Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Wrz 20, 2016 19:30
Biblia Q & A
Autor Wiadomość
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 19:35   

śmiesznie-straszna-satyra-na-trollów
Gea-style ;)

>"okaż szacunek"

I nauczył świnie latać,
i one sterroryzowały rynki miast,
wyparły gołębie,

gryzły dzieci,
załamywały parasole przechodniów
ciężarem swoich ekskrementów,

Unia objęła to nowe ptactwo ochroną,
jedyna nadzieja w bezdomnych,
nocą używają samurajskich mieczy,
palą ogniska i wędzą w beczkach.

Naukowcy rozważają technologię GMO,
by wypuścić komary przenoszące wirusa,
który zmniejszy za dwa pokolenia
świnie do rozmiaru gołębi.

Świnie załamują siadając,
linie telekomunikacyjne
linie energetyczne,
anteny radiowe i komórkowe,
rynny dachowe.

Jest pomysł by skrzyżować,
orła bielika z DNA pterodaktyla
znalezionym w bursztynie.

Jedyne bezpieczne miejsce by udać się
w niedzielę z dziećmi
to kopalnia soli w Wieliczce.

A było nie uczyć świń latać,
okazać szacunek wobec projektu Stwórcy,
ponoć jak się rzucało perły,
to perły leciały,
a świnie lot podpatrzyły.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Mar 20, 2014 19:37, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Mar 22, 2014 08:39   

vvv napisał/a:
I nauczył świnie latać,
kiedyś napisałem w temacie
jak mnie naszło na 'filozofowanie' :D
"w tym 'nakazie' z perłami w tle - kto kim zależy od reakcji na bodziec;
czy szacunek i wnioski głębokie , czy hrum hrum tylko lub KOCiokwik ?"

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 06, 2014 09:37   

Noe

" Jest nie do pomyślenia, żebyś działał w ten sposób, uśmiercając prawego razem z niegodziwcem, tak by prawego miało spotkać to, co niegodziwego!! Jest to u ciebie nie do pomyślenia. Czyż Sędzia całej ziemi nie miałby uczynić tego, co słuszne?"

Pierwszą osobą nazwaną „głosicielem”(w Pismach Hebrajskich) był Noe , choć już wcześniej proroctwa mógł ogłaszać Henoch . Jako „głosiciel prawości” Noe najwyraźniej nawoływał przedpotopowe społeczeństwo do skruchy i ostrzegał przed nadchodzącą zagładą, na co wskazuje wzmianka Jezusa o ludziach, którzy „nie zwrócili na nic uwagi”. A zatem dzieło głoszenia zlecone przez Boga Noemu nie polegało na oznajmianiu dobrej nowiny.

Mówiąc dalej językiem symbolicznym, od roku 1922 po dziś dzień potężna konnica sieje w chrześcijaństwie spustoszenie: demaskuje jego martwotę i ostrzega przed nadciągającą zagładą.

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 06, 2014 09:44   

14 kwietnia
po zachodzie słońca
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Kwi 11, 2014 14:09   

Odkąd trwa szarża jeźdźców, warunki na świecie stale się pogarszają.

Dlaczego wbrew licznym dowodom na to, że Królestwo Boże już panuje w niebie, większość ludzi odrzuca ten fakt i wszystko, co się z tym wiąże?
Dlaczego nie są oni w stanie dostrzec analogii między sytuacją na świecie a konkretnymi proroctwami biblijnymi, którym lud Boży od dawna nadaje rozgłos?
Czy przypadkiem nie jest tak, że gros ludzi koncentruje się wyłącznie na tym, co może zobaczyć literalnymi oczami? .
Czy nie stali się oni ślepi na dokonania Boga wskutek zaabsorbowania codziennymi sprawami?
Żeby zobaczyć, co się dzieje w dziedzinie duchowej, potrzeba wiary i duchowej spostrzegawczości.

Pierwsza wojna światowa oraz pandemia grypy zwana hiszpanką rozproszyły uwagę wielu ludzi. Jednak ...

więcej
http://www.jw.org/pl/publ...kr%C3%B3lestwo/

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 20, 2014 16:13   

Jeździec na białym koniu - Król - Obj. 6 rozdz.

Możemy więc wnioskować, że wydarzenia potoczą się następująco:
Najpierw zostanie wykonany wyrok na „wielkiej nierządnicy”, Babilonie Wielkim, ogólnoświatowym imperium religii fałszywej (Obj. 17:1, 5, 16, 17; 19:1, 2).
Potem Chrystus wyruszy, by wykonać Boże wyroki na reszcie niegodziwego systemu Szatana — zniszczy ją w Armagedonie, „wojnie wielkiego dnia Boga Wszechmocnego” (Obj. 16:14-16; 19:19-21).
W końcu Waleczny Król dopełni zwycięstwa, wtrącając Szatana i demony do otchłani, w której będą przebywać w stanie nieaktywności przypominającym śmierć (Obj. 20:1-3).
...

Dar
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Kwi 21, 2014 14:25   

Opatrzność użyła kokosa, żeby wyglądało na przypadek.
http://www.liveleak.com/view?i=8f5_1397688607
:roll:
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pon Kwi 21, 2014 18:19   

dario_ronin napisał/a:
Jeździec na białym koniu

...został przez wujka google obczajony tu:
https://nnka.wordpress.com/2012/01/19/na-jakim-koniu-przyjedzie-kalki-kosmiczny-chrystus-31-03-2013/



j

:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Pon Kwi 21, 2014 18:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 06:45   

DEKALOG - DZIESIĘĆ SŁÓW
Tłumaczenie hebrajskiego wyrażenia ʽaséret haddewarím, które występuje tylko w Pięcioksięgu i odnosi się do dziesięciu podstawowych przepisów przymierza Prawa, powszechnie znanych jako Dziesięcioro Przykazań (Wj 34:28; Pwt 4:13; 10:4). Ten szczególny zbiór praw jest też nazywany „Słowami” (Pwt 5:22) albo „słowami przymierza” (Wj 34:28). Grecka Septuaginta (Wj 34:28; Pwt 10:4) używa określenia déka („dziesięć”) lògous („słowa”), od którego wywodzi się określenie „Dekalog”.
Pochodzenie tablic. Po raz pierwszy Dziesięć Słów wypowiedział anioł Jehowy na górze Synaj (Wj 20:1; 31:18; Pwt 5:22; 9:10; Dz 7:38, 53; zob. też Gal 3:19; Heb 2:2). Kiedy potem Mojżesz wstąpił na tę górę, otrzymał je spisane na dwóch kamiennych tablicach; prócz tego dostał inne przykazania i wskazówki. Podczas jego 40-dniowej nieobecności Izraelici zaczęli się niecierpliwić i sporządzili sobie lanego cielca, któremu oddawali cześć. Kiedy Mojżesz, schodząc z góry, zobaczył ten przejaw bałwochwalstwa, wyrzucił z rąk i roztrzaskał tablice „wykonane przez Boga”, na których zapisano Dziesięć Słów (Wj 24:12; 31:18 do 32:19; Pwt 9:8-17; por. Łk 11:20).
Później Jehowa oznajmił Mojżeszowi: „Wyciosaj sobie dwie tablice kamienne podobne do pierwszych, a ja napiszę na tych tablicach słowa, jakie widniały na pierwszych tablicach, które roztrzaskałeś” (Wj 34:1-4). Po następnych 40 dniach spędzonych na górze Mojżesz otrzymał kopię Dziesięciu Słów na dwóch tablicach, które potem umieścił w Arce z drzewa akacjowego (Pwt 10:1-5). Określono je mianem „tablic przymierza” (Pwt 9:9, 11, 15). Najwyraźniej właśnie dlatego pokryta złotem skrzynia wykonana później przez Becalela, w której je ostatecznie złożono, stała się znana jako „Arka Przymierza” (Joz 3:6, 11; 8:33; Sdz 20:27; Heb 9:4). Dziesięć Słów nazywano też „Świadectwem” (Wj 25:16, 21; 40:20) i „tablicami Świadectwa” (Wj 31:18; 34:29), stąd wyrażenia „Arka Świadectwa” (Wj 25:22; Lb 4:5) oraz „przybytek Świadectwa” (określenie namiotu, w którym trzymano Arkę; Wj 38:21).
Pierwsze tablice były sporządzone przez Jehowę i „zapisane palcem Bożym” — najwyraźniej Jego duchem (Wj 31:18; Pwt 4:13; 5:22; 9:10). Drugie tablice zostały wprawdzie wyciosane przez Mojżesza, ale przykazania wypisał na nich Jehowa. Kiedy polecił Mojżeszowi: „Zapisz sobie te słowa” (Wj 34:27), nie chodziło o Dziesięć Słów, ale podobnie jak wcześniej (Wj 24:3, 4) o spisanie innych szczegółów przymierza. A zatem w Wyjścia 34:28b zaimek „on” nie odnosi się do Mojżesza, lecz do Jehowy; powiedziano tam: „A on spisał na tablicach słowa przymierza — Dziesięć Słów”. Wskazuje na to zresztą werset 1 tego rozdziału. Gdy Mojżesz wspominał później te wydarzenia, potwierdził, że to Jehowa ponownie wypisał na tablicach Dziesięć Słów (Pwt 10:1-4).
Treść przykazań. Dziesięć Słów zaczyna się dobitnym oświadczeniem złożonym w pierwszej osobie: „Jam jest Jehowa, twój Bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewolników” (Wj 20:2). Wskazuje ono, kto i do kogo się zwraca, a ponadto wyjaśnia, dlaczego Dekalog został wówczas dany właśnie Izraelitom. Abraham go nie otrzymał (Pwt 5:2, 3).
Pierwsze przykazanie: „Nie wolno ci mieć żadnych innych bogów na przekór mojemu obliczu” wysuwało na pierwszy plan Jehowę (Wj 20:3). Podkreślało Jego wzniosłą i wyjątkową pozycję jako Boga Wszechmocnego i Najwyższego Władcy. Zabraniało Izraelitom wielbienia jakichkolwiek innych bogów oprócz Jehowy.
Drugie przykazanie było naturalnym rozwinięciem pierwszego, gdyż zakazywało wszelkiego bałwochwalstwa, które jawnie znieważa Jehowę i ujmuje Mu chwały. ‛Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach, na ziemi lub w wodach pod ziemią. Nie wolno ci kłaniać się im ani im służyć’. Wagę tego zakazu podkreślało oświadczenie: „Gdyż ja, Jehowa, twój Bóg, jestem Bogiem wymagającym wyłącznego oddania” (Wj 20:4-6).
Trzecie przykazanie, stanowiące stosowną i logiczną kontynuację poprzednich, oznajmiało: „Nie wolno ci używać imienia Jehowy, twego Boga, w sposób niegodny” (Wj 20:7). Harmonizuje to ze znaczeniem, jakie imieniu Jehowa przypisuje się w całych Pismach Hebrajskich (6973 razy w NŚ; zob. JEHOWA [Doniosłe znaczenie imienia Bożego]). W kilkunastu wersetach składających się na Dziesięć Słów (Wj 20:2-17) imię to występuje osiem razy. Zwrot ‛nie używać’ może też znaczyć ‛nie wypowiadać’, ‛nie brać’ lub ‛nie nosić’. Kto używa imienia Bożego „w sposób niegodny”, ten wypowiada je „na próżno” lub „fałszywie”. Izraelici mieli zaszczyt być świadkami na rzecz Jehowy, nazwanymi od Jego imienia, ale gdy stawali się odstępcami, nosili to imię w sposób niegodny (Iz 43:10; Eze 36:20, 21).
Czwarte przykazanie brzmiało: „Pamiętając o tym, by uważać dzień sabatu za święty, przez sześć dni masz pracować i wykonywać wszelką swą pracę. Ale dzień siódmy jest sabatem dla Jehowy, twego Boga. Nie masz wykonywać żadnej pracy — ty ani twój syn, ani twoja córka, twój niewolnik ani twoja niewolnica, ani twoje zwierzę domowe, ani twój osiadły przybysz, który jest w twoich bramach” (Wj 20:8-10). Gdy Izraelici uznawali ten dzień za święty, poświęcony Jehowie, wszyscy — nawet niewolnicy i zwierzęta domowe — mogli korzystać z pokrzepiającego odpoczynku. Sabat pozwalał też skupić całą uwagę na sprawach duchowych.
Piąte przykazanie: „Szanuj swego ojca i swą matkę” stanowi niejako pomost między pierwszymi czterema przykazaniami, określającymi obowiązki człowieka wobec Boga, a pozostałymi, które wskazują na powinności wobec bliźniego. Ponieważ rodzice są dla dzieci przedstawicielami Boga, przestrzeganie piątego przykazania jest oznaką szacunku i posłuszeństwa zarówno wobec Stwórcy, jak i wobec osób, którym On przyznał władzę. Było to jedyne przykazanie Dekalogu zawierające obietnicę: „Aby długo trwały twoje dni na ziemi, którą daje ci Jehowa, twój Bóg” (Wj 20:12; Pwt 5:16; Ef 6:2, 3).
Kolejne przykazania były bardzo zwięzłe.
Szóste: „Nie wolno ci mordować”, siódme: „Nie wolno ci cudzołożyć”, ósme: „Nie wolno ci kraść” (Wj 20:13-15).
W takiej kolejności — od najcięższego do najlżejszego przestępstwa wobec bliźniego — prawa te występują w tekście masoreckim. W niektórych manuskryptach greckich (kodeksy: aleksandryjski i ambrozjański) kolejność jest następująca: morderstwo, kradzież, cudzołóstwo; u Filona (O dekalogu, 51): cudzołóstwo, morderstwo, kradzież; w Kodeksie watykańskim: cudzołóstwo, kradzież, morderstwo. Dziewiąte przykazanie przechodzi od uczynków do słów i oznajmia: „Nie wolno ci fałszywie świadczyć jako świadek przeciw twemu bliźniemu” (Wj 20:16).
Dziesiąte przykazanie (Wj 20:17) było wyjątkowe, gdyż zabraniało pożądliwości, czyli zdrożnej chęci posiadania czyjejś własności, m.in. żony. Żaden człowieczy ustawodawca nie ustanowiłby takiego prawa, gdyż nie miałby możliwości sprawdzić, czy jest przestrzegane. Przykazanie to podkreślało, że każdy człowiek ponosi bezpośrednią odpowiedzialność przed Jehową, który widzi i zna wszystkie ukryte myśli serca (1Sm 16:7; Prz 21:2; Jer 17:10).
Inny podział przykazań. Powyższy podział Dziesięciu Słów, podany w Wyjścia 20:2-17, można nazwać naturalnym. Taki sam podał Józef Flawiusz, historyk żydowski z I w. n.e. (Dawne dzieje Izraela, III, V, 5), oraz żyjący w tych samych czasach filozof żydowski Filon (O dekalogu, 51). Jednakże Augustyn i inni połączyli ze sobą przykazania dotyczące obcych bogów oraz sporządzania wizerunków (Wj 20:3-6; Pwt 5:7-10), a chcąc zachować ogólną liczbę 10 przykazań Wyjścia 20:17 (Pwt 5:21) podzielili na dwa przykazania: dziewiąte, zabraniające pożądania cudzej żony, i dziesiąte, zabraniające pożądania czyjegoś domu itd. Próbując uzasadnić taki podział, Augustyn powołał się na zapis Dekalogu z Powtórzonego Prawa 5:6-21, gdzie w wersecie 21 występują dwa różne wyrazy hebrajskie („Nie wolno ci pożądać [forma słowa chamád] (...). Ani nie wolno ci samolubnie pragnąć [forma słowa ʼawáh]”), podczas gdy we wcześniejszym tekście z Wyjścia 20:17 dwukrotnie pojawia się tylko jeden czasownik („pożądać”).
W równoległych wyliczeniach Dziesięciorga Przykazań z ksiąg Wyjścia i Powtórzonego Prawa występują jeszcze inne drobne różnice w doborze słów, ale bynajmniej nie wpływają one na treść ani na sens tych przepisów. W Księdze Wyjścia sformułowano Dziesięć Słów w sposób bardzo oficjalny, natomiast ich późniejsze powtórzenie ma raczej charakter opisowy, gdyż Mojżesz wtedy tylko przypominał przykazania Boże. W innych miejscach Dziesięć Słów wyrażono jeszcze inaczej — pisarze Pism Hebrajskich i Chrześcijańskich Pism Greckich często się na nie powoływali, gdy przekazywali różne pouczenia (Wj 31:14; 34:14, 17, 21; Kpł 19:3, 11, 12; Pwt 4:15-19; 6:14, 15; Mt 5:27; 15:4; Łk 18:20; Rz 13:9; Ef 6:2, 3).

Ponieważ Dziesięć Słów pochodziło od Boga, stanowiło doskonały kodeks prawny. Kiedy pewien człowiek „biegły w Prawie” zapytał Chrystusa: „Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?”, Jezus przytoczył przykazanie będące w gruncie rzeczy streszczeniem pierwszych czterech (a nawet pięciu) z Dziesięciorga Przykazań: „Masz miłować Jehowę, twojego Boga, całym swym sercem i całą swą duszą, i całym swym umysłem”. Pozostałą część Dekalogu Jezus zwięźle ujął w innym przykazaniu: „Masz miłować swego bliźniego jak samego siebie” (Mt 22:35-40; Kpł 19:18; Pwt 6:5).
Dekalog nie obowiązuje chrześcijan. Jezus ‛urodził się pod Prawem’ i przestrzegał go w sposób doskonały, a potem złożył swe życie na okup za ludzkość (Gal 4:4; 1Jn 2:2). Ponadto przez swą śmierć na palu męki uwolnił ludzi podlegających Prawu (którego podstawowym elementem było Dziesięć Słów), ‛stawszy się za nich przekleństwem’. W ten sposób „wymazał spisany ręcznie dokument (...) i usunął go z drogi przez przybicie do pala męki” (Gal 3:13; Kol 2:13, 14).
Mimo to chrześcijanie powinni analizować Prawo Mojżeszowe wraz z Dziesięcioma Słowami, gdyż ukazują one Boży punkt widzenia na różne sprawy i stanowią „cień mających nadejść dóbr” związanych z osobą Chrystusa (Heb 10:1; Gal 6:2; Kol 2:17). Chrześcijanie ‛nie są względem Boga bez prawa, lecz podlegają prawu względem Chrystusa’ (1Ko 9:21). Ale to prawo nie potępia ich jako grzeszników, gdyż dzięki niezasłużonej życzliwości Bożej okazanej za pośrednictwem Chrystusa mogą liczyć na przebaczenie grzechów wynikających z ludzkiej słabości (Rz 3:23, 24).

Dar
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 07:55   

i szlaczek )

8
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 13:53   

Czy Kodeks Hammurabiego stanowił pierwowzór Prawa Mojżeszowego?
W przeciwieństwie do Prawa Mojżeszowego Kodeks Hammurabiego nie zawierał zasad. Miał raczej ułatwiać sędziom wydawanie wyroków, dlatego zamieszczono w nim precedensy albo ich przykładowe modyfikacje, przydatne w przyszłych sprawach. Nie podano np. kary za morderstwo, ponieważ podobnie jak inne przestępstwa pospolite podlegało ono ustalonej zwyczajowej karze. Hammurabi nie usiłował ująć w swym „kodeksie” wszelkich dziedzin życia. Niemal każde z praw rozpoczął od słów: ‛Jeśli dany człowiek zrobi to i to’. Ponieważ „kodeks” ten przedstawiał konkretne sytuacje, a nie ogólne zasady, więc tylko wyjaśniał, jaki wyrok należy wydać w określonych okolicznościach. Opierał się głównie na już istniejących prawach i jedynie precyzował, jak postąpić w trudnych sprawach typowych dla ówczesnych babilońskich realiów.
Kodeks Hammurabiego w żadnym razie nie jest pierwowzorem Prawa Mojżeszowego. Na przykład jeden z przepisów stanowił, że jeśli źle zbudowany dom się zawali i spowoduje śmierć syna właściciela tego domu, to należy zabić syna murarza. Natomiast w prawie Bożym przekazanym za pośrednictwem Mojżesza powiedziano: „Ojcowie nie mają ponosić śmierci z powodu dzieci, a dzieci nie mają ponosić śmierci z powodu ojców” (Pwt 24:16). Kradzież przedmiotów wartościowych karano śmiercią, podczas gdy Prawo Mojżeszowe przewidywało w takich wypadkach rekompensatę. Według Kodeksu Hammurabiego od złodzieja żądano niekiedy nawet 30-krotnego odszkodowania. Jeżeli nie mógł go zapłacić, miał zginąć. Nebukadneccar kazał niektórych przestępców rozsiekać na kawałki lub spalić — np. trzech młodych Hebrajczyków wrzucono żywcem do straszliwie rozpalonego pieca (Jer 29:22; Dn 2:5; 3:19, 21, 29).
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Kwi 25, 2014 21:12   

GŁUPIEC
W Biblii słowo „głupiec” na ogół nie oznacza kogoś nieinteligentnego, lecz tego, kto wbrew rozsądkowi łamie zasady moralne i odrzuca prawe mierniki Boże. W języku hebrajskim osobę taką określają słowa kesíl („nierozumny”; Prz 1:22), ʼewíl („głupi”; Prz 12:15), nawál („nierozumny”; Prz 17:7) i lec („szyderca”; Prz 13:1). Po grecku áfron to ktoś „nierozsądny” (Łk 12:20), anòetos — „nierozumny” (Gal 3:1), a moròs — „głupi” (Mt 23:17; 25:2).
Głupiec gardzi mądrością i karnością (Prz 1:7). Zamiast słuchać rad, podąża drogą, która „jest w jego oczach słuszna” (Prz 12:15). Szybko się obraża i wdaje w zwadę (Prz 20:3; Kzn 7:9).
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 14:33   

http://uroczystosci.wiesz...zglutenowy.html

Cytat:
Niektórzy zdesperowani rodzice wzięli sprawy w swoje ręce i zaczęli samodzielnie przygotowywać Opłatek. Ciasto robią z mieszanki mąki bezglutenowej z niską ilością białka, oleju i wody, a następnie pieką przez kilka minut w piekarniku. Innym udaje się niekiedy zamówić opłatek w sklepie z żywnością bezglutenową. Jednak Kościół nie chciał zaakceptować ani Opłatków bezglutenowych wyrabianych w domu ani kupowanych w sklepach. Dlaczego? Powodem był brak pszenicy w Opłatku, a pszenica ma duże znaczenie dla katolików. Symbolizuje bowiem Ciało Chrystusa, które przyjmowali Apostołowie podczas Ostatniej Wieczerzy. Poza tym Opłatek bezglutenowy miał dodatki, których prawo kościelne nie chciało dopuścić.


no i com zrobisz ?
oo płatek ;)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 18:43   

dario_ronin napisał/a:
GŁUPIEC
W Biblii słowo głupiec na ogół nie oznacza kogoś nieinteligentnego, lecz tego, kto wbrew rozsądkowi łamie zasady moralne i odrzuca prawe mierniki Boże. W języku hebrajskim osobę taką określają słowa kesíl (nierozumny; Prz 1:22), ewíl (głupi; Prz 12:15), nawál (nierozumny; Prz 17:7) i lec (szyderca; Prz 13:1). Po grecku áfron to ktoś nierozsądny (Łk 12:20), anetos  nierozumny (Gal 3:1), a mors  głupi (Mt 23:17; 25:2).
Głupiec gardzi mądrością i karnością (Prz 1:7). Zamiast słuchać rad, podąża drogą, która jest w jego oczach słuszna (Prz 12:15). Szybko się obraża i wdaje w zwadę (Prz 20:3; Kzn 7:9).


Pogódź się z tym że bóg stworzył rzeczy doskonałe i niedoskonałe, dobre i złe, ludzi złych i dobrych, mądrych i głupich.

Wszystko to koegzystuje obok siebie i tak ma być bo bez zła to co dobre traciło by sens.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 20:58   

rec napisał/a:
Pogódź się z tym że Bóg
uznał, że najlepszą drogą poznania wszystkiego jest podążanie za ciekawością zgodnie z aktualnymi możliwościami percepcji, ale tak by innym tego podążania nie utrudniać, słowem wolna wola z wzajemnością, bicie piany w miejscu jest dla tych co nie gotowi są otworzyć się na nowe możliwości.

IMHO
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Kwi 30, 2014 21:00, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 06:18   

vvv napisał/a:
rec napisał/a:
Pogódź się z tym że Bóg
uznał, że najlepszą drogą poznania wszystkiego jest podążanie za ciekawością zgodnie z aktualnymi możliwościami percepcji, ale tak by innym tego podążania nie utrudniać, słowem wolna wola z wzajemnością, bicie piany w miejscu jest dla tych co nie gotowi są otworzyć się na nowe możliwości.

IMHO
:viva:


Gdyby wszystkie drzewa zebrać w jedno drzewo. Gdyby wszystkie morza zebrać w jedno morze. Gdyby wszystkie mózgi zebrać w jeden mózg. I gdyby to drzewo z wszystkich drzew wrzucić do morza z wszystkich mórz, to nie pojął by ten z wszystkich mózgów mózg, jaki byłby wielki plusk. :evil:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 06:53   

opowiastka ludowa z ziemi Augustowskiej
spisana przez
Oskara Kolberga
napisał/a:
"Żeby te wszystkie drzewa zebrać w jedno drzewo,
co by to za drzewo było!

Żeby te wszystkie góry zebrać w jedną górę,
co by to za góra była!

Żeby te wszystkie jeziora zebrać w jedno jezioro,
co by to za jezioro było!

Żeby nas chłopów zebrać w jednego chłopa,
co by to za chłop był!

Żeby wszystkie nasze siekiery zebrać w jedną siekierą,
co by to za siekiera była!

I gdyby to wielkie drzewo rosło na tej wielkiej górze, nad tym wielkim
jeziorem, a ten wielki chłop ową wielką siekierą ściął to wielkie drzewo,
i żeby ono upadło na to wielkie jezioro, co by to za plusk był!"

Jak siekierowy się nie kwapi to zżyna się piłą.
8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Maj 01, 2014 06:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 01, 2014 07:34   

vvv napisał/a:
Jak siekierowy się nie kwapi to zżyna się piłą.
:D a może by tak Grzesia na urlop wysłać ?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 01, 2014 07:37   

A może by tak jeszcze raz ten temat ruszyć.
Może by człowiek jeszcze czegoś się nauczył.
By można tak, tak jeszcze raz na moment wskoczyć.
Za całe zło, które uczynił tu przeprosić.

Można uczciwie, jak filozof sprawę podejść,
jak lekarz, który nam pomoże szybciej odejść.
I choćbyś prosił, błagał, pytał - o co chodzi?
nikt nie odpowie, bo tu każdy jest jak złodziej.

W jedną tylko stronę można biec.
Bywa że jest dobrze, bywa źle.

Gdy człowiek już przestanie się samemu dziwić,
Nie pyta, co się uda złamać, co wykrzywić.
Chyba już wtedy wie, że drogę swą pomylił.
Nawet gdy chciałby wrócić, na to nie ma siły. *

W jedną tylko stronę można biec.
Bywa że jest dobrze, bywa źle.
Zdarza się, że w drodze nie jesteś sam.
Tak czy owak, z życia trzeba spaść. 8)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 08:15   

dario_ronin napisał/a:
A może by tak jeszcze raz ten temat ruszyć.
Może by człowiek jeszcze czegoś się nauczył.
By można tak, tak jeszcze raz na moment wskoczyć.
Za całe zło, które uczynił tu przeprosić.

Można uczciwie, jak filozof sprawę podejść,
jak lekarz, który nam pomoże szybciej odejść.
I choćbyś prosił, błagał, pytał - o co chodzi?
nikt nie odpowie, bo tu każdy jest jak złodziej.

W jedną tylko stronę można biec.
Bywa że jest dobrze, bywa źle.

Gdy człowiek już przestanie się samemu dziwić,
Nie pyta, co się uda złamać, co wykrzywić.
Chyba już wtedy wie, że drogę swą pomylił.
Nawet gdy chciałby wrócić, na to nie ma siły. *

W jedną tylko stronę można biec.
Bywa że jest dobrze, bywa źle.
Zdarza się, że w drodze nie jesteś sam.
Tak czy owak, z życia trzeba spaść. 8)


http://m.youtube.com/watch?v=tH2w6Oxx0kQ
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 08:17   

dario_ronin
za
http://teksty.org/normals...,tekst-piosenki
napisał/a:
A może by tak jeszcze raz ten temat ruszyć.
Może by człowiek jeszcze czegoś się nauczył.
By można tak, tak jeszcze raz na moment wskoczyć.
Za całe zło, które uczynił tu przeprosić.

Można uczciwie, jak filozof sprawę podejść,
jak lekarz, który nam pomoże szybciej odejść.
(...)

8)
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 09:56   

dario_ronin napisał/a:
o co chodzi?


co chodzi stojąc ?


:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 15:25   

Joannaż napisał/a:
co chodzi stojąc ?
Syn Biotyki - SynBiotyk - SB.
;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Maj 01, 2014 15:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 15:26   

dario_ronin napisał/a:
o co chodzi?
W tym wątku to chyba o Źródło.
:viva:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 02, 2014 11:59   

vvv napisał/a:
W tym wątku to chyba o Źródło
o wiarygodność Źródła
też
D
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pią Maj 02, 2014 14:06   

vvv napisał/a:


dario_ronin napisał/a:
o co chodzi?



W tym wątku to chyba o Źródło.
:viva:



O źródło zdrowia i szczęścia ...........
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Maj 02, 2014 14:55   

wino:)
stoi chodząc
chodzi stojąc

Źródło, też płynne


Mela Koteluk - Stale Płynne
https://www.youtube.com/watch?v=6NlVPaj4i0E

~~~

wiary GODność
:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 02, 2014 17:12   

Joannaż napisał/a:
wiary GODność
:)
Uwiarygodnić - U wiary God nić.
Nagonić - nago nić.
Ś nić.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Maj 02, 2014 17:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 02, 2014 20:12   

Cytat:
Uwiarygodnić - U wiary God nić.
Nagonić - nago nić.
Ś nić.

_____
Joannaż napisał/a:
wino:)
stoi chodząc
chodzi stojąc

Źródło, też płynne

Naprawdę uważacie , że Biblia nie zasługuje na poważne potraktowanie?
Czy tylko tak sobie bezmyślnie plumkacie ?
plum plum , hrum hrum
?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 02, 2014 23:04   

dario_ronin napisał/a:
Naprawdę uważacie , że Biblia nie zasługuje na poważne potraktowanie?
Nadinterpretacja wynikająca z uczulenia na reca lub gluten?

dario_ronin napisał/a:
Czy tylko tak sobie bezmyślnie (...) ?
Zachwianie wiary w stworzenie?

dario_ronin napisał/a:
plum plum
Uczulenie na nadmiar węglowodanów (zawłaszcza ze śliwek/śliwowicę)?

dario_ronin napisał/a:
hrum hrum
Może uczulenie na wieprzowinę?
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Maj 02, 2014 23:14, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 10:01   

dario_ronin napisał/a:
Czy Kodeks Hammurabiego stanowił pierwowzór Prawa Mojżeszowego?
W przeciwieństwie do Prawa Mojżeszowego Kodeks Hammurabiego nie zawierał zasad. Miał raczej ułatwiać sędziom wydawanie wyroków, dlatego zamieszczono w nim precedensy albo ich przykładowe modyfikacje, przydatne w przyszłych sprawach. Nie podano np. kary za morderstwo, ponieważ podobnie jak inne przestępstwa pospolite podlegało ono ustalonej zwyczajowej karze. Hammurabi nie usiłował ująć w swym kodeksie wszelkich dziedzin życia. Niemal każde z praw rozpoczął od słów: Jeśli dany człowiek zrobi to i to. Ponieważ kodeks ten przedstawiał konkretne sytuacje, a nie ogólne zasady, więc tylko wyjaśniał, jaki wyrok należy wydać w określonych okolicznościach. Opierał się głównie na już istniejących prawach i jedynie precyzował, jak postąpić w trudnych sprawach typowych dla ówczesnych babilońskich realiów.
Kodeks Hammurabiego w żadnym razie nie jest pierwowzorem Prawa Mojżeszowego. Na przykład jeden z przepisów stanowił, że jeśli źle zbudowany dom się zawali i spowoduje śmierć syna właściciela tego domu, to należy zabić syna murarza. Natomiast w prawie Bożym przekazanym za pośrednictwem Mojżesza powiedziano: Ojcowie nie mają ponosić śmierci z powodu dzieci, a dzieci nie mają ponosić śmierci z powodu ojców (Pwt 24:16). Kradzież przedmiotów wartościowych karano śmiercią, podczas gdy Prawo Mojżeszowe przewidywało w takich wypadkach rekompensatę. Według Kodeksu Hammurabiego od złodzieja żądano niekiedy nawet 30-krotnego odszkodowania. Jeżeli nie mógł go zapłacić, miał zginąć. Nebukadneccar kazał niektórych przestępców rozsiekać na kawałki lub spalić  np. trzech młodych Hebrajczyków wrzucono żywcem do straszliwie rozpalonego pieca (Jer 29:22; Dn 2:5; 3:19, 21, 29).


Poszedłeś na łatwiznę Dario.
Restoracjonistyczny związek wyznaniowy do którego należysz (moim zdaniem jeden z ciekawszych) jest dość młody.
Tym bardziej skłaniać to powinno do drążenia tematu.

Poprzestałeś na Hammurabim to błąd.

Cofnij się więc do gnostyków i wędruj kolejno do manicheizmu, chrześcijaństwa aż po zoroastryzm lub zaratusztrianizm. To on był pierwowzorem.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 03, 2014 11:55   

Grzegorz Rec napisał/a:
Poszedłeś na łatwiznę Dario.
... leniwy jestem :D
Grzegorz Rec napisał/a:
To on był pierwowzorem.
dla mnie Abel 8)
Grzegorz Rec napisał/a:
jest dość młody
lub najstarszy, ale tego możesz nie zrozumieć ;)

D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 12:40   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Poszedłeś na łatwiznę Dario.
... leniwy jestem :D
Grzegorz Rec napisał/a:
To on był pierwowzorem.
dla mnie Abel 8)
Grzegorz Rec napisał/a:
jest dość młody
lub najstarszy, ale tego możesz nie zrozumieć ;)

D


Dobrze że użyłeś sformułowania "możesz nie zrozumieć" bo bym się obraził ;)
Kierujecie się tylko Biblią ale jako związek wyznaniowy jesteście stosunkowo młodym tworem że to tak określę.

Słowo "twór" nie miało zabrzmieć obraźliwie ale możesz tego nie zrozumieć ;)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 03, 2014 13:26   

Grzegorz Rec napisał/a:
Kierujecie

Grzegorz Rec napisał/a:
jesteście

a
ja
jeden
jestem

Grzegorz Rec napisał/a:
"możesz nie zrozumieć"
widzisz ?
miałem rację
inteligencja to za mało

jakbyś chciał zrozumieć służę pomocą
:)

nara
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 13:33   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Kierujecie

Grzegorz Rec napisał/a:
jesteście

a
ja
jeden
jestem

Grzegorz Rec napisał/a:
"możesz nie zrozumieć"
widzisz ?
miałem rację
inteligencja to za mało

jakbyś chciał zrozumieć służę pomocą
:)

nara


Ta liczba mnoga to pozostałość z czasów kiedy byłem w PZPR ;)
Młody byłem głupi to dałem się zwerbować. Kiedy człowiek ma 5 lat to różne głupstwa robi :evil:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 16:39   

Are.is.back.4ev napisał/a:
Sorry, nie wytrzymałem ;)

No więc tak:

Gargamel mowi do Papy Smurfa: ja cie jeszcze dopadne (smurfy, 03:23, smurfy 2 05:21).
Taki frazes powtarz sie wielokrotnie. Ale Smurfy sie nie dają (sm. 54:34, 545:33, 455:54 i
dalsze z tego sezonu). Czy to jest dowodem, że Gargamel jest w rzeczywistosci wcieleniem
Szatana (smurfy pilot, 34), a smurfy stanowią metaforę ludzkości i są wskazówką dla nas,
jak mamy się rzowijać?

Proszę o poważne odpowiedzi. Trzeba być w odpowiednim wieku, żeby to rozmumiec.


Ja też nie wytrzymałem i musiałem przywołać ten post z przeszłości ;)

Dario. Przynasz że to nie tylko dowcipne ale i bardzo obrazowe porównanie ;)
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 19:56   

dario_ronin napisał/a:
[...] Biblia nie zasługuje na poważne potraktowanie?

W Biblii było o winie sporo....
i to nie na niepoważnie .
to są moje rozmyślania .
przy pracy nad winem .
a ten wątek aktywny .
poza tym
ja piszę o winie
z m leczy

a niedługo, jak zdążę
winem
będą
młode
pędy
sosny
syropek będzie na pewno
:)
moja wino
:D
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 21:17   

Joannaż napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
[...] Biblia nie zasługuje na poważne potraktowanie?

W Biblii było o winie sporo....
i to nie na niepoważnie .
to są moje rozmyślania .
przy pracy nad winem .
a ten wątek aktywny .
poza tym
ja piszę o winie
z m leczy

a niedługo, jak zdążę
winem
będą
młode
pędy
sosny
syropek będzie na pewno
:)
moja wino
:D


W anglii wymyślono ustrojstwo o nazwie Miracle Machine. Nazwa odnosi się do cudownej przemiany wody w wino.

Wlewa się wodę, sypie drożdże, koncentrat z winogron i przyspiesza się proces fermentacji ultradźwiękami.
Wino nadaje się do spożycia przez 2 tygodnie więc cud nie trwa długo ;)

Z rybami taki numer chyba już nie przejdzie. Trzeba czekać aż się rozmnożą i urosną ;)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 16:31   

Dario się pożywi duchowo:

http://www.youtube.com/watch?v=LGZCbfnU8gk

Cytat:
Konfucjusza (551-479 pne) i Laozi (570 pne) są uznawane przez wielu za duchowe klejnoty świata. Zwłaszcza filozofia i zasady tego pierwszego wydają się świecić wśród ciemności naszego zaniżającego standardy moralne świata. Przynajmniej dla tej części globu która nie wychowała się w kulturze chrześcijańskiej i Biblii. Jeśli sama Biblia ma być księgą dla ludzi całego świata wydaje się oczywistym zadanie pytania: czy Biblia mówi cokolwiek o starożytnych Chinach i jej nacji, protoplastach innych kultur dalekowschodnich? I odwrotnie: czy w historii Chin mamy cokolwiek odwołującego się do Biblii?

:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 10, 2014 16:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 10, 2014 17:39   

^^ impressive
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 14:46   

Czy Dario zobaczył Księżyc w powyższej prezentacji, czy to tylko złudzenie?
8)
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 06:55   

vvv napisał/a:
Laozi (570 pne) są uznawane przez wielu za duchowe klejnoty świata.

Poznałam niedawno "Tao Te Ching" i zachwyciłam się :)
Eckhart Tolle pięknie opowiada:
http://vimeo.com/32255615
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 13, 2014 13:27   

vvv napisał/a:
Czy Dario zobaczył Księżyc
widzę światło, światło widzę ;D

temat intrygujący
dziękuję

konkluzja?

D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 13:34   

dario_ronin napisał/a:
konkluzja?
Jest dobrze.
Będzie jeszcze lepiej.
Czujmy się podmiotem, a nie przedmiotem Wielkiej Obserwacji.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Maj 13, 2014 13:36, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 13, 2014 13:44   

vvv napisał/a:
Będzie jeszcze lepiej.
Czujmy się podmiotem
aż trudno uwierzyć, prawda ?
:>
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 13:51   

dario_ronin napisał/a:
aż trudno uwierzyć, prawda ?

Lepiej coraz lepiej dedukować niż coraz lepiej wierzyć.

Ostatecznie,

mistrz dedukcji wszystko wydedukuje,
a
mistrz wierzenia we wszystko uwierzy.

Nie pomijam komunikacji wielowymiarowej która w wierze jest zabroniona bo niby tumani, a w dedukcji jest mile widziana bo naprowadza, różnica sprowadza się do elementu weryfikacji niezbędnego w dedukcji i z definicji zabronionego w wierze.

IMHO
;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Maj 13, 2014 13:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 13, 2014 14:07   

vvv napisał/a:
Lepiej coraz lepiej dedukować niż coraz lepiej wierzyć

jeszcze lepiej coraz lepiej dedukować i coraz lepiej wierzyć :P

znaczy wiara oparta na dedukcji
lepsza jest IMHO

"Wiara to nacechowane pewnością oczekiwanie rzeczy spodziewanych, oczywisty przejaw rzeczy realnych, choć nie widzianych."

widzisz księżyc ?

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 13, 2014 14:10   

(2 Koryntian 4:18) a my mamy oczy zwrócone nie na to, co widoczne, lecz na to, co niewidoczne. To bowiem, co widoczne, jest tymczasowe, ale to, co niewidoczne, jest wieczne.

jak to będzie w chińskich znakach ? 8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 14:49   

Jakoś takoś (powiększalne po kliknięciu):

http://www.text2image.com/user_images/text2image_R95377_20140513_144201.png


8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Maj 13, 2014 14:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 13, 2014 14:58   

vvv napisał/a:
Jakoś takoś (powiększalne po kliknięciu):

http://www.text2image.com/user_images/text2image_R95377_20140513_144201.png
Obrazek

8)
tys piknie :D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 19:44   

Potraktuj to badawczo, w sumie przecież chodzi o to samo.
Nie szarpać się, a uczyć.

Wierzę, że Twój angielski wystarczy. ;)

http://www.youtube.com/watch?v=-Awb1bYtop4
8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 16, 2014 19:47   

vvv napisał/a:
Potraktuj to badawczo, w sumie przecież chodzi o to samo.
Nie szarpać się, a uczyć.

Wierzę, że Twój angielski wystarczy. ;)

http://www.youtube.com/watch?v=-Awb1bYtop4
8)


'Son of God' oglądam właśnie :)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 16, 2014 19:50   

vvv napisał/a:
Wierzę, że Twój angielski wystarczy.
chyba wystarczy
ale ... Bashar ma 'na drugie' Legion
więc rozumiesz 8)

:D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 19:58   

No to szukaj haczyka tak dla sportu,
potem na ten haczyk może złapiesz złotą rybę,
a potem trzy życzenia - najtrudniejsza część.
:viva:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 16, 2014 20:52   

vvv napisał/a:
trzy życzenia
"trzy kroki w bok, proszę" 8)
znaczy mam wszystko czego potrzebuję :D

Ps. film taki sobie
jak zwykle :(
Ostatnio zmieniony przez Pią Maj 16, 2014 20:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 21:04   

Cytat:
Ps. film taki sobie
jak zwykle :(


1) Atlas Chmur 2012,

2) Dredd 2012,
3) John Carter 2012,

4) Riddick 2013,
5) Salt 2010,
6) Source Code 2011,

7) Time Machine 2002,
8) Fringe 2008 - 2013

9) Star Trek 2009
10) Avatar 2009

Może już są dostępne w wypożyczalni.

Nie szukaj Boga w kościele,
wszędzie indziej łatwiej go odnaleźć.

Kolejność przypadkowa.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Maj 16, 2014 21:08, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 21:10   

dario_ronin napisał/a:
mam wszystko czego potrzebuję
Samolub i to jeszcze bez ambicji kreowania warunków do obserwacji czyli nieciekawy.
;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Maj 16, 2014 21:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 16, 2014 21:53   

vvv napisał/a:
Może już są dostępne w wypożyczalni
poza poz. 8
widziałem wszystkie
lubię kino :D
choć nudny jestem
a może dlatego ;)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 22:00   

W sumie stare powiedzenie niewolników głosi że:
"Ciekawość to pierwszy stopień do piękła"
;)

Też nie widziałem tego co poniżej,
ale jest na liście, że ciekawe,
trzeba się otworzyć na nowe środki wyrazu,
więc pewnie się skuszę.

The Place Promised in Our Early Days
http://www.youtube.com/watch?v=xWre-OYeVsQ
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Maj 16, 2014 22:13, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 16, 2014 22:13   

vvv napisał/a:
"Ciekawość to pierwszy stopień do piękła"
pierwsze słyszę ;D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 22:58   

http://www.theepochtimes.com/n3/681034-3-year-old-remembers-past-life-identifies-murderer-and-location-of-body/
http://www.theepochtimes....cation-of-body/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 02, 2014 10:13   

'Ojcze wybacz im bo nie wiedzą co mówią'

inteligentny (z braku wiedzy dającej mądrość) napisał:
"Pewnie za jakiś czas Bóg mnie pokarze jakimś strasznym stanem,"

tymczasowy bóg tego systemu mógłby
Stwórca nie karze swoich dzieci cierpieniem
może z czasem pokaże drogę do ... zrozumienia
Konsekwencją nieposłuszeństwa jest 'tylko' śmierć*
Rozwiązał problem 'systemowo' co wkrótce zaowocuje
brakiem chorób i cierpień

Amen

*śmierć pierwsza 8) - odwracalna

Dar
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Cze 08, 2014 17:45   

Kiedyś zadałam tu pytanie o wiarygodność tłumaczeń Biblii.
Dzisiaj znalazłam odpowiedź na to i na inne wątpliwości.
Bardzo ciekawy wykład, w cz.2 o tym, że jesteśmy GMO :P

https://www.youtube.com/w...ZBl-fjNQNU&hd=1
https://www.youtube.com/w...MM0a6DkWPs&hd=1

Cytat:
Stary Testament jest jedną z najbardziej poprawianych, korygowanych, przerabianych, wyjaśnianych, wymazanych, wypośrodkowanych i zmieniannych spośród wszystkich znanych ksiązek w historii ludzkości. Co do tego nie ma żadnych wątpliwosci.
Nie wiemy kiedy został napisany, jak napisany i przez kogo napisany...
Mamy kopie kopii, kopii kodeksów, przypisywanych komuś tam i znowu mamy kopii kopii, kopii...
Kiedy ksiega była przepisywana, nigdy nie była identyczna, jak ta poprzednia kopia.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Cze 13, 2014 10:09   

Czy możesz zobaczyć niewidzialnego Boga?

http://www.jw.org/pl/publ...dzialnego-boga/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Cze 21, 2014 09:47   

Zmartwychwstanie a wiara

Nie wszystkim, którzy w I wieku zostali chrześcijanami, zaakceptowanie nadziei zmartwychwstania przyszło łatwo. Problemy takie mieli na przykład pewni członkowie zboru w Koryncie. Paweł napisał do nich: „Przekazałem wam wśród pierwszych rzeczy to, co i ja przyjąłem, że Chrystus umarł za nasze grzechy, według Pism, i że był pogrzebany, a także został wskrzeszony trzeciego dnia, według Pism”. Na potwierdzenie dodał, że wskrzeszony Chrystus „ukazał się jednocześnie ponad pięciuset braciom”, z których większość jeszcze żyła w chwili, gdy apostoł pisał te słowa (1 Koryntian 15:3-8). Następnie przekonywał: „Jeśli o Chrystusie jest głoszone, że został wskrzeszony z martwych, jakże to niektórzy wśród was mówią, że nie ma zmartwychwstania umarłych? Jeżeli rzeczywiście nie ma zmartwychwstania umarłych, to i Chrystus nie został wskrzeszony. Ale jeśli Chrystus nie został wskrzeszony, to z całą pewnością daremne jest nasze głoszenie i daremna jest nasza wiara” (1 Koryntian 15:12-14).

Istotnie, nauka o zmartwychwstaniu jest tak fundamentalna, że bez niej nasza wiara byłaby daremna. Prawidłowe zrozumienie tej kwestii odróżnia prawdziwych naśladowców Chrystusa od fałszywych (Rodzaju 3:4; Ezechiela 18:4).

Na czym polega zmartwychwstanie, o którym mówi Biblia?

http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2005322

D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Cze 21, 2014 10:50   

dario_ronin napisał/a:
(Rodzaju 3:4; Ezechiela 18:4)

Ale to "straszenie" śmiercią jest.

A nie lepiej podkreślić,
że ile przemyśleniami uda się zastąpić doświadczenia
to o tyle nieprzyjemności mniej.
:?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 24, 2014 14:44   

xvk napisał/a:
wiarygodność tłumaczeń Biblii

słów 'kilka' o wiarygodności

Rozdział I ;)

NATCHNIENIE
Stan wywołany oddziaływaniem ducha pochodzącego z nadludzkiego źródła.
W 2 Tymoteusza 3:16 apostoł Paweł oświadczył: „Całe Pismo jest natchnione przez Boga”. Określenie „natchnione przez Boga” stanowi tłumaczenie greckiego wyrazu złożonego theòpneustos, który dosłownie znaczy „tchnięte przez Boga”.

Owo greckie określenie występuje w Biblii tylko w tym jednym miejscu i wyraźnie wskazuje, iż Źródłem i Autorem Pisma Świętego jest Bóg. Okoliczność, że zostało ono „tchnięte przez Boga”, przywodzi na myśl sformułowanie użyte w Pismach Hebrajskich, w Psalmie 33:6: „Słowem Jehowy zostały uczynione niebiosa, a duchem [inaczej: „tchnieniem”] jego ust cały ich zastęp”.

Rezultat oddziaływania ducha Bożego.
Do natchnienia „całego Pisma” Bóg posłużył się duchem świętym, czyli swą czynną siłą. Duch ten oddziaływał na ludzi, aby nimi pokierować i pobudzić ich do przekazania orędzia Bożego. Dlatego apostoł Piotr powiedział o proroctwach biblijnych: „Przede wszystkim to wiecie, że żadne proroctwo Pisma nie wypływa z jakiejś osobistej interpretacji. Albowiem proroctwo nigdy nie zostało przyniesione z woli człowieka, lecz ludzie mówili od Boga, uniesieni duchem świętym” (2Pt 1:20, 21). Fakty dowodzą, iż duch Boży oddziaływał na umysły i serca wszystkich pisarzy biblijnych i prowadził ich do celu wyznaczonego przez Boga. Król Dawid oznajmił: „Mówił przeze mnie duch Jehowy i Jego słowo było na moim języku” (2Sm 23:2). Przytaczając Psalm 110, Jezus wspomniał, że Dawid napisał go „pod natchnieniem [dosł. „w duchu”]” (Mt 22:43). W równoległym sprawozdaniu z Marka 12:36 czytamy, że zrobił to „za sprawą ducha świętego”.

Duch Jehowy uzdolnił niektórych mężczyzn do spisania Biblii, podobnie jak pobudził czy wykwalifikował ludzi do wykonania innych zadań zleconych przez Boga — np. do sporządzenia szat kapłańskich i sprzętów przybytku (Wj 28:3; 35:30-35), do dźwigania brzemienia władzy (Pwt 34:9) czy dowodzenia armią (Sdz 3:9, 10; 6:33, 34). Stosownie do indywidualnych potrzeb obdarzał ich mądrością, zrozumieniem, umiejętnością udzielania rad, wiedzą i mocą w zakresie wykraczającym poza to, co normalne (Iz 11:2; Mi 3:8; 1Ko 12:7, 8) . Dawid „w natchnieniu [dosł. „przez ducha”]” otrzymał plan budowy świątyni (1Kn 28:12). Jezus zapewnił apostołów, że duch Boży będzie im pomagał, pouczał ich i prowadził, że przypomni im wszystko, co usłyszeli od niego, i objawi im przyszłe wydarzenia (Jn 14:26; 16:13). Stanowiło to gwarancję wiarogodności i dokładności ich sprawozdań ewangelicznych, które zawierają m.in. wiele długich wypowiedzi Jezusa — dotyczy to nawet relacji spisanych kilkadziesiąt lat po jego śmierci (np. Ewangelii według Jana).

Kierowani „ręką Jehowy”.
Pisarze biblijni byli więc kierowani lub prowadzeni „ręką”, czyli mocą Jehowy (2Kl 3:15, 16; Eze 3:14, 22). Tak jak potrafiła ona sprawić, by Jego słudzy mówili lub milczeli w wyznaczonym czasie (Eze 3:4, 26, 27; 33:22), tak samo potrafiła pobudzić ich do pisania albo od niego powstrzymać, skłonić do poruszenia bądź do pominięcia jakiejś sprawy. W każdym wypadku efekt końcowy był dokładnie taki, jakiego sobie życzył Jehowa.

Jak Bóg kierował pisarzami.
Apostoł Paweł wyjaśnił, że w czasach przedchrześcijańskich Bóg przemawiał do swych sług „wieloma sposobami” (Heb 1:1, 2). Co najmniej raz — w wypadku Dekalogu, czyli Dziesięciorga Przykazań — udzielił informacji na piśmie, a Mojżesz musiał je tylko przenieść na zwój lub inny materiał pisarski (Wj 31:18; Pwt 10:1-5). Kiedy indziej dyktował dosłownie to, co chciał podać do wiadomości. Ogłaszając obszerny zbiór praw i przepisów przymierza zawartego z Izraelem, polecił Mojżeszowi: „Zapisz sobie te słowa” (Wj 34:27). Również prorokom często przekazywał do obwieszczenia określone orędzia, które potem zostały spisane i weszły w skład Pisma Świętego (1Kl 22:14; Jer 1:7; 2:1; 11:1-5; Eze 3:4; 11:5).

Pisarze Biblii otrzymywali też wskazówki poprzez sny i wizje. Sny, nazywane czasem ‛wizjami nocnymi’, najwyraźniej tworzyły w umyśle śpiącego obraz Bożego orędzia lub zamierzenia (Dn 2:19; 7:1). Jeszcze częściej myśli Boże były utrwalane w umyśle pisarza za pośrednictwem wizji, czyli sugestywnych scen ukazywanych osobie w pełni przytomnej (Eze 1:1; Dn 8:1; Obj 9:17). Niektórzy w tym czasie wpadali w uniesienie. Chociaż nie tracili świadomości, byli tak pochłonięci oglądaną wizją, że obojętnieli na wszystko, co ich otaczało (Dz 10:9-17; 11:5-10; 22:17-21).

Orędzia Boże częstokroć przekazywali też anielscy posłańcy (Heb 2:2). Odgrywali przy tym większą rolę, niż się nieraz wydaje. Na przykład chociaż o Prawie danym Mojżeszowi powiedziano, że ogłosił je Bóg, to Szczepan i Paweł wyjawili, iż posłużył się w tym celu swoimi aniołami (Dz 7:53; Gal 3:19). Ponieważ aniołowie przemawiali w Jego imieniu, ich wypowiedzi słusznie nazwano „słowem Jehowy” (Rdz 22:11, 12, 15-18; Za 1:7, 9).

Bez względu na to, jakim sposobem przekazano określone treści, poszczególne fragmenty Pisma Świętego są jednakowo cenne, wszystkie bowiem zostały natchnione, czyli „tchnięte przez Boga”.

Skoro Biblia jest natchniona przez Boga, to dlaczego odzwierciedla indywidualne cechy pisarzy?

Mężczyźni, którymi Bóg się posłużył do spisania Biblii, na pewno nie byli zwykłymi automatami piszącymi tylko pod dyktando. O apostole Janie czytamy, że „tchnięte przez Boga” Objawienie zostało mu przedstawione „w znakach” przez anioła, Jan zaś „złożył świadectwo o słowie danym przez Boga i o świadectwie danym przez Jezusa Chrystusa — o wszystkim, co ujrzał” (Obj 1:1, 2). Kiedy „w natchnieniu [dosł. „w duchu”]” znalazł się „w dniu Pańskim”, otrzymał polecenie: „Co widzisz, zapisz w zwoju” (Obj 1:10, 11). A zatem Bóg widocznie uznał za stosowne zezwolić pisarzom Biblii na samodzielne dobieranie słów i wyrażeń potrzebnych do opisania danych im widzeń (Hab 2:2), przy czym zawsze odpowiednio nimi kierował i czuwał nad tym, żeby rezultat ich pracy był nie tylko dokładny i prawdziwy, ale też zgodny z Jego wolą (Prz 30:5, 6). O takim osobistym wysiłku świadczy wypowiedź z Kaznodziei 12:9, 10, gdzie pisarz wyznaje, iż przemyśliwał, badał i zestawiał wypowiedzi, ażeby należycie przedstawić „miłe słowa i napisać właściwe słowa prawdy” (por. Łk 1:1-4).

Niewątpliwie wyjaśnia to różnice stylów i słownictwa, wskazujące na pochodzenie poszczególnych pisarzy. Wybierając ich, Bóg mógł uwzględniać wrodzone uzdolnienia przydatne do tego szczególnego zadania, mógł ich też zawczasu do niego przygotowywać.

Oto przykłady ilustrujące indywidualne zróżnicowanie stylu: Mateusz, który był wcześniej poborcą podatkowym, często wymienia konkretne liczby i sumy (Mt 17:27; 26:15; 27:3). Z kolei Łukasz, „umiłowany lekarz” (Kol 4:14), używa charakterystycznych określeń zdradzających jego znajomość medycyny (Łk 4:38; 5:12; 16:20).

Nawet jeśli pisarz mówi, iż doszło go „słowo Jehowy” lub określona „wypowiedź”, niekoniecznie przekazano mu je dosłownie — mógł otrzymać wizję zamierzenia Bożego, a następnie ją opisać. Może właśnie dlatego niektórzy wspominają, że ‛ujrzeli’ (a nie usłyszeli) „wypowiedź” bądź „słowo Jehowy” (Iz 13:1; Mi 1:1; Hab 1:1; 2:1, 2).

Mężczyźni użyci do spisania Biblii współpracowali więc z oddziałującym na nich świętym duchem Jehowy. Chętnie podporządkowywali się kierownictwu Boga (Iz 50:4, 5), gorąco pragnąc poznać Jego wolę i wskazówki (Iz 26:9). Niejednokrotnie wyznaczali sobie pewien cel (Łk 1:1-4) lub reagowali na określoną potrzebę (1Ko 1:10, 11; 5:1; 7:1), a Bóg tak nimi kierował, że ich pisemne wypowiedzi wyrażały Jego wolę i przyczyniały się do jej urzeczywistnienia (Prz 16:9). Ponieważ byli ludźmi usposobionymi duchowo, którzy dostosowali serca i myśli do woli Bożej i mieli „umysł Chrystusowy”, więc nie utrwalali na piśmie zwykłej ludzkiej mądrości ani też „wizji z własnego serca”, jak to czynili fałszywi prorocy (1Ko 2:13-16; Jer 23:16; Eze 13:2, 3, 17).

Duch święty naprawdę rozmaicie oddziaływał na owych pisarzy biblijnych (1Ko 12:6). Wiele informacji było powszechnie dostępnych — niektóre nawet w formie pisemnej, np. rodowody i pewne relacje historyczne (Lb 21:14, 15; 1Kl 14:19, 29; 2Kl 15:31; 24:5; Łk 1:3; 3:23-38). Działanie ducha Jehowy zapobiegło przedostaniu się do Pisma Świętego nieścisłości lub błędów, pokierowało też doborem materiału. Oczywiście nie wszystkie wypowiedzi różnych osób włączone do Biblii zostały natchnione przez Boga, ale duch święty czuwał nad wyborem oraz dokładnym spisaniem tego, co weszło w jej skład (zob. Rdz 3:4, 5; Hi 42:3; Mt 16:21-23). W ten sposób Bóg zadbał o utrwalenie w swym natchnionym Słowie relacji ukazujących, jak się powodzi ludziom, którzy Go słuchają i postępują zgodnie z Jego wolą, oraz do czego prowadzi myślenie, mówienie i zachowanie świadczące o lekceważeniu Boga lub nieznajomości Jego prawych dróg. Niemniej informacje dotyczące dziejów ziemi przed pojawieniem się człowieka (Rdz 1:1-26) czy wydarzeń rozgrywających się w niebie (np. Hi 1:6-12), a także proroctwa oraz objawienia zamierzeń Bożych i różnych nauk nie pochodziły od ludzi i musiały zostać im przekazane w sposób nadprzyrodzony, za pośrednictwem ducha świętego. Jeśli zaś chodzi o mądre rady i przysłowia, to nawet gdy dany pisarz dużo się nauczył z własnego doświadczenia, a jeszcze więcej ze studiowania i wprowadzania w czyn dostępnych już fragmentów Biblii, dopiero dzięki oddziaływaniu ducha świętego jego wypowiedzi mogły wejść w skład Słowa Bożego, które „jest żywe i oddziałuje z mocą, (...) i jest zdolne rozeznać myśli i zamiary serca 8) ” (Heb 4:12).

Zaznacza się wyraźna różnica między natchnionymi księgami biblijnymi a innymi tekstami, które noszą co prawda ślady kierownictwa ducha Bożego, ale nie zostały zaliczone do świętych Pism. Jak już nadmieniono, oprócz kanonicznych Pism Hebrajskich istniały też inne księgi, np. oficjalne kroniki królów Judy i Izraela, z których bogobojni mężczyźni zapewne nieraz czerpali. Stanowiły one nawet materiały źródłowe dla natchnionych pisarzy Biblii, również w czasach apostolskich. Poza tym oprócz listów włączonych do kanonu biblijnego apostołowie i inni starsi z biegiem lat niewątpliwie napisali wiele listów do różnych zborów. Chociaż znajdowali się pod wpływem ducha świętego, Bóg nie wybrał tych dodatkowych pism, aby weszły w skład Jego nieomylnego Słowa. Niekanoniczne księgi hebrajskie mogły zawierać jakieś błędy; także niekanoniczne pisma apostołów mogły w jakiejś mierze odzwierciedlać niedokładne zrozumienie prawdy, charakterystyczne dla początków istnienia zboru chrześcijańskiego (por. Dz 15:1-32; Gal 2:11-14; Ef 4:11-16). Skoro Bóg za pośrednictwem swego ducha, swej czynnej siły, udzielił niektórym chrześcijanom daru „rozeznawania natchnionych wypowiedzi”, mógł również dopomóc ciału kierowniczemu zboru chrześcijańskiego w rozpoznaniu natchnionych pism, które należało włączyć do kanonu biblijnego (1Ko 12:10).

Uznawanie Pism za natchnione.
Nie ulega wątpliwości, że Jezus i apostołowie oraz inni słudzy Boży konsekwentnie uznawali za natchnione wszystkie święte pisma dodawane stopniowo do Biblii. „Natchnienie” nie oznacza przy tym zwykłego ożywienia wrażliwości i zdolności twórczych (jak to bywa w wypadku świeckich poetów i innych artystów), lecz uzdolnienie do utrwalenia na piśmie nieomylnych wypowiedzi, które mają taką rangę, jak gdyby napisał je sam Bóg. Dlatego prorocy, którzy wnieśli swój wkład w powstanie Pism Hebrajskich, przeszło 300 razy oznajmili, iż ogłaszają orędzia Boże, używając np. zwrotu: „Tak powiedział Jehowa” lub „Oto, co rzekł Jehowa” (Iz 37:33; Jer 2:2; Nah 1:12). Jezus i apostołowie z przekonaniem przytaczali Pisma Hebrajskie jako słowa samego Boga przekazane za pośrednictwem wyznaczonych przez Niego pisarzy — byli pewni ich spełnienia i uznawali je za ostateczny autorytet w kwestiach spornych (Mt 4:4-10; 19:3-6; Łk 24:44-48; Jn 13:18; Dz 13:33-35; 1Ko 15:3, 4; 1Pt 1:16; 2:6-9). Zawierały „święte oświadczenia Boże” (Rz 3:1, 2; Heb 5:12). W Hebrajczyków 1:1 Paweł objaśnia, że Bóg przemawiał do Izraelitów poprzez proroków, a następnie przytacza fragmenty rozmaitych ksiąg Pism Hebrajskich w taki sposób, jak gdyby wypowiedział je osobiście Jehowa Bóg (Heb 1:5-13; por. podobne wzmianki o duchu świętym w Dz 1:16; 28:25 oraz Heb 3:7; 10:15-17).

Jezus niezachwianie wierzył w nieomylność świętych Pism, czego dowodzą chociażby słowa: „Pisma nie można unieważnić” (Jn 10:34, 35) czy też wypowiedź: „Prędzej przeminęłyby niebo i ziemia, niżby w jakiś sposób przeminęła jedna najmniejsza litera lub jedna cząstka litery w Prawie i nie wszystko się stało” (Mt 5:18). Saduceuszom oznajmił: „Jesteście w błędzie [w sprawie zmartwychwstania], gdyż nie znacie ani Pism, ani mocy Bożej” (Mt 22:29-32; Mk 12:24). Był gotów dać się aresztować i nawet ponieść śmierć, ponieważ wiedział, iż w ten sposób spełni się spisane Słowo Boże, Pismo Święte (Mt 26:54; Mk 14:27, 49).

Wypowiedzi te odnoszą się rzecz jasna do przedchrześcijańskich Pism Hebrajskich. Nie ulega jednak wątpliwości, iż podobnie zapatrywano się na Chrześcijańskie Pisma Greckie, które także uznawano za natchnione (1Ko 14:37; Gal 1:8, 11, 12; 1Ts 2:13). Apostoł Piotr przy pewnej okazji zaliczył listy Pawła do pozostałych Pism (2Pt 3:15, 16). A zatem jedne i drugie Pisma składają się na spójne i harmonijne Słowo Boże (Ef 6:17).

Wiarogodność odpisów i przekładów.
Spisane Słowo Boże należy więc uznać za absolutnie nieomylne.
Odnosi się to jednak do pierwopisów, z których chyba żaden się nie zachował do naszych czasów.
Odpisy oryginałów oraz ich tłumaczenia na liczne języki nie mogą być uznawane za zupełnie bezbłędne.
Niemniej istnieją mocne dowody pozwalające żywić przekonanie, że dostępne manuskrypty biblijne niezwykle dokładnie przekazują pierwotną treść Słowa Bożego, a miejsca wątpliwe mają niewielki wpływ na znaczenie zawartego w nim orędzia. Ponieważ nad przygotowaniem świętych Pism czuwał sam Bóg i ponieważ zapewniono w nich, iż natchniona „wypowiedź Jehowy trwa na wieki”, możemy być całkowicie przeświadczeni, że On dopilnował, by Biblia przetrwała przez wieki w nieskażonej postaci (1Pt 1:25)

CDM
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Cze 29, 2014 18:06   

Wiesz, że X był dobry całe życie i nic na tym nie zyskał widząc to pokusił się o refleksję pod koniec życia i już taki dobry nie był, a Y całe życie był zły i dorobił się majątku, jednak pod koniec życia pokusił się o refleksję i już taki zły nie był, znalazł wręcz upodobanie w czynieniu dobra i kto na tym lepiej wyszedł. Lepiej zgrzeszyć i nie żałować i już nie grzeszyć niż nie zgrzeszyć i żałować, że się nie zgrzeszyło i grzeszyć, taki para dox w złudzeniu czasu liniowego, a tak naprawdę to doświadczenia odkrywają prawdę, której przemyślenia odkryć nie mogły, lepiej żeby mogły, stąd potrzebne doświadczenia i ten zły, masz na to jakiś paragraf z cytatem z tytułowej Księgi?
:roll:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Cze 29, 2014 18:10, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Cze 29, 2014 19:48   

chciałem pobiegać z żoną
ale się rozpadało
więc wzięliśmy psa :D
45 min. w deszczu
głowę wystudziłem
może teraz pojmę
kto X , a kto Y ;)

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 30, 2014 11:00   

vvv napisał/a:
masz na to jakiś paragraf ?

'no dobra'
pisz konkretnie o co chodzi
znajdziemy jakiś cytat ;)

D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Cze 30, 2014 11:07   

dario_ronin napisał/a:
znajdziemy jakiś cytat
sam się znalazł:
Cytat:
"Jak na razie oprócz tego co sama zasugerowałam nikt nic mądrego nie dodał."
Dario dodał, psa do spaceru by zneutralizować deszcz i udało się. Ja się mogę tylko bronić pragmatyczną pierwszą stroną wątku.
:pada: :pada: :pada:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Cze 30, 2014 11:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 30, 2014 11:36   

:keep:
:)
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Lip 03, 2014 09:36   

Czy czytając Biblię da się ustalić jak mniej więcej wyglądało odżywianie za czasów Jezusa ,podczas istnienia Prawa Mojżeszowego,jak także przed powstaniem tego Prawa?

Jak mogły wyglądać proporcje BTW ? I jak w danym odżywianiu wyglądała długość życia?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lip 03, 2014 11:17   

g69 napisał/a:
Czy czytając Biblię da się ustalić
pytanie do mnie
czy tak ogólnie ?
D
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Lip 03, 2014 11:27   

Jak coś wiesz w temacie ,to nie wzbraniaj się przed tym uczuciem
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lip 03, 2014 11:39   

g69 napisał/a:
Jak coś wiesz w temacie ,to nie wzbraniaj się przed tym uczuciem

czyli ogólnie :P
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pią Lip 04, 2014 05:16   

W księdze kapłańskiej 3:17 czytamy:
To jest ustawa wieczysta na wszystkie pokolenia,we wszystkich waszych siedzibach .Ani tłuszczu,ani krwi jeść nie będziecie.
Wynika z tego ,że Izraelici w czasie obowiązywania Prawa Mojżeszowego do potraw nie dodawali jawnego tłuszczu zwierzęcego.
Ale jak zjedli mięso z barana ,to pewnie była odpowiednia ilość tłuszczu w mięsie Nie wiem ile tłuszczu jest w mięsie kozy,która też była jadana .Teraz pytanie czy często jadali mięso .Przypuszczam,że raczej codziennie tego nie czynili. Ale,to jest jest jeszcze do sprawdzenia.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lip 04, 2014 09:40   

g69 napisał/a:
Wynika z tego, że

"błędne założenia prowadzą do błędnych wniosków"
zbadaj temat ... holistycznie
D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lip 05, 2014 13:28   

g69 napisał/a:
Czy czytając Biblię da się ustalić jak mniej więcej wyglądało odżywianie za czasów Jezusa ,podczas istnienia Prawa Mojżeszowego,jak także przed powstaniem tego Prawa?

Jak mogły wyglądać proporcje BTW ? I jak w danym odżywianiu wyglądała długość życia?


wyjdę naprzeciw

Dla Twojego dobra powinienem napisać :
"TAK , da się , mniej więcej. CZYTAJ."
ale ...
jeśli naprawdę temat Cię interesuje mogę przygotować małe "streszczenie".
?
Dar
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Lip 05, 2014 20:25   

Podstawę wyżywienia w czasach Biblijnych były tak obecnie nietolerowane zboża

Rodzaju 18 :6 Prędko zaczyń ciasto z trzech miar najczystszej mąki i zrób podpłomyki
Wyjścia 29;2 Chleby zakwaszane i placki niezakwaszane pomazane oliwą. Upieczesz z najczystszej mąki pszennej.
Ciekawa jest chleb wspomniany :
Ezechiela 4:9 Weź sobie pszenicy i jęczmienia ,bobu i soczewicy,prosa i orkiszu .Włóż to do tego samego naczynia i przygotuj sobie z tego chleb.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lip 05, 2014 21:08   

g69 napisał/a:
Podstawę wyżywienia w czasach Biblijnych były tak obecnie nietolerowane zboża

Rodzaju 18 :6 Prędko zaczyń ciasto z trzech miar najczystszej mąki i zrób podpłomyki
mylisz się , bo czytasz fragmenty

6 Abraham pośpieszył więc do namiotu Sary i rzekł: „Pośpiesz się! Weź trzy sea wybornej mąki, zagnieć ciasto i zrób okrągłe placki”. 7 Następnie Abraham pobiegł do stada i wziął delikatnego i dobrego byczka, i dał go słudze, i pośpieszył, aby go przyrządzić. 8 Potem wziął masło i mleko oraz byczka, którego przyrządził, i postawił to przed nimi. I sam stał przy nich pod drzewem, a oni jedli.

Abraham żył w 10 pokoleniu po Noem; był potomkiem Sema i urodził się 352 lata po potopie, w 2018 r. p.n.e. - zmarł w 1843 r. p.n.e. w wieku 175 lat.

Noe żył po potopie jeszcze trzysta pięćdziesiąt lat, ogółem dziewięćset pięćdziesiąt lat.

Przed potopem żyli dłużej nie jedząc mięsa (prawdopodobnie ;) , ale nie od diety długość życia zależała 8) .

Droga na skróty fajna jest , ale dogłębna znajomość Biblii 'fajniejsza' :P

Dar
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lip 05, 2014 21:30   

g69 napisał/a:
Wyjścia 29;2 Chleby zakwaszane i placki niezakwaszane pomazane oliwą. Upieczesz z najczystszej mąki pszennej.

Wyścia 29:1  „A oto, jak masz z nimi postąpić, by ich uświęcić do pełnienia dla mnie służby kapłańskiej: [b]Weź młodego byka i dwa zdrowe barany[/b], 2 i przaśny chleb oraz przaśne okrągłe placki nasączone oliwą, i przaśne podpłomyki posmarowane oliwą.
31 „I weźmiesz barana uroczystego wprowadzenia na urząd, i ugotujesz jego mięso w świętym miejscu. 32 Aaron zaś oraz jego synowie mają zjeść mięso barana i chleb, który jest w koszu u wejścia do namiotu spotkania. 33 I mają zjeść to, czym dokonano przebłagania, by napełnić mocą ich rękę, żeby ich uświęcić. Lecz obcemu nie wolno tego jeść, gdyż jest to coś świętego. 34 A gdyby zostało do rana coś z mięsa ofiary składanej podczas uroczystego wprowadzenia na urząd, a także z chleba, wtedy spalisz ogniem to, co pozostało. Nie wolno tego jeść, gdyż jest to coś świętego. 8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lip 05, 2014 21:35   

g69 napisał/a:
Ezechiela 4:9 Weź sobie pszenicy i jęczmienia ,bobu i soczewicy,prosa i orkiszu .Włóż to do tego samego naczynia i przygotuj sobie z tego chleb.


w13 „Właśnie tak synowie Izraela będą jeść swój nieczysty chleb pośród narodów, między które ich rozproszę”. ( kara )

itd
D
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Lip 05, 2014 23:21   

Takiego steku bzdur dawno nie czytałam. Czy tego Kefira ktoś molestował religijnie, czy się czymś zatruł...

http://kefir2010.wordpres...pakt-z-diablem/
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 06, 2014 01:18   

Ja to zawsze mam przed oczami jak to "dzicy" (Ameryka Południowa) wypiekają placki, tylko z czego
Cytat:
W amazonskiej dzunglii jada sie arepy o nazwie „casabe” lub „farofa”, wykonanej z juki (maniok). Ku ich przygotowaniu obiera się korzeń juki, trze na tarce, odsącza sok, następnie już zwyczajnie formuje okrągłe placki i, równie zwyczajnie, smaży.


Dla porównania "chleb bezglutenowy" dostępny w sklepie w Polsce:

Cytat:
Składniki: woda, mąka ryżowa, skrobia kukurydziana, mąka gryczana, syrop glukozowo-fruktozowy, naturalny zakwas chleba, skrobia ryżowa, izolat białka sojowego, drożdże, olej, substancje zagęszczające: guma guar, guma ksantan, E464(Hydroxypropylometyloceluloza), sól, syrop glukozowy, glukoza, cukier, oliwa z oliwek, gliceryna roślinna, błonnik: inulina, skrobia ziemniaczana, proszek corab, regulator kwasowości: kwas winowy, emulgator: mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych, aromat.


Tak że z tym czystym i nieczystym chlebem to trzeba ostrożnie.
:D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 06, 2014 01:27   

gea napisał/a:
Takiego steku bzdur dawno nie czytałam. Czy tego Kefira ktoś molestował religijnie, czy się czymś zatruł...

http://kefir2010.wordpres...pakt-z-diablem/
Cytat:
-”panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja” – ta mantra wypowiadana jest po około 3/4 mszy, gdy człowiek jest już w stanie specyficznego odrętwienia, bliskiego stanowi alfa. Dodam, że ta mantra także jest lustrzanym zaprzeczeniem afirmacji. W afirmacjach pozytywnych mówimy w czasie dokonanym, np: „panie, dzięki Ci za Twą obecność i za Twe słowa, które przyczyniają się do uzdrawiania mojego życia na wszelkich jego obszarach tu i teraz„. W przypadku mantry katolickiej – czyli anty-afirmacji, mamy to odłożone w mglistą i bliżej nie określoną przyszłość. A podświadomość pewną wadę: nie widzi ona przyszłości. Dodatkowo Bóg jak nie chciał, tak wciąż nie chce powiedzieć tego słowa i uzdrowić nieszczęsnej katolickiej duszy. Po prostu milczy jak zaklęty, na złość miliardom ludzi codziennie składającym dłonie w nieskutecznej modlitwie.

-”Prosimy Cię, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego kościoła” – co tu dużo mówić, jest to klasyczna mantra wbijająca się w o dziwo typowo katolickie przekonanie: „hulaj dusza, piekła nie ma”. Oczywiście, piekła nie ma, pod warunkiem, że chodzisz do kościoła, spowiedzi, i umrzesz w stanie łaski uświęcającej. W przeciwnym razie trafisz prosto do najgłębszych odmętów piekielnych!
Straszenie piekłem za nieposłuszeństwo kościołowi ma się ciężko bronić jako pozytywna motywacja, ale mogę się mylić zależnie od punktu widzenia.

Niech ktoś może znajdzie czy jakiś guru NLP nie ma refleksji na ten temat, to by dopiero było.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lip 06, 2014 01:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Lip 06, 2014 18:50   

dario_ronin napisał/a:
mylisz się , bo czytasz fragmenty

6 Abraham pośpieszył więc do namiotu Sary i rzekł: „Pośpiesz się! Weź trzy sea wybornej mąki, zagnieć ciasto i zrób okrągłe placki”. 7 Następnie Abraham pobiegł do stada i wziął delikatnego i dobrego byczka, i dał go słudze, i pośpieszył, aby go przyrządzić. 8 Potem wziął masło i mleko oraz byczka, którego przyrządził, i postawił to przed nimi. I sam stał przy nich pod drzewem, a oni jedli.r

To akurat traktuję jako przykład gościnności zwyczaj znany w tamtych regionach. Ale nie zmienia ,to faktu,że przy każdym posiłku nie mogło zabraknąc podstawowego zapychacza w postaci produktów ze zbóż.
1samuela 25:18 Abigail wzięła dwieście chlebów,dwa bukłaki wina,pięć przyrządzonych owiec'
pięć sea prażonych ziaren,sto gron rodzynków i dwieście ciastek figowych.
Ewangelia Jana 6:9 Jest tu jeden chłopiec,który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby.
Rodzaju 1:29 opisuje co jadano do potopu.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lip 06, 2014 22:07   

g69 napisał/a:
1samuela 25:18 Abigail wzięła dwieście chlebów,dwa bukłaki wina,pięć przyrządzonych owiec'
pięć sea prażonych ziaren,sto gron rodzynków i dwieście ciastek figowych.

dla ilu ludzi ? 20? 200?
dla 600 !
1/3 chlebka na głowę
naleśniki z mąki i wody - bez drożdży i zakwasu
zapychacz?

od czego w 'czasach biblijnych' zależała długość życia ? 8)

D
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Lip 07, 2014 00:17   

vvv napisał/a:
Cytat:
-”panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja” – ta mantra wypowiadana jest po około 3/4 mszy, gdy człowiek jest już w stanie specyficznego odrętwienia, bliskiego stanowi alfa. Dodam, że ta mantra także jest lustrzanym zaprzeczeniem afirmacji. W afirmacjach pozytywnych mówimy w czasie dokonanym, np: „panie, dzięki Ci za Twą obecność i za Twe słowa, które przyczyniają się do uzdrawiania mojego życia na wszelkich jego obszarach tu i teraz„. W przypadku mantry katolickiej – czyli anty-afirmacji, mamy to odłożone w mglistą i bliżej nie określoną przyszłość. A podświadomość pewną wadę: nie widzi ona przyszłości. Dodatkowo Bóg jak nie chciał, tak wciąż nie chce powiedzieć tego słowa i uzdrowić nieszczęsnej katolickiej duszy. Po prostu milczy jak zaklęty, na złość miliardom ludzi codziennie składającym dłonie w nieskutecznej modlitwie.

-”Prosimy Cię, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego kościoła” – co tu dużo mówić, jest to klasyczna mantra wbijająca się w o dziwo typowo katolickie przekonanie: „hulaj dusza, piekła nie ma”. Oczywiście, piekła nie ma, pod warunkiem, że chodzisz do kościoła, spowiedzi, i umrzesz w stanie łaski uświęcającej. W przeciwnym razie trafisz prosto do najgłębszych odmętów piekielnych!

Straszenie piekłem za nieposłuszeństwo kościołowi ma się ciężko bronić jako pozytywna motywacja, ale mogę się mylić zależnie od punktu widzenia.

Niech ktoś może znajdzie czy jakiś guru NLP nie ma refleksji na ten temat, to by dopiero było.
Jeśli się wypowiada zestawiając słowa w zdania, należy sprawdzić, czy mają sens. Ja sensu nie widzę. Może się mylę.
Cytat:
1.-”panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja”
Kto się zwraca, dlaczego i o co w formie prośby?
Może to być np.
-Prośba matki, która cierpi, bo jej syn ma dziecko z kobietą, która uciekła od niego, nie pobrali się. I ten syn próbował uprosić, aby wróciła. Ale nie wróciła. I syn ożenił się po kilku latach z inną kobietą z którą ma drugie dziecko. I tamto dziecko pytało się, dlaczego się nie pogodzą, żeby miała tatę. Ten mężczyzna nie może dziecka odwiedzać, tylko dzwoni, bo żona jest zazdrosna i robi piekło.
- Albo jest to zwrócenie się mężczyzny, którego żona nagle się zakochała w kimś innym. Po 10 latach małżeństwa. Ale ten ktoś tylko się zabawił. Jednak i tak odeszła, zabierając córkę. I córki nie może widywać. Bo mu żona powiedziała, że córka go nie chce widzieć. Jego ukochana córeczka, z którą się świetnie rozumiał.
- Albo zwrócenie się żony, która dwa lata walczyła, aby jej mąż nie umarł na nowotwór jelita grubego. Leczenie chemią nie pomogło. Umarł. Jego 6 letnia córeczka rysuje teraz tatę jako anioła w niebie. A babcia- matka nieżyjącego, która się rozwiodła, gdy on miał 10 lat. I stale oskarżała tego męża a jego ojca o różne rzeczy. Teraz ta teściowa mówi tej kobiecie, że mała powinna iść na badanie psychiatryczne…

Tak, Ci ludzie muszą mówić mantry chrześcijańskie. I to nie tylko w kościele. Mają to szczęście, że mogą się o coś zwracać z prośbą. Bo jak raz znają mantry chrześcijańskie, które są im pomocne. Nie buddystyczne. Ponieważ mantry buddystyczne nadają się głównie do diety pranicznej. Oni się zwracają o pomoc w uzdrowieniu z cierpienia duszy. W buddyzmie idea równowagi polega na pogodzeniu się z losem poprzez oderwanie się od spraw świata tego – mędytację ( deprywację sensoryczną?)
Kefir co najwyżej cierpi od nadmiaru fermentacji. Robi się niesmaczny.
2 "ta mantra wypowiadana jest po około 3/4 mszy, gdy człowiek jest już w stanie specyficznego odrętwienia, bliskiego stanowi alfa."

*I dobrze, bo to potrzebne jest tym ludziom. Osobom, których tok myślowy zbacza w nieprzewidywalnych kierunkach, nie związanych z religią, nie mogące się skupić, oglądają w tym czasie podeszwy butów klęczących, zastanawiają się co obejrzą w TV albo czy wyłączyły gaz pod rosołem. *
3. -"Dodam, że ta mantra także jest lustrzanym zaprzeczeniem afirmacji"

Niech Kefir nie histeryzuje. Niech on nie wypowiada się w imieniu osób przykładowo wymienionych. Niech im pozwoli nie afirmować się. Oni są chorzy i cierpią. Tylko dewianci manipulują cierpieniem na pokaz. Obowiązkiem katolika jest zastanawianie się, czy może coś zrobić, aby naprawić sytuację. Czy powinien zmienić coś w sobie. Afirmacja oznacza stwierdzenie: jestem doskonały, to świat jest podły.
„Afirmować siebie to stymulować rozwój osobisty, poprzez akceptację siebie. Afirmacja polega zazwyczaj na powtarzaniu pozytywnych twierdzeń na temat własnej osoby, co ma prowadzić do identyfikacji z ich treścią. Afirmacja wykorzystuje mechanizm autosugestii i medytacji w celu wzmacniania poczucia akceptacji u osoby ją stosującej.”
4. -"W afirmacjach pozytywnych mówimy w czasie dokonanym, np: „panie, dzięki Ci za Twą obecność i za Twe słowa, które przyczyniają się do uzdrawiania mojego życia na wszelkich jego obszarach tu i teraz„. W przypadku mantry katolickiej – czyli anty-afirmacji, mamy to odłożone w mglistą i bliżej nie określoną przyszłość. A podświadomość pewną wadę: nie widzi ona przyszłości"

A to już, (wulgaryzm), jaja są. Jakieś układy jednostronne, żądania i wymagania za słowo "dzięki". Bóg jest na usługi i posyłki. Gdyby był kurierem i przynosił: „ słowa, które przyczyniają się do uzdrawiania mojego życia na wszelkich jego obszarach tu i teraz” to by mu się zapłaciło umówioną przez Allegro kwotę i powiedziało –„dzięki Ci”. Tu widać mentalność osobnika porażonego konsumeryzmem. Ma być, ale zaraz. Jak nie, to zwrot poniesionych kosztów i reklamacja. Bo to ma, kureczka wodna, działać niezawodnie : tu, teraz i na przyszłość. Jak nadprzyrodzone, to nadprzyrodzone, nie jakiś mechanizm ręką ludzką niedoskonale uczyniony. Proszę, więc wymagam realizacji niezawodnej. JA proszę.
5. -"Dodatkowo Bóg jak nie chciał, tak wciąż nie chce powiedzieć tego słowa i uzdrowić nieszczęsnej katolickiej duszy. Po prostu milczy jak zaklęty, na złość miliardom ludzi codziennie składającym dłonie w nieskutecznej modlitwie."
Ciąg dalszy konsumerystycznej wypowiedzi, nie wiadomo jakiego słowa oczekuje Kefir. Są zasady, tzw. przykazania w liczbie 10, składające się ze słów, które wszyscy chrześcijanie (Kefir chrześcijaninem nie jest, więc nie wie o czym mowa), którymi człowiek powinien się kierować i ich przestrzegać. Nie robiąc tego, naraża się na POWAŻNE biologiczne konflikty, których konsekwencją jest utrata zdrowia a nawet życia. O czym tu jeszcze gadać.
Ponadto bezpodstawne oskarżanie o złośliwość. Prawo jest prawem i określenie "złośliwość" pasuje tak jak oskarżenie rośliny, że jest głucha i nie powiedziała dzień dobry na widok Kefira. I nieuprawnione stwierdzenie nieskuteczności modlitwy. Ja np. nawet nie modląc się, otrzymałam dar. Nadal nie umiem się modlić. Ale jestem wdzięczna i robię, co mogę w tej sytuacji

6.-”Prosimy Cię, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego kościoła” – co tu dużo mówić, jest to klasyczna mantra wbijająca się w o dziwo typowo katolickie przekonanie: „hulaj dusza, piekła nie ma”. Oczywiście, piekła nie ma, pod warunkiem, że chodzisz do kościoła, spowiedzi, i umrzesz w stanie łaski uświęcającej. W przeciwnym razie trafisz prosto do najgłębszych odmętów piekielnych!h
To jest porażająco głupie. Chwilowo jeszcze kościoły w Polsce są. Więc można tam wejść i posiedzieć. Posłuchać o czym mówią. Choć zdarza się, że pełniący rolę duszpasterską opowiada jakieś dziwności. A organista niemiłosiernie fałszuje.Ale wierzący tam się gromadzą jako społeczność, tworząc Kościół. Tam w lecie jest chłodek. W zimie grzeją. Można śpiewu posłuchać. Czasem, nawet pięknie śpiewają. U nas np. chór męski na Boże Narodzenie. Chłopcy mogą tam wyhaczyc porządną dziewczynę a dziewczynom trudniej, bo chłopców tam mało. Nie wiem, gdzie w przykazaniach czy w Kościele jest mowa o hulaniu duszy. Albo że nie ma piekła. To się Kefirowi przyśniło. Jest w KANONACH coś ZUPEŁNIE innego.
Niewierzącym też radzę, aby robili tam „masę”. Niech się trochę poświęcą, dla dobrej sprawy. Bo może TRZEBA będzie inną wiarę wyznawać. Właściwie to już teraz wierzyć nie jest trendy a nawet nie halo. Po prostu- CIEMNOGRÓD.
Widać nawet hasła w ramach "poprawnego" obecnie określania zjawisk: prawicowiec-oszołom, historia - balast nieużyteczny, tożsamość – antysemityzm, tradycja-ksenofobia, honor – przeżytek, moralność – frajerstwo, wiara-ciemnogród, rodzina-anachronizm, patriota-faszysta.

7. - "Straszenie piekłem za nieposłuszeństwo kościołowi ma się ciężko bronić jako pozytywna motywacja, ale mogę się mylić zależnie od punktu widzenia."
Sprawdzamy znaczenie słów :
Jeśli chodzi o przymiotnik nieposłuszny
: synonimy: niekarny, niesforny, niezdyscyplinowany, samowolny, niegrzeczny, źle wychowany, krnąbrny, nie dający się opanować, niepokorny,przekorny, trudny do kierowania,buntowniczy, niesubordynowany, oporny
Definicja Kościoła: Katechizm definiuje Kościół jako wspólnotę religijną ludzi pochodzącą ze wszystkich narodów świata. Wiąże ich wiara w jednego Boga i wyznanie.
Założycielem Kościoła był Jezus Chrystus. Nauczał On swoich apostołów, wprowadzał w tajniki wiary i pokazywał, jak powinni postępować i czym kierować się w życiu. W czasie długich podróży, w jakich brał udział wraz z uczniami, poznawali oni idee religii chrześcijańskiej i znaczenie Boga w życiu każdego człowieka. Poprzez przekazywanie Swojej nauki, Jezus dał podwaliny pod Kościół. Przed śmiercią nakazał swoim apostołom szerzenie nauk chrześcijańskich i dalsze nawracanie ludzie. Katechizm Kościoła Katolickiego potwierdza, iż to uczniowie Jezusa mieli ogromny wpływ na powstanie wspólnoty. To oni po śmierci swojego mistrza tworzyli zgromadzenia, a w czasie spotkań z wiernymi przekazywali im naukę Jezusa.
Kościół jako wspólnota ludzi wierzących posiada pewne stałe cechy. Są to: jedność, świętość, powszechność, apostolskość. Jedność oznacza stworzenie przez Boga, prawdziwość. Świętość zakłada pewien mistycyzm oraz wiarę w to, co stanowi sferę sacrum, powszechność zaś zapewnia wszystkim ludziom taki sam dostęp do wiary i te same możliwości religijne. Natomiast apostolskość potwierdza rodowód wspólnoty kościelnej.
Istnieje jeszcze inne znaczenie Kościoła. Jest to organizacja ludzi wierzących i duchowieństwa, która posiada określoną strukturę, rytuały oraz cele. To rozumienie ściśle wiąże się z poprzednim, gdyż wspólnota powołana przez Boga nadal pogłębia swoją wiedzę i dąży do zbawienia. Dzięki pewnej organizacji życia religijnego, możliwe jest nieustanne rozwijanie się i dążenie do dojrzałego chrześcijaństwa.

Pozytywna motywacja.
Każdy człowiek, najłatwiej i w sposób rzeczywiście trwały, decyduje się na pewne zachowania, nie, ze względu na strach, pod wpływem przymusu, czy zagrożenia karą. Badanie psychologiczne jednoznacznie wskazują, że najefektywniejsza jest pozytywna motywacja. Dzięki temu człowiek najlepiej rozumie, że postępowanie według jasno określonych zasad: prawdomówności, pracowitości i uczciwości w ogóle, jest jego zyskiem oraz elementem trwałej satysfakcji z siebie i swojego postępowania. Kształtuje się ją w warunkach życzliwości i doceniania, nawet tych pozornie drobnych, sukcesów osobistych.

Jeśli się wypowiada zestawiając słowa w zdania, należy sprawdzić, czy mają sens. Ja sensu nie widzę. Może się mylę. Nie zauważyłam przestraszonych piekłem przez Kościół.
Czy człowiek niewierzący może się bać piekła? Przecież nie wierzy. Więc niech mu zwisa to, czym Kościół „straszy”, nawet jeśli uważa, że straszy. Co go to obchodzi, nie straszy jego. Niech „baranki i owieczki” się boją, czego chcą. Czy one kogoś mordują ? Nie. Nawet jest to w podstawowym zestawie dla posłusznych, że nie wolno mordować. Chcą się bać, ich sprawa. I czym tam ich Kościół straszy. Ja nie cierpię a własciwie to cierpie, poniewaz jest to dla mnie nie do wytrzymania, gdy się mi wmawia, co dla mnie jest niedobre i przed czym się mnie będzie chronić, abym nie miała uszczerbku na zdrowiu czy sumieniu. Ja sobie dojrzałam, jak ten ohydny ser z larwami much w środku. I nikt oraz nic nie jest w stanie zabronić mi moich przekonań w imię unii europejskiej czy jakiejkolwiek innej pożyteczności, prawidłowości. praworządności itp itd.
Między nami mówiąc, Kościół nawet nie wie, jak bardzo ma rację. NAPOMINAJĄC, aby się trzymać przykazań. I, gdyby hierarchowie zrozumieli prawa biologiczne rządzące człowiekiem, świat byłby inny. Ale na to nie ma co liczyć. Bo to jest bardzo niewygodne, nawet dla hierarchów. A może szczególnie dla nich.

 Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj. Szekspir
 Hell is empty and all the devils are here. (ang.)
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Pon Lip 07, 2014 00:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 07, 2014 01:05   

gea napisał/a:
Między nami mówiąc, Kościół nawet nie wie, jak bardzo ma rację. NAPOMINAJĄC, aby się trzymać przykazań. I, gdyby hierarchowie zrozumieli prawa biologiczne rządzące człowiekiem, świat byłby inny. Ale na to nie ma co liczyć. Bo to jest bardzo niewygodne, nawet dla hierarchów. A może szczególnie dla nich.
Miedzy nami mówiąc to nie ma czegoś takiego jak "prawa biologiczne" oderwane od wszystkich innych praw czy wyodrębnione jako prawa funkcjonujące samodzielnie, ale to chyba jest nagłówek NGM więc potraktuję jako "uproszczenie dla szerszego grona czytelników".

Więc nie można zrozumieć "praw biologicznych" bez zrozumienia praw tego wszechświata, prawa tego wszechświata z punktu widzenia wcielonego człowieka nie istnieją bez odniesienia do "praw biologicznych" jak i "prawa biologiczne" nie istnieją bez odniesienia do praw wszechświata więc to jedno i to samo jest.

Usuwamy więc słowo "biologiczne" i mamy konkluzję, że pasterze wiodą owieczki bez zrozumienia niewygodnych praw, a może i rozumieją, ale wygodnie tego nie okazują, albo po prostu wykonują polecenia przełożonych, to chyba sugerował autor steku bzdur.
:P
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Lip 07, 2014 01:18, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 07, 2014 09:52   

Dla miłośników 'diety kapłanów'

W Księdze Nehemiasza 8:10 powiedziano Żydom: „Jedzcie rzeczy tłuste”. Jak pogodzić te słowa z Księgą Kapłańską 3:17, gdzie czytamy: „Nie wolno wam jeść żadnego tłuszczu”?
W języku hebrajskim we wspomnianych wersetach występują dwa różne słowa. W Kapłańskiej 3:17 słowo „tłuszcz” jest tłumaczeniem hebrajskiego chélew, które nawiązuje do tkanki tłuszczowej zwierząt lub ludzi (Kapł. 3:3; Sędz. 3:22). Kontekst wersetu 17 wyjaśnia, że Izraelitom zabroniono spożywania tłuszczu okrywającego jelita, nerki oraz lędźwie zwierząt ofiarnych, ponieważ „wszystek tłuszcz należy do Jehowy” (Kapł. 3:14-16). A zatem omawiany zakaz dotyczył tłuszczu zwierząt, które składano Jehowie w ofierze.
Natomiast w Nehemiasza 8:10 słowo przetłumaczone na „rzeczy tłuste” brzmi maszmanním i w Pismach Hebrajskich pojawia się tylko raz. Pochodzi od czasownika szamén, który znaczy „być tłustym; tyć”. Podstawowe znaczenie słów pokrewnych temu czasownikowi to pomyślność i dobrobyt (por. Izaj. 25:6). Jednym z nich jest rzeczownik szémen, często tłumaczony na „oliwa” oraz występujący w wyrażeniu „oliwa z oliwek” (Powt. Pr. 8:8; Kapł. 24:2). Użyte w Nehemiasza 8:10 słowo maszmanním najwyraźniej nawiązuje do potraw zawierających dużo oliwy, a nawet mięso z kawałkami tłuszczu, ale nie płaty samego tłuszczu ze zwierząt.
Mimo że Izraelici nie mogli jeść tłuszczu zwierzęcego, spożywany przez nich pokarm był pożywny i apetyczny. Na przykład placki zbożowe były smażone w tłuszczu roślinnym, często w oliwie z oliwek (Kapł. 2:7). Leksykon Wnikliwe poznawanie Pism wyjaśnia: „‚Rzeczy tłuste’ oznaczają tu obfite porcje, kąski treściwe i soczyste (a nie chude i suche), m.in. smaczne potrawy przygotowane na tłuszczu roślinnym”.
Oczywiście chrześcijanie są świadomi tego, że zakaz spożywania tłuszczu był częścią Prawa nadanego Izraelitom. Oni sami nie podlegają tym przepisom, a więc także wymaganiom dotyczącym zwierząt ofiarnych (Rzym. 3:20; 7:4, 6; 10:4; Kol. 2:16, 17).

Ps. od czego zależała niezwykła siła sędziego Samsona ?

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 07, 2014 13:28   

W pierwotnym zamierzeniu Bożym długość życia człowieka była ograniczona tylko
… posłuszeństwem – oznaką szacunku, wdzięczności i prawdziwej miłości !

„Sięgnięcie po owoc z „drzewa poznania dobra i zła” było wyrazem buntu.
Stwórca jako Władca Wszechświata miał pełne prawo wydać zakaz dotyczący wspomnianego drzewa, gdyż Adam, będąc istotą stworzoną, nie zaś niezależną, podlegał pewnym ograniczeniom i powinien był to akceptować.
W interesie pokoju i harmonii we wszechświecie wszystkie rozumne stworzenia miały uznawać i popierać zwierzchnictwo Stwórcy. Adam powinien to rozumieć i powstrzymać się od jedzenia owoców z owego drzewa. Jako przyszły ojciec całej ludzkości powinien być posłuszny i lojalny nawet w najdrobniejszej sprawie. W grę wchodziła zasada: „Kto jest wierny w najmniejszym, jest też wierny w wielkim, a kto jest nieprawy w najmniejszym, jest też nieprawy w wielkim” (Łk 16:10). Adam był w stanie okazywać takie doskonałe posłuszeństwo. Owoc drzewa sam w sobie zapewne nie miał żadnych szkodliwych właściwości. (Zakaz nie dotyczył stosunków płciowych, ponieważ Bóg wcześniej polecił pierwszym ludziom ‛napełnić ziemię’ [Rdz 1:28]. Jak mówi Biblia, chodziło o owoc rzeczywistego drzewa).
Czego symbolem było to drzewo, trafnie wyjaśnia przypis do Rodzaju 2:17 zamieszczony w przekładzie Pisma Świętego Starego Testamentu wydanym pod patronatem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (Pallottinum, Poznań 1962):
„Najprawdopodobniej drzewo poznania dobrego i złego symbolizuje możność osobistego decydowania o tym, co dobre, a co złe, bez oglądania się na zakaz Boży.
„Takiej wiedzy nie mógł Stwórca udzielić ludziom.
Samowolne sięgnięcie po tę wiedzę było zamachem na najwyższą władzę Boga. Dokonali zaś tego zamachu pierwsi ludzie przez spożycie owocu z drzewa zakazanego. Ponieważ drzewo było przedmiotem zakazu, stąd jego nazwa drzewa poznania dobrego i złego”.

Rodz.2:16 : „Z każdego drzewa ogrodu możesz jeść do syta. 17 Ale co do drzewa poznania dobra i zła — z niego nie wolno ci jeść, bo w dniu, w którym z niego zjesz, z całą pewnością umrzesz”.
Psalm 90:4 : „Bo tysiąc lat jest w twoich oczach zaledwie jak dzień wczorajszy, który przeminął”.

Nikt nie dożył tysiąca lat !

2Piotra 3:8 : „Ale niech ten jeden fakt nie uchodzi waszej uwagi, umiłowani, że u Jehowy jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat — jak jeden dzień. 9 Jehowa nie jest powolny w sprawie swej obietnicy, jak to niektórzy uważają za powolność, lecz jest cierpliwy względem was, ponieważ nie pragnie, żeby ktokolwiek został zgładzony, ale pragnie, żeby wszyscy doszli do skruchy. 10 Jednakże dzień Jehowy nadejdzie jak złodziej i wtedy niebiosa przeminą z sykiem, elementy zaś rozpuszczą się od wielkiego gorąca, a ziemia i dzieła na niej zostaną odkryte.

Rodz.6:3 : „Duch mój nie będzie bez końca oddziaływał na człowieka, bo jest on też ciałem. Dlatego jego dni potrwają sto dwadzieścia lat”. ( do potopu )

 Siła życiowa i dech. Ziemskie stworzenia zwane „duszami” ożywia „duch”, czyli siła życiowa, która jest podtrzymywana przez „dech”, inaczej oddech, tchnienie.
Zarówno duch, jak i dech pochodzą od Boga, toteż może On je odebrać, wskutek czego dany organizm przestaje żyć ( Ps 104:29* ).
W czasie potopu ludzie i zwierzęta potonęli — ich oddech ustał, a siła życiowa zanikła. „Wymarło wszystko, w czym działało w nozdrzach tchnienie siły życiowej [dosł. „wszystko, co w nozdrzach miało tchnienie ducha (czynnej siły) życia”] — wszystko, co było na suchej ziemi”
* „Gdy oblicze swe zakrywasz, trwożą się.
Gdy odbierasz im ducha, konają
i wracają do swego prochu.”


Od czego zależała długość życia ?

Od ‘odległości’ od Źródła Życia - Stwórcy.
Ludzie oddalili się od Boga i siły życiowe człowieka zaczęły zanikać.

Jak wentylator odłączony od źródła zasilania zwalnia i w końcu zatrzymuje się.

Jezus powiedział: ‚Nie samym chlebem ma żyć człowiek, lecz każdą wypowiedzią, która przechodzi przez usta Jehowy’”.

W ‘wolnym tłumaczeniu’ oznacza – nie pokarm cielesny daje życie, ale posłuszeństwo woli Bożej.

Jezus powiedział do nich: „Moim pokarmem jest wykonywanie woli tego, który mnie posłał, i dokończenie jego dzieła.
(Mateusza 11:5) Ślepi znowu widzą, a kulawi chodzą, trędowaci dostępują oczyszczenia, a głusi słyszą; i umarli są wskrzeszani, a biednym jest oznajmiana dobra nowina;
(Jana 3:2) Ten przyszedł do niego w nocy i rzekł mu: „Rabbi, wiemy, że jako nauczyciel przyszedłeś od Boga; bo nikt nie mógłby dokonywać tych znaków, których ty dokonujesz, gdyby Bóg nie był z nim”.
(Jana 7:31) Jednakże wielu z tłumu uwierzyło w niego; i poczęli mówić: „Gdy Chrystus przybędzie, czyż uczyni więcej znaków, niż ten uczynił?”
(Jana 10:25) Jezus im odrzekł: „Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Dzieła, których dokonuję w imieniu mego Ojca, świadczą o mnie.

(Jana 5:36) Ale ja mam świadectwo większe niż Janowe, bo już same dzieła, które mój Ojciec wyznaczył mi do wykonania, właśnie te dzieła, które czynię, świadczą o mnie, że wysłał mnie Ojciec.
(Jana 17:4) Ja otoczyłem cię chwałą na ziemi, gdyż dokończyłem dzieła, które mi dałeś do wykonania.
(Jana 19:30) A gdy Jezus otrzymał to kwaśne wino, rzekł: „Dokonało się!” i skłoniwszy głowę, wyzionął ducha.

Biblia nie jest poradnikiem żywieniowym, choć zawiera wiele cennych wskazówek jak żyć -
Księga Kapłańska ma znamiona natchnienia Bożego.( Kangur 8) )
Ludzie nie zdołaliby wymyślić takich mądrych i sprawiedliwych praw i przepisów. Rozporządzenia co do diety, chorób, kwarantanny i obchodzenia się ze zwłokami świadczą o znajomości faktów, które świeccy specjaliści w zakresie medycyny zrozumieli dopiero po kilku tysiącach lat. Prawo Boże dotyczące zwierząt nieczystych, których nie wolno było jeść, stanowiło dla Izraelitów ochronę podczas wędrówki. Zabezpieczało ich przed zarażeniem się od świń włośnicą, a od pewnych rodzajów ryb — tyfusem i paratyfusem, jak również przed zachorowaniem wskutek kontaktu z padliną. Te pożyteczne prawa miały regulować ich życie religijne i osobiste, aby mogli pozostać narodem świętym oraz dotrzeć do Ziemi Obiecanej i w niej zamieszkać. Historia poświadcza, że dzięki tym przepisom danym przez Jehowę Żydzi mieli pod względem zdrowotnym zdecydowaną przewagę nad innymi ludami.
Ale przede wszystkim Prawo, odgrywało rolę wychowawcy, który prowadził Żydów do Chrystusa, wskazywał na potrzebę przyjścia Wybawcy, któremu przekazano wszelką potrzebną władzę w niebie i na ziemi, skutecznie zadba o to, by ludzkość zaznała obiecanych błogosławieństw … „ i śmierci już nie będzie,”

Nie na próżno więc szczerzy chrześcijanie modlą się słowami: „Ojcze nasz, któryś jest w niebiosach! Święć się imię twoje. Przyjdź królestwo twoje. Bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi.” — Mat. 6:9, 10, Wk.

Dar
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 07, 2014 13:50   

dario_ronin
napisał/a:
(Zakaz nie dotyczył stosunków płciowych, ponieważ Bóg wcześniej polecił pierwszym ludziom ‛napełnić ziemię’ [Rdz 1:28]. Jak mówi Biblia, chodziło o owoc rzeczywistego drzewa).
ktoś
bardziej powiedział niż napisał/a:
"Nie wierzę w informacje nie zdementowane"

8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Lip 07, 2014 13:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 07, 2014 13:58   

vvv napisał/a:
napisał/a:
"Nie wierzę w informacje nie zdementowane"


7 Z pewnością wiecie, że synami Abrahama są ci, którzy obstają przy wierze. 8 A Pismo, widząc naprzód, iż ludzi z narodów Bóg uzna za prawych dzięki wierze, zawczasu oznajmiło Abrahamowi dobrą nowinę, mianowicie: „Poprzez ciebie będą pobłogosławione wszystkie narody”. 9 Toteż ci, którzy obstają przy wierze, są błogosławieni wraz z wiernym Abrahamem.

Abraham „uwierzył i poczytano mu to za prawość”
:)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 07, 2014 14:15   

18-20.07.2014 Sosnowiec

http://www.fotosik.pl/pok...f598312ce3.html

D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 07, 2014 22:42   

dario_ronin napisał/a:
Czego symbolem było to drzewo, trafnie wyjaśnia przypis
http://members.optusnet.com.au/~mpjaworski/P74.htm
Chętnie przeczytam konkurencyjny równie szczegółowy opis,
także ze względu na walory beletrystyczne.
:D
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Lip 08, 2014 01:21   

vvv napisał/a:
Wiesz, że X był dobry całe życie i nic na tym nie zyskał widząc to pokusił się o refleksję pod koniec życia i już taki dobry nie był, a Y całe życie był zły i dorobił się majątku, jednak pod koniec życia pokusił się o refleksję i już taki zły nie był, znalazł wręcz upodobanie w czynieniu dobra i kto na tym lepiej wyszedł. Lepiej zgrzeszyć i nie żałować i już nie grzeszyć niż nie zgrzeszyć i żałować, że się nie zgrzeszyło i grzeszyć, taki para dox w złudzeniu czasu liniowego, a tak naprawdę to doświadczenia odkrywają prawdę, której przemyślenia odkryć nie mogły, lepiej żeby mogły, stąd potrzebne doświadczenia i ten zły, masz na to jakiś paragraf z cytatem z tytułowej Księgi?
:roll:

To jest bardzo logiczne "Lepiej zgrzeszyć i nie żałować i już nie grzeszyć niż nie zgrzeszyć i żałować, że się nie zgrzeszyło i grzeszyć,"
Ale tylko teoretycznie.
Praktycznie, to z powodu nieprzestrzegania takiego np. przepisu nr 5, konsekwencje zdrowotne są przykre i NIEODWRACALNE. Wyrznięcie zygoty ludzkiej z macicy powoduje mięśniaki. Wielokrotne - "owocuje" w momencie przejścia w menopauzę albo i wcześniej "nowotworem" i zmianą sposobu defekacji na stomijną. Są też nieprzyjemne konsekwencje psychiczne.
Rozwód rodziców i "wieszanie psów" na byłym ( to specjalność płci wiadomej) powoduje u dziecka cukrzycę lub białaczkę a nawet nowotwór cewki zbiorczej nerki czy jelita grubego. W momencie rozwiązania konfliktu biologicznego.
Gdyby można było mieć kilka żyć, już po pierwszej szkodzie byłoby się mądrym. Niestety, życie jest jedno. I rzyć też. Dlatego nie można sobie pozwolić na eksperymentowanie, doświadczanie dla idei ich zdobycia. Są reguły do stosowania i tego się trzeba trzymać. Dla niewierzących jest imperatyw kategoryczny. Ale tenże daje się "wyginać" przez inteli giętkich.
"Miedzy nami mówiąc to nie ma czegoś takiego jak "prawa biologiczne" oderwane od wszystkich innych praw czy wyodrębnione jako prawa funkcjonujące samodzielnie, ale to chyba jest nagłówek NGM więc potraktuję jako "uproszczenie dla szerszego grona czytelników".
Otóż ze wszystkich praw jakie istnieją, te akurat (można je nazwać zasadami albo regułami) uważam za sprawdzalne, rzeczywiste i z powodów praktycznych, bardzo istotne dla mnie, mojego życia i rzyci. Ponieważ jestem osobą praktyczną, zajmowanie się tropieniem znaczeń zawartych w Starym Testamencie, nie jest dla mnie. Mogę podziwiać osoby o takim zacięciu detektywistycznym, ale ja się do tego nie nadaję. Poza tym, w żaden sposób nie mogę sprawdzić wiarygodności treści w nim zawartych. Może tam być prawda i pół prawda oraz inne mniej wartościowe prawdy. Nawet gdybym wszystko znała i wiedziała, ta wiedza nie miałaby praktycznego znaczenia więcej niż wiedza, której o tej Księdze nie posiadam. Już nie mówiąc o tym, że moja doba musiałaby mieć 48 godzin.
Moja podopieczna od 2 miesięcy wydziela śluz. Nie potrafi ( nie chce?) wypluć. Muszę sama otwierać jej usta aby wypłynął. (Bo nie można jej nakarmić, zaciska usta.) To powoduje ponowne utworzenie śluzu i akcja się powtarza. Wytłumaczenie-NGM. Od momentu wyjścia w ub. roku ze szpitala zaczął się ubytek masy mięśniowej, mimo że na początku jeszcze sporo jadła. W nocy kaszle- cały czas tworzy śluz. Lekarz stwierdziłby zapalenie oskrzeli albo nawet zapalenie płuc. Trwające 3 miesiąc. Starzy ludzie umierają w szpitalach na "zapalenie płuc". Wszystko wytłumaczalne i jasne.

W NGM jest bardzo istotne pojęcie - rewir. Konflikty rewirowe towarzyszą człowiekowi do końca życia. U jego kresu człowiek sam jest rewirem, bo już nic nie ma czym mógłby zarządzać, nawet nie może decydować o sobie.
NGM tłumaczy jakiemu celowi nasza biologia jest podporządkowana, w jaki sposób funkcjonują wszystkie organizmy żywe. Organizm człowieka jest przystosowany do życia w związku - wspólnocie. Odkrywanie funkcjonowania tych praw, śledzenie efektów i domyślanie się ich przyczyn, to jest nieprawdopodobnie intrygujące.
Gdy osoba z którą jesteśmy związani odchodzi, to jest to też jakaś cześć naszego "rewiru". Nawet, jeśli wydaje nam się, że jesteśmy na to przygotowani, to i tak będziemy odczuwać biologicznie tę sytuację i mieć objawy klasyfikowane w medycynie konwencjonalnej jako "chorobowe". Trzeba to przeczekać. Z godnością. Jako działanie przyspieszające przejście do normotonii lepszy od jogurtu - kefir. Bo jest tam alkohol. Można też łyknąć coś mocniejszego. Królowa matka dożyła pięknego wieku racząc się przed snem kieliszkiem cherry.
Właśnie wydrylowałam garnek wiśni. Będą konfitury i wiśnióweczka. W przepisie jest część jąder z pestek. ;)
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lip 08, 2014 02:19   

gea napisał/a:
Praktycznie, to
vvv napisał/a:
doświadczenia odkrywają prawdę, której przemyślenia odkryć nie mogły, lepiej żeby mogły, stąd potrzebne doświadczenia


gea napisał/a:
część jąder z pestek
pozostałą część można by wysuszyć, czy nawet także wyłupać z pestek i do butelki i zalać spirytusem by było jak znalazł do następnych zbiorów. Ja w tym roku będę zbierał z własnej parceli 1000 jąder pestek śliwek, 5kg pestek dyni i 100kg orzechów włoskich, dynię z jedną może zmarmoladuję tak z ciekawości, reszta dyń o ile dobrze rozumiem intencje opiekuna parceli będzie dla jego kóz, muszę obczaić jak te dynie dla kóz będą przygotowywane bo jeśli w jakimś rolniczym blenderze to może z pestkami i będzie ciężko żałować kozom tych pestek.
:viva:

gea napisał/a:
Od momentu wyjścia w ub. roku ze szpitala

Mam podobne obserwacje, wizyta w szpitalu = ratunek doraźny plus niepotrzebne niedbałe trudne do opanowania powikłania, wypadałoby normalnie badać po szpitalu krew na obecność czegoś nowego.
:shoot:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lip 08, 2014 02:33, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lip 08, 2014 02:45   

Szpital jest więc zjawiskiem prawnym, występuje w momencie gdy nieprzekazanie pacjenta mogłoby skutkować odpowiedzialnością karną, choć z perspektywy czasu chyba bym się pokusił o nagranie wideo oświadczenia pacjenta, że sobie szpitala nie życzy i jednak i lekarz i pielęgniarka i badania laboratoryjne wyłącznie prywatnie, w wersji NFZtowej występuje konflikt interesów, znaczy opieka nad leciwym pacjentem jest kłopotem ekonomicznie nieuzasadnionym.
:?
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Lip 08, 2014 08:40   

Właśnie usłyszałam super news. Byc może już za 4 lata będzie dostępna terapia hormonalna dla kobiet do wszczepiania pod skórę. Można ją będzie "wyłączać" z zewnątrz (pilotem?), kiedy będzie potrzeba. Na 16 lat. Filantropem jest, jakżeby inaczej creme de la creme filantropii światowej B.G.
Kto wie, może będzie bezpłatnym, przymusowym dobrodziejstwem finansowanym przez NFZ.

gea napisał/a: (w pewnym momencie)
1. ludzie są zaczipowani i to uniemożliwia rozeznanie w sytuacji ( ja nie)
2. w wodzie lub w pożywieniu są substancje obezwładniające mózg (ja jestem odporna)
3. chemtreilsy zaburzają percepcję (ja jestem odporna)
4. opętanie prawie wszystkich przez szatana (ja jestem odporna)
5. jestem nawiedzona lub chora

vvv skomentował
1. niezupełnie
2. niezupełnie
3. niezupełnie
4. niezupełnie
5. niezupełnie

Kondensując logicznie, to albo ja mam rację albo nie. Ponieważ wszystko się do tego sprowadza. Racja jest albo nie. Tertium non datur.
Umówmy się.
Jak powiedziała moja bezdzietna kuzynka w wieku postmenopauzalnym. Że dzieci nie są do szczęścia potrzebne, a nawet są z nimi kłopoty. Cóż było robić. Umówiła się. A ja jestem osobą bezkonfliktową.
Moja ciotka do 90 roku życia była umówiona sama ze sobą i oficjalnie te wersję prezentowała. W pewnym momencie ta umowa najpierw przestała dotyczyć jej macicy i wytworzyła nowotwór. Ze stomią funkcjonowała 20 lat ( bo nie dostała chemii). A pewnego dnia powiedziała do mojego ojca : " zrób mi dziecko". Umowa przestała obowiązywać.
_________________
gea
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 08, 2014 10:10   

gea napisał/a:
przepisu nr 5
6 :|
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lip 08, 2014 12:05   

gea napisał/a:
to albo ja mam rację albo nie

Rację żywnościową miał ten
kto przeżył wczorajszy dzień.
;)

Nieco pokolorowałem by uwypuklić niuanse:

1. ludzie są samcami i to uniemożliwia rozeznanie w sytuacji ( ja nie)
2. jedzenie lub głód obezwładnia nieco mózg (ja jestem odporna)
3. powietrze przesłania gwiazdy (mi nie)
4. ludzie są dziwnie zaprogramowani (ja nie)
5. różnię się od innych bardzo lub za bardzo

6. Dziecko rodzica powiedziało, że nie będzie rodzicem bo dzieci są niepotrzebne.
7. Sąsiad ma doskonale wyszkolonego psa, podaje komendę:
"Azor! 'Przyjdziesz tu czy nie!!!'
i
Azor przychodzi, albo nie.
8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 08, 2014 16:30   

g69 napisał/a:
długość życia?
'przypomniało mi się' , że
po potopie promieniowanie kosmiczne* inne było 8)
co mogło mieć wpływ na długość
życia
jakieś mutacje DNA
albo 'cuś'
D

*uprościłem oczywiście, sorry
ilość docierająca do Ziemi
czy jakoś tak :D
Ostatnio zmieniony przez Wto Lip 08, 2014 16:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Lip 08, 2014 22:13   

dario_ronin napisał/a:
gea napisał/a:
przepisu nr 5
6 :|


Kolejny raz robię ten błąd. Wyłazi ze mnie neofitka.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Lip 09, 2014 00:08   

vvv:
"1. ludzie są samcami i to uniemożliwia rozeznanie w sytuacji ( ja nie)
2. jedzenie lub głód obezwładnia nieco mózg (ja jestem odporna)
3. powietrze przesłania gwiazdy (mi nie)
4. ludzie są dziwnie zaprogramowani (ja nie)
5. różnię się od innych bardzo lub za bardzo"

Ja:
1. rozum jest bezpłciowy - jest albo go nie ma u samca czy samicy.
2. tylko drastyczne niedobory racji żywnościowych mogą wpływać na braki czy niedowłady rozumienia
3. dymy?
4. zaczipowanie przez szczepionkę. P/ko wzwb. To możliwe.
5. ja się niczym nie różnię od innych. Poza ta jedną kwestią, że przeczytałam informacje NGM i postanowiłam je zweryfikować. Z powodzeniem.

A reszta ani myśli. Nie ma mowy nawet o przeczytaniu. W domu mam to samo. Mur, który codziennie pracowicie obłupuję.
Już bym wolała, żeby mi ktoś powiedział, że się mylę. Wyzwał od idiotek. Nic. Więc coś tu "nie gra". Bo jeśli się dochodzi do wniosku, że straszenie wirusami, których istnienia nikt nie udowodnił, to oszustwo. To baza na której opiera się medycyna konwencjonalna zaczyna się rozsypywać jak domek z kart albo domino. A trzeba jakoś wytłumaczyć co powoduje te wszystkie infekcje: "grypopodobne", wzw (a,b.c,d,e,f,g,h,i,j,k,l,ł,m,n,o,pr,s,t,u,w,x,y,zet, ziet i żet) oraz świńskie pomory, ebole, sine języki i zielone wątroby, itd. Ja mam, owszem, bałagan totalny w chałupie i mam to w, ale w głowie to wolę chaosu nie mieć.

Więc mimo próby rozcieńczenia i rozmycia kwestii żarcikami, odpowiedź na pytanie "kto ma rację" może być tylko jedna. W znaczeniu:
rzeczownik, rodzaj żeński
(1.1) słuszność, prawda
(1.2) najczęściej w liczbie mnogiej argument, stanowisko

Porzucam męczenie i nagabywanie. Przerzucam się (niczym nowotwór) na komentarze bieżące, przepraszając za odbieganie od tematu.
Dziś było w wiadomościach PR straszenie laseczkami. ( zbereźnicy nie użyją, bo nie o te laseczki chodzi) Podobno wykryli jedną laseczkę w jednej krowie. I w drugiej krowie wykryli tę samą laseczkę. Czyli dwie krowy, jedna laseczka. Wąglika.
Kto lubi kryminały i horrory to ma okazję się postraszyć. Wąglik wskoczył na rękę i ją poraził:
http://www.tvn24.pl/znow-...,447407,s.html. A w ogóle, to ten wąglik może wszystkie objawy chorobowe wywoływać ( tak jak hiv)
"Wąglik u ludzi, zależnie od drogi wniknięcia zarazka, może mieć postać jelitową, rzadko spotykaną, postać płucną, podobną do zapalenia płuc, kończącą się przeważnie śmiercią chorego, oraz postać skórną, zwaną czarną krostą, objawiającą się wystąpieniem guzkowatego, swędzącego tworu w miejscu zakażenia, który po kilku dniach przekształca się w czarny strup okolony naciekiem."
Oczywiście -krowy próbowano pożreć nielegalnie. I dlatego higieniczna akcja weterynarii zapobiegła potwornej tragedii rozprzestrzenienia się tej broni biologicznej.
Sprawne mają na tych Węgrach służby, jako i nasze.
Wąglik może dziesiątkować kogo chce, jak się wydostanie. Tu naraził na kontakt ze sobą, jak się wydostał. I wszystkich muszą izolować.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/...126476,1,0.html
To okropna broń biologiczna. Miałeś kontakt i choć może ci się wydawać, że wszystko jest OK, to cię MUSZĄ izolować. I mogą zaizolować i odizolować, że ho, ho. Na to nie ma odporności, przecież.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Śro Lip 09, 2014 00:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lip 09, 2014 00:52   

gea napisał/a:
bałagan totalny w chałupie i mam to w, ale w głowie to wolę chaosu nie mieć.
W domu u mnie się to nazywa, że wszystko leży w naturalnych, ustalonych praktyką miejscach, a w razie zapowiedzianej wizyty rozmieszczenie jest dostosowywane do percepcji gościa.
:D

Co do pytań o rację albo nie, to zagadnienia wymagają elaboracji <elaborate>(opracowywać, podawać szczegóły, omówić, zawiły, wymyślny, drobiazgowy, starannie, opracowanie), elaborację można oczywiście najlepiej wykonać samodzielnie zadając odpowiednie pytania w googlach, wtedy jest jakby pewność, że odpowiedzi nie wyprzedzają pytań.
:-x
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lip 09, 2014 00:54, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lip 09, 2014 02:19   

gea napisał/a:
"kto ma rację"
A może jesteś człowiekiem,
jednym z 10 sprawiedliwych,
powodem dla którego ten rezerwat jeszcze istnieje?
Taką racją stanu.
:medit: :evil: :faint: :foch: :papa: :shock: ;( 8) :) :>
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Śro Lip 09, 2014 06:10   

dario_ronin napisał/a:
od czego w 'czasach biblijnych' zależała długość życia ? 8)

Powtórzonego Prawa 30:16,ale .to dotyczyło bardziej całego narodu ..Na średnią życia wskazuje Psalm 90 :10 Miarą naszych lat jest lat siedemdziesiąt lub gdy jesteśmy mocni osiemdziesiąt,a większość z nich ,to trud i marność. Chociaż ,były wyjątki np.Mojżesz żył 120 lat i pewnie by jeszcze pożył ,gdyby wczesnej nie nawywijał. Ale tak ,to wszystko nie zaspakaja wewnętrznego pragnienia człowieka ,jeżeli chodzi o życie .Stylem życia dietami ,coś tam poprawimy,ale i tak za wysoko niestety się nie podskoczy i to rzeczywiście jest marność
dario_ronin napisał/a:
od czego zależała niezwykła siła sędziego Samsona ?D

Szędziów 15:14 Użyto zwrotu,że opanował,go Duch Jahwe i wtedy dokonywał niezwykłych wyczynów.Kiedyś też czytałem bodajże o proroku Eliaszu jak pod w mocy pewnego posiłku szedł czterdzieści dni i nocy.Ale nas ,to to niestety nie dotyczy.
Ostatnio zmieniony przez g69 Śro Lip 09, 2014 06:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 09, 2014 07:34   

vvv napisał/a:
Co do pytań
chciałbym wiedzieć czy 400 odwiedzin w dwa dni dotyczy tematu głównego czy pobocznych 'dyskusji'
proszę
:pada:
D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 09, 2014 08:14   

g69 napisał/a:
to wszystko nie zaspakaja wewnętrznego pragnienia człowieka

Według Biblii warszawskiej : „Nawet wieczność włożył w ich serca; a jednak człowiek nie może pojąć dzieła, którego dokonał Bóg od początku do końca” (Kaznodziei 3:11).
:)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 09, 2014 09:18   

g69 napisał/a:
Mojżesz żył 120 lat i pewnie by jeszcze pożył
pytanie

jak długo Mojżesz był/będzie martwy?
...
po przebudzeniu
obdarzeniu świadomością
w jego odczuciu
0
zero
null
nulla
אפס

D
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Lip 18, 2014 19:15   

Każdy, kto wierzy w Jezusa - Boga, będzie miał życie wieczne!
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 21, 2014 10:39   

Piotrx napisał/a:
Każdy, kto wierzy w Jezusa - Boga, będzie miał życie wieczne!


nie buduj zrozumienia w oparciu o pojedyncze wersety

1. czy każdy?
2. co znaczy 'kto wierzy'?
3. 'życie wieczne' - gdzie?

1.
Czy np. Judasz, który wierzył, a zdradził bo był chciwcem otrzyma życie wieczne?

" A czyż nie wiecie, że nieprawi nie odziedziczą królestwa Bożego? (...) ani chciwcy, (...) nie odziedziczą królestwa Bożego."

2.
(Jana 3:36) Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto jest nieposłuszny Synowi, nie ujrzy życia, lecz pozostaje na nim srogi gniew Boży.

List Jakuba 2 rozdział
"Pokaż mi swą wiarę bez uczynków, a ja pokażę ci wiarę poprzez moje uczynki”. 19 Wierzysz, że jest jeden Bóg? Czynisz bardzo dobrze. Jednakże i demony wierzą, a dygoczą. 20 Ale czy chciałbyś wiedzieć, o pusty człowiecze, że wiara bez uczynków jest bezczynna?"

Ew. wg Mateusza 19 rozdział:
16 "A oto ktoś podszedł do niego i rzekł: „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, żeby otrzymać życie wieczne?” 17 Rzekł mu: „Dlaczego pytasz mnie o to, co dobre? Jeden jest dobry. Jeśli jednak chcesz wejść do życia, stale przestrzegaj przykazań”. 18 Rzekł do niego: „Których?” Jezus powiedział: „Otóż: Nie wolno ci mordować; nie wolno ci cudzołożyć; nie wolno ci kraść; nie wolno ci składać fałszywego świadectwa; 19 szanuj swego ojca i swą matkę; a także: Masz miłować swego bliźniego jak samego siebie”. 20 Młodzieniec rzekł do niego: „Tego wszystkiego przestrzegałem; czego mi jeszcze brakuje?” 21 Jezus powiedział mu: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj swoje mienie i daj biednym, a będziesz miał skarb w niebie, i chodź, bądź moim naśladowcą”. 22 Gdy młodzieniec usłyszał tę wypowiedź, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości."

Kaznodziei 12 rozdział
13 "Konkluzja sprawy, po wysłuchaniu wszystkiego, jest następująca: Bój się prawdziwego Boga i przestrzegaj jego przykazań. Na tym bowiem polega cała powinność człowieka. 14 Bo prawdziwy Bóg podda wszelki uczynek osądzeniu w związku z każdą ukrytą rzeczą, czy to dobrą, czy złą."

1 list Jana 5:3
" Bo miłość do Boga polega na tym, że przestrzegamy jego przykazań; a przecież jego przykazania nie są uciążliwe,"

Micheasza 6:8
"On ci powiedział, ziemski człowieku, co jest dobre. I czego Jehowa wymaga od ciebie prócz tego, żebyś czynił zadość sprawiedliwości i miłował życzliwość oraz był skromny, chodząc ze swoim Bogiem?"


Ew. wg Mateusz 28 rozdział
18" A Jezus podszedł i powiedział do nich, mówiąc: „Dano mi wszelką władzę w niebie i na ziemi. 19 Idźcie więc i czyńcie uczniów z ludzi ze wszystkich narodów, chrzcząc ich w imię Ojca i Syna, i ducha świętego, 20 ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam nakazałem."


(Habakuka 2:4)
"Lecz prawy będzie żył dzięki swej wierności.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 21, 2014 11:01   

3.

Wiara prowadząca do życia wiecznego
„Należymy (...) do tych, którzy wierzą — ku ocaleniu duszy” (HEBRAJCZYKÓW 10:39).
W PIŚMIE Świętym nigdzie nie wspomniano, jakoby człowiek miał nieśmiertelną duszę, która może przetrwać śmierć ciała i żyć wiecznie w dziedzinie duchowej.
Nawet New Catholic Encyclopedia przyznaje: „W Biblii nie ma żadnej wyraźnej wzmianki o pośmiertnym bytowaniu duszy. (...)
W S[tarym] T[estamencie] słowo dusza nie oznacza cząstki człowieka, lecz całego człowieka — człowieka jako żywą istotę. Podobnie w N[owym] T[estamencie] określa ono życie ludzkie: życie poszczególnej jednostki”. A zatem ludzie nie mają duszy, tylko są duszami.
Doktryna o nieśmiertelności duszy to koncepcja pogańska, której ślady prowadzą w zamierzchłą przeszłość. Jej twórca zaprzeczył wyraźnemu oświadczeniu Bożemu, że w razie nieposłuszeństwa człowiek ‛stanowczo umrze’ (Rodzaju 2:17). Ów przeciwnik, Szatan Diabeł, powiedział: „Stanowczo nie umrzecie” (Rodzaju 3:4). Było to kłamstwo (Jana 8:44). Później Szatan wylansował pogląd, że istnieje dusza ludzka, która jest nieśmiertelna. Tymczasem natchnione Słowo Boże wyjawia faktyczny stan człowieka po śmierci; w Księdze Kaznodziei 9:5 czytamy: „Umarli — ci niczego nie są świadomi” (zob. też Rzymian 5:12).

Nadzieja życia wiecznego
W Piśmie Świętym wyraźnie wskazano, że czegoś takiego jak dusza nieśmiertelna wcale nie ma, natomiast dużo w nim się mówi o życiu wiecznym.
Nadzieja ta stanowiła jedną z fundamentalnych nauk Jezusa.
Oświadczył on: „To znaczy życie wieczne: poznawać mają Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz tego, któregoś posłał, Jezusa Chrystusa” (Jana 17:3). O ludziach wierzących w Boga i Chrystusa powiedział: „Daję im życie wieczne” (Jana 10:28).
Z całkowitą ufnością rzekł: „Kto wierzy, ten ma życie wieczne (...), będzie żył na zawsze” (Jana 6:47, 51).
Oznajmił też: „Bóg bowiem tak bardzo umiłował świat, że dał swego Syna jednorodzonego, aby żaden wierzący w niego nie zginął, lecz by miał życie wieczne” (Jana 3:16).
Skoro nie ma nieśmiertelnej duszy, która mogłaby przetrwać śmierć ciała, to jak się spełni biblijna obietnica życia wiecznego?
Więcej wiadomości na ten temat podał Jezus w czasie odwiedzin u Marty i Marii po śmierci ich brata, Łazarza. Zwracając się do Marty, rzekł: „Ja jestem zmartwychwstanie i życie. Kto we mnie wierzy, nawet choć umrze, dostąpi życia”.
Następnie zapytał: „Czy wierzysz temu?” Marta odpowiedziała: „Tak, Panie; uwierzyłam, że jesteś Chrystusem, Synem Bożym” (Jana 11:25-27).

Chcąc pokazać, że jako Syn Boży ma moc przywracać umarłym życie, Jezus udał się do grobu Łazarza. Mężczyzna ten od czterech dni był martwy i jego ciało zaczęło się już rozkładać. Mimo to Jezus „krzyknął donośnym głosem: ‛Łazarzu, wyjdź stamtąd!’ Zmarły wyszedł, mając nogi i ręce owinięte opaskami, a jego twarz była obwiązana chustą. Jezus rzekł do nich: ‛Rozwiążcie go i niech chodzi’” (Jana 11:43, 44).
Zmarły przyjaciel Jezusa odzyskał życie!
Łazarz nie został wywołany z nieba ani z innego miejsca w dziedzinie duchowej.
Po śmierci nie przeszedł do sfery niewidzialnej, tylko jak wszyscy inni zmarli leżał bez świadomości w grobie (Psalm 146:4; Jana 3:13; Dzieje Apostolskie 2:34).
Nierozsądnie byłoby mniemać, iż nieśmiertelna dusza Łazarza radowała się już niebiańską szczęśliwością, ale została ściągnięta z nieba i jeszcze raz połączona z jego niedoskonałym ciałem, aby znowu żyć w świecie pełnym cierpień, chorób i śmierci.
Ponieważ jednak człowiek ten wcale nie przebywał w niebie, zmartwychwstanie było dla niego czymś pożądanym, oznaczało bowiem dodatkowe lata życia i powrót do najbliższych.
Później musiał ponownie umrzeć.
Kiedy Jezus wskrzesił zmarłą dziewczynkę, jej rodzice wpadli w „niebywały zachwyt” (Marka 5:42).
Jednakże po pewnym czasie ona też umarła.
Gdy przywrócił życie synowi wdowy z Nain, „lęk ogarnął wszystkich, i wielbili Boga” (Łukasza 7:16, Bw).
Ale i ten mężczyzna w końcu znowu umarł.
Nawiązując do tych cudów, The New International Dictionary of New Testament Theology (Nowy międzynarodowy słownik teologii Nowego Testamentu) stwierdza: „Osoby wskrzeszone przez Chrystusa w okresie jego ziemskiej działalności musiały umrzeć, gdyż nie otrzymywały wtedy nieśmiertelności”.
W takim razie dlaczego Jezus wskrzeszał umarłych?
Nie czynił tego z myślą o obdarzeniu ich od razu życiem wiecznym, lecz w celu udowodnienia, że jest Mesjaszem, jak również w celu zademonstrowania możliwości, w jakie wyposażył go Bóg. Umacniało to nadzieję na zmartwychwstanie i życie wieczne pod rządami przyszłego niebiańskiego Królestwa Bożego, poddanego zwierzchnictwu Chrystusa (Mateusza 6:9, 10; Jana 11:41, 42).
Marta znała tę nadzieję dzięki przebywaniu w towarzystwie Jezusa, wcześniej bowiem powiedziała do niego o Łazarzu: „Wiem, że wstanie podczas zmartwychwstania w dniu ostatnim” (Jana 11:24).
Zdawała sobie sprawę z tego, że zmartwychwstanie nie miało się dokonać w ostatnim dniu Łazarza, lecz w przyszłym „dniu ostatnim” — w Dniu Sądu, kiedy to zmarli powrócą do życia pod władzą Królestwa Bożego.
Wiedział o tym również apostoł Paweł i dlatego oświadczył: „[Bóg] ustalił bowiem dzień, kiedy zamierza sprawiedliwie sądzić zamieszkaną ziemię” (Dzieje Apostolskie 17:31). Ponadto Paweł oznajmił: „Nastąpi zmartwychwstanie zarówno sprawiedliwych, jak też niesprawiedliwych” (Dzieje Apostolskie 24:15).
Nie powiedział, że zmartwychwstanie już się odbywa, lecz że „nastąpi” w przyszłości — pod panowaniem Królestwa.

Protestant, francuski profesor Oscar Cullmann, autor książki Immortality of the Soul or Resurrection of the Dead? (Nieśmiertelność duszy czy zmartwychwstanie?), napisał: „Zachodzi zasadnicza różnica między chrześcijańskim oczekiwaniem na powstanie umarłych a grecką wiarą w nieśmiertelność duszy. (...)
Wprawdzie chrześcijaństwo stworzyło później pomost między tymi dwoma wierzeniami, a obecnie przeciętny chrześcijanin zupełnie je myli, nie widzę jednak żadnego powodu, by ukrywać, jaka według mnie i większości biblistów jest prawda. (...)
W życiu i myśli Nowego Testamentu bezwzględnie dominuje wiara w zmartwychwstanie. (...) Cały człowiek, rzeczywiście martwy, jest przywracany do życia nowym aktem twórczym Boga”.

Powrót do życia — gdzie?

Po stworzeniu ludzi Bóg powierzył im ziemię jako wieczyste miejsce zamieszkania, żeby napełnili tę planetę sprawiedliwym rodzajem ludzkim (Rodzaju 1:26-28; Psalm 115:16).
Biblia uczy, że Jehowa to „Bóg, który ukształtował ziemię i ją uczynił, Ten, który jej dał trwały byt, który nie stworzył jej po prostu na nic, który wręcz po to ją uformował, aby była zamieszkana” (Izajasza 45:18).

Mimo że od buntu pierwszych ludzi minęły już tysiące lat niedoskonałości i śmierci, Bóg nie odstąpił od swego zamierzenia, by ziemia stanowiła wieczysty dom człowieka: „Sami sprawiedliwi posiądą ziemię i zamieszkają na niej na zawsze” (Psalm 37:29).
„Szczęśliwi łagodnie usposobieni, gdyż tacy odziedziczą ziemię” (Mateusza 5:5).

Dlatego też Jezus, gdy przywracał życie zmarłym, wskrzeszał ich tutaj na ziemi, a drudzy natychmiast rozpoznawali w nich osoby, które przedtem umarły.
Stanowi to potwierdzenie faktu, że pod rządami Królestwa zmarli odzyskają życie, by móc tutaj korzystać z niego już na zawsze (Objawienie 20:12, 13).
Tak spełni się zamysł Boży co do ludzi i naszego globu (Izajasza 46:9-11; 55:11; Tytusa 1:1, 2).

W związku z głoszoną przez siebie doktryną o nieśmiertelności duszy kościoły chrześcijaństwa stoją jednak wobec pewnego dylematu: Jak pogodzić zmartwychwstanie „całego człowieka”, czego przykłady dał Jezus, z wiarą w duszę nieśmiertelną, która już się dostała do nieba lub piekła?
The Catholic Encyclopedia podaje: „Czwarty sobór laterański uczy, że wszyscy ludzie — wybrani i potępieni — ‛powstaną znowu ze swoimi ciałami, jakie dźwigają obecnie’”. W dziele tym czytamy dalej: „Ponieważ ciało jest wspólnikiem duszy w jej przestępstwach, a także uczestnikiem jej cnót, sprawiedliwość Boża zdaje się wymagać, żeby i jemu przypadła w udziale kara lub nagroda duszy”.
Według tej doktryny w niebie bądź też w piekle ciało połączy się z duszą.
Na jak długo? Cytowane źródło twierdzi: „Wskrzeszone ciała świętych i grzeszników zostaną obdarzone nieśmiertelnością”.

W książce The Future Life (Życie przyszłe) jezuita J.C. Sasia napisał: „Życie w niebie będzie więc pełne rozkoszy również dzięki wyniesionym do chwały zmysłom [ciała przywróconego duszy]”. Na temat ciał połączonych z duszami przebywającymi w piekle czytamy tam: „W piekle po zmartwychwstaniu [ciał] każdemu zmysłowi ludzkiemu zostanie wymierzona odpowiednia kara (...). Szczególnych udręk dozna zmysł czucia, dotyku, gdyż potępieni najbardziej obrażali Boga grzechami ciała. (...) Powrót do ciał przyczyni im dodatkowych cierpień i mąk”.

A zatem wraz z pogańską ideą nieśmiertelności duszy chrześcijaństwo wchłonęło też pogańskie przekonanie, jakoby dusze — a nawet ciała — doznawały w piekle straszliwych, wiecznych tortur.
Tymczasem w związku ze starożytną praktyką palenia dzieci na ofiarę fałszywym bogom Jehowa oświadczył: „Zbudowali (...) wyżyny Baalowi, by palić swoich synów w ogniu jako ofiary dla Baala, czego nie nakazałem ani nie poleciłem i co nie przyszło Mi nawet na myśl” (Jeremiasza 19:5, BT).
Tak więc nauczanie, że Bóg przez całą wieczność będzie męczył ludzi, jest bluźnierstwem, gdyż Jego Słowo wyraźnie oznajmia, iż niepoprawni grzesznicy zostaną zgładzeni, całkowicie unicestwieni.
„Każda dusza, która by nie słuchała tego Proroka [Jezusa], będzie doszczętnie wytracona” (Dzieje Apostolskie 3:23; zob. też Mateusza 10:28; Łukasza 17:27; Jana 3:16; 2 Piotra 2:12; Judy 5).

Nieśmiertelność
Czy jednak Biblia nie naucza, że ludzie zostaną zabrani do nieba, aby tam wieść bezkresne życie?
Owszem, ale nie ma to nic wspólnego z nieśmiertelnymi duszami ludzkimi.
Nieśmiertelność jest rezultatem wskrzeszenia w postaci stworzenia duchowego (tak jak został wskrzeszony Jezus), a nie posiadania niezniszczalnej duszy, która by przeżyła śmierć ciała. Przyszła nagroda nieśmiertelności była obiecana niektórym wiernym ludziom mającym usposobienie Chrystusa, ale dostąpić jej mieli dopiero po jego przyjściu w mocy niebiańskiego Królestwa, a nie zaraz po jego wniebowstąpieniu w I wieku (Psalm 110:1; 1 Koryntian 15:53, 54).
Ponadto nadzieja ta dotyczy stosunkowo niewielu ludzi. Jezus nazwał ich „małą trzódką” (Łukasza 12:32). Członkowie tego grona, liczącego 144 000, są powoływani do życia w niebie jako nieśmiertelne stworzenia duchowe, mające wraz z Chrystusem panować nad ziemią w jego Królestwie niebiańskim (2 Piotra 3:13; Objawienie 7:4; 14:1, 4; 20:4).

Planetę naszą, podległą ich władzy, będą w końcu zamieszkiwać miliardy doskonałych ludzi. Wielu z nich wróci do życia na ziemi podczas „zmartwychwstania sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Dzieje Apostolskie 24:15, Bw).
Ale oprócz tych wskrzeszonych będą jeszcze inni ludzie, którzy uzyskają życie w nowym świecie.
O kim mowa?
W ogóle nigdy nie będą umierać
Chociaż niezawodną nadzieją dla umarłych jest zmartwychwstanie, w naszych czasach otwiera się jeszcze inna zachwycająca perspektywa. Ma ona związek z tym, co Jezus dalej powiedział Marcie. Najpierw zapewnił ją: „Kto we mnie wierzy, nawet choć umrze, dostąpi życia [dzięki zmartwychwstaniu]”, po czym dodał: „Żyjący i wierzący we mnie w ogóle nigdy nie będzie umierał” (Jana 11:25, 26).
W tym ostatnim zdaniu Jezus przepowiedział coś zdumiewającego: miał nadejść czas, gdy żyjący nie będą już musieli umierać!

Kiedy to nastąpi?
Pora na urzeczywistnienie tej obietnicy nastała obecnie — w naszych czasach!
Wszelkie dowody wskazują na to, że kres teraźniejszego złego świata jest już bardzo bliski (Mateusza 24:3-14; 2 Tymoteusza 3:1-5, 13).
Dlatego ludzie, którzy wierzą w Boga i Jego Syna, mają cudowną nadzieję, że przetrwają zagładę tego systemu rzeczy, przeżyją do nowego świata Bożego i nigdy nie będą musieli umrzeć!

Opisano ich w Księdze Objawienia 7:9, 14 jako „wielką rzeszę, której żaden człowiek nie potrafił zliczyć — ze wszystkich narodów i plemion, i ludów, i języków (...). Są to ci, którzy wychodzą z wielkiego ucisku”, ocaleni przez Boga za okazywanie wiary.

O zbliżającym się upadku teraźniejszego, niegodziwego systemu również Jezus powiedział, że będzie to „wielki ucisk, jaki się nie zdarzył od początku świata aż dotąd ani się więcej nie zdarzy” (Mateusza 24:21; zob. też Przysłów 2:21, 22; Psalm 37:10, 11, 34).

Na całym świecie miliony członków wielkiej rzeszy, pragnących żyć wiecznie na ziemi, już dziś okazuje wiarę w obietnice Jehowy, jak również w tego, którego On upoważnił, aby był „zmartwychwstaniem i życiem” — w Jezusa Chrystusa.
Ludzie ci oddają siebie Bogu i usymbolizowują to przez chrzest w wodzie (Mateusza 28:19, 20). Wiedzą, że zbawienie zawdzięczają wyłącznie „Bogu, który zasiada na tronie, oraz Barankowi”, Chrystusowi (Objawienie 7:10).

Należący do wielkiej rzeszy, która przeżyje koniec obecnego świata, nie będą potrzebowali zmartwychwstania, gdyż ‛w ogóle nigdy nie będą umierać’!
Możesz przeżyć kres niegodziwego systemu, rządzonego przez Szatana, i wejść w nową, sprawiedliwą erę, która przyniesie ci doskonałe zdrowie i bezkresne życie na rajskiej ziemi! (Łukasza 23:43; Objawienie 21:4, 5).
Pogłębiając znajomość woli Bożej i starając się ją spełniać.

1 Jana 2:15-17

15" Nie miłujcie świata ani tego, co na świecie. Jeżeli ktoś miłuje świat, nie ma w nim miłości do Ojca; 16 ponieważ wszystko na świecie — pragnienie ciała i pragnienie oczu, i popisywanie się swymi środkami do życia — nie pochodzi od Ojca, lecz pochodzi od świata. 17 Ponadto świat przemija i tak jest z jego pragnieniem, ale kto wykonuje wolę Boga, ten pozostaje na wieki."


D
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Śro Sie 13, 2014 08:41   

Nie buduj zrozumienia w oparciu o pojedyncze wersety, które pasują do Twojej teorii:

Księga Daniela 12.2 mówi „A wielu z tych, którzy śpią w prochu ziemi, obudzą się, jedni do żywota wiecznego, a drudzy na hańbę i wieczne potępienie.” Podobnie mówił też Jezus, że niegodziwi „odejdą na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego” (Ew. Mateusza 25.46).

A co powiesz na ten fragment?
A Jezus mu rzekł: Zaprawdę powiadam tobie, dziś zemną będziesz w raju. (Ew. Łukasza 23.43)
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Śro Sie 13, 2014 08:49, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 13, 2014 17:28   

Piotrx napisał/a:
pasują do Twojej teorii:
nie ma 'mojej teorii'
cierpliwie studiuję Słowo,
badam co "duch mówi do zborów" (Obj.2:7),
czytam co ma do powiedzenia 'szafarz' (Łk 12:42),
sprawdzam z otwartym umysłem czy szczegóły pasują do całości (Dziejach 17:11),
koryguję pokornie swoje zrozumienie jeśli nowe fakty, logika podpowiadają, że należy
niejasności pozostawiam ... 'czasowi'
i tak ... zrozumienie daje Bóg (2 Kor. 3:5)

Piotrx napisał/a:
A co powiesz na ten fragment?
po co , skoro nie czytasz uważnie moich postów
pisałem o tym
http://www.dobradieta.pl/...w%A0raju#232583

Jeszcze raz

Jaki raj obiecał Jezus złoczyńcy, który umierał u jego boku?
Sprawozdanie Łukasza donosi, że skazany na śmierć złoczyńca wiszący u boku Jezusa Chrystusa wystąpił w jego obronie, a potem poprosił: „Pamiętaj o mnie, gdy się znajdziesz w swoim królestwie”. Jezus odrzekł: „Zaprawdę mówię ci dzisiaj: Będziesz ze mną w Raju” (Łk 23:39-43). Interpunkcja użyta w przekładzie powyższego fragmentu zależy rzecz jasna od tego, jak tłumacz zrozumie słowa Jezusa, gdyż w oryginale greckim nie używano znaków przestankowych. Współczesna interpunkcja upowszechniła się nie wcześniej niż w IX w. n.e. W wielu tłumaczeniach umieszcza się przecinek przed słowem „dzisiaj”, co sugeruje, jakoby złoczyńca jeszcze tego samego dnia trafił do raju, ale pogląd taki nie znajduje uzasadnienia w żadnym miejscu Biblii. Sam Jezus przebywał martwy w grobie aż do trzeciego dnia, po czym został wskrzeszony jako „pierwocina” zmartwychwstałych (Dz 10:40; 1Ko 15:20; Kol 1:18). Dopiero 40 dni później wstąpił do nieba (Jn 20:17; Dz 1:1-3, 9).
Jak z tego wynika, mówiąc „dzisiaj”, Jezus nie kierował uwagi na to, kiedy złoczyńca znajdzie się w raju, ale na dzień, w którym złożył tę obietnicę i w którym tamten człowiek w niego uwierzył. Wcześniej tego samego dnia Jezus został odrzucony i potępiony przez najwyższych rangą przywódców religijnych własnego narodu, a później skazany na śmierć przez władze rzymskie. Był lżony i wyśmiewany. Wiszący obok niego złoczyńca wykazał się chwalebną postawą i szlachetnością serca, gdy nie przyłączył się do tłumu, lecz wystąpił w obronie Jezusa i dał wyraz wierze w to, że będzie on królem. Również inne przekłady biblijne zaznaczają, iż nacisk należy położyć nie na porę spełnienia tej obietnicy, ale na czas, gdy została złożona. Brzmienie podobne do przytoczonego powyżej Przekładu Nowego Świata podają m.in. angielskie tłumaczenia J. B. Rotherhama i G. M. Lamsy, niemieckie L. Reinhardta i W. Michaelisa oraz przekład syrokuretoński, pochodzący z V w. n.e.
Raj, o którym mówił Jezus Chrystus, niewątpliwie nie jest tożsamy z jego niebiańskim Królestwem. Wcześniej tego samego dnia oświadczył on swym wiernym uczniom, że będą mogli się znaleźć w owym Królestwie, ponieważ ‛wytrwali przy nim w jego doświadczeniach’, czego na pewno nie można powiedzieć o złoczyńcy, który umarł na palu obok Jezusa wyłącznie za popełnione przestępstwa (Łk 22:28-30; 23:40, 41). Człowiek ten oczywiście nie ‛narodził się ponownie’ z wody i ducha, co według Jezusa jest jednym z warunków znalezienia się w Królestwie Niebios (Jn 3:3-6). Nie należał też do ‛zwyciężających’, którzy w myśl słów wyniesionego do chwały Chrystusa Jezusa mają zasiadać z nim na niebiańskim tronie i dostąpić „pierwszego zmartwychwstania” (Obj 3:11, 12, 21; 12:10, 11; 14:1-4; 20:4-6).
Niektóre dzieła głoszą pogląd, jakoby Jezus nawiązywał do rajskiej części Hadesu czy Szeolu, rzekomo wydzielonej dla osób cieszących się uznaniem Bożym. Twierdzi się, że ówcześni rabini żydowscy nauczali o takim raju, w którym umarli czekają na zmartwychwstanie. Dzieło A Dictionary of the Bible (red. J. Hastings, 1905, t. III, ss. 669, 670) tak to komentuje: „W zachowanej przez tradycję teologii rabinicznej panuje niesłychany zamęt w poglądach na ten temat i nieraz trudno ustalić, kiedy je sformułowano. (...) Z dostępnej literatury można by wysnuć wniosek, że podług jednych raj znajdował się na ziemi, podług drugich stanowił część Szeolu, a jeszcze inni nie umiejscawiali go ani na ziemi, ani pod ziemią, lecz w niebie (...) Ale przynajmniej w niektórych wypadkach nasuwają się wątpliwości. Owe zróżnicowane poglądy istotnie wyznawano w późniejszym judaizmie. Dokładnie i dość szczegółowo pojawiają się w średniowiecznej kabale (...) Nie wiadomo jednak, z jak dawnych czasów pochodzą. Najstarsza teologia żydowska (...), jak się zdaje, wcale lub prawie wcale nie poświęca uwagi idei jakiegoś pośredniego raju. Podług niej źli trafiają do Gehinnom, a sprawiedliwi do Gan Eden, czyli ogrodu Eden. Jest rzeczą wątpliwą, by wychodziła poza te koncepcje i umiejscawiała raj w Szeolu”.
Nawet gdyby uczono czegoś takiego, trudno przypuszczać, by Jezus propagował podobne poglądy, skoro potępiał niebiblijne tradycje żydowskich przywódców religijnych (Mt 15:3-9). Najprawdopodobniej więc mówił żydowskiemu złoczyńcy o raju, o którym ten na pewno słyszał, tzn. o ziemskim raju, o ogrodzie Eden opisanym w pierwszej księdze Pism Hebrajskich. Wobec tego obietnica Jezusa wskazywałaby na przywrócenie na ziemi owych rajskich warunków. Dawałaby ludziom nieprawym, takim jak ów złoczyńca, uzasadnioną nadzieję na zmartwychwstanie do życia w tym odrodzonym raju (por. Mt 6:10; Dz 24:15; Obj 20:12, 13; 21:1-5).

Chcesz zrozumieć nauki biblijne zacznij studiować Słowo.
Szczere poszukiwania zostaną nagrodzone.
"Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam".
D
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Śro Sie 13, 2014 18:10   

A co powiesz na to:
Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. 23 Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. (Ew. Łukasza 16.22-23)

Czyli są męki wieczne.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 13, 2014 18:37   

Piotrx napisał/a:
A co powiesz na to:

Zarówno kontekst tej historii, jak i użyte w niej sformułowania niedwuznacznie wskazują, że nie jest to relacja z prawdziwych zdarzeń, lecz przypowieść.
Nie chodzi w niej ani o pochwałę ubóstwa, ani o potępienie bogactwa, ale o zilustrowanie postępowania, ostatecznej zapłaty oraz zmiany położenia pod względem duchowym grup wyobrażonych przez Łazarza i bogacza.
Okoliczność, że bracia bogacza odrzucili Mojżesza i proroków, także przemawia za tym, iż przypowieść ta miała głębszy sens i jej celem nie było zwykłe przeciwstawienie ubóstwa bogactwu.
Czy wypowiedź z Łukasza 16:19-31 trzeba rozumieć dosłownie, czy jest to tylko przypowieść? W przypisie zamieszczonym w Bp przyznano: „Nazwanie żebraka po imieniu nie wskazuje na historyczność wydarzenia”. Gdyby brać je literalnie, znaczyłoby to, że wszyscy cieszący się uznaniem Bożym mogą spoczywać u piersi jednego człowieka, Abrahama; że woda na czubku palca nie wyparowałaby w ogniu Hadesu; że zaledwie jedna kropla wody przyniosłaby ulgę cierpiącemu.
Czy to brzmi rozsądnie?
Dosłowne znaczenie tej przypowieści pozostawałoby w sprzeczności z innymi fragmentami Biblii. A czy człowiek kochający prawdę mógłby uznawać Biblię za podstawę swej wiary, gdyby ona sama sobie zaprzeczała? Ale Biblia sobie nie zaprzecza.
Co oznacza ta przypowieść?
„Bogacz” przedstawiał faryzeuszy (zob. werset 14). Żebrak Łazarz wyobrażał pogardzanych przez faryzeuszy członków prostego ludu żydowskiego, którzy jednak okazali skruchę i zostali naśladowcami Jezusa (zob. Łuk. 18:11; Jana 7:49; Mat. 21:31, 32). Śmierć ich obu też była symboliczna — oznaczała zmianę sytuacji. Uprzednio pogardzani znaleźli uznanie w oczach Bożych, natomiast ci, którzy na pozór cieszyli się takim uznaniem, zostali przez Boga odrzuceni i cierpieli męki, słysząc potępiające orędzie głoszone im przez ludzi, których dawniej mieli za nic (Dzieje 5:33; 7:54).
Hades, dokąd trafił bogacz, to powszechny grób ludzkości. Z przypowieści tej nie można wyciągać wniosku, że w Hadesie faktycznie płonie ogień, skoro w Objawieniu 20:14 wyraźnie powiedziano, iż śmierć i Hades zostaną wrzucone do „jeziora ognia”. Śmierć i pobyt bogacza w Hadesie należy więc rozumieć przenośnie — o symbolicznej śmierci czytamy również w innych miejscach Biblii (Łk 9:60; Kol 2:13; 1Tm 5:6). A zatem bogacz cierpiał ogniste męki, gdy był martwy w znaczeniu symbolicznym, chociaż w rzeczywistości żył. W Piśmie Świętym ogień nieraz wyobraża dotkliwe wyroki Boże (Jer 5:14; 23:29), a ogłaszanie ich przez proroków ‛zadaje męczarnie’ przeciwnikom Boga i Jego sług (Obj 11:7, 10).

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 06, 2014 09:12   

Transcendencja (film)

inżynieria genetyczna, nanotechnologie, komputery kwantowe ...
gdzie jest granica, której ludzkość nie może przekroczyć (?)

wieża Babel, potop, Sodoma i Gomora

"Zaiste są oni jednym ludem i wszyscy mają jeden język, i oto, co zaczynają robić. Teraz więc nic, co by zamyślili uczynić, nie będzie dla nich nieosiągalne.  Nuże, zstąpmy i pomieszajmy tam ich język, by jeden nie rozumiał języka drugiego."

" A w oczach prawdziwego Boga ziemia uległa zrujnowaniu i ziemia została napełniona przemocą.
 Bóg więc widział ziemię i oto była zrujnowana, gdyż wszelkie ciało zrujnowało swą drogę na ziemi.
Pojawił się przede mną kres wszelkiego ciała, gdyż z ich powodu ziemia jest pełna przemocy; i oto w ruinę ich obrócę razem z ziemią."

"Krzyk skargi na Sodomę i Gomorę — o jakże donośny, a ich grzech — jakże bardzo ciężki.  Jestem całkowicie zdecydowany zstąpić, żeby zobaczyć, czy we wszystkim postępują tak, jak głosi dobiegający do mnie krzyk z tego powodu, a jeśli nie, to mogę się o tym dowiedzieć".

"Czy istotnie zmieciesz prawego razem z niegodziwym?
Jest nie do pomyślenia, żebyś działał w ten sposób, uśmiercając prawego razem z niegodziwcem, tak by prawego miało spotkać to, co niegodziwego!
Jest to u ciebie nie do pomyślenia.
Czyż Sędzia całej ziemi nie miałby uczynić tego, co słuszne?"

?

D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Wrz 06, 2014 11:01   

Profilaktycznie warto nie wkurzać sędziego,
najlepiej nikogo nie wkurzać.
https://www.youtube.com/watch?v=lWjRPogMtqk
:shock:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 05:01   

Tak, a propos mentalnych szczepionek
w wieku szkolnym, tych obowiązkowych,

na bazie wierzeń religijnych,
i jak się potem można ratować.

małe zestawienie:

https://www.youtube.com/watch?v=51MSGkq76Eo

https://www.youtube.com/watch?v=HYz5Un0XaMs

Takie kontrasty i to w ciągu ćwierćwiecza i potem się dziwić,
że kolejne pokolenia "świata zachodniego"
nie mają wspólnej płaszczyzny porozumienia,
bo niby jak.


Jeden z linków zaparłem się by obejrzeć do końca ważąc każde słowo, dobrze, że nie muszę obecnie pisać wypracowania na ten temat, bo bym bardzo "docenił" formatowanie młodych mózgów tego typu formą i treścią.
8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Wrz 08, 2014 05:12, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 07:34   

vvv napisał/a:
formatowanie mózgów
trwa

Co Cię opetało ?
Anka / Legion ?
:keep:
"anioł światłości" 8)

D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 08:26   

Gea wrzuciła temat prania mózgów, manipulacji i zbaranienia, więc mi się momentalnie z edukacją skojarzyło, edukacja z Dziadami, Dziady z czymś absolutnie przeciwnym do Dziadów, co akurat mi wpadło w oko w sieci, a że podpada pod postrzeganie Boga, to mi się skojarzyło z tym wątkiem gdzie Dario czuwa i etykietuje i fajnie jest.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Wrz 08, 2014 08:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 16:19   

vvv napisał/a:
Dario czuwa i etykietuje i fajnie jest.
:D :hug:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 18:02   

JAK możemy badać pobudki i skłonności swego serca?

Biblia nawołuje:
„Stale sprawdzajcie, czy trwacie w wierze, ciągle badajcie, jacy jesteście” (2 Kor. 13:5).
Jeśli chcemy mieć pewność, że nasze wielbienie Boga jest wolne od obłudy, co jakiś czas musimy poddawać starannej analizie zwłaszcza niektóre dziedziny swego postępowania.

Można w tym celu skorzystać z następujących pytań:

Czy wyrażane przeze mnie pochwały i uczucia są szczere? (Ps. 12:2, 3; 1 Piotra 1:22).

Czy okazuję gościnność i obdarowuję innych z niesamolubnych pobudek? (Mat. 6:2-4).

Czy członków rodziny traktuję z miłością i szacunkiem zarówno w czterech ścianach, jak i w obecności innych? (Kol. 3:18-21).

Czy moje postępowanie zawsze harmonizuje z zasadami biblijnymi, których gorliwie uczę drugich? (Rzym. 2:21-23).

Jeżeli odkryjemy w sobie niezdrowe tendencje, postąpimy mądrze,
gdy wykorzenimy je, zanim zdominują naszą osobowość.

D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Wrz 11, 2014 12:17   

dario_ronin napisał/a:

1.
Czy np. Judasz, który wierzył, a zdradził bo był chciwcem otrzyma życie wieczne?

Bez Judasza nie byłoby śmierci na Krzyżu i zbawienia.
Judasz przyjął na siebie to ciężkie brzemię zdrajcy, żeby wypełniłoby się przeznaczenie.
JW
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 11, 2014 12:36   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
żeby wypełniłoby się przeznaczenie

nie ma przeznaczenia jest wolna wola
Proroctwo wynika z przewidywania i ... możliwości kreowania rzeczywistości :-x

Dar
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Wrz 11, 2014 12:52   

Co nie zmienia faktu, że bez poświęcenia Judasza nie byłoby zbawienia.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Wrz 11, 2014 12:57   

https://www.google.ie/#q=...C4%99+zemsty%22 napisał/a:
Judasz poniósł klęskę w swoich zmaganiach z ziemskimi trudnościami z powodu następujących czynników, wynikających z osobistych skłonności oraz ze słabości charakteru:

1. Był wyobcowanym typem istoty ludzkiej. Był wielkim indywidualistą i postanowił rozwijać się w niewzruszonym „zamknięciu” i jako osoba nietowarzyska.

2. Kiedy był dzieckiem zbytnio ułatwiano mu życie. Gorzko bywał dotknięty niepowodzeniami. Zawsze spodziewał się wygranej; nie umiał przegrywać.

3. Nigdy nie przyswoił sobie tej zasady, aby filozoficznie podchodzić do rozczarowań. Zamiast przyjmować rozczarowania jako normalną i zwyczajną cechę ludzkiej egzystencji, nieodmiennie uciekał się do obarczania winą za wszystkie swoje trudności i rozczarowania kogoś w szczególności, lub swoich towarzyszy jako grupę.

4. Lubił zachowywać urazy, zawsze żywił ideę zemsty.

5. Nie lubił szczerze stawać w obliczu faktów, był nieuczciwy w swojej postawie wobec sytuacji życiowych.

6. Nie lubił omawiać swoich osobistych problemów z najbliższymi towarzyszami; nie chciał rozmawiać na temat swoich trudności z prawdziwymi przyjaciółmi i z tymi, którzy naprawdę go kochali. Podczas wszystkich tych lat współpracy nawet raz nie zwrócił się do Mistrza z problemem czysto osobistym.

7. Nigdy nie nauczył się tego, że prawdziwą zapłatą za szlachetne życie są mimo wszystko nagrody duchowe, które nie zawsze są rozdzielane w czasie tego, krótkiego życia w ciele.

Na skutek trwałego wyobcowania osobowości jego żale się mnożyły, smutki narastały, zwiększał się niepokój a jego rozpacz się pogłębiała, stawała się niemal nie do zniesienia.

Chociaż ten egocentryczny i skrajnie indywidualistyczny apostoł miał wiele problemów psychologicznych, emocjonalnych i duchowych, jego główne trudności były następujące: W swej osobowości był wyobcowany. W umyśle był podejrzliwy i zawzięty. W temperamencie był gburowaty i mściwy. Uczuciowo, nie kochał i nie przebaczał. Społecznie, nie zwierzał się i był nieomal zupełnie zamknięty w sobie. W duchu, stał się arogancki i samolubnie ambitny. W życiu, ignorował tych, którzy go kochali a w śmierci, pozostał samotny.

Takie są zatem czynniki umysłowe i wpływy zła, które razem wzięte tłumaczą, dlaczego ten człowiek, skądinąd o dobrych intencjach i były wierzący w Jezusa, nawet po kilku latach bliskiej współpracy z tak bardzo przekształcającą ludzi osobowością, porzucił swoich współbraci, wyrzekł się świętej sprawy, zrzekł się swego najświętszego powołania i zdradził swego niebiańskiego Mistrza.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 11, 2014 12:58   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
bez poświęcenia Judasza
a kto go poświęcił ?
był chciwcem i zdradził
nie on to kto inny
'zbawienie' ?
to dar , szansa
dowód miłości
D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 11, 2014 20:43   

Szatan Diabeł
Definicja: Stworzenie duchowe będące głównym przeciwnikiem Jehowy Boga oraz wszystkich, którzy oddają cześć temu prawdziwemu Bogu. Został nazwany Szatanem, ponieważ przeciwstawił się Jehowie. Szatan stał się też znany jako Diabeł, jest bowiem największym oszczercą Boga. Nadano mu miano pierwotnego węża — najwidoczniej dlatego, że w Edenie posłużył się wężem, aby zwieść Ewę, i z tego powodu „wąż” stał się synonimem „zwodziciela”. W Objawieniu przedstawiono Szatana jako smoka, który chciałby wszystko pochłonąć.
Skąd wiadomo, czy taka osoba duchowa rzeczywiście istnieje?
Dowody na to można znaleźć przede wszystkim w Biblii. Wielokrotnie wymienia się go tam po imieniu (Szatan 52 razy, Diabeł 33 razy). W Biblii są też zapisane wypowiedzi naocznego świadka, potwierdzające istnienie Szatana. Kto był tym naocznym świadkiem? Jezus Chrystus, który przed przyjściem na ziemię żył w niebie. Nieraz wypowiadał się o tym niegodziwcu, wymieniając przy tym jego imię (Łuk. 22:31; 10:18; Mat. 25:41).
To, co Biblia mówi o Szatanie Diable, jest rozsądne. Okrucieństwa, jakich ludzkość doświadcza, są niewspółmierne do zła tkwiącego w człowieku. Biblijny opis pochodzenia i działalności Szatana tłumaczy, skąd od tysięcy lat biorą się wojny, nienawiść i przemoc, skoro większość ludzi pragnie żyć w pokoju, a ponadto dlaczego zjawiska te przybrały rozmiary zagrażające istnieniu ludzkości.
Gdyby naprawdę nie było Diabła, wówczas liczenie się z tym, co mówi o nim Biblia, nie dawałoby żadnego trwałego pożytku. Tymczasem ludzie, którzy dawniej zajmowali się okultyzmem lub obracali się w kręgach osób praktykujących spirytyzm, opowiadają, że nieraz ogarniał ich wielki niepokój, gdyż słyszeli „głosy” z dziedziny niewidzialnej, byli „opętani” przez istoty nadludzkie itp. Kiedy jednak dowiedzieli się, co Pismo Święte mówi o Szatanie i demonach, i usłuchali biblijnej rady, żeby stronić od praktyk spirytystycznych, oraz błagali Jehowę o pomoc, doznali prawdziwej ulgi .
Wiara w istnienie Szatana nie oznacza podzielania poglądu, że Diabeł ma rogi, spiczasty ogon i widły oraz że smaży ludzi w ogniu piekielnym. W Biblii nie ma takiego opisu Szatana. Jest to płód wyobraźni średniowiecznych artystów zainspirowanych wizerunkami mitycznego greckiego bożka Pana oraz fragmentem dzieła włoskiego poety Dantego Alighieri pod tytułem Piekło. Biblia nie uczy o istnieniu ognistego piekła, lecz wyraźnie mówi, że „umarli nie są świadomi niczego” (Kazn. 9:5).
Czy Szatan nie jest jedynie złem tkwiącym w ludziach?
W Hioba 1:6-12 i 2:1-7 czytamy o rozmowach Jehowy Boga z Szatanem. Gdyby Szatan był tylko złem w danej osobie, wówczas zło musiałoby istnieć w Jehowie. Byłoby to całkowicie sprzeczne z tym, co Biblia mówi o Jehowie, że „nie ma w nim nieprawości” (Ps. 92:15; Obj. 4:8). Warto podkreślić, że w Księdze Hioba użyto w tekście hebrajskim wyrazu hasSatán (słowo „Szatan” z rodzajnikiem), co dowodzi, że jest tam mowa o głównym przeciwniku Boga (zob. też przypis do Zach. 3:1, 2 w NW).
W Łukasza 4:1-13 czytamy, że Szatan kusił Jezusa, aby wykonał jego polecenia. Zanotowano tam zarówno słowa Diabła, jak i odpowiedzi Jezusa. Czy kusiło Jezusa zło tkwiące w nim samym? Taki pogląd byłby sprzeczny z biblijnym opisem Jezusa, według którego był on bez grzechu (Hebr. 7:26; 1 Piotra 2:22). Chociaż w Jana 6:70 użyto greckiego słowa diábolòs do opisania złej cechy, którą rozwinął w sobie Judasz Iskariot, to jednak w Łukasza 4:3 użyto wyrazu ho diábolos (słowo „Diabeł” z rodzajnikiem), co wskazuje, że chodzi o konkretną osobę.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Wrz 12, 2014 06:35   

Skąd się wziął Szatan?
Wszystkie dzieła Jehowy są doskonałe; nie jest On sprawcą niesprawiedliwości ani nie stworzył nikogo złego (Powt. Pr. 32:4; Ps. 5:4). Szatan był pierwotnie doskonałym duchowym synem Bożym. Mówiąc o Diable, że „w prawdzie nie wytrwał”, Jezus dał do zrozumienia, że kiedyś był on „w prawdzie” (Jana 8:44, Bw). Ale jak wszystkie rozumne stworzenia Boże, także ten duchowy syn został obdarzony wolną wolą. Nadużył jednak tej swobody wyboru i pozwolił, żeby w jego sercu rozwinęło się wygórowane mniemanie o sobie, jak również pragnienie odbierania czci, a więc czegoś, co się należy wyłącznie Bogu, i dlatego zwiódł Adama i Ewę, żeby słuchali raczej jego niż Boga. W ten sposób sam uczynił siebie Szatanem, to znaczy „przeciwnikiem” (Jak. 1:14, 15; zob. też artykuł „Grzech”, strona 112).
Dlaczego Bóg nie unicestwił Szatana natychmiast po jego buncie?
Szatan wysunął istotne kwestie sporne: 1) Co do prawości i prawowitości zwierzchnictwa Jehowy. Czy Jehowa odmawia ludziom wolności, która ich uszczęśliwia? Czy naprawdę ludzie mogą skutecznie kierować swymi sprawami oraz nieprzerwanie żyć tylko wtedy, gdy pozostają posłuszni Bogu? Czy Jehowa postąpił nieuczciwie, ustanawiając prawo, w myśl którego nieposłuszeństwo prowadzi do śmierci? (Rodz. 2:16, 17; 3:3-5). Czy Jehowa rzeczywiście słusznie sprawuje władzę? 2) Co do niezłomnej lojalności rozumnych stworzeń wobec Jehowy. Wskutek odstępstwa Adama i Ewy wyłoniło się pytanie, czy słudzy Jehowy naprawdę będą Mu posłuszni z miłości do Niego, czy też wszyscy odsuną się od Boga i pójdą za Szatanem? Tę ostatnią kwestię sporną Szatan jeszcze rozwinął za czasów Hioba (Rodz. 3:6; Hioba 1:8-11; 2:3-5; zob. też Łuk. 22:31). Tych kwestii spornych nie można było od razu rozstrzygnąć przez uśmiercenie buntowników.
Bóg nie musiał sam sobie niczego udowadniać. Aby jednak takie kwestie sporne już nigdy nie zakłóciły pokoju i szczęścia w całym wszechświecie, Jehowa wyznaczył dosyć czasu na ich rozstrzygnięcie w sposób, który by nie pozostawił nawet cienia wątpliwości. Z czasem okazało się, że z powodu nieposłuszeństwa wobec Boga Adam i Ewa rzeczywiście umarli (Rodz. 5:5). Ale to jeszcze nie rozstrzygało kwestii spornych. Bóg pozwolił więc Szatanowi i ludziom wypróbować wszelkie wymyślone przez nich metody rządzenia. Żadna nie zapewniła trwałego szczęścia. Bóg pozwolił ludziom posunąć się do ostateczności w prowadzeniu życia według swego widzimisię z pominięciem Jego prawych zasad. Owoce tego mówią same za siebie. Jakże prawdziwa okazała się następująca wypowiedź Biblii: „Do męża, który idzie, nie należy nawet kierowanie swym krokiem”! (Jer. 10:23). Przez cały ten czas Bóg dawał swym sługom sposobność dowiedzenia lojalności wobec Niego przez nacechowane miłością posłuszeństwo nawet w obliczu pokus i prześladowań sprowadzanych przez Szatana. Jehowa zachęca każdego swego sługę: „Bądź mądry, mój synu, i rozweselaj moje serce, abym mógł dać odpowiedź temu, który mi urąga” (Prz. 27:11). Zachowujący wierność już teraz zaznają wielu błogosławieństw i mają nadzieję żyć wiecznie w doskonałych warunkach. Będą wtedy zawsze spełniać wolę Jehowy, ponieważ Go naprawdę miłują i cenią sobie Jego osobowość oraz metody postępowania.
Jaką władzę Szatan ma w dzisiejszym świecie?
Jezus Chrystus powiedział o nim, że jest „władcą świata”, któremu większość ludzi jest posłuszna, gdyż ulega jego namowom do lekceważenia wymagań Bożych (Jana 14:30; Efez. 2:2). Biblia nazywa go również „bogiem tego systemu rzeczy”, ponieważ ludzie związani z tym systemem oddają Szatanowi cześć swymi praktykami religijnymi (2 Kor. 4:4; 1 Kor. 10:20).
Diabeł usiłował skusić Jezusa Chrystusa, „zaprowadził go więc wysoko i w jednej chwili pokazał mu wszystkie królestwa zamieszkanej ziemi, i rzekł do niego: ‚Dam ci całą tę władzę oraz ich chwałę, gdyż została mi przekazana i daję ją, komu chcę. Jeśli więc ty oddasz mi cześć przed moim obliczem, wszystko to będzie twoje’” (Łuk. 4:5-7). Z Objawienia 13:1, 2 wynika, że Szatan daje ‛moc i tron, i wielką władzę’ światowemu politycznemu systemowi władzy. Proroctwo Daniela 10:13, 20 ujawnia, że nad ważniejszymi królestwami ziemi Szatan ustanawia demonicznych książąt. W Efezjan 6:12 wspomniano, iż są to ‛rządy, władze, światowi władcy tej ciemności, zastępy niegodziwych duchów w miejscach niebiańskich’.
Nic więc dziwnego, że w 1 Jana 5:19 powiedziano: „Cały świat podlega mocy niegodziwca”. Utrzyma jednak tę władzę tylko przez ograniczony czas i tylko dlatego, że zezwala na to Wszechmocny Bóg Jehowa.
Jak długo jeszcze Szatanowi będzie wolno zwodzić ludzkość?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 15, 2014 19:06   

Straciłem tatę — zyskałem Ojca

"Wiosną 1958 roku kończyłem praktykę kelnerską w Grand Hotelu Wiesler w Grazu. To tam Rudolf Tschiggerl, szef cukierników, z którym pracowałem, zaczął mi głosić nieoficjalnie.
Nigdy wcześniej nie miałem kontaktu z prawdą biblijną.
Rudolf najpierw poruszył temat Trójcy i powiedział, że nie jest to doktryna oparta na Biblii. Obstawałem przy tej nauce i chciałem mu wykazać, że nie ma racji.
Lubiłem swego kolegę i zamierzałem nakłonić go, by wrócił do Kościoła katolickiego.
Przez jakieś trzy miesiące od czasu do czasu poruszaliśmy tematy biblijne.
Nasze dyskusje często przeciągały się do późnej nocy.
Według katolickiej nauki o sukcesji apostolskiej od czasów apostoła Piotra istnieje nieprzerwana linia jego następców, którymi są kolejni papieże (Kościół błędnie interpretuje słowa Jezusa zapisane w Ewangelii według Mateusza 16:18, 19).
W katolicyzmie uznaje się również, że papież jest nieomylny, gdy uroczyście i oficjalnie (ex cathedra) wypowiada się w kwestiach doktrynalnych.
Wierzyłem w to i dlatego uważałem, że skoro papież, nazywany przez katolików Ojcem Świętym, jest nieomylny i ogłosił, że nauka o Trójcy jest prawdziwa, to faktycznie tak musi być. Ale jeśli nie jest nieomylny, to doktryna ta może być fałszywa.
Nic dziwnego, że dla wielu katolików nauka o sukcesji apostolskiej ma kluczowe znaczenie, ponieważ od niej zależy, czy pozostałe nauki Kościoła są słuszne, czy nie.
Ksiądz, którego odwiedziłem, nie potrafił odpowiedzieć na moje pytania, ale podał mi z półki książkę omawiającą temat sukcesji apostolskiej.
Zabrałem ją do domu i zgodnie z jego zachętą przeczytałem.
Potem wróciłem, mając jeszcze więcej pytań.
Duchowny nie był w stanie na nie odpowiedzieć, więc w końcu oświadczył: „Ja nie przekonam ciebie, a ty nie przekonasz mnie (...). Życzę ci wszystkiego dobrego!”.
Nie chciał więcej ze mną rozmawiać.

Wtedy byłem już gotowy studiować Biblię..."

http://www.jw.org/pl/publ...5%84ski-ojciec/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 22, 2014 07:55   

gea napisał/a:
Kto postępuje wbrew Dekalogowi NIE JEST CHRZEŚCIJANINEM.
więc
Katolik nie jest

 „Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach w górze, lub tego, co jest na ziemi na dole, lub tego, co jest w wodach pod ziemią.  Nie wolno ci kłaniać się im ..." ( Dekalog, drugie przykazanie)

?

Dar
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 23, 2014 15:35   

(Kaznodziei 9:5) Bo żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego ani już nie mają zapłaty,

(Psalm 146:4) Duch jego uchodzi, a on wraca do swej ziemi; w tymże dniu giną jego myśli.

(Kaznodziei 9:10) Wszystko, co twoja ręka ma sposobność zrobić, rób całą swą mocą, bo nie ma pracy ani snucia planów, ani poznania, ani mądrości w Szeolu — w miejscu, do którego idziesz.

(Hioba 12:10) w którego ręku jest dusza każdego, kto żyje, oraz duch wszelkiego ciała człowieczego?

(Psalm 104:29) Gdy oblicze swe zakrywasz, trwożą się. Gdy odbierasz im ducha, konają i wracają do swego prochu.

(Kaznodziei 8:8) Nie ma człowieka, który by miał władzę nad duchem, żeby zatrzymać ducha, ani nie ma władzy w dniu śmierci, nie ma też żadnego zwolnienia z tej wojny. A niegodziwość nie ocali tych, którzy się w niej lubują.

KK trochę 'naściemniał' owieczki/parafian :-x

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 23, 2014 16:13   

'bym zapomniał' , jest jeszcze dech
dusza, dech i duch
'trójca nieświęta' ;)
dusza żyjąca - zwierzę/człowiek gdy żyje/oddycha
dusza martwa - gdy umarł
dusza nieśmiertelna - nieistnieje
„Dusza ciała jest we krwi”

dech, dech życia , tchnienie , iskra życia

duch - czynna siła , energia życiowa


Czy dusza ludzka może umrzeć?
Ezech. 18:4: „Oto wszystkie dusze należą do mnie. Jak dusza ojca, tak i dusza syna należy do mnie. Dusza,* która grzeszy, ta umrze” (*hebr. néfesz; Wujek, Bg i BT [przypis]: „dusza”; inne przekłady: „człowiek” lub „osoba”).
Mat. 10:28: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz nie mogą zabić duszy [czyli „życia”], ale raczej bójcie się tego, który może i duszę,* i ciało zgładzić w Gehennie”. (*W tekście greckim jest tu słowo psyché w bierniku. Bg, Wujek, BT, Bw, Bp, Romaniuk, Kowalski, Dąbrowski — „dusza”).
Dzieje 3:23: „Doprawdy, każda dusza [gr. psyché], która by nie słuchała owego Proroka, zostanie doszczętnie wytępiona spośród ludu”.


Czy dusza i duch to jedno i to samo?
Kazn. 12:7: „Wtedy proch wraca do ziemi, tak jak był, duch [czyli siła życiowa; hebr. rúach] zaś wraca do prawdziwego Boga, który go dał”. (Warto zaznaczyć, że słowu „duch” odpowiada hebrajskie rúach, natomiast „dusza” to néfesz. Z wersetu tego nie wynika, jakoby w chwili śmierci duch unosił się i wędrował tam, gdzie przebywa Bóg; chodzi raczej o to, że widoki na ponowne życie zależą wyłącznie od Boga. Można by to unaocznić następującym przykładem: Jeśli kupujący posiadłość nie uiści odpowiedniej należności, to posiadłość „wraca” do dawnego właściciela. BT, Bp, Bg, Wujek tłumaczą słowo rúach na „duch”, NAB — na „dech życia”).
Kazn. 3:19: „Jest bowiem coś, co się przytrafia synom ludzkim, i coś, co się przytrafia zwierzęciu, a przytrafia im się to samo. Jak umiera ono, tak i on umiera; i wszyscy mają jednego ducha [hebr. rúach]”. (Tak więc zarówno ludzie, jak i zwierzęta mają tego samego rúach, czyli ducha.)
Hebr. 4:12: „Słowo Boże jest żywe i oddziałuje z mocą, i jest ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, i przenika aż do rozdzielenia duszy [gr. psyché; „życie”, NE] i ducha [gr. pneúmatos], a także stawów i ich szpiku, i jest zdolne rozeznać myśli i zamiary serca”. (Warto zaznaczyć, że greckie słowo tłumaczone na „duch” nie jest tym samym, które się oddaje słowem „dusza”).


Skąd się wzięła głoszona w chrześcijaństwie wiara w niematerialną, nieśmiertelną duszę?

Ech
Dar
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Wrz 23, 2014 23:28   

Wynika z tego, że księgę zawdzięczamy sennym projekcjom pacjenta leczonego psychiatrycznie przez dr Sadlera. Tak wyczułaby moja antena na berecie, którą zapewne żrą teraz mole.
No i dzięki temu można było powołać 2 fundacje.
Zionę czosnkiem i ohydnym sceptycyzmem, jak przystało na wiedźmę.
Cytat:
Informacje ogólne.
Księga `Urantia` nie jest klasyczną religią jak islam czy buddyzm. Nie posiada klasy duchownych, credo w które trzeba wierzyć, czy też reguł zachowania, które należy przestrzegać. Jest to Księga, która doprowadziła do powstania dwóch organizacji, obecnie nazywanych `Urantia Foundation` i `Urantia Fellowship`. Książka jest używana przez ludzi różnych kultur i religii, głównie przez chrześcijan, jako duchowy przewodnik. Księga ta twierdzi, że `Urantia` to starodawna nazwa naszej planety Ziemi. Jest to ogromna książka mająca ponad 2 tysiące stron i zawierająca prawie dwieście osobnych esejów, które ujawniają informacje o: Bogu, innych nad-naturalnych istotach, historii Ziemi i reszty Uniwersum, rozwoju gatunku ludzkiego oraz historii, misji i celu działalności Jezusa Chrystusa.

Historia

W latach 20-tych i 30-tych, psychiatra z Chicago, doktor W.S. Sadler (1875-1969) niezwykle zainteresował się pewnym przypadkiem jaki mu się wydarzył. Otóż poproszono go o konsultację w sprawie pacjenta, którego żona zauważyła, że mówił w czasie snu. Wydawało się jej, że mówił o różnych nad-ludzkich osobach, których nazywał we śnie „objawiaczami". Nazwisko tego pacjenta jest utrzymywane w tajemnicy i dokładny sposób jego „komunikacji z siłami wyższymi" nie jest znany. Jednakże doktor Sadler twierdził, że ten proces nie był związany ze spirytualizmem, z channeling i automatic writing (dwie formy „kontaktów z istotami wyższymi" znane każdemu wyznawcy zjawisk paranormalnych i spirytystycznych). W czasie kontaktu pacjent był całkowicie pogrążony we śnie, a w dodatku kiedy się budził, nic lub prawie nic nie pamiętał. Materiał, który potem stał się Księgą `Urantia` zebrano właśnie z takich sesji z lat 1934-1935. Sadler zorganizował ponadto grupę zainteresowanych osób, nazwanych `Forum`, żeby omawiać i przeglądać ten materiał. `Urantia Foundation` założono jako nie-dochodową edukacyjną i publikującą grupę w 1950 roku. Jest zarządzana przez pięcioosobowy zarząd. Potem sformowano `Urantia Brothehood`, jednak w 1996 roku Fundacja zmusiła Bractwo, żeby przestało używać nazwy `Urantia`. Po perturbacjach procesowych Bractwo zmieniło nazwę na `Urantia Fellowship`, wygrywając z Fundacją.

Księga `Urantia` została pierwszy raz opublikowana w 1955 roku, w języku angielskim. Od tego czasu przetłumaczono ją na języki fiński, rosyjski, holenderski, hiszpański i koreański. `Urantia` dzieli się na cztery części, skomponowane w indywidualne eseje transmitowane przez istoty nad-naturalne (za pośrednictwem Komisji Kontaktu). Te części to:
I. Centralne Uniwersum i Super-Uniwersum
II. Lokalne Uniwersum
III. Historia `Urantii` czyli Ziemi
IV. Życie i nauki Jezusa Chrystusa
Książka zawiera wiele koncepcji, które oczywiście nie są jej oryginalnym wytworem (co jest wspólne wszystkim świętym księgom). Nad-naturalne istoty tłumaczą, że używają jak najbardziej wielu koncepcji znanych człowiekowi, żeby się precyzyjnie wyrażać.
Istniały cztery epokowe wydarzenia w historii ludzkości, które również zawierały ważne objawienia od nad-naturalnych istot. Życie Jezusa było czwartym takim wydarzeniem. Księgę `Urantia` uważa się za piąte epokowe wydarzenie-objawienie.


A tu jeszcze co nieco o Sadlerze i Urantii: http://www.members.optusn...jaworski/Sadler

Gdzieś czytałam, że zaistniało nieporozumienie na poziomie tłumaczenia tego zdania:  „Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach w górze, lub tego, co jest na ziemi na dole, lub tego, co jest w wodach pod ziemią.  Nie wolno ci kłaniać się im ..." ( Dekalog, drugie przykazanie)
Osobiście uważam, że eliminacja wizerunków tworzonych przez wybitnych artystów byłaby ogromną stratą dla duchowych wartości, które są udziałem odbierających je ludzi.
Pamiętam niezwykłe wzruszenie, gdy jako ATEISTKA zobaczyłam oryginalny obraz Caravaggia "Złożenie Chrystusa do grobu". Siły tego przekazu nie oddaje ilustracja.
http://przez-maryje-do-je..._zlozenie67.jpg
_________________
gea
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 05:27   

gea napisał/a:
Wynika z tego, że księgę `Urantia` zawdzięczamy sennym projekcjom pacjenta leczonego psychiatrycznie przez dr Sadlera.
:|
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 05:28   

gea napisał/a:
zaistniało nieporozumienie


(Kapłańska 26:1) „‚Nie wolno wam czynić sobie nic niewartych bogów i nie wolno wam stawiać sobie rzeźbionego wizerunku ani świętego słupa, i nie wolno wam wystawiać żadnego kamienia na pokaz w waszej ziemi, by mu się kłaniać; bom ja jest Jehowa, wasz Bóg.
(Powtórzonego Prawa 4:16) żebyście nie postąpili zgubnie i nie zrobili sobie rzeźbionego wizerunku, postaci jakiegokolwiek symbolu, podobizny mężczyzny lub kobiety,
(Powtórzonego Prawa 5:8) „‚Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku, żadnej postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach w górze, albo tego, co jest na ziemi na dole, lub tego, co jest w wodach pod ziemią.
(Izajasza 40:25) „Ale do kogoż mnie przyrównacie, żeby mnie z nim zrównać?” — mówi Święty.
(Dzieje 17:29) „Skoro więc jesteśmy potomstwem Bożym, to nie powinniśmy mniemać, że Istota Boska jest podobna do złota albo srebra, albo kamienia, do czegoś wyrzeźbionego dzięki kunsztowi i pomysłowości człowieka.
(1 Koryntian 8:4) A jeśli chodzi o jedzenie pokarmów ofiarowanych bożkom, wiemy, że bożek jest nicością na świecie i że nie ma innego Boga oprócz jednego.
(Objawienie 9:20) Ale pozostali ludzie, których te plagi nie zabiły, nie okazali skruchy za dzieła swych rąk, tak by już nie oddawać czci demonom ani bożkom ze złota i srebra, i miedzi, i kamienia, i drewna, które nie mogą ani widzieć, ani słyszeć, ani chodzić;
Ostatnio zmieniony przez Śro Wrz 24, 2014 05:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 06:11   

gea napisał/a:
księgę zawdzięczamy sennym projekcjom pacjenta leczonego psychiatrycznie
Bardzo sprytne źródło informacji, trudno z góry zakładać, że ktoś kłamie mówiąc przez sen, co już nie jest tak oczywiste w przypadku autorytetów mówiących z telewizora, można się więc skupić na treści, a nie źródle.
Kto potrzebuje znać źródło by poznać treść, nie myśli,
a kto nie myśli ten już jest martwy.

Ciekawe jest też to, że "rzeczywistość" zależy od punktu widzenia, od jej obserwatora, stąd absolutnie wszystko jest informacją, inspiracją, a nie matrycą do wiernego wypalenia w mózgu jak na płycie CD, czy odciśnięcia jak na płycie winylowej (starsi może skumają bardziej).
:|
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Wrz 24, 2014 06:26, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 06:20   

W skrócie powiedziawszy cały ST i historia Izraela jest właśnie obrazem postępowania Izraela wobec 2 przykazania...
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 06:42   

opiotr napisał/a:
W skrócie powiedziawszy cały ST
wróć do czytania :P
i skup się na ... Proroctwach 8)

Dar
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 07:08   

Proroctwa stanowią ok. 1/5 (albo mniej) objętości ST oczywiście to drugi ważny wątek.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 11:11   

opiotr napisał/a:
Proroctwa stanowią ok. 1/5 (albo mniej) objętości ST oczywiście to drugi ważny wątek.
nie piszę o księgach proroczych, ale o Proroctwach
Pierwsze biblijne Proroctwo / obietnica już w 3 rozdz. ks. Rodzaju 8)

W książce pt. Archaeology and Bible History profesor J. P. Free ocenia, ile różnych proroctw z Pism Hebrajskich spełniło się na Jezusie Chrystusie. I jaką liczbę podaje? 332!

A w komentarzu na ten temat pisze:
„Prawdopodobieństwo spełnienia wszystkich tych proroctw przez jednego człowieka jest tak nieskończenie małe, że w żadnym wypadku nie mogą to być jedynie trafne przewidywania ludzkie”. — 1950, s. 284.

Oto wykaz zaledwie części tych proroctw biblijnych, w którym podano, gdzie dane proroctwo jest zapisane w Pismach Hebrajskich, oraz wyszczególniono wersety z Chrześcijańskich Pism Greckich, z których wynika, że się spełniło na Jezusie:
Pisma Hebrajskie Proroctwo Spełnienie się
Księga Narodził się Mateusza 1:1-16;
Rodzaju 49:10; z pokolenia Judy, Łukasza 3:23-33
Izajasza 9:7; z rodu Dawida,
11:1, 10 syna Jessego
Micheasza 5:2 Narodził się w Betlejem Mateusza 2:1, 5, 6
Izajasza 7:14 Narodził się z dziewicy Mateusza 1:18-23;
Łukasza 1:30-35
Ozeasza 11:1 Wezwany z Egiptu Mateusza 2:15
Psalm 78:2 Mówił w przypowieściach Mateusza 13:11-13,
31-35
Izajasza 53:1-3; Nie wierzono w niego; Jana 12:37, 38;
Psalm 69:5 był nienawidzony 15:24, 25;
bez przyczyny Łukasza 23:13-25
Zachariasza 9:9; Wjazd do Jeruzalem Mateusza 21:1-9;
Psalm 118:26 na oślęciu; witany Marka 11:7-11, NW
jako król i jako
przychodzący
w imieniu Jehowy
Psalm 41:10; Zaufany przyjaciel Mateusza 26:15, 47-50;
109:8; stał się niewierny; 27:3-10;
Zachariasza 11:12 zdradził go za Dzieje Ap. 1:16-20
30 srebrników
Zachariasza 13:7 Uczniowie się Mateusza 26:31, 56
rozproszyli, opuścili go
Psalm 27:12; Postawiono przeciw Mateusza 26:59-61;
Izajasza 53:7 niemu fałszywych 27:12-14;
świadków; milczał Marka 14:56-61;
wobec oskarżycieli 15:4, 5
Izajasza 50:6; Bito go, opluto, Mateusza 26:67;
Micheasza 4:14; przebito mu ręce i nogi 27:26, 30;
Psalm 22:17 Jana 20:25
Izajasza 53:12; Zaliczono go do Mateusza 26:55, 56;
Psalm 22:19 przestępców; rzucano 27:35, 38
losy o jego szaty
Psalm 22:8, 9; Szydzono z niego, gdy Mateusza 27:34,
69:22 wisiał na palu; napojono 39-43, 48;
go octem i żółcią Marka 15:23, 29-32
Izajasza 53:5; Przebito go, lecz nie Jana 19:33-37
Zachariasza 12:10; złamano mu żadnej kości
Psalm 34:21
Izajasza 53:5, 8, Zmarł śmiercią ofiarną, Mateusza 20:28;
11, 12 żeby odjąć grzechy 2 Koryntian 5:21;
i otworzyć drogę do Hebrajczyków 9:12-15;
uznania nas przez Boga 1 Piotra 2:24
za sprawiedliwych
Izajasza 53:9 Pogrzebany u bogacza Mateusza 27:57-60
Jonasza 2:1; Leżał w grobie przez Mateusza 12:39, 40;
Psalm 16:8-11 niecałe trzy dni, potem 1 Koryntian 15:3, 4
wskrzeszony przed
skażeniem ciała

Dar
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 12:36   

vvv napisał/a:
można się więc skupić na treści, a nie źródle
8/ każdemu wolno błądzić ;)
roztropniej najpierw zweryfikować wiarygodność źródła
potem z uwagą badać treści
ale ... to takie 'niemodne' dziś
D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 17:08   

jw.org napisał/a:

(...)„Kiedy (...) ludzie z narodów, nie mający prawa, z natury czynią to, co jest w prawie, ludzie ci, chociaż nie mają prawa, sami dla siebie są prawem. Właśnie oni pokazują, że treść prawa jest zapisana w ich sercach, gdy ich sumienie świadczy wraz z nimi i we własnych myślach są oskarżani lub też uniewinniani” (Rzymian 2:14, 15). A zatem nawet jeśli ktoś zupełnie nie zna praw Jehowy, to nieraz postępuje zgodnie z nimi, ponieważ kieruje się sumieniem.
(...)
Osoby mające bardziej rygorystyczne sumienie nie mogą krytykować innych i domagać się, by wszyscy podzielali ich pogląd na daną sprawę (Rzymian 14:10). Sumienie ma nam służyć do oceniania samych siebie, a nie kogoś innego. Pamiętajmy o słowach Jezusa: „Przestańcie osądzać, żebyście nie byli osądzeni” (Mateusza 7:1). Nikt w zborze nie powinien więc robić kwestii z cudzych decyzji podyktowanych sumieniem. Przeciwnie, starajmy się postępować tak, by ugruntowywać miłość i jedność — by wzajemnie się pokrzepiać, a nie odbierać sobie siły (Rzymian 14:19).
(...)
Zaprzeczeniem sumienia jest ocenianie danej sprawy na podstawie sumienia autora odnośnej treści zależnie od jego wiarygodności orzeczonej przez ciało kierownicze czy inny ogólnie uznany autorytet.

Jak chcesz zweryfikować źródło bez poznania treści?
Sprawdzić czy jest na liście autorów niezalecanych przez ciało kierownicze?
IMHO
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Wrz 24, 2014 17:11, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 20:34   

vvv napisał/a:
Jak chcesz zweryfikować źródło

wnikliwością
Adam,
wnikliwością.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 22:34   

No popatrz, a wyglądało,
że zaszczepionym przesądem.

Nie wszystko jest takie jakie wygląda,
i nie wszystko wygląda na to czym jest.

Noa lew tym cała radość z rozk mini ania.
:viva:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 06:07   

vvv napisał/a:
No popatrz, a wyglądało,
że zaszczepionym przesądem.

Nie wszystko jest takie jakie wygląda,
i nie wszystko wygląda na to czym jest.
:P 8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 06:12   

vvv napisał/a:
Noa lew
man owce :D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 06:49   

"oko za oko, ząb za ząb" (?)

Prawo Mojżeszowe w żadnym wypadku nie było zbiorem surowych, bezdusznych przepisów.
Prawo wpajało poszanowanie dla doskonałej sprawiedliwości Jehowy.

W sądownictwie nakazywało stosować zasadę ekwiwalentu.
Zapowiadało: „Dusza będzie za duszę, oko za oko, ząb za ząb, ręka za rękę, noga za nogę” (Powtórzonego Prawa 19:21). W wypadku przestępstwa należało więc wymierzyć karę odpowiednią do czynu. Ten aspekt sprawiedliwości Bożej przewija się przez całe Prawo, a dziś pozwala właściwie zrozumieć kwestię ofiary okupu złożonej przez Chrystusa Jezusa (1 Tymoteusza 2:5, 6).

Poza tym Prawo zawierało przepisy chroniące przed wypaczaniem sprawiedliwości.
Żeby na przykład uwiarygodnić oskarżenie, należało powołać się co najmniej na dwóch świadków. Za krzywoprzysięstwo groziła surowa kara (Powtórzonego Prawa 19:15, 18, 19). Bezwarunkowo zabronione było też przekupstwo i łapówkarstwo (Wyjścia 23:8; Powtórzonego Prawa 27:25).
Złodziej musiał dać pokrzywdzonemu odszkodowanie za ukradzione mienie.
Ale ponosił jeszcze dodatkowe koszty. Jakie? Nie zawsze takie same.
Sędziowie najwyraźniej brali pod uwagę szereg czynników, chociażby skruchę grzesznika.
To wyjaśnia, dlaczego według Księgi Kapłańskiej 6:1-7 złodziej miał dać znacznie mniejsze odszkodowanie niż według Księgi Wyjścia 22:7.

Prawo stało też na straży dóbr osobistych.
Zastanówmy się, jak chroniło dłużnika. Wierzyciel nie mógł wejść do jego domu, by wziąć coś stamtąd w zastaw. Miał czekać na zewnątrz, aż dłużnik sam mu to przyniesie.
Nie wolno więc było naruszyć cudzej prywatności.
A jeśli wierzyciel zabrał w zastaw wierzchnią szatę, musiał ją zwrócić przed nocą, gdyż dłużnik zwykle potrzebował jej jako przykrycia (Powtórzonego Prawa 24:10-14).

Przepisy Prawa regulowały nawet sposób prowadzenia wojen.
Izraelici nie walczyli dla zaspokojenia żądzy władzy i podbojów, lecz byli narzędziem Bożym w ‛wojnach Jehowy’ (Liczb 21:14).
Często musieli najpierw ogłosić miastu warunki kapitulacji.
Jeśli nie chciało się poddać, mogli je oblegać — ale zgodnie z wytycznymi Boga.
Wojownikom izraelskim nie wolno było gwałcić kobiet ani dokonywać okrutnych, bezsensownych rzezi, jak to w ciągu dziejów robiło wielu żołnierzy.
Mieli nawet szanować przyrodę i nie wycinać drzew owocowych wroga.
Inne armie nie znały takich ograniczeń (Powtórzonego Prawa 20:10-15, 19, 20; 21:10-13).

W starożytnym Izraelu nie wcielano do wojska mężczyzn poniżej 20 roku życia (Liczb 1:2, 3). A nawet dorosłych zwalniano z tego obowiązku, jeśli byli zbyt lękliwi.
Poza tym przez cały rok nie powoływano młodego małżonka, żeby przed podjęciem tak niebezpiecznej służby mógł się doczekać narodzin dziedzica.
Jak wyjaśniono w Prawie, dzięki temu „sprawiał radość” świeżo poślubionej żonie (Powtórzonego Prawa 20:5, 6, 8; 24:5).

W Prawie widoczna była również troska o kobiety, dzieci i całe rodziny.
Nakazywało ono rodzicom poświęcać potomstwu nieustanną uwagę oraz szkolić je pod względem duchowym (Powtórzonego Prawa 6:6, 7).
Pod karą śmierci zabraniało wszelkich form kazirodztwa (Kapłańska, rozdział 18).
Podobnie traktowało cudzołóstwo, które tak często rozbija rodziny, ograbia je z godności i poczucia bezpieczeństwa.
Ponadto w szczególny sposób ujmowało się za wdowami i sierotami i surowo zakazywało je krzywdzić (Wyjścia 20:14; 22:22-24).

...
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 09:28   

dario_ronin napisał/a:
Wojownikom izraelskim nie wolno było gwałcić kobiet ani dokonywać okrutnych, bezsensownych rzezi, jak to w ciągu dziejów robiło wielu żołnierzy.
Mieli nawet szanować przyrodę i nie wycinać drzew owocowych wroga.


O tutaj jest przykład rzezi zaplanowanej, wynegocjowanej,
miłosiernej i uzasadnionej:

jw.org/pl/publikacje/biblia/nwt/księgi-biblijne/liczb/21/
1 A kananejski król Aradu,
który mieszkał w Negebie,
usłyszał, że Izrael przechodzi drogą Atarim, i zaczął walczyć z Izraelem, i niektórych uprowadził jako jeńców.
2 Toteż Izrael złożył Jehowie ślub i rzekł:
„Jeśli istotnie wydasz ten lud w moją rękę, ja przeznaczę ich miasta na zagładę”.
3 Jehowa wysłuchał więc głosu Izraela i wydał Kananejczyków; a tamci przeznaczyli ich oraz ich miasta na zagładę. Dlatego miejscu temu nadali nazwę Chorma.
8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Wrz 25, 2014 09:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 11:56   

vvv napisał/a:

O tutaj jest przykład rzezi zaplanowanej, wynegocjowanej,
miłosiernej i uzasadnionej:


dario_ronin napisał/a:
Izraelici nie walczyli dla zaspokojenia żądzy władzy i podbojów, lecz byli narzędziem Bożym w ‛wojnach Jehowy’ (Liczb 21:14).

manipulujesz ?
'no to prosię'

Kananejczycy
Bóg opisał krainę zamieszkiwaną przez Hetytów i sąsiednie ludy jako „ziemię mlekiem i miodem płynącą” (Wj 3:8). Ale narody te były tak zdeprawowane, że stała się ona z ich powodu nieczysta (Kpł 18:25, 27). Bóg wielokrotnie przestrzegał Izraelitów, by nie uczestniczyli z nimi w plugawych praktykach. Wymienił wiele niemoralnych postępków, których Izraelitom nie wolno było popełniać, po czym powiedział: „Nie stańcie się nieczystymi przez którąkolwiek z tych rzeczy, gdyż przez wszystkie te rzeczy stały się nieczyste narody [między innymi Hetyci], które wypędzam przed wami” (Kpł 18:1-30).
Obrzydliwości Kananejczyków.
Zanim Izraelici wkroczyli do Kanaanu, Jehowa wyraźnie im powiedział, jakie praktyki i zwyczaje narodów kananejskich mają w nich budzić wstręt, ponieważ są dla Niego obrzydliwością (Kpł 18:26-30). Za wyjątkowo odrażające Bóg uznał bałwochwalstwo. Oznajmił: „Ryte wizerunki ich bogów macie spalić ogniem. Nie wolno ci pożądać srebra ani złota będącego na nich ani go sobie brać, żebyś czasem nie został przez nie usidlony; jest to bowiem obrzydliwością [toʽawát] dla Jehowy, twego Boga. I nie wolno ci przynieść do swego domu rzeczy odrażającej [toʽewáh] i stać się czymś przeznaczonym na zagładę, tak jak ona. Masz się nią bezwzględnie brzydzić i bezwarunkowo czuć do niej wstręt [wetaʽéw tetaʽawénnu], gdyż jest czymś przeznaczonym na zagładę” (Pwt 7:25, 26). Izraelita wykonujący wizerunki do celów religijnych miał być przeklęty (Pwt 27:15). Choćby były one kunsztownie wykonane, lud Boży miał je uważać za coś obrzydliwego (Eze 7:20; por. Iz 44:18-20).
Izraelici mieli się też brzydzić innymi praktykami Kananejczyków, takimi jak: spirytyzm, zaklinanie drugich, przepowiadanie przyszłości (Pwt 18:9-12), palenie dzieci w ofierze dla bogów (Pwt 12:31; 2Kl 16:3; Jer 32:35), kazirodztwo, homoseksualizm i sodomia (Kpł 18:6, 22-30; 20:13). Prawdopodobnie ze względu na odrażający moralnie charakter homoseksualizmu Bóg stanowczo oświadczył, że noszenie ubrań płci przeciwnej jest „obrzydliwością” (Pwt 22:5). Poza tym w kananejskich świątyniach kobiety i mężczyźni uprawiali prostytucję sakralną, ale Jehowa zabronił przynoszenia do swego domu ‛zapłaty nierządnicy oraz zarobku psa’, „gdyż obie te rzeczy są obrzydliwością” (Pwt 23:17, 18; 1Kl 14:24).
Henry H. Halley w swej książce Bible Handbook zwrócił uwagę na znaleziska archeologiczne w Megiddo, w ruinach świątyni bogini Asztarte, żony Baala. Pisze on: „Zaledwie kilka kroków dalej znajdował się cmentarz, na którym odkryto liczne naczynia gliniane z prochami niemowląt złożonych na ofiarę w tym przybytku (...) Prorocy Baala i Asztarte oficjalnie mordowali małe dzieci”. „Inną przerażającą praktyką były tak zwane ‚ofiary fundacyjne’. Kiedy zamierzano zbudować dom, składano w ofierze dziecko, a jego ciało zamurowywano w ścianie”.
Halley informuje: „Kult Baala, Asztarte i innych bogów kananejskich wiązał się z najwyuzdańszymi orgiami; świątynie te były siedliskami rozpusty. (...) Kult praktykowany przez Kananejczyków polegał na tym, że (...) pławili się w rozpuście, (...) ponadto mordowali pierworodnych, składając ich w ofierze tym samym bóstwom. Ogólnie rzecz biorąc, Kanaan stał się jakby Sodomą i Gomorą obejmującą cały naród. (...) Czyż tak odrażająco plugawa i brutalna cywilizacja mogła rościć sobie jakiekolwiek pretensje do dalszego istnienia? (...) Archeolodzy prowadzący wykopaliska w ruinach miast kananejskich dziwią się, że Bóg nie zniszczył ich dużo wcześniej” (porównaj 1 Królewską 21:25, 26).
bidulki :keep:


możesz oceniać, ale nie próbuj osądzać ;)
:pada:
Ostatnio zmieniony przez Czw Wrz 25, 2014 12:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 12:10   

Niegodziwość Amorytów ‛dopełniła się’.
Toteż unicestwienie ich przez Jehowę było już całkowicie uzasadnione.
Nie było to ludobójstwo.
Ci Kananejczycy, którzy dobrowolnie przyjęli wysokie mierniki moralne, ustalone przez Boga, ocaleli — a były to nie tylko poszczególne osoby, takie jak Rachab, ale też całe grupy, na przykład Gibeonici (Jozuego 6:25; 9:3-15). Rachab stała się ogniwem w królewskim rodowodzie prowadzącym do Mesjasza, a potomkowie Gibeonitów dostąpili przywileju usługiwania przy świątyni Jehowy (Jozuego 9:27; Ezdrasza 8:20; Mateusza 1:1, 5-16).

Dzisiaj rzecz ma się podobnie.
Świat jest pełen przemocy i niemoralności i gardzi prawami Bożymi.
A skoro słusznie nas oburzają odrażające ofiary z dzieci składane w starożytnym Kanaanie, to co powiedzieć o ofierze znacznie potworniejszej od wszystkich ofiar Kananejczyków: o dziesiątkach milionów młodych osób, które ten świat złożył na ołtarzu wojny?
Jehowa bez wątpienia ma obecnie pełne prawo, by położyć kres temu niegodziwemu systemowi.

soon
Ostatnio zmieniony przez Czw Wrz 25, 2014 12:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 01, 2014 15:58   

1914

Już w marcu 1880 r. w czasopiśmie Strażnica wykazano na podstawie takiego rozumowania, że „wyznaczone czasy narodów” (a wraz z nimi prawo do władzy przyznane przejściowo władcom pogańskim) dobiegną końca w r. 1914. Wyjaśnienie to opublikowano na 34 lata przed doniosłymi wydarzeniami zapoczątkowanymi w tym właśnie roku. Dnia 30 sierpnia 1914 r. ówczesna czołowa gazeta nowojorska The World tak to skomentowała w artykule redakcyjnym z wydania niedzielnego: „Wybuch okropnej wojny w Europie spełnił niezwykłe proroctwo. W ciągu minionego ćwierćwiecza ‚Międzynarodowi Badacze Pisma Świętego’ (...) ustami swoich kaznodziejów oraz za pośrednictwem druków ogłaszali światu, że w roku 1914 rozpocznie się od dawna przepowiedziany w Biblii Dzień Gniewu”.

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 01, 2014 16:18   

Czy proroctwo Daniela* wskazuje na tę datę?
Owszem.
Początek czasu końca to „czas wyznaczony”, o którym mowa w Księdze Daniela 11:29.
Został on wyznaczony jeszcze za życia owego proroka, nastał bowiem po upływie 2520 lat zapowiedzianych w doniosłych proroctwach z 4 rozdziału Księgi Daniela.
Owe 2520 lat — od zburzenia Jeruzalem w młodości Daniela w 607 roku p.n.e. do roku 1914 n.e. — nazwano „wyznaczonymi czasami narodów” (Łukasza 21:24, NW).

Daniel nie tylko określił, kiedy po raz pierwszy pojawi się Mesjasz, ale też kiedy powróci, rozpoczynając swą „obecność” w tak zwanym „czasie ostatecznym” (Daniela 8:17, 19; 9:24-27, BT).

„początek dręczących boleści” (Mateusza 24:8).
W Księdze Objawienia 12:12 czytamy: „Dlatego weselcie się niebiosa i wy, którzy w nich przebywacie! Biada ziemi i morzu, ponieważ zstąpił do was Diabeł, pałając wielkim gniewem, bo wie, że mało ma czasu”.
To wyjaśnia, dlaczego od roku 1914 świat pogrąża się w coraz większym chaosie.

W roku 1844 brytyjski duchowny E. B. Elliott zwrócił uwagę na to, że na rok 1914 może przypaść koniec „siedmiu czasów” wspomnianych w 4 rozdziale Księgi Daniela (Wujek). Podobną opinię wyraził w roku 1849 Robert Seeley z Londynu. W pewnej publikacji z roku 1870 Amerykanin Joseph Seiss nazwał rok 1914 datą znamienną w chronologii biblijnej. A w roku 1875 Nelson H. Barbour oznajmił na łamach swego czasopisma Herald of the Morning, że w roku 1914 zakończy się okres nazwany przez Jezusa „wyznaczonymi czasami narodów” (Łukasza 21:24).

Kiedy Jezus został Królem?
Bóg wyniósł Jezusa na niebiański tron w roku 1914 — dokładnie 2520 lat po zagładzie Jerozolimy. Pierwszym posunięciem Jezusa było wyrzucenie z nieba Szatana i demonów (Objawienie 12:7-10).
Chociaż ludzie nie mogli zobaczyć tego wydarzenia, dotkliwie odczuli jego skutki (Objawienie 12:12).
Przeczytaj Mateusza 24:14 i Łukasza 21:10, 11, 31.

* spisywanie księgi Daniela ukończono w 536 p.n.e.
Ostatnio zmieniony przez Śro Paź 01, 2014 16:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Paź 05, 2014 08:17   

Rola kobiet w zamierzeniu Bożym

SKUTKI BUNTU ...
KOBIETY, KTÓRE CIESZYŁY SIĘ POPARCIEM JEHOWY ...
BOGOBOJNE KOBIETY W I WIEKU ...
„WIELKI ZASTĘP” KOBIET ...
WSPANIAŁE BŁOGOSŁAWIEŃSTWA DLA BOGOBOJNYCH KOBIET ...

Pod koniec XIX wieku pewna grupka mężczyzn i kobiet zaczęła żywo interesować się prawdziwym wielbieniem.
To nieliczne grono Badaczy Pisma Świętego rozrosło się i dziś liczy około 8 000 000 Świadków Jehowy.
Ponad 11 000 000 innych osób okazało zainteresowanie Biblią i naszą działalnością, o czym świadczy ich obecność na uroczystości Pamiątki śmierci Jezusa w roku 2013.


„Zwiastunek dobrej nowiny jest wielki zastęp” (PS. 68:11).

http://www.jw.org/pl/publ...erzeniu-jehowy/

D
Ostatnio zmieniony przez Nie Paź 05, 2014 08:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Paź 25, 2014 12:40   

"Prawowite zwierzchnictwo"

W ROKU 2006 astrofizyk Stephen Hawking zapytał: „Jak ludzkość żyjąca w świecie politycznego, społecznego i ekologicznego chaosu może przetrwać kolejne 100 lat?”.
Z kolei na łamach czasopisma New Statesman powiedziano:
„Nie położyliśmy kresu biedzie ani nie zaprowadziliśmy na świecie pokoju. Wydaje się raczej, że osiągnęliśmy coś zgoła odwrotnego. Nie oznacza to, że się nie staraliśmy.
Próbowaliśmy wszystkiego: od komunizmu do gospodarki wolnorynkowej, od Ligi Narodów do odstraszania nuklearnego. W obronie pokoju stoczyliśmy zbyt wiele wojen, by wierzyć, że umiemy położyć im kres”.

Do Niego* należy więc ustalanie obowiązujących nas praw, określanie celu naszego życia i kierowanie nami w taki sposób, byśmy ten cel osiągali.

*?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Paź 25, 2014 13:04   

Celem jest doświadczenie w sensie postrzeżenia i przemyślenia.
Materialny matrix temu służy, a nie odwrotnie.
IMHO
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Paź 25, 2014 13:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Paź 25, 2014 13:14   

vvv napisał/a:
IMHO
8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lis 09, 2014 17:23   

Czy jesteś przekonany, że znasz prawdę?

CZY wolą Boga jest, by prawdziwi chrześcijanie szli na wojnę i zabijali ludzi innej narodowości? W ciągu ostatnich 100 lat właśnie tak postępowało wielu tych, którzy nazywali siebie chrześcijanami. Kapelani katoliccy błogosławili broń i żołnierzy wyruszających na wojny przeciwko katolikom z innych krajów. To samo można powiedzieć o kapelanach protestanckich. Najbardziej wymownym przykładem rzezi, jaka z tego wynikła, była II wojna światowa.

Kto zachowuje chrześcijańską neutralność ?

http://www.jw.org/pl/publ...85-prawd%C4%99/
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Lis 14, 2014 23:18   

dario_ronin napisał/a:
"oko za oko, ząb za ząb" (?)

Prawo Mojżeszowe w żadnym wypadku nie było zbiorem surowych, bezdusznych przepisów.
Prawo wpajało poszanowanie dla doskonałej sprawiedliwości Jehowy.

...


W pełni się z tym zgadzam. Przepisy ze ST są proste i łatwe do spełnienia. Jezus zalecił nam znacznie trudniejsze rzeczy w NT. Gdyby porównywać, to zalecenia Boże z NT są bardziej surowe i bezduszne.

Nie wiem czy słusznie zakładam, ale uważam, że wszystko co zostało powiedziane w ST nas obowiązuje, chyba, że zostało zmienione w NT.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Pią Lis 14, 2014 23:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Lis 14, 2014 23:21   

dario_ronin napisał/a:
Czy proroctwo Daniela* wskazuje na tę datę?
Owszem.


Daj spokój z tymi końcami świata, Jehowi najbardziej się na tym rozkładają, że ciągle nie udaje im się tego przewidzieć.
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Lis 15, 2014 06:40   

dario_ronin napisał/a:
Czy jesteś przekonany, że znasz prawdę?

CZY wolą Boga jest, by prawdziwi chrześcijanie szli na wojnę i zabijali ludzi innej narodowości? W ciągu ostatnich 100 lat właśnie tak postępowało wielu tych, którzy nazywali siebie chrześcijanami. Kapelani katoliccy błogosławili broń i żołnierzy wyruszających na wojny przeciwko katolikom z innych krajów. To samo można powiedzieć o kapelanach protestanckich. Najbardziej wymownym przykładem rzezi, jaka z tego wynikła, była II wojna światowa.

Kto zachowuje chrześcijańską neutralność ?

http://www.jw.org/pl/publ...85-prawd%C4%99/


Ręce opadają_"bądź wola twoja jako w niebie tak i na ziemi" - to odbicie "pałeczki" za która nie chce sie brac odpowiedzialności - LEPIEJ NIECH BÓG ZA TO ODPOWIADA!!!- my mamy raczki czysciutkie.
A przecież nie trzeba byc zbytnio kumatym , aby zrozumieć że Stwórca dał nam - WOLNĄ WOLE , dzieki której doswiadcza Siebie za naszym posrednictwem.
Inaczej jesteśmy ciałem Bogini!(nikt nie może powiedzieć ze ON to chop-chociaż może nim być , jak i Wszystkim Co Jest i Wszystkim Co Nie Jest)
Zatem Wszyscy stanowimy jedno-Jest tylko Jedna dusza - jest dusz wiele(boska dychotomia)...........
Wszystkie religie oparte na strachu są ZŁE!!!
Natomiast wojny to zbiorowa swiadomośc , a nie wina Boga.On nikomu nie błogosławi bardziej ,lub mnie bardziej, albowiem wszyscy jesteśmy Jednym.
Trudne?! Nie! zbyt proste aby mozliwe było...
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Lis 15, 2014 07:48   

seanor napisał/a:

Wszystkie religie oparte na strachu są ZŁE!!!...

Tak pomyślałem o naszym życiu codziennym.Czy kodeks drogowy jest zły ,bo nakłada grzywnę za jazdę po pijanemu?
I niektórzy kierowcy kierując się strachem przed tą karą nie pojadą na dwóch gazach.
Inni nie pojadą po spożyciu,bo myślą o życiu innych uczestników ruchu.
A jeszcze inni kierując się wolną wolą (Jestem wolny więc wszystko mi wolno)mają takie przepisy w głębokim poważaniu.
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Lis 15, 2014 07:57   

Bozia dała jeszcze rozum z którego nie wszyscy potrafią korzystać.
Zwierzęta choć mają tylko instynkt nie wpieprzają świństw żywieniowych świata tego jak potrafi rozumny przecież "ludź".
Przykład wypadków samochodowych jest trafionym przykładem(Bóg tak chciał), bo "chciał" abys ochlał sie okowity, wsiadł w samochód i rozwalił po drodze kilka osób. Ty jestes czysty bo to Jego wola przecież...
Koniec tej dyskusji z mojej strony.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lis 15, 2014 12:03   

No dobrze, zjadłem porządny omlet z pokaźną ilością długo dojrzewającego sera Cheddar - tłusto, że Hej! - może sprostam
lubię krótkie formy, więc ...
po kolei

Piotrx napisał/a:
Przepisy ze ST są proste i łatwe do spełnienia.
nieprawda
Piotrx napisał/a:
Jezus zalecił nam znacznie trudniejsze rzeczy w NT.
prawda
Piotrx napisał/a:
Gdyby porównywać, to zalecenia Boże z NT są bardziej surowe i bezduszne.
nieprawda
Piotrx napisał/a:
Nie wiem czy słusznie zakładam, ale uważam, że wszystko co zostało powiedziane w ST nas obowiązuje, chyba, że zostało zmienione w NT.
niesłusznie
Piotrx napisał/a:
Daj spokój z tymi końcami świata,
nic nie wiem o końcach świata 8)
Piotrx napisał/a:
Jehowi
kto to? nie znam
Piotrx napisał/a:
się na tym rozkładają,
?
Piotrx napisał/a:
przewidzieć.
przewidywanie to dar prorokowania, poprawnie przewidywać przyszłość może ... tylko ten kto ją kreuje
właściwie zrozumieć proroctwo ... nawet Jezus będąc na ziemi nie znał 'dnia i godziny'
i tak ma być 8)
co nie zwalnia rozumnych istot z 'obowiązku' szukania odpowiedzi oraz ... czujności

"kto pyta, nie błądzi"
lub
"szukajcie, a znajdziecie"

kto nie pyta?
ten, który 'wie' , myśli,że wie lub wierzy, że wie

seanor napisał/a:
Koniec tej dyskusji z mojej strony.
uszanuję wolną(?) wolę Seanora
i
nie będę pisał do niego
choć
może troszkę o nim
jako przykład :)

mnożenie poglądów nie przybliża do prawdy.
otrzymaliśmy 'przewodnik/poradnik' - Biblię, by poznać Prawdę, która wyzwala

seanor napisał/a:
Ręce opadają_"bądź wola twoja jako w niebie tak i na ziemi" - to odbicie "pałeczki" za która nie chce sie brac odpowiedzialności - LEPIEJ NIECH BÓG ZA TO ODPOWIADA!!!- my mamy raczki czysciutkie.
bzdura

seanor napisał/a:
A przecież nie trzeba byc zbytnio kumatym , aby zrozumieć że Stwórca dał nam - WOLNĄ WOLE , dzieki której doswiadcza Siebie za naszym posrednictwem.

kolejna

seanor napisał/a:
Inaczej jesteśmy ciałem Bogini!(nikt nie może powiedzieć ze ON to chop-chociaż może nim być , jak i Wszystkim Co Jest i Wszystkim Co Nie Jest)
istoty duchowe płci nie mają, choć ... skoro Bóg nazywa siebie Ojcem, a swoje dzieci synami ... skoro stworzył najpierw mężczyznę ... skoro przysłał na Ziemię Syna ...

seanor napisał/a:
Natomiast wojny to ... nie wina Boga.
prawda

seanor napisał/a:
On nikomu nie błogosławi bardziej ,lub mnie bardziej,
nieprawda

wielu jak Seanor 'mądrzy we własnych oczach' wierzy, że wie i żyje według poglądów, miast szukać zrozumienia.
.

Wiem, że dla wielu z Was jestem zmanipulowany, z 'wypranym mózgiem' przedstawicielem sekty (?)
choć definicja bardziej pasuje do odstępczego KK niż związku wyznaniowego odrodzonego zgodnie z proroctwem ściśle na gruncie nauk Jezusa i jego pierwszych naśladowców

seanor napisał/a:
Bozia dała jeszcze

trywializowanie pozycji Boga, Stwórcy, Absolutu, ... najpotężniejszej Istoty we Wszechświecie
nie świadczy dobrze o wnikliwości rozumnego stworzenia

seanor napisał/a:
rozum z którego nie wszyscy potrafią korzystać.
to prawda jw.

Btw Wolna wola. (świadomy wybór)
dana ludziom doskonałym, bezgrzesznym ...
Czy dziś w świecie podległym Szatanowi, niedoskonali ludzie, ... , gdzie związki chemiczne zmieniają nasz nastrój, wpływają na decyzje, ... zawsze podejmujemy świadome decyzje ?
Pytam

"Dobrze wiem, Jehowo, że do ziemskiego człowieka jego droga nie należy. Do męża, który idzie, nie należy nawet kierowanie swym krokiem.  Koryguj mnie, Jehowo,..."pisał Prorok Jeremiasz

" Jeśli więc oznajmiana przez nas dobra nowina istotnie jest zasłonięta, to jest zasłonięta wśród tych, którzy giną,  wśród których bóg tego systemu rzeczy zaślepił umysły niewierzących, aby nie mogło przeniknąć oświecenie chwalebną dobrą nowiną o Chrystusie, który jest obrazem Boga." Paweł Ap.

Ani Bóg, ani przeznaczenie nie rządzi naszym życiem.
Możemy w znacznej mierze wpływać na swoją przyszłość.
Ale czy mamy 'wolną wolę' ?
Czy możemy polegać na własnym zrozumieniu ?

"Zaufaj Jehowie całym sercem i nie opieraj się na własnym zrozumieniu.  Zważaj na niego na wszystkich swych drogach, a on wyprostuje twe ścieżki." Ks.Przysłów

Ps. Czym zajmowałeś się przez ostatnie 40 lat drogi czytelniku ?

zdobywaniem świeckiego wykształcenia?
karierą zawodową?
nabywaniem dóbr, bogactwa?
budową domu, 'sadzeniem drzew'?

a może poznawaniem Woli Bożej ?
Badaniem Proroctw ?
Szukaniem zrozumienia zamierzenia i realizacji Planu ?

"Jezus powiedział to i podniósłszy oczy ku niebu, rzekł: „Ojcze, nadeszła godzina; otocz swego syna chwałą, aby syn otoczył chwałą ciebie,  stosownie do tego, jak dałeś mu władzę nad wszelkim ciałem, żeby pełnej liczbie tych, których mu dałeś, on dał życie wieczne.  To znaczy życie wieczne: ich poznawanie ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz tego, któregoś posłał, Jezusa Chrystusa.  Ja otoczyłem cię chwałą na ziemi, gdyż dokończyłem dzieła, które mi dałeś do wykonania.  Teraz więc ty, Ojcze, otocz mnie przy sobie tą chwałą, którą miałem przy tobie, zanim był świat.
 „Ujawniłem twoje imię ludziom, których mi dałeś ze świata. Twoimi byli i dałeś ich mnie, a oni zachowali twoje słowo.  Teraz poznali, że wszystko, co mi dałeś, jest od ciebie;  ponieważ wypowiedzi, które ty mi dałeś, ja dałem im, a oni je przyjęli i naprawdę poznali, że wyszedłem jako twój przedstawiciel, i uwierzyli, żeś ty mnie posłał.  Ja proszę za nimi; nie proszę za światem, lecz za tymi, których mi dałeś, są bowiem twoimi  i wszystko moje jest twoje, a twoje jest moje, i wśród nich zostałem otoczony chwałą.
 „I już nie jestem na świecie, ale oni są na świecie, a ja przychodzę do ciebie. Ojcze Święty, czuwaj nad nimi ze względu na twoje imię, które mi dałeś, żeby oni byli jedno, tak jak my.  Gdy byłem z nimi, czuwałem nad nimi ze względu na twoje imię, które mi dałeś, i ustrzegłem ich, i żaden z nich nie zginął oprócz syna zagłady, żeby się spełniło Pismo.  A teraz przychodzę do ciebie i mówię to na świecie, żeby w pełni mieli w sobie moją radość.  Ja dałem im twoje słowo, ale świat ich znienawidził, ponieważ nie są częścią świata, tak jak ja nie jestem częścią świata.
 „Nie proszę, żebyś ich zabrał ze świata, ale żebyś czuwał nad nimi z powodu niegodziwca.  Nie są częścią świata, jak i ja nie jestem częścią świata.  Uświęć ich przez prawdę; twoje słowo jest prawdą.  Jak ty mnie posłałeś na świat, tak też ja posłałem ich na świat.  I ja siebie uświęcam na ich rzecz, żeby również oni zostali uświęceni przez prawdę.
 „Proszę nie tylko za nimi, lecz także za tymi, którzy dzięki ich słowu uwierzą we mnie;  żeby oni wszyscy byli jedno, tak jak ty, Ojcze, jesteś w jedności ze mną, a ja jestem w jedności z tobą, żeby i oni byli w jedności z nami, by świat uwierzył, żeś ty mnie posłał.
 Ja też dałem im chwałę, którą ty mi dałeś, żeby byli jedno, tak jak my jedno jesteśmy.  Ja w jedności z nimi, a ty w jedności ze mną, żeby byli doprowadzeni do doskonałej jedności, aby świat poznał, żeś ty mnie posłał i że ich umiłowałeś, tak jak umiłowałeś mnie.  Ojcze, jeśli chodzi o to, co mi dałeś, chciałbym, żeby gdzie ja jestem, również oni ze mną byli, aby zobaczyli moją chwałę, którą mi dałeś, ponieważ umiłowałeś mnie przed założeniem świata.  Ojcze, który jesteś prawy, świat wcale cię nie poznał, ale ja cię poznałem, a oni poznali, żeś ty mnie posłał.  I dałem im poznać twoje imię, i dam je poznać, żeby miłość, którą mnie umiłowałeś, była w nich, a ja w jedności z nimi”.

Kto nie ma pytań znaczy ... nie zrozumiał

się rozpisałem

D
Ostatnio zmieniony przez Sob Lis 15, 2014 12:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Lis 15, 2014 12:20   

dario_ronin napisał/a:

Piotrx napisał/a:
Gdyby porównywać, to zalecenia Boże z NT są bardziej surowe i bezduszne.
nieprawda


W takim razie przykład.
Mężczyźni mogli mieć według ST kilka kobiet, w nowym tylko jedną. Współżycie zamężnego mężczyzny z dziewicą nie było wykroczeniem. W NT już jest. Jezus mówi, że jak ktoś pożądliwie patrzy na inna kobietę, to już cudzołoży. Zatem zalecenia z NT są bardziej surowe, zatem albo się nie zastanowiłeś nad odpowiedzią albo coś jest nie tak.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Lis 15, 2014 12:23   

dario_ronin napisał/a:

Piotrx napisał/a:
Nie wiem czy słusznie zakładam, ale uważam, że wszystko co zostało powiedziane w ST nas obowiązuje, chyba, że zostało zmienione w NT.
niesłusznie
D


17 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. 18 Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. 19 Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.

Chyba, że uważasz, że Paweł mógł znieść zalecenia ST, bo tylko on twierdził, że nas już nie obowiązują? Jeżeli rzeczywiście uważasz, że Paweł mógł znieść zalecenia ST, to jestem w stanie to zrozumieć, ale wtedy po co w ogóle ST? Tylko jako przepowiednia nadejścia Jezusa?
Nie kupuję wyjaśnienia, że ST i jego zalecenia były dla Żydów a dla chrześcijan jest NT i jego zalecenia.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Sob Lis 15, 2014 12:32, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lis 15, 2014 12:54   

Piotrx napisał/a:
W takim razie
Piotrx napisał/a:
Nie kupuję
a ja nie sprzedaję

'Piotrze, Piotrze'
chciałbym Ci pomóc, ale chyba mnie to przerasta ;)
nie ogarniasz całości
jeszcze :)

może potem odpowiem na Twoje wątpliwości

na dziś polecam Czy Szatan naprawdę istnieje?
http://www.jw.org/pl/publ...sma/wp20141101/

Jeżeli Szatana nie ma, to osoby wierzące w jego istnienie są w błędzie. Jeśli jednak jest on zwodniczym manipulantem, to stanowi większe zagrożenie, niż mogłoby się wydawać.

D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lis 15, 2014 13:09   

Piotrx napisał/a:
dario_ronin napisał/a:

Piotrx napisał/a:
Gdyby porównywać, to zalecenia Boże z NT są bardziej surowe i bezduszne.
nieprawda

W takim razie przykład.
Mężczyźni mogli mieć według ST kilka kobiet, w nowym tylko jedną. Współżycie zamężnego mężczyzny z dziewicą nie było wykroczeniem. W NT już jest. Jezus mówi, że jak ktoś pożądliwie patrzy na inna kobietę, to już cudzołoży. Zatem zalecenia z NT są bardziej surowe, zatem albo się nie zastanowiłeś nad odpowiedzią albo coś jest nie tak.

Zaraz, zaraz, Dekalogu nikt do dziś nie odwołał. Obowiązuje i w ST i w NT.

6. Nie cudzołóż
7. Nie kradnij
...
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
To znaczy, że i myślą i czynem nie można było grzeszyć ani dawniej, ani teraz.
JW
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Lis 15, 2014 14:40   

Gdzie ja to juz słyszałem ze Szef Naczelny to Jehowa.
Wiem,w młodości zjeżdżało sie towarzystwo do mojej malowniczej wioseczki nad Trzebośnicą i cos tam odprawiali-wzywając własnie jego.
Tera mineło prawie 70-siąt i wiem , ze Ten Naczelny to:
TEN KTÓRY JEST , KTÓRY NIE JEST.

I nie miłuje "dobra" bardziej od "zła.HITLER POSZEDŁ DO NIEBA. Gdy to zrozumiesz wtedy pojmiesz Boga.
To takie ps do tego watku.

Diabel-piekło?! To do świadczenie najgorszego z możliwych skutków własnych wyborów decyzji i wytworów.To naturalna konsekwencja kazdej mysli która się JEGO wypiera.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lis 15, 2014 14:49   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dekalogu nikt do dziś nie odwołał.


Prawo zostało dane przede wszystkim po to, „by ujawnić występki, aż przyjdzie potomstwo”. Było „wychowawcą prowadzącym do Chrystusa” i na niego kierowało uwagę, gdyż „Chrystus jest końcem Prawa”. Ukazywało, że wszyscy ludzie, także Żydzi, są grzeszni i że na podstawie „uczynków prawa” nie można dostąpić życia . Było „święte” i „duchowe”, bo pochodziło od Boga (Rz 7:12, 14). W Efezjan 2:15 nazwano je „Prawem przykazań złożonym z postanowień”. Stanowiło wzorzec doskonałości; gdyby ktoś go dokładnie przestrzegał, oznaczałoby to, że jest doskonały i zasługuje na życie (Kpł 18:5; Gal 3:12). Ponieważ niedoskonali ludzie nie byli w stanie się go ściśle trzymać, wykazywało ono, iż „wszyscy zgrzeszyli i brakuje im chwały Bożej” (Rz 3:23). Tylko Jezus Chrystus spełniał je nienagannie (Jn 8:46; Heb 7:26).
Prawo stanowiło również „cień mających nadejść dóbr”, a różne jego aspekty były „symbolicznymi wyobrażeniami”, toteż Jezus i apostołowie często się na nie powoływali, by wyjaśnić sprawy niebiańskie oraz chrześcijańskie nauki i zasady postępowania. Dlatego chrześcijanie koniecznie muszą być z nim dokładnie obeznani (Heb 9:23; 10:1).
Jezus oznajmił, że całe Prawo opiera się na dwóch przykazaniach: miłuj Boga i miłuj bliźniego (Mt 22:35-40). Co ciekawe, w Księdze Powtórzonego Prawa (w której przepisy Prawa nieco dostosowano do nowych warunków związanych z osiedleniem się w Ziemi Obiecanej) hebrajskie odpowiedniki słów „miłować”, „umiłowany” itp. występują ponad 20 razy.
Zasadniczą częścią Prawa było Dziesięć Słów (Wj 34:28), czyli Dziesięcioro Przykazań, ale towarzyszyło im ok. 600 innych praw, z których wszystkie były dla Izraelitów równie ważne i wiążące (Jak 2:10)

Piotrx napisał/a:
po co w ogóle ST?


Stary Testament - PISMA HEBRAJSKIE
Zbiór 39 ksiąg natchnionych przez Boga — od Rodzaju do Malachiasza (wg ogólnie dziś przyjętej kolejności) — tworzący większą część Biblii.
Znaczenie. Trudno przecenić znaczenie Pism Hebrajskich, gdyż bez zawartych w nich norm prawnych, relacji historycznych oraz proroctw trudno byłoby zrozumieć sporą część Chrześcijańskich Pism Greckich (Łk 24:27, 44). „Wszystko, co niegdyś napisano, napisano dla naszego pouczenia”. „A to wszystko spotkało ich jako przykład i zostało zapisane dla ostrzeżenia nas, na których przyszły końce systemów rzeczy” (Rz 15:4; 1Ko 10:11). Dlatego chrześcijańscy pisarze Biblii wielokrotnie powoływali się na dawniejsze Pisma, kontynuując i rozwijając wiele poruszonych w nich wątków i obietnic. Przekład Nowego Świata zaznacza w Chrześcijańskich Pismach Greckich 320 bezpośrednich cytatów z Pism Hebrajskich. Zestawienie opublikowane przez Westcotta i Horta wylicza ok. 890 dokładnych lub pośrednich przytoczeń.
Bez Pism Hebrajskich nie znalibyśmy wielu szczegółów dotyczących pochodzenia człowieka, przyczyny śmierci, a także obietnicy złożonej w Edenie, iż „potomstwo” niewiasty zmiażdży głowę „węża”. Nie mielibyśmy tak dokładnych informacji m.in. o potopie, o świętości krwi, o przymierzu między Bogiem a Abrahamem, o tym, jak Jehowa walczył za lud, z którym związał się przymierzem, ani o dziejach pierwowzoru teokratycznego królestwa.

proszę
D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lis 15, 2014 15:12   

seanor napisał/a:
Gdzie ja to juz słyszałem .


Nie skomentuję Twoich poglądów
Ty 'wiesz' ja 'nie wiem'
Dłużej żyjesz
masz większe doświadczenie
w samozadowoleniu

Dzisiejsi bibliści dobrze wiedzą, że imię Boże* występuje w Biblii jakieś 7000 razy. Dlatego wielokrotnie pojawia się ono w szeregu znanych przekładów, takich jak Biblia poznańska, Biblia Tysiąclecia (zwłaszcza wydanie drugie), Biblia Warszawsko-Praska czy Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu opublikowane przez Katolicki Uniwersytet Lubelski. W przekładach tych użyto formy „Jahwe”.

W Katolickiej Biblii Tysiąclecia (wyd. III) czytamy w Psalmie 83:19: „Niechaj poznają Ciebie i wiedzą, że tylko Ty, który sam jeden masz Jahwe [albo Jehowa] na imię, jesteś Najwyższy nad całą ziemią”. Poza tym imię Boże występuje w większości Biblii w Objawieniu (Apokalipsie) 19:1-6 jako część składowa wyrażenia „Alleluja” albo „Halleluja”. Oznacza to „chwalcie Jah” (skrócona forma imienia Jehowa).

* W języku hebrajskim pisze się je יהוה. Te cztery litery zwane tetragramem czyta się po hebrajsku od strony prawej do lewej. Można je przetransponować w wielu językach współczesnych na YHWH lub JHVH. Imię Boże wypisane tymi czterema spółgłoskami występuje w oryginale „Starego Testamentu”, czyli Pism Hebrajskich blisko 7000 razy.
Imię to jest jedną z form hebrajskiego czasownika hawah′ (יהוה), „stać się”, i znaczy „On powoduje, że się staje”. A zatem imię Boże wskazuje, że Bóg stopniowo spełnia swoje obietnice i niezawodnie urzeczywistnia swoje zamierzenia. Tylko prawdziwy Bóg może nosić tak znamienne imię.


D
Ostatnio zmieniony przez Sob Lis 15, 2014 15:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Lis 15, 2014 15:39   

dario_ronin napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dekalogu nikt do dziś nie odwołał.



Jezus oznajmił, że całe Prawo opiera się na dwóch przykazaniach: miłuj Boga i miłuj bliźniego (Mt 22:35-40).

D


Jezus nie powiedział nigdy, że Prawo przestanie obowiązywać. Całe Prawo opiera się dwóch przykazaniach, ma rację, ale nie ogranicza się do tych dwóch przykazań. Prawo ma się wypełnić ale nie przestać obowiązywać:

"Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. "

To Paweł zaczął twierdzić, że Prawo nie obowiązuje już chrześcijan. Jezus tego nigdy nie powiedział. Jezus i jego uczniowie przestrzegali większości praw ST. Niektóre rzeczy Jezus zmienił, ale głównie zwyczaje. To Paweł, który nie był apostołem, bo nigdy nie widział Jezusa zaczął to wszystko zmieniać.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Sob Lis 15, 2014 15:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Lis 15, 2014 15:42   

Każda religia ma tam swoje-moje i jest "najlepsza".
Ja mówię o religii Prawdy , Miłości i Radości , w której strach nie istnieje ,a która niebawem nastąpi.
Doczekam , nie w tym to następnym żywocie-zapewniam! :D :viva:

(żyło sie już...setek razy,więc sie wie)

"Czemu stale jesteście niespokojni?" - pytał uczniów Jezus.
"Czy niespokojna myśl przedłuży wam życie choćby o jeden dzień" - nauczał Budda

Zatem...luzik na całego :viva:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lis 15, 2014 15:52   

Piotrx napisał/a:
To Paweł zaczął
OK
przestrzegaj Prawa i oczekuj 'nagrody'
co mi do tego w co wierzysz

albo
słuchaj "co duch mówi do zborów" (Obj 2:7, 11, 17, 29; 3:6, 13, 22).

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lis 15, 2014 16:00   

seanor napisał/a:
Ja mówię o religii Prawdy , Miłości i Radości
trzeba było od razu
że jesteś założycielem nowej religii PMR
bym się nie wysilał
tu temat o Biblii jest

zresztą jesteś w większości
wierzących
w siebie

;)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lis 15, 2014 16:10   

Może nieco inspirującej "beletrystyki".
8)

http://members.optusnet.com.au/~fandors/P142.htm napisał/a:
(...)
Jezus trochę zganił Dwunastu, mówiąc w kwintesencji: czy nie znacie tradycji Izraela, odnoszących się do rozwoju idei Jahwe i czy nie jesteście świadomi nauczania Pisma Świętego odnośnie doktryny Boga? A potem Mistrz dalej nauczał apostołów o ewolucji pojęcia Bóstwa w trakcie rozwoju narodu żydowskiego. Zwrócił uwagę na następujące stadia rozwoju idei Boga:

1. Jahwe – bóg klanów Synaju. Była to ta prymitywna koncepcja Bóstwa, którą Mojżesz wyniósł do wysokiego poziomu Pana Boga Izraela. Ojciec w niebie zawsze zaakceptuje szczere czczenie od swoich ziemskich dzieci, bez znaczenie jak niedojrzałe jest ich pojęcie Bóstwa, czy jakim imieniem symbolizują jego Boską naturę.

2. Najwyższy Ojciec. (...)

3. El Szaddaj. (...)

4. Elohim. (...)

5. Najwyższy Jahwe. Do czasów Izajasza, wierzenia o Bogu rozwinęły się w koncepcję Wszechświatowego Stwórcy, który był równocześnie wszechmocny i wszechmiłosierny. I ta rozwijająca się, poszerzona koncepcja Boga, faktycznie wyrugowała wszystkie poprzednie idee Bóstwa z religii naszych ojców.

6. Ojciec w niebie. A teraz znamy Boga, jako naszego Ojca w niebie. Nasza nauka niesie religię, w której wierzący jest synem Boga. To jest dobra nowina ewangelii królestwa nieba. Syn i Duch współistnieją z Ojcem a objawianie natury i działalności tych Rajskich Bóstw wciąż będzie się poszerzać i klarować, poprzez niekończące się wieki wiecznego, duchowego rozwoju wznoszących się synów Boga. We wszystkich czasach i we wszystkich tych wiekach, prawdziwe czczenie ze strony każdej ludzkiej istoty – jak to dotyczy indywidualnego duchowego rozwoju – rozpoznawane jest przez zamieszkującego człowieka ducha, jako hołd składany Ojcu w niebie.

Nigdy dotąd apostołowie nie byli tak zaszokowani, jak podczas słuchania tej opowieści o rozwoju koncepcji Boga w żydowskich umysłach poprzednich pokoleń; byli tak oszołomieni, że nie zadawali pytań. Gdy tak siedzieli przed Jezusem, w ciszy, Mistrz kontynuował: „I wy znalibyście te prawdy, gdybyście czytali Pismo. Czyż nie czytaliście u Samuela, gdzie jest powiedziane: «A Bóg zapłonął gniewem przeciw Izraelitom, tak bardzo, że pobudził Dawida przeciwko nim, mówiąc, idź i policz Izraela i Judę»? I nic w tym nie było dziwnego, ponieważ w czasach Samuela dzieci Abrahama naprawdę wierzyły, że Jahwe stwarza zarówno dobro jak i zło. Ale kiedy późniejszy pisarz przedstawiał te wypadki, kiedy żydowska koncepcja natury Boga uległa poszerzeniu, nie odważył się przypisać zła Jahwe; powiedział zatem: «Powstał Szatan przeciwko Izraelowi i pobudził Dawida, żeby policzył Izraela». Czyż nie zauważacie, że takie zapisy w Piśmie ukazują wyraźnie, jak z jednego pokolenia na drugie koncepcja natury Boga wciąż się rozwija?

Ponadto powinniście zauważyć postęp w pojmowania Boskiego prawa, doskonale idący w parze z tymi poszerzającymi się koncepcjami boskości. Kiedy dzieci Izraela wychodziły z Egiptu, w okresie przed poszerzonym objawieniem Jahwe, miały dziesięć przykazań, które im służyły za prawo, aż do tego czasu, kiedy obozowano pod Synajem. I tymi przykazaniami były:

1. Nie będziesz czcił innego boga, bo Pan jest Bogiem zazdrosnym.

2. Nie będziesz robił odlewów podobizn bogów.

3. Nie będziesz zaniedbywał święta przaśników.

4. Wszyscy pierworodni płci męskiej, człowieka lub bydła, należą do mnie, powiedział Pan.

5. Sześć dni pracować będziesz, ale siódmego dnia odpoczywaj.

6. Będziesz obchodził święto pierwszych płodów i święto zbiorów przy końcu roku.

7. Krwi żadnej ofiary nie składajcie razem z kwaszonym chlebem.

8. Ofiary święta Paschy nie zostawiaj do następnego rana.

9. Pierwsze z pierwszych płodów ziemi przyniesiesz do domu Pana, twojego Boga.

10. Nie będziesz gotował koźlęcia w mleku jego matki.

I potem, pośród piorunów i błyskawic Synaju, Mojżesz dał im dziesięć nowych przykazań, które jak wszyscy przyznacie, wyrażają wyższe wartości towarzyszące poszerzonej koncepcją Bóstwa, zawartej w Jahwe. I czy nigdy nie zwróciliście uwagi na to, że te przykazania są dwa razy zapisane w Piśmie, że w pierwszym przypadku uwolnienie z Egiptu jest przytaczane jako przyczyna przestrzegania szabatu, kiedy w późniejszych zapisach rozwijających się wierzeń religijnych nasi przodkowie żądali zmiany tego, twierdząc, że fakt stworzenia jest przyczyną przestrzegania szabatu?

I dalej przypomnijcie sobie, że znowu – w okresie wielkiego duchowego oświecenia za czasów Izajasza – dziesięć tych zakazujących przykazań zostało zmienione na wielkie i nakazujące prawo miłości, nakaz, aby kochać Boga najmocniej a bliźniego swego jak siebie samego. I to jest najwyższe prawo miłości do Boga i do człowieka, które ja także wam głoszę, jako stanowiące cały obowiązek człowieka”.

I kiedy Jezus skończył, nikt mu nie zadał pytania. Wszyscy kolejno udali się na spoczynek.
(...)
:zzz:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lis 15, 2014 16:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Lis 15, 2014 16:14   

dario_ronin napisał/a:
seanor napisał/a:
Ja mówię o religii Prawdy , Miłości i Radości
trzeba było od razu
że jesteś założycielem nowej religii PMR
bym się nie wysilał
tu temat o Biblii jest

zresztą jesteś w większości
wierzących
w siebie

;)


Bo ja jestem Ciałem Boga ,jak i Ty nim Jesteś , z tą jednak różnicą że ja o tym wiem , a ty niet... :papa:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lis 15, 2014 16:27   

seanor napisał/a:
Koniec tej dyskusji z mojej strony.
troszkę Cię poniosło
przy Sobocie ;)
co pijesz ?
wino, które rozwesela serce ?

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lis 15, 2014 17:30   

Piotrx napisał/a:
To Paweł, który nie był apostołem,

W I w. n.e. listy od Pawła, Jakuba, Piotra, Jana, Judy i od ciała kierowniczego z Jerozolimy przyczyniały się do rozrostu zboru chrześcijańskiego, a także do zachowania w nim jedności i czystości.

Komu dziś zależy na tym by zdyskre*dytować 'autora' 14 z 39 ksiąg NT ??

Paweł

Izraelita z plemienia Beniamina, apostoł Jezusa Chrystusa (Ef 1:1; Flp 3:5).
Chociaż prawdopodobnie od dzieciństwa nosił dwa imiona: hebrajskie Saul i rzymskie Paweł (Dz 9:17; 2Pt 3:15), zapewne postanowił posługiwać się rzymskim imieniem ze względu na powierzone mu zadanie głoszenia dobrej nowiny nie-Żydom (Dz 9:15; Gal 2:7, 8).
Paweł od urodzenia był obywatelem rzymskim (Dz 22:28); jego ojciec mógł otrzymać obywatelstwo za jakieś zasługi. Ale w Jerozolimie kształcił się u uczonego faryzeusza Gamaliela, co sugeruje, że pochodził ze znamienitej rodziny (Dz 5:34; 22:3).
Znał co najmniej dwa języki, grecki i hebrajski (Dz 21:37-40).
Apostoł Paweł miał zaszczyt napisać więcej ksiąg (a dokładniej listów) wchodzących w skład Chrześcijańskich Pism Greckich niż ktokolwiek inny.
Otrzymał też nadprzyrodzone wizje (2Ko 12:1-5) i za sprawą ducha świętego mówił wieloma językami obcymi(1Ko 14:18).
Ponieważ Paweł wiernie wzorował się na Chrystusie, mógł powiedzieć: „Stańcie się moimi naśladowcami” (1Ko 4:16; 11:1; Flp 3:17). Chętnie podporządkowywał się kierownictwu ducha świętego (Dz 13:2-5; 16:9, 10).
Nie był wędrownym handlarzem Słowa Bożego, ale ‛mówił ze szczerości’ (2Ko 2:17).
Chociaż był wykształcony, nie próbował zrobić na drugich wrażenia swymi wypowiedziami (1Ko 2:1-5) ani nie starał się przypodobać ludziom (Gal 1:10).
Nie upierał się przy tym, do czego miał prawo, lecz dostosowywał się do ludzi, którym głosił, i starał się nikogo nie gorszyć (1Ko 9:19-26; 2Ko 6:3).
Apostoł Paweł gorliwie wysilał się w służbie, przemierzając tysiące kilometrów morzem i lądem; założył wiele zborów w Europie i Azji Mniejszej.
Dlatego nie potrzebował listów polecających pisanych atramentem, gdyż mógł wskazać na żywe listy — osoby, które uwierzyły dzięki jego staraniom (2Ko 3:1-3).
Mimo to pokornie przyznawał, że jest niewolnikiem (Flp 1:1) i że głoszenie dobrej nowiny jest jego obowiązkiem (1Ko 9:16).
Nie przypisywał żadnych zasług sobie, lecz całą chwałę oddawał Bogu jako Temu, który daje wzrost (1Ko 3:5-9) i który go odpowiednio wykwalifikował do służby (2Ko 3:5, 6).
Ogromnie cenił swą służbę, przysparzał jej chwały i uważał, że został do niej wyznaczony dzięki miłosierdziu Boga i Jego Syna (Rz 11:13; 2Ko 4:1; 1Tm 1:12, 13).
Do Tymoteusza napisał: „Po to jednak okazano mi miłosierdzie, by przede wszystkim na mnie Chrystus Jezus pokazał całą swą wielkoduszną cierpliwość jako przykład dla tych, którzy mają na nim oprzeć swą wiarę ku życiu wiecznemu” (1Tm 1:16).

Paweł wcześniej prześladował chrześcijan, więc nie uważał siebie za godnego miana apostoła i przyznawał, że jest nim tylko dzięki niezasłużonej życzliwości Bożej.
A ponieważ nie chciał, by ta niezasłużona życzliwość okazała się w jego wypadku daremna, wysilał się bardziej niż inni apostołowie.
Był jednak świadomy, że jest w stanie pełnić swą służbę tylko za sprawą niezasłużonej życzliwości Boga (1Ko 15:9, 10). Oświadczył: „Do wszystkiego mam siłę dzięki temu, który mi udziela mocy” (Flp 4:13).
Wiele wycierpiał, ale się nie uskarżał. Porównując swoje przeżycia z przeżyciami drugich, napisał (ok. 55 n.e.): „W trudach częściej, w więzieniach częściej, w razach nad miarę, często bliski śmierci. Od Żydów otrzymałem pięć razy po czterdzieści uderzeń bez jednego, trzy razy byłem bity rózgami, raz kamienowany, trzy razy przeżyłem rozbicie się statku, noc i dzień spędziłem na głębinie; często w wędrówkach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach ze strony rozbójników na drogach, w niebezpieczeństwach ze strony własnego rodu, w niebezpieczeństwach ze strony narodów, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach między fałszywymi braćmi, w trudzie i mozole, często w bezsennych nocach, w głodzie i pragnieniu, wielekroć w powstrzymywaniu się od pokarmu, w zimnie i nagości. Oprócz tych rzeczy zewnętrznych jest też coś, co mnie dzień w dzień nurtuje — troska o wszystkie zbory” (2Ko 6:4-10; 7:5; 11:23-28).
W kolejnych latach Paweł przeżył jeszcze więcej, a dodatkowo musiał się zmagać z ‛cierniem w ciele’ (2Ko 12:7), którym mogła być choroba oczu lub jakaś inna dolegliwość (por. Dz 23:1-5; Gal 4:15; 6:11).

Chociaż Paweł był przekonany o swym apostolstwie i miał potwierdzające je dowody, nigdy nie zaliczał siebie do „dwunastu”.
Wniósł on wielki wkład w rozwój zboru chrześcijańskiego swą działalnością ewangelizacyjną, a przede wszystkim tym, że napisał znaczną część Chrześcijańskich Pism Greckich (przypisuje mu się 14 listów).
Ale po głębszym zbadaniu sprawy staje się oczywiste, że Paweł przyćmił większość z 12 apostołów — imiona niektórych z nich prawie się nie pojawiają poza miejscami, gdzie wyliczono wszystkich członków tego grona.

Po co więc Paweł został ustanowiony apostołem?
Jak wskazał sam Jezus, w ściśle określonym celu — nie żeby zastąpić Judasza, lecz żeby usługiwać jako ‛apostoł [posłaniec] dla narodów’ (Dz 9:4-6, 15); Paweł dobrze rozumiał ten cel (Rz 1:5; Gal 1:15, 16; 2:7, 8; 1Tm 2:7).

D
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Lis 16, 2014 08:34   

dario_ronin napisał/a:
"Halleluja”. Oznacza to „chwalcie Jah” (skrócona forma imienia Jehowa).

Niech będzie pochwalony adaś, zawsze dziewica.
Dario synu. Zaprawdę powiadam ci że błąd popełniłeś albowiem zawołanie to pisze się "Hallelujah".
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Lis 16, 2014 08:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lis 16, 2014 09:29   

Nawet bym Ci podziękował Grzesiu
choć tylko błyszczeć pragniesz
lecz cytat dotyczył przekładów np. Biblii Tysiąclecia
gdzie różną pisownie się stosuje :keep:

W Pismach Hebrajskich słowo „Jah” pojawia się 50 razy — 26 razy samodzielnie, a 24 jako część wezwania „Alleluja”, które dosłownie znaczy: „wysławiajcie Jah”. Jednakże popularne polskie przekłady z reguły nie używają wyrazu „Jah”, występującego przecież w tekście oryginalnym. Kiedy stanowi część wspomnianego wezwania, pozostawiają formę „Alleluja” (lub „Halleluja”). A gdy występuje samodzielnie, posługują się słowem „Pan” (Bg, BT, wyd. III, Bw, BWP) bądź pełnym imieniem — „Jahwe” (Bp, BT, wyd. II). W II wydaniu Biblii Tysiąclecia w Wyjścia 17:16 i Psalmie 68:5 zwrócono uwagę na skróconą formę przez zastosowanie nawiasów kwadratowych: „Jah[we]”. Przekład Nowego Świata zachowuje formę „Jah” we wszystkich 50 miejscach.
W Chrześcijańskich Pismach Greckich cząstka „Jah” występuje czterokrotnie w wezwaniu „Alleluja” (Obj 19:1, 3, 4, 6). W tekście głównym większości polskich przekładów pozostawiono je w formie „Alleluja” bądź „Halleluja”, choć np. w przypisie w Biblii Tysiąclecia i Biblii poznańskiej wyjaśniono, iż znaczy ono „chwalcie Jahwe”. Przekład Nowego Świata oddaje je zwrotem „Wysławiajcie Jah!”

D
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Lis 16, 2014 09:45   

Piotrx napisał/a:
Daj spokój z tymi końcami świata, Jehowi najbardziej się na tym rozkładają, że ciągle nie udaje im się tego przewidzieć.

Tu nie ma ,co przewidywać .Odpowiedzieć jest bardzo prosta ,wystarczy przeczytać ewangelię według Mateusza 24:36
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Lis 16, 2014 09:51   

dario_ronin napisał/a:
Nawet bym Ci podziękował Grzesiu
choć tylko błyszczeć pragniesz
lecz cytat dotyczył przekładów np. Biblii Tysiąclecia
gdzie różną pisownie się stosuje :keep:

W Pismach Hebrajskich słowo „Jah” pojawia się 50 razy — 26 razy samodzielnie, a 24 jako część wezwania „Alleluja”, które dosłownie znaczy: „wysławiajcie Jah”. Jednakże popularne polskie przekłady z reguły nie używają wyrazu „Jah”, występującego przecież w tekście oryginalnym. Kiedy stanowi część wspomnianego wezwania, pozostawiają formę „Alleluja” (lub „Halleluja”). A gdy występuje samodzielnie, posługują się słowem „Pan” (Bg, BT, wyd. III, Bw, BWP) bądź pełnym imieniem — „Jahwe” (Bp, BT, wyd. II). W II wydaniu Biblii Tysiąclecia w Wyjścia 17:16 i Psalmie 68:5 zwrócono uwagę na skróconą formę przez zastosowanie nawiasów kwadratowych: „Jah[we]”. Przekład Nowego Świata zachowuje formę „Jah” we wszystkich 50 miejscach.
W Chrześcijańskich Pismach Greckich cząstka „Jah” występuje czterokrotnie w wezwaniu „Alleluja” (Obj 19:1, 3, 4, 6). W tekście głównym większości polskich przekładów pozostawiono je w formie „Alleluja” bądź „Halleluja”, choć np. w przypisie w Biblii Tysiąclecia i Biblii poznańskiej wyjaśniono, iż znaczy ono „chwalcie Jahwe”. Przekład Nowego Świata oddaje je zwrotem „Wysławiajcie Jah!”

D
Nie dziękuj synu ale okaż trochę pokory ;) Trzy prawidłowe formy to: Alleluja lub Halleluja lub najwłaściwsza forma Hallelu-Jáh.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lis 16, 2014 10:04   

g69 napisał/a:
Odpowiedzieć jest bardzo prosta ,wystarczy przeczytać

'leniwym' wystarczy :-x
wnikliwy się zastanowi

32 „A od drzewa figowego jako przykładu nauczcie się tej rzeczy: Gdy tylko jego gałązka staje się miękka i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. 33 Podobnie też wy, gdy to wszystko ujrzycie, wiedzcie, że jest on blisko, u drzwi. 34 Zaprawdę wam mówię, że to pokolenie na pewno nie przeminie, dopóki się to wszystko nie stanie.

„Powiedz nam: Kiedy to nastąpico będzie znakiem twojej obecności oraz zakończenia systemu rzeczy?

7 „Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu, będą też niedobory żywności i trzęsienia ziemi w jednym miejscu po drugim. 8 Wszystko to jest początkiem dręczących boleści.

14 I ta dobra nowina o królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom; a potem nadejdzie koniec.

29 „Natychmiast po ucisku owych dni słońce ściemnieje i księżyc nie da swego światła, i gwiazdy będą spadać z nieba, a moce niebios zostaną wstrząśnięte. 30 I potem ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, a potem wszystkie plemiona ziemi będą się uderzać, lamentując, i ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach nieba z mocą oraz wielką chwałą. 31 I pośle on swoich aniołów z potężnym głosem trąby i zbiorą jego wybranych od czterech wiatrów, od jednego krańca niebios do ich drugiego krańca.

42 Dlatego czuwajcie, gdyż nie wiecie, którego dnia wasz Pan przyjdzie."

g69 napisał/a:
przewidywać
???
wyczekiwać

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lis 16, 2014 10:22   

Grzegorz R napisał/a:
okaż trochę pokory


Pią Gru 24, 2010 10:17
dario_ronin napisał/a:

Alleluja (hebr. הַלְלוּיָהּ hallelujah – wychwalajcie Jahwe), to w Biblii zwrot nawołujący do wychwalania Jahwe. Jah to poetycka, skrócona forma imienia Bożego. Zwrot ten jest użyty dwadzieścia cztery razy w Starym Testamencie, głównie w psalmach oraz cztery razy w greckiej transliteracji w Apokalipsie.

za Wikipedią - http://pl.wikipedia.org/wiki/Alleluja

pozdrawiam Darek :zzz:
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Lis 16, 2014 14:23   

Co w takim razie z tymi diakonami, biskupami, o których pisze Paweł? Dlaczego ich nie wybieracie?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lis 16, 2014 18:25   

Piotrx napisał/a:
Co w takim razie z tymi diakonami, biskupami,
nie znam się
może na zbawienie.com wiedzą ;)

Piotrx napisał/a:
nie wybieracie?
kto wy ?
Dario jest tylko jeden :P

D
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lis 17, 2014 09:37   

dario_ronin napisał/a:

Dario jest tylko jeden

D

I całe szczęście. Świat nie jest gotowy na wiecej Dariów. :hah:
 
     
antropolo

Dołączył: 21 Lis 2014
Posty: 1
Wysłany: Pią Lis 21, 2014 13:46   

Użytkownik napisał/a:
http://tiny.pl/hkwp1

Ci biali ludzie budowali domy, nigdy nie żyli w jaskiniach. I to znów wyjaśnia, dlaczego tak mało jest śladów wczesnej kultury białego człowieka, chociaż poprzedzający go typ kromanioński jest dobrze zachowany tam, gdzie się ukrywał, w jaskiniach i grotach. W Europie północnej niejako istnieje jednego dnia prymitywna kultura upadających plemion naddunajskich i człowieka niebieskiego, a następnego dnia z nagła pojawia się bardzo zaawansowany człowiek biały.


A propos typu kromanionoidalnego http://antropologia-fizyc...manionoidalny-y
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Gru 07, 2014 19:25   

JAK BÓG SPEŁNI SWE ZAMIERZENIE

Obietnica* złożona w Edenie wskazuje na Królestwo jako narzędzie, za pomocą którego urzeczywistni się pierwotne zamierzenie Boże co do ziemi i ludzi.

Oto sześć przymierzy, które temu służą:

PRZYMIERZE ABRAHAMOWE
STRONY: Jehowa i Abraham
CEL: Stanowi podstawę prawną, dzięki której ‛potomstwo niewiasty’ z Rodzaju 3:15 może sprawować władzę w Królestwie

PRZYMIERZE PRAWA
STRONY: Jehowa i Izrael cielesny
CEL: Chroni „potomstwo” i prowadzi ludzi do Mesjasza

PRZYMIERZE DAWIDOWE
STRONY: Jehowa i Dawid
CEL: Gwarantuje, że mesjański Król będzie pochodzić z linii rodowej Dawida i że osiągnięcia Królestwa będą wiecznotrwałe

PRZYMIERZE POWOŁUJĄCE KAPŁANA NA WZÓR MELCHIZEDEKA
STRONY: Jehowa i Jezus
CEL: Na mocy tego przymierza Jezus — główny przedstawiciel „potomstwa” niewiasty — może być królem i kapłanem na wieki

NOWE PRZYMIERZE
STRONY: Jehowa i Izrael duchowy
CEL: Stanowi podstawę prawną, dzięki której 144 000 chrześcijan może być adoptowanych jako synowie Boży i utworzyć drugorzędną część „potomstwa”

PRZYMIERZE CO DO KRÓLESTWA
STRONY: Jezus i Izrael duchowy
CEL: Dzięki niemu namaszczeni chrześcijanie mogą w niebie panować z Chrystusem jako królowie i usługiwać jako kapłani

* Rodzaju 3:15
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Gru 07, 2014 19:49   

Kto miał się okazać potomstwem niewiasty?
Ponieważ ma ono zmiażdżyć głowę węża, czyli unicestwić Szatana Diabła będącego istotą duchową, więc samo też musi być istotą duchową (Hebr. 2:14).
A zatem niewiasta wydająca na świat to potomstwo również należy do dziedziny duchowej. Mimo że potomstwo węża się pomnażało, to od chwili wypowiedzenia przez Jehowę obietnicy w Edenie tożsamość niewiasty i jej potomstwa prawie 4000 lat pozostawała tajemnicą.
W tym czasie Bóg zawarł kilka przymierzy, które pozwalają zidentyfikować obiecane potomstwo i upewniają sług Bożych, że właśnie za jego pośrednictwem ludzkość zostanie uwolniona od nieszczęść sprowadzonych przez Szatana.

Po wejściu w życie przymierza Abrahamowego Jehowa stopniowo ujawniał ważne informacje dotyczące potomstwa niewiasty. Miało ono pochodzić z linii rodowej Abrahama, stać się bardzo liczne, sprawować władzę królewską, zniszczyć wszystkich wrogów oraz okazać się błogosławieństwem dla wielu.

Przymierze Abrahamowe literalnie urzeczywistniło się na potomkach Abrahama, gdy odziedziczyli oni Ziemię Obiecaną, ale jak wynika z Biblii, ma ono też spełnienie duchowe (Gal. 4:22-25). Apostoł Paweł wyjaśnił pod natchnieniem, że w tym większym spełnieniu głównym przedstawicielem potomstwa Abrahama jest Chrystus, a drugorzędną częścią — 144 000 chrześcijan namaszczonych duchem (Gal. 3:16, 29; Obj. 5:9, 10; 14:1, 4). Niewiastą wydającą potomstwo jest „Jerozolima górna” — niebiańska część organizacji Bożej, składająca się z lojalnych stworzeń duchowych (Gal. 4:26, 31). Tak jak zapowiadało przymierze Abrahamowe, potomstwo to zapewni błogosławieństwa ludzkości.

Przymierze zawarte z Abrahamem kieruje uwagę na Króla i jego współwładców w Królestwie Bożym oraz stanowi prawną podstawę do utworzenia Królestwa Niebios (Hebr. 6:13-18). Jak długo będzie obowiązywało? W Księdze Rodzaju 17:7 czytamy, że jest to „przymierze po czas niezmierzony”. Pozostaje ono w mocy do czasu, aż mesjańskie Królestwo usunie wrogów Boga i zapewni błogosławieństwa wszystkim rodzinom ludzkim (1 Kor. 15:23-26). Osoby żyjące wówczas na ziemi będą odnosić z tej umowy wiecznotrwały pożytek. Przymierze Abrahamowe ukazuje, że Jehowa jest zdecydowany urzeczywistnić swoje zamierzenie, w myśl którego prawi ludzie ‛napełnią ziemię’ (Rodz. 1:28).

cdm
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 08, 2014 17:36   

Obietnica dana w Edenie i przymierze Abrahamowe stanowią ważne potwierdzenie, że zwierzchnia władza Jehowy, której wyrazem jest mesjańskie Królestwo, mocno opiera się na prawych zasadach Bożych (Ps. 89:14).
Dzięki Jezusowi władza królewska Dawida ‛utwierdzona będzie po czas niezmierzony’. Potomstwo Dawida rzeczywiście „trwać będzie aż po czas niezmierzony, a tron jego jak słońce” (Ps. 89:34-37).
Tak więc panowanie Mesjasza nigdy nie ulegnie skażeniu, a osiągnięcia tego rządu przetrwają na wieki!
Na mocy przymierza Abrahamowego oraz przymierza Dawidowego potomstwo niewiasty miało pełnić funkcję królewską.
Jednak sama ta funkcja nie wystarczyłaby do zapewnienia błogosławieństw ludziom ze wszystkich narodów.
Aby naprawdę ich dostąpić, musieliby oni zostać oswobodzeni z grzesznego stanu i ponownie zaliczeni do wszechświatowej rodziny Jehowy.
W celu spełnienia tego wymagania obiecane potomstwo pełni również funkcję kapłańską. Mądry Stwórca zadbał o to, wprowadzając kolejne postanowienie prawne — przymierze powołujące kapłana na wzór Melchizedeka.
Dlaczego „na sposób Melchizedeka”?
Ponieważ na długo przed tym, zanim potomkowie Abrahama odziedziczyli Ziemię Obiecaną, Melchizedek, król Salem, usługiwał jako „kapłan Boga Najwyższego” (Hebr. 7:1-3).
Podobnie Jezus jest ustanowiony kapłanem na mocy osobistego przymierza, które zawarł z nim Jehowa, i pozostanie „kapłanem na wieki na sposób Melchizedeka” (Hebr. 5:4-6). Wyraźnie z tego wynika, że Jehowa prawnie się zobowiązał, iż swoje pierwotne zamierzenie dotyczące ludzi na ziemi zrealizuje za pośrednictwem mesjańskiego Królestwa.

Analiza omówionych przymierzy pozwala dostrzec, jak wiążą się one z mesjańskim Królestwem i jak mocno postanowienie co do tego Królestwa opiera się na umowach prawnych.
Obietnica złożona w Edenie zobowiązuje Jehowę do tego, by swe zamierzenie względem ziemi i ludzi urzeczywistnić za pośrednictwem potomstwa niewiasty.
Zarys tych informacji zawiera przymierze Abrahamowe.
Przymierze Dawidowe jeszcze bardziej zawęża linię rodową głównego przedstawiciela potomstwa i przyznaje mu prawo do panowania nad ziemią, dzięki czemu osiągnięcia Królestwa będą wiecznotrwałe.
Przymierze powołujące kapłana na wzór Melchizedeka upoważnia potomstwo do pełnienia funkcji kapłańskiej.
Ale doprowadzaniem ludzi do doskonałości Jezus nie będzie zajmował się sam.
Do usługiwania w roli królów i kapłanów są wyznaczone także inne osoby.

"Po co nam Stary Testament?"
8)
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Gru 08, 2014 21:56   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Piotrx napisał/a:
dario_ronin napisał/a:

Piotrx napisał/a:
Gdyby porównywać, to zalecenia Boże z NT są bardziej surowe i bezduszne.
nieprawda

W takim razie przykład.
Mężczyźni mogli mieć według ST kilka kobiet, w nowym tylko jedną. Współżycie zamężnego mężczyzny z dziewicą nie było wykroczeniem. W NT już jest. Jezus mówi, że jak ktoś pożądliwie patrzy na inna kobietę, to już cudzołoży. Zatem zalecenia z NT są bardziej surowe, zatem albo się nie zastanowiłeś nad odpowiedzią albo coś jest nie tak.

Zaraz, zaraz, Dekalogu nikt do dziś nie odwołał. Obowiązuje i w ST i w NT.

6. Nie cudzołóż
7. Nie kradnij
...
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
To znaczy, że i myślą i czynem nie można było grzeszyć ani dawniej, ani teraz.
JW


Zgoda, przykazania nie cudzołóż i nie pożądaj żony bliźniego swego obowiązywały ale można było sobie wymienić żonę, dać jej list rozwodowy i wziąć sobie inną i sprawa była załatwiona. Jezus mówi, że tylko jedna żona na całe życie. Nie ulega wątpliwości że Jezus zaostrzył tu zasady.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 11, 2014 07:34   

Piotrx napisał/a:
Jezus mówi, że tylko jedna żona na całe życie.
mylisz się :)

Jezus wymienił jedyną prawną podstawę rozwodu: Jest nią rozpusta (Mateusza 5:31, 32, NW; 19:8, 9, NW). Słowo oddane w tych wersetach przez „rozpusta” obejmuje wszystkie rodzaje niedozwolonych kontaktów seksualnych utrzymywanych poza biblijnie rozumianym małżeństwem — zarówno z osobą tej samej, jak i przeciwnej płci bądź też ze zwierzęciem.

Piotrx napisał/a:
Nie ulega wątpliwości że Jezus zaostrzył tu zasady.
przypomniał o pierwotnej zasadzie

„CZY wolno odprawić żonę swoją dla każdej przyczyny?” Pytanie to faryzeusze skierowali do Wielkiego Nauczyciela, Jezusa Chrystusa, próbując go usidlić. W odpowiedzi Jezus wspomniał o pierwszym małżeństwie i podał w tej sprawie zasadę: „Co (...) Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza”.
Na twierdzenie faryzeuszy, iż Mojżesz dopuścił rozwody, nakazując wręczać „list rozwodowy”, Jezus odrzekł: „Mojżesz pozwolił wam odprawiać swoje żony ze względu na zatwardziałość serc waszych, ale od początku tak nie było. A powiadam wam: Ktokolwiek by odprawił żonę swoją, z wyjątkiem przyczyny wszeteczeństwa [„rozpusty”, NW], i poślubił inną, cudzołoży” (Mateusza 19:3-9).
Pierwotnie małżeństwo miało być trwałym związkiem. Nie mogłaby go przerwać nawet śmierć, ponieważ pierwszą parę małżeńską stanowili ludzie doskonali, spodziewający się żyć wiecznie. Dopuścili się jednak grzechu, który skalał ten związek. Wróg, jakim stała się śmierć, zaczął odtąd rozdzielać małżonków. W Biblii czytamy, iż w oczach Boga śmierć kładzie kres ich partnerstwu: „Żona związana jest tak długo, dopóki żyje jej mąż; a jeśli mąż umrze, wolno jej wyjść za mąż za kogo chce, byle w Panu” (1 Koryntian 7:39). Pogląd ten jaskrawo się różni od rozmaitych wierzeń, na przykład od wyobrażeń związanych z obyczajem sati, według którego żonę w razie zgonu męża nakłaniano lub wręcz przymuszano do poniesienia śmierci na stosie, sądzono bowiem, iż związek małżeński trwa dalej w życiu pozagrobowym.

Przed nadaniem Prawa Mojżeszowego stosunki małżeńskie pogorszyły się do tego stopnia, że Jehowa ze względu na zatwardziałość serc Izraelitów dopuścił rozwody (5 Mojżeszowa 24:1). Bóg nie chciał, by nadużywali oni tego prawa i odprawiali żony z powodu drobnych uchybień, o czym świadczy dane przez Niego przykazanie co do miłowania bliźniego jak samego siebie (3 Mojżeszowa 19:18).
Nawet wystawianie świadectwa rozwodowego mogło jeszcze zapobiec rozpadowi małżeństwa, ponieważ przed wypisaniem takiego dokumentu mąż ubiegający się o rozwód musiał między innymi zasięgnąć rady wyznaczonych mężczyzn, którzy starali się wtedy uratować związek. Nadane przez Boga prawo w żadnym wypadku nie upoważniało do rozejścia się z żoną „dla każdej przyczyny” (Mateusza 19:3).
Jednakże koniec końców Izraelici nie postępowali w duchu tego prawa i dla zwykłego kaprysu wynajdywali rozmaite powody, by wykorzystać ów przepis do uzyskiwania rozwodów. Przed upływem V wieku p.n.e. zdradziecko postępowali z żonami swej młodości, odprawiając je z najróżniejszych przyczyn. Jehowa dobitnie oświadczył Izraelitom, że nienawidzi rozwodów (Malachiasza 2:14-16, Biblia poznańska).
Właśnie taki jest kontekst słów Jezusa potępiających rozwiązywanie małżeństw, praktykowane przez współczesnych mu Żydów.

D
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Gru 11, 2014 12:25   

dario_ronin napisał/a:
Słowo oddane w tych wersetach przez „rozpusta” obejmuje wszystkie rodzaje niedozwolonych kontaktów seksualnych utrzymywanych poza biblijnie rozumianym małżeństwem — zarówno z osobą tej samej, jak i przeciwnej płci bądź też ze zwierzęciem.

Niech się schowa gender i redtube.
Możesz napisać wiecej o tym w jakich sytuacjach można oddalić żonę. Może znajdę w nich jakiś haczyk na swoją.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Gru 12, 2014 20:15   

dario_ronin napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Jezus mówi, że tylko jedna żona na całe życie.
mylisz się :)
D


To jednak Ty się mylisz, za słabo rozeznałeś temat

Marek 10: 2
Przystąpili do Niego faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. 3 Odpowiadając zapytał ich: «Co wam nakazał Mojżesz?» 4 Oni rzekli: «Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić». 5 Wówczas Jezus rzekł do nich: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. 6 Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: 7 dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę 8 i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem2. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. 9 Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!»
10 W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. 11 Powiedział im: «Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. 12 I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo».

Tu nie ma mowy o żadnym wyjątku dotyczącym wszeteczeństwa. W całym Nowym Testamencie poza przytoczonym przez Ciebie fragmentem Mat 19:9 nie ma zgody na ponowne małżeństwo. Związek kobiety i mężczyzny jest traktowany jako nierozerwalny. Czy to możliwe, żeby Pismo Święte było sprzeczne? Dlaczego w innych miejscach, np. Paweł nie pozwala na ponowny związek osobie zdradzonej? Zatem zdrada na pewno nie daje możliwości rozwodu i ponownego małżeństwa. Nawet w Starym Testamencie Bóg nakazuje przebaczenie w takiej sytuacji. Jesteś w błędzie. Podpowiem Ci, że chodzi tu o coś innego.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 12, 2014 23:50   

Piotrx napisał/a:
za słabo rozeznałeś temat
być może :hihi:

Żydowskie prawo rabiniczne kładło duży nacisk na wywiązywanie się z obowiązków małżeńskich i pozwalało mężowi rozwieść się z żoną, jeśli nie mogła dać mu potomstwa. Jednakże Pismo Święte nie przyznaje chrześcijanom prawa do rozwodu na takiej podstawie. Abraham nie rozwiódł się z Sarą, która przez długie lata była niepłodna, Izaak nie odprawił Rebeki, Jakub Racheli, a kapłan Zachariasz — Elżbiety (Rdz 11:30; 17:17; 25:19-26; 29:31; 30:1, 2, 22-25; Łk 1:5-7, 18, 24, 57).
Żadne wypowiedzi Pisma Świętego nie zezwalają chrześcijaninowi na rozwód z partnerem, który nie jest zdolny do współżycia płciowego, postradał zmysły lub zapadł na nieuleczalną lub odrażającą chorobę. Miłość chrześcijańska nie skłania do rozwodu, lecz do miłosiernego obchodzenia się z kimś takim (Ef 5:28-31). Biblia nie daje też chrześcijanom prawa do rozwodu na tle różnic religijnych; przeciwnie, ukazuje, że dzięki pozostaniu z niewierzącym małżonkiem można go pozyskać dla prawdziwej wiary (1Ko 7:12-16; 1Pt 3:1-7).
W Kazaniu na Górze Jezus oznajmił, że „każdy, kto się rozwodzi ze swą żoną — jeśli nie na podstawie rozpusty — naraża ją na cudzołóstwo, a ktokolwiek poślubia rozwiedzioną, popełnia cudzołóstwo” (Mt 5:32). Wskazał zatem, że jeżeli mąż rozwodzi się z żoną z innej przyczyny niż jej „rozpusta” (porneía), wystawia ją na niebezpieczeństwo popełnienia w przyszłości cudzołóstwa. Tego rodzaju rozwód nie rozwiązuje małżeństwa w dopuszczalny sposób, toteż taka kobieta nie może poślubić innego mężczyzny i z nim współżyć. Kiedy Chrystus oznajmił, że „ktokolwiek poślubia rozwiedzioną, popełnia cudzołóstwo”, mówił o kobiecie rozwiedzionej z innego powodu niż „na podstawie rozpusty” (porneía). Rozwód taki, nawet jeśli jest zgodny z prawem świeckim, nie jest zgodny z Biblią.
Marek, podobnie jak Mateusz (Mt 19:3-9), odnotował to, co Jezus powiedział faryzeuszom o rozwodzie, i przytoczył jego słowa w następującym brzmieniu: „Kto się rozwodzi ze swą żoną i poślubia inną, popełnia przeciwko niej cudzołóstwo, a gdyby kobieta, rozwiódłszy się ze swym mężem, wyszła za innego, popełniłaby cudzołóstwo” (Mk 10:11, 12). Analogiczną wypowiedź można znaleźć w Łukasza 16:18: „Każdy, kto się rozwodzi ze swą żoną i poślubia inną, popełnia cudzołóstwo, a kto poślubia tę, która się rozwiodła z mężem, popełnia cudzołóstwo”. Wersety te, rozpatrywane osobno, na pozór zabraniają naśladowcom Chrystusa wszelkich rozwodów, a przynajmniej sugerują, że osoba rozwiedziona nie może nikogo poślubić aż do śmierci pierwszego współmałżonka. Jednakże sprawozdania Marka i Łukasza należy rozpatrywać w świetle nieco pełniejszej relacji Mateusza. Występuje w niej sformułowanie: „jeśli nie z powodu rozpusty” (Mt 19:9; zob. też Mt 5:32), które świadczy o tym, że słowa Jezusa przytoczone przez Marka i Łukasza odnoszą się do rozwodu przeprowadzonego z innej przyczyny niż „rozpusta” (porneía) niewiernego partnera.
Pismo Święte nie nakłada jednak obowiązku rozwiedzenia się ze współmałżonkiem, który dopuścił się cudzołóstwa, lecz daje dowody skruchy. Chrześcijanin lub chrześcijanka może w takim wypadku przejawić miłosierdzie, tak jak Ozeasz najwyraźniej przyjął z powrotem swą cudzołożną żonę Gomer (Oz 3).
Wypowiedź Jezusa Chrystusa niewątpliwie oznaczała, że jego uczniowie mieli się w swych małżeństwach stosować do wzniosłych zasad, które pierwotnie ustanowił Jehowa Bóg. Prawdziwi naśladowcy Jezusa, wprowadzający w czyn jego wypowiedzi i wykonujący wolę jego Ojca (Mt 7:21-29), nie mogli korzystać z ustępstw przewidzianych w Prawie Mojżeszowym i okazywać współmałżonkom ‛zatwardziałego serca’ (Mt 19:8). Nie wolno im było łamać pierwotnych zasad Bożych dotyczących małżeństwa i rozwodzić się z innego powodu niż ten, o którym wspomniał Jezus, czyli z powodu „rozpusty” (porneía).
Mężczyzna w stanie wolnym, który dopuszcza się rozpusty z nierządnicą, staje się z nią „jednym ciałem”. Również cudzołożnik staje się „jednym ciałem” nie ze swą prawowitą małżonką, lecz z osobą, z którą niemoralnie współżyje. Tym samym grzeszy nie tylko przeciwko własnemu ciału, lecz także przeciwko żonie, z którą do tej pory stanowił „jedno ciało” (1Ko 6:16-18). Dlatego cudzołóstwo naprawdę uzasadnia rozwiązanie węzła małżeńskiego, a rozwód uzyskany na tej podstawie jest zgodny z zasadami biblijnymi i oznacza formalne i ostateczne unieważnienie małżeństwa, pozwalające stronie niewinnej na ponowne zawarcie pełnoprawnego związku (Heb 13:4).
8)
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Gru 14, 2014 11:36   

dario_ronin napisał/a:
Piotrx napisał/a:
za słabo rozeznałeś temat
być może :hihi:



Teraz jesteś już znacznie bliżej, ale ciągle jeszcze to nie to ;)

Problem tkwi w zrozumieniu czym jest rozpusta (porneía). Problem jest trudny i długo go rozwiązywałem, wiec Ci pomogę. Wskazówka jest w Starym Testamencie:

"Lecz jeśli oskarżenie to okaże się prawdziwym, bo nie znalazły się dowody dziewictwa młodej kobiety, wyprowadzą młodą kobietę do drzwi domu ojca i kamienować ją będą mężowie tego miasta, aż umrze, bo dopuściła się bezeceństwa w Izraelu, uprawiając rozpustę w domu ojca. Usuniesz zło spośród siebie. "
Ks. Powtórzonego Prawa 22:20
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Nie Gru 14, 2014 11:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Gru 14, 2014 12:32   

Piotrx napisał/a:
Problem jest trudny i długo go rozwiązywałem, wiec Ci pomogę.
fantazja Cię ponosi, nie szarżuj :hah:

Piotrx napisał/a:
Problem tkwi w zrozumieniu
tu masz rację :D

powodzenia

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Gru 14, 2014 12:58   

ROZPUSTA
Niedozwolone stosunki płciowe poza obrębem małżeństwa zawartego zgodnie z Biblią.
Hebrajski czasownik zanáh i pokrewne słowa odnoszą się do nierządu lub rozpusty (Rdz 38:24; Wj 34:16; Kpł 19:29; Oz 1:2).
„Rozpusta” to również odpowiednik greckiego wyrazu porneía.
W książce Saint Paul’s Epistle to the Ephesians (1906, s. 76) B. F. Westcott uznał go za „ogólny termin obejmujący wszelkie niedozwolone kontakty cielesne:
1) cudzołóstwo: Oz. ii. 2, 4 (LXX); Mat. v. 32; xix. 9;
2) małżeństwo niezgodne z prawem, 1 Kor. v. 1;
3) rozpustę w sensie ogólnym, jak np. tutaj [Ef 5:3]”.
Według Słownika grecko-polskiego pod red. Z. Abramowiczówny (Warszawa 1962, t. III, s. 602) porneía to „nierząd, prostytucja (...) og[ólnie] nieczystość, rozpusta, cudzołóstwo”.
A pewien słownik grecko-niemiecki podaje taką definicję: „Nierząd, prostytucja, wszelkie niedozwolone stosunki płciowe” (W. Bauer, Griechisch-deutsches Wörterbuch zu den Schriften des Neuen Testaments und der frühchristlichen Literatur, wyd. 6, Berlin 1988, szp. 1389).
A zatem porneía oznacza m.in. rażąco niemoralne użycie narządów płciowych co najmniej jednej osoby przy współudziale kogoś drugiego (tzn. człowieka, wyrażającego na to zgodę, lub zwierzęcia) — tej samej lub przeciwnej płci (Judy 7).
Gwałciciel dopuszcza się rozpusty, czego rzecz jasna nie można powiedzieć o osobie zgwałconej.
Prawo Mojżeszowe wymagało, by mężczyzna, który dopuścił się rozpusty z niezaręczoną dziewczyną, poślubił ją i dał jej ojcu opłatę za narzeczoną (50 srebrnych sykli, czyli 110 dolarów); prócz tego do końca życia nie mógł się z nią rozwieść. Wspomnianą opłatę miał złożyć nawet wtedy, gdy ojciec nie zgodził się dać mu jej za żonę (Wj 22:16, 17; Pwt 22:28, 29). Gdyby jednak dziewczyna była zaręczona, mężczyznę należało ukamienować.
Jeżeli napastowana kobieta krzyczała, nie podlegała karze, ale jeśli tego nie zrobiła (co wskazywało na jej przyzwolenie), również była karana śmiercią (Pwt 22:23-27).
Świętość małżeństwa uwypuklało prawo przewidujące karę śmierci dla dziewczyny, która dopuściła się potajemnie rozpusty, a wyszła za mąż, podając się za dziewicę. Jeżeli mąż wniósł takie oskarżenie bezpodstawnie, uznawano go za winnego zniesławienia domu jej ojca. Karą za oszczerstwo było ‛skarcenie’ przez sędziów — być może chodziło o chłostę — i grzywna w wysokości 100 srebrnych sykli (220 dolarów), przekazywana ojcu dziewczyny (Pwt 22:13-21). Jeśli córka kapłana dopuściła się nierządu, kalała jego świętą godność. Karano ją śmiercią, a zwłoki palono jako coś odrażającego (Kpł 21:9; zob. też 19:29). Akt rozpusty popełnionej przez osobę związaną małżeństwem (cudzołóstwo) stanowił naruszenie siódmego przykazania, za co oboje winowajców czekała śmierć (Wj 20:14; Pwt 5:18; 22:22).
Jeśli mężczyzna dopuścił się rozpusty wobec służącej, która była przeznaczona dla kogoś innego, ale nie została jeszcze wykupiona ani wyzwolona, wymierzano karę, lecz nie skazywano ich na śmierć (Kpł 19:20-22).
Wynikało to zapewne stąd, że w przeciwieństwie do zwykłej zaręczonej dziewczyny owa kobieta nie była jeszcze wolna i nie odpowiadała w pełni za swe czyny. Nie zapłacono za nią całej ceny wykupu i wciąż była poddana swemu panu.
Kiedy sprzedajny prorok Balaam nie zdołał poprzez wróżbę przekląć Izraela, wymyślił inny sposób na ściągnięcie nań niezadowolenia Bożego: odwołał się do żądz cielesnych. Posługując się Moabitkami, wciągnął Izraelitów w odrażający falliczny kult Baala z Peor, co przypłaciło życiem 24 000 synów Izraela (Lb 25:1-9; 1Ko 10:8). (Najprawdopodobniej 1000 zwierzchników ludu stracono i zawieszono na palach, a pozostali zginęli od miecza lub od plagi; Lb 25:4).
Jezus Chrystus przywrócił pierwotny Boży wzorzec małżeństwa jako związku monogamicznego (Mt 5:32; 19:9) i potępił rozpustę, stawiając ją na równi z morderstwem, złodziejstwem, niegodziwym rozumowaniem, fałszywym świadectwem i bluźnierstwem.
Wykazał, że wszystko to kala człowieka, a pochodzi z jego wnętrza, z serca (Mt 15:19, 20; Mk 7:21-23). Później, ok. 49 r. n.e., ciało kierownicze zboru chrześcijańskiego, składające się z apostołów i starszych w Jerozolimie, wystosowało do chrześcijan list przestrzegający m.in. przed rozpustą, którą wymieniono obok bałwochwalstwa i spożywania krwi (Dz 15:20, 29; 21:25).
Apostoł Paweł zaliczył rozpustę do „uczynków ciała”, które są przeciwieństwem „owocu ducha” i uniemożliwiają odziedziczenie Królestwa (Gal 5:19-21).
Radził chrześcijanom, by zadawali śmierć członkom swego ciała, „jeśli chodzi o rozpustę” (Kol 3:5). Przypominał, że mają być święci, więc nie powinni jej nawet czynić tematem swych rozmów.
Podobnie Izraelici nie mieli wspominać imion pogańskich bogów — tzn. nie wolno ich było wymieniać ze czcią, choć oczywiście mogli ostrzegać przed nimi swe dzieci (Wj 23:13; Ef 5:3).
Rozpusta zalicza się do występków, za które grozi wykluczenie ze zboru chrześcijańskiego (1Ko 5:9-13; Heb 12:15, 16). Apostoł Paweł wyjaśnia, że chrześcijanin dopuszczający się rozpusty grzeszy przeciwko własnemu ciału, gdyż w niedozwolony sposób posługuje się narządami płciowymi. Szkodzi swemu usposobieniu duchowemu, kala zbór Boży i naraża się na śmiercionośne choroby przenoszone drogą płciową (1Ko 6:18, 19). Wkracza w prawa swych chrześcijańskich braci (1Ts 4:3-7), gdyż:
1) wprowadza do zboru nieczystość i bezeceństwo i ściąga nań hańbę (Heb 12:15, 16);
2) psuje opinię osobie, z którą dopuszcza się rozpusty, a jeśli jest ona w stanie wolnym — uniemożliwia jej zachowanie czystości moralnej do czasu zawarcia małżeństwa;
3) ściąga złą sławę na własną rodzinę oraz
4) krzywdzi rodziców, współmałżonka lub narzeczonego (narzeczoną) tej drugiej osoby. Lekceważy nie człowieka, którego prawa niekiedy tolerują rozpustę, lecz Boga, który wymierzy mu karę za ten grzech (1Ts 4:8).

Znaczenie symboliczne. Jehowa Bóg nazywał naród izraelski, z którym był związany przymierzem, swoją „żoną” (Iz 54:5, 6). Kiedy Izrael nie był Mu wierny, nie liczył się z Nim i zwracał się o pomoc do innych państw, sprzymierzając się np. z Egiptem czy Asyrią, przypominał niewierną żonę, cudzołożnicę, a nawet nierządnicę, pławiącą się w rozpuście (Eze 16:15, 25-29).
Cudzołożnicami nazwano także chrześcijan, którzy utrzymują, że są oddani Bogu, a wiarołomnie praktykują fałszywy kult lub nawiązują przyjaźń ze światem (Jak 4:4).
W dziele Lexicon Graecum Novi Testamenti (Paryż 1961, szp. 1106) F. Zorell tak opisał symboliczne znaczenie słowa porneía w niektórych wersetach: „Odstępstwo od prawdziwej wiary, całkowite lub częściowe, odwrócenie się od prawdziwego Boga Jahwe ku cudzoziemskim bogom [4Kl 9:22; Jer 3:2, 9; Oz 6:10 itp.; gdyż związek Boga z Jego ludem był niejako duchowym małżeństwem]: Obj 14:8; 17:2, 4; 18:3; 19:2” (klamry wg oryginału; 4Kl w Septuagincie odpowiada 2Kl w tekście masoreckim).
Metropolia Babilon Wielki, nazwana w biblijnej Księdze Objawienia nierządnicą, jest symbolem o znaczeniu religijnym.
Jej różne odłamy — „chrześcijańskie” i pogańskie — rzekomo reprezentują religię prawdziwą. W rzeczywistości jednak, żądna władzy i dóbr materialnych, utrzymuje ona związki z władcami tego świata, a „królowie ziemi dopuszczali się z nią rozpusty”. Jej plugawe, rozpustne postępki, które kosztowały ziemię mnóstwo cierpień i morze krwi, napawają Boga odrazą (Obj 17:1-6; 18:3). Zostanie za nie osądzona i — podobnie jak wszyscy dopuszczający się rozpusty — skazana na zagładę (Obj 17:16; 18:8, 9).

D
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Gru 14, 2014 17:14   

dario_ronin napisał/a:
Piotrx napisał/a:
za słabo rozeznałeś temat
być może :hihi:

Dlatego cudzołóstwo naprawdę uzasadnia rozwiązanie węzła małżeńskiego, a rozwód uzyskany na tej podstawie jest zgodny z zasadami biblijnymi i oznacza formalne i ostateczne unieważnienie małżeństwa, pozwalające stronie niewinnej na ponowne zawarcie pełnoprawnego związku (Heb 13:4).
8)


Dlaczego podajesz swój tekst jako cytat z Pisma Świętego? Przecież to świętokradztwo.

Heb 13:4 mówi:
Uczciwe jest małżeństwo miedzy wszystkimi i łoze niepokalane; ale wszeteczników i cudzołożników Bóg będzie sądził.

Przecież tu nie ma nic mowy o zgodzie na rozwiązanie małżeństwa.
A swoją drogą z tego cytatu widać wyraźnie, że wszeteczeństwo i cudzołóstwo to nie to samo. Wszeteczeństwo nie moze też zawierać w sobie cudzołóstwa, bo wtedy nie wymagałoby osobnego wypunktowania. Takich przykładów gdy wymienia się w Piśmie Świętym cudzołóstwo poza wszeteczeństwem jest więcej.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Nie Gru 14, 2014 17:19, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Gru 14, 2014 17:23   

dario_ronin napisał/a:
Piotrx napisał/a:
za słabo rozeznałeś temat
być może :hihi:


Marek, podobnie jak Mateusz (Mt 19:3-9), odnotował to, co Jezus powiedział faryzeuszom o rozwodzie, i przytoczył jego słowa w następującym brzmieniu: „Kto się rozwodzi ze swą żoną i poślubia inną, popełnia przeciwko niej cudzołóstwo, a gdyby kobieta, rozwiódłszy się ze swym mężem, wyszła za innego, popełniłaby cudzołóstwo” (Mk 10:11, 12). Analogiczną wypowiedź można znaleźć w Łukasza 16:18: „Każdy, kto się rozwodzi ze swą żoną i poślubia inną, popełnia cudzołóstwo, a kto poślubia tę, która się rozwiodła z mężem, popełnia cudzołóstwo”. Wersety te, rozpatrywane osobno, na pozór zabraniają naśladowcom Chrystusa wszelkich rozwodów, a przynajmniej sugerują, że osoba rozwiedziona nie może nikogo poślubić aż do śmierci pierwszego współmałżonka. Jednakże sprawozdania Marka i Łukasza należy rozpatrywać w świetle nieco pełniejszej relacji Mateusza. Występuje w niej sformułowanie: „jeśli nie z powodu rozpusty” (Mt 19:9; zob. też Mt 5:32), które świadczy o tym, że słowa Jezusa przytoczone przez Marka i Łukasza odnoszą się do rozwodu przeprowadzonego z innej przyczyny niż „rozpusta” (porneía) niewiernego partnera.
8)


A skąd wiesz, że chodzi tu o rozpustę niewiernego partnera? Mateusz nic nie mówi o niewierności partnera? Podpowiem Ci, że tu chodzi o wszeteczeństwo osoby oddalającej współmałżonka.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Nie Gru 14, 2014 17:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Gru 14, 2014 17:29   

dario_ronin napisał/a:
ROZPUSTA

W książce Saint Paul’s Epistle to the Ephesians (1906, s. 76) B. F. Westcott uznał go za „ogólny termin obejmujący wszelkie niedozwolone kontakty cielesne:
1) cudzołóstwo: Oz. ii. 2, 4 (LXX); Mat. v. 32; xix. 9;
2) małżeństwo niezgodne z prawem, 1 Kor. v. 1;
3) rozpustę w sensie ogólnym, jak np. tutaj [Ef 5:3]”.
Według Słownika grecko-polskiego pod red. Z. Abramowiczówny (Warszawa 1962, t. III, s. 602) porneía to „nierząd, prostytucja (...) og[ólnie] nieczystość, rozpusta, cudzołóstwo”.
A pewien słownik grecko-niemiecki podaje taką definicję: „Nierząd, prostytucja, wszelkie niedozwolone stosunki płciowe” (W. Bauer, Griechisch-deutsches Wörterbuch zu den Schriften des Neuen Testaments und der frühchristlichen Literatur, wyd. 6, Berlin 1988, szp. 1389).

D


Proponuję jednak nie odwoływać się do żadnych książek, słowników tylko polegać na Pismie Świętym. :|
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Gru 14, 2014 18:07   

dario_ronin napisał/a:
ROZPUSTA

2) psuje opinię osobie, z którą dopuszcza się rozpusty, a jeśli jest ona w stanie wolnym — uniemożliwia jej zachowanie czystości moralnej do czasu zawarcia małżeństwa;

D


To jest bardzo ciekawe, co napisałeś. Czy możesz podać cytat z Pisma Świętego?
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Gru 14, 2014 18:14   

dario_ronin napisał/a:
ROZPUSTA

Znaczenie symboliczne. Jehowa Bóg nazywał naród izraelski, z którym był związany przymierzem, swoją „żoną” (Iz 54:5, 6).
D


Tu masz w pełni rację. Naród izraelski był "żoną" Boga. Napisałeś też słusznie "gdyż związek Boga z Jego ludem był niejako duchowym małżeństwem".
Zatem każde odejście Izraela od Boga było zdradą. Zdrada jest oczywiście grzechem i Pan Bóg za nie karał i będzie karać, ale Bóg nigdy z tego powodu nie poszukał sobie innego narodu i tego samego wymaga od nas. To jest w pełni logiczne i zrozumiałe.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Nie Gru 14, 2014 18:30, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Gru 14, 2014 19:31   

Piotrx napisał/a:
Dlaczego podajesz swój tekst jako cytat z Pisma Świętego? Przecież to świętokradztwo.
przemilczę ten 'zarzut' - czytasz bez zrozumienia niestety

Piotrx napisał/a:
Podpowiem Ci,
nic mi nie podpowiesz, bo brak Ci wiedzy
pleciesz dyrdymały wyssane z palucha z 'miną' zadowolonego dzieciaka, który pierwszy raz zawiązał samodzielnie buciki

nie mam czasu ani chęci popisywać się kto wie więcej
masz okazje pić darmo 'wodę życiodajną'
- chcesz korzystaj
- nie chcesz - nikt płakał nie będzie

Bóg nie przemawia ani do Ciebie ani przez Ciebie
"odmierzone porcje pokarmu we właściwym czasie" dostarcza Szafarz 8)

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Gru 14, 2014 20:08   

Pierwsze proroctwo zapisane w Biblii odgrywa istotną rolę w realizacji zamierzenia Bożego.

Nienawiść między wężem a niewiastą miała być tak zaciekła, że Szatan zamierzał za wszelką cenę unicestwić jej potomstwo.
Linia rodowa potomstwa niewiasty musiała być chroniona przed zepsuciem moralnym i zagładą. W tym celu Jehowa wprowadził kolejne postanowienia prawne gwarantujące realizację Jego zamierzenia.
Kiedy potomkowie Abrahama, Izaaka i Jakuba rozrośli się w miliony, Jehowa uczynił z nich naród — starożytny naród izraelski.
Poprzez Mojżesza zawarł z Izraelitami wyjątkowe przymierze i dał im Prawo, a oni przystali na warunki tej umowy.
Przymierze Prawa weszło w życie przy górze Synaj w 1513 roku p.n.e.
Za pośrednictwem tego przymierza Bóg oddzielił Izraelitów jako naród wybrany.
Odtąd stał się ‛ich Sędzią, Ustawodawcą i Królem’ .
Dzieje Izraelitów ukazują, do czego prowadzi przestrzeganie albo ignorowanie prawych zasad Bożych.
Ponieważ Prawo zabraniało zawierania małżeństw z poganami i udziału w fałszywym kulcie, chroniło linię rodową Abrahama przed skażeniem moralnym.
Ponadto przymierze Prawa zawierało postanowienie co do kapłaństwa, będące zapowiedzią czegoś wspanialszego w przyszłości.
Dzięki temu przymierzu Izraelici zyskali wyjątkową sposobność stania się „królestwem kapłanów” — zaszczytu tego mogli dostąpić pod warunkiem posłusznego przestrzegania praw. Nie sprostali jednak temu wymaganiu.
Zamiast docenić przyjście Mesjasza, głównego przedstawiciela potomstwa Abrahama, jako naród go odrzucili.
Dlatego Bóg odrzucił ich.
Izraelici nie dochowali wierności Jehowie i tym samym jako całość nie utworzyli królestwa kapłanów.
Nie oznaczało to jednak, że Prawo zawiodło.
Miało ono chronić potomstwo i doprowadzić ludzi do Mesjasza.
Gdy przyszedł Chrystus i został rozpoznany, Prawo odegrało swoją rolę.
W Biblii powiedziano: „Chrystus jest końcem Prawa” (Rzym. 10:4).
Kto w takim razie miał się stać królestwem kapłanów?
Aby powołać do istnienia nowy naród, Jehowa zawarł kolejną umowę prawną.
Na długo przed unieważnieniem przymierza Prawa Jehowa zapowiedział przez proroka Jeremiasza, że zawrze z narodem izraelskim „nowe przymierze” .
Przymierze to w przeciwieństwie do przymierza Prawa miało umożliwić przebaczenie grzechów bez konieczności składania ofiar ze zwierząt.
Kilka stuleci później Jezus ustanowił Wieczerzę Pańską.
Mając na myśli kielich z winem, oświadczył swoim 11 wiernym apostołom: „Ten kielich oznacza nowe przymierze na mocy mojej krwi, która ma być za was wylana” .
A według sprawozdania Mateusza Jezus powiedział na temat wina: „To oznacza moją ‚krew przymierza’, która ma być wylana za wielu dla przebaczenia grzechów”.
Przelana krew Jezusa uprawomocnia nowe przymierze.
Umożliwia również przebaczenie grzechów raz na zawsze.
Jezus nie jest stroną nowego przymierza. Będąc bez grzechu, nie potrzebuje przebaczenia.
Ale wartość jego przelanej krwi Bóg mógł zastosować na rzecz potomków Adama.
Ponadto niektórych oddanych Mu ludzi mógł ‛usynowić’ przez namaszczenie ich duchem świętym.
Osoby te, uważane przez Boga za wolne od grzechu, miały w pewnym sensie upodobnić się do Jezusa, bezgrzesznego Syna Bożego.
Pomazańcy ci mieli stać się „współdziedzicami z Chrystusem” oraz skorzystać z przywileju, który utracił naród izraelski podlegający Prawu — przywileju stania się „królestwem kapłanów”.
Kiedy nowe przymierze zaczęło obowiązywać?
Nie wtedy, gdy Jezus o nim wspomniał w ostatnią noc swego ziemskiego życia.
Aby stało się ważne, musiała zostać wylana krew Syna Bożego, a jej wartość przedstawiona Jehowie w niebie.
Poza tym na przyszłych „współdziedziców z Chrystusem” musiał być wylany duch święty.
Tak więc nowe przymierze weszło w życie w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku n.e., kiedy to lojalni uczniowie Jezusa zostali namaszczeni tym duchem.
Przymierze Prawa w pewnym sensie „stało się przedawnione”, gdy Jehowa oznajmił przez Jeremiasza, że zawrze z Izraelem nowe przymierze.
Przestało jednak obowiązywać dopiero z chwilą wejścia w życie nowego przymierza.
Wówczas Bóg mógł tak samo traktować zarówno chrześcijan wywodzących się spośród Żydów, jak i z nieobrzezanych pogan, ponieważ ich „obrzezaniem jest obrzezanie serca przez ducha, nie zaś przez spisany kodeks”.
Zawierając z nimi nowe przymierze, Bóg włożył swoje prawa ‛do ich umysłu i napisał je na ich sercach’.
Przymierzem tym miało zostać objętych ogółem 144 000 osób, tworzących nowy naródduchowy „Izrael Boży”.
Jak wygląda porównanie przymierza Prawa z nowym przymierzem?
Przymierze Prawa zostało zawarte między Jehową a Izraelem cielesnym, natomiast nowe przymierze między Jehową a Izraelem duchowym.
Pośrednikiem poprzedniego przymierza był Mojżesz, a Pośrednikiem nowego przymierza jest Jezus.
Przymierze Prawa zostało uprawomocnione krwią zwierząt, z kolei nowe przymierze przelaną krwią Jezusa.
I jak dzięki przymierzu Prawa naród izraelski został zorganizowany pod przewodnictwem Mojżesza, tak objęci nowym przymierzem podlegają przewodnictwu Jezusa — Głowy zboru chrześcijańskiego.
Dzięki nowemu przymierzu wyłonił się Izrael duchowy, a jego członkowie stają się „współdziedzicami z Chrystusem”.
Aby jednak mogli dołączyć do niego w jego Królestwie jako niebiańscy królowie i kapłani, potrzebne było kolejne wiążące postanowienie prawne.
Po ustanowieniu Wieczerzy Pańskiej Jezus zawarł z wiernymi uczniami przymierze nazywane przymierzem co do Królestwa.
Jest to osobista umowa między Jezusem a jego namaszczonymi duchem naśladowcami.
Widać więc, że postanowienie co do Królestwa jest mocno oparte na umowach prawnych.

kto ma zrozumieć zrozumie
D
Ostatnio zmieniony przez Nie Gru 14, 2014 20:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Gru 14, 2014 20:41   

dario_ronin napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Dlaczego podajesz swój tekst jako cytat z Pisma Świętego? Przecież to świętokradztwo.
przemilczę ten 'zarzut' - czytasz bez zrozumienia niestety

D


Czy wklejasz teksty innych czy to Ty byłeś autorem tego tekstu?
http://ciekawe.onet.pl/sp...e=176&AppID=389

Jeżeli piszesz pochyłym tekstem, to sugerujesz, że to cytat a nie Twoje przemyślenie i dajesz na dodatek odwołanie na końcu do Pisma Świętego. Przemyśl to sobie, bo nie można tak pisać.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Nie Gru 14, 2014 20:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Gru 14, 2014 20:45   

dario_ronin napisał/a:

nie mam czasu ani chęci popisywać się kto wie więcej

D


Nie popisuję się, bo temat drążę od ponad roku. Zadałem konkretne pytania i szybko się wycofujesz. Unikasz dyskusji? Musisz spojrzeć na ten problem z perspektywy Żyda, który żył ponad dwa tysiące lat temu a nie z perspektywy współczesnego człowieka.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Nie Gru 14, 2014 20:53, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Gru 14, 2014 20:59   

dario_ronin napisał/a:

Bóg nie przemawia ani do Ciebie
D


A to ciekawe. czyli sugerujesz, że jestem wykluczony?
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Nie Gru 14, 2014 21:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Gru 14, 2014 21:00   

Piotrx napisał/a:
wycofujesz. Unikasz dyskusji? Musisz
nic nie muszę
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Gru 14, 2014 21:38   

dario_ronin napisał/a:
Piotrx napisał/a:
wycofujesz. Unikasz dyskusji? Musisz
nic nie muszę


Dobra. W takim razie wyłożę kawę na ławę, choć myślałem, że jesteś bardziej dociekliwy w poznawaniu PRAWDY.

Z całego Nowego Testamentu wynika nierozerwalność małżeństwa. Jest ona zaznaczona w tak wielu miejscach, że nie może być tu pomyłki. Jedynym wyjątkiem jest wszeteczeństwo o którym mowa w (Mt 19:9; zob. też Mt 5:32). Nie może ono być zwykłym cudzołóstwem, bo przeczyłoby to zupełnie nierozerwalności małżeństwa o której mówią w wielu miejscach Marek, Łukasz i Paweł. Nie ulega wątpliwości, że wszeteczeństwo pojawia się w wielu miejscach Pisma Świętego obok cudzołóstwa, więc traktowanie ich na równi jest błędem.
Na podstawie Starego Testamentu doszedłem do przekonania, że wszeteczeństwo to związek z kobietą, która nie była dziewicą. Taka kobieta zgodnie Ks. Powtórzonego Prawa 22:20 uprawia rozpustę. Taki związek jest grzechem a takie małżeństwo jest nieważne i zgodnie z Mt 19:9; zob. też Mt 5:32 można je rozwiązać i pojąć inną żonę. Taka interpretacja jest dla mnie logiczna i spójna zarówno ze Starym jak i Nowym Testamentem.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Nie Gru 14, 2014 21:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Nie Gru 14, 2014 22:54   

Piotrx napisał/a:
Na podstawie Starego Testamentu doszedłem do przekonania, że wszeteczeństwo to związek z kobietą, która nie była dziewicą.
W tym momencie unieważniłeś 70-90% małżeństw ;) .
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Gru 14, 2014 23:00   

opiotr napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Na podstawie Starego Testamentu doszedłem do przekonania, że wszeteczeństwo to związek z kobietą, która nie była dziewicą.
W tym momencie unieważniłeś 70-90% małżeństw ;) .


Zdaję sobie sprawę że żyjemy w czasach rozpusty, ale czy to wina Boga i jego przykazań?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 15, 2014 07:25   

Szukasz Prawdy
czy uzasadnienia dla swoich poglądów
usprawiedliwienia swojego postępowania ?

wszeteczeństwo - (1.1) przest. rozpusta, bezwstydność

Piotrx napisał/a:
wszeteczeństwo i cudzołóstwo to nie to samo

WSZETECZEŃSTWO = NIERZĄD (?)
NIERZĄDNICA
Określenie stosowane na ogół do kobiety, która uprawia stosunki pozamałżeńskie, zwłaszcza jeśli pobiera za to jakąś zapłatę.
Greckie słowo pòrne („prostytutka; rozpustnica; nierządnica; sprzedajna dziewka”) pochodzi od rdzenia oznaczającego: „sprzedać”.
Hebrajski termin zonáh („nierządnica”) wywodzi się od rdzenia czasownikowego zanáh: „zachowywać się jak nierządnica; uprawiać nierząd; dopuszczać się rozpusty”.

O tym, jak starożytni słudzy Boży zapatrywali się na nierząd, świadczą przeżycia Judy, prawnuka Abrahama. Kiedy ze swoją rodziną mieszkał jako osiadły przybysz w Kanaanie — gdzie tolerowano nierząd — pewnego razu współżył z Tamar (wdową po jego synu Erze), przebraną za nierządnicę. Gdy wyszło na jaw, że wskutek tego zaszła w ciążę, doniesiono mu: „Tamar, twoja synowa, postąpiła jak nierządnica i oto jest brzemienna wskutek swego nierządu”. Juda rozkazał ją spalić (tzn. uśmiercić, a zwłoki spalić jako coś odrażającego), ponieważ uważano ją za związaną z jego synem Szelą. Poznawszy wszystkie fakty, nie szukał dla siebie wymówek, lecz powiedział o Tamar: „Ona jest bardziej prawa niż ja, gdyż nie dałem jej Szeli, mojemu synowi”. Tym samym usprawiedliwił jej postępowanie, wskazując, że chciała mieć z nim potomstwo, gdyż sam nie dopilnował, aby Szela zawarł z nią małżeństwo lewirackie (Rdz 38:6-26).
Prawo Boże dane Izraelowi nakazywało: „Nie bezcześć swej córki, czyniąc z niej nierządnicę, by ta ziemia nie uprawiała nierządu i by ziemia nie napełniła się wyuzdaniem” (Kpł 19:29). Siódme przykazanie zabraniało cudzołóstwa (Wj 20:14; Pwt 5:18), za które oboje winowajców karano śmiercią (Kpł 20:10).
Taki sam wyrok czekał dziewczynę, która wyszła za mąż, niezgodnie z prawdą podając się za dziewicę (Pwt 22:13-21).
Jeśli zaręczona dziewczyna dopuściła się rozpusty z obcym mężczyzną, skazywano ją na śmierć jak cudzołożną żonę (Pwt 22:23, 24).
Jeżeli nie była zaręczona, miała poślubić tego, kto ją uwiódł, chyba że jej ojciec nie wyraził na to zgody (Wj 22:16, 17; Pwt 22:28, 29).
Z tych i innych powodów spotykane w Izraelu nierządnice zazwyczaj były cudzoziemkami (zapewne nie wszystkie).
Księga Przysłów wielokrotnie ostrzega przed „obcą kobietą” i „cudzoziemką”, która kusi mężczyznę do niemoralności (Prz 2:16; 5:20; 7:5; 22:14; 23:27).
Prawo zabraniało kapłanowi poślubić nierządnicę, a gdyby córka kapłana dopuściła się nierządu, należało ją uśmiercić, a jej ciało spalić (Kpł 21:7, 9, 14).
„Zapłaty nierządnicy” nie wolno było przyjąć jako datku na sanktuarium Jehowy, ponieważ prostytutki były w Jego oczach obrzydliwością (Pwt 23:18).

1. z jakiego przekładu korzystasz 8)
2. Królestwo panuje już 100 lat - nie masz ważniejszych pytań ?

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 15, 2014 07:54   

kończę swój udział w temacie rozwodu.
sorry

ROZWÓD
Prawne rozwiązanie małżeństwa, oznaczające zerwanie więzi łączącej męża i żonę. W językach biblijnych różne wyrazy tłumaczone na „rozwieść się” znaczą dosłownie: „oddalić; odesłać” (Pwt 22:19, przyp. w NW), „uwolnić” lub „rozwiązać” (Mt 1:19, Int; 19:3, przyp. w NW), „wypędzić; odrzucić” (Kpł 22:13, przyp. w NW) czy „odciąć” (por. Pwt 24:1, 3, gdzie wyrażenie „świadectwo rozwodu” dosł. znaczy „księga odcięcia”).
Kiedy Jehowa połączył Adama i Ewę węzłem małżeńskim, nie przewidywał możliwości rozwodu. Wyraźnie to wynika z odpowiedzi, której Jezus Chrystus udzielił na pytanie faryzeuszy: „Czy wolno mężczyźnie rozwieść się ze swą żoną z jakiegokolwiek powodu?” Chrystus wykazał, że zgodnie z wolą Bożą mężczyzna miał opuścić ojca i matkę, przylgnąć do swej żony i stać się z nią jednym ciałem. Potem dodał: „Tak więc nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co zatem Bóg wprzągł we wspólne jarzmo, tego niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19:3-6; por. Rdz 2:22-24). Gdy faryzeusze zapytali: „Dlaczego więc Mojżesz polecił dać świadectwo odprawienia i rozwieść się z nią?”, Chrystus odrzekł: „Mojżesz z powodu zatwardziałości waszego serca zrobił dla was ustępstwo w sprawie rozwodzenia się z żonami, ale od początku tak nie było” (Mt 19:7, 8).
Chociaż Izraelitom warunkowo pozwolono na przeprowadzenie rozwodu z różnych przyczyn, Jehowa Bóg uregulował tę kwestię w Prawie, które im dał poprzez Mojżesza. W Powtórzonego Prawa 24:1 powiedziano: „Jeśli jakiś mężczyzna weźmie kobietę i uczyni z niej swoją własność jako żonę, to gdyby nie znalazła łaski w jego oczach, ponieważ doszukał się u niej czegoś nieprzyzwoitego, wypisze jej świadectwo rozwodu i włoży jej do ręki, i odprawi ją ze swego domu”. Nie sprecyzowano jednak, co takiego można było uznać za „coś nieprzyzwoitego” (dosł. „nagość rzeczy”). Nie chodziło o cudzołóstwo, gdyż według prawa Bożego karą dla cudzołożników miała być śmierć, a nie rozwód (Pwt 22:22-24). Pierwotnie za „coś nieprzyzwoitego”, co dawałoby Hebrajczykowi podstawy do rozwodu, uważano niewątpliwie jakieś poważne sprawy, takie jak rażący brak szacunku dla męża czy ściągnięcie hańby na rodzinę. Ponieważ Prawo wyraźnie mówiło: „Masz miłować swego bliźniego jak samego siebie”, nierozsądne byłoby zakładanie, że zezwalano na bezkarne rozwodzenie się z żoną z powodu drobnych uchybień (Kpł 19:18).
Za czasów Malachiasza wielu Żydów postępowało zdradziecko ze swymi żonami i rozwodziło się z nimi pod byle pretekstem. W ten sposób pozbywali się żon swej młodości, być może po to, by poślubić młodsze poganki. Kapłani, którzy mieli stać na straży prawa Bożego, pozwalali na takie praktyki, co wielce gniewało Jehowę (Mal 2:10-16). Kiedy Jezus Chrystus przebywał na ziemi, Żydzi przeprowadzali rozwody pod rozmaitymi pozorami, o czym świadczy pytanie zadane przez faryzeuszy: „Czy wolno mężczyźnie rozwieść się ze swą żoną z jakiegokolwiek powodu?” (Mt 19:3).
W Izraelu panował zwyczaj, że mężczyzna wnosił opłatę za narzeczoną, a żonę uważano za jego własność. Chociaż przysługiwały jej różne przywileje, to w małżeństwie była podporządkowana mężowi. Potwierdzają to przepisy utrwalone w Powtórzonego Prawa 24:1-4, z których wynika, że mąż mógł się rozwieść z żoną, ale nie powiedziano, iż żona może rozwieść się z mężem. Nie mogła tego uczynić, gdyż była uważana za jego własność. Według źródeł pozabiblijnych pierwszą kobietą w Izraelu, która wystąpiła o rozwód, była Salome, siostra króla Heroda. W tym celu posłała swemu mężowi, namiestnikowi Idumei, list z zawiadomieniem o rozwiązaniu małżeństwa (Dawne dzieje Izraela, XV, VII, 10). Za czasów Jezusa zwyczaj inicjowania rozwodu przez kobiety mógł się zacząć upowszechniać, choć jest też możliwe, że po prostu przewidział on taki rozwój wypadków, gdy powiedział: „A gdyby kobieta, rozwiódłszy się ze swym mężem, wyszła za innego, popełniłaby cudzołóstwo” (Mk 10:12).

Świadectwo rozwodu. Późniejsze wypaczenia Prawa Mojżeszowego nie powinny bynajmniej skłaniać do wniosku, że Izraelita mógł bez trudu rozwieść się z żoną. W tym celu musiał poczynić kilka formalnych kroków. Miał ‛wypisać jej świadectwo rozwodu’, a więc sporządzić oficjalny dokument. Następnie musiał go ‛włożyć jej do ręki i odprawić ją ze swego domu’ (Pwt 24:1). Chociaż Pismo Święte nie podaje więcej szczegółów, ta procedura prawna najprawdopodobniej obejmowała skonsultowanie się z upoważnionymi mężczyznami, którzy mogli najpierw spróbować doprowadzić do pojednania. Przygotowanie tego świadectwa i przeprowadzenie prawnego rozwodu wymagało czasu, co mogło dać mężowi sposobność do przemyślenia swej decyzji. Musiały też istnieć konkretne podstawy do rozwodu, a gdy przepisy te stosowano we właściwy sposób, niewątpliwie powstrzymywało to od pochopnego działania. Zarazem chronione były też prawa i interesy żony. Biblia nie wyjawia, jaka miała być treść „świadectwa rozwodu”.

Ponowne małżeństwo po rozwodzie. We fragmencie z Powtórzonego Prawa 24:1-4 powiedziano również, że po rozwodzie żona „odejdzie z jego domu i pójdzie, i potem będzie należeć do innego mężczyzny”, a więc będzie mogła zawrzeć ponowne małżeństwo. Dodano także: „Gdyby ten drugi mężczyzna ją znienawidził i wypisał jej świadectwo rozwodu, i włożył jej do ręki, i odprawił ją ze swego domu lub gdyby ten drugi mężczyzna, który wziął ją sobie za żonę, umarł, to jej pierwszemu właścicielowi, który ją odprawił, nie wolno wziąć jej ponownie za żonę po tym, jak została skalana; jest to bowiem obrzydliwością przed obliczem Jehowy i nie wolno ci przywodzić do grzechu ziemi, którą Jehowa, twój Bóg, daje ci jako dziedzictwo”. Poprzedni mąż nie mógł z powrotem przyjąć odprawionej żony; być może chodziło o wykluczenie ewentualnej zmowy między nimi, której celem byłoby zmuszenia drugiego małżonka do rozwodu lub nawet spowodowanie jego śmierci, co umożliwiłoby ponowny ślub z pierwszym mężem. Gdyby wziął ją ponownie za żonę, byłoby to nieczyste w oczach Bożych, a on sam naraziłby się na pośmiewisko, skoro odprawił kobietę, bo znalazł w niej „coś nieprzyzwoitego”, a potem znowu ją przyjął, choć była prawną małżonką drugiego mężczyzny.
Już sam fakt, iż pierwszy mąż nie mógł się ponownie ożenić z odprawioną kobietą, jeśli została żoną innego — i to nawet wtedy, gdy ten się z nią rozwiódł lub gdy umarł — musiało skłaniać do poważnego przemyślenia decyzji o rozwodzie (Jer 3:1). Nie zakazano jednak poślubienia rozwiedzionej żony, jeśli po rozwiązaniu małżeństwa nie wyszła ponownie za mąż.
Odesłanie cudzoziemskich żon. Przed wejściem do Ziemi Obiecanej Izraelici otrzymali wyraźny zakaz spowinowacania się z jej pogańskimi mieszkańcami (Pwt 7:3, 4). Niestety, za czasów Ezdrasza Żydzi brali sobie cudzoziemskie żony, toteż wyznał on ich winę w modlitwie do Boga. W odpowiedzi na wezwanie Ezdrasza Izraelici uznali swój grzech i odprawili poganki „wraz z synami” (Ezd 9:10 do 10:44).
Jednakże chrześcijanie, pochodzący z najrozmaitszych narodów (Mt 28:19), nie mieli się rozwodzić ze współmałżonkami, którzy nie oddawali czci Jehowie, ani nawet dążyć z tego powodu do separacji, o czym świadczą natchnione wskazówki Pawła (1Ko 7:10-28). A jeśli zamierzali zawrzeć nowe małżeństwo, mieli pobierać się „tylko w Panu” (1Ko 7:39).
Planowany rozwód Józefa. Maria była przyrzeczona w małżeństwo Józefowi, ale zanim się połączyli, okazało się, że jest brzemienna za sprawą ducha świętego. W Biblii napisano: „A ponieważ Józef, jej mąż, był prawy i nie chciał z niej uczynić publicznego widowiska, zamierzał się z nią potajemnie rozwieść” (Mt 1:18, 19). Ówcześni Żydzi uważali zaręczyny za wiążące zobowiązanie, toteż słusznie wspomniano w tym miejscu o ‛rozwodzie’.
Jeżeli zaręczona dziewczyna dobrowolnie współżyła z innym mężczyzną, należało ją ukamienować jako cudzołożnicę (Pwt 22:22-29). W sprawach, w których groziła kara śmierci, wymagane było potwierdzenie winy przez dwóch świadków (Pwt 17:6, 7). Józef rzecz jasna nie miał ani jednego świadka przeciwko Marii. Nie rozumiał, dlaczego była w ciąży, dopóki anioł Jehowy mu tego nie wyjaśnił (Mt 1:20, 21). Biblia nie podaje, czy myśląc o ‛potajemnym rozwodzie’, zamierzał dać Marii świadectwo rozwodu, ale najprawdopodobniej chciał trzymać się zasad wyłuszczonych w Powtórzonego Prawa 24:1-4 i po prostu przeprowadzić rozwód w obecności dwóch świadków, bez ściągania na nią niepotrzebnej hańby. Chociaż Mateusz nie opisuje szczegółowo jego zamiarów, podkreśla, że chciał się obejść z Marią miłosiernie. Nie przedstawia Józefa w złym świetle, przeciwnie, zaznacza, iż „zamierzał się z nią potajemnie rozwieść”, ponieważ „był prawy i nie chciał z niej uczynić publicznego widowiska” (Mt 1:19).
Kiedy rozwód nie był możliwy. Prawo Boże dane Izraelowi przewidywało sytuacje, w których nie wolno było przeprowadzać rozwodu. Mogło się zdarzyć, iż mężczyzna wziął sobie żonę, współżył z nią, a potem ją znienawidził i wniósł przeciw niej fałszywe oskarżenie, że nie była dziewicą. W ten sposób zarzucał jej niechlubne czyny i szargał jej reputację. Jeśli rodzice dziewczyny dostarczyli dowód, że w chwili ślubu była dziewicą, wówczas starsi miasta mieli ukarać oszczercę. Nakładali na niego grzywnę w wysokości stu srebrnych sykli (220 dolarów), którą przekazywali ojcu dziewczyny. Mąż musiał ją dalej uznawać za żonę, a na dodatek ‛nie wolno mu było rozwieść się z nią przez wszystkie jego dni’ (Pwt 22:13-19). Podobny przepis obowiązywał wtedy, gdy mężczyzna zmusił do współżycia niezaręczoną dziewicę: „Mężczyzna, który się z nią położył, da ojcu dziewczyny pięćdziesiąt srebrnych sykli [110 dolarów] i ona zostanie jego żoną, dlatego że ją upokorzył. Nie będzie mu wolno rozwieść się z nią przez wszystkie jego dni” (Pwt 22:28, 29).

Co jest dla chrześcijan jedyną biblijną podstawą do rozwodu?
W Kazaniu na Górze Jezus Chrystus oznajmił: „Ponadto powiedziano: ‚Kto się rozwodzi ze swą żoną, niech jej da świadectwo rozwodu’. Ja jednak wam mówię, że każdy, kto się rozwodzi ze swą żoną — jeśli nie na podstawie rozpusty — naraża ją na cudzołóstwo, a ktokolwiek poślubia rozwiedzioną, popełnia cudzołóstwo” (Mt 5:31, 32). A gdy przy innej okazji wyjaśnił faryzeuszom, że dopuszczona przez Prawo Mojżeszowe możliwość rozwodu nie była przewidziana „od początku”, dodał jeszcze: „Mówię wam, że kto się rozwodzi ze swą żoną — jeśli nie z powodu rozpusty — i poślubia inną, popełnia cudzołóstwo” (Mt 19:8, 9). Obecnie na ogół odróżnia się „rozpustę” od „cudzołóstwa”. To pierwsze określenie przeważnie bywa odnoszone do dobrowolnych stosunków seksualnych utrzymywanych przez osoby niezamężne lub nieżonate. Cudzołóstwo zaś to dobrowolny stosunek płciowy osoby związanej węzłem małżeńskim z osobą płci odmiennej niebędącą jej pełnoprawnym partnerem. Jak jednak wykazano pod hasłem ROZPUSTA, termin „rozpusta” jest tłumaczeniem greckiego słowa porneía i oznacza wszelkie niedozwolone stosunki płciowe poza obrębem małżeństwa zawartego zgodnie z Biblią. A zatem wypowiedzi Jezusa z Mateusza 5:32 i 19:9 oznaczają, że jedynym powodem naprawdę uzasadniającym rozwód i rozwiązanie małżeństwa jest dopuszczenie się przez jednego z małżonków czynu określonego słowem porneía. Naśladowca Chrystusa może wtedy skorzystać z prawa do rozwodu i ponownie zawrzeć związek małżeński, pamiętając o zasadzie, by pobierać się „tylko w Panu” (1Ko 7:39).
Stosunki płciowe męża lub żony z osobą tej samej płci (homoseksualizm) są plugawe i odrażające. Jeśli małżonek winny takiego grzechu nie okazuje skruchy, to nie odziedziczy Królestwa Bożego. Oczywiście Pismo Święte potępia też współżycie ze zwierzętami, czyli sodomię (Kpł 18:22, 23; Rz 1:24-27; 1Ko 6:9, 10). Te plugawe czyny także są objęte terminem porneía. Warto zauważyć, że Prawo Mojżeszowe przewidywało za homoseksualizm i sodomię karę śmierci, co pozwalało niewinnemu małżonkowi zawrzeć nowe małżeństwo (Kpł 20:13, 15, 16).
Jezus Chrystus oświadczył, że „każdy, kto się wpatruje w kobietę, aby do niej zapałać namiętnością, już popełnił z nią cudzołóstwo w swym sercu” (Mt 5:28). Nie powiedział jednak, iż to, co się rozgrywa w sercu, a nie w rzeczywistości, stanowi podstawę do rozwodu. Jego słowa oznaczają po prostu, iż należy dbać o czystość serca i wystrzegać się pielęgnowania niestosownych myśli i pragnień (Flp 4:8; Jak 1:14, 15).
Żydowskie prawo rabiniczne kładło duży nacisk na wywiązywanie się z obowiązków małżeńskich i pozwalało mężowi rozwieść się z żoną, jeśli nie mogła dać mu potomstwa. Jednakże Pismo Święte nie przyznaje chrześcijanom prawa do rozwodu na takiej podstawie. Abraham nie rozwiódł się z Sarą, która przez długie lata była niepłodna, Izaak nie odprawił Rebeki, Jakub Racheli, a kapłan Zachariasz — Elżbiety (Rdz 11:30; 17:17; 25:19-26; 29:31; 30:1, 2, 22-25; Łk 1:5-7, 18, 24, 57).
Żadne wypowiedzi Pisma Świętego nie zezwalają chrześcijaninowi na rozwód z partnerem, który nie jest zdolny do współżycia płciowego, postradał zmysły lub zapadł na nieuleczalną lub odrażającą chorobę. Miłość chrześcijańska nie skłania do rozwodu, lecz do miłosiernego obchodzenia się z kimś takim (Ef 5:28-31). Biblia nie daje też chrześcijanom prawa do rozwodu na tle różnic religijnych; przeciwnie, ukazuje, że dzięki pozostaniu z niewierzącym małżonkiem można go pozyskać dla prawdziwej wiary (1Ko 7:12-16; 1Pt 3:1-7).
W Kazaniu na Górze Jezus oznajmił, że „każdy, kto się rozwodzi ze swą żoną — jeśli nie na podstawie rozpusty — naraża ją na cudzołóstwo, a ktokolwiek poślubia rozwiedzioną, popełnia cudzołóstwo” (Mt 5:32). Wskazał zatem, że jeżeli mąż rozwodzi się z żoną z innej przyczyny niż jej „rozpusta” (porneía), wystawia ją na niebezpieczeństwo popełnienia w przyszłości cudzołóstwa. Tego rodzaju rozwód nie rozwiązuje małżeństwa w dopuszczalny sposób, toteż taka kobieta nie może poślubić innego mężczyzny i z nim współżyć. Kiedy Chrystus oznajmił, że „ktokolwiek poślubia rozwiedzioną, popełnia cudzołóstwo”, mówił o kobiecie rozwiedzionej z innego powodu niż „na podstawie rozpusty” (porneía). Rozwód taki, nawet jeśli jest zgodny z prawem świeckim, nie jest zgodny z Biblią.
Marek, podobnie jak Mateusz (Mt 19:3-9), odnotował to, co Jezus powiedział faryzeuszom o rozwodzie, i przytoczył jego słowa w następującym brzmieniu: „Kto się rozwodzi ze swą żoną i poślubia inną, popełnia przeciwko niej cudzołóstwo, a gdyby kobieta, rozwiódłszy się ze swym mężem, wyszła za innego, popełniłaby cudzołóstwo” (Mk 10:11, 12). Analogiczną wypowiedź można znaleźć w Łukasza 16:18: „Każdy, kto się rozwodzi ze swą żoną i poślubia inną, popełnia cudzołóstwo, a kto poślubia tę, która się rozwiodła z mężem, popełnia cudzołóstwo”. Wersety te, rozpatrywane osobno, na pozór zabraniają naśladowcom Chrystusa wszelkich rozwodów, a przynajmniej sugerują, że osoba rozwiedziona nie może nikogo poślubić aż do śmierci pierwszego współmałżonka. Jednakże sprawozdania Marka i Łukasza należy rozpatrywać w świetle nieco pełniejszej relacji Mateusza. Występuje w niej sformułowanie: „jeśli nie z powodu rozpusty” (Mt 19:9; zob. też Mt 5:32), które świadczy o tym, że słowa Jezusa przytoczone przez Marka i Łukasza odnoszą się do rozwodu przeprowadzonego z innej przyczyny niż „rozpusta” (porneía) niewiernego partnera.
Pismo Święte nie nakłada jednak obowiązku rozwiedzenia się ze współmałżonkiem, który dopuścił się cudzołóstwa, lecz daje dowody skruchy. Chrześcijanin lub chrześcijanka może w takim wypadku przejawić miłosierdzie, tak jak Ozeasz najwyraźniej przyjął z powrotem swą cudzołożną żonę Gomer i jak Jehowa okazał miłosierdzie skruszonemu Izraelowi, który był winien cudzołóstwa duchowego (Oz 3).
Przywrócenie pierwotnych zasad dotyczących małżeństwa. Wypowiedź Jezusa Chrystusa niewątpliwie oznaczała, że jego uczniowie mieli się w swych małżeństwach stosować do wzniosłych zasad, które pierwotnie ustanowił Jehowa Bóg. Prawdziwi naśladowcy Jezusa, wprowadzający w czyn jego wypowiedzi i wykonujący wolę jego Ojca (Mt 7:21-29), nie mogli korzystać z ustępstw przewidzianych w Prawie Mojżeszowym i okazywać współmałżonkom ‛zatwardziałego serca’ (Mt 19:8). Nie wolno im było łamać pierwotnych zasad Bożych dotyczących małżeństwa i rozwodzić się z innego powodu niż ten, o którym wspomniał Jezus, czyli z powodu „rozpusty” (porneía).
Mężczyzna w stanie wolnym, który dopuszcza się rozpusty z nierządnicą, staje się z nią „jednym ciałem”. Również cudzołożnik staje się „jednym ciałem” nie ze swą prawowitą małżonką, lecz z osobą, z którą niemoralnie współżyje. Tym samym grzeszy nie tylko przeciwko własnemu ciału, lecz także przeciwko żonie, z którą do tej pory stanowił „jedno ciało” (1Ko 6:16-18). Dlatego cudzołóstwo naprawdę uzasadnia rozwiązanie węzła małżeńskiego, a rozwód uzyskany na tej podstawie jest zgodny z zasadami biblijnymi i oznacza formalne i ostateczne unieważnienie małżeństwa, pozwalające stronie niewinnej na ponowne zawarcie pełnoprawnego związku (Heb 13:4).
Rozwód symboliczny. Biblia mówi również o symbolicznym związku małżeńskim (Iz 54:1, 5, 6; 62:1-6), a także o symbolicznym rozwodzie lub odprawieniu żony (Jer 3:8).
W 607 r. p.n.e. królestwo Judy zostało podbite, jej stolica Jerozolima legła w gruzach, a mieszkańców uprowadzono do niewoli w Babilonie. Wiele lat wcześniej Jehowa proroczo oznajmił przyszłym wygnańcom: „Gdzież jest świadectwo rozwodowe waszej matki, którą odprawiłem?” (Iz 50:1). Ich „matka”, czyli państwo, została słusznie ‛odprawiona’ — nie dlatego, że Jehowa zerwał swe przymierze i wszczął kroki rozwodowe, ale ze względu na jej występki przeciwko przymierzu Prawa. Niemniej ostatek Izraelitów okazał skruchę i modlił się, żeby Jehowa pozwolił im wrócić do ojczyzny i ponownie został ich symbolicznym Małżonkiem. Bóg ze względu na swe imię dotrzymał obietnicy i w 537 r. p.n.e., po zakończeniu 70-letniego okresu spustoszenia, sprowadził swój lud do ojczystego kraju (Ps 137:1-9;).

.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Gru 15, 2014 11:16   

dario_ronin napisał/a:
Szukasz Prawdy
czy uzasadnienia dla swoich poglądów
usprawiedliwienia swojego postępowania ?

wszeteczeństwo - (1.1) przest. rozpusta, bezwstydność

Piotrx napisał/a:
wszeteczeństwo i cudzołóstwo to nie to samo

WSZETECZEŃSTWO = NIERZĄD (?)

1. z jakiego przekładu korzystasz 8)
2. Królestwo panuje już 100 lat - nie masz ważniejszych pytań ?

D


Na początku szukałem wyjaśnienia, teraz zależy mi tylko na poznaniu.

Wszeteczeństwo i nierząd to może być różne tłumaczenie tego samego słowa. W tłumaczeniu w biblii protestanckiej pojawia się wszeteczeństwo, a w biblii katolickiej nierząd. Wszeteczeństwem (nierządem) jest współżycie z każdą następną osobą poza pierwszą. Zatem prostytutka uprawia nierząd, bo współżyje z kolejnymi osobami.

W domu mam Pismo protestanckie ale w sieci korzystam często z katolickiego, więc zdarza mi się mieszać przekłady w dyskusji.

Wszeteczeństwo, cudzołóstwo jak słusznie pisałeś są jednymi z gorszych grzechów, które zamykają drogę do zbawienia, dlatego nie uważam tego za mało ważne pytania.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Pon Gru 15, 2014 13:29, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Gru 15, 2014 11:37   

dario_ronin napisał/a:
kończę swój udział w temacie rozwodu.
sorry

ROZWÓD
Obecnie na ogół odróżnia się „rozpustę” od „cudzołóstwa”. To pierwsze określenie przeważnie bywa odnoszone do dobrowolnych stosunków seksualnych utrzymywanych przez osoby niezamężne lub nieżonate. Cudzołóstwo zaś to dobrowolny stosunek płciowy osoby związanej węzłem małżeńskim z osobą płci odmiennej niebędącą jej pełnoprawnym partnerem.
.


To co tu piszesz potwierdza moje przypuszczenia. Skoro można się rozwieść tylko ze względu na rozpustę (wszeteczeństwo, nierząd), to chodzi o współżycie osoby przed ślubem. Wtedy może być nazwane rozpustą. Zatem zdrada małżeńska z inna osobą (cudzołóstwo) nie może być przyczyną do rozwodu i pojęcia nowej żony, bo takie małżeństwo jest nadal ważne.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Pon Gru 15, 2014 12:16, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 15, 2014 14:12   

Piotrx napisał/a:
zamykadrogę do zbawienia
tylko brak skruchy, czyli trwanie w grzechu

Nierządnica Rachab dzięki wierze i uczynkom znalazła się w linii rodowej królów z dynastii Dawida; jest jedną z czterech kobiet wymienionych przez Mateusza w rodowodzie Jezusa (Rut 4:20-22; Mt 1:5, 6). (Heb 11:30, 31; Jak 2:25).


:)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 15, 2014 14:18   

Piotrx napisał/a:
To co tu piszesz potwierdza moje przypuszczenia. Skoro można się rozwieść tylko ze względu na rozpustę (wszeteczeństwo, nierząd), to chodzi o współżycie osoby przed ślubem. Wtedy może być nazwane rozpustą. Zatem zdrada małżeńska z inna osobą (cudzołóstwo) nie może być przyczyną do rozwodu i pojęcia nowej żony, bo takie małżeństwo jest nadal ważne.
:shock:

Dario napisał :
termin „rozpusta” jest tłumaczeniem greckiego słowa porneía i oznacza wszelkie niedozwolone stosunki płciowe poza obrębem małżeństwa zawartego zgodnie z Biblią.

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 15, 2014 14:41   

Piotrx napisał/a:
W domu mam Pismo protestanckie ale w sieci korzystam często z katolickiego, więc zdarza mi się mieszać
:D
warto znaleźć wiarygodne źródło informacji

dziesiątki, setki przekładów ;
przyjmijmy 1% ludności Ziemi = miliony 'filozofów'
+ wpływ istot duchowych ...
zamęt gwarantowany

Pomyśl :P
"Żaden z uprawiających magię kapłanów i mędrców egipskich nie potrafił objaśnić swemu władcy snów zesłanych przez Boga. „Nie było nikogo, kto by je wyłożył faraonowi” (Rdz 41:1-8). Wtedy faraon dowiedział się, że Józef trafnie zinterpretował sny przełożonemu podczaszych i przełożonemu piekarzy (Rdz 40:5-22; 41:9-13). Ale w tamtej sytuacji Józef nie przypisał zasługi samemu sobie, lecz wykazał obu zainteresowanym, że to Jehowa tłumaczy sny; powiedział bowiem: „Czyż wykładnie nie należą do Boga?”" (Rdz 40:8)

W podobny sposób Bóg posłużył się Danielem do wyjaśnienia snów Nebukadneccara. Prorok najpierw pomodlił się o udzielenie mu zrozumienia tej tajemnicy i otrzymał je w nocnej wizji. Potem stanął przed obliczem króla, aby przypomnieć mu zapomniany sen i podać jego wykładnię (Dn 2:14-26). Zaznaczywszy na wstępie, że nie powiodło się to żadnemu z jego mędrców, zaklinaczy, kapłanów zajmujących się magią ani astrologów, Daniel oznajmił: „Jednakże jest Bóg w niebiosach — Ten, który wyjawia tajemnice”. Następnie prorok dodał: „Mnie zaś wyjawiono tę tajemnicę nie dzięki jakiejś mądrości, którą bym się odznaczał bardziej niż inni żyjący, lecz po to, aby królowi oznajmiono wyjaśnienie” (Dn 2:27-30).

Wiele lat później — tej samej nocy, gdy Medowie i Persowie zdobyli Babilon — ów sędziwy sługa Jehowy został wezwany przed oblicze króla Belszaccara w celu wyjaśnienia pewnego orędzia Bożego. Podczas wielkiej uczty jakaś tajemnicza dłoń napisała na ścianie pałacu: MENE, MENE, TEKEL, PARSIN. Żaden z mędrców babilońskich nie potrafił wyjaśnić znaczenia tych zagadkowych słów. Wtedy królowa matka przypomniała, że żyje jeszcze Daniel, „w którym jest duch świętych bogów”, a także „oświecenie i wnikliwość, i mądrość jak mądrość bogów”. Objaśniając ten napis, będący w gruncie rzeczy proroctwem, Daniel ponownie wywyższył Jehowę jako Boga ogłaszającego prawdziwe proroctwa (Dn 5:1, 5-28).

Łukasz opisał, jak Jezus towarzyszył dwom uczniom w drodze do Emaus i począwszy od Mojżesza oraz proroków, „tłumaczył im to, co się do niego odnosiło we wszystkich Pismach”. Później ci dwaj uczniowie wspominali, jak Jezus ‛w pełni objaśniał im Pisma’ (Łk 24:13-15, 25-32).

Dar mówienia obcymi językami stanowił jeden z przejawów oddziaływania ducha świętego, którego Bóg wylał na wiernych uczniów Chrystusa w dniu Pięćdziesiątnicy 33 r. n.e. Wydarzenie to nie było jednak powtórzeniem tego, co się stało 22 wieki wcześniej na równinie Szinear. Wtedy pierwotny język zastąpiono nowym, tymczasem owi uczniowie nie zapomnieli mowy ojczystej, lecz zostali obdarzeni zdolnością opowiadania o „wspaniałych rzeczach Bożych” językami używanymi przez cudzoziemców (Dz 2:1-11). Oprócz umiejętności mówienia obcymi językami członkowie pierwszego zboru chrześcijańskiego otrzymali jeszcze inne cudowne dary, m.in. umiejętność tłumaczenia z jednego języka na drugi. Podano im również wskazówki co do korzystania z tego właśnie daru (1Ko 12:4-10, 27-30; 14:5, 13-28).

wniosek ???

Dar
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 15, 2014 15:00   

SZAFARZ
Osoba zarządzająca czyimś domem lub mieniem. Słowo „szafarz” jest odpowiednikiem hebrajskiego sochén (Iz 22:15); inne określenie, moszél, znaczy „ten, który zarządza” (Rdz 24:2, przyp. w NW). Greckie oikonòmos, tłumaczone na „szafarz”, można też oddać przez „zarządca domu” (Łk 12:42, przyp. w NW).
Szafarzem mógł być człowiek wolny lub zaufany niewolnik. ‛Nieprawy szafarz’, o którym wspomniał Jezus w jednym ze swych przykładów, był przypuszczalnie człowiekiem wolnym (Łk 16:1, 2, 4). Królowie, dostojnicy i inni bogacze przyznawali swoim szafarzom różny zakres uprawnień i obowiązków. Osoba taka często sprawowała nadzór nad domem, jak również nad innymi sługami i dobrami swego pana, a niekiedy prowadziła także jego interesy; podobne znaczenie ma greckie słowo epítropos („rządca; opiekun”) (Łk 16:1-3; Gal 4:1-3).
Abraham miał wiernego sługę, Eliezera z Damaszku, który zarządzał całym jego ogromnym mieniem, obejmującym liczne stada, a w pewnym okresie również wielu niewolników (poza polem przeznaczonym na grobowiec patriarcha ten nie posiadał żadnej ziemi) (Rdz 13:2; 14:14; 15:2; 23:17-20; Dz 7:4, 5). Józef, jako niewolnik w Egipcie, został ustanowiony nad domem Potyfara (Rdz 39:1-4, 8, 9). Później sam miał swojego szafarza (Rdz 44:4). Izraelski król Ela ustanowił pewnego człowieka nad swym domem w Tircy. Wydaje się, że takich zarządców mieli też inni starożytni królowie (1Kl 16:9). W czasach judzkiego króla Ezechiasza szafarzem domu królewskiego był Szebna, a gdy okazał się niewierny, jego miejsce zajął Eliakim, syn Chilkiasza (Iz 22:15, 20, 21).
Z Chrześcijańskich Pism Greckich wynika, że także Herod Antypas miał rządcę; jego żona usługiwała ze swego mienia Chrystusowi (Łk 8:3). Poza tym Jezus wspomniał w pewnym przykładzie o rządcy winnicy, który na koniec dnia dawał zapłatę pracownikom (Mt 20:8).

Obowiązki szafarza dobrze ilustrują służbę zleconą chrześcijanom przez Jehowę Boga.
Grono wiernych namaszczonych chrześcijan na ziemi zostało określone przez Jezusa mianem „niewolnika wiernego i roztropnego”.
Ale usługuje mu również w charakterze szafarza, któremu w dniach ostatnich powierzył on „całe swoje mienie” — m.in. głoszenie wszędzie na ziemi „dobrej nowiny o królestwie”, uczenie ludzi dających jej posłuch i zgromadzanie do zboru międzynarodowej „wielkiej rzeszy”, której Bóg pozwoli przeżyć wielki ucisk (Mt 24:14, 45; Łk 12:42-44; Obj 7:9-14).
Nadzorcy zboru chrześcijańskiego też są „szafarzami” i wymaga się od nich wierności (1Ko 4:1, 2; Tyt 1:7).
Pawłowi powierzono szczególne szafarstwo, gdyż był apostołem dla ludzi z narodów (1Ko 9:17; Ef 3:1, 2).
Piotr wykazał, że wszyscy chrześcijanie, nie tylko nadzorcy, są „szafarzami niezasłużonej życzliwości Bożej” (przejawiającej się w rozmaity sposób), toteż każdy może w wyznaczonym mu przez Boga miejscu pełnić służbę jako wierny szafarz (1Pt 4:10).

dociekliwość procentuje :P
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Gru 15, 2014 17:09   

dario_ronin napisał/a:
Piotrx napisał/a:
To co tu piszesz potwierdza moje przypuszczenia. Skoro można się rozwieść tylko ze względu na rozpustę (wszeteczeństwo, nierząd), to chodzi o współżycie osoby przed ślubem. Wtedy może być nazwane rozpustą. Zatem zdrada małżeńska z inna osobą (cudzołóstwo) nie może być przyczyną do rozwodu i pojęcia nowej żony, bo takie małżeństwo jest nadal ważne.
:shock:

Dario napisał :
termin „rozpusta” jest tłumaczeniem greckiego słowa porneía i oznacza wszelkie niedozwolone stosunki płciowe poza obrębem małżeństwa zawartego zgodnie z Biblią.

D


Widzisz, Twoje cytaty są wzajemnie sprzeczne. :)
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Gru 15, 2014 17:12   

dario_ronin napisał/a:
Piotrx napisał/a:
W domu mam Pismo protestanckie ale w sieci korzystam często z katolickiego, więc zdarza mi się mieszać
:D
warto znaleźć wiarygodne źródło informacji

dziesiątki, setki przekładów ;
przyjmijmy 1% ludności Ziemi = miliony 'filozofów'
+ wpływ istot duchowych ...
zamęt gwarantowany

Dar


Sprawdzam po prostu w innym tłumaczeniu, bo wiadomo, że tłumacz może coś przekręcić nawet niechcący.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 15, 2014 17:14   

Piotrx napisał/a:
Twoje cytaty są wzajemnie sprzeczne
Eee, może za szybko czytasz :D
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Gru 15, 2014 17:15   

dario_ronin napisał/a:
Piotrx napisał/a:
zamykadrogę do zbawienia
tylko brak skruchy, czyli trwanie w grzechu

:)


Zgadza się, ale żeby przestać grzeszyć musisz wiedzieć czym jest ten grzech, a w tym przypadku wszeteczeństwo (nierząd).
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 15, 2014 19:31   

Piotrx napisał/a:
musisz wiedzieć czym jest ten grzech, a w tym przypadku wszeteczeństwo (nierząd).
?
Józef w Egipcie wiedział, że nie należy 'bzykać' żony pana swego, a Prawa jeszcze nie było.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 16, 2014 03:18   

W temacie inspirującej "beletrystyki"

https://www.google.ie/#q=...his+universe%22 napisał/a:
By definition an illusion is deceptive, something perceived as real but without basis in reality. The illusion of third density is that there is this one life on Earth, then you die and afterwards, according to many, there’s a nebulous place that’s either a blessed or a hellfire-and-brimstone “afterlife” where you stay forevermore. The reality is that this is but one of many hundreds or many thousands of experiences of a soul that is living in many different forms and locations simultaneously in the universe.

The illusion is that you are your body, your personality, your characteristics, your feelings, your achievements, and incidentally, you have a soul that goes God only knows where when you die. The reality is that you are the soul, a part of God, inseparable from Him and all other souls in this universe; you are having the physical experience that you chose to balance other lifetimes; and you are an eternal being.

The illusion is, according to one’s religious affiliation, that the Supreme Being of this universe is correctly portrayed only by your religion and His laws as interpreted by your religion are absolute. The reality is that the Supreme Being of this universe is subordinate to Creator, the Supreme Being of the cosmos; He is an amalgamation of all souls, all life forms, throughout this universe and He knows every thought and feels every feelings of every life; He cannot interfere with Creator’s law of free will when souls veer from their pre-birth agreements so it is not His “will be done”; although we commonly say “He,” God, or the Source by your name selection, is the epitome of androgyny, the perfectly balanced male and female energy; and He didn’t devise religions—a few of his misguided godself parts did.

The illusion is that evil is the opposite of godliness. The reality is that darkness is the absence of light, the absence of love and spiritual clarity. The illusion is that Earth is a small, solid planet whose residents are the only verifiable intelligent life in the universe. The reality is that Earth is a soul with a planetary body that is home to beings within, on and above her, and her surface residents for the most part are far less advanced spiritually, intellectually and technologically than many other civilizations.

Yes, each soul has his or her own illusion as it pertains to self, every facet of the lifetime, planet Earth, and the Source of All, but ultimately all will share the same universal reality.
8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 16, 2014 07:18   

vvv napisał/a:
W temacie "inspirującej "beletrystyki"

a jaka jest dostępność tej ' inspirującej "beletrystyki" ' ?
czy na język swahili np. przetłumaczono ?
znaczy dla całej ludzkości
'ludów, plemion i języków' inspirująca jest ?
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Gru 16, 2014 09:07   

dario_ronin napisał/a:
Piotrx napisał/a:
musisz wiedzieć czym jest ten grzech, a w tym przypadku wszeteczeństwo (nierząd).
?
Józef w Egipcie wiedział, że nie należy 'bzykać' żony pana swego, a Prawa jeszcze nie było.


Kwestia cudzołóstwa była i jest wszystkim dobrze znana. Grzech wszeteczeństwa (nierządu) był wszystkim dobrze znany a obecnie mało kto wie na czym polega.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 16, 2014 11:49   

dario_ronin napisał/a:
a jaka jest dostępność tej ' inspirującej "beletrystyki" ' ?
czy na język swahili np. przetłumaczono ?


wiki napisał/a:
Językami urzędowymi w Kenii są język angielski i język suahili. Kenia należy do najbardziej zróżnicowanych kulturowo i językowo krajów w całej Afryce. Przy żyjących ponad 30grupach plemiennych z których każda posługuje się innym językiem nadmienić należy, że w niektórych plemionach występują również liczne różnice dialektowe dlatego mówi się o około 44językach.

No sorry, ale poszerzanie horyzontów, nawet w Chinach, czy Afryce rozpoczyna się od nauki Angielskiego. Epoka panowania nad ciemnym ludem mówiącym tylko gwarą już się dawno zakończyła. Czytanie po angielsku jest proste, zakuwasz 1000 słów, a potem masz z górki.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Gru 16, 2014 11:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Gru 16, 2014 12:13   

dario_ronin napisał/a:
Piotrx napisał/a:
musisz wiedzieć czym jest ten grzech, a w tym przypadku wszeteczeństwo (nierząd).
?
Józef w Egipcie wiedział, że nie należy 'bzykać' żony pana swego, a Prawa jeszcze nie było.
Zasadniczo to jest to prawo nie tylko ludzi, ale wszystkich zwierząt stadnych. Samiec i samica alfa pilnują, żeby nie było samowolki w bzykaniu, a podwładni akceptują ten stan rzeczy, bo stado zapewnia bezpieczeństwo egzystencji.
U ludzi w dawnych czasach bzykanie samicy alfa mogło się skończyć utratą życia, a co najmniej klejnotów rodzinnych. Nawet w dzisiejszych swobodnych czasach bzykanie żony szefa może skończyć się utratą pracy.
JW
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 16, 2014 13:00   

vvv napisał/a:

dario_ronin napisał/a:
a jaka jest dostępność tej ' inspirującej "beletrystyki" ' ?
czy na język swahili np. przetłumaczono ?

No sorry, ale

ilu Chińczyków zna angielski ?
ilu Rosjan ?
poza dużymi miastami ?
nawet Francuzi 'gardzą' angielskim
...

ale ... :D
ważne jest zawsze po 'ale'
język obcy nawet dobrze poznany nie trafia do serca tak dobrze jak ojczysty

inspirująca beletrystyka 'łechce umysł'
do niezbędnych zmian pobudzi tylko serce

„Nie da się rozmawiać o sprawach duchowych bez zaangażowania serca i uczuć. Trzeba wyrazić ważne, głębokie myśli, a do tego konieczne jest bogatsze słownictwo”.

Dlatego ...
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 16, 2014 13:16   

Dlaczego roznosi się zapach indoktrynacji najmłodszych, kiedy do spraw duchowych człowiek powinien odpowiednio dojrzeć.

Oczywiście każda droga jest dobra, przykładowo lwia większość Polaków przeżyła bierzmowanie w KK i teraz mają odniesienie do dalszych przemyśleń.

Czasami powiewa od Ciebie nutka jedyniesłuszności i wyższości, a to jest właśnie to czym religie nie pomagają, od tego tylko krok do oznaczania terytoriów, krucjat i wojen w "słusznej sprawie". Przypomnieć należy, że z założenia religie zakładające posłuszeństwo powstały jako narzędzie panowania przez wybranych nad resztą.
:|

Cytat:
ilu Chińczyków zna angielski ?

Uczyło się na tyle by czytać z pomocą słownika więcej niż jest Amerykanów na świecie > 300 000 000. Jak poznać świat, wszechświat, nie znając języka uznanego na powierzchni Ziemi za uniwersalny. Nie każdy musi, każdy może.

"Zna" to duże słowo.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Gru 16, 2014 13:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Gru 16, 2014 13:52   

Niekoniecznie ludzie byli zmuszani.
Człowiek dorosły ma immanentną potrzebę wiary w nadprzyrodzonego opiekuna. Z braku wielowiekowej tradycji przenosi te oczekiwania na pierwszego z brzegu cwaniaka.
Przykładem oczekiwanie dzieci wybranych na przyjście sierżanta Jonesa na wyspach południowych. Nieistniejący nigdy Sierżant miał nadejść i wyzwolić swój lud.
Podobnie w krajach latynoskich pączkuje kult Białej Panienki - Śmierci.
W Rosji do dziś poddani przenoszą dawny bizantyjski kult cesarza - namiestnika Boga, na cara Putina, pomimo, że bolszewicy zniszczyli wiarę chrześcijańską a cerkwią zarządzali poprzez NKWD.
Wreszcie, współczesny racjonalizm wyradza się w bezkrytyczną wiarę w naukę i ojcowskiego opiekuna - lekarza, dysponującego wiedzą magiczną.
JW
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 16, 2014 13:56   

vvv napisał/a:
Czasami powiewa od Ciebie nutka jedyniesłuszności i wyższości
wiem Adamie, wiem :oops:
staram się jak umiem
cieszę się, że tylko czasami
to może drażnić 'niepokornych'
ale myślę, że tak trzeba 8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 16, 2014 14:03   

vvv napisał/a:
Uczyło się na tyle by czytać z pomocą słownika więcej niż jest Amerykanów na świecie > 300 000 000. Jak poznać świat, wszechświat, nie znając języka uznanego na powierzchni Ziemi za uniwersalny. Nie każdy musi, każdy może.

a pozostały 1 000 000 000 'szaraczków' ?
nie zasługują na świadomy wybór ?
D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 16, 2014 16:25   

dario_ronin napisał/a:
nie zasługują na świadomy wybór?

Mogą wybrać tłumaczenie automatyczne lub przez człowieka, może to być komputerowe tłumaczenie, żywy tłumacz tekstu świecki, nie pukający do drzwi, bez socjotechniki, bez roztaczania wizji i straszenia, ot informacja ku inspiracji.

A teraz zanudzę Daria auto wycieczką osobistą. :hihi:

Ja to mam taki fart, że jak już coś samodzielnie przemyślę w 98%, to znajduję 100% gotowca już działającego, a że myślałem samodzielnie to 2% jest lepsze od gotowca i mam 102% hybrydę.

Ostatnio, dni parę temu mnie to znowu spotkało w temacie technicznym, wygląda jakby wielu myślało jednocześnie, jeden szybciej, drugi dokładniej, a że jest internet to ten dokładniejszy ma szansę wpaść na publikację szybszego, temat jest z tych co do niedawna w definicji występowało słowo "rzekomy".

Ale mogę za to się wyłuszczyć co do dalekiej przeszłości kiedy zaprojektowałem najpierw dramatycznie lepszy sposób modyfikacji pamięci taśmowej komputera i zabrałem się za pisanie do tego obsługującego programu, a tu gotowy program wpadł mi w łapki, więc nie było sensu rozmnażać standardów, ale za to zaprojektowałem wtedy sprowadzoną do absurdalnej dwuelementowej prostoty przeróbkę pamięci taśmowej, nie było nigdy reklamacji, nigdy nie spotkałem "u konkurencji" tak prostej metody.

Obecnie internet jest tak zatrollowany, że siły starające się suppressować informację same się już gubią co jest inspiracją, a co deinspiracją, więc mając jakieś-tam własne pojęcie i przemyślenia jak być może można łatwo trafić na rodzynki, paradoksalnie właśnie dzięki bagnu dezinformacji o takiej objętości, że prewencyjne ich odcedzanie jest niemożliwe.

Konkluzja - jeśli kto jeszcze dotrwał:
Wszechświat "automatycznie" pomaga rozwijać świadomość tych, którzy są otwarci na jej rozwój.
:oops:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 16, 2014 17:30   

vvv napisał/a:
ot informacja ku inspiracji
'bezcenne'.
Nawet jeśli fałszywa i prowadzi wprost do czarnej d....y 8)
może dwie kropki za dużo dałem ;)
D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 16, 2014 17:58   

(DK)² z DD

Dario, Który Dwie Kropki Za Dużo Daje.
:pada:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 16, 2014 19:17   

vvv napisał/a:
ku inspiracji
http://naluzie.onet.pl/in...ia-obrazy/fshm0 8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 29, 2014 17:14   

Dlaczego pewien ksiądz odszedł z Kościoła 8) http://www.jw.org/pl/publ...5%9Bcio%C5%82a/
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 29, 2014 22:19   

Dlaczego pewien Jehowy odszedł z sekty.
http://wiadomosci.wp.tv/i...514117#m1598099 :]
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 30, 2014 06:27   

Molka napisał/a:
Dlaczego odszedł .
8) Molciu, szukaj Prawdy

"Znałem osobiście tego pana. Przez cztery lata byłem starszym w zborze, w którym on był. Były to lata 2003-2007. Różnych ludzi spotkałem w życiu, ale z tak złym człowiekiem jeszcze doczynienia nie miałem. Tyle ile on szkód narobił różnym ludziom to się w głowie nie mieści. Bracia ze zboru Pniewy wiedzą o czym mówie. Ten człowiek ciągle musiał mieć wroga. Ciągle mu się coś nie podobało. Próbował manipulować, wpływać na decyzje starszych, zastraszać. Okropne! Wielokrotnie próbowaliśmy mu pomagać. Nie dało rady. Wiem, że możecie mieć różną opinię o Świadkach Jehowy. I dobrą, ale też złą. Szanuje to. Ale proszę nie wierzcie temu człowiekowi. On kłamie i przekręca. Popatrzcie na jego twarz i przysłuchajcie się jego głosowi. Nawet gdybym go nie znał i nie znał Świadków Jehowy to nigdy bym temu człowiekowi nie zaufał. Pozdrawiam serdecznie wszystkich na tym forum."(tomek0794)

D
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Gru 30, 2014 08:05   

Molka napisał/a:
Jehowy odszedł z sekty.

Jakże duży ładunek negatywnych emocji.
Czasem widzę ,że tego słowa używa się w stosunku do forum ,które propaguje żywienie nisko węglowodanowe.
Pewnie dla przeciętnego zjadacza chleba odważę się tu użyć słowa (parafianina) osoba mówiąca o innym sposobie odżywiania będzie traktowana jak nawiedzona.
I pewnie nazwanie takiego forum sektą ,a moderatorów kapłanami sekty raczej wywoła larum.
Bo własnie ,to słowo (obecnie) ma bardzo negatywny wydźwięk.
I moim zdaniem w takim znaczeniu nie powinno tego słowa być w słowniku ludzi kulturalnych.
Ostatnio zmieniony przez g69 Wto Gru 30, 2014 08:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Gru 30, 2014 09:31   

dario_ronin napisał/a:
Molka napisał/a:
Dlaczego odszedł .
8) Molciu, szukaj Prawdy

"Znałem osobiście tego pana. Przez cztery lata byłem starszym w zborze, w którym on był. Były to lata 2003-2007. Różnych ludzi spotkałem w życiu, ale z tak złym człowiekiem jeszcze doczynienia nie miałem. Tyle ile on szkód narobił różnym ludziom to się w głowie nie mieści. Bracia ze zboru Pniewy wiedzą o czym mówie. Ten człowiek ciągle musiał mieć wroga. Ciągle mu się coś nie podobało. Próbował manipulować, wpływać na decyzje starszych, zastraszać. Okropne! Wielokrotnie próbowaliśmy mu pomagać. Nie dało rady. Wiem, że możecie mieć różną opinię o Świadkach Jehowy. I dobrą, ale też złą. Szanuje to. Ale proszę nie wierzcie temu człowiekowi. On kłamie i przekręca. Popatrzcie na jego twarz i przysłuchajcie się jego głosowi. Nawet gdybym go nie znał i nie znał Świadków Jehowy to nigdy bym temu człowiekowi nie zaufał. Pozdrawiam serdecznie wszystkich na tym forum."(tomek0794)

D

Scjentolodzy stosują identyczne metody. Próbują osmieszyć i przedstawić jako tych złych, tych którzy postanowili od nich odejść. Nic nowego pod słońcem.
Ty Dario masz dużą wprawę w takich działaniach. Zapewne ci starsi w zborze są jeszcze lepiej wyszkoleni w takich metodach.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Gru 30, 2014 09:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Śro Gru 31, 2014 13:38   

Artykuł przeczytłem ,filmik obejrzałem:
http://www.jw.org/pl/publ...5%9Bcio%C5%82a/

http://wiadomosci.wp.tv/i...514117#m1598099
Wnioski,jakie mi się na sunęły przekładam na coś co jest bliskie temu forum,a mianowicie na żywienie.
W obu przypadkach jest wzmianka o odejściu .Sam fakt odejścia nie jest nam obcy .Wszak mniemam ,że większość z nas odeszła.Tak odeszliśmy od modelu żywienia powszechnie propagowanego.
Dlaczego odeszliśmy ?Uważam ,że znaleźliśmy ,coś lepszego.Coś logiczniejszego popartego solidnymi argumentami.Te informacje w wielu z nas wywołały uczucie ulgi ,zadowolenia.Mało tego pełni radości i przekonania chętnie dzielimy się tą wiedzą z innymi.I tak właśnie postąpił wspomniany ksiądz.
Ale jest ,też grupa ludzi ,którzy odchodzą od śmieciowego jedzenia i początkowo są zadowoleni.Ale z czasem ,może nowe żywienie nie przynosi aż tak spektakularnych efektów ,więc zaczynają żałować .
Tego że sobie odmawiali ciasteczek ,torcików,chlebusia i w konsekwencji odchodzą .
Ale nie do czegoś lepszego ,popartego logicznymi argumentami ,czegoś,co da im siłę i chęć dzielenia się informacjami.Takie osoby na ogół wracają do punktu wyjścia ponieważ się zniechęciły i być może rozczarowały.Tak odbieram film
Ostatnio zmieniony przez g69 Śro Gru 31, 2014 13:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 09, 2015 20:17   

Czy Bóg akceptuje wszystkich, którzy szczerze Go wielbią bez względu na wyznawaną religię?

Już w XX wieku p.n.e. Bóg miał na ziemi odrębny lud.
Stanowiła go kilkusetosobowa grupa tworząca dom Abrahama, nazwanego „ojcem wszystkich, którzy wierzą” .
Władcy Kanaanu uważali go za „naczelnika Bożego” i okazywali mu szacunek.
Wnuk Abrahama Jakub, czyli Izrael, miał 12 synów.
Po jakimś czasie mieli oni zostać patriarchalnymi głowami 12 plemion Izraela.
Potomkowie Jakuba stali się bardzo licznym „zborem ludów”.
Gdy cielesny Izrael okazał się niewierny, w I wieku n.e. Bóg swoim ludem uczynił Izrael duchowy.

Ale kto dzisiaj stanowi na ziemi Jego lud?
I jak osoby o szczerych sercach mogą rozpoznać prawdziwych czcicieli Boga?
http://www.jw.org/pl/publ...dem-bo%C5%BCym/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Sty 12, 2015 12:17   O Bożym Narodzeniu i rewolucji paleolitycznej

https://www.youtube.com/watch?v=kruBtADfOZ8
_________________
gea
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lut 05, 2015 16:48   

Po śmierci apostołów odstępstwo się rozpleniło i doprowadziło do pojawienia się kościołów chrześcijaństwa.
Odstępczy chrześcijanie posunęli się nawet do wyrugowania imienia Bożego ze swoich przekładów Biblii.
Przejęli pogańskie obrzędy i ściągnęli hańbę na Boga przez niebiblijne dogmaty, „święte wojny” i niemoralne postępowanie.
Dlatego przez wieki Jehowa miał na ziemi jedynie garstkę wiernych czcicieli, ale nie był to zorganizowany ‛lud dla jego imienia’.

ODRODZENIE LUDU BOŻEGO
http://www.jw.org/pl/publ...dem-bo%C5%BCym/

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lut 09, 2015 17:12   

Kim są dwaj świadkowie wspomniani w 11 rozdziale Księgi Objawienia?

W Księdze Objawienia 11:3 jest mowa o dwóch świadkach, którzy mieli prorokować przez 1260 dni. Następnie, jak czytamy w sprawozdaniu, bestia „zwycięży ich i ich zabije”, „a po trzech i pół dnia” świadkowie ci zostaną przywróceni do życia, ku zdumieniu wszystkich obserwatorów (Obj. 11:7, 11).

Kim są ci dwaj świadkowie? Ich tożsamość pomagają ustalić szczegóły tej relacji. Po pierwsze, powiedziano w niej, że „symbolizują [ich] dwa drzewa oliwne i dwa świeczniki” (Obj. 11:4). Przypomina to wzmiankę o świeczniku i dwóch drzewach oliwnych z proroctwa Zachariasza. O drzewach tych powiedziano, że wyobrażają „dwóch pomazańców” — namiestnika Zerubbabela i arcykapłana Jozuego, „którzy stoją przy Panu całej ziemi” (Zach. 4:1-3, 14). Po drugie, o wspomnianych dwóch świadkach napisano, że dokonują znaków podobnych do tych, których dokonywali Mojżesz i Eliasz (porównaj Objawienie 11:5, 6 z Liczb 16:1-7, 28-35 i z 1 Królów 17:1; 18:41-45).

Co jest cechą wspólną łączącą te relacje? W każdym wypadku sprawozdanie nawiązuje do pomazańców Bożych, którzy zapewniali przewodnictwo ludowi Jehowy w trudnych okresach prób. Dlatego w ramach spełnienia się wizji z 11 rozdziału Księgi Objawienia to namaszczeni bracia, którzy zapewniali przewodnictwo, gdy w roku 1914 ustanowiono w niebie Królestwo Boże, głosili w „worach” przez trzy i pół roku.

Po tym okresie świadczenia w worach pomazańcy ci zostali w sensie przenośnym zabici, kiedy na stosunkowo krótki czas, na symboliczne trzy i pół dnia, wtrącono ich do więzienia. W oczach wrogów ludu Bożego działalność tych świadków zamarła, co wywołało ogromną radość w szeregach oponentów (Obj. 11:8-10).

Jednak zgodnie z proroctwem po okresie trzech i pół dnia tych dwóch świadków zostało przywróconych do życia. Pomazańcy odzyskali wolność, a ci, którzy okazali się wierni, otrzymali od Boga przez ich Pana, Jezusa Chrystusa, szczególne zadanie. W roku 1919 znaleźli się wśród wyznaczonych do usługiwania w charakterze „niewolnika wiernego i roztropnego”, by troszczyć się o duchowe potrzeby ludu Bożego w dniach ostatnich (Mat. 24:45-47; Obj. 11:11, 12).

Co ciekawe, Księga Objawienia 11:1, 2 łączy te wydarzenia z czasem, kiedy miała być obmierzana duchowa świątynia. O podobnym przeglądzie tej świątyni, po którym miał nastąpić okres oczyszczania, wspomina 3 rozdział Księgi Malachiasza (Malach. 3:1-4). Jak długo trwała ta inspekcja i oczyszczanie? Od 1914 roku do początków roku 1919. Okres ten obejmował zarówno 1260 dni (42 miesiące), jak i symboliczne trzy i pół dnia, o których wspomina 11 rozdział Księgi Objawienia.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 27, 2015 07:16   

Zakazana historia: Tajemnica gigantów. Dokument, Historyczny

Dlaczego podręczniki do historii milczą w tej sprawie? Stanowią oni tylko legendę czy istnieli naprawdę? Co skrywają tajemnicze grobowce odkryte przez archeologów? W poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania, twórcy programu ruszają na Sardynię.
http://vod.pl/programy-tv...igantow/y3rk8#0

D
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 07:43   

Czy wiadomo,jak długo przed Potopem żyli synowie zbuntowanych aniołów?
Czy słuszny wydaje się wniosek,że rozproszenie Nefilimów miało miejsce,przed potopem?(Tak rozumiem film)
Bo z księgi rodzaju wynika,że rozproszenie ludzi miało miejsce przy budowie wieży Babel.(Po potopie)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 28, 2015 09:40   

g69 napisał/a:
Czy wiadomo,jak długo przed Potopem żyli synowie zbuntowanych aniołów?
dokładnie nie
Jak wynika z chronologii biblijnej, Noe urodził się w roku 2970 p.n.e. — czyli 126 lat po śmierci Adama(żył 930 lat, pojawił się na Ziemi w 4026 r. p.n.e., prawdopodobnie jesienią, gdyż w najstarszych kalendarzach rok rozpoczynał się podczas nowiu ok. 1 października ).
Ziemia była wtedy pełna przemocy, a większość potomków Adama zdecydowała się naśladować niewłaściwy przykład swego praojca.
W Księdze Rodzaju czytamy: „Synowie prawdziwego Boga zaczęli zwracać uwagę na córki ludzkie, jako że były piękne; i pojmowali za żony wszystkie, które sobie wybrali. (...) W owych dniach byli na ziemi nefilimowie, a także potem, gdy synowie prawdziwego Boga dalej współżyli z córkami ludzkimi i one rodziły im synów; byli to mocarze, którzy istnieli od dawna, ludzie sławni” (Rodzaju 6:2-4).
Porównanie tych słów z późniejszą wypowiedzią apostoła Piotra wskazuje, że „synami prawdziwego Boga” byli nieposłuszni aniołowie. Z niedozwolonych związków, jakie ci zmaterializowani, zbuntowani aniołowie utrzymywali z kobietami, rodzili się mieszańcy — nefilimowie (1 Piotra 3:19, 20).

Hebrajski wyraz „nefilim” znaczy „drwal”, dosłownie: „ci, którzy powalają” i odnosi się do osób przywodzących drugich do upadku. Nefilimowie to mieszańcy zrodzeni ze związków zmaterializowanych, zbuntowanych aniołów — niegdyś „synów prawdziwego Boga” — z mieszkańcami ziemi.
Takie pożycie płciowe aniołów z ludźmi było wynaturzeniem, a więc zboczeniem.
Nefilimowie byli łotrami, sadystycznymi tyranami, a grzech ich pożądliwych ojców przyrównano do wynaturzonych praktyk uprawianych w Sodomie i Gomorze (Judy 6, 7).

Podczas ogólnoświatowego potopu zbuntowani aniołowie zdematerializowali się i w niesławie powrócili do dziedziny duchowej. Bóg ukarał ich przez uniemożliwienie im przybierania ludzkich ciał. Wszyscy nefilimowie, nadludzcy potomkowie nieposłusznych aniołów, zginęli.
Potop przeżyli tylko Noe i jego niewielka rodzina.
Zbuntowani aniołowie trafili do tartaru*

g69 napisał/a:
Czy słuszny wydaje się wniosek,że rozproszenie Nefilimów miało miejsce,przed potopem?
TAK
Według Biblii ogólnoziemski potop nastał w 2370 r. p.n.e., - zginęli wszyscy Nefilimowie. :)

g69 napisał/a:
Bo z księgi rodzaju wynika,że rozproszenie ludzi miało miejsce przy budowie wieży Babel.(Po potopie)

BABEL
(„zamieszanie”).
Jedno z pierwszych miast zbudowanych po potopie. Tam Bóg „pomieszał język całej ziemi” (Rdz 11:9). Nazwa Babel wywodzi się od czasownika balál, który znaczy „mieszać”. Z kolei mieszkańcy miasta uważali je za boską siedzibę władzy i twierdzili, iż jego nazwa składa się z dwóch członów: bab („brama”) oraz ilu („bóg”) i znaczy „brama boga”.
Babel stało się początkiem królestwa niegodziwego Nimroda, „potężnego łowcy na przekór Jehowie”, a leżało „w ziemi Szinear”, na aluwialnej nizinie powstałej w wyniku naniesienia osadów przez wylewające rzeki Eufrat i Tygrys (Rdz 10:9, 10). Ponieważ brakowało tam kamienia, budowniczowie wykorzystali duże pokłady gliny. Powiedzieli: „Naróbmy cegieł i wypalmy je przez wyprażenie w ogniu”. Nie mieli też wapna, więc jako zaprawy użyli asfaltu (Rdz 11:3).
Uwłaczające Bogu plany mieszkańców Babel koncentrowały się na budowie wieży o charakterze religijnym, „której szczyt sięgałby niebios”.
Wieża ta nie powstała w celu wielbienia i wysławiania Jehowy, lecz została poświęcona wymyślonemu przez ludzi fałszywemu kultowi i miała zapewnić „sławne imię” budowniczym (Rdz 11:4).
Przybliżony czas tej budowy można ustalić w następujący sposób: Peleg żył w latach 2269-2030 p.n.e. Jego imię znaczy „podział”, gdyż „za jego dni ziemia [w sensie: „ludność ziemi”] została podzielona”; Jehowa „rozproszył ich po całej powierzchni ziemi” (Rdz 10:25; 11:9). W inskrypcji Szarkaliszarriego, królującego w Agade (Akadzie) w czasach patriarchalnych, wspomniano, iż odbudował on świątynię-wieżę w Babilonie, co wskazuje na istnienie takiej budowli przed jego panowaniem.

*
TARTAR
Przypominający uwięzienie stan poniżenia, do którego Bóg za dni Noego „wtrącił” nieposłusznych aniołów.
W natchnionym Piśmie Świętym słowo to występuje tylko raz, w 2 Piotra 2:4. Apostoł napisał: „Bóg nie powstrzymał się od ukarania aniołów, którzy zgrzeszyli, lecz przez wtrącenie ich do Tartaru wydał ich czeluściom gęstej ciemności, aby byli zachowani na sąd”. Wyrażenie „wtrącenie ich do Tartaru” jest tłumaczeniem imiesłowowej formy greckiego czasownika tartaròo, zawierającego w sobie słowo „Tartar”.
Podobny fragment występuje w Judy 6: „Aniołów zaś, którzy nie zachowali swego pierwotnego stanowiska, lecz opuścili swe właściwe miejsce mieszkania, zatrzymał wiekuistymi więzami w gęstej ciemności na sąd wielkiego dnia”. Piotr wyjaśnił, kiedy ci aniołowie „opuścili swe właściwe miejsce mieszkania”, wspomniał bowiem o „duchach będących w więzieniu, które niegdyś okazały nieposłuszeństwo, gdy cierpliwość Boża wyczekiwała za dni Noego — w czasie budowy arki” (1Pt 3:19, 20). Bezpośrednio nawiązał tu do sprawozdania z Rodzaju 6:1-4, gdzie opisano „synów prawdziwego Boga”, którzy przed potopem porzucili swe niebiańskie miejsca pobytu, by współżyć z kobietami, i mieli z nimi potomstwo zwane nefilimami.
Jak wynika z powyższych wersetów, Tartar oznacza stan, a nie konkretne miejsce, bo w myśl wypowiedzi Piotra nieposłuszne duchy znajdują się w „czeluściach gęstej ciemności”, Paweł zaś pisze, że przebywają one w „miejscach niebiańskich” i są „władcami tej ciemności”, tworząc „zastęp niegodziwych duchów” (2Pt 2:4; Ef 6:10-12). Ta gęsta ciemność nie wynika z literalnego braku światła, ale jest rezultatem odcięcia od oświecenia pochodzącego od Boga, gdyż ten, kto się wyrzekł Jego rodziny i został z niej usunięty, nie ma już żadnych jasnych widoków na wieczną przyszłość.
Ostatnio zmieniony przez Sob Lut 28, 2015 09:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Lut 28, 2015 18:14   

Nowa biblia admina sie szykuje http://forum.dr-kwasniews...p?topic=719.100
"po jajcach ich poznacie" :D
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pon Mar 02, 2015 08:09   

dario_ronin napisał/a:
[
Według Biblii ogólnoziemski potop nastał w 2370 r. p.n.e., - zginęli wszyscy Nefilimowie. :) .

Chociaż,z Biblii wynika,że zdarzali się osobnicy nienaturalnych rozmiarów.
Np.Goliat,czy Anakici.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Mar 02, 2015 09:16   

g69 napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
[
Według Biblii ogólnoziemski potop nastał w 2370 r. p.n.e., - zginęli wszyscy Nefilimowie. :) .

Chociaż,z Biblii wynika,że zdarzali się osobnicy nienaturalnych rozmiarów.
Np.Goliat,czy Anakici.

Zdarzają się nadal. Jest to skutek schorzenia o nazwie Akromegalia (gigantyzm).
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Mar 02, 2015 09:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Mar 02, 2015 10:20   

g69 napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
[
Według Biblii ogólnoziemski potop nastał w 2370 r. p.n.e., - zginęli wszyscy Nefilimowie. :) .

Chociaż,z Biblii wynika,że zdarzali się osobnicy nienaturalnych rozmiarów.
Np.Goliat,czy Anakici.

Z Biblii wynika, ze Goliat wcale nie byl wiekszy od Dawida, ze byli conajmniej rownego wzrostu.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 02, 2015 12:57   

zyon napisał/a:
Z Biblii wynika,

Goliat
Olbrzym z miasta Gat; harcownik filistyński zabity przez Dawida. Był niezwykle wysoki, miał aż sześć łokci i piędź wzrostu (2,9 m). Jego miedziany pancerz ważył 5000 sykli (57 kg), a żelazny grot jego włóczni — 600 sykli (6,8 kg) (1Sm 17:4, 5, 7).
Należał do Refaitów; być może w wojsku Filistynów był najemnikiem.
REFAICI
Plemię lub ród rosłych ludzi. Nie da się dokładnie ustalić znaczenia ani pochodzenia tej nazwy. Refaitami nazwano ich prawdopodobnie dlatego, że byli potomkami człowieka imieniem Rafa. W 2 Samuela 21:16 występuje określenie haRafáh (imię Rafa poprzedzone przedimkiem), co sugeruje, że imienia przodka użyto w odniesieniu do całego rodu olbrzymów.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Mar 15, 2015 09:45   

Co Biblia przepowiedziała na temat Mesjasza?

PROROCTWO
„Ty, Betlejem Efrata, (...) z ciebie mi wyjdzie ten, który ma zostać władcą w Izraelu”
Micheasza 5:2 (Spisywanie ukończono (rok p.n.e.) przed 717)
SPEŁNIENIE
„Kiedy już Jezus się narodził w Betlejem Judejskim za dni króla Heroda, oto astrolodzy ze stron wschodnich przybyli do Jerozolimy”
Mateusza 2:1

PROROCTWO
„Dzielą między siebie moje szaty, a o moją odzież rzucają losy”
Psalm 22:18 (w niektórych przekładach 22:19) (Spisywanie ukończono (rok p.n.e.) ok. 460)
SPEŁNIENIE
„Kiedy więc żołnierze zawiesili Jezusa na palu, wzięli jego szaty wierzchnie i podzielili na cztery części (...). Ale szata spodnia była bez szwu, utkana od góry przez całą jej długość. Rzekli zatem jeden do drugiego: ‚Nie rozdzierajmy jej, ale rzucając o nią losy, ustalmy, czyja będzie’”
Jana 19:23, 24

PROROCTWO
„On strzeże wszystkich jego kości; żadna z nich nie została złamana”
Psalm 34:20 (w niektórych przekładach 34:21)
SPEŁNIENIE
„Przyszedłszy do Jezusa i ujrzawszy, że już jest martwy, nie połamali mu nóg”
Jana 19:33

PROROCTWO
„Jego przebijano za nasz występek”
Izajasza 53:5 (Spisywanie ukończono (rok p.n.e.) ok. 732)
SPEŁNIENIE
„Jeden z żołnierzy dźgnął go w bok włócznią i natychmiast wyszła krew i woda”
Jana 19:34

PROROCTWO
„Wypłacili mi zapłatę: trzydzieści srebrników”
Zachariasza 11:12, 13 (Spisywanie ukończono (rok p.n.e.) 518)
SPEŁNIENIE
„Wtedy jeden z dwunastu, zwany Judaszem Iskariotem, poszedł do naczelnych kapłanów i rzekł: ‚Co chcecie mi dać, żebym go wam wydał?’ Wyznaczyli mu trzydzieści srebrników”
Mateusza 26:14, 15; 27:5

Żydzi uważali, że w Pismach Hebrajskich do Mesjasza nawiązuje proroczo także sporo wersetów niezawierających tego tytułu. Alfred Edersheim naliczył 456 fragmentów, które „starożytna synagoga uznawała za mesjańskie”, a na słuszność tego poglądu wskazuje 558 wzmianek w najstarszych pismach rabinicznych (The Life and Times of Jesus the Messiah, 1906, t. I, s. 163; t. II, ss. 710-737).
Na przykład w Rodzaju 49:10 zapowiedziano, że laska rozkazodawcy będzie należeć do plemienia Judy, z którego miał się wywodzić Szilo. Targum Onkelosa, targumy jerozolimskie oraz midrasze zgodnie odnoszą określenie „Szilo” do Mesjasza.
W Pismach Hebrajskich jest wiele proroctw szczegółowo mówiących, skąd będzie pochodzić Mesjasz, kiedy się pojawi, czym będzie się zajmował, jak zostanie potraktowany i jaką rolę odegra w zamierzeniu Bożym.
Te różne wskazówki składają się na jeden wielki obraz, który miał pomóc prawdziwym czcicielom Boga rozpoznać Mesjasza i stać się fundamentem wiary w niego jako Wodza posłanego przez Jehowę.
Żydzi nie pojęli zawczasu wszystkich proroctw odnoszących się do Pomazańca, ale z czterech Ewangelii wynika, że wiedzieli dostatecznie dużo, by go rozpoznać, gdy rzeczywiście się pojawił.

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Mar 15, 2015 09:59   

słów 'kilka' o wiarygodności

Rozdział II ;)

PROROCTWA

Biblia — Księga dokładnych proroctw (część 1)

„Uczynię z ciebie wielki naród”

W ośmioczęściowym cyklu omówimy niezwykłą cechę Biblii — zawarte w niej proroctwa. Artykuły te pomogą znaleźć odpowiedzi na następujące pytania: Czy proroctwa biblijne to po prostu dzieło genialnych ludzkich umysłów? Czy raczej noszą znamiona Boskiego natchnienia? Na co wskazują dowody?

SCEPTYCYZM i powątpiewanie są dziś na porządku dziennym. Widać to również w stosunku niejednej osoby do Biblii. Niestety, wielu nie znalazło dotąd czasu na rzetelne przeanalizowanie jej treści. Swoją opinię opierają oni na zasłyszanych informacjach. Mamy nadzieję, że twoje podejście jest inne. Zapraszamy zatem do odbycia z nami podróży w czasie. Dzięki temu lepiej poznasz fakty potwierdzające autentyczność tej Księgi.
Podróż tę rozpoczniemy od człowieka, którego po dziś dzień darzą ogromnym szacunkiem chrześcijanie, żydzi oraz muzułmanie. Był Hebrajczykiem i żył w latach 2018-1843 p.n.e. Na imię miał Abraham.
Abraham jest centralną postacią kilku najwcześniejszych proroctw biblijnych — proroctw dotyczących nawet nas (zobacz ramkę „Błogosławieństwo dla ‚wszystkich narodów’”).
Jak wynika z Księgi Rodzaju, zapowiedzi te obejmowały następujące elementy:
1) Potomkowie Abrahama staną się potężnym narodem.
2) Zanim do tego dojdzie, będą niewolnikami w obcym kraju.
3) Zostaną oswobodzeni i wezmą w posiadanie ziemię Kanaan. Przeanalizujmy te elementy.

Trzy niezwykłe proroctwa

Proroctwo 1: „Uczynię z ciebie [Abrahamie] wielki naród” (Rodzaju 12:2).
Spełnienie: Potomkowie Abrahama z linii prowadzącej przez Izaaka i Jakuba (zwanego też Izraelem) stali się narodem — niezależnym królestwem izraelskim.
Co mówi historia?
● Biblia dość szczegółowo przedstawia drzewo genealogiczne potomków Abrahama, w tym pochodzących od Izaaka oraz Jakuba i jego 12 synów. W tej linii rodowej znalazło się wielu królów panujących w Izraelu albo Judzie. O 17 z tych władców wspominają też niezależne źródła świeckie, co harmonizuje z biblijnym opisem, jak potomkowie Abrahama, Izaaka i Jakuba stali się narodem.

Proroctwo 2: „Twoje potomstwo będzie osiadłym przybyszem w nie swojej ziemi i będą musieli im służyć (...). Lecz w czwartym pokoleniu tu powrócą” (Rodzaju 15:13, 16).
Spełnienie: Z powodu klęski głodu, która nawiedziła Kanaan, cztery pokolenia potomków Abrahama żyły w Egipcie — najpierw w charakterze przybyszów, a później niewolników zmuszanych do wyrobu cegieł z gliny i ze słomy. Oto przykład takich czterech pokoleń — potomków Lewiego, który był prawnukiem Abrahama i przeniósł się do Egiptu ze swym sędziwym ojcem: 1) Lewi, 2) jego syn Kehat, 3) jego wnuk Amram oraz 4) jego prawnuk Mojżesz (Wyjścia 6:16, 18, 20). W roku 1513 p.n.e. Mojżesz wyprowadził Izraelitów z Egiptu.

Co mówi historia?
● Jak wyjaśnia James K. Hoffmeier, profesor archeologii Starego Testamentu i Bliskiego Wschodu, zarówno teksty egipskie, jak i dowody archeologiczne wskazują, że w okresach klęski głodu Semitom (na przykład starożytnym Hebrajczykom) pozwalano wchodzić z trzodami do Egiptu. Czy Izraelici rzeczywiście stali się tam niewolnikami wyrabiającymi cegły?
● Co prawda dokumenty egipskie nie wspominają bezpośrednio o Izraelitach, ale nagrobne malowidła i zwoje potwierdzają, że Egipcjanie wyręczali się cudzoziemcami w wytwarzaniu cegieł z mułu i ze słomy. Ponadto egipskie źródła poświadczają, że — jak mówi Biblia — nadzorcy spisywali liczbę wykonanych cegieł (Wyjścia 5:14, 19). Zdaniem Hoffmeiera poświadczają również, że „w okresie ciemiężenia Izraelitów narzucano cudzoziemcom (...) przymusową pracę. Reasumując, zarówno wejście starożytnych Hebrajczyków do Egiptu (...) podczas klęski głodu, jak i późniejsze ich zniewolenie wydaje się autentyczne”.

Proroctwo 3: „Dam (...) twemu potomstwu (...) całą ziemię Kanaan” (Rodzaju 17:8).
Spełnienie: Mojżesz wyprowadził Izraelitów z Egiptu, a Jozue, syn Nuna, w roku 1473 p.n.e. wprowadził ich do Kanaanu.
Co mówi historia?
● Kenneth A. Kitchen, emerytowany profesor egiptologii, napisał, że choć archeolodzy nie są zgodni co do datowania, „wejście Izraelitów do Kanaanu oraz ich osiedlenie się tam należy uznać za fakt”.
● Jak informuje Biblia, Jozue spalił kananejskie miasto Chacor (Jozuego 11:10, 11). W ruinach archeolodzy odkryli pozostałości trzech doszczętnie zniszczonych świątyń. Znaleźli też dowód, że miasto zostało spalone w XV wieku p.n.e. Fakty te harmonizują z relacją biblijną.
● Na uwagę zasługuje także kananejskie miasto Gibeon, położone 10 kilometrów od Jerozolimy. Archeolodzy zidentyfikowali je, gdy znaleźli około 30 uchwytów dzbanów z nazwą tego miasta. W przeciwieństwie do mieszkańców Chacoru Gibeonici zawarli pokój z Jozuem. Ten wyznaczył ich do czerpania wody (Jozuego 9:3-7, 23). Dlaczego powierzył im właśnie takie zadanie? Z Księgi 2 Samuela 2:13 oraz Księgi Jeremiasza 41:12 wynika, iż Gibeon obfitował w wodę. Nic więc dziwnego, że w pewnym dziele znajdujemy następującą informację zgodną z Biblią: „Cechą szczególną Gibeonu były wyjątkowo bogate zasoby wody: jedno duże źródło i siedem mniejszych” (Archaeological Study Bible, New International Version).
● Zapiski pozabiblijne informują również o dziesiątkach postaci wymienionych w Piśmie Świętym. Jak już wspomniano, zawierają na przykład imiona 17 królów, którzy wywodzili się od Abrahama i panowali nad Izraelem albo Judą. Należeli do nich: Achab, Achaz, Dawid, Ezechiasz, Manasses czy Uzzjasz. Obecność królewskich dynastii stanowi niezbity dowód na to, że lud zwany Izraelem wkroczył do ziemi Kanaan i objął ją w posiadanie.
● W roku 1896 znaleziono w Tebach stelę faraona Merenptaha. Opiewa ona jego wyprawę wojenną do Kanaanu około roku 1210 p.n.e. Zawiera pierwszą znaną pozabiblijną wzmiankę o Izraelu, dodatkowo potwierdzającą istnienie tego narodu.

Wartość szczegółowych informacji
Jak widzimy, Biblia podaje mnóstwo szczegółowych informacji o ludziach, miejscach i wydarzeniach. Pozwala to porównywać jej treść ze źródłami pozabiblijnymi i dzięki temu nabrać przekonania, że proroctwa biblijne naprawdę się ziściły. Należy do nich obietnica dotycząca Abrahama i jego potomków — rzeczywiście stali się oni narodem, byli niewolnikami w Egipcie, a później posiedli ziemię Kanaan. Przywodzi to na myśl słowa apostoła Piotra, który skromnie przyznał: „Proroctwo nigdy nie zostało przyniesione z woli człowieka, lecz ludzie mówili od Boga, uniesieni duchem świętym” (2 Piotra 1:21).
Z czasem w życiu narodu izraelskiego nastąpiły dramatyczne zmiany. Ich tragiczne konsekwencje też zostały przepowiedziane w Biblii. Zagadnienie to omówimy w następnym numerze.

Początkowo jego imię brzmiało Abram.
Zobacz Księgę 1 Kronik 1:27-34; 2:1-15; 3:1-24. Za panowania Rechoboama, syna Salomona, naród izraelski podzielił się na dwa królestwa: północne i południowe. Odtąd władzę nad Izraelitami sprawowali jednocześnie dwaj królowie (1 Królów 12:1-24).

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO DLA „WSZYSTKICH NARODÓW”
Bóg obiecał, że przez potomstwo Abrahama będą zaznawać błogosławieństw ludzie ze wszystkich narodów (Rodzaju 22:18). Z tego potomstwa uczynił On naród przede wszystkim po to, by mógł się w nim pojawić Mesjasz, mający oddać życie za całą ludzkość. A zatem obietnica złożona Abrahamowi dotyczy również ciebie! W Ewangelii według Jana 3:16 czytamy: „Bóg tak bardzo umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby nikt, kto w niego wierzy, nie został zgładzony, lecz miał życie wieczne”.

Proroctwa dotyczące tożsamości Mesjasza zostaną omówione w częściach 3 i 4 tego cyklu.

DOKŁADNA CHRONOLOGIA
Przykładem wartości dokładnej chronologii biblijnej jest Księga 1 Królów 6:1, gdzie podano czas rozpoczęcia przez króla Salomona prac przy wznoszeniu świątyni w Jerozolimie: „W czterysta osiemdziesiątym roku po wyjściu synów Izraela z ziemi egipskiej [czyli po upływie 479 pełnych lat], w czwartym roku [panowania Salomona], w miesiącu Ziw, to znaczy w miesiącu drugim, po tym, gdy Salomon został królem nad Izraelem, przystąpił do budowy domu dla Jehowy”.
Według chronologii biblijnej czwarty rok rządów Salomona przypadł na 1034 rok p.n.e. Odejmując 479 pełnych lat, można ustalić, że Izraelici wyszli z Egiptu w roku 1513 p.n.e.

ABRAHAM — POSTAĆ HISTORYCZNA
● Na glinianych tabliczkach z początku II tysiąclecia p.n.e. występują nazwy miast będące odpowiednikami imion krewnych Abrahama. Do miast tych należą Peleg, Serug, Nachor, Terach i Charan (Rodzaju 11:17-32).
● W Księdze Rodzaju 11:31 czytamy, że Abraham z rodziną wyruszył z Ur Chaldejczyków. Ruiny tego miasta odkryto w południowo-wschodnim Iraku. Z Biblii dowiadujemy się również, że Terach, ojciec Abrahama, zmarł w Charanie (leżącym dziś prawdopodobnie w Turcji), a Sara, żona Abrahama — w Hebronie, jednym z najstarszych wciąż zamieszkanych miast Bliskiego Wschodu (Rodzaju 11:32; 23:2).

POTOMKOWIE ABRAHAMA ORAZ EXODUS IZRAELITÓW
(p.n.e.)
1843 Śmierć Abrahama
Cztery pokolenia
potomków Abrahama
Lewi
1728 Jakub przenosi się
z rodziną do Egiptu
1711 Śmierć Jakuba Kehat
1657 Śmierć Józefa Amram
1593 Narodziny Mojżesza Mojżesz
1513 Mojżesz wyprowadza
Izraelitów z Egiptu
1473 Śmierć Mojżesza.
Jozue wprowadza
Izraelitów do Kanaanu
Czasy sędziów
1117 Samuel namaszcza
Saula na pierwszego
króla w Izraelu
1107 Narodziny Dawida
1070 Dawid zostaje
królem w Izraelu
1034 Salomon zaczyna
budowę świątyni
Ostatnio zmieniony przez Nie Mar 15, 2015 10:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Mar 15, 2015 10:08   

Biblia — Księga dokładnych proroctw (część 2)

Wyjdźcie z Babilonu!

W POPRZEDNIM artykule z tego cyklu rozważyliśmy trzy proroctwa biblijne dotyczące potomków Abrahama. Jak potwierdzają dowody, tamte obietnice Boże spełniły się na starożytnym narodzie izraelskim, pochodzącym od tego patriarchy.
Starożytni Babilończycy byli kolejnym narodem, który zwłaszcza w VII wieku p.n.e. odegrał ważną rolę w historii biblijnej. Przeanalizujmy trzy zanotowane w Biblii proroctwa odnoszące się do Babilonu i zobaczmy, czy istnieje potwierdzenie ich Boskiego pochodzenia.
Prorok Mojżesz ostrzegł Izraelitów, że ‛jeśli zapomną o Jehowie, swym Bogu, i będą chodzić za innymi bogami, i im służyć, i kłaniać się im, to na pewno zginą’ (Powtórzonego Prawa 8:19; 11:8, 9). Jednak Izraelici wielokrotnie buntowali się przeciwko Bogu, zwracając się do bożków (1 Królów 14:22-24).
Cierpliwość Boga w końcu się wyczerpała. Pozwolił, by Jego krnąbrni słudzy wpadli w ręce Babilończyków. Pod panowaniem króla Nebukadneccara (inaczej Nebukadreccara) wojska Babilonu ruszyły przeciw Izraelowi i obległy Jerozolimę. Czym wyróżniło się to oblężenie? Rozważmy, co na ten temat napisał prorok Jeremiasz jakieś 20 lat wcześniej (Jeremiasza 25:1).

Proroctwo 1: „Ponieważ [wy, Izraelici] nie byliście posłuszni moim słowom, oto ja [Bóg] posyłam (...) do Nebukadreccara, króla Babilonu, (...) i sprowadzę ich [Babilończyków] przeciwko tej ziemi i przeciwko jej mieszkańcom, i przeciwko wszystkim tym okolicznym narodom (...). I cała ta ziemia stanie się miejscem spustoszonym, dziwowiskiem, a narody te będą musiały służyć królowi Babilonu przez siedemdziesiąt lat” (Jeremiasza 25:8-11).
Spełnienie: Po dość długim oblężeniu Nebukadneccar w 607 roku p.n.e. splądrował Jerozolimę. Zdobył również inne miasta Judy, w tym Lachisz i Azekę (Jeremiasza 34:6, 7). Większość ocalałych uprowadził do Babilonu, gdzie przez 70 lat Żydzi przebywali w niewoli.
Co mówi historia?
● Według Biblii w okresie zniszczenia Jerozolimy królem Babilonu był Nebukadneccar. Istnienie tej postaci potwierdza archeologia. W jednym z florenckich muzeów znajduje się onyksowy medalion z inskrypcją, której fragment brzmi: „Ku czci Merodacha, swego pana, Nebukadneccar, król Babilonu, uczynił to za swego życia”. Nebukadneccar panował w latach 624-582 p.n.e.
● Jak czytamy w pewnej książce, wykopaliska i badania prowadzone na terenie dawnego Lachisz potwierdzają, iż „ostateczna zagłada miasta [Lachisz] miała tak gwałtowny przebieg, pożar, który objął całe miasto, szalał z taką niszczycielską siłą, że użyty na budowę wapień zamienił się w wapno” (J. A. Thompson, Biblia i archeologia, tłum. A. i K. Komorniccy).

Proroctwo 2: „Gdy się dopełni siedemdziesiąt lat w Babilonie, [Ja, Jehowa] zwrócę na was [żydowskich wygnańców] uwagę i potwierdzę wobec was swoje dobre słowo, sprowadzając was z powrotem na to miejsce [do ziemi judzkiej]” (Jeremiasza 29:10).
Spełnienie: Po 70-letnim wygnaniu, trwającym od roku 607 do 537 p.n.e., żydowscy jeńcy zostali uwolnieni przez perskiego króla Cyrusa, który pozwolił im wrócić do ojczyzny i odbudować świątynię w Jerozolimie (Ezdrasza 1:2-4).
Co mówi historia?
● Czy zgodnie z biblijnym proroctwem Izraelici rzeczywiście przebywali w Babilonie 70 lat? Oto wypowiedź Ephraima Sterna, jednego z czołowych archeologów izraelskich: „W latach 604-538 p.n.e. brak jakichkolwiek śladów osadnictwa. Przez cały ten okres ani jedno miasto zniszczone przez Babilończyków nie zostało ponownie zasiedlone”. Ów przedział czasowy, w którym brakuje dowodów osadnictwa albo ponownego zasiedlenia podbitego obszaru, odpowiada mniej więcej okresowi wygnania Izraelitów w latach 607-537 p.n.e. (2 Kronik 36:20, 21).
● Starożytne narody mezopotamskie pisały na glinianych tabliczkach. Pewien gliniany dokument, znany jako Cylinder Cyrusa, datowany jest na rok 539 p.n.e. — ten sam rok, w którym perski król Cyrus obalił imperium babilońskie. Inskrypcja głosi: „Ja jestem Cyrus, (...) król Babilonu”. Dalej czytamy: „Odesłałem do [poprzednio wspomnianych] świętych miast leżących po drugiej stronie Tygrysu, do świątyń, które od dawna leżały w ruinie, wizerunki, które tam ongiś były (...). Zgromadziłem również wszystkich ich dawnych mieszkańców i zwróciłem im ich dawne domostwa” (J. A. Thompson, Biblia i archeologia, tłum. A. i K. Komorniccy).
Ten świecki tekst harmonizuje z zapisanym jakieś 200 lat wcześniej proroctwem biblijnym zapowiadającym powrót żydowskich wygnańców do swego kraju.

Proroctwo 3: „Babilon, ozdoba królestw, piękno dumy Chaldejczyków, stanie się jak Sodoma i Gomora, gdy Bóg je zniszczył. Nigdy nie będzie zamieszkany” (Izajasza 13:19, 20).
Spełnienie: Wydarzenia przybrały zaskakujący obrót, kiedy w roku 539 p.n.e. potężne imperium babilońskie zostało podbite przez połączone siły Medów i Persów. Babilon już nigdy nie odzyskał dawnej świetności, zaczął stopniowo podupadać i w końcu stał się pustkowiem „bez żadnego mieszkańca” (Jeremiasza 51:37).
Co mówi historia?
● Babilon do tego stopnia zniknął z powierzchni ziemi, że jak napisał uczony Tom Boiy, „między XVI a XVIII wiekiem historycy i podróżnicy z krajów zachodnich”, którzy znali symboliczne znaczenie tego miasta, mieli niemałe trudności z ustaleniem jego „dokładnego położenia”.
● W roku 1919 Henry Hall, kustosz Muzeum Brytyjskiego zajmujący się zabytkami egipskimi i asyryjskimi, opisał Babilon jako „bezładne rumowisko (...) przysypane piaskiem”.
Do jakich wniosków prowadzi spełnienie się tych biblijnych zapowiedzi? Znów potwierdziło się, że Biblia to Księga dokładnych proroctw. Orędzia dotyczące Judy i Babilonu ziściły się co do joty!
Jerozolima uległa zagładzie, ponieważ jej mieszkańcy nie wzięli sobie do serca Bożych ostrzeżeń i nie porzucili niegodziwego postępowania. Ale po przepowiedzianej 70-letniej niewoli babilońskiej Izraelici mogli powrócić do Jerozolimy. Starożytne miasto Babilon upadło w zapowiedziany wcześniej sposób i po dziś dzień jest niezamieszkane. To zaledwie kilka z wielu proroctw utrwalonych w Biblii.

W następnym numerze omówione zostaną wydarzenia z I wieku n.e., które stanowiły spełnienie proroctw spisanych z dużym wyprzedzeniem. Dzięki temu utwierdzimy się w przekonaniu o wiarygodności Biblii.
[Przypis]
Zgodnie z proroctwem — spisanym przez Izajasza 200 lat naprzód — w podboju Babilonu wiodącą rolę odegrali Medowie (zobacz Izajasza 13:17-19; 21:2).

BABILON
ok. 732 p.n.e.: Izajasz
przepowiada upadek
Babilonu
p.n.e.
647 Jeremiasz wyznaczony
na proroka
632 Babilon pokonuje
Asyrię
625 Początek rządów
Nebukadneccara
617 Daniel i Ezechiel
zabrani do Babilonu
607 Zburzenie Jerozolimy Żydzi na 70-letnim
przez Nebukadneccara wygnaniu w Babilonie
582 Koniec rządów
Nebukadneccara
539 Babilon zdobyty
przez Medów i Persów
537 Powrót żydowskich
jeńców do Jerozolimy
Ostatnio zmieniony przez Nie Mar 15, 2015 10:22, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Mar 15, 2015 10:12   

Biblia — Księga dokładnych proroctw (część 3)

„Znaleźliśmy Mesjasza”

WIELESET lat przed narodzinami Jezusa hebrajscy prorocy zapowiadali, że przyjdzie Mesjasz (z hebrajskiego „Pomazaniec”). Podali dokładne szczegóły dotyczące jego życia, między innymi linię rodową, a także miejsce i czas jego pojawienia się oraz co stanie się z nim później.
Chrześcijanie z I wieku n.e. wierzyli, że te proroctwa spełniły się na osobie Jezusa. Podzielali pogląd jego ucznia, Andrzeja, który powiedział swemu bratu Szymonowi: „Znaleźliśmy Mesjasza” (Jana 1:40, 41). Czy miał rację?
Przeanalizujmy cztery z wielu mesjańskich proroctw i rozważmy dowody.

Proroctwo 1: „Na tronie Dawidowym zasiądzie” (Izajasza 9:6, „Biblia Warszawsko-Praska”).
Spełnienie: Swoją Ewangelię Mateusz rozpoczyna słowami: „Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama”. Potem przedstawia linię rodową Jezusa, biegnącą właśnie poprzez Dawida. Przodków Jezusa wymienia też ewangelista Łukasz (Mateusza 1:1-16; Łukasza 3:23-38).
Co mówi historia?
● Z dzieł żydowskiego historyka Józefa Flawiusza wynika, że rodowody żydowskich rodzin były dostępne w publicznych archiwach. Zapiski te uległy zniszczeniu podczas zburzenia Jerozolimy w roku 70 n.e. Ale zanim do tego doszło, powszechnie wiedziano, że Jezus jest potomkiem Dawida (Mateusza 9:27; 20:30; 21:9). Gdyby to twierdzenie było kłamstwem, łatwo dałoby się je podważyć lub zupełnie obalić. Nie ma jednak informacji, by ktokolwiek próbował to zrobić.

Proroctwo 2: „Betlejem Efrata, zbyt małe, by się znaleźć między tysiącami Judy, z ciebie mi wyjdzie ten, który ma zostać władcą w Izraelu” (Micheasza 5:2).
Spełnienie: Jezus urodził się w Betlejem. Gdy August Cezar kazał przeprowadzić spis ludności, Józef, przybrany ojciec Jezusa, musiał się udać z Nazaretu „do Judei [Judy] do miasta Dawidowego zwanego Betlejem — był bowiem członkiem domu i rodziny Dawida — aby go zapisano z Marią”. Kiedy tam przebywali, Maria „urodziła syna”, Jezusa (Łukasza 2:1-7).
Co mówi historia?
● Archeologia potwierdza, że Rzymianie dokonywali na Bliskim Wschodzie spisów ludności, które umożliwiały ściąganie podatków i pobór do wojska. O przeprowadzaniu takich spisów świadczy chociażby edykt wydany przez rzymskiego prefekta Egiptu, pochodzący ze 104 roku n.e. Oto treść tego dokumentu, przechowywanego obecnie w Bibliotece Brytyjskiej: „W związku z prowadzeniem spisu gospodarstw domowych zachodzi konieczność powiadomienia wszystkich, którzy z jakiejkolwiek przyczyny znaleźli się poza swymi okręgami administracyjnymi, iż winni powrócić do domu celem zadośćuczynienia zwykłej procedurze spisowej i pozostać na swej własnej roli” (Wiarygodność pism Nowego Testamentu pod red. R. Słapika).
● Gdy Jezus przyszedł na świat, w Izraelu istniały dwie miejscowości o nazwie Betlejem. Jedna leżała w pobliżu Nazaretu na północy kraju, a druga — zapewne nazywana wcześniej Efrata — niedaleko Jerozolimy w Judei (Rodzaju 35:19). Właśnie w tym drugim Betlejem urodził się Jezus, jak to osiem stuleci wcześniej zapowiedział Micheasz.

Proroctwo 3: „Od wyjścia słowa o przywróceniu i o odbudowie Jerozolimy aż do Mesjasza Wodza będzie siedem tygodni, a także sześćdziesiąt dwa tygodnie” (Daniela 9:25).
Spełnienie: Wymieniony w tym proroctwie przedział czasu to 69 okresów siedmioletnich — w sumie 483 lata. Odbudowę Jerozolimy rozpoczęto w roku 455 p.n.e. Zgodnie z tą proroczą zapowiedzią 483 lata (69 tygodni lat) później, w roku 29 n.e., Jezus stał się Mesjaszem, czyli Pomazańcem, gdy przyjął chrzest i został namaszczony świętym duchem Bożym (Łukasza 3:21, 22).
Co mówi historia?
● Na początku I wieku n.e. „lud trwał w oczekiwaniu” na przyjście Mesjasza (Łukasza 3:15). W książce A History of Messianic Speculation in Israel (Dzieje spekulacji mesjanistycznych w Izraelu) żydowski uczony Abba Hillel Silver napisał, że w okresie poprzedzającym zburzenie Jerozolimy dało się zauważyć „wyraźne rozbudzenie nastrojów mesjanistycznych”. Dodał też, że „Mesjasza oczekiwano mniej więcej w drugim ćwierćwieczu I stulecia n.e.”. Nadzieje te opierano na „popularnej podówczas chronologii”.

Proroctwo 4: „Da mu grobowiec wśród niegodziwców i wśród bogaczy, gdy on poniesie śmierć” (Izajasza 53:9).
Spełnienie: Jezus został stracony razem z dwoma przestępcami, ale pochowano go w wykutym w skale grobowcu należącym do Józefa z Arymatei — bogatego człowieka, który stał się jego uczniem (Mateusza 27:38, 57-60; Jana 19:38).
Co mówi historia?
● Okoliczność, że Jezusa stracono jako przestępcę, potwierdzają starożytni pisarze niechrześcijańscy — między innymi żydowski historyk Józef Flawiusz i rzymski historyk Tacyt.
● Podczas wykopalisk archeologicznych odkryto w Palestynie starożytne grobowce składające się z komór albo pieczar wykutych w skale. Na posiadanie takiego grobowca niewątpliwie mógł sobie pozwolić ktoś tak bogaty i wpływowy jak Józef z Arymatei.
To jedynie kilka z wielu proroctw mesjańskich, które ziściły się na osobie Jezusa. Wyraźnie widać, że tak szczegółowych zapowiedzi nie mógł urzeczywistnić żaden inny człowiek. Ich dokładne spełnienie wzmacnia naszą wiarę w to, że pochodzą od Boga i że On za pośrednictwem Mesjasza zrealizuje wszystkie dobrodziejstwa obiecane posłusznej ludzkości.
W następnym artykule z tego cyklu odpowiemy na intrygujące pytanie: Jeśli Jezus rzeczywiście był zapowiedzianym Mesjaszem, to dlaczego zgodził się cierpieć i umrzeć?
[Przypis]
Szersze omówienie tego proroctwa dotyczącego czasu pojawienia się Mesjasza można znaleźć w wydanej przez Świadków Jehowy książce Czego naprawdę uczy Biblia?, na stronach 197-199.

CZTERY PROROCTWA MESJAŃSKIE
1 Mesjasz będzie potomkiem króla Dawida
1070 p.n.e.
Dawid zostaje królem całego Izraela
607 p.n.e.
Jerozolima zburzona przez Babilończyków
455 p.n.e.
Wydanie nakazu „o przywróceniu i o odbudowie” Jerozolimy
2 Mesjasz urodzi się w Betlejem w Judzie
2 p.n.e.
Jezus rodzi się w Betlejem w Judzie jako potomek Dawida
3 Mesjasz pojawi się 483 lata po wydaniu nakazu odbudowy Jerozolimy
29 n.e.
Chrzest Jezusa i namaszczenie go na Mesjasza
4 Mesjasz umrze z grzesznikami i zostanie pochowany z bogaczami
33 n.e.
Jezus umiera wśród przestępców i zostaje pochowany z bogaczami
Ostatnio zmieniony przez Nie Mar 15, 2015 10:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Mar 15, 2015 10:16   

Biblia — Księga dokładnych proroctw (część 4)

W Biblii przepowiedziano cierpienia i śmierć Chrystusa

KIEDY 2000 lat temu Jezus Chrystus był na ziemi, zdawał sobie sprawę, że z rąk wrogów poniesie okrutną śmierć. Skąd o tym wiedział? Dobrze znał dotyczące go proroctwa Pism Hebrajskich, zwanych też Starym Testamentem. Wiele z nich utrwalił prorok Izajasz ponad 700 lat przed narodzeniem Jezusa. Skąd można mieć pewność, że te słowa rzeczywiście zostały napisane z wyprzedzeniem?
W roku 1947 pewien beduiński pasterz natknął się na zwoje ukryte w jaskini Kumran (Qumran) na północno-zachodnim brzegu Morza Martwego (rejon Zachodniego Brzegu Jordanu). Manuskrypty te wraz z innymi, znalezionymi w pobliskich jaskiniach, stały się znane jako Zwoje znad Morza Martwego. Zawierają one odpis całej Księgi Izajasza, datowany na II wiek przed narodzinami Jezusa. Tak więc to, co pisał Izajasz, istotnie było proroctwem. A co przepowiedział on w związku z cierpieniami i śmiercią Chrystusa, czyli Mesjasza?
Rozważmy dwa z tych proroctw.
Zapowiedź cierpień Chrystusa

Proroctwo 1: „Nadstawiłem plecy bijącym” (Izajasza 50:6).
Spełnienie: W 33 roku n.e. żydowscy wrogowie Jezusa zabrali go na przesłuchanie do rzymskiego namiestnika Poncjusza Piłata. Widząc, że Jezus jest niewinny, Piłat próbował go uwolnić. Ponieważ jednak Żydzi nie ustępowali i krzykiem domagali się stracenia Jezusa, namiestnik „wydał wyrok, by zaspokoić ich żądanie”, i tym samym skazał go na śmierć (Łukasza 23:13-24). Wcześniej „wziął Jezusa i go ubiczował”, czyli kazał dotkliwie wychłostać (Jana 19:1). Zgodnie z proroctwem Izajasza Jezus ‛nadstawił plecy bijącym’.
Co mówi historia?
● Historia potwierdza, że przed egzekucją Rzymianie zazwyczaj wymierzali skazańcom chłostę. Według pewnej książki „posługiwano się biczem ze skórzanych pasków, do których przywiązywano ostre kawałki ołowiu lub innego metalu. Skazańca (...) biczowano po gołych plecach (...) aż do rozerwania skóry i powstania głębokich ran. Nieraz kończyło się to śmiercią” (Henry Halley, Halley’s Bible Handbook). Jezus przetrwał jednak ten początek męki.
Zapowiedź śmierci Chrystusa

Proroctwo 2: „Wylał na śmierć swą duszę” (Izajasza 53:12). Psalm 22:16, 17 podaje kolejne szczegóły: „Obiegła mnie zgraja złoczyńców. Przebili moje ręce i nogi” („Edycja Świętego Pawła”).
Spełnienie: W Ewangelii według Marka 15:15 powiedziano o Piłacie: „Jezusa kazał ubiczować, po czym wydał go, aby zawisł na palu”. Chrystus poniósł okrutną śmierć, mając ręce i nogi przygwożdżone do pala (Jana 20:25). Kilka godzin później „donośnie krzyknął i wydał ostatnie tchnienie” (Marka 15:37).
Co mówi historia?
● Źródła świeckie niewiele wyjawiają na temat śmierci Jezusa, ale poważany rzymski historyk Tacyt (urodzony około 55 roku n.e.) napisał: „Początek tej nazwie [chrześcijanie] dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany został na śmierć przez prokuratora Poncjusza Pilatusa” (Roczniki, tłum. S. Hammer, t. I, księga XV, 44). Słowa Tacyta w pełni harmonizują ze sprawozdaniami ewangelicznymi, które również wymieniają Tyberiusza Cezara, Poncjusza Piłata i innych przedstawicieli władzy (Łukasza 3:1; 23:1-33; Jana 19:1-24).
Ponadto historia potwierdza rzymski zwyczaj uśmiercania na palu niewolników oraz pogardzanych przestępców. Rzymianie przywiązywali ich albo przybijali gwoździami. W cytowanej już książce Henry’ego Halleya czytamy: „Skazańcowi przebijano gwoździami dłonie i stopy i zostawiano go wiszącego, by konał, cierpiąc (...) nieznośne pragnienie i rozdzierający ból”.
Jak nadmieniono na początku, Jezus wiedział, że czeka go męczeńska śmierć. Gdy przybliżał się kres jego życia, swym lojalnym naśladowcom odważnie powiedział: „Udajemy się do Jerozolimy i Syn Człowieczy zostanie wydany naczelnym kapłanom oraz uczonym w piśmie, i skażą go na śmierć, i wydadzą go ludziom z narodów na wyśmianie i ubiczowanie, i zawieszenie na palu” (Mateusza 20:18, 19). Ale dlaczego Jezus musiał umrzeć? Odpowiedź na to pytanie dotyczy każdego z nas i jest najlepszą wieścią, jaką możemy usłyszeć!
‛Miażdżony za nasze przewinienia’
Jako ludzie niedoskonali, często dopuszczamy się czegoś złego. Biblia nazywa to grzechem. Można go przyrównać do piasku, który przedostał się do silnika. Zakłóca jego pracę i stopniowo doprowadza do takiego uszkodzenia, że silnik staje. Podobne są następstwa grzechu — powoduje on, że starzejemy się, chorujemy i umieramy. W Liście do Rzymian 6:23 wyjaśniono: „Zapłatą, którą płaci grzech, jest śmierć”. Z tej tragicznej sytuacji możemy jednak zostać wybawieni dzięki śmierci Chrystusa. W jaki sposób? Według innego niezwykłego proroctwa z Księgi Izajasza Chrystus miał umrzeć „za nasz występek” i być ‛miażdżony za nasze przewinienia’, a „dzięki jego ranom zgotowano nam uzdrowienie” (Izajasza 53:5).
To proroctwo Izajasza kojarzy się ze słowami Jezusa zanotowanymi w Ewangelii według Jana 3:16: „Bóg tak bardzo umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby nikt, kto w niego wierzy, nie został zgładzony, lecz miał życie wieczne”.

A jak wzmocnić wiarę w Jezusa? Nabywając o nim wiedzy. On sam powiedział w modlitwie: „To znaczy życie wieczne: ich poznawanie ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz tego, któregoś posłał, Jezusa Chrystusa” (Jana 17:3). Tę cenną wiedzę można znaleźć w Biblii (2 Tymoteusza 3:16).
Oczywiście Jezus chce, aby życia wiecznego mogło dostąpić jak najwięcej ludzi. Dlatego krótko przed śmiercią zapowiedział coś niezwykłego: „Ta dobra nowina o królestwie [rządzie Bożym, który udostępni dobrodziejstwa Chrystusowej ofiary okupu] będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom” (Mateusza 24:14).
Jak zobaczymy w następnych dwóch artykułach z tego cyklu, proroctwo to okazało się niezwykle dokładne.
[Przypisy]
Tylko zwój z Księgą Izajasza zachował się w całości. Pozostałe są fragmentaryczne.
Inne proroctwa pomagające ustalić tożsamość Mesjasza zostały omówione w Przebudźcie się! z lipca 2012 roku.
Z kontekstu wynika, że proroctwo to odnosi się do Chrystusa. Na przykład w wersecie 8 czytamy: „Blisko jest Ten [Bóg], który uznaje mnie [Jezusa Chrystusa] za prawego”. Na ziemi tylko Jezus był uznany przez Boga za całkowicie prawego, czyli bezgrzesznego (Rzymian 3:23; 1 Piotra 2:21, 22).
Wiele proroczych informacji o Mesjaszu zawiera Księga Izajasza 52:13 do 53:12. Na przykład w rozdziale 53, wersecie 7, czytamy: „Prowadzono go jak owcę na rzeź; (...) on też nie otwierał swych ust”. W wersecie 10 dodano, że swoją duszę dał „jako dar ofiarny za przewinienie”.
O Chrystusie wspominają także inni starożytni kronikarze. Należą do nich: znany rzymski historyk Swetoniusz (I wiek n.e.), namiestnik Bitynii Pliniusz Młodszy (początek II wieku) i żydowski historyk Józef Flawiusz (I wiek), który pisał o „Jakubie, bracie Jezusa zwanego Chrystusem”.
Jezus „grzechu nie popełnił”, więc nie utracił prawa do życia (1 Piotra 2:22). A jednak oddał swoje życie za nas — zapłacił nim za nasze grzechy i w ten sposób wykupił nas od śmierci. Dlatego ofiarną śmierć Jezusa słusznie nazywa się „okupem” (Mateusza 20:28). Bardziej szczegółowe informacje na ten temat można znaleźć w książce Czego naprawdę uczy Biblia?, dostępnej w serwisie www.jw.org.

OFIARNA ŚMIERĆ CHRYSTUSA ZAPOWIEDZIANA
Prawo Boże dane narodowi izraelskiemu zawierało przepisy stanowiące zapowiedź tego, co miał uczynić Mesjasz. Na przykład gdy Izraelita zgrzeszył, czyli dopuścił się nieposłuszeństwa wobec Boga, musiał złożyć na ofiarę zdrowe zwierzę (Kapłańska 17:11; 22:21). Ale czy zwierzęta ofiarne mogły stanowić rzeczywiste przebłaganie za grzech? Nie, nie mogły (Hebrajczyków 10:4). Wyobrażały natomiast ofiarę mającą zakryć grzechy — ofiarę „Baranka Bożego, który usuwa grzech świata” (Jana 1:29; Hebrajczyków 10:1, 5-10). Każdy, kto okazuje wiarę w tego symbolicznego Baranka, Jezusa Chrystusa, ma drogocenną nadzieję na życie wieczne (Jana 6:40).
Ostatnio zmieniony przez Nie Mar 15, 2015 10:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Mar 15, 2015 10:20   

Biblia — Księga dokładnych proroctw (część 5)

Dobra nowina dla całej ludzkości

BIBLIA zawiera przesłanie Boga do ludzkości. Słusznie można je nazwać dobrą nowiną. Jezus Chrystus poświęcał swój czas i energię właśnie na głoszenie „dobrej nowiny o królestwie” (Łukasza 4:43). Według Pisma Świętego wspomniane Królestwo jest rządem Bożym, który usunie ciemięskie rządy ludzkie, zaprowadzi pokój i wyeliminuje przyczyny wszelkich cierpień (Daniela 2:44; Mateusza 6:9, 10). To naprawdę dobra wieść!
Taka nowina z pewnością zasługuje na nadanie jej jak największego rozgłosu. Ale gdy Jezus poniósł śmierć, pozostała jedynie garstka jego naśladowców. Czy jego orędzie pójdzie w zapomnienie? W żadnym wypadku. Proroctwa biblijne zapowiadały następujący rozwój wydarzeń: 1) dobra nowina rozszerzy się na cały świat; 2) orędzie to spotka się z gwałtownym sprzeciwem; 3) pojawią się fałszywi chrześcijanie, którzy zwiodą innych. Poświęćmy trochę uwagi tym proroctwom.
Dobra nowina głoszona wszystkim narodom
Proroctwa: „Wszystkim narodom musi być najpierw głoszona dobra nowina” (Marka 13:10). „Będziecie moimi świadkami zarówno w Jerozolimie, jak i w całej Judei i Samarii, i aż do najodleglejszego miejsca na ziemi” (Dzieje 1:8).
Spełnienie: Wkrótce po śmierci Jezusa w roku 33 n.e. jego uczniowie rozgłosili dobrą nowinę w całej Jerozolimie, a potem dotarli z nią do reszty Judei i sąsiedniej Samarii. W ciągu 15 lat chrześcijańscy misjonarze zanieśli to orędzie do innych części imperium rzymskiego. W roku 61 można już było powiedzieć, że dobra nowina głoszona jest w wielu ‛odległych miejscach ziemi’.
Co mówi historia?
● Pozabiblijne źródła pochodzące z II wieku poświadczają szybkie rozprzestrzenianie się chrystianizmu. Z wypowiedzi rzymskiego historyka Swetoniusza wynika, że w roku 49 chrześcijanie znani już byli w Rzymie. Pliniusz Młodszy, będący namiestnikiem Bitynii (obecnie Turcja), w liście do cesarza Trajana (napisanym prawdopodobnie w roku 112) nazywa chrześcijan „zarazą”, która „ogarnęła nie tylko miasta, ale nawet wioski i osiedla” (Antologia listu antycznego, opracował J. Schnayder). Po przeanalizowaniu dowodów pewien historyk doszedł do następującego wniosku: „Nie minęło jeszcze sto lat od czasów apostolskich, a chrześcijańskie miejsca kultu można już było spotkać w głównych miastach cesarstwa”.
● Profesor Henry Chadwick pisze w książce Kościół w epoce wczesnego chrześcijaństwa: „Rozprzestrzenianie się Kościoła wydawało się niezwykłym ciągiem niemożliwych zdarzeń. Według wszelkiego rachunku prawdopodobieństwa nie było nic bardziej nieoczekiwanego niż taki sukces” (tłum. Andrzej Wypustek).
Sprzeciw wobec dobrej nowiny
Proroctwo: „Ludzie będą was wydawać do lokalnych sądów i będziecie bici w synagogach oraz stawiani przed namiestnikami i królami ze względu na mnie, na świadectwo dla nich” (Marka 13:9).
Spełnienie: Chrześcijanie byli prześladowani przez Żydów i Rzymian — zamykani w areszcie, więzieni, bici i zabijani.
Co mówi historia?
● Józef Flawiusz, historyk żydowski z I wieku, wspomina o egzekucji Jakuba — brata Jezusa — skazanego przez przywódców religijnych. W Biblii czytamy o Gamalielu, poważanym członku najwyższego sądu żydowskiego, który radził, by zachowano ostrożność i rozwagę przy wydawaniu wyroku na uczniów Jezusa (Dzieje 5:34-39). Istnienie Gamaliela potwierdzają świeckie źródła, przedstawiające go jako człowieka o otwartym umyśle.
● Jak donoszą historycy, w roku 64 Neron wszczął prześladowania chrześcijan, kontynuowane potem przez kolejnych cesarzy rzymskich. Pliniusz Młodszy i cesarz Trajan pisali do siebie o karach dla chrześcijan, którzy nie chcieli wyrzec się wiary.
● „Prześladowanie nie tylko nie zepchnęło Kościoła w podziemie, ale na dodatek odniosło przeciwny skutek” — zauważa cytowany już profesor Henry Chadwick. Kiedy ze względu na zagrożenie chrześcijanie się rozproszyli, zanieśli biblijne orędzie na nowe tereny (Dzieje 8:1). Pozostawali wierni swoim przekonaniom, często mimo sprzeciwu rodziny i przyjaciół. A przecież naśladowcy Jezusa nie byli ludźmi wpływowymi, lecz „niewykształconymi i prostymi” (Dzieje 4:13). Historycy zgadzają się, że „Ewangelię najchętniej przyjmowali (...) drobni sklepikarze i handlarze” (L. Elliott-Binns, The Beginnings of Western Christendom).
Uczeni zdumiewają się dziś, jak ta niepozorna grupka mogła tak szybko rozprzestrzeniać naukę chrześcijańską pomimo tak zaciekłych prześladowań. Tymczasem Jezus z góry przepowiedział ten rozwój wydarzeń. Pismo Święte zapowiadało też, że dzieło głoszenia zostanie przerwane.
Pojawienie się fałszywych chrześcijan
Proroctwa: „Wejdą pomiędzy was ciemięskie wilki i nie będą się czule obchodzić z trzodą, a spośród was samych powstaną ludzie mówiący rzeczy przewrotne, aby pociągnąć za sobą uczniów” (Dzieje 20:29, 30). „Wśród was będą fałszywi nauczyciele. Właśnie oni cichaczem wprowadzą zgubne sekty (...), a z ich powodu będzie się mówić obelżywie o drodze prawdy” (2 Piotra 2:1, 2).
Spełnienie: Zbór chrześcijański uległ skażeniu pod wpływem ludzi bezwzględnych, podstępnych i chorobliwie ambitnych.
Co mówi historia?
● Proces ten zaczął się zwłaszcza po śmierci pierwszych naśladowców Jezusa. Wpływowe jednostki wywodzące się ze zboru wprowadzały do nauk chrześcijańskich elementy filozofii greckiej. Wkrótce wyłoniła się klasa duchownych, którzy zaczęli zachowywać się jak władcy polityczni. Historycy przyznają, że kiedy chrześcijaństwo zostało uznane za religię państwową cesarstwa rzymskiego, nie miało już w sobie nic z pierwotnego chrystianizmu.
● Odstępcze chrześcijaństwo zapisywało się na kartach historii wieloma czynami świadczącymi o okrucieństwie i chciwości. Nie dość, że duchowni sami nie kroczyli śladami Jezusa, to jeszcze prześladowali tych, którzy wzorowali się na jego metodach ewangelizacji i którzy usiłowali udostępniać Słowo Boże w językach zrozumiałych dla prostego ludu.
Przez wieki, w ciągu których chrześcijaństwo dzierżyło władzę, głoszenie dobrej nowiny niemalże zamarło. Ale zgodnie z zapowiedzią Jezusa dzieło to miało być wznowione w dniach ostatnich. Okres ten przyrównał on do żniwa, kiedy to fałszywi chrześcijanie, wyobrażeni przez chwasty, zostaną oddzieleni od prawdziwych chrześcijan — symbolicznej pszenicy (Mateusza 13:24-30, 36-43). Właśnie wtedy proroctwo dotyczące rozgłaszania dobrej nowiny miało się spełnić na jeszcze większą skalę (Mateusza 24:14). To pasjonujące proroctwo omówimy w następnym artykule z tego cyklu.

Pierwsi chrześcijanie byli okrutnie prześladowani przez rzymskich cesarzy: Nerona, Domicjana, Marka Aureliusza i Dioklecjana

Do roku 61 n.e. wieść o Królestwie była już szeroko rozgłoszona
Cesarstwo rzymskie
HISZPANIA
ITALIA
Rzym
Malta
MACEDONIA
GRECJA
Kreta
AZJA MNIEJSZA
Cypr
MEZOPOTAMIA
SAMARIA
JUDEA
Jerozolima
EGIPT
LIBIA
MORZE ŚRÓDZIEMNE
Tereny, na które w I wieku dotarła dobra nowina
JUDEA
Jerozolima
AZJA MNIEJSZA
Cypr
MACEDONIA
GRECJA
Kreta
ITALIA
Rzym
Malta
SAMARIA
MEZOPOTAMIA
ELAM
MEDIA
PARTIA
ARABIA
LIBIA
EGIPT
ETIOPIA
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Mar 15, 2015 10:25   

Biblia — Księga dokładnych proroctw (część 6)

„Dni ostatnie”

ŻYJEMY w trudnych czasach. Zewsząd zalewani jesteśmy wiadomościami o katastrofach i niepokojach społecznych. Czy obecna sytuacja na świecie ma jakieś specjalne znaczenie?
Około 2000 lat temu w Biblii przepowiedziano, że problemy światowe będą miały swój punkt kulminacyjny podczas „zakończenia systemu rzeczy” (Mateusza 24:3). Nie oznacza to takiego „końca świata”, jakiego ludzie zazwyczaj się obawiają. Biblia mówi raczej o „znaku”, czyli o charakterystycznych wydarzeniach i postawach ludzkich, którymi miał się wyróżniać pewien odcinek czasu nazwany „dniami ostatnimi” (2 Tymoteusza 3:1). Jezus obiecał swoim naśladowcom, że kiedy ‛ujrzą, iż to się dzieje’, wkrótce doznają ulgi (Łukasza 21:31). Omówimy teraz kilka z tych proroctw, identyfikujących nasze czasy jako szczególny okres w dziejach ludzkości.

Proroctwo 1: „Powstanie bowiem naród przeciw narodowi” (Mateusza 24:7).
Spełnienie: Na początku XX wieku powszechnie spodziewano się trwałego pokoju. Tymczasem wybuchła I wojna światowa, co dla wszystkich okazało się szokiem; mało tego, rozpoczęła ona erę działań wojennych na niespotykaną dotąd skalę. Zgodnie z biblijną zapowiedzią ‛zabrano pokój z ziemi, tak by jedni drugich zabijali’ (Objawienie 6:4).
Co mówią fakty?
● „Wybuch pierwszej wojny światowej w 1914 roku wciąż wydaje się końcem pewnej epoki i początkiem nowej” (J. Joll i G. Martel, Przyczyny wybuchu pierwszej wojny światowej, tłum. P. Frankowski).
● Nie da się dokładnie określić rozmiarów krwawego żniwa, jakie zebrała I wojna światowa; samą tylko liczbę poległych żołnierzy pewna encyklopedia szacuje na 8 500 000 (The New Encyclopaedia Britannica).
● Jeszcze więcej ofiar pochłonęła II wojna światowa: liczbę zabitych żołnierzy i cywilów ocenia się na 35—60 milionów.
● W okresie od zakończenia II wojny światowej do roku 2010 w 151 miejscach doszło do 246 konfliktów zbrojnych.

Proroctwo 2: „Będą też niedobory żywności” (Mateusza 24:7).
Spełnienie: W XX wieku z głodu zmarło przeszło 70 milionów ludzi i wciąż jest to jeden z największych problemów świata.
Co mówią fakty?
● Według ocen Światowego Programu Żywnościowego ONZ głód jest największym zagrożeniem zdrowotnym na ziemi, a żywności brakuje dziś co siódmemu człowiekowi.
● „Obecny niedostatek [pożywienia] nie jest skutkiem złych zbiorów spowodowanych przez pogodę, lecz raczej wynika z czterech długotrwałych procesów: szybkiego wzrostu liczby ludności, erozji warstwy uprawnej gleby, narastającej suszy i globalnego ocieplenia” (Świat Nauki).

Proroctwo 3: „Będą też wielkie trzęsienia ziemi” (Łukasza 21:11).
Spełnienie: Ponieważ na terenach aktywnych sejsmicznie mieszka coraz więcej ludzi, liczba zabitych oraz poszkodowanych w wyniku trzęsień ziemi gwałtownie rośnie.
Co mówią fakty?
● World Disasters Report 2010 (Raport o klęskach żywiołowych na świecie — 2010) donosi: „W ostatnich latach ze wszystkich kataklizmów najwięcej ofiar pochłonęły trzęsienia ziemi”.
● W latach 1970-2001 co roku raportowano średnio 19 silnych trzęsień ziemi; przeciętna liczba ofiar wynosiła 19 547. Przez ostatnich 10 lat przed rokiem 2012 liczby te wzrosły do 28 trzęsień ziemi i 67 954 ofiar rocznie.

Proroctwo 4: „W jednym miejscu po drugim zarazy” (Łukasza 21:11).
Spełnienie: Mimo rozwoju medycyny na skutek chorób zakaźnych rokrocznie umiera miliony ludzi. Łatwość odbywania podróży międzynarodowych i postępująca urbanizacja zwiększają prawdopodobieństwo wybuchów epidemii.
Co mówią fakty?
● Szacuje się, że w XX wieku ospa wietrzna zabiła od 300 do 500 milionów ludzi.
● Worldwatch Institute informuje, że w ciągu ostatnich trzech dekad „pojawiło się nowe zagrożenie — ponad 30 nieznanych wcześniej chorób, takich jak wirus Ebola, HIV, hantawirusy czy SARS”.
● Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzega przed inwazją drobnoustrojów lekoopornych: „Świat wkracza w erę poantybiotykową; wkrótce przeciw wielu powszechnym infekcjom nie będzie już lekarstwa — znów będą bezkarnie zabijać”.

Proroctwo 5: „Jedni drugich będą zdradzać i będą jedni drugich nienawidzić. (...) Miłość większości oziębnie” (Mateusza 24:10, 12).
Spełnienie: Nienawiść doprowadza do zbrodni ludobójstwa. Giną wtedy miliony ludzi. W wielu krajach wskutek konfliktów zbrojnych i przestępczości rozwija się spirala strachu i przemocy.
Co mówią fakty?
● Reżim hitlerowski odpowiada za zagładę 6 milionów Żydów oraz milionów ludzi innych narodowości. Opisując, jak na te okrucieństwa reagowali przeciętni obywatele, znawca i interpretator Holocaustu Zygmunt Bauman napisał: „Masowym zniszczeniom nie towarzyszy wrzawa rozkiełznanych namiętności, ale śmiertelne milczenie obojętnych” (Nowoczesność i Zagłada).
● Według serwisu BBC News w ciągu zaledwie kilku miesięcy zamordowanych zostało około 800 000 Tutsi, a także umiarkowanych Hutu. Pewien badacz ocenia, że w tym masowym mordzie uczestniczyło jakieś 200 000 ludzi.
● Każdego roku z powodu przestępczości i konfliktów zbrojnych ginie przeszło 740 000 ludzi.

Proroctwo 6: „Ludzie będą rozmiłowani w samych sobie, rozmiłowani w pieniądzach, (...) wyzuci z naturalnego uczucia” (2 Tymoteusza 3:2, 3).
Spełnienie: Żyjemy w dobie chciwości i braku zahamowań moralnych. Takie postawy wywołują mnóstwo problemów społecznych.
Co mówią fakty?
● Z przygotowanego dla Wielkiej Brytanii raportu UNICEF dotyczącego dzieci wynika, że rodziny w tym kraju „tkwią w błędnym kole nałogowego konsumpcjonizmu”. Kupowaniem różnych rzeczy „próbują zrekompensować zanikające więzi rodzinne i brak stabilizacji społecznej”.
● Około 275 milionów dzieci na całym świecie narażonych jest na przemoc w rodzinie.
● „Co roku w samych tylko Stanach Zjednoczonych ponad 500 000 starszych osób jest źle traktowanych lub zaniedbywanych” (Ośrodek Profilaktyki i Zwalczania Chorób, USA).

Proroctwo 7: „Ta dobra nowina o królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi” (Mateusza 24:14).
Spełnienie: Jak wynika z Biblii, Królestwo Boże to realny rząd z Jezusem na czele, sprawujący władzę z nieba. O tym niebiańskim Królestwie powiedziano: „Zmiażdży ono wszystkie owe królestwa [rządy ludzkie] i położy im kres, lecz samo będzie trwać po czasy niezmierzone” (Daniela 2:44).
Główna nauka biblijna rozgłaszana przez Świadków Jehowy to właśnie Królestwo Boże — czym ono jest oraz czego dokona.
Co mówią fakty?
● Wieść o Królestwie Bożym głosi ponad 7 milionów Świadków Jehowy w przeszło 230 krajach.
● Świadkowie drukują też publikacje biblijne i zamieszczają w Internecie materiały o tej tematyce w przeszło 500 językach.
Znak dni ostatnich a twoja przyszłość
Miliony ludzi po przeanalizowaniu różnych dowodów doszło do wniosku, że obecnie spełnia się znak dni ostatnich. Jak wykazano już w sześciu artykułach z tego cyklu, historia potwierdza, że Biblia rzeczywiście jest Księgą niezawodnych proroctw.
Równie pewne jest spełnienie biblijnych zapowiedzi dotyczących przyszłości. Będzie to miało wpływ także na ciebie, ponieważ Bóg obiecuje, że krytyczne dni ostatnie wreszcie dobiegną końca. Pozostałe dwa artykuły z prezentowanego cyklu wyjaśnią, jak do tego dojdzie oraz jak wspaniała będzie przyszłość ziemi i ludzkości.
[Przypis]
Belgijskie Centrum Badań nad Przyczynami Klęsk Żywiołowych (CRED) definiuje „silne trzęsienie ziemi” jako katastrofę sejsmiczną, która spełnia co najmniej jedno z wymienionych kryteriów: ginie minimum 10 osób, poszkodowanych jest minimum 100, ogłasza się stan zagrożenia lub apeluje o pomoc międzynarodową.

Głosząc dobrą nowinę o Królestwie Bożym, Świadkowie Jehowy spełniają proroctwo z Ewangelii według Mateusza 24:14
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Mar 15, 2015 10:33   

Biblia — Księga dokładnych proroctw (część 7)

„Nadejdzie koniec”

CZY nie oburza cię gnębienie i wyzyskiwanie ludzi przez skorumpowane rządy?
Czy nie jesteś zbulwersowany, obserwując, jak świat biznesu wzbogaca zamożnych kosztem biednych?
Czy nie denerwuje cię, gdy duchowni łupią swoje owieczki i nauczają wierutnych kłamstw? Jeśli tak, na pewno ucieszysz się, że również Biblia potępia takie praktyki.
W artykule tym rozważymy:
1) proroctwa biblijne zapowiadające kres bezprawia i złych ludzi oraz
2) powód, dla którego proroctwa te zasługują na całkowite zaufanie.

Kres zła
W poprzednim artykule z tego cyklu omówiliśmy podany przez Jezusa złożony „znak” świadczący o zbliżaniu się końca obecnego systemu światowego. Znak ten obejmuje rozgłaszanie wszędzie dobrej nowiny o Królestwie Bożym — czyli rządzie Bożym, który wkrótce obejmie władzę nad całą ziemią (Daniela 2:44; Mateusza 24:3, 14). Gdy dzieło to zostanie zakończone, wtedy zgodnie z zapowiedzią Jezusa „nadejdzie koniec”. Choć może się to wydawać zaskakujące, najpierw Bóg przystąpi do usunięcia zniesławiającej Go religii fałszywej. Biblia ukazuje ją jako nierządnicę i nazywa „Babilonem Wielkim” (Objawienie 17:1, 5;)

Proroctwo 1: „Jej [metropolii Babilon Wielki] plagi nadejdą, śmierć i żałość, i klęska głodu, i zostanie doszczętnie spalona ogniem, ponieważ silny jest Jehowa Bóg, który ją osądził” (Objawienie 18:2, 8).
Spełnienie: W Biblii wyjawiono, że w wyznaczonym przez siebie czasie Bóg pobudzi siły polityczne świata do wystąpienia przeciw Babilonowi Wielkiemu i zniszczenia tej nierządnicy. Siły te „sprawią, że będzie spustoszona i naga, i zjedzą jej ciało” (Objawienie 17:16). Innymi słowy, obnażą jej niegodziwy charakter i zagarną nieprzebrane bogactwa. Będzie zniszczona szybko i tak doszczętnie, że nie pozostanie po niej ani śladu (Objawienie 18:21).
Przywódcy polityczni zapewne uznają, że działają z własnej inicjatywy — ale spełnienie tego zadziwiającego proroctwa potwierdzi, że zagłada Babilonu Wielkiego pochodzi od Boga. On ‛włoży to do ich serc, żeby wykonali jego myśl’ (Objawienie 17:17).

Proroctwo 2: „Za dni tych królów Bóg nieba ustanowi królestwo (...). Zmiażdży ono wszystkie owe [ludzkie] królestwa i położy im kres, lecz samo będzie trwać po czasy niezmierzone” (Daniela 2:44).
Spełnienie: Po unicestwieniu religii fałszywej Bóg zajmie się innymi organizacjami — ze świata polityki i biznesu — a także złymi ludźmi (Przysłów 2:22; Objawienie 19:17, 18). ‛Doprowadzi do ruiny tych, którzy rujnują ziemię’, tak jak właściciel mieszkania eksmituje lokatorów niszczących jego własność. Bóg zgładzi też tych, którzy szerzą na ziemi przemoc i upadlające praktyki seksualne (Objawienie 11:18; Rzymian 1:18, 26-29).
A kto ocaleje? W Biblii znajdujemy następującą odpowiedź: „Potulni posiądą ziemię i naprawdę będą się wielce rozkoszować obfitością pokoju” (Psalm 37:11; 72:7).
Czy tym biblijnym obietnicom można zaufać? Czy można mieć pewność, że Bóg naprawdę położy kres złu i cierpieniom i zachowa przy życiu ludzi prawych? Jak najbardziej!
Proroctwa biblijne są godne zaufania
Świadkowie Jehowy wierzą, że autorem Biblii jest Jehowa Bóg i że spełni On każdą swoją obietnicę (2 Tymoteusza 3:16). Czy ta wiara ma realne podstawy?
Jeśli od lat serdecznie przyjaźnisz się z kimś, kto nigdy cię nie okłamał, to czy nie uwierzyłbyś mu, gdyby obiecał zrobić dla ciebie coś dobrego i obietnica ta leżałaby w granicach jego możliwości? A przecież Bóg nieporównanie przewyższa każdego człowieka, z którym moglibyśmy się przyjaźnić — On po prostu „nie może kłamać!” (Tytusa 1:2).
Bogu wcale nie podoba się ślepa wiara czy łatwowierność. Nic więc dziwnego, że pod Jego natchnieniem spisano liczne proroctwa biblijne, które tylko On sam, jako Wszechmocny, był w stanie spełnić. W pierwszych sześciu częściach niniejszego cyklu omówiono wiele takich proroctw wraz z opisami ich niezwykłego urzeczywistnienia się (zobacz ramkę „Spełnione proroctwa biblijne”, strona 15). Możemy więc w pełni ufać, że Bóg zrealizuje też zapowiedzi dotyczące przyszłości, łącznie ze wspomnianymi w tym artykule.
Stwórca z całą pewnością położy kres religii fałszywej, ciemięskim rządom oraz chciwemu światu biznesu. Czy chciałbyś dowiedzieć się czegoś więcej o tym, co nastąpi później? Zagadnieniem tym zajmiemy się w ostatnim artykule z tego cyklu.

CZYM JEST BABILON WIELKI
Skąd wiemy, że opisana w biblijnej Księdze Objawienia symboliczna niewiasta nazwana Babilonem Wielkim przedstawia wszystkie religie fałszywe? Rozważmy następujące dowody:
● Nie może to być rzeczywista kobieta, ponieważ treść Objawienia wyrażono „w znakach”, czyli symbolach (Objawienie 1:1).
● Babilon Wielki „siedzi nad wieloma wodami”, przedstawiającymi „ludy i rzesze, i narody” (Objawienie 17:1, 5, 15). Nie byłoby to możliwe w wypadku literalnej kobiety. Chodzi raczej o to, że religie fałszywe są wspierane przez nieprzebrane tłumy wyznawców.
● Ta symboliczna kobieta jest „wielką metropolią mającą królestwo nad królami ziemi”. Innymi słowy, działa w sposób zorganizowany i ma międzynarodowe wpływy (Objawienie 17:18).
● Jako duchowa nierządnica, Babilon Wielki zawiera sojusze z „królami ziemi”. Co więcej, królowie ci opłakują jego zniszczenie (Objawienie 17:1, 2; 18:9). On sam nie może więc być organizacją polityczną.
● Jego zagładę opłakują także czołowi handlowcy świata (Objawienie 18:15). Dlatego nie może on być również świecką potęgą w dziedzinie biznesu.
● Łączenie wielbienia Boga z miłością do świata nazwano w Biblii duchowym cudzołóstwem (Jakuba 4:4). W taki właśnie sposób postępuje Babilon Wielki. Oprócz tego propaguje on praktyki spirytystyczne, stanowiące formę religii (Objawienie 18:23).
● Starożytny Babilon, któremu Babilon Wielki zawdzięcza swą nazwę, był miastem niezwykle religijnym (Izajasza 47:1, 12, 13; Jeremiasza 50:1, 2, 38).
Podsumowując, Babilon Wielki z całą pewnością przedstawia ogół religii fałszywych.

SPEŁNIONE PROROCTWA BIBLIJNE
Poniżej wymieniono szereg niezwykłych proroctw biblijnych omówionych w pierwszych sześciu artykułach tego cyklu. Jak wykazano, proroctwa te okazały się bardzo dokładne!

PROROCTWA O ABRAHAMIE I JEGO POTOMSTWIE
● Potomkowie wiernego Abrahama staną się wielkim narodem, nazwanym potem Izraelem (Rodzaju 12:1, 2).
● Zanim wrócą do Kanaanu, będą przebywać w obcej ziemi przez cztery pokolenia (Rodzaju 15:13, 16).
● Wezmą w posiadanie „całą ziemię Kanaan” (Rodzaju 17:8).
● Z powodu buntu Izraelitów przeciwko Bogu pozwoli On, żeby zostali podbici i pojmani przez Babilończyków (Jeremiasza 25:8-11).
● Bóg zwróci Żydom ich ziemię po 70 latach niewoli (Jeremiasza 25:12; 29:10).
● Babilońskie mocarstwo światowe zostanie obalone, a jego stolica z czasem obróci się w ruinę (Izajasza 13:19, 20).
PROROCTWA DOTYCZĄCE MESJASZA I JEGO NAŚLADOWCÓW
● Mesjasz, czyli Chrystus, będzie pochodził z linii rodowej króla Dawida (Izajasza 9:7 [9:6, Biblia Warszawsko-Praska]).
● Urodzi się w Betlejem (Micheasza 5:2).
● Pojawi się 483 lata po „wyjściu słowa o przywróceniu i o odbudowie Jerozolimy”. „Słowo” to wyszło w roku 455 p.n.e. (Daniela 9:25).
● Przed egzekucją zostanie dotkliwie wychłostany (Izajasza 50:6).
● Zostanie stracony jako pogardzany przestępca, ale będzie pochowany „wśród bogaczy” (Izajasza 53:9).
● Naśladowcy Chrystusa zaniosą jego orędzie do Judei, Samarii i reszty znanego wówczas świata (Dzieje 1:8).
● Chrześcijanie będą prześladowani (Marka 13:9).
● W zborze chrześcijańskim pojawią się podstępni i ciemięzcy ludzie, którzy doprowadzą wielu do odstępstwa (Dzieje 20:29, 30; 2 Piotra 2:1, 2).

PROROCTWA O DNIACH OSTATNICH
Czas końca miały znamionować:
● rozgłaszanie po całej ziemi dobrej nowiny o Królestwie Bożym (Mateusza 24:14);
● wojny, nawet na skalę światową (Mateusza 24:7; Objawienie 6:4);
● niedobory żywności (Mateusza 24:7);
● wielkie trzęsienia ziemi (Łukasza 21:11);
● straszliwe zarazy (Łukasza 21:11);
● nienawiść i przemoc (Mateusza 24:10, 12);
● chciwość, samolubstwo i umiłowanie pieniędzy (2 Tymoteusza 3:1-5).

Królestwo Boże położy kres wszystkim religiom fałszywym, skorumpowanym rządom i chciwemu światu biznesu.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Mar 15, 2015 10:38   

Biblia — Księga dokładnych proroctw (część 8)

„Niech przyjdzie twoje królestwo”

LUDZIE uznający się za chrześcijan proszą o przyjście Królestwa Bożego już od jakichś dwóch tysięcy lat. Zwyczaj ten zasadza się na słowach samego Jezusa, który uczył swych naśladowców modlić się: „Niech przyjdzie twoje królestwo. Niech się dzieje twoja wola, jak w niebie, tak i na ziemi” (Mateusza 6:10).

Czym jest Królestwo, o które prosi Boga tak wielu ludzi?
To niebiański rząd, który zastąpi wszelkie inne rządy.
Jezus Chrystus, wyznaczony na Króla tego Królestwa, dopilnuje, żeby wola Boża działa się zarówno w niebie, jak i na ziemi (Daniela 2:44; 7:13, 14).
W stosownym czasie Bóg odpowie na wzorcową modlitwę podaną przez Jezusa — położy kres złu i cierpieniom oraz zapewni wybawienie niezliczonej „wielkiej rzeszy” swych lojalnych chwalców (Objawienie 7:9, 10, 13-17).
Wtedy „prawi posiądą ziemię i będą na niej przebywać na zawsze” (Psalm 37:29).

Czy można uzyskać wgląd w to, jakie warunki zapanują pod rządami Królestwa Bożego?

Oczywiście!
Kiedy Jezus przebywał na ziemi, pokazał, że pragnie rozwiązać ludzkie problemy i że potrafi to zrobić. Przeanalizujmy teraz cztery proroctwa biblijne i rozważmy, jak Jezus dał przedsmak tego, czego dokona na skalę ogólnoświatową jako Władca w niebiańskim Królestwie Bożym.

Proroctwo 1: „Jehowa (...) sprawia, że wojny ustają aż po kraniec ziemi. Łamie łuk i kruszy włócznię, wozy pali w ogniu” (Psalm 46:8, 9).
Spełnienie: Jezus Chrystus, „Książę Pokoju”, zapewni mieszkańcom naszej planety trwałe poczucie bezpieczeństwa. Dzięki programowi edukacyjnemu propagującemu pokój oraz dzięki powszechnemu rozbrojeniu Królestwo Boże zjednoczy całą ludzkość w prawdziwą międzynarodową społeczność braterską (Izajasza 2:2-4; 9:6, 7; 11:9).
Co mówi historia?
● Jezus uczył swoich naśladowców, żeby nie chwytali za broń, ale żyli z drugimi w pokoju. Kiedy jeden z uczniów próbował wystąpić w jego obronie z mieczem w ręku, Jezus powiedział: „Włóż swój miecz z powrotem na jego miejsce, bo wszyscy, którzy chwytają za miecz, od miecza zginą” (Mateusza 26:51, 52). Oznajmił też, że prawdziwych chrześcijan będzie można rozpoznać po wzajemnej miłości (Jana 13:34, 35).

Proroctwo 2: „Mnóstwo zboża będzie na ziemi; nadmiar będzie na wierzchu gór” (Psalm 72:16).
Spełnienie: Królestwo Boże zlikwiduje problem braku żywności oraz głodu. Każdy będzie miał pod dostatkiem dobrego jedzenia.
Co mówi historia?
● Jezus okazywał głodnym szczere współczucie, a jego nadludzka zdolność nakarmienia ogromnych rzesz wzbudzała podziw. Jeden z naocznych świadków zanotował: „Kazał tłumom ułożyć się na trawie, wziął (...) pięć chlebów oraz dwie ryby i patrząc w niebo, wypowiedział błogosławieństwo, a połamawszy chleby, rozdawał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. Wszyscy więc jedli i się nasycili; i zebrano nadmiar ułomków — dwanaście pełnych koszy. A jedzących było około pięciu tysięcy mężczyzn, oprócz niewiast i małych dzieci” (Mateusza 14:14, 19-21).

Proroctwo 3: „Żaden mieszkaniec nie powie: ‚Jestem chory’” (Izajasza 33:24). „Otworzą się oczy ślepych, zostaną też otworzone uszy głuchych. Wówczas kulawy będzie się wspinał niczym jeleń, a język niemowy krzyknie wesoło” (Izajasza 35:5, 6).
Spełnienie: Królestwo Boże usunie wszelkie choroby i ułomności. Ślepi będą widzieć, a głusi słyszeć i mówić. Nikt już nigdy więcej nie będzie potrzebował lekarstw, szpitali ani lekarzy.
Co mówi historia?
● Jezus uczył ludzi o Królestwie Bożym, a zarazem chętnie leczył każdą ich chorobę oraz dolegliwość. W ten sposób na małą skalę pokazał, co uczyni na całej ziemi jako Władca niebiańskiego Królestwa (Łukasza 7:22; 9:11).

Proroctwo 4: „Pochłonie on [Bóg] śmierć na zawsze” (Izajasza 25:8).
Spełnienie: Pod panowaniem Chrystusa w Królestwie Bożym „wszyscy w grobowcach pamięci” zostaną wskrzeszeni do życia na rajskiej ziemi (Jana 5:28, 29). Jezus zwycięży śmierć — naszego najokrutniejszego wroga — czym otworzy przed nami możliwość bezkresnego życia (Psalm 37:29).
Co mówi historia?
● Jezus co najmniej trzykrotnie pokazał, że ma moc przywracać zmarłym życie (Łukasza 7:11-15; 8:41-55; Jana 11:38-44). A po jego śmierci około 500 naocznych świadków mogło potwierdzić, że został wskrzeszony z martwych (1 Koryntian 15:3-8).

W tym ośmioczęściowym cyklu artykułów omówiono liczne proroctwa biblijne, które już się urzeczywistniły.
Wszystkie te proroctwa — a także wiele innych — dowodzą, że Biblia nie jest po prostu dziełem genialnych ludzkich umysłów.
Nosi wyraźne znamiona Boskiego natchnienia.
Nie ulega wątpliwości, że „wszystko w Pismach jest Słowem od Boga” (2 Tymoteusza 3:16, Contemporary English Version).

Ponieważ Biblia jest Księgą niezawodnych proroctw, masz wszelkie powody wierzyć, że „jeszcze tylko chwilka, a już nie będzie niegodziwca; i zwrócisz uwagę na jego miejsce, a już go nie będzie. Lecz potulni posiądą ziemię i naprawdę będą się wielce rozkoszować obfitością pokoju” (Psalm 37:10, 11).

NIGDY WIĘCEJ ANOMALII POGODOWYCH
Królestwo Boże uczyni coś, czego nie jest w stanie uczynić żaden inny rząd: zapanuje nad siłami natury. Jezus udowodnił, że ma władzę nad wiatrem, morzem, florą oraz fauną. Dlatego gdy obejmie rządy nad ziemią, ludzkość już nigdy nie padnie ofiarą klęsk żywiołowych (Marka 4:36-41; 11:12-14, 20-23; Łukasza 5:4-11).

POD PANOWANIEM KRÓLESTWA BOŻEGO:
Zniknie wszelkie zło
Objawienie 21:3, 4
Koniec przestępczości i korupcji
Koniec krzywdzenia dzieci
Koniec uprzedzeń na tle rasowym
Cała ziemia będzie rajem
Psalm 72:5-9
Koniec zagrożenia nuklearnego
Koniec zanieczyszczenia środowiska
Koniec klęsk żywiołowych
Ludzie będą żyć w idealnych warunkach
Izajasza 65:21-25
Odpowiedni dom dla każdego
Satysfakcjonująca praca
Doskonałe zdrowie
Pokój i szczęście
Życie bez końca

Uff ;)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Kwi 16, 2015 17:19   

Naśladujmy pokorę Jezusa

Czym jest pokora?
W tym przesiąkniętym pychą świecie wielu uważa pokorę za oznakę słabości lub braku pewności siebie.
Często jednak jest dokładnie na odwrót.
Przejawianie tej cechy wymaga siły i odwagi.
Pokora bywa definiowana jako przeciwieństwo pychy i arogancji.
W Chrześcijańskich Pismach Greckich słowo tłumaczone na „pokora” można oddać przez „uniżenie umysłu” (Filip. 2:3).
Pokora zaczyna się od tego, co o sobie myślimy.
W pewnym słowniku biblijnym powiedziano: „Pokora to świadomość tego, jak niską pozycję zajmujemy przed Bogiem”.
Jeżeli naprawdę jesteśmy pokorni wobec Stwórcy, to nie będziemy uważać siebie za wyższych od innych (Rzym. 12:3).
Niedoskonałym ludziom przejawianie pokory nie przychodzi łatwo.
Ale możemy się jej nauczyć, gdy uświadamiamy sobie swoją pozycję przed Bogiem i kroczymy śladami Jego Syna.

Jak Jezus okazywał pokorę?
Syn Boży czynił to od dawna — zarówno wtedy, gdy był potężną istotą duchową w niebie, jak i wtedy, gdy był doskonałym człowiekiem na ziemi.

więcej na JW.org

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 10, 2015 11:04   

„Starannie ukryłeś te rzeczy przed mędrcami i intelektualistami, a objawiłeś je niemowlętom” (ŁUK. 10:21).
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 10, 2015 12:51   

http://www.jw.org/pl/publ...awd-biblijnych/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 16, 2015 09:51   

"Ujrzałem, a oto w niebie otwarte drzwi" (Obj. 4:1).

Jest wiele zagadnień, których Bóg postanowił nie zawierać w swoim spisanym Słowie.
Na przykład nie kazał opisać, jak pracuje mózg ani jak funkcjonuje wszechświat, choć taka wiedza byłaby fascynująca. Zadbał natomiast o to, żebyśmy mieli wszelkie informacje niezbędne do zrozumienia Jego zamierzenia i dostosowania do niego swojego życia (2 Tym. 3:16, 17).
Jest więc niezwykle interesujące, że poprzez Biblię daje nam wgląd w niewidzialną część swojej organizacji!
Wzmianki o niej spisane przez Izajasza, Ezechiela, Daniela i Jana (Izaj. 6:1-4; Ezech. 1:4-14, 22-24; Dan. 7:9-14; Obj. 4:1-11).
Stwórca uchylił zasłonę i pozwolił nam zajrzeć do nieba. Dlaczego to zrobił? Ponieważ pragnie, byśmy nigdy nie zapomnieli, że należymy do organizacji o zasięgu wszechświatowym.

D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 17, 2015 18:08   

http://www.dobradieta.pl/...p=247588#247588
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Cze 19, 2015 09:56   

Historia Biblii

http://tagen.tv/vod/2015/06/historia-biblii-cz-1/
http://tagen.tv/vod/2015/06/historia-biblii-cz-2/

Cytat:
Przybliżymy historię związaną z najbardziej znaną księgą na świecie – Biblią. Skąd pochodzi, kto Ją pisał, jakie zmiany i przekłamania były dokonywane na przestrzeni stuleci a nawet tysiącleci. To niesamowite dzieło w obecnej formie jest wynikiem kompromisów między religiami a polityką. Nurtuje nas pytanie ile w Niej jeszcze pozostało z pierwotnych przekazów?

Możliwość oglądania za darmo niestety tylko 2 tygodnie od daty emisji.
http://tagen.tv/blog/
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Cze 25, 2015 15:09   

Historia Biblii

Cytat:
Trzecia część opowieści o historii Biblii, opisywanych w niej postaciach historycznych, doktrynie religijnej. Jak wytłumaczyć dwie sporne teorie pochodzenia genealogicznego Jezusa, jedna jako Syn Boży a druga jako potomek króla Dawida.

http://tagen.tv/vod/2015/06/historia-biblii-cz-3/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 25, 2015 17:47   

xvk napisał/a:
Historia Biblii
?
jak weryfikujesz wiarygodność tych 'rewelacji' ?

xvk napisał/a:
dwie sporne teorie pochodzenia genealogicznego Jezusa

?
jest tylko nieznajomość Pism

D
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Cze 26, 2015 09:16   

dario_ronin napisał/a:
jak weryfikujesz wiarygodność tych 'rewelacji' ?

Używając logicznego myślenia i intuicji. Tak weryfikuję wszystko w życiu.

Każdy, kto 30 lat studiował osobiście Biblię coś już wie w temacie i ma prawo publicznie o tym mówić.
Czy ten człowiek ma rację w poszczególnych wątkach, trudno rozstrzygać. Stare źródła są częściowo ukrywana, te dostępne poprawiane na przestrzeni wieków.
Manipulacja do sześcianu.
W tej sytuacji żaden zwyczajny człowiek nie jest w stanie dojść dzisiaj do prawdy na temet tego co wydarzyło się tysiące lat temu i być pewien, że to prawda w 100%. To oczywiste.
Nie ma co się spierać, która prawda jest prawdziwsza :)
Sluchanie badaczy Biblii to próba poznawania historii dla ciekawych tematu.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Cze 26, 2015 14:57   

xvk napisał/a:
Nie ma co się spierać, która prawda jest prawdziwsza
wręcz przeciwnie
należy
" i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli ".

Syn Boga, Jezus, przypisał Jego słowu najwyższą wartość, mówiąc: „Twoje słowo jest prawdą”. Swym naśladowcom powiedział: „Jeżeli pozostajecie w moim słowie, to rzeczywiście jesteście moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (Jana 17:17; 8:31, 32).

Słowo, które Jezus otrzymał od swego Ojca, ma wielką moc oddziaływania. Pochodzi od samego Boga.
Po śmierci i zmartwychwstaniu Jezus wstąpił do nieba, gdzie zasiadł po prawicy Jehowy. Wyjawił wtedy dalsze wypowiedzi swego Ojca, między innymi zachwycający opis błogosławieństw Bożych dla ludzkości, która ma zamieszkiwać rajską ziemię.
A Bóg polecił apostołowi Janowi: „Napisz, ponieważ słowa te są wierne i prawdziwe”. Wszystkie słowa natchnionego Pisma Świętego są „wierne i prawdziwe” i zapewniają niezliczone dobrodziejstwa tym, którzy biorą je sobie do serca (Obj. 21:5).

Na czym polegają te dobrodziejstwa?
Wyjaśnienie znajdujemy w dalszej części wypowiedzi apostoła Pawła z Listu 2 do Tymoteusza 3:16, 17: „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania, do upominania, do prostowania, do karcenia w prawości, aby człowiek Boży był w pełni umiejętny, całkowicie wyposażony do wszelkiego dobrego dzieła”.
A zatem natchnione Pismo Święte jest pożytecznym narzędziem, służącym do wpajania właściwych nauk i właściwego sposobu postępowania, do korygowania umysłu i stylu życia, do strofowania i karcenia, abyśmy mogli pokornie chodzić w prawdzie i prawości.

Czy Stwórca nie potrafi zadbać o wiarygodny przekaz informacji ?

Szukanie Prawdy to obowiązek
myślących

D
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Cze 27, 2015 14:31   

dario_ronin napisał/a:
Szukanie Prawdy to obowiązek
myślących

Głównie tym się zajmuję od wielu lat. Tak podejrzewałam, że jestem myśląca :D
:papa:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Cze 27, 2015 18:10   

prawdomówność
vs
prawdumowność
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Cze 27, 2015 18:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Cze 28, 2015 08:47   

vvv napisał/a:
prawdumowność
dobre dla polityków :keep:

"relatywizm sam siebie neguje, bo obrona tej doktryny wymaga rezygnacji z niej".

Szczególną odmianą relatywizmu jest indywidualizm. 8)

D
Ostatnio zmieniony przez Nie Cze 28, 2015 08:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lip 04, 2015 21:42   

Akurat jednym ze znaczeń "wang3" jest "snare", ale chciałem się trochę rozejrzeć w przestrzeni znaczeniowej i wpadłem na "przekleństwo stołu" w Rzymian 11:9 i jakoś mi to niestety pasuje do zaciemniającego umysł /zubożonego i schemizowanego/ jedzenia i picia, reklamowanego i dostępnego w sprzedaży, które potem ląduje na większości stołów. Ciekawe o co chodziło z tym stołem w Rzymian 11:9, masz jakieś teorie? ;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lip 04, 2015 21:44, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lip 05, 2015 09:10   

vvv napisał/a:
masz jakieś teorie?
jedną
Nie czytać Biblii "wprost" ;)

później 'coś' napiszę

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lip 05, 2015 12:59   

vvv napisał/a:
Ciekawe o co chodziło z tym stołem w Rzymian 11:9,


9 Również Dawid mówi: „Niechaj ich stół stanie się dla nich sidłem i pułapką, i przyczyną potknięcia, i zapłatą;

kontekst wypowiedzi :
Pytam więc: Czyż Bóg odrzucił swój lud? Przenigdy! Albowiem ja też jestem Izraelitą, z potomstwa Abrahama, z plemienia Beniamina. 2 Bóg nie odrzucił swego ludu, który najpierw uznał. Bo czy nie wiecie, co Pismo mówi w związku z Eliaszem, gdy on występuje do Boga przeciwko Izraelowi? 3 „Jehowo, proroków twoich pozabijali, ołtarze twoje wykopali i pozostałem tylko ja sam, a oni nastają na moją duszę”. 4 A jednak co mówi do niego Boskie oświadczenie? „Pozostawiłem sobie siedem tysięcy mężczyzn, którzy nie zgięli kolana przed Baalem”. 5 W taki więc sposób również w obecnej porze pojawił się ostatek zgodnie z wyborem dzięki życzliwości niezasłużonej. 6 A jeśli dzięki życzliwości niezasłużonej, to już nie dzięki uczynkom; w przeciwnym razie życzliwość niezasłużona już nie okazałaby się życzliwością niezasłużoną.
7 Cóż więc? Czego Izrael pilnie szukał, tego nie dostąpił, ale wybrani dostąpili. Pozostali mieli wrażliwość stępioną, 8 tak jak jest napisane: „Bóg dał im ducha głębokiego snu, oczy, by nie widzieli, i uszy, by nie słyszeli — aż po dziś dzień”. 9 Również Dawid mówi: „Niechaj ich stół stanie się dla nich sidłem i pułapką, i przyczyną potknięcia, i zapłatą; 10 niech się ich oczy pogrążą w ciemności, żeby nie widzieć, a plecy ich zawsze pochylaj”.
11 Dlatego pytam: Czy się potknęli, żeby całkowicie upaść? Przenigdy! Ale z powodu ich fałszywego kroku jest wybawienie dla ludzi z narodów, żeby ich pobudzić do zazdrości. 12 I jeśli ich fałszywy krok oznacza bogactwo dla świata, a ich ubytek oznacza bogactwo dla ludzi z narodów, o ileż bardziej będzie to oznaczać pełna ich liczba!

2 Kor. :
14 Jednakże ich władze umysłowe otępiały. Bo aż do dnia dzisiejszego ta sama zasłona pozostaje nie odsłonięta, gdy się czyta stare przymierze, ponieważ jest usuwana dzięki Chrystusowi.

Proroctwo Izajasza :
14 Jednakże ich władze umysłowe otępiały. Bo aż do dnia dzisiejszego ta sama zasłona pozostaje nie odsłonięta, gdy się czyta stare przymierze, ponieważ jest usuwana dzięki Chrystusowi.


Paweł zacytował Psalm :
21 I jako pokarm dali mi trującą roślinę,
a gdy pragnąłem, próbowali napoić mnie octem.
22 Niechaj ich stół przed nimi stanie się pułapką,
a co jest ku ich pomyślności — sidłem.
23 Niech się ich oczy pogrążą w ciemności, żeby nie widziały;
spraw też, by ich biodra stale się chwiały.

(Mateusza 27:34) dali mu do picia wino zmieszane z żółcią; ale on, skosztowawszy, nie chciał pić.
(Marka 15:23) Tam próbowali mu dać wina zaprawionego odurzającą mirrą, ale on tego nie wziął.

(Izajasza 8:14) I stanie się on jakby miejscem poświęconym; ale dla obu domów Izraela — jakby kamieniem, o który się uderzą, i skałą, o którą się potkną; jakby pułapką i sidłem dla mieszkańców Jerozolimy.
(1 Koryntian 10:4) i wszyscy pili ten sam duchowy napój. Bo pili z duchowego masywu skalnego, który za nimi podążał, a ów masyw skalny oznaczał Chrystusa.

PASCHA
Pascha (hebr. pésach: „przejście”; gr. páscha) została ustanowiona w wieczór poprzedzający wyjście Izraelitów z Egiptu. Pierwszą Paschę obchodzono mniej więcej w czasie pełni księżyca, 14 dnia miesiąca Abib (nazwanego później Nisan) 1513 r. p.n.e. Odtąd miała być obchodzona każdego roku (Wj 12:17-20, 24-27). Miesiącowi Abib (Nisan) odpowiada w kalendarzu gregoriańskim druga część marca i pierwsza kwietnia. Po Passze następowało siedmiodniowe Święto Przaśników (15-21 Nisan). Pascha upamiętniała wyzwolenie Izraelitów z Egiptu oraz to, że Jehowa „przeszedł obok”, czyli pozostawił przy życiu ich pierworodnych, gdy zabijał pierworodnych Egiptu. Przypadała na początek żniw jęczmienia (Wj 12:14, 24-47; Kpł 23:10).
Izraelitom nakazano w związku z obchodami Paschy: „Gdy zaś synowie wasi powiedzą wam: ‚Co dla was oznacza to wymaganie świętej służby?’, wtedy powiecie: ‚Jest to ofiara paschalna dla Jehowy, który przeszedł obok domów synów Izraela w Egipcie, gdy zesłał plagę na Egipcjan, lecz nasze domy ocalił’” (Wj 12:26, 27).
Ponieważ według żydowskiej rachuby czasu dzień zaczynał się po zachodzie słońca i kończył z następnym zachodem, 14 Nisan również zaczynał się po zachodzie słońca. A zatem Paschę obchodzono wieczorem po upływie 13 Nisan. Skoro w Biblii wyraźnie napisano, że Chrystus jest ofiarą paschalną (1Ko 5:7) oraz że spożył wieczerzę paschalną w wieczór przed swą śmiercią, to jego śmierć musiała nastąpić 14, a nie 15 Nisan, by dokładnie odpowiadać pod względem czasu „cieniowi” (czyli pierwowzorowi) zawartemu w Prawie (Heb 10:1)
Przepisy regulujące obchody Paschy. Każda rodzina miała sobie wybrać z owiec lub z kóz zdrowego, jednorocznego samca. Zabierano go do domu 10 Abib i trzymano aż do dnia 14; wtedy go zabijano, a jego krwią spryskiwano za pomocą wiązki hizopu węgary i nadproże domu, w którym planowano go spożyć (nie kropiono progu, żeby nie deptać po krwi).
Z zabitego baranka (lub koziołka) ściągano skórę, obmywano jego trzewia, a następnie wkładano je z powrotem i całego starannie pieczono, bez naruszania jakiejkolwiek kości (Lb 9:12; 2Kn 35:11). Jeżeli rodzina była zbyt mała, by zjeść całe zwierzę, miała to zrobić wspólnie z sąsiadami, tak by wszystko zostało spożyte tej jednej nocy. Wszelkie pozostałości należało spalić przed porankiem (Wj 12:10; 34:25). Mięso jedzono z przaśnikami, „chlebem udręki”, oraz z gorzkimi ziołami, co przypominało Izraelitom trudne życie w niewoli (Wj 1:14; 12:1-11, 29, 34; Pwt 16:3).

WIECZERZA PAŃSKA
Posiłek mający upamiętniać śmierć Pana Jezusa Chrystusa, nazywany też Pamiątką lub Ostatnią Wieczerzą. Jedyne święto, które Biblia nakazuje obchodzić chrześcijanom.

Mateusz donosi: „Gdy jeszcze jedli, Jezus wziął chleb i pobłogosławiwszy, połamał go, a dając uczniom, rzekł: ‚Bierzcie, jedzcie. To oznacza moje ciało’. Wziął także kielich i złożywszy podziękowania, dał im go, mówiąc: ‚Pijcie z niego, wy wszyscy; bo to oznacza moją „krew przymierza”, która ma być wylana za wielu dla przebaczenia grzechów.

Jezus ustanowił Wieczerzę Pańską w wieczór przed swoją śmiercią, zaraz po obchodach swej ostatniej Paschy. Przedtem jednak — kiedy już „była noc” — odprawił jeszcze zdrajcę Judasza (Jn 13:30).

W myśl relacji Łukasza i Pawła Jezus nakazał upamiętniać jego śmierć, rzekł bowiem: „Czyńcie to na moją pamiątkę” (Łk 22:19; 1Ko 11:24). Najwyraźniej dał w ten sposób do zrozumienia, by uczniowie obchodzili Wieczerzę Pańską raz do roku, nie częściej. Pascha, upamiętniająca wyzwolenie Izraela z niewoli egipskiej, którego Jehowa dokonał w 1513 r. p.n.e., była świętowana tylko raz w roku — 14 Nisan. Niewątpliwie na tej samej zasadzie raz do roku miała być obchodzona w tym dniu Pamiątka.

Paweł donosi, że Jezus, podając uczniom kielich, powiedział: „Czyńcie to, ilekroć będziecie go pić, na moją pamiątkę”. Następnie dodaje: „Bo ilekroć jecie ten chleb i pijecie ten kielich, obwieszczacie śmierć Pana, aż on przybędzie” (1Ko 11:25, 26). Słowa „ilekroć” lub „często” mogą się odnosić do czynności powtarzanej rokrocznie w ciągu wielu lat (por. Heb 9:25, 26). Chrystus złożył swe ludzkie ciało w ofierze na palu męki i przelał swą krew jako przebłaganie za grzechy dnia 14 Nisan. I w tym samym dniu należało upamiętniać „śmierć Pana” w późniejszym czasie.

Jezus oznajmił uczniom, że z okazji Paschy (przed ustanowieniem Pamiątki) po raz ostatni pił wino. Powiedział: „Odtąd na pewno nie będę pił tego produktu z winorośli aż do dnia, gdy będę z wami pił nowy w królestwie mojego Ojca” (Mt 26:29). Ponieważ w niebie nie będzie pił literalnego wina, niewątpliwie miał na myśli radość, którą czasami symbolizuje ono w Piśmie Świętym. Uczniowie z utęsknieniem wyczekiwali radosnej chwili, gdy znajdą się z nim w Królestwie (Rz 8:23; 2Ko 5:2).


Naród żydowski samolubnie zlekceważył niezasłużoną życzliwość Boga i przejawy Jego łaski. Jehowa pozwolił, by ta egoistyczna postawa sprowadziła na ów naród odpłatę. Zamiast podporządkować się prawości Bożej, Żydzi starali się ustanowić własną (Rz 10:1-3). Z tego powodu jako ogół ‛potknęli się’ na Jezusie Chrystusie i odrzucili go, co ściągnęło na nich winę krwi związaną z jego śmiercią, a w końcu doprowadziło do zburzenia ich miasta i świątyni oraz klęski całego narodu (Mt 27:25; Dn 9:26). Apostoł Paweł powołał się na słowa z Księgi Psalmów (69:22) i trafnie odniósł je do nich, pisząc: „Również Dawid mówi: ‚Niechaj ich stół stanie się dla nich sidłem i pułapką, i przyczyną potknięcia, i zapłatą’” (Rz 11:9).

„Niechaj ich stół stanie się dla nich sidłem i pułapką, i przyczyną potknięcia, i zapłatą;

W starożytności Izraelita mógł złożyć ofiarę, w której spożyciu później współuczestniczył. Przyprowadzał zwierzę do sanktuarium, gdzie je zabijano. Część tej „ofiary współuczestnictwa” spalano na ołtarzu jako „kojącą woń dla Jehowy”. Część otrzymywał urzędujący kapłan, część inni kapłani, synowie Aarona, a resztą posilał się ofiarodawca wraz z domownikami (Kpł 3:1-16; 7:28-36). Ofiary tej pod karą ‛zgładzenia spośród ludu’ nie mógł spożywać nikt, kto w świetle Prawa był nieczysty (Kpł 7:20, 21).
Również w Wieczerzy Pańskiej współuczestniczy wiele osób: Jehowa jest jej Inicjatorem, Jezus Chrystus złożył ofiarę okupu, a jego duchowi bracia spożywają podawane wtedy emblematy. Ich udział w posiłku przy „stole Jehowy” oznacza, że pozostają z Nim w pokojowych stosunkach (1Ko 10:21).



Rozumiesz? :D
Ostatnio zmieniony przez Nie Lip 05, 2015 13:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 05, 2015 15:28   

Nawet przewidziałem, że nie do końca. ;)

author_vvv_link_topic_5210.msg375205_msg375205_date_1436092386 napisał/a:

Dario już zapowiedział, że się rozpisze, że to jakaś głębsza metafora tym niemniej, antycypując, że będzie, że to wcale nie o jedzenie chodzi dorzucę w temacie niedzielnych rozważań ku refleksji własnej:

Rzymian 14 napisał/a:
1
A tego, który jest słaby w wierze, przygarniajcie życzliwie, bez spierania się o poglądy.

2
Jeden jest zdania, że można jeść wszystko, drugi, słaby, jada tylko jarzyny.

3
Ten, kto jada [wszystko], niech nie pogardza tym, który nie [wszystko] jada, a ten, który nie jada, niech nie potępia tego, który jada; bo Bóg go łaskawie przygarnął.

4
Kim jesteś ty, co się odważasz sądzić cudzego sługę? To, czy on stoi, czy upada, jest rzeczą jego Pana. Ostoi się zresztą, bo jego Pan ma moc utrzymać go na nogach.

5
Jeden czyni różnicę między poszczególnymi dniami, drugi zaś uważa wszystkie za równe: niech się każdy trzyma swego przekonania!

6
Kto przestrzega pewnych dni, przestrzega ich dla Pana, a kto jada wszystko - jada dla Pana. Bogu przecież składa dzięki. A kto nie jada wszystkiego - nie jada ze względu na Pana, i on również dzięki składa Bogu.

7
Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie:

(...)

13
Przestańmy więc wyrokować jedni o drugich. A raczej to zawyrokujcie, by nie dawać bratu sposobności do upadku lub zgorszenia.

14
Wiem i przekonany jestem w Panu Jezusie, że nie ma niczego, co by samo przez się było nieczyste, a jest nieczyste tylko dla tego, kto je uważa za nieczyste.

15
Gdy więc stanowiskiem w sprawie pokarmów zasmucasz swego brata, nie postępujesz już zgodnie z miłością. Tym swoim [stanowiskiem w sprawie] pokarmów nie narażaj na zgubę tego, za którego umarł Chrystus.

16
Niech więc posiadane przez was dobro nie stanie się sposobnością do bluźnierstwa!

17
Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym.

18
A kto w taki sposób służy Chrystusowi, ten podoba się Bogu i ma uznanie u ludzi.

19
Starajmy się więc o to, co służy sprawie pokoju i wzajemnemu zbudowaniu.

20
Nie burz dzieła Bożego ze względu na pokarmy! Wprawdzie każda rzecz jest czysta, stałaby się jednak zła, jeśliby człowiek spożywając ją, dawał przez to zgorszenie.

21
Dobrą jest rzeczą nie jeść mięsa i nie pić wina, i nie czynić niczego, co twego brata razi <gorszy albo osłabia>.

22
A swoje własne przekonanie zachowaj dla siebie przed Bogiem. Szczęśliwy ten, kto w postanowieniach siebie samego nie potępia.

23
Kto bowiem spożywa pokarmy, mając przy tym wątpliwości, ten potępia samego siebie, bo nie postępuje zgodnie z przekonaniem. Wszystko bowiem, co się czyni niezgodnie z przekonaniem, jest grzechem.

:hug: :shock:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lip 05, 2015 19:29   

Paweł porównał Wieczerzę Pańską do spożywania izraelskiej ofiary współuczestnictwa, kiedy mówiąc o chrześcijanach mających ‛współudział w Chrystusie’, oświadczył: „Popatrzcie na to, co jest Izraelem w sensie cielesnym: Czyż ci, co jedzą ofiary, nie mają współudziału z ołtarzem? (...) Nie możecie pić kielicha Jehowy i kielicha demonów; nie możecie spożywać ze ‚stołu Jehowy’ i stołu demonów” (1Ko 10:18-21).
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 08, 2015 20:31   

W wielu współczesnych językach słowo „dobroć” jest raczej pozbawione treści. Ale nie w Biblii.
Tu oznacza przede wszystkim cnotę i doskonałość pod względem moralnym.
Jednakże najtrafniej daje się scharakteryzować jako przejaw Jego miłości. Dlaczego?
Dobroć to cecha, która wyraża się w czynach. Jak wskazał apostoł Paweł, jest ona u ludzi bardziej pożądana niż ‛prawość’, inaczej sprawiedliwość (Rzymian 5:7). Po kimś prawym czy sprawiedliwym można się spodziewać skrupulatnego przestrzegania prawa, ale człowiek dobry zdobywa się na więcej. Wykazuje inicjatywę i szuka sposobów, by pomagać drugim.

http://www.jw.org/pl/publ...B3g-jest-dobry/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lip 09, 2015 13:49   

JAK NIEDOSKONALI LUDZIE MOGĄ PODOBAĆ SIĘ BOGU?

Klucz do tego, jak podobać się Bogu, możemy znaleźć w radzie, której Dawid udzielił swemu synowi: „Salomonie, synu mój, znaj Boga twego ojca i służ mu sercem niepodzielnym” (1 Kronik 28:9). Czym jest niepodzielne serce? To serce, które pokochało Boga i jest zdecydowane poznawać Jego wolę oraz ją spełniać. Takie serce nie jest doskonałe, ale pragnie posłusznie służyć Bogu i chętnie poddaje się skorygowaniu. Właśnie dzięki miłości do Boga i pragnieniu okazywania Mu posłuszeństwa Hiob został nazwany „nienagannym”, Lot „prawym”, a Dawid tym, który ‛czynił tylko to, co słuszne w oczach Bożych’. Chociaż popełniali oni błędy, to mogli podobać się Bogu.

http://www.jw.org/pl/publ...dobac-sie-bogu/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 13, 2015 05:13   

„Przeciwstawcie się Diabłu, a ucieknie od was” (Jak. 4:7).

Wielu ludzi kpi sobie z poglądu, że Szatan w ogóle istnieje. Dla nich Szatan i demony to fikcyjni bohaterowie powieści, horrorów i gier wideo. Takie osoby uważają, iż żaden inteligentny człowiek nie wierzy w istnienie złych duchów. Czy twoim zdaniem Szatanowi przeszkadza to, że jego samego i podległe mu niewidzialne hordy sprowadzono do roli bohaterów świata fikcji? Nic podobnego! Przecież Szatanowi łatwiej jest zaślepiać umysły ludzi, którzy wątpią w jego istnienie (2 Kor. 4:4). Propagowanie poglądu, jakoby stworzeń duchowych wcale nie było, to jedno z wielu narzędzi służących Szatanowi do wprowadzania ludzi w błąd.
http://www.jw.org/pl/publ...lke-z-szatanem/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 28, 2015 07:03   

http://www.jw.org/pl/%C5%...y/zgromadzenia/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 28, 2015 07:11   

http://www.jw.org/en/publ...way-truth-life/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 28, 2015 11:15   

http://www.jw.org/pl/%C5%...84-bo%C5%BCych/
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Sie 09, 2015 10:29   

A propos biblijnego żywienia
https://www.youtube.com/watch?v=9UHPciarEv0
JW
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 09, 2015 19:45   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
A propos
nie wiem jak to delikatnie skomentować ... może tak :)

Fundamentaliści religijni przedstawiają fałszywy obraz Biblii, utrzymując, że ziemia została stworzona w ciągu sześciu dni 24-godzinnych (Rodzaju 1:3-31). Pogląd taki jest sprzeczny zarówno z nauką, jak i z Pismem Świętym. W Biblii — podobnie jak w języku potocznym — słowo „dzień” ma wiele znaczeń i odnosi się do różnych odcinków czasu. W Księdze Rodzaju 2:4 wszystkie sześć dni stwarzania nazwano ogólnie jednym „dniem”. Hebrajski wyraz tłumaczony na „dzień” może w Biblii oznaczać po prostu „długi okres”. A zatem twierdzenie, że każdy dzień stwarzania trwał 24 godziny, nie ma podstaw biblijnych.

Dobitną ilustracją przenośnego użycia słowa „dzień” w znaczeniu jednostki czasu o różnej długości jest relacja o stwarzaniu zawarta w Księdze Rodzaju. Opisano tam tydzień składający się z sześciu dni stwarzania oraz siódmego dnia odpoczynku. Ów tydzień działalności stwórczej znalazł swój miniaturowy odpowiednik w Prawie nadanym Żydom przez Boga (Wj 20:8-11). Biblijny opis sześciu kolejnych dni stwarzania kończy się słowami: „I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień pierwszy [drugi, trzeci, czwarty, piąty i szósty]” (Rdz 1:5, 8, 13, 19, 23, 31). Siódmy dzień nie został jednak tak podsumowany, co świadczy o tym, iż ów okres, w którym Bóg odpoczywa od dzieł stwórczych w odniesieniu do Ziemi, wówczas się nie zakończył. W Hebrajczyków 4:1-10 apostoł Paweł wskazał, że Boży dzień odpoczynku trwał jeszcze w jego czasach, a było to ponad 4000 lat po rozpoczęciu się owego siódmego dnia. Jak stąd wynika, każdy z dni stwarzania, czyli okresów działalności stwórczej, trwał co najmniej tysiące lat. W dziele A Religious Encyclopædia (red. P. Schaff, 1894, t. I, s. 613) powiedziano: „Dni stwarzania były okresami, fazami procesu twórczego, a nie dobami 24-godzinnymi”.
Wszystkich sześć odcinków czasu poświęconych na przygotowanie planety Ziemi i zwanych „dniami” stwarzania zostało też objętych jednym ogólnym określeniem „dzień”; w Rodzaju 2:4 podano: „Oto dzieje niebios i ziemi w czasie ich stwarzania, w dniu, w którym Jehowa Bóg uczynił ziemię i niebo”.

Badanie spełniających się proroctw biblijnych oraz naszego miejsca w strumieniu czasu wyraźnie wskazuje, że każdy dzień stwarzania (Księga Rodzaju, rozdział 1) liczy po 7000 lat. Pozwala to zrozumieć, że tysiącletnie panowanie Chrystusa zakończy siedem tysięcy lat Bożego ‛dnia odpoczynku’, ostatniego dnia tygodnia stwarzania (Obj. 20:6; Rodz. 2:2, 3). Opierając się na tym rozumowaniu, całemu tygodniowi stwarzania trzeba przypisać 49 000 lat.

D
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Sie 09, 2015 20:39   

Wszystko dobrze,tylko co wspólnego długość dnia stwarzania ma z żywieniem?
Czy według Biblii nie spodziewasz się powrotu,do pierwotnego modelu odżywiania?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 09, 2015 22:00   

g69 napisał/a:
Wszystko dobrze,tylko co wspólnego długość dnia stwarzania ma z żywieniem?
Czy według Biblii nie spodziewasz się powrotu,do pierwotnego modelu odżywiania?

jeśli prelegentka nie rozumie dni stwarzania, czy rozumie resztę ...
model odżywiania jest nieistotny jeśli wrócimy do pierwotnego modelu 'nieskończonego' życia
spodziewam się
D
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Sie 16, 2015 06:55   

dario_ronin napisał/a:

jeśli prelegentka nie rozumie dni stwarzania, czy rozumie resztę ...D


Co jest,do zarzucenia w przedstawionym modelu odżywiania?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 16, 2015 09:13   

g69 napisał/a:
dario_ronin napisał/a:

jeśli prelegentka nie rozumie dni stwarzania, czy rozumie resztę ...D


Co jest,do zarzucenia w przedstawionym modelu odżywiania?
nic może
średnio mnie to zajmuje, choć przyznaję kiedyś rozmyślałem nad tym
dla 'nauki biblijnej' to sprawa drugo, trzecio rzędna ... nie samym chlebem ... lecz wypowiedzią
rozumiesz :)

mało pewników jest
wiemy, że pierwotnie pokarm roślinny, owoce drzew ... ale jakie ?
Avokado czy kiwi to nie jabłko, brzoskwinia
nie było ich poza Ogrodem
mogły wszystkie zgiąć w potopie
zostać celowo usunięte
...

ponieważ 'potem' zezwolono na zabijanie zwierząt i spożywanie mięsa (bez krwi )
można domniemywać, że czegoś w pokarmie roślinnym brakowało

dorabianie 'na wiarę' ideologii najprawdziwszego modelu żywienia nie gwarantuje zdrowia tym bardziej nie zapewnia 'życia wiecznego'
i tyle

Dar
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Sie 18, 2015 05:25   

dario_ronin napisał/a:

dorabianie 'na wiarę' ideologii najprawdziwszego modelu żywienia nie gwarantuje zdrowia

Powiadasz,że na wiarę.Ale,ta wiara jest poparta uczynkami np.Niebieskie strefy.
Czy jest gwarancją?Myślę,że nawet najlepszym koncernom zdarzają się wadliwe auta.Ale mimo wszystko są,to nadal pożądane samochody.
Widzę.że ta grupa religijna swoim życiem,chce pokazać,że szanuje dar życia i zdrowia i tę wiedzę propaguje.
A co ŚJ piszą na temat zdrowia i stylu życia?
Czy też w odżywianiu zalecają więcej warzyw i owoców? Bo trudno mi uwierzyć,że ma dominować karkówka z kostką smalcu z rotacją warzyw i owoców.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 18, 2015 22:00   

g69 napisał/a:
A co ŚJ piszą na temat zdrowia i stylu życia?
Czy też w odżywianiu zalecają więcej warzyw i owoców? Bo trudno mi uwierzyć,że ma dominować karkówka z kostką smalcu z rotacją warzyw i owoców.


zajrzyj na jw.org :P

coś tam piszą , ogólnie o higienicznym trybie życia , zaleceniach dietetycznych ogólnie znanych

to naprawdę mało istotny temat w kontekście duchowego rozumienia Biblii

ale jeżeli szukasz wskazówek 'międzywierszami' przeanalizuj co jedli Izraelici wędrując po pustyni 8)
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Śro Sie 19, 2015 15:29   

dario_ronin napisał/a:

to naprawdę mało istotny temat w kontekście duchowego rozumienia Biblii

Oprócz duchowego zrozumienia,liczy się tu i teraz,a to właśnie ma ogromny z wiązek z jedzeniem(Bo jeść trzeba)Chyba,że dla Ciebie,bez znaczenia jest,co wkładasz do ust,byle zrozumieć Biblię.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 19, 2015 18:32   

g69 napisał/a:
Chyba,że dla Ciebie,bez znaczenia jest,co wkładasz do ust,
dla mnie nie bez znaczenia
Chodzi o to by nie szukać w Biblii wskazówek jak się odżywiać - nie po to została spisana.

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sie 22, 2015 21:36   

Gdy przybliżył się czas, by Królestwo Boże pod władzą Jezusa zaczęło panować z nieba, Jehowa pomógł swym sługom zrozumieć chronologię wydarzeń. W roku 1876 w czasopiśmie Bible Examiner ukazał się artykuł Charlesa Taze’a Russella zatytułowany „Kiedy się zakończą Czasy Pogan?”. Wskazano w nim, że rok 1914 będzie znamienny. W artykule tym „siedem czasów” z proroctwa Daniela powiązano z „wyznaczonymi czasami narodów”, o których mówił Jezus (Dan. 4:16; Łuk. 21:24) *.

Do czego doszło w roku 1914 i jak to potwierdzają późniejsze wydarzenia światowe?
W roku 1914 w Europie rozpętała się wojna, która stopniowo ogarnęła cały świat. Zanim cztery lata później dobiegła końca, wystąpiły straszliwe niedobory żywności oraz wybuchła epidemia grypy, która pochłonęła więcej ofiar niż sama wojna. W ten sposób zaczął się urzeczywistniać podany przez Jezusa znak wskazujący na jego niewidzialną obecność w charakterze nowego Króla ziemi (Mat. 24:3-8; Łuk. 21:10, 11). Liczne dowody poświadczają, że w roku 1914 Panu Jezusowi Chrystusowi ‛dano koronę’. Wówczas „wyruszył [on] — zwyciężając i żeby dopełnić swego zwycięstwa” (Obj. 6:2). W rezultacie stoczonej wojny Jezus oczyścił niebiosa z Szatana i demonów, którzy zostali zrzuceni na ziemię. Od tego czasu ludzkość przekonuje się o prawdziwości natchnionych słów: „Biada ziemi i morzu, ponieważ zstąpił do was Diabeł, pałając wielkim gniewem, bo wie, że mało ma czasu” (Obj. 12:7-12).

http://www.jw.org/pl/publ...panska-czesc-1/
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Sie 23, 2015 06:20   

dario_ronin napisał/a:

Chodzi o to by nie szukać w Biblii wskazówek jak się odżywiać - nie po to została spisana.
D

Jedno nie wyklucza drugiego.Oprócz najważniejszego celu,jak ,to podkreślasz istnieje codzienne życie,którym mamy przynosić chwałę Bogu.
Czy jecie,czy pijecie wszystko czyńcie na chwałę Bożą
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 23, 2015 07:01   

g69 napisał/a:
istnieje codzienne życie,którym mamy przynosić chwałę Bogu.
Czy jecie,czy pijecie wszystko czyńcie na chwałę Bożą
i niech tak będzie :hug:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sie 29, 2015 09:46   

g69 napisał/a:
Jedno nie wyklucza drugiego

"a ich ustom nie odmawiałeś twej manny, i dawałeś im wodę, gdy byli spragnieni.  I przez czterdzieści lat zaopatrywałeś ich w żywność na pustkowiu. Niczego im nie brakowało. Szaty im się nie zużywały, a stopy im nie puchły."
Na pustkowiu Izraelici w cudowny sposób zostali zaopatrzeni w przepiórki (Lb 11:31-33).
(Wyjścia 16:15) Kiedy synowie Izraela to zobaczyli, zaczęli mówić jeden do drugiego: „Co to?” Bo nie wiedzieli, co to było. A Mojżesz rzekł do nich: „To jest chleb, który Jehowa dał wam na pokarm.
(Wyjścia 16:14) Z czasem ta warstwa rosy wyparowała, a oto na powierzchni pustkowia było coś w postaci drobnych płatków, drobniutkich niby szron na ziemi.
(Liczb 11:7) Manna zaś była podobna do nasion kolendry, a jej wygląd był jak wygląd żywicy bdelium.
(Jozuego 5:12) Potem, następnego dnia, ustała manna, gdy jedli płody ziemi, i manna już się nie ukazywała synom Izraela, i w owym roku zaczęli jeść plon ziemi Kanaan.

MIEDZIANY WĄŻ 8)
Miedziana podobizna węża wykonana przez Mojżesza podczas wędrówki Izraelitów po pustkowiu. Niedaleko granicy Edomu lud zaczął się buntować — narzekał na cudownie dostarczaną mannę oraz brak wody. Jehowa ukarał Izraelitów, posyłając między nich jadowite węże. W rezultacie wiele osób zmarło od ich ukąszeń. Gdy Izraelici okazali skruchę i Mojżesz wstawił się za nimi, Jehowa kazał mu sporządzić wizerunek węża i umieścić go na słupie sygnałowym. Dzięki temu „jeśli wąż kogoś ukąsił, ten zaś utkwił wzrok w miedzianym wężu, to pozostawał przy życiu” (Lb 21:4-9; 1Ko 10:9).

Jezus Chrystus wskazał na prorocze znaczenie miedzianego węża i wydarzeń, które się rozegrały na pustkowiu. W rozmowie z Nikodemem oznajmił: „Ponadto nikt nie wstąpił do nieba oprócz tego, który z nieba zstąpił — Syna Człowieczego. I jak Mojżesz uniósł w górę węża na pustkowiu, tak musi być uniesiony w górę Syn Człowieczy, aby każdy, kto w niego wierzy, miał życie wieczne” (Jn 3:13-15). Mojżesz umieścił miedzianego węża na słupie; podobnie Syn Boży został przybity do pala — jak złoczyńca i grzesznik, jak ktoś przeklęty (Pwt 21:22, 23; Gal 3:13; 1Pt 2:24). Osoby pokąsane przez jadowite węże, które zesłał Jehowa, najwyraźniej musiały spoglądać na miedzianego węża z wiarą. Do zdobycia życia wiecznego również niezbędna jest wiara — wiara w Chrystusa.

Dar
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sie 29, 2015 09:54   

POKARM
Hebrajskie i greckie słowa tłumaczone na „pokarm” lub „żywność” dosłownie znaczą „jedzenie”, „pożywienie”, „chleb” i „mięso”.
Po stworzeniu Adama i Ewy Bóg im powiedział: „Oto dałem wam wszelką roślinność wydającą nasienie, która jest na powierzchni całej ziemi, i wszelkie drzewo, na którym jest owoc drzewa wydający nasienie. Niech wam to służy za pokarm”. Dla zwierząt przeznaczył „na pokarm wszelką zieloną roślinność”. A do Adama rzekł jeszcze: „Z każdego drzewa ogrodu możesz jeść do syta”. Zabronił mu tylko jeść z drzewa poznania dobra i zła (Rdz 1:29, 30; 2:16, 17).

Z Biblii nie wynika, że przed potopem ludzie spożywali mięso. Istniał co prawda podział na zwierzęta czyste i nieczyste, ale najwyraźniej dotyczył on ich przydatności do celów ofiarnych (Rdz 7:2).
Gdy Jehowa polecił Noemu zabrać do arki zwierzęta, powiedział mu: „Weź ze sobą wszelki pokarm, który jest do jedzenia; nagromadź go sobie i będzie służył za pokarm dla ciebie i dla nich” (Rdz 6:21). Zapewne chodziło tu o pokarm roślinny dla ludzi i zwierząt w arce. Po potopie Jehowa pozwolił ludziom spożywać mięso. Oznajmił: „Wszelkie poruszające się zwierzę, które żyje, może służyć wam za pokarm. Tak jak zieloną roślinność daję wam to wszystko. Tylko mięsa z jego duszą — jego krwią — nie wolno wam jeść” (Rdz 9:3, 4).

Zboże.
Podstawę wyżywienia w krajach biblijnych stanowiły produkty zbożowe, na co wskazuje okoliczność, że zarówno hebrajski, jak i grecki odpowiednik zwrotu „jeść posiłek” dosłownie znaczy „jeść chleb” (Rdz 43:31, 32). Najpopularniejszymi zbożami były jęczmień i pszenica, a oprócz nich w Biblii wymieniono proso i orkisz, gatunek pszenicy (Sdz 7:13; Iz 28:25; Eze 4:9; Jn 6:9, 13). Z mąki robiono nie tylko chleb, ale też pewien rodzaj zupy. Ziarno przed spożyciem często prażono — albo w kłosach nad ogniem, albo na patelni (Rut 2:14; 2Sm 17:28). Chleb na ogół wypiekano z ziarna grubo mielonego. Czasami jednak do wyrobu chleba i placków używano „wybornej mąki” (Rdz 18:6; Wj 29:2). Jeden ze sposobów pieczenia polegał na układaniu ciasta na rozgrzanych kamieniach lub skałach, na których wcześniej rozpalono ogień. Do ciasta zazwyczaj dodawano zakwasu, choć popularne były również przaśniki (Kpł 7:13; 1Kl 19:6). Stosowano też piece, w których wnętrzu rozkładano ciasto na kamieniu. Placki niekiedy smażono na patelni lub w głębokim rondlu. Używano w tym celu oliwy, zapewne z oliwek (Kpł 2:4, 5, 7; 1Kn 9:31;).

Warzywa.
Jadłospis Izraelitów obejmował m.in. bób i soczewicę, które gotowano lub duszono. Właśnie za potrawę z soczewicy Ezaw sprzedał Jakubowi swe prawo pierworodztwa (Rdz 25:34). Do tego rodzaju dań dodawano czasami mięsa lub oliwy. Z bobu, być może zmieszanego ze zbożem i soczewicą, przypuszczalnie wytwarzano mąkę (Eze 4:9). Dla orzeźwienia jedzono ogórki, smaczniejsze niż te znane obecnie na Zachodzie. Gdy brakowało dobrej wody, ogórki pomagały uzupełnić jej zapas w organizmie. Spożywano je na surowo, z solą lub bez, a nieraz faszerowano i gotowano. Izraelici tęsknili za ogórkami, arbuzami, porami, cebulami i czosnkiem, które jadali w Egipcie (Lb 11:4, 5). Warzywa te uprawiano także w Palestynie.
Hiob wspomniał o „prawoślazie”, którego sok uznał za pozbawiony smaku (Hi 6:6). A o ludziach ubogich powiedział, że jadają słone ziele i korzenie janowców (Hi 30:4).
Miszna (Pesachim 2:6) informuje, że podczas Paschy jako gorzkich ziół używano endywii i cykorii (Wj 12:8).

Owoce i orzechy.
Ważnym artykułem spożywczym była w Palestynie oliwa. Drzewo oliwne zaczyna przynosić znaczące plony dopiero po dziesięciu lub więcej latach, ale jest długowieczne i bardzo płodne. Oliwki przyrządzano tak jak obecnie, umieszczając je w słonej zalewie. Wytłaczano z nich również oliwę, której używano do przygotowywania różnych dań, m.in. placków. Biblia wspomina o „potrawach obficie nasączonych oliwą” (Iz 25:6).
Innym powszechnym artykułem spożywczym były figi (Pwt 8:8). Wczesne figi zjadano prosto z drzewa (Iz 28:4). Późniejsze suszono na słońcu i prasowano w formach, wytwarzając w ten sposób placki figowe (1Sm 25:18; 1Kn 12:40). Ze względu na właściwości lecznicze fig stosowano je także do okładów (Iz 38:21). Oprócz owoców figowca pospolitego jadano też owoce sykomory (figi morwowej) (1Kn 27:28; Am 7:14). Inne owoce wspomniane w Biblii to daktyle, granaty i jabłka (PnP 5:11; Jl 1:12; Ag 2:19;).
W Palestynie jadano też orzechy, z których Biblia wymienia migdały i pistacje (Rdz 43:11; Jer 1:11).
Do najpopularniejszych artykułów żywnościowych w Palestynie należały winogrona. Izraelscy zwiadowcy wysłani do ziemi Kanaan przynieśli ze sobą wielką kiść winogron, którą dwóch mężczyzn dźwigało na drążku (Lb 13:23). Winogrona jadano świeże albo suszone (Lb 6:3) i prasowane w placki (1Sm 25:18; 1Kn 12:40). Młode liście zapewne spożywano jako zieleninę, a starymi karmiono owce i kozy.
Paszę dla zwierząt stanowiły strąki szarańczynu, choć w trudnych czasach jadali je także ludzie. Pragnął się nimi nasycić głodny syn marnotrawny z przypowieści Jezusa (Łk 15:16;).

Przyprawy i miód.
Do poprawienia smaku potraw używano mięty, kopru, kminu, ruty i liści gorczycy (Mt 13:31; 23:23; Łk 11:42). Najczęściej stosowaną przyprawą była sól, mająca ponadto właściwości konserwujące. Dlatego „przymierze soli” oznaczało przymierze godne zaufania, którego nie wolno było złamać (Lb 18:19; 2Kn 13:5). Miszna wspomina jeszcze o pieprzu (Szabbat 6:5). Do posiłków podawano również kapary (Kzn 12:5).
Miód uważano za przysmak, który pokrzepia i sprawia, że oczy nabierają blasku (1Sm 14:27-29; Ps 19:10; Prz 16:24). Manna smakowała jak placki z miodem (Wj 16:31). Jan Chrzciciel żywił się miodem i szarańczą (Mt 3:4).

Mięso.
Po potopie Bóg powiedział Noemu, że oprócz roślin może jeść „wszelkie poruszające się zwierzę, które żyje” (Rdz 9:3, 4). Później jednak Prawo Mojżeszowe pozwalało Izraelitom spożywać tylko zwierzęta uznawane za czyste. Wymieniono je w 11 rozdz. Kapłańskiej i 14 rozdz. Powtórzonego Prawa. Zwykli ludzie nie jedli dużo mięsa. Od czasu do czasu zabijano kozę lub baranka na ofiarę współuczestnictwa albo żeby poczęstować gości (Kpł 3:6, 7, 12; 2Sm 12:4; Łk 15:29, 30). W zamożniejszych domach zabijano bydło (Rdz 18:7; Prz 15:17; Łk 15:23). Jedzono też gotowaną lub pieczoną dziczyznę, np. jelenie, gazele, sarny, koziorożce, antylopy, dzikie byki i kozice (Rdz 25:28; Pwt 12:15; 14:4, 5). Spożywanie krwi i tłuszczu było surowo zabronione (Kpł 7:25-27).
Jadano także mięso ptaków. Na pustkowiu Izraelici w cudowny sposób zostali zaopatrzeni w przepiórki (Lb 11:31-33). Do czystych ptaków należały gołębie, turkawki, kuropatwy i wróble (1Sm 26:20; Mt 10:29). Poza tym spożywano jajka (Iz 10:14; Łk 11:11, 12).
Do jadalnych owadów zaliczano szarańcze, które wraz z miodem stanowiły pokarm Jana Chrzciciela (Mt 3:4). Niektórzy Arabowie jadają je do dziś. Po usunięciu głowy, nóg i skrzydeł zanurzają owada w mące i smażą na maśle lub oleju.
W Morzu Śródziemnym i Morzu Galilejskim łowiono ryby. Rybołówstwem trudniło się kilku apostołów Jezusa Chrystusa, a on sam przynajmniej raz, już po zmartwychwstaniu, przyrządził dla swych uczniów posiłek z ryb upieczonych na ognisku z węgla drzewnego (Jn 21:9). Suszone ryby doskonale nadawały się na prowiant dla podróżnych. Prawdopodobnie takie właśnie ryby wykorzystał Jezus, gdy dwukrotnie nakarmił tłumy ludzi (Mt 15:34; Mk 6:38). Jedną z bram Jerozolimy nazywano Bramą Rybną — zapewne dlatego, że znajdowała się blisko targu rybnego (Neh 3:3). Za czasów Nehemiasza handlem rybami w Jerozolimie zajmowali się Tyryjczycy (Neh 13:16).

Produkty mleczne i napoje.
Istotny składnik pożywienia stanowiło mleko i przetwory z mleka krowiego, koziego i owczego (1Sm 17:18). Mleko na ogół trzymano w bukłakach (Sdz 4:19). Szybko kwaśniało. Hebrajskie słowo chemʼáh, tłumaczone na „masło”, może też znaczyć „zsiadłe mleko”. Powszechnie znany był również ser. Na zach. od najstarszej części Jerozolimy biegła nawet dolina zwana Doliną Serowarów (Tyropeon) (Sdz 5:25; 2Sm 17:29; Hi 10:10; zob. SER).
Wino wyrabiano z winogron, które uprawiano głównie w tym celu. Niekiedy dodawano do niego przyprawy lub je z czymś mieszano (Prz 9:2, 5; PnP 8:2; Iz 5:22). Winobranie przypadało na jesień. Kilka miesięcy później obchodzono Paschę, a ponieważ w ciepłym klimacie sok z winogron szybko fermentował, więc podczas tego święta rodziny zwyczajowo wypijały parę kielichów wina. A zatem gdy Jezus obchodził Paschę w 33 r. n.e., pił prawdziwe czerwone wino, które potem podał swym uczniom, ustanawiając Wieczerzę Pańską (Mk 14:23-25). Jezus w cudowny sposób dostarczył wina podczas pewnej uczty weselnej (Jn 2:9, 10). Wino stosowano także w celach leczniczych (1Tm 5:23). Używano również octu, który uzyskiwano z wina gronowego — czystego lub zmieszanego z przyprawami albo sokami z owoców (Lb 6:3; Rut 2:14). Znano też piwo pszenne, a z soku granatów przyrządzano orzeźwiający napój (PnP 8:2; Iz 1:22; Oz 4:18).

Manna.
Na pustkowiu podstawowym pokarmem Izraelitów była manna. W Liczb 11:7, 8 powiedziano, że była podobna do nasion kolendry i wyglądała jak żywica bdelium. Mielono ją w żarnach lub ucierano w moździerzu i gotowano albo wyrabiano z niej placki, które smakowały jak słodkie placki z oliwą. Nazwano ją „chlebem mocarzy” (Ps 78:24, 25;).

Wspólne posiłki.
W czasach biblijnych wspólne spożywanie posiłku świadczyło o dobrych stosunkach (Rdz 31:54; 2Sm 9:7, 10, 11, 13;). Odmowa spożycia z kimś posiłku była oznaką gniewu lub niechęci (1Sm 20:34; Dz 11:2, 3; Gal 2:11, 12). Żywność często wręczano w darze, żeby zapewnić sobie przychylność obdarowanego, gdyż przyjęcie daru zobowiązywało go do zachowywania pokojowych stosunków (Rdz 33:8-16; 1Sm 9:6-8; 25:18, 19; 1Kl 14:1-3).

Pogląd chrześcijan.
Chrześcijanie nie podlegają przepisom Prawa dotyczącym zwierząt czystych i nieczystych. Wymaga się od nich natomiast, by powstrzymywali się od krwi i od tego, co uduszone, czyli niewykrwawione (Dz 15:19, 20, 28, 29). Ale poza tym zakazem nie powinni robić kwestii z jedzenia lub niejedzenia określonych pokarmów ani narzucać innym wskazań własnego sumienia w tym względzie. Chrześcijan ostrzeżono jednak, by nie spożywali „pokarmu jako czegoś ofiarowanego bożkom” i nie gorszyli innych, upierając się przy korzystaniu w tej dziedzinie ze swej chrześcijańskiej wolności (1Ko 8; 10:23-33). Chrześcijanie nie powinni przedkładać spraw związanych z jedzeniem ponad sprawy Królestwa (Rz 14:17; Heb 13:9).

Pokarm duchowy.
Jezus z przyjemnością wykonywał wolę swego Ojca i przyrównał to do spożywania pokarmu (Jn 4:32, 34). Zapowiedział, że ustanowi „niewolnika wiernego i roztropnego”, który będzie dawał uczniom pokarm duchowy we właściwym czasie (Mt 24:44-47;).
Mojżesz powiedział kiedyś Izraelitom: „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz człowiek żyje każdą wypowiedzią z ust Jehowy” (Pwt 8:3), a Jezus zachęcał swych uczniów, by zabiegali nie o pokarm fizyczny, ale o taki, który „trwa ku życiu wiecznemu” (Jn 6:26, 27; por. Hab 3:17, 18). Radził też nie zamartwiać się o jedzenie i picie, „dusza bowiem jest warta więcej niż pokarm” (Mt 6:25; Łk 12:22, 23).

Apostoł Paweł nazwał podstawowe nauki chrześcijańskie „mlekiem”, a głębsze prawdy „pokarmem stałym” (Heb 5:12-14; 6:1, 2; 1Ko 3:1-3). Również Piotr w kontekście wzrostu duchowego wspomniał o „nie sfałszowanym mleku mającym związek ze słowem” (1Pt 2:2). Jezus nazwał siebie „chlebem życia”, przewyższającym mannę zsyłaną na pustkowiu, i powiedział, że kto do niego przychodzi, nigdy nie zgłodnieje (Jn 6:32-35). Przyrównał swe ciało i krew do pokarmu i napoju dającego życie wieczne („spożywanie” ich polega na okazywaniu wiary w ofiarę okupu), co zgorszyło tych spośród uczniów, którzy nie byli usposobieni duchowo (Jn 6:54-60).

Jehowa obiecuje, że nastanie czas, gdy nigdzie na ziemi jego wiernym sługom nie zagrozi głód — będą korzystać z obfitości pokarmu zarówno duchowego, jak i fizycznego (Ps 72:16; 85:12; Iz 25:6; ).
D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Sie 29, 2015 16:39   

Tyle poważnych informacji, że może warto też zadbać o uśmiech.

http://members.optusnet.com.au/~mpjaworski/P74.htm napisał/a:
(...) Adamiczne dzieci nie piły mleka zwierzęcego, gdy przestawały ssać pierś matki, kiedy kończyły rok życia. Ewa miała dostęp do mleka z wielkiej różnorodności orzechów i do soków z wielu owoców, a znając doskonale skład chemiczny i energię tego pożywienia, stosownie je dobierała, żywiąc nimi dzieci do czasu ząbkowania.

Podczas gdy na zewnątrz bezpośredniego sektora adamicznego zawsze gotowano posiłki, w gospodarstwie domowym Adama nie gotowano. Zaopatrywano się w pożywienie – owoce, orzechy i zboża – gotowe do spożycia, kiedy dojrzały. Jadano raz dziennie, zaraz po południu. (...)
:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Sie 29, 2015 16:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sie 29, 2015 18:51   

vvv napisał/a:
może warto też zadbać o uśmiech.
zawsze :>
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Wrz 06, 2015 05:55   

dario_ronin napisał/a:

Zboże.
Podstawę wyżywienia w krajach biblijnych stanowiły produkty zbożowe, na co wskazuje okoliczność, że zarówno hebrajski, jak i grecki odpowiednik zwrotu „jeść posiłek” dosłownie znaczy „jeść chleb” (Rdz 43:31, 32).
D

Bodajże jak rok temu napisałem w podobnej tonacji,to wtedy nie było,to po Twojej myśli.
Zmieniłeś zdanie.hehe
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 08, 2015 07:33   

g69 napisał/a:
Zmieniłeś zdanie.
nie , nie zmieniłem. 8)
D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 08, 2015 07:35   

Bóg (...) ustanowi królestwo, które nigdy nie zostanie obrócone wniwecz (Dan. 2:44).
Badacze Pisma Świętego przez całe dziesięciolecia wskazywali, że rok 1914 będzie szczególny. W tamtym okresie wielu ludzi przejawiało optymizm. Jak wyraził to pewien pisarz, „świat roku 1914 był pełen nadziei i obietnic”. Ale gdy w drugiej połowie tego roku wybuchła I wojna światowa, proroctwo biblijne się urzeczywistniło. Późniejsze klęski głodu, trzęsienia ziemi, zarazy oraz inne spełniające się proroctwa biblijne ponad wszelką wątpliwość potwierdziły, że w roku 1914 Jezus Chrystus został niebiańskim Władcą w Królestwie Bożym. Pierwsze zadanie Króla powołanego przez Boga polegało na wypowiedzeniu wojny głównemu wrogowi Ojca, Szatanowi. Jezus i jego aniołowie usunęli Diabła i demony z nieba. W efekcie w niebie zapanowała ogromna radość, a ziemię zaczęły dotykać niespotykane nieszczęścia (Obj. 12:7-9, 12). Następnie Król zwrócił uwagę na swoich ziemskich poddanych, by ich oczyścić, wyszkolić i zorganizować do wykonywania woli Bożej. w14 15.1 2:3, 4

Dar
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Wrz 12, 2015 05:18   

dario_ronin napisał/a:
g69 napisał/a:
Zmieniłeś zdanie.
nie , nie zmieniłem. 8)
D

Teraz,to ja dostałem wytrzeszczu oczu,chociaż nie mam zatwardzenia 8)
http://www.dobradieta.pl/...p=240694#240694 :hah:

A tak z ciekawości jaki model żywienia jest bliski Twemu sercu ?
I jak,to wygląda w praktyce?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Wrz 12, 2015 10:46   

Przecież nic w tym dziwnego.
Jahwe umiłował mięsożerców już od czasów prapoczątku, od Adama i Ewy.
Cytat:
Kain był rolnikiem, a Abel pasterzem (Rdz 4,2). Kain złożył w ofierze Bogu Jahwe płody ziemne, podczas gdy młodszy brat ofiarował najlepsze zwierzęta ze swojego stada (Rdz 4,3-4). Bóg przyjął ofiarę Abla, na ofiarę Kaina nie chciał zaś patrzeć (Rdz 4,4-5).

Abraham, ojciec narodów też był mięsożercą.
JW
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Wrz 12, 2015 11:52   

dario_ronin napisał/a:
18-20.07.2014 Sosnowiec

http://www.fotosik.pl/pok...f598312ce3.html

D

Szukają królestwa bożego? To się trochę naszukają. ;D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 13, 2015 18:36   

g69 napisał/a:
bliski sercu ?
owoce :oops:
rozumem 'przymuszam' się do LC

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 14, 2015 07:23   

Titelitury napisał/a:
To się trochę naszukają.
głuptasku :keep: , już dawno znaleźli

w temacie chodzi o dawanie pierwszeństwa sprawom Królestwa 8)

D
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Wrz 14, 2015 08:38   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
To się trochę naszukają.
głuptasku :keep: , już dawno znaleźli

D


Jeśli znaleźli to jest szansa że się wszyscy jehowi tam przeniosą i nie będą łazić po domach namawiając do przejścia na jedyną słuszną wiarę. ;D A... I weźcie ze sobą Św. Mikołaja i te jego Śnieżynki, niech idą w cholerę to może się skończy puszczanie w mediach Last Christmas od Listopada. ;D
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Wrz 14, 2015 08:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 14, 2015 18:41   

Titelitury napisał/a:
to jest szansa
potraktuję cię poważnie i odpowiem
nie ma szansy :D

tematy duchowe za trudne dla ciebie Grzesiu, pozostań przy korytku i fellatio
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Wrz 19, 2015 06:18   

dario_ronin napisał/a:
g69 napisał/a:
bliski sercu ?
owoce :oops:
rozumem 'przymuszam' się do LC D

No,to współczuję,że tak się musisz męczyć.
Ja jednak zaufałem Biblii i rozkoszuję się tymi darami.
Może mnie nie dopadnie zbyt wcześnie karawan,hehe.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 19, 2015 08:41   

g69 napisał/a:
Ja jednak zaufałem Biblii i rozkoszuję się tymi darami.

możliwe
albo zaufałeś naiwnie swojemu zrozumieniu i
robisz sobie krzywdę

W Księdze Przysłów 3:5 powiedziano: „Zaufaj Jehowie całym sercem i nie opieraj się na własnym zrozumieniu”.

można wierzyć bez wiedzy lub budować zaufanie zdobywając wiedzę
dlatego
zachęta brzmi: "Wciąż się upewniajcie, ...

(Przysłów 28:26) Kto ufa swojemu sercu, jest głupi, lecz kto chodzi w mądrości, ten ujdzie cało.

(Jeremiasza 10:23) Dobrze wiem, Jehowo, że do ziemskiego człowieka jego droga nie należy. Do męża, który idzie, nie należy nawet kierowanie swym krokiem. (szukać kierownictwa? jak?)

Ps. gdyby dzisiaj rosły owoce (jakie?!), którymi żywili się pierwsi ludzie byłbym zdecydowanym
miłośnikiem takiego odżywiania



D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 19, 2015 08:52   

g69 napisał/a:
współczuję,że tak się musisz męczyć.
używanie rozumu mnie nie męczy ;)
nawet to lubię :P
D
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Wrz 19, 2015 15:44   

dario_ronin napisał/a:
g69 napisał/a:
współczuję,że tak się musisz męczyć.
używanie rozumu mnie nie męczy ;)
nawet to lubię :P
D

Nie może boleć używanie organu którego się nie ma. To mogą być co najwyżej bóle fantomowe. :evil:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 19, 2015 16:57   

Titelitury napisał/a:
Nie może boleć
wzrok cię zawodzi, nic tu o bólu nie pisaliśmy głuptasku :keep:

w tych tematach nie błyśniesz nie marnuj potencjału :hah:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Wrz 19, 2015 18:59   

dario_ronin napisał/a:


w tych tematach nie błyśniesz nie marnuj potencjału :hah:

To fakt. Jeśli chodzi o temat urojeń gości naprutych winem i ziołem to nie błysnę. :evil:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 19, 2015 21:02   

Titelitury napisał/a:
naprutych winem i ziołem
misiu, śmiało , opowiedz dlaczego nadużywasz wina i zioła
otwórz się :evil:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Wrz 19, 2015 21:48   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
naprutych winem i ziołem
misiu, śmiało , opowiedz dlaczego nadużywasz wina i zioła
otwórz się :evil:

W życiu. Nawet gdybym jointa popił galonem wina to nic byś ze mnie nie wydusił. :evil: Podoba mi się to że przypisujesz innym swoje nałogi. To świadczy o rozpaczliwym poszukiwaniu potwierdzenia że nie jesteś sam ze swoim pijaństwem. To jest na zasadzie "a nuż się ktoś przyzna i będę miał brata lub siostrę w męczeństwie". :evil:

Nie jestem abstynentem. Czasem się napiję i to sporo, bo też i tolerancję na alkohol mam sporą. Ale w twoim towarzystwie lepiej się nie otwierać. Mieć wszystkie swoje otwory na oku. :evil:
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Wrz 20, 2015 04:30   

dario_ronin napisał/a:

Ps. gdyby dzisiaj rosły owoce (jakie?!), którymi żywili się pierwsi ludzie byłbym zdecydowanym
miłośnikiem takiego odżywiania

Wow,ta argumentacja mnie powaliła.Rozumiem,że warzywa są ok,a mięso ,to szczególnie z masowego chowu bez słońca,ruchu z karmą z mielonymi zwłokami i jeszcze innymi odpadami jest super ok,bo to źródło super wartościowego białka.

dario_ronin napisał/a:
g69 napisał/a:
Ja jednak zaufałem Biblii i rozkoszuję się tymi darami.

możliwe
albo zaufałeś naiwnie swojemu zrozumieniu i
robisz sobie krzywdę

Należało,by to powiedzieć Temu gościowi:
http://www.vocatio.com.pl...uja-500x500.jpg
On w tym naiwnym zaufaniu pokonał raka jelita grubego.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Wrz 20, 2015 13:16   

g69 napisał/a:
dario_ronin napisał/a:

Ps. gdyby dzisiaj rosły owoce (jakie?!), którymi żywili się pierwsi ludzie byłbym zdecydowanym
miłośnikiem takiego odżywiania

Wow,ta argumentacja mnie powaliła.Rozumiem,że warzywa są ok,a mięso ,to szczególnie z masowego chowu bez słońca,ruchu z karmą z mielonymi zwłokami i jeszcze innymi odpadami jest super ok,bo to źródło super wartościowego białka.

dario_ronin napisał/a:
g69 napisał/a:
Ja jednak zaufałem Biblii i rozkoszuję się tymi darami.

możliwe
albo zaufałeś naiwnie swojemu zrozumieniu i
robisz sobie krzywdę

Należało,by to powiedzieć Temu gościowi:
http://www.vocatio.com.pl...uja-500x500.jpg
On w tym naiwnym zaufaniu pokonał raka jelita grubego.


To karmienie mielonymi zwłokami i brak słońca można zrekompensować, puszczając krówkom albo kurkom utwory Bacha albo najlepiej Vivaldiego. Podobno krowy dają wtedy więcej mleka. Znaczy że są szczęśliwe to może i smak mięsa lepszy. :evil:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 21, 2015 07:35   

g69 napisał/a:
Wow,ta argumentacja mnie powaliła.
jeżeli nie widzisz różnicy pomiędzy
awokado czy kiwi, a jabłkiem pomarańczą czy brzoskwinią (?)

jako wnikliwy badacz ;) zapewne znasz art. Cassandry Forsyth NO 8) "Diabelska Fruktoza"
jeśli nie zapoznaj się http://www.sfd.pl/%5BArt%...za-t434974.html

D
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Wrz 21, 2015 11:10   

dario_ronin napisał/a:
g69 napisał/a:
Wow,ta argumentacja mnie powaliła.
jeżeli nie widzisz różnicy pomiędzy
awokado czy kiwi, a jabłkiem pomarańczą czy brzoskwinią (?)

jako wnikliwy badacz ;) zapewne znasz art. Cassandry Forsyth NO 8) "Diabelska Fruktoza"
jeśli nie zapoznaj się http://www.sfd.pl/%5BArt%...za-t434974.html

D


He he :-) Wszystko szkodzi jeśli się siedzi całą dobę na forum i pieprzy głupoty.
Trzeba ruszyć d... i spalać to co się je bez względu na to czy jest to fruktoza czy sam tłuszcz i białko.
Niedługo naukowce wykażą że wszystko jest diabelskim wynalazkiem i nic nie należy jeść bo wszystko na coś szkodzi. :evil:
To jest bardzo bliskie podejściu twórczyni diety zajebistych produktów. :evil:
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Wrz 21, 2015 11:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 21, 2015 19:09   

Titelitury napisał/a:
szkodzi jeśli się siedzi całą dobę na forum i pieprzy głupoty.
Trzeba ruszyć d... i
cały czas piszesz o sobie i tego nie widzisz - co to za choroba?
tu też musisz zaśmiecać temat ?
zajmij się rodziną człowieku śmieszny, zacznij się rozwijać wewnętrznie, wyjmij nos z dywanu
jak zaczniesz dostrzegać porządek, piękno, mądrość , zamysł ... wróć chętnie ci pomogę rozwijać się duchowo
a teraz zniknij w końcu zgodnie z obietnicami , bądź mężczyzną chłopaczku i dotrzymuj słowa
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Wrz 21, 2015 19:39   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
szkodzi jeśli się siedzi całą dobę na forum i pieprzy głupoty.
Trzeba ruszyć d... i
cały czas piszesz o sobie i tego nie widzisz - co to za choroba?
tu też musisz zaśmiecać temat ?
zajmij się rodziną człowieku śmieszny, zacznij się rozwijać wewnętrznie, wyjmij nos z dywanu
jak zaczniesz dostrzegać porządek, piękno, mądrość , zamysł ... wróć chętnie ci pomogę rozwijać się duchowo
a teraz zniknij w końcu zgodnie z obietnicami , bądź mężczyzną chłopaczku i dotrzymuj słowa


Widzę że w końcu z głupkowatego forumowego wesołka, poprawiającego błędy ortograficzne małolatów, wyszedł ktoś kto mówi ludzkim głosem.

To że masz urojenia o boskich istotach nie oznacza że masz monopol na wrażliwość i mądrość. Napisałem ci już że to świadczy o czymś zupełnie przeciwnym. Kto stawia wyżej od ludzi niewidzialne istoty, które są tylko jego imaginacją ten nie wie co to wrażliwość.

Deklaracją pomocy w rozwoju duchowym to już mnie całkiem rozwaliłeś. Czy ty jesteś aż tak tępy że chcesz na siłę komuś wcisnąć te bzdety mimo że mówi ci tysiąc razy że to go nie interesuje?

"Twój wątek" od początku jest zaśmiecany przez ciebie, śmiesznymi urojeniami gości naprutych wszystkim co zmienia świadomość. Ten tekst który przedstawiasz jako słowo boże był zmieniany tysiące razy w zależności od potrzeb tych którzy chcą manipulować ciemnymi umysłami. Tylko mi nie pisz że korzystasz z oryginału bo umrę ze śmiechu. Wtedy kiedy rzekomo napisano to "słowo boże" człowiek nie umiał nawet dobrze podetrzeć sobie tyłka, nie mówiąc o umiejętności pisania. Komu ty chłopie chcesz taki kit wciskać?
Że co? Że człowiek nie umiał wtedy pisać ale bóg to napisał i zrzucił książkę na Ziemię?
Przecież to są totalne debilizmy w które nie uwierzyłby nawet niepełnosprawny intelektualnie gimnazjalista.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Wrz 21, 2015 19:50, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 21, 2015 21:46   

Titelitury napisał/a:
Że co?
nie dość , że jesteś głupcem Grzesiu to jeszcze leniwym
nie będę odrabiał za ciebie lekcji :hah:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Wrz 22, 2015 06:26   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Że co?
nie dość , że jesteś głupcem Grzesiu to jeszcze leniwym
nie będę odrabiał za ciebie lekcji :hah:


Jakich lekcji? Baśnie, mity i legendy już dawno są poza moim kręgiem zainteresowań.
Oglądam często z córką serię Disneya o Dzwoneczku. Chcesz porozmawiać o tym czy wróżki istnieją? :evil:

Skąd masz oryginał biblii? Charles Russel znalazł oryginał w USA podczas wykopalisk w 1870? :evil:
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Wto Wrz 22, 2015 06:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 22, 2015 07:22   

Co za typ, 'plują w twarz, a on , że deszcz pada' ;)
Titelitury napisał/a:
Jakich lekcji?
pooglądaj 'bajkopisarza' Nassima
zamiast bajek polecam http://www.planeteplus.pl...-prawdy-2_32282

Titelitury napisał/a:
Skąd
po co ci oryginał skoro nie uznajesz Autora ? :faint:
Mądrzejszych pytań nie masz ?
Może jednak zajmij się 'dzwoneczkiem'

Myślałem, że jesteś mądrzejszy jednak :evil:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Wrz 22, 2015 13:56   

dario_ronin napisał/a:
Co za typ, 'plują w twarz, a on , że deszcz pada' ;)
Titelitury napisał/a:
Jakich lekcji?
pooglądaj 'bajkopisarza' Nassima
zamiast bajek polecam http://www.planeteplus.pl...-prawdy-2_32282

Titelitury napisał/a:
Skąd
po co ci oryginał skoro nie uznajesz Autora ? :faint:
Mądrzejszych pytań nie masz ?
Może jednak zajmij się 'dzwoneczkiem'

Myślałem, że jesteś mądrzejszy jednak :evil:


Taki typ który nie daje sobie wcisnąć ciemnoty. :evil:

Wielebny Daarze. Zakończę tę głupią dyskusję bo jak zwykle robisz się nudny.
W przeciwieństwie do ciebie wiem że nic nie wiem. Słucham Dawkinsa, Hitchensa, Hawkinga. Czytam o systemach filozoficznych i religiach. Czytam ewolucjonistów i kreacjonistów, uczę się dużo a nadal nie wiem wiele.
Nie odważyłbym się tak jak ty głupcze, powiedzieć że znam prawdę. Dlatego mimo iż zarzucasz mi arogancję wiem że to tylko zdanie zarozumiałego kretyna, któremu wydaje się że WIE że zna PRAWDĘ.
Nie ma w tobie ni odrobiny pokory. Jesteś ograniczonym móżdżkiem, któremu wbito do głowy durnoty i który twierdzi że jego prawda jest najprawdziwsza a cała reszta to idioci bo nie wierzą w to co ty.
Takie jest zresztą podejście tej najbardziej namolnej sekty w dziejach Świata. Ci którzy wierzą będą ocaleni a ci którzy nie wierzą będą potępieni , czy jakoś tak. Szukasz inteligentnych ludzi do towarzystwa w niebie? Boisz się że pójdą tam z tobą same oszołomy twojego pokroju? To nie mój problem. Ja tam wolę siedzieć w piekle z Dawkinsem. :evil:

Nauczaj tych, którzy są na tyle durni żeby tracić czas dany im przez naturę na myślenie o tym co będzie potem. Takich naiwnych, którzy nie pogodzili się z prawami natury albo liczą na inne lepsze życie po śmierci bo to prze.s.r.ali , jest wielu.

Ale w jednym jesteś the best. Ta dyscyplina nazywa się tępota. Jakim trzeba być tępakiem żeby z takim fanatyzmem chcieć przekonać mnie do tych durnot. Lubisz wyzwania? Idź nawracaj kibiców Legii albo Lecha. :evil:
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Wto Wrz 22, 2015 14:07, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 22, 2015 19:11   

Łoł , toś mnie przejrzał :evil:

Problem z 'inteligentnymi' czyli głupcami jak ty jest taki, że oni ... 'wiedzą'.
Nawet jak poszukują to już 'wiedzą'.
Dlatego "głębokie prawdy" są przed tobą zakryte. :keep:

"A teraz zniknij w końcu zgodnie z obietnicami , bądź mężczyzną chłopaczku
i dotrzymuj słowa." :D
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Wrz 23, 2015 09:27   

dario_ronin napisał/a:
Problem z 'inteligentnymi' czyli głupcami jak ty jest taki, że oni ... 'wiedzą'.
Nawet jak poszukują to już 'wiedzą'.
Dlatego "głębokie prawdy" są przed tobą zakryte. :keep:

No jasne... ;D
Miałeś na sobie szpiczastą czapkę i pelerynkę kiedy to pisałeś? ;D

Nie masz problemu z inteligentnymi głupcami bo to określenie oszołomów, którzy wymyślili je na użytek sekty.
Macie problem po prostu z inteligentnymi ludźmi, którym nie da się wcisnąć kitu. To cię boli idioto. ;D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 23, 2015 19:27   

Titelitury napisał/a:
To cię boli
ja do ciebie nic nie mam Grzesiu, ciągle piszesz o sobie, o swoich problemach psychicznych, nadużywaniu alkoholu ...
prawdopodobnie wychowywałeś się bez ojca, matka nie przekazała ci męskich wzorców bo nie mogła przecież :keep:
dlatego zrzędzisz teraz 'jak baba' w każdym temacie
albo tata się tobą nie interesował, bo już w młodości byłeś zarozumiałym dupkiem, a tego żaden normalny ojciec nie zniesie
dlatego z wyrozumiałością patrzymy na twoje wybryki głuptasku
i nawet się gniewać na ciebie nie sposób bidulku
szkoda tylko , że taki prymitywny jesteś, te prostackie próby ośmieszenia mnie :faint:
człowiek z klasą nie używa argumentów typu "a pan ma krzywy ryj" :evil:
no ale klasy nie da się kupić trzeba wyssać z mlekiem matki, a ty chyba butelką karmiony byłeś Grzesiu , trafiłem ? :D

Titelitury napisał/a:
Słucham Dawkinsa, Hitchensa, Hawkinga.
jak każdy głupiec szukasz tego co chcesz znaleźć. 8)
Szukaj Prawdy Grzesiu.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Wrz 23, 2015 21:02   

dario_ronin napisał/a:


Titelitury napisał/a:
Słucham Dawkinsa, Hitchensa, Hawkinga.
jak każdy głupiec szukasz tego co chcesz znaleźć. 8)
Szukaj Prawdy Grzesiu.

A nie przyszło ci do głowy biedny kretynie że ja nie szukam żadnej prawdy, tylko żyje tu i teraz i mam to w d... co będzie po śmierci?
Masz tak mały rozumek że nie potrafisz sobie wyobrazić tego że kogoś to nie interesuje? Masz wyprany mózg, który już nie potrafi pojąć innego toku myślenia innych ludzi o innym światopoglądzie.

To o czym pisałem to moje zainteresowania ale mam ich bardzo wiele a to tylko drobna cześć. To że poznaję różne punkty widzenia nie oznacza że się z nimi utożsamiam.

Sekciarstwo w czystej formie. Klapki na oczach i przekonanie że posiadło się prawdę. Jakbyś był na prochach.

Nadal ci się wydaje że szukam "prawdy" bo masz nadzieję że każdy tego szuka. Szukasz braci i sióstr w męczeństwie mimo iż deklarujesz coś innego. Jesteś biednym kretynem który w typowych Freudowskich poślizgach potyka się i wywraca a z kieszeni wysypuje się to co chciałeś ukryć.
Prawdopodobnie dzieje się to wszystko podświadomie i nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy. Dopiero ktoś kogo uznajesz za głupca musi ci to uświadamiać.

Nie radzisz sobie z samym sobą a innym chcesz dawać rady?
Jesteś marionetką za której sznurki pociąga sekta biedny głupcze.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Śro Wrz 23, 2015 21:15, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 23, 2015 22:07   

Titelitury napisał/a:
biedny kretynie
Titelitury napisał/a:
biedny głupcze
Titelitury napisał/a:
idioto
jesteś niegrzeczny grzesiu , ban blisko :D

gdybyś czytał Biblię biedny ignorancie wiedziałbyś, że chodzi o tu i teraz , a nie jakieś po śmierci

to tak, żeby w temacie było ;D

łatwo tobą manipulować
艺术对话 chińska sztuka konwersacji mówi "pokonaj przeciwnika odkrywając jego słabości" :evil:

a z tatą trafiłem co ? nie chce cię znać ? :keep:
aż cię przytulę :hug:
D
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Wrz 24, 2015 07:01   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
biedny kretynie
Titelitury napisał/a:
biedny głupcze
Titelitury napisał/a:
idioto
jesteś niegrzeczny grzesiu , ban blisko :D

gdybyś czytał Biblię biedny ignorancie wiedziałbyś, że chodzi o tu i teraz , a nie jakieś po śmierci

to tak, żeby w temacie było ;D

łatwo tobą manipulować
艺术对话 chińska sztuka konwersacji mówi "pokonaj przeciwnika odkrywając jego słabości" :evil:

a z tatą trafiłem co ? nie chce cię znać ? :keep:
aż cię przytulę :hug:
D

Niestety nie ma słów, które w sposób właściwy określiłyby twój intelekt. Użyłem tych znanych powszechnie.

Nie czytam biblii i nie zamierzam. Typowe dla sekciarza. Ktoś powie tu i teraz a sekta chce mu wmówić że to nie buddyjskie podejście ale biblia. Tonący brzytwy się chwyta.

Chińska sztuka konwersacji mówi że chińska sztuka konwersacji sprawdza się w Chinach.

No cóż. Z tatą nie trafiłeś. W przeciwieństwie do ciebie wiem że ojciec wychował mnie tak jak umiał a potem się dorasta i żyje się swoim życiem. Tylko idiota może mieć pretensje do swoich rodziców że nie byli idealni.

Z tym przytulaniem to już przegiąłeś. Macie już pozwolenie na ujawnianie swoich preferencji seksualnych? Pewnie w oryginale biblii którą znaleźliście pod Nowym Yorkiem jest na to przyzwolenie.

Jeszcze kwestia alkoholu, którą wcześniej poruszyłeś.
Niestety muszę cię rozczarować. Nie możesz porównywać mnie do siebie w tej kwestii, ponieważ ja lubię się czasem napić dla towarzystwa a ty zapijasz swoje rozczarowanie życiem. To jest coś czego się nie da nawet porównać bo to dwie różne sprawy. Wódka jest dla ludzi ale nie dla idiotów.

Pora wrócić do czasów kiedy snułeś się godzinami po forum przeszukując tematy.
Częstego zapijania smutków ci życzę :evil:
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Wrz 24, 2015 07:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 24, 2015 07:34   

Titelitury napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
biedny kretynie
Titelitury napisał/a:
biedny głupcze
Titelitury napisał/a:
idioto
jesteś niegrzeczny grzesiu , ban blisko :D

gdybyś czytał Biblię biedny ignorancie wiedziałbyś, że chodzi o tu i teraz , a nie jakieś po śmierci

to tak, żeby w temacie było ;D

łatwo tobą manipulować
艺术对话 chińska sztuka konwersacji mówi "pokonaj przeciwnika odkrywając jego słabości" :evil:

a z tatą trafiłem co ? nie chce cię znać ? :keep:
aż cię przytulę :hug:
D

Niestety nie ma słów, które w sposób właściwy określiłyby twój intelekt. Użyłem tych znanych powszechnie.

Nie czytam biblii i nie zamierzam. Typowe dla sekciarza. Ktoś powie tu i teraz a sekta chce mu wmówić że to nie buddyjskie podejście ale biblia. Tonący brzytwy się chwyta.

Chińska sztuka konwersacji mówi że chińska sztuka konwersacji sprawdza się w Chinach.

No cóż. Z tatą nie trafiłeś. W przeciwieństwie do ciebie wiem że ojciec wychował mnie tak jak umiał a potem się dorasta i żyje się swoim życiem. Tylko idiota może mieć pretensje do swoich rodziców że nie byli idealni.

Z tym przytulaniem to już przegiąłeś. Macie już pozwolenie na ujawnianie swoich preferencji seksualnych? Pewnie w oryginale biblii którą znaleźliście pod Nowym Yorkiem jest na to przyzwolenie.

Jeszcze kwestia alkoholu, którą wcześniej poruszyłeś.
Niestety muszę cię rozczarować. Nie możesz porównywać mnie do siebie w tej kwestii, ponieważ ja lubię się czasem napić dla towarzystwa a ty zapijasz swoje rozczarowanie życiem. To jest coś czego się nie da nawet porównać bo to dwie różne sprawy. Wódka jest dla ludzi ale nie dla idiotów.

Pora wrócić do czasów kiedy snułeś się godzinami po forum przeszukując tematy.
Częstego zapijania smutków ci życzę :evil:
:evil:
A lekarstwa już dziś brałeś, czy dopiero po 'obchodzie' lekarz dawkę dobierze?
tracisz na formie jakby :keep:
:hihi:

Ps. Tata pił czy bił ? Czy jedno i drugie ? 8/
Ostatnio zmieniony przez Czw Wrz 24, 2015 07:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Wrz 24, 2015 09:06   

dario_ronin napisał/a:

Pa pa :evil:
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pią Wrz 25, 2015 20:58   

dario_ronin napisał/a:
zapewne znasz art. Cassandry Forsyth NO 8) "Diabelska Fruktoza"
jeśli nie zapoznaj się http://www.sfd.pl/%5BArt%...za-t434974.html

To i diabeł został zaangażowany w dzieło stwórcze?hehe
Skupianie się na jednym składniku jest nie właściwe.Idąc tym tokiem rozumowania powinniśmy przestać oddychać,bo poszczególne składniki powietrza mogą się okazać nie bezpieczne dla człowieka.A tak dobrane w odpowiednich proporcjach stanowią cudowne dzieło stwórcze.
I spojrzał Bóg na swoje dzieło,a oto wszystko(między innymi atmosfera,owoce)były bardzo dobre
Owoce,to nie tylko fruktoza ,to doskonały projekt z mnóstwem różnych substancji,potrzebnych człowiekowi jak powietrze.
Czy się od nich tyje? Oto przykład:
Uwaga:Jeżeli cierpisz na nadciśnienie,lub uwiąd starczy nie otwieraj linku,gdyż twoje życie,lub zdrowie mogą być zagrożone.hehe

http://blogg1.nyhjemmesid...93-44-2LR-2.jpg
Lillian Muleller (ur 1951),bo o niej mowa w wieku 27lat zostaje frutarjanką.
Po roku diety oprócz owoców w skład diety wchodzą także warzywa i produkty pełnoziarniste i tak do dzisiaj.
http://www.akademiawitaln...range-juice.jpg
Czyli fruktoza jedzona z pozostałymi składnikami owoców nie zaszkodziła.I to są dla mnie odpowiednie dowody.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 26, 2015 09:58   

g69 napisał/a:
To i diabeł został zaangażowany w dzieło stwórcze?hehe

zanim nim został, niewykluczone, a nawet bardzo prawdopodobne 8)

moja prywatna teoria, krótko
kto chce skorzysta ;)

flora bakteryjna jelit wpływa na pracę mózgu
fruktoza wpływa na florę
spożyte owoce zmieniają sposób myślenia

oczywiście nie wiemy jakie owoce służyły za pokarm; nie bądźmy drobiazgowi, ale ... wnikliwi :
awokado 100g 300 mg ww / 80 mg fruktozy ( T 15 g ! )
jabłko 100g 10 g ww / 6000 mg fruktozy ( T 0 ! )
http://nutritiondata.self...t-juices/1844/2
http://nutritiondata.self...t-juices/1810/2


owoce były 'bardzo dobre' , ale nie wszystkie
drzewo 'poznania dobra i zła' nie miało 'dobrych' owoców :P

po spożyciu zrozumieli , że są nadzy ...

"Niewiasta zatem zobaczyła, że drzewo to jest dobre, by mieć z niego pokarm, i że jest czymś upragnionym dla oczu — tak, to drzewo miało ponętny wygląd. Wzięła więc jego owoc i zaczęła jeść. Potem dała też trochę swemu mężowi, gdy był z nią, i on go jadł.  Wtedy im obojgu otworzyły się oczy i zaczęli sobie uświadamiać, że są nadzy."

karkołomna, ale nie niemożliwa :)

tyle o jedzeniu, teraz przełożenie na język duchowy:

Jezus wskazał, że ludzie podający się za chrześcijan, lecz nieświadomi swej potrzeby duchowej są ślepi oraz nadzy i nie zdają sobie sprawy ze swego żałosnego stanu (Obj 3:17). Tak jak człowiek długo pozostający w ciemności z czasem traci wzrok, tak według apostoła Jana ktoś, kto nienawidzi swego brata, błąka się w ciemności, która w końcu ‛zaślepia jego oczy’ (1Jn 2:11). Z kolei Piotr ostrzega, że jeśli ktoś nie rozwija chrześcijańskich przymiotów, z których największym jest miłość, to „jest ślepy, zamyka oczy na światło” (2Pt 1:5-9). Takie ciemności i duchowa ślepota pochodzą od Szatana Diabła, który co prawda przeobraża się w anioła światła, ale w istocie jest „bogiem tego systemu rzeczy”, a jako władca ciemności, zaślepia umysły niewierzących, by nie mogli poznać dobrej nowiny o Chrystusie (2Ko 4:4; 11:14, 15; Łk 22:53).
Dlatego wielu czyta, a niewielu rozumie. 8/

D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Wrz 30, 2015 09:19   

Titelitury napisał/a:
Kto stawia wyżej od ludzi niewidzialne istoty, które są tylko jego imaginacją ten nie wie co to wrażliwość.
Sednem człowieczeństwa jest właśnie niewidzialna, niemierzalna istota, która mieszka w mózgu każdego z nas.
No, przynajmniej większości z nas.
Widoczny gołym okiem ludź, to tylko maszyneria zasilająca mózg. A mózg także nie jest niczym specjalnym. To hardware z BIOSem. Konsystencją przypomina jajecznicę i podobnie smakuje na talerzu.
To, co nas odróżnia od roślin, to niewidzialny software, którego materialnym nośnikiem jest mózgowa jajecznica ukryta w cielesnej obudowie.


Cytat:
http://www.dobradieta.pl/...p=249217#249217
...Może to jest odpowiedź na definicję Pascala. Istota inteligentna to taka, która potrafi projektować i wytwarzać wyroby o entropii znacznie niższej niż występują w otoczeniu.
Nie tylko wytwarzać, bo to potrafią również zwierzęta budując gniazda, ale i projektować formy przedtem nieistniejące.
W porównaniu z wytworami przyrody nieożywionej nocnik jest tworem bardzo uporządkowanym, o niskiej entropii. Ma tak niską entropię, że gdybyśmy go znaleźli na Marsie, nie uwierzylibyśmy, że mógł powstać samorzutnie. Byłby dowodem na obecność tam jakiejś wysokorozwiniętej cywilizacji. Nie jednego zdolnego Kosmity, ale całej cywilizacji z jej nauką i technologią.
W tym sensie trywialny nocnik też pochodzi nie z tego świata, ale z niewidzialnego królestwa umysłu.

Witold Jarmołowicz
Październik 2010
Poradnik Dobrego Zdrowia

JW
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Wrz 30, 2015 15:28   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Kto stawia wyżej od ludzi niewidzialne istoty, które są tylko jego imaginacją ten nie wie co to wrażliwość.
Sednem człowieczeństwa jest właśnie niewidzialna, niemierzalna istota, która mieszka w mózgu każdego z nas.
No, przynajmniej większości z nas.
Widoczny gołym okiem ludź, to tylko maszyneria zasilająca mózg. A mózg także nie jest niczym specjalnym. To hardware z BIOSem. Konsystencją przypomina jajecznicę i podobnie smakuje na talerzu.
To, co nas odróżnia od roślin, to niewidzialny software, którego materialnym nośnikiem jest mózgowa jajecznica ukryta w cielesnej obudowie.


Cytat:
http://www.dobradieta.pl/...p=249217#249217
...Może to jest odpowiedź na definicję Pascala. Istota inteligentna to taka, która potrafi projektować i wytwarzać wyroby o entropii znacznie niższej niż występują w otoczeniu.
Nie tylko wytwarzać, bo to potrafią również zwierzęta budując gniazda, ale i projektować formy przedtem nieistniejące.
W porównaniu z wytworami przyrody nieożywionej nocnik jest tworem bardzo uporządkowanym, o niskiej entropii. Ma tak niską entropię, że gdybyśmy go znaleźli na Marsie, nie uwierzylibyśmy, że mógł powstać samorzutnie. Byłby dowodem na obecność tam jakiejś wysokorozwiniętej cywilizacji. Nie jednego zdolnego Kosmity, ale całej cywilizacji z jej nauką i technologią.
W tym sensie trywialny nocnik też pochodzi nie z tego świata, ale z niewidzialnego królestwa umysłu.

Witold Jarmołowicz
Październik 2010
Poradnik Dobrego Zdrowia

JW


To Pan teraz pojechał po bandzie.
Jeśli liczy się tylko to co niewidoczne, to proszę sobie dać amputować ręce i nogi i zobaczyć jak to wpłynie na pańską psychikę, czyli to co rzekomo najważniejsze, niewidoczne.
Człowiek to całość. To ciało, umysł. To nas określa.
Mówienie że ciało to tylko maszyna napędzająca mózg jest charakterystyczne także dla tych, którzy obiecują ludziom że u kresu iż żywota jakiś niewidzialny glut oddzieli się od ich ciała i poleci do krainy szczęśliwości gdzie do snu będą go kołysać anioły a w dzień będzie się snuł po łąkach cudownych aż do orzygania.

Obaj z Darkiem macie tendencje do porządkowania wszystkiego.
Darek musi czuć bat boży nad tyłkiem. Musi być Wielki Obserwator, który patrzy na niego całą dobę, kiedy śpi, bierze prysznic czy smyra się po jajkach. Bez tego obserwatora czuje się zagubiony. On musi w to wierzyć bo inaczej straciłby sens życia.
Pan z kolei wierzy w Wielki Porządek. To jest myślenie podobne.
Ale ludzkie myśli są także spontaniczne, chaotyczne. Bez tego Świat byłby straszny, uporządkowany jak niemiecki obóz koncentracyjny.

Wszystkw jest ważne. Człowiek jako całość, każdy palec, każdy członek i narząd. Pomijam już względy estetyczne. Chodzi o to że umiejętności umysłu są równie ważne jak to co możemy robić dłońmi czy nogami. To jest zresztą wszystko powiązane. To ruch wpływa na filologię organizmu a co za tym idzie na mózg.
Niech Pan powie osobie o bardzo dużym stopniu niepełnosprawności że liczy się tylko to co niewidzialne, w czym rodzi się końcept nocnika a resztę można olać bo nie jest do niczego potrzebna a na pewno nie do szczęścia.

Ja nie neguję istnienia ani wielkiego porządku ani wielkiego obserwatora. Po prostu mnie to nie obchodzi. Żyję tu i teraz, znam ogóle prawa jakimi się to wszystko rządzi. Nic mi więcej nie potrzeba. Rozwijam się w wielu dziedzinach ale jest to czysta ciekawość świata i ludzi. Nie usiłuję dociec istnienia wielkiej prawdy Itp. Ile zdążę poznać to moje ale nie interesuje mnie obrona czy obalanie jakichś teorii.

Nie znamy jeszcze do końca tego jak funkcjonuje organizm, dlatego mówienie że coś z nim jest mniej a coś bardziej istotne jest błędem.
Pisałem już na tym forum że komunikacja w organizmie odbywa się nie tylko pomiędzy poszczególnymi układami, narządami czy komórkami ale także na poziomie kwantowym, na co wskazują niektóre badania. Tak więc pamięć czy świadomość jest prawdopodobnie umiejscowiona w całym organizmie i w różnych jego strukturach, być może nawet w komórkach tłuszczowych.
To są tylko teorie, które tylko w części potwierdzają niektóre badania. Są jednak w moim poście także rzeczy oczywiste, których nie trzeba jakość szczególnie udowadniać.
Jeśli ktoś nie jest fanatykiem, neofitą jak zwał tak zwał, ma otwarty umysł a nie zryty beret to zawsze pójdzie drogą poszukiwań a nie objawionych prawd.
Totalitaryzm to totalitaryzm. Nie ważne czy kościelny czy komunistyczny. Obu rodzajów zresztą nie lubię. Jeśli miałem jakieś ciągotki w stronę socjalizmu to tylko i wyłącznie z powodu idei równości społecznej a nie fascynacji totalitarnym porządkiem świata.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Śro Wrz 30, 2015 15:57, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Wrz 30, 2015 16:59   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
(...)
Sednem człowieczeństwa jest właśnie niewidzialna, niemierzalna istota, która mieszka w mózgu każdego z nas.
No, przynajmniej większości z nas.
(...)

Ciekawe inspiracje na ten temat:

http://members.optusnet.com.au/~fandors/P111.htm napisał/a:
(...)
Zanim człowiek uświadomił sobie, że jego rozwijającej się duszy ojcuje Boski duch, myślano, że znajduje się ona w różnych materialnych organach – w oku, wątrobie, nerkach, sercu a ostatnio w mózgu. Dziki utożsamiał duszę z krwią, oddechem, cieniem jak również z własnym odbiciem w wodzie.
(...)

8)
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Wrz 30, 2015 18:10   

:evil: Zaraz zaczniecie się zastanawiać czy naprawdę istniejecie, czy to jawa czy sen.
Jest na to prosty sposób. Jeśli ktoś ma wątpliwości to trzeba wziąć sterylną igłę i wbić głęboko w udo. To rozwiewa wszystkie wątpliwości. ;D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 30, 2015 21:16   

Titelitury napisał/a:
Darek musi czuć bat boży nad tyłkiem. Musi być Wielki Obserwator, który patrzy na niego całą dobę, kiedy śpi, bierze prysznic czy smyra się po jajkach. Bez tego obserwatora czuje się zagubiony. On musi w to wierzyć bo inaczej straciłby sens życia.

'mówiłem', że prostak
wydaje mu się, że wie co inni muszą , co myślą ...
ciasno pod kopułką :keep:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Paź 01, 2015 08:00   

dario_ronin napisał/a:

'mówiłem', że prostak

Przecież zawsze mówiłem że jestem prostym człowiekiem. Nigdy się tego nie wstydziłem że jestem prostym chłopakiem z wielodzietnej robotniczej rodziny.

Mówię co myślę dlatego nie mógłbym być świadkiem Jehowy bo nie potrafię wciskać ludziom kitu tak jak ty to robisz.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Paź 01, 2015 11:07   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Kto stawia wyżej od ludzi niewidzialne istoty, które są tylko jego imaginacją ten nie wie co to wrażliwość.
Sednem człowieczeństwa jest właśnie niewidzialna, niemierzalna istota, która mieszka w mózgu każdego z nas.
No, przynajmniej większości z nas.
Widoczny gołym okiem ludź, to tylko maszyneria zasilająca mózg. A mózg także nie jest niczym specjalnym. To hardware z BIOSem. Konsystencją przypomina jajecznicę i podobnie smakuje na talerzu.
To, co nas odróżnia od roślin, to niewidzialny software, którego materialnym nośnikiem jest mózgowa jajecznica ukryta w cielesnej obudowie.


Cytat:
http://www.dobradieta.pl/...p=249217#249217
...Może to jest odpowiedź na definicję Pascala. Istota inteligentna to taka, która potrafi projektować i wytwarzać wyroby o entropii znacznie niższej niż występują w otoczeniu.
Nie tylko wytwarzać, bo to potrafią również zwierzęta budując gniazda, ale i projektować formy przedtem nieistniejące.
W porównaniu z wytworami przyrody nieożywionej nocnik jest tworem bardzo uporządkowanym, o niskiej entropii. Ma tak niską entropię, że gdybyśmy go znaleźli na Marsie, nie uwierzylibyśmy, że mógł powstać samorzutnie. Byłby dowodem na obecność tam jakiejś wysokorozwiniętej cywilizacji. Nie jednego zdolnego Kosmity, ale całej cywilizacji z jej nauką i technologią.
W tym sensie trywialny nocnik też pochodzi nie z tego świata, ale z niewidzialnego królestwa umysłu.

Witold Jarmołowicz
Październik 2010
Poradnik Dobrego Zdrowia

JW


Gwoli uzupełnienia mojej wcześniejszej wypowiedzi, chciałem dodać że cytat z mojej wypowiedzi, jako odnośnik do pańskiego artykułu to nieporozumienie.
Ten artykuł brzmi jak reklama komory do deprywacji sensorycznej. Nie ma w tym nic z czym mógłbym się utożsamiać i do czego mógłbym się odnieść. Widać że pisał to ktoś o umyśle ścisłym, który chce zamknąć wszystko w regułkach i schematach.
Pomimo usilnych starań zabarwienia tego choć trochę humanizmem nic z tego nie wyszło.
To jest odczłowieczone do granic możliwości i nawet filozoficzne dodatki nic tu nie zmieniają. Brzmi to jak zgrzyt w pełni zautomatyzowanej hali produkcyjnej.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 01, 2015 21:47   

Titelitury napisał/a:
jestem
nie prostym chłopakiem, a prostakiem :hihi:
to prosta prawda "k" robi różnicę :evil:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Paź 02, 2015 09:45   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
jestem
nie prostym chłopakiem, a prostakiem :hihi:
to prosta prawda "k" robi różnicę :evil:

Raduje me serce niezmiernie że ty mnie oceniasz, bo to nadaje komizmu całej sytuacji, a ja nie dość że prostak jestem to i lubię się pośmiać.
Za prostaka uważa mnie gość, który wierzy że książkę ociekającą krwią, a co za tym idzie przemocą w wielu postaciach, napisał jakiś jego bóg, który jest jedynie halucynacją gości naprutych ziołem. Sam jest zresztą bardzo podatny na urojenia.
Gość który uważa mnie za prostaka cytuje tu wersety o tym kiedy można zabić żonę, która ma dość pieprzenia o biblii i w końcu idzie do takiego, który wie że język może służyć do czegoś więcej niż ględzenie o bogu.
Tak więc jeśli owa niewiasta ma dość rodzenia dzieci i służenia za pojemnik na spermę, oraz pozycji tylko i wyłącznie na misjonarza i skacze w bok z innym to można ją w jakiś biblijny sposób uśmiercić. Nie wnikam w jaki bo zabójstwo to zabójstwo.
Co więcej ów "skomplikowany" człowiek głosi że to co w bibliji zapisane zostało jest aktualne i trzeba się do tego stosować.
Swoje "skomplikowanie" zaś rozumie w ten sposób że ból jaki mu najwyraźniej sprawia istnienie trzeba uśmierzać częstym nachlaniem się winem, bo i jakżeby mogło być inaczej. Przecież to trunek biblijny, który w biblii leje się strumieniami a pity jest zamiast wody. Woda była wtedy trująca.

Brawo Dario. Czy chcesz podać jeszcze jakiś przykład na to jak skomplikowany jest twój szczątkowy organ, omyłkowo nazywany u ciebie mózgiem?
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pią Paź 02, 2015 09:59, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Paź 02, 2015 10:09   

Z punktu widzenia prostaka i humanisty, za jakiego śmiem się uważać, twierdzę że człowieczeństwo rozważane poprzez kształt nocnika jest na miejscu w biblijnym temacie.
Twierdzę jednak że z punktu widzenia humanisty-prostaka nocnik to zbytek. Humanista wolałby aby sraczka dopadła go w lesie, w pięknych okolicznościach przyrody o wysokiej entropii, bo tam łatwiej jest sobie wtedy ulżyć w cierpieniu, jakim niewątpliwie jest sraczka.
W mieście nie można nasrać gdziekolwiek, bo chrześcijański obyczaj nakazuje znalezienie publicznej toalety za którą w dodatku trzeba płacić.
Tak więc człowiek ze sraczką nie będzie się zachwycał pięknem i geniuszem wytworów o niskiej entropii, które zrodził ludzki mózg.
Nie jest ważny sam kształt ale użyteczność.

A ja prostak-humanista wiem że nocnik znaleziony w lesie wcale nie zachwyca. On szpeci to piękno które stworzyła natura.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pią Paź 02, 2015 10:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Paź 02, 2015 10:20   

Titelitury napisał/a:
Brawo Dario.

jesteś niedouczony chłopcze :keep:
masz szczątkową wiedzę w temacie pomieszaną z urojeniami i naukami kościoła katolickiego
krytykujesz czego nie rozumiesz jak każdy głupiec
jak każdy głupiec masz innych za głupszy od siebie
to błąd , duży błąd :hihi:
robisz z siebie pajaca

Ps. rozmawiał byś tak z Newtonem, Einsteinem ?
A może bliższy jest ci Lederman ?
Czy tylko twój bóg Dawkins koi twoje wspomnienia złego ojca?
Więc jak , chlał czy lał ? stawiam na 'itoito'

D
Ostatnio zmieniony przez Pią Paź 02, 2015 10:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Paź 02, 2015 10:50   

W.k.u.r.w.i.ć świadka Jehowy - bezcenne. Za resztę zapłacisz kartą master card ;D
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pią Paź 02, 2015 10:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Paź 02, 2015 19:45   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Brawo Dario.

jesteś niedouczony chłopcze :keep:
masz szczątkową wiedzę w temacie

Ps. rozmawiał byś tak z Newtonem, Einsteinem ?


A jaka można być niedouczonym z urojeń? Nie mam w tej kwestii doświadczeń, urojenia nie są dziedziną nauki. Na ten temat mogą się wypowiadać ci którzy takich urojeń doznali. Tak więc na ten temat możesz sobie porozmawiać z innymi zrytymi beretami. Nie wymagaj od normalnych ludzi zrozumienia czegoś co może zrozumieć tylko człowiek chory na umyśle.

Że co? Że niby mam dyskutować z tobą tak jakbym dyskutował z Einsteinem czy Newtonem? To znaczy że czujesz się im równy. Już ci się synku całkiem po...ło w tej pustej główce.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Paź 02, 2015 22:49   

Titelitury napisał/a:
A jaka można być niedouczonym
Humanista :faint: :evil:

Pajac, głupiec, bufon, megaloman ... nie za dużo 'zalet' na jednego prostaka ? :-x
sorry prostego chłopaka ?

Grzesiu, przestałeś już bić żonę ?
Chociaż przy córce tego nie rób.
Rozumiem, że złe wzorce trudno wyrugować , ale ... jesteś mężczyzną , prawie :evil:
:keep:
Pamiętaj: siła argumentu nigdy argument siły
D
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Paź 02, 2015 23:04   

Titelitury napisał/a:
:evil: Zaraz zaczniecie się zastanawiać czy naprawdę istniejecie, czy to jawa czy sen.
Jest na to prosty sposób. Jeśli ktoś ma wątpliwości to trzeba wziąć sterylną igłę i wbić głęboko w udo. To rozwiewa wszystkie wątpliwości. ;D


ha ha
mądrala
strzeliłeś Panu Bogu w okno
no więc powiedz co znaleźli naukowcy rozbijając atomy materii?
ano nic co by było materialne.
stąd jest prosty wniosek
myślisz tylko że nie żyjesz w stworzonym hologramie
Ostatnio zmieniony przez gruby Pią Paź 02, 2015 23:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Paź 03, 2015 06:32   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
A jaka można być niedouczonym
Humanista :faint: :evil:

Pajac, głupiec, bufon, megaloman ... nie za dużo 'zalet' na jednego prostaka ? :-x
sorry prostego chłopaka ?

Grzesiu, przestałeś już bić żonę ?
Chociaż przy córce tego nie rób.
Rozumiem, że złe wzorce trudno wyrugować , ale ... jesteś mężczyzną , prawie :evil:
:keep:
Pamiętaj: siła argumentu nigdy argument siły
D

Daarze. Nie raz tłukłem się z facetami w czasach pacholęctwa. Z kobietami mi się nie zdarzyło ale nie wiem jakie ty miałeś doświadczenia w tej kwestii.
Piszesz tak jakbyś chciał się upewnić czy bicie żony, dość popularne wśród fanatyków religijnych jest normalną praktyką u innych. Muszę cię zmartwić. Jest to niedopuszczalne a biblia jest kiepskim drogowskazem moralnym w kwestiach związków damskm-męskich.
Natomiast ty jak każdy fanatyk religijny masz skłonność do agresji. Wystarczy popatrzeć jak narasta twoja agresja kiedy przedstawia się logiczne argumenty na to że twoje mądrości to bzdety i urojenia.
krzywa wk...nia idzie mocno w górę im bardziej się to wykazuje. Jest więc prawie pewne że w bezpośrednim kontakcie i rozmowie po osiągnięciu punktu krytycznego dał byś w dziób zarówno kobiecie jak i mężczyźnie, jeśli podkopywaliby twoją wiarę opartą na urojeniach.
Tak jest z waszą sektą. Jesteście do bólu mili, tak że aż mdli, dopóki się wam wydaje że jest szansa wcisnąć komuś kit i zrobić z niego bezmyślnego idiotę biblia-zombie. Kiedy ktoś podważa waszą nieomylność, wychodzi z was to co naprawdę w was siedzi. ;D
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Sob Paź 03, 2015 06:47, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Paź 03, 2015 06:54   

gruby napisał/a:

stąd jest prosty wniosek
myślisz tylko że nie żyjesz w stworzonym hologramie

Myśl tak dalej a zobaczysz gdzie Cię to doprowadzi.
Przecież to normalne że skala wielkości cząsteczek gdzieś się kończy. To że żarówka w dużej mierze składa się z próżni nie oznacza że żarówka jest hologramem.

Jak mawiał jeden z naszych prezydentów, poświęcający swoją wątrobę przy każdej wizycie w Rosji, dla dobra narodu polskiego - nie idźcie tą drogą.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Paź 03, 2015 07:59   

dario_ronin napisał/a:

masz szczątkową wiedzę w temacie pomieszaną z urojeniami i naukami kościoła katolickiego

D

A to jest nawet ciekawe że względu na sposób myślenia.
A co to za różnica czy to urojenia świadków jehowy czy kościoła katolickiego? Wszyscy macie zryty beret przez tę samą książkę tylko w innej wersji. ;D
To tak jakby spotkało się dwóch schizofreników i sprzeczali się o to czyje haluny są lepsze, prawdziwsze i które są głosem boga ;D
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Sob Paź 03, 2015 08:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Paź 03, 2015 09:15   

Titelitury napisał/a:

Jeśli liczy się tylko to co niewidoczne, to proszę sobie dać amputować ręce i nogi i zobaczyć jak to wpłynie na pańską psychikę, czyli to co rzekomo najważniejsze, niewidoczne.

Brawo! Bardzo dobry przykład.
Utrata kończyn oczywiście powoduje głębokie przygnębienie, tak samo, jak utrata odrębnego bytu, jakim jest np. własne dziecko.
Ale utrata kończyn nie zmienia naszej świadomości, umiejętności, doświadczeń. Pomimo przygnębienia nadal pozostajemy sobą i tak jesteśmy postrzegani przez otoczenie.
Natomiast rozległe uszkodzenia mózgu, odkorowanie, przy sprawnym ciele, w sposób jednoznaczny wykluczają nieszczęśnika z grona ludzi myślących i przenoszą do krainy bezmyślnych odruchów właściwych niższym zwierzętom.
Wreszcie schizofrenia, choroba w której nie ma organicznych uszkodzeń mózgu, też sprawia, że chory jest inny.
Więc właśnie istotą człowieczeństwa jest niematerialna psychika, software w neuronach.
JW
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Paź 03, 2015 10:21   

Titelitury napisał/a:
krzywa wk...nia
przeceniasz się Grzesiu
to nawet zabawne, tak się 'pięknie' odkrywasz
wszystkie twoje kompleksy skrywane pod wizerunkiem oczytanego humanisty :faint:
widziałem wielu zakompleksionych chłopców, którzy zmieniali się w nadętych dupków jak ty
dlatego wszystko co piszesz traktuję jako krzyk rozpaczy biednego chłopaczka:
"zobaczcie mnie, jestem tu, patrzcie jaki jestem mądry ..."
może gdyby zapracowany tata poświęcał ci więcej uwagi :hug:
wybacz mu
wybacz sobie Grzesiu
nie musisz robić smrodu w każdym temacie
nie musisz być dupkiem, zrozum i popracuj nad sobą
mnie niczym nie 'zranisz'
kundelki szczekają ... bo 'muszą'
chcą być zauważone, kochane
choć głupiec bliźnim mi jesteś, Grzesiu :hug:

D
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Paź 03, 2015 13:40   

dario_ronin napisał/a:

widziałem wielu zakompleksionych chłopców, którzy zmieniali się w nadętych dupków

D

Wystarczy że popatrzysz w lustro a takiego zobaczysz.
Przecież to ty twierdzisz że wiesz wszystko i że w biblii jest odpowiedź na wszystko, oraz to że posiadłeś zdolność interpretacji treści w niej zawartych, w taki sposób, że wszystko jest jasne i teraz już jesteś drugim pieprzonym mesjaszem.
Ale... Tym którzy to kwestionują wmawiasz że jest odwrotnie, że to oni próbują ci wmówić że są mądrzejsi od ciebie i robisz z siebie ofiarę.
To się tak przeplata w twoich postach. Kiedy wydaje ci się że możesz udawać mędrca trafiając na ciemne umysły, to ochoczo go udajesz. Jeśli trafiasz na takich którym się nie da wcisnąć kitu przeistaczasz się w ofiarę ataku. Uważasz że każdy kto się z tobą nie zgadza jest przeciwko tobie. Typowe myślenie fanatyka z mocno zrytym beretem.
Jeśli możesz udawać mędrca to cieszysz się tym jak głupi bateryjką, a jak możesz to udajesz ofiarę i lecisz na skargę do taty że się inni nie chcą bawić według reguł ustalonych przez gości naprutych ziołem.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Sob Paź 03, 2015 13:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Paź 03, 2015 13:54   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:

Jeśli liczy się tylko to co niewidoczne, to proszę sobie dać amputować ręce i nogi i zobaczyć jak to wpłynie na pańską psychikę, czyli to co rzekomo najważniejsze, niewidoczne.

Brawo! Bardzo dobry przykład.
Utrata kończyn oczywiście powoduje głębokie przygnębienie, tak samo, jak utrata odrębnego bytu, jakim jest np. własne dziecko.
Ale utrata kończyn nie zmienia naszej świadomości, umiejętności, doświadczeń. Pomimo przygnębienia nadal pozostajemy sobą i tak jesteśmy postrzegani przez otoczenie.
Natomiast rozległe uszkodzenia mózgu, odkorowanie, przy sprawnym ciele, w sposób jednoznaczny wykluczają nieszczęśnika z grona ludzi myślących i przenoszą do krainy bezmyślnych odruchów właściwych niższym zwierzętom.
Wreszcie schizofrenia, choroba w której nie ma organicznych uszkodzeń mózgu, też sprawia, że chory jest inny.
Więc właśnie istotą człowieczeństwa jest niematerialna psychika, software w neuronach.
JW


Głębokie przygnębienie może być spowodowane kłopotami w pracy, w domu itp. Utrata wszystkich kończyn to wielowarstwowa i wieloetapowa trauma. Szok jest tak wielki że powoduje zmiany nie tylko w psychice ale też w neurochemii. Są to zmiany nieodwracalne. Nawet gdyby ktoś odzyskał swoje kończyny i władzę w nich, to już nie będzie taki jak był przed tym faktem.
To co Pan widzi, słyszy w krótkich, sporadycznych kontaktach z osobami o różnym stopniu niepełnosprawności to tylko niewielka część tego co czują i jak czują.

Owszem. Poważne uszkodzenie struktur mózgu czyni z ludzi istoty niższego rzędu. Wiem że to stwierdzenie kontrowersyjne ale widzę że miał Pan na tyle odwagi żeby to publicznie przyznać.
Jednak genialny umysł na wózku z bezwładnym ciałem będzie tylko genialnym umysłem na wózku. To działa w dwie strony.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Sob Paź 03, 2015 14:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Paź 03, 2015 14:29   

Titelitury napisał/a:
Ale...
nic co piszesz nie jest warte czytania
byle nasmrodzić i poczuć się lepiej :razz:
to jest dopiero zryty beret :keep:
miałeś po męsku odejść
widać brak ci jaj
.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Paź 03, 2015 15:25   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Ale...
nic co piszesz nie jest warte czytania
byle nasmrodzić i poczuć się lepiej :razz:
to jest dopiero zryty beret :keep:
miałeś po męsku odejść
widać brak ci jaj
.


Brak ci argumentów Daarze. Czy w biblii brak czegoś co mogłoby cię bardziej zainspirować?
W czasach ciemnoty byłoby łatwiej. Doniósł byś na mnie że jestem szatańskim pomiotem, połamali by mnie kołem, spalili na stosie i po zawodach.
Pewnie tęsknisz za czasami ciemnogrodu, kiedy mógłbyś to rozwiązać w ten sposób?
Na pewno tęsknisz. Nie musiałbyś chłodzić przegrzanego mózgu, którym próbujesz wymyślić coś sensownego.
Tak mały mózg jak twój szybko się przegrzewa ale też szybko stygnie. Nie ma obawy że eksploduje. Jeśli już to będzie to implozja.
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Paź 03, 2015 18:52   

[quote="Titelitury"]
gruby napisał/a:

myśll tak dalej a zobaczysz gdzie Cię to doprowadzi.
Przecież to normalne że skala wielkości cząsteczek gdzieś się kończy.


ciekaw jestem gdzie ciebie to doprowadziło.
na pewno zgubiłeś po drodze zdrowy rozsądek.
nie bluźnij więc synu
1. logicznym jest fakt, że nic nie mogło powstać z niczego, i ktoś lub coś musiało owego "bąka" energetycznego puścić.
2. mundrale policzyli też, że aby zaistniało życie, przyjmując teorię mutacji,
to czasu istnienia wszechświata nie starczyłoby nawet w połowie gdyby owe mutacje zachodziłyby co 1 sekundę,
3. nie gadaj o biblii skoro nie wiesz czym ona jest, wpierw poczytaj
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Paź 03, 2015 19:26   

gruby napisał/a:


ciekaw jestem gdzie ciebie to doprowadziło.
na pewno zgubiłeś po drodze zdrowy rozsądek.
nie bluźnij więc synu
1. logicznym jest fakt, że nic nie mogło powstać z niczego, i ktoś lub coś musiało owego "bąka" energetycznego puścić.
2. mundrale policzyli też, że aby zaistniało życie, przyjmując teorię mutacji,
to czasu istnienia wszechświata nie starczyłoby nawet w połowie gdyby owe mutacje zachodziłyby co 1 sekundę,
3. nie gadaj o biblii skoro nie wiesz czym ona jest

A czym jest bluźnierstwo? Jeśli mówię że nie chcę bawić się z małym Dareczkiem i jego zabawkami to jest bluźnierstwo?
Co to k.... jest? Państwo kościelne?
To co mówisz nie świadczy o rozsądku a o braku rozsądku. Zastanawiasz się jak powstało życie i wszechświat gubiąc po drodze to że sensem życia nie jest zastanawianie się nad tym. Do czego jest ci to potrzebne? Uzasadnij to w prosty sposób.

Biblia jest książką napisaną przez ludzi chcących manipulować innymi ludźmi, zasiać w nich strach, obiecać to że jeśli będą posłuszni to czeka ich po śmierci nagroda. Taką wystraszoną tępą masą można rządzić po swojemu, narzucać im swoje prawa, doić z nich ile się da.
To takie samo pisemko jak koran, tora i inne tego typu książeczki stworzone przez ludzi w celu manipulowania innymi ludźmi.
Co śmieszniejsze każdy odłam sekty ma swoją wersję pisemka, które uważa za jedyną prawdziwą wersję. Każda z tych wersji była wiele razy zmieniana w zależności od potrzeb tych którzy chcieli rządzić ciemną masą.
W efekcie nasmarowano tam tyle że można sobie to dowolnie interpretować. Co tępszym daje się nawet wmówić że w biblii przewidziano internet, telewizję kablową, telefony komórkowe, łączność satelitarną oraz dietę dobrych produktów.

Dopóki na świecie będzie na tyle ciemnej masy żeby opłaciło się nią manipulować to będą istnieć ci którzy będą chcieli to wykorzystać. Dlaczego? Bo to lekki pieniądz.
Po drugie niektórzy po prostu lubią władzę nad innymi. To ich sposób na życie, na poczucie się ważnym.
To wszystko są proste mechanizmy. Żadna istota wyższa nie napisałaby takiej kretyńskiej książki, pełnej przemocy pod każdą możliwą postacią.

Zgubiłeś gdzieś po drodze zdrowy rozsądek chcą dyskutować ze mną o biblii. Polecam do dyskusji wielebnego Daara. Ryjcie sobie wzajemnie berety swoimi urojeniami.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Sob Paź 03, 2015 19:45, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Paź 03, 2015 23:54   

Bluźnisz synu, bluźnisz nawet przeciw swojemu rozsądkowi,
coś cię gryzie, udajesz tylko twardziela,

1. nie chcesz. a katujesz się użeraniem z Dareczkiem
2. biblii nie znasz i nie potrafisz Dareczka pobić jego bronią, miotasz się więc bezsilnie
3. sens życia bez zastanawiania się nad jego sensem jest bez sensu z prostego powodu, możesz sobie i innym krzywdę zrobić i strzelić sobie samobója
4. nie zdajesz sobie sprawy że 3/4 to owa tępa masa dla której liczy się tylko pełna micha, i o nią będą się tylko użerali, więc to nie "straszak" ich krzywdzi
5. czy ja jestem taki głupi ? z Dareczkiem już kiedyś pogadałem
Ostatnio zmieniony przez gruby Nie Paź 04, 2015 00:04, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 06:46   

gruby napisał/a:
Bluźnisz synu, bluźnisz nawet przeciw swojemu rozsądkowi,
coś cię gryzie, udajesz tylko twardziela,

1. nie chcesz. a katujesz się użeraniem z Dareczkiem
2. biblii nie znasz i nie potrafisz Dareczka pobić jego bronią, miotasz się więc bezsilnie
3. sens życia bez zastanawiania się nad jego sensem jest bez sensu z prostego powodu, możesz sobie i innym krzywdę zrobić i strzelić sobie samobója
4. nie zdajesz sobie sprawy że 3/4 to owa tępa masa dla której liczy się tylko pełna micha, i o nią będą się tylko użerali, więc to nie "straszak" ich krzywdzi
5. czy ja jestem taki głupi ? z Dareczkiem już kiedyś pogadałem


Muszę Cię zmartwić. Jestem bardzo odporny psycho-fizycznie. Choćbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo on jest ze mną... mój AK-47 ;D
Nigdy nie robię tego czego nie chcę. Nie znasz moich motywów, stąd błędna ocena sytuacji.

Zapytałeś mnie czy jesteś tępy, udzielając sobie jednocześnie wyczerpującej odpowiedzi.
Nie jesteś tępy. Jesteś po prostu mocno ograniczony, ale to nie jest twoja wina. Zryto Ci beret po prostu.
Na czym polega twoje ograniczenie? Sporo tego. Nie pod względem ilości ale ciężaru tego co Cię ogranicza.
Z automatu przyjmujesz że człowiek niewierzący nastawiony jest na konsumpcjonizm, nie dostrzega piękna i sensu tego świata i sensu istnienia. Fatalne podejście, wykluczające jakąkolwiek dyskusję.
Drugie wielkie ograniczenie to zakładanie że każdy kto dyskutuje z Daarem jest przepełniony cierpieniem i wątpliwościami. Przestań udawać wiejskiego filozofa to możemy porozmawiać.

Nawet głęboko wierzący Witold Jarmołowicz nie używa takich argumentów jak Ty i Daar, przyjmując argumenty że życie człowieka niewierzącego może być przepełnione sensem.
Co prawda ma wtedy tendencję do tego aby przypisywać takiemu komuś wiarę w Perkuna bądź Swiętowida ale być może wynikało to z kontekstu dyskusji oraz głęboko tkwiącego w jego umyśle przekonania że duchowość to mimo wszystko wiara w nieistniejące istoty.
Coś w stylu - zamienił stryjek siekierkę na kijek.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Paź 04, 2015 06:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 09:50   

gruby napisał/a:
Titelitury napisał/a:
:evil: Zaraz zaczniecie się zastanawiać czy naprawdę istniejecie, czy to jawa czy sen.
Jest na to prosty sposób. Jeśli ktoś ma wątpliwości to trzeba wziąć sterylną igłę i wbić głęboko w udo. To rozwiewa wszystkie wątpliwości. ;D


ha ha
mądrala
strzeliłeś Panu Bogu w okno
no więc powiedz co znaleźli naukowcy rozbijając atomy materii?
ano nic co by było materialne.
stąd jest prosty wniosek
myślisz tylko że nie żyjesz w stworzonym hologramie


Słusznie, wszystkie odczucia są tylko wytwarzane w odpowiednich ośrodkach mózgu. Nie istnieją obiektywnie. W rzadkich przypadkach rodzą się osoby nie odczuwające bólu. Mogą sobie nawet nogę obciąć bukfelem.
Jak słusznie podejrzewali solipsyści, nie ma sposobu na udowodnienie, że istnieje świat zewnętrzny. Dziś, w dobie komputerów i mechaniki kwantowej, powstaje techniczna możliwość stworzenia hybrydy mózgu pływającego w słoju, podłączonego do czujników symulujących receptory. Być może kiedyś zostanie to zrealizowane.
W każdym razie łatwiej jest zasymulować czujniki, niż stworzyć sztuczną inteligencję.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 10:12   

Titelitury napisał/a:
Nigdy nie robię tego czego nie chcę.
Nie ma takiego człowieka. Ot, dajmy na to, jadąc tramwajem, powstrzymuje się Pan od defekacji, chociażby bardzo się chciało. :)
Nie wiem, czy do Puszczykowa dochodzi linia tramwajowa z Poznania, ale zapewne kiedyś w stolicy wielkopolski znalazł się Pan w takiej, nie cierpiącej zwłoki, sytuacji.
JW
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 10:26   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Nigdy nie robię tego czego nie chcę.
Nie ma takiego człowieka. Ot, dajmy na to, jadąc tramwajem, powstrzymuje się Pan od defekacji, chociażby bardzo się chciało. :)
Nie wiem, czy do Puszczykowa dochodzi linia tramwajowa z Poznania, ale zapewne kiedyś w stolicy wielkopolski znalazł się Pan w takiej, nie cierpiącej zwłoki, sytuacji.
JW

Ok. Dla dobra dyskusji ograniczmy to do sytuacji dotyczących dyskusji na temat biblii.
Jednak żywienie niskowęglowdanowe rzadko wywołuje nagłą potrzebę defekacji więc ta kwestia jest także dyskusyjna.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 10:38   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
gruby napisał/a:
Titelitury napisał/a:
:evil: Zaraz zaczniecie się zastanawiać czy naprawdę istniejecie, czy to jawa czy sen.
Jest na to prosty sposób. Jeśli ktoś ma wątpliwości to trzeba wziąć sterylną igłę i wbić głęboko w udo. To rozwiewa wszystkie wątpliwości. ;D


ha ha
mądrala
strzeliłeś Panu Bogu w okno
no więc powiedz co znaleźli naukowcy rozbijając atomy materii?
ano nic co by było materialne.
stąd jest prosty wniosek
myślisz tylko że nie żyjesz w stworzonym hologramie


Słusznie, wszystkie odczucia są tylko wytwarzane w odpowiednich ośrodkach mózgu. Nie istnieją obiektywnie. W rzadkich przypadkach rodzą się osoby nie odczuwające bólu. Mogą sobie nawet nogę obciąć bukfelem.
Jak słusznie podejrzewali solipsyści, nie ma sposobu na udowodnienie, że istnieje świat zewnętrzny. Dziś, w dobie komputerów i mechaniki kwantowej, powstaje techniczna możliwość stworzenia hybrydy mózgu pływającego w słoju, podłączonego do czujników symulujących receptory. Być może kiedyś zostanie to zrealizowane.
W każdym razie łatwiej jest zasymulować czujniki, niż stworzyć sztuczną inteligencję.
JW

Wiódł ślepy kulawego. Ból jest reakcją na realne uszkodzenie tkanek. Odczuwanie zimna czy ciepła to reakcja na realną temperaturę otoczenia. Wrażenia smakowe czy zapachowe nie są wywoływane przez duchy ale cząsteczki o konkretnej masie i budowie chemicznej.

Ktoś tu chyba łyka niebieskie tabletki zamiast czerwonych.
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 10:54   

Titelitury napisał/a:



[Muszę Cię zmartwić. Jestem bardzo odporny psycho-fizycznie. Choćbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo on jest ze mną... mój AK-47 ;D
Nigdy nie robię tego czego nie chcę. Nie znasz moich motywów, stąd błędna ocena sytuacji.

Zapytałeś mnie czy jesteś tępy, udzielając sobie jednocześnie wyczerpującej odpowiedzi.
Nie jesteś tępy. Jesteś po prostu mocno ograniczony, ale to nie jest twoja wina. Zryto Ci beret po prostu.
Na czym polega twoje ograniczenie? Sporo tego. Nie pod względem ilości ale ciężaru tego co Cię ogranicza.
Z automatu przyjmujesz że człowiek niewierzący nastawiony jest na konsumpcjonizm, nie dostrzega piękna i sensu tego świata i sensu istnienia. Fatalne podejście, wykluczające jakąkolwiek dyskusję.
Drugie wielkie ograniczenie to zakładanie że każdy kto dyskutuje z Daarem jest przepełniony cierpieniem i wątpliwościami. Przestań udawać wiejskiego filozofa to możemy porozmawiać.

Nawet głęboko wierzący Witold Jarmołowicz nie używa takich argumentów jak Ty i Daar, przyjmując argumenty że życie człowieka niewierzącego może być przepełnione sensem.
Co prawda ma wtedy tendencję do tego aby przypisywać takiemu komuś wiarę w Perkuna bądź Swiętowida ale być może wynikało to z kontekstu dyskusji oraz głęboko tkwiącego w jego umyśle przekonania że duchowość to mimo wszystko wiara w nieistniejące istoty.
Coś w stylu - zamienił stryjek siekierkę na kijek.


Robisz jeden podstawowy błąd logiczny,
przyjmując że wierzącym jest tylko ten który uprawia jakąś religię,
ty zaś jesteś niewierzący.
ja powiadam że nie ma ludzi niewierzących, czego sam jesteś przykładem.
walcząc z "wierzącymi" opierasz się na " wierze" nie na dowodach.
ps.
cała "wielka" nauka oparta jest też na "wierze " -teoriach, które nie są czym innym niż wiara
Ostatnio zmieniony przez gruby Nie Paź 04, 2015 11:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 11:14   

gruby napisał/a:
Titelitury napisał/a:



[Muszę Cię zmartwić. Jestem bardzo odporny psycho-fizycznie. Choćbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo on jest ze mną... mój AK-47 ;D
Nigdy nie robię tego czego nie chcę. Nie znasz moich motywów, stąd błędna ocena sytuacji.

Zapytałeś mnie czy jesteś tępy, udzielając sobie jednocześnie wyczerpującej odpowiedzi.
Nie jesteś tępy. Jesteś po prostu mocno ograniczony, ale to nie jest twoja wina. Zryto Ci beret po prostu.
Na czym polega twoje ograniczenie? Sporo tego. Nie pod względem ilości ale ciężaru tego co Cię ogranicza.
Z automatu przyjmujesz że człowiek niewierzący nastawiony jest na konsumpcjonizm, nie dostrzega piękna i sensu tego świata i sensu istnienia. Fatalne podejście, wykluczające jakąkolwiek dyskusję.
Drugie wielkie ograniczenie to zakładanie że każdy kto dyskutuje z Daarem jest przepełniony cierpieniem i wątpliwościami. Przestań udawać wiejskiego filozofa to możemy porozmawiać.

Nawet głęboko wierzący Witold Jarmołowicz nie używa takich argumentów jak Ty i Daar, przyjmując argumenty że życie człowieka niewierzącego może być przepełnione sensem.
Co prawda ma wtedy tendencję do tego aby przypisywać takiemu komuś wiarę w Perkuna bądź Swiętowida ale być może wynikało to z kontekstu dyskusji oraz głęboko tkwiącego w jego umyśle przekonania że duchowość to mimo wszystko wiara w nieistniejące istoty.
Coś w stylu - zamienił stryjek siekierkę na kijek.


Robisz jeden podstawowy błąd logiczny,
przyjmując że wierzącym jest tylko ten który uprawia jakąś religię,
ty zaś jesteś niewierzący.
ja powiadam że nie ma ludzi niewierzących, czego sam jesteś przykładem.
walcząc z "wierzącymi" opierasz się na " wierze" nie na dowodach.
ps.
cała "wielka" nauka oparta jest też na "wierze " -teoriach, które nie są czym innym niż wiara


A to Cię pocieszę. Nie jesteś pierwszy, który wmawia ludziom że wierzą nawet jeśli nie wierzą. Jest to jedno z najgłupszych stwierdzeń jakiego mogłeś użyć bo świadczy o twojej desperacji spowodowanej brakiem argumentów, oraz patrzeniem przez religijne okularki. Resztę pola widzenia zasłaniają Ci klapki, więc musisz przez nie patrzeć.
Ja nie walczę z religią z wierzącymi. Tylko dyskutujemy, ale tłumaczyłem już że fanatyk religijny każdą dyskusję odbiera jako atak na siebie i religię.

Ja mam to w d... czy ktoś wierzy czy nie. Byle nie wmawiał mi że on jest lepszym i mądrzejszym człowiekiem bo wierzy.
Przestałem w to wierzyć już jako pacholę, tak samo jak przestaje się wierzyć w smoki, wróżki i Muminki. To jest tak naturalne jak oduczanie się sikania w pieluchy.

Stosujesz te same idiotyczne chwyty co Daar. Przyparty do muru z braku argumentów, przypisujesz wszystko biblii.
Piszę że żyję tu i teraz - Daar twierdzi że to biblijne, mimo że to akurat sztandarowa maksyma buddyjska. Cokolwiek napisać to z biblii. Jesteś dobrym człowiekiem to musisz być wierzący tylko o tym nie wiesz. Postępujesz dobrze mimo że nie czytałeś biblii, to pewnie duch święty cię natchnął.
A jak smyram się po małym to też z biblii?
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Paź 04, 2015 11:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 11:47   

Titelitury napisał/a:

A to Cię pocieszę. Nie jesteś pierwszy, który wmawia ludziom że wierzą nawet jeśli nie wierzą. Jest to jedno z najgłupszych stwierdzeń jakiego mogłeś użyć bo świadczy o twojej desperacji spowodowanej brakiem argumentów, oraz patrzeniem przez religijne okularki. Resztę pola widzenia zasłaniają Ci klapki, więc musisz przez nie patrzeć.
Ja nie walczę z religią z wierzącymi. Tylko dyskutujemy, ale tłumaczyłem już że fanatyk religijny każdą dyskusję odbiera jako atak na siebie i religię.

Ja mam to w d... czy ktoś wierzy czy nie. Byle nie wmawiał mi że on jest lepszym i mądrzejszym człowiekiem bo wierzy.
Przestałem w to wierzyć już jako pacholę, tak samo jak przestaje się wierzyć w smoki, wróżki i Muminki. To jest tak naturalne jak oduczanie się sikania w pieluchy.
?


he he
wyluzuj
chcesz udowadniać to czego udowodnić nie można,
przypisując to innym
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 12:50   

gruby napisał/a:

chcesz udowadniać to czego udowodnić nie można

Błędny wniosek. Nawet w tym temacie pisałem wielokrotnie że nie jestem zainteresowany udowadnianiem czegokolwiek.
Wychodzi więc na to że albo nie czytasz tego co pisze rozmówca, albo czytasz tak wolno że nie nadążasz.

Myślę że wszystko już zostało wyjaśnione. Jeśli czegoś jeszcze nie zrozumiałeś to nie świadczy to dobrze o twojej zdolności pojmowania, ale to twój problem nie mój.

Nie próbuj nikogo przekonywać do wiary w bóstwa. To bardzo głupie bo to wygląda tak jakbyś nawąchał się kleju i pytał kogoś czy widzi i czuje to samo co Ty.
Im mniej ktoś wierzy, im słabsza jest jego wiara, tym więcej osób chce na SWOJĄ wiarę nawrócić i wcisnąć im ją jak najgłębiej w gardło. Nawet na siłę, używając argumentów najdebilniejszych z debilnych. Tylko w ten sposób potrafi umocnić się w swojej wierze. Nie zawsze to jednak skutkuje. Niektórym to nie pomaga. Nadal wątpią, szukają na forum o dietach i zapijają ból istnienia biblijnym trunkiem. :evil:
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Paź 04, 2015 13:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 14:33   

Titelitury napisał/a:
Ból jest reakcją na realne uszkodzenie tkanek. Odczuwanie zimna czy ciepła to reakcja na realną temperaturę otoczenia.
Nie. Zimno, ból, to nieprzyjemne wrażenia produkowane przez mózg dla naszego dobra. Teoretycznie produkowane pod wpływem sygnałów dochodzących z receptorów obwodowych. W rzeczywistości te odczucia można zasymulować drażniąc te receptory albo odpowiednie ośrodki w mózgu. Bez zimna, bólu czy gorąca.
Błędem jest zakładanie, że każda osoba, która precyzyjnie rozróżnia kolory, widzi, czyli odczuwa takie samo wrażenie koloru, patrząc na zielony liść. Osobistego wrażenia nie da się porównać żadną metodą u różnych ludzi. Można tylko sprawdzić tablicami, czy rozróżniają subtelne odcienie, ale nigdy nie dowiemy się, czy odczuwają takie samo wrażenie koloru liścia. Nigdy.
JW
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 15:23   

Titelitury napisał/a:
gruby napisał/a:

chcesz udowadniać to czego udowodnić nie można

Błędny wniosek. Nawet w tym temacie pisałem wielokrotnie że nie jestem zainteresowany udowadnianiem czegokolwiek.
Wychodzi więc na to że albo nie czytasz tego co pisze rozmówca, albo czytasz tak wolno że nie nadążasz.

Myślę że wszystko już zostało wyjaśnione. Jeśli czegoś jeszcze nie zrozumiałeś to nie świadczy to dobrze o twojej zdolności pojmowania, ale to twój problem nie mój.

Nie próbuj nikogo przekonywać do wiary w bóstwa. To bardzo głupie bo to wygląda tak jakbyś nawąchał się kleju i pytał kogoś czy widzi i czuje to samo co Ty.
Im mniej ktoś wierzy, im słabsza jest jego wiara, tym więcej osób chce na SWOJĄ wiarę nawrócić i wcisnąć im ją jak najgłębiej w gardło. Nawet na siłę, używając argumentów najdebilniejszych z debilnych. Tylko w ten sposób potrafi umocnić się w swojej wierze. Nie zawsze to jednak skutkuje. Niektórym to nie pomaga. Nadal wątpią, szukają na forum o dietach i zapijają ból istnienia biblijnym trunkiem. :evil:


he he
ubawiłem się
czy ja kogoś na jakąś wiarę nawracam?
stwierdzając że nie ma niewierzących
i prędzej uwierzę w to że istnieją pobożne pedały niż niewierzący
ps.
sam sobie przeczysz
siedząc tu
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 16:45   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Ból jest reakcją na realne uszkodzenie tkanek. Odczuwanie zimna czy ciepła to reakcja na realną temperaturę otoczenia.
Nie. Zimno, ból, to nieprzyjemne wrażenia produkowane przez mózg dla naszego dobra. Teoretycznie produkowane pod wpływem sygnałów dochodzących z receptorów obwodowych. W rzeczywistości te odczucia można zasymulować drażniąc te receptory albo odpowiednie ośrodki w mózgu. Bez zimna, bólu czy gorąca.
Błędem jest zakładanie, że każda osoba, która precyzyjnie rozróżnia kolory, widzi, czyli odczuwa takie samo wrażenie koloru, patrząc na zielony liść. Osobistego wrażenia nie da się porównać żadną metodą u różnych ludzi. Można tylko sprawdzić tablicami, czy rozróżniają subtelne odcienie, ale nigdy nie dowiemy się, czy odczuwają takie samo wrażenie koloru liścia. Nigdy.
JW

Ale mózg pływający w słoiku, stymulowany w różnych obszarach dla wywołania określonego odczucia to sen wariata. Nie da się zresztą wywołać wszystkich odczuć jakie są możliwe do wywołania kiedy stymuluje się zmysły.
Nie będzie on także funkcjonował tak samo jak połączony z wszystkimi układami ciała bo każdy układ, każdy narząd z osobna i jako całość oddziałuje na mózg.
Większość bodźców to oddziaływanie materii na materię. Dotyk, tego nie trzeba nikomu tłumaczyć, zimne i ciepłe powietrze to także fizykalne oddziaływanie na repertory, fala dźwiękowa także, smak rzecz oczywista, węch także, co było w poście wcześniej. Nawet pozycja ciała wpływa na odbiór otoczenia. Osoby długo leżące, nie poddawane pionizacji żyją dużo krócej niż osoby w tym samym stanie które są pionizacji poddawane. Żyją krócej nie dlatego że są pozbawione ruchu ale dlatego że ciągła pozycja horyzontalna ma fatalny wpływ na mózg. Wiedziano to już bardzo dawno temu.
Odczucia jakie można wywołać w mózgu pływającym w słoiku to promil tego co odczuwa się normalnie.
Fajna wizja ale fascynować się nią mogą tylko ludzie o specyficznej osobowości.
Po drugie mózg w słoiku nie byłby świadom w takim stopniu jak mózg w ciele i dobrze bo gdyby był świadom tego że jest tylko mózgiem w słoiku to prawdopodobnie doprowadziłoby to do szoku który zakończyłby jego funkcjonowanie.

Wizjonerzy w których głowach takie wizje się rodzą chyba nie zdają sobie sprawy z wszystkich zależności pomiędzy mózgiem i resztą ciała oraz środowiskiem w jakim żyjemy.
Albo po prostu celowo o tym nie wspominają żeby nieco ubarwić swoje wizje. Wywołanie wrażenia świata zewnętrznego w mózgu pływającym w słoiku jeszcze długo nie będzie możliwe z prostej przyczyny. Nie jest możliwe utrzymanie przy życiu mózgu poza organizmem więc to tylko fantazje. W dodatku fantazje tych którzy marzą o nieśmiertelnym mózgu, przeniesieniu wszystkich zapisanych w mózgu informacji do sztucznej sieci neuronowej.
Kolejne oszołomstwo po religijnych fanaberiach i ludzie którzy nie potrafią się pogodzić z prawami natury, z tym że umrą.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Paź 04, 2015 17:00, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 17:05   

gruby napisał/a:
Titelitury napisał/a:
gruby napisał/a:

chcesz udowadniać to czego udowodnić nie można

Błędny wniosek. Nawet w tym temacie pisałem wielokrotnie że nie jestem zainteresowany udowadnianiem czegokolwiek.
Wychodzi więc na to że albo nie czytasz tego co pisze rozmówca, albo czytasz tak wolno że nie nadążasz.

Myślę że wszystko już zostało wyjaśnione. Jeśli czegoś jeszcze nie zrozumiałeś to nie świadczy to dobrze o twojej zdolności pojmowania, ale to twój problem nie mój.

Nie próbuj nikogo przekonywać do wiary w bóstwa. To bardzo głupie bo to wygląda tak jakbyś nawąchał się kleju i pytał kogoś czy widzi i czuje to samo co Ty.
Im mniej ktoś wierzy, im słabsza jest jego wiara, tym więcej osób chce na SWOJĄ wiarę nawrócić i wcisnąć im ją jak najgłębiej w gardło. Nawet na siłę, używając argumentów najdebilniejszych z debilnych. Tylko w ten sposób potrafi umocnić się w swojej wierze. Nie zawsze to jednak skutkuje. Niektórym to nie pomaga. Nadal wątpią, szukają na forum o dietach i zapijają ból istnienia biblijnym trunkiem. :evil:


he he
ubawiłem się
czy ja kogoś na jakąś wiarę nawracam?
stwierdzając że nie ma niewierzących
i prędzej uwierzę w to że istnieją pobożne pedały niż niewierzący
ps.
sam sobie przeczysz
siedząc tu


Siedzę tu żeby trochę podnieść ciśnienie wielebnemu bo temu nadętemu dupkowi wydawało się że jest mesjaszem.
Poza tym to jeden z tych dupków którzy najpierw siedzieli na forum Kwaśniewskiego a potem przyszli tu żeby doprowadzić do tego do czego doprowadzili. To ostatni Mohikanin i szkoda go trochę. Nie mam już serca go dręczyć. Niech się bawi tą swoją biblią i ogłasza co tydzień koniec świata, który przewidział oryginał biblii ukryty pod nowym jorkiem ;D
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Paź 04, 2015 17:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 09:30   

Titelitury napisał/a:
Większość bodźców to oddziaływanie materii na materię. Dotyk, tego nie trzeba nikomu tłumaczyć, zimne i ciepłe powietrze to także fizykalne oddziaływanie na repertory, fala dźwiękowa także, smak rzecz oczywista, węch także, co było w poście wcześniej. Nawet pozycja ciała wpływa na odbiór otoczenia.
Jednak nie może Pan odpiąć się od plebejskiego przekonania, że przecież widzę, słyszę, czuję, więc świat istnieje i tak wygląda.
A to tylko impulsy w mózgu stwarzające wrażenie widzenia, słyszenia, czucia. Co więcej, mózg widzi świat nie takim, jakim świat jest, ale mózg widzi świat takim, jakim być powinien według mózgu.
JW
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 11:14   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Większość bodźców to oddziaływanie materii na materię. Dotyk, tego nie trzeba nikomu tłumaczyć, zimne i ciepłe powietrze to także fizykalne oddziaływanie na repertory, fala dźwiękowa także, smak rzecz oczywista, węch także, co było w poście wcześniej. Nawet pozycja ciała wpływa na odbiór otoczenia.
Jednak nie może Pan odpiąć się od plebejskiego przekonania, że przecież widzę, słyszę, czuję, więc świat istnieje i tak wygląda.
A to tylko impulsy w mózgu stwarzające wrażenie widzenia, słyszenia, czucia. Co więcej, mózg widzi świat nie takim, jakim świat jest, ale mózg widzi świat takim, jakim być powinien według mózgu.
JW

Do odbiornika jakim jest mózg, dociera rzeczywisty obraz świata taki jakim on jest. Gdyby było inaczej za każdym razem wypierniczałby się Pan na schodach, parzył ogniem i topił w pierwszym głębszym zbiorniku wodnym, ponieważ nie odróżniłby Pan wody od stałego lądu.
Nie mówimy o sytuacjch patologicznych gdzie wskutek niedorozwoju jakiegoś układu czy narządu percepcja jest w jakiś sposób zaburzona ale o sprawnie działającym organizmie.

Faktem jest że zdolności poznawcze a co za tym idzie, postrzeganie świata u różnych ludzi mogą się minimalnie różnić, lecz nie zmienia to faktu że jakiś przedmiot wygląda w rzeczywistości tak jak widzi go ludzki mózg.

Ta dyskusja coraz bardziej zaczyna przypominać scenę badania psychiatrycznego Von Nogaya z filmu CK Dezerterzy więc muszę tę dyskusję ze swojej strony zakończyć. Proszę mimo wszystko sprawdzić czy to co Pan pisze to nie jest skutek uboczny jakiegoś leku lub suplementu diety.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Paź 05, 2015 11:26, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 12:03   

Titelitury napisał/a:

Do odbiornika jakim jest mózg, dociera rzeczywisty obraz świata taki jakim on jest.
Polecam jednak głębsze poznanie tematu.
Myślę, że pisanie ad hoc tego, co ślina na język przyniesie jest znacznie poniżej pańskich możliwości analitycznych.
JW
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 12:37   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:

Do odbiornika jakim jest mózg, dociera rzeczywisty obraz świata taki jakim on jest.
Polecam jednak głębsze poznanie tematu.
Myślę, że pisanie ad hoc tego, co ślina na język przyniesie jest znacznie poniżej pańskich możliwości analitycznych.
JW

To może inaczej.
Liść jest w rzeczywistości zielony. Nie jest zielony dlatego że tak widzi go ludzki mózg ale dlatego że jako jedno z nielicznych stworzeń potrafimy widzieć pełne spektrum.
To że inne stworzenia widzą Świat trochę inaczej nie oznacza że świat jest inny niż my go widzimy. To człowiek widzi kolory, kształty takimi jakie one są. U innych stworzeń bywa różnie.

Po prostu dysponujemy lepszym odbiornikiem i przekaźnikami niż inne stworzenia, które są czasem zdane tylko na termowizję, echolokację, albo w dużej mierze na zmysł węchu, lub odbiór drgań gruntu itp itd

Odbieramy wszystkimi zmysłami świat taki jaki jest bo natura dała nam taką możliwość. To właśnie dzięki temu zdominowaliśmy cały świat, to sprawiło że człowiek jest dziś tym kim jest. To zbiór unikalnych cech ciała i umysłu oraz możliwości percepcji jakich nie ma żadne inne stworzenia.
Inne stworzenia mają z reguły jeden lub dwa zmysły doskonalsze niż człowiek lecz to czy naprawdę są doskonalsze to sprawa umowna bo sam sokoli wzrok czy psi węch jest niczym w porównaniu z możliwościami człowieka. Człowiek ma mniej rozwinięte zmysły ale ma doskonałego koordynatora w postaci dużego, bardzo rozwiniętego mózgu. Potrafi on wykrzesać więcej z tych mniej rozwiniętych przekaźników. To w połączeniu z unikalną budową daje ogromne możliwości przystosowawcze.

Powtórzę jeszcze raz - liść jest zielony nie dlatego że tak widzi go ludzki mózg a dlatego że potrafimy to zobaczyć.
Oczywiście można brnąć w filozofię i zapytać czy liść byłby zielony gdyby we wszechświecie nie było istoty która potrafi to zobaczyć, czy drzewo upadające w lesie wydaje dźwięk jeśli nikt tego nie słyszy. A k.... wydaje i ma w d... czy słyszy to jakiś człowiek.
Kolor jest kolorem, fala dźwiękowa jest falą dźwiękową bez względu na to czy człowiek to czuje i słyszy czy nie. My tylko pojawiliśmy się na Ziemi i odkryliśmy że to jest.
Jednak dla wszechświata ma to niewielkie znaczenie.

Pewnie to Pana trochę boli bo reprezentuje Pan podejście antropocentryczne, ale ja jestem jak ten wszechświat. Mam to po prostu w d...
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Paź 05, 2015 13:03, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Antek

Dołączył: 17 Sie 2015
Posty: 27
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 16:05   

Już prosty fakt istnienia złudzeń optycznych, akustycznych itd. powinien nauczyć każdego z nas, że naszym zmysłom nie można do końca ufać.
Nie odzwierciedlają one "rzeczywistości" lecz ją konstruują i prezentują świadomości przefiltrowaną przez podświadomość wersję.

Przy każdym banalnym wypadku samochodowym można obserwować to zjawisko, istnieje moja wersja, twoja wersja, prawda i to co naprawdę się zdarzyło.

Gorzej! Nie tylko istnieją złudzenia optyczne ale wręcz złudzenia myślenia.

Dla zgłębienia tematu polecam następującą książkę:
Daniel Kahneman "Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym" (ISBN 978-83-7278-677-7).
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 17:31   

Antek napisał/a:
Już prosty fakt istnienia złudzeń optycznych, akustycznych itd. powinien nauczyć każdego z nas, że naszym zmysłom nie można do końca ufać.
Nie odzwierciedlają one "rzeczywistości" lecz ją konstruują i prezentują świadomości przefiltrowaną przez podświadomość wersję.

Przy każdym banalnym wypadku samochodowym można obserwować to zjawisko, istnieje moja wersja, twoja wersja, prawda i to co naprawdę się zdarzyło.

Gorzej! Nie tylko istnieją złudzenia optyczne ale wręcz złudzenia myślenia.

Dla zgłębienia tematu polecam następującą książkę:
Daniel Kahneman "Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym" (ISBN 978-83-7278-677-7).


Jeśli ktoś postrzega myślenie jako pułapkę, to powinien postępować w sposób asekuracyjny i przestać myśleć.
Profilaktyka przede wszystkim.

Podobnie jest w przypadku niektórych diet. Na przykład diety dobrych produktów, która w zasadzie opiera się na wyszukiwaniu pułapek we wszelkich produktach. Najlepszym rozwiązaniem jest w tym przypadku zaprzestanie spożywania czegokolwiek.

Można pójść dalej. Aby uniknąć pułapek jakie niesie życie najlepiej jest nie żyć.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 17:38   

Antek napisał/a:
naszym zmysłom nie można do końca ufać.
Nie odzwierciedlają one "rzeczywistości" lecz ją konstruują i prezentują świadomości przefiltrowaną przez podświadomość wersję.


Słyszałem gdzieś podobną teorię. Jakiś ktoś twierdził że tak naprawdę potrzeba 7 sekund żeby coś zobaczyć. Nie słychać już o tym gościu i jego teoriach. Pewnie próbował przejść przez ruchliwą drogę a tam trzeba reagować w krótszym czasie niż 7 sekund. Ciekawe czy zorientował się że nie żyje dopiero po siedmiu sekundach. ;D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Paź 06, 2015 09:04   

Titelitury napisał/a:
To może inaczej.
Liść jest w rzeczywistości zielony. Nie jest zielony dlatego że tak widzi go ludzki mózg ale dlatego że jako jedno z nielicznych stworzeń potrafimy widzieć pełne spektrum.
Liść w najmniejszym stopniu nie jest zielony, ale pochłania znaczną część promieniowania słonecznego oraz odbija fale elektomagnetyczne o długości około 550 nanometrów. Światło o tej częstotliwości
(ono nie ma żadnego koloru, a jedynie polaryzację, częstotliwość i długość fali, przy czym długość fali zależy od ośrodka, a częstotliwość od prędkości ruchu)
jest selektywnie wychwytywane przez receptory i po przetworzeniu na impulsy nerwowe wywiera w mózgu wrażenie, które określamy jako kolor zielony.
W przyrodzie nie istnieją żadne zjawiska, które my określamy jako kolory.
JW
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Paź 06, 2015 09:59   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:
To może inaczej.
Liść jest w rzeczywistości zielony. Nie jest zielony dlatego że tak widzi go ludzki mózg ale dlatego że jako jedno z nielicznych stworzeń potrafimy widzieć pełne spektrum.
Liść w najmniejszym stopniu nie jest zielony, ale pochłania znaczną część promieniowania słonecznego oraz odbija fale elektomagnetyczne o długości około 550 nanometrów. Światło o tej częstotliwości
(ono nie ma żadnego koloru, a jedynie polaryzację, częstotliwość i długość fali, przy czym długość fali zależy od ośrodka, a częstotliwość od prędkości ruchu)
jest selektywnie wychwytywane przez receptory i po przetworzeniu na impulsy nerwowe wywiera w mózgu wrażenie, które określamy jako kolor zielony.
W przyrodzie nie istnieją żadne zjawiska, które my określamy jako kolory.
JW

Zielona barwa chlorofilu spowodowana jest wysoką absorbcją czerwonej i niebieskiej części spektrum i niską zielonej.
Bez odbiornika w postaci mózgu uzbrojonego w oko, tego nie widać. Teoretycznie można więc powiedzieć że takiego koloru nie ma, lecz tak mówią tylko egocentrycy, ponieważ te wszystkie fizyczne procesy toczyły się dokładnie w taki sam sposób zanim jeszcze powstało pierwsze oko i mózg, który mógł to zobaczyć.

Typowe podejście egocentryka. Jak mnie nie ma to nie ma nic.
Świat kręcił się kiedy nas nie było i będzie się kręcił kiedy nas już nie będzie. Niektórym trudno się z tym pogodzić.
Będzie Panu łatwiej kiedy przestanie Pan wierzyć w to że jest centrum Wszechświata i że wszystko to zostało stworzone wyłącznie po to żeby kiedyś na Ziemi mógł pojawić się Witold Jarmołowicz i ogłosić miastu i światu że Ziemia się kręci, prawa fizyki obowiązują póki on potrafi to zobaczyć, usłyszeć i poczuć.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Paź 06, 2015 10:55   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:

Do odbiornika jakim jest mózg, dociera rzeczywisty obraz świata taki jakim on jest.
Polecam jednak głębsze poznanie tematu.
JW

W zasadzie to postępuję idiotycznie. Piszę w tym temacie dziwiąc się że założyciel tego tematu oraz ci którzy ochoczo dyskutują w tym temacie to egocentrycy, mitomani i zwolennicy teorii spiskowych. Wszystkie te zjawiska to fundament wiary.

Jednak zadziwiające jest to że ludzie z pozoru inteligentni i wykształceni reagują w taki sposób na proste słowa, wyjaśniające w logiczny sposób to że człowiek nie jest wytworem wyższej istoty, pod którego został stworzony Wszechświat.
Jak widać wykształcenie i inteligencja nie chronią przed zryciem beretu przez religię. Obawy, lęki są silniejsze. Świadomość tego że śmierć oznacza koniec jest przerażająca dla kogoś kto się z tą myślą nie oswoił i nie pogodził z tym w takim stopniu że staje się to naturalne, oczywiste jak wszystkie inne aspekty życia.
Na szczęście dla tych którzy żyją z tego lęku, takich którzy się z tym nie pogodzili jest wielu.

Często prowadzi to do takich rozważań jak to co przedstawił Pan ostatnio w tym temacie. Mimo że jest to w dużej mierze podejście naukowe to przeplata się to wszystko z wiarą w możliwość życia wiecznego i innymi tego typu urojeniami.

Na razie tylko jednemu udało się na pewno trafić do nieba. Zrobił z siebie męczennika i go ukrzyżowali. Tak więc ta metoda jest już zarezerwowana. Proponuję jakiś inny sposób.
Tylko nie wszyscy na raz. Na razie kandydatką na mesjasza jest Ewa Bednarczyk Witoszek. Jest duże prawdopodobieństwo że już niedługo będziemy odmierzać czas przed Ewą Bednarczyk Witoszek i po Ewie Bednarczyk Witoszek. Cuda jakie czyni wskazują na to że tak będzie.
Pan musi poczekać na swoją kolejkę. Ma Pan przynajmniej czas na to żeby wymyślić jak umrzeć za ludzkość w spektakularny sposób. Częstochowa to bardzo dobre miejsce na takie przedsięwzięcie.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Wto Paź 06, 2015 11:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Paź 06, 2015 11:05   

Titelitury napisał/a:
Zielona barwa chlorofilu spowodowana jest wysoką absorbcją czerwonej i niebieskiej części spektrum i niską zielonej.
Bez odbiornika w postaci mózgu uzbrojonego w oko, tego nie widać. Teoretycznie można więc powiedzieć że takiego koloru nie ma, lecz tak mówią tylko egocentrycy, ponieważ te wszystkie fizyczne procesy toczyły się dokładnie w taki sam sposób zanim jeszcze powstało pierwsze oko i mózg, który mógł to zobaczyć.
Egocentrycy raczej upierają się przy istnieniu koloru zielonego, bo odczuwają takie wrażenie patrząc na liść. A to tylko subiektywne, egocentryczne wrażenie w mózgu. Obiektywnie istnieje tylko promieniowanie odbite od liścia, które żadnego koloru nie ma, a tylko określone własności fizyczne, które to własności można mierzyć aparaturą, podobnie jak reszty niewidocznego spektrum promieniowania.
JW
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Paź 06, 2015 11:18   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Zielona barwa chlorofilu spowodowana jest wysoką absorbcją czerwonej i niebieskiej części spektrum i niską zielonej.
Bez odbiornika w postaci mózgu uzbrojonego w oko, tego nie widać. Teoretycznie można więc powiedzieć że takiego koloru nie ma, lecz tak mówią tylko egocentrycy, ponieważ te wszystkie fizyczne procesy toczyły się dokładnie w taki sam sposób zanim jeszcze powstało pierwsze oko i mózg, który mógł to zobaczyć.
Egocentrycy raczej upierają się przy istnieniu koloru zielonego, bo odczuwają takie wrażenie patrząc na liść. A to tylko subiektywne, egocentryczne wrażenie w mózgu. Obiektywnie istnieje tylko promieniowanie odbite od liścia, które żadnego koloru nie ma, a tylko określone własności fizyczne, które to własności można mierzyć aparaturą, podobnie jak reszty niewidocznego spektrum promieniowania.
JW


To może znów prościej.
Czy uznaje Pan to że Wszechświat i wszystkie oddziaływania fizykalne, zjawiska jakie w nim się zdarzają istniały przed tym zanim pojawił się człowiek?
Czy światło nie składa się ze spektrum kolorów jeśli człowiek tego nie widzi?
Czy wiatr to nie jest ruch cząstek powietrza jeśli człowiek nie odczuwa tego na receptorami umiejscowionymi w skórze?
Czy Słońce nie emituje ciepła i światła jeśli człowiek tego nie widzi i nie czuje?
Czy Ziemia nie kręci się wokół własnej osi i wokół słońca jeśli człowiek nie odczuwa?

Po co filozofować i fantazjować skoro można to przestawić w prosty sposób? Nie należy liczyć na to że im bardziej się coś skomplikuje tym mądrzej będzie to brzmiało. Jest wręcz odwrotnie. Nawet Józef S doszedł do tego już dawno temu pisząc że trzeba przedstawiać sprawy tak aby nawet największy idiota mógł to zrozumieć.
Skomplikować coś to żadna sztuka. Jeśli w dodatku powtarza się teorie za innymi niewiele od siebie dodając to wychodzi z tego przeważnie coś niestrawnego dla przeciętnego człowieka.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Wto Paź 06, 2015 11:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Paź 06, 2015 11:29   

Titelitury napisał/a:
To może znów prościej.
Czy uznaje Pan to że Wszechświat i wszystkie oddziaływania fizykalne, zjawiska jakie w nim się zdarzają istniały przed tym zanim pojawił się człowiek?
Teraz robi Pan jaja. Widać, że nie może się Pan uwolnić od myślowego konkretu, jakim jest wrażenie zieleni w mózgu. A tu trzeba wspiąć się na poziom myślenia abstrakcyjnego, w oderwaniu od plebejskiego konkretu, że przecież widzę zielone, to musi to być zielone.
JW
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Paź 06, 2015 11:38   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
tu trzeba wspiąć się na poziom myślenia abstrakcyjnego,
JW

No ja pi... wiedziałem że mimo wszystko mam do czynienia z artystą, a jak wiadomo artysty nikt nie zrozumie.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Paź 06, 2015 12:18   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Teraz robi Pan jaja. Widać, że nie może się Pan uwolnić od myślowego konkretu, jakim jest wrażenie zieleni w mózgu. A tu trzeba wspiąć się na poziom myślenia abstrakcyjnego, w oderwaniu od plebejskiego konkretu, że przecież widzę zielone, to musi to być zielone.
JW


Zawsze marzyłem o tym żeby hodować kury. Ale pewnie nie o takie robienie jaj chodzi. Chociaż to różnie może być, jeśli wkroczyliśmy na ścieżki abstrakcyjnego myślenia.

Mimo wszystko zastanawiam się czy ten liść nie mógłby być niebieski. Ja się na abstrakcyjnym myśleniu nie znam. Kiedy się urodziłem to mnie słomą trochę przetarli i człowiek latał po tych łąkach i lasach. Ze sztuką nie miałem okazji obcować.
Plebejusze widzą liście jako zielone. Może szlachta widzi inaczej.

Wystarczy tych idiotyzmów. Cieszcie się że w ogóle dane wam jest to wszystko odczuwać.

To dla fanatyków religijnych, ale tych, którzy nie mają jeszcze zrytego beretu do końca http://youtu.be/OKsqmC6wg9w
Blisko dwie i pół godziny ale warto obejrzeć i wysłuchać argumentów obu stron, choć i tak nie żyjący już Hitchens jest głosem rozsądku w tej debacie.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Wto Paź 06, 2015 12:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Paź 06, 2015 19:57   

Titelitury napisał/a:
Wystarczy tych idiotyzmów
co za matoł !!
otwórz czerep zryty Dawkinsem
i spróbuj zrozumieć , choć to mission impossible dla ciebie ...
Wszechświat jest jaki jest by ... tada ... istniało biologiczne życie / człowiek

http://www.dailymotion.co...e_tech?start=26
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Paź 06, 2015 20:50   

Żebyś mnie dobrze zrozumiał , nie twierdzę, że jesteś głupi.
Twierdzę, że jesteś głupcem*.
To nie to samo.
Jako "humanista" sprawnie opisujesz co widzisz i rozumiesz, ale ... nie rozumiesz złożoności Wszechświata.
Nie rozumiesz matematyki - królowej nauk, więc nie rozumiesz czym jest piękno, symetria, złoty podział, harmonia w muzyce ... nie widzisz wzoru, 'podpisu Stwórcy' Największego Matematyka.
Jako "humanista" lubujesz się w filozofii dziwce nauki, bo nie potrafisz sam wyciągać właściwych wniosków, chętnie cytujesz innych ... głupców.
Głupcem jesteś gdy próbujesz dyskutować z mądrzejszymi, i nie widzisz swojej śmieszności, gdy w każdym temacie jesteś 'mądrzejszy' ,
i nie rozumiesz co dzieję się wokół, teraz, na twoich oczach, czego nie widzisz i jako "humanista" zobaczyć nie możesz, gdyż głupcem jesteś
i choć możesz myśleć inaczej - nie rozumiesz - gdybyś zrozumiał ... popuściłbyś w pieluchę :evil:

Ps. oczywiście dostałbyś w pysk, po bratersku, na otrzeźwienie

Dar


*słowo „głupiec” na ogół nie oznacza kogoś nieinteligentnego, lecz tego, kto wbrew rozsądkowi łamie zasady moralne i odrzuca to co prawe.Oddaje cześć stworzeniu. „Nierozumny [czyli głupiec] będzie mówił po prostu to, co nierozumne, a jego serce będzie się zajmowało tym, co szkodliwe. Głupiec gardzi mądrością i karnością. Zamiast słuchać rad, podąża drogą, która „jest w jego oczach słuszna”. Szybko się obraża i wdaje w zwadę. Mówi w swym sercu: nie ma Boga.

głupi - mało bystry, nieinteligentny, chory umysłowo
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Paź 06, 2015 20:51   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Wystarczy tych idiotyzmów
co za matoł !!
otwórz czerep zryty Dawkinsem
i spróbuj zrozumieć , choć to mission impossible dla ciebie ...
Wszechświat jest jaki jest by ... tada ... istniało biologiczne życie / człowiek

http://www.dailymotion.co...e_tech?start=26


http://youtu.be/DcG-K-7UK7U
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Paź 06, 2015 21:40   

dario_ronin napisał/a:

http://www.dailymotion.co...e_tech?start=26


To nie moja sprawa jakiego rodzaju otworami się podniecasz.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Paź 06, 2015 21:54   

dario_ronin napisał/a:
Żebyś mnie dobrze zrozumiał , nie twierdzę, że jesteś głupi.
Twierdzę, że jesteś głupcem*.
To nie to samo.
Jako "humanista" sprawnie opisujesz co widzisz i rozumiesz, ale ... nie rozumiesz złożoności Wszechświata.
Nie rozumiesz matematyki - królowej nauk, więc nie rozumiesz czym jest piękno, symetria, złoty podział, harmonia w muzyce ... nie widzisz wzoru, 'podpisu Stwórcy' Największego Matematyka.
Jako "humanista" lubujesz się w filozofii dziwce nauki, bo nie potrafisz sam wyciągać właściwych wniosków, chętnie cytujesz innych ... głupców.
Głupcem jesteś gdy próbujesz dyskutować z mądrzejszymi, i nie widzisz swojej śmieszności, gdy w każdym temacie jesteś 'mądrzejszy' ,
i nie rozumiesz co dzieję się wokół, teraz, na twoich oczach, czego nie widzisz i jako "humanista" zobaczyć nie możesz, gdyż głupcem jesteś
i choć możesz myśleć inaczej - nie rozumiesz - gdybyś zrozumiał ... popuściłbyś w pieluchę :evil:

Ps. oczywiście dostałbyś w pysk, po bratersku, na otrzeźwienie

Dar


*słowo „głupiec” na ogół nie oznacza kogoś nieinteligentnego, lecz tego, kto wbrew rozsądkowi łamie zasady moralne i odrzuca to co prawe.Oddaje cześć stworzeniu. „Nierozumny [czyli głupiec] będzie mówił po prostu to, co nierozumne, a jego serce będzie się zajmowało tym, co szkodliwe. Głupiec gardzi mądrością i karnością. Zamiast słuchać rad, podąża drogą, która „jest w jego oczach słuszna”. Szybko się obraża i wdaje w zwadę. Mówi w swym sercu: nie ma Boga.

głupi - mało bystry, nieinteligentny, chory umysłowo


Znowu koniec świata? Który to już z kolei?
Nie ma to jak dobre straszonko końcem świata.
Z którego kalendarza tym razem wynika że koniec jest bliski? Ostatnio był Majów. Teraz pewnie Guciów.

Przyjdzie mój czas to umrę. Tyle że ja nie robię z tego powodu rabanu tak jak ty. Nie boję się tego że potem będzie wielka pustka.
Ty się tego panicznie boisz. Poświęciłeś swoją wolność, zdrowy rozsądek, skazałeś się na życie w sekcie, swoje dzieci także. Dla czego? Dla złudzenia życia wiecznego które jest tylko wytworem twojej fantazji. Przechlapałeś swoje życie i gdzieś tam czujesz jaką cenę za to zapłaciłeś za złudzenia.
Nie chcesz iść na dno sam? Przykro mi. To była twoja decyzja.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 07, 2015 07:35   

Titelitury napisał/a:
Znowu koniec świata?
no jednak matoł
widzi co chce widzieć
czytasz w ogóle co inni piszą czy 'łapiesz się' pierwszego z brzegu słowa i tworzysz teorię ? :faint:
pokarz mi jedno zdanie , w którym piszę o końcu świata
na podstawie urojeń tworzysz obraz rzeczywistości - to jest dopiero zryty beret :hah:

biedny Grześ :keep:
Ostatnio zmieniony przez Śro Paź 07, 2015 07:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Paź 07, 2015 07:50   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Znowu koniec świata?
no jednak matoł
widzi co chce widzieć
czytasz w ogóle co inni piszą czy 'łapiesz się' pierwszego z brzegu słowa i tworzysz teorię ? :faint:
pokarz mi jedno zdanie , w którym piszę o końcu świata
na podstawie urojeń tworzysz obraz rzeczywistości - to jest dopiero zryty beret :hah:

biedny Grześ :keep:


Nie będzie końca świata? To czym wy teraz biedusie będziecie straszyć ciemną masę?

Zawiodłem się na tobie. Nieźle się zaczynało. Te znaki na niebie i ziemi, ten podpis boga czy jakoś tak, a tu nic? Stać cię na więcej. Weź tam coś przemnóż coś podziel dopasuj to do czegoś w bibliji i na pewno wyjdzie ci data końca świata.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Paź 07, 2015 07:57   

dario_ronin napisał/a:


Ps. oczywiście dostałbyś w pysk, po bratersku, na otrzeźwienie

Dar

E tam.
Nie wolałbyś tak jak dawniej? Masowe mordy heretyków, polowania na czarownice, miliony uśmierconych istot ludzkich na wszystkie możliwe sposoby. http://necrometrics.com/pre1700a.htm#3OYrW

Może chociaż małe kamienowanko?
http://youtu.be/m4oswNJE2YQ
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Śro Paź 07, 2015 08:02, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 07, 2015 07:58   

Titelitury napisał/a:
straszyć ciemną masę?
a po co straszyć ?
Głupcom jak ty należy współczuć :evil:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 07, 2015 08:07   

Titelitury napisał/a:
dario_ronin napisał/a:

http://www.dailymotion.co...e_tech?start=26


To nie moja sprawa
lepiej przyznaj , że nic nie zrozumiałeś 'humanisto' :hah:

D
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Paź 07, 2015 08:10   

dario_ronin napisał/a:
Żebyś mnie dobrze zrozumiał , nie twierdzę, że jesteś głupi.
Twierdzę, że jesteś głupcem


To tak jakbyś powiedział do murzyna - " Żebyś mnie dobrze zrozumiał, nie jesteś murzynem, twierdzę że jesteś czarnuchem."

Wypróbuj jak to działa w USA na Bronxie. Podejdź do jakiegoś czarnego i wyjaśnij mu to. Na pewno będzie pełen podziwu dla twojej interpretacji.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Paź 07, 2015 08:19   

dario_ronin napisał/a:
po bratersku


Po pierwsze nigdy nie nazwałbym cię bratem.

Po drugie coś w tych stwierdzeniach Dana Browna jest.
Ci faceci którzy mówią że tak kochają Jezusa i siebie nawzajem. To ich przebywanie razem, to przedmiotowe traktowanie kobiet przez większość religii. To wszystko jest dla mnie obrzydliwe.
Jest to na bank mocno podszyte homoseksualizem. To się niczym nie różni od sytuacji jaka jest teraz gdzie już nie da się kryć tego że wśród tych fanatyków religijnych większość to homo i pedofile.

Ty także wykazujesz podobne cechy. To się rzuca w oczy jak cholera.

Nie będę rozwijał tematu żeby nie zwrócić śniadania, mimo że poranny paw jeszcze nikomu nie zaszkodził.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Śro Paź 07, 2015 09:27, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Paź 07, 2015 12:54   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
dario_ronin napisał/a:

http://www.dailymotion.co...e_tech?start=26


To nie moja sprawa
lepiej przyznaj , że nic nie zrozumiałeś 'humanisto' :hah:

D


I czego to ma dowodzić? Istnienia boga?
Przecież wiadomo że to wszystko musi być uporządkowane żeby działało choć przez chwilę poprawnie a działa już kilka miliardów lat. Czy to oznacza że maczał w tym palce bóg?

Na razie zrozumiałem że się tym fascynujesz czarnymi dziurami i co w związku z tym?

Jeśli podczas wielkiego wybuchu materia została wyrzucona w próżnię ty siłą rzeczy powstały uporządkowane struktury bo takim są prawa fizyki.
Od dawna przecież podejrzewano że w skali atomu oddziałują podobne siły jak w skali układu słonecznego czy galaktyki. Tak więc materia wyrzucona w próżnię utworzy takie właśnie struktury.
To tym bardziej dowodzi że to nie bóg to wszystko stworzył. Nie było inteligentnego projektanta bo mimo wszystko ma to wszytko formę mocno dowolną. Gwiazdy, planety są różnej wielkości, mają różny skład chemiczny i stan skupienia. Gdzie tam coś poleciało tam się coś utworzyło. Kolejność planet w układzie słonecznym też jest przypadkowa i przeczy wręcz temu że to coś inteligentnego to zaprojektowało.
Wszystko trzymają w ryzach prawa fizyki a nie jehowa.

Podobnie jest z powstaniem życia na Ziemi. Mundre kreacjonisty obliczyły że prawdopodobieństwo tego że życie powstało przypadkowo jest bardzo niewielkie.
Nie wzięli pod uwagę tego że prawdopodobieństwo tego że w ziemię uderzy meteoryt jest jeszcze mniejsze a mimo to się zdarzało. Mało tego. Prawdopodobieństwo tego że meteoryt uderzy w człowieka jest jeszcze mniejsze a mimo to zdarzały się takie przypadki o ile pamiętam.
Nikt nie potrafi powiedzieć że jeśli coś mogło powstać przypadkowo to potrafi określić jakie może być tego prawdopodobieństwo. Może można się o takie coś pokusić określając prawdopodobieństwo wypadku na jakimś odcinku drogi ale nie w przypadku powstania życia na Ziemi.

Tak więc daruś d.u.p.a blada z twojego marzenia o nieśmiertelności. Jak będziesz umierał to nie błyśnie, nie huknie i aniołowie nie zabiorą cię do nieba. Zjedzą cię robaczki tak jak mnie i już nie będzie więcej darka. Chociaż taki będzie miała natura z ciebie pożytek.
Każdy dostaje tylko jedną szansę. To i tak niewyobrażalnie wiele.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Śro Paź 07, 2015 13:25, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 07, 2015 18:50   

Titelitury napisał/a:
Wszystko trzymają w ryzach prawa fizyki

no mówiłem, że matoł :evil: sam nie rozumie co pisze :keep:
samesięteprawafizykiustaliły?
:faint:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 07, 2015 18:58   

Titelitury napisał/a:
mocno podszyte homoseksualizem
Grzesiu, te twoje ciągoty do lizania i ssania to taki swoisty 'syndrom sztokholmski' ? ;D
a jako dziecko molestowane myślałeś "gdzie jest bóg, dlaczego na to pozwala ?" ?
i tak zostałeś ateistą ?
:keep:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 07, 2015 19:06   

Titelitury napisał/a:
To tak
to nie tak :medit:

głupi - mało bystry, nieinteligentny, chory umysłowo

słowo „głupiec” na ogół nie oznacza kogoś nieinteligentnego, lecz tego, kto wbrew rozsądkowi łamie zasady moralne i odrzuca to co prawe.Oddaje cześć stworzeniu. „Nierozumny [czyli głupiec] będzie mówił po prostu to, co nierozumne, a jego serce będzie się zajmowało tym, co szkodliwe. Głupiec gardzi mądrością i karnością. Zamiast słuchać rad, podąża drogą, która „jest w jego oczach słuszna”. Szybko się obraża i wdaje w zwadę. Mówi w swym sercu: nie ma Boga.

może poćwicz rebusy z cyklu znajdź różnice z książeczek dla dzieci do lat 5 :evil:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Paź 07, 2015 19:43   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
mocno podszyte homoseksualizem
Grzesiu, te twoje ciągoty do lizania i ssania to taki swoisty 'syndrom sztokholmski' ? ;D
a jako dziecko molestowane myślałeś "gdzie jest bóg, dlaczego na to pozwala ?" ?
i tak zostałeś ateistą ?
:keep:

Zasłona dymna. Taktyka stosowana przez kryptogejów.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Paź 07, 2015 19:44   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Wszystko trzymają w ryzach prawa fizyki

no mówiłem, że matoł :evil: sam nie rozumie co pisze :keep:
samesięteprawafizykiustaliły?
:faint:

A co trzyma to wszystko w kupie? Bóg?
Bez jaj.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Paź 07, 2015 19:48   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
To tak
to nie tak :medit:

głupi - mało bystry, nieinteligentny, chory umysłowo

słowo „głupiec” na ogół nie oznacza kogoś nieinteligentnego, lecz tego, kto wbrew rozsądkowi łamie zasady moralne i odrzuca to co prawe.Oddaje cześć stworzeniu. „Nierozumny [czyli głupiec] będzie mówił po prostu to, co nierozumne, a jego serce będzie się zajmowało tym, co szkodliwe. Głupiec gardzi mądrością i karnością. Zamiast słuchać rad, podąża drogą, która „jest w jego oczach słuszna”. Szybko się obraża i wdaje w zwadę. Mówi w swym sercu: nie ma Boga.

może poćwicz rebusy z cyklu znajdź różnice z książeczek dla dzieci do lat 5 :evil:


To jest definicja z książki napisanej przez gości naprutych ziołem.
Głupiec jest głupi bo głupi jest przymiotnikiem od głupca.
Ale jeśli ktoś ma zryty beret to na użytek sekty zrobi z tego dwie różne rzeczy i udaje mundrego, choć głupi jak but.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 07, 2015 19:58   

Titelitury napisał/a:
Ale jeśli ktoś ma zryty beret
i co z tym zrobisz Grzesiu ?
zamień beret na czapeczkę ;D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 07, 2015 20:03   

Titelitury napisał/a:
A co trzyma to wszystko w kupie? Bóg?
a skąd
ciemna masa :-x sorry ciemna materia znaczy :evil:
żartuję , wszyscy wiedzą przecież, że wszystko w kupie trzymają twoje zaciśnięte stale pośladki
:hihi: :hah:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Paź 07, 2015 20:13   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
A co trzyma to wszystko w kupie? Bóg?
a skąd
ciemna masa :-x sorry ciemna materia znaczy :evil:
żartuję , wszyscy wiedzą przecież, że wszystko w kupie trzymają twoje zaciśnięte stale pośladki
:hihi: :hah:


Tak oto wygląda koniec fanatyka religijnego, kiedy kończą się mu argumenty.
Czy chcesz jeszcze w jakiś inny sposób zamanifestować swoją bezradność? Wydaje się że to początki obłąkania. Więcej twój mózg może nie znieść.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Paź 07, 2015 20:15   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Ale jeśli ktoś ma zryty beret
i co z tym zrobisz Grzesiu ?
zamień beret na czapeczkę ;D

Ja nic. Usiądę i popatrzę jak dostajesz p.i.e.r.d.o.l.c.a
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 07, 2015 20:19   

Titelitury napisał/a:
p.i.e.r.d.o.l.c.a
emocje rosną , jak się wściekniesz ... wyłączą ci internet w 'psychiatryku' i będzie spokój :evil:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 07, 2015 22:32   

Titelitury napisał/a:
nigdy nie nazwałbym cię bratem
i to nas odróżnia Grzesiu
ty myślisz jak mi dokopać
ja ... jak ci pomóc
agape
rozumiesz 'humanisto' ?
D
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Paź 08, 2015 08:55   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
p.i.e.r.d.o.l.c.a
emocje rosną , jak się wściekniesz ... wyłączą ci internet w 'psychiatryku' i będzie spokój :evil:


A jaki jest sens tego zdania?
Rozumiem że późno już było, za duży wina, za duży ciężar gatunkowy tematów.
To nic. Dojdziesz do siebie a pan już szykuje dla ciebie nagrodę w niebie.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Paź 08, 2015 09:03   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
nigdy nie nazwałbym cię bratem
i to nas odróżnia Grzesiu
ty myślisz jak mi dokopać
ja ... jak ci pomóc
agape
rozumiesz 'humanisto' ?
D


Widzę w tym palec boży bo właśnie szukam mentora i pomyślałem, że zapijaczony świadek jehowy, ze skłonnościami homoseksualnymi, cierpiący na bezsenność i mnóstwem innych problemów byłby najlepszy.

Ja nie myślę jak ci dokopać. To się samo toczy.
Nie nazwał bym cię nigdy bratem. Wolno mi? No pewnie że wolno bo to moja decyzyja. Tym się właśnie różnimy.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Paź 08, 2015 09:17   

Mógłbym jeszcze że coś nie wiem, że się nie domyślam wielu rzeczy.
Jednak jest to nudne. Znów zadziałała Prosta Formuła mr Greena.

Oczywiście mógłbym poudawać że się emocjonuję i z tego powodu daję się wciągać w dyskusję ale z klonami kiepsko się dyskutuje choć ubaw jest jeśli się o tym nie myśli.

Najlepiej byłoby aby to forum zniknęło bezpowrotnie. Jest to symbol hańby a nie żadna skarbnica wiedzy.
To jest siedlisko nienawiści i polaczkowatości.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Paź 08, 2015 09:20, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Paź 08, 2015 10:42   

Titelitury napisał/a:
To jest definicja z książki napisanej przez gości naprutych ziołem.
Głupiec jest głupi bo głupi jest przymiotnikiem od głupca.
Ale jeśli ktoś ma zryty beret to na użytek sekty zrobi z tego dwie różne rzeczy i udaje mundrego, choć głupi jak but.
Właśnie Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok skazujący Dodę za wypowiedzi obrażające uczucia religijne. Jeżeli nie chce się Pan znaleźć w tym samym szeregu, proszę przestać.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Paź 08, 2015 16:49   

I wystarczy. Po raz kolejny zaczął Pan istnienie na forum z sensem i skończył furią bez sensu.
JW
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pią Paź 09, 2015 04:37   

dario_ronin napisał/a:
ja ... jak ci pomóc agape

Miło,że chcesz kierować się w życiu takimi zasadami, ale całkowicie nie rozumiem,skąd tak skrajny biegun tutaj i nie tylko w tym poście ?:

http://www.dobradieta.pl/...p=249300#249300
Czy uważasz,że temat zboczeń,to problem tylko jednej grupy społecznej?
Czy uważasz,że jest sen dyskutować z kimś,który uważa osoby kierujące się zasadami zawartymi w biblii ,że mają "zryty beret" i przybierając lekceważący stosunek w temacie istnienia Boga?
Moim zdaniem targają Tobą silne skrajane emocje.Od miłości do wrogości,Od pochwały do ironii.Czyżby jakiś rodzaj depresji?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Paź 09, 2015 07:52   

g69 napisał/a:
skąd tak skrajny biegun
żaden skrajny,
różni ludzie, różne sytuacje, różne metody
'jestem jaki chcę być' ;)

w młodości byłem w więzieniu, nauczyłem się rozmawiać łagodnie lub twardo , od sytuacji
"I tak dla Żydów stałem się jakby Żydem, aby pozyskać Żydów; dla tych pod prawem stałem się, jakbym był pod prawem — chociaż sam nie jestem pod prawem — aby pozyskać tych pod prawem.  Dla tych bez prawa stałem się, jakbym był bez prawa." (Paweł) :P

Grzesio 'poległ' od własnej broni, nie docenił chińskiego przysłowia ;)

g69 napisał/a:
Czy uważasz,że temat zboczeń,to problem tylko jednej grupy społecznej?
nie

g69 napisał/a:
Czy uważasz,że jest sens dyskutować z kimś,który uważa osoby kierujące się zasadami zawartymi w biblii ,że mają "zryty beret" i przybierając lekceważący stosunek w temacie istnienia Boga?
tak 8)

g69 napisał/a:
targają Tobą silne skrajane emocje
raczej nie ,
choć niedoskonały jestem

g69 napisał/a:
Od miłości do wrogości,Od pochwały do ironii.
wrogość nie
ironia jak najbardziej

g69 napisał/a:
Czyżby jakiś rodzaj depresji?
nie sądzę,
nietypowa osobowość i 'lenistwo'

g69 napisał/a:
Moim zdaniem

g69 napisał/a:
nie rozumiem
jeśli mogę pomóc ...

Dar
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pią Paź 09, 2015 23:16   

dario_ronin napisał/a:

g69 napisał/a:
Czy uważasz,że jest sens dyskutować z kimś,który uważa osoby kierujące się zasadami zawartymi w biblii ,że mają "zryty beret" i przybierając lekceważący stosunek w temacie istnienia Boga?
tak 8)

Skoro,tak uważasz.Ja jednak mam inne zdanie.W księdze Przysłów 9:7 czytamy:
Kto poucza szydercę ściąga na siebie wzgardę,strofując nieprawego sam sobie szkodzi.
Za jakiś czas Pan humanista wróci,więc będziesz się znów mógł kopać(Tak widzę,to pisanie),ale czy,to licuje z listem Pawła do Tytusa 3:2 ?
Nikogo nie lżyć,unikać sporów,odznaczać się uprzejmością,okazywać każdemu człowieko wszelką łagodność
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Paź 10, 2015 08:28   

g69 napisał/a:
Za jakiś czas Pan humanista wróci,więc będziesz się znów mógł kopać(Tak widzę,to pisanie),ale czy,to licuje z listem Pawła do Tytusa 3:2 ?
Nikogo nie lżyć,unikać sporów,odznaczać się uprzejmością,okazywać każdemu człowieko wszelką łagodność
Widać, że św. Paweł nie znał naszych polityków, moherów z parasolkami i awanturników pod Pałacem Prezydenckim.
JW
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Paź 10, 2015 09:37   

g69 napisał/a:
mam inne zdanie
możesz mieć rację, ale ...
nigdy do końca nie wiadomo co i kiedy dotrze do umysłu i serca 'interlokutora' nawet 'skopanego'
prowadziłem wiele rozmów, w których rozmówca mocno zacinał się w poglądach, a po czasie
przyznawał rację i zmieniał postępowanie

Jezus jak wiesz również czasami 'mówił jak jest' , a raz nawet ... użył 'przemocy'

" „Biada wam, uczeni w piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Przypominacie bowiem pobielane groby, które z zewnątrz wprawdzie wydają się piękne, ale wewnątrz są pełne kości zmarłych oraz wszelkiej nieczystości.  Tak i wy wprawdzie z zewnątrz wydajecie się ludziom prawi, ale wewnątrz jesteście pełni obłudy i bezprawia.
... „Węże, pomiocie żmijowy, jakże uciekniecie przed sądem Gehenny?  
Oto dlatego ja posyłam do was proroków i mędrców, i nauczycieli publicznych."

" I zastał w świątyni sprzedawców bydła i owiec, i gołębi, jak również wekslarzy na ich miejscach.  Uczyniwszy więc bicz z powrozów, wypędził ich wszystkich ze świątyni, a także owce i bydło, i rozsypał monety wymieniających pieniądze oraz poprzewracał ich stoły... jest napisane: „Gorliwość o twój dom mnie pożre”."

Grzesio wierzących ma za tępaków ... może zrozumie, że nie warto

Zawsze miałem niekonwencjonalne metody wychowawcze :oops:

D
Ostatnio zmieniony przez Sob Paź 10, 2015 10:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Paź 11, 2015 04:58   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Widać, że św. Paweł nie znał naszych polityków, moherów z parasolkami i awanturników pod Pałacem Prezydenckim.
JW

W tamtych czasach ludziska wiedzieli jakie jest ich miejsce w szeregu,a jak ktoś się wychylił,to kończył w cyrku jako karma dla zwierząt.
Dzisiaj,jak demokracja jest bardziej demokratyczna,to goście pod budką z piwem mają więcej do powiedzenia niż profesor na uczelni.Ale awanturować lub skandować"Gdzie jest Krzyż",to są pierwsi.Tyle,że tacy osobnicy o Biblii wiedzą tyle samo,co kibole o piłce nożnej.Mniemam,że Pismo Św. pomyliliby z książeczką,do nabożeństw.Ale za to są mięsem armatnim w jakieś grze politycznej.
https://www.youtube.com/watch?v=_p3_ChzF5wY
Pan Jezus,czy apostoł Paweł by w takich demonstracjach udziału nie wzieli,a już na pewnoo nie bronili,by swoich przekonań w taki sposób:
https://www.youtube.com/watch?v=A7c9aXB7Ne4
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Paź 13, 2015 01:11   

g69 napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Widać, że św. Paweł nie znał naszych polityków, moherów z parasolkami i awanturników pod Pałacem Prezydenckim.
JW

W tamtych czasach ludziska wiedzieli jakie jest ich miejsce w szeregu,a jak ktoś się wychylił,to kończył w cyrku jako karma dla zwierząt.
Dzisiaj,jak demokracja jest bardziej demokratyczna,to goście pod budką z piwem mają więcej do powiedzenia niż profesor na uczelni.Ale awanturować lub skandować"Gdzie jest Krzyż",to są pierwsi.Tyle,że tacy osobnicy o Biblii wiedzą tyle samo,co kibole o piłce nożnej.Mniemam,że Pismo Św. pomyliliby z książeczką,do nabożeństw.Ale za to są mięsem armatnim w jakieś grze politycznej.
https://www.youtube.com/watch?v=_p3_ChzF5wY
Pan Jezus,czy apostoł Paweł by w takich demonstracjach udziału nie wzieli,a już na pewnoo nie bronili,by swoich przekonań w taki sposób:
https://www.youtube.com/watch?v=A7c9aXB7Ne4

co ma znajomość biblii do realiów,

ja mam się kierować biblią i nie mogę upominać się o swoje prawa, nie mogę mieć żadnych praw, i dać się wykorzystywać ?
puknijcie się chłopaki w czoło, i douczcie się biblii i historii.
szczególnie polecam tą najnowszą o Hadaczu
Ostatnio zmieniony przez gruby Wto Paź 13, 2015 01:39, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Paź 13, 2015 09:05   

gruby napisał/a:
ja mam się kierować biblią i nie mogę upominać się o swoje prawa, nie mogę mieć żadnych praw, i dać się wykorzystywać ?
puknijcie się chłopaki w czoło, i douczcie się biblii i historii.
szczególnie polecam tą najnowszą o Hadaczu
Używanie Krzyża Św. pod Pałacem Prezydenckim jako substytutu maczugi to było świętokradztwo i nie miało nic wspólnego z obywatelską podmiotowością. Natomiast rzeczywiście było upominaniem się o swoje "prawo" do warcholstwa, sobiepaństwa i anarchii.
JW
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Paź 13, 2015 20:58   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
gruby napisał/a:
ja mam się kierować biblią i nie mogę upominać się o swoje prawa, nie mogę mieć żadnych praw, i dać się wykorzystywać ?
puknijcie się chłopaki w czoło, i douczcie się biblii i historii.
szczególnie polecam tą najnowszą o Hadaczu
Używanie Krzyża Św. pod Pałacem Prezydenckim jako substytutu maczugi to było świętokradztwo i nie miało nic wspólnego z obywatelską podmiotowością. Natomiast rzeczywiście było upominaniem się o swoje "prawo" do warcholstwa, sobiepaństwa i anarchii.
JW

1. zapominasz kto sprowokował tą sytuację
2. powołujesz się na ujawnionych już prowokatorów, Hadacza celowo szczującego nieświadomych ludzi i zmanipulowany przekaz medialny.
3. pomijasz fakty, zachowania i intencje większości
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Paź 14, 2015 07:55   

Nic nie usprawiedliwia profanacji Krzyża Św.
I tyle.
JW
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lis 18, 2015 09:22   

Matematyk mówi o swojej wierze

http://www.jw.org/pl/publ...-wierzy-w-boga/

D
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Lis 22, 2015 02:05   

[quote="dario_ronin"]

Braciszku
herezję tobie zafunduję,

czekacie na powtórne przyjście i królestwo, podobnie jak żydzi na Mesjasza,
nie widząc że to już nastąpiło.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lis 22, 2015 07:39   

gruby napisał/a:
nie widząc że to już nastąpiło
wiemy, widzimy

wiem co wiem, choć nie wiem czego nie wiem
wiem również , że Ty 'braciszku' nie wiesz czego my nie wiemy

byłoby lepiej gdybyś wiedział co my wiemy :medit:

D
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Lis 22, 2015 12:12   

dario_ronin napisał/a:


byłoby lepiej gdybyś wiedział co my wiemy :medit:

D


wiem, co wam wciśnięto i co głosicie
czas źle liczycie,
nie zaczął się on od powstania bractwa
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lis 22, 2015 18:26   

gruby napisał/a:
wiem,
czas źle liczycie,
wiesz czy wydaje Ci się , że wiesz ? 8)
ja wiem, że Ty nie wiesz ;)

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 03, 2015 11:34   

Zwoławszy dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi demonami i żeby leczyli choroby. I posłał ich, by głosili królestwo Boże oraz uzdrawiali (Łuk. 9:1, 2).

W I wieku n.e. przyszły Król udzielał swym uczniom wskazówek, co, gdzie i jak mają głosić (Mat. 10:5-7; Łuk. 9:3-6; 10:1-11). Również dzisiaj Jezus dba o to, by wszyscy biorący udział w świadczeniu o Królestwie otrzymywali niezbędne do tego celu wskazówki i narzędzia (2 Tym. 3:17). Jezus szkoli swych poddanych do tej działalności poprzez zbór chrześcijański. Jednym z takich programów edukacyjnych jest teokratyczna szkoła służby kaznodziejskiej, której zajęcia odbywają się w każdym z przeszło 111 000 zborów na ziemi. Dzięki niej ponad siedem milionów głosicieli potrafi głosić i nauczać w sposób, który przemawia do „ludzi wszelkiego pokroju” (1 Kor. 9:20-23).

Dar
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Gru 04, 2015 00:27   

dario_ronin napisał/a:
Zwoławszy dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi demonami i żeby leczyli choroby. I posłał ich, by głosili królestwo Boże oraz uzdrawiali (Łuk. 9:1, 2).

W I wieku n.e. przyszły Król udzielał swym uczniom wskazówek, co, gdzie i jak mają głosić (Mat. 10:5-7; Łuk. 9:3-6; 10:1-11). Również dzisiaj Jezus dba o to, by wszyscy biorący udział w świadczeniu o Królestwie otrzymywali niezbędne do tego celu wskazówki i narzędzia (2 Tym. 3:17). Jezus szkoli swych poddanych do tej działalności poprzez zbór chrześcijański. Jednym z takich programów edukacyjnych jest teokratyczna szkoła służby kaznodziejskiej, której zajęcia odbywają się w każdym z przeszło 111 000 zborów na ziemi. Dzięki niej ponad siedem milionów głosicieli potrafi głosić i nauczać w sposób, który przemawia do „ludzi wszelkiego pokroju” (1 Kor. 9:20-23).

Dar


ale wy nie macie "ciągłości" od tych dwunastu uczniów Jezusa,
o której też coś napisano
wyskoczyliście jak Filip z konopi
Ostatnio zmieniony przez gruby Pią Gru 04, 2015 00:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 04, 2015 06:00   

gruby napisał/a:
nie macie
mylisz się
:medit:

;

"dał ... władzę nad wszystkimi demonami" 8)

?
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Gru 05, 2015 06:13   

gruby napisał/a:
ale wy nie macie "ciągłości" od tych dwunastu uczniów Jezusa,

Moim zdaniem świat ogarnęła ciemna strona mocy,gdyż Biblii przez bardzo długi czas nie można nawet było dotknąć(groziło torturami i karą śmierci)
Ale nastąpiło przebudzenie Mocy.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 05, 2015 09:10   

g69 napisał/a:
świat ogarnęła ciemna strona mocy,


Jezus wykazał, że rządy pogan miały trwać przez pewien wyznaczony czas. Ustalenie długości owego okresu jest możliwe dzięki informacjom z 4 rozdziału Księgi Daniela. Opisano tam proroczy sen babilońskiego króla Nebukadneccara. Władcy temu śniło się potężne drzewo, które zostało ścięte. Pozostawiony pień nie mógł odrastać, gdyż założono na niego obręcz żelazną i miedzianą. Anioł obwieścił: „Niech nad nim przeminie siedem czasów” (Daniela 4:10-16).

Tych „siedem czasów” (2520 lat) trwało od 607 roku p.n.e., gdy po zburzeniu Jeruzalem upadło królestwo Dawidowe, do roku 1914 n.e., w którym Jezus wstąpił na tron w Jeruzalem niebiańskim (Daniela 4:21, 22, BT, wydanie I; Łukasza 21:24).

Badacze Biblii już od dawna żywo interesowali się przedstawioną w niej chronologią. Komentatorzy wyrażali najróżniejsze poglądy na temat proroctwa Jezusa o „czasach pogan” oraz opisanego przez proroka Daniela snu Nabuchodonozora o pniu opasanym na „siedem czasów” (Łuk. 21:24, Bg; Dan. 4:7-14, Bp).
Już w roku 1823 John A. Brown obliczył i podał w swym dziele opublikowanym w Londynie, że „siedem czasów” z 4 rozdziału Księgi Daniela to okres 2520 lat. Niestety, nie udało mu się ustalić początku ani końca tego proroczego okresu. Jednakże powiązał te „siedem czasów” z Czasami Pogan, wspomnianymi w Ewangelii według Łukasza 21:24. W roku 1844 brytyjski duchowny E. B. Elliott zaznaczył, że „siedem czasów” z Księgi Daniela może się zakończyć w roku 1914, ale podał też inną interpretację, odnoszącą się do Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Do podobnych wniosków doszedł w roku 1849 Robert Seeley z Londynu. Nie później niż w roku 1870 w publikacji Josepha Seissa oraz jego współpracowników, wydrukowanej w Filadelfii w stanie Pensylwania, przedstawiono obliczenia wskazujące na rok 1914 jako na datę znamienną, chociaż podstawą tej argumentacji była chronologia, którą C. T. Russell potem odrzucił.
Z kolei w Zwiastunie Poranka z sierpnia, września i z października roku 1875 N. H. Barbour przyczynił się do zharmonizowania szczegółów, na które zwrócili uwagę inni. Opierając się na chronologii w opracowaniu angielskiego duchownego Christophera Bowena, opublikowanej przez E. B. Elliotta, Barbour powiązał początek Czasów Pogan z przepowiedzianą w Księdze Ezechiela 21:30, 31 detronizacją króla Sedekiasza i wskazał, że Czasy Pogan mają się zakończyć w roku 1914.

Na początku roku 1876 Russell otrzymał egzemplarz Zwiastuna Poranka. Niezwłocznie napisał do Barboura, a następnie latem spędził z nim trochę czasu w Filadelfii, gdzie dyskutowali między innymi o okresach proroczych. Wkrótce potem w artykule „Kiedy się zakończą Czasy Pogan?” również Russell przedstawił biblijne argumenty na ten temat i oświadczył, że wszystko przemawia za tym, iż „siedem czasów dobiegnie końca w roku 1914 po Chr.” Artykuł ten ukazał się w roku 1876 w październikowym wydaniu pisma Bible Examiner. Ten sam wniosek wysnuto w książce Trzy światy i żniwo tego świata, opublikowanej po angielsku w roku 1877 przez N. H. Barboura przy współpracy C. T. Russella. Z kolei w pierwszych wydaniach Strażnicy, na przykład w numerach z grudnia 1879 roku i z lipca 1880 roku, zwrócono uwagę na to, że rok 1914 n.e. jest niezwykle ważny z punktu widzenia proroctw biblijnych. W roku 1889 czwarty rozdział w II tomie serii Brzask Tysiąclecia (nazwanej potem Wykładami Pisma Świętego) zatytułowano „Czasy Pogan” i w całości poświęcono ich omówieniu.
Ale co miał oznaczać koniec tego okresu?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 05, 2015 09:18   

WYZNACZONE CZASY NARODÓW
Po zapowiedzeniu zagłady, która miała spaść na Jerozolimę, Jezus oznajmił: „A Jerozolima będzie deptana przez narody, aż się dopełnią wyznaczone czasy narodów [„czasy pogan”, BT, Bw]” (Łk 21:24). Bibliści od lat toczą dyskusje na temat tego, czym są „wyznaczone czasy narodów” (gr. kairoí ethnòn) i jakie mają znaczenie.
Czym są „wyznaczone czasy”. Wyrażenie „wyznaczone czasy” jest tłumaczeniem greckiego słowa kairoí, będącego lm. od wyrazu kairòs, który według Słownika grecko-polskiego (red. Z. Abramowiczówna, Warszawa 1960, t. II, s. 538) oznacza „czas krytyczny, stosowną porę”, a także „odpowiednią chwilę” i „moment sprzyjający”. Wielki słownik grecko-polski Nowego Testamentu (red. R. Popowski, Warszawa 1994, s. 311) uzupełnia tę definicję o wyrażenia: „określony czas, przewidziany czas, ustalona pora”. Dlatego kairòs to np. „pora” żniw, „pora” na owoce, „pora” fig (Mt 13:30; 21:34; Mk 11:13), „właściwy czas” na rozdzielanie żywności (Mt 24:45; Łk 12:42), „wyznaczony czas” na rozpoczęcie przez Jezusa służby i na skorzystanie z wynikających z niej sposobności (Mk 1:15; Mt 16:3; Łk 12:56; 19:44) czy też „wyznaczony czas” jego śmierci (Mt 26:18). Demony, które Jezus zamierzał wypędzić z dwóch opętanych, zawołały: „Czy przyszedłeś tu męczyć nas przed wyznaczonym czasem?” (Mt 8:29).
Słowo kairòs jest też używane w odniesieniu do przyszłych czasów lub wydarzeń przewidzianych w zamierzeniu Bożym, zwłaszcza w związku z obecnością Chrystusa i jego Królestwem (Dz 1:7; 3:19; 1Ts 5:1). Na przykład apostoł Paweł mówi o objawionej przez Boga „świętej tajemnicy” dotyczącej „zarządzania przy pełnej granicy wyznaczonych czasów [kairòn], mianowicie aby znowu zebrać wszystko razem w Chrystusie — to, co w niebiosach, i to, co na ziemi” (Ef 1:9, 10). Biorąc więc pod uwagę biblijne znaczenie terminu kairòs, słusznie można sądzić, że wyrażenie „wyznaczone czasy narodów” nie odnosi się do czegoś niejasnego i niesprecyzowanego, lecz do „określonego czasu, przewidzianego czasu, ustalonej pory”, czyli do okresu mającego ustalony początek i koniec.
„Narody” a „Jerozolima”. Chcąc zrozumieć przytoczone na wstępie słowa Jezusa, trzeba rozważyć, co oznacza ‛deptanie Jerozolimy’, które miało trwać, „aż się dopełnią wyznaczone czasy narodów”. Wyraz „narody” lub „poganie” jest tłumaczeniem greckiego terminu éthne („narody; ludy”), używanego przez pisarzy biblijnych zwłaszcza na określenie nie-Żydów. Z tego względu sugerowano, że wspomniane proroctwo odnosi się do okresu, w którym terytorium starożytnej Jerozolimy znajdowało się pod panowaniem pogan.
Wielu komentatorów jest jednak zdania, że chociaż przedstawiony przez Jezusa opis nadciągającej zagłady niewątpliwie dotyczył zburzenia Jerozolimy przez Rzymian w 70 r. n.e., to wypowiedź na temat „wyznaczonych czasów narodów” nawiązuje do znacznie późniejszego okresu. Na przykład znany biblista F. C. Cook podaje w swym komentarzu, że werset z Łukasza 21:24 „oddziela ściśle eschatologiczną [tzn. odnoszącą się do dni ostatnich] część tego wielkiego proroctwa od części słusznie łączonej z zagładą Jerozolimy”. A zatem chcąc ustalić, czy „wyznaczone czasy narodów” dotyczą wyłącznie literalnej Jerozolimy, czy też dodatkowo czegoś donioślejszego, trzeba wziąć pod uwagę, w jakim sensie natchnione Pisma mówią o „Jerozolimie”.
Jerozolima była stolicą państwa izraelskiego, którego królowie z dynastii Dawida ‛zasiadali na tronie Jehowy’ (1Kn 29:23). Wyobrażała zatem siedzibę rządu ustanowionego przez Boga, czyli prototypowego królestwa, nad którym sprawował On władzę za pośrednictwem domu Dawida. Dlatego utożsamianą z nią górę Syjon nazwano „grodem Wspaniałego Króla” (Ps 48:1, 2). Jerozolima stanowiła więc symbol królestwa rządzonego przez dynastię Dawidową, tak jak Waszyngton, Londyn, Paryż czy Moskwa są we współczesnych środkach przekazu synonimami odpowiednich państw. Ale gdy została ‛zdeptana’ przez Babilończyków, gdy jej króla uprowadzono na wygnanie, a cały kraj spustoszono, to już nigdy nie panował w niej żaden przedstawiciel królewskiego rodu Dawida. Niemniej natchnione Pisma zapowiadały, że pochodzący z tej właśnie linii rodowej Mesjasz, którym się okazał Jezus, będzie sprawować rządy z niebiańskiej góry Syjon, z niebiańskiej Jerozolimy (Ps 2:6, 7; Heb 5:5; Obj 14:1, 3).
Początek ‛deptania’. ‛Deptanie’ królestwa podlegającego władcom z dynastii Dawida nie rozpoczęło się wraz ze zburzeniem Jerozolimy przez Rzymian w 70 r. n.e., lecz kilkaset lat wcześniej, w 607 r. p.n.e. Miasto zostało wtedy zdobyte przez Babilończyków pod wodzą Nebukadneccara, który obalił tę dynastię, gdy zdetronizował i wziął do niewoli króla Sedekiasza oraz spustoszył cały kraj (2Kl 25:1-26; zob. CHRONOLOGIA). W ten sposób spełniły się prorocze słowa skierowane do Sedekiasza w Ezechiela 21:25-27: „Usuń zawój i zdejmij koronę. To nie będzie takie samo. (...) Ruinę, ruinę, ruinę z tego uczynię. A co się jej tyczy, niechybnie stanie się niczyja, aż przyjdzie ten, do którego należy tytuł prawny, i jemu to dam”. Jak wynika z Chrześcijańskich Pism Greckich, „tytuł prawny” do korony Dawidowej utraconej przez Sedekiasza przysługuje Chrystusowi Jezusowi, gdyż anioł zapowiadający jego narodziny oznajmił: „Jehowa Bóg da mu tron Dawida, jego ojca, i będzie on królował nad domem Jakuba na wieki, a jego królestwu nie będzie końca” (Łk 1:32, 33).
Odkąd w 607 r. p.n.e. upadła Jerozolima, władzę nad całą ziemią dzierżyły mocarstwa pogańskie. Przerwanie panowania dynastii Dawidowej oznaczało początek ‛deptania’ Jerozolimy (czy raczej tego, co ona symbolizowała), mającego trwać dopóty, dopóki poganie będą górować nad królestwem Bożym, reprezentowanym przez dom Dawida. W dziele Unger’s Bible Dictionary (1965, s. 398) tak to skomentowano: „Nadchodzi więc kres sprawowania władzy nad ziemią przez ‚narody’ pogańskie. Koniec tego okresu będzie oznaczał zakończenie ‚czasów pogan’ (Łuk. 21:24; Dan. 2:36-44)” (por. Eze 17:12-21, a także opis upadku Medo-Persji w Dn 8:7, 20).
Związek z proroctwami Daniela. W proroctwie dotyczącym czasu końca Jezus co najmniej dwukrotnie nawiązał do Księgi Daniela (por. Mt 24:15, 21 z Dn 11:31; 12:1). Występuje w niej pewien symbol dominacji pogan nad ziemią w ‛wyznaczonych im czasach’. W rozdz. 2 opisano daną królowi Nebukadneccarowi proroczą wizję wielkiego posągu, który — jak wyjaśnił Daniel pod wpływem natchnienia — wyobrażał pochód pogańskich mocarstw światowych. Ów pochód miał się zakończyć ich zagładą dokonaną przez Królestwo ustanowione przez „Boga nieba”, które potem samo miało objąć władzę nad całą ziemią (Dn 2:31-45). Co godne uwagi, pierwszy element tego posągu symbolizuje mocarstwo babilońskie, które zapoczątkowało ‛deptanie’ Jerozolimy, obalając dynastię Dawidową i sprawiając, że odtąd już nikt nie zasiadał w tym mieście na „tronie Jehowy”. Jest to dodatkowy argument potwierdzający, że „wyznaczone czasy narodów” rozpoczęły się wraz ze zburzeniem Jerozolimy w 607 r. p.n.e.
Sen o drzewie opisany w 4 rozdz. Daniela. Księga Daniela zawiera jeszcze jedną ścisłą analogię do wypowiedzi Jezusa, który powiązał słowo „czasy” z „narodami”, czyli pogańskimi mocarstwami. Chodzi o wizję odnoszącą się według wykładni Daniela do królestwa ustanowionego przez Boga, a daną temu samemu Nebukadneccarowi, który pozbawił tronu Sedekiasza, potomka Dawida. W tej symbolicznej wizji ukazano ogromne drzewo, które na polecenie anioła zstępującego z niebios zostało ścięte. Pień opasano obręczami z żelaza i miedzi i pozostawiono pośród trawy polnej na „siedem czasów”. „Niech się odmieni jego serce ludzkie i niech mu będzie dane serce zwierzęce, i niech nad nim przeminie siedem czasów (...) by żyjący poznali, że Najwyższy jest Władcą w królestwie ludzkim i że je daje, komu chce, a ustanawia nad nim choćby najuniżeńszego z ludzi” (Dn 4:10-17; zob. 4:16, przyp. w NW).
Związek z „wyznaczonymi czasami narodów”. Wizja ta niewątpliwie spełniła się już na osobie Nebukadneccara (zob. Dn 4:31-35). Z tego względu niektórzy odnoszą ją tylko do niego i uważają, że miała po prostu zilustrować odwieczną prawdę o ‛supremacji Boga nad wszystkimi innymi potęgami — ludzkimi lub rzekomo Boskimi’. Chociaż zwolennicy takiego poglądu uznają, że sama ta prawda czy zasada nie odnosi się wyłącznie do Nebukadneccara, to nie dostrzegają jej związku z żadnym konkretnym okresem w zamierzeniu Bożym. Jednakże z analizy całej Księgi Daniela niezbicie wynika, iż element czasu zajmuje bardzo ważne miejsce w wizjach i proroctwach, które w niej opisano; ukazane w nich wydarzenia i mocarstwa światowe nie występują przypadkowo i w oderwaniu od upływającego czasu, lecz w określonej kolejności historycznej (por. Dn 2:36-45; 7:3-12, 17-26; 8:3-14, 20-25; 9:2, 24-27; 11:2-45; 12:7-13). Ponadto w proroctwach tej księgi wielokrotnie się przewija pewna myśl przewodnia: ustanowienie powszechnego i wiecznego Królestwa Bożego, podlegającego władzy „syna człowieczego” (Dn 2:35, 44, 45; 4:17, 25, 32; 7:9-14, 18, 22, 27; 12:1). Inną cechą wyróżniającą Księgę Daniela spośród pozostałych Pism Hebrajskich są nawiązania do „czasu końca” (Dn 8:19; 11:35, 40; 12:4, 9).
Ze względu na powyższe fakty nie wydaje się rozsądne, by wizja symbolicznego „drzewa” i wzmianka o „siedmiu czasach” miały się odnosić wyłącznie do siedmiu lat obłędu króla Babilonu i późniejszego odzyskania przezeń zmysłów i władzy — zwłaszcza w świetle proroczej wypowiedzi Jezusa o „wyznaczonych czasach narodów”. Istnieją solidne przesłanki przemawiające za tym, że ta obszerna wizja oraz jej wykładnia zostały zamieszczone w Księdze Daniela w celu wyjawienia długości „wyznaczonych czasów narodów” oraz wskazania na porę ustanowienia Królestwa Bożego pod rządami Chrystusa. Po pierwsze, czas przekazania tej wizji: punkt zwrotny w dziejach, kiedy to Bóg i Władca Wszechświata pozwolił na obalenie ustanowionego przez siebie królestwa sprzymierzonego z Nim narodu. Po drugie, osoba mająca tę wizję: ten sam władca, który posłużył Jehowie za narzędzie do podbicia owego królestwa i zarazem z Jego przyzwolenia przejął panowanie nad światem, niezakłócane przez żadne królestwo reprezentujące zwierzchnictwo Boże. Po trzecie, główna myśl samej wizji: chodzi w niej o to, „by żyjący poznali, że Najwyższy jest Władcą w królestwie ludzkim i że je daje, komu chce, a ustanawia nad nim choćby najuniżeńszego z ludzi” (Dn 4:17).
Symboliczne drzewo a zwierzchnictwo Boże. Symbolika tej proroczej wizji nie jest bynajmniej czymś wyjątkowym. Również w innych księgach biblijnych drzewa wyobrażają panujących władców, m.in. tych, którzy ze stołecznej Jerozolimy rządzili prototypowym królestwem Bożym (por. Sdz 9:6-15; Eze 17:1-24; 31:2-18). Pień, z którego na nowo wyrasta „gałązka” czy „latorośl”, został kilkakrotnie użyty jako symbol odnowienia władzy określonej linii rodowej — zwłaszcza w proroctwach mesjańskich (Iz 10:33 do 11:10; 53:2-7; Jer 23:5; Eze 17:22-24; Za 6:12, 13; por. Hi 14:7-9). Sam Jezus nazwał siebie „korzeniem i potomkiem Dawida” (Obj 5:5; 22:16).
Najważniejszym przesłaniem tej wizji i kluczem do jej zrozumienia jest fakt, iż Jehowa Bóg sprawuje nieograniczone zwierzchnictwo nad „królestwem ludzkim”. Drzewo ma wyraźny związek z Nebukadneccarem, władcą największego podówczas mocarstwa światowego, Babilonu. Ale zanim podbił Jerozolimę, była ona stolicą prototypowego królestwa Bożego, które wyobrażało prawowitą władzę Jehowy nad ziemią. Stanowiło więc dla Nebukadneccara przeszkodę na drodze do celu, jakim było panowanie nad światem. Kiedy Jehowa dopuścił do podbicia owego królestwa, jednocześnie pozwolił, by niejako „ścięto” dynastię Dawidową, będącą widzialnym wyrazem Jego zwierzchnictwa. Ten pierwowzór Królestwa Bożego przestał więc przeszkadzać narodom pogańskim w przejęciu panowania nad światem, czyli nad „królestwem ludzkim” (Lam 1:5; 2:2, 16, 17). W świetle powyższych rozważań „drzewo” ukazane w wizji wyobraża nie tylko Nebukadneccara, ale także — a nawet przede wszystkim — władzę nad światem sprawowaną w imieniu Boga.
Ponowne przejęcie władzy nad światem. Bóg nie pozostawia jednak wątpliwości co do tego, że nie oddał poganom na zawsze panowania nad światem. Jak wyjawiono w omawianej wizji, więzy powściągliwości Bożej, symbolizowane przez żelazne i miedziane obręcze opasujące pień drzewa, miały istnieć tak długo, aż ‛przeminie nad nim siedem czasów’ (Dn 4:16, 23, 25). Po ich upływie Najwyższy, który „jest Władcą w królestwie ludzkim”, miał powierzyć władzę nad ziemią temu, „komu chce” (Dn 4:17). Z proroczej Księgi Daniela wyraźnie wynika, że chodziło o „syna człowieczego”, któremu dano „panowanie i dostojeństwo oraz królestwo, aby jemu służyły wszystkie ludy, grupy narodowościowe i języki” (Dn 7:13, 14). Na objęcie rządów nad światem przez Chrystusa, Króla wybranego przez Boga i Dziedzica dynastii Dawidowej, wskazuje też to samo proroctwo, w którym Jezus wspomniał o „wyznaczonych czasach narodów” (Mt 24:30, 31; Łk 21:27-31, 36). A zatem symboliczny pień, którego oszczędzenie wyobrażało zastrzeżenie sobie przez Boga prawa do sprawowania władzy zwierzchniej nad „królestwem ludzkim”, miał ponownie wypuścić pędy wtedy, gdy rozpocznie królowanie Jego Syn (Ps 89:27, 35-37).

Siedem symbolicznych czasów.
W wypadku Nebukadneccara „siedem czasów” zapowiedzianych w wizji niewątpliwie oznaczało siedem lat, w ciągu których król cierpiał na chorobę psychiczną o objawach przypominających likantropię — zostawił tron i karmił się trawą jak zwierzęta polne (Dn 4:31-36). Warto zauważyć, że mocarstwa pogańskie sprawujące władzę nad światem zostały w Biblii przedstawione właśnie pod postacią zwierząt występujących przeciwko świętemu ludowi Bożemu i jego „Księciu książąt” (por. Dn 7:2-8, 12, 17-26; 8:3-12, 20-25; Obj 11:7; 13:1-11; 17:7-14). Użyte w proroctwie Daniela słowo „czasy” (z aram. ʽiddán) oznacza zdaniem leksykografów „lata” (zob. L. Koehler i W. Baumgartner, Lexicon in Veteris Testamenti Libros, Lejda 1958, s. 1106; A Hebrew and English Lexicon of the Old Testament, red. F. Brown, S. R. Driver i C. A. Briggs, 1980, s. 1105; Lexicon Linguae Aramaicae Veteris Testamenti, red. E. Vogt, Rzym 1971, s. 124). Tak rozumiany „rok” trwałby 360 dni, gdyż z Objawienia 12:6, 14 wynika, że trzy i pół „czasu” to „tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni” (por. też Obj 11:2, 3). Wobec tego „siedem czasów” obejmowałoby okres 2520 dni. Z kolei zgodnie z Liczb 14:34 i Ezechiela 4:6 określona liczba dni może w Biblii wyobrażać proroczo tyle samo lat. Jeśli wizja z 4 rozdz. proroctwa Daniela ma dotyczyć okresu sięgającego poza panowanie zmarłego dawno temu Nebukadneccara (na co wskazują przytoczone powyżej argumenty), to do wspomnianych w niej „siedmiu czasów” trzeba odnieść właśnie regułę „dzień za rok”. Miały one zatem trwać 2520 lat.
Rzecz ciekawa, już w marcu 1880 r. w czasopiśmie Strażnica wykazano na podstawie takiego rozumowania, że „wyznaczone czasy narodów” (a wraz z nimi prawo do władzy przyznane przejściowo władcom pogańskim) dobiegną końca w r. 1914. Wyjaśnienie to opublikowano na 34 lata przed doniosłymi wydarzeniami zapoczątkowanymi w tym właśnie roku. Dnia 30 sierpnia 1914 r. ówczesna czołowa gazeta nowojorska The World tak to skomentowała w artykule redakcyjnym z wydania niedzielnego: „Wybuch okropnej wojny w Europie spełnił niezwykłe proroctwo. W ciągu minionego ćwierćwiecza ‚Międzynarodowi Badacze Pisma Świętego’ (...) ustami swoich kaznodziejów oraz za pośrednictwem druków ogłaszali światu, że w roku 1914 rozpocznie się od dawna przepowiedziany w Biblii Dzień Gniewu”.

Dar
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Gru 06, 2015 08:43   

dario_ronin napisał/a:
g69 napisał/a:
świat ogarnęła ciemna strona mocy,

Ale co miał oznaczać koniec tego okresu?
Wraz z zabójstwem księcia Ferdynanda w Sarajewie rozpoczął się totalitarny, zbrodniczy wiek dwudziesty i traktowanie ludzi na równi z humusem.
JW
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Gru 06, 2015 15:49   

dario_ronin napisał/a:
WYZNACZONE CZASY NARODÓW
W ciągu minionego ćwierćwiecza ‚Międzynarodowi Badacze Pisma Świętego’ (...) ustami swoich kaznodziejów oraz za pośrednictwem druków ogłaszali światu, że w roku 1914 rozpocznie się od dawna przepowiedziany w Biblii Dzień Gniewu”.

Dar

daruj sobie dywagacje "co autor miał na myśli"
ale nawet przyjmując owe, to mielibyśmy za sobą dopiero jeden pierwszy czas po upadku pogańskich imperiów i jesteśmy w drugim.
Ostatnio zmieniony przez gruby Nie Gru 06, 2015 15:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Gru 06, 2015 20:21   

gruby napisał/a:
przyjmując owe, to mielibyśmy za sobą dopiero jeden pierwszy czas po upadku pogańskich imperiów i jesteśmy w drugim.
znowu się mylisz 8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Gru 06, 2015 20:54   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
g69 napisał/a:
świat ogarnęła ciemna strona mocy,

Ale co miał oznaczać koniec tego okresu?
Wraz z zabójstwem księcia Ferdynanda w Sarajewie rozpoczął się totalitarny, zbrodniczy wiek dwudziesty i traktowanie ludzi na równi z humusem.
JW


"Biada ziemi i morzu, ponieważ zstąpił do was Diabeł, pałając wielkim gniewem, bo wie, że mało ma czasu"

Jezus wspomniał o okresie, gdy przywódcy światowi mieli odgrywać pierwszoplanowe role bez ingerencji Królestwa Bożego; nazwał go „wyznaczonymi czasami narodów” (Łukasza 21:24).
Po upływie tych „wyznaczonych czasów” rządy miało objąć niebiańskie Królestwo Boże ze swym prawowitym Władcą, Jezusem, na czele.
Początkowo miał on panować „między swoimi nieprzyjaciółmi” (Psalm 110:2). Ale w pewnym momencie Królestwo to, zgodnie ze słowami z Księgi Daniela 2:44, ‛zmiażdży i położy kres’ wszystkim rządom ludzkim, samo zaś będzie trwać wiecznie.
Kiedy miał nadejść kres „wyznaczonych czasów narodów” i początek panowania Królestwa Bożego?
Odpowiedź na to pytanie, ‛zapieczętowana aż do czasów końca’, ma związek z chronologią biblijną (Daniela 12:9). Gdy owe „czasy” się przybliżyły, Jehowa poczynił kroki, by odpowiedź tę odsłonić grupie pokornych badaczy Biblii.
Z pomocą Jego ducha zrozumieli oni, że „wyznaczone czasy narodów” rozpoczęły się z chwilą zniszczenia Jerozolimy w roku 607 p.n.e. i że trwały 2520 lat.
Na tej podstawie wyliczyli, iż wspomniany okres zakończył się w roku 1914.
Pojęli też, że odtąd teraźniejszy system rzeczy chyli się ku upadkowi.

Właśnie wtedy dobiegły końca „wyznaczone czasy narodów”, czyli „siedem czasów”.
Wtedy też władzę objął Król Jezus Chrystus.

Pełną władzę nad ziemią Królestwo Boże obejmie dopiero w przyszłości.

D
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Gru 06, 2015 23:24   

dario_ronin napisał/a:


Odpowiedź na to pytanie, ‛zapieczętowana aż do czasów końca’, ma związek z chronologią biblijną (Daniela 12:9). Gdy owe „czasy” się przybliżyły, Jehowa poczynił kroki, by odpowiedź tę odsłonić grupie pokornych badaczy Biblii.
Z pomocą Jego ducha zrozumieli oni, że „wyznaczone czasy narodów” rozpoczęły się z chwilą zniszczenia Jerozolimy w roku 607 p.n.e. i że trwały 2520 lat.
Na tej podstawie wyliczyli, iż wspomniany okres zakończył się w roku 1914.
Pojęli też, że odtąd teraźniejszy system rzeczy chyli się ku upadkowi.

Właśnie wtedy dobiegły końca „wyznaczone czasy narodów”, czyli „siedem czasów”.
Wtedy też władzę objął Król Jezus Chrystus.

Pełną władzę nad ziemią Królestwo Boże obejmie dopiero w przyszłości.

D


baju, baju, bedziem w raju

a nie napisano że powiedział
ja nie wiem, tylko Ojciec mój ...
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 07, 2015 08:34   

gruby napisał/a:
baju, baju
nie pajacuj , badaj ,
bądź wnikliwy :medit:

D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 07, 2015 12:14   

Trzeźwość umysłu

Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne (Jer. 17:9).

Trzeźwość umysłu nie oznacza zwykłego kierowania się własnym lub cudzym wyczuciem tego, co jest rozsądne albo korzystne. Niedoskonały umysł i serce można przyrównać do zegarka, który chodzi za szybko bądź za wolno. Poleganie na nim może nam przysporzyć poważnych kłopotów. Dlatego swój umysł i serce musimy dostroić do niezawodnych norm Bożych (Izaj. 55:8, 9). Słusznie więc Biblia zachęca nas: „Zaufaj Jehowie całym sercem i nie opieraj się na własnym zrozumieniu. Zważaj na niego na wszystkich swych drogach, a on wyprostuje twe ścieżki” (Prz. 3:5, 6). Zwróćmy uwagę na zwrot „nie opieraj się na własnym zrozumieniu”. Zaraz potem czytamy: „Zważaj na niego”, czyli na Jehowę. Tylko On odznacza się absolutną trzeźwością umysłu. Wynika stąd, że przed każdą decyzją powinniśmy sprawdzić w Biblii Boży punkt widzenia i na jego podstawie dokonać wyboru. Właśnie na tym polega trzeźwość umysłu.

D
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Gru 07, 2015 22:30   

dario_ronin napisał/a:
gruby napisał/a:
baju, baju
nie pajacuj , badaj ,
bądź wnikliwy :medit:

D


zdejm bielmo z oczu

Biblie pisali ludzie nie Bóg,
którzy prócz "prawa Bożego" spisali też swoje prawa i widzenia, oraz historię,
która zaprzecza kierowania się prawem Bożym.

wypełnieniem tego prawa było więc
"Miłuj bliźniego swego jak siebie samego "
i ofiaruj dla niego lub za niego swoje życie.


i nie potrzeba nic więcej,
a "badanie " wprowadza ciebie w "maliny"
Ostatnio zmieniony przez gruby Pon Gru 07, 2015 22:54, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 07, 2015 23:29   

gruby napisał/a:
zdejm bielmo z oczu

jakoś nie mogę się zmotywować
by marnować energię
dla ignorantów,
którzy myślą,
że wiedzą :keep:
może kiedyś
D
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Gru 08, 2015 01:10   

biada wam faryzeusze i uczeni w piśmie,
jesteście jak groby pobielane, wewnątrz pełne jadu i zgnilizny
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 08, 2015 09:46   

gruby napisał/a:
biada wam
gdybyś
chciał
zrozumieć
co napisałeś

poproś :D
wytłumaczę
:hah:

i naucz się cytować, gruby :keep:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Gru 09, 2015 10:58   

gruby napisał/a:
Biblie pisali ludzie nie Bóg
niezmiennie jestem 'zniesmaczony',
kiedy inteligentni ludzie wypisują takie niedorzeczności

autorem listu jest sekretarka, która ruszała długopisem czy dyrektor , który przekazywał myśli ?

przekładając na dzisiejsze czasy autorem bestselleru jest drukarka, komputer przekazujący impulsy, czy pisarz stukający w klawiaturę lub mówiący do komputera poprzez system rozpoznawania mowy ?
:keep:

kto choć przeczytał Biblię powinien dostrzec jej nadludzką mądrość, ponadczasowe prawdy, zasady, proroctwa ... których sami spisujący często nie do końca rozumieli

i ten żenujący brak wiedzy wśród 'wierzących' - Bóg, Stwórca Wszechświata nie potrafił zadbać o właściwe spisanie i przekazanie Jego woli ???

" którego wolą jest, by ludzie wszelkiego pokroju zostali wybawieni i doszli do dokładnego poznania prawdy. "
"Jest bowiem wyznaczony czas, ... , to jakiż będzie koniec tych, którzy nie są posłuszni dobrej nowinie Bożej?  „A jeśli człowiek prawy z trudem dostępuje wybawienia, to gdzie się pokaże bezbożny i grzesznik?"


I to wszystko w świecie kwantowym 8)

:medit:
Ostatnio zmieniony przez Śro Gru 09, 2015 11:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Gru 09, 2015 12:21   

Dowody natchnienia przez Boga
Biblia zawiera wiele proroctw odzwierciedlających dokładną znajomość przyszłości — nie mogą one pochodzić od ludzi
2 Piotra 1:20, 21: „Żadne proroctwo Pisma nie wypływa z jakiejś osobistej interpretacji. Albowiem proroctwo nigdy nie zostało przyniesione z woli człowieka, lecz ludzie mówili od Boga, uniesieni duchem świętym”.

▪ Proroctwo:
Izaj. 44:24, 27, 28; 45:1-4: „Ja, Jehowa, (...) mówię do głębiny: ‚Wyparuj; i wszystkie twoje rzeki wysuszę’; mówię o Cyrusie: ‚On jest moim pasterzem i wszystko, w czym mam upodobanie, całkowicie wykona’ — to, co powiedziałem o Jerozolimie: ‚Zostanie odbudowana’, a o świątyni: ‚Twój fundament zostanie położony’. Oto, co rzekł Jehowa do swego pomazańca, Cyrusa, którego prawicę ująłem, by podbić przed nim narody — żeby zdjąć pasy z bioder królów; żeby otworzyć przed nim podwoje, tak iż nawet bramy nie będą zamknięte: ‚Ja pójdę przed tobą i wyrównam wyniosłości ziemi. Roztrzaskam miedziane wrota i odrąbię żelazne zasuwy. (...) Ze względu na mego sługę Jakuba oraz Izraela, mego wybrańca, zawołałem cię po imieniu’”. (Izajasz zakończył pisanie około roku 732 p.n.e.)

□ Spełnienie:
Gdy spisywano to proroctwo, Cyrusa jeszcze nie było na świecie. Żydzi zostali uprowadzeni do Babilonu w latach 617-607 p.n.e., a Jerozolimę i jej świątynię zburzono dopiero w roku 607 p.n.e. Proroctwo to zaczęło się spełniać ze wszystkimi szczegółami od roku 539 p.n.e.: Cyrus skierował wody Eufratu do sztucznego jeziora; w czasie uczty beztrosko pozostawiono otwarte bramy miejskie wychodzące na rzekę, tak iż dowodzeni przez niego Medowie i Persowie zdobyli Babilon. Później Cyrus uwolnił żydowskich wygnańców i odesłał ich do Jerozolimy, polecając im odbudować tam świątynię Jehowy (The Encyclopedia Americana, 1956, t. 3, s. 9; Jack Finegan, Light From the Ancient Past, Princeton 1959, ss. 227-229; „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne”, 1998, ss. 282, 283, 285, 296).

▪ Proroctwo:
Jer. 49:17, 18: „Stanie się Edom dziwowiskiem. Każdy przechodzący obok niego będzie patrzył zdziwiony i zagwiżdże ze względu na wszystkie jego plagi. Tak jak w wypadku zniszczenia Sodomy i Gomory oraz sąsiednich miejscowości — rzekł Jehowa — nikt nie będzie tam mieszkał”. (Jeremiasz zakończył spisywanie swych proroctw w roku 580 p.n.e.)

□ Spełnienie:
„Juda Machabeusz wypędził ich [Edomitów] z Palestyny w II wieku przed Chr., a w roku 109 przed Chr. przywódca Machabeuszy Jan Hyrkan poszerzył królestwo Judy o zach. część ziem edomickich. W I wieku przed Chr. w wyniku rzymskiej ekspansji zniknął ostatni ślad niezależności Edomitów (...) Po zniszczeniu Jerozolimy przez Rzymian w roku 70 po Chr. (...) nazwa Idumea [Edom] zniknęła z historii” (The New Funk & Wagnalls Encyclopedia, 1952, t. 11, s. 4114). Warto zaznaczyć, że spełnienie się tego proroctwa sięga aż do naszych czasów. Nie sposób więc argumentować, że spisano je po tych wydarzeniach.

▪ Proroctwo:
Łuk. 19:41-44; 21:20, 21: „[Jezus Chrystus] popatrzył na miasto [Jerozolimę] i zapłakał nad nim, mówiąc: (...) ‚Przyjdą bowiem na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele zbudują wokół ciebie fortyfikację z zaostrzonych pali i okrążą cię, i udręczą cię z każdej strony, i ciebie oraz twoje dzieci w tobie powalą na ziemię, i nie pozostawią w tobie kamienia na kamieniu, ponieważ nie rozpoznałoś czasu, gdy dokonywano u ciebie przeglądu’”. Dwa dni później polecił swym uczniom: „Gdy ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez obozujące wojska, wówczas wiedzcie, że się przybliżyło jej spustoszenie. Potem niech ci w Judei zaczną uciekać w góry i ci, co są w niej, niech wyjdą”. (Proroctwo wypowiedziane przez Jezusa Chrystusa w roku 33 n.e.)

□ Spełnienie:
Jerozolima zbuntowała się przeciwko Rzymowi i w roku 66 n.e. armia rzymska pod wodzą Cestiusza Gallusa zaatakowała miasto. Jak jednak donosi historyk żydowski Józef Flawiusz, rzymski dowódca „raptem nakazał odwrót i straciwszy nadzieję, choć nie doznał żadnego niepowodzenia, wbrew rozsądkowi wycofał się z miasta” (Wojna żydowska, księga druga, XIX, 7 [540], tłum. J. Radożycki). Umożliwiło to chrześcijanom ucieczkę z miasta, co też uczynili, uchodząc do leżącej za Jordanem Pelli, jak o tym pisze w swej Historii Kościoła Euzebiusz z Cezarei (Daniel Rops, Kościół pierwszych wieków, Warszawa 1969, s. 55). W okresie Paschy roku 70 n.e. obległ miasto wódz Tytus; w ciągu trzech dni otoczono je palisadą o długości około siedmiu kilometrów, a po pięciu miesiącach Jerozolima padła. „Sama Jerozolima została doszczętnie zburzona, a Świątynia legła w gruzach. Prace archeologiczne ujawniają dzisiaj, jak gruntownie zniszczono żydowskie budowle w całym kraju” (J. A. Thompson, The Bible and Archaeology, Grand Rapids, Michigan 1962, s. 299).
Zawarte w niej informacje o tym, co uczeni odkryli dopiero później, są z naukowego punktu widzenia poprawne.

Pochodzenie wszechświata:
Rodz. 1:1: „Na początku Bóg stworzył niebiosa i ziemię”. W roku 1978 astronom Robert Jastrow napisał: „Teraz widzimy, że dowody z astronomii prowadzą do biblijnego poglądu na pochodzenie świata. Zachodzą wprawdzie różnice w szczegółach, ale zasadnicze elementy w astronomicznej i biblijnej Księdze Rodzaju są jednakowe: łańcuch wydarzeń prowadzących do człowieka rozpoczął się nagle i gwałtownie w określonym momencie, w błysku światła i energii” (God and the Astronomers, Nowy Jork 1978, s. 14).

Kształt planety Ziemi:
Izaj. 40:22: „Jest Ktoś, kto mieszka nad okręgiem ziemi”. W starożytności powszechnie przyjął się pogląd, że Ziemia jest płaska. Dopiero ponad 200 lat po napisaniu tego tekstu biblijnego przedstawiciele pewnej szkoły filozofów greckich doszli do wniosku, że Ziemia prawdopodobnie ma kształt kulisty, a jakieś 300 lat później grecki astronom w przybliżeniu obliczył jej promień. Niemniej nawet wówczas pogląd, że Ziemia jest kulista, nie był ogólnie uznawany. Dopiero w XX wieku otworzyła się przed ludźmi możliwość latania samolotem, podróżowania w przestrzeń pozaziemską, nawet na Księżyc, i dokładnego obejrzenia stamtąd „okręgu” ziemskiego horyzontu.

Życie zwierząt:
Kapł. 11:6: „Zając (...) przeżuwa pokarm”. Niektórzy krytycy długo atakowali tę wypowiedź i dopiero w XVIII wieku Anglik William Cowper zaobserwował proces przeżuwania u królików. Niezwykły sposób, w jaki się to odbywa, opisano w roku 1940 w Proceedings of the Zoological Society of London, t. 110, seria A, ss. 159-163.

Znamienna zgodność wewnętrzna Biblii
Jest to szczególnie uderzające, jeśli wziąć pod uwagę, że biblijne księgi spisywało około 40 różnych mężczyzn, wśród których byli: królowie, prorocy, pasterze, poborca podatkowy i lekarz. Spisywanie trwało 1610 lat, nie była więc możliwa żadna zmowa. Mimo to pisma te są zgodne nawet w najdrobniejszych szczegółach. Chcąc pojąć, jak dalece rozmaite części Biblii są ze sobą harmonijnie powiązane, trzeba ją osobiście czytać i studiować.

jak dzieci we mgle 8/

Dar
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Gru 09, 2015 22:55   

picu, picu, mój dziedzicu

przepisywali, starożytną wiedzę budowniczych piramid,
swoje obserwacje, historię i uniwersalne prawa natury.

a wizje podobnie jak Nostradamusa czy Baby Jangi, to nie proroctwa,
(ponoć już 500 lat temu jakaś wiedźma w Anglii widziała gadające obrazy, samoloty, łodzie podwodne i wielką kraksę)
i Bóg w tym prawdopodobnie palców nie maczał,

zadanie oświeconych czy nawiedzonych proroków polegało na ostrzeganiu ludzi że nie zachowanie odwiecznych uniwersalnych wartości moralnych i praw natury prowadzi do samounicestwiena ,
przyjmując że wszystko ma swą praprzyczynę, owo oświecenie może być tylko udziałem wyższej istoty która ukształtowała ich świadomość.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 10, 2015 00:12   

gruby napisał/a:
ponoć
gruby napisał/a:
prawdopodobnie
wiesz coś czy powtarzasz bezmyślnie co w maglu słyszałeś ? :D

Baby Jangi nie znam , nie potrafię ocenić :hah:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Gru 10, 2015 01:18   

dario_ronin napisał/a:
Baby Jangi nie znam , nie potrafię ocenić :hah:

Zmarła w 1996 roku.
Parę aspektów jest dosyć niepokojących,
budująca za to jest opieka Opatrzności
większa niż w tym czarnym scenariuszu.

link do zdjęcia opublikowanego tekstu: http://s14.postimg.org/6l80ti9a9/vangagazeta.jpg


https://lighthead.wordpress.com/2008/09/30/baba-vanga-predictions-2010-5079/ napisał/a:
Predictions:

2010 – World War III. War will begin in November 2010 and end in October 2014. Will begin as usual, then nuclear will be used initially, and then chemical weapons.

2011 – As a result of the fallout of nuclear fallout in the northern hemisphere will not be any animals or vegetation. Then Muslims will wage war against chemical surviving Europeans.

2014 – Most people will suffer skin cancer and other skin diseases (a consequence of chemical warfare).

2016 – Europe almost lonely (empty).

2018 – New China becomes a world power. Developing countries in turn operated from exploiters.

2023 – A little bit of change in the Earth’s orbit.

2025 – Europe still little settled.

2028 – Creating a new energy source (probably a controlled thermonuclear reaction). Hunger is gradually being overcome. Launched a manned spacecraft to Venus.

2033 – The polar ice are melting. Greater levels of the oceans.

2043 – The world economy is thriving. In Europe, Muslims rule.

2046 – any bodies (organs) can be manufactured (cloning?). Replacing the bodies is becoming one of the best methods of treatment.

2066 – During the attack on the Muslim Rome, the United States used a new kind of weapon – the climate. The sharp cooling (instant freezing).

2076 – Classless Society (communism).

2084 – The restoration of nature.

2088 – A new disease – aging for a few seconds!

2097 – The rapid aging defeated.

2100 – Artificial sun illuminates the dark side of the Earth.

2111 – People become living robots.

2123 – The war between small nations. Big nations do not intervene.

2125 – Hungary will receive signals from space.

2130 – Colony under water (with the help of sympathetic councils).

2164 – Animals turn half-human.

2167 – A new religion.

2170 – Major drought.

2183 – A colony on Mars becomes a nuclear power, and demands independence from the Earth (like when – the United States from England).

2187 – Will stop 2 large eruption of volcanoes.

2195 – Sea Colony fully developed, abundant energy and food.

2196 – Complete mixing of Asians and Europeans.

2201 – At the Sun slowing thermonuclear processes. Temperature drops.

2221 – In the search for extraterrestrial life, humanity comes into contact with what – something terrible.

2256 – Spacecraft forgotten to Earth terrible new disease.

2262 – Planets gradually changing planetary orbit. Mars is threatened by comets.

2271 – Restart physical constants are changed. (Laws of physics changed?)

2273 – Mixing yellow, white and black races. New race.

2279 – Power from nothing (probably from a vacuum or a black hole).

2288 – Travel back in time (Time Travel invented?). New contacts with aliens.

2291 – The sun cools. Attempts were being made to light it again.

2296 – Powerful eruption on the Sun. Changing the force of gravity. Beginning to fall old space stations and satellites.

2299 – In France, guerrilla movement against Islam.

2302 – New important laws and secrets of the universe revealed.

2304 – Secrets of the Moon revealed.

2341 – Something terrible is approaching Earth from space.

2354 – An accident in one of the artificial Sun leads to drought.

2371 – The great famine.

2378 – A new fast-growing race.

2480 – 2 artificial Suns collide. Land in the twilight.

3005 -The war on Mars. Violated the trajectory of the planet.

3010 – Comet hits Moon. Around the Earth – ring/zone of the stones and dust.

3797 – By this time on Earth killed all life, but mankind will be able to lay the foundations for a new life in another stellar system.

3803 – A new planet is populated by little. Fewer contacts between people. Climate new planet affects the organisms of people – they mutate.

3805 – The war between humans for resources. More than half of people dying out.

3815 – The war is over.

3854 – The development of civilization virtually stops. People live flocks as beasts.

3871 – New prophet tells people about moral values, religion.

3874 – New prophet receives support from all segments of the population. Organized a new church.

3878 – along with the Church to re-train new people forgotten sciences.

4302 – New cities are growing in the world. New Church encourages the development of new technology and science.

4302 – The development of science. Scientists discovered in the overall impact of all diseases in organism behavior.

4304 – Found a way to win any disease.

4308 – Due to mutation people at last beginning to use their brains more than 34%. Completely lost the notion of evil and hatred.

4509 – Getting to Know God. The man has finally been reached such a level of development that can communicate with God.

4599 – People achieve immortality.

4674 – The development of civilization has reached its peak. The number of people living on different planets is about 340 billion. Assimilation begins with aliens.

5076 – A boundary universe. With it, no one knows.

5078 – The decision to leave the boundaries of the universe. While about 40 percent of the population is against it.

5079 – End of the World.


No to już znasz.
8)

Na marginesie:
Cytat:
World War III. War will begin in November 2010
https://www.youtube.com/watch?v=_rOssVrhQmg napisał/a:
(...) MISSILE FIRED FROM SUBMARINE OVER CALIFORNIA !! (...)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Gru 10, 2015 02:23, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 10, 2015 08:40   

vvv napisał/a:
baba-vanga-predictions-2010-5079/ napisał/a:
Vande znam , oczywiście
niezła babka jest, znaczy baba , bo już starowinka jest
pogłoski o jej śmierci były mocno przesadzone ;)
przecież wiesz
:D
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Gru 10, 2015 19:27   

dario_ronin napisał/a:
gruby napisał/a:
ponoć
gruby napisał/a:
prawdopodobnie
wiesz coś czy powtarzasz bezmyślnie co w maglu słyszałeś ? :D

:hah:


a ty co wiesz,? to co prorocy z Brooklynu napiszą,
gdybyś samodzielnie i ze zrozumieniem przeczytał Biblię to byś samych wyrwanych z niej "mądrości" nie musiał powtarzać i tłumaczyć
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 10, 2015 20:25   

gruby napisał/a:
samodzielnie i ze zrozumieniem
napisz proszę jak Ty to robiłeś :keep:

Gruby, nie kompromituj się
gdybyś wiedział jak wygląda program edukacyjny ...
nie pisałbyś głupot
Biblię czytam od 9 roku życia
43 lata
samodzielnie i zbiorowo
ze zrozumieniem i bez :-x
z rozmyślaniem i wnikliwym analizowaniem
oraz publicznie 'na ocenę'
coś czego nie znasz i nie zrozumiesz
raczej :D

znajomość Biblii u dzieci ŚJ jest większa niż u duchownych KK
'daj se siana' radzę

dary prorokowanie ustały , gdybyś znał Biblię wiedziałbyś ... do lektury

Dar
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Gru 10, 2015 23:15   

dario_ronin napisał/a:

znajomość Biblii u dzieci ŚJ jest większa niż u duchownych KK
'daj se siana' radzę

dary prorokowanie ustały , gdybyś znał Biblię wiedziałbyś ... do lektury

Dar


jesteś od od dziecka ogłupianym,
inaczej zwróciłbyś uwagę na takie zapisy jak:
Bóg Abrahama nie jest Bogiem Mojżesza.
występujące różne opisy Boga,
nieosobowego i osobowego,
historię gigantów i synów bożych,
opis pojazdu "Boga"
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 11, 2015 06:57   

gruby napisał/a:
Bóg Abrahama nie jest Bogiem Mojżesza.
występujące różne opisy Boga,
nieosobowego i osobowego,
historię gigantów i synów bożych,
opis pojazdu "Boga"

przy takim poziomie ...
niewiedzy
nie potrafię Ci pomóc :keep:
zacznij czytać i myśleć samodzielnie
nie będziesz więcej ogłupiany
D
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Gru 12, 2015 23:05   

dario_ronin napisał/a:

przy takim poziomie ...
niewiedzy
nie potrafię Ci pomóc :keep:
zacznij czytać i myśleć samodzielnie
nie będziesz więcej ogłupiany
D


kiedyś już mi jeden ŚJ pomagał,
sam zabrnął dość wysoko,
jak zobaczył organizację od środka to zwątpił ,
dziś już ciemnoty nie wciska
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Gru 13, 2015 10:43   

gruby napisał/a:
kiedyś ... dziś już
toś mnie bracie zasmucił
aż mi oczy bielmem zarosły ;D
50 000 wykluczeń rocznie
+ Ci , którzy służbę traktują jak ścieżkę kariery i ... zabrnęli

wielu próbuje dostosować swoje życie do woli Bożej, ale ...
nie wszystkim 'serce' pozwala dokonać trwałych zmian w osobowości
: „Już nie dajcie się kształtować na wzór tego systemu rzeczy, ale się przemieniajcie przez przeobrażanie swego umysłu”.

a to nie jest takie proste *

a potem krytykują

tłumaczą się, że 'głupi byli'

żeby nie wyszło, że głupi są

"... natomiast ciasna jest brama i wąska droga prowadząca do życia i niewielu jest tych, którzy ją znajdują."

współczuję :keep:
Tobie i jemu
wszystkim,
którzy patrzą na ludzi miast szukać Prawdy
...
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Gru 13, 2015 10:55   

*
A zatem
wejście w skład Królestwa Bożego nie miało być sprawą tak łatwą jak przekroczenie otwartych bram miasta, do którego można się dostać niemal bez trudu. Przeciwnie, Pan Wszechwładny, Jehowa Bóg, ustanowił ograniczenia uniemożliwiające wstęp osobom niegodnym (por. Jn 6:44; 1Ko 6:9-11; Gal 5:19-21; Ef 5:5).
Kto chciałby wejść do Królestwa, musi podążać wąską drogą, znaleźć ciasną bramę, stale prosić, ciągle szukać i wciąż pukać, a dopiero wtedy zostanie mu otworzone. Przekona się, że ta droga jest „wąska”, ponieważ kroczący nią nie mogą czynić niczego, co przynosiłoby szkodę im samym lub innym (Mt 7:7, 8, 13, 14; por. 2Pt 1:10, 11).
Aby uzyskać wstęp, być może ktoś taki będzie musiał symbolicznie stracić oko lub rękę (Mk 9:43-47).
Królestwo nie miało być plutokracją, w której można by kupić sobie łaskę Króla; bogaczowi (gr. ploúsios) nie będzie łatwo się do niego dostać (Łk 18:24, 25).
Nie będzie tam żadnej świeckiej arystokracji; pozycje społeczne uważane dziś za wysokie stracą wszelkie znaczenie (Mt 23:1, 2, 6-12, 33; Łk 16:14-16).
Jeśli chodzi o otrzymanie zaszczytnych przywilejów związanych z tym Królestwem, ludzie na pozór „pierwsi”, sprawiający wrażenie bardzo religijnych, będą „ostatnimi”, a „ostatni” okażą się „pierwszymi” (Mt 19:30 do 20:16).
Znamienici, lecz obłudni faryzeusze, przekonani o swej wyższości, mieli ujrzeć, jak nawrócone nierządnice i skruszeni poborcy podatkowi wchodzą do Królestwa przed nimi (Mt 21:31, 32; 23:13).
Wszystkich obłudników, którzy lekceważą słowo i wolę Boga, objawione przez Jezusa, a mimo to nazywają go swoim Panem, Chrystus odrzuci, mówiąc: „Nigdy was nie znałem! Odstąpcie ode mnie, czyniciele bezprawia” (Mt 7:15-23).

Do Królestwa wejdą ci, którzy sprawy materialne uważają za drugorzędne, a szukają najpierw Królestwa i Bożej prawości (Mt 6:31-34).
Tak samo jak namaszczony przez Boga Król, Chrystus Jezus, miłują prawość i nienawidzą niegodziwości (Heb 1:8, 9).
Przyszłymi uczestnikami tego rządu będą ludzie usposobieni duchowo, miłosierni, o czystym sercu i pokojowym nastawieniu pomimo drwin i prześladowań (Mt 5:3-10; Łk 6:23).
Jezus zaprasza ich, by wzięli na siebie jego „jarzmo”, czyli podporządkowali się jego władzy królewskiej.
Ale ci, którzy wzorem Króla są ‛łagodnie usposobieni i uniżeni w sercu’, uważają to za miłe jarzmo i lekkie brzemię (Mt 11:28-30; por. 1Kl 12:12-14; Jer 27:1-7).
Słowa te niewątpliwie dodały otuchy wszystkim słuchaczom Jezusa i upewniły ich, że jego panowanie będzie wolne od wad wielu wcześniejszych władców, zarówno izraelskich, jak i nieizraelskich.
Dawały im podstawy do nadziei, że jego rządy nie pociągną za sobą uciążliwych podatków, przymusowej służby czy innych form wyzysku (por. Pwt 17:15-17, 20; 1Sm 8:10-18; Ef 5:5). Jak pokazały również późniejsze wypowiedzi Jezusa, nie tylko główny Władca przyszłego Królestwa miał dowieść niesamolubnej miłości przez oddanie życia za swój lud — wszyscy jego współwładcy mieli być gotowi usługiwać drugim, a nie oczekiwać, żeby im usługiwano (Mt 20:25-28)

Dar
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Gru 13, 2015 13:44   

dario_ronin napisał/a:



współczuję :keep:
Tobie i jemu
wszystkim,
którzy patrzą na ludzi miast szukać Prawdy
...


i tu jest pies pogrzebany.

Prawda tkwi w każdym sumieniu (rozumie) i tam należy jej szukać.
Prawda została też objawiona i streszcza się w jednym zdaniu.
reszta to wygrzebywanie pestek z łajna.
prawdą też jest że Prawda jest tylko dla prostaczków i maluczkich
czym wyżej brniesz w szukaniu Prawdy, tym mniej się do niej stosujesz,
Ostatnio zmieniony przez gruby Nie Gru 13, 2015 13:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 14, 2015 00:59   

gruby napisał/a:
Prawda tkwi w każdym sumieniu (rozumie) i tam należy jej szukać.
Prawda została też objawiona i streszcza się w jednym zdaniu.
reszta to wygrzebywanie pestek z łajna.
prawdą też jest że Prawda jest tylko dla prostaczków i maluczkich
czym wyżej brniesz w szukaniu Prawdy, tym mniej się do niej stosujesz,
większej głupoty w życiu nie słyszałem, ale ... Twoje prawo, żyj tak jak Ci rozum pozwala
8)
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Gru 14, 2015 10:14   

dario_ronin napisał/a:
gruby napisał/a:
Prawda tkwi w każdym sumieniu (rozumie) i tam należy jej szukać.
Prawda została też objawiona i streszcza się w jednym zdaniu.
reszta to wygrzebywanie pestek z łajna.
prawdą też jest że Prawda jest tylko dla prostaczków i maluczkich
czym wyżej brniesz w szukaniu Prawdy, tym mniej się do niej stosujesz,
większej głupoty w życiu nie słyszałem, ale ... Twoje prawo, żyj tak jak Ci rozum pozwala
8)


a co ty w życiu słyszałeś prócz "biblijnej" mantry wg SJ
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 14, 2015 12:58   

gruby napisał/a:
a co ty w życiu słyszałeś
nie jesteś w stanie wyobrazić sobie jak bardzo otwarty mam umysł
prostaczek jestem
i maluczki
bo chcę
więc polemika z Tobą daremna jest
pa

D
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Gru 14, 2015 19:50   

dario_ronin napisał/a:
gruby napisał/a:
a co ty w życiu słyszałeś
nie jesteś w stanie wyobrazić sobie jak bardzo otwarty mam umysł
prostaczek jestem
i maluczki
bo chcę
więc polemika z Tobą daremna jest
pa

D


słowa, słowa, słowa,
aż do ślinotoku
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 15, 2015 10:09   

gruby napisał/a:
aż do ślinotoku
sprawa jest poważna
skoro masz ślinotok
zgłoś się szybko do lekarza
to może być ... wścieklizna

D
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Gru 15, 2015 13:28   

dario_ronin napisał/a:
gruby napisał/a:
aż do ślinotoku
sprawa jest poważna
skoro masz ślinotok
zgłoś się szybko do lekarza
to może być ... wścieklizna

D

ciebie przed tym ostrzegłem
grozi to w przypadku bezsilności
Ostatnio zmieniony przez gruby Wto Gru 15, 2015 13:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Gru 15, 2015 20:22   

gruby napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
gruby napisał/a:
aż do ślinotoku
sprawa jest poważna
skoro masz ślinotok
zgłoś się szybko do lekarza
to może być ... wścieklizna

D

ciebie przed tym ostrzegłem
grozi to w przypadku bezsilności

Nie spotkałem agresywnych ŚJ, przeciwnie, to katolicy plują jadem na wszystkich pozostałych.
Pomimo, że Wielki Nauczyciel, dając świadectwo pokory, powiedział w godzinie śmierci: "Ojcze, wybacz im, bo nie wiedzą co czynią"
Niech Pan to sobie powtarza.
JW
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Gru 15, 2015 21:44   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
gruby napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
gruby napisał/a:
aż do ślinotoku
sprawa jest poważna
skoro masz ślinotok
zgłoś się szybko do lekarza
to może być ... wścieklizna

D

ciebie przed tym ostrzegłem
grozi to w przypadku bezsilności

Nie spotkałem agresywnych ŚJ, przeciwnie, to katolicy plują jadem na wszystkich pozostałych.
Pomimo, że Wielki Nauczyciel, dając świadectwo pokory, powiedział w godzinie śmierci: "Ojcze, wybacz im, bo nie wiedzą co czynią"
Niech Pan to sobie powtarza.
JW


ależ panie Witoldzie
ja też nie spotkałem agresywnych ŚJ, tylko nieco namolnych,
łącza mnie z niektórymi nawet stosunki towarzyskie
tyle że ich "świadectwo pokory" kończyło się zawsze ukazywaniem KK jako "wielkiej nierządnicy"
a przecie Wielki Nauczyciel wzywał do jedności.
i w tym jest problem
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 17, 2015 18:05   

gruby napisał/a:
Wielki Nauczyciel wzywał do jedności.
Tia
jedności w wierze i wiedzy, tak
nie - w tolerowaniu fałszywych nauk 'Babilonu Wielkiego'

Tyle zrozumienia
ile rzetelnej wiedzy

Wyjdźcie z niej, mój ludu, jeżeli nie chcecie mieć z nią udziału w jej grzechach i jeżeli nie chcecie otrzymać części jej plag.  Bo grzechy jej narosły aż do nieba i Bóg przywołał na pamięć jej niesprawiedliwe uczynki.  Oddajcie jej tak, jak i ona oddawała, i uczyńcie jej dwa razy tyle, owszem, w dwójnasób to, co ona czyniła; do kielicha, w który ona nalewała mieszaninę, nalejcie jej dwa razy tyle mieszaniny.  W jakim stopniu ona otaczała siebie chwałą i żyła w bezwstydnym zbytku, w takim stopniu zadajcie jej męczarni i żałości. Bo mawia w swym sercu: ‚Siedzę jako królowa i nie jestem wdową, i nigdy nie zaznam żałości’.  Dlatego też w jeden dzień jej plagi nadejdą, śmierć i żałość, i klęska głodu, i zostanie doszczętnie spalona ogniem,"

„Wody, które ujrzałeś, gdzie siedzi nierządnica, oznaczają ludy i rzesze, i narody, i języki.  A dziesięć rogów, które ujrzałeś, i bestia — ci znienawidzą nierządnicę i sprawią, że będzie spustoszona i naga, i zjedzą jej ciało, i doszczętnie spalą ją ogniem.  Bo Bóg włożył to do ich serc, żeby wykonali jego myśl, żeby wykonali swoją jedną myśl, dając swe królestwo bestii, aż się spełnią słowa Boga.  A niewiasta, którą ujrzałeś, oznacza wielką metropolię mającą królestwo nad królami ziemi”.

"Objawienie od Jezusa Chrystusa, które dał mu Bóg, aby pokazać swym niewolnikom, co ma się stać wkrótce. A on posłał swojego anioła i przez niego przedstawił je w znakach swemu niewolnikowi Janowi,  który złożył świadectwo o słowie danym przez Boga i o świadectwie danym przez Jezusa Chrystusa — o wszystkim, co ujrzał."

Dar
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Gru 18, 2015 00:28   

dario_ronin,

pytam,
czy inną Biblią posługuje się KK niż wy?

wszystko to kwestia interpretacji
składanki można dowolnie też dobierać
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pią Gru 18, 2015 04:44   

gruby napisał/a:
[
wszystko to kwestia interpretacji
składanki można dowolnie też dobierać

Czy jako budowlaniec otrzymując projekt ,mam prawo dowolnie go interpretować i zmieniać?
Bóg dał nam projekt ,który nie podlega własnej interpretacji,no może poza kwestiami dotyczącymi sumienia.
Często wykonawcy źle robią konstrukcje,bo nie umieją czytać projektu i rysunków
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 18, 2015 12:47   

gruby napisał/a:
pytam,
ale nie szukasz zrozumienia
tylko poparcia swoich poglądów
myślę

gruby napisał/a:
czy inną Biblią posługuje się KK niż
teraz tak, ale ...
pewnie wiesz, że chętnie korzystaliśmy z katolickiej Biblii Tysiąclecia
swego czasu
Biblii 'brytyjskiej'
'gdańskiej'
'Księdza Wujka'
co jest 'bez znaczenia'
nie przekład czyni różnicę 8)

gruby napisał/a:
wszystko to kwestia interpretacji
składanki można dowolnie też dobierać
oczywiście znowu się mylisz

Ktoś zadbał by Pismo przetrwało
Ktoś zadbał by było dostępne dla wszystkich, również za darmo
Ktoś zadbał by Wola Boża była dobrze zrozumiana i poznana w każdym zakątku Ziemi

tak jest Sprawiedliwie

Ps.
tłumacz William Tyndale w dyskusji z pewnym duchownym oświadczył: „Jeżeli Bóg pozwoli mi jeszcze trochę pożyć, postaram się, by za parę lat parobek za pługiem znał Pismo Święte lepiej od ciebie” (J. Foxe, Actes and Monuments, Londyn 1563, s. 514).
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Gru 18, 2015 15:50   

g69 napisał/a:
gruby napisał/a:
[
wszystko to kwestia interpretacji
składanki można dowolnie też dobierać

Czy jako budowlaniec otrzymując projekt ,mam prawo dowolnie go interpretować i zmieniać?
Bóg dał nam projekt ,który nie podlega własnej interpretacji,no może poza kwestiami dotyczącymi sumienia.
Często wykonawcy źle robią konstrukcje,bo nie umieją czytać projektu i rysunków


aleś strzelił kulą w płot,

akurat jestem budowlańcem i niejeden projekt musiałem poprawiać,
i widzę jak często forma przesłania i przerasta funkcję
Ostatnio zmieniony przez gruby Pią Gru 18, 2015 16:25, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Gru 18, 2015 17:54   

dario_ronin napisał/a:

Ktoś zadbał by Pismo przetrwało
Ktoś zadbał by było dostępne dla wszystkich, również za darmo
Ktoś zadbał by Wola Boża była dobrze zrozumiana i poznana w każdym zakątku Ziemi

tak jest Sprawiedliwie

Ps.
tłumacz William Tyndale w dyskusji z pewnym duchownym oświadczył: „Jeżeli Bóg pozwoli mi jeszcze trochę pożyć, postaram się, by za parę lat parobek za pługiem znał Pismo Święte lepiej od ciebie” (J. Foxe, Actes and Monuments, Londyn 1563, s. 514).


nie wiadomo kiedy powstało Pismo
nie jest znany pierwotny oryginalny zapis Biblii
wszystko co przetrwało jest i było jedynie kopią poskładaną z kawałków. na użytek żydów.
lub spisanymi ustnymi przekazami,
istniała przecież kasta kapłańska Lewitów
ps.
druku nie wymyśliliście i nie jest waszą zasługą że pismo stało się dostępne i nastąpił rozwój cywilizacyjny.
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pią Gru 18, 2015 18:51   

gruby napisał/a:
,
akurat jestem budowlańcem i niejeden projekt musiałem poprawiać,

U Słowian wszystko jest możliwe,jak,to mówią jakoś,to będzie.Ale tam,gdzie np.więźba jest wycinana poza placem budowy,pewne numery,by nie przeszły.
Ja uprawnień nie mam więc wszelkie zmiany (konstrukcyjne)muszę uzgadniać z kierownikiem budowy(inaczej mogę być oskarżony o samowolkę)
A Biblia jest projektem,który nie wymaga poprawek.Doskonale poprowadzi w życiu rodzinnym,zawodowym ,czy też w dbaniu o zdrowie.
2 Tym 3:16
Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest i pożyteczne do nauczania,do przekonywania,do poprawiania ,do kształcenia w sprawiedliwości
Ostatnio zmieniony przez g69 Pią Gru 18, 2015 19:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 19, 2015 00:16   

więc się nie myliłem :D

swój poziom intelektualny określiłeś tymi zdaniami
gruby napisał/a:
Prawda tkwi w każdym sumieniu (rozumie) i tam należy jej szukać.
Prawda została też objawiona i streszcza się w jednym zdaniu.
reszta to wygrzebywanie pestek z łajna.


więc po co energię marnować
Ech

D
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Gru 19, 2015 15:26   

g69 napisał/a:
zę uzgadniać z kierownikiem budowy(inaczej mogę być oskarżony o samowolkę)
A Biblia jest projektem,który nie wymaga poprawek.Doskonale poprowadzi w życiu rodzinnym,zawodowym ,czy też w dbaniu o zdrowie.
2 Tym 3:16
Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest i pożyteczne do nauczania,do przekonywania,do poprawiania ,do kształcenia w sprawiedliwości


Czyli koszerne jedzenie?
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Gru 19, 2015 20:37   

g69 napisał/a:
gruby napisał/a:
,
akurat jestem budowlańcem i niejeden projekt musiałem poprawiać,

U Słowian wszystko jest możliwe,jak,to mówią jakoś,to będzie.Ale tam,gdzie np.więźba jest wycinana poza placem budowy,pewne numery,by nie przeszły.
Ja uprawnień nie mam więc wszelkie zmiany (konstrukcyjne)muszę uzgadniać z kierownikiem budowy(inaczej mogę być oskarżony o samowolkę)
A Biblia jest projektem,który nie wymaga poprawek.Doskonale poprowadzi w życiu rodzinnym,zawodowym ,czy też w dbaniu o zdrowie.
2 Tym 3:16
Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest i pożyteczne do nauczania,do przekonywania,do poprawiania ,do kształcenia w sprawiedliwości


jesteś jednak głupszy niż myślałem,
skoro swoich praw , przynależnych tylko tobie, nie znasz
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Gru 20, 2015 07:33   

Piotrx napisał/a:
Czyli koszerne jedzenie?

A co masz na myśli pisząc koszerne?
Zdrowie,to nie tylko jedzenie np.Przysłów 14:30 możemy przeczytać:
Życiem dla ciała jest serce spokojne.

gruby napisał/a:
jesteś jednak głupszy niż myślałem,
skoro swoich praw , przynależnych tylko tobie, nie znasz

O jakich prawach prawisz? Ludzkich,czy zawartych w Biblii?
Ostatnio zmieniony przez g69 Nie Gru 20, 2015 07:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved