Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:08
Dieta niskoweglowodanowa-trening siłowy
Autor Wiadomość
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
  Wysłany: Sob Wrz 11, 2010 18:01   Dieta niskoweglowodanowa-trening siłowy

Witam wszystkich serdecznie.
Jestem tu nowy a do zmiany diety przyczynił mnie negatywny wpływ ww na mój organizm.
Wiem, że powinienem to pisać w dziale "przedstaw się" ale głównie chodziło mi o dietę.

Więc krótko o sobie:
na imię mi Damian :-D
mam 20 lat
mieszkam w uk (londynie od miesiąca)
Ćwiczę na siłowni od około 6 lat teraz są to drążki i poręcze w parku ..i hantle mam,+trening aerobowy.
Moim celem jest obecnie redukcja tkanki tłuszczowe obecnie ważę około 90kg przy ok178cm
Dieta moja się zmieniała odkąd zacząłem się tym interesować (ok 2lat) wyglądała ona różnie manipulowałem składnikami odżywczymi głównie tł i ww ostatnio miałem High carb mało tł i ta dieta mi nie służyła bo nawet jak miałem niską podaż kcal ok 2000 to tkanka tłuszczowa jakoś niespecjalnie chciała się zmniejszyć. Podsumowując moje doświadczenie doszedłem do wniosku, że najlepiej mi odpowiadała dieta gdzie nie było zbyt dużo ww za to więcej tłuszczu gdy trafiłem na ta stronę tym bardziej umocniłem się w moich wnioskach.
Nigdy nie byłem na typowej low carb (ketoza) mam zero doświadczenia, a wiedzy tez nie za dużo.


Znalazłem dietę CkD którą ułożyłem do własnych potrzeb .. chciałbym żeby moja dieta była przede wszystkim zdrowa, pozwalała mi osiągnąć cele związane z treningiem (redukcja tk. tłuszczowej czy też rozwój masy mięśniowej) głównie to informacje czerpałem z działu fitness, kulturystyka - tutaj jest zupełnie inne podejście do sprawy.

Teraz o diecie: jestem już na niej tydzień po 2-gim tygodniu zgodnie z dietą CKD robi się ładowanie ww ok 8g na kg masy ciała później cyklicznie co tydzień.


2800kcal
180g b -720kcal
30 ww -120kcal
217g t -1960kcal

przykładowy jadłospis:

8:00
-(jajecznica) 5jajek, cebula, 20g otręby przenne, 10g oliva

(10:00 trening aerobowy)

11:00
-kurczak z piekarnika(tem. 170 C), 10g oliva,50g żóltego sera, sałatka warzywna

14:00
-ryba smażona(w jajku), oliva, warzywa

(16:00 trening siłowy lub aero w DNT )

17:00
-karkówka lub inne tłuste mięso z piekarnika, warzywa

20:00
-tuńczyk w oleju, warzywa

23:00
-ser żółty,mięso, olej z pestek winogron, pomidor, ogórek



Staram się ułożyć posiłki tak by w każdym było ok 30g białka i 35 tłuszczu, porcja warzyw, śladowa zawartość ww.

poniedziałek:CKD/ Trening siłowy (plecy+biceps 4serie 6-8pow,4serie 15-25pow) brzuch
wtorek:CKD/ Trening siłowy (klatka+triceps 4serie 6-8pow,4serie 15-25pow)
środa:CKD/ Trening siłowy/trening aerobowy (nogi 4serie 6-8pow,4serie 15-25pow) brzuch
czwartek:CKD/ trening aerobowy
piątek:do treningu CKD Trening obwodowy(całe ciało)/ładowanie WW
sobota:ŁADOWANIE biggrin.gif /trening aerobowy
niedziela:CKD


Jeszcze nie jestem pewien co do treningów aerobowych będą korekty.
Zastanawiałem się nad treningiem siłowym w niedziele ? czy są jakieś przeciwwskazania bo chyba chodzi o ładowanie..

suple : multivitamina ,omega-3

płyny: woda ok 5l ,3 herbaty -czerwona,zielona.



Tak to wygląda ale te ładowanie mnie trochę zastanawia bo tutaj nie spotkałem się z tym . Może lepiej by było jednak trochę tych ww z ciągu dnia jeść zamiast robić ładowania tylko nie wiem czy wtedy będzie dalej ketoza i czy ogólnie to lepsza opcja będzie jak np dziennie 200g ww ?

z góry dzięki za wskazówki pozdrawiam :-)
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Wto Wrz 21, 2010 08:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Nie Wrz 12, 2010 21:37   

Po przeczytaniu kilku tematów mam mętlik w głowie bo wiele teorii się sprzecza...

A więc jak na razie doszedłem do wniosku, że lepiej będzie uwzględnić pewną ilość ww w diecie niż robić ładowania co tydzień które mieszają skokiem cukru i insuliny.
Na początek chcę trzymać się 50g ww na dien. Z czasem będę zwiększał to wartość do "odpowiedniej". Czy te ww rozłożyć na wszystkie posiłki czy jak? Białko zmniejszę do ok140g tłuszcz na poziomie 200g chyba że w dni z treningiem siłowym więcej... i ww 50g.

Zastanawiam się też nad wprowadzeniem surowej żywności by dostarczać enzymy no i z innych zalet lecz tak od razu ciężko będzie mi się przestawić. Warzywa jem zawsze na surowo gdyż już wcześniej słyszałem o enzymach lecz surowe mięso, jakoś nie wyobrażam sobie tego 8/ chcę zacząć od jajek mianowicie jeść je w postaci kogelmogel :roll: (skład: jajka,kakao,słodzik) wcześniej potraktować je wrzątkiem.

Tłuszcz, ciężko jest mi go dostać bo w sklepach jest tylko chude mięso nie ma łoju czy słoniny. Ale pójdę się popytać w mięsnych.Ogólnie żywność tutaj jest beznadziejna nawet co tydzień w pobliskim parku handlują farmerzy- mięso paczkowane jakja stęplowane co prawda z wybiegu ale za to cena...

A jak z warzywami ?trochę owoców? bo sam do końca nie wiem raz piszą, że fruktoza a raz, że można..
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Nie Wrz 12, 2010 21:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Wrz 12, 2010 21:45   

szpaQ napisał/a:
jajka,kakao,słodzik

Żółtka ze słodzikiem i teobrominą, napisz jak nie dostaniesz od tego pryszczy bo będzie to oznaczać, że organizm nie potrafi wydalać toksyn.
:-/
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Nie Wrz 12, 2010 22:29   

czyli, że co kakao odpada słodzik też hmm.. w takim razie pozostaje jajka + miód lub cukier ? tylko że miód ze słoika nie wiem czy to ma coś wspólnego z miodem 8/ oczywiście w rozsądnych ilościach...
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 07:24   

szpaQ napisał/a:
w takim razie pozostaje jajka + miód lub cukier ?


a same żółtka to co , trujące są ?

mnie smakują surowe żółteczka z kawą na "śniadanie" , zamieszać dokładnie i wypić :-)

Dar
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 08:17   

Na początek myślę, że 3-4 jajka z łyżeczką tego alamiodu to i tak będzie dobrze :-D

A co z tymi ww z czego najlepiej jest je dostarczać ? ziemniaki ? ryz brązowy? rozumie, że 50g ww dostarczać w ciągu dnia tzn na posiłek np. 10g ?

Jak z warzywami i owocami?
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 21:35   

dobra dziś obaliłem 10 żółtek z łyżeczką miodu ubite mikserem w smaku pyszne chodź te jajka nie były za dobre ale tu ciężko o organiczne są psełdo ale tylko kosztują 3 razy tyle i tak są lipne w porównaniu do tych które miałem w pl w wioski.

Dalej w diecie nie mam węgli jedynie trochę z warzyw.. nie wiem czy łączyć ww z białkiem i tłuszczami w jednym posiłku bo są teorie za i przeciw.


Zastanawiam się jeszcze nad jakimiś detoxami oczyszczaniem gdyż cały czas jadłem ww w dużych ilościach niekiedy 700g na dzień... :-(
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Pon Wrz 13, 2010 21:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 14:23   

szpaQ napisał/a:
Dalej w diecie nie mam węgli jedynie trochę z warzyw..

no to kijowo :-/
postaw na owoce - z nich komfortowo "uzbierasz" sobie satysfakcjonującą Cię ilość węgli :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 20:04   

czyli rana po przebudzeniu nektarynka? jakie owoce można prócz leśnych no i truskawek?

dziś dorwałem smalec w kostkach :-D zawsze coś... kupiłem wieprzowy i wołowy ten grógi chyba lepszy bo ma więcej nasyconych :viva: juz był poddany obróbce termicznej więc rozumie, że mogę przetopić go ponownie? dodać cebulkę, skwareczki bo na razie wygląda jak kostka mydła.
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Wto Wrz 14, 2010 20:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Śro Wrz 15, 2010 18:13   

z rana zjadłem 2 nektarynki i jabłko i się po tym tak **wo czułem, z rana robiłem test ze śliną w wodzie na candida i wynik był pozytywny :mad: tak samo u mojego młodszego(14lat) brata który razem ze nmą wprowadził dietę białko+ tłuszcz+ ww( z Warzyw ) i tez miał nudności po jednej nektarynce...

ehhh te wszystkie pisma ze tłuszcze są bad a ww dobre tak dalej bym jadł smalczyk :viva:

trzeba wytępić to cholerstwo hmm biały nalot na języku sińce pod oczami, suche plamiki na ramieniu to chyba świadczy o candida:/ pewnie u mnie w rodzinie wszyscy to mają tym bardziej, że jedzą słodycze pizze.. mame już przekonałem do diety :-D
Wiecie może gdzie znajdę info na temat zwalczania tego śmiecia? w google jest tego pełno ale chodzi mi o wiarygodne info i przede wszystkim skuteczne jest może ktoś na forum kto się tego pozbył...????????
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Wrz 15, 2010 19:16   

I must sobie zrobic ten test ze szklanką, poniewaz wiem że candidy nie mam zarówno w jamie ustnej jak i w stolcu( robiłam posiewy), więc jeśli "cos" :-? będzie się unosiło w wodzie, to znaczy że to lipa jest.... zresztą "to cos" mogę wysiac na podłoza hodowlane , zobaczę co się wyhoduje... :medit:
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Wrz 15, 2010 19:23   

Wiecie co jest najgorsze? ludzie czytają rózne brednie na internecie, wchodzą na różne fora gdzie dyskutują na tematy o których tak na prawde pojęcia nie mają, wymyślają przeróżne brednie, potem inni to czytają i są święcie przekonani o tym że własnie znaleźli odpowiedź na nurtujące je pytania, potem przychodzą do pracowni mikrobiologicznych, mówiąc że źle się czują i że przyczyną tych dolegliwości jest gronkowiec, pytam skąd ta pewnośc? bo czytałem na forum, i wszyscy tam mi mówili że na pewno gronkowiec.... pobieram wymaz takiemu delikwentowi, a tam czyściutka flora fizjologiczna, bez najmniejszych śladów gronkowca.... ale to nie jest ważne, bo wiara w to że na pewno gronkowiec jest po stokroc silniejsza.... :shoot:
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Śro Wrz 15, 2010 20:08   

no właśnie ten test jest zbyt mało wiarygodny więc się tym zbytnio nie przejmuje ale dobrze było by się upewnić ....
A co z ww bo z rana w postaci owoców to raczej odpada. Może w ciągu dnia zjeść ok60g ryżu brązowego z ważywami?
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 15, 2010 20:08   

Molka napisał/a:
Wiecie co jest najgorsze? ludzie czytają rózne brednie na internecie, wchodzą na różne fora gdzie dyskutują na tematy o których tak na prawde pojęcia nie mają, wymyślają przeróżne brednie, potem inni to czytają i są święcie przekonani o tym że własnie znaleźli odpowiedź na nurtujące je pytania

To jest Molko nagminne. Nie tylko w internecie starczy posłuchać ludziów. Eksperci od wszystkiego - od ekonomi po zdrowie (zwłaszcza ta starsza część społeczeństwa...). Dlatego żeby słuchać czyichś rad trzeba patrzeć jaki styl życia wiedzie. Osoby które sobie robią guru z pierwszego lepszego użytkownika same sobie są winne. Ja często byłem w konfuzji widząc i obserwując osoby których teksty czytałem. Zauważ że im więcej wiesz na jakiś temat tym mniejszą masz ochotę na dyskusje z kimś kto się w ogóle nie zna a im mniej wiesz tym większą masz ochotę na konfrontację swoich poglądów.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 00:03   

szpaQ napisał/a:
no właśnie ten test jest zbyt mało wiarygodny więc się tym zbytnio nie przejmuje ale dobrze było by się upewnić ....
A co z ww bo z rana w postaci owoców to raczej odpada. Może w ciągu dnia zjeść ok60g ryżu brązowego z ważywami?

Raptem się uzbiera z tego 15g skrobi.
Chyba, że liczy Pan 60g ryżu suchego, to wtenczas z warzywami będzie 50g.
Co do porannych owoców, też nie mam na nie ochoty, jeżeli już, to po południu.
Rano wolę cieniutkie kromki pieczywa z czymś konkretnym, jak masło jajka i mięso. I większość białka z jajek odrzucam, bo mi nie smakuje.

W ogóle po co się katować cykliczną dietą ketogenną, skoro to samo można osiągnąć bez ketonurii. A o wiele przyjemniej. Spokojnie może Pan zjadać do 100g węglowodanów, pod warunkiem, że w dniach bez treningu ograniczy Pan ilość kalorii do 2000kcal.
Skoro opisywany w naszym Poradniku Dobrego Zdrowia p. Czesław Woźnica w ciągu trzech miesięcy schudł ze 140kg do 118kg to Pan też może.
Pan Czesław miał zaawansowaną cukrzycę, 96j insuliny dziennie, zniszczony staw, który uniemożliwiał mu jakiekolwiek treningi i wypijał 1,5 l wódki dziennie (półtora litra). Po trzech miesiącach odstawił insulinę zupełnie.
Pan ma o całe niebo łatwiej.

Ostatnio jest jakaś moda na kręcenie się w koło, jak nie rotacja to cyklizacja.
W CKD wprowadza się szkodliwą manierę przejadania się pożywieniem o tak dużej ilości energii, że niemożliwe byłoby schudnięcie, gdyby organizm nie wydalał energii z moczem w postaci ciał ketonowych. Chudnie się również dlatego, że takie nienaturalne pożywienie nie wchłania się efektywnie w jelitach.
Ino po co tak męczyć siebie i nerki, skoro to samo można osiągnąć po prostu jedząc mniej i jedząc pożywienie o niskiej zawartości węglowodanów, które w sposób naturalny zmniejsza łaknienie.
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 00:14   

Molka napisał/a:
Wiecie co jest najgorsze? ludzie czytają rózne brednie na internecie, wchodzą na różne fora gdzie dyskutują na tematy o których tak na prawde pojęcia nie mają, wymyślają przeróżne brednie, potem inni to czytają i są święcie przekonani o tym że własnie znaleźli odpowiedź na nurtujące je pytania...


Żeby tylko internet. Ale ludzie siedzą codziennie przed TV i słuchają co im podadzą w Szkle :shock: i wierzą w drugą japonię, trzecią irlandię i w profesora też wierzą, nawet w skok przez 3 metrowy płot wierzą. I w to że w bierdonce jest tanio.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Wrz 16, 2010 00:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 00:19   

Inny człowiek też opisywany w Poradniku, p. Burzyński schudł 38 kg. Trwało to u niego półtora roku. Czyli chudł zaledwie po 2kg na miesiąc, ale za to konsekwentnie, bez fajerwerków ale i bez niszczenia sobie zdrowia i katowania się.
Nie ma problemów, żeby się przestawić na żywienie docelowe, bo on już tak się żywił, tylko teraz musi jeść trochę więcej wszystkiego.
Rozsądna dieta niskowęglowodanowa to jest to, czego nam wszystkim potrzeba.

Niestety, spóźnił się Pan z tym odchudzaniem. Po latach sprzedaży nakład książki Lutza został wyczerpany. Trudno ją teraz kupić, a będzie jeszcze trudniej, pomimo, że ma Pan w Londynie autora, że tak powiem pod bokiem. Żyje, ma dziewięćdziesiąt kilka lat i co miesiąc wysyłamy mu kolejne wydanie Poradnika.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 00:31   

A tak w ogóle dieta CKD też się zachowuje jak dziewica, chciałaby, a się boi.
Twórcy udają, że nie wiedzą, że najlepsze są tłuszcze zwierzęce, masło, smalec itd.
Zamiast tego zalecają duże ilości oliwy i olejów. Tymczasem one wcale nie są tak lekkostrawne jak masło.
Propaganda antytłuszczowa już tak się utrwaliła w mózgownicach, że na tak skrajnie tłuszczowej diecie, jaką jest dieta ketogenna nikt się nie ośmiela zająknąć o maśle i smalcu.
JW
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 07:28   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Po latach sprzedaży nakład książki Lutza został wyczerpany. Trudno ją teraz kupić, a będzie jeszcze trudniej

Jezeli chodzi o Zycie Bez Pieczywa to bez najmniejszego problemu na allegro jest ich pelno.
 
     
jerzyk 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 476
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 08:23   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Skoro opisywany w naszym Poradniku Dobrego Zdrowia p. Czesław Woźnica w ciągu trzech miesięcy schudł ze 140kg do 118kg to Pan też może.
Pan Czesław miał zaawansowaną cukrzycę, 96j insuliny dziennie, zniszczony staw, który uniemożliwiał mu jakiekolwiek treningi i wypijał 1,5 l wódki dziennie (półtora litra). Po trzech miesiącach odstawił insulinę zupełnie.


Panie Witoldzie jestem ciekawy co ten pan Czesław jadł, że stracił 22 kg w ciągu 3 miesięcy i przestał pić wódę. Byłbym wdzięczny za przybliżenie tego przypadku bo w samym artykule na łamach Poradnika brak szczegółów. Jeżeli Pan może ujawnić to proszę to zrobić.
_________________
Jeśli potrzebujesz przyjaciela , kup sobie psa/G.Gekko
 
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 08:28   

panie Witold Jarmolowicz w jednych z pierwszych postów napisałem się, że zdecydowałem się na zamiast cotygodniowego ładowania ww uwzględnić do 100g ww w mojej diecie.. co do odchudzania to jest to sprawa drugorzędna bardziej zależy mi na zdrowiu jak ono będzie to te parę kg tłuszczu samo "zejdzie" już mogę odnotować spadek wagi chodź na nim się nie koncentruję. Dziś z rana się budzę zatkany nos, sucho w gardle znowu jakieś przeziębienie które się mi często zdarza i zawsze o tym samym charakterze czyli cieknie z nosa częste kichanie zazwyczaj trwa ok 2 dni nie wiem co to jest alergia? gdy byłem młodszy nie miałem takich problemów więc alergia raczej odpada. Zawsze mam podrażnione zatoki i czasami gardło gdy to mnie złapie.

Co do ryżu to oczywiście w suchej masie bo po ugotowaniu sie nie da dokładnie tego określić gdyż zależy to od obróbki termicznej która ma wpływ na IG.
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Czw Wrz 16, 2010 08:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 09:31   

szpaQ napisał/a:
czyli rana po przebudzeniu nektarynka? jakie owoce można prócz leśnych no i truskawek?

A czemu od razu po przebudzeniu chcesz jeść?
Nie lepiej odczekać tak do godz. 10-12?
Owoce możesz jeść najróżniejsze, te które Ci służą, pasują. Najlepiej oczywiście niepryskane.
Ja przez ostatnie tygodnie bazuję przede wszystkim na jabłkach z moich sadów - w tym roku są naprawdę bardzo dobre. Kiedyś mi nie pasowały, ale teraz jest ok, więc to się zmienia.
Dobre są śliwki, mirabelki.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 10:10   

tutaj niepryskane to jak szukać igły w stogu siana nawet farmersi pryskają a sam nie mam gdzie wyhodować 8-) a jadłem je z rana ok 8:00 bo tak się przyzwyczaiłem ale w sumie juz mi z dnia na dzień mija chęć jedzenia po przebudzeniu..


najbardziej wkurza mnie te ciągłe "przeziębianie" coś musi być nie tak.
Przetrenowanie? chyba nie chodź gdy przez jakiś czas wyluzuje to nie łapie tak często ale i tak jest lipa.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 10:18   

szpaQ napisał/a:
tutaj niepryskane to jak szukać igły w stogu siana nawet farmersi pryskają a sam nie mam gdzie wyhodować 8-)

no to wybieraj te najmniej zasyfione (w temacie o owocach są gdzieś odpowiednie tabele)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 10:23   

Jeżeli chodzi o właściwości zdrowotne to wszelkie produkty najlepiej jeść bezpośrednio z krzaka. Ostatnio zauważyłem że słonecznik po ścięciu w ciągu doby, dwóch traci swoje aromatyczne zapachy. Kiedy sobie zerwałem i zacząłem go jeść pierwszy raz praktycznie w życiu prosto z krzaka pachniał aromatycznie. Podobnie na przykład śliwki, te na drzewie mają taką delikatną powłoczkę chroniącą je przed owadami i innymi chorobami. Kiedy zjadamy śliwki prosto z drzewa mamy też gratis częściowo tą powłoczkę. W przypadku śliwek kupowanych w sklepie tej powłoczki oczywiście nie ma. Podobnie jest z warzywami. Marchewka jest najsmaczniejsza zaraz po wyciągnięciu z ziemi.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Wrz 16, 2010 10:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 10:36   

rakash napisał/a:
Podobnie na przykład śliwki, te na drzewie mają taką delikatną powłoczkę chroniącą je przed owadami i innymi chorobami.

No to chyba ta powłoczka nie działa na osy i szerszenie, ponieważ mają ją głęboko w... :-D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 10:43   

Hannibal, każdy owoc, każda część rośliny wytwarza jakieś substancje, powłoki które ją chronią. Nie ma w tym nic dziwnego. Kora drzewa chroni je, chociaż takie bobry wcale się tym nie przejmują. A osy i szerszenie nawet jeżeli uszkodzą owoc to jest on wciąż jadalny.

Ja chcę zauważyć że w przypadku owoców są to szczególnie ulotne substancje i zjadanie owoców prosto z drzewa jest sporo korzystniejsze. Wprawdzie tych substancji jest niewiele, wręcz znikome ilości to jednak właśnie są one stosunkowo silne. Tym samym nie mogą nam raczej zaszkodzić ale właśnie wpływać na lepsze zdrowie. Pisałem o tym że azjaci piją na przykład wodę kwiatową. Nie znam i nie szukałem żadnych badań na temat tych substancji ale jestem o tym przekonany że one działają pro zdrowotnie.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Wrz 16, 2010 10:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 10:57   

Hannibal napisał/a:
szpaQ napisał/a:
czyli rana po przebudzeniu nektarynka? jakie owoce można prócz leśnych no i truskawek?

A czemu od razu po przebudzeniu chcesz jeść?
Nie lepiej odczekać tak do godz. 10-12?

No nie kazdy ma tyle czasu, ja musze zjesc przed praca bo potem nie mam jak. Poza tym jem zawsze sniadanie aby zatrzymac poranny katabolizm, nie po to cwicze, zeby to zaprzepaszczac.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 11:02   

zyon, równie dobrze możesz zjeść w pracy. O 10-tej. Pytanie tylko czy to ma sens, bo na mój gust jednak najlepiej wstać o 6, zrobić co należy, dobrze zaczerpnąć świeżego powietrza no i zjeść śniadanie.
_________________

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 11:06   

zyon napisał/a:
No nie kazdy ma tyle czasu, ja musze zjesc przed praca bo potem nie mam jak.

Nie ma jak zjeść owoców? To gdzie Ty pracujesz? Na galerach? :D
zyon napisał/a:
Poza tym jem zawsze sniadanie aby zatrzymac poranny katabolizm, nie po to cwicze, zeby to zaprzepaszczac.

To tak nie działa. Jeśli zjadłeś należycie poprzedniego dnia to nie musisz się martwić, że jak się obudzisz z rańca i czegoś nie zjesz to atrofia mięśni będzie postępować ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 11:09   

Jak się zje należycie to przez wieczór noc i świt powinno się już zdążyć zgłodnieć.
_________________

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 11:12   

rakash napisał/a:
Jak się zje należycie to przez wieczór noc i świt powinno się już zdążyć zgłodnieć.

"Łokrutne" mity opowiadasz.
Zgłodnieć można spokojnie po 5-6 godzinach od wstania.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 11:12   

rakash napisał/a:
zyon, równie dobrze możesz zjeść w pracy. O 10-tej. Pytanie tylko czy to ma sens, bo na mój gust jednak najlepiej wstać o 6, zrobić co należy, dobrze zaczerpnąć świeżego powietrza no i zjeść śniadanie.

W pracy to nie to samo co domu, w pracy nie moge wyciagnac patelni i usmazyc jajecznicy. Jak wstaje o 6 rano zeby cwiczyc, to bym chyba zwariowal czekacjac do 10 na glodnego i w dodatku jakas kanapke czy jakies owoce.


Hannibal napisał/a:
Nie ma jak zjeść owoców? To gdzie Ty pracujesz? Na galerach? :D

Eee owocow? 8/ Nie jadam z reguly , po co mam jesc owoce, ja chce zjesc sniadanie a nie od razu deser jakis. Chyba bym padl jakbym mial czekac do 10 aby sie "najesc" owocami :roll:

Hannibal napisał/a:

To tak nie działa. Jeśli zjadłeś należycie poprzedniego dnia to nie musisz się martwić, że jak się obudzisz z rańca i czegoś nie zjesz to atrofia mięśni będzie postępować ;)

No kulturystyka mowi co innego i tego sie bede trzymal.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Wrz 16, 2010 11:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 11:14   

Hannibal napisał/a:
rakash napisał/a:
Jak się zje należycie to przez wieczór noc i świt powinno się już zdążyć zgłodnieć.

"Łokrutne" mity opowiadasz.
Zgłodnieć można spokojnie po 5-6 godzinach od wstania.


Właśnie dlatego Hannibalu zjada się śniadanie. Ew. potem jest tak zwane drugie Śniadanie, jeżeli jeszcze poczujemy głód między śniadaniem a obiadem. Ty który możesz w każdej chwili sięgnąć po pokarm to co innego. Tyle że Ty nie jesteś każdym.

zyon napisał/a:
rakash napisał/a:
zyon, równie dobrze możesz zjeść w pracy. O 10-tej. Pytanie tylko czy to ma sens, bo na mój gust jednak najlepiej wstać o 6, zrobić co należy, dobrze zaczerpnąć świeżego powietrza no i zjeść śniadanie.

W pracy to nie to samo co domu, w pracy nie moge wyciagnac patelni i usmazyc jajecznicy. Jak wstaje o 6 rano zeby cwiczyc, to bym chyba zwariowal czekacjac do 10 na glodnego i w dodatku jakas kanapke czy jakies owoce.


Dlatego trzeba zjadać spokojnie śniadanie w domu przed wyjściem. Właściwie nie wiem dlaczego nie można by w pracy wyciągnąć patelni. W wielu firmach są kuchnie gdzie można sobie przyrządzić praktycznie co się chce. W innych można sobie zorganizować chociażby palnik elektryczny.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Wrz 16, 2010 11:18, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 11:19   

zyon napisał/a:
W pracy to nie to samo co domu, w pracy nie moge wyciagnac patelni i usmazyc jajecznicy.

Ano właśnie. Ale to smażenie jajecznicy to sam sobie narzucasz.
zyon napisał/a:
Jak wstaje o 6 rano zeby cwiczyc, to bym chyba zwariowal czekacjac do 10 na glodnego i w dodatku jakas kanapke czy jakies owoce.

Posłuchaj -
ja przez cały praktycznie lipiec zaczynałem karczowanie o 6 i robiłem tak do ok. 10, czyli 4 godziny zasuwania szpadlem i siekierą; dopiero ok. 11 jadłem owoce
najwięcej mięsa i tłuszczu jadłem pod wieczór
zyon napisał/a:
Eee owocow? 8/ Nie jadam z reguly , po co mam jesc owoce, ja chce zjesc sniadanie a nie od razu deser jakis. Chyba bym padl jakbym mial czekac do 10 aby sie "najesc" owocami :roll:

Owoce to żaden deser. To normalny węglowy posiłek - świetny, szczególnie po treningu.
zyon napisał/a:
No kulturystyka mowi co innego i tego sie bede trzymal.

No kulturystyka mówi też o jadaniu ogromnych ilości węgli, robieniu nienaturalnej masy. Też jesteś za tym?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 11:28   

rakash napisał/a:
Właściwie nie wiem dlaczego nie można by w pracy wyciągnąć patelni. W wielu firmach są kuchnie gdzie można sobie przyrządzić praktycznie co się chce. W innych można sobie zorganizować chociażby palnik elektryczny.

Nie w kazdej sa, nie kazdy moze ze wzgledu na tryb pracy etc. Umowmy sie ze tam gdzie tak mozna do zdecydowana mniejszosc.

Hannibal napisał/a:
Ano właśnie. Ale to smażenie jajecznicy to sam sobie narzucasz.

Chce zjesc cos dobre, co mi bedzie smakowalo i bedzie na cieplo. Niestety, nie kazdy moze sobie pzowolic w pracy oderwanie sie na pol godziny i poswiecenie na pichcenie jedzenia.

Hannibal napisał/a:
Posłuchaj -
ja przez cały praktycznie lipiec zaczynałem karczowanie o 6 i robiłem tak do ok. 10, czyli 4 godziny zasuwania szpadlem i siekierą; dopiero ok. 11 jadłem owoce
najwięcej mięsa i tłuszczu jadłem pod wieczór

No tak ale z ciebie to chudzina jest, zebra na wierzchu(bez urazy :viva: ) ja cwicze i nie po to robie miesnie i je rzezbie zeby robic to na marne.

Hannibal napisał/a:

Owoce to żaden deser. To normalny węglowy posiłek - świetny, szczególnie po treningu.
Wole wegle z warzyw. Owocami latwo wyjsc poza te 100

Hannibal napisał/a:

No kulturystyka mówi też o jadaniu ogromnych ilości węgli, robieniu nienaturalnej masy. Też jesteś za tym?
To juz raczej ta masowa, wyczynowa i dresiarska. Kulturystyka to szerokie zagadnienie i w nim sie zawieraja cwiczenia np dla przyjemnosci, dla schudniecia, dla poprawienia kondycji, ja np cwicze bo lubie i wcale nie nabijam masy, a nawet posiadam jakis skrypt, czy ksiazke gdzie jest mowa na koniec o zywieniu optymalnym pod katem kulturystyki gdzie jest mowa o szkodliwosci nadmiaru wegli i o tym, ze tluszcze sa lepsze. Kulturystyka zatem niejedna ma twarz, ze sie tak banalnie wyraze :-D
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 11:31   

Zjadanie węgli jest o wiele prostsze przy robieniu "masy". Jednak według mojej opinii mniej zdrowe.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 11:40   

zyon napisał/a:
Chce zjesc cos dobre, co mi bedzie smakowalo i bedzie na cieplo. Niestety, nie kazdy moze sobie pzowolic w pracy oderwanie sie na pol godziny i poswiecenie na pichcenie jedzenia.

No właśnie o tym mówię. Po co pichcić? Żółtka surowe wszamasz w parę sekund i będzie luz bluz.
zyon napisał/a:
No tak ale z ciebie to chudzina jest, zebra na wierzchu(bez urazy :viva: ) ja cwicze i nie po to robie miesnie i je rzezbie zeby robic to na marne.

No i właśnie dzięki temu mogłem w upale zasuwać, podczas gdy mięśniacy porobiliby kwadrans i musieliby pójść do cienia.
A mięśni spokojnie mi starcza. Spytaj się Wioli. :)
zyon napisał/a:
Wole wegle z warzyw. Owocami latwo wyjsc poza te 100

Hehe, węglami z warzyw ciężko wyjść powyżej 30 g :what:
A owocami właśnie ładnie można sobie wykalibrować należyte ich ilości.
zyon napisał/a:
Kulturystyka zatem niejedna ma twarz, ze sie tak banalnie wyraze :-D

Zgadza się.
Poczytaj sobie, co na ten temat mówi Randy Roach.
http://www.dobradieta.pl/...ighlight=#96790
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Wrz 16, 2010 11:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 11:40   

Mariusz_ napisał/a:
Zjadanie węgli jest o wiele prostsze przy robieniu "masy". Jednak według mojej opinii mniej zdrowe.


Wedlug mojej tez, i dlatego wlasnie staram sie jakos pogodzic obie dziedzny (cwiczenia i sensowne odzywianie)
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Wrz 16, 2010 14:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 13:58   

na razie muszę popracować nad swoją odpornością z treningami trochę wyluzuję..
Zastanawiam się nad mega dawkami wit C ,2 ząbków czosnku , cytryna, oliwa dobrze się za to zabieram? ile tej witaminy C?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 14:08   

30 tabletek na godzinę :faint:
_________________

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 14:16   

Hannibal napisał/a:
No właśnie o tym mówię. Po co pichcić? Żółtka surowe wszamasz w parę sekund i będzie luz bluz.

Nienawidze surowych i wole smazone albo gotowane. Poza tym umowmy sie, jeden pracuje na budowie a inny w biurze, a tzw cywilizacja narzuca nam pewne ramy i schematy nawet jezeli nie musimy sie z nimi zgadzac. Zarobic opinie idioty latwo ale pozbyc sie trudniej.

Hannibal napisał/a:

No i właśnie dzięki temu mogłem w upale zasuwać, podczas gdy mięśniacy porobiliby kwadrans i musieliby pójść do cienia. A mięśni spokojnie mi starcza. Spytaj się Wioli. :)

To akurat nie decyduje o niczym, ja po prostu lubie wygladac tak jak lubie i lubie robic to co robie.

Hannibal napisał/a:

Zgadza się.
Poczytaj sobie, co na ten temat mówi Randy Roach.
http://www.dobradieta.pl/...ighlight=#96790

Jest PL? Poza tym w kulturystyce jak w zyciu sa i milosnicy surowego sa i wegetarianie, zaden argument. Tomtom gdzies tam przytaczal mistrzow olimpijskich wege.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 14:22   

zyon napisał/a:
]
No tak ale z ciebie to chudzina jest, zebra na wierzchu(bez urazy :viva: ) ja cwicze i nie po to robie miesnie i je rzezbie zeby robic to na marne.


Hani nie jest chudzina, wrecz przeciwnie, jest idealnie zbudowany, mięsnie twarde jak skała.. :-)
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 14:24   

Molka twoje zdanie się nie liczy.
_________________

 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 14:25   

Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
No tak ale z ciebie to chudzina jest, zebra na wierzchu(bez urazy :viva: ) ja cwicze i nie po to robie miesnie i je rzezbie zeby robic to na marne.

No i właśnie dzięki temu mogłem w upale zasuwać, podczas gdy mięśniacy porobiliby kwadrans i musieliby pójść do cienia....

Moim zdaniem nalezy w tym miejscu BARDZO WYRAZNIE
rozdzielic CELE cwiczen. 8-)

Wiekszosc tzw. kulturystow to faceci pracujacy nad wielkoscia
swoich miesni, jednak ich zdrowie to "cienkie" jest
i o dlugim zyciu do 120 lat to moga tylko pomarzyc.

Po prostu wiekszosc to kaleki ludzkie,
skazane na wymarcie okolo 70 siatki. 8-)

Jesli priorytetem w "cwiczeniach" sa miesnie
to niestety "wieko trumny" zatrzasnie sie STATYSTYCZNIE lub szybciej. :hah:
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 14:31   

zyon napisał/a:
Hannibal napisał/a:

No i właśnie dzięki temu mogłem w upale zasuwać, podczas gdy mięśniacy porobiliby kwadrans i musieliby pójść do cienia. A mięśni spokojnie mi starcza. Spytaj się Wioli. :)

To akurat nie decyduje o niczym, ja po prostu lubie wygladac tak jak lubie i lubie robic to co robie. ..

Zyon bez urazy, ale piszac w ten sposob "zdradzasz"
profil swojej wiedzy na temat metabolizmu
i szerokopojetego zdrowia. 8-)

Typowy profil statystycznego "kulturysty" :hah: :hihi:
.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 14:39   

grizzly napisał/a:
zyon napisał/a:
Hannibal napisał/a:

No i właśnie dzięki temu mogłem w upale zasuwać, podczas gdy mięśniacy porobiliby kwadrans i musieliby pójść do cienia. A mięśni spokojnie mi starcza. Spytaj się Wioli. :)

To akurat nie decyduje o niczym, ja po prostu lubie wygladac tak jak lubie i lubie robic to co robie. ..

Zyon bez urazy, ale piszac w ten sposob "zdradzasz"
profil swojej wiedzy na temat metabolizmu
i szerokopojetego zdrowia. 8-)

Typowy profil statystycznego "kulturysty" :hah: :hihi:
.

Lato to dla mnie okres zniw miedy inymi i nie ma nawet czesto tego cienia gdzie sie mozna schowac :) . Nie mowie o bezrozumnym "pakowaniu" tylko poprostu o dazeniu do w miare harmonijnej, sportowej czy aktywnej, jak tam sobie kto nazwie , sylwetki. Bezrozumne nabijanie masy i ladowanie w siebie ton wegli osobiscie uwazam za glupote. :-)
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 22:05   

rakash napisał/a:
Jeżeli chodzi o właściwości zdrowotne to wszelkie produkty najlepiej jeść bezpośrednio z krzaka. Ostatnio zauważyłem że słonecznik po ścięciu w ciągu doby, dwóch traci swoje aromatyczne zapachy. Kiedy sobie zerwałem i zacząłem go jeść pierwszy raz praktycznie w życiu prosto z krzaka pachniał aromatycznie.

GMO chyba robi swoje – słonecznik z krzaka, truskawki z drzewa a mleko z Biedronki.
:-)
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 00:03   

:D

Slonecznik z krzka haha, piekne... Po przeczytaniu tego zaczalem sie trzasc ze smiechu I prawie obudzilem moja lepsza polowe. Wiec ostroznie z takimi tekstami prosze ;)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 12:25   

Probowalem dzisiaj surowe jajo...ohyda, bialko jeszcze jako tako, ale zoltko brrr. W sumie troche przypominalo w smaku jak na miekko smaze ale bez przypraw jakies takie..blee
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Wrz 17, 2010 12:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 12:32   

zyon napisał/a:
Probowalem dzisiaj surowe jajo..

jakie było to jajo? wiejskie? fermowe? z biedronki?
Ostatnio zmieniony przez Maad Pią Wrz 17, 2010 12:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 12:35   

Biedronki nie znosza jaj 8/ Nie kupuje w ogole jaj ze sklepu, tylko na wsi,
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 17:09   

zyon napisał/a:
Biedronki nie znosza jaj 8/ Nie kupuje w ogole jaj ze sklepu, tylko na wsi,

Znoszą, tylko bardzo małe. :-)
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 19:44   

Adam319 napisał/a:
rakash napisał/a:
Jeżeli chodzi o właściwości zdrowotne to wszelkie produkty najlepiej jeść bezpośrednio z krzaka. Ostatnio zauważyłem że słonecznik po ścięciu w ciągu doby, dwóch traci swoje aromatyczne zapachy. Kiedy sobie zerwałem i zacząłem go jeść pierwszy raz praktycznie w życiu prosto z krzaka pachniał aromatycznie.

GMO chyba robi swoje – słonecznik z krzaka, truskawki z drzewa a mleko z Biedronki.
:-)


Mleka z biedronki jeszcze nie piłem. Ale truskawki z drzewa jadłem.
_________________

 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 22:40   

dziś już czuje się lepiej nawet trochę w piłkę pograłem :-D

postanowiłem rozpisać sobie dietę:

BTW 1/0,83/o,45

2400kcal
180g b -720kcal
150g t -1350kcal
80g ww -320kcal

8:00
5jajek, owoc-10g ww

11:00
-kurczak z piekarnika, 10g oliva, sałatka warzywna

14:00
-ryba smażona(w jajku), oliva, warzywa

15:30-trening
(po treningu owoce-40g ww + 25g białko )


18:00
-karkówka lub inne tłuste mięso z piekarnika, warzywa

21:00
5jajek



ww mam 80g, 50g z owców a 30g z warzyw (ogórek, pomidor, sałata, cebula, rzodkiewka, )
na surowo jem wszystko poza mięsem. Zawsze sobie rozpisuję dietę bo tak jakoś lepiej oczywiście nie trzymam się jej co do grama -nie warzę wszystkiego bo uważam to za przesadę. Celem diety jest redukcja tk tłuszczowej. trening siłowy 3 razy w tyg (pn,sr,pt) całe ciąło , w pozostałe dni trening tlenowy z naciskiem na weekendy :viva:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 05:13   

szpaQ, po co tyle białka?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 09:00   

2g na kg według dr ellisa to optimum, a według kulturystyki to minimum szczególnie na redukcji. Myślę, że to mi lepiej służy i jak na razie chce zastosować takie proporcje składników ;-)


Z rana 5 jajek weszło ehh pierwsze jeszcze ciężko ale 4, 5 jak majonez :viva:

Muszę jakoś oczyścić organizm bo po tych ww muszę mieć zasyfiony tylko za bardzo się na tym nie znam nie wiem od czego zacząć przydały by się jakieś art na ten temat bo jak mam szukać to już przeczytałem 3 tematy po 10 stron a dalej konkretnie nic nie wiem heh.
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Sob Wrz 18, 2010 09:37, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 10:23   

szpaQ napisał/a:
2g na kg według dr ellisa to optimum, a według kulturystyki to minimum szczególnie na redukcji. Myślę, że to mi lepiej służy i jak na razie chce zastosować takie proporcje składników ;-)

I bardzo dobrze :viva:
 
     
Kevo


Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 390
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 12:28   

Maad napisał/a:
jakie było to jajo? wiejskie? fermowe? z biedronki?

zyon napisał/a:
Biedronki nie znosza jaj

:-D

szpaQ zamiast CKD juz lepiej TKD.
CKD to cykliczna rozwalka organizmu. Albo tluszcze (najlepiej nasycone), albo wegle.
Co nie przeszkadza jesc 100-120 g wegli dziennie.
Widze ze jestes pod duzym wplywem SyFyDy. Jesli nie jestes na "bombie" to za duzo bialka.
_________________
diabeł tkwi w szczegółach.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 12:44   

Kevo napisał/a:
Co nie przeszkadza jesc 100-120 g wegli dziennie.

Uznajmy to za pytanie.
Odpowiedź - brak nowotworu.
:-)
 
     
Kevo


Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 390
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 12:56   

oj Adam319, sam widzisz co sie dzieje wsrod optymalnych. Sam prezes sie nie wywinal. Nie znamy szczegolow, ale uwazam ze kluczowa sprawa - jesli chodzi o raka - to brak wit. B17. Podobnie jak brak wit. C wywoluje szkorbut, podobnie i tutaj. Ale to inny temat.
A i sam dr. Kwasniewski pisze o dopuszczalnych 100g wegli prostych i 150g wegli zlozonych :-)

A te 100-120g ww pisalem konkretnie w przypadku szpaQ, czyli osoby trenujacej amatorsko kulturystyke.
_________________
diabeł tkwi w szczegółach.
Ostatnio zmieniony przez Kevo Sob Wrz 18, 2010 12:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 19:15   

Kevo napisał/a:

oj Adam319, sam widzisz co sie dzieje wsrod optymalnych. Sam prezes sie nie wywinal. Nie znamy szczegolow, ale uwazam ze kluczowa sprawa - jesli chodzi o raka - to brak wit. B17. Podobnie jak brak wit. C wywoluje szkorbut, podobnie i tutaj. Ale to inny temat.
A i sam dr. Kwasniewski pisze o dopuszczalnych 100g wegli prostych i 150g wegli zlozonych :-)

A te 100-120g ww pisalem konkretnie w przypadku szpaQ, czyli osoby trenujacej amatorsko kulturystyke.


musisz się jeszcze douczyć czytania
dopuszcza to znaczy sporadycznie a nie ciągle
odpuść sobie tą wit B17
lepiej zadbaj aby żarcie nie było z oszołomów i ze wsi dla mieszczuchów
ps.
ponoć najlepsze jest w biedrunkach
ha ha
Ostatnio zmieniony przez ali Sob Wrz 18, 2010 19:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kevo


Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 390
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 19:42   

Cytat:
odpuść sobie tą wit B17

nie da rady, przeciez to swieta prawda :->
_________________
diabeł tkwi w szczegółach.
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 20:47   

kevo najpierw byś przeczytał posty bo bezsensowne nabijanie nic tu nie wniesie poza spamem. Białka mam tyle bo wcześniej miałem więcej :viva: , więc chce stopniowo zejść z ich podażą poza tym masz mnie za idiotę ? próbuje się doszukać informacji by się zdrowo żywić by zadbać o zdrowie, a ty mi tu ze sterydami wyjeżdżasz kaleki z siebie nie mam zamiaru robić. Zastanów się zanim coś napiszesz. Będę się przez najbliższy czas trzymać diety którą rozpisałem w ostatnim poście później będę zmieniał proporcje składników słuchając sygnałów które daje mi organizm... :roll: prosiłem tylko o jakies info na temat oczyszczania organizmu bo to jest istotne.
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Sob Wrz 18, 2010 21:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 21:05   

Adam319 napisał/a:
Kevo napisał/a:
Co nie przeszkadza jesc 100-120 g wegli dziennie.

Uznajmy to za pytanie.
Odpowiedz - brak nowotworu.
:-)


Uznajmy to za dowcip, lub pominmy milczeniem.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Kevo


Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 390
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 21:26   

chyba skoncze jak Jaro z tego forum - od zagorzalego optymalnego do wysokoweglowodanowca. Tutaj list Jaro: http://www.optymalni.pl/listy.php?id=17

Ale od pol roku wcinam 100-150 g wegli i bardzo mi z tym dobrze, szczegolnie ze ciagle macham zelastwem :-D
_________________
diabeł tkwi w szczegółach.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 21:57   

Heh, ja tez sporo wegli 100 - 150, czasem i 200.

Ale zero ziaren, jakichkolwiek. Czasem robie wyjatek na dobra czekolade, ale tylko czasem.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 22:06   

Kevo napisał/a:
chyba skoncze jak Jaro z tego forum - od zagorzalego optymalnego do wysokoweglowodanowca. Tutaj list Jaro: http://www.optymalni.pl/listy.php?id=17

Ale od pol roku wcinam 100-150 g wegli i bardzo mi z tym dobrze, szczegolnie ze ciagle macham zelastwem :-D

Kevinku
nie podpieraj sie najaranym Jarusiem
trochę tu już jego historię i wyskoki poznaliśmy
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 22:24   

Kevo napisał/a:
chyba skoncze jak Jaro z tego forum - od zagorzalego optymalnego do wysokoweglowodanowca. Tutaj list Jaro: http://www.optymalni.pl/listy.php?id=17

Ale od pol roku wcinam 100-150 g wegli i bardzo mi z tym dobrze, szczegolnie ze ciagle macham zelastwem :-D

Niezly list. A to
Cytat:
Widzę, jak nasila mi się agresja, opryskliwość i brak cierpliwości.

z kims mi sie kojarzy ale nie moge sobie przypomniec z kim..
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 01:48   

zyon napisał/a:

Niezly list. A to
Cytat:
Widzę, jak nasila mi się agresja, opryskliwość i brak cierpliwości.

z kims mi sie kojarzy ale nie moge sobie przypomniec z kim..

dzieciaku
Jaro
detoks wpierw musiałby zrobić
po koksach
chlaniu
i ćpaniu
 
     
Kevo


Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 390
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 07:04   

Zenon napisał/a:
Heh, ja tez sporo wegli 100 - 150, czasem i 200.

Ale zero ziaren, jakichkolwiek. Czasem robie wyjatek na dobra czekolade, ale tylko czasem.

...czyli z czego wegle czerpiesz ?
_________________
diabeł tkwi w szczegółach.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 10:57   

Kevo napisał/a:
Zenon napisał/a:
Heh, ja tez sporo wegli 100 - 150, czasem i 200.

Ale zero ziaren, jakichkolwiek. Czasem robie wyjatek na dobra czekolade, ale tylko czasem.

...czyli z czego wegle czerpiesz ?


Banany, ziemniory, troche miodu, warzywa.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 22:46   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

...Rano wole cieniutkie kromki pieczywa...


GLUTEN?! :shock:
Panie Witoldzie, Pana opetal demon!
Trzeba Pana egzorcyzmowac 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 15:23   

A czy można czerpać ww z np. ryżu brązowego ?
Z owoców to lubię banany ale nie wiem z czym je jeść .. ogólnie ostatnio coś apetytu nie mam tk tłuszczowa się redukuje ale mięśnie chyba też bynajmniej takie mam wrażenie chyba organizm musi się przyzwyczaić do zmiany sposobu żywienia za szybko chyba zmieniłem proporcje składników wprowadzając go w szok :-o teraz nie wiem czy zwiększyć trochę węgle tak do 200 a później stopniowo zmniejszać ilość czy ciągnąć dalej na ok 80g... tak żeby suchar ze mnie nie został :shock:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 16:40   

Kevo napisał/a:
Ale od pol roku wcinam 100-150 g wegli

No ja już dłużej tyle wcinam i jest to IMO najlepsza opcja dla takich facetów jak my. 8-)
Kevo napisał/a:
ciagle macham zelastwem :-D

Już nie raz o tym pisałeś, więc widzę, że to coś poważnego.
Jak będziesz miał ochotę to "skrobnij" coś w dziale akt. fizycznej. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 17:17   

A nie lepiej dołożyć białka i wejśc na TKD?
http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=5345
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Wrz 20, 2010 17:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 19:16   

dam 50g ww przed treningiem i 50g po treningu ..
czyli jak po treningu zjem 2 banany to po 1h mogę zjeść normalny posiłek (białko+tłuszcz) ?
czy lepiej do tych bananów dać jakieś białko tylko nie bardzo to widzę- banan ze schabowym :-D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 19:19   

Banany najlepiej zjeść same, bez żadnego białka czy tłuszczu.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 19:57   

no właśnie, a żeby usprawnić regeneracje powinno się bezpośrednio po treningu dostarczyć ok 30g białka i 70g ww tak wynika z badań teraz jak to pogodzić z LC tzn jakie produkty to mają być ? :-> dodam że większość to powinny być ww proste- zaleca się spicie odzywki typu vitargo + odż białkowa bądź aminokwasy... ale wolałbym jeść normalne jedzenie, a nie proszki.
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Pon Wrz 20, 2010 20:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 20:00   

@szpaQ
No dobrze, ale z jakich badań to wynika?
Co inne badania na ten temat mówią? To samo?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Wrz 20, 2010 20:01, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 20:05   

kiedyś to wałkowałem i badania dotyczyły podaż samych ww samego białka lub inne opcje...
najlepsza (najskuteczniejszą) podałem wyżej i większość osób ćwiczących siłowo preferuje to rozwiązanie.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 20:08   

Ale jak to się ma to kwestii zdrowotnej?
IMO tutaj jakieś rozmijanie może mieć miejsce. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 20:16   

w kwestii zdrowotnej hmm z jednej strony zbija kortyzol który po długotrwałym wysiłku fizycznym buzuje (przestawia organizm z katabolizmu na regeneracje) w ten sposób regeneracja jest usprawniona i można więcej wyciągnąć z treningu ale nie jestem zwolennikiem odzywek więc chciałbym dostarczyć te składniki odżywcze z pożywienia :-)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 20:17   

A surowe żółtka z miodem?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 20:23   

tylko miód z supermarketu to lipa jest... czy dobry? wiem że wy szamacie takie prosto od pszczółek ale ja nie mam do takiego dostępu :-?

nawet go znalazłem :-D

http://www.sainsburys.co....D=1285010889998
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Pon Wrz 20, 2010 20:29, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 20:27   

Na allegro można kupić dobry miód.
Jak chcesz namiary to mogę Ci dać na PW.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 20:31   

tak ale pewnie więcej wyjdzie za przesyłkę niż za miód..

(na razie nie procuję czekam na szkołę żeby się ang nauczyć więc z $ kiepsko) :roll:

więc chyba będę musiał szamać ten alamiód :-o


na ebay znalazłem miód dobry będzie ?

http://cgi.ebay.co.uk/Raw...=item2eae147f23

muszę poszukać po sklepach może gdzieś jest RAW :viva:


z drugiej strony w tym posiłku nie powinno być tł.
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Pon Wrz 20, 2010 21:42, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 19:52   

dziś trochę poczytałem... i tak teoretycznie masa mięśniowa nie powinna być zagrożona na LC z drugiej strony organizm musi się zaadoptować do czerpania energii głównie z tłuszczu, a czas tej adaptacji jest uzależniony od wielu czynników min. poprzedniej ilości i rodzaju tł w diecie (ja miałem ok 40g, w tym zwierzęce były omijane jak się da). Stąd mogłem odnotować spadek masy mięśniowej ponieważ tł który jadłem nie był w pełni wykorzystywany co można było wytłumaczyć po przez brak energii do do wysiłku fizycznego teraz jest coraz lepiej lecz pełne przystosowanie się może trwać nawet 6 miesięcy.. dr. Kwaśniewski wspominał o tygodniu co według mnie jest bzdurą.


ww mam na poziomie 100g z owoców(głównie bananów) i trochę z miodu teraz kwestia warzyw bo jakoś mi się ich odechciało.. dlatego się zastanawiam czy trzeba je jeść i ile ?
A i jak z wodą czy można pić przed w trakcie i po posiłku czy zachować jakoś odstęp czasowy?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 20:10   

szpaQ napisał/a:
A i jak z wodą czy można pić przed w trakcie i po posiłku czy zachować jakoś odstęp czasowy?

Jakieś 5-10 minut przed posiłkiem jeszcze można. Ale w trakcie i po to już nie (tak z godzinę co najmniej).
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 20:34   

dzięki za konkretna odpowiedz :-) chociaż nie muszę czytać na ten temat mnóstwo artów po czym i tak bym miał mętlik w głowie bo są zdania podzielone.
Nie wiem jak z warzywami ile ich zjadać bo gdy zjem np 5 surowych jajek po tym jakieś warzywa to też czuję, że coś jest nie tak- trawienie nie najlepiej funkcjonuje.

no i czy można trochę mąki pełnoziarnistej zjeść czasami ??
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 20:39   

jaja najlepiej sie trawia same. Warzywa trawia sie trudniej niz jajca wiec lepiej tych dwoch produktow nie mieszac. Ja nie mieszam przynajmniej.

Generalnie u mnie warzywa zawsze wywoluja lekkie wzdecie i dlatego nie jadam ich za wiele.

Mieso, tluszcz i nabialy trawia sie perfekcyjnie u mnie, bezobjawowo ze tak powiem.

Maka podobnie jak warzywa powoduje ciezkasc i wzdecia. Jeszcze do nie dawna jadlem pelnoziarniste chleby ale zrezygnowalem bo mnie "zamulaly". Ciezkostrawne.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Wto Wrz 21, 2010 20:42, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 21:16   

przede wszystkiem: zboza to gluten.
A gluten to zloo.
i tyle w temacie.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 21:19   

no ja dziś bez warzyw jechałem i zauważyłem różnicę.. tak samo mięso, nabiał, jajka bardzo "lekko" się trawiły ryba ze śmietaną nawet smakuje :-D tylko po odż. białkowej z miodem czułem się trochę zmulony może za dużo tego miodu bo chyba z 70g mi się nalało albo ta odżywka była niedobra bo już leżała trochę :-D
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 22:49   

szpaQ napisał/a:
pełne przystosowanie się może trwać nawet 6 miesięcy.. dr. Kwaśniewski wspominał o tygodniu co według mnie jest bzdurą.

Kwasniewski mowi o 2 tyg u ludzi bardzo mlodych do nawet ponad pol roku u starszych , wiec bzdury to Ty piszesz.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 05:41   

zenon napisał/a:
przede wszystkiem: zboza to gluten.
A gluten to zloo.
i tyle w temacie.

zawierają też liczne "antinutrients"
więcej u Mercoli - http://articles.mercola.c...ing-grains.aspx
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 08:32   

zeto555 napisał/a:
szpaQ napisał/a:
pełne przystosowanie się może trwać nawet 6 miesięcy.. dr. Kwaśniewski wspominał o tygodniu co według mnie jest bzdurą.

Kwasniewski mowi o 2 tyg u ludzi bardzo mlodych do nawet ponad pol roku u starszych , wiec bzdury to Ty piszesz.


"To zależy od wieku, stanu zdrowia i warunków życia człowieka. U młodych przebiega szybciej, trwa od paru dni do dwóch tygodni, bo wszystkie mechanizmy organizmu młodego działają szybciej i sprawniej. U osób starszych trwa do trzech miesięcy, a u ludzi starych, a ponadto otyłych i schorowanych, może trwać nawet do pół roku."

Więc parę dni bądź do 2 tyg, ja słyszałem o miesiącu do 6 miesięcy i wydaje mi się to bardziej wiarygodne.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 08:42   

zenon napisał/a:
przede wszystkiem: zboza to gluten.
A gluten to zloo.
i tyle w temacie.

No nie wsyckie, amarantus chyba nie ma , orkisz tez. Amarantus w sumie ma sporo mineralow i witamin jak na zboze. http://www.ekoswiat.com.p.../2006-04-47.pdf

Cytat:
Amarant dla swych licznych zalet nazywany
bywa w wielu państwach ,,zbożem
XXI wieku”. Ma on bardzo wysokie
walory nie tylko odżywcze, ale i zdrowotne.
Nasiona charakteryzują się dużą zawartością
białka przewyższającego swą
wartością białko mleka. Występujące
w nich nienasycone kwasy tłuszczowe
zmniejszają ryzyko miażdżycy i chorób
serca. Stwierdzono w nich także wysoką
zawartość skwalenu opóźniającego procesy
starzenia się organizmu i obniżającego
poziom cholesterolu (w oleju z nasion
amarantusa jest aż 10 razy więcej skwalenu
niż w oliwie z oliwek). Ponadto amarant
zawiera znaczną ilość minerałów (np. największą
wśród roślin ilość łatwo przyswajalnego
żelaza) oraz witamin, natomiast
nie zawiera - co bardzo ważne - właśnie
glutenu, dzięki czemu może być ważnym
składnikiem diety dla chorych na celiakię.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Wrz 22, 2010 08:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 11:12   

Cytat:
Więc parę dni bądź do 2 tyg, ja słyszałem o miesiącu do 6 miesięcy i wydaje mi się to bardziej wiarygodne.

Na poczatku przystosowania ludzie moga odczuwac pewien dyskomfort. Mlodzi poradza sobie szybko, a u starszych to troche trwa.
Jak wszelkie drastyczne zmiany w zyciu, tak i przejscie na b. odmienne zywienie musi miec jakies objawy. Chociaz u mnie byly tylko pozytywne - przyplyw ogromnej energii i super samopoczucie. Pozniej troche schodow , ale niestety nie ma idealnego wzoru i kazdy musi sie nauczyc wlasnych proporcji.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 13:47   

Monka to zuo 8/ Najlepiej amarantusowa jak juz.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 18:23   

bardziej chodziło mi o mąkę pełnoziarnistą ok 50g raz na jakiś czas - raz na tydzień lub 2 tygodnie no ale nie nie moszna to nie moszna chodź większej krzywdy by nie było :-D dziś trening siłowy mocy w połowie już brakowało :-? wczoraj za dużo biegałem i przed wczoraj t. siłowy wiec nie było czasu na zregenerowanie sił, a jutro znów bieganie i po jutrze t. siłowy 8/ mam nadzieje , że organizm się przyzwyczai :-D
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 19:13   

zyon napisał/a:
Amarant dla swych licznych zalet nazywany
bywa w wielu państwach ,,zbożem
XXI wieku”.

:hah:
to jakies super hyper neo zboze
rzeczywiscie, przekonales nas
dalej tez jest zabawnie
Zyon, nie siej kapusty :P :P
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Śro Wrz 22, 2010 19:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 19:27   

_flo napisał/a:
to jakies super hyper neo zboze

każde zboże jest neo po prostu z definicji
żadne czakry makry tego nie zmienią :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Wrz 22, 2010 19:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Śro Wrz 29, 2010 19:35   

czuję się coraz lepiej treningi już są na pełnych obrotach czekam tylko czy mi odporność nie padnie bo na HC zawsze jak przycisnąłem to po czasie mnie przeziębienie łapało woda z nosa a wcześniej kichanie :-D

masa mięśniowa już nie spada może nawet się odbudowuje bo siła na + :viva: a tk tłuszczowa na - :-D byle mnie nic nie siekło :x ale w diecie przydały by się urozmaicenia
bo jak na razie ww dostarczam z owoców (nektarynki, banany, mango ,jabłka truskawki i inne) czyli same owoce żadnych zbóż, ziemniaków owoce jem solo z odstępem ok 1h od białka i tł.. warzyw jem skromnie bo z białkiem i tłuszczem nie za bardzo mi służą ... potrenuje sobie jeszcze intensywnie ok 3 tyg i wtedy zrobię trochę luzu ok 1-2 tyg w tym okresie jakieś oczyszczanie walne ale musze się bardziej zagłębić w tym temacie 8-)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 29, 2010 19:38   

_flo napisał/a:
zyon napisał/a:
Amarant dla swych licznych zalet nazywany
bywa w wielu państwach ,,zbożem
XXI wieku”.

:hah:
to jakies super hyper neo zboze
rzeczywiscie, przekonales nas
dalej tez jest zabawnie
Zyon, nie siej kapusty :P :P


No co zrobic, zapodaj mi jakis dowod, ze to bajki wyssane z palca.
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Śro Lis 10, 2010 13:03   

cały czas jadę na low carb i do węgli nie mam zamiaru wracać jak na razie. Ogólne spojrzenie na moje doświadczenie w tym sposobie żywienia wygląda pozytywnie. Może zbyt szybko przerzuciłem się z węgli na tłuszcze dlatego były też negatywne aspekty. Ale trzeba iść do przodu obecnie żywię się:

- 5-6 posiłków dziennie
-40g białka w każdym posiłku
-jem głównie tłuste mięsa, jajka, ryby , czasami nabiał, trochę warzyw do posiłku, orzeszki.
- ww ograniczyłem nie liczę ich raz jem ich ok 30 gram raz 80g.
- kaloryczność na wysokim poziomie tłuszczy sobie nie żałuję :-) - nie liczę kcal jem ile chcę.


jeszcze do niedawna miałem 150g ww, było dobrze ale nie zaszkodzi spróbować innego wariantu (30-80g).

Jak To się na do "kształtowania sylwetki" poziom bf regularnie maleje. Co przy sporej kaloryczności cieszy ( na węglach przy takiej ilości kcal puchłbym jak bąk :-D ) A jak z masą mięśniową ? Na pewno za mało czasu by to obiektywnie ocenić na ww niby kg szły szybko ale głównie był to tłuszcz. Teraz waga jest bardziej stabilna lecz nie ona jest wyznacznikiem. Planuję stosować ta dietę przez jakiś czas i wyciągnąć co do niej wnioski. Zastanawiałem się też nad tym samym schematem z wyjątkiem ww które zawiesiłbym na poziomie 200g dziennie- ale to dopiero jak okaże się, że wcześniejsza dieta nie jest skuteczna.

pozdrawiam :-)
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 16:36   

jest może osoba na forum która pracowała nad zwiększeniem masy mięśniowej przy diecie niskoww ?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 16:57   

szpaQ napisał/a:
jest może osoba na forum która pracowała nad zwiększeniem masy mięśniowej przy diecie niskoww ?

ja, ale nie robiłem tego specjalnie
przy okazji się to działo, w lightowym naturalnym zakresie
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Lis 11, 2010 16:58, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 19:55   

Hanibal napisał/a:
ja, ale nie robiłem tego specjalnie
przy okazji się to działo, w lightowym naturalnym zakresie

Opisz jaki efekty po jakim czasie
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 20:06   

iliq napisał/a:
Opisz jaki efekty po jakim czasie

fluktuowało to
zależało od sezonu, od tego ile robiłem siłówki
nie robiłem jakichś specjalnych cykli na masę, bo już dawno z tego wyrosłem
najlepiej widać postępy w masie u Rossignola - on teraz studiuje medycynę i się rzadko pojawia na forum; nabrał masy mięśniowej w ilości ok. 20 kg w ciągu dość niedługiego czasu
zaczął to w wieku ok. 17 lat, więc jeszcze w trakcie dojrzewania
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Lis 11, 2010 20:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 21:20   

Bo właśnie zastanawia mnie fakt czy lepiej jechać na minimalnych ilościach ww czy wejść na 150-200g by uzupełniać glikogen z tego co czytałem to dość kontrowersyjne informacje...
Albo węgle ograniczyć do minimum albo trzymać się tych 150g. Dr ellis np uważa , że czym mniej węgli tym lepiej więc nie wiem chyba pozostaje jedynie sprawdzić ... Białka spożywam ok 250g i do tego gdybym spożył 150g ww to raczej w ketozę bym się nie wbił? z drugiej strony nie wiem czy ketoza jest przydatna czy nie z uwagi na sprzeczne info.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 21:37   

No lepiej jednak węgli dostarczyć odpowiednie ilości - powyżej 120 g przy treningach siłowych.
Możesz spokojnie mieć wtedy nadal ketonomię.
Glikogen trzeba uzupełniać - zarówno ten wątrobowy jak i mięśniowy do ćwiczeń. Tutaj się nie oszuka.
Białko 250 g to IMO za dużo. Wystarczy Ci max. 2 g na kilo masy.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Lis 11, 2010 21:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 21:40   

szpaQ napisał/a:
Bo właśnie zastanawia mnie fakt czy lepiej jechać na minimalnych ilościach ww czy wejść na 150-200g by uzupełniać glikogen z tego co czytałem to dość kontrowersyjne informacje...
Albo węgle ograniczyć do minimum albo trzymać się tych 150g. Dr ellis np uważa , że czym mniej węgli tym lepiej więc nie wiem chyba pozostaje jedynie sprawdzić ... Białka spożywam ok 250g i do tego gdybym spożył 150g ww to raczej w ketozę bym się nie wbił? z drugiej strony nie wiem czy ketoza jest przydatna czy nie z uwagi na sprzeczne info.

:hug:
Z punktu biochemicznego najszybsze spalanie tłuszczów uzyskasz jedząc ponad 150W dziennie
No oczywiście szczawiooctan możesz także pozyskać z pirogronianu z aminokwasów ale po co?
Byś się dużo wolniej rozbudowywał, a i zaśmiecanie ustroju resztkami po rozpadzie aminokwasów to nienajlepsze rozwiązanie.
Pamiętaj!
Tłuszcz spala się w ogniu węglowodanów!
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 21:47   

Hannibal napisał/a:
No lepiej jednak węgli dostarczyć odpowiednie ilości - powyżej 120 g przy treningach siłowych.
Możesz spokojnie mieć wtedy nadal ketonomię.
Glikogen trzeba uzupełniać - zarówno ten wątrobowy jak i mięśniowy do ćwiczeń. Tutaj się nie oszuka.
Białko 250 g to IMO za dużo. Wystarczy Ci max. 2 g na kilo masy.

Kurde znowu nie przeczytałem :-D
Chyba zacznę głosić poglądy tomtoma, a byśmy się nie powtarzali,
znaczy ja :hah: :-D
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 21:48   

@Hanibal

Czyli rozumiem żadnych konkretnych liczb i czasu nie dostanę bo się w to nie bawiłeś?


@Szpaq

Organizm Ci podpowie, jeśli jesz za dużo WW masz wzdęcia, gazy, robią się syfy z ropą etc.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 22:03   

Paweł-poprostu napisał/a:
Kurde znowu nie przeczytałem :-D

Ty to się lepiej zajmij tym co ostatnio zostawiłem w cAMPie 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 22:07   

iliq napisał/a:
@Hanibal
Czyli rozumiem żadnych konkretnych liczb i czasu nie dostanę bo się w to nie bawiłeś?

Ale o jakie liczby Ci chodzi? BTW? No to mniej więcej z Pawłem powiedzieliśmy.
Czas jest kwestią indywidualną - jednemu pójdzie szybko, a drugi będzie się wlókł.
Poza tym są różne typy psychofizyczne i na siłę robienie masy może doprowadzić do pogorszenia się zdrowia.
iliq napisał/a:
Organizm Ci podpowie, jeśli jesz za dużo WW masz wzdęcia, gazy, robią się syfy z ropą etc.

No nie zupełnie...
To zależy od tego jakie to będą węgle - nawet niewiele tych nieodpowiednich może skutkować problemami, o których napisałeś.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pią Lis 12, 2010 16:40   

Jadłem dużo węgli ok 600g dziennie nawet czasami do 800g :viva: masę nabierałem błyskawicznie ale ta niepożądaną głównie (fat). A dolegliwości takich nie miałem może brzuch wypchany, doszedłem do 107kg . Na przyrost masy mięśniowej tez nie mogłem narzekać ale żeby ten tłuszcz zgubić musiałem poświęcić sporo masy bo organizm woli spalić nadmiar mięśni niż tłuszczu. Więc z węglami nie mogę szaleć bo wpadnę w błędne koło.

Co do diety to jednak dodam wwnów tak do 150g. Gdzieś natknąłem się, że wysoki poziom glukagonu sprzyja przyrostom więc ograniczyłem ww ale to chyba błąd bo i tak organizm ich trochę potrzebuje. Przy małej ilości ww organizm przetwarzałby białko na glukozę.

Białka mam dużo bo lubię i nie zjadłbym dużej ilości tłuszczu bez białka, nie podchodzi mi to...

Nie wiem jakie ww wdrążyć muszą być o niskim IG bo na owocach jest za duży skok cukru. Tzn z rana przed i po treningu może być wyższe IG np. banan, miód ale przydało by się coś o niższym IG myślę nad : ziemniaki , brązowy ryż , płatki owsiane ale je odradzacie ze względu na gluten.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 12, 2010 20:02   

szpaQ napisał/a:
Nie wiem jakie ww wdrążyć muszą być o niskim IG bo na owocach jest za duży skok cukru.

Normalne naturalne owoce mają niskie IG.
Co innego jak zrobisz z nich sok, ale tego nigdzie tu nie polecamy.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pią Lis 12, 2010 20:54   

imo taka ilość ww z owoców mi nie służy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 12, 2010 21:18   

szpaQ napisał/a:
imo taka ilość ww z owoców mi nie służy.

no rozumiem
może warto pokombinować z różnymi owocami - jednym służą jedne, a drugim inne
no i miód - parę łyków i już sporo węgli mamy 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zo'lju

Dołączył: 26 Lip 2005
Posty: 10
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 21:08   

szpaQ napisał/a:
jest może osoba na forum która pracowała nad zwiększeniem masy mięśniowej przy diecie niskoww ?


witam!
2kg na rok! he mało, bardzo mało. Tyle, że w tym czasie biegałem 3x w tygodniu do 3km, chodziłem na sporty walki, miałem fizyczne zajęcia na uczelni- słowem 2 treningi dziennie 5x w tygodniu "moje" i coś jeszcze z uczelni "ekstra"- basen, giętka, zespołowe, la.
Przez tydzień zmierzyłem ile czego jadłem:
Białko ok. 100g max 120g
Węgle 50-100g na IG nie patrzyłem (owoców mało jem- trochę truskawek)
Tłuszcz powyżej 300g
Na siłowni typowa "pakerka" (pow. 10,8,6,4 (4 to siła bardziej)). ważyłem 66kg teraz 76,5kg :) a wzrost 176,5cm
Mimo dużego obciążenia w tygodniu masa powoli "szła" do przodu.
Na pewno "przybrałbym" szybciej koncentrując się tylko na siłowni.
Z większą ilością białka i węgli może poeksperymentuje, ale nie wiem czy chcę więcej "masy".
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 21:11   

Biegi 3 razy w tygodniu do 3km za bardzo nie wpłyną na zmianę masy już bardziej sztuki walk. Tam często katuje się organizmy tak że nie ma czasu na regenerację i nabieranie masy.
 
     
zo'lju

Dołączył: 26 Lip 2005
Posty: 10
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 00:40   

tak, takie biegi raczej nie wpłyną na masę, chciałem przedstawić "lekki" wzrost wagi mimo małej ilości regeneracji, przy dużej objętości ćwiczeń i nie nadzwyczajnej podaży białka i węgla. teraz za pewne musiałbym jeść więcej aby "przybrać"...
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 15:11   

jeżeli te 2kg to suche mięso wynik uważam za przyzwoity :)Na tej diecie.Większe przyrosty wiążą się z większa ilościa białka tak 2g-2,5g/kg przy zachowaniu poprzednich propocji. Tłuszcz tak ok 250g-300g węgle 100-120max przy tej wadzę.
Podejrzyj na SFD Jem/Nie jem (dział Olimpa) fajna relacja i kawał chłopa z tego Pana :)
 
     
zo'lju

Dołączył: 26 Lip 2005
Posty: 10
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 19:31   

Suche, suche mięso :) wydaje mi się iż nie dałbym rady jeść 2g-2,5g białka przy tłuszczach ok 300g - musiałbym je ograniczyć. Dzięki za temat na SFD.
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 21:40   

U mnie trening siłowy 3 razy w tyg do tego bieganie 3x niedziela wolne. Na razie priorytet jest na spalanie tk tłuszczowej ale liczę tez na masę mięśniową. Później planuje zrezygnować z biegania ale to jak osiągnę satysfakcjonujący poziom tk tłuszczowej.

Białko mam na poziomie 200- 250g w zależności czy zjem 5 czy 6 posiłków.
Węglowodany 100- 150g intuicyjnie.
Tłuszczy jak białka.
 
     
zo'lju

Dołączył: 26 Lip 2005
Posty: 10
Wysłany: Śro Lis 24, 2010 20:40   

Siłka+bieganie (basen itp.) według mnie dobre połączenie. Kiedy biegałem (czasem pływałem) trening siłowy był efektywniejszy i ogólnie lepiej się czułem. Z tkanką tłuszczową nie miałem nigdy problemu, od kiedy pamiętam byłem chudy, kościsty. Teraz jest inaczej :-] Przypominam sobie zajęcia z antropologi, mierzyliśmy tam fałdy skórno-tłuszczowe, nie wiem na ile koledzy poprawnie wykonywali te pomiary na mnie- z wyliczeń wyszło 11,7% fat-u :)
Mam nadzieję, że napiszesz jakie wyniki osiągniesz przy tym "systemie".
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Śro Lis 24, 2010 21:53   

na bieżąco będę się wypowiadał...

Ja zaś łatwo łapie masę (głównie tłuszcz) na węglowodanach ale za to jak mam zgubić trochę kilogramów to mięśnie mi lecą dlatego teraz chce zejść z tłuszczem do niskiego poziomu, a później w miarę możliwości go nie nabierać ;)
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 20:45   

w Polsce byłem i waga 95kg trzeba troche schudnąć :-/

musiałem sobie to (dieta) rozpisać bo wtedy się trzymam tego i wiem na czym stoję...


WW-100G -400KCAL
BIAŁKO-200G -800KCAL
TŁ 120G -1080KCAL

RAZEM: około 2200KCAL



-------------------------------------------------------


8:30
- 5 JAJEK
- BANAN
- WARZYWA
*B-40G WW-30G T-30G - 550KCAL




13:00
-200G MIESO/RYBA
-10ml OLIVY/MASŁO ORZECHOWE/ORZECHY
-WARZYWA
*B-40G T-20G - 340KCAL




16:00
-200G MIESO/RYBA
-50G WW- MIÓD, OWOCE
-10ml OLIVY/MASŁO ORZECHOWE/ORZECHY
-WARZYWA
*B-40G WW-40G T-20G - 500KCAL


17:30
trening



19:00
-200G MIESO/RYBA
-30G WW- MIÓD, OWOCE
-10ml OLIVY/MASŁO ORZECHOWE/ORZECHY
-WARZYWA
*B-40G WW-30G T-20G - 460KCAL





22:00
- 5 JAJKA/ 2X200G SEREK WIEJSKI
WARZYWA
B-40G T-30G - 430KCAL



trening 6 razy w tyg :viva: zastanawiałem się nad zmniejszeniem białka do 150g, a dać 50g więcej ww wyszło by "ekonomiczniej" ale nie wiem jak przełoży się to na efekty.
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Nie Gru 12, 2010 20:49, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Kefa 

Pomogła: 4 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 30 Lis 2010
Posty: 110
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 20:52   

Schudniesz na 2200 kcal? I 5 jajek późnym wieczorem... Mężczyźni to mają dobrze.. :roll:
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 21:39   

Ja to i tak ciężko chudnę łatwiej przybieram jak się ćwiczy to też jest inaczej ale jak to nie podziała to obetnę więcej kcal ale to tak już po nowym roku...

pamiętam rok temu to jadłem praktycznie tylko białko i warzywa nie wiem ile dokładnie było kcal ale mało poniżej 2tys do tego praca fizyczna i trening siłowy 3 razy w tyg wtedy byłem zadowolony z poziomu bf hhee taki metabolizm.
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Nie Gru 12, 2010 21:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Gru 14, 2010 23:43   

Kefa napisał/a:
Schudniesz na 2200 kcal? I 5 jajek późnym wieczorem... Mężczyźni to mają dobrze.. :roll:

Nie ma sprawiedliwości na tym świecie, mięśniaki tak mają. :-)
Dla przeciętnego faceta 1800 kcal to już głodowa porcja, więc przy tej wadze 2200 też już odchudza.
JW
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 15, 2010 07:34   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nie ma sprawiedliwości na tym świecie

No ale z drugiej strony to kobiety mają lepiej, bo mogę mniej jeść i mniej wydawać na jedzenie. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Śro Gru 15, 2010 11:24   

Tak, a mi kcal nie jest dużo potrzebne wszystko u mnie się przyswaja gdybym jadł 3 posiłki dziennie i miał inne proporcje składników to myślę , że nawet masa by mi szła na takiej kcal. Gdzie mam kumpla który jest tzn "hardgainerem" i musi w siebie wrzucać mnóstwo kcal woda z cukrem podwójna panierka i inne zabiegi tylko po to by więcej kcal było, a waży 78kg przestanie na siłę jest i spada z wagi chodź tłuszczu prawie nie ma. Więc jego organizm nie nadaje się to tego bo ani to zdrowe ani dużo nie zdziała. U mnie jest inaczej gdy nawet żadnej diety nie trzymam to i tak masę robię ale za to bardzo ciężko jest mi zejść z bodyfat do niskiego poziomu 8-10% bf gubię mięśnie no i ciężko mi to przychodzi trzeba ostro ćwiczyć, a jeść jak wróbel :viva: suplementy na spalanie- odchudzanie są pomocne ale nie stosuję na razie bo jestem za czuły na kofeinę tzn muszę brać minimalne dawki wtedy jest ok.
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Śro Gru 15, 2010 11:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Gru 15, 2010 17:40   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Kefa napisał/a:
Schudniesz na 2200 kcal? I 5 jajek późnym wieczorem... Mężczyźni to mają dobrze.. :roll:

Nie ma sprawiedliwości na tym świecie, mięśniaki tak mają. :-)
Dla przeciętnego faceta 1800 kcal to już głodowa porcja,
JW

Zależy co się robi i mam rozumieć , że równanie
1800 Kcal dieta tłuszczowa=1800 Kcal dieta węglowodanowa jest prawdziwe :) Niech się Pan zastanowi
Cytat:
Kcal wychodzi mi koło 1800-2000


Cytat:
nie jem z wagą
na oko
700 z białka
500-600 z tłuszczy
400-600 z węgla

Nie ma to jak spece od drugiej tylnej strony :P
http://www.body-factory.p...?t=5139&page=40
(..) wstydu oszczędź i gdzie te 3 tys Lutza :D
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 22:20   

Tak jak myślałem: gdzie się podziały tamte ........ :)
Kolega z sąsiedniego forum cudnie to policzył. A to, że jesteśmy naładowani elektromagnetycznie (transformator a może silnik?? heheh)i chodzimy na
+/-
~/-
L1,L2,L3 hmmm?
Wygląda to następująca uczć się pilnie z murzyńskiej czytanki :P :medit:

Cytat:
Tak sobie policzyłem:
1.14V * 64A = 72,96W (moc)
72,96W * 60s * 60 min * 24h = 6303744J (Praca)
6303744J = 1506kcal kalorie

Czyli nie mam się do czego doczepić.

http://forum.dr-kwasniews...g60275#msg60275
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 09:19   

obecnie wygląda to następująco (od 3 tygodni):

8:00
-3 białka, 1 żółtko
-50g Płatki owsiane



13:00
-200G MIESO/RYBA
-50g ryż brązowy/ makaron pełnoziarnisty/ ziemniaki
-WARZYWA




16:00
-200G MIESO/RYBA
-50g ryż brązowy/ makaron pełnoziarnisty/ ziemniaki
-WARZYWA


17:30
trening



19:00
-200G MIESO/RYBA
-50g ryż brązowy/ makaron pełnoziarnisty/ ziemniaki/ (owoc)
-WARZYWA





22:00
-200g TWARÓG


Warzywa czasami spryskam oliwą.
Najczęściej jem ryż, ziemniaki tak 3 razy w tyg ( w mundurkach).

Jak widać dieta ta nie jest low carb, a raczej high.
Efekty znacznie lepsze tk tłuszczowa ginie w ekspresowym tempie.
Przy LC przetłuszczała mi się skóra - łojotok kilka pryszczy mi wyskoczyło nie wiem czy to od tłuszczy czy od słodzika odstawiłem tłuszcze, słodzik i jak ręką odjoł.
Drugim plusem jest energia na treningach, której czasami mi brakowało przy LC.
Samopoczucie też niczego sobie. Efekt "nakręconego metabolizmu" można było zaobserwować po 2 tyg czego przy tłuszczach nie było w moim przypadku. Tk mięśniowa jest mniej podatna na spadek przy tej samej kcalności co LC. Stosowałem owe diety i mogę obiektywnie ocenić która jest dla mnie lepsza jeśli chodzi o redukcje tk tłuszczowej. Czyli High carb b 2,5g kmc ww ok 220g i tłuszczy tyle co z ryżu, mięsa, żółtka i kropli oliwy( reszta tłuszczu- to własny :D ) . 2 razy w tyg (pon i czw) jem o 100g więcej ww ponieważ w te dni mam najcięższe treningi. Teraz jestem zadowolony i nie wiem czy coś tu jeszcze będę szukać do zmiany. To jeśli chodzi o redukcje tk tłuszczowej w przypadku budowy masy mięśniowej nie wiem jeszcze jaką dietę zastosuję, HC lub LC. Myślę , że tak jak w przypadku redukcji sprawdzę i wybiorę. Tak jak mówiłem samopoczucie dobre ale jak to będzie przy większej podaży ww to się okaże.
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Pon Kwi 18, 2011 09:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 13:11   

szpaQ napisał/a:
...Jak widać dieta ta nie jest low carb, a raczej high...
Te 50g ryżu, to po ugotowaniu, czy ryż surowy, w ziarnach?
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 13:27   

Mariusz_ napisał/a:
Tak jak myślałem: gdzie się podziały tamte ........ :)
Kolega z sąsiedniego forum cudnie to policzył. A to, że jesteśmy naładowani elektromagnetycznie (transformator a może silnik?? heheh)i chodzimy na
+/-
~/-
Ten prąd, to przepływ elektronów w reakcjach chemicznych redoks. Z tym, że trzeba go szacować na 120-130 amperów, dwa razy więcej. Natomiast dlaczego akurat 1,14 volta? To tak, jakby spadek napięcia na dwóch złączach krzemowych p-n przy przepływie pA.
JW
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 14:59   

Oczywiście przed gotowaniem inaczej w diecie nie byłoby ponad tych 200g ww (ziemniaków 250g) tak by było mniej więcej 50g ww w posiłku. Dodam, że wszystko gotuję krótko by zachować niski indeks glikemiczny ;)
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Pon Kwi 18, 2011 15:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 19:46   

Na co komu niskie ig?
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 20:41   

Przy małej ilości nie ma większego znaczenia ale przy dużych ilościach ww jest istotne.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 20:47   

Odpowiednia ilość Ww oraz/i B przy odpowiedniej ilości T i nakręcamy NADPH--> DHT. Jak coś pomyliłem sprostować
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Mar 08, 2013 15:28   co dokładnie

szpaQ napisał/a:
Przy małej ilości nie ma większego znaczenia ale przy dużych ilościach ww jest istotne.


Dlaczego ;) ?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved