Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Pią Sty 14, 2011 19:52
Zgadzam się, w tym też jest pewna litość, ale tu musi być i wrażliwość tego, który okazuje tą litość. Mam koleżankę, którą nic nie rusza, ale przez nią przemawia egoizm. Miłość z wrażliwością idzie w parze + litość.
Litość idzie w parze z pogardą. Ale współczucie za to, bywa piękne. Litość nigdy, jest śliska i ohydna.
Tomek
gramakawa [Usunięty]
Wysłany: Pią Sty 14, 2011 20:18
Współczucie = uczucie
Litość = działanie
Jedno nie przeczy drugiemu, są równoległe
Tak ja to rozumiem, poza tym liczą się przede wszystkim "owoce". Czy tez będą obślizgłe, zepsute?
Ostatnio zmieniony przez gramakawa Pią Sty 14, 2011 20:20, w całości zmieniany 1 raz
Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Sty 14, 2011 20:25, w całości zmieniany 1 raz
gramakawa [Usunięty]
Wysłany: Pią Sty 14, 2011 20:26
To tylko słowa, nie ma się o co sprzeczać Jak napisałam, liczą się owoce...tak słów jak i działania.
Otrzymującemu pomoc jest obojętne, jak raczysz nazywać to co robisz Tyle ode mnie Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez gramakawa Pią Sty 14, 2011 20:28, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 10:43
A możecie wpierw precyzyjnie zdefiniować i "zoperacjonalizować" LITOŚĆ oraz wymienić elementy, które odróżniają ją od WSPÓŁCZUCIA?
Bo jak patrzę do słownika to LITOŚĆ zdefiniowana jest następująco:
"współczucie dla kogoś, żałowanie kogoś, chęć niesienia komuś pomocy i okazywania miłosierdzia"
Gdzie tu pogarda?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 10:44
Osądy pozytywne brane często za miłość, wychwalanie typu "jesteś zajebisty", "piękny", "świetny", "mądry", "zdolny" są tak samo toksyczne jak negatywne. Nadymają ego i uziemiają duszę. To najgorsze co rodzic może robić dziecku, żona mężowi itd. Można pochwalić konkretny czyn, ale nie "ego". Nie ma w tym miłości, świadomości.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 10:54
Hannibal napisał/a:
A możecie wpierw precyzyjnie zdefiniować i "zoperacjonalizować" LITOŚĆ oraz wymienić elementy, które odróżniają ją od WSPÓŁCZUCIA?
Bo jak patrzę do słownika to LITOŚĆ zdefiniowana jest następująco:
"współczucie dla kogoś, żałowanie kogoś, chęć niesienia komuś pomocy i okazywania miłosierdzia"
Gdzie tu pogarda?
Pogarda nieświadoma jest często w żałowaniu. Nie tylko siebie czy innej osoby, ale i czynów, myśli, uczuć.
Można np dziecko podnosić na duchu, gdy przewróci się, zrani się - opatrzeć i opowiedzieć jak się było samemu w podobnej sytuacji. Ale nie wolno się nad nim użalać, np "ojej, jaki biedny Adaś". "Biedny, nieporadny" to rozległe osądy, toksyczne cementy.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 11:43
Cytat:
"Bardzo go żałuję z powodu nieszczęścia, jakie go spotkało".
Ale to już twój "ludzki osąd", wątpliwa diagnoza gadającego do siebie umysłu. Być może w rzeczywistości wszechświata to "nieszczęście" lub to co z niego wynika być potem dla tego człowieka zmianą, ratunkiem, motorem rozwoju jego duszy, najważniejszym wydarzeniem w życiu. Tego nie wiem ja, ty ani on sam. To się może okazać. Jak w przypowieści o dzikich koniach.
Słowo "go żałuję" cementuje żal i biedę w tym człowieku. Można okazać współczucie, pomóc i pocieszyć konkretnie, pomóc bez rozpamiętywania, biadolenia i "żałowania (e)go".
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 12:00
Waldek B napisał/a:
Być może w rzeczywistości wszechświata to "nieszczęście" lub to co z niego wynika być potem dla tego człowieka zmianą, ratunkiem, motorem rozwoju jego duszy, najważniejszym wydarzeniem w życiu. Tego nie wiem ja, ty ani on sam. To się może okazać. Jak w przypowieści o dzikich koniach.
Zgadzam się.
Ale tym samym trzeba powiedzieć, że współczucie też jest tym obarczone.
Współczucie to "uczucie smutku i żalu nad kim z powodu jego nieszczęścia, cierpienia"
Cytat:
pocieszyć konkretnie
Konkretnie czyli jak na przykład?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Sty 17, 2011 12:00, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 12:20
Jeśli kiedyś stracę rękę lub zdolności i nie będę mógł malować, to nie pomoże nikomu, że żałujesz z powodu nieszczęścia. Wręcz przeciwnie.
Możesz mnie wtedy zaprosić do siebie na jabłka ognisko, zwyczajnie pogadać. Być spokojnym, obecnym, przytomnym. To wystarczy. I pomaga bardziej niż rozpamiętywanie czy żałowanie.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 12:22
Cytat:
"Żałując przeszłość, podświadomie próbuje się ją zmienić, ruszyć z miejsca coś czego w żaden sposób nie można przesunąć. Powoduje to ogromną, niekontrolowaną utratę energii, którą organizm blokuje przypadłościami na poziomie fizycznym.
Choroba nie pozwala grzeszyć - zostało powiedziane w Biblii.
Człowiek, który z pokorą przyjmuje wszystkie życiowe próby, zaoszczędza ogromne siły, które zostałyby zużyte na bezowocne pretensje do powstałej sytuacji. Zapas ten jest wykorzystywany na wewnętrzną zmianę duchową, na własny rozwój."
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 12:39
Waldek B napisał/a:
Możesz mnie wtedy zaprosić do siebie na jabłka ognisko, zwyczajnie pogadać. Być spokojnym, obecnym, przytomnym. To wystarczy. I pomaga bardziej niż rozpamiętywanie czy żałowanie.
No jestem tego samego zdania.
Jakoś instynktownie nie byłem nigdy skory to słownego żałowania, jak komuś coś się stało, umarła mu bliska osoba. "Wyrazy współczucia", "Strasznie mi przykro" - nigdy czegoś takiego nie mówiłem. Wolałem konkretnie pomóc, nawet w czymś małym, niż rozpamiętywać to z żałobnikiem. Albo po prostu pomilczeć wspólnie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Litość - wyraz pociechy/pomocy w słowach, czynach, bez współodczuwania. Współ-czucie (współ-odczuwanie) - czuję to co ty, wiem co czujesz.
Cytat:
stąd Empatia to umiejętność zrozumienia innych ludzi oraz zdolność współodczuwania z nimi ich uczuć i emocji. Jest to dar wczuwania się w sytuację innych ludzi i zrozumienia motywów nimi kierujących, jako źródeł ich decyzji i postaw.
Niemowlaki płaczą, kiedy słyszą inne płaczące dzieci. Słyszałam kiedyś, że to dlatego, ponieważ mają doskonałą empatię. Ale wiem, że są różne szkoły nt. temat.
Empatia jest wrodzona czy nabyta?
Pozdrawiam
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Litość - prawdziwe lub pogardliwe uczucie wywołane stratami lub cierpieniem innych ludzi, zwierząt. W odniesieniu do ludzi dotyczy: sierot, osób niepełnosprawnych lub ze śmiertelną chorobą a także ofiar gwałtu, tortur, wojen.
Prawdziwe lub pogardliwe, w zależności od człowieka i jego intencji
Może i litość nie jest uczuciem z najwyższej półki, ale znacznie gorszy jest brak litości
Gdyby Hannibal nie współodczuł, to by na piwo nie dał Ale musi to znać z własnego doświadczenia, jak to jest być w potrzebie
Dziecko, ze swoich pieniążków, może dać takiemu Panu, bo on potrzebuje, ale czy współodczuwa? Czy się lituje?
Ostatnio zmieniony przez gramakawa Wto Sty 18, 2011 14:39, w całości zmieniany 1 raz
Litość to emocjonalna reakcja często oparta na lęku i braku zrozumienia, patrzymy na kogoś z góry, czujemy się na lepszej pozycji. Niby to wszystko widzimy dokładniej i długo możemy wyliczać wszystkie rzeczy, które nas oddzielają od potrzebującej osoby. W tym przypadku zawsze znajdziemy argument aby nie zawracać sobie głowy cudzymi problemami. Tutaj przemawia wielki egoizm, skupiamy się na swoich potrzebach a patrząc na ciężkie sytuacje innych ludzi mówimy: Bogu dzięki, że mnie to nie spotkało.
gramakawa napisał/a:
Litość nie wyklucza współodczuwania.
Wyklucza.
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 14:52
Nie tyle się różnicie, co po prostu gramakawa ma rację, a sinsemilla jej nie ma.
To jest dokładnie zdefiniowane - w litości też mamy współczucie, współodczuwanie.
Ktoś kto twierdzi inaczej jest po prostu na bakier z językiem polskim.
To jak mówienie, że białe jest czarne, a czarne białe.
Tak więc do NAUKI!
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
gramakawa [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 14:55
No to mamy kolejną definicję Miłości [/quote]
Jest ich nieskończenie wiele, jak i Miłość Nieskończona jest
W szufladzie, zamknęłam ją na klucz i klucz wyrzuciłam
Definicje tworzą... ludzie...
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
gramakawa [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 14:59
sinsemilla napisał/a:
Hannibal napisał/a:
To jest dokładnie zdefiniowane
A wiesz gdzie mam wszystkie definicje?
W szufladzie, zamknęłam ją na klucz i klucz wyrzuciłam
Definicje tworzą... ludzie...
Dlatego nie spierajmy się o definicje, bo i tak najważniejsze są, szeroko rozumiane owoce naszego jestestwa.
I jeszcze z powyższego linku:
Rozróżniamy dwojaką litość:
- życzliwą litość, która ma w sobie mieszankę dobrej woli, życzliwości, chęć prawdziwego wsparcia
- pogardliwą litość, z odcieniem pogardy, niechęci, dumy.
Więc obydwie mamy rację i równocześnie jej nie mamy, w zależności od intencji
Ostatnio zmieniony przez gramakawa Wto Sty 18, 2011 15:03, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 15:00
sinsemilla napisał/a:
A wiesz gdzie mam wszystkie definicje?
No właśnie widzę.
sinsemilla napisał/a:
Definicje tworzą... ludzie...
Właśnie tak i one znalazły swoje odbicie w słownikach.
Jeśli posługujesz się teraz czymś własnym to skazujesz siebie na niezrozumienie.
Tak jak osoba nie znająca języków obcych za granicą.
Takie są fakty.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 15:06
gramakawa napisał/a:
Dlatego nie spierajmy się o definicje
Oj nie, tutaj muszę wkroczyć.
Właśnie korzystanie z tych samych znaczeń słów umożliwia owocny dyskurs.
A jeśli są pewne niejasności to warto je w miarę możliwości przedyskutować na samym początku.
Temat wałkowany w świecie nauki, filozofii od dawien dawna.
Gdy ludzie zaczynają posługiwać się pojęciami, które każdy inaczej rozumie (po swojemu ) to jest to najlepsza droga to KOMPLETNEJ KLĘSKI.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Sty 18, 2011 15:07, w całości zmieniany 1 raz
gramakawa [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 15:07
Hannibal napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
A wiesz gdzie mam wszystkie definicje?
No właśnie widzę.
sinsemilla napisał/a:
Definicje tworzą... ludzie...
Właśnie tak i one znalazły swoje odbicie w słownikach.
Jeśli posługujesz się teraz czymś własnym to skazujesz siebie na niezrozumienie.
Tak jak osoba nie znająca języków obcych za granicą.
Takie są fakty.
Właśnie tak i one znalazły swoje odbicie w słownikach.
Jeśli posługujesz się teraz czymś własnym to skazujesz siebie na niezrozumienie.
Tak jak osoba nie znająca języków obcych za granicą.
Takie są fakty.
Ale Hannibal, ok, definicje stworzyła jedna osoba, no może kilka, wrzucono do wikipedii, i co? Teraz cała Polska ma tak myśleć, co autor miał na myśli?
Skazuje się na niezrozumienie? A czy Ty mnie rozumiesz ?
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
gramakawa [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 15:08
Hannibal napisał/a:
gramakawa napisał/a:
Dlatego nie spierajmy się o definicje
Oj nie, tutaj muszę wkroczyć.
Właśnie korzystanie z tych samych znaczeń słów umożliwia owocny dyskurs.
A jeśli są pewne niejasności to warto je w miarę możliwości przedyskutować na samym początku.
Temat wałkowany w świecie nauki, filozofii od dawien dawna.
Gdy ludzie zaczynają posługiwać się pojęciami, które każdy inaczej rozumie to jest to najlepsza droga to KOMPLETNEJ KLĘSKI.
Ciekawe jak wyglądają dyskusje w wyżej rozwiniętych cywilizacjach, używających wyłącznie telepatii
Ostatnio zmieniony przez gramakawa Wto Sty 18, 2011 15:13, w całości zmieniany 2 razy
Gdy ludzie zaczynają posługiwać się pojęciami, które każdy inaczej rozumie (po swojemu ) to jest to najlepsza droga to KOMPLETNEJ KLĘSKI.
Teraz to ja muszę wkroczyć.
Każde pojęcie, każdy rozumie INACZEJ! I nie jest inaczej.
Dlatego daleko mi od pojęć. I tworzenia pojęć. Ja po prostu uwielbiam filozofię
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 15:14
gramakawa napisał/a:
Nie, no, każdy siebie rozumie doskonale
No tutaj chodziło oczywiście o niezrozumienie przez innych homo sapiens sapiens.
"Why don't you realize that?" jakby to Wittgenstein powiedział - http://www.youtube.com/watch?v=r0cN_bpLrxk
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
gramakawa [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 15:17
sinsemilla napisał/a:
gramakawa napisał/a:
Ciekawe jak wyglądaję dyskusje w wyżej rozwiniętych cywilizacjach, używających wyłącznie telepatii
Jakich wyżej?... Ludzkość, jest bardzo wysoko rozwiniętą cyzilizacją. Tylko przykryto, zapomniano, oszukano.
Jesteśmy tylko starożytną rasą, ale cywilizacyjnie obecnie cieniutko. Zgoda, że nie z naszej winy. Ale jeśli nie przypomnimy/uznamy sobie swoich korzeni, to dalej będzie cieniutko
Pomagano nam w tym w osobie Jezusa i innych.
Ostatnio zmieniony przez gramakawa Wto Sty 18, 2011 15:19, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 15:18
sinsemilla napisał/a:
Każde pojęcie, każdy rozumie INACZEJ!
Ale tutaj nie chodziło o jakiś niuans - różnica jest fundamentalna.
Gdy mówię "Czuję litość", a Ty mi mówisz "Hannibal, Ty nie współodczuwasz" no to po prostu śmiech na sali jest.
Jesteśmy tylko starożytną rasą, ale cywilizacyjnie obecnie cieniutko. Zgoda, że nie z naszej winy. Ale jeśli nie przypomnimy/uznamy sobie swoich korzeni, to dalej będzie cieniutko
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 15:26
Macius moze istnieje jeszcze taka opcja, dajesz menelowi 2 złote i myslisz, a niech ma sirota obrzygana, moze kupi sobie za to bułke a nie wódke czyli z litosci dajesz mu kase ale równoczesnie myslisz co za nieudacznik... czyli to ze w ogóle dajesz ta kase to jakby z litosci ale nie współodczuwasz jego nędznej doli, nie wczuwasz się w jego położenie , brak empatii a zamiast niej pogarda...
I to by było bardzo pouczające dla Ciebie - byś wtedy wiedziała, gdzie popełniasz błąd.
No tak, świetne. Bo jak bym powiedziała "Ty nie współodczuwasz" to oczywiście byłyby to moje osobiste odczucia, hehe
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
gramakawa [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 15:33
Molka napisał/a:
Macius moze istnieje jeszcze taka opcja, dajesz menelowi 2 złote i myslisz, a niech ma sirota obrzygana, moze kupi sobie za to bułke a nie wódke czyli z litosci dajesz mu kase ale równoczesnie myslisz co za nieudacznik... czyli to ze w ogóle dajesz ta kase to jakby z litosci ale nie współodczuwasz jego nędznej doli, nie wczuwasz się w jego położenie , brak empatii a zamiast niej pogarda...
Jak już było powiedziane, istnieją dwie równowartościowe opcje, wszystko zależy od tego co komu w serduchu gra Pozdrawiam wszystkich, obowiązki wzywają
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 20:00
iliq napisał/a:
Nie wiem jak dla Was ale dla mnie litość kojarzy się
tak samo jak tłuste jedzenie kojarzy się z otyłością
a czym jest to forum? właśnie obalaniem mitów, obiegowych opinii, "urban legands", etc., a nie ich petryfikacją
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 20:00
To teraz ja wkroczę. Nie ma współczucia bez litości , Hannibal miał rację. Ale trzeba mieć też rozum, jeżeli chodzi o żebraków. Jeżeli ktoś chce sam sobie pomóc godząc się na pomoc i my mu pomożemy, to tak. Kiedyś dawałam te 2 zł, ale nie teraz, bo to nie pomoc. Jestem wrażliwa na cudze nieszczęścia, ale i twarda, bo to nie tędy droga. Pieniądze daje się na odczepnego.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 20:20
kiwi4 napisał/a:
Pieniądze daje się na odczepnego.
O właśnie. To jest adekwatne wyrażenie.
Na odczepnego, a także żeby samemu mieć poczucie, że pomaga się biednym.
Prawdziwej litości nie ma tu za grosz.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 19, 2011 11:49
Łazariew umieszcza litowanie się (razem z obmową) na trzecim miejscu wśród grzechów głównych. A pisze tak:
Cytat:
Litowanie się nad kimś jest skierowane na ciało i może wyrządzić szkodę duszy człowieka. Choroba to nie zło, ale sposób powstrzymania programów rozpadu ducha. Kiedy się pani lituje nad człowiekiem, nie godzi się pani z jego chorobą, z jego nieszczęściem, myśli pani tylko o skutku, zapominając o przyczynie, i tym sprzyja rozpadowi ducha. Jest to bardzo delikatna granica, kiedy wewnętrzne uczucie, chęć pomocy komuś przenika do wnętrza i może się przekształcić w swoje przeciwieństwo. Wewnętrznie należy uznawać istnienie choroby jako siły napędowej rozwoju ducha za uzasadnione i mądre i przyjmować z pokorą. Ta dwoistość podejścia: wewnętrzna pokora, zewnętrzna pomoc i współczucie pozwalają zachować harmonię z Wszechświatem, nie mieć do niego pretensji. Choroba nigdy nie była tylko dobrem albo tylko złem, ale zawsze jednocześnie jednym i drugim.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 19, 2011 23:23
1. obrażanie się / brak pokory
2. zabicie miłości (tej prawdziwej miłości, nie romantycznego popędu czy pożądania)
3. obmowa bliskich i litowanie się
4. "wampiryzm"
5. obraza na zmarłego / przylgnięcie do zmarłego
6. duma / program samozniszczenia / myśli samobójcze
7. niewłaściwe żywienie / jedzenie przed telewizorem / kompem / gazetą
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Pon Sty 24, 2011 14:01
Waldek B właśnie tak , ktoś się nad sobą lituje i ktoś mu wtóruje , to nie litość, to nie pomoc. W takich przypadkach ciężko jest dokopać, ale trzeba, to jedyne wyjście, żeby mógł się podnieść i wielu się podnosi, nawet z choroby. Ludzie to istoty, które lubią narzekać, bo są przeziębieni, bo im strzyka tam i tu, bo im coś się zawaliło. To nie sposób na poprawę, to dołowanie samego siebie i co ? i masochizm
ciężko jest dokopać, ale trzeba, to jedyne wyjście, żeby mógł się podnieść i wielu się podnosi, nawet z choroby.
I tak wedle tej wymienionej wyżej zasady, "życzliwi" dają np. osobie w depresji wybitnie toksyczne "kopy" typu: "Weź się w garść, przestań marudzić, idź się rozerwać, ty to masz problemy!" etc.
Tak, tak, nie ma to jak "empatia" w postaci... kopa
Tak się właśnie kończy dobryzm. Zawsze "wyłazi" to, co ma wyleźć...
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Pon Sty 24, 2011 14:31
Już powiedziałeś, że mnie nie lubisz , ale to nie znaczy, że masz nie myśleć logicznie , bo źle mnie zrozumiałeś. Żeby gadać i pomóc, ja nauczyłam się słuchać ludzi, żeby wiedzieć jak do nich podejść. Źle mnie oceniasz, ale to jest sztuką. Pozdrawiam
Wobec tego, jaki sens wyniosłaś z mojego komentarza o Twojej radzie by dawać "kopa" osobom borykającym się z problemami? Bo Twoja odpowiedź wcale nie odnosi się do moich słów (o "kopie"), tylko do... "nielubienia" Ciebie
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Sty 24, 2011 15:08, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.