Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 14, 2010 19:39
mario199 napisał/a:
W czwartek zrobiłem 150 sztuk w ramach rozgrzewki przed kąpielą w jeziorze. Nigdy w życiu takich zakwasów nie miałem .
Hehe, czyli u każdego jest identycznie
Nawet jak byłem mega aktywny fizycznie na posiadłości latem, sporo karczowałem i w ogóle i nie robiłem ponad miesiąc tych hinduskich i jak zrobiłem 400 jednym ciągiem to potem następny tydzień był dla moich nóg agonalny
Regularność to podstawa - dzisiaj zrobiłem 500, intensywnie rower - pod górę jak byłem już parę km od domu ścigałem się z kolarzem; na początku, jak jeszcze było w miarę łagodnie to nieźle jechał, ale ja za nim niedaleko; potem jak było coraz stromiej to dochodziłem go i w końcu został w tyle jak włączyłem drugi bieg
No i wiem, że jutro, czy później będzie spoko z nogami
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Lis 14, 2010 19:40, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Nie Lis 14, 2010 20:35
Wcześniej robiłem 100 powtórzeń, to lekkie zakwasy tylko i mijały po dwóch dniach. Teraz czuję nogi 10 razy bardziej niż wtedy i to już 4 dzień . Za tydzień spróbuję 200
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Lis 15, 2010 16:12, w całości zmieniany 1 raz
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pon Lis 15, 2010 17:49
Hannibal napisał/a:
No to masz "anty-równinę"
Noooo, to się nazywa .
Hannibal napisał/a:
jak jesteś dobry w "górskie klocki" to może nawet wiesz, co to za cudo jest za mną
No, niestety mieszkam na terenach sandrowych o małej antropopresji, cokolwiek to znaczy . W górach byłem kilka razy i moje osiągnięcie to Świnica (przyznam, że bez wysiłku ), ale mieszkam na terenie po zagłębieniu meteorytu, który tu podobno kiedyś spadł, choć tutejsi górale tego nie pamiętają, no to mam choć jedną dużą górkę. Ale wszystko mi wynagradzają moje lasy iglaste, jestem w nich zakochany na zabój
Hannibal napisał/a:
to może nawet wiesz, co to za cudo jest za mną
Rysy, Gerlach czy inna Świnica?
Hannibal napisał/a:
to jest w ogóle w temacie poświęconym mojej aktywności fizycznej
No, widzę, że w górach jesteś zakochany Good stuff
Tak więc każdy jakiś skarbek tam w zanadrzu posiada
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 15, 2010 18:42
No niestety to nie te szczyty.
Chodzi o Jaworowy (składający się z Wielkiego i Pośredniego pomiędzy którymi jest Szczerbina)
To było jak szedłem Doliną Jaworową na Lodową Przełęcz, czyli tam gdzie miała miejsce tragedia rodziny Kaszniców w 1925 r.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Lis 15, 2010 18:42, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 09:35
Hannibal napisał/a:
mario199 napisał/a:
W czwartek zrobiłem 150 sztuk w ramach rozgrzewki przed kąpielą w jeziorze. Nigdy w życiu takich zakwasów nie miałem .
Hehe, czyli u każdego jest identycznie
Chłopaki, jak to jest?
Zrobiłam wczoraj tych hindusów 100 w 4 minuty i nic dziś nie czuję. Nie, że nóg nie czuję
Żadnych zakwasów. Nigdy nie byłam extra super fit, ale od lat coś tam zawsze ćwiczę, jak nie z obciążeniem to interwały, niejednego zajechałam na rowerze. Oby to z tego wynikało, a nie ze złej techniki wykonania. Wydaje mi się, że schodziłam wystarczająco nisko i niemal bez użycia pięt. Czy to błąd? Bo nieźle rozpaliło raczej przednią część nóg. A może to mit mocniejszych nóg u kobiet się odezwał
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 10:13
Cytat:
Żadnych zakwasów. Nigdy nie byłam extra super fit, ale od lat coś tam zawsze ćwiczę, jak nie z obciążeniem to interwały, niejednego zajechałam na rowerze
Jak dużo na rowerze to obniża się znacznie granica wydzielania kwasu mlekowego, wiem coś o tym . Lance Armstrong miał niesamowicie niski próg i w Alpach czy Pirenejach zajeżdżał wszystkich łącznie z Pantanim
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 10:45
Sana napisał/a:
Hannibal napisał/a:
mario199 napisał/a:
W czwartek zrobiłem 150 sztuk w ramach rozgrzewki przed kąpielą w jeziorze. Nigdy w życiu takich zakwasów nie miałem .
Hehe, czyli u każdego jest identycznie
Chłopaki, jak to jest?
Zrobiłam wczoraj tych hindusów 100 w 4 minuty i nic dziś nie czuję. Nie, że nóg nie czuję
Żadnych zakwasów. Nigdy nie byłam extra super fit, ale od lat coś tam zawsze ćwiczę, jak nie z obciążeniem to interwały, niejednego zajechałam na rowerze. Oby to z tego wynikało, a nie ze złej techniki wykonania. Wydaje mi się, że schodziłam wystarczająco nisko i niemal bez użycia pięt. Czy to błąd? Bo nieźle rozpaliło raczej przednią część nóg. A może to mit mocniejszych nóg u kobiet się odezwał
pięty są bardzo ważne w hindusach.... przy schodzeniu w dół trzeba je unosic lekko...
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 10:58
Sana napisał/a:
Chodzi o to, że miałam pięty lekko uniesione cały czas i w trakcie tych 100 przysiadów rzadko spadałam na pięty.
http://www.youtube.com/watch?v=jPSVpo4mzNI - tutaj widać dobrze jaka powinna być technika wykonywania tego ćwiczenia
Sana napisał/a:
Zrobiłam wczoraj tych hindusów 100 w 4 minuty i nic dziś nie czuję
Może jest jakaś magiczna granica. Ja po 100 również dobrze się czułem, ale po 150 to już konkretny ból w udach .
Co do roweru to sam nie wiem, może na każdego to inaczej działa, bo też sporo jeżdżę. Przez cały rok minimum 10 km dziennie. Czasem nawet 100 i więcej.
Ostatnio zmieniony przez mario199 Wto Lis 16, 2010 10:59, w całości zmieniany 1 raz
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 11:06
mario199 napisał/a:
Przez cały rok minimum 10 km dziennie
No ja troszkę więcej, ale to prawda, wszystko zależy od organizmu i wieku. Ja w twoim też miałem często zakwasy jak były przerwy 3-4 dniowe w uprawianiu sportu. Teraz od co najmniej 10-15 lat nie wiem co to zakwasy, szczególnie w nogach , ale przyznam że hinduskich tak dużych serii nie robię bo mi to nie pasi
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 11:21
Sana napisał/a:
Chłopaki, jak to jest?
Zrobiłam wczoraj tych hindusów 100 w 4 minuty i nic dziś nie czuję.
Chłopak Ci odpowiada - 100 to dobre na lightową rozgrzewkę
Sana napisał/a:
niejednego zajechałam na rowerze.
rower to inne mięśnie, poza tym to dość lightowa aktywność, można jeździć godzinami i jest spoko
można sporo jeździć na rowerze, biegać, a hinduskie i tak wykażą, na jakim jest się poziomie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 11:21
Molka napisał/a:
Sana napisał/a:
Chodzi o to, że miałam pięty lekko uniesione cały czas i w trakcie tych 100 przysiadów rzadko spadałam na pięty.
masz mocne palce, może nie palce tylko to co za palami , sródstopie... ja popełniałam ten błąd, ze nie odrywałam stóp od podłogi, poważny bład ...
Aha mam tzw. wysokie podbicie.
Hindu squat chyba ładnie powinien rzeźbić 'pęcinki'
Molka, może jakims rozwiązaniem jest wpierw potrenować samo wspinanie się na palce?
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 11:34
No ale Ty jesteś Hannibal Dzięki Ci! Za to, że propagujesz to naturalne ćwiczenie
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 11:36
Hannibal napisał/a:
Zrób słuszniejszą ilość tych hinduskich, a wtedy zobaczysz co to PRAWDZIWE zakwasy
Akurat przy tym ćwiczeniu ćwiczy się inne partie mięśni także na początku mogłoby się coś dziać. Właśnie zrobiłem 130 (razem dotychczas zrobiłem w całym życiu z 30 max) jutro zobaczę efekt - tak dla sprawdzenia, jak moje stalowe mięśnie zareagują na nowe wyzwanie.
Cytat:
Żadne Twoje siekanie na rowerze na niewiele tu się zda, bracie
A bracie wiesz co to jest jechać 5 min na wzniesienie 6% bez zadyszki ? Dobra, przesadziłem, nie będę się licytował na osiągi .
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Wto Lis 16, 2010 11:39, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 11:44
Sana napisał/a:
Aha mam tzw. wysokie podbicie.
Hindu squat chyba ładnie powinien rzeźbić 'pęcinki'
Molka, może jakims rozwiązaniem jest wpierw potrenować samo wspinanie się na palce?
dobra mysl Sana...
ps
Nie daj sie podpuscic Haniemu, 100 przysiadów i rozgrzewka na pierwszy raz, no rzeczywiscie... dla mnie podpucha...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 11:53
RAW0+ napisał/a:
Akurat przy tym ćwiczeniu ćwiczy się inne partie mięśni
No ćwiczy się cały wachlarz mięśni, z naciskiem na uda.
Ale i pośladki nieźle twardnieją.
U kobiety to musi potem wyglądać nieziemsko
RAW0+ napisał/a:
Właśnie zrobiłem 130 (razem dotychczas zrobiłem w całym życiu z 30 max) jutro zobaczę efekt - tak dla sprawdzenia, jak moje stalowe mięśnie zareagują na nowe wyzwanie.
Po takiej ilości to rzeczywiście możesz nie czuć wiele.
Sprawdzian jest jeden - 500 w co najwyżej 15 minut.
RAW0+ napisał/a:
A bracie wiesz co to jest jechać 5 min na wzniesienie 6% bez zadyszki ? Dobra, przesadziłem, nie będę się licytował na osiągi .
Bracie, Ty chyba nie wiesz, co ja robiłem w życiu
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 14:46
RAW0+ napisał/a:
A nie, w tą zabawę mnie nie wkręcisz
A widzisz
RAW0+ napisał/a:
A poza tym miej mociumpanie wzgląd na taki mały szczegół jak mój wiek
Tyle, że w Twoim wieku są zaje..... alpiniści, himalaiści, maratończycy, etc.
Nie kryj się za wiekiem, mociumpanie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 15:49
Hannibal napisał/a:
Tyle, że w Twoim wieku są zaje..... alpiniści, himalaiści, maratończycy, etc.
Nie kryj się za wiekiem, mociumpanie
Dla mnie (i mówię tu całkiem poważnie) tacy ludzie nie wyżyli się w młodości i teraz gonią za utraconym czasem. Ja w młodości już to przepracowałem: uprawiałem sport do utraty tchu, męczyłem wręcz innych żeby ze mną współuczestniczyli Dzisiaj moje potrzeby są skierowane w innym kierunku, sport traktuję jako podtrzymanie formy
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 16:00
RAW0+ napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Tyle, że w Twoim wieku są zaje..... alpiniści, himalaiści, maratończycy, etc.
Nie kryj się za wiekiem, mociumpanie
Dla mnie (i mówię tu całkiem poważnie) tacy ludzie nie wyżyli się w młodości i teraz gonią za utraconym czasem. Ja w młodości już to przepracowałem: uprawiałem sport do utraty tchu, męczyłem wręcz innych żeby ze mną współuczestniczyli Dzisiaj moje potrzeby są skierowane w innym kierunku, sport traktuję jako podtrzymanie formy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 16:05
RAW0+ napisał/a:
Dzisiaj moje potrzeby są skierowane w innym kierunku, sport traktuję jako podtrzymanie formy
Acha, rozumiem.
Ale nie mów, że 500 hinduskich nie może być tym jednym z elementów utrzymywania formy
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 16:25
Hannibal napisał/a:
Ale nie mów, że 500 hinduskich nie może być tym jednym z elementów utrzymywania formy
Nie, nie jak najbardziej ja popieram każdą formę aktywności fizycznej i tych którzy ją promują . Chodzi mi o to że te przysiady jakoś mi nie leżą, zbieraczom zaleca się bardziej ćwiczenia streachingowe co wynika z ich fizjonomii. Ja się zresztą nie dziwię, że tobie leżą te ćwiczenia.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 16:59
RAW0+ napisał/a:
Nom, wytrzymałość fizyczna
Zgadza się
Ciekawe jednak jest z tą anemią - w badaniach krwi, które miałem nigdy nic takiego nie wychodziło.
Czy trzeba zrobić jakieś inne specjalistyczne badania, żeby to "wyłapać"?
No i jak to się ma do tej wytrzymałości fiz.? Czy ona aby jej nie pogarsza?
Mówiłeś chyba o anemii aplastycznej, tak?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 17:04
Hannibal napisał/a:
RAW0+ napisał/a:
Nom, wytrzymałość fizyczna
Zgadza się
Ciekawe jednak jest z tą anemią - w badaniach krwi, które miałem nigdy nic takiego nie wychodziło.
Czy trzeba zrobić jakieś inne specjalistyczne badania, żeby to "wyłapać"?
No i jak to się ma do tej wytrzymałości fiz.? Czy ona aby jej nie pogarsza?
Mówiłeś chyba o anemii aplastycznej, tak?
no Hancius , z ta anemia aplastyczna nie przesadzaj,,, to powazne schorzenie jest, nabyte pod wplywem konkretnych czynnikow, leków czy innych drastycznych czynnikow ale nie pod wplywem wysilku.. zwykła morfologia krwi daje wstepny obraz tego schorzenia poniewaz dotyczy komorek macierzystych szpiku wiec sila rzeczy obraz na obwodzie jest wypadkowa zmian w szpiku...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 17:18
Molka napisał/a:
no Hancius , z ta anemia aplastyczna nie przesadzaj,,,
Ale ja tylko RAWa się spytałem, bo wydawało mi się, że coś o tym pisał ad vocem "badacza".
Bo jest wiele rodzajów niedokrwistości i jestem ciekaw która/e są powiązane z tym genotypem i jak to się ma do wytrzymałości fiz. - dlaczego jest wysoka, a nie mała w takim wypadku
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 19:31
Hannibal napisał/a:
Ciekawe jednak jest z tą anemią
Anemią? . Nierzadko występująca lekka niedokrwistość spowodowana jest: np. niedoborami kwasu foliowego, witaminy B12 i żelaza, a także leniwym szpikiem kostnym albo niskim poziomem enzymu G6PD. Hani wszystko jest przesłanych tobie skanach. Ja nic więcej nie dodam bo się nie znam
Jedz szpik i zapomnij o niedokrwistości
Acha, jak nie odczuwasz nagłych spadków energii to nie musisz się niczym martwić, bo odżywiasz się prawidłowo
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Wto Lis 16, 2010 19:37, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 09:25
Sana napisał/a:
Hannibal napisał/a:
100 to dobre na lightową rozgrzewkę
Racja. Jutro będzie 150
Done Chyba nawet 160, bo nie byłam pewna, czy się nie kopsłam w liczeniu.
Dziś lekkość w nogach. Czuję je trochę inaczej, ale to nie zakwasy. Owszem wczoraj po tej serii spora zadyszka i dziwnie się chodziło. Więc, tak jak za pierwszym razem, wskoczyłam na maszynę eliptyczną, porozciągać mięśnie. Mam wrażenie, że na takiej huśtawce można rozciągnąć niedostępne inaczej włókna Może w tym tkwi mój sekret
Ostatnio zmieniony przez Sana Czw Lis 18, 2010 09:54, w całości zmieniany 1 raz
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 09:58
RAW0+ napisał/a:
Właśnie zrobiłem 130 (razem dotychczas zrobiłem w całym życiu z 30 max) jutro zobaczę efekt - tak dla sprawdzenia, jak moje stalowe mięśnie zareagują na nowe wyzwanie.
Minęło ponad 36 godzin i melduję, że żadnych zakwasów nie czuję . W sumie nieźle jak na taką ilość bez rozgrzewki i "niećwiczenia" tego wcześniej . Nie jest ze mną jeszcze tak źle . Ale to był tylko taki eksperyment
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 10:08
Też czułem "lekkość" w nogach po zrobieniu tego ćwiczenia Potem ta lekkość przerodziła się w problemy z chodzeniem po schodach .
Może dziwnym człowiekiem jestem, ale uwielbiam mieć zmęczone mięśnie Przez kilka dni z rzędu robiłem sobie ostrzejsze treningi i dziś czuję się jak jeden wielki zakwas i naprawdę samopoczucie 10 x lepsze niż zwykle
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 10:15
Hannibal napisał/a:
prawdziwe zakwasy, jeśli mają się pojawić, to pojawiają się po ok. 36 godzinach od treningu.
Ooops
Hannibal napisał/a:
Ale poprawnie oddychasz - mocny wydech przy schodzeniu w dół i wdech przy wstawaniu?
Tak, to samo się jakoś narzuca Głośno wypuszczam powietrze. Ta cała zadyszka wynika z częstotliwości przysiadów. Jak robię wolniej, to - jak na razie - wypadam z rytmu.
mario199 napisał/a:
Też czułem "lekkość" w nogach po zrobieniu tego ćwiczenia Potem ta lekkość przerodziła się w problemy z chodzeniem po schodach .
czekam z niecierpliwością może same zakwasy nie są dla mnie przyjemne, ale liczy się efekt napinam jakiś mięsień i czuję, że go na prawdę mam taka dziecięca potrzeba odkrywania ciała
Ostatnio zmieniony przez Sana Czw Lis 18, 2010 10:25, w całości zmieniany 1 raz
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 10:29
mario199 napisał/a:
zakwas i naprawdę samopoczucie 10 x lepsze niż zwykle
Zaburzenia cyklu Krebsa Żartuję
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Czw Lis 18, 2010 10:30, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 11:04
Cytat:
Może dziwnym człowiekiem jestem, ale uwielbiam mieć zmęczone mięśnie Przez kilka dni z rzędu robiłem sobie ostrzejsze treningi i dziś czuję się jak jeden wielki zakwas i naprawdę samopoczucie 10 x lepsze niż zwykle
endorfiny w odpowiedzi na ból
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Feniks Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Lis 2009 Posty: 535
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 12:23
Hannibal napisał/a:
Prawdziwe zakwasy, jeśli mają się pojawić, to pojawiają się po ok. 36 godzinach od treningu.
To co jest po 36 godzinach to raczej mikrouszkodzenia włókien mięśniowych nie zakwasy
Kwas mlekowy dość szybko ucieka z mięśni, już wkrótce po zakończenia treningu, o ile się nie mylę
Jako, że wy robicie przysiady hinduskie, tak ja zrobiłem wczoraj 100x burpee. Ktoś spróbuje na czas ?
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 10:07
Jestem zawiedziona żadnych rewelacji po 36 godzinach. Po 24 miałam lekkie zakwasy w czworogłowych.
Hm coś tam się na pewno mikro-pouszkadzało, ale teraz mogę to jedynie wybadać palpitacyjnie Żadnych oznak mikro-katastrof podczas ruchu.
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 10:58
Oj tam, trening trzecie podejście dopiero. Nie chcę tak na starcie czegoś sobie urwać.
Co jest takiego zdrowego w zakwasach? Czy też może służą tylko do pomiaru intensywności wysiłku
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 11:16
Sana napisał/a:
Nie chcę tak na starcie czegoś sobie urwać.
tutaj nic sobie nie urwiesz
jest to bardzo bezpieczne ćwiczenia
wiele osób naprawiło sobie dzięki niemu kolana, np. po "siekaniu" w Martial Arts
Sana napisał/a:
Co jest takiego zdrowego w zakwasach? Czy też może służą tylko do pomiaru intensywności wysiłku
Zdrowe jest to, jak dostajesz jakiś wycisk - dzięki temu możesz oczekiwać postępów
Tak jest ze wszystkim.
No ale jeśli Twoje podejście jest inne no to spoko, rób tak jak teraz
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Lis 19, 2010 11:17, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 11:16
Ja wczoraj zrobiłam 30 przysiadów hinduskich i dzisiaj wszystko mnie boli, nogi, ręce, plecy... ból nie jest mocny ale jest... czuje takie rozbicie.... przy 160 to pewnie bym sie dzisiaj nie ruszyła, zreszta chyba nie bylabym w stanie tyle zrobic...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 11:24
Jeszcze kontynuując moją wcześniejszą wypowiedź....
oczywiście nie chodzi o to, że każdy trening ma się dla nas kończyć agonią
różne treningi muszą być - bardziej lightowe, dotleniające, relaksujące, a z drugiej strony takie "dociskające"
jedne treningi hinduskich mogą być takie na utrwalenie, po których nie czujemy jakoś specjalnie mięśni
a inne już bardziej mocne, na postęp
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 11:25
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Ja wczoraj zrobiłam 30 przysiadów hinduskich i dzisiaj wszystko mnie boli
Hani, się nie śmiej z początkujących, w końcu jesteś coachem i musisz wspierać psychicznie początkujących
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 12:37
Cytat:
Moje wspieranie jest mobilizujące
Żeby nie pozostać gołosłownym pomyślałem sobie, że niezłą zachęta będzie jakaś nagroda ode mnie
No więc dla niewiasty, która pierwsza na forum wykona 300 hinduskich przysiadów, za jednym razem, w czasie nie dłuższym niż 10 minut nagrodą będzie...
(dokończenie w najbliższym czasie)
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 12:46
Hannibal napisał/a:
Cytat:
Moje wspieranie jest mobilizujące
Żeby nie pozostać gołosłownym pomyślałem sobie, że niezłą zachęta będzie jakaś nagroda ode mnie
No więc dla niewiasty, która pierwsza na forum wykona 300 hinduskich przysiadów, za jednym razem, w czasie nie dłuższym niż 10 minut nagrodą będzie...
(dokończenie w najbliższym czasie)
rozumiem ze trzeba by zapodac filmik na forum jako dowód .... w przeciwnym wypadku jaka będziesz miał pewność iż ktoś nie ściemnia nęcony nagrodą...
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 14:13
Hannibal napisał/a:
powie mi bezpośrednio, via telefon, czy skype, że tak, to jest prawda i mi wystarczy
Słusznie, każda kobieta o męskim głosie powinna zostać wykluczona z konkursu
W przypadku dużego zainteresowania należałoby dodać również odpowiednią formę nagrody pocieszenia; np. suplement w postaci jądra baraniego tak na zachętę do dalszych zmagań.
Tak czy inaczej, ja zamierzam stopniowo zwiększać ilość hindusów. Zadziwiające, jak wspięcie na palce podczas przysiadu chroni kolano, angażując do tego okoliczne mięśnie. Zupełnie inaczej, niż w przypadku przysiadu na płaskiej stopie, kiedy to lepiej uważać i nie wypuszczać kolan poza linie palców.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 15:29
Hannibal napisał/a:
no myślałem o tym właśnie
ale chyba zaufam tej osobie
powie mi bezpośrednio, via telefon, czy skype, że tak, to jest prawda i mi wystarczy
ja jakby z konkursu odpadam z automatu , zeby dojsc do 300 razy trzeba sporo czasu, a pomysl z telefonem i skypem , ze to prawda i wystarczy całkiem sprytnie pomyślany...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 18:17
RAW0+ napisał/a:
Dzisiaj tradycyjne 50 km bikem.
Po terenie leśnym?
W jakim czasie?
RAW0+ napisał/a:
Jakoś nie czułem zmęczenia at all
No ja jak robiłem swego czasu 100-150 kilosów za jednym razem to zmęczenie było niezłe, choć takie "rowerowe", jeśli wiecie o co chodzi.
Ale to jest typowo aerobowy wysiłek, ergo mogłem nawet przy 30-50 g węgli i sporej dawki fatu jechać ostro bez problemu.
No i nigdy nie było takiego rwania w nogach jak z początku po 10 minutach hinduskich
Różnica jest kolosalna.
Dzisiaj z rana zrobiłem 500 przysiadów w 15 minut, no i nogi się czuje - czuje się, że się coś ostro robiło
Zmęczenie po górskiej wyrypie jest również bardzo osobliwe - czujesz każdy fragment mięśnia, ścięgna, stawu.
40 gotów "at least", z 2 kilosów deniwalacji i naprawdę jest co czuć, oj jest
No ja oczywiście robiłem nie raz jeszcze więcej - np. przy Otargańcach + paru innych szczytach, dolinach, asfalcie do kwatery, wychodziło tego w piz..
Oto ten cymes górski:
góra dół, góra dół, aż na samą Jakubinę, drugi co do wielkości szczyt Tatr Zachodnich
sama grań to aż 1,8 km deniwelacji, przypominająca trochę Orlą, naprawdę rzadko uczęszczany, no i widoki przepyszne
Co jest jeszcze ostre? Ano karczowanie, systematyczne - są pewne dni, wieczory, że skurcze łapią na tak długo, że się traci wiarę, że kiedyś puszczą
Oj, można opowiadać o tym, można
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 18:41
Hannibal napisał/a:
Po terenie leśnym?
2/3 las, 1/3 ścieżki rowerowe i asfalt
Hannibal napisał/a:
W jakim czasie?
ok 3 godzin, ale nigdy się nie forsuję , to bardziej medytacja, oderwanie od cywilizacji i powrót do paleoprzynależności do przyrody . Tak to naprawdę czuję i dlatego tak mnie ciągnie w te lasy
Hannibal napisał/a:
Różnica jest kolosalna.
A to z pewnością
Hannibal napisał/a:
Zmęczenie po górskiej wyrypie jest również bardzo osobliwe - czujesz każdy fragment mięśnia, ścięgna, stawu.
Zastanawiam się, czy bym też wyrywał w góry, gdybym blisko mieszkał , pewnie tak
Hannibal napisał/a:
Ano karczowanie, systematyczne - są pewne dni, wieczory, że skurcze łapią na tak długo, że się traci wiarę, że kiedyś puszczą
To już globalnie nie moje tematy Zbieracze mają wrodzoną niechęć do wysiłku fizycznego
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 18:46
Hannibal napisał/a:
Co jest jeszcze ostre? Ano karczowanie, systematyczne - są pewne dni, wieczory, że skurcze łapią na tak długo, że się traci wiarę, że kiedyś puszczą
Oj, można opowiadać o tym, można
Zalezy jak sie karczuje. Osobiscie wykarczowale ponad 1ha buszu z drzewami o srenicy do 800mm.
Podkopowywalem buldozerem korzenie drzewa, podjezdzalem buldozerem pod drzewo, stawialem drabine na buldozerze, zahaczalem line na drzewie na wysokosci okolo 6-7m. Zahaczalem line do buldozera i przewracalem drzewo razem z korzeniami. Potem tylko obrobka drzewa pila lancuchowa.
Trzeba miec w glowie, a nie w miesniach. Z motyka na slonce sie nie porywam.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 18:50
Kangur napisał/a:
Trzeba miec w glowie, a nie w miesniach. Z motyka na slonce sie nie porywam.
No trudno, żeby prawie metrowe drzewa w średnicy karczować szpadlem
Poza tym buldożer to sporo hałasu, zwracającego uwagę innych, co w moim wypadku byłoby baaaaaardzo niepożądane
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 17:04
Dzisiaj poszło 10 serii na klatę (7 wyciskania na płaskiej i 3 razy rozpiętki na skośnej), 8 serii na bice i na koniec 150 ściskania tych ściskaczy jednym ciągiem
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Anemią? . Nierzadko występująca lekka niedokrwistość spowodowana jest: np. niedoborami kwasu foliowego, witaminy B12 i żelaza, a także leniwym szpikiem kostnym albo niskim poziomem enzymu G6PD. Hani wszystko jest przesłanych tobie skanach. Ja nic więcej nie dodam bo się nie znam
Jedz szpik i zapomnij o niedokrwistości
Acha, jak nie odczuwasz nagłych spadków energii to nie musisz się niczym martwić, bo odżywiasz się prawidłowo
Hmm, jezeli jestem badaczem (czyli niewydzielaczem) to moze cos jest na rzeczy z ta niedokrwistoscia, konkretnie z ta maloplytkowoscia u mnie. Wszystkie markery ypu ob, crp ldh etc, ok ale plytek malo i sledziona powiekszona.
No ale z tabelki wyraznie wynika ze przy grupie B i rh- badacz jest niewydzielaczem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 25, 2010 20:02
Acha, no to trochę tak jak moja dalsza przejażdżka do sklepu.
Do befsztyka i abarot - jakieś 17 km
Chociaż do Abdula w obie strony mam rowerem ok. 30 km
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Lis 25, 2010 20:02, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Sob Lis 27, 2010 15:44
Rowerem 7 km na plażę, 300 przysiadów hinduskich w jednej serii jako rozgrzewka , kąpiel w jeziorze, no i powrót rowerem 7 km . Już nie mogę się doczekać zakwasów
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Nie Gru 05, 2010 14:31
Dziś rekord - 400 przysiadów hinduskich w jednej serii potem jakieś rozciągające. Mam zamiar jeszcze na siłownie wyskoczyć. Kurcze, mam problem, bo chciałbym przytyć i jednocześnie ćwiczyć, tak, jak ćwiczę. Niestety waga zamiast rosnąć, to spada...
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 21:59
A ja zrobiłam dziś 200 przysiadów hinduskich w troszku ponad 5 minut
Podoba mi się to coraz bardziej. Kiedyś robiłam tabatę i od dawna chciałam do niej wrócić, bo nieźle poprawia kondycję, ale jakoś ciągle nie miałam ochoty - toż to było nieludzkie wręcz ćwiczenie
Rowerem 7 km na plażę, 300 przysiadów hinduskich w jednej serii jako rozgrzewka , kąpiel w jeziorze, no i powrót rowerem 7 km . Już nie mogę się doczekać zakwasów
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 17:14
Kefa napisał/a:
Ile tam jezior u ciebie, uwielbiam jeziora, bardziej niż morze.
Jeśli uwielbiasz jeziora to lepszego miejsca niż Olsztyn nie znajdziesz. W samym mieście mamy ich 15 . Też bardzo je lubię. Korzystam z nich cały rok
Chociaż kąpiele w morzu też mi się bardzo podobają. Szczególnie zimą. Słona woda zamarza przy innej temperaturze niż słodka, więc doznania są zupełnie inne
No nic, koniec tego zamartwiania sie, z rana pompki na uchwytach plus drazek.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 12:00
A ja niedawno skończyłem 20 serii treningu siłowego - 6 MC, 3 shrugsy i 11 serii na barki.
No i standardowo ponad 100 ściskaczami.
W przerwach między seriami musiałem się użerać z zyonem
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Hehe no nie trzeba sie spieszyc, jeszcze kontuzji dostaniesz i na mnie zwalisz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 12:25
zyon napisał/a:
Hehe no nie trzeba sie spieszyc, jeszcze kontuzji dostaniesz i na mnie zwalisz
Już nie przesadzaj, siłówka fajnie mnie odpręża, szczególnie uwielbiam ten stan po zakończeniu treningu - mięśnie takie fajnie nabrzmiałe, super samopoczucie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 07:45
Hannibal napisał/a:
No i po co te buty?
Buty są potrzebne. Stopy i dłonie są najbardziej narażone na odmrożenia, więc należy je chronić. Ja osobiście kąpie się w butach do nurkowania, ale wiem, że ludzie kąpią się też w zwykłych trampkach.
Druga sprawa, to ochrona. Zmarznięte stopy tracą czucie i bardzo łatwo jest je skaleczyć np o ostry kamień.
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 07:58
Hannibal napisał/a:
Erwan biega boso też po śniegu
Przez pierwsze 2 lata swojej kariery morsa, również biegałem i pływałem na boso i było w miarę ok. Jednak, gdy spróbowałem w butach, to poczułem wyraźną różnicę
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 13, 2010 09:19
mario199 napisał/a:
450 przysiadów hinduskich w 20 min. Chyba nogi nie zdążyły się zregenerować, bo dziś dużo gorzej szło niż tydzień temu.
Tydzień przerwy z reguły starcza na regenerację po ciężkim treningu.
No ale wiesz, masz trochę gorszy dzień i już będzie szło ciężej.
Czasem robiłem 500 spokojnie w 15 minut, a czasem i szybciej. A innymi razami już 15:30 zabierało.
Przed chwilą zrobiłem 400 w 12:10 i spoko, wystarczyło mi.
Niedługo zabiorę się za typową siłówkę - tym razem klata i bice.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Gru 13, 2010 09:21, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 30, 2010 14:03
Molka napisał/a:
Nie bardzo rozumiem, po co robic 400 przysiadów, by potem przez tydzien sie regenerowac?
Nie rozumiem sensu tej wypowiedzi
Jak kto po 400 przysiadach potrzebuje tydzień na regenerację to znaczy, że tyle potrzebuje. Komu innemu mogą wystarczyć 3 czy 2 dni.
Początkujący po 100 może się przez tydzień czołgać
Zależy od stopnia wytrenowania.
Duże grupy mięśniowe potrzebują dłuższych okresów regeneracji - tak jest przy ćwiczeniach siłowych. Np. martwy ciąg na grzbiet co 5-7 dni, nie częściej.
Oczywiście mówię o uczciwych treningach, a nie zabawie dla przedszkolaków
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Gru 30, 2010 14:07, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 30, 2010 14:37
Molka napisał/a:
No bo ja sobie tak mysle ze moze lepiej nie cwiczyc silowo tylko uprawiac ruch po ktorym nie trzeba sie az tak regenerowac.
Regeneracja to jest przecież potwornie ważny element każdego programu ćwiczeń.
Bez niej to ani rusz.
A jej długość zależy od różnych czynników.
Siłowe ćwiczenia dają naprawdę dużo - coraz większa rzesza kobiet to dostrzega i czerpie z tego pełnymi garściami.
Lift like a man look like a goddess
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 30, 2010 14:48
To podtytuł książki "The New Rules of Lifting for Women" Lou Schuler i Cassandry Forsythe
Cytat:
If you believe what most women's magazines tell you, muscles can be "shaped," "toned," and "sculpted" with nothing more than a little dumbbell that weighs less than a can of peas. But muscles aren't modeling clay, and the only way to transform them is to strengthen them. The New Rules of Lifting for Women is for the woman who's ready to throw down the "Barbie" weights and start a strength and conditioning program that will give her the body of her dreams.
The book puts to rest the shop-worn notion that women who train with heavy weights will bulk up. Nonsense! Women simply don't have enough testosterone to pack on muscle like a bodybuilder. Here's the truth: lifting weights not only makes you stronger, it also makes you leaner. In fact, most women would have to run twice as long to receive the same fat-burning benefits as weight lifters.
A better workout in less time may sound too good to be true, but champion trainer Alwyn Cosgrove creates six months' worth of workouts that will build strength, burn fat, and rev up the metabolism. His total body workouts target all the major muscle groups, and each exercise is accompanied by clear black- and-white photographs that illustrate proper technique and form.
Już to widzę... Skąd ma niby płynąć strumieniami motywacja?
Można zacząć w ten sposób:
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Robię coś w tym stylu, z tym, że nie marnuję czasu na bezczynność rąk. Po wykroku jedną nogą i powrocie do pozycji wyjściowej - przeciwległą rękę prostuję do góry. Przy ostatnim ćwiczeniu aż się prosi o użycie bicepsa.
Przy podobnej ilości serii i powtórzeń - po stopniowym zwiększaniu obciążenia - biorę sobie 10kg na rękę. Mięśnie brzucha i pleców jakoś same się ćwiczą przy okazji Zupełnie inaczej się wtedy biega, czy chociażby robi przysiady hinduskie. Silne plecy - to jest to.
BTW dziś 270 sztuk owych przysiadów w ca 7 minut
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 10:57
Molka napisał/a:
Nie bardzo rozumiem, po co robic 400 przysiadów, by potem przez tydzien sie regenerowac?
Wzmocnić mięśnie, ogólną wytrzymałość organizmu, poprawić samopoczucie no i.... niektórzy lubią zakwasy .
Przy regularnych ćwiczeniach czas regeneracji stopniowo się zmniejsza. Po moim pierwszym treningu na siłowni okres regeneracji również trwał około 7 dni, a nie robiłem 400 powtórzeń .
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 13:00
Też macie zakwasy po przysiadach hinduskich skumulowane raczej w przedniej części ud ? Najbardziej czuję je w mięśniach zaangażowanych podczas schodzenia ze schodów
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 13:29
ja tak mialam po prawie calodziennym zjezdzaniu na nartach a na wieczor dobiciem sie jeszcze nocnym zjezdzaniem jak odpielam narty to myslalam, ze bede potrzebowac podjazdu dla niepelnosprawnych. Nastepny dzien byl regeneracja.
Moje szkraby pieknie jezdza, super, dzieci sa bardzo elastyczne, niskie, wiec swietnie sobie radza.
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 13:55
kolana najbardziej dostaja w dupke , ale nie myslalamo nich, wypieram to, ze je swiadomie niszcze, cos za cos, albo przyjemnosc albo zdrowie.
Zwykle jakos to rozkladamy w ciagu dnia, ale akurat teraz jezdzilismy na 1 karnet - ktos zawsze musial byc z najmlodszym synkiem. Wiec jak juz dorwalam karnet to chcialam zmaksowac
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 14:10
Neska napisał/a:
kolana najbardziej dostaja w dupke , ale nie myslalamo nich, wypieram to, ze je swiadomie niszcze, cos za cos, albo przyjemnosc albo zdrowie.
No ja po przysiadach hinduskich nigdy nie miałem z kolanami problemów - zero kontuzji.
Przy bieganiu zdarza się czasem dość znany ból zewn. części kolana. Wtedy nie ma bata - przestaję biegać. Zresztą przy takim czymś bieganie to zero przyjemności.
W górach jak byłem parę lat temu to zrobiłem wyjątek i chodziłem z kontuzją - ciężko było, naprawdę, ale nie mogłem odpuścić, nie potrafiłem.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 16:14
no ale przy hinduskich inne miesnie pracuja. Przy zjezdzaniu opierasz sie calym cialem na przodach butow w pochyle a rownoczesnie sterujesz pietkami skrety, kolana caly czas w zgieciu, jak jedziesz nic nie czujesz ale jak juz wyjdziesz z butow to i owszem
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 17:07
no wlasnie, wiec tym bardziej wiesz i mogles poczuc
w sumie to nie wiem czy podczas carvingu czy jak klasycznie sie z jezdza z kolanami zlaczonymi, chyba i tak i tak kolana dostaja w tylek i sa mocno eksploatowane http://www.youtube.com/watch?v=g_AyDxKN_QI
No na tych muldach to wprost "genialny" sposób na późniejszą alloplastykę stawów kolanowych
Mój znajomy ortopeda wysokiej klasy pięknie dzięki temu zarobi
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Sty 03, 2011 17:25, w całości zmieniany 1 raz
No tak to jest, My smigamy na nartach
i doswiadczamy rozkoszy, a "uwiezione"
kwiatki "malujom" w blokowisku!
.
juz nie mowmy o Idze, juz dawno ja zwalilam ze Skaly Tarpejskiej, pa pa
Czy dawno to było miesiąc temu?
Neska napisał/a:
grizzly napisał/a:
tak jak "somsiatka" do "nudnego, ciasnego" zwiazku "blokowego"!
Edzia?
Innymi słowy po prawie trzech miesiącach od ostatniego jej śladu na forum. No bardzo, bardzo dawno - gratuluję. Coś mnie się zdaje że w rzeczywistości tak dawno jak oszołomek grizzly. Nie mów hop póki nie przeskoczysz . Ale przynajmniej próbujesz.
A propos kwiatków, nie każde kwiatki pasują misiom i dlatego nie jest dobrze tak zaglądać w cudzy ogródek. Na pocieszenie mam twoje misiu ulubione kwiatki. Powinny pasować idealnie do twojego ogródka -
http://www.youtube.com/watch?v=-TXHrYcGy0I
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 17:24
A ja z rana lightowo 300 przysiadów hinduskich. Po południu szybki wypad do parku na drążęk - 3 serie podciągania z różnym rozstawem rąk + 3 pompki na poręczach. A potem wejście na na takie jedno drzewo.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
aha. Naprawde podoba mi się pomysł chodzenia po drzewach, jak się wybiore do lasu na bieg (może jutro) to poszukam czegoś interesującego i być może mi się spodoba.
Lokalizacje masz ciekawą... tylko czekać aż staniesz się bohaterem jakiegoś filmu na youtube albo teleexpresu
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 18:24
Ok południa wypad na rower po względnie pustych ulicach Wa-wy, w słoneczku. Ok 25 km szybkim tempem. Dotlenienie pierwszosortowe
A teraz niedawno wróciłem z parku, gdzie zaliczyłem kilka las.. znaczy drzew Na koniec zrobiłem sobie dość bezpieczne IMO przejście z jednego na drugi, przy czym jedna gałązka się złamała; no ale zasada 3 punktów podparcia zabezpieczyła mnie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 21:19
gudrii napisał/a:
ty uważaj lepiej z tymi drzewami, pamietaj że jesteś tutaj moderatorem i masz obowiazki...
Zawsze uważam. 3 punkty podparcia .
Latem na działce miałem taką bardziej "ciekawą" sytuację, kiedy to rzeczywiście lekko się zsunąłem, ale zdołałem się chwycić jak małpa drugiej gałęzi.
Oczywiście najlepsze doznania są w chodzeniu po wysokim drzewie w DESZCZU - myślenie "tu i teraz" na wysokich obrotach.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 21:20
Hannibal napisał/a:
gudrii napisał/a:
ty uważaj lepiej z tymi drzewami, pamietaj że jesteś tutaj moderatorem i masz obowiazki...
Zawsze uważam. 3 punkty podparcia .
Latem na działce miałem taką bardziej "ciekawą" sytuację, kiedy to rzeczywiście lekko się zsunąłem, ale zdołałem się chwycić jak małpa drugiej gałęzi.
Oczywiście najlepsze doznania są w chodzeniu po wysokim drzewie w DESZCZU - myślenie "tu i teraz" na wysokich obrotach.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 21:23
http://forum.dr-kwasniews...21665#msg121665
post Radzia mi sie spodobal
"Podobno nogi u biegacza są niczym trąba u słonia.
Można nie myśleć, one same wyszukują przyjazne podłoże."
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 21:24
Molka napisał/a:
ryzykant
no właśnie
to "pięknie" pokazuje różnicę w myśleniu i postrzeganiu rzeczywistości
otóż, Wiolu, siadając z kółko, siadasz w potencjalnej broni, która może zabić, mijasz co chwila inne "pociski" - jedna pomyłka i naprawdę nie ma co zbierać
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
ty uważaj lepiej z tymi drzewami, pamietaj że jesteś tutaj moderatorem i masz obowiazki...
Zawsze uważam. 3 punkty podparcia .
Latem na działce miałem taką bardziej "ciekawą" sytuację, kiedy to rzeczywiście lekko się zsunąłem, ale zdołałem się chwycić jak małpa drugiej gałęzi.
Oczywiście najlepsze doznania są w chodzeniu po wysokim drzewie w DESZCZU - myślenie "tu i teraz" na wysokich obrotach.
mój znajomy też tak kiedyś zrobił tylko że wystawił sobie przy tym bark. Brak się już nie naprawił i mozna powiedzieć że jest kaleką, ale on miał nadwage sporą a ty nie masz
Hannibal masz na imię Maciuś?
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 21:27
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
ryzykant
no właśnie
to "pięknie" pokazuje różnicę w myśleniu i postrzeganiu rzeczywistości
otóż, Wiolu, siadając z kółko, siadasz w potencjalnej broni, która może zabić, mijasz co chwila inne "pociski" - jedna pomyłka i naprawdę nie ma co zbierać
ale Ty prowokujesz los... lazenie po sliskich galeziach drzew to lekkomyslnosc i brak wyobrazni...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 21:38
gudrii napisał/a:
mój znajomy też tak kiedyś zrobił tylko że wystawił sobie przy tym bark. Brak się już nie naprawił i mozna powiedzieć że jest kaleką, ale on miał nadwage sporą a ty nie masz
No zależy jak do tego podszedł.
Ja staram się być "tu i teraz" przy wchodzeniu na drzewo, patrzę na gałęzie i zastanawiam się jaką drogę wybrać. A praktyki w tej materii mam jednak trochę - na mojej działce sporo łażenia w tym lecie zaliczyłem.
No i trzeba mieć w rękach, barach, plecach parę.
Najlepiej być takim fizolem jak ten z bularza.
gudrii napisał/a:
Hannibal masz na imię Maciuś?
no tak, Maciek
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 21:57
No własnie czasem wygladamy na jakies imie, Ty Gudrii pasujesz mi na Rafała albo Konrada . ładne prawda?
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Sty 08, 2011 00:29
Hannibal napisał/a:
Ja staram się być "tu i teraz" przy wchodzeniu na drzewo, patrzę na gałęzie i zastanawiam się jaką drogę wybrać. A praktyki w tej materii mam jednak trochę - na mojej działce sporo łażenia w tym lecie zaliczyłem.
No i trzeba mieć w rękach, barach, plecach parę.
Raw Paleo zobowiazuje zeby sie dopasowac do swoich przodkow.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 09, 2011 21:39
No dzisiaj późnym popołudniem łażenie po drzew było. Gałęzie dość śliskie, bo wszystko się topi. Wszystko w porządku, oprócz mojego palca który sobie z lekka zwichnąłem - po prostu mocno zamachnąłem się, żeby chwycić jedną z gałęzi i uderzyłem po drodze jakąś inną.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 09, 2011 21:56
mario199 napisał/a:
Wspinasz się na boso?
Latem u siebie na posiadłości - zdecydowanie tak.
Ale teraz w parku to w butach, normalnie.
Obcisłe leginsy (jak na rower), kurtka WS, no i takie fajne rękawiczki
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Sty 13, 2011 20:30
Dziś przedzierałam się na rowerze przez miasto. Jakieś 35 km w sumie. Paskudnie - lód, woda, piach, psie ekskrementy, dewastacja nawierzchni po sezonie zimowym. Tym bardziej twardą zdaje się być alu rama w takich okolicznościach przyrody. Endorfiny jednak nie zawiodły i nie zostawiły mnie w tej całej biedzie przedwiośnia
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Brawo Sana
Niestety ja pauzuję. Przekręciłem ostatnio wielotryb. I może nawet cieszę się, na poły świadomie, że nie pędzę - pierwszy raz od co najmniej 10 lat - na rowerze, niezależnie od aury. Niech sobie mój alu-dziadek odpocznie. Co do ramy alu - fakt, twarda jest, ale przeważają plusy. Jest sztywna, dlatego bardziej efektywnie działa napęd, bo nie wytraca się energia pedałowania na nadmierną "pracę" ramy (dopuszczalne wygięcia), no i waga (ważne, by nie jeździć z miękką podeszwą - tu energia marnuje się w strefie zgniotu podeszwy z pedałem).
Gdyby nie zarąbali mi w trakcie napadu mojego ś.p. Treka made in USA (jeszcze), jeździłbym nim do tej pory - mimo ramy chromowo-molibdenowej i górskiego charakteru (nie znoszę górskich rowerów, cross to jest TO!
Kupiłem sobie wtedy przepiękne obręcze Mavica - błękit metalic, miodzio. Mocne jak cholera, wyjątkowo odporne na zimowy syf. Do tej pory nie wiem, czy bardziej żałuję ich, czy całej reszty z leciwym i kultowym osprzętem STX-a (jeszcze made in Japan).
Tak więc, giry mają urlop, ale już bardzo tęsknię. Chyba coś jest na rzeczy, że człowiek może uzależnić się od ruchu - konkretnej porcji dobowego wysiłku.
Co do krajobrazu. Mimo błogosławionej dla mnie odwilży, niestety - tak jak piszesz - topniejący śnieg odsłania smutną prawdę. Jak nie dziury, to psią sralnię.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 13, 2011 21:15
No to ja dzisiaj też rowerowo - jakieś 25 km - po dziczyznę i z powrotem.
Niektóre fragmenty ścieżek rowerowych - w miarę ok, można jechać. Ale większość nie nadaje się. Dlatego głównie szosa (zresztą jak zwykle w moim przypadku). Po godz. 18 pedałowałem.
Przed południem 300 przysiadów hinduskich, a po południu do parku na podciąganie na drążku naprzemiennie z pompkami na poręczach (po 3 serie każdego) i na koniec szybkie wejście na drzewo.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Sty 14, 2011 01:24
M i T napisał/a:
Brawo Sana
Dzięki Ci, Tomku za brawa
M i T napisał/a:
Niestety ja pauzuję. Przekręciłem ostatnio wielotryb. I może nawet cieszę się, na poły świadomie, że nie pędzę - pierwszy raz od co najmniej 10 lat - na rowerze, niezależnie od aury. Niech sobie mój alu-dziadek odpocznie.
A mnie się linka od przedniej przerzutki nadrywa i obręcze czas wymienić, a jeżdżę Prawda jest taka, że rzadko, nie jak kiedyś cały rok dzień w dzień.
M i T napisał/a:
Co do ramy alu - fakt, twarda jest, ale przeważają plusy. Jest sztywna, dlatego bardziej efektywnie działa napęd, bo nie wytraca się energia pedałowania na nadmierną "pracę" ramy (dopuszczalne wygięcia), no i waga (ważne, by nie jeździć z miękką podeszwą - tu energia marnuje się w strefie zgniotu podeszwy z pedałem).
Rzeczywiście, latem trzeba jakoś więcej energii włożyć w pedałowanie miękkim butem.
Mój składak ma już z 7 lat, a został przez znajomego speca dość przekornie skonstruowany:
rama Hawk
jajowata, chyba 52-zębowa korba STX (niestety coś się podziało nie tak i u byle fachowca na szybko <żeby tylko jeździło> zamieniłam na jakies podlejsze Shietmano, czego konstruktor roweru nie mógł przeboleć)
ach te dłuugie korby muskające podłoże na zakrętach
podkowy dla stabilizacji v-brake'ów!
tu Deore, tam Acera, Rock Shox, neco... taki sobie cyrk na kółkach
M i T napisał/a:
Tak więc, giry mają urlop, ale już bardzo tęsknię. Chyba coś jest na rzeczy, że człowiek może uzależnić się od ruchu - konkretnej porcji dobowego wysiłku.
Wyjątkowo pożyteczne i zdrowe uzależnienie, które po części siedzi gdzieś w mięśniach, bo same się rwą do pracy.
Tak więc, miłego odpoczynku
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Sty 14, 2011 15:04
A ja chodzę dużo ostatnio i zauważyłam jedną rzecz, ze nie jestem ociężała, tylko taka lekka, mam wrażenie ze nie ide tylko frunę i wiem czym to jest spowodowane, energią, jeśli człowiek ma dużo energii to idzie sobie lekkim chodem i nie odczuwa zmęczenia i takiego przybicia jakby go do ziemi ciągnęło.... myślę ze spowodowane to jest nie tylko dobrym odżywianiem ale również psychiką, i jedno i drugie podreperowane wskazówkami na tym forum.
Na dzisiejszy trening nie dość że nie mogłem się już go doczekać , to poszedłem na niego mocno zmotywowany za sprawą dobrych kawałków DMX'a po lekturze strony DeFranco . Do rzeczy :
przysiad 3 x 91 kg
- miało być 92 w sumie mogłem dać , ale teraz będe miał 3 dni wolnego oprócz soboty (sprinty , skoki) więc śmiało wpisałem już na poniedziałek 93 kg
ławka 3 x 71 kg
- przyznam się że ławka zawsze mi szła ostro w górę , a dzisiaj ciężko było momentami .
MC 1 x 100 kg
- pękło za łatwo . Serio było mi mało po tej jednej serii a dorzuciłem od ostatniego workoutu z martwym całe 4 kg .
Dipsy
- nie zrobiłem z braku czasu , w sumie nic straconego to ćwiczenie mocno dodatkowe .
Następny trening w poniedziałek i czeka mnie przysiad po sobotnich sprintach 93 kg , military press znów 47 kg, power clean 51 kg + podciąganie 3 x max.
A następny mały cel to przysiad w końcu z trzema cyframi .
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Pon Sty 24, 2011 13:51
Ja dzisiaj załatwiałam sprawy więc około 5 km przeszłam miarowym krokiem, jestem zaganiana więc oprócz wchodzenia na trzecie piętro parę razy dziennie , dużo chodzę i do tego dochodzą niedomagający, więc tu też mam niezły wycisk w ćwiczeniach. Mało tu piszę, bo ja zawsze jestem na pełnych obrotach. Pozdrawiam i życzę Wam dużo energii
_________________ marzena kiwi
DawidTRN Pomógł: 1 raz Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 11 Skąd: Rydzyk City
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 27, 2011 21:40
Parę godzin temu szybki wypad do parku na drążek i poręcze - po 4 serie każdego, naprzemiennie. Trening dość krótki, ale mięśnie po tym nieźle nabrzmiałe były.
Jak wróciłem do domu to zrobiłem jeszcze ok. 300 zgięć ściskaczami w 3 seriach.
A teraz właśnie skończyłem ćwiczenia na same przedramiona - uginanie nadgarstków z hantlami podchwytem 5 serii i 3 nachwytem. A potem jeszcze setka ściskaczami
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Sty 27, 2011 22:20
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Hannibal no to nie źle....
Źle nie jest, ale jeszcze wiele mi brakuje do "odpowiedniego" poziomu.
Ale to dobrze, bo jest do czego dążyć
a cóz to jest ten "odpowiedni" poziom skoro tak wiele Ci do niego brakuje? Nie przesadzaj! A czy nie jest tak , ze ten "odpowiedni" poziom czasem staje sie obsesja a wówczas tak na prawde staje sie nieosiagalny poniewaz to tylko obsesja której nie zna granic i nie ma konca?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 27, 2011 22:34
Molka napisał/a:
a cóz to jest ten "odpowiedni" poziom skoro tak wiele Ci do niego brakuje?
Ów poziom jest właśnie dlatego taki "ponętny", bo jest tak odległy
Molka napisał/a:
Nie przesadzaj! A czy nie jest tak , ze ten "odpowiedni" poziom czasem staje sie obsesja a wówczas tak na prawde staje sie nieosiagalny poniewaz to tylko obsesja której nie zna granic i nie ma konca?
Dążenia do czegoś nie można przyrównywać do obsesji.
Czy stanie się to obsesją czy też nie zależy od naszego cerebrum.
Osobiście nie ma z tym problemów. Sprawia mi to dużą przyjemność - wpływa pozytywnie jednocześnie na moją somę i psyche
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 28, 2011 06:37
No np. coś takiego od dawna mi się marzy - http://www.bularz.com/movies/1/Prawdziwa%20MOC.mov
I zrobienie w jednej serii tylu przysiadów hinduskich ile 1 stycznia 2000 roku zrobił Matt Furey, czyli 2001, coby przywitać należycie nowe milenium
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pią Sty 28, 2011 10:24
Dobry . Jak ostro popylałem na drążku , to maszt ok. siedmiometrowy . Tylko dłonie .
Czy ma ktoś , z Czytelników , doświadczenia ze spadochronem ?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 20:09
Dzisiaj z rana ok. 7 km biegiem, potem do parku na podciąganie i poręcze - 4 serie podciągania i 3 pompek na poręczach, przeplatane tradycyjnie.
A wieczorkiem wypad na okoliczne drzewa - zaliczyłem z 10 i na dzisiaj mi już starczy
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Lut 10, 2011 11:33
Ja wczoraj pierwszy raz od 1,5 miesiąca lekkie ćwiczenia siłowe. Podczas noszenia węgla, zrobiłem sobie po 3 serie drążka podchwytem i 3 serie nachwytem, max powtórzeń. Za drążek robił gruby trzepak, co dodatkowo utrudniało chwyt. Dziś zakwasy na plecach i bicepsach .
Ostatnio zmieniony przez stdt Czw Lut 10, 2011 11:34, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 14, 2011 06:41
Właśnie wróciłem z drążka i poręczy
Poszło po 4 serie jednego i drugiego, naprzemiennie oczywiście. Średnio 10 powtórzeń na serię. Super rozgrzewka na początek tego mroźnego dnia
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
I nie sadze, ze predko to mi sie zmieni ale mysle, ze sama swiadomosc tego, ze chce mimo, ze nie zawsze moge cos tam daje. Wydlugac godzine zeby w spokoju podzwigac mi sie marzy a dwie to juz chyba cud
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Lut 18, 2011 17:22
16 km po cienkiej warstewce ubitego śniegu rowerkiem - bajka
Odśnieżyli mośki całą ścieżkę
Jak było pięknie
Adonai niech będzie uwielbiony
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Pią Lut 18, 2011 17:22, w całości zmieniany 1 raz
barb Pomógł: 11 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 252
Dziś: basen 2 godziny, potem chwilę sauna.
Jutro: w planach niby wypad na rowery, ale pogoda spłatała figle
Po jutrze: powrót na trasę, co będzie nie wiem, szklanka na drogach powraca.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 04:50
gudrii napisał/a:
Wczoraj: Bieg 13 km po śniegu w lesie.
W jakim mniej więcej czasie taki dystans pokonujesz?
BTW, miles z forum rawpaleo to jest niezły kozak - biega w zimę po śniegu boso!, nawet 2 godziny za jednym razem.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
arturtsk Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 189
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 14:36
Hannibal napisał/a:
gudrii napisał/a:
Wczoraj: Bieg 13 km po śniegu w lesie.
W jakim mniej więcej czasie taki dystans pokonujesz?
BTW, miles z forum rawpaleo to jest niezły kozak - biega w zimę po śniegu boso!, nawet 2 godziny za jednym razem.
, Wim Hof ran a half Marathon (21 km) above the polar circle in Finland. He wore only a pair of shorts and no shoes
W jakim mniej więcej czasie taki dystans pokonujesz?
BTW, miles z forum rawpaleo to jest niezły kozak - biega w zimę po śniegu boso!, nawet 2 godziny za jednym razem.
ostatnio około godziny, może nawet 55 minut. Nie ścigałem się jednak bo troche niebezpiecznie było. Tam gdzie biegam jest sporo korzeni, dziur i spadków. Wiesz, pod sniegiem tego nie widać za bardzo i trzeba myśleć o prawie każdym ruchu.
Miles to musi być faktycznie kozak, ja na takie cos sie jeszcze nie piszze
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 26, 2011 11:46
No ja dzisiaj zaliczyłem trening siłowy w ilości 20 serii - 9 na plecy (6 razy martwy) i 11 na barki.
Martwy robię ostatnie 2 serie ze 100 kg 5 powtórzeń.
Wyciskanie hantli do góry na barki - po 25 kg na łapę i jakieś 5-6 powtórzeń.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Sob Lut 26, 2011 12:18
Nieźle Hani, 25kg hantla na bary to już siła spora.
Ja w tym tygodniu zamawiam sprzęt do domu
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 26, 2011 12:25
stdt napisał/a:
Nieźle Hani, 25kg hantla na bary to już siła spora.
Następnym razem pójdzie więcej żelastwa na bary, coby nie myślały, że mają urlop.
P.S. Ostatnio wróciłem wreszcie do moich 500 przysiadów hinduskich.
W 15 minut 25 sekund poszły. W przyszłym tygodniu zrobię już chyba 600, bo nie ma co się lenić.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Lut 27, 2011 18:52
Juhu!
Dziś samo mi wyszło 400 przysiadów hinduskich. Czas - mniej niż 10:30. Nie jest to fraszka igraszka, ale ciągle nie jest to żaden "max" Ale po co się od razu zarzynać? Świetnie wietrzy mózg taki wysiłek, bynajmniej jest to fizycznie tak odczuwalne, a może tylko się zapowietrza? Nieźle można się przy okazji naelektryzować. Aż mnie kopło, kiedy musnęłam metalową listwę narożną w łazience. Czy to trzeba bez skarpetek w pełnym uziemieniu?
Robię je raz w tygodniu, a może wychodzi nawet rzadziej, ale jakoś tak.
pierwsze 300 zrobiłam w czasie około 10 minut - efektem były porządne zakwasy
drugie 300 już w czasie poniżej 8:30 - niemal całkowity brak zakwasów
trzecie 300 również poniżej 8:30, mimo wyraźnie gorszej dyspozycji fizyczej - nieco większe zmęczenie, ale znów przy braku zakwasów
dziś po 300 (poniżej 8 min ) nie miałam dość i dopiero ostatnia setka dała mi w kość
Wniosek: albo tak szybko organizm się adaptuje - zbyt wolny progress, albo to siła tak pieruńsko rośnie
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 27, 2011 19:40
No to ładnie
Szybko Ci one wychodzą, ale to wynika z kilku przyczyn - mniejsza waga, krótsze nogi.
Ja czuję wyraźnie jak każdy kilogram robi RÓŻNICĘ.
To tak jak przy podciąganiu się. To tak jak przy pompkach na poręczach.
No mega ekstra hiper widać to przy podciąganiu się na jednej ręce (to wiem z relacji innych, nie z własnej autopsji ) - prawie każdy gram COŚ znaczy.
Ja robiłem ostatnio te 500 przy wadze 88 kg. Nogi długie, z racji wiadomego wzrostu
No i ja czuję po tym uda ZAWSZE, w większym czy mniejszym stopniu.
Ale też czuję się po tym jak na haju
Widzę też ile mi to daje, jak przemykam w górę po schodach między ludźmi, co 3 stopnie w zawrotnym tempie, że ludzie się oglądają
Ale wszystko jedno, Sano, i tak dla mnie jesteś nr 1 wśród kobiet jeśli chodzi o siłę nóg
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 27, 2011 20:55
No widoki są teraz super, bo liści jeszcze nie ma.
Najwyżej byłem na innym drzewie, tj. na buku czerwonolistnym - ok. 15 metrów nad ziemią.
"Tu i teraz" naprawdę na najwyższym poziomie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Lut 28, 2011 23:33
Hannibal,
Ekhm, nie powiem, fajnie być nr 1
I miło czuć różnicę, tak jak mówisz, w wydolności nóg
Po tych ostatnich 400 mam znowu zakwasy.
Z ciekawości sprawdziłam dzisiaj, ileż to ja się razy podciągnę. Złaziłam całą chałpę, żeby znaleźć odpowiedniej szerokości drzwi, bo ten mój drążek jakiś długaśny się okazał. Udało się - nie w futrynie, a w murze go umocować. I co sie okazuje. Swój ok. 50-kilogramowy odwłok podciągnąć mogę jedynie 3x, a później to już niepełne ruchy są, głowa poniżej drążka raczej Słabe rączki, bo plecy, tak sobie myślę, w miarę silne.
Nie pozostaje nic innego, jak za każdym razem przechodząc przez te drzwi - podciągać się
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Ostatnio zmieniony przez Sana Wto Mar 01, 2011 00:32, w całości zmieniany 2 razy
Dziś pojechałem na basen mając "banana" na twarzy z myślą że sobie popływam a tam "konserwacja basenu" - myślałem że mnie szlak trafi ... no to na rower i 50 km wpadło.
Na jutro została mi wymiana koła w naczepie bo z jakiegoś powodu jest guma, a za 4 dni w trasę ;/
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 01, 2011 02:16
Sana napisał/a:
Swój ok. 50-kilogramowy odwłok podciągnąć mogę jedynie 3x, a później to już niepełne ruchy są, głowa poniżej drążka raczej Słabe rączki, bo plecy, tak sobie myślę, w miarę silne.
No właśnie podciąganie w sporym stopniu angażuje mięśnie grzbietu - najszersze grzbietu, obłe mniejsze, większe, podgrzebieniowe.
Jak sobie spojrzysz tu - http://www.kulturystyka.pl/atlas/plecy.asp
to napisane jest o podciąganiu, że:
"Nie ma drugiego takiego ćwiczenia pod względem wszechstronności rozwoju mięśni grzbietu."
Oczywiście "pierwszosortowe" jest szerokim nachwytem i ja właśnie takie głównie robię
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 01, 2011 06:28
Wczoraj odkryłem na placu zabaw w parku, niedaleko mnie, konstrukcję składającą się z przeplecionych grubych lin; całkiem sporą.
Dzisiaj z rana się tam wybrałem, no i komentarz mam jeden - zaje**iste
Porządnie daje po łapach; poza tym można nieźle mięśnie brzucha trenować.
Ogrom różnych dróg do przejścia to kolejna zaleta.
No nic, będę tam na pewno stałym bywalcem.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Mar 01, 2011 14:06
Hannibal napisał/a:
No właśnie podciąganie w sporym stopniu angażuje mięśnie grzbietu - najszersze grzbietu, obłe mniejsze, większe, podgrzebieniowe.
Jak sobie spojrzysz tu - http://www.kulturystyka.pl/atlas/plecy.asp
Wypraszam sobie podgrzebieniowe to ja mam silne, widziałam w lustrze
Zgoda z tymi obłymi, tam mnie coś ciąga w ostatniej fazie ruchu podchwytem.
Szerokim nachwytem, to już w ogóle porażka Nos nad drążkiem
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 01, 2011 14:13
Sana napisał/a:
Szerokim nachwytem, to już w ogóle porażka Nos nad drążkiem
Tutaj najszersze grzbietu idą genialnie.
Polecam regularne chodzenie po drzewach, linach, no i drążek na maksa. No i pamiętaj - jesteś wówczas "tu i teraz".
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Mar 01, 2011 14:18
Hannibal napisał/a:
"Nie ma drugiego takiego ćwiczenia pod względem wszechstronności rozwoju mięśni grzbietu."
Nom Też to zauważyłem. Podciągam się od kilku dobrych lat niedużo acz codziennie. I mimo że nie uprawiam żadnej siłki to plery mi się zrobiły takie jakieś szwarcenegorwskie
W jakim mniej więcej czasie taki dystans pokonujesz?
BTW, miles z forum rawpaleo to jest niezły kozak - biega w zimę po śniegu boso!, nawet 2 godziny za jednym razem.
, Wim Hof ran a half Marathon (21 km) above the polar circle in Finland. He wore only a pair of shorts and no shoes
Zapytałem sie kiedyś Wima o jego diete i odparł że jedzenie wysoko tłuszczowej diety to najlepsza opcja na zimne klimaty (wow, a to nowość). Ale z całości wychodziło że ww tez sobie nie odmawia, chyba generalnie nie przykłada z byt wielkiej wagi do diety.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Pią Mar 04, 2011 23:45, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 03:30
gudrii napisał/a:
Ale z całości wychodziło że ww tez sobie nie odmawia, chyba generalnie nie przykłada z byt wielkiej wagi do diety.
Istotne jest to, jakie produkty jada - czy nieprzetworzone, z ekologicznych, naturalnych źródeł.
Bo węgle można czerpać z markietowych cukierków, a można z jagód czy owoców z własnej sadu.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 06, 2011 08:20
Z rana pięknie poszedł drążek i poręcze.
Po 5 serii jednego i drugiego, naprzemiennie - łącznie po 50 powtórzeń.
Podciąganie oczywiście TYLKO szerokim nachwytem.
No i dość krótkie odpoczynki
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Mar 06, 2011 08:20, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 06, 2011 19:35
Ja sądzę, że na pewno by nie mógł.
Znam swoje możliwości i ograniczenia. Chociażby mój wzrost ogranicza pewne akrobacje.
Ale mówię - nie ścigam się z nim, robię swoje na tyle na ile sprawa mi to frajdę
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Mar 06, 2011 19:36
Hannibal napisał/a:
Ja sądzę, że na pewno by nie mógł.
Znam swoje możliwości i ograniczenia. Chociażby mój wzrost ogranicza pewne akrobacje.
Ale mówię - nie ścigam się z nim, robię swoje na tyle na ile sprawa mi to frajdę
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Mar 14, 2011 19:35
Zrobiłam dziś dla ruchu z 40 km cyklingu miejsko-bulwarowego, z czego niecałe 20 km w godzinę z dosłownie minutkami, w sam raz, żeby być na czas. W zimie trudno oszacować czas potrzebny na dotarcie w zaplanowane miejsce.
I tak lubię: bez goretexów, podwójnych rękawic i potrójnych par skarpet. Bez rękawów Widziałam nawet rowerzystę w krótkich kolarkach W ogóle ludzie jacyś tacy lepsi, jak słońce przyświeci.
Cudownie, wspaniale, rozpływam się w zachwycie Pani wiosno, tak trzymaj!
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 00:36
dzis wieczorem bigalam pol godziny na stadionie. Prawie caly tor byl wypelniony joggerami wieczornymi przez te ospe jestem uwieziona w domu a jak juz to tylko dom-samochod. Dzis sie orzezwilam i poczulam fajne zmeczenie.
Dzisiaj sie jakos przelamalem i wstalem o 6:20 i do 7 porobilem sobie troche hindu squats na rozgrzewe, troche podciagan na drazku, wioslowan i na koniec mc walizkowy.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 02:01
dzis (wzoraj) biegalam juz cala godzinke, super sie relaksuje po calym dniu z muza na uszach biegajac we wlasnym tempie i oddychajac pelna piersia.
A teraz sie niszcze, bo pracuje, choc mialam odpuscic, ale pieniadz kusi
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Maj 06, 2011 17:06
Dopadła i mnie klątwa robokopa znana amatorom przysiadów hinduskich, o której to z rozrzewnieniem wspominali Waldek i Hannibal. Trzeci dzień mnie trzyma Najgorzej było wczoraj, schodziłam do piwnicy tyłem. Mniej strome schody mogłam pokonać w pozycji sumo
Nigdy więcej! A wszystko przez zlekceważenie zasady: miałeś mniej systematyczny trening, co prawda robiłeś już 400 przysiadów nie raz, ale na ostatnim wypadło 200, tak więc lepiej wstrzymaj się i nie atakuj 400stoma z nienacka, człowieniu
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Maj 06, 2011 17:22
Ja robię sobie przysiady tak po 40 2 razy dziennie , tzn. to jest regulowane naturalnie, gdy czuje bardzo lekkie zmęczenie nóg przestaje, na początku 10 i mi wystarczyło, teraz czuje, że moge więcej, myśle że więcej jak 100 nie będe robic, bez sensu jest przesilac mięśnie.
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Maj 06, 2011 17:22, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 06, 2011 21:34
Sana napisał/a:
A wszystko przez zlekceważenie zasady: miałeś mniej systematyczny trening, co prawda robiłeś już 400 przysiadów nie raz, ale na ostatnim wypadło 200, tak więc lepiej wstrzymaj się i nie atakuj 400stoma z nienacka, człowieniu
Oczywizna
Mutt Furay zalecał ostrożność, bo łatwo można zrobić z siebie robokopa
Cytat:
On occasion, someone with something to prove, will force himself to do several hundred - which will result in being incredibly sore for as long as 5 days - or more. So please, do begin slowly and work up to the higher numbers with care.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Maj 06, 2011 21:35, w całości zmieniany 2 razy
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Pią Maj 20, 2011 21:39
Dzisiaj wygramoliłem się z domu i dla lepszego samopoczucia postanowiłem "złoić" jakąś traskę.
Sieknąłem 52 km marszotruchtu po Jurajskich "wertepach". Odrazu człowiekowi lepiej
Wstalem o 6:30 zeby troche brzucha popilowac na letni sezon Nie moge sie ustawic zeby spac tylko 4-6 godzin na dobe, znam takich co im wystarcza ale jakos sie nie moge przestawic na taki tryb. A szkoda czasu na spanie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Feniks Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Lis 2009 Posty: 535
Wysłany: Pon Maj 23, 2011 13:18
zyon napisał/a:
Nie moge sie ustawic zeby spac tylko 4-6 godzin na dobe, znam takich co im wystarcza ale jakos sie nie moge przestawic na taki tryb. A szkoda czasu na spanie.
A istnieją jakieś mechanizmy adaptacyjne, które pozwalają dobrze funkcjonować przy 4-6 godzinach snu?
Nie moge sie ustawic zeby spac tylko 4-6 godzin na dobe, znam takich co im wystarcza ale jakos sie nie moge przestawic na taki tryb. A szkoda czasu na spanie.
A istnieją jakieś mechanizmy adaptacyjne, które pozwalają dobrze funkcjonować przy 4-6 godzinach snu?
Nie wiem ale wiem, ze takie osoby sa, ktora tak malo spia i wcale nie mowie o osobach tzw starszych
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Sty 2011 Posty: 29 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 25, 2011 21:25
Hannibal napisał/a:
hathajoga
1-2 oddechy na minutę, zasypianie w 1-2 minuty i 2 godziny snu na dobę!
w połączeniu z tantrą daje to coś o czym nam się nie śniło
Można Twoim zdaniem standardowe formy ruchu jak bieganie/cokolwiek zastąpić samą hathajogą? (chodzi mi o to czy spełnia funkcje te same co zwykłe formy ruchu) Bo u Ciebie to chyba współwystępują te dwa łącznie o ile praktykujesz to drugie.
Swoją drogą joga jest naprawdę tak mocno energetyzująca? Bo że tantra to wiem. Może to jakiś efektywny mix, albo raczej bardziej wpływ tantry.
Ostatnio zmieniony przez Seeker Śro Maj 25, 2011 21:54, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 26, 2011 20:30
Seeker napisał/a:
Można Twoim zdaniem standardowe formy ruchu jak bieganie/cokolwiek zastąpić samą hathajogą? (chodzi mi o to czy spełnia funkcje te same co zwykłe formy ruchu) Bo u Ciebie to chyba współwystępują te dwa łącznie o ile praktykujesz to drugie.
O hathajodze więcej może powiedziec Waldek.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Maj 26, 2011 20:31, w całości zmieniany 1 raz
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Można Twoim zdaniem standardowe formy ruchu jak bieganie/cokolwiek zastąpić samą hathajogą? (chodzi mi o to czy spełnia funkcje te same co zwykłe formy ruchu) Bo u Ciebie to chyba współwystępują te dwa łącznie o ile praktykujesz to drugie.
O hathajodze więcej może powiedziec Waldek.
jest gdzies taki temat o tych sprawach?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
ale w slownik zainwestój , bo tu i 1200g nie pomorze
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Maj 30, 2011 09:28, w całości zmieniany 1 raz
dzisiaj rano wstalem i troche zelastwa poprzerzucalem. zastanawiam sie nad jakas medytacja , hannibal , gdzie jest temat o tym oddychaniu 2 na minute?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Pon Maj 30, 2011 20:01
Ostatnio spróbowałem przed snem (już leżąc wygodnie w łózku) ćwiczeń oddechowych.
Ćwiczenia te polegały na wdechu powietrza ---> wydechu ---> wstrzymaniu kilkadziesiąt sekund i tak parokrotnie.
Rezultat = dość szybko znuża mnie sen i "odlatuje" do momentu dźwięku budzika z rana.
Zaskoczyło mnie, że taki prosty zabieg może przynieść takie rezultaty. <myśli>
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Czyzby nikt nic nie robil dla ruchu od paru dni? Co sie dzieje? hannibal nic nie robisz??
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 03, 2011 22:18
zyon napisał/a:
hannibal nic nie robisz??
Robię, robię, tylko siedzę głównie na swojej posiadłości. Dzisiaj poszło 400 hinduskich, koszenie kosą sadu, potem grabienie pokosów na kupy w słońcu.
W innych dniach biegałem, chodziłem po drzewach, podciągałem się na gałęzi (20 nachwytem za jednym razem daję radę spokojnie zrobić). Na rowerze też trochę.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pon Cze 06, 2011 13:50
a my wrocilismy z Jury Krak.-Czest. To "nasze" miejsce, gdzie czesto jezdzilismy jeszcze przed slubem. Maluchy pokochaly wspinaczke na skalkach bylo super
ale cisza, czyzby wszyscy porzucili robienie czegos dla ruchu??
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 10, 2011 15:52
Biegałem dzisiaj z procą Crosmana po lesie, coby wyganiać psy, które zlatują się w ostatnich dniach do suki. Niezłe polowanko było
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gutek Pomógł: 1 raz Dołączył: 02 Kwi 2011 Posty: 76 Skąd: New Jersey
Wysłany: Pią Cze 10, 2011 16:06
Ja codziennie po obiedzie idę spać na godzinkę.
Czasem mi się jakiś sport przyśni
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 10, 2011 19:13
Hmm ja pływam w mazurskim jeziorze.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Cze 11, 2011 03:15
Kangur codziennie kilkanascie razy kica na dol i do gory po schodach na pierwsze pietro.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 16, 2011 15:52
Dzisiaj tylko podciąganie - zacząłem 4 seriami (naprzemiennie nachwytem i podchwytem), 15, 15, 10, 10 powtórzeń, potem za kilka godzin znowu to samo, czyli razem już setka. Jakiś czas temu ciąg dalszy - 3 serie: 15, 12 i 10. Do końca dnia jeszcze troszkę zostało, więc pewnie do 200 dojdę
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 17, 2011 20:17
Dzisiaj z rana 400 hinduskich przysiadów. A godzinkę temu - 8 km biegu (20 okrążeń po mojej ścieżce zdrowia w lesie) w czasie 35:10.
Myślałem ostatnio, żeby zrobic sobie dzień tylko z przysiadami hinduskimi - coś jak wczoraj z podciąganiem. Przy czym po podciąganiu tylko troszkę czuję mięśnie, natomiast jakbym zrobił na maksa te hinduskie, np. łącznie z 1500 tys. to obawiam się, że mogę cierpiec potem zbyt bardzo
Ale progresu po czymś takim jestem niezmiernie ciekaw
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Cze 17, 2011 20:18, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 20:08
Dzisiaj 8 km w 34:24.
Przy czym na bieżni poszłoby na pewno szybciej, gdyż na mojej "ścieżce zdrowia" są zakręty, które wyhamowują mnie do pewnego stopnia.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 22:03
Tyle, że bieganie to nie jest najwyższa półka.
Wielu jest takich, co przebiegnie dłuższe dystanse w niezłym czasie.
Natomiast ELITA to 500 hinduskich poniżej 15 minut. A EKSTRA KLASA to 1000 w pół godzinki
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Dzisiaj tylko podciąganie - zacząłem 4 seriami (naprzemiennie nachwytem i podchwytem), 15, 15, 10, 10 powtórzeń, potem za kilka godzin znowu to samo, czyli razem już setka. Jakiś czas temu ciąg dalszy - 3 serie: 15, 12 i 10. Do końca dnia jeszcze troszkę zostało, więc pewnie do 200 dojdę
Drazek fajna rzecz, w zasadzie za kazdym razem jak przechodze obok nie moge sobie odmowic paru podciagniec i przez caly dzien troche sie tez nazbiera. Niestety nie mam tak bumelanckiego rozkladu zycia jak ty i nie moge sobie pobiegac i pocwiczyc tak czesto jakbym chcial
ogladales hannibal tego bambusa z linka co wrzucalem wczesniej ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Cze 20, 2011 09:46, w całości zmieniany 1 raz
No jak sobie "pańszczyznę" zadałeś to ją se teraz odrabiaj. Wyrazy współczucia.
hehepoczekajmy az skonczysz te twoje studia to wtedy pogadamy
Hannibal napisał/a:
Ano. Niezły
no niezly i niektore rzeczy sa nawet fajne, np te podciaganiem od razi z wypchnieciem w gore. albo te brzuszki w poziomie i nozyce nogami, juz mi sie udalo takie cos zrobic hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 11:02
zyon napisał/a:
na drzewie mieszkasz?
W lesie mieszkam to korzystam z tego, co ono oferuje
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 23:03
Dzisiaj celem była "wyprawa" po poziomki, "pykło" 30km marszobiegu, wiekszość trasy asfaltem. Wkrótce (po zakończeniu sesji) planuje stoczyć bój i przebiec do oddalonego o blisko 85km Krakowa
Po powrocie do domu spoglądam na stół a tam paczka ze sklepu ekomiodek, a w niej pyszny niepodgrzewany miód wielokwiatowy.
Właśnie zajadam łyżką prosto ze słoja .
Miodzik pierwsza klasa, autentyczny cymes <mniam>. Jestem w "surowym" raju
bejrutek Pomógł: 3 razy Dołączył: 23 Paź 2009 Posty: 208
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 22:45
tydzień:
-89km biegu
-spacer po górach (Karpacz-Śnieżka)
-kilka dodatkowych drobnych ćwiczeń
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 17:23
Znalazłam boisko z paroma ławeczkami i skaczę przez nie na różne sposoby. To jest najlepsze ćwiczenie dla nóg (nie ma porównania z skakanką). Nogi stają się leciutkie jak piórko i teraz śmigam po schodach. Lata biegania nie dały mi aż takiego efektu. Może dlatego, że wiele lat dzieciństwa przeskakałam na gumie. Byłam jedną z najmniejszych dziewczynek więc jak one trzymały gumę na wysokości pach to dla mnie była wysokość mojej szyi - i dawałam radę przeskoczyć taką wysokość
Teraz nie mogę się doczekać kiedy wrócę nad jezioro .
Ostatnio zmieniony przez Magdalinha Śro Cze 29, 2011 17:45, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 29, 2011 19:26
Wczoraj poszło łącznie 800 hinduskich - najpierw 400 przed południem, a potem jeszcze po 200 po południu i wieczorem. W sumie bardzo dobre to jest - fajnie się robi kolejne setki jak już się czuje mięśnie, przyjemnie mógłbym rzecz
Zacząłem robić też jedną nową rzecz - podciąganie jak jestem do góry nogami, tzn. nogi biorę do góry i jestem maksymalnie prostopadle do podłoża - niewiele się tego zrobi i dość krótko można tak wytrzymać, ale ładnie angażuje inne partie mięśni, m.in. tricepsy
po czymś takim schodzę trochę w dół nogami, że jestem już pod mniejszym kątem i jeszcze trochę podciągania i na koniec schodzę samymi nogami, powolutku, żeby mięśnie brzucha sobie więcej popracowały
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Sie 08, 2011 15:30
Yo!
Właśnie wysiliłam się i zrobiłam 10 podciągnięć nachwytem. Jeszcze z 4 mies. temu nie byłam w stanie zrobić jednego pełnego powtórzenia. Naprawdę się podciągnęłam mimo że podchodziłam do drążka od przypadku do przypadku.
Jak na razie, idę w ilość, a nie w jakość. Styl własny. Nachwyt nie jakoś przesadnie szeroki, ruch w górę nie z pełnego zwisu, lecz i nie z podskoku
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 11:57
Dzisiaj malownicza traska do Będzina.
Razem 67km składakiem marki Romet.
Ponadto skusiłem się na słonecznik z pola, niestety niezjadliwy.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 17:14
Przed chwilą 400 hinduskich i zaraz potem 20 pełnych podciągnięć nachwytem. Już dzisiaj robiłem 3 serie podciągnięć - łącznie 36, z rana.
Jak będzie mi się chciało to może jeszcze zrobię dzisiaj parę setek tych hinduskich
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 17:18
Nie wiem czy ja robie coś źle... bo gdy porobie troche hinduskich to potem strasznie boli mnie z tył podudzia, na dole od piety w góre, gdy wstaje rano z łóżka to przez chwile nie moge uniesc normalnie stopy, chodze jak na kołkach, dopiero potem jakos udaje mi sie normalnie chodzic... co o tym sadzisz Hani...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 17:38
Aha, rozumiem.
No ja czasem czuję te miejsca tuż po przysiadach, lub pod koniec jak robię większą ilość. Ale to nie jest jakiś ból, i nie utrzymuje się toto dłużej niż kilka minut.
Żeby ocenić, czy robisz te przysiady prawidłowo musiałabyś zapodać jakiś fragment na YT, najlepiej część od przodu i z boku.
P.S. Parę minut temu zrobiłem kolejne 200
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Sie 29, 2011 17:39, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 17:47
Hannibal napisał/a:
Aha, rozumiem.
No ja czasem czuję te miejsca tuż po przysiadach, lub pod koniec jak robię większą ilość. Ale to nie jest jakiś ból, i nie utrzymuje się toto dłużej niż kilka minut.
Żeby ocenić, czy robisz te przysiady prawidłowo musiałabyś zapodać jakiś fragment na YT, najlepiej część od przodu i z boku.
P.S. Parę minut temu zrobiłem kolejne 200
na you tube to siem wstydzem...
może Ty masz wyrobione nogi, moze moje są jeszcze nie wycwiczone, poza tym jak mam małe stopy i gdy robie te cwiczenia to często trace równowage,
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 17:57
Molka napisał/a:
na you tube to siem wstydzem...
No jak się wstydzisz to nie będzie można ocenić.
Molka napisał/a:
może Ty masz wyrobione nogi, moze moje są jeszcze nie wycwiczone, poza tym jak mam małe stopy i gdy robie te cwiczenia to często trace równowage,
No czasem można tracić i to nic złego. U mnie czasem na samym początku następuje taka "kalibracja" i jak wejdę w odpowiedni rytm to już idzie bez problemu.
Ja z początku sporo ćwiczyłem przy lustrze, coby na bieżąco oceniać czy postawa w trakcie przysiadów jest u mnie prawidłowa - plecy powinny być bliskie 90 stopni w stosunku do podłoża, no i odpowiedni balans rękami zsynchronizowany z wdechem i wydechem; przypominam, że oddychanie powinno być wyraziste, raczej głośne.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Sie 29, 2011 17:58, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 03, 2011 20:37
Przed chwilą szybka hinduska "dwusetka", tak na rozgrzanie ciała.
A rano 6 km biegiem w czasie 25 minut; potem trochę podciągania.
W piątek, zeszły, zrobiłem pierwszy raz coś takiego: z rana 500 hinduskich, a po jakichś dwóch godzinach kolejne 400. No i nogi niespecjalnie po tym czułem. Coś mi się zdaje, że za niedługi czas spróbuję wreszcie zrobić w jednej serii okrągły tysiąc
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 17:33
Z rana 500 hinduskich, a po jakimś czasie ok. 70 km na rowerze (do kilku miejsc musiałem pojechać). No i trochę jestem zmęczony po tym
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Paź 31, 2011 01:13
Pol dnia rozdrabnianie uprzednio wycietej trzciny taka maszyna podobna do sieczkarni.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
a ja dziś zamontowałem sobie na ścianie drąg do podciagania w 6 konfiguracjach. Nie było łatwo, moja lepsza połowa nie chciała na to przystać (podobno nie pasóje do wystroju...) ale udało się
Po za tym 235 pompek na kostkach w 4 seriach (24 minuty z przerwami).
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Pon Paź 31, 2011 19:28, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Lis 03, 2011 09:11
Ja wskoczyłem ostatnio na kulturystyczny split i bardzo fajne odczucia
wiecej konkretow prosze, ja nie uczony w tym slangu
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
kiedys sie zabiore, tylko niestety jeszcze nie opanowalem umiejetnosci nie spania w ogole a doba ma niestety tylko 24 godziny
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Lis 03, 2011 12:19, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lis 03, 2011 14:26
zyon napisał/a:
kiedys sie zabiore, tylko niestety jeszcze nie opanowalem umiejetnosci nie spania w ogole a doba ma niestety tylko 24 godziny
To wez sobie Greka.
On za ciebie zrobi zkupy, przyrzadzi posilek i zje za ciebie.
Pojdzie za ciebie do kawiarni wypije twoja kawe i zje twoje ciastko.
Wyspi sie tez za ciebie, a ty bedzies uwolnionym od tych obowiazkow i bedziesz miec pelne 24 godziny do wlasnej dyspozycji.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Lis 04, 2011 07:41
Zyon, no normalny trening typu klata+bic, plecy+tric, barki, nogi. Najlepsza jest pompa
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 04, 2011 08:32
stdt napisał/a:
normalny trening typu klata+bic, plecy+tric
a ja stosuję taką "zaawansowaną" technikę , która pozwala sięgnąć głębiej i pobudzić zaniedbane mięśnie : najpierw zmęcz triceps , a potem weź się za piersiowe ;
podobnie najpierw biceps potem plecy - trudniej oszukiwać
Darek
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Lis 04, 2011 12:59
E, to chyba nie ma sensu. Jak zrobię trica przed klatą, to nie będę w stanie dobrze przećwiczyć piersiowych, bo tric nie wyrobi. Już chyba lepiej wstępnie zmęczyć piersiowe, np rozpiętkami i dopiero potem jakieś wyciskanie.
Zyon, no normalny trening typu klata+bic, plecy+tric, barki, nogi. Najlepsza jest pompa
Aaa... no ja olalem takie podejscie na rzecz wielostawowych i chyba lepiej na tym wychodze. Chwilowo to w ogole mam rozbrat z zelazem, wlasciwie jedyne zelazo jakiego dotykam to drazek jest, bo robie ten plan Proteo z ksiazki lafaya. Efekty sa i to dosc zdumewajace, teraz rano po wstaniu kilka serii pompek po 50 w serii, przychodzi nadzwyczaj latwo, na tradycyjnych takich efektow nie mialem.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
E, to chyba nie ma sensu. Jak zrobię trica przed klatą, to nie będę w stanie dobrze przećwiczyć piersiowych, bo tric nie wyrobi. Już chyba lepiej wstępnie zmęczyć piersiowe, np rozpiętkami i dopiero potem jakieś wyciskanie.
ja słyszałem o obu technikach - to co robi Dario to "reverse pre-exhaust" a to co postulujesz Ty stdt to "pre-exhaust".
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ogolnie to jak zawsze mialem problem z definicja brzucha to MC potrafi tak wyrzezbic jak zadne inne cwiczenie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
właśnie specjalnie nie robie żadnego, staram się robić pompki co trzeci dzień, HIIT (sprinty) co trzeci dzień no i zabawy kettlebellem co trzeci dzień, no i teraz ten drążek i podciągania dochodzą.
Pompki, każda seria na maxa (co drugi trening staram się dodać 10 pompek. Ale bywa że robie mniej jak mam słabszy dzień)
sprint to HIIT (około 20 sekund sprint i 1.30-2.00 trucht x 8 interwałów)
kettlebell to kilka ćwiczeń...
drążek dopiero opanowuje więc po prostu nauka techniki i panowania nad ciałem.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Pon Lis 07, 2011 22:42, w całości zmieniany 1 raz
arturtsk Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 189
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 09:43
Jaki masz odważnik i jakie ćwiczenia robisz dzwonem??
Może na drążek spróbujesz GTG?(grease the groove, pl. "smarowanie gwintów")
dziś 200 pompek z 15 kg obciążeniem. 1 setka bardziej na rozgrzanie, dopiero po drugiej rozpoczął się trening. Generalnie to fajnie pompuje ciało (oczywiście w seriach).
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
dziś 200 pompek z 15 kg obciążeniem. 1 setka bardziej na rozgrzanie, dopiero po drugiej rozpoczął się trening. Generalnie to fajnie pompuje ciało (oczywiście w seriach).
W ilu seriach ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nieźle.
To jakiemu wyciskowi na płaskim jest to równe? 120 kg?
Przy mojej wadze (aktualnie 85kg) i przy założeniu że robie poprawnie (nie łamie się nawet na cm) byłoby to w sumie 75 kg do podniesienia przy każdym ruchu. Ale tego nie można zestawiać z wyciskaniem... przy pompkach pracuje znacznie więcej mięśni, ciężko jest kontrolować ruch mięśni klaty jak ma się do ogarnięcia dodatkowo nogi i plecy + oddech.
Co gorsza, mam wrażenie że długotrwałe robienie pompek z obciążeniem na plecach nie jest za bardzo si... 15 kg to nie tak dużo ale progres wymaga dodawania ciężaru a 25 kg na plecach podczas "pompowania" nie jest niczym fajnym.
Dlatego choć nie lubie jej... chodze teraz na siłownie wycisk na płaskiej, przysiady, martwy i podciąganie.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
dziś 200 pompek z 15 kg obciążeniem. 1 setka bardziej na rozgrzanie, dopiero po drugiej rozpoczął się trening. Generalnie to fajnie pompuje ciało (oczywiście w seriach).
W ilu seriach ?
pierwsze 100 w 4, drugie: 40, 29, 23, 11.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ja to w pompkach zawsze byłem raczej słaby - zrobię teraz z 30 i już więcej nie mogę
hehe no ja tez tak mialem ~30 naraz dopoki nie zaczalem tego planu lafaya bez obciazen. Teraz przechodze na 8 level i sobie tak w weekend nietreningowy zrobilem z ciekawosci ile wyjdzie to az sie zdumialem, bo 82 za jednym podejsciem i to bez takiego "dorabiania koncowek" z odpoczynkiem i powoli. Jakbym tak ciulal te ostatnie to do 90 bym mysle dobil.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 08, 2012 11:55
Robiłem kiedyś i 50, ale nie zauważyłem jakoś przełożenia na ogólną siłę.
O wiele więcej dają mi hinduskie, martwe czy podciąganie.
Acha, i uwielbiam jeszcze jedną rzecz - maksymalny sprint, żeby zdążyć na nadjeżdżający autobus czy pociąg. Czuję się wtedy jak na polowaniu
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
musze sie zmierzyc na jakims zelazie, od wrzesnia nie dotykalem zadnego zelastwa, ino drazek, krzesla, stoly i inne meble
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Biegi - różne tempo
Podciągania ,
pompki róznego rodzaju ,
rzucanie cięzkimi kamieniami , jedną ręką , oburącz - różne wagi
przysiady z ciężkim ok. 50 kg kamieniem
na koniec sprint
solaryzacja
wszystko póki co jeszcze w butach
- efekt - idealne doładowanie baterii
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Środa - neolityczny trening ze sztangą - lajtowo
przysiad 3x5 - 60 kg
ławka 3x5 - 54kg
MC 1x5 - 70 kg
Dipsy w pleckau 10 kg - 7,7
Dzisiaj - Bardziej paleo z tygodniowym zarostem a la BABY CAVEMAN :
Bieg , solaryzacja , pompki różne roztsawy , podciągania , drzewa , kamienie , rzuty oburącz jednorącz , sprinty ... zapomniałem o chodzeniu na czworaka więc jutro - trzeba korzystać z pogody słonko daje pięknie - można w sumie już w t-shircie śmigać .
Prawie codziennie sesja rozciągania koło 20 .00 - max 30 min - całe ciało .
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Paweł Wrzesińsk Pomógł: 3 razy Wiek: 29 Dołączył: 27 Lut 2012 Posty: 43 Skąd: Polkowice
Wysłany: Nie Mar 04, 2012 19:39
Ech ja niestety nie mam żadnego obciążenia
A bez tego ciężko z robieniem masy...
Ale zawsze można robić pompki, brzuszki, przysiady itd.
Dzisiaj jechałem na rekord:
robiłem przysiady ale zrobiłem 110 i mi się odechciało
pobiłem swój rekord w robieniu pompek z 147 na 151
i 56 brzuszków w ciągu 30 sekund - też nowy rekord
Ogólnie z przysiadami kiepsko u mnie, bynajmniej w porównaniu do 400 hinduskich Hannibala
Dzisiaj pykła setka kilometrów moim wysłużonym rumakiem.
Odwiedziłem miejsce katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
O Tutaj
Na miejscu ogrom ludzi, niczym na odpuście. Wiele wozów transmisyjnych, fotoreporterzy z teleobiektywami na korpusach lustrzanek.
Około siedem profesjonalnych kamer wycelowanych w rozbite składy.
Ekipy tvn 24, Polsat News, Radia Zet.
Zaskakująca cisza w tym miejscu, pomimo klikudziesięciu osób.
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Paweł Wrzesińsk Pomógł: 3 razy Wiek: 29 Dołączył: 27 Lut 2012 Posty: 43 Skąd: Polkowice
Wysłany: Pon Mar 05, 2012 11:30
Brzuszki robię w taki sposób, że włączam stoper i jak najwięcej przez 30s.
Zaczęło się od 4 albo 5 klasy podstawówki kiedy były w szkole jakieś testy sprawnościowe min. brzuszki na 30s
zrobiłem wtedy 40 z kawałkiem i był to najlepszy wynik w szkole, drugi zaraz po mnie miała moja siostra.
Potem dostałem pierwszy komputer i miałem zastój dopóki go nie spaliłem
A brzuszki robię tak w miarę regularnie od ok. 2lat, a od 0,5 roku prawie codziennie
Co do techniki to trzeba się o coś zaczepić nogami, ugięte kolana, brzuszki w miarę pełne, tyle że łopatkami nie dotykam ziemi.
To żadna filozofia, wysportowany facet zazwyczaj mieścić się w przedziale 30 - 40 brzuszków na 30s.
Co do pompek to zazwyczaj robię 8 serii
1. 100
2. 70 - 80
3. 40 - 50
4. 30 - 40
5. 30 - 40
6. 30 - 40
7. ok. 30
8. na końcu ile zdołam, zazwyczaj ok. 40
Przerwy między seriami 30 - max 60s
Po treningu posiłek jak najwięcej białka i tłuszczu zwierzęcego, aczkolwiek aktualnie nie trzymam żadnej diety
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 11:43
Właśnie wróciłem z parkowej siłowni
Standardowo poszło naprzemiennie po 4 serie podciągnięć (13/12/10/10 - pierwsze trzy szerokim nachwytem, ostatnia normalnym podchwytem) i pompek na poręczach (12/10/10/10). I standardowo czuję po tym niezłe zmęczenie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Co to za bidne ilosci, nie stac was na wiecej hannibal?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 12:16
Stać mnie na więcej rzecz jasna, ale muszę się rozkręcić.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 13:09
Zyon,
dla mnie 13 podciagniec to dużo.
To juz wytrzymałość jest.
Podciagam sie z ciężarem ciała uwieszonym do pasa,ale na jedno powtórzenie.
13 nie zrobiłem nigdy.Szacun,Hani.
Feniks Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Lis 2009 Posty: 535
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 16:11
Feniks napisał/a:
Hanni, 13 to Twój max nachwytem? Z pełnego zwisu?
Oczywiście, że nie.
To było przecież w seriach, na dodatek przeplatanych z pompkami na poręczach, więc to inaczej jest.
Maks to jakieś 20.
W zeszłe lato zrobiłem sobie serie podciągnięć - łącznie poszło ponad 200. Serie były po 12-18 powtórzeń.
Podciągałem się wówczas codziennie, chodziłem po drzewach, więc forma była lepsza
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Kwi 04, 2012 16:13, w całości zmieniany 2 razy
U mnie drazek swietnie przekłada sie na wszelkie wyciskania.
Jak zacząłem sie sumiennie podciagac z obciążeniem,wyciskanie zolnierskie poszło niezłe do przodu!
Znakomite ćwiczenie dodatkowe,jak i samo w sobie wartościowe jest
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 18:17
Gavroche napisał/a:
Rekord to 95 kg.
Serie robocze 60-70 kg.
Zakładasz dodatkowo na siebie takie ciężary?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 18:32
No,na tym polega podciąganie z obciążeniem
Pamiętaj o moim stażu i treningach ukierunkowanych wyłącznie na doskonalenie systemu nerwowego i tkanek łącznych.
Zacznij od 10-15 kilo u pasa co drugi trening.
Z obciążeniem nie przekraczaj 3 powtórzeń.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 18:41
To czegoś nie rozumiem. Napisałeś, że 13 powtórzeń to dla Ciebie za dużo. Miałeś na myśli podciąganie dwukrotnej masy swojego ciała czy bez żadnego dodatkowego obciążenia? Jeśli pierwsza opcja to nie dziwota, że tyle nie zrobiłeś.
No i jeszcze jedna rzecz - zarabiasz jakoś na swojej sile? No bo, stary, 95 kg dodatkowego obciążenia to jest bardzo wysoka półka, można powiedzieć światowa. Jan Łuka przecież ustanowił rekord świata i podciągnął się ze 102,5 kg.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 18:46
Do rekordu jak widzisz mi daleko Jan Łuka jest lżejszy ode mnie.
Na zawodach jest inaczej.Spalasz się psychicznie.
Rekordy są ustanawiane na "wysokim drążku",tzn. nie dotykasz ziemi nogami.
I komisja dba o to by zawodnik dotknął drążka szyją lub nawet klatką.
Musiałbym odjąć z 15 kg od swojej życiówki.
Nie nie zarabiam.To hobby.Na razie
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 18:49
Ważę ~92 kg.
Nie podciągnę się bez obciążenia 13 razy.
Myślę,ze 10-11 to maks.
Mylisz siłę z wytrzymałością.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 19:12
Gavroche napisał/a:
Ważę ~92 kg.
Nie podciągnę się bez obciążenia 13 razy.
Myślę,ze 10-11 to maks.
Mylisz siłę z wytrzymałością.
Nie mylę.
Ale jeśli potrafiłeś podciągnąć się z 95 kg, a nie podciągniesz się bez niczego 13 razy to jak dla mnie porażka jeśli chodzi o IUNCTIM, o którym pisałem wczoraj. Bez obrazy oczywiście
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 19:21
Hani,
oczywiście bez obrazy.
Rzadko w swoim życiu treningowym wychodziłem poza 3-4 powtórzenia.
Moje mięśnie składają się głownie z włókien szybkokurczliwych.
Dwu- i trójboiści mają nawet mniej mitochondriów niż ludzie nietrenujący!
Mylisz,mylisz.Nie ma żadnego przełożenia ciężar/ilość powtórzeń!
Sugerujesz,że jeśli ciągnę ćwierć tony,to automatycznie powinienem zrobić
50 powtórzeń setką?
Po co?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 20:10
Najwidoczniej masz jakąś szczególną strukturę mięśni, z przewaga tych białych, co potrafią pracować szybciej, precyzyjniej i z wielką siłą, ale łatwiej się męczą. Spox, rozumiem.
U mnie siła raczej współgra z wydolnością, na takim oczywiście poziomie jaki mi wystarcza, amatorskim; nie jestem zawodowcem i nie robię jakichś zawodowych treningów pod ściśle określony sportowy target
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Kwi 04, 2012 20:11, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 20:42
Myśle,ze wszyscy którym idzie w sportach silowych maja taki profil włókien.
Zauważyłem,zes wasc bardzo za ogolnorozwojowka.I dobrze.
Próba połączenia formuły pierwszej z tirem
Chwalebne,ale czy możliwe?Na pewno nie łatwe.
Ja wole byc ciagnikiem i to na niskim biegu
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 20:54
Maratończyk nie będzie zdobywał laurów w sprintach; i na odwrót.
Ale ja do takich poziomów nie mam zamiaru dochodzić.
Lubię zarówno typowo siłowe ćwiczenia, tj. te kilka powtórzeń w serii, jak i kilkaset przysiadów hinduskich, biegi na dystanse do 10 km, sprinty, całodzienne łażenie po górach, chodzenie po drzewach, wielogodzinne koszenie kosą na działce czy praca ze szpadlem i toporem
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kwestia podejscia imho, jak to sie mowi: jezeli jestes dobry we wszystkim, to nie jestes dobry w niczym.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 09:54
Zyon,
Tak mówią.
Ja osobiście nie zgadzam sie z Hannibalem,ze człowiek jest urodzonym biegaczem.
Uważam,ze największym atutem homo sapiensis jest brak atutow
Jesteśmy tak mało wyspecjalizowani z natury,ze dzięki naszemu intelektowi możemy byc bardzo wszechstronni.Ale wydaje mi sie,ze ta wszechstronnosc nie ma ostatniego slowa
Myśle,ze kluczem do określenia zdolności człowieka jest specjalizacja.
Żyliśmy i żyjemy w grupach.Kazdy umie robić podstawowe czynności przyzwoicie,ale są jednostki,którym pewne rzeczy wychodzą lepiej.
Dawniej na pewno byli specjaliści od tropienia,pościgu,nagonki,miotacze,tragaze itp.
A kobiety i dzieci zbierały orzechy i wyciągaly myszy z nor,a nuz wielcy myśliwi wrócą z pustymi rekoma
Ja osobiście nie zgadzam sie z Hannibalem,ze człowiek jest urodzonym biegaczem.Uważam,ze największym atutem homo sapiensis jest brak atutow
Jesteśmy tak mało wyspecjalizowani z natury,ze dzięki naszemu intelektowi możemy byc bardzo wszechstronni.Ale wydaje mi sie,ze ta wszechstronnosc nie ma ostatniego slowa
Myśle,ze kluczem do określenia zdolności człowieka jest specjalizacja.
Oczywisce, ze tak, dlatego napisalem to zdanie wczesniej - ono wlasnie o tym mowi
Chcac niechcac, doskonalym przykladem na zobrazowanie tej tezy jest podejscie wiekszosci tworcow gier RPG , np Warhammera - z 5 ras, kazda ma swoje predyspozycje do jakiejs dziedziny znajdujace odzwierciedlenie w cechach poczatkowych (krasnolud-silny i wytrzymaly, elf-szybki i inteligentny, niziolek-zwinny), czlowiek w porownaniu z nimi ma wszystkie cechy poczatkowe takie same i zero dodatkowych umiejetnosci (widzenie w ciemnosciach np u innych ras), jednak moze sie rozwijac w kazdej profesji kiedy inne rasy maja ograniczenia (krasnolud nie moze byc np jezdzcem). Kto gral w rpg ten wie jak to wyglada w praktyce
Znakomity przyklad, nie?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Kwi 05, 2012 10:38, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 18:57
Gavroche napisał/a:
Ja osobiście nie zgadzam sie z Hannibalem,ze człowiek jest urodzonym biegaczem.
Znaczy się jest zdolny do długotrwałego biegu, dłuższego niż większość dzikich zwierzaków.
O ile oczywiście nie jest zdegenerowany, jeno naturalnie wychowany i odżywiony.
Ale oczywiście jedni są lepiej predestynowani, a inni gorzej. Jamajczycy lepsi są akurat genetycznie w sprintach, choć każdy z nich przegrywa z kretesem z dzikim zwierzakiem.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Kwi 05, 2012 18:58, w całości zmieniany 1 raz
Znaczy się jest zdolny do długotrwałego biegu, dłuższego niż większość dzikich zwierzaków.
Tego nikt tak naprawde nie zbadal, bo tutaj w gre wchodzi determinacja i inne motywy jak glod czy inne. Nie wiadomo czy zwierzaki tez tak nie potafia, np lososie tez sa zdolne do takich sprintow. Moze jakby ktos pogadal ze zwierzakami to by cos z tego wyszlo, np wilki potrafia tropic ofiare tygodniami.
A czlowiek jest zdolny do roznych rzeczy, np ktos ogladal film 127 godzin? Czlowiek jest zdolny do odciecia sobie w wielkim bolu reki scyzorykiem, nie wiadomo co na to dzikie zwierzaki, czy sa zdolne ale to o niczym nie przesadza, ze nie sa
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Kwi 05, 2012 19:04, w całości zmieniany 1 raz
Tego nikt tak naprawde nie zbadal, bo tutaj w gre wchodzi determinacja i inne motywy jak glod czy inne.
Motywy motywami, ale człowiek jest anatomicznie i morfologicznie lepiej przystosowany do owych dłuższych biegów. Było to opisane dość dokładnie.
Gdzie bylo opisane? Jest lepiej anatomicznie przystosowany od konia albo psa?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 19:12
Hannibal napisał/a:
Motywy motywami, ale człowiek jest anatomicznie i morfologicznie lepiej przystosowany do owych dłuższych biegów.
Lepiej potrafi odprowadzać ciepło, brak futerka
Wysiłek determinowany jest głównie dostępem O2 i zdolnością oddawania ciepła do otoczenia+woda (choć spalając tłuszcze trochę jej dostarczamy) .
Można przeprowadzić eksperyment. W ciepły dzień ubrać się ciepłi vs krótkie spodenki i koszulka "bezrękawnik". Dla mnie wynik oczywisty, ponieważ ja to wiem-sprawdzałem
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 19:14
zyon napisał/a:
Gdzie bylo opisane? Jest lepiej anatomicznie przystosowany od konia albo psa?
Gdzieś o tym czytałem, może w "Urodzonych Biegaczach". Akurat zebrano fakty, o których już wcześniej wiedziałem, ale nie zdawałem sobie sprawy z ich wagi.
Morfologicznie jest lepiej przystosowany niż taki pies - tego ostatniego zmęczyłby nieźle bieg na 10 km, gdyż on preferuje pościgi i odpoczynki.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Kwi 05, 2012 19:14, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 19:48
Człowiek jest jeno przystosowany do ruchu w słońcu ergo wysokich temperaturach.
Brak owlosienia ciała,pionowa postawa,wydajny system chłodzenia zewnętrznego i wewnętrznego i w takich warunkach moze faktycznie zagonic np kangura na smierć.
Do dziś sie tak zabawiaja w australijskim interiorze
Mięśnie posladkowe,które sie rzekomo aktywuja tylko w biegu(a wspinaczka i ciagniecie ciężaru?) i używanie dwuglowych uda jako zginaczy biodra,to klasyczne argumenty przedstawiane li tylko w gazetach dla biegaczy
Pies to zdegenerowane zwierzatko,Hani,spróbuj z wilkiem
Moze biec cała noc za zdobycza,po dwutygodniowym poście i po dwu godzinach drzemki powtórzyć cała operacje
Mi człowiek jawi sie jako niestrudzony szperacz,piechur,dreptacz raczej...
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 20:00
Gavroche napisał/a:
Człowiek jest jeno przystosowany do ruchu w słońcu ergo wysokich temperaturach.
Brak owłosienia ciała,pionowa postawa,wydajny system chłodzenia zewnętrznego i wewnętrznego
Co to jest dronka to wiem,
jeno mi się kojarzy z jenotem,
a ruch na słońcu z camelem.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 20:14
Cytat:
Wysoka aktywność fizyczna naszych paleolitycznych przodków nie byłaby możliwa bez wielu niezwykłych adaptacji charakteryzujących ludzkie ciało, odgrywających szczególną rolę w trakcie długotrwałego wysiłku fizycznego. W czasie marszu bądź truchtania ludzki organizm jest pod względem energetycznym równie wydajny jak czworonogi (Carrier 1984, Bramble i in. 2004). Dlatego też mało które zwierzę potrafi nam dorównać w biegu liczącym dziesiątki kilometrów, szczególnie jeśli odbywa się on w promieniach palącego słońca. Przy wysokiej temperaturze otoczenia zasadniczym wyzwaniem dla każdego poruszającego się zwierzęcia jest przede wszystkim pozbywanie się nadmiaru ciepła. W tym względzie ludzki organizm wydaje się być bezkonkurencyjny.
Mózg – organ szczególnie podatny na stres cieplny – jest w naszym ciele specjalnie chroniony za pomocą bardzo wydajnego, jedynego w swoim rodzaju systemu naczyń krwionośnych, pozwalającego na efektywne chłodzenie głowy (Cabanac i Caputa 1979) Utrzymaniu stałej temperatury sprzyja również pionowa postawa, umożliwiająca usytuowanie mózgu z dala od rozgrzanego gruntu. Wreszcie niezwykle wydajny system chłodzenia zapewniany jest przez gruczoły potowe. Dzięki nim ludzka skóra umożliwia utratę nadmiaru ciepła w tempie 500 W/m2 -- dwukrotnie wyższym niż włosowe okrycie ciała innych ssaków (Wheeler 1992). Wszystko to sprawia, że w połączeniu z pozostałymi cechami anatomicznymi ludzki organizm jawi się jako niezwykle efektywna
maszyna do przemieszczania się na długie dystanse, szczególnie w gorącym i suchym klimacie. Przykład myśliwych z afrykańskiego plemienia Hadza pokazuje, że uzyskiwaną w takich warunkach przewagę można z powodzeniem wykorzystać do polowania. Myśliwi Hadza potrafią całymi godzinami uporczywie truchtać za upatrzoną ofiarą aż do momentu, gdy są w stanie zbliżyć się odległość strzału z łuku do krańcowo wyczerpanego i przegrzanego zwierzęcia. Jest wielce prawdopodobne, że dokładnie w taki sam sposób polowali nasi afrykańscy przodkowie, a efektywność tej strategii łowieckiej mogła być czynnikiem sprzyjającym selekcji wspomnianych cech anatomicznych i fizjologicznych (Carrier 1984, Fiałkowski 1990). Jak w tym kontekście można ocenić wydatki energetyczne ich współczesnych potomków, którzy zamienili wyczerpujące tropienie zwierzyny na jazdę samochodem i spędzanie wolnego czasu przed telewizorem?
Pies to zdegenerowane zwierzatko,Hani,spróbuj z wilkiem
Moze biec cała noc za zdobycza,po dwutygodniowym poście i po dwu godzinach drzemki powtórzyć cała operacje
no wlasnie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
A Ty w czym jesteś lepszy od wilka, niedźwiedzia czy konia?
Bo nudzisz tylko, niczym się nie wykazując fizycznie. Erotoman-gawędziarz?
To proste: od konia lepiej gram w szachy, od niedzwiedzia lepiej ceruje skarpety a od wilka lepiej robie rozpietki wolnym ciezarem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
No tutaj niestety nie mam podjazdu do niedzwiedzia polarnego i walenia blekitnego
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 21:11
Prawie zawsze jesteśmy lepsi w radzeniu sobie w trudnych warunkach jak zimno,gorąco, susza(jak na istotę tych rozmiarów)oraz wykonywaniu precyzyjnych rzeczy(miotanie,obróbka).
Nasza precyzja manualna wymagała zdecydowanej redukcji siły mięśniowej
Szympans o wadze 70 kg jest silniejszy od człowieka czterokrotnie.
Taka szkoda
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 21:24
Hannibal napisał/a:
choć każdy z nich przegrywa z kretesem z dzikim zwierzakiem.
Ale to wynika z tego, że zwierzęta do biegu wykorzystują długość przednich i tylnich łap + tułów. Człowiek za to ma wolne ręce do zręcznego operowania bronią i dlatego jego ratunkiem nie jest ucieczka, ale raczej statyczne odstraszanie.
zyon napisał/a:
nie wiadomo co na to dzikie zwierzaki, czy sa zdolne ale to o niczym nie przesadza, ze nie sa
Są zdolne. Wilki odgryzując sobie łapę uwalniają się z potrzasku e.g.
Hannibal napisał/a:
Morfologicznie jest lepiej przystosowany niż taki pies - tego ostatniego zmęczyłby nieźle bieg na 10 km, gdyż on preferuje pościgi i odpoczynk
Chodzi o chłodzenie. Pies chłodzi się głównie przez język, człowiek przez skórę prawie całego ciała. Kiedyś to na BBC dokładnie omawiali w kontekście ewolucji.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 22:08
RAW0+ napisał/a:
Człowiek za to ma wolne ręce do zręcznego operowania bronią i dlatego jego ratunkiem nie jest ucieczka, ale raczej statyczne odstraszanie.
No ja się z tym właśnie zgadzam.
Tyle, że to ma się nijak do tego co ten gość, do którego wypowiedzi dałeś linka gadał - tj. o tych sprintach, że w nich człowiek jest taki dobry, a w regularnym biegu marniutki, no i pali wówczas tylko glukozę i potrzebuje tony makaronu
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 22:13
Hani,
Zgoda,kwestia treningu.
A glukoza...
Mój kolo, triathlonista,po poltorarocznym LC,zrobił podwójny, czego nie mógł na makaronach...
Sprint to silowka,gen trza miec
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 22:20
Gavroche napisał/a:
Sprint to silowka,gen trza miec
Białych mięśni trzeba mieć więcej i tyle głównie.
Ja sprinty też lubię bardzo i muszę je częściej praktykować - super dwugłowe się po nich czuje, i pewnie krawieckie też
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 22:31
Pewnie,
Tak "dla lubię" to wszystko mozna robić.
Czemu nie?
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 22:38
Hannibal napisał/a:
o tych sprintach, że w nich człowiek jest taki dobry, a w regularnym biegu marniutki, no i pali wówczas tylko glukozę i potrzebuje tony makaronu
Jemu bardziej chodziło nie o to w czym człowiek jest lepszy czy gorszy, ale o to co mu najbardziej służy, czyli krótkie sprinty czasami, ale głównie "włóczenie się". Mi to bardzo pasi bo sam to praktykuję, a mam porównanie co do siebie: jeszcze 2 lata temu. 4-5 godzinne wyprawy rowerem co najmniej 2 razy w tygodniu, a w pozostałe 1,5 godzinny i tak bez przerw. W pewnym momencie stwierdziłem, że to nie ma sensu i wtedy na nowo odkryłem błądzenie po lesie. O niebo więcej hormonów szczęścia i większy pokój (znowu przyroda to najlepsza nauczycielka, w której nie występuje takie coś jak ćwiczenia oprócz szczenięcych lat zabawy jako przygotowania do polowań). Poza tym organizm przełącza się na oczyszczanie. Przy dużym wysiłku te siły acetylacyjne musi wyłączyć na rzecz wysiłku, a przecież do detoksu ciało potrzebuje najwięcej energii. Co do glukozy zauważyłem przy dużym choć nie forsownym wysiłku większe ssanie na węgle i w tym kontekście też się z nim zgadzam. Nie twierdzę jednak że tak to działa na każdego (z oczywistych względów różnych genotypów ) Ale imho jeśli ktoś poważnie podchodzi do detoxu, który ma być zasadą jego życia to najpierw musi pozwolić organizmowi skierować energię na tą czynność. Bo tak sobie myślę, że im człowiek jest czystszy tym mniej potrzebuje ćwiczeń w ogóle. Co więc pozostaje po porzuceniu wszelkich ambicji i potrzeb cielesnych ćwiczeń? Pokój i radość życia bo przecież o to chodzi w całej tej zabawie
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 06:28
RAW0+ napisał/a:
Jemu bardziej chodziło nie o to w czym człowiek jest lepszy czy gorszy, ale o to co mu najbardziej służy, czyli krótkie sprinty czasami, ale głównie "włóczenie się".
No to najwidoczniej nie wie, co człowiekowi bardziej służy.
Może jedynie wiedzieć co Kowalskiemu czy innemu Jonesowi bardziej służy, ale nie ogólnie człowiekowi.
RAW0+ napisał/a:
Mi to bardzo pasi bo sam to praktykuję, a mam porównanie co do siebie: jeszcze 2 lata temu. 4-5 godzinne wyprawy rowerem co najmniej 2 razy w tygodniu, a w pozostałe 1,5 godzinny i tak bez przerw.
Parę lat temu też sporo jeździłem na rowerze i bardzo mnie to relaksowało, sporo hormonów szczęścia - przemierzanie dziesiątek kilometrów na łonie przyrody jest cudowne. Tak samo fajne jest jakoś ktoś sobie pójdzie na przebieżkę 20-kilometrową po lasach - ja tyle oczywiście nie biegam, ale ci co robią czerpią z tego sporo frajdy.
RAW0+ napisał/a:
Co do glukozy zauważyłem przy dużym choć nie forsownym wysiłku większe ssanie na węgle i w tym kontekście też się z nim zgadzam.
No jasne, że zapotrzebowanie na węgle jest - im większa intensywność tym jest ono większe. Ale przy aerobach niewiele co trzeba ich dorzucić. Jak zaczynałem 5 lat temu (dokładnie w sumie) jeździć sporo na rowerze to wówczas też stosowałem już low-carb od 1,5 miesiąca - pamiętam jak bez problemu robiłem dobrym tempem 70-100 km na 50 g węgli, a na trasie zjadałem porcję boczku pieczonego, czasem gorzką czekoladę, i był luz bluz.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 07:57
Hannibal napisał/a:
bez problemu robiłem dobrym tempem 70-100 km na 50 g węgli
Tylko wiesz, dla mnie to zabójcza dawka . Ale przy 50g-70g też tak miałem: 4-5 godzin bez żadnego zmęczenia, dosłownie. Jednak mój organizm (genotyp) ma inny słaby punkt, którego muszę strzec jak oka w głowie, bo to gwarant mojego zdrowia
BDW Ciekawe czy jak będziesz w moim wieku, będziesz miał te same priorytety co teraz. Pewnie jakieś korekty nastąpią, bo geny są zaprogramowane na maksymalną wydolność na 26 lat, a potem podtrzymywanie na maxa tego co się osiągnęło. Przekraczanie tej granicy imho jest już nadwyrężaniem zdrowia w dłuższym czasie
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 08:08
RAW0+ napisał/a:
Tylko wiesz, dla mnie to zabójcza dawka .
Wiem, wiem, tak samo zabójcze jest kakao, które kiedyś tak chwaliłeś, że Ci służy.
RAW0+ napisał/a:
Ale przy 50g-70g też tak miałem: 4-5 godzin bez żadnego zmęczenia, dosłownie.
No właśnie. Tylko nie wiem, czy nie zapomniałeś, ale te 50-70 g węgli jest wyznaczone jako MINIMUM PRZY BRAKU AKTYWNOŚCI. Tak więc "rowerowanie" mogło zwiększyć zapotrzebowanie na glukozę w okolicach błędu statystycznego, a to co napędzało pedałowanie to C15H31COOH, C17H35COOH, C17H33COOH...
RAW0+ napisał/a:
BDW Ciekawe czy jak będziesz w moim wieku, będziesz miał te same priorytety co teraz. Pewnie jakieś korekty nastąpią, bo geny są zaprogramowane na maksymalną wydolność na 26 lat, a potem podtrzymywanie na maxa tego co się osiągnęło. Przekraczanie tej granicy imho jest już nadwyrężaniem zdrowia w dłuższym czasie
Ale priorytety dotyczące czego?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 06, 2012 08:09, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 08:15
Btw, dzisiaj z rana poszło 500 hinduskich w ok... 14,5 minuty.
Mam nadzieję, że nie przejdzie mi ich robienie nigdy, bo cudownie na mnie działają, no i są takie wygodne
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 06, 2012 08:15, w całości zmieniany 1 raz
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 08:33
Hannibal napisał/a:
Wiem, wiem, tak samo zabójcze jest kakao, które kiedyś tak chwaliłeś, że Ci służy.
No, ale tylko krowa nie zmienia poglądów. Przecież już to opisywałem Była DG, potem ZC, a teraz doszedł 1 posiłek dziennie. Siłą rzeczy pewne produkty wypadają z kolejki. Proste przechodzenie na inny poziom. Jak mam to jeszcze inaczej tłumaczyć?
Hannibal napisał/a:
Ale priorytety dotyczące czego?
Ilość i intensywność ćwiczeń. Bo nie mówię, że ich całkowity brak.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 09:03
Dziendoberek!
A ja o 07.00 zacząłem trening.
Moje ulubione fbw - wyciskanie clean & press - 7,5 tony pracy.
Ja sie nie moglem przemoc, jakos nie moge, ale po swintach zaczne z rana
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 09:57
Hannibal napisał/a:
te 50-70 g węgli jest wyznaczone jako MINIMUM PRZY BRAKU AKTYWNOŚCI
Dla kogo jest, dla tego jest
Btw Lutz zdaje się nie określił dolnej granicy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 09:57
Jak masz niechęć do treningów,to zrób porządną przerwę 2-3 tygodnie!
Albo przerzuć się na inną aktywność,forsowne marsze na przykład.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 09:59
RAW0+ napisał/a:
No, ale tylko krowa nie zmienia poglądów. Przecież już to opisywałem Była DG, potem ZC, a teraz doszedł 1 posiłek dziennie. Siłą rzeczy pewne produkty wypadają z kolejki. Proste przechodzenie na inny poziom. Jak mam to jeszcze inaczej tłumaczyć?
Oczywiście, rozumiem zmianę poglądów - każdy ma do tego prawo.
Ale jeśli suponujesz, że 50-70 g węgli dziennie jest zabójcze dla Ciebie, bo do takiego poziomu doszedłeś no to sorry - "I don't buy it". Co Ty masz jakąś rzadko chorobę genetyczną?
RAW0+ napisał/a:
Ilość i intensywność ćwiczeń. Bo nie mówię, że ich całkowity brak.
Ale ja jestem cały czas dość elastyczny pod tym względem. Nie katuję siebie co dzień w imię jakiejś idei fix. Po prostu ćwiczę na tyle, na ile mam ochotę.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 10:00
Był czas,że dobrze funkcjonowałem na 20 g węgli.
Niektórzy biegacze celowo wchodzą w ketozę,bo im wynik robi
Btw, dzisiaj z rana poszło 500 hinduskich w ok... 14,5 minuty.
Mam nadzieję, że nie przejdzie mi ich robienie nigdy, bo cudownie na mnie działają, no i są takie wygodne
Czesto je robisz? te 500 to naraz?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 10:09
Hannibal napisał/a:
"I don't buy it"
Don't have to. I don't care .
Hannibal napisał/a:
Po prostu ćwiczę na tyle, na ile mam ochotę.
No i dlatego o ile to możliwe będę śledził, jeśli pozwolisz dla celów badawczych genotypów twój przypadek.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 10:12
zyon napisał/a:
Czesto je robisz? te 500 to naraz?
Zawsze na raz robię.
W ostatnich tygodniach robiłem 300-400, bo jeszcze wcześniej miałem od nich jakąś przerwę. Robię je nie rzadziej niż raz na tydzień, ostatnio raz na 4 dni; ale mogę spokojnie częściej, tylko musi mi się chcieć.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Jak masz niechęć do treningów,to zrób porządną przerwę 2-3 tygodnie!
Albo przerzuć się na inną aktywność,forsowne marsze na przykład.
To do mnie?
No wlasnie robie, w tym miesiacu ledwie kilka treningow, plus takie codzinne rozgrzewki porannea typu 100 pompek i 20 podciagniec plus 50 hinduskich.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Zawsze na raz robię.
W ostatnich tygodniach robiłem 300-400, bo jeszcze wcześniej miałem od nich jakąś przerwę. Robię je nie rzadziej niż raz na tydzień, ostatnio raz na 4 dni; ale mogę spokojnie częściej, tylko musi mi się chcieć.
No no szacun, niezly wynik, musze sie jakos przelamac i je dorzucic do treningu, niezle miesnie bola po nich
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Kwi 06, 2012 10:13, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 10:21
zyon napisał/a:
No no szacun, niezly wynik, musze sie jakos przelamac i je dorzucic do treningu, niezle miesnie bola po nich
W wakacje robiłem średnio po 400-500 dziennie przez jakieś 2-3 tygodnie. Czasem robiłem w kilku seriach w ciągu dnia i wychodziło łącznie 1000
Po jakimś czasie mięśnie się adaptują i już ich tak nie czuć.
Jak nie są zaadaptowane i zrobi się sporo, nawet 300 to potem ból mięśni będzie przeogromny. Niektórzy polecają robić właśnie dalej jak jest ten ból - ja robiłem jak był nie tak duży ból i rzeczywiście dobra opcja.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 06, 2012 10:21, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 10:21
Hani,
Fakt,po dłuższym okresie niskich węgli,ochota na nie była wyraźna!
I po dłuższym czasie wydolność spada.
Zyon,
Tak,ale myślałem o całkowitym odpuście
Nieenzymatyczna glikozylacja białek a proces starzenia się
Gdy przeprowadzono badania osób, których wiek przekroczył 100 lat, były w tej grupie osoby pijące i nie pijące, palące i niepalące, z wysokim i niskim cholesterolem, spokojni i wybuchowi, ćwiczący i nieruchawi. Wśród tych czynników nie odkryto istotnych różnic z pozostałą częścią społeczeństwa. Wszyscy oni mieli jednak pewne cechy wspólne zdecydowanie odróżniające ich od innych. Były to: wyjątkowo niski cukier, wyjątkowo niskie trójglicerydy i względnie niski poziom insuliny.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 11:11
Adam319 napisał/a:
...
Dlatego też Stanley w wieku 70 kilku lat opisywał wiek swojego ciała na 35 lat. Brak oznak starzenia
Dlatego też Stanley w wieku 70 kilku lat opisywał wiek swojego ciała na 35 lat. Brak oznak starzenia
Czy przypadkiem nie opisywal wieku swojego ciala w wieku 76 lat? Bo wiesz, czesto umierajacy na raka, przed smiercia majacza i maja zwidy
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 21:35
Cytat:
Wszyscy oni mieli jednak pewne cechy wspólne zdecydowanie odróżniające ich od innych. Były to: wyjątkowo niski cukier, wyjątkowo niskie trójglicerydy i względnie niski poziom insuliny.
Nawet jeśli założymy że tak jest to nijak to się przekłada na ilość konsumowanych węgli.
Patrz tu - http://www.squidoo.com/Okinawan_Longevity
Oni raczej wyraźnie przekraczają 50 g węgli na dobę.
A te oazy długowieczności w Chinach - głównie węgle tam jedzą, ale naturalne ekologiczne
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 06, 2012 21:35, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 09:29
Hannibal napisał/a:
Nawet jeśli założymy że tak jest to nijak to się przekłada na ilość konsumowanych węgli.
"Nijak" - zależność przyczynowo-skutkowa i/lub korelacja jest niejasna lub niewygodna.
Wrzucę Ci malowany kamyczek do koszyczka, najwyższy cukier mają Ci od podgardla z jajami, łykając poniżej 100g węglowodanów na dobę. I nie jedzą "głównie węglowodanów", ale pewnie jedzą ich za dużo - skoro mają za wysoki cukier, ale skoro żywią się doskonale to uważają, że za wysoki cukier jest doskonały.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 09:40
Adam319 napisał/a:
Wrzucę Ci malowany kamyczek do koszyczka, najwyższy cukier mają Ci od podgardla z jajami, łykając poniżej 100g węglowodanów na dobę.
Znaczy się optymalni?
Tylko na jakiej podstawie twierdzisz, że oni mają najwyższy? Jakieś konkretne badania na ten temat masz?
Jest multum ludzi, co jedzą "zwyczajnie" (np. tzw. SAD) i mają cukier powyżej 150. Są i tacy, co mają 200.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Kwi 07, 2012 09:41, w całości zmieniany 1 raz
uuu 200mg/dl stężenia glukozy we krwi... bardzo źle.
Owy właściciel tego wyniku, może wkrótce oślepnąć, albo nabawić się stopy cukrzycowej.
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 13:37
A ja myslalem,ze to wysoki poziom insuliny skraca zycie. Jak 100-140mg/100ml glukozy przy niskim poziomie insuliny przeklada sie na dlugosc zycia? P Witoszek ma takie dane czy tworzy toerie,aby 'glupi' lud to kupil?
Jeszcze Kilka pytan zadalbym Pani dr. Mam nadzieje,ze wiedzialaby na 100proc,a nie rotuj i sie moze dowiesz!
Wrzucę Ci malowany kamyczek do koszyczka, najwyższy cukier mają Ci od podgardla z jajami, łykając poniżej 100g węglowodanów na dobę. I nie jedzą "głównie węglowodanów", ale pewnie jedzą ich za dużo - skoro mają za wysoki cukier, ale skoro żywią się doskonale to uważają, że za wysoki cukier jest doskonały.
No to mnie ciekawi dlaczego tak jest.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 18:11
Heniu napisał/a:
200mg/dl stężenia glukozy we krwi... bardzo źle.
Spotkałem gościa, który dosyć regularnie lądował w szpitalu,
czując się cały czas dobrze pomimo,że zamykał glukometr,
zakres 550 / 600 mg/dl i więcej.
Gość był przytomny i nawet ciekawy świata i gotów na innowacje.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 18:59
Czytam i nadziwić się nie mogę. Ktoś z tytułem dr powołuje się na badanie, którego niema. Gdyby było, podałby jakiś odnośnik prawda? Co by można było powiedzieć sprawdzam "doktortku"?
Może tworzy własne teorie na temat? :
Cytat:
"W bieżącym artykule spróbuję przybliżyć nieco mechanizmy oddziaływania wysokich poziomów cukru na tempo procesu starzenia się."
Ja zadałem pytanie o poziom insuliny. Co na ten temat pisze dr
Cytat:
względnie niski poziom insuliny.
To znaczy konkretnie jaki?!
Nie przystoi osobie z tytułem dr,aby pisał takie abra-kadabra No i nie da się nie zauważyć,że ów Pan jest specjalistą od cukrzycy, większym niż dr Jan Kwaśniewski opisując stan patologiczny organizmu.
Cytat:
W cukrzycy, gdy średnie stężenie cukru wzrasta np. 2-krotnie (z ok. 100mg% na ok. 200mg%) przyłączanie go do hemoglobiny wzrasta również w przybliżeniu dwukrotnie. Jednak ponieważ krwinki glikozylowane żyją krócej, średnie stężenie hemoglobiny glikozylowanej wzrasta nieco mniej niż 2x.
Słabo interes się kręci czy co?
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Sob Kwi 07, 2012 19:02, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 19:37
Kogo korelacja interesuje, chyba statystyków.
Związki przyczynowo-skutkowe są ciekawe.
CRP to chyba Ashkar, ale racja alergologia też.
ale lepiej znajdźcie sobie z Hannim jakieś konkretne badania.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.