Mi tam na 20 h głodówach siła nie rosła , zmieniłem to na 2 posiłki dziennie i ok . Czyli taki mini IF . NA klasyku 20 h post mogłem być ale ze stagnacją na siłce i raczej wytrzymałościówką .
Co do genetyki to chodziło mi o tempo nabierania czystej suchej masy mięśniowej , wraz z tym % nabierania jakiegoś tam fatu , szybkość regeneracji kościec , typy psychofizyczne itd . Jak to kiedyś dobrze pisał Waldek Chopin nie będzie Pudzianem , Pudzian Chopinem . Tym się różnimy i nie ma bata .
U mnie jest tak że szybciej przybieram z fatem jak mam już mieć dodatni bilans kcal do nabierania mięsiwa. A samo mięso idzie mi mega wolno ot taki artysta jestem bardziej niż fizol. Dlatego krótkie biegi , sprinty u mnie wskazane , pilnowanie kcal , ww , o jakości produktów , surowości już nie wspomnę . A inny będzie wcinał wsio i rósł jak dąb na dodatek z niskim bf . Np. taki Hanni on wpiernicza ostro z kcal , ww i rzeżba jest non stop
Są tzw talenty w kulturystyce np , bo o siłowych stricte nie pisze tam różnie z estetyką .Zależy tylko jak tego talenta pózniej poprowadzą ale to już nie moja broszka
Ostatnio zmieniony przez chill Sob Kwi 02, 2011 22:34, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 02, 2011 22:27
chill napisał/a:
A samo mięso idzie mi mega wolno ot taki artysta jestem bardziej niż fizol.
No ja tam bardziej fizola przypominam, choć nie mam jakoś dużo masy mięśniowej.
Na pewnym etapie idzie już do góry tylko siła, ewentualnie jakieś aktony mogą być wyraźniejsze, to wszystko.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 03, 2011 04:03
gurdi mnie na IF zaczynała boleć głowa tak po jakichś 15-16h
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pon Kwi 04, 2011 13:03
bardzo ladny dzien, pelna zgoda z soba i praca,ktora jest pasja.
U mnie z poukladaniem dnia totalny chaos, np ostatnio mialam czuwania (jeden wyzdrowial z ospy a u cory sie zaczela) do 4.30, poczlapalam w koncu do swojej poduchy a o 6.30 uslyszalam nad glowa 'mamo, pic", 'mamo siku' 'mamo pobawmy sie' i wiedzialam, ze czas zaczac nowy dzien a szansa na sen pojawi sie dopiero o 22 dla mnie cos takiego jest koszmarem i udreka, potem chodze do tylu, wspomagam sie kawami, czekam jak zbawienia na powrot meza i od razu wskakuje do lozka na kilka godzin, ale to juz nie to samo, potem kolejna porwana noc i po kilku dniach jestem totalnie rozregulowana. Na szczescie nie zdarza sie to czesto.
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pon Kwi 04, 2011 13:27
Mialam juz kilka i zawsze mi sie trafialy jakies leserki, trudno o kogos uczciwego. Mialam kiedys b fajna studentke psychologii, przychodzila na 3h dziennie, brala maluchy na spacer albo dzialalysmy razem, ale niestety skonczyla studia. Jak jest zle zawsze moge kogos wydzwonic, ale z reguly radze sobie sama, maluchy tez maja drzemke w ciagu, wiec wtedy korzystam. Pocieszam sie, ze jeszcze 3 lata i bedzie ok a tak trzeba sie pomalowac, nalozyc ciemne okulary i do przodu
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pon Kwi 04, 2011 13:36
Nom, ugryzłam się w język po tym jak to napisałam, takie rozdawnictwo dobrych rad w necie, ale dla mnie w tej chwili jest nie do ogarnięcia, jak kiedyś mogłam chronicznie zarywać noce, teraz na przykład jedna noc to jeszcze, nawet jest efekt przyspieszenia, adrenalinka, kortyzol, ale potem metabolizm robi halt, i nie ma dalej, muszę się położyć.
No właśnie..., studentka psychologii, ktoś taki. Zresztą, jak moja mama robiła ostatnio znowu rekrutację, to przyszły same po studiach wyższych stacjonarnych.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Mi tam na 20 h głodówach siła nie rosła , zmieniłem to na 2 posiłki dziennie i ok . Czyli taki mini IF . NA klasyku 20 h post mogłem być ale ze stagnacją na siłce i raczej wytrzymałościówką .
Co do genetyki to chodziło mi o tempo nabierania czystej suchej masy mięśniowej , wraz z tym % nabierania jakiegoś tam fatu , szybkość regeneracji kościec , typy psychofizyczne itd . Jak to kiedyś dobrze pisał Waldek Chopin nie będzie Pudzianem , Pudzian Chopinem . Tym się różnimy i nie ma bata .
Myśle że siła mogła by urosnąć ale być może byś musiał pomanipulować z ww potreningowo, chociaż faktycznie to wpływa negatywnie na GH... ale coś trzeba jednak wybrać bo "hodowanie dużych mięsni" to nienaturalne zajęcie więc aby się rozwijać w tej dziedzinie być może trzeba stosować nienaturalne metody (jak ładowanie ww).
Ale generalnie 20 h bez jedzenia to za długo jak na mój gust, 17-18 pasuje mi najbardziej. Co do genetyki to zgoda, każdy ma inny punkt wyjścia ale można dużo "nadrobić".
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 04, 2011 22:37
gudrii napisał/a:
Myśle że siła mogła by urosnąć ale być może byś musiał pomanipulować z ww potreningowo
No z tego art. który jakiś czas wklejałem (polecanego przez chilla) wynika, że węgle po treningu to nic dobrego. Najlepiej do wieczora sam "meat and fat", a dopiero przed snem odpowiedni "zastrzyk" sacharydów.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
tak czy owak do bani jeśli chodzi o GH. Niby węgle nie przyspieszają syntezy białek ale jednak uzupełniają ten glikogen oszczędzając białko. Jedząc ww na noc to chyba złe rozwiązanie, chyba że jest jakieś pozytyw w powolnym uzupełnianiu glikogenu przez białko pokarmowe (w co nie wierzę za bardzo, czym dłuższa i bardziej oddalona w czasie regeneracja tym gorzej. W końcu i tak będzie trzeba zjeść białko albo ww lub jedno i drugie (chyba najmniej zdrowa opcja).
Potreningowy pokarm i jego rodzaj (lub jego brak) zależy tez od celu.
Jedynym sensownym rozwiązaniem jeżeli byśmy chcieli jak najdłużej pozostać w fazie spalania fatu byłoby nie jeść nic, może tylko fat, po treningu. Białko też podnosi poziom insuliny więc hromony takie jak glukagon i gh muszą sie przynajmniej na chwile wyciszyć i zaczyna się budowanie. Jak bym chciał budować siłę i większe mięśnie to bym wybrał ww + b
a gdzie ten art?
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Pon Kwi 04, 2011 23:12, w całości zmieniany 1 raz
Jako ostatni posiłek, wieczorem, nie musi być koniecznie kilka minut przed zaśnięciem
Dlaczego twierdzisz, że to zła opcja? A "booster" serotoniny? - http://www.dobradieta.pl/...p=147595#147595
Ja ostatnio jadam węgle często tylko na koniec dnia i jest spoko, nawet bardzo.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Kwi 05, 2011 06:54, w całości zmieniany 2 razy
może źle napisałem że "złe rozwiązanie" ale nie widzę po postu żadnej korzyści płynącej ze spożywania ww w ostatnim posiłku. Humor można sobie poprawić treningami więc węgle ( uwalnianie serotoniny) nie są do tego potrzebne (może to nawet takie małe narkomaństwo ).
Jeśli chodzi o mnie to ja nie chce mieć nadwyżki cukru pływającego we krwi bez jakiejś konkretnej potrzeby i chce jak najszybciej wrócić do stanu kiedy to GH przejmuje pałeczkę. 18 godzin postu podwyższa GH, trening na głodnego robi to samo, i sen też to zrobi chyba że zjemy ww przed snem. Nie jadłbym ww później niż o 16.00 jeżeli ide spać o 23.00.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
"przed snem wskazany jest wysoki poziom serotoniny" co to znaczy wskazany? przez kogo i po co?
Tryptofan można sobie wtłoczyć do mózgu poprzez aktywnośc fizyczną i jest to dużo bardziej naturalne niż zajadanie ww wieczorem. Generalnie nie mam nic do zajadania ww wieczorem ale nie wnosi to moim zdaniem żadnych korzyści.
Jeżeli się regularnie rusza i dieta jest ok to ze snem nie powinno być najmnijeszych problemów.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Sie nie moge zmusic do wstawania o 6 aby cwiczyc, chyba jednak bede sie musial klasc jak Hannibal o 22. Najlepiej mi sie cwiczy rano.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 12:49
wiesz, pewnie wiele zalezy od osobniczych cechinndywidualnych, mi zle robi szamanie z rana wegli, z kolei zaobserwowalam, ze po bialkku zle mi sie spi, czyli pokrywa sie z artem.
ZReszta ja jeszcze karmie, wiec w ogole inaczej jem, wiecej ww, wiecej bialka i tluszczu. W zasadzie jem yle co maz choc on ma 30kg wiecej.
No ja też będę musiał do tego wrócić, bo ostatnio bliżej 23 się kładę.
Zlamales zasady? Co sie stao? Czyzbys byl jakis zaskowronkowany?
A o ktorej wstajesz?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 14:06
zyon napisał/a:
Zlamales zasady?
Jakie zasady? Ja żyję podług tego, co mi pasuje. Jak danego dnia wychodzi mi tak to robię tak.
22 to taki punkt wyjścia. Czasami są okresy, gdy jest później, a czasem gdy wcześniej.
I nie jest tak tylko teraz - było i wcześniej, tzn. rok czy dwa lata temu.
zyon napisał/a:
A o ktorej wstajesz?
No różnie. Ostatnio jakoś między 5:30 a 6:30
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Hannibal co ile robisz hindu przysiady? Tzn co ille dni i ile? Tak pytam, bo w sumie sie zebralem zeby rano robic codziennie stowke na poczatek to na razie masakra heheh
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 14:19
Z reguły robię raz na tydzień. Przy 500 w kwadrans potrzebna jest jakaś regeneracja i ok. tygodnia dla amatora jest dobrym czasem, żeby mięśnie "doszły do siebie".
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 22:37
Gurdi nie udało mi się w 5 tygodni zrzucić brzucha, przyznaje miałeś rację. Niżej link do bloga treningowego na którym zrobiłem 2 wpisy:
Z reguły robię raz na tydzień. Przy 500 w kwadrans potrzebna jest jakaś regeneracja i ok. tygodnia dla amatora jest dobrym czasem, żeby mięśnie "doszły do siebie".
Robisz 500 na jeden raz czy dzielisz na serie? Wczesniej jak zaczynales to czesciej?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 12:40
zyon napisał/a:
Robisz 500 na jeden raz czy dzielisz na serie? Wczesniej jak zaczynales to czesciej?
Już od dłuższego czasu robię tylko na raz.
Kiedyś dzieliłem na serie.
Ja robisz mało to możesz i codziennie te przysiady robić.
Przy większej ilości otrzymujesz większą siłę, power, kondycję, ale też i regeneracja musi być dłuższa.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 25, 2011 05:33
Waldek B napisał/a:
po 500 ciągiem mam zawsze z tydzień zakwasy, a pierwsze 3 dni chodzę jak robot ze starych filmów na prostych nogach bez uginania kolan
No ja gdy wchodzę w rytuał tych cotygodniowych 500 to po pewnym czasie zakwasy stają się lightowe. Ale niech tylko zrobię sobie trochę przerwy od nich - Robocop gwarantowany
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
więź emocjonalna, mentalna jest dużo bardziej silna, trwalsza od doznań wizualnych...w przypadku kobiet,( byc może w przypadku większosci mężczyzn jest inaczej, raczej na pewno inaczej).
To oczywisty fakt. Kobietom we facetach zależy na pięknie wewnętrznym, a mężczyznom zależy w dziewczynach na pięknie zewnętrznym. I jest to taka symbioza na której opiera się każdy związek. Piękno osobowości w zamian za piękno twarzy. I obie strony są zadowolone:)
A co do tematu, to ja planuję dojść do końca roku 100 kg w wyciskaniu na klatę i 35 cm w łapie. Tym bardziej że zaczynam prawie od zera, bo mam teraz zerową formę, a to przez te mrozy i obżeranie się niewiadomo czym aż do upadłego przez ostatni miesiąc. To już chyba bulimia, ostatnio próbowałem wywołać wymioty (szkoda że się nie udało). Na szczęście chodzenie do pracy wymusza na mnie prawidłowe odżywianie i powrót do formy. Mam na to aż 10 miesięcy (na wypracowanie rekordowej w życiu siły), teraz już nic mi nie przerwie jeśli się zawezmę i nie wpadnę znowu w bulimiczny nałóg który zniszczył mi formę.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Nie Lut 26, 2012 23:10, w całości zmieniany 1 raz
gravs jakby Ci to powiedzieć ....
co nagle to po diable, jak się okazało
nie ma spiny są drugie terminy
jakieś postępy są, ale w całym tym procesie dojrzałem i bardziej chodzi mi o gonienie króliczka niż o konsumowanie go
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Zbiggy robi za betatestera, po zakonczeniu fazy testow zaczyna kolejna
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.