Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 11:46
Leczenie małych dzieci domowymi sposobami
Autor Wiadomość
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 06:14   Leczenie małych dzieci domowymi sposobami

Jak ktoś zna i chce się podzielić swoimi sprawdzonymi sposobami please write here :D

Witam , mam problem , mój 15 miesięczny synek poszedł niedawno do żłoba .. I jak to w żlobie złapał coś nie dobrego już po tygodniu . Przedwczoraj rano miął gorączkę . więc pił sam odruchowo dużo wody z niewielką ilością soku jabłkowego . Dużo spał . Wczoraj rano wstał było ok , ale dzisiaj znów ma mały stan podgorączkowy , jest marudzący . Zaraz chyba wybieramy się do lekarza sprawdzić co to jest dokładnie . Dodam tylko , że kaszle ale żadko w sumie , za to takim mokrym , flegmistym . No i katarek , woda z nosa przezroczysta póki co . Podobno dzieciaki z jego żłobka mają jakąś angine i wszystkie się pochorowały , ale on normalnie przełyka pokarmy i nie zauważam objawów .

Myślałem nad syropem cebulowym 3x dziennie po 2,5 ml . Może coś do rozgrzania okolic klatki piersiowej , tyle że ja znam Wick Vaporub albo Amol .

Zna ktoś jeszcze jakieś dobre naturalne sposoby na tego typu przypadek ?
Póki co musimy odwiedzić lekarza żeby się upewnić co to dokładnie .
 
     
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 09:06   

Cześć,
Ja stosowałam miksturę czosnkową. Na jedna szklankę przegotowanej przestudzonej wody jeden ząbek czosnku, łyżka prawdziwego miodu, sok z małej cytryny. Jak dzieci były starsze to dawałam więcej czosnku 3-4 ząbki. Pic po łyżeczce.
Mozna stosować tzw. korale czosnkowe; zgniatamy jeden zabek czosnku i zawijamy w gazę. starszym dzieciom przypinamy agrafką do pidżamki a mlodszym do lóżeczka tak zeby mogly wdychać ten zapach. zmieniamy czosnek co jakis czas np. po 6 godzinach lub 2 razy dziennie. Jest to dobre dla osób, które nie mogą jeść czosnku z przyczyn zdrowotnych. Sama stosowałam w czasie karmienia piersią. Oczywiście całe mieszkanie przesiaknie tym zapachem ale lepsze to niż antybiotyki.
pozdrawiam i zyczę powodzenia.
Nelka
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 10:44   

Na wstępie napiszę, że nie jestem dobrym doradcą, bo mój synek pół roku pewnie, nie choruje (nawet katarku nie ma), a ciągle chodzi do przedszkola. :)

Od dłuższego czasu jak mi dziecko zachorowuje (kaszel, katar), to lekarza odwiedzam tylko i wyłącznie w celu uzyskania zwolnienia lekarskiego.
Jak synek jest chory, siedzimy w domu i swoje odchorowuje, bez szprycowania lekami "na receptę". (Jak to moja siostra mówi, katar leczony i nieleczony tydzień trwa)

Polecam wieczorem robić wodę z miodem do picia na następny dzień. Rano dodać soku z cytryny i podawać.
Wieczorem można nacierać spirytusem kamforowym jak ma kaszelek.
Na katerek sól morska.

Jak teraz czasem synek zaczyna pokasływać to podaję mu Pyrosal (oparty na wyciągu z czterech ziół: kory wierzby, kwiatu bzu czarnego, kwiatostanu lipy oraz liścia podbiału), ale to raczej działa na zasadzie placebo, bo kaszel przechodzi po jednym podaniu..
:)

Pozdrawiam!
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Śro Cze 08, 2011 10:48, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 11:20   

oj Chill, raczej Cie nie pociesze - mam to samo, infekcje i to wszelkiego rodzaju ciagna sie u mnie od momentu poslania do przedszkola. To raczej nie do unikniecia w takim skupisku, w tylu zabawkach osmarkanych (chyba, ze ktos tak jak ja w wieku przedszkolnym jest cyborgiem i nic go nie wezmie ;) ). Bedzie przynosil rozne cudenka.
Na pewno nich go zobaczy lekarz - obejrzy gardlo itp. Z domowych sposobow polecam na katar inhalacje zwykla sola fizj. z apteki nebulizatorem, ja mam taki http://www.leo-szczecin.pl/produkt/leo/2 zwroc uwage czy posiada maske dla niemowlat, tan moj ma kilka masek to model rodzinny. Fajnie nawilza gardlo i nos. Do smarowania polecam Pulmex Baby - na piersiki, plecki i stopki. No i jakies naturalne preparaty wzmacniajace, syrop z cebuli ok.
Co dziwne, nie wiem, czy u Ciebie jest podobnie, pierwszego dnia choroby dziecko jest oslabione i chetnie lezy w lozku, spi, ale od rugiego dnia nie ma mowy o utrzymaniu szkraba w lozku, moje sa wesole, skacza, rwa sie do zabawy, wiec lepiej ubrac odpowiednio i dac sobie spokoj z lezeniem ;)
Daje tez tran polecany przez Hanniego, do picia mam jeszcze zapasy soku z aroni z zeszlego roku - rozcienczam i dodaje do takiego napoju pierzgi lub miodku, wspanialy nektar pelen antyoksydantow i witamin.
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Śro Cze 08, 2011 11:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 11:21   

dobry jest nebulizator i inhalacje solą fizjologiczną - bardzo dobrze schodzą z oskrzeli wszystkie świństwa, łatwiej odksztuszać
tylko nie wiem jak to zrobić takiemu maluszkowi, są chyba jakieś maseczki dla małych dzieci
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 11:27   

Maad podaj reke :D

sa maseczki dla bobkow, smiesznie taka mala zabka w tym wyglada ;) , ale po takiej sesji jest wielka ulga dla nosa i gardla.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 11:54   

Myślę, że maleńkie dziecko powinno być w chacie z mamą, a nie w socjalistycznym przybytku zwanym żłobkiem. Jest za małe i prawdopodobnie posłanie go do zupełnie obcego środowiska - bez zapachu, brzmienia głosu i opiekuńczości matki, może być przez dziecko odbierane zupełnie traumatycznie, jak odrzucenie (no chyba, że skacze a radości i nie chce wracać co domu).
Infekcje będą się powtarzać, być może z dwóch powodów naraz:
- zbiorowisko ludzi, wiadomo
- osłabienie odporności wskutek potężnego stresu.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Cze 08, 2011 12:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 12:20   

qw
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Czw Paź 27, 2011 19:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 12:30   

Neska, ale Twoja radocha z przebywania w przedszkolu miała wyraźny powód. To ważne.
Wiem, że zabrzmi to okrutnie i buńczucznie, ale jeśli - jak piszesz - nie da się inaczej, to znaczy, że konkretnych rodziców najzwyczajniej w świecie nie stać materialnie na posiadanie dziecka - gdy ująć to w kontekście właściwego procesu wychowawczego. A właściwy jest taki, że dziecko w najważniejszym okresie przebywa możliwie jak najwięcej czasu, głównie z matką. Jeśli mama musi pracować, znaczy to, że nie starcza kasy. Nie dziwota, państwo kradnie ile może i zmusza obydwoje rodziców do pracy nawet w najważniejszym dla dziecięcego rozwoju poczucia bezpieczeństwa okresie.

Tomek
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 12:55   

dokladnie! czysty prl - matka do roboty, dziecko do zloba na 8 lub wiecej godzin czyli prawie caly dzien, potem matka wraca umeczona i nie wie za co sie zabrac, dziecko najbiedniejsze w tym wszystkim.Jak kolchoz, czysta masakra. Do 4 r.zycia dziecie powinno byc z mama w domku, koniec i kropka.
Jestem w stanie zrozumiec, ze kogos zwyczajnie nie stac na rezygnacje z pracy, ale smiesza mnie i budza politowanie teksty, ze w domu sie gnusnieje i argument 'kariera' - to ostatnie mnie najbardziej rozwala :razz: :hah:
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 13:03   

Przypominam, że tematem wątku jest "Leczenie małych dzieci domowymi sposobami", a nie "Wpływ zdolności finansowej państwa na samopoczucie i zdrowie dziecka przebywającego w żłobku" :D
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 13:29   

chill napisał/a:
ale on normalnie przełyka pokarmy

Zastanawiam się, czy jest jeszcze możliwy powrót do karmienia piersią?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 14:19   

A więc lecimy po kolei ....

Nelka napisał/a:
Ja stosowałam miksturę czosnkową. Na jedna szklankę przegotowanej przestudzonej wody jeden ząbek czosnku, łyżka prawdziwego miodu, sok z małej cytryny. Jak dzieci były starsze to dawałam więcej czosnku 3-4 ząbki. Pic po łyżeczce.


Zrobione , pijemy całkiem niezłe ;) Dzięki. Robi się także syrop cebulowy na wieczór będzie już dobry .

sinsemilla napisał/a:
Na katerek sól morska.


Przypomniałaś mi o tym dzięki .


Neska napisał/a:
oj Chill, raczej Cie nie pociesze - mam to samo, infekcje i to wszelkiego rodzaju ciagna sie u mnie od momentu poslania do przedszkola. To raczej nie do unikniecia w takim skupisku, w tylu zabawkach osmarkanych


To było wiadome zanim poszedł .Ten Pulmex muszę stestować , inhalator przyda się na pewno uwzględnie go na przyszłość .

Neska napisał/a:
Co dziwne, nie wiem, czy u Ciebie jest podobnie, pierwszego dnia choroby dziecko jest oslabione i chetnie lezy w lozku, spi, ale od rugiego dnia nie ma mowy o utrzymaniu szkraba w lozku, moje sa wesole, skacza, sie do zabawy, wiec lepiej ubrac odpowiednio i dac sobie spokoj z lezeniem ;)


No u mnie identycznie . W poniedziałek był nie teges , zabrałem go do domu , zostałem z nim , spał mi od 8.40 do chyba 12.00 pił w międzyczasie spooooro , wypocił się , pózniej już nie pamiętam zjadł coś lajtowego , ale ogólnie się przewalaliśmy z kąta w kąt . I pózniej zasnął już bez kąpieli do rana od 16.00 . I wczoraj wstał żadnej gorączki brykał już jak to on zero amoku .Dzisiaj tylko pomarudził rano , tak jakby miał jakiś stan podgorączkowy ale jak się okazało to nie miał nic , pewnie przeszkadzał mu ten katarek itp.

MiT napisał/a:
Myślę, że maleńkie dziecko powinno być w chacie z mamą, a nie w socjalistycznym przybytku zwanym żłobkiem. Jest za małe i prawdopodobnie posłanie go do zupełnie obcego środowiska - bez zapachu, brzmienia głosu i opiekuńczości matki, może być przez dziecko odbierane zupełnie traumatycznie, jak odrzucenie (no chyba, że skacze a radości i nie chce wracać co domu).
Infekcje będą się powtarzać, być może z dwóch powodów naraz:
- zbiorowisko ludzi, wiadomo
- osłabienie odporności wskutek potężnego stresu.


Czasem palniesz coś Tomcio jak tych dwóch zgryżliwych tetryków z filmu razem wziętych ...
Zdarza się i tak że trzeba posłac malucha do żłobka , nie będe się tu tłumaczył z różnych rzeczy ale sam poziom socjali , czy ulg w naszym zakichanym Państwie to żenada , jest tego 6 razy mniej niż w innych krajach UE , a taka Polska jeszcze pcha się do prezydencji unijnej . Po za tym rozważam taka opcję zostanaia małżonki w domu ale nie jest to łatwa decyzja . Tym bardziej że fakty są takie że prace teraz nie łatwo dostać z powrotem ...
Next - chyba nie byłeś w prywatnych żłobkach - masz 2 babeczki , często wkręcone w temat jak w Hanni w surowizne , + do tego babke na kuchni , w sumie 8 maluchów , cały domek do dzyspozycji + wszelkie uceichy na podwórku , dmuchane smoki diplodoki , karuzele , pisakownice .
Next - mój bobek jak to pisze Neska ;) uwielbia tam być , tak samo jak uwielbia być z wieloma innymi z rodziny . Jest mega radosny , zaradny co widzę już teraz , odważny , bardzo towarzyski . Nie mieliśmy z nim żadnego problemu kiedy szedł tam pierwszy dzień. Też nie sądzę żeby miał jakieś psyche problemy i tak odreagowywał bo wiem że lubi tam być .


MiT napisał/a:
Wiem, że zabrzmi to okrutnie i buńczucznie, ale jeśli - jak piszesz - nie da się inaczej, to znaczy, że konkretnych rodziców najzwyczajniej w świecie nie stać materialnie na posiadanie dziecka - gdy ująć to w kontekście właściwego procesu wychowawczego


Czasem nie stać a czasem matka chce pracować bo takie mamy shitowe kapitalistyczne czasy .

Neska napisał/a:
Jestem w stanie zrozumiec, ze kogos zwyczajnie nie stac na rezygnacje z pracy, ale smiesza mnie i budza politowanie teksty, ze w domu sie gnusnieje i argument 'kariera' - to ostatnie mnie najbardziej rozwala :razz: :hah:


To ciekawe jak szybko znajdziesz pracę i jaką po tych czterech latach spędzonych w domu . To chyba nie w naszym kraju taki raj .

sinsemilla napisał/a:
Przypominam, że tematem wątku jest "Leczenie małych dzieci domowymi sposobami", a nie "Wpływ zdolności finansowej państwa na samopoczucie i zdrowie dziecka przebywającego w żłobku" :D


Prawda .

Maad napisał/a:
Zastanawiam się, czy jest jeszcze możliwy powrót do karmienia piersią?


Niestety nie .
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 23:53   

chill napisał/a:
...nie będe się tu tłumaczył z różnych rzeczy ale sam poziom socjali , czy ulg w naszym zakichanym Państwie to żenada , jest tego 6 razy mniej niż w innych krajach UE , a taka Polska jeszcze pcha się do prezydencji unijnej . Po za tym rozważam taka opcję zostanaia małżonki w domu ale nie jest to łatwa decyzja . Tym bardziej że fakty są takie że prace teraz nie łatwo dostać z powrotem ...
zaraz przyjdzie Hanni i Cie zjedzie za takie teksty :D przyznaje Ci calkowita racje - kazdej mamie placilabym 100% wynagrodzenia przez 4 lata wychowywania bejbsa, +refundacje lekow, ulgi i powrot na to samo stanowisko.
chill napisał/a:
Next - chyba nie byłeś w prywatnych żłobkach - masz 2 babeczki , często wkręcone w temat jak w Hanni w surowizne , + do tego babke na kuchni , w sumie 8 maluchów , cały domek do dzyspozycji + wszelkie uceichy na podwórku , dmuchane smoki diplodoki , karuzele , pisakownice .
tak z ciekawosci, ile kosztuje taki zlobek?

Neska napisał/a:
Jestem w stanie zrozumiec, ze kogos zwyczajnie nie stac na rezygnacje z pracy, ale smiesza mnie i budza politowanie teksty, ze w domu sie gnusnieje i argument 'kariera' - to ostatnie mnie najbardziej rozwala :razz: :hah:


chill napisał/a:
To ciekawe jak szybko znajdziesz pracę i jaką po tych czterech latach spędzonych w domu . To chyba nie w naszym kraju taki raj .
pelna zgoda, przyczepiam sie tylko, jesli ktos moze zostac w domu, ale tego nie zrobi.

i co powiedzial lekarz?
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Cze 09, 2011 00:15   

Neska napisał/a:
przyznaje Ci calkowita racje - kazdej mamie placilabym 100% wynagrodzenia przez 4 lata wychowywania bejbsa, +refundacje lekow, ulgi i powrot na to samo stanowisko.

Absolutnie się nie zgadzam. Generalnie stricte socjalistyczne stanowisko. By tak się mogło stać, jak piszesz, ogromne pieniądze musiałyby zostać zabrane ...no właśnie, komu? Nam. Tak działa socjalizm - dajesz jednym, odbierasz innym, nic nie ma za darmochę.
Jest jednak inne rozwiązanie. Chodzi o to, by państwo nie kradło z pensji na rozdętą administrację i instytucje państwowe z nadwyżką stanowisk. Przelicz sobie, ile zostanie z wynagrodzenia, gdyby podatki były niskie, VAT-u brak, ubezpieczenie zdrowotne dobrowolne itd. Państwo, by było normalnie, musi zdjąć łapska z obywateli, z każdego ruchu jaki wykonują, każdej transakcji, a oni już świetnie sobie poradzą.
Dla mnie jest zupełnie nie do pomyślenia, żeby np. odbierać najbogatszym i komukolwiek, kto dorobił się własną pracą, intelektem itp. Jeśli ktoś burczy, że świetnie prosperującej, dochodowej firmy, miałby mieć jakieś zobowiązania wobec biedniejszych, to szlag nie trafia. Własność prywatna jest własnością świętą, czymś absolutnie nienaruszalnym.
Zabieranie z kieszeni obywateli przez łajdaków, by było na np. zasiłki dla bezrobotnych lub na jakiejś pielęgnacyjne bzdety, jest patologią

Wracając do żłobka. Choćby nie wiem, jaki by był i jakie pracownice zajmowały się dziećmi, żadna z nich nie jest w stanie zastąpić ZAANGAŻOWANEJ, obecnej i ciepłej matki.

Tomek

ps: Jeśli ten antysocjalistyczny off-topik mierzi, to nie ma sprawy - ciachać.
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Cze 09, 2011 01:32, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Cze 09, 2011 01:39   

M i T napisał/a:
No ja się z tym absolutnie nie zgadzam.

No co Ty chciałbyś by robotnik „bez studiów stacjonarnych” zarabiał 10 000?
I mógł żyć dostatnio z żoną i dziećmi, a żona nie musiała pracować, chore.
Znacznie lepiej zostawić mu 3000, a pozostałe 7000 rozdzielić pomiędzy urzędnika, który dzieli pieniądze, nie swoją żonę na zasiłku macierzyńskim i centralę, która dzielnie walczy by system działał. Obowiązkową solidarność pokoleń, obowiązkowy fundusz leczenia, i obowiązkowe fundusz spekulacyjny niesprawiedliwie pominę.

Kto się stresuje kwotą, niech sobie dopisze „brutto”.
:-)
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Czw Cze 09, 2011 09:32   

M i T napisał/a:
Jest jednak inne rozwiązanie.


Rozwiązaniem jest likwidacja systemu emerytalno-rentowego. Jeśli ktoś się decyduje nie mieć dzieci i jednocześnie cały wypracowany dochód przeznacza na konsumpcję - na starość trafi pod most (nawet jeśli ta konsumpcja to nie będzie wóda i dziwki, tylko podróże, książki i karnet do filharmonii). To proste, i trochę okrutne zarazem, ale przynajmniej nie doprowadza do patologii. Pod warunkiem oczywiście, zniesienia prawnego przymusu opieki nad rodzicami.
Trudno mi sobie wyobrazić lepszą motywację do bycia dobrym rodzicem ;D
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Cze 09, 2011 12:07   

Tomek jakie zabieranie bogatym? nie zgadzam sie. Zobacz ile kasy sie przewala, niech idzie na konkretny cel - zdrowie i bezpieczenstwo matki i dziecka. Wiecej kasy sie straci wyplacajac chorobowe matce, gdy dziecko musi zostac w domu, zobacz jak wysokie sa subwencje oswiatowe na przedszkola - tez skads ta kasa sie bierze, dziecko do przedszkola jedzie na darmowym bilecie - tez ktos za to placi, jak zachoruje ma 'bezplatne' leczenie, itp itd mozna by wyliczac sznurkiem dalsze wydatki. A tak mama by siedziala w domu, spokojna, z dzieckiem zaopiekowanym, ojciec rodziny nie musialby zasuwac na kilku etatach. Niestety jest tak jak pisze Chill - matka boi sie, ze nie bedzie miala do czego wracac, wiec zaraz po macierzynskim (bobik ma 5mcy) leci do pracy, zeby po prostu trzymac sobie etat, bo opiekunka czy prywatny zlobek nierzadko kosztuja 3/4 pensji, wiec i tak nie widzi tych pieniedzy. Dziecko jest od 8-16 w placowce, wraca i na bycie z rodzicami (na ogol z matka, bo ojciec wlasnie leci do drugiej pracy) zostaja mu 2 godziny, jak tu byc z dzieckiem, jak wychowac. O 19 bajka i lulu, co to ma byc? rodzina?

Nasz kraj bierze sie za organizowanie Euro a elementarne problemy sa nierozwiazane. Proponuje wokol stadionu rozbic wieeeeelki namiot, taki cyrkowy, zeby tych biednych ludzi gdzies przenocowac chociaz i nakarmic grochowka z kuchni polowej przez caly czas trwania mistrzostw, zeby odgrodzic tych ludzi od polskiej dziungli, gdzie albo ich okradna, albo pobija, a w najlepszym razie stana w korkach czy nie beda mieli gdzie spac :razz:
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Cze 09, 2011 18:47   

Neska napisał/a:
Zobacz ile kasy sie przewala, niech idzie na konkretny cel - zdrowie i bezpieczenstwo matki i dziecka.

Ale mimo to, wciąż socjalizm i wciąż komuś zabierasz. Ja np. nie zgadzam się, by kasa wydarta mi z wynagrodzenia, była płacona matkom, dzieciom na bilety czy komukolwiek na cokolwiek. Jeśli określony kapitał sam wypracowałem, to sam decyduję o jego przeznaczeniu. Gdy zaś państwo ograniczy kradzież, więcej kasy zostanie w domu. Zarobione pieniądze są własnością prywatną. Ponadto, jeśli oczekujesz państwowych pieniędzy dla matek z dziećmi, to musisz liczyć się z tym, że kto płaci, ten decyduje o obdarowanym i potem nie ma się co dziwić, że to chałupy puka jakiś obwieś z opieki społecznej lub państwo pod byle pretekstem zabiera rodzicom dziecko. Państwo łożąc na prywatne dziecko, staje się niepisanym jego właścicielem. W normalnym kraju, gdyby ktokolwiek chciał odebrać rodzinie potomstwo, dostałby kulkę w czachę. Jeśli finanse rodzin mają się polepszyć, to na pewno nie poprzez gratyfikacje bez pokrycia w pracy. Nie rozumiem, czemu państwo miałoby płacić za wychowywanie czyjegoś dziecka, tak
jak nie pojmuję państwowej oświaty i przymusu edukacyjnego.

Neska napisał/a:
Nasz kraj bierze sie za organizowanie Euro a elementarne problemy sa nierozwiazane. Proponuje wokol stadionu rozbic wieeeeelki namiot, taki cyrkowy, zeby tych biednych ludzi gdzies przenocowac chociaz i nakarmic grochowka z kuchni polowej przez caly czas trwania mistrzostw, zeby odgrodzic tych ludzi od polskiej dziungli, gdzie albo ich okradna, albo pobija, a w najlepszym razie stana w korkach czy nie beda mieli gdzie spac :razz:

To też jest dla mnie niejasne. Dlaczego namiot?
Katolandia nie jest w stanie przeprowadzić tej sportowej imprezy. Wszyscy za to zapłacą. Jak dodać jeszcze zakusy Brukseli do wprowadzenia kolejnych globalnych podatków, widmo katastrofy w postaci wprowadzenia euro, kolejnego podwyższenia VAT'u, potencjalny powrót komuchów do władzy w 2011 i skomplikowaną i wciąż puchnącą biurokrację, to wychodzi obraz państwowego bankructwa.
Rząd Tuska nawet nie potrafił znaleźć odpowiedniego wykonawcy, zatrudniono jakąś żółtą swołocz, a ci budowy nie dokończą. Nie żeby mi zależało na euro, kicham na sport, ale chodzi o ujawnienie pewnej patologii wśród rządzących. Po imprezie, jeśli do niej dojdzie, powyburzają pewnie wszystko w pierony, bo będzie grozić zawaleniem, a autostrady popękają.

ps: Z mojej strony EOT, chyba że off-top zostanie gdzieś przeniesiony, bo nie chcę zawalać wątku.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Cze 09, 2011 18:50, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Cze 10, 2011 10:41   

ale kurcze, macie piekne zdjecie w avku - jak ze slubu.

nie, no oczywiscie, ze extra byloby zarabiac tyle, zeby jedna osoba mogla w razie czego utzrymac rodzine, zeby nas nie okradano z naszych pieniedzy na kazdym kroku, ale tak nie jest i raczej nie bedzie. najczesciej jest tak, ze jesli sie nie ma czegos wlasnego (a i tu czasami jest wyjatek) obydwoje rodzice, majacy dwoje lub trojedzieci, wyksztalceni, pracujac na pelen etat sa w stanie zarobic na PRZEZYCIE, nie ma mowy o oszczednosciach czy wakacjach.

dobra, Chill, gadaj jak tam sobie poradziles? juz ok? Chill pojawil sie, zamieszal i zniknal :D
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Pią Cze 10, 2011 10:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Pią Cze 10, 2011 13:33   

Neska napisał/a:
dobra, Chill, gadaj jak tam sobie poradziles? juz ok? Chill pojawil sie, zamieszal i zniknal :D


Poradziłem sobie syropem cebulowym , nalewką czosnkową i tym pulmexem o którym mi napisałaś , mały jest w świetnej formie . Dzięi wszystkim którzy pomogli raz jeszcze .

Zamiesszał to Tomek jak zwykle , ze swoimi sci-fi pomysłami .
Mniejsza o to .

Chciałbym żeby ten wątek było tym a nie o innym jak w temacie . Jeśli ktoś już chce zacząc gadke typu , jakby dziecko siedziało w domu z mamą to by nie chorowało , i dalej wizje utopijnego swiata elity , to niech się zastanowi , w jakim wątku to napisze .Albo niech nie pisze tego wcale . Bo śmietnik rośnie przez takie gadanie .
Sami mieliśmy taką sytuację na Swięta Bożego Narodzenia , jak sie wszyscy zjechali do jednej chałupy , i mały dostał pierwszy raz goraczki ze stresu , bo sie każdy nachylał , i cieszył miche a ludzi wtedy było sporo , a on normalnie w świecie , chciał zjeść w spokoju .Ewidentny przykład odreagowania gorączką na stres . Jeden dzien w nocy same płyny non stop i brykał , drugiego dnia w domu . Ale cóż powiesz Tomek ? Mieliśmy go zostawić pod choinką samego , albo nie jechac na Święta do rodziny bo dziecko się "pochoruje" ?
Widzę tutaj życiowe braki w podejściu do sytuacji . A raczej czysto teoretyczną gadkę.
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Pon Cze 13, 2011 10:12   

Niestety okazało sie że to coś większego niż małe przeziebienie . Ten pierwszy tydzień to był chyba jakiś wstęp . Tak jak pisąłem w piątek synek już śmigał rześki , miał tylko malutki katar właściwie wcale . W sobotę natomiast znowu pojawiło się marudzenie , ogólne rozbicie , płacz często ... lekki stan podgorączkowy . Picie , sen przez noc a w niedzielę już 37,4-38,4 gorączka , za nic nie chciała zejśc aż do dzisiaj . Mały tylko pije , je malutko jakieś surowe żółtka , trochę zupki z fatem ... Dziś byliśmy u doktorowej zbadała go okazłało się że przypuszcza że to rumień zakażny , wirusowe dziadostwo . O dziwo nie przepisała antybiotyków , powiedziałą że nic nie robimy .. czekamy .Od niedzieli to jest trzy dni powinna być wysoka goraczka ona na rękę jak mu zmierzyła to powiedziała że ma teraz ze 39 stopni . Jeśli pojawi sie po trzech dniach - środa wysypka to to na pewno to .

Sama potwierdziła tylko moje zalecenia żeby pił dużo , spał , pocił sie ewentualnie , jakies nurofeny , paractemaol , czy okłady na stópki i rączki .

Także czekamy cierpliwie do środy . Na razie się chyba wstrzymam z tym inhalatorem chociaż znalazłem juz całkiem fajny z Medela :)

Oskrzela , i reszta ok , wszystko czyste .

Ta sama babka , strasznie nas rok temu atakowała że nie szczepilismy bąbla ;) Dzisiaj wchodzę do gabinetu a tam największy napis na biurku z jakiejs ulotki - "Szczepię bo kocham " - jakby specjalnie na naszą wizytę ;) ehh....
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 18:42   

Więc tak rumień zakażny ok , przeszedł dosyć gładko , była niewielka wysypka na prawej ręce , teraz czekamy jeszcze z tydzień 1 1/2 może jeszcze coś wyskoczy albo nie . Generalnie to teraz często występuje u małego stan podgorączkowy związany z ząbkowaniem . Ale dzielnie to znosi gorzej chyba z nami :) ale ogólnie wszyscy w 3 dajemy radę .
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Sob Lip 02, 2011 01:17   

spoko, dacie rade. U nas, przy zabkowaniu kazdego dziecka najlepiej sprawdzal sie Krecik ogladany np. o 3 w nocy ;) tylko to pomagalo ;) +schlodzone marchewki w slupki do pogryzania i nocne zabawy. "jest dzieciatko jest i swiatko" czy cos takiego, ostatnio mam zero czasu dla siebie.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Pon Lip 11, 2011 10:32   

Witam , jak to w przedszkolu , czy żłobku , nie obędzie się bez częstego chorowania :( . Niestety musimy jeszcze trochę się tam pomęczyć tzn do końca miesiąca , góra jeszcze jeden , i mama bedzie mogła zostać z malcem w domu ufff.. . póki co następne problemy ..

Kaszel ciągnął się już jakiś czas , ale ogólnie było ok . Dopiero w ten weekend nabyliśmy inhalator . W sobotę niestety gorączka 38 ' . Wczoraj rano ok od 13.00 znów gorączka 38-39' O godzinie 18.00 - 40 ,1 ' - Zimne okłady , poszły dwa czopki do rana nurofenu ehh :( trudno . Rano wizyta u lekarza , mega czerwone gardło , na szczesc ie żadne zapalenie oskrzeli . Lekarz przepisała antybiotyk Amoksiklav . jakiś probiotyk lacido Baby i Mucosolvan do inhalacji .
Cholernie przepraszam za wyrażenie nie chcemy dawać antybiotyku , ale go w razie co wykupilismy . Uzbrojeni póki co w inhalator , pulmex baby , olejek eukaliptusowy , termometr , ciepłe łóżko , mucosolvan do inhalacji , do rozcieńczenia z solą fizjologiczną .

Mam nadzieję że to wystarczy , w razie co jeszcze czopki , no ale nie koniecznie mogą pomóc w dłuższym czasie .

Do jedzenia póki co żółtka surowe z miodem . Chociaż nie wiadomo czy będzie tak chętnie cokolwiek jadł , na razie pije sporo , woda z miodem , kwiat lipy z miodem ( odkrztuśne) .

Ma ktos keszcze jakiś pomysł , może coś przeoczyłem , w miarę naturalnego .

Tyle relacji z frontu na razie ;)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 11, 2011 15:32   

chill napisał/a:
żółtka surowe z miodem . Chociaż nie wiadomo czy będzie tak chętnie cokolwiek jadł , na razie pije sporo , woda z miodem , kwiat lipy z miodem


mojemu synkowi miód podrażniał gardło , warto sprawdzić

:-)

darek
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Lip 14, 2011 22:59   

chill a jak sobie radzicie w ogole? wysypiacie sie? 8)
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
kaskada 


Dołączyła: 02 Sie 2011
Posty: 59
Skąd: Poland
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 19:26   

warto na noc posmarować klatkę i plecki olejem kokosowym z odrobiną olejku eukaliptusowego (ważne aby był ekologiczny), zamiast wick'a.
_________________
www.witarianie.pl
www.rawolucja.pl
DOBRA DIETA = SUROWA DIETA :)
 
     
kaskada 


Dołączyła: 02 Sie 2011
Posty: 59
Skąd: Poland
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 19:31   

w pokoju przy łóżku na noc połóż przekrojoną cebulę (dezynfekuje i odkaża).
wysoką gorączkę można zbić robiąc zimne okłady.
warto dziecku masować stópki (refleksologia daje dużą ulgę przy przeziębieniu, zwłaszcza punkty płuc i gardła)
jeśli dziecko nie lubi robić inhalacji, to w pokoju gdzie jest maluch można wstawić kominek z olejkiem eterycznym, mniej skuteczne, ale też pomoże.
warto odstawić jedzenie jeśli dziecko nie ma apetytu i podawać dużo płynów, np. świeżo wyciśnięte soki (szczególnie zielone).
_________________
www.witarianie.pl
www.rawolucja.pl
DOBRA DIETA = SUROWA DIETA :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved