Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Co jest najważniejsze w życiu?
Autor Wiadomość
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Lis 13, 2010 01:18   Co jest najważniejsze w życiu?

Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik po majonezie i wypełnił go po brzegi dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny, oni zaś potwierdzili.Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli. Profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń.Profesor powiedział: "Chciałbym, byście wiedzieli, że ten słój jest jak Wasze życie. Kamienie - to ważne rzeczy w życiu: Wasza rodzina, Wasz partner, Wasze dzieci, Wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego innego, Wasze życie i tak byłoby wypełnione. Żwir - to inne, mniej ważne rzeczy: Wasze mieszkanie, Wasz dom albo Wasze auto. Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu, w tym Waszą ciężką pracę. Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie. Tak jest też w życiu. Jeśli poświęcicie całą Waszą energię na drobne rzeczy (pracę), nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego dbajcie o rzeczy istotne - poświęcajcie czas Waszym dzieciom i Waszemu partnerowi, dbajcie o zdrowie. Zostanie Wam jeszcze dość czasu na pracę, dom, zabawę itd. Zważajcie przede wszystkim na duże kamienie - one są tym, co się naprawdę liczy.Reszta to piasek.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Not Sure 
El Comandante


Wiek: 57
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 34
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 13, 2010 13:01   Re: Co jest najważniejsze w życiu?

gam napisał/a:
Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i ...


Słój po majonezie? Toż to chyba optymalny profesor był. Pomińmy zatem jego wywody milczeniem...
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob Lis 13, 2010 19:03   

Zdrowie to cały majątek człowieka :viva:
_________________
marzena kiwi
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Lis 13, 2010 19:46   

Cytat:
Co jest najwazniejsze w zyciu?


NAjwazniejszy jest szacunek ludzi ulicy...
...i Polonia Warszawa 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 13, 2010 20:22   

zenon napisał/a:
NAjwazniejszy jest szacunek ludzi ulicy...
...i Polonia Warszawa 8)

Pierwsze mam
Z drugim mam problem :-D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Sob Lis 13, 2010 21:40   Re: Co jest najważniejsze w życiu?

WITAM :hug:


gam napisał/a:
Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik po majonezie i wypełnił go po brzegi dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny, oni zaś potwierdzili.Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli. Profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń.Profesor powiedział: "Chciałbym, byście wiedzieli, że ten słój jest jak Wasze życie. Kamienie - to ważne rzeczy w życiu: Wasza rodzina, Wasz partner, Wasze dzieci, Wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego innego, Wasze życie i tak byłoby wypełnione. Żwir - to inne, mniej ważne rzeczy: Wasze mieszkanie, Wasz dom albo Wasze auto. Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu, w tym Waszą ciężką pracę. Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie. Tak jest też w życiu. Jeśli poświęcicie całą Waszą energię na drobne rzeczy (pracę), nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego dbajcie o rzeczy istotne - poświęcajcie czas Waszym dzieciom i Waszemu partnerowi, dbajcie o zdrowie. Zostanie Wam jeszcze dość czasu na pracę, dom, zabawę itd. Zważajcie przede wszystkim na duże kamienie - one są tym, co się naprawdę liczy.Reszta to piasek.


to jest z tego miejsca :
Życie.
17.01.2008 o 08:51
"Historia z nieznanego mi źródła":
http://www.mojageneracja.pl/3978128/0/0


POZDRAWIAM Z ZIELNEJ GÓRY :papa:
 
     
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 15:46   

zenon napisał/a:
Cytat:
Co jest najwazniejsze w zyciu?


NAjwazniejszy jest szacunek ludzi ulicy...

Jest jedna rzecz dla której warto żyć ...
i nie zmienia się nic.
_________________
Please do not feed trolls. It is unkind and unnecessary.
 
     
Kefa 

Pomogła: 4 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 30 Lis 2010
Posty: 110
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 17:43   

To bardzo znana "powiastka filozoficzna". U mnie w pracy wisi w gablocie i działa demoralizująco, bo przecież w tej opowieści praca jest zaledwie piaskiem haha. W wersji angielskiej największe/ najważniejsze są piłki golfowe 8-) , kamienie na drugim miejscu. No i powiastka jest rozszerzona.

Bo oprócz słoju, kamyków, piasku, profesor przyniósł także dwie filiżanki za kawą. Po zakonczonym pokazie jeden ze studentów pyta się profesora, co oznaczają te filiżanki. Profesor się uśmiechnął, i wlał te kawy do słoja. Kawa oczywiście wsiąkła w piasek, więc też się zmieściła. "Bo widzicie, choćby nie życie wasze było wypełnione po brzegi, zawsze znajdzie się chwila czasu, aby napić się kawy z przyjacielem."

P.S. Polacy zmienili końcówkę, zamiast kawy pojawiło się piwo, a konkluzja brzmi: "choćby twoje życie było wypełnione po brzegi, zawsze znajdzie się czas na dwa browce!" :roll:
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 17:45   

MARZENIA i PASJE
Honor, braterstwo, wolność, oddanie
Dostrzeganie głębszego sensu, nawet w najprostszych elementach naszego skundlałego życia.
....
biesiady
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
:-)
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Kefa 

Pomogła: 4 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 30 Lis 2010
Posty: 110
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 17:50   

Paweł-poprostu napisał/a:
Dostrzeganie głębszego sensu, nawet w najprostszych elementach naszego skundlałego życia.


Skoro się skundliło, to znaczy, że kiedyś było bardziej rasowe? ;)
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 18:02   

Tak, szacunek dla wszystkich jest ważny, czas jest cenny, ale powinniśmy znaleźć czas dla potrzebującym wsparcia, to i tak niewiele, ja go znajduję, chociaż doba jest za krótka.
_________________
marzena kiwi
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 18:22   

Kiwi, załóżmy, że wikłasz się w paskudne małżeństwo, w którym średnio kilka razy na tydzień dostajesz potężne lanie po całym ciele od śmierdzącego alkoholem faceta (oczywiście, przed ślubem był inny). Wedle Twojej dewizy, szanujesz "wszystkich", czyli jego też.

Załóżmy, że na Twoich oczach rozgrywa się dramat. Kilku gości najpierw maltretuje fizycznie kobietę, potem wielokrotnie gwałci, na koniec wlecze w knieje i dobija zrzucając kamień na głowę. Wedle Twojej, w moim mniemaniu, wyjątkowo nieszczerej i zakłamanej dewizy, szanujesz tych oprawców.

Załóżmy też, że Twój sąsiad wpada w szał i wzorem starożytnych, rozbija dziecko o ścianę. Jak rozumiem, też go szanujesz?

Podstawowy błąd takiego dobrystycznego rozumowania polega na tym, że nie może ono odpowiadać rzeczywistości. Mało tego, kto twierdzi, że szanuje wszystkich, nie szanuje nikogo, przede wszystkim zaś siebie. Myślę Kiwi, że dokonujesz wielokrotnego, brutalnego gwałtu na pojęciu "SZACUNKU", chlastając nim na lewo i prawo. Zresztą nie Ty jedna. Nie muszę chyba dodawać, że absolutnie nie wierzę w to, że kochasz i szanujesz wszystkich. Te różowe deklaracje są jak wydmuszki.

Już po przeczytaniu mojego posta, zdenerwuję Cię wyraźnie, ale wyprzesz to w mgnieniu oka lub skłamiesz, używając jakiejś emotki podkreślającej różowe intencje.
Albo nie odpowiesz.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Gru 17, 2010 18:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 19:35   

Najważniejsza jest wiara, nadzieja, miłość.
_________________

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 19:52   

M i T napisał/a:
Kiwi, załóżmy, że wikłasz się w paskudne małżeństwo, w którym średnio kilka razy na tydzień dostajesz potężne lanie po całym ciele od śmierdzącego alkoholem faceta (oczywiście, przed ślubem był inny). Wedle Twojej dewizy, szanujesz "wszystkich", czyli jego też.

Załóżmy, że na Twoich oczach rozgrywa się dramat. Kilku gości najpierw maltretuje fizycznie kobietę, potem wielokrotnie gwałci, na koniec wlecze w knieje i dobija zrzucając kamień na głowę. Wedle Twojej, w moim mniemaniu, wyjątkowo nieszczerej i zakłamanej dewizy, szanujesz tych oprawców.


Tomek

MASAKRA, co to za scenariusze rodem z jakiegoś horroro-dramatu.
Jak dla mnie to stanowczo za dużo w tym fikcji...telewizji :razz:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 20:01   

Jak rozumiem, zabrzmiało to dla Ciebie jak zajawka fantasy? To się po prostu nie zdarza i wywodzi z tv? Brawo!
A co jest tą masakrą? Co Cię tak zniesmaczyło?

Ponadto, Kiwi, dobrze być odpowiedzialnym za to, co się pisze. "Wszystkich kocham", "wszystkich szanuję", "wszystkich nienawidzę". Te zwroty brzmią kurewsko fałszywie, ktokolwiek i gdziekolwiek by ich nie użył.


Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Gru 17, 2010 20:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 20:09   

Dla mnie jest to niewyobrażalne po prostu. Tak - fantasy. Uwierzysz mi czy nie, dla mnie takie rzeczy nie istnieją, może dlatego, że nie oglądam/czytam/słucham mediów.
Nie zdarzyły i nie zdarzą takie akcje wokół mnie, w moim świecie. Może ograniczonym, kto wie...ale mi z tym dobrze.

Kiwi4 nie napisała, że szanuje wszystkich.
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 20:14   

Ja wolę czytać i oglądać co innego :hah:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 20:26   

sinsemilla napisał/a:
Ja wolę czytać i oglądać co innego :hah:

Wobec tego, co Cię zmusiło do przeczytania tej horroromasakry rodem z tv?

Tomek
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 20:34   

M i T napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
Ja wolę czytać i oglądać co innego :hah:

Wobec tego, co Cię zmusiło do przeczytania tej horroromasakry rodem z tv?

Tomek

Wnikliwie czytam posty, na które w jakiś sposób odpowiadam.
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 20:39   

sinsemilla napisał/a:
Ja wolę czytać i oglądać co innego :hah:

Nie ma to, jak beznamiętnie unosić się nad tym wszystkim, w błogim wyparciu i nieświadomości... Nie ma to, jak ucieczka w ezoterykę czy inne new-age'owe czary-mary i kontemplację tzw. "wszechświata". Byle jak najdalej od brutalnej rzeczywistości, bo przecież w Twoim świecie takie rzeczy się nie dzieją, a więc pewnie w ogóle... nie istnieją. No bo po co się przejmować sprawami dotyczącymi jakichś nieznanych Ci osób? Po co współczuć, po co się wkurzać, skoro nie dotyczy to Twojego świata? Po co cały wachlarz emocji, kiedy wystarczy skupić się na permanentnej błogiej radości... Tiaaaaa...

Zapewne Twoja "filozofię" najlepiej ilustruje ten obrazek:


Nie ukrywam, że niezmiernie wkurzam się, kiedy spotykam reakcje pełne tumiwisizmu i obojętności na cierpienie czy niesprawiedliwość. Tym samym daje się przyzwolenie dla tzw. "zła" (jakkolwiek je definiujemy i pojmujemy). Jak ulał pasuje tu jeden z moich ulubionych cytatów (miałam na studiach manię wypisywania ich do zeszytu, a niektóre poruszają mnie do dziś):

"Nie bój się wrogów – w najgorszym razie mogą cię zabić. Nie bój się przyjaciół – w najgorszym razie mogą cię zdradzić. Strzeż się obojętnych – nie zabijają i nie zdradzają, ale za ich milczącą zgodą mord i zdrada istnieją na świecie." (Bruno Jasieński)

Marishka
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 20:52   

M i T napisał/a:
Jak rozumiem, zabrzmiało to dla Ciebie jak zajawka fantasy? To się po prostu nie zdarza i wywodzi z tv? Brawo!
Ponadto, dobrze być odpowiedzialnym za to, co się pisze. "Wszystkich kocham", "wszystkich szanuję", "wszystkich nienawidzę". Te zwroty brzmią kurewsko fałszywie, ktokolwiek i gdziekolwiek by ich nie użył.
A co jest tą masakrą? Co Cię tak zniesmaczyło?

Tomek

A jak byś żył za czasów wielkich krucjat kiedy to zabójstwo poganina było oznaką honoru i męstwa, kiedy waląc obuchem "zło" stajesz się dobry.
Powiedzmy że byś bezgranicznie wierzył w boga i w słowa księdza z ambony.
Zabił byś na chwałę królestwa niebieskiego, ku czci twoich przodków czy byś oszczędził niewinnego człowieka, skazując siebie na wieczną banicje, ogień piekielny?
Czy uważasz zło za pojęcie względne, czy raczej rozwinięcie owej filozofii jako klepanie bezmyślnych frazesów?
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Pią Gru 17, 2010 22:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 20:53   

M i T napisał/a:
No bo po co się przejmować sprawami dotyczącymi jakichś nieznanych Ci osób? Po co współczuć, po co się wkurzać, skoro nie dotyczy to Twojego świata? Po co cały wachlarz emocji, kiedy wystarczy skupić się na permanentnej błogiej radości... Tiaaaaa...


Zapewne Cie zdziwię, ale mój własny świat to nie jest błoga radość..Chociaż chciałabym, a co.
A wachlarz emocji mam co dnia, swój, dziecka, ludzi wokół. Po kiego grzyba mi roztkliwiać się nad zmaltretowaną matką 10-iorga dzieci z Zadupia, którą pokazują na TVNie. Przecież to telewizja. Tam może grać ktokolwiek.

M i T napisał/a:
Nie ukrywam, że niezmiernie wkurzam się, kiedy spotykam reakcje pełne tumiwisizmu i obojętności na cierpienie czy niesprawiedliwość. Tym samym daje się przyzwolenie dla tzw. "zła" (jakkolwiek je definiujemy i pojmujemy).

Marishka

No i chwała za to. Też mnie to wkurza i działam, jak dzieje się to obok mnie. Chociaż ja takich rzeczy chyba nie przyciągam, nie wiem, nie jestem świadkiem takich wielkich niesprawiedliwości czy cierpień.
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 19:23   

M i T, tak naprawdę od zła uwolniłam się trzy lata temu, od alkoholika, ale nie mogę stwierdzić, że go nienawidzę , jest mi go żal. Chyba za dużo oglądasz złych filmów, ja nie oglądam żadnych filmów,no, może dwa razy w roku jakieś komedie, mnie interesują inne programy. Co do zła i tych złych ludzi, to jest mi ich żal, bo zło powraca ze zdwojoną siłą. Wiem o takich ludziach , którzy teraz bardzo żałują swoich czynów , ale ja osobiście nie odpycham ich jak Ty, nie jestem egoistką. Łatwo być gdzie jest dobrze, łatwo sie odwracać od zła , ja to wiem, ale ja patrzę na świat otwartymi oczami i widzę w tych złych dobro, bo oni tego potrzebują. Ci źli inaczej reagują jak wysyłasz im dobro, to są zupełnie inni ludzie. :-)
_________________
marzena kiwi
 
     
Tymianek 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 55
Skąd: Podlasie
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 19:40   

kiwi4 napisał/a:
M i T, tak naprawdę od zła uwolniłam się trzy lata temu, od alkoholika, ale nie mogę stwierdzić, że go nienawidzę , jest mi go żal. Chyba za dużo oglądasz złych filmów, ja nie oglądam żadnych filmów,no, może dwa razy w roku jakieś komedie, mnie interesują inne programy. Co do zła i tych złych ludzi, to jest mi ich żal, bo zło powraca ze zdwojoną siłą. Wiem o takich ludziach , którzy teraz bardzo żałują swoich czynów , ale ja osobiście nie odpycham ich jak Ty, nie jestem egoistką. Łatwo być gdzie jest dobrze, łatwo sie odwracać od zła , ja to wiem, ale ja patrzę na świat otwartymi oczami i widzę w tych złych dobro, bo oni tego potrzebują. Ci źli inaczej reagują jak wysyłasz im dobro, to są zupełnie inni ludzie. :-)


W ramki!
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 22:13   

kiwi4 napisał/a:
ale ja patrzę na świat otwartymi oczami i widzę w tych złych dobro, bo oni tego potrzebują. Ci źli inaczej reagują jak wysyłasz im dobro, to są zupełnie inni ludzie. :-)


Pięknie kiwi4.
Świat i ludzie są naszym lustrem.
Oceniając i wytykając wady innym, tak naprawdę, to wytykamy je sobie. Tak samo z zaletami. Dzięki temu, można się wiele dowiedzieć ...o sobie. :-)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 22:20   

MiT napisał/a:
Nie ma to, jak beznamiętnie unosić się nad tym wszystkim, w błogim wyparciu i nieświadomości... Nie ma to, jak ucieczka w ezoterykę czy inne new-age'owe czary-mary i kontemplację tzw. "wszechświata". Byle jak najdalej od brutalnej rzeczywistości, bo przecież w Twoim świecie takie rzeczy się nie dzieją, a więc pewnie w ogóle... nie istnieją. No bo po co się przejmować sprawami dotyczącymi jakichś nieznanych Ci osób? Po co współczuć, po co się wkurzać, skoro nie dotyczy to Twojego świata? Po co cały wachlarz emocji, kiedy wystarczy skupić się na permanentnej błogiej radości... Tiaaaaa...


Miarisko jaka jest zaleta oglądania bądź czytania jakichś smętów na temat ile osób umarło, ile osób głoduje, ile osób czeka na coś tam? Nie widzę w tym żadnej korzyści dla siebie a z new-age'ami nie mam nic wspólnego. Fakt kiedyś uciekałem w ezoterykę, czakry, astrale, świadome sny jednak im bardziej wiem czego chcę tym coraz mniej mi potrzebna ezoteryka. Jak byłem zagubiony zastanawiałem się nad tym co będzie w niebie, śniłem o kobietach o podróżach i kasie. Teraz większy nacisk kładę na rzeczywistość ale mimo to nie mam ochoty wiedzieć co mówią w TV a co mi to dobrego da 8/
kiwi napisał/a:

Co do zła i tych złych ludzi, to jest mi ich żal, bo zło powraca ze zdwojoną siłą. Wiem o takich ludziach , którzy teraz bardzo żałują swoich czynów , ale ja osobiście nie odpycham ich jak Ty, nie jestem egoistką.

A ja myślę że zło powraca z siłą 1.75 razy mocniejszą :roll: Nie jesteś egoistką bo pogadasz z kimś kogo nie lubisz? czy może zrobisz coś żeby poczuć się gorzej i potem móc stwierdzić że nie jesteś egoistką dzięki czemu poczujesz się lepiej? Kiwi wytłumacz mi jak ktokolwiek może nie być egoistą, nie mówić ale nie być egoistą.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 07:24   

sinsemilla napisał/a:
Oceniając i wytykając wady innym, tak naprawdę, to wytykamy je sobie.

Czyli wytykając komuś, że dopuścił się zabójstwa, oceniając ten czyn bardzo surowo tak naprawdę wytykamy go sobie? :shock:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 10:34   

Hannibal napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
Oceniając i wytykając wady innym, tak naprawdę, to wytykamy je sobie.

Czyli wytykając komuś, że dopuścił się zabójstwa, oceniając ten czyn bardzo surowo tak naprawdę wytykamy go sobie? :shock:

Wady, nie czyny.
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:16   

iliq, czyny są odzwierciedleniem naszej duszy. To, że do kogoś nie czujesz sympatii, to nie znaczy, że masz go kopać, czasami ci sympatyczni ci dopieką, ale to nie znaczy, że masz ich kopać. Nie można nienawidzić , trzeba kochać, to dla wielu bardzo trudne. Wiesz, znam człowieka , który zazdrości, bo ktoś sobie coś kupił itd. jaki on jest biedny, żal mi jego, bo on tkwi w nicości, nie pomyśli, a może ktoś potrzebuje pomocy bezinteresownej , on jest nieszczęśliwy. Ktoś mi kiedyś powiedział, od Pani emanuje radość, miłość jak od Matki Terasy, odpowiedziałam, ja jej nie naśladuję, ja kocham dobroć i chcę czuć ją od innych , bo wtedy jestem szczęśliwa Zadowolona Marzenka. Są, którzy mówią, zazdroszczę Ci, Ty się niczym nie przejmujesz, ale ja odrzucam to co złe, odpycham to dobrem, dobrymi myślami, to działa. Kiedyś(około 10 lat temu) byłam zła na kolegę syna, myślałam intensywnie żeby coś mu się stało, żeby się odczepił. Miał wypadek samochodowy, jest na rencie. Czy to było dobre ?, to było bardzo złe, życie uczy nas pokory i miłości, jest mi smutno, że nie wszystkich ;-(
_________________
marzena kiwi
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:19   

Ale z natury jestem wesołą istotą, radość też działa na ludzi :hah:
_________________
marzena kiwi
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:24   

sinsemilla napisał/a:
Wady, nie czyny.

A wytykając komuś, że jest nieuczciwy to już odniesienie się do jego wady?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:27   

kiwi4 napisał/a:
Ale z natury jestem wesołą istotą, radość też działa na ludzi :hah:

Tak, często dezorientacją :shock: :hihi:

Powracając do tematu wątku, co jest najważniejsze w życiu?
Moja odpowiedź brzmi: Wszystko w życiu jest ważne w takim samym stopniu.
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:31   

sinsemilla napisał/a:
Powracając do tematu wątku, co jest najważniejsze w życiu?
Moja odpowiedź brzmi: Wszystko w życiu jest ważne w takim samym stopniu.

A to ciekawe :D
Czyli np. samochód jest wg Ciebie równie istotny jak ZDROWIE?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:33   

kiwi4 napisał/a:
Nie można nienawidzić , trzeba kochać

Kiwi, nie mogę już dłużej wytrzymać! Niniejszym gratuluję Ci zdobycia tytułu Największego Forumowego DOBRYSTY Wszechczasów! :viva: :pada: W tej zaciekłej "rywalizacji" pokonałaś nawet Waldka :viva: :pada:

A oto specjalna nagroda, idealna dla Ciebie (niestety, do kupienia już we własnym zakresie):
http://allegro.pl/recepta...1362805683.html

"Dobrysta", to nie jest określenie mające na celu obrażenie Ciebie. Dlatego dostajesz taki, a nie inny prezent, ponieważ doskonale wyjaśnia on, co się za tym określeniem kryje (skąd się bierze i jakie ma skutki uboczne). Zresztą, jak już wiele razy pisałam, jest to lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy twierdzą, że interesuje ich związek psyche i ciała.

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Gru 19, 2010 15:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:36   

Hannibal napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
Wady, nie czyny.

A wytykając komuś, że jest nieuczciwy to już odniesienie się do jego wady?


Tak.

Bo jak np. ktoś był i jest uczciwy, to nie będzie zauważał nieuczciwości u innych, bo tego nie zna, nie wie co to nieuczciwość...
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:38   

M i T napisał/a:
Największego Forumowego DOBRYSTY Wszechczasów! :viva: :pada: W tej zaciekłej "rywalizacji" pokonałaś nawet Waldka :viva: :pada:


Marishka


Kiwi4, gratuluję ! :pada:

Marishka, czy dzieci też są "dobrystami"?
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:41   

M i T , nerwowość, to zły doradca. Ja nie potrzebuje tytułów , nie tędy droga, źle się czuję jak ktoś mnie faworyzuje, jestem zawsze sobą. Tego prezentu akurat nie potrzebuję , ale dziękuję, nie skorzystam, nie potrzebuję wsparcia. Uśmiechnij się, to tak niewiele :papa:
_________________
marzena kiwi
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:42   

sinsemilla napisał/a:
Bo jak np. ktoś był i jest uczciwy, to nie będzie zauważał nieuczciwości u innych, bo tego nie zna, nie wie co to nieuczciwość...

Zaiste ciekawa jest Twa filozofia
Czyli jak ktoś mnie najzwyczajniej w świecie oszuka to nie zauważę tej nieuczciwości? :faint:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:43   

Hannibal napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
Powracając do tematu wątku, co jest najważniejsze w życiu?
Moja odpowiedź brzmi: Wszystko w życiu jest ważne w takim samym stopniu.

A to ciekawe :D
Czyli np. samochód jest wg Ciebie równie istotny jak ZDROWIE?

Niech odpowie ktoś, kto ma samochód :) Czasem szybki transport ratuje życie i zdrowie, czasem życie traci się przez samochód...
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:44   

Hannibal, nie zawsze można zauważyć nieuczciwość, ale kto się z tym źle czuje ? , kto myśli, że wróg czi się za rogiem ?
_________________
marzena kiwi
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:45   

No dobra, to zamień samochód na długopis, ceteris paribus. Dalej to samo?
sinsemilla napisał/a:
Niech odpowie ktoś, kto ma samochód :)

Tak, znam takich ludzi osobiście.
Oczywiście odpowiedzą, że ZDROWIE.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Gru 19, 2010 15:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:45   

Hannibal napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
Bo jak np. ktoś był i jest uczciwy, to nie będzie zauważał nieuczciwości u innych, bo tego nie zna, nie wie co to nieuczciwość...

Zaiste ciekawa jest Twa filozofia
Czyli jak ktoś mnie najzwyczajniej w świecie oszuka to nie zauważę tej nieuczciwości? :faint:

To zależy...od Ciebie i Twoich wad i zalet :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:47   

Zdrowie jest najważniejsze, bo wtedy niepotrzebny jest samochód. Samochód może być przydatny, bo sama kiedyś na wariata w piżamie wiozłam do Szpitala przedzawałowca , kobietę ;-(
_________________
marzena kiwi
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:48   

kiwi4 napisał/a:
Hannibal, nie zawsze można zauważyć nieuczciwość

ja mówię o przypadkach oczywistych
np. ktoś pożycza ode mnie 100 zł i mówi, że odda, no a nie oddaje, nigdy
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:49   

sinsemilla napisał/a:
czy dzieci też są "dobrystami"?

W żadnym razie! Dziecko potrafi szczerze powiedzieć np. do nielubianej babci "nienawidzę cię!" Dopiero od rodziców i innych dowiaduje się, że nie wolno się złościć, że ma kochać babcię nawet jak ta daje mu klapsy (bo to z miłości), etc. Małe dziecko jest o wiele bardziej w zgodzie ze swoimi uczuciami, nie tłumi je, póki nie zaczyna się "odpowiednia" tresura lub bezstresowe wychowanie. Rodzice, którym nie wolno było odczuwać złości i/lub którzy za to byli karani, będą tak samo zakazywać swoim dzieciom odczuwania złości, a ci z kolei przeniosą te "tradycje" na własne dzieci, i tak w kółko, w nieskończoność...

Ale na temat złości i innych uczuć jest już na tym Forum multum wątków, nie mam czasu na powtórki...

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Gru 19, 2010 15:53, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:50   

sinsemilla napisał/a:
To zależy...od Ciebie i Twoich wad i zalet :)

Wady każdy ma.
Ale to, że się je ma nie oznacza, że nie można pewnych rzeczy nazywać po imieniu.
Takie jest moje zdanie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:52   

Hannibal napisał/a:
No dobra, to zamień samochód na długopis, ceteris paribus. Dalej to samo?
sinsemilla napisał/a:
Niech odpowie ktoś, kto ma samochód :)

Tak, znam takich ludzi osobiście.
Oczywiście odpowiedzą, że ZDROWIE.

Tak jak pisałam, dla mnie wszystko ma taką samą ważność. Zdrowie, czy kubek, z którego piję właśnie swoją Yerbę ;) Dlaczego trzeba coś "faworyzować"? Skoro coś w moim życiu JEST, to znaczy, że jest ważne. Ludzie/rzeczy nie ważni/e, znikają, w mgnieniu oka. :-)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:56   

Hannibal napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
To zależy...od Ciebie i Twoich wad i zalet :)

Wady każdy ma.
Ale to, że się je ma nie oznacza, że nie można pewnych rzeczy nazywać po imieniu.

Ofkors, nawet trzeba! Ja się przy okazji uczę czegoś...o sobie :-)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:59   

M i T napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
czy dzieci też są "dobrystami"?

W żadnym razie! Dziecko potrafi szczerze powiedzieć np. do nielubianej babci "nienawidzę cię!"
Marishka

O łaaa, nie wyobrażam sobie, żeby moje dziecko miało komukolwiek powiedzieć "nienawidzę cię". Póki co nie zna takiego słowa nawet...a Uczucie...
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 15:59   

Sinsemilla , Twoje zdanie jest inne jak moje, ale każdy inaczej widzi, odczuwa. Ja jednak zostanę przy swoim, dla mnie zdrowie jest najważniejsze , bo bez dobrego zdrowia to do bani. Przecież każdy z nas myśli, na starość nie chciałbym chorować jak ta Pani czy Pan , czyż nie ?. Kubek sobie kupisz i inne materialne potrzeby zaspokoisz, czyż nie :-)
_________________
marzena kiwi
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 16:00   

sinsemilla napisał/a:
dla mnie wszystko ma taką samą ważność.

Czyli nic nie ma żadnej wartości. To dokładnie tak, jak z miłością do wszystkich. Kocha się "wszystkich", czyli nikogo. To brak systemu wartości i odpowiedzialności za swoje życie i decyzje. Morderczy relatywizm. Tu nie trzeba wysilać się, oceniać, analizować, zastanawiać się, co jest dobre, złe, ważne, bezwartościowe. Wszystko jest dobre i potrzebne. :razz:

Żeby zrozumieć, co jest wartościowe, a co badziewiaste, nad czym warto się pochylić, a co wypieprzyć z życia, potrzeba ogromnego wysiłku i uwagi. Konkrety wymagają zrozumienia i odpowiedzialności, a bełkotać komunały każdy może.

Brak oceny = lęk przed odpowiedzialnością. A człowiek nieodpowiedzialny jest skrajnie niebezpieczny (jeśli nawet nie dla innych, to dla siebie).

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Gru 19, 2010 16:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 16:04   

M i T napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
dla mnie wszystko ma taką samą ważność.

Czyli nic nie ma żadnej wartości.
Marishka


Ważność czegoś a wartość czegoś to dwie osobne kwestie.
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 16:06   

kiwi4 napisał/a:
Sinsemilla , Twoje zdanie jest inne jak moje, ale każdy inaczej widzi, odczuwa. Ja jednak zostanę przy swoim, dla mnie zdrowie jest najważniejsze , bo bez dobrego zdrowia to do bani. Przecież każdy z nas myśli, na starość nie chciałbym chorować jak ta Pani czy Pan , czyż nie ?. Kubek sobie kupisz i inne materialne potrzeby zaspokoisz, czyż nie :-)

Rozpatruję to w Tu i Teraz, a nie w przyszłości, czy z to z zakupem czegoś czy stratą. :-)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 16:10   

M i T, masz rację, trzeba, nawet każdy musi analizować co jest dobre, a co złe, ale powinniśmy również nie bać się, nauczyć się wypowiadać to co nam się nie podoba, ale bez złości, przynajmniej ja to stosuję. Z synem zawsze tak rozmawiam , z innymi też, nikt do mnie nie miał pretensji , jedynie ktoś nagle zaniemówił, czyli zaczął myśleć. Co do dzieci, to prawda , one mówią prawdę, ale czasami nieprawdę , my tak to odbieramy i mówimy, że kłamią, chcąc coś i koloryzują .
_________________
marzena kiwi
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 16:13   

sinsemilla napisał/a:
Rozpatruję to w Tu i Teraz, a nie w przyszłości, czy z to z zakupem czegoś czy stratą.

Jak widać są dwa sposoby pojmowania "tu i teraz":

Jeden (odpowiedzialny) zarówno uwzględnia przeszłość (bo ona wpływa na teraźniejszość) jak i przyszłość (bo teraźniejszość ma na nią wpływ).

Drugi (nieodpowiedzialny, bo "po mnie choćby potop") odcina się od przeszłości i nie przejmuje się przyszłością.

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Gru 19, 2010 16:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 16:16   

kiwi4 napisał/a:
nauczyć się wypowiadać to co nam się nie podoba, ale bez złości, przynajmniej ja to stosuję.

Złość jest tylko UCZUCIEM. Odnoszę wrażenie, że mylisz uczucie ze sposobem jego wyrażania, czyli czynem. Było już o tym wiele razy...

Marishka
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 16:17   

M i T napisał/a:

"tu i teraz":

Jeden (odpowiedzialny) zarówno uwzględnia przeszłość (bo ona wpływa na teraźniejszość) jak i przyszłość (bo teraźniejszość ma na nią wpływ).

Marishka


Marishka, proszę, opisz co oznacza "uwzględnia".

Bo dla mnie to się wyklucza, lecz mogę się mylić.
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 16:22   

Patrz nawias - wszystko opisałam.
Patrz inne posty/wątki - wszystko wyjaśniłam.
Nie mam dziś już więcej czasu na powtórki ulubionych odcinków.
Odpowiedzialność wzywa do wartościowania rzeczy nieważnych i pakowania (się).
:-D
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Gru 19, 2010 16:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 16:24   

M i T napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
Rozpatruję to w Tu i Teraz, a nie w przyszłości, czy z to z zakupem czegoś czy stratą.

Jak widać są dwa sposoby pojmowania "tu i teraz":

Jeden (odpowiedzialny) zarówno uwzględnia przeszłość (bo ona wpływa na teraźniejszość) jak i przyszłość (bo teraźniejszość ma na nią wpływ).

Drugi (nieodpowiedzialny, bo "po mnie choćby potop") odcina się od przeszłości i nie przejmuje się przyszłością.

Marishka

A co Ty na to?

Trzeci ( "po mnie choćby potop") odcina się od przeszłości i nie przejmuje się przyszłością, lecz żyje Tu i Teraz z dbałością o Siebie i innych.
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 16:26   

M i T napisał/a:

Odpowiedzialność wzywa do wartościowania rzeczy nieważnych i pakowania (się).
:-D
Marishka


No ja właśnie jestem w trakcie, pakowania. Tak całkiem serio :-D
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 17:24   

kiwi napisał/a:
iliq, czyny są odzwierciedleniem naszej duszy. To, że do kogoś nie czujesz sympatii, to nie znaczy, że masz go kopać, czasami ci sympatyczni ci dopieką, ale to nie znaczy, że masz ich kopać. Nie można nienawidzić , trzeba kochać, to dla wielu bardzo trudne.

Jeśli kogoś nie lubię to odcinam z nim kontakty, jeśli jestem skazany na przebywanie w pobliżu takiej osoby to robię wszystko żeby jej tak dopieprzyć abym miał od niej spokój. Jeśli kochasz osoby które nie zasługują na miłość to krzywdzisz te które zasługują na tą miłość, pewnie też uważasz że każdy jest wyjątkowy ale jeśli każdy jest wyjątkowy co w każdym takiego wyjątkowego? :razz:

kiwi napisał/a:
Wiesz, znam człowieka , który zazdrości, bo ktoś sobie coś kupił itd. jaki on jest biedny, żal mi jego, bo on tkwi w nicości, nie pomyśli, a może ktoś potrzebuje pomocy bezinteresownej , on jest nieszczęśliwy.

Jak ktoś może dać coś czego nie ma? Po co ta osoba ma więcej myśleć o innych skoro nie potrafi zatroszczyć się o sobie samą?

kiwi napisał/a:
Ktoś mi kiedyś powiedział, od Pani emanuje radość, miłość jak od Matki Terasy, odpowiedziałam, ja jej nie naśladuję, ja kocham dobroć i chcę czuć ją od innych , bo wtedy jestem szczęśliwa Zadowolona Marzenka. Są, którzy mówią, zazdroszczę Ci, Ty się niczym nie przejmujesz, ale ja odrzucam to co złe, odpycham to dobrem, dobrymi myślami, to działa.

A mądrzejszy głupszemu ustępuje, błogosławieniu schorowani i ubodzy i inne takie wygłaszane przez ludzi którzy muszą coś zrobić żeby uspokoić sumienie Kiwi czy nie uważasz że gdybyś naprawdę uważała się za osobę dobrą nie musiałabyś na każdym kroku tego podkreślać?

kiwi napisał/a:
Kiedyś(około 10 lat temu) byłam zła na kolegę syna, myślałam intensywnie żeby coś mu się stało, żeby się odczepił. Miał wypadek samochodowy, jest na rencie. Czy to było dobre ?, to było bardzo złe, życie uczy nas pokory i miłości, jest mi smutno, że nie wszystkich ;-(

I to oczywiście Twoja zasługa. Nie wpadłaś na to że skoro masz taką moc i to wypłynęło z Cb możesz myśleć równie intensywnie o tym żebym dostał 100 tysięcy $? Skoro umiesz powodwać wypadki samochodowe siłą woli to stworzenie kasy nie będzie dla Ciebie większym problemem :what:
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Gru 20, 2010 09:24   

M i T napisał/a:
Kiwi, nie mogę już dłużej wytrzymać! Niniejszym gratuluję Ci zdobycia tytułu Największego Forumowego DOBRYSTY Wszechczasów! :viva: :pada: W tej zaciekłej "rywalizacji" pokonałaś nawet Waldka
Kurczę, nie wiedziałem, że rozstrzygnięcie konkursu nastąpi tak niespodziewanie, bardziej bym się postarał, Kiwi oczywiście gratuluję.
:-)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Gru 20, 2010 10:05   

M i T napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
czy dzieci też są "dobrystami"?

W żadnym razie! Dziecko potrafi szczerze powiedzieć np. do nielubianej babci "nienawidzę cię!" Dopiero od rodziców i innych dowiaduje się, że nie wolno się złościć, że ma kochać babcię nawet jak ta daje mu klapsy (bo to z miłości), etc. Małe dziecko jest o wiele bardziej w zgodzie ze swoimi uczuciami, nie tłumi je, póki nie zaczyna się "odpowiednia" tresura lub bezstresowe wychowanie. Marishka

To jest taki sam idealizm, jak dobryzm. Prawidłowy rozwój dziecka wymaga przyswojenia norm społecznych i internalizacji ich. Bez tego pozostanie dziwolągiem, który ciągle będzie generował konflikty z otoczeniem i wcale nie osiągnie upragnionej harmonii ze sobą.
Z trochę innej beczki. Współczesna cywilizacja nakłada na każdego wiele nienaturalnych ograniczeń z czysto technicznych powodów. Nie jest np. dziś możliwa swobodna defekacja na trawniku podczas spaceru, pomimo, że odczuwamy silną potrzebę zrobienia tego. Musimy się powstrzymywać z wielką szkodą dla własnego zdrowia. W czasach Wersalu czy Wiktora Hugo było to kompletnie nie do przyjęcia. Dziś dziecko musi szybko nauczyć się sztuki panowania nad zwieraczami, powtórzmy ZE SZKODĄ DLA ZDROWIA.
A defekacja to tylko malutki fragment szkodliwej presji, jaką wywiera społeczeństwo na dziecko, czy nam się to podoba, czy nie.
JW
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Pon Gru 20, 2010 19:19   

ilik, 100 tys. ?, ja nie jestem pusta, ale bywały chwile, że miałam większe potrzeby jak kasy, ale nagle miałam więcej pracy prywatnej i gitara.
_________________
marzena kiwi
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Pon Gru 20, 2010 19:21   

M i T, nigdy nie powinniśmy zapominać o przeszłości, powinniśmy myśleć o przyszłości , a teraźniejszość powinniśmy analizować.
_________________
marzena kiwi
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 20, 2010 23:36   

nie rozumiem powiązania bycia pustym ze 100 tysiącami
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Gru 21, 2010 14:53   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Bez tego pozostanie dziwolągiem, który ciągle będzie generował konflikty z otoczeniem i wcale nie osiągnie upragnionej harmonii ze sobą.

A mimo wszystko nasi forumowi psychologowie, próbują wszystko nagiąć pod racje zaciągnięte z ideologicznego podziału rzeczywistości na dobro i zło, na czarne i białe uwzględniając co najwyżej poszczególne barwy. Za oklepane frazesy uważając punkt widzenia danego zagadnienia, a tłumacząc to jako próbę nadania sensu swoim cierpieniom.
Począwszy od naszej natury po wyższe emocje kończąc, wszystko robimy z odrobiną egoizmu.
Dla korzyści czy to materialnej, duchowej czy choć by zwykłej satysfakcji, uczucia stabilizacji czy też odczucia z samego czynienia. Wszystko ponadto się komplikuje gdy weźmiemy pod uwagę niezliczone charaktery ludzkie, aspekty mające podłoże w naszym umyśle jak i te zewnętrzne, po fizjologicznych kończąc.
Nie ma zła niema dobra, jest człowiek ze swoim punktem widzenia powstałym poprzez wpajanie utartych szlaków jak i luźnych dywagacji tych wewnętrznych i zewnętrznych które również są odbiciem danego narzuconego wzorca i innych czynników.
Człowiek robi coś dla czegoś, dla człowieka ziarenko piasku może być ważniejsze niż cała rodzina.
Wszystko to filozofia mniejsza lub większa, poddawana wzorcom które są zlepkiem innych filozofii.
Zło może być dobre, bo czym rzesz ono jest?
Jest niczym.
Ale to wystarcza by było, by mówić o nim nagłos, by stawało się fundamentem naszej filozofii, płytkiej filozofii.
Matka zabijająca w męczarniach własne dziecko nie jest zła ani dobra, choć z pewnością znajdą się osoby które będą przytaczać różne argumenty.
Przekonywanie o lepszości własnej filozofii nad czyjąś wydającą się płytszą, czy też mniej prawdziwą jest zwyczajnym odwoływaniem się do wytycznych i zlepku ludzkiego ograniczenia, jest to oznaką braku zrozumienia nijakości odnoszenia się do niczego, do pojęcia względnego, do czegoś co nie jest wytworem ludzkiego płytkiego rozumowania wszechrzeczy.
Chcąc uniknąć hipokryzji powinienem przyznać, że to co napisałem również nie ma racji bytu. Jest to tylko wytwór mojego umysłu, nie mnie oceniać o jego słuszności. Mogę natomiast domyślać się że słuszne jest zaprzeczenie wszelkiej stronniczej filozofii ludzkiej, ukazania brak sensu wszelakiej próbie nadania go niczemu.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Czw Gru 23, 2010 08:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 22, 2010 09:45   

Cytat:
Chcąc uniknąć hipokryzji powinienem przyznać, że to co napisałem również nie ma racji bytu. Jest to tylko wytwór mojego umysłu

chyba bardziej de Mello :D
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Gru 23, 2010 09:52   

To jest moja niefilozofia niczego.
iliq napisał/a:
chyba bardziej de Mello

Takim ludziom to ja mogę pokłony bić, teraz to jestem tylko prostakiem i amatorem.
Ostatnio musiałem się teleportować przez słoik z bigosem, dziwny sen...
To jest u mnie na porządku dziennym, znaczy nocnym. :-)
http://www.youtube.com/wa...Be4Bid7CHg&NR=1
http://www.youtube.com/wa...feature=related
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Gru 23, 2010 10:25   

kiwi4 napisał/a:
iliq, czyny są odzwierciedleniem naszej duszy. To, że do kogoś nie czujesz sympatii, to nie znaczy, że masz go kopać, czasami ci sympatyczni ci dopieką, ale to nie znaczy, że masz ich kopać. (


Ale jeżeli ktoś cię tym dopiekaniem męczy celowo to powinieneś mu zwrócić uwagę, jeżeli to nie poskutkuje to trzeba wziąć innego bliźniego i wspólnie zwrócić uwagę temu co dopieka. A jeżeli nie posłucha i dopuszcza się recydywy... masz też prawo się bronić, a wręcz obowiązek. Co wcale nie oznacza że trzeba kopać. Ale jeżeli ten który dopieka jest tak prymitywny że nic do niego nie dociera to coś lub ktoś powinien tutaj zrobić.

Wy tu mówicie o takich idealnych sytuacjach, ksiązkowych przykładach, a rzeczywistość skrzeczy. Co tam mówić o dopiekaniu, tu się dzieją rzeczy nieporównywalnie podlejsze.
_________________

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved