W tym ebooku jest duzo wiecej? Warto dac 20 dolcow?
nie za dużo więcej - podpowiedzi nt scenariuszy ćwiczeń uzupełniających, opisy jak wykonywać ćwiczenia, jak się rozgrzewać, a poza tym sporo "waty" w stylu zajmujące o ile pamiętam 3 strony arkusze przeliczające ile to jest 75% z 185 funtów itd
wcześniej robiłem swoje własne wymysły 5x5 bez dobrej definicji kiedy i jak zwiększyć ciężar
więc objawieniem dla mnie były te "mikrocykle" a resztę robię już po swojemu
Czyli ogolnie mowiac pierwszy week robisz 3 serie po 5 powtorzen zwiekszajac ciezar, drugi tydzien 3 serie po 3 powtorzenia z progresja a trzeci tydzien 5/3/1?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Czyli ogolnie mowiac pierwszy week robisz 3 serie po 5 powtorzen zwiekszajac ciezar, drugi tydzien 3 serie po 3 powtorzenia z progresja a trzeci tydzien 5/3/1?
robię ten plan w rozbiciu na 2 dni w tygodniu, wygląda to tak:
wtorek - martwy + żołnierskie
sobota - przysiady + ławka
w tych ćwiczeniach dobieram ciężary i liczbę powtórzeń tak jak piszesz, czyli wg 5-3-1
potem jeszcze zwykle robię coś na klatę / ramiona chyba że mam słaby dzień albo się śpieszę to poprzestaję na 'programie obowiązkowym'.
nie stosuję czwartego tygodnia "rozładowania" ponieważ Wendler wspomina że przy 2x w tygodniu można to opuścić - więc dopóki nie mam zastoju to robię cykle 3-tygodniowe.
Ten tydzień jest piąty (drugi cykl, drugi tydzień) więc cały czas jestem początkujący mimo wszystko
pytasz dlatego że chcesz robić coś podobnego do mnie?
arturtsk Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 189
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 15, 2011 17:25
zbiggy napisał/a:
nie stosuję czwartego tygodnia "rozładowania" ponieważ Wendler wspomina że przy 2x w tygodniu można to opuścić
hmm, średnio minimalny okres "rozładowania" mięśni to 10dni. Jak masz ciągły progres ciężaru i tym samym -zakładamy - masy/siły to jest OK. Ale nie można w nieskonczoność dodawać ciężaru, prędzej czy później staniesz przed murem Wtedy 10-14 dni bez siłowni może być strzałem w dziesiątkę. Ewentualnie zmiana systemu treningowego.
hmm, średnio minimalny okres "rozładowania" mięśni to 10dni. Jak masz ciągły progres ciężaru i tym samym -zakładamy - masy/siły to jest OK. Ale nie można w nieskonczoność dodawać ciężaru, prędzej czy później staniesz przed murem Wtedy 10-14 dni bez siłowni może być strzałem w dziesiątkę.
na razie jest stały postęp, ale zapewne w mojej "karierze sportowej" dojdę do ściany i zrobię sobie "rozładunek" albo i krok wstecz.
przypomniało mi się, że Brad Pilon (ten od Eat Stop Eat) pisał że on trenuje split 4 dni / tyg ale co drugi tydzień - to ma sens w świetle tego co piszesz o rozładowaniu.
albo jak będę starszy i bardziej zmęczony to mogę robić po jednym ćwiczeniu na trening czyli 4 ćwiczenia rozłożą się na 2 tygodnie.
PS. dzisiaj zrobiłem ciąg sztangą 105 kilo. I zanim zaczęły mnie boleć plecy lub dópa to aż mi krew zapulsowała w bańce - macie coś takiego czy to oznaka jakiejś choroby?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 15, 2011 22:00
zbiggy napisał/a:
PS. dzisiaj zrobiłem ciąg sztangą 105 kilo. I zanim zaczęły mnie boleć plecy lub dópa to aż mi krew zapulsowała w bańce - macie coś takiego czy to oznaka jakiejś choroby?
Nie rozumiem po co się tak forsujesz.
Ja do 105 kg dochodziłem bardzo długo.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 15, 2011 22:13
zbiggy napisał/a:
PS. dzisiaj zrobiłem ciąg sztangą 105 kilo. I zanim zaczęły mnie boleć plecy lub dópa to aż mi krew zapulsowała w bańce - macie coś takiego czy to oznaka jakiejś choroby?
żadna tam choroba, klasyczna pompa która poszła też na główkę Pamiętaj żeby przy MC nabierać powietrza w dolnej fazie ruchu, wydech podczas wstawania (jeśli robisz MC klasyk).
Nie rozumiem po co się tak forsujesz.
Ja do 105 kg dochodziłem bardzo długo.
Hani:
zgodnie ze wzorami mój przybliżony 1RM wynosi 140kg, nie próbowałem ale tyle bym próbował podnieść na festynie u nas w gminie
(140kg? aż się spociłem jak zobaczyłem oczami wyobraźni po 3 dwudziestki po każdej stronie)
a 105 to treningowy ciężar, jak napisałem zanim zaczął pracować tyłek to poczułem puls w dyńce i rzuciłem sztangę.
Ale nie można w nieskonczoność dodawać ciężaru, prędzej czy później staniesz przed murem Wtedy 10-14 dni bez siłowni może być strzałem w dziesiątkę. Ewentualnie zmiana systemu treningowego.
Nie wiem jak jest u Wendlera nie czytałem o rożładowaniu ale u Rippetoe odejmuje sie albo w jednym albo we wszystkich ćwiczeniach około 10 % tego na czym się stanęło . Ale nie rezygnuje się z ćwiczeńń co by się mięśnie nie obijały za długo . Tak chyba jest lepiej targać po prostu mniejszy ciężar i dojść znów w krótkim czasie do poprzedniego maxa pewnie się wtedy go przeskoczy . U Rippetoe w SS są 2 resety . po drugim zmiana programu treningowego . Ja osobiście mam dzisiaj 3 próbę z przysiadem 98 kg jak nie pójdzie to 1. reset .
Aha i nie zapominajcie o programowaniu to jak pisał Wendler najważniejsza rzecz w programach powerbuilding
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 16, 2011 20:05
chill napisał/a:
Kevo napisał/a:
Ale nie można w nieskonczoność dodawać ciężaru, prędzej czy później staniesz przed murem Wtedy 10-14 dni bez siłowni może być strzałem w dziesiątkę. Ewentualnie zmiana systemu treningowego.
Nie wiem jak jest u Wendlera nie czytałem o rożładowaniu ale u Rippetoe odejmuje sie albo w jednym albo we wszystkich ćwiczeniach około 10 % tego na czym się stanęło . Ale nie rezygnuje się z ćwiczeńń co by się mięśnie nie obijały za długo . Tak chyba jest lepiej targać po prostu mniejszy ciężar i dojść znów w krótkim czasie do poprzedniego maxa pewnie się wtedy go przeskoczy . U Rippetoe w SS są 2 resety . po drugim zmiana programu treningowego . Ja osobiście mam dzisiaj 3 próbę z przysiadem 98 kg jak nie pójdzie to 1. reset .
Aha i nie zapominajcie o programowaniu to jak pisał Wendler najważniejsza rzecz w programach powerbuilding
trening Rippetoe to jeden z lepszych treningów masujących (same ćwiczenia wielostawowe, podstawowe) o ile zachowa się pewne reguły. A podstawowa to stopniowa progresja ciężaru przez cały okres treningu. Najczęstszy błąd to wystartowanie z dużymi ciężarami od początku. Wystarczy zacząc od 50% PM i stopniowo w 6,8 tyg. dojść do maksów. Inaczej łatwo się spalić i przetrenować. Warto też w 4,5 tyg. trochę odpuścić z ciężarami żeby w końcówce dać z siebie wszystko. Swego czasu na forum Animalpaka zachwalał go Radek Słodkiewicz.
Rok temu go testowałem. O ile pamietam typowy trening trwał 6-8 tyg. i przerwa lub zmiana treningu. Ale może sa rózne odmiany.
Ciężary , procent głównych ćwiczeń , program powinien być elastyczny dopasowany do samopoczucia w danym dniu . Nie wg jakiegoś ścisłego szablonu , że masz zrobić dziś tak i tak i już . Lepsza wolniejsza progresja , ale to każdy już pisał .
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 17, 2011 16:55
zbiggy napisał/a:
iliq: a gdzie jest ten blog? zaraz tam wpadniemy z chłopakami i Cię zmotywujemy
http://www.trener.pl/dziennik/ilidek Fotki dodałem teraz jeszcze wpisy zacząć robić
Zbiggy startujemy z podobnego ciężaru, to moje wyciskanie 50kg na klatę nie zdało całkowicie egzaminu. Po 11 powtórzeniu sztanga mnie przygniotła i nie byłem w stanie jej unieść. Całe szczęście że rosłe chłopaki są na siłowni i szybko pomogły.
chill: jak poszły przysiady? coś napisałeś czyli jak rozumiem przeżyłeś to?
iliq: trzeba się tam zarejestrować żeby Cię zmotywować w żołnierskich słowach dzisiaj już mi się nie chce, ale będę tam zaglądać od czasu do czasu.
jak poszło fast5? - ja stosuję w dni pon- pią coś podobnego tylko raczej fast8 (okno mniej więcej od 13 do 21), a w weekendy chałwa, whisky, lody, kuźwa coś strasznego się ze mną dzieje ) już olewam kilogramy tylko mierzę siłę.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 17, 2011 22:45
Fast 5: zasypiałem jadąc do pracy (~13-15 godziny), po 4 dniach fast 5 głowa mnie bolała. Eksperyment powtarzałem 2 razy, za każdym razem po jednym tygodniu, dwa razy miałem te same efekty, więc zaprzestałem.
Zbiggy Ty tylko w weekendy, ja kuźwa cały tydzień wpierniczam fast foody, pizze, kebaby, chińskie. Najgorsze w tym jest to że a) czuję się po nich wyśmienicie, zupełny brak objaw którymi tutaj się straszy b) mam o wiele więcej energii i biję własne rekordy siłowe (po zjedzeniu fast fooda przed siłką) c) naprawdę przyjemne jest wyjść z kumplem na takie żarcie i odprężyć się, zgoła inne doświadczenie niż te które miałem jak siedziałem z Hanim i jedliśmy haje, chodź nie powiem było ciekawie
Fast foody wykańczają finansowo, jak kuźwa wychodzi po 2-3 dychy na posiłek to mnie skręca
Ostatnio zmieniony przez iliq Czw Mar 17, 2011 22:45, w całości zmieniany 1 raz
iliq: a gdzie jest ten blog? zaraz tam wpadniemy z chłopakami i Cię zmotywujemy
http://www.trener.pl/dziennik/ilidek Fotki dodałem teraz jeszcze wpisy zacząć robić
Zbiggy startujemy z podobnego ciężaru, to moje wyciskanie 50kg na klatę nie zdało całkowicie egzaminu. Po 11 powtórzeniu sztanga mnie przygniotła i nie byłem w stanie jej unieść. Całe szczęście że rosłe chłopaki są na siłowni i szybko pomogły.
pijesz alhohol?
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 09:21
Hannibal napisał/a:
Lepiej się czujesz, masz więcej po nich energii niż po mięsie, tłuszczu, jajkach, owocach?
I tak i nie. Po dobrych produktach nigdy się jakoś fantastycznie nie czułem, czułem się normalnie, tak jak przed jedzeniem. Psychicznie napewno, zaś jeżeli zjem wieśmaca i 6 nugetsów to po jakiejś godzinie czy dwóch oczy mi się zamykają. Jest to pozorny brak energii bo jeśli zacznę coś robić to energia wraca i mogę bez problemu iść na godzinny spacer, czy na siłowni dawać z siebie maxy. Zaś jeśli zjem 2 wieśmaci i 12 nugetsów to jest dobrze przez cały czas.
Do LC napewno będę jeszcze wracał, przynajmniej dwa razy. Mam w sobie coś takiego że jak dokonuję jakiejś zmiany to często zapominam jak było przed. Tak jak musiałem wrócić na jakiś czas do grania na kompie, znowu po jakieś 16h na dobe w weekendy, żebym się upewnił że tego nie chcę i to nie dla mnie. Tak samo muszę testować to co warto. Często można docenić to ile mamy / co robimy przy radykalnych zmianach życia.
gurdii napisał/a:
pijesz alhohol?
Tak. W przeciągu 4 tygodni, miałem 2 weekendy w które piłem. W jeden 5 win na spółkę z kumplem, w następnym 2 piwa.
będzie Ci łatwiej pozbyć się tego brzuchola i boczków jak przestaniesz pić. Jak nie przestaniesz to żaden wysiłek go nie zlikwiduje . O diecie nie wpsominam
Stary nie testuj już mc diet bo zaczynasz powoli zamieniać się w kobiete. Na Twoim miejscu dał bym sobie też spokój z jogami i innymi takimi sprawami. Ty potrzebujesz mięsa, testosteronu i adrenaliny, i to jak najszybciej
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Pią Mar 18, 2011 15:05, w całości zmieniany 1 raz
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 19:22
Mógłbyś bardziej rozwinąć skąd się wzięła moja metamorfoza w kobietę?
będzie Ci łatwiej pozbyć się tego brzuchola i boczków jak przestaniesz pić. Jak nie przestaniesz to żaden wysiłek go nie zlikwiduje . O diecie nie wpsominam
Stary nie testuj już mc diet bo zaczynasz powoli zamieniać się w kobiete. Na Twoim miejscu dał bym sobie też spokój z jogami i innymi takimi sprawami. Ty potrzebujesz mięsa, testosteronu i adrenaliny, i to jak najszybciej
Święte słowa , dobrze gada polać mu ( wody ze szkła ).
ludzie co wy chcecie od iliqa ??
brzuchol? zamienia się w kobietę?
Haters gonna hate ...
alk? trochę trzeba dla zdrowotnosci, podobno nie ma abstynentów wśród 100-latków
a co do Pudziana, to nie sądzę żeby iliq zamierzał startować w tańcu z gwiazdami
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 22:41
Szczerze powiedziawszy to odkąd nabrałem brzucha i żywię się jak się żywię testosteron dość konkretnie mi skoczył. Pomijając fakt że mam dużo więcej owłosienia, na rękach, nogach a w niektórych miejscach trzeba się golić dwa razy częściej
Mam ochotę o wiele częsciej do tego włącza mi agresor jak jestem głodny, mam o wiele większą ochotę na bójki i inne takie. Ja bardziej narzekam na ten brzuch niż mi on przeszkadza, traktuję go jako etap przejściowy w drodze do sylwetki jaką chcę więc dla mnie jest spoko.
@Zbiggy
Mi nie zależy nawet na takich wymiarach co Pudzian. Nie adekwatny rezultat do pracy, jak dla mnie przynajmniej. Mi będzie starczyło coś tego typu
Ostatnio zmieniony przez iliq Pią Mar 18, 2011 22:44, w całości zmieniany 2 razy
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 23:22
Swoją drogą to dobrze że mi wytykają brzuch. Mam taką mentalność że jedyne co mi się w głowie pojawia to: jeszcze pokażę tym (no ofence). Zawsze tak miałem i zawsze tak będę miał o ile sam z siebie często nie mam motywacji do rożnych rzeczy bo mi bez różnicy o tyle żeby innym pokazać potrafię zacząć zapieprzać nad czymś dość konkretnie.
arturtsk Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 189
iliq nie widziałem Twojego brzucha ale jako "dobrysta" sprzeciwiłem się formie w jakiej dostałeś beszta.
ale jak masz ochotę na bójki to OK, proponuję ustawkę w stylu Fight Club w tym "parczku" pod Halą Mirowską w przerwie na lunch Hanibal będziesz?
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 19, 2011 08:34
Ja z kumplem w tamtym roku robiliści fight club dla ciot, zainspirowany oczywiście tym filmem. Rękawice do boksu + ochraczaniacze na zęby i na same pięsci (w rękawicach). Korci mnie zapisać się na jakieś mma, jednak płacę już za siłkę, a pozatym czas. W pon-śr-piąt będę chodził na siłkę a we wtorek-czwartek zrobię sobie basen. Kolega zrobił sobie instruktora w pływaniu, fajnie by było to wykorzystać do czasu do póki siedzi w Warszawie.
to stara szkoła - jedz, pakuj i jak najmniej się ruszaj
Aeroby w szczególności na świeżym powietrzu mogą wzmóc apetyt.
heh interesuję się tym od listopada więc dla mnie to nowości )
zaspałem kiedy moi kolesie się tym jarali (a było to gdzieś na początku lat 90-tych)
więc moja wiedza jest jeszcze dość "chwiejna" ale co mi szkodzi się nią podzielić
pierwsza sprawa to trening - z tego co się orientuję są dwa (co najmniej) rodzaje włókien w mięśniach tzw. slow twitch fibers i fast twitch fibers. pierwsze są dobre do maratonów i ogólnie do wytrzymałościówek, a drugie aktywują się dopiero jak nie ma innego wyjścia czyli kiedy próbujesz podnosić szmelc blisko maximum swojego udźwigu.
i w zależności od rodzaju treningu dajesz sygnał czy chcesz rozwijać te 'fast' czyli czy chcesz budować mechanizm mocny ale na krótko czy gotowy do długotrwałego ale mniej intensywnego wysiłku.
więc jeżeli do 3 dni na siłce dołożysz np. jogging 2 razy w tygodniu po godzinie, to "niweczysz" swoje postępy na siłowni.
inna sprawa to jakie kto ma cele - rozumiem że iliq chce jak najszybciej żeby mu klata urosła, więc jakieś aeroby mu nie są do niczego potrzebne. ale z kolei jakiś bokser chce wytrzymać 10 minut na ringu i nie zależy mu żeby robić przysiady z 140 kilo na karku - więc jak najbardziej mu nie zaszkodzi trochę conditionigu (przy czym jak zauważam bardziej teraz robi się HIIT niż "cardio").
teraz temat apetytu - moim zdaniem jest jakaś ograniczona zdolność syntezy mięśni w czasie i jeżeli ktoś w przeciągu miesiąca "urośnie" jak to nazywają ludzie kilka kilogramów, to oprócz tego białka na pewno przybyło mu tłuszczu, wody i glikogenu. więc całe to jedzenie i rośnięcie to sprawa trochę dęta bo po tym miesiącu okaże się że nie ma kaloryferka na brzuchu, więc trzeba odtłuścić, jakaś dieta ketogeniczna, schodzi woda, glikogen, tłuszcz i trach - koleś ma już kaloryfer ale waży tyle samo, może o 20 deko więcej albo mniej niż przed "rośnięciem".
ale jak najbardziej jestem otwarty na polemiki w tych tematach
Mógłbyś bardziej rozwinąć skąd się wzięła moja metamorfoza w kobietę?
Chodzi o to że takia dieta jaką stosujesz powoduje obniżenie testosteronu a podwyższenie estrogenów. Alkohol robi to samo, w nadmiarze oczywiście. Po za tym z takiej diety nie dostarczysz nawet wystarczających ilości cynku którego i tak napewno Tobie brakuje.
Zły balans między testosteronem i estrogenami powduje że przyrasta nam tkanka tłuszczowa na klacie zamiast mięśni, może pojawić się także ginekomastia To samo dzieje się z brzuchem, tworzy się opona. Daltego powiedziałem że zamieniasz się w kobiete, dzięki aromatyzowaniu swojego testosteronu w estrogeny (tzw. kobiecy hormon).
Nie miałem zamiaru Cię tutaj "besztać" za nic więc jeżeli tak to odebrałeś to sorry, stwierdziłem poprostu fakt. Wywal alhohol, przestań jeść śmieci i będzie ok.
Jeszcze dodam że to że stajesz się agresywny nie musi mieć nic wspólnego z poziomem testosteronu. Raczej jest dowodem na rozchwianie gospodarki hormonalnej. A poziom testosteronu i tak możesz mieć jeszcze wysoki, ale ważny jest balans między nim a estrogenami.
Poziom cukru i wystrzały insulinowe też mają znaczenie. Zresztą, wszystko ma znaczenie
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 08:35
Cóż mogę powiedzieć - gudrii dobrze mówi.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 09:46
@Zbiggy
Słuszna uwaga, pogadam z trenerem, zobaczę co on mi doradzi. Aczkolwiek spytam o to 10'tego. Wtedy zacznę chodził na basen (chyba że odradzi) a do tego czasu brzuch mi spadnie, więc może mi inaczej doradzić.
@Gurdii
Ale świetnie że to napisałeś. Wykorzystuje to jako bodziec do zmiany. Od wczoraj jestem na Slow Carbie Ferrisa. Będę mógł jeść fast foody, będę mógł pić a to po to żeby schudnąć Ja w sobie wyrobiłem dwie reakcje na tego typu bodźce. Albo je całkowicie zlewam albo pojawia się we mnie agresja co powoduje momentalne kroki do podjęcia zmiany. Jak to mówił Malcom X: "Usually when people are sad, they don't do anything. They just cry over their condition. But when they get angry, they bring about a change."
Mnie ani specjalnie nie cieszą komplementy ani specjalnie nie martwią wytknięcia. Twoją wypowiedź uznałem jako wspaniałą dźwignię do działania, mi specjalnie brzuch nie przeszkadzał, przynajmniej do teraz. Teraz mam podejście "No to pokażę" (No ofence, inaczej by mnie to nie motywowało, przynajmniej nie tak dobrze) Trzy-pięć tygodni i brzuch z głowy. Tak czy inaczej dzięki Zbiggy za wstawienie się.
Możliwe że agresja to rozchwianie hormonalne. Nie wnikam bo nie potrzebuję, dla mnie ta cecha jest pożądana i cieszę się jak we mnie gości. Trudno to dokładnie wyrazić ale mnie agresja oczyszcza. Jak jest we mnie agresja to ją odreagowuje, dzięki temu śpię jak dziecko, wstaje i wiem że będzie to kolejny dzień w którym będę aktywny.
U mnie agresja zawsze powodowała pragnienie więcej i więcej i więcej. Więcej kobiet (wiem jak to brzmi), więcej kasy, więcej siły. Dawno nie miałem w sobie agresji no i przez to w robocie nie wyrabiałem prowizji, zarabiałem przeciętnie na szczęście teraz mi to nie odpowiada. Podsumowawszy bardzo na plus przy tym wychodzę, dlatego cieszę się że coś takiego napisałeś, co nie zmienia faktu że przez najbliższe tygodnie będzie "no ja pokażę"
PS. Wiem że motywacja zewnętrzna ssie i jest gorsza od auto-motywacji ale dla mnie jest skuteczniejsza.
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 09:54
mario199 napisał/a:
A propos takich ciekawostek. Polecicie jakąś literaturę na temat treningu?
ze starej "dobrej" szkoły można by:
- Stanisława Zakrzewskiego: "ABC Młodego Siłacza"", "Siła Sprawność Piękno", "Jak stać się silnym sprawnym"
- Henryk Jasiak "Współczesny Herkules"
- Stefan Mizieliński: "Kulturystyka"
wszystkie znajdziesz na Allegro
moja przygoda z tym sportem zaczęłą się w wieku 13 lat, właśnie od "ABC młodego siłacza" S. Zakrzewskiego. Wygrzebałem książkę na strychu u wujka w latach 80
byłem na stronie McDonald's ale nie mogłem znaleźć nic czego nie da się zrobić w domu lepiej i taniej,
a szkoda bo może bym sobie sprawił lepsze cycki
("If I had boobs like that, I'd never leave the house" - kto to powiedział?
gudrii ile to jest nadmiar alkoholu bo u mnie to jest chyba borderline albo i dalej
Zbiggy, dla mnie za dużo akoholu to nawet jedna lampka wina. Mogę wypić tylko 250ml (duża lampka) a na drugi dzień rano czuje tego efekty. Nie mam kaca oczywiście ale lekko "zamglony" umysł że tak powiem. Nie lubie tego stanu.
Za to jendo piwo nie wywołuje tego stanu i jest ok. Ale piwa unikam, nawet surowego.
To jest mój borderline
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 21, 2011 08:46
Ja najlepiej toleruję domowej roboty wino od mojego sąsiada na działce. Robi je z własnych winogron i produkt jest po prostu genialny. Zawsze po nim dobrze się czuje, nawet jak wypiję na wieczór butelkę
Reszta to badziewie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
pytasz dlatego że chcesz robić coś podobnego do mnie?
No wlasnie taki mam zamiar Tylko ze 3 razy w tygodniu.
Mam pytanie do tego cwiczenia glownego 5/3/1 - rozumiem, ze w pierwszym tygodniu robie "piatki" to znaczy po 5 powtorzen glownego a w drugim tygodniu trojki, jedynki etc? Czy na jednym treningu jednoczesnie robie cwiczenie glowne; 5 z jednym ciezarem, 3 wiekszym i jedno z najwiekszym?
Duzo robisz tych uzupelniajacych?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Mar 21, 2011 14:29, w całości zmieniany 1 raz
No wlasnie taki mam zamiar Tylko ze 3 razy w tygodniu.
Mam pytanie do tego cwiczenia glownego 5/3/1 - rozumiem, ze w pierwszym tygodniu robie "piatki" to znaczy po 5 powtorzen glownego a w drugim tygodniu trojki, jedynki etc? Czy na jednym treningu jednoczesnie robie cwiczenie glowne; 5 z jednym ciezarem, 3 wiekszym i jedno z najwiekszym?
jeżeli robisz 3x / tyg to Wendler radzi aby robić po jednym głównym ćwiczeniu na sesję.
czyli robisz w jednym tygodniu np. 1) DL 2) OP 3) SQ a w następnym 1) BP 2) DL 3) OP itd - kumasz? że jedno głowne ćwiczenie wypada co 1 i 1/3 tygodnia
co sesję danego ćwiczenia robisz coraz większy ciężar x coraz mniej powtórzeń
czyli 1. trening 5, 5, 5+ x 65%, 75%, 85% odpowiednio
drugi trening 3, 3, 3+ x 70%, 80%, 90%
trzeci trening 5, 3, 1+ x 75%, 85%, 95%
czwarty trening 5, 5, 5 lekkie ciężary
zyon napisał/a:
Duzo robisz tych uzupelniajacych?
mało bo jestem leniwy (a oprócz tego robię 2 główne ćwiczenia w jednej sesji więc nie powinienem dokładać za dużo assistance), ale teraz na wiosnę koniec z tym lenistwem
będę robić głównie ramiona i klatę (raz że najbardziej chcę poprawić bench press a dwa to czynnik "próżności"
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Pon Mar 21, 2011 15:17, w całości zmieniany 1 raz
będę robić głównie ramiona i klatę (raz że najbardziej chcę poprawić bench press a dwa to czynnik "próżności"
Tak ogolnie to program masowy i czy silowy?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
dobrze że pytasz teraz a nie gdy jest za późno kiedy niepożądane mięśnie wyrastają tu i tam "bez wiedzy i zgody"
sama esencja programu (4 ćwiczenia) jest siłowa, ale oczywiście trochę rozwija mięśnie w ślad za siłą.
praca dodatkowa, czyli odpowiedni wolumen "accessory work" może wspomóc hipertrofię
Za pare dni koncze 5x5, macie miski jakis fajny plan silowo/masowy? Cos tam fajnego wynalezliscie?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Feniks Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Lis 2009 Posty: 535
Wysłany: Sob Lip 23, 2011 14:13
Zyon, ja polecam ALRI. Chyba wspominam ten plan najlepiej spośród wszystkich, z których korzystałem.
Jeśli chcesz, to podeśle w PW pdf
Zyon, ja polecam ALRI. Chyba wspominam ten plan najlepiej spośród wszystkich, z których korzystałem.
Jeśli chcesz, to podeśle w PW pdf
@Damian proszę do mnie też
@Zyon opowiadaj no i jakie efekty były ile tygodni trwało i co się udało?
rozumiem że robiłeś "liniową progresję" z 5x5 i wyczerpałeś już potencjał postępu?
nie wiem co to jest ALRI polecany przez Damiana (może L stands for Linear?) ale mi się podoba podejście APRE (Autoregulating Progressive Resistance Exercise). autoregulating to jest klucz w tym - w zależności jak wychodzi ćwiczenie wiesz czy masz zwiększyć, zmniejszyć czy zostawić obciążenie (niestety nie mam żadnego ebooka na ten temat ale gdzieś tam znajdę wpis w blogu w razie potrzeby).
531 Wendlera jakos przychyla się do tych zasad więc mógłbym polecić, ale jest też kwestia które ćwiczenia chcesz/możesz robić.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 23, 2011 23:35
ja mam ebooka, kupiłem fergursona program w którym on korzysta z tych metod.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 24, 2011 09:48
jest w porządku 4 tygodnie temu jak zaczynałem robiłem przysiady z 70 teraz jest 85. Już robię przysiady z większym obciążeniem niż sam ważę. Podciąganie z 4-4-2-2-1 skoczyło mi na 8-8-8-6-6.
Jestem bardzo zaskoczony bo po ponad 7 miesiącach nie biegania zrobiłem 10 km i następnego dnia nie miałem nawet zakwasów. 7 miechów przerwy kondycja nie spadła tylko trochę szybkość. Biegania nie przerwę bo kocham ten sport a przyrosty i tak nie są rewelacyjne.
Przechodzę na LC aby zrzucić zbędny tłuszcz (2 tygodnie będą trochę mniej wydajne bo robię kurs barmański i będę miał sporo trunków do degustacji ) Do 3 siłek w tygodniu dorzucę przynajmniej 2 dni biegowe a do tego wszystkiego testuję lodowate prysznice rano żeby sprawdzić jak pomagają zrzucić tłuszcz a i jeszcze spacery po śniadaniu.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 24, 2011 13:18
Acha, no to nie dziwne że nie masz zakwasów
Ja biegam zawsze na zakwasy. Ostatnie 2 tygodnie nie biegałem, ale wcześniej 10 km biegałem już w ok. 43 minut. Przy czym zrobiłem w tym roku chyba z 3 biegi na ten dystans. Zaczynałem w tym sezonie od 6, potem 8, a na końcu 10. Pierwsza 10-tka poszła w 43:43, druga trochę wolniej bo ok. 44, a trzecia już nieźle, bo 43:08. Biegam u siebie w lesie, po wytyczonej ścieżce.
To znaczy czuję głównie stopy i łydki - ale im więcej biegam tym łydki mniej odczuwam.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Lip 24, 2011 13:25, w całości zmieniany 1 raz
@Damian: dzięki, rzuciłem okiem i ... nie wchodzę w to
jak dla mnie za dużo ćwiczeń, w dodatku ten wstęp z odżywkami
może to i dobre dla młodego chłopaka który chce się temu poświęcić, ale dla takiego jak ja "dziadka z Muppet Show" który po prostu chce być w formie, potrzeba coś prostego.
nie wiem ile sesji w tygodniu robi Zyon, ja mam możliwość tylko dwa razy. I staram się wykorzystać to na ćwiczenia 'złożone' czyli multi-stawowe
moja filozofia oparta na różnych lekturach z netu wygląda na dzień dzisiejszy tak:
żeby przećwiczyć wszystkie najważniejsze mięśnie należy robić :
- dół
- górę - wyciskanie i podciąganie, w pionie i w poziomie
i tak oto doszedłem do takiego modelu treningu:
A - przysiady, ławka, podciąganie na drążku, pompki na drążkach
B - martwy ciąg, wyciskanie żołnierskie, wiosłowanie, ławka skośna
przy czym z braku czasu czwarte ćwiczenia można wywalić tylko mocniej się przyłożyć do drugiego.
Schwarzennegerem od tego nie zostanę, niektóre rzeczy pewnie jeszcze zmienię, ale dla mnie to nie jest do przyjęcia żeby robić dziewięć różnych "dni" a w każdym dniu masz po 6 do 9 różnych ćwiczeń.
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Nie Lip 24, 2011 14:34
Co o tzw. zakwasach sądzi Jerzy Skarżyński, były czołowy maratończyk, a dzisiaj trener.
Cytuję:
...
Wszystko będzie cię bolało! I to tym bardziej, im ambitniejszy byłeś poprzedniego dnia.
Nie mają racji ci, którzy sądzą, że za wszystko "winę" ponosi zalegający jeszcze następnego dnia w mięśniach kwas mlekowy. W ciągu kilkunastu godzin zostanie on niemal całkowicie usunięty z mięśni. Ten ból jest reakcją obronną twego organizmu! To dowód ma to, że twój organizm (przecież nie TY!) jest strasznym leniuchem. To JEMU, a nie TOBIE nie chce się ćwiczyć. "Broni się" ON w ten sposób przed kolejną porcją ćwiczeń. Szantażuje cię: "Nie ćwicz, bo będzie bolało"! Posłuchasz go? Padniesz ze śmiechu, ale najlepszym wyjściem w takiej sytuacji jest... wykonać natychmiast taki sam trening! Oczywiście wiąże się to z bólem mięśni, ale... tylko na początku! Po rozgrzaniu będą już posłuszniejsze. Jeszcze kilka takich dni i organizm jest twój - podda się. Ale ani ja nie jestem sadystą, ani ty masochistą, więc nie polecę ci tego rozwiązania. Zacznij inaczej!
...
Dalej tłumaczona jest typowa metodologia treningowa w takim wypadku.
Feniks Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Lis 2009 Posty: 535
Wysłany: Nie Lip 24, 2011 15:03
Zbiggy, no rzeczywiście jest tego sporo i jeśli masz tylko dwa dni w tygodniu to rzeczywiście nie ma sensu.
Ja przestałem się bawić w ćwiczenia z użyciem sztangi i talerzy. Przerzuciłem się całkowicie na trening z obciążeniem własnego ciała. Czyli podstawę stanowią różnego rodzaju pompki, podciąganie na drążku, przysiady. Wydaje mi się, że to w zupełności wystarczy do osiągnięcia względnie przyzwoitej formy. No i samopoczucie zdecydowanie lepsze
Iliq a w której knajpie będziesz bartenderem i czy można tam rzucać krzesłami to może bym wpadł na suto zakrapiany lunch
Damian ale robisz jakąś progresję ciężaru albo kąta nachylenia, czy tylko zwiększasz ilość tych ćwiczeń opartych na ciężarze ciała?
Feniks Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Lis 2009 Posty: 535
Wysłany: Nie Lip 24, 2011 21:40
zbiggy napisał/a:
Damian ale robisz jakąś progresję ciężaru albo kąta nachylenia, czy tylko zwiększasz ilość tych ćwiczeń opartych na ciężarze ciała?
Dokładnie tak. Jednego razu robię pompki z normalnym rozstawem dłoni, następnym razem z nogami na podwyższeniu, potem z oparciem ciężaru ciała na prawą bądź lewą rękę.
Zwiększam też ilości powtórzeń, no i tempo wykonywania ćwiczeń. Np. opuszczanie przez 5-6 sekund na drążku i dynamiczna faza podciągania.
Ta różnorodność powoduje, że nie przyzwyczajam organizmu i czuje mikrouszkodzenia właściwie po każdym treningu
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 25, 2011 00:32
Damian dzięki za program! Niestety zniechęciły mnie do niego dwie rzeczy: primo 5 odżywek na dzień dobry i secondo poziom skomplikowania treningu. Próbowałem przeróżnych ćwiczeń przez ponad 6 miesięczny staż i doszedłem do jednego wniosku. Trzeba cierpliwie odpieprzyć swoje i nic nie daje nadzwyczajnych efektów, inaczej by o tym trąbiono. Strasznie podoba mi się prostota w treningach. Obecnie mój plan treningowy wygląda tak A Martwy / wyciskanie hantli na skośnej / wiosłowanie B Przysiady / military press / podciąganie Prostota tego programu treningowego mnie po prostu urzekła. Co nie zmienia faktu że z chęcią poznam jak urosłeś przez ten program treningowy + ile odżywek brałeś.
Cytat:
Iliq a w której knajpie będziesz bartenderem i czy można tam rzucać krzesłami to może bym wpadł na suto zakrapiany lunch
Mam nadzieję że w żadnym Będę głównie celował w kluby, mam 3 miesiące doświadczenia w gastronomii + zrobię kurs może się uda dostać do jakiegoś klubu. Chciałbym przestawić się na nocny tryb życia. Lubię wracać o świcie do domu, lubię wstawać o 11 iść na trening i pocieszyć się słońcem. Jeśli wyjdzie dobrze to będziesz mógł do mnie wpaść na whiskey z colą nie myl z colę z whiskey Ewentualnie fajnie też by było jakby mnie wzięli do takiego Hard Rock Caffe czy coś. Teraz będę miał 2 tygodnie szkolenie potem Praga na weekend i po tym będę szukał roboty, tak czy inaczej jak coś znajdę to dam Ci cynk to może mnie odwiedzisz
Feniks Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Lis 2009 Posty: 535
Wysłany: Pon Lip 25, 2011 07:22
iliq napisał/a:
ie zmienia faktu że z chęcią poznam jak urosłeś przez ten program treningowy + ile odżywek brałeś.
Nie mam w zwyczaju zachowywać swoich fotografii w stylu "przed" "po", więc moje wrażenia pewnie są mocno subiektywne. I na podstawie tych wrażeń dokonałem swojej oceny.
Jeśli chodzi o odżywki, to raczej nie moja liga. Ten rozdział w książce pominąłem, bo nigdy nie miałem w zwyczaju po nic sięgać. Jedyne co sobie kupiłem to białko serwatkowe(które de facto można potraktować jak pokarm) i BCAA, którego nie używałem bo powodowało u mnie różne dolegliwości. (Nie polecam )
Zyon, ja polecam ALRI. Chyba wspominam ten plan najlepiej spośród wszystkich, z których korzystałem.
Jeśli chcesz, to podeśle w PW pdf
Dawaj
Wazne, zeby bylo ciezko
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
@Zyon opowiadaj no i jakie efekty były ile tygodni trwało i co się udało?
rozumiem że robiłeś "liniową progresję" z 5x5 i wyczerpałeś już potencjał postępu?
Prawie 4 miechy, progresje robilem w ciezarze i skracaniu czasow miedzy seriami. Nie doszedlem jeszcze do konca mozliwosci ale nie chce popasc w rutyne i przyzwyczajenie. Efekty jak najbardziej ok, znacznie lepiej niz w tradycyjnym silowo masowym z powtorzeniami 8-12, w sumie to po ksiazkach Pavla Tsatsouline doszedlem do takiej postaci, on prawie w kazdej powtarza, ze nie ma sensu robic wiecej niz 5 potworzen w serii wiec sprobowalem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
ok teraz na tapete plan stworzony przez Delaviera, ten jego proteo-system jedynie z wlasnym obciazeniem.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
ciagnie do zelaza, ciezko wybic sobie z glowy ze bez zelastwa, same wolne ciezary ale jakos idzie. powiem ci, ze czuc mimo, ze poczatki teoeretycznie latwe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
ciagnie do zelaza, ciezko wybic sobie z glowy ze bez zelastwa, same wolne ciezary ale jakos idzie. powiem ci, ze czuc mimo, ze poczatki teoeretycznie latwe
na żelazie chyba lepiej widać postęp, ale z drugiej strony BW pozwala na częsty trening (choć i tak bym od czasu do czasu wypróbowywał na sztandze czy postęp jest prawdziwy)
No na laweczce moze i tak ale bez tego tez widac, np pomki na jednej rece, bo jest to element tego systemu. Fajne jest to, ze mozna w kazdej chwili niemal tylko drazek aby byl w okolicy.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
oj zebys wiedzial, ze daje popalic, poczatke niby latwy ale te tempa daja sie we znaki a efekty szybsze niz by sie spodziewac, widac zwlaszcza na prostowaniu rak na krzeslach
co prawda mam ciagle chetke zeby dobic czasami troche zelazem ale na razie lezy i sie kurzy
no i zmodyfikowalem sobie te przysiady na hindu squaty
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Sob Wrz 17, 2011 11:50, w całości zmieniany 1 raz
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Sob Wrz 17, 2011 13:14
Kto wyjaśni ?
jeżeli spalenie białka ( w organizmie ) daje 0,8 Kcal , dlaczego w bilansie dobowym liczymy 4 Kcal ?
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 18, 2011 15:00
dla szukających nowych wrażeń, ciekawa opcja: trening Dogg Crapp.
W wersji laightowej, warto wykorzystać dwie opcje z tego treningu: w jednym ćwiczeniu mało serii (np. rozgrzewkowa i właściwa aż do "prawie" załamania) oraz w drugiej właściwej serii spompować się metodą RestPouse.
PS. Założeniem Treningu jest maksymalna intensywność mała objętość i duża czestotliwość treningu.
dla szukających nowych wrażeń, ciekawa opcja: trening Dogg Crapp.
W wersji laightowej, warto wykorzystać dwie opcje z tego treningu: w jednym ćwiczeniu mało serii (np. rozgrzewkowa i właściwa aż do "prawie" załamania) oraz w drugiej właściwej serii spompować się metodą RestPouse.
PS. Założeniem Treningu jest maksymalna intensywność mała objętość i duża czestotliwość treningu.
duża częstotliwość jak dla mnie odpada, chociaż myślę czasem o tym żeby sobie kupić sztangę i robić clean & jerk w ogródku wtedy bym mógł codziennie
re rest pause
mam zastój na ławce i military i niedawno zacząłem taki wzór - biorę sztangę 5rm i robię 10 singli, na następnym treningu 2x + 8 singli i na każdym kolejnym n reps + [10-n] singli. wszystko to z krótkimi przerwami < 30 sek. docelowo po 10 tygodniach będę robić 10 reps moim dzisiejszym 5RM, czas pokaże co z tego wyjdzie.
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 18, 2011 20:19
zbiggy napisał/a:
duża częstotliwość jak dla mnie odpada
żle się wyraziłem, wystarczy 3 razy w tyg.
a propo rest pause, wklejam z mojego zbioru:
"Seria RestPouse wygląda tak że robisz np wyciskanie na klate i w pierwszej seri robisz powiedzmy 8 powt robisz 12-15 głebokich wdechów czyli jakieś 20-30 sek (odychanie jest tutaj bardzo ważne) podchodzisz kolejny raz pod sztange i robisz ile możesz wyjdzie Ci gdzieś 3-4 powt znowu wdechy i podchodzisz ostatni raz robiac ok 1-2 powt na koniec możesz zrobić statichold (co nie jest proponowane dla początkujących) czyli przytrzymujesz sztange dośc wysoko nie blokując łokci trwając w napieciu mięsniowym. Istota treningu DC jest dojśćie do tego upadku mięśniowego wszelako rozumianego bo dla kogoś jest to moment kiedy nie zrobi juz ani jednego powtórzenia i odkłada sztange na stojaki tymczasem byłby wstanie jeszcze wykonać z 2-3 wymuszone powtórzenia ćwiczenie kończyć sie powinno opuszczająć resztkami sił sztange bardzo powoli dochodząć do pokonania bariery bólu. Wszystko polega na tym iż trenujemy każda partie 2 razy w przeciągu 8 dni na każda partie wybieramy tylko 3 ćwiczenia powinny to być ćwiczenia wielostawowe na wolnych ciężarach takie w których używamy najwiekszego obciążenia i na każdym treningu robimy jedno ćwiczenie trening A(Klatka, barki, triceps, szerokość pleców, grubość pleców) i B (Biceps, przedramiona, łydki, uda, czworogłowe) i trenujemy 3 razy w tyg A-B-A-B-A-B... i tak dalej. Na koniec ćwiczenia każdej parti robimy rozciaganie które powinno trwać 60-90 sekund i przy rozciaganiu powinniśmy płakać z bólu jeśli nie robisz to źle. Twórca treningu Dante Trudel stawia sobie za cel jak najwiekszy postęp siłowy i używanie ćwiczeń takich w których używamy najwiekszych obciążeń. Co do diety jaka promuje Dante to nie jestem jej zwolennikiem bo zaleca 4 g biała na kg masy ciała (wsumie to wiekszość jego podopiecznych leci na towarze więc to chyba skierowane do nich) i np spożywanie węglowodanów tylko do godz 18. Tym treningiem leci Justin Harris który miał swoja rubryke w MD "Kulturystyka Siłowa" 400 kg w siadzie bez sprzentu i nawet pasa wsumie wszyscy ćwiczący na poważnie treningiem DC to bardzo silni ludzie np Jason Wojo, przez jakiś czas trenował tak nawet David Henry. Czyli tak całościowo trening bardzo dobry ale dla bardziej zaawansowanych osób, uważam pewnie tak samo jak autor treningu że ten trening musi przynosić efekty ale wszystko zależy od Ciebie najtrudniejsze jest tu sztuka dojścia do upadku mięsniowego. "
no i zmodyfikowalem sobie te przysiady na hindu squaty
no ale hindu squaty to raczej trening cardio?
ja bym chyba nie robił ich w ten sam dzień co siłowy, może jakieś pistol squats?
umowmy sie ze nog nie chce sobie zbytnio przypakowac, lubie waskie jeansy od zawsze i nie widze powodu zeby zmieniac rozmiar i kroj
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
daje ten treinng daje, az zadziwiajace, ze tak szybko mozna pogonic
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
wiesz co zbiggy, to jest dobre, dawno nie widialem tak galopujacych wrecz efektow. dobre to jest. i odwyk od zelaza jednak dobrze robi, wiecej sie pracuje calym cialem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
wiesz co zbiggy, to jest dobre, dawno nie widialem tak galopujacych wrecz efektow. dobre to jest. i odwyk od zelaza jednak dobrze robi, wiecej sie pracuje calym cialem
tzn. galopujące postępy mierzone czym?
ja wpadłem na nowy pomysł - HIT = High Intensity Training
polega na tym żeby robić tylko jedną serię danego ćwiczenia do chwilowego wyczerpania mięśni. Robi się to rzadko (max 2x w tygodniu) i krótko (8-12 powt).
Do tego trochę elementów 5/3/1 żeby trzymać na oku podstawowe maksy.
Jakie będą efekty - zobaczy się.
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Śro Paź 26, 2011 20:41, w całości zmieniany 1 raz
mierzone wynikami. mowie ci zbiggy rzuc te 357 i sprobuj tego, bardo fajne i serce az rosnie hehehe, pojde niedlugo na silke i pomierze sie zelazem jak to wyglada ale napierac pompki na jednej rece fajna rzecz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
mierzone wynikami. mowie ci zbiggy rzuc te 357 i sprobuj tego, bardo fajne i serce az rosnie hehehe, pojde niedlugo na silke i pomierze sie zelazem jak to wyglada ale napierac pompki na jednej rece fajna rzecz
no i co tak od razu robisz pompki na jednej ręce? a wcześniej ile wyciskałeś na ławce?
gdzieś kiedyś widziałem że pomka to wyciskanie ok 75% ciężaru ciała
wydaje mi się że mniej, ale jeśli to prawda to pompka na jednej ręce = wyciskanie 150% czyli w moim przypadku droga daleka, jak będę wyciskać ponad 120 kilo to się za to wezmę
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Sob Lis 19, 2011 16:49
zbiggy napisał/a:
pompki na jednej ręce?
głównie technika - w wieku 20 lat robiłem 40 na lewej ręce ( na prawej 35 ? ) a szczuplutki byłem
dobre ułożenie ciała trochę treningu i można szpanować
no i co tak od razu robisz pompki na jednej ręce? a wcześniej ile wyciskałeś na ławce?
gdzieś kiedyś widziałem że pomka to wyciskanie ok 75% ciężaru ciała
wydaje mi się że mniej, ale jeśli to prawda to pompka na jednej ręce = wyciskanie 150% czyli w moim przypadku droga daleka, jak będę wyciskać ponad 120 kilo to się za to wezmę
nie wiem ile wyciskalem, bo dawno nie bylem na silowni i nie mierzylem rekordow ale widze ogolnie nawet po takiej porannej, codziennej rozgrzewce-gimnastyce. pompki czy podciagniecia
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
no powiem wam że schudłem w listopadzie, z prawie 95 na prawie 90 i widać kolosalną różnicę w sile. wcześniej ze sztangą 92.5 kg robiłem pełne przysiady ass to grass a dzisiaj nogi jak patyki chybotały się na wszystkie strony, tułów pochylał do przodu - zrobiłem 4 przysiady w których nie było dwóch takich samych
na ławce też tragikomedia
a jaki z tego morał, że trzeba wybierać - Adonis czy Asterix.
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 22, 2011 22:50
Dziwne, zbiggy.
Przy 90 kg, przy takim wzroście jak Ty, można być nieźle naturalnie napakowanym. Przy sporej gęstości mięśni można mieć siły od .. Jak chociażby Jan Łuka.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Dziwne, zbiggy.
Przy 90 kg, przy takim wzroście jak Ty, można być nieźle naturalnie napakowanym. Przy sporej gęstości mięśni można mieć siły od .. Jak chociażby Jan Łuka.
no też mi się to wydaje dziwne... ciekawe dlaczego tak jest?
odrzucam wersję że ten gość ma inny genotyp i jest różnica w stażu i intensywności treningu to co zostaje? - ano znowu te sk**yny reptilianie mieszają
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Lis 23, 2011 07:54
Może u Zbigiego poleciało mięso zamiast fatu i stąd te problemy?;-)
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 23, 2011 12:11
Zbiggy a nie chodzi czasem o podaż kalori? Skoro chcesz chudnąć to obciąłeś kalorie, skoro masz mniej energii to masz mniej siły. Z tego co piszesz to bardzo zależy od organizmu, ja ćwicząc na kacu, po spaniu 4 h czy w jakichś innych dziwnych stanach zawsze zwiększałem obciążenie, czasami tylko rzygać mi się chciało no i wołałem trenera do asekuracji, (nie uśmiecha mi się polecieć ze sztangą na której 95kg robiąc przysiady) ale siła mi nie spadała. Teraz trochę tłuszczu chcę zrzucić to zobaczymy czy i u mnie będzie zmiana.
może to być że kalorie, że słabszy dzień, że coś tam - ale o takim zjawisku, że po chudnięciu leci siła w dół słyszałem nieraz od profesjonalistów. nie ma się co przejmować tylko wyznaczyć nowe "1 rep maksy" i je pobijać sukcesywnie
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Lis 23, 2011 20:16
Nie martw się Zbig, ja dziś w ostatniej serii siady ledwo 60x10, a dawniej 95x10 było z palcem w "de", także powoli, do przodu
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
@ Zbigg do diaska czytałeś ten .pdf Wendlera dokładnie ? Przecież on pisze wyrażnie że jak robi sprinty na cięcie fatu to siła spada i wie doskonale o tym to jest jasne . Albo jesteś pocięty i trochę słabszy i jedziesz powoli dalej do przodu , albo się z lekka zalej i jedż z szybkim progresem .
U mnie jest progres należe do tych którzy będą pracowali nad sobą minimum kilka lat . A takich jest najwięcej . Dwa lat temu jak robiłem 73 kg przysiad to miałem jakiś tam facik . Teraz to macham już około 100 kg +- kilka kg a bf jest podobny . Więc jakbym się tak odtłuścił na plaże to pewnie robiłbym znów 73 kg tyle tylko że bez zbędnego balastu .
@ Zbigg do diaska czytałeś ten .pdf Wendlera dokładnie ? Przecież on pisze wyrażnie że jak robi sprinty na cięcie fatu to siła spada i wie doskonale o tym to jest jasne . Albo jesteś pocięty i trochę słabszy i jedziesz powoli dalej do przodu , albo się z lekka zalej i jedż z szybkim progresem .
siema chill, co się nie odzywasz? szabli nie chwytasz? na koń nie siadasz? itd
czytałem Wendlera i nie tylko oczywiście, ale zawsze czai się ta iskierka że "mnie to nie dotyczy" ;-P
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Lece juz 7 poziom Lafaya, zaczyna sie wstep do pompek na jednym reku. Daje po lapach konkretnie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Sty 19, 2012 11:06
Ja za tydzień kończe 8-tygodniowy cykl treningowy, zwykły split, klata/bicho, barki/tricho, plecy/kapturky. Waga jakieś 0,5-1 kg poszła więc na plus. Od 28 stycznia tydzień przerwy i odpalam jakiś nowy trening.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Od czasu jak zaczalem wielostawowki, to izolowane w ogole mnie przestaly interesowac Wielostawowki rulsuja
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Sty 19, 2012 11:16
Robiłem plan Rippetoe, same wielostawki. Siła szła mega, masy nic, ramiona mi się zmniejszały
Teraz na splicie powolutku idzie, tylko wiesz, nie babram się za bardzo w izolacje, skupiam się na wielostawach, np. na klatę poręcze, plecy drążek i wiosłowanie, barki wyciskanie żołnierskie, izolacja jako uzupełnienie only.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
No w sumie co kto tam woli, ja tam nie chce spuchnac, wole zmniejszac rozmiar koszul i spodnie niz zwiekszac, dlatego np nog przesadnie nie laduje.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Sty 19, 2012 11:30
No ja też nie chcę być jakimś knurem spuchniętym, tylko trochę pogrubić tu i ówdzie, bo za chudy jestem po prostu
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Rossignol Pomógł: 4 razy Dołączył: 20 Lut 2008 Posty: 303
Wysłany: Czw Sty 26, 2012 15:56
zyon napisał/a:
dlatego np nog przesadnie nie laduje.
Chcesz sie rozwijać i mieć fajnego bicepsa ? Rób nogi !!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Rossignol Pomógł: 4 razy Dołączył: 20 Lut 2008 Posty: 303
Wysłany: Czw Sty 26, 2012 20:35
Dokładnie.
Dodatkowo mięśnie nóg i pleców to najważniejsze najsilniejsze i największe mięśnie z nich pochodzi cała siła a nie z jakiegos tam bicepsa.
Swego czasu w ogóle nie robiłem ćwiczeń strikte na biceps a i tak rósł. Dzięki wiosłowaniu i podciąganiu.
Śmiech mnie bierze na widok "kulturystów" z wielką klatą i bicepsem na nóżkach jak zapałki.
No wiem, niestety zima jest i nie mam jak robic mc i przysiadow a sztangi do mieszania nie przywloke. Jedynie hinduskie robie i na jendej nodze przysiady. Ogolnie nie zalezy mi zbytnio na tym aby mi uda urosly i .a, bo lubie waskie spodnie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Stary ja mam zajebiste geny do uprawy mięśni.
Cała tajemnica tkwi w tym co Twój starszy wpisał swoimi staraniami w Ciebie ziom.
Ja czuje osobiście że nie mogę Ci nic doradzić.Musisz posłuchać starszego co chciał osiągnąć.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 07:50
zyon napisał/a:
Ogolnie nie zalezy mi zbytnio na tym aby mi uda urosly i .a, bo lubie waskie spodnie.
Ale to zależy jakie masz tendencje, zyonie. Jeśli do gęstych mięśni to będzie Ci szła praktycznie tylko siła, a obwód niewiele się ruszy.
Moje zdanie jest takie, że jak kto nie ma wiele czasu i w ogóle to przynajmniej nogi powinien robić, bo to podstawa. Hinduskie, MC, biegi - spokojnie imo wystarczają. Acha, no i podciąganie oraz pompki na poręczach warto zostawić.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Najgorzej, ze o ile wioslowanie i przysiady mozna jakos w domowych warunkach zrobic, to z mc chyba jest problem, bo nie widzialem zadnych zastepnikow. No nie zwale sobie 100 kilowej sztangi na chwawiure, bo mnie pogonia z tym zelastwem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 09:01
No wiem. Więc jeśli na siłkę w klubie nie starcza czasu to MC można odpuścić, przecież nic się nie stanie. Co można w zamian? No chyba te dzwony są ok, a i miejsca w domu tak nie zabierają.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Tzn dzwony to chodzi o kettlebelle czy co? Sprobuje sobie zmontowac duze hantle i robic mc walizkowy, przy okazji boczne brzucha mozna sobie tym ladne porobic. Robilem kiedys z lamana ale ciezko utrzymac w jednej rece jezeli wiecj niz 60 kg.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Sty 27, 2012 09:10, w całości zmieniany 1 raz
Tyle, ze jeden staly ciezar, troche lipa. Ale jak przeczytam ksiazke Tsatsouline, to moze sie skusze na lato.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 11:13
zyon napisał/a:
No wiem, niestety zima jest i nie mam jak robic mc i przysiadow a sztangi do mieszania nie przywloke. Jedynie hinduskie robie i na jendej nodze przysiady. Ogolnie nie zalezy mi zbytnio na tym aby mi uda urosly i .a, bo lubie waskie spodnie
Czemu zakładasz, że skoro masz problemy żeby Ci klata i biceps rosły to nogi Ci urosną o 10 cm w obwodzie w jeden trening?
Hmm nigdzie nie napisalem, ze mam jakies problemy z klata i bicepsem, szczerze mowiac to w ogole nie pisalem, ze mam jakies problemy
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 13:07
Myślałem że razem z std nie nabieracie masy tak szybko jakbyście chcieli a zauważyłem dziwny przekonanie u ludzi, że jak zaczną ćwiczyć daną partię mięśni to od razu będą wyglądać w ten sposób:
Hehe nie, ja bardziej rekompozycje robie jak juz ale ogolnie to nie chce lapac za duzo, wystarczy mi tzw harmonijny wyglad z zaznaczonymi tu i owdzie miesniami
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 13:42
To jest jakaś kreatura, dla mnie wzory sylwetki to np.:
Vince Gironda
lub Jan Włodarek
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 14:08
To ja totalnie inne:
Tego typu sylwetki mam możliwość sobie wyrobić przez szerokie biodra. Mam trochę dziwną budowę kośćca, bo nie jestem grubokościsty a biodra mam szeroko zbudowane więc muszę patrzeć na sylwetki osób które też mają spore biodra. Przynajmniej moja sylwetka będzie dobrze się sprawdzać na MMA w przyszłości mimo iż wizualnie lepiej wyglądają węższe biodra.
No ten z 2 fotki w miare ok. Tyle i nic wiecej, czyli nie ma jakiegos okrutnego zmasowania
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 14:10
Bez koksu raczej się tak nie da
Myślisz, że ci faceci na serwatce takie sylwetki zrobili?
Ew. ten właśnie z 2 fotki to może i bez koksu
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Ostatnio zmieniony przez stdt Pią Sty 27, 2012 14:11, w całości zmieniany 2 razy
Eee nie przesadzaj, 50 lat temu sie nie koksowali i wygladali. Po prostu wiekszosc z nich to modele albo zawodowcy, wiekszosc czasu na silce i biezni a nie jak wiekszosc z nas, 3 razy w tygodniu
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 14:31
No to teraz porównaj sobie tych modeli i Gironde czy Włodarka czyli dawnych mistrzów i... masz odpowiedź
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Cos sugerujesz? Suplementy z pewnoscia, dzisiaj kazdy chce jak najszybciej cel osiagnac ale mysle, ze nic poza tym.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 17:21
stdt napisał/a:
No tak, chyba, że idzie w ogólną sprawność
Sprawność połączona z siłą przy wykonywaniu różnych czynności, jak w paleo czasach.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Rossignol Pomógł: 4 razy Dołączył: 20 Lut 2008 Posty: 303
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 17:28
Mięśnie klatki to nie są bóg wie jak przydatne mięśnie. Fajnie, że są bo ruchomość kończyn górnych jest dzięki temu bardzo duża ale one nie uczestniczą w utrzymywaniu postawy ciała i dźwiganiu dużych ciężarów.
Zion, imo bez sterydów takich sylwetek goście nie zrobili, a w suple nie wierzę jakoś cudownie
No nie przesadzaj, to juz o truthsikerke sie ociera, ten kolo z 2 foty sterydy? Do czego?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 18:30
stdt napisał/a:
Ew. ten właśnie z 2 fotki to może i bez koksu
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 21:11
Dobrze, że są tu tacy znawcy sterydów co wiedzą kto co brał.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 21:15
Iliq, proszę Cię, cudów nie ma
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Eee tam, ty z kolei uwazasz, ze kazdy ladnie porobiony koles musi brac koks, no bez przesady, koks to nie jedyna droga. Moze koles robil pare ladnych lat a teraz ty go jednym zdaniem okreslasz. Bez sesu jak to mowil jasiu smietana.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 22:20
Kto tu mówi o cudach? Osoba, która ma dużo pieniędzy może:
- jadać 6-7 pełnowartościowych posiłków dziennie
- chodzić regularnie na masaże, odnowę biologiczną
- mniej się stresować
- brać suplementy / witaminy wszystko najlepsze i najwyższej jakość
- regularnie sypiać
- mięć dostęp do lekarzy, dietetyków i trenerów
- ćwiczyć parę lat
Przy takich warunkach osoby przy słabej genetyce będą przykozaczone. A jak ktoś ma ku temu predyspozycje to.... Ponadto nie rozumiem czemu wzięło się przekonanie, że jak ktoś brał sterydy to nie musiał zapieprzać równie ciężko, jak nie ciężej niż reszta. Oczywiście zawsze można byle jako ćwiczyć, byle jako jeść, etc. i utrzymywać że osoby które są bardzo przypakowane jadą równo na sterydach. Nie mówię tego akurat o Tobie ale może znasz kogoś kto ma takie podejście, może nawet znasz go bardzo dobrze...
oj tam oj tam, breatharianie jakos w to nie wierza
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 23:06
Mariusz tak samo bez rengeracji i reszty. Ja sporo rzeczy nie przestrzegam a i tak rosnę więc nie dziwi mnie jak niektórzy mogą być przypakowani.
Myślałem że razem z std nie nabieracie masy tak szybko jakbyście chcieli a zauważyłem dziwny przekonanie u ludzi, że jak zaczną ćwiczyć daną partię mięśni to od razu będą wyglądać w ten sposób:
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Sob Sty 28, 2012 01:12
Koks wiele ulatwia,a efekty sa nietrwale,nie wspominajac o demolce ukladu hormonalnego
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Sob Sty 28, 2012 06:06
Ja tam jadłem nawet kiedyś i 7x dziennie, waliłem tony supli, spałem na siłowni i jakoś efektów nie było zbytnio, nie wiem, może jestem bublem genetycznym
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 28, 2012 07:26
stdt napisał/a:
Ja tam jadłem nawet kiedyś i 7x dziennie, waliłem tony supli, spałem na siłowni i jakoś efektów nie było zbytnio, nie wiem, może jestem bublem genetycznym
Miałeś zły trening i/lub dietę. Prowadziłeś dziennik w którym zapisywałeś jakie ćwiczenia robisz, jak skacze siła, jak skacze masa, co jesz, ile jesz, jaki masz poziom energii? Testowałeś treningi z powtórzeniami rzędu 5-8 powtórzeń, 8-12, 12-15? Testowałeś treningi poniżej 45 minut i treningi po półtorej godziny? Testowałeś splity i FBW? Ile jadłeś węgli? Jakie protokoły żywieniowe testowałeś? W jaki sposób dbałeś o regenerację? Spodziewałeś się efektów z reklam?
Poczytaj o tym wimpie jak się rozwiną John zamieścił dopiero 2 arty na ten temat:
Kox sam w sobie aż tak ogromnych spadków nie powoduje, w większości przypadków to wynika z tego, że osoby go biorące snifują, spidują, etc. Pozatym mówiąc o koxie warto też dodać o jego jakości, omka a jakieś sterydy sterydy z górnej półki to niebo a ziemia... Ponadto sterydy są dla osób, które nabrały masy bez sterydów i mają zaporę przez którą nie mogą się przebić. Większość osób, które myślą o braniu sterydów to osoby, które wypróbują jeden protokół max dwa i biegają wołając w kółko "oni tak wyglądają bo brali sterydy". Aby brać sterydy też trzeba mieć bardzo dużą wiedzę na wiele tematów z tym związanych. Ktoś będzie brał sterydy, będzie miał strasznie duże przyrosty siłowe, skończy mu się cykl a tu nagle przy braku tak dobrej regeneracji kontuzja...
@Zbigy
Damn, dopatrzyłeś się że jednak wrzuciłem
Ostatnio zmieniony przez iliq Sob Sty 28, 2012 07:27, w całości zmieniany 2 razy
O ranyyyyy....
Obejrzałam cały film ,szkoda ,ze nie ma tłumaczenia .
Widać ,że chora na słoniowatość -co nie przeszkadza jej mieć niezły apetyt.
Jaki dobry mąż ,przecież słonia by mu lżej było umyć .
Szkoda tej ładnej ,młodej kobiety ,bo jak zrozumiałam jest podejrzana
o zabicie dziecka ,niewiem czy swojego .Tyle ,ze ona już jest więżniem swojej tuszy.
W sumie widac ,że lekarze chcą jej pomóc ,ale na moje oko szybciej wykończy opiekunów
bo serce jednak mocne ,skoro może pompować w te prawie 500 kg.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.