Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 18:12
Właśnie zacząłem oglądać no i cóż mogę powiedzieć - super kraj.
Już tam siebie widzę jak niosę na plecach te zwierzaki, z dużą ilością tłuszczu.
Tam nikt go nie odkraja, bo wiedzą że to cymes.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 19:19
Znajomy moich rodziców tam był i twierdzi, że mongołowie chorują na "TAKIE choroby o jakich nam się nie śniło". Uznał, że dzieje się tak z powodu ich "mięsnej diety"...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 19:26
Waldek B napisał/a:
Uznał, że dzieje się tak z powodu ich "mięsnej diety"...
No tak uznał, ale na jakiej podstawie to zrobił?
Zresztą z tego co do tej pory obejrzałem to jedzą obrobione term. zwierzaki, no więc...
No ale i tak, czynników chorobotwórczych może być dość sporo.
A wiesz może o jakie przykładowo choroby chodzi?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Lis 23, 2010 19:27, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 19:48
Acha, mówią, że nowe pokolenie już nie jada tak mięsnie i tłuszczowo jak ich dziadowie.
Nomadzi jedzą też mnóstwo nabiału, pod różną postacią; niektóre przykłady zupełnie mi nieznane.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Spędziłem tam miesiąc w zeszłym roku i trochę zakosztowałem ich kuchni. Odnośnie tych filmów powyżej to mogę powiedzieć że są w 100% zbieżne z tym co ja tam widziałem. Kuchnia mięsna i tłusta. Opiera się głównie na mięsie które sami hodują czyli owce, kozy, krowy, jaki, konie, wielbłądy i oczywiście do tego nabiał. Co mogę dodać, czego tam nie pokazali.
Mongołowie jedzą też zupy, przy czym mnie średnio to smakowało. Zupa to najczęściej nieprzyprawiony niczym, bardzo tłusty wywar z mięsa. W tym pływa mnóstwo gotowanego, również tłustego mięsa, a co ciekawe na wierzch czasem kładą coś podobnego do naleśnika. Po misce takiego specyfiku trzeba być naprawdę zawziętym, żeby sięgnąć po właściwe danie. Byłoby to całkiem dobre, gdyby było przyrządzone na ostro, niestety dla mnie zbyt mdłe.
Mongołowie jedzą też makarony i pieczywo, aczkolwiek tego ostatniego niewiele. Prawie w każdej knajpie można dostać makaron z mięsem. Bardzo dobra jest ichniejsza tradycyjna herbata. Robią ją z zielonej herbaty z dodatkami w postaci tłuszczu i soli. Co do ajraku, który był tam pokazany, mnie osobiście również bardzo smakował. Inne alkohole (piwo takie jak u nas, wódka) spożywają rzadko, ale można je dostać w sklepach. Co ciekawe w sklepach jest mnóstwo produktów z Polski: przetwory, konserwy (np. pasztet drobiowy o smaku łososia z koziegłów pod poznaniem ), słodycze itp.
Ja upodobałem sobie szczególnie jedną potrawę: baranina z czarnymi grzybami. Generalnie baran to podstawa ich wyżywienia, ale jadłem też na przykład gulasz z jaka. Po miesiącu jedzenia barana myślałem, że sam się w niego zamieniam, bo później już sam pachniałem jak baranina (ten zapach jest u nich nieodłączny wszędzie). Ale spokojnie mógłbym zamienić naszą kuchnię na ich, bo mnie odpowiada dużo mięsa. Ani razu się nie zatrułem i nie miałem żadnych problemów natury gastrologicznej.
Co do chorób to nie wiem, bo nie byłem tam z Lekarzami Bez Granic . Nie wyglądali na oko na szczególnie schorowanych. Natomiast jak na ich posturę to strasznie silne chłopy.
Młodsi Mongołowie może i nie jedzą już tak tradycyjnie, ale wydaje mi się że to dotyczy większych miast. Jeżeli żyją na stepie to najczęściej całymi rodzinami i w zgodzie z ich tradycjami.
Co do samczego końskiego mleka to nie kumam co to za farmazon.
ps. Odnośnie mongolskiej myśli technicznej. Pojawia się tam kilka razy taki niebieski przeszklony wieżowiec w kształcie żagla. Otóż jest to duma stolicy Mongolii, tyle że stoi pusty. Zaraz po wybudowaniu zapadł się jakiś metr pod ziemię i teraz nie wiadomo co z tym zrobić, więc sobie po prostu stoi nieużywany. Inny przykład: typowa mongolska umywalka składa się z wiadra z wywierconym kranikiem, pod nim jest umywalka, a pod umywalką drugie wiadro. Pierwsze napełniamy co jakiś czas, drugi opróżniamy co jakiś czas. Czasem miałem wrażenie, że ktoś dał im jakieś urządzenie, ale zapomniał dodać instrukcji obsługi. Zresztą cytując za pewną książką: "mycie jest zwyczajem nieznanym na stepie" więc niby skąd mają wiedzieć jak zamontować umywalkę.
_________________ Please do not feed trolls. It is unkind and unnecessary.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 07:29
Oj, molarze, to mi narobiłeś smaku.
W tym roku to już raczej nie będzie mi dane odwiedzić tamtych okolic, bo mam przewidziane inne. Ale w przyszłości chciałbym tam zawitać.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Generalnie polecam zobaczyć, ciekawy kraj. Można pojechać spokojnie "w ciemno", wystarczy wiza i transport do Mongolii (samolot lub pociąg), resztę można sobie znaleźć na miejscu. A no i warto umieć gadać po rosyjsku, bardziej niż po angielsku. Najlepiej oba języki - wtedy jest spora szansa że się uda jakoś dogadać. O Mongolskim można od razu zapomnieć. W miesiąc udało mi się zapamiętać kilka, kilkanaście słów.
_________________ Please do not feed trolls. It is unkind and unnecessary.
W wersji minimalistycznej myślę że uda się zamknąć w 4tys za miesiąc. Tylko trzeba wynaleźć tani samolot, względnie jechać koleją transsyberyjską. Tyle że samolotem dolecisz w dobę, koleją zajmie to jakieś 7-8, a dużej różnicy w cenie nie ma. Poza miastem spać można w namiocie spokojnie, w miastach nocleg od 5USD za dobę, czasem nawet taniej. Dobry obiad w podobnej cenie co nocleg. Gorzej jest z transportem już na miejscu. Transport publiczny jest śmiesznie tani, ale równie śmieszny jest jego zasięg, co oznacza że możesz po prostu nie dojechać w ogóle i utknąć gdzieś po drodze. O warunkach podróżowania tą metodą lepiej nie wspominać. 40 osób w autobusie przeznaczonym dla 35 to norma. Plus dowolna liczna dzieci i po 3 kartony bagażu na każdego podróżującego. I wcale nie przesadzam z tymi dziećmi, bo widziałem obrazki jak na jednym motocyklu jedzie para rodziców i trójka dzieci miedzy nimi. Można też wynająć samochód razem z kierowcą, nawet na cały miesiąc. Jak masz 4 osoby do interesu to cena jest już do przełknięcia. Optymalnie byłoby w 5-6 osób. Wtedy koszty są rozsądne, a komfort podróżowania w 7-os samochodzie jeszcze całkiem przyzwoity. Przy czym komfort należy rozumieć w ten sposób
Koszt wynajmu uaza za jeden dzień oscyluje w granicach 50USD + paliwo wg zużycia + wyżywienie kierowcy.
_________________ Please do not feed trolls. It is unkind and unnecessary.
Ostatnio zmieniony przez m Czw Kwi 07, 2011 00:44, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.