Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Hannibal
Sob Gru 22, 2012 16:07
Kulturystyka kosmetyczna
Autor Wiadomość
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Sob Kwi 09, 2011 23:20   Kulturystyka kosmetyczna

ten odcinek nie jest dla twardzieli ale postanowiłem napisać coś też dla Ciebie mój drogi czytelniku :)
chodzi o to jak najszybciej i najmniejszym wysiłkiem zrobić się na Brada Pitta z Fight Club :)

w podróżach po necie trafiłem na stronkę która zawiera ofertę-program jak się napompować i wyglądać jak amant z Holywood

kosztuje to chyba $100 ale jasno mówię że nie mam z tym nic wspólnego i nie polecam (autor sam przyznaje że jego program nie poprawia siły tylko powiększa kilka widocznych mięśni),
na forum są magicy którzy za te pieniądze robią lepsze cuda więc się zastanówcie zanim wydacie kaskę :)

jego gadka o tajemniczej diecie, sądząc po zdjęciach to zwykła ckd albo inna lc

ale mnie zainteresowało coś innego - autor programu powołuje się na jakieś stare niemieckie badanie o hipertrofii ("based on hypertrophy science from a little-known German study from over 100 years ago") - wiecie coś o tym czy mam sam szukać :)
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Wrz 24, 2011 21:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 00:19   

z tymi cud treningami jest tak że najzwyczajniej w świecie nie są aż takie extra. Nie działają na wszystkich (o ile działają na kogokolwiek). Robiłem z książki Timothego Ferissa trening 20 punds 2 month (9.1kg) po 3 tygodniach przytyłem uwaga 10 dag. Zostawiłem to dziadostwo i wziąłem się za normalny trening. Efekt? Urosłem 7 kg w równo 2 miechy.

Żadnych super duper sposobów, czysty kulturystyczny trening. Obrobię wpis, dopiszę ze dwa inne i wrzucę link na forum w wątku o silę, będę musiał też gurdiemu przyznać rację że nie wyszło mi zrobić brzucha w 5 tygodni. Po rozmowach z trenerm doszedłem do wniosku że brzuch nigdzie się nie rusza, przynajmniej póki nabieram masy.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 08:41   

iliq
znasz przysłowie "abs are made in the kitchen"?
każdy ma sześciopak na brzuchu ale w 5 tygodni to można się odtłuścić i pokazać co masz, a nie liczyć na niesamowite wzrosty.
tydzień 19 w porównaniu do 13 u tego gościa to jest głównie spadek tłuszczu:


z tego co kojarzę to masz "problem" z fastfoodami, to może dla odmiany spróbujesz diety ketogenicznej i zobaczysz co dostaniesz po 5 tygodniach.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 08:59   

nie mam z nimi problemu po prostu je jadam :D Od 5 tygodni tylko w soboty bo przeszedłem na slow carba, ta dieta na chwilę obecną najbardziej mi pasuję.


Jego sylwetka niezbyt mi się podoba, wolę ludzi z większą tkanką tłuszczową. Zresztą ja planuje zrobić sobie ~95kg a potem na MMA uderzać. (Wreszcie ważyłbym tyle co rodzice którzy są odemnie o 30 cm niżsi :D )


PS. Warto dodać że zapewne będziemy mieli problem z żarciem i odżywkami które nie są dostępne na naszym rynku. Przynajmniej nie tak tanio jak w Ameryce.
Ostatnio zmieniony przez iliq Nie Kwi 10, 2011 09:05, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 09:29   

Iliq, jak jadłeś, że 7kg wpadło w 2 miechy?
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 10:03   

Nie byłem na low carbie, Jedząc moją wersję low carbu nie przekraczałem 76kg (obecnie mam 87.4) W swoim dzienniku treningowym rozpiszę wszystkie dokładnie będą ćwiczenia + dieta. Link zapodam na forum w dziale o sile jak już wszystko rozpiszę.
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 10:15   

Ok, to z niecierpliwością czekam ;)
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 12:15   

zbiggy napisał/a:
to może dla odmiany spróbujesz diety ketogenicznej i zobaczysz co dostaniesz po 5 tygodniach.

co to za dieta? na czym polega?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 14:48   

iliq napisał/a:
Jego sylwetka niezbyt mi się podoba, wolę ludzi z większą tkanką tłuszczową. Zresztą ja planuje zrobić sobie ~95kg a potem na MMA uderzać. (Wreszcie ważyłbym tyle co rodzice którzy są odemnie o 30 cm niżsi :D )

PS. Warto dodać że zapewne będziemy mieli problem z żarciem i odżywkami które nie są dostępne na naszym rynku. Przynajmniej nie tak tanio jak w Ameryce.


też w pierwszej chwili pomyślałem "ten środkowy wygląda najlepiej" bo odchudzony to jakoś tak skurczył się :) ale nabranie rozmiaru mięśni to kwestia miesięcy i lat a nie tygodni.

i o jakich odżywkach w Ameryce piszesz - wszystko co trzeba jest u nas, chyba że masz na myśli sterydy, a o nie łatwiej np. w Egipcie - w aptece bez recepty masz testosterony i co tam chcesz :)
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 14:50   

zyon napisał/a:
zbiggy napisał/a:
to może dla odmiany spróbujesz diety ketogenicznej i zobaczysz co dostaniesz po 5 tygodniach.

co to za dieta? na czym polega?


polega na wprowadzeniu się w stan ketozy i wypalaniu własnego tłuszczu
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 16:04   

zbiggy napisał/a:
zyon napisał/a:
zbiggy napisał/a:
to może dla odmiany spróbujesz diety ketogenicznej i zobaczysz co dostaniesz po 5 tygodniach.

co to za dieta? na czym polega?


polega na wprowadzeniu się w stan ketozy i wypalaniu własnego tłuszczu


No tyle sam wydedukowalem, ale jakies szczegoly? Zero wegli czy co?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 17:50   

zyon napisał/a:

No tyle sam wydedukowalem, ale jakies szczegoly? Zero wegli czy co?


tak mniej więcej wegli <30g, białka nie za dużo (w szczeg. bez nabiału), tłuszczu więcej

ale raczej trudno z tym o bicie osobistych rekordów na siłce.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 18:52   

Wiesz co jak robiłem ćwiczenia Ferrisa z 4-Hour-body to miał on tam też polecane suple, w Polsce na sześć, dwa były dostępne (przedział cenowy ~150 za miesiąc, drugi trochę tańszy bo ~120) a 4 pozostałe trzeba by było importować z ameryki na własną rękę.

Na mój gust to ten gościu powinien nabrać masy, niezależnie na jaką fotkę patrząc. Każdy ma jednak swoje cele, może on chce być dobry w biegach czy coś, tam faktycznie bycie większym przeszkadza.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 18:58   

Na mój gust gościu najlepiej (pod względem umięśnienia) wygląda na środkowej focie. Nie za dużo, nie za mało, w sam raz, zgrabnie i proporcjonalnie :D Na pierwszej focie ma za dużo "ciałka", na ostatniej - za dużo mięśni.

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Kwi 10, 2011 18:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 20:26   

Nom. Ale ten "obciosany" z prawej też fajny :D rrr, chociaż to chyba nie zdrowo tak na dłuższą metę.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 21:11   

iliq ale konkretnie to jakie suple poleca Ferriss (nb. mistrz tanga argentyńskiego i kickboxingu hehe).
ja sobie teraz poeksperymentuję z kreatyną i leucyną, a przed latem zrobię experyment z ketozą (na plaży od połowy lipca, _flo jak zobaczysz takiego "obciosanego" gościa bez ogłady i cienia kindersztuby to nie będziesz miała wątpliwości :)
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 21:40   

Cytat:
Morning: NO-Xp lode
(2 scoop s), Slo-Niacin (or timed-release niacinamide, 500 mg)
Each meal: ChromeMate (chromium p olynicotinate, not p icolinate, 200 mcg), alp ha-lip oic
11
acid (200 mg)
Pre-workout: BodyQU ICK (2 cap sules 30 mins. p rior)
Post-workout: Micellean (30 g micellar casein p rotein)
Prior to bed: p olicosanol (23 mg), ChromeMate (200 mcg), alp ha-lip oic acid (200 mg), Slo-
Niacin (500 mg)


Jak chcesz to podaj mejla na PW to Ci prześlę 4-Hour-Body. Może znajdziesz tam coś dla siebie.
Ostatnio zmieniony przez iliq Nie Kwi 10, 2011 21:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 22:08   

zbiggy napisał/a:
"obciosanego" gościa bez ogłady i cienia kindersztuby

brzmi nieźle :D
masz jakieś 'reunion' z liceum Zbiggy że tak ciśniesz czy ot tak hobbistycznie?
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 22:56   

_flo napisał/a:
Nom. Ale ten "obciosany" z prawej też fajny :D rrr, chociaż to chyba nie zdrowo tak na dłuższą metę.


no to Od jutra śmigam na siłkę 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 07:27   

_flo napisał/a:

masz jakieś 'reunion' z liceum Zbiggy że tak ciśniesz czy ot tak hobbistycznie?



a tak hobbistycznie postanowiłem zostać karkiem :)
diety, srety już mi się znudziło, właściwie wszystko może ujść bezkarnie jeżeli się wie jak korygować. a dźwiganie - to nie skończy się tak szybko :)

docelowo robię sobie kark jak Jim Wendler (i tu już podejrzewać zaczynam że aplauzu ze strony Pań nie będzie ;-) ale w tym roku jestem chuchrakiem to się zrobię na bożyszcze z Bolywood hłe hłe

 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 08:51   

Jeśli piszesz serio to powiem Ci że mam tak samo jak Ty... :D Wcześniej w ogóle nie interesowało mnie bycie dużym. Odkąd urosłem 7kg mam ochotę urosnąć jeszcze więcej. Duża waga przyda mi się do trenowania MMA / MT które mam w planach trenować po nabraniu odpowiedniej masy. W sobotę w nocy jakiś cwaniak w metrze miał jakieś wąty. Prawde powiedziawszy żałuję że nie miałem okazji sprawdzić jak te parę kilo więcej pomaga. Tak czy inaczej w takich sytuacjach bycie dużym się przydaje.

Wiesz różni ludzie, mówią różne rzeczy. Są faceci którzy mówią że wygląd się nie liczy. Dziwne ale na moją propozycję poznania go z jakimś tłustym pasztetem o fantastycznym wnętrzu nigdy się nie zgodzili. Masa ludzi nie chce być uznanych za płytką i pustą dlatego będą mówili że wygląd i kasa się nie liczy. Oczywiście jest też taka możliwość że Paniom na tym forum naprawdę nie podobają się umięśnieni osobnicy, nie mnie to oceniać, ja pisałem jak działają masy :]

PS. Na mejlu masz bonusa
Ostatnio zmieniony przez iliq Pon Kwi 11, 2011 08:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 09:16   

iliq napisał/a:
Jeśli piszesz serio to powiem Ci że mam tak samo jak Ty... :D


Iliq mój brachu mówię poważnie ale też znam swoje ograniczenia - jakbym zaczął w Twoim wieku to do dzisiaj bym wyciskał na klacie harleya ale czasu nie cofnę - do emerytury będę ćwiczył to może uda się chociaż motorynkę :)
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 10:22   

Ja właśnie swoich ograniczeń nie znam dlatego za cel stawiam sobie bardziej ilość treningów niż jakieś konkretne wymiary. Chociaż 100 kg brzmi fajnie :D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 11:36   

zbiggy napisał/a:
zyon napisał/a:

No tyle sam wydedukowalem, ale jakies szczegoly? Zero wegli czy co?


tak mniej więcej wegli <30g, białka nie za dużo (w szczeg. bez nabiału), tłuszczu więcej

ale raczej trudno z tym o bicie osobistych rekordów na siłce.


hmm probowales juz tego? Chcialbym zrobic docinke na brzuchu i sie zastanawiam, malo wegli malo bialka, duzo smalcu -brzmi niemal jak DO. Co na tym jesc?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 12:19   

zyon napisał/a:

hmm probowales juz tego? Chcialbym zrobic docinke na brzuchu i sie zastanawiam, malo wegli malo bialka, duzo smalcu -brzmi niemal jak DO. Co na tym jesc?


robiłem jak zaczynałem atkinsa.
jeść mięso (tłuste) i jajka a z roślin warzywa i to raczej te które są liśćmi a nie owocami

po pewnym czasie zaczyna walić z paszczy chemikaliami i cały czas chce się pić - to już to :)

ale z tego co pamiętam to nawet przy noszeniu dziecka (wtedy kilkanaście kilo) po kilkunastu krokach już czułem osłabienie w nogach (brak glikogenu jak sądzę).

jeszcze jest jeden element może nie jest on kluczowy, ale ja na wszelki wypadek realizuję go w weekendy niezależnie od tego czy się ketonuję czy nie - należy wypić pół butelki whisky :)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 15:44   

zbiggy napisał/a:
ale z tego co pamiętam to nawet przy noszeniu dziecka (wtedy kilkanaście kilo) po kilkunastu krokach już czułem osłabienie w nogach (brak glikogenu jak sądzę).

Zdaje się, że to indywidualna sprawa.
Przejrzyj ten wątek - http://www.rawpaleoforum....carb/?topicseen
Oczywiście adaptacja jest ważna, bo na początku to u każdego jest raczej kijowo.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 16:56   

Szybkość, spryt, brak zachamowan, strachu spala w walce. Masa pomaga i przeszkadza. Wiećej mięsni więcej tlenu, więcej ATP. Wiesz, gdzie uderzyć kiedy się wycofać i powtórzyć atak=wygrywasz?
no pain, no gain :)
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 18:26   

Jakby masa przeszkadzała to by nie było tylu kategorii wagowych.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 19:10   

iliq napisał/a:
Jakby masa przeszkadzała to by nie było tylu kategorii wagowych.



No właśnie po to są kategorie wagowe by taki kogucik nie obił kolesia z wagi ciężkiej.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 19:27   

Ale tych kogucików to trzeba kilkanaście.
http://www.joemonster.org...ki_zagryzly_psa
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 19:29   

Szkoda że oni o tym nie wiedzieli:

http://www.youtube.com/wa...U&feature=feedf
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 19:32   

iliq napisał/a:
http://www.youtube.com/wa...U&feature=feedf

Oh man, nieźle :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 19:55   

Zenon napisał/a:
No właśnie po to są kategorie wagowe by taki kogucik nie obił kolesia z wagi ciężkiej.

A potem kogucik żył długo i szczęśliwie z top modelką. :]


Hannibal napisał/a:
Oh man, nieźle :D

Szczerze powiedziawszy to zdziwiło mnie że ten mały był tak lightowy. Skoro odważył się do zadania ciosu a że był gnębiony w szkole tyle czasu czemu nie zechciał skopać leżącego.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 20:04   

iliq napisał/a:
Szczerze powiedziawszy to zdziwiło mnie że ten mały był tak lightowy. Skoro odważył się do zadania ciosu a że był gnębiony w szkole tyle czasu czemu nie zechciał skopać leżącego.

Może dlatego, że miał nieco oleju w głowie. Illiq, przeraża mnie Twój deficyt poczucia mocy.
Chyba najzdrowszy stosunek do ćwiczeń i rzeźby przejawia tutaj na forum Hannibal. Piszę to zupełnie serio. Chodzi o to samo, co się tyczy muzyków: nie graj więcej niż umiesz.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Kwi 11, 2011 20:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 20:36   

Hannibal napisał/a:

Przejrzyj ten wątek - http://www.rawpaleoforum....carb/?topicseen
Oczywiście adaptacja jest ważna, bo na początku to u każdego jest raczej kijowo.


pewnie coś w tym jest, ostatnio takie figle VLC urządzałem sobie pod koniec ub.r. i nie miałem nic takiego, ale wtedy co kilka dni doładowywałem węgle.

czasem coś wydarzy się tylko raz a człowiek bierze to za regułę, tak było po mojej lekturze fast5 kiedy spodziewałem się nie wiadomo jakiego zjazdu po przerwaniu postu w dzień a nic się nie stało nawet po muffinku składającym jak przypuszczam się z mąki, oleju roślinnego i cukru :)
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 20:39   

Tomku ale Ciebie nie dziwi to że takie dziecko mimo sytuacji w jakiej się znajduje ma samokontrole? Mi się nie wydaje że mam jakieś kompleksy na punkcie mocy, w tą sobotę miałem już po raz czwarty sytuację na pograniczu bójki. Byłbym głupi zakładając że kolejny raz coś takiego się nie zdarzy. Mam po prostu dwa wyjścia, przystosować swoje ciało do danej sytuacji bądź przestać chodzić po nocach dlatego ja tu nie widzę deficytu.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 20:40   

M i T napisał/a:

Może dlatego, że miał nieco oleju w głowie. Illiq, przeraża mnie Twój deficyt poczucia mocy.
Chyba najzdrowszy stosunek do ćwiczeń i rzeźby przejawia tutaj na forum Hannibal. Piszę to zupełnie serio. Chodzi o to samo, co się tyczy muzyków: nie graj więcej niż umiesz.

Tomek


jakie to szczęście że jest internet a jeszcze większe szczęście mamy że Tomek czuwa!
tak bezpłatnie a na dodatek zupełnie serio zdiagnozował kto jest zdrowy a kto mniej i grosza za to nie wziął, nie wiem tylko czy nie będzie potem kłopotów przy rozliczeniach z Misiem :)
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 21:13   

Illiq, uczepiłem się jedynie niezrozumiałej dla mnie chęci skopania leżącego. Już samo rzucenie tym chucherkiem o beton mogło się skończyć tragicznie. W podstawówce dałem w zęby jednemu gościowi, co notorycznie się uprzykrzał. W kilka godzin potem zjawiła się u nas w mieszkaniu jego matka i co miałem jej powiedzieć - że dostał za słowne bluzgi? Do dziś uważam, że to było głupie, a i tak niewiele dało. Tego lanego dzień w dzień chłopaczka (dostawał codzienny w.p.i.e.r.d.o.l. od matki w zasadzie za nic) musiałbym zabić, by się uspokoił.
Illiq, kiedy zbliża się noc, a muszę gdzieś jechać, przemieszczam się tylko i wyłącznie rowerem, bo:
- nie chcę zostawić Marishki samej (to mój największy lęk)
- zostałem swego czasu napadnięty w nocy. Do dziś widzę pędzące nogi w dresie. Dwóch gości nie dało mi szans. Zostałem zrzucony z roweru, zawleczony do lasu, następnie okradziony. Cały czas myślałem, że to już koniec i zarobię jakimś kamieniem w dynię.
Mimo tego, wciąż uważam rower za najbezpieczniejszy środek transportu. Wtedy nie mogłem pocisnąć odpowiednio, ponieważ najzwyczajniej w świecie byłem ujarany. Od tego czasu zero jakichkolwiek używek mogących osłabić siłę, czujność i ostrożność (oczywiście, nie jest to główny powód, może nawet najmniej istotny). Ekstremalna abstynencja, którą niezwykle sobie cenię i z której jestem dumny.

Poza tym:
- unikam pewnych miejsc, nie pcham się tam, gdzie jest wyraźnie niebezpiecznie. Gdy tylko jest na to szansa, uciekam. Już raz goniła mnie banda z bejsbolami. Jeździłem na szosówce - nie mieli szans nawet zbliżyć się na pewną dla nich odległość.

Tak to już jest. Światem rządzą brutalne prawa. Ja wolę się schować niż chojrakować. Kozaczenie wywołuje we mnie coś w rodzaju niegrzecznego politowania. Ponadto, wyznaję zasadę, że jeśli ktoś naprawdę usiłuje cię skrzywdzić, nie ryzykujesz pojedynku, tylko wyciągasz gnata i rozwalasz agresorowi łeb. Tak powinno być w normalnym kraju. W naszej rzeczywistości, napastnik może cię pozwać za naruszenie jego fizyczności. Za samoobronę możesz trafić do mamra.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Kwi 11, 2011 21:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 21:55   

Tomek napisał/a:
Illiq, uczepiłem się jedynie niezrozumiałej dla mnie chęci skopania leżącego. Już samo rzucenie tym chucherkiem o beton mogło się skończyć tragicznie.

Byłem w identycznej sytuacji jak tamten grubasek, będąc w gimnazjum sam zresztą też byłem gruby. Takie same chucherko do mnie zaczynało, tylko że wtedy miałem poglądy że biją się cioty a tak naprawdę bałem się. Wiem jednak że jakbym ja się odważył zrobić coś takiemu chucherku to na rzucie by się nie skończyło.


Tomek napisał/a:
Do dziś uważam, że to było głupie, a i tak niewiele dało. Tego lanego dzień w dzień chłopaczka (dostawał codzienny w.p.i.e.r.d.o.l. od matki w zasadzie za nic) musiałbym zabić, by się uspokoił.

No dzieciak miał naprawdę nieciekawą sytuację. Bez używania empatii potrafię sobie to wyobrazić. Aczkolwiek uwierz mi na słowo mając w szkole a potem wracać do domu gdzie masz jeszcze gorzej, jest jeszcze gorszym doświadczeniem. Nie jestem zwolennikiem pozwalania komuś pieprzenia mojego życia jeśli sam ma beznadziejne. Dlatego uważam że to że dostał w zęby było słuszne.

Tomek napisał/a:
Illiq, kiedy zbliża się noc, a muszę gdzieś jechać, przemieszczam się tylko i wyłącznie rowerem, bo:
- nie chcę zostawić Marishki samej (to mój największy lęk)
- zostałem swego czasu napadnięty w nocy. Do dziś widzę pędzące nogi w dresie.

Może Cię to trochę pocieszy ale wśród patologi panuje niepisany zwyczaj "nie ruszaj typa z maniurą" Chociaż raz miałem taką sytuację że gościu gapił się na mnie cały czas wzrokiem jakbym mu matkę zabił, ja oczywiście zamiast się na niego patrzeć wolałem całować się z dziewczyną. Jak wychodził powiedział że jakby nie śpieszył się na kolację to by mi zęby wbił do krzesła i dlatego mam farta. Swoją drogą to miałem już 5 takich sytuacji bo o tej zapomniałem.

Ja nie muszę szlajać się po nocach ale to lubię. Lubię spotykać się z dziewczynami bądź kumplami po nocach. Teraz będę najprawdopodobniej nocami wracał z pracy bo kombinuje tak żeby jak najmniej widzieć starych. W dzień będę się uczył pokera ang, nocami pracował i będę miał spokój i w pracy i w domu. Podczas powrotu z pracy do domu może być troszkę inaczej.


Tomek napisał/a:
Tak to już jest. Światem rządzą brutalne prawa. Ja wolę się schować niż chojrakować. Kozaczenie wywołuje we mnie coś w rodzaju niegrzecznego politowania.

Life is brutal. Można się przystosować na dwa sposoby albo ucieczką albo walką. Ucieczka jest świetna ale w moim towarzystwie nie dam skrzywdzić ani kobiety z którą jestem ani kumpla. A że mało moich znajomych trenuje cokolwiek to wątpię aby udało im się zwiać przed napastnikiem, o kobietach już nie wspominając.
Ostatnio zmieniony przez iliq Pon Kwi 11, 2011 21:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 22:07   

iliq napisał/a:
Można się przystosować na dwa sposoby albo ucieczką albo walką.

Gdyby już przyszło co do czego to wiadomo, że są to dwie opcje. Tertium non datur.
Jednak u mnie do czegoś takiego nie dochodzi. Mam obecnie taką naturę, że istnieje naprawdę nikła szansa, żeby ktoś chciał mnie zaatakować.
Jakiś czas temu szedłem w podziemiu i nieźle targnąłem barkiem jednego z gości, bo mi się napatoczył. Jakieś tam słowa do mnie rzucił, ale nic poza tym.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 22:14   

A myślisz że mnie to tak ciągle atakują? :D W godzinach w których Ty urzędujesz tylko raz mnie chcieli okraść ale wtedy miałem 16 lat i wyglądałem zupełnie inaczej niż teraz, pozatym i tak im się nie udało bo się stawiałem mimo tego że zarobiłem ze dwa razy. Hani zauważ subtelną różnicę pomiędzy godziną 16 a 3 w nocy kiedy wszyscy pijani chodzą i wracają z imprez.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 05:02   

iliq napisał/a:
Hani zauważ subtelną różnicę pomiędzy godziną 16 a 3 w nocy kiedy wszyscy pijani chodzą i wracają z imprez.

No to wyobraź sobie, że kiedy byłem młodszy i chodziłem do liceum to właśnie w ciągu dnia miałem sytuacje, że chcieli ode mnie kasę, bo jak nie to wpier**l. Kilka razy było już nie za ciekawie, ale w końcu się nic nie stało.
I wtedy jak byłem młodszy - 17-19 lat - to chodziłem też sporo w nocy, jak wracałem z jakiejś imprezy. I jakoś o tej porze nic nigdy nie miałem.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 05:36   

iliq goście z którymi masz problemy w środkach transportu nazywają się kanary i sprawdzają bilety ;-) najzdrowsze podejście do zagadnień transportowych ma Hannibal bo kupił sobie kartę miejską. piszę to niezupełnie serio.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 07:59   

zbiggy napisał/a:
najzdrowsze podejście do zagadnień transportowych ma Hannibal bo kupił sobie kartę miejską. piszę to niezupełnie serio.

a tak, kupiłem sobie na całe 3 miesiące i jeżdżę bez żadnych obaw 8)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 09:36   

iliq napisał/a:
Szkoda że oni o tym nie wiedzieli:

http://www.youtube.com/wa...U&feature=feedf

Nie widze tego wyzej bo mam blokade ale tutaj tez jest cos o roznicy wagowej.

http://www.wipido.com/video/Hvc23vpMkxNF
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 09:39   

Hani przekonałeś mnie. Teraz już wszystko jest jasne, to dlatego życie w dzień jest aż tak intensywne że te w nocy nie może się z nim równać, że to właśnie w dzień ludzie biją się na ulicach, w dzień jest pełno rożnego rodzaju kradzieży, w dzień ludzie wracają spici do domów. Hani jesteś kozak, na pewno wiele dzieci będzie się uczyło o Tobie w szkołach :pada:

PS. Tak mnie zmiażdżyłeś tym argumentem że w dzień jest mniej bezpiecznie niż w nocy, że nie czuję się kompetentny drążyć dalej ten temat.


Zbiggy napisał/a:
iliq goście z którymi masz problemy w środkach transportu nazywają się kanary i sprawdzają bilety najzdrowsze podejście do zagadnień transportowych ma Hannibal bo kupił sobie kartę miejską. piszę to niezupełnie serio.

hahaha, dopiero za drugim razem zajażyłem, dobre
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 09:40   

zyon to to samo :D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 10:07   

iliq napisał/a:
zyon to to samo :D

Hehe no z kontekstu sie domyslalem ze to School Grand Slam :D Filmik rozwala :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 10:30   

zbiggy napisał/a:
iliq goście z którymi masz problemy w środkach transportu nazywają się kanary i sprawdzają bilety ;-)


serrrio -
Wracałem kiedyś z meczu, z Polonii. Na bankowym wsiadają dwa karki, wszyscy myśleli, że to tedki, bojówka Legii, myślę, że każdy miał w głowie że zaraz zacznie się jatka.
Ale to było tylko: "bileciki do kontroli" :D
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 10:54   

iliq napisał/a:
Tak mnie zmiażdżyłeś tym argumentem że w dzień jest mniej bezpiecznie niż w nocy, że nie czuję się kompetentny drążyć dalej ten temat.

Miazga "not intended"
Ja tylko napisałem o własnych doświadczeniach ze "szczenięcych" lat ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 21:31   

iliq napisał/a:

Może Cię to trochę pocieszy ale wśród patologi panuje niepisany zwyczaj "nie ruszaj typa z maniurą"

boże, daj nam taką patologię. piszesz chyba o starych czasach, o starych wyjadaczach, którzy teraz mają po 40-50 lat i piją po bramach. te 20-30 lat temu być może takie zasady obowiązywały, poza tym z opowieści rodziców, starszych kumpli jasno wynika, że nawet męty miały zasady typu: nie wyskakuj z nożem, jak bitka to szanse równe, jak bijesz to za coś.
teraz młodzież to syf. wielokrotnie byłem zaczepiany przez dreso-kiboli czy jak ich tam zwał i nikt nie zważał na to, że byłem z dziewczyną. na szczęście na słownych przepychankach się kończyło.
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 07:09   

Zenek +1 pkt za bon mot o kategoriach wagowych :)

Panowie czytam Wasze opowieści i zastanawiam się czy ja żyję w innym świecie albo może jestem nieświadomy tego co się tu dzieje?

nikt mi nie zagraża, jakoś wcale nie wchodzę w taki kontekst "ten typ chętnie by mnie obił" :)

inna sprawa że mieszkam na wsi, nie włóczę się po klubach, no ale czasem zdarza się wracać pociągiem np. z oblewania zakończonego projektu będąc w nienajlepszym stanie i jedyne akty agresji z takich podróży to moje własne zniszczenia słuchawek od mp3ki.

gravs za zestawienie w jednym zdaniu "starzy" i "40-letni" nagrabiłeś sobie, zaraz napiję się w bramie jakiegoś specyfiku a potem pokażę Ci gdzie raki zimują :) )
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 09:04   

Zbiggy wśród 12990 użytkowników tylko paru zabrało głos ale zapewne większa część reszty użytkowników nie została napadnięta. Ludzie nie biegają wołając: "Nie poparzyłem się", "Nie potrącił mnie samochód", "Nie zostałem napadnięty". Tutaj masz zagęszeczenie osób które miały takie doświadczenia bo i większość osób które miała takie doświadczenia się wypowie. Jeśli jesteś normalny, ubierasz się normalnie, zachowujesz się normalnie na ogół nie będziesz miał żadnych doświadczeń tego typu. Ja mam większe nagęszczenie bo mnie widać na kilometr (wzrost + sposób ubierania). Często słyszałem coś w stylu "Lubię się z Tobą ustawiać bo zawsze łatwo Cię znaleść" Jakbym był jak większość to z 5 sytuacji tylko 1 by zaistniała.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 12:03   

[quote="gravs"]...teraz młodzież to syf.
wielokrotnie byłem zaczepiany przez dreso-kiboli
czy jak ich tam zwał i nikt nie zważał na to,
że byłem z dziewczyną.
na szczęście na słownych przepychankach się kończyło...[/quote]
'''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
To niestety wina "piekarskosci i hydraulicznosci"
ktora na dobre zagoscila w naszej "polskiej" cywilizacji! :razz:

Ale tak to jest, gdy zamiast Bar micwy
mamy "system degradacji" tfu demokracji. :-)
.
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Maj 18, 2011 16:49, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 20:29   

gravs napisał/a:
iliq napisał/a:

Może Cię to trochę pocieszy ale wśród patologi panuje niepisany zwyczaj "nie ruszaj typa z maniurą"

boże, daj nam taką patologię. piszesz chyba o starych czasach, o starych wyjadaczach, którzy teraz mają po 40-50 lat i piją po bramach. te 20-30 lat temu być może takie zasady obowiązywały, poza tym z opowieści rodziców, starszych kumpli jasno wynika, że nawet męty miały zasady typu: nie wyskakuj z nożem, jak bitka to szanse równe, jak bijesz to za coś.
teraz młodzież to syf. wielokrotnie byłem zaczepiany przez dreso-kiboli czy jak ich tam zwał i nikt nie zważał na to, że byłem z dziewczyną. na szczęście na słownych przepychankach się kończyło.

Gravs nie wiem skąd jesteś ale chyba z bardzo sopokojnej okolicy. W Poznaniu (i jestem pewien że w innych dużych miastach także) w czasach między wojennych ludzie wycinali się na noże, dosłownie. Wystarczyło że postawiłeś nogę na złym terenie i dostawałeś kosę.

Za moich czasów już tak nie było, czyli jakieś 15 lat temu. Ale był to czas transformcji więc ulice roiły się od złodzieji i penerstwa. Teraz jak idę przez swoją starą dzielnicę to już tego nie ma, a dzielnica jest jedną z cięższych w moim mieście.

Powiem wręcz że dzisiejsze "dresy" to karykatury tych z moich czasów, zwykłe dzieciaki które muszą iść na kolację i zobaczyć co słychac na fb.

Odnośnie zasad, to nigdy takowych nie było i nie będzie w pewnych środowiskach. Każdy kto twierdzi że jakiekolwiek zasady istnieją nigdy nie miał styczności z ludzmi z tych środowisk.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 20:29   

grizzly napisał/a:

Ale tak to jest, gdy zamiast Bar micwy
mamy "system degradacji" tfu demokracji. :-)
.


nie chcę tu zaśmiecać własnego wątku jakimiś smętami ale niedźwiedziu odpowiem na to, że od tysięcy lat każde pokolenie narzeka na następne, że jest gorsze, że jak pisał Fredro "upadają obyczaje"
a tymczasem jakoś dożyliśmy do 2011 bez zadraśnięcia, Ty pożyjesz jeszcze ze stówkę, ja chyba trochę mniej bo nie spodziewam się cudów za darmochę :)

historycznym odpowiednikiem takiego "dresa" który szuka dymu byłby zapewne jakiś zbój z maczugą.

nie to żebym twierdził że całkiem nie ma na co narzekać, ale jakoś z mojej perspektywy ten temat wygląda na dęty.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 20:58   

Gurdi napisał/a:
Odnośnie zasad, to nigdy takowych nie było i nie będzie w pewnych środowiskach. Każdy kto twierdzi że jakiekolwiek zasady istnieją nigdy nie miał styczności z ludzmi z tych środowisk

Ależ gurdii mi właśnie znajomi z takich środowisk to powiedzieli. Chyba że oni kierują się jakimś szlachetniejszym kodeksem dilerów i złodzieji
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 22:45   

Yyy, ale to dział sport, co dresy i kosy mają z tym wspólnego? :D :D
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 00:24   

gudrii napisał/a:
Odnośnie zasad, to nigdy takowych nie było i nie będzie w pewnych środowiskach. Każdy kto twierdzi że jakiekolwiek zasady istnieją nigdy nie miał styczności z ludzmi z tych środowisk.


Cytat:
Ależ gurdii mi właśnie znajomi z takich środowisk to powiedzieli. Chyba że oni kierują się jakimś szlachetniejszym kodeksem dilerów i złodzieji




:hah:

te te
Młody jesteś
mało widziałeś.


Jedna rzecz to to co osoby z takich środowisk robią, druga - jak chcą być postrzegani.

Oczywiście są wyjątki, ale raczej nieliczne. Przynajmniej to wynika z moich obserwacji.

Rzecz jasna na etapie opowieści, przechwałek, w szczególności tych na necie wszystko wygląda kryształowo.
Życiorysy na wzór etosu rycerskiego.

Wiem mniej więcej jak wygląda to na przykładzie ruchu kibicowskiego, trochę byłem się naoglądałem.

Jest niby coś takiego jak kodeks kibica, ale w praktyce żaden z jego punktów nie jest przestrzegany.
I oczywiście każda ekipa uważa samą siebie za honorową, a swoich wrogów nazywa niehonorowymi i tym zasadniczo usprawiedliwia swoje grzechy.
To zjawisko ma nawet swoją nazwę w psychologii społecznej. Coś na zasadzie: "jestem antysemitą, bo muszę się bronić przed Żydami". Strategia pozorowanego ataku.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 18:37   

gudrii napisał/a:

Gravs nie wiem skąd jesteś ale chyba z bardzo sopokojnej okolicy. W Poznaniu (i jestem pewien że w innych dużych miastach także) w czasach między wojennych ludzie wycinali się na noże, dosłownie. Wystarczyło że postawiłeś nogę na złym terenie i dostawałeś kosę.

do 20 roku życia w 30-tys. miasteczku, od 2,5 roku w łodzi. o dziwo w łodzi ani razu nikt mnie nie zaczepił (po nocach staram się nie szlajać), no może raz czy dwa jakiś pijaczek. u siebie na wiosce było to zjawisko notoryczne, no ale małe miasto - małe rozumki ;)
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 20:18   

Łódź, ciekawie miasto. Kiedyś tam miałem maraton po klubach. Dużo tam karków popylało. Nistety o wiele ładniejsze macie obrzeża niż centrum. Jak wysiadłem na Fabrycznej to myślałem że jestem w kraju trzeciego świata.
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 20:38   

przypomniała mi się scena z któregoś z filmów koterskiego jak adaś wychodzi z dworca łódź-kaliska, potyka się o coś i jego komentarz: "łódź, k***a!" ;D
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
Ostatnio zmieniony przez gravs Czw Kwi 14, 2011 20:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 21:08   

No daj spokój. Ja przyzwyczajony że w centrum zawsze największy przepych bo z Warszawy jestem a tam takie coś. Idą chodnikiem zachaczyłem o rynne i musiał iść po ulicy... ;D
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 22:36   

:hah:

ta, centrum Warszawy i przepych.
Szczególnie w zimę, jak napada trochę śniegu - są fragmenty nieodśnieżone, a te chodniki, gdzie ktoś szuflą popracował mają wytyczone takie ścieżynki +/- metr szerokości, a po bokach malownicze kopce odgarniętego śniegu z psimi klockami robiącymi za dekorację.

+ centralny w tle, pałac kultury w tle, architektura socrealizmu w tle.

Oto nasz "Warszawski przepych" 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 19:58   

od ponad tygodnia nie ruszam się :(

Miałem usuwany ząb (trudna ekstrakcja) i mam zakaz podejmowania wysiłku. Po 3 dniach od usunięcia olałem "zakaz" i poszedłem biegać... wróciłem po 10 minutach, miałem wrażenie jak by mi nowy ząb wyrastał z dziąsła... pulsowanie, rwanie, masakra...

Była to stara kanałówka, czwórka, problem przy ekstrakcji polegał na tym że korzeń był nadzwyczajnie długi i mocno osadzony. Nie chciała dłutować aby nie zepsuć miejsca pod implant więc "męczyła" mnie przez 20 minut.

W końcu pokazała mi korzeń :)

Był długi, duży i idealnie biały. Chciała dać mi antybiotyk ale podziękowałem. Tak czy owak, jeszcze się składa dziura do kupy i nie mogę się napinać bo strasznie rwie.

A miałem plan... do czerwca zrobić z 6% BF-u i HwBs :(
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Pią Kwi 22, 2011 20:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 21:22   

Gurdii swoją drogą wrzuciłbyś fotkę swojego ciała? Ciekawi mnie jak wyglądasz. (Oczywiście chodzi mi o wygląd plażowy a nie w ciuchach)
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 23, 2011 09:06   

gudrii a wstawiasz coś zamiast tego wyrwanego zęba czy zostawiasz puste miejsce ?
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Pon Kwi 25, 2011 14:06   

wrzuciłbyś fotę luki po wyrwanym zębie.
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 19:34   

Jestem kompletnie standardowo wyglądającym osobnikiem. Jak będzie co pokazywać to wlepie fotkę. Chciałem zrobić fotkę dziury ale nie wychodzi, po za tym nie mam na to czasu :)

Waldek, prawdopodobnie wstawie sobie implant (chociaż 100% pewności jeszcze nie mam). Czwórka to już dość widoczna sprawa więc muszę pomyśleć nad tym, ale na 90% bedzie implant.

Tak przy okazji to rana ładnie się już goi i dziś już biegałem :viva:

W ogóle to miałem problem o czym wcześniej nie pisałem. Nie brałem antybiotyku i powstała infekcja (a bardzo dbałem o czystość). Gęba mi spuchła, dostałem gorączki no i męczył mnie natarczywy ból (pojawiło się to w trzecim dniu po ekstrakcji). Skrzep nie bardzio chciał się zrobić więc zastosowałem wodę utlenioną, ziołowe preparaty itp. Opuchlizna powoli zeszła ale rwanie i ból twarzy pozostał i dziura wcale się nie zamykała.

Więc wcisnąłem sobie masę zrobioną z aspiryny i goździków do dziury i tak trzymałem przez kilka godzin. Zabieg powtórzyłem dwa razy. Po tym moje dziąsło zrobiło się białe po czym po dwóch dniach zaczęło się złuszczać a spod spodu wyłoniła się nowa tkanka.

Teraz już goi się ładnie.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 19:40   

gudrii może spróbujesz ???
http://www.metodabsm.pl/html/101.html
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Kwi 28, 2011 09:05   

gudrii, obniżenie bodyfatu to kwestia głównie diety i bez "napinania" da radę zrobić 6% (chociaż to już trąci hardcorem dla mnie) a więc nie ma wymówek :) do czerwca 5 tygodni
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Kwi 28, 2011 12:58   

dieta ketogeniczna czy jak ?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Kwi 28, 2011 14:31   

no coś w tym rodzaju,

po sobie widzę że teraz ważę ok 88, a przed rozpoczęciem przygody z siłką czyli pół roku temu było 83 kilo. i to nie same mięśnie przybyły raczej :)

jeśli chodzi o % tłuszczu to przypuszczam że teraz jest go więcej, ale jakby mniej się tym przejmuję bo zmienił się że tak powiem paradygmat :) mojej samokontroli.

częściowo jest w tym oczywiście pewna nonszalancja "lepiej zjeść za dużo i mieć o ten kilogram tłuszczu więcej, niż dostać skurczu czy omdlenia na treningu z niedojedzenia" ale z drugiej strony nie mam wątpliwości że gdybym po treningu starał się jeść mniej czyli tyle ile kiedy ważyłem 83 to by to była walka siły woli z siłą natury, czyli raczej porażka.

innymi słowy, jeżeli na 2 tygodnie przed wyjazdem na wakacje postanowię zejść poniżej 10% BF to będę do tego dochodził poprzez dietę, mając na uwadze ryzyko że mogę upaść podczas robienia przysiadu, a nie poprzez forsowne ćwiczenia.
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Czw Kwi 28, 2011 20:32   

Czizus a nie lepiej trochę wolniej schodzić z fatu ?
Dwa tygodnie przed wakacjami chcesz palić go ? to raczej spalisz dużo wypracowanych mięśni . Lepiej najwolniej to robić wtedy masz najmniejsze straty włókien .
Druga sprawa to wydaje mi się że lepiej już mieć te troche ponad 10 % i niezłą siłę , niż schodzić jak ci odwodnieni pakerzy do kilku .
Trzecia sprawa to czy jest co odsłaniac :) ? Po takim krótkim czasie jak tam u Ciebie z masą mięśniową ? Może być tak że będziesz się wolął przy 13- 15 % BF niż 10 % ;) Tez tak czasem bywa ;)
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Czw Kwi 28, 2011 20:50   

Tak może z 6 tygodni byłoby ok . Pobiegaj trochę teraz takim średnim tempem w nietreningowe ze 20 - 30 min . porób trochę sprintów pod koniec biegu . Póżniej na te 6 tygodni włączyłbym te sprinty z progresją które chyba gdzieś tu wklejałem no i zabawa z kcal .Ale wiem że Ty to wiesz Zbigg 8) pozdro
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 28, 2011 22:29   

zbiggy napisał/a:
jeśli chodzi o % tłuszczu to przypuszczam że teraz jest go więcej, ale jakby mniej się tym przejmuję

Ja zauważyłem do tego że inni się moim BF mniej przejmują o ile nie wcale odkąd sam mam to gdzieś. Wiem że nadmiar tkanki tłuszczowej podczas nabierania masy jest jednym z elementów którym muszę zapłacić za to co chcę osiągnąć ale przestałem szukać zysku bez poświęcenia.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Kwi 29, 2011 05:10   

chill napisał/a:
Czizus a nie lepiej trochę wolniej schodzić z fatu ?
Dwa tygodnie przed wakacjami chcesz palić go ? to raczej spalisz dużo wypracowanych mięśni . Lepiej najwolniej to robić wtedy masz najmniejsze straty włókien .

ale ja nie mam teraz dużo fatu, tak na oko to mam kilkanaście %% z tygodniowymi fluktuacjami (max po weekendzie, min w piątek)
jak się napnę to mam 6-pak (chyba dzisiaj z okazji piątku :-) tylko jest on taki dość łagodny :)

re spalanie mięśni - IMHO z tego co słyszałem to włókna "przyschną" ale zachowają swoją "pamięć" więc potem treningi nie będą toczyły się od zera tylko będzie szybki powrót do formy.

chill napisał/a:

Druga sprawa to wydaje mi się że lepiej już mieć te troche ponad 10 % i niezłą siłę , niż schodzić jak ci odwodnieni pakerzy do kilku .

a to inna sprawa, racja!
tak napisałem warunkowo co bym robił gdybym chciał się odtłuścić poniżej 10% ale znając siebie to na 2 tygodnie przed odłożę to o 1 tydzień, a potem i tak pojadę w formie w której jestem a która i tak mi się podoba :)

chill napisał/a:
Trzecia sprawa to czy jest co odsłaniac :) ? Po takim krótkim czasie jak tam u Ciebie z masą mięśniową ? Może być tak że będziesz się wolął przy 13- 15 % BF niż 10 % ;) Tez tak czasem bywa ;)


ponad 2 lata temu założyłem tu taki wątek
potem prawie 2 lata zajęło mi zabranie się do ćwiczeń ;-)
i od tego czasu zmieniło się tyle, że moim kryterium pomiaru jest siła a nie obwody mięśni, ale po staremu zostało to, że dla mnie "optycznym" wzorcem była i będzie "Holywood physique", czyli proporcje a nie masa
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Kwi 29, 2011 05:39   

chill napisał/a:
Tak może z 6 tygodni byłoby ok . Pobiegaj trochę teraz takim średnim tempem w nietreningowe ze 20 - 30 min . porób trochę sprintów pod koniec biegu . Póżniej na te 6 tygodni włączyłbym te sprinty z progresją które chyba gdzieś tu wklejałem no i zabawa z kcal .Ale wiem że Ty to wiesz Zbigg 8) pozdro


sprinty chętnie bym porobił ale mnie "odstrasza" to liczenie sekund dzisiaj 8, jutro 9 (o ile dobrze pamiętam że to był ten Twój "przepis" na progresję) - albowiem jak zapi%@$alam sprintem to daję wszystko i nie mam wtedy czasu myśleć o sekundach a co dopiero spojrzeć na cyferblat.

a pół godziny średnim tempem jakoś nie mogę przemóc lenistwa, chyba kolejne 2 lata mi są potrzebne żeby się przygotować psychicznie :)
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 29, 2011 08:42   

Zbiggy napisał/a:
a pół godziny średnim tempem jakoś nie mogę przemóc lenistwa, chyba kolejne 2 lata mi są potrzebne żeby się przygotować psychicznie

Bo Ty jesteś dłuuuuuugo dystansowiec :D
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Kwi 29, 2011 12:02   

iliq napisał/a:
Bo Ty jesteś dłuuuuuugo dystansowiec :D


co nagle to po diable :)
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 29, 2011 22:06   

no ale bez jaj 2 lata? :D
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Kwi 29, 2011 22:25   

iliq napisał/a:
no ale bez jaj 2 lata? :D

2 lata bez jaj? :shock: :shock:
Czy pracujesz w haremie, a ten twoj seks jest tylko w wyobrazni?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 29, 2011 23:00   

wtf ? :?
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Kwi 29, 2011 23:00   

iliq napisał/a:
no ale bez jaj 2 lata? :D
stary przez te 2 lata: urodziło mi się drugie dziecko, zrobiłem studia (podyplomowe niestacjonarne misiu hehe), przerobiłem kryzys małżeński, przepłynąłem kulę ziemską wpław (to ostatnie to nie całkiem do końca)
więc i tak spoko że w końcu załapałem

edit: na wszelki wypadek dodam że słowo "misiu" było skierowane do uporczywie nawiązującego do tego forumowicza a nie do iliga
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Pią Kwi 29, 2011 23:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 06:51   

No to zajebiście! Z tego co pisałeś tworzył mi się obraz, mylny jak widać, że przez 2 lata jedyną zmianą w Twoim życiu była siłka. Jeśli robisz też inne rzeczy to zupełnie inna sprawa. Opisz coś więcej o tym pływaniu, chodzi o to że kilometraż taki zrobiłeś jak się nie mylę? Pływania swoją drogą będę musiał się nauczyć tak samo jak jazdy na rowerze, bo ironmana będę chciał ukończyć. Obie te czynności umiem wykonywać ale na słabym poziomie.


Kangur doszedłem do wniosku że nie będę wdawał się z Tobą w żadne dyskusje. Napisze wprost jesteś starym dziadem który ma jakieś problemy z racji tego że jest stary, ciągle piszesz jakieś farmazony, rozmowa z Tobą nic mi nie daje więc nie będę tracił na Ciebie czasu.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 07:37   

iliq no niestety muszę Cię rozczarować, to pływanie to był "żart" na moim "poziomie"
kilka razy pływałem w jakichś basenach ale to wszystko (z drugiej strony,od czegoś trzeba zacząć :) )
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 08:25   

Basen imo deklasuje wszystkie ćwiczenia siłkowe, a już napewno większość tych izolowanych, które wydają się być nienaturalne dla człowieka, w przeciwieństwie do np dzwonów gdzie pracuje całe ciało.

Iliq masa ci nie pomoże w mma, bo od jakiegoś czasu są kategorie wagowe. Ironmany i inne triatlony za to jak najbardziej. Bezkonkurencyjną bazą do mma są jednak zapasy klasyczne i wolne, potem bjj, sambo.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 08:36   

iliq napisał/a:

Kangur doszedłem do wniosku że nie będę wdawał się z Tobą w żadne dyskusje. Napisze wprost jesteś starym dziadem który ma jakieś problemy z racji tego że jest stary, ciągle piszesz jakieś farmazony, rozmowa z Tobą nic mi nie daje więc nie będę tracił na Ciebie czasu.

To pisz, zarozumialy chloptysiu studenciku, z jajmi, a nie bez jaj.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Sob Kwi 30, 2011 09:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 10:57   

Waldek B napisał/a:
Basen imo deklasuje wszystkie ćwiczenia siłkowe, a już napewno większość tych izolowanych, które wydają się być nienaturalne dla człowieka, w przeciwieństwie do np dzwonów gdzie pracuje całe ciało.
czy deklasuje zależy od celu jaki sobie postawimy. wg niektórych autorów wszystko co można dostać od ćwiczeń fizycznych (w sensie wpływu na zdrowie), można uzyskać przez trening siłowy.
ale trzeba rozróżnić dwie rzeczy -
1) siła, wydolność organizmu i potencjał do zdrowego życia
2) specyficzne umiejętności potrzebne w danej dyscyplinie

i tutaj zajmuję się punktem 1).
w zasadzie temat jest ciekawy (mam na myśli te wszystkie sprawy jak Body by Science czy Slow Burn) i na pewno wart oddzielnego wątku ale jest długi weekend i nie ma kto napisać :P

jeżeli chcesz być dobry w pływaniu, to najlepszym treningiem będzie basen, bez dwóch zdań (ale to pokrywa punkt 2).
jeżeli lubisz pływanie, a nie lubisz siłki to też lepiej wybierz basen.
ale jeżeli chcesz uzyskać w możliwie najkrótszym czasie (w sensie ilości godzin w tygodniu) najlepszą poprawę zdrowia fizycznego i nie lubisz żadnego sportu to powinieneś wybrać trening siłowy :)
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 12:53   

Ostatnio nasłuchałem się Rogana i ludzi od kettlebells. To co oni twierdzą chyba mnie powoli przekonuje. A twierdzą coś zupełnie przeciwnego w kwestii "poprawy zdrowia". Tzn nadmiar ćwiczeń izolowanych jest bad for your body. Ludzkie ciało wg tej teori jest owszem stworzone po to by ruszać się, dzwigać, rzucać, pracować jako całość. Pływając, wymachując dzwonem, wchodząc po linie masz to gratis. Robiąc bica hantlem czy wyciskając sztangę na klatę nie bardzo.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 12:56   

Waldek napisał/a:
Iliq masa ci nie pomoże w mma, bo od jakiegoś czasu są kategorie wagowe. Ironmany i inne triatlony za to jak najbardziej. Bezkonkurencyjną bazą do mma są jednak zapasy klasyczne i wolne, potem bjj, sambo.


Że masa w ironmanie przeszkadza to ja wiem. Dla mnie obecnie priorytetem jest nabranie atletycznej sylwetki, jest to dla mnie ważniejsze od ironmana więc narazie na tym się skupiam. Znaczy masa przeszkadza w MMA jeśli chodzi o zawody, o to Ci chodziło? Ja nie chcę się bić zawodowo, będę ćwiczył sztuki walk dla siebie żeby czuć się pewniej oraz żebym potrafił się obronić jeśli zajdzie taka potrzeba, do takiego celu wydaje mi się że waga będzie dla mnie na plus. Oczywiście nie jakaś ogromna 95 spokojnie starczy przy 191.

Mówisz że przed zapisaniem się na MMA lepiej zapisać się na jakiś parter? Myślałem bardziej o stójce bo nie jestem obecnie w tym najlepszy. Moje sparingi wyglądały na zasadzie cios za cios. Gdyby nie zawziętość przegrywałbym większość treningów bo dostawałem większy łomot.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 13:54   

Trening nie polega na wygrywaniu...

Nie "jakiś parter" a zapasy, najlepiej klasyczne, które są w 80% stylem stójkowym. Zresztą jak masz zamiar ćwiczyć dla siebie to wszystko co pisałem powyżej jest bez znaczenia.

Najlepszy klub pod samo mma w Warszawie masz tu: http://www.valetudo.pl/
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 14:08   

dzięki za cynk. Inne sporty niż kulturystyka zacznę trenować dopiero jak osiągnę sylwetkę która będzie mnie w pełni zadowalała. Tak czy inaczej najprawdopodobniej udam się tam gdzie poleciłeś
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 20:16   

Waldek B napisał/a:
Ostatnio nasłuchałem się Rogana i ludzi od kettlebells. To co oni twierdzą chyba mnie powoli przekonuje. A twierdzą coś zupełnie przeciwnego w kwestii "poprawy zdrowia". Tzn nadmiar ćwiczeń izolowanych jest bad for your body.

no a ja dla kontrastu nasłuchałem się ludzi od weightliftingu i od czasu do czasu pojawia się tam temat kettlebells ale raczej bez zachwytów.
dla lifterów całe te KB to rozdmuchany marketing - robią jakieś federacje, certyfikaty, kursy warte tysiące dolarów a w tym czasie jest przekazywana wiedza którą można opowiedzieć w pół godziny przy kawie.
przy czym pełen szacun oddają np. Pavlovi T. jako że chłop w tradycyjny sposób też jest silny (w sensie jaki ma deadlift) tylko raczej śmieszy ta otoczka że "były oficer radzieckich służb specjalnych odsłania za ciężkie pieniądze Amerykanom arkana magicznej sztuki machania odważnikami"

poza tym sztangę można doładować bardzo stopniowo, mam na myśli że dzisiaj wyciskam 47,5kg a za tydzień 52,5kg a kb tak się nie da. a i tak najcięższy kb to zabawka w porównaniu do sztangi.

no i trzeci argument którego by użyli kolesie ze stajni "superslow" to że wywijając tymi dzwonami łatwiej o kontuzję, no ale wszędzie się zdarzają.

w każdym razie, te powolne intensywne ćwiczenia to są raczej dla ludzi o profilu "chcę odpalać te wszystkie metaboliczne procesy w komórkach, ale wkładać w to jak najmniej czasu i ryzyka kontuzji", a tradycyjne podejście ze sztangami to "chcę być silny" ewentualnie ci mniejsi "chcę rosnąć" ale jak widzę tu tekst o rośnięciu to zaraz się czepiam jego autora jak być może zauważyłeś.

Waldek B napisał/a:

Ludzkie ciało wg tej teori jest owszem stworzone po to by ruszać się, dzwigać, rzucać, pracować jako całość. Pływając, wymachując dzwonem, wchodząc po linie masz to gratis. Robiąc bica hantlem czy wyciskając sztangę na klatę nie bardzo.


no tak mówisz tu o "specyficznej umiejętności wymaganej w danej dyscyplinie" czyli robisz to co chcesz i lubisz (grasz w piłkę, pływasz, łazisz po drzewie) a dodatkowo raz w tygodniu możesz robić czystą siłę w bezpieczny i efektywny sposób - o to chodzi.
a dla mnie na dzień dzisiejszy "TĄ dyscypliną" jest dźwiganie - i dlatego pływanie mi nie jest do niczego potrzebne.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 21:51   

Cytat:
no i trzeci argument którego by użyli kolesie ze stajni "superslow" to że wywijając tymi dzwonami łatwiej o kontuzję


Czy tak faktycznie jest?

Może gudrii by się wypowiedział, jako że ma doświadczenia w obu opcjach.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 22:32   

no, z tego co mi wiadomo, to wielu sportowców ćwiczy w siłowni.
Kulomioci, młociści, na pewno, pływacy też, biegacze, wioślarze itd itp

z tego co wiem przygotowanie do imprezy podzielone jest na jakieś cykle. I robienie masy, czy kondycji wyklucza się ze świeżością, szybkością.

Myślę, że bez powodu się w to nie bawią.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 23:15   

Zenon napisał/a:
z tego co wiem przygotowanie do imprezy podzielone jest na jakieś cykle. I robienie masy, czy kondycji wyklucza się ze świeżością, szybkością.

Co jak co ale kondycja ma dość duży wpływ na szybkość
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 23:17   

zenon napisał/a:
Myślę, że bez powodu się w to nie bawią.


Np dla wyglądu. ;)

http://www.lowkick.com/UF...for-looks-11160

Cytat:
GSP: " I dont believe in strength and conditioning, i lift weights for looks"
Posted By bluntsandbeers UFC News

Georges St. Pierre is one of the most atheletic and well conditioned athelets in the sport. But he doesn't think it helps him in any of his fights. According to GSP strength and conditioning training is not necessary if you want to excell in MMA, but it's necessary if you want to look attractive. He had the following to say on the matter in a intreview with UFC commentator and MMA junkie, Joe Rogan.



Georges St. Pierre: "I don't believe in strength and conditioning. I never do strength and conditioning. I do not believe that running on a treadmill or doing I don't know what, so called machine. I don't believe that's going to help you have better cardio for a fight. I think everything in fighting is about efficiency."

Joe Rogan: "So you don't do strength and conditioning as far as like hitting tires with sledgehammers?"

GSP: "I never did it in my life. I remember I had a Muay Thai instructor from France, that I even brought on the reality show The Ultimate Fighter. The guy smoked, I don't know how many packs of cigarettes a day. He's always drinking alcohol. He's a real character, and he's completely out of shape, but when he spars with us in Muay Thai, he kicks everyone's ass. The reason is because he is more efficient than we are."

"In the UFC, I do believe everyone is in shape. We're all athletes, you know... but the reason I believe a guy is more tired than another guy, is because one guy is more efficient than the other. One guy is able to bring the fight to where he is strongest, and the other guy to where he is out of his comfort zone."

"The only reason it is good to lift weights, to do bench press, and stuff like that, I believe, is because it is going to make me more marketable, and to keep myself looking more symmetric, with a better image... Which is very important, because if you look good, you feel good, and if you feel good, you do good. There's nothing wrong with that you know."

Rogan: "You lift weights for looks?"

GSP: "Yeah, I lift weights for looks. Yeah, I am gonna admit it. Sometimes after I'm training, I'm gonna lift weights, but I'm not doing it because I'm gonna punch harder, or I'm gonna be stronger, because it has nothing to do with it. I'm doing it because you know, I want to to be like you know, have a good shape. I do it for myself."

_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Sob Kwi 30, 2011 23:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 01, 2011 10:17   

Waldek zajebiste!
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Maj 01, 2011 11:07   

iliq napisał/a:
Zenon napisał/a:
z tego co wiem przygotowanie do imprezy podzielone jest na jakieś cykle. I robienie masy, czy kondycji wyklucza się ze świeżością, szybkością.

Co jak co ale kondycja ma dość duży wpływ na szybkość


Co masz na myśli?
Korelację dodatnią czy ujemną?

No bo mnie chodzi o to, że:
- jak już masz kondycję, to jest szybkość. Np piłkarze Barcelony. Mają jedno i drugie
- Jak pracujesz nad kondycją - nie masz szybkości. Masz nogi z betonu. W lipcu jak nasze kluby piłkarskie będą grać w europejskich pucharach to sobie zerknij. Pomijając to, że są słabi, zobaczysz, że są tak jakby 2x wolniejsi od przeciwnika, kopią 2x słabiej, króliczki ze zwykłymi bateriami vs króliczki z bateriami duracel.

Ale możesz nie mieć kondycji, i mieć szybkość na krótkie dystanse, w pewnych okolicznościach rzecz jasna.
Mój kolega trenował pływanie, wiele lat. Startował w zawodach itp.
W pewnym momencie skończył karierę. Przez pół roku nie był na pływalni, nic innego nie trenował. Dostał telefon "słuchaj, są zawody w Manchesterze, może byś się zabrał?". On na to spoko, chociażby po to by za free kicnąć do UK warto. Pojechał.
I co? na 50m wygrał w swoim stylu, na 100m, relacjonował, że miał wrażenie, że nie dopłynie, nie zakwalifikował się do finału, gdzieś w ogonie jego oczas się uplasował.

Już kumasz o co mnie chodzi?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 01, 2011 11:47   

No właśnie tak średnio. Ja jak biegałem dystansy rzędu 10 km to o wiele mi skoczyła szybkość w sprincie. O ile dawniej jak biegłem z kumplami do autobusu to byłem mniej więcej tak samo szybki jak oni, to teraz biegnąc do autobusu odstawiam ich daleko w tyle. Mimo iż kondycja mi drastycznie spadła, to szybkość pozostała bez większych zmian ale szybkość nabyłem ćwicząc kondycję.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Maj 01, 2011 14:06   

To pewnie zależy od kontekstu, jak wszystko. Czyli od obciążenia, sytuacji wyjściowej, rodzaju aktywności, tego czy to jest amatorstwo czy sport wyczynowy, itd

Mam znajomych, co gdy biegną do autobusu to po 5 m mają zadyszkę. Jasne, że im pomoże każdy rodzaj aktywności, łącznie z długimi dystansami i treningiem na kondycję.

Wiem jak to jest w piłce nożnej.
W tym sporcie musisz mieć kondycję, tacy prawdziwi piłkarze, nie ci polscy, to biegają kilkanaście kilometrów w ciągu meczu. Prócz tego specyfiką tego sportu są krótkie sprinty, które są o tyle wyjątkowe, że nie po linii prostej,, tu oczekiwana jest zwrotność, czyli biega się małymi kroczkami. Liczy się bardzo dynamika.

Trening przed sezonem podzielony jest na etapy.
Wpierw ćwiczy się kondycję poprzez długi bieg w wolnym tempie, + ćwiczy się siłowo z myślą o sprintach.
W tym celu - siłka, trenuje się podskoki - bo modelowo nie powinno się startować ze stopą na podłożu, tylko stojąc na palcach z lekko naprężonymi mięśniami. To jest efektywniejsze.
No i sprinty ale pod górkę, wiele serii.

Po takim treningu piłkarz w meczu prezentuje się tak, że owszem kondycję ma, ale wydaje się być 2x wolniejszy od przeciwnika, który jest już w rytmie sezonowym, po drugie jak strzela na bramkę, to piłka ledwo co do niej dolatuje.
Mówi się na to w żargonie "nogi z betonu".

Pamiętasz mistrzostwa świata w Niemczech?
Są tacy co twierdzą, że fizjolog nakwasił i zajechał piłkarzy, dlatego grali tak słabo.
Tzn faktem jest, że mieli zgrupowanie gdzieś w górach i biegali po tych górach. I że to było bez sensu. że inne reprezentacje po prostu rozdały indywidualne plany przygotowań zawodnikom, a na właściwym zgrupowaniu tuż przed zawodami ćwiczyli szybkość i inwestowali w świeżość.

Otylka Jędrzejczak też swego czasu zawaliła zawody, dlatego, że ktoś jej źle zaplanował trening i te całe cykle.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 01, 2011 18:47   

Ja zapewne dlatego nie rozumiem, że piszesz dla mnie o czarnej magii. Od małego nie interesowała mnie w ogóle piłka nożna. Nie lubię ani grać ani oglądać. Ze sportów najbardziej lubię oglądać pokera, potem mma i strongmanów, inne dyscypliny w ogóle mnie nie kręcą.

Może być coś w tym co piszesz, ja mówię mi pomogły biegi kondycyjne, poprawiły mi permanentnie moją szybkość, możliwe że siłka teraz to doprawia.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Maj 01, 2011 21:13   

Wiesz, ta zasada, że trening siłowy i na kondycję zabija szybkość i świeżość tyczy się sportów, gdzie potrzebne jest i to i to.
Piłka nożna jest tylko przykładem,

Nie musisz się nią interesować. Nie ma takiego obowiązku. Jeżeli wiesz, że 7egia jest be, a Polonia cacy, oraz, że FC Barcelona to najlepszy zespół świata - to wystarczy.

Wracając do tematu. Podobnie jak w powyższym przykładzie jest np w pływaniu. Przez pomłotkowanie cyklów treningowych Otylka przerżnęła kiedyś zawody.

Twój przykład jest trochę nieadekwatny, no bo podbieganie do autobusu nie jest konkurencją sportową, nie wytestowałeś też innych opcji..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 01, 2011 21:35   

No tak, nie przyszło mi jakoś do głowy żeby podczas spotkań ze znajomymi robić sobie testy szybkości :] Dla mnie to że trening siły i kondycji zabija szybkość wydaje się nie logiczne.



Sprinterzy wyglądają mi na osoby które ćwiczą na siłę, oraz mają dużą masę mięśniową co nie przeszkadza im być szybkimi.
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Nie Maj 01, 2011 22:01   



Dla porównania maratończyk :)
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 01:45   

iliq napisał/a:
Dla mnie to że trening siły i kondycji zabija szybkość wydaje się nie logiczne.

Bo nie drążysz tematu i pooprzestajesz na obserwacji efektu, bez wgłębiania się w to jak on został osiągnięty

Cytat:
Sprinterzy wyglądają mi na osoby które ćwiczą na siłę, oraz mają dużą masę mięśniową co nie przeszkadza im być szybkimi.


Bo ćwiczą na siłę. I na masę. I nie przeszkadza im to być szybkimi, tylko pomaga.
Dlatego tak ćwiczą.

Nigdzie nie napisałem, że muskulatura przeszkadza w sportach gdzie liczy się szybkość.


Napisałem, że podczas ćwiczenia na siłce, ćwiczenia kondycji (długie dystanse) uzyskuje się gorsze wyniki w sprintach. podczas
Dlatego sportowcy w wielu dyscyplinach mają trening podzielony na cykle.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 08:56   

Zenon napisał/a:
Bo nie drążysz tematu i pooprzestajesz na obserwacji efektu, bez wgłębiania się w to jak on został osiągnięty

Zdecydowanie masz pod tym względem o wiele większą wiedzę.


Zenon napisał/a:
Nigdzie nie napisałem, że muskulatura przeszkadza w sportach gdzie liczy się szybkość.

Ok, źle w takim razie zastosowałem skrót myślowy i że przeniosłem to na ten obszar. Na tym forum muskulatura jest ciągle napiętnowana więc myślałem że i do tej kwestii będzie to podpięte.

Zenon napisał/a:
Napisałem, że podczas ćwiczenia na siłce, ćwiczenia kondycji (długie dystanse) uzyskuje się gorsze wyniki w sprintach. podczas
Dlatego sportowcy w wielu dyscyplinach mają trening podzielony na cykle.

Wreszcie chyba rozumiem o co Ci chodzi. Trenując kondycyjnie i siłowo masz przyrost szybkości ale są lepsze sposoby uzyskania szybkości w krótszym czasie?
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 09:16   

Trening wytrzymałościowy zmniejsza siłę i odwrotnie.
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 12:59   

iliq napisał/a:
Wreszcie chyba rozumiem o co Ci chodzi. Trenując kondycyjnie i siłowo masz przyrost szybkości ale są lepsze sposoby uzyskania szybkości w krótszym czasie?


nie :P

Jak biegasz sprinty, musisz mieć depnięcie, odbicie, dynamikę.

Idea jest taka, że pompujesz mięśnie, ćwiczysz je z nienaturalnym obciążeniem.
Sprinterzy kiedyś np biegali sprinty pod górkę w ramach treningu. Grawitacja była wtedy tym dodatkowym obciążeniem.
Potem na zwykłej poziomej trasie taki koleś ma lepsze depnięcie niż gdyby trenował tylko na poziomym terenie.

Na tej samej zasadzie trenują wyskoki, i robią masę na siłce.

Gdy np uprawiasz rzut beretem z antenką. Rzucając na treningu tylko tym beretem osiąga się jakiś tam wynik.
Ale jeśli pójdziesz na siłkę, i będziesz trenował odpowiednie mięśnie - prostowniki i odwodziciele z wielokrotnie większym obciążeniem niż przy rzucaniu beretem, to gdy weźmiesz w końcu ten beret - miotasz nim znacznie dalej i masz muskulaturę, której za chiny byś nie osiągnął praktykując tylko rzut beretem.

Gdy jesteś sprinterem i trenujesz na siłce, twoje mięśnie są przyzwyczajane do pracy przy znacznie większym obciążeniu niż przy biegu.
To tak jakby do zawodów biegowych na księżycu przygotowywać się biegając na ziemi.
Na księżycu masz znacznie mniejsze przyciąganie grawitacyjne. Biegając na ziemi jesteś sobie w stanie wyrobić lepsze wybicie niż biegając na księżycu.
Biegając sprinty pod górkę jesteś w stanie wyrobić sobie znacznie lepsze wybicie niż biegając po płaskim. I tak trenowano na początku 20 wieku. Potem korzystano z siłki.

I teraz dochodzimy do tego o co mi chodzi.
Siłka to dla sprinterów droga na skróty. Są w stanie osiągnąć lepszy rezultat niż gdyby tylko trenowali te swoje biegi.
Ale:
W chwili gdy trenujesz na siłce i bezpośrednio po takim cyklu - nie masz świeżości, masz nogi z betonu, biegasz wolniej.

Dlatego sprinterzy nie trenują na siłce podczas zawodów ani bezpośrednio przed nimi.
Biegają na zawodach na świeżości, gdy są nieprzemęczeni treningiem siłowym.


Mamy odhaczone ćwiczenia siłowe w kontekście szybkościowych.

To teraz wytrzymałość vs szybkość.
Tacy sprinterzy nie muszą mieć kondycji na 10km czy na maraton. Jest im to po pierwsze niepotrzebne.
Po drugie biegając długie dystanse marnowali by po części swoją pracę na siłce.
Po trzecie w sprintach potrzebne jest oddychanie beztlenowe, w maratonach nieporządane.

W sprintach liczy się "tu i teraz", jak najszybsze, najdynamiczniejsze depnięcie, wybiciem niezależnie od kosztów takich jak zakwaszenie, nie trzeba minimalizować obciążenia stawów, bo za te 10 sekund sportowiec sobie odpocznie, zregeneruje się itd.
W maratonach minimalizuje się koszty, trzeba biegać tak, by nie obetrzeć sobie pachwin, by mięśnie wytrzymały cały bieg, by nie zniszczyć sobie stawów. Ruch nie można robić depnięć na wariata jak w sprintach, bo się nie dobiegnie do mety. Minimalizujesz koszty.



Są sporty, gdzie oczekiwana jest i kondycja i zdolność do krótkich sprintów.
Tutaj dobrym przykładem jest piłka nożna. Trzeba biegać przez 90 minut, co jakiś czas trzeba się ścigać o piłkę, czy wymijać, prześcigać innych gości.

No i w piłce nożnej już dawno odkryto, że jak trenujesz kondycję, to wypadasz gorzej w sprintach, nie masz świeżości, masz słabsze uderzenie piłki. Nie trenuje się kondycyjnie tuż przed sezonem, czy przed innymi zawodami.
Trening dzieli się na cykle.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Pon Maj 02, 2011 13:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 13:16   

Z bieganiem jak najbardziej rozumiem natomiast z siłką ni cholery. Sam ćwiczę na siłce i mając rozgrzewkę na bieżni biegałbym po 12-14 km/h gdyby trener nie zabronił dla mnie jest to zdecydowana poprawa szybkości bo wcześniej robiłem 10km w jakieś 50-60 min. Nie uświadczam po prostu nóg z betonu po ćwiczeniach na siłowni dlatego nie potrafię zrozumieć tego co piszesz. Jak na suwnicy robiłem powtórzenia po 200kg na nogi to wtedy miałem problemy chodzić jednak to mijało po jakichś 5-30 minutach.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 14:57   

Jejkuś..

Poddaję się.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 19:44   

Super Zeniu miałem już coś dodać ale napisałeś wystarczająco :)

Ciekawi mnie tylko jedno :

Zenon napisał/a:
Nie trenuje się kondycyjnie tuż przed sezonem, czy przed innymi zawodami.
Trening dzieli się na cykle.


Jak to jest w tedy co oni trenują wymachy rękoma czy noszenie bramek ;) ? Też nie jestem fanem piłki kopanej ale ostatnio dali mi do myślenia trochę ci piłkarze , jak oni to robią że grają po 90 min i tak różnicują tempa od joggingu do sprintu do tego jeszcze te kopy na bramke . Mówię tutaj oczywiście o tych profi z zagranicy ;) Bez obrazy dla naszych chłopaków :)
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 20:39   

Trening ogólnie jest zróżnicowany.

Na początku okresu przygotowawczego biegają po 20-30 km codziennie, najlepiej gdzieś w górach, wtedy też daje się siłkę. Treningu z piłką jest mniej.

Bezpośrednio przed sezonem czy jakimiś zawodami robi się dużo treningów z piłką, gierki na małej przestrzeni, trenuje się różne warianty taktyczne, stałe fragmenty gry itp.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Pon Maj 02, 2011 20:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 21:02   

chill napisał/a:
Mówię tutaj oczywiście o tych profi z zagranicy ;) Bez obrazy dla naszych chłopaków :)


To w sumie nie wina naszych piłkarzy, że są ciency. To wina systemu.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 21:27   

Ciekawe, bo system jaki panował w PRL-u, a czytałem ostatnio ciekawe artykuły na temat opilstwa i wszelakiego rozpustnictwa polskiej złotej drużyny Górskiego, jakoś nie był w stanie zdławić talentów.

Tomek
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 22:31   

Zenon dzięki za bardzo obszerną próbę wytłumaczenia mi tego, najprawdopodobniej masz rację. Mówię, mi to trudno pojąć, nie mam na ten temat żadnej wiedzy, a moje doświadczenia empiryczne wskazują coś innego. Tak czy inaczej thx.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 22:44   

Illiq, Zenon pisał o sporcie zawodowym (w 2011, a nie 30 late temu :faint: ). Na początku imo, każdy rodzaj zrównoważonego treningu będzie służył poprawie kondycji w jakimśtam umiarkowanym stopniu.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Wto Maj 03, 2011 00:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Maj 03, 2011 00:52   

M i T napisał/a:
Ciekawe, bo system jaki panował w PRL-u, a czytałem ostatnio ciekawe artykuły na temat opilstwa i wszelakiego rozpustnictwa polskiej złotej drużyny Górskiego, jakoś nie był w stanie zdławić talentów.

Tomek


Napisałem długiego posta i zawiesiła mi się przeglądarka, więc teraz będzie skrócona wersja.

Ba. Węgrzy mieli jeszcze lepszy team niż my. I co? obecnie są w jeszcze większym kryzysie.

Rzecz w tym, że u nas się nie szkoli młodzieży. I tu tkwi przyczyna.
Po pierwsze klubów młodzieżowych jest mało. W Warszawie i okolicach są 3 w miarę do rzeczy. W Londynie klubów, stojących pewnie pod każdym względem na wyższym poziomie jest z 200 jeśli nie ze 300.

To jedna rzecz. Ilość.

Druga rzecz to jakość.
Wiem jak to wygląda od zaplecza. Mój brat chciał grać w piłkę. W wieku 8 lat poszedł na Polonię. Po kilku tygodniach ktoś pobił trenera (w jakimś barze) i grupę rozwiązano.
Potem w gazecie ogłosiła się legia, że robi casting. To brat pojechał. Miejsc było ze 20, chętnych dzieciaków z 200. Cały test polegał na tym by przebiec 10 metrów sprintem, i na tej podstawie "trenerzy" dokonywali wyboru. Nawet piłek nie wzięli.
Oczywiście wzięli krewnych i znajomych królika.
Potem brat poszedł na Hutnika. Trenowali na takim klepisku, że chłop by tam krowy nie wypuścił, bo a/ nie miałaby co jeść, b/ jeszcze by sobie połamała nogi.
Szatni brak, pryszniców brak, toalety brak, klubowego sprzętu brak - brali swoimi piłkami, każdy musiał we własnym zakresie zadbać o stroje.
Po pewnym czasie zaczęło brakować i trenera, w związku z czym treningi prowadzili systemem rotacyjnym rodzice chłopaków. Wtedy mój brat dał sobie spokój. A miał, ja wiem... ze 12 lat.

W wieku 12-14 lat polscy juniorzy, których jest mało, którzy doniedawna nie mięli na czym grać (teraz niby mają, ale do orlików jeszcze wrócimy), mięli treningi ze 3 razy w tygodniu.

Dla porównania w Hiszpanii, Francji, Anglii - w wieku 12-14 lat wyselekcjonowani, najlepiej rokujący trenują ze 2x dziennie, mają trenera od przygotowania fizycznego, dietetyka, grają na równych murawach itd.

I potem nic dziwnego, że polski piłkarz ma słabszą kondycję - jeśli później zaczął, mniej trenował; że ma gorszą technikę, jeśli grał na klepisku albo na piachu.

To wszystko ma wływ na to co się dzieje później.
Zauważ, że wielu naszych piłkarzy potrafi w zasadzie kopać tylko jedną nogą.
Dla Anglików czy Hiszpanów - nie ma to większego znaczenia którą nogą podarzą czy strzelą.

wywiad z francuzem, który przez moment grał w Polsce, mówi o różnicach:
http://www.reprezentacja....profesjonalizmu
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Maj 03, 2011 01:06   

Nom, w "moim" parku odbywają się treningi jakieś takie klubowe (piłki nożnej między innymi), i są grupy zupełnych szkrabów, 4-latków, po nich przychodzą starsi.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 03, 2011 05:28   

A jak trenują nygusy, brazole w fawelach? Wątpię by mieli lepiej jeśli chodzi o diety, boiska, buty, toalety i sprzęty niż w polszy. Nie o to biega.

Bardziej niż warunki czy metodyka treningu liczy się selekcja.

Champions are born, not made.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 03, 2011 08:19   

Zenon napisał/a:
Illiq, Zenon pisał o sporcie zawodowym (w 2011, a nie 30 late temu ). Na początku imo, każdy rodzaj zrównoważonego treningu będzie służył poprawie kondycji w jakimśtam umiarkowanym stopniu.

To, to rozumiem :]
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Maj 03, 2011 15:30   

Waldek B napisał/a:
A jak trenują nygusy, brazole w fawelach? Wątpię by mieli lepiej jeśli chodzi o diety, boiska, buty, toalety i sprzęty niż w polszy.

No w takiej brazylii jest inaczej. Po pierwsze jest dużo ludzi, dobre geny, predyspozycja do sportów wszelakich. Piłkę kopie się masowo, bo to sport narodowy, bo taki chłopak ze slumsów wie, że w ten sposób może coś osiągnąć i się wybić.
Klubów młodzieżowych mają więcej niż my.
Dodatkowo na wychowaniu dobrego piłkarza można dużo zarobić, więc tam jest cały system skautingu. Chodzi taki pan w kapeluszu z notesem po takich ogródkach jordanowskich i wyróżniających się chłopców zaprasza na treningi do klubu.
A tam uż są pewne standardy.

A u nas do klubu idą nie najbardziej utalentowani, tylko w pierwszej kolejności dzieci byłybch piłkarzy, potomstwo działaczy, pracowników klubu, sekretarek, woźnego i ogrodnika, a dopiero potem jeśli jest miejsce w drużynie biorą kogoś z zewnątrz.

Może nie wszędzie, ale w wielu przypadkach tak jest.

A co do Afrykańczyków to byś się zdziwił. Największe kluby europejskie robią w Nigerii, Kamerunie, WKS szkółki piłkarskie.
A Francuzi ze swych byłycch kolonii werbują zawodników których szkolą u siebie w kraju.

Cytat:
Nie o to biega.

Bardziej niż warunki czy metodyka treningu liczy się selekcja.

IMO nie można powiedzieć co liczy się bardziej.
Kiedyś metodyka treningu stała na dużo niższym poziomie, dlatego Polska, Węgry mogły się bić jak równy z równym z Hiszpanami, Angolami, Niemcami, Francuzami.

No ale właśnie, oni poszli do przodu, my zostaliśmy w miejscu. + brak selekcji i brak masowego uprawiania tego sportu = mierne wyniki w piłce seniorskiej.

Cytat:

Champions are born, not made.


W dużej mierze tak, bo w tym sporcie liczą się pewne predyspozycje.
Tyle, że nawet najbardziej zwrotny, szybki, silny, przewidujący wydarzenia na boisku gracz nic nie osiągnie, jeśli nie będzie miał tej wyuczonej techniki. Nie dorówna beztalenciu, które potrafi kopać jedną i drugą nogą, wiązać racicami krawaty, prowadzić piłkę nie patrząc na nią etc.
U nas w reprezentacji grają goście, którzy są jednonożni.. Coś takiego było dopuszczalne, ale w latach 70..

W tym sporcie liczy się wiele zmiennych.
Są pewne wrodzone parametry fizyczne: zwrotność, szybkość, siła. Ale to nie wystarczy. Taki Robinho ma to wszystko, ale jest raczej bezproduktywny, moim zdaniem. Bo nie ma pewnych umiejętności czysto poznawczych.
To jest sport drużynowy, tu trzeba przewidzieć ruch przeciwnika, i swojego partnera. Wbrew pozorom są to dość zaawansowane procesy poznawcze. To też jest pewnie w dużej mierze wrodzone.
Taki Deyna, Zidane, czy Beckham nie byli jakoś specjalnie szybcy, zwrotni, zwinni, silni (no, Zidane był), ale mieli właśnie te umiejętności przewidywania, inteligencję kinestetyczną.
Prócz tego bardzo duży przyczynek obecnie to szkolenie.
Myślę, że podobna ilość talentów rodzi się w Holandii i Macedonii, tyle, że pierwsi mają fantastyczny system szkolenia, selekcji, a drudzy mają po horyzont lasy i tartaki.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Maj 03, 2011 18:18   

Zenek, Ty jakiś działacz w PZPN, że tyle wiesz? :D
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Maj 03, 2011 22:09   

Nie ubliżaj mi.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 03, 2011 23:45   

[quote="zenon"]...A u nas do klubu idą nie najbardziej utalentowani, tylko w pierwszej kolejności dzieci byłybch piłkarzy, potomstwo działaczy, pracowników klubu, sekretarek, woźnego i ogrodnika, a dopiero potem jeśli jest miejsce w drużynie biorą kogoś z zewnątrz... [/quote]
'''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
:-) Zeniu "Koteczku"! :-) A wiesz dlaczego tak jest?
Bo jest WIELU takich jak TY
co To Jarka i jego FILOZOFII NIENAWIDZI! :-)
.
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Maj 18, 2011 15:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 03, 2011 23:54   

[quote="zenon"]...No ale właśnie,
oni poszli do przodu, my zostaliśmy w miejscu. + brak selekcji ...[/quote]
''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
Jasne! Jaki Ty jestes bystry!

Brak SEGREGACJI powiadasz! :-)

Ciekawe dlaczego w "sporcie" ona musi byc
a "GLOBALNIE" to juz nie? :-)
.
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Maj 18, 2011 15:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Maj 04, 2011 00:00   

grizzly napisał/a:
Ciekawe dlaczego w "sporcie" ona musi byc
a "GLOBALNIE" to juz nie? :-) .

O kurfa. Zenek, nie wiem jak wybrniesz prawdę mówiąc. To pytanie ma kaliber przeciwczołgowy :shock:

Tomek
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Maj 04, 2011 00:06   

 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 04, 2011 08:09   

Misiek ale przecież jest globalny podział. Ci co mają hajs rozdają karty, młotkowce pospolite myślą że to oni są dealerami bo jest ich więcej. Są też osoby, które nie grają w tą grę, niezależnie od tego jaka jest różnica pomiędzy zarobkami ich a tych najlepiej zarabiających. Do tego trzeba wspomnieć, że jest też klasa średnia, która co prawda nie ma władzy a jeśli już ma to bardzo cząstkową ale ma większą kontrolę nad sobą niż młotkowce.

U zwierząt istnieje przecież prawie taki sam podział. Jest alfa i parę samców z którymi woli nie zaczynać, jeśli oczywiście nie chcą przejąć jego władzy. Jeśli chcą, wtedy im dojebie. Z racji tego że ludzie są o wiele bardziej rozwinięci u ludzi potrafią też się trafić jednostki wolno myślące, które są prawie całkowicie niezależne od tego całego zgiełku.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Maj 04, 2011 10:36   

grizzly napisał/a:
zenon napisał/a:
...A u nas do klubu idą nie najbardziej utalentowani, tylko w pierwszej kolejności dzieci byłybch piłkarzy, potomstwo działaczy, pracowników klubu, sekretarek, woźnego i ogrodnika, a dopiero potem jeśli jest miejsce w drużynie biorą kogoś z zewnątrz...




:-) Zeniu "Koteczku"! :-) A wiesz dlaczego tak jest?
Bo jest WIELU takich jak TY
co To Jarka i jego FILOZOFII NIENAWIDZI! :-)
.


masz rację bystry misiu.

Ten pan:
http://www.youtube.com/watch?v=ro_rlphazH4
czy ta pani:
http://wiadomosci.dzienni...ry-w-iv-rp.html
czy ten pan:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Kry%C5%BCe

To właśnie efekt walki z nepotyzmem. Wybitni specjaliści, nieumoczeni, kompetentni, Elita z najwyższej półki.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
italodisco 


Wiek: 50
Dołączył: 08 Mar 2005
Posty: 40
Skąd: podkarpackie
Wysłany: Czw Maj 05, 2011 08:19   

zenon napisał/a:
chill napisał/a:
Mówię tutaj oczywiście o tych profi z zagranicy ;) Bez obrazy dla naszych chłopaków :)


To w sumie nie wina naszych piłkarzy, że są ciency. To wina systemu.



Jestem trenerem piłki nożnej z uprawnieniami ukończyłem kurs trenera ; a teraz dokładniej jak to wyglądało szkolili nas trenerzy którzy jako piłkarze mieli wyniki ale jako trenerzy już niekoniecznie np:
- zajęcia techniki prowadził pan jan Domarski ( bramka na Wembley w 1973) my jako trenerzy ćwiczyliśmy 4 godziny na hali pan Domarski leciał po kolei kartka za kartką z ksiązki Pana Talagi.
Pan Domarski zaczynał jako trener ligowy, skończył trenować jako trener A klasowy . więc dał sobie spokój z trenerką i został... Trenerem koordynatorem Wojewodzkiego Okręgowego Związku Piłki Noznej i szkoli przyszłą kadrę trenerską która ma szkolić młodzież !!! tu padło tylko jedno takie nazwisko wykładowców było około 10 i każdy w czasie wykładów mawiał:

" jakie mamy super opracowania Władka Żmudy"
" piekna ksiązka pana Talagi" itd
cały czas zamknięty krąg polskich starych trenerów którzy nie ukończyli zadnych stażów trenerskich za granicą a szkolą innych.
Jedyny trener reprezentacji juniorów przyznał że wiemy jak szkoli Europa ale dalej nam odjeżdżają

problem numer 1 to którym zostaliśmy w tyle to koordynacja
dużo ćwiczę teraz z młodzieżą na drabinkach kordynacyjnach na ławkach . na piłkach rehabilitacyjnych .
W czym problem chłopak w danym meczu wykonuje te same czynności jedną nogą inne drugą nie problem w tym że prawonożny nie umie strzelać lewą nogą!!! tylko w tym że nie umie strzelając lewą nogą zachować koordynacji stojąc na nodze prawej i analogicznie w sytuacjach meczowych 50% zadań wykonuje szukając swej lepszej nogi a nie skupiając sie na sprawnych przemieszczeniu się
narazie tyle
Ostatnio zmieniony przez italodisco Czw Maj 05, 2011 08:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
tomthemaster

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 164
Wysłany: Czw Maj 05, 2011 10:14   

O kettelbells:

Od ponad roku bawię się w trening dzwonami(od czasu jak Gurdii na forum zaczął o nich pisać).(wiele lat w młodości uprawiałem kulturystkę) Moje spostrzeżenia są następujące:

- trening dzwonami daje większą silę tzw. użytkową. Tzn. że będziesz sprawniejszy w konkurencjach typowo strongman’skich niż typowy kulturysta.

- pracują wszystkie mięśnie – mięśnie przy kręgosłupie i mięśnie brzucha stają się mocne i dają ci lepsze zabezpieczenie niż przy treningu izolowanym – bez specjalnych osobnych ćwiczeń

- siła chwytu i rąk jest większa

- wg mnie – jeśli wykonujesz ćwiczenia dobrze technicznie jest ten trening gdzie kontuzje zdarzają się rzadziej niż przy treningu izolowanym. Większość ćwiczeń angażuje więcej mięśni które są chronione wspólnie niż przy treningu izolowanym

- w dzwonach tez możesz dodawać stopniowo wagę. 4kg co rozmiar

- świetny sposób na redukcję wagi bez wielkiego spalania mięśni –zwłaszcza dla tych co nie lubią rowerków czy bieżni

- nie trzeba tracić czasu na dojazdy na siłownię. Potrzebujesz bardzo mało miejsca w domu na trening.

- czas ćwiczeń też jest krótszy

- dla tych co dużo podróżują to też świetna opcja – ja wkładam dzwony do samochodu i wożę ze sobą. Jestem w stanie zrobić trening wszędzie

Na koniec: ćwicząc wiele lat kulturystykę nabawiłem się trzy razy kontuzji które wyeliminowały mnie na kilka tygodni z obiegu treningowego. Przy dzwonach, a ćwiczę 32 kg na dwie ręce(odpukać) nic jeszcze się nie stało. Czuję się tez ogólnorozwojowo lepiej niż przy standardowym treningu. Sylwetka ładnie i harmonijnie się kształtuje. Kocham dzwony :D

Tomek
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Maj 06, 2011 08:41   

tomthemaster napisał/a:
Przy dzwonach, a ćwiczę 32 kg na dwie ręce(odpukać)

Tzn po 16 na reke czy jak to inaczej rozumiec?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
tomthemaster

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 164
Wysłany: Pią Maj 06, 2011 08:57   

po 32 na rękę.
T
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 02, 2011 09:23   

dziadzio 74 lata http://www.youtube.com/wa...feature=related
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Sob Lip 02, 2011 09:36   

tam na YT są linki do jeszcze starszych jak np. ten http://www.youtube.com/wa...feature=related

mam jeszcze trochę czasu żeby do nich wyrównać ;-)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved