Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:09
Wegle czy glodowka
Autor Wiadomość
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 14:40   Wegle czy glodowka

Hipotetyczna sytuacja: jestes w pracy/w gorach/w lesie etc zapomniale(a)s zjesc zniadanie, nic nie wziale(a)s ze soba do jedzenia, bankomat obok nieczynny, do kanjpy daleko, koledzy i kolezanki z pracy/towarzysze nie maja pozyczyc, bo tez nie maja przy sobie pieniedzy, glod cie skreca. Zagladasz do plecaka/szafki w pokoju socjalnym i widzisz karton soku, paczke ciastek, troche czekoladek. Glodujesz czy jesz ohydne przetworzone wegle bez wartosci??
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 14:46   

głoduję 8/ :mad:
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 14:47   

ale nie dłużej niż 3 dni
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 15:35   

@zyon
Ja bym jednak zjadła te ciastka i wypiła sok z nadzieją że to tymczasowe ...
gdybys nie miał nic innego a zmuszony byłbyś tak tydzień bez jedzenia i picia to te "ohydne" przetworzone węgle tak mnie się zdaje byłyby dajmy na to w 5 dniu cenniejsze niz buhga bunga, konta bankowe, spacery nad brzegiem morza, itd, itd , wszystko zalezy gdzie, kiedy i dlaczego.
Ostatnio zmieniony przez Molka Czw Mar 31, 2011 15:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 15:52   

Juz nie chodzi mi o takie ekstremizmy :hah: Po prostu sytuacja nieprzewidziana, burzaca spokoj wewnetrzny a glod skreca :D Nawet glodowke w takich warunkach sie ciezko zaczyna. Ale ok wyrzucmy z tego gory i wycieczki - niech zostanie praca, siedzisz glodny/a musisz pracowac do konca dnia, myslec, liczyc, klikac w komputerze, nie pomylic sie.

Dzisiaj wlasnie mialem taka sytuacje i ze zdziwieniem zauwazylem, ze kiedy sobie zjadlem jakies ciastko, od razu zaczely sie jakies wewnetrzne dylematy, niemal wyrzuty sumienia albo nawet chec odwrocenia tego :hihi:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
mhm

Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 80
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 16:00   

Cytat:
Dzisiaj wlasnie mialem taka sytuacje i ze zdziwieniem zauwazylem, ze kiedy sobie zjadlem jakies ciastko, od razu zaczely sie jakies wewnetrzne dylematy, niemal wyrzuty sumienia albo nawet chec odwrocenia tego :hihi:


Uważaj, żeby Cię nie zaliczono do grona forumowych sekciarzy :P a na serio to sam siedzę czasami głodny pół dnia, zanim mam okazję zjeść to co lubię, ale może dlatego, że zazwyczaj nie częstują mnie ciastkami :keep:
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 16:36   

ja głoduję do 24h
potem zjadam czekoladki
po następnych 24 h zaczynam jeść ciastka :)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 18:13   

zbiggy napisał/a:
ja głoduję do 24h
potem zjadam czekoladki
po następnych 24 h zaczynam jeść ciastka :)

normalne podejscie, w przeciwnym wypadku zakrawałoby to na fanatyzm zywieniowy, totalna schize... :-)
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 19:35   

nawet jak komuś szkodzą mleczne i zboża? :razz:
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 20:08   

Waldek B napisał/a:
nawet jak komuś szkodzą mleczne i zboża? :razz:

ja umarła bym z głodu gdybym miała nie jesc 24-48 godzin, ogólnie jem mało ale gdy nie jem lece w szybkim tempie z wagi i gdy podjem troszke wiecej tez szybko ide w góre, no taki dynamiczny mam metabolizm... musi byc tak w sam raz.... sa tacy co moga nie jesc wiele godzin i nie odczuwaja tego zbytnio, dlatego rzuciłabym sie na te ciastka... :hihi:
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 20:25   

A gdyby problemem nie był głód a na przykład przeraźliwy chłód? Albo uczucie bólu?
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 21:26   

24 godziny głodówki.
potem wypiłbym soki.
kolejne 24 godziny.
zjadłbym kogoś ze współtowarzyszy.
Na surowo oczywiście 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 22:01   

Ortoreksja zaczyna się dokładnie w tym samym miejscu gdzie obawy i niepokój o rodzaj / jakość posiłków.
W tym temacie fajna jest ostatnia audycja Chriss'a Kresser'a z dr Harris'em, pośmiałam się, bo jakby żywcem wyciągnięta z tego forum, redukcjoniści żywieniowi kontra redukcjoniści psychololo. Jest o medytacji, o Sarno, o nieuświadomionych uczuciach, i Harris pisał też o Miller.
http://thehealthyskeptic....dcast-episode-6
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 23:08   

Ja tam bym spokojnie mógł nic nie jeść - dobra okazja, żeby "zresetować" troszkę organizm. Zawsze dobrze mi to robi :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 23:13   

Holy cats, _flo!
a czy obawy (czy w ogóle 'myślenie o' - bo słowo 'obawy' wprowadza zabarwienie nacechowane emo) o rodzaj i jakość posiłków to nie jest podstawa w zachowaniu?

np. mój synio nie miałby obaw żeby wyjadać "koty" spod łóżka, oczywiście gdyby one tam były ale ich nie ma :) ale to ja mam obawy żeby ich nie jadł (gdyby oczywiście tam były ale ich nie ma jak sprawdzałem ostatnio pół roku temu ;-) )

Twoja definicja zatem czyni mnie ortorektykiem a tego mojego koleżkę zalicza do odżywiajacych się "rozsądnie" :)
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 23:33   

ciastek nie lubie,ale zjadlabym cekolade potem soki i cieszylabym sie, ze w ogole mam co jesc.

Zbiggy moje raczkujace dzieci lizaly podloge, buty, na placu zabaw jadly piasek, to nieuniknione, nikt nie sterylizuje mieszkania przy bobasach ani samych bobasow. Zreszta immunolodzy kaza lizac swoim dzieciom klamki pociagow PKP, zeby ich uklad odpornosciowy mial co robic :-D
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 23:39   

Neska :)
pewnie masz koty pod łóżkiem i dlatego tak mówisz ;)

co do pkp to ostatnio się wkurzyłem na koleje mazowieckie bo pociąg przyjechał wg rozkładu a ja nieprzyzwyczajony do takiego obrotu spraw spóźniłem się do pracy ;-P
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 00:15   

Neska napisał/a:
Zreszta immunolodzy kaza lizac swoim dzieciom klamki pociagow PKP, zeby ich uklad odpornosciowy mial co robic :-D


Jessssu, jaka trauma..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Pią Kwi 01, 2011 00:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 09:00   

mhm napisał/a:
Uważaj, żeby Cię nie zaliczono do grona forumowych sekciarzy :P

Nie grozi :) .
Ale tak serio to chyba nie wszyscy zrozumieli moje intencje. Chodzi mi o uczucie wscieklego, niemal bolacego glodu (juz jestesmy cholernie glodni) a przed nami jeszcze pare godzin w pracy i wytezona praca umyslowa. Niektorzy rzucaja ot tak, ze pogloduja ale tutaj jest nagle, bez psychicznego nastawienia.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 09:01   

_flo napisał/a:
Ortoreksja zaczyna się dokładnie w tym samym miejscu gdzie obawy i niepokój o rodzaj / jakość posiłków.

To samo sobie pomyslalem :hah:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 09:49   

zyon napisał/a:

Ale tak serio to chyba nie wszyscy zrozumieli moje intencje. Chodzi mi o uczucie wscieklego, niemal bolacego glodu (juz jestesmy cholernie glodni) a przed nami jeszcze pare godzin w pracy i wytezona praca umyslowa. Niektorzy rzucaja ot tak, ze pogloduja ale tutaj jest nagle, bez psychicznego nastawienia.


ja np. tak rzuciłem 24h bo teraz normą jest u mnie 16h (a'a leangains) a wcześniej często było 19h (a'la fast5) 24h (a'la eat stop eat) też próbowałem kilkanaście razy.
potem trochę przybastowałem z postem żeby nie zgubić mięśni :)

nie ma dla mnie problemu z tym żeby przeżyć w pracy np. do 17 w tym czasie racząc się tylko kawą x4 + herbatą x2 (tzn. nie mam czegoś takiego jak wściekły bolący głód)
wracam do domu ok. 18 i przyrządzam sobie "posił" :)

co innego gdybyś zapytał o weekend, ale to już z zupełnie innej beczki :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 09:51   

zbiggy napisał/a:
nie ma dla mnie problemu z tym żeby przeżyć w pracy np. do 17 w tym czasie racząc się tylko kawą x4 + herbatą x2 (tzn. nie mam czegoś takiego jak wściekły bolący głód)

No wlasnie ja kawe odpuscilem jakis ponad miesiac temu wiec tym bardziej bylo trudniej
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 09:52   

im mniej węgli się jada tym głód jest mniej dokuczliwy, lightowy
co oczywiście nie oznacza, że im jest ich mniej tym lepiej
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 12:39   

Kurcze Hannibal te twoje odpowiedzi czsami sa jak alegorie rakasha - nie wiadomo co o nich myslec :hah: Im mniej wegli tym mniej dokuczliwy glod ale im mniej wegli tym nie lepiej...pogubic sie mozna.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 13:49   

czekoladki bo maja trochę tłuszczu i na dłużej sycą
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 15:16   

zbiggy napisał/a:
Holy cats, _flo!
a czy obawy (czy w ogóle 'myślenie o' - bo słowo 'obawy' wprowadza zabarwienie nacechowane emo) o rodzaj i jakość posiłków to nie jest podstawa w zachowaniu?

np. mój synio nie miałby obaw żeby wyjadać "koty" spod łóżka, oczywiście gdyby one tam były ale ich nie ma :) ale to ja mam obawy żeby ich nie jadł (gdyby oczywiście tam były ale ich nie ma jak sprawdzałem ostatnio pół roku temu ;-) )

Twoja definicja zatem czyni mnie ortorektykiem a tego mojego koleżkę zalicza do odżywiajacych się "rozsądnie" :)

Świadomość czy "myślenie o" to jest zupełnie co innego w moim słowniku niż "zamartwianie się o" - anxiety.
A trapienie się post factum to są typowe objawy. Np. gdyby Twój synek miał ochotę i zjadł te koty spod łożka, i zaczął by sobe robić wyrzuty i się biczować "ach nie, znowu wszamałem te koty, a obiecałem sobie że już ich nie tknę, jestem beznadziejny, kotożerczość znowu ogarnęła mnie" ... to bym powiedziała że ma może ne ortoreksję, ale jakiś rodzaj ED.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Pią Kwi 01, 2011 15:26, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 16:28   

zyon napisał/a:
Kurcze Hannibal te twoje odpowiedzi czsami sa jak alegorie rakasha - nie wiadomo co o nich myslec :hah: Im mniej wegli tym mniej dokuczliwy glod ale im mniej wegli tym nie lepiej...pogubic sie mozna.

Chodziło mi o to, że zbyt mało węgli - w stosunku do potrzeb organizmu - nie jest dobrą opcją.
Ale mniejsze uczucie głodu jest faktem - najmniejsze odczuwam zawsze gdy zrobię sobie dzień zero-carbowy. Inni to samo z reguły uświadczają.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 17:14   

Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
Kurcze Hannibal te twoje odpowiedzi czsami sa jak alegorie rakasha - nie wiadomo co o nich myslec :hah: Im mniej wegli tym mniej dokuczliwy glod ale im mniej wegli tym nie lepiej...pogubic sie mozna.

Chodziło mi o to, że zbyt mało węgli - w stosunku do potrzeb organizmu - nie jest dobrą opcją.
Ale mniejsze uczucie głodu jest faktem - najmniejsze odczuwam zawsze gdy zrobię sobie dzień zero-carbowy. Inni to samo z reguły uświadczają.

No ja jem raczej malo wegli, ale mnie dopadlo takie ssanie ze myslalem ze zaraz zjem kawiature a kawy nie chcialem tykac.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 17:33   

Dziwne.
Ssanie, z tego co mi wiadomo, jest raczej konsekwencją jakichś problemów żołądkowo-jelitowych, złego odżywiania.
Prawidłowo głód powinien pojawiać się stopniowo, bez jakichś nagłych napadów.
Acha, i jeszcze jedna ważna rzecz, którą zauważyłem, u siebie - taki przyjemny głód, który narasta powoli występuje u mnie z reguły jak poćwiczę coś z rana. Gdy nic fizycznie nie zrobię wówczas jest spora szansa, że dość rychło będzie chcieć mi się jeść. :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 17:46   

Głód+stres+źle zbilansowane jedzenie = ssanie, czyli symptom drażnienia śluzówki żołądka.
To nieprawidłowość, ale jest tak powszechna, że zwykło się mówić: "ssie mnie z głodu".

Tomek
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 18:47   

_flo napisał/a:
Świadomość czy "myślenie o" to jest zupełnie co innego w moim słowniku niż "zamartwianie się o" - anxiety.


tak, chociaż to jest raczej continuum od "ciekawe co się stanie jeżeli to zjem" do "o qrva to mnie zabije!" - ponieważ nie jesteśmy w stanie określić precyzyjnie na ile to jest niepokój, na ile ciekawość, na ile pewność że to niezdrowe - no to imho lepiej się trzymać neutralnych określeń. poza tym, koleś który odmawia jedzenia margaryny bo odczuwa "anxiety" - to jest ortorektyk Twoim zdaniem?

gdybym miał się zastanawiać nad definicją, to raczej bym poszedł w stronę coś że poziom stresu związany z wyborem rodzaju / czasu jedzenia przewyższa ewentualne korzyści z właściwie dokonanego wyboru.

edit: chociaż teraz zaczynam się zastanawiać czy szukamy tu jakiegoś zaburzenia czy ortoreksja to po prostu szumna nazwa "jedzenia z głową"?

do tego bym dodał jednostkę orthorexia forumosa - która polega na wrzucaniu niezwiązanych z tematem dyskusji i nieproszonych porad związanych z jedzeniem :)

_flo napisał/a:

Np. gdyby Twój synek miał ochotę i zjadł te koty spod łożka, i zaczął by sobe robić wyrzuty i się biczować "ach nie, znowu wszamałem te koty, a obiecałem sobie że już ich nie tknę, jestem beznadziejny, kotożerczość znowu ogarnęła mnie" ... to bym powiedziała że ma może ne ortoreksję, ale jakiś rodzaj ED.


na razie jeszcze chyba nie ma takich dylematów :)
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Pią Kwi 01, 2011 18:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 19:38   

zbiggy napisał/a:
poza tym, koleś który odmawia jedzenia margaryny bo odczuwa "anxiety" - to jest ortorektyk Twoim zdaniem?

Naprawdę nie wiem, za mało danych
Ja nie jem margaryny, i nie odczuwam anxiety z tego powodu. Ale gdybym zjadła, i się zestresowała tym faktem, to by był objaw ortoreksji. Albo gdybym ustawiała siebie w stresującej sytuacji, unikając jakiegoś spotkania towarzyskiego tylko po to żeby przypadkiem nie zatoskycznić się 2g margaryny.
zbiggy napisał/a:

gdybym miał się zastanawiać nad definicją, to raczej bym poszedł w stronę coś że poziom stresu związany z wyborem rodzaju / czasu jedzenia przewyższa ewentualne korzyści z właściwie dokonanego wyboru.

no dokładnie
zbiggy napisał/a:
edit: chociaż teraz zaczynam się zastanawiać czy szukamy tu jakiegoś zaburzenia czy ortoreksja to po prostu szumna nazwa "jedzenia z głową"?

nie-e, (zwłaszcza w necie nie brakuje takich typowych obrazków)
to jest właśnie jedzenie bez głowy, stresowanie się i wychodzenie z siebie i wyrzuty sumienia, a wszystko w imię jakichś wymyślonych zasad
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 19:43   

Łatwiej to zobaczyć u innych "wyznawców".
Na przykład wegetarianka która zje przez przypadek jakiś gulasz z mięsem, a miał być sojowy, i potem płacze całą noc, to zdrowa jest na umyśle?
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 21:38   

_flo napisał/a:
Łatwiej to zobaczyć u innych "wyznawców".
Na przykład wegetarianka która zje przez przypadek jakiś gulasz z mięsem, a miał być sojowy, i potem płacze całą noc, to zdrowa jest na umyśle?


nie podejmuję się oceny tego przypadku :)
(1) dziewczyna złamała swoje wartości i (2) reaguje na swój sposób

ad 1) jest to u innych "wyznawców" jak napisałaś więc nie identyfikuję się z tymi wartościami
być może dla mnie gulasz to "bułka z masłem" (dziwnie brzmi na forum LC, to może inaczej "piece of cake" - hmm, no ale wiadomo o co chodzi ;-) ) a dla niej poważna sprawa

ad 2) też nie za bardzo wiem jaka siła reakcji powinna być odpowiedzią na poszczególne punkty na skali "wykroczeń" - np. gulasz był z ryby to można zaszlochać bezgłośnie, gulasz był z wołowiny to uronić łezkę i wygiąć usta w podkówkę, a płakać całą noc dopiero jak był z człowieka?

wg naszej wcześniejszej definicji podchodzi to pod ortoreksję na tej zasadzie, że morze wylanych łez powoduje zapewne więcej szkody niż ten gulasz (a wręcz wg naszych zapatrywań gulasz mięsny jest OK a sojowy be ale ona o tym nie wie).
ale czy na pewno - a jak gulasz był z wołowiny z szalonych krów?

tak że widzisz że sprawa jest pełna najróżniejszych niuansów, a morał jest taki, że najłatwiej znaleźć "chorobę" u innych :) )
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 21:44   

zbiggy napisał/a:
tak że widzisz że sprawa jest pełna najróżniejszych niuansów, a morał jest taki, że najłatwiej znaleźć "chorobę" u innych

10/10
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 22:06   

zbiggy napisał/a:

tak że widzisz że sprawa jest pełna najróżniejszych niuansów, a morał jest taki, że najłatwiej znaleźć "chorobę" u innych )

Zbiggy, tu nie chodzi o łatkę czy diagnozę, jakieś stopniowanie zaburzeń... Chodzi o refleksję. O świadomość.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 22:58   

zyon napisał/a:

No ja jem raczej malo wegli, ale mnie dopadlo takie ssanie ze myslalem ze zaraz zjem kawiature a kawy nie chcialem tykac.


u mnie to jest tak, że przy zero carb to mam apetyt jak cholera, uwaga szczególnie jest zafiksowana na słodkim, tak, że myjąc zęby zwykłą pastą miętową mmam ochotę wyssać całą tubkę, z uwagi na ledwo wyczuwalny akcent słodyczy..

ale swego czasu na DO*, kiedy jadłem węgli koło 40g i ograniczałem także białko to mogłem prawie nic nie jeść, w sensie nie odczuwałem głodu, tego rodzaju motywacji.

*By uciąć wszelkie offtopowe dygresje od razu zaznaczę, że to nie było DO, że tylko mi się tak wydawało, że to było DO.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 23:03   

zenon napisał/a:
*By uciąć wszelkie offtopowe dygresje od razu zaznaczę, że to nie było DO, że tylko mi się tak wydawało, że to było DO.

błędy popełniałeś :hihi:
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 23:05   

zbiggy napisał/a:
gdybym miał się zastanawiać nad definicją


Ja bym zaakcentował to, że w jakiś sposób upośledza życie takiej jednostki, zwiększa napięcie emocjonalne i/lub oddziaływuje negatywnie na życie społeczne.
Oczywiście przy uwzględnieniu obsesyjnego podejścia do jakości spożywanego pokarmu, bo taka jest chyba akademicka definicja ortoreksji.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 23:28   

zenon napisał/a:
u mnie to jest tak, że przy zero carb to mam apetyt jak cholera, uwaga szczególnie jest zafiksowana na słodkim, tak, że myjąc zęby zwykłą pastą miętową mmam ochotę wyssać całą tubkę, z uwagi na ledwo wyczuwalny akcent słodyczy...

Analogicznie u mnie było. Z pastą również, ale nie przy zero carb - tego bym nie przeżył fizycznie, lecz na prawicowym ŻO - przy 50-80 gr udziale węgli.
Jeśli nie zjem min. 120 gr, to kanał.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Kwi 01, 2011 23:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 23:42   

Panowie i Panie od psyche i some.W życiu trzeba się ruszac, aby wydatkować energię! Wtedy jada się częściej i na duszy lżej (jeżeli komuś przeszkadza jeden powiłek per day ):)
Jeżeli "myślisz" nakanapie, przed komputerem, zajadasz się BTW jakby Twoj dzień był aktywny.

Cytat:
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę

To co wrzucisz do pieca musi jakość "wyjść"/wpłynać na układ biologinczy otwarty I prawo zachowania energii?? :hihi:
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 23:55   

Zenon bylam kiedys na kolacji z pewna kapela po koncercie, chyba wszyscy wegetarianie, przezylam szok, bo niby tacy spoko-luz na wszystko, spiewali o milosci do matki ziemi, stworzonek itp a jak babka zbierala zamowienie to przezylam spore zdziwienie - jeden z nich AGRESYWNIE zaznaczyl, ze jak mu tylko ukroi salate nozem, ktory dotykal miecha to przyjdzie do niej na zaplecze i narzyga w garnki :roll:
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 23:56   

Mariusz_ napisał/a:
Panowie i Panie od psyche i some.W życiu trzeba się ruszac, aby wydatkować energię!

Dzieki za info!

Cytat:
Wtedy jada się częściej i na duszy lżej (jeżeli komuś przeszkadza jeden powiłek per day ):)

no tak, to ma sens :hah:

Cytat:
Jeżeli "myślisz" nakanapie, przed komputerem, zajadasz się BTW jakby Twoj dzień był aktywny.

hm... to wiele wyjaśnia.

Cytat:
Cytat:
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę

To co wrzucisz do pieca musi jakość "wyjść"/wpłynać na układ biologinczy otwarty I prawo zachowania energii?? :hihi:


Z uwagi na to, że to "zdanie" zwieńczone jest znakiem zapytania, domyślam się, że jest to pytanie.
Nie podejmuję się udzielić odpowiedzi, ale chyba nie.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 02, 2011 07:03   

M i T napisał/a:
Jeśli nie zjem min. 120 gr, to kanał.

No to idealnie wpisujesz się w kategorię osób, którą Lyle McDonald określił jako "Individuals Who Function Poorly In Ketosis". Dokładnie jest to 100-120 g. ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Sob Kwi 02, 2011 12:47   

ja wim tylko, ze nie moge zaczynac dnia od ww. Potem spoko, najczesciej miod i owoce. Pasuja mi tez ww na koniec dnia.
Ale pamietam kiedys jak chcialam sie wcisnac w kiecke i przez 2 tyg jadlam max 10gww/dz w zasadzie tylko z 300g warzyw. Kupilam paseczki Ketodiastics i taka dumna bylam ze mi tak dobrze idzie wcinajac tylko bialko z tluszczem. Niestety ktoregos dnia jak zobaczylam znowu swoje sniadanie - 2 jajka na miekko z lyzka masla to zwymoitowalam. To byl lipiec i b brakowalo mi owocow. Tego dnia akurat ojciec wlazl do kuchni ze wspanialym, soczystym kawalkiem arbuza. Normalnie jak sie dorwalam to zjadlam tego arbuza prawie sama do konca i zmiotlam z kuchni co tylko zawieralo weglowodany :-D I tyle bylo moich eksperymenow z sukienka :-D
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 02, 2011 12:48   

Maxwell też tyle węgli zjada, ale on ostro trenuje.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 02, 2011 16:04   

Waldek B napisał/a:
Maxwell też tyle węgli zjada, ale on ostro trenuje.

Zależy jakie węgle, czy jedzone oddzielnie.
Ja nie raz potrafię zjeść naprawdę sporo (naprawdę!) z daktyli czy bananów czy miodu i trawienie luz, rzeźba luz. Co innego neolityczne, zmieszane - wtedy nie jest luz.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Kwi 02, 2011 21:22   

Neska napisał/a:
ja wim tylko, ze nie moge zaczynac dnia od ww. Potem spoko, najczesciej miod i owoce. Pasuja mi tez ww na koniec dnia.
Ale pamietam kiedys jak chcialam sie wcisnac w kiecke i przez 2 tyg jadlam max 10gww/dz w zasadzie tylko z 300g warzyw. Kupilam paseczki Ketodiastics i taka dumna bylam ze mi tak dobrze idzie wcinajac tylko bialko z tluszczem. Niestety ktoregos dnia jak zobaczylam znowu swoje sniadanie - 2 jajka na miekko z lyzka masla to zwymoitowalam. To byl lipiec i b brakowalo mi owocow. Tego dnia akurat ojciec wlazl do kuchni ze wspanialym, soczystym kawalkiem arbuza. Normalnie jak sie dorwalam to zjadlam tego arbuza prawie sama do konca i zmiotlam z kuchni co tylko zawieralo weglowodany :-D I tyle bylo moich eksperymenow z sukienka :-D

Też miałem podobne przygody z tym że nie wymiotowałem ale poporstu zmieniłem śniadanie. Generalnie już nie jadam codziennie tego samego.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Gutek 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Kwi 2011
Posty: 76
Skąd: New Jersey
Wysłany: Sob Kwi 02, 2011 21:26   

Ja mam ten sam zestaw śniadaniowy od 5 miesięcy i jeszcze mi się nie znudził.

Pewien pan twierdzi, ze organizm jak samochód i można lać to samo paliwo codziennie.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Kwi 02, 2011 21:39   

jak tak lubisz to wcinaj na zdrowie. Dla mnie to nudne i jeszcze raz nudne.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 02, 2011 22:00   

gudrii napisał/a:
jak tak lubisz to wcinaj na zdrowie. Dla mnie to nudne i jeszcze raz nudne.

Ja w sezonie jesienno-zimowo-wiosennym jadam z owoców góra kilka gatunków i mi to się nie nudzi. Warzyw w ogóle nie jadam, bo to jak papier.
Ze zwierzęcych mam jeno większy wybór, więc sobie rotuję podług mojego widzimisię ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Kwi 02, 2011 22:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Kwi 02, 2011 22:10   

gudrii napisał/a:
Dla mnie to nudne i jeszcze raz nudne.
Szukanie rozrywki w jedzeniu to raczej deprecha jest, tyle jest fajniejszych obszarów działania. To tak jakby się codziennie starać inaczej dojeżdżać do pracy.
:-)
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Sob Kwi 02, 2011 22:29   

Adam319 napisał/a:
gudrii napisał/a:
Dla mnie to nudne i jeszcze raz nudne.
Szukanie rozrywki w jedzeniu to raczej deprecha jest, tyle jest fajniejszych obszarów działania. To tak jakby się codziennie starać inaczej dojeżdżać do pracy.
:-)


mam podobne zdanie. jedzenie to tylko jedzenie, czynność fizjologiczna, jak wydalanie. ludzie żeby urozmaicić sobie życie dorabiają ideologię do wszystkiego i tak np. seks nie służy już rozmnażaniu a odczuwaniu przyjemności i stał się niemal sportem wyczynowym.
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Kwi 02, 2011 22:34   

gravs napisał/a:
życie dorabiają ideologię do wszystkiego i tak np. seks nie służy już rozmnażaniu a odczuwaniu przyjemności
Podpuszczać to my, ale nie nas, od kiedy to przyjemność z dawania przyjemności ma być bez przyjemnego znaczenia.
:-)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved