Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Stulatki-klasa sama w sobie
Autor Wiadomość
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Lis 01, 2010 21:20   Stulatki-klasa sama w sobie

http://wiadomosci.onet.pl...-wiadomosc.html


Wyniki są rozczarowujące. – Nie ma tu żadnych wzorców – konstatuje 54-letni Barzilai. – Powszechnie znane wskazówki dotyczące zdrowego stylu życia, jak: nie pić, nie palić, uprawiać sport, dbać o zrównoważoną dietę, walczyć z nadwagą sprawdzają się w przypadku przeciętnych ludzi, takich jak my, ale dla nich nic nie znaczą. Stulatki to klasa sama w sobie.

(...)

Badacz wyciąga z szuflady tabelę, wkłada okulary i zaczyna czytać: "W wieku 70 lat 37 procent badanych miało, jak podają, nadwagę, 8 procent było otyłych, 37 procent paliło papierosy, średnio od 31 lat. 37 procent stwierdza, że zażywało ruchu w sposób umiarkowany, 20 procent nie uprawiało żadnego sportu".

Barzilai nie chciałby zostać źle zrozumiany. – Zmiana trybu życia ma wpływ na to, czy ktoś umrze, mając 85 lat czy o dziesięć lat wcześniej – stwierdza. Ale by doczekać setki, potrzebne są szczególne predyspozycje genetyczne. – Ci ludzie starzeją się inaczej. Wolniej. W końcu umierają co prawda na te same choroby co my, ale trzydzieści lat później i zwykle szybciej, bez długiego okresu niedomagania.

(...)

Poza tym ludzie ci nie są neurotyczni – nie narzekają na przeciwności losu, doskonale opanowali sztukę "odpuszczania". O podobnych spostrzeżeniach donosi lekarz Stefan Schreiber z Kilonii. – Na uwagę zasługuje ich trzeźwy duch, otwartość, a przecież oni wcale nie mieli łatwego życia, doświadczyli wojen, nędzy i głodu.

Czy optymizm i radość życia są więc w stanie je przedłużyć? A może sama natura wyposażyła stulatków w pogodne usposobienie i dlatego są oni mniej podatni na stres i choroby? – Jak wiele z tego to uwarunkowania genetyczne, nie wiadomo – rozkłada ręce Perls. – Ale możemy nauczyć się od nich, że warto wychodzić poza własne "ja".
___

całość 5 zakładek
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Mariusz Waszak 

Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 68
Skąd: Puszczykowo
Wysłany: Śro Lis 03, 2010 17:59   

O tak! Znałem kilku! Oto i oni:
1. Pan B. mój sąsiad zza płotu, zszedł z tego świata w wieku lat 103. Dieta? Nie znam. Do ostatnich chwil życia, ze znawstwem, pielęgnował swój ogród. Nie palił. Był bardzo pogodny. Do końca życia nie używał okularów.
2. Pan O. - najstarszy mieszkaniec Puszczykowa. Zmarł mając lat 107. Palił, do ok. 95 roku życia pijał półwytrawne wina (czasem zbyt wiele...). Miłośnik dobrej herbaty i mięsnej kuchni.
3. Moja Babcia - dożyła stu lat. Nigdy nie piła i nie paliła. Dieta: mięsa, jajecznice, naleśniki, pyzy (takie poznańskie - drożdżowe, na parze z sosem grzybowym), mnóstwo herbaty, nie piła kawy. Zawsze pogodna, radosna, uśmiechnięta...
4. Pan S. - stolarz z miasta Słupca. 101 lat. Wyspecjalizowany w robieniu... trumien. Ubogi do końca życia. Palił najtańsze papierosy bez filtra "Sporty", pijał masę alkocholu - najtańszego - w chwilach kryzysu przed "jagodzianką na kościach" się nie wzbraniał. Umarł sprawny - na ławce w parku? Czy był pogodny? Nie wiem. Nie znałem osobiście.
Etc.
Pisać dalej?
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lis 03, 2010 18:12   

znałem choleryków którzy setki dociągnęli
nie odpuścili nikomu kto im na odcisk nadepnął
więc następny mit upada
Ostatnio zmieniony przez ali Śro Lis 03, 2010 18:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lis 04, 2010 22:08   

Bardzo "żywa" 103-latka:

http://www.tvn24.pl/0,168...,wiadomosc.html

Cytat:

Pytana o tajemnicę długowieczności odpowiada, że żadnej tajemnicy nie ma. - To od Boga zależy - mówi 103-latka. Zaznacza jednak, że "trzeba umieć zachować umiar we wszystkim". - Tak jak moja mama mówiła: od stołu zawsze odchodź z niedosyceniem - radzi Maria Olszowska i dodaje, że w jej domu ostatni posiłek jadło się o 18. - Później już nic nie było. Żadnej czekoladki, piwka. Gdybym sobie nie odmawiała, wyglądałam bym tak - mówi kobieta pokazując rękami jak bardzo by przytyła gdyby nie utrzymywała dyscypliny.


http://www.tokfm.pl/Tokfm...613951.html?i=1

Marishka
 
     
Kevo


Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 390
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 10:32   

coś z Newsweeka:

1. Dobre geny dadzą długowieczność
2. Gen Matuzalema


PS.
ali napisał/a:
znałem choleryków którzy setki dociągnęli
nie odpuścili nikomu kto im na odcisk nadepnął

złego nie bierze, tak więc ali bywaj zdrów i dożywaj setki :-D
_________________
diabeł tkwi w szczegółach.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 10:14   

Z opisu mojego genotypu przez RAWO+ wynika "nie choruje przez długie okresy a jeśli już to najczęściej szybciej niż inne genotypy powraca do zdrowia." może mam dobre geny... :-)
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lis 07, 2010 10:58   

Kevo napisał/a:


złego nie bierze, tak więc ali bywaj zdrów i dożywaj setki :-D


dzięki
pożyję jeszcze na złość co niektórym
ktoś musi przecie zmuszać do myślenia i wnerwiać wykształciuchów
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 11:11   

ali napisał/a:
i wnerwiać wykształciuchów

Kompleksiki mamy ? :viva:
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lis 07, 2010 11:15   

EAnna napisał/a:
ali napisał/a:
i wnerwiać wykształciuchów

Kompleksiki mamy ? :viva:


ano mam kota na punkcie "studiów stacjonarnych"
produkujących ćwierćinteligentów
i konowałów
Ostatnio zmieniony przez ali Nie Lis 07, 2010 11:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lis 07, 2010 21:58   

ali napisał/a:
EAnna napisał/a:
ali napisał/a:
i wnerwiać wykształciuchów

Kompleksiki mamy ? :viva:


...ano mam kota na punkcie "studiów stacjonarnych"...

Ali, na pocieszenie to pomysl co naprawde kochaja kobiety! :viva:
.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lis 07, 2010 22:23   

grizzly napisał/a:


Ali, na pocieszenie to pomysl co naprawde kochaja kobiety! :viva:
.


KASE miszka KASE
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 22:26   

ali napisał/a:
grizzly napisał/a:


Ali, na pocieszenie to pomysl co naprawde kochaja kobiety! :viva:
.


KASE miszka KASE

a gdy kobieta ma kase? jest wiele kobiet które potrafia zadbac o wlasne interesy, takie tez leca na nią?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 22:27   

Molka napisał/a:
a gdy kobieta ma kase? jest wiele kobiet które potrafia zadbac o wlasne interesy, takie tez leca na nią?

wtedy lecą jeszcze na większą... jak Pieńkowska ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 22:32   

Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
a gdy kobieta ma kase? jest wiele kobiet które potrafia zadbac o wlasne interesy, takie tez leca na nią?

wtedy lecą jeszcze na większą... jak Pieńkowska ;)

aha, no faktycznie :what: kasiory nigdy dosc jak widac, czasem wydaje mi sie że jeśli kobieta nie zasmakowała wiekszej kasy to nie wie jak to jest i wówczas potrafi docenic inne walory, natomiast te ktore zasmakowaly beda do konca juz nienasycone...
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 22:35   

To kasa sama w sobie jest zła, nie kobiety, :viva: gdyby nie "ona" świat byłby piękny... miłosc prawdziwa by kwitła... :hihi:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 22:47   

gdyby nie było kasy to nie byłoby świata
przecież nie chodzi o papierki
w czasach paleo nie było papierków, ale było co innego
jak kobitka miała do wyboru tego -
http://sphotos.ak.fbcdn.n...312_16691_n.jpg
i tego - http://tomellard.com/wp/w...an-laughing.jpg
to wiadomo którego by wybrała :D

A facet co by wybrał? No jakąś paleo-śmietankę - http://www.indiespinzone.com/other/Raquel.jpg 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Lis 07, 2010 22:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 22:55   

Dowiedziałam sie ze jestem skazana na raw-paleo , musze to głeboko przemyslec poniewaz chce zyc. :razz:
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 17:23   

134 lata to jest to!!!Ciekawe czy dożyła choć do 2010r?

znalezione w wątku, który już zacytowałam u siebie

http://prawda2.info/viewt...er=asc&start=25

żródło artykułu

http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html

Starość nie musi być piekłem...
15 paź 08, 13:00 Paweł Januszewicz / Przegląd Powszechny

Długowieczność zaczyna być fenomenem, z którym spotyka się każdy z nas.

Pani Moloko Temo, urodzona w Południowej Afryce 4 lipca 1874 r. – data potwierdzona oryginalnym dokumentem tożsamości (!) – najprawdopodobniej najstarsza żyjąca osoba na naszej planecie, zapytana niedawno przez dziennikarzy o receptę na długowieczność odpowiedziała bez chwili wahania: Dobre jedzenie i codzienny wysiłek fizyczny, dodając przy okazji, iż ma nadzieję kibicować swej narodowej drużynie piłkarskiej w czasie mistrzostw świata w piłce nożnej w 2010 r.…

Ostatnie badania w naszym kraju wykazały, iż w każdym województwie żyje aktualnie od 80 do ok. 120 osób, które przekroczyły magiczną barierę stu lat, w Anglii jest ich ok. 9 tys., zaś prognozy dla tego kraju mówią, iż w 2031 r. liczba stulatków przekroczy 40 tys.!

REKLAMA

Powstały niedawno w Niemczech film dokumentalny, poświęcony jakości życia osób w podeszłym wieku, zaczyna się wywiadem ze starszą panią, pochłoniętą bez reszty myciem wielkiego okna – na wszystkie pytania bohaterka, stojąca na obszernym parapecie, odpowiada bez cienia zadyszki, nie przerywając energicznego szorowania szklanych powierzchni z uśmiechem podaje swój wiek (102 lata!) i tylko my, widzowie, kamieniejemy powoli z przerażenia, kiedy kamera zmieniając kąt obserwacji pokazuje ją stojącą bez zabezpieczeń na zewnątrz okna, na ósmym (!) piętrze starej monachijskiej kamienicy…

Niestety, w codziennym życiu długowieczność rzadko jednak idzie w parze z pełną sprawnością fizyczną i umysłową, lekarz domowy w swoim gabinecie zamiast żartować z osobami podobnymi do opisanej powyżej bohaterki, o wiele częściej staje bezradny wobec problemów słabnącego fizycznie ciała, gasnącej pamięci i rosnącego uzależnienia w wykonywaniu najdrobniejszych czynności od innych, młodszych osób. W takich chwilach nie tylko lekarzowi przychodzi do głowy fundamentalne pytanie: Czy starość zawsze musi tak wyglądać? Gdzieniegdzie można usłyszeć diaboliczny wręcz chichot: Wszystko udało się Panu Bogu , z wyjątkiem starości…

Spróbujmy więc zastanowić się przez chwilę, czy aby na pewno my sami nie możemy nic zrobić w kwestii zdrowej starości i czy nie ma naukowych wskazówek, które, podane do szerokiej wiadomości, mogłyby odwrócić choć niektóre niewłaściwe przyzwyczajenia?

Dobrym punktem wyjścia mogą być opublikowane niedawno wyniki badań z zakresu zdrowia publicznego ("PLoS Medicine", styczeń 2008), w których wieloletnia obserwacja grupy 20 tys. Brytyjczyków wykazała, iż zmiany tylko czterech zachowań zdrowotnych są w stanie przedłużyć nasze życie aż o czternaście lat (!) – należy odżywiać się zdrowo, a zwłaszcza pilnować spożywania pięciu porcji warzyw i owoców dziennie, konieczne jest odrzucenie palenia tytoniu, regularne zmuszanie się do umiarkowanego wysiłku fizycznego oraz codzienne picie bardzo umiarkowanych ilości alkoholu. Niestety, inne badania wykonane w Stanach Zjednoczonych pokazały, iż zaledwie 3procent (!) ogólnej populacji stosuje łącznie wszystkie powyższe zalecenia, przy czym największe trudności występują w unikaniu nikotynizmu oraz w zachowaniu prawidłowych nawyków żywieniowych.

Porównanie tylko tych dwóch prac naukowych pokazuje, jak ogromna jest przestrzeń do zagospodarowania w zakresie uświadamiania ludziom gigantycznego potencjału, tkwiącego w prostych zasadach zdrowego życia i, w konsekwencji, zdrowej starości. Duże badania populacyjne, prowadzone od wielu lat nad przyczynami tzw. schorzeń cywilizacyjnych, tj. chorób układu krążenia, nowotworów, otyłości oraz cukrzycy, wyraźnie wskazują, iż blisko trzy czwarte z nich ma tzw. czynniki modyfikowalne (tj. zależne od naszego trybu życia, pożywienia, stosowania używek), których konsekwentna zmiana może przerwać "błędne koło" wywołujących się wzajemnie problemów zdrowotnych, a czasem całkowicie zapobiec lub przynajmniej "osłabić" rozwój danej choroby. Wnikając głębiej tylko w jedną z epidemii XXI w., jaką jest epidemia otyłości, widać, iż nadprodukcja intensywnie reklamowanej, taniej, powszechnie dostępnej i "upakowanej energetycznie" żywności, pełna mechanizacja większości procesów produkcyjnych lub wymagająca minimalnych ilości zużywanej przez człowieka energii praca siedząca oraz łatwo dostępne środki transportu skutkują nie tylko nadmierną masą ciała, lecz również wtórnie wywołaną przez otyłość przyspieszoną uogólnioną miażdżycą, cukrzycą typu II czy rozwojem niektórych "otyłozależnych" nowotworów (np. piersi, prostaty, jelita grubego, trzustki, jajników). Ponieważ częstość występowania otyłości w krajach rozwiniętych podwoiła się w trakcie życia ostatniego pokolenia, najprawdopodobniej ok. 2050 r. tzw. wskaźnik BMI (Body Mass Index – Wskaźnik Masy Ciała) powyżej 30, wyznaczający granicę między nadwagą i otyłością, będzie miało 60procent mężczyzn, co druga kobieta i co czwarte dziecko – do odwrócenia tych niekorzystnych trendów w wariancie najbardziej optymistycznym potrzeba będzie minimum trzydziestu lat!

Jeżeli więc zdrowa starość przyszłych pokoleń ma się stać faktem, już dziś należy myśleć o jak najwcześniejszych, różnorakich interwencjach w populacjach dzieci i młodzieży – np. przez zakaz sprzedaży jedzenia "śmieciowego" i wysokosłodzonych napojów w szkołach i na uczelniach, jednocześnie z nietypowymi działaniami w grupach podwyższonego ryzyka – np. przez wspólną edukację otyłych dzieci i ich otyłych rodziców czy przez dotowane zajęcia ruchowe dla najuboższych. Należy wreszcie wymusić skuteczną, wielowymiarową "kontrolę losów" i prewencyjne interwencje podatkowe dla "złej" żywności wysokoenergetycznej – vide wprowadzony niedawno zakaz stosowania "złych" tłuszczów trans w restauracjach w kilku stanach USA – jednocześnie z jak najniższymi podatkami na "zdrową" żywność i popularny sprzęt sportowy. Innym zadaniem jest powszechne promowanie dla wszystkich codziennego, 30minutowego wysiłku fizycznego, realna adaptacja naszego otoczenia ułatwiająca sport i rekreację (nowe parki, ścieżki rowerowe itp.) oraz zwiększenie roli i odpowiedzialności pracodawców w popieraniu i egzekwowaniu zdrowego stylu życia i pracy (premie za niepalenie, bezpłatne korzystanie z basenu lub siłowni itd.). Aktualne badania wskazują, iż jeśli nie spróbujemy, przynajmniej w wyżej opisany sposób, przeciwdziałać epidemii otyłości, będziemy mieli do czynienia z coraz większą liczbą starszych ludzi, niepełnosprawnych wyłącznie z powodu nadmiernej masy ciała i eksplozją innych chorób i powikłań będących tego konsekwencją.

Przyjemna i ciekawa praca, miłe grono przyjaciół, właściwa i idealnie skomponowana dieta, pełna ryb, chudego mięsa, warzyw i owoców, codzienna szklanka piwa lub kieliszek wina, regularne, ulubione ćwiczenia fizyczne stosowane od momentu osiągnięcia pełnoletności z bardzo wysokim prawdopodobieństwem gwarantują osiągnięcie późnej starości w pełnym zdrowiu; cóż jednak mają robić osoby wchodzące dzisiaj w wiek więcej niż dojrzały, z bagażem wieloletnich stresów i ciężkiej pracy, długich okresów permanentnego złego odżywiania, nie mające ani siły, ani ochoty nawet na najkrótszy spacer wokół domu? Współczesna nauka podpowiada tu wybranie paru dróg, które mogą, niezależnie od wieku, choć trochę poprawić nasze zdrowie i uczynić starość mniej uciążliwą…

Przede wszystkim zacznijmy od regularnej, okresowej oceny stanu naszego organizmu, dokonywanej przez lekarza domowego, albo spróbujmy sami aktywnie poszukiwać bezpłatnych badań kontrolnych, dostępnych w ramach najprzeróżniejszych akcji profilaktycznych (wbrew pozorom jest ich coraz więcej, nawet w małych miastach i wsiach!). Często używanym, "zawstydzającym" porównaniem jest stwierdzenie, iż na ogół pamiętamy o przeglądach technicznych czy wymianach oleju w naszym samochodzie, nie myślimy natomiast o podobnym, okresowym "przeglądzie" naszego ciała! Proste badania fizykalne i kontrolne badania krwi potrafią przecież wcześnie wykryć najczęstsze, najbardziej groźne choroby układu krążenia, nerek czy schorzenia hormonalne i to jeszcze w fazie, gdy nie wyrządzą nieodwracalnych szkód w innych narządach, zaś tzw. badania przesiewowe uchwycą najgroźniejsze choroby nowotworowe w fazie, gdy można je jeszcze z ogromnym prawdopodobieństwem całkowicie wyleczyć! Parę prostych przykładów z innych obszarów wiedzy medycznej: nieleczone (lub leczone nieskutecznie) wysokie ciśnienie tętnicze krwi powoduje znaczne obniżenie sprawności intelektualnej osób w wieku dojrzałym (obok znanego zagrożenia wylewem krwi do mózgu czy zawałem serca), niski poziom witaminy B12 lub wysoki poziom kwasu moczowego we krwi nie tylko zagrażają układowi krążenia, ale mogą mieć bezpośredni związek z pogarszaniem się czynności poznawczych u osób po 60. roku życia; mało osób też wie, iż trudności z rozpoznawaniem zapachów mogą być jednym z najwcześniejszych objawów choroby Alzheimera, zaś tempo utraty zębów u osób w podeszłym wieku dobrze koreluje z pogarszaniem się pamięci i demencją starczą. Przyjęło się akceptować stopniowe pogarszanie się ostrości wzroku i osłabianie słuchu wraz z wiekiem, ale najnowsze badania wykazały, iż te dwa względnie nienaruszone zmysły są nam niezbędne do zachowywania równowagi naszego ciała i sprawnego poruszania się w przestrzeni trójwymiarowej – z tego właśnie, oczywiście częściowo, bierze się plaga złamań kości u osób starszych! Zwykła, banalna grypa podwaja ryzyko zawału serca lub wylewu krwi do mózgu u osób, które mają już inne poważne problemy zdrowotne, jakże często obserwowane przecież u osób w podeszłym wieku – dlatego też szczepienia przeciwko tej powszechnej chorobie wirusowej powinny być obowiązkowe (i bezpłatne!) w domach opieki społecznej oraz zalecane wszystkim, którzy przekroczyli 65. rok życia.

Szczególnie ważne i godne podkreślenia są obserwacje lekarzy i psychologów, wykazujące, iż mocne, zdrowe więzi rodzinne i żywe, zewnętrzne kontakty socjalne mają udowodniony pozytywny wpływ na zdrowie, nie tylko psychiczne, u osób starszych – jest się czym niepokoić, bowiem co czwarta osoba w tej grupie wiekowej nie ma żadnych przyjaciół, zaś połowa wymienia co najwyżej dwie bliskie sobie osoby…

Nie ma żadnych cudownych leków wydłużających młodość, zalecane swego czasu leczenie hormonem wzrostu przynosi więcej szkody niż pożytku (np. formowanie się piersi u mężczyzn!), szeroko reklamowany "odmładzający" suplement diety DHEA nie wpływa absolutnie na wydolność fizyczną i jakość życia u osób starszych, jedynie utrzymujący się naturalnie wysoki poziom testosteronu u mężczyzn po 40. roku życia chroni ich przed chorobami układu krążenia i przedwczesnymi zgonami z tzw. wszystkich przyczyn. Pozostaje więc ponownie przypomnieć zbawienny wpływ dobrej diety – a zwłaszcza warzyw, owoców i ryb – na pamięć i układ krążenia u osób starszych i niekwestionowane już, acz nieco szokujące w ustach lekarza, zalecenie regularnego spożywania (w celu podtrzymania zdrowia) umiarkowanych ilości alkoholu, nie więcej niż jeden drink dziennie, w przeliczeniu ok. 25 gramów czystego alkoholu, od ok. 30. roku życia. W ostatnim okresie pojawiło się niezwykle dużo danych naukowych o korzyściach płynących z regularnego treningu mięśni u osób starszych (jak mawiają Amerykanie: Use it or lose it! – Używaj albo strać!). Osoby, które choć trochę codziennie spacerują, najlepiej 10 tys. kroków, żyją dłużej, mają mniej kłopotów z pamięcią, są samodzielne w codziennych czynnościach do 8.9. dekady życia i nie mają problemów z utrzymaniem równowagi; inne badania wykazały, iż trening z obciążeniem zwiększa siłę mięśniową nawet u osób w 70. roku życia!

Wiedza medyczna na temat procesów starzenia i najczęstszych chorób występujących w wieku podeszłym uległa w ostatnim okresie ogromnemu poszerzeniu – przykładem może być nawet nieuleczalna choroba Alzheimera, gdzie wczesna diagnoza, oparta m.in. na technikach molekularnych, oraz kompleksowe, "agresywne" postępowanie może zahamować lub istotnie opóźnić rozwój tego strasznego schorzenia. Duże dawki nienasyconych kwasów tłuszczowych, wysoka aktywność fizyczna, pobudzanie do ciągłego wysiłku intelektualnego i przeciwdziałanie izolacji społecznej zastosowane łącznie z najnowocześniejszymi lekami potrafią swymi pozytywnymi efektami zaskoczyć nawet bardzo sceptycznego, ale i doświadczonego lekarza, opiekującego się takimi pacjentami! Losy innych chorych, cierpiących na podobne, nieuleczalne dziś choroby wieku podeszłego, będą prawdopodobnie zależały od stałego rozwoju nauk medycznych w zakresie nanotechnologii, medycyny molekularnej, biotechnologii, diagnozy i leczenia "na odległość" oraz leków tworzonych zgodnie z indywidualnym genomem pacjenta.

Niezależnie jednak od mniej lub bardziej spektakularnych zdobyczy medycyny warto spojrzeć też na mało znane wyniki badań uczonych z Harvard School of Public Heath z Bostonu w USA wiążących… wiarę ze zdrowiem! Wieloletnia obserwacja ponad tysiąca starszych osób, uczęszczających regularnie do kościoła, meczetu lub synagogi wykazała, iż osoby wierzące są zdecydowanie zdrowsze – co mierzono w wielu subtelnych parametrach – w porównaniu z podobną grupą, ale obojętną religijnie ("Ann Behav Med.", 2006). Wyniki te są zgodne z obserwacjami lekarzy włoskich, którzy wykazali, iż wiara pomaga też w szybszej i pełniejszej rekonwalescencji po przebyciu wylewu krwi do mózgu (np. Stroke, w 2007 r.).

A na koniec proste pytanie: Jaka jest realna szansa, że dożyjemy jednak w znośnym zdrowiu stu lat? Mimo iż niektórzy genetycy twierdzą, że jesteśmy zaprogramowani do przeżycia ok. 120 a nawet 150 lat, odpowiedź oparta na aktualnych danych statystycznych i demograficznych jest nieco rozczarowująca: dla chłopców urodzonych dzisiaj wynosi ona ok. 18 procent, dla dziewczynek ponad 23 procent, jeżeli zaś aktualnie mamy czterdzieści lat, wtedy dla płci męskiej wynosi ona ok. 8 procent, zaś dla płci żeńskiej ok. 12 procent; autor ma jednak nadzieję, iż być może po przeczytaniu niniejszego artykułu powyższe liczby ulegną choć niewielkiej, pozytywnej zmianie...

PAWEŁ JANUSZEWICZ, ur. 1952, prof. dr hab. med., specjalista zdrowia publicznego, pediatrii i medycyny farmaceutycznej. Wieloletni dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie i Krajowy Konsultant w dziedzinie pediatrii. Pracuje w Narodowym Instytucie Leków w Warszawie oraz na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Rzeszowskiego. Autor licznych publikacji fachowych, członek Royal College of Physicians w Londynie, autor cyklicznego programu "Encyklopedia Zdrowia" w kanale telewizji Polsat News.
Autor: Paweł Januszewicz Źródła: Przegląd Powszechny
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Sty 15, 2011 17:50   sposób na długowieczność zdaniem homeopatów

lek. med. Anna Sosnowska
SPOSÓB NA DŁUGOWIECZNOŚĆ

Cytat:
Aby uniknąć poważnej choroby, najlepiej być trochę niezdrowym” do takiego, na pozór absurdalnego wniosku doszli naukowcy z Instytutu Biologii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk na podstawie badań przeprowadzonych nad życiem ludzi długowiecznych w Polsce.
Celem programu „Środowiskowe i genetyczne uwarunkowania długowieczności” było określenie czynników decydujących o długiej i wolnej od cho-rób starości. Badaniami objęto 304 osoby w wieku 100-111 lat, w tym 251 kobiet (słaba płeć?!) i 53 mężczyzn. Analizie poddano wpływ czynników dziedzicznych, demograficznych, trybu życia, diety, ewentualnych nałogów, a także ogólnego nastawienia i postępowania w obliczu codziennych drobnych radości i niepowodzeń.
Już wstępne doniesienia przyniosły sporo rewelacji, przy czym to, co zadziwia przedstawicieli medycyny klasycznej, dla zwolenników koncepcji homeopatycznej stanowi tylko potwierdzenie odkrytych przez Hahnemanna, a ujętych w konkretne reguły przez Heringa naturalnych praw. Okazuje się mianowicie, że czynniki zewnętrzne, takie jak dieta czy wpływy klimatyczne i środowiskowe zdają się mieć daleko mniejszy wpływ na długość życia badanych osób aniżeli czynniki wewnętrzne: dziedziczne skłonności (konstytucja i miazmy) oraz witalność, której odzwierciedleniem jest stan psychiczny oraz wydolność układu neuro-endokrynno-immunologicznego. I tak, na podstawie danych demograficz-nych stwierdzono, że najwięcej stulatków mieszka nie na ekologicznie czystych obszarach północnych, lecz akurat w okolicach najbardziej skażonych czyli na terenie byłego województwa krakowskiego i katowickiego (także warszawskiego, radomskiego i białostockiego). Poza tym nasi długowieczni wcale nie-koniecznie prowadzili tzw. zdrowy tryb życia czę-sto wręcz przeciwnie, nie stronili od alkoholu, a nie-którzy przez całe życie popalali papierosy. Jadali też mięso i tłuszcze zwierzęce wszystko jednak z wiel-kim umiarem. Unikali badań, leków i... lekarzy. Tak-że ich nastawienie i postępowanie od najmłodszych lat cechował powściągliwy umiar.
Przekazaną przez nich receptę na długą i pogodną starość można by ująć w następujące motto:
„ważna jest nie tyle konkretna dieta czy konkretne postępowanie, co umiar w korzystaniu z życia, wewnętrzny spokój, a przede wszystkim »wiara, nadzie-ja i miłość«.”
I tu znaczący jest fakt, że o ile w kwestii diety nie udało się sprecyzować jasnego paradygmatu, o tyle w odniesieniu do stanu psychicznego stwierdzono wy-raźnie, że długowieczni są ludźmi szczęśliwymi blisko 90% badanych jest zadowolonych ze swojego dotychczasowego życia, a jedynie u 2% stwierdzono czynną depresję. Nie znaczy to wcale, że ich życie usłane było płatkami róż; raczej przeciwnie głód, bieda, niedostatek nauczyły ich „cieszyć się małym” i akceptować życie takim, jakie jest, z jego blaskami i cieniami, radościami i troskami. Gdyby pokusić się o sklasyfikowanie badanych według koncepcji dzie-lącej ludzi na „korki” i „żeglarzy” (korek płynie z prądem, a żeglarz na przekór wiatrom steruje w wy-branym przez siebie kierunku), stulatków z pewnością trzeba by zaliczyć do tej pierwszej kategorii. Przejawem tego nastawienia jest choćby ich stosunek do chorób. Jak wynika z przeprowadzonych badań, rzadko, a niekiedy nawet wcale nie odwiedzali oni lekarzy, pozwalając istnieć drobnym dolegliwościom. Dlatego wśród krewnych uchodzili często za osoby „niedbające o zdrowie”. Badacze przytaczają m.in. przypadek mężczyzny cierpiącego od lat na chorobę wrzodową żołądka oraz kobiety, która mimo usilnych starań rodziny nie chciała się poddać leczeniu sączącego owrzodzenia żylakowatego podudzia o wieloletnim przebiegu. „Być może właśnie dzięki temu owrzodzeniu utrzymującemu przez te wszystkie lata układ odporności w pogotowiu, nie padli oni do tej pory ofiarą tak częstego w starszym wieku raka.” przypuszczają autorzy programu, nieświadomie odkrywając to, o czym Hahnemann pisał już blisko 200 lat temu i co zostało na przestrzeni tych lat potwierdzone i umocnione przez rzesze praktykujących homeopatów.

http://www.homeopatia.net.pl/czytelnia/sposob.pdf
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 10:51   

Cytat:
– Niektórzy myślą, że pewne drobiazgi, jak zamartwianie się kwasami omega-6 w jedzeniu, pozwolą im żyć dłużej – komentuje prof. Friedman. – A to zwykła zmyła, która odciąga nas od naprawdę ważnych rzeczy.


http://portalwiedzy.onet....czasopisma.html
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 11:21   

Zyon, Sana ostatnio to samo już wklejała :-D :

http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#169071

Marishka
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 11:43   

Eee faktycznie :D , nawet szukalem tego tematu, ale znalezc cos w tym rozgardiaszu....
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved