt rozwiązać.

Co roku w letniej porze na drzewach, parkanach słupach ogłoszeniowych wiszą obrazki z tym samym liskiem o wyraziście chorobliwym spojrzeniu. Lisek ostrzega przed wścieklizną a raczej informuje o wyłożeniu "szczepionek".
Ciekawa jestem ilu weterynarzy widziało wściekłe zwierzę a lekarzy -człowieka chorego na wściekliznę. Zapewne "seria bolesnych zastrzyków" w które święcie wierzy Samarytanin uratowałaby mu rzyć, gdyby pogryzło go nieszczepione zwierzę. A tu co nieco o łajdaku i psychopacie Ludwiczku , wynalazcy wścieklizny. VVV mógłby przetłumaczyć co ciekawsze momenty :
http://www.whale.to/vaccine/rabies.html
Zresztą nie musi tłumaczyć, tu też -poniżej w linku-jest sporo ciekawych informacji. Nie wiem, czy będą one mogły być przyswojone, bo młodzież teraz nie jest w stanie zrozumieć "co autor miał na myśli". Efekt szkolnego ugniatania mózgu i mycia zębów pastą z fluorem. I działania Złego (to moja teoria, być może prawdziwa). W skrócie podaję treść: Ludwiczek i Robercik ( Koch) to konfabulanci, łajdacy, oszuści i psychopaci. I cała reszta, która kręci morderczym geszeftem farmaceutycznym.(Dziś podobno była konferencja na temat eboli pod egidą wuhao - łajdackiej organizacji.)

http://thebluelife-polska...-i-pasteur.html

Znowu brednie nie na temat, specjalnie wstawiłem powyżej to co napisałem i Twoją odpowiedź żeby było widać twoje brednie nie na temat. Zatem dziecko pogryzione przez psa powinno konflikty rozwiązywać, bo wirusy i zarazki nie istnieją. :D Analogicznie z boreliozą dziecko też ma konflikt rozwiązać. :D
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Pią Wrz 05, 2014 11:43   

gea napisał/a:

Satysfakcjonuje mnie, że Adiqq przyznał się, iż nie kuma tego co piszę i nie jest w stanie nawet przeczytać. Nie musi.
Gdy dojrzeje jak ten ser, któremu unia zabroniła dojrzewać, bo siedzą w nim robaki- larwy much. A wiadomo,że muchy są niehigieniczne i mają zarazki. Więc jak trochę czasu upłynie, trochę przykrych doświadczeń życiowych zbierze, zaliczy opiekę szpitalną z powodu choroby, weźmie udział w paru pogrzebach, to dojrzeje. Zwłaszcza, że z "czymś tam" się zgadza. A to jest zero jedynkowa opcja. Mnie się teraz wszystko zgadza. Co nie znaczy, że mi się podoba.

Przykre jednak jest to, że będę musiała się przestać wygupiać i wypisywać niezrozumiałe dla nikogo treści. Pożegnać się z piaskownicą. Z powodów osobistych.


Ja już mam wystarczająco przykrych doświadczeń życiowych, wystarczyłoby dla kilku, z pokorą czekam na następne. To że o nich nie piszę (bo i po co?!?) nie znaczy że takowych nie mam.
Mam wrażenie że nie zrozumiałaś co chciałem przekazać.
Zgadzamy się w pewnych kwestiach, nawet rozumie co nieco z tego piszesz :hihi: ale:
- nie lubię być nawracany i sam nie mam zamiaru nawracać innych (mimo że mam takie ciągotki!))
- ja i opcja zerojedynkowa? - strzeliłaś kulą w płot. Jak już to logika rozmyta (której szczególnym przypadkiem jest logika 0-1)
mi się wiele rzeczy zgada, jeszcze więcej nie zgadza, wiele nie podoba. Ale to nie jest wystarczający powód, żebym zaczął "naprawiać" świat. Wystarczy ze robię to własnym zakresie.
Ostatnio zmieniony przez 3of5 Pią Wrz 05, 2014 11:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Scarlet

Dołączył: 29 Cze 2014
Posty: 3
Wysłany: Pią Wrz 05, 2014 12:48   

[quote="vvv"]@Gea

Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się

Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się
Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się


Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się
Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się
Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się Nie daj się, trzymaj się


Gea zostań dla tych co chcą Cię czytać.
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Wrz 05, 2014 14:14   Re: trzecia rewolucja w medycynie

vvv napisał/a:
Oto zajawka dotycząca dr Hamera:

http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_zelazna_regula_raka.html
http://www.vismaya-maitre...egula_raka.html
Cytat:
Stres, różne sytuacje konfliktowe, które dla jednej osoby nie są żadnym problemem dla innych bywają tragedią. Właśnie takie przeżycie wywoła wielki szok i stanie się sygnałem do choroby. Proces DHS zachodzi na poziomie podświadomości. Właśnie tutaj zostaje zapisane czy konkretna sytuacja będzie silnym urazem czy zostanie szybko usunięta z psychiki. DHS jest bardzo szybkim procesem i spada niczym grom z jasnego nieba, porusza cały układ sympatyczny odpowiedzialny za aktywność ciała.
(...)
Do grupy chorób wywołanych DHS zalicza się: chorobę Parkinsona, cukrzycę, egzemę, astmę, wrzody, choroby psychiczne i wiele innych. Żelazna reguła raka opublikowana była w wielu magazynach medycznych. Dr. Hamer również przeciwny jest tradycyjnym metodom leczenia nowotworów. Uważa, że jeśli konflikt nie zostanie rozwiązany guz będzie rozwijał się nadal. Jego zdaniem należy szukać przyczyn konfliktu.

Żeby skutecznie tumanić i przestraszać
warto wiedzieć co się krytykuje.
8)
Właśnie piszę że to brednie ni jak mające się do rzeczywistości oraz zdrowego rozsądku: http://www.dobradieta.pl/...p=241881#241881
Napisz o tym na Biosłone mądralo, oczywiście tego nie zrobisz, bo sam wiesz że to stek bredni w które sam nie wierzysz. Tylko na tym forum (na które tak ciągle narzekasz) możesz sobie na to pozwolić.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Wrz 05, 2014 14:38   

Cytat:
Joga mówi, że ciało i umysł są ze sobą połączone i wzajemnie na siebie oddziałują.

Stan umysłu wpływa na stan ciała i ma w nim swoje odzwierciedlenie.

Jednocześnie stan ciała wpływa na stan umysłu.

Nie można bezpośrednio wpływać na umysł, ale można wpływać nań pośrednio, poprzez praktykowanie asan, pranajam i medytacji.

Jeżeli problem umysłu jest w ciele odzwierciedlony np. pod postacią skurczu pod kolanem, to przepracowując ten problem, pracujemy również m.in. nad problemem naszej psychiki.


Cytat:
Źródłem zaburzeń nerwicowych są nierozwiązane nieuświadomione konflikty wewnętrzne, najczęściej pomiędzy dążeniami jednostki a jej możliwościami, potrzebami a obowiązkami, pragnieniami a normami społecznymi.

Pojawiają się wtedy, kiedy wrażliwa i nieodporna na stresy osobowość poddawana jest presji sytuacji (często świadomie akceptowanej), a wymagającej od niej funkcjonowania sprzecznego z nieuświadomionymi tendencjami.

Przyczyną nerwic może być także deficyt opieki rodzicielskiej w dzieciństwie lub nieodreagowany uraz (trauma).

Warto dodać, iż częstym powodem tożsamych objawów jest osłabienie układu nerwowego wywołane zakażeniem glistą ludzką oraz niedoborem witamin z grupy B i magnezu.

objawy somatyczne:
np:

- porażenia narządów ruchu lub pewnych ich części,

- brak czucia (anestezja, analgezja) pewnych obszarów skóry, zaburzenia wzroku, słuchu lub nadmierna wrażliwość na bodźce, trudności z oddychaniem, uczucie ciasnoty w klatce piersiowej,

- napięciowy ból głowy, ból żołądka, serca, kręgosłupa, zawroty głowy, drżenie kończyn, kołatanie serca, nagłe uderzenie gorąca

- zespoły objawów charakterystyczne dla niektórych chorób czy stanów fizjologicznych (np. urojona ciąża, zaburzenia mowy, zaburzenia równowagi, napady drgawkowe przypominające padaczkę, itd.)
- zaburzenia funkcjonowania organów wewnętrznych,

- zaburzenia seksualne (np. zaburzenia erekcji, anorgazmia, wytrysk przedwczesny)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Wrz 05, 2014 14:51, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Wrz 05, 2014 15:11   

Teraz Ty smarujesz nie na temat, (już Ci na Biosłone kilka razy zwracali uwagę), przecież Ci napisałem że zbrodniarze hitlerowscy i stalinowscy mieli tony konfliktów i tysiące ich dożywało sędziwych lat w zdrowiu.
Rozumiem że komuś kto skaleczył się szpadlem, wdał mu się tężec, zalecisz rozwiązywać konflikt bo nie ma wirusów i zarazków?
Jak będziesz miał małe dziecko (lub masz bo nie wiem), pogryzie je pies, dziecko dostanie drgawek, nie pójdziesz z nim do lekarza tylko będziesz rozwiązywał konflikt bo nie ma wirusów i zarazków?
To samo jak dostanie boreliozę?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Wrz 05, 2014 15:13   

4 minuty, język polski:
Czy alergie można zaliczyć do chorób psychosomatycznych?
http://www.youtube.com/watch?v=ulcNgnjB6y8
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Wrz 05, 2014 15:16, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Wrz 07, 2014 18:15   

samarytaninn napisał/a:
Teraz Ty smarujesz nie na temat, (już Ci na Biosłone kilka razy zwracali uwagę), przecież Ci napisałem że zbrodniarze hitlerowscy i stalinowscy mieli tony konfliktów i tysiące ich dożywało sędziwych lat w zdrowiu.
Rozumiem że komuś kto skaleczył się szpadlem, wdał mu się tężec, zalecisz rozwiązywać konflikt bo nie ma wirusów i zarazków?
Jak będziesz miał małe dziecko (lub masz bo nie wiem), pogryzie je pies, dziecko dostanie drgawek, nie pójdziesz z nim do lekarza tylko będziesz rozwiązywał konflikt bo nie ma wirusów i zarazków?
To samo jak dostanie boreliozę?


Widzisz VVV, że nie ma sensu ze ślepym o kolorach dyskutować. Styl wypowiedzi jak u nieszczęsnego Grzegorza.
1. upi erdliwe przypominanie jakiegoś faktu z "autorytetem" w tle. ( za każdym razem będzie "w pierwszych słowach swego postu" pisać , że "na Bioslone zwracali ci uwagę")
2. powtarzanie tego samego co raz napisał, a co ma taki sam sens i wartość jak upieranie się, że białe jest czarne. Ponieważ rozumuje jak przysłowiowa krowa, która nie musi zmieniać poglądów.
3. ignorancja informacji, które JUŻ WSZYSCY PRZYSWOILI. Tylko niestety, nie on.Oporny na logiczne argumenty trafiony licznymi kompleksami=konfliktami biologicznymi nieszczęsny Samarytanin.
4. szpadlem czy czymś podobnym musiał dostać w dzieciństwie, a to gorsze od tężca.

Jak widać, jestem vqurviona. Rozmową z ojcem. Pouczał mnie w stylu Samarytanina. Na podstawie omnipotencji informacyjnej, którą czerpie z michnikow szczyny i urbanow szczyny. O błogosławieństwie szczepionek.
Ojciec uważa, że ma wystarczającą wiedzę na ten temat - z tych źródeł dla tumanienia krasnoludków. (" Czy ty widziałaś, jakie statystyki świadczą?!!! o uratowaniu milionów istnień ludzkich szczepionkami!!!)
Nie ma wiedzy biologicznej, nie ma internetu. Ma 84 lata. I jest DDA.
KAŻDY UPARTY IDIOTA, KTÓRY TWIERDZI,ŻE SZCZEPIONKI SĄ PROZDROWOTNE, jest wg. mnie albo kretynem albo socjopatą ( może DDA)

Usłyszałam,że JESTEM ZACOFANA, POPIERAM PIS, KORWINA MIKKE, nie pamiętam co jeszcze. Acha, kościół katolicki, KTÓRY ODRADZA BADANIA PRENATALNE.

Na co ja powiedziałam, że mam w d upie PIS, KORWINA MIKKE, SZCZEPIONKI, URBANA, MICHNIKA I BADANIA PRENATALNE.

A najwięcej mnie vqurviło zniknięcie z YT 3 filmów tłumaczących rodzaje zawałów serca.
Bo widzę,że dziadek zmarł na jeden z nich- przy mnie-miałam 16 lat. Na drugi zmarła niespełna 40 letnia partnerka mojego brata (obudził się w niedzielę koło trupa). A sąsiad z działki ma aktywny konflikt utraty rewiru i zemrze zapewne na 3 rodzaj.
Mąż też ma symptomy "przeciążenia" czyli konflikt w aktywności, co źle wróży, bo trwa długo. A jest też uparty jak osioł. W głowie mu się nie mieści, że jego infantylna, niespecjalnie bystra i niemłoda żona NAGLE coś w internecie przeczytała i TWIERDZI coś innego NIŻ CAŁY, UŚWIĘCONY MOCĄ AUTORYTETÓW MEDYCZNYCH, ŚWIAT.
Mam ogromną ochotę jeszcze napisać, że mam w d upie wszystkich którzy uważają, że ich na coś nawracam. Chociaż, nie powinnam tak pisać, jeśli się identyfikuję z chrześcijaństwem.
Dyskusja z d upkami to wygląda tak jak moja dyskusja z babcią. Babcia, nauczycielka francuskiego i niemieckiego, chciała mnie uczyć "języków", gdy miałam ca 10 lat.
Skończyło się na zdaniu "mam 10 lat"- Ich bin 10 Jahre alt.
Powiedziałam,że NIE JESTEM STARA, tylko MAM 10 LAT. I chcę zdania DOKŁADNEGO. Babcia zaczęła tłumaczyć, że tak nie można. Ja utkwiłam w oporze. Babci wysiadły nerwy, mnie też. I się nauka skończyła.
Do pojmowania trzeba dojrzeć. Trzeba przeczytać i zrozumieć źródła, na których oparłam swoje przekonania. .
Wg. Mariana Mazura na intelekt składa się 1. inteligencja 2. pojętność 3. talent. Czego brakuje ..... że nie jest w stanie przeczytać i zrozumieć.
Skoro ja, stara słabo kumająca emerytka, byłam w stanie zorientować się, że ca 50 lat tkwiłam z "błędnym" wyobrażeniem na temat funkcjonowania świata ( patrz najważniejszy punkt Art of War -czym jest wojna -Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.), to chyba młodzi i prężni też w końcu mogą dopełznąć do właściwych wniosków.
Babci b. zależało na efekcie "nauczenia" i dlatego emocjonalnie poległa w zderzeniu z upartą ignorancją. Mnie zaś zwisa, czy cokolwiek z tego co piszę zrozumie jakikolwiek d upek w rodzaju .... Nie jestem związana emocjonalno-rodzinnie. Więc mam to w d upie, co kto myśli o moim nawiedzeniu.
Piszę, bo mam taką potrzebę rozładowania frustracji z powodu braku dostępu do wiedzy. I, oczywiście po rozmowie z moim, doskonale zmanipulowanym szczynami z GW i NIE, ojcem.

Z pewnością mam boreliozę mózgu, bo w ub. roku żarło mnie przeszło 30 kleszczy, które zdjęłam "z ciała". Jako operująca w mierzwo-gnojnym zawodzie ogrodnika wielokrotnie miałam bliskie kontakty krwi z "zarazkami czyhającymi w ziemi". Bez konsekwencji szczepień i powikłań poszczepiennych.

Tekst powyżej można wywalić, bo jest napastliwy, agresywny i ordynarny. Ale wyartykułowanie tego co myślę bardzo mi ulżyło.

http://learninggnm.com/documents/markolin.html

PERSONAL NOTE

Regretfully, I haven't had any personal contact with Dr. Hamer since 2012. It is well known that Dr. Hamer has preconceived notions regarding people of Jewish descent. On this subject, I have written to him several letters, in which I questioned his continuous claim that (allegedly) "over the past 30 years, all Jews in the world are using the Germanic New Medicine for themselves and their people", that "no Jew is taking chemotherapy", and for that reason "worldwide, more than 99% of Jewish patients have survived cancer". In the hope that this might change his stance, I documented in my letters to him (among other pieces of evidence) the personal loss of two Jewish friends who both had cancer and, in spite of being Jewish, did not receive any "Germanic" treatments but instead had to endure countless rounds of chemo until they died a miserable death. On this account, I told Dr. Hamer in no uncertain terms that I strongly oppose his anti-Jewish attitude and that I refuse to echo his public racial discrimination. For me, this was a matter of self-respect! I was very much aware that, based on my position or rather opposition, I would most likely fall into disfavour with him as has been the case with all those who disagree with his ideology - and this is precisely what happened. As far as my teaching is concerned, Dr. Hamer who had previously highly appreciated my thorough knowledge of his research is now of the opinion that I "use a castrated form of his Germanic New Medicine, i.e., a Jewish version for non-Jews" (quote from his letter to me, dated June 2, 2012) and that I am therefore a "liar" and a "thief". It goes without saying that all this has been, and continues to be, very difficult for me.

In conclusion, my dedication and loyalty to Dr. Hamer's discoveries as well as my deep respect for him as a scholar and researcher is entirely unaffected by these disappointing developments. With GNM, Dr. Hamer has given mankind one of the greatest gifts. It is the WORK (The Sacred Medicine) that empowers me and the LearningGNM Team to educate the public as well as health practitioners in the science of GNM and to secure the authentic research for future generations. Strongly united in this effort - for the common good - our movement continues to grow and flourish, carried by the energy of honesty and genuine truth.


Caroline Markolin, Ph.D.

March 22, 2014
_________________
gea
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Nie Wrz 07, 2014 18:53   

Samarytanin już nam wcześniej pokazał swoje 'złote usta'. A konfliktem pachnie z daleko skoro wszyscy (jego kuzynki i on) się rozchorowali po 'biosłone' a cały czas siedzi i czyta tamte forum czasami nawet jak mu wygodnie podpierając się jego teoriami tutaj. Chyba te zioło od zielarek, które używa z kuzynką ma duża moc...
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Wrz 07, 2014 20:23   

gea napisał/a:
Ma 84 lata
A gdyby tak skierować się na temat radosny dla obu stron, starych drzew się nie nagina, w ogóle drzew się nie nagina, a po co się piłować. Żeby się spierać to trzeba to lubić, też tak miałem, ale kiedyś uznałem, że bardziej lubię konstruktywność, potem się okazało, że druga strona zaczęła rywalizować w byciu konstruktywnym i jakoś tak samo przyszło wzajemne uznanie, że "ma swoje lata więc niech myśli co chce", a tematy rozmów zmieniły się na konstruktywne czyli takie, gdzie pytania są po to by wysłuchać odpowiedzi, a odpowiedzi są po to by ciekawić, a nie po to by przekonywać, czy się tłumaczyć.

Rodzice to nie jest nic wyjątkowego, różnice zdań także nie są niczym wyjątkowym, różnica wieku może być różna, czy to 20 czy to 40 lat. Zwykle co najmniej jedno z rodziców jest charyzmatyczne i daje dzieciom popalić - znaczy przyspiesza ich rozwój.

"Zdanie innych o tobie" napisy PL
http://www.youtube.com/watch?v=d2RxZr2nUT8
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Wrz 07, 2014 20:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 00:23   

gea napisał/a:

1. upi erdliwe przypominanie jakiegoś faktu z "autorytetem" w tle. ( za każdym razem będzie "w pierwszych słowach swego postu" pisać , że "na Bioslone zwracali ci uwagę")
2. powtarzanie tego samego co raz napisał, a co ma taki sam sens i wartość jak upieranie się, że białe jest czarne. Ponieważ rozumuje jak przysłowiowa krowa, która nie musi zmieniać poglądów.
3. ignorancja informacji, które JUŻ WSZYSCY PRZYSWOILI. Tylko niestety, nie on.Oporny na logiczne argumenty trafiony licznymi kompleksami=konfliktami biologicznymi nieszczęsny Samarytanin.
4. szpadlem czy czymś podobnym musiał dostać w dzieciństwie, a to gorsze od tężca.
Oj chyba konflikty musisz kolejne rozwiązać, albo poplątałaś się całkowicie w nich. Odpowiedz na pytania, a nie się migasz. Czy Hammer jeszcze nie dopracował wywodów :D :
Rozumiem że komuś kto skaleczył się szpadlem, wdał mu się tężec, zalecisz rozwiązywać konflikt bo nie ma wirusów i zarazków?
Jak będziesz miał małe dziecko (lub masz bo nie wiem), pogryzie je pies, dziecko dostanie drgawek, nie pójdziesz z nim do lekarza tylko będziesz rozwiązywał konflikt bo nie ma wirusów i zarazków?
To samo jak dostanie boreliozę?
gea napisał/a:
Tekst powyżej można wywalić, bo jest napastliwy, agresywny i ordynarny. Ale wyartykułowanie tego co myślę bardzo mi ulżyło.
To coś słabo działa ta Twoja GNM skoro musisz do takich rzeczy się uciekać, żeby ulżyło. :shock:
gea napisał/a:
Babcia zaczęła tłumaczyć, że tak nie można. Ja utkwiłam w oporze. Babci wysiadły nerwy, mnie też. I się nauka skończyła.
A kilka postów wyżej ktoś rozsądnie przestrzegał przed takimi "naukami".
opiotr napisał/a:
Samarytanin już nam wcześniej pokazał swoje 'złote usta'. A konfliktem pachnie z daleko skoro wszyscy (jego kuzynki i on) się rozchorowali po 'biosłone' a cały czas siedzi i czyta tamte forum czasami nawet jak mu wygodnie podpierając się jego teoriami tutaj. Chyba te zioło od zielarek, które używa z kuzynką ma duża moc...
A owszem czytam, bo mimo tego że mikstura nie wszystkim pomaga, (co już sam otwarcie pisze Słonecki) jest tam sporo rzeczy sensownych. Jako dowód że czytam, współczuję Opiotrze spożycia pajęczyn z molami. :D
Ostatnio zmieniony przez samarytaninn Pon Wrz 08, 2014 00:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 00:32   

Kosz
Ostatnio zmieniony przez samarytaninn Pon Wrz 08, 2014 00:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 01:08   

opiotr napisał/a:
Samarytanin już nam wcześniej pokazał swoje 'złote usta'.
A ile nicków wstecz, a ile w bok sięgasz.
:pada:


Bo nieinspirujące, niekonstruktywne, nierozrywkowe,
o niczym, więc strata czasu, czyli skutek jak trolla.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Wrz 08, 2014 01:17, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 12:20   

vvv napisał/a:
A ile nicków wstecz, a ile w bok sięgasz.
Bo nieinspirujące, niekonstruktywne, nierozrywkowe,
o niczym, więc strata czasu, czyli skutek jak trolla.
:viva:

vvv, Ty masz podobną cechę jak gea. Czyli przypisywanie komuś czegoś co do Ciebie pasuje idealnie. Gea komuś zarzuca zachowanie Grzesia. R, a przecież to ona postępuje jak Grzesiu. R wchodząc we wszystkie wątki z tą swoją GNM i nadaje, bez względu na to czy kogoś to interesuje czy nie.
Natomiast Ty, sugerując mnie pisanie pod różnymi nikami, piszesz o sobie:
Użytkownik vvv to także 亚ĺ˝,“ Użytkownik, *****, oraz Adam*319*
http://www.dobradieta.pl/...p=221707#221707
No proszę pięć kont, być może w taki sposób próbowałeś konflikt rozwiązać, nie wnikam. Jakby nie patrzeć potwierdza się powiedzenie „każdy wie po sobie”. A i na forum Kwaśniewskiego, to samo piszą o Tobie – raczej się nie zmówili.

Ale nie ma się co dziwić, trzeba wynajdywać takie absurdalne tematy, jak się widzi absurdalność GNM, ni jak mającą się do rzeczywistości.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 15:40   

Pokusiłam sie wczoraj o wysłuchanie GNM na temat zawałów.
UWAGA!Przestrzegam!
Ludzie podatni na sugestie nie powinni tego słuchac!


Załóżmy że to co mówi jest prawdą. Prelegentka popełnia masakryczny błąd. Nie można kategorycznie stwierdzac, że jeśli konflikt będzie trwał dłużej niż 9 miesięcy, dostaniesz zawał którego nie przezyjesz. Na sali , badz przed monitorem komputera moga znajdowac sie ludzie, którzy własnie sa w tym punkcie o którym mówi, czyli konflikt trwa dłuzej niz 9 miesiecy i sa w fazie rozwiazania konnfliktu i na dodatek czuja sie zle. Ktos sugestywny "ma jak w banku" zawał, którego faktycznie moze nie przezyc bo strach zrobi swoje. Strach jest niesamowicie niszczycielski, takie nakręcenie sie ze to juz koniec, bo kobieta powiedziała ze jest "pozamiatane" wiec pewnie tak bedzie.
Po drugie gadanie, ze jak pozbierasz sie po traumie to dopadnie Cie choroba bo organizm w ten sposób sie leczy jest dla mnie paranoją. Gdyby nawet tak było, to nie mówi sie w ten sposób. To jest chore.
Powinna to inaczej ując, bo generalnie to chodzi o stres i jego konsekwencje.

Wegener bardzo dobrze to ujmuje, jesli nawet dopadnie Cie przezycie taumatyczne, a tak moze sie zdarzyc bo to jest zycie, to chodzi o to, by zdrowo do tego podejsc, starac sie podjac takie działania, by konflikt jak najszybciej rozwiazac i doszukiwac sie zawsze pozytywnych stron takiej sytuacji. Jesli chodzi o smierc bliskiej osoby to jest to taka sytuacja, gdzie ciezko znalesc pozytywy, ale człowiek powinien sobie to wytłumaczyc zdroworozsadkowo by móc wrócic do równowagi jak najszybciej. Wiadomo, im krócej trwa stres tym konsekwencje dla zdrowia mniejsze.

Mnie to absolutnie nie przekonuje i uwazam ze moze zaszkodzic.
Ostatnio zmieniony przez Molka Pon Wrz 08, 2014 18:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 16:51   

Molka napisał/a:

Mnie to absolutnie nie przekonuje i uwazam ze moze zaszkodzic.

... ale chyba nie bardziej od medycyny klasycznej?
http://wolna-polska.pl/wi...utyczny-2014-09
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 21:29   

Opiotr, Ty jesteś tępy jak pień. Molka która na co dzień jest bardzo blisko medycyny, potrafi wyjść poza kanony medycyny, bo doskonale wie że leki, farmakologia, to nie jest zdrowie i takim ludziom należy się uznanie. Molka jest w pełni świadoma jak medycyna klasyczna niszczy zdrowie, i nigdy fanatycznie do medycyny klasycznej nie podchodziła, tak jak to robi gea z tą swoją GNM. Wręcz przeciwnie Molka nie raz pisała o błędach medycyny.

Z drugiej strony nikt nie twierdzi że stres, ciągłe umartwianie się, czy załamania na skutek straty kogoś bliskiego, mogą negatywnie wpływać na zdrowie i owszem wpływają. Pisze to nawet Słonecki.
Natomiast wmawiane bredni że nie ma wirusów, zarazków, i trzeba rozwiązywać konflikty, jest tak beznadziejne że sama gea nie potrafi odpowiedzieć na pytania które napisałem wyżej.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Wrz 09, 2014 15:11   

samarytaninn napisał/a:
Gea komuś zarzuca
samarytaninn napisał/a:
wmawiane bredni że nie ma wirusów, zarazków,
samarytaninn napisał/a:
Pisze to nawet Słonecki
samarytaninn napisał/a:
gea z tą swoją GNM.
samarytaninn napisał/a:
Molka jest w pełni świadoma
samarytaninn napisał/a:
Opiotr, Ty jesteś tępy jak pień.


Z tego najbardziej mi się podoba, że GNM jest "moja"oraz Słonecki jako guru.
Jeśli chodzi o udzielanie odpowiedzi głównej "czy istnieje wirus hiv" to SĄDOWNIE potwierdzono, że go nie ma. Nie mam nadziei, że Samarytanin zadowoli się jakąkolwiek i czyjąkolwiek odpowiedzią na jakikolwiek temat. Chyba, że będzie to Molka, której zdania sie kurczowo trzyma. Skoro tak wybrał, niech tak ma.
Być może po przeczytaniu tego "wyroku" - skazującego wirusa hiv na śmierć czyli nieistnienie, Samarytanin, wg. moich przypuszczeń, dostał pomieszania zmysłów. "Bo, jakże to, na co umarli ci wszyscy ludzie !". A efektem jest rozpaczliwe kopanie i wierzganie w postach.
Niezdolność do kojarzenia faktów jest powszechna, nie powinnam się dziwić. Powinnam natychmiast zaprzestać wprowadzać zamęt w głowach ludzi i podważać funkcjonujący paradygmat. Ponieważ odbieram poczucie bezpieczeństwa. Nic zamiast tego nie podsuwam "na tacy", bo to jest kwestia zbudowania sobie samemu nowego podejścia do rzeczywistości. Ja zapłaciłam za to rozstrojem nerwowym, poczuciem winy z powodu nieodpowiedzialności i egoizmu w wychowaniu synów. Bólem z powodu niemożności udzielenia pomocy a nawet rozmowy z chorymi znajomymi, ponieważ są w stanie aktywnych konfliktów - strachu o życie ( diagnoza-rak) i nie mogą racjonalnie myśleć. Alienacją i frustracją z tych wszystkich powodów. I to też jest dorzucanie do zawsze mi towarzyszącego - od dzieciństwa - konfliktu "bycia rozbitkiem na wyspie bezludnej".
Który to konflikt dotyka bardzo wielu, szczególnie osoby samotne, wrażliwe, dzieci z rozbitych rodzin.
Nie wiem, czy mam moralne prawo rujnować spokój forumowiczom, mieszać w głowach. Jednak, mimo wszystko, uważam że członek cywilizacji łacińskiej (z którą się identyfikuję) jest zobowiązany do mówienia prawdy : "jak jest". I nie chowania głowy w piasek.

I dlatego, Molciu, mam inne przekonania co do wypowiedzi Caroline Marcolin.
W sytuacji zagrożenia życia w momencie rozwiązania konfliktu (gdy konflikt utraty rewiru trwa powyżej 9 miesięcy) Marcolin radzi, aby go NIE ROZWIĄZYWAĆ. To nie jest sytuacja bez wyjścia, pomocy.
Jeśli tak wynikało z rozpatrywanych przez Hamera przypadków (przeanalizował ich ok 20 tys.), to tę informację należało podać. Nie dla straszenia, ale dla rzetelnej wiedzy. Którą każdy normalny człowiek pragnie otrzymać. Samo wgłębianie się w wiedzę dotyczącą zawałów serca jest stresujące. Zatem są 2 wyjścia. Nie interesować się, nie wiedzieć wg strusiej polityki. Albo wręcz przeciwnie. Wybór należy do ciebie, chciałoby się powiedzieć.
Tu jeszcze mam uwagę związaną z mammografią. Ponieważ otrzymałam kolejną propozycję tego badania, trzecia w tym roku. Nachalność firm mammo jest wyjątkowa. Odradzam szczerze robienie tego wyjątkowo agresywnego, szkodliwego badania. Jeśli ktoś się niepokoi, to może sobie zrobić usg. Wg. NGM to piersi reagują na konflikt biologiczny troski ( o dziecko, partnera, bliską osobę) oraz utraty. To są dwa różne konflikty, realizujące biologiczny program wg pochodzenia z dwóch różnych tkanek. To jest do przeczytania i przeanalizowania. Czy się zgadza – wg. wiedzy rodzinnej, przyjaciół, znajomych itp. Osobiście mam potwierdzenie rodzinne 6 przypadków. Siostra mojej teściowej w późnym wieku miała usuniętą pierś i żyje (bo nie dali chemii z powodu wieku). Pozostałe zmarły zabite chemią. I to mnie mobilizuje do działania i oporu. Gdy pomyślę o hekatombie kobiet i mężczyzn z powodu wiary w medycynę powstałą z szalbierstwa Pasteura i Kocha, ogarnia mnie wściekłość.
DLA BEZROZUMNEGO SAMARYTANINA I JEMU PODOBNYCH KRASNOLUDKÓW : ZARAZKI W POSTACI BAKTERII I GRZYBÓW ŻYJĄ I SPEŁNIAJĄ ROLĘ PRZEWIDZIANĄ PRZEZ NATURĘ.
WIRUSÓW NIE MA.
Tak jak nie ma eboli. Objawy tej choroby są symptomatyczne- krwotok, tak jak przy gruźlicy. Czyli rozwiązanie konfliktu strachu o życie. Autor Newslettera wierzy w wirusy. Każdemu wolno wierzyć. Emblematyczne jest zaangażowanie przestępczej organizacji wahało oraz bezgranicznych lekarzy w indoktrynację ebolową. Oraz zaangażowanie tej padlinotwórczej GW w sianie g ównianych wiadomości w mózgi krasnoludków.

"Ebola – rozpowszechnione kłamstwo
Jakiś czas temu prasa donosiła, że między marcem a sierpniem 2014 zmarło 1229 osób w całej Afryce, ale że nie są to sprawdzone dane.
Jeśli wejdziesz na stronę internetową Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), zauważysz, że tak naprawdę tylko 788 zgonów zostało formalnie zidentyfikowanych z powodu wirusa Ebola. Pozostałe przypadki to podejrzewane lub prawdopodobne1.
Oczywiście to o 788 zgonów za dużo, ale trzeba je zestawić
z 1,2 milionem zgonów rocznie z powodu malarii2 oraz około
250 – 500 tysiącami zgonów rocznie z powodu sezonowej grypy3.
Zdjęcia osób w maskach i jednoczęściowych kombinezonach zakładanych, aby zbliżyć się do osób podejrzanych o zakażenie wirusem, są bezsensowne i porównywalne do kiepskiego filmuscience-fiction.
Wirus Ebola wcale nie przenosi się tak łatwo
Musi być bezpośredni kontakt z płynem biologicznym takim jak krew, kał czy wymiociny. Nie przenosi się przez powietrze. To oznacza, że jeśli osoba mówi lub kaszle, nie rozsiewa wirusa Ebola w otoczeniu. – wyjaśnia prof. Bruno Marchou, kierujący oddziałem chorób zakaźnych i tropikalnych w szpitalu Purpan w Tuluzie4.
Inaczej mówiąc, wirus Ebola w sposobie rozprzestrzeniania się jest porównywalny do AIDS. Trzeba naprawdę kontaktu z krwią lub płynem biologicznym chorego, aby wystąpiło ryzyko zarażenia.
Według prof. Bruno Marchou, to oznacza, że wirus Ebola nie osiągnie stanu pandemii. W Konakrze (stolicy Gwinei) początkowo było kilkadziesiąt przypadków zakażeń wśród personelu medycznego. Po zastosowaniu prostych standardowych zasad higieny udało im się powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa wśród swojego personelu.
Te zasady higieny nie mają w sobie nic magicznego: Kiedy zajmujemy się pacjentem, wkładamy na dłonie rękawiczki. Jeśli pacjent wymiotuje, wtedy należy również zakryć twarz. To podstawa. Robimy to codziennie – wyjaśnia.
„Śmierć w 20 – 90% przypadków”
Sandrine Cabu z organizacji Lekarze Bez Granic, w wywiadzie dla francuskiego dziennika „Le Monde” wskazuje, że wirus Ebola kończy się „śmiercią w 20 – 90% przypadków”.
Dlaczego tak absurdalnie szeroki przedział procentowy?
Ponieważ wirus Ebola jest niebezpieczny zwłaszcza wtedy, gdy jest źle leczony. PACJENCI UMIERAJĄ Z ODWODNIENIA LUB WYKRWAWIENIA, ALE LECZENIE POLEGA WTEDY PO PROSTU NA NAWADNIANIU LUB NA TRANSFUZJI KRWI. Nie polega na podawaniu im szczepionki, ani żadnego hipotetycznego leku. Nie należy wierzyć w to, co utrzymują firmy farmaceutyczne, które chciałyby móc sprzedać rządom panaceum cudowne i zarazem nieskuteczne, tak jak to zrobiły w przypadku Tamiflu.
Według eksperta od chorób zakaźnych „nowe leki nie są rozwiązaniem w walce z wirusem Ebola”
Rozwiązaniem na epidemię Ebola jest przestrzeganie prostych zdroworozsądkowych zasad: higiena, właściwe odżywianie, witamina D i witamina C.
Według Anthony Fauci, dyrektora Krajowego Instytutu ds. Alergii i Chorób Zakaźnych w Stanach Zjednoczonych, najskuteczniejszym sposobem na Ebola jest zapewnienie chorym podstawowej opieki.
Prawdziwym priorytetem powinno być stworzenie infrastruktury medycznej w krajach dotkniętych, w celu dostarczenia chorym podstawowej opieki medycznej, takiej jak nawadnianie i transfuzja krwi. To będzie miało dużo większy wpływ na zdrowie niż przypadkowe dystrybuowanie eksperymentalnych leków5.
Thomas E. Levy, autor ostatniego artykułu na temat potencjalnych sposobów na wirusa Ebola, twierdzi6:
Jak dotąd, nie ma ani jednego testowanego wirusa, który nie zostałby unieczynniony przez podanie pewnej dawki witaminy C. Jednym z priorytetowych sposobów niszczenia wirusa lub zaprogramowania jego zniszczenia przez system odpornościowy jest aktywowanie tzw. reakcji Fentona. Mówiąc w skrócie, taka reakcja może zajść we wnętrzu wirusa, w komórkach, w których wirusy się namnażają oraz na powierzchni samych wirusów.
Nie ma więc żadnych powodów, aby podejrzewać, iż wirus Ebola gwałtownie przekształci się w pandemię na terytorium Afryki, a tym bardziej żadnych, że stanie się to w pozostałej części świata.
Jednak nie ma też najmniejszej wątpliwości, że ta psychoza może służyć interesom finansowym niektórych.
Sianie paniki to bardzo dochodowy biznes
Panika wokół wirusa Ebola ewidentnie przypomina atmosferę wokół ptasiej grypy w 2005 roku oraz świńskiej grypy (H1N1) z roku 2009.
Obie te „nieuchronne pandemie” były okazją do potężnego zmanipulowania opinii publicznej, aby uzasadnić masowe szczepienia ludności, które – jak się okazało – wywołały poważne skutki uboczne, w tym narkolepsję, czyli bardzo groźne zaburzenia snu7.
W 2009 roku, Światowa Organizacja Zdrowia przewidywała, że jedna trzecia światowej populacji może być dotknięta grypą H1N1, wraz z niezliczonymi konsekwencjami. Minister Zdrowia we Francji, Roselyne Bachelot, nie wahała się więc, zamawiając aż 94 miliony szczepionek! A ze względu na to, że tylko 6 milionów Francuzów się zaszczepiło, to od stycznia 2010 r. pani Bachelot anulowała dostawę 50 milionów zamówionych dawek szczepionek, a państwo musiało wypłacić prawie 48 milionów euro odszkodowania dla firm farmaceutycznych!8
Co do Tamiflu, słynnego „cudownego” leku antywirusowego, jego rzeczywistym działaniem jest skrócenie czasu trwania objawów o mniej niż jeden dzień, nie redukując w żaden sposób hospitalizacji. Brytyjskie badanie wykazało, że jedynym efektem dystrybucji Tamiflu na grypę H1N1 było… zmarnotrawienie 500 milionów funtów szterlingów.
W rzeczywistości, sezon grypowy w 2009 roku okazał się mniej groźny niż zwykle, dzięki obecności szczepu H1N1. Co więcej, wiele domniemanych przypadków grypy H1N1 okazało się nie być nawet grypą, ale zwykłymi przeziębieniami. Przypomina to przypadek wirusa Ebola w Berlinie, który ostatecznie okazał się być… tzw. jelitówką, czyli wirusowym zakażeniem przewodu pokarmowego9.
Igranie z ogniem
Dlatego też, moim zdaniem, nadmiernie wyeksponowane tytuły prasowe są bardzo niebezpieczne:
Epidemia kompletnie poza kontrolą, bez precedensu, Médecins Sans Frontières (Lekarze Bez Granic), 30 lipca 2014 r.10, 11
Wirus Ebola wciąż pustoszy Afrykę Zachodnią, „Le Monde”, 15 sierpnia 2014 r.12
Światowa Organizacja Zdrowia ogłasza sytuację nadzwyczajną dla zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym, „France 24”, 20 sierpnia 2014 r.13
Podobnie jest w polskiej prasie:
Ebola: zaraza grozi światu. RAPORT SPECJALNY, „Gazeta Wyborcza”, 12 sierpnia 2014 r.14; Ebola u bram Europy, „Rzeczpospolita”, 16 lipca 2014 r.15
Ta psychoza sieje spustoszenie w Afryce, w której rządy zamykają granice i mobilizują wojsko celem tłumienia ludności, a nawet bez uzasadnienia poddają kwarantannie i izolują w slumsach w Liberii dziesiątki tysięcy nieszczęśników, mężczyzn, kobiet, starców i dzieci, bez wody i bez pożywienia.
W nadziei na powstrzymanie szalejącej w Liberii epidemii gorączki krwotocznej Ebola (...), rząd podejmuje drastyczne środki. Dwie dzielnice stolicy kraju (Monrovia) zostały objęte kwarantanną oraz nadzorem bezpieczeństwa, a w pozostałej części kraju wprowadzono godzinę policyjną. „Le Monde” z 22 sierpnia 2014 r.16
„Strzelać bez ostrzeżenia”
W niedzielę 24 sierpnia 2014 r., dowiedzieliśmy się, że w Sierra Leone: Parlament przyjął projekt ustawy zakazującej ukrywania chorych. Za naruszenie zakazu kara wynosi 2 lata więzienia17.
W poniedziałek 25 sierpnia, dotarły do nas jeszcze gorsze wieści: rząd Liberii nakazał żołnierzom, pod pretekstem zapobiegania szerzeniu się epidemii, strzelać bez ostrzeżenia do osób, które będą próbowały przekroczyć granicę!18
Te całkowicie przesadne reakcje mogą sprowokować prawdziwą katastrofę humanitarną, dużo groźniejszą niż sam wirus Ebola.
Przeciwko Afrykanom zaczynają być również podejmowane środki na poziomie międzynarodowym:
Na poziomie międzynarodowym obywatele tych krajów są obejmowani coraz bardziej rygorystyczną kwarantanną wraz z zamknięciem granic, zawieszeniem lotów większości obsługujących ich linii lotniczych, repatriacją członków rodzin personelu dyplomatycznego w tych krajach, odwołaniem konferencji międzynarodowych, zmianą miejsca imprez sportowych itd., pisze „Rue 89”19.
W Korei wybuchają prawdziwe reakcje rasistowskie skierowanie przeciwko Afrykanom. Zakazano im wstępu do niektórych sklepów19.
Pasażer zarażony w samolocie to mit
Słuchając władz oraz dziennikarzy, można by uwierzyć, że w każdej chwili może wybuchnąć epidemia wirusa Ebola w Europie, wystarczy, że samolotem przyleci chory Afrykanin.
Taka hipoteza jest zupełnie nierealna. Świadczy jedynie o kompletnej ignorancji, czym naprawdę jest wirus Ebola.
Nie dajmy się ponieść ani psychozie, ani żadnej formie ukrytego rasizmu.
Epidemia wirusa Ebola zostanie prawidłowo powstrzymana w Afryce tylko wtedy, jeśli zaprzestanie się wszelkiej przemocy i wszelkich represji. Trzeba pozwolić każdemu pacjentowi, aby zajął się nim spokojnie personel z podstawowym przeszkoleniem medycznym, stosujący oczywiste zasady higieny.
Nie wysyłajmy do Afryki transportu ani ze szczepionkami, ani z lekami. To dałoby wyłącznie zarobić firmom farmaceutycznym i wywołałoby dużo poważniejsze szkody poprzez skutki uboczne tych środków.
Zdrowia życzę!
Jean-Marc Dupuis "
Źródła:
1. Ebola virus disease update - west Africa;
http://www.who.int/csr/don/2014_08_15_ebola/en/
2. La mortalité due au paludisme plus forte que prévu; http://www.lemonde.fr/pla...3/la-mortalite-
due-au-paludisme-est-a-majorer_1638330_3244.html
3. http://www.who.int/mediac...heets/fs211/en/
4. «Je n'ai pas peur virus Ebola mais de la panique qu'il va provoquer», http://www.ladepeche.fr/a.../08/14/1934230-
ai-peur-virus-ebola-panique-va-provoquer.html
5. Fauci: New drugs not the best answer for Ebola; http://www.usatoday.com/s...drugs/13672605/
6. Surprising solution for Ebola virus;
http://www.naturalhealth3...al_cures/ebola-
virus-thomas-levy-1095.html
7. Des troubles neurologiques rares liés au vaccin anti-H1N1; http://sante.lefigaro.fr/...13/09/10/21238-
troubles-neurologiques-rares-lies-vaccin-anti-h1n1
8. La grippe h1n1 finit en coûteuse fumée;
http://www.parismatch.com/Actu/Economie/La-grippe-
H1N1-finit-en-couteuse-fumee-149412
9. Alerte au virus Ebola: ce serait en fait une gastro;
http://www.20min.ch/ro/ne.../story/31776951
10. Ebola: plus de 1.300 cas, 729 décès, 4 pays, une épidémie "sans précédent;
http://www.bfmtv.com/inte...a-une-epidemie-
hors-controle-selon-msf-821219.html
11. Ebola: le Sénégal ferme ses frontières avec la Guinée; http://www.liberation.fr/...ola-le-senegal-
ferme-ses-frontieres-avec-la-guinee_1084642
12. Le virus Ebola continue de dévaster l'Afrique de l'Ouest; http://www.lemonde.fr/san...le-virus-ebola-
continue-de-devaster-l-afrique_4457625_1651302.html
13. Ebola: l'OMS décrète une "urgence de santé publique de portée mondiale";
http://www.france24.com/fr/20140808-virus-ebola-
oms-urgence-sante-publique-portee-mondiale-epidemie-sante-afrique/
14. Ebola: zaraza grozi światu; http://wyborcza.pl/1,7540..._grozi_swiatu__
RAPORT_SPECJALNY_.html
15. Ebola u bram Europy; http://www.rp.pl/artykul/1126262.html
16. Ebola: au Liberia, un bidonville coupé monde; http://www.lemonde.fr/pla...-un-bidonville-
coupe--monde-en-pleine-epidemie-d-ebola_4475083_3244.html
17. Ebola: la Côte d'Ivoire ferme ses frontières ouest; http://www.lefigaro.fr/flash-actu/2014/08/23
/97001-20140823FILWWW00190-ebola-la-cote-d-ivoire-ferme-
ses-frontieres-ouest.php
18. Shoot-on-sight order in Ebola-wary Liberia; http://www.skynews.com.au...14/08/18/shoot-
on-sight-order-in-ebola-wary-liberia.html
19. Ebola: ignorance, paranoïa et mise en quarantaine; http://rue89.nouvelobs.co...rance-paranoia-
mise-quarantaine-254330
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Wto Wrz 09, 2014 15:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Wto Wrz 09, 2014 18:58   

gea napisał/a:
Nie wiem, czy mam moralne prawo rujnować spokój forumowiczom, mieszać w głowach. Jednak, mimo wszystko, uważam że członek cywilizacji łacińskiej (z którą się identyfikuję) jest zobowiązany do mówienia prawdy : "jak jest". I nie chowania głowy w piasek.

Taki język jest na czasie, zwłaszcza w Iraku, przez "budowniczych" Państwa Islamskiego. Czysty fanatyzm.
Gea, Ty naprawdę cierpisz na jakąś chorobę emocjonalną, wpierw pomóż sobie, a nastepnie innym coś zalecaj. Jeżeli wszyscy stosujący GNM tak mają, to nie pomagasz w propagowaniu GNM. Twoje zachowanie to klasyczny fanatyzm w połączeniu z sekciarstwem.
Jak zwykle wstawiasz długi link, bez odpowiedzi na wcześniejsze pytania, na które nie jesteś w stanie odpowiedzieć, bo sama wiesz że odpowiedzi kłócą się nawet ze zwykłym zdrowym rozsądkiem.
Molka w przeciwieństwie do Ciebie piszą mądrze, własnymi słowami nie bazując na bredniach.
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Wto Wrz 09, 2014 19:06   

To ja odpowiem na jedno odnośnie boreliozy - nic bym nie robił, proste. Oczywiście jak ktoś chce całkiem sobie osłabić układ immunologiczny do tego wyjałowić jelita to polecam oczywiście takim osobom miesięczną kurację antybiotykami (klasyczna medycyna), którą najlepiej niech sobie powtarzają co roku, bo wiadomo, że skuteczność jest zerowa.
Dwa pozostałe przypadki to chyba prędzej spotkam yeti.
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Wto Wrz 09, 2014 19:32   

Rozumiem że nie kwestionujesz istnienia boreliozy? A po antybiotyk byś zapewne sięgnął w chwili zagrożenia życia?
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Wto Wrz 09, 2014 19:48   

W każdej broszurce możesz sobie przeczytać, że borelioze powodują bakterię a nie wirusy. Z kleszczami mam na codzień do czynienie (częste budowy w lasach, już nie mówiąc, że przez pewien czas pracowałem w Finlandii - tam dopiero jest robactwo) i jakoś do tej pory nic mi nie jest.
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Wto Wrz 09, 2014 19:56   

Nigdzie nie napisałem że boreliozę powodują wirusy, odpowiedz na pytania, są proste.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Wrz 09, 2014 21:58   

opiotr napisał/a:
To ja odpowiem
Nigdy się w to nie bawiłeś wcześniej, Twoja odpowiedź nie zostanie uznana, czy nawet zauważona, a zostaniesz uznany za tępego jak pień dopóki nie napiszesz dokładnie tego co manipulator chce, żebyś napisał. Pewnie widziałeś czasami jak politycy odmiennych opcji debatują ze sobą w telewizorze, siedzą przy jednym stole, wcale nie po to by zrozumieć co ma na myśli druga strona, tylko jak zmanipulować/zinterpretować wypowiedź by pasowała do własnych celów.
:viva: 8/ :zzz:

gea napisał/a:
Nie wiem, czy mam moralne prawo rujnować spokój forumowiczom, mieszać w głowach.
Jedną z wielkich zalet trolli jest to, że przenoszą dyskusję w rejony niepoważne, co Nas ośmiela i upoważnia to wypisywania śmiałych rzeczy. Z tego co wiem to nie ma przymusu czytania forum, można nawet wybiórczo zablokować sobie czytanie jakiegoś ślepego twórcy tendencyjnych pytań co niby ma tumanić i odstraszać logicznie myślących.

Pytanie retoryczne jest takie, ile zdań trzeba napisać by się mimowolnie zidentyfikować, nawet gdyby wycinać literki z gazety to sposób wycinania też identyfikuje.
:roll:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Wrz 09, 2014 22:13, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Wrz 09, 2014 22:14   

samarytaninn napisał/a:

Taki język jest na czasie, zwłaszcza w Iraku, przez "budowniczych" Państwa Islamskiego. Czysty fanatyzm.
Gea, Ty naprawdę cierpisz na jakąś chorobę emocjonalną, wpierw pomóż sobie, a nastepnie innym coś zalecaj. Jeżeli wszyscy stosujący GNM tak mają, to nie pomagasz w propagowaniu GNM. Twoje zachowanie to klasyczny fanatyzm w połączeniu z sekciarstwem.
Jak zwykle wstawiasz długi link, bez odpowiedzi na wcześniejsze pytania, na które nie jesteś w stanie odpowiedzieć, bo sama wiesz że odpowiedzi kłócą się nawet ze zwykłym zdrowym rozsądkiem.
Molka w przeciwieństwie do Ciebie piszą mądrze, własnymi słowami nie bazując na bredniach.


Samarytaninie, kotku mój, ależ ja nikogo z maczetą nie ścigam i nie zmuszam aby przyjął mój punkt widzenia. Cieszę się, że Twojego fundamentalizmu w dziedzinie przekonań co do słuszności medycyny konwencjonalnej moje ględzenie sekciarskie nie nadwątliło. Bo zniszczenie komuś świętego spokoju i poczucia bezpieczeństwa niesie za sobą poważne konsekwencje- konflikty biologiczne itp. Mogłabym się czuć winna.
Kto chce skorzystać z wiedzy- linków, ten może weryfikować. A nawet jest to niezbędne.
Jestem zatem spokojna, że nie przeczytałeś niczego co napisałam, bo długaśne i trudne do pojęcia. Zatem nie burzę zarówno Twojej homeostazy, jak również innych forumowiczów, którzy mają podobne odczucia. I to jest dla mnie pokrzepiające. W ten sposób przeczyta i skorzysta (?) ten, kto ma takie predyspozycje.
Zatem upraszam o nie komentowanie moich wpisów te osoby, które nie przeczytały i już wiedzą, że się nie zgadzają. I obdarzają mnie epitetami oraz usiłują obrazić. Co mnie zawsze rozśmiesza, bo jestem obrzydliwą, wściekłą, nawiedzoną, starą, nudną, zakompleksioną, niedouczoną, nierozgarniętą i podłą niewyżytą seksualnie i emocjonalnie zdzirą. Dżihad to przy mnie kaszka z mlekiem. Gdybym wyliczyła wszystkie te wyrazy uznania pod moim adresem, zajęłyby sporo miejsca. Samarytaninie, w opisywaniu kim jestem, co reprezentuję, czego nie wiem, jakie mam kompleksy i choroby umysłowe nie dościgniesz Grzegorza R. Ten to miał fantazję i słowotok. Było tam wszystko- buty Bratkowskiej, szaliki, stary kogut, waginotoniczność. Było kolorowo i wesoło. Każdy się pośmiał. Więc sobie daruj, chyba, że się postarasz i mnie zachwycisz jakim nowym, wyszukanie złośliwym opisem mojej osoby. To lubię.

Co do kleszczy, ubolewam, tylko malutkie 2 w tym roku mnie użarły. Ale w ub. roku to muszę się pochwalić, przeszło 30 zdjęłam z ciała. :D I chyba dlatego mam takie umysłowe objawy, borelioza sfermentowała mi mózg.
_________________
gea
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Wrz 09, 2014 22:32   

gea napisał/a:

I dlatego, Molciu, mam inne przekonania co do wypowiedzi Caroline Marcolin.
W sytuacji zagrożenia życia w momencie rozwiązania konfliktu (gdy konflikt utraty rewiru trwa powyżej 9 miesięcy) Marcolin radzi, aby go NIE ROZWIĄZYWAĆ. To nie jest sytuacja bez wyjścia, pomocy.

Na to tez mialam zwrócic uwage, co znaczy nie rozwiazywac konfliktu? Co za brednie! Przeciez tak sie nie da, konflikt rozwiazuje sie w sposób naturalny sam, kazdy człowiek indywidualnie potrzebuj okresloną ilosc czasu by uporac sie z problemem i nie da sie tkwic w problemie jesli człowiek przerobił, przezył daną sytuacje. W pewnym momencie psychicznie uwalniasz sie od problemu i nikt nie bedzie tego sztucznie ciągnął nadal bo tak się nie da. Kobieta wygaduje głupoty których nie da się słuchac.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Wrz 09, 2014 22:49   

Molka napisał/a:
konflikt rozwiązuje się w sposób naturalny sam.

naturalne rozwiązanie konfliktu:
szpital, farmaceutyki, stenty, chemioterapia, grabarz.
vs
olanie, amnezja, demencja
vs
wzrost świadomości

nienaturalne rozwiązanie konfliktu:
kryminalne użycie niebezpiecznych narzędzi i substancji.

Cytat:
i nikt nie będzie tego sztucznie ciągnął nadal bo tak się nie da
Widzę, że nie oglądasz telenoweli i samych życzliwych ludzi pamiętasz,
plus dla Ciebie. Postrzeganie określa istnienie. Ale chyba znasz kogoś, kto w ramach najbliżej rodziny, latami, czasami dozgonnie ma kłopoty się porozumieć.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Wrz 09, 2014 22:58, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Wto Wrz 09, 2014 22:57   

vvv napisał/a:
Nigdy się w to nie bawiłeś wcześniej, Twoja odpowiedź nie zostanie uznana, czy nawet zauważona, a zostaniesz uznany za tępego jak pień dopóki nie napiszesz dokładnie tego co manipulator chce, żebyś napisał. Pewnie widziałeś czasami jak politycy odmiennych opcji debatują ze sobą w telewizorze, siedzą przy jednym stole, wcale nie po to by zrozumieć co ma na myśli druga strona, tylko jak zmanipulować/zinterpretować wypowiedź by pasowała do własnych celów.

Tak zauważyłem, że jedne proste odpowiedzi burzące zamysł autora, powodują kolejne bezsensowne pytania, żeby mógł udowodnić swoją rację... No nic samarytaninie, życzę owocnych debat (politycznyczno-medycznych) i innych monologów i stwiania swoich dociekliwych pytań. No i czytaj więcej broszur reklamowych w przychodniach, żebyś mógł zawsze zabłysnąć w temacie wirusów, chorób, szczepionek, antybiotyków i czego tam jeszcze... Może nawet uda Ci się kiedyś zaznajomić z pisownią twórcy GNM.
https://www.youtube.com/watch?v=x8H2-YZUw40 - I told you homeboy u can't touch this
Ostatnio zmieniony przez opiotr Wto Wrz 09, 2014 23:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Wrz 09, 2014 23:10   

Cytat:
zamysł aut/ora/orki/orłów

<Czy też mogę zadać tendencyjne pytania,
tak w celach edukacyjnych - nic osobistego?
>

Czy zamysł jest taki,
by jak najbardziej podminować i ośmieszyć (najlepiej wzajemnie antagonizując) alternatywne do oficjalnych metody powrotu do zdrowia? Czy miarą sukcesu jest ilość postów, a liczbę nicków i forów ogranicza tylko czas potrzebny na sen? Czy walka toczy się o "10/90 - pieniądze, które ratowały zdrowie i życie", więc moralność gwarantowana - wszystkie chwyty dozwolone? Czy w razie czego zawsze można się podbudować sponsorowanymi statystykami i/lub badaniami, tudzież stanowiskiem uznanych autorytetów?
:P
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Wrz 09, 2014 23:21, w całości zmieniany 14 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Wrz 09, 2014 23:30   

Molka napisał/a:
konflikt rozwiazuje sie w sposób naturalny sam, kazdy człowiek indywidualnie potrzebuj okresloną ilosc czasu by uporac sie z problemem i nie da sie tkwic w problemie jesli człowiek przerobił, przezył daną sytuacje. W pewnym momencie psychicznie uwalniasz sie od problemu i nikt nie bedzie tego sztucznie ciągnął nadal bo tak się nie da

Molciu, też się nad tym zastanawiałam. Na ile człowiek może tym sterować. To jest problematyczne. Być może w przypadku takiej wiedzy - czym grozi pogodzenie się z sytuacją- można zahamować uczucie "odpuszczenia". Wyłączyć myślenie o tym?. To jest hipotetyczna sytuacja. Być może jest to niemożliwe.
Niemniej, słuszność zasad zawartych w NGM jest niezaprzeczalna.
Dlatego tak ważna jest profilaktyka, zdawanie sobie sprawy z tego, że mamy jakiś konflikt w aktywności lub w fazie "zdrowienia", który medycyna konwencjonalna uważa za chorobę i go zwalcza. Która to faza wymaga czasami radykalnych farmakologicznych środków, które mogą uratować życie. Z pewnością nie jest to jednak chemio czy radioterapia ani "przeszczep" szpiku, który jest zwykłą transfuzją.
Moja podopieczna jest prawdopodobnie w trakcie rozwiązywania konfliktów związanych z pobytem w szpitalu (rok temu w maju!!!). Gdzie usiłowano jej założyć cewnik. To się nie udało, bo "walczyła" broniąc się. Zauważyłam, że od jakiegoś czasu trzymała jedną nogę nienaturalnie uniesioną do góry i wykonywała ruchy jakby kopała. Do tego miała przyspieszony oddech. Przyłożyłam jej lód na głowę przez chwilę i te objawy powoli przeszły. Gdy przeczytałam tekst "trauma", który wstawiłam na DD, zrozumiałam to zjawisko. To jest potwierdzeniem spostrzeżeń dotyczących traumy- konieczności wyładowania nagromadzonej energii w organizmie.
"W obliczu zagrożenia, ciało i umysł mobilizują ogromne ilości energii w celu przygotowania się do reakcji „walki lub ucieczki”. Gotowość tą wspiera zwiększenie przepływu krwi i skierowanie jej do odpowiednich części ciała oraz uwolnienie „hormonów stresu” takich jak adrenalina i kortyzol. Najprawdopodobniej, to właśnie długotrwały nadmiar kortyzolu (lub nawet jego deficyt charakteryzujący depresję w chronicznym PTSD) prowadzi do uszkodzenia obszaru hipokampa w mózgu. Zmniejszenie się tego obszaru nie następuje nagle. Długotrwała, nierozwiązana, chroniczna trauma i stres wpływają na poziom kortyzolu, który z kolei najprawdopodobniej prowadzi (po jakimś czasie) do zmniejszenia się struktur mózgowych."
....
"Dopełnienie
Chociaż wydaje nam się, że znacznie różnimy się od zwierząt takich jak antylopa czy gepard, ludzkie reakcje na stres są uwarunkowane biologicznie. Są wrodzonymi i instynktownymi funkcjami naszych organizmów. Dla antylopy zagrażające życiu sytuacje są codziennymi wydarzeniami więc zrozumiałe jest, że zdolność do rozwiązania i dopełnienia tych epizodów jest wbudowana w ich system biologiczny. U ludzi zagrażające sytuacje są również względnie częstym zjawiskiem. Chociaż nie zdajemy sobie zazwyczaj z tego sprawy, też posiadamy wrodzoną zdolność do dopełnienia i rozwiązania tych reakcji. Reakcje na zagrożenie pochodzą z naszej biologii i również tam leży zdolność do rozwiązania traumy.
Żeby zachować zdrowie, wszystkie zwierzęta (włącznie z ludźmi) muszą rozładować ogromną ilość energii zmobilizowanej do przeżycia. Dopełnia to naszą reakcję na zagrożenie i pozwala powrócić do normalnego funkcjonowania. W biologii taki proces nazywamy homeostazą: czyli zdolnością organizmu do odpowiedniej reakcji na jakiekolwiek okoliczności, a następnie powrót do poziomu wyjścia (baseline), który można by określić „normalnym funkcjonowaniem”."
......
"Niedawno opowiedziałem o tym szczególnym rodzaju spontanicznego drżenia i oddechu, jakie zaobserwowałem u Nancy i innych klientów na sesjach terapii, biologowi z Centrum przyrodniczego w Malawi, w centralnej Afryce. Andrew Bwanali słuchał z ożywieniem, po czym wykrzyknął: „Tak, tak, tak, to prawda. Zanim wypuścimy schwytane zwierzę z powrotem na wolność, upewniamy się, że robi dokładnie to, co pan opisał”. Spojrzał w ziemię i dodał ciszej: „Jeśli nie drżą i nie oddychają w ten sposób, nie są w stanie przeżyć …”
_________________
gea
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 00:03   

Ciekawe informacje o rozwiązywaniu traumy wyszukałaś Gea.
Tu też jest o tym:
http://leczenieraka.blogs...bowiazkowy.html
Powstała też emocjonalna joga.
https://www.youtube.com/w...l-tMou7I6A&hd=1
Cytat:
Emocjonalna Joga to rewolucyjny system pracy z ciałem i umysłem podświadomym pozwalający na eliminowanie nagromadzonego w Tobie stresu, napięć, negatywnych emocji i wszystkich skutków traum przebytych w życiu.

http://www.goldenline.pl/...dziala,2713452/
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 00:07   

To dziwne:
Grzegorz Rec [ 4 Posty ]
gea [ 2 Posty ]
z tego samego IP.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 00:11   

To zależy co tu na temat danego IP piszą:
https://who.is/

Czy jest dynamiczne czy nie.
Jeśli to neostrata to zjawisko normalne,
jest jeszcze opcja przejęcia władzy nad komputerem, routerem,
podszywania, wspólnego proxy,
IP obecnie niewiele znaczy.

Przy statycznym IP,
maniakalnie/przestępczo można by
podjechać pod dom ofiary,
włamać się do WiFi (zawsze się da)
i zdyskredytować.

Są jeszcze publiczne, darmowe WiFi,
jak na przykład na dworcu w Katowicach.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Wrz 10, 2014 00:24, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 00:43   

Praktycznie wszystkie adresy są obecnie dynamiczne, ale każda firma ma przyznane jakieś zakresy z puli 4 mld i z tej puli każda firma wydziela sobie na dany teren jakąś część.
Nie ma w tym wolnej amerykanki. Identyczne IP spotykające się w przeciągu kilku miesięcy świadczy o jakimś nieprzypadkowym związku w przestrzeni, czasie, operatorze.
Zaś żeby się podszywać pod cudzy adres i to do tego dynamiczny, trzeba go znać.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 01:02   

Cytat:
cudzy adres i to do tego dynamiczny, trzeba go znać.
To akurat nie jest takie trudne jak by się wydawało i można tego dokonać w absolutnie niewinny sposób.

vvv napisał/a:
To zależy co tu na temat danego IP piszą:
https://who.is/
Jest jeszcze jedna oczywista opcja, ale może to być informacja niejawna.
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Wrz 10, 2014 01:20, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 08:19   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To dziwne:
Grzegorz Rec [ 4 Posty ]
gea [ 2 Posty ]
z tego samego IP.
JW


interesujące...

vvv - ty wierzysz w takie przypadki???
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 14:22   

adiqq napisał/a:
vvv - ty wierzysz w takie przypadki???

Chętnie zobaczę Twoje obliczenie prawdopodobieństwa,
wierzyć można we wszystko,
obliczyć już trudniej.

Trochę zawiła matematyka, UPROŚĆMY szacowanie:

60000 możliwych IP (np ogólnopolskie AERO2)

y wysyłając 2000 postów wylosował 2000 IP.

x wysyłając 1 posta ma 3% szans by trafić to samo IP (2000/60000 * 100%)
x wysyłając 10 postów ma 30% szans by trafić to samo IP co y
x wysyłając 100 postów ma 300% szans (trafi 3 razy)
x wysyłając 800 postów trafi 8 razy na to samo IP co y

To nie jest doskonałe rozumowanie,
ale pokazuje, że przypadek przypadkowi nie równy.

A jeszcze przecież te IP mogą się zbiegać w jakiś sposób, czy regionem Polski, czy czasem wysyłania (np w nocy, gdzie użytkowników jest mniej, a IP są przydzielane nie na zasadzie wszystkie po kolei tylko pierwszy wolny z listy).

To matematycznie może być trudne do ogarnięcia, ale dziwne to nie jest by użytkownik tego samego dostawcy internetu wysyłając 2000 postów 4 razy trafił na to samo IP, a inny użytkownik tego samego dostawcy internetu wysyłając 800 postów dostał też to IP dwa razy.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Wrz 10, 2014 14:36, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 14:53   

Aby opracować lepszy model statystyczny,
może symulację,
i hipotezy towarzyszące,
potrzebowałbym informację w formacie:

(1) nick, data, godzina
(2) nick, data, godzina
(3) nick, data, godzina
(4) nick, data, godzina
(5) nick, data, godzina
(6) nick, data, godzina


oraz nazwę providera internetu,
by rozpoznać zakres i politykę przydzielania IP.

Sam (ten powtarzający się jeden) numer IP nie jest mi do tego potrzebny.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Wrz 10, 2014 15:09, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 19:42   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To dziwne:
Grzegorz Rec [ 4 Posty ]
gea [ 2 Posty ]
z tego samego IP.
JW


Zupełnie nie wiem o co chodzi. Czyżbym występowała w dwóch osobach jednocześnie, o tym nie myślałam nawet we śnie (majaczenie?) I to z kim dzielę osobowość! Tego się nie spodziewałam.
Zwykle piszę ze swojego laptopa- nocne brednie. Dzienne, gdy mi się uda, u syna. Jak teraz.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 19:46   

I nie przypominam sobie, abym 1. zmieniała nick
2. pisywała na innym forum
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 19:47   

gea napisał/a:
Tego się nie spodziewałam.
Panowie wpadli w pułapkę szacowania prawdopodobieństwa na oko.
Się nie przejmuj, może to nieoczekiwane, ale było do przewidzenia.

Według moich, lekko podpartych przykładem jak wyżej, szacunków, dwóch piszących >700 postów, nieznających się w świecie fizycznym userów, korzystających z tego samego ogólnopolskiego dostawcy internetu, którzy wylosowali to samo IP to zjawisko jak najbardziej normalne i naturalne.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Wrz 10, 2014 20:03, w całości zmieniany 8 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 21:03   

opiotr napisał/a:
Tak zauważyłem, że jedne proste odpowiedzi burzące zamysł autora, powodują kolejne bezsensowne pytania, żeby mógł udowodnić swoją rację...

Pytania były następujące:

Rozumiem że komuś kto skaleczył się szpadlem, wdał mu się tężec, zalecisz rozwiązywać konflikt bo nie ma wirusów i zarazków?
Jak będziesz miał małe dziecko (lub masz bo nie wiem), pogryzie je pies, dziecko dostanie drgawek, nie pójdziesz z nim do lekarza tylko będziesz rozwiązywał konflikt bo nie ma wirusów i zarazków?
To samo jak dostanie boreliozę?

A Twoje odpowiedzi zupełnie nie na temat i brzmiały:
opiotr napisał/a:
To ja odpowiem na jedno odnośnie boreliozy - nic bym nie robił, proste. Oczywiście jak ktoś chce całkiem sobie osłabić układ immunologiczny do tego wyjałowić jelita to polecam oczywiście takim osobom miesięczną kurację antybiotykami (klasyczna medycyna), którą najlepiej niech sobie powtarzają co roku, bo wiadomo, że skuteczność jest zerowa.
Dwa pozostałe przypadki to chyba prędzej spotkam yeti.


opiotr napisał/a:
W każdej broszurce możesz sobie przeczytać, że borelioze powodują bakterię a nie wirusy. Z kleszczami mam na codzień do czynienie (częste budowy w lasach, już nie mówiąc, że przez pewien czas pracowałem w Finlandii - tam dopiero jest robactwo) i jakoś do tej pory nic mi nie jest.


Tak to jest "polityku" jak się brednie GNM popiera w ciemno, a później nie chcąc się ośmieszyć ucieka się od odpowiedzi.
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 21:06   

adiqq napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
To dziwne:
Grzegorz Rec [ 4 Posty ]
gea [ 2 Posty ]
z tego samego IP.
JW


interesujące...

vvv - ty wierzysz w takie przypadki???

On oczywiście że wierzy, bo sam tu smaruje pod kilkoma nikami, co zostało wyżej pokazane. Wejdź na forum Kwaśniewskiego, tam piszą ciekawie o nim.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 21:33   

No sorry, ale zanim się zaloguję to ignorowanie nie działa, a cytowanie się klika przed zalogowaniem, a potem po zalogowaniu już widok jest przyjemny.
8)

samarytaninn napisał/a:
nie piszę ani na forum Kwaśniewskiego, ani na forum Słoneckiego, bo do każdego z nich podchodzę z dystansem.

Nie ma to jak sobie wypracować dystans, można powiedzieć wzajemny:

http://www.bioslone.pl/fo...05866#msg205866 napisał/a:
On sam, czyli obserwator, vel tomawszeski, vel Kuglarz, vel samarytaninn vel jeszcze kilka vel. O tym typie nie ma co się rozpisywać, bo po prostu widać, że robi to zawodowo i ma za to płacone. Więc co ma robić, jeśli nie to, co akurat robi?

Dystans to cecha zawodowców.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Wrz 10, 2014 21:40, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 21:57   

vvv napisał/a:
No sorry, ale zanim się zaloguję to ignorowanie nie działa, a cytowanie się klika przed zalogowaniem, a potem po zalogowaniu już widok jest przyjemny.
8)

samarytaninn napisał/a:
nie piszę ani na forum Kwaśniewskiego, ani na forum Słoneckiego, bo do każdego z nich podchodzę z dystansem.

Nie ma to jak sobie wypracować dystans, można powiedzieć wzajemny:

http://www.bioslone.pl/fo...05866#msg205866 napisał/a:
On sam, czyli obserwator, vel tomawszeski, vel Kuglarz, vel samarytaninn vel jeszcze kilka vel. O tym typie nie ma co się rozpisywać, bo po prostu widać, że robi to zawodowo i ma za to płacone. Więc co ma robić, jeśli nie to, co akurat robi?

Dystans to cecha zawodowców.
:viva:

Gdzie masz dowody na to że piszę pod różnymi nikami? Zanjdź mi posty tych wszystkich co wymieniłeś na Biosłone? Bo u Ciebie one są tu stwierdzone przez Administratora tego forum: http://www.dobradieta.pl/...p=221707#221707
A tych wszystkich co podałeś, nawet do mnie nie pasują, bo uważam że Biosłone ma w wielu sprawach rację, choć nie w całości, co nie raz pisałem. Tak że strzał w płot. U Ciebie są niestety dowody trolowania, bo fizycznie te twoje niki wystepują tu na forum. A tych co wymieniłeś nawet nie było na Biosłone więc na jakiej podstawie ktoś może tak stwierdzić? U Ciebie jest czarno na białym, ale rozumiem konflikt rozwiązujesz.
Ostatnio zmieniony przez samarytaninn Śro Wrz 10, 2014 22:07, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 22:04   

Molka napisał/a:
gea napisał/a:

I dlatego, Molciu, mam inne przekonania co do wypowiedzi Caroline Marcolin.
W sytuacji zagrożenia życia w momencie rozwiązania konfliktu (gdy konflikt utraty rewiru trwa powyżej 9 miesięcy) Marcolin radzi, aby go NIE ROZWIĄZYWAĆ. To nie jest sytuacja bez wyjścia, pomocy.

Na to tez mialam zwrócic uwage, co znaczy nie rozwiazywac konfliktu? Co za brednie! Przeciez tak sie nie da, konflikt rozwiazuje sie w sposób naturalny sam, kazdy człowiek indywidualnie potrzebuj okresloną ilosc czasu by uporac sie z problemem i nie da sie tkwic w problemie jesli człowiek przerobił, przezył daną sytuacje. W pewnym momencie psychicznie uwalniasz sie od problemu i nikt nie bedzie tego sztucznie ciągnął nadal bo tak się nie da. Kobieta wygaduje głupoty których nie da się słuchac.
Oczywiście Molka jest tak jak piszesz. Dawniej czytałem naciągany przykład z GNM, że kasjerka myślała że pomyliła się w sklepie i wydała za dużo pieniędzy. Była oczywiście zestresowana, zdenerwowana i żyła w ciągłym napięciu, na drugi dzień zachorowała. Po tym zdarzeniu przybył informatyk i okazało się, że kasjerka się nie pomyliła, tylko był błąd w systemie. Oczywiście jak się o tym dowiedziała kasjerka to jej kamień spadł z serca. Przecież tutaj nie trzeba żadnej GNM bo wszystko jest w pełni wytłumaczone na bazie procesów fizjologicznych. Człowiek zestresowany dużo wydziela różnych hormonów, ma metabolizm przyspieszony, część osób na stres reaguje zwiększonym spożywaniem pokarmów i organizm musi sobie z tym wszystkim radzić, często chorując. A oszołomy od GNM tak ten przykład opisali chyba na 8 stron, żeby filozofię oszołoma Hamera doprawić do zwykłego procesu fizjologicznego.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 22:10   

samarytaninn napisał/a:
Hamera doprawić do zwykłego procesu fizjologicznego.
No nie oczekiwałem jednego "m", a jednak da się.
Cool!
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Wrz 10, 2014 22:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 22:13   

A podobno ignora masz ustawionego na moje posty, a je czytasz? A też to rozumiem, może to element rozwiązywania konfliktu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 22:19   

Jakby nie potrafisz lub nie chcesz dopuścić do swojej świadomości prostego,
mało-spiskowego wyjaśnienia,
ignor to prawo i zaszczyt, nie obowiązek.
8)
samarytaninn napisał/a:
A podobno ignora masz ustawionego na moje posty, a je czytasz?
Cytat:
No sorry, ale zanim się zaloguję to ignorowanie nie działa, a cytowanie się klika przed zalogowaniem, a potem po zalogowaniu już widok jest przyjemny.
Tylko jedna osoba w tym Wszechświecie tak charakterystycznie nakręca się w sieci. Ale wierzę, że w innych nickach trzyma niezbędną dyscyplinę.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Wrz 10, 2014 22:23, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 22:25   

A jednak dyskutujesz ze mną, wpierw deklarując ignorowanie tego co piszę. Widzę że nie potrafisz konfliktu rozwiązać, więc podpowiem, wystarczy się wpierw zalogować, a dopiero później czytać forum. Chyba że konta pomyliłeś, ale to już twój problem.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 10, 2014 22:36   

samarytaninn napisał/a:
A jednak dyskutujesz ze mną, wpierw deklarując ignorowanie tego co piszę.
Jesteś na liście ignorowanych co daje mi komfort czytania wątku, ale wchodzę na DD wyszukując gotowym linkiem wszystkie ostatnio wysłane wiadomości i to jest zawsze przed zalogowaniem. Jak widzę fajną zaczepkę osobistą to znaczy, że lubisz się poszarpać z dystansem, więc dlaczego miałbym Ci nie dać okazji do napisania kolejnego posta, co chyba pochwalasz. Oczywiście jak przesadzimy to Pani Molka lub Pan Witold się zlitują i posty znikną i czas to będzie Twój prywatny, ja się do swoich postów nie przywiązuję emocjonalnie ani.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Wrz 10, 2014 22:40, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Czw Wrz 11, 2014 20:54   

vvv napisał/a:
adiqq napisał/a:
vvv - ty wierzysz w takie przypadki???

Chętnie zobaczę Twoje obliczenie prawdopodobieństwa,
wierzyć można we wszystko,
obliczyć już trudniej.



widzisz.....
czucie i wiara silniej mówi do mnie, niż mędrca szkiełko i oko
i tyle w tym temacie
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Wrz 12, 2014 11:59   

gea napisał/a:
Samarytaninie, kotku mój, ależ ja nikogo z maczetą nie ścigam i nie zmuszam aby przyjął mój punkt widzenia
Sama widzisz że jeszcze tylko tym się różnisz od budowniczych państwa islamskiego w Iraku. Ale fanatyzm ma to że szybko się radykalizuje, więc wszystko przed Tobą.
gea napisał/a:
Co do kleszczy, ubolewam, tylko malutkie 2 w tym roku mnie użarły. Ale w ub. roku to muszę się pochwalić, przeszło 30 zdjęłam z ciała. :D I chyba dlatego mam takie umysłowe objawy, borelioza sfermentowała mi mózg.
No widzisz już sama dostrzegłaś że Twój stan emocjonalny jest jakiś „inny”, pozostaje odnaleźć te kleszcze i rozwiązać z nimi konflikt.
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Nie Wrz 14, 2014 12:04   

Pani o której mowa również korzystała z GNM, wynotowałem tylko fragmenty. Okazuje się że według Hamera białaczka nie jest chorobą. Tego faceta powinni postawić przed Międzynarodowym Trybunałem w Hadze, ale mniejsza z tym, poczytajcie:

Mąż tej Pani korzystając z GNM, powołuje się na jakieś przekazy nie wiadomo skąd, Oczywiście ta Pani zmarła, ale widać że korzystała z GNM:

„Wojewódzki Szpital Specjalistyczny - Oddział Hematologii , po dokonaniu kolejnych badań , w tym kilku biopsji i jednej trepanobiopsji szpiku kostnego stwierdził jednoznacznie , że chora cierpi na ostrą białaczkę szpikową na podłożu MDS (nowotwór krwi). Kolejne toczenia krwi , oraz płytek dawały pewną stabilizację wyników morfologii bez cech wzrostowych.
W drugim tygodniu pobytu w szpitalu wydarzyło się Coś , Co Jest i znalazł się Ten , Który Nie Jest. W tym momencie wskazano nam drogę dalszego postępowania. Wskazano drogę po której do dzieciństwa wrócić należało - tam leżała przyczyna. Był to Przekaz podający pełną przyczynę ostrej białaczki szpikowej , wspomnianej osoby. Natychmiastowe zastosowanie się i wdrożenie Przekazu w czyn , spowodowało cofanie się objawów choroby w wyjątkowo szybkim tempie. Piąty i szósty tydzień pobytu w izolatce hematologii nie budził żadnych obaw - "Wena" jest osobą zdrową , o czym wiedziała tylko Ona i ja. Wyrwana śmierci , chciało by się już powiedzieć - bez leków!(wszelkie pigułki były "utylizowane" w znany nam sposób) i "chemii". Postąpiliśmy w myśl zasady , że najlepszym lekarstwem , jest odstawienie lekarstwa!
Podobnie postępowano z żywieniem szpitalnym. Tu rodzina stanęła na wysokości zadania. Codzienne dostawy optymalnych potraw(dzięki za Wiedzę D-rze Janie Kwaśniewski) , nieco zmodyfikowanych(dzięki Dr Ewo Bednarczyk-Witoszek) i zastosowanie "schematu kristana 3x42 , oraz 1x21"(tak postanowił Przekaz)”

„Ponadto brak dobrej woli do bezpośredniej konsultacji między szpitalnej dopełnił reszty. "Niekonserwowany" ponad trzy miesiące dren w opłucnej , to kolejna przeszkoda , której tym razem ominąć i pokonać się nie dało! . A miałaś już "z górki"...w/g (GNM).”

„W/g Germańskiej Nowej Medycyny(GNM) białaczka nie jest chorobą - jest fazą leczenia. Fundacja im. Krystyny Dec popiera tę tezę i sprosta dowodom. Zapewniam Was , że nie będzie to trudne. I stanie się tak , bo ja to powiedziałem. GNM jest namiastką tego co dopiero nastąpi.”

Więcej jest w linku: http://www.jedzoptymalnie.pl/index1.php

Trochę mnie to dziwi, że osoba tak mocno zaangażowana w promowanie diety Kwaśniewskiego pisze o GNM, to normalnie fanatyzm.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 19:50   

samarytaninn napisał/a:
"Niekonserwowany" ponad trzy miesiące dren w opłucnej , to kolejna przeszkoda ,

To znaczy, że konflikt "zagrożenie życia" trwał co najmniej tyle. Prawdopodobnie nie przetrzymała zawału mięśnia sercowego.
Samarytaninie, radzę Ci wysłuchaj Caroline Marcolin mówiącej o rodzajach zawałów serca.
Molka wprawdzie uważa, że ta wiedza może zabić, ale ja myślę, że lepiej umierać zorientowanym-dlaczego.
Trzymaj się, nie denerwuj, bo to bardzo szkodzi.
_________________
gea
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 21:06   

gea napisał/a:


Molka wprawdzie uważa, że ta wiedza może zabić, ale ja myślę, że lepiej umierać zorientowanym-dlaczego.

Lepiej nie umierac ze swiadomoscią że to koniec i umrzec musze poniewaz proces leczenia tego wymaga bo "wyprałam" mózg i pozbawilam go umiejętności samokontroli.
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 22:40   

gea napisał/a:
To znaczy, że konflikt "zagrożenie życia" trwał co najmniej tyle. Prawdopodobnie nie przetrzymała zawału mięśnia sercowego.
Samarytaninie, radzę Ci wysłuchaj Caroline Marcolin mówiącej o rodzajach zawałów serca
A ja ci poradzę to co już nie raz radził Ci Kangur, idź się kobieto leczyć.
gea napisał/a:
ale ja myślę, że lepiej umierać zorientowanym-dlaczego.
Masz rację, lepiej wiedzieć że umarło się dlatego że dało się nabrać na brednie chorego umysłowo kryminalisty, ściganego przez wymiar sprawiedliwości.
Molka napisał/a:
Lepiej nie umierac ze swiadomoscią że to koniec i umrzec musze poniewaz proces leczenia tego wymaga bo "wyprałam" mózg i pozbawilam go umiejętności samokontroli.
Nic dodać, nic ująć zwłaszcza gdy ktoś jeszcze twierdzi że białaczka nie jest chorobą.
Ostatnio zmieniony przez samarytaninn Śro Wrz 24, 2014 22:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 23:59   

  napisał/a:
dało się nabrać


  napisał/a:
Nic dodać, nic ująć
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Wrz 25, 2014 00:00, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 13:47   

samarytaninn napisał/a:
Masz rację, lepiej wiedzieć że umarło się dlatego że dało się nabrać na brednie chorego umysłowo kryminalisty, ściganego przez wymiar sprawiedliwości.


Nieszczęsny Samarytaninie, przepełniony jesteś mową nienawiści, a to jest b. niepolitycznie. ;)
Zanim obrzucisz mnie epitetami (które mnie śmieszą co najwyżej), "dobrymi" radami i różnymi "spekulacjami", postaraj się przeczytać tekst z prawdy2. Ze zrozumieniem. To nie jest trudne. Ja nie mam czasu, bo moja syt. osobista się zmieniła w związku ze śmiercią teściowej. Mam inne priorytety i nie będę miała czasu na rozrywkę w postaci uświadamiania krasnoludzkiego. :papa:
Hamer jest od dawna w izolacji z obawy o życie. Dwukrotny pobyt w więzieniu zrobił swoje. Linki związane z NGM są systematycznie usuwane. Po wpisaniu nazwiska Caroline Marcolin do wyszukiwarki jest informacja, że jej ... nie ma. Żaden z szalonych naukowców nie jest tak traktowany jak on. Skoro nie jesteś w stanie wysłuchać tego, co na temat rodzajów zawału mówi C.M. i musisz polegać na autorytecie Molki (że ta wiedza jest prezentowana w sposób szkodliwy dla odbiory), Twój wybór.
Jesteś bardzo nielogiczny w swojej wypowiedzi. Albo ktoś jest chory psychicznie i jego miejsce jest w lecznicy albo jest kryminalistą i powinien być w więzieniu.
Hamer "ścigany" sądownie nie jest. Był.
Prawda wygląda inaczej, choć Ci się to tak bardzo nie podoba. Twoje problemy zdrowotne są konsekwencją Twoich konfliktów biologicznych. Jak zresztą wszystkich. Bynajmniej nie rozwiązałeś ich. Twoja emocjonalność o tym świadczy. To jest pokłosie DDA, niekoniecznie w I pokoleniu.
Ponieważ Twoja postawa bardzo odbiega od wyobrażenia, które niesie przybrany przez Ciebie nick. Czyli jest zaprzeczeniem postawy „miłosierdzia”, muszę nieco Twoją postawę SPRÓBOWAĆ zmienić, aby uzyskała adekwatność.
Wklejam tu informacje z innego forum. Zatem przemyśl, komu należy zalecać „leczenie” z czego i dlaczego

https://prawda2.info/viewtopic.php?t=9324

Współczesna powtórka z Paracelsusa: potępiony, uwięziony, pozbawiony tytułów
(artykuł Janiny Sodolskiej-Urbańskiej z Nieznanego Świata Nr 133 (1/2002))

Do tej pory chorobę traktowano jako błąd natury. Do takich błędów zaliczano również osłabienie układu immunologicznego. Holenderski lekarz, doktor Ryke Geerd Hamer doszedł do wniosku, że nowotwory mają swoje źródło w nagłym szoku, który objawia się jako przeżycie konfliktowe. Odkrycie to stało się bazą dla sformułowania pięciu biologicznych praw natury, z których pierwsze i najważniejsze zostało nazwane żelazną regułą raka. Mówi ono, że choroba nowotworowa powstaje w momencie ciężkiego, dramatycznego, powodującego poczucie izolacji urazu, który ma charakter przeżycia konfliktowego. Jest to cios, który spada na człowieka nieoczekiwanie i rozgrywa się na trzech płaszczyznach jednocześnie: w psychice, w mózgu i w określonym narządzie. Za sformułowanie i ogłoszenie tej teorii jej autor został wyklęty przez medyczne autorytety i poddany bezprecedensowym represjom.
Nie ma chyba współcześnie na świecie lekarza, który za swoje poglądy byłby tak zaciekle zwalczany i niszczony jak doktor Ryke Geerd Hamer. Prokuratura wystąpiła w stosunku do niego z 70 wnioskami o badania psychiatryczne. Zgodnie z opinią przeprowadzających je specjalistów Hamer jest całkowicie normalnym człowiekiem, a jedyną winę twórcy "Nowej Medycyny" stanowi fakt, iż nie chce wyprzeć się stworzonej przez siebie "żelaznej reguły raka"
Urodził się w 1935 r. na Wyspach Fryzyjskich. Ukończył studia medyczne i teologiczne. później przez kilkadziesiąt lat pracował w różnych klinikach i prowadził prywatną praktykę. W 1972 r. zrobił specjalizację z interny. Jest autorem licznych interesujących wynalazków z dziedziny techniki medycznej, co świadczy o wielkim talencie i szerokich zainteresowaniach. Jego nazwisko brzmi: Ryke Geerd Hamer.
W 1976 r. rodzina Hamerów podjęła decyzję przeniesienia się do Włoch. Doktor Ryke Geerd chciał tam prowadzić w ubogich dzielnicach Rzymu bezpłatną praktykę lekarską dla najuboższych. Zabezpieczeniem finansowym miały być dochody z wynalazków, które zostaną opatentowane. Wszystko jednak potoczyło się inaczej. W 1978 roku na Korsyce, w napadzie furii, włoski książę z Savoyen śmiertelnie postrzelił Dirka - syna doktora Hamera. Po 19 operacjach chłopiec zmarł. To był potworny cios.
Krótko po śmierci syna doktor Hamer zachorował na raka jądra. Przyszło mu wtedy do głowy, że istnieje bezpośredni związek pomiędzy śmiercią syna a jego chorobą. Postanowił więc sprawdzić, czy inni ludzie dotknięci nowotworami również na krótko przed chorobą doznali silnego urazu.
Gdy w 1981 roku rozpoczął pracę w klinice onkologicznej uniwersytetu w Monachium, wypytywał wszystkich pacjentów o to, czy przed chorobą wystąpiły w ich życiu jakieś szczególnie ważne wydarzenia o negatywnym zabarwieniu. Na podstawie tych wywiadów potwierdził swoje przypuszczenia: u każdego pacjenta na krótko przed diagnozą nowotworu miało miejsce przeżycie, które wywołało szok.
Doktor Hamer postanowił przedstawić swoje odkrycie kolegom. W efekcie postawiono go przed następującym wyborem: albo zostanie zwolniony ze stanowiska, albo zapomni o głoszonych przez siebie herezjach.
To był początek drogi, którą kroczy do dziś.
Sam zrezygnował z posady. Zanim jednak to uczynił. zdążył zebrać sporą dokumentację. Prowadząc nadal swoje badania, do 1986 roku zgromadził 22 tysiące przypadków potwierdzających jego teorię. Tak zaczęła się droga przez mękę doktora Hamera.
Zanim jednak przejdziemy do jego dalszych losów, należy dokładnie przyjrzeć się teorii, którą jej twórca nazwał Nową Medycyną, i która rzeczywiście burzy wszystko, co współczesnym lekarzom wiadomo na temat procesów chorobotwórczych. Jednocześnie oznacza ona nadzieję dla tych, którzy już ją stracili, gdyż zakłada, że choroba nie musi prowadzić do śmierci, a jej przebieg jest przewidywalny dzięki czemu dotknięty nią człowiek zyskuje znacznie lepsze rozeznanie w zatrważających zmianach, które zachodzą w jego organizmie.
Do tej pory chorobę traktowano jako błąd natury. Do takich błędów zaliczano również osłabienie układu immunologicznego. Doktor Hamer doszedł do wniosku, że nowotwory mają swoje źródło w nagłym szoku, który objawia się jako przeżycie konfliktowe. Nazwał je zespołem Dirka Hamera (DHS - Dirk Hamer Syndrom).
Odkrycie stało się bazą dla sformułowania pięciu biologicznych praw natury, z których pierwsze i najważniejsze to żelazna reguła raka. Mówi ono, że choroba nowotworowa powstaje w momencie ciężkiego, dramatycznego, powodującego poczucie izolacji urazu, który ma charakter przeżycia konfliktowego. Jest to cios, który spada na człowieka nieoczekiwanie i wywołuje skutki jednocześnie na trzech płaszczyznach: w psychice, w mózgu i w określonym narządzie.
DHS pozostawia ślady w całym ludzkim jestestwie, zarówno w psychice, jak i w organizmie, zaś w mózgu człowieka dotkniętego nieszczęściem powoduje powstanie tzw. ogniska Hamera. Można je zaobserwować przy użyciu tomografii komputerowej. Potem, w zależności od tego, gdzie się ono zlokalizowało, następuje "wybór" narządu, który zostanie zaatakowany chorobą. Innymi słowy, ponieważ konkretny ośrodek w mózgu zawiaduje odpowiadającymi mu narządami, w jednym z nich rozpoczyna się proces chorobowy, który może doprowadzić do zmian nowotworowych.
DHS dotyczy wszystkich żywych istot.
Szokowe doznania są np. również udziałem zwierząt i w każdym przypadku mogą stać się przyczyną raka. Dlatego hipoteza, że do takiej choroby prowadzą długotrwałe stresy i trudności życiowe, jest - zdaniem Hamera - nie do przyjęcia.
Szok mogą spowodować bardzo różne okoliczności. Ponieważ jesteśmy jednostkami niepowtarzalnymi, każdy to samo wydarzenie odbiera inaczej. To, co dla jednej osoby nie będzie stanowić większego problemu, dla innej może okazać się tragedią. Takie przeżycie tylko wtedy stanie się przyczyną raka, gdy wywoła konflikt prowadzący do DHS. Proces ten zachodzi na poziomie podświadomości i to od niej zależy, czy konkretna sytuacja zostanie zakwalifikowana jako silny uraz, czy nie. Dlatego Nowa Medycyna kładzie tak duży nacisk na rozmowę z pacjentem. Jedynie on bowiem wie, co wydarzyło się w jego życiu i co miało takie znaczenie, że wywołało chorobę.
Doktor Hamer mówi o tym tak:
- Wyjątkowość "Nowej Medycyny" polega na tym, że to pacjent sam decyduje o postępowaniu lekarza wobec jego organizmu. Pacjent nie "jest leczony" , lecz działa sam. Stosunek pacjent-lekarz zostaje tu gruntownie zrewidowany i na nowo zdefiniowany. Lekarz, wysoko wykwalifikowany specjalista, będzie musiał w przyszłości wykazać się wszechstronną wiedzą ogólną, jak również powinien posiadać kwalifikacje "kryminologa" w zakresie leczenia ludzi, a także dar zdrowego rozsądku. Lekarz ten będzie służył choremu fachową radą jak przyjaciel. Terapia przyszłości tylko marginalnie będzie stosować leki. Większość czasu zostanie poświęcona wyjaśnianiu w zrozumiały dla pacjenta sposób istoty biologicznego konfliktu i wynikającej z niego tzw. "choroby". Lekarz - przyjaciel pomoże rozwiązać konflikt i uniknąć następnej takiej sytuacji. Powinien być skromnym i mądrym człowiekiem, okazującym nie tylko chorym serce lecz również legitymującym się wszechstronną wiedzą. Oczywiście ten obraz zupełnie nie odpowiada obecnym wyobrażeniom na temat dobrego lekarza.
I dalej:
Ponieważ zasadniczym punktem "Nowej Medycyny" jest DHS, lekarz musi się wczuć w ten krótki moment życia pacjenta i przeżyć go razem z nim. To niezmiernie ważne, aby mógł wyobrazić sobie całą sytuację i wyłom, jaki poczyniła w psychice. Warunkiem tego jest dokładna znajomość życia pacjenta, jego doświadczeń, poglądów, życia rodzinnego, wierzeń religijnych itp.
DHS i będący jego konsekwencją proces biologiczny ma nie tylko charakter negatywny. To nie jedynie zakłócenie normalnego funkcjonowania na poziomie biologicznym i psychicznym. To konieczność i zarazem sposób "przełączenia" organizmu na program specjalny, który umożliwi poradzenie sobie z sytuacją. Proces chorobowy stwarza dla organizmu szansę, dzięki której człowiek będzie mógł dalej funkcjonować, Jest to mechanizm zgodny z prawami natury i prowadzący do ponownego odzyskania równowagi biologicznej,
Nasz organizm funkcjonuje automatycznie, na poziomie podświadomości. Odpowiedzialność za sprawne działanie tego superczułego mechanizmu spoczywa na nerwowym układzie wegetatywnym, który "pilnuje", aby wszystkie organy naszego ciała zostały zaopatrzone w niezbędne związki, toksyny były zabierane i wydalane, a całość doskonale zsynchronizowana. Chodzi o to, by otrzymywane informacje zostały odpowiednio sklasyfikowane i organizm adekwatnie na nie reagował. Zapewniają to dwa podsystemy: układ sympatyczny i parasympatyczny.
Układ sympatyczny odpowiada za aktywność ciała. Zawiaduje narządami, które umożliwiają sprawne działanie w ciągu dnia. Tak więc serce i mięśnie są o tej porze znacznie lepiej ukrwione, za to kończyny raczej zimne. Za ucieczkę lub atak odpowiada także układ sympatyczny, co wyraża się podwyższonym ciśnieniem krwi, szybszym rytmem oddechu itd.
Układ parasympatyczny jest odpowiedzialny za funkcjonowanie ciała w okresie spoczynku, a więc w nocy. Aktywność mięśni ma wtedy mniejsze znaczenie, następuje natomiast regeneracja organizmu, usuwanie toksyn itp. Praca układu trawiennego jest wówczas wzmożona, a rytm serca i oddechu spowolniony. Zwiększa się temperatura ciała, rozszerzają się naczynia krwionośne. Ogólnie można powiedzieć, że w ciągu dnia organizm znajduje się w fazie stresu (podwyższona aktywność), a w nocy odpoczywa.
DHS spada jak grom z jasnego nieba i z miejsca aktywizuje układ sympatyczny. Człowiek znajduje się ciągle w stanie aktywności zwanym fazą ciągłego dnia lub zimna (gdyż dominuje tu odczucie zimna). Jeśli konflikt nie zostanie rozwiązany, stan ten przechodzi w chroniczny. W przypadku rozwiązania konfliktu organizm przełącza się na drugi typ funkcjonowania, zdeterminowany działaniem układu parasympatycznego. To faza gorąca, zwana też fazą ciągłej nocy podczas której organizm wraca do zdrowia.
Tak więc w pierwszej fazie człowiek zostaje wytrącony z równowagi, wskutek czego normalne funkcjonowanie zostaje zakłócone. Rozwiązanie konfliktu następuje poprzez ustalenie przyczyny i zmianę własnego nastawienia wobec problemu. Potem rozpoczyna się faza zdrowienia, podczas której pojawia się jeszcze jedna szansa przeanalizowania danego wydarzenia.
W połowie fazy zdrowienia ma miejsce kryzys, będący punktem kulminacyjnym, Jest to zjawisko dobrze znane lekarzom starszej daty, gdyż występuje ono nie tylko w przypadku chorób nowotworowych. W pierwszej połowie taj fazy zostaje wydalony z organizmu płyn obrzękowy, co objawia się wzmożonym oddawaniem moczu. Później naprawiane są szkody. Kryzys jest wydarzeniem przełomowym, gdyż od tego momentu organizm dąży już tylko do przywrócenia normalnej aktywności.
W zasadzie każda choroba przebiega dwufazowo. Należy jednak podkreślić, że faza zdrowienia pojawia się wyłącznie wtedy, gdy choremu udało się rozwiązać konflikt.
Wszystko, co przed chwilą powiedziano jest oczywiście dla współczesnej medycyny czystą herezją. Jak twierdzi Hamer, nie może być jednak inaczej, skoro swoje wysiłki skupia ona głównie na tym, aby utrudnić fazę zdrowienia, zatruwając organizm różnymi środkami chemicznymi w celu np. stłumienia temperatury, która stanowi naturalną reakcję organizmu. W przypadku raka podaje się np. choremu bardzo silnie działające środki chemiczne. Pierwszoplanowym zadaniem staje się w tej sytuacji usunięcie z ciała toksyn powstałych w wyniku ich rozkładu, co dodatkowo spowalnia, a nawet hamuje powrót do zdrowia.
Większość chorób przebiega właśnie w taki sposób, to znaczy najpierw pojawia się faza zimna, kiedy to ręce i nogi są zimne. W ciele dominuje uczucie chłodu, a także daje o sobie znać bezsenność. Potem następuje faza gorąca z wyraźnie podniesioną temperaturą i osłabieniem. W pierwszej fazie ognisko Hamera w mózgu wygląda jak tarcza strzelecka - jeden punkt, otoczony coraz większymi kręgami. Widać to wyraźnie na zdjęciach tomograficznych. W drugiej fazie pojawia się na nich obrzęk.
Zaistnienie choroby w danym narządzie jest zjawiskiem stosunkowo złożonym. Aby je zrozumieć, należy w skrócie przypomnieć szkolną wiedzę na temat listków zarodkowych. Być może niektórzy jeszcze pamiętają, że są to: endoderma, mezoderma i ektoderma. Z tych trzech struktur zarodka ludzkiego w trakcie życia płodowego wykształcają się odpowiadające im organy naszego ciała.
Aby nie komplikować sprawy, w wielkim skrócie można ująć to tak:  z endodermy wykształcają się takie narządy, jak układ trawienny, płuca, prostata, część układu rozrodczego,  z mezodermy powstają błony otaczające organy wewnętrzne, układ kostny i mięśnie,  ektoderma jest odpowiedzialna za narządy zmysłów, naczynia krwionośne, zewnętrzne narządy rodne, pęcherz, zęby, skórę
Zgodnie z teorią Hamera różne typy konfliktów, na jakie napotykamy w życiu, mają bardzo ścisły związek z listkami zarodkowymi, a ściślej rzecz ujmując, z narządami, które z nich powstały. Jest to bardzo ważne, gdyż ukazuje zależność umiejscowienia choroby w danym narządzie od rodzaju konfliktu, z jakim przyszło człowiekowi się zmagać. Fakt ten nie dziwi, jeżeli weźmie się pod uwagę, że Nowa Medycyna bazuje na teorii rozwoju ewolucyjnego.
Doktor Hamer dokonał klasyfikacji tych konfliktów w następujący sposób:
 narządom powstałym z endodermy zagrażają następujące typy konfliktów: strach przed śmiercią, niemożność złapania kęsa (dotyczy to oczywiście różnych sytuacji i kęs ma tu znaczenie symboliczne, oznacza po prostu jakąś wartość), konflikty egzystencjalne, utrata kogoś lub czegoś, nie do opanowania (należałoby może powiedzieć nie do strawienia) złość,
 narządom powstałym z mezodermy zagrażają z kolei takie oto typy konfliktów: uczucie zranienia, trudności w przystosowaniu, niemożność wykonania ruchu (również w znaczeniu symbolicznym, np. poczucie spętania jakąś sytuacją),
 narządy powstałe z ektodermy narażone są na zaburzenia w przypadku tzw. stanu ograniczenia, kłopotów postrzegania zmysłowego oraz trudności w kontaktach z innymi.
Jeśli więc życie postawi nas np. w sytuacji, gdy czujemy się przez kogoś bardzo zranieni, można spodziewać się zmian w narządach, za które odpowiedzialna jest mezoderma, zatem: układ kostny, serce, naczynia krwionośne, krew, limfa, śledziona, nerki, gruczoły wydzielania wewnętrznego.
Należy jeszcze raz podkreślić, że zgodnie z teorią Hamera do choroby nowotworowej dochodzi tylko wtedy, gdy psychika przeżyła jednorazowy, silny wstrząs, zwany przez niego konfliktem biologicznym, który powoduje wystąpienie DHS. Właśnie dlatego np. sytuacja ograniczenia dla jednej osoby okaże się konfliktowa, a dla innej niekoniecznie. Wszystko tu zależy od złożoności psychiki człowieka, generalnie zaś punkt widzenia doktora Hamera ukazuje głębokie powiązanie pomiędzy konfliktami rozumianymi jako uraz psychiczny, ośrodkami w mózgu i odpowiadającymi im narządami.
Ale to nie wszystko. Bardzo ważna w tym względzie - zdaniem holenderskiego lekarza - jest tu bowiem również rola mikroorganizmów, takich jak bakterie, wirusy i grzyby.
Ta część teorii dla współczesnej medycyny jest chyba najbardziej obrazoburcza, gdyż podważa całą dotychczasową wiedzę na temat roli tzw. chorobowych mikroorganizmów w procesie powrotu do zdrowia. Doktor Hamer przypisuje im zupełnie odmienną rolę, niż zwykło się uważać. Jego zdaniem nie stanowią one przyczyny żadnej choroby, a wręcz przeciwnie wspomagają organizm w jej usuwaniu.
Zgodnie z powszechnie obowiązującym w tej dziedzinie poglądem natura produkuje grzyby, bakterie i wirusy na nasze utrapienie. Ponieważ powodują one powstawanie różnorodnych chorób, w takim ujęciu przyroda to ślepa siła działająca na swą własną niekorzyść.
Nowa Medycyna ujmuje rzecz inaczej.
Zgodnie z nią mikroorganizmy pojawiają się dopiero w drugiej fazie, a więc w fazie zdrowienia. Nie mogą być zatem przyczyną choroby. Zarówno przed samą chorobą, jak i potem przybierają one formę nieaktywną i w niczym nie szkodzą organizmowi.
Każdy rodzaj drobnoustrojów ma swoje specyficzne zadania. Grzyby i mykobakterie to śmieciarze - zajmują się sprzątaniem. W przypadku nowotworów powodują ich serowacenie. Po zakończeniu swojej pracy przechodzą znowu w formę nieaktywną . Również bakterie pracują jako śmieciarze, z tym, że ich zadaniem jest również odbudowa. Zarówno usuwają guzy, jak i rekonstruują ubytki powstałe na skutek martwicy. Wspomagają również tworzenie blizn.
Wirusy są odpowiedzialne wyłącznie za odbudowę. Na początku ich działanie doprowadza do powstania obrzęków i zapchania różnych naczyń oraz dróg (np. żółciowych). Proces ten może odbywać się również bez wirusów, ale znacznie przyspieszają one powrót do zdrowia.
Wszystkie mikroorganizmy pracują na naszą korzyść, a nie przeciwnie! - mówi Hamer. Np. żółtaczka to efekt zamknięcia pewnej części kanalików żółciowych na skutek obrzęku. To nie choroba, lecz objaw powrotu do zdrowia po doznanym urazie, choćby ataku złości jako reakcji na coś ważnego dla konkretnego człowieka.
Jeśli brakuje mikroorganizmów, przebieg procesu powrotu do zdrowia zostaje zakłócony. Np. zamiast wyrzucenia martwej lub chorej części narządu następuje jej otorbienie. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby usunięcie martwej substancji. W efekcie w obecności wirusów cały proces przebiega szybciej. To nie one odpowiadają za zapalenie wątroby. Posługuje się nimi nasz organizm, aby proces przebiegał optymalnie.
Powiedzmy wprost, że gdyby przyjąć ów punkt widzenia, należałoby dojść do wniosku, że współczesna medycyna zajmuje się głównie zakłócaniem procesu zdrowienia. Zazwyczaj pacjent zgłasza się bowiem do lekarza w drugiej fazie procesu, to znaczy, gdy ma gorączkę, czuje się osłabiony, wyczerpany, odczuwa jakieś symptomy (stan zapalny, owrzodzenie, ból itp.). Pierwsza faza najczęściej pozostaje przeoczona. Chory ma wtedy zimne kończyny, czuje się pobudzony, występują kłopoty ze snem. Lekarz reaguje dopiero w drugiej fazie i podaje antybiotyki lub inne środki chemiczne, których celem jest zabicie mikroorganizmów. Gdy uznaje, że przyczyną choroby są wirusy, również przepisuje antybiotyki, choć wiadomo, że bynajmniej nie zabijają one wirusów. Powiada się wówczas, że podawane są osłonowo. Tymczasem chodzi tu raczej o to - szydzi Hamer - by osłonić interesy koncernów farmaceutycznych, które z choroby pacjenta czerpią wielkie zyski. A tak naprawdę nikt nie jest zainteresowany pełnym wyleczeniem z wyjątkiem samego pacjenta (i to też nie zawsze).
Oczywiście nie wolno tego wszystkiego nadmiernie uogólniać. Wśród lekarzy znajduje się wielu takich, którzy są oddani swemu zawodowi i którym rzeczywiście zależy na wyleczeniu pacjenta. Niestety, dogmaty obecnej wiedzy medycznej zbyt często im to uniemożliwiają.
Medycyna akademicka zawsze tępiła, tępi i nadal będzie tępić takich odszczepieńców jak doktor Hamer, którzy twierdzą, że natura nie jest głupia, a choroba to sensowny, biologiczny program "specjalny", który uruchamia się w szczególnych okolicznościach. To po prostu swoiste prawo, które umożliwia nam zrozumienie połączenia z całym otaczającym nas Kosmosem.
Natura nie jest zlepkiem nie powiązanych ze sobą procesów powodujących negatywne skutki. Tu nie ma wypadków przy pracy. Każde zjawisko ma swój sens. Chorobę można przyrównać do naturalnego procesu, w którym człowiek zmuszany jest do rozwiązania konfliktu. Gdy mu się to uda - ma szansę wyzdrowieć, a mówienie o samych chorobach nie ma większego sensu, powinniśmy mówić o symptomach. W dodatku, biorąc pod uwagę dwufazowość przebiegu procesu, od razu widać, że współczesna medycyna każdą z faz traktuje oddzielnie, jako odrębną jednostkę chorobową.
Doktor Hamer za swe odkrycia zapłacił bardzo wysoką cenę. Świat tzw. nauki utrudnił mu życie do granic absurdu. Doszło do tego, że musiał emigrować z Niemiec, gdzie pozbawiono go prawa wykonywania zawodu i obecnie mieszka w Hiszpanii.
Gdy po próbie przedstawienia kolegom swoich odkryć odszedł z kliniki w Monachium, nadal znajdował dowody potwierdzające słuszność jego teorii. Jeszcze w 1981 r. złożył na ten temat pracę habilitacyjną w uniwersytecie w Tubingen. Została ona odrzucona w tajemniczych okolicznościach.
Szpitale dla chorych na nowotwory, które Hamer otworzył, zostały z dnia na dzień zamknięte, a pacjenci wyrzuceni na bruk. Nowa Medycyna stała się wrogiem publicznym numer jeden i była niszczona na wszelkie możliwe sposoby. Na tym polu dochodziło wręcz do kuriozalnych sytuacji. Np. profesor Beck, którego żona zmarła na skutek "terapii" medycyny tradycyjnej, zachęcił rektora swojego uniwersytetu do przeprowadzenia dyskusji na temat Nowej Medycyny. Początkowo zresztą rektor na to zezwolił. Okazało się jednak, że oponenci nie śpią i nie życzą sobie, aby Nową Medycynę dyskutowano w uczelniach. W rezultacie doktor Hamer otrzymał zakaz wstępu do uniwersytetu z powodu nie wyparcia się "żelaznej reguły raka".
W Wiedniu nową teorią zainteresował się prof. Birmeyer, który postanowił sprawdzić ją w praktyce. Wykazał, że w stu procentach jest ona zgodna z rzeczywistością. Za to odkrycie austriacki naukowiec również drogo zapłacił. W dwa tygodnie później totalnie zdewastowano jego dom. Do dzisiaj również nie jest jasne, czy i w jakim stopniu tragiczna śmierć jego córki w roku 1999 (zginęła w płomieniach palącej się willi rodziny Birmayerów) ma coś wspólnego ze sprawą Hamera.
Jeśli ktoś myślałby, że to wszystko, pozostaje w błędzie. W 1989 roku lekarze stwierdzili, że doktora Hamera należy poddać badaniu psychiatrycznemu. Gdyby bowiem okazało się, że jest wariatem, mieliby problem z głowy, a cała teoria okazałaby się jedynie dziełem niezrównoważonego psychicznie szaleńca. Badanie przeprowadził belgijski psychiatra z uniwersytetu w Lovian. Jego orzeczenie brzmiało: Ryke Geerd Hamer jest zupełnie normalny i nie stwierdza się żadnych objawów choroby psychicznej. Pomimo to nadal nie dano za wygraną, zarzucając Hamerowi, że jest maniakiem i paranoikiem. Do dziś prokuratura niemiecka wystąpiła z ponad 70-cioma wnioskami o przeprowadzenie jego badań psychiatrycznych.
Życie nie oszczędza doktora Hamera, ale są też małe sukcesy. M.in. żelazna reguła raka została potwierdzona na przykładzie 27 pacjentów badanych przez niezależnych lekarzy. Podczas konferencji w Burgau w obecności 30 innych lekarzy ponownie potwierdzono sens Nowej Medycyny. W Dusseldorfie szef kliniki dziecięcej sam zbadał 24 pacjentów chorych na nowotwory, stwierdzając, że w każdym przypadku zostały potwierdzone prawa sformułowane przez Nową Medycynę. oceniając ją bardzo wysoko. W efekcie rok później nieroztropny profesor, który ośmielił się wypowiedzieć w tak drażliwej dla establishmentu medycznego sprawie, został pozbawiony praw wykonywania swego zawodu i usunięto go z kliniki.
Należy dodać, że w międzyczasie wyrokiem sądu w Mannheim uniwersytet w Tubingen, gdzie praca doktora Hamera przeleżała 13 lat, został zobligowany do wdrożenia procedury habilitacyjnej. W reakcji na ten werdykt władze uczelni oznajmiły, że w związku z przedawnieniem całej sprawy nie mogą podjąć się jej rozpatrzenia. W takiej sytuacji doktor Hamer napisał swoją pracę na nowo. Jednakże w dniu, w którym miała się odbyć rozprawa mająca na celu jej zweryfikowanie, nie wpuszczono go na salę, a jeden z ekspertów musiał nagle gdzieś "wyjechać". W rezultacie wszystko odłożono na później, które nigdy nie nastąpiło.
Lekarze, którzy odważnie praktykowali Nową Medycynę, byli nieustannie szykanowani, a wszystko, co wiąże się z teorią Hamera, świat medycyny akademickiej zawzięcie niszczy.
Uwieńczeniem tego spektaklu był przypadek 8-letniej Olivii. Gdy jej rodzice odrzucili chemioterapię i zwrócili się z prośbą o pomoc do doktora Hamera, austriackie władze zagroziły im za to pozbawieniem praw rodzicielskich (!!!). W rezultacie cała rodzina uciekła z kraju. W obliczu takiego kroku obiecano, że po powrocie do domu w stosunku do dziecka nie zostaną podjęte żadne kroki, a rodzicom nie odbierze się praw rodzicielskich. Stało się inaczej: rodziców pozbawiono z dnia na dzień praw rodzicielskich, a dziecko przymusowo, wbrew ich woli, poddano chemioterapii. Prasa, która rozpisywała się szczegółowo na ten temat, przedstawiała doktora Hamera jako szarlatana, a ojcu i matce Olivii zarzucono brak odpowiedzialności. Jakby tego było mało, skazano ich na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Ortodoksi po raz kolejny triumfowali.
Aby ukoronować swoje zwycięstwo, czy może raczej złamać człowieka, który tak bardzo psuje szyki dochodowemu interesowi farmaceutów i lekarzy, Hamera w końcu aresztowano i dziewięć miesięcy spędzil w więzieniu. Wytoczony mu proces i wyrok niezależni obserwatorzy ocenili jako zwykłą farsę. Nie zmienia to faktu, że po wyjściu na wolność Hamer nie miał już prawa wykonywania zawodu, co praktycznie skazało go na wygnanie. Osiedlił się w Hiszpanii, gdzie mieszka do tej pory jak wygnaniec bez środków do życia. Tam zresztą prześladowcy w dalszym ciągu nie dają mu spokoju i ciągle musi się liczyć z aresztowaniem.
W 1998 roku weryfikacji tez Nowej Medycyny podjął się słowacki uniwersytet w Trnavie. Po raz pierwszy doszło do tego na wyższej uczelni. Rezultat: zarówno rektor, jak i onkolog oraz psychiatra z uniwersytetu podpisali się pod dokumentem stwierdzającym, że prawa sformułowane przez tę teorię odpowiadają rzeczywistości.
Doprawdy wierzyć się nie chce, ile może wycierpieć człowiek głoszący nowe teorie, a przede wszystkim stanowiący zagrożenie dla tak zwanej "prawdziwej nauki". Nie chodzi tu przy tym li tylko o tzw. twardogłowie medycznych głów. Przez takich ludzi, jak doktor Hamer, zakłócone zostałyby bowiem interesy koncernów farmaceutycznych.
Alternatywne formy leczenia w naszych czasach są zwalczane na wielu frontach. Walka na tym polu trwa nieustannie, a medycyna akademicka dba o interesy swych sponsorów, bo wiadomo, że lekarze, zwłaszcza na Zachodzie, ze swoich związków z koncernami farmaceutycznymi czerpią ogromne zyski. Chodzi zresztą nie tylko o zyski, lecz również o konserwatyzm poznawczy zwalczający zaciekle wszystko, co jest niezgodne z uznawanymi poglądami. Sprawa nie jest nowa: Paracelsus musiał w pośpiechu opuszczać Bazyleę, gdyż publicznie spalił księgi Galena i Avicenny, stanowiące kanon ówczesnej medycyny i otwarcie głosił własne tezy, dalece różniące się od akceptowanych przez uczone głowy tamtych czasów.
Nowa Medycyna doktora Hamera nie byłaby u nas w ogóle znana, gdyby nie Polka - Ewa Leimer, która od 20 lat mieszka w Wiedniu. Przed 10 laty przypadkowo zetknęła się z tą problematyką i zafascynowana nowym ujęciem choroby postanowiła w miarę swoich sil i środków udostępnić wspomnianą wiedzę rodakom. Na razie robi to głównie w Internecie, gdzie założyła strony w języku polskim. W zeszłym roku przyjechała do kraju i prowadziła seminaria na ten temat. Przetłumaczyła również na język polski pracę habilitacyjną doktora Hamera, z myślą o tym, by jej rodacy mieli dostęp do wiedzy tak zawzięcie zwalczanej w Austrii i Niemczech.
Czas płynie, a poglądy niektórych lekarzy powoli się zmieniają. Wielu młodych adeptów medycyny coraz wyraźniej dostrzega jej bezradność oraz własną bezsilność, nie potrafiąc pomóc pacjentom w sposób, jaki przekazano im na uczelni. W środowisku medycznym jest wielu ludzi o otwartych głowach i to oni stanowią forpocztę nowych czasów. Z utartymi zatwardziałymi poglądami establishmentu naukowego nie da się walczyć. Ci ludzie muszą po prostu wymrzeć. To słowa noblisty, Maxa Plancka.
Tymczasem zmiany w sposobie myślenia prowokują sami pacjenci, którzy często po wypróbowaniu wszelkich leków dochodzą do wniosku, że specyfiki te nie tylko im nie pomagają, lecz wręcz przeciwnie - powodują nowe, dalsze niedomagania. Ci, których organizm wyniszczyła już dostatecznie farmakologia, szukają nowych dróg. Zwracają się do zielarzy, healerów i innych naturalnych terapeutów. Kolejne metody alternatywne wprawdzie powoli i z oporami, w końcu jednak są akceptowane przez służbę zdrowia (na razie jest to jeszcze służba choroby). Przykładem mogą być tu akupunktura, masaż, ziołolecznictwo.
Nowa Medycyna to teoria naukowa, kompletna i pozbawiona domysłów, a przy tym udokumentowana w taki sposób, że wiele koncepcji medycznych uznanych za ogólnie obowiązujące nie może się pochwalić podobną ilością przebadanych przypadków. W badaniach medycznych dominuje bowiem fetysz statystyki. Wystarczy przebadać kilkaset osób, policzyć wszystko jak trzeba, podsumować, ocenić i splendory sypią się jak z rękawa. Bardzo rzadko zbiera się materiały latami, badając tysiące pacjentów, jak to uczynił doktor Hamer.
Medycyna akademicka nie dysponuje przy tym wiedzą, którą można zweryfikować na każdym, dowolnie wybranym przypadku chorobowym. Dla Nowej Medycyny natomiast stanowi to kryterium podstawowe.
Należy mieć nadzieję, że teoria doktora Hamera będzie kiedyś wykładana na uniwersyteckich katedrach, tak jak inne, których wiele - jak czas pokazał - bynajmniej nie służyło chorym ludziom. Być może również w przyszłości lekarz, który wykryje chorobę nowotworową w organizmie pacjenta, nie powie: - Zostało panu parę miesięcy życia, medycyna jest bezradna, lecz podtrzyma go na duchu, wyjaśni co się z nim dzieje i zapewni, że jeśli tylko uda się rozwiązać konflikt, wszystko skończy się dobrze. Bo prawie wszyscy, z wyjątkiem naprawdę niewielu przypadków, są w stanie w takiej sytuacji przeżyć, pod warunkiem, że zmobilizują siły i sami rozpoczną pracę nad swoim wyzdrowieniem.

Moje wysiłki, nie dające efektów zrozumienia.A nawet chęci przeczytania i zastanowienia nad NGM, dają mi mimo wszystko poczucie spełnienia obowiązku. Obowiązku wobec ofiar szarlatanerii medycznej. Taki jest obowiązek członka cywilizacji łacińskiej, z którą się identyfikuję: dążenie do PRAWDY.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Czw Wrz 25, 2014 13:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 14:05   

gea napisał/a:
Po wpisaniu nazwiska Caroline Marcolin do wyszukiwarki jest informacja, że jej ... nie ma.
ja znalazłem
http://learninggnm.com/documents/markolin.html

gea napisał/a:
Moje wysiłki, nie dające efektów
Gea
"wiesz co piszesz, ale nie wiesz kto czyta" 8)
:hug:

D
Ostatnio zmieniony przez Czw Wrz 25, 2014 14:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 14:40   

gea napisał/a:
Nieszczęsny Samarytaninie, przepełniony jesteś mową nienawiści, a to jest b. niepolitycznie. ;)
Zanim obrzucisz mnie epitetami (które mnie śmieszą co najwyżej), "dobrymi" radami i różnymi "spekulacjami", postaraj się przeczytać tekst z prawdy2..
Idź kobieto się leczyc na głowę, razem z tym swoim Hamerem, a nie spamujesz i zaśmiecasz te forum bredniami.
gea napisał/a:
Twoje problemy zdrowotne są konsekwencją Twoich konfliktów biologicznych. Jak zresztą wszystkich. Bynajmniej nie rozwiązałeś ich. Twoja emocjonalność o tym świadczy...
Pomocy specjalisty potrzebujesz Ty, nie kto inny chora, nawiedzona, kobieto.
gea napisał/a:
Linki związane z NGM są systematycznie usuwane...
Nareszcie dobra wiadomość, ludzie nie będą ogłupiani bredniami że białaczka nie jest chorobą.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 18:31   

quote="samarytaninn"]te forum[/quote]

1.Forum jest rodzaju nijakiego, a więc : TO FORUM.
2. Białaczka jest stadium wagotonicznym po konflikcie utraty własnej wartości związanej z osteoporozą.
3.Samarytaninie, zdecydowanie powinieneś zmienić nick. Co Ci przyszło do głowy, aby tak się forumowiczom przedstawiać? Czy Ty chociaż wierzący jesteś? Podejrzewam, że opresywny sposób radzenia sobie z "oponentami" wyniosłeś z domu rodzinnego. Być może ojciec taki zawód wykonywał -związany z technikami przemocy. To b. negatywnie wpływa na całą rodzinę, wychowanie w takiej atmosferze (milicjant, żołnierz, ORMO). Wcale nie drwię sobie, tylko się zastanawiam.
Nie chcę Cię krzywdzić moimi postami. Jednak, musisz wiedzieć (chciałam użyć słowa aniołeczku, ale go nie użyję), że mam poczucie misji i piszę dla reszty świata, która zechce przeczytać. I, oczywiście dla siebie, bo b. to lubię. Troszkę się poznęcać w formie zamaskowanej dobrocią.
I, tak jak przewidywałam, nie przeczytałeś informacji z forum prawda2. Rozwścieczyłeś się
tak szybko, że nie zdołałeś wymyślić żadnej oryginalnie obraźliwej odpowiedzi. A przecież czytają te wypociny forumowicze i się nudzą. Już parę razy dowiedzieli się, że mam się leczyć. Zawiodłam się. Grzegorz, ten to miał fantazję w obrażaniu.

Przeczytaj sobie, jaką powinieneś prezentować postawę. Przecież wiesz, że jestem niedołężną i bezbronną staruszeczką. I nie godzi się tak na mnie napadać. Jeśli się podaje za Samarytanina.

"Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie (hebr. השומרוני הטוב) – według Ewangelii Łukasza pewien człowiek szedł z Jeruzalem do Jerycha i został napadnięty przez zbójców, którzy nie tylko go okradli, ale też zadali rany i prawie umierającego zostawili na drodze. Przechodził tamtędy kapłan, zobaczył leżącego i poszedł dalej. Tak samo postąpił lewita. Trzeci był Samarytanin. Samarytanie byli mieszkańcami Samarii, krainy leżącej na południe od Galilei i uważani byli przez Żydów za zdrajców i odstępców. Samarytanin wzruszył się losem nieszczęśnika, opatrzył jego rany, wsadził na bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował aż do następnego dnia. Później dał gospodarzowi dwa denary, by ten zajął się cierpiącym. Na końcu przypowieści Jezus rzekł: Idź, i ty czyń podobnie!"

Znalazłam moje dociekanie dotyczące „leczenia” białaczki. Które polega na uśmiercaniu.Wiem, że Samarytanin tego NIE PRZECZYTA. Bo gdy tylko dojdzie do 3 punktu wstępu dostanie skoku ciśnienia ze złości i NIE BĘDZIE MÓGŁ czytać. Chyba trzeba mi go spisać na straty. Nic się z opornym nie da zrobić. Musi dojrzeć. Może dojrzeje, gdy sam dostanie nowotworu trzustki lub żołądka, bo ma w naturze się wściekać. Może sobie wtedy przypomni o moim paskudnym proroctwie i zajrzy do NGM. Ale to będzie za późno ( nie pisz do mnie na priv Samarytaninie z prośbą o pomoc)

O białaczce http://www.dobradieta.pl/...=asc&start=1080

Hemopoeza, proces wytwarzania składników komórkowych krwi w narządach krwiotwórczych (Układ krwiotwórczy): szpiku kostnym i układzie siateczkowo-śródbłonkowym (śledziona, wątroba) - na drodze proliferacji i dojrzewania macierzystych komórek krwinkotwórczych (komórek pnia - stem-cell), z których wywodzą się tzw. hemocytoblasty oraz megakaricyty.
hemocytoblast [gr.], komórka macierzysta krwi, komórka pnia krwi, komórka pienna krwi, komórki macierzyste wszystkich typów krwinek;
pochodzą z tkanki mezenchymatycznej; hemocytoblasty zachowują zdolność do podziału przez całe życie organizmu i dlatego przez niektórych są uważane za komórki nieśmiertelne.
Z hemocytoblastów po wielu etapach odpowiednich przekształceń powstają ostatecznie 1.krwinki czerwone (erytrocyty, erytropoeza) i2.krwinki białe (leukocyty, leukopoeza), w skład których wchodzą granulocyty, limfocyty i monocyty, natomiast z megakariocytów powstają płytki krwi(trombocyty, trombopoeza).
A teraz medyczna hemopoezja dla medidiotów. Nagle hemocytoblasty stają się czymś innym: „Komórki blastyczne (w skrócie blasty) – jeden z rodzajów komórek macierzystych. Są to bardzo słabo zróżnicowane komórki prekursorowe, z których rozwijają się komórki poszczególnych szeregów hematopoetycznych w szpiku kostnym. Ich nadmierny patologiczny rozrost prowadzi do rozwoju nowotworów o typie blastoma. Potocznie mianem blastów określa się niedojrzałe krwinki białe pojawiające się we krwi obwodowej w przebiegu białaczek.”
Komórki macierzyste tworzą to co uważają w danym momencie za stosowne. Jaki patologiczny rozrost komórek macierzystych? Z jakiegoś powodu macierzyste produkują „ niewydarzone” – białe niedojrzałe krwinki. Ale same macierzyste, jeśli się mnożą i wyglądają na normalne, to jest normalne zjawisko. Ponieważ one są MACIERZYSTE dla wszystkich komórek, dla czerwonych też. Jak z definicji komórki macierzystej- hemocytoblastu- wynika. Ale padł pomysł aby wszystko wytruć chemią, niech macierzystym nie wydaje się, że są nieśmiertelne.To tak jakby zarżnął zdrową matkę rodzącą zdrowe dzieci, ponieważ w pewnym momencie urodziła niepełnosprawne. Nie interesując się czynnikami, które to spowodowały. Rozumowanie idioty lub zbrodnicze.

Przeszczepy szpiku kostnego dzielą się na dwa rodzaje:
Autologiczne - kiedy choremu podaje się jego własny szpik.
Jednym słowem, pacjent jest jednocześnie dawcą i biorcą szpiku.
W tym wypadku przeszczepienie szpiku umożliwia podanie bardzo wysokich dawek leków (megachemioterapia), które mają zniszczyć komórki nowotworowe.
Szpik pobiera się przed megachemioterapią w okresie „remisji” choroby, czyli wtedy, kiedy dostępnymi metodami nie wykrywamy komórek nowotworowych.
Potocznie mówimy wtedy o „cofnięciu się” choroby.
Podane leki niszczą rezydualne komórki nowotworowe ale również powodują trwałe uszkodzenie pozostałego szpiku.
Wtedy też ponownie przetacza się choremu jego własny, prawidłowo funkcjonujący szpik, pobrany w czasie remisji.
Tego normalny człowiek nie mógł wymyślić. To pomysł chorego psychicznie a nawet opętanego przez Szatana. Logicznie myślący człowiek nie może uważać, że taka procedura może się dobrze skończyć.
Zniszczenie „mega chemioterapią” ogromnej ilości komórek NIE TYLKO szpiku kostnego i zrobienie transfuzji ( z jakiej ilości krwi ?). Czy jednocześnie podaje się mega chemioterapię i robi transfuzję? Poza tym zniszczone komórki muszą być wydalone z organizmu i to zapewne trwa. Jeśli tak, to wtedy mega trucizna niszczy komórki autotransfuzji. Chyba, że mega chemia podana w zastrzyku bezzwłocznie odnajduje nieprawidłowe komórki, zabija TYLKO je i ulatnia się z organizmu BEZ ŚLADU, niczym płatny morderca. W takie bajdy to nałogowo wierzą jeden Samarytan i jeden ( słownie jeden) forumowicz, entuzjasta szczepionek p/polio. Który nagle się obudził na 72 stronie tematu "szczepionki". Spał w szkole na lekcjach i teraz też. Bo nie zauważył, że są nieskuteczne i szkodliwe.
Jeśli z transfuzją czeka się na wydalenie zniszczonych komórek, organizm nie ma możliwości funkcjonować- stare zniszczone, nowych nie ma.
A to mi wygląda na mega morderstwo pod medauspicjami : „Szpik pobiera się przed megachemioterapią w okresie „remisji” choroby, czyli wtedy, kiedy dostępnymi metodami nie wykrywamy komórek nowotworowych”. Skąd bowiem wiadomo, że choroba musi powrócić? Mordujemy chemią na wszelki wypadek?
Kryminalne metody działania kamufluje się medgrypserą. Zwykłą kroplówkę nazwano przeszczepem. Makiawelizm semantyczny. Niestety, nieprzytomni z rozpaczy w to wierzą, jak również w to, że mordowanie chemią ratuje ich dziecko.
Szczegóły zbrodniczego procederu w dwóch kryminalnych rodzajach nazywane przeszczepami:

Allogeniczne - gdy szpik pochodzi od innej osoby – dawcy rodzinnego lub niespokrewnionego.
W tym przypadku , przed zabiegiem transplantacji, pacjent również otrzymuje bardzo wysokie dawki leków, a czasem dodatkowo wykonuje się napromieniowanie całego ciała.
Takie leczenie, po pierwsze niszczy szpik kostny biorcy i robi miejsce dla obcego szpiku, a ponadto również niszczy komórki nowotworowe.
Przeszczepianie szpiku polega na dożylnym podaniu komórek krwiotwórczych choremu, które później wraz z krwią, trafiają do jam szpikowych kości. Zabieg ten trwa kilkadziesiąt minut i wygląda jak zwykła kroplówka.
Ale kroplówka, która decyduje o życiu człowieka.
Dzieje się tak dlatego, ponieważ własny szpik chorego przed podaniem szpiku obcego, musi zostać całkowicie zniszczony. W ten sposób chory zostaje całkowicie pozbawiony układu odpornościowego i jest bezbronny wobec najmniejszych nawet infekcji.
Proces ten nazywany jest fachowo ablacją szpiku i ma na celu zniszczenie nie tylko własnego szpiku pacjenta ale także komórek nowotworowych.
By do tego doprowadzić stosuje się napromieniowanie całego ciała oraz leki cytotoksyczne. Ta brutalna ingerencja w organizm człowieka powoduje ciężkie ale na szczęście odwracalne objawy uboczne. Najczęściej są to silne wymioty, wypadanie włosów, utrata smaku, zaburzenie koordynacji ruchów, zapalenie spojówek i zapalenie skóry. Możliwe jest także krwotoczne zapalenie pęcherza moczowego, połączone z krwiomoczem.
Leczenie przygotowawcze jest niestety dość trudne do przetrwania dla pacjenta ale niestety konieczne . Stanowi warunek do podjęcia zabiegu przeszczepu szpiku kostnego.
Chory po przeszczepie musi przebywać w całkowitej izolacji, żyjąc w jałowym środowisku, bez kontaktu z otoczeniem. Nawet podawany pokarm musi być zupełnie wyjałowiony. Pacjent przebywa w pokoju, w którym powietrze zostaje całkowicie wyjałowione, przepuszczane jest przez specjalne filtry zatrzymujące bakterie, wirusy i grzyby.
Personel zawsze musi zakładać całkowicie sterylną odzież, maski i rękawiczki, a kontakt z pacjentem jest ograniczony do minimum.
Mimo to infekcje ze zdwojoną siłą atakują bezbronny organizm. Bardzo często bakterie, wirusy czy grzyby żyjące w organizmie biorcy, w normalnych warunkach niegroźne, teraz stają się najgorszym przeciwnikiem. Najczęściej są to gronkowce, wirus opryszczki, półpaśca, cytomegalii, drożdżaki.
Dlatego też biorca przez długi czas po przeszczepie musi przyjmować antybiotyki, leki przeciwgrzybicze i przeciwwirusowe.
Przeszczep przeciwko gospodarzowi (GvHD)
Nowe, białe krwinki pojawiające się we krwi pacjenta są sygnałem, iż szpik po przetoczeniu zasiedlił przestrzenie szpikowe i rozpoczął się proces odtwarzania prawidłowej populacji komórek krwi. Następuje on najczęściej 2-4 tygodnie od momentu podania kroplówki ze szpikiem ( z jakim k. szpikiem ?) [/b]. W tym okresie najpoważniejszym zagrożeniem jest choroba zwana „chorobą przeszczep przeciwko gospodarzowi”. Szpik dawcy „odkrywa” iż znajduje się w obcym organizmie i postanawia się bronić.[/b]
To rozumowanie również należy do med-zamętu interpretacyjnego. Kto kogo niby ma odrzucać. Gość ma gospodarza wyrzucać? Obce komórki zostają zidentyfikowane jako obce a nie odwrotnie.
To tak jakby szpik chciał „odrzucić” odrzucił organizm, w którym nagle się znalazł.
Niezależnie od zawsze prowadzonej profilaktyki tego powikłania „choroba przeszczep przeciwko gospodarzowi” występuje u około 80% chorych i ma różny przebieg. Zdarza się niestety, że przyjmując ostrą postać może stać się przyczyną śmierci pacjenta.
Dalszy komentarz sensu nie ma. Jest to postepujące metodyczne niszczenie organizmu.

„Dlatego też w wypadku wystąpienia tej choroby, pacjent musi przyjmować dodatkowe leki immunosupresyjne (osłabiające odporność), w tym często duże dawki sterydów.
Czasami „choroba przeszczep przeciwko gospodarzowi” przyjmuje postać przewlekłą i występuje przez całe życie pacjenta. Może się okresowo zaostrzać lub przebiegać progresywnie.
Najczęściej jednak, dzięki odpowiedniemu leczeniu, „chorobę przeszczep przeciwko gospodarzowi” można skutecznie powstrzymać, przeszczepione komórki dawcy stają się tolerancyjne w stosunku do tkanek biorcy, a chory powoli wraca do normalnego życia.”

Czyżby?
Kto przeczyta jaką gehennę przeszło to dziecko, zobaczy prawdziwego małego bohatera. Naiwni rodzice myślą, że „widać koniec”. Biorąc pod uwagę kłamliwe statystyki zastanawiam się, czy myślimy o tym samym…

Dlaczego dziecko dostało białaczki ? Wg. NGM tak zareagowało na rozłąkę. Białaczka jest fazą zdrowienia po fazie aktywnej –osteoporozie. Ale to co dla mnie jest prawdą, dla innych jest bajką. Dla mnie obraz horroru medycznego, dla pozostałych- medycyna ratująca. Pytanie: kogo i co.

http://kacperkaniewski.wordpress.com/2014/05/
„ Dzieliło nas zaledwie półtora miesiąca od przyjazdu Kacperka do nas.. Los jednak pokrzyżował nam plany zrzucając na nasze barki chorobę synka…”

Czyli rodzice wyjechali zostawiając Kacperka z kimś ( z kim?) jak kota czy psa, a on straszliwie cierpiał, bo widać po buzi że jest dzieckiem wrażliwym.

I jeszcze raz to samo o procedurach:

Źródło: Fundacja Urszuli Jaworskiej, http://www.fundacjauj.pl


Przeszczepienie szpiku kostnego


Biopsja aspiracyjna szpiku kostnego.
Przeszczepienie szpiku kostnego – zabieg polegający na podaniu pacjentowi preparatu zawierającego komórki macierzystehematopoezy (krwiotworzenia), które są w stanie odtworzyć układ krwiotwórczy pacjenta, który uległ poważnemu uszkodzeniu w czasie wcześniejszej chemioterapii lub radioterapii (przeszczep autologiczny) albo zastąpić patologiczną hematopoezę chorego (np. w przebiegu białaczki) szpikiem osoby zdrowej (przeszczep allogeniczny).
Pod potocznym pojęciem "przeszczep szpiku" mieści się także przetoczenie macierzystych komórek hematopoetycznych izolowanych zkrwi obwodowej w czasie zabiegu zwanego leukaferezą po ich wcześniejszej mobilizacji z użyciem cytokin lub cytostatyków.
Przeszczepienie szpiku niekoniecznie musi być poprzedzone mieloablacją, czyli całkowitym zniszczeniem hematopoezy biorcy za pomocą chemioterapii lub radioterapii. Istnieje procedura zwana "niemieloablacyjnym przeszczepieniem szpiku" (ang. Non-Myeloablative Stem Cell Transplantation, NST) lub "przeszczepieniem szpiku z minimalnym kondycjonowaniem" (mini-allotransplantacja), w czasie której stosuje się jedynie odpowiednio silne leczenie immunosupresyjne (zapobiegające odrzuceniu przeszczepu), a za zniszczenie układu krwiotwórczego biorcy odpowiadają przeszczepione limfocyty dawcy.

Zapewne procedura zwana: "niemieloablacyjnym przeszczepieniem szpiku" daje szansę na przeżycie. Z wiadomych względów.

Do zgłaszania się dawców (szpiku)zachęcała Doda. Gratuluję pomysłu. Spis danych biologicznych młodych dawców gotowy. Dla ew. potrzebujących- mogących zapłacić sporo za nową rogówkę, nereczkę, serduszko. Zapewne biali dawcy są lepsi od chińskich czy afrykańskich. Potem będzie akcja: ktokolwiek widział. Płacz i zgrzytanie zębów. Może znajdą wybrakowanego z narządu osobnika albo jakieś zwłoki wybebeszone.

Niemożliwe?
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Czw Wrz 25, 2014 18:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 19:22   

Jak zwykle kilogram spamu, i bredni.
gea napisał/a:
Białaczka jest stadium wagotonicznym po konflikcie utraty własnej wartości związanej z osteoporozą.
Fajnie, rozumiem że jak dziecko małe zachoruje na białaczkę, to takie dziecko powinno konflikt rozwiązywać, a nie szukać pomocy u lekarza?
gea napisał/a:
Podejrzewam, że opresywny sposób radzenia sobie z "oponentami" wyniosłeś z domu rodzinnego. Być może ojciec taki zawód wykonywał -związany z technikami przemocy. To b. negatywnie wpływa na całą rodzinę, wychowanie w takiej atmosferze (milicjant, żołnierz, ORMO)
Jest powiedzenie „każdy wie po sobie” współczuję rodziców z takim życiorysem, ale widać że na Ciebie sporo tego przeszło, gdyż ORMO i milicja też nawracały ludzi, na jedyną słuszność PZPR.
gea napisał/a:
Jednak, musisz wiedzieć (chciałam użyć słowa aniołeczku, ale go nie użyję), że mam poczucie misji i piszę dla reszty świata,
Przecież o tym już pisałem wcześniej, identycznie jak obecni budowniczy państwa islamskiego.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 21:44   

Na skutek uporczywie prezentowanej postawy niechęci i oporu przed weryfikacją wszelkich informacji. Postawy stosującej agresywnie napastliwą krytykę nowych praw dotyczących medycyny z jednoczesną akceptacją biobójczych szczepionek. Które to zachowanie trudno wytłumaczyć ociężałością umysłową u osoby obsługującej komputer i wyszukującej jedynie słuszne informacje. Wałkowanie w nieskończoność tych samych tematów, zadawanie pytań, na które odpowiedzi zostały udzielone, obrażanie epistolantów - wskazuje na celowe działanie. Mające za zadanie tzw. zmęczenie materiału, zadymienie forum dadaistycznymi powtórzeniami w infantylnym stylu: „a dlacego, plose pani ?”. Trudno przypisać takiej osobie określenie: ”laik”. Laik zazwyczaj nie ma pojęcia o wielu rzeczach, tylko myśli że jest tak jak się mu wydaje. Laik jest zwykle leniem i nie chce mu się z niczym głębiej zapoznać, lubi za to wymądrzać się bazując na powierzchownych informacjach, które kiedyś obiły mu się o uszy.
Tłumaczenie takiej postawy jest chyba zbyt proste.

Zatem „S” może być…agentem. :o :-x Zwerbowanym już w 2008 roku.
Ciekawostka: "tajne - Medyczne CIA"
Epidemic Intelligence Service (EIS)
działa już oficjalnie, także w Polsce szuka się agentów!!!
Gdzie? W Polskim Wojsku!!!!

Cytat:
WOJSKOWY INSTYTUT MEDYCZNY

9 września 2008 roku w Wojskowym Instytutcie Medycznym gościł na zaproszenie Dyrektora gen. bryg. dr. hab.n.med. Grzegorza Gieleraka profesor Norman J. Pieniążek, genetyk molekularny z Centers for Disease Control and Prevention w Atlancie, USA

W wykładzie „Referencyjna diagnostyka chorób pasożytniczych w CDC" profesor Norman J. Pieniążek przedstawił historię, zadania i znaczenie Centers for Disease Control and Prevention (CDC) w profilaktyce, rozpoznawaniu i zwalczaniu chorób (ze szczególnym uwzględnieniem chorób zakaźnych) i nowo pojawiających się zagrożeń zdrowotnych (np. bioterroryzm, AIDS, gorączki krowotoczne).Omówił także program szkoleniowy Epidemic Intelligence Service (EIS) powołany w CDC, dla kandydatów z całego świata, którzy uzyskali stopnie naukowe w medycynie lub dziedzinie zdrowia publicznego.
http://www.wim.mil.pl/ind........p;Itemid=1


I proszę, agent specjalnych służb EIS, oskarża biedną staruszkę o terroryzm i islamizm. Ładne rzeczy. Chyba, że to agent jeszcze innych służb. A to już rzeczy bardzo nieładne. :shock: ;( 8) :razz: 8/

Mimo grożącego mi niebezpieczeństwa, nie poddaję się.Tym razem załączę tylko kawałek "spamu" z Różańskiego (forum zielarskie).

"Jeżeli teraz poświęcicie chwilę czasu na przeczytanie krótkiego uzasadnienia tej tezy i omówienia tych 5 praw, to będziecie mogli spojrzeć na choroby jak na ratunkowy proces biologiczny, a nie jak na walkę między ludźmi i mikrobami.

Germańska Nowa Medycyna nie jest (mimo mylącej nazwy) żadną odmianą medycyny tylko empiryczną nauką przyrodniczą, wiedzą jaką uzyskano dzięki okryciu 5 praw przyrody. W oparciu o te prawa opisane są przyczyny chorób, a także dwufazowy przebieg każdej z nich oraz ich sens biologiczny. Nie ma tu hipotez, ani statystyki, ani metod leczenia – tak jak jest to przyjęte w oficjalnej medycynie – jest to wyłącznie WIEDZA oparta o prawa przyrody.
Postawą GNM są następujące prawa odkryte i sformułowane przez Dr Ryke Geerda Hamera:
1. Żelazna Reguła Raka.
2. Prawo o dwufazowości chorób realizowane wg. Sensownych Biologicznych Specjalnych Programów Natury (SBS),
3. Ontogenetyczny System wszystkich tzw. "chorób"
4. Ontogenetycznie Uwarunkowany System Mikrobów
5. O biologicznej sensowności każdego tzw. "zachorowania".

Tu mała dygresja, żeby lepiej zobrazować istotę odkrycia Hamera:
Obecnie każdy samochód jest wyposażony w ABS – włącza się natychmiast gdy samochód zaczyna wpadać w poślizg – można więc go nazwać mechanizmem ratunkowym, działającym automatycznie bez woli kierującego. I właśnie w taki zespół ABS-ów wyposażone są mózgi ludzi i zwierząt. Jeżeli mózg odbierze jakieś wydarzenie (nagłe, niespodziewane, zaskakujące, czasami dramatyczne) jako sytuację kryzysową (wymagającą natychmiastowej interwencji – czyli wzmożonego wysiłku fizycznego i psychicznego) to automatycznie włącza program ratunkowy (właściwa nazwa to SBS – Sensowny Biologiczny Program) adekwatny do sytuacji.

Dotychczasowe wyobrażenie, że niektóre funkcje organizmu przebiegają bez udziału mózgu jest błędne, ponieważ jedynym, PRAWDZIWYM SPRAWCĄ powstawania raka i innych chorób JEST NASZ MÓZG – nasz biologiczny komputer sterujący wszystkimi procesami i funkcjami życiowymi."

W tej chwili w radiu jest audycja o dzieciach chorych na http://search.yahoo.com/y..._ddc_dss_bd_com

WSZYSTKIE DZIECI SĄ TYLKO Z MAMUŚKAMI.Ten konflikt powodują rodzinne sytuacje. I to nie dzieci mogą to rozwiązać...

Gdy Ci się, Samarytaninie zrobi coś tak nieprzyjemnego, nie pisz do mnie.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 22:40   

sama ryta napisał/a:
budowniczy państwa islamskiego.
http://rt.com/news/190200-lavrov-isis-west-miscalculation/
http://rt.com/news/190200...miscalculation/
:razz:
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Wrz 25, 2014 22:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 08:06   

I mamy standardowo kilogram spamu, niezrównoważonej psychicznie osoby wszystko na to wskazuje.
gea napisał/a:
Na skutek uporczywie prezentowanej postawy niechęci i oporu przed weryfikacją wszelkich informacji.
Mylisz się gdyż z info o GNM już dawno temu zapoznałem się i tylko takie gey którym mózg wyprano wierzą w takie brednie. I jak zwykle na pytanie kłócące się ze zwykłym zdrowym rozsądkiem brak odpowiedzi, czyli podobnie jak z poprzednimi pytaniami.
gea napisał/a:
zadymienie forum dadaistycznymi powtórzeniami w infantylnym stylu.
Ja bym napisał inaczej, zaśmiecanie tego forum bredniami GNM.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 08:43   

„Ludzie o wiele łatwiej wierzą w kłamstwo które słyszeli już setki razy niż w prawdę która jest dla nich całkiem nowa” – Alfred Polgar
"Jeśli ktoś mówi prawdę, daj mu konia, przyda mu się do ucieczki" – mówi przysłowie…
;)
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 08:59   

xvk napisał/a:
„Ludzie o wiele łatwiej wierzą w kłamstwo które słyszeli już setki razy niż w prawdę która jest dla nich całkiem nowa” – Alfred Polgar
"Jeśli ktoś mówi prawdę, daj mu konia, przyda mu się do ucieczki" – mówi przysłowie…
;)

To prawda, ale jest tu pewna furtka którą bezwzględnie wykorzystują różni zakłamani sekciarze, nawiedzeni, starający się nawrócić cały świat, czyli identycznie jak pisze to gea:
gea napisał/a:
Jednak, musisz wiedzieć (chciałam użyć słowa aniołeczku, ale go nie użyję), że mam poczucie misji i piszę dla reszty świata.

A to już zakrawa, albo na fanatyzm, albo na niezrównoważenie psychiczne.
Czyli nie sztuka z jednego kłamstwa wpaść w drugie i jeszcze innych na kłamstwo nawracać.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 10:36   

samarytaninn napisał/a:
Mylisz się gdyż z info o GNM już dawno temu zapoznałem się i tylko takie gey którym mózg wyprano wierzą w takie brednie. I jak zwykle na pytanie kłócące się ze zwykłym zdrowym rozsądkiem brak odpowiedzi, czyli podobnie jak z poprzednimi pytaniami.


Samarytaninie, jesteś w tej chwili jedyną osobą która próbuje mnie zniechęcić a nawet nieudolnie obrazić. Ja jestem zawiedziona, że tak dużo energii w to wkładasz- już od samego rana (czy w nocy obmyślałeś odpowiedź ?). A tak mało urozmaicone to jest. Przecież wiesz, że czytają to forumowicze, którzy okropnie nie lubią się nudzić. To ich zabija. Zniechęcą się i … przestaną czytać. Ja nie mogę sobie i Tobie na to pozwolić. Ty sobie nie wyobrażasz jakie ja pokłady energii mam. Które zostały aktualnie uwolnione z powodu ustania opieki nad moją śp. teściową. Deszcz leje, ja nie mogę wyjść do ogrodu z kopaczką czy łopatą albo i widłami do przerzucania kompostu. Pozostało mi niewiele aktywności satysfakcjonujących do wyboru. Upiekłam szarlotkę, ugotowałam obiad, umyłam podłogę, co jeszcze mogę robić, co wchłonęło by ten nadmiar. Przecież to jest stan zagrażający nawet życiu. Mogłabym sprzątać, układać na półeczkach liczne kurzołapki ale tego nienawidzę.
Obtarłeś sobie pyszczysko Kangurem a on żywi do mnie uczucie i nawet pisaliśmy sobie wiersze. Byłam bardzo zaangażowana w ich wymianę z tym miłym hominidem. http://pl.wikipedia.org/wiki/Cz%C5%82owiekowate.
Napiszże mi coś oryginalnego- do mojej kolekcji zawierającej obraźliwe teksty pod moim adresem. Wiem, że nie ma szans na poezje rymowane, ale biały rym też może być. Niech nawet zwykła proza będzie ale, na litość nie powtarzaj już „ jak poprzednio mówiłem”. To mi się kojarzy bardzo nieprzyjemne z urzędniczym slangiem ( może jesteś gryzipiórem w urzędzie i gnębisz petentów osobistą interpretacją przepisów ?) Jeśli tak, Bóg może mieć litość nad Tobą, ale ja nie. Słowa „brednie”, „umysłowo chora” czy „niezrównoważona psychicznie” już padły kilka razy, więc postaraj się o bardziej urozmaicone słownictwo. Tu Ci podpowiadam :

Najpopularniejsze wyrazy bliskoznaczne do wyrazu brednie to: banialuki, mowa-trawa, klituś-bajduś, absurd, duby smalone, głupstwa, dyrdymały, ple-ple, sieczka, duperele, ecie-pecie,trele-morele, koszałki-opałki, bzdura, bzdury, niedorzeczności, , głupstwo, ,hocki-klocki, gadka szmatka, tere-fere, głupota, idiotyzm, bajdy, nonsens, farmazony, androny,trzy po trzy, głupoty
Synonimy do słowa wariatka:
bałwanica, debilka, dewiantka, dziwaczka, fiksatka, furiatka, głupia, idiotka, imbecylka,kretynka, ksantypa, maniaczka, narwana, nienormalna, niezrównoważona, obłąkana, opętana,oszołomka, paranoiczka, pasjonatka, pomylona, postrzelona,przygłupia, psychiczna, psycholka,ryzykantka, stuknięta, szajbuska, szalona, świr, świruska, złośnicaI jeszcze czasowniki: Synonimy do wyrażenia wprowadzać w błąd:
bajerować, bałamucić, blagować, bujać, cyganić, czarować, czynić głupim, dawać błędne wskazówki, dezinformować, dezorientować, dopuszczać się kłamstwa, durzyć, kantować, kiwać,kłamać, konfabulować, kręcić, łgać, łudzić, mamić, mącić, mącić w głowie, mijać się z prawdą,mówić nieprawdę, mylić, nabierać, naciągać, naprowadzać na fałszywy trop, ogłupiać,okłamywać, okłamywać kogoś, okpiwać, oszałamiać, oszukiwać, otumaniać, podpuszczać,pozbawiać orientacji, przedstawiać w fałszywym świetle, przekręcać fakty, przytępiać, robić podchody, robić w balona, robić w bambuko, robić w konia, robić wodę z mózgu, składać fałszywe świadectwo, szachrować, szwindlować, tumanić, uciekać się do kłamstw, wpuszczać w maliny, wymyślać, wyssać z palca, wywodzić w pole, zakręcić, zmyślać, zwodzić

Taki Ci repertuar podałam. Ile to kombinacji!!!. Można nawet układać w rymy. I puszczać dymy. Śmiało, nie żałuj sobie. Troszkę fantazji !
Hłe, hłe, hłe.
Germańskiej nie byłeś w stanie przeczytać, trudno. Widocznie oprócz zwykłej percepcji tego genialnego fenomenu. Która powinna dać reakcję „acha!” .
(Tu dla ciekawych, którzy oprócz śmiechu chcieliby coś się dowiedzieć nie tylko o tej reakcji : http://www.stowarzyszenie...2-3Placha1.pdf)
Więc chyba, mimo mojego nadal heretycko racjonalistycznego rozumowania, jestem zmuszona podejrzewać działanie sił nadprzyrodzonych w rodzaju nieczystych. Które to uniemożliwiają przeczytanie i zrozumienie 5 reguł biologicznych.
A dlaczego tak jest? Może coś w wodzie, może w jedzeniu, może w powietrzu. Może w paście do zębów. A najprawdopodobniej rozmiękczenie mózgu edukacją szkolną.

Mówiąc poważnie:
Nie przeczytałeś NGM. Nie kłam. Gdybyś przeczytał, umiałbyś skrytykować obszary które uważasz za niewiarygodne. Albo przynajmniej zauważyć, że podstawy embriologii, ontologii są słuszne, tylko źle wyprowadzone są z tego wnioski. Reagujesz jak dziecko, które zrozumieć nie może i twierdzi, że coś jest "be".
Chwilowa poprawa Twojego zdrowia nie oznacza, że pozbyłeś się problemów. Najprawdopodobniej Twój organizm jest w stanie aktywności jakiegoś konfliktu związanego z negatywną emocjonalnością. Im dłużej będziesz w tym stanie, tym większą masę konfliktową sobie wytworzysz. Jej rozwiązanie może mieć dramatyczny przebieg. Jeśli masz podwyższony cholesterol, to ładuje Ci się "wieńcówka". Jeśli czujesz się przeciążony, chlaśnie Ci mięsień sercowy plus udar. Miałam teściową 8 lat, empirycznie potwierdziłam zasadność 5 reguł, wielokrotnie.(wiedza o rodzajach zawałów b. pożyteczna jest i nie zabija a zapobiega)
Jesteś młodym, nieszczęśliwym człowiekiem. Ale statyczna postawa i upór to Twój wybór. Szkoda, że utraciłeś wiarę. Byłbyś innym człowiekiem.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 10:58   

[quote="gea"]Kangurem a on [/quote] ściga przecież Samarę Tanię, trochę na wyrost i z rozmachem, więc widzi ją profilaktycznie w każdym nicku, dopóki nie zmieni zdania, taki urok Kangura. Kto wnosi ciekawe niemedyczne linki na pewno nie jest wersją Samary Tani, kto tylko neguje, podgryza, antagonizuje, powołuje się na sponsorowane badania i zobrzydza, czym się da, w tym monotonią, stylem, formą, ma cechy wskazujące.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Wrz 26, 2014 11:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 13:30   wojny z wirusami

Dr Jaśkowski dzisiaj w temacie wirusów:

Cytat:
... jak do tej pory żaden z tak reklamowanych w mass mediach głównego nurtu dezinformacji wirusów, nie spełnia postulatów KOCHA. Przypomnę, że postulat Kocha jest dowodem istnienia wirusa. Czyli trzeba coś wyizolować z materiału zakaźnego, rozmnożyć to i zaszczepić zwierzę, aby miało takie same objawy, jak zwierzę pierwotne, z którego wyizolowano materiał zakaźny. Obecnie z bliżej niewiadomych powodów nie realizuje się tego postulatu. Sam musisz się domyśleć, Szanowny Czytelniku, dlaczego? Obecnie znani wirusolodzy po prostu patrząc w zdjęcia mikroskopu elektronowego widzą coś, czego nie widzieli i nazywają to wirusem. A potem to już pieniądze idą same. Zastrzegam się, że nie ja to wymyśliłem. Cały wiek XX, to walka z nieistniejącymi chorobami wirusowymi. Zaczęło się wszystko od epidemii w 1918 roku.

Słynna epidemia z 1918 roku, wybuchła wśród żołnierzy amerykańskich, zaszczepionych przed wyjazdem na front. Dzielni chłopcy przekazali zarazki ładnym panienkom we Francji. A ładne Francuzeczki przekazały to swoim rodakom, mniej ładnym, a ci już zupełnie nieładnym żonom. Dalej to już poszło jak po maśle. We wszystkich podręcznikach z lat 20. ubiegłego wieku brak jakiejkolwiek wzmianki o okrutnej grypie. Wręcz autorzy tych podręczników piszą, że grypa nie wymaga specjalnego leczenia. Wystarczą środki napotne, uzupełnianie płynów. Lekarze wiedzieli już, że wirus jest przekazywany ze śliną i drogą kropelkowa, dlatego wskazana była izolacja. Po raz pierwszy nazwa „hiszpańska grypa” pojawiła się po prawie 20 latach w 1936 roku w nomen omen Instytucie Rockefellera. No przecież nie mogli nazwać tego grypą Fortu Detrick – czyli centrum broni biologicznej. Była istotna różnica w objawach klinicznych pomiędzy prawdziwą grypą, a tym zakażeniem poszczepiennym. W grypie występowały powikłania. Antybiotyków jeszcze nie było i umierali najczęściej ludzie starsi. W tej „grypie” z Fortu Detrick umierali ludzi młodzi, pomiędzy 20, a 40 rokiem życia.

1940 – kolejna rewelacja Instytutu Broni Biologicznej Fortu Detrick, szczepiąc żołnierzy wyjeżdżających na front, spowodowali zgon 60 000 młodych chłopców.

1976 – Fort Detrick – „przypadkowy” wyciek wirusa AH1N1 – oczywiście szczepionka, tym razem, była już gotowa. Niestety, szczepienia znowu przyniosły zgony i musiano się błyskawicznie wycofać z masowych szczepień. A pieniądz był tuż tuż.

2009 – wycieka z Fortu Detrick po raz drugi wirus A1H1N, szybko przezwany świńska grupą. Po co ludziki mają kojarzyć, że to już było. Dzięki reklamie zarobiono kilka miliardów dolarów na szczepieniach. Wirus okazał się niegroźny, w USA zmarło 18 osób, zamiast planowanych 90 000 (na 320 000 000 ludzi).

Po 4 latach okazała się ta akcja grypowa całkowitym oszustwem, w które była zamieszane masa instytucji urzędniczych, typu WHO, czy nasz Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego (jakiego narodu? Polska była zawsze wielonarodowa) z p. prof. magister L. Brydak na czele. To tylko gwoli przypomnienia, że nic nie wymyślam.

A teraz trochę historii z kolejną epidemia zwaną ebola. Poniżej mapa Afryki z zaznaczonymi kolejnymi liczbami krajami, w których „wybuchała” ta epidemia. Jak możesz się zorientować, Szanowny Czytelniku, wirus ebola skakał sobie po kilka tysięcy kilometrów swobodnie, nikogo nie zarażając, a potem zupełnie samoistnie znikał, bez żadnej szczepionki. Oczywiście, chorowali biedni robotnicy z dżungli. Tak się dziwnie to działo, że zawsze w pobliżu byli dzielni żołnierze.

1976 – Jak oświadczył wysokiej rangi urzędnik WHO, 17 września w Sudanie odkryto nieznaną chorobę nazwaną ebola. W tym samym roku choroba wystąpiła w Kongo, tj. Zairze. Wygasła samoistnie 13 października, bez żadnej szczepionki. Ot, taki sobie kaprys wirusa. Oczywiście o tym, że to nieznana choroba, wiedział odkrywca, czyli biedny lekarz z placówki w dżungli. Oczywiście, przewidujący urzędnicy WHO byli na miejscu. Ogłoszono JEDEN przypadek w Sudanie.

1979 – ogłoszono 32 przypadki w Sudanie. Zachorowania wystąpiły w tych samych obszarach, co poprzednio. Jak zwykle, urzędnicy WHO BYLI NA MIEJSCU. Nie mają co robić i siedzą w afrykańskiej dżungli, czekając na nowe choroby.

1994 – zanotowano 52 zachorowania w Gabonie. „Epidemia”, podobnie jak poprzednie, wygasa samoistnie, tj. jest bez pomocy urzędników WHO.

1995 – kolejna „epidemia” w Zairze, zachorowało 315 osób. Dodatkowa informacja WHO – wirus rozprzestrzenia się w obszarach leśnych. A od pracowników leśnych przechodzi do pracowników służby zdrowia.

Jak zapewne wiesz, Szanowny Czytelniku, w obszarach leśnych Konga pracownicy służby zdrowa siedzą na każdym drzewie i tylko czekają na chorych. Jak mi opowiadał kolega, który z różnych powodów pracował w Afryce, to ośrodki zdrowia znajdują się średnio kilka/kilkanaście dni drogi od wioski. Przy tym podawanym gwałtownym przebiegu choroby, żaden chory nie doszedłby do żadnego punktu medycznego. Nie wspominając, że pielęgniarka w takim punkcie nie mogłaby zrobić ani testów ani określić choroby. To samo mówią misjonarze znający te kraje. Innymi słowy, WHO ma szczęście być w tym miejscu, w którym powinno być, na wysuniętej placówce, czekając na chorobę.

2000 – kolejna „epidemia”, tym razem w Ugandzie. Zachorowało 425 osób. Znowu dziwnym trafem epidemia wygasła samoistnie.

2001 – epidemia w Gabonie.

2002 – epidemia w Zairze. Podobnie jak wszystkie w okresie tych 30 lat, wygasła samoistnie.

2007 – cisza z ebolą przez 5 lat. Nowa epidemia w Ugandzie, parę tysięcy km dalej. Zmieniono nazwę i nazwano ją epidemią Bundubungo. Lepiej brzmi.

2014 – kolejna epidemia prasowa, po 5 latach ciszy medialnej.


http://www.prisonplanet.p...r_e,p2068984626
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 14:53   

gea napisał/a:
Samarytaninie, jesteś w tej chwili jedyną osobą która próbuje mnie zniechęcić a nawet nieudolnie obrazić..
Nie jest moją intencją kogoś zniechęcać, czy obrażać, Ty sama siebie ośmieszasz i w zupełności wystarczy, tylko niepotrzebnie zaśmiecasz forum tymi bredniami, ale widocznie to już nałóg.
gea napisał/a:
Chwilowa poprawa Twojego zdrowia nie oznacza, że pozbyłeś się problemów...
Problemem jest to że Ty sama u siebie nie widzisz problemów emocjonalno-psychicznych, zatem rozwiązuj swoje konflikty, bo jak na razie to tylko forum zaśmiecasz i nic więcej.
gea napisał/a:
Miałam teściową 8 lat, empirycznie potwierdziłam zasadność 5 reguł, wielokrotnie.(wiedza o rodzajach zawałów b. pożyteczna jest i nie zabija a zapobiega)
I zapewne jeszcze by żyła, gdyby nie wypranie mózgu przez GNM jak w przykładzie powyżej, współczuję.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 16:39   

Ani jednej merytorycznej wypowiedzi na omawiany temat. Tylko pod moim adresem powtarzające się nudnie komentarze. Cytuję
samarytaninn napisał/a:
tylko forum zaśmiecasz i nic więcej.
samarytaninn napisał/a:
tylko niepotrzebnie zaśmiecasz forum
:Czyli jestem w oku cyklonu. Ja jestem przedmiotem dyskusji a nie NGM.
Pod moim adresem użyłeś m.in. określeń kim jestem: niezrównoważoną psychicznie, zakłamaną sekciarą, terrorystką w stylu budowniczych islamskiego państwa. A także, że wysyłam spamy (co jest zupełną nieprawdą wynikającą z definicji spamu i taki gość jak Ty dobrze o tym wie).
Na końcu spokojnie oświadczasz, że :
samarytaninn napisał/a:
Nie jest moją intencją kogoś zniechęcać, czy obrażać,

Ani razu nie użyłam deprecjonującego określenia bezpośrednio wobec Ciebie. I , mimo Twojego, ewidentnie bezczelnie zakłamanego twierdzenia jak wyżej w cytacie. Nadal uważam że wystarczająco masz przechlapane, żebym miała Cię gnębić. Zginiesz marnie, biedaczyno. Żal mi Ciebie. Twoje problemy zdrowotne niczego Cię nie nauczyły.
Moja Teściowa dożyła lat 95 i pół, dokładnie! Co najmniej trzy razy bezpośrednio ratowałam jej życie, m.in. resuscytacją. Gdybym wcześniej wiedziała o NGM, dociągnęłaby zapewne do setki. Po każdym pobycie w szpitalu (2 razy i tylko po tygodniu) wracała z uszczerbkiem na zdrowiu fizycznym i psychicznym.
Tak się okropnie zacietrzewiasz, podejrzewam że nie masz nikogo bliskiego, kto mógłby Cię wspierać. Pochodzisz najprawdopodobniej z rozbitej rodziny i masz rozbitą rodzinę (jak zresztą prawie wszyscy na tym forum)
Ja znalazłam to forum poszukując odpowiedzi dotyczących chorób mojego męża (nie swoich problemów ze zdrowiem) I znalazłam wyjaśnienie nie tylko tego problemu. Mam rodzinę: męża, synów, synowe, wnuki, brata a nawet rodziców w podeszłym wieku.
Jeśli będziesz nadal bezrozumnie się zachowywał i wierzył bezkrytycznie w reklamy farmaceutyczne, statystyki i medycynę konwencjonalną, marny Twój los. I nawróć się, bo jesteś bardzo nieszczęśliwy.
I, łaskawie, po samarytańsku, nie pisz mi znów tego samego. Wstydu oszczędź.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 17:28   

Moje problemy emocjonalne polegają na tym, że nie jestem JESZCZE w stanie pogodzić się z bezczelną, okrutną, morderczą indoktrynacją medyczną dotyczącą perfidnego torturowania chorych na "nowotwory".
Szczególnie dotyczy to biednych dzieci z białaczką.
Mam wrażenie, że moje posty dotyczące niszczenia chemią dzieci z białaczką są niewidzialne. Nikt nie skomentował procedury "leczenia" białaczki, którą przytoczyłam ze swoim komentarzem. Tak jakby tego postu nie było. Przecież forum użytkują biegli w czytaniu ze zrozumieniem i to nawet w języku angielskim. Ani jednego zdania komentarza. To znaczy, że jestem tak nawiedzona, że lepiej nie komentować i traktować jak zadżumioną.
To, że nikomu się nie mieści w głowie takie draństwo nie znaczy, że ono nie istnieje.
Ono sobie funkcjonuje jak wszystkie qurestwa tego świata i ma się dobrze. Od czasów Pasteura i Kocha spokojnie się rozrasta, finansowane przez psychopatów, uważających się za najmądrzejszych i uprawnionych. Kreowane, "designowane" i konfabularyzowane przez płatnych, pozbawionych moralności oszustów. Popierane przez pożytecznych idiotów piszących michnikowszczyny i urbanowszczyny i demolujących mózgi nieświadomym "maluczkim". Qurestwo wpierające dobroci typu gender, in vitro, szczepionki, eutanazja i agresywna antykoncepcja. Bagatelizujące i wspierające rozwody ludziom nieświadomym zagrożeń płynących z tego faktu. - Rodzicom, którzy pozbawiają dzieci możliwości zaspokojenia elementarnej potrzeby - poczucia bezpieczeństwa. Która to potrzeba jest wspólna dla wszystkich organizmów żywych.
I bardzo to jest dziwne, że przepisy dotyczące zapobiegania tym draństwom zostały zapisane w Dekalogu. Co ma jak najbardziej odniesienie do praw biologicznych w liczbie 5.
_________________
gea
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 17:42   

gea napisał/a:
Ani jednej merytorycznej wypowiedzi na omawiany temat. Tylko pod moim adresem powtarzające się nudnie komentarze..
Przede wszystkim to Ty nie odpowiedziałaś na pytania zadane wcześniej, tylko ciągle wklejasz te brednie o GNM, które nijak mają się do stawianych pytań.
gea napisał/a:
Pod moim adresem użyłeś m.in. określeń kim jestem: niezrównoważoną psychicznie, zakłamaną sekciarą, terrorystką w stylu budowniczych islamskiego państwa. A także, że wysyłam spamy.
Owszem napisałem tak, bo tak właśnie się zachowujesz, to ocena Twojego zachowania.
gea napisał/a:
Nadal uważam że wystarczająco masz przechlapane, żebym miała Cię gnębić. Zginiesz marnie, biedaczyno. Żal mi Ciebie. Twoje problemy zdrowotne niczego Cię nie nauczyły.
Tak się okropnie zacietrzewiasz, podejrzewam że nie masz nikogo bliskiego, kto mógłby Cię wspierać. Pochodzisz najprawdopodobniej z rozbitej rodziny i masz rozbitą rodzinę (jak zresztą prawie wszyscy na tym forum).
Takie zdania zakrawają już na chorobę psychiczną, chyba że to następstwo stosowania GNM, wyciągnij jeszcze tarrot i czaruj, chora kobieto.
gea napisał/a:
Jeśli będziesz nadal bezrozumnie się zachowywał i wierzył bezkrytycznie w reklamy farmaceutyczne, statystyki i medycynę konwencjonalną, marny Twój los. I nawróć się, bo jesteś bardzo nieszczęśliwy.
Ja w przeciwieństwie do Ciebie, nie wierzę bezkrytycznie w nic, i to samo zalecam każdemu. Gdyż później pojawiają się tacy fanatycy jak Ty i fora zaśmiecają.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 19:54   

samarytaninn napisał/a:
I zapewne jeszcze by żyła, gdyby nie wypranie mózgu przez GNM jak w przykładzie powyżej, współczuję.

Ta chamska uwaga całkowicie dyskwalifikuje pana samarytaninn'a jako interlokutora - niestety :(
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 20:20   

EAnna napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
I zapewne jeszcze by żyła, gdyby nie wypranie mózgu przez GNM jak w przykładzie powyżej, współczuję.

Ta chamska uwaga całkowicie dyskwalifikuje pana samarytaninn'a jako interlokutora - niestety :(
Również chamstwem jest pisanie czegoś takiego, nie związanego z tematem:
gea napisał/a:
Pochodzisz najprawdopodobniej z rozbitej rodziny i masz rozbitą rodzinę (jak zresztą prawie wszyscy na tym forum)

I tu wcale nie chodzi o mnie gdyż ja mam „grubą skórę”, (a po drugie ani nie pochodzę z rozbitej rodziny, a nie mam rozbitej rodziny) ale bardziej o określenie „prawie wszyscy na tym forum”, czyli obrażanie forumowiczów których się nie zna.
Natomiast GNM to zwykłe pranie mózgu przez kryminalistę, które może doprowadzić do śmierci.
Jeśli ktoś uzurpuje sobie rolę arbitra, dobrze robić to obustronnie.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 23:28   

Sz. P. Gea napisał/a:
bezkrytycznie w reklamy farmaceutyczne, statystyki i medycynę konwencjonalną, marny Twój los
Samara Tania napisał/a:
pranie mózgu
pictureshack.ru/images/65457_9.jpg


8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Wrz 26, 2014 23:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Wrz 27, 2014 14:09   Re: wojny z wirusami

samarytaninn napisał/a:
Przede wszystkim to Ty nie odpowiedziałaś na pytania zadane wcześniej,

Odpowiedziałam na podstawowe pytanie zaczynające wątek : czy istnieje wirus HIV.
„Proszę bardzo- SĄDOWNIE wirus HIV został uznany za nieistniejący. A Samarytanin teraz pewnie dostanie pomieszania zmysłów, bo nie będzie mógł zrozumieć na co umarli ci, co umarli na AIDS.

„W dniu 15 stycznie 2001 roku sędzia Hackmann z wojewódzkiego (Landgericht) sądu w Dortmundzie (Sygn. Akt. Ns70 Js 878/99 14 (XVII) K 11/00) na publicznej rozprawie przedstawił wiedze urzędu Ministerstwa Zdrowia Republiki Federalnej Niemiec.
„Stwierdzam, ze wirus HIV, który to miałby być powodem choroby AIDS nigdy nie został naukowo udowodniony (bezpośrednio wyizolowany)”
Sędzia Hackmann przedstawił wypowiedz Dr Marcus, mówcy prasowego, opiniodawczego centrum do spraw AIDS (Referenzzentrum) RF Niemiec (BRD) z Instytutu Roberta Kocha (Robert-Koch- Institut) w Berlinie. Informacje ta sędzię Hackmann otrzymał, krotko przed rozprawa, podczas osobistej rozmowy telefonicznej z Dr Marcus.
z
http://marucha.wordpress....80%9D-medycyny/”

W końcu zrozumiałam, dlaczego moje usiłowania odpowiedzi i tłumaczenia, które CIAGNĄ SIĘ w wątku : czy istnieje wirus HIV, nie dały efektu. Walczyłam przez ca. 10 stron niezmordowanie.
Nie tylko o uświadomienie, że wirusa HIV nie ma ale że NIE MA ŻADNYCH WIRUSÓW POWODUJĄCYCH CHOROBY. Ponieważ NIGDY nie wyizolowano żadnego wirusa.

Jak zacytowała xvk:
..... Dr Jaśkowski dzisiaj w temacie wirusów:

Cytat:
... jak do tej pory żaden z tak reklamowanych w mass mediach głównego nurtu dezinformacji wirusów, nie spełnia postulatów KOCHA. Przypomnę, że postulat Kocha jest dowodem istnienia wirusa. Czyli trzeba coś wyizolować z materiału zakaźnego, rozmnożyć to i zaszczepić zwierzę, aby miało takie same objawy, jak zwierzę pierwotne, z którego wyizolowano materiał zakaźny. Obecnie z bliżej niewiadomych powodów nie realizuje się tego postulatu. Sam musisz się domyśleć, Szanowny Czytelniku, dlaczego? Obecnie znani wirusolodzy po prostu patrząc w zdjęcia mikroskopu elektronowego widzą coś, czego nie widzieli i nazywają to wirusem. A potem to już pieniądze idą same. Zastrzegam się, że nie ja to wymyśliłem. Cały wiek XX, to walka z nieistniejącymi chorobami wirusowymi.


Zaś bakterie i grzyby wykonują wyznaczoną biologicznie rolę. Sama siebie podziwiam. Tyle energii zużyłam bezproduktywnie, jeśli chodzi o nieszczęsnego Samarytanina.
Przecież sama przewidziałam, że po wpisaniu URZĘDOWEGO unicestwienia rzeczonego wirusa, Samarytanin dostanie pomieszania zmysłów. I stało się. Zawaliła się cała koncepcja funkcjonowania w rzeczywistości. Być może zrujnowanie podstaw całego myślenia człowieka o świecie zagrażającym zarazkami (które tylko czyhają aby się na niego rzucić). Spowodowała szok nie tylko Samarytanina ale i u części forumowiczów. A jak wiadomo, w stanie szoku człowiek nie jest w stanie prawidłowo myśleć.
Bo, jakże to!!! Nie ma chorobotwórczych wirusów??? To co powoduje choroby???
No i dalej „dookoła Wojtek”.
Kobieto, obudź się (mówię teraz do siebie). Przecież widzisz, że Ci piszą: „ nie zgadzam się z tobą”, „jesteś obłąkana, nawiedzona”, „podważasz autorytety takie jak Słonecki i Kwaśniewski”, „idź się leczyć”.
Faktycznie, takiego uporu w marnotrawieniu energii nie da się wytłumaczyć racjonalnie. To cybernetycznie rzecz ujmując, strata czasu. Cytat z socjocybernetyki Mariana Mazura:

„Znajomość parametrów osobowości człowieka, jako układu samodzielnego, może być bardzo przydatna każdemu, kto chce sterować zarówno postępowaniem własnym, jak i postępowaniem innych ludzi, czy wreszcie przeciwstawiać się skutecznie różnym sterowniczym oddziaływaniom otoczenia. Istotne jest przy tym zwłaszcza zdawanie sobie sprawy, kiedy mamy do czynienia z parametrami elastycznymi, a kiedy ze sztywnymi.
Na przykład, znajomość sztywnych parametrów składających się na charakter człowieka, jako układu samodzielnego, może się przydać rodzicom, wychowawcom, nauczycielom, małżonkom, politykom itp., ABY NIE MARNOWALI WYSIŁKÓW NA PRÓBY ZMIENIANIA U LUDZI TAKICH WŁAŚCIWOŚCI, KTÓRYCH ZMIENIĆ SIĘ NIE DA, NIE DZIWILI SIĘ, JEŻELI ICH WYSIŁKI W TYM ZAKRESIE BĘDĄ BEZOWOCNE I NIE ŁUDZILI SIĘ, ŻE ZNAJDĄ NA TO JAKIEŚ SKUTECZNE SPOSOBY. Znajomość sztywnych parametrów charakteru człowieka pozwala zrozumieć, że sterowanie postępowaniem ludzi ma swoje granice.” (polecam zapoznanie się z inf. na ten temat – jest ich sporo w sieci)
Wiem, że moje postępowanie nosi znamiona natręctwa. To chorobliwe jest. Powinnam się zreflektować. Reflektuję się zatem.
Co do mojego przekonania :
samarytaninn napisał/a:
Pochodzisz najprawdopodobniej z rozbitej rodziny i masz rozbitą rodzinę (jak zresztą prawie wszyscy na tym forum).

To są spostrzeżenia wywiedzione z wpisów samych użytkowników. O rozmiarze problemów związanych z konfliktami w rodzinach zorientowałam się w pewnym momencie. Czytając niezmordowanie wpisy w wątkach tematycznych. Poświeciłam temu niejedną nocną godzinę. NIEOMAL W KAŻDYM były problemy rodzinne, najczęściej z dzieciństwa. Gdy w temacie „antykoncepcja” Tomek MiT wpisał uwagę o niedobrym dzieciństwie Neski, poruszyło mnie.
Stawiam tezę nie do obalenia- wszyscy forumowicze mają z tym problem. I to nie jest problem z dietą. To problem „psyche”. Wczoraj w radiu pr I pani psycholog mówiła o traumach z dzieciństwa. M. in o pedofilii. O sposobach radzenia sobie z tymi niszczącymi człowieka przeżyciami. Nie padło tylko jedno zdanie. Zdanie o przebaczeniu. Kiedy człowiek może wybaczyć WSZYSTKO? Może wybaczyć, gdy zrozumie. Zrozumie przyczyny takich strasznych czynów. To że ojciec czy matka tak się zachowywali, wynika z problemów pochodzących z ich dzieciństwa i wychowania- też traumatycznych doświadczeń. To jest pytanie zasadnicze- czy człowiek, którego nie kochano i który nie nauczył się kochać, pomagać, interesować się- a wręcz przeciwnie- jest w stanie dać pozytywne wartości swojemu potomstwu? To jest nalać " z próżnego" ? To chyba ma coś wspólnego z zachowaniem zasad energii, której w wychowaniu zabrakło.
Gdy w wychowaniu człowieka zabraknie poczucia bezpieczeństwa, gdy NIE otrzyma w rodzinie zasad moralnych a będzie miał przykład „szczęśliwienia się” za wszelka cenę, to tak będzie postępował. Gdy mu się wetknie do młodej główki idee buddy stycznej wizji świata, New Age –owe idee, niewątpliwie je zaakceptuje. Ponieważ matka i ojciec (którego nie ma, bo okazał się nieodpowiedni do tego, żeby się przy nim rozwijać) są dla dziecka głównym autorytetem.
Jeśli w wieku do 7-10 lat tłumaczenie- jak wygląda świat- sceduje się na szkolnych edukatorów. Co, obecnie niesie za sobą degenerującą ideę genderyzmu. Jeśli matka będzie skoncentrowana na sobie i zaspokajaniu seksualnych potrzeb z kim popadnie… Ojciec nie będzie się interesował dzieckiem, będzie szukał kolejnej „odpowiedniej” partnerki z którą będzie miał kolejne dzieci… I tak dalej i tak dalej.
Przyczynami ludzkich tragedii jest nieprzestrzeganie praw tyczących rozwoju istoty ludzkiej. Efektem takiego postępowania będzie nieoczekiwany przez siebie, lecz spodziewany cybernetycznie efekt. Katastrofa osobista. Pomnożona przez setki tysięcy rodzin (podobno połowa dzieci przystępujących do komunii ma rozbite rodziny!) da efekt zniszczenia społeczności. Producenci michnikowszczyny i urbanowszczyny zbiorą efekty swojej działalności.

Problem rozbitych rodzin nie jest przedmiotem mojego naigrywania się, to jest bardzo smutna konkluzja. Człowiek jest istotą społeczną. Zaburzenie jego relacji w tym polu niesie za sobą poważne konsekwencje. Reakcje naszych organizmów są biologicznie zdeterminowane pod tym kątem. O tym właśnie mówi 5 praw biologicznych opracowanych przez doktora Hamera. Jeśli podstawa medycyny konwencjonalnej w postaci „wirusowej” wali się w gruzy, to cały konstrukt logiczny rozpada się jak domek z kart.
Jeśli komuś to nie pasuje, to trudno. Medycyna jest nielogiczna i medycyniczna. Nauka ma to do siebie, że MUSI opisywać świat z matematyczną logiką. O tym mówi cybernetyka.
I właśnie, z tego co wiem, NGM jest weryfikowane matematycznie przez polskich cybernetyków. Ja wierzę w jej prawdziwość, bo sprawdziłam ją na sobie, mojej śp. podopiecznej, moich dzieciach, moim mężu, moich rodzicach, moim teściu, przyjaciołach i ich rodzinach, znajomych. Wielokrotnie. Na traumatycznych, zakończonych śmiercią wydarzeniach.
Samarytanin zapewne nadal będzie niszczył siebie wynalazkami medycyny konwencjonalnej. Będzie się ratował szczepionkami, lekami i gdy wykryją mu raka-chemią. Pozostanie ze swoim przekonaniem wywiedzionym z autorytetów. Które sobie wyszukał „bezkrytycznie w nic nie wierząc” Czyli „krytycznie” we wszystko - co mu autorytet medyczny powie.
samarytaninn napisał/a:
Ja w przeciwieństwie do Ciebie, nie wierzę bezkrytycznie w nic

I jeszcze jedno o „rozwijaniu się”. Jeśli ktoś ma taką wewnętrzną potrzebę, nikt i nic nie jest w stanie temu przeszkodzić. Zwłaszcza, gdy może korzystać ze źródeł w sieci. Jestem przykładem. Moje uziemienie w związku z opieką nad śp. już teściową, przymusiło mnie do „zabawy” z Internetem. Do szukania odpowiedzi na różne pytania. W rezultacie musiałam zmienić swoje przekonania dotyczące przyczyn chorób, roli medycyny a nawet swój światopogląd.
Dziękuję Ci za to moja biedna, cierpiąca Teściowo. Wiem, że nie potrafiłam sprostać przykazaniu „ kochaj bliźniego samego jak siebie samego”. Wybacz mi.
To się może wydawać okrutne, ale takie są boskie prawa przyrody. Logicznie sprawiedliwe. Dura lex, sed lex.(What is the advantage of dura-lex-sed-lex in our government in the Philippines? dura lex sed lex means the law maybe harsh and hard but it is still the law.) Po angielsku będzie może lepiej zrozumiałe.)
Jednostki funkcjonujące wbrew 5 prawom, wbrew Dekalogowi, bezrozumni ludzie, muszą zginąć. Często bezpotomnie.

Czyli- odpuszczam. Już Ci, Samarytaninie, nie odpiszę.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Sob Wrz 27, 2014 14:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Sob Wrz 27, 2014 18:42   Re: wojny z wirusami

gea napisał/a:
Odpowiedziałam na podstawowe pytanie zaczynające wątek

Nie odwracaj kota ogonem:
Moje pytania były następujące:

Rozumiem że komuś kto skaleczył się szpadlem, wdał mu się tężec, zalecisz rozwiązywać konflikt bo nie ma wirusów i zarazków?
Jak będziesz miaał małe dziecko (lub masz bo nie wiem), pogryzie je pies, dziecko dostanie drgawek, nie pójdziesz z nim do lekarza tylko będziesz rozwiązywaa konflikt bo nie ma wirusów i zarazków?
To samo jak dostanie boreliozę?
I doszło kolejne:
Rozumiem że jak dziecko małe zachoruje na białaczkę, to takie dziecko powinno konflikt rozwiązywać, a nie szukać pomocy u lekarza? Bo według Hamera białaczka nie jest chorobą

I zamiast krótkich odpowiedzi otrzymuję kilogramy spamu, bełkotu i nic więcej.
gea napisał/a:
Przecież sama przewidziałam, że po wpisaniu URZĘDOWEGO unicestwienia rzeczonego wirusa, Samarytanin dostanie pomieszania zmysłów. I stało się. Zawaliła się cała koncepcja funkcjonowania w rzeczywistości. Być może zrujnowanie podstaw całego myślenia człowieka o świecie zagrażającym zarazkami (które tylko czyhają aby się na niego rzucić). Spowodowała szok nie tylko Samarytanina ale i u części forumowiczów.
Robi się wesoło, Miło mnie wiedzieć że takie coś wydarzyło się nie tylko u mnie ale i u części forumowiczów. Możesz wymienić kilku forumowiczów bo to ciekawe zjawisko? Choć przyznam że u mnie nic takiego nie nastąpiło. Widzisz jak Hamer nabił Ciebie w butelkę?

gea napisał/a:
To są spostrzeżenia wywiedzione z wpisów samych użytkowników. O rozmiarze problemów związanych z konfliktami w rodzinach zorientowałam się w pewnym momencie. Czytając niezmordowanie wpisy w wątkach tematycznych. Poświeciłam temu niejedną nocną godzinę. NIEOMAL W KAŻDYM były problemy rodzinne, najczęściej z dzieciństwa. Gdy w temacie „antykoncepcja” Tomek MiT wpisał uwagę o niedobrym dzieciństwie Neski, poruszyło mnie.
Stawiam tezę nie do obalenia- wszyscy forumowicze mają z tym problem.

Również bym prosił wymienić forumowiczów u których dzięki GNM ustaliłaś że mają rodziny rozbite lub z nich pochodzą, gdyż w stosunku do mnie również pudło po raz kolejny. Zatem znowu Hamer nabił Ciebie w butelkę. I takimi "pudłami" Ty chcesz leczyć ludzi?
gea napisał/a:
Czyli- odpuszczam. Już Ci, Samarytaninie, nie odpiszę.
Nie wierzę.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Wrz 27, 2014 20:22   

gea napisał/a:
W dniu 15 stycznie 2001 roku
gea napisał/a:
Przypomnę, że postulat Kocha jest dowodem istnienia wirusa. Czyli trzeba coś wyizolować z materiału zakaźnego, rozmnożyć to i zaszczepić zwierzę, aby miało takie same objawy, jak zwierzę pierwotne, z którego wyizolowano materiał zakaźny. Obecnie z bliżej niewiadomych powodów nie realizuje się tego postulatu.
Technologia jakby jest, z tym, że bardziej ukierunkowana na identyfikację charakterystycznych odcinków sekwencji kodu genetycznego (konfiguracji elektromagnetycznej nukleotydów) niż na obserwację zwierzęcia.

Sporo się ostatnio mówi o "korygowaniu" rozprzestrzeniających się takich niekorzystnych konfiguracji przez przebiegi elektryczne o minimalnym napięciu i natężeniu za to o precyzyjnym, skomplikowanym widmie częstotliwości. Nic nie stoi na przeszkodzie by samo ciało (mózg) generowało podobne lecznicze pole elektromagnetyczne, a nawet takie pole występowało w interakcji z inną istotą (biologiczną).

Jeśli oddziaływanie może niwelować zjawisko to przeciwne oddziaływanie może także je powodować lub nasilać.

Trzeba rozróżnić krytycznych badaczy od sponsorowanych wciskaczy farmaceutyków, wiedza jest, tylko sprzedawcy nie są zainteresowane tanimi i skutecznymi rozwiązaniami, a zahipnotyzowane masy wolą żyć swoim snem przed telewizorem, a nawet w szpitalu, a zwłaszcza w domu spokojnej starości.

Jest też łatwo dostępna masa naturalnych wspomagaczy właściwych konfiguracji elektromagnetycznych głównie pochodzenia roślinnego (zioła), ale także mineralnego. W spożywczym, czy w aptece to pewnie ułamek procenta produktów jest godnych uwagi.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Wrz 27, 2014 20:37, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Nie Paź 26, 2014 10:12   

tak mi się skojarzyło

Cytat:

Umniejszanie znaczenia naszej seksualności zawdzięczamy też mitowi i manipulacji zwanej AIDS
Historyjki o AIDS wywołały ogromną falę strachu przed seksem. Mówi się nam że wirus HIV powoduje zniszczenie układu odpornościowego znane jako AIDS, a wirus HIV przenoszony jest drogą płciową. To wszystko nieprawda. HIV jest bardzo słąbym wirusem i w żadnym wypadku nie powoduje zniszczenia układu odpornościowego. U tysięcy osób umierających na "AIDS" nie wykryto wirusa HIV, a miliony osób ze stwierdzoną obecnością wirusa HIV cieszą się doskonałym zdrowiem przez co najmniej dzisieć lat. Dane zostały spreparowane! Jeżeli umieramy na przykład na gruźlicę, a stwierdzono u nas obecność wirusa HIV, mówi się że umarliśmy na AIDS, Jeżeli umieramy na gruźlicę, a nie stwierdzono obecności HIV, umarliśmy na gruźlicę. Mity i kłamstwa tkwią nawet w diagnozie. Dr. Robert Gallo - człowiek który stwierdził, że HIV wywołuje AIDS, został od momentu tej wypowiedzi oskarżony o nierzetelność w nauce, a dwóm jego asystentom postawiono zarzuty popełnienia przestępstwa. Gallo opatentował test na obecność wirusa HIV i otrzymuje pieniądze za każde jego wykonanie. Tu natomiast dochodzimy do kolejnej sprawy: nie robi się testów na obecność wirusa HIV, a jedynie na obecność przeciwciał, które organizm produkuje w celu jego wyeliminowania! Wiele czynników wywołuje AIDS, ale wirus HIV nie jest jednym z nich. Wszystko co atakuje system odpornościowy, potrafi wywołać AIDS, a wśród takich przyczyn są między innymi substancje psychoaktywne, takie jak AZT, któy wykorzystuje się do walki z wirusem HIV!. Wszystko to jest jednym wielkim oszustwem, które działa jak bomba zegarowa na nasze podjeście do własnej seksualności."

David Icke - "Wolnośc - Przewodnik dla robotów"
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Nie Gru 14, 2014 15:31   

vvv napisał/a:
Oficjalnie na oficjalnej stonie WHO:
http://www.who.int/csr/disease/ebola/en/
Cytat:
47% survive
In this Ebola outbreak, the survival rate has been higher than previous outbreaks.

Wystarczy być w tej zdrowszej mniejszej połowie.

vvv na innym forum napisał/a:
gdy Ebola zagości w promieniu 50km ode mnie,
oj C, jod i srebro będzie się lało do paszczy strumieniami
. http://www.bioslone.pl/fo...11292#msg211292


Jak to mozliwe to już nie będzie rozwiązywania konfliktu? tylko strach przed nieistniejącymi wirusami :hah: :hah: :hah:
Odpowiedź w tym linku: https://www.youtube.com/w...Kx36i9L#t=1m31s :D :D :D
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Lis 05, 2015 23:33   

http://www.biotechnolog.pl/forum/temat-1292.htm

"W 1982 roku jak pojawiły się pierwsze przypadki AIDS a powody nie były znane rozchodziło się naukowca, aby sprawdzić czy czasami powodem nie jest tutaj do tej pory nie znany zarazek. I tak jak już wcześniej mówiliśmy, amerykańska agencja zdrowia CDC (Center of Disease Control, Atlnata, USA) przedstawiła naukowa definicja AIDS. Opisano dokładnie, co można określać jako AIDS. Tak wiec te do tej pory znane przypadki można było na podstawie tej definicji sprawdzić i porównać.
Jako przypadek AIDS określano osobę, która to miała „Kaposi Sarcoma” (KS tzw. AIDS – rak skory) albo „Pneumocystis carinii Pneumoni” (PCP, nietypowe zapalenie płuc, grzybice organów oddychania), przy czym osoba ta nie mogła być powyżej wieku lat 60 oraz nie mogła być wcześniej poddana terapii immunosupresyjnej.
Tak wiec najpierw trzeba było u chorego sprawdzić czy są symptomy KS lub PCP i czy nie była starsza niż 60 lat. W pozytywnym przypadku nie oznaczyło to jednak, ze to jest AIDS.
Tylko w przypadkach, kiedy taka osobo nie przeszła wcześniej terapii lub choroby obciążającej system immunologiczny można było uzasadnić przypuszczenie, ze do tej pory nie znany zarazek jest powodem tej choroby.
28 kwietnia 1984 roku rząd amerykański ogłosił odkrycie wirusa powodującego AIDS, HIV.

W 1986 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zmieniła definicje AIDS Z definicji tej wykreślono zależność, w której bala mowa, ze osoba taka nie mogła być wczesnej poddana terapii obciążającej system immunologiczny.
Katalog chorób, które to miały zaliczać się teraz do AIDS powiększono o 20 pozycji.
Większość tych dodatkowych 20 chorób odpowiadało działaniom ubocznym w międzyczasie stosowanego AIDS medykamentu ATZ."
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Lis 05, 2015 23:38   

cytat z linku wyzej;"Wracając krotko do AIDS. Na podstawie dzisiejszej definicji. AIDS naukowo nie można uznać jako chorobę zakaźna! W rzeczywistości wirus HIV w relacji z AIDS nigdy i nigdzie nie został naukowo udowodniony.

23 kwietnia 1984 na rządowej amerykańskiej konferencji prasowej Dr. Bob Gallo (złodziej i oszust) ogłosił odkrycie wirusa HIV, który to miał by być powodem AIDS.
A to, ze Bob Gallo, oszust, ukradł wyniki badań francuskiego retrowirologa Luc’a Montagnier jest w naszym środowisku (i nie tylko) dobrze znane!

I stało się! Publiczność otrzymała wiadomość, ze uznawane dotąd jako absolutnie niewinne retrowirusy, raptem stały się morderczymi. Powtarzam ani w pracy naukowej Luca Montagnier ani tez Boba Gallo nie ma naukowego dowodu bezpośredniej izolacji wirusa HIV.
Opublikowane zdjęcia HIV są oszustwem! Tak wiec same testy na AIDS jak już się dowiedziałeś wcześniej nie maja żadnej wypowiedzi. Sam producent takowych testów ostrzega użytkowników, ze wyniki tych testów nie oznaczają niczego! Interpretacje testu pozostawia się użytkownikowi! A interpretacja takowego testu w większości przypadków oznacza masowa chemoterapie dla „ofiary”. Standardowa terapia jest medykament ATZ albo jego pochodne. Absolutnie śmiertelna substancja, która to wcześniej była stosowana przy „leczeniu” leukemii. Substancja ta zabija lymphozyty. Substancje ta zabroniono stosować nawet podczas doświadczeń ze zwierzętami!

I tak to powstała nowa globalna religia AIDS. Dyktatura wiary w AIDS. Której, to poddaje się większość państw tego świata!"
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Czw Lis 05, 2015 23:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Pią Lis 06, 2015 00:38   

Nie ATZ tylko AZT. Troche sie tym swego czasu interesowalem i tez stwierdzilem ze to bzdura z tym hivem czy aidsem. Chociazby samo to ze normy leukocytow po ktorych sie stwierdza ze to juz aidsw afryce sa wyzsze niz w usa bo w usa chory za leczenie dostaje pieniadze. A pieniadze skad? Z rzadu. A zarabia kto na leczeniu? Big pharma. To samo z rakiem. A ludzie sie lecza chemia zeby nie przezyc 5 lat gdy bez jakiegokolwiek leczenia pozyli by duzo dluzej i godniej.
A wracajac do tematu hiva , oznacza to dla mnie ze mozna bez obaw nie uzywac gumki i szalec dowoli. Co jak co ale ta mysl mnie pociesza :)
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Gru 02, 2015 18:53   

daniel_K napisał/a:

A wracajac do tematu hiva , oznacza to dla mnie ze można bez obaw nie uzywac gumki i szalec dowoli. Co jak co ale ta mysl mnie pociesza :)


Czy to oznacza, że nie interesują ciebie ewentualne skutki "szaleństwa do woli". Na wszelki wypadek informuj uczestniczkę "zabawy" o nie ponoszeniu odpowiedzialności za efekty "szaleństwa". Oszczędzi to, być może, konsekwencji w postaci utworzenia zygoty ludzkiej. Co do której trzeba będzie powziąć decyzję - czy ją uśmiercić, czy też dać żyć. W tym drugim przypadku dojdzie do powołania do życia kolejnego nieszczęśliwego, cierpiącego człowieka. Który nie dostanie wsparcia od swoich bezmyslnych rodziców. Historia się musi powtarzać ?
_________________
gea
 
     
pogodny 

Wiek: 34
Dołączył: 01 Cze 2015
Posty: 410
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Gru 21, 2015 11:21   

A czy czasem nie jest to oczywiste, że HIV istnieje? Wystarczy sobie zobaczyć pod mikroskopem na dowolnej uczelni akademickiej :)
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Gru 25, 2015 02:38   

pogodny napisał/a:
A czy czasem nie jest to oczywiste, że HIV istnieje? Wystarczy sobie zobaczyć pod mikroskopem na dowolnej uczelni akademickiej :)

Szybciej świnia zobaczy niebo, niż zainteresowany prawdziwego wirusa HIV.

Dla czytających po angielsku uzupełnienie wiedzy na temat HIV/AIDS
http://aras.ab.ca/news.php


Lawrence Solomon, Executive Director of the Consumer Policy Institute wrote, “In this medical-industrial-government complex, there was and is little appetite for out-of-the-box thinkers who challenge the status quo; there was and is an insatiable need to squelch dissent.”
Lawrence Solomon, prezes Instytutu Polityki Konsumentów napisał:
"W tym medyczno-przemysłowym-państwowym kompleksie było i jest mało apetytu na 'out-of-the-box' myślicieli, którzy kwestionują status quo; była i jest niezaspokojona potrzeba opanować ich bunt. "
Zrodlo
Solomon L. Crippling medical research. National Post, 17th October, 2014
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Pią Gru 25, 2015 11:47   

pogodny napisał/a:
A czy czasem nie jest to oczywiste, że HIV istnieje? Wystarczy sobie zobaczyć pod mikroskopem na dowolnej uczelni akademickiej :)
Zatem proszę znaleźć i zaprezentować tutaj oryginalne prace źródłowe na ten temat. Nie opisy popularyzatorskie i kompozycje graficzne, ale naukowe prace źródłowe.
JW
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Gru 25, 2015 21:34   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
pogodny napisał/a:
A czy czasem nie jest to oczywiste, że HIV istnieje? Wystarczy sobie zobaczyć pod mikroskopem na dowolnej uczelni akademickiej :)
Zatem proszę znaleźć i zaprezentować tutaj oryginalne prace źródłowe na ten temat. Nie opisy popularyzatorskie i kompozycje graficzne, ale naukowe prace źródłowe.
JW
Ja bym był jednak trochę bardziej ostrożny z tymi osądami czy wirus HIV istnieje czy nie istnieje. Internet stał się niestety takim miejscem gdzie każdy może znaleźć, coś co potwierdzi jego tezy, i jednocześnie zaneguje to co mu pasuje. Nawet widać po tym wątku że jakiś oszołom z wyrokami jest w stanie ludziom wmówić że nie ma wirusów i bakterii, a są tylko konflikty.

Kilka dni temu w telewizji pewien dziennikarz powiedział że Polska jest takim krajem w którym można znaleźć dla każdej durnej nawet teorii eksperta bądź nawet profesora. I tutaj mamy przykład z pierwszej ręki jak pewni profesorowie za pomocą puszek po piwie próbowali wytłumaczyć katastrofę smoleńską.
Przed laty był też ktoś taki jak Mortiz który twierdził że organizm chory na raka specjalnie produkuje komórki rakowe aby uchronić go przed śmiercią, i że jak podobno da się organizmowi jakąś szanse to te komórki z powrotem staną się zdrowymi. I to podobno też była jakaś wiedza tajemna którą miała ukrywać farmacja i medycyna.

Jak widać każdy może coś stworzyć, ubrać w ramy spisku i już się kręci i święci. Przed laty w Polsce panowała moda na witaminę B17 z pestek moreli, którą to niby wiedzę tajemną też ukryła farmacja z onkologią bo za dużo ludzi by się wyleczyło. I co? Dziś jakoś B17 może każdy kupić wszędzie, tylko jak zwykle brak tych tysięcy jak nie milionów wyleczonych z raka tą witaminą.

Oczywiście można dyskutować czy HIV powoduje AIDS czy coś innego. Ale z góry coś negować że nie istnieje, to się kłóci nawet ze zdrowym rozsądkiem i tyle.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Gru 26, 2015 00:46   

samarytaninn napisał/a:

Oczywiście można dyskutować czy HIV powoduje AIDS czy coś innego. Ale z góry coś negować że nie istnieje, to się kłóci nawet ze zdrowym rozsądkiem i tyle.


Odnośnie wirusa HIV sam R. Gallo powiedział, że badania nad tym wirusem były prowadzone w laboratorium Dorevitch-a. Komisja sprawdzająca dokumentacje laboratoryjną napotkała, że przy jednej przeprowadzanej cynności była adnotacja ND. Odczytała to jako NOT DONE (nie przeprowadzono tej czynności). Sam Dorevitch był wówczas na urlopie w Czechosłowacji?. Został ukarany przez komisję za fałszowanie badań. Po powrocie z urlopu odwołał się od orzeczenia komisji twierdząc, ze ta czynność została przeprowadzona, a ND oznacza NOT DISCOVERED. (nie znaleziono).
Cwaniak Dorevitch "przypadkowo" był na urlopie, aby nie uczestniczyć przy sprawdzaniu dokumentacji. Miał wówczas czas aby przemyśleć odpowiedź na zarzuty komisji.
Dla mnie to jest taki sam cwaniak jak ukraiński oligarcha Kołomojski;
prawo ukraińskie zabrania podwójnego obywatelstwa. On ma potrójne: ukraińskie, izraelskie i cypryjskie i w ten sposób nie narusza prawa ukraińskiego,
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Pon Gru 28, 2015 12:27   

samarytaninn napisał/a:
Jak widać każdy może coś stworzyć, ubrać w ramy spisku i już się kręci i święci. Przed laty w Polsce panowała moda na witaminę B17 z pestek moreli, którą to niby wiedzę tajemną też ukryła farmacja z onkologią bo za dużo ludzi by się wyleczyło. I co? Dziś jakoś B17 może każdy kupić wszędzie, tylko jak zwykle brak tych tysięcy jak nie milionów wyleczonych z raka tą witaminą.
Witamina B17 powszechnie dostępna, jest produkowana w śladowych ilościach jako ekstrakt pestek, tak samo nieskutecznych, jak odświeżacz oddechu na zapalenie okostnej.

samarytaninn napisał/a:
Oczywiście można dyskutować czy HIV powoduje AIDS czy coś innego. Ale z góry coś negować że nie istnieje, to się kłóci nawet ze zdrowym rozsądkiem i tyle.
Nie neguję. Wątpię. Proszę przedstawić źródłowe dowody na istnienie HIV.
JW
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pon Gru 28, 2015 19:46   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Jak widać każdy może coś stworzyć, ubrać w ramy spisku i już się kręci i święci. Przed laty w Polsce panowała moda na witaminę B17 z pestek moreli, którą to niby wiedzę tajemną też ukryła farmacja z onkologią bo za dużo ludzi by się wyleczyło. I co? Dziś jakoś B17 może każdy kupić wszędzie, tylko jak zwykle brak tych tysięcy jak nie milionów wyleczonych z raka tą witaminą.
Witamina B17 powszechnie dostępna, jest produkowana w śladowych ilościach jako ekstrakt pestek, tak samo nieskutecznych, jak odświeżacz oddechu na zapalenie okostnej.
Właśnie napisałem coś co było od samego początku nieskuteczne obrosło do mitu czegoś bardzo skutecznego i niby tajemnie w spisku ukrywanego przez farmację i onkologów. Do wszystkiego należy podchodzić z bardzo dużym dystansem i jeszcze większym rozsądkiem.

Witold Jarmolowicz napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Oczywiście można dyskutować czy HIV powoduje AIDS czy coś innego. Ale z góry coś negować że nie istnieje, to się kłóci nawet ze zdrowym rozsądkiem i tyle.
Nie neguję. Wątpię. Proszę przedstawić źródłowe dowody na istnienie HIV.
JW
Ja również nie neguję, do dowodów naukowych z pewnością mają dostęp medycy, mógłby się tu wypowiedzieć pan Doktor Tomasz Dangel. Skoro podają że wirus HIV jest obecnie najlepiej poznanym wirusem to trudno przyjąć do wiadomości że coś co jest najlepiej poznane nie istnieje lub badane było coś co nie istnieje.

Czytałem ten wywiad który przetłumaczył Kangur na początku tego wątku. W wielu miejscach sami autorzy piszą określenia „może” „naszym zdaniem możliwe jest”.
Nawet sami badacze są bardzo ostrożni w swoich wypowiedziach:

CJ: Czy mozna uczciwie powiedziec, ze testy na antyciala HIV sa bezuzyteczne?

EPE: Nie, one nie są bezużyteczne. Bez wątplienia, byc zakwalifikowanym do tej grupy ryzyka i posiadanie tych przeciwciał, nie jest czyms budujacym.

CJ:Jaka byla reakcja w stosunku do waszej teorii?

EPE: Niestety, niewiele reakcji. Jednak niektóre grupy badawcze potwierdziły nasze niektóre przewidywania, w tym nasze przewidywania, że antyoksydanty mogą być przydatne do leczenia osob, które są narażone na ryzyko rozwoju AIDS. Nie mieliśmy dużo szczęścia w prasie naukowej, ale niektórzy geje i organizacje gejów stały się naszą największą grupa sojuszników. Gdyby to nie było robione dla nich, to myślę, że nasze zadanie byłoby prawie niemożliwe.

Zarowno kondycja pozywki jak i pacjenta jest wazna w tych badaniach. Być może odgrywa główną rolę. Nie wiem, który wkład jest większy, ale to mogłoby być rozwiązane dawno temu, gdyby pierwsi badacze HIV wlaczyli to do swoich kontrolnych eksperymentów.


I znowu te określenia, „niektóre grupy badawcze”, „nasze niektóre przewidywania” „być może”.
Musieliby się do tego odnieść również profesorowie, a nie my laicy. A może już dawno temat prześwietlili i uznali że nie warto nawet tego komentować. Tego niestety nie wiemy my jako laicy, ale internet to dobre miejsce żeby się nakręcać.
Analogicznie dr.Simoncini, pokazuje zdjęcia jakoby rak był grzybem i łatwo można go zwalczyć sodą. Jak widać do świetnej kariery w internecie to wystarcza.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Gru 28, 2015 22:18   

samarytaninn napisał/a:

Musieliby się do tego odnieść również profesorowie, a nie my laicy. A może już dawno temat prześwietlili i uznali że nie warto nawet tego komentować. Tego niestety nie wiemy my jako laicy, ale internet to dobre miejsce żeby się nakręcać.


W Izraelu zdiagnozowanych na chorobę AIDS wcielają do czynnej służby wojskowej.
Dziwne, nieprawdaż? Nie boja się zakażenia całej armii tym "śmiertelnym" wirusem? Ludność Afryki miała już być wyniszczona tym wirusem, a w rzeczywistości dalej się powiększa. Murzyn chory na AIDS w Afryce przyjeżdżając do Australii czy Wielkiej Brytanii przestaje chorować na te chorobę, bo kryteria diagnostyczne nie są takie same na tych kontynentach.
Podobnie jest z odczynem środowiska dla rozwoju Candida albicans.
Medycy twierdza, ze ten grzyb rozwija się w środowisku kwaśnym, a weterynarze udowadniają, ze ten sam grzyb u gołębi przestaje się rozwijać w środowisku kwaśnym.
I komu tu wierzyć? Autorytetom medycyny (profesorom) czy zwykłym weterynarzom?

samarytaninn napisał/a:

Analogicznie dr.Simoncini, pokazuje zdjęcia jakoby rak był grzybem i łatwo można go zwalczyć sodą. Jak widać do świetnej kariery w internecie to wystarcza.


Rak nie jest grzybem, ale ginie w środowisku mocno zasadowym lub neutralnym.
http://www.dobradieta.pl/...p=244439#244439
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Pon Gru 28, 2015 22:47   

samarytaninn napisał/a:
Sorry, nie zostałem zrozumiany.
Witamina B17 bywa skuteczna w dużych dawkach, co miałem okazję zaobserwować w przypadku nieuleczalnego raka płuc.
Tylko, że chodzi o dawki od 3 do 9 gramów co drugi dzień przez 3 tygodnie dożylnie.

Natomiast tabletki, o których Pan wspomina, że można je kupić wszędzie, to ekstrakt z pestek moreli zawierający w tabletce 0,25 miligrama letrilu. To żałosna ilość tak samo właśnie nieskuteczna, jak odświeżacz oddechu na zapalenie okostnej.
Żeby te powszechnie dostępne tabletki zadziałały, trzeba by co drugi dzień rozpuścić w wodzie średnio 6000 mg/ 0,25mg =24 000 tabletek i wstrzyknąć sobie do żyły. Słownie: dwadzieścia cztery tysiące tabletek o sumarycznej masie co najmniej 2,5 kg i wartości 24 tysiące PLN plus dziesięć litrów wody.
I tak co drugi dzień, przez trzy tygodnie.

Myślę, że teraz rozumie Pan, skąd ten pijarowski jazgot o nieskuteczności B17.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Pon Gru 28, 2015 22:56   

samarytaninn napisał/a:
Ja również nie neguję, do dowodów naukowych z pewnością mają dostęp medycy...
W dobie Internetu do dowodów naukowych dostęp mają wszyscy, a medycy akurat nie mają ochoty tracić swojego cennego czasu na poszukiwania "bzdurnych" prac, z których nie skapnie ani złotówka.

Niech się Pan nie zasłania laictwem, tylko znajdzie te rzetelne dowody istnienia HIV w pracach źródłowych. Albo nieistnienia.
JW
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Wto Gru 29, 2015 00:55   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Sorry, nie zostałem zrozumiany.
Witamina B17 bywa skuteczna w dużych dawkach, co miałem okazję zaobserwować w przypadku nieuleczalnego raka płuc.
Tylko, że chodzi o dawki od 3 do 9 gramów co drugi dzień przez 3 tygodnie dożylnie.

Natomiast tabletki, o których Pan wspomina, że można je kupić wszędzie, to ekstrakt z pestek moreli zawierający w tabletce 0,25 miligrama letrilu. To żałosna ilość tak samo właśnie nieskuteczna, jak odświeżacz oddechu na zapalenie okostnej.
Żeby te powszechnie dostępne tabletki zadziałały, trzeba by co drugi dzień rozpuścić w wodzie średnio 6000 mg/ 0,25mg =24 000 tabletek i wstrzyknąć sobie do żyły. Słownie: dwadzieścia cztery tysiące tabletek o sumarycznej masie co najmniej 2,5 kg i wartości 24 tysiące PLN plus dziesięć litrów wody.
I tak co drugi dzień, przez trzy tygodnie.

Myślę, że teraz rozumie Pan, skąd ten pijarowski jazgot o nieskuteczności B17.
JW
Wszystko zrozumiałem, mnie nie musi pan tego tłumaczyć.
I tylko B17 przyjmowała ta osoba? Czy jeszcze jakieś inne rzeczy, specjalistyczne diety? Jeśli przyjmowała coś prócz B17 lub stosowała jakąś specjalistyczną dietę, to w żadnym przypadku nie możemy mówić że dzięki dawkom B17 się wyleczyła. To identycznie jak człowiek poddany chemioterapii czasem ją zniesie i przeżyje, ale nie dzięki, a pomimo.
Jerzy Zięba na wykładzie mówił że B17 to już przeżytek i ci co ją dawniej stosowali w terapiach za oceanem już dawno od niej odeszli.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Niech się Pan nie zasłania laictwem, tylko znajdzie te rzetelne dowody istnienia HIV w pracach źródłowych. Albo nieistnienia.
JW
Ja się nie zasłaniam laictwem, tylko właśnie czuje się laikiem, nie przesądzam ani w prawo, ani w lewo. Żeby nawet móc ocenić badanie naukowe coś potwierdzające lub coś negujące również trzeba posiadać stosowną wiedzę i odpowiednie kompetencje których niestety nie posiadam. W takiej sytuacji zdrowy rozsądek oraz dystans jest najlepszym doradcom i tyle.
Kangur napisał/a:
samarytaninn napisał/a:

Analogicznie dr.Simoncini, pokazuje zdjęcia jakoby rak był grzybem i łatwo można go zwalczyć sodą. Jak widać do świetnej kariery w internecie to wystarcza.


Rak nie jest grzybem, ale ginie w środowisku mocno zasadowym lub neutralnym.
http://www.dobradieta.pl/...p=244439#244439
Uważam identycznie jak Ty Kangurze, ale sam widzisz dr.Simonciniemu w „internetowej karierze” to nie przeszkadza, i jak tu ponownie nie zastosować zdrowego rozsądku i dystansu?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 29, 2015 02:36   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
B17 bywa skuteczna w dużych dawkach

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24444917 napisał/a:
(...) We have developed and applied a high performance liquid chromatographic procedure for amygdalin quantification to investigate extraction efficiency and to determine levels in a range of commercially-available foods for the first time. Our results show that seed from Rosaceae species contained relatively high amounts (range 0.1-17.5 mg g(-1)) of amygdalin compared to seed from non-Rosaceae species (range 0.01-0.2 mg g(-1)). The amygdalin content of processed food products was very low. (...)

Czyli 2% mitem nie jest.
:viva:
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Wto Gru 29, 2015 10:40   

https://www.youtube.com/w...WgyAqk#t=17m40s
W powyższym linku mamy wypowiedź Jerzego Zięby odnośnie witaminy B17. Podsumowując wypowiedź o tej witaminie, Jerzy Zięba stwierdza że nawet jej pionierzy już dawno od niej odeszli.
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Wto Gru 29, 2015 18:06   

I również w powyższym linku który wstawiłem ma pan odpowiedź dlaczego policja zrobiła nalot na sklep tego gościa którego namiary pan podał: http://www.dobradieta.pl/...p=237829#237829

Jak widac wcale nie chodziło o ściganie kogoś za amigdalinę, przez służby na usługach farmacji, tylko jak wyjaśnia Jerzy Zięba z Meksyku (chyba najbardziej znarkotyzowanym kraju na świecie) zaczęto przemycać zamiast B17 amfetaminę i stąd ta akcja policji. Czyli ponownie dystans, zdrowy rozsądek, a nie od razu nakręcanie się spiskami.
https://www.youtube.com/w...WgyAqk#t=17m40s
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Wto Sty 05, 2016 11:08   

Gangsterzy i tajne służby nie muszą korzystać specjalnie z parawanu amigdaliny, bo mają za przykrywkę mnóstwo innych substancji, które transportuje się legalnie w znacznie większych ilościach, niż B17, np. kawę. Akurat B17 jest niezbyt legalna w krajach zachodu, więc ten parawan raczej mizerny i na dzień dobry stwarza niepotrzebne zagrożenie.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Cze 07, 2018 08:26   

https://youtu.be/E3C5iKuQVow
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Cze 12, 2018 22:53   

O autorze historii HIV/AIDS

"Kwiecień 2017 r. - Liam Scheff był jednym z najbardziej przenikliwych i nieustraszonych reporterów śledczych naszych czasów i jednym z najzabawniejszych satyryków YouTube zajmujących się fałszywą nauką. Złamał historię o HIV / AIDS, która była większa, ciemniejsza i bardziej niszczycielska niż cokolwiek przed i po. Stało się znane jako " Gwinea Pig Kids ". "


http://www.altheal.org/toxicity/orphans.htm

cytat (tłumacz automatyczny z j. ang.):

"Analogi nukleozydów, takie jak AZT, działają poprzez zatrzymanie podziału komórek. Zatrzymują tworzenie się nowej krwi w szpiku kostnym, w niektórych przypadkach powodując anemię i śmierć szpiku kostnego. Spowodowały śmierć u ciężarnych matek, spontaniczne poronienia, wady wrodzone, niewydolność wątroby, niewydolność trzustki, zanik mięśni, uszkodzenia rozwojowe i śmierć u dzieci i dorosłych. Mogą również powodować raka.

Inhibitory proteaz zakłócają zdolność organizmu do budowania nowych białek. Ponieważ jesteśmy zrobione z białka, inhibitory proteazy mają wyraźny wpływ na wygląd fizyczny i funkcję narządu. Efekty uboczne mogą być dziwaczne, groteskowe i często śmiertelne: marnowanie twarzy, rąk i nóg, tłuste garby na plecach i barkach, rozdęty brzuch, choroby serca, wady wrodzone, niewydolność narządów - i śmierć.

Prawie wszystko to znajduje się na etykietach ostrzegawczych.



Pierwszy lek na AIDS, AZT, został zaprojektowany w latach 60. jako lek do chemioterapii dla pacjentów chorych na raka, ale nigdy nie został zatwierdzony. Krytycy uznali ją za zbyt toksyczną nawet do krótkotrwałego stosowania, ale w 1987 roku została ona przeforsowana dożywotnio przez osoby żyjące z HIV. Mimo że jego próby okazały się później fałszywe, AZT pozostaje na rynku.

Wreszcie, istnieje Nevirapina, która również przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu komórki. W testach klinicznych newirapina spowodowała poważne uszkodzenie wątroby i śmierć u kilkudziesięciu pacjentów. Większość umiera z powodu niewydolności narządów z powodu toksyczności leku. Newirapina może również powodować gwałtowne zaburzenie skóry zwane zespołem Steven-Johnsonsa - stan przerażający, w którym skóra pęka i pęka lub złuszcza się w dużych pokosach, pozostawiając krwawe, odsłonięte ciało.

Dziecko z zespołem Steven-Johnsonsa. SJS może być spowodowane przez Nevirapine.


Newirapina jest głównym lekiem dystrybuowanym w Afryce dla kobiet w ciąży, które testują zakażenie HIV.




Z europejskiego badania:

Kliniczne przykłady przypadków SJS i TEN związanych z Nevirapiną. (Od góry z prawej do lewej dolnej). (a) Eksjekcje warg i jamy ustnej są cechami SJS i TEN. (b) Powiększenie zmian skórnych pokazujących plamki purpurowe, małe pęcherze i pozytywny Nikolski, tj. oderwanie się naskórka od nacisku. (c) Biopsja skóry wykazująca oderwanie nekrotycznego naskórka. (d) SJS z dyskretnymi, niekonfluentnymi małymi blistrami, obejmujący <10% powierzchni ciała. (e) Współistnienie małych pęcherzy i oderwanie naskórka na 35-40% powierzchni ciała w TEN. (f) Oderwanie naskórka jest częste na dłoniach i podeszwach.

Wnioski:

1) W krajach europejskich ryzyko SJS lub TEN w kontekście zakażenia HIV wydaje się być związane z newirapiną. Szacunek okresu wstępnego wydaje się nie zapobiegać SJS lub TEN. Ze względu na ciężkość tych reakcji i długi okres półtrwania newirapiny sugerujemy przerwanie podawania leku, ponieważ występuje jakakolwiek erupcja.
2) Aby ocenić ryzyko SJS lub TEN w kontekście leczenia uzależnień od narkotyków, prowadzimy od maja 1997 r. Badanie kliniczno-kontrolne w Austrii, Francji, Niemczech, Holandii, Włoszech i Izraelu (badanie EuroSCAR). Ryzyko ocenia się, porównując wskaźniki ekspozycji na leki między pacjentami będącymi przypadkami a grupą kontrolną. Prezentujemy tutaj dane zebrane u pacjentów zakażonych wirusem HIV włączonych do tego badania do dnia 1 listopada 1999 r.

2 powiązane europejskie badania toksyczności newirapiny (PDF):

1) Newirapina i ryzyko zespołu Stevensa-Johnsona lub martwica toksyczno-rozpływna naskórka
2) Zespół Stevensa-Johnsona związany z Nevirapiną
http://www.altheal.org/toxicity/orphans.htm

Pomimo spowodowania tak wielu poważnych problemów medycznych w trakcie leczenia, leki na AIDS nawet nie roszczą sobie prawa do pracy. Każda etykieta leku AIDS nosi wersję tego zastrzeżenia:

"Lek ten nie wyleczy zakażenia wirusem HIV Pacjenci otrzymujący leczenie przeciwretrowirusowe mogą nadal doświadczać oportunistycznych infekcji i innych powikłań zakażenia wirusem HIV Pacjenci powinni zostać poinformowani, że długoterminowe efekty nie są obecnie znane."

Dlaczego ludzie biorą narkotyki? Ponieważ testują HIV-pozytywny. Ale jak Christine Maggiore nauczyła się, testy na HIV są bardzo niedokładne.

Większość testów na HIV to testy przeciwciał, co oznacza, że ​​mogą one reagować krzyżowo z normalnymi białkami w ludzkiej krwi. Istnieje prawie 70 powszechnie występujących warunków - wymienionych w literaturze medycznej - o których wiadomo, że testy są pozytywne. Należą do nich infekcje drożdżowe, przeziębienia, flus, zapalenie stawów, zapalenie wątroby, opryszczka, niedawne inokulacje, zażywanie narkotyków i ciąża.

Pozostałe testy na obecność wirusa HIV, zwane testami obciążenia wirusem, mogą dać dziesiątki sprzecznych wyników, nawet z tej samej próbki krwi.

Testy na obecność wirusa HIV są tak niewiarygodne, że wszystkie zawierają zastrzeżenie:

"Obecnie nie ma uznanego standardu dla ustalenia obecności lub braku przeciwciała HIV-1 w krwi ludzkiej", lub
"Test AMPLICOR HIV-1 MONITORA [obciążenie wirusem] nie jest przeznaczony do stosowania jako test przesiewowy w kierunku HIV lub jako test diagnostyczny potwierdzający obecność zakażenia HIV", lub
"Nie należy używać tego zestawu jako jedynej podstawy diagnozy zakażenia HIV-1" (test wirusa HIV Abbott Laboratories, test obciążenia wirusem Roche i test Epitope, Inc. Western Blot).
I kicker: Pozytywne wyniki testu mogą wystąpić z powodu "wcześniejszej ciąży, transfuzji krwi ... i innych potencjalnych niespecyficznych reakcji" (Vironostika HIV Test, 2003).
Krótko mówiąc: w latach 90. firmy farmaceutyczne, takie jak Glaxo Wellcome i Abbott Labs, rozpoczęły recykling starych leków stosowanych w chemioterapii dla nowego rynku leków przeciw AIDS. Ten rynek składał się z homoseksualnych mężczyzn, którym nie powiedziano, że test na HIV jest nieswoistym testem na obecność przeciwciał. Powiedziano im jednak, że AIDS jest nieuniknionym wynikiem pozytywnych testów na tym teście i że HIV jest śmiertelnym stanem.

Jeśli spojrzysz w literaturę medyczną, okaże się, że żadne z tych założeń nie jest prawdziwe.

Syn Mony, Sean, przez całe życie żył w wirtualnej śpiączce. Został postawiony na AZT w okresie niemowlęcym. Lek sprawił, że poczuł się tak chory, że nie mógł połykać stałego pokarmu, a co za tym idzie, jadł przez rurkę w nosie, aż do trzeciego roku życia. Nie miał energii. Był ciągle chory. Nie mógł grać, a nawet chodzić, nie wyczerpując się. Sean czuł się coraz bardziej chory za każdym razem, gdy Mona dawała mu narkotyki, więc zmniejszyła dawki. Jego poziom energii zaczął się poprawiać. Nadal odzwyczaiła go od narkotyków i zaczęła zabierać go do naturopaty.

"Po raz pierwszy w życiu", powiedziała mi, "stał się normalnym chłopcem, mógł bawić się z innymi dziećmi, mógł chodzić, biegać, uśmiechał się i śmiał się, był normalny".

To byłaby dobra wiadomość, z wyjątkiem tego, że Sean urodził się dla matki, która kiedyś testowała HIV. Sean, biorca przeciwciał jego matki, również przeszedł pozytywny test.

Administracja ds. Dzieci (ACS) mocno zmartwiła Mona za to, że go nie odurzyła. Została wysłana do nowego lekarza, specjalisty od AIDS w Beth Israel, który umieścił Seana na "cudownym leku" Nevirapine. W ciągu sześciu miesięcy wspierał życie z powodu niewydolności narządów.

Wtedy ACS zdecydowało, że Sean powinien zostać włączony do ICC. Powiedzieli, że będzie tam przez cztery miesiące; był tam przez ponad rok. Mona musiała dostać prawnika, żeby go wyciągnąć.

Mona pokazała mi akta medyczne Seana. Opowiedzieli tę samą historię: AZT, Nevirapine, ICU.

"Teraz mają Dana na temat narkotyków."

Mona przedstawiła mnie Seanowi na boisku do koszykówki niedaleko ich domu. Był uroczym dzieckiem. Jego marynarka była dla niego za duża, a on szedł trochę tasowaniem - i trochę ostrożności. Był mały. Mam zdjęcie siebie w czteroletniej, obszernej dżinsowej kurtce, trochę kołysząc nogami, kiedy chodziłem, i byłem mniej więcej w tym samym rozmiarze co Sean. Oprócz Seana miał 13 lat. Ważył 50 funtów i miał około czterech stóp wysokości. Dziecko AZT. Zahamowany, jego komórki uszkodzone od środka na zewnątrz.



Incarnation Childrens Centre mieści się w czteropiętrowym budynku z cegły, w dawnym klasztorze z okratowanymi oknami. Przy wejściu znajdują się szklane tafle po obu stronach dużych, solidnych drzwi z kamerą nad nim. W dniu, w którym poszedłem do ICC, dzieci podniosły się do szklanki przy zamkniętych drzwiach patrząc na mnie. Wszedłem przez drzwi do poczekalni z szerokimi stalowymi drzwiami windy na drugim końcu. Zalogowałem się jako przyjaciel rodziny Mony. Pielęgniarki spojrzały na mnie podejrzliwie, ale nie powstrzymały mnie przed wejściem.

Za recepcją znajdował się duży, ciemny pokój z oknami witrażowymi na tylnej ścianie. Dzieci były pogrupowane wokół składanych stołów.

Dzieci miały od kilku lat do prawie dorosłych. Z wyjątkiem kilku latynoskich dzieci, były to głównie Afroamerykanie. Wiele dzieci było na wózkach inwalidzkich. W tle było pudełko z bumem. Ktoś przyniósł pizzę w kartonowych pudełkach. Na jednym z krzeseł siedziała młoda kobieta w spodniach. Spojrzała na mnie i wydawała się zakłopotana; to było jej 18. przyjęcie urodzinowe. Kilku znudzonych, bladych nastolatków siedziało w kącie, obserwując z oderwanymi, niejasnymi minami. Byli wolontariuszami, przybyli, aby wykonywać usługi społeczne dla dzieci chorych na AIDS.

Dzieci na wózkach były karmione lub odurzane, albo obie, z mlecznobiałym płynem wydanym przez rury wydobywające się ze zwisających plastikowych paczek. Rurki zniknęły pod koszulami. Ich oczy były puste, bolały, skupiały się na punkcie, którego nie widziałem.

Zszedłem krótkim korytarzem do innego pokoju. Był chłopiec, może 10 lat, który miał nadęty, wyryty w wodzie wygląd. Machnął ręką i krzyknął, dając mi znak, żebym z nim pobawił się. Pracownik opieki nad dziećmi powiedział ostro jego imię, jak ostrzeżenie, a potem surowo spojrzał na mnie.

Z powrotem na korytarzu podszedł do mnie inny mały chłopiec i wyciągnął ręce. Podniosłem go, a on pisnął i figlował żartobliwie. Kiedy starałem się uzyskać lepszy chwyt, moja ręka uderzyła w coś twardego - plastiku. W jego brzuchu znajdował się kawałek plastiku pokrywający dziurę. Zrobiło mi się zimno i ostrożnie go schowałem. Ponownie pielęgniarki spojrzały na mnie.

Przygotowując się do wyjścia, zauważyłem dziewczynę z rozdętym żołądkiem. Miała prawdopodobnie 12 lub 13 lat. Spojrzałem w dół - z jej dresów wyłoniła się przezroczysta, pusta plastikowa tuba.

Gęste, stęchłe powietrze było przytłaczające i wtedy zdałem sobie sprawę, że okna są nie tylko zakratowane, ale zamknięte.

"Gdyby były otwarte," później Mona powie mi, "dzieci będą próbowały się wydostać".

Kiedy wyszłam, znowu zauważyłam masywne stalowe drzwi windy. Według Mony doprowadziło to do kliniki.

- Tam dawali im narkotyki, na górze, robili to tutaj, ale nie podobało im się to, że inne dzieci widziały, jak dają narkotyki.

Dr David Rasnick jest wizytującym badaczem w UC Berkeley, z którym współpracowałem przy serii artykułów poświęconych debacie na temat AIDS. Kiedy powiedziałem mu, co widziałem w ICC, był zaniepokojony - ale nie do końca zaskoczony.

"Lekarze z AIDS zawsze zakładają, że ich pacjenci umrą" - powiedział. "Nikt nigdy nie pyta, czy pacjent z AIDS jest chory na toksyczne działanie na lek, ponieważ nigdy nie uważał, że dana osoba ma szansę."

We wrześniu ubiegłego roku poprosiłem o rozmowę z urzędnikiem ICC. Pielęgniarka powiedziała mi, że nikt nie może przyjść, ponieważ "wszystkie dzieci mają ospę wietrzną". Przypomniałem sobie szczepionkę na ospę wietrzną.

I tak się pojawiłem. Nie wpuścili mnie, ale dali mi broszurę. Było wypełnione czarno-białymi zdjęciami pacjentów, dokładnie tak, jak dzieci, które widziałem - odurzonymi, uszkodzonymi, z rurami zwisającymi z nich.

W środku broszury znajdowało się dwustronicowe zdjęcie tacy z narkotykami wypełnionej strzykawkami. Harmonogram narkotyków brzmiał: "8 rano, Valium, Lasix, Prednison, Bactrim, Epivir, Colace, Nystatin, Ceftriakson."

Pod zdjęciem znajdował się napis: "Medycyna, medycyna, medycyna, lekarstwa, leki dają ci wskazówkę, jak skomplikowana jest choroba HIV w dzieciństwie." Jak na ironię, lata temu jeden z moich dawnych profesorów powiedział mi, że każdy pacjent, który przyjął więcej niż cztery leki powinny znaleźć nowego lekarza. "

W tylnej części broszury umieszczono zdjęcie mężczyzny z małą białą trumną i zdjęcie trumny dziecka na przednim siedzeniu karawanu. Na tylnym siedzeniu niemowlę siedziało na kolanach kobiety. Nie było żadnej wzmianki o toksyczności leku. Kiedy te dzieci umierają, nazywają to po prostu AIDS.



Rasnick powiedział mi o pielęgniarce, Jacqueline Hoerger , która pracowała w ICC na początku lat 90. i miała podobne doświadczenie jak Mona.

Hoerger próbował adoptować dwie małe dziewczynki z ICC, aby wychowywać i opiekować się swoim mężem. Przez około rok podawała narkotyki "według książki" i patrzyła, jak dziewczyny chorują. Zaczęła badać leki na AIDS. Po wielu konsultacjach z lekarzem o otwartych umysłach postanowiła dać dziewczynom stały "dzień wolny od narkotyków". Ku jej uldze i zdumieniu dziewczyny znacznie się poprawiły. Udokumentowała ich poprawę u swojego lekarza.

Kiedy agencja adopcyjna ujawniła, że ​​nie karmiła dziewczynek, administracja nowojorska ds. Usług dla dzieci zabrała je i zwróciła na opiekę zastępczą. Nie miało znaczenia, że ​​byli lepsi. Liczyło się tylko to, że wzięli narkotyki.

W październiku 2003 skontaktowałem się z dyrektorem wykonawczym ICC, Caroline Castro. Kazała mi napisać moje pytania i wysłać je w e-mailu, co zrobiłem.
Skąd biorą się dzieci?

Jaki jest obecny protokół leczenia dzieci z HIV?

Czytałem na twojej stronie internetowej, że bierzesz udział w badaniach klinicznych. Jakie testy? Jakiego rodzaju fundusze otrzymujesz za udział?

Castro odpowiedział: "ICC docenia twoje zainteresowanie naszymi usługami, ale z przykrością odmawia udziału w twoim projekcie."

Zadzwoniłem do niej i zapytałem ją o badania kliniczne. Powiedziała, że ​​ICC nie uczestniczy w badaniach klinicznych. Kiedy zauważyłem, że strona NIH wymienia ICC jako uczestnika, krzyknęła na mnie.

"Dlaczego musisz pisać o ICC?" zapytała. "Nie pisz o nas, powinieneś pisać o kimś innym". Potem odłożyła słuchawkę.

Zadzwoniłem do dyrektora medycznego ICC, Dr. Katherine Painter. Miałem szczęście, zgodziła się ze mną porozmawiać. Najwyraźniej ona i Castro nie dzielili się tymi wiadomościami w tym dniu. Rozmawiałem z doktorem Painterem przez około godzinę. Painter odpowiedział na moje pytania w niezwykle ostrożnym, akademickim języku.

Kiedy wspomniałem o toksyczności AZT, zgodziła się, że były pewne problemy. Ale zapewniła mnie, że nowe leki je rozwiązały.

Według Paintera "największym problemem dla rodzin z dziećmi zakażonymi wirusem HIV jest przestrzeganie zaleceń". Adherence to słowo kodowe dla osób, które nie chcą brać tabletek. To nie oznacza choroby; to oznacza posłuszeństwo reżimowi lekarstw.

Zapytałem ją, czy ICC uczestniczył w badaniach klinicznych.

"Wiele klinik, które się do nas odnoszą, bierze udział w klinicznych próbach leków, dzieci uczestniczące w badaniu klinicznym przechodzą monitorowanie, testy i dostarczanie eksperymentalnego leku przez swoją przychodnię i utrzymujemy to leczenie tutaj".

Czy Castro mnie okłamał? Najwyraźniej Centrum Wcielenia było uczestniczące w badaniach klinicznych. Dzieci mogą być zapisywane do szpitali w różnych rejonach, ale są trzymane i odurzane w ICC - co brzmi strasznie jak uczestnictwo.

Zauważyłem, że baza danych badań klinicznych NIH wymienia setki badań nad lekami z wykorzystaniem dzieci.

"Dzieci cierpią z powodu wielu obciążeń i prób" - odpowiedziała.

Jeśli chodzi o przestrzeganie zaleceń wśród młodych pacjentów, Painter zauważył, że leki mają "znaczący, przewlekły, gorzki smak". Tak więc mieszają tabletki lub proszki w syropie czekoladowym lub truskawkowym.

Ale "w niektórych przypadkach" - powiedziała - "lepiej podawać przez g-rurkę." To jest żołądek.



Zapytałem ją, jak wkładają g-rurkę. Powiedziała, że ​​chirurg przecina brzuch dziecka, "przez mięśnie brzucha, a potem przez żołądek, tworzy bardzo mały otwór, około ćwierć cala. Uzdrawianie trwa dobrze przez kilka tygodni, więc jest trochę wrażliwe. małą rurkę umieszcza się przez stomię lub otwór, a od zewnątrz można podłączyć strzykawkę lub zgłębnik. "

Zapytałem, dlaczego ICC uparło się w ten sposób ośmieszaniu dzieci, gdy istnieją tysiące osób zarażonych wirusem HIV, które nie chorują lub które z wielkim sukcesem stosują reżimy naturopatyczne.

Painter przyznał, że wie o tych ludziach - użyła terminu branżowego, LTNP (długoterminowy non-progressors). Jest to tytuł używany przez akademików AIDS do unikania faktu, że nawet Centrum Kontroli i Prewencji Chorób zgadza się, że większość osób z HIV nie jest chora. Większość pacjentów z AIDS ma diagnozę z powodu liczby komórek T, a nie rzeczywistej choroby.

Znajomi LTNP są zaangażowani w schematy wspierające zdrowie, unikają praktyk niszczenia odporności, żywności i substancji - w tym leków na AIDS.

"W leczeniu AIDS" - zapytałem - "dlaczego nie szukamy wsparcia dla układu odpornościowego? Dlaczego dajemy ludziom, którzy już są choremu lekarstwu, które zabijają wyściółkę jelita i powodują niewydolność wątroby? któryś z tych narkotyków? "

Przerwała. "Tak, oczywiście, leki mają niepożądane reakcje, ale ryzyko / korzyść jakiegokolwiek leku musi być zważone." Zirytowała się. "Przypominam, że nieleczona infekcja HIV jest ostateczną diagnozą."

I tak właśnie było. Dr Rasnick powiedział: "Lekarze AIDS zawsze zakładają, że ich pacjenci umrą".

Ale Painter już zgodził się, że to nieprawda. Były LTNP. Jeśli nie umierają, a wynik testu był pozytywny, jej oświadczenie było nieprawidłowe.

Zaczęła mnie pouczać o progresji choroby. Pierwsza pozytywność, 10 lat później, choroba, to nieuchronnie śmierć.

"Dobrze," powiedziałem, "powiedzmy, że ktoś, kto testuje pozytywnie jest rzeczywiście chory. Dzieciaki w ICC, oprócz tego, że są cały czas pod wpływem narkotyków, są dziećmi przewlekłych narkomanów." "Czy nie jest to dobry powód, aby zachorować?"

"Nie," powiedziała.

"Ale testy na HIV krzyżują się z przeciwciałami wytwarzanymi z nadużywania narkotyków."

"Nie," zaprotestowała.

"Tak, robią," powiedziałem. "Nadużywanie leków, zapalenie wątroby, istnieje około 70 zarejestrowanych przypadków, które sprawiają, że wynik testu jest pozytywny".

Zgłaszając się na temat debaty na temat AIDS, nigdy nie spotkałem się z badaczem HIV lub lekarzem, który powiedział mi, że testy na HIV są nawet blisko stuprocentowe. Nawet technicy laboratoriów, których spotkałem, akceptują fakt, że testy mogą być niedokładne i niewiarygodne.

Pytam ponownie: "Dlaczego traktujemy pacjentów z AIDS lekami, które zabijają ich układ odpornościowy, czy nie powinniśmy pomagać im w budowaniu odporności? Czy nie powinniśmy mówić, że cokolwiek, co działa w leczeniu AIDS, jest ważne?"

Painter powiedział, że jest miejsce na "terapię uzupełniającą, w tym wsparcie żywieniowe", ale - powtórzyła - "leczenie antyretrowirusowe było główną interwencją, która znacznie zmniejszyła zachorowalność i śmiertelność w zakażeniu HIV".

Spojrzałem na moją stertę papierów: dziesiątki badań nad lekami, w których pacjenci zmarli, według własnych szacunków badacza, szczególnie z powodu narkotyków. Spojrzałem na etykiety ostrzegawcze: atak serca, niewydolność narządu, marnowanie, utrata kości, niedokrwistość, wady wrodzone, utrata skóry, krwawe wysypki, deformacje i śmierć.

Painter był odpowiedzialny za co najmniej 20 dzieci na raz, wiele z nich zostało zabranych z domów w celu egzekwowania reżimu lekowego. Wiedziała lub chciała przyznać mniej na temat testów na HIV i toksyczności leków na HIV niż prawie każdy lekarz, z którym kiedykolwiek rozmawiałem. Podziękowałem jej za jej czas i odłożyłem słuchawkę.

W Centrum Wcielenia Inkarnacji dzieci na wózkach patrzyły przed siebie, nie mogąc się skupić. Chciałem zabrać je wszystkie na zewnątrz, na świeże powietrze. Był jasny, słoneczny dzień i zamknięto ich w tym pokoju, osiemnastej imprezie urodzinowej dziewczyny pod witrażami.

Podszedłem do jednego z dzieci na wózku inwalidzkim, chłopca około 12. Było coś dziwnego w jego twarzy - jego głowa była dziwnie ukształtowana. Był nieco zgnieciony, z szeroko rozstawionymi oczami. Jego kończyny i tors były lekko wypaczone, skrócone i słabo wyglądające. Tak dzieje się z dziećmi AZT.

Spojrzałem na pozostałe dzieci. Te same ramiona, te same nogi, te same twarze. Jeden chłopiec na pół kulach próbował tańczyć do muzyki. Jego nogi zwisały pod nim, jego stopy były pod dziwnymi kątami na ziemi. Ukląkłem przed chłopcem na wózku inwalidzkim. Wydał cichy dźwięk, jak panika w głębi duszy, próbująca się wydostać. Nie chciałem go niepokoić, więc wstałem.

Spotkałem chłopca o imieniu Amir, który siedział przy jednym ze stołów. Miał około sześciu lat. Amir miał rurkę żołądkową. Przeszedł również wiele operacji plastycznych, aby usunąć "bawole garby" - to właśnie lekarze AIDS nazywają dużymi, tłustymi naroślami z szyjek i pleców ludzi, którzy przyjmują inhibitory proteazy.

Podszedłem do niego i uśmiechnął się szeroko. Jego głowa była w tym samym zmiażdżonym kształcie, a jego plecy i ramiona były dziwnie zaokrąglone. Złapał moją koszulę. Ukląkłem i objął mnie za szyję, by uścisnąć. Na szyi miał duże okrągłe przebarwienia, w których usunięto grudki. Po paru minutach próbowałem wstać, ale trzymał się dalej. Delikatnie wziąłem jego ręce w swoje, trzymałem je przez chwilę, a potem ostrożnie puściłem.

Pięć miesięcy później Mona zobaczyła Amira w szpitalu. "Mój żołądek jest spuchnięty, robi się duży" - powiedział. "Oni mnie odcinają, przecinają mnie". Wskazał na nacięcie na boku.

"Myślę, że to rurka" - powiedziała mi Mona. "Myślę, że jest zainfekowany."

Kiedy zapytałem doktora Painter jak oni zadecydować, że rura żołądek powinien być stosowany, powiedziała mi: „Kiedy inne interwencje, aby pomóc dziecku brać leki doustnie nie powiodła się.”

Coś na pewno zawiodło w przypadku Amira. Dwa tygodnie po tym, jak Mona zobaczyła go w szpitalu, nie żył.

Autor Liam Scheff: E-mail: liamscheff@yahoo.com

The New York Press (niezależny tygodnik NYC) podjęła się dochodzenia Liama ​​Scheffa w sprawie medycznego nadużywania AIDS u dzieci. W artykule zgłasza fakty o AIDS toksyczności leku, test HIV brak swoistości i naraża obecną praktykę siły drugging dzieci, które odmawiają ich leki przez chirurgicznie wszczepianych rurek żołądka (G-rurki).
Artykuł zasługuje na uznanie za odwagę. NY Press ma dużą i aktywną stronę z literami. Bez wątpienia otrzymają oni swój udział w "liście fanów" z głównego nurtu w celu opublikowania tego.

Daj im znać, że ich decyzja o opublikowaniu tego jest cenna i ważna dla zdrowia i dobrostanu ludzi na całym świecie, którzy walczą z medyczną tyranią.

Bardzo dziękuję NY Press."
_________________
gea
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved