Murzynka86
Wiek: 37 Dołączyła: 05 Mar 2011 Posty: 3
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 22:35 Żywienie niemowląt
Witam Wszystkich!
Jestem nowa na forum wiec prosze wybaczcie jesli temat ktory chce poruszyc juz wczesniej wsytapil.Jesli tak, prosze podajcie link ktory moglby mi pomoc.
Od niecalych 3 miesiecy jestem mama Boryska. Niestety bylam w stanie karmic go piersia tylko pierwszy tydzien po porodzie. Zdaje sobie sprawe z przewagi mleka naturalnego nad modyfikowanym.Wiem tez ze takie jak ja "doktor Kwasniewski posłałby do gazu" - jak to mi powiedziano. Wiem ze winna jestem ojczyznie samca alfa gotowego na pospolite ruszenia..Bezustannie zmagam sie z poczuciem winy, szczegolnie gdy czytam skład substytutu mleka..Za miesiac menu dziecka moze byc urozmaicane innymi skladnikami.Bardzo zalezy mi, by synkowi "wynagrodzic" ten okres kiedy zapychalam go tym okropnym shitem. Dlatego zwracam sie z prosba do Szanownych forumowiczow o podanie mi niezbednej literatury, linkow albo podzielenia sie wlasnymi doswiadczeniami.
Interesuje mnie od ktorego miesiaca mozna wprowadzac poszcegolne produkty.
dziekuje
_________________ >kobieta to najlepszy przyjaciel czlowieka<
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Wrz 23, 2011 20:24, w całości zmieniany 1 raz
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 23:49 Re: zywienie niemowlat
Murzynka86 napisał/a:
Witam Wszystkich!
Jestem nowa na forum wiec prosze wybaczcie jesli temat ktory chce poruszyc juz wczesniej wsytapil.Jesli tak, prosze podajcie link ktory moglby mi pomoc.
Od niecalych 3 miesiecy jestem mama Boryska. Niestety bylam w stanie karmic go piersia tylko pierwszy tydzien po porodzie. Zdaje sobie sprawe z przewagi mleka naturalnego nad modyfikowanym.Wiem tez ze takie jak ja "doktor Kwasniewski posłałby do gazu" - jak to mi powiedziano. Wiem ze winna jestem ojczyznie samca alfa gotowego na pospolite ruszenia..Bezustannie zmagam sie z poczuciem winy, szczegolnie gdy czytam skład substytutu mleka..Za miesiac menu dziecka moze byc urozmaicane innymi skladnikami.Bardzo zalezy mi, by synkowi "wynagrodzic" ten okres kiedy zapychalam go tym okropnym shitem. Dlatego zwracam sie z prosba do Szanownych forumowiczow o podanie mi niezbednej literatury, linkow albo podzielenia sie wlasnymi doswiadczeniami.
Interesuje mnie od ktorego miesiaca mozna wprowadzac poszcegolne produkty.
dziekuje
Jak dzielny to i przeżyje na mleczku modyfikowanym
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Tu znajdzie Pani przydatny artykuł: http://www.centrumdietety...optymalnik9.pdf
Poza tym, jeśli urodziła Pani stosunkowo niedawno warto spróbować leku homeopatycznego na pobudzenie laktacji – tj. Ricinus communis
I proszę wyzbyć się poczucia winy – bo taki stan nie służy ani Pani ani dziecku!
/aaa... to jest post z Maja więc na Ricinus już za późno - ale niech informacja zostanie dla innych :)
Bruford Pomógł: 32 razy Dołączył: 28 Sty 2005 Posty: 1739 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 18, 2011 13:04
CentrumWaszak napisał/a:
T warto spróbować leku homeopatycznego na pobudzenie laktacji – tj. Ricinus communis
Który na nic nie działa jak i wszystkie tzw "leki" homeopatyczne
_________________ Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pon Lip 18, 2011 13:30
Bruford napisał/a:
Który na nic nie działa jak i wszystkie tzw "leki" homeopatyczne
No...niezupełnie...
Działa na psychikę niektórych osób i odciąża portfel
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Bruford Pomógł: 32 razy Dołączył: 28 Sty 2005 Posty: 1739 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 18, 2011 13:33
EAnna napisał/a:
Bruford napisał/a:
Który na nic nie działa jak i wszystkie tzw "leki" homeopatyczne
No...niezupełnie...
Działa na psychikę niektórych osób i odciąża portfel
Heh , no tak , racja.Chociaż w zakresie portfela działania są zmienne - innym może dociążać
_________________ Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Czakry szmakry górą i lelum polelum.
A także różdżkarstwo i tarot wespół z jasnowidzeniem. Uderzenie energią w prawą czakrę przy splocie słonecznym w 8 dzień miesiąca przy wilczym skowycie i koguta jazgocie.
Przy okazji, przepis na smrodliwą miksturę Tytusa de Zoo. Za darmo.
Cytat:
Zgniłe jajeczko wlać bez skorupki, czosnek, cebulę razem do kupki. Dodać amoniak i siarkowodór, nos zatykając czekać na odór.
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Lip 18, 2011 13:57, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Lip 18, 2011 14:14
A wiecie, że leki homeopatyczne są z powodzeniem stosowane w weterynarii.
No tak, ale woda jest za prosta by się przyznać do jej niecałkowitego poznania.
Teraz parę słów na temat homeopatii. Jest to metoda leczenia, która wiekowo również jest starsza niż medycyna akademicka, choć nie aż tak bardzo jak Tradycyjna Medycyna Chińska. Homeopatia liczy sobie bowiem ok. 200 lat.
W odróżnieniu od innych metod leczenia została ona jednak stworzona przez jednego człowieka - dr. Samuela Hannemana.
Wydawać by się mogło, że leczenie lekami, których stężenia są rzędu 1 cząsteczki na ocean nie ma kompletnie sensu...
Czy jednak na pewno?
Odpowiedź na pytanie - jak działa homeopatia jest już, przynajmniej w ogólnej idei znana. Aby dać odpowiedź na to pytanie odwołam się tradycyjnie do podręczników dla studentów medycyny, jak również podręcznika z fizyki dla szkoły średniej.
Ogólnie wiadomo, że im bardziej rozcieńczony lek homeopatyczny tym głębsze jest jego działanie. Oznaczać by to musiało, że w miarę zmniejszania się stężenia substancji rozpuszczonej wzrasta stężenie czynnika leczącego...
I tak jest w istocie. Czynnikiem leczącym bowiem jest woda, a substancja rozpuszczona potrzebna jest jedynie do nadania jej określonej formy ciekłokrystalicznej. Im mniej jest cząsteczek rozpuszczonych, tym więcej może istnieć klastrów wody o określonej strukturze ciekłokrystalicznej, czyli posiadającej określone częstotliwości rezonansowe w zakresie energii rotacyjnych i/lub oscylacyjnych tych klastrów.
Skąd wiadomo, że woda w temperaturze pokojowej ma strukturę klastrów (czyli mini-grudek lodu) i jakie duże są te klastry?
1. W SZKOLE ŚREDNIEJ uczyłem się, że woda ma największą gęstość w temperaturze 4 st.C, a nie w temperaturze zera. W temperaturze powyżej 4 stopni zależność między gęstością a temperaturą ta jest natomiast bardziej parabolą niż linią prostą, jak to ma miejsce dla większości substancji. Jest to dowód na to, że w wodzie w temperaturze powyżej zera muszą istnieć struktury podobne do lodu, które prowadzą do zwiększania się objętości wody w miarę jej ochładzania. jest to również dowód na to, że struktury te rosną w miarę obniżania się temperatury.
2. W elementarnym podręczniku dla studentów medycyny pt. Biochemia Harpera można znaleźć informację, że w temperaturze pokojowej średnia liczba wiązań wodorowych w wodzie wynosi 3.5 (podczas gdy w lodzie wynosi ona 4). Oznacza to, że tylko 1/8 (12.5%) wiązań wodorowych tworzących strukturę lodu uległa rozpadowi po ogrzaniu do temperatury pokojowej. Reszta ciągle tworzy mini-grudki lodu.
3. Stosując nieco uproszczony model struktury krystalicznej lodu wyliczyłem - jaki duży musiałby być klaster lodu, by średnia liczba wiązań wodorowych wynosiła 3.5. Rozmiar, który mi wyszedł to 500 +- 200 cząsteczek.
4. Dr Wolfgang Ludwig - stosując obliczania oparte na termodynamice wyliczył, że średni rozmiar klastra powinien wynosić ok. 400 cząsteczek.
Skąd wiadomo, jaką strukturę krystaliczną mają klastry lodu?
Do tego potrzebna jest informacja, którą można znaleźć w większości podręczników z fizyki czy chemii, mówiąca, że kąt między wodorami w cząsteczce wody ma ok. 105 stopni. Co z tego wynika?
To mianowicie, że taki kąt nijak nie pasuje do jakiejś jedenj regularnej struktury krystalicznej. A skoro tak jest, to muszą istnieć najróżniejsze formy krystaliczne - każda inna - tak jak każdy płatek śniegu jest odmienny od pozostałych.
Mini-domieszki różnych substancji będą więc działać jako czynniki wyzwalające pojawianie się określonej konformacji przestrzennej wody.
No dobrze. Ale skąd wiadomo, że klastry te są na tyle trwałe, że nie ulegają samoistnemu przechodzeniu z jednych form w inne?
1. W książce "Woda i homeopatia" dr Wolfganga Ludwiga prezentowana jest informacja, że siła wiązań wodorowych łączących cząsteczki wody wewnątrz klastra może ulec wzmocnieniu wskutek synchronizacji drgań energii rotacyjnych ok.20-krotnie, zgodnie z zależnością k=pierwiastek(N), gdzie k to wzmocnienie, a N - rozmiar klastra.
Klastry zyskują wtedy na tyle dużą stabilność, że przy braku dostarczania energii z zewnątrz nie zmieniają swojego kształtu. Można je rozerwać poprzez wstrząsanie, naświetlanie promieniowanie UV, rentgenowskim czy laserowym.
W każdym podręczniku homeopatii pisze się wyraźnie, że do wyprodukowania leku homeopatycznego NIEZBĘDNE jest silne wstrząsanie próbki pomiędzy każdym kolejnym 10-cio lub 100-krotnym rozcieńczeniem ...
2. Każdy, kto zetknął się z problemem mieszania spirytusu z wodą wie, że bezpośrednio po wymieszaniu zapach roztworu to ciągle zapach spirytusu a nie wódki. Trzeba dopiero spirytus porządnie powstrząsać lub pozostawić na drugi dzień, aby się "przegryzł", dopiero wtedy traci zapach spirytusu a zyskuje zapach wódki. To najprostszy namacalny dowód na to, że klastry mogą być na tyle stabilne, by utrzymywać się się jeszcze przez wiele godzin w stanie sprzed wymieszania. Dopiero dostarczenie energii z zewnątrz umożliwia zmianę konformacji przestrzennej klastrów.
Na koniec jeszcze jedna ciekawostka przyrodnicza związana z homeopatią.
Wiadomym jest w środowiskach homeopatycznych, że często używa się jako nośnika informacji 30% roztworu alkoholu etylowego. Jeśli ktoś z Państwa jest na tyle biegły w chemii by wyliczyć sobie, ile cząsteczek wody przypada na jedną cząsteczkę alkoholu przy tym stężeniu, łatwo wyliczy, że 6. Dokładnie tyle, ile jest atomów wodoru w cząsteczce alkoholu. Przy tej proporcji może się więc tworzyć znacznie bardziej regularna struktura ciekłokrystaliczna.
Taka proporcja umożliwia prawdopodobnie zaistnienie trwalszych konformacji przestrzennych klastrów wodno-alkoholowych.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że Hanneman zastosował to stężenie ponad 200 lat temu, kiedy jeszcze nikt nie miał pojęcia ile wodorów jest w cząsteczce alkoholu... Przypadek to czy geniusz Hannemana?
Skąd wiadomo, jaką strukturę krystaliczną mają klastry lodu?
Do tego potrzebna jest informacja, którą można znaleźć w większości podręczników z fizyki czy chemii, mówiąca, że kąt między wodorami w cząsteczce wody ma ok. 105 stopni. Co z tego wynika?
To mianowicie, że taki kąt nijak nie pasuje do jakiejś jedenj regularnej struktury krystalicznej. A skoro tak jest, to muszą istnieć najróżniejsze formy krystaliczne - każda inna - tak jak każdy płatek śniegu jest odmienny od pozostałych.
Sorki za offtop, ale skojarzyło mi się.
woda + emocje
Woda stanowi 2/3 człowieka.
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Pon Lip 18, 2011 15:29, w całości zmieniany 1 raz
Bruford Pomógł: 32 razy Dołączył: 28 Sty 2005 Posty: 1739 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 18, 2011 16:28
Badanie InteraDiaCor - absolutnie powala , zbiera się kompem dane z czakramów.
_________________ Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1456
Wysłany: Pon Lip 18, 2011 17:55
Bruford napisał/a:
CentrumWaszak napisał/a:
T warto spróbować leku homeopatycznego na pobudzenie laktacji – tj. Ricinus communis
Który na nic nie działa jak i wszystkie tzw "leki" homeopatyczne
Przynajmniej nie rujnują zdrowia tak jak leki chemiczne. Druga sprawa, że są zabronione przez kościół katolicki, ale kiedyś lekarze też byli uważani za wysłańców szatana. Potem udało im się to jakoś zmienić.
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pon Lip 18, 2011 18:38
gdzie Kosciol Katolicki zabrania homeopatii? chyba, ze ortodoks Posacki, ale on widzi szatana nawet w Harrym Potterze
Przetestowalam sama ten Ricinus Communis i wcale nie dziala, podobno oxytocyna pomaga, nie wiem tylko w jakiej formie podana i czy to w ogole prawda? Moim zdaniem to "cale mleczko" w glowie siedzi i tu jest praca do odrobienia.
Wysłany: Śro Sie 17, 2011 08:41 Re: zywienie niemowlat
Murzynka86 napisał/a:
Bardzo zalezy mi, by synkowi "wynagrodzic" ten okres kiedy zapychalam go tym okropnym shitem. Dlatego zwracam sie z prosba do Szanownych forumowiczow o podanie mi niezbednej literatury, linkow albo podzielenia sie wlasnymi doswiadczeniami.
dziekuje
Koleżanka nie miała mleka i robiła mleko migdałowe, dziecko rozwijało się prawidłowo, zero alergii.. niektóre mamy jako substytut podają niepasteryzowane mleko kozie, wiadomo od mamy lepsze, ale to lepsza opcja niż modyfikowane...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.